FORUM O BEZDOMNOŚCI BEZ LĘKU 2011

Page 1



FORUM O bezdomności bez lęku


Zwycięża bardzo nieznacznie i rzadko. Pełznie, kryje się, pełznie znowu na swej umięśnionej nodze i w historycznym krajobrazie, na dokumentach i granicach, między placami budowy i ruinami, w nawiedzanych przez przeciągi gmachach wiedzy, z dala od pięknie położonych teorii, na uboczu odwrotów i omijając niewydarzone rewolucje pozostawia swój szybko schnący płynny ślad. – I co ty niby chcesz powiedzieć przez tego ślimaka? – Ślimak to jest postęp. – A postęp to niby co? – Być troszkę szybszym od ślimaka... Günter Grass, Z dziennika ślimaka, tłum. Sławomir Błaut, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991, s. 9.

Quot homines, tot sententiae Bogactwo opinii nie wyklucza możliwości porozumienia, warunkiem jego osiągnięcia jest odnalezienie przestrzeni, która sprzyjać będzie szukaniu wspólnoty myśli. Świat antyczny posiadał przestrzeń publiczną, która w opozycji do sfery prywatnej stanowiła spoiwo miejskiej wspólnoty. Choć dziś trudno odnaleźć w jakimkolwiek mieście Forum, które pełniłoby funkcję taką, jak przed wiekami, to jednak potrzeba przestrzeni służącej „uwspólnianiu” silnie się zaznacza. Poniższe karty, w zamyśle wydawcy, stanowią przestrzeń umożliwiającą nieskrępowane wypowiadanie myśli, jednocześnie jest to miejsce poszukiwania jedności poprzez różnorodność; wspólnego wynajdywania najkrótszych ścieżek do celu majaczącego na horyzoncie.


FORUM O bezdomności bez lęku Rok III

redakcja

Łukasz Browarczyk Maciej Dębski Aleksandra Maj

Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności Gdańsk 2011


„Forum. O bezdomności bez lęku”

PULS – strategia rozwoju partnerstwa społecznego w obszarze bezdomności

Publikacja współfinansowana przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Publikacja jest dystrybuowana bezpłatnie.

Wyrażone na łamach publikacji poglądy i opinie prezentują punkt widzenia autorów i nie zawsze odzwierciedlają stanowisko wypracowane w ramach Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Wykorzystywanie w części lub całości materiałów zawartych w tym opracowaniu możliwe jest jedynie pod warunkiem podania źródła (zachowania reguł cytowania).

2011 – Rok III „Forum. O bezdomności bez lęku” ISSN 2080-2692 wydaje

Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności 80-245 Gdańsk, ul. ks. J. Zator Przytockiego 4 tel./faks 58 341 17 20; e-mail: biuro@pfwb.org.pl; www.pfwb.org.pl grafiki wykorzystane na okładce

Marek Kłusek opracowanie graficzne i skład

Maciej Ostoja-Lniski korekta językowa

Joanna Śliwińska redakcja

Łukasz Browarczyk, Maciej Dębski, Aleksandra Maj

druk

Drukarnia MISIURO 80-518 Gdańsk, ul. Gdańska 29 tel./faks 58 342 26 18 e-mail: biuro@misiuro.pl; www.misiuro.pl


SPIS TREŚCI

Przedmowa ...................................................................................................................... 7 Rozdział I RAPORT ROCZNY Dom ................................................................................................................................... 11 Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny ............................ 13 Rozdział II EMPIRIA Złość ................................................................................................................................... 81 Maciej Dębski Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych ...................................................................................................... 83 Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań ............................... 133 Maciej Dębski Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych ........................................... 149 Maciej Dębski Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim ................................................................... 159 Sławomir Mandes Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga ....................................... 171


Rozdział III ROZWAŻANIA O PRACY SOCJALNEJ Strach ............................................................................................................................... 185 Dobroniega Trawkowska Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności .................................................................................................................. 187 Marcjanna Nóżka Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan .............................. 201 Piotr Olech Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi bezdomnymi w Europie ................................................................................................. 217 Rozdział IV ROZMOWY Bezdomny ......................................................................................................................... 233 Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego w Gdyni ....................................................................... 235 Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz O istocie terapii uzależnień ............................................................................................ 243 Rozdział V PRAKTYKA Taki jak dawniej... ........................................................................................................... 251 Piotr Olech Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności ........................................................ 253 Justyna Rozbicka Placówka dla bezdomnych kobiet w Gajkach ................................................................ 259 Natalia Januszkiewicz Rola pracy socjalnej w działalności Centrum Integracji Społecznej w Gdańsku ............... 261 Łukasz Browarczyk Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim ............................................................ 265 Butelka wina ................................................................................................................. 269 ANEKS Izabela Malik Dom, Złość, Strach, Bezdomny, Taki jak dawniej... ....................................................... 271 Marek Kłusek Spis grafik ...................................................................................................................... 271


Przedmowa

Są zagadnienia, przy rozpatrywaniu których trudno mieć nadzieję, że powie się coś nowatorskiego. Co więcej, w przypadku niektórych obszarów tematycznych istotniejsze jest uporządkowanie treści już istniejących. Praca socjalna jest zagadnieniem szeroko omawianym. Ukazują się opasłe tomy poświęcone tej tematyce, serie wydawnicze, takie jak Biblioteka Pracownika Socjalnego (licząca kilkadziesiąt woluminów), od 2006 r. ukazuje się kwartalnik „Praca Socjalna”, praktycy mają do dyspozycji także miesięcznik „Pracownik Socjalny”. Dodatkowo funkcjonują inne periodyki, niektóre poświęcone tylko i wyłącznie wymianie doświadczeń. W tym gąszczu treści, poświęconych jednemu zagadnieniu, nieraz trudno odnaleźć porządkujący schemat. Prócz systematycznej wiedzy funkcjonują również biuletyny, fora internetowe – czyli przestrzenie zbierające praktyków, którzy nie mają aspiracji spisywania swoich problemów, doświadczeń, a pragną tylko o nich podyskutować. Zwracając uwagę na te różne źródła wiedzy o pracy socjalnej, oferują one nam rozmaite jej obrazy. Abstrakcyjny, teoretyczny, może w pewnej mierze wyidealizowany przeplata się z czysto praktycznym, osadzonym w kontekście konkretnych problemów, przypadków, historii ludzkich. Z tych różnych perspektyw można dokonać próby stworzenia obrazu pracownika świadczącego pracę socjalną. To wydanie „Forum”, poświęcone zagadnieniu pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, ma na celu połączenie trzech punktów widzenia – empirii (badania pracy socjalnej), teorii i praktyki. Takie zespolenie wydaje się ważne, bowiem pozwala stworzyć pełniejszy obraz kondycji tej profesji. Szczególne znaczenie ma wprowadzenie do dyskursu głosów traktujących o praktyce, zarówno tych usystematyzowanych (rezultaty przeprowadzonych badań), jak i swobodniejszych w formie (uwagi ekspertów na temat praktyki oraz spostrzeżenia samych pracowników socjalnych). Waga różnorodności wynika z funkcjonującej jako wiedza potoczna, zdroworozsądkowa, rozbieżności między teorią a praktyką tego zawodu. Dokumenty wyrażające ideę, na której opiera się praca socjalna, podobnie jak definicja tej profesji zdają się być odległe od codzienności zawodu. Kiedy w sferze ideologicznej praca socjalna jest bezwzględnie działaniem na rzecz dobra klienta, grup, środowiska, w rzeczywistości często sprowadza się do administrowania strumieniem wsparcia finansowego. Podporządkowana jest licznym procedurom, silnie sformalizowana, a wszystko to w trosce o unikanie nieprawidłowości i uzasadnione pożytkowanie środków publicznych. W ślad za administracyjną jednoznacznością nie muszą iść działania na rzecz dobrobytu społecznego, poprawy warunków bytu osób, rodzin, grup, zaangażowanie w zwiększenie sprawiedliwości społecznej. Problematyczne może być nie tylko sformalizowanie, ale również nadmierne obciążenie pracowników liczbą osób,


8

Forum. O bezdomności bez lęku

z którymi mają pracować. Praktycy mówią o stu środowiskach objętych wsparciem, a funkcjonujące standardy pracy socjalnej wskazują, że aby móc skutecznie ją świadczyć, jeden specjalista nie powinien zajmować się więcej niż trzydziestoma środowiskami (osoby/rodziny). Warto się zastanowić czy formalizacja i liczba osób, którymi zajmuje się jeden pracownik, nie odsuwa na dalszy plan zasad przyświecających temu zawodowi? Współcześnie daje się zauważyć nowe trendy, które należy interpretować jako próby przekroczenia wspomnianych powyżej ograniczeń pracy. Mam tu na myśli takie usługi, jak asystowanie czy streetworking. Ich rzeczywistość, praca w środowisku klienta, na jego zasadach i w jego tempie pozwala wrócić do fundamentów pracy socjalnej – wyniesienia na pierwsze miejsce dobra jednostki. Istotne jest również to, że nowe specjalizacje w tym zawodzie pozwalają, by pracownik socjalny rzeczywiście stał się koordynatorem pomocy, specjalistą organizującym działanie innych ekspertów (asystenta, pedagoga, psychologa, doradcy zawodowego, itd.). Uporządkowanie treści niniejszego wydania ma na celu konfrontowanie różnych punktów widzenia, naświetlenie różnych aspektów pracy socjalnej. Staraliśmy się unikać arbitralnego przeciwstawiania sobie głosu akademickiej uczoności i eksperckiego doświadczenia. Całość otwiera obszerny raport zdający relację z tego, co wydarzyło się w Pomorskim Forum w zakresie tematu rocznego. Czytelnik znajdzie w nim przegląd doświadczeń i praktyk pomorskich organizacji w zakresie świadczenia pracy socjalnej. Zawarto w nim również szerokie podsumowanie i wnioski dotyczące pomorskiej, jak i krajowej rzeczywistości pracy z ludźmi bezdomnymi. Rozdział drugi zawiera raporty badawcze w zakresie tematu rocznego. Warto zwrócić tu uwagę na opracowanie Macieja Dębskiego pt. Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim, które przedstawia wyniki badań prowadzonych na Pomorzu w 2010 r. Kolejny, trzeci rozdział gromadzi teoretyczne spojrzenie na pracę socjalną. Uwagę zwracają teksty Dobroniegi Trawkowskiej i Marcjanny Nóżki. Ważny jest też materiał zaproponowany przez Piotra Olecha, który traktuje o nowych trendach w pracy z ludźmi bezdomnymi, czyli metodzie „najpierw mieszkanie”. Część czwarta przedstawia głosy specjalistów w zakresie terapii uzależnień. Czytelnik ma okazję zapoznać się z terapią, która dodatkowo otwarta jest na czynniki religijne. W ostatnim rozdziale zebrano materiały opisujące praktyki na poziomie mikro. Całość tradycyjne wzbogacono grafikami Marka Kłuska. Każdy z rozdziałów poprzedza lapidarium Izabeli Malik, jest ich pięć (tyle, co rozdziałów) i razem układają się w historię od domu poprzez ulicę z powrotem do domu. Wspomnieć należy, że część tekstów powstała w ramach realizacji projektu PULS – strategia rozwoju partnerstwa społecznego w obszarze bezdomności finansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Te teksty to: Raport roczny, następnie materiał przygotowany przez Macieja Dębskiego, artykuł Sylwiusza Retowskiego, Sławomira Mandesa, Dobroniegi Trawkowskiej, Marcjanny Nóżki i Piotra Olecha. Do tej grupy należy również przeprowadzony przez Annę Kwaśnik wywiad z Bogdanem Palmowskim. Nie wolno zapominać o wkładzie Macieja Ostoja-Lniskiego (który dokonał składu elektronicznego publikacji) oraz Joanny Śliwińskiej (zajmowała się korektą a nawet redakcją językową materiałów). Na koniec pozostaje życzyć inspirującej lektury.

Łukasz Browarczyk


9

Przedmowa

Rozdział I

Raport roczny



Dom Rodzinne fotografie ustawione na kominku, choinka skrząca się złotymi gwiazdkami, ciepło chroniące zziębnięte dłonie, latem ochłoda, cień, wygodne łóżko z pachnącą pościelą, kawa, smaczny obiad, ściany w kolorze słodyczy z dzieciństwa i dach kryjący to wszystko – przed deszczem, wichurą, nocą...



Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Kontekst

Łukasz Browarczyk – pracownik biura Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, absolwent filozofii oraz socjologii Uniwersytetu Gdańskiego. Koordynator badania socjodemograficznego w 2009 r.

Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności dbając o rzetelność swojej pracy, ogniskuje ją w oparciu o tematykę roczną – zagadnienia, na których skupia się większość aktywności partnerstwa w danym roku. Profilaktyce i prewencji bezdomności poświęcony był 2009 r.1 Walne Zgromadzenie Forum uznało zagadnienie szeroko Rafał Stenka rozumianej pracy socjalnej z osobami bezdomnymi za temat – pracownik socjalny, wymagający szczególnego zaangażowania i wnikliwego przeod kilkunastu lat zajmuje się bezdomnością, analizowania w 2010 r. Taka strategia działania Forum nainicjator powołania rzuca i porządkuje tryb pracy, jej harmonogram i tematykę pierwszej w Gdańsku placówki tzw. spotkań. Niebagatelną wartością skupienia się wokół jedłatwego dostępu, kilku projektów aknego, demokratycznie wybranego przez organizacje człontywizujących społecznie. W latach 2007-2009 członek Prezydium Pokowskie Partnerstwa, tematu jest możliwość jego dogłębmorskiego Forum na rzecz Wychonego poznania, przeanalizowania dorobku polskiego i świadzenia z Bezdomności. W zadaniu towego, a także dokonania pewnego rodzaju refleksji nad Gminny Standard Wychodzenia z Bezformą i jakością pracy organizacji członkowskich Forum. domności pełni rolę Animatora-Moderatora Partnerstwa Pozarządowego. Pozwala to czerpać szeroką wiedzę, wymieniać się doświadczeniami z jej praktycznego wdrażania, dostrzegać braki w swojej pracy, jak i znajdywać sposoby ich wyeliminowania. Pozostajemy w przekonaniu, że praktyka tematów rocznych przyczynia sie do rozwoju naszych organizacji, wzbogacania ich oferty pomocowej, jak również podnosi poziom profesjonalizmu tych, którzy w sposób bezpośredni wspierają osoby z grup społecznego wykluczenia. W ciągu całego 2010 r. Forum spotkało się w trakcie czterech seminariów, czterech wizyt studyjnych, pracowały grupy eksperckie (do spraw: polityki społecznej, rozwoju instytucjonal1

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na podsumowujący pracę w zakresie zapobiegania bezdomności raport: P. Olech, Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 15-72.


14

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

nego, edukacji, komunikacji społecznej, badań). Wydarzenia te (szczególnie seminaria) stały się szkieletem dalszej części raportu, wyznaczającym jego zawartość. Szeroko prezentowaną w trakcie całego roku pracę socjalną możemy (może nieco sztucznie) podzielić na trzy główne kierunki: praca socjalna w ośrodkach pomocy społecznej, w placówkach tymczasowego zakwaterowania, pozainstytucjonalne formy świadczenia pracy (streetworking, asystowanie).

Dlaczego praca socjalna w OPS? Główny ciężar zmagania się z problematyką bezdomności spada w Polsce na gminę. Do jej zadań o charakterze obowiązkowym, w odniesieniu do osób bezdomnych, należą udzielenie schronienia, zapewnienie posiłku i niezbędnego ubrania, przyznawanie i wypłacanie zasiłków celowych na pokrycie wydatków na świadczenia zdrowotne, sprawienie pochówku, praca socjalna itp.2 Podstawowym organem do realizowania działań są ośrodki pomocy społecznej, które świadczą powszechną, najbardziej popularną formę pracy socjalnej3. Tu potrzeba odrębnego jej oglądu wydaje się szczególnie uzasadniona – obowiązek prowadzenia pracy socjalnej świadczonej przez osoby spełniające kryteria formalne zawarte w katalogu niezbędnych kwalifikacji4 jest świadczeniem, jakiego udzielać należy bez względu na dochodowe kryterium wszystkim, którzy tego potrzebują bądź oczekują. W systemie wsparcia osób bezdomnych praca socjalna prowadzona przez pracowników ośrodków pomocy społecznej ma niebagatelny wpływ na funkcjonowanie organizacji pozarządowych oraz wszystkich osób, które w ramach świadczenia usług osobom bezdomnych znajdują swoje zatrudnienie. Warto zaznaczyć, że ośrodki pomocy społecznej, jako organy odpowiedzialne za organizację systemu wsparcia osób bezdomnych, są kreatorami rozwiązań systemowych. By móc realizować jedno z fundamentalnych zadań pracy socjalnej – tworzenie warunków sprzyjających wzmocnieniu lub odzyskaniu zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie coraz częściej warunkuje się możliwość realizacji zadań opartych na zasadach refundacji z prowadzeniem w ich ramach pracy socjalnej. W ten sposób od praktyki fakultatywnego jej prowadzenia np. w placówkach zbiorowego zakwaterowania, postrzeganego przez pryzmat dobrej praktyki, w ciągu ostatnich lat przeszliśmy do jej obligatoryjnego wymiaru. O tym, jaki ma to wpływ na podniesienie profesjonalizmu tych organizacji (placówek), jak i jakości usługi dostrzeganej z punktu widzenia samego jej odbiorcy (osoby bezdomnej) nie trzeba w tym miejscu pisać. Osoby bezdomne stają się otoczone coraz szerszą siecią podmiotów, instytucji i osób, z których profesjonalnej pomocy mogą skorzystać. Jednocześnie nad jakością realizowanych usług, by móc nazwać je profesjonalnymi, czuwają wciąż ośrodki pomocy społecznej. Warto jednak zaznaczyć, że to poszerzenie oferty usługowej nie jest jedynie mnożeniem tej samej formy – pracy socjalnej pracownika socjalnego realizowane w OPS (Ośrodek Pomocy Społecznej). Na rynku usług społecznych odnajdujemy nowe, a nieraz nowatorskie formy jej świadczenia, które ukierunkowane są na wybrany wymiar aktywności, tworzą swego rodzaju nieformalne, nieoficjalne 2 3 4

Wyznacznikiem są tu zapisy: Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593. Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008, s. 121. Ich precyzyjny zapis znajduje się w: Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej...


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

15

specjalizacje pracy socjalnej. Asystenci, mentorzy, rzecznicy, trenerzy – to rodzące się profesje, które wywodząc się z pracy socjalnej, pomagają klientom radzić sobie z obszarami ich życia, w których deficyty są najgłębsze, najdotkliwsze bądź najtrudniejsze do samodzielnego ich pokonania. Rola pracy socjalnej realizowanej w ośrodkach pomocy społecznej nie ogranicza się do stymulowania zmian w systemie wsparcia osób bezdomnych. Pracownicy socjalni, wspierani w pracy przez nowe specjalizacje (asystentów itp.), nie traktują nowych współpracowników jako tych, na których można przerzucić ciężar pracy z podopiecznym, robiąc tym samym „wolne miejsce na regale z teczkami”. Pracownik socjalny wciąż pozostaje koordynatorem prowadzonej pracy socjalnej w jej wymiarze kompleksowym – postrzegany bywa jako kierownik interdyscyplinarnego zespołu, który odpowiedzialny jest za to, by udzielane przez innych specjalistów wsparcie było adekwatną odpowiedzią na potrzeby osób z wymagających pomocy. Jego rolą jest dokonywanie oglądu możliwie szerokiego, ukierunkowanego nie tylko na działalność z zakresu interwencji czy integracji, ale także podejmowania działań prewencyjnych, pozwalających niejako zamknąć drzwi, przez które można wejść do bezdomności.

Dlaczego praca socjalna w placówkach tymczasowego zakwaterowania? Obecnie najbardziej powszechną praktyką systemowego wspierania osób bezdomnych jest jego oparcie na sieci różnorodnych placówek, dla których głównych zadaniem jest zabezpieczenie noclegu i posiłku. Zdecydowana większość tych ośrodków prowadzona jest przez organizacje pozarządowe (w tym kościelne), a ich finansowanie opiera się o system kontraktowania przez podmioty publiczne usług, do świadczenia których te podmioty są zobligowane ustawowo – wywiązywanie się z takiego obowiązku jest realizowane poprzez zlecanie zadania podmiotom posiadającym odpowiednie ku temu zaplecze administracyjno-techniczno-kadrowe. Prowadzone w województwie pomorskim od 2001 roku badania populacji osób bezdomnych pokazują, że w placówkach tych przebywa ponad połowa osób bezdomnych5. Możemy więc powiedzieć, że ośrodki te są głównym miejscem pobytu ludzi bez domu, obejmują swym oddziaływaniem największą ich liczbę. Trudno jest określić ile z pozostałej liczby osób bezdomnych miało z nimi bezpośredni, choć krótkotrwały kontakt, ale doświadczenie pracujących w sektorze pomocy sugeruje, że wskaźnik ten może być o kilkadziesiąt procent wyższy od wyników badań socjodemograficznych (pomorskie badanie socjodemograficzne jest realizowane w określonych dniach – określa stan osobowy w konkretnym momencie). Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że placówki zbiorowego zakwaterowania obejmują swym oddziaływaniem zdecydowaną większość populacji osób bezdomnych. Ponadto, z uwagi na swoje zazwyczaj całodobowe działanie, są podmiotami o najłatwiejszym, najszerszym dostępie – nawiązanie kontaktu jest możliwe w momencie najdogodniejszym dla osoby, która go potrzebuje. Placówki te mogą najszybciej reagować na sytuacje kryzysowe. Mimo iż nierzadko, merytoryczne przygotowanie ich kadry jest niezadowalające (niższe, niż w jednostkach samorządowych wymagania formalne do podjęcia pracy), to sytuacja ta wydaje się zmieniać. Jednym z największych zasobów działalności organizacji pozarządowych, które w znacznym stopniu rekompensować mogą poziom wykształcenia kadry, jest nieporównywalna z podmiotami publicznymi 5

M. Dębski, Co nowego w badaniach socjodemograficznych? Wybrane aspekty na podstawie badań z 2009 roku, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 192-193.


16

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

elastyczność, wyrażająca się w nieraz wręcz spontanicznym podejmowaniu działań nowych (w tym nowatorskich), dużej możliwości rozszerzania swojej oferty, przekształcania formy i sposobów jej działalności, dostosowywania oferty pomocowej tak dla konkretnej grupy odbiorców, jak i do problematyki trudno w aktualnym stanie rozwiązywalnej. Jednym z najświeższych przykładów takiego reformowania swojej działalności jest przekształcenie jednej z gdańskich noclegowni w tzw. noclegownię niskoprogową – placówkę skierowaną do osób bezdomnych pod wpływem alkoholu. Tym samym przełamana została dotychczasowa sztywna postawa placówek zbiorowego zakwaterowania, warunkujących udzielenie podstawowej pomocy stanem bezwzględnej trzeźwości. Abstrahując od przytoczonego przykładu, uwagę zwrócić należy na powszechniejsze praktyki działań pozastandardowych, realizowanych czy opartych na działalności tych placówek: wszelkiego rodzaju kółka zainteresowań, treningi umiejętności społecznych, programy aktywizujące społeczne, zawodowo, programy z elementami asystentury, rzecznictwa itp. Są to obszary działań, w ramach których, w atmosferze niekojarzącej się z „machiną urzędniczą”, podejmować można różnorodne działania z zakresu pracy socjalnej, przyczyniając się do redukcji negatywnych konsekwencji przebywania poza centrum społecznego funkcjonowania.

Dlaczego elementy pracy socjalnej w formie pozainstytucjonalnej (streetworking, asystowanie)? Nowoczesne postrzeganie pracy socjalnej wykracza poza pryzmat pracownika socjalnego zatrudnionego w OPS. Aktualnie obserwujemy dynamiczny rozwój jej wyspecjalizowanych form realizowanych w placówkach, miejscach niemieszkalnych i innych miejscach, w których swoją aktywność prowadzą osoby bezdomne6. Aktualne trendy rozwoju pracy socjalnej dla wielu dotychczasowych pracowników socjalnych mogą się wydawać rewolucyjne. Z dotychczasowego instytucjonalnego jej (w rozumieniu przestrzeni prowadzenia) usytuowania (biuro zespołu pracy socjalnej, ciasne, niedające możliwości wytworzenia atmosfery intymności) obserwujemy rozwój form, które w sposób najbardziej wyraźny ewoluują w metodach, takich jak streetworking7. Wyjście poza dotychczasową przestrzeń pracy socjalnej niesie ze sobą dodatkowe korzyści – możliwość odnalezienia i objęcia choćby minimalnym wsparciem tych osób, które dotychczas przebywały poza systemem pomocy. Nowoczesne formy świadczenia pracy socjalnej, takie jak streetworking czy asystowanie, prowadzone są głównie przez organizacje pozarządowe. Jednym z wielu czynników na to pozwalających jest zapewne ich większa elastyczność w organizowaniu warunków pracy swojej kadry, w tym także określaniu czasu, w jakim będzie ona pracować (systemy zmianowe, praca popołudniami, wieczorem itp.). Trudności związane z zarządzaniem zasobami kadrowymi nie wydają się niemożliwymi do pokonania w administracji publicznej (czego dowodem jest choćby zespół pracowników socjalnych – streetworkerów Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie czy streetworker pracujący w Gdyni), niemniej jednak na chwilę obecną przyjąć można, że tę formę pracy „na ulicy” podejmują niemal tylko przedstawiciele trzeciego 6 7

Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 121. Praca w środowisku osoby, na jej zasadach, w jej tempie i w oparciu o plan, który zaakceptowała: e-przewodnik STREETWORKINGU; www.ab.org.pl/e-przewodnik/index.html, 12.12.2010.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

17

sektora. Dużo lepiej udaje się OPS wdrażać do swoich programów asystentów, tak rodzin, osób bezrobotnych, jak i bezdomnych. Za przykłady dobrej praktyki w tym zakresie wskazać można działalność ośrodków pomocy społecznej z Sopotu i Gdyni. O celowości, jak i skuteczności takich metod świadczą dobitnie wymierne dane ewaluacyjne ich pracy – ilości osób usamodzielnionych, osób, wobec których udało się zatrzymać proces popadania w bezdomność, tych którzy podjęli i utrzymują pracę, wzmocnili swój potencjał wychowawczy itp. Wśród fundamentów tak dużej skuteczności wsparcia wzbogaconego o działanie w środowisku osób i grup wskazać można głównie mniej sformalizowane kontakty wyzwalające większą otwartość klientów oraz redukujące ich deficyt kontaktów nieformalnych. Zindywidualizowana i zintensyfikowana praca pozwala na dokonanie pełnej diagnozy sytuacji klienta. Dane dotyczące efektów pracy asystentów, wzbogacone dodatkowo rezultatami pracy streetworkerów8, będących niejednokrotnie pierwszymi przedstawicielami systemu wsparcia, z jakim osoba w kryzysie miała kontakt, pokazują wagę tych form wsparcia. Dlatego w rozważaniach o pracy socjalnej nie można pomijać tych obszarów.

Dotychczasowe działania Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności w zakresie pracy socjalnej – krótki rys historyczny Pomorskie Forum od początku swojego istnienia (od 1997 r.) było płaszczyzną wymiany doświadczeń i wzajemnego wzmacniania swoich członków, mającego doprowadzić do świadczenia osobom bezdomnym usług na coraz wyższym poziomie. Dość szybko sprecyzowało więc jeden z celów swojej działalności – tworzenie rozwiązań dla polityki społecznej zmierzających do skutecznego zwalczania problemu bezdomności. Już w samym celu działalności Pomorskiego Forum możemy znaleźć odniesienie i nierozerwalne powiązanie z istotą pracy socjalnej – ukierunkowanie na rozwiązywanie społecznego problemu i (a właściwie poprzez) tworzenie warunków sprzyjających temu celowi. Praca socjalna powszechnie postrzegana jest jako usługa skierowana do osób i rodzin mających trudności w poprawnym społecznie funkcjonowaniu, korzystających (już lub w przyszłości) z pomocy społecznej. Pracę socjalną należałoby jednak postrzegać szerzej – jako pewnego rodzaju dobro społeczne, zasób, z którego skorzystać może każdy, kto potrzebuje wsparcia. Uzasadnienie takiego postrzegania kryje się w prawnych obwarowaniach związanych z jej dostępnością, a dokładnie w braku jakichkolwiek obwarowań – praca socjalna jest usługą dostępną dla każdego, bez względu na sytuację materialno-bytową. Przyglądając się poprzez pryzmat takiego rozumienia partnerstwu, jakim jest Pomorskie Forum, można w jego funkcjonowaniu dostrzec ciekawą analogię, odnoszącą się do istoty pracy socjalnej. Oto od ponad dekady grupa osób i instytucji wzajemnie się spotyka, wymienia doświadczenia, pomaga rozwiązywać problemy, wspiera, by wzmocnić lub pomóc odzyskać potencjał do skutecznego oddziaływania na społeczną problematykę. Choć

8

Precyzyjne informacje dotyczące efektywności pracy asystentów prezentowane były na wizycie studyjnej, która miała miejsce w Sopocie, 24 listopada 2010 r. Dokładnymi statystykami w tym zakresie dysponują pracownicy sopockiego zespołu ds. osób bezdomnych. Jednostki realizujące streetwork rejestrują efektywność swojej pracy m.in. liczbą nawiązanych kontaktów, osób, które zostają objęte kompleksowym wsparciem systemu pomocy społecznej. Ma to bezpośrednie przełożenie na zmniejszanie się liczby osób przebywających w warunkach zagrażających życiu i zdrowiu.


18

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

jest to ryzykowne stwierdzenie, to jednak wewnątrz funkcjonowania Pomorskiego Forum dopatrzyć się można relacji znanej z naszej codziennej pracy: klient – pomagacz. Trudności któregokolwiek z podmiotów partnerskich nie są pozostawiane jemu samemu, ale stają się przedmiotem pracy wielu stron, mającej na celu wzmocnienie danej organizacji/instytucji poprzez eliminację czynników utrudniających jej stabilne funkcjonowanie. Znamiennym jest, że służebna rola Pomorskiego Forum odgrywana jest już nie tylko na obszarze jej podstawowego działania (województwo pomorskie), ale coraz częściej przekracza granicę województwa. Wspólne spotkania, seminaria, konferencje i inne wydarzenia angażujące reprezentantów różnych podmiotów organizowane przez Pomorskie Forum postrzegać można jako przejaw pracy socjalnej ze społecznością lokalną. Wydarzenia ta koncentrują się zawsze wokół zagadnienia związanego z rozwiązywaniem problemu bezdomności, skutecznością pracy z ludźmi bez domu. Ich celem jest poprawa skuteczności istniejących rozwiązań lub projektowanie nowych, dopasowanych do zwalczania praktycznych problemów. Angażując reprezentantów różnych podmiotów (pomoc społeczna, służby mundurowe, służba zdrowia, instytucje rynku pracy itd.), uwrażliwiając ich na zagadnienia bezdomności tworzą klimat sprzyjający konceptualizacji a następnie wdrażaniu całościowych rozwiązań koncentrujących się na problematyce bezdomności. Dlatego też działalność Forum można określić jako pracę socjalną ze społecznością lokalną tylko, że społeczność lokalna jest tu rozumiana jako osoby, instytucje stykające się w codziennej pracy z osobami bezdomnymi. Inną z dróg osiągania tego celu okazać się miało tworzenie standardów usług społecznych, jakie świadczą zarówno organizacje członkowskie, ale także wszystkie podmioty, które w swojej działalności z bezdomnością się stykają. Pierwszymi standardami opracowanymi przez Pomorskie Forum były standardy z zakresu mieszkalnictwa, obejmujące początkowo placówki zbiorowego zakwaterowania (noclegownie, schroniska, domy itp.). Dość szybko placówki te ułożyły się w tzw. system hierarchizacji, na podstawie którego stworzony został model pomocy, opierający się na procesie ciągłego „wspinania się po szczeblach drabinki placówkowej”. Placówki w tym modelu wyznaczały niejako kolejne etapy procesu usamodzielniania, którego zwieńczeniem miała być pełna niezależność osoby przebywającej w samodzielnym mieszkaniu. Oczywiście w modelu tym istnieją także pewnego rodzaju „boczne odnogi”, pozwalające na dopasowanie i zapewnienia wsparcia tym osobom, które z powodu czynników towarzyszących ich bezdomności (zdrowie, wiek itp.) nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Dla tych osób placówki, dostosowane do ich potrzeb, są rozumiane jako docelowe miejsce pobytu, ostatni szczebel drabinki placówkowej, w którym działania personelu skupiają się na możliwie długim utrzymaniu samodzielności w zakresie, na jaki sytuacja osoby pozwala oraz działaniach z zakresu aktywizacji społecznej. Model hierarchiczny stał się z czasem modelem realizowanym nie tylko przez podmioty pozarządowe, prowadzące te placówki, ale także przez ośrodki pomocy społecznej, które poprzez swoich pracowników socjalnych, opierały na nim tworzone zindywidualizowane programy usamodzielniania poszczególnych osób bezdomnych. Z uwagi na fakt, że w zasobach podmiotów pracujących w obszarze bezdomności nie pozostają nieruchomości pozwalające na utworzenie w nich mieszkań, efektywność tego modelu wciąż nie wybrzmiała jeszcze na skalę, której wszyscy (zarówno usługodawcy, jak i osoby bezdomne) byśmy oczekiwali9. 9

Ujmując zagadnienie prosto, nawet prymitywnie – model ów niekiedy budzi w klientach frustrację i zniechęcenie. Uczestnictwo w nim wiąże się z ogromnymi nakładami pracy klienta, który godząc się


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

19

Jedną z istotnych cech modelu hierarchicznego jest warunkowanie poszczególnych jego elementów adekwatnym zakresem i formą prowadzonej pracy socjalnej: „niezależnie od tego, czy placówka spełnia standard minimalny, czy optymalny, zatrudniony w niej pracownik socjalny realizuje inny zakres działań i stawia sobie inne cele”10. Prawidłowość ta skutkowała z czasem działaniem, którego efektem było również stworzenie standardów pracy socjalnej, których zakres przyporządkowany jest poszczególnym szczeblom drabiny placówkowej. Zaznaczyć jednak trzeba, że świadomość konieczności tworzenia kompleksowego i spójnego systemu wsparcia osób bezdomnych, obejmującego nie tylko działania interwencyjne, ale także prewencyjne i (re)integracyjne dała bodziec do podjęcia próby takiego zestawienia standardów, który obejmowałby wszystkie obszary funkcjonowania osób bezdomnych. W ten sposób proces standaryzacyjny usług dla ludzi bezdomnych przebiegał z uwzględnieniem sześciu sfer: psychologicznej, zawodowej, zdrowotnej, socjalno-bytowej, mieszkaniowej, społecznej. Weryfikacja tych standardów i jej ostateczne stworzenie dokonało się dzięki projektowi Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy11. W jego ramach gdańskie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, wraz z ekspertami i partnerami ze wszystkich sektorów, miało możliwość wdrożyć i przetestować owe standardy, dokonując ich weryfikacji i ewaluacji, która przyczyniła się do nakreślenia ich ostatecznego kształtu i opublikowania w postaci podręcznika12. Wydawnictwo stało się podstawą merytoryczną do tworzenia wielu programów aktywizujących społecznie i zawodowo, organizacji sieci wsparcia osób bezdomnych, budowy strategii i zakresu działalności organizacji pracujących w obszarze bezdomności. Jego echa znaleźć można także w zapisach strategii rozwiązywania problemów społecznych miast, a tym samym w wytycznych do konkursów na świadczenie usług społecznych skierowanych do osób bezdomnych. Można więc powiedzieć, że dorobek Pomorskiego Forum w zakresie standaryzacji usług, w tym pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, stał się fundamentem systemu wsparcia osób bezdomnych w wielu (nie tylko pomorskich) gminach. Działania z zakresu standaryzacji usług społecznych nie zostały jednak zakończone na etapie stworzenia i opublikowania wspomnianego podręcznika. Dynamika zjawiska bezdomności wymusiła konieczność pochylenia się nad niniejszymi standardami, dokonanie ich kolejnej weryfikacji, ewaluacji i modernizacji. W ramach stworzenia i realizacji strategii rozwoju

10 11 12

na drogę po hierarchicznej drabinie placówek, równocześnie musi uczestniczyć w szeregu dodatkowych zajęć, rozpoczynając od starań o wyrobienie dokumentów (dowód osobisty, książeczka RUM, itp.), poprzez uczestnictwo w terapiach uzależnień, szkoleniach, stażach, pracach społecznie użytecznych, do regulowania własnej sytuacji finansowej – podjęcia pracy i w wielu przypadkach spłacania zadłużenia komorniczego, co wiąże się z zajęciem większości dochodu. Na koniec osoba, która wykonała tyle kroków, ponieważ mówiono jej „by wyjść z bezdomności koniecznie musisz zrobić to, to i to”, zostaje postawiona przed opłakaną rzeczywistością – brak lokali komunalnych, socjalnych. Po przejściu, z powodzeniem, wszystkich szczebli placówkowego systemu wsparcia musi wbrew własnej woli pozostać w schronisku, ponieważ brak mieszkań treningowych/chronionych, brak lokali socjalnych, komunalnych. W oparciu o pomorskie doświadczenia z wdrażania systemu drabinkowego warto wskazać, że jego skuteczność jest ściśle związana z kondycją sektora mieszkaniowego – brak tanich lokali dla osób o niskich dochodach podważa sens przechodzenia długiej i kosztownej drabiny usług, mających prowadzić do usamodzielnienia. Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 129. Więcej o przedsięwzięciu: www.ab.org.pl, 11.12.2010. Od ulicy do samodzielności życiowej...


20

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Pomorskiego Forum zostały powołane do życia grupy robocze, pracujące w następujących obszarach: badania, komunikacja społeczna, polityka społeczna, rozwój instytucjonalny, edukacja. Zagadnienia pracy socjalnej znajdują swoje miejsce w aktywności wielu tych grup. Grupa ds. badań dokonała analizy kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim13. Szczególne jednak miejsce znajduje praca socjalna w działaniach grupy ds. polityki społecznej. Dwa lata jej aktywności zaowocowały dwoma kompleksowo opracowanymi dokumentami. Pierwszym z nich jest propozycja ram regulaminów placówek dla osób bezdomnych, w których silnie wybrzmiewają aksjologiczne podstawy pracy socjalnej. Drugim jest znowelizowany pakiet standardów placówek dla osób bezdomnych, nierozerwalnie związany z zakresem pracy socjalnej, jaką się w nich winno prowadzić.

Co dalej z pracą socjalną? Działania systemowe w zakresie pracy socjalnej w Polsce Dynamika procesów społecznych oraz nierozerwalnych z nimi problemów, nie pozostaje obojętna dla sfery usług z obszaru pomocy społecznej. Uznając pracę socjalną za usługę obejmującą najszerszą grupę obywateli (prawo do skorzystania z niej ma każdy obywatel bez względu na sytuację materialno-bytową), konieczne jest stałe monitorowanie zmian społecznych, aby utrzymywać potencjał pracy socjalnej na poziomie pozwalającym jej być aktualną odpowiedzią na potrzeby społeczne. Wzrost zainteresowania pracą socjalną i wiążące się z tym rozszerzenie jej postrzegania od wymiaru czysto praktycznego do uznania pracy socjalnej za przedmiot wart uczonego, sprzyja jej uelastycznieniu. Jednocześnie ryzykownym byłoby stwierdzenie, że owa elastyczność ma przełożenie na ewoluowanie metod pracy. Te wydają się niezmienne i niezmiennie zamykają się w tryptyku: indywidualny przypadek, grupa, środowisko. Można się jednak pokusić o stwierdzenie, że sposób pracy w obrębie tych metod ewoluuje, podobnie formy jej świadczenia. Dynamikę tę zaobserwować możemy w mnożących się profesjach świadczących pracę socjalną i rolach zawodowych, jakie należy przyjmować, by była ona wciąż „siłą napędową zmian społecznych i sumieniem społeczeństwa”14. Aktualnie na najszerszą skalę zakrojone są działania prowadzone w ramach projektu systemowego Tworzenie i rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej 15. Spośród sześciu zadań w nim realizowanych, trzy wydają się szczególnie istotne z punktu widzenia pracy socjalnej, są to: • Zadanie 2 – działania w zakresie wdrażania standardów pracy socjalnej i funkcjonowania instytucji pomocy i integracji społecznej 13 14 15

W niniejszym tomie znajdują się raporty badawcze zbierające rezultaty wspomnianych badań. Kodeks Etyczny Polskiego Towarzystwa Pracowników Socjalnych, www.bip.wicko.pl/upload/112/kodeks.pdf, 28.12.2010. „Projekt jest realizowany w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki 2007-2013, należy do priorytetu I Zatrudnienie i integracja społeczna, w jego ramach stanowi działanie 1.2 Wspieranie systemowe instytucji pomocy i integracji społecznej. Instytucją wdrażającą projekt jest Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich, natomiast samo zadanie finansowane jest w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego i należy do grupy projektów systemowych, to znaczy realizowanych przez jednostki administracji publicznej i jednostki organizacyjne sektora finansów publicznych.” Gminny Standard Wychodzenia z Bezdomności. O partnerstwie i gminnym standardzie, Gdańsk 2010, s. 6.


21

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

• Zadanie 3 – jego celem jest wypracowanie innowacyjnego standardu środowiskowej pracy socjalnej/organizowania środowiska lokalnego, zorientowanego na aktywizujące wsparcie grup społecznych, środowisk i społeczności lokalnych zagrożonych marginalizacją i wykluczeniem społecznym. Zakłada on wykorzystanie trzech nowych ról zawodowych pracowników socjalnych: animatora, mediatora i lokalnego polityka społecznego, które stworzą nową specjalność: pracownik socjalny – organizator społeczności lokalnej. • Zadanie 4 – działania w zakresie standaryzacji pracy z osobami bezdomnymi. Opracowanie Gminnego Standardu Wychodzenia z Bezdomności.

* * * Z perspektywy kondycji pracy socjalnej z osobami bezdomnymi warto kilka słów powiedzieć na temat wstępnych wyników diagnozy realizowanej w zadaniu 3. Mimo że celem tego zadania, jak wcześniej wspomniano, jest wypracowanie standardów środowiskowej pracy socjalnej, niemniej w jego ramach diagnozowano tę usługę jako taką. Instytut Spraw Publicznych (jeden z partnerów tego zadania) przeprowadził szeroko zakrojone badania ilościowe oraz jakościowe pracy socjalnej. Ich oficjalne rezultaty w chwili tworzenia tekstu były jeszcze niedostępne, ale autorzy raportu brali udział w konferencji, na której relacjonowano wstępne rezultaty badań. Warto je przybliżyć czytelnikowi. W badaniu ilościowym skupiono się na porównywaniu trzech kategorii miejsc pracy pracownika socjalnego – kryterium różnicującym był zakres specjalizacji jednostki zatrudniającej go. Tak zarysowano kontinuum od niskiego stopnia wyspecjalizowania (ośrodki pomocy społecznej) poprzez centra pomocy rodzinie do placówek wysoce wyspecjalizowanych, takich jak domy pomocy społecznej. Pierwsze interpretacje wyników wskazują na to, że tym, co różnicuje pracowników socjalnych (ich motywację do pracy, wypalenie zawodowe, orientację na realizacje zadań), nie była (tak jak możnaby się spodziewać) wysokość wynagrodzenia, a właśnie stopień specjalizacji placówki. Okazało się, że największym stopniem zadowolenia z wykonywanej pracy charakteryzowali się pracownicy jednostek wysoce wyspecjalizowanych (domy pomocy społecznej itp.), mimo że w wielu przypadkach ich wynagrodzenie było najniższe. Podobne wyniki osiągnęli także w innych przestrzeniach oceny. Rezultaty badania jakościowego w większości obszarów pokrywają się z wynikami części jakościowej, z tą różnicą, że w tej drugiej skrajności są nieco jaskrawiej wyeksponowane. Skupienie się na części jakościowej pozwoli łatwo wyeksponować odkryte tendencje w pracy socjalnej realizowanej w ośrodkach pomocy społecznej (czyli miejscach, które w części ilościowej otrzymywały najbardziej niepokojące wyniki). Osoby badane metodą wywiadów zbiorowych często wskazywały na następujące problemy – brak jasno określonych wytycznych dotyczących tego, jak właściwie pracować, brak jasno sprecyzowanych wymagań przełożonych, nadmiar biurokracji (prowadzenie dokumentacji, wypełnianie dokumentów, wypełnianie formularzy, następnie przenoszenie tego do komputera). Badani mieli również problemy z opisaniem swojego codziennego dnia pracy. Przedstawiane opisy, kiedy się pojawiały, skrajnie różniły się od tego, co można nazwać ideologią czy wyobrażeniami na temat pracy socjalnej. Badacze próbując wyjaśnić powyżej przedstawione deklaracje badanych, posłużyli się odwołaniem do struktur postrzegania rzeczywistości, ram percepcji. Postawiono hipotezę o proceduralnych (administracyjnych czy urzędniczych) ramach


22

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

interpretacyjnych pracowników socjalnych. Oznacza to, że swoje miejsce w strukturze zakładu pracy, jak i rolę w pracy postrzegają z perspektywy wypełniania procedur, pełnienia roli administracyjnej, a nie świadczenia pracy socjalnej – zgodnie z jej podręcznikowymi, a nawet ustawowymi definicjami. Zgodnie z tą interpretacją pracownik socjalny osadzony w ośrodku pomocy społecznej postrzega swoje zadania z perspektywy realizacji określonej liczby wywiadów, odpowiedniego i terminowego wypełniania dokumentacji, tworzenia dokumentów zgodnych z proceduralnymi wymaganiami (co nierzadko stoi w sprzeczności z rozumieniem misji zawodu). Bardzo ważną konsekwencją postawy, którą można nazwać administracyjną (skupienie się na poprawnym wypełnianiu procedur), jest zatracenie zdolności do twórczego podejścia do problemów klientów, utrata indywidualnego podejścia do problemów i nie rozpatrywanie ich z punktu widzenia rozwiązania problemu konkretnej osoby, a zajmowanie się nimi z perspektywy wypełnienia kroków proceduralnych. Powyżej zarysowane rozterki pracowników są blisko związane z kwestią dotyczącą rozdzielenia świadczeń socjalnych od pracy socjalnej. W omawianym badaniu początkowo wskazywali, że byłoby to dobre rozwiązanie, które z pracowników zdjęłoby obostrzenia i ograniczenia, wynikające z konieczności przestrzegania i wypełniania procedur, niezbędnych przy tworzeniu decyzji o przyznaniu (bądź nie) świadczenia socjalnego. Jednocześnie pojawiały się głosy, że rola przyznających świadczenia stanowi jedno, jeśli nie jedyne narzędzie, dzięki któremu pracownicy mogą egzekwować od swoich klientów jakiekolwiek działania. W opozycji do tego pojawiały się głosy dotyczące pozytywnych aspektów rozdzielenia świadczeń socjalnych od pracy socjalnej – uwolnienie od wypełniania procedur, zdjęcie ciężaru pracy administracyjnej, zwiększenie czasu na świadczenie autentycznej pracy socjalnej, na kontakt z klientem, rozmowę. Zdaniem wielu badanych jest to sposób na wzrost efektywności pracy socjalnej, która przy obecnym umocowaniu formalnym bardzo często sprowadza się do przyznawania świadczeń i prowadzenia dokumentacji z tym związanej. Mówiąc ogólnie, wstępne rezultaty badań prowadzonych w zadaniu 3 wskazują na nadmierną formalizację pracy socjalnej i obciążenie jej elementami administracyjnymi związanymi z prowadzeniem dokumentacji itp. W samych rezultatach badań pobrzmiewają propozycje rozwiązań. Do takich zaliczyć należy pomysł oddzielenia świadczeń socjalnych od świadczenia pracy socjalnej, albo wprowadzanie nowych form pracy socjalnej, jak asystowanie.

* * * Z punktu widzenia pracy socjalnej z osobami bezdomnymi najistotniejsze jest zadanie 4. Pracuje w nim 6 grup eksperckich – około 50 ekspertów, głównie praktyków posiadających wieloletnie doświadczenie w pracy z osobami bezdomnymi, prowadzących placówki, dyrektorów ośrodków pomocy społecznej, przedstawicieli środowisk naukowych itp. Grupy zajmują się tematyką: streetworkingu, pracy socjalnej, mieszkalnictwa i pomocy doraźnej, zdrowia, partnerstw lokalnych oraz zatrudnienia i edukacji. W pierwszej fazie zadania 4 dokonano najszerszego w historii przeglądu praktyk na rzecz osób bezdomnych, z podziałem na 6 wcześniej wspomnianych obszarów16. Bezcelowe wydaje się tu przedstawianie przebiegu pracy

16

Raport z fazy diagnozy, www.pfwb.org.pl/wp-content/uploads/2010/10/Raport_z_fazy_diagnozy.pdf, 11.12.2010.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

23

nad dokumentem zbierającym dane, wnioski, opinie i doświadczenia, warto jednak skupić się na rekomendacjach i wnioskach grupy ds. pracy socjalnej, które zostały przedstawione po półrocznej pracy. Przebadanie różnorodnych podmiotów pomagających osobom bezdomnym wyłoniło negatywny obraz pracy socjalnej kierowanej do tych ludzi. Można stwierdzić, że jej świadczenie tej kategorii klientów jest działaniem marginalnym. Działania pracowników socjalnych ograniczają się głównie do przyznawania świadczeń socjalnych. Postawę taką utrwala prawdopodobnie brak właściwego postrzegania zadań, jakie stoją przed pracownikiem socjalnym. Pomoc socjalna (rozumiana jako świadczenia rzeczowe) w powszechnym rozumienia utożsamiana bywa właśnie z pracą socjalną. W konsekwencji adresowane do tej grupy działania koncentrują się na zapewnieniu świadczeń osłonowych w postaci zapewnienia schronienia, wyżywienia, odzieży, artykułów sanitarnych i higienicznych17. W tej sytuacji praca socjalna we właściwym znaczeniu jest marginalizowana na rzecz zabezpieczenia świadczeń doraźnych i zaopiekowania się klientem. Osoba bezdomna pozostaje więc postawiona w roli biernego odbiorcy wąskiego pakietu dóbr, których nawet najlepsze wykorzystanie nie daje zbyt dużych możliwości na zmianę swojej sytuacji życiowej. Możemy więc powiedzieć, że praca socjalna, jeśli już jest prowadzona, to jedynie w obszarze interwencji. Poza chlubnymi wyjątkami trudno dostrzec na polskiej scenie usług społecznych pracę socjalną nakierowaną na działania reintegracyjne, zaś absolutną niszą jest przeciwdziałanie bezdomności. Na zakres świadczonej pracy socjalnej duży wpływ ma wielkość aglomeracji. W dużych miastach możemy skorzystać z szerszej oferty, pozwalającej objąć osobę bezdomną kompleksowym wsparciem. Jednocześnie duże aglomeracje są pewnego rodzaju „magnesem bezdomności” – przyciągają na swój teren osoby z obszarów wiejskich, z małych miast. Zapisy ustawowe nakładają, na gminę ostatniego zameldowania na pobyt stały, obowiązek świadczenia pomocy osobom bezdomnym. Jest też praktyka związana z dążeniem do pracy z klientem na własnym terenie, w związku z czym niewiele osób migrujących ma szansę z takiego wsparcia skorzystać18. W połączeniu ze zjawiskiem stałego migrowania sporej grupy bezdomnych (pomiędzy gminami, jak i poszczególnymi placówkami), trudno powiedzieć, że praca socjalna świadczona tym osobom stanowi uporządkowany ciąg zaplanowanych działań. Takiego uporządkowania trudno się dopatrzyć w poszczególnych placówkach, które, borykając się z problemami finansowymi, świadczą pracę socjalną nieadekwatną do potrzeb danego klienta, ale mieszczącą się w możliwościach i zasobach własnej organizacji czy placówki. Kondycja finan17

18

Negatywny obraz pracy socjalnej znajduje uzasadnienie nie tylko w rezultatach diagnoz realizowanych w ramach przywoływanych w tym raporcie projektów systemowych, ale również pracownicy akademiccy zajmujący się pracą socjalną w przeprowadzanych przez siebie badaniach dochodzą do podobnych wniosków. Dobroniega Trawkowska pisze np. o działaniach pozornych w pomocy społecznej, wskazuje na ich nieskuteczność i fasadowość. Patrz: D. Trawkowska, Działania pozorne w pomocy społecznej. Przypadek (i przypadłość) pracy socjalnej, „Problemy Polityki Społecznej” 2007, nr 10. Przyciąganie bezdomności przez wielkie aglomeracje miejskie z jednoczesnym obowiązkiem świadczenia pomocy przez gminę ostatniego zameldowania osoby doświadczającej problemu i praktyką świadczenia pracy socjalnej osobom przebywającym na obszarze gminy, przekłada się na pozbawienie tej usługi szerokiego grona osób przebywających poza gminami swojego ostatniego zameldowania. Pomoc udzielana przez te gminy, jeśli w ogóle ma miejsce, to ogranicza się do refundowania pobytu w placówce. Praktyka ta wpisuje się w myślenie o systemie pomocy jako „ z a r z ą d z a n i u b e z d o m nością” a nie wyprowadzaniu ludzi z problemu.


24

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

sowa podmiotów jest kolejnym czynnikiem mającym bezpośredni wpływ na jakość, zakres i stabilność pracy socjalnej19. Na samą kondycję finansową niebagatelny wpływ ma dominujący w Polsce tzw. system kontraktowania usług. W swej istocie nie opiera się on na finansowaniu wsparcia adekwatnego do potrzeb klienta, a jedynie skupia się na refinansowaniu tzw. osobonoclegów – placówki otrzymują refinansowanie w kwocie odpowiadającej liczbie dni, w których osoba przebywała w placówce, a nie odpowiadającej rzeczywiście udzielonemu jej wsparciu. Tym samym, z punktu widzenia kondycji finansowej placówki, jej działania skupiają się przede wszystkim na jak najwyższym stanie osobowym, zapewniającym względną finansową stabilność, a nie na świadczeniu szerokiego wsparcia, które nie ma żadnego przełożenia na wysokość wpływów do kasy podmiotu realizującego zlecone zadanie. Nie można jednak powiedzieć, że podmioty pozarządowe uchylają się od wzbogacania swojej oferty pomocowej, ale możliwości ich finansowania szukać muszą w innych mechanizmach finansowych, których charakter zazwyczaj nie daje możliwości wzbogacenia swojej oferty na stałe, a jedynie, w zazwyczaj krótkim, okresie projektowym. Problemem jest olbrzymi deficyt placówek przeznaczonych dla osób starszych i niepełnosprawnych (Domy Pomocy Społecznej – DPS), chorych i niezdolnych do samoobsługi i samopielęgnacji (Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze – ZOL, Zakłady Pielęgnacyjno-Opiekuńcze – ZPO, hospicja), jak i profesjonalnych rozwiązań problematyki przemocy w rodzinie. Aktualnie dla wszystkich tych grup, w sytuacji powyżej zarysowanych deficytów systemowych, najczęstszą ofertą pomocową jest przyznanie miejsca noclegowego w placówce zbiorowego zakwaterowania dla osób bezdomnych. System organizacji pracy w tych placówkach (w tym zabezpieczenie odpowiedniej kadry), wynikający z problematyki przyjętej na początku działalności (bezdomność), nie jest w stanie zapewnić tym osobom adekwatnego do ich potrzeb wsparcia – schroniska i noclegownie pełnią funkcję ratowniczą i kompensacyjną, a nie zabezpieczają odpowiedniego dla danych potrzeb poziomu pracy socjalnej. Szczególnie karygodne konsekwencje ma to właśnie w przypadku kobiet doświadczających przemocy domowej – uciekając przed niebezpieczeństwem, zamiast otrzymać wsparcie pozwalającego im na powrót do środowiska, zostają wtłoczone w system wsparcia osób bezdomnych, w który z czasem wrastają wraz ze swoimi dziećmi. Eksperci w obszarze pracy socjalnej, podobnie jak eksperci w innych obszarach tematycznych, wyraźnie wskazują na konsekwencje, jakie implikuje brak krajowej strategii w zakresie zwalczania i profilaktyki bezdomności. Deficyt ten postrzegany jest jako przyczyna braku jakichkolwiek standardów świadczenia usług społecznych nakierowanych na problematykę bezdomności, w tym standardu pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Na jakość tej pracy ma niebagatelny wpływ brak mechanizmów obligujących gminy do przeprowadzania diagnozy 19

Dotyczy to szczególnie organizacji pozarządowych, którym instytucje publiczne (gminy) zlecają realizację określonych zadań publicznych. Silne uzależnienie trzeciego sektora od dwóch głównych źródeł finansowania – konkursów projektowych (finansowanie wysoce niestabilne i nieprzewidywalne) i zlecania zadań przez gminę (co często pozwala na świadczenie usług tylko i wyłącznie na poziomie niewiele przekraczającym wymogi określone w ustawie o pomocy społecznej – udzielenie schronienia i wyżywienie). Taka konfiguracja wpisuje organizacje pozarządowe po stronie zdominowanych, uzależnionych od gminy, a zakres usług świadczonych przez nie uzależnia od świadomości (zakresu rozumienia) problemu przez podmiot publiczny. Słowem – jeśli gmina ogranicza się jedynie do świadczenia usług na poziomie nakazanym przez ustawodawcę (zarządzania bezdomnością), to finansowana przez nią organizacja pozarządowa nie jest w stanie świadczyć usług lepszej jakości.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

25

bezdomności. Brak diagnozy lokalnej to brak rzetelnej, empirycznej wiedzy na temat lokalnego uwarunkowania bezdomności – populacji osób bezdomnych, ich wieku, kondycji zdrowotnej, jak i wynikających z tego potrzeb. Brak takiej diagnozy nie daje więc możliwości tworzenia planów pomocy adekwatnych do potrzeb, tak w odniesieniu do lokalnej społeczności osób bezdomnych, jak i zindywidualizowanych potrzeb jej przedstawicieli. Wyciągnięte w procesie diagnozy20 przedstawione wyżej wnioski, stały się podstawą do próby stworzenia propozycji zmian. Ich wdrożenie miałoby się przyczynić do poprawy kondycji nie tylko pracy socjalnej ukierunkowanej na problematykę bezdomności, ale też skutecznie wzmocnić cały system polityki społecznej. Efektywność systemu polityki społecznej nie jest zadowalająca. W opinii wielu ekspertów, zamiast przyczyniać się do niwelowania skali zjawiska i minimalizowania jego skutków, sprzyja ona utrzymaniu status quo, sprowadzający się do tego, że osoby bezdomne mają zabezpieczone podstawowe potrzeby, a świadczący im pomoc mają zapewnioną stabilność funkcjonowania. Owo status quo ogranicza się do skupienia na działaniach z poziomu interwencji, nielicznych ukierunkowanych na (re)integrację i niemal całkowitym zaniedbaniu przeciwdziałania bezdomności. Wydaje się, że w tym miejscu warto przytoczyć w całości rekomendacje, jakie grupa ekspercka ds. pracy socjalnej proponuje jako remedium na zdiagnozowane deficyty: 1. Oddzielenie systemu świadczeń socjalnych od świadczenia pracy socjalnej21. 2. Zmiana systemu finansowania świadczenia pracy socjalnej i dystrybucji środków w gminach w kierunku aktywnego wpierania osób bezdomnych. Konieczne jest zwrócenie uwagi gmin, iż finansowanie pracy socjalnej jest ich równie ważnym obowiązkiem, co zapewnienie świadczeń osłonowych (schronienie, posiłek, odzież, leki itp.). 3. Opracowanie standardu usług w zakresie świadczenia pracy socjalnej z uwzględnieniem specyfiki pracy z osobami bezdomnymi. Praca socjalna świadczona na rzecz osoby bezdomnej powinna być realizowana w sposób kompleksowy, według określonego standardu oraz profilowana ze względu na typ klienta, a nie ze względu na typ placówki, w której klient się aktualnie znajduje. 4. Utworzenie standardu świadczenia pracy socjalnej powinno być związane z wypracowaniem narzędzi, które pozwolą mierzyć rezultaty i prowadzić ewaluację skuteczności podejmowanych działań w zakresie pracy socjalnej. 5. Kobiety doświadczające problemu przemocy nie powinny być umieszczane w placówkach dla osób bezdomnych, z uwagi na nieadekwatny charakter pracy socjalnej. Powinny być kierowane do ośrodków specjalizujących się w pomocy ofiarom przemocy22.

20

21

22

Mowa o fazie diagnozy realizowanej w ramach wspomnianego już projektu systemowego skrótowo nazywanego Standardy w pomocy, zwieńczonej opracowaniem przytaczanego wyżej Raportu z fazy diagnozy. Propozycje tej zmiany od dłuższego czasu pobrzmiewają w dyskusji nad kondycją pracy socjalnej. Coraz częściej mówi się o potrzebie zmniejszenia biurokratyzacji pracy socjalnej, ten zabieg miałby właśnie temu służyć. Ucieczka przed przemocą domową jest w przypadku kobiet, jedną z przyczyn wejścia w bezdomność. Z braku specjalistycznej pomocy kierowanej do ofiar przemocy, często trafiają one po okresie interwencji w ośrodkach interwencji kryzysowej do placówek dla osób bezdomnych, gdzie się zakorzeniają i wrastają w bezdomność.


26

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

6. Pracownik socjalny w placówce dla osób bezdomnych powinien ściśle współpracować ze środowiskiem lokalnym, tworząc tym samym system wsparcia dla osób bezdomnych. 7.

Formy pracy socjalnej powinny być zależne i dostosowane do sytuacji osoby bezdomnej i wykorzystywać w jak największym stopniu jej zaangażowania w proces wychodzenia z bezdomności. Praca socjalna z osobą bezdomną powinna być oparta o wykorzystanie jej zasobów w procesie aktywizacji, tak by nie była ona biernym biorcą pomocy.

8.

Praca socjalna powinna być traktowana, jako proces zaplanowanych i zespołowych działań obejmujących wszystkie niezbędne i możliwe dla danej sytuacji formy i metody pracy.

9.

Podstawą pracy socjalnej pracownika socjalnego jest diagnoza środowiska, w którym pracuje oraz diagnoza sytuacji klienta.

10. Działalność pracownika socjalnego powinna być wspierana przez specjalistów właściwych dla sytuacji osoby bezdomnej, a w szczególności przez psychologa i terapeutę z uwagi na problem uzależniania osób bezdomnych. W tym celu pracownik socjalny powołuje zespoły interdyscyplinarne. 11. W celu zwiększenia skuteczności i efektywności pracy socjalnej świadczonej na rzecz osób bezdomnych zaleca się tworzenie sieci oparcia na rzecz klienta. Sieć oparcia rozumiana jako współpraca partnerów społecznych na rzecz reintegracji społecznej osób bezdomnych. 12. Podstawą współpracy z osobą bezdomną jest kontrakt socjalny; w przypadku pracy z osobą bezdomną, jako obligatoryjne powinny być realizowane wielostronne kontrakty pomiędzy podopiecznym i np. opiekunem, psychologiem. Celem tych uzgodnień jest kompleksowe oddziaływanie na wszystkich poziomach pracy socjalnej w kierunku stopniowego wychodzenia z bezdomności. Udzielanie wsparcia powinno zakładać stały monitoring postępu podopiecznego. 13. Podmioty oferujące pomoc osobom bezdomnym powinny ze sobą obowiązkowo współpracować, by tworzyć spójny i komplementarny program usług adresowany do osób bezdomnych. Podmioty powinny mieć dostęp do informacji nt. dotychczas uzyskanej pomocy przez daną osobę, po to, by nie powielać działań w zakresie pracy socjalnej. 14. Praca podopiecznych w placówkach powinna się odbywać na zasadzie włączania ich w cykl życia placówki, by mieli oni poczucie sprawstwa i własnej aktywności na rzecz dobra własnego i współmieszkańców. Nieodpłatna praca w placówce powinna być jednym z elementów planu pracy socjalnej z klientem, a nie podstawą utrzymywania placówki. Osoby bezdomne nie powinny sprawować pewnych funkcji ani pracować jako opiekunowie w placówkach23, z uwagi na brak odpowiedniego przygotowania. 15. Zawód pracownika socjalnego powinien być wysoko sprofesjonalizowany. Jego wykonywanie powinno wynikać z nabytej wiedzy, umiejętności i predyspozycji osobistych. Osoby wykształcone lub kształcące się w tym kierunku powinny mieć możliwość specjalizacji w zakresie pracy socjalnej z osobą bezdomną. W trakcie kształcenia pracownika socjalnego wskazane jest odbycie praktyki w podmiotach (sektora publicznego i pozarządowego) specjalizujących się w pomocy osobom bezdomnym. 16. Konieczne jest opracowanie i wdrożenie metodyki pracy socjalnej z osobami bezdomnymi oraz uspójnienie definicji pracy socjalnej.

23

Dyskusyjne wydaje się wykorzystywanie osób bezdomnych jako opiekunów w placówkach, jednocześnie niewykorzystaną ścieżką angażowania tych osób i ich aktywizowania jest tworzenie rad/samorządów osób bezdomnych. Ciała te mogłyby być współodpowiedzialne za jakość funkcjonowania.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

27

17. Konieczne jest opracowanie ogólnopolskiej strategii rozwiązywania problemu bezdomności, która będzie uwzględniać świadczenie pracy socjalnej na poziomie profilaktyki, interwencji i integracji zarówno przez podmioty sektora publicznego jak i pozarządowego. Strategia powinna określać mechanizm finansowania usług w zakresie pracy socjalnej oraz wskazywać na obowiązek współpracy pomiędzy podmiotami działającymi w obszarze bezdomności na poziomie zarówno krajowym, jak i lokalnym.24

Rekomendacje te stały się punktem wyjścia do stworzenia standardu pracy socjalnej, którego opracowanie przewidziane jest na koniec kwietnia 2011 r., a w późniejszym terminie poddany zostanie on pilotażowemu testowaniu. Aktualnie, przyglądając się kierunkom procesu standaryzacyjnego, szczególną uwagę zwrócić należy na jeden element, odróżniający kształt przyszłych standardów pracy socjalnej, mających mieć zasięg ogólnopolski, od standardów opracowanych przez Pomorskie Forum. Zakres i rodzaj pracy socjalnej świadczonej osobie bezdomnej, powinien być uzależniony nie od miejsca jej pobytu (w tym także rodzaju placówki), ale od jej rzeczywistej sytuacji i wynikających z niej potrzeb.

Seminaria tematyczne Pomorskiego Forum w 2010 roku Jedną ze ścieżek pracy Pomorskiego Forum w ramach roku tematycznego było przeprowadzenie czterech seminariów tematycznych poświęconych tematyce pracy socjalnej z osobami bezdomnymi w różnych kontekstach. Została zachowana tradycyjna polityka organizowania ich za każdym razem w innej miejscowości województwa pomorskiego, z jednoczesnym wykluczeniem obszaru Trójmiasta. Taka strategia wypływa z przekonania, że jest to dobry sposób na zwiększenie dostępności seminariów, ponadto stwarza to dogodną możliwość uczestnictwa lokalnych środowisk w organizowanie wydarzeń. Stworzenie warunków do angażowania różnych podmiotów, środowisk, specjalistów w przygotowywanie, a także ułatwienie uczestnictwa szerokiemu spektrum specjalistów, sprzyja tworzeniu się fermentu owocującego niekonwencjonalnym, przekraczającym utarte ramy myślenia sposobem postrzegania problematyki. Takimi przekonaniami kieruje się Pomorskie Forum organizując seminaria w różnych regionach województwa. W 2010 r., w odniesieniu do seminariów eksperymentowano z nową formułą, w wyniku czego dwa przeprowadzono w formie debaty/dyskusji. Każde z nich, jak już wspomniano, poruszało inny kontekst pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Pierwsze, które odbyło się w Lęborku25, zatytułowane było Dobre praktyki w pracy socjalnej ukierunkowanej na zapobieganie bezdomności, interwencję i integrację ludzi bezdomnych; kolejne w Kartuzach26 nazwano Dobre praktyki pracy socjalnej realizowane w placówkach dla osób bezdomnych; trzecie zorganizowano w Rumi27 o tytule Praca socjalna w kontekście zdrowia ludzi bezdomnych.

24

25 26 27

Raport z fazy diagnozy, www.pfwb.org.pl/wp-content/uploads/2010/10/Raport_z_fazy_diagnozy.pdf, 11.12.2010. W dokumencie tym czytelnik znajdzie również nazwiska osób zaangażowanych w powstanie materiału. 4 marca 2010. 17 czerwca 2010. 23 września 2010.


28

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Ostatnie spotkanie w roku tematycznym odbyło się w Tczewie28, pod nazwą Współpraca kluczem do wysokiej jakości pracy socjalnej. Poniżej kolejno omówione zostaną zagadnienia poruszane na wymienionych wyżej wydarzeniach.

Praktyki pracy socjalnej z osobami bezdomnymi Lęborskie seminarium było swego rodzaju wprowadzeniem do rocznej tematyki Pomorskiego Forum i stanowiło przegląd dotychczasowych praktyk pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, zarówno w różnych formach, jak i instytucjach. Wydarzenie zaplanowano w formule quasi-konferencji – szereg prelegentów prezentowało doświadczenia/praktyki swoich rodzimych organizacji. Poruszono dziewięć różnych tematów. Blisko połowa dotyczyła praktyk w ośrodkach pomocy społecznej, pozostałe pięć działań podejmowanych przez organizacje pozarządowe. Prelegenci wypowiadający się o sektorze publicznym w większości nie mówili o codzienności pracy socjalnej, jedynie relacjonowali doświadczenia związane z realizacją projektów systemowych wdrażających innowacyjne formy świadczenia pracy socjalnej. W pierwszej kolejności omówione zostaną właśnie te praktyki. Aby ukontekstowić tematykę podejmowaną w Lęborku, należy zwrócić uwagę czytelnika na samo zagadnienie pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Pominięte zostaną jednak kwestie dotyczące definiowania, ogólnych zasad świadczenia pracy socjalnej. Uwaga zostanie skoncentrowana na takich zagadnieniach, jak narzędzia pracownika socjalnego pracującego z osobami bezdomnymi, metodyczne formy jego działania oraz charakter pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Takiego wprowadzenia na lęborskim seminarium dokonała pracownica Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdańsku. Praca socjalna świadczona jest osobom bezdomnym w oparciu o takie narzędzia jak: ustawa o pomocy społecznej, rozmowa, analiza dokumentów, wywiad środowiskowy, rozeznanie w środowisku, kontrakt socjalny, a dodatkowo znajduje tu zastosowanie Indywidualny Program Wychodzenia z Bezdomności. Wykorzystując powyżej wyliczone narzędzia, prowadzi się następujące działania: informuje o prawach i przywilejach, wspiera w obszarach deficytowych, wychowuje, wywiera wpływ, zajmuje się interwencją kryzysową oraz pracuje metodą indywidualnego przypadku29. Praca socjalna jest procesem zaplanowanych i zespołowych działań obejmujących wszystkie niezbędne i możliwe dla danej sytuacji formy świadczeń z zakresu ratownictwa, opieki, pomocy, kompensacji wobec osoby, rodziny czy grupy społecznej. Zawsze musi być dostosowana do specyficznych, rozeznanych potrzeb osoby, rodziny, środowiska lokalnego. Praca socjalna jest świadczeniem niepieniężnym, udzielanym w oparciu o zasady poszanowania godności człowieka i jego prawa do samostanowienia, równego traktowania klientów, bez względu na wiek, stan cywilny, orientację seksualną, narodowość, wyznanie, przekonania polityczne, stan zdrowia, rasę, kolor skóry oraz inne preferencje i cechy. Jej świadczenie wymaga angażowania 28 29

9 grudnia 2010. Część z tych działań wypływa z określonej filozofii niesienia pomocy. Stanowią one wyraz dyrektywnego myślenia o pomaganiu (wyraźnie to widać tam, gdzie mowa o wychowywaniu i wywieraniu wpływu). Od tego podejścia stopniowo odchodzi się na rzecz równoprawnej współpracy, gdzie to osoba wspierająca wraz ze wspomaganą budują partnerską relację. Nie m tu mowy o wychowywaniu czy wywieraniu wpływu, a raczej wskazywaniu, podpowiadaniu itp.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

29

się na rzecz pomocy klientowi w rozwiązywanie jego trudności życiowych oraz wykorzystania swojej wiedzy, umiejętności zawodowych i kompetencji. Praca socjalna zmierza do wzmacniania wysiłków klienta na rzecz życiowego usamodzielnienia. Istotne jest zachowanie w tajemnicy informacji uzyskanych w toku czynności zawodowych oraz udzielania klientowi pełnej precyzyjnej informacji na temat dostępnych świadczeń. Przegląd charakterystyki pracy socjalnej jednoznacznie wskazuje, że winna się ona opierać na przestrzeganiu zasad etyki zawodowej. Promowaną formą świadczenia pracy socjalnej jest opieranie jej na umowie zwanej kontraktem socjalnym. Jest to metoda coraz popularniejsza w ośrodkach pomocy społecznej. Stanowi szczególną formę umowy między pracownikiem ośrodka a osobą bezdomną, opracowywany jest wspólnie przez obie strony. Ideą kontraktu socjalnego jest prowokowanie osoby nim objętej do systematycznej aktywności, pracy na rzecz poprawy swojej sytuacji życiowej. Zawarcie kontraktu wiąże strony nim objęte, np. pewnego rodzaju wsparcie, świadczenia są uzależnione od tego czy osoba bezdomna wywiąże się z zobowiązań, które wcześniej podjęła. Dlatego kontrakt można postrzegać jako swego rodzaju narzędzie motywowania do pracy oraz kontroli postępów osoby nim objętej. Jest to sposób na mobilizowanie klienta do aktywności. Przeciwdziała uzależnieniu klienta od instytucji pomocy społecznej – dzieje się to poprzez właśnie nałożenie pewnych obowiązków na beneficjenta – uzależnienie wsparcia od jego woli współpracy. Kontrakt daje poczucie bezpieczeństwa klientowi i pracownikowi socjalnemu – stwarza ramy postępowania. Jeśli jest zaprojektowany rozsądnie, to porządkuje on świat osoby objętej pomocą ponieważ stwarza sytuacje, które dzięki temu, że zostały wcześniej omówione, zaplanowane stają się przewidywalne, oswojone przez klienta. Dzięki temu działania, które wcześniej mogły klientowi wydawać się bardzo trudne do zrealizowania, po omówieniu, umieszczeniu ich w pewnym horyzoncie czasowym stają się możliwe do zrealizowania. Ponadto kontrakt socjalny pozwala szybko osiągnąć rezultaty (dzięki pełnemu zaangażowaniu i wspólnemu działaniu stron). Tak jak wymusza on na kliencie podejmowanie przewidzianych nim działań, tak samo wiąże się pracownika socjalnego, pracującego z osobą bezdomną w oparciu o tę umowę. Dzięki temu stwarza możliwość szybszego realizowania poszczególnych zadań. Kontrakt jest narzędziem pomiaru przebytej drogi w rozwiązywaniu problemu klienta. Umowa ta rozpisuje pracę z klientem na poszczególne zadania, które należy zrealizować – dzięki czemu stanowi swego rodzaju operacjonalizację problemu, który się rozwiązuje. Takie analityczne rozdrobnienie ułatwia określenie punktu, w którym się jest, pozwala oszacować przebytą dotychczas drogę, jak i określić ile pracy jest przed beneficjentem. Umożliwia stawianie hipotez dotyczących np. tego ile jeszcze należy przepracować by klient mógł podjąć pracę zawodową. Ze względu na powyżej wymienione cechy kontraktu socjalnego wyraźnie widać, że wpływa on na skuteczność świadczenia pracy socjalnej. Otwartym pytaniem pozostaje czy kontrakt socjalny jest dobrym narzędziem pracy w odniesieniu do każdego klienta pomocy społecznej? Czy praca w oparciu o kontrakt socjalny sprawdzi się w odniesieniu do niepełnosprawnej osoby bezdomnej w wieku poprodukcyjnym? Jedną z nowych form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi jest asystowanie. Metoda zostanie przedstawiona w oparciu o doświadczenia MOPS w Sopocie, który wdraża tę formę pracy. Model ów opiera się na standardzie asystowania30 wypracowanym przez Pomorskie Forum w ramach projektu Agenda Bezdomności. Wprowadzenie asystenta osoby bezdomnej

30

Patrz: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 219-238.


30

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

w Sopocie związane jest z reorganizacją komórki odpowiedzialnej z pracę tego rodzaju klientem. Do rozpoczęcia projektu komórka była jednoosobowa (pracownik socjalny), następnie zatrudniono asystenta, zaangażowano psychologa, a po pewnym czasie drugiego pracownika socjalnego. W ten sposób powstał zespół różnych specjalistów skupiających się na jednym problemie. Relacje kształtują się następująco – pracownik socjalny współpracuje z asystentem osoby bezdomnej oraz psychologiem nad rozwiązaniem konkretnego problemu. Asystent obejmuje wsparciem od 4 do 7 osób, z którymi spotyka się 1-2 razy w tygodniu. Liczba osób objętych wsparciem stoi w ostrej opozycji do liczby środowisk, którymi zajmuje się pracownik socjalny. Osoby dobiera się z uwzględnieniem różnego stopnia dysfunkcji oraz czasu pozostawania w bezdomności i korzystania z wsparcia systemu pomocy społecznej. Kluczem jest indywidualne podejście do każdego klienta. Pracuje się w oparciu o Indywidualny Program Wychodzenia z Bezdomności. Jedną z aktywności asystenta jest również podejmowanie działań interwencyjnych i informacyjnych na terenie Sopotu wobec społeczności ludzi bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych. Celem tej formy pomocy jest ponowne włączanie do życia w społeczeństwie i wprowadzanie na rynek pracy osób zagrożonych wykluczeniem społecznym lub już wykluczonych. Asystowanie opiera się na zindywidualizowanej formie pomocy. Metoda ta polega na wprowadzeniu osobistego doradcy, który drogę (re)integracji przebywa etap po etapie – wspólnie ze swoim klientem, motywując go, wspierając i monitorując adekwatność kierunku zmian. Grupy, którymi zajmuje się asystent, tworzone są z wyselekcjonowanych z grona klientów (osób/rodzin), które chcą i mają możliwości oraz motywację do zmiany swojej sytuacji życiowej. Następnie konieczne jest zdefiniowanie przyczyn trudnej sytuacji osoby/rodziny, np. brak oparcia w najbliższych, niewystarczające środki finansowe, niepełnosprawność. Po ustaleniu przyczyn problemów należy określić potencjał, możliwości osoby/rodziny pozwalające na rozwiązanie trudnej sytuacji życiowej, np. prawo ubiegania się o lokal socjalny, chęć podjęcia pracy, kwalifikacje zawodowe. Kolejnym krokiem jest rozpoznanie ograniczeń osoby/rodziny lub barier w środowisku powodujących utrudnienia w rozwiązywaniu trudnej sytuacji życiowej, np. długotrwały okres pozostawania bez pracy lub w bezdomności, uzależnienia, ograniczenie praw rodzicielskich. Prawidłowe określenie przyczyn, potencjałów i deficytów niezbędne jest do ustalenia realnych celów głównych oraz szczegółowych, a także czasu niezbędnego do ich zrealizowania. Praca asystenta sprowadza się do towarzyszenia31 – a to oznacza budowanie i utrzymywanie regularnego kontaktu z klientem i jego najbliższymi. Tworzone relacje mają służyć wspieraniu, czyli pomocy w załatwianiu spraw osobistych, urzędowych, np. wspólny kontakt z insty31

Nowatorskie idee, teorie, kierunki w pracy charakteryzują się dużą dynamiką i zmiennością. Nowe trendy w pracy socjalnej na pierwszy rzut oka wydają się silnie zróżnicowane, o czym świadczy semantyczna różnorodność. Wśród nowych metod wyróżniamy: mentoring, coaching, asystowanie, jobcoaching, akompaniowanie, lifecoaching, towarzyszenie itd. Niektórzy autorzy starają się wskazywać, że zróżnicowanie semantyczne pociąga za sobą wydatne różnice w metodach. Jednakże wydaje się, że różnorodność na poziomie metod jest stosunkowo niewielka i wynika z kilku czynników. Głównie źródła, z którego zaimportowano metodę (w jakiej organizacji pierwotnie była wdrażana), do jakiej kategorii klientów jest kierowana. Różnice te mają charakter akcydentalny. Istota – praca w środowisku klienta, w jego tempie, na jego zasadach jest identyczna. Autorzy nie zajmują się tu charakterystyką poszczególnych nowych trendów w pracy socjalnej, a zainteresowani są eksploracją głównej zasady – pracy w środowisku, w tempie i na zasadach klienta.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

31

tucjami, udzielanie klientowi niezbędnych wskazówek, pomoc w wypełnianiu dokumentów. Asystent skupia się również na obserwowaniu – rejestrowaniu postępów realizacji Indywidualnego Programu Wychodzenia z Bezdomności, ocenia poziom samodzielności i kompetencji klienta. Motywuje – psychiczne wspiera klienta, dba o wzrost samooceny i akceptacji dla swoich działań, wskazuje na zasadność podejmowanych starań z uwypukleniem sukcesów. Monitoruje – na bieżąco ocenia realizację Indywidualnego Programu Wychodzenia z Bezdomności32. Asystent w swojej pracy nie może zapominać o poszukiwaniu informacji o możliwościach zatrudnienia, szkoleń, podnoszenia kwalifikacji zawodowych istotnych z punktu widzenia klienta. Pozyskuje, przekazuje informacje dotyczące ofert wynajmu pokoi/mieszkań dostępnych dla klienta. Równocześnie prowadzi trening budżetowy poprzez określanie wspólnie z klientem stopnia ważności potrzeb, w tym: planowanie listy zakupów, monitorowanie wydatków, zwrócenie uwagi na konieczność terminowego regulowania opłat. Do jego zadań należy również, tak prozaiczne z punktu widzenia osób niezwiązanych z sektorem pomocy, wyrabianie nawyku dbania o higienę osobistą czy stan zdrowia – wskazywanie na konieczność wizyt lekarskich i przeprowadzania badań. Ważne jest motywowanie do rozpoczęcia terapii odwykowej i udzielanie wsparcia psychicznego w jej trakcie, w tym regularny kontakt z terapeutą. Niezbędne też jest utrzymywanie kontaktów z kuratorem. Podstawowym zadaniem asystenta jest przełamanie bariery instytucjonalnego charakteru pomocy i nawiązanie bezpośredniej relacji z klientem, by dotrzeć do jego zasobów i spowodować dobrowolne działanie z jego strony. Istotnym jest zidentyfikowanie przez asystenta zasobów, jak i przeszkód. Do zasobów należy zaliczyć silną, wewnętrzną motywację klienta do zmiany swojej sytuacji i związaną z tym otwartość na kontakt z drugim człowiekiem, zbliżony wiek, możliwość odniesienia się do podobnych przeżyć lub doświadczeń z przeszłości, zgodną wizję postępowania w osiąganiu założonych celów. Jako przeszkody identyfikuje się brak pełnej akceptacji klienta co do obecności asystenta, znaczną różnicę wieku i doświadczeń, brak otwartości na kontakt z drugim człowiekiem, co związane jest ze złymi doświadczeniami. Poniżej zaprezentowane zostaną gdyńskie doświadczenia, związane z zapobieganiem bezdomności poprzez identyfikację zagrożeń i pracę socjalną ze środowiskami potencjalnych bezdomnych. Program realizowany w tym mieście wydaje się mocno innowacyjny, nie tylko w skali Pomorza, ale i całego kraju. Można wyróżnić jego trzy etapy. Pierwszy to projektowanie

32

By przybliżyć czytelnikowi istotę naszkicowanych działań, warto oddać głos współautorce tej metody. Aleksandra Dębska-Cenian komentuje te elementy standardu następująco: kluczem do zrozumienia trzech opisanych elementów asystowania jest fakt, że asystent staje się kluczowym łącznikiem pomiędzy osobą wspieraną a innymi przedstawicielami systemu wsparcia. Ogniskuje on oddziaływania wywierane przez wszystkie organizacje zaangażowane w (re)integrację. Tym samym asystowanie wychodzi poza wsparcie w rozumieniu bardzo miękkim (psychologiczne), a jest bardziej praktyczne – jak wymieniony kontakt z instytucjami, wypełnianie dokumentów itd. Asystent powinien oceniać postępy pracy osoby – stąd to „obserwowanie” – w znaczeniu śledzenia zmian (może rzeczywiście słowo obserwacja nie jest w pełni adekwatne, ponieważ zakłada tylko bierny ogląd, bez czynnego projektowania ewentualnych zmian). Natomiast monitorowanie postępów rozumie się jako zwykłe rozliczanie. Standard asystowania nie zakładał tego, że to pracownik socjalny może realizować rolę asystenta osoby bezdomnej. Taki model testowany jest od niedawna i widać, że ta forma obserwowania (namysłu nad jakością zmian które zachodzą, adekwatnością zaproponowanego wsparcia) jest zdecydowanie większa w przypadku pracownika socjalnego, który jednocześnie jest asystentem realizującym Indywidualny Program Wychodzenia z Bezdomności niż pracownika socjalnego realizującego program.


32

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

metody obiektywnego określenia stopnia zagrożenia bezdomnością w mieście – upraszczając pomiar zadłużenia mieszkań na terenie Gdyni. Etap drugi stanowi określenie wiedzy instytucji pomocowej – Ośrodka Pomocy Społecznej o skali zagrożenia bezdomnością w gminie i porównanie tych dwóch wskaźników. Kluczowy jest etap trzeci – projektowanie i wdrażanie działań profilaktycznych, nakierowanych na minimalizowanie zagrożenia bezdomnością środowisk wykazujących symptomy pojawienia się problemów, które mogą doprowadzić do utraty miejsca zamieszkania. Rezultatem przeprowadzenia dwóch pierwszych etapów programu profilaktycznego są dość niepokojące dane dotyczące skali zadłużeń, wszczętych postępowań eksmisyjnych i orzeczonych eksmisji z prawem, jak i bez prawa do lokalu socjalnego. Najbardziej alarmująca okazała się jednak różnica między rzeczywistą skalą zadłużeń a wiedzą Ośrodka Pomocy Społecznej o niej33. Na ponad 11 tys. lokali umiarkowanie zadłużonych, Ośrodek pomocy wiedział jedynie o niespełna 200, na ponad 700 orzeczonych i wszczętych eksmisji, Ośrodek wiedział o niewiele ponad 100. Takie rozbieżności jednoznacznie wskazały na konieczność wypracowania przez gdyński OPS procedur sprawniejszego gromadzenia informacji o zadłużaniu mieszkań. Przeprowadzenie obiektywnej diagnozy było wstępem do realizacji właściwych działań profilaktycznych. Wygodnie jest podzielić je na 3 kategorie – te nakierowane na środowisko zagrożone bezdomnością, koncentrujące się na pracownikach socjalnych dzielnicowych ośrodków pomocy społecznej i skoncentrowane na odbiorcach spoza obszaru pomocy społecznej. Działania podejmowane wobec osób zagrożonych utratą mieszkania. Grupę docelową stanowią mieszkańcy, których zadłużenie nie przekracza 5 000 zł. Oferuje się im wsparcie asystenckie (asystent obejmuje wsparciem 6 środowisk) i wprowadza się narzędzia aktywnej integracji (m.in. doradztwo zawodowe połączone z dobraniem odpowiednich kursów, wsparcie psychologiczne i terapeutyczne, poradnictwo prawne, cykl zajęć edukacyjnych „Zachować Dom” – poświęconych tematowi zagrożenia bezdomnością i gospodarowania środkami finansowymi, objęcie dzieci rodzin podlegających aktywizacji opieką przedszkolną i żłobkową, udział w zajęciach szkoły dla rodziców), wspiera się w redukcji zadłużeń. Osoby/środowiska rekrutuje się spośród klientów Dzielnicowych Ośrodków Pomocy Społecznej, a także środowisk wskazanych przez spółdzielnię mieszkaniową. W przypadku działań skierowanych na pracowników socjalnych wskazać należy: szkolenia dla wszystkich pracowników z zagadnienia bezdomności i profilaktyki bezdomności (ze szczególnym ukierunkowaniem na przesłanki prowadzące do utraty mieszkania i sposoby działania w sytuacjach zdiagnozowania zagrożenia) oraz wprowadzenie metodologii diagnozowania zagrożenia bezdomnością – wdrażanie „skali zagrożenia bezdomnością”. W Dzielnicowych Ośrodka wprowadza się osobną procedurę, mającą na celu finansowanie środowisk zagrożonych bezdomnością (tworzy się budżet na usamodzielnianie). Ważne jest monitorowanie najbardziej efektywnego modelu zapobiegania i w przyszłości drożenie działań z zakresu profilaktyki w struktury MOPS. Na monitorowanie składa się m.in. analiza barier funkcjonującego systemu, zwrócenie uwagi na „umykające grupy docelowe”, np. osoby starsze i niepełnosprawne, niebędące w stanie poddać się aktywizacji zawodowej. 33

Patrz: A. Dębska-Cenian, M. Kowalewski, Profilaktyka bezdomności – doświadczenia w realizacji, inspiracje, kierunki dalszych działań na przykładzie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 121-144.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

33

Kolejnym aspektem profilaktyki jest realizacja różnego rodzaju działań kierowanych do mieszkańców gminy, np. kształtowanie świadomości społecznej. Poszczególne czynności ukierunkowane są na różnych odbiorców – media, środowisko spółdzielni mieszkaniowych. Współpraca z mediami sprowadza się do opisywania najważniejszych wydarzeń, dostarczania mieszkańcom wiedzy na temat profilaktyki bezdomności, m.in. wydanie Poradnika dla zadłużonych, przedstawienie raportu ze stanu zadłużeń gdyńskich spółdzielni. Działania związane ze środowiskiem spółdzielni mieszkaniowych polegają na nakłanianiu tych podmiotów do przekazywania mieszkańcom informacji o możliwości uzyskania wsparcia, stosowania monitoringu sytuacji mieszkańców. Ważne jest również wspólne tworzenie planu redukcji zadłużeń, a także wsparcie merytoryczne w planowaniu kształtu przyszłych działań profilaktycznych. Ich celem jest systematyczne monitorowanie sytuacji zadłużenia w mieście. Istotne jest rozpoczęcie współpracy ze szkołami z obszaru miasta – prowadzanie cyklu działań edukacyjnych ABC wykluczenia, dla uczniów ostatnich klas gimnazjum i liceum. Cały gdyński program oparty jest na założeniu, że im wcześniej identyfikuje się problem i udziela wsparcia, tym wymagana pomoc jest mniejsza, zarówno pod względem ilości, jak i rozciągnięcia w czasie. Jest tak ponieważ tam, gdzie problemy dopiero się pojawiają, podmiot dysponuje jeszcze sporym zasobem aktywności i motywacji, natomiast jeśli dojdzie do kumulacji problemów aktywność, motywacja podmiotu do zmiany spada. Dobrze ilustruje to poniższy rysunek. Rys. nr 1. Dynamika aktywności a koszty pomocy34

34

Autorem piktogramu jest Jarosław Józefczyk, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni.


34

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Praktyki pracy socjalnej w organizacjach pozarządowych są odmienne od tych w ośrodkach pomocy społecznej. Wiąże się to z charakterem samych organizacji, które – w odniesieniu do pomocy osobom bezdomnym – prowadzą placówki lub realizują różne projekty posiadające komponent pracy socjalnej. W tym kontekście opisać warto doświadczenia Stowarzyszenia Opiekuńczo-Resocjalizacyjnego „Prometeusz” związane z prowadzeniem Klubu Integracji Społecznej „SOS”. Praca w Klubie skierowana jest do czterech kategorii odbiorców – samotnych matek, dzieci, osób z zaburzeniami psychicznymi oraz osób starszych uzależnionych od alkoholu. Praca z samotnymi matkami polega na wspieraniu, edukacji oraz pedagogizacji rodziny. Jej celem jest podwyższenie kompetencji opiekuńczo-rodzicielskich. W drugiej grupie nacisk położony jest na rozwój psychofizyczny, przeciwdziałanie skutkom dziedziczenia ubóstwa, wskazanie alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu oraz wyrównania szans społecznych. Wśród seniorów prowadzi się zajęcia z wykorzystaniem biblioterapii, treningu umiejętności społecznych, warsztaty dotyczące zasad zachowania higieny osobistej oraz dbania o estetykę pomieszczeń mieszkalnych i wygląd zewnętrzny. Dba się, aby osoby uzależnione kontynuowały leczenie, zachowywały abstynencję. Jeśli jest taka konieczność, motywuje się do podjęcia terapii. Działania w Klubie można podzielić na pięć etapów. Pierwszy to nabór uczestników, dokonywany na podstawie ustaleń między mieszkankami schroniska, kierownikiem projektu, psychologiem oraz pracownikiem socjalnym. Kandydatki zobowiązują się do wzięcia w proponowanych zajęciach, konsultacjach indywidualnych ze specjalistami oraz systematycznej współpracy. Kolejnym etapem jest dokonanie prawidłowej diagnozy psychologicznej i socjalnobytowej. Jej obszar przypomina zakres diagnozy dokonywanej przez asystenta osoby bezdomnej – tu również identyfikuje się przyczyny bezdomności, zasoby klientki oraz jej deficyty. Określenie ich jest warunkiem stworzenia indywidualnego planu pracy. Trzecim etapem pracy są konsultacje indywidualne z psychologiem, pracownikiem socjalnym, terapeutą uzależnień i doradcą zawodowym. W ich rezultacie zawarty zostaje trójstronny kontrakt socjalny pomiędzy klientami, pracownikami socjalnymi Referatu ds. osób bezdomnych MOPS w Gdańsku oraz pracownikiem socjalnym Schroniska prowadzonego przez stowarzyszenie. Ze względu na specyfikę klienta (kobiety) wysiłki skupiane są na trzech głównych sferach: opiekuńczorodzicielskiej, społeczno-zawodowej oraz zdrowotnej. Ostatnim etapem pracy w Klubie są zajęcia praktyczne z uczestnikami. Podczas warsztatów zawodowych uczestnicy sporządzają CV, listy motywacyjne, odbywają kursy prawa pracy, dokonują przeglądu ofert pracy. W Klubie odbywają się również spotkania samopomocowej grupy wsparcia, gdzie poprzez wymianę doświadczeń osoby znajdujące się w podobnej sytuacji mają możliwość dzielenia się przeżyciami oraz wzajemnego wspierania się. Ma miejsce również trening konstruktywnych zachowań, który wyposaża klientki w wiedzę z zakresu mechanizmów uzależnień, asertywnego postępowania, rozwiązywania konfliktów. Specyficzną działalność na terenie województwa pomorskiego realizuje Stowarzyszenie na Rzecz Bezdomnych Dom Modlitwy „Agape”. Prowadzi ono szereg placówek dla ludzi bezdomnych, ze szczególnym ukierunkowaniem na świadczenie usług osobom starszym, schorowanym, niepełnosprawnym. Tym sposobem próbuje zapełnić lukę w sferze usług dla ludzi starszych, bowiem placówki Stowarzyszenia stanowią odpowiednik Zakładów OpiekuńczoLeczniczych. Poniżej zostanie opisana praca w jednej tego rodzaju placówce – Domu Socjalnym „Agape” w Borowym Młynie.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

35

W placówce przyjmowane są osoby starsze, niepełnosprawne somatycznie, z zaburzeniami psychicznymi, niepełnosprawne somatycznie i psychicznie chore, osoby z ograniczoną sprawnością umysłową, niedostosowane społecznie, które ze względu na chorobę alkoholową nie mają szans na samodzielną egzystencję. Indywidualna pracę z klientem w placówce jest trójetapowa. Pierwszy obejmuje działania związane z przyjęciem osoby, ogólnie rozumianym uporządkowaniem kwestii administracyjnych, zabezpieczeniem kondycji zdrowotnej (np. kontakt z właściwym OPS, ze służbą zdrowia – odpowiednimi specjalistami, przeprowadzenie zabiegów higienicznych,). Podejmuje się działania aktywizacyjne, np. terapie zajęciowe, rehabilitacja ruchowa, psychiczna, społeczna. Prowadzone są również działania zmierzające do umieszczania klientów w Domach Pomocy Społecznej czy Zakładach Opiekuńczo-Leczniczych. Na tym etapie dominują działania związane z prawidłowym określeniem kondycji klienta i w razie konieczności umieszczeniem go w placówce oferującej pomoc/opiekę adekwatną do potrzeb. Etap drugi obejmuje działania skupione na objęciu klientów kompleksową, rozciągniętą w czasie opieką. Przeprowadza się wywiad środowiskowy, diagnozę stanu zdrowia, prowadzi dokumentację medyczną, umożliwia się uczestnictwo w terapii uzależnień. W przypadku klientów schorowanych kompletuje się dokumentację na potrzeby zespołu ds. orzekania o stopniu niepełnosprawności. Dominują tu prace związane z właściwym zaopiekowaniem klientem. Etap trzeci koncentruje się na dokonaniu zmiany statusu osoby bezdomnej poprzez jedną z trzech form – powrót do rodziny, usamodzielnienie ekonomiczne i bytowe, umieszczenie w Domu Pomocy Społecznej. Rzeczywistość funkcjonowania placówek „Agape” ujawnia problemy w funkcjonowaniu pomocy ludziom bezdomnym, o których warto wspomnieć. Biurokracja i nadmiar pracy administracyjnej sprawiają, że czas pracownika socjalnego poświęcony klientowi jest bardzo ograniczony. Narasta problem z zapewnianiem osobom bezdomnym schronienia adekwatnego do potrzeb. Nie ma placówek wyspecjalizowanych w opiece nad niepełnosprawnymi osobami bezdomnymi, wymagającymi stałej opieki pielęgniarskiej. Jednocześnie brakuje ośrodków dla osób bezdomnych z zaburzeniami psychicznymi. W placówkach służby zdrowia nie ma wyspecjalizowanej kadry odpowiedzialnej za kontakty z sektorem pomocy społecznej, brakuje pracowników socjalnych w szpitalach. Brakuje szkoleń z zakresu opieki nad osobami bezdomnymi dla pracowników OPS i służby zdrowia. Nieuregulowana jest sytuacja prawna przewozu osób bezdomnych do placówek i szpitali. Są problemy z leczeniem osób bezdomnych (osoba ze szpitala trafia do placówki, a wymaga natychmiastowej interwencji medycznej, jest bez ubezpieczenia z receptą do zrealizowania itp.). Coraz częściej klientami placówek dla ludzi bezdomnych stają się osoby, które powinny zostać umieszczone w DPS. Pokazuje to, że brakuje rozwiązań systemowych w przypadku osób obłożnie chorych, które zostają wypisywane do domu, nie mogą z różnych przyczyn trafić do żadnej innej placówki medycznej, jak ZOL, hospicjum, a placówki dla osób bezdomnych nie są w stanie sprostać opiece nad takimi klientami. Organizacje pozarządowe nie świadczą pracy socjalnej jedynie w ramach swoich standardowych usług, do których w wielu przypadkach należy zaliczyć udzielenie schronienia. Często bywają to innowacyjne formy, takie jak streetwork, rzecznik osoby bezdomnej czy aktywizacja poprzez prowadzenie różnego rodzaju kółek zainteresowań. Poniżej kolejno omówione zostaną wyżej wspominanie formy świadczenia pracy socjalnej. Streetwork z osobami bezdomnymi jako metoda pracy socjalnej mimo, że na Pomorzu wdrażany jest od blisko pięciu lat, to w skali kraju wciąż jest rzadko stosowany. Oparty jest na


36

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

założeniu, że kontakt z osobą jest fundamentalnym punktem wyjścia w świadczeniu pomocy a odmowa przyjęcia pomocy nie zwalnia z konieczności ponawiania oferty pomocowej. Jest to praca w środowisku klienta, na jego zasadach i w jego tempie, w oparciu o plan, który ta osoba zaakceptowała. Zasygnalizowana tu metoda jest rezultatem prac w ramach projektu Agenda bezdomności, a sam standard usługi został już szczegółowo opisany35. Celem jest docieranie do osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością, pracuje się z nimi w kierunku sprowokowania pozytywnych zmian. W pracy wykorzystuje się zasoby oraz potencjał osoby i środowiska lokalnego. Wyróżniamy w niej trzy obszary, które można umownie nazwać – kontakt, praca w terenie, współpraca z instytucjami. W pierwszym udziela się informacji adekwatnych do sytuacji, buduje relacje pomagania, ocenia sytuację osoby, udziela pomocy doraźnej. W drugim obszarze nacisk położony jest na poznanie terenu, oswojenie się z nim, przyzwyczajenie osób bezdomnych do tego, że się „jest”. Rozpoznanie środowiska oznacza również szybkie reagowanie na sygnały i zgłoszenia, umiejętność poruszania się po terenie. Rezultatem tego jest umiejętność wyszukania osób i miejsc zagrożonych. W trzecim obszarze praca koncentruje się na informowaniu instytucji pomocowych o sytuacji w terenie. Jest to swoiste tworzenie sieci połączeń między terenem a sferą instytucjonalną pomocy. Inną interesującą formą pracy z osobami bezdomnymi jest rzecznictwo, będące przedmiotem projektu realizowanego przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Warto zwróć uwagę na aspekt pracy socjalnej w rzecznictwie. Przedsięwzięcie było realizowane przez sieć kół Towarzystwa, a odbiorcami pracy rzeczników były osoby bezdomne. Najważniejszym założeniem projektu było przełamanie dyskryminacji osób zwyczajowo pozbawionych głosu. W ramach akcji zwiększano dostęp do informacji, udzielano pomocy prawnej, co miało doprowadzić do poprawy sytuacji grup dyskryminowanych. Rzecznicy mieli za zadanie udzielać bezpośredniego wsparcia osobom bezdomnym – informować, doradzać. Pomagano potrzebującym, służono radą, występowano w imieniu konkretnych osób i współuczestniczono w rozwiązywaniu problemów społecznych. Wspieranie przybierało również formę interwencji u przedstawicieli administracji publicznej – wojewódzkie wydziały polityki społecznej – instytucji takich jak policja, straż miejsca, ośrodek pomocy społecznej, służba zdrowia. W pracy najczęściej przewijały się następujące zagadnienia – problemy mieszkaniowe, zadłużenie, brak meldunku, ubezpieczenie zdrowotne, skierowanie do DPS, sprawy emerytalne, rozwody, wyrobienie dokumentów. Idea ta oparta jest na przekonaniu o potrzebie wzmacniania głosu osób bezdomnych w ich zmaganiach zmierzających do usamodzielnienia, ustabilizowania sytuacji życiowej. Zakłada się, że osoby marginalizowane, długotrwale bezdomne wymagają wsparcia w kontaktach z instytucjami, w egzekwowaniu swoich praw. Interesującym przykładem niekonwencjonalnej formy pracy socjalnej są programy integracyjne prowadzone przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie oraz Towarzystwo Wspierania Potrzebujących „Przystań”. Należy tu wymienić: Albert Football Team (drużyna piłki nożnej osób bezdomnych), Trzeźwym Okiem (kółko fotograficzne), Klub Rowerowy „Bajsicool”, Sekcję Wędkarską „Kotwica”. Są to działania o charakterze społecznym i integrującym, odwołujące się do animowania czasu wolnego. Często uznawane są za dostarczające, pozbawionym zajęcia osobom bezdomnym, rozrywki umilającej życie. Jest to przekonanie błędne, mogące być rezultatem resentymentu. W kompleksowym rozumieniu 35

Patrz: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 77-87. e-przewodnik STREETWORKINGU; www.ab.org.pl/e-przewodnik/index.html, 26.12.2010.


37

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

oddziaływania (re)integracyjnego do kreowania czasu wolnego należy podchodzić nie jak do źródła rozrywki, ale stymulatora zmian, naturalnych sytuacji edukacyjnych oraz okazji do konfrontacji społecznej. Animowania czasu wolnego osób bezdomnych nie należy odbierać jako dostarczania im rozrywki, jaka im się nie należy. Jawić się ono powinno jako doskonały sposób wyrwania ich z marazmu życiowego, konfrontowania ze społeczeństwem, a także kluczowy motywator do zmian i rozbudzania dawno utraconego apetytu na życie36. Organizowanie tego rodzaju aktywności osobom bezdomnym jest udostępnieniem alternatywnych form spędzania czasu wolnego. Służy to, wbrew twierdzeniom krytyków, kształtowaniu nawyku pracy poprzez wdrażanie pewnego drylu – realizacja hobby, podobnie jak praca zawodowa, opiera się o pewien rytm wymagający systematyczności. Organizowanie czasu wolnego poprawia również skuteczność pracy socjalnej świadczonej ludziom bezdomnym. Osoby zaangażowane w hobby podejmują i rozwijają zainteresowania. Uczą się racjonalnie zarządzać swoimi pieniędzmi. Wartością dodaną jest stopniowe przyjmowanie zdrowego trybu życia. Uczestnictwo w tego typy aktywnościach przekłada się na podniesienie poczucia własnej wartości przez osoby bezdomne, wprowadza w ich życie dyscyplinę wewnętrzną. Realizacja zainteresowań uwrażliwia na otaczającą rzeczywistość.

* * * Przegląd wymienionych form pracy z osobami bezdomnymi pokazuje nie tylko specyfikę bezdomności jako przedmiotu pracy socjalnej, ale wskazuje również na wewnętrzne zróżnicowanie tego zjawiska. Są w śród nich osoby przebywające na ulicy, zakwaterowane w placówkach, starsze, schorowane, niepełnosprawne, kobiety, matki samotnie wychowujące dzieci, osoby o większych szansach na usamodzielnienie i te o mniejszych. Każdy z nich ma inne potrzeby, wynikające ze specyfiki sytuacji w jakiej się znalazł – inaczej należy pracować z samotnymi matkami, inaczej z osobami niepełnosprawnymi. Zróżnicowanie wariantów pracy socjalnej można pokazywać nie tylko od strony różnych kategorii klientów. Warto na to zagadnienie spojrzeć również z perspektywy trójpodziału polityki społecznej na zapobieganie, interwencję i integrację. Można wówczas wskazać następujące rozróżnienia – gdyńska praktyka zalicza się do pracy socjalnej w obszarze zapobiegania, a np. streetwork można zakwalifikować jako formę pomocy interwencyjnej, natomiast asystowanie i kontrakt socjalny wpisują się w integrację społeczną.

Praktyki pracy socjalnej realizowane w placówkach dla osób bezdomnych Następnym zagadnieniem poruszanym na jednym z seminariów organizowanych przez Pomorskie Forum był temat pracy socjalnej w placówkach udzielających schronienia. Przyjrzymy się tu praktykom z czterech różnych podmiotów, świadczących usługi dla różnych kategorii klientów. Będzie mowa o świadczeniu pracy socjalnej w mieszkaniach wspieranych – praktyki gdyńskie, praca w schronisku dla bezdomnych osób i rodzin prowadzonym przez Stowarzyszenie ALTER-EGO, w placówce dla kobiet prowadzonej przez Pomorskie Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR-MARKOT w Gdańsku. Omówione będą również praktyki pracy socjalnej w Koszalińskim Kole Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. 36

Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 22-23.


38

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Jako pierwszą przedstawię pracę socjalną w gdyńskich mieszkaniach wspieranych prowadzonych przez MOPS w Gdyni. Każda osoba znajdująca się na drodze do usamodzielnienia (objęta Indywidualnym Programem Wychodzenia z Bezdomności), na początku poddawana jest diagnozie, mającej na celu określenie skali problemów. Obejmuje ona następujące sfery życia: rodzinną (relacje z ewentualnymi posiadanymi krewnymi), zawodową (potencjalne kwalifikacje i szanse na podjęcie zatrudnienia), kondycję zdrowotną (czy stan osoby umożliwia jej podjęcie aktywności zawodowej, czy może w ogóle samodzielnie mieszkać), finansową (rozpoznanie skali zadłużenia), mieszkaniową (realne szanse osoby na zdobycie np. lokalu socjalnego), społeczną (stan integracji osoby ze środowiskiem lokalnym, umiejętności społeczne, jak np. umiejętne załatwianie spraw w urzędach). Ze względu na ograniczone zasoby lokalowe (chroniczny brak lokali socjalnych, opłakany stan budownictwa społecznego w kraju37) gdyński ośrodek pomocy społecznej stara się w miarę możliwości pozyskiwać mieszkania chronione38. Realizuje to w trójnasób – poprzez mieszkania chronione39, Dom Wspólnotowy Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta40, mieszkania/pokoje wynajmowane na wolnym rynku41. Mieszkalnictwo wspierane zgodnie z opinią Pomorskiego Forum powinno być narzędziem w procesie wychodzenia z bezdomności (jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystywać je również jako element profilaktyki). Wyróżnić można dwie kategorie mieszkalnictwa wspieranego – mieszkanie treningowe i chronione, które różnią się podmiotem prowadzącym. Mieszkania treningowe mogą być prowadzone przez organizacje pozarządowe lub wynajmowane na wolnym rynku, natomiast lokale chronione prowadzić mogą jednostki organizacyjne pomocy społecznej lub pozostałe organizacje pożytku publicznego. Wydaje się, że mieszkania treningowe są przeznaczone dla osób o większym stopniu samodzielności, które winny być objęte Indywidualnym Programem Wychodzenia z Bezdomności. Mieszkalnictwo wspierane oferuje możliwość treningu budżetowego (mieszkaniec samemu musi zarządzać miesięcznymi wydatkami), samoobsługi i zaradności życiowej (samemu dba się o utrzymanie porządku, czystości w mieszkaniu itp.), nawiązywania i utrzymywania kontaktów społecznych, aktywności i odpowiedzialności, umiejętności rodzicielskich, spędzania wolnego czasu, aktywizacji w celu znalezienia i utrzymania zatrudnienia. Klienci, którym oferuje się mieszkanie wspieranie, realizują Indywidualne Programy Wychodzenia z Bezdomności. W tym wariancie należy je rozumieć jako udzielenie wsparcia prawnego, psychologicznego, informacyjnego oraz finansowego rodzinom i osobom bezdomnym, które zdecydowały się na opuszczenie schronisk i wynajęcie mieszkania czy pokoju. Pomoc finansowa opiera się na partycypowaniu w kosztach wynajmu mieszkania czy pokoju, zależnie do posiadanych zasobów. Główna pomoc opiera się na mocnym wsparciu tych rodzin w znalezieniu pracy, odnowieniu więzi rodzinnych, przekwalifikowaniu się czy też uzupełnieniu wykształcenia. 37 38

39 40 41

Patrz: P. Olech, Mieszkalnictwo i bezdomność, „Forum O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008, s. 251-287. Gdyńska praktyka prowadzenia mieszkań wspieranych opiera się o wypracowany w ramach projektu Agenda bezdomności standard pomocy instytucjonalnej. Patrz: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 89-110. Przy ul. Fredry sześć mieszkań. Przy ul. Lotników trzy pokoje dwuosobowe. Liczba wynajmowanych mieszkań/pokoi jest wypadkową potrzeb i zasobów Ośrodka.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

39

Podpisanie programu następuje po przeprowadzeniu dokładnej, zarysowanej powyżej diagnozy. Program określa wszelkie kwestie dotyczące funkcjonowania w środowisku włącznie z etapami i terminami realizacji. W mieszkalnictwie wspieranym świadczone są następujące elementy pracy socjalnej. Pomaga się osobie/rodzinie w znalezieniu lokalu. Równolegle klient uzyskuje wsparcie w adaptacji do nowego miejsca – w przypadku osób bezdomnych, długotrwale przebywających w placówkach, umieszczenie w mieszkaniu wspieranym stanowi rewolucyjną zmianę dotychczasowego stylu życia. Wymusza bardzo duży wzrost zaangażowania w organizowanie sobie dnia codziennego, prowadzenie domu, zarządzanie budżetem itp. W trakcie zamieszkiwania pracownik socjalny monitoruje klienta w nowym środowisku – czuwa nad tym w jakie relacje wchodzi osoba usamodzielniana. W trakcie pobytu w mieszkaniu wspieranym prowadzony jest z klientem trening budżetowy, czystości, higieny osobistej itp. Ponadto organizuje się czas wolny. Ważnym elementem świadczonej tu pracy socjalnej jest umożliwienie dostępu do wsparcia specjalistycznego np. psychologa, terapeuty, prawnika, pedagoga, psychiatry). Osoby korzystające z takiej formy pomocy często wymagają wsparcia w załatwianiu spraw urzędowych. Zamieszkujący w tego rodzaju mieszkaniach objęci są wszechstronnym wsparciem, również w sferze edukacji i zatrudnienia. Oznacza to motywowanie do podjęcia edukacji oraz pomoc w znalezieniu pracy, np. kierowanie na prace społecznie użyteczne, kursy, szkolenia. Mówiąc o gdyńskiej praktyce warto zwrócić uwagę na jednostkowe korzyści płynące z wdrażania mieszkalnictwa wspieranego. Prowadzi do uniezależnienia osoby od wsparcia – przełamuje apatię wywoływaną wieloletnim przebywaniem w placówkach takich jak noclegownie, schroniska. Osoby zostają upodmiotowione, co wiąże się ze wzrostem ich samoświadomości. Zamieszkanie w mieszkaniach chronionych, treningowych przekłada się na podniesienie standardu życia zakwaterowanych tam osób, owocuje to wzrostem poczucia własnej wartości – budzi to aspiracje, czyli w ostatecznym rozrachunku zwiększa motywację do zmieniania swojego życia. Następuje wtórna socjalizacja. Zupełnie inaczej rozłożone są akcenty w pracy socjalnej realizowanej w placówkach takich jak schroniska, domy dla bezdomnych. Tutaj priorytetem jest przygotowywanie osób do samodzielnego zamieszkania, dlatego wysiłki skupiane są na podnoszenie kompetencji klientów w różnych obszarach – zawodowym (edukowanie), społecznym (kształtowanie odpowiednich nawyków), itd. Przykładem tego rodzaju pracy jest funkcjonowanie Schroniska dla Bezdomnych Osób i Rodzin w Gdyni prowadzonego przez Stowarzyszenie Alter Ego. Placówka przyjmuje osoby bezdomne i rodziny z terenu Gdyni, na podstawie skierowań wystawianych przez MOPS Gdynia. Przyjmowane są samotne matki, rodziny, konkubinaty, osoby samotne. Kadrę stanowią: koordynator, pracownik socjalny, pedagog, psycholog, terapeuta, pielęgniarka, trzej opiekunowie dyżurni, kucharka, kierowca. Pracę z klientem można podzielić na kilka etapów. W pierwszym realizowany jest wywiad z osobą przyjmowaną, pracownik schroniska wypełnia Kartę Mieszkańca. Podopieczny zapoznaje się z regulaminem placówki, zostaje zakwaterowany, zapoznaje się z pracownikami i mieszkańcami ośrodka, organizacją dnia i obowiązującymi w schronisku zasadami. Podczas rozmów sporządzana jest wstępna diagnoza socjalno-bytowa, mieszkaniowa, zawodowa, zdrowotna, która pozwala rozpoznać bieżącą sytuację klienta. Pracownicy wyznaczają podopiecznym zadania do realizacji, monitorują ich przebieg, udzielają porad ułatwiających rozwiązywanie problemów. Realizacja diagnozy jest podstawą do opracowania Zindywidualizowanego Planu Pomocowego, w którym zawarte są zadania do przepracowania. Pracownik socjalny


40

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

opracowuje go wspólnie z osobą bezdomną. Realizacja programu pomocowego wymaga aktywnego współdziałania ze strony klienta w rozwiązywaniu własnych problemów życiowych. Pracownik socjalny nadzoruje realizację działań przez beneficjentów ustalonych w programie. Zdarza się zerwanie kontraktu – ze względu na złamanie jego postanowień bądź skreślenie podopiecznego z listy mieszkańców, wyprowadzenie się z placówki. W ramach zadań przewidzianych w programie pracownik socjalny pomaga m.in.: w zdobyciu pracy, kompletowaniu dokumentacji medycznej przy ubieganiu się o orzekanie stopni niepełnosprawności, składaniu wniosków o przydział lokalu socjalnego, starania się o umieszczenie w Domu Pomocy Społecznej czy w uzyskaniu renty z ZUS. Ponadto nadzoruje w realizacji kursów, organizacji warsztatów lub kierowaniu dzieci na odpowiednie zajęcia. W tym etapie do pracy w placówce z klientem włącza się również terapeuta uzależnień, psycholog, pedagog. Pierwszy z nich prowadzi rozmowy motywujące osoby z problemem alkoholowym do podjęcia terapii odwykowej (podjęcie terapii jest w niektórych przypadkach warunkiem pozostania w placówce). Pedagog nawiązuje współpracę ze szkołami, z poradniami rodzinnymi, organizuje zajęcia, gry i zabawy ruchowe oraz ogólnorozwojowe, pomaga rodzicom w przypadku problemów wychowawczych. Wraz z psychologiem i terapeutą uzależnień organizuje pogadanki tematyczne, które umożliwiają podopiecznym próby rozwiązania problemów z jakimi się borykają. Kolejnym etapem, który, w zamyśle prowadzących schronisko, jest naturalną konsekwencją poprzedniego, jest aktywizacja zawodowa klientów. Jej konsekwencją jest podjęcie pracy zarobkowej, zdobywanie środków na samodzielne funkcjonowanie poza placówką, a następnie opuszczenie placówki i usamodzielnienie się. Skupiając się na formach oddziaływania w placówce wskazujemy się na pięć obszarów oddziaływań. Pierwszy z nich to aktywizacja – motywowanie do podejmowania przez klientów kroków zmierzających do realizacji indywidualnego programu wychodzenia z bezdomności. Drugi obszar sprowadza się do udzielania pomocy socjalnej, psychologicznej, pedagogicznej i medycznej, dostosowanej do indywidualnych potrzeb klientów. W kolejnym – trzecim – obszarze działania koncentrują się na zwalczaniu syndromu bezdomności, czyli kształtowaniu i kreowaniu postaw aktywności i samodzielności w radzeniu sobie z kryzysami i trudnościami życiowymi. Klienci zdobywają umiejętności samodzielnego egzystowania (nauka prowadzenia kuchni, gotowania, podstawowych umiejętności krawieckich, obsługi różnego rodzaju sprzętu, wykonywania drobnych napraw). Uczą się organizacji czasu wolnego. Ważne jest również kształtowanie prawidłowych kontaktów międzyludzkich, zachowań społecznych i nawyków higienicznych (rozmowy indywidualne, warsztaty, pogadanki pedagoga, psychologa, pielęgniarki). Należy również wymienić motywowanie do wykonywania prac społecznie użytecznych – na rzecz placówki i współmieszkańców. Etapem czwartym jest zagospodarowanie czasu wolnego dzieciom zamieszkującym w placówce. Realizowane jest to poprzez organizację gier i zabaw, a także szeregu aktywności w czasie ferii zimowych oraz wakacji letnich. Wymienić warto tu takie atrakcje, jak: wyjścia do kina, kręgielni, na plac zabaw, do Leśniczówki, Aquaparku, „Indiańskie Podchody”, konkursy plastyczne i sportowe. Ważnymi elementami organizacji czasu wolnego jest również współpraca z biblioteką miejską oraz ze strażą miejską (organizuje się spotkania funkcjonariuszy z dziećmi). Nie wolno również zapomnieć o wparciu jakie udziela się dzieciom przy odrabianiu lekcji. Ostatnim obszarem oddziaływań w placówce jest organizowanie czasu osobom, które ze względu na wiek, choroby nie będą już aktywne zawodowo. Wspomnieć tu należy choćby o organizowaniu szczególnych dni, jak Nowy Rok, Dzień Babci, Dzień kobiet, Dzień Matki itp. Innym elementem jest orga-


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

41

nizowanie wyjść poza placówkę – zwiedzanie Akwarium Gdyńskiego, Muzeum Marynarki Wojennej, Muzeum Motoryzacji. Jedną z form organizacji czasu wolnego jest też funkcjonowanie biblioteki. Położenie tak silnego nacisku na organizację spędzania czasu wolnego przez klientów placówki może być przez niektórych postrzegane jako „dogadzanie ludziom w bezdomności”. Jest to jednak opinia niesłuszna. Organizacja tego rodzaju aktywności wynika z przeświadczenia, że jest to sposób na przełamywanie bierności, apatii, marazmu charakteryzującego osoby długotrwale korzystające z pomocy, przez wiele lat zmagające się z problemem bezdomności. Placówkowa rzeczywistość – pozostanie ludzi w schroniskach bez świadczenia im pracy socjalnej – owocuje brakiem aktywności. Oferowanie klientom choćby wyjść do muzeum pokazuje, że czas wolny można organizować. Oczywiście tu również istnieje zagrożenie adaptacji do tego rodzaju sytuacji – osoby zamiast stopniowo zwiększać aktywność, przechodząc stopniowo do samodzielnej organizacji sobie czasu wolnego, będą wciąż oczekiwać, że to pracownicy placówki organizują aktywności. Placówki o podobnym profilu prowadzi również Stowarzyszenie MONAR. Ośrodek świadczy usługi dla matek samotnie wychowujących dzieci, kobiet oraz ludzi starszych obu płci. Osoby przyjmowane są w oparciu o skierowanie wystawiane przez ośrodek pomocy społecznej oraz dokument tożsamości. Na miejscu wypełniają ankietę, którą następnie się omawia. Przeprowadza się wstępną rozmowę dotyczącą przyczyn trudnej sytuacji osoby bezdomnej. W dalszej kolejności klient informowany jest o obowiązującym w placówce regulaminie oraz o swoich prawach i obowiązkach wynikających z przyjętych w placówce zasad. Każdy klient placówki prowadzonej przez Stowarzyszenie ma prawo do zapewnienia bezpieczeństwa, posiłku, noclegu, kąpieli, otrzymania środków czystości, niezbędnej odzieży (stosownej do pory roku). Szanuje się również prawa osób przyjętych do swobody wypowiedzi, poszanowania godności, decydowania o swoim życiu, pomocy pracownika socjalnego. Z prawami klientów idą w parze obowiązki, jakim podlegają, chcąc funkcjonować w schronisku. Naczelnym jest przestrzeganie regulaminu, z którego zapisów wynika, że na terenie schroniska nie wolno spożywać alkoholu, należy dbać o czystość i porządek. Wskazane jest racjonalne korzystanie z wody i energii elektrycznej. Nie wolno udzielać noclegu osobom, które nie są mieszkańcami. Istotnym obowiązkiem jest wymóg pracy na rzecz ośrodka. Każdy, kto jest zakwaterowany w schronisku, winien współpracować z personelem w zakresie rozwiązywania swoich spraw problemowych. Praca socjalna z klientami, ujmując zagadnienie ogólnie, układa się w kontinuum od rozpoznania sytuacji klienta poprzez zaopiekowanie/ustabilizowanie jego sytuacji do oddziaływań zmierzających w kierunku usamodzielnienia. Za początek można uznać ogólną rozmowę, która ma na celu wstępnie ocenić bieżącą sytuację osoby. W zależności od okoliczności i potrzeb może ona przybrać charakter wspierający lub dyscyplinujący. Pracownik socjalny pomaga klientowi placówki zdefiniować najważniejszy problem, jak i określić czy wymaga on natychmiastowego rozwiązania, np. uzyskanie prawa doświadczeń zdrowotnych, uzyskanie dokumentu tożsamości, ustalenie statusu osoby bezrobotnej. Po identyfikacji najistotniejszych problemów wysiłki skupiają się na ustabilizowaniu, zabezpieczeniu sytuacji klienta. Wchodzą tu w grę takie kroki, jak pomoc dotycząca spraw zdrowotnych, ustalenie lekarza pierwszego kontaktu. Jeśli to konieczne, organizuje się wizyty u lekarza specjalisty, wzywa karetkę pogotowia. W kontekście sytuacji zdrowotnej pensjonariusze wspierani są w wystąpieniu o orzeczenie stopnia niepełnosprawności (wsparcie w gromadzeniu dokumentacji, w kontaktach z odpowiednią instytucją) czy staraniach o przyznanie zasiłku pielęgnacyjnego. Pracownicy socjalni wspierają również w starania o miejsce w DPS, przyznaniu sprzętu reha-


42

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

bilitacyjnego, jak i określaniu terminów operacji. W odniesieniu do osób uzależnionych wysiłki koncentrują się na motywowaniu do leczenia, wspieraniu w procesie leczenia oraz dyscyplinowaniu w stosownych momentach. Dba się również o kontakty z rodziną klienta, która informowana jest o jego pobycie w placówce dla osób bezdomnych i aktualnym stanie zdrowia. Tego rodzaju rozmowy niekiedy owocują przyjęciem osoby przez rodzinę. W Stowarzyszeniu MONAR zabiega się o odpowiednią organizację i kulturę spędzania czasu wolnego przez klientów. Propaguje się wyjścia do kina, teatru, uczestnictwo w imprezach okolicznościowych. W schronisku organizuje się Wigilię i inne uroczystości osobiste (urodziny, imieniny). Spojrzenie na ukierunkowanie pracy socjalnej w schroniskach Stowarzyszenia MONAR wskazuje, że jest ona determinowana charakterem klientów – kobiet wychowujących dzieci oraz osób starszych, którzy mają niezabezpieczoną sytuację zdrowotną (nieubezpieczone). Często są schorowane, wymagają opieki medycznej, leczenia. Przykładem świadczenia pracy socjalnej w placówce, której działanie opiera się o wartości religijne, jest praktyka Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Koszalińskie. Działania kół Towarzystwa opierają się o jasno sprecyzowane chrześcijańskie przekonania. Zasady te najogólniej wyrazić można tak: nieść pomoc osobom bezdomnym i ubogim, w tym niepełnosprawnym, samotnym matkom, w duchu patrona św. Brata Alberta. Istotą jest odbudowa godności człowieka. Przywraca się ją nie tylko poprzez zaspokojenie elementarnych potrzeb materialnych, ale przede wszystkim przez rozwój życia duchowego –doświadczenie miłości i wspólnoty, odbudowę świata wartości oraz zdobycie umiejętności pozwalających na funkcjonowanie w społeczeństwie. Koło Koszalińskie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta realizuje zadanie z zakresu pomocy społecznej poprzez udzielenie schronienia osobom bezdomnym przebywającym na terenie Koszalina. Klienci przyjmowani są zarówno w oparciu o skierowania z ośrodka pomocy społecznej, jak i interwencyjnie, na nie dłużej niż trzy doby. Pracę socjalną z osobą bezdomną w tej placówce można podzielić na trzy zasadnicze etapy – to co dzieje się w chwili przyjęcia osoby, praca wykonywana w pierwszym tygodniu pobytu, praca socjalna świadczona w czasie dalszego pobytu klienta w placówce Towarzystwa. Przyjmowani klienci są odwszawiani, wymienia im się odzież. Osoba przyjmowana określa jakiego rodzaju pomocy oczekuje ze strony placówki. Pracownik informuje czy schronisko jest w stanie spełnić te potrzeby i w jakim zakresie, przekazuje, gdzie osoba bezdomna musi się udać po skierowanie. Przed zakwaterowaniem w schronisku bądź w noclegowni klient zapoznaje się z regulaminem placówki, jego znajomość i pełna akceptacja decyduje o przyjęciu. Regulamin ustanawia podstawowe wzajemne zobowiązania mieszkańca wobec ośrodka i jego pracowników. Pedagog przeprowadza wywiad środowiskowy oraz zakłada Kartę Mieszkańca. Następnie dokonuje się analizy problemów osoby w sferze materialnej, socjalno-bytowej, ekonomicznej, zdrowotnej, emocjonalnej, psychologicznej. Dalej określa się trudności uniemożliwiające rozwiązanie poszczególnych problemów. Ostatnim etapem w dniu przyjmowania osoby do placówki jest odbycie przez nowego mieszkańca rozmowy z kierownikiem schroniska. W ciągu pierwszego tygodnia pobytu w placówce klienci powinni dokonać rejestracji w Powiatowym Urzędzie Pracy, rozpocząć procedurę składania wniosku o przydział lokalu socjalnego, a jeśli przyjęcie nastąpiło na drodze interwencyjnej, zdobyć skierowanie z ośrodka pomocy społecznej. Towarzystwo wymaga również przedłożenia zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań do przebywania w placówce.


43

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

W pracy z osobami bezdomnymi prowadzi się rozmowy na tematy związane z problemami klientów, realizowane są też spotkania psychologiczne. Klient jest obserwowany i nadzorowany. Przeprowadza się wywiad z osobą bezdomną, prowadzi się doradztwo. Pracuje się indywidualnie z osobą. Pracownicy schroniska dokonują okresowych notatek o sytuacji klientów. Każdy z pracowników ma pod opieką określoną liczbę osób, z którymi przeprowadza rozmowy na temat odzyskania zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie oraz dokonywania pozytywnych zmian osobistych. Praca z osobami bezdomnymi korzystającymi z usług placówki zmierza do przełamywania ich izolacji, nabywania umiejętności społecznych (np. planowanie dnia), a ostatecznie do usamodzielnienia się.

* * * Podczas przeglądu zagadnień związanych ze świadczeniem pracy socjalnej w placówkach dla osób bezdomnych zwrócono uwagę na determinację charakteru pracy dominującym w placówce typom klientów. Tam, gdzie osoby są umieszczane w mieszkaniach chronionych, dominują aspekty pracy związane z wdrażaniem do samodzielności (trening budżetowy, planowanie wydatków, nawyki związane z prowadzeniem mieszkania). W placówkach nastawionych na udzielanie schronienia, w których dominującymi klientami są osoby długotrwale bezdomne, często uzależnione od pomocy, duży nacisk kładzie się na formy aktywizacji społecznej mające na celu wyrwanie ich z bierności, wyizolowania społecznego. Z kolei tam, gdzie wielu klientów jest starszych, schorowanych wiele miejsca w świadczeniu pracy socjalnej poświęca się na odpowiednią opiekę, zwłaszcza medyczną. W wielu placówkach praca socjalna koncentruje się raczej na wdrożeniu klientów do funkcjonowania w ramach schroniska, noclegowi (zapoznawanie ich z regulaminem, prawami, obowiązkami, nakłanianie do wykonywania prac na rzecz placówki – słowem wdrażanie do życia w instytucji). Największą bolączką placówek jest brak pracowników socjalnych – jeśli w schronisku jest pracownik, to jest to jedna osoba, która często zajmuje się około 40-50 osobami, często pochodzącymi z różnych obszarów województwa. Bardzo często osoby bezdomne przebywają w placówkach, które nie znajdują się na terenie gminy ich ostatniego zameldowania. Tu rodzi się pytanie, jak pracownik ośrodka pomocy społecznej, który skierował osobę do placówki, ma z tą osobą prowadzić pracę socjalną? Jak ma realizować z nią kontrakt socjalny czy indywidualny program wychodzenia z bezdomności? Jak ma pracować z osobą, która jest wyrwana ze swojego środowiska, gminy? Klient przebywający w placówce w innej miejscowości jest oderwany od jakichkolwiek przejawów tzw. normalnego życia. W obcym środowisku życie placówkowe staje się jedynym jakie zna, co oznacza, że będzie się adaptował do tej rzeczywistości. Wysiłki zmierzające do usamodzielnienia z czasem będą słabły, by w końcu przybrać jedynie formę werbalnych deklaracji. Istotnym problemem świadczenia pracy socjalnej w placówkach jest konieczność współgrania z pracą świadczoną przez gminę ostatniego zameldowania (pochodzenia) klienta placówki. Między pracownikiem socjalnym OPS i tym zatrudnionym w organizacji prowadzącej placówkę musi istnieć realna współpraca – obie strony muszą koniecznie wzajemnie informować się o sytuacji osoby bezdomnej, jej stanie psychofizycznym, zmianach zachodzących w jej życiu. Bez przepływu informacji i wspólnego planowania pomocy nie jest możliwa rzetelna praca na rzecz klienta, mająca na celu jego usamodzielnienie.


44

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Praca socjalna a zdrowie ludzi bezdomnych Wraz z doskonaleniem usług dla ludzi bezdomnych wzrastała świadomość związków między kondycją zdrowotną tych osób a szansami powodzenia ich zmagań z problemem braku domu. Procesem równoległym do uświadamiania sobie wagi kondycji zdrowotnej w relacjach z innymi sferami życia osób wykluczonych było stopniowe rozpoznanie trendów w pomorskiej bezdomności dotyczących zdrowia. Jak wskazują wyniki dwóch ostatnich badań pomorskiej populacji ludzi bezdomnych, osoby te „często chorują w ciągu roku (średnio kilka razy w roku), często również przebywają w szpitalach”42. „Na przestrzeni ostatnich lat obserwuje się spadek przeciętnej oceny kondycji zdrowotnej. W 2003 r. przeciętna ocena własnego zdrowia (mierzona na skali od 1 – niedostateczny do 5 – bardzo dobry) kształtowała się na poziomie 3,31 (mniej niż dostateczny plus), a w 2009 r. na poziomie 3,22.”43 Wnioski z pomorskich badań rysują się następująco – populacja ludzi bezdomnych się starzeje, a ich stan zdrowia systematycznie pogarsza się. Coraz więcej osób posiada orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, coraz częściej zdarzają się osoby cierpiące na przewlekłe choroby, których szanse na powrót na rynek pracy są znikome bądź żadne. Zmiana ta wpływa na sposób myślenia o usługach dla ludzi bezdomnych, jak i wymusza częstsze wchodzenie sektora pomocy w relacje ze służbą zdrowia. Stąd koncepcja przeanalizowania pracy socjalnej w kontekście kondycji zdrowotnej osób bezdomnych. Okazją do spojrzenia na to zagadnienie było seminarium poświęcone problemom zdrowia ludzi bezdomnych. Kwestia została przedstawiona z dwóch perspektyw – od strony służby zdrowia (rozmawiano o procedurach, praktykach, problemach jakie pracownicy tego sektora mają w kontaktach z osobami bezdomnymi), a także z perspektywy placówek dla ludzi bezdomnych (naświetlono tamtejsze praktyki, doświadczenia). Jako pierwszy przedstawimy punkt widzenia sektora służby zdrowia – doświadczenia lekarzy pracujących na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, obsadzających karetki pogotowia, pracowników socjalnych zatrudnionych w placówkach służby zdrowia. Już pierwsze wypowiedzi prelegentów ujawniły duże trudności i brak odpowiednich procedur w przypadku postępowania z osobami bezdomnymi. Przedstawiciele służb medycznych zwrócili uwagę na problem związany z niewłaściwym ich wykorzystywaniem. Uważają, że często karetki pogotowia wykorzystuje się do „zbierania osób bezdomnych z ulicy”44. Wskazywali również, że karetki pogotowia często wzywa się do osób, które nie wymagają hospitalizacji, a potrzebują odpoczynku i odwszawienia – są skrajnie wycieńczone, zaniedbane. Po przewiezieniu osoby na oddział ratunkowy okazuje się, że wymaga ona opieki, a nie hospitalizacji – czyli powinna korzystać z usług innej placówki niż szpital. Takie niekwalifikujące się do hospitalizacji osoby, często przyjmuje się na Szpitalne Oddziały Ratunkowe (SOR) – wyolbrzymia się ich schorzenia lub zatrzymuje w szpitalu z powodów potocznie nazywanych socjalnymi45. 42

43 44

M. Dębski, Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego – grudzień 2007, „POMOST – Pismo Samopomocy. POMOST O bezdomności bez lęku”, red. A. DębskaCenian et. al., Gdańsk 2007, s. 65. M. Dębski, Co nowego w badaniach socjodemograficznych..., s. 205-206. Należy to rozumieć jako poczucie wykorzystywania zasobów niezgodnie z przeznaczeniem – nie w celu ratowania życia i zdrowia, ale by przewozić ludzi, którzy wymagają pomocy innego rodzaju niż ta jaką ma udzielać pogotowie ratunkowe.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

45

Opisywana sytuacja dotyczy głównie rzeczywistości gdańskiej, jednak wydaje się, że nie odbiega ona diametralnie od tego co dzieje się w innych dużych miastach nie tylko Pomorza, ale i kraju. Uwidocznił się problem z osobami bezdomnymi, które wymagają opieki, niekiedy długotrwałej. Tacy pacjenci po interwencji pogotowia ratunkowego trafiają na ratowniczą ścieżkę postępowania i brakuje możliwości lub są znikome przekierowania ich do placówek, w których otrzymaliby pomoc adekwatną do potrzeb46. Ludzie dowożeni przez pogotowie ratunkowe są przyjmowani na SOR-ach, choć często nie powinni (nie ma ku temu wystarczających przesłanek medycznych) – oddziały te są ukierunkowane na ratowanie życia, nie na realizowanie zadań socjalnych. Niekiedy taka praktyka może przybrać wymiar „upychania” w szpitalach osób wymagających opieki. Zarysowany wyżej problem jest przejawem odstającego od wymogów rzeczywistości funkcjonowania systemu pomocy osobom bezdomnym. Brakuje lub w ogóle nie ma placówek ukierunkowanych na niesienie pomocy osobom schorowanym, które wymagają długotrwałej opieki. Tego rodzaju pomoc w województwie pomorskim świadczy jedynie Stowarzyszenie na Rzecz Bezdomnych Dom Modlitwy „AGAPE”47. Perspektywę przyjmowania na leczenie osób bezdomnych, nieubezpieczonych zarysowali pracownicy gdyńskich jednostek. Po przyjęciu tacy pacjenci są ubezpieczani. Jeśli okazuje się, że przyjęty jest niepełnosprawny a nie ma orzeczonego stopnia, to gromadzi się odpowiednią dokumentację i występuje o orzeczenie stopnia niepełnosprawności. Kompletowanie niezbędnej dokumentacji odbywa się we współpracy z ośrodkiem pomocy społecznej. Tak współpraca toczy się bez zarzutu, jeśli hospitalizowany pochodzi z Gdyni – jest pod opieką gdyńskiego 45

46

47

Ekspertka w obszarze zdrowia osób bezdomnych pracująca w Pomorskim Centrum Traumatologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Mikołaja Kopernika podkreśla, że brak odpowiednich placówek opiekuńczych dla schorowanych, wycieńczonych osób bezdomnych wymusza na SOR-ach często nieuprawnione przyjmowanie osób, choćby z wyżej wspomnianych „powodów socjalnych”. Wskazała również na inne trudności – ościenne gminy często nie godzą się na przyjmowanie na swój teren osób wypisywanych ze szpitala. Zabiegają raczej o ich umieszczenie w gdańskich placówkach. W przypadkach kiedy gmina godzi się na przyjęcie wypisywanego pacjenta na swój teren problemem jest transport. W grę wchodzi transport medyczny, ale w takim przypadku jest to usługa komercyjna i pojawia się problem, kto ma ją sfinansować. Praktyka pokazuje, że takie osoby są tak długo hospitalizowane, aż gmina zasiłkiem celowym zrefunduje ich transport. Ostatnią kontrowersyjną praktyką zasygnalizowaną przez ekspertkę jest umieszczanie w szpitalu nieubezpieczonych osób opuszczających zakłady karne. Istnieje praktyka zwalniania skazanego z odbywania kary, jeśli jego stan zdrowia nie pozwala na jej odbywanie. Służba więzienna przewozi je do hospitalizacji, jednak nie informuje, że są osoby zwolnione z odbywania kary i nieubezpieczone. Chodzi o takie placówki jak zakłady opiekuńczo-lecznice, domy pomocy społecznej czy hospicja. Doświadczenia służb ratowniczych są zgodne z wynikami pomorskich badań nad bezdomnością – ludzi doświadczający tego problemu starzeją się, zapadają na zdrowiu. Interwencja pogotowia bywa coraz częściej oznaką problemów wynikających z szerokiego niedopasowania usług do potrzeb ludzi bezdomnych, którzy coraz częściej powinni się znajdować pod specjalistyczną opieką w placówkach dla osób przewlekle chorych i umierających. Placówki prowadzone przez tą organizację nie są formalnie DPS-ami ani ZOL-ami. Organizacja jednak stara się w nich świadczyć pomoc na poziomie zapewniającym przyjmowanym godne traktowanie i opiekę adekwatną do potrzeb (a przyjmuje się głownie osoby starsze, schorowane). Pobyt osoby bezdomnej, której cały dochód stanowi zasiłek stały lub renta w żaden sposób nie pokrywa kosztów utrzymania w DPS czy ZOL. Usługi świadczone przez te jednostki są tak kosztowne, że często gmin nie stać na umieszczanie w nich osób bezdomnych.


46

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

ośrodka pomocy społecznej. Natomiast jeśli hospitalizowana osoba bezdomna znajduje się pod opieką gminy spoza Trójmiasta, taka współpraca układa się trudniej. Inną kwestią jest opuszczanie jednostek służby zdrowia przez osoby bezdomne. Pacjenci wielokrotnie hospitalizowani, choć nie kwalifikują się do hospitalizowania, to również nie kwalifikują się do przebywania w placówce typu noclegownia, schronisko – wymagają całodobowej specjalistycznej opieki. Takich pacjentów, jeśli Ośrodek Pomocy Społecznej nie ma świadomości ich stanu zdrowia, może kierować do placówki, która nie jest w stanie zaoferować im takiej opieki jakiej wymagają. Pracownicy służby zdrowia znając to zagrożenie starają się również nawiązać kontakt z członkami rodzin hospitalizowanych osób bezdomnych – niekiedy zdarza się, że rodzina zaoferuje opiekę takiej osobie – przyjmie ją do siebie. Największym problemem dla pracowników służby zdrowia świadczenie pomocy pacjentom o nieznanej tożsamości (NN). Próbuje się ją ustalić, m.in. wspomagając się współpracą z policją, ale jakość tych kontaktów często budzi duże zastrzeżenia organizacji pozarządowych48. Do problemu osób o nieustalonej tożsamości dochodzi jeszcze zagadnienie pacjentów nieubezpieczonych – w przypadku leczenia takich – jego kosztem jest obciążony szpital. Przypadek osób nieubezpieczonych wydaje się możliwy do rozwiązania, to znaczy osoby takie można ubezpieczyć, tym samym uchronić szpital przed ponoszeniem nierefundowanych kosztów. Pomocne są tu zapisy w Ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych 49. W dziale trzecim jest tam mowa o świadczeniach opieki zdrowotnej. W przypadku przyjęcia na leczenie osoby nieubezpieczonej można wystąpić o objęcie jej ubezpieczeniem wójta (burmistrza lub prezydenta). Uzyskane na tej drodze prawo do świadczeń opieki zdrowotnej przysługuje przez okres 90 dni od dnia złożenia wniosku lub w nagłych przypadkach od momentu udzielenia świadczeń50. Ze względu na wskazywany w szpitalach deficyt zatrudnianych pracowników socjalnych czy pielęgniarek środowiskowych, jak i nieznajomość rozwiązań prawnych wykorzystanie tego narzędzia prawnego jest niewielkie. Niemożliwą do rozwiązania sytuacją nie jest także brak możliwości ustalenia tożsamości pacjenta. Warto zaznaczyć, że nawet w sytuacji zakończenia się fiaskiem działań policji, mających na celu ustalenie tożsamości, istnieją skuteczne metody rozwiązania tego problemu. Podobnie, jak w wielu pozornie trudnych do rozwiązania sytuacjach, tu także pomocne są narzędzia prawne. W myśl Ustawy z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego, sąd może nadać nową tożsamość osobie, jeśli nie można jej ustalić ze względu na dysfunkcję psychiczną lub fizyczną51. Praktyka pokazuje, że wnioski takie składane są zazwyczaj przez organizacje pozarządowe świadczące pomoc osobom bezdomnym. Zaprezentowane rozwiązania nie we wszystkich przypadkach się sprawdzają – warunkiem objęcia opisywanym ubezpieczeniem jest przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Problem pojawia się kiedy po udzieleniu pomocy, a przed przeprowadzeniem wywiadu pacjent samowolnie opuszcza szpital (mówiąc wprost – ucieka). W takim przypadku nie może zostać objęty ubezpieczeniem, co oznacza, że 48 49 50 51

Wynikają ze zdarzającej się opieszałości służb mundurowych, niekiedy braku woli współpracy. Patrz: Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, Dz. U. z 11.09.2008 Nr 164, poz. 1027. Patrz: Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych..., art. 54. Ustawa z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego, Dz. U. z 6.10.1986 Nr 36, poz. 180, art. 52.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

47

jednostka służby zdrowia ponosi koszt świadczonej usługi. Trudno proponować tu jakieś rozwiązanie. Być może pracownik socjalny szpitala mógłby zlecać przeprowadzenie wywiadu ośrodkowi pomocy społecznej z gminy pacjenta. Do właściwego zespołu pracy socjalnej przekazywana byłaby informacja o zdarzeniu z dyspozycją przeprowadzenia wywiadu na okoliczność udzielenia świadczenia zdrowotnego osobie nieubezpieczonej. Można również wskazać możliwe szybkie przeprowadzanie wywiadu środowiskowego w ZOZ świadczącym usługę. Co jednak, kiedy z przyczyn obiektywnych (brak kontaktu z osobą) nie można go przeprowadzić? Opisywana sytuacja dotyczy głównie SOR – miejsca, w których korzystający z pomocy nie może przebywać dużej niż 24 godziny – po tym czasie albo zostaje hospitalizowany, albo opuszcza szpital. Z relacji pracowników SOR wynika, że wielu pacjentów po otrzymaniu pomocy, a przez wywiadem opuszcza je, co obciąża kosztami pomocy jednostkę świadczącą usługę. W pracy z osobami bezdomnymi, szerzej z klientami pomocy społecznej, którzy wchodzą w relacje ze służbą zdrowia niezbędne wydaje się zawiązanie bliskiej współpracy między jednostkami służby zdrowia i pomocy społecznej. Budowa relacji między np. pracownikiem socjalnym szpitala czy inną osobą zajmującą się pacjentami bezdomnymi i nieubezpieczonymi pozwoliłaby łatwiej zajmować się klientami tego rodzaju, lepiej (bardziej świadomie) kierować ich do właściwych miejsc, szukać właściwych rozwiązań. W pozycji do doświadczeń współpracy między szpitalami a jednostkami pomocy społecznej jej jakość w odniesieniu do Narodowego Funduszu Zdrowia i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych rysuje się bez porównania gorzej. Zaniedbany jest wymiar kondycji psychicznej osób bezdomnych – wiele z nich ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Pracownicy służby zdrowia winni być wyczuleni na choroby psychiczne u ludzi bez domu. Tu podkreślić należy, że bardzo często dolegliwościom somatycznym towarzyszą zaburzenia psychiczne. Pamiętać trzeba, że wśród osób bezdomnych bardzo częste jest uzależnienie. Brakuje współpracy między środowiskiem, szpitalem, pomocą społeczną a oddziałami leczenia uzależnień. Jeśli taka współpraca się pojawia, opiera się tylko na dobrej woli. Brakuje procedur regulujących współpracę, precyzyjniej – pracę, w której centralne jest dobro klienta a nie przejrzystość podziałów między podmiotami, przestrzeniami społecznymi. Brakuje łącznika między szpitalem a życiem (środowiskiem klienta/pacjenta). Osoby kończące terapię uzależnień, opuszczając szpital są często postawione same sobie, wracają do środowiska, w którym jest im bardzo trudno utrzymać abstynencję i wracają do uzależnienia. Dzieje się tak ponieważ praca nad uzależnieniem tych ludzi kończy się wraz z przekroczeniem przez nich progu szpitala – jak mają zmagać się z chorobą w środowisku, w którym nie mają doświadczeń życia na trzeźwo. W środowisku, w którym jedyną praktykę, jaką znają jest spożywanie alkoholu. W obecnie funkcjonującym systemie brakuje np. pomocy psychologicznej dla osób długotrwale bezdomnych, dla przebywających długotrwale na ulicy. Trudno też o wsparcie psychologiczne dla osób znajdujących się na drodze do usamodzielnienia. Podsumowując rozważania dotyczące problematyki bezdomności z perspektywy służby zdrowia warto powtórzyć – brakuje usług dla ludzi bez domu o jakości ZOL-u czy DPS. Substytutem są te prowadzone przez Stowarzyszenie AGAPE, jednak w żadnej mierze nie zaspokaja to potrzeb. Brakuje odpowiednich osób52 do współpracy w sektorze służby zdrowia. Chodzi o pracowników socjalnych, którzy powinni być zatrudniani w szpitalach i odpowiadać za kontakty tej jednostki z ośrodkami pomocy społecznej i organizacjami pozarządowymi 52

Chodzi pracownika socjalnego, pielęgniarkę środowiskową czy innego pracownika, który znałby specyfikę funkcjonowania systemu pomocy społecznej, szczególnie pomocy dla ludzi bezdomnych.


48

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

zajmującymi się ludźmi bezdomnymi. Kierujący placówkami dla ludzi bezdomnych spotykają się z praktyką umieszczania w placówkach osób, które wymagają całodobowej opieki, często specjalistycznej lub w ogóle są niedoleczone. Gdyby placówki pomocy były precyzyjniej poinformowane o kondycji zdrowotnej osób opuszczających szpitale, to istniałaby szansa umieszczenia ich w ośrodkach, w których mogłyby otrzymać adekwatną pomoc. Świadczy to, o braku wzajemnej wiedzy – służby zdrowia o pomocy ludziom bezdomnym, a także sektora pomocowego o specyfice funkcjonowania służby zdrowia. Brakuje przepływu informacji między tymi dwoma przestrzeniami. Nie ma w służbie zdrowia wiedzy o standardach placówek dla ludzi bezdomnych, brak świadomości o profilowaniu placówek. Lekarze posiadają znikomą wiedzę o problemie, a jest ona rezultatem doświadczeń zawodowych, nie jest usystematyzowana. Organizacja spotkań międzywydziałowych wydaje sie dobrym rozwiązaniem, które owocowałoby nawiązaniem współpracy oraz wzajemnym poznaniem mechanizmów funkcjonowania tych instytucji w obu wydziałach. W przypadku osób przyjętych do szpitala na oddział ratunkowy (a tak trafiają tam osoby bezdomne) w ciągu 24 godzin musi zostać podjęta decyzja o hospitalizacji lub wypisaniu takiej osoby do domu. Jeśli jest bezdomna, to nie tylko o wypisaniu, ale i o określeniu, gdzie ma być umieszczona. W przypadku wymagających opieki a nie hospitalizacji uwidacznia się, że służba zdrowia ma tendencję do traktowania placówek dla ludzi bezdomnych jako swoistych hospicjów czy zakładów opiekuńczo-leczniczych. Inną sprawą jest brak tego rodzaju placówek oraz koszt umieszczenia w nich klienta. Populacja ludzi bezdomnych starzeje się, na Pomorzu mamy coraz więcej zgonów wśród bezdomnych. Ludzie ci coraz częściej będą korzystać z pomocy służby zdrowia, ale będą głównie kwalifikować się do ZOL lub hospicjów, a brakuje placówek łatwego dostępu – łaźni, miejsc, w których mogliby zostać odwszawieni. Brakuje np. opieki pielęgniarskiej, w placówkach, w których przebywają schorowani, starsi. Nasuwają się pytania: co robić by było więcej placówek niskoprogowych? co z ludźmi schorowanymi wymagającymi całodobowej opieki? Dane statystyczne wskazują, że brakuje około 1 500 łóżek dla osób wymagających opieki. Jeśliby powstawały tego rodzaju placówki, to skąd powinny być finansowane – z NFZ czy przez OPS? Potrzebna jest opieka psychiatryczna dla ludzi bezdomnych. Procedury służby zdrowia nie są znane pracownikom pomocy społecznej. Potrzebna jest współpraca, wzajemne szkolenia mające na celu poznanie zasad codziennej pracy, niezbędne jest uczulenie na współpracę. Należałoby się skupić nad pojęciem tzw. ubezpieczenia prezydenckiego. Umożliwia ono objęcie opieką zdrowotną osób bezdomnych w trybie natychmiastowym przez prezydenta, burmistrza, wójta. Odpowiednie zapisy można znaleźć w Ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Wśród bezdomnych często zdarzają się osoby uzależnione nie tylko od alkoholu, ale również od narkotyków, nieubezpieczone, które z różnych przyczyn nie chcą wchodzić w relacje z instytucjami publicznymi (pomoc społeczna, służba zdrowia itd.). Nie można im odmawiać udzielania pomocy jedynie dlatego, że same deklarują, że nie chcą jej uzyskać, a obiektywnie jej wymagają. Pomysłem na rozwiązanie tego problemu mogą być doświadczenia Lekarzy Świata53. Działania tej organizacji zbliżone są do praktyki streetworku z osobami bezdomnymi – pracy w środowisku klienta i bezwzględnego niesienia mu pomocy. Lekarze Świata udzie-

53

Więcej o tej organizacji: www.mdm-international.org, 22.12.2010.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

49

lają pomocy pielęgniarskiej oraz monitorują stan osób nieubezpieczonych, pozbawionych praw do opieki medycznej. Organizacja niesie pomoc m.in. imigrantom, wszystkim pozbawionym ubezpieczenia zdrowotnego. Jest to organizacja pozarządowa, która większość środków, podobnie jak wiele zachodnich NGO, czerpie od prywatnych sponsorów i darczyńców. Zakres świadczonej pomocy wpisuje się również w nurt filozofii harm reduction 54 (poprzez rozdawanie np. strzykawek uzależnionym). Z punktu widzenia prowadzących placówki dla osób bezdomnych (noclegownie, schroniska) można zaobserwować, że często kieruje się do nich osoby, które powinny być zakwaterowane w placówce opiekuńczej – a ich ośrodek bywa przez służby medyczne, wbrew standardom pomocy, jakie świadczy, traktowany jako placówka opiekuńcza. Natomiast w odniesieniu do praktyki pracy w jednostkach Stowarzyszenia AGAPE problematyczne okazuje się, że za przyjmowaną osobą nie idzie jej historia choroby. Ponadto, jak już wspomniano wiele przyjmowanych kwalifikuje się do DPS lub ZOL, a czas oczekiwania na umieszczenie w takiej placówce jest bardzo długi. Alternatywnym rozwiązaniem jest zidentyfikowanie krewnych klienta placówki – określenie, czy posiada on rodzinę, rozpoznanie jego stosunków z rodziną. Często zapoznanie krewnych z jego obecną sytuacją powoduje, że rodzina przyjmuje osobę pod swoją opiekę, zapewniając jej godne warunki przeżycia niekiedy ostatnich dni. Poważnym problemem są osoby chore psychicznie – wiele placówek wystrzega się przyjmowania takich podopiecznych. Jest tak ponieważ organizacje pozarządowe świadczące usługi ludziom bez domu nie są w stanie zapewnić klientom z takimi schorzeniami pomocy/opieki adekwatnej po potrzeb – słowem organizacji nie stać na zatrudnienie psychologa, psychiatry itp. Warto jeszcze zwrócić uwagę na aspekt pracy socjalnej w kontekście zdrowia osób bezdomnych mocno związany z jej świadczeniem przez ośrodki pomocy społecznej, jak i w ramach formy pracy socjalnej jaką jest asystowanie. Pracownicy socjalni OPS w przypadku klientów, którzy są hospitalizowani – nawiązują, utrzymują kontakt ze szpitalami, w których hospitalizowane są osoby bezdomne. Po hospitalizacji sopockie osoby bezdomne najczęściej trafiają do placówek prowadzonych przez Stowarzyszenie AGAPE. Asystent osób bezdomnych, m.in. w swojej pracy odwiedza hospitalizowanych klientów w szpitalu. Wspiera klienta w kontaktach ze służbą zdrowia. Jednym z elementów, który mogłyby ułatwić pracę w sektorze pomocy społecznej to wcześniejszy kontakt szpitala z OPS, np. w sprawie wypisania pacjenta ze szpitala i konieczności zorganizowania mu miejsca w placówce dla bezdomnych lub w innej spełniającej, w jakiejś mierze, wymagania placówki opiekuńczej. Wskazano, że ze względu na zapisy w ustawie o zawodzie lekarza, informacji o przebiegu leczenia można udzielać jedynie osobom z rodziny lub opiekunowi faktycznemu. Utrudnia to lub częstokroć uniemożliwia uzyskiwanie informacji o stanie zdrowia hospitalizowanych klientów pomocy społecznej. Kiedy mowa o zdrowiu ludzi bezdomnych nie wolno przemilczeć aspektu orzekania o niepełnosprawności. W przypadku dzieci do ukończenia 16 roku życia orzeka się na wniosek opiekuna prawnego – nie ma tu stopni niepełnosprawności (takie orzeczenia są niezbędne do otrzymywania świadczeń pielęgnacyjnych). Dla osób dorosłych orzeka się różne stopnie niepełnosprawności. Proces orzekania można rozpocząć w przypadku, gdy osoba nie posiada dokumentu tożsamości (dowodu osobistego), ale taki dokument musi być równolegle wyrabiany przez tą osobę. W przypadku orzekania stopni w odniesieniu do osób niezameldowanych 54

Więcej informacji: www.ihra.net, 20.12.2010.


50

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

bierze się pod uwagę miejsca zamieszkania (pobytu). Procedura w przypadku Gdyni trwa od jednego do czterech miesięcy. Orzekanie jest dwuinstancyjne – na poziomie powiatu i wojewody. Istnieją tryby przyśpieszone orzekania – to istotna informacja dotycząca osób bezdomnych. Ważnym dokumentem jest tu Ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych55. Problematyczne jest tempo orzekania w różnych powiatach – w Gdyni, gdzie samorząd w znacznym stopniu finansuje działalność, zespół działa sprawie, a czas na wydanie orzeczenia nie jest zbyt długi. Natomiast w powiatach, gdzie jest niewielki odsetek finansów samorządowych proces orzekania znacznie się wydłuża. Przykładem takiej niewydolności jest funkcjonowanie Malborskiego Powiatowego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności, gdzie procedura trwa bardzo długo – czas oczekiwania na orzeczenie komisji lekarskiej od dnia złożenia wniosku trwa około czterech miesięcy.

* * * System wsparcia dla osób bezdomnych nie jest dostosowany do kierunku, w którym ewoluuje pomorska bezdomność. Bezdomni się starzeją, ich stan zdrowia systematycznie się pogarsza, a brakuje placówek takich jak ZOL-e, hospicja. Ze względu na brak odpowiednich placówek często osoby bezdomne umieszczane są w tych, które nie są w stanie zapewnić im właściwej opieki. Okazuje się, że nie ma wzajemnej znajomości procedur postępowania instytucji pomocowych i służby zdrowia. Gdyby służby wiedziały o sobie nawzajem możliwe, że współpraca układałaby się lepiej. Wzajemna nieznajomość wskazuje na potrzebę powołania pracownika socjalnego, czy pielęgniarki środowiskowej odpowiedzialnych za kontakty z pomocą społeczną. Służba zdrowia wskazuje, że leczenie osób nieubezpieczonych jest obciążające dla sektora zdrowia. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem byłoby tu obejmowanie takich pacjentów ubezpieczeniem wójta, burmistrza, prezydenta. Zdrowie psychiczne również jest wyjątkowo zaniedbane. Brakuje odpowiednich usług – wsparcia psychologicznego – dla osób bezdomnych.

Współpraca kluczem do wysokiej jakości pracy socjalnej Pojęcie współpracy można rozumieć bardzo szeroko. Rozpoczniemy od przywołania wąskiego jej rozumienia, które jako coś oczywistego stanowić będzie punkt wyjścia do dalszych rozważań. Jako coś oczywistego uważa się, że pod pojęciem współpracy należy dostrzec współdziałanie różnych jednostek sektora publicznego – będą tu ośrodki pomocy społecznej, a także pozarządowego – organizacje świadczące usługi dla ludzi bezdomnych. Nieco rozszerzając zasięg kooperacji współpracować należy z urzędami pracy (szkolenia, staże itp. aktywności kierowane do klientów pomocy społecznej), służbą zdrowia (leczenie, opieka zdrowotna), służbami mundurowymi (zabezpieczenia zdrowia i życia ludzi bezdomnych – patrole w miejscach niemieszkalnych). Wydaje się, że to już wszystkie możliwe strony, które można zaangażować do współpracy przy zwalczaniu zjawiska bezdomności. Jest jeszcze jeden podmiot, który powinien być włączony, jeśli owa współpraca ma być pełna, tzn. jeśli ma obejmować 55

Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, Dz. U. z 15.11.2010 Nr 214, poz. 1407.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

51

wszystkie strony – chodzi o osoby bezdomne. Ich opinie, przekonania i ich ocena oferowanej pomocy ma duże znaczenie we właściwym kształtowaniu usług dla ludzi bez domu oraz w projektowaniu ścieżek wychodzenia z bezdomności. Wagę współpracy omówimy na podstawie rzeczywistości Tczewa. Jest to około 60-tysięczne miasto, w którym z pomocy społecznej korzysta około 2 500 rodzin. Dane miejscowego ośrodka pomocy społecznej wskazują, że zarejestrowanych jako bezdomni jest około 80 osób. Głównymi przyczynami bezdomności w mieście są – uzależnienia, rozpad rodziny, bezrobocie, eksmisje. Ludzie bezdomni w Tczewie przebywają na działkach, w altankach, namiotach, na klatkach schodowych, dworcu. Formy pomocy, z których najczęściej korzystają to zasiłki, poradnictwo, terapia, praca socjalna, schronienie i wyżywienie. Na terenie powiatu tczewskiego nie ma placówek dla osób bezdomnych – schronisk, noclegowni. Namiastką placówki dla osób bezdomnych, pełniącą rolę interwencyjną jest Pogotowie Noclegowe przy Zespole Opiekuńczym MOPS. Osoby bezdomne mogą skorzystać z tej formy pomocy każdego dnia do godz. 22. Pielęgniarka dyżurująca w Domu Pomocy Społecznej przyjmuje osobę bezdomną na interwencyjny nocleg, następnego dnia pracownik socjalny przeprowadza z nią wywiad i planuje udzielenie odpowiedniego rodzaju pomocy. Miasto praktykuje również wysyłanie osoby bezdomnej do ogrzewalni w Gdańsku. Inną formą wsparcia osób bezdomnych w Tczewie jest funkcjonowanie Środowiskowych Domów Samopomocy. Są to ośrodki wsparcia dziennego, z których mogą korzystać osoby bezdomne. W Tczewie jest 5 takich domów – za trzy odpowiedzialny jest MOPS, za 2 organizacje pozarządowe. Środowiskowe Domy Samopomocy okazują się skuteczne – świadczyć może o tym zaprezentowana na seminarium historia osoby, która poprzez uczestnictwo w tego rodzaju aktywności usamodzielniła się – uzyskała mieszkanie, wyrwała się ze środowiska bezdomności. W opinii mężczyzny niezwykle istotne było wsparcie na jakie mógł liczyć uczestnicząc w spotkaniach Domu Samopomocy. Takie miejsce prócz alternatywnej formy spędzania czasu, wsparcia innych osób doświadczających podobnych problemów oferuje spotkania z pracownikami socjalnymi oraz innego rodzaju poradnictwo. Istotna jest również możliwość zaangażowania się w działalność grup samopomocowych zorganizowanych z osób mieszkających na działkach. Tczewski Ośrodek Pomocy Społecznej, współpracując z osobami bezdomnymi zaangażowanymi w wyżej opisane spotkania, stworzył film ilustrujący jedno z takich wydarzeń. Uczestnikami byli mieszkańcy ogrodów działkowych, który opowiadali o swoich problemach, o własnym postrzeganiu systemu pomocy ludziom bezdomnym w mieście. Tego rodzaju inicjatywa stanowi doskonały przykład partycypacji osób bezdomnych w procesie kształtowania systemu pomocy, zgodna jest ze stanowiskiem wielu organizacji zajmujących się tym zjawiskiem na zachodzie Europy. Jako egzemplifikację takiego podejścia można tu przywołać stanowisko FEANTSA56 na temat partycypacji – jako narzędzia włączania ludzi wykluczonych w proces projektowania pomocy do nich kierowanej. Ma to być sposób na maksymalne dopasowanie usług do potrzeb, tym samym zwiększenie skuteczności świadczonej pomocy57. Zgodnie z wyżej przywołanym przewodnikiem, tczewskie doświadczenia wpisują się w drugi stopień 56 57

Jest to Europejska Sieć Krajowych Organizacji Pracujących z Ludźmi Bezdomnymi, więcej informacji: www.feantsa.org, 13.12.2010. Patrz: Grupa robocza ds. partycypacji FEANTSA, Przewodnik partycypacji. Jak dzielić się władzą, „Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red. A. Dębska-Cenian, G. Cis, A. Maj, B. Prusak, Gdańsk 2007, s. 186-193.


52

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

partycypacji, czyli „konsultowanie: [polegające na – ŁB] (...) uzyskiwaniu opinii ludzi i informacji zwrotnej, a następnie braniu ich pod uwagę w działaniach”58. Wracając do samego wydarzenia – filmu/relacji ze spotkania osób bezdomnych – zwracano w nim uwagę na brak infrastruktury pomocowej (łaźni, schroniska, noclegowni, ogrzewalni), z której mogłyby korzystać miejscowe osoby bez dachu nad głową. Taka oferta pomocy, kiedy chce się skorzystać z pomocy schroniska, wymusza na klientach konieczność przeniesienia się w zupełnie obce miejsce, np. Żuławy (placówki Stowarzyszenia AGAPE, Stowarzyszenia FIDES), Gdańsk (placówki TPBA Koło Gdańskie) czy do Smętowa Granicznego (placówka TPBA Koła Grudziądzkiego). Przeniesienia do placówki likwiduje jeden problem – bezdachowość czy zamieszkiwanie na działkach w ekstremalnie trudnych warunkach. Jednocześnie bardzo utrudnia to spotkania klienta ze swoim pracownikiem socjalnym, wyrywa go z naturalnego środowiska, miejsca w którym mogłaby starać się o przydział mieszkania socjalnego, poszukiwać pracy, integrować się ze środowiskiem na zasadach umożliwiających mu prawidłowe funkcjonowanie. Przeniesienie do odległej placówki często wiąże się z rozdzieleniem małżeństw czy osób żyjących w wolnych związkach. Jest to jedną z przyczyn oporu osób zamieszkujących ogrody działkowe przed przenoszeniem się do placówek. Osoby te wolą zamieszkiwać w nieraz bardzo trudnych warunkach niż zamienić je na placówkę oferującą kilka posiłków dziennie59. Co wynika z udzielenia głosu ludziom bezdomnym? Jest to sposób na zwiększenie świadomości tych udzielających pomocy tego, jakie potrzeby mają osoby bez dachu nad głową. Jest to inna perspektywa postrzegania lokalnego problemu, a wielość punktów widzenia przekłada się na pełniejszy obraz fenomenu. Jaśniejszy obraz owocuje zwiększeniem szansy na dobór lepszych narzędzi do pomocy, np. promowanie pozostawania w środowisku, organizowanie, tak jak ma to miejsce w Tczewie, Środowiskowych Domów Samopomocy czy oferowanie korzystającym interdyscyplinarnego wsparcia. Zaletą jest pozostawanie osoby w środowisku,

58 59

Ibidem, s. 188. Należy poruszyć jeszcze dwie kwestie. Pierwsza dotyczy uzależnienia od alkoholu. Bardzo często pojawiają się głosy, że głównym motywatorem to pozostawania ludzi na ulicy czy w altanie działkowej jest uzależnienie i placówkowy zakaz spożywania alkoholu. Rozumowanie takie choć w pewnej mierze prawidłowe, posiada luki. Liczne przykłady łamania zakazu zachowania abstynencji w placówce dostarczane przez samych ludzi bezdomnych, częstokroć opowiadających o tym „w której placówce da się zakaz obejść”, „który opiekun przymknie oko”. Z drugiej strony, pamiętać należy o tym, że na każdej gminie leży obowiązek zapewnienia noclegu każdej osobie znajdującej się pod jej opieką. Wynika stąd praktyka kierowania osób, wielokrotnie łamiących regulaminy placówek do schronisk. Rodzi to częste konflikty między ośrodkiem pomocy społecznej, wywiązującym się z nakazu udzielenia schronienia a placówką, która stara się, by zakwaterowani egzekwowali regulamin. W końcu osoba bezdomna ma prawo korzystać z pomocy, a jeśli zechce zawsze będzie mogła w placówce spożyć alkohol. Wydaje się, że niechęć do przebywania w placówkach raczej należałoby postrzegać przez pryzmat ograniczania, ale zdecydowanie szerszego niż zakaz pożywania alkoholu (włączyć należałoby tu wszelkie regulaminowe zakazy oraz konieczność przebywania w jednym miejscu, z często zupełnie obcymi ludźmi, które jest zaprzeczenie intymności. Kwestia druga wiąże się z poczuciem samodzielności. Zamieszkiwanie altanach działkowych wiąże się zawsze z pewnym poczuciem samodzielności, stanowi namiastkę własnego domu. Co szczególnie istotne, osoby tak zamieszkujące muszą przejawiać pewien poziom aktywności i zaradności, niezbędny do przeżycia w takim miejscu. Aktywność charakteryzująca „działkowiczów” często stanowi o tym, że dopiero w skrajnych przypadkach pracownicy socjalni decydują się o nakłanianiu ich do zamieszkania w placówce, gdzie łatwo wygasić w osobie wszelką aktywność życiową.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

53

co stwarza możliwość realizacji środowiskowej pracy socjalnej. Co istotne, umożliwia to płynniejsze przejście od zamieszkiwania na działkach do lokalu socjalnego, komunalnego czy wynajęcia pokoju/mieszkania na wolnym rynku. Warto postawić pytanie o miejsce i rolę współpracy z innymi podmiotami w przezwyciężaniu zjawiska bezdomności. Sama partycypacja osoby w zmaganiach z doświadczanym problemem, a nawet determinacja i zaangażowanie, choć ważne i konieczne, nie jest wystarczające. Niezbędne jest również zaangażowanie innych podmiotów. Wymienić tu należy nie tylko jednostki pomocy społecznej – takie jak ośrodki pomocy czy organizacje pozarządowe, a również innych wydziałów – służby zdrowia, wydziałów lokalowych, urzędów pracy, kuratorów sądowych. Upraszczając – jeśli pomoc ma być skuteczna, to niezbędne jest, by w jej świadczeniu uczestniczyły wszystkie podmioty, które wchodzą w relacje z osobami bezdomnymi. Bez współpracy czy elementarnego przepływu informacji niemożliwe jest adekwatne i efektywne skupienie się na wszystkich problemach osoby bezdomnej. Współpraca jest tak istotna ponieważ proces usamodzielniania powinien być dostosowany do potrzeb danej osoby, co wymaga silnie zindywidualizowanego podejścia. Koncentrować się on powinien na pokonaniu tych barier, które z przyczyn obiektywnych (np. duże zadłużenia, niestabilna sytuacja zdrowotna, wypierany problem alkoholowy, brak kwalifikacji zawodowych) i subiektywnych (brak zaufania do siebie, niski poziom samooceny, brak motywacji do podjęcia walki o zmianę swojej sytuacji życiowej, itd.) uniemożliwiają danej osobie odzyskanie i utrzymanie pełnego uczestnictwa społecznego. Odzwierciedleniem (...) postulatu indywidualizacji przedsięwzięć (re)integracyjnych jest unaocznienie potrzeby kompleksowego oddziaływania na życie osoby bezdomnej. Znajduje ona swój wyraz w (...) koncepcji oddziaływania na sześć, wzajemnie połączonych sfer życia osoby bezdomnej.60

Chodzi o sfery: psychologiczną, zawodową, zdrowotną, socjalno-bytową, mieszkaniową, społeczną. Przegląd ten wyraźnie unaocznia, że problem bezdomności, jeśli rozpatruje się go z perspektywy usamodzielnienia61, nie jest problemem tylko i wyłącznie pomocy społecznej, ale i innych wydziałów. Pomoc społeczna nie jest w stanie i nie powinna rozwiązywać problemów zdrowotnych, zawodowych, mieszkaniowych swoich klientów. W politykach – zdrowotnej, mieszkaniowej, edukacyjnej, zatrudnieniowej powinny być zawarte elementy związane z przeciwdziałaniem i zwalczaniem bezdomności. Wydziały te nie powinny jednak tworzyć, samodzielnie bez zachowania zasad współpracy, polityk dotyczących problematyki bezdomności. Zjawisko to jest jedno i jako takie wymaga jednolitego, uwspólnionego oddziaływania. Postulat całościowego podejścia do problematyki pociąga za sobą konieczność nie tylko wymiany informacji, a również współpracy, która wydaje się warunkiem do adekwatnego uchwycenia 60 61

Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 18. Sprowadzanie zjawiska bezdomności do problemu tylko i wyłącznie sektora pomocy społecznej wydaje się przejawem myślenia nastawionego na „zarządzanie bezdomnością”, czyli na działania mające na celu ochronę życia (akcje przeciw zamarzaniu), zabezpieczenie funkcjonowania (system placówek od ogrzewalni do domów dla bezdomnych). W tego rodzaju myśleniu nie ma miejsca na usamodzielnienie, które jeśli się zdarza postrzegane jest raczej w kategoriach „cudu”. Przywołać tu można matki samotnie wychowujące dzieci, marzące o partnerze, który zabrałby je z placówki do swego domu albo mężczyzn liczących na mało prawdopodobne, ale intratne wydarzenie, np. wygraną na loterii, otrzymanie spadku, itp.


54

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

problemu. Ośrodkom pomocy społecznej trudno wywiązywać się z przewidzianych ustawowo zadań (chodzi tu o udzielanie schronienia osobom bezdomnym) bez rzetelnej współpracy z organizacjami pozarządowymi (które świadczą przytłaczającą większość usług dla ludzi bezdomnych w kraju). Podobnie, aby rzetelnie oddziaływać w sferze zdrowia, mieszkalnictwa, zatrudnienia czy innej niezbędna jest współpraca między tymi wydziałami. Bez współpracy ze sferą mieszkaniową osoby bezdomne po przebyciu niezliczonych etapów związanych z wychodzeniem z tego problemu (terapie, szkolenia zawodowe, itp.) muszą ze względu na brak mieszkań pozostać w placówce (schronisku, noclegowni). Brak współpracy i kontaktów z jednostkami służby zdrowia owocuje brakiem świadomości w sektorze zdrowia o charakterze usług świadczonych w placówkach dla ludzi bezdomnych – pracownicy szpitali wypisujący osoby bezdomne do noclegowni, schronisk nie znają bądź nie chcą znać standardów jakości świadczonych tam usług62. Fakt, że wypisywane osoby często kwalifikują się nie do leczenia a do długotrwałej specjalistycznej opieki nie jest usprawiedliwieniem dla zabiegów zmierzających do umieszczania ich w schroniskach czy noclegowniach. Przyczyny owych nieporozumień należy upatrywać właśnie w braku współpracy z sektorem pomocy. Teza ta wydaje się tym bardziej uprawniona, że w miejscach, gdzie ma miejsce choć nikła współpraca, tego rodzaju problemy pojawiają się zdecydowanie rzadziej. Przykładem wielowymiarowej współpracy, obejmującej m.in. sferę zawodową są centra integracji społecznej. Patrząc na nie z perspektywy aktywizacji zawodowej widać, że sukces ich funkcjonowania, mierzony skutecznością wprowadzania ludzi na rynek pracy, zależy od współpracy trzech kluczowych podmiotów – ośrodka pomocy społecznej, powiatowego urzędu pracy i zakładu pracy. Każda z tych jednostek odpowiada za elementy, których połączenie i umiejętne zastosowanie owocuje aktywizacją zawodową. Ośrodek pomocy społecznej oferuje kinetom CIS m.in. ubezpieczenie społeczne, jest także jedną ze stron w kontrakcie socjalnym podpisywanym z klientem. Urząd pracy oferuje świadczenia a zakład pracy udostępnia miejsca pracy, godzi się na wspierane zatrudnienie klientów CIS z możliwością ich późniejszego przyjęcia. Dobrą ilustracją tej praktyki jest funkcjonowanie gdańskiego Centrum Integracji Społecznej realizującego program z zakresu reintegracji społecznej i zawodowej w oparciu ustawę o zatrudnieniu socjalnym63. Zajęcia w Centrum oddziaływać mają na dwie główne sfery klientów – społeczną i zawodową. W ramach pierwszej odbywają się zajęcia z zakresu reintegracji społecznej. Obejmują one poradnictwo indywidualne i grupowe, w których uczestniczy psycholog, pracownik socjalny, psychoterapeuta uzależnień. Prowadzone są warsztaty umiejętności społecznych, rozwoju osobistego, umiejętności racjonalnego gospodarowania budżetem domowym, poruszania się po rynku pracy. Realizuje się także zajęcia z zakresu edukacji ogólnej (np. zdrowotnej), oferuje się uczestnikom imprezy integracyjne i okolicznościowe, np. cotygodniowe śniadania integracyjne, spotkanie opłatkowe, wielkanocne malowanie pisanek, „wietrzenie szafy”64, wyjścia do kina, wycieczki.

62 63 64

Patrz: A. Koszutowski, Niemoc, „Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red. E. Bełdowska, et. al., Gdańsk 2006, s. 41. Ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o zatrudnieniu socjalnym, Dz. U. z 14.07.2003 Nr 122, poz. 1143. Akcja polega na tym, że mieszkańcy okolicy w określonych dniach mogą do Centrum przynieść nieużywaną odzież, która jest segregowana przez uczestników Centrum, a następnie każdy zainteresowany może sobie wybrać to, co uważa za potrzebne.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

55

W ramach reintegracji zawodowej uczestnicy CIS mają możliwość skorzystania z szerokiego wachlarza oferty warsztatów zawodowych, w tym zajęć poligraficzno-introligatorskiego składających się z dwóch pracowni grafiki i składu komputerowego oraz pracowni poligraficznointroligatorskiej. Funkcjonuje również warsztat remontowo-porządkowy, gastronomiczny, ekologiczno-utylizacyjny czy nowo powstający warsztat kasjer-sprzedawca. Mają miejsce konsultacje indywidualne i grupowe z doradcą zawodowym, a także praktyki zawodowe u zewnętrznego pracodawcy. CIS ściśle współpracuje z Polską Organizacją Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, Powiatowym Urzędem Pracy i innymi agencjami pośrednictwa pracy. W ramach porozumienia organizowane są targi pracy, ma także miejsce stałe monitorowanie ofert pracy. Ciekawym rozwiązaniem łączącym sektory prywatny i pozarządowy, jest organizacja warsztatu ekologiczno-utylizacyjnego. Na jego potrzeby Centrum zawiązało współpracę z gdańskim Zakładem Utylizacyjnym, który organizuje warsztat zawodowy przy Centrum Integracji Społecznej. Uczestnicy CIS odbywają przeszkolenie zawodowe w firmie zewnętrznej przez 3 dni w tygodniu w godzinach od 7 do 13. W pozostałe dni uczestnicy mają zajęcia z zakresu reintegracji społecznej w Centrum. Dodatkowo wszyscy przechodzą badania lekarskie w przychodni medycyny pracy, są przeszkoleni z przepisów BHP w miejscu pracy, otrzymują posiłek, bilety na dojazd, ubezpieczenie od Następstw Nieszczęśliwych Wypadków, odzież ochronną, którą zapewnia Zakład Utylizacyjny oraz świadczenie integracyjne z racji realizowanego Indywidualnego Programu Zatrudnienia Socjalnego. Świadczenie integracyjne jest refundowane przez Powiatowy Urząd Pracy – partner ustawowy CIS. Współpraca w zarysowanym wyżej wymiarze owocuje następującymi korzyściami dla Centrum: • rozszerza się oferta warsztatów zawodowych dla uczestników CIS • jest możliwość sprawdzenia się uczestników w realnych warunkach na otwartym rynku pracy • ma miejsce promocja CIS wśród prywatnych przedsiębiorców • pojawia się realna możliwość zatrudnienia po pozytywnie zakończonym przeszkoleniu zawodowym Korzyści płynące dla Zakładu Utylizacyjnego Sp. z o.o.: • wieloetapowa rekrutacja pracowników (szczegółowa diagnoza w 5 sferach życiowych w CIS) z możliwością sześciomiesięcznego okresu próbnego • monitorowanie i pomoc zespołu interdyscyplinarnego CIS podczas procesu wdrażania (trwały dostęp do psychologa, doradcy zawodowego, pracownika socjalnego i psychoterapeuty) • zatrudnienie osób, które pomyślnie przeszły przeszkolenie zawodowe i zostały już wdrożone w struktury firmy Powyższe przykłady ilustrują wartość płynącą ze współpracy, którą postrzegać należy jako element niezbędny w sprawnie funkcjonującym systemie pomocy ludziom bezdomnym. Wyraźnie widać również, że współpraca bez elementów partycypacji ludzi bezdomnych jest niepełna. Skuteczność w rozwiązywaniu problemu bezdomności zapewnia współpraca służb zajmujących


56

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

się tym problemem oraz uczestnictwo osoby bezdomnej w procesie decyzyjnym o udzielanej pomocy. Bez należytej współpracy ze strony różnych służb, takich jak samorządy, komisje alkoholowe, kuratorzy, sądy, zespoły orzekania o niepełnosprawności, ZOL, DPS, hospicja, organizacje pozarządowe osoba bezdomna jest zawieszona w próżni i podejmowane wobec niej działania nie są tak skuteczne, jak przy pełnej współpracy wszystkich zaangażowanych podmiotów.

* * * Obok seminariów temat roczny realizowano również w oparciu o wizyty studyjne, które pozwalały zagadnienie pracy socjalnej eksplorować w nieco innej perspektywie. Odbyły się cztery takie wizyty u organizacji uczestniczących w pomorskim partnerstwie. Ich tematyka była zbliżona do tej poruszanej na seminariach, zatem opisywanie każdej z nich jest zbędnym powtórzeniem. Więcej uwagi warto byłoby poświęcić zagadnieniu asystowania osobom bezdomnym, które podejmowano na jednej z wizyt studyjnych. W odniesieniu do problematyki bezdomności ta metoda wsparcia jest coraz popularniejsza, częściej wdrażana. Jak dotąd głównie w formie projektów, ale wydaje się, że naturalną konsekwencją będzie wprowadzenie jej systemowo w wachlarz usług świadczonych przez jednostki pomocowe. Asystowanie, jako forma świadczenia wsparcia ludziom bez domu, zostało kompleksowo opisane w wydanej przez Pomorskie Forum publikacji65, omawiającej standardy usług dla ludzi bezdomnych w sześciu sferach. Z tej też przyczyny zbędne wydaje się powtórne opisywanie go. Przedstawiony zostanie jedynie rys tego standardu wraz z kilka przykładami zastosowania go. Metoda jest często prezentowana jako forma przełamywania instytucjonalnej izolacji osób bezdomnych. Opisuje się ją jako „towarzyszenie” osobie wykluczonej w jej zmaganiach z problemami, jakich doświadcza. Asystent jest swoistym akompaniatorem, doradcą, wsparciem klienta. Pracuje w jego środowisku. Wspiera w załatwianiu spraw – przybiera to formę towarzyszenia w instytucji (osoby wykluczone często mają duże deficyty umiejętności społecznych – załatwianie pozornie prostych spraw w urzędach jawi im się jako niewykonalne wyzwanie) albo wspólnego planowania tego, jakie działania, w jakiej kolejności i perspektywie czasowej podejmować. Metoda często stawiana jest w opozycji do tradycyjnie rozumianej pracy socjalnej. Istotę stanowi tu kontrast między osadzoną w strukturach pomocy społecznej pracą pracownika socjalnego – wysoce sformalizowaną, onarzędziowaną66, określaną jako urzędnicza67, a asystowaniem – przedstawianym jako przełamanie formalizmu towarzyszącemu pracownikowi socjalnemu. By pokazać praktyczny wymiar asystowania, poniżej pokazane zostaną dwie historie wsparcia asystenckiego.

65 66

67

Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 219-237. Między narzędziami dostępnymi pracownikowi socjalnemu i asystentowi nie ma większych różnic, ale istotne jest rozłożenie akcentów, kiedy mówi się o narzędziach. W przypadku pracownika socjalnego, umocowanego w ośrodku pomocy społecznej, mówi się o jego przeciążeniu (zbyt wiele środowisk), zasypaniu pracą urzędniczą (wypełnianie dokumentów, prowadzenie korespondencji, tworzenie dokumentów itp.). Natomiast w odniesieniu do tzw. nowych nurtów w pracy socjalnej, w który wpisuje się praca asystenta osoby bezdomnej, eksponuje się mniejsze obciążenie go pracą administracyjnourzędniczą, mniejszą liczbą klientów. Należy zwrócić uwagę na stereotypowe użycie tego terminu. W świadomości społecznej określenie


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

57

Najbardziej nietypowym przypadkiem z jakim przyszło nam się zetknąć to 35-letnia matka z trójką małych dzieci w wieku 6, 3 i 1,5 roku. Pani Małgosia opuściła dom rodzinny wiele lat temu zostawiając w nim 3-letnią wówczas córeczkę. Od tego czasu nie kontaktowała się z nią ani ze swoimi rodzicami, którzy zostali dla małej rodziną zastępczą. Kobieta przebywała przez te lata w kilku ośrodkach dla osób bezdomnych w województwie wielkopolskim. Tam wchodziła w kolejne związki z mężczyznami, czego owocem są jej trzej synowie. Z powodu niewłaściwych zachowań na terenie ośrodka, w którym przebywała bezpośrednio przed powrotem w rodzinne strony, zostały jej ograniczone prawa rodzicielskie do wszystkich dzieci. W ubiegłym roku pani Małgosia postanowiła wrócić do Trójmiasta i zacząć tutaj układać swoje życie gdyż, jak stwierdziła, dotychczasowe miejsce pobytu nie dawało jej żadnych możliwości. Po przeanalizowaniu jej sytuacji doszliśmy do wniosku, że jest to osoba, która ma realne szanse na wyjście z bezdomności w przeciągu 2-4 lat, gdyż kwalifikuje się do uzyskania lokalu socjalnego. Zrobiliśmy prosty rachunek za i przeciw i pomimo przewagi tych „przeciw” podjęliśmy z nią intensywną pracę. Zaczęliśmy od próby nawiązania kontaktu z jej rodziną i spotkania z dorastającą już dzisiaj córką. To było pierwsze zderzenie z nową/starą rzeczywistością i pewien test, który pani Małgosia przeszła pozytywnie. Pierwszy program był trzymiesięczny i zakładał dosyć intensywne starania o podwyższenie dochodów rodziny poprzez uregulowanie spraw alimentów dla dzieci, regularne wsparcie asystenta i psychologa oraz uporządkowanie spraw związanych z posłaniem dzieci do przedszkola i szkoły. W chwili obecnej klientka realizuje trzeci z kolei IPWzB i po blisko rocznym pobycie w placówce dla samotnych kobiet z dziećmi, udało się umieścić rodzinę w mieszkaniu treningowym. Jesteśmy dobrej myśli, choć nie udało się nam uniknąć sytuacji kryzysowych i licznych „wpadek” klientki. Pani Małgosia cały czas korzysta z mojego wsparcia, spotyka się regularnie z psychologiem, prócz tego pracuje intensywnie z asystentką rodziny, która ma ją wspomóc w organizacji domowych obowiązków i wychowaniu dzieci. Tutaj bardzo wyraźnie widać z jak wielkim wysiłkiem i zaangażowaniem wielu osób wiąże się proces wychodzenia z bezdomności. Wszyscy mamy nadzieję, że za pół roku nasza podopieczna będzie mogła złożyć wniosek o przydział lokalu socjalnego i skończyć szkołę, w której naukę przerwała wiele lat temu. Tak przygotowana będzie mogła rozpocząć samodzielne życie i wreszcie wziąć za nie pełną odpowiedzialność. Pani Małgosia jest osobą niezwykle trudną we współpracy, bo łatwo ulega wpływom otoczenia. Przez to staje się podatna na niebezpieczne zachowania związane z piciem alkoholu. Łatwo u niej o spadek motywacji i „zapadanie” w stan bezwolnego dryfowania. Musimy cały czas pracować nad wykształcaniem w niej prawidłowych wzorców i nieustannie pokazywać, że w relatywnie krótkim czasie dokonała bardzo wielu zmian na lepsze. Robimy wszystko, żeby osiągnęła cel, ale czy to wszystko wykorzysta czas pokaże… Drugi przypadek dla odmiany jest bardzo typowy. Pan Leon jest mężczyzną 62-letnim. Przez zaawansowany alkoholizm stracił żonę i mieszkanie w wyniku rozwodu. Urażony, nie skorzystał

„urzędnik” nasycone jest wartościowaniem – walor protokolarny tego słowa przyćmiony jest przez negatywny sens. Określenia towarzyszące pojęciu urzędnik to bezduszny, niewrażliwy, ślepy na ludzką krzywdę, wypełniający papiery itp. Wiążą się one z postrzeganiem pracowników instytucji publicznych jako spętanych przez formalne ograniczenia swoich stanowisk (więcej o negatywnym, stereotypowym postrzeganiu urzędników patrz: Ł. Browarczyk, Przemiany obrazu bezdomności w przekazach medialnych?, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 372, 377.). W kontekście formalizacji pracy właściwej potocznemu rozumieniu stanowisk urzędniczych szczególnie negatywnie prezentuje się zawód pracownika socjalnego, który ze względu na formalizację pracy oddala się od wyobrażeń samych pracowników socjalnych na temat tego, co znaczy świadczyć pracę socjalną.


58

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

z zabezpieczenia w postaci lokalu socjalnego, wolał pić na umór. W efekcie spędził kilkanaście lat w schroniskach na terenie całej Polski. Alkohol doprowadził go na skraj wyniszczenia fizycznego. Jak twierdzi, to zmotywowało go do podjęcia terapii i rozpoczęcia życia w trzeźwości. Udaje mu się w niej wytrwać już trzeci rok. Pracownik socjalny widząc jego problemy w placówce (trzeźwiejący alkoholicy nie są mile widziani wśród mieszkańców, z których większość pije alkohol regularnie) zaproponował mu podjęcie zaprzepaszczonych kiedyś starań o lokal socjalny. Pan Leon jest na zasiłku stałym z tytułu niepełnosprawności, więc mógłby go utrzymać własnym staraniem, ponadto za trzy lata będzie mógł skorzystać z przysługującego mu prawa do wypracowanej emerytury. Trzeba było wyrwać tego człowieka z przestrzeni placówkowego życia, z którym nie chciał się identyfikować. Wolał dać się zamknąć w szpitalu psychiatrycznym niż mieszkać schronisku. Tak zaczęła się moja znajomość z panem Leonem. Najpierw na mocy IPWzB wynajął pokój, żeby oderwać się od dotychczasowego życia. Z uwagi na potrzebę socjalizowania go z innymi ludźmi skierowaliśmy go do Dziennego Domu Pomocy, w którym jada posiłki i może spędzać czas biorąc udział w różnych zajęciach, oglądać telewizję etc… Na początku funkcjonował wyśmienicie. Pracownicy, którzy znali go wcześniej, często z nienajlepszej strony, nie wierzyli, że to ten sam człowiek. Ogolony, dobrze ubrany, zawsze w dobrym humorze odczarowywał „zły świat”. Tak było przez kilka miesięcy. Brak odpowiedzi z Wydziału Lokalowego i pogarszający się znacznie jego stan zdrowia spowodowały spadek motywacji i bunt. Pan Leon ma, jak większość osób bezdomnych, silnie zaburzone poczucie bezpieczeństwa i z każdą próbą zmierzenia się z własną cierpliwością sromotnie przegrywa. Przez to zaczyna być przykry i roszczeniowo nastawiony do mnie, pracownika socjalnego i ogólnie do całego systemu pomocy. Cały czas walczymy o utrzymanie go w jako takim stanie, ale wiemy, że nie możemy odpowiadać za niewystarczającą ilość lokali socjalnych i brak cierpliwości z jego strony. Nawet przy dobrej woli urzędników z tzw. „lokalówki” i maksymalnym przyspieszeniu sprawy, to pewne procedury dotyczące przyznawania mieszkań są długotrwałe i trzeba po prostu je przejść. To wyraźnie pokazuje, że czasami praca jaką wykonamy z klientem idzie na marne jeżeli brak jest zrozumienia dla osób bezdomnych w procesach ustawodawczych na poziomie samorządowym i ogólnopolskim. Zabezpieczyliśmy, co prawda, panu Leonowi miejsce w nowopowstającym Sopockim Domu Pomocy Społecznej, ale wiemy, że jego celem głównym i wielkim marzeniem było mieszkanie socjalne. Widzimy i doceniamy jego starania, cały czas mamy nadzieję, że to marzenie jednak się spełni…68

Wspomnienie o asystowaniu wydawało się istotne co najmniej z dwóch powodów – po pierwsze warto zwrócić uwagę na nowe nurty w świadczeniu pracy socjalnej, a po drugie – asystentura może być narzędziem odciążania pracowników socjalnych, którzy obecnie są niewyobrażalnie przeciążeni pracą (jeden pracownik prowadzi 60-100 klientów). Taka liczba przewyższa dwu-trzykrotnie wszelkie sugerowane standardy świadczenia pracy socjalnej. Jako punkt odniesienia można tu przywołać opracowanie Magdaleny Marszałkowskiej, która wskazuje, że pracownik socjalny powinien zajmować się nie więcej niż trzydziestoma środowiskami69. Koncentrując się na asystowaniu, jako egzemplifikacji nowych nurtów w świadczeniu pracy

68 69

W. Boduszyński, Asystent osoby bezdomnej, „Problemy społeczne – vademecum kard socjalnych” 2010, nr 2, s. 25-26. M. Marszałkowska, Standardy pracy socjalnej, Warszawa 2005; www.mpips.gov.pl/userfiles/File/mps/standardyps.pdf, 12.12.2010.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

59

socjalnej, należy powiedzieć, że jest to jeden ze sposobów rozdzielenia świadczenia pracy socjalnej od świadczeń finansowych. Coraz częściej mówi się o nadmiernej biurokratyzacji pracy pracownika socjalnego (była o tym mowa na wstępie tekstu), tzw. nowe trendy w pracy socjalnej są sposobem na przesunięcie akcentu właśnie w stronę klienta, jego środowiska. Oderwanie pracownika socjalnego od biurka, komputera, formularza w kierunku rozmowy, wsparcia, towarzyszenia, doradzania.

Podsumowanie Przegląd tematów podejmowanych na seminariach realizowanych przez Pomorskie Forum jest tożsamy ze zwróceniem uwagi na główne zagadnienia nurtujące Partnerstwo w obszarze pracy socjalnej. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jedynie trzy główne obszary są prawdziwie interesujące – praca socjalna w placówkach, praca socjalna a kondycja zdrowotna ludzi bezdomnych, współpraca a świadczenie pracy socjalnej. Warto jednak przyjąć inną, szerszą pespektywę i w niej umiejscowić podejmowane zagadnienia. Ważnym punktem widzenia jest podział pracy socjalnej ze względu na kategorię odbiorców: osoby indywidualne/rodziny, grupy, społeczności lokalne. W przypadku omawianych praktyk skrajnie eksponowany jest pierwszy typ pracy – skierowanej głównie do osób indywidualnych. Praca z grupą i środowiskiem lokalnym nie znajduje odzwierciedlenia w zgromadzonym wyżej materiale. Choć w przypadku ludzi bezdomnych trudno przecenić wartość pracy wysoko zindywidualizowanej, niemniej ciężko jednoznacznie stwierdzić, że w odniesieniu do tej grupy osób nie można stosować form pracy grupowej czy ze społecznością lokalną. Możliwe jest prowadzenie pracy socjalnej z grupą w miejscach jak schroniska. Jej celem byłaby jednak raczej poprawa funkcjonowania jednostki w grupie – osoby bezdomnej korzystającej z usługi w grupie innych klientów placówki. Taki rezultat może wydawać się nieprzystający do nadrzędnego celu, jakim jest usamodzielnienie, opuszczenie placówki. Stanowi ono ważny krok70 na drodze zmiany praktyk przez osobę i jej nasiąkania regułami współżycia społecznego. Placówki wydają się zatem miejscami, w których warto pomyśleć nad świadczeniem pracy socjalnej z grupą. Innym przykładem pracy socjalnej środowiskowej jest tworzenie i funkcjonowanie partnerstw podobnych do tego, jakim jest Pomorskie Forum. W tym przypadku poprzez środowisko rozumieć należy sieć podmiotów świadczących pomoc osobom bezdomnym albo stykających się z nimi w codziennej pracy. Funkcjonowanie sieci sprowadza się do aktywizowania poszczególnych podmiotów, podnoszenia ich wiedzy o problemie, o nowych rozwiązaniach, co przekłada się na zwiększanie świadomości i skuteczności w działaniu. Przeglądając możliwe sytuacje „mieszkaniowe” osób bezdomnych – zamieszkiwanie na działkach, altanach działkowych – warto zastanowić się nad środowiskową formą pracy socjalnej. Wiele osób z różnych przyczyn zamieszkuje na działkach w pomieszczeniach o różnym standardzie, w niektórych miejscach tworzą się skupiska kilku, kilkunastu altan zamieszkałych przez osoby bezdomne. Często, z punktu widzenia aktywności społecznych tych osób, korzystniej jest utrzymywać je w takich miejscach niż nakłaniać do przeniesienia do placówki

70

Tym bardziej ważny, jeśli osoba znajduje się w tzw. systemie drabinkowym, gdzie ważna jest jej aktywność na każdym poziomie/etapie przemierzania systemu pomocy.


60

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

dla ludzi bezdomnych. Zamieszkując w ogrodach działkowych tworzą oni quasi-społeczność lokalną, z którą można pracować tzw. metodą „ze społecznościami lokalnymi”. Za przykład może tu posłużyć opisywane wyżej doświadczenie tczewskie organizowania spotkań osób bezdomnych, zamieszkujących w ogrodach działkowych. W pracy metodą organizowania społeczności lokalnej71 nie należy się jednak ograniczać jedynie do animowania samych osób bezdomnych. W wielu sytuacjach (jak choćby w przypadku przytoczonej zamieszkiwania na działkach) są one członkami dużo większej społeczności działkowców. Angażowanie ich (działkowców) do współpracy jest często podejmowanym działaniem zawodowym streetworkerów. Dzięki takiemu ukierunkowaniu z jednej strony pozyskujemy kolejnych partnerów w pracy, skutecznie przyczyniamy się do zmniejszania stereotypowego postrzegania osób bezdomnych, ale również tworzymy jedną, spójną społeczność związaną z danym miejscem. Rodzące się w takim procesie poczucie wspólnoty pozwala czynić osoby bezdomne współgospodarzami określonego terytorium. Warto w tym miejscu wspomnieć o inicjowanych z ramienia spółki PKP Dworce Kolejowe działaniach mających doprowadzić do podjęcia współpracy partnerskiej w obszarze bezdomności. Aktualne stanowisko tego podmiotu śmiało można uznać za przełomowe – w przeciwieństwie do dotychczasowej polityki zmierzającej do eliminacji osób bezdomnych z obiektów dworcowych, aktualnie proponuje się nam podjęcie wspólnych działań, które doprowadzić mają do uczynienia z osób bezdomnych niezamierzających opuszczać kolejowej infrastruktury współgospodarzy tej przestrzeni. Tym samym można powiedzieć, że w przyszłości być może dworce kolejowe staną się nie tylko miejscem przebywania osób bezdomnych, ale i przestrzenią, w której rozwijać będą swoje społeczne umiejętności. Z pasywnych biorców korzyści staną się kreatorami zarówno przestrzeni publicznej, jak i własnego społecznego wizerunku. Pomimo doniosłości pracy socjalnej z jednostkami nie tylko możliwe, ale i wartościowe, wydaje się wdrażanie jej formy grupowej, a także pracy ze środowiskiem lokalnym. Wracając do globalnego spojrzenia na pracę socjalną, wskażmy elementarne działania, jakie się w niej powinny zawierać, by można uznać ją za skuteczną. Omawiając to zagadnienie, warto się odwołać do opracowywanych w ramach zadania 4 projektu 1.18 standardu pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Choć w chwili obecnej znajduje się on we wstępnej fazie powstawania, niemniej warto zwrócić uwagę na wyszczególnienie elementów świadczenia pracy socjalnej osobom bezdomnym, które pojawiło się na tym etapie prac. Ilustruje je tabela nr 1.

71

Przykładem zarówno partycypacji, jak i pracy socjalnej ze społecznością lokalną jest funkcjonowanie Pomorskiej Rady Osób Bezdomnych. Organizację tworzą liderzy wyłonieni spośród społeczności osób bezdomnych, skupieni na organizowaniu i aktywizowaniu tej społeczności. Stawiane sobie cele realizują poprzez zadania jak wydawanie gazetki redagowanej i kierowanej do osób bezdomnych. Organizację spotkań z przebywającymi w placówkach. Prowadzenie punktu wydawania posiłków. Przedstawiciele Rady uczestniczą również w pracach Forum.


61

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

Tabela nr 1. Podstawowe działania pracownika socjalnego72 Praca socjalna Informowanie

Monitoring

Diagnoza

Pierwszy kontakt Skonstruowanie planu pomocy Wdrażanie planu pomocy, w tym:

Działania profilowane

Ewaluacja realizacji planu pomocy Rekonstrukcja planu pomocy

Praca socjalna obejmuje następujące działania: diagnozę, monitoring, informowanie, pierwszy kontakt, konstruowanie planu pomocy, wdrażanie planu pomocy, jego ewaluacja, rekonstrukcja oraz działania profilowane. Dużą wartością powyższej tabeli jest jednoznaczne ukazanie, że poszczególne działania zachodzą na siebie. Świadczenie pracy jest procesem, który zawiera wszystkie wymienione wyżej działania, część z nich (diagnoza, monitoring) trwa przez cały proces i jest niemalże równolegle realizowane z informowaniem klienta. Proces powinien być bardzo elastyczny, dynamicznie dopasowywać się do potrzeb i możliwości klienta. Świadczą o tym takie elementy, jak ewaluacja wdrażanego planu pomocy i jego ewentualna rekonstrukcja. W tym kontekście należy również postrzegać działania profilowane. Takie zobrazowanie pracy socjalnej uzmysławia, że relacja „pomagacz” – klient powinna raczej mieć charakter równoprawny, partnerski. Nie może być naznaczona stygmatem dominacji pracownika socjalnego nad osobą wspieraną. Konstruowanie planu pomocy, następnie jego ewaluowanie jest niemożliwe bez trafnej diagnozy sytuacji klienta. Bezdomność jako wielowymiarowy problem wiąże się z deprywacją w wielu sferach życia osoby doświadczającej tej sytuacji. Dlatego plan pomocy powinien być całościowy i oddziaływać na wszelkie te obszary, które tego wymagają. Zwraca to uwagę na doniosłość diagnozy i konieczność by była ona wszechstronna. Diagnoza, w przypadku osób bezdomnych powinna objąć następujące sfery: psychologiczną, zawodową, zdrowotną, socjalno-bytową, mieszkaniową i społeczną. W przypadku ludzi bez domu, w każdej z nich należy identyfikować ewentualne deficyty i na każdą należy później oddziaływać – bez tego szanse na trwałe usamodzielnienie wydają się nikłe. Ponadto diagnoza powinna się odnosić do czynników systemowych – identyfikować bariery wynikające z ogólnej sytuacji społecznoekonomicznej, a także ujmować czynniki indywidualne. Precyzyjny opis barier indywidualnych i systemowych, jakie należy określić w trakcie diagnozy pokazują tablice nr 2 i 3.

72

Opracowanie: Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności.


62

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Tabela nr 2. Bariery indywidualne, utrudniające osobom bezdomnym pełen powrót do społeczeństwa – w podziale na sfery73 SFERY

BARIERY INDYWIDUALNE

PSYCHOLOGICZNA

73

ZAWODOWA

ZDROWOTNA

Koncentracja na przeszłości i teraźniejszości

Czynniki demograficzne (wiek, płeć)

Zła kondycja zdrowotna

Obciążenia finansowe, długi alimentacyjne

Brak prawa do lokalu

Niski poziom socjalizacji

Brak kontroli nad własnym życiem

Długotrwałe bezrobocie

Zagrażający zdrowiu styl życia

Komornicze zajęcia pensji

Niemożność życia w mieszkaniu

Zawężenie grupy identyfikacji i kontaktu do grupy os. bezdomnych

Deprywacja potrzeb

Utrata/brak nawyku pracy

Specyficzne problemy zdrowotne

Całkowita zależność finansowa

Nieumiejętność wywiązywania się z finansowych zobowiązań

Brak relacji z rodziną

Problemy natury psychologicznej

Brak umiejętności zawodowych

Choroby i zaburzenia psychiczne

Brak dochodu

Brak nawyku życia w mieszkaniu

Brak aktywności własnej i zainteresowań

Deficyty emocjonalne

Niski poziom edukacji i kwalifikacji

Przeciwwskazania do zatrudnienia na otwartym rynku pracy

Niestabilność przestrzeni życiowej

Brak dbałości o własną przestrzeń życiową

Brak aktywności w życiu społecznym

Uzależnienia, brak motywacji do ich leczenia

Brak funduszy na podwyższenie umiejętności

Niechęć do opuszDegradujące stan zdrowia uzależnienia czenia obecnego miejsca pobytu

Brak umiejętności Brak przynależności nawiązywania relacji do grup/organizacji/ w miejscu zamiesz- stowarzyszeń kania

Niski poziom motywacji do zmiany swojej sytuacji

Opór przed podnoszeniem kwalifikacji

Niepodejmowanie leczenia uzależnień

Nie korzystanie z wsparcia w wychodzeniu z bezdomności

Brak umiejętności samodzielnego utrzymania mieszkania

Autoizolacja i wyłączenie z relacji społecznych

Brak więzi rodzinnych

Brak udokumentowania posiadanych umiejętności

Niepełnosprawność

Nie korzystanie z przysługującej pomocy

Brak prawa do lokalu

Ograniczona liczba ról społecznych

Dysfunkcje rodziny prokreacji i pochodzenia

Utożsamianie się z rolą „bezrobotnego”

Nie korzystanie ze świadczeń zdrowotnych

Nieustabilizowany stan cywilny

Brak samodzielności

Deficyty umiejętności społecznych

Utrata wiary we własne możliwości

Przeszłość kryminalna

Niediagnozowanie stanu zdrowia

Ciążące wyroki/ kary/grzywny

Brak funduszy na rozwój osobowy i rozwój zainteresowań

Niska samoocena i świadomość swoich silnych stron i potencjału

Brak dostępu do legalnego zatrudnienia

Niepodejmowanie leczenia

Karalność

Wykluczenie z informacji

Niskie umiejętności interpersonalne

(Długotrwałe) przerwy w zatrudnieniu

Ograniczone środki na leczenie

Uzależnienie od systemu pomocy

Brak więzi społecznych

Psychologiczne konsekwencje (długotrwałego) pozostawania w bezdomności

Brak umiejętności odnalezienia się i utrzymania na rynku pracy

Zły stan psychofizyczny

Brak dokumentów (dowód, książeczka wojskowa) i środków na ich wyrobienie

Wysoka integracja ze środowiskiem osób bezdomnych

Niski poziom nadziei na sukces

Brak dbałości Niewiedza/ o higienę i wygląd nieumiejętność zewnętrzny korzystania z narzędzi rynku pracy

Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 45.

SOCJALNOBYTOWA

MIESZKANIOWA

SPOŁECZNA

Brak funduszy i możliwości na wyjścia poza sferę bezdomności


63

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

Tabela nr 3. Bariery systemowe, utrudniające osobom bezdomnym pełen powrót do społeczeństwa – w podziale na sfery74

BARIERY SYSTEMOWE

SFERY PSYCHOLOGICZNA

ZAWODOWA

ZDROWOTNA

Brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry

Niewielka ilość instrumentów ekonomii społecznej

Niechęć ze strony służby zdrowia do leczenia osób bezdomnych

Homogenizacja i brak indywidualizacji wsparcia

Brak ofert pracy, adekwatnych do zasobów i możliwości osób bezdomnych

Objęcie minimalistycznym wsparciem ze strony opieki medycznej

Zaspakajania głównie podstawowych potrzeb osób bezdomnych

SOCJALNOBYTOWA

MIESZKANIOWA

SPOŁECZNA

System egzekwowania zadłużeń

Deprywacja i bieda mieszkaniowa

Funkcjonowanie społecznego stereotypu bezdomnego

Trudności w założeniu konta bankowego

Wysokie koszty pozyskania i utrzymania mieszkania

Tendencja do izolowania osób bezdomnych

Wykorzystywanie osób bezdomnych do pracy „na czarno”

Stygmatyzowanie osób karanych

Wieloletni okres oczekiwania na mieszkania

Piętnowanie korzystania z pomocy społecznej i form instytucjonalnych

Totalny charakter instytucjonalnych form wsparcia

Brak jednostek, wyspecjalizowanych w aktywizowaniu osób bezdomnych

Brak systemu anulowania długów

Brak alternatywy mieszkaniowej

Dyskryminacja i stereotypizacja bezdomności

Brak adekwatnych form zakwaterowania i procedur pracy z osobami uzależnionymi od alkoholu

Utrata wsparcia finansowego w przypadku podjęcia przez osobę zatrudnienia

Mała opłacalność ekonomiczna pracy przy pozostawaniu w systemie pomocy

Niedostateczna ilość instrumentów (mieszkania chronione, treningowe, wspierane)

Niska prospołeczność i aktywność obywatelska w rozwiązaniu problemu bezdomności

Brak odpowiednich form wsparcia dla bezdomnych osób uzależnionych

Konieczność wnoszenia odpłatności za placówkę przy podjęciu zatrudnienia

System pomocy uzależniający od niej

Brak współpracy sektora pomocy społecznej i instytucji rynku mieszkaniowego

System uzależniający od udzielanej pomocy – syndrom bezdomności

Ograniczony dostęp do bezpłatnych form podwyższających kwalifikację

System pomocy zorientowany na zaopiekowanie się a nie na włączanie do społeczeństwa

Brak meldunku

Niska koordynacja działań sektora pomocy społecznej i rynku pracy Mała profesjonalizacja i specjalizacja świadczonych usług Niski poziom kwalifikacji kadry Brak współpracy międzyresortowej (służby zdrowia, systemu ustawodawczy, instytucji rynku pracy) Niespójność systemu polityki społecznej Delegowanie usług głównie na organizacje pozarządowe

Truizmem jest twierdzenie, że rezultat diagnozy powinien determinować pracę socjalną świadczoną konkretnej osobie. W przypadku diagnozy barier systemowych powinna ona służyć zaprojektowaniu, wyznaczeniu głównych kierunków i form pomocy, natomiast diagnoza barier indywidualnych wykorzystywana jest do precyzyjnego określenia rozwiązań najbardziej odpowiadających potrzebom konkretnej osoby. Mamy więc perspektywę, z której ogólny 74

Ibidem, s. 47.


64

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

charakter wspierania osoby bezdomnej przez pracownika socjalnego determinowany jest charakterem problemów klienta pomocy społecznej. Oznacza to silny związek między charakterem świadczonej pomocy a rodzajem doświadczanych problemów. Trafnym wydaje się więc stwierdzenie, że różne kategorie osób bezdomnych wymagają różnych form wsparcia. Pracy nastawionej na inne cele wymagać będą kobiety, mężczyźni, samotne matki, osoby schorowane, starsze, bezrobotne młode, uzależnione. Kategorie bezdomności determinują rozkład akcentów w świadczeniu pracy socjalnej. Rzetelnie przeprowadzona diagnoza barier indywidualnych, jak i systemowych, utrudniających osobom bezdomnym pozytywną zmianę sytuacji życiowej, zazwyczaj ujawnia szeroki wachlarz problemów towarzyszących sytuacji bezdomności. Ich porządkowanie pokazuje, że zawierają się w sześciu sferach funkcjonowania osoby – psychologicznej, zawodowej, zdrowotnej, socjalno-bytowej, mieszkaniowej, społecznej. Poniżej prezentujemy tabelę zbierającą możliwie szeroki (niewyczerpujący) wachlarz działań, jakie pracownik socjalny może, w zależności od osoby, wykorzystywać w pracy z klientem. Celem tabeli nie jest uporządkowanie poszczególnych działań, a podzielenie ich na sfery oddziaływania na osobę bezdomną. Inicjatywy wyliczane w poszczególnych sferach nie układają się w proces, ponieważ odnosić je można do klientów znajdujących się w różnych sytuacjach, będących w różnej kondycji (od osób przebywających na ulicy do zamieszkujących mieszkania wspierane, od samotnych matek do starszych schorowanych mężczyzn). Jest to raczej paleta działań, spośród której pracownik socjalny może wybierać te najbardziej potrzebne w pracy z konkretnym przypadkiem. Działania zostały przyporządkowane sześciu różnym sferom oddziaływania na osobę. Tabela nr 4. Działania w obszarze pracy socjalnej w poszczególnych sferach oddziaływania na osobę bezdomną75 Psychologiczna

Zawodowa

• Zabezpieczenie najważniejszych potrzeb egzystencji • Zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji • Motywowanie do pokonywania kolejnych etapów wychodzenia z bezdomności • Motywowanie do pracy z psychologiem, terapeutą • Zapewnienie wsparcia w kryzysowych chwilach • Utrzymanie kontaktu z psychologiem, terapeutą • Ustalenie wspólnych działań z psychologiem, terapeutą • Rozbudzenie potrzeb i motywacji • Budowanie potencjału osobowego

• Udzielanie nagród za aktywność zawodową • Zachęcanie i motywowanie do podnoszenia kwalifikacji zawodowych • Monitorowanie udziału w stażu, praktyce, przygotowaniu zawodowym • Wsparcie w zakładaniu spółdzielni/firmy socjalnej • Realizacja pracy w zakresie wolontariatu • Organizacja prac społecznie użytecznych • Pomoc w podejmowaniu działań zawodowych • Utrzymywanie kontaktów z pracodawcami • Rejestracja w PUP • Funkcjonowanie warsztatów, ekip przy schroniskach • Realizacja pracy na rzecz placówki • Możliwość łączenia pracy ze schronieniem • Współpraca z UP organizacjami rynku pracy • Dostęp do narzędzi reintegracji zawodowej

75

Na podstawie diagramu zamieszczonego w Od ulicy do samodzielności życiowej, który znajduje się po standardzie pracy socjalnej. Ibidem, s. 129.


65

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka Zdrowotna

Socjalno-bytowa

• • • •

• • • • • • •

• • • • • • • • • • • •

Dbanie o dietę i żywienie Orzecznictwo w zakresie niepełnosprawności Kontakt z lekarzem i pielęgniarką Zapewnienie dostępu do szpitala, opieki medycznej, leczenia długoterminowego Wypełnienie dokumentów niezbędnych do korzystania z opieki zdrowotnej Motywowanie do podjęcia terapii, leczenia uzależnień Monitorowanie zachowań trzeźwości Nauka utrzymania higieny osobistej Egzekwowanie zakazu spożywania alkoholu Zapewnienie możliwości wyprania rzeczy Zabezpieczenie niezbędnych leków Nauka dbałości o własne zdrowie Grupy samopomocowe (uzależnienia) Zapewnienie pomocy lekarskiej, pielęgniarskiej Gromadzenie dokumentacji zdrowotnej Objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym

• • • • • • • • • • • • • • •

Diagnoza potrzeb, oczekiwań, barier Zabezpieczenie wsparcia socjalnego Zapewnienie pomocy placówki Zapewnienie wyżywienia Włączenie osoby w zhierarchizowany system placówek Zabezpieczenie wsparcia ekonomicznego Zapewnienie dużej dostępności pracownika socjalnego Redukowanie, umarzanie i spłacanie zadłużenia Odnawianie i wyrabianie niezbędnych dokumentów Informacja o przysługujących formach pomocy Zapewnienie środków czystości Pomoc w zabezpieczeniu opieki nad dziećmi Nauka gospodarowania środkami finansowymi Zapewnienie dostępu do poradnictwa obywatelskiego Zawarcie kontraktu socjalnego, IPWzB Nauka odpowiedzialności za własne miejsce i przestrzeń Podejmowanie decyzji o charakterze planów Łączenie wsparcia socjalnego z wynagrodzeniem Pomoc w kontaktach z urzędami Kontakt z kuratorem i prawnikiem Regulowanie sytuacji prawnej Cykliczność kontaktu i jego ponawianie

Mieszkaniowa

Społeczna

• Kontakt z sąsiadami i mieszkańcami • Podpisanie i realizowanie kontraktu mieszkaniowego • Wsparcie we wpisanie na listę osób oczekujących na mieszkanie • Wsparcie finansowe w wynajmowaniu mieszkania • Wsparcie w adaptacjach i remontach mieszkań • Sprawdzanie uiszczania należności mieszkaniowych • Zabezpieczenie przed eksmisją • Wsparcie w uzyskaniu dodatku mieszkaniowego • Analizowanie sytuacji mieszkaniowej klienta • Monitorowanie stanu mieszkania • Wspieranie nauki zarządzania budżetem domowym • Wspieranie w nawiązywaniu relacji sąsiedzkich • Wspieranie w opłacaniu mieszkania (wspierane, treningowe) • Wspieranie starań o zdobycie praw do własnego lokalu

• • • • • • • • • • • • • • • • • •

Nauka pełnienia ról społecznych Inicjatywy integracyjne Zagospodarowanie czasu wolnego Zmniejszenie poczucia alienacji i izolacji Środowiskowa praca z otoczeniem Minimalizowanie lęku społecznego Zapewnienie wsparcia dla rodziny Dostęp do kultury Trening zaradności i samodzielności życiowej Nauka pełnienia ról społecznych Zapewnienie organizacji czasu wolnego Motywowanie do wyjścia poza placówkę Dostęp do informacji Kółka zainteresowań Dostęp do mediów Kontakt z rodziną lub znajomymi Odnawianie kontaktów z przyjaciółmi Wsparcie w odnawianiu kontaktów z rodziną


66

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Elementy wspólne Budowanie partnerstwa na rzecz osoby z innymi placówkami, ośrodkami pomocy społecznej, instytucjami rynku pracy, edukacyjnymi i mieszkaniowymi, policją, strażą miejska, służbą ochrony kolei, służbą zdrowia (szpitale, pogotowia, hospicja, zakłady opieki zdrowotnej), Centrami Interwencji Kryzysowej, instytucjami rynku pracy, jadłodajniami, punktami charytatywnymi, kościołami i związkami wyznaniowymi, poradniami alkoholowymi i ośrodkami terapii, ośrodkami uzależnień od narkotyków, organizacjami pozarządowymi, urzędami gmin, miast, spółdzielniami mieszkaniowymi.

Prezentowane powyżej działania wpisują się również w inny, nie mniej ważny, porządek – rozgraniczenie na zapobieganie, interwencję i integrację. Każda z tych przestrzeni zmagań z bezdomnością wymaga innego rodzaju aktywności. Przeciwdziałanie nastawione na zabezpieczanie osób przed wpadaniem w bezdomność koncentruje się na np. monitorowaniu zadłużenia, działaniach nakierowanych na jego umarzanie, spłacanie, odpowiednim świadczeniu interwencji kryzysowej (niewpychającej osób po przemocy w bezdomność). Interwencja wiąże sie głównie z zabezpieczeniem podstawowych potrzeb jednostki, np. zapewnieniem dachu nad głową, umieszczeniem w placówce, itd. Działania w obszarze integracji koncentrują się na „wpasowaniu” jednostki w rytm zwyczajnego życia – umieszczenie w mieszkaniu, umocowanie na rynku pracy, zakorzenienie w społeczności lokalnej/sąsiedzkiej. Z perspektywy usług dla ludzi bezdomnych trzy obszary są w różnych stopniu rozwinięte. W najlepszej kondycji znajdują się działania z zakresu interwencji, dynamicznie rozwijają się usługi koncentrujące się na integracji, jedynie śladowo występują działania skoncentrowane na profilaktyce.

Wnioski Poniżej zebranych zostało kilka nasuwających się wniosków, rekomendacji wynikających z powyższego materiału. W tekście bardzo ogólnie przedstawiono dotychczasowy dorobek i stanowisko Forum w kwestii pracy socjalnej oraz standaryzacji tej usługi. Następnie zwrócono uwagę czytelnika na aktualne w kraju trendy w rozwoju pracy socjalnej (chodzi o realizowane obecnie projekty systemowe mające a celu wypracowanie standardów pracy socjalnej). Rdzeniem tekstu jest prezentacja wątków podejmowanych w ciągu ostatniego roku przez Forum – na seminariach, wizytach studyjnych. Ostatnią jego część stanowi prezentacja różnych perspektyw, w których można umieścić pomorskie, poruszane na seminariach, doświadczenia.

* Przegląd pomorskich praktyk jednoznacznie wskazuje, że niezbędne jest dopasowanie pracy socjalnej do konkretnej kategorii ludzi bezdomnych (ich potrzeb). Pracując z różnymi kategoriami osób (przebywających w mieszkaniach wspieranych, będących w podeszłym wieku, schorowanych, przebywających na ulicy, zamieszkujących schroniskach, korzystających z noclegowni) konieczne jest dopasowywanie świadczonej im pracy socjalnej do ich specyficznych potrzeb wynikających nie tylko z faktu, że są bezdomni, ale również z ich szczególnych cech (matka samotnie wychowująca dziecko, osoba młoda, ale bezrobotna, starsza schorowana, itp.). Inne są cele pracy z osobami, które przebywają w schroniskach, inne z klientami mieszkań treningowych. Poniższa tabela przedstawia, jak praca socjalna może się różnić ze względu na


67

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

różne grupy odbiorców. Wykaz ten nie jest wyczerpujący, wskazuje jedynie na konieczność różnicowania usługi ze względu na różnorodność odbiorców. Autorzy starali się wskazać główne akcenty, prezentowany przy poszczególnych rodzajach klientów zakres działań nie może być uznany za wyczerpujący. Tabela nr 5. Dominujące akcenty pracy socjalnej w odniesieniu do różnych kategorii odbiorców Istotne akcenty pracy socjalnej Kategorie osób bezdomnych

Przeciwdziałanie

Interwencja

Integracja

Przebywający na ulicy

• Praca środowiskowa wspierająca utrzymanie się w lokalu mieszkalnym • Szeroka promocja informacji o systemie pomocy społecznej

• Docieranie z informacją o możliwej pomocy • Częste ponawianie oferty pomocowej • Interwencja kryzysowa (w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia)

• Rozbudzanie chęci zmiany sytuacji życiowej • Szerokie wsparcie specjalistów

Przebywający w placówkach

• Praca środowiskowa wspierająca utrzymanie się w lokalu mieszkalnym • Szeroka promocja informacji o systemie pomocy społecznej

• Zabezpieczenie schronienia i wyżywienia

• Podnoszenie aktywności życiowej • Zwiększanie świadomości własnego ciała (dbanie o zdrowie) • Stymulowanie aktywności poza placówką (organizacja czasu wolnego, uczestnictwo w kulturze)

Osoby w wieku produkcyjnym

• Motywowanie do podnoszenia kwalifikacji zawodowych • Rozwój systemu szkolnictwa ustawicznego

• Wsparcie (w tym finansowe) w poszukiwaniu pracy • Umożliwienie przekwalifikowania się

• Oferowaniu udziału w programach aktywizacji zawodowej • Kształtowanie etosu pracy

Matki samotnie wychowujące dzieci

• Edukacja seksualna • Wiedza o możliwości uzyskania pomocy

• Wsparcie w zapewnieniu opieki dzieciom/dziecku • Wzmocnienie kompetencji wychowawczych (nauka prowadzenia gospodarstwa domowego) • Antykoncepcja

• Koncentracja działań na uzyskanie lokalu mieszkalnego (możliwe maksymalne skrócenie czasu pobytu w placówkach) • Wsparcie asystenta

Osoby starsze, schorowane

• Edukacja zdrowotna • Utrzymanie aktywności społecznej (np. uniwersytety trzeciego wieku)

• Wspieranie w ustabilizowaniu sytuacji zdrowotnej (zapewnienie leczenia, orzeczenie stopnia niepełnosprawności itp.)

• Odnowienie/wzmocnienie relacji rodzinnych • Wsparcie w umieszczeniu w placówce adekwatnej do rzeczywistych potrzeb

Zamieszkujący na działkach, w altanach

• Praca środowiskowa wspierająca utrzymanie się w lokalu mieszkalnym • Szeroka promocja informacji o systemie pomocy społecznej

• Zabezpieczenie zdrowia i życia • Stałe monitorowanie sytuacji • Przedstawienie szerokiej oferty pomocowej

• Stymulowanie i podtrzymywanie aktywności życiowej • Animowanie lokalnego środowiska


68

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Istotne akcenty pracy socjalnej Kategorie osób bezdomnych

Przeciwdziałanie

Interwencja

Integracja

Osoby opuszczające zakłady karne

• Wczesna diagnoza sytuacji mieszkaniowej • Współpraca instytucji systemu penitencjarnego z instytucjami pomocy społecznej, rynku pracy, służby zdrowia i innych

• Zabezpieczenie dachu nad głową

• Wsparcie systemu postpenitencjarnego • Działania skoncentrowane na powrocie do społeczeństwa (aktywizacja zawodowa i społeczna)

Osoby zadłużone

• Praca środowiskowa – wczesne identyfikacja zagrożenia zadłużeniem • Anulowanie zadłużeń • Odpracowywanie zadłużeń

• Określenie i monitorowanie zadłużenia • Podjęcie starań mających na celu redukcję lub umorzenie zadłużenia

• Trening ekonomiczny

Osoby z zaburzeniami psychicznymi

• Kampanie społeczne programy skierowane przeciw stereotypom związanym z zaburzeniami psychicznymi

• Leczenie psychiatryczne • Wsparcie psychologiczne

• Wsparcie w powrocie do życia w społeczności • Edukacja zdrowotna

Osoby uzależnione

• Edukacja zdrowotna

• Stworzenie możliwości przebywania w placówce niskoprogowej

• Motywowanie do podjęcia terapii uzależnień • Wspieranie w utrzymywaniu abstynencji po odbyciu terapii

Osoby wypędzone z domu

• Praca środowiskowa – diagnoza sytuacji rodzinnej • Wzmocnienie kompetencji wychowawczych

• Zapewnienie intensywnego wsparcia psychologicznego

• Odnowienie/naprawa relacji rodzinnych

Niezależnie od wszelkich prób usystematyzowania pracy socjalnej, każde działanie winno być poprzedzone rzetelną diagnozą sytuacji klienta. Jej znaczenie szerzej omówiono wyżej, warto jednak wspomnieć o wadze diagnozy w konstruowaniu planu pomocowego. Rzetelnie przeprowadzona daje odpowiedź na pytania dotyczące problemów osoby bezdomnej, wskazuje również, które z nich są pierwotnymi, a które wtórnymi. Wiedza o tym, że problemami dotykającymi konkretną osobę są bezdomność i uzależnienie nie jest wystarczającą do tego, by skutecznie rozwiązać oba te problemy. Inaczej przecież powinniśmy pracować z osobą, która z powodu uzależnienia stała się bezdomną, inaczej z taką, która popadła w uzależnienie z powodu np. wieloletniego przebywania w stałym otoczeniu osób uzależnionych. Diagnoza powinna wskazywać problem dominujący, którego rozwiązanie być może przyczyni się do samoistnego wygaszenia problemów towarzyszących. Trudno jest z pełnym przekonaniem przypiąć łatkę bezdomności osobie starszej, która w system instytucjonalnego wsparcia została wtłoczona tylko dlatego, że zabrakło dla niej miejsca w systemie opieki zdrowotnej (np. ZOL). Do błędniej diagnozy dość często dochodzi w sytuacjach wymagających interwencji kryzysowej. Niedopuszczalny jest stan, w którym kobieta doświadczająca przemocy otrzymuje wsparcie nieadekwatne do jej potrzeb, kompensujące jedynie część deficytów czy spychanie pogorzelca, będącego np. świadkiem śmierci swojego kolegi, w placówki noclegowe, gdy w rzeczywistości w pierwszej kolejności potrzebuje on interwencji kryzysowej, wsparcia np. psychologa.


69

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

* We wstępie niniejszego materiału otwartą pozostawiono kwestię wykorzystywania kontraktów socjalnych – zadano pytanie, czy jest on dobrym narzędziem pracy w odniesieniu do każdego klienta pomocy społecznej. Kontrakt socjalny to swoista wielostronna (zazwyczaj dwustronna, choć praktyka pokazuje i inne jej formy) umowa, w której każdy z sygnatariuszy deklaruje podjęcie określonych działań, w określonym czasie, których relacja jest pewnego rodzaju wymianą dóbr i usług (coś za coś). Ponadto jest swoistym programem współpracy, który poza korzyściami, określa także konsekwencje niedotrzymania wzajemnościowej umowy. Można więc powiedzieć, że kontrakt socjalny jest dokumentem, który potwierdza świadome wyrażenie woli przez wszystkie strony. Tym samym dyskusyjnym jest zawieranie kontraktów socjalnych z osobami, u których zdolność do świadomego wyrażenia woli jest wątpliwa (ludzie w jawnym okresie choroby psychicznej czy w aktywnym stadium uzależnienia). Trudno znaleźć inne sytuacje, które podważałyby zasadność pracy z klientem opartej o kontrakt. Jeśli tylko ocena sytuacji klienta dokonana jest prawidłowo, unikniemy sytuacji, w której postanowienia kontraktu nie będą prowadziły do rozwiązania jego rzeczywistych problemów lub będą zawierały zobowiązania trudne do zrealizowania przez klienta na aktualnym etapie pracy. Warto pamiętać, że kontrakt socjalny, niebędący tożsamym z Indywidualnym Programem Wychodzenia z Bezdomności (IPWzB), nie musi być ukierunkowany na rozwiązanie tego problemu, ale na poprawę sytuacji klienta w stanie bezdomności. Ma to szczególnie istotne znaczenie w sytuacjach związanych z dylematem, na ile zasadnym jest zawieranie kontraktu z osobami w podeszłym wieku, niezdolnymi do samodzielności życiowej. W ich przypadku mogą być stymulatorem podjęcia minimum aktywności społecznej.

* Ważnym narzędziem w świadczeniu pracy socjalnej osobom bezdomnym jest Indywidualny Program Wychodzenia z Bezdomności. Kontynuując wątek zasadniczych różnić pomiędzy programem, a kontraktem76 stwierdzić można, że ten pierwszy jako cel zakładać powinien osiągniecie samodzielności życiowej77, zaś kontrakt nastawiony powinien być na osiąganie celów szczątkowych. Kontrakt może być jednym z narzędzi realizacji programu, a w samym procesie wychodzenia z bezdomności zawarta może być różna liczba kontraktów (więcej niż jeden). Przy ich pomocy osiągane będą cele szczątkowe wcześniej zaplanowane w programie, które przyczynią się do osiągnięcia życiowej samodzielności. Przechodząc do analizy praktycznego wykorzystania tego narzędzia, nie sposób nie przytoczyć często podnoszonych przez praktyków wątpliwości, związanych z wykorzystywaniem kontraktu socjalnego jako miernika aktywności pracownika socjalnego. Takie traktowanie sprowadza się do zawierania możliwie 76 77

Więcej informacji o relacji między programem a kontraktem socjalnym: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 118-121. Na taką interpretację pozwalają zapisy rozporządzenia w sprawie Programu: „Zakończenie programu następuje w dniu, w którym osoba objęta tym programem przestaje być osobą bezdomną”. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 października 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad opracowywania programu wychodzenia z bezdomności oraz zakresu i sposobu jego realizacji, Dz. U. z 31.10.2001 Nr 126, poz. 1390, par. 5.


70

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

dużej liczby kontraktów bez względu na ich uzasadnienie i efektywności. Jest to błędne działanie i niezgodne z intencją orędowników wykorzystywania kontraktu. Takie praktyki wydają się być przejawem szerszego problemu. Praca socjalna jest świadczeniem, które trudno można zmierzyć, w środowisku, w którym kładzie się duży nacisk na ewidencjonowanie i jest wskaźnikowanie pracy. W przypadku pracy socjalnej przybiera to formę rozliczania z częstotliwości stosowania narzędzi, a nie ze skuteczności ich wykorzystywania. Zagadnienie to powinno zostać poddane systematycznej eksploracji – warto zastanowić się nad skutecznością programów i kontraktów, sposobem rozliczania pracowników socjalnych z rezultatów ich pracy. Aktualnie opinie wyrażane w tym temacie są refleksami praktyków. Nie pozwala to stawiać uprawnionych generalizacji, ale umożliwia formułowanie problemów i pytań. Intencją twórców programu było osiągniecie samodzielności, ta zaś musi się wiązać z rozwiązaniem problemu mieszkaniowego, o czym jest mowa w rozporządzeniu78. Czy zawierane kontrakty mają więc pokrycie w zasobach mieszkaniowych gminy, a program zakłada możliwość wynajmowania mieszkania na wolnym rynku i jego finansowania? W niniejszym tekście nie próbujemy podważyć zasadności zawierania programów, ale zwrócić uwagę na trudności, które według dostępnych dziś informacji występują. Nie chcemy w sposób zasadniczy podważać praktyki mierzenia zaangażowania pracownika socjalnego przez uwzględnianie zawieranych przez niego programów, ale może warto, zamiast liczby zawartych programów, przyjrzeć się liczbie osób, które dzięki niemu się usamodzielniły? Jeśli dysproporcja między tymi dwoma wskaźnikami okazałaby się zbyt duża, mogłoby się okazać, że to ważne narzędzie, potrafiące skutecznie mobilizować osobę bezdomną do aktywności, wykorzystywane jest bez głębszej refleksji. W całych tych rozważaniach nie należy się doszukiwać próby deprecjonowania środowiska pracowników socjalnych, ale troski o utrzymanie potencjału, jaki drzemie w narzędziu, jakim jest program.

* Z perspektywy dobra ludzi bezdomnych konieczne jest wzmocnienie współpracy między służbą zdrowia a pomocą społeczną. Pracownik wspierający osobę bezdomną powinien być poinformowany o stanie zdrowie swojego klienta. Placówka, która przyjmuje osobę hospitalizowaną, powinna znać historię jej choroby. Niedopuszczalne jest umieszczanie osób „niezdolnych do samoobsługi” w placówka, które nie mogą zapewnić im adekwatnej opieki. Niezbędna jest wymiana informacji na temat klienta pomocy społecznej między różnymi jednostkami. W świadczeniu pracy socjalnej centrum powinno stanowić dobro klienta a nie rozgraniczenia między instytucjami (służbą zdrowia, pomocą społeczną, organizacjami pozarządowymi). Przeszkodą bywa tu nawyk pracy w ramach instytucji, konieczność spełniania wymogów proceduralnych, co w centrum zabiegów stawia nie problemy klienta a pracę zgodną z wymogami instytucji. Brakuje placówek kierujących swoje usługi do schorowanych osób starszych mających nikłe szanse na usamodzielnienie się, z braku miejsc i wysokich kosztów nieznajdujących bądź 78

Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 października 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad opracowywania programu wychodzenia z bezdomności oraz zakresu i sposobu jego realizacji, Dz. U. z 31.10.2001 Nr 126 poz. 1390, par. 3.


71

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

przez wiele lat oczekujących na miejsce w placówkach (ZOL czy DPS). Niezbędne jest zapełnienie luki powstałej w wyniku starzenia się populacji ludzi bezdomnych i kurczenia się oferty specjalistycznej opieki dla schorowanych osób w podeszłym wieku. Przez wiele lat podmioty pomocy społecznej głośno wzbraniały się przed próbami obciążania ich wykonywaniem zadań, które leżą w kompetencjach innych resortów: służby zdrowia, mieszkalnictwa, rynku pracy itp. Niestety zaplecze instytucjonalne w obszarze zdrowia się nie zmienia. Taki stan rzeczy poddaje w wątpliwość pierwotne stanowisko – aktualna sytuacja zdrowotna osób bezdomnych każe rekomendować przyjęcie na swoje ramiona tych zadań. Wydaje się, że tylko tworzenie, lub przekształcanie już istniejących placówek w ośrodki nakierowane na działania opiekuńcze pozwoli na uniknięcie ogromnego tąpnięcia całego systemu wsparcia osób bezdomnych. Wydaje się to nieuniknione w obliczu stałego starzenia się tej populacji i pogarszania się jej stanu zdrowia. Przeglądając rozwiązania dotyczące kwestii zdrowotnych osób bezdomnych, nie sposób zapomnieć o wciąż pojawiającym się elemencie, wprawdzie nieodcinającym dostępu do usług zdrowotnych, ale go utrudniającym, co w sytuacjach kryzysowych może mieć brzemienne skutki. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że brak ubezpieczenia zdrowotnego nie stanowi żadnej przeszkody do udzielenia niezbędnych świadczeń, zwłaszcza w sytuacjach ratunkowych. W Polsce odpowiednie narzędzie prawne istnieje i funkcjonuje (patrz: tzw. ubezpieczenie prezydenckie79), brak natomiast wystarczającej wiedzy o jego stosowaniu. Remedium upatrywać można w powtarzanym przez wielu ekspertów nawoływanie do uzupełniania zaplecza kadrowego placówek służby zdrowia (głównie szpitali) w pracowników socjalnych, którzy mogliby pomagać rozwiązywać problemy pacjentów, nie tylko te związane z kwestiami ubezpieczenia zdrowotnego. Warto zawiązywać szerszą współpracę z podmiotami opieki zdrowotnej, która mogłaby zaowocować wzajemną wymianą doświadczeń i wiedzy o kompetencjach, a w kontekście postawionego problemu ubezpieczenia, szkoleniem dla przedstawicieli służby zdrowia.

* Mimo przedstawionej wyżej propozycji rozwiązującej jeden z częstszych problemów związanych z dostępem do usług zdrowotnych, nie warto rezygnować z wprowadzenia pracowników socjalnych do szpitali. Zamiast szerokiego uzasadniania takiego postulatu, należy wskazać na praktyczne, realne konsekwencje – tam, gdzie w szpitalu zatrudniony został pracownik socjalny, zazwyczaj stał się on stałym elementem zaplecza kadrowego. Najlepsze szkolenia dla kadry szpitala nie rozwiążą wielu istniejących problemów, które leżą nie tylko w sferze zdrowotnej, ale są związane z ich społecznym funkcjonowaniem. Wydaje się, że potencjał pracownika socjalnego, co do zasady doskonale znającego realia społecznego funkcjonowania, jak i wszystkich zasobów społecznych, wydaje się być trudny do zastąpienia przez kadrę medyczną. Wchodzi ona w rolę pracownika socjalnego jedynie akcyjnie, a ze swej istoty musi przede wszystkim skupić się na ratowaniu ludzkiego życia i zdrowia.

79

Patrz: Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych..., art. 54.


72

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

* Kolejny wniosek dotyczy drabinkowego systemu pomocy osobom bezdomnym, który w przypadku mniejszych miejscowości może okazać się niewłaściwy. W małych miejscowościach umieszczenie osoby bezdomnej w placówce bardzo często tożsame jest nie tylko z wyrwaniem jej z jej lokalnego środowiska i przeniesieniem dziesiątki kilometrów dalej do innej, nieznanej miejscowości. Taka odległość paraliżuje prowadzenie pracy socjalnej przez ośrodek pomocy gminy pochodzenia osoby bezdomnej, zmienia się centrum życiowe osoby przeniesionej, rodzi pytanie – gdzie powinna się starać o lokal socjalny? W przypadku wielu osób racjonalne zdaje się pozostawienie ich w środowisku, np. dopłacanie do wynajmu lokalu, zabezpieczenie funkcjonowania na działkach. Pozwala to świadczyć tym osobom pracę socjalną i jednocześnie nie wyrywa ich z naturalnego środowiska. Innym problemem wynikającym z przenoszenia osób do odległych placówek jest brak kontaktu między pracownikiem socjalnym gminy pochodzenia klienta a pracownikiem w placówce. Następną ważną kwestią jest – czy osoba przybyła do placówki znajdującej się na terenie gminy Y, z gminy X, powinna przejść pod opiekę pracownika socjalnego gminy Y? Jeśli wówczas, kiedy w małej gminie funkcjonuje placówka z dużą liczbą miejsc, tamtejsi pracownicy będą nadmiernie obciążeni pracą, zajmować się będą zbyt wielką liczbą przypadków. Nie można tu także nie wspomnieć o walorze ekonomicznym sugerowanych rozwiązań, które powinny być szczególnie istotne dla administracji publicznej. Dotychczas w Polsce nie stworzono rzetelnej analizy ekonomicznej, porównującej nakłady finansowe ponoszone w związku z rodzajem przyznanego wsparcia. Powszechnie mówi się, że gmin nie stać na tworzenie lokali socjalnych. Owszem – wniosek taki jest trudny do obalenia w perspektywie czasowej, ograniczającej się do rocznego budżetu gminy, ewentualnie całej kadencji ciała samorządowego, ale tylko w odniesieniu do „gospodarstwa jednoosobowego”. Trzeba z całą powagą powiedzieć, że umieszczanie całych rodzin w placówkach dla osób bezdomnych jest marnotrawieniem publicznych pieniędzy – nakłady na takie wsparcie są wielokrotnie większe niż te, które mogłyby być ponoszone na utrzymanie rodziny w lokalu mieszkalnym. Doświadczenia krajów europejskich pokazują, że utrzymanie nawet samodzielnie żyjącej osoby w lokalu mieszkalnym wraz z objęciem jej szerokim wsparciem specjalistów jest o ok. 30% tańsze od wsparcia w systemie zbiorowego zakwaterowania80.

* Oparcie systemu wychodzenia z bezdomności na strukturze drabinkowej – od ogrzewalni do samodzielnego mieszkania – jest sensowne, o ile wszystkie szczeble systemu są obecne. Jeśli któregoś brak, to pokonywanie poszczególnych etapów staje się trudne. Kluczowy dla funkcjonowania całego systemu jest ostatni szczebel – tożsamy z opuszczaniem systemu przez jego klientów – samodzielne mieszkanie. Brak dostępnych tanich lokali powoduje, że większość ludzi, którzy podjęli trud zmagań z własnymi deficytami zatrzymuje się na ostatnim

80

Ciekawe dane na temat różnicy w utrzymaniu osoby w placówce dla bezdomnych lub na ulicy, a w mieszkaniu prezentuje: P. Olech, Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi bezdomnymi w Europie, tekst zamieszczony w obecnym tomie.


73

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

szczeblu, ponieważ nie ma mieszkań socjalnych czy innych form taniego mieszkalnictwa. W polskich realiach osoby podejmujące trud wychodzenia z bezdomności bardzo często zatrzymują się na ostatnich szczeblach systemu pomocy – w schronisku czy domu dla bezdomnych. Choć gotowi do przejścia do mieszkań treningowych/wspieranych, nie mogą opuścić placówek z braku oferty mieszkaniowej. Twórcy polityki społecznej powinni skupić wysiłki na zwiększeniu dostępności tanich mieszkań, zająć się problemem mieszkań społecznych. Warto ponadto zastanowić się nad zasadnością utrwalania drabinkowego modelu pomocy. Doświadczenie pokazuje, że bywa on wykorzystywany bez głębszego zastanowienia. Trudno bowiem znaleźć uzasadnienie dla umieszczania osób dopiero wchodzących w bezdomność na pierwszym szczeblu drabinki (w ogrzewalni), w sytuacji, gdy ich motywacja do zmiany jest jeszcze bardzo silna, a i umiejętności społeczne nie zostały wygaszone. Nie znaczy to, że z całego dotychczas zbudowanego zaplecza instytucjonalnego należy zrezygnować, ale raczej uelastycznić jego wykorzystanie. Dostępne usługi należy potraktować jako paletę dostępnych narzędzi, które można stosować w różnorodny sposób: wykorzystać tylko jedno z nich, jeśli sytuacja to uzasadnia lub z zasobów tych tworzyć drabinkę, ale skonstruowaną w oparciu o indywidualną sytuację klienta, zawierającą tylko wybrane, z dotychczasowo postrzeganych jako konieczne, szczebli, lub zaczynającą się nie od pierwszego, ale od któregoś z kolejnych. Takie traktowanie pomorskich zasobów instytucjonalnych (nie jako drabinki, ale palety), pozwoliłoby na otwarcie się również na działanie metodą „głębokiej wody”, realizowanej z powodzeniem w Europie, jak i Ameryce Północnej i Australii pod szyldem housing first.

* Często podnoszonym przez praktyków z różnych resortów problemem są kwestie związane z zabezpieczeniem podstawowych potrzeb osobom pod wpływem alkoholu. Prohibicyjny charakter zdecydowanej większości placówek dla osób bezdomnych, połączony z brakiem alternatywnego zaplecza instytucjonalnego w postaci placówek nawiązujących w swym charakterze do dawnych izb wytrzeźwień powoduje, że nawet w sytuacjach zagrożenia życia niezmiernie trudno jest zapewnić osobom nietrzeźwym jakiekolwiek zabezpieczenie interwencyjne. Przez długie lata problem nie był poddawany szerszej dyskusji, co doprowadzało nieraz do podejmowania działań etycznie wątpliwych, jeśli nie karygodnych (np. wywożenie w nocy osób pod wpływem alkoholu daleko poza granice miasta po to, by w ramach wielogodzinnego powrotu piechotą zdołały wytrzeźwieć). Niestety praktyki te w końcu przyniosły swoje śmiertelne żniwo. Wydaje się jednak, że województwie pomorskim udało się podjąć dyskusję nad problemem usług interwencyjnych dla osób nietrzeźwych odpowiednio wcześnie. Początkowo wyniki tych rozmów przyjmować zaczęły charakter dżentelmeńskich umów – nieoficjalnie zaczęto liberalizować warunki przyjęcia do placówek noclegowych. Współpracować zaczęły ze sobą straże gminne, które ze względu na obwarowania prawne nie mają możliwości przekraczania granicy administracyjnej – strażnicy spotykali się na granicy gmin i przekazywali klienta do tej, w której mógł on skorzystać z odpowiedniej oferty. Niestety, ze względu na nieoficjalny charakter tej współpracy, jak i niebezpieczne balansowanie na granicy prawa, nie można ich udowodnić, poza przytaczaniem jako relacji „pewnych osób”. Wiele osób zaangażowanych w pomoc osobom bezdomnym sugeruje, że zmianom powinny ulec przepisy regulujące funkcjonowanie służb mundurowych, umożliwiając swobodne przemieszczanie się pomiędzy


74

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

gminami – Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji81 oraz ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych82. Warto się jednak zastanowić nad słusznością takiego kierunku zmian. Dżentelmeńskie praktyki wyżej wspominane z czasem zaczęły wygasać, gdyż placówki zaczęły się przepełniać. Prowadzić to mogło do sytuacji, w której „przysługa dla kolegi zza miedzy” skończyć się mogła odebraniem sobie samemu możliwości do rozwiązania sytuacji kryzysowej. Można więc z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że prawne umożliwienie przemieszczania się służb mundurowych w trakcie wykonywania rutynowych czynności poza granice administracyjne nie rozwiąże problemów związanych z deficytem oferty skierowanej do osób nietrzeźwych. Wprawdzie narzędzia prawne wskazują procedury, jakie należy zastosować, gdy w gminie nie istnieje izba wytrzeźwień (doprowadzenie do jednostki policji, zakładu opieki zdrowotnej lub innej właściwej placówki utworzonej czy wskazanej przez jednostkę samorządu terytorialnego83), jednak trudno te wskazania nazwać remedium problemu. Zazwyczaj innych wskazanych placówek nie ma, brak jest miejsc w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych, zakłady opieki zdrowotnej bronią się przed realizacją tego zadania, choćby ze względu na brak wolnych łóżek. W sytuacji tej wartą rozważenia jest rekomendacja nawołująca do powoływania w gminach placówek o charakterze niskoprogowym (umożliwiającym pobyt pod wpływem alkoholu), funkcjonujących samodzielnie lub jako jeden z elementów, tzw. placówek wielofunkcyjnych (świadczących pomoc wielu różnym grupom docelowym) z wyraźnie rozdzielonymi strefami (oddzielenie osób nietrzeźwych od pozostałych). Warto tu wskazać, że standardy pomocy instytucjonalnej wypracowane w ramach programu Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy, które w 2010 r., a zrewidowane przez grupę ds. polityki społecznej umożliwiają realizację takiej formy pomocy na poziomie ogrzewalni (standard optymalny i minimalny) i noclegowni (standard minimalny). Standardy te, mimo cyklicznego dokonywania w nich korekt84, dyktowanych koniecznością dostosowania ich do dynamiki zjawiska bezdomności, wciąż w sposób wyraźny, jeśli nie zachęcają, to przynajmniej umożliwiają realizację tego trudnego zadania.

* Niektórzy wskazują, że problematyczne jest łączenie dwóch praktyk. W systemie pomocy osobom bezdomnym dotkliwie brakuje placówek, które udzielałyby schronienia osobom bezdomnym znajdującym się pod wpływem alkoholu. Jako próbę wypełnienia istniejącej w systemie luki próbuje się otwierać placówki oferujące usługę tylko i wyłącznie osobom znajdującym się pod wpływem alkoholu, ale również umożliwia się w funkcjonujących placówkach przyjmowanie dodatkowo osób nietrzeźwych. Uruchamianie ośrodków niskoprogowych – dla osób 81 82 83

84

Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, Dz. U. z 10.05.1990 Nr 30, poz. 179. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych, Dz. U. z 9.10.1997 Nr 123, poz. 779. Podmioty te wskazują: ustawę z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, Dz. U. z 12.11.1982 Nr 35, poz. 230; Rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 4 lutego 2004 r. w sprawie trybu doprowadzania, przyjmowania i zwalniania osób w stanie nietrzeźwości oraz organizacji izb wytrzeźwień i placówek utworzonych lub wskazanych przez jednostkę samorządu terytorialnego, Dz. U. z 11.02.2004 Nr 20, poz. 192. Standard mieszkalnictwa został w roku 2010 znowelizowany w ramach pracy Grupy ds. Polityki Społecznej.


75

Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

nietrzeźwych świadczy o pozytywnych zmianach w systemie pomocy osobom bezdomnym. Dyskusyjne natomiast wydaje się łączenie w jednej placówce oferty dla osób trzeźwych i znajdujących się pod wpływem alkoholu. Niektórzy spośród specjalistów argumentują, że taka organizacja pomocy działa demotywująco na osoby decydujące się na terapię, utrzymujące abstynencję. Z jednej strony motywuje się je do podejmowania kroków w tym kierunku, pokazuje, że trzeźwość jest dla nich warunkiem korzystania z usługi (przebywania w noclegowni), a jednocześnie w ramach niskoprogowego wariantu placówki przyjmuje się osoby pod wpływem alkoholu.

* Truizmem jest dziś stwierdzenie, że system pomocy osobom bezdomnym ma charakter wybitnie interwencyjny. Coraz łatwiej dostrzec nam różnorodne działania o charakterze (re)integracyjnym, poza nielicznymi wyjątkami nie istnieje praktyka pracy socjalnej w obszarze przeciwdziałania bezdomności. Stan ten nie pozwala patrzeć na pomoc społeczną jako system w pełni wydolny, kompleksowy, zabezpieczający obywatela przed głębokimi konsekwencjami sytuacji trudnej, w jakiej się znalazł. Pomoc społeczna winna reagować maksymalnie szybko, by uchronić przed głębokim wykluczaniem poza społeczność. Należy więc niezwłocznie położyć nacisk na identyfikację zagrożeń, które w swojej konsekwencji mogą prowadzić do bezdomności. Zadanie to spoczywać będzie głównie na pracownikach socjalnych ośrodków pomocy społecznej i wydaje się o tyle trudne, że z jednej strony będzie wskazywać owe zagrożenia, ale drugiej będzie wyraźnym sygnałem o zaniedbaniach tych instytucji. Trzeba więc odwagi, by przeformułować swoje analityczne postrzeganie własnego OPS-u od działań pod szyldem „zobaczmy, co u nas jest dobrego”, do działań odpowiadających na pytanie „co zaniedbaliśmy”. Doświadczenie choćby gdyńskiego MOPS-u pokazuje, że wbrew obawom o konsekwencje naszych zaniedbań, przewidywane negatywne konsekwencje na nas nie spadną. Ich miejsce zajmie pozytywne wzmocnienie zawodowe, które z jednej strony wzbogaci nasz warsztat, ale przede wszystkim pozwoli zrealizować jeden z podstawowych celów pracy socjalnej – utrzymanie osób w ich naturalnym środowisku tak długo, jak to tylko jest możliwe.

* Praca socjalna z osobami bezdomnymi jest usługą, którą można rozpatrywać wieloaspektowo. Z jednej strony w określonych sytuacjach poprawne i pozytywne jest świadczenie choćby jej elementów, np. informowanie w przypadku osób w ogrzewalni czy przebywających na ulicy. Jednocześnie pełne wykorzystanie potencjału tej usługi wymaga nie tylko zawiązywania zespołów interdyscyplinarnych, angażujących prócz pracownika socjalnego również pedagoga, psychologa, doradcę zawodowego, asystenta itd. Pracownik socjalny staje się tu swoistym zarządcą pomocy świadczonej klientowi. Równie istotna jest współpraca międzysektorowa oraz międzywydziałowa, której celem jest stworzenie pracownikowi świadczącemu pracę socjalną takich warunków, by mógł w pełni koncentrować się na problemach klienta i angażować w proces prowokowania zmiany te podmioty, których wsparcie jego zdaniem jest niezbędne.


76

Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny

Bibliografia • Boduszyński W., Asystent osoby bezdomnej, „Problemy społeczne – vademecum kadr socjalnych” 2010, nr 2. • Browarczyk Ł., Przemiany obrazu bezdomności w przekazach medialnych?, „Forum. O bezdomności bez lęku, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010. • Dębska-Cenian A., Kowalewski M., Profilaktyka bezdomności – doświadczenia w realizacji, inspiracje, kierunki dalszych działań na przykładzie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni, „Forum. O bezdomności bez lęku, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010. • Dębski M., Co nowego w badaniach socjodemograficznych? Wybrane aspekty na podstawie badań z 2009 roku, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010. • Dębski M., Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego – grudzień 2007, „POMOST – Pismo Samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red. A. Dębska-Cenian et. al., Gdańsk 2007. • e-przewodnik STREETWORKINGU, www.ab.org.pl/e-przewodnik/index.html, 12.12.2010. • Gminny Standard Wychodzenia z Bezdomności. O partnerstwie i gminnym standardzie, Gdańsk 2010. • Grupa robocza ds. partycypacji FEANTSA, Przewodnik partycypacji. Jak dzielić się władzą, „Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red. A. Dębska-Cenian, G. Cis, A. Maj, B. Prusak Gdańsk 2007. • Kodeks Etyczny Polskiego Towarzystwa Pracowników Socjalnych, www.bip.wicko.pl/upload/ 112/kodeks.pdf, 28.12.2010. • Koszutowski A., Niemoc, „Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red. E. Bełdowska, et. al., Gdańsk 2006. • Marszałkowska M., Standardy pracy socjalnej, Warszawa 2005, www.mpips.gov.pl/userfiles/File/mps/standardyps.pdf, 12.12.2010. • Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008. • Olech P., Mieszkalnictwo i bezdomność, „Forum O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008. • Olech P., Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi bezdomnymi w Europie, tekst zamieszczony w obecnym tomie. • Olech P., Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010. • Raport z fazy diagnozy, www.pfwb.org.pl/wp-content/uploads/2010/10/Raport_z_fazy_diagnozy.pdf, 11.12.2010.


Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka

77

• Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 października 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad opracowywania programu wychodzenia z bezdomności oraz zakresu i sposobu jego realizacji, Dz. U. z 31.10.2001 Nr 126, poz. 1390 • Rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 4 lutego 2004 r. w sprawie trybu doprowadzania, przyjmowania i zwalniania osób w stanie nietrzeźwości oraz organizacji izb wytrzeźwień i placówek utworzonych lub wskazanych przez jednostkę samorządu terytorialnego, Dz. U. z 11.02.2004 Nr 20, poz. 192. • Trawkowska D., Działania pozorne w pomocy społecznej. Przypadek (i przypadłość) pracy socjalnej, „Problemy Polityki Społecznej” 2007, nr 10. • Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593. • Ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o zatrudnieniu socjalnym, Dz. U. z 14.07.2003 Nr 122, poz. 1143. • Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, Dz. U. z 12.11.1982 Nr 35, poz. 230. • Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, Dz. U. z 15.11.2010 Nr 214, poz. 1407. • Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, Dz. U. z 11.09.2008 Nr 164, poz. 1027. • Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych, Dz. U. z 9.10.1997 Nr 123, poz. 779. • Ustawa z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego, Dz. U. z 6.10.1986 Nr 36, poz. 180, art. 52. • Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o policji, Dz. U. z 10.05.1990 Nr 30, poz. 179. • www.ihra.net, 20.12.2010. • www.mdm-international.org, 22.12.2010. • www.feantsa.org, 13.12.2010.


78


Rozdział II

Empiria



Złość A życie potoczyło się inaczej ...zmarła ukochana osoba, plany legły w gruzach, załamanie, alkohol, długi, poniewierka, brak wstydu i zażenowania... pierwsze skierowanie do schroniska, szara biedna codzienność, pokój dzielony ze współlokatorem, używana odzież, narzucone obowiązki, których nie chce się wykonywać, brak nadziei, stagnacja, alkohol... tułaczka w poszukiwaniu ,,niczego”, złość, złość, złość...



Maciej Dębski

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Wstęp

Maciej Dębski – adiunkt w Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego. Od 2003 r. ściśle współpracuje z Pomorskim Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, przygotowując ekspertyzy badawcze z zakresu problematyki bezdomności.

Województwo pomorskie, podobnie jak inne regiony Polski, obok swoich mocnych stron wynikających z położenia geograficznego, historii, tradycji, ma swoje społeczne „zagwostki”. Wynikają one przede wszystkim z najważniejszych problemów społecznych, które zidentyfikowane w regionie wymagają pilnych działań w celu ich ograniczenia. Nie wdając się zbytnio w tej części pracy w ideę problemów społecznych wskażę, że występowanie określonych problemów społecznych jest elementem konstytuującym społeczność (podobnie jak język, tożsamość, kultura). Zaryzykuję stwierdzenie, iż społeczeństwo istnieje jedynie wówczas, gdy w jego obrębie mamy do czynienia z odstępstwami stanowiącymi zagrożenie dla jego funkcjonowania, które zostały uznane za problem przez większość jego członków1. Innymi słowy, problemy społeczne były, są i będą integralną częścią życia jednostki i ogółu2. Do najważniejszych problemów społecznych, wyraźnie zauważalnych na terenie województwa pomorskiego, zaliczyć należy ubóstwo, alkoholizm, przemoc w rodzinie, przestępczość, problem niepełnosprawności, bezrobocia oraz bezdomności. Wszystkie one znajdują swój wyraz i oddźwięk w przygotowanych oraz realizowanych gminnych strategiach rozwiązywania problemów społecznych3. W zależności od wieku mieszkańców, posiadania bądź nieposiadania pracy, sytuacji w rodzinie założonej i rodzinie pochodzenia, miejsca zamieszkania owe problemy przybierają bądź tracą na sile i swojej wyrazistości. Każdy z nich, staje się integralną częścią życia mieszkańców wielkich aglomeracji miejskich oraz terenów małych miast i wsi.

1 2 3

R. W. Maris, Social Problems, Chicago 1988, s. 6-11. K. Frysztacki, Socjologia problemów społecznych, Warszawa 2009. Np. w Strategii Polityki Społecznej Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013; www.woj-pomorskie.pl/downloads/srwp_strategia.pdf, 01.06.2010.


84

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Wydaje się, że istniejące problemy społeczne wynikają z innych i generują kolejne. W aspekcie ubóstwa, niepełnosprawności, bezdomności czy innych problemów społecznych możemy zidentyfikować problemy pochodne, jak wykluczenie, stygmatyzacja czy nierówność społeczną. Ważne jest również to, że pojawienie się określonego problemu wymusza na członkach społeczeństwa określone działania, zmierzające do zlikwidowania „tymczasowego stanu zagrożenia”4. W ten sposób powstają różne ustawy, uchwały, rozporządzenia oraz innego rodzaju dokumenty o charakterze prawnym, których głównym celem jest zmniejszenie skutków oddziaływania na społeczeństwo określonego problemu. W tym kontekście wymienić należy ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni i domów dla bezdomnych, gminne programy przeciwdziałania przemocy w rodzinie, gminne strategie rozwiązywania problemów społecznych czy programy wsparcia osób bezdomnych, które mają zasięg zarówno lokalny, jak i ogólnopolski. Na początku każdego roku organizacje i instytucje wchodzące w skład Pomorskiego Forum określają temat przewodni, wokół którego zorientowane są wszystkie podejmowane działania i czynności. W 2007 r. dominowała tematyka związana ze zdrowiem osób bezdomnych, zaś 2008 r. podporządkowany był tematyce bezdomności kobiet i dzieci. W 2009 r. przewodnim motywem było zagadnienie profilaktyki bezdomności. Działania Forum w 2010 r. skoncentrowane były na szeroko rozumianej pracy socjalnej. Temu zagadnieniu poświęcono spotkania, debaty i seminaria realizowane zgodnie z założeniami statutowymi Forum. Grupa Badawcza Forum zaprojektowała oraz przeprowadziła cykl badań naukowych poświęconych problematyce pracy socjalnej. W tym kontekście zrealizowano badania naukowe wśród pracowników socjalnych województwa pomorskiego (badania o charakterze ilościowym). Przeprowadzono również wiele wywiadów indywidualnych oraz grupowych z osobami kluczowymi odpowiadającymi za kondycję pracy socjalnej na Pomorzu oraz z samymi pracownikami socjalnymi (badania o charakterze jakościowym). Zaprezentowane przeze mnie treści w sposób bezpośredni odnoszą się do badania zrealizowanego pod koniec 2010 r. wśród pracowników socjalnych, pracujących w województwie pomorskim. Analizując strukturę poniższego artykułu powiedzieć należy, że składa się on z czterech głównych części. Pierwsza z nich zawiera socjologiczne rozważania dotyczące teorii problemów społecznych. Osobiście uważam, iż praca socjalna świadczona w oparciu o zapisy obowiązującej ustawy o pomocy społecznej5 to swego rodzaju narzędzie, mające na celu zmniejszenie zasięgu występowania określonych problemów i redukcji ich społecznych i jednostkowych szkód. Wydaje się, że rozważania o pracy socjalnej bez uwzględnienia kontekstu socjologicznego (poza ujęciem pedagogicznym rzecz jasna) są mocno nieuprawomocnione. Żywię przekonanie, jak wielu autorów, iż oba obszary naukowe (socjologia i praca socjalna) są ściśle ze sobą powiązane. Warto wskazać czy na liczne prace Krzysztofa Frysztackiego czy też innych autorów, stale publikujących swoje teksty w Bibliotece Pracownika Socjalnego czy 4

5

Na kwestię problemów społecznych, wbrew pozorom, możemy patrzeć zarówno z poziomu indywidualnego (konkretna jednostka ludzka jest uwikłana w problem, przeżywa go i doświadcza), jak i zbiorowego (w oderwaniu od indywidualnych problemów w kierunku ogólniejszego wyodrębniania i rozwiązywania problemów społecznych). Z racji tego, iż jestem socjologiem, interesować mnie będzie ten drugi aspekt rezygnujący z doświadczeń jednostkowych i spraw prywatnych. Ustawa o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593.


Maciej Dębski

85

w serii „Problemy Pracy Socjalnej”6. Nie wspominam tych prac i publikacji, które poświęcone są postrzeganiu problematyki wykluczenia społecznego (ważnej dziedziny socjologii) w kontekście realizacji pracy socjalnej. Drugą część opracowania postanowiłem poświęcić szczegółowej prezentacji metodyki prowadzonych badań. W tym kontekście określono cel główny oraz cele szczegółowe realizowanych badań, sprecyzowano problematykę badawczą, postawiono najważniejsze hipotezy badawcze, jak również opisano zastosowane w badaniu narzędzie badawcze, jakim jest kwestionariusz ankiety. Kolejna, trzecia część artykułu, zawiera najważniejsze dane zaprezentowane w postaci wykresów i tabel statystycznych. Treści zawarte w raporcie z badań, w sposób bezpośredni odnoszące się do podejmowanej problematyki badawczej, wzbogacone zostaną szerokimi komentarzami i interpretacjami spisanymi na podstawie własnych doświadczeń, wiedzy z zakresu problematyki pracy socjalnej, jak również na podstawie indywidualnych wywiadów z pracownikami socjalnymi. Część czwarta – ostatnia – stanowi podsumowanie najważniejszych wyników w oparciu o postawione hipotezy badawcze. Raport poświęcony kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim zakończy pozytywna bądź negatywna weryfikacja wstępnych przypuszczeń. W obecnym artykule nie znalazło się miejsce na szczegółowy opis luk jakości powiązanych z pracą socjalną w województwie pomorskim oraz na dokładny opis systemu wartości badanych pracowników socjalnych. Te dwa aspekty badań zostały wyodrębnione w osobnych artykułach7. Druga kwestia, którą chciałbym podnieść, związana jest z odniesieniem wyników badań pomorskich do najnowszych badań ogólnopolskich z zakresu kondycji pracy socjalnej. Tam, gdzie było to metodologicznie możliwe, dokonałem porównania zebranych danych w województwie pomorskim z innymi badaniami o zasięgu lokalnym i ogólnopolskich. Nie jest celem tego artykułu prowadzenie polemiki dotyczącej definicji pracy socjalnej. Nie wnikając zbytnio we wciąż aktualne spory definicyjne, na potrzeby niniejszej przyjmuję definicję pracy socjalnej stosowaną w statystyce publicznej. Za pracę socjalną uznaję, za ustawą o pomocy społecznej, „działalność zawodową mającą na celu pomoc osobom i rodzinom, bez względu na posiadany dochód, we wzmacnianiu lub odzyskiwaniu zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie poprzez pełnienie odpowiednich ról społecznych oraz tworzenie warunków sprzyjających temu celowi”8.

6

7

8

O zależności pomiędzy obiema dziedzinami naukowymi traktują na przykład: K. Frysztacki, Między socjologią a pracą socjalną [w:] Wielowymiarowość pracy socjalnej, red. K. Frysztacki, K. Piątek, Toruń 2002, s. 15-30; K. Frysztacki, Pomoc człowiekowi – welfare – praca socjalna [w:] Socjologia i polityka społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej. Dylematy teorii i praktyki społecznej, red. K. Wódz, K. Piątek, Toruń 2004, s. 21-30; K. Frysztacki, Socjalna Ameryka. W obszarze pomocy społecznej i pracy socjalnej w Stanach Zjednoczonych, Kraków 2005; Socjologia pracy socjalnej, red. M. Davies, Katowice 1998; K. W. Frieske, Praca socjalna i socjologia: ile człowieka jest w człowieku? [w:] Socjologia i polityka społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej. Dylematy teorii i praktyki Społecznej, red. K. Wódz, K. Piątek, Toruń 2004, s. 15-20; K. Białobrzeska, S. Kawula, Człowiek w obliczu wykluczenia i marginalizacji społecznej. Wokół zagadnień teoretycznych, Toruń 2006; J. Radwan-Pragłowski, K. Frysztacki, Miłosierdzie i praktyka. Społeczne dzieje pomocy człowiekowi, Katowice 2009. M. Dębski, Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim; tekst zamieszczony w obecnym tomie; M. Dębski, Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych, tekst zamieszczony w obecnym tomie. Ustawa o pomocy społecznej...


86

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Praca socjalna jak odpowiedź na występowanie problemów społecznych Można powiedzieć, że socjologia zaczyna interesować się problemami społecznymi, z jednej strony za przyczyną procesów industrializacji, z drugiej zaś strony ma związek z rozwojem socjologicznego pozytywizmu. Wiek XIX to czas, kiedy częściej skupiano się na coraz większej liczbie zjawisk, które były postrzegane jako społecznie negatywne. Pojawiające się problemy społeczne były na tyle groźne, że zaczęły powstawać wokół nich określone orientacje teoretyczne. Przejawem tego rodzaju socjologizacji jest koncepcja społeczeństwa ryzyka Ulricha Becka, który wskazuje, że społeczeństwa po prostu stają się coraz bardziej problemowe i jako takie muszą wzbudzać socjologiczną refleksję9. Gruntem dla idei, badań oraz aplikacji związanych z problemami społecznymi były przede wszystkim dwa czynniki: nierówność oraz zdolność społeczeństwa do prowadzenia szeroko rozumianych debat10. Kwestia problemów społecznych nie miałaby również szans zaistnienia, gdyby nie fakt, iż istniała grupa ludzi (politycy, lobbyści, ludzie świata naukowego, badacze, przedstawiciele środowiska medialnego, pracownicy socjalni), którym los poszczególnych osób oraz społeczeństwa jako takiego nie był obojętny. Jak wskazuje Frysztacki, na scenie polskiej nauki żyło (i wciąż żyje) wielu socjologów, którzy w swojej naukowej pracy zgłębiali kwestię problemów społecznych. Do tego kręgu zaliczyć można Ludwika Krzywickiego, Stanisława Ossowskiego, Józefa Chałasińskiego Jana Szczepańskiego czy Janusza Sztumskiego, którzy wnieśli niewątpliwy wkład w możliwość badania owych problemów11. Analizując definicję problemu społecznego za najbardziej wyczerpującą uznać należy tę, która została sformułowana przez Rolanda Marisa. Autor wskazuje, że „problemy społeczne mogą być definiowane jako ogólne wzory zachowania ludzkiego lub warunków społecznych, które są postrzegane jako zagrożenia dla społeczeństwa przez znacząca liczbę ludności, przez silne grupy, bądź przez charyzmatyczne jednostki, oraz które mogą być rozwiązane czy też którym można jakość zaradzić”12. „Rozkładając” powyższą definicję na czynniki pierwsze, można wyróżnić jej cztery główne elementy: a) o g ó l n e w z o r y : nieproblemowe aspekty społeczeństwa muszą być uwzględniane wraz z obszarami wywołującymi problemy społeczne. Oznacza to, że życie członków społeczeństwa toczy się pomiędzy tym, co „zdrowe” i „chore”. Problem społeczny postrzegany jest jako zagrożenie dla danych norm społecznych13. W takim ujęciu kwestia problemów społecznych powinna być przedmiotem ciągłych badań i diagnoz tym bardziej, że one same są raczej ogólne b) g r o ź b a d l a s p o ł e c z e ń s t w a : nie chodzi o zagrożenie dla życia poszczególnych ludzi, ale zasadniczych ludzkich wartości, ładu społecznego, a w skrajnych sytuacjach dla istnienia społeczeństwa jako takiego. Zagrożenie to dotyczy zwyczajów ludzkich, poszczególnych norm, wyspecjalizowanych interesów 9 10 11 12 13

U. Beck, Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002. K. Frysztacki, Socjologia problemów społecznych..., s. 25. Ibidem, s. 26. R. W. Maris, Social problem, Chicago 1988, s. 9. K. Frysztacki, Socjologia problemów społecznych…, s. 20.


Maciej Dębski

87

c) s z e r o k i e u z n a n i e : Maris, podobnie jak inni autorzy14, kładzie nacisk na to, iż problem społeczny musi zostać potraktowany za takowy przez znaczną liczbę ludzi, silne i wpływowe grupy. Autor dopuszcza możliwość uznania problemu społecznego przez charyzmatyczne jednostki, które mają możliwość intelektualnego „zarażenia” swoimi słowami innych członków społeczeństwa. Im więcej ludzi uzna dany problem za problem społeczny tym bardziej doniosłą wagę pełni on w życiu społeczeństwa d) m o ż l i w o ś ć r o z w i ą z a n i a : w tej części spotykają się praktyczne i teoretyczne rozwiązania. Wiedza i umiejętności użyteczne do przeciwdziałania problemom społecznym powinny daleko wykraczać poza sferę nauk społecznych, gdyż sam problem nosi w sobie znamiona pozasocjologiczne. Ważnym aspektem możliwości rozwiązania dylematu jest pytanie, czy chcemy wyjaśnić interesujący nas problem w całości i ostatecznie, czy raczej dążymy do fragmentarycznego jego rozwiązania. Warto wskazać, iż rozwiązanie problemu powoduje zmianę społeczną, a ta z kolei generuje nowe trudności Tematyka problemów społecznych, choć piszę o nich przede wszystkim w kontekście społecznym, nie jest intelektualną własnością socjologii. Interesujące mnie zjawisko wpisuje się w interdyscyplinarne zagadnienia problemów społecznych i jako takie może być udziałem innych nauk społecznych niż socjologia (psychologia, pedagogika, filozofia), może się również stać przedmiotem zainteresowania religijnego, artystycznego, dziennikarskiego czy ekonomicznego. Interdyscyplinarność problemów społecznych wymusza nie tylko zastosowanie różnych ujęć i koncepcji naukowych, ale również różnorodność praktycznego podejścia do problemu w celu jego ostatecznego rozwiązania. Można powiedzieć, że tak jak w przypadku wielości istniejących podejść stricte naukowych, istnieje obecnie w Polsce wielość form praktycznego wsparcia, z którego osoby będące w sytuacji kryzysowej mogą, ale nie muszą, skorzystać. Mowa tutaj nie tylko o otrzymywanej pomocy finansowej, ale o możliwościach realnego uczestnictwa w programach unijnych, nastawionych na aktywizację zawodową i społeczną, o możliwej samopomocy poprzez większą partycypację czy o korzystanie z usług różnorodnych narzędzi pracy socjalnej. Należą do nich m.in. kontrakt, Indywidualny Program Wychodzenia z Bezdomności, streetworking czy asystowanie rodzinie. Wielość podejść teoretycznych i praktycznych do tematyki problemów społecznych powoduje powstawanie różnorodnych organizacji, instytucji, których głównym celem staje się świadczenie pomocy osobom w trudnej sytuacji życiowej. Można podzielić je na instytucje publiczne (ośrodki pomocy społecznej, powiatowe centra pomocy rodzinie, itp.) oraz organizacje sektora pozarządowego (stowarzyszenia, fundacje). Wachlarz organizacji/instytucji niosących pomoc osobom potrzebującym uzupełniają wyznaniowe organizacje charytatywne, takie jak katolicki Caritas Polska. Pomijając wątki związane z formalną osobowością prawną organizacji/instytucji wskazać trzeba, iż wszystkie one pracują z osobami wykluczonymi i potrzebującymi. Zabezpieczają życie i minimalne funkcjonowanie osoby bezdomnej, bądź ułatwiają wyjście z sytuacji kryzysowej.

14

R. A. Dentler, Major American Social Problems, Chicago 1967, s. 5; R. Nisbet, The Study of Social Problems [w:] R. K. Merton., R. Nisbet, Contemporary Social Problems, Nowy Jork 1971, s. 10; T. J. Sullivan, K. S. Thompson, Introduction to Social Problems, Nowy Jork 1994, s. 6; Ch. Zastrow, Social Problems: Issues and Solutions, Chicago 1988, s. 6.


88

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Metodyka prowadzonych badań Poprawnie zrealizowane badanie to takie, które zawiera w sobie wszystkie niezbędne etapy procesu badawczego, począwszy od określenia głównego tematu badawczego, poprzez jego operacjonalizację, przeprowadzenie badań pilotażowych, badań właściwych, analizę danych i napisanie raportu z badań15. Omawiając pokrótce poszczególne etapy realizowanych badań, powiedzieć należy, że pierwsze prace nad wypracowaniem koncepcji badawczej rozpoczęto na początku 2010 r. Na wstępie części poświęconej metodologii prowadzonych badań przyznać trzeba, że została ona wypracowana podczas okresowych i systematycznych spotkań grupy badawczej działającej w Forum. Podstawowym celem badań przeprowadzonych wśród pracowników socjalnych było o k r e ś l e n i e k o n d y c j i p r a c y s o c j a l n e j w w o j e w ó d z t w i e p o m o r s k i m . Ich celami szczegółowymi są: a) poznanie najważniejszych barier w świadczeniu pracy socjalnej w województwie pomorskim b) określenie stopnia identyfikacji z wykonywaną pracą c) poznanie oceny pracowników socjalnych na temat systemu pomocy społecznej oraz cech osobowościowych klienta tegoż systemu d) zdefiniowanie najważniejszych luk jakości pomorskiego systemu wsparcia (ten aspekt omówiony został w odrębnym artykule mojego autorstwa) e) określenie poziomu zadowolenia z wykonywanej pracy f) poznanie oceny zawodu pracownika socjalnego na tle innych zawodów, określenie, na którym miejscu w hierarchii prestiżu zawodów znajduje się zawód pracownika socjalnego g) zanotowanie wpływu zmiennych niezależnych na wybrane pytania badawcze Prowadzenie badań spełnia trzy zasadnicze funkcje: n a u k o w ą (rozwijanie nauki z zakresu pedagogiki społecznej, socjologii), p r a k t y c z n o - u ż y t e c z n ą (dostarczanie konkretnych informacji, które służą w podejmowaniu decyzji pracownikom socjalnym, jak również osobom kluczowym, zarządzającym pracą socjalną w województwie pomorskim) oraz o b y w a t e l s k ą (rozwój świadomości społecznej, wyobraźni społecznej, edukacji społecznej w zakresie pomocy społecznej, wartości prospołecznych, itp.). Można również mówić o czwartej funkcji prowadzenia badań – f u n k c j i t e r a p e u t y c z n e j . Według niej prowadzenie badań ma charakter poznawczy dla samych osób biorących udział w badaniu.

Podejmowana problematyka badawcza Już na początku prac związanych z operacjonalizacją problematyki badawczej, zespół osób odpowiedzialnych za ich przeprowadzenie zmierzył się z wielością wątków, które mogłyby zostać poddane badaniu pracowników socjalnych w regionie pomorskim. Zaprezentowana poniżej problematyka jest zatem wynikiem kompromisu, który należało uwzględnić, mając na uwadze ograniczony czas realizacji badania, budżet czy zasoby personalne, jakimi dysponuje 15

E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Warszawa 2005, s. 107 i nast.


Maciej Dębski

89

środowisko zrzeszone wokół Forum. Poruszana w badaniu problematyka koncentrowała się wokół następujących pytań: a) Jaki jest profil społeczno-demograficzny pracownika socjalnego pracującego w województwie pomorskim? Chodzi tu nie tylko o zanotowanie cech takich jak płeć, wiek czy wykształcenie, ale również określenie, z jakimi grupami najczęściej styka się pracownik socjalny; jak długo (ile lat) wykonywany jest zawód pracownika socjalnego, jakie są główne motywy, dla których badane osoby podjęły pracę w zawodzie pracownika socjalnego. b) Jaki jest poziom zadowolenia z wykonywanej pracy? Celem jest określenie najważniejszych determinant wpływających na zadowolenie z pracy i ukazanie ich w kontekście lojalności wobec aktualnie wykonywanej pracy i pracodawcy, sprawdzono również czy jest ona zgodna z aspiracjami oraz marzeniami zawodowymi badanych. Nie bez znaczenia jest określenie wartości wpływu zadowolenia z pracy na różnorodne aspekty jej wykonywania. c) Jaka jest ocena zawodu pracownika socjalnego dokonana przez nich samych? W wielu dyskusjach, seminariach czy debatach prowadzonych przez Forum bardzo wyraźnie pojawiał się wątek świadczący o tym, że zawód pracownika socjalnego bardzo często obarczony jest różnego rodzaju negatywnymi stereotypami. W tym kontekście postanowiono zapytać pomorskich pracowników o to, jak oni sami oceniają prestiż swojego zawodu. Oceny tej dokonano na tle innych zawodów, których ostateczną kafeterię podano respondentowi w kwestionariuszu ankiety. Próba odpowiedzi na tak zadane pytanie może okazać się bardzo istotna, gdyż sam stosunek do wykonywanej przez siebie pracy (pozytywny bądź negatywny) ma zasadniczy wpływ na jakość jej wykonywania. d) Jak kształtuje się ocena wybranych elementów systemu pomocy społecznej w opinii badanych osób? W tym miejscu chodzi o dokonanie subiektywnej oceny systemu wsparcia pod kątem problemu uzależnienia od pomocy, nadmiernej biurokratyzacji, przydatności i fachowości, skuteczności czy nastawienia systemu pomocy na interwencję, integrację czy prewencję. Próba charakterystyki systemu wsparcia widzianego oczyma jej pracowników istotna jest również w kontekście zdiagnozowanych luk jakości systemu wsparcia, o których traktuję w odrębnym artykule. Wartościowe poznawczo jest również odpowiedzenie sobie na pytanie, jak wybrane elementy pracy własnej na przestrzeni ostatnich 5 lat ocenia sam pracownik socjalny. e) Jakie są najważniejsze trudności, na jakie napotyka pracownik socjalny w trakcie świadczenia pracy? Jednoznaczne zdiagnozowanie najważniejszych utrudnień w wykonywaniu codziennej pracy daje możliwość realnego wpływania na jakość świadczonej pracy w województwie pomorskim. Określenie słabych stron pracy pracownika socjalnego może pomóc w redukcji zaobserwowanych luk jakości systemu wsparcia w regionie pomorskim. Powoduje tym samym podniesienie realnych ocen własnej pracy, zadowolenia z jej wykonywania i wiary w skuteczność i trafność podejmowanych działań. f) Jaki jest profil klienta pomocy społecznej w opinii pracowników socjalnych? Ważną częścią realizowanych badań było określenie głównych cech osób korzystających z pomocy społecznej w perspektywie osób, które świadczą pomoc. Mowa tutaj o skreśleniu obrazu grupy osób, która posiada określone (charakterystyczne dla owej grupy) cechy osobowości czy charakteru. W tym kontekście pojawia się kolejne pytanie, czy obraz ten jest nacechowany skojarzeniami negatywnymi czy pozytywnymi.


90

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Najważniejsze hipotezy badawcze Najogólniej rzecz ujmując, hipoteza badawcza to zdanie niepoddane wystarczającemu sprawdzeniu, przyjęte prowizorycznie na początku realizowanych badań, jeszcze na etapie eksplikacji (wyjaśniania i uszczegóławiania) tematu badania. Innymi słowy, hipoteza to zdanie empiryczne, zawierające przynajmniej jeden termin teoretyczny, nieobserwacyjny. Jej źródłami mogą być, albo wyniki dotychczas przeprowadzonych teoretycznych rozważań, albo dotychczas zrealizowane badania w interesującym badacza zakresie. Nie bez znaczenia w stawianiu hipotez jest intuicja, jaką powinna odznaczać się osoba projektująca badania społeczne. Po pierwsze, hipoteza naukowa musi odnosić się jednoznacznie do problematyki, tzn. dostarczać propozycji odpowiedzi na pytania wynikające z postawionego problemu. Po drugie, powinna posiadać uzasadnienie, które jest najczęściej odwołaniem się do wiedzy teoretycznej lub empirycznej z zakresu danej problematyki. Po trzecie, hipoteza naukowa musi podawać warunki sprawdzalności czyli określać, przy zajściu jakich zjawisk hipotezę można uznać za sprawdzoną. Biorąc pod uwagę powyższe treści, jak również całość prac podjętych w trakcie realizacji poszczególnych etapów procesu badawczego, postawiono osiem głównych hipotez, odnoszących się do badania kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim. Kolejność niżej wymienionych naukowych przypuszczeń nie wynika z chronologii zadawanych pytań w kwestionariuszu ankiety, zaś wyniki weryfikacji hipotez podane zostaną w podsumowaniu wyników. Do najważniejszych hipotez badawczych zaliczam następujące stwierdzenia: a) ocena cech osobowościowych klientów pomocy społecznej dokonana przez pracowników socjalnych jest bardziej oceną negatywną niż pozytywną b) pracownicy socjalni są raczej zadowoleni z własnej pracy c) pracownicy socjalni to osoby lojalne wobec własnej pracy i własnego pracodawcy d) pomorscy pracownicy socjalni przejawiają gotowość do podejmowania dodatkowych czynności poza godzinami pracy e) pomorscy pracownicy socjalni nisko oceniają prestiż własnego zawodu f) pomorscy pracownicy socjalni identyfikują wiele trudności w świadczonej przez siebie pracy g) badane aspekty zróżnicowane są ze względu na najważniejsze zmienne niezależne, takie jak staż pracy, wiek, wykształcenie oraz rodzaj gminy

Opis najważniejszych działań przygotowawczych, pilotaż badań W toku dyskusji, mając na uwadze dość ograniczony budżet finansowy oraz zasoby osobowe ustalono, że najbardziej właściwą metodą realizacji badań ilościowych wśród pracowników socjalnych będzie przeprowadzenie ankiety. Wykorzystując lokalne możliwości instytucji/organizacji, postanowiono przeprowadzić ją w dwojaki sposób: metodą tradycyjną (zbieranie wydrukowanych kwestionariuszy ankiet przesyłanych za pośrednictwem poczty tradycyjnej) oraz metodą ankiety internetowej16. Analizując pokrótce zastosowaną metodę badawczą 16

Do realizacji tej formy ankiety wykorzystano bezpłatny portal przeznaczony do realizacji badań online www.mojeankiety.pl.


Maciej Dębski

91

wskazać należy, że badanie ankietowe realizowane jest za pomocą kwestionariusza ankiety, czyli uporządkowanej graficznie listy pytań na jeden lub wiele tematów. O planowanym badaniu poinformowano wszystkie ośrodki pomocy społecznej znajdujące się na terenie województwa pomorskiego, powiatowe centra pomocy rodzinie, organizacje zrzeszone w Forum oraz te, które pozostają poza jego strukturami. W toku grupowej dyskusji ustalono, że właściwymi adresatami przygotowanego narzędzia badawczego będą dyrektorzy i kierownicy ośrodków pomocy społecznej, powiatowych centrów pomocy oraz organizacji pozarządowych. Budując układ piramidalny, osoby decyzyjne odpowiedzialne były za przesłanie informacji o badaniu (wraz z ankietą) do wiadomości terenowych pracowników socjalnych. Uczestnictwo danej instytucji w badaniu w dużej mierze uzależnione było od osobistego podejścia dyrektora organizacji. Zanim przystąpiono do realizacji badań zasadniczych, poddano pilotażowi wypracowane narzędzia badawcze. Ten etap można uznać za swoistego rodzaju próbę generalną przed właściwymi badaniami. Jest ona szczególnie wskazana w momencie, kiedy środowisko, w którym realizowane ma być badanie główne, nie jest dobrze znane17. Badanie pilotażowe zrealizowano wśród wybranych pracowników zespołu ds. osób bezdomnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. W wyniku przeprowadzonego badania wstępnego skrócono przygotowany kwestionariusz ankiety oraz poprawiono kafeterię w niektórych pytaniach wielokrotnego wyboru. Na etapie planowania badań nie zajmowano się doborem próby ustalając, że badanie ma charakter wyczerpujący. Odbiór społeczny realizowanych badań był różnorodny, jednakże w większości przypadków zaproszone organizacje i instytucje chętnie wzięły w nim udział. Z racji tego, że część pytań odnosiła się bezpośrednio do warunków pracy (czytaj: warunków pracy w określonym zakładzie pracy, instytucji, organizacji) i jako taka mogła być uznana za pytania „drażliwe” zdarzały się przypadki odmów wzięcia udziału w badaniu (miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku). Trzeba jednak przyznać, że etap badań terenowych przebiegł bez większych zakłóceń i trudności.

Raport z badań. Analiza społeczno-demograficzna Pytania „metryczkowe” służą nie tylko do scharakteryzowania badanej zbiorowości osób bezdomnych, ale również pozwalają opisać jej zróżnicowanie18. Ich ważność w kwestionariuszu wywiadu podkreślają trzy czynniki: bardzo często stanowią podstawę dobru próby, znajdują się w każdym kwestionariuszu, choć w różnych kombinacjach, niejednokrotnie stanowią najważniejsze zmienne niezależne, wykorzystywane podczas analizy statystycznej. Jak zauważa Franciszek Sztabiński, zmienne „metryczkowe”, znajdujące się w każdym kwestionariuszu, nie zawsze znajdują się w takiej samej postaci i konfiguracji. Autor wskazuje, iż trudno w sposób jednoznaczny i powszechnie obowiązujący przyjąć kanon cech „metryczkowych”, gdyż zastosowanie ich uzależnione jest od typu i problematyki badania, od charakteru badanej zbiorowości i przewidywanego sposobu opracowania wyników19.

17 18 19

J. Sztumski, Wstęp do metod i technik badań społecznych, Katowice 2005, s. 41. Fieldwork jest sztuką, red. P. Sztabiński, Z. Sawiński, F. Sztabiński, Warszawa 2005, s. 206. Ibidem, s. 206.


92

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Z przeprowadzonych badań wynika, że zawód pracownika socjalnego w województwie pomorskim jest podejmowany najczęściej przez kobiety. W badaniu pomorskim przy zastosowaniu kwestionariusza ankiety wzięły udział 524 osoby, z czego kobiety stanowiły 94,9%20. Sytuacja feminizacji zawodu jest charakterystyczna nie tylko dla regionu pomorskiego, ale dla innych regionów Polski. Dobroniega Trawkowska wskazuje, że w latach 90-tych odsetek zatrudnionych mężczyzn na tym stanowisku wynosił zaledwie kilka procent21. W świetle danych pochodzących z badań ogólnopolskich przeprowadzonych przez Annę Olech okazuje się, że w 1995 r. mężczyźni stanowili zaledwie 4% wszystkich pracowników socjalnych22. Trawkowska w swoim opracowaniu wskazuje, iż feminizacja zawodu pracownika socjalnego ma swoje realne konsekwencje23. Jak wskazują dane pochodzące z raportu z badań realizowanych w ramach projektu PHARE, większość kobiet musi godzić obowiązki wynikające z pełnienia roli pracownika socjalnego z domowymi24. Z badań ogólnopolskich realizowanych w połowie lat 90-tych wynika, że pracownicy socjalni w życiu prywatnym często doświadczają podobnych problemów, jakie są udziałem klientów pomocy społecznej25. Do konsekwencji feminizacji zawodu pracownika socjalnego zaliczyć należy również relatywnie niższe zarobki pracownika socjalnego, w porównaniu do innych zawodów. W przypadku pracownic socjalnych dodać należy, że ogólnie rzecz biorąc kobiety w Polsce zarabiają mniej niż mężczyźni. Z badań realizowanych przez CBOS w 2006 r. wynika, że w świadomości społecznej 54% badanych kobiety mają mniejsze szanse na awans zawodowy, a dla 60% Polaków kobiety wykonujące ten sam zawód co mężczyźni zarabiają mniej26. Pod względem wieku badanych osób można powiedzieć, że co czwarta badana osoba nie przekroczyła 30 roku życia (24,2%), zaś kolejne 33,4% pracowników socjalnych to osoby między 31 a 40 rokiem życia. Pozostała część osób biorących udział w badaniu pomorskim są między 41 a 50 rokiem życia (27,4%) lub skończyły 50 lat (15%). Kiedy spojrzymy na wiek pod kątem statystycznych miar tendencji centralnych okaże się, że mamy do czynienia z populacją, której wiek jest bardzo rozproszony. Jak widać na poniższym wykresie, trudno wskazać jedną wyraźną dominantę (50 lat), a średni wiek pracownika socjalnego kształtuje nieco powyżej 39 lat. Prawostronny charakter skośności rozkładu wskazuje, że mamy do czynienia raczej z grupą pracowników młodszych niż starszych.

20 21 22 23 24 25 26

Taki rozkład procentowy uniemożliwia dokonywanie jakichkolwiek obliczeń statystycznych (a przez to i porównań) osobno dla kobiet i mężczyzn, których w badaniu jest zaledwie 5,1% (26 osób). D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006, s. 103. Ibidem, s. 371. Ibidem, s. 371-389. Ponad połowa pracownic socjalnych znajduje się w wieku 19-39 lat. Koncepcje opieki i zawody opiekuńcze. Pracownicy socjalni i pielęgniarki, red. Z. Kawczyńska-Butrym, Olsztyn 2001. J. Szczepańska, Opinie o pracy zawodowej kobiet. Komunikat z Badań, CBOS BS/184/2006, Warszawa, s. 4 i nast.; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2006/K_184_06.PDF, 21.12.2010. Więcej o roli kobiet w życiu zawodowym i politycznym piszę w odrębnym artykule: M. Dębski, Kobieta w demokracji lokalnej, Gdańsk 2007; www.neww.org.pl/download/Udzial_kobiet_w_zyciu_publicznym.pdf, 22.12.2010.


Maciej Dębski

93

Wykres nr 1. Statystyczny rozkład wieku respondentów

Pod kątem wykształcenia badanych osób powiedzieć należy, że przede wszystkim jest ono wyższe w stopniu licencjata (28,4%). 26,9% respondentów zadeklarowało posiadanie studiów wyższych zakończonych stopniem magisterskim, zaś 21,1% posiada wykształcenie policealne. Kolejne 19,7% pracowników socjalnych przyznało się do posiadania wykształcenia pomaturalnego, jedynie 3,9% osób wskazało na wykształcenie średnie ogólnokształcące. Gdyby przyjąć założenie, że specjalistyczne wykształcenie, w szczególności na poziomie uniwersyteckim, jest cechą wyróżniającą specjalistów, to można powiedzieć, że na terenie województwa pomorskiego praca socjalna w połowie przypadków nie jest świadczona przez profesjonalistów. To dość ostre stwierdzenie nie jest charakterystyczne jedynie dla województwa pomorskiego. Z badań prowadzonych na próbach ogólnopolskich w ramach jednego z projektów PHARE wynika, że 73% pracowników socjalnych legitymowało się wykształceniem średnim zawodowym, a 20,2% posiadała inne niż kierunkowe wykształcenie średnie. Bardzo ważną zmienną niezależną wykorzystywaną w późniejszych analizach statystycznych jest rodzaj gminy, w której pracuje pracownik socjalny. Z przeprowadzonych badań wynika, że ponad połowa respondentów (57,4%) pracuje na ternie gminy miejskiej, a 32,4% podejmuje swoją pracę na terenach gmin wiejskich. Co dziesiąty respondent (10,2%) zadeklarował pracę na terenie gminy miejsko-wiejskiej. O staż pracy pracownika socjalnego biorącego udział w badaniu postanowiono zapytać w dwojaki sposób. Po pierwsze, zbadano ile lat świadczy pracę socjalną w życiu, po drugie ile lat świadczy pracę socjalną w aktualnym miejscu pracy. Biorąc pod uwagę całe życie pracownika socjalnego, okazuje się, że 27% osób dopiero zaczyna swoją pracę pracownika socjalnego (do 5 lat). Dominującą grupę w badaniu stanowią osoby, których staż pracy na stanowisku pracownika socjalnego wynosi między 10 a 20 lat. Szczegółowy rozkład procentowy liczby lat świadczenia pracy socjalnej w dwóch badanych okresach przedstawia wykres nr 2.


94

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Wykres nr 2. Liczba lat świadczenia pracy socjalnej w życiu i w obecnym zakładzie pracy – w przedziałach

Spoglądając na staż pracy badanych osób w sposób bardziej szczegółowy okazuje się, że wartości przeciętne (średnia arytmetyczna) w całym życiu (13,9 lat) oraz w obecnym zakładzie pracy (11,2%) są do siebie zbliżone. Taka sytuacja pozwala przypuszczać, że w w i ę k s z o ści przypadków pracownicy socjalni w województwie pomorskim wykonują swoją pracę w ramach tylko jednego zakładu pracy. Oznacza to, że badane osoby rzadko zmieniały w swoim życiu pracę, co może mieć zasadniczy wpływ na opisane w dalszej części wyniki związane z zagadnieniem lojalności wobec swojego pracodawcy. Szczegółowe wartości poszczególnych miar tendencji centralnych przedstawia poniższa tabela. Dodatnie współczynniki skośności wskazują, iż na prośbę wzięcia udziału w badaniu ankietowym odpowiedziały przede wszystkim osoby z relatywnie niskim stażem pracy. Tabela nr 1. Wartości miar tendencji centralnych oraz rozproszenia dla zmiennych związanych ze stażem pracy pracownika socjalnego w województwie pomorskim

N

Ważne Braki danych

Biorąc pod uwagę całe Pana(i) dotychczasowe życie proszę zastanowić się i odpowiedzieć, ile lat świadczy Pan(i) pracę socjalną?

Ile lat świadczy Pan(i) pracę socjalną w organizacji/ instytucji, w której jest Pan(i) aktualnie zatrudniony(a)?

503 21

513 11

Średnia

13,9254

11,2407

Mediana

14,0000

11,0000

Dominanta

20,00

2,00

9,26686

8,52647

Skośność

0,422

0,493

Błąd standardowy skośności

0,109

0,108

Odchylenie standardowe


Maciej Dębski

95

Na zakończenie opisu społeczno-demograficznego zapytano respondentów o to, z jakiego tytułu świadczona jest praca socjalna. Pomimo wyraźnej prośby o zaznaczenie tylko jednej (dominującej) odpowiedzi okazało się, że 35,6% pracowników socjalnych przyznało, że pracuje z osobami, które doświadczają wielu problemów jednocześnie. Taka sytuacja najczęściej miała miejsce w przypadku pracowników z gmin wiejskich i miejsko-wiejskich. 19,1% respondentów wskazało na świadczenie pracy socjalnej z tytułu problemów opiekuńczo-wychowawczych, kolejne 17,8% na problem niepełnosprawności. Wykres nr 3. Z jakiego tytułu świadczona jest przez Pana(Panią) praca socjalna w organizacji/instytucji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

Motywy podjęcia pracy na stanowisku pracownika socjalnego Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego można w sposób ogólny sklasyfikować w obrębie trzech rodzajów motywów: osobiste (działania podejmowane z myślą o realizacji własnych celów oraz interesów), społeczne (działanie w celu zaspokajania potrzeb innych, działanie w celu służby) oraz działaniowe (działania podejmowane dla satysfakcji płynącej z samego faktu pomagania)27. Interesujący nas temat jest widoczny w literaturze przedmiotu od ponad 20 lat, kiedy w roku 1988, 1999 oraz 2010 zrealizowano ogólnopolskie badania wśród pracowników socjalnych, w których był podejmowany i eksponowany aspekt motywów podjęcia zawodu pracownika socjalnego. Niestety, w trakcie pisania raportu okazało się, że w przypadku dwóch pierwszych okresów czasowych (1988, 1999) zebrane wyniki nie były publikowane. Korzystając z uprzejmości i życzliwości Marty Łuczyńskiej, adiunkt w Zakładzie Teorii i Metod Pracy Socjalnej w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego istnieje możliwość przedstawienia w raporcie Forum ogólnych wyników związanych z motywami wyboru pracy w zawodzie pracownika socjalnego zebranych w roku 1988 i 1999. Całość opisów metodologii badań zawarta w przypisach zebrana została przez Łuczyńską. 27

Cyt. za: J. Reykowski, Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, Warszawa 1976, s. 137.


96

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Badania ogólnopolskie nt. oceny ilościowej i jakościowej pracowników socjalnych w Polsce przeprowadzone zostały w roku 1988 na reprezentatywnej próbie pracowników socjalnych, na zlecenie MZiOS, przez zespół badawczy skupiony wokół Zakładu Teorii Pomocy Społecznej, Studium Medycyny Społecznej, Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. Stanowiły one kontynuację badań przeprowadzonych w 1984 r., również w Zakładzie Teorii Pomocy Społecznej. W 1988 r. dokonano ponownego badania, którego celem było uzyskanie informacji o warunkach pracy i satysfakcji z wykonywanego zawodu, sytuacji ekonomicznej i rodzinnej pracowników socjalnych, mających bezpośredni kontakt z klientem28. Kolejnymi badaniami mierzącymi motywy wyboru zawodu pracownika socjalnego są ankiety pocztowe w 1999 r. Zostały one zrealizowane w ramach badań własnych Łuczyńskiej prowadzonych w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. Głównym celem było uzyskanie materiału empirycznego pozwalającego na dokonanie opisu i analizy poglądów pracowników socjalnych na temat procesu profesjonalizacji przebiegającego w obrębie instytucji pomocy społecznej29. Z przeprowadzonych w roku 1988 badań wynika, że bardzo nieliczna grupa badanych podjęła pracę w pomocy społecznej po ukończeniu Zawodowego Studium Medycznego – Wydziału Pracowników Socjalnych, ewentualnie wyższych studiów przygotowujących do wykonywania zawodu pracownika socjalnego. Analizując motywy wyboru pracy w zawodzie pra-

28

29

„Badaną grupą byli terenowi pracownicy socjalni, zatrudnieni w ZOZ-ach (w Ośrodkach Opiekuna Społecznego), których liczba wg stanu na dzień 31.12.1987 r. określana była na 7 915 osób (dane MZiOS). Z badania wyłączono kobiety na urlopach wychowawczych i bezpłatnych, a ponadto tych pracowników, których okres zatrudnienia nie przekroczył 1 roku lub pozostawali bez przydziału rejonu. Na podstawie danych zabranych przed badaniem z 65 ZOZ-ów szacowany odsetek ww. osób wynosił ok. 10% (ok. 790 osób). Tak więc liczebność badanej populacji aktywnej zawodowo w czasie rozpoczęcia badania wynosiła ok. 7 200 osób. Za operat losowania przyjęto wykaz 134 ZOZ-ów, wylosowanych do badania reprezentacyjnego w roku 1984, uwzględniając zarazem niektóre zmiany organizacyjne. Ogólna liczba pracowników socjalnych zatrudnionych w wylosowanych ZOZ-ach wynosiła wówczas 2 111 osób. Liczebność próby stanowiła 15% całej populacji pracowników, co daje ok. 1 080 osób. Badania prowadzono przy udziale przeszkolonych i kwalifikowanych ankieterów. Przy pobraniu próby zastosowano schemat losowania warstwowego. Kryteriami podziału ZOZ-ów na warstwy były: stopień urbanizacji ludności objętej opieką ZOZ (wyrażony przez odsetek ludności wiejskiej) oraz wskaźnik liczby ludności przypadającej na 1 pracownika socjalnego. Jednostką losowania był ZOZ, a badaniem objęci zostali wszyscy pracownicy rejonowi aktualnie w nim zatrudnieni. Do badania wylosowano taką liczbę ZOZ-ów, która spełniała określoną liczebność próby, tj. około 1 080 terenowych pracowników socjalnych. Rozlokowanie próby było proporcjonalne do struktury ZOZ-ów w danej warstwie według obu kryteriów jednocześnie. Wylosowana próba obejmowała 66 ZOZ-ów i 1 222 pracowników socjalnych. W próbie reprezentowane były 42 województwa, 7 znalazło się poza próbą (chełmskie, gorzowskie, konińskie, koszalińskie, legnickie, pilskie, skierniewickie.) Wiosną i wczesnym latem 1988 roku ankieterzy przeszkoleni przez członków zespołu badawczego dotarli do wylosowanych ZOZ-ów i przeprowadzili 943 wywiady (86,7% wylosowanej próby i jednocześnie 13% całej zbiorowości rejonowych pracowników socjalnych) na podstawie przygotowanego przez zespół badawczy, kwestionariusza wywiadu” – Łuczyńska, materiał własny przygotowany na potrzeby raportu. Próba badawcza została wyłoniona w drodze doboru celowego. Stanowi ona subpopulację pracowników socjalnych. Ponieważ badania koncentrowały się przede wszystkim wokół percepcji procesu profesjonalizacji, głównym zatem kryterium doboru respondentów było wykonywanie przez nich zawodu pracownika socjalnego w strukturze OPS, którego kierownik zaangażowany był w proces podwyższania własnych kompetencji zawodowych.


Maciej Dębski

97

cownika socjalnego, zdecydowana większość badanych przyznała, że do pracy w pomocy społecznej trafiła przez przypadek (48,6%), ewentualnie z powodu braku innych miejsc pracy (7,8%)”. Z przeprowadzonych badań wynika, że jedynie 15,3% pracowników socjalnych była w pełni świadoma tego, jaki rodzaj pracy wybierają, a 16,8% do podjęcia tej pracy skłoniły zainteresowania i względy humanitarne. Jak wskazuje Łuczyńska, w badaniach własnych przeprowadzonych w roku 1999 analizując motywy wyboru zawodu pracownika socjalnego można wyłonić trzy jego rodzaje: motywy neutralne, motywy propomocowe oraz przypadkowe. Orientacja propomocowa zawiera w sobie motywy wyboru zawodu pracownika socjalnego związane między innymi z chęcią pomagania innym (29,6%), charakterem pracy, tj. z ludźmi, w środowisku (7%). Orientacja przypadkowa zawiera odpowiedzi wskazujące bezpośrednio na przypadek jako motyw dominujący (37,7%), brak innej pracy (5,5%), likwidacja poprzedniego miejsca pracy, bezrobocie (6,5%) czy wreszcie chęć podjęcia jakiejkolwiek pracy (1,5%). Orientacja neutralna to te odpowiedzi, które wskazują na świadomy wybór zawodu, ale bez wskazania motywów (5,5%) czy konieczność, bez podania przyczyny (3,5%). Interesujące ujecie motywów podjęcia zawodu pracownika socjalnego przedstawił w roku 2004 w swojej publikacji Andrzej Olubiński30, który na kartach swojej pracy analizuje aktualną wiedzę w tym zakresie. Autor przytacza badania realizowane przez Instytut Pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego, z których wynika, że głównym motywem wyboru zawodu pracownika socjalnego jest chęć niesienia pomocy innym (39,5%)31. Na drugim miejscu pojawiła się odpowiedź związana z wyborem przypadkowym (29,4%) na trzecim zaś chęć posiadania stałej pracy (13,9%). Na świadomość bycia potrzebnym wskazało 9,4% badanych osób. Jak łatwo zauważyć, wyniki uzyskane przez Barbarę Kromolicką w 2002 r. są w pełni zbieżne z tymi, które uzyskano w badaniach pomorskich w roku 2010. W swoich badaniach autorka wskazuje dodatkowo, że motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego w dużej mierze uzależnione są od rejonu pracy respondenta (pracownicy socjalni pracujący na terenach gmin wiejskich częściej od pozostałych osób wskazują na motyw chęci niesienia pomocy innym – motyw społeczny)32. Jak wskazuje Olubiński, 70% badanych pracowników socjalnych wskazało, iż nadal ma te same motywacje do pracy w odniesieniu do początków swojej aktywności w zawodzie pracownika socjalnego. W trakcie realizacji badania kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim postanowiono zapytać respondentów o to, dlaczego (z jakich powodów czy motywów) badane osoby aktualnie wykonują zawód pracownika socjalnego. Warto podkreślić, że pytanie postawione w badaniach pomorskich różni się (zarówno pod kątem metodologicznym, jak i treścią) od tych, które dotychczas stawiane były w badaniach ogólnopolskich, których wyniki przytaczałem powyżej. Po pierwsze na pytanie o motywy, dla których aktualnie wykonuje, pracę w zawodzie pracownika socjalnego badany mógł udzielić więcej niż jednej odpowiedzi (dlatego procenty w poniższej tabeli nie sumują się do 100%). Ta istotna różnica jest wystar30 31

32

A. Olubiński, Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne, Toruń 2004, s. 210 i nast. B. Kromolicka, Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej, Szczecin 2002. Badania zrealizowane wśród pracowników MOPS, GOPS, DPS na różnych liczebnie próbach. Więcej informacji o charakterze metodologicznym: A. Olubiński, Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne…, s. 189-193. A. Olubiński, Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne…, s. 214.


98

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

czająca, aby do procesu porównywania wyników podchodzić z dużą ostrożnością. Drugą kwestią, która uniemożliwia proste porównanie wyników badań pomorskich i ogólnopolskich jest fakt, że treść postawionego pytania w obu przypadkach jest nieco inaczej sformułowana. W badaniach prowadzonych przez Łuczyńską czy Kromolicką postawione pytania nawiązywały do motywów podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego w przeszłości (na początku pracy w zawodzie), badania pomorskie koncentrują się na motywach aktualnie wykonywanego zawodu. Różnica wydaje się być niewielka jednak, gdyby się uprzeć, dwa pytania mierzą dwie różne kwestie. Jak łatwo się domyśleć powody, dla których badany pracownik socjalny zdecydował się podjąć pracę w zawodzie pracownika socjalnego mogą być inne od powodów, dla których dzisiaj pracuje w tym zawodzie. Z przeprowadzonych na terenie województwa pomorskiego badań wynika, że na pytanie o motywy aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego przeciętnie respondenci zaznaczali 2,2 odpowiedzi (zarejestrowany odsetek wszystkich odpowiedzi kształtuje się na poziomie 222,4%). Jak wskazuje poniższa tabela, w woj. pomorskim tak naprawdę dominują dwa motywy: chęć pomagania osobom będącym w potrzebie (65%) oraz własne zainteresowania (43,1%). Na trzecim i czwartym miejscu w swoistej hierarchii motywów podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego uplasował się przypadek (25,3%) oraz odczuwanie powołania do zostania pracownikiem socjalnym (24,2% wskazań). Na dalszych miejscach znalazły się odpowiedzi świadczące o stabilności zatrudnienia, jakie daje stanowisko pracownika socjalnego (17,4%), jak również braku innych alternatyw zawodowych na lokalnym rynku pracy (13,5%). Tabela nr 2. Aktualne motywy wykonywania zawodu pracownika socjalnego w województwie pomorskim Dlaczego, z jakich powodów wykonuje Pan(i) aktualnie zawód pracownika socjalnego? Z powodu chęci pomagania osobom będącym w potrzebie

N

%

336

65,0

Z powodu własnych zainteresowań

223

43,1

Z przypadku

131

25,3

Czułem(am) takie powołanie

125

24,2

Z powodu stabilności zatrudnienia, jakie daje stanowisko pracownika socjalnego

90

17,4

Z powodu braku innych alternatyw zawodowych na lokalnym rynku pracy

70

13,5

Z powodu własnych doświadczeń życiowych

69

13,3

Pod wpływem namowy znajomych, kolegów, członków rodziny

42

8,1

Tylko do takiej pracy się nadaję

25

4,8

Kontynuacja tradycji rodzinnej

19

3,7

Z powodu poczucia obowiązku obywatelskiego

9

1,7

Inne

7

1,4

Aby wypełnić czas wolny Ogółem

4

0,8

1150

222,4

Intuicyjnie wyczuwając, że kwestia charakteru motywów, dla których aktualnie wykonywany jest zawód pracownika socjalnego na Pomorzu wpływa na wiele obszarów wykonywanej pracy, w dalszej części raportu postanowiłem wyodrębnić, nieco sztucznie, dwie odrębne grupy


Maciej Dębski

99

pracowników socjalnych ze względu na dominujący motyw wykonywania zawodu, tworząc w ten sposób nową zmienną niezależną. Do pierwszej grupy zaliczam wszystkie te osoby, które w badaniu wskazały, że ich głównym motywem wyboru zawodu pracownika socjalnego była chęć pomagania innym bądź też czucie swoistego rodzaju powołania. Do drugiej kategorii włączyć należy osoby, które w trakcie realizacji badania zadeklarowały, że zostały pracownikami socjalnymi czy to z przypadku, czy z braku innych (bardziej atrakcyjnych) ofert na rynku pracy. Roboczo obie grupy nazywam odpowiednio „humanistami” oraz pracownikami „z przypadku”.

Zadowolenie pracownika socjalnego z wykonywanej pracy socjalnej. W poszukiwaniu determinant Na zadowolenie z wykonywanej pracy pracownika socjalnego ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest pojmowanie aktualnie wykonywanego zawodu w kategoriach „marzeń zawodowych”. Czy w opinii badanych osób praca wykonywana na stanowisku pracownika socjalnego jest zgodna z marzeniami? Zdania respondentów na ten temat są mocno podzielone. Z przeprowadzonych badań wynika, że uzyskane odpowiedzi koncentrują się w kręgu odpowiedzi „raczej tak” (34,3%) oraz „raczej nie” (28,9%). 15,9% respondentów twierdzi, że aktualnie wykonywany zawód pracownika socjalnego jest zdecydowanie zgodny z marzeniami zawodowymi, odsetek świadczący o zdecydowanej niezgodzie na tak postawione pytanie kształtuje się na poziomie 9,4%. Pomimo wyraźnego zróżnicowania odpowiedzi na tak zadane pytanie nie obserwuje się statystycznie istotnych różnic w odpowiedziach ze względu na wiek pracownika socjalnego, jego staż pracy oraz rodzaj gminy, na terenie której pracuje. Wykres nr 4. Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) marzeniami zawodowymi?

Pomimo tego, że różnice w odpowiedziach na pytanie o zgodność wykonywanej pracy z marzeniami zawodowymi nie są statystycznie istotne ze względu na najważniejsze zmienne niezależne (płeć, wiek, staż pracy, rodzaj gminy) okazało się, że stosunek respondentów do tak zadanego pytania uzależniony jest w dużej mierze od motywów, dla których zostali pra-


100

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

cownikami socjalnymi. Istnieje wiele motywów, dla których ludzie podejmują zawód pracownika socjalnego, jednakże można wyróżnić dwa główne: motyw humanistyczny oraz przypadkowy. Jak zatem „humaniści” (tak będę nazywał osoby reprezentujące pierwszą grupę motywów) oraz pracownicy „z przypadku” (to nazwa dla drugiej grupy motywów) oceniają zgodność wykonywanej pracy z własnymi marzeniami zawodowymi? Do dalszej analizy postanowiono w sposób celowy wyłączyć odpowiedź „trudno powiedzieć”. Z przeprowadzonych badań wynika, że „humaniści” dwukrotnie częściej niż osoby „z przypadku” deklarują, iż wykonywany przez nich zawód jest zgodny z ich marzeniami zawodowymi (59,8% odpowiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak” dla „humanistów” oraz 29,9% odpowiedzi dla pracowników socjalnych „z przypadku”). Tabela nr 3. Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ocena zgodności wykonywanej pracy z marzeniami zawodowymi Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) marzeniami zawodowymi?

N

%

N

%

Zdecydowanie tak

50

17,2

4

2,9

Raczej tak

124

42,6

37

27,0

Raczej nie

89

30,6

69

50,4

Zdecydowanie nie

28

9,6

27

19,7

Ogółem

291

100,0

137

100,0

„Humaniści”

„Z przypadku”

Mniejszy poziom rozproszenia odpowiedzi respondentów zanotowano podczas pytania o to, czy zawód pracownika socjalnego jest zgodny z aspiracjami zawodowymi samych pracowników socjalnych. Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań wynika, że niespełna połowa osób biorących udział w badaniu udzieliła odpowiedzi „raczej tak” (48,8%). Dodatkowo 17,8% respondentów zadeklarowała, że aktualnie wykonywany zawód w sposób zdecydowany jest zgodny z aspiracjami zawodowymi. Warto zauważyć, że co piąty badany pracownik socjalny przyznał, iż praca na tym stanowisku nie jest zgodna z własnymi aspiracjami zawodowymi, zaś 13,5% badanych osób nie miało w tym względzie jasno sprecyzowanej odpowiedzi. Wykres nr 5. Czy zawód pracownika socjalnego jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) aspiracjami zawodowymi?


101

Maciej Dębski

Zgodność wykonywanej pracy na stanowisku pracownika socjalnego z własnymi aspiracjami zawodowymi w pewnym stopniu uzależniona jest od rodzaju gminy, w której pracuje badana osoba. Jak wskazują dane zawarte w poniższej tabeli, największą zgodę deklarują pracownicy socjalni pracujący w miastach (72,2%), najmniejszą zgodą charakteryzują się osoby pracujące w gminach miejsko-wiejskich (55,8% wskazań). Tendencję tę potwierdzają również odsetki widoczne w kolumnie „raczej nie” oraz „zdecydowanie nie”. Tabela nr 4. Zgodność wykonywanego zawodu z aspiracjami zawodowymi a rodzaj gminy, w której pracuje pracownik socjalny Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) aspiracjami zawodowymi?

Rodzaj gminy

Ogółem

Zdecydowanie tak

Raczej tak

Raczej nie

Zdecydowanie nie

Trudno powiedzieć

Miejska

N %

55 18,9%

155 53,3%

37 12,7%

9 3,1%

35 12,0%

291 100,0%

Miejsko-wiejska

N %

13 25,0%

16 30,8%

14 26,9%

1 1,9%

8 15,4%

52 100,0%

Wiejska

N %

21 12,9%

75 46,0%

34 20,9%

7 4,3%

26 16,0%

163 100,0%

N %

89 17,6%

246 48,6%

85 16,8%

17 3,4%

69 13,6%

506 100,0%

Ogółem

Chi2=18,664; p=0,017; Vc=0,136

Analizując zgodność wykonywanego zawodu z aspiracjami zawodowymi ze względu na motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego okazuje się, podobnie jak w przypadku marzeń zawodowych, że zgodność wykonywanego zawodu z aspiracjami zawodowymi częściej potwierdzając „humaniści” (80,2%) niż pracownicy socjalni „z przypadku” (53,4%). Tabela nr 5. Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ocena zgodności wykonywanej pracy z aspiracjami zawodowymi Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) aspiracjami zawodowymi?

N

%

N

%

Zdecydowanie tak

74

24,0

11

8,3

Raczej tak

173

56,2

60

45,1

Raczej nie

53

17,2

52

39,1

Zdecydowanie nie Ogółem

„Humaniści”

„Z przypadku”

8

2,6

10

7,5

308

100,0

133

100,0

Poziom zadowolenia z wykonywanej pracy na stanowisku pracownika socjalnego może być również uzależniony od stopnia identyfikacji, poczucia bycia pracownikiem socjalnym. Dane zawarte na wykresie nr 6 jasno wskazują, iż prawie wszystkie badane osoby czują się


102

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

pracownikami socjalnymi (96,7%). Taki wysoki stopień identyfikacji zanotowany w badaniu może być tłumaczony faktem, iż podczas procesu operacjonalizacji postanowiono, że udział w badaniu powinien dotyczyć jedynie tych pracowników socjalnych, którzy wykonują pracę socjalną w terenie. Wykres nr 6. Czy czuje się Pan(i) pracownikiem socjalnym?

Czy ogólnie rzecz biorąc pracownicy socjalni pracujący na terenie województwa pomorskiego są zadowoleni z wykonywanego zawodu w instytucji/organizacji, w której aktualnie pracują? Dominującą odpowiedzią okazała się być odpowiedź „raczej tak”, na którą wskazało 64,4% badanych. Kolejne 15,5% wyraziło w badaniu swoje zdecydowane zadowolenie, zaś przeciwnego zdania było łącznie 11,4% pracowników socjalnych (odpowiedzi „zdecydowanie nie” oraz „raczej nie”). Wykres nr 7. Czy ogólnie rzecz biorąc jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

Analizując w sposób szczegółowy poziom zadowolenia pracowników socjalnych pracujących na terenie województwa pomorskiego z aktualnie wykonywanego zawodu, dokonano statystycznego „krzyżowania” najważniejszych zmiennych. Poniższe trzy tabele (nr 7, 8 oraz 9) jednoznacznie wskazują, iż osoby bardzo zadowolone z wykonywanej pracy o wiele częściej niż pozostałe (nawet te, które udzielają odpowiedzi „raczej zadowolony”) przyznają, że ich praca jest zgodna z ich aspiracjami oraz marzeniami zawodowymi. Osoby bardzo zadowolone z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego częściej od pozostałych osób identyfikują się z własnym zawodem wskazując, iż czują się pracownikami socjalnymi. Wszystkie


103

Maciej Dębski

zanotowane zależności między pytaniami są statystycznie istotne, a obliczone współczynniki wskazują na umiarkowaną korelację między badanymi zmiennymi. W kontekście analizowanych zmiennych warto wspomnieć, iż z procedury korelacji wyłączono odpowiedzi „trudno powiedzieć”, uznając je za poznawczo małowartościowe. Tabela nr 6. Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a zgodność zawodu z aspiracjami zawodowymi Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) aspiracjami zawodowymi?

Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/ organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

Zdecydowanie tak

Raczej tak

Raczej nie

Zdecydowanie nie

Ogółem

Bardzo zadowolony

N %

48 64,9%

25 33,8%

1 1,4%

0 0,0%

74 100,0%

Raczej zadowolony

N %

38 13,4%

189 66,8%

51 18,0%

5 1,8%

283 100,0%

Raczej niezadowolony

N %

2 5,0%

13 32,5%

20 50,0%

5 12,5%

40 100,0%

Bardzo niezadowolony

N %

2 20,0%

3 30,0%

1 10,0%

4 40,0%

10 100,0%

N %

90 22,1%

230 56,5%

73 17,9%

14 3,4%

407 100,0%

Ogółem Chi2=181,390; p<0,001; Vc=0,385

Tabela nr 7. Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a zgodność zawodu z marzeniami zawodowymi Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) marzeniami zawodowymi?

Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/ organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

Zdecydowanie tak

Raczej tak

Raczej nie

Zdecydowanie nie

Ogółem

Bardzo zadowolony

N %

31 46,3%

33 49,3%

2 3,0%

1 1,5%

67 100,0%

Raczej zadowolony

N %

23 8,5%

123 45,4%

103 38,0%

22 8,1%

271 100,0%

Raczej niezadowolony

N %

1 2,3%

8 18,6%

22 51,2%

12 27,9%

43 100,0%

Bardzo niezadowolony

N %

2 20,0%

1 10,0%

4 40,0%

3 30,0%

10 100,0%

N %

57 14,6%

165 42,2%

131 33,5%

38 9,7%

391 100,0%

Ogółem Chi2=115,899; p<0,001; Vc=0,314


104

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Tabela nr 8. Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a poczucie bycia pracownikiem socjalnym Czy czuje się Pan(i) pracownikiem socjalnym?

Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/ organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje? Ogółem

Ogółem

Zdecydowanie tak

Raczej tak

Raczej nie

Zdecydowanie nie

Bardzo zadowolony

N %

61 78,2%

17 21,8%

0 0,0%

0 0,0%

78 100,0%

Raczej zadowolony

N %

144 43,9%

178 54,3%

4 1,2%

2 0,6%

328 100,0%

Raczej niezadowolony

N %

12 25,5%

28 59,6%

6 12,8%

1 2,1%

47 100,0%

Bardzo niezadowolony

N %

3 27,3%

6 54,5%

1 9,1%

1 9,1%

11 100,0%

N %

220 47,4%

229 49,4%

11 2,4%

4 0,9%

464 100,0%

Chi2=74,431; p<0,001; Vc=0,231

Analizując zależność pomiędzy ogólnym zadowoleniem z pracy a motywami podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego, okazuje się, że nie odnotowuje się statystycznie istotnych różnic pomiędzy „humanistami” a pracownikami socjalnymi „z przypadku”. Zarówno jedni, jak i drudzy bardzo wysoko oceniają swoje zadowolenie z pracy, „Humaniści” ponad dwukrotnie częściej od pracowników „z przypadku” przejawiają tendencje wskazywania odpowiedzi świadczących o zdecydowanym zadowoleniu (stosunek 19,2% do 6,8% odpowiednio dla „humanistów” oraz pracowników socjalnych „z przypadku”). Tabela nr 9. Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ocena zadowolenia z wykonywanej pracy Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

N

%

N

%

Bardzo zadowolony

63

19,2

10

6,8

Raczej zadowolony

229

69,8

110

75,3

Raczej niezadowolony

31

9,5

21

14,4

Bardzo niezadowolony

5

1,5

5

3,4

328

100,0

146

100,0

Ogółem

„Humaniści”

„Z przypadku”


Maciej Dębski

105

Lojalność pracownika socjalnego w aspekcie wykonywanej pracy W trakcie układania obszarów badawczych oraz pytań postanowiono zadać serię pytań „nie wprost” mierzących skalę lojalności wobec pracy na stanowisku pracownika socjalnego. W interesującym nas aspekcie skoncentrowano uwagę na trzech pytaniach, z których pierwsze dotyczy sytuacji, w której pracownikowi socjalnemu zaoferowano pracę na podobnych warunkach finansowych, w podobnym wymiarze godzinowym i w podobnej odległości od miejsca zamieszkania. Z rozkładu odpowiedzi wynika, że w takiej sytuacji badani respondenci raczej nie zmieniliby dotychczasowej pracy (35,7%). Co trzecia badana osoba (32,8%) przyznała, że w sytuacji otrzymania nowej oferty pracy zmieniłaby dotychczas wykonywaną pracę, zaś 17,3% pracowników socjalnych nie ma w tej kwestii określonego zdania. Wykres nr 8. Czy gdyby zaoferowano Panu(i) pracę na podobnych warunkach finansowych (w podobnym wymiarze godzinowym, odległości od miejsca zamieszkania), ale w innej instytucji/organizacji/firmie na innym stanowisku, to czy byłby Pan(i) skłonny ją zmienić?

Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego mają zasadniczy wpływ na aspekt lojalności wobec wykonywanej pracy i własnego pracodawcy. Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań jednoznacznie wynika, że „humaniści” o wiele częściej niż pracownicy socjalni „z przypadku” deklarowali, iż w sytuacji pojawienia się nowej oferty pracy nie skorzystaliby z takiej możliwości. Odsetek respondentów lojalnych kształtuje się na poziomie 66,4% wśród „humanistów”, wśród pracowników „z przypadku” wynosi 40,1%. Pomimo zasadniczych różnic między obiema badanymi grupami respondentów wskazać należy, że odsetek pracowników lojalnych w grupie osób „z przypadku” jest wartością relatywnie wysoką.


106

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Tabela nr 10. Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a możliwość zmiany pracy Czy gdyby zaoferowano Panu(i) pracę na podobnych warunkach finansowych (w podobnym wymiarze godzinowym, odległości od miejsca zamieszkania), ale w innej instytucji/organizacji/firmie na innym stanowisku, to czy byłby Pan(i) skłonny zmienić dotychczas wykonywaną pracę?

„Humaniści”

N

%

„Z przypadku”

N

%

Zdecydowanie tak

32

11,2

37

27,4

Raczej tak

64

22,4

43

31,9

Raczej nie

137

47,9

43

31,9

Zdecydowanie nie

53

18,5

12

8,9

Ogółem

286

100,0

135

100,0

Kiedy zapytano pracowników socjalnych o to, czy są w stanie z „czystym sumieniem” polecić swoją pracę innej osobie (na przykład koledze czy koleżance) okazało się, że zdanie osób badanych w tym aspekcie jest mocno zróżnicowane. Jak wskazują odsetki zamieszczone na poniższym wykresie, 34,9% pracowników socjalnych udzieliła odpowiedzi „raczej tak”, zaś kolejne 30% respondentów wskazała na odpowiedź „raczej nie”. Również i w tym przypadku zanotowano relatywnie wysoki odsetek odpowiedzi „trudno powiedzieć” (16,7%). Wykres nr 9. Czy mógłby Pan(i) „z czystym sumieniem” polecić swoją pracę innej osobie (np. koledze, koleżance)?

Czy polecenie własnej pracy innej osobie jest uzależnione od rodzaju motywu, dla którego badane osoby podjęły pracę w zawodzie pracownika socjalnego? Z przeprowadzonych badań wynika, że „tak”. Jak wskazują dane zaprezentowane w poniższej tabeli, „humaniści” częściej (52,7%) od pracowników „z przypadku” (36,4%) są skłonni polecać swoją pracę znajomym.


107

Maciej Dębski

Tabela nr 11. Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a polecenie pracy swojemu koledze/ swojej koleżance Czy mógłby Pan(i) „z czystym sumieniem” polecić swoją pracę innej osobie (np. koledze, koleżance)?

„Humaniści” N

%

„Z przypadku” N

%

Zdecydowanie tak

30

10,1

8

5,5

Raczej tak

126

42,6

45

30,8

Raczej nie

105

35,5

68

46,6

Zdecydowanie nie

35

11,8

25

17,1

Ogółem

296

100,0

146

100,0

Czy gdyby pracownik socjalny miał możliwość ponownego wyboru swojego zawodu, to czy wybrałby go ponownie? Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań wynika, że prawie połowa badanych osób (41,8%) na tak zadane pytanie udzieliła odpowiedzi „raczej tak”, kolejne 17,4% odpowiedzi „zdecydowanie tak”. Z danych zamieszczonych na wykresie nr 10 wynika, że co czwarty pracownik socjalny (27,2%) nie chciałby zostać ponownie pracownikiem socjalnym, gdyby miał taką możliwość. Wykres nr 10. Czy gdyby miał Pan(i) możliwość ponownego wyboru swojego zawodu pracownika socjalnego wybrałby go Pan(i) ponownie?

Analizując rozkład odpowiedzi ze względu na motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego okazuje się, że różnice między „humanistami” a pracownikami „z przypadku” są bardzo duże. Z przeprowadzonych badań wynika, że gdyby „humanista” miał możliwość ponownego wyboru swojego zawodu pracownika socjalnego, to wybrałby go w 73% przypadków (22,8% odpowiedzi „zdecydowanie tak” oraz 50,2% odpowiedzi „raczej tak”). Odsetek osób „z przypadku” gotowych do ponownego wyboru zawodu pracownika socjalnego kształtuje się na o wiele niższym poziomie osiągając pułap 44,5% (7,3% odpowiedzi „zdecydowanie tak” oraz 37,2% odpowiedzi „raczej tak”).


108

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Tabela nr 12. Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ponowny wybór zawodu Czy gdyby miał Pan(i) możliwość ponownego wyboru swojego zawodu pracownika socjalnego, wybrałby go Pan(i) ponownie?

„Humaniści” N

„Z przypadku”

%

N

%

Zdecydowanie tak

71

22,8

10

7,3

Raczej tak

156

50,2

51

37,2

Raczej nie

67

21,5

56

40,9

Zdecydowanie nie

17

5,5

20

14,6

Ogółem

311

100,0

137

100,0

Dokonując krótkiego podsumowania uzyskanych wyników nawiązujących do problemu lojalności można powiedzieć, że badani pracownicy socjalni przejawiają wysoki stopień lojalności wobec wykonywanej pracy i samego zawodu pracownika socjalnego. L o j a l n o ś ć i zadowolenie z w dużej mierze są uzależnione nie tyle od zmiennych niezależnych, takich jak płeć, wiek, wykształcenie, staż pracy czy rodzaj gminy, w której pracuje badana osoba, co od motywów, dla których podjęło się pracę w zawodzie pracownika socjalnego. Osoby, które zostały pracownikami socjalnymi z powodu chęci pomagania innym czy z poczucia misji częściej wyrażają swoje zadowolenie z wykonywanej pracy częściej też są pracownikami lojalnymi niż osoby, które zostały pracownik a m i s o c j a l n y m i z p r z y p a d k u l u b b r a k u i n n y c h o f e r t p r a c y . Warto zauważyć, że lojalność ta wzrasta wraz ze wzrostem zadowolenia z wykonywanej pracy na stanowisku pracownika socjalnego. Wyniki zawarte w tabelach 13, 14 oraz 15 jednoznacznie ukazują ścisłe zależności między zadowoleniem z wykonywanej pracy na stanowisku pracownika socjalnego a zagadnieniem lojalności „nie wprost”. Ogólnie rzecz ujmując, zgodnie zresztą ze wstępnymi przypuszczeniami zapisanymi we wstępie do raportu z badań pomorskich, pracownicy socjalni bardzo zadowoleni z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego są pracownikami bardziej lojalnymi. Rzadziej niż pozostałe osoby wyrażają one chęć na zmianę wykonywanej pracy, częściej od pozostałych respondentów są skłonni polecać pracę na stanowisku pracownika socjalnego innym osobom. O wiele częściej również, gdyby mieli taką możliwość, ponownie wybraliby zawód pracownika socjalnego.


109

Maciej Dębski

Tabela nr 13. Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a możliwość zmiany pracy Czy gdyby zaoferowano Panu(i) pracę na podobnych warunkach finansowych (w podobnym wymiarze godzinowym, odległości od miejsca zamieszkania), ale w innej instytucji/organizacji/firmie na innym stanowisku, byłby Pan(i) skłonny ją zmienić?

Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/ organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

Zdecydowanie tak

Raczej tak

Raczej nie

Zdecydowanie nie

Ogółem

Bardzo zadowolony

N %

1 1,5%

7 10,3%

32 47,1%

28 41,2%

68 100,0%

Raczej zadowolony

N %

25 9,4%

64 24,1%

134 50,4%

43 16,2%

266 100,0%

Raczej niezadowolony

N %

18 40,9%

19 43,2%

7 15,9%

0 0,0%

44 100,0%

Bardzo niezadowolony

N %

8 72,7%

1 9,1%

1 9,1%

1 9,1%

11 100,0%

N %

52 13,4%

91 23,4%

174 44,7%

72 18,5%

389 100,0%

Ogółem Chi2=119,272; p<0,001; Vc=0,320

Tabela nr 14. Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a polecenie pracy innym osobom Czy mógłby Pan(i) „z czystym sumieniem” polecić swoją pracę innej osobie (np. koledze, koleżance)?

Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/ organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

Zdecydowanie tak

Raczej tak

Raczej nie

Zdecydowanie nie

Ogółem

Bardzo zadowolony

N %

22 32,4%

34 50,0%

9 13,2%

3 4,4%

68 100,0%

Raczej zadowolony

N %

14 5,2%

132 49,1%

100 37,2%

23 8,6%

269 100,0%

Raczej niezadowolony

N %

1 2,3%

2 4,7%

26 60,5%

14 32,6%

43 100,0%

Bardzo niezadowolony

N % N %

0 0,0% 37 9,5%

0 0,0% 168 43,0%

2 18,2% 137 35,0%

9 81,8% 49 12,5%

11 100,0% 391 100,0%

Ogółem Chi2=149,977; p<0,001; Vc=0,358


110

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Tabela nr 15. Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a możliwość ponownego wyboru tego zawodu Czy gdyby miał Pan(i) możliwość ponownego wyboru swojego zawodu pracownika socjalnego, wybrałby go Pan(i) ponownie?

Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego w instytucji/ organizacji, w której aktualnie Pan(i) pracuje?

Zdecydowanie tak

Raczej tak

Raczej nie

Zdecydowanie nie

Ogółem

Bardzo zadowolony

N %

39 55,7%

28 40,0%

3 4,3%

0 0,0%

70 100,0%

Raczej zadowolony

N %

45 16,0%

162 57,4%

64 22,7%

11 3,9%

282 100,0%

Raczej niezadowolony

N %

2 4,4%

9 20,0%

25 55,6%

9 20,0%

45 100,0%

Bardzo niezadowolony

N %

2 18,2%

0 0,0%

3 27,3%

6 54,5%

11 100,0%

N %

88 21,6%

199 48,8%

95 23,3%

26 6,4%

408 100,0%

Ogółem Chi2=158,022; p<0,001; Vc=0,359

Ocena zawodu pracownika socjalnego na tle innych wybranych zawodów Niektóre zawody są cenione bardziej, inne mniej, jedne są postrzegane jak bardziej użyteczne, wymagające szczególnych predyspozycji, umiejętności, wysiłku. W styczniu roku 2009 roku Centrum Badania Opinii Społecznej opublikowało najnowszy raport dotyczące prestiżu zawodów, z którego wynika, że największym prestiżem (84% deklaracji poważania dużego – bardzo dużego i dużego łącznie) cieszą się dwie profesje o zupełnie różnej specyfice – profesor uniwersytetu i strażak33. Jak wskazuje autor raportu, „o wysokiej pozycji profesora decyduje prawdopodobnie w znacznym stopniu ekspercki charakter tego zawodu. Istotnym czynnikiem statusu społecznego jest w tym przypadku sam tytuł naukowy i płynący z niego autorytet, jak również uniwersytet i kojarzona z nim niezależność intelektualna. W przypadku profesji strażaka decydują takie elementy, jak: wysoka użyteczność wykonywanej pracy, aspekt niebezpieczeństwa, narażania życia w celu ratowania innych”34. Kolejne wysokie pozycje w hierarchii prestiżu zajmują zawody, których cechą wspólną jest duża użyteczność społeczna oraz znaczny wysiłek, zwłaszcza fizyczny. Są to zawody górnika i pielęgniarki, dla których duży szacunek ma ponad trzy czwarte Polaków (77%-78%). Nieco niższym poważaniem cieszą się trzy profesje inteligenckie: lekarz, inżynier pracujący w fabryce oraz nauczyciel (70%-73%). Niestety w kafeterii badanych przez CBOS zawodów nie znalazł miejsca zawód pracownika socjalnego.

33 34

Prestiż zawodów. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2009, www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_008_09.PDF, 15.02.2011. M. Feliksiak, Prestiż zawodów. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2009, s. 2.


Maciej Dębski

111

Badania dotyczące postrzegania prestiżu zawodu pracownika socjalnego w perspektywie samych pracowników socjalnych są realizowane w Polsce od wielu lat35. W ogólnopolskich badaniach w 1995 roku zaledwie 0,6% pracowników socjalnych oceniło prestiż własnego zawodu jako bardzo wysoki, podczas gdy aż 10,3% pracowników było zdania, że jest on bardzo niski. W tych samych badaniach aż 62,2% pracowników umieściło zawód pracownika socjalnego na pierwszych trzech najniższych szczeblach skali prestiżu społecznego36. Zofia Kawczyńska-Butrym wskazuje w swoich badaniach, że świadomość niskiej społecznej pozycji zawodu pracownika socjalnego towarzyszyła 78% respondentom37. Zdaniem Anny Kotlarskiej-Michalskiej niski prestiż zawodu pracownika socjalnego jest niewątpliwie związany z niskim wynagrodzeniem za pracę, niską efektywnością działań pomocowych, przypisaną zawodowi etykietą urzędnika oraz małą wiedzą na temat zawodu i pracy socjalnej w środowisku38. Niski prestiż zawodu pracownika socjalnego widoczny w wielu badaniach spowodowany jest negatywnymi opiniami, jakie wygłaszają Polacy odnośnie pomocy społecznej w ogóle. W świetle najnowszych badań ogólnopolskich realizowanych przez CBOS. Jak wskazuje w swoim raporcie Joanna Szczepańska, ponad dwie piąte ankietowanych (42%) jest zdania, że pomoc społeczną w Polsce otrzymuje obecnie za mało osób, a co piąty (20%) twierdzi, że za dużo. O tym, że skala pomocy społecznej odpowiada potrzebom, przekonanych jest tylko 14% respondentów, a co czwarty (24%) nie potrafi zająć stanowiska w tej sprawie39. Okazuje się, że „mniej niż jedna dziesiąta Polaków (9%) uważa, iż z pomocy społecznej korzystają tylko osoby naprawdę jej potrzebujące. Ponad jedna trzecia badanych (36%) jest zdania, że środki publiczne trafiają co prawda, przede wszystkim do takich osób, ale zdarza się, że otrzymują je również ci, którzy potrafiliby sobie poradzić bez takiej pomocy. Niewiele mniej ankietowanych (31%) uważa, że prawdziwie potrzebujący i ci, którzy mogliby się obejść bez wsparcia z publicznych funduszy, korzystają z pomocy społecznej w podobnym stopniu. Co szósty respondent (17%) zgodził się z opinią, że z pomocy społecznej korzystają przede wszystkim osoby, które poradziłyby sobie bez niej, natomiast naprawdę potrzebujący jej nie otrzymują”40. W opinii badanych Polaków (46%) pomoc społeczna nie może być zbyt znaczna i powinna kończyć się tak szybko, jak to możliwe, żeby ludzie do niej nie przywykli. Prawie tyle samo osób (47%) uważa, że powinna ona być znaczna i długotrwała, obliczona na niesienie pomocy ludziom tak długo, jak długo sobie nie radzą. Podczas realizacji badań nad kondycją pracy socjalnej w województwie pomorskim postanowiono określić prestiż zawodu pracownika socjalnego. Jak wykazałem powyżej, posiadanie i aktualne wykonywanie zawodu pracownika socjalnego jest dla wielu respondentów sytuacją niewymagającą zmiany. Zaobserwowano również ścisłą zależność pomiędzy zadowoleniem 35

36 37 38

39 40

J. Szczepańska, Komu i jak pomagać? Pomoc społeczna w opinii Polaków. Komunikat z badań, CBOS BS/140/2008; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_140_08.PDF, 18.12.2010; Praca socjalna. Pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Warszawa 1998. D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego..., s. 110. Z. Kawczyńska-Butrym, Pracownicy socjalni i ich podopieczni, „Praca Socjalna” 2001, nr 2. A. Kotlarska-Michalska, Trudności w pracy zawodowej pracowników socjalnych w świetle badań socjologicznych [w:] Problemy kształcenia i doskonalenia pracowników socjalnych, red. J. Brągiel, I. Mudrecka, Opole 1998, s. 253. J. Szczepańska, Komu i jak pomagać? Pomoc społeczna w opinii Polaków. Komunikat z badań…, s. 8. Ibidem, s. 10.


112

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a lojalnością wobec pracy i pracodawcy. Chcąc zmierzyć realny prestiż zawodu pracownika socjalnego, poproszono pracowników socjalnych biorących udział w badaniu o sklasyfikowanie różnych zawodów w kolejności od najbardziej do najmniej prestiżowego. W tym celu, oprócz zawodu pracownika socjalnego, wybrano osiem innych profesji, a następnie dokonano ich uszeregowania w następujący sposób: zawód najbardziej prestiżowy w opinii badanych uzyskiwał ocenę „1”, zaś najmniej prestiżowy „9”. Jedyny wymóg natury metodologicznej związany był z sytuacją niepowtarzania się cyfr (nie można było zaznaczyć na przykład dwóch „jedynek” czy trzech „dziewiątek”). Policzona została średnia arytmetyczna dla każdego z analizowanego zawodu. Im niższa średnia, tym dany zawód jest bardziej prestiżowy. Dane zawarte na wykresie nr 11 są dość zastanawiające. Z przeprowadzonych badań wynika, że w opinii samych pracowników socjalnych, zawód pracownika socjalnego jest pracą o niskim prestiżu społecznym i jako taka została oceniona na przedostatnim (ósmym) miejscu. Najbardziej prestiżowym okazał się zawód lekarza (średni 2,23) oraz prawnika (3,46). Na trzecim miejscu w hierarchii prestiżu zawodów uplasowali się nauczyciele (4,73), dalej policjanci (5,36) oraz pracownicy naukowi (5,44). Badani pracownicy socjalni relatywnie najniższy prestiż społeczny przypisują politykom (średni 6,3). Czy ocena pracownika socjalnego uzależniona jest w jakimkolwiek stopniu od najważniejszych zmiennych niezależnych takich jak wiek, staż pracy, rodzaj gminy czy stopień zadowolenia z wykonywanej pracy? Analiza danych w podgrupach wskazała, że osoby bardzo zadowolone i raczej zadowolone z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego, częściej od pozostałych osób wskazują na wyższy prestiż zawodu pracownika socjalnego. Średnia arytmetyczna uzyskana dla tych osób kształtuje się na poziomie 5,8, podczas gdy dla osób niezadowolonych z wykonywanej pracy wynosi 7. Przy zastosowaniu metody jednoczynnikowej analizy wariancji okazało się, że różnice w uzyskiwanych średnich ze względu na ogólne zadowolenie z pracy są statystycznie nieistotne (F=24,773, p=0,242). W kontekście poszukiwania różnic w ocenie prestiżu zawodu pracownika socjalnego należy stwierdzić, ż e o c e n y zawodu dokonane przez pracowników socjalnych pracujących w województwie pomorskim są niskie bez względu na wiek, rodzaj g m i n y o r a z s t a ż p r a c y . Można powiedzieć, że wszyscy podobnie (czytaj: na bardzo niskim poziomie) oceniają wykonywany przez siebie zawód41. Warto dodać, że nie obserwuje się statystycznie istotnej różnicy w postrzeganiu prestiżu zawodu pracownika socjalnego ze względu na motywy podjęcia tej pracy. Zarówno „humaniści”, jak i pracownicy „z przypadku” na podobnym poziomie oceniają zawód pracownika socjalnego.

41

Wyniki ANOVA dla: stażu pracy (27,219; p=0,209), dla wieku (F=31,281, p=0,154), dla rodzaju gminy (F=4,741, p=0,674).


113

Maciej Dębski

Wykres nr 11. Uszereguj wymienione zawody przyporządkowując każdemu określoną cyfrę od 1 do 9, wg schematu 1 – najbardziej poważany, 9 – najmniej poważany – WYNIKI ŚREDNIE

Poddając szczegółowej analizie niską pozycję zawodu pracownika socjalnego w hierarchii prestiżu zawodów okazuje się, że wyraźną dominantę w odpowiedziach stanowi cyfra „9”. Zgodnie z danymi zawartymi w poniższej tabeli okazuje się, że 114 osób oceniło zawód pracownika socjalnego w możliwie najniższy sposób. Tabela nr 16. Szczegółowa ocena zawodu pracownika socjalnego

Ważne

1,00

N

%

% Ważnych

% Skumulowany

19

3,6

3,9

3,9

2,00

18

3,4

3,7

7,6

3,00

61

11,6

12,4

20,0

4,00

65

12,4

13,3

33,3

5,00

56

10,7

11,4

44,7

6,00

52

9,9

10,6

55,3

7,00

43

8,2

8,8

64,1

8,00

62

11,8

12,7

76,7

9,00

114

21,8

23,3

100,0

Ogółem

100,0

490

93,5

Systemowe braki danych

34

6,5

Ogółem

524

100,0


114

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Zarówno z powyższej tabeli, jak i z wykresu nr 12 wywnioskować można, że niska pozycja zawodu pracownika społecznego w hierarchii prestiżu społecznego spowodowana jest nielicznymi wskazaniami pozytywnymi (jedynie 7,6% osób uplasowała zawód pracownika socjalnego na pierwszym bądź drugim miejscu), jednak również licznymi wskazaniami o charakterze skrajnie niekorzystnym (36% pracowników socjalnych oceniła wykonywany przez siebie zawód na przedostatnim bądź ostatnim miejscu). O niekorzystnym rozkładzie zmiennej świadczy fakt, iż statystyczny szereg odpowiedzi charakteryzuje się asymetrią lewostronną. Ostatecznie przesądza o tym, że na temat prestiżu zawodu pracownika socjalnego przeważają oceny skrajnie negatywne. Wykres nr 12. Szczegółowy rozkład wyników oceny zawodu pracownika socjalnego

W obliczu bardzo niskiego wyniku w hierarchii zawodów pojawia się pytanie, na jakiej podstawie ludzie „wyrabiają” sobie opinię o pracownikach socjalnych? Odpowiedzi pracowników socjalnych na tak zadane pytanie możemy znaleźć w badaniach ogólnopolskich. Wynika z nich, że obraz zawodu pracownika socjalnego kształtowany jest przede wszystkim na podstawie obrazu płynącego z mediów ogólnopolskich (67,3%) oraz od ludzi korzystających z pomocy (75,9%). Biorąc pod uwagę specyfikę klientów pomocy społecznej (na przykład ich roszczeniowość, uzależnienie od pomocy), jak również niekorzystne przekazy medialne (o zawodzie pracownika socjalnego bardzo często mówi się w kontekście nieskutecznego systemu pomocy społecznej) kreowany w społeczeństwie obraz zawodu pracownika socjalnego nie jest obrazem pozytywnym. Wyniki prowadzonych w województwie pomorskim oraz w Polsce


Maciej Dębski

115

badań wskazują, że funkcjonujący w społeczeństwie negatywny stereotyp zawodu pracownika socjalnego bardzo często przejmowany jest przez nich samych. Wpływ na to może mieć również ocena systemu pomocy społecznej, którą przestawię poniżej. Skoro zawód pracownika socjalnego w oczach ich samych nie jest „społecznie prestiżowym”, to dlaczego istnieje spora część osób, która, gdyby miała taką możliwość, wybrałaby go ponownie? Czemu badani pracownicy socjalni, pracujący na terenie województwa pomorskiego, nie chcą podjąć innej pracy, wykonują zawód, który posiada wiele negatywnych konotacji? Pewnego wytłumaczenia zaistniałej sytuacji można poszukiwać w zmiennych społeczno-demograficznych badanych osób. Mam tutaj na myśli p ł e ć p r a c o w n i k a s o c j a l n e g o i związany z nią wysoki poziom feminizacji zawodu. W tym kontekście powiedzieć należy, że kobiety mają o wiele niższe szanse na znalezienie pracy na lokalnym rynku pracy niż mężczyźni. Ten fakt może tłumaczyć ogólną niechęć badanych pracowników socjalnych do zmiany wykonywanego aktualnie zawodu. Nie bez znaczenia dla wysokiego poziomu stabilności wykonywanej pracy i niechęci jej zmiany jest w i e k o s ó b b i o r ą c y c h u d z i a ł w b a d a n i u . 42,4% pracowników socjalnych przekroczyło 40 rok życia, co w wielu przypadkach uniemożliwia znalezienie innej, podobnie płatnej pracy. W kontekście relatywnie wysokiego poziomu lojalności wobec świadczonej pracy (i niechęci jej zmiany) warto również wspomnieć o p o z i o m i e w y k s z t a ł c e n i a b a d a n y c h o s ó b , które w przypadku 44,9% osób jest wykształceniem średnim. W opinii wielu pracodawców brak wykształcenia wyższego jest czynnikiem dyskredytującym do podjęcia aktywności zawodowej. Przyznać trzeba, że zawód pracownika socjalnego jest specyficzny i wymaga określonych cech osobowościowych. Można powiedzieć, że nie każda osoba może wykonywać tego rodzaju pracę. Być może pomorscy pracownicy socjalni uważają, że „nie nadawaliby się” do innej pracy? Tego rodzaju myślenie miałoby rację bytu tym bardziej, że dla wielu pracowników biorących udział w badaniu, praca na stanowisku pracownika socjalnego jest jedyną pracą wykonywaną w dotychczasowym życiu. Nie bez znaczenia dla chęci kontynuacji pracy na stanowisku pracownika socjalnego jest również stabilność uzyskiwanych dochodów.

Ocena wybranych aspektów pracy na stanowisku pracownika socjalnego na przestrzeni ostatnich lat W trakcie realizacji badania w województwie pomorskim poproszono pracowników socjalnych o to, aby dokonali swoistego rodzaju oceny wybranych aspektów własnej pracy na stanowisku pracownika socjalnego. Z danych zawartych na wykresie nr 4 jasno wynika, że w większości badanych stwierdzeń osoby biorące udział w badaniu zaobserwowały poprawę sytuacji w porównaniu do okresu sprzed 5 lat. W opinii pracowników socjalnych wzrosła wiedza i umiejętności z zakresu pomagania osobom bezdomnym (90% wskazań), podniósł się również poziom profesjonalizmu wykonywanej pracy socjalnej (88%) oraz jej skuteczność (74,2%). Dla 30% badanych osób na przestrzeni ostatnich 5 lat nie zmieniła się autonomia w realizacji własnej pracy socjalnej, jak również nie zmieniło się poczucie wpływu na przebieg własnej pracy zawodowej.


116

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Wykres nr 13. Prosimy ustosunkować się do poniższych stwierdzeń i odnieść je do ostatnich 5 lat Pana(i) pracy. Czy może Pan(i) powiedzieć, że w ciągu ostatnich 5 lat

Najważniejsze bariery w pracy w opinii pracowników socjalnych Nie ulega wątpliwości, że praca na stanowisku pracownika socjalnego jest pracą stresogenną. Jak wskazuje Trawkowska, zagrożenie stresem w interesującym nas zawodzie spowodowana jest kilkoma czynnikami42. Jednym z nich jest roszczeniowa postawa klienta, jak również niejasność standardów pracy socjalnej (np. co przełożeni rozumieją pod pojęciem skutecznej pracy socjalnej z klientem). Autorka wskazuje także na rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami klientów a wymaganiami przełożonych, jak również zachwiane poczucie własnej wartości pracowników socjalnych. Powodowane jest ono ciągłą krytyką „z zewnątrz”, jak również niskim postrzeganiem prestiżu wykonywanego przez siebie zawodu. Na ten ostatni aspekt zwraca uwagę wielu autorów realizujących badania naukowe w tym zakresie43. Stres pracowników socjalnych widoczny w trakcie realizacji codziennych czynności zawodowych uwarunkowany jest nie tylko przez osobowościowe czynniki samych pracowników, niską partycypację w procesie podejmowania decyzji44, trudności związane z pełnieniem 42 43

44

D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego…, s. 372. A. Kotlarska-Michalska, Pozycja zawodowa pracowników socjalnych i ich samopoczucie w zawodzie, „Ruch Prawniczy Ekonomiczny i Socjologiczny” 1995, z. 4; A. Kotlarska-Michalska, Trudności w pracy zawodowej pracowników socjalnych w świetle badań socjologicznych [w:] Problemy kształcenia i doskonalenia...; A. Kotlarska-Michalska, Pracownicy socjalni w świetle badań socjologicznych [w:] Pracownicy socjalni i wolontariusze a możliwości reformy pomocy społecznej, red. K. Marzec-Holka, Bydgoszcz 1998. D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego…, s. 373.


Maciej Dębski

117

różnorodnych ról zawodowych45, niskie zarobki46. Powodowany jest również przez trudności, na jakie napotyka pracownik socjalny w swojej pracy. Mając na uwadze ten fakt w badaniach pomorskich realizowanych przez Forum postanowiono zadać osobom biorącym udział w badaniu pytanie o najważniejsze z nich. Jak wskazują dane zawarte w tabeli nr 19 na pytanie wielokrotnego wyboru związane z określeniem najważniejszych trudności występujących w trakcie realizowania własnej pracy przeciętnie udzielano 4,6 odpowiedzi. Do najczęstszych zdiagnozowanych trudności zaliczyć należy roszczeniową postawę klienta (63,6%). Tę grupę osób Haddy Davis określa mianem „nieznośnych klientów”, którzy bardzo często są wielkim utrudnieniem dla codziennej pracy pracownika socjalnego47. Klienci tego typu są powszechnie nielubiani, wywołują silną antypatię wśród pracowników pomoc społecznej, odrzucają wszelkiego rodzaju sugestie związane z oferowaną pomocą. Osoby roszczeniowe, zdaniem autora, wpędzają pracowników w poczucie bezradności, żywiąc przekonanie, że wszelkiego rodzaju kontakty międzyludzkie polegają na wzajemnym wykorzystywaniu się. H. Davis opisuje postrzeganie „nieznośnych klientów” przez pracowników socjalnych: nie mieści im się w głowie, że moglibyśmy im pokazać życzliwość czy troskę. Raczej są przekonani, że jesteśmy „po przeciwnej stronie”, a nie po „ich stronie”. Skłonni jesteśmy raczej powstrzymywać się od dawania niż dawać. Przy takich założeniach, jeżeli chce się od nas coś dostać, trzeba to wyrwać siłą; należy nas terroryzować i manipulować nami, skłaniając w ten sposób do usług na ich rzecz. Zwykła prośba bowiem nie będzie skuteczna. Jeżeli spełnimy ich żądania, zawsze będzie to za mało, klienci ci muszą bowiem udowodnić, że ani nie chcemy im pomóc, ani nie potrafimy tego zrobić. Traktują nas z góry, jak służących. Naszym obowiązkiem jest wykonać usługę tak, jak sobie tego życzy klient. Zanim nas zaatakują za niespełnione żądania, nie przyjdzie im do głowy sprawdzić, co możemy zrobić lub czego jesteśmy gotowi się podjąć. Jeżeli proponujemy stałe terminy spotkań, twierdzą, że to za mało lub nie na rękę, oczekują bowiem, że będziemy dostępni na każde żądanie. Wyraźnie chcą mieć pełną kontrolę nad naszymi kontaktami, a w relacje z nami wchodzą tak, jakby chodziło im o grę sił, w której jest się albo stroną podległą, albo dominującą. Zależy im na tym, by przejąć dominację48. 45 46

47 48

D. Trawkowska, Strukturalne uwarunkowania trudności pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000. Według badań ogólnopolskich lepiej zarabiają pracownicy socjalni pracujący na terenie gmin miejskich pracujący w większych miastach. Warto zestawić to spostrzeżenie z wynikami porównywania luk jakości, analiza statystyczna wskazuje, że największe luki jakości daje się zaobserwować we wskaźniku związanym z dobrym wynagrodzeniem. Rozpiętość oczekiwań pomorskich pracowników socjalnych od notowanych ocen w zakresie otrzymywania godziwej zapłaty za dobrze wykonaną pracę socjalną są uzależnione od rodzaju gminy, na terenie której pracuje respondent. Z przeprowadzonych badań wynika, że największe oczekiwania i jednocześnie najniższe oceny wskaźnikowi „finansowemu” przypisywane są przez te osoby, które pracują w gminach miejskich (luka -2,25). Oznacza to, że pomimo lepszych zarobków pracownika socjalnego zatrudnionego w miejskim ośrodku pomocy społecznej niezadowolenie z uzyskiwanych dochodów jest w tej grupie osób najwyższe. Więcej na temat luk jakości można przeczytać w moim odrębnym artykule zawartym w niniejszym tomie: M. Dębski, Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim. H. Davis, Nieznośni klienci, tłum. H. Grzegołowska-Klarkowska [w:] Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998, s. 27-47. Ibidem, s. 32.


118

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Drugą najczęściej wskazywaną trudnością w wykonywaniu zawodu pracownika socjalnego jest problem nadmiernej biurokratyzacji wykonywanych czynności. Na tego rodzaju barierę wskazuje 54,1% pomorskich pracowników socjalnych. Nadmiar pracy urzędniczej wynika przede wszystkim z wysokiej liczby środowisk, w których prowadzona jest praca socjalna, na co wskazuje 42,3% pomorskich pracowników socjalnych. Na trzecim miejscu w hierarchii barier uplasowały się niesatysfakcjonujące zarobki (51,7%). Pozostałe trudności w perspektywie pracownika socjalnego pojawiały się o wiele rzadziej, a zaliczyć do nich należy niewystarczające środki finansowe w celu niesienia skutecznej pomocy, brak chęci współpracy ze strony klienta, zbyt zawiłe i nieadekwatne przepisy prawne, brak perspektywy zmiany systemu pomocy społecznej oraz brak szacunku ze strony klientów pomocy społecznej. Pozostałe trudności nie przekroczyły odsetka 20%. Tabela nr 17. Najważniejsze trudności w pracy na stanowisku pracownika socjalnego a motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego Proszę wskazać maksymalnie 5 trudności, na jakie napotyka Pan(i) w swojej codziennej pracy na stanowisku pracownika socjalnego Roszczeniowa postawa klienta

Ogółem

„Humaniści”

„Z przypadku”

N

%

N

%

N

%

320

63,6

221

63,7

111

68,9

Nadmierna biurokratyzacja wykonywanych czynności zawodu pracownika socjalnego

272

54,1

189

54,5

89

55,3

Niesatysfakcjonujące zarobki

260

51,7

168

48,4

86

53,4

Zbyt duża liczba środowisk, w których prowadzona jest praca socjalna

213

42,3

146

42,1

80

49,7

Niewystarczające środki finansowe w celu niesienia skutecznej pomocy

152

30,2

108

31,1

41

25,6

Brak chęci współpracy ze strony klienta

135

26,8

103

29,7

39

24,2

Zbyt zawiłe i nieadekwatne przepisy prawne

127

25,2

84

24,2

40

24,8

Brak perspektywy zmiany systemu pomocy społecznej

121

24,1

95

27,4

35

21,7

Brak szacunku ze strony klientów pomocy społecznej

110

21,9

72

20,7

37

23,0

Brak szacunku ze strony innych instytucji/organizacji

89

17,7

51

14,7

36

22,4

Niedostateczny poziom współpracy z innymi instytucjami publicznymi

86

17,1

62

17,9

26

16,1

Brak odpowiednich narzędzi, bądź niewystarczająca ich liczba niezbędnych do pracy z klientem pomocy społecznej

75

14,9

55

15,9

22

13,7

Brak widocznych efektów pracy z klientami pomocy społecznej

64

12,7

46

13,3

19

11,8

Brak możliwości zapewnienia prywatności w kontakcie z klientem

61

12,1

42

12,1

13

8,1

Złe warunki lokalowe

49

9,7

35

10,1

15

9,3

Własne wypalenie zawodowe

44

8,7

23

6,6

22

13,7

Nieodpowiednia atmosfera w pracy

42

8,3

29

8,4

12

7,5

Brak motywacji do pracy

41

8,2

21

6,1

22

13,7

Brak szacunku ze strony bezpośrednich przełożonych

36

7,2

26

7,5

13

8,1

Nieodpowiednio przygotowane stanowisko pracy (brak komputera, dostępu do Internetu itp.)

29

5,8

23

6,6

7

4,3

Inne Ogółem

1

,2

1

0,3

2327

462,6

1600

461,1

765

475,2


Maciej Dębski

119

Postrzeganie najważniejszych trudności w wykonywaniu pracy jest w pewnej mierze uzależnione od motywu, dla którego osoba podjęła pracę w zawodzie pracownika socjalnego. Zestawiając ze sobą dane charakterystyczne dla pracowników „z przypadku” oraz „humanistów” oraz można powiedzieć, że ci pierwsi częściej trudności w pracy łączą z niesatysfakcjonującymi zarobkami, roszczeniową postawą klienta, zbyt dużą liczbą środowisk, w których prowadzona jest praca socjalna oraz z własnym wypaleniem zawodowym. „Humaniści” częściej wskazują na trudności związane z systemem pomocy społecznej, takie jak: niewystarczające środki finansowe w celu niesienia skutecznego wsparcia, brak chęci współpracy ze strony klienta, brak perspektywy zmiany systemu pomocy czy braku odpowiednich narzędzi, do pracy z osobą w potrzebie. Wskazywane przez pomorskich pracowników socjalnych zasadniczo nie odbiegają od tych, deklarowanych w innych badaniach realizowanych w Polsce. Jak wykazała w swoich badaniach Trawkowska, katowiccy pracownicy socjalni skarżyli się na brak anonimowości w kontakcie z klientem pomocy społecznej, zaś ponad trzy czwarte badanych osób wskazała na trudność związaną z nadmierną liczbą środowisk, w których realizowana jest praca socjalna przez jednego pracownika socjalnego49 (podobną trudność zaobserwowano w badaniach łódzkich, poznańskich oraz wrocławskich50).

Ocena funkcjonowania systemu pomocy społecznej w świadomości pomorskich pracowników socjalnych Ważnym aspektem, który został poddany analizie, było dokonanie przez pracownika socjalnego oceny funkcjonowania systemu pomocy społecznej. Do tego celu wykorzystano metodę dyferencjału semantycznego, czyli skali złożonej z pięciu kategorii oznaczonych liczbami. Bieguny skali (jej początek i koniec) opisane są antonimami, którymi można określić oceniany system, np. uzależniający od pomocy – nieuzależniający od pomocy. Każdy badany respondent był zobowiązany zaznaczyć określony numer na pięciostopniowej skali. Jeśli np. pracownik socjalny uważał, że system pomocy społecznej jest wydajny ekonomicznie, to był zobowiązany zakreślić odpowiedź 1 (jeśli jest to system zdecydowanie ekonomiczny) bądź 2 (jeśli jest to system raczej ekonomiczny). Jeśli uważał, że nie jest on wydajny ekonomicznie, zaznaczał cyfrę 5 (zdecydowanie niewydajny ekonomicznie) bądź 4 (system raczej niewydajny ekonomicznie). Cyfra 3 oznaczała, że system pomocy społecznej nie jest ani wydajny, ani niewydajny ekonomicznie. Analiza dalszych wyników oparta jest o wyniki średnie (średnia arytmetyczna), które były liczone dla każdego z 14 stwierdzeń znajdujących się w zestawie. Analiza rzetelności całego zestawu pytań wyniosła alfa=0,844 51 co świadczy o wysokim poziomie rzetelności zestawu. Im niższą średnią udało się zaobserwować, tym opinie pracowników socjalnych

49 50 51

D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego..., s. 116. Ibidem, s. 117. Analiza rzetelności pozwala na badanie właściwości skal pomiarowych oraz tworzących je pozycji. Procedura analizy rzetelności umożliwia obliczenie liczby zwykle używanych miar skali rzetelności oraz dostarcza informacji na temat związków między pojedynczymi pozycjami na skali. Współczynniki korelacji wewnątrzklasowej mogą być wykorzystane do obliczenia oceny rzetelności dla ankieterów.


120

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

o systemie pomocy społecznej są bardziej pozytywne. Punktem krytycznym, od kiedy możemy mówić o systemie w sposób negatywny, jest środek skali, czyli średnia równa 3. Z danych zawartych na wykresie nr 20 wynika, że obecnie funkcjonujący system pomocy społecznej na pewno nie jest wolny od biurokracji (4,3). W opinii pracowników socjalnych jest to system, który uzależnia od udzielanej pomocy (3,7) oraz nie jest wydajny ekonomicznie (3,5). W opinii badanych osób przyznać również trzeba, że jest on postrzegany jako mało spójny z systemami innych instytucji, nie jest nastawiony na profilaktykę oraz nie wykorzystuje innowacyjnych metod pracy socjalnej (3,2). Jak wskazują rozmówcy, system pomocy społecznej oferuje wielość form wsparcia, dla większości badanych osób jest systemem profesjonalnym, opartym o rzetelną diagnozę problemów, nastawionym na interwencję. Istotne jest jednak to, że o c e n a p o s z c z e g ó l n y c h e l e m e n t ó w s y s t e m u p o m o c y s p o łecznej nie jest uzależniona od najważniejszych zmiennych niezależnych, takich jak płeć, wiek czy staż pracy pracownika socjalnego. Wykres nr 20. Wykorzystując skalę od 1 do 5 prosimy o DOKONANIE OCENY FUNKCJONOWANIA SYSTEMU POMOCY SPOŁECZNEJ


Maciej Dębski

121

Obraz osoby korzystającej z systemu pomocy społecznej w świadomości pomorskich pracowników socjalnych Głównym powodem korzystania z pomocy społecznej jest bieda. Specjaliści zajmujący się tematyką ubóstwa wskazują, że polska bieda jest masowa52 i utrwalona53. Monika OliwaCiesielska oraz inni autorzy zauważają, iż bardzo często mamy do czynienia z sytuacją dziedziczenia biedy. Jawi się ona jako niemożność wykorzystania własnych zasobów w celu zaspokojenia swoich potrzeb biologicznych, konieczność życia w permanentnej izolacji i niepewności oraz problem niedożywienia, braku wykształcenia i niewystarczającej opieki medycznej54. Problem ubóstwa w Polsce ściśle związany jest z okresem transformacji ustrojowej, w którym to czasie mamy do czynienia ze spadkiem realnych dochodów oraz rosnących nierówności dochodowych55. Doszukując się powodów polskiej biedy, ekonomiści wskazują, iż jest ona związana z niską wydajnością pracy, niskim poziomem wykształcenia, dyskryminacją płciową i rasową oraz własnym wyborem. Na gruncie polskim przyczyn ubożenia społeczeństwa dostrzega się po stronie państwa: niskie świadczenia społeczne, wysokie koszty utrzymania, wprowadzenie podatku VAT, niewydolny system podatkowy, wysokie składki ubezpieczeniowe56. 52

53

54 55 56

Z aktualnie dostępnych szacunków Eurostatu przeprowadzonych na podstawie EU-SILC 2008 wynika, że w sferze ubóstwa relatywnego żył w tym czasie co szósty obywatel Unii Europejskiej. W Polsce wskaźnik zagrożenia ubóstwem relatywnym był taki, jak średnia dla 27 krajów Unii i wyniósł 17%. Jednocześnie jednak Polska zaliczała się do grona krajów charakteryzujących się najniższym poziomem granic ubóstwa: Ubóstwo w Polsce na tle krajów Unii Europejskiej w świetle Europejskiego Badania Dochodów i Warunków Życia – EU-SILC (2008), Warszawa 2010; www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/ PUBL_wz_Ubostwo_w_PL_na_tle_UE_EU-SILC_(2008).pdf, 22.10.2010. Warto zwrócić uwagę, że Polska należała do krajów o najwyższym stopniu zagrożenia ubóstwem dzieci i młodzieży, chociaż w ostatnich latach obserwuje się poprawę sytuacji w tym zakresie (poniżej granicy ubóstwa relatywnego żyło 22% dzieci). Wskaźnik zagrożenia ubóstwem wśród gospodarstw domowych złożonych z 2 osób dorosłych z przynajmniej 3 dzieci na utrzymaniu wynosił w Unii Europejskiej 26%, w Polsce stopa ubóstwa domostw kształtowała się na poziomie 34%. Niekorzystnie natomiast na tle większości krajów Unii przedstawiała się w Polsce sytuacja osób pracujących. W populacji osób pracujących (w wieku co najmniej18 lat) wskaźnik zagrożenia ubóstwem dla 27 krajów Unii Europejskiej oszacowano na ok. 8% (od 4% do 17%); Polska, ze wskaźnikiem wynoszącym 12%, należała do krajów o najwyższej stopie ubóstwa wśród tej grupy ludności. Wyższe wartości odnotowano w Grecji (14%) i Rumunii (17%). Cieszyć może fakt, że w Polsce stopa ubóstwa szacowanego, w oparciu o najnowsze badania Eurostatu, zmalała z 21% do 17%. W 2008 r. co szósty mieszkaniec Unii Europejskiej dotknięty był (zgodnie z przyjętą definicją wskaźnika) deprywacją materialną (17%). W Polsce – przynajmniej 3 z 9 uwzględnionych potrzeb – nie mogło w tym czasie zaspokoić 32% osób, czyli prawie dwukrotnie więcej niż średnio w Unii Europejskiej. Na opłacenie tygodniowego wyjazdu wakacyjnego nie mogło sobie pozwolić 63% Polaków, co piątemu Polakowi nie wystarczało pieniędzy na pełnowartościowy posiłek czy ogrzanie mieszkania, a samochodu do prywatnego użytku nie miało z powodów finansowych 17% Polaków. Problem ubóstwa w Polsce wyróżnia to, że często jest to bieda dwu, a nawet trzypokoleniowa. Sytuacji takiej winne jest przede wszystkim wieloletnie korzystanie z systemu pomocy społecznej. Pod. za: J. Grotowska-Leder, Fenomen wielkomiejskiej biedy. Od epizodu do underclass, Łódź 2002, s. 267. M. Oliwa-Ciesielska, Piętno nieprzypisania. Studium o wyizolowaniu społecznym bezdomnych, Poznań 2006, s. 14; W. Warzywoda-Kruszyńska, Wielkomiejska bieda w okresie transformacji, Łódź 1996, s. 22. M. J. Zabielska, Ubóstwo a procesy marginalizacji społecznej, Lublin 2007, s. 37. W. Warzywoda-Kruszyńska, Wielkomiejska bieda w okresie transformacji, Łódź 1996, s. 63.


122

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Można powiedzieć, że ubóstwo człowieka ściśle powiązane jest z marginalizacją społeczną, której nadawane są różnorodne znaczenia57. Brak wystarczających środków finansowych powoduje niemożność realizowania różnorodnych potrzeb, w skrajnej sytuacji również tych podstawowych58. Postrzeganie przez pracowników socjalnych osób korzystających z systemu pomocy społecznej (osób zmarginalizowanych) należy rozpatrywać w kontekście problematyki stygmatyzacji społecznej oraz zjawiska stereotypu. Jak wskazuje Tomasz Kaźmierczak, bycie klientem systemu pomocy społecznej wyciska swoistego rodzaju piętno na osobach, które z tej pomocy korzystają59. Przez stygmatyzację rozumiem: „publiczne potępianie jakiejś osoby lub grupy osób i odrzucanie ich w kontaktach społecznych”60. Ta krótka definicja zawiera trzy składowe, na które chciałbym zwrócić uwagę. Po pierwsze, stygmatyzacja dokonuje się publicznie, tzn. posiada w sobie takie elementy, które są widoczne zarówno dla osób dokonujących stygmatyzacji, jak i dla stygmatyzowanych. Polega na potępieniu, niejako z natury swojej nastawiona jest do jednostki w sposób negatywny, a wreszcie odnosi się do konkretnej osoby bądź grupy osób, wyróżnionych ze względu na posiadanie czy nieposiadanie pożądanej przez społeczeństwo cechy (zestawu cech). Dla współczesnej socjologii najważniejszym autorem zajmującym się problemem stygmatu (piętna) jest Erving Goffman. Uważa on, że „kiedy spotykamy nieznajomego, może się w nas zrodzić wątpliwość czy nie posiada on cechy, która odróżnia go od innych kategorii osób, i to cechy mniej pożądanej – w krańcowym przypadku czy nie jest on osobą z gruntu złą, niebezpieczną lub słabą. Zostaje on w ten sposób zredukowany w naszych umysłach z pełnej i normalnej do splugawionej i nieliczącej się. Cecha taka staje się stygmatem zwłaszcza wtedy, kiedy jej dyskredytująca właściwość ma poważne konsekwencje. Określa się ją także czasem jako słabość, niedostatek, handicap”61. Jak wskazuje Elżbieta Czykwin, stygmatyzacja możliwa jest jednocześnie z więcej niż jednego powodu. Autorka podaje przykład osoby otyłej, która może być napiętnowana zarówno z powodu swojej niepełnosprawności, jak również z powodu cechy charakteru, jaką jest nieumiarkowanie w jedzeniu62. Jakie są najważniejsze skutki stygmatyzacji? Aleksandra Nowakowska podkreśla, że „osoby stygmatyzowane doświadczają szeregu negatywnych, nieprzyjemnych emocjonalnie reakcji ze strony innych, które to reakcje wynikają ze zdeformowanego, jednoznacznego postrzegania tejże osoby przez pryzmat stygmatyzującej, dominującej cechy, np. bycia osobą bezdomną”63. Goffman posłużył się określeniem „zranionej tożsamości”64 w przypadku osób konstruujących swoją tożsamość w perspektywie negatywnych informacji zwrotnych dostarczanych przez otoczenie. W jej myśl podstawową reakcją na rozbieżność pomiędzy własnymi pragnieniami

57 58 59 60 61 62 63 64

T. Kowalak, Marginalność i marginalizacja społeczna, Warszawa 1998. K. W. Frieske, Marginalność społeczna, Polityka Społeczna, nr 11-12, 1999. Kaźmierczak T., O stygmatyzującym efekcie pomocy społecznej [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998, s. 153 -162. Stygmatyzacja, Słownik Języka Polskiego, dost: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2576400, 18.12.2010. E. Goffman, Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości, Gdańsk 2005, s. 45. E. Czykwin, Stygmat społeczny, Warszawa 2007, s. 19. A. Nowakowska, Obraz samych siebie osób bezdomnych – zjawiska autostereotypu [w:] M. Dębski, S. Retowski, Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, Gdańsk 2008, s. 338. E. Goffman, Piętno..., s. 56.


Maciej Dębski

123

a reakcją otoczenia jest odczuwanie wstydu i poczucie bycia gorszym. Bezpośrednie relacje osób stygmatyzowanych z innymi ludźmi charakteryzuje takie manipulowanie stygmatem, aby jak najlepiej uniknąć lub choćby zminimalizować skutki społ e c z n e g o o d i u m 65. W tym celu najlepszą techniką wydaje się być ukrywanie stygmatu, jeśli oczywiście jest on możliwy do ukrycia. Można powiedzieć, że osoby korzystające z systemu pomocy społecznej funkcjonują w warunkach zagrożenia stereotypem. Sytuacja ta polega na koncentrowaniu uwagi osoby naznaczonej na stereotypie oraz odczuwaniu lęku w związku z potencjalnym ryzykiem potwierdzenia jego. Lęk ten często działa obezwładniająco, co w konsekwencji może prowadzić do paradoksalnych zachowań potwierdzających treść stereotypu – wspomniane już wcześniej zjawisko samospełniającego się proroctwa. W literaturze socjologicznej stereotyp uważa się za jeden z wytworów interakcji społecznej, który jest pochodną jednostkowych doświadczeń z reprezentantami danej zbiorowości. Poprzez przypadkowy kontakt z grupą, jednostka dokonuje fałszywych uogólnień rzutujących na obraz całej zbiorowości, a przez to homogenizuje ją, przypisując jednocześnie cechy dla tej grupy niecharakterystyczne. Najczęstszym tematem stereotypów są cechy zbiorowości etnicznych, narodowych i rasowych (Francuzi są najlepszymi kochankami, Anglicy są flegmatyczni, Murzyni są leniwi, Skandynawowie są zimni66). Już na tych przykładach można dojść do wniosku, że najczęściej mamy do czynienia z przypisywaniem grupom cech negatywnych, które z biegiem czasu mogą stać się nieusuwalne i nienaprawialne (bo związane z samą naturą grupy). Pojęcie „stereotyp” zostało po raz pierwszy użyte przez Waltera Lippmanna w 1922 r., który określi je mianem obrazów umysłowych w głowach jednostek, stanowiących okno do ich świata społecznego67. Ze względu na pragnienie podniesienia własnej samooceny osoby należące do kategorii grup stygmatyzowanych, przejawiają wyraźną niechęć wobec tej kategorii, dystansują się od niej, a przynależność do owej zbiorowości bywa odrzucana. W niektórych jednak sytuacjach można dostrzec proces identyfikacji grupowej oraz poczucia podobieństwa poszczególnych członków grupy stygmatyzowanej. Cechą charakterystyczną zachowania osób stygmatyzowanych jest izolacja społeczna, unikanie kontaktów oraz wycofywanie się z życia społecznego. Negatywne informacje zwrotne, opinie i reakcje otoczenia mogą prowadzić do narastania nieufności wobec innych, ale również lęku czy niepewności. Można zatem dostrzec tu narastanie poczucia żalu, wyrządzonej krzywdy, odtrącenia. W dalszej konsekwencji prowadzić to może do pojawiających się i narastających deficytów natury społecznej – trudności w kontaktach społecznych, brak pewności siebie, brak umiejętności autoprezentacji czy znajomości reguł społecznej komunikacji i życia społecznego. Wydaje się, iż deficyty tego rodzaju są szczególnie istotne w kontekście poszukiwania czy powrotu na rynek pracy, rozmów z przyszłymi pracodawcami czy procesu wdrożenia do nowego środowiska pracy i relacji ze współpracownikami. Obok oceny systemy pomocy społecznej pracownicy socjalni biorący udział w badaniu poproszeni zostali o dokonanie ogólnej oceny cech osobowościowych osób korzystających

65 66 67

E. Czykwin, Stygmat społeczny…, s. 17. P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Kraków 2002, s. 300. J. Błuszkowski, Stereotypy narodowe w świadomości Polaków, Warszawa 2003; J. Błuszkowski, Stereotypy a tożsamość narodowa, Warszawa 2005; T. D. Nelson, Psychologia uprzedzeń, Gdańsk 2003.


124

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

z systemu wsparcia. W tym celu, podobnie jak w przypadku oceny samego systemu, posłużono się 5-stopniową skalą dyferencjału semantycznego, w którym zaznaczenie odpowiedzi 1 lub 2 oznaczało udzielenie odpowiedzi podkreślającej pozytywne cechy osobowości klienta, zaś zakreślenie odpowiedzi 4 lub 5 oznaczało ocenę negatywną. Można powiedzieć, że im niższa wartość średniej arytmetycznej, tym ocena osoby korzystającej z pomocy jest bardziej pozytywna. Wbrew wstępnym przypuszczeniom przyznać należy, że postrzeganie klienta pomocy społecznej przez samych pracowników nie jest w pełni negatywne. Liniowy wykres nr 21 zamieszczony poniżej wskazuje, że osoby korzystające z pomocy społecznej jawią się jako nieuzależnione od pomocy (2,1), bez nałogów (2,2), zaradne życiowo (2,3) oraz pracowite i ambitne (2,4). Z cech negatywnych dominują te, które wskazują, że klient pomocy społecznej nie jest osobą godną udzielenia pomocy oraz który niechętnie przyjmuje oferowaną pomoc. Wykres nr 21. Poniżej znajduje się lista przymiotników, za pomocą których określamy cechy osobowościowe ludzi. Prosimy, aby dokonał Pan(i) OGÓLNEJ OCENY KLIENTA POMOCY SPOŁECZNEJ, z którym ma Pan(i) kontakt w pracy


Maciej Dębski

125

Dodatkowe zaangażowanie pracowników socjalnych we własną pracę Ostatnim blokiem pytań postawionych pracownikom socjalnym biorącym udział w badaniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim były pytania o dodatkowe zaangażowanie w wykonywaną pracę. W toku operacjonalizacji narzędzia badawczego członkowie grupy badawczej Forum ustalili, że zaangażowanie to może być zmierzone gotowością do podejmowania niektórych czynności zawodowych poza godzinami własnej pracy. Jak wskazują dane zawarte na wykresie nr 22, badani pracownicy socjalni raczej niechętnie poświęcaliby własny czas wolny (rodzinny) dla dobra instytucji, w której pracują (60,6% wskazań na odpowiedź „nie”), jak również nie byliby skłonni do zabierania części swojej pracy do domu (65,7% odpowiedzi „nie”). Badana grupa osób niechętnie również zgadzałaby się na sytuację zostawania w pracy po godzinach (48,2% odpowiedzi „nie”). W przypadku aktywności „branie dodatkowych obowiązków i zadań” okazuje się, że zdania pracowników socjalnych są mocno podzielone. Zapewne sytuacja taka jest związana z możliwością otrzymania dodatkowego wynagrodzenia za podejmowanie dodatkowych obowiązków i zadań. Z przeprowadzonych badań wynika, że 37% respondentów nie brałaby dodatkowych zadań i obowiązków, zaś 30,2% pracowników jest przeciwnego zdania. Zupełnie z inną sytuacją mamy do czynienia, kiedy weźmiemy pod uwagę dodatkowe czynności związane z podnoszeniem własnych umiejętności. Z danych zawartych na wykresie nr 20 jednoznacznie wynika, że większość pracowników socjalnych z własnej inicjatyw skłonna byłaby do podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych poza godzinami pracy (61,7% wskazań na odpowiedź „tak”). W kontekście podnoszenia swoich kwalifikacji warto dodać, że 24,3% pracowników socjalnych w trakcie realizacji badania było w trakcie podnoszenia własnych kwalifikacji i umiejętności zawodowych, zaś prawie wszyscy z nich widzą potrzebę podnoszenia owych kwalifikacji (84,6%). Wykres nr 22. Czy byłby Pan(i) skłonny do wykonywania niżej wymienionych czynności?


126

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

Doszukując się różnic w dodatkowym zaangażowaniu ze względu na zmienne niezależne, można powiedzieć, że: a) osoby z najkrótszym stażem zawodowym (do 5 lat) częściej od starszych stażem są gotowe podnosić własne umiejętności oraz kwalifikacje (83,5%), uczestnicząc w kursach i szkoleniach poza godzinami własnej pracy (chi2=18,577; p<0,001; Vc=0,214 dla perspektywy „w całym życiu” stażu świadczenia pracy socjalnej oraz chi2=13,705; p=0,003; Vc=0,182 dla perspektywy „w obecnym zakładzie pracy stażu świadczenia pracy socjalnej) b) branie dodatkowych obowiązków i zadań uzależnione jest od wieku badanych pracowników socjalnych (chi2=8,828; p=0,032; Vc=0,163). W tym kontekście można powiedzieć, że im respondent jest młodszy, tym częściej wyraża gotowość do podejmowania dodatkowych zobowiązań i działań (58,7% wskazań na „tak” w kategorii osób do 30 roku życia oraz 37,7% wskazań na „tak” wśród pracowników, którzy przekroczyli 50 rok życia) c) podnoszenie swoich kwalifikacji zawodowych poza godzinami pracy z własnej inicjatywy uzależnione jest od wieku badanych pracowników socjalnych (chi2=31,293; p<0,001; Vc=0,277). W tym kontekście można powiedzieć, że im respondent jest młodszy, tym częściej wyraża gotowość do podnoszenie swoich kwalifikacji zawodowych poza godzinami pracy z własnej inicjatywy (87% wskazań na „tak” w kategorii osób do 30 roku życia oraz 48,1% wskazań na „tak” wśród pracowników, którzy przekroczyli 50 rok życia) d) „humaniści” częściej od pracowników socjalnych „z przypadku” skłonni są wykazywać dodatkową aktywność związaną z pracą po godzinach pracy. Dotyczy to wszystkich analizowanych aspektów, w szczególności zaś brania dodatkowych obowiązków i zadań oraz podnoszenia swoich kwalifikacji i umiejętności zawodowych z własnej inicjatywy Wykres nr 23. Czy byłby Pan(i) skłonny do wykonywania niżej wymienionych czynności? – a motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego – ODPOWIEDZI TAK


Maciej Dębski

127

Podsumowanie Ostatnia część raportu z badań kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim w całości poświęcona została ostatecznej weryfikacji postawionych hipotez. Zaprezentowane poniżej treści stanowią najważniejsze wnioski płynące z badań zrealizowanych przez grupę badawczą Forum w 2010 r. Hipoteza nr 1. Ocena cech osobowościowych klientów pomocy społecznej dokonana przez pracowników socjalnych jest bardziej oceną n e g a t y w n ą n i ż p o z y t y w n ą . Hipotezę tak postawioną należy zweryfikować w sposób negatywny. Nieprawdą jest, że badani pracownicy socjalni w sposób negatywny oceniają cechy osobowościowe osób korzystających z systemu pomocy społecznej. Badania pomorskie wskazują, że w wielu poruszanych aspektach opinie respondentów na temat klientów systemu wsparcia są bardzo pozytywne. Dotyczy to m.in. braku uzależnienia od pomocy, zaradności życiowej, braku nałogów czy pracowitości. Hipoteza nr 2. Pracownicy socjalni są raczej zadowoleni z własnej pracy. Zdania w tej kwestii są podzielone, jednak ogólnie można byłoby tę hipotezę zweryfikować w sposób pozytywny. Analizując odsetek procentowy okazuje się, że większość badanych osób wyraża ogólne i deklaratywne zadowolenie z wykonywania pracy na stanowisku pracownika socjalnego. Jak pokazują badania, zadowolenie z pracy wpływa na wiele badanych aspektów, jak postrzeganie zgodności wykonywanej pracy z aspiracjami i marzeniami zawodowymi czy na poziom lojalności. Im bardziej badani pracownicy są zadowoleni z wykonywanej pracy, tym częściej są lojalni i częściej utożsamiają się z rolą pracownika socjalnego. Hipoteza nr 3. Pracownicy socjalni to osoby lojalne wobec własnej pracy i w ł a s n e g o p r a c o d a w c y . Tę hipotezę należy w całości zweryfikować w sposób pozytywny. Jak wskazuje przeprowadzona analiza statystyczna, zdecydowana większość osób okazała się lojalna (i emocjonalnie związana) wobec wykonywanej pracy pracownika socjalnego. Zdecydowana większość osób, gdyby miała możliwość ponownego wyboru zawodu, wybrałaby zawód pracownika socjalnego. Wiele badanych osób z „czystym sumieniem” mogłoby polecić znajomym aktualnie wykonywaną pracę, zaś większość badanych respondentów w przypadku pojawienia się nowej oferty pracy, nie skorzystałaby z takiej możliwości. Hipoteza nr 4. Pomorscy pracownicy socjalni przejawiają gotowość do podejmowania dodatkowych czynności poza godzinami własnej pracy. Takie stwierdzenie jest raczej nieprawdą. Z przeprowadzonych na terenie województwa pomorskiego badań wynika, że badani pracownicy socjalni raczej nie są skłonni pozostawać w pracy po godzinach czy brać pracę do domu. Nie są również skorzy do poświęcania czasu osobistego/rodzinnego dla dobra instytucji, w której aktualnie pracują. Jedyny wyjątek w do-


128

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

datkowych czynnościach stanowi podnoszenie własnych kwalifikacji i umiejętności zawodowych. W tym aspekcie zdecydowana większość badanych pracowników socjalnych wyraziła swoją gotowość do doszkalania się nawet po godzinach pracy. Hipoteza nr 5. Pomorscy pracownicy socjalni nisko oceniają prestiż własnego z a w o d u . Z przeprowadzonych badań wynika, że średnia ocena zawodu pracownika socjalnego plasuje go na przedostatnim miejscu w hierarchii prestiżu społecznego wykonywanych profesji. Zawód ten uplasował się na ósmym, z dziewięciu, dlatego też hipotezę nr 5 należy zweryfikować w sposób pozytywny. Warto również wskazać, że w średnich wynikach nie obserwuje się żadnych statystycznie istotnych różnic ze względu na najważniejsze zmienne niezależne takie jak płeć, wiek, wykształcenie, staż pracy czy rodzaj gminy, w której pracuje badany respondent. Hipoteza nr 6. Pomorscy pracownicy socjalni identyfikują wiele trudności w ś w i a d c z o n e j p r z e z s i e b i e p r a c y s o c j a l n e j . Z przeprowadzonych badań wynika, że badani pracownicy socjalni wskazują przeciętnie na 4,5 trudności w wykonywaniu zawodu. Przypomnieć należy, że w postawionym pytaniu respondent mógł wskazać maksymalnie pięć trudności (pytanie wielokrotnego wyboru). Oznacza to, że pomorscy pracownicy socjalni w pełni wykorzystali dane im możliwości wskazania maksymalnej liczby trudności. Do najczęściej zaznaczanych zaliczyć należy roszczeniową postawę klienta, nadmierną biurokratyzację wykonywanych czynności, niesatysfakcjonujące zarobki oraz zbyt dużą liczbę środowisk, w których prowadzona jest praca socjalna. Hipoteza nr 7. Badane aspekty zróżnicowane są ze względu na najważniejsze zmienne niezależne takie jak staż pracy, wiek wykształcenie o r a z r o d z a j g m i n y . W trakcie poszukiwania statystycznych zależności okazało się, że w wielu przypadkach odpowiedzi pracowników socjalnych były na tyle jednorodne, że nie obserwowano różnic ze względu na płeć, wiek, wykształcenie, staż pracy czy rodzaj gminy, na obszarze której pracuje badany respondent. Taka sytuacja w szczególności dotyczy zadowolenia z pracy, postrzegania jej zgodności z aspiracjami i marzeniami zawodowymi, oceny systemu pomocy społecznej, oceny cech osobowościowych pracownika socjalnego czy też kwestii lojalności wobec wykonywanej pracy. Interesujące różnice w wielu pytaniach zawartych w kwestionariuszu ankiety zaobserwowano w podziale na motywy wyboru zawodu pracownika socjalnego. W sposób dość sztuczny podzielono badanych pracowników socjalnych na „humanistów” (wybór zawodu z powodu chęci pomagania innym oraz poczucia powołania) oraz pracowników „z przypadku” (wybór zawodu z przypadku oraz z powodu braku innych alternatyw na rynku pracy). Z przeprowadzonych badań wynika że „humaniści” są bardziej zadowoleni z pracy, bardziej lojalni i skłonni do podejmowania czynności dodatkowych.


Maciej Dębski

129

Bibliografia • Babbie E., Badania społeczne w praktyce, Warszawa 2005. • Beck U., Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002. • Białobrzeska K., Kawula S., Człowiek w obliczu wykluczenia i marginalizacji społecznej. Wokół zagadnień teoretycznych, Toruń 2006. • Błuszkowski J., Stereotypy a tożsamość narodowa, Warszawa 2005. • Błuszkowski J., Stereotypy narodowe w świadomości Polaków, Warszawa 2003. • Davis H., Nieznośni klienci [w:] Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998. • Dentler R. A., Major American Social Problems, Chicago 1967. • Dębski M., Kobieta w demokracji lokalnej, Gdańsk 2007; www.neww.org.pl/download/Udzial_kobiet_w_zyciu_publicznym.pdf, 22.12.2010. • Dębski M., Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim, tekst zamieszczony w obecnym tomie. • Dębski M., Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych, tekst zamieszczony w obecnym tomie. • Feliksiak M., Prestiż zawodów. Komunikat z badań, Warszawa 2009; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_008_09.PDF, 15.02.2011. • Fieldwork jest sztuką, red. P. Sztabiński, Z. Sawiński, F. Sztabiński, Warszawa 2005. • Frieske K. W., Marginalność społeczna, „Polityka Społeczna” 1999, nr 11-12. • Frysztacki K., Między socjologią a pracą socjalną [w:] Wielowymiarowość pracy socjalnej, red. K. Frysztacki, K. Piątek, Toruń 2002. • Frysztacki K., Pomoc człowiekowi – welfare – praca socjalna [w:] Socjologia i polityka społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej. Dylematy teorii i praktyki społecznej, red. K. Wódz, K. Piątek, Toruń 2004. • Frysztacki K., Socjalna Ameryka. W obszarze pomocy społecznej i pracy socjalnej w Stanach Zjednoczonych, Kraków 2005. • Frysztacki K., Socjologia problemów społecznych, Warszawa 2009. • Grotowska-Leder J, Fenomen wielkomiejskiej biedy. Od epizodu do underclass, Łódź 2002. • Kaźmierczak T., O stygmatyzującym efekcie pomocy społecznej [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998. • Koncepcje opieki i zawody opiekuńcze. Pracownicy socjalni i pielęgniarki, red. Z. Kawczyńska-Butrym, Olsztyn 2001. • Kotlarska-Michalska A., Pozycja zawodowa pracowników socjalnych i ich samopoczucie w zawodzie, „Ruch Prawniczy Ekonomiczny i Socjologiczny” 1995, z. 4. • Kotlarska-Michalska A., Pracownicy socjalni w świetle badań socjologicznych [w:] Pracownicy socjalni i wolontariusze a możliwości reformy pomocy społecznej, red. K. Marzec-Holka, Bydgoszcz 1998.


130

Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych

• Kotlarska-Michalska A., Trudności w pracy zawodowej pracowników socjalnych w świetle badań socjologicznych [w:] J. Brągiel, I. Mudrecka, Problemy kształcenia i doskonalenia pracowników socjalnych, Opole 1998. • Kowalak T., Marginalność i marginalizacja społeczna, Warszawa 1998. • Kromolicka B., Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej, Szczecin 2002. • Maris R. W., Social Problem, Chicago 1988. • Nisbet R., The Study of Social Problems [w: ] R. K. Merton., R. Nisbet, Contemporary Social Problems, Nowy Jork 1971. • Nowakowska A., Obraz samych siebie osób bezdomnych – zjawiska autostereotypu [w:] M. Dębski, S. Retowski, Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, Gdańsk 2008. • Oliwa-Ciesielska M., Piętno nieprzypisania. Studium o wyizolowaniu społecznym bezdomnych, Poznań 2006. • Olubiński A., Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne, Toruń 2004. • Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, red. J. Reykowski, Warszawa 1976. • Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998. • Rabij M., Ranking polskich miast: Gdzie mieszkać? Gdzie pracować, 2010; www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/biznes/ranking-polskich-miast--gdzie-mieszkac-gdziepracowac-,62002,1, 20.12.2010. • Radwan-Pragłowski J., Frysztacki K., Miłosierdzie i praktyka. Społeczne dzieje pomocy człowiekowi, Katowice 2009. • Strategia Polityki Społecznej Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013; www.woj-pomorskie.pl/downloads/srwp_strategia.pdf, 01.06.2010. • Stygmatyzacja, Słownik języka Polskiego, PWN; Dostęp: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2576400,: 23.12.2010. • Sullivan T. J., Thompson K. S., Introduction to Social Problems, Nowy Jork 1994. • Szczepańska J., Komu i jak pomagać? Pomoc społeczna w opinii Polaków. Komunikat z badań; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_140_08.PDF, 18.12.2010. • Szczepańska J., Opinie o pracy zawodowej kobiet. Komunikat z badań, Warszawa 2006; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2006/K_184_06.PDF, 21.12.2010. • Sztompka P, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Kraków 2002. • Sztumski J., Wstęp do metod i technik badań społecznych, Katowice 2005. • Thomas W., Znaniecki F., Chłop polski w Europie i w Ameryce, t. 1. Warszawa 1976. • Trawkowska D., Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006. • Trawkowska D., Strukturalne uwarunkowania trudności pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000.


Maciej Dębski

131

• Ubóstwo w Polsce na tle krajów Unii Europejskiej w świetle Europejskiego Badania Dochodów i Warunków Życia – EU-SILC (2008), Warszawa 2010; www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_wz_Ubostwo_w_PL_na_tle_UE_EU-SILC_ (2008).pdf, 29.05.2010. • Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593. • Warzywoda-Kruszyńska W., Wielkomiejska bieda w okresie transformacji, Łódź 1996. • Wolontariat w obszarze humanistycznych wyzwań opiekuńczych, red. B. Kromolicka, Toruń 2005. • Wódz K., Piątek K., Socjologia i polityka społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej. Dylematy teorii i praktyki Społecznej, Toruń 2004. • Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998. • Zabielska M. J., Ubóstwo a procesy marginalizacji społecznej, Lublin 2007. • Zastrow Ch., Social Problems: Issues and Solutions, Chicago 1988.


132


Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

Wstęp

Sylwiusz Retowski – adiunkt, pracownik Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (Wydział Zamiejscowy w Sopocie). Zainteresowania naukowe: psychologia organizacji, psychologia pracy i bezrobocia, psychologia społeczna.

Pracownik socjalny jest osobą, której podstawowym zadaniem jest pomaganie ludziom, którzy z różnych przyczyn znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, rodzinnej, finansowej, zdrowotnej, zawodowej lub mieszkaniowej. Czasami jest to splot okoliczności, w konsekwencji których często cała rodzina potrzebuje wsparcia. Innym razem może być to wpływ środowiska albo własne wybory życiowe. Jest Paweł Ellwart to praca z ludźmi bezdomni, bezrobotnymi, samotnymi, – student psychologii w Szkole Wyższej Psyznajdującymi się w trudnej sytuacji materialnej, osobami chologii Społecznej uzależnionym od wszelkich używek, rodzinami dysfunkcyjw Sopocie, na co dzień nymi, chorymi i niepełnosprawnymi, dziećmi, byłymi więźpracuje w agencji pracy niami oraz uchodźcami. Pomoc, której oczekują również i doradztwa personalnego. Interesuje się odkrywaniem potencjału zawodobywa różna. Od wsparcia poprzez organizowanie im powego, rozwojem osobistym oraz psymocy, kierowanie do właściwych instytucji, współpracę chologią organizacji. z organizacjami, które odpowiadają za organizowanie pomocy społecznej do stworzenia odpowiednich warunków Joanna Sawczuk – studentka psychologii życia osobom, które zostały tego pozbawione. Pomagają w Szkole Wyższej Psyoni w organizowaniu pomocy materialnej (żywność, ubrachologii Społecznej nia, wyprawki szkolne dla dzieci, leki, pomoc finansowa), w Sopocie, współpraw znalezieniu pracy czy lokalu mieszkalnego oraz oferują cownik firmy doradczoszkoleniowej. Interesuje się rozwojem pomoc psychologiczną. W przypadku zagrożonego zdrokompetencji osobistych w życiu prywia lub życia dziecka podejmują decyzję o odebraniu go watnym i biznesie. rodzinie. Jak widać różnorodność osób potrzebujących pomocy oraz różnorodność narzędzi, jakimi posługuje się pracownik socjalny, aby jej udzielić, jest bardzo duża. Nie jest rzeczą łatwą precyzyjnie zdecydować komu, kiedy i jakiego rodzaju pomocy należy udzielić, aby była efektywna? Z wielu powodów to właśnie zawód pracownika socjalnego należy do grupy najtrudniejszych zawodów, a oni sami często są obiektem badań nad skutkami wypalenia zawodowego.


134

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

Cel przeprowadzonych badań Podstawowym celem przeprowadzonych badań było dokonanie diagnozy różnych aspektów pracy zawodowej wykonywanej przez pracowników MOPS-u. W ten sposób chcieliśmy przede wszystkim sprawdzić, jakie aspekty pracy pracowników socjalnych są wyjątkowo trudne, a jakie nieco łatwiejsze. Tam, gdzie było to możliwe, staraliśmy się przedstawić wyniki przeprowadzonych badań na tle porównawczym innych grup zawodowych, badanych w ramach działalności naukowej prowadzonej w sopockim wydziale Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Takie porównania umożliwiają bardziej precyzyjną interpretację uzyskanych wyników. Przeprowadzone badania koncentrowały się wokół następujących celów szczegółowych: a. diagnozy satysfakcji z pracy (porównanie do innych grup odniesienia) b. diagnozy specyfiki pracy emocjonalnej w zawodzie pracownika socjalnego; emocje przeżywane w pracy, preferowane style pracy emocjonalnej c. diagnozy wypalenia zawodowego (porównanie do innych grup odniesienia) d. sprawdzania reakcji pracowników socjalnych na określone „typy” klientów

Metodologia badań Badanie przeprowadzone zostało w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Gdyni. Wzięło w nim udział 48 pracowników tej instytucji (stanowiło to około 40% całej populacji pracowników). W zdecydowanej większości były to kobiety (wśród badanych był tylko 1 mężczyzna). Przeciętny wiek osób badanych wynosił 33,5 lat. Pośród badanych dominowały osoby z regularnej pracy socjalnej (32 respondentów). Znaczącą grupę stanowiły także osoby zatrudnione w asystenturze (16 respondentów). Badanie miało charakter anonimowy. Kontrolowano jedynie długość stażu pracy w pomocy społecznej (w ogóle) oraz w MOPS-ie w Gdyni. Badanie odbywało się na dwa sposoby. Większa część badania miała charakter kwestionariuszowy, relatywnie niewielka część odbywała się za pomocą komputerowej metody do pośredniego pomiaru postaw (ta część wyników opublikowana zostanie w innym artykule). Badanie zostało przeprowadzone dzięki współpracy Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (Wydział w Sopocie) z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Gdyni. Dostosowanie użytych metod do specyfiki badanej grupy zawodowej i instytucji konsultowano z Jarosławem Józefczykiem oraz Aleksandrą Dębską-Cenian – pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. Dzięki temu trafniej można było zdiagnozować sytuację zawodową pracowników socjalnych. W części psychologicznej badań użyto zarówno standardowych kwestionariuszy psychologicznych, jak i metod specjalnie stworzonych na potrzeby tego badania. Mierzone zmienne pogrupowane zostały trzy grupy. Syntetyczny przegląd zmiennych mierzonych za pomocą kwestionariuszy (skal) zaprezentowano w tabeli nr 1.


135

Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

Tabela nr 1. Lista mierzonych zmiennych – pomiar kwestionariuszowy Analizowane zmienne

Operacjonalizacja

Emocje w pracy Praca emocjonalna: Poziom płytki Poziom głęboki

Wersja dwuczynnikowa składająca się z 10 pytań1

Wypalenie zawodowe: Wyczerpanie emocjonalne Depersonalizacja Zadowolenie z osiągnięć zawodowych

Wersja przygotowana przez zespół pracowników UAM2

Pomiar wyznawanych wartości

Pomiar jakościowy, pytanie otwarte, kategoryzowane według systemu wartości pochodzących z Kwestionariusza Preferowanych Wartości Ogólnych Supera3

Pomiar dopasowania wyznawanych wartości do realizowanych w miejscu pracy

Pomiar porządkowy, metoda własna4

Satysfakcja z pracy

Skala do pomiaru satysfakcji z pracy została przygotowana przez Agatę Wołowską z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu na podstawie metody użytej przez Bettencourt i innych5

Pomiar emocji (odczuwane, wyrażane)

Zastosowano tu metodę Zerbe6, która składała się z dwóch części. W części A mierzono emocje odczuwane przez pracowników w kontakcie z klientem w ciągu typowego dnia pracy, w części B – emocje wyrażane przez pracowników w kontakcie z klientem.

Badanie eksperymentalne reakcji na cztery podstawowe typy klientów zostało przygotowane w oparciu o model radzenia sobie i pomagania Brickmana i innych7. W części badań zastosowano metodę eksperymentalną, bodźce stanowiły tzw. vignettes stories, w których główny bohater/bohaterka był potencjalnym klientem dla pracowników socjalnych. Opis osoby bezro-

1

2 3

4 5

6 7

R. Bazińska, R. Wrzosek-Kadzikowska, S. Retowski, D. Szczygieł, Konstrukcja i trafność Skali Pracy Emocjonalnej SPE: Strategie pracy emocjonalnej w zawodach usługowych [w:] Psychologia zarządzania w organizacji, red. A. Zawadzka, Warszawa 2010. T. Pasikowski, Polska adaptacja kwestionariusza Maslach Burnout Inventory [w:] H. Sęk, Wypalenie zawodowe. Przyczyny i zapobieganie, Warszawa 2004, s. 135-148. E. Hornowska, W. J. Paluchowski, Technika badania ważności pracy D. E. Supera [w:] Współczesne organizacje. Wyzwania i zagrożenia. Perspektywa psychologiczna, red. M. Strykowska, Poznań 2002, s. 267-289. S. Retowski, J. Podsiadły, Gdy nasza praca nie pasuje do naszych wartości. Wartości a skutki pracy emocjonalnej, (w recenzji). L. A. Bettencourt, K. P. Gwinnerm Meuter, A comaprison of attitude, personality, and knowledge predictors of service-oriented organizational citizenship behaviors, „Journal of Applied Psychology” 2001, nr 86, s. 29-41. W. J., Zerbe, Emotional Dissonance and Employee Well-being [w:] Emotions in the workplace: Research, theory and practice, red. N. M., Ashkanasy, C. E. J., Hartel, W. J. Zerbe, Westport 2000. Ph. Brickman, et. al., Models of helping and coping, „American Psychologist” 1982, nr 37, s. 368-384.


136

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

botnej zawierał szczegóły, które pozwalały ją przyporządkować do jednego z czterech modeli radzenia sobie z sytuacją problemową. Budowę historyjek oparto o model 2 x 2 (2 poziomy odpowiedzialności za przyczyny x 2 poziomy odpowiedzialności za rozwiązania). Badani pracownicy socjalni w trakcie badania reagowali na dostarczone opisy osób (zmienna zależna). Połowa opisów została przygotowana w wersji męskiej lub żeńskiej. Podobna metodologia została zastosowana z powodzeniem w badaniu doradców zawodowych opisanych przez Sylwiusza Retowskiego8).

Wyniki badań. Dyskusja Wartości. Satysfakcja z pracy Jednym z istotnych czynników związanych z poziomem satysfakcji z wykonywanej pracy oraz brakiem wypalenia zawodowego jest spójność wykonywanej pracy z wyznawanymi przez jednostkę wartościami9. Na podstawie przeprowadzonych badań chcemy pokrótce zaprezentować, jak w praktyce wygląda realizacja tego aspektu wśród pracowników pomocy społecznej. Mając na uwadze ogólne możliwości realizowania wartości, można stwierdzić, że prawie połowa badanych (48%) pracowników socjalnych czuje (patrz rysunek nr 1), że ich praca daje w większości możliwość realizowania ważnych dla nich wartości życiowych, a niewiele mniej w pełni dostrzega taką możliwość (31%). Pracownicy socjalni wśród cenionych wartości wykazują się indywidualnym zróżnicowaniem w tym zakresie. Najbardziej cenią sobie kilka grup wartości, do których należą: 1. możliwość niesienia pomocy innym ludziom 2. budowanie relacji z klientem 3. profesjonalizm zawodowy O ile chęć niesienia pomocy wydaje się być oczywista, o tyle budowanie relacji z klientem jest rozumiane jako okazywanie empatii wobec klienta, szacunek do jego osoby, rozumienie jego potrzeb i zapewnienie poczucia bezpieczeństwa. Profesjonalizm jest rozumiany m.in. jako możliwość sprawnej pracy w zespole, obiektywne podejście do klienta czy zdobywanie doświadczenia zawodowego. Taki rozkład wyznawanych wartości wydaje się być dobrze dopasowany do specyfiki pracy pracownika socjalnego. Wydaje się, że szczególnie ważne jest stworzenie takich warunków, aby pracownicy mogli je realizować w codziennej pracy socjalnej. Pozostaje jednak pytanie, czy obraz ten nie różni się nieco w grupie tych pracowników, którzy nie wzięli udziału w badaniu. Badana grupa pracowników socjalnych oceniła również swoją satysfakcję z różnych aspektów wykonywanej pracy (patrz rysunek nr 2). Zebrane dane przekonują, że najwyższą satysfakcję z pracy badani pracownicy socjalni mają z relacji interpersonalnych ze współpracownikami oraz pewności zatrudnienia. Najgorzej wypada satysfakcja z poziomu wynagrodzenia, która

8 9

S. Retowski, Bezrobocie i odpowiedzialność, (w recenzji). Ch. Maslach, M. P. Leiter, Pokonać wypalenie zawodowe. Sześć strategii poprawienia relacji z pracą, Warszawa 2010; S. Retowski, J. Podsiadły, op. cit.


Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

137

Rysunek nr 1. Możliwość realizowania ważnych dla siebie wartości w pracy zawodowej – rozkład wyników dla pracowników MOPS-u

na skali siedmiostopniowej nie przekracza nawet poziomu 3. Nasilenie satysfakcji z różnych aspektów pracy w badanej grupie pracowników socjalnych przedstawiono na tle porównawczym wyników 474 pracowników różnych firm i specjalności. Jako charakterystyczny należy uznać fakt, że istotność różnic (p<0,05), na niekorzyść pracowników MOPS-u, stwierdzono jedynie w przypadku satysfakcji z wynagrodzenia. Wszystkie pozostałe aspekty nie różnią się znacząco od innych badanych grup zawodowych. Rysunek nr 2. Przeciętne nasilenie satysfakcji z pracy w grupie pracowników MOPS-u na tle porównawczym 474 pracowników badanych w okresie ostatnich trzech lat


138

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

W ramach badanej grupy pracowników dokonano również porównania ze względu na charakter pracy: jako regularny pracownik socjalny bądź asystent. Okazało się, że czynnik ten różnicuje istotnie (p<0,05) cztery aspekty satysfakcji z wykonywanej pracy (patrz rysunek nr 3). O ile w grupie regularnych pracowników socjalnych wyższa jest satysfakcja z pewności zatrudnienia, o tyle osoby badane pracujące w asystenturze są bardziej zadowolone ze współpracowników, niezależności działania oraz wynagrodzenia. Zebrane dane przekonują zatem, że charakter pracy pracownika socjalnego ma istotne znaczenie dla odczuwanej satysfakcji. Rysunek nr 3. Przeciętne nasilenie satysfakcji z pracy w grupie pracowników MOPS-u. Porównanie pracowników z regularnej pracy socjalnej oraz asystentury

Praca emocjonalna i wypalenie zawodowe u pracowników socjalnych W ciągu ostatnich lat można zaobserwować systematyczny wzrost zatrudnienia sektorze usługowym. Następuje przesunięcie od gospodarki opartej na przemyśle i rolnictwie w kierunku rozwoju gospodarki opartej na usługach, w tym również o charakterze społecznym. Bardzo często satysfakcja klienta korzystającego z usług jest związana nie bezpośrednio z jakością samej usługi, ale zależy od subiektywnie postrzeganego zachowania pracownika danej organizacji10. Dlatego też pracodawcy coraz częściej chcą mieć wpływ na przebieg inte10

M. Korczynski, Skills in service work: An overview, „Human Resource Management Journal” 2005, nr 15(2), s. 3-14.


Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

139

rakcji zachodzących między klientem a pracownikiem danej instytucji. Organizacje oczekują, poza określonym poziomem kompetencji i kwalifikacji, że pracownicy będą w stanie okazywać stosowne, pożądane przez instytucję emocje11. Coraz częściej też w literaturze psychologicznej pojawia się pojęcie tzw. pracy emocjonalnej. Jej specyfika polega na określeniu przez pracodawcę standardów dotyczących okazywania pożądanych emocji podczas kontaktu z klientem, np. pracownicy powinni być uprzejmi i okazywać zadowolenie, aby klient mógł czuć się komfortowo12. Mając na uwadze potencjalnego czytelnika niniejszej pracy warto zauważyć, że charakterystyka pracy pracownika socjalnego, spełnia praktycznie wszystkie kryteria, aby można ją było uznać za wymagającą pracy emocjonalnej. Nalezą do nich m.in.: duże nasilenie kontaktów z klientami, konieczność utrzymywania kontaktu wzrokowego i słownego podczas kontaktów z klientami, konieczność wyrażania określonych emocji podczas kontaktów z klientami, czy obecność ustalonych przez organizację (pracodawcę) reguł okazywania emocji, określających, jakie emocje pracownik powinien wyrażać podczas kontaktów z klientami13. Praca emocjonalna przynosi wymierne korzyści dla organizacji, takie jak np. wzrost satysfakcji klienta, a przy usługach społecznych może to być również chęć dalszego korzystania z pomocy oferowanej przez instytucję. Należy jednak zauważyć, że od samego pracownika praca emocjonalna wymaga wysiłku i może mieć dla niego negatywne konsekwencje w postaci wypalenia zawodowego, nasilenia stresu oraz spadku satysfakcji z pracy14. Natomiast możliwe natężenie negatywnych konsekwencji zależy od przybranej przez pracownika formy regulacji emocji, mogą to być dwie strategie: płytka (zewnętrzna) lub głęboka (wewnętrzna). Strategia płytka polega na modyfikacji samej ekspresji emocjonalnej lub jej udawaniu i dostosowaniu do oczekiwań organizacji, np. pracownik może uśmiechać się do klienta i być dla niego miły, mimo że naprawdę może odczuwać gniew i frustrację. W tym wypadku na poziomie myśli i uczuć stosunek do klienta jest negatywny, a ekspresja emocji jest sprzeczna z doświadczanymi uczuciami oraz myślami. Tak naprawdę pracownik może nie lubić klienta, ale wymaga się od niego, aby był uprzejmy i okazywał pozytywne emocje. Z kolei głęboka strategia regulacji pracy emocjonalnej polega na modyfikowaniu doświadczanych emocji, w taki sposób, aby były one zgodne z emocjami wyrażanymi. Efektem tego typu strategii jest naturalna zgodność między ekspresją emocji, wymaganiami organizacji i emocjami pracownika. Odwołując się do modelu regulacji emocji opisanego przez Grossa15, można powiedzieć, że człowiek ma wpływ na to, jakie emocje się u niego pojawiają i jak je doświadcza oraz wyraża. Jak wynika z dotychczas przeprowadzonych badań, tłumienie ekspresji oraz płytka strategia nasila doznawanie negatywnych skutków pracy zawodowej w postaci wypalenia zawo11

12 13 14

15

A. A. Grandey, G. M. Fisk, A. S. Mattila, K. J. Jansen, L. A. Sideman, Is „service with a smile” enough? Authenticity of positive displays during service encounters, „Organizational Behavior and Human Decision Processes” 2005, nr 96, s. 38-55. A. R. Hochschild, Zarządzanie emocjami. Komercjalizacja ludzkich uczuć, Warszawa 2009. P. Ekman, Darwin and facial expression; A century ofresearch in review, Nowy Jork 1973. A. J. Morris, D. C. Feldman, The dimensions, antecedents, and consequences of emotional labor, „Academy of Management Review” 1996, nr 21, s. 986-1010; T. M. Glomb, M. J. Tews, Emotional labor: a conceptualization and scale development, „Journal of Vocational Behavior” 2004, nr 64, s. 1-23; A. A. Grandey, op. cit. J. J. Gross, Handbook of emotion regulation, Nowy Jork 2007.


140

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

dowego, natomiast stosowanie strategii na głębokim poziomie nie musi u pracownika prowadzić do negatywnych konsekwencji emocjonalnych16. Zebrane dane przekonują, że pracownicy socjalni, podczas wykonywania pracy zawodowej, umiarkowanie często doświadczają różnego typu emocji pozytywnych (patrz rysunek nr 4) i w zasadzie poza współczuciem nie muszą tych emocji ukrywać (patrz rysunek nr 5). Można przypuszczać, że problem z okazywaniem współczucia wobec klientów wiąże się z podwyższonym ryzykiem wystąpienia u korzystających z pomocy zachowań roszczeniowych, ukierunkowanych na bezpośrednie oddziaływanie na decyzje podejmowane przez pracownika socjalnego, np. dotyczących przyznawanych zasiłków bądź różnego typu świadczeń. Rysunek nr 4. Przeciętne nasilenie odczuwanych emocji pozytywnych w miejscu pracy u pracowników MOPS-u

Rysunek nr 5. Praca emocjonalna – modyfikacja emocji pozytywnych u pracowników MOPS-u

16

R. Bazińska, R. Wrzosek-Kadzikowska, S. Retowski, D. Szczygieł, Konstrukcja i trafność Skali Pracy Emocjonalnej SPE: Strategie pracy emocjonalnej w zawodach usługowych [w:] Psychologia zarządzania w organizacji, red. A. Zawadzka, Warszawa 2010.


Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

141

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku doświadczanych i przejawianych w czasie pracy emocji negatywnych. Jak wynika z zebranych danych, przynajmniej trzy emocje negatywne odczuwane są przez pracowników socjalnych z umiarkowanym natężeniem (patrz rysunek 6). Są to: rozczarowanie, rozdrażnienie oraz złość. Co wydaje się ważne, w przypadku aż czterech emocji, pracownicy muszą ukrywać przeżywane emocje (patrz rysunek nr 7). Dzieje się tak w przypadku rozdrażnienia, strachu, znudzenia i niechęci (różnice w tym przypadku osiągają wymagany poziom istotności – p<0,05). Rysunek nr 6. Przeciętne nasilenie odczuwanych emocji negatywnych w miejscu pracy u pracowników MOPS-u

Rysunek nr 7. Praca emocjonalna – modyfikowanie emocji negatywnych u pracowników MOPS-u

Dane dotyczące strategii radzenia sobie z przeżywanymi emocjami przekonują (patrz rysunek nr 8), że blisko u połowy badanych pracowników socjalnych, zarówno strategia płytka jak głęboka stosowane są dosyć słabo. Niemniej jednak, całkiem znacząca grupa pracowników mocno stosuje w swojej pracy wyróżnione strategie pracy emocjonalnej.


142

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

Rysunek nr 8. Stosowanie płytkiej i głębokiej strategii pracy emocjonalnej przez pracowników MOPS-u (w %)

Częste stosowanie strategii pracy emocjonalnej (szczególnie tej na poziomie płytkim) zwykle wiąże się ze zwiększonymi kosztami psychologicznymi wykonywanej pracy. Można przypuszczać, że relatywnie wysokie koszty pracy emocjonalnej ponosi co szósty z badanych pracowników socjalnych. Jaka jest ich specyfika, uściśla następna część badań, dotycząca wypalenia zawodowego. Jak wiadomo, na wypalenie zawodowe składają się z trzy podstawowe objawy: wyczerpanie emocjonalne, depersonalizowanie klientów (cynizm) oraz obniżone poczucie osiągnięć zawodowych17. Jak wynika z porównań poprzecznych do dwóch dużych grup zawodowych (patrz rysunek nr 9), pracownicy socjalni charakteryzują się relatywnie wysokim nasileniem poczuciem osiągnięć zawodowych (wynik przeciętny dla badanej grupy na skali od 0 do 6, przekracza 5). Nie różnią się pod tym względem od pielęgniarek, natomiast istotnie słabiej odczuwają poczucie osiągnięć niż nauczyciele (p<0,05). Pod względem nasilenia wyczerpania emocjonalnego, pracownicy socjalni są istotnie bardziej wyczerpani (p<0,05) niż pielęgniarki, nie różnią się natomiast zbytnio od nauczycieli. Mniej korzystnie układają się wyniki dotyczące depersonalizacji. Pracownicy socjalni cechują się wyższym poziomem depersonalizowania klientów niż pielęgniarki i nauczyciele (p<0,05). Niewątpliwie wskazuje to na podwyższone ryzyko wypalenia zawodowego. Rysunek nr 9. Poziom wypalenia emocjonalnego, depersonalizacji oraz poczucia osiągnięć zawodowych u pracowników MOPS-u na tle porównawczym nauczycieli i pielęgniarek

17

Ch. Maslach, M. P. Leiter, op. cit.


143

Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

Reakcje na różne typy klientów Do zrozumienia złożoność interakcji pomiędzy osobami pomagającymi a osobami z różnych względów potrzebującymi pomocy, mogą być przydatne 4 modele pomagania i radzenia sobie Brickmana18. Określają one formy zachowań ludzi, kiedy próbują pomóc sobie i innym. Podstawą do ich wyróżnienia była odpowiedź na pytania: kto jest odpowiedzialny za zaistniałe trudności i za ich rozwiązanie? Według Brickmana odpowiedzialność za rozwiązanie problemu i przyczyn jego powstania oznacza przypisywanie czynnikom wewnętrznym lub zewnętrznym zdolności do udziału w procesie rozwiązywania problemu, wraz z poczuciem wpływu na przyszłe wydarzenia i możności kierowania własnym życiem. Tworząc różne kombinacje odpowiedzialności za przyczynę powstania problemu i jego rozwiązanie, Brickman i współautorzy opracowali cztery modele pomagania. M o d e l m e d y c z n y opiera się na założeniu, że człowiek nie jest odpowiedzialny za problem, ani za jego rozwiązanie. Taką osobę traktuje się jak chorą. W m o d e l u o ś w i e c e n i o w y m człowiek odpowiada za wywołanie problemu, ale nie za ich rozwiązanie. M o d e l m o r a l n y opiera się na założeniu, że człowiek jest odpowiedzialny zarówno za problemy, jak i ich rozwiązanie. W konsekwencji inni nie są zobowiązani do pomagania, a nawet nie potrafią skutecznie pomóc, a problemy tej osoby (w jej mniemaniu) wynikają na przykład z jej lenistwa lub zaniedbań. Natomiast m o d e l k o m p e n s a c y j n y , według którego człowiek nie jest odpowiedzialny za problem, ale odpowiada za jego rozwiązanie. Przyczyną trudności w tym modelu jest to, że osoba nie otrzymuje tego, co jest jej potrzebne do życia i do czego ma prawo. Tabela nr 1. Modele radzenia sobie (przygotowane w oparciu o koncepcję Brickmana) Postrzeganie rozwiązań Postrzeganie przyczyn

Zewnętrzne

Wewnętrzne

Zewnętrzne

Model medyczny

Model kompensacyjny

Wewnętrzne

Model oświeceniowy

Model moralny

Każdy z tych modeli wymaga innego rodzaju pomocy, innego podejścia ze strony osoby pomagającej. Dla modelu medycznego konieczna jest więc pomoc specjalisty, co niesie niebezpieczeństwo uzależnienia się od pomagania. Model oświeceniowy wymaga również współpracy ze specjalistą, ale w mniejszym zakresie. Tu pomoc powinna przyjąć formę edukacyjną. W przypadku modelu moralnego pomoc powinna polegać na odpowiednim motywowaniu, zachęcaniu do samodzielnego szukania rozwiązań i kontroli osoby potrzebującej wsparcia. Skuteczna pomoc dla modelu kompensacyjnego nakłada akcent na zwiększone zaangażowanie osoby wpieranej w pracę nad rozwiązaniami jej problemów, wsparcie, motywacja i kontrola. Modele radzenia sobie diagnozowano już z powodzeniem w badaniach osób bezdomnych19. 18 19

Ph. Brickman et. al., op. cit. S. Retowski, „Aktywni” bezdomni – próba wstępnej charakterystyki psychologicznej [w:] Oblicza bezdom-


144

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

Okazało się, że funkcjonowanie według określonego modelu radzenia wiąże się z ważnymi konsekwencjami psychologicznymi i zachowaniami osób bezrobotnych. W badaniach przeprowadzonych w MOPS Gdynia, pracownicy socjalni zostali poproszeni o ocenę czterech historyjek opisujących trudne sytuacje życiowe osób potrzebujących pomocy, okoliczności, w jakich do tej sytuacji doszło oraz sposoby radzenia sobie z zaistniała sytuacją. Historyjki te odpowiadały określonym teoretycznie modelom radzenia sobie. Jak wynika z zebranych danych, przynależność do określonego modelu radzenia sobie, miała wyraźny związek z reakcjami badanych pracowników socjalnych (patrz rysunki nr 10-12). Z badań wynika, że zdecydowanie najtrudniejszym modelem klienta dla pracowników socjalnych jest model oświeceniowy. Przeprowadzone analizy wykazały, że właśnie w przypadku klienta funkcjonującego zgodnie z modelem oświeceniowym, ocena własnej motywacji do pomagania oraz ocena szans na odniesienie sukcesu w pracy z klientem przyjmują najniższe wartości. Co więcej, w przypadku tego typu klientów relatywnie najwyżej oceniana jest nasilenie „roszczeniowości”, co zwykle wiąże się ze znacznym utrudnieniem procesu udzielania pomocy. Zdecydowanie najlepiej rokującymi na szybką poprawę oraz dającym satysfakcję ze współpracy są osoby będące przedstawicielami modeli, w których to podopieczni biorą odpowiedzialność za rozwiązania problemu (model moralny i kompensacyjny). W tym miejscu pojawia się pytanie, czy taki sposób systematycznego „uporządkowania” klientów, stwarza nowe możliwości szkolenia i działania dla pracowników socjalnych? Czy może pomóc w sposobie radzenia sobie z różnymi grupami klientów? Wyniki jednoznacznie sugeruję, że niektórzy klienci wymagają zdecydowanie więcej zaangażowania w pracę od osób pomagających. Wyniki wcześniejszych badań sugerują20, że niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z osobami bezrobotnymi czy też bezdomnymi, zróżnicowanie reakcji na sytuację trudną jest realnym faktem. Czy pracownicy socjalni są na to odpowiednio przygotowani i czy należy takie zróżnicowanie brać pod uwagę przy planowaniu działań pomocowych. To są pytania, na które dopiero należy odpowiedzieć. Rysunek nr 10. Ocena nasilenia własnej motywacji do pracy z klientami a sposób ich funkcjonowania

20

ności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008, s. 228-240; S. Retowski, A. Dębska-Cenian, Modele radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności – konsekwencje psychologiczne [w:] Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008, s. 434-456. S. Retowski, „Aktywni” bezdomni...; S. Retowski, A. Dębska-Cenian, op. cit.; S. Retowski, Bezrobocie i odpowiedzialność...


Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

145

Rysunek nr 11. Ocena szans na odniesienie sukcesu w pracy z klientami a sposób ich funkcjonowania

Rysunek nr 12. Ocena nasilenia roszczeniowości klientów a sposób ich funkcjonowania

Podsumowanie Tematyka kosztów psychologicznych wykonywanej pracy rozwija się w naszym kraju dopiero od niedawna i trudno o dokonanie jakiejś znaczącej syntezy. Ogólnie rzecz biorąc prezentowane w artykule wyniki badań wskazują, że kondycja pracowników socjalnych nie jest taka zła, jak wynika z wielu potocznych opinii. Do takich wniosków upoważniają nas szczególnie mocno wyniki porównań poprzecznych do innych grup zawodowych. Nawet jeżeli pojawiają się pewne różnice, to nie są one tak duże, jak można by się tego spodziewać. Niestety wyciągnięte wnioski należy traktować z pewną ostrożnością. Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze, w badaniu uczestniczyło około 40% pracowników badanej instytucji. Na pewno nie jest to mało, natomiast uzasadnione wydaje się pytanie, czy decyzja o wzięcia udziału w badaniu (było ono całkowicie anonimowe i dobrowolne) nie wiąże się w jakimś stopniu z zadowoleniem z wykonywanej pracy? Czy nie istnieje pewne ryzyko, że w badaniu wzięli udział głównie


146

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

pracownicy zadowoleni z wykonywanej przez siebie pracy zawodowej? Drugi powód wiąże się ze specyfiką badanej organizacji. Czy badana instytucja – MOPS w Gdyni, jest typowym przykładem instytucji tego typu? Jeżeli nie, to niewątpliwie należałoby poszerzyć badaną grupę pracowników socjalnych o przedstawicieli podobnych instytucji, działających w innym miastach, także tych mniejszych. Ostatni aspekt prowadzonych badań odnosi się przydatności tego typu badań. Jak wspomniano już wcześniej, żyjemy w czasach, gdy obciążenie zawodowe wielu grup zawodowych nie wynika głównie z obciążeń fizycznych, ale z obciążenia emocjonalnego i poznawczego. Duże grupy pracowników muszą na co dzień radzić sobie z wypełnianiem złożonych obowiązków, często w ogromnym pośpiechu. Obciążenie poznawcze niewątpliwie stanowi znaczące źródło stresu pracowników współczesnych organizacji. Drugi aspekt wykonywanej współcześnie pracy dotyczy obciążeń emocjonalnych. Wszyscy pracownicy, którzy wykonują jakieś usługi na rzecz innych ludzi, przeżywają w związku z tym różnego typu emocje. Nie zawsze są to emocje pozytywne. Duże obciążenie emocjonalne współczesnych pracowników jest faktem i nie ma tu większego znaczenia, czy dotyczy to pracowników socjalnych, pielęgniarek, lekarzy, nauczycieli czy pracowników call center. Kwestią istotną jest na pewno zrozumienie specyfiki określonej grupy zawodowej. Jeżeli lepiej rozumiemy, jakie procesy zachodzą w czasie wykonywania pracy zawodowej, to możemy poprzez odpowiednie szkolenia wpływać na umiejętności regulowania własnych emocji. Wpływ ten zwykle odbywa się za pomocą dwóch rodzajów działań: wyprzedzających i korygujących. Działania wyprzedzające pozwalają zmodyfikować emocje zanim przybiorą one swą ostateczną formę. Z kolei działania korygujące mogą być stosowane, gdy emocje przybrały już swój ostateczny kształt. Zwykle odbywa się to poprzez tłumienie, nasilenie lub udawanie ekspresji emocjonalnej. Dalszy rozwój sektora usługowego będzie się prawdopodobnie wiązał z nasileniem interakcji między pracownikami różnych instytucji a ich klientami, w związku z tym także zjawisko pracy emocjonalnej zacznie być coraz bardziej powszechne. Bardzo ważne jest zatem dalsze poznawanie mechanizmów pracy emocjonalnej i propagowanie wiedzy na ten temat. Ważne pytanie dotyczy tego, czy reakcje pracowników są jednakowe wobec wszystkich klientów pracowników socjalnych. Wyniki przeprowadzonych badań jasno sugerują, że tak nie jest. Współczesna literatura na temat motywacji i emocji21 sugeruje, że emocje przeżywane przez pracowników w sytuacji udzielania pomocy (wparcia) są niezwykle zróżnicowane i zależą w dużym stopniu od zachowania klienta. Wydaje się, że przydatnym modelem umożliwiającym lepsze rozumienie zachowań i oczekiwań klientów, może być koncepcja zaproponowana przez Brickmana i innych22. Wyniki potwierdziły założenia tej teorii, gdyż osoby badane (pracownicy socjalni) widziały większe szanse na odniesieniu sukcesu w swej pracy oraz mieli większą motywację do współpracy z klientami, będącymi przedstawicielami modelu moralnego i kompensacyjnego, bez względu na to jakiej byli płci. Właściwie dobrany rodzaj pomocy, narzędzie oraz odpowiednie podejście do klienta to recepta nie tylko na szybkie rozwiązanie jego problemów, ale również na budowanie dobrych, długoterminowych relacji z klientem. Pomoc w wyjściu z trudniej sytuacji, w znacznej większości przypadków, nie jest jednorazowa. To w przypadku pracowników socjalnych wielolet-

21 22

B. Weiner, Social motivation, justice, and the moral emotion: An attributional approach, Mahwah 2006. Ph. Brickman, et. al., op. cit.


Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

147

nia praca z klientem i jego rodziną. Dlatego, ważnym jest, żeby pracować z klientami nie tylko nad rozwiązaniem samego problemu ale przede wszystkim nad świadomością przejęcia odpowiedzialności za jego rozwiązanie. Tylko takie podejście będzie niosło za sobą poprawę jego sytuacji życiowej w dłuższej perspektywie.

Bibliografia • Bazińska R., Wrzosek-Kadzikowska R., Retowski S., Szczygieł D., Konstrukcja i trafność Skali Pracy Emocjonalnej SPE: Strategie pracy emocjonalnej w zawodach usługowych [w:] Psychologia zarządzania w organizacji, red. A. Zawadzka, Warszawa 2010. • Bettencourt L.A., Gwinnerm K. P., Meuter, M. L., A comaprison of attitude, personality, and knowledge predictors of service-oriented organizational citizenship behaviors, „Journal of Applied Psychology” 2001, nr 86. • Brickman Ph., et. al., Models of helping and coping, „American Psychologist” 1982, nr 37. • Grandey A. A., Fisk G. M., Mattila A. S., Jansen K. J., Sideman L. A., Is „service with a smile” enough? Authenticity of positive displays during service encounters, „Organizational Behavior and Human Decision Processes” 2005, nr 96. • Gross J. J., Handbook of emotion regulation, Nowy Jork 2007. • Hochschild A. R., Zarządzanie emocjami. Komercjalizacja ludzkich uczuć, Warszawa 2009. • Hornowska E., Paluchowski W. J., Technika badania ważności pracy D. E. Supera [w:] Współczesne organizacje. Wyzwania i zagrożenia. Perspektywa psychologiczna, red. M. Strykowska, Poznań 2002. • Korczynski M., Skills in service work: An overview, „Human Resource Management Journal” 2005, nr 15(2). • Maslach Ch., Leiter M. P., Pokonać wypalenie zawodowe. Sześć strategii poprawienia relacji z pracą, Warszawa 2010. • Pasikowski T., Polska adaptacja kwestionariusza Maslach Burnout Inventory [w:] H. Sęk, Wypalenie zawodowe. Przyczyny i zapobieganie. Warszawa 2004. • Retowski S., „Aktywni” bezdomni – próba wstępnej charakterystyki psychologicznej [w:] Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008. • Retowski S., Dębska-Cenian A., Modele radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności – konsekwencje psychologiczne [w:] Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008. • Retowski S., Fila-Jankowska A., Does Implicit Attitude Towards Organization Matter? Implication for organizational research. Wystąpienie na XIV European Congress on Work and Organizational Psychology, Santiago de Compostela, 13-16 maja 2009. • Retowski S., Bezrobocie i odpowiedzialność, (w recenzji). • Retowski S, Podsiadły J., Gdy nasza praca nie pasuje do naszych wartości. Wartości a skutki pracy emocjonalnej, (w recenzji).


148

Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań

• Weiner B., Social motivation, justice and the moral emotion: An attributional approach, Mahwah 2006. • Zerbe W. J., Emotional Dissonance and Employee Well-being [w] Emotions in the workplace: Research, theory and practice, red. N. M. Ashkanasy, C. E. J. Hartel, W. J. Zerbe, Westport 2000.


Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk

149

Maciej Dębski

Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych

Wstęp Ze względu na swoją wagę w kształtowaniu mechanizmów jednostkowego i społecznego życia, wartości stanowią jeden z najistotniejszych problemów od lat podejmowanych przez badaczy na gruncie wielu dyscyplin naukowych. Pomimo tego, że człowiek jest istotą wartościującą, podejmującą działania zgodne z uznawanym systemem wartości, jednakże sama ta kategoria nie jest jednoznaczna, gdyż możemy patrzeć na nią przez pryzmat różnych dziedzin nauk1. Pozostawiając na boku wszelkiego rodzaju spory definicyjne uznaję, za Williamem Thomasem i Florianem Znanieckim, że wartość społeczna to każdy „przedmiot posiadający empiryczną treść, dostępną członkom grupy społecznej i znaczenie, wskutek którego jest on lub może być obiektem działalności”2. Wskazując na różnice dzielące wartości i potrzeby, F. Znaniecki wyraża pogląd, iż o ile wartości są obiektywnymi, kulturowymi elementami życia społecznego, o tyle postawy są ich odpowiednikami w indywidualnej świadomości3. Dla autorów, którzy uznają wartość za koncepcję czegoś pożądanego, za kryteria selekcji, są one jak gdyby nadrzędnymi postawami. Wartości jawią się jako coś bardziej trwałego od postawy, są bardziej w centralnym punkcie przekonań człowieka niż postawy. Warto również wspomnieć, iż istnieją wartości samodzielne, które istnieją same przez się, ze względu na swą własną naturę oraz wartości konsekwentne, pochodne w stosunku do poprzednich. Istnieją zatem wartości samodzielne jak i takie, które wchodzą z innymi wartościami w pewnego rodzaju relacje. Nie tylko jednak istnieją zależności pomiędzy pewnymi wartościami, ale tworzą się również całe systemy wartości właściwe dla jednostki czy też funkcjonujące w danym społeczeństwie. Przez system wartości rozumie się przeważnie zespół wartości uznawanych przez jednostkę, a stanowiący stosunkowo spójną całość. Możemy więc mówić o różnych systemach wartości: o systemie wartości życia codziennego, systemie wartości prospołecznych i wartości prorodzinnych4. 1 2 3 4

M. Misztal, Pojęcie wartości w socjologii, „Studia Socjologiczne” nr 4, s. 177. W. Thomas, F. Znaniecki, Chłop polski w Europie i w Ameryce, t. 1, Warszawa 1976, s. 54. Ibidem. J. Mariański, Kryzys moralny czy transformacja wartości, Lublin 2001; J. Mariański, Moralność w procesie przemian, Warszawa 1990.


150

Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych

Głównym celem artykułu jest o k r e ś l e n i e p o z i o m u z a c h o w a ń p r o s p o ł e c z nych w subiektywnych i deklarowanych opiniach pomorskich prac o w n i k ó w s p o ł e c z n y c h . Zaprezentowane poniżej treści pochodzą z badań socjologicznych realizowanych przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności na próbie 524 pracowników socjalnych pracujących na terenie województwa pomorskiego. Szczegółowych informacji na temat przyjętej metodologii można zaczerpnąć z artykułu prezentowanego w aktualnym numerze „Forum. O bezdomności bez lęku”, który poświęcony został określeniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych.

Wartości prospołeczne Z socjologicznego punktu widzenia prospołeczność wiąże się z takimi nastawieniami, postawami i zachowaniami, jak bycie dla drugich, altruizm, sympatia, życzliwość, dobroć, współczucie, empatia, zaufanie, przyjaźń, solidarność, dobro wspólne, zaangażowanie społeczne, ofiarność na rzecz innych, kooperacja, dobrowolna pomoc znajdującej się w potrzebie, poświęcenie się i zdolność rozumienia innych. Wyraża się między innymi w gotowości do pozytywnego działania w stosunku do innych ludzi lub grup społecznych, wykraczającego poza indywidualne. Orientacjom na wartości prospołeczne odpowiada tzw. styl społeczny („ku ludziom”), w którym dominują motywacje i działania związane z bezpośrednimi kontaktami międzyludzkimi. Nadrzędne są takie wartości jak miłość, przyjaźń, solidarność. Chodzi tu o kompleks dyspozycji, które Maria Ossowska nazywa uspołecznieniem. Składają się na nie następujące czynniki: interesowanie się zagadnieniami społecznymi i pewien zasób kompetencji w tej dziedzinie, przezwyciężanie właściwego ludziom egocentryzmu, ofiarność jako umiejętność pomagania innym, nawet kosztem osobistych interesów i umiejętność współdziałania5. Skrajną odmianą prospołeczności jest socjocentryzm instytucjonalny, postulujący wyzbycie się własnej indywidualności na rzecz kolektywu. Takie utożsamienie się z funkcją społeczną, które zawiera w sobie przede wszystkim realizację celów i interesów instytucji, oznacza niedowartościowanie godności jednostki. Przeciwieństwem wartości prospołecznych są wartości egoistyczne. Egoizm w swej skrajnej lub umiarkowanej formie wiąże się z przyznawaniem pierwszeństwa własnej korzyści przed dobrem innych ludzi. Jest on czasem określany przez przeciwstawianie własnych interesów cudzym lub przez przeciwstawianie własnej przyjemności – cudzej. Socjologowie mówią o atrofii więzi moralnej, kulturowym syndromie braku zaufania, chaosie normatywnym lub anarchizacji życia społecznego6. Czy ów chaos dotyka również prospołecznej sfery życia pracownika socjalnego pracującego w województwie pomorskim? O prospołecznych wartościach realizowanych oraz uznawanych przez pracowników socjalnych traktowało wielu teoretyków pracy socjalnej7. Zanim dokonam szczegółowej analizy 5 6

7

M. Ossowska, Wzór demokraty. Cnoty i wartości, Lublin 1992, s. 25. P. Sztompka, Zaufanie: warunek podmiotowości społeczeństwa [w:] Oblicza społeczeństwa, red. K. Gorlach, Z. Seręga, Kraków 1996, s. 116; P. Sztompka, Kulturowe impodnerabilia szybkich zmian społecznych: zaufanie, lojalność, solidarność [w:] Impodnerabilia wielkiej zmiany. Mentalność, wartości i więzi społeczne czasów transformacji, red. P. Sztompka, Warszawa-Kraków 1999, s. 276. B. Dubois, K. Krogsrud Miley, Praca socjalna. Zawód, który dodaje sił, cz. 1, Katowice 1999, s. 97-133;


Maciej Dębski

151

stosunku respondentów do wartości prospołecznych wspomnieć trzeba, iż charakter wykonywanej pracy socjalnej codziennie wymusza na osobie ją świadczącej dokonywanie ciągłych wyborów o charakterze etycznym. Taka sytuacja związana jest przede wszystkim z konfliktami wartości, obcowaniem na co dzień z ludzką biedą, krzywdą, zmaganiem się z własną niemocą i poczuciem braku wpływu, jak również rozbieżnościami między oczekiwaniami klientów systemu pomocy społecznej a jego możliwościami prawnymi oraz finansowymi. Aby zapobiec „moralnym nadużyciom” w świadczeniu pomocy społecznej, ponad dziesięć lat temu Polskie Towarzystwo Pracowników Socjalnych opracowało kodeks etyczny pracownika socjalnego, który wydaje się być dokumentem wciąż obowiązującym8. Polska inicjatywa podobna jest do tej, którą w 1979 r. przyjęto w Stanach Zjednoczonych na dorocznym zjeździe delegatów amerykańskiego Stowarzyszenia Pracowników Socjalnych9. Pomimo ogólnej niechęci niektórych filozofów do tworzenia kodeksów etycznych10 wskazać należy, że nauczanie jego treści na stałe wpisało się w proces kształcenia pracowników socjalnych w Polsce. Jak wskazuje Marta Łuczyńska „potrzeba stworzenia Kodeksu Etycznego wynikła ze świadomości, iż praca socjalna jest siłą napędową zmian społecznych i sumieniem społeczeństwa”11. Kodeks etyczny, zawierający w sobie zbiór nakazów i zakazów, kładzie nacisk w swoich treściach na pewne wartości, którymi powinna odznaczać się osoba świadcząca pracę socjalną osobom będącym w sytuacji kryzysowej. W tym kontekście promowany w nauczaniu dokument może w sposób pozytywny służyć samemu społeczeństwu, które ma prawo wiedzieć, „że zawód pracownika socjalnego dysponuje określonymi środkami zabezpieczającymi, gwarantującymi wykonywanie zawodu w sposób rzetelny, profesjonalny i odpowiedzialny12.

Wyniki badań pomorskich Pierwszą wartością prospołeczną, której chcemy się bliżej przyjrzeć jest altruizm. Podczas dokonywania wyborów człowiek wielokrotnie staje na rozdrożu, pytając co jest ważniejsze: czy interes własny, czy innych ludzi. Charakter udzielonej odpowiedzi wskazuje na to, czy jednostka kieruje się pobudkami egoistycznymi, czy też cechuje ją altruizm. Najczęstszą postawą wyznawaną przez badanych pracowników socjalnych jest szukanie wyjścia pośredniego

8

9 10 11 12

D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006, s. 36-50; D. A. Rybczyńska, B. Olszak-Krzyżanowska, Aksjologia pracy socjalnej – wybrane zagadnienia. Pracownik socjalny wobec problemów i kwestii społecznych, Katowice 1999, s. 44-130; A. Olech, Etos zawodowy pracowników socjalnych. Wartości, normy, dylematy etyczne, Katowice 2006. Treści zawarte w kodeksie etycznym zaprezentowane zostały przez M. Łuczyńską w opracowaniu poświęconym odpowiedzialności etycznej pracownika socjalnego. M. Łuczyńska, O odpowiedzialności pracownika socjalnego [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998, s. 115 i nast. Interesujące opracowanie w kontekście etyki zawodowej pracowników socjalnych: A. Olech, O miejscu etyki w standardach profesjonalnych pracowników socjalnych [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998, s. 163 i nast. Kodeks etyczny amerykańskiego stowarzyszenia pracowników socjalnych, tłum. H. Grzegołowska-Klarkowska [w:] Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998, 115-124. L. Kołakowski, Kultura i fetysze, Warszawa 1967. M. Łuczyńska, op. cit., s. 115. Ibidem, 115.


152

Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych

między interesem własnym a cudzym (46,6%). Na próbę połączenia własnych interesów z interesami innych, jednostek przy jednoczesnym zaznaczeniu, że naturalnym jest fakt dbania przede wszystkim o interesy własne, wskazało 24,0% badanych respondentów. Postawy skrajnie prospołeczne, o silnej orientacji socjocentrycznej, deklarowały tylko nieliczne osoby spośród badanych osób (2,3%), zaś postawy proegoistyczne zadeklarowało 1,4% przebadanych osób. Wykres nr 1. Człowiek często znajduje się w sytuacji, kiedy jego własny interes jest sprzeczny z interesem innych ludzi. Jak Pana(i) zdaniem należy postępować w takich sytuacjach?

A B C D

– – – –

należy brać pod uwagę przede wszystkim interesy innych ludzi ważniejsze są interesy innych ludzi, ale mimo to interesów własnych nie należy lekceważyć należy szukać wyjścia pośredniego między interesem własnym a cudzym choć jest rzeczą naturalną dbanie przede wszystkim o własne interesy, należy w miarę możliwości uwzględniać i cudze interesy E – lepsze jest konsekwentne kierowanie się jedynie własnym interesem niż udawanie przed sobą i innymi, że można postępować inaczej F – nie umiem powiedzieć

Ważną cechą prospołeczności jest gotowość okazywania ludziom zaufania. Jeżeli oczekuje się, że jednostka w stosunkach z innymi ludźmi będzie wykazywać czynną życzliwość, przejawiać gotowość do pomocy i dążenie do bezinteresownego współdziałania, to takie postawy i zachowania zakładają zaufanie międzyludzkie. Jest ono koniecznym elementem stosunków międzyludzkich, a jego załamanie się podważa podstawę dobrych kontaktów. Społeczeństwo polskie poddawane w okresie powojennym wyjątkowemu doświadczeniu stało się nieufne, a nawet sceptyczne wobec wszelkich programów reform społecznych, politycznych, gospodarczych, niechętne do udzielania masowego poparcia. W warunkach modernizacji społecznej dochodzi z reguły do osłabienia tradycyjnych więzi powinnościowych między ludźmi. Zawężając swój świat do najbliższej rodziny, przyjaciół, znajomych ludzie „uciekają” od siebie w sensie globalnym. Socjologowie mówią o erozji zaufania we wszystkich państwach, które do 1989 r. były kierowane w sposób totalitarny, o zanikaniu więzi solidarnościowych pomiędzy ludźmi. W świetle wypowiedzi pracowników socjalnych na temat zaufania okazywanego ludziom dominowała orientacja, którą można określić jako postawę „pełnej ufności do czasu” („należy


Maciej Dębski

153

ufać każdemu człowiekowi, dopóki nie zawiedzie zaufania”) – 39,4% odpowiedzi. Postawę ograniczonej życzliwości („ufać można tylko temu, kogo się dobrze poznało”) reprezentowało 31,4% badanych osób. Warto wskazać, ze co dziesiąta badana osoba (10,8%) pracująca na co dzień z osobami będącymi w kryzysowej sytuacji życiowej (za takową uznaję sytuację korzystania z pomocy społecznej) zadeklarowała, iż w ogóle nie należy wierzyć ludziom a ufa należy jedynie sobie. Wykres nr 2. Co sądzi Pan(i) na temat okazywania ludziom zaufania?

A B C D

– – – –

należy ufać każdemu człowiekowi, dopóki nie zawiedzie zaufania ufać można tylko temu, kogo się dobrze poznało nie należy wierzyć ludziom, ufać można tylko sobie samemu nie umiem powiedzieć

Kiedy pytamy Polaków o zaufanie społeczne okazuje się, że dorośli mieszkańcy naszego kraju odznaczają się w tym aspekcie dużą ostrożnością. Tego typu nieufność odnotowujemy obecnie niemal u trzech czwartych ankietowanych (72%). Co czwarty badany (26%) uważa jednak, że większości ludzi w Polsce można ufać. W latach 2002–2006 poglądy na ten temat były stabilne, choć w ciągu ostatnich dwóch lat uległy zmianie – ubyło osób wskazujących na konieczność zachowania ostrożności w stosunkach międzyludzkich (o 7 punktów), a przybyło tych, którzy uważają, że w Polsce można ufać większości ludzi (również o 7 punktów). Wyniki te – podobnie jak dotyczące stosunku do nieznajomych – mogą świadczyć o poprawie stanu zaufania społecznego. We wszystkich badanych grupach społecznych dominuje przekonanie o konieczności zachowania daleko posuniętej ostrożności wobec większości ludzi. Jak przytacza Janusz Mariański, badani w grudniu 2000 r. przez CBOS dorośli Polacy w 13,8% uznali, że należy ufać każdemu człowiekowi, dopóki on sam nie zawiedzie zaufania (39,4% wśród pracowników socjalnych), w 63,5% – że ufać można tylko temu, kogo się dobrze poznało (31,4% wśród pracowników socjalnych), w 20% – że nie należy wierzyć ludziom, a ufać można tylko sobie (10,8% wśród pracowników socjalnych)13. 13

J. Mariański, Kryzys moralny czy transformacja wartości…, s. 266.


154

Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych

W kontekście tak zadanego pytania wydaje się, że pracownicy socjalni pracujący na terenie województwa pomorskiego charakteryzują się o wiele wyższym poziomem zaufania społecznego niż dorośli Polacy. W 2008 r. co czwarty badany (26%) zadeklarował, że ogólnie rzecz biorąc większości ludziom można ufać, w przypadku 39,4% pomorskich pracowników socjalnych wskazuje, że należy ufać każdemu, dopóki nie zostanie zawiedzione zaufanie. Porównując wyniki dotyczące zaufania społecznego trzeba pamiętać, że w obu badaniach (badania CBOS i badania Forum) pytanie o zaufanie społeczne było zadane w sposób odmienny. Wykres nr 3. Która z dwóch poniższych opinii dotycząca życia społecznego w Polsce jest bliższa Pana(i) poglądom?*

*

Na podstawie B. Wciórka, Zaufanie społeczne w latach 2002–2008. Komunikat z badań, CBOS BS/30/ 2008, Warszawa 2008, s. 6; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_030_08.PDF, 20.12.2010.

Motywacja zachowań prospołecznych bywa bardzo zróżnicowana. Pomagając innym możemy na przykład poprawić swoje samopoczucie, podwyższyć swoją samoocenę bądź też polepszyć samopoczucie innych. Jerzy Karyłowski wyróżnił dwa podstawowe typy motywacji: endocentryczną (skierowaną do wewnątrz) i egzocentryczną (skierowaną na zewnątrz). Przewaga jednej z nich zależy od oddziaływań wychowawczych w rodzinie14. Podejmowanie działań na rzecz innych ludzi, współpraca dla dobra wspólnego, zwłaszcza w sytuacjach trudnych lub konfliktowych, mogą być uwarunkowane różnymi mechanizmami psychospołecznymi. Aprobata wartości prospołecznych, przejawiająca się w deklarowaniu pomocy innym, okazuje się najbardziej upowszechniona. Zdecydowana większość pracowników socjalnych biorąca udział w badaniu (81,4%) jest gotowa nieść pomoc innym nawet wtedy, gdy sama nic z tego nie ma. Kolejne 13,3% respondentów w niesieniu pomocy innym kieruje się motywami egoistycznymi licząc na to, że pomoc innym ludziom może jemu samemu przynieść pewne korzyści.

14

J. Karyłowski, O dwóch typach altruizmu. Badania nad endo- i egzocentrycznymi źródłami podejmowania bezinteresownych działań na rzecz innych ludzi, Wrocław 1982.


Maciej Dębski

155

Wykres nr 4. Na temat udzielania pomocy bliźniemu istnieją różne opinie. Która z przedstawionych poniżej opinii odpowiada Panu(i) najbardziej?

A B C D

– – – –

dobrze jest, gdy każdy liczy tylko na siebie, ponieważ nie ma konieczności pomagania mu dobrze jest pomagać innym, bo można potem liczyć na pomoc z ich strony dobrze jest pomagać innym, nawet wtedy, gdy samemu nic się z tego nie ma nie umiem odpowiedzieć

W czasach, w których nastąpił gwałtowny rozwój pluralizmu moralnego, a człowiek zdecydował się sam wybierać pomiędzy tym co słuszne i niesłuszne, zanika jednoznaczny podział pomiędzy dobrem i złem. Ponowoczesny człowiek nie podejmuje decyzji moralnych na podstawie jednoznacznych kryteriów dobra i zła, uświęconych autorytetem tradycji religijnej, lecz kieruje się opcjami akcjologicznymi, które odwołują się raczej do zasad wyboru zindywidualizowanych. Swoista granica między „czarnym” i „białym” uległa zrelatywizowaniu, a procesy wyborów jednostki stały się selektywne. Obserwujemy ścieranie się dwóch tendencji: uniwersalizmu i relatywizmu15, tak na poziomie teorii, jak i praktyki. Według uniwersalistów istnieją uniwersalne normy moralne, odnoszące się do każdego i w każdej sytuacji, według relatywistów nie ma ogólnych norm moralnych, a wszystkie wybory jednostki należy rozpatrywać z uwzględnieniem najbliższego kontekstu środowiskowego, w którym dokonywany był wybór. W konsekwencji oznacza to np., iż kradzież, w zależności od jej motywów, raz jest czymś dobrym, raz czymś zasługującym na krytykę. Jednym z przejawów społeczeństwa postmodernistycznego jest zanegowanie istnienia obiektywnej prawdy, prawdy o człowieku, jego naturze, rzeczywistości społecznej, transcendencji. Dobro i zło jako kategorie obiektywne nie mają sensu i mogą być rozpatrywane jedynie w sumieniu poszczególnej jednostki. To ona decyduje o tym, czy coś jest dobre, czy złe. Wszelkie narzucanie obowiązkowych norm i wartości nosi znamiona naruszenia wolności jednostki, która w ostatnim czasie tak bardzo jest podkreślana. Analizując stosunek pracowników socjalnych do problemu istnienia kryteriów określających co jest dobre a co złe, możemy wskazać na głęboki relatywizm moralny pracowników socjalnych. Ponad połowa respondentów 15

J. Mariański, Kryzys moralny czy transformacja wartości…, s. 142.


156

Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych

uważa, że nie ma jasnych kryteriów określających, co jest dobre a co złe, zaś samo dobro i zło zależy w dużej mierze od okoliczności (51,1%). Odmiennego zdania jest 29,4% pracowników socjalnych, wskazujących na istnienie takich wyznaczników. Wykres nr 5. Przedstawimy dwa twierdzenia, które ludzie czasem wypowiadają na temat dobra i zła. Które jest bliższe Panu(i)?

A – istnieją całkowicie jasne kryteria określające co jest dobre a co złe. Mają one zastosowanie do każdego, niezależnie od okoliczności B – nie ma jasnych i absolutnych kryteriów określających co jest dobre a co złe. Dobro i zło zależy w znacznej mierze od okoliczności C – nie zgadzam się z oboma twierdzeniami D – nie umiem powiedzieć

Relatywizm, jako zjawisko charakterystyczne dla przemian moralnych we współczesnym świecie, dość często przyjmowany jest również przez Polaków. Należy jednak zaznaczyć, że w stosunku do 2005 r. wzrósł (o 7 punktów, do 45%) odsetek osób przeświadczonych o istnieniu całkowicie jasnych zasad określających, co jest dobre a co złe, które obowiązują każdego bez względu na okoliczności. Nadal najczęstsze jest przekonanie (47% wskazań, o 6 punktów mniej niż cztery lata temu), że nie można mówić o obiektywnym wymiarze istnienia dobra i zła. To, czy dane postępowanie jest właściwe, czy też naganne, w znacznym stopniu zależy od okoliczności. Porównując wyniki uzyskane przez pracowników socjalnych w województwie pomorskim z danymi ogólnopolskimi okazuje się, że są one do siebie zbliżone. Badani w regionie pomorskim respondenci nieco częściej od reprezentatywnej próby Polaków wyrażali swoją niezgodę na tak postawione pytanie. Nieco rzadziej wskazywali także na istnienie jasnych kryteriów określających, co jest dobre a co złe.


Maciej Dębski

157

Wykres nr 6. Przedstawimy dwa twierdzenia które ludzie czasem wypowiadają na temat dobra i zła, Które jest bliższe Panu(i)? - BADANIA OGÓLNOPOLSKIE CBOS Z ROKU 2005 i 2009*

*

Na podstawie R. Boguszewski, Moralność Polaków po dwudziestu latach przemian. Komunikat z badań, CBOS, Warszawa, 2009, s. 3; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_040_09.PDF, 20.12.2010.

Bibliografia •

Boguszewski R., Moralność Polaków po dwudziestu latach przemian. Komunikat z badań, Warszawa 2009; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_040_09.PDF, 20.12.2010.

Dubois B., Krogsrud Miley K., Praca socjalna. Zawód, który dodaje sił, cz 1, Katowice 1999.

Karyłowski J., O dwóch typach altruizmu. Badania nad endo- i egzocentrycznymi źródłami podejmowania bezinteresownych działań na rzecz innych ludzi, Wrocław 1982.

Kaźmierczak T., M. Łuczyńska, Wprowadzenie do pomocy społecznej, Katowice 1998.

Kodeks etyczny amerykańskiego stowarzyszenia pracowników socjalnych, tłum. H. Grzegołowska-Klarkowska [w:] Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998.

Kołakowski L., Kultura i fetysze, Warszawa 1967.

Łuczyńska M., O odpowiedzialności pracownika socjalnego [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998.

Mariański J., Moralność w procesie przemian, Warszawa 1990.

Mariański J., Kryzys moralny czy transformacja wartości, Lublin 2001.

Misztal M., Pojęcie wartości w socjologii, „Studia Socjologiczne” nr 4, 1975.


158

Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych

Olech A., Etos zawodowy pracowników socjalnych. Wartości, normy, dylematy etyczne, Katowice 2006.

Olech A., O miejscu etyki w standardach profesjonalnych pracowników socjalnych [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998.

Ossowska M, Wzór demokraty. Cnoty i wartości, Lublin 1992.

Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998.

Rybczyńska D. A., Olszak-Krzyżanowska B., Aksjologia pracy socjalnej – wybrane zagadnienia. Pracownik socjalny wobec problemów i kwestii społecznych, Katowice 1999.

Sztompka P., Kulturowe impodnerabilia szybkich zmian społecznych: zaufanie, lojalność, solidarność [w:] Impodnerabilia wielkiej zmiany. Mentalność, wartości i więzi społeczne czasów transformacji, red. P. Sztompka, Warszawa-Kraków 1999.

Sztompka P., Zaufanie: warunek podmiotowości społeczeństwa [w:] Oblicza społeczeństwa, red. K. Gorlach, Z. Seręga, Kraków 1996.

Thomas W. Znaniecki F., Chłop polski w Europie i w Ameryce, t.1. Warszawa 1976.

Trawkowska D., Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006.

Wciórka B., Zaufanie społeczne w latach 2002–2008. Komunikat z badań, CBOS BS/30/ 2008, Warszawa 2008, s. 6; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_030_08.PDF, 20.12.2010.


Maciej Dębski

159

Maciej Dębski

Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim

Tytułem wstępu Proszę sobie wyobrazić, że jesteśmy klientami hotelu. Jako goście hotelowi jesteśmy w stanie dokonać oceny (na przykład na skali szkolnej od 1 do 5, gdzie ocena 1 jest niedostateczną zaś 5 to bardzo dobra) usługi hotelowej pod względem różnorodnych atrybutów (np. pod względem kompetencji obsługi, bezpieczeństwa hotelu, wyglądu zewnętrznego, wyposażenia, dostępu do SPA, itp.). Z drugiej strony jako goście hotelowi jesteśmy w stanie owym atrybutom (również na skali pięciostopniowej) przypisać subiektywne oczekiwanie (na ile ważna jest dla nas kompetencja obsługi, bezpieczeństwo hotelu, wygląd zewnętrzny hotelu, wyposażenie, dostęp do SPA, itp.). Opracowanie skutecznej metody weryfikacji oceny jakości usług hotelarskich przez klientów hotelu (usługobiorców) wymaga postrzegania jakości jako różnicy pomiędzy oczekiwaniami (customer expectations), a doświadczeniami nabywców (customer perceptions)1. Jednym z najbardziej popularnych sposobów analizy problemu optymalizacji jakości jest metoda SERVQUAL opracowana przez A. Parasurmana, Leonarda Berryego, Valarie Zeithaml2. Jest ona jednym z wariantów wieloatrybutowych metod pomiarowych, które należą do metod badania jakości usług z perspektywy klienta, i które zakładają, iż całkowita ocena jakości usługi jest sumą indywidualnych ocen poszczególnych jej cech, tzw. atrybutów jakości3. W zależność od poziomu spełnienia oczekiwań otrzymuje się wynik: • ujemny, który oznacza, że oczekiwania klienta nie zostały spełnione • dodatni oznaczający przewyższenie oczekiwań klienta • równy 0 w sytuacji, w której ocena jest równa oczekiwaniu

1 2 3

K. Krajewski, Możliwość zastosowania metody Servqual do oceny jakości usług hotelarskich, „Problemy Turystyki i Hotelarstwa” 2002, nr 2, s. 47-56. R. Karaszewski, TQM – teoria i praktyka, Toruń 2001, s. 195. J. Kujawiński, Niektóre metody oceny jakości usług, materiały XI Konferencji Katedr Marketingu, Handlu i Usług uczelni i wydziałów ekonomicznych, Sopot 1998, s. 461-468.


160

Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...

Uzyskane dzięki tej metodzie dane pozwoliły na poznanie sposobu rozumienia jakości usług przez klienta. Jakość usługi zdefiniowano jako realizację spełniającą lub przekraczającą oczekiwania nabywcy4.

Metodologia badania luk jakości pracy pracownika socjalnego w województwie pomorskim Podczas realizacji przez Pomorskie Forum badań dotyczących kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim postanowiono zaadaptować metodę SERVQAUL (powszechnie wykorzystywaną do badania jakości usług hotelarskich) do zbadania poszczególnych elementów pracy pracownika socjalnego. W tym celu ułożono listę złożoną z 20 stwierdzeń, które można podzielić na 5 głównych atrybutów pracy. PARAMETR RELACJI 1. Dobre relacje między współpracownikami. 2. Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym. 3. Przyjazna atmosfera w pracy. 4. Dobre relacje z klientem pomocy społecznej. PARAMETR WPŁYWU 5. Możliwość samodzielnego podejmowania decyzji związanego z zleconymi zadaniami. 6. Możliwość konsultowania postępów w pracy z innymi współpracownikami. 7. Możliwość konsultowania postępów pracy z przełożonymi. 8. Możliwość realnego wpływu na funkcjonowanie instytucji/organizacji, w której Pan(i) pracuje. PARAMETR KOMUNIKACJI 9. Bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy. 10. Dobry przepływ informacji między poszczególnymi pracownikami w ramach instytucji, w której Pan(i) pracuje. 11. Dobry przepływ informacji pomiędzy instytucją, w której Pan(i) pracuje a innymi instytucjami/podmiotami/organizacjami. 12. Możliwość konsultacji z bezpośrednim przełożonym w zakresie podejmowania decyzji. PARAMETR SOCJALNY 13. Posiadanie dobrze wyposażonego stanowiska pracy (dostęp do komputera, internetu, telefonu, materiałów biurowych itp.). 14. Odpowiednie świadczenia socjalne oferowane przez instytucję/organizację, w której Pan(i) pracuje (np. „wczasy pod gruszą”, kolonie dla dzieci, paczki świąteczne, itp.). 15. Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę. 16. Otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp. 4

K. Rogoziński, Nowy marketing usług, Poznań 2000, s. 205.


Maciej Dębski

161

PARAMETR ROZWOJU 17. Dostęp do bezpłatnych szkoleń podnoszących własną wiedzę i umiejętności. 18. Możliwość awansu zawodowego w pracy. 19. Możliwość otrzymania dofinansowania do płatnych szkoleń, treningów, konferencji. 20. Dostęp do literatury i prasy branżowej. W pierwszej części badania poproszono wszystkich pracowników socjalnych o to, aby na skali od 1 do 5, gdzie cyfra 1 oznaczała odpowiedź „zdecydowanie nieważne” zaś 5 – „zdecydowanie ważne”, ustosunkowali się do wyżej wymienionych zagadnień. W tej części badania respondent określał swoje oczekiwanie wobec własnej pracy w pięciu głównych parametrach. Rzetelność ułożonej skali ocen wyniosła 0,928 (wartość współczynnika alfa – Crombacha). W drugiej części badania poproszono wszystkich pracowników socjalnych o to, aby na skali od 1 do 5, gdzie cyfra 1 oznaczała odpowiedź „niedostatecznie” zaś 5 – „bardzo dobrze”, ustosunkowali się do tych zagadnień, którym wcześniej przypisali subiektywne oczekiwanie ważności. W tej części badania respondent dokonywał subiektywnej oceny poszczególnych elementów własnej pracy w pięciu głównych parametrach. Rzetelność ułożonej skali oczekiwań wyniosła 0,950 (wartość współczynnika alfa – Crombacha). Etap drugi adaptacji metody Servqual, jak również dalsze etapy, można przeprowadzić jedynie z tymi osobami badanymi, którzy wypełnili każde z 20 stwierdzeń zarówno oceny, jak i oczekiwania. Jeśli były osoby, które tego warunku nie spełniały, nie mogły brać udziału w analizie statystycznej. Przygotowując zbiór do analizy okazało się, że z 524 pracowników socjalnych metodologiczny wymóg odpowiedzi na wszystkie 40 stwierdzeń (2x20) spełniło 399 osób i tej liczby pracowników socjalnych dotyczą poniższe dane. Etap drugi analizy danych związany jest z wyliczeniem średnich wartości ocen i oczekiwań dla poszczególnych twierdzeń, zaś wyniki tego etapu zawarte są na wykresie nr 1. Na osi poziomej znajduje się 20 twierdzeń wchodzących w skład analizowanej skali, na osi pionowej umieszczono średnie wyniki uzyskane podczas badania (im wyższa średnia, tym wyższe jest oczekiwanie oraz ocena konkretnych stwierdzeń). Wykres nr 1. Średnia ocena oraz średnie oczekiwanie poszczególnych elementów wykonywanej pracy zawodowej


162

Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...

Jak już wyżej powiedziano, badanie subiektywnej jakości pracy pracownika socjalnego określone zostaje poprzez różnicę ocen i oczekiwań respondentów. Oznacza to, że: • jeśli różnica oceny i oczekiwania jest ujemna, to mamy do czynienia z sytuacją, w której oczekiwanie jest wyższe od oceny – UJEMNA LUKA JAKOŚCI • jeśli różnica oceny i oczekiwania jest dodatnia, to mamy do czynienia z sytuacją, w której ocena jest wyższa od oczekiwania – DODATNIA LUKA JAKOŚCI • jeśli różnica oceny i oczekiwania jest równa wartości 0, to mamy do czynienia z sytuacją, w której ocena pracy pokrywa się z jej oczekiwaniami Poniższa tabela (nr 1) wskazuje z jednej strony na statystyczną istotność różnic pomiędzy średnią oceną a średnim oczekiwaniem, z drugiej – na wartość luk jakości (dodatnią, zerową, bądź ujemną). Tabela nr 1. Średnia ocena oraz średnie oczekiwanie poszczególnych aspektów wykonywanej pracy w opinii pracowników socjalnych lp.

– χ ocena

– Istotność Luka jakości χ różnic Ocena minus oczekiwanie ważność

1

Dobre relacje między współpracownikami

3,9561

4,7101

p<0,001

-0,754

2

Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym

3,9042

4,6575

p<0,001

-0,7533

3

Przyjazna atmosfera w pracy

3,8540

4,6923

p<0,001

-0,8383

4

Dobre relacje z klientem pomocy społecznej

3,5792

4,3002

p<0,001

-0,721

5

Możliwość samodzielnego podejmowania decyzji związanego z zleconymi zadaniami

3,5580

4,1960

p<0,001

-0,638

6

Możliwość konsultowania postępów w pracy z innymi współpracownikami

4,0607

4,3418

p<0,001

-0,2811

7

Możliwość konsultowania postępów w pracy z przełożonymi

3,8504

4,3261

p<0,001

-0,4757

8

Możliwość realnego wpływu na funkcjonowanie instytucji

2,8648

4,0040

p<0,001

-1,1392

9

Bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy

3,2960

4,4980

p<0,001

-1,202

10

Dobry przepływ informacji między poszczególnymi pracownikami w ramach instytucji, w której Pan(i) pracuje

3,4940

4,6575

p<0,001

-1,1635

Dobry przepływ informacji pomiędzy instytucją, w której Pan(i) pracuje a innymi instytucjami/ podmiotami/organizacjami

3,0988

4,5040

p<0,001

-1,4052

12

Możliwość konsultacji z bezpośrednim przełożonym w zakresie podejmowania decyzji

3,8164

4,4990

p<0,001

-0,6826

13

Posiadanie dobrze wyposażonego stanowiska pracy (dostęp do komputera, internetu, telefonu, materiałów biurowych itp.)

3,8506

4,6487

p<0,001

-0,7981

Odpowiednie świadczenia socjalne oferowane przez instytucję/organizację w której Pan(i) pracuje (np. „wczasy pod gruszą”, kolonie dla dzieci, paczki świąteczne, itp.)

3,4012

4,3439

p<0,001

-0,9427

11

14


163

Maciej Dębski lp.

– χ ocena

– Istotność Luka jakości χ różnic Ocena minus oczekiwanie ważność

15

Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę

2,8053

4,6739

p<0,001

-1,8686

16

Otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.

2,7149

4,5375

p<0,001

-1,8226

Dostęp do bezpłatnych szkoleń podnoszących własną wiedzę i umiejętności

3,4761

4,5684

p<0,001

-1,0923

18

Możliwość awansu zawodowego w pracy

2,6660

4,2425

p<0,001

-1,5765

19

Możliwość otrzymania dofinansowania do płatnych szkoleń, treningów, konferencji

2,8557

4,3545

p<0,001

-1,4988

20

Dostęp do literatury i prasy branżowej

3,1853

4,2229

p<0,001

-1,0376

17

Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań wynika (co widoczne jest na wykresie nr 2), ż e w s z y s t k i e o g ó l n e l u k i j a k o ś c i p r a c y p r a c o w n i k a socjalnego w subiektywnej opinii samego pracownika socjalneg o s ą u j e m n e . W prostej linii oznacza to, że w każdym z 20 ułożonych stwierdzeń, subiektywna ocena tego stwierdzenia była niższa od subiektywnego oczekiwania względem jego. Jak wskazują dane, największe luki jakości zaobserwowano w przypadku stwierdzenia 15 i 16 („otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę” oraz „otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.”), co oznacza, że w tych dwóch przypadkach oczekiwania pracowników socjalnych znacznie odbiegały od subiektywnych ocen. Wykres nr 2. Średnie różnice pomiędzy oceną a oczekiwaniami pracownika socjalnego w odniesieniu do poszczególnych elementów wykonywanej pracy zawodowej – OGÓLNE LUKI JAKOŚCI PRACY


164

Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...

Trzecim etapem analizy luk jakości pracy pracownika socjalnego było zaobserwowanie statystycznie istotnych różnic w średnich wynikach ze względu na takie zmienne jak wiek osoby badanej, staż zawodowy5, jak również na rodzaj gminy, w której pracowała badana osoba. Z danych zawartych w tabelach nr 2, 3 oraz 4 wynika że: a) ze względu na staż pracy nie obserwuje się znacznych różnic w wartościach ogólnych luk jakości pracy pracownika socjalnego. Jedynie w jednym przypadku („Dobre relacje z klientem pomocy społecznej”) zaobserwowano istotną różnicę ze względu na staż pracy. W tym aspekcie najwyższą lukę jakości notują ci pracownicy socjalni, którzy swoim stażem są najmłodsi (do 5 lat). O z n a c z a t o , ż e b e z w z g l ę d u , j a k d ł u g o p r a cownik socjalny pracujący na terenie województwa pomorskiego wykonuje swój zawód na podobnym poziomie, zauważa rozbieżności pomiędzy tym czego by od tej pracy oczekiwał a czego realnie w niej doświadcza Tabela nr 2. Różnice w lukach jakości ze względu na ilość lat bycia pracownikiem socjalnym Luka jakości do 5 lat Dobre relacje z klientem pomocy społecznej

-0,8661

Luka jakości Luka jakości Luka jakości od 5 do 10 lat od 10 do 20 lat powyżej 20 lat -0,4868

-0,7453

-0,5963

Istotność różnic p=0,028

Podobną prawidłowość można zaobserwować w sytuacji, w której zmienną niezależną jest wiek pracownika socjalnego biorącego udział w badaniu. Z przeprowadzonych badań wynika, że jedynie w 4 stwierdzeniach na 20 zastosowany test Jednoczynnikowej Analizy Wariancji wskazuje na istotność różnic w średnich wartościach ogólnych luk jakości pracy. b) „dobre relacje z bezpośrednim przełożonym” – wartość rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50 roku życia, po czym po 50 roku życia jej wartość maleje c) „bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy” – wartość rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50 roku życia, po czym po 50 roku życia jej wartość maleje d) „otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę” – wartość rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50 roku życia, po czym po 50 roku życia jej wartość maleje e) „otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.” – wartość rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50 roku życia, po czym po 50 roku życia jej wartość maleje 5

Zarówno w przypadku stażu pracy na stanowisku pracownika socjalnego oraz liczby lat posiadanej przez respondenta w kwestionariuszu ankiety, obie zmienne były mierzone na skali ilościowej. Do celów obserwowania zmian w ogólnych wartościach luk jakości pracy pracownika socjalnego postanowiono obie zmienne zamienić na porządkowe (wiek oraz staż pracy został zaprezentowany w przedziałach liczbowych).


165

Maciej Dębski

Tabela nr 3. Różnice w lukach jakości ze względu na wiek pracownika socjalnego Luka jakości Luka jakości Luka jakości Luka jakości do 30 lat od 31 od 41 powyżej do 40 lat do 50 lat 50 lat

Istotność różnic

Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym

-0,6723

-0,7500

-0,9847

-0,5753

p=0,039

Bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy

-0,9244

-1,2658

-1,4462

-1,0270

p=0,009

Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę

-1,5932

-2,0385

-2,0078

-1,6892

p=0,030

Otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.

-1,5882

-1,9677

-2,0000

-1,6027

p=0,046

Największe zaobserwowane różnice pomiędzy oczekiwaniami pracowników socjalnych odnośnie pracy a realnymi ocenami zauważalne jest w przypadku rodzaju gminy. Jak wskazują dane zawarte w tabeli nr 4, jak również na wykresie nr 3, najwyższe luki jakości pracy (największe różnice pomiędzy oceną a oczekiwaniami) charakterystyczne są dla tych pracowników socjaln y c h , k t ó r z y p r a c u j ą w g m i n a c h m i e j s k i c h . Taka sytuacja dotyczy 18 z 20 badanych atrybutów pracy pracownika socjalnego. Tabela nr 4. Różnice w lukach jakości ze względu rodzaj gminy, w której pracuje pracownik socjalny Luka jakości Luka jakości Luka jakości Gmina Gmina Gmina miejska miejskowiejska -wiejska

lp.

1

Dobre relacje między współpracownikami

-0,9464

-0,7209

-0,5954

Istotność różnic

p=0,006

2

Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym

-0,9598

-0,4884

-0,6336

p=0,001

3

Przyjazna atmosfera w pracy

-1,0268

-0,7209

-0,6336

p=0,003

5

Możliwość samodzielnego podejmowania decyzji związana ze zleconymi zadaniami

-0,8750

-0,6047

-0,4198

p<0,001

7

Możliwość konsultowania postępów w pracy z przełożonymi

-0,5848

-0,2558

-0,4275

p=0,095

8

Możliwość realnego wpływu na funkcjonowanie instytucji

-1,2813

-1,0233

-0,9618

p=0,033

9

Bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy

-1,4732

-0,8837

-0,9237

p<0,001

10

Dobry przepływ informacji między poszczególnymi pracownikami w ramach instytucji, w której Pan(i) pracuje

-1,4330

-0,7209

-0,8550

p<0,001

Dobry przepływ informacji pomiędzy instytucją, w której Pan(i) pracuje a innymi instytucjami/podmiotami/organizacjami

-1,6563

-0,9070

-1,2061

p<0,001

11


166

Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej... Luka jakości Luka jakości Luka jakości Gmina Gmina Gmina miejska miejskowiejska -wiejska

lp.

Istotność różnic

12

Możliwość konsultacji z bezpośrednim przełożonym w zakresie podejmowania decyzji

-0,7946

-0,4419

-0,5496

p=0,032

13

Posiadanie dobrze wyposażonego stanowiska pracy (dostęp do komputera, internetu, telefonu, materiałów biurowych itp.)

-1,1607

-0,4419

-0,1679

p<0,001

Odpowiednie świadczenia socjalne oferowane przez instytucję/organizację w której Pan(i) pracuje (np. „wczasy pod gruszą”, kolonie dla dzieci, paczki świąteczne, itp.)

-1,2455

-0,5116

-0,5878

p<0,001

15

Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę

-2,2455

-1,2093

-1,3817

p<0,001

16

Otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.

-2,1964

-1,3256

-1,3664

p<0,001

Dostęp do bezpłatnych szkoleń podnoszących własną wiedzę i umiejętności

-1,3929

-0,5814

-0,7786

p<0,001

18

Możliwość awansu zawodowego w pracy

-1,9821

-1,0233

-1,0840

p<0,001

19

Możliwość otrzymania dofinansowania do płatnych szkoleń, treningów, konferencji

-1,7991

-1,0930

-1,0840

p<0,001

20

Dostęp do literatury i prasy branżowej

-1,3616

-0,8140

-0,5802

p<0,001

14

17

Wykres nr 3. Średnie różnice pomiędzy oceną a oczekiwaniami pracowników socjalnych w odniesieniu do poszczególnych elementów wykonywanej pracy zawodowej a rodzaj gminy, w której pracuje pracownik socjalny


Maciej Dębski

167

Ostatnim możliwym etapem analizy danych jest dokonywanie porównań ze względu na zmienne niezależne nie na poziomie poszczególnych twierdzeń (20), ale wykształconych parametrów (5). Jak już wyżej wspomniano 20 atrybutów pracy pracownika socjalnego układa się w 5 ogólnych parametrów: relacji, wpływu, komunikacji, socjalny oraz rozwoju. Analizując średnie wartości luk jakości na poziomie parametru można dojść do wniosku, że największe różnice pomiędzy oczekiwaniami a subiektywnymi ocenami pracy widoczne są w parametrze socjalnym (-1,34) oraz rozwoju (1,3). W przypadku parametru komunikacji wartość luki jakości kształtuje się na poziomie -1,12 pkt. Najniższa luka jakości (ocena najbardziej zbliżone są do oczekiwań) widoczna jest w parametrze wpływu (-0,67) oraz relacji (-0,81). Wykres nr 4. Średnie luki jakości poszczególnych parametrów

Z przeprowadzonych badań wynika, że dwie spośród pięciu luk jakości na poziomie parametru różnicowane są ze względu na wiek pracownika socjalnego biorącego udział w badaniu. Taka sytuacja dotyczy luki komunikacji (p = 0,050) i rozwoju (p = 0,032). Wykres nr 5. Średnie luki jakości poszczególnych parametrów a wiek pracownika socjalnego


168

Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...

Z przeprowadzonych badań można wywnioskować również, że staż pracy na stanowisku pracownika socjalnego w ogóle nie różnicuje średnich wyników luk jakości mierzonych na poziomie wszystkich pięciu parametrów. Wykres nr 6. Średnie luki jakości poszczególnych parametrów a staż pracy na stanowisku pracownika socjalnego

Jak już wykazano, największe rozbieżności pomiędzy oceną pracy a oczekiwaniami wobec pracy widoczne były w przypadku zmiennej rodzaj gminy. Podobną rzecz można zaobserwować nie tyle na poziomie poszczególnego atrybutu, co parametru. Jak wskazuje wykres nr 7, pracownicy socjalni pracujący na terenie gminy miejskiej o wiele gorzej oceniają swoją pracę pod kątem zarobków (parametr socjalny = 1,71) oraz rozwoju (wartość luki jakości dla gminy miejskiej = -1,63).

Podsumowanie Dokonując podsumowania wyników stwierdzić należy, iż badania realizowane wśród pracowników socjalnych pracujących w województwie pomorskim wykazały duże rozbieżności pomiędzy własnymi oczekiwaniami związanymi z pracą a jej oceną. Sytuacja statystycznej rozbieżności dotyczy każdego z 20 zastosowanych stwierdzeń oraz każdego z 5 wyłonionych parametrów. Wbrew wstępnym przewidywaniom nie obserwuje się różnic pomiędzy własnymi oczekiwaniami i oceną w zależności od stażu pracy oraz wieku pracownika socjalnego. Nieistotne wydaje się być, jak długo osoba pracuje na stanowisku pracownika socjalnego oraz


Maciej Dębski

169

ile ma lat, jednakże na podobnym (wysokim) poziomie kształtuje swoje oczekiwania wobec podejmowanej pracy przy jednoczesnej tendencji do wystawiania niskich jej ocen. Warto zwrócić uwagę, że największe różnice w zaobserwowanych lukach jakości widoczne są kiedy analizujemy dane ze względu na rodzaj gminy, w jakiej pracuje pracownik socjalny. Z przeprowadzonych badań wynika, że największe rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (największe luki jakości) widoczne są wśród osób pracujących w dużych miastach (gmina miejska). W szczególności sytuacja taka dotyczy socjalnej luki jakości oraz luki rozwoju. Statystycznie istotna jest również luka jakości powiązana z komunikacją, zaś w przypadku luki relacji oraz wpływu wyniki dla pracowników gmin miejskich, miejsko-wiejskich oraz wiejskich są zbliżone do siebie. Wykres nr 7. Średnie luki jakości poszczególnych parametrów a rodzaj gminy, w jakiej pracuje pracownik socjalny

Bibliografia • Krajewski K., Możliwość zastosowania metody Servqual do oceny jakości usług hotelarskich, „Problemy Turystyki i Hotelarstwa” 2002, nr 2. • Karaszewski R., TQM – teoria i praktyka, Toruń 2001. • Kujawiński J., Niektóre metody oceny jakości usług, materiały XI Konferencji Katedr Marketingu, Handlu i Usług uczelni i wydziałów ekonomicznych, Sopot 1998. • Rogoziński K., Nowy marketing usług, Poznań 2000.


170


Sławomir Mandes

Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga

Z roku na rok rząd przypisuje do poszczególnych szczebli Sławomir Mandes samorządu coraz większą liczbę zadań z obszaru pomocy – socjolog, zatrudniony na Uniwersytecie Warspołecznej. Można wymienić szereg argumentów za tym rozszawskim, w Instytucie wiązaniem. Jednym z ważniejszych jest fakt, że administraSocjologii, w zakładzie cja samorządowa, lepiej niż jakakolwiek inna instytucja, zna psychologii społecznej. Zajmuje się problemy społeczne na poziomie lokalnym. W oparciu o tę socjologią religii, teorią socjologiczną oraz socjologią ekonomiczną. Od wiedzę może zatem bardziej efektywnie alokować szczupłe wielu lat działa jako niezależny ewazasoby finansowe i materialne. Ale czy faktycznie samoluator projektów rozwoju zasobów rząd dysponuje rzetelną wiedzą o problemach społecznych? ludzkich. Badania funkcjonowania GOP-sów pokazują, że wiedza o środowisku społecznym jest zbierana w sposób niesystematyczny1. Problem ten stanowi poważne wyzwanie dla prób usprawnienia istniejącego systemu pomocy. Po pierwsze, nie wiadomo jak działa aktualny system? Po drugie, nie wiadomo, jakie przynosi efekty prowadzona polityka? Po trzecie, nie wiadomo, jakie są skutki długofalowe prowadzonych działań? Przeszkodą w realizacji diagnoz problemów społecznych są finanse. Badania nie są tanie. Problemem jest również brak doświadczenia w prowadzeniu tego typu przedsięwzięć. Wydaje się jednak, że poważniejszą przeszkodą jest brak przekonania o użyteczności prowadzonego regularnie, według sprawdzonej metodologii, rozpoznania potrzeb środowiska społecznego. Nie wszystkie obszary polityki społecznej są w równym stopniu słabo rozpoznane. Służby zatrudnienia dysponują całkiem niezłym aparatem badawczym, pozwalającym na bieżąco monitorować problem bezrobocia. Można mieć różne zastrzeżenia do wprowadzonego systemu „Niebieskie karty”, ale niewątpliwie jest krokiem w dobrym kierunku. Przykłady te pokazują postęp w obszarze diagnozowania problemów społecznych. Na tym tle diagnozowanie bezdomności jest daleko w tyle. Jedynie w środowisku organizacji pozarządowych widać świadomość wagi problemu. Samorząd natomiast nie jest zainteresowany systematycznym weryfikowaniem efektywności i skuteczności wydawanych na pomoc bezdomnym środków publicznych. 1

D. Zaleski, Opieka i pomoc społeczna. Dynamika instytucji, Warszawa 2005; Ośrodek pomocy i aktywności społecznej. Renesans pracy środowiskowej, red. P. Jordan, Warszawa 2007.


172

Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga

Jedną z przyczyn wyjaśniających małe zainteresowanie diagnozowaniem usług dla bezdomnych jest fakt, że jest to grupa społeczna niezwykle trudna do badania. Nie znaczy to, że nie istnieje szereg sprawdzonych metod dotarcia do tej grupy. Pisała o tym zagadnieniu szeroko Julia Wygnańska w opracowaniu Przegląd metod monitorowania bezdomności 2. Warto przyjrzeć się, jak w praktyce wygląda taki proces. Za naszą zachodnią granicą od wielu już lat niektóre miasta prowadzą monitoring bezdomności. Na tym tle wyróżnia się szczególnie Hamburg, w którym już trzykrotnie przeprowadzono badanie bezdomnych. W poniższym opracowaniu opieram się na ostatnim badaniu, przeprowadzonym w 2009 r.3 Zebrane doświadczenia mogą być pomocne dla polskich samorządów oraz instytucji planujących prowadzenie diagnoz na swoim terenie. Badania z Hamburga są interesujące również z innego punktu widzenia. Niemcy są naszym bezpośrednim sąsiadem, wiele zjawisk społecznych przebiega w podobny sposób w obu krajach Wiedza o tym, jak wygląda problem bezdomności za Odrą, może być niezwykle pomocna dla zrozumienia jego istoty w Polsce.

System pomocy bezdomnym w Hamburgu Na wstępie wskazane jest krótkie przedstawienie systemu pomocy w Hamburgu. Zasadnicza różnica pomiędzy ustrojem Polski a Niemiec leży w tym, że te ostatnie są krajem federalnym. Oznacza to, że poszczególne landy mają o wiele większą swobodę kształtowania polityki społecznej niż województwa w Polsce4. Hamburg jest szczególnie specyficzny, ponieważ miasto jest jednocześnie krajem związkowym. Ta wyjątkowa pozycja wynika z wielowiekowych tradycji niezależnego miasta portowego. Warto też dodać, że od 1945 do 2010 r. miastem rządziło SPD, co niewątpliwie wpłynęło na szczególne znaczenie przywiązywane do systemu pomocy społecznej. Nie można zatem traktować przykładu Hamburga jako typowego dla Niemiec. Można raczej pisać o przypadku wzorcowym. System pomocy osobom bezdomnym (Wohnungslosenhilfesystem) działający w Hamburgu obejmuje wszystkie instytucje, które mają za zadanie pomagać im w sposób bezpośredni lub pośredni. Podstawy systemu opracowano w połowie lat siedemdziesiątych i cały czas jest usprawniany – poszczególne instytucje specjalizują się w wybranych usługach, doskonalone są umiejętności kadry. W systemie wyróżnia się dwa typy instytucji: ambulatoryjne i stacjonarne. W jego ramach zintegrowano wszystkie pomieszczenia dla bezdomnych, zaczynając od tymczasowych pomieszczeń mieszkalnych (Notübernachtungsstätte), poprzez mieszkania chronione do kontenerów mieszkalnych wykorzystywanych w czasie programu zimowego. Poza różnymi miejscami noclegowymi w skład systemu wchodzi szereg instytucji ambulatoryjnych: od kuchni do poradni psychologicznych i prawnych. Poszczególne instytucje są sprofilowane na różne docelowe grupy, tak aby świadczone usługi były optymalnie dopasowane do ich potrzeb. 2 3 4

J. Wygnańska, Przegląd metod monitorowania bezdomności [w:] O potrzebie ewaluacji w pomocy społecznej red. J. Staręga-Piasek, A. Hryniewicka, Warszawa 2008. T. Schaak, Obdachlose, auf der Straße lebende Menschen in Hamburg 2009. Eine empirische Untersuchung, Hamburg 2009; www.hamburg.de/bsg, 15.02.2011. Więcej o systemie pomocy bezdomnym w Niemczech można znaleźć w: Th. Specht-Kittler, Notversorgung wohnungsloser Menschen in Deutschland; www.feantsa.org/files/urgence_sociale/rapports%20nationaux/Germany_DE.doc, 24.02.2011.


Sławomir Mandes

173

Do mocnych punktów hamburskiego systemu pomocy osobom bezdomnym należą: • prewencja • integracja poprzez zróżnicowaną ofertę mieszkaniową i miejsc pobytu • pomoc bezpośrednia (Niedrigschwellige Hilfen)5 Hamburg jest szczególnie dumny z połączenia systemu prewencji i integracji, który nastąpił w połowie 2005 r. Celem nowego systemu było połączenie działań różnych instytucji, tak aby osoba mająca problem mieszkaniowy kontaktowała się z jednym urzędnikiem, wyposażonym w odpowiednie uprawnienia do rozwiązania wszystkich jego problemów. Działania prewencyjne mają przede wszystkim nieść wparcie dla osób zagrożonych eksmisją. Instytucje zaangażowane w prewencję zajmują się ochroną najemców przed sztucznymi podwyżkami najmu lub zapobieganiem eksmisji poprzez przejmowanie części zobowiązań. Beneficjenci tego typu wsparcia są następnie kierowani do instytucji wspomagającej dłużników lub do pomocy społecznej. Działania integracyjne obejmują szereg form pomocy osobom bezdomnym, dążących do ponownego włączenia bezdomnego do społeczeństwa poprzez zapewnienie mu lokalu mieszkalnego. Miasto Hamburg współpracuje z dwunastoma przedsiębiorstwami mieszkaniowymi (Wohnungsunternehmen). Poszczególne przedsiębiorstwa specjalizują się w ofercie dla typów bezdomnych6. Współpraca ta ma celu stworzenie optymalnych warunków procesu integracji. Dodatkowo miasto zapewnia pomoc zdrowotną oraz psychologiczną. Pomoc bezpośrednia jest bardzo zróżnicowana. Na terenie Hamburga działa w sumie 255 placówek, które oferują różnorodne wsparcie w trudnych sytuacjach. W większości instytucje te działają nie tylko na rzecz bezdomnych, ale pomagają również innym grupom wykluczonym społecznie. Ponadto, otwartych jest 57 placówek oferujących około 2,5 tys. miejsc noclegowych dla bezdomnych. Wyłącznie na rzecz osób mieszkających na ulicy działają misja dworcowa (die Bahnhofsmission 7), mobilny punkt pomocy medycznej, stały punkt pomocy medycznej, nocny autobus (z którego wydawana jest w nocy żywność, koce, etc.)8, kuchnie z zupą, magazyny ubrań oraz pracownicy socjalni pracujący na ulicy.

Definicja bezdomności oraz metodologia badania Podstawową kwestią, która przesądza o zawartości diagnozy bezdomności jest definicja tego zjawiska. W literaturze niemieckiej można spotkać szereg pojęć odnoszących się do ludzi pozbawionych stałego miejsca zamieszkania. Socjolog Claus Paegelow wymienia różne definicje

5

6 7 8

Trudne do przetłumaczenia pojęcie. Przeciwieństwem jest Hemmschwelle. Uznaje się, że niektóre osoby są bardziej, a niektóre mniej zmotywowane, chętne, zaangażowane do skorzystania z pomocy. Różnicuje to oferowaną usługę. Niedrigschwellige Hilfe jest skierowano do osób niezainteresowanych długotrwałą pomocą, oczekujących jednorazowego wsparcia, niebrania na siebie żadnych zobowiązań. Nie można tego uznać za termin analogiczny do używanego w terminologii polskiej pojęcia interwencji. Więcej na temat polityki mieszkaniowej Hamburga można znaleźć na stronie: www.hamburg.de/fawohnungslosenhilfe, 21.01.2011. Więcej na temat tej ciekawej instytucji: www.bahnhofsmission.de, 11.02.2011. Krótki dokument pokazujący, jak wygląda taki bus można obejrzeć na www.youtube.com/watch?v= O2fmPICsTxo, 10.02.2011.


174

Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga

bezdomności/bezdomnego, które można napotkać w literaturze niemieckiej: Wohnungslose – obecnie definiowani jako ci, którzy nie mają własnego mieszkania, ale szukają go. Obdachlose – kilka wieków temu określani byli jako „ruchomy naród”, „wędrowcy”, „wędrująca biedota”. Współcześnie termin ten oznacza tego, który nie ma „dachu nad głową”. Tak szerokie rozumienie pojęcia powoduje, że do kategorii bezdomnych zaliczają się ofiary trzęsienia ziemi i innych żywiołów, które odebrały im dach nad głową. Według niemieckiego prawa karnego bezdomny to osoba, która nie może znaleźć schronienia9. Do uspójnienia terminologii przyczyniła się FEANTSA i wypracowany w jej ramach ETHOS – European Typology on Homelessness and Housing Exclusion. Badania hamburskie opierają się na definicji ETHOS. Na wstępie przyjęto trzy stopnie pozbawienia miejsca zamieszkania i jako osobę bezdomną określą się: • kogoś, kto jest pozbawiony miejsca zamieszkania • kogoś, kto zagrożony jest pozbawieniem mieszkania • kogoś, kto żyje w mieszkaniu o niskim standardzie Definicja ta następnie jest uszczegółowiona, tak aby dopasować ją do uwarunkowań prawnych i społecznych panujących w Niemczech. Przyjęty zakres bezdomności jest bardzo szeroki i badania, które przyjęłyby go za punkt wyjścia do operacjonalizacji narzędzi badawczych musiałby być skomplikowane i kosztowne. Obejmuje on w swoim zakresie ludzi znajdujących się w zasadniczo odmiennej sytuacji społecznej i ekonomicznej, borykających się z innymi problemami. Dlatego autorzy badania zdecydowali się na skoncentrowanie się na pierwszej grupie – na osobach pozbawionych miejsca zamieszkania. Grupa ta nie jest jednolita i konieczne jest doprecyzowanie tego, kto konkretnie będzie przedmiotem badania. Badacze wyróżniają następujące przypadki bezdomnych: • • • • • •

pozbawionych jakiegokolwiek schronienia nocujących w prowizorycznych miejscach mieszkalnych tj. działki, wagony, baraki mieszkający u znajomych, krewnych mieszkający w tanich hotelach lub pensjonatach mieszkający w instytucjach pomocy osobom bezdomnym mieszkający, dłużej niż to konieczne, w instytucjach opieki (tj. szpitale)

Ostatecznie z całego szeregu grup bezdomnych badacze koncentrują się na: osobach pozbawionych jakiegokolwiek schronienia i faktycznie śpiących na ulicach, dworcach lub innych publicznych miejscach. Takie zawężenie pola badawczego może wydawać się zbyt restrykcyjne i spowodować, że pominięte zostaną ważne zjawiska dotyczące bezdomności w grupach nieobjętych badaniem. Warto jednak podkreślić dwie zalety przyjętej strategii. Po pierwsze, precyzyjne określenie kogo się bada a kogo nie, pozwala opracować metodologię adekwatną do grupy. W tym wypadku postawiono sobie za cel dotarcie do wszystkich bezdomnych śpiących na ulicy. Wypracowano metodologię (o czym poniżej), która maksymalizuje szansę na realizację tego celu. Po drugie, badanie koncentruje się na szczególnej grupie bezdomnych, która funkcjonuje poza jakimkolwiek systemem. W porównaniu do innych bezdomnych nie 9

Por.: C. Paegelow, Handbuch: Wohnungsnot und Obdachlosigkeit. Einführung in das Arbeitsfeld der Wohnungs- und Obdachlosigkeit, Bremen 2003.


Sławomir Mandes

175

ma zasadniczo żadnej formy monitoringu, co się z nimi dzieje. A trzeba dodać, że jest to grupa najbardziej narażona na różnego rodzaju niebezpieczeństwa. Przechodząc do omówienia metodologii warto zaznaczyć, że omawiane badanie, zrealizowane w 2009 r., jest powtórzeniem badania z 2002 r. Hamburg przeprowadził jeszcze wcześniej, w 1992 r., badanie wśród bezdomnych, ale różniło się ono znacznie od kolejnych i wyniki nie są porównywalne. Przypadek ten jest bardzo pouczający. Wartość każdego badania polega nie tylko na tym, że przynosi informację o aktualnym stanie rzeczy, ale również może stanowić punkt odniesienia dla wyników kolejnych. Porównując zmiany w uzyskanych danych można ocenić wpływ prowadzonych działań. Celami badań z 2002 i 2009 r. było: • zebranie informacji dla instytucji i osób zajmujących się pomocą bezdomnym • dalsze usprawnienie istniejącego system pomocy • wypracowanea lepszych, bardziej adekwatnych form pomocy Obok definicji grupy badanej, drugą ważną kwestią, którą trzeba precyzyjnie na wstępie rozstrzygnąć jest sposób, w jaki ankieta będzie zrealizowana: kiedy, przez kogo, w jaki sposób. W oparciu o dotychczasowe doświadczenia zdecydowano się na badanie w instytucjach świadczących pomoc bezdomnym. Sporządzono listę 90 takich jednostek działających na terenie Hamburga. Przyjęto, że ankietę będą realizowali pracownicy tych ośrodków. W przypadku odmowy do instytucji uda się odpowiednio przeszkolony ankieter. Kwestią delikatną jest termin badania. Bezdomność jest zjawiskiem sezonowym, podobnie jak korzystanie przez bezdomnych z pomocy różnych instytucji. W klimacie Niemiec bezdomni częściej korzystają z placówek pomocy w zimie. W zależności od pory roku, w której przeprowadzony zostanie sondaż, uzyska się inne wyniki. W przypadku badań hamburskich zdecydowano się na marzec, koniec zimy, kiedy korzystanie z placówek pomocy przez bezdomnych jest największe. Przeprowadzenie badania jest trudnym przedsięwzięciem i nie zawsze udaje się zrealizować w całości zaplanowaną metodologię. Również w tym przypadku nie udało się w pełni zrealizować zakładanego planu. Na 90 instytucji, ankiety zwróciło 55. Część odmówiła, z niektórymi nie udało się nawiązać kontaktu. W sumie zebrano 1 028 ważnych ankiet. Nie oznacza to, że tylu jest bezdomnych w Hamburgu. Badacze przyznają, że istnieje grupa bezdomnych, która nawet w zimie nie korzysta z żadnej formy wsparcia. Część bezdomnych odmówiła udziału w badaniu. Nie udało się też dotrzeć do wszystkich placówek.

Liczba i charakterystyka bezdomnych Biorąc to wszystko pod uwagę badacze stawiają sobie pytanie: 1 028 bezdomnych to dużo czy mało? Pierwszym punktem odniesienia jest badanie z 2002 r. Udało się wówczas dotrzeć do 1 281 bezdomnych. Oznacza to, że przy tej samej metodologii, zanotowano spadek osób żyjących na ulicach Hamburga o blisko 20%. Jeśli do tego dodać osoby bezdomne zamieszkujące schroniska, wówczas liczba osób bezdomnych wzrośnie do 3 953. Na tle całej populacji mieszkańców Hamburga wynoszącej 1,74 mln nie wydaje się to specjalnie dużo. Drugim punktem odniesienia do porównań może być liczba bezdomnych w całych Niemczech. W Republice Federalnej szacunkami liczby bezdomnych od wielu lat zajmuje się Bundesarbeits-


176

Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga

gemeinschaft Wohnungslosenhilfe, która opiera się na danych zbieranych od różnych organizacji i instytucji zajmujących się bezdomnymi. Wedle stworzonych na tej podstawie szacunków, w 1996 r. było 590 000 osób bez mieszkania, w tym 35 000 żyło na ulicy, w 1999 r. – 440 000 osób bez mieszkania, w tym 26 000 żyło na ulicy10. W omawianym raporcie znajdziemy dodatkowe informację, wedle których liczba osób żyjących na ulicy w 2002 r. wynosiła ok. 35 000, a w 2006 r. spadła do 18 000. Przytaczam szczegółowe dane, ponieważ pokazują trend spadkowy na poziomie ogólnokrajowym i świadczą, że przy odpowiednim zaangażowaniu władz, można ograniczyć skrajną bezdomność. Dane pokazują, że liczba bezdomnych mieszkających na ulicach niemieckich miast na przestrzeni 10 lat spadła o połowę. Kobiety stanowią 22,2% badanej próby, w analogicznym badaniu przeprowadzonym w 2002 r. odsetek ten wynosił 21,9%. Dla porównania podobne badanie przeprowadzone w Monachium dało wynik w 1995 r. – 12,6%, a w 2007 r. już 13,7%. I choć badania monachijskie nie są porównywalne z hamburskimi z powodów metodologicznych, to w obu wypadkach widać stabilność udziału poszczególnych płci w populacji bezdomnych. Rozkład wieku bezdomnych. Tabela nr 1. Płeć bezdomnych w poszczególnych grupach wiekowych

15-17

Kobiety

Mężczyźni

Suma

0,5%

0%

0,1%

18-19

8,9%

2,3%

3,8%

20-29

23,8%

16,5%

18,2%

30-39

23,4%

16,8%

18,3%

40-49

22,9%

31,5%

29,5%

50-59

14,5%

23,4%

21,4%

60-69

4,7%

7,4%

6,8%

70-74

1,4%

2,1%

1,9%

Mediana wieku wynosi 43 lat. Zastanawiająca jest dużą różnica wieku pomiędzy mężczyznami i kobietami. Te ostatnie są wyraźnie młodsze, mediana wieku kobiet wynosi 38, natomiast dla mężczyzn – 44. Pouczające jest porównanie z wcześniejszymi badaniami. W 2002 roku mediana wieku dla kobiet wynosiła 35, dla mężczyzn – 42. Widać, że ponosi się wiek bezdomnych. Oznacza to, że ograniczono napływ do bezdomności osób młodych. Dla nas szczególnie interesujące są dane o bezdomnych obcokrajowcach. Z zebranych danych wynika, że w przebadanej populacji bezdomni mogący legitymować się niemieckim paszportem stanowią 73,4%. Niestety w raporcie nie znajdziemy informacji o narodowości bezdomnych obcokrajowców. Dowiadujemy się natomiast, że większość z nich (86%) stanowią mężczyźni. Drugą ważną informacją jest to, że są oni przeciętnie młodsi od niemieckich bezdomnych. Mediana wieku wśród tych ostatnich wynosi 43, natomiast mediana wieku obcokrajowców równa się 40. W porównaniu do 2002 r. zaobserwowano wyraźny wzrost liczby

10

S. Hradil, Soziale Ungleichheit in Deutschland, Wiesbaden 2005.


177

Sławomir Mandes

obcokrajowców, wówczas stanowili oni 17%. Obok wieku bezdomnych, czas pozostawania w sytuacji pozbawienia dachu nad głową jest typowym zagadnieniem badanym w tego typu sondażach. Tabela nr 2. Rozkład czasu pozostawania bezdomnym w poszczególnych grupach wiekowych Kobiety

Mężczyźni

Poniżej 1 miesiąca

8,7%

6,2%

Suma 6,8%

1 > 6 miesięcy

21,2%

17,6%

18,4%

6 > 1 roku

6,3%

9,8%

9,0%

1 > 5 lat

38,5%

28,2%

30,5%

5 > 10 lat

14,4%

20,0%

18,7%

10 > 15 lat

6,3%

7,8%

7,4%

15 > 20 lat

1,4%

5,8%

4,8%

20 > 25 lat

2,9%

3,2%

3,1%

25 > 38

0,5%

1,4%

1,2%

W sumie 65,7% badanych od roku i dłużej żyje na ulicy. W przypadku 35,2% jest to czas dłuższy niż 5 lat. Kolejną kwestią poruszoną w badaniu była okres poprzedzający wejście w bezdomność. Zapytano badanych o to, gdzie bezdomny mieszkał w okresie poprzedzającym utratę mieszkania. Tabela nr 3. Ostatnie miejsce zamieszkania bezdomnych w podziale na płeć Kobiety

Mężczyźni

Suma

Własne mieszkanie

37,1 %

51,1 %

48,0 %

Z partnerką/em

8,4 %

12,9 %

11,9 %

Dom rodziców

17,8 %

7,6 %

9,9 %

U rodziny/przyjaciół

8,9 %

7,2 %

7,6 %

Więzienie

8,9 %

5,1 %

5,9 %

Schronisko/tani hotel

5,4 %

5,4 %

5,4 %

Ośrodki dla młodzieży

4,5 %

2,7 %

3,1 %

Szpital

1,5 %

1,0 %

1,1 %

Inne

5,4 %

4,8 %

4,9 %

Zwraca uwagę szczególnie duża liczba kobiet, które do bezdomności trafiły po pobycie w więzieniu. Liczba ta w badanej populacji wynosiła 8,9% i była większa od odpowiedniego odsetka mężczyzn. Wynik te są zaskakujące ponieważ, mężczyzn więźniów jest znaczenie więcej niż kobiet. Pokazuje to, że kobietom po pobycie w więzieniu trudniej powrócić do społeczeństwa.


178

Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga

Bezdomnych, którzy mieli własne mieszkanie, zapytano czy otrzymali wypowiedzenie najmu. Okazało się, że w ponad połowie przypadków (53%) wręczono im wypowiedzenie. Zapytano w związku tym tę grupę, czy po wypowiedzeniu przeprowadzono eksmisję, czy też badani dobrowolnie opuścili miejsce zamieszkania. W większości wypadków (58,3%) przeprowadzono eksmisję. Zwraca uwagę duża różnica pomiędzy mężczyznami i kobietami. W pierwszy przypadku odsetek eksmitowanych wynosi 55,7%, natomiast wśród kobiet sięga aż 71,1%. Okazuje się, że kobiety czekają aż do ostatniego momentu.

Wykorzystanie instytucji pomocy bezdomnym w Hamburgu Podejmując problem wykorzystania instytucji przez bezdomnych, zapytano, czy badani w przeciągu ostatnich trzech miesięcy korzystali z możliwości przenocowania w którejkolwiek z instytucji działającej na terenie Hamburga. Większość (60%) odpowiedziało, że tak. Wynik ten porównano z danymi zebranymi w 2002 r. i okazało się, że wzrosła liczba korzystających z instytucji tego typu. Osiem lat temu odsetek ten wynosił 47,8%. Świadczy to wzroście zaufania do tych miejsc oraz o zwiększeniu się efektywności świadczonej pomocy. Uzyskany wynik, choć pokazuje wzrost wykorzystania instytucji pomocy bezdomnym, zwraca uwagę na dużą grupę pozostająca poza systemem: 40% bezdomnych nie korzysta z tej możliwości, nocując poza ośrodkami. Aby określić profil tych osób, przeanalizowano ich płeć oraz wiek. Okazało się, że są to częściej starsi mężczyźni. Z danych tych można wyciągnąć wniosek, że im bezdomny jest starszy, im dłużej pozostaje pozbawiony domu, w tym większym stopniu wypracowuje sobie strategie przetrwania, pozwalające mu funkcjonować bez wsparcia działającego systemu pomocy. Zależność tą ilustruje tabela nr 4. Tabela nr 4. Korzystanie z systemu pomocy a długość pozostawania bezdomnym Korzystanie z systemu pomocy Korzysta

Nie korzysta

Poniżej 6 mies.

70,8%

29,2%

6 mies. > 1 rok

67,1%

32,9%

1 rok > 5 lat

61,5%

38,5%

5 lat > 10 lat

52,4%

47,6%

10 lat > 38 lat

45,5%

54,5%

W dalszych pytaniach drążono kwestię wykorzystania systemu pomocy bezdomnym i pytano beneficjentów o poszczególne instytucje oferujące im zróżnicowaną pomoc. Zebrane wyniki przedstawia tabela nr 5.


179

Sławomir Mandes

Tabela nr 5. Wykorzystanie oferty systemu pomocy bezdomnym

Miejsca dziennego pobytu

Kobiety

Mężczyźni

Suma

45,2%

61,3%

57,8%

Ruchoma pomoc

42,4%

47,8%

46,6%

Jadłodajnie

53,3%

67,4%

64,3%

Schroniska

49,0%

49,6%

49,5%

Pracownik socjalny pracujący na ulicy

34,3%

18,4%

21,9%

Poradnia alkoholowa i narkotykowa

28,1%

14,3%

17,3%

Instytucje pomocy młodzieży

4,8%

3,8%

4,0%

Poradnia społeczna dla bezdomnych

17,6%

22,8%

21,6%

Poradnie dla osób zagrożonych eksmisją

19,0%

17,5%

17,8%

Poradnie dla dłużników

4,8%

5,8%

5,6%

Nie potrzebuje żadnej pomocy

1,9%

4,1%

3,6%

Inne

1,9%

4,1%

3,6%

Zebrane dane pokazują, że bezdomni najczęściej korzystają z jadłodajni i noclegowni. Natomiast z oferty poradni specjalnie stworzonych dla bezdomnych (pracownik socjalny na ulicy, poradnia alkoholowa i narkotykowa) korzystała jedynie jedna piąta badanych. Autorzy raportu zwracają też uwagę na ciekawą prawidłowość: kobiety rzadziej trafiały do instytucji dziennego pobytu, natomiast przeważają wśród osób korzystających z poradni i pomocy pracownika socjalnego. Jest to istotna informacja dla personelu tych instytucji.

Sytuacja społeczno-ekonomiczna osób bezdomnych żyjących na ulicy Ostatnią kwestią poruszaną w badaniu była sytuacja społeczno-ekonomiczne bezdomnych. Zapytano osoby żyjące na ulicy w pierwszej kolejności o ich źródło dochodów. Tabela nr 6. Źródła dochodu bezdomnych Kobiety

Mężczyźni

Suma

Zasiłek dla bezrobotnych

57,9%

44,7%

47,7%

Pomoc społeczna

8,1%

3,6%

4,6%

Dochody z pracy

1,4%

6,4%

5,3%

Renta/emerytura

3,8%

6,3%

5,7%

Żebranie

9,1%

5,9%

6,6%

Inne

9,1%

13,3%

12,3%

Brak dochodu

10,5%

19,8%

17,7%


180

Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga

Okazuje się, że niewielu bezdomnych ma dochody z pracy. Zdecydowana większość badanych dysponuje pieniędzmi pozyskanymi w ramach różnych form pomocy (dla bezrobotnych, socjalnej, etc.). Dla autorów raportu niepokojące jest to, że prawie 18% badanych pozbawionych jest dochodu, co stanowi wzrost w porównaniu do badania z 2002 r. Siedem lat temu bezdomnych bez dochodu było 9,9%. Analiza rozkładu źródeł dochodu w podziale na pochodzenie pokazała, że dotyka on bezdomnych obcokrajowców. Aż 37% z nich nie ma żadnego dochodu. Dane pokazują również, że bezdomni obywatele Niemiec efektywnie potrafią wykorzystać istniejące formy finansowego wsparcia. Problem pojawia się natomiast w odniesieniu do bezdomnych obcokrajowców, niemających uprawnień do tych świadczeń. W badaniu poruszono również problem zadłużenia osób bezdomnych. Dane pokazują, że większość z nich, (61%), jest zadłużona. Kolejne pytanie dotyczy Girokontos, czyli specjalnego konta bankowego stworzonego do obrotu bezgotówkowego. Konto jest prowadzone przez instytucje finansowe i zapisywane na nim są zobowiązania i należności. Jest ono umiarkowanie popularne wśród hamburskich bezdomnych, posiada je 36,1% badanych. Co ciekawe, posiadanie Girokontos zależy od czasu, od którego osoba jest bezdomna. Im dłużej badany pozbawiony jest dachu nad głową, tym rzadziej posiada konto. Ostatnią kwestią poruszoną w badaniu było ubezpieczenie zdrowotne. Większość bezdomnych, 64,8%, posiada ubezpieczenie zdrowotne. Jeśli ograniczymy się tylko do bezdomnych Niemców, odsetek ten wzrasta do 77,3%. Wśród obcokrajowców jedynie co trzeci posiada ubezpieczenie zdrowotny.

Podsumowanie Na podstawie zebranych danych i porównania ich z wynikami z poprzednich lat miast Hamburg otrzymało szereg istotnych informacji o systemie pomocy bezdomnym. Sam raport ma charakter analityczny i nie zawiera żadnych wniosków odnośnie działającego systemu. Zebrane dane pokazują na przykład intensyfikację wykluczenia wśród bezdomnych obcokrajowców. O ile istniejące rozwiązania są dobrze dopasowane do rodzimych bezdomnych, to system pomocy bezdomnym w Hamburg nie do końca robie radzi z przybyszami. Informacja taka sygnalizuje pracownikom instytucji pomocy osobom bezdomnych, że narasta problem, do którego rozwiązania muszą się przygotować. To tylko przykład na to, co można uzyskać prowadząc systematyczne, poprawnie metodologicznie przeprowadzoe diagnozy. Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że miasto Hamburg zostało zaskoczone problemem. Można sobie tylko życzyć, aby również w naszym kraju wypracowano podobne narzędzia. Dobrze przygotowana i powtarzana diagnoza jest koniecznym elementem każdego systemu pomocy społecznej. Nawet najlepiej działający program staje się z czasem nieefektywny. Środowisko społeczne ulega nieustającym zmianom. Bez sprawdzonej informacji zwrotnej nawet najlepsze programy stają się nieefektywne i nieskuteczne.


Sławomir Mandes

181

Bibliografia • Hradil S., Soziale Ungleichheit in Deutschland, Wiesbaden 2005. • Ośrodek pomocy i aktywności społecznej. Renesans pracy środowiskowej, red. P. Jordan, Warszawa 2007. • Paegelow C., Handbuch: Wohnungsnot und Obdachlosigkeit. Einführung in das Arbeitsfeld der Wohnungs und Obdachlosigkeit, Bremen 2003. • Schaak T., Obdachlose, auf der Straße lebende Menschen in Hamburg 2009. Eine empirische Untersuchung, Hamburg 2009; www.hamburg.de/bsg, 15.02.2011. • Specht-Kittler Th., Notversorgung wohnungsloser Menschen in Deutschland; www.feantsa.org/files/urgence_sociale/rapports%20nationaux/Germany_DE.doc, 24.02. 2011. • www.bahnhofsmission.de, 11.02.2011. • www.hamburg.de/fa-wohnungslosenhilfe, 21.01.2011. • www.youtube.com/watch?v=O2fmPICsTxo, 10.02.2011. • Wygnańska J., Przegląd metod monitorowania bezdomności [w:] O potrzebie ewaluacji w pomocy społecznej, red. J. Staręga-Piasek, A. Hryniewicka, Warszawa 2008. • Zaleski D., Opieka i pomoc społeczna. Dynamika instytucji, Warszawa 2005.


182


Rozdział III

Rozważania o pracy socjalnej



Strach ...jednak jest wyciągnięta dłoń... pracownika socjalnego, coraz częstsze z nim rozmowy, małe kroki w przywrócenie wiary i sensu życia, aż wreszcie wyczekiwanie kolejnych wizyt, wspólne układanie planów, nawiązanie kontaktu z rodziną, która ,,zapomniała” już o bezdomnym... krok, krok, krok...



Dobroniega Trawkowska

Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności

Truizmem jest twierdzenie, że skuteczność pomocy Dobroniega Trawkowudzielanej klientom w jakiejkolwiek formie zostaje wydatska – doktor nauk humanistycznych w zakrenie podniesiona poprzez skuteczne wspieranie pracownisie socjologii. Pracowników socjalnych, wolontariuszy, specjalistów (konsultantów), ca Instytutu Socjologii menedżerów i innych profesjonalistów tworzących system na Uniwersytecie Śląskim. Interesuśrodowiskowego wsparcia. Bezdyskusyjna waga zagadnieje się pracą socjalną oraz socjologią struktur społecznych. Autorka m.in. nia, wyrażonego prostym pytaniem – jak wspierać wspieraPortretu współczesnego pracownika jących, wydaje się tracić na znaczeniu, przy bliższym ogląsocjalnego. dzie zmagań towarzyszących reprezentantom szeroko rozumianego systemu pomocy społecznej (systemu wsparcia tworzonego przez sektor publiczny i pozarządowy). Problemy napotykane w tym obszarze są bowiem niezwykle trudne, a zaangażowanie wspierających w ich rozwiązywanie jest w większości przypadków przykładne. Takim to problemem społecznym jest właśnie bezdomność. Nie zaprzecza się bowiem, ani w dyskusjach naukowych, ani w publicystycznych debatach, że jej waga jako problemu społecznego jest znacząca, a problem ważki. N i e d y s k u t u j e s i ę również nad sposobami wsparcia wspierających, metodami jego tworzenia, przeobrażaniem strategii w system czy skutecznością systemu wsparcia dla osób zawodowo pracujących z bezdomnymi (prowadzących pracę socjalną z osobami i rodzinami) oraz zaangażowanych w tworzenie systemu lokalnego wsparcia na rzecz bezdomnych i rodzin, a występujących w innych rolach zawodowych (kierowników, dyrektorów placówek pomocowych i innych menedżerów). Warto podkreślić, że waga wątku, jakim jest tworzenie systemu wsparcia dla wspierających, wydaje się być w Polsce nieco większa (a i problem częściej dyskutowany) w odniesieniu do niektórych innych problemów społecznych, jak na przykład przemocy w rodzinie czy tworzenie spójnego systemu wspierania rodziny dysfunkcjonalnej1. Z tego to powodu przedmiotem 1

Obowiązująca ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wskazuje na zespoły interdyscyplinarne i grupy robocze jako skuteczne narzędzie wsparcia w rozwiązywaniu tego problemu (Patrz: Ustawa z dnia 10 czerwca 2010 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz niektórych innych


188

Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności

mojego artykułu stała się kwestia pracy zespołowej, jej funkcje, wielość form oraz potencjalna i rzeczywista rola w przeciwdziałaniu bezdomności. Analiza dostępnej literatury naukowej odnośnie problemu bezdomności, ujawniła nie tyle nikłą obecność tego pobocznego wątku, co jego brak. Obserwacje praktyki wskazują na coś wręcz odwrotnego – zainteresowanie, przynajmniej w niektórych organizacjach pomocowych, rozwojem pracy zespołowej.

Praca zespołowa – jej warianty i podstawowe zadania z perspektywy formalnych organizacji pomocy społecznej Rozważania nad specyfiką pracy zespołowej jako modelu pracy socjalnej oraz jej rozlicznymi zadaniami w systemie pomocy społecznej należy rozpocząć od przyjęcia założenia, że zespół nie jest tym samym, co mała grupa, a praca zespołowa nie jest tym, co praca grupowa (kolektywna współpraca w grupach roboczych). Stojąc na tym stanowisku Stephen P. Robbins podkreśla, iż „zespół roboczy wywołuje dodatni efekt synergizmu dzięki koordynacji wysiłków. Rezultatem działania jednostek jest poziom wydajności wyższy niż suma indywidualnych nakładów”2. Natomiast „grupa robocza, jest grupą w której współdziałanie polega przede wszystkim na wymianie informacji i podejmowaniu decyzji, ułatwiających każdemu z członków działanie w zakresie swoich kompetencji”3. Janusz T. Hryniewicz uważa iż tym, co w istotny sposób odróżnia pracę grupową od zespołowej, jest wzajemne uzależnienie etapów pracy jednych członków zespołu od innych członków. Praca zespołowa wymaga skutecznej koordynacji działań indywidualnych i zbiorowych, co powoduje zmiany w jej organizacji. Ponadto, synteza indywidualnych wkładów pozwala (potencjalnie) uzyskać dodatni efekt synergizmu, stwarzając tym samym możliwości osiągania lepszych efektów bez zwiększania nakładów4. Przyjmując za Hryniewiczem następującą definicję pracy zespołowej traktuję ją jako „przedkładanie propozycji, ich wspólną analizę krytyczną, wypracowanie standardów postępowania i ich realizację”5. Krótko scharakteryzuję obecne w organizacjach (formalnych) pomocy społecznej formy pracy zespołowej oraz niektóre ich funkcje. Rozwinę przede wszystkim te, które uznaję za szczególnie istotne w aspekcie tworzenia i podtrzymywania skutecznego systemu wsparcia dla wspierających.

Warianty pracy zespołowej w pomocy społecznej Na wstępie należy odróżnić pracę zespołową od parazespołowej, polegającej na tworzeniu warunków do kontaktowania się i wymiany informacji wśród pracowników danej organizacji,

2 3 4 5

ustaw, Dz. U. z 13.07.2010 Nr 125, poz. 842, art. 9a-d.). Założenia projektu ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej nad dzieckiem podkreślają natomiast istotne znaczenie zespołów interdyscyplinarnych w działaniach profilaktycznych podejmowanych lokalnie (por. s. 13 założeń projektu tej ustawy). Oba dokumenty dostępne na: www.mpips.gov.pl, 20.01.2011. S. P. Robbins, Zasady zachowania w organizacji, Poznań 2001, s. 117. Ibidem, s. 117. J. T. Hryniewicz, Stosunki pracy w polskich organizacjach, Warszawa 2007, s. 255; Ibidem, s. 118. S. P. Robbins, op. cit., s. 255.


Dobroniega Trawkowska

189

nie tylko za pośrednictwem kierownika, ale również bezpośrednio między sobą. Ta forma pracy nie jest przedmiotem naszego zainteresowania. Charakteryzując warianty pracy zespołowej należy podkreślić, iż możliwe jest wyodrębnienie ich na podstawie różnych kryteriów. Pierwszym z nich jest sposób wdrożenia pracy zespołowej w organizacji pomocy społecznej. W organizacjach tych odbywać się to może na dwa, różne sposoby. Pierwszy polega na wprowadzaniu tego modelu w już istniejących komórkach organizacyjnych, bez intencjonalnej przebudowy struktury organizacyjnej. Taka operacja ma miejsce w mniejszych organizacjach formalnych (małe ośrodki pomocy społecznej, a także działy wyodrębnione w strukturach organizacyjnych większych ośrodków pomocy społecznej, takie jak: terenowe punkty pomocy społecznej w większych miastach, Sekcja ds. Osób Bezdomnych [SDB] Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej [MOPS] w Katowicach, Klub Integracji Społecznej MOPS w Rudzie Śląskiej). Wprowadzone modele (warianty pracy zespołowej) nie naruszają istniejącej struktury organizacyjnej. Przykładem może być wprowadzenie zespołów interdyscyplinarnych w pomocy społecznej w drugiej połowie lat 90.6 Drugi sposób polega na zmianie istniejącej struktury organizacyjnej przez powołanie nowych struktur i powierzenie ich zespołom. Przykładem takiego powstępowania mogą być powoływane (w większych i mających osiągnięcia oraz aspiracje) ośrodkach pomocy społecznej zespołów pracy socjalnej. Innym kryterium wyróżniania zespołów jest ich trwałość. Charakteryzując stan pracy zespołowej w końcu lat 90., wskazywałam na obecność w strukturach ośrodków pomocy społecznej trwałych i mniej trwałych zespołów. „Biorąc pod uwagę czas przeznaczony na realizację zadań możemy wyróżnić zespoły stałe (konsultacyjne) i zespoły doraźnie zwoływane (zespoły interdyscyplinarne lub pracujące nad projektem – grupy zadaniowe)”7. Za zespoły trwałe uznałam grupy konsultacyjne, do zadań których jeszcze przed 2000 r. należało m.in.: a) doskonalenie metodyki pracy socjalnej, a w szczególności pracy z indywidualnym przypadkiem (np. „zespołowe planowanie indywidualnych przypadków, formułowanie celów pracy socjalnej, budowanie kontraktów”) oraz wypracowywanie nowych rozwiązań z zakresu metodyki pracy socjalnej (przede wszystkim przy wykorzystaniu pracy z grupą) b) udzielanie wsparcia w radzeniu sobie z problemami zawodowymi, przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu (grupy superwizyjne) c) dbałość o dobrą współpracę z instytucjami i organizacjami działającymi na rzecz rozwiązywania problemów społecznych w mieście d) tworzenie oferty szkoleniowej dla pracowników socjalnych w danym ośrodku (np. szkoleń informacyjnych z zakresu wiedzy o problemach społecznych i treningów: asertywności, negocjacyjnych, pozytywnego myślenia, antystresowy i innych) e) tworzenie programów pracy socjalnej z określonymi grupami klientów (np. program „Aktywizacja zawodowa bezrobotnych metodami grupowymi”, „Warsztaty readaptacyjne dla bezrobotnych”, projekty adresowane do klientek wykazujących deficyty umiejętności w zakresie prowadzenia gospodarstwa domowego i opieki nad dziećmi, grupy wsparcia dla osób wychowujących samotnie niepełnosprawne dzieci, turnusy terapeutycznych dla klientów wywodzących się z rodzin z problemem alkoholowym i wiele innych inicjatyw) 6 7

D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006, s. 70-75. Ibidem, s. 71-73.


190

Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności

f) współtworzenie innych programów, opracowań i projektów, np. lokalnych programów pomocy społecznej, poradników (np. katowicki Poradnik metodyczny dla pracownika socjalnego. Materiały pomocnicze do wywiadu środowiskowego, Informator Pomocy Społecznej Piekary Śląskie) Odmienne zadania realizowały okazjonalnie zwoływane zespoły interdyscyplinarne. Stanowiły one nową formę pracy socjalnej z indywidualnym klientem i rodziną wieloproblemową w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej przed 2000 r. Skupiały różnych specjalistów, również spoza ośrodka, a obok pracowników socjalnych i innych pracowników z ośrodka (np. konsultantów) na spotkania byli zapraszani psychologowie, psychiatrzy, prawnicy, przedstawiciele policji, pedagodzy szkolni i inni. Zespoły interdyscyplinarne pozwalają wnikliwiej ocenić sytuację klientów oraz lepiej zaplanować pracę z osobami, których złożone problemy przerastały zasoby wiedzy i umiejętności zawodowe, a zwłaszcza diagnostyczne pracowników socjalnych. Rozwiązanie problemów osób i rodzin stawało się możliwe jedynie poprzez konsolidację wysiłków różnych partnerów. Zespoły te służyły również budowaniu i doskonaleniu współdziałania między specjalistami w obszarze pomocy społecznej. Były nowym, ale nie powszechnym, sposobem pracy w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej w końcu lat 90.8 Trzecim kryterium jest charakter celów realizowanych w pracy zespołowej. Korzystając z niego S. P. Robbins wyróżnił cztery typy zespołów: problemowe, samorządne, interfunkcyjne oraz wirtualne9. Zespoły problemowe to na ogół niewielkie grupy (od kilku do kilkunastu osób), regularnie spotykające się w celu omawiania istotnych kwestii pojawiających się w pracy. To np. kilkuosobowa grupa pracowników i kierowników działu, spotykająca się raz w tygodniu w celu omawiania problemów jakości w pracy i dyskutowaniu rozwiązań służących jej poprawie. Robbins podkreśla, że najczęściej zespoły te nie są uprawnione do jednostronnego wprowadzania proponowanych przez siebie rozwiązań w życie. W pomocy społecznej ten typ może funkcjonować przy okazji wprowadzania zmian prawnych lub organizacyjnych. Zespoły samorządne to kilkunastoosobowe grupy, które mogą dobierać sobie członków (zespoły w pełni samorządne), nawzajem oceniających swoją działalność. Zespoły te przejmują kontrolę nad tempem i przydziałem pracy oraz innymi cechami procesu, nad którymi nadzór tradycyjnie sprawuje kierownik/przełożony. Trudno bez badań ocenić, w jakim stopniu utworzone w pomocy społecznej grupy posiadają cechy właściwe dla w pełni samorządnych zespołów (funkcjonowanie bez nadzoru ze strony kierownika zespołu), aczkolwiek, jak wynika z moich obserwacji doświadczeń praktycznych jednostek organizacyjnych pomocy społecznej (JOPS), część obecnych w JOPS zespołów faktycznie przejęła kontrolę nad tempem, przydziałem i opracowanie standardów pracy (realizowanych działań). Zespoły interfunkcyjne to „kilku pracowników mniej więcej tego samego szczebla, lecz z różnych obszarów działalności firmy, którzy wspólnie wykonują jakieś zadanie”10. Mogą w nim funkcjonować również osoby spoza danego przedsiębiorstwa, organizacji. Powstałe

8 9 10

Por.: B. Kowalczyk, H. Gąsior, Zespół interdyscyplinarny jako technika prowadzenia pracy socjalnej, „Praca Socjalna” 2003, nr 1. Charakterystykę tych zespołów podaję za S. P. Robbins, op. cit., s. 118-121. Ibidem, s. 119.


Dobroniega Trawkowska

191

w ten sposób komisje czy grupy zadaniowe, których szczególnym przykładem jest zespół interdyscyplinarny, są w stanie efektywniej rozwiązywać problemy, opracowywać nowe koncepcje czy koordynować złożone przedsięwzięcia. Ostatni rodzaj zespołów – zespoły wirtualne – wyróżnione zostały na podstawie posługiwania się techniką komputerową. W ich przypadku odległość i cechy fizycznej przestrzeni, w jakiej funkcjonuje grupa, tracą na znaczeniu. Zespoły te mogą łączyć ludzi pracujących na różnych kontynentach lub też w sąsiednich pokojach. Traci tu na znaczeniu sfera bezpośrednich kontaktów, umyka znaczenie kontekstu społecznego w jakim przebiegają interakcje, ograniczone zostają funkcje komunikacji pozawerbalnej, a komunikowanie niewerbalne (mimika, gesty, postawa ciała, ruch oczu itp.) praktycznie nie istnieje. Skuteczność małych zespołów zależy od różnych czynników. Jednym z nich jest wielkość grupy. Przyjmuje się, że takie grupy nie powinny liczyć więcej niż dwunastu członków. W przypadku większych zespołów trudniej jest skutecznie się komunikować, zapewnić dostateczną spójność, zaangażowanie i wzajemną odpowiedzialność. Na skuteczność pracy zespołowej mają bezpośredni wpływ posiadane przez członków kompetencje, posiadane od początku pracy, jak również dopiero nabywane w trakcie pracy zespołowej. Kolejnym czynnikiem wzmacniającym skuteczność zespołowej pracy jest trafny przydział ról z uwzględnieniem predyspozycji, preferencji oraz cech osobowości członków grupy. Innym czynnikiem wzmacniającym zespół jest obecność wizji szerszej niż zakładane organizacyjne lub operacyjne cele. Jak podkreśla S. P. Robbins, „skuteczne zespoły mają wspólną wizję, która zapewnia kierunek, rozmach i zaangażowanie członków”11. Wyznaczają one konkretne cele dostosowane do realnych potrzeb otoczenia i możliwości członków zespołu. Dużą wagę przywiązuje się do stylu kierowania zespołem jako czynnika stymulującego otwartość na nowe pomysły i przejawianie inicjatywy przez pracowników12. Z badań w organizacjach gospodarczych wynikało jednak, że znaczna część pracowników preferuje przede wszystkim spokój w pracy i woli kierowników, którzy nie wymagają od pracowników aktywności umysłowej13. Dla procesu wprowadzania pracy zespołowej do pomocy społecznej oznacza to konieczność zmierzenia się z problemem, jakim jest preferowany przez menedżerów styl kierowania. Drugą trudnością, o której się publicznie mówi rzadziej są cechy osobowościowe pracowników pomocy społecznej, które mają wpływ na przejawianą przez nich gotowość do uczestnictwa w decydowaniu zespołowym (a także brak tej gotowości14). Ogólnie rzecz ujmując, z punktu widzenia rozwoju pracy zespołowej w pomocy społecznej porównywalnie ważne wydają się być postawy pracowników socjalnych oraz kierowników wobec tej formy pracy, jak również stosunek przedstawicieli obu grup do pracy socjalnej rozumianej jako usługa społeczna i rodzaj wartości. Aktualnie nie jesteśmy w stanie przytoczyć bardziej szczegółowych danych obrazujących charakter tych postaw. Takie badania zostały przeprowadzone w 2010 r. przez Instytut Spraw Publicznych w Warszawie15. 11 12 13 14 15

S. P. Robbins, op. cit., s. 123. Ten warunek jest podkreślany na gruncie behawioralnej szkoły w naukach o zarządzaniu. Por.: J. T. Hryniewicz, op. cit., s. 128. Ibidem, s. 136-144. Wskazywali na to kierownicy punktów terenowych w jednym z ośrodków pomocy społecznej, podczas superwizji, którą prowadziłam w 2007 i 2008 r. Badania przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych w Warszawie pod kierunkiem M. Rymszy


192

Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności

W pomocy społecznej dominują zespoły problemowe i interfunkcyjne, obecne są zarówno zespoły bardziej i mniej trwałe, jednak z uwagi na brak badań empirycznych, trudno powiedzieć, które z nich w jaki sposób powstały. Praca zespołowa, jakkolwiek obecna w organizacjach pomocy społecznej i w zasadzie nieznana pod względem form i skali, pozostaje ważną i wykorzystywaną przez ośrodki pomocy społecznej szansą na poprawę jakości działań i usług. Przyglądając się rozmaitym inicjatywom na terenie Górnego Śląska, przede wszystkim projektom socjalnym i programom pomocowym, można sformułować ostrożnie tezę, iż zainteresowanie pracą zespołową ma przede wszystkim związek z rozwojem systemu wsparcia dla pracowników socjalnych oraz z wprowadzaniem nowych rozwiązań w pracy socjalnej (modeli i metod pracy socjalnej). Przyjmując to (hipotetyczne i robocze, co mocno podkreślam) założenie, w prezentacji roli pracy zespołowej w pomocy społecznej, skupiam się przede wszystkim na roli tej pracy w odniesieniu do pracy socjalnej, w aspekcie jej rozwoju w organizacjach formalnych. Pomijam w tym krótkim tekście zagadnienia tworzenia organizacji opartej na wiedzy, organizacji uczącej się w instytucji pomocy społecznej.

Zadania pracy zespołowej w pomocy społecznej Praca w zespole specjalistów (team work) jest odmianą pracy socjalnej z małą grupą społeczną. Jest metodą pracy socjalnej, a ściślej, odmianą metody grupowej. Charakteryzując ją Kazimiera Wódz podkreśla: „Praca zespołu specjalistów (np. konsultantów w ośrodku pomocy społecznej), choć wymaga znacznego zaangażowania czasu i energii, jest w dłuższej perspektywie bardzo efektywna, pozwala lepiej zrozumieć problemy klientów i racjonalizować wydatkowanie środków na pomoc społeczną”16. Natomiast Cristina de Robertis podkreśla, iż „w odróżnieniu do koordynacji, która zawsze skupia uwagę na podopiecznym, w pracy zespołowej możemy wyznaczyć jeszcze inne cele, takie jak skoncentrowanie się na samych pracownikach socjalnych, na planach wspólnego działania i prowadzenia badań”17. De Robertis wskazuje na cztery odrębne cele pracy zespołowej, które z łatwością mogą się przenikać. Pierwszy cel związany jest z poprawą wymiany informacji w granicach organizacji, co może zostać zaliczone do pracy parozespołowej, o której wspomniano już w tekście. Drugi cel pracy zespołowej to konsultowanie i kształcenie w pracy pracownika socjalnego, gdzie „wymiana dokonująca się w zespole pracowników socjalnych będzie okazją do służenia sobie nawzajem pomocą i radą”18. W istocie są to dwa odrębne, ale komplementarne cele, często realizowane w pracy zespołowej. Zarówno w działaniach indywidualnych, jak i zbiorowych w pracy socjalnej, działanie zespołowe staje się szczególnie ważnym sposobem wówczas, gdy pracownicy mierzą się z sytuacjami szczególnymi. To trzeci cel, opisywany przez de Robertis, jako „podejmowanie (tworzenie – D. T.) nowej formy działania lub przeanalizowania jakiejś szczególnej sytuacji”.

16 17 18

w ramach projektu „Tworzenie i rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej”. Ich wstępne wyniki zostały zaprezentowane na seminarium zorganizowanym przez ISP w Warszawie 6 grudnia 2010 r. Por.: K. Wódz, Praca socjalna w środowisku zamieszkania, Katowice 1998, s. 150. C. de Robertis, Metodyka działania w pracy socjalnej, tłum. G. Karbowska, Warszawa 1996, s. 239. Ibidem, s. 240.


Dobroniega Trawkowska

193

Charakteryzując w sposób bardziej szczegółowy tę praktykę autorka zauważa: „Są to zajęcia podejmowane z grupami oraz metodyczne działania prowadzone w wymiarze zbiorowym, podejmowane często na podstawie analiz i opracowań powstających w zespole pracowników socjalnych. Praca zespołowa stwarza możliwość dokonania głębszej analizy oraz konfrontacji opinii. (…) Ten rodzaj pracy stosuje się do rozwiązywania nowych problemów danej populacji (ludzi starszych, sposobów spędzania czasu wolnego przez dzieci, miejsc pracy dla młodych ludzi, etc)”19. Ostatnim i najrzadziej podejmowanym celem pracy zespołowej (we Francji – w opinii de Robertis) jest prowadzenie badań, których zastosowania praktycznego nie przewiduje się w najbliższym czasie. Ta forma pracy zespołowej jest również cenna dla pracowników socjalnych, gdyż umożliwia im „kwantyfikację i obiektywizację danych, które inaczej nie wyszłyby poza sferę domniemań i uprzedzeń”20. Charakteryzując zastosowanie pracy zespołowej w organizacjach pomocowych należy podkreślić szeroką – potencjalnie – jej rolę na rzecz rozwoju pracy socjalnej oraz jej znaczenie dla budowania profesjonalnego środowiska zawodowego. Nie bez znaczenia jest również jej rola we wzmacnianiu pozycji ośrodka pomocy społecznej w środowisku lokalnym, a także przy przeciwdziałaniu brakowi satysfakcji z pracy zawodowej wśród pracowników i wolontariuszy funkcjonujących zawodowo w szeroko rozumianej pomocy społecznej (obejmującej pomoc publiczną i trzeci sektor). W szczególności należy podkreślić znaczenie pracy zespołowej: a) dla wytworzenia nowych rozwiązań istniejących problemów, nowego sposobu działania, nowatorskich modeli pracy/pomagania b) dla kształcenia umiejętności oraz poszerzania wiedzy pracowników socjalnych c) dla zwiększania poczucia zaufania do siebie i wiary we własne siły d) w promowaniu demokratycznego stylu kierowania menedżerów pomocy społecznej e) dla zmiany postaw pracowników wobec możliwości prowadzenia pracy socjalnej f) przy wspieraniu procesów budowania indywidualnej oraz zbiorowej tożsamości pracowników socjalnych poprzez pracę w zespołach g) zapewnienia większego poczucia bezpieczeństwa i rozłożenia odpowiedzialności za efekty działania wśród pracowników – jako skutek pracy zespołowej h) dla tworzenia zaufania między partnerami instytucjonalnymi i organizacyjnymi i) w przezwyciężaniu trudności w komunikowaniu w organizacji oraz w komunikowaniu organizacji pomocowej z jej otoczeniem oraz – dodatkowo – rolę tej pracy w skutecznym działaniu ośrodków pomocy społecznej (i innych organizacji pomocowych) w zakresie PR Biorąc pod uwagę potrzeby pracowników socjalnych oraz menedżerów pomocy społecznej możemy powiedzieć, że zarówno indywidualni, jak i zbiorowi aktorzy „coś” zyskują przez wprowadzenie pracy zespołowej do organizacji pomocowej. Mogą to być zyski wymierne oraz mniej wymierne, ale niemniej pożądane: nowa wiedza, umiejętności, lepszy obieg informacji, dobra opinia, zadowolenie pracowników, poczucie bezpieczeństwa przy podejmowaniu trudnych decyzji. Na podstawie bardzo ograniczonych źródeł empirycznych, a przede wszystkim 19 20

Ibidem, s. 240. Ibidem, s. 241.


194

Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności

własnych obserwacji, skłonna jestem sformułować ostrożną tezę, iż podstawowe cele pracy zespołowej w pomocy społecznej, realnie realizowane cele, sprowadzają się do: a) wzmacniania poczucia bezpieczeństwa indywidualnych pracowników i struktur organizacyjnych b) poszerzenia wiedzy, zdobycia nowych umiejętności (np. diagnostycznych, planistycznych, interwencyjnych, ewaluacyjnych) c) ułatwiania poszukiwania rozwiązań nowych i starych problemów d) tworzenia systemu zawodowego wsparcia pracowników socjalnych e) podwyższania skuteczności współpracy partnerskiej Z badań przeprowadzonych wśród pomorskich pracowników socjalnych przez Barbarę Kromolicką wynika, że pracownicy ci byli zainteresowani rozwojem pracy zespołowej, ponieważ ten rodzaj działania dawał im większe poczucie bezpieczeństwa21. Przeprowadzone wśród górnośląskich pracowników socjalnych na przełomie 1998 i 1999 r. badania wskazywały na obecność konfliktów w zespołach pracowniczych. Pojawiały się dość często, a były one związane z podziałem obowiązków i organizacją pracy w zespole. Na niewłaściwy podział obowiązków wśród pracowników wskazało ponad 20% respondentów, a na niewłaściwą organizację pracy w zespole 16% badanych z terenu dawnego województwa katowickiego22. Ponadto, pracownicy socjalni górnośląskich ośrodków pomocy społecznej w stosunkowo niewielkim stopniu wykorzystywali współpracę interdyscyplinarną w propagowaniu prewencji23. Dane te wskazują na istotne trudności w korzystaniu z pracy zespołowej w organizacjach pomocy społecznej na terenie Górnego Śląska w końcu lat 90. Innymi badaniami, wskazującymi na rosnące znaczenie pracy zespołowej w pomocy społecznej, były analizy pracy konsultantów. W niektórych zespołach konsultacyjnych, funkcjonujących w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej, podjęto próby wprowadzania superwizji na bazie regularnych spotkań konsultacyjnych24. Na uwagę zasługują badania przeprowadzone przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Analizy Agnieszki Golczyńskiej-Grondas i Jerzego Krzyszkowskiego nad funkcjonowaniem środowiskowej pomocy społecznej w Łodzi w końcu lat 90. ujawniły występowanie szeregu trudności we współpracy między lokalnymi aktorami25. Późniejsze badania J. Krzyszkowskiego, opublikowane w 2005 r., potwierdziły trwałość trudności we współpracy między 21 22

23 24

25

B. Kromolicka, Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej, Szczecin 2002, s. 17. Zaledwie 8,6% badanych pracowników socjalnych (N = 222) deklarowała korzystanie z niej w organizacjach formalnych pomocy społecznej. Por.: D. Trawkowska, Strukturalne uwarunkowania trudności pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000, s. 479. Promotorem rozprawy doktorskiej jest dr hab. K. Wódz, prof. nadzw. Co można, jak sądzę, traktować jako nie w pełni trafny wskaźnik obecności pracy zespołowej w gminnych ośrodkach pomocy społecznej w dawnym województwie katowickim w latach 90. D. Trawkowska, Konsultacja i superwizja w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej. Studium empiryczne [w:] Superwizja pracy socjalnej. Zastosowania i dylematy, red. J. Szmagalski, Warszawa 2005, s. 109-132. A. Golczyńska-Grondas, Działania instytucji społecznych [w:] Żyć i pracować w enklawach biedy (Klimaty


Dobroniega Trawkowska

195

pomocą społeczną a innymi instytucjami i organizacjami pozarządowymi oraz wielość ograniczeń w relacjach organizacji pomocy społecznej z jej otoczeniem26.

Praca zespołowa w przeciwdziałaniu bezdomności Na wstępie tego fragmentu wypada zasygnalizować fakt braku reprezentatywności analizowanych pod kątem obecności i form pracy zespołowej źródeł. Jednakże, jak się wdaje, rezultat przeprowadzonej na selektywnie dobranych materiałach źródłach analizy27 obejmującej dwa kluczowe zagadnienia: formy pomocy osobom bezdomnym oraz propozycje rozwiązań tego problemu – nieprzypadkowo ujawnił nikłą obecność interesującego nas wątku – pracy zespołowej. Nieprzypadkową, albowiem niezwykle ważne, opracowane przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach w nieznacznym zakresie poruszają problemy wspierania wspierających28. W analizowanych na użytek tego artykułu pracach zaledwie w czterech tekstach poruszono problemy pracy zespołowej. Tak się składa, że teksty te charakteryzują nowatorską formę wsparcia osób bezdomnych oraz innowacyjny projekt rozwiązywania problemu. Zacznijmy od prezentacji innowacyjnego projektu, zakrojonego na szeroką skalę partnerstwa jakim jest Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Jego historię opisał Łukasz Browarczyk29, zaś Aleksandra Dębska-Cenian przedstawiła obowiązujące w działaniach partnerstwa regulacje prawne30. W obydwu tekstach, w różny sposób, pojawił się opis przemian zachodzących w małej grupie – zespole wykraczającym poza istniejące struktury instytucjonalne, historię jego przeobrażeń i można powiedzieć w potocznym rozumieniu tego pojęcia

26 27

28 29 30

łódzkie), red. W. Warzywoda-Kruszyńska, Łódź 1998, s. 166-183; J. Krzyszkowski, Środowiskowa pomoc społeczna w Łodzi. Determinanty funkcjonowania, koncepcje zmian [w:] Żyć i pracować w enklawach biedy..., s. 140-154. J. Krzyszkowski, Między państwem opiekuńczym a opiekuńczym społeczeństwem. Determinanty funkcjonowania środowiskowej pomocy społecznej na poziomie lokalnym, Łódź 2005, s. 349-357. L. Stankiewicz, Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002; D. Zalewska, M. Oliwa-Ciesielska, I. Szczepaniak-Wiecha, S. Grzegorski, Formy pomocy bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005; Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007; Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008; „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008; „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010; Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008; Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008; Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008. W standardzie pracy streetworkera pojawiła się superwizja jako niematerialne narzędzie pracy, zasygnalizowano konieczność pracy w zespołach ze względu na bezpieczeństwo sreetworkerów. Ł. Browarczyk, Wielowymiarowe partnerstwo jako jedna z form zmagań z bezdomnością [w:] Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008, s. 100-111. A. Dębska-Cenian, Pomorska Rada Osób Bezdomnych – partycypacja osób bezdomnych w działaniach Pomorskiego Forum, a także w kształtowaniu polityki społecznej w zakresie bezdomności, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008, s. 411-415.


196

Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności

– historię kariery grupy pasjonatów, którzy „postawili” na pracę zespołową w rozwiązywaniu jednego z najpoważniejszych problemów społecznych. Drugi tekst na temat pracy zespołowej, autorstwa Ewy Dobrzańskiej i Konrada Kalinowskiego, to krótka prezentacja problemów i trudności, jakie pojawiły się na drodze małego zespołu redagującego gazetkę, w skład którego wchodziły osoby bezdomne31. Sukcesy i kłopoty na jakie napotykano w realizacji tego interesującego projektu nieco szerzej zaprezentował jeden z autorów, K. Kalinowski w innym artykule32. Pojawia się więc pytanie – dlaczego „tylko tyle” na temat rozmaitych aspektów pracy zespołowej, skoro problem bezdomności, będąc potężnie generowanym przez przemoc w rodzinach i wynikającą stąd bezdomność kobiet i dzieci33, doczekał się instytucjonalizacji rozwiązań w postaci pracy zespołowej (zespoły interdyscyplinarne i grupy robocze) w zapisach szczegółowych ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie? Z obserwacji systemu pomocy społecznej wynikało, że rozmaite rozwiązania w postaci dobrych praktyk, czy to w MOPS w Krakowie, w Katowicach czy w Rudzie Śląskiej są sowicie „zaopatrzone” w różne formy pracy zespołowej (superwizje grupowe, zespoły konsultacyjne, zespoły interdyscyplinarne, zespoły projektowe).

Pytania i wątpliwości zamiast odpowiedzi… Obserwując i analizując procesy towarzyszące tworzeniu skutecznego systemu wsparcia dla dzieci i rodzin korzystających z zasobów lokalnych ośrodków pomocy społecznej w województwach: śląskim, małopolskim, a także na terenie Lubelszczyzny oraz Pomorza, wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, co sprzyja postawie wspierania wspierających w środowisku lokalnym, co jest źródłem sukcesu w budowaniu takiego systemu w ośrodkach pomocy społecznej, czy i w jakim zakresie powinno się promować lokalne pomysły na skuteczny system wsparcia dla wspierających? Wydaje się, że odpowiedź na te pytania nie jest wcale prosta. Obok tak ważnych czynników jak: cechy kapitału społeczno-kulturowego danego środowiska, kapitału społecznego pomocy społecznej34, sukces w tworzeniu systemu wsparcia wspierających został osiągnięty dzięki aktywności liderów, którzy nadawali kierunek lokalnej polityce społecznej. W kierunkach strategicznych miejskiej polityki społecznej szczególne miejsce powinny zajmować działania profilaktyczne i interwencyjne, realizowane w postaci projektów socjalnych, w różnym stopniu wykorzystujące tradycyjne metody pracy socjalnej. Zaliczyć do nich należy m.in. pracę z indywidualnym przypadkiem, pracę socjalną z rodziną, metodę grupową w pracy socjalnej czy organizowanie społeczności lokalnej. Jak się wydaje, wprowadze31 32 33 34

E. Dobrzańska, K. Kalinowski, „HOMO MIZERUS” – gazeta bezdomnych [w:] Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007, s. 112-115. K. Kalinowski, Gazeta bezdomnych „HOMO MIZERUS”, „POMOST – Pismo samopomocy. O bezdomności bez leku”, Gdańsk 2007, s. 204-207. P. Olech, Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 30-37. Role kapitału społecznego w pomocy społecznej szeroko omawia na podstawie badań własnych J. Krzyszkowski, Między państwem opiekuńczym a opiekuńczym społeczeństwem. Determinanty funkcjonowania środowiskowej pomocy społecznej na poziomie lokalnym, Łódź 2005, s. 155-358.


Dobroniega Trawkowska

197

nie pracy zespołowej wzmacnia pozostałe metody pracy socjalnej oraz wspomaga wprowadzanie zmian w funkcjonowaniu organizacji pomocy społecznej. Było to szczególnie widoczne w rozbudowanym systemie pomocy społecznej utworzonym na terenie Rudy Śląskiej. W minionym dziesięcioleciu MOPS w Rudzie Śląskiej dwukrotnie diagnozował problemy społeczne w mieście35 po to, aby wypracować skuteczne modele profilaktyczne i interwencyjne w różnych sytuacjach: katastrof i klęsk żywiołowych (wypadki w kopalniach) oraz w odpowiedzi na procesy toczące się w mieście od lat (uzależnienia, przestępczość, przemoc wśród dzieci i młodzieży, bezradność w sprawach opiekuńczych oraz opiekuńczo-wychowawczych w rodzinach, przemoc w rodzinach), a także w odpowiedzi na stosunkowo nowe potrzeby społeczne i związane z nimi problemy (rozwój opieki zastępczej, bezdomność osób i rodzin, problem migracji). Praca zespołowa w rozmaitych wariantach, była rzeczywiście obecna w rozlicznych, proponowanych lokalnie rozwiązaniach różnych problemów społecznych. Analizując na potrzeby tego artykułu opublikowane wcześniej teksty na temat bezdomności, zwraca uwagę rola liderów, którymi są osoby duchowne i świeckie, w rozwiązywaniu tego problemu społecznego, także ochotniczy charakter wielu przedsięwzięć, rola trzeciego sektora w diagnozowaniu i ograniczaniu zjawiska. Być może te właśnie fakty wpływają na jednostronny w istocie sposób postrzegania problemu pomocy – definiowanego bardziej jako relacja i spotkanie między ludźmi niż wyzwanie dla „zawodowców od systemu”. Jest to zaledwie jedna z hipotez, którą może warto rozważyć, zastanawiając się dokąd zmierzamy? Podsumowując swoje rozważania na temat niewidocznej, a zapewne i w niektórych miejscach pomocowej polskiej mapy, nieistniejącej pracy zespołowej, postawię takie oto pytanie – dlaczego przy okazji tak trudnego dla wypracowania skutecznych rozwiązań problemu społecznego, jakim jest bezdomność, nie pisze się wprost o konieczności wspierania wspierających, czy to w kontekście tworzenia standardów wsparcia, specjalizacji w pracy socjalnej lub szerzej, czy też procesów profesjonalizacji pracy socjalnej? Sądzę, że warto na nie próbować odpowiedzieć, zwłaszcza w naszej, niezwykle trudnej rzeczywistości, w której to obok wspieranych – o których się w rozmaitych tekstach nigdy nie zapomina – funkcjonują n i e w i d o c z n i , bo niemający innych poza wspieraniem potrzebujących potrzeb własnych, i n i e z n a n i , bo nietransparentni, ale oddani sprawie, wspierający. Proponuję postawić przysłowiową kropkę nad „i”, przedstawiając psychospołeczne portrety wspierających oraz ich refleksje na temat pomagania.

35

Pierwsza diagnoza, która stanowiła podstawę tworzenia miejskiej strategii rozwiązywania problemów społecznych została opracowana na podstawie danych za 2001 r. Jej szczegóły zawiera publikacja autorstwa Krzysztofa Czekaja, Andrzeja Niesporka, Moniki Zawartki-Czekaj, Ruda Śląska. Od problemów społecznych górnośląskiego miasta do polityki miejskiej, Katowice 2009. W 2008 r. na zlecenie Dyrekcji MOPS w Rudzie Śląskiej, zespół w składzie: D. Trawkowska (pełniąca jednocześnie funkcję koordynatora projektu) oraz K. Faliszek, L. A. Gruszczyński, R. Muster, A. Dudek, A. Jagódka opracował raport zatytułowany Diagnoza problemów i zasobów Rudy Śląskiej (maszynopis niepublikowany) wraz z dwoma atlasami interaktywnymi problemów i kwestii społecznych (autorami map problemów społecznych i atlasów byli A. Dudek i A. Jagódka).


198

Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności

Bibliografia • Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008. • Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007. • Browarczyk Ł, Wielowymiarowe partnerstwo jako jedna z form zmagań z bezdomnością [w:] Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008. • Czekaj K., Niesporek A., Zawartka-Czekaj M., Ruda Śląska. Od problemów społecznych górnośląskiego miasta do polityki miejskiej, Katowice 2009. • de Robertis C., Metodyka działania w pracy socjalnej, tłum. G. Karbowska, Warszawa 1996. • Dębska-Cenian A., Pomorska Rada Osób Bezdomnych – partycypacja osób bezdomnych w działaniach Pomorskiego Forum, a także w kształtowaniu polityki społecznej w zakresie bezdomności, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008. • Dobrzańska E., Kalinowski K., „HOMO MIZERUS” – gazeta bezdomnych [w:] Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007. • „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008. • „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010. • Golczyńska-Grondas A., Działania instytucji społecznych [w:] Żyć i pracować w enklawach biedy (Klimaty łódzkie), red. W. Warzywoda-Kruszyńska, Łódź 1998. • Hryniewicz J. T., Stosunki pracy w polskich organizacjach, Warszawa 2007. • Kalinowski K., Gazeta bezdomnych „HOMO MIZERUS”, „POMOST – Pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, Gdańsk 2007. • Kowalczyk B., Gąsior H., Zespół interdyscyplinarny jako technika prowadzenia pracy socjalnej, „Praca Socjalna” nr 1, 2003. • Kromolicka B., Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej, Szczecin 2002. • Krzyszkowski J., Środowiskowa pomoc społeczna w Łodzi. Determinanty funkcjonowania, koncepcje zmian [w:] Żyć i pracować w enklawach biedy (Klimaty łódzkie), red. W. Warzywoda-Kruszyńska, Łódź 1998. • Krzyszkowski J., Między państwem opiekuńczym a opiekuńczym społeczeństwem. Determinanty funkcjonowania środowiskowej pomocy społecznej na poziomie lokalnym, Łódź 2005. • Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008. • Olech P., Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010. • Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008. • Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008. • Robbins S. P., Zasady zachowania w organizacji, Poznań 2001. • Stankiewicz L., Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002.


Dobroniega Trawkowska

199

• Trawkowska D., Strukturalne uwarunkowania trudności pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000. • Trawkowska D., Konsultacja i superwizja w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej. Studium empiryczne [w:] Superwizja pracy socjalnej. Zastosowania i dylematy, red. J. Szmagalski, Warszawa 2005. • Trawkowska D., Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006. • Trawkowska D., Faliszek K., Gruszczyński L. A., Muster R., Dudek A., Jagódka A., Diagnoza problemów i zasobów Rudy Śląskiej (maszynopis niepublikowany), Ruda Śląska 2008. • Wódz K., Praca socjalna w środowisku zamieszkania, Biblioteka Pracownika Socjalnego, Katowice 1998. • Zalewska D., Oliwa-Ciesielska M., Szczepaniak-Wiecha I., Grzegorski S., Formy pomocy bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005.


200

Magik


Marcjanna Nóżka

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

Wprowadzenie

Marcjanna Nóżka – doktor nauk humanistycznych, absolwentka socjologii i etnologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Adiunkt w Zakładzie Socjologii Stosowanej i Pracy Socjalnej w Instytucie Socjologii UJ. Prowadzi działalność dydaktyczną, naukowo-badawczą. Autorka oraz redaktor książek i artykułów, m.in. z zakresu socjologii problemów społecznych i dewiacji.

Pomoc społeczna jako zorganizowany system świadczeń i instytucji służy rozwiązywaniu problemów indywidualnych, rodzinnych oraz społecznych. Ma za zadanie wspierać ludzi w osiąganiu przez nich zadawalającego poziomu życia, stanu zdrowia, osobistych i społecznych stosunków. Pomoc realizowana na rzecz osób bezdomnych w tym systemie często jest doraźna. Ogranicza się zazwyczaj do przyznawania świadczeń fakultatywnych, kierowaniu do placówek i instytucji typu: noclegownia, schronisko, jadłodajnia, punkt socjalny czy ośrodek pomocy społecznej. W tych miejscach, w różnym zakresie, kompleksowo lub wybiórczo zapewniane są warunki bytowe, pomoc rzeczowa i usługowa, jak nocleg, posiłek, ubranie i obuwie, stosowne do pory roku. W stopniu zdecydowanie niewystarczającym, aczkolwiek, świadczona bywa tam również pomoc lekarska i higieniczna, jak i wsparcie aktywizujące (np. w sferze socjalnej, zawodowej), okazjonalnie przekazywane są też informacje i udzielane porady w różnym zakresie1. Pomoc indywidualna może także obejmować świadczenia finansowe (np. zasiłki celowe w formie biletu kredytowego), wsparcie osób uzależnionych (dostęp do programów profilaktycznych, leczniczych, substytucyjnych oraz korekcyjno-terapeutycznych), oraz interwencje w miejscu pobytu bezdomnych. Tworzone są bazy danych organizacji i instytucji świadczących im pomoc, jak również bazy danych ludzi bezdomnych przebywających na terenie gmin2.

1 2

A. Duracz-Walczak, Przyczyny wchodzenia w bezdomność i pozostawania bezdomnym [w:] W kręgu problematyki bezdomności Polskiej, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa/Gdańsk 2001/2002. W 2008 roku na stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dodano nową zakładkę „Bezdomność”. Została ona zdefiniowana w obszarze: „Pomoc społeczna” (www.mpips.gov.pl/index.php?gid=1100, odczyt z dnia 05.01.2011). Znajdziemy tam m.in. informacje nt. najnowszych edycji otwartych konkursów ofert w ramach Programu Wspierającego Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności oraz


202

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

System pomocy osobom bezdomnym w Polsce nie jest bez wad3, a jego krytyka nie jest rezultatem wyłącznie ograniczonych zasobów (np. ludzkich, finansowych, lokalowych) i dostrzeganych problemów organizacyjnych. Wynika także ze zróżnicowanych – odnoszących się do tego systemu – oczekiwań i społecznych aspiracji. Różnice te widoczne są nie tylko w opiniach, tzw. zwykłych ludzi (w tym osób bezdomnych), ale i profesjonalistów – badaczy, przedstawicieli rządowych i pozarządowych instytucji pomocowych, działaczy samorządowych oraz polityków, którzy reprezentują odmienne doktryny czy też opcje polityczne. Ponadto, skodyfikowane, legislacyjne rozwiązania w praktyce konfrontowane są z możliwościami i specyfiką samorządów oraz organizacji świadczących pomoc. Zderzają się one z problemami konkretnych ludzi, a nie szeroko zdefiniowaną w ustawie bezdomnością, stanowiącą kategorię problemową. Osoby, którym udzielana jest pomoc, różnią się systemem norm i wartości, bagażem doświadczeń i zasobów, przyczynami, z powodu których stali się bezdomnymi. Ludzie ci także w odmienny sposób przeżywają konsekwencje sytuacji, w której się znaleźli. W debacie publicznej i literaturze naukowej bezdomność jawi się jako problemem wielowymiarowy, o złożonej genezie i nie zawsze jednoznacznej manifestacji. Dla przykładu wymieńmy tu anarchizujących młodych ludzi zamieszkujących squaty; wychowanka opuszczającego dom dziecka; rodzinę, która w powodzi straciła cały dobytek; niedołężnego samotnego człowieka, którego po hospitalizacji krewni nie chcą lub nie mogą przyjąć do domu; więźnia, który po okresie inkarceracji opuszcza zakład karny, bez meldunku i wsparcia u rodziny; sprawcę przemocy domowej z nakazem opuszczenia mieszkania lub osobę doświadczającą przemocy, która ucieka ze swojego domu w obawie o zdrowie i życie. Wszystkie te osoby w myśl ustawy o pomocy społecznej mogą uchodzić za bezdomne. Czymś naturalnym wydają się zatem dylematy, jakie pojawiają się w procesie pomocowym. Dotyczą one nie tyle zasadności, co formy czy też rodzaju udzielanego wsparcia4. Wiążą się także z możliwością odpowiedniego w czasie i skutecznego dotarcia do osoby/rodziny potrzebującej pomocy. Niestosowność czasu, miejsca i sposobu czynić może interwencję bezskuteczną, a także uzależniającą, demoralizującą lub najzwyczajniej nieadekwatną z punktu widzenia celów działań pomocowych oraz społecznie usankcjonowanych wartości (jak np. subsydiarności czy sprawiedliwości społecznej). Aktualne pozostaje więc pytanie o proponowane przez ustawodawcę, teoretyków i praktyków ramy pomocy, a w tym o możliwości działania oraz sposób ich realizacji.

Praca socjalna na rzecz rozwiązywania problemu bezdomności Jak ją rozumieć? Przez kogo i kiedy realizować? W celu zwiększenia skuteczności działań na rzecz przezwyciężenia problemu bezdomności, nieustannie poszukuje się nowych rozwiązań, nie tylko organizacyjnych, legislacyjnych,

3 4

założenia tego Programu, wykaz bezpłatnych infolinii dla bezdomnych, placówek zapewniających wsparcie osobom bezdomnym, a także informacje nt. budownictwa socjalnego. A. Przymeński, Aktualny stan problemu bezdomności w Polsce [w:] Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008, s. 29-32. Na potrzebę różnicowania sposobów pomocy osobom bezdomnym od wielu lat zwracają uwagę praktycy i teoretycy, np.: Ibidem; A. Przymeński, Bezdomność jako kwestia społeczna w Polsce współczesnej, Poznań 2001; D. Zalewska, M. Oliwa-Ciesielska, I. Szczepaniak-Wiecha, S. Grzegorski, Formy pomocy bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005.


Marcjanna Nóżka

203

ale i metodycznych. Biorąc to pod uwagę, uzasadnione wydaje się sięganie po znane już metody pracy, modyfikowanie i dostosowywanie ich do potrzeb praktyki w różnych obszarach polityki społecznej. Rozwiązywanie problemu bezdomności, szkodliwie bowiem dla tego przedsięwzięcia, sprowadzane bywa do oferty realizowanej w systemie pomocy społecznej. Powinno natomiast obejmować scalone, a przynajmniej spójne działania, realizowane w ramach systemu pomocy rodzinie, oświaty, kultury, ochrony zdrowia, mieszkalnictwa, zatrudnienia, jak również prewencji i zwalczania zjawisk patologicznych. Nie wyłączając oczywiście pomocy społecznej. Oznacza to, że podejmowana p r a c a n a r z e c z r o z w i ą z y w a n i a p r o blemu bezdomności powinna być spójna nie tylko wewnątrzr e s o r t o w o , a l e t a k ż e m i ę d z y r e s o r t o w o . Szerokie możliwości w tych różnych sferach społecznej praktyki, równocześnie służące rozwiązywaniu interesującego nas problemu, daje między innymi realizacja pracy socjalnej. To usługa, która błędnie sprowadzana jest do repertuaru form wsparcia typowych – a nawet wyłącznych – dla pomocy społecznej. Takie jej postrzeganie wynika zapewne z faktu, że w myśl polskiego ustawodawstwa, w istocie ma ona służyć realizacji zadań w tym systemie. W ustawie o pomocy społecznej5, p r a c a s o c j a l n a wymieniona jest jako jedna z form świadczeń niepieniężnych. Jej celem jest pomóc ludziom wzmocnić lub odzyskać zdolność do funkcjonowania w społeczeństwie poprzez pełnienie odpowiednich ról społecznych. Ostatecznie m a s t w o r z y ć l u d z i o m m o ż liwość kierowania własnym postępowaniem oraz niezależności od i n n y c h w procesie zabezpieczenia warunków niezbędnych dla realizacji egzystencji godnej człowieka6. Usprawnienie społecznego funkcjonowania ma być osiągane bez względu na to, czy potrzeba takiego ulepszenia jest dostrzegana przez danego człowieka, czy też ogół społeczeństwa. W tym celu sięga się po zróżnicowane formy i metody pracy socjalnej – od pomocy doraźnej do długofalowych działań wspierających rozwój jednostki, grup i całych społeczności7. W różnych proporcjach usługa ta może zawierać elementy ratownictwa, opieki, pomocy, profilaktyki i kompensacji lub opierać się tyko na jednej z wymienionych form działania8. Wybór i zastosowanie określonej formy interwencji jest wypadkową potrzeb i możliwości osób, którym się pomaga oraz możliwości osób i instytucji pomagających. Po tak zdefiniowaną p r a c ę s o c j a l n ą s i ę g a ć m o g ą p r z e d s t a w i c i e l e r ó ż n y c h p r o f e s j i , nie tylko pracownicy socjalni, ale np. nauczyciele, lekarze, kuratorzy, terapeuci. Uwzględniając przyczyny wchodzenia w stan bezdomności, proces stawania się bezdomnym nie powinien być rozpatrywany wyłącznie od momentu utraty dachu nad głową czy też pojawienia się czynników, które bezpośrednio do tego mogą doprowadzić. Przyczyny bywają wieloczynnikowe, a ich źródła często tkwią we wczesnym dzieciństwie. Wiadomo, że podobne trudności spotykają wielu ludzi, ale nie wszyscy w wyniku kłopotów doświadczą bezdomności. Oczywiście zaistniałe okoliczności tylko z pozoru są podobne. Ich percepcja, jak również dostępne sposoby rozwiązania – w odniesieniu do poszczególnych osób – znacznie mogą

5 6 7 8

Ustawa o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593, art. 6, pkt. 12; art. 36, pkt. 2a. R. C. Crouch, Definicja pracy socjalnej [w:] Wypisy z wybranych zagadnień pracy socjalnej, red. M. Bocheńska-Seweryn, K. Frysztacki, K. Kluzowa, Kraków 2000. B. Szatur-Jaworska, Teoretyczne podstawy pracy socjalnej [w:] Pedagogika społeczna, red. T. Pilch, I. Lepalczyk, Warszawa 1993. Ibidem, s. 109.


204

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

się od siebie różnić. Zazwyczaj stanowią wypadkową osobistych predyspozycji, możliwości, dostępnych zasobów i wcześniejszych doświadczeń. Z punktu widzenia celów pracy socjalnej ważne jest zatem, jak przeciwdziałać pojawianiu się takich sytuacji i skutecznie działać (co robić), gdy już zaistnieją. Oznaczałoby to, że p o m a g a ć n a l e ż y w c z e ś n i e j , z a n i m p r o b l e m s i ę p o j a w i , niezależnie od przeżywanych problemów czy warunków życiowych. Wiedza ta potrzebna jest ludziom wcześniej, a nie post factum, gdy doświadczą już trudności. Pojawiają się więc kolejne pytania, nie tylko „jak”, ale i „kiedy” pomagać? Nie dotyczy to wyłącznie sytuacji, ale także określonego momentu czy też fazy życia. Do pełnienia odpowiednich ról społecznych przygotowujemy się bowiem od wczesnego dzieciństwa. I mimo tego, że proces ten ma charakter permanentny, to doświadczenia wyniesione z tego okresu wydają się kluczowe. Bez zbędnej banalizacji, stwierdzić można – nie zawsze uświadamiany w systemie pomocy dziecku i rodzinie – fakt, że dzieciństwo nieuchronnie prowadzi do dorosłości. Natomiast środowisko dziecka i doświadczenia wyniesione z okresu dzieciństwa realnie wpływają na jego przyszłość9. To właśnie wtedy człowiek wyposażany jest w wiedzę, umiejętności i obraz społeczeństwa ważny dla budowania struktur szans życiowych. W tym czasie poznaje podstawowe mechanizmy, wartości i normy społeczne. Zakłócenia procesu socjalizacji, wychowania czy edukacji prowadzić mogą do faktycznych problemów dziecka w dorosłym życiu. Dotyczy to szczególnie, ale nie wyłącznie, dzieci ze środowisk zagrożonych patologią i społecznym wykluczeniem, bowiem to troska o dzieci żyjące w biedzie, wychowawczo i emocjonalnie zaniedbane dostarcza energii do roztaczania nad nimi instytucjonalnej opieki10. Paradoksalność tej sytuacji często polega na tym, że sprowadzając pomoc do materialnego wsparcia rodziny, przyczyniać się ona może do faktycznych problemów dzieci, gdy dorosną. Roztaczanie opieki nad dzieckiem i jego rodziną pozbawione elementów pracy socjalnej, prowadzić może do oczywistej sprzeczności, mianowicie, oczekiwania od dziecka, gdy dorośnie samodzielności, odpowiedzialności i mądrości. Takim oczekiwaniom towarzyszy zazwyczaj fakt, że wraz z wejściem w dorosłość traci ono wraz ze swoimi opiekunami szereg przywilejów przysługujących rodzinom z dziećmi. Warto w tym miejscu przywołać znany i wspomniany wcześniej postulat, że nacisk w procesie pomocy dziecku i rodzinie powinien być położony na indywidualne i społeczne usprawnienie ich funkcjonowania w różnych sferach życia. Działania te należy podejmować przed wejściem dziecka w dorosłość. Obejmować powinny m.in. wzmacnianie samodzielności w różnych obszarach, np. poprzez podnoszenie etosu pracy, wspólnoty i innych społecznie uznawanych wartości. Obligatoryjny charakter niektórych form świadczeń nie zawsze jednak pomaga w realizacji tych założeń. Wspomniany problem nie jest regułą, nie zawsze też „zaowocuje” bezdomnością. Poza rodziną i najbliższym otoczeniem, jak również instytucjami działającymi w systemie pomocy społecznej i pomocy rodzinie, realny wpływ na dziecko mogą mieć także inne instytucje (np. przychodnie, przedszkola, szkoły, domy kultury), w tym media masowe. „Spadek” przekazany dziecku na drodze biologicznego i społeczno-kulturowego dziedziczenia, niewątpliwie determinuje jego aktualne i przyszłe życie. Przesądza o tym, jak szybko wyzwoli się z wpływów

9 10

M. J. Kehily, Zrozumieć dzieciństwo: wprowadzenie w kluczowe tematy i zagadnienia [w:] Wprowadzenie do badań nad dzieciństwem, red. M. J. Kehily, Kraków 2008, s. 19. Ibidem, s. 30.


Marcjanna Nóżka

205

otoczenia i zacznie samodzielnie działać. Wychowanie do niezależności jest zatem procesem zaczynającym się od pierwszych lat życia dziecka i rozciąga się na okres jego dorastania i dorosłości. Dynamikę aktywności na tym polu wyznacza sieć ekologicznych powiązań, tworzących faktyczne i wyobrażane napięcia, które bezpośrednio mobilizują do działania. To, czy i w jakim zakresie młody człowiek, a w przyszłości także dorosły, poradzi sobie z rozwiązywaniem problemów jest uwarunkowane tym, na ile zdołał on rozwinąć swoje zdolności i umiejętności. Ważne jest również to, w jakim stopniu zinternalizuje społecznie akceptowane wartości oraz jaki obraz świata ukonstytuuje się w jego umyśle, w następstwie zdobytej wiedzy i własnych doświadczeń11. Duże możliwości w tym zakresie może mieć – działająca w instytucjonalnej sieci – szkoła. Często jest to jedyna, poza rodziną, instytucja, z jaką dzieci mają kontakt. Tutaj nie tylko przekazywanie wiedzy, ale także praca socjalna dają szansę na rozwój i sprawne funkcjonowanie w różnych sferach życia. Może być ona realizowana poprzez zachęcanie do działania, pozytywne i bezwarunkowe wzmacnianie (wszystkich) dzieci w różnych, nie tylko zadaniowych, sytuacjach. Metody pracy socjalnej dają szerokie możliwości nie tylko w pracy z dzieckiem i grupą uczniów, ale także z rodzicami, w zespole specjalistów i lokalnym środowisku. Zdaniem Lach-Rosochy „jeśli z uwagi na ubóstwo swego habitusu, dziecko nie potrafi dobrze sobie radzić w polu edukacyjnym, najprawdopodobniej nie poradzi sobie również w późniejszym życiu. Strukturalna sieć kulturowego pola może go łatwo obezwładnić i zniewolić, więc nie zajmie w społeczeństwie najbardziej sobie właściwej pozycji. Dziecko rzucone w pole kulturowe może więc pomnożyć swój kapitał lub go zmarnotrawić”12. Szkoła to nie tylko miejsce zdobywania wiedzy czy nowych doświadczeń, ale także społecznej wrażliwości. Nie tylko w domu rodzinnym, na podwórku czy w masowych mediach, ale także w szkole mogą rodzić się i być podtrzymywane negatywne społeczne stereotypy, będące źródłem uprzedzeń, a w konsekwencji nietolerancji i dyskryminacji. Warunkiem przygotowania do samodzielności i dorosłości jest edukacyjne, kulturalne i socjalne zagospodarowanie dzieciństwa, uczenie niezależności, która nie kolidowałaby z normami społecznymi. W tym okresie rozwojowym można człowieka nauczyć skutecznych sposobów radzenia sobie z różnymi zadaniami. Dzięki własnej aktywności dziecko rozpoznaje swoje możliwości i ograniczenia. Dowiaduje się również, że możliwe są porażki i niepowodzenia, które można przezwyciężyć, korzystając z wiedzy, umiejętności i pomocy innych. Ważne są nie tylko umiejętności samodzielnego rozwiązywania problemów, ale także tworzenia korzystnych relacji społecznych i poszukiwania pomocy w sytuacji problemowej. I odwrotnie, można też zakomunikować i wpoić dziecku, że niewiele znaczy dla otoczenia, że wszystko jedno co i jak zrobi oraz niewiele też od niego zależy i niewiele może osiągnąć. Można mu wmówić poczucie niższej wartości i na lata zaszczepić kompleksy, które organizują jego odczucia wobec siebie i świata. Tak ukształtowana wiedza o sobie i innych decydować będzie o całym jego funkcjonowaniu. I to co istotne, niezmiernie trudno będzie ją zmodyfikować13.

11 12 13

J. Lach-Rosocha, Emancypacja kulturowa dziecka w perspektywie edukacyjnej [w:] M. Knapik, W. A. Sacher, Dziecko w kulturze europejskiej, Katowice 2005, s. 17. Ibidem, s. 17. Nowe stulecie dziecku, red. D. Waloszek, Zielona Góra 2001.


206

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

Wyzwania dla pracy socjalnej z osobami doświadczającymi stanu bezdomności Nie wdając się w szczegóły procesu wchodzenia w bezdomność, zwróćmy uwagę na fakt, że sposób życia ludzi bezdomnych w konsekwencji staje się formą przystosowania do tej szczególnej sytuacji życiowej, w której realizują oni swoją aktywność. Jako taka staje się ona wyjątkowo oporna na zmianę. Paradoksem tego typu adaptacji jest z jednej strony swoiste poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej – podtrzymywanie niesatysfakcjonującego sposobu życia na społecznym marginesie. Tak rozumiana sytuacja osób bezdomnych niewątpliwie uzasadnia w zakresie udzielanej im pomocy, sięganie po pracę socjalną. Jako instrument polityki społecznej „wkracza” ona w świat ludzi, których życie z punktu widzenia danego porządku społecznego, potencjalnie lub aktualnie, nie mieści się w ramach tego, co „zwykłe”, „korzystne” i jako takie wymaga interwencji. Bezdomność jako stan niewątpliwie należy do zgoła odmiennych społecznych porządków. To zarówno inna sytuacja życiowa, jak i inny świat znaczeń, przeżyć i problemów, który składa się w sumie na doświadczenie braku domu. Pozostaje w sprzeczności z tym, co w naszym kręgu kulturowym uchodzi za pożądane. Chociażby z tego powodu na różnych etapach projektowania i udzielania pomocy (także tej pozasystemowej, nieformalnej, dobroczynnej) kluczową rolę odgrywać będzie czynnik ludzki. U podstaw skutecznej interwencji leżą bowiem nie tylko formalne rozwiązania, ale i osobiste nastawienie, wzajemna percepcja pomocobiorcy i pracownika instytucji pomocowej (szerzej: pomagającego), ich wiedza, doświadczenie. Z punktu widzenia ewentualnych działań pomocowych problemowa staje się, etykieta nienormalności przypisana bezdomnym ludziom. Taki stygmat, kształtujący ludzkie oczekiwania i reakcje, może stanowić czynnik warunkujący i przedłużający występowanie problemu. Diagnostyczna (lub prediagnostyczna) klasyfikacja kogoś jako bezdomnego może pełnić funkcję oślepiającą, zarówno w odniesieniu do jego sylwetki (tego kim jest, ale i kim nie jest), możliwości (tego co potrafi) oraz uprawnień (tego co mu przysługuje), jak i do innych – często sprzężonych z nią – problemów, jak starość, ubóstwo, niepełnosprawność, choroba psychiczna, niezaradność, bezrobocie, z tytułu których, pomoc może być udzielona. Pełna, a przede wszystkim fachowa, diagnoza powinna poprzedzać każde profesjonalne działania. Ma ona ułatwiać ustalenie adekwatnych metod i środków niezbędnych w procesie pomocowym. Diagnoza polega na badaniu aktualnej sytuacji oraz przyczyn stwierdzonego stanu rzeczy, a także służy dekategoryzacji (personalizacji) osoby, której pomagamy. Należy jednak pamiętać, że w przypadku problemu bezdomności samo ustalenie jego genezy – jeżeli w ogóle jest możliwe – stanowi połowę sukcesu. Zazwyczaj z bezdomnością wiąże się splot różnego rodzaju czynników. Naszym zadaniem jest zatem próba wskazania nie tylko przyczyn pierwotnych, ale i wtórnych. Metodyczne działania w zakresie pracy socjalnej wymagają ustalenia i przezwyciężenia blokujących zmianę barier. Znamienna, z punktu widzenia pracowników służb społecznych, wydaje się pozorna bierność osób bezdomnych14. Bywa, że jej źródła tkwią w zaburzeniach psychopatologicznych. Częściej jednak wypływa ona z przypisywanej bierności wartości, ale też z wyuczonej bezradności, której deficyty pojawiają się m.in. w efekcie podejmowania nieskutecznych i kosztorodnych strategii zaradczych (np. myślenie życzeniowe, izolacja, obwi14

Codzienna aktywność osób bezdomnych jest czymś realnym, jednak zazwyczaj nie obejmuje – zwłaszcza w fazie przystosowania – działań zmierzających do wyjścia z bezdomności.


Marcjanna Nóżka

207

nianie siebie, zamykanie się w sobie). Bierność bywa także konsekwencją faktycznej zależności od otoczenia oraz treningu społecznego, jakiemu poddawani są bezdomni. Tego ostatniego doświadczają oni w ramach (nie tylko) regulaminowych wymogów instytucji pomocowych (a tu obowiązkowego czy też oczekiwanego podporządkowania się poleceniom, formom i zasadom realizacji interwencji). Należy także pamiętać, że ludzie mają olbrzymie możliwości adaptacyjne, są zdolni do przystosowania się do nawet najgorszych, z punktu widzenia powszechnie obowiązujących standardów, warunków życia. Tym samym bezdomność utrudnia funkcjonowanie człowieka w obrębie różnorodnych wymagań, wynikających z konieczności realizowania akceptowanych i pożądanych ról społecznych. Utrudnia także ustosunkowanie się do siebie samego oraz innych ludzi. Osoby bezdomne systematycznie tracą motywację do zmiany swojej sytuacji życiowej z kilku powodów. Równocześnie z wchodzeniem w kolejne fazy bezdomności15: • Coraz lepiej radzą sobie w nowej roli i oswajają nowy dla siebie świat. Niepełne uczestnictwo, trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb, alternatywne – wobec obowiązujących norm – rozwiązania, stają się normalną sytuacją, której znajomość i przewidywalność daje poczucie bezpieczeństwa. • Realizują społeczne oczekiwania. Stygmatyzowani przez innych, konformistycznie samonaznaczają się. • Niechęć ze strony otoczenia demotywuje do podejmowania starań o zmianę sytuacji. Może także prowadzić do napiętnowania bądź odrzucenia przez osobę bezdomną stygmatyzującego ją społeczeństwa. W pracy z osobami bezdomnymi zasadne wydaje się zatem w d r a ż a n i e i d e i n o r m a l i z a c j i . Polega ona na dążeniu do upodobnienia w maksymalnym stopniu warunków życia tych ludzi do warunków, które odpowiadałyby prawidłowo funkcjonującemu, naturalnemu otoczeniu społecznemu. Miejsce, w którym człowiek żyje, powinno stwarzać szanse na utrzymanie społecznie oczekiwanego rytmu dnia i aktywności. Normalizacja oznacza stopniowe włączanie bezdomnych w różne, coraz istotniejsze rodzaje działań, które zwiększają szanse na pełniejsze uczestnictwo w życiu społecznym. Określone formy aktywności powinny umożliwiać wykorzystanie naturalnych procesów społecznych. Powinny one także zostać osadzone w codziennych sytuacjach16. W pracy z osobami bezdomnymi i zgodnie z zasadą normalizacji należy – w miarę możliwości – minimalizować zaetykietowaną dewiację, a nie tylko zmniejszać dychotomię pomiędzy normalnością i nienormalnością17. Pomoc dla samopomocy, jaka przyświeca realizacji pracy socjalnej, wymaga motywacji osób, którym wsparcie ma być udzielone. Powinny one nie tylko d o s t r z e g a ć k o r z y ś c i 15 16

17

Por.: L. Stankiewicz, Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002, s. 75. Przykładem może być (niepublikowany) projekt socjalny zrealizowany w jednej z krakowskich noclegowni. Jego celem głównym było przeciwdziałanie procesowi izolacji społecznej osób bezdomnych, a celami szczegółowymi m.in. zmiana obrazu własnej osoby, wzmacnianie pozytywnych relacji w grupie, rozwój sfery poznawczej. Zamierzenia miały być osiągnięte poprzez wspólne wyjścia do kina i stworzoną w związku z nimi grupę dyskusyjną. Projekt wykorzystywał m.in. z a s a d ę w s p ó ł r e a l i z a c j i p r o j e k t u przez beneficjentów, d o b r o w o l n o ś ć i s a m o s t a n o w i e n i e już na etapie rekrutacji, a następnie realizacji działań. Psychologiczna problematyka wsparcia społecznego i pomocy, red. Z. Ratajczak, Katowice 1994, s. 44-45.


208

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

z e z m i a n y w ł a s n e j s y t u a c j i , która wymaga wysiłku/aktywności, ale też mieć subiektywne przekonanie o możliwości osiągnięcia założonego celu. Zgodnie z zaproponowaną przez Janusza Reykowskiego18 formułą motywacji, niezwykle silnym motywatorem jest p o c z u c i e s p r a w s t w a , a w tym poczucie w o l n o ś c i w y b o r u , k o n t r o l i i k o m p e t e n c j i . Poziom i kierunek motywacji osób bezdomnych zależy od wielu czynników, takich jak faza bezdomności, jej przyczyny, konsekwencje, dostępne zasoby (osobiste, rodzinne, instytucjonalne)19. Osoby bezdomne, podobnie jak każdy człowiek w trudnej dla siebie sytuacji, szukają sposobów jej przezwyciężenia20. Jak wszyscy, sięgają w tym celu do znanych i dostępnych sobie rozwiązań. Problematyczny w procesie pomocowym jest zatem nie tyle sam brak motywacji, co raczej jej kierunek. Negatywny własny wizerunek, jak również przekonanie o ograniczonych możliwościach działania, sprzyjać może powstrzymywaniu się od działań, zwłaszcza tych postrzeganych jako trudne i pracochłonne. Wspomnianą postawę wyjaśnia tzw. orientacja defensywna21. Wiąże się ona z poczuciem braku wpływu, niesprawiedliwości i silniejszym dążeniu do uniknięcia porażki niż osiągnięcia sukcesu. Innym sposobem na radzenie sobie z kosztami aktywności zaradczej bywają też strategie samoutrudniające. Bierność, która jest następstwem wymienionych wyżej strategii, nie sprzyja realizacji pracy socjalnej. Brak motywacji konsekwentnie blokuje działania, nie sprzyja współpracy i aktywizuje mechanizm samospełniającego się proroctwa. Zmotywowanie do działania jest zatem kluczowym celem interwencji. Dyscyplinujące praktyki punitywne zazwyczaj nie mają większego znaczenia, ani zachęcającego, ani odstraszającego22. Repertuar dostępnych oddziaływań jest jednak szerszy. Należą do niego wszelkiego rodzaju nagrody zewnętrzne, nadzór, stopień swobody wyboru działania, wyznaczanie terminów, rywalizacja. Należy jednak pamiętać, że o skuteczności wybranego działania zadecyduje nie tylko umiejętność osoby pomagającej, ale także wyjściowy poziom zaangażowania pomocobiorcy do podjęcia określonej aktywności. Dobór środków nie powinien być zatem przypadkowy. W pracy z osobami bezdomnymi istotne są ustalenia Kornela Świątnickiego dotyczące możliwości wykorzystania nagród zewnętrznych celem wzmocnienia motywacji. Z przywołanych przez niego badań wynika, że „nagrody zewnętrzne (…) wzmacniają motywację wewnętrzną wtedy, kiedy jest ona niska (pod warunkiem, że nie są one bezwarunkowe i nie są czymś nienaturalny, ponieważ nie jest przyjęte, aby ktokolwiek wynagradzał za tego rodzaju działanie)”23. Ponadto, motywację wewnętrzną zawsze wzmacniają pochwały, w przeciwieństwie do – nie zawsze skutecznych –

18

19 20

21 22 23

J. Reykowski, Emocje i motywacja, cyt. za: R. Nawrat, Bezradność bezrobotnego. Wyuczona bezradność jako psychologiczny czynnik długotrwałego bezrobocia [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach: od teorii do praktyki, red. K. Lachowicz-Tabaczek, Wrocław 2001. Por.: R. Morawski, Koncepcja form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, „Praca Socjalna” 2001, nr 1, s. 28. Sposoby radzenia sobie z własną bezdomnością, w kontekście koncepcji zaproponowanej przez Philipa Brickmana (model medyczny, oświeceniowy, kompensacyjny i moralny), omawiają S. Retkowski i A. Dębska-Cenian, Model radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności – konsekwencje psychologiczne [w:] Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008. D. Doliński, Orientacja defensywna, Warszawa 1993. B. Urban, op. cit., s. 36. K. Świątnicki, Nagrody zewnętrzne a motywacja: rehabilitacja nagród zewnętrznych [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach. Od teorii do praktyki, red. K. Lachowicz-Tabaczek, Wrocław 2001, s. 87, 91.


Marcjanna Nóżka

209

nagród materialnych. Należy także uwzględnić inny ważny czynnik, na który zwraca uwagę wspomniany wyżej autor. Nagroda, jako jedna z technik modelu behawioralnego24, nie powinna realizować funkcji kontrolnej, ale przede wszystkim informacyjną. Powinna zatem utwierdzać daną osobę o słuszności kierunku działania i posiadanych kompetencji, a nie stanowić wyłącznie czynnika, za pomocą którego jej zachowania są kontrolowane25.

Wybrane zasady i formy pracy socjalnej z osobami bezdomnymi Wielowymiarowość i złożoność sytuacji osób bezdomnych jest czymś realnym. Fakt, że problemy, które ich dotyczą, często poddają się podobnym rozwiązaniom, nie oznacza jednak, że można je bezrefleksyjnie stosować w odniesieniu do każdej osoby, której pomoc jest udzielana. Istotna pozostaje z a s a d a i n d y w i d u a l i z a c j i w p r o c e s i e p o m o c o w y m . Oznacza to konieczność poprzedzania każdej interwencji diagnozą, a czasami też pracą w zespołach specjalistów z różnych dziedzin i korzystania z ich fachowej pomocy. Stanowi to wartość dodaną procesu pomocowego, ponieważ mają oni właściwy dla swojej profesji punkt widzenia problemu oraz wiedzę na temat możliwości jego rozwiązania26. Świadczenie pracy socjalnej powinno zatem opierać się na interdyscyplinarnej wiedzy. Ma ona dotyczyć problemu, jakim jest (i niesie ze sobą) bezdomność, konkretnej osoby, której pomoc ma być udzielona, a także możliwych kierunków działania (metod pracy, dostępnych świadczeń i systemu pomocy instytucjonalnej). Niezbędna jest również umiejętność zastosowania i wyboru adekwatnej formy interwencji z szerokiego katalogu działań metodycznych. Wymaga to znajomości metod, modeli, procedur i technik pracy socjalnej z jednostką, rodziną, grupą i społecznością lokalną. Repertuar dostępnych działań ma charakter uniwersalny, specjalistyczny i zindywidualizowany. Pierwsze są bazą do właściwej realizacji interwencji i kontaktu z klientem. Składają się na nie poszczególne metody pracy socjalnej, umiejętności społeczne, a także jej zasady. Do tych ostatnich należą między innymi a k c e p t a c j a k l i e n t a , o g r a niczone zaangażowanie emocjonalne, pomocniczość, udostępnian i e z a s o b ó w , a k t y w i z a c j a i p o u f n o ś ć . Wymienić można szereg dodatkowych zasad pracy socjalnej, które stosowane jednocześnie i konsekwentnie mogą podnosić skuteczność interwencji. W tym miejscu wypunktuję niektóre z nich27: • Aktywizować określony sposób postępowania (tzn. podnosić jego psychiczną dostępność). Ujawniać w ramach poradnictwa możliwe rozwiązania i dostępną ofertę. Stosownie do potrzeb wykorzystywać można np. e l e m e n t y p r o c e d u r y s c e n a r i u s z a , wizualizacje, techniki inscenizacyjne.

24

25 26 27

Szerzej na temat wykorzystania w pracy socjalnej modelu behawioralnego, a w tym technik uczenia się sprawczego, w np.: Podręcznik teorii dla nauczycieli praktyki w pracy socjalnej, wyb. J. Lishman, Warszawa 1996. Ibidem, s. 92-93. B. Urban, Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży, Kraków 2000, s. 19-20. Por.: M. Nóżka, Trud reintegracji społecznej i zawodowej [w:] Ciągłość i zmiana w pomocy społecznej i pracy socjalnej, red. A. Żukiewicz, Kraków 2009.


210

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

• Planować działania i dostosować je do możliwości i predyspozycji osoby, której pomagamy. W tym celu zalecane jest w y k o r z y s t y w a n i e i n d y w i d u a l n y c h p l a n ó w p o m o c y , k o n t r a k t u s o c j a l n e g o 28 i t e c h n i k i T I S (Task Implementation Sequence)29, która służy do realizacji zadań trudnych i pomaga w motywowaniu do podjęcia wysiłku, poprzez wskazanie na jego użyteczność oraz pomoc w nabyciu niezbędnej do osiągnięcia celu wiedzy lub/i umiejętności. • Uwzględniać poglądy i opinie osoby, której pomagamy. W ten sposób łatwiej zmotywować do działania oraz stworzyć poczucie odpowiedzialności za sprawy, o których ona sama decyduje. Zakazy i nakazy mogą powodować nie tylko efekt bumerangowy, ale także poczucie braku wpływu/kontroli, a tym samym obniżać poziom zaangażowania. • Uzasadniać podejmowane działania i proponowane rozwiązania. Stanowi to wyraz podmiotowego traktowania osoby, której pomoc jest udzielana. Daje to możliwość zrozumienia działań i ich następstw, które człowiek sam ma realizować i które bezpośrednio go dotyczą. • Unikać nadopiekuńczości. Należy m i n i m a l i z o w a ć i n t e r w e n c j e , t o j e s t n i e w y r ę c z a ć pomocobiorcy w żadnych działaniach, które może wykonać sam lub których zdolny jest się nauczyć30. Taka postawa ludzi świadczących pomoc stwarza realne szanse na zdobycie wiedzy i umiejętności, a także usamodzielnienie w określonych obszarach aktywności. • Działać konsekwentnie (nawet jeżeli początkowo wywołuje to opór). Daje to poczucie kontroli nad sytuacją, normalizuje kontakt, czyni go przewidywalnym. Sprzyja także należytej powadze, z jaką strony zaangażowane w proces pomocowy powinny traktować wszelkie ustalenia. Powagi nadaje nieuchronność konsekwencji wynikających z zaniechania realizacji wspomnianych ustaleń31. Konsekwencja i niewymuszony charakter zaangażowania sprzyja podtrzymywaniu danej aktywności. • Nie straszyć. Głównie b a z o w a ć n a k o r z y ś c i a c h płynących z podjęcia współpracy, w ostateczności wykorzystywać wyłącznie groźby legalne. Znaczy to informować o konsekwencjach wynikających z zaniechania współpracy (a które obowiązują na mocy stosownych aktów prawnych, także wewnętrznych regulaminów lub stanowią wymierne indywidualne koszty). • Modelować. Dostarczać wzorów do naśladowania, a także unikać niekorzystnego porównywania z innym, a w tym nie dostarczać wzorów nieosiągalnych32. 28 29

30 31 32

A. Włoch, P. Domaradki, Kontrakt socjalny. Przewodnik dla pracowników socjalnych ośrodków pomocy społecznej, „Praca Socjalna” 2005, nr 3. Metoda przeznaczona do pomocy klientom w omawianiu, planowaniu i ćwiczeniu specyficznych zadań lub zobowiązań, zanim nastąpi faza ich realizacji [w:] Ch. D. Garvin, B. A. Seabury, Działania interpersonalne w pracy socjalnej, t. I, Katowice 1998, s. 295. Z. Tarkowski, C. Jurkiewicz, Plan opieki indywidualnej [w:] Zarządzanie i kierowanie domem pomocy społecznej, red. Z. Tarkowski, Lublin 1998, s. 156-160. G. Fanti, Pomaganie rodzinie z problemami alkoholowymi [w:] Praca socjalna. Pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Warszawa 1993. A. Doliński, G. Gajewska, E. Rewińska, Teoretyczno-metodyczne aspekty korekty zachowań. Programy profilaktyczne, Zielona Góra 2004, s. 84-112.


Marcjanna Nóżka

211

• Unikać etykietowania. Oznacza to zdolność do nieoceniania i obiektywizacji, czyli spostrzegania pomocobiorcy wolnego od stereotypizacji i uprzedzeń, zniekształcających obraz diagnozowanej rzeczywistości, która przed oceną domaga się opisu. • Stosować procedury zmiany etykiety, co sprzyja redefinicji siebie i otoczenia, a w konsekwencji może prowadzić do modyfikacji zachowania. • Szanować uczucia i godność osoby, której pomagamy. Podobnie jak wszystkie wymienione wyżej zasady stanowi to bazę dla rekonstrukcji często zdestabilizowanej samooceny, a przede wszystkim wymóg etyczny wszelkich relacji interpersonalnych. Szczególne zastosowanie ma tutaj p r a c a s o c j a l n a w m o d e l u r e l a c y j n y m 33. • Nie powielać nieskutecznego działania. Jeżeli realizowana interwencja w długim okresie czasu okazuje się bezskuteczna, należy z niej zrezygnować, na rzecz innych form pomocy lub zmienić sposób jej realizacji (problem nieskuteczności leżeć może po stronie błędnej lub niepełnej diagnozy, braku wiedzy lub umiejętności osoby wdrażającej rozwiązania, czynników kontekstowych etc.). Podane wyżej zasady zostały omówione w przypadkowej kolejności, bowiem wydają się być równie ważne. Działania te koncentrują się na rekonstrukcji pozytywnego wizerunku i odbudowaniu poczucia własnej skuteczności. Przez co zwiększają prawdopodobieństwo aktywizacji i podjęcia współpracy przez osobę, której pomagamy, na rzecz samodzielnego poradzenia sobie z problemem. Indywidualna praca socjalna z osobą potrzebującą pomocy p o w i n n a b y ć w s p o m a g a n a p r a c ą g r u p o w ą (w ramach grup wsparcia, grup zadaniowych). Jest ona bardziej konfrontacyjna. Daje szanse na urealnienie własnego wizerunku, społeczną identyfikację, wymianę informacji czy rozwój umiejętności społecznych, niezbędnych w procesie reintegracyjnym34. Inną kwestią do rozwiązania w tym procesie jest fakt, że problem bezdomności nie leży tylko w samych bezdomnych i ich najbliższym otoczeniu. Dotyczy on także stygmatyzującego społeczeństwa. Społeczne naznaczenie bezdomnych pierwotnie utrudnia tym ludziom racjonalną identyfikację problemu, a wtórnie przyczynia się do akceptacji stygmatu, jako czegoś rzeczywistego, co sprzyja wchodzeniu w społecznie wyznaczoną rolę. Blokuje to także ich chęć zwracania się do instytucji pomocowych, które ze względu na społecznie nadane funkcje aktywizują stereotyp bezdomnego. Korzystanie z pomocy tych instytucji oznacza zdefiniowanie siebie jako osoby o określonym, negatywnym, społecznym wizerunku. Kolejną kwestię stanowi nieumiejętność radzenia sobie i reagowania przez osoby, w otoczeniu których „bezdomność się staje”. Nie wszyscy potrafią dostrzec problem, czy zachować się wobec ludzi potencjalnie i/lub aktualnie bezdomnych. Praca socjalna na rzecz rozwiązywania bezdomności to nie tylko praca z osobami zagrożonymi utratą domu, czy bezdomnymi sensu stricto, ale także z pozostałymi obywatelami. Z tymi ostatnimi pracuje się już nie w celu redukowania szkód i readaptacji, ale edukacji i niwelowania społecznych antago-

33 34

Z. Butrym, Istota pracy socjalnej, Kraków 1998, s. 21-22; C. R. Rogers, Terapia nastawiona na klienta. Grupy spotkaniowe, Wrocław 1991. Szerzej na temat zasad motywowania do podjęcia współpracy i zasad pracy z klientem manipulującym wolą współpracy, w: A. Włoch, P. Domaradzki, Kontrakt socjalny. Przewodnik dla pracowników ośrodków pomocy społecznej, „Praca Socjalna” 2005, nr 3.


212

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

nizmów i uprzedzeń wypływających z niewiedzy i/lub utrwalonych negatywnych stereotypów. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na możliwości, jakie daje p r a c a s o c j a l n a w placówkach oświatowych, w s p o ł e c z n o ś c i l o k a l n e j , ale także s p o ł e c z n y m a r keting. Umiejętna praca socjalna z bezdomnymi oznacza wrażliwość na ich potrzeby, otwartość i elastyczność komunikacyjną oraz kierowanie się ideą humanistyczną, przez którą rozumieć będziemy m.in.:35 • p o d e j ś c i e k o m p l e k s o w e (interdyscyplinarne i systemowe) • aktywizację (p r z e c h o d z e n i e o d d o r a ź n e j p o m o c y , u k i e r u n k o w a n e j na oczekiwania pomocobiorcy, do angażowania go w proces z m i a n y , rozwijanie umiejętności podejmowania decyzji i kompetencji umożliwiających s a m o d z i e l n e p r z e z w y c i ę ż a n i e w ł a s n y c h p r o b l e m ó w i planowanie przyszłości) • możliwość realizacji własnego ja w działaniu (kierując się z a s a d ą s a m o s t a n o w i e n i a , w ł ą c z a n i e b e z d o m n y c h w r ó ż n e f o r m y a k t y w n o ś c i , a także stwarzanie warunków do samoaktualizacji, w oparciu o ich możliwości i predyspozycje) Duże możliwości w pracy socjalnej z osobami bezdomnymi może dać również w y k o rzystanie elementów terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach. Podejście to jest krótkoterminowe, pragmatyczne i – co istotne – depatologizujące. Uwzględnia się w nim dyrektywę rozwijania dialogu zmierzającego do rozwiązania, a pomija się poprawny, zsocjalizowany sposób życia. Rozmowa prowadzona jest z szacunkiem i koncentruje się na możliwościach i małych, łatwych do osiągnięcia zmianach36. Wyróżnić można także f o r m y p r a c y s o c j a l n e j o c h a r a k t e r z e s p e c j a l i s t y c z n y m , które uwzględniają wyjątkową sytuację i potrzeby beneficjenta ze względu na zdiagnozowany problem (tu: bezdomność)37. Dla przykładu przywołam propozycję Morawskiego38, który wskazał na kilka typowych form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Odnajdujemy w niej przede wszystkim elementy metody grupowej i organizacji środowiska, z elementami planowania społecznego. Działania te mają charakter bezpośredni, jak i pośredni. Rekomendowane jest p o w o ł y w a n i e g r u p w s p a r c i a (grup samopomocowych) i s a m o r z ą d u o s ó b b e z d o m n y c h w placówkach działających na ich rzecz. Ponadto proponuje się z a k ł a d a n i e D o m ó w A k t y w i z a c j i Ż y c i o w e j dla osób pozbawionych wsparcia środowiskowego, które opuszczają domy dziecka, więzienia, szpitale, a także m i e s z k a ń c h r o n i o n y c h , hosteli, które stanowiłyby przejściową formę 35 36 37

38

Por.: N. L. Iwanowa, Strategia pracy z „dziećmi ulicy” w Rosji [w:] Dzieci ulicy. Problemy. Profilaktyka. Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000, s. 65-72. L. Miś, Konstruktywizm/konstrukcjonizm w socjologii, pracy socjalnej i terapii [w:] Praca socjalna skoncentrowana na rozwiązaniach, red. L. Miś, Kraków 2008, s. 31-32. Przykład stanowić może np. model pracy socjalnej realizowany w placówkach dla osób bezdomnych zaproponowany przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, zob.: W kręgu problematyki bezdomności Polskiej, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa/Gdańsk 2001/2002, s. 113-115; Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008, s. 121-126. R. Morawski, op. cit., s. 32-33.


Marcjanna Nóżka

213

wychodzenia z bezdomności (tworzenie możliwości meldunku tymczasowego we współpracy z wydziałami meldunkowymi miast i gmin). W celu wieloaspektowego spojrzenia na sytuację osób bezdomnych i wypracowania optymalnego modelu pracy oraz udzielania im doraźnej pomocy, Morawski proponuje również o r g a n i z o w a n i e i n t e r d y s c y p l i n a r n y c h z e s p o ł ó w p r a c y s o c j a l n e j . Narzędziem służącym pozyskaniu nowych zasobów, mobilizacji do działania, ale także wspomagającym i ukierunkowującym podjętą aktywność – o którym warto w tym miejscu wspomnieć – jest I n d y w i d u a l n y P r o g r a m W y c h o d z e n i a z B e z d o m n o ś c i 39, który przewiduje wsparcie w rozwiązaniu spraw rodzinnych, mieszkaniowych i znalezieniu pracy. Wspomniana wyżej koncepcja Morawskiego zawiera odniesienia tak do pracy instytucjonalnej, jak i środowiskowej. Autor zwraca uwagę na potrzebę działania na rzecz osób w początkowej fazie bezdomności lub bezpośrednio przed zaistnieniem tej sytuacji. Taką rolę mogłyby odgrywać P o g o t o w i a I n t e r w e n c j i S p o ł e c z n e j . Pomagałby one np. w mediacji z administracją oraz sądami, a także w uzyskaniu mieszkania oraz pisaniu odwołań od wyroków eksmisji. W ramach pracy środowiskowej na rzecz osób bezdomnych kluczowe znaczenie odgrywa s t r e e t w o r k i n g , realizowany przez pracowników instytucji pomocowych, wolontariuszy, a także bezdomnych. Postępowanie pomocowe, wykorzystujące mobilną pracę środowiskową może być ukierunkowane na określoną grupę docelową. Wówczas odbywa się w miejscu pobytu osób bezdomnych. Może także kłaść nacisk na współpracę z rodzinami, środowiskiem sąsiedzkim, instytucjami pomocowymi i służbami porządkowymi40. A k t y w n a p r a c a n a u l i c y , jak również systematyczna i długookresowa p r a c a w t e r e n i e , pozwala na wczesną interwencję i dotarcie do szerszej grupy osób potrzebujących pomocy. Oznacza to, że nie pracuje się wyłącznie z tymi, którzy chcą lub muszą współpracować. Praca może być skierowana także do osób, które nie wiedzą o możliwości uzyskania pomocy, nie chcą jej lub nie mogą/nie potrafią o nią prosić41. Streetworker, asystent osoby bezdomnej, pracownik środowiskowy działają w bezpośrednim kontakcie z bezdomnym, dają mu m.in. swoją obecność, towarzyszą, dostarczają informacji na temat dostępnych form wsparcia. Także sami mogą wspierać i pomagać w dokonywaniu wyboru najkorzystniejszych rozwiązań. Wspomniany przeze mnie wcześniej t r z e c i r o d z a j d z i a ł a ń w ramach świadczonej pracy socjalnej, to te o c h a r a k t e r z e z i n d y w i d u a l i z o w a n y m . Dostosowane są one do konkretnej osoby i stanowią odpowiedź na kompleksową diagnozę jej sytuacji. Działań tych nie sposób skatalogować, potencjalnie mają bowiem nieskończoną konfigurację. Mogą stanowić kompilację różnych metod i modeli pracy socjalnej. Ich realizacja możliwa jest, gdy połączymy wiedzę, umiejętności, doświadczenie, a czasami także intuicję osoby realizującej interwencję. Wielowymiarowa, dynamiczna i procesualna natura bezdomności domaga się szerokiego i elastycznego repertuaru działań, zazwyczaj o charakterze zintegrowanym. 39 40

41

Ustawa o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593, art. 49; Możliwości wykorzystania tego narzędzia szerzej omówiono w: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 119- 121. D. Brandes, W. Specht, Praca z dziećmi ulicy w European Network on Street Children Worldwide (ENSCW) i International Society for Mibil Youyth Work (ISMO). Projekty i koncepcje [w:] Dzieci ulicy. Problemy. Profilaktyka. Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000, s. 34-36. M. Nóżka, Problematyka pracy z młodzieżą niedostosowaną społecznie [w:] Metody i techniki pracy socjalnej z rodziną we Frankfurcie nad Menem i w Krakowie, red. A. Żukiewicz, Kraków 2008.


214

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

Praca socjalna jako usługa pozwala na taką elastyczność, dostosowanie działań do możliwości i zmieniającej się sytuacji osoby objętej wsparciem. Biorąc pod uwagę złożoność problemu, jakim jest bezdomność, szeroka formuła pracy socjalnej znajduje swoje zastosowanie także w procesie socjalizacyjnym, wychowawczym, edukacyjnym, a także resocjalizacyjnym.

Kilka słów na zakończenie Przypomnijmy, że paca socjalna jako działalność profesjonalna, ma na celu nie tylko odnawianie utraconych zdolności czy zapewnienie zasobów, aby przeciwdziałać negatywnym konsekwencjom dysfunkcji. Ma także nie dopuszczać do ich pojawiania się i jako taka, obejmuje między innymi wczesne wykrywanie, hamowanie i eliminowanie czynników mogących przyczyniać się do ich wystąpienia. Pomoc udzielana osobom bezdomnym kojarzona jest natomiast z różnego rodzaju działaniami, tak o charakterze zabezpieczającym, jak i wspierającym, które skierowane są do osób już pozbawionych dachu nad głową. Praktyka, ale i teoria dowodzą, że skuteczna pomoc powinna być stosowna nie tylko do potrzeb, ale także realizowana w odpowiednim momencie. Należy zatem oferować ją już na etapie bezdomności potencjalnej, płytkiej, jak jeszcze osoby te zdolne są do życia w ramach społecznie i prawnie zdefiniowanych standardów oraz kiedy takiego życia jeszcze oczekują. Pierwszoplanowa w pracy na rzecz rozwiązywania problemów bezdomności pozostaje zatem pierwszo-, ale i drugorzędowa profilaktyka oraz interwencja wyprzedzająca moment utraty dachu nad głową42. Praca socjalna wobec problemu bezdomności powinna wykraczać poza myślenie o niej jako pewnym stanie. Należy dostrzegać ją w procesie, jako konsekwencję szeregu czynników. To antycypacja tych czynników uzasadnia świadczenie pracy socjalnej nie tylko w systemie pomocy społecznej i w odniesieniu do osób bezdomnych. To także praca na rzecz zmiany społecznej perspektywy postrzegania bezdomności i przeciwdziałania bezdomności w odniesieniu do osób, które jej aktualnie nie doświadczają, a dzięki wczesnej interwencji być może nigdy nie doświadczą. Tym celom służyć może profesjonalnie świadczona praca socjalna. Jej metody i formy znajdują zastosowanie w pracy z jednostką, rodziną, grupą i społecznością, a także w różnych dziedzinach polityki społecznej. Pamiętać należy, że samo wprowadzanie nowych rozwiązań na rzecz rozwiązywania problemu bezdomności, jak również zachęcanie do wykorzystywania znanych już metod pracy, jest niewystarczające (jak np. Indywidualne Programy Wychodzenia z Bezdomności, kontrakty, asystent osoby bezdomnej). Ma to sens wtedy, gdy towarzyszy im systemowe rozwiązanie. Potrzebne są konsultacje w środowiskach, które będą je wdrażać, na temat zakresu ich stosowalności oraz potrzebnych do tego zasobów (finansowych, czasowych, ludzkich). Uwzględniane powinny być także szkolenia, pozwalające na poznanie i zrozumienie nowych procedur i narzędzi. Nauka powinna być – metodycznie – powiązana z praktykami, których celem byłoby wypróbowanie nowych rozwiązań w działaniu. Szkolenia powinny także obejmować p r z y g o t o w a n i e d o r a d c ó w m e t o d y c z n y c h , którzy mogliby prowadzić w swoich placówkach superwizje w zakresie wdrażania nowych rozwiązań. Takie – bezpo42

Szerzej na temat działań prewencyjnych i profilaktycznych w: P. Olech, Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010.


Marcjanna Nóżka

215

średnie lub pośrednie – s u p e r w i z j e m e t o d y c z n e początkowo pozwalałyby pracownikom na pracę pod kierunkiem wyszkolonego doradcy. W kolejnej fazie wdrażania rozwiązań – w ramach superwizji grupowych – mogłyby być rozwiązywane problemy, które pracownicy zidentyfikowali w trakcie realizowanych interwencji. Brak tego typu rozwiązań skazuje wiele dobrych pomysłów na fiasko. Świadomość ich istnienia nie jest bowiem równoznaczna z umiejętnością ich wdrażania w praktyce oraz przekonaniu o ich skuteczności.

Bibliografia • Brandes D., Specht W., Praca z dziećmi ulicy w European Network on Street Children Worldwide (ENSCW) i International Society for Mibil Youyth Work (ISMO). Projekty i koncepcje [w:] Dzieci ulicy. Problemy. Profilaktyka. Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000. • Butrym Z., Istota pracy socjalnej, Kraków 1998. • Crouch R.C., Definicja pracy socjalnej [w:] Wypisy z wybranych zagadnień pracy socjalnej, red. M. Bocheńska-Seweryn, K. Frysztacki, K. Kluzowa, Kraków 2000. • Doliński D., Orientacja defensywna, Warszawa 1993. • Doliński A., Gajewska G., Rewińska E., Teoretyczno-metodyczne aspekty korekty zachowań. Programy profilaktyczne, Zielona Góra 2004. • Duracz-Walczak A., Przyczyny wchodzenia w bezdomność i pozostawania bezdomnym [w:] W kręgu problematyki bezdomności Polskiej, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa/Gdańsk 2001/2002. • Fanti G., Pomaganie rodzinie z problemami alkoholowymi, [w:] Praca socjalna. Pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Warszawa 1993. • Garvin Ch. D., Seabury A. B., Działania interpersonalne w pracy socjalnej, t. I, Katowice 1998. • Hamer H., Psychologia społeczna. Teoria i praktyka, Warszawa 2005. • Iwanowa L. N., Strategia pracy z „dziećmi ulicy” w Rosji [w:] Dzieci ulicy. Problemy. Profilaktyka. Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000. • Kehily M. J., Zrozumieć dzieciństwo: wprowadzenie w kluczowe tematy i zagadnienia [w:] Wprowadzenie do badań nad dzieciństwem, red. M. J. Kehily, Kraków 2008. • Lach-Rosocha J., Emancypacja kulturowa dziecka w perspektywie edukacyjnej [w:] M. Knapik, W. A. Sacher, Dziecko w kulturze europejskiej, Katowice 2005. • Miś L., Konstruktywizm/konstrukcjonizm w socjologii, pracy socjalnej i terapii [w:] Praca socjalna skoncentrowana na rozwiązaniach, red. L. Miś, Kraków 2008. • Morawski R., Koncepcja form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, „Praca Socjalna” 2001, nr 1. • Nawrat R., Bezradność bezrobotnego. Wyuczona bezradność jako psychologiczny czynnik długotrwałego bezrobocia [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach: od teorii do praktyki, red. K. Lachowicz-Tabaczek, Wrocław 2001.


216

Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan

• Nowe stulecie dziecku, red. D. Waloszek, Zielona Góra 2001. • Nóżka M., Trud reintegracji społecznej i zawodowej [w:] Ciągłość i zmiana w pomocy społecznej i pracy socjalnej, red. A. Żukiewicz, Kraków 2009. • Nóżka M., Problematyka pracy z młodzieżą niedostosowaną społecznie [w:] Metody i techniki pracy socjalnej z rodziną we Frankfurcie nad Menem i w Krakowie, red. A. Żukiewicz, Kraków 2008. • Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008. • Olech P., Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010. • Podręcznik teorii dla nauczycieli praktyki w pracy socjalnej, wyb. J. Lishman, Warszawa 1996. • Przymeński A., Aktualny stan problemu bezdomności w Polsce [w:] Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008. • Przymeński A., Bezdomność jako kwestia społeczna w Polsce współczesnej, Poznań 2001. • Psychologiczna problematyka wsparcia społecznego i pomocy, red. Z. Ratajczak, Katowice 1994. • Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008. • Reykowski J., Emocje i motywacja [w:] Psychologia, red. Tomaszewski, Warszawa 1976. • Rogers C. R., Terapia nastawiona na klienta. Grupy spotkaniowe, Wrocław 1991. • Stankiewicz L., Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002. • Szatur-Jaworska B., Teoretyczne podstawy pracy socjalnej [w:] Pedagogika społeczna, red. T. Pilch, I. Lepalczyk, Warszawa 1993. • Świątnicki K., Nagrody zewnętrzne a motywacja: rehabilitacja nagród zewnętrznych [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach. Od teorii do praktyki, red. K. Lachowicz-Tabaczek, Wrocław 2001. • Urban B., Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży, Kraków 2000. • Włoch A., Domaradzki P., Kontrakt socjalny. Przewodnik dla pracowników ośrodków pomocy społecznej, „Praca Socjalna” 2005, nr 3. • Zalewska D., M. Oliwa-Ciesielska, Szczepaniak-Wiecha I., Grzegorski S., Formy pomocy bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005.


217

Marcjanna Nóżka

Piotr Olech

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi bezdomnymi w Europie Wstęp

Piotr Olech – socjolog, pracownik socjalny, dyrektor biura Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, kierownik zadania Gminny Standard Wychodzenia z Bezdomności. Członek Rady Administracyjnej Europejskiej Federacji Krajowych Organizacji Pracujących z Bezdomnymi (FEANTSA). Ekspert w zakresie aktywnych narzędzi integracji osób wykluczonych społecznie. Szkoleniowiec, autor artykułów i raportów na temat bezdomności.

Charakter i metody wsparcia ludzi doświadczających bezdomności w Europie, głównie pod wpływem doświadczeń Stanów Zjednoczonych, w ostatnich latach dość radykalnie się zmieniają. W wymiarze strategicznym następuje odwrót od stopniowego przechodzenia różnych etapów pomocy, gdzie ostatnim poziomem dla osoby bezdomnej jest samodzielne mieszkanie (metoda Contiunuum of Care – kontinuum wsparcia czy Staircase of Transition – model schodkowy, drabinkowy). Dominującym staje się dążenie do zabezpieczenia stałego mieszkania osobie bezdomnej i skierowanie szerokiego strumienia wsparcia w mieszkaniu (housing first – „najpierw mieszkanie”). W Europie program „najpierw mieszkanie” został wpisany w szereg krajowych zintegrowanych strategii rozwiązywania problemu bezdomności, m.in. Danii1, Norwegii2, Finlandii3, Szwecji4, Irlandii5, Anglii6. Sama metoda pilotażowo wdrażana i testowana jest w wielu euro1

2

3 4

5

Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers, Bruksela 2010; www.feantsa.org/files/freshstart/Campaign_2010/background_docs/FEANTSA_handbook_EN_FINAL. pdf, 12.12.2010. Ministry of Local Government and Regional Development, The Pathway to a Permanent Home – Strategy to prevent and combat homelessness. Grants, examples, collaborations and participation, Oslo 2006; www.feantsa.org/files/freshstart/National_Strategies/The_Pathway_to_a_permanent_home_2005_ Norway.pdf, 25.12.2010. Finnish Government’s Programme to Reduce Long-Term Homelessness 2008-2011; www.ara.fi/download.asp?contentid=22654&lan=en, 15.12.2010. Government Offices of Sweden, Homelessness, multiple faces, multiple responsibilities – A plan to implement the government’s a strategy to combat homelessness and exclusion from the housing market, Sztokholm 2007; www.socialstyrelsen.se/Lists/Artikelkatalog/Attachments/8971/2007-107-20_200710720.pdf, 12.12.2010. Environment, Heritage and Local Government, The Way Home: A Strategy to Address Adult Homelessness


218

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...

pejskich miastach, m.in.: Glasgow, Lizbonie, Amsterdamie7. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w ponad 400 miastach przyjęto 10-letnie plany zlikwidowania problemu bezdomności, z czego niemal 70% zawiera implementację metody „najpierw mieszkanie”8. Przełomem dla polityki rozwiązania problemu bezdomności w Stanach Zjednoczonych było przyjęcie w kontekście kryzysu ekonomicznego w 2009 r., przez administrację prezydenta Baracka Obamy pakietu, stymulującego nazwanego American Recovery and Reinvestment Act of 2009 9. Wprowadził on m.in. specjalny program Prewencja Bezdomności i Najpierw Mieszkanie, który zakłada działania ukierunkowane na gospodarstwa domowe posiadające problemy ekonomiczne, które bez wsparcia utraciłyby mieszkania. W ramach projektu założono ponadto wspieranie ludzi bezdomnych, wykorzystując metodę „najpierw mieszkanie”. Na jego realizację założono dodatkowych 1,5 miliarda dolarów10. Barack Obama, kontynuując podjęte w poprzednich latach działania, po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki przyjął w 2010 r. Federalny Plan Zapobiegania i Zlikwidowania Bezdomności 11. Pierwsza ogólnoamerykańska strategia zakłada realizację czterech głównych celów. Pierwszy to dokończenie pracy nad zlikwidowaniem bezdomności chronicznej w ciągu 5 lat (kontynuacja planu prezydenta Busha), kolejne to zapobieganie i zlikwidowanie bezdomności weteranów w (przeciągu 5 lat), rodzin, dzieci i osób młodych (na przestrzeni 10 lat). Czwarty i ostatni cel to wyznaczenie ścieżki do zlikwidowania wszystkich typów bezdomności. Strategia została przygotowana i będzie wdrażana przez 19 różnego rodzaju agencji i departamentów, członków United States Interagency Council on Homelessness. Wizja strategii brzmi: „Nikt nie powinien doświadczać bezdomności, nikt nie powinien pozostawać bez bezpiecznego i stabilnego miejsca, które można nazwać domem”12. Zmiana paradygmatów systemu rozwiązywania problemu bezdomności, w tym przeniesienie akcentów wsparcia na mieszkalnictwo, skutkuje także zmianami w charakterze pomocy społecznej udzielanej osobom bezdomnym. Zupełnie inna jest specyfika pracy socjalnej świadczonej w noclegowni, schronisku czy tymczasowym mieszkaniu wspieranym, a z goła inna w stałym mieszkaniu. Okazuje się, że praca socjalna w metodzie „najpierw mieszkanie” jest kluczowym elementem skuteczności niniejszego rozwiązania. Należy bowiem pamiętać, iż

6

7

8 9 10 11 12

in Ireland 2008–2013, Dublin 2008; www.environ.ie/en/Publications/DevelopmentandHousing/Housing/FileDownLoad,18192,en.pdf, 12.12.2010. Office of Deputy Prime Minister, Sustainable Communities: settled homes; changing lives. A strategy for tackling homelessness, Londyn 2005; www.communities.gov.uk/publications/housing/sustainablecommunitiessettled2, 13.12.2010. V. Busch-Geertsema, Are Housing led policy approaches the most effective methods of preventing and tackling homelessness? [w:] Experts contribiutions Consensus Conference on Homelessness, s. 58-68; www.feantsa.org/files/freshstart/Consensus_Conference/Jury/Experts%20Contributions%20Consensus%20Conference%20on%20Homelessness.pdf, 27.12.2010. S. Tsemberis, Housing First: Ending Homelessness. Promoting Recovery and Reducing Costs [w:] How to House the Homeless, red. I. Gould Ellen, B. O’Flaherty, Nowy Jork 2010, s. 37-54. www.recovery.gov/About/Pages/The_Act.aspx, 15.12.2010. Więcej informacji: www.hudhre.info/HPRP, 12.12.2010. Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness; www.usich.gov/images_uservoice/FSP_Overview_Summary.pdf, 10.12.2010. Opening Doors Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness 2010; www.ich.gov/PDF/OpeningDoors_2010_FSPPreventEndHomeless.pdf, 13.12.2010.


Piotr Olech

219

nie ma ona nic wspólnego z rozwiązaniem housing only, czyli zapewnieniem tylko mieszkania. Szerokie i wszechstronne wsparcie społeczne jest fundamentalnym elementem omawianego rozwiązania. W niniejszym artykule postaram się przybliżyć zarówno metodę kontinuum wsparcia, jak i „najpierw mieszkanie” oraz przyjrzę się skuteczności obu. Przedstawię także kilka przykładów wdrożeń metody „najpierw mieszkanie” w Europie, zastanowię się jak nowe trendy w rozwiązywaniu problemu bezdomności wpływają na profil wsparcia osób bezdomnych, jak pod ich wpływem zmienia się praca socjalna i wreszcie, na ile metoda housing first może mieć zastosowanie w Polsce.

Czym jest metoda contiunuum of care Odwołując się do amerykańskiej federalnej instytucji HUD (U.S. Department of Housing and Urban Development), kontinuum wsparcia to społecznościowy (wspólnotowy) plan organizacji i dostarczania usług mieszkaniowych i innych usług społecznych odpowiadających na specyficzne potrzeby ludzi doświadczających bezdomności. Celem takiego planu jest przejście osób bezdomnych do stabilnych i stałych mieszkań oraz zmaksymalizowanie ich samowystarczalności. Uwzględnia on działania ukierunkowane na rozwiązanie problemu bezdomności i jej zapobieganie. HUD identyfikuje cztery niezbędne elementy kontinuum wsparcia: • wyjście poza (outreach – streetwork) w celu zidentyfikowania potrzeb osób bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych i dostarczenia odpowiedniego poziomu usług • interwencyjne placówki dostarczające natychmiastową i bezpieczną alternatywę dla ludzi śpiących na ulicy, szczególnie dla rodzin z dziećmi • przejściowe mieszkalnictwo wraz z usługami wsparcia umożliwiającymi rozwijanie umiejętności niezbędnych do prowadzenie samodzielnego życia • stałe mieszkalnictwo i stałe mieszkalnictwo wspierane, aby dostarczyć osobom i rodzinom przystępne miejsce do życia, z usługami społecznymi (jeśli tego wymaga sytuacja)13 Model kontinuum wsparcia zakłada pewnego rodzaju poziomy wsparcia, dostosowane do potrzeb i możliwości osób doświadczających bezdomności. W krajach europejskich model ten bardzo często nazywany jest staircase of transition – model schodkowy, drabinkowy14. Zakłada on przejście pewnej drogi przez osobę bezdomną, która zwieńczona zostaje stałym mieszkaniem i pełną samodzielnością. Szerzej ujmując można powiedzieć, że metoda ta ma charakter linearny. W podejściu tym zakłada się, że aby przejść do następnego poziomu wsparcia, osoba bezdomna powinna być „mieszakaniowo gotowa”, tzn. posiadać odpowiednie możliwości i umiejętności, gwarantujące utrzymanie się na danym poziomie. Niekiedy metoda ta nazywana jest także treatment first, czyli najpierw leczenie15. Oznacza to, że aby otrzy13 14 15

What is a Continuum of Care?; www.endhomelessness.org/files/1744_file_Fact_Sheet_CoC_2_1_2010. pdf, 12.12.2010. I. Sahlin, The staircase of transition: Survival through failure; www.iccr-international.org/impact/docs/paper-ingrid-sahlin.pdf, 12.12.2010. S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change: “Housing First” and Other Housing Models for People with Complex Support Needs, Londyn 2010; www.crisis.org.uk/data/files/publications/HousingModelsReport.pdf, 11.12.2010.


220

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...

mać własne mieszkanie, osoba bezdomna musi przejść i skutecznie zakończyć terapię odwykową (narkotyki, alkohol) i mieć dłuższy okres trzeźwości. Metoda kontinuum wsparcia była i ciągle jest wdrażana w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Można powiedzieć, że jest szeroko i powszechnie stosowana w wielu krajach. W Polsce wprost do niniejszej metody odnosi się opracowanie obejmujące standardy usług placówek dla osób bezdomnych i ich hierarchizację, przygotowane przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności16.

Czym jest metoda housing first Podejście „najpierw mieszkanie”, znane także jako natychmiastowe zamieszkanie (rapid re-housing), jest relatywnie nową i innowacyjną metodą w systemie usług społecznych świadczonych ludziom bezdomnym. „Najpierw mieszkalnictwo” jest podejściem zorientowanym na rozwiązanie problemu bezdomności skupionym na dostarczeniu ludziom bezdomnym mieszkania i zagwarantowania w nim różnych usług społecznych. Co różni metodę „najpierw mieszkalnictwo” od tradycyjnych interwencyjnych schronisk czy przejściowych form zakwaterowania, to oparcie wsparcia na mieszkalnictwie, z natychmiastowym ogniskowaniem pomocy na zapewnieniu dostępu i utrzymaniu stałego mieszkania17. Przekształcanie lub likwidowanie schronisk i zastępowanie ich permanentnymi jednostkami mieszkaniowymi, które zapewniają niezależność, wspierane lub nadzorowane zamieszkiwanie to sposób na rozwiązanie problemu długookresowego korzystania z usług schronisk dla bezdomnych. Bardziej niż przechodzenie ludzi bezdomnych przez różne stopnie, gdzie każdy etap przybliża do własnego mieszkania (np. z ulicy do schroniska, do mieszkania treningowego, do własnego mieszkania), „najpierw mieszkalnictwo” oznacza przejście prosto z ulicy czy schroniska do stałego i niezależnego mieszkania18. Metoda ta stanowi alternatywę dla systemu interwencyjnych placówek i przejściowego zakwaterowania w mieszkaniach wspieranych, układających się w drabinkowy schemat zwany countiuum of care. Stała się ona bardzo popularna w Stanach Zjednoczonych, a obecnie staje się coraz szerzej stosowana w Europie (np. Finlandia, Francja). Najważniejsze założenia metody „najpierw mieszkanie” zostały stworzone i wdrożone przez organizację Pathways to Housing w ramach projektu, którego realizację rozpoczęto w 1992 r. w Nowym Jorku19. Wśród najważniejszych założeń pierwotnego programu należy wymienić: • Stworzony został dla ludzi chronicznie doświadczających bezdomności jednocześnie zaburzonych psychicznie i uzależnionych od substancji psychoaktywnych. Nie ma wymogu, aby jego uczestnicy byli „gotowi mieszkaniowo”, tzn. rokowali na utrzymanie mieszkania. 16 17 18 19

Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008, s. 89-108. What is Housing First?; www.endhomelessness.org/files/1425_file_WhatisHousingFirst_logo.pdf, 23.12.2010. Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers..., s. 9. S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change...; V. Busch-Geertsema, Are Housing led policy approaches the most effective methods...; S. Tsemberis, Housing First: Ending Homelessness..., s. 37-54.


Piotr Olech

221

Rozwiązanie kierowane jest z definicji do najbardziej wykluczonej i zagrożonej grupy osób bezdomnych, generujących najwyższe koszty ekonomiczne dla systemu polityki społecznej. • Zapewnia natychmiastowy dostęp do stałego mieszkania ludziom bezdomnym przebywającym na ulicy lub z placówek interwencyjnego zakwaterowania, bez obowiązku uczestnictwa w terapii lub utrzymywania trzeźwości. Skupia się na redukowaniu szkód (harm reduction). Uczestnicy programu są zachęcani do podjęcia leczenia chorób czy zaburzeń psychicznych, terapii alkoholowej lub narkotykowej; nie jest to jednak warunkiem koniecznym do otrzymania mieszkania oraz wsparcia. Nie więcej niż 15% lokali w danym budynku zamieszkują uczestnicy programów. • W mieszkaniu udzielana jest pomoc szerokiego grona specjalistów m.in. pracownika socjalnego, specjalistów terapii uzależnień, pielęgniarki, lekarza, psychiatry, specjalistów ds. zatrudnienia. Wsparcie dostępne jest 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Korzystanie z usług jest dobrowolne, choć uczestnicy programu są do tego zachęcani. Jednym z warunków uczestnictwa w programie jest przyjęcie pracowników raz w tygodniu. W ramach usług świadczona jest pomoc w gospodarowaniu budżetem tak, by zapewnić, że czynsz i inne rachunki będą opłacane. • Mieszkania są zagwarantowane na podstawie standardowej umowy wynajmu (bez określonego limitu czasu najmu), zaś usługi społeczne świadczone są tak długo, jak jest to potrzebne. Mieszkanie i usługi społeczne świadczone są oddzielnie. Pozwoli to zapobiec ponownej bezdomności w przypadku utraty mieszkania z powodu naruszenia warunków najmu. • Organizacja Pathways to Housing kładzie szczególny nacisk na możliwość wyboru jako centralnego elementu metody „najpierw mieszkanie”. Uczestnicy mogą zadecydować o rodzaju, częstotliwości i sekwencji wsparcia. Samodzielnie mogą wybrać dzielnicę i sąsiedztwo, meble i inne przedmioty gospodarstwa domowego. • Ważnym elementem metody jest odpowiednie rozproszenie mieszkań tak, by zapewnić, że ludzie chorzy psychicznie integrują się ze społecznością. Departament mieszkalnictwa organizacji zapewnia odpowiednie mieszkania dla klientów. Lokale są głównie wynajmowane od prywatnych właścicieli. Pracownicy departamentu odpowiadają za inspekcje i zagadnienia związane z utrzymaniem mieszkania, odpowiadają także za komunikację z właścicielem. Uczestnicy płacą 30% swoich dochodów na wynajem i utrzymanie mieszkania, resztę opłaca program. W związku z szerokim rozpowszechnieniem metody i wdrażaniem jej przez różne organizacje i instytucje, pojawiły się różne jej odmiany. W wielu elementach są one odmienne od oryginalnych założeń20, przygotowanych przez organizację Pathways to Housing. Wśród najważniejszych odstępstw można wymienić: • wykorzystywanie wspólnych jednostek mieszkalnych dla kilku osób bezdomnych a nie pojedynczych, podzielonych mieszkań • większy nacisk na dobór uczestników programów np. ograniczenie do osób, które zadeklarują wolę korzystania z usług wsparcia • wprowadzenie zakazu używania narkotyków w mieszkaniu • narzucenie ram czasowych na świadczenie usług 20

S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change...


222

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...

Efektywność i skuteczność metody „najpierw mieszkanie” Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych pokazują, że metoda „najpierw mieszkanie” jest skuteczniejsza niż tradycyjne podejście „kontinuum wsparcia”. Potwierdza to badanie eksperymentalne przeprowadzone w Nowym Jorku na grupie 225 osób bezdomnych z zaburzeniami. Część losowo wybranych osób trafiła w ramach modelu „kontinuum wsparcia”21 na leczenie i terapię (grupa kontrolna), a część do własnych mieszkań, bez konieczności uczestniczenia w leczeniu i terapii (grupa eksperymentalna). Wyniki pokazały, że po dwóch latach eksperymentu około 80% uczestników utrzymało mieszkania, porównując do 30% uczestników w ramach tradycyjnego systemu „kontinuum wsparcia” . Nie zauważono także wzrostu korzystania z substancji psychoaktywnych, symptomów psychiatrycznych czy innych różnic, porównując do grupy kontrolnej22. Inne badania pokazują, że 68% długoletnich uczestników programów „najpierw mieszkanie”, po 4 latach utrzymuje własne mieszkania. W ramach oryginalnego modelu realizowanego przez Pathways to Housing nawet ponad 78% uczestników utrzymuje własne lokum. Podobne dowody potwierdzające skuteczność tej metody przynoszą badania Ulice do Domów. Projekt wykorzystujący metodę „najpierw mieszkanie” wprowadzono w Toronto (Kanada). Po roku funkcjonowania programu okazało się, że 90% uczestników pozostaje w stabilnej sytuacji utrzymując mieszkania. Aż 85% wszystkich uczestników programu wierzy w to, że jest w stanie utrzymać mieszkanie i pozytywnie widzi swoją przyszłość23. Sam Tsemberis argumentuje, że najnowsze spisy populacji osób bezdomnych w Stanach Zjednoczonych, realizowane przez HUD, dostarczają pośrednie dowody na sukces wdrażania metody „najpierw mieszkanie”, w opozycji do małej efektywności tradycyjnej metody „kontinuum wsparcia”. Otóż w 2006 r., po szerokim rozpowszechnieniu programów „najpierw mieszkanie”, dane pokazują spadek liczby osób bezdomnych z 175 914 w 2005 r. do 155 623 w 2006 r., (o 11,5%), a w 2007 r. do 123 833, (o 20,4%)24. Niezwykle ważnym elementem skuteczności metody „najpierw mieszkanie” jest jej efektywność kosztowa. Okazuje się bowiem paradoksalnie, że zapewnienie własnego mieszkania i świadczenie w nim szerokich usług społecznych jest znaczną oszczędnością wobec systemu noclegowni i schronisk. Organizacja Pathways to Housing wyliczyła, że całkowite koszty modelu „najpierw mieszkanie” to 57 dolarów dziennie na osobę, porównując do 73 dolarów za dzień w schronisku, 164 dolary za dzień w więzieniu, 519 dolarów za pobyt na szpitalnym oddziale ratunkowym i aż 1 185 dolarów za dzień w szpitalu psychiatrycznym25. Obecnie 21 22

23 24 25

S. Tsemberis, L. Gulcur, M. Nakae, Housing First, consumer choice and harm reduction for homeless individuals with a dual diagnosis, „American Journal of Public Health” 2004, vol. 94, nr 4, s. 651-656. D. K. Padgett, L. Gulcur, S. Tsemberis, Housing First Services for People Who Are Homeless With Co-Occurring Serious Mental Illness and Substance Abuse, „Research on Social Work Practice” 2006, vol. 16, nr 1, s. 74-83. What Housing First means for people. Results of streets to homes 2007 post-occupancy research; www.toronto.ca/housing/pdf/results07postocc.pdf, 12.12.2010. S. Tsemberis, Housing First: Ending Homelessness, Promoting Recovery..., s. 37-54. Pathways to Housing, Inc sheet Press Kit; www.pathwaystohousing.org/files/pressroom/PTHPressKit.pdf, 11.12.2010.


Piotr Olech

223

niniejsza organizacja obsługuje niemal tysiąc klientów w trzech miastach Stanów Zjednoczonych. Ewaluacja projektu „najpierw mieszkanie” realizowanego w Denver pokazuje, że w przeciągu 24 miesięcy koszty tradycyjnego systemu wsparcia, tzn. pobyt w placówkach na jednego uczestnika wynosił 31 545 dolarów, natomiast uczestnictwo w programie housing firts pozwalało w tym samym czasie na oszczędności na poziomie 4 745 dolarów na jednym uczestniku26. Badania prowadzone w Nowym Jorku pokazują, że osoby bezdomne zaburzone psychicznie w ciągu roku korzystają z usług, których koszt wyniósł 40 451 dolarów na jedną osobę. Wdrożenie projektów opartych na metodzie „najpierw mieszkanie” pozwoliło niniejszą kwotę zredukować o 16 281 dolarów, głównie ze względu na oszczędności wynikające ze zmniejszenia wykorzystywania usług doraźnych i interwencyjnych27. Doskonałym przykładem zorientowania na racjonalizację wydatków związanych z bezdomnością w USA jest fragment relacji Mariusza Zawadzkiego, dziennikarza „Gazety Wyborczej”, który opisuje nowy nurt w polityce społecznej: Z odwykami jest niestety taki problem, że po dwóch miesiącach leczenia narkomani są z powrotem odsyłani na ulicę, gdzie znów zaczynają brać – mówi Linda Kaufman, szefowa Pathways w Waszyngtonie. – My dla odmiany oferujemy pomoc na zawsze, bez żadnych warunków wstępnych, według prostej zasady: najpierw własny dom. Nie żądamy w zamian, że zerwą z nałogiem, zaczną się leczyć czy znajdą pracę. I okazuje się, że takie podejście do problemu się opłaca. Nie tylko bezdomnym, ale przede wszystkim podatnikom. Pathways powstało w 1992 r., mniej więcej wtedy, kiedy władze kilku miast w USA zaczęły analizować koszty opieki nad bezdomnymi. Okazało się, że na niewielką grupkę najbardziej uciążliwych, chronicznych bezdomnych wydawane są góry pieniędzy. W Los Angeles na przykład 4,8 tys. „najgorszych” bezdomnych pochłaniało pół miliarda dolarów rocznie – po 104 tys. dol. na osobę! Osiągali to, wpadając pod samochody, popełniając przestępstwa lub stając się ich ofiarami, zapadając na ciężkie zapalenia płuc lub infekcje, których leczenie jest szczególnie trudne i kosztowne, jeśli chory ma np. wątrobę zniszczoną alkoholem. – Nie stać nas na pozostawienie tych ludzi na ulicy, gdzie jak w błędnym kole lawirują między szpitalami, karetkami, aresztami, ośrodkami odwykowymi i więzieniami – wyjaśnia Linda. – W 2007 r. pewien bezdomny z Waszyngtonu, starszy, psychicznie niestabilny mężczyzna, dzwonił po karetkę 270 razy. Teraz, kiedy daliśmy mu mieszkanie, dzwoni mniej więcej raz na miesiąc.28

Amerykanie od wielu lat prowadzą bardzo metodyczny proces szacowania całkowitych kosztów ekonomicznych jakie generuje bezdomność. Co więcej, to właśnie w Stanach Zjednoczonych opracowano specjalistyczne metodologie umożliwiające określenie całkowitych kosztów, jakie ponoszone są z tytułu problemu bezdomności. Jednym z najbardziej znanych przykładów wyliczeń związanych z kosztami funkcjonowania osoby bezdomnej jest artykuł napisany przez wpływowego pisarza i publicystę Malcolma Gladwella umieszczony w gazecie „New 26 27 28

S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change... I. Atherton, C. McNaughton-Nicholls, Housing First as a Means of Addressing Multiple Needs and Homelessness, „European Journal of Homelessness” 2008, nr 2, s. 289-303. M. Zawadzki, Amerykański bezdomny ma wrócić do domu; http://wyborcza.pl/1,75477,8882721,Amerykanski_bezdomny_ma_wrocic_do_domu.html, 12.20.2010.


224

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...

Yorker” (13.02.2010); zatytułowany Million Dollar Murray. Tekst Murraya Barra opowiada o losach uzależnionego od alkoholu bezdomnego. Wyliczono, że 10 lat bezdomności Murraya, kosztowało miasto Reno ponad milion dolarów. Gladwell razem z oficerem lokalnej policji policzyli wszystkie usługi, z których korzystał Murray, m.in. transport publiczny, interwencje policyjne, dni w więzieniu, detoks, dni w szpitalach, usługi noclegowni i schronisk, wsparcie pomocy społecznej29. Wpływ wszystkich niniejszych, a także wielu innych, badań na debatę o rozwiązywaniu problemu bezdomności w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Japonii, a także Europie był bardzo silny. Dostarczył bowiem dowody na większą stabilność mieszkaniową i mniejsze koszty ekonomiczne metody „najpierw mieszkanie”.

Przykładowe projekty realizowane w Europie Casas Primeiro – Lizbona Pierwszym przykładem i chyba najbliższym oryginalnej metodzie „najpierw mieszkanie” jest projekt zatytułowany Casas Primeiro. Realizowany w Lizbonie (Portugalia) program wspiera ludzi bezdomnych z zaburzeniami psychicznymi w dostępie i utrzymaniu niezależnych mieszkań, wynajmowanych od właścicieli w centralnych dzielnicach miasta. Priorytetowymi grupami odbiorców są osoby z chorobami psychicznymi, mieszkające na ulicy, z długą historią bezdomności (chronicznie bezdomni). W ramach programu Casa Primeiro uczestnicy otrzymują natychmiastowy dostęp do indywidualnego stałego mieszkania, przy czym wszystkie lokale są od siebie oddzielone (nie ma dwóch mieszkań na tej samej ulicy). Klienci nie mają obowiązku uczestniczenia w leczeniu psychiatrycznym czy terapii uzależnień, nie jest wymagana też abstynencja. Uczestnicy mają zapewnione wsparcie przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Pracownicy pomagają im w utrzymaniu mieszkań, wspierają proces integracji społecznej i zawodowej. Lokale są wynajmowane na otwartym rynku, a ich koszt wynosi od 350 do 400 euro miesięcznie. Uczestnicy programu przekazują 30% dochodu na pokrycie czynszu. Zatrudnionych zostało pięciu indywidualnych pracowników socjalnych na pięćdziesięciu uczestników. Spotkania odbywają się sześć razy w miesiącu, wszyscy uczestnicy muszą się zgodzić na regularne wizyty. W system wsparcia uczestników projektu włączone są inne organizacje i instytucje. Prawie dwie trzecie (64%) uczestników to mężczyźni, a 36% to kobiety; 71% beneficjentów ma zdiagnozowaną schizofrenię, wszyscy mają zdiagnozowane zaburzenia psychiczne. Niemal połowa uzależniona jest od alkoholu i/lub narkotyków. Ponad 60% klientów doświadcza bezdomności dłużej niż 6 lat, 80% powyżej 3 lat. Przez rok funkcjonowania programu ponad 90% uczestników utrzymuje mieszkania. Ponad 95% klientów jest bardzo zadowolona z uczestnictwa w projekcie. Koszt całkowity utrzymania osoby bezdomnej wraz ze wsparciem wynosi około 20 euro na dzień, a w schronisku – 30 euro dziennie30. 29 30

M. Gladwell, (2006) Million-Dollar Murray; www.gladwell.com/2006/2006_02_13_a_murray.html, 12.12.2010. Prezentacja wygłoszona przez Teresę Duarte w Lizbonie 4-5 listopad 2010 na konferencji: Building a comprehensive and participative strategy on homelessness. Więcej informacji: www.peer-review-socialinclusion.eu/peer-reviews/2010/building-a-comprehensive-and-participative-strategy-on-homelessness, 11.12.2010.


Piotr Olech

225

Turning Point Scotland – Housing First Project – Glasgow Organizacja Turning Point Scotland stworzyła pilotażowy projekt według metody „najpierw mieszkanie” realizowany w Glasgow. Zapewnia on mieszkania 12 uczestnikom powyżej 18 roku życia, uzależnionym od narkotyków. Podejście zgodne z filozofią redukcji szkód jest jednym z elementów programu. Realizatorzy chcą stworzyć środowisko, w którym klienci będą czuć się w pełni szczerzy w związku z ich uzależnieniem. Uczestnicy muszą wyrazić wolę partycypacji w programie, a muszą także być zmotywowani do zmniejszenia chaotycznego korzystania z narkotyków. Uczestnicy zamieszkują oddzielne i rozproszone mieszkania, właścicielem mieszkań jest stowarzyszenie mieszkaniowe (mieszkania społeczne). Wsparcie zapewnione jest przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, w godzinach 9 rano do 10 wieczorem bezpośrednio przez pracowników, w godzinach nocnych poprzez specjalną linię telefoniczną. Wśród pracowników znajdują się koordynator, trzech pracowników wspierających, terapeuta zajęciowy, dwóch praktykantów. Każdemu z uczestników towarzyszy pracownik socjalny w lokalnej społeczności, a także terapeuta uzależnień. Długoterminowa ewaluacja całego przedsięwzięcia została zaplanowana do 2013 r.31 Program zredukowania długotrwałej bezdomności 2008-2011 – Finlandia Finlandia wdraża strategię w zakresie bezdomności od 1987 r. i osiągnęła w tym czasie dobrze udokumentowany progres. Obecna strategia koncentruje się na zmniejszeniu o połowę skali zjawiska bezdomności długoterminowej do końca 2011 r. W wymiarze całościowym ponad 200 milionów euro zostało przeznaczonych na implementację planu w latach 2009-2011. Finlandia jest pionierem w stosowaniu metody „najpierw mieszkanie”. Kraj ten wyznaczył sobie ambitny cel kompletnego zlikwidowania tymczasowych placówek dla ludzi bezdomnych, tj. noclegowni, schronisk, zastępując je długoterminowymi rozwiązaniami mieszkaniowymi32. Strategia podejmuje także zadanie podniesienia skuteczności prewencji bezdomności, szczególnie w odniesieniu do ludzi młodych. Finowie wychodzą z założenia, że inwestowanie w mieszkalnictwo wspierane dla ludzi bezdomnych jest zdecydowanie tańsze niż utrzymywanie mało skutecznych placówek stacjonarnych. Do końca 2011 r. powstanie niemal dwa tysiące nowych mieszkań dla ludzi bezdomnych, podczas gdy skala bezdomności w Finlandii to ponad osiem tysięcy osób.33

Nowy charakter pracy socjalnej z ludźmi bezdomnymi Implementacja metody „najpierw mieszkanie” niesie ze sobą cały szereg zmian w świadczeniu usług społecznych, w tym pracy socjalnej. Przede wszystkim dla wielu pracowników socjalnych bezwarunkowość w dostępie do własnego mieszkania może być trudna do zaakceptowania. Adepci pracy socjalnej uczeni są od wielu lat, że współpracować powinni z osobami, które wykazują starania w kierunku poprawy swojej sytuacji życiowej, okazują motywację i wolę do zmiany swojego życia. Tymczasem w metodzie „najpierw mieszkanie” pomoc 31 32 33

S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change... Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers... Finnish Government’s Programme....


226

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...

świadczona jest bezwarunkowo, klient nie musi spełniać określonych rygorów, co więcej nie musi chcieć zmieniać swojej sytuacji, związanej na przykład z uzależnieniem. Niniejszy model zakłada, że własny dom jest prawem każdego człowieka, niezależnie od jego stanu czy sytuacji. Rewolucyjność niniejszego podejścia wymaga od pracowników socjalnych przewartościowania dotychczasowej wiedzy i doświadczeń. Wymusza przełamanie pewnych stereotypów, które są udziałem także pracowników socjalnych. Należy do nich przekonanie, że na mieszkanie osoba bezdomna musi sobie zasłużyć, odpowiednio zapracować, a także to, że każda osoba bezdomna winna być „mieszkaniowo gotowa”, aby je utrzymać. Niewątpliwie jedną z potencjalnych barier wdrażania niniejszej metody w państwach o słabszej sytuacji ekonomicznej, które doświadczają problemów mieszkaniowych, jest to, że wielu pracowników socjalnych czy pracowników szeroko pojętych służb społecznych doświadcza tzw. biedy mieszkaniowej. Żyją na przykład w substandardowych i przeludnionych mieszkaniach, wiele lat oczekując na zmianę swojej sytuacji mieszkaniowej. W tej sytuacji pojawiłby się kłopot, w którym sam pomagacz byłyby w trudniejszej sytuacji mieszkaniowej niż osoba bezdomna. Kolejną zmianą w charakterze pracy socjalnej jest kwestia „wyjścia do”, czyli świadczenia całej pracy socjalnej w środowisku klienta. W omawianej metodzie praca socjalna z klientem realizowana jest w mieszkaniu, w gruncie rzeczy poza instytucją. Jest to zatem praca, w której biuro pracownika socjalnego nie odgrywa praktycznie żadnej roli. Wyjście do klienta oznacza także pracę na jego warunkach, to znaczy w czasie i tempie, jaki on wyznaczy, z zakresem, który on samodzielnie wskaże i z regułami przez klienta zaakceptowanymi. To, co charakterystyczne dla tej metody, to fakt, że w porównaniu z tradycyjnym systemem, pracownik socjalny ma mniej władzy i relacje między klientem a pomagaczem są bardziej partnerskie. Nie dysponuje on tutaj całym arsenałem różnych sankcji czy kar, nie dysponuje także wachlarzem nagród. W tradycyjnym systemie to głównie pracownik socjalny określa, kiedy osoba bezdomna jest gotowa do własnego mieszkania; najczęściej też musi odpowiednio na tę nagrodę zapracować. W modelu „mieszkanie najpierw” sam cel, czyli dobro w postaci mieszkania, zagwarantowane jest natychmiast, na wstępie i bezwarunkowo. Powoduje to, że relacje pomiędzy pracownikiem a osobą bezdomną stają się bardziej horyzontalne. Olbrzymie znaczenie dla jakości pracy socjalnej z osobą bezdomną w metodzie „najpierw mieszkanie” ma liczba klientów, z którymi współpracuje pracownik. Waha się ona najczęściej od pięciu do dziesięciu osób objętych wsparciem i monitorowaniem. W naszych realiach można byłoby powiedzieć, że ma ona charakter bardziej asystentury niż tradycyjnie realizowanej w Polsce pracy socjalnej. Zapewnienie indywidualnego kontaktu, odpowiedniego czasu na osobiste spotkania, a także zagwarantowanie szerokiego bezwarunkowego wsparcia wydaje się kluczem do sukcesów niniejszej metody. Dużym wyzwaniem dla pracownika socjalnego w metodzie housing first jest współpraca ze społecznością lokalną. Otóż jak praktyka pokazuje, że osoby bezdomne zamieszkują rozproszone domy, wtopione w lokalne społeczności. Mieszkania najczęściej wynajmowane są na prywatnym rynku, a właściciele mieszkań najczęściej nie wiedzą komu dokładnie podnajmowane są mieszkania, jaką historię mają ich mieszkańcy. Organizacje czy instytucje wynajmujące mieszkania od prywatnych właścicieli udzielają im zdawkowych, ze względu na obawę stygmatyzacji i ochronę danych osobowych, informacji. Ciężar odpowiedzialności za wynajęte mieszkanie spoczywa zatem bardziej na organizacji czy instytucji zapewniającej wsparcie niż na samej osobie bezdomnej. Osadzenie osoby bezdomnej w społeczności i nawiązanie relacji sąsiedzkich jest bardzo ważnym elementem wsparcia w pracy socjalnej. Nabycie odpowiednich


Piotr Olech

227

umiejętności społecznych w tym wypadku jest kluczem do integracji społecznej. Do zadań zatem pracownika socjalnego należy udzielenie takiego wsparcia, aby klient zintegrował się ze środowiskiem, w którym mieszka. Ostatnim odróżniającym i bardzo specyficznym elementem pracy socjalnej w metodzie housing first jest wysoki stopień partycypacji klienta. Metoda ta opiera się na założeniu, że to osoba bezdomna samodzielnie powinna dokonywać wyborów. Oznacza to, że pracownik socjalny może motywować, inspirować czy zachęcać do wprowadzenia określonych zmian, na przykład związanych z podjęciem leczenia. Wybór jednak należy do samego klienta. Partycypacyjny charakter pracy socjalnej wymaga wykorzystywania innych instrumentów i narzędzi w codziennej pracy. Pełna decyzyjność klienta zamieszkującego własne mieszkanie wymaga także od pracownika socjalnego tolerancji i umiejętności akceptowania nawet najbardziej brzemiennych w skutkach decyzji. Przedstawione powyżej kilka charakterystycznych cech pracy socjalnej w metodzie „najpierw mieszkanie” każe myśleć o niej jak o dalece bardziej skomplikowanej i złożonej koncepcji niż gwarantującej tylko mieszkanie. Pamiętać należy, że program powstał w środowisku służby zdrowia i pomocy społecznej, głównie osób zajmujących się leczeniem psychiatrycznym i uzależnieniami. Zastosowanie tej metody implikuje określone zmiany w charakterze pracy socjalnej. Wydaje się, że w tej konstelacji, praca socjalna stanowi centralny i fundamentalny element, stanowiący o sukcesie i powodzeniu projektów ją stosujących.

Transfer metody „najpierw mieszkanie” do Polski Dotychczas realizowane nieliczne lokalne programy mieszkaniowe dla osób bezdomnych zakładały wcześniejsze przygotowanie tych osób do zamieszkania lub też wysoko stawiały kryteria uczestnictwa w takich programach. Zarówno przykładowe, tj. program Druga Szansa – Wolski program reintegracji społecznej realizowany przez Dzielnicę Wola m. st. Warszawy oraz Stowarzyszenie OTWARTE DRZWI, podobny program realizowany w Stargardzie Szczecińskim, program osiedla „Darzybór” Fundacji Barka czy projekt „Barakowy” Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta zakładały duże rokowania (w oparciu o określone kryteria) lub wcześniejszą „gotowość mieszkaniową” osób bezdomnych. Co więcej wiele z tych i innych programów wprost zakłada odpowiednią ścieżkę edukacyjną dla osób bezdomnych, przed uzyskaniem mieszkania. Istnieją doświadczenia wielu miast w Polsce i wielu organizacji, kiedy osoby bezdomne wcześniej nieprzygotowane do samodzielnego funkcjonowania, otrzymując mieszkania – traciło je. Czy to poprzez zadłużenia, czy to poprzez uzależnienia i aspołeczne zachowania. Sytuacja taka jednak jest nieporównywalna z metodą mieszkanie najpierw, ponieważ w olbrzymiej większości tych przypadków, ludzie bezdomni nie otrzymali długotrwałego i odpowiedniego wsparcia środowiskowego w mieszkaniu, co stanowi przykład metody „tylko mieszkanie”. Ponadto osoby te nie otrzymały „mieszkania najpierw”, tylko po wieloletnim okresie zamieszkiwania w placówkach dla bezdomnych, niejako w nagrodę. Trudno zatem na podstawie tych doświadczeń określić czy metoda housing first sprawdziłaby się w realiach polskich. Jest to o tyle utrudnione, że w Polsce brakuje zarówno mieszkań wspieranych zależnych od instytucji polityki społecznej, jak i mieszkań socjalnych, komunalnych i na wynajem. Ciągle relatywnie mało, istnieje programów (re)integracji społecznej osób bezdomnych poprzez mieszkania, w których osoby te mogą trenować umiejętności niezbędne


228

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...

do samodzielnej egzystencji. Sytuację prognozowania i przewidywania uniemożliwia jednocześnie fakt braku mieszkań dla osób ewidentnie rokujących na samodzielne funkcjonowanie w środowisku. Jednoznacznie należy podkreślić, że znaczna część osób bezdomnych, które obecnie przebywa w placówkach dla bezdomnych potencjalnie rokowałaby duże szanse na utrzymanie mieszkania i samodzielną egzystencję. Ludzie ci zmuszeni są do przebywania w schroniskach. Pozostaje jeszcze drugi aspekt metody „najpierw mieszkanie” otóż, wydaje się, że przesunięcie środka ciężkości udzielanej pomocy z mieszkań treningowych (których de facto jest naprawdę mało) czy schronisk na samodzielne i niezależne mieszkania mogłoby zostać odebrane przez opinię publiczną jako niesprawiedliwość społeczna. W Polsce olbrzymia część mieszkańców czeka na przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego, wielkie rzesze zamieszkują mieszkania substandardowe lub przeludnione. Bezwarunkowe zapewnianie ludziom bezdomnym niezależnych mieszkań, w kontekście licznych stereotypów związanych z bezdomnością, mogłoby się spotkać z falą protestów i niechęcią znacznej części społeczeństwa polskiego. Niezależnie od zarysowanych powyżej wątpliwości i uwag, warto byłoby pilotażowo w kilku miejscach w Polsce spróbować przygotować i wdrożyć programy według metody „najpierw mieszkanie”. Wydaje się ona o tyle ciekawa, że doświadczenia wielu projektów ukazują, że gdy człowiekowi stworzy się odpowiednie warunki, to pomimo, wcześniejszego braku rokowania na poprawę, rozwój i zmiana stają się realne i osiągalne. Metoda powyższa ma także olbrzymi potencjał w poprawianiu sytuacji mieszkaniowej i społecznej osób zagrożonych bezdomnością lub osób, które dopiero co stały się bezdomne. Dla takich osób metoda mieszkanie najpierw, może się okazać zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż korzystanie z pomocy schronisk czy noclegowni. Obecnie w Polsce toczy się dyskusja nad możliwościami wdrażania metody „najpierw mieszkanie”. Część środowiska zdecydowanie wyklucza możliwość jej implementacji w warunkach polskich, odnosząc się do przewidywanej małej skuteczności oraz niewielkiej liczby mieszkań socjalnych w stosunku do liczby osób potrzebujących. Część uważa, że metoda mieszkanie najpierw może być doskonałą alternatywą dla schronisk oraz tymczasowych mieszkań treningowych. Wydaje się ponadto, że o samej metodzie organizacje wiedzą niewiele, brakuje informacji i danych o niej. Z pewnością przydałoby się więcej informacji o przykładach realizacji konkretnych projektów ich skuteczności i efektywności.

Bibliografia • Atherton I., McNaughton-Nicholls C., Housing First as a Means of Addressing Multiple Needs and Homelessness, „European Journal of Homelessness” 2008, nr 2. • Busch-Geertsema V., Are Housing led policy approaches the most effective methods of preventing and tackling homelessness? [w:] Experts contribiutions Consensus Conference on Homelessness; www.feantsa.org/files/freshstart/Consensus_Conference/Jury/Experts%20Contributions% 20Consensus%20Conference%20on%20Homelessness.pdf, 27.12.2010.


Piotr Olech

229

• Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers, Bruksela 2010; www.feantsa.org/files/freshstart/Campaign_2010/background_docs/FEANTSA_handbook_ EN_FINAL.pdf, 12.12.2010. • Environment, Heritage and Local Government, The Way Home: A Strategy to Address Adult Homelessness in Ireland 2008–2013, Dublin 2008; www.environ.ie/en/Publications/DevelopmentandHousing/Housing/FileDownLoad,18192, en.pdf, 12.12.2010. • Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness; www.usich.gov/images_uservoice/FSP_Overview_Summary.pdf, 10.12.2010. • Finnish Government’s Programme to Reduce Long-Term Homelessness 2008-2011; www.ara.fi/download.asp?contentid=22654&lan=en, 15.12.2010. • Gladwell M., Million-Dollar Murray; www.gladwell.com/2006/2006_02_13_a_murray.html, 12.12.2010. • Government Offices of Sweden, Homelessness, multiple faces, multiple responsibilities – A plan to implement the government’s a strategy to combat homelessness and exclusion from the housing market, Sztokholm 2007; www.socialstyrelsen.se/Lists/Artikelkatalog/Attachments/8971/2007-107-20_200710720. pdf, 12.12.2010. • Johnsen S., Teixeira L., Staircases, Elevators and Cycles of Change: „Housing First” and Other Housing Models for People with Complex Support Needs, Londyn 2010; www.crisis.org.uk/data/files/publications/HousingModelsReport.pdf, 11.12.2010. • Ministry of Local Government and Regional Development, The Pathway to a Permanent Home – Strategy to prevent and combat homelessness. Grants, examples, collaborations and participation, Oslo 2006; www.feantsa.org/files/freshstart/National_Strategies/The_Pathway_to_a_permanent_home_ 2005_Norway.pdf, 25.12.2010. • Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008. • Office of Deputy Prime Minister, Sustainable Communities: settled homes; changing lives. A strategy for tackling homelessness, London 2005; www.communities.gov.uk/publications/housing/sustainablecommunitiessettled2, 13.12.2010. • Opening Doors Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness 2010; www.ich.gov/PDF/OpeningDoors_2010_FSPPreventEndHomeless.pdf, 13.12.2010. • Padgett D. K., Gulcur L., Tsemberis S., Housing First Services for People Who Are Homeless With Co-Occurring Serious Mental Illness and Substance Abuse, „Research on Social Work Practice” 2006, vol. 16, nr 1. • Pathways to Housing, Inc sheet Press Kit; www.pathwaystohousing.org/files/pressroom/PTHPressKit.pdf, 11.12.2010. • Sahlin I., The staircase of transition: Survival through failure; www.iccr-international.org/impact/docs/paper-ingrid-sahlin.pdf, 12.12.2010.


230

Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...

• Tsemberis S., Gulcur L., Nakae M., Housing First, consumer choice, and harm reduction for homeless individuals with a dual diagnosis, „American Journal of Public Health” 2004, vol. 94, nr 4. • Tsemberis S., Housing First: Ending Homelessness, Promoting Recovery and Reducing Costs [w:] How to House the Homeless, red. E. Gould, B. O’Flaherty, Nowy Jork 2010. • What Housing First means for people. Results of streets to homes 2007 post-occupancy research; www.toronto.ca/housing/pdf/results07postocc.pdf, 12.12.2010. • What is a Continuum of Care?; www.endhomelessness.org/files/1744_file_Fact_Sheet_CoC_2_1_2010.pdf, 12.12.2010. • What is Housing First?; www.endhomelessness.org/files/1425_file_WhatisHousingFirst_logo.pdf, 23.12.2010. • www.hudhre.info/HPRP, 12.12.2010. • www.peer-review-social-inclusion.eu/peer-reviews/2010/building-a-comprehensive-andparticipative-strategy-on-homelessness, 11.12.2010. • www.recovery.gov/About/Pages/The_Act.aspx, 15.12.2010. • Zawadzki M., Amerykański bezdomny ma wrócić do domu; http://wyborcza.pl/1,75477,8882721,Amerykanski_bezdomny_ma_wrocic_do_domu.html, 12.20.2010.


Rozdział IV

Rozmowy



Bezdomny Czysty, zadbany, ale jeszcze niepewny... Nabiera wiary w swoje możliwości, sens życia... unika alkoholu, pierwsze przemyślane kroki w stronę pracodawcy... kryzys... pomocna dłoń... jest praca... wychodzi dumny ze schroniska, pracuje... w pracy samotny, nieufny, nie szuka jeszcze przyjaciół, nie zwierza się z tego gdzie mieszka, pracuje w nadziei na nową przyszłość... Wniosek na przydział mieszkania... pierwsza wypłata – nowa koszula i szampon o ulubionym zapachu...



Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski

Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego w Gdyni

Rozmowa z Karolem Głuszkiem oraz Bogdanem Palmowskim.

Jak najefektywniej pomóc osobie dotkniętej nałogiem alkoholowym?

Anna Kwaśnik – pracownica biura Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności.

K.G.: Ja powiedziałbym o trzech fundamentalnych kwestiach. Pierwsza sprawa to diagnoza. Musimy wiedzieć czy faktycznie mamy do czynienia z alkoholikiem. Bo jeśli nie Karol Głuszek wiemy, co komuś dolega, nie jesteśmy w stanie w żaden – pastor i terapeuta Kośsposób mu pomóc. W diagnozie trzeba doprowadzić do cioła Zielonoświątkotzw. uświadomienia. Uzależnieni żyją najczęściej w stanie wego. iluzji i zaprzeczeń. Osoba taka wypiera z siebie fakt, że jest uzależniona i ma iluzoryczne przekonanie, że może sama, Bogdan Palmowski bez niczyjej pomocy wyjść z bezdomności, podjąć pracę – przewodniczący odi zerwać z nałogiem. Drugi istotny punkt to stwierdzenie działu terenowego w na jakim etapie jest problem. Może okazać się, że jest to Gdyni Chrześcijańskiedopiero faza ostrzegawcza albo już krytyczna czy chroniczgo Stowarzyszenia Dobroczynnego, kierownik na. Im szybciej się to wykryje, im trafniej zdiagnozujemy Punktu Interwencyjnego Noclegu poziom uzależnienia, tym lepiej dobierzemy środki pomocy. oraz Schroniska dla bezdomnych uzaSchronisko nie jest miejscem najlepszym do prowadzenia leżnionych od alkoholu w Gdyni. terapii z wielu powodów. Przede wszystkim jest to środowisko alkoholików oraz uzależnieni mają łączność ze środowiskiem zewnętrznym, które jest również uzależnione, choć niekoniecznie bezdomne. Funkcjonowanie w abstynencji w środowisku ludzi, którzy piją jest praktycznie niemożliwe. Możemy łagodzić skutki alkoholizmu poprzez przerywanie ciągów, natomiast na terenie schroniska nie jesteśmy w stanie leczyć. Możemy jednak zrobić coś, co jest jedną z najważniejszych rzeczy, a mianowicie wysłać osobę uzależnioną do ośrodka leczenia uzależnień. Tam podopieczny, odcięty od środowiska pijącego jest w stanie dojść do wyleczenia lub zaleczenia swojej choroby


236

Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego...

alkoholowej. Ostatnim etapem jest to, co się dzieje z taką osobą po powrocie. Jego problemy alkoholowe zostały zatrzymane, ale on wraca do tego samego środowiska, nadal jest bezdomny i bezrobotny. Problem w dalszym ciągu istnieje. Po leczeniu staramy się więc zachęcić ludzi do podjęcia dalszej terapii w Hostelu Readaptacji Społecznej. Jest kilka hosteli i ośrodków chrześcijańskich w Polsce, z którymi ściśle współpracujemy. Nie znaczy to, że nie współpracujemy ze świeckimi instytucjami. O wiele łatwiej nam jednak współpracować w duchu chrześcijańskim, ponieważ wiemy w jakim kierunku chcemy człowieka na nowo „uruchomić”. W takim restartowaniu ludzi pomagają indywidualne programy wychodzenia z bezdomności. Pierwszym etapem takiego programu jest według nas właśnie ulokowanie w hostelu. Cofnijmy się jeszcze do etapu w ośrodku leczenia uzależnień. Do jakich ośrodków kierujecie Waszych podopiecznych? K.G.: Współpracujemy z trzema ośrodkami. Jeden skierowany jest do osób z typowym problemem alkoholowym w zaawansowanym wieku i stadium choroby – jest to Ośrodek Nowa Nadzieja w Janowicach Wielkich. Innymi są placówki w Broczynie i Łękini „Teen Challenge”, czyli miejsca do których kierujemy młodych ludzi zarówno z problemem alkoholowym, jak i narkotykowym. Kolejnym ośrodkiem jest „Jezus Christ Security” w Boguszowie-Gorcach koło Wałbrzycha. Tam również kierujemy ludzi z uzależnieniami mieszanymi, także tymi związanymi z hazardem i innymi zaburzeniami psychicznymi. Czy programy realizowane w tych placówkach różnią się w sposób szczególny od tych zatwierdzonych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemu Alkoholowego? K.G.: Są to programy zaakceptowane przez PARPA. Niemniej, wszystkie one oparte są o wartości chrześcijańskie w myśl zasady, że instrukcja do życia zawiera się w przekazie ewangelicznym. Staramy się na bazie Słowa Bożego moderować ludzkie życie. Wierzymy jako chrześcijanie, że tylko Bóg, który nas stworzył, wie najlepiej jak powinniśmy funkcjonować. Kiedy zaczynamy stosować w życiu Jego wartości, nagle okazuje się, że to przynosi pozytywny efekt. Wierzymy, że Bóg naprawdę ma moc, by ingerować w nasze życie. Widzimy zmiany w życiu ludzi, którzy przeszli coś, co my nazywamy nawróceniem, czyli zawróceniem ze złej drogi i skierowaniem w stronę Boga. Czy wszyscy Wasi podopieczni, którym udaje się wyjść z nałogu, zwracają się w stronę Boga? K.G.: Najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest przypowieść o dziesięciu trędowatych1. Wszyscy oni zostali uzdrowieni przez Jezusa, ale tylko jeden poszedł za nim chwaląc Go i dziękując. 1

Zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdro-


Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski

237

Zdajemy sobie sprawę, że wszystkie ośrodki mogą ten symboliczny trąd wyleczyć, ale my wiemy i wierzymy, że tylko pójście za Jezusem gwarantuje utrzymanie rezultatu odejścia od nałogu. Dzieje się tak dlatego, że spotykając Boga, można stać się wolnym człowiekiem. W większości ośrodków świeckich stosuje się terapię, która zakłada, że całe życie będziesz już uzależniony i tylko stosując techniki terapii możesz próbować funkcjonować, chroniąc się przed alkoholem czy narkotykami, z którymi nigdy nie wygrasz. My również wierzymy, że z narkotykami i alkoholem nie możemy sobie sami poradzić, ale wierzymy, że dzięki Bogu nie musimy walczyć z tym jak nie pić, bo żyjąc prawidłowo po prostu nie musimy pić. Tak w skrócie wygląda różnica między chrześcijańskimi metodami leczenia nałogu a świeckimi. Czy można trwale wyjść z nałogu bez wiary w Boga? Wiemy, że świeckie metody leczenia także mają na swoim koncie sukcesy. Jednak o wiele prostsze w naszej ocenie jest przyjęcie zasad, o których mówił Jezus. One dają nam o wiele większe możliwości i rozwiązują problem od środka. Oczywiście wiemy, że metody świeckie też przynoszą skutek i nie chcemy ich całkiem deprecjonować, jednak w naszej ocenie chrześcijańskie metody są o wiele lepsze. Jak w takim razie staracie się pomóc tym, którzy są zdeklarowanymi ateistami? K.G.: Jeśli jest możliwość, staramy się takie osoby wysłać do świeckich ośrodków leczenia uzależnień. Kiedy wrócą już z chrześcijańskich ośrodków – nie zmuszamy ich, ani nie stawiamy warunków, że teraz muszą wierzyć w Boga. Zdarza się również tak, że niektóre osoby, które nie są w stanie uwierzyć, które nie wyrażają swojej wiary w sposób religijny, nie chodzą do kościoła itd. mimo to, przyjmują pewne zasady, które bardzo im pomagają. Nie wynikają one z wiary, tylko z chęci normalnego funkcjonowania. Dzięki temu udaje im się żyć w trzeźwości. Uważamy to również za sukces, choć te przypadki są nieliczne. B.P.: Jest to jednak znacznie trudniejsze. Uwierzenie w Boga i przyjęcie Jego ponadnaturalnej pomocy bardzo ułatwia wyjście z nałogu i utrzymanie abstynencji. Obserwujemy, że ludziom, którzy zwracają się w kierunku Boga jest znacznie łatwiej. Nam wówczas także jest łatwiej, proces przebiega mniej boleśnie i efekt jest dużo bardziej trwały. Co to znaczy zwracać się w kierunku Boga? B.P.: Uwierzyć, że On istnieje i chce pomóc człowiekowi. To znaczy modlić się i prosić Go o pomoc. Kilka przykładów? B.P.: Trafiła do nas kiedyś dziewczyna, heroinistka w IV fazie uzależnienia. Była w fatalnym stanie i przekonanie jej do leczenia było równoznaczne z walką o jej życie. Starałem się więc zmotywować ją do leczenia w stacjonarnym ośrodku. wiła». Łk.17, 11-19. Biblia Pismo święte starego i nowego testamentu. Nowy przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, Warszawa 1996. Jest to wydawnictwo protestanckie, wydawane przez Towarzystwo Biblijne w Polsce.


238

Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego...

Z jednej strony chciała podjąć walkę z nałogiem, bo była przerażona tym, co się z nią dzieje, z drugiej jednak chęć zaćpania była silniejsza. Próba przekonywania jej trwała kilka dni. W pewnym momencie poczułem swoją bezsilność. Zapytałem ją czy wierzy w Boga. Nie odpowiedziała jednoznacznie. Wtedy zapytałem, czy mogę się o nią pomodlić. Zgodziła się. Położyłem na niej ręce, prosząc Boga o pomoc w tej sytuacji, dla mnie i dla niej. Wielu z nas2 ma ten przywilej, że odczuwa Bożą obecność podczas modlitwy i ja wtedy również ją odczułem. Modliłem się, aby Bóg pomógł tej dziewczynie pokonać nałóg i zmienić życie. Zapytałem ją później, czy poczuła podczas modlitwy jakąś zmianę. Odpowiedziała, że nie. Ale ja zauważyłem w rozmowie z nią, że pokonaliśmy pewną barierę. Minęło pół godziny i dziewczyna sama przyznała, że nie da sobie dłużej rady i potrzebuje leczenia w ośrodku, bo inaczej nałóg ją zabije. Zdając sobie sprawę, że u narkomanów ta determinacja może być ulotna, następnego dnia rano zawiozłem ją do Ośrodka i tam już została. Inny przykład. Starszy człowiek, alkoholik, od wielu lat bezdomny, chory psychicznie, o bardzo roszczeniowej postawie, agresywny. Często zdarzało się, że okradał i bił pozostałych mieszkańców placówek. Wszyscy próbowali się go pozbyć, bo w żadnej placówce nie dawano sobie z nim rady. Wreszcie trafił do nas. Zimą wpadał w szczególnie trudne okresy depresji, ponieważ przebywając w naszej placówce nie mógł spożywać alkoholu. Często na fali tego smutku zaczynał snuć opowieść o tym jak się zabije. Miał opracowane dokładne detale swojej śmierci. Chciał w ten sposób zemścić się na systemie opieki społecznej, która w jego opinii go krzywdziła. Pewnego dnia opowiedziałem mu, że życie na ziemi to tylko krótki etap, że istnieje dalsza perspektywa. Mówiłem o Dobrej Nowinie, czyli Ewangelii, o tym, że życie jest darem od Boga i odbierając je sobie, stawiamy się w konflikcie z Bogiem i rezygnujemy z Nieba. Mimo że ten człowiek nie wierzy w Boga i gruntownie zaprzecza jego istnieniu, ta informacja go wyciszyła. Nigdy więcej nie opowiadał już o chęci samobójstwa. Przestał też być agresywny. Funkcjonuje w naszej placówce i nie ma z nim takich problemów, jak dawniej. Ma kilka drobnych wpadek w roku, ale jest dużo spokojniejszy i już piąty rok jesteśmy w stanie wspólnie koegzystować. Jak tłumaczycie ten sukces? K.G.: Nie uważam tego na pewno za swój sukces. Osobiście przegrałem z kretesem. Sami nie bylibyśmy w stanie sobie z nim poradzić. A dlaczego on funkcjonuje? Cud… B.P.: Tylko łaską Bożą można to tłumaczyć. Czyli Bóg uzdrawia niewierzących? K.G.: Bóg uzdrawia ludzi. B.P.: Trudno mówić o jego pełnym uzdrowieniu. On nadal jest chory, uzależniony, ale Bóg pomaga jemu i nam razem funkcjonować w tym schronisku. Z trudem, ale jednak. Oczywiście mamy wiele przypadków osób bezdomnych, uzależnionych, będących w fazie chronicznej choroby alkoholowej, które w wyniku podjętych przez nas działań motywujących 2

W Kościele Zielonoświątkowym.


Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski

239

oraz dzięki terapii podjętej w ośrodkach, z którymi współpracujemy, wyszło z bezdomności, alkoholizmu, usamodzielniło się i prowadzi życie akceptowane społecznie. Jednym z takich przypadków jest osoba, którą zająłem się zanim powstało schronisko. Mężczyzna ten od wielu lat nie pije alkoholu, pracuje, jest samodzielny. Bynajmniej nie jest to moja zasługa, lecz wiem z jego relacji, że głównym powodem zmiany jego życia jest osobiste spotkanie z Bogiem, które dokonało się w konkretnym czasie i miejscu. Spotkanie to dało mu siłę do wyjścia z nałogu, bezdomności i zmiany życia. Kiedy kończy się nałóg? Czy w ogóle można mówić o pełnym wyleczeniu z nałogu? K.G.: Jeśli nazwiemy uzależnienie chorobą, to będziemy musieli również użyć terminu wyleczony. Ja osobiście przyjmuję, że alkoholizm jest czymś bardzo dziwnym, co trudno po prostu nazwać chorobą. W chorobę zwykle wpada się wbrew swej woli. Nie życzy jej sobie. Uzależnienie jest natomiast chorobą, na którą człowiek chce być chory. W swoim umyśle decyduje się na to, by być alkoholikiem, a kiedy doprowadza go to do tragedii i nie chce już nim dłużej być, wtedy nie może się z tego wydostać. Leczenie wówczas nie polega tylko na leczeniu farmakologicznym, ale na terapii, czyli próbie odwrócenia czegoś, w co ten człowiek popadł. Ja bym nazwał to nie chorobą, ale niewolą. Nie mówimy wówczas o wyleczeniu, lecz o uwolnieniu. Można konsumować alkohol całe życie i nie wpaść w nałóg. Stosować go jako sposób na rozluźnienie, rozgrzanie czy odstresowanie i nigdy nie przekroczyć granicy nałogu. Walczenie z alkoholizmem nie polega więc na mówieniu, że alkohol jest czymś bezwzględnie złym, bo sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły. Ale zły jest ten moment, kiedy nie można już bez niego żyć. Człowiek wolny (uwolniony z nałogu) nie musi się cały czas pilnować, żeby nie wrócić do picia. Wolność jest w umyśle. O tym są słowa Jezusa „opamiętajcie się” (gr. metanoia) wypowiadane w Ewangelii. Znaczy to tyle, co „zmień swój sposób myślenia”. Kiedy przyjmujemy taki sposób myślenia, jakiego chce dla nas Bóg, stajemy się wolni. Poznajemy wtedy prawdę (nie fakty) o sobie pochodzącą od Boga, czyli to, co myśli o nas Stwórca. Jednym z ważniejszych fragmentów Starego Testamentu jest właśnie pytanie o to jakie myśli ma o nas Bóg. Dostajemy odpowiedź, że Bóg ma o nas dobre myśli i plany3. Ta pewność sprawia, że jesteśmy wolni. Kluczem nie jest religia ani katechizm pojmowane jako zbiór kanonów i przepisów mówiących o tym jak zwracać się do Boga. Religia zabija wiarę. Bóg nie chce od nas religii, ale relacji. Kiedy poznajemy Go naprawdę, stajemy się wolni. Nie jest tak, że gdy jestem wolny nie mogę już pić. Mogę, ale już nie muszę. Na tym polega różnica. Dzięki temu alkoholik może stać się wolnym człowiekiem. Ale to jest coś czego nie można zaszufladkować. Nie ma jednej recepty jak tego dokonać. Nie ma jednego rytuału, który by to gwarantował. B.P.: Ponadto, z naukowego punktu widzenia długotrwałe uzależnienie doprowadza do uszkodzenia ośrodka przyjemności znajdującego się w mózgu. W konsekwencji, odstawienie alkoholu znacznie zmniejsza wydzielanie dopaminy – ważnego neuroprzekaźnika, nazywanego „hormonem szczęścia”.

3

„Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją.” Jr 29, 11. Biblia Pismo święte starego i nowego testamentu...


240

Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego...

Pod tym względem do końca życia pozostaje się alkoholikiem, gdyż nie można tego uszkodzenia cofnąć leczeniem farmakologicznym. Niepijącemu alkoholikowi pozostaje więc ciągłe zmaganie z brakiem. Pomaga mu w tym pozytywne stymulowanie się przez uczestnictwo w grupach wsparcia i stosowanie żelaznych zasad poznanych na terapii. My natomiast wierzymy, że Bóg jest w stanie uzdrowić nawet, wydawać by się mogło, trwale uszkodzony ośrodek przyjemności. Również dzięki wierze człowiek otwiera się na inny kanał – kanał duchowy. Dzięki temu może on na nowo odczuwać radość, choć płynącą z innego źródła. Nie musi być już emocjonalnym zombie. Dlaczego ludzie wracają do nałogu? Co decyduje o porażce? B.P.: Kiedy człowiek się nawraca, przychodzi Duch św., który wypełnia go, wyrzuca z niego demony i porządkuje jego wnętrze. Uwalnia ludzkiego ducha, by wespół z Duchem św. mógł nim rządzić. Budzi się w człowieku dobre sumienie, które pomaga rozróżnić dobro od zła. Jeśli ktoś, kto przyjął tę łaskę i posiada tę wolność mimo wszystko powraca do złego życia (np. do nałogu) sprawia, że zasmucony Duch Św. odchodzi. Natomiast demony, które opuściły człowieka od czasu do czasu powracają i sprawdzają czy jest dla nich miejsce. Jeśli ludzkie wnętrze jest puste, łatwo jest im wrócić. Podstawą utrzymania tej wolności jest więc utrzymywanie stałej relacji z Bogiem. K.G.: Nie wystarczy zwrócić się do Boga, by od tej pory być zawsze zdrowym, pięknym i szczęśliwym. Szczęście jest osiągnięciem, a nie darem. Jeśli Bóg nas oczyścił, to nie zwalnia nas to z dalszego konsekwentnego dbania i pielęgnowania naszego wnętrza. W swojej pracy zmagacie się z dwoma problemami: bezdomnością i uzależnieniem. Który z nich rozwiązujecie najpierw? B.P.: Bezdomność to również forma uzależnienia. Alkoholizm i bezdomność tworzą krzyżowe uzależnienia, które wzmacniają się wzajemnie. To sprawia, że problem jest dużo bardziej dotkliwy i złożony. Z takimi krzyżowymi uzależnieniami mamy do czynienia w naszej placówce. Dochodzą do nich również uzależnienia od innych środków psychoaktywnych i zaburzenia psychiczne. Z naszego doświadczenia wynika, że najlepsze efekty daje równoczesne rozwiązywanie obydwu problemów.


Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski

241

Program terapii zmierzającej do przygotowania i zmotywowania uzależnionego pensjonariusza schroniska do podjęcia terapii w stacjonarnym ośrodku (oprac. Bogdan Palmowski)

1. Pierwsze spotkanie z pensjonariuszem schroniska, wypełnienie rozszerzonego kwestionariusza osobowego, omówienie regulaminu. Cała rozmowa przeplatana zadawaniem pytań związanych z piciem alkoholu przez pensjonariusza. Pytania zadawane tak, aby można było postawić wstępną diagnozę wg tabeli ICD-10. 2. Postawienie diagnozy wstępnej. 3. Spotkania ze zdiagnozowanym wstępnie pensjonariuszem schroniska mające na celu: a. postawienie diagnozy pogłębionej b. poznanie zespołu iluzji i zaprzeczeń 4. Obserwacja zachowań pensjonariusza: a. osobista b. poprzez zorganizowany w schronisku system powiadamiana i notowania zachowań pensjonariuszy 5. Spotkania z pensjonariuszem związane z przerwaniem abstynencji. 6. Pogłębienie znajomości indywidualnych cech zespołu iluzji i zaprzeczeń pensjonariusza. 7. Postawienie diagnozy pogłębionej wg ICD-10. 8. Demontaż zespołu iluzji i zaprzeczeń: a. poprzez konfrontowanie z faktami z życia pensjonariusza osobiście zaobserwowanymi b. pochodzącymi z systemu informacji o pensjonariuszu prowadzonym przez opiekunów i pielęgniarkę w schronisku c. „pomoc” pensjonariuszowi schroniska w próbie wprowadzenia w życie iluzji, aby następnie fakt porażki wykorzystać do demontażu iluzji d. sesje terapeutyczne • wyjaśnienie zjawiska uzależnienia • wyjaśnienie powstawania zespołu iluzji i zaprzeczeń 9. Doprowadzenie pensjonariusza do uświadomienia sobie, że jest osobą uzależnioną od alkoholu i że potrzebuje pomocy w formie leczenia w stacjonarnym ośrodku terapii uzależnień (dotyczy to tylko osób kwalifikujących się do terapii zmierzającej ku usamodzielnieniu). Wobec pensjonariuszy, którzy w wyniku długotrwałego nadużywania alkoholu doznali daleko idących zmian w centralnym ośrodku nerwowym, dyskwalifikujące ich do terapii zmierzającej ku usamodzielnieniu, stosujemy terapię behawioralną. 10. Wysłanie pensjonariusza do stacjonarnego ośrodka terapii uzależnień. UWAGA: Bardzo ważnym elementem terapii jest konsekwencja wobec pensjonariuszy oraz stosowanie środków dyscyplinujących wobec pensjonariuszy naruszających regulamin.


242


Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz

O istocie terapii uzależnień

Rozmowa ze Zbigniewem Klewiczem.

Jak najefektywniej pomóc osobie dotkniętej nałogiem alkoholowym? Co jest najważniejsze w terapii? Z.K.: Od dawna trwa spór i próba określenia, która ze szkół terapeutycznych, zajmujących się terapią uzależnień, jest najbardziej skuteczna. O dziwo, okazuje się, że wyniki osiągane przez różne szkoły i podejścia terapeutyczne są porównywalne. O wyborze często decydują względy ekonomiczne, takie jak koszt i czas terapii. W Żukówku realizujemy terapię behawioralno-poznawczą, opartą o terapię grupową, która trwa osiem tygodni. Jest to terapia podstawowa, ukierunkowana na naukę życia osób uzależnionych bez sięgania po alkohol. Jest to bardzo trudne z uwagi na psychologiczne mechanizmy uzależnienia, jakie wykształciły się u osoby uzależnionej. Zaliczyć do nich należy:

Aleksandra Maj – pracownica biura Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Zbigniew Klewicz – absolwent Politechniki Gdańskiej, ukończył Studium Pomocy Psychologicznej oraz Studium Terapii Uzależnień. Jest zastępcą dyrektora N-ZOZ „HOMO-LIBER” w Żukówku i prezesem Stowarzyszenia na Rzecz Osób Uzależnionych i Umierających „OSIEM”.

• mechanizm nałogowego regulowania uczuć • mechanizm iluzji i zaprzeczeń • mechanizm rozproszonego i rozdwojonego JA Mechanizm nałogowego regulowania uczuć powoduje, że alkohol staje się głównym i często jedynym regulatorem uczuć i emocji. Niezależnie, jakie uczucia przeżywa osoba uzależniona, czy to strach, złość, radość czy smutek, będzie ona sięgała po alkohol. Objawia się to jako obsesyjna myśl o napiciu się alkoholu (w żargonie nazywamy to „głodem alkoholowym”). Mechanizm iluzji i zaprzeczeń ułatwia picie alkoholu przez osobę uzależnioną, ponieważ dostarcza rzekomych powodów, dla których musiał go wypić. Mechanizm rozproszonego i rozdwojonego JA powoduje, że alkoholik po spożyciu alkoholu doświadcza poczucia mocy i sprawczości. Jest to stan pożądany przez osobę uzależnioną, ponieważ gdy nie jest pod wpływem alkoholu, ma często bardzo niskie poczucie godności i sprawczości. Mówię o tym w dużym skrócie.


244

O istocie terapii uzależnień

Powyższe psychologiczne mechanizmy uzależnienia winny być poprzez terapię „rozmontowane”, pacjenci uczą się, jak radzić sobie bez alkoholu w sytuacjach dla nich trudnych, jak mogą zastąpić nałogowe schematy postępowania innymi. Poprzez zrozumienie psychologicznych mechanizmów uzależnienia pacjenci często po raz pierwszy zaczynają rozumieć, dlaczego tak się zachowywali. Poznają swoje mocne i słabe strony. Terapia grupowa powoduje, że pacjent otrzymuje informacje na swój temat z wielu punktów widzenia. Ktoś kiedyś powiedział, że „terapia jest sztuką odkrywania siebie” – i miał rację. Choroba alkoholowa niszczy człowieka we wszystkich wymiarach: fizycznym, intelektualnym, psychicznym i duchowym. Powoduje totalne spustoszenie w tych obszarach, a w efekcie marginalizację i wykluczenie społeczne. Alkoholicy mówią, że świat się od nich odwrócił, przedstawiają siebie jako ofiary. Poprzez terapię zaczynają dostrzegać, że to oni odwrócili się od świata i często są sprawcami, a nie ofiarami. A czy są inne sposoby leczenia alkoholizmu? Z.K.: Oczywiście. Znam wielu ludzi, którzy trzeźwieją w grupach „AA” w oparciu o Program Dwunastu Kroków. Ruch ten powstał w maju 1935 roku w USA, kiedy to niejaki Bill W. spotkał w Akron doktora Boba. Obecnie liczy on miliony członków i dziesiątki tysięcy grup na całym świecie. To od grup AA rozpoczął się przełom w leczeniu uzależnienia od alkoholu. Po raz pierwszy wypracowano skuteczną metodę pomocy ludziom uzależnionym. Program dwunastu kroków AA jest programem duchowego odrodzenia. Jest tam odwołanie do „Siły Większej od nas samych”, która może przywrócić zdrowie. Wierzący utożsamiają ją z Bogiem, niewierzący np. z grupą AA. Program nie utożsamia się z żadną religią czy wyznaniem. Ja sam jestem przykładem osoby uzależnionej, która trzeźwiała z grupą w oparciu o program AA. To, co mnie w nim ujęło, to uniwersalizm. Program AA jest programem duchowym, a nie religijnym. Duchowość jest pojęciem szerszym od religijności. Te właśnie elementy uniwersalnego podejścia do duchowości przenieśliśmy na grunt Ośrodka w Żukówku. Dbamy o to, by terapia nie była miejscem indoktrynacji religijnej. To pacjent sam musi dokonać wyboru w tej kwestii. Terapeuta nie może narzucać pacjentom swojego światopoglądu. To są żelazne reguły obowiązujące w naszym Ośrodku. Czynnik religijny w leczeniu uzależnień. Czy z Pana doświadczeń wynika, że osoby wierzące (katolicy, protestanci i inni) łatwiej odnajdują motywację do leczenia? Czy to ma znaczenie? Z.K.: Z moich doświadczeń wynika, że nie ma to zasadniczego znaczenia. Osoba wierząca lub nie, jeżeli nie ma w sobie dostatecznej motywacji do wprowadzenia zmian w swoim dotychczasowym życiu, nie wytrzeźwieje. Religia może motywować do wprowadzenia tych zmian, ale nie jest to jedyna motywacja. Wiele kobiet podejmuje leczenie, bo boi się utraty praw rodzicielskich, inni, bo stracą rodzinę, pracę lub zdrowie. Wiktor Osiatyński napisał książkę pod znamiennym tytułem Grzech czy choroba. Ja traktuję alkoholizm jako chorobę, która ma charakterystyczne objawy i sklasyfikowana jest w Europejskim Rejestrze Chorób ICD-10. Choroba alkoholowa wymaga holistycznego spojrzenia na pacjenta, nie tylko na jego ciało, ale też na psychikę. Efektem dobrze przepracowanej terapii powinno być, podobnie jak w programie AA, duchowe przebudzenie. Charakteryzuje się ono bardziej ufnym i otwartym


Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz

245

widzeniem świata, widzeniem w nim swojego miejsca, dużo większą umiejętnością przeżywania świata, która daje pacjentowi poczucie szczęścia i zadowolenia. Często ci ludzie mówią, że po raz pierwszy widzą zielone drzewa. Przedtem też pewnie je widzieli, ale nie robiło to na nich żadnego wrażenia. Umysł był zaabsorbowany szukaniem okazji i piciem alkoholu, a nie przeżywaniem kontaktu ze światem w swoim wnętrzu. Alkohol skutecznie izoluje ludzi od świata. To, co jest naprawdę ważne zarówno w terapii, jak i programach grup samopomocy, to nie tyle czynnik religijny, co właściwa relacja pomiędzy członkami grupy lub pomiędzy pacjentem a terapeutą. Potwierdzają to i podkreślają wszystkie prowadzone badania. Relacja ta, charakteryzująca się wzajemnym szacunkiem i zaufaniem, uznana została za najważniejszy czynnik leczący. Przywiązujemy do tego wyjątkową wagę i od początku staraliśmy się stworzyć Ośrodek z „ludzką twarzą”, w którym właściwe relacje pomiędzy pacjentami i personelem będą najważniejsze. Co dla Pana i Pańskiego zespołu jest sukcesem, a co porażką w terapii leczenia uzależnień? Czy sukcesem w terapii jest długotrwała abstynencja? Z.K.: Długotrwała abstynencja jest sukcesem, ale nie zupełnym. Pełen sukces jest wtedy, gdy pacjent dokona w swoim życiu istotnych zmian, które dadzą jemu, jego bliskim i dalszym znaczącą satysfakcję z wzajemnych relacji oraz z relacji z samym sobą. Abstynencja jest niezbędna, by można było takie zmiany wprowadzić. Ale co to znaczy skuteczność? Z.K.: Skuteczność można określić miarą ilości osób, którym w sposób istotny pomogliśmy. Często zadają nam to pytanie przy różnych okazjach. Ja naszą pracę porównuję do roli siewcy, bo tak naprawdę jesteśmy od siania, a nie od odstawiania zboża. Możemy mieć najlepszą kadrę, ale jeżeli pacjent nie jest w stanie dostatecznie się zmobilizować, otworzyć, współuczestniczyć w terapii, z różnych względów, nic dobrego z tego nie wyniknie, bo relacja z takim pacjentem będzie zaburzona. Już na starcie trzeba założyć, że starając się jak najlepiej prowadzić terapię, nie wszystkim jesteśmy w stanie pomóc. Osoby, które ukończyły terapię podstawową, powinny kontynuować ją, pracując nad problemami niekoniecznie związanymi z alkoholem po to, by w sposób znaczący poprawić własne funkcjonowanie i jakość życia. Do Żukówka trafiają najróżniejsze osoby, również bezdomne. Czy ich podejście do terapii, ich motywacja są inne? Nie mają rodziny, nie maja, dokąd wracać, nikt na nie nie czeka. Chyba łatwiej angażuje się w terapię ktoś, kto ma szereg umocowań społecznych? Z.K.: W środowisku AA jest takie powiedzenie: „Trzeźwiejesz przede wszystkim dla siebie”. Przecież można być osobą trzeźwą i bezdomną. Taka osoba na pewno potrafi lepiej zadbać o siebie, co w konsekwencji może doprowadzić do wyjścia z bezdomności. W terapii powtarzamy: „Trzeźwiejesz dla siebie, oczywiście będą z tego mieli profity twoi bliscy”. Jest taka groźba, że ten, który „trzeźwieje dla kogoś” stwierdza, że ta osoba nie docenia, ile dla niej zrobił. To wywołuje frustrację i może spowodować powrót do picia. Nie widzimy różnic w terapii z osobami bezdomnymi i „domnymi” w zakresie zaangażowania czy otwartości. Często bezdomni szybciej się adaptują i są bardziej socjalni. To, co ich różni, to aktualna sytuacja życiowa na „tu i teraz”, która musi być uwzględniona w programie terapeutycznym.


246

O istocie terapii uzależnień

Żukówko jest miejscem trochę odosobnionym. Aby skorzystać z terapii, należy przeprowadzić się na kilka tygodni do Ośrodka. Czy to przeszkadza, czy pomaga pacjentom, że muszą odciąć się od swojej codzienności, pozostać w odosobnieniu, z daleka od rodziny, pracy, miejsca zamieszkania? Z.K.: Często jest tak, że osoby uzależnione mogłyby podjąć leczenie w miejscu swojego zamieszkania – np. na oddziale dziennym, ale okazuje się, że to rozwiązanie nie przynosi oczekiwanego efektu. W takim wypadku terapeuci zalecają terapię w ośrodku zamkniętym. W Żukówku rzeczywiście pacjenci są odizolowani od swojego środowiska. To daje im komfort i możliwość skupienia się tylko na własnej terapii. Pacjenci w Ośrodku nie mogą w czasie wolnym oglądać filmów, meczów, a tylko jedno wydane telewizyjnych wiadomości dziennie. Nie mogą także w sposób nieograniczony korzystać z telefonu – tylko w wyznaczone dni – sobotnie popołudnia i niedziele. Chodzi o to, by skupiali się na sobie, a świat zewnętrzny zostawili swojemu biegowi. Natomiast nie pozostawiamy ich w kompletnej izolacji. W każdą niedzielę członkowie rodzin mogą odwiedzać pacjentów. Pomagamy też rodzinom naszych podopiecznych. Raz w miesiącu odbywa się w Żukówku spotkanie edukacyjne dla członków rodzin, które ma na celu uświadomić im istotę współuzależnienia oraz problemy dzieci, funkcjonujących w takich rodzinach. Informujemy, gdzie mogą szukać pomocy. Często są to dla rodzin zupełnie nowe informacje. Wreszcie zaczynają rozumieć, co się z nimi działo w trakcie życia z osobą uzależniona. Ale te osoby wracają do środowiska – czy są to trudne powroty? Z.K.: Tak, pod koniec terapii pacjenci są spięci, martwią się, czy im się uda. Każda z tych osób jest do wyjścia przygotowana – ma plan na wyjście, weryfikowany przez terapeutów i współtowarzyszy. Plan ten musi być realny i dostosowany do możliwości osoby uzależnionej. Realizujemy również opiekę poszpitalną, polegającą na tym, że raz w miesiącu byli pacjenci przyjeżdżają do Ośrodka i rozliczają się z realizacji tego planu – co im się udało, czego nie zrealizowali, jakie nowe problemy się pojawiły. Podczas tych spotkań aktualizują założenia, zawarte w planie na wyjście. Comiesięczne przyjazdy mobilizują pacjentów do podejmowania aktywności w zakresie zdrowienia i wprowadzaniu zmian w życiu. Jakie jest miejsce terapii w programie reintegracyjnym? Z.K.: Najpierw alkoholik powinien odbyć terapię podstawową, aby zatrzymać objawy choroby, czyli picie. Czynny alkoholik nie jest zdolny do takiej aktywności. Kiedy już nie pije, rozpoczyna się czas na dalszą pracę. Należy jednak pamiętać, że na każdym etapie trzeźwienia pacjentowi trzeba zapewnić opiekę psychologiczną, wsparcie, możliwość uzyskania pomocy w napotykanych problemach. Czy zbyt wcześnie podjęta aktywność, np. w postaci przystąpienia do programu reintegracyjnego czy pójścia do pracy, nie spowoduje powstania nowych sytuacji stresowych, na które osoba uzależniona nie jest jeszcze gotowa? Z.K.: Całe nasze życie jest jednym wielkim wyzwaniem i ryzykiem. Uważam, że im wcześniej osoby uzależnione podejmą aktywność, tym lepiej, chyba, że są szczególnie przeciwwskazania


Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz

247

(zaburzenia psychiczne, emocjonalne, wymagające dalszego leczenia). Życie będzie weryfikowało ich mocne i słabe strony. Dzięki temu będą wiedziały, nad czym powinny dalej pracować. Muszą tylko wiedzieć, gdzie szukać pomocy w trudnych sytuacjach.


248


Rozdział V

Praktyka



Taki jak dawniej... Kiedy tylko podpisze umowę o pracę wynajmie mieszkanie... powiesi rodzinne fotografie, zaparzy kawę, ogrzeje zmarznięte dłonie, przyjdzie wreszcie spokojny sen po dniu pełnym pracy... może kiedyś się zakocha...



Piotr Olech

Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności

Wstęp Standardy jakości usług skierowanych do ludzi bezdomnych od stosunkowo niedawna stanowią przedmiot zainteresowania władz publicznych w Polsce. Dotychczas takie działania kształtowane były przez różnorodne, niezależne organizacje pozarządowe, które z biegiem lat stały się głównym podmiotem na polu walki z bezdomnością. Gminy, odpowiedzialne za udzielanie pomocy ludziom bezdomnym, z czasem kontraktowały coraz więcej usług, zlecając swoje zadania organizacjom pozarządowym. Jednocześnie część organizacji realizowała i realizuje swoje zadania nie będąc związaną kontraktami z gminami. Wspieranie ludzi bezdomnych organizacje te traktują jako swoją misję, a środki na działalność pozyskują raczej od sponsorów niż od gmin. W Polsce nie ma szczegółowych regulacji określających np. czym różnią się usługi świadczone przez noclegownie od tych oferowanych przez schroniska. Regulacje definiują obowiązki świadczenia pomocy ludziom bezdomnym, jakkolwiek nie definiują sposobu realizacji i jakości tych usług. Sytuacja ta doprowadziła do wielkiego rozwoju różnorodnych usług dla ludzi bezdomnych, a z drugiej strony do braku możliwości weryfikowania ich jakości. Niezależnie jednak od braku regulacji na poziomie krajowym regulujących standardy jakości usług świadczonych ludziom bezdomnym, w jednym z regionów Polski – województwie pomorskim – standardy wdrażane są z powodzeniem od dziesięciu lat. Chciałbym podzielić się doświadczeniem wypracowywania oraz wdrażania na Pomorzu specjalistycznych standardów usług.

Standardy na Pomorzu Pomorskie Forum (federacja ponad trzydziestu podmiotów zajmujących się problematyką bezdomności) od około dziesięciu lat pracuje nad standardami i modelami pracy z ludźmi bezdomnymi. Właściwie impulsem do powstania Forum było rozpoczęcie w 1997 r. prac grupy eksperckiej złożonej z przedstawicieli organizacji pozarządowych oraz sektora publicznego. Ich zadaniem było przygotowanie pilotażowych standardów usług, jakie powinny spełniać schroniska dla ludzi bezdomnych w największym mieście województwa pomorskiego – Gdańsku. Wypracowane w ten sposób wytyczne miały stanowić podstawę kontraktowania usług przez


254

Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności

lokalny samorząd. Praca ta okazała się na tyle owocna, że grupa ekspercka poszerzała swoje grono o kolejnych ekspertów z całego województwa pomorskiego, a standardy usług dotyczyły już całego województwa pomorskiego. Praca na tyle scaliła organizacje pozarządowe (dostarczycieli usług) z instytucjami sektora publicznego (kontraktujący usługi), że powstało Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Jednym z jego głównych zadań stało się tworzenie i wdrażanie standardów jakości usług skierowanych do ludzi bezdomnych. Obecnie standaryzacja wydaje się jednym z koniecznych elementów budowania spójnego systemu polityki społecznej wobec problematyki bezdomności. Standardy stanowią fundamentalny element kontraktowania usług skierowanych do ludzi bezdomnych przez gminy w województwie pomorskim. Zapewniają jednocześnie odpowiedni poziom jakości świadczonej pomocy. Na przestrzeni tych lat Forum zajmowało się wyspecjalizowaniem i sprofesjonalizowaniem działań placówek zapewniających schronienie ludziom bezdomnym – od ogrzewalni poprzez noclegownie, schroniska, domy dla bezdomnych po mieszkania wspierane. Praca nad standardami ewoluowała i obejmowała coraz bardziej rozległe obszary, uwzględniające m.in. pracę socjalną, edukację i aktywizację zawodową, uliczną pracę socjalną tzw. (streetworking), asystowanie osobie bezdomnej oraz jej monitorowanie. W perspektywie tych doświadczeń, z biegiem czasu uznaliśmy, że wyżej wymienione standardy należałoby uzupełnić także o to, czego dotychczas nie werbalizowaliśmy, a co wydawało się nam podłożem wszystkich myśli o procesie wychodzenia z bezdomności. Mam tu na myśli standard etyczny, odgrywający niebagatelną rolę w realizacji pracy z ludźmi bezdomnymi. Wydaje się, że w obszarze (re)integracji społecznej i zawodowej zajmuje on równie istotne miejsce, co profesjonalna wiedza i doświadczenie kadry wpierającej proces włączania ludzi bezdomnych do społeczeństwa. Ciekawym przykładem filozofii Forum wobec tworzenia i wdrażania standardów jakości usług są standardy funkcjonowania placówek dla osób bezdomnych. Określają one głównie jakość bytowania jaką powinny zapewniać placówki, określają charakter i jakość usług, jakie powinny być w nich realizowane oraz wymagania kadrowe względem osób tam pracujących. Standardy te są na tyle elastyczne, aby umożliwiały realizację różnych misji i celów organizacji i instytucji je prowadzących. Standardy placówek są podzielone na specjalistyczne ośrodki, takie jak – ogrzewalnie, noclegownie, schroniska, domy dla bezdomnych oraz mieszkania wspierane. Dla każdej z tych placówek utworzone zostały odmienne wymagania. Dla każdej z niniejszych usług stworzono odrębne standardy określające minimalne, jak i optymalne wymagania. W takim rozumieniu wytyczne te są ogólnymi zasadami i wymogami funkcjonowania placówek dla osób bezdomnych, a szczegółowe zasady ich funkcjonowania określane są w regulaminach poszczególnych ośrodków. Regulaminy zaś niezależnie i autonomicznie tworzone są przez organizacje prowadzące konkretne placówki. Standardy zatem nie są tym samym co regulamin. Jest on przestrzenią niezależnego działania każdej placówki i Forum w niego nie ingeruje. Podkreślenia wymaga jeszcze kwestia wdrażania standardów funkcjonowania placówek dla osób bezdomnych. Otóż Forum wypracowało je lokalnie, nie ma jeszcze żadnych narzędzi do weryfikowania wdrażania niniejszych standardów w gminach województwa pomorskiego. W Polsce, jak wspomniano we wstępie, nie istnieją żadne regulacje związane ze standardami usług dla ludzi bezdomnych. Organizacje członkowskie Forum wdrażają standardy jakości usług dobrowolnie. Podmiotami weryfikującymi jakość i zgodność standardów są gminy, które kontraktują usługi dla osób bezdomnych, jeśli zaakceptowały i przyjęły one standardy opracowane przez Pomorskie Forum.


Piotr Olech

255

Celem niniejszego artykułu, oprócz ukazania doświadczeń pomorskich w tworzeniu i wdrażaniu standardów, jest przedstawienie zagadnienia standaryzacji usług w zwalczaniu bezdomności w kontekście całej polityki społecznej. Stąd prezentowane poniżej treści podporządkowane zostały rozważaniom na temat tego, czym w ogóle są standardy jakości usług w rozumieniu Pomorskiego Forum.

Czym są standardy usług i jaka jest ich rola Zwykło się przyjmować, że standardy odnoszą się głównie do przedmiotów (produktów) lub w innych wypadkach do norm ludzkiego zachowania. Również standaryzacja to przede wszystkim termin zarezerwowany dla języka technicznego, opisującego pewne powtarzalne cechy wytworów i produktów. Jednocześnie standard stanowi wspólnie i ogólnie ustalone kryterium, które określa powszechne, zwykle najprostsze lub najbardziej pożądane cechy jakiegoś wytwarzanego dobra (np. komputera). W technice oznacza „zestaw parametrów, zwykle posiadający nazwę (np. PAL w telewizji), który zapewnia odpowiedni poziom jakości, bezpieczeństwa, wygody lub zgodności z innymi wytworami techniki”. W ekonomii standardy odgrywają ważną rolę w zachowaniu popytu na pewne dobra, a zejście poniżej określonego standardu może dyskwalifikować dany produkt. Niekiedy kryteria standardu w tym ujęciu są trudne do zdefiniowania i określenia. Istnieje płynna granica, ustalana zarówno przez grupy odbiorców i indywidualnych adresatów. Zupełnie inne znaczenie posiadają standardy kulturowe. Można je rozumieć, jako zbiór obowiązujących norm społecznych (np. politycznych), ustanawiających kryteria pewnych pożądanych zachowań. Niespełnianie lub wykraczanie poza nie w wymiarze kulturowym może wiązać się z wykluczeniem i marginalizacją. Standardy funkcjonują również w obszarze usług. Stosunkowo rzadko mamy świadomość, że usługi oferowane przez banki czy też sieci telefonii komórkowej są wysoce wystandaryzowane, a każda oferta jest zawsze szczegółowo zaplanowana i opisana językiem procedur. Polityka społeczna, w jej współczesnym kształcie, składa się w znacznej części ze sfery usług kierowanych do obywateli. Szczególnie instytucje Unii Europejskiej, używając specyficznego żargonu, zwracają w polityce społecznej uwagę na relację pomiędzy „usługodawcami” a „usługobiorcami” (zwanymi także użytkownikami usług). W naszych polskich realiach termin pierwszy oznacza instytucje sektora publicznego i organizacje pozarządowe, które w różnej formie zabezpieczają pomoc ludziom bezdomnym (m.in. noclegownie, schroniska). Drugi termin odnosi się do samych odbiorców pomocy, czyli do osób doświadczających bezdomności. Ludzie ci są mieszkańcami placówek dla bezdomnych i w języku sektora pomocowego zwykło nazywać się ich „klientami”, „uczestnikami” czy „podopiecznymi”. Jeśli zatem część polityki społecznej zawiera sferę usług, to można uznać, że standardy powinny funkcjonować także w polityce ukierunkowanej na rozwiązywanie problemu bezdomności. Biorąc pod uwagę fakt, że polityka społeczna finansowana jest z kieszeni obywateli, organy odpowiedzialne za jej prowadzenie powinny dbać, aby była realizowana profesjonalnie, racjonalnie i z jak największą dbałością o jakość i skuteczność. Uwzględniając ponadto, że znaczna część zadań w obszarze polityki społecznej jest realizowana drogą zlecania przez organizacje pozarządowe, a kontrakt pomiędzy usługodawcą a usługobiorcą stał się powszechnie obowiązu-jącym narzędziem, to standardy wydają się odgrywać kluczową rolę w zagwarantowaniu wy-sokiej jakości świadczonej usług.


256

Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności

Istnieje nurt interpretacji zagadnienia standaryzacji przyjmujący, że standardy obowiązujące w polityce społecznej oraz, patrząc w węższej perspektywie, w pomocy społecznej dotyczą głównie standardów bytowych w placówkach wsparcia. W tym rozumieniu standardy traktowane są jako odnoszące się głównie do zakresu wyposażenia, wielkości przestrzeni oraz warunków sanitarnych w budynkach, w których przebywają osoby bezdomne. Postrzeganie w ten sposób standardów przez wielu pracowników pomocy społecznej, rodzi mnóstwo nieporozumień. Wielu specjalistów pomocy społecznej słysząc o standardach, myśli o odgórnie narzuconych przez urzędników przepisach, definiujących – głównie od strony technicznej – wybrane usługi lub produkty. Pojawia się wyobrażenie, że każde odstępstwo od standardu będzie surowo karane. Tymczasem standardy mają określać i definiować jakość usług w różnych obszarach, np. pracy psychologicznej, terapeutycznej czy edukacji i aktywizacji zawodowej. Standaryzacja usług służy w pełni realizacji celów i priorytetów określonej polityki społecznej, nie jest wobec nich nadrzędna, wręcz pełni funkcję podrzędną, podporządkowaną pewnym paradygmatom. W tym kontekście standardy są bardziej elastyczne, co wcale nie musi oznaczać, że są mało precyzyjne. Stają się raczej wskazówkami metodologicznymi, pewnym katalogiem propozycji niż zbiorem technicznych procedur, które bez żadnych odstępstw muszą być wdrażane. Standardy mogą definiować zarówno minimalne wymagania dotyczące określonych usług, jak i precyzować optymalne i najbardziej pożądane wymagania. Na marginesie należy poczynić tutaj uwagę, że znacznie łatwiej jest wystandaryzować usługę, która dopiero jest tworzona niż sprecyzować już funkcjonujące, szczególnie jeśli są one realizowane od wielu lat, mają jakąś tradycję oraz realizowane są przez wiele różnych podmiotów. Ostatecznie, standardy usług świadczonych ludziom bezdomnym pomagają również określić zróżnicowanie finansowe ich realizacji. Oczywisty bowiem jest fakt innego poziomu kosztów w ogrzewalni, noclegowni, czy w domu dla bezdomnych. Dzięki precyzyjnemu zapisowi wymagań, bez większego trudu można określić ramy finansowe dla funkcjonowania danej usługi. Tutaj także standardy powinny uwzględniać lokalną specyfikę. Powinny być one na tyle elastyczne, aby nie tworzyć identycznego systemu pomocy ludziom bezdomnym w Polsce, a jedynie spójny, choć jednocześnie różnorodny, system wsparcia ludzi bezdomnych. Należy zatem zachować różnorodność usług oferowanych przez organizacje pozarządowe, a jedynie nadać im wspólny profil i bardziej usystematyzowany kierunek.

Polska perspektywa na standardy jakości usług Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, widząc potrzebę uporządkowania sfery usług skierowanych do ludzi bezdomnych na terenie całej Polski, w 2007 r. zaplanowało realizację projektu finansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Jego zadaniem jest wypracowanie, pilotażowe wdrożenie oraz zaimplementowanie standardów jakości usług w sferze bezdomności. Do przygotowania i realizacji niniejszego projektu zaproszono największe organizacje pozarządowe zajmujące się bezdomnością – Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, Stowarzyszenie MONAR, Związek Organizacji Sieć Współpracy „BARKA”, Stowarzyszenie OTWARTE DRZWI, CARITAS Diecezji Kieleckiej oraz Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Realizację projektu powierzono agendzie rządowej Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich. Przygotowanie koncepcji oraz zawiązywanie


Piotr Olech

257

formalnego partnerstwa, zajęło organizacjom, które wdrażałoby niniejsze przedsięwzięcie, ponad rok. Projekt rozpoczął się we wrześniu 2009 r. a zakończy w grudniu 2013 r. Przewidywany budżet to ponad 35 mln zł. Realizacja przedsięwzięcia ma się przyczynić do wdrożenia standardów jakości usług dla ludzi bezdomnych w całej Polsce oraz stworzeniu Narodowej Strategii Zwalczania Bezdomności.

Najważniejsze czynniki sukcesu Na koniec chciałbym podzielić się kilkoma krótkimi wskazówkami związanymi z tworzeniem i wdrażaniem standardów usług dla ludzi bezdomnych. • Tworzenie standardów usług powinno być procesem, w który z a a n g a ż o w a n i z o s t a n ą w s z y s c y i n t e r e s a r i u s z e (organizacje pozarządowe, ośrodki badawcze, instytucje publiczne, ludzie bezdomni). Proces powinien być oddolną inicjatywą, w której zarówno dostarczyciele usług, ich odbiorcy oraz kontraktujący mają poczucie wpływu na ich kształt. • Standardy jakości usług powinny być tworzone lokalnie i regionalnie, a następnie przenoszone na wymiar krajowy, dopiero (być może) na poziom europejski. Podczas tworzenia i wdrażania standardów należy uwzględnić lokalną specyfikę, sytuację społeczną, ekonomiczną i kulturową. P r ó b y c e n t r a l n e g o n a r z u c a n i a s t a n d a r d ó w spotykają się z niechęcią organizacji oraz ich odrzucaniem. Niekiedy narzucanie standardów powoduje kreowanie tzw. czarnego rynku usług, które nie spełniają żadnych standardów. • Prace nad tworzeniem i wdrażaniem standardów jakości usług s ą p r o c e s e m d ł u g o t r w a ł y m . Wymaga on monitorowania i ewaluacji. Interesariusze podejmujący się wysiłku tworzenia standardów muszą mieć świadomość, że powinny one podlegać zmianom i nieustającej weryfikacji. • Standardy jakości usług powinny być elastyczne i dostosowan e d o i s t n i e j ą c y c h p o t r z e b . W dążeniu do zapewnianiu odpowiedniej jakości usług dla ludzi bezdomnych należy pamiętać, aby nie kreować homogenicznego systemu usług dla osób bezdomnych. Zbyt sztywna standaryzacja usług dla ludzi bezdomnych może powodować zbyt daleko posunięte ujednolicanie wsparcia. To z kolei może przekładać się na ograniczanie wolności wyboru ludzi bezdomnych usług, które najlepiej odpowiadają ich potrzebom. W ten sposób mogą być łamane prawa człowieka do samostanowienia i możliwości dokonywania wyboru usług, które są najbardziej dopasowane do indywidualnych potrzeb. Przy tworzeniu i wdrażaniu standardów należy zatem zachować heterogeniczność i zróżnicowanie usług dla ludzi bezdomnych.


258

Streetart


Justyna Rozbicka

Placówka dla bezdomnych kobiet w Gajkach

W trakcie ostatnich trzech lat nasza placówka zmieniła Justyna Rozbicka orientację z leczenia uzależnień na pomoc osobom bezdom– mgr pedagogiki resocjalizacyjnej, specjalinym, które notabene w większości są uzależnione. Oferustka terapii uzależnień. jemy wsparcie terapeutyczne, socjalno-bytowe, socjalnoDyrektorka Centrum prawne i doraźną pomoc medyczną. Nasz roczny program Integracji Społecznej w Gdańsku, terapeutyczny składa się z sześciu etapów, przypomina prezeska Stowarzyszenia Czyste Dźwięki w Sopocie. Od lutego 2007 r. strukturę społeczności terapeutycznej, jednakże podejście koordynatorka projektu partyworkerdo naszych podopiecznych jest bardzo zindywidualizowaskiego „Czyste Dźwięki” oraz streetne. Większość trafiających tu osób ma różną motywację. workingu (od 2004 r.) w sezonie letWiększość chce po prostu zregenerować siły, część uregunim przy Urzędzie Miasta Sopot. Prywatnie pasjonuje się piłką nożną, lować sprawy socjalno-prawne i zdrowotne, jednak są też fotografią, wędkarstwem i podróżotacy (często młodsi, szczególnie po opuszczeniu zakładów waniem. karnych), którzy naprawdę chcą zmienić swoją sytuację. Osoby, będące po 50 roku życia, niemające dokąd wrócić, pozbawione motywacji do zmiany sytuacji życiowej mają możliwość pozostania na czas nieokreślony w placówce na zasadach hostelowych. Pełnią przy tym (naprawdę sumiennie) różne obowiązki na zasadzie wolontariatu, czując się użytecznymi i ciesząc się z zaufania, jakim są darzeni. Nasze zalety: • niewątpliwie do zalet placówki można zaliczyć to, że przebywający w niej pensjonariusze nie mają poczucia pobytu w instytucji, tylko w domu • podejście jest zindywidualizowane według potrzeb podopiecznych • oprócz warsztatów profilaktycznych, interpersonalnych oraz spotkań grupowych, ważnym elementem terapii jest hipoterapia i opieka hodowlana nad konikami polskimi. Kładziemy nacisk na sport i rekreację jako model zdrowego trybu życia (piłka nożna, mecze drużynowe podczas wyjazdów do innych placówek) • położenie placówki jest dalekie od miasta, wyjścia poza ośrodek są sporadyczne i w towarzystwie opiekuna, co izoluje osoby w pierwszym okresie pobytu od patogennego otoczenia • cztery główne posiłki dziennie plus możliwość dojedzenia między posiłkami przez całą dobę


260

Placówka dla bezdomnych kobiet w Gajkach

Nasze wady: • brak stabilności finansowej. Funkcjonujemy dzięki otrzymywanym darowiznom, środkom pieniężnym otrzymanym od grantodawców oraz płatności za pobyt (18zł/doba) przez MOPS-y i GOPS-y kierujące osoby bezdomne do naszej placówki. Jest to duża pomoc w porównaniu z sytuacją przed kilkoma laty, gdzie utrzymywaliśmy się wyłącznie z darowizn i realizacji projektów. Jeśli chodzi o rozwój placówki i efektywnych usług dla osób wykluczonych społecznie, to za mało • brak porządnego środka transportu. Bardzo często się zdarza, że nasz Polonez nie chce zapalić, gdy musimy jechać do lekarza z podopiecznym lub załatwiać inne ważne sprawy urzędowe Bez Pomocy Osób i Instytucji niżej wymienionych przestali byśmy funkcjonować: • • • • •

Urząd Miasta w Słupsku (Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych) Urząd Gminy w Słupsku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Słupsku inne Ośrodki Pomocy Społecznej z Województwa Pomorskiego


261

Justyna Rozbicka

Natalia Januszkiewicz

Rola pracy socjalnej w działalności Centrum Integracji Społecznej w Gdańsku

Centrum Integracji Społecznej (CIS) działa w Gdańsku, przy Towarzystwie Pomocy św. Brata Alberta. Centrum prowadzi szereg działań reintegracyjnych, których nadrzędnym celem jest pomoc osobom wykluczonym społecznie, bądź zagrożonym wykluczeniem. Podstawą prawną działalności CIS jest ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o zatrudnieniu socjalnym. Dokument ten ściśle określa grupy osób, które mogą stać się potencjalnymi uczestnikami CIS. Należą do nich osoby:

Natalia Januszkiewicz – pracownica socjalna Centrum Integracji Społecznej w Gdańsku.

• bezdomne realizujące indywidualny program wychodzenia z bezdomności w rozumieniu przepisów o pomocy społecznej • uzależnione od alkoholu, po zakończeniu programu psychoterapii w zakładzie lecznictwa odwykowego • uzależnione od narkotyków lub innych środków odurzających, po zakończeniu programu terapeutycznego w zakładzie opieki zdrowotnej • chore psychicznie w rozumieniu przepisów o ochronie zdrowia psychicznego • bezrobotne w rozumieniu przepisów o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, pozostające bez pracy przez okres co najmniej 12 miesięcy • zwalniane z zakładów karnych, mające trudności w integracji ze środowiskiem w rozumieniu przepisów o pomocy społecznej • uchodźcy realizujący indywidualny program integracji w rozumieniu przepisów o pomocy społecznej • niepełnosprawne w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych Działania CIS realizowane są w dwóch wzajemnie uzupełniających się nurtach: reintegracji zawodowej i społecznej. Praca z człowiekiem nad jego powrotem na rynek pracy polega nie tylko na podniesieniu lub zmianie kwalifikacji zawodowych poprzez zdobywanie konkretnych


262

Rola pracy socjalnej w działalności Centrum Integracji Społecznej w Gdańsku.

umiejętności podczas warsztatów zawodowych, udziale w szkoleniach oraz zajęciach pozwalających zdobyć wiedzę z zakresu poruszania się po rynku pracy. To również praca nad czynnikami, które doprowadziły do sytuacji, w której uczestnik się znalazł oraz jej następstwami. Praca socjalna w CIS to realizowanie założeń reintegracji społecznej, która jest nieodzownym elementem reintegracji zawodowej. Przez szereg działań mających zapewnić ludziom możliwość pracy nad sobą, przygotowuje się osoby wykluczone do ponownego wejścia w społeczeństwo. Praca socjalna w CIS to szereg działań o charakterze pomocowym, które towarzyszą uczestnikowi na każdym etapie całego, półrocznego okresu pobytu w ośrodku. Należy do nich m.in. współudział w procesie rekrutacji uczestników do zajęć w CIS, polegający na przeprowadzaniu diagnozy socjalno-bytowej kandydata. Rozmowa pracownika socjalnego z potencjalnym uczestnikiem daje możliwość poznania jego sytuacji życiowej oraz oceny motywacji, oczekiwań oraz rzeczywistych przesłanek, którymi się kieruje. Proces rekrutacyjno-diagnostyczny jest bardzo istotnym ogniwem pracy z człowiekiem. Poza informacyjną rolą, czyli przedstawieniem idei, założeń i oferty programu, polega na sprawdzeniu danej osoby pod względem wymogów formalnych, które (wg ustawy o zatrudnieniu socjalnym z dnia 13 czerwca 2003 r.) musi spełnić, by zostać uczestnikiem programu. Pozwala także stwierdzić czy CIS jest właściwym miejscem i najodpowiedniejszą formą pomocy. Poradnictwo indywidualne, odbywa się na zasadzie indywidualnych konsultacji uczestnika z pracownikiem socjalnym. Metoda ta jest bardzo ważna, gdyż daje pracownikowi socjalnemu możliwość głębszego poznania sytuacji życiowej uczestnika. Pomoc bezpośrednia, w postaci informacji lub konkretnego działania, jest świadczona wówczas, gdy uda się zaobserwować, że uczestnik rzeczywiście jej potrzebuje lub też o nią poprosi. Praca z grupą, która polega na zajęciach warsztatowych pracownika socjalnego z uczestnikami. Program zajęć warsztatu socjalnego składa się z dwóch części. Pierwsza z nich polega na realizowaniu treści założonych w stworzonym uprzednio programie warsztatowym. Porusza on następujące kwestie: budżetu domowego (np. naukę racjonalnego gospodarowania budżetem domowym, zasady planowania wydatków), organizacji czasu własnego (np. nauka planowania działań, wyznaczanie celów krótko i długoterminowych), naukę zaspokajania potrzeb własnymi staraniami oraz inne tematy dotyczące, m.in. rodziny, zdrowia czy poprawnej komunikacji. Druga część warsztatu obejmuje kwestie potrzeb danej grupy. Pracownik socjalny wychwytuje je w trakcie spotkań z grupą. Uwidaczniają się one podczas indywidualnych wypowiedzi, jak i dyskusji zbiorowych, dotyczą zarówno aktualnych sytuacji, w jakich znalazły się poszczególne osoby jak i spraw, które są wynikiem pewnych nieuporządkowanych i nierozwiązanych zjawisk z przeszłości. Zajęcia poświęcone są również uzupełnieniu braków informacyjnych uczestników, wskutek zaniedbań edukacyjnych, trudnej sytuacji ekonomicznej, czego następstwem jest np. wycofanie społeczne. Ocena potrzeb grupy jest nieodzownym elementem diagnostycznym. Analiza i wyciąganie wniosków pozwalają sformułować diagnozę i stworzyć plan pomocy. Ważnym elementem doboru metod pracy z grupą jest indywidualne podejście do każdego z uczestników. Daje to możliwość podziału na grupy warsztatowe oraz dostosowania sposobu pracy do potrzeb i możliwości. Dzięki zindywidualizowanemu podejściu spotkania grupowe są nieocenioną wartością. Pozwalają uczestnikom ćwiczyć, jak również zdobywać nowe umiejętności społeczne. Udział w dyskusjach, wypowiedzi na forum i ćwiczenie obrony własnego zdania procentują w późniejszych relacjach z innymi ludźmi, skutkują podwyższeniem poczucia własnej wartości, wiary we własne możliwości, a tym samym podniesieniem motywacji do zmiany sytuacji, w której aktualnie uczestnik się znajduje.


Natalia Januszkiewicz

263

Współpraca z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, doradcą zawodowym, psychologiem oraz instruktorami warsztatów zawodowych Dzięki stałemu kontaktowi z pracownikami socjalnymi MOPS, informacje dotyczące uczestników CIS są na bieżąca przekazywane. Pozwala to na sprawną współpracę oraz umożliwia weryfikację informacji, które potencjalny uczestnik przedstawia podczas rozmowy diagnostyczno-rekrutacyjnej, a także w późniejszym okresie uczestnictwa. Regularne konsultacje pracowników CIS oraz doraźne spotkania mają na celu dogłębną analizę sytuacji, w jakiej znalazł się uczestnik. Możliwość spojrzenia na problem z wielu stron jest dla pracownika socjalnego nieocenionym źródłem wiedzy o uczestniku. Dając możliwość poznania wieloaspektowości i złożoności zjawiska czy sytuacji, w której znalazła się lub od dłuższego czasu tkwi dana osoba, pozwala dobrać odpowiednie środki zaradcze i sposób pomocy.

Tworzenie, prowadzenie i kontrola dokumentacji uczestników CIS Dokument, na podstawie którego kandydat do CIS staje się uczestnikiem, to Indywidualny Program Zatrudnienia Socjalnego. Zawiera on postanowienia regulujące uczestnictwo oraz dodatkowe ustalenia dotyczące m.in. konieczności podjęcia terapii uzależnień w przypadku zaobserwowania problemu alkoholowego lub uzależnienia od innych substancji psychoaktywnych. Rola pracownika socjalnego koncentruje się na kontroli uczestnictwa w tych spotkaniach. Uczestnicy Centrum na co dzień borykają się z wieloma problemami. Długotrwałe bezrobocie, bezdomność, bieda, nałogi, problemy ze zdrowiem, niepoprawne relacje w rodzinie lub jej brak, kłopoty z prawem, to tylko niektóre z problemów, których doświadczają uczestnicy. Osoba, która przychodzi do CIS z prośbą o pomoc, często nie ma siły i chęci, by zmierzyć się z rzeczywistością. Niektórzy zaczynają walczyć, próbują coś naprawić, lecz brak wsparcia z zewnątrz i odpowiednich zasobów informacyjnych, uniemożliwia im działanie, demotywuje do dalszego starania i koniecznych zmian. W CIS każdy z uczestników ma szansę spróbować uporać się ze swoimi słabościami, własną niemocą, dostaje możliwość naprawy tego, co do tej pory wydawało mu się nieosiągalne. Stały kontakt pracownika socjalnego z uczestnikami oraz możliwość egzekwowania pewnych zachowań daje możliwość ciągłego monitoringu nad sytuacją uczestnika, a tym samym pomocy oraz wsparcia. Praca socjalna w Centrum Integracji Społecznej to przede wszystkim bycie z ludźmi i bycie dla ludzi. Każdy ma prawo do drugiej szansy, do życia w lepszych warunkach, do możliwości poprawy swojego losu, sytuacji bytowej, materialnej, rodzinnej.


264

DĹźony


Łukasz Browarczyk

Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim

Niezależnie od tego, czy samorząd lokalny zauważa problem bezdomności na swoim obszarze, czy go odrzuca, ludzie bez domu towarzyszą niemalże wszystkim polskim gminom. W przypadku większych podmiotów zjawisko to jest bardziej widoczne i dotkliwe, natomiast małe, kilkutysięczne gminy mogą rzeczywiście kontrolować ten problem, np. są u nich tylko osoby zagrożone bezdomnością, zamieszkujące lokale przeludnione lub o niskim standardzie. Odzwierciedleniem skali zjawiska jest wielkość i skomplikowanie lokalnego systemu pomocy. Jeśli problem jest trudny, to obserwuje się rozbudowaną, powiększającą się infrastrukturę pomocową. Powszechnym jest przekonanie, że naturalne jest posiadanie placówki dla osób bezdomnych (noclegowni czy schroniska) po przekroczeniu pewnej liczby mieszkańców w gminie. Niekiedy uważa się, że taką graniczną liczbą jest 50 tys. mieszkańców. Dlaczego sądzi się, że w większych skupiskach ludzkich niezbędne jest powstawanie placówek dla osób bezdomnych? Są miejscowości, w których nie świadczy się tego rodzaju usługi. Co więcej, lokalni twórcy polityki wobec bezdomności uważają, że stworzenie placówki (noclegowni, schroniska) byłoby niecelowe, nipraktyczne i nieekonomicznie. Takim miastem jest Starogard Gdański. Poniżej krótko opiszę funkcjonowanie tamtejszego systemu pomocy ludziom bezdomnym. Miejscowość leży w sporej odległości od dużych miast. Jedyny większy ośrodek to Trójmiasto, położone około godziny jazdy autobusem (60 km). Informacja ta jest istotna, ponieważ odległość, w pewnej mierze, determinuje politykę społeczną miasta. W przypadku wielu miejscowości, położonych relatywnie blisko dużych miast, praktykuje się umieszczanie osób bezdomnych w placówkach, znajdujących się właśnie w tych aglomeracjach. W tym przypadku odległość jest na tyle duża, że wysyłanie osób bezdomnych do trójmiejskich placówek mogłoby się wydawać ekonomicznie i praktycznie nieuzasadnione. Starogard wypracował jednak praktykę, która mimo dużej odległości miasta od innych dużych miejscowości, nie wymusza tworzenia placówek dla ludzi bezdomnych. O wyjątkowości Starogardu dodatkowo świadczy fakt funkcjonowania na jego terenie szpitala psychiatrycznego specjalizującego się w terapii uzależnień oraz aresztu śledczego. W instytucjach tych często przebywają osoby bezdomne, które po zakończeniu lub przerwaniu terapii, czy opuszczeniu aresztu trafiają na starogardzkie ulice. Bezdomni znajdujący się w mieście są autochtonami, dawnymi pacjentami szpitala psychiatrycznego czy byłymi osadzonymi w areszcie śledczym. Miasto liczy około 50 tys. mieszkań-


266

Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim

ców, a w 2010 r. objęto pomocą lokalnego ośrodka pomocy społecznej 120 osób bezdomnych. Ta liczba zawiera 11 osób mieszkających w wynajmowanych mieszkaniach. W ciągu roku podobna liczba osób utraciła takie lokum, głównie z powodu czynnego uzależnienia. Czynny alkoholizm to największy w Starogardzie problemem w pracy z osobami bezdomnymi. W 2010 r. u 51 osób zdiagnozowano chorobę alkoholową, wielu pozostałych nadużywa go, ale na ma diagnozy dotyczącej alkoholizmu. W tej grupie jest również osoba uzależniona od narkotyków. Wiele osób bezdomnych traci lokale wynajmowane na wolnym rynku ze względu na problemy z alkoholem. Jak wskazują pracownicy Starogardzkiego OPS, właśnie uzależnienia wywołują największe kłopoty. Jedna rodzina otrzymująca pomoc z tytułu bezdomności wyprowadziła się poza miasto. Więcej niż 30 osób przebywa u znajomych lub rodziny. Kilku bezdomnych osadzonych jest w zakładzie karnym. W ciągu roku do schronisk skierowano 49 osób. W tym 5 kobiet, dziecko i 43 mężczyzn. Miasto ma ciekawą politykę wykorzystywania placówek dla osób bezdomnych. Stosunkowo najbliżej (w Smętowie Granicznym) funkcjonuje schronisko prowadzone przez grudziądzkie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Najczęściej osoby umieszczane są właśnie w tej placówce, korzysta się również z usług Stowarzyszenia FIDES, a także z placówek prowadzonych przez Stowarzyszenie AGAPE. W przypadku tej ostatniej organizacji praktykuje się umieszczanie tam ludzi schorowanych, starszych. Oryginalną formą interwencji jest kierowanie osób do ogrzewalni w Gdańsku. Słowem, ustawowy obowiązek zapewnienia przez gminę schronienia realizowany jest poprzez korzystanie z placówek funkcjonujących w innych gminach. Miasto transportuje osoby bezdomne do tych ośrodków korzystając z taksówek. Opłaca się przewóz u przewoźników komercyjnych. Przejazdy są finansowane ze środków MOPS. Czas przebywania w placówkach kształtuje się następująco – większość zamieszkiwała je nie dłużej niż 4 miesiące. Jedenaście osób korzystało z placówkowego schronienia 12 miesięcy. Niewiele przebywało w nich od 4 do 8 miesięcy. Taki rozkład – dominacja relatywnie krótko zamieszkujących placówki i tych przebywających w nich rok, niewielka liczba korzystających z tej formy pomocy od czterech do ośmiu miesięcy, pozwala przypuszczać, że są dwie kategorie osób bezdomnych. Należą do nich korzystający z pomocy sezonowo (zimą) oraz przebywający w placówkach przez wiele lat. Miasto ma znaczą liczbę osób zamieszkujących ogrody działkowe. W ciągu 2010 r. przebywały na ich terenie 23 osoby. Z czego 14 bez meldunku, a co ciekawe, 9 było zameldowanych na pobyt stały. Wszyscy zamieszkujący w ogrodach działkowych odmawiają przyjęcia pomocy w formie skierowania do schroniska, jednocześnie nie podejmują starań o wynajęcie mieszkania na wolnym rynku przy wsparciu OPS. Ciekawą praktyką Starogardzkiego OPS jest wspieranie finansowe, partycypacja w kosztach najmu osób bezdomnych chcących wynająć mieszkanie. Dla tych posiadających dochód i chcących wynająć mieszkanie, ośrodek ma interesująca ofertę. Klintowi przestawia się propozycje mieszkań lub pokoi do wynajęcia z prawem wyboru miejsca, w którym chciałby zamieszkać (oczywiście ośrodek proponuje górną granicę kosztów wynajmu). Klienci pomocy społecznej otrzymują wsparcie w wynajmowaniu mieszkania finansowane z zasiłków celowych. Praktyka ta jest wartościowa, ponieważ pozwala zapewnić osobie bezdomnej schronienie, a jednocześnie wymusza na niej dużą aktywność społeczną (załatwianie spraw związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego). Wiele niewielkich gmin ogniskuje pracę z ludźmi bezdomnymi wokół wspierania ich w wynajmie lokalu. Jednocześnie są podmioty, które uważają, że trudne do przekroczenia formalne przeszkody uniemożliwiają dopłacanie do wynajmu miesz-


Łukasz Browarczyk

267

kania/pokoju. Starogardzkie doświadczenia pokazują, że można świadczyć pomoc ludziom bezdomnym i jednocześnie nie posiadać placówki na terenie gminy. Osoby potrzebujące można kierować do ośrodków działających w innych gminach, ich transport można refundować. Natomiast tym, którzy nie chcą przebywać w takich miejscach jak schroniska, noclegownie można pomagać, znajdując i wynajmując lokal na wolnym rynku. W pomorskiej bezdomności problemem jest wiek i stan zdrowia. Osoby starsze, schorowane najlepiej umieszczać w Domach Pomocy Społecznej (DPS) czy Zakładach Opiekuńczo-Leczniczych (ZOL). Starogardzkie służby w ciągu dwóch lat (2008-2010) w DPS umieściły sześć osób bez domu. Trzy z nich samodzielnie wyraziły na to zgodę, pozostałe zostały umieszczone decyzją sądu. W domu dla osób z zaburzeniami psychicznymi miejsce znalazły 3 osoby, a kolejne 3 umieszczone są w domu dla osób chorych somatycznie. Pomoc w tym mieście oferowana jest na różny sposób. Świadczona jest praca socjalna, w tym realizowane są Indywidualne Programy Wychodzenia z Bezdomności. Osobom objętym wsparciem oferuje się pomoc finansową na zaspokojenie niezbędnych potrzeb, w tym opłacenie wynajętego mieszkania. Wydaje się również skierowania do schronisk czy DPS. Współpracując z lokalnym Caritas, zapewnia się posiłki, przeprowadza zabiegi higieniczno-sanitarne, zaopatruje potrzebujących w odzież, obuwie. OPS wydaje również decyzje potwierdzające prawo do świadczeń opieki zdrowotnej dla osób nieubezpieczonych. W okresie niskich temperatur, w mieście, w godzinach popołudniowych, organizowane są wspólnie ze strażą miejską patrole. Napotkanym bezdomnym proponuje się pobyt w schronisku. Jeśli jest taka konieczność, wzywa się pomoc medyczną, umieszcza osoby w bezpiecznym miejscu do czasu wytrzeźwienia. W okresie zimowym w ośrodku pomocy społecznej prowadzone są wieczorne dyżury pracowników socjalnych, co jest ewenementem w województwie. Harmonogram pracy został tak ułożony, że pracownik socjalny dyżuruje do godziny 20. Przy opisywaniu systemu pomocy w tym mieście warto zwrócić uwagę na uchwałę rady miasta, która reguluje zasadę przyznawania lokali socjalnych bezdomnym kobietom z dziećmi. W jej myśl, jeśli taka rodzina przebywa w schronisku kilka miesięcy i uzyskuje pozytywną opinię pracownika socjalnego powinna otrzymać lokal socjalny. W opozycji do powyżej przywołanego rozporządzenia, bardzo wysoko ocenianego przez specjalistów w zakresie tematyki, miasto przymierza się do pomysłu stworzenia niewielkiego osiedla kontenerowego. Miałoby ono być przeznaczone dla osób eksmitowanych, sprawców przemocy, uporczywie zadłużających mieszkania, itp. Miasto w ciągu roku pomaga ponad stu osobom bezdomnym. Ośrodek pomocy pracuje z 3 głównymi grupami osób bezdomnych – przebywającymi na działkach, w mieszkaniach wspieranych/dofinansowanych, w schroniskach. Zdaniem projektujących pomoc w mieście – zakładanie placówki byłoby niecelowe. Zimą spełniałaby ona swoje funkcje, ale istnieje obawa, że latem stałaby pusta. Dotychczasowe doświadczenia pozwalają przypuszczać, że wiele osób w placówkach spędza głównie zimę. Ponadto praktyka proponowania dopłaty do wynajmu lokalu niż przenoszenia do schroniska jest, z punktu widzenia efektywności pracy socjalnej, zjawiskiem pozytywnym. Spośród przywołanych wyżej praktyk można wymienić kilka szczególnie wartościowych, mianowicie dopłaty do wynajmu lokalu, wspomniana uchwała rady miasta, patrole i dyżury pracowników socjalnych w okresie zimowym. Są też rzeczy, które budzą wątpliwość – szczególnie wysyłanie osób do gdańskiej ogrzewalni (zwraca to uwagę na potrzebę funkcjonowania placówek niskoprogowych; może też świadczyć o dużym


268

Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim

nacisku na ograniczanie kosztów – ogrzewalnia jest najtańsza). Inną dyskusyjną kwestią jest pomysł stworzenia osiedla kontenerowego – takie rozwiązanie może być ekonomicznie względnie opłacalne, ale społecznie jest niezwykle kosztowne. Podkreślić jednak trzeba, że pozytywne starogardzkie rozwiązania dominują nad tymi dyskusyjnymi.


269

Łukasz Browarczyk

Butelka wina Z butelką wina w dłoni, Na chwiejnej podstawie nóg, Z rozwianym włosem, Oddechem ust, Każdego dnia potyka się, o własny lęk, Z dawnego życia nie wiele chcę, Wystarczy napić się i coś zjeść, Na działkach, dworcu, nie ważne gdzie, Krótką chwilę przespać się, Podążać drogą ku nicości, Z pochyłej życia staczać się, Nie wierzyć w nic, tak łatwiej jest, Bo życie to jest wieczny lęk, Z butelką wina budzić się, Usuwać w życia cień,


270

Miejski


Aneks

IZABELA MALIK Dom Złość Strach Bezdomny Taki jak dawniej...

str. 11 str. 81 str. 185 str. 233 str. 251

MAREK KŁUSEK Rysunki zainspirowane są historiami związanymi z ludźmi bezdomnymi, z ich ciekawymi osobowościami. grafika bez nazwy grafika bez nazwy grafika bez nazwy grafika bez nazwy grafika bez nazwy Magik grafika bez nazwy grafika bez nazwy Streetart Dżony grafika bez nazwy Miejski

str. 78 str. 132 str. 148 str. 170 str. 182 str. 200 str. 242 str. 248 str. 258 str. 264 str. 268 str. 270

grafika bez nazwy grafika bez nazwy

okładka front okładka tył

Izabela Malik – absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, od dziesięciu lat pracownica Ośrodka Pomocy Społecznej w Czerwionce-Leszczynach. Kieruje punktem terowym nr 2 w dzielnicy Leszczyny. Współpracuje ze schroniskiem im. św. Brata Alberta. Prywatnie, mężatka i mama 11-letniej Alicji i 15-letniego Mateusza.

Marek Kłusek – pracownik Aresztu Śledczego w Słupsku, Oddziału Zamiejscowego w Ustce jako wychowawca do spraw kulturalno-oświatowych, przez 5 lat pracował w MOPR w Słupsku w Sekcji do spraw Osób Bezdomnych, Streetworker Stowarzyszenia ,,Horyzont”. Prywatnie interesuje się muzyką, członek zespołu „Wszystkie Wschody Słońca”, pasjonuje się Street ART’em, graffiti, podróżowaniem.



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.