POMOST O bezdomności bez lęku PISMO WSPÓŁFINANSOWANE ZE ŚRODKÓW POMORSKIEGO URZĘDU WOJEWÓDZKIEGO ORAZ MINISTERSTWA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ Wyrażone na łamach publikacji poglądy i opinie prezentują poglądy autorów i nie zawsze odzwierciedlają stanowisko wypracowane w ramach Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Wykorzystywanie w części lub całości materiałów zawartych w tym opracowaniu możliwe jest jedynie pod warunkiem podania źródła (zachowania reguł cytowania). ISSN 1233-2623 GRUDZIEŃ 2007 POMOST – Pismo Samopomocy Gdańsk Wydaje: Regionalne Centrum Informacji i Wspierania Organizacji Pozarządowych, 80–236 Gdańsk, Al. Grunwaldzka 5, tel. 058 308-05-94, e–mail: rci@rci.prg.pl, www.rci.pl Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, 80–245 Gdańsk, ul. ks. J. Zator Przytockiego 4, tel/faks 058 341-17-20, e–mail: biuro@pfwb.org.pl, www.pfwb.org.pl zespół redakcyjny: Aleksandra Dębska-Cenian, Grzegorz Cis, Aleksandra Maj, Beata Prusak projekt okładki:
Agnieszka Siebert
druk: Drukarnia MISIURO, Gdańsk Brzeźno, ul. Gdańska 29 tel./faks 058 342-26-18, www.misiuro.pl
Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele
Z nieukrywaną radością oddajemy w Wasze ręce najnowszy numer Pomostu „O bezdomności bez lęku”. To wielka przyjemność widzieć, jak z roku na rok, Pomost z jednej strony cieszy się coraz większym zainteresowaniem czytelników, z drugiej zaś coraz większym zainteresowaniem publikujących na jego łamach autorów. Dzięki bogactwu poruszanych w nim tematów, tegoroczny Pomost składa się aż z pięciu części. W Wasze ręce, Drodzy Czytelnicy, oddajemy część poświęconą badaniom, ogólnym problemom związanym z bezdomnością w kontekście europejskim, przegląd dobrych praktyk, refleksje osób, najczęściej pracujących bezpośrednio z osobami bezdomnymi, a także część poświęconą kluczowym dla roku 2007 wydarzeniom. Całość Pomostu jawi się imponująco. Szczególnie chciałbym polecić lekturę raportu z czwartego już, realizowanego w województwie pomorskim badania socjodemograficznego osób bezdomnych. W tym roku precyzyjniej udało się scharakteryzować populację osób bezdomnych, a sam raport rzuca światło na nowe aspekty bezdomności w województwie pomorskim. W celu dalszej profesjonalizacji przebiegu procesu badawczego w przyszłości, w tym roku ograniczono część metodologiczną rzeczonego tekstu, a większy nacisk położono na problemy napotkane w czasie badania i rekomendacje metodologiczne, co do zasadności realizacji badania w przyszłych latach. W tym roku wydanie Pomostu zbiega się z zakończeniem obchodów dziesięciolecia działalności Pomorskiego Forum (więcej na temat uroczystości rocznicowych przeczytają Państwo w części Pomostu, poświęconej konferencjom). Rok 2007 był szczególny. Z jednej strony był okresem jubileuszowym, czasem podsumowań. Z drugiej strony odważnie spojrzeliśmy w przyszłość i, dzięki finansowaniu z funduszu norweskiego, rozpoczęliśmy pracę nad strategią, która wyznaczy kierunki pracy Forum na następne lata działalności. W kontekście tej planowanej przyszłości, życzę Nam Wszystkim, jeszcze bardziej owocnego i kreatywnego współdziałania. Wierzę, iż pomimo ciągłej profesjonalizacji działań i koncentracji na „wzrost jakości”, Nasza współpraca nie straci nic, a wręcz jeszcze zyska, na „rodzinnym” i przyjacielskim wymiarze relacji, jaki Nas łączy od dziesięciu lat.
Życząc inspirującej lektury Piotr Olech Dyrektor Biura Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności
SPIS TREŚCI
Prolog . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Łukasz Browarczyk, Kilka uwag o jednym z kontekstów działalności Pomorskiego Forum – kondycja oraz perspektywy kontynuacji „Plakatu informacyjnego” i „Informatora o instytucjach niosących pomoc osobom bezdomnym” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Część I, Badania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Maciej Dębski, Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego – grudzień 2007 (Raport z badań) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Maciej Dębski, Wizerunek osób bezdomnych w świadomości młodzieży akademickiej Trójmiasta. Próba szkicu socjologicznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 Aleksandra Dębska-Cenian, Wyniki psychologicznej części psychospołecznego profilu w przełożeniu na praktyczne aspekty pracy z osobą bezdomną w obszarze wychodzenia z bezdomności . . . . . . . . . . . . . . 140 Bezdomny uzależniony od alkoholu. Na podstawie dokumentacji medycznej Żukówko 2002-2007 . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 Janusz Gałęziak, Polityka rynku pracy. Historia choroby . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158
Część II, Ogólne problemy związane z bezdomnością w kontekście europejskim . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163 Piotr Olech, Czy i jakiej ekonomii społecznej potrzebują ludzie bezdomni? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165 Stanowisko strategiczne Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności wobec założeń i realizacji Programu „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności” skierowane do Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej wystosowane dnia 01.10.2007 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 Narzędzie do Tworzenia Zintegrowanych, Strategii Zwalczania Bezdomności FEANTSA, tłum. Piotr Olech . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 174 Deklaracja Pisemna Parlamentu Europejskiego w zakresie zakończenia ulicznej bezdomności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177 Doroczny Raport FEANTSA 2007 „Wielorakie bariery, wielorakie rozwiązania: włączenie społeczne do i poprzez rynek pracy dla osób bezdomnych w Europie”, tłum. Julia Wygnańska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180 Grupa robocza ds. partycypacji FEANTSA, Przewodnik partycypacji. Jak Dzielić Się Władzą, tłum. Julia Wygnańska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 186
Część III, Dobre praktyki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 195 Ewa Ściubeł, Waldemar L. Potyra, Stereotypy w działaniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 197 Kamila Szyntar, Model pracy z osobami bezdomnymi na przykładzie Stowarzyszenia Opiekuńczo Resocjalizacyjnego „Prometeusz” w Gdańsku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 200 Konrad Kalinowski, Gazeta bezdomnych „Homo Mizerus” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 204
Część IV, Refleksje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209 Bożena Dołkowska, Pani mi da na bułkę… czyli jak zostać żebrakiem i nie stracić . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 211 Jerzy Tuz, Milcząca nadzieja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 212 Andrzej C. Leszczyński, Samarytanin dziś. Pomaganie jako problem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 215 Jerzy Tuz, Nocny wykidajło . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 222 Część V, Konferencje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 225 Beata Prusak, Piotr Olech, Relacja z Pierwszej Ogólnopolskiej Konferencji OUTREACH „OKO” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 227 Beata Prusak, Konferencja – X-lecie Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 230
2
Prolog
Kilka uwag o jednym z kontekstów działalności Pomorskiego Forum – kondycja oraz perspektywy kontynuacji Plakatu informacyjnego i Informatora o instytucjach niosących pomoc osobom bezdomnym Łukasz Browarczyk W chwili, gdy poniższy tekst dotrze do Państwa rąk, sztandarowe publikacje Pomorskiego Forum – mam tu na myśli mający wieloletnią tradycję Informator oraz nieco młodszy Plakat Informacyjny – będą już do dyspozycji odbiorców. Zarówno członków Pomorskiego Forum, jak innych przedstawicieli instytucji pomocowych, ale także faktycznych oraz potencjalnych klientów placówek pomocowych i też mieszkańców województwa pomorskiego niezwiązanych z instytucjami niosącymi pomoc ani niewymagających otrzymywania wsparcia. Jako autor Plakatów i Informatora, a ściślej się wyrażając, jedynie osoba, która zebrała, korzystając z pomocy rzeszy rozmówców, dane zamieszczone w omawianych publikacjach i już po raz drugi przygotowała je do wydania, czuję się zobowiązany do zdania relacji czytelnikom Pomostu z tego, jakie owe dwa lata pracy, pozwoliły wyrobić mi wyobrażenie na temat przyszłego funkcjonowania Informatora, jak i plakatu. Marzy mi się, aby postawione w tekście pytanie mogło stać się punktem wyjścia do wspólnego wypracowywania formuły regularnych wydawnictw Pomorskiego Forum, która byłaby zadowalająca dla możliwie wielkiej liczby odbiorców. Można rzec, że dziesiąte urodziny Pomorskiego Forum, czas spotkań ewaluacyjnych, jest dobrą okazją na zebranie doświadczeń związanych z Informatorem, jak i Plakatami, ocenieniem ich wartości oraz próbą określenia, jak miałyby one wyglądać w przyszłych latach. I poniższy tekst można wpisać w szereg innych podsumowań, ocen dekady funkcjonowania Plakatu. Jednakże pragnąłbym, aby jego wartość tkwiła w innym kontekście. Otóż potrzeba skreślenia poniższych uwag zrodziła się w wyniku wprowadzenia licznych i wierzę, że istotnych oraz wartościowych zmian zarówno w Plakacie, jak i w Informatorze. Tych pierwszych, mówiąc najogólniej przybyło – zamiast wydać jeden (Plakat Trójmiasto–centryczny), postanowiliśmy przygotować kilka, obejmujących swym zasięgiem większość województwa pomorskiego. Co do drugiej publikacji. Zrodziła się myśl, by przekształcić dotychczasowy Informator w wydawnictwo aspirujące do profesjonalnego przewodnika po pomorskich instytucjach związanych (w szerokim sensie tego słowa) z polem bezdomności oraz zagrożenia nią. Tak w skrócie można określić zmiany w, jak to już określiłem, sztandarowych publikacjach Pomorskiego Forum. Kilka poniższych akapitów poświęconych jest samemu Plakatowi. Dotychczas wydawaliśmy jedynie jeden obejmujący swym zasięgiem aglomerację Trójmiasta. Przekazywał podstawowe dane o instytucjach oferujących pomoc w postaci schronienia; a także informował między innymi o adresach trójmiejskich referatów do spraw osób bezdomnych; oraz o punktach wydawania posiłków i odzieży – bez konieczności wcześniejszego „rejestrowania się” w ośrodkach pomocy społecznej. Taki klucz został przyjęty ze względu na ograniczoną ilość miejsca, jakim dysponujemy na plakacie. Tegorocznie zmiany dotyczą nie tyle zawartości treści plakatu trójmiejskiego, ile wydaniu trzech nowych, obejmujących swym zasięgiem całe województwo za wyjątkiem dwóch powiatów – wejherowskiego i puckiego. Wykluczenie to podyktowane zostało świeżością koncepcji dodatkowych plakatów, co za tym idzie, przygotowując je nie dysponowaliśmy jeszcze ostateczną formą, która pozwoliłaby włączyć do plakatowych mapek wszystkie powiaty województwa. Co do zmian treści w plakacie trójmiejskim – postanowiliśmy dodać informacje o godzinach otwarcia noclegowni, jak i dane na temat godzin przyjmowania interesantów przez pracowników socjalnych referatów do spraw osób bezdomnych. Nowością są dodatkowe trzy Plakaty. Pierwszy z nich obejmuje swym zasięgiem powiaty lęborski i słupski. Prócz informacji o placówkach z tego regionu udzielających schronienia, zawiera także dane teleadresowe do Ośrodków Pomocy Społecznej w największych miastach powiatów, które obejmuje swym zasięgiem. Postanowiliśmy także umieścić na nim informacje o instytucjach charytatywnych udzielających pomocy doraźnej w postaci odzieży, czy żywności. Należy tu zauważyć, że instytucje charytatywne w niewielkich miejscowościach – niewielkich w porównaniu do Trójmiasta, czy Słupska niekiedy docierają bezpośrednio do potrzebujących – to nie klient przychodzi po pomoc, a pomoc „przychodzi” bezpośrednio do odbiorcy. Stosowanie takiej praktyki deklaruje na przykład Caritas w Łebie. Pytaniem otwartym postaje to, na ile deklaracja taka odpowiada temu, jak rzeczy się mają? Powstanie dodatkowych trzech plakatów wymusiło podniesienie innej kwestii dotychczas spychanej na plan drugi. Otóż problem rozpowszechniania plakatów. Zagadnienie to jest ściśle powiązane z określeniem adresata tej publikacji Pomorskiego Forum. Produkt nazywany jest Plakatem Informacyjnym, co oznacza, że podstawowym jego adresatem są potencjalni beneficjenci instytucji, o których on informuje. Jednakże przeglądając informacje znajdujące się na plakacie stwierdzić można, że możliwe jest wskazanie dodatkowych dwóch grup adresatów. Po pierwsze instytucji zajmujących się udzielaniem pomocy, w ramach Ustawy o Pomocy Społecznej, jak i organizacji świadczących pomoc charytatywnie. W przypadku takiego adresata możemy, moim zdaniem, mówić o następujących zaletach, które oferuje odbiorcy plakat. Po pierwsze umożliwia rozpoznanie, jakie instytucje w określonym regionie zajmują się udzielaniem pomocy, co otwiePISMO SAMOPOMOCY
5
ra możliwość zawiązania lub twórczego, czy rozwijającego przekształcenia dotychczasowej współpracy. Podchodząc do zagadnienie nieco idealistycznie plakat dla jednostekpomocowych stać się może pretekstem do zawiązania współpracy w środowisku lokalnym. Na marginesie wspomnieć można, iż, jak wynika z doświadczeń w pracy nad publikacją oraz jej rozprowadzania, spotyka się ona z ponadprzeciętnym zainteresowaniem ze strony małych organizacji udzielających pomocy niewielkimi siłami w niewielkim zakresie. Można przypuszczać, że tu Plakat pełni też dodatkową funkcję – dowartościowuje „pomagaczy”. Wskazuje, że ich praca wpisuje się w szerszą perspektywę zmagań z wykluczeniem społecznym. Za trzecią kategorię odbiorców uznać można ogół społeczeństwa, a Plakat w tym kontekście przybiera funkcję edukacyjną. Wskazuje odbiorcom, w jakich formach jest udzielana instytucjonalna pomoc osobom wykluczonym społecznie. Informuje, gdzie należy się zwracać by otrzymać pomoc, tym samym oferuje zarówno „moralne”, jak i merytoryczne wsparcie tym, którzy stykają się z osobami żebrzącymi – pozwala odmówić udzielenia pomocy finansowej, a w zamian wskazać gdzie uzyskać można pomoc dającą szansę trwałego i pozytywnego przekształcenia sytuacji życiowej osoby wykluczonej. Pozwalając sobie kolejny raz na idealizacje, powiedzieć mogę, że jeśli żebractwo pozwala bezdomnym osiągać dochód pozwalający podtrzymywać, czy tkwić w takich schorzeniach jak czynny alkoholizm, to jedną z funkcji Plakatu jest edukacja obywatelska – pokazywanie, że pomoc finansowa nie jest najlepszą z możliwych form wspierania. Przy tym wszystkim należy także pamiętać o drugiej możliwej formie odbioru Plakatu utrwalającej stereotyp osoby bezdomnej, jako leniwego „pijaka”. Odbiorca może spoglądając na Plakat wysnuć następujący wniosek – pomoc dla bezdomnych jest tak rozbudowana w mojej okolicy, a oni mimo to z niej nie korzystają, a to pewnie z tej przyczyny, że nie chcą przestać pić. Wniosek płynie stąd taki – taka sytuacja, w jakiej się znajdują odpowiada im, więc pomagać nie warto. W skrajnych przypadkach, a nieodosobnionych, spotkać się można z opinią, że życie „ze śmietnika, za śmietnikiem” jest wygodną ucieczką od uciążliwości prowadzenia domu, mieszkania. Fakt, że taką postawę poznawczą nazywa się stereotypem nie zmienia tego, iż dla osoby poprzez ów stereotyp postrzegającej świat jest on prawdą niezbywalną, narzucającą się z taką oczywistością, jak rzeczywiste jest istnienie monitora, który mam przed oczyma. Tak oto, w moim odczuciu rysują się dwa możliwe sposoby wpływania Plakatu na odbiorców. Mimo ryzyka wzmocnienia stereotypowego postrzegania osób bezdomnych wierzę, że należy rozprowadzać plakat możliwie jak najszerzej, by mógł stać się papierowym urzeczywistnieniem, a zarazem namiastką wirtualnego „pomagacza” z koncepcji wypracowanej w projekcie Mieszkam w Sieci. Zatem Plakat należy rozpowszechniać możliwie jak najszerzej. Sytuacją dla mnie idealną byłaby taka, w której co najmniej jedna czwarta populacji miałaby okazję zobaczyć stworzone w Pomorskim Forum Plakaty. Aby takiemu zadaniu sprostać, Plakaty znaleźć się powinny w większości klatek schodowych bloków oraz większych kamienic, a także w kruchcie każdego pomorskiego kościoła. W tym miejscu wspomnieć należy o sukcesach gdańskiego Referatu do Spraw Osób Bezdomnych –jego pracownikom udało się namówić gdańskie spółdzielnie mieszkaniowe do przyjęcia Plakatów. Pisząc dość rozwlekle o możliwych adresatach Plakatu Informacyjnego pragnąłem zwrócić uwagę na konieczność poświęcania większej wagi zagadnieniom rozpowszechniania tej publikacji. Także pragnąłem postawić pytanie: „Czy nie przeceniłem roli oraz funkcji plakatu w kontekście edukacji obywatelskiej w interesującym nas kontekście – problemie bezdomności?” Tak, jak wiele zmian wprowadzono w koncepcji, jak i rzeczywistości Plakatu, tak też wiele zmieniło się w idei, ale też i rzeczywistości Informatora. Będzie – w momencie wydania tegoż tekstu: jest – on w tym roku ponownie osobną publikacją. Co najistotniejsze został znacznie rozbudowany – postanowiliśmy tak przekształcić Informator by stał się czymś w rodzaju „przewodnika po pomorskich instytucjach pomocowych”. Co, konkretnie uległo zmianie – postanowiliśmy rozszerzyć informacje o „punktach charytatywnych” – zamieścić nie tylko te z regionu Trójmiasta i Słupska, ale też i z innych obszarów województwa, tak, aby czytelnik uzyskał możliwie pełną mapę organizacji niosących pomoc doraźną na obszarze całego województwa. Ponadto postanowiliśmy włączyć do Informatora dane teleadresowe oraz informacje na temat godzin pracy wszystkich pomorskich Ośrodków Pomocy Społecznej – zarówno tych miejskich, jak i gminnych. Na podstawie tych szkicowych informacji rysuje się już kierunek, w którym pragnęlibyśmy, aby ewoluował Informator – w naszym wyobrażeniu miałby rozwijać się w kierunku pełnego przewodnika po instytucjach związanych z pomocą w zakresie bezdomności. Zarysowana tu ewolucja regularnych publikacji Pomorskiego Forum, aby mogła okazać się w pełni efektywna, domaga się przekształcenia dotychczasowej polityki ich rozprowadzania. Jak wydaje się piszącemu, dotychczas uznawaliśmy, iż najtrudniejszym zadaniem jest przygotować owe publikacje do druku, jednakże po ich rozbudowaniu, zagadnienie rzetelnego rozpowszechniania wymaga zdecydowanie większej uwagi niż dotychczas. W tym miejscu biuro Pomorskiego Forum, szczególnie autor, zwraca się do członków – a ściślej – ciała Pomorskiego Forum o wkład w rozpowszechnianie Plakatów oraz Informatora szczególnie na terenach oddalonych od Trójmiasta. Aby publikacje te mogły spełnić pokładane w nich nadzieje powinny dotrzeć do możliwie szerokiej publiczności. W przypadku Informatora, idealnie byłoby gdyby trafił do wszystkich pomorskich Ośrodków Pomocy Społecznej. Na zakończenie pragniemy się zwrócić do Szanownych Czytelników z prośbą o krytyczny odbiór publikacji, o których traktował powyższy tekst. Osobom zaangażowanym w tworzenie Plakatu, jak i Informatora bardzo zależy na tym, aby publikacje te były pozbawione błędów. Cel ów możliwy jest do osiągnięcia jedynie, gdy organizacje członkowskie Pomorskiego Forum oraz inne organy, do których dotrą Plakaty zgłaszać będą wszelkie dostrzeżone nieścisłości i przekłamania.
6
Część I
Badania
Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego – grudzień 2007 (Raport z badań) Maciej Dębski WSTĘP Bezdomność jako problem społeczny jest zjawiskiem wysoce zróżnicowanym i jako takie niejednokrotnie wymyka się naukowemu poznaniu bądź próbie teoretycznej klasyfikacji. Dowodem na to, że bezdomność posiada wiele oblicz, może być fakt istnienia wielu pojęć i terminów stricte definicyjnych (Duracz-Walczak, 2002), mnogość rozwiązań polityki społecznej w kierunku ograniczenia bezdomności oraz występowanie różnorodnych form pracy socjalnej podejmowanej z osobą bezdomną. Chcąc uchwycić zjawisko bezdomności w jego pełnym wymiarze należy nie tylko stosować interdyscyplinarne podejście badawcze (budowanie szerokich koalicji złożonych z teoretyków i praktyków), ale również rozwinąć taki system monitorowania problemu, który zapewniałby z jednej strony możliwość uchwycenia najmniejszych zmian, z drugiej zaś określiłby główne tendencje rozwijającego się zjawiska. Można śmiało powiedzieć, że rok 2006 i 2007 w województwie pomorskim upłynął pod znakiem monitorowania problematyki bezdomności. Działo się to poprzez realizację różnorodnych projektów unijnych, debat społecznych, czy konferencji naukowych, wizyt. W ostatnich dwóch latach, dzięki realizacji projektu „Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy”1, ale również dzięki bieżącej działalność Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności (dalej Forum) i Uniwersytetu Gdańskiego, udało się zrealizować wiele projektów badawczych, do których zaliczyć można badania nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych (Dębski, Retowski 2008 - w druku), badania nad analizą funkcjonowania systemu pomocy osobom bezdomnym w województwie pomorskim2, badania nad wizerunkiem osób bezdomnych w świadomości młodzieży akademickiej (Dębski, 2007), badania nad religijnością osób bezdomnych w województwie pomorskim (Dębski, Stachura, 2008 - w druku), jak również badania nad stereotypem osób bezdomnych wśród pracodawców3. W roku 2007 stworzono również raport porównawczy z badań socjodemograficznych realizowanych w latach 2001 – 2005 (Dębski, Stachura, 2008 - w druku), a w ramach przygotowywania projektu „mieszkam w sieci”, metodą ankiety internetowej zrealizowano badania wśród pracowników organizacji pozarządowych świadczących pomoc osobom bezdomnym, dotyczące wykonywanej pracy (ocena jej jakości), jak również badania dotyczące kontaktu obywateli z osobami bezdomnymi. Biorąc pod uwagę wszystkie czynności związane z problematyką bezdomności podjęte w latach 2001-2007 nie boję się stwierdzić, że województwo pomorskie jest niekwestionowanym liderem w zakresie realizacji badań naukowych, wypracowywania standardów pracy z osobami bezdomnymi oraz tworzenia spójnych narzędzi do walki z bezdomnością. Niewątpliwym sukcesem województwa jest również fakt, że wyniki uzyskanych badań stały się podstawą do napisania gminnych programów walki z bezdomnością oraz wojewódzkiej strategii rozwiązywania problemów społecznych, a niektóre z praktycznych rekomendacji udało się wdrożyć w życie (np. powołanie hostelu dla niepełnosprawnych osób bezdomnych w Nowym Stawie). Pomimo wielu działań realizowanych w zakresie wypracowania narzędzi pracy z osobami bezdomnymi (streetworking, asystowanie osobie bezdomnej), wydanych publikacji naukowych (Pomosty, Kompendia), zrealizowanych badań, odbytych spotkań, wysłuchanych konferencji i debat, członkowie Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności jednogłośnie postanowili po raz kolejny zrealizować socjodemograficzne badania określające portret zbiorowości osób bezdomnych. Jest to już czwarty z kolei projekt badawczy, którego głównym celem wciąż pozostaje zliczenie wszystkich osób bezdomnych znajdujących się w chwili badania na terenie województwa pomorskiego oraz określenie ich głównych cech społeczno-demograficznych. Jako autor bądź współautor większości raportów mam głębokie poczucie, że cele oraz metodologia badań socjodemograficznych zostały bardzo dobrze opisane w raporcie z 2005 roku (Dębski, Olech, 2005). Przygotowując się do pisania niniejszego opracowania zadałem sobie pytanie, czy jest sens po raz kolejny rozprawiać o głównych założeniach badawczych, opisywać, jakie osoby bezdomne wzięto pod uwagę w procesie ich liczenia, dlaczego badanie było realizowane zimą a nie latem, jakie korzyści płyną z faktu realizowania badań socjodemograficznych. W toku tych rozważań doszedłem do wniosku, że kolejny raport nie powinien powielać już zdobytej wiedzy, tym bardziej, że jest ona wiedzą szeroko dostępną, do której każdy w każdej chwili może mieć wgląd4. W niniejszym opracowaniu zatem w sposób świadomy zrezygnowałem z ponownego opisu typologii ETHOS, zaś kwestie metodologiczne ograniczone zostały jedynie do niezbędnego minimum. W przeWięcej na www.ab.org.pl. Raport z przeprowadzonych badań od 31 marca 2008 będzie dostępny na stronie: www.ab.org.pl. 3 Raport z przeprowadzonych badań od 31 marca 2008 będzie dostępny na stronie: www.ab.org.pl. 4 www.pfwb.org.pl/main.php?id=4.6.3. 1 2
PISMO SAMOPOMOCY
9
ciwieństwie do wcześniejszych opracowań nie zostaną również zaprezentowane wyniki dla bezdomnych dzieci. Całość materiału empirycznego zebranego podczas realizacji badań socjodemograficznych zaprezentowana zostanie pod koniec roku 2008 w odrębnej publikacji, w której zamieszczone będą inne wyniki i analizy statystyczne zgłębiające problem bezdomności kobiet oraz dzieci. Dla osób, które są zainteresowane wynikami, została przygotowana specjalna publikacja multimedialna, która dostępna jest na stronie internetowej Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności w Gdańsku5. Realizowane przez Forum i Uniwersytet Gdański badania naukowe mają sens o tyle, o ile na ich podstawie istnieje możliwość realnej zmiany systemu pomocy osobom bezdomnym w województwie pomorskim. Aby tak w istocie się działo, każde zrealizowane badanie powinno kończyć się przedstawieniem konkretnych rozwiązań, które w niedługim czasie powinny zostać wdrożone do systemu. To, co jest niewątpliwą wartością tego raportu to fakt, że zawiera on dużą ilość rekomendacji wysnutych na podstawie uzyskanych danych empirycznych. Z racji tego, iż badanie socjodemograficzne raczej zarysowuje pewne problemy, a nie odpowiada na szereg szczegółowych pytań w prezentacji wniosków, posiłkowałem się wiedzą zdobytą podczas realizacji badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych (Dębski, Retowski, 2008 w druku), jak również podczas realizacji badań nad skutecznością funkcjonowania systemu pomocy osobom bezdomnym w województwie pomorskim. W tym miejscu wart jestem czytelnikowi wyjaśnienie, że często powołuję się na publikację naukową, która została złożona do druku, ale która jeszcze nie została wydrukowana6. Chciałbym jednak podkreślić, że większość z wysnutych propozycji rozwiązań została szeroko skonsultowana z liderami pomocy społecznej w województwie pomorskim, za co chciałbym w sposób szczególny podziękować Pani Ewie Szczypior, Pani Grażynie Sochackiej, Panu Piotrowi Olech oraz Panu Marcinowi Kowalewskiemu. Rekomendacje odnoszące się do poszczególnych obszarów badawczych nie będą widoczne na końcu raportu, ale w miejscu analizy wyników danego obszaru. Pomimo tego, że badanie socjodemograficzne realizowane było po raz czwarty, wciąż daje się zauważyć metodologiczne błędy, które wpływają negatywie bądź to na ogólną liczbę zliczonych osób bezdomnych, bądź to na rzetelność uzyskiwanych danych i prowadzonych rozmów. Dlatego część raportu poświęcono na wyprowadzenie rekomendacji metodologicznych, które pomogłyby usprawnić realizację badania socjodemograficznego w latach następnych. Dbając o profesjonalizację swoich działań i czynności badawczych Forum po raz pierwszy postanowiło skonstruować tak zwaną krótką ankietę dla samego ankietera. Narzędzie to z jednej strony kontroluje pracę osoby wykonującej badania terenowe, z drugiej zaś jest doskonałym źródłem informacji o sytuacji wywiadu z respondentem. W „ankiecie do ankietera” zadano pytania, które swoją treścią nawiązywały do ogólnych kwestii związanych z realizacją badań (miejsce przeprowadzenia wywiadów, ilość odbytych rozmów), zachowania się osób bezdomnych podczas realizacji wywiadu, oceny zastosowanych w kwestionariuszu pytań (zrozumiałość, jasność, adekwatność). Warto w tym miejscu zaznaczyć, że dane zawarte w ankiecie do ankietera to rezultat odczucia samych osób realizujących badania terenowe. Rzeczą oczywistą jest również fakt, że wypowiedzi ankieterów wcale nie muszą w pełni odzwierciedlać odczuć i postaw osób bezdomnych biorących udział w badaniu. Niemniej jednak udzielone odpowiedzi 73 ankieterów należy uznać za cenny wkład w wypracowaną metodologię badawczą, dzięki której można w sposób bardziej doskonały realizować podobne badania w przyszłości. W tym miejscu pragnę podziękować Pani Aleksandrze Dębskiej-Cenian za pomysły pytań, jakie powinny pojawić się w „ankiecie do ankietera”, a Pani Ewie Szczypior za to, że nie pozwoliła, aby pomysł, który zrodził się spontanicznie, tak samo spontanicznie nie umarł. Raport z socjodemograficznego badania zbiorowości osób bezdomnych województwa pomorskiego realizowanych w roku 2007 składa się z kilku zasadniczych części. W pierwszej z nich zaprezentowana zostanie historia badań socjodemograficznych, cel główny oraz cele szczegółowe, dobór respondentów do badania, jak również technika prowadzonych badań (skategoryzowany wywiad kwestionariuszowy). Część pierwszą zakończy ukazanie zmian w zastosowanym narzędziu badawczym w roku 2007 w porównaniu do kwestionariusza wywiadu z 2005 roku. Całość części drugiej poświęcona została problemom metodologicznym, na jakie napotkano przed, w trakcie oraz po realizacji badań w grudniu 2007 roku. W części tej przedstawiono również najczęstsze błędy popełniane przez ankieterów realizujących badanie socjodemograficzne. Część trzecią opracowywanego raportu stanowią wyniki badań socjodemograficznych, które koncentrują się na znalezieniu odpowiedzi na kilka zasadniczych pytań: a) Ile osób bezdomnych zamieszkuje teren województwa pomorskiego? b) Jakie są podstawowe cechy społeczno-demograficzne osób bezdomnych (płeć, wiek, wykształcenie, miejscowość zamieszkania, ilość lat bycia osobą bezdomną)? c) Jak często i z jakich form pomocy korzystają osoby bezdomne? d) Jakie są przyczyny bycia osobą bezdomną (strukturalne i jednostkowe)? e) Gdzie, w jakich miejscach, w ciągu ostatniego roku najczęściej przebywały osoby bezdomne? f) Jaki jest aktualny stan zdrowia osób bezdomnych? (posiadanie grupy inwalidzkiej, subiektywne poczucie zdrowia)? g) J aka jest aktualna sytuacja mieszkaniowa osób bezdomnych? Jaka jest aktualna sytuacja zawodowa osób bezdomnych (podejmowanie pracy, charakter pracy, źródła dochodu)? Z punktu widzenia analizy statystycznej wskazać należy, że głównymi zmiennymi niezależnymi są zmienne płci, fazy bezdomności, wieku, typologii bezdomności (bezdomność instytucjonalna i pozainstytucjonalna). W ramach odrębnego opracowania dla gminy Gdynia zostały stworzone dodatkowe pytania do kwestionariusza dla osób bezdomnych, które nie ukończyły 18 roku życia. Szczegółowe wyniki zostaną przedstawione w odrębnym dokumencie, którego napisanie planuje się na połowę marca 2008 roku. 6 Dębski, M., Retowski S., Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, Uniwersytet Gdański, Gdańsk (2008 - w druku). 5
10
Całość rozważań zawartych w raporcie z socjodemograficznych badań zrealizowanych w roku 2007 zamykają metodologiczne rekomendacje niezbędne do wdrożenia podczas realizacji badań w następnych latach.
CZĘŚĆ I – INFORMACJE O BADANIU 1. Kilka słów o socjodemograficznym badaniu zbiorowości osób bezdomnych w województwie pomorskim Głównym organizatorem badań nad socjodemograficznym portretem zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego od 2001 jest Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności w Gdańsku. Choć w każdym roku uzyskiwano bardziej lub mniej zróżnicowane wyniki w poszczególnych obszarach badawczych, zawsze badanie to było ewenementem na skalę nie tylko wojewódzką, ale również ogólnopolską. Wprawdzie Forum jest głównym realizatorem projektu badawczego, ale de facto to partnerzy przedsięwzięcia w głównej mierze odpowiedzialni są za sprawne przygotowanie i zrealizowanie badania terenowego. Podczas każdego badania realizatorzy badania zapraszają do współpracy Ośrodki Pomocy Społecznej, Ośrodki Pomocy Rodzinie, Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie, placówki świadczące różnorodną pomoc ludziom bezdomnym, służby mundurowe (Policję, Straż Miejską, Straż Ochrony Kolei, Służbę Więzienną, Straż Graniczną Służbę Zdrowia). W latach 2001 – 2005 widoczna i odczuwana była profesjonalizacja organizacji badań terenowych, którą zawdzięczać możemy: a) ścisłej współpracy międzysektorowej: Chodzi o zaangażowanie w realizację badania wielu różnych instytucji, nie tylko związanych bezpośrednio z instytucjami pomocy osobom bezdomnym. Ścisłe skoordynowanie działań wielu podmiotów (straż miejska, policja, straż graniczna, służba ochrony kolei) przynosi konkretne i wymierne korzyści chociażby w postaci lepszego poznania zespołu osób, które są zaangażowane w pomoc osobom bezdomnym w województwie pomorskim. Poprzez zaangażowanie instytucji istnieje możliwość podejścia systemowego do problematyki bezdomności w regionie. b) zwróceniu uwagi na problem ludzi bezdomnych w województwie pomorskim: Dotyczy to przede wszystkim osób kluczowych zajmujących się polityką społeczną w regionie, ze szczególnym uwzględnieniem problematyki bezdomności (politycy, osoby kluczowe w organizacjach pozarządowych i edukacji). Szczególnie widoczne jest to w nowo przyjętej strategii województwa pomorskiego, w której socjodemograficzne badania prowadzone przez Forum, stanowią istotny wkład metodologiczny. Zwrócenie uwagi na problem bezdomności możliwe jest również dzięki mediom, które z roku na rok zdają się coraz obszerniej informować obywateli województwa pomorskiego o realizowanych badaniach, ich założeniach, celach oraz wymiernych i niewymiernych skutkach. c) ścisłej współpracy w obrębie instytucji świadczących usługi dla osób bezdomnych: Podczas realizowanych badań w województwie pomorskim nawiązuje się wspólna platforma walki z bezdomnością, w której bierze udział większość organizacji pozarządowych pomagających osobom bezdomnym. Badanie socjodemograficzne przekracza ramy organizacji zrzeszonych w Forum, organizując wokół siebie również nowopowstałe, niezrzeszone instytucje czy organizacje. Współdziałanie w ramach instytucji świadczących pomoc osobom bezdomnym jest o tyle istotne, że na bazie tej współpracy można w dalszej perspektywie myśleć o wypracowywaniu wspólnych standardów pomocy osobom bezdomnym. d) z aobserwowaniu nowych miejsc, w których dochodzi do gromadzenia się osób bezdomnych w miejscach niemieszkalnych: Na podstawie realizowanych badań istnieje możliwość stworzenia dokładnych map przebywania osób bezdomnych poza placówkami. Z racji tego, że badanie co roku przeprowadzane było w okresie zimowym, istniała możliwość interwencji terenowej, która w istocie polegała na sprowadzeniu osób przebywających w miejscach niemieszkalnych do różnego rodzaju placówek dla osób bezdomnych. Lepsze poznanie miejsc przebywania osób bezdomnych jest ważne również z punktu widzenia pracy streetworkerów czy asystentów osób bezdomnych. e) p odniesieniu jakości zebranych danych oraz efektywnej pracy ankieterów: W roku 2001 odrzucono aż 135 ankiet z powodu złego wypełnienia ich przez ankieterów, w roku 2003, 2005 i 2007 takie sytuacje należały do rzadkości. Nie oznacza to jednak, że ankieterzy nie popełniali błędów. W roku 2007 rozpoczęcie badania socjodemograficznego ustalono we wszystkich miejscowościach województwa pomorskiego na dzień 07 grudnia 2007r. o godzinie 20:00 zaś jego koniec zaplanowano na 08 grudnia o godzinie 04:00. Wyjątkiem odnośnie godziny rozpoczęcia badania, jak co roku, były placówki dla osób bezdomnych, w których przebywa duża liczba osób bezdomnych. W placówkach takich sondaż rozpoczynamy w godzinach wieczornych, natomiast w placówkach penitencjarnych, szpitalach, ZOL, badanie może zostać zrealizowane w przeciągu całego dnia. PISMO SAMOPOMOCY
11
2. Grupa docelowa – respondenci W badaniach socjodemograficznych realizowanych w roku 2007 posługiwano się tymi samymi definicjami7. Na potrzeby operacjonalizacji powyższych definicji osoby bezdomnej przyjęto i posłużono się Europejską Typologią Bezdomności i Wykluczenia Mieszkaniowego ETHOS wypracowaną specjalnie na potrzeby badawcze przez FEANTSA i Europejskie Obserwatorium Bezdomności. Typologia ta stała się najważniejszym elementem określającym grupę odbiorców naszego przedsięwzięcia. a) Osoby bezdomne – bez dachu nad głową Kategorię osób „bez dachu nad głową” opisuje „bezdomność pozainstytucjonalna”, przy czym pozainstytucjonalność wcale nie oznacza tutaj całkowitej rezygnacji z usług oferowanych przez podmioty zajmujące się pomocą bezdomnym, a raczej stan sporadycznego korzystania z pomocy i funkcjonowania przede wszystkim poza sferą oddziaływania instytucji. W kategorii tej znajdują się przede wszystkim osoby, które wieczór i noc, w którą realizowane jest badanie, spędzają poza jakąkolwiek instytucją funkcjonującą całodobowo. Znajdują się w niej tzw. „rough sleepers” to znaczy osoby „śpiące pod chmurką”, czyli osoby przebywające w tzw. miejscach niemieszkalnych. Miejsca, w których ankieterzy mogą poszukiwać osób bezdomnych to: • dworce kolejowe i autobusowe oraz ich okolice • tereny ogródków działkowych, domki letniskowe • garaże • kanały i węzły ciepłownicze • ulice • plaże • pustostany, budynki do rozbiórki • bunkry • lasy i parki • miejsca na cmentarzach • centra handlowe, parkingi • opuszczone samochody, przyczepy kempingowe • klatki schodowe, zsypy, piwnice, strychy, śmietniki • złomowce • ziemianki • wagony i bocznice kolejowe. Osoby bezdomne bez dachu nad głową to również osoby przebywające w ogrzewalniach (zmuszone do przebywania kilka godzin poza placówką, w miejscu publicznym). Zadaniem ogrzewalni jest zapewnienie bezpiecznego i ciepłego miejsca pobytu w nocy (nie ma łóżek, są tylko krzesełka), osobom które z różnych przyczyn nie chcą skorzystać z oferty placówkowej. W ogrzewalni można przebywać pod wpływem alkoholu, jeśli to nie zagraża samej osobie bezdomnej i innym osobom. Odbiorcy tej usługi sporadycznie korzystają z pomocy instytucji, stąd zakwalifikowani zostali do kategorii „bezdomności pozainstytucjonalnej”. b) Osoby bezdomne – bez własnego domu Drugą kategorię osób stanowią bezdomni „bez własnego domu”. W ramach tego podziału zakwalifikowano wszystkie osoby, które w trakcie realizacji badania przebywały w instytucjach zapewniających całodobowe schronienie. Znajdują się w niej przede wszystkim te osoby bezdomne, które przebywają w placówkach zapewniających pomoc w postaci schronienia (domy, schroniska, noclegownie, domy i schroniska dla samotnych matek), osoby bezdomne przebywające w mieszkaniach treningowych (wspieranych i kontraktowych), zakładach penitencjarnych (zakłady karne i areszty śledcze), w szpitalach i izbach wytrzeźwień. Kategoria ta opisuje tą część osób bezdomnych, które w sposób bezpośredni lub pośredni nie są zagrożene utratą zdrowia, mają także możliwości zaspokajania fundamentalnych potrzeb, zachowywania higieny, spożywania posiłków, czy godziwego noclegu. Osoby te mają zapewnioną pomoc całodobową, a często oprócz schronienia, osoby te mają dostęp do innych form pomocy np. finansowej, rzeczowej, psychologicznej, czy edukacyjnej. To, co charakterystyczne dla tej kategorii osób to fakt nie posiadania własnego domu, w większości przypadków osoby te 7
„Osoba bezdomna to taka, która z różnych przyczyn, wykorzystując własne możliwości i uprawnienia, czasowo lub trwale nie jest w stanie zapewnić sobie schronienia spełniającego minimalne warunki pozwalające uznać je za pomieszczenie mieszkalne. Miejsce spełniające warunki mieszkalne to takie, które nadaje się do stałego przebywania bez narażania zdrowia i które umożliwia zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych: noclegu, zachowania higieny osobistej, sporządzania posiłków” - Przeformułowana nieznacznie definicja zaproponowana przez A. Przymeńskiego (1997). „Osoba bezdomna to osoba niezamieszkująca w lokalu mieszkalnym, w rozumieniu przepisów o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy i niezameldowana na pobyt stały, w rozumieniu przepisów o ewidencji ludności i dowodach osobistych, a także osoba niezamieszkującą w lokalu mieszkalnym i zameldowaną na pobyt stały w lokalu, w którym nie ma możliwości zamieszkania” - Przeformułowana nieznacznie definicja zaproponowana przez Dr Annę Duracz-Walczak (2001/2002).
12
nie posiadają własnego lokalu mieszkalnego lub nie mają do niego prawa (brak meldunku). Wprawdzie mają „dach nad głową”, ale mają utrudnione możliwości zaspokajania potrzeb społecznych – wyższego rzędu (brak prywatności, intymności, brak możliwości nawiązywania swobodnych relacji międzyludzkich). Główną zbiorowością ludzi bezdomnych reprezentującą tą kategorię to oczywiście dorośli mężczyźni, kobiety oraz dzieci przebywające w wyspecjalizowanych całodobowych placówkach przeznaczonych dla osób bezdomnych. Placówki te mają różne formy, od schronisk o krótkim okresie pobytu, poprzez domy dla osób starszych o długim okresie pobytu, po mieszkania treningowe oferowane usamodzielniającym się osobom bezdomnym. Osoby pozostające w placówkach i mieszkaniach treningowych pomimo tego, że mają zapewnione tymczasowe schronienie, w związku z brakiem własnego miejsca mieszkalnego, w myśl przyjętych definicji, w sposób oczywisty pozostają jednak osobami bezdomnymi. Do tej kategorii zakwalifikowano także osoby przebywające w mieszkaniach wspieranych. Mieszkania wspierane, na potrzeby badania, zostały zdefiniowane jako mieszkania wspierane przez instytucje i organizacje (finansowo, praca socjalna), w których przebywają osoby bezdomne i z tytułu bezdomności otrzymują w nich pomoc. Mogą być to zarówno mieszkania wspierane, których właścicielem jest gmina lub organizacja, ale mogą być to też stancje lub wynajmowane pokoje, a jednocześnie z tytułu bezdomności wspierane przez pomoc społeczną (mieszkania wspierane). Forma taka rozpowszechniona jest w mniejszych gminach nieposiadających placówek dla bezdomnych, rozwiązanie takie jest mniej „inwazyjne” oraz sprzyja zapobieganiu uzależnieniu od pomocy, ponieważ osoby pozostają jednak w ich „naturalnym” środowisku. W ramach tej kategorii zakwalifikowano także osoby, które przebywają w zakładach penitencjarnych. Typologia ETHOS przewiduje zakwalifikowanie do kategorii „bez domu” jedynie osoby opuszczające instytucje karne, a jednocześnie nieposiadające własnego miejsca zamieszkania, w konsekwencji po wyjściu skazane na bezdomność. Przy czym część krajów okres opuszczania zakładu ustala pomiędzy trzema a sześcioma, a czasem dwunastoma miesiącami do wyjścia na wolność. Takie ujęcie tematu pomaga ustalić potencjalną liczbę osób, które w stosunkowo niedługim okresie czasu najprawdopodobniej będą beneficjentami systemu pomocy bezdomnym. W naszym badaniu niestety, pomimo podejmowanych starań, nie udało się ustalić liczby osób opuszczających instytucje karne w przeciągu dwunastu miesięcy. Ustalono jednak precyzyjnie liczbę osób bezdomnych w myśl obu przyjętych definicji. Jednocześnie zrezygnowano z uwzględniania w ramach badania osób z bardzo długimi wyrokami pozbawienia wolności. Kolejną grupą osób zakwalifikowaną w ramach tej kategorii to osoby bezdomne (zgodnie z definicjami) przebywające w szpitalach. Umieszczono tutaj część osób bezdomnych przebywających w szpitalach w tym także w szpitalach psychiatrycznych, przede wszystkim na odtruciu alkoholowym lub na terapii oraz część osób przebywających także w Zakładach Opieki Zdrowotnej lub Leczniczej, gdzie poddawane są różnego rodzaju zabiegom rehabilitacyjnym. Ponadto umieszczono tutaj osoby bezdomne przebywające w izbach wytrzeźwień, osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu mają tutaj zapewnioną całodobową opiekę i pomoc, stąd takie sklasyfikowanie tego miejsca. W związku jednak z tymczasowym charakterem pobytu w izbach wytrzeźwień (do czasu odzyskania trzeźwości), trudno orzec czy osoby bezdomne w nich przebywające rekrutują się z miejsc niemieszkalnych czy też z placówek dla bezdomnych. Należy jeszcze podkreślić, że w województwie pomorskim powoli zamykane są izby wytrzeźwień, a liczba osób bezdomnych w nich przebywających jest śladowa. Reasumując osoby bez własnego domu to: • osoby przebywające w noclegowniach • osoby bezdomne przebywające w całodobowych schroniskach dla osób bezdomnych • osoby bezdomne przebywające w schroniskach dla kobiet • osoby bezdomne przebywające w zakładach penitencjarnych • osoby bezdomne przebywające w szpitalach i izbach wytrzeźwień • osoby bezdomne zakwaterowane w mieszkaniach wspieranych (mieszkalnictwo treningowe, chronione).
3. Cele badania socjodemograficznego Głównym celem przeprowadzenia socjodemograficznych badań wśród osób bezdomnych od roku 2001 jest ustalenie liczby osób bezdomnych przebywających na terenie województwa pomorskiego oraz ustalenie ich podstawowych danych społeczno-demograficznych. Chodzi tutaj o dokonanie diagnozy w takich aspektach jak płeć, wiek, wykształcenie, miejsce i forma przebywania, korzystanie z pomocy, doświadczenie bezdomności: strukturalne i jednostkowe przyczyny bezdomności, długość pozostawania osobą bezdomną, zdrowie osób bezdomnych, aktywność zawodowa osób bezdomnych oraz sytuacja mieszkaniowa. Obok celu głównego badania można wskazać również na cele szczegółowe, nie związane bezpośrednio z uzyskaniem danych naukowych, lecz uzyskaniem praktycznych informacji służących systemowi pomocy osobom bezdomnym. Wszystkie poniższe cele szczegółowe dotyczą w dużej mierze osób bezdomnych przebywających poza placówkami. Do celów szczegółowych zaliczyć można: a) stworzenie „map” przestrzennych przebywania osób bezdomnych poza placówkami: Cel ten jest szczególnie ważny z punktu widzenia systemu pomocy osobom bezdomnym. Dzięki jego osiągnięciu istnieje możliwość stworzenia dokładnych miejsc przebywania osób bezdomnych w miejscach niemieszkalnych, a to z kolei może warunkować niesienie bardziej wszechstronnej pomocy. W przypadku badań socjodemograficznych możemy powiedzieć, że z jednej strony już istniejące mapy są doPISMO SAMOPOMOCY
13
skonałym narzędziem do poszukiwania osób bezdomnych, z drugiej zaś w trakcie realizacji badania są uzupełniane o nowe miejsca przebywania osób bezdomnych. W codziennym tworzeniu map biorą udział streetworkerzy pracujący na terenie Gdańska, Sopotu, Gdyni oraz Słupska, jak również pracownicy ośrodków pomocy społecznej. Tylko dzięki ścisłej współpracy organizacji pozarządowych z podmiotami pozostającymi pod opieką gminy (referaty i zespoły do spraw osób bezdomnych) istnieje możliwość wymiany codziennych doświadczeń i niesienia profesjonalnej pomocy ludziom pozostającym poza systemem pomocy osobom bezdomnym. b) lepsze poznanie charakteru miejsc przebywania osób bezdomnych: Wymierną korzyścią z realizowanych badań socjodemograficznych jest również fakt lepszego poznania charakteru miejsc, w których przebywają osoby bezdomne. Chodzi tutaj przede wszystkim o rozpoznanie bieżących potrzeb osób bezdomnych i przekazanie ich do osób i instytucji świadczących pomoc osobom bezdomnym. Podczas realizacji badania socjodemograficznego wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w której osoba bezdomna była informowana o możliwości korzystania z pomocy gminy, a później z tej pomocy korzystała. c) sprowadzenie osób bezdomnych do placówek w sytuacji zagrożenia życia: W przypadkach bezpośredniego zagrożenia życia podczas realizowanych badań istnieje możliwość przeniesienia osób bezdomnych do specjalistycznych placówek, a w razie konieczności do placówek ochrony zdrowia. W poprzednich latach sytuacje takie zdarzały się dość często i dotyczyły przede wszystkim osób chorych. W tym roku, ze względu na raczej jesienne niż zimowe warunki atmosferyczne taka sytuacja nie miała miejsca. d) nagłośnienie problematyki bezdomności: Socjodemograficzne badania są (i zawsze były) doskonałą okazją do zwrócenia uwagi społeczeństwa na problem bezdomności. Nie chodzi tutaj jedynie o zaangażowanie mediów, ale przede wszystkim o udział wielu instytucji niekoniecznie bezpośrednio związanych z systemem pomocy osobom bezdomnym. Za każdym razem żywe zainteresowanie badaniem przejawili politycy oraz osoby kluczowe w organizacjach pozarządowych. Dzięki temu mogła nawiązać się platforma regionalnego porozumienia w walce z bezdomnością. Dzięki systematycznym kontaktom z mediami istnieje możliwość upowszechnienia pomysłu badań socjodemograficznych wśród mieszkańców województwa pomorskiego, co w konsekwencji może przyczynić się do informowania organizatorów badania o przebywaniu osób bezdomnych na klatkach schodowych, piwnicach i strychach domów mieszkalnych. e) w spółpraca międzysektorowa: Kluczowym elementem metodologii realizacji takiego badania jest zawiązanie współpracy z wieloma podmiotami zajmującymi się bezpośrednio lub pośrednio ludźmi bezdomnymi. Jeśli myślimy o rzetelnym przygotowaniu badania w miejscach niemieszkalnych należy przedsięwziąć szeroko zakrojoną współpracę ze wszystkimi instytucjami, które mają dostęp do tej problematyki, począwszy od służb mundurowych (np. porządkowych) na grupach lokalnych społeczności skończywszy. Ważnym elementem realizacji tak dużego przedsięwzięcia jest nawiązanie współpracy z mediami. f) stworzenie materiału do analiz porównawczych mających za zadanie określenie dynamiki zjawiska bezdomności w województwie pomorskim: Badanie socjodemograficzne to również doskonały materiał naukowy, który można wykorzystać w procesie upowszechniania problematyki bezdomności. Po każdym badaniu spisywany jest obszerny raport, który z roku na rok zawiera coraz więcej wiedzy specjalistycznej, wniosków i rekomendacji dla organów polityki społecznej. Poprzez cykliczną realizację badań istnieje możliwość określenia dynamiki zjawiska bezdomności w województwie pomorskim. g) udoskonalanie metodologii badania problematyki bezdomności: Podczas realizowanych badań narzędzie badawcze ulega stopniowym modyfikacjom. Również w roku 2007 kwestionariusz wywiadu różni się nieco od tego, który został zastosowany w roku 2005. Ciągłe doskonalenie kwestionariusza wywiadu oraz eliminowanie błędów badań terenowych czyni metodologię badań socjodemograficznych bardziej skuteczną w badaniu problematyki bezdomności.
4. Opis zastosowanych metod badawczych – Skategoryzowany wywiad kwestionariuszowy, zmiany w narzędziu badawczym a) Skategoryzowany wywiad kwestionariuszowy Ogólnie rzecz biorąc, skategoryzowany wywiad kwestionariuszowy to ilościowa technika badawcza, ściśle oparta o wcześniej przygotowany kwestionariusz, której celem jest uchwycenie możliwie wszystkich szczegółów dotyczących wypowiedzi respondenta, jak również jego zachowań przejawianych podczas prowadzenia rozmowy (Sztabiński, Sawiński, Sztabiński, 2005, s.50). Z racji tego, że na podstawie badania kwestionariuszowego formułujemy ścisłe, liczbowo oszacowane wnioski, badanie takie należy traktować jako pomiar. Aby jednakże wyniki odpowiedzi poszczególnych respondentów można było dodawać do siebie i na ich podstawie wyciągać wnioski muszą być spełnione dwa zasadnicze warunki: po pierwsze musi być zastosowane ujednolicone (identyczne dla wszystkich) narzędzie badawcze, po drugie ujednoliceniu muszą ulec warunki prowadzenia wywiadów (Sztabiński, Sawiński, Sztabiński, 2005, s.50).
14
Wywiad kwestionariuszowy, jako technika standaryzowana, oparty jest na komunikacji bezpośredniej, co oznacza, że pytania zawarte w kwestionariuszu zadawane są przez ankietera podczas osobistego, bezpośredniego kontaktu z respondentem8. Oznacza to, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której ankieter sam wypełnia wywiad po przeprowadzonej rozmowie oraz kiedy prowadzi wywiad, na przykład przez telefon. Podczas realizacji badań metodą skategoryzowanego wywiadu kwestionariuszowego bardzo ważna jest postawa samego ankietera. Osoba przeprowadzająca wywiad nie powinna zmieniać słów w poszczególnych pytaniach, kolejności zadawanych pytań, czy kafeterii odpowiedzi. Kwestionariusz wywiadu jest zbiorem pytań, które ankieter odczytuje respondentowi. Pytania zawarte w narzędziu zastosowanym w badaniu socjodemograficznym miały różnorodny charakter ze względu na ich strukturę oraz ze względu na to, czego pytanie dotyczy. Przede wszystkim w kwestionariuszu wywiadu dominowały pytania zamknięte, w których „z góry” przewidziano możliwe odpowiedzi odczytywane respondentom biorącym udział w badaniu. Były to zarówno pytania dychotomiczne (odpowiedzi tak i nie) oraz pytania wielokrotnego wyboru (respondent mógł zaznaczyć więcej niż jedną odpowiedź). W badaniach socjodemograficznych stosowano również pytania filtrujące, zawierające tzw. reguły przejścia (swoiste instrukcje dla ankietera, wskazujące, które pytania należy zadać danemu respondentowi jako następne (Sztabiński, Sawiński, Sztabiński, 2005, s.61). Pytania tego typu stosuje się wówczas, kiedy chcemy w sposób świadomy pewną część respondentów wykluczyć z możliwości udzielenia odpowiedzi (np. kiedy pytamy osoby bezdomne o to, czy w ciągu najbliższych dwóch tygodni są gotowe podjąć aktywność zarobkową, a następnie, dla osób, które odpowiedziały „nie” pytamy o motywy udzielenia takiej odpowiedzi). W badaniu socjodemograficznym wzorem lat poprzednich posłużono się dwoma kwestionariuszami wywiadu. Pierwszy z nich, skierowany do dorosłej osoby bezdomnej zawierał 29 pytań, drugi, skierowany do osób, które nie przekroczyły 18 roku życia – 19 pytań. Warto w tym miejscu dodać, że w badaniu nie brały bezpośredniego udziału dzieci, ale odpowiedzi udzielali ich rodzice bądź opiekunowie. b) Zmiany w narzędziu badawczym w porównaniu do roku 2005 Jak już wyżej wspomniano, projekt „Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego” realizowany jest w odstępie dwóch lat, począwszy od roku 2001. Do dzisiaj zrealizowano cztery badania, jednakże za każdym razem narzędzie badawcze ulegało małym modyfikacjom. Zastosowane na przestrzeni lat zmiany w narzędziu badawczym nie mogły mieć charakteru rewolucyjnego, ponieważ uniemożliwiałoby to całkowite porównywanie wyników uzyskanych w poprzednich badaniach. Wprowadzone modyfikacje w metodologii mają przede wszystkim charakter uzupełniający lub porządkujący. Przypatrując się ewolucji narzędzia badawczego (Dębski, Stachura, 2008, s. 142) można powiedzieć, że w roku 2003 (w porównaniu do narzędzia badawczego z roku 2001) zmiany dotyczyły przede wszystkim poziomów pomiaru pytań9, zaś w roku 2005 (w porównaniu do roku 2003) postanowiono bliżej przyjrzeć się problemowi faz bezdomności (Jaździkowski, 2000, s.9). Skupiając uwagę czytelnika na ostatnich zmianach narzędzia badawczego skierowanego do dorosłej osoby bezdomnej (przed badaniem w 2007 roku) należy wskazać, że zmiany te dotyczyły10: • zamieszczenia szczegółowej instrukcji do kwestionariusza dla dorosłej osoby bezdomnej: Instrukcja będąca integralną częścią kwestionariusza wywiadu zawierała w swojej treści najważniejsze informacje dotyczące godziny i miejsca realizacji badania, głównych zasad realizowanego badania, sposobu zaznaczania odpowiedzi oraz kwestii związanych z przekazywaniem kwestionariuszy po skończonym badaniu. Wyniki ankiety do ankietera świadczą, że załączenie skrótowej instrukcji do kwestionariusza było posunięciem właściwym. Aż 91,8% ankieterów zapoznało się z instrukcją w sposób wnikliwy, zaś 89% z nich uważało, że instrukcja dołączona do kwestionariusza nr 1 była bardzo pomocna podczas realizacji badania. W odpowiedzi na pytanie „czy według Pana(i) instrukcja zastosowana w badaniu w 2007 roku powinna być zastosowana w przyszłych badaniach?” aż 86,3% odpowiedziało, że tak. •w prowadzenie rozbudowanego wstępu do kwestionariusza: Zanim ankieter zacznie zadawać pytania powinien w sposób dokładny zaznaczyć powiat oraz miejscowość, w którym realizowane jest badanie, jak również konkretne miejsce przeprowadzenia badania. Dokładne wypełnienie tej części badania jest o tyle istotne, że na etapie wpisywania odpowiedzi osób bezdomnych do bazy danych nie ma możliwości złej klasyfikacji badanych respondentów ze względu na miejsce realizacji badania. Na drobną zmianę tej części narzędzia badawczego zdecydowano się dlatego, że w roku 2005 osoby wpisujące wyniki do bazy danych bardzo często miały trudność z jednoznacznym zakwalifikowaniem miejscowości do danego powiatu bądź dokładnego pobytu do rzeczywistej miejscowości. Z wszystkich ankiet zrealizowanych w roku 2005 taka sytuacja dotyczyła ponad 300 ankiet (ok. 12%), co w sposób zdecydowany utrudniało dalszą analizę statystyczną. W ponad 80 przypadkach nie udało się dopasować nieczytelnie wpisanych miejscowości do konkretnego powiatu.
ezpośredni kontakt z respondentem, bądź jego brak, jest podstawą odróżnienia wywiadu kwestionariuszowego od innych technik ilościowych, na B przykład ankiety. 9 Ogólnie rzecz biorąc, starano się, aby pytania „metryczkowe” mierzone były na jak najwyższym poziomie pomiaru (poziom ilościowy). Dotyczyło to takich kwestii, jak wiek oraz ilość lat pozostawania w bezdomności. Pytania związane ze zdrowiem i sytuacją zawodową zasadniczo nie zmieniły się. W roku 2003 w porównaniu do roku 2001 nie pojawiło się kilka pytań związanych z opieką lekarską czy gotowością wzięcia udziału w szkoleniach przygotowujących do pracy. 10 Aktualny kwestionariusz wywiadu dostępny jest w Aneksie do raportu z badań. 8
PISMO SAMOPOMOCY
15
• dodanie pytań związanych ze zdobywaniem pożywienia oraz dostępem do ciepłych posiłków: Motywem tej modyfikacji była próba odpowiedzenia sobie na pytanie czy gmina w sposób właściwy realizuje podstawową opiekę wobec osoby bezdomnej wynikającej z ustawy o pomocy społecznej. Jak zostanie to przedstawione podczas prezentacji wyników, nie notuje się statystycznie istotnych różnic w odpowiedziach ze względu na zmienne niezależne, co stawia pod znakiem zapytania ich dalsze stosowanie. • dodatnie pytania diagnozującego dominujący styl bezdomności: Zastosowany w badaniach w roku 2005 i 2007 podział na bezdomność instytucjonalną i pozainstytucjonalną jest podziałem nieco sztucznym. Biorąc pod uwagę fakt, że osoby bezdomne bardzo często zmieniają swoje miejsce pobytu, trudno w sposób jednoznaczny ustalić czy nabywają cech bezdomności schroniskowej czy dworcowej. W ostatnim narzędziu badawczym pilotażowo postanowiono zadać pytanie, w którym osoba bezdomna miała powiedzieć, w jakim miejscu i jaki okres czasu przebywała najdłużej. To pytanie okazało się dla osób bezdomnych pytaniem najtrudniejszym, albowiem suma wpisanych lat powinna być zgodna z ilością lat bezdomności w ogóle. Szerzej o tym problemie traktują w swoim artykule A. Dębska-Cenian oraz S. Retowski (2008 - w druku). • dodanie pytania diagnozującego odpowiedzialność za bezdomność: Osoby bezdomne w różnorodny sposób widzą nie tylko przyczyny swojej bezdomności, ale również osoby bądź instytucje, które są za nią odpowiedzialne. Dlatego, wzorem badań realizowanych wśród młodzieży akademickiej i innych obywateli społeczeństwa, postanowiono zapytać się osób bezdomnych, kto według nich ponosi największą odpowiedzialność za ich bezdomność. Pytanie nieco różni się od tych zadawanych w innych badaniach po pierwsze dlatego, że istniała możliwość zaznaczenia więcej niż jednej odpowiedzi, po drugie została dodana kategoria „system pomocy osobom bezdomnym” w celu policzenia osób uważających, że to system, który powinien im pomóc w wyjściu z bezdomności od tej bezdomności ich uzależnił. • dodanie pytania związanego ze staraniem się o przyznanie grupy inwalidzkiej / stopnia niepełnosprawności: Takie samo pytanie zadano podczas badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych w Trójmieście zaś jego głównym celem było oszacowanie, jaki procent osób nie posiadających jeszcze orzeczonego stopnia o niepełnosprawności w niedalekiej przyszłości może go uzyskać. • dodanie pytania związanego z zadłużeniem finansowym osób bezdomnych: Wydaje się, że osoby bezdomne bardzo często nie podejmują legalnej pracy tylko dlatego, że ciążą na nich różnego rodzaju zaległości finansowe (najczęściej są to alimenty oraz niespłacone pożyczki). W momencie ukazania formalnych źródeł zarobkowania wypracowany dochód w 50% - 60% automatycznie obarczony jest orzeczeniem sądowym i tytułem komorniczym. Poznanie przybliżonej skali zadłużenia osób bezdomnych mogłoby przyczynić się do stworzenia takich systemowych rozwiązań, które z jednej strony ograniczyłyby pracę „na czarno”, z drugiej zaś pozwoliłyby systematycznie zmniejszać zadłużenie osób bezdomnych. Zmienione narzędzie badawcze przeznaczone dla dorosłych osób bezdomnych zostało poddane ocenie dokonanej przez ankieterów. Odpowiedzi zebrane w trakcie wypełniania „ankiety dla ankietera” świadczą o pozytywnej ocenie całego kwestionariusza (ocena dobry plus). Zdecydowana większość osób zaangażowanych w badania terenowe zgodziła się, że kwestionariusz nr 1 jest dobrym narzędziem diagnozującym problematykę bezdomności (84,9%), był łatwy w wypełnianiu (97,2%), czytelny graficznie (95,8%), zawierał zrozumiałe pytania (98,6%), jak również wyczerpujące odpowiedzi na pytania (78,3%). W opinii 36,1% ankieterów zastosowany kwestionariusz nr 1 był zbyt długi. W trakcie swoich odpowiedzi ankieterzy zostali poproszeni o wyrażenie opinii, jak kwestionariusz odbierały same osoby bezdomne. W opinii ankieterów zastosowane narzędzie badawcze było dla osób bezdomnych łatwe w odpowiedziach (72,2%), zawierało zrozumiałe pytania (76,4%) oraz wyczerpujące odpowiedzi (66,7%). W przekonaniu osób realizujących wywiady z osobami bezdomnymi kwestionariusz nr 1 zawierał zbyt dużą liczbę pytań (45,8%) oraz trwał zbyt długo (43,1%).
CZĘŚĆ II – PROBLEMY BADAWCZE 1. Problemy wynikające z realizacji procesu badawczego Pomimo tego, że ankieterzy czuli się dobrze przygotowani do realizacji wywiadów z osobami bezdomnymi (średnia=4,3009), a 79,5% z nich uważało, że same badania socjodemograficzne były dobrze przygotowane przez organizatorów, coś „poszło nie tak”. Pomimo tego, że badanie socjodemograficzne realizowane było już po raz czwarty, osobiście uważam, że cały projekt badawczy otarł się o coś, co można nazwać niekontrolowaną rutyną. Ulegli jej zarówno główni organizatorzy badania, koordynatorzy powiatowi, ankieterzy realizujący badanie, jak również przedstawiciele służb mundurowych. Powolny syndrom „wypalenia się” widoczny był już na etapie przygotowywania badania terenowego, a jego oznakami była chociażby niska frekwencja na spotkaniach koordynatorów powiatowych, brak przesyłania do głównych organizatorów szczegółowych sprawozdań monitorujących bieżącą działalność poszczególnych koordynatorów. Punktem kulminacyjnym rutyny okazały się jednak badania terenowe oraz czynność związana z przesyłaniem ankiet w wyznaczonym terminie. Dochodziło do takich sytuacji, w których, pracownik jednej z placówek w Gdańsku odmówił wzięcia
16
udziału w badaniu socjodemograficznym i nie przeprowadzał w czasie swojego dyżuru rozmów z osobami bezdomnymi przebywającymi w tym czasie w placówce. W innym przypadku w ogóle nie dostarczono do placówki kwestionariuszy wywiadu, w konsekwencji czego nie zrealizowano badania w terminie. Po zakończonym badaniu jedna z organizacji zapomniała przekazać kilkaset ankiet, które trafiły do biura Forum z dużym opóźnieniem, inna z kolei organizacja nie wysłała wypełnionych kwestionariuszy w ogóle. Jako jeden z głównych koordynatorów naukowego przedsięwzięcia liczenia osób bezdomnych, jak również pracownik naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu Gdańskiego miałem możliwość szczerego wysłuchania wrażeń moich studentów, których zaangażowałem jako ankieterów. Pozwalam sobie w tym miejscu załączyć w całości wypowiedzi studentów, nie udzielając w tej kwestii żadnego komentarza.
Student nr 1 „W odpowiedzi na Pańskiego maila chciałem powiedzieć, że jestem zadowolony z uczestnictwa w badaniu, ale nie jestem usatysfakcjonowany w 100%, bowiem spodziewałem się czegoś więcej. Ale po kolei... Niestety już na samym początku odniosłem wrażenie, że traktuje się nas studentów socjologii jako kogoś kto przyszedł na całe badanie z obowiązku, a jednocześnie nie tylko nie wie co ma robić (tego akurat nie wiedzieliśmy do końca), ale nie zna narzędzia badawczego i metody przeprowadzania wywiadu (a to znaliśmy bardzo dobrze). Następnie wybiła 20 i ruszyliśmy na dworzec PKP. Ku mojemu zaskoczeniu ruszyliśmy tam wszyscy jak staliśmy, a było nas nie mało. Raczej za dużo. Jak się z resztą później okazało w ciągu 1.5 godziny przeprowadziliśmy ankiety z wszystkimi widocznymi bezdomnymi na obu dworcach (PKP i PKS) w Gdańsku Głównym. W międzyczasie okazało się, że służby mundurowe wcale nie chcą z nami współpracować. W ten sposób 3 ekipy ankieterskie zostały na pewien czas uwięzione na dworcu. Dopiero później jedna została oddelegowana do SKMek, druga zaś pojechała na inne dworce z pracownikami Służby Ochrony Kolei. Jeden patrol (w tym my) pozostaliśmy na dworcu. Wtedy też zaskoczyła mnie postawa ankieterów nie-studentów socjologii. Mówili oni wręcz otwarcie, że to koniec badania, że teraz już nie ma nic do roboty i że jedynymi osobami, które jeszcze coś zrobią będzie ten patrol, który pojechał na pozostałe dworce. Wtedy też powiedziano nam otwarcie, że nie mamy po co tu siedzieć. Postawa pracowników była tym dziwniejsza, że doskonale wiedzieli gdzie jeszcze najprawdopodobniej znaleźć bezdomnych. Nie widziałem też prób zorganizowania sobie ochrony, żeby pójść do tych miejsc. Niestety to widzę dopiero przypominając sobie sytuację. Byłem zaskoczony, że nasze badanie ograniczyło się tylko do dworców. Nie wiem ile było punktów startowych w całym Trójmieście, ale miałem, być może mylne, odczucie, że powinniśmy ruszyć się gdzieś dalej. Szczególnie przy takiej pogodzie i tym, że pracownicy otwarcie mówili gdzie powinniśmy zajrzeć. Oczywiście ogromnym usprawiedliwieniem jest fakt braku ochrony ze strony służb mundurowych. W czasie samego badania również wiele się działo. Przede wszystkim sytuacja podejścia do potencjalnego bezdomnego i wytłumaczenie o co chodzi. Wcześniejsze przygotowanie pozwoliło podchodzić bez większych obaw do bezdomnego i nie stwarzało to znacznego problemu. Ale w jaki sposób poznać czy dana osoba jest bezdomna? Tu pracownicy socjalni mieli zdecydowaną przewagę. Wadą, której raczej nie da się uniknąć, był ruch – zarówno ankieterów, jak i bezdomnych. Spowodowało to znaczne zamieszanie związane z tym, która osoba była, a która nie przebadana. W pewnym momencie chyba było na dworcach za dużo ankieterów. Dochodziło do sytuacji, gdy patrol deptał po piętach innemu patrolowi. Skądinąd byliśmy świetną atrakcją i przyciągaliśmy wzrok ludzi, nie często bowiem widzi się taką ilość ludzi zgromadzonych na dworcu w niewidomym celu, ale wyraźnie tworzących zwartą grupę coś robiących ludzi. Sytuacja samego wywiadu nie była stresująca i nie nastręczała wielu problemów. Trudnością okazał się kwestionariusz. Mimo jego omówienia i kilkukrotnego przeczytania zabrakło mi pilotażu w przeprowadzeniu ankiety, którego po prostu nie zdążyłem zrobić na jakiejkolwiek osobie znajomej. Spowodowało to niepotrzebne zająknięcia się i pomyłki np. przy regułach przejścia. Niezwykle pobudzająca sytuacja pierwszego wywiadu nie sprzyja dogłębnemu skupianiu się na kwestionariuszu. W drugim i trzecim nie było już większego problemu ani z kwestionariuszem, ani z przeprowadzeniem wywiadu. Kwestionariusz okazał się jednak trudny dla osób bezdomnych. Odniosłem wrażenie, że często nie rozumieli oni pytań, lub nie koniecznie mieli ochotę odpowiadać na postawione pytania. Bardzo znaczącym dla mnie był fakt sytuacji, na które trzeba uważać przy przeprowadzaniu ankiety, a z którymi miałem styczność. Pierwszą było wtrącanie się osoby postronnej do odpowiedzi respondenta (w sytuacji z pracownikiem Służby Ochrony Kolei). Na szczęście osoba ta nie chciała odpowiadać za respondenta, lecz zwróciła uwagę na to, że respondent może nieco naginać prawdę. Pozwoliło to tylko skontrolować odpowiedź respondenta przez dodatkowe pytanie, czy faktycznie jest tak, a nie inaczej i wytłumaczyć postawione pytanie. Pojawił się niestety problem czy wierzyć osobie ankietowanej, czy postronnej, ale mającej dużą wiedzę na temat respondenta. Wybrałem zawierzenie osobie odpowiadającej, mimo że do tej pory nie mogę być pewny, czy ankietowany mnie nie oszukał. Kolejny problem z pytaniem komu wierzyć, pojawił się, gdy zwróciłem na siebie uwagę jednego z bezdomnych, który przeszkadzał w przeprowadzaniu ankiety innej osobie. Zagadnąwszy bezdomnego dowiedziałem się, że jeszcze nie przeprowadzano z nim badania. Wydawało się to mało prawdopodobne ponieważ chwilę wcześniej jeden z patroli przeprowadzał ankiety w miejscu, z którego ów respondent wyszedł. Nie mogłem jednak wykluczyć, że w panującym zamieszaniu bezdomny został pominięty. Dużą wątpliwość powodował zapach alkoholu i stan nietrzeźwości, w którym znajdował się bezdomny. Moją niepewność wzmacniał fakt, że z bezdomnym można było w miarę normalnie rozmawiać. Gdy zacząłem przeprowadzać z bezdomnym wywiad, pojawiała się osoba bezstronna twierdząca, że ankietowany już uczestniczył w badaniu. Na PISMO SAMOPOMOCY
17
każde moje pytanie o ten fakt bezdomny odpowiadał, że nie brał udziału. W trakcie badania i przy każdym moim pytaniu zmierzającym do wyjaśnienia czy osoba, z którą rozmawiałem odpowiadała już na te pytania ankietowany rozpędzał się coraz bardziej w swojej opowiastce. Zanim skończyliśmy pierwszą stronę ankiety byłem pewien, że osoba ta brała udział w badaniu, a na pewno nie ma zamiaru odpowiadać prawdziwie na postawione pytania. W tym czasie wszyscy skończyli już wypełniać ankiety i zaczęli się przemieszczać. Ja wdałem się w skądinąd niepotrzebną rozmowę z przed chwilą ankietowaną przeze mnie osobą. Cała sytuacja została ucięta wraz z wołaniem, żebym już dał sobie spokój i dołączył do pozostałych. Nieskończona ankieta trafiła do niszczarki, a z bezdomnym bajarzem spotkałem się jeszcze później i dowiedziałem się m.in. że jest prezesem Caritasu. Utkwił mi jeszcze w pamięci ewidentny błąd jednej z ankieterek polegający na podpowiadaniu bezdomnemu odpowiedzi. Słuchając wywiadu z boku zrozumiałem jak niewiele trzeba zrobić, żeby naprowadzić (często nieświadomie) respondenta na odpowiedź. Używanie niemal jednostajnego głosu i odczytywanie wszystkich odpowiedzi jest w rzeczywistości wywiadu bardzo trudne. Całe badanie dało mi dużo do myślenia i na wiele otworzyło oczy. Obecnie zupełnie inaczej będę podchodził do konstruowania kwestionariuszy i przeprowadzania badań. Mimo rozgoryczenia wynikającego z innego wyobrażenia badania jestem bardzo zadowolony z udziału w tym przedsięwzięciu”. M.Ż.
Student nr 2 „Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona, iż mogłam wziąć udział w badaniach terenowych dotyczących liczenia osób bezdomnych. Było to dla mnie duże przeżycie spotkać się i przeprowadzić ankiety z tą grupa społeczną przebywającą najczęściej na dworcu. Bezdomni z reguły ku mojemu zdziwieniu bardzo chętnie rozmawiali z nami i opowiadali o swoich problemach. Widok tych bezdomnych bardzo mnie wzruszył oraz wpłynął na to, iż zaczęłam sie zastanawiać jakie formy pomocy dla tych ludzi można byłoby jeszcze stworzyć. Podczas przeprowadzania jednej z ankiet w głowie pojawiła mi się taka myśl: „jejku, szkoda, że nie mam tylu pieniędzy, jakiejś władzy, bo wtedy wszystkich mogłabym nakarmić i pomóc wyjść z bezdomności”. Moje refleksje dotyczące podejścia pracowników socjalnych do tych ludzi nie są zbytnio optymistyczne. Sądziłam, iż będą (pracownicy socjalni) bardziej życzliwi i milsi dla osób bezdomnych (choć mogę sie mylić, gdyż może właśnie w ten sposób trzeba rozmawiać z tymi osobami: bezwzględnie, twardo i „sucho”). Jednak tą kwestię chciałabym dokładniej poruszyć na zajęciach, gdyż mogłabym źle sformułować swoje myśli i kogoś urazić. Cieszę się, że zdecydowałam się na wzięcie udziału w badaniu terenowym a nie w placówkach”. M.K.
Student nr 3 Witam, piszę w sprawie refleksji dotyczących badania. Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że przeprowadzanie ankiet oraz sam kontakt z osobami bezdomnymi nie jest dla mnie czymś zupełnie nowym. Uczęszczając na fakultet w zeszłym roku miałam okazję przeprowadzać wywiady w placówce na ul. x. W tym roku miałam przyjemność zobaczyć inną placówkę, a mianowicie schronisko dla mężczyzn na ul. y. W zasadzie placówka ta nie różniła sie dużo od pozostałych, które miałam okazję zwiedzić. Panowie zamieszkujący to miejsce w większości nie różnili się od ludzi „domnych”. Ciekawe były ich zróżnicowane reakcje, kiedy dwie młode dziewczyny weszły do placówki. Jedni twierdzili, że już nie pierwszy raz odwiedzają ich ładne panie, drudzy siedzieli nic nie mówiąc i tylko się przypatrywali, co robimy. Oczywiście byli też i tacy, którzy przed nami uciekli do pokojów. Idąc do placówki wydawałoby się, że bardzo łatwo przeprowadzić można takie badanie: krótka ankieta, 5min i z głowy. Jednak wielu panów było już przebadanych, a Ci, którzy zostali nie zawsze mieli ochotę z nami rozmawiać. Na szczęście udało się przeprowadzić kilka ankiet i poznać parę nowych interesujących historii. Zaciekawiło mnie to, że tylko jeden pan przyznał się do choroby alkoholowej....a przecież jest to jedna z najpopularniejszych „dolegliwości” wśród osób bezdomnych. Interesujące jest też to, że przebadane przeze mnie osoby najczęściej przyczynę swojej bezdomności widziały w sobie. Dwaj panowie w ogóle nie chcieli rozmawiać o przyczynach swojej bezdomności. Wzięcie udziału w tym badaniu na pewno jest dla mnie następnym ciekawym doświadczeniem w życiu, ponieważ miałam okazje poznać kilku ciekawych panów, którzy z chęcią podzielili się ze mną swoimi problemami. I tak poznałam pana, który w schronisku przebywa od tygodnia, ponieważ spaliło się mu mieszkanie. Poznałam też lokatorów, którzy są bezdomni i bezrobotni od wielu lat i w tej chwili nie są już do końca pewni co było przyczyną rozpoczęcia ich bezdomności. Ostatnią ankietę przeprowadziłam ze starszym panem, który powiedział, że tak naprawdę najważniejszym okresem w jego życiu było ostatni ośmiodniowy pobyt w szpitalu....gdzie okazało się, że wśród wielu schorzeń, które posiada jest białaczka. I tym smutnym akcentem zakończyłam swoje badanie w tym schronisku, zastanawiając się jak wiele tych historii może się przydarzyć mi lub moim bliskim... D.K.
18
Student nr 4 „Miałam okazję przeprowadzać wywiady z mieszkańcami placówki przy ul. x. Przyznam, że z góry założyłam, że przeprowadzenie badania będzie znacznie łatwiejsze w placówce niż w miejscach niemieszkalnych, dworcach, działkach itp. Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała moje wyobrażenie na ten temat. Jak się okazało, mężczyźni, którzy przebywali w placówce byli znużeni słuchaniem o kolejnych ankietach, o kolejnych badaniach, w których mają wziąć udział, „przecież my (ankieterzy) i tak im nie jesteśmy w stanie pomoc”. Wielu mężczyzn zapytało mnie czy dostaną coś za udział w badaniu, a moja negatywna odpowiedź tylko utwierdzała ich w przekonaniu o bezsensie całego przedsięwzięcia. Zdarzały się oczywiście i inne przypadki, kiedy to panowie reagowali całkiem entuzjastycznie na możliwość porozmawiania z kimś z zewnątrz, z kimś, kto być może ich wysłucha. Trochę zawiodła pani Pracownik Socjalny, która nieszczególnie pomogła nam w zachęcaniu mieszkańców placówki do udziału w badaniu. Zdarzyło się, że mówiła im, że muszą wziąć udział w badaniu, co nie było prawdą, bo uczestnictwo w tym badaniu nie było obowiązkowe. Efekt był taki, że panowie na przekór jej słowom po prostu nam odmawiali. Rozmowy, które udało mi się przeprowadzić wspominam całkiem pozytywnie, acz nie ukrywam, że było to dla mnie trudne przeżycie. Stanąć twarzą w twarz z wielokrotnie tragicznie przejmującymi historiami mężczyzn przy jednoczesnym poczuciu bezsilności. Mimo tego, bardzo sie cieszę, że mogłam wziąć udział w badaniu, bo słuchanie i czytanie o bezdomności dopiero nabiera sensu i barwy, jak trochę się w nią „wejdzie”. K.A.
Student nr 5 Chciałabym spróbować wyrazić swoje odczucia, jakie przeżyłam, biorąc udział w badaniach terenowych dotyczących osób bezdomnych. Nie mam do nich wstrętu, czy też nie mogę powiedzieć, że się ich boję, bo niby, dlaczego miałoby tak być? Nie był to pierwszy mój kontakt, czy też wywiad z osobą bezdomną. Bezdomni to zwyczajni ludzie, którzy znaleźli się w takiej, a nie innej sytuacji z różnych powodów i nikt ani nic nie może być temu winny. Moim zdaniem, możemy wykryć przyczyny i skutki bezdomności, ale twierdzić, że osoba bezdomna sama jest temu winna, nie mogę całkowicie z tym zgodzić się. Dziś mamy wszystko, choć i narzekamy, że mamy źle, jesteśmy nieszczęśliwi, ale nie wiadomo, co będzie jutro. Może stracimy cały swój majątek, rodzinę, pochłonie nas śmiertelna choroba i nikogo obok nas nie będzie. Zostaniemy sami z swoim nieszczęściem. Wtedy to właśnie trzeba narzekać. I co wtedy? Ktoś będzie siebie ratował i gdy zwycięży w tej walce, pokona ból, zacznie wszystko od nowa, doceni życie, to wszystko w porządku. Niestety, nie wszyscy mają w sobie siłę, która pozwoli wydostać się z „dołka”. Wiele osób młodych, czy też starszych, mających wszystko, czy też nic, ma chwile słabości, wątpliwości, upadku, gdy się nic po prostu nie chce. Gdy czegoś lub kogoś brak. Gdy zdarza się jakieś nieszczęście, którego nie możemy tak po prostu od razu zaakceptować. Nie jest tak? Nie może być tak? A skąd taka pewność? Pewność nigdy nie jest pewną. Bezdomni to nieudacznicy? A skąd pewność, że za rok, czy dziesięć lat nie okażesz się w takiej sytuacji? Bo siebie znasz? Naprawdę? I możesz przewidzieć jak się zachowasz w trudnej sytuacji? Przypomnij sobie swoje marzenia w 10 lat, 20… Jest dokładnie według twoich planów? A widzisz. Nie chcę przekonywać, że wszyscy jesteśmy słabi i częściowo wszystko zależy od przypadku, doświadczenia i okoliczności. Martwi mnie też inna rzecz, a mianowicie, że jesteśmy z natury źli, zazdrośni, chłodni i egoistyczni. Społeczeństwo obywatelskie, które powinno integrować się, pomagać sobie nawzajem, wspólnie rozwiązywać problemy. Nie istnieje. Każdy jest tak zabiegany i zapracowany, jedynie pieniądz i jego najbliższa rodzina ma jakieś znaczenie. Ludzie!!! Przecież to są rzeczy, z których czasowo korzystamy, przyszliśmy na ten świat nadzy i opuścimy go również, nie zabierając nic ze sobą. Dlaczego nie można żyć i czerpać z tego satysfakcję? Dzielić się nie tylko rzeczami, ale i uśmiechem?! Nie chce wymieniać ani instytucji, ani zawodów, bo to zależy indywidualnie od osobowości. Właśnie, jeżeli ktoś potrzebuje po prostu zrozumienia, wysłuchania i ciepłych słów, aby uwierzyć w siebie, odzyskać wiarę i nadzieję, to dlaczego nie możemy poświęcić kilka chwil dla osób, którzy tego potrzebują? Przytoczę rozmowę z bezdomnym: Osoba bezdomna: Czas tak mija, no czytam książki, bo to lubię, ale to jednak nie wszystko, co bym chciał robić. Ja: A co Pan chciałby robić? Osoba bezdomna: Hmm, no chciałbym pracować? Ja: A był Pan w urzędzie pracy? Osoba bezdomna: Tak. Ale mam już 60 lat, i mam zawód mechanika, Pani mi tam powiedziała, że jest praca na budowli, ale dla mego zawodu, to raczej nie, a ja w swoim wieku i mając grupę inwalidzką, to nie pójdę na budowlę. Ja: Hmm… A praca na czarno? Może kilka godzin dziennie, ale sprawiałoby to Panu przyjemność..? Osoba bezdomna: Tak, być może, ale będę pracował, starał się, a on będzie mi płacić nie 10, a 5 zł za godzinę, będzie wykorzystywał. Kto by się zgodził? Ale ja pomyślę. Nie chcę tak po prostu siedzieć. Może dadzą mi mieszkanko i będę myślał, jak je utrzymać, pójdę pracować… Trzeba będzie coś robić. PISMO SAMOPOMOCY
19
A więc… Jeżeli osoba coś chce, ale nie ma u kogo spytać, nie wie, z kim się poradzić, nie ma z kim porozmawiać, to… Czasami wystarczy zadać osobie retoryczne pytanie, aby osoba się zastanowiła… Powiedzieć, że wszystko można zrealizować, do wszystkiego można dojść. Nie będzie łatwo, no ale. Uważam, że koniecznie potrzeba, aby z osobami bezdomnymi pracowali ludzie z dobrym sercem, przydatny byłby psycholog, terapeuta, pracownik społeczny. Ludzie potrzebują miłości i zrozumienia, gdy są załamani i nieszczęśliwi. Osoby bezdomne naprawdę czują się zagubione i bezradne, potrzebują wiary w siebie. Potrzeba im podać rękę. A jak jest? Ludzie z daleka omijają bezdomnych, mają do nich wstręt. „O zachowaniach ludzi decydują błędy, tkwiące w ich wyobrażeniach, a nie prawda, której są świadomi”. W oczach widzimy duszę człowieka… W oczach osób bezdomnych widziałam ból, załamanie, żal, wrażliwość. Może chciałam to widzieć? Nie uważam, że jestem idealistką, czy też filozofem, tylko nawołuję, aby spojrzeć na ten problem trochę inaczej. Spróbować coś zrobić od siebie. Może nie uda się coś uświadomić osobie od razu, ale może wtedy za drugim razem..? Jesteśmy ludźmi. Zgadzam się z Karlem R. Popperem, który twierdzi: „Jeśli nasze cele dotyczą w jakiejś mierze ludzkiej nędzy i ludzkiego szczęścia, to zobowiązani jesteśmy oceniać nasze działania nie tylko ze względu na to, jak przyczyniają się one do ludzkiego szczęścia w odległej przyszłości, lecz również z uwagi na ich natychmiastowe skutki. Nie wolno nam twierdzić, że jakaś sytuacja społeczna, ponieważ jest czymś przemijającym, jest wyłącznie środkiem do celu. Wszystkie bowiem sytuacje są przemijające”. Zacznijmy zmieniać świat od siebie. Na tym skończę. O.K. Część II raportu w całości została poświęcona problemom badawczym, które udało się dostrzec przed, w trakcie oraz po zakończonej realizacji badań terenowych. Warto w tym miejscu wspomnieć, że na część przedstawionych poniżej problemów organizatorzy badania nie mieli w ogóle wpływu, ale powiedzieć też należy, że niektóre z nich powstały z powodów organizatorów badania, koordynatorów powiatowych, czy też samych ankieterów. Najważniejszy fragment tej części opracowania stanowią rekomendacje o charakterze metodologicznym, odnoszące się do badań realizowanych w przyszłości. a) Etap początkowy - przygotowanie badań • niewystarczająca liczba szkoleń przygotowawczych do badania (w szczególności dla służb mundurowych): Jak co roku działalność szkoleniowa skupiła się przede wszystkim na koordynatorach powiatowych oraz pracownikach organizacji rządowych i pozarządowych świadczących pomoc osobom bezdomnym. Szkolenia związane były z umiejętnością przeprowadzania rozmowy z osobą bezdomną, podczas spotkań przekazywana była wiedza z zakresu najczęściej popełnianych błędów ankieterskich oraz w sposób szczegółowy („pytanie po pytaniu”) omawiany był kwestionariusz wywiadu. W szkoleniach kładziono również nacisk na rozróżnienie zastosowanego narzędzia badawczego od ankiety. W przekonaniu organizatorów badania zabrakło szkoleń dla pracowników niebędących pracownikami placówek dla osób bezdomnych. Mam tutaj na myśli przede wszystkim przedstawicieli służb mundurowych, pracowników zakładów karnych i przedstawicieli placówek medycznych, które niejednokrotnie w ostatniej chwili dowiadywały się o ponownym liczeniu osób bezdomnych. Organizacja dodatkowych szkoleń dla pracowników szpitali oraz zakładów karnych pozwoliłaby w sposób bardziej rzetelny przeprowadzić badania w tych instytucjach. • problem dystrybucji narzędzi badawczych do poszczególnych gmin, instytucji, placówek: Najczęstszym sposobem dystrybucji kwestionariuszy wywiadów było przekazanie ich koordynatorowi powiatowemu, który miał obowiązek dostarczyć je do odpowiednich placówek i instytucji realizujących badanie terenowe. Zdarzały się takie sytuacje, że niektóre organizacje prosiły o wydrukowanie kwestionariuszy w biurze Forum i dostarczenie ich pod wskazany adres. Jak pokazała rzeczywistość, nie wszystkie miejsca biorące udział w badaniu posiadały puste kwestionariusze wywiadów. W przypadku jednej placówki zdarzyła się sytuacja, w której badanie w określonym terminie nie odbyło się, a rozmowy z osobami bezdomnymi zostały przeprowadzone kilka dni po zakończonych badaniach terenowych. Za prawidłowy przepływ niezbędnych dokumentów w dużej mierze były odpowiedzialne źle funkcjonujące placówki Poczty Polskiej w Trójmieście. •n iewystarczająca liczba wolontariuszy zaangażowanych w badania terenowe: Ankieterami biorącymi udział w badaniach terenowych byli najczęściej pracownicy organizacji pozarządowych świadczących pomoc osobom bezdomnym, pracownicy socjalni oraz pracownicy ośrodków pomocy społecznej. Od 2005 roku w badaniu biorą udział również studenci socjologii Uniwersytetu Gdańskiego. Jak wskazuje praktyka kolejnych badań socjodemograficznych istnieje ogromna potrzeba udziału większej ilości wolontariuszy, którzy gotowi byliby przeprowadzać badania zarówno w miejscach niemieszkalnych, jak i mieszkalnych. Do realizacji badań terenowych w roku 2007 udało pozyskać się jedynie 10 studentów Instytutu Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa, którzy wykonywali swoje obowiązki w ramach prowadzonych zajęć z socjologii bezdomności. Część z nich przeprowadzała badania w placówkach dla osób bezdomnych, część z nich postanowiła przeprowadzić badanie na dworcach i w innych miejscach niemieszkalnych.
20
b) Etap środkowy - realizacja badań • niekorzystne warunki atmosferyczne: Badania socjodemograficzne zawsze odbywały się w okresie zimowym. Chodzi nie tylko o fakt, że w okresie zimowym osoby bezdomne w miejscach niemieszkalnych łączą się w większe skupiska, ale również o dynamikę samego zjawiska bezdomności, które na okres zimowy wytraca swoją siłę w postaci spadku liczby osób przemieszczających się z miejsca na miejsce. Ponadto badania realizowane porą zimową mają również charakter prewencyjny i interwencyjny. Można powiedzieć, że podczas realizacji ostatniego badania socjodemograficznego warunki atmosferyczne były niesprzyjające do prowadzenia badań terenowych. Utrzymująca się temperatura powietrza w okolicy 5 stopni Celsjusza, jak również wielogodzinne opady deszczu na terenie województwa pomorskiego, sprawiły, że osoby bezdomne przebywające w miejscach niemieszkalnych były trudniej dostępne niż zwykle. Z powodu braku silnego mrozu placówki dla osób bezdomnych nie były w 100% zapełnione, tak jak w roku 2003 i 2005. • częste odmowy respondentów (w szczególności odmowy osób przebywających w placówkach): Nie każdy wywiad został przeprowadzony od początku do końca. Część osób bezdomnych nie była w stanie udzielać żadnych odpowiedzi, gdyż znajdowała się pod silnym wpływem napojów alkoholowych. W takim przypadku, zgodnie z wypracowaną metodologią, ankieter miał obowiązek zaznaczyć płeć respondenta, miejsce jego przebywania oraz oszacować jego wiek. Pomimo tego, że w świetle wyników „ankiety do ankietera” osoby bezdomne chętnie udzielały odpowiedzi na zadawane pytania (78,9%), rozumiały treść zadawanych pytań (81,7%) oraz udzielały rzetelnych odpowiedzi na zadawane pytania (70%), zdarzały się takie sytuacje, w których osoby bezdomne były poirytowane badaniem (21,7%), przerywały wywiad i nie kończyły odpowiadać na pytania (8,5%). Częstą praktyką, która była stosowana zarówno na dworcach, jak i w schroniskach było odmawianie przez osobę bezdomną wzięcia udziału w badaniu (12,7%). Warto w tym miejscu wspomnieć, że w opinii ankieterów realizujących badania terenowe 8% osób bezdomnych podczas rozmowy zachowywało się w sposób agresywny, zaś 29,6% znajdowało się pod wpływem alkoholu bądź innych środków odurzających. • niedostępność pewnych miejsc do badania: W procesie przygotowywania badań terenowych każda większa gmina (Gdańsk, Gdynia, Słupsk, Malbork) była zobowiązana przedstawić organizatorom badania spis miejsc niemieszkalnych, w których realizowane będą badania socjodemograficzne oraz liczbę patroli policji, straży miejskiej, które zabezpieczać miały pracę ankieterów. Jak się okazało nie wszystkie miejsca, w których przebywały osoby bezdomne były w godzinach badania dostępne dla ankieterów. Taka sytuacja najczęściej dotyczyła terenów ogródków działkowych. c) Etap końcowy – zbiór danych oraz ich analiza • źle funkcjonująca poczta: Realizacja badań socjodemograficznych w roku 2007 zbiegła się z modernizacją obiektów Poczty Polskiej w Trójmieście. Obiekt, który dotychczas był odpowiedzialny za sortowanie listów został zlikwidowany, a w jego miejsce, poza obszarem Trójmiasta, został wybudowany nowy, który nie był wyposażony w specjalistyczny sprzęt i odpowiednią ilość kadry. Problem z przekazaniem wypełnionych narzędzi badawczych do siedziby Forum sprawił, że początkowo ustalony termin odbioru wszystkich kwestionariuszy (15 grudzień) został przekroczony. Nawet już po wpisaniu wszystkich ankiet i ostatecznym zamknięciu zbioru okazywało się, że ankiety wciąż napływają. Przesunięciu uległy wszystkie wcześniej założone terminy, od dokonania analizy statystycznej, aż po ostateczne oddanie raportu. • niewywiązywanie się poszczególnych organizacji z przekazywania wypełnionych ankiet: Nie wszystkie organizacje i instytucje biorące udział w badaniu musiały korzystać z usług Poczty Polskiej, gdyż albo znajdowały się w pobliżu biura Forum, albo dysponowały własnymi środkami transportu, którymi można było dowieźć wypełnione kwestionariusze pod wskazany adres. Niestety również i te organizacje, nie dotrzymały terminu odsyłania wypełnionych kwestionariuszy wywiadu. W konsekwencji osoby odpowiedzialne za analizę danych oraz koordynatorzy główni zmuszeni zostali do odbycia rozmowy telefonicznej z każdym ośrodkiem i sprawdzenia, czy w ich organizacji „przez przypadek” znajdują się jeszcze wypełnione kwestionariusze wywiadów.
2. Najczęstsze błędy ankieterskie Pomimo niewątpliwego zaangażowania w badanie ponad 100 instytucji i ponad 400 osób, badanie terenowe nie było wolne od błędów ankieterskich. Doświadczenie w realizowaniu badań terenowych pozwala na spisanie ich i podzielenie ze względu na miejsce występowania. Zanim przejdę do opisywania konkretnych uchybień w pracy ankieterów, pozwolę sobie przypomnieć czytelnikom fragmenty wywiadów, które zostały umieszczone w raporcie z 2005 roku (Dębski, Olech, 2005). Litera A to ankieter, litera B to osoba bezdomna: Sytuacja 1 A: „Dzień dobry, Halo? To jest anonimowe zupełnie, ja nie potrzebuję nazwiska. Sam rok urodzenia Pani mi poda, dobrze?” B: „Sześćdziesiąty pierwszy” A: „Ma pani dowód osobisty?” B: „Nie mam, bo mi ukradli” PISMO SAMOPOMOCY
21
A: „Dobra. Ostatnie zameldowanie na pobyt stały?” B: „Rumia” – odpowiada kobieta A:„Czy jest pani ubezpieczona zdrowotnie?” B: „Nie” A:„Czyli z pomocy Pani żadnej nie korzysta?” B: „Nie”… A:„Czyli w przeciągu ostatnich 12 miesięcy mieszkała Pani tu?” B: „Tak od zeszłego roku, od września. Myśmy na Rumi żeśmy wynajmowali pokój, a później nie było nas stać, na płacenie czynszu.” Sytuacja 2 B: „Tu jestem osiem. Dwanaście lat” – mówi głos mężczyzny A: „Przyczyną bezdomności u ciebie, co było?” B: „Wymeldowanie” – odpowiada bezdomny mężczyzna Sytuacja 3 B: „No z pracy, ze złomu, ze zbierania puszek” – oświadcza bezdomny mężczyzna A: „Czyli zbieractwo” – podsumowuje ankieter A: „Przyczyną bezdomności u Pana było?” – pyta dalej B: „Eksmisja” – odparowuje mężczyzna. Pomimo tego, że powyższy wywiad został przeprowadzony w roku 2005, to tak również mogły wyglądać rozmowy z osobami bezdomnymi przeprowadzone w grudniu 2007 roku. Przyjrzyjmy się bliżej temu fragmentowi i zastanówmy się, czy rozmowa z osobą bezdomną była prowadzona zgodnie z założeniami metodologicznymi, które przez ostatnie dwa lata zasadniczo się nie zmieniły się. Po pierwsze, brak w powyższej rozmowie prawdziwej aranżacji (wprowadzenia) do rozmowy. Pomimo trudnych warunków realizacji wywiadu (jak można się domyślać rozmowa przebiega poprzez zamknięte drzwi wejściowe), ankieter jest zobowiązany do powiedzenia kim jest oraz w jakim celu się pojawił. Po drugie ankieter nie odczytuje pytań tak, jak mówi o tym kwestionariusz wywiadu (nie jest zachowana kolejność pytań, struktura zadawanego pytania). Po trzecie wreszcie, w dwóch miejscach ankieter sam narzuca odpowiedź swojemu respondentowi („Czyli z pomocy Pani żadnej nie korzysta?”, „Czyli w przeciągu ostatnich 12 miesięcy mieszkała Pani tu?”) W drugiej i trzeciej sytuacji mamy do czynienia jeszcze z innym błędem ankieterskim, a mianowicie z zastosowaniem pytania prekategoryzowanego (zamkniętego dla ankietera, lecz otwartego dla respondenta (Sztabiński, Sawiński, Sztabiński, 2005, s.61). Ankieter w tej sytuacji nie powinien zadawać pytania, co było przyczyną bezdomności respondenta, ale był zobowiązany do wyczytania wszystkich możliwych odpowiedzi, a następnie zanotowania konkretnych wskazań osoby bezdomnej. Ogólnie rzecz biorąc błędy popełniane przez ankieterów można podzielić na trzy zasadnicze grupy: a) Ogólne błędy popełniane przez ankieterów • niewypełnienie miejscowości i powiatu oraz miejsca pobytu osób bezdomnych: Na samym początku kwestionariusza z roku 2007 obok logo Forum istniała konieczność dokładnego podania powiatu oraz miejscowości realizacji wywiadu z osobą bezdomną oraz adres dokładnego miejsca pobytu. Zdarzały się sytuacje, o wiele rzadziej niż w roku 2005, że ankieterzy pomijali tę część kwestionariusza i przechodzili bezpośrednio do zadawania pytań kwestionariuszowych. • pośpieszne i nieuważne realizowanie wywiadów: Ze względu na brak solidności niektórych ankieterów oraz ze względu na warunki realizacji badań terenowych (warunki atmosferyczne, brak oświetlenia), część wywiadów została wypełniona w sposób pośpieszny i nieuważny. Skutkiem takiego postępowania był fakt niechlujnego wypełniania kwestionariuszy wywiadu. Osoby zajmujące się wpisywaniem danych do komputera niejednokrotnie miały trudności z jednoznacznym zakwalifikowaniem udzielonej odpowiedzi, albowiem zaznaczona odpowiedź była albo nieczytelna, albo niejednoznaczna. Każda odpowiedź powinna zostać zaznaczona kółkiem, a ankieta powinna być wypełniana długopisem, nigdy nie ołówkiem. • niepełne wypełnianie wywiadów: Podczas wprowadzania wyników do bazy danych okazało się, że część ankiet była wypełniona pobieżnie, nie do końca. Często miano do czynienia z sytuacjami, kiedy ankieta rozwiązana była do połowy (1 strona ankiety) i nagle odpowiedzi urywały się. W większości przypadków wynika to zapewne z pośpiechu poszczególnych ankieterów, wyłączając te przypadki, w których osoby bezdomne nie były w stanie udzielać odpowiedzi (ze względu na chorobę czy bycie pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających). Skutkiem tego błędu była duża ilość braków danych w niektórych pytaniach. Jeśli ankieter przerwie z jakiegoś powodu wypełnianie kwestionariusza powinien powód tego przerwania opisać w ankiecie w miejscu „UWAGI”. • nieczytanie wszystkich pytań i wszystkich możliwych odpowiedzi do końca: Bardzo ważnym błędem ankieterskim było nieczytanie do końca wszystkich pytań i wszystkich możliwych odpowiedzi. Skutkiem takiego błędu było uzyskiwanie odpowiedzi niemiarodajnych, niezgodnych z przekonaniem osoby bezdomnej. Ankieterzy zawsze powinni przeczytać
22
pytania i wachlarz odpowiedzi do końca, a w przypadku wyraźnej prośby osoby bezdomnej jeszcze raz je powtórzyć. Nawet jeśli osoba bezdomna jest pewna udzielonej odpowiedzi (a ankieter nie skończył czytać kafeterii odpowiedzi), ankieter jest zobowiązany przeczytać wszystkie możliwości odpowiedzi. Może bowiem dojść do takiej sytuacji, kiedy osoba bezdomna zmieni już udzieloną odpowiedź w momencie usłyszenia kolejnych możliwości odpowiedzi. • nie stosowanie się do reguł przejścia: Zdarzały się przypadki, że ankieterzy nie stosowali się do zawartych w kwestionariuszu reguł przejścia. Pomimo czytelnych zaleceń, czytano te pytania, których czytać się nie powinno ze względu na wcześniej udzieloną odpowiedź. Tymczasem przyjęta zasada w badaniach społecznych mówi o tym, że bezwzględnie należy stosować się do załączonych do pytań instrukcji (w tym do reguł przejścia). Podczas wpisywania danych do komputera nieprawidłowo udzielone odpowiedzi nie były wpisywane do bazy danych. • brak wystarczającego kontaktu i przepływu informacji pomiędzy ankieterem z koordynatorem powiatowym: Większość z problemów opisanych powyżej można byłoby uniknąć wówczas, kiedy ankieterzy byliby bardzo dobrze przeszkoleni w zakresie prowadzenia wywiadu z osobą bezdomną. Wydaje się, że koordynatorzy powiatowi nie byli w ciągłym kontakcie z ankieterami pracującymi w terenie. b) Błędy popełniane przez ankieterów w miejscach niemieszkalnych Realizacja badań terenowych w miejscach niemieszkalnych z założenia organizatorów była największym wyzwaniem realizowanego badania. Ze względu na docieranie do osób bezdomnych mieszkających poza placówkami, badanie nad socjodemograficznym portretem osób bezdomnych w województwie pomorskim należy uznać za badanie unikatowe. Podczas wypracowywania metodologii badania założono, że ostateczny sukces badania uzależniony będzie od realizacji badań terenowych właśnie w miejscach niemieszkalnych. Poniżej zamieszczone zostały najczęstsze błędy ankieterskie oraz próba określenia ich skutków i wpływu na dalsze etapy procesu badawczego. • świadome pomijanie miejsc przebywania osób bezdomnych: Po zakończonych badaniach do organizatorów napływały informacje o tym, że do wielu miejsc przebywania osób bezdomnych ankieterzy nie dotarli. Nie zawsze jednak absencja ankieterów była merytorycznie uzasadniona. Bardzo często dochodziło do sytuacji, w których ankieterzy świadomie pomijali miejsca przebywania osób bezdomnych i ograniczali się do miejsc wyznaczonych na mapie bądź miejsc dobrze znanych, czy też miejsc codziennych interwencji. Zdarzały się również sytuacje, w których ankieter zniechęcał drugiego ankietera czy cały zespół badawczy do dalszych poszukiwań miejsc przebywania osób bezdomnych. • brak dostatecznej informacji dotyczącej miejsc przebywania osób bezdomnych: Ogromną trudnością podczas realizowanych badań jest kwestia dostępności respondentów przebywających w miejscach niemieszkalnych. Bardzo często dochodziło do sytuacji, w której „na oślep” szukano respondentów do udzielenia wywiadu. Aby zapobiec takim zachowaniom, ankieterzy realizujący badania powinni w sposób szczegółowy zapoznać się ze stworzonymi mapami przebywania osób bezdomnych w miejscach niemieszkalnych. Dodatkowo należy zaznaczyć, że ankieterzy po zakończonym wywiadzie powinni spytać się swojego respondenta czy może on zna jakieś miejsca przebywania innych osób bezdomnych (jego kolegów czy znajomych). Wykorzystanie metody tzw. „kuli śniegowej” w sposób zasadniczy może przyczynić się do znalezienia kolejnych osób bezdomnych, mogących wziąć udział w badaniu. • przymuszanie osób bezdomnych do udzielenia wywiadu: Realizacja badań terenowych z natury swojej jest anonimowa, poufna oraz dobrowolna. Są to nienaruszalne zasady większości prowadzonych badań w ogóle. W przeciwnym razie uzyskane wyniki są wynikami niemiarodajnymi i zazwyczaj fałszywymi. Tymczasem podczas realizacji badania socjodemograficznego spotykano sytuacje realizowania wywiadów w klimacie zastraszenia przez służby mundurowe oraz samych ankieterów. Ważna zatem wydaje się być kwestia związana z aranżacją rozmowy, którą powinien przeprowadzać bezpośrednio z osobą bezdomną sam ankieter. Jeśli jest to możliwe, to służy mundurowe pełniące rolę wspomagającą powinny być niewidoczne dla osoby bezdomnej, ale ankieter powinien mieć przekonanie, że w każdej chwili może wspomóc się owymi służbami. • krótki czas trwania badań terenowych w miejscach niemieszkalnych: Podczas realizowanych badań w roku 2007 w wielu miejscach niemieszkalnych badania terenowe kończyły się już koło 22, w innych trwały do godzin północnych. Sugeruje się, żeby realizacja badań terenowych w miejscach niemieszkalnych trwała do tej pory, kiedy ankieterzy mają rzeczywiste przekonanie, że już zostały wyczerpane wszystkie możliwości znalezienia osób bezdomnych. W tym miejscu warto zaznaczyć, że mapy skupisk osób bezdomnych powinny stanowić punkt wyjścia do dalszych poszukiwań osób bezdomnych, a nie punkt, do którego wypełnienia należy dążyć i na nim poprzestać. Osoby odpowiedzialne za badanie ustaliły, że badania w miejscach niemieszkalnych powinny najpóźniej zakończyć się koło godziny 4 nad ranem dnia 8 grudnia 2007 roku. c) Błędy popełniane przez ankieterów w miejscach mieszkalnych • rozdawanie osobom bezdomnym ankiet do samodzielnego wypełnienia: Przeprowadzenie wywiadu zakłada fizyczną obecność ankietera i osoby ankietowanej. Z założenia badanie socjodemograficzne polega na rozmowie obu osób, a nie na samodzielnym wypełnianiu kwestionariusza przez osobę bezdomną. Praktyką stosowaną niekiedy podczas realizacji badań w 2007 roku w placówkach dla osób bezdomnych było rozdawanie ankiety do samodzielnego wypełnienia. Takie postępowanie w dużej mierze naraża na niesamodzielne wypełnianie ankiet przez osobę bezdomną i tzw. wpływ osób trzecich na realizację wywiadu. PISMO SAMOPOMOCY
23
• wypełnianie ankiet przez ankieterów nie na podstawie rozmowy z osobą bezdomną, lecz na podstawie danych zebranych w wywiadzie środowiskowym: Podczas realizowanych badań dochodziło do sytuacji, w której wywiad w ogóle nie był przeprowadzany, a kwestionariusz zostawał oddawany w całości wypełniony. Taka sytuacja jest nie do pomyślenia z metodologicznego punktu widzenia. Chodzi tutaj o przypadki, w których pracownicy socjalni będący ankieterami wypełniali kwestionariusze na podstawie danych już zebranych podczas np. wywiadu środowiskowego. Nanoszenie odpowiedzi udzielanych przez samych ankieterów nie jest równoznaczne z udzielonymi odpowiedziami przez osoby bezdomne, przez co nie można tych wywiadów traktować jako ważne. Przede wszystkim dotyczy to tych pytań, które wskazują na główne przyczyny bezdomności, na dodatkowe źródła dochodu, czy też na miejsce przebywania w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Jedyną sytuacją, w której ankieter mógł posiłkować się wywiadem środowiskowym, albo innego rodzaju dokumentami była sytuacja, w której osoba bezdomna nie była w stanie samodzielnie wypełnić kwestionariusza z powodu ciężkiego stanu zdrowia. • wypełnianie ankiet przez pracowników socjalnych pracujących w placówce, w której przebywa badana osoba bezdomna: Do błędów badania można również zaliczyć fakt prowadzenia wywiadów z osobami bezdomnymi przez pracowników pracujących w tej samej placówce, w której przebywają osoby bezdomne. W tym zakresie, jeśli nie ma wzajemnego zaufania i pozytywnej relacji między pracownikiem placówki a osobą bezdomną, może dojść do złamania podstawowej zasady anonimowości udzielanych odpowiedzi. W takim przypadku osoby bezdomne mogą udzielać fałszywych odpowiedzi, bądź nie udzielać ich wcale. Z metodologicznego punktu widzenia dobrze byłoby doprowadzić do takiej sytuacji, w której osoba bezdomna biorąca udział w badaniu nie zna ankietera (jeśli istnieje taka możliwość). Podczas badań socjodemograficznych realizowanych w roku 2007 w placówkach, które zgłosiły takie zapotrzebowanie badania przeprowadzali studenci, którzy byli w pełni anonimowymi osobami dla respondenta.
CZĘŚĆ III – RAPORT Z BADAŃ Treści zawarte w tej części raportu stanowią sedno niniejszego opracowania. Całość części trzeciej poświęcona jest szczegółowej prezentacji uzyskanych wyników zebranych podczas badań terenowych. Pomimo tego, że poprzednia część raportu wykazała, że w kwestii metodologii prowadzenia badania socjodemograficznego (w szczególności na etapie przygotowania badania i jego terenowej realizacji) organizatorzy i pomysłodawcy badania wciąż mają wiele do zrobienia to po raz czwarty udało się zliczyć ponad 2000 osób bezdomnych przebywających na terenie województwa pomorskiego. Warto w tym miejscu wskazać, że nawet jeśli nie wszystkie osoby bezdomne zostały objęte badaniem to całe przedsięwzięcie badawcze wciąż można uznawać za wyjątkowe w skali ogólnopolskiej i europejskiej. Zanim przejdę do prezentacji konkretnych wyników należy się czytelnikowi tego raportu pewne wyjaśnienie. Pomimo tego, że raport zawiera wyniki z badań realizowanych w roku 2007 w niektórych pytaniach uzyskane dane odniesione będą do roku 2005. Wybór pytań co do których zostanie zastosowane porównanie jest moją indywidualną kwestią. W tym miejscu warto również wskazać, że w roku 2008 przygotowany będzie szczegółowy raport porównawczy zawierające wszystkie, możliwe do porównania, dane z lat 2003-2007. Drugie wyjaśnienie dotyczy rekomendacji zawartych w raporcie z badań socjodemograficznych. W tym zakresie, tak, jak wspomniałem we wstępie do niniejszego opracowania, rekomendacje te postanowiono wzbogacić o wnioski płynące z innych badań, w szczególności badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych (Dębski, Retowski, 2008 - w druku) oraz badań związanych z analizą funkcjonowania systemu pomocy osobom bezdomnym. Część z zawartych w tej części opracowania wniosków możliwa była do wyciągnięcia również dzięki indywidualnym rozmowom, jakie przeprowadziłem z liderami pomocy osobom bezdomnym w województwie pomorskim. Trzecie i ostatnie wyjaśnienie dotyczy ostatniej części raportu poświęconej szansom wyjścia z bezdomności. Dzięki ścisłej współpracy z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni (Jarek Józefczyk, Marcin Kowalewski, Beata Świątek-Soldat) udało się opracować skalę szans wyjścia z własnej bezdomności. Pomimo tego, że problem ten wymaga dalszego zgłębiania, a do metodologii budowy skali można mieć zastrzeżenia, pomysł określenia, jaki odsetek osób w województwie pomorskim ma duże, średnie czy małe szanse na zmianę swojej sytuacji życiowej, jest bardzo innowacyjny.
1. Ogólna charakterystyka respondenta W tym miejscu dokonana zostanie charakterystyka głównych zmiennych „metryczkowych”, które zastosowane zostały w badaniu. Ogólnie rzecz ujmując pytania „metryczkowe” służą nie tylko do scharakteryzowania badanej zbiorowości osób bezdomnych, ale również pozwalają opisać jej zróżnicowanie (Sztabiński, Sawiński, Sztabiński, 2005, s.205). Ich ważność w kwestionariuszu wywiadu podkreślają następujące trzy czynniki: • bardzo często stanowią podstawę dobru próby • znajdują się w każdym kwestionariuszu choć w różnych kombinacjach • bardzo często stanowią najważniejsze zmienne niezależne wykorzystywane podczas analizy statystycznej.
24
Jak zauważa F. Sztabiński zmienne „metryczkowe”, znajdujące się w każdym kwestionariuszu, nie zawsze znajdują się w takiej samej postaci i konfiguracji (Sztabiński, Sawiński, Sztabiński, 2005, s.206). Autor wskazuje, iż trudno w sposób jednoznaczny i powszechnie obowiązujący przyjąć kanon cech „metryczkowych” z tego względu, że ich zastosowanie uzależnione jest, po pierwsze od typu i problematyki badania, po drugie od charakteru badanej zbiorowości, i po trzecie wreszcie od przewidywanego sposobu opracowania wyników. Posługując się nomenklaturą F. Sztabińskiego można powiedzieć, że w badaniach nad psychospołecznym profilem, zmienne społeczno-demograficzne poddają opisowi tak zwane cechy indywidualne (płeć, wiek, wykształcenie, stan cywilny, sytuacja zawodowa, itp.), w przeciwieństwie do cech kontekstualnych (np. liczba osób w gospodarstwie domowym, dochód, warunki mieszkaniowe, itp.), w których określeniu osoba bezdomna nie zawsze jest osobą kompetentną, określenie rozkładu cech indywidualnych jest dla osób bezdomnych o wiele prostsze. Gdzie (w którym miejscu kwestionariusza) powinny być umieszczane zmienne metryczkowe? Jak wskazuje F. Sztabiński (Sztabiński, Sawiński, Sztabiński, 2005, s.213) powinny one znajdować się na końcu kwestionariusza. Powodów takiego postępowania jest co najmniej kilka: • zmienne metryczkowe należą do tak zwanych pytań drażliwych • mogą podważyć zapewnienie o anonimowości i poufności wyników • są pytaniami faktualnymi, niewymagającymi zastanawiania się, przez co można zadawać je na końcu rozmowy kiedy ankieter i respondent są już zmęczenie realizacją wywiadu. W badaniu socjodemograficznym zmienne metryczkowe umieszczone były na początku kwestionariusza wywiadu, gdyż stanowiły one doskonały punkt rozpoczęcia rozmowy z osobą bezdomną. Badaniem socjodemograficznym zrealizowanym w roku 2007 objęto 2211 dorosłych osób bezdomnych oraz 197 bezdomnych dzieci. W porównaniu do poprzednich lat ogólna liczba zliczonych osób uległa zmniejszeniu. Dla porównaniu w roku 2005 udało dotrzeć się do 2470 dorosłych osób bezdomnych, w roku 2003 do 2169 osób zaś w roku 2001 do 1871 osób. Rodzi się zatem pytanie czy po raz pierwszy w historii realizacji badań socjodemograficznych mamy do czynienia z realnym spadkiem osób bezdomnych? W moim przekonaniu fakt, że w roku 2007 zliczonych zostało o 200 osób bezdomnych mniej niż w roku 2005 jest w dużym stopniu uzależniony od niesprzyjających warunków atmosferycznych oraz od błędów popełnionych na etapie przygotowywania badań i ich terenowej realizacji. Pod względem płci można powiedzieć, że bezdomność to przede wszystkim problem mężczyzn. Zdecydowana większość przebadanych osób to mężczyźni (83,6%), jedynie 16,4% wszystkich respondentów to kobiety. Dokładnie taki sam rozkład procentowy odnotowano w roku 2005. Wykres nr 1. Płeć respondenta (w%) 16,42
83,58 kobieta
mężczyzna
Bardzo ważną zmienną z punktu widzenia problematyki bezdomności jest poziom wykształcenia osób bezdomnych. Jak wskazuje M. Oliwa-Ciesielska wyizolowanie osób bezdomnych jest związane z degradacją jednostki w różnych sferach jej życia, również w sferze edukacyjnej (Oliwa-Ciesielska, 2004, s.29). Za autorką możemy powiedzieć, że deficyty edukacyjne, jakie posiadają osoby bezdomne prowadzić mogą i często prowadzą do wyizolowania społecznego na poziomie ekonomicznym. Jak wskazuje M. Oliwa-Ciesielska (2004), niski poziom wykształcenia zasadniczo warunkuje brak odpowiednich kwalifikacji, częste mieszkanie w hotelach robotniczych bądź w miejscach zdewastowanych. Przy braku odpowiednich kwalifikacji mamy do czynienia nie tylko z niską samooceną wynikającą z niemożności znalezienia wymarzonej pracy, ale również z wykonywaniem pracy nisko opłacanej. Taka sytuacja bardzo często przekłada się na kondycję finansową rodziny, która boryka się z problemem braku pieniędzy na remont czy na płacenie czynszu. Pogłębiająca się niska samoocena własnych umiejętności w powiązaniu z życiem w ubóstwie bardzo często prowadzi do utraty pracy i długotrwałego bezrobocia. Zwolnienie z pracy, w szczególności w latach dziewięćdziesiątych wiązało się również z utratą miejsca zamieszkania. Również brak środków finansowych na utrzymanie mieszkania połączone z długotrwałym bezrobociem stają się przyczyną eksmisji bądź konieczności opuszczenia dotychczas zajmowanego lokum ze względu na wysoki stopień zdewastowania pomieszczenia. Bez względu na przyczynę wykonanej eksmisji skutek jest zawsze taki sam: osoba traci prawo do zamieszkiwania lokalu i bardzo często staje się osobą bezdomną. PISMO SAMOPOMOCY
25
Analizując cechy respondenta pod względem wykształcenia można powiedzieć, wzorem lat poprzednich, że osoby bezdomne to osoby nisko wykształcone (w 2005 roku uzyskano niemal identyczne dane). Jak wskazuje wykres nr 2, wśród badanych osób przeważa wykształcenie zawodowe (40,4%) oraz podstawowe (39%). Kolejne 14,7% respondentów przyznało, że posiada wykształcenie średnie, zaś najmniej liczna grupa to osoby bezdomne posiadające wykształcenie niepełne podstawowe (3,74%) oraz wyższe (2,01%). Wykres nr 2. Wykształcenie respondenta (w%) 50 45 40 35 30 25 20 15 10 5 0
40,42
39,03
14,74 3,74
niepełne podstawowe
2,06
podstawowe
zawodowe
średnie
wyższe
Procesem zachodzącym wśród populacji osób bezdomnych w województwie pomorskim jest jej starzenie się. Przeciętny wiek dorosłej osoby bezdomnej w roku 2003 wyniósł 47 lat, w roku 2005 – ponad 48 lat a w roku 2007 już ponad 49 lat. Trudno wyliczyć średnią wieku osób bezdomnych w roku 2001, ale z danych zawartych w opracowaniu Anny Duracz -Walczak i Joanny Przasnyskiej można wysnuć wniosek, że dominującym przedziałem wiekowym był przedział od 40 do 50 lat (Dębski, Stachura, 2008, s.150). Tabela nr 1. Średni wiek respondentów a rok badania
2003
N
Ważne
2136
Braki danych
33
Średni wiek 2005
N
47,0028 Ważne
2423
Braki danych
47
Średni wiek 2007
N Średni wiek
48,3739 Ważne
2118
Braki danych
93 49,2342
Analizując wyniki zawarte w kolejnej tabeli, można stwierdzić, że mamy do czynienia z sytuacją ciągłego przybywania osób bezdomnych w przedziale wiekowym 51-60 lat oraz powyżej 60 lat. Jest to o tyle istotne, że wraz z upływem kolejnych lat w województwie pomorskim będziemy mieli do czynienia prawdopodobnie z pogorszeniem się stanu zdrowia osób bezdomnych, a w konsekwencji ich mniejszą aktywnością zawodową. Oznacza to, że w najbliższym czasie należy spodziewać się, że głównym odbiorcą pomocy kierowanej przez Ośrodki Pomocy Społecznej oraz organizacje pozarządowe dla osób bezdomnych w dużej mierze stanie się osoba w podeszłym wieku.
26
Tabela nr 2. Wiek respondentów a rok badania Rok badania
Przedziały wiekowe
2003
Do 30 lat 31-40 lat 41 – 50 lat 51 – 60 lat Powyżej 60 lat Ogółem
2005
2007
N
243
233
170
%
11,4%
9,6%
8,0%
N
317
346
308
%
14,8%
14,3%
14,5%
N
702
735
578
%
32,9%
30,3%
27,3%
N
648
798
769
%
30,3%
32,9%
36,3%
N
226
311
293
%
10,6%
12,8%
13,8%
N
2136
2423
2118
%
100,0%
100,0%
100,0%
Zadajmy sobie pytanie, jak kształtuje się wiek osób badanych w roku 2007? Z przeprowadzonych badań wynika, że dominującym przedziałem wiekowym badanych osób wciąż pozostaje przedział między 51 a 60 lat, w którym znajduje się już 36,8%. Nieco ponad co czwarta badana osoba zadeklarowała wiek między 41 a 50 lat (27,3%) zaś 13,8% bezdomnych osób przekroczyło już 60 rok życia. Warto również wskazać, że 8% respondentów nie osiągnęło wieku 30 lat a 14,5% znajduje się pomiędzy 31 a 40 rokiem życia. Rozprawiając o wieku osób bezdomnych można powiedzieć, że w badanej grupie osób przeważają osoby w średnim wieku bądź starsze (powyżej 40 roku życia znajduje się 78% wszystkich osób bezdomnych). W porównaniu do roku 2005 obserwuje się zwiększony udział osób bezdomnych w dwóch ostatnich kategoriach. W poprzednim badaniu, bezdomnych osób między 51 a 60 rokiem życia było 32,9%, zaś osób powyżej 60 roku życia – 12,8%. Oznacza to, że na przestrzeni dwóch kolejnych lat ponownie mamy do czynienia z sytuacją starzenia się osób bezdomnych. Ze względu na płeć można powiedzieć, że kobiety o wiele częściej są młodsze niż mężczyźni. Z wykresu nr 3 jednoznacznie wynika, że w kategorii do 40 roku życia przeważają kobiety (41,6% kobiet do 19% mężczyzn), mężczyźni dominują w dwóch kolejnych przedziałach od 40 do 60 lat (67,2% mężczyzn do 45% kobiet). Wykres nr 3. Wiek respondenta a płeć (w%) 50 45 40 35 30 25 20 15 10 5 0
39,00 28,22 23,41
22,54
22,54
18,21 13,94
12,81
13,29
6,04
do 30 lat
31-40 lat mężczyzna
41-50 lat
51-60 lat kobieta
powyżej 60 lat
Problem starzenia się osób bezdomnych nie jest żadnym ewenementem. Przyjęta niedawno Strategia Pomocy Społecznej Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013 zaczyna się od obszernego opracowania, które w całości zostało poświęcone procesowi starzenia demograficznego. W niniejszym opracowaniu autorzy mówią, że „Proces starzenia demograficznego ludności obejmuje coraz większą liczbę krajów, w tym zwłaszcza wysoko i średnio rozwiniętych. Od wielu już lat zjawisko to wzmaga się także w Polsce, odnosi się również do województwa pomorskiego”11. Jak wskazują prognozy po roku 2010 aż do 2030, liczba ludności w wieku produkcyjnym w województwie pomorskim będzie stale maleć. Spadek ten dotyczyć będzie wyłącznie populacji w wieku produkcyjnym mobilnym (z 63,5% w roku 2004 do 54,5% w roku 2030).
11
Strategia Pomocy Społecznej Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013, s.14.
PISMO SAMOPOMOCY
27
Kolejną zmienną, którą chcemy poddać analizie porównawczej, jest zmienna mówiąca o aktualnym pobycie osoby bezdomnej. Warto dodać w tym miejscu, że w roku 2003 pytanie o aktualny pobyt było nieco inaczej zadane niż w roku 2005 i 2007. Zmiana w konstrukcji pytania wynika z przyjętej w ostatnim badaniu ethos’owskiej typologii bezdomności (w roku 2005 zrezygnowano z kategorii kątem u rodziny). Dlatego poniższe dane związane z miejscami przebywania osób bezdomnych należy interpretować z dużą ostrożnością. W roku 2005 przybyło osób zamieszkujących w placówkach dla osób bezdomnych (z 44,3 % w roku 2003 do 53,3 % w roku 2005). Pobyt w miejscach niemieszkalnych utrzymuje się na podobnym poziomie i oscyluje w okolicy 23 %. Ważnym jest również fakt, że w roku 2005 więcej osób wzięło udział w badaniu, będąc w szpitalu, zaś w roku 2003 w izbach wytrzeźwień oraz w zakładach penitencjarnych. Tabela nr 3. Miejsce pobytu respondentów w roku 2003 Obecne miejsce pobytu w roku 2003
N
%
% ważnych
Placówka
960
44,3
44,3
Miejsca niemieszkalne
499
23,0
23,0
Szpital
45
2,1
2,1
Zakład penitencjarny
86
4,0
4,0
U kolegi, znajomych, na melinie, u rodziny
320
14,8
14,8
Izba wytrzeźwień
10
0,5
0,5
Działki i altany
249
11,5
11,5
Ogółem
2169
100,0
100,0
W roku 2005 pytanie to było nieco inaczej zadane albowiem kategoria placówki i mieszkania treningowego była połączona. Z przeprowadzonych badań w roku 2005 wynikało, że ponad połowa osób zamieszkuje placówki bądź mieszkania treningowe/wspierane przeznaczone dla osób bezdomnych (53,3%), a prawie, co czwarta osoba bezdomna szuka mieszkania w tzw. miejscach niemieszkalnych np. pustostanach, barakach, strychach, dworcach, itp. (22,8%). Trzecią grupę stanowią osoby mieszkające na działkach i altanach (16,3%), zaś około 3% w szpitalach bądź zakładach penitencjarnych. 0,4% respondentów zbadanych zostało podczas pobytu w izbie wytrzeźwień. Porównując te dane do tych uzyskanych w roku 2007 można powiedzieć, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat aktualne miejsce pobytu osób bezdomnych zasadniczo nie zmieniło się. Tabela nr 4. Miejsce pobytu respondenta w roku 2005 Obecne miejsce pobytu respondenta
Ważne
N
%
% ważny
Placówka, mieszkanie treningowe/wspierane
1317
53,3
53,3
Szpital
95
3,8
3,8
Zakład Penitencjarny
82
3,3
3,3
Izba Wytrzeźwień
9
,4
,4
Miejsca niemieszkalne
564
22,8
22,8
Działki i altany
403
16,3
16,3
Ogółem
2470
100,0
100,0
Z przeprowadzonych w 2007 roku badań wynika, że prawie połowa osób zamieszkuje placówki dla osób bezdomnych (47,7%) bądź mieszkania treningowe/wspierane przeznaczone dla osób bezdomnych (6,9%). 16,6% osób bezdomnych zamieszkuje teren ogródków działkowych i altanek (15,6%) oraz przebywa w innych miejscach niemieszkalnych (16,9%). Warto również zwrócić uwagę, że w badaniu wzięły również udział osoby, które zadeklarowały, że aktualnie mieszkają kątem u znajomych (1,5%).
28
Wykres nr 4. Jakie jest Pana(i) aktualne miejsce pobytu? (w%) 47,73
placówka 16,59
działki i altany
16,96
miejsca niemieszkalne 6,90
mieszkania wspierane zakład penitencjarny
5,24
szpital
5,05 0,05
izba wytrzeźwień
1,48
kątem u znajomych 0
10
20
30
40
50
Analizując aktualne miejsce pobytu respondenta ze względu na płeć, największe różnice dostrzec można w kategorii działki i altany, na terenach których zdecydowanie częściej przebywają kobiety (25,9%) niż mężczyźni (14,7%). Kobiety częściej od mężczyzn przebywają w mieszkaniach wspieranych (10,9% do 6,1%). Analizując miejsce przebywania bezdomnych mężczyzn można powiedzieć, że częściej niż kobiety przebywają oni w innych miejscach niemieszkalnych (17,9% do 12%) oraz w zakładach karnych (6,2% do 0,6%). Wykres nr 5. Aktualne miejsce pobytu a płeć (w %) 48,36
placówka
44,57 14,73
działki i altany
25,91 17,95
miejsca niemieszkalne
11,98 6,11
mieszkania wspierane
10,86 6,17
zakład penitencjarny
0,56 5,23 4,18
szpital 0,06 0,00
izba wytrzeźwień 0
10 kobieta
20
30 mężczyzna
40
50
Z powyższej zmiennej „miejsce pobytu respondenta” stworzono nową zmienna niezależną - rodzaj bezdomności. Powstała ona poprzez połączenie pierwszych czterech miejsc (placówka i mieszkanie treningowe/wspierane, szpital, zakład penitencjarny, izba wytrzeźwień) oraz połączenia miejsc niemieszkalnych z działkami i altanami. Rekodowania tej zmiennej dokonano w oparciu o typologię ETHOS. Wynikiem łączenia kategorii powstała nowa zmienna – rodzaj bezdomności – w której prawie dwie trzecie osób badanych to osoby o bezdomności instytucjonalnej (64,9%), zaś 35,1% - pozainstytucjonalnej. W tym zakresie nie obserwuje się zasadniczych zmian w odniesieniu do wyników uzyskanych w roku 2005 (60,9% bezdomność instytucjonalna, 39,1% pozainstytucjonalna). W dalszych analizach przewiduje się, że rodzaj bezdomności będzie w sposób istotny różnicował uzyskane wyniki.
PISMO SAMOPOMOCY
29
Wykres nr 6. Typologia bezdomności (w%)
35,14
64,86
bezdomność instytucjonalna bezdomność pozainstytucjonalna
Poddając głębszej analizie zmienną rodzaj bezdomności należy powiedzieć, iż bezdomność instytucjonalna nieco częściej jest udziałem mężczyzn niż kobiet. Wykres nr 7. Typologia bezdomności a płeć (w%) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
65,67
60,78
34,33
bezdomność instytucjonalna mężczyzna
39,22
bezdomność pozainstytucjonalna kobieta
Warto w tym miejscu uwzględnić głos polemiczny A. Dębskiej–Cenian oraz S. Retowskiego którzy uważają, że podział bezdomności ze względu na kategorie przestrzenno-instytucjonalne (bezdomność jawna czy ukryta, instytucjonalna i pozainstytucjonalna) podczas realizacji badań nie sprawdza się przynajmniej z dwóch powodów – ze względu na niejednoznaczność pojęcia „bezdomność pozainstytucjonalna” oraz dużej mobilności, wpisanej w bezdomność (Dębska -Cenian, Retowski, 2008 - w druku). Autorzy dowodzą na podstawie badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych, że w badaniach nad bezdomnością o charakterze psychologicznym, w ograniczonym stopniu przydatne stają się typologie bezdomności. Na podstawie badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych autorzy dowiedli, że w badaniach o charakterze psychologicznym, znaczenie ma to, gdzie osoba bezdomna spędziła większość swojej bezdomności, a nie fakt przebywania w miejscu badania w placówce dla osób bezdomnych czy w miejscu niemieszkalnym. Jednak, jak pokazują wnioski płynące z badań socjodemograficznych, w tego typu badaniach, opierających się na danych stricte socjologiczno-demograficznych, podział na bezdomność instytucjonalną i pozainstytucjonalną, ma swoje uzasadnienie. Przy stosowaniu tych zmiennych warto jednak pamiętać, że bezdomność poza instytucjonalna bardzo często dotyczy pewnego stylu życia poza instytucjami pomocy, a nie tylko miejsce pobytu w momencie badania na dworcu, w kanale czy na ulicy. Podczas przeprowadzania rozmowy z osobą bezdomną postanowiono zapytać respondentów o to, jak długo pozostają osobami bezdomnymi. Jak się okazuje, przeciętna liczba lat pozostawania w bezdomności w roku 2007 wyniosła w badanej grupie 7,43 lata. Jak wskazuje poniższy wykres kobiety pozostają w bezdomności średnio dwa lata mniej niż mężczyźni. Warto w tym miejscu postawić sobie pytanie, czy przeciętny czas pozostawania w bezdomności na przestrzeni kolejnych badań ulegał zasadniczej zmianie? Jak się okazuje, korzystając z analiz porównawczych, przeciętna długość trwania w bezdomności sukcesywnie od roku 2003 ulega zwiększeniu. W roku 2003 wynosiła ona 5,90289 lat, w roku 2005 - 6,56120 (Dębski, Stachura, 2008, s.157), zaś w roku 2007 już 7,43 lata.
30
Wykres nr 8. Przeciętna liczba lat pozostawania w bezdomności a płeć (lata) 10
7,74
7,43
5,92
5
0 ogółem
mężczyzna
kobieta
Tabela nr 5. Średnia długość pozostawania w bezdomności
2003
Ważne Braki danych
N Średnia
2005
Ważne Braki danych
N Średnia
2007
Ważne Braki danych
N Średnia
2100 69 5,90289 2301 169 6,56120 1968 243 7,42945
Z przeprowadzonych w roku 2003, 2005 i 2007 badań wynika, że pod względem czasu pozostawania w bezdomności mężczyźni charakteryzują się wyższą średnią lat spędzonych w bezdomności niż kobiety. W roku 2003 różnica pomiędzy mężczyznami a kobietami wynosiła ok. 1,6 roku, w roku 2005 następuje zmniejszenie rozpiętości ilości lat życia w bezdomności pomiędzy kobietami a mężczyznami do 1,3 roku, w roku 2007 różnica między mężczyznami a kobietami w przeciętnej liczbie lat spędzonych w bezdomności wyniosła 1,5 roku. Tabela nr 6. Średnia długość pozostawania w bezdomności a płeć i rok badania
mężczyzna
N
Ważne Braki danych
Średnia
2003 kobieta
N
Ważne Braki danych
Średnia mężczyzna
N
Ważne Braki danych
Średnia
2005 kobieta
N
Ważne Braki danych
Średnia mężczyzna
N Średnia
2007 kobieta
N Średnia
PISMO SAMOPOMOCY
Ważne Braki danych Ważne Braki danych
1738 53 6,17995 358 14 4,59582 1908 140 6,79667 391 28 5,43550 1636 212 7,73666 332 31 5,91556
31
Jak wskazują dane z 2007 roku zawarte na wykresie nr 9 przeciętna liczba lat bycia osobą bezdomną jest uzależniona od wieku respondenta. Osoby najstarsze (powyżej 60 roku życia) deklarują, że już prawie 10 lat są osobami bezdomnymi. Warto również zwrócić uwagę, że osoby najmłodsze, które nie osiągnęły wieku 30 lat przeciętnie od ponad 4 lat. Ze względu na typologię bezdomności nie obserwuje się zasadniczych różnic w średnich wynikach ilości lat pozostawania w bezdomności. Wykres nr 9. Przeciętna liczba lat pozostawania w bezdomności a wiek (lata) 9,75 10 8,25 7,43
7,21 5,31 4,29
5
0 ogółem
do 30 lat
31-40 lat
41-50 lat
51-60 lat
powyżej 60 lat
Wykres nr 10. Przeciętna liczba lat pozostawania w bezdomności a typologia bezdomności (lata) 10
7,43
7,29
7,64
8 6 4 2 0 ogółem
bezdomność instytucjonalna
bezdomność pozainstytucjonalna
Ważną zmienną niezależną wykorzystywaną w każdym badaniu socjodemograficznym jest zmienna mówiąca o tym, w której fazie bezdomności znajduje się osoba bezdomna. Podczas wyodrębniania tej zmiennej posłużono się podziałem zastosowanym przez M. Jaździkowskiego (Jaździkowski, 2000, s.9). Autor artykułu, analizując czas pozostawania w bezdomności, dzieli go na pięć faz. Faza pierwsza to faza wstępna (0-2 lata) polegająca na rozwoju syndromu bezdomności. Cechą charakterystyczną tej fazy jest fakt, iż same osoby nie postrzegają się jako osoby bezdomne w dużej mierze, dlatego, że w dowodzie osobistym wciąż widnieje zameldowanie. Nie przyznanie się do faktu bycia osobą bezdomną to również doskonały mechanizm obronny, dzięki któremu nie mamy do czynienia z całkowitym załamaniem się własnej wartości i godności. Faza wstępna trwa dwa lata, w ciągu których to kontakt z rodziną ulega powolnemu słabnięciu. Kolejną fazą wyodrębnioną przez autora jest faza ostrzegawcza trwająca od 2 do 4 lat. Sytuacja braku domu nadal traktowana jest przez osobę bezdomną jako tymczasowa pomimo tego, iż więzi rodzinne w ciągu roku praktycznie nie istnieją. Druga faza to okres, w którym w wielu przypadkach zaczynają rosnąć zobowiązania finansowe (kary za przejazd bez biletu, mandaty, niezapłacone alimenty). Trzeci okres to faza adaptacyjna trwająca od 4 do 6 lat. Przez ostatnie sześć lat osoba zdążyła bardzo mocno osadzić się w strukturze środowiska osób bezdomnych, codziennie uczestnicząc ich w życiu. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w tej fazie zmniejsza się ilość prób wychodzenia z bezdomności a „poczucie winy wobec rodziny zostaje zamienione na poczucie krzywdy”. Faza chroniczna to okres trwający od 6 do 10 lat. W tej fazie mamy do czynienia z całkowitym przystosowaniem się do warunków bezdomności. Brak kontaktów z rodziną, wygodne urządzenie się w schronisku albo w innym miejscu niemieszkalnym pomaga im się przystosować do warunków ciągłego życia poza własnym domem. Ostatnia faza opisywana przez autora to faza bezdomności trwałej trwającej więcej niż 10 lat. Bezdomny traci wszelką motywację do podejmowania prób wyjścia z bezdomności, nie potrafi samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie. Bardzo często uzależniony jest od otrzymywanej przez ostatnie dziesięć lat pomocy. W ostatnich dwóch kategoriach pojawia się problem racjonalizacji bezdomności poprzez przekonanie jej pozornego wyboru.
32
Analizując długość pozostawania w sytuacji bezdomności w ujęcia fazowym, możemy powiedzieć, że zarówno w roku 2003, 2005 i 2007 dominującą fazą była faza chroniczna (tabela nr 6). Z roku na rok w populacji osób bezdomnych województwa pomorskiego mamy do czynienia z przesunięciem procentowym osób do kolejnych faz bezdomności. W porównaniu do roku 2003, 2005 i 2007 ubyło osób w fazie wstępnej i ostrzegawczej, a przybyło w kolejnych fazach bezdomności. Oznacza to po pierwsze, że młodym osobom bezdomnym raczej nie udaje się wydobyć się z własnej bezdomności, a po drugie, coraz więcej osób bezdomnych w województwie pomorskim uzależnia się w sposób trwały nie tylko od pomocy zewnętrznej, ale również uzależnia się od własnego stylu życia. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że w roku 2007 w porównaniu z rokiem 2005 nastąpił wyraźny wzrost osób znajdujących się w długotrwałej fazie bezdomności. Odsetek osób, które ponad 10 lat są osobami bezdomnymi wzrósł z 12,8% w roku 2003, przez 15,6% w roku 2005 do 21,3% w roku 2007. Tabela nr 7. Fazy bezdomności a rok badania Rok badania
Fazy bezdomności
2003
Faza wstępna Faza ostrzegawcza Faza adaptacyjna Faza chroniczna Faza trwała Ogółem
2005
2007
N
546
562
443
%
26,0%
24,4%
22,5%
N
522
431
303
%
24,9%
18,7%
15,4%
N
370
444
321
%
17,6%
19,3%
16,3%
N
394
504
482
%
18,8%
21,9%
24,5%
N
268
360
419
%
12,8%
15,6%
21,3%
N
2100
2301
1968
%
100,0%
100,0%
100,0%
Jak wskazywałem w raporcie porównawczym, jeśli nie poczyni się zasadniczych zmian w funkcjonującym systemie pomocy osobom bezdomnym w dalszych latach na terenie województwa pomorskiego, należy spodziewać się kolejnych przesunięć w stronę fazy trwałej i zmniejszenia prób wyjścia z bezdomności (Dębski, Stachura, 2008, s.158). Sprawdziły się moje przypuszczenia, że w roku 2007 faza trwała może dotyczyć prawie co piątej osoby bezdomnej w województwie pomorskim, można nawet powiedzieć, że odsetek ten został przekroczony. Największe różnice ze względu na płeć wciąż dostrzec można w ostatniej fazie (trwałej bezdomności), w której mężczyzn jest prawie dwukrotnie więcej niż kobiet (w roku 2007 stosunek ten wynosi 22,9% wśród mężczyzn do 13,5% wśród kobiet – por. wykres nr 11). Faza wstępna zasilona jest przede wszystkim przez kobiety (w roku 2007 32% kobiet i 20,6% mężczyzn). Wykres nr 11. Fazy bezdomności a płeć (w %) 50 45 40 31,93
35 30 25
25,86 20,60
20
22,86
20,18 14,43
16,26 16,57
17,77 13,55
15 10 5 0 wstępna
PISMO SAMOPOMOCY
ostrzegawcza adaptacyjna mężczyzna
chroniczna kobieta
długotrwała
33
Dane zawarte na wykresie nr 11 wskazują, że programy aktywizujące młode osoby bezdomne powinny być kierowane częściej do kobiet niż do mężczyzn. W ramach rozważań nad procesem reintegracji społecznej i zawodowej należałoby się również zastanowić nad specjalizacją poszczególnych placówek dla osób bezdomnych, która uwzględniałaby stan zdrowia osoby bezdomnej, poziom niepełnosprawności oraz zdolność do podjęcia pracy. Tymczasem obecnie funkcjonujący system pomocy osobom bezdomnym powoduje, że w jednej placówce znajdują się zarówno osoby młode, jak i stare, osoby zdrowe oraz osoby chore, osoby mogące podjąć pracę oraz osoby bierne zawodowo. Jak poszczególne fazy bezdomności rozkładają się ze względu na wiek respondenta? Z całą pewnością należy stwierdzić, iż obie zmienne są ze sobą powiązane. Faza wstępna w dużej mierze składa się z osób najmłodszych do 30 roku życia (44,5% wszystkich osób młodych) oraz osób z przedziału wiekowego 31-40 lat (32,6%). Pozostałe procenty w tej fazie rozkładają się w miarę równomiernie. Warto zwrócić uwagę, że istnieją osoby, które są osobami najmłodszymi, a znalazły się w długotrwałej fazie bezdomności (8,2%). Z drugiej strony możemy zaobserwować, że prawie, co szósta osoba, która przekroczyła 60 rok życia (17,7%) znalazła się w fazie wstępnej. Oznacza to, że w bezdomność wchodzą nie tylko osoby młode, ale również osoby w podeszłym wieku. Pozostałe różnice w poszczególnych fazach ze względu na wiek przedstawia wykres nr 12. Wykres nr 12. Fazy bezdomności a wiek (w %)
20,00 18,26 17,74
wstępna
ostrzegawcza
12,46 12,45 12,33
44,52
32,61
20,55 18,48 18,27
17,39 15,58 17,25 15,85
adaptacyjna
14,38 chroniczna
19,57 22,69
28,41
24,91 8,22
11,96
23,46 23,62
długotrwała
0 powyżej 60 lat
10 51-60 lat
20 41-50 lat
29,06 30
40 31-40 lat
50 do 30 lat
Porównując poszczególne fazy bezdomności ze względu na typologię bezdomności okazuje się, że fazę wstępną częściej reprezentują osoby o bezdomności pozainstytucjonalnej (24,9%) niż instytucjonalnej (17,6%). Bezdomność instytucjonalna przede wszystkim reprezentowana jest w razie chronicznej (25,4%) i trwałej (23,7%). Zapewne jest to związane z faktem niepełnosprawności osób bezdomnych, które z jednej strony są relatywnie długo osobami bezdomnymi, a jednocześnie z racji swojej choroby przebywają w placówkach dla osób bezdomnych bądź szpitalach. Istotnymi dla poznania sposobu życia osób bezdomnych danymi są wartości zawarte na wykresie nr 14. Osoby bezdomne znajdujące się w fazie wstępnej przede wszystkim zamieszkują placówki dla osób bezdomnych (55,3%). Oznacza to, że jeśli osoba po raz pierwszy ma kontakt z bezdomnością, zazwyczaj trafia bezpośrednio pod kontrolę systemu pomocy osobom bezdomnym. Taka sytuacja ma swoje pozytywne i negatywne aspekty. Z jednej strony ma zapewnione podstawową opiekę w postaci schronienia, wyżywienia oraz odzieży, z drugiej zaś może łatwo uzależnić się od otrzymywanej pomocy.
34
Wykres nr 13. Fazy bezdomności a typologia bezdomności (w %) 50 45 40 35 30
24,88
23,77
25 17,61
20
15,77 15,07
15,61
25,37
23,73 19,97
18,21
15 10 5 0 wstępna
ostrzegawcza
adaptacyjna
bezdomność instytucjonalna
chroniczna
długotrwała
bezdomność pozainstytucjonalna
Jak wskazują poniższe dane w mieszkaniach wspieranych przebywają przede wszystkim osoby, które w bezdomności znajdują się powyżej 10 lat. Poszukując odpowiedzi na taki rozkład procentowy przychodzą mi na myśl co najmniej dwie kwestie: w województwie pomorskim system mieszkań wspieranych działa krócej niż 5 lat, po drugie aby włączyć osobę (rodzinę) bezdomną w system mieszkań wspieranych bardzo często trzeba wykonać długoletnią pracę socjalną z tą osobą. Wykres nr 14. Aktualne miejsce pobytu a fazy bezdomności (w %) 11,96 6,06 4,40 5,69
mieszkania wspierane
7,34
działki i altany 10,09
19,32 18,49 21,38 15,38
18,66 17,86 13,21 17,06 14,45
miejsca niemieszkalne
0,00 0,00 0,031 0,00 0,00
izba wytrzeźwień
4,55 4,83 5,03 6,69 5,50
zakład penitencjarny
5,98 5,25 4,40 4,01 5,05
szpital
38,28
46,22 49,06 50,17
placówka
55,28
0 wstępna
PISMO SAMOPOMOCY
10 ostrzegawcza
20 adaptacyjna
30
40 chroniczna
50
60
długotrwała
35
Powyższa zmienna stanowiąca niejako opis poszczególnych etapów stawania się osobą bezdomną jest oparta jedynie na kategorii czasu spędzonego w bezdomności. Ciekawym spojrzeniem na problem stawania się osobą bezdomną wskazuje L. Stankiewicz w swoim opracowaniu (Stankiewicz, 2002, s.73 i następne). Wyróżnia on pięć etapów przechodzenia w stan bezdomności. Są nimi: etap załamania planu życiowego i rozpad rodziny, ubóstwo, różne wymiary stawania się osobą bezdomna (kulturowy, egzystencjalny, psychologiczny, etyczno-moralny), przystosowanie się do bezdomności, bezdomność właściwa utrwalona). Jak wskazuje autor, proces i wyodrębnione w nim etapy stanowią długą drogę, która nacechowana jest bardzo dramatycznymi problemami. Etap pierwszy związany jest ze zwykłymi trudnościami życia codziennego, z którymi niektórzy sobie radzą doskonale, a inni w ogóle. Załamanie się planów życiowych może być związane z wieloma dziedzinami funkcjonowania człowieka w społeczeństwie. Większość z tych przyczyn może stać się, i zapewne tak się dzieje, bezpośrednimi przyczynami bezdomności. Mowa tutaj na przykład o alkoholizmie, utarcie zdrowia, bezrobociu, śmierci współmałżonka i innych sytuacjach krytycznych, które bardzo często zbiegają się w krótkim czasookresie. Etap drugi, związany bezpośrednio z ubóstwem, to skutek w dużej mierze bezrobocia, o którym mowa będzie przy okazji przyczyn bezdomności. Powolne tracenie zasobów materialnych powoduje obecnie w Polsce powszechne zadłużenie gospodarstw domowych. Przeciętna polska rodzina to rodzina żyjąca „na krechę”, posiadająca kredyty pieniężne, często pod zastaw hipoteki, jaką jest mieszkanie. Niewydolność rodzinnego portfela z czasem powoduje poczucie bezradności spowodowane ciągłą troską o to, jak powiązać przysłowiowy „koniec z końcem”. W miarę trwania bezrobocia pogłębia się marginalizacja i izolacja społeczna. Etap trzeci to stawanie się osobą bezdomną. Połączone jest to nie tylko z ciągłym brakiem pracy i życiu w ubóstwie, ale również z naturalnym „wyjściem z domu”. W tym etapie możemy wskazać na wyodrębniony wyżej przez Jaździkowskiego (2000) „syndrom bezdomności”, połączony z poszczególnymi jego fazami. Etap czwarty to etap przystosowania się do bezdomności. Związany jest on nie tyle ze zmianą miejsca zamieszkania (bo ta się już dokonała wcześniej), ale bardziej ze zmianą osobowości osoby, która stała się bezdomną. Jedną z konsekwencji zmian osobowościowych jest brak aktywności zmierzającej do poprawy własnej egzystencji. Zanika samokrytycyzm, poczucie wpływu na własne sprawy, dbałość o wygląd oraz chęć walki o siebie. W tym etapie według autora koncepcji mamy do czynienia z całkowitym utożsamieniem się z osobami bezdomnymi, przez co drastycznie maleje ilość prób wychodzenia z bezdomności. Ostatni etap stawania się osobą bezdomną to bezdomność utrwalona – właściwa, w którym człowiek bezdomny jest z reguły osobą zdegradowaną.
2. Miejsce zamieszkania respondenta Po części wstępnej, zawierającej opis metody badawczej, realizacji badania terenowego, opis narzędzia badawczego i najważniejszych zmiennych niezależnych, poddamy gruntownej analizie miejsce zamieszkania osób bezdomnych. Wiemy już, że badania realizowane były na terenie całego województwa pomorskiego i objęto nimi 2211 dorosłych osób bezdomnych. W zebranych w 2007 roku kwestionariuszach wywiadu jedynie w 3 przypadkach nie była podana nazwa powiatu bądź miasta, w którym zrealizowano badanie (systemowy braki danych). Najwięcej osób zbadano w takich miastach jak Gdańsk (626 osób – 28,3%), Gdynia (347 osób – 15,7%) czy Słupsk (260 osób – 11,8%). Ponad 100 osób bezdomnych zanotowano w powiecie malborskim (216 osób – 9,8%), powiecie kartuskim (105 osób – 4,7%) oraz kwidzyńskim (113 osób – 5,1%). Pozostałe liczebności osób bezdomnych w powiatach nie przekroczyły 100. W dalszej części analizy postanowiono zestawić ze sobą liczebności osób bezdomnych zamieszkujących teren poszczególnych powiatów. Z racji tego, że w porównaniu do roku 2005 policzono mniej osób bezdomnych, zastanówmy się, w których powiatach obserwuje się największe różnice w latach 2005 i 2007? Czy są takie powiaty, w których policzono więcej osób bezdomnych niż dwa lata temu? Analizując zebrane dane okazuje się, że podwoiła się liczba osób bezdomnych znajdujących się na terenie powiatu człuchowskiego (z 61 osób w roku 2005 do 124 w roku 2007). Również w powiecie malborskim znaleziono o 16 osób bezdomnych więcej niż podczas ostatniego badania. Z racji powołania nowej placówki w gminie Sztum (powiat sztumski) również i w tym mieście zaobserwowano wzrost liczebności osób bezdomnych (z 18 osób do 67). Większą niż w roku 2005 liczbę osób zbadano również w powiecie Słupskim (z 15 osób do 73). Analizując powiaty, w których w roku 2007 policzono mniej osób bezdomnych niż w roku 2005 wymienić należy przede wszystkim gminę Gdańsk (spadek policzonych osób bezdomnych z 713 w roku 2005 do 626 w roku 2007), Słupsk – spadek z 290 osób do 187). W Gdyni oraz w powiecie kościerskim policzono o 20 osób bezdomnych mniej niż w roku 2005, podobnie w powiecie tczewskim (-31 osób) oraz lęborskim (-37). Nie wiadomo do końca, od czego zależą zmiany liczebności osób bezdomnych w poszczególnych gminach czy powiatach. Albo w istocie mamy do czynienia z przemieszczaniem się osób bezdomnych do innych województw albo, co bardziej prawdopodobne, w przypadku różnic ujemnych mamy do czynienia z nierzetelnie zrealizowanym badaniem. Warto jednak wskazać, że przypatrując się wartościom procentowym, a nie liczbowym, zamieszkiwanie osób bezdomnych w poszczególnych powiatach utrzymuje się na względnie podobnym poziomie.
36
Tabela nr 8. Liczebność osób bezdomnych w poszczególnych powiatach a rok badania Rok badania
powiaty Braki danych Gdańsk Gdynia Słupsk Sopot powiat bytowski powiat chojnicki powiat człuchowski powiat gdański powiat kartuski powiat kościerski powiat kwidzyński powiat lęborski powiat malborski powiat nowodworski powiat pucki powiat słupski powiat starogardzki powiat sztumski powiat tczewski powiat wejherowski ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
2003
2005
2007
2007 - 2005
N
0
27
3
-24
%
,0%
1,1%
0,1%
-1,00%
N
629
713
626
-87
%
29,0%
28,9%
28,3%
-0,60%
N
337
380
347
-33
%
15,5%
15,4%
15,7%
0,30%
N
247
290
187
-103
%
11,4%
11,7%
8,5%
-3,2%
N
27
20
13
-7
%
1,2%
,8%
0,6%
-0,20%
N
52
54
46
-8
%
2,4%
2,2%
2,1%
-0,10%
N
22
17
11
-6
%
1,0%
,7%
0,5%
-0,20%
N
54
61
124
63
%
2,5%
2,5%
5,6%
3,10%
N
8
23
13
-10
%
,4%
,9%
0,6%
-0,30%
N
70
120
105
-15
%
3,2%
4,9%
4,7%
-0,20%
N
29
52
22
-30
%
1,3%
2,1%
1,0%
-1,10%
N
143
128
113
-15
%
6,6%
5,2%
5,1%
-0,10%
N
86
75
38
-37
%
4,0%
3,0%
1,7%
-1,30%
N
145
200
216
16
%
6,7%
8,1%
9,8%
1,70%
N
35
23
16
-7
%
1,6%
,9%
0,7%
-0,20%
N
37
43
28
-15
%
1,7%
1,7%
1,3%
-0,40%
N
54
15
73
58
%
2,5%
0,6%
3,3%
2,7%
N
67
96
77
-19
%
3,1%
3,9%
3,5%
-0,40%
N
15
18
67
49
%
,7%
,7%
3,0%
2,30%
N
66
75
44
-31
%
3,0%
3,0%
2,0%
-1,00%
N
45
40
42
2
%
2,0%
1,6%
1,9%
0,30%
N
2169
2470
2211
%
100,0%
100,0%
100,0%
37
W dalszej części analizy postanowiono zbadać, na terenie których powiatów województwa pomorskiego najczęściej przebywają osoby,12 których ostatnie miejsce zameldowania było spoza naszego województwa. Okazuje się, że na terenie powiatu człuchowskiego znajduje się aż 53% (53 osoby bezdomne), które posiadały ostatnie zameldowanie poza województwem pomorskim. Podobną pod względem liczebności osób bezdomnych prawidłowość można zaobserwować w Gdańsku, na terenie którego przebywa 48 osób bezdomnych spoza województwa pomorskiego. W Gdyni takich osób znajduje się 20, w powiecie słupskim 17 a w sztumskim 15. Tabela nr 9. Liczebność osób bezdomnych w poszczególnych powiatach a ostatnie zameldowanie Ostatnie zameldowanie na stałe
Gdańsk Gdynia Sopot bytowski chojnicki człuchowski gdański kartuski kościerski kwidzyński lęborski malborski nowodworski pucki słupski (miasto i powiat) starogardzki sztumski tczewski wejherowski Ogółem
12
N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N % N %
na terenie województwa pomorskiego 489 91,1% 307 93,9% 5 50,0% 37 92,5% 10 90,9% 47 47,0% 10 100,0% 92 95,8% 21 100,0% 95 94,1% 25 86,2% 181 85,8% 12 80,0% 20 87,0% 219 92,8% 62 86,1% 50 76,9% 36 94,7% 26 86,7% 1747 88,5%
poza terenem województwa pomorskiego 48 8,9% 20 6,1% 5 50,0% 3 7,5% 1 9,1% 53 53,0% 0 ,0% 4 4,2% 0 ,0% 6 5,9% 4 13,8% 30 14,2% 3 20,0% 3 13,0% 17 7,2% 10 13,9% 15 23,1% 2 5,3% 4 13,3% 228 11,5%
Ogółem 537 100,0% 327 100,0% 10 100,0% 40 100,0% 11 100,0% 100 100,0% 10 100,0% 96 100,0% 21 100,0% 101 100,0% 29 100,0% 211 100,0% 15 100,0% 3 100,0% 236 100,0% 72 100,0% 65 100,0% 38 100,0% 30 100,0% 1975 100,0%
Aneks 4 - Tabela: Liczebność osób bezdomnych w poszczególnych powiatach a ostatnie zameldowanie na pobyt stały (powiat).
38
Tak ogólnie przedstawiają się liczebności miejsca zamieszkania respondenta. Gdyby z uzyskanych wyników wydzielić Trójmiasto oraz pozostały teren okazałoby się, że więcej osób bezdomnych mieszka poza Trójmiastem (55,3%) niż w Gdańsku, Sopocie i Gdyni (44,6%). Warto w tym miejscu wspomnieć, że w roku 2005 uzyskano praktycznie takie same wyniki. Ze względu na płeć można powiedzieć, że bezdomne kobiety częściej niż bezdomni mężczyźni przebywają na terenie Trójmiasta (60,4%). Wykres nr 15. Miejsce pobytu respondenta (w %) 44,66
55,34
poza Trójmiastem
Trójmiasto
Wykres nr 16. Miejsce pobytu respondenta a płeć (w %) 100 90 80
58,42
60,39
70 41,58
60
39,61
50 40 30 20 10 0 Trójmiasto mężczyzna
poza Trójmiastem kobieta
Kontynuując rozważania nad miejscem zamieszkania osób bezdomnych w województwie pomorskim zauważyć trzeba, że zdecydowana większość respondentów zadeklarowała, że ostatnie zameldowanie na stałe było na terenie województwa pomorskiego (88,5%). Oznacza to, że przemieszczanie się osób bezdomnych pomiędzy poszczególnymi województwami jest niewielkie (jedna osoba bezdomna na dziesięć pochodzi spoza województwa pomorskiego – 11,5%). Wykres nr 17. Ostatnie zameldowanie na stałe (w %) 11,54
88,46
poza województwem pomorskim
PISMO SAMOPOMOCY
województwo pomorskie
39
3. Miejsce pobytu osób bezdomnych Ważną kwestią poruszaną podczas badań realizowanych w roku 2003 i 2005 była kwestia związana z miejscem przebywania osób bezdomnych. Głównym celem postawionego pytania „Gdzie przebywał Pan(i) najczęściej w ciągu ostatnich 12 miesięcy?”, było określenie skali mobilności pomiędzy poszczególnymi miejscami pobytu, a także wyjście poza prosty podział na miejsce pobytu w momencie badania. Na tak zadane pytanie respondent mógł udzieli więcej niż jednej odpowiedzi, dlatego procenty nie sumowały się do 100%. Zestawiając ze sobą dane z badań realizowanych w latach 2003, 2005 i 2007 wynika, że prawie połowa badanych najczęściej przebywała w schronisku dla osób bezdomnych (44,8% w roku 2003, 48,3% w roku 2005 oraz 47,1% w roku 2007). Drugim najczęściej wymienianym miejscem były altanki (26,2% w roku 2003, 27,5% w roku 2005 oraz 27,1% w roku 2007). Kategorię zamieszkania „kątem u rodziny” w roku 2007 wybierało 12,9% wszystkich osób bezdomnych i jest to odsetek zdecydowanie niższy niż w roku 2005 (20,8 %) i 2003 (27,3%). Kolejną formą zamieszkania, na jaką wskazywali w roku 2007 respondenci były wynajmowane stancje (8,6%). Również i w tym przypadku daje się zaobserwować wyraźny spadek w odniesieniu do badań z 2005 (14,4%) i 2003 roku (15,4%). Warto w tym miejscu wspomnieć, że w roku 2007 do listy odpowiedzi została dodana kategoria „mieszkania wspierane”, którą podczas ostatnich badań zaznaczyło 5,6%, dlatego należy być ostrożnym w interpretacji różnic widocznych na przestrzeni ostatnich 4 lat. Osobiście uważam, że przebywanie osób bezdomnych w różnorodnych miejscach w ciągu roku utrzymuje się na podobnym poziomie. Wykres nr 18. Gdzie przebywał/a Pan(i) najczęściej w ciągu ostatnich 12 miesięcy (w %) 47,07
schronisko, noclegownia, ogrzewalnia 27,09
altanka, baraki na działkach 12,82
kątem u rodziny lub znajomych
8,56
stancje, pokoje wynajmowane pustostany
8,03
dworzec, wagony, bocznice kolejowe
7,74 6,29
inne zakład karny
5,90
mieszkania wspierane
5,61
klatki schodowe, strychy, piwnice
5,42
szpital
5,13 0,63
rury i węzły ciepłownicze 0
20
40
60
Przypatrzmy się bliżej miejscom zamieszkiwania osób bezdomnych przez ostatni rok13. Czy zdarzało się tak, że osoba bezdomna w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy przebywała w wielu miejscach, czy też raczej mamy do czynienia ze stałością miejsca przebywania osoby bezdomnej? Z analizy statystycznej widać, że najczęściej, zarówno w roku 2003, 2005 jak i 2007 respondenci wskazywali jedną odpowiedź (1352 osób – 65 % w roku 2003 oraz 1597 osób - 64,7 % w roku 2005, 1433 osób – 64,8% w roku 2007), ale można powiedzieć również, że w 2003 roku co czwarta (24,2 %), a w 2005 roku co piąta (21,7 %) a w roku 2007 17,1% przebadanych osoba bezdomna powyżej osiemnastego roku życia w ciągu ostatniego roku przebywała w dwóch miejscach. Zdarzały się również i takie osoby bezdomne, które w ciągu ostatniego roku wędrowały do trzech, czterech, a nawet pięciu miejsc (ok. 10 % populacji osób bezdomnych w roku 2003 i 2005 i 8,1% w roku 2007).
13
Aneks 4. Tabela – Miejsce realizacji badania a typologia bezdomności.
40
Tabela nr 10. Ilość miejsc w których przebywała osoba bezdomna w ciągu ostatnich 12 miesięcy N
%
Jedno miejsce
1433
64,8
Dwa miejsca
378
17,1
Trzy miejsca
142
6,4
Więcej niż trzy miejsca
37
1,7
Ogółem
2211
100,0
Analizując miejsce pobytu osoby bezdomnej w ciągu ostatniego roku ze względu na interesujące nas zmienne niezależne można powiedzieć, że: a) stancje i pokoje wynajmowane częściej zamieszkują kobiety niż mężczyźni b) kobiety częściej niż mężczyźni zamieszkują w mieszkaniach wspieranych c) 69,4% osób zamieszkujących schroniska, noclegownie i ogrzewalnie klasyfikuje się do bezdomności instytucjonalnej d) 60% osób mieszkających na działkach i altankach klasyfikuje się do bezdomności pozainstytucjonalnej e) osoby w trwałej fazie bezdomności najczęściej zamieszkują altanki oraz baraki na działkach (33,5%) f) osoby powyżej 60 roku życia w ciągu ostatniego roku najczęściej przebywały w placówkach dla osób bezdomnych (62,9%) g) w zakładzie karnym najczęściej przebywały osoby do 30 roku życia (16,9%).
4. Dostęp do posiłków Po raz pierwszy w historii badań socjodemograficznych postanowiono zapytać osoby bezdomne, skąd najczęściej (z jakich miejsc) zdobywają pożywienie oraz jak często spożywają ciepłe posiłki. Jak wskazują dane zawarte na wykresie nr 19, ponad połowa osób bezdomnych ciepły posiłek spożywa raz na dzień (54,6%), zaś 31% nawet kilka razy dziennie. Do rzadkości należą takie sytuacje, w których osoba bezdomna zamieszkująca teren województwa pomorskiego spożywa ciepły posiłek rzadziej niż raz na dzień. Wykres nr 19. Jak często spożywa Pan(i) ciepły posiłek? (w %)
30,96
kilka razy dziennie
54,65
raz na dzień 7,17
kilka razy w tygodniu raz w tygodniu
2,89
kilka razy w miesiącu
2,26
raz na miesiąc
0,58
rzedziej niż raz na miesiąc
0,58
trudno powiedzieć
0,91 0
20
40
60
80
100
Z przeprowadzonych badań wynika, że to kobiety o wiele częściej niż mężczyźni deklarują spożywanie ciepłych posiłków kilka razy dziennie (stosunek 41,2% wśród kobiet i 28,9% wśród mężczyzn). Znacznie większe różnice daje się zaobserwować ze względu na typologię bezdomności. Dane zawarte na wykresie nr 21 jednoznacznie dowodzą, że osoby zakwalifikowane do tak zwanej bezdomności instytucjonalnej ponad dwa razy częściej (38,1%) niż pozostałe osoby spoPISMO SAMOPOMOCY
41
żywają ciepły posiłek kilka razy dziennie zaś osoby znajdujące się poza placówkami i schroniskami w większym stopniu przyznają się do nieregularnego spożywania ciepłych posiłków. Analizując prawidłowości w innych zmiennych niezależnych okazuje się, że 12,8% osób przebywających w trwałej fazie bezdomności przyznaje się, że ciepły posiłek spożywa raz w tygodniu bądź rzadziej. Wykres nr 20. Jak często spożywa Pan(i) ciepły posiłek? a płeć (w %) 100 90 80 70
55,02
52,75
60 41,16
50 40
28,93
30 20
7,79
4,06
10 0
kilka razy dziennie
raz na dzień
kilka razy w tygodniu
mężczyzna
7,22
1,74
raz w tygodniu bądź rzadziej
kobieta
Wykres nr 21. Jak często spożywa Pan(i) ciepły posiłek? a typologia bezdomności (w %) 100 90 80 70
56,06
60 50
52,81
38,1
40 30
17,6
14,57
13,13
20
3,74
10
1,8
0 kilka razy dziennie
raz na dzień
bezdomność instytucjonalna
kilka razy w tygodniu
raz w tygodniu bądź rzadziej
bezdomność pozainstytucjonalna
Z przeprowadzonych w roku 2007 badań socjodemograficznych wynika, że są dwa główne źródła zdobywania pożywienia: dwie trzecie osób przyznało, że kupuje je samo (64,8%) a prawie połowa bezdomnych osób biorących udział w badaniu zadeklarowała, że posiłki zapewniają przede wszystkim placówki dla osób bezdomnych (46,1%). Poszukując prawidłowości w źródłach zdobywania pożywienia ze względu na interesujące nas zmienne niezależne okazuje się, że mężczyźni (15,9%) częściej niż kobiety (9,5%) korzystali z usług stołówek i barów, kobiety (14,0%) częściej niż mężczyźni (10,9%) wskazują na organizacje charytatywne wydające żywność, osoby nie mieszkające w placówkach (74,5%) częściej niż osoby ze schroniska (59,7%) kupują żywność same, częściej żebrzą (19,5%) oraz częściej żywią się ze śmietników (11,9%). Osoby bezdomne zazwyczaj wskazują jedno (42,3%) bądź dwa źródła zdobywania wyżywienia (34,1%). Wbrew wstępnym oczekiwaniom nie obserwuje się większej aktywności w poszukiwaniu pożywienia przez osoby mieszkające poza schroniskami. Można nawet powiedzieć, że to osoby bezdomne przebywające w placówkach częściej niż pozostałe osoby wskazują na kilka źródeł, z których zdobywają pożywienie.
42
Wykres nr 22. W jaki sposób najczęściej zdobywa Pan(i) wyżywienie? (w %)
64,81
sam(a) kupuje 46,08
posiłki w placówkach 14,78
jadłodajnie / stołówki / bary
12,71
dożywiam się u rodziny organizacje wydające żywność
11,46
żebractwo / ludzie dobrej woli
11,41
śmietnik
5,73
kościoły / parafie / zakony
5,20
inne
4,96 3,61
wystawki ze sklepów 0
50
100
Tabela nr 11. Ilość miejsc w których osoba bezdomna poszukuje wyżywienia N
%
Tylko jedno źródło pożywienia
935
42,3
Dwa źródła pożywienia
754
34,1
Trzy źródła pożywienia
283
12,8
Cztery źródła pożywienia
78
3,5
Pięć źródeł pożywienia i więcej
27
1,2
Ogółem
2211
100,0
5. Korzystanie z pomocy M. Oliwa-Ciesielska (2004, s.81) w swoim opracowaniu mówi, iż jedną z przyczyn izolacji społecznej osób bezdomnych jest ich roszczeniowa postawa wzmacniana wyobrażeniami o ideałach państwa opiekuńczego. W tak rozumianym kontekście każda pomoc oferowana osobom bezdomnym w dużej mierze odbierana jest jako pomoc, która „z góry” się należy. Roszczeniowość ta w dużej mierze wynika z przejęcia wzoru pomocy, jaki prezentowało polskie państwo komunistyczne przed rokiem 1989. Z przeprowadzonych przez Oliwę-Ciesielską badań na próbie 190 osób bezdomnych wynika, że z wymienionych ośmiu form pomocy (wyżywienie, leczenie, pomoc w znalezieniu pracy, zakup odzieży, pomoc prawna, znalezienie mieszkania, pomoc terapeutyczna, pomoc finansowa) aż 29,4% osób badanych wyraziło swoją chęć skorzystania z wszystkich zaproponowanych form pomocy (Oliwa-Ciesielska, 2004, s.83). Zdaniem bezdomnych, z którymi zostały przeprowadzone wywiady, placówki pomocy powinny gwarantować na tyle kompleksową pomoc, aby jednostki tam przebywające nie musiały troszczyć się o zaspokojenie we własnym zakresie podstawowych potrzeb. Tymczasem istniejące placówki dla osób bezdomnych nie są w stanie zabezpieczyć wszystkich oczekiwań swoich „klientów”, i to nie tyle ze względów technicznych (braku środków finansowych na ten cel). Całkowita pomoc kierowana do osób bezdomnych musi być, bowiem pomocą racjonalną, mająca na celu coś więcej niż bieżące zaspokojenie najpilniejszych potrzeb niższego i wyższego rzędu. Takim celem może być na przykład wzbudzenie szeroko pojętej aktywności zawodowej. Tymczasem oferowana pomoc dla osób bezdomnych jest wciąż niewystarczająca, a osoby bezdomne są coraz bardziej roszczeniowe. Taki stan rzeczy powoduje całkowite zrzucenie odpowiedzialności za własne życie na system społeczny, co jest pierwszym krokiem i doskonałym sygnałem do tego, aby zaprzestać jakiekolwiek aktywności zawodowej. DlatePISMO SAMOPOMOCY
43
go bardzo często obecnie w literaturze, ale i w pracy z osobami bezdomnymi mówi się, że osoba bezdomna jest uzależniona od pomocy instytucjonalnej14. Z Przeprowadzonych badań przez Oliwę-Ciesielską można wysnuć jeszcze jeden wniosek dotyczący korzystania z pomocy: pomoc udzielana przez instytucje do tego celu powołane świadczyć powinny tę pomoc dopóki osoba bezdomna nie znajdzie pracy, albo przez całe życie. Dla autorki wniosek jest prosty: im większa bierność zawodowa i „oczekiwanie na cud” tym postawa roszczeniowa osoby bezdomnej w stosunku do instytucji przybiera na sile. Z czego wynika taki stan rzeczy? Autorka podaje modelową sytuację uzależnienia się od pomocy i powstania postawy roszczeniowej. Pierwszym etapem jest utrata pracy oraz znaczne ograniczenie konsumpcji przez osobę bezdomną. To z kolei powoduje całkowite zdanie się na decyzje innych (spotęgowanie wyuczonej bezradności). Pomoc uzyskiwana przez osoby bezdomne zaczyna być traktowana nie jako nagroda, ale przyjmuje postać „zadośćuczynienia” za spotkane niepowodzenie w życiu. Kolejnym etapem jest powolne utrwalanie stanu zależności jednostki od innych osób, również od pomocy z zewnątrz. Bardzo często w rozmowach z urzędnikami osoby bezdomne posługują się daleko idąca manipulacją słowną i emocjonalną, wskazując na fakt skrzywdzenia ich przez osoby, czynniki oraz sytuacje społeczne, w pełni od nich niezależne. Klękanie, składanie rąk, ocieranie łez chusteczką oto niekiedy akty bardziej teatralne niż zachowania świadczące o beznadziejnej sytuacji osobistej. Przedostatnim etapem opisywanym przez M. Oliwę-Ciesielską jest skrócenie perspektywy czasowej do perspektywy „tu i teraz”, co wpływa na poszukiwanie natychmiastowej gratyfikacji. Nic w tym dziwnego, skoro postawę roszczeniową potęgują nieuczciwi pracodawcy, którzy za wszelką cenę wykorzystają osoby bezdomne np. do wykonywania prac budowlanych, nie płacąc za wykonane usługi. Ostatnim etapem powstawania postawy roszczeniowej jest marnotrawienie przez osoby bezdomne pomocy, jakiej uzyskali. Dzieje się tak przede wszystkim, dlatego że nieznana jest realna wartość udzielonej pomocy, nie poniesiony został, bowiem żaden nakład w celu jej otrzymania. Czy w badanej grupie osób bezdomnych można przyjąć założenie, że im dłużej respondent pozostaje w bezdomności (im częściej znajduje się w kolejnej fazie bezdomności) tym korzystanie z pomocy instytucjonalnej powinno być częstsze. Czy tak rzeczywiście jest? Przyjrzyjmy się poniższym wykresom i rozkładom procentowym. W prowadzonych badaniach podzielono instytucje korzystania z pomocy na ośrodki pomocy społecznej oraz na organizacje pozarządowe, które tej pomocy również udzielają. Zadane pytanie było tak skonstruowane, że osoba bezdomna mogła udzielić więcej niż jednej odpowiedzi, przez co procenty ukazane na wykresie nie sumują się do 100%. Jak się okazuje, co czwarta osoba badana (26,1%) nie korzysta z pomocy ośrodków pomocy społecznej w ogóle. Jak się okazuje ośrodki pomocy społecznej najczęściej udzielały pomocy związanej ze wsparciem finansowym (60,5%). Z posiłku skorzystało 35,8%, zaś z noclegu 26,1%. Relatywnie najrzadziej udzielana była pomoc w postaci zapewnienia odzieży (17,5%). Uzyskane w roku 2007 wyniki są zbieżne do tych, które uzyskano 2 lata temu. Jak widać na wykresie nr 23, w porównaniu do roku 2005, zwiększyła się pomoc finansowa udzielna przez ośrodki pomocy społecznej (z 56,8% w roku 2005 do 60,5% w roku 2007), natomiast wsparcie w postaci noclegu, posiłku, i odzieży na przestrzeni ostatnich dwóch lat nieco spadło. Nie oznacza to jednak, że w realnie zmalało, gdyż niewielkie różnice procentowe widoczne na poniższym wykresie, mogą być spowodowane jedynie lepszą, bądź gorszą, znajomością instytucji, która udziela pomoc. Wykres nr 23. Korzystanie z pomocy Ośrodków Pomocy Społecznej a rok badania (w %) 100 90 80 60,50
70 60 50 40 30
26,10
31,80
35,80
56,80
41,30
17,50
26,10 24,80
22,80
20 10 0 nocleg
posiłek 2007
odzież
wsparcie finansowe
nie korzysta
2005
Z przeprowadzonych badań wynika, że kobiety częściej niż mężczyźni korzystają ze wsparcia finansowego oferowanego przez ośrodki pomocy społecznej (70,1% wśród kobiet do 58,5% wśród mężczyzn), mężczyźni częściej niż kobiety deklarują brak korzystania z jakichkolwiek form pomocy (27,4% wśród mężczyzn do 19,9% wśród kobiet). Częstsze korzystanie z pomocy finansowej przez kobiety zapewne spowodowane jest faktem posiadania dzieci, na które również może być przyznawana pomoc bezdomnej matce. 14
Autorka w sposób bardzo zdecydowany wskazuje, iż system pomocy oferowany obecnie w Polsce, potęguje jedynie izolacje osób bezdomnych.
44
Wykres nr 24. Korzystanie z pomocy Ośrodków Pomocy Społecznej a płeć (w %) 100 90 70,10
80 70
58,50
60 50
35,90
40
25,80
30
35,00
27,20 16,80
27,40
20,80
19,90
20 10 0
nocleg
posiłek
odzież
wsparcie finansowe
mężczyzna
nie korzysta
kobieta
Jak się można domyślać z zupełnie innych form pomocy korzystają osoby znajdujące się w placówkach i schroniskach oraz osoby z kręgu tak zwanej bezdomności pozainstytucjonalnej. Martwić może fakt, że aż 44,2% osób mieszkających poza placówkami w ogóle nie korzysta z pomocy oferowanej przez ośrodki pomocy społecznej. Odsetek ten wśród osób zakwalifikowanych do bezdomności instytucjonalnej jest o wiele niższy i wynosi jedynie 15,5%. Taka sytuacja zapewne związana jest z nierównomiernym dostępem do informacji o możliwych formach pomocy oraz instytucjach i agendach, które tę pomoc mogą świadczyć. W tym zakresie uwidacznia się pilna potrzeba pracy streetworkerów, którzy powinni w ramach swoich obowiązków informować osoby bezdomne zamieszkujące teren działek i ogródków działkowych oraz innych miejsc niemieszkalnych o tym, że są inne formy pomocy w trudnej sytuacji niż tylko wsparcie finansowe (ponad połowa osób nie mieszkających w schroniskach korzysta ze wsparcia finansowego). Wykres nr 25. Korzystanie z pomocy Ośrodków Pomocy Społecznej a typologia bezdomności (w %) 100 90 80 65,20
70
52,50
60 50
44,70
40,10
44,20
40 30
20,00
21,20
20
15,50
10,80 2,40
10 0 nocleg
posiłek
bezdomność instytucjonalna
odzież
wsparcie finansowe
nie korzysta
bezdomność pozainstytucjonalna
Zgodnie z pierwotnymi przypuszczeniami, korzystanie z pomocy udzielanej przez Ośrodki Pomocy Społecznej w pewnej mierze uzależnione są od tego, w jakiej fazie bezdomności przebywa klient pomocy społecznej. Jak wskazują dane zawarte na wykresie nr 26, z pomocy w formie noclegu najrzadziej korzystają osoby w bezdomności długotrwałej (20,5%), gdyż te osoby relatywnie najczęściej przebywają poza schroniskami. Z pomocy noclegu oraz odzieży korzystają najczęściej te osoby bezdomne, które znajdują się we wstępnej fazie bezdomności.
PISMO SAMOPOMOCY
45
Wykres nr 26. Korzystanie z pomocy Ośrodków Pomocy Społecznej a fazy bezdomności (w %) 28,10 23,80 28,40 26,70 27,10
nie korzysta
62,30 63,30 62,50 60,30 55,50
wsparcie finansowe 16,40 16,00 14,70 15,20 19,40
odzież
39,20 33,20 30,90 31,40 32,50
posiłek
20,50 24,10 21,40 24,50 28,90
nocleg
0 wstępna
20 ostrzegawcza
40
60
adaptacyjna
80
chroniczna
100
długotrwała
Poniższa tabela wskazuje, że przede wszystkim osoby bezdomne podawały jedno źródło pomocy otrzymywanej z Ośrodków Pomocy Społecznej (31,0%), ale do częstych przypadków należy sytuacja, w której respondent podaje dwa (15,4%), trzy (11,3%) albo nawet cztery źródła pomocy (6,1%). Tabela nr 12. Ilość form korzystania z pomocy oferowanej przez Ośrodki Pomocy Społecznej
Ważne
Częstość
Procent
Procent ważnych
Procent skumulowany
,00
801
36,2
36,2
36,2
1,00
685
31,0
31,0
67,2
2,00
340
15,4
15,4
82,6
3,00
250
11,3
11,3
93,9
4,00
135
6,1
6,1
100,0
Ogółem
2211
100
100
W przypadku korzystania z pomocy organizacji pozarządowych korzystanie z pomocy przybiera zupełnie inny charakter. Po pierwsze, w porównaniu do pomocy ośrodków pomocy społecznej prawie dwukrotnie wzrósł odsetek tych osób, które nie korzystają z pomocy w ogóle (44,1%). Ze wsparcia finansowego korzysta jedynie 3,5% osób badanych (organizacje pozarządowe nie udzielają wsparcia finansowego). Korzystanie z noclegu oraz posiłku oscyluje wokół 45%-48%, zaś w przypadku odzieży odsetek ten jest nieco niższy i wynosi 33%. Porównując ostatnie dane z tymi, które zostały zebrane w roku 2005 należy powiedzieć, iż nie obserwuje się zasadniczych różnic w korzystaniu z pomocy organizacji pozarządowych. Można zwrócić jedynie uwagę, że w roku 2005 odnotowano wyższy odsetek osób w ogóle nie korzystających (49,2%), który w roku 2007 zmalał o 5%. Nie jest to jednak jednoznaczne z faktem, że w ciągu ostatnich dwóch lat ilość niesionej pomocy przez organizacje pozarządowe wzrosła – mogła bowiem wzrosnąć jedynie wiedza bezdomnego o udzielanej mu pomocy. Ze względu na płeć nie obserwuje się statystycznie istotnych różnic (wykres nr 28).
46
Wykres nr 27. Korzystanie z pomocy organizacji pozarządowych a rok badania (w %) 45,00
50 45 40 35 30 25 20 15 10 5 0
48,30
49,20
45,20
42,50
44,10
40,10 33,00
3,50
nocleg
posiłek
odzież
2,70
wsparcie finansowe 2005
2007
nie korzysta
Wykres nr 28. Korzystanie z pomocy organizacji pozarządowych a płeć (w %) 70 60 50
47,70
46,00
51,00
39,90 32,00
40
44,60 41,60
38,00
30 20 3,60
10 0
nocleg
posiłek
odzież
3,30
wsparcie finansowe
nie korzysta
kobieta
mężczyzna
Podobnie jak w przypadku pomocy niesionej przez ośrodki pomocy społecznej, również w przypadku organizacji pozarządowych widoczne są zasadnicze różnice w podziale na zastosowaną w badaniu socjodemograficznym typologię bezdomności. Prawie 80% wszystkich osób bezdomnych przebywających poza placówkami dla osób bezdomnych oraz poza innego rodzaju instytucjami nie korzysta z pomocy organizacji pozarządowych w ogóle, osoby z kategorii bezdomności instytucjonalnej w 66% korzystają zarówno z noclegu jak i posiłku. Tak wysoki odsetek odpowiedzi związany jest zapewne z faktem, że w województwie pomorskim wszystkie placówki powołane w celu pomocy osobom bezdomnym „są w rękach” organizacji pozarządowych. Wykres nr 29. Korzystanie z pomocy organizacji pozarządowych a typologia bezdomności (w %) 100 79,10
90 80
67,00
66,20
70 60
44,90
50 40
26,20
30
13,40
20 10 0
nocleg
posiłek bezdomność instytucjonalna
PISMO SAMOPOMOCY
9,80
2,70
odzież
5,30
0,20
wsparcie finansowe
nie korzysta
bezdomność pozainstytucjonalna
47
Dane zawarte na wykresie nr 30 wyglądają na bardzo uporządkowane, a to z tego względu, że istnieje ścisła współzależność między korzystaniem z pomocy organizacji pozarządowych a poszczególnymi fazami bezdomności. Najczęściej nie korzystają z tej pomocy osoby, które trwają w bezdomności więcej niż 10 lat. Osoby znajdujące się we wstępnej fazie najczęściej korzystają z pomocy w postaci posiłku, noclegu oraz odzieży. Wykres nr 30. Korzystanie z pomocy organizacji pozarządowych a fazy bezdomności (w %)
nocleg
38,70
49,50 48,60 45,10
36,00 2,90 2,10 3,40 2,80
posiłek
3,80 25,40 32,60 37,00 36,80 37,90
odzież
42,40 42,90 wsparcie finansowe
36,30 nie korzysta
0 wstępna
10
20
ostrzegawcza
30
42,00 45,50 49,50 53,80
40
adaptacyjna
49,80 53,80 55,70
50
60
70
80
długotrwała
chroniczna
Również w przypadku pomocy otrzymywanej ze strony organizacji pozarządowej bardzo powszechna jest sytuacja, w której osoby bezdomne korzystają z wielu form pomocy. Warto jednak zwrócić uwagę, że aż 62,6% osób bezdomnych nie wypełniło tego pytania w ogóle. Osobiście wydaje mi się, że tak duży odsetek braku odpowiedzi związany jest ze źle wypełnionym kwestionariuszem przez ankietera. Tabela nr 13. Ilość form korzystania z pomocy oferowanej przez organizacje pozarządowe
Ważne
Częstość
Procent
Procent ważnych
Procent skumulowany
,00
1383
62,6
62,6
62,6
1,00
176
8,0
8,0
70,5
2,00
251
11,4
11,4
81,9
3,00
364
16,5
16,5
98,3
4,00
37
1,7
1,7
100,0
Ogółem
2211
100
100
Podsumowując rozważania o korzystaniu przez osoby bezdomne z oferowanej przez różnego rodzaju instytucje pomocy na myśl nasuwa mi się kilka zasadniczych wniosków, które mogą być odczytane jako rekomendacje dla systemu pomocy osobom bezdomnym w województwie pomorskim: a) zawsze należy oferować osobie potrzebującej pomoc: Nawet jeśli osoba bezdomna w sposób ciągły odmawia pomocy sytuacja taka, w świetle dokumentów wypracowanych przez Forum, nie powinna zwalniać nas z chęci dalszego jej niesienia. Dotyczy to zarówno osób mieszkających w placówkach, jak również w miejscach niemieszkalnych (Olech, Dębska-Cenian, 2008 - w druku).
48
b) oferowana pomoc musi być pomocą odpowiednią: Badania realizowane od roku 2001 na terenie województwa pomorskiego jednoznacznie wskazują na fakt, iż pomoc oferowana przez różnego rodzaju instytucje gminne i pozarządowe powinna być pomocą trafiająca w najpilniejsze potrzeby osoby bezdomnej. W moim przekonaniu większość organizacji wypełnia jedynie ustalenia zawarte w Ustawie o Pomocy Społecznej, ograniczając pomoc do zapewnienie posiłku, noclegu oraz odzieży. Tymczasem nie należy zapominać, że jest to pomoc jedynie doraźna i jako taka jest dla wielu osób niewystarczająca. W dobie zmieniającej się rzeczywistości społecznej (spadek bezrobocia) jak również mając na uwadze zmiany zachodzące w społeczności osób bezdomnych (dłuższy czas pozostawania w bezdomności, starzenie się społeczeństwa, problemy zdrowotne w szczególności psychiczne) istnieje pilna potrzeba dokonywania stałego monitoringu osób wykluczonych społecznie. W tym celu należy realizować w sposób ciągły badania naukowe będące na użytek organizacji świadczących pomoc osobom bezdomnym. Należy dalej rozwijać outreachowe metody pracy (streetworking, asystowanie osobie bezdomnej i zagrożonej bezdomnością). Żadne bowiem narzędzie badawcze nie zastąpi stałej obserwacji klienta przez pracownika oraz bezpośredniej rozmowy z osobą potrzebującą pomocy. c) osoba bezdomna musi być poinformowana o możliwości otrzymywanej pomocy: Kwestia ta dotyczy przede wszystkim tych osób, które znajdują się poza systemem pomocy osobom bezdomnym. Jak wskazały badania, osoby bezdomne zamieszkujące w miejscach niemieszkalnych o wiele rzadziej korzystają z pomocy niesionej przez ośrodki pomocy społecznej oraz organizacje pozarządowe. W wieku przypadkach pomoc jest jawnie odrzucana tylko dlatego, aby nie być zależnym od żadnej instytucji, aby nie ograniczać własnej wolności. Istnieje jednak grupa takich osób, które nie wiedzą o możliwości skorzystania z różnorodnych form pomocy, nie tylko wsparcia finansowego. Mam tutaj na myśli nie tylko kwestie noclegu i posiłku, ale również możliwość dostępu do pomocy psychologicznej, terapeutycznej czy prawnej. d) oferowana pomoc nie może być pomocą uzależniającą od stanu bezdomności: Pomimo faktu, iż większość osób bezdomnych przekroczyła próg 50 lat należy pamiętać, że pomoc powinna być oferowana w taki sposób, aby osoba bezdomna mogła zmieniać swoje życie, a nie przyzwyczajać się do trwającego stanu bezdomności. Potocznymi słowami można określić, ze dzisiaj osobom bezdomnym, w szczególności młodym i aktywnym zawodowo, potrzebna jest raczej wędka niż ryba. W tym zakresie należy budować takie systemy pomocy, które będą oparte zarówno na prawach, jak i na obowiązkach osoby bezdomnej. W przypadku, kiedy przed osobą bezdomną nie będzie stawiało się żadnych wymagań, istnieje możliwość wzbudzenia stanu wyuczonej bezradności połączonej z wysokim stopniem roszczeniowości. Aby do takich sytuacji dopuszczać jak najrzadziej, należy na przykład konsekwentnie realizować zapisy widniejące w indywidualnym kontrakcie wychodzenia z bezdomności. e) pomoc osobom bezdomnym powinna być udzielana w odpowiednim dla nich czasie: W wielu przypadkach pomoc niesiona osobie bezdomnej jest pomocą trafną, ale udzieloną zbyt późno. Dotyczy to przede wszystkim tych osób, które stosunkowo niedawno stały się osobami bezdomnymi. Być może terminowe rozpozna, w celu wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom klienta potrzeba związania szerokich koalicji tych instytucji, które mogą mieć kontakt z potencjalną osobą bezdomną (na przykład spółdzielnie mieszkaniowe). Ścisła współpraca międzysektorowa wydaje się być najbardziej istotna w opracowaniu systemu profilaktyki w zakresie bezdomności. Wydaje się, że tylko budując programy profilaktyczne można w sposób wyraźny ograniczyć (zahamować) zjawisko bezdomności w województwie pomorskim.
6. Odpowiedzialność za bezdomność Bardzo często trudno w sposób jednoznaczny odpowiedzieć na pytanie, kto jest odpowiedzialny za wydarzenia krytyczne, które dzieją się w naszym życiu. Mówiąc prostym językiem przyczyn własnej bezdomności możemy upatrywać albo w sobie, albo w czynnikach zewnętrznych. Wydaje się analogicznie, że podobnie może być postrzegana odpowiedzialność za sytuację życiową, w której stanęła osoba bezdomna. W badaniach socjodemograficznych w roku 2007 postanowiono zadać pytanie osobom bezdomnym kto, według nich jest najbardziej odpowiedzialny za ich stan, w którym się obecnie znajdują. Jak wskazują dane widoczne na wykresie nr 31 najliczniejszą grupę stanowią te osoby, które poszukują odpowiedzialności za własną bezdomność w samych sobie (56,0%). Druga co do liczebności grupa to te osoby bezdomne, które przyczyn własnej bezdomności upatrują we własnej rodzinie (33,8%), trzecią grupę stanowią osoby, które za bezdomność obarczają jedynie państwo i politykę rządu polskiego. Z racji tego, że pytanie o odpowiedzialność za bezdomność było pytaniem wielokrotnego wyboru postanowiono zliczyć osoby, które przyczyn własnej bezdomności upatrują w więcej niż jednym źródle. Jak się okazuje z przeprowadzonych badań prawie 30% wszystkich osób bezdomnych, które udzieliły odpowiedzi na to pytanie zaznaczyła co najmniej dwa źródła, które przyczyniły się do ich wykluczenia (Tabela nr 14) 71,6% wszystkich osób wskazało tylko jedno źródło, 17,6% dwa źródła a 3,1% osób bezdomnych nawet trzy.
PISMO SAMOPOMOCY
49
Wykres nr 31. Kto według Pana(i) ponosi największą odpowiedzialność za Pana(i) bezdomność? (w %) 55,98
ja sam 33,77
moja rodzina 20,60
państwo / rząd 2,54
nie wiem system pomocy osobom bezdomnym
4,69
społeczeństwo
4,20 2,59
moi znajomi
2,83
inne 0
20
40
60
Tabela nr 14. Postrzeganie odpowiedzialności za bezdomność Ilość wskazań w zakresie odpowiedzialności za własną bezdomność
N
%
1,00
1582
71,6
2,00
390
17,6
3,00
69
3,1
4,00
5
,2
5,00
2
,1
7,00
1
,0
2211
100,0
Ogółem
Biorąc pod uwagę 3 główne wskazania osób bezdomnych (ja sam, moja rodzina, państwo, rząd) zastanówmy się, jak rozkładały się poszczególne odpowiedzi ze względu na interesujące nas zmienne niezależne: a) Ja sam jestem odpowiedzialny za moją bezdomność: Do udzielania tej odpowiedzi skłonni byli raczej mężczyźni (57,8%) znajdujący się w fazie adaptacyjnej (60,4%). b) Moja rodzina jest odpowiedzialna za moją bezdomność: Do udzielania tej odpowiedzi skłonne były raczej kobiety (42,7%) i zapewne związane to było z sytuacją przemocy domowej oraz osoby przebywające we wstępnej fazie bezdomności (41,2%) oraz osoby najmłodsze, które nie ukończyły w dniu badania 30 lat (51,3%). c) To Państwo i rząd są odpowiedzialne za moją bezdomność: Najczęściej na tę odpowiedź wskazywały osoby znajdujące się w fazie chronicznej (24,8%) bądź trwałej bezdomności (24,3%). Również te osoby częściej od pozostałych winą za swoją bezdomność obarczały społeczeństwo (8,4%) oraz system pomocy osobom bezdomnym (6,7%).15 Na zakończenie rozważań traktujących o odpowiedzialności za bezdomność osób wykluczonych społecznie warto przytoczyć ciekawe rozważania na ten temat, jakie snują S. Retowski i A.Dębska-Cenian (2008 - w druku). Według koncepcji, na którą autorzy się powołują, istnieją co najmniej 4 modele radzenia sobie z własną bezdomnością. a) model medyczny: Jednostki nie czują się odpowiedzialne ani za powstanie problemu, ani za jego rozwiązanie. W modelu tym ludzie, analogiczne, jak w przypadku chorób somatycznych, np. nowotworu, nie mają właściwie żadnego wpływu na pojawienie się problemu, nie mogą również nic zrobić, aby poradzić sobie z problemem, czekają na pomoc z zewnątrz. W tym przypadku, pomaganie polega wyłącznie na zaoferowaniu pomocy z zewnątrz, co w dalszej kolejności może prowadzić do utraty samodzielności oraz do uzależnienia od otrzymywanej pomocy). b) model oświeceniowy: Ludzie czują się odpowiedzialni za powstanie problemu, ale uważają, że są niezdolni do jego rozwiązania. W modelu tym, podobnie jak w przypadku ruchu Anonimowych Alkoholików, ludzie uważają się za winnych powstania problemu, jednocześnie jednak przyznają, że samodzielnie nie są zdolni do jego rozwiązania, potrzebują 15
Aneks 4. Tabela - Typologia bezdomności a odpowiedzialność za bezdomność.
50
wsparcia z zewnątrz. Pomoc polega głównie na uświadomieniu (oświeceniu) ludziom tego, w jaki sposób mogą poradzić sobie w tej sytuacji. W przypadku tego modelu ludzie oczekują na przewodnika, który pomoże im poradzić sobie z tym problemem. c) model kompensacyjny: W którym ludzie nie są obwiniani za swoje problemy (ich powstanie), ale czują się odpowiedzialni za rozwiązanie tych problemów. W modelu tym ludzie mają problemy (cierpią) z różnych powodów od siebie niezależnych; aby sobie poradzić, muszą kompensować napotkane trudności własną pracą i zaangażowaniem. Pomoc zwykle polega na mobilizowaniu do bardziej efektywnego radzenia sobie z otoczeniem oraz uczeniu efektywnych sposobów postępowania w określonej sytuacji problemowej. d) model moralny: W modelu tym ludzie są zwykle zwolennikami idei sprawiedliwego świata, w którym każdego spotyka to, na co zasłużył (na co sobie zapracował). Pomoc zwykle polega na stymulowaniu ludzi do wyboru odpowiedniego sposobu postępowania ze swoim problemem (Retowski, Dębska, 2008 za: Brickman, 1982). Z badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych wynika, że wśród badanych osób bezdomnych najliczniejsze są dwie grupy osób: połowę badanych osób (50%) stanowi grupa reprezentująca kompensacyjny model reagowania na sytuację bezdomności, czyli osoby, które nie obwiniają się za swoje problemy (ich powstanie), ale czują się odpowiedzialne za ich rozwiązanie. Druga co do liczebności (21%) jest grupa osób odznaczająca się moralnym modelem, czyli osoby, które czują się odpowiedzialne nie tylko za wywołanie własnej bezdomności, ale także za wyjście z niej. Blisko jedną trzecią wszystkich badanych stanowią osoby stojące na stanowisku, że to nie one są odpowiedzialne za wyjście z własnej bezdomności. W tej grupie liczniejsza (17%) jest grupa reprezentująca model medyczny, która nie czuje odpowiedzialności, ani za spowodowanie własnej bezdomności, ani za wyjście z niej. Najmniej liczna (12%) jest grupa osób reprezentująca model oświeceniowy, czyli osoby obarczające siebie odpowiedzialnością za sprowokowanie własnej bezdomności, ale uważające się za niezdolne do rozwiązania tego problemu i zrzucające odpowiedzialność za własne wyjście z bezdomności na innych (Retowski, Dębska, 2008 - w druku). Wykres nr 32. Podział badanych osób bezdomnych ze względu na sposób radzenia sobie z sytuacją bezdomności 12
21
17
50 moralny
kompensacyjny
medyczny
oś wieceniowy
7. Przyczyny strukturalne i jednostkowe bezdomności w opinii osób badanych Na wstępie omawiania potencjalnych przyczyn bezdomności zwróćmy uwagę na bardzo negatywny stereotyp osoby bezdomnej w społeczeństwie polskim. Zazwyczaj kojarzy się ona z osobą brudną, brzydko pachnącą, mieszkającą na dworcu, żebrzącą. Reakcje ludzi, którzy spotykają osoby bezdomne często, zatem są wynikiem postawienia bardzo pochopnej oceny. Niektórzy uważają, że osoba bezdomna sama sobie zasłużyła na to, kim jest, jak wygląda, niezależnie czy jest uzależniona od alkoholu czy też nie. Z perspektywy „zwykłego człowieka” osoba bezdomna jawić się może jako nieodpowiedzialna z jednej strony, z drugiej zaś ciesząca się dużą wolnością wewnętrzną (samostanowieniem). Tymczasem bardzo często stereotyp osoby bezdomnej nie uwzględnia tego podstawowego faktu, że bezdomność to suma zdarzeń krytycznych, które zaszły w jednym czasie. Dlatego rozpatrując problem przyczyn bezdomności powinniśmy odpowiedzieć sobie na następujące pytanie: czy zaistniałby taki splot zdarzeń, czy wystąpiłyby takie określone sytuacje (przez nas nieprzewidziane), które spowodowałby stanie się osobą bezdomną? Odpowiedź na to pytanie brzmi twierdząco, choć większość z nas takiego pytania sobie nie zadawała. Istnieje jednakże możliwość, że zaistnieją takie warunki, takie przyczyny, które bezdomność tworzą. A. Duracz-Walczak dokonuje w swojej publikacji podziału wszystkich przyczyn na cztery kategorie (Duracz-Walczak, 2002):
PISMO SAMOPOMOCY
51
a) czynniki natury społecznej: Odnoszą się do złej sytuacji społeczno-ekonomicznej powodującej bezrobocie oraz postępująca likwidacja hoteli robotniczych. Dodatkowo autorka wspomina o braku miejsc w szpitalach psychiatrycznych oraz nieodpowiednia opieka nad wychowankami domów dziecka, którzy ukończyli 18 rok życia. b) czynniki związane z patologią i chorobami: Autorka zalicza do tej kategorii problemy alkoholowe, przestępczość, brak opieki ze strony najbliższych, prostytucja, psychopatia męża (w przypadku kobiet). c) c zynniki natury psychologicznej: Świadomy wybór innego sposoby życia, odmiennego systemu wartości. d) czynniki natury prawnej: Wynikające z ustawy dającej możliwość eksmitowania lokatora za długi i zaległości w opłatach czynszu. Dla M. Porowskiego przyczyny bezdomności wiążą się z kolejnym etapem procesu społecznej marginalizacji (Porowski, 1998). Jak wskazuje autor przyczyny zjawiska bezdomności związane są z ogólnymi zmianami polityczno-gospodarczymi kraju. Autor wymienia ponadto jako przyczyny bezdomności zmiany w zakresie demografii oraz ruchliwości społecznej („zmianę położenia jednostek lub grup w strukturze uwarstwienia, to znaczy w hierarchii klas i warstw lub kategorii społeczno zawodowych”). Za przyczynę bezdomności M. Porowski uważa również bezrobocie oraz zubożenie społeczeństwa połączonym z niewydolnością systemu polityki mieszkaniowej (brak tanich mieszkań, taniego budownictwa, powszechności dostępu lokum zamieszkania). Można byłoby dodać również relatywnie niewielką pomoc w postaci programów wychodzenia z bezdomności, choć tych, ze względu na możliwość partycypacji w europejskich funduszach strukturalnych, w ostatnich latach pojawia się coraz więcej. Autor dodaje do przyczyn bezdomności niewydolność systemu pomocy osobom zagrożonym bezdomnością (mowa tutaj o „dysfunkcjonalności instytucji opiekuńczo-resocjalizacyjnych i karnych”). Kontynuując rozważania o przyczynach bezdomności nie sposób pominąć faktu, iż bezdomność bardzo często nazywana jest kumulacją wszelkich patologii (związaną choćby z nadużywaniem alkoholu, prostytucją, narkomanią, przestępczością czy rozpadem więzi rodzinnych). Niektóre z wyżej wymienionych patologii rodzą zaburzenia zdrowia psychicznego oraz fizycznego, które pociągają za sobą zmniejszoną aktywność zawodową. Z kolei utrata pracy, bądź jej nie posiadanie, jest bardzo dobrym punktem wyjścia do bycia osobą bezdomną. Zastanawiając się nad problemem, dlaczego badani respondenci stali się osobami bezdomnymi, w zrealizowanym badaniu postanowiono podzielić przyczyny bezdomności na dwie grupy. Pierwszą grupę stanowią przyczyny zewnętrzne – strukturalne, drugie zaś przyczyny wewnętrzne – jednostkowe. Podział przyczyn bezdomności zastosowany w badaniu przypomina ten, o którym wspomina Róża Pawłowska oraz Elżbieta Jundziłł (Pawłowska, Jundziłł, 2000, s.84). Według autorek do przyczyn jednostkowych można zaliczyć odrzucenie obowiązujących norm społecznych, zachowania patologiczne (alkoholizm, prostytucja, przestępczość, narkomania) oraz zaburzenia psychiczne. W przypadku przyczyn zewnętrznych mamy do czynienia ze złą sytuacją ekonomiczną społeczeństwa, brak mieszkań komunalnych (w tym brak mieszkań dla wychowanków domów dziecka, brak miejsc w szpitalach psychiatrycznych oraz utrata miejsca zamieszkania zgodnie z prawem administracyjnym (eksmisja). W badaniu realizowanym przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności w roku 2005 w skład przyczyny strukturalnych wchodzą takie przyczyny jak wymeldowanie, eksmisja, bezrobocie czy zadłużenie. Owszem, wszystkie one są bezpośrednio powiązane z zachowaniem osoby bezdomnej (przyczyny strukturalne w dużej mierze są zależne od postawy życiowej osoby bezdomnej), ale respondent ma na nie większy bądź mniejszy wpływ. Zanim poddamy zebrany materiał empiryczny gruntownej analizie warto wyczulić czytelnika, że zaznaczane przez osobę bezdomną przyczyny własnej bezdomności są deklaracją subiektywną. Ewidentnie ta sfera zagadnień rozwinięta powinna zostać poprzez zastosowanie jakościowych badań metodą swobodnego wywiadu pogłębionego (Dębski, Stachura, 2008, s. 163 i następne). Analizując problematykę przyczyn bezdomności, należy na wstępie powiedzieć, iż ten obszar badawczy uległ w 2005 roku największym zmianom w porównaniu do lat ubiegłych. W roku 2003 pytano o owe przyczyny w oparciu o następujące odpowiedzi: • wypędzenie z mieszkania przez rodzinę/współlokatorów • ucieczka przed przemocą w rodzinie • wykwaterowanie przez administrację • utrata noclegów w miejscu byłej pracy • konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek pełnoletności • pozostawienie mieszkania rodzinie z własnej inicjatywy • inna przyczyna. W badaniu prowadzonym w roku 2005 postanowiono zmienić kształt pytania i dodano kolejne możliwości odpowiedzi: • eksmisja • zadłużenie • bezrobocie • opuszczenie zakładu karnego. Z przeprowadzonych badań w roku 2007 wynika, że najczęstszą przyczyną strukturalną wskazywaną przez osoby bezdomne jest wymeldowanie (32,9%). W większości przypadków były to wymeldowania wbrew samej osoby bezdomnej
52
(związanej np. z długim pobytem w zakładzie karnym) ale w sposób jednoznaczny nie można doszukiwać się dalszych powodów wymeldowania. Drugą najczęściej wskazywaną przyczyną bezdomności okazało się wypędzenie z mieszkania (25,2%). Prawie co czwarta osoba bezdomna zadeklarowała, że przyczyną strukturalną bezdomności okazała się eksmisja (23,3%), kolejne 16,8% wskazało na wyprowadzenie się i pozostawienie mieszkania rodzinie. W roku 2003 również na pierwszym miejscu pojawiła się przyczyna związana z decyzją administracyjną, jaką jest wymeldowanie (43,6%). Na drugim miejscu ponownie pojawiła się przyczyna związana z wypędzeniem z mieszkania (22,6%), zaś na trzecim miejscu pozostawienie mieszkania rodzinie (20,7%). Analizując poniższą tabelę, możemy powiedzieć, że zasadniczo trzy główne przyczyny strukturalne odpowiedzialne za sytuację bezdomności pozostają takie same nawet wówczas, kiedy pytanie nie jest mierzone na tej samej skali odpowiedzi. Zarówno w roku 2003, jak i w 2005 i 2007 takie przyczyny jak ucieczka przed przemocą w rodzinie, utrata noclegów w miejscy byłej pracy czy konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek pełnoletniości należą do rzadkości. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię: w roku 2007 w porównaniu do roku 2005 uwidacznia się wzrost odsetka odpowiedzi wskazującej, że to zadłużenie jest główną przyczyną strukturalną. Tabela nr 15. Przyczyny bezdomności a rok badania Przyczyny strukturalne w roku 2003, 2005 i 2007 wymeldowanie - decyzja administracyjna wypędzenie z mieszkania przez rodzinę/współlokatorów z powodu konfliktów pozostawienie mieszkania rodzinie z własnej inicjatywy ucieczka przed przemocą w rodzinie utrata noclegów w miejscu byłej pracy konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek pełnoletniości Eksmisja Zadłużenie Bezrobocie opuszczenie zakładu karnego
Rok 2003 N % 921 43,6
Rok 2005 N % 875 36,9%
N 669
Rok 2007 % 32,9%
474
22,6
631
26,6%
512
25,2%
437 83 59
20,7 3,9 2,8
458 112 40
19,3% 4,7% 1,7%
342 111 40
16,8% 5,5% 2,0%
18
0,9
17
0,7%
20
1,0%
-
-
564 234 383 174
23,8% 9,9% 16,1% 7,3%
474 286 286 108
23,3% 14,1% 14,1% 5,3%
Z racji tego, że pytania związane z przyczynami bezdomności były pytaniami wielokrotnego wyboru (respondent mógł zaznaczyć maksymalnie 3 odpowiedzi), w dalszej analizie porównawczej postanowiono przyjrzeć się, ile jednocześnie osoby bezdomne zaznaczały przyczyn strukturalnych swojej bezdomności. Pod uwagę wzięto jedynie te odpowiedzi, które były identyczne w roku 2003 i 2005. Jak wskazuje tabela 15, w roku 2005 osoby badane zaznaczały więcej przyczyn strukturalnych niż w roku 2003. Prawie trzy czwarte osób na to pytanie zaznaczało tylko jedną odpowiedź, ale zasadnicze różnice w poszczególnych badaniach uwidaczniają się w kategorii nr 2. Na dwie przyczyny w roku 2003 wskazuje jedynie 6,5 %, zaś w roku 2005 odsetek ten uległ podwojeniu i wyniósł 13,2 %. Z przeprowadzonych badań w roku 2007 jednoznacznie wynika, że respondenci, podobnie jak w przypadku przyczyn strukturalnych, najczęściej zaznaczali jedną przyczynę jednostkową własnej bezdomności (tabela nr 16). Prawie co czwarta osoba zaznaczyła dwie przyczyny (23,2%), a były również i takie osoby (8,3%), które zaznaczyły trzy. Jak wyglądają główne przyczyny bezdomności o charakterze strukturalnym ze względu na interesujące nas zmienne niezależne? Z przeprowadzonych w roku 2007 badań wynika, że ucieczka przed przemocą w rodzinie o wiele bardziej charakterystyczna jest dla kobiet niż dla mężczyzn oraz dla osób do 30 roku życia, natomiast wypędzenie z mieszkania przez rodzinę/współlokatorów z powodu konfliktów najczęściej charakterystyczne jest dla najmłodszych osób, które nie przekroczyły 30 roku życia, podobnie jak konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek pełnoletniości. Przyczyny bezdomności to nie tylko te o charakterze strukturalnym (w pewnym sensie niezależne od samej osoby bezdomnej), ale również te, które wynikają z samego człowieka. Dlatego w roku 2005 postanowiono dodać pytanie o tak zwane jednostkowe przyczyny bezdomności, do których zaliczono: • alkoholizm • narkomania • choroba psychiczna • rozpad związku partnerskiego • własny wybór • niepełnosprawność.
PISMO SAMOPOMOCY
53
Tabela nr 16. Zliczone wystąpienia – przyczyny strukturalne a rok badania N
2003
Ważne
2005
Ważne
2007
Ważne
,00 1,00 2,00 3,00 Ogółem ,00 1,00 2,00 3,00 5,00 Ogółem 1,00 2,00 3,00 4,00 5,00 Ogółem
%
327 1695 142 5 2169 247 1884 325 13 1 2470 1324 514 184 11 1 2211
15,1 78,1 6,5 ,2 100,0 10,0 76,3 13,2 ,5 ,0 100,0 59,9 23,2 8,3 ,5 ,0 100,0
Jak wskazują wyniki uzyskane w roku 2007, najczęstszą wskazywaną jednostkową przyczyną bezdomności okazało się nadużywanie alkoholu (39,7 %). W roku 2005 ta odpowiedź też się uplasowała na pierwszym miejscu ze wskazaniem 42,9% osób bezdomnych Na drugim miejscu, zarówno w roku 2007 jak i 2005, uplasowała się przyczyna związana z rozpadem związku partnerskiego. Na własny wybór bycia osobą bezdomną wskazała prawie co trzecia osoba (33,1% w roku 2007 i 32,6 w roku 2005). Na trzecim miejscu, z wynikiem 27,6% uplasowała się odpowiedź świadcząca o tym, że bezdomność to własny życiowy wybór. Te trzy przyczyny w roku 2005 i 2007 w sposób zdecydowany były częściej wybierane niż niepełnosprawność (13% w roku 2005 i 13,9% w 2007), choroba psychiczna (8% w roku 2005 i 5,9% w 2007) czy narkomania (2,1% w roku 2005 i 3,0% w roku 2007). Wykres nr 33. Jakie są wewnętrzne (jednostkowe) przyczyna Pana(i) bezdomności? (w %)
39,73
alkoholizm 33,09
rozpad związku partnerskiego 27,58
własny wybór 13,89
niepełnosprawność 5,92
choroba psychiczna
3,01
narkomania
13,28
inne 0
10
30
50
Podobnie jak w przypadku przyczyn strukturalnych również i w przyczynach jednostkowych dominowała w odpowiedziach osób bezdomnych tylko jedna odpowiedź (59,6% w roku 2005 i 61,9% w roku 2007). Co piąta osoba bezdomna udzieliła dwóch wskazań na pytanie, zaś około 5% wskazało trzy przyczyny jednostkowe, które w sposób zasadniczy wpłynęły na ich bezdomność.
54
Tabela nr 17. Zliczone wystąpienia – przyczyny jednostkowe w roku 2005 i 2007 N
2005
2007
%
,00
317
12,8
1,00
1471
59,6
2,00
556
22,5
3,00
123
5,0
4,00
2
,1
5,00
1
,0
Ogółem
2470
100,0
1,00
1368
61,9
2,00
475
21,5
3,00
108
4,9
4,00
5
,2
5,00
1
,0
6,00
1
,0
Ogółem
2211
100,0
Jak wyglądają główne przyczyny bezdomności o charakterze jednostkowym ze względu na interesujące nas zmienne niezależne? Na alkoholizm, jako główną przyczynę wskazują częściej mężczyźni niż kobiety, zaś osoby znajdujące się w czasie badania poza placówkami i schroniskami częściej niż pozostałe osoby podkreślały, że bezdomność to jest tylko i wyłącznie ich własny wybór. W przypadku własnego wyboru można również powiedzieć, że im dłużej osoba bezdomna trwa w bezdomności, tym częściej zaznacza to właśnie wskazanie. W literaturze przedmiotu, oprócz sporów natury definicyjnej oraz typologizacyjnej widoczny jest również wyraźny spór o kwestię bezdomności z wyboru. Jak uważa Pisarska jeśli bezdomni z wyboru istnieją, to jest ich bardzo mało i należy zaliczyć do nich bezdomnych, którzy prezentują typ wiecznego wędrowca, włóczęgi, tułacza świadomie odrzucającego normy społeczne oraz istniejący świat wartości (Pisarska, 1993). Tymczasem drogi do bezdomności, według M. Oliwy -Ciesieskiej (2004), jednoznacznie zaprzeczają tezie, że możliwa jest tzw. bezdomność z wyboru. Jak wskazuje autorka w jednym ze swoich artykułów bezdomnych nie można traktować jak nonkonformistów, którzy na pewnym etapie swojego życia postanowili w sposób drastyczny i jednoznaczny zaprzeczyć rzeczywistości, w której dotychczas funkcjonowali, gdyż ich sprzeciw wobec dotychczasowego życia nie jest sprzeciwem świadomym (Oliwa-Ciesielska, 2003). Innymi słowy można powiedzieć, że osoby bezdomne jawią się jako jednostki, które nie tyle odrzuciły zastany ład i porządek społeczny i moralny, co nie przyswoiły go w sposób wystarczająco odpowiedni.
8. Formalna sytuacja mieszkaniowa Kolejnym obszarem badawczym poruszanym w kwestionariuszach wywiadu realizowanych w latach 2003, 2005 i 2007 była aktualna sytuacja mieszkaniowa osób bezdomnych. Dokonując opisu statystycznego zbiorowości osób bezdomnych w województwie pomorskim, z całą stanowczością należy powiedzieć, że bezdomność respondentów nie pobudza do poszukiwania mieszkania bez względu na to, czy badanie było realizowane w roku 2003, 2005 czy 2007 roku. Z roku na rok odsetek osób, które mają złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego (socjalnego) maleje, co wyraźnie widać na wykresie nr 34.
PISMO SAMOPOMOCY
55
Wykres nr 34. Czy ma Pan(i) złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego/socjalnego? a rok badania (w%) 100 90
72,35
80
60,40
63,60
70 60 36,40
50
30,50
40
27,65
30 20 10 0 ta k
nie
2003
2005
2007
Analizując rozkład udzielonych odpowiedzi ze względu na zmienne niezależne okazuje się, że kobiety o wiele częściej niż mężczyźni wskazują na złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego (26,7%), podobnie jak osoby, które znajdują się poza placówkami dla osób bezdomnych (32,9%). Wydaje się zatem, że osoby wchodzące w skład tak zwanej bezdomności instytucjonalnej odznaczają się o wiele niższą aktywnością w poszukiwaniu własnego lokum niż pozostałe osoby bezdomne. Wykres nr 35. Czy ma Pan(i) złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego? a płeć (w%) 100
73,31
90
64,37
80 70 60 50 40
35,63 26,69
30 20 10 0 tak
nie kobieta
mężczyzna
Wykres nr 36. Czy ma Pan(i) złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego? a typologia bezdomności (w%) 81,55
100 90
67,12
80 70 60 50 40 30
32,88 18,44
20 10 0
56
t ak bezdomność instytucjonalna
nie bezdomność pozainstytucjonalna
Podobna rzecz ma się z pytaniem, czy osoba bezdomna jest na liście oczekujących na mieszkanie? Poniższy wykres wskazuje, że w roku 2007 nieznacznie spadła w porównaniu do roku 2005 i 2003. Oznacza to, że na przestrzeni dwóch lat w województwie pomorskim również i w tym aspekcie spadła aktywność osób bezdomnych w poszukiwaniu własnego mieszkania. Być może taki stan rzeczy związany jest z przesunięciem się faz bezdomności, o których była mowa wyżej z adaptacyjnej na chroniczną. Oczekiwanie na własne mieszkanie jest wyższe u kobiet oraz osób zaklasyfikowanych do bezdomności pozainstytucjonalnej. Wykres nr 37. Czy jest Pan(i) na liście oczekujących na mieszkanie? a rok badania (w%) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
73,60
21,50 19,00
76,10 81,14
15,38 4,90
4,70
tak
nie
nie wiem
2003
2005
2007
3,470
Wykres nr 38. Czy jest Pan(i) na liście oczekujących na mieszkanie? a płeć (w%) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
78,07
18,22
74,86
22,54
tak
nie
mężczyzna
kobieta
Wykres nr 39. Czy jest Pan(i) na liście oczekujących na mieszkanie? a typologia bezdomności (w%) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
85,34 73,59
22,53 11,73
ta k bezdomność instytucjonalna
PISMO SAMOPOMOCY
nie bezdomność pozainstytucjonalna
57
9. Zdrowie osób bezdomnych Wielowymiarowy charakter zjawiska bezdomności, jak również złożoność problematyki zdrowia każe zastanowić się nad obowiązkiem interdyscyplinarnego i całościowego podejścia do tematu zdrowia osób bezdomnych. Rozpatrując kondycję zdrowotną osób bezdomnych należy przyjąć założenie, że bezdomność wpisuje się w szeroko rozumiane wykluczenie społeczne, będące dynamicznym i wielowymiarowym procesem, zjawiskiem kumulatywnym, prowadzącym do złożonej dysfunkcji. Owa dysfunkcjonalność uwidacznia się w niewystarczającym uczestnictwie w głównym nurcie społeczeństwa, dostępie do najważniejszych systemów i instytucji społecznych, szeroko pojętej marginalizacji społecznej prowadzącej do zerwania więzi rodzinnych i społecznych, utraty poczucia sensu i tożsamości (Muras, 2006, s.237). Z racji tego, iż osoby wykluczone społecznie nie uczestniczą, bądź uczestniczą w sposób ograniczony w rynku pracy, edukacji czy opiece medycznej ich zabezpieczenie socjalne oraz zdrowotne często kształtuje się na niskim poziomie. Brak kontaktów z rodziną oraz brak wystarczających dochodów zdają się pogłębiać i tak już złą sytuację bytową osób bezdomnych. Zanim zacznę analizować wyniki badania socjodemograficznego z roku 2007, warto wskazać, że w kwestionariuszu wywiadu od roku 2001 poruszane były jedynie kwestie formalne (posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego czy orzeczonego stopnia o niepełnosprawności) oraz subiektywne elementy zdrowia somatycznego. Zaznaczyć trzeba, że nie pytano osób bezdomnych o zdrowie, obiektywne wyrażające się w ilości przebytych chorób, pobytów u lekarzy specjalistów, odbytych wizyt szpitalnych. Warto również wskazać, że w badaniach socjodemograficznych nie zajmowano się nie tylko obiektywnym zdrowiem somatycznym, ale również kondycją zdrowia psychicznego oraz duchowego. Analizując stan zdrowia osób bezdomnych w województwie pomorskim, ogólnie należy powiedzieć, że na przestrzeni ostatnich kilku lat uległ on pogorszeniu. Widoczne jest to przede wszystkim w przypadku subiektywnej oceny stanu zdrowia. W roku 2005 w porównaniu do roku 2003 spadł odsetek osób, które oceniały swój stan zdrowia jako bardzo dobry przy jednoczesnym wzroście odsetka osób deklarujących niedostateczny stan zdrowia. Różnica pomiędzy poszczególnymi badaniami nie jest jednak statystycznie istotna. Zły stan zdrowia osób bezdomnych coraz częściej nie pozawala im również podejmować pracy, o czym napiszę w dalszej części raportu. Wykres nr 40. Swój stan zdrowia ocenia jako: 50 45
35,60
40
35,20
35,00
36,10
35 30
22,10
20,40
25 20 15
7,90
6,60
10 5 0
bardzo dobry
dobry
dostateczny
2003
niedostateczny 2005
W badaniach zrealizowanych w roku 2007 uzyskane odsetki są zbliżone do tych, które zostały zauważone w roku 2003 i 2005. Z przeprowadzonych badań wynika, że 7,7% osób bezdomnych oceniło swój stan jako bardzo dobry, 33,9% jako dobry. Nieco ponad co piąta osoba bezdomna uważa, że ich stan zdrowia jest bardzo zły. Wykres nr 41. Jak Pan(i) ocenia swój stan zdrowia? (w %) 50 45
33,90
40
34,88
35 30
21,98
25 20 15
7,72 1,51
10 5 0
58
bardzo dobrze
dobrze
dostatecznie
niedostatecznie
trudno powiedzieć
Subiektywna ocena stanu zdrowia różni się ze względu na płeć osoby bezdomnej. Z danych umieszczonych na wykresie nr 42 jasno wynika, że mężczyźni deklarują o wiele gorsze samopoczucie niż kobiety. Widoczne jest to przede wszystkim w odpowiedziach dostatecznych i niedostatecznych, których w przypadku mężczyzn jest o 15% procent więcej niż w przypadku kobiet. Wykres nr 42. Jak Pan(i) ocenia swój stan zdrowia? a płeć (w %) 43,60
50 45 40
36,11
31,94
28,78
35
22,90
30
17,44
25 20 7,63
15
8,14
10 5 0
bardzo dobrze
dobrze
dostatecznie
mężczyzna
niedostatecznie
kobieta
Jak łatwo się domyśleć, postrzeganie własnego zdrowia uzależnione jest od wieku osób badanych. Z racji wspomnianego już procesu starzenia się osób bezdomnych należy spodziewać się pogorszenia średnich ocen odnoszących się do subiektywnego stanu zdrowia. Czy tak jest w istocie? Rozkład danych ukazanych na wykresie nr 43 w sposób jednoznaczny wskazuje, że osoby młodsze są bardziej skłonne do wystawiania bardziej pozytywnych ocen, niż osoby w podeszłym wieku. Również osoby zakwalifikowanie do kategorii bezdomności instytucjonalnej lepiej oceniają swoje zdrowie niż pozostałe osoby. Ze względu na fazy bezdomności nie obserwuje się zasadniczych różnic w odpowiedziach na zadane pytanie o subiektywne postrzeganie kondycji własnego zdrowia. Wykres nr 43. Jak Pan(i) ocenia swój stan zdrowia? a wiek (w %) 100 90 80 70 55,56
60
50,69
50 40 30 20 10
43,81 40,88
38,88 31,4
25,17 17,65
19,34 11,72 10,09 3,48 4,74
23,45
26,15
33,21
18,50
15,69
12,41 10,46
0 bardzo dobrze do 30 lat
PISMO SAMOPOMOCY
dobrze 31-40 lat
dostatecznie 41-50 lat
51-60 lat
niedostatecznie powyżej 60 lat
59
Wykres nr 44. Jak Pan(i) ocenia swój stan zdrowia? a typologia bezdomności (w %) 50 45 40 35 30 25 20 15 10 5 0
39,54
37,80
30,83
30,01 22,49
7,27
20,78
8,66
bardzo dobrze
dobrze
dostatecznie
bezdomność instytucjonalna
niedostatecznie
bezdomność pozainstytucjonalna
Analizując stan zdrowia osób bezdomnych w województwie pomorskim, wskazać należy, że w roku 2005 w porównaniu do roku 2003 widoczny jest nieznaczny wzrost odsetka osób, które posiadają ubezpieczenie zdrowotne. W porównaniu do roku 2003, w roku 2005 osób, które posiadają ubezpieczenie zdrowotne, jest ponad 80 proc. Podczas ostatnich badań socjodemograficznych odsetek osób posiadających ubezpieczenie zdrowotne osiągnął 77%. Kobiety nieco częściej niż mężczyźni posiadają ubezpieczenie zdrowotne. Wykres nr 45. Czy posiada Pan(i) ubezpieczenie zdrowotne? (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
77,01
21,28 1,71
tak
nie
nie wiem
Wykres nr 46. Czy posiada Pan(i) ubezpieczenie zdrowotne? a płeć (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
85,03 75,44
22,57
ta k mężczyzna
14,67
nie kobieta
Warto w tym miejscu zwrócić szczególną uwagę na wypowiedź osób bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych, które jedynie w 35,1% przypadków deklarują brak posiadania ubezpieczenia zdrowotnego. Uzyskany odsetek odpowiedzi, wskazujący na deficyt ubezpieczenia zdrowotnego wśród tej grupy osób bezdomnych, należy uznać za bardzo wysoki, wręcz zagrażający życiu osób bezdomnych. Taka sytuacja zapewne związana jest z realnym faktem pozostawania tych osób poza systemem pomocy. W przypadku tzw. modelu bezdomności pozainstytucjonalnej warto zastanowić się, jaki model pracy socjalnej należałby wdrożyć dla osób przebywających na działkach i altankach oraz w innych miejscach niemieszkalnych, który ograniczyłby zjawisko braku ubezpieczenia zdrowotnego. Jednym z narzędzi, które mogłyby być w tym zakresie jest streetworking. Wykorzystanie metod outreachowych z pewnością doprowadziłoby do wzrostu osób posiadających podstawowe ubezpieczenie zdrowotne. W tym aspekcie wato dodatkowo zwrócić uwagę na
60
fakt, że 14,1% osób bezdomnych przebywających w placówkach dla osób bezdomnych oraz różnego rodzaju innego instytucjach, nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego. Warto w tym kierunku wskazać na zasadność pracy nad objęciem tych osób ubezpieczeniem zdrowotnym, zarówno przez asystenta osoby bezdomnej czy też pracownika socjalnego, zatrudnionego w placówce dla osób bezdomnych. Wykres nr 47. Czy posiada Pan(i) ubezpieczenie zdrowotne? a typologia bezdomności (w %) 84,87 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
64,05
35,95 15,13
ta k bezdomność instytucjonalna
nie bezdomność pozainstytucjonalna
Jak już wyżej wspomniano problem bezdomności ściśle związany jest ze zjawiskiem niepełnosprawności. Dane zawarte na wykresie nr 48 wskazują, że prawie połowa osób bezdomnych posiada orzeczony stopień niepełnosprawności (44,7%), Mężczyźni w tym zakresie nieco częściej deklarowali posiadanie takiego orzeczenia niż kobiety. Wykres nr 48. Czy ma Pan(i) orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności? (w %) 44,67
54,74
0,59 nie wiem
nie
tak
Wykres nr 49. Czy ma Pan(i) orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności? a płeć (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
53,88 45,47
tak mężczyzna
PISMO SAMOPOMOCY
58,91
41,09
nie kobieta
61
Jak łatwo się domyślać, posiadanie stopnia niepełnosprawności jest uzależnione od wieku badanych osób. Najczęściej posiadanie orzeczenia deklarują osoby, które przekroczyły 50 rok życia, najrzadziej osoby stosunkowo najmłodsze. Jak widać na wykresie nr 51 osoby z orzeczonym stopniem niepełnosprawności przebywają przede wszystkim w placówkach dla osób bezdomnych oraz w innych instytucjach, zakwalifikowanych do kategorii bezdomności instytucjonalnej. Wykres nr 50. Czy ma Pan(i) orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności? a wiek (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
75,16 56,16
71,43 60,15
55,04
43,28 44,24
39,29 24,84 27,53
do 30 lat
t ak 31-40 lat
nie 41-50 lat
51-60 lat
powyżej 60 lat
Wykres nr 51. Czy ma Pan(i) orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności? a typologia bezdomności (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
70,41 52,88
46,35 29,45
ta k
nie
bezdomność instytucjonalna
bezdomność pozainstytucjonalna
Odnosząc uzyskane wyniki do badań realizowanych w latach 2003 i 2005 stwierdzić należy, że następuje ciągły wzrost procentowy osób, które posiadają orzeczenie o niepełnosprawności. Odsetek osób posiadających przyznaną grupę inwalidzką wzrósł z 38,4% w roku 2003 do 41,7% w roku 2005 i 44,7% w roku 2007. Mając na uwadze fakt, iż społeczność osób bezdomnych ciągle starzeje się, należy przewidywać, że przy okazji realizacji kolejnych badań socjodemograficznych połowa osób bezdomnych będzie posiadała orzeczenie o niepełnosprawności. Wykres nr 52. Czy ma orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności? a rok przeprowadzenia badania (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
60,60 38,40
41,70
1,00
tak
nie 2003
62
57,50
nie wie m 2005
0,80
Jeśli osoby bezdomne posiadają orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, to zazwyczaj jest to stopień umiarkowany. W tym zakresie istnieje prawidłowość, że osoby bezdomne legitymujące się znacznym stopniem niepełnosprawności, częściej od pozostałych osób zamieszkują placówki dla osób bezdomnych. Wykres nr 53. Jaki stopień niepełnosprawności Pan(i) posiada? (w %) 100 90 80
61,62
70 60 50 40
20,75
15,24
30
2,38
20 10 0
znaczny/ pierwsza grupa
umiarkowany/ druga grupa
lekki/ trzecia grupa
nie wiem
Wykres nr 54. Jaki stopień niepełnosprawności Pan(i) posiada? a typologia bezdomności (w %) 100 90 80
63,28
70
61,28
60 50 40
24,19
23,43
30
14,53
13,29
20 10 0 znaczny/pierwsza grupa umiarkowany/druga grupa bezdomność instytucjonalna
lekki/trzecia grupa
bezdomność pozainstytucjonalna
Wykres nr 55. Czy stara się Pan(i) o przyznanie grupy inwalidzkiej lub stopnia niepełnosprawności? (w %) 13,00
87,00
nie
PISMO SAMOPOMOCY
tak
63
Po raz pierwszy w badaniu socjodemograficznym zadano pytanie o to, czy osoba bezdomna stara się o przyznanie stopnia niepełnosprawności. Z przeprowadzonych badań wynika, że 13% osób bezdomnych, które w trakcie realizacji badań terenowych nie posiadało formalnego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności, o przyznanie takiego dokumentu stara się. W tym zakresie nie notuje się statystycznie istotnych różnic ze względu na płeć i co dziwniejsze, również ze względu na wiek. Osoby do 30 roku życia starają się o przyznanie „grupy inwalidzkiej” w podobnym stopniu jak osoby, które ukończyły 60 rok życia. Najczęściej o przyznanie orzeczenia o niepełnosprawności starają się osoby zakwalifikowane do kategorii bezdomności instytucjonalnej. Wykres nr 56. Czy stara się Pan(i) o przyznanie grupy inwalidzkiej lub stopnia niepełnosprawności? a wiek (w %) 92,37
100
90,74
88,96
80,87
86,67
90 80 70 60 50 40 30 20
7,63
9,26 11,04
19,13
13,31
10 0
tak do 30 lat
nie 31-40 lat
41-50 lat
51-60 lat
powyżej 60 lat
Wykres nr 57. Czy stara się Pan(i) o przyznanie grupy inwalidzkiej lub stopnia niepełnosprawności? a typologia bezdomności (w %) 81,62
100 90 80 70 60 50 40
17,35 7,66
30 20 10 0
t ak bezdomność instytucjonalna
nie bezdomność pozainstytucjonalna
Z racji tego, że zadawane pytania związane ze zdrowiem osób bezdomnych w ramach realizowanych badań socjodemograficznych posiadają charakter bardzo ogólny, chciałbym pokrótce przytoczyć wyniki innego opracowania, które w sposób wyczerpujący porusza te problemy, których nie znajdziemy w niniejszej publikacji (Dębski, 2007; Dębski, Retowski, 2008 - w druku). Mam tutaj na myśli badanie nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych w Trójmieście, w których zwrócono uwagę na takie aspekty zdrowia osób bezdomnych jak: a) Jak kształtuje się obraz zdrowia somatycznego w jego subiektywnym wymiarze? b) Na jakim poziomie kształtuje się zdrowie psychiczne osób bezdomnych? c) W jaki sposób i jak często osoby bezdomne korzystają z dostępnych usług medycznych? d) Jaki jest stopień niepełnosprawności osób bezdomnych? e) Jakie są koszty usług medycznych poniesionych przez osoby bezdomne? Poszukując odpowiedzi na powyższe pytania badawcze doszedłem do wniosku, że kondycja zdrowotna osób bezdomnych jest bardzo zróżnicowana i jako taka zależy od wielu czynników. Osoby bezdomne jawią się we własnym przekonaniu jako osoby dbające o własne zdrowie, przy jednoczesnej wysokiej (ale subiektywnej) ocenie kondycji zdrowotnej. Deklaracje
64
badanych osób na temat zdrowia stoją jednakże w sprzeczności ze stanem faktycznym. W rzeczywistości osoby bezdomne często chorują w ciągu roku (średnio kilka razy w roku), często również przebywają w szpitalach. Na ich wysoką, bądź niską, samoocenę duży wpływ ma kilka czynników. Pierwszym z nich jest sam fakt chorowania (bądź nie chorowania). Osoby, które częściej chorują w ciągu roku oceniają swoje zdrowie gorzej, niż osoby, które nie chorują. Dotyczy to również, a może nawet przede wszystkim, chorób przewlekłych (osoby, które podczas badania zadeklarowały, że chorują w sposób przewlekły o wiele gorzej oceniają swój stan zdrowia niż osoby, które nie chorują w sposób przewlekły). Bardzo ważnym wnioskiem jest fakt, że subiektywne poczucie zdrowia nie zależy od wieku osób badanych. Oznacza to, że to czy osoba bezdomna jest osobą młodą, w średnim wieku czy starszą zdaje się nie wpływać w sposób istotny na ocenę własnego stanu zdrowia. Subiektywna ocena stanu zdrowia nie zależy również od tego, czy ktoś uważa się za osobę dbającą własne zdrowie czy też nie. Z przeprowadzonych badań wynika, że dla osób bezdomnych, tak jak dla większości Polaków, dobry stan zdrowia jest jedną z najważniejszych kwestii w życiu (3 miejsce w hierarchii wartości). Z wartością zdrowia związane są obawy, które przede wszystkim dotyczą posiadania chorób. Osoby bezdomne często chorują na choroby układu oddechowego, krążenia i układu kostnego, natomiast obawy związane są z chorobami nowotworowymi oraz HIV i AIDS. Kolejnym ogólnym stwierdzeniem wynikającym z badania jest fakt, że nie zauważa się dyskryminacji osób bezdomnych w dostępie do opieki medycznej. Osobom bezdomnym rzadko odmawiana jest pomoc medyczna, a większość przebadanych osób nie skarży się na utrudniony kontakt z lekarzami. Warto jednakże wskazać, że prawie jedna czwarta osób badanych nie ma własnych środków finansowych, które można przeznaczyć na realizację recept, kupno nowych okularów czy poprawienia stanu swojego uzębienia. Jeśli badane osoby przeznaczają pieniądze na własne leczenie, zazwyczaj są to niskie kwoty (do 50 zł miesięcznie). Oznacza to, że wykluczenie w tym obszarze związane jest bardziej z ubóstwem osób bezdomnych, niż z samym faktem bycia osobom bezdomną. Analizując wyniki pod katem spraw formalnych stwierdzić należy, że co trzecia osoba bezdomna posiada orzeczony stopień niepełnosprawności, który w większości przypadków jest stopniem umiarkowanym. Posiadana grupa inwalidzka zdaje się nie przeszkadzać osobom bezdomnym w podejmowaniu pracy, choć one same deklarują chęć wykonywania prac bardziej lżejszych niż cięższych. Ponad połowa osób bezdomnych z nieznanych motywów uważa, że orzeczony stopień niepełnosprawności jest niewystarczający, zaś część z nich jest w trakcie starania się o zmianę grupy (najczęściej na wyższą). Zapewne związane jest to z wysokością świadczeń socjalnych, jakie przynależą osobom z tytułu orzeczonego stopnia niepełnosprawności. Ważnym wydaje się być fakt, że co dziesiąta osoba bezdomna w trakcie realizacji badań nie posiadała orzeczonego stopnia niepełnosprawności, lecz była w trakcie starania się o niego. Jak wskazują wyniki badań socjodemograficznych oraz badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych, prowadzonych między innymi w celu zgłębienia problemu zdrowia osób bezdomnych należy wykazać się nie tylko spojrzeniem interdyscyplinarnym, ale i systemowym. Zastanawiając się nad rekomendacjami płynącymi w zakresie zdrowia osób bezdomnych doszedłem do wniosku, że do tego celu nie wystarczy powołać się na wyniki zebrane podczas realizacji badań socjodemograficznych, ale uwzględnić należy również wyniki innych badań (psychospołeczny profil osób bezdomnych), jak również rekomendacje będące pochodną realizowanego przez Forum w roku 2006 projektu „Bezdomność a zdrowie” (Olech, Ługowski 2006). Chciałbym w tym miejscu podziękować Pani Grażynie Sochackiej, która w wypracowywaniu poniższych rekomendacji służyła mi swoim wieloletnim doświadczeniem i zdobytą wiedzą. Analizując rekomendacje dotyczące kwestii zdrowotnych osób bezdomnych można wskazać trzy główne ich typy. Pierwsze z rekomendacji odnoszą się bezpośrednio do systemu pomocy osobom bezdomnym w regionie pomorskim, drugi typ zaleceń skierowany jest bezpośrednio do osób bezdomnych. Trzecia grupa rekomendacji odnosi się do pracy socjalnej wykonywanej z osobami bezdomnymi (również niepełnosprawnymi). Warto w tym miejscu wskazać, że część praktycznych postulatów zawartych poniżej odnosi się swoim zakresem do tych, które zostały stworzone przez członków Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności w Gdańsku (Olech, Ługowski, 2006). I. Rekomendacje dla systemu a) Zacieśnienie współpracy między placówkami medycznymi a systemem pomocy osobom bezdomnym: Instytucje służby zdrowia nie posiadają informacji o działaniach służb pomocy społecznej i na odwrót. Wypracowanie międzysektorowej współpracy pomiędzy ośrodkami pomocy społecznej a placówkami służby zdrowia pozwoliłoby na zdobycie podstawowej wiedzy zarówno z zakresu bezdomności, jak i możliwości leczenia osób bezdomnych. W sytuacji braku wspólnej przestrzeni dialogu między instytucjami osoba bezdomna wciąż będzie z jednej strony „niewygodnym” pacjentem dla służby zdrowia, z drugiej zaś i klientem systemu pomocy społecznej, któremu nie jest udzielana właściwa opieka (por. Olech, Ługowski, 2006, s.37). W tym zakresie warto również wspomnieć, że wielu lekarzy i innych pracowników służby zdrowia nie jest przygotowana do pracy z ludźmi bezdomnymi. Brak w tym zakresie podstawowych szkoleń nie tylko z zakresu bezdomności, ale przede wszystkim z obowiązków systemowej pomocy osobie bezdomnej, jaką nakłada na każdą gminę Ustawa o Pomocy Społecznej. Wśród pracowników służby zdrowia zdaje się wciąż pokutować negatywny stereotyp osoby bezdomnej, który bezpośrednio w wielu przypadkach wpływa na niechęć wielokrotnego udzielania wsparcia medycznego osobie wykluczonej społecznie. Jak wskazują uzyskane dane z badań nad psychospołecznym profilem osób PISMO SAMOPOMOCY
65
bezdomnych, istnieje grupa respondentów, która w sposób jednoznaczny wskazuje na zjawisko dyskryminacji w aspekcie możliwości korzystania z równych szans dostępu do opieki medycznej (por. Olech, Ługowski, 2006, s.38). Zacieśnienie współpracy między placówkami medycznymi, a systemem pomocy osobom bezdomnym przejawiać się może w zatrudnieniu w każdym szpitalu etatowego pracownika socjalnego, który posiadałby fachową wiedzę z zakresu problematyki bezdomności. Pracownik taki byłby pewnego rodzaju łącznikiem pomiędzy instytucjami służby zdrowia a systemem pomocy osobom bezdomnym. W tym zakresie warto również wskazać, że dla usprawnienia pracy pracownika socjalnego powinien on mieć możliwość przeprowadzenia takiego wywiadu środowiskowego, który akceptowany byłby przez gminne ośrodki pomocy społecznej. Tymczasem w wielu przypadkach mamy do czynienia z sytuacją, w której wywiad środowiskowy dokonany przez pracownika socjalnego (zatrudnionego w organizacji pozarządowej) nie jest uznawany przez pracowników instytucji rządowych (OPS). b) Medyczna specjalizacja placówek dla osób bezdomnych: W tym aspekcie chodzi o stworzenie takiego rodzaju placówki dla osób bezdomnych, która zapewniałaby całodobową opiekę medyczną niepełnosprawnym osobom bezdomnym. Placówka taka byłaby wyposażona nie tylko w odpowiedni sprzęt medyczny, ale również i całodobowy podstawowy personel medyczny (lekarz i opieka pielęgniarska). Do placówki takiej kierowane byłyby jedynie bezdomne osoby niepełnosprawne, które nie są w stanie w sposób prawidłowy, a przede wszystkim godny, funkcjonować w schronisku dla osób bezdomnych. Podnoszona w tym miejscu rekomendacja wpisuje się w szerszy problem, jakim jest specjalizacja i hierarchizacja placówek dla osób bezdomnych. Wprowadzenie na rynek usług placówki o charakterze stricte medycznym pozwoliłoby na dokonanie wstępnego oddzielenia osób ciężko chorych i niepełnosprawnych od tych, którzy mogliby wziąć udział w różnego rodzaju programach reintegracyjnych. Dobrą praktyką w tym przykładzie jest hostel przeznaczony dla niepełnosprawnych osób bezdomnych prowadzony przez Stowarzyszenie na rzecz osób bezdomnych Dom Modlitwy AGAPE w Nowym Stawie (Grażyna Sochacka). W miejscu tym na stałe przebywa około 100 osób bezdomnych mających zapewnioną całodobową opiekę pielęgniarską i medyczną16. W tym miejscu pozwolę odnieść się do słów P. Olech i K. Ługowskiego (2006, s.38)którzy uważają, że tworzenie odrębnych struktur kompleksowo obsługujących pod kątem medycznym osób bezdomnych jeszcze bardziej pogłębia proces stygmatyzacji i wykluczenia osób bezdomnych ze społeczeństwa. Jestem w stanie podzielić swój pogląd z poglądem autorów jedynie w przypadku, kiedy chodzi o powstawanie specjalistycznych placówek w zakresie instytucji służby zdrowia. Uważam jednak za w pełni uzasadnione tworzenie schronisk dla osób bezdomnych niepełnosprawnych i chorych przewlekle w ramach funkcjonującego systemu pomocy osobom bezdomnym w odniesieniu do szeroko pojętej specjalizacji i hierarchizacji placówek. c) Potrzeba rzetelnej diagnozy finansowej kosztów poniesionych na leczenie osób bezdomnych przez system pomocy osobom bezdomnym: Jak wiadomo z przeprowadzonych w roku 2005 i 2007 badań socjodemograficznych (Dębski, Olech, 2005; Dębski 2007) populacja osób bezdomnych w województwie pomorskim starzeje się. Z roku na rok obserwuje się z jednej strony napływ stosunkowo młodych osób, które stają się osobami bezdomnymi, z drugiej zaś wciąż istnieje odsetek osób, które w bezdomność wchodzą po 50 roku życia. Dodatkowo na proces starzenia się populacji osób bezdomnych wpływa fakt, że osoby w podeszłym wieku praktycznie nie podejmują żadnych prób w kierunku zmiany swojej sytuacji życiowej17. Jak łatwo się domyślać starzenie się osób bezdomnych w sposób bezpośredni wpływa na pogorszenie się kondycji zdrowotna tych osób. Proces starzenia się osób wykluczonych społecznie pociąga za sobą realne zwiększenie środków finansowych niezbędnych do sprawowania właściwej opieki nad osobą bezdomną. Dlatego już dzisiaj istnieje potrzeba dokonania rzetelnej diagnozy finansowej kosztów poniesionych na leczenie osób bezdomnych przez system pomocy osobom bezdomnym. Pomocna byłaby ona po pierwsze w alokacji środków finansowych posiadanych przez poszczególne gminy na walkę z bezdomnością, po drugie mogłaby przyczynić się do zwiększenia skuteczności i zasadności niesionej pomocy. Dla przykładu można wskazać, że coraz częstszą potrzebą w zakresie opieki zdrowotnej nad osobami bezdomnymi jest dokonanie opłat za transport chorych osób czy wykupu podstawowych leków. W sytuacji, w której środki finansowe na ten cel nie będą z góry zapotrzebowane w systemie pomocy, istnieje możliwość realnego zagrożenia życia osoby wykluczonej. W tym aspekcie warto również wspomnieć o zasadzie kontraktowania usług pomocy osobom bezdomnym przez organizacje pozarządowe. Biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej osób bezdomnych boryka się z problemem niepełnosprawności i chorowaniem w sposób przewlekły, odpowiednim kryterium przyznania kontraktu danej organizacji powinna być realna i szczegółowa prognoza kosztów uwzględniająca wydatki na wykup leków, badania lekarskie czy stałą opiekę medyczną w placówce. Tymczasem w województwie pomorskim (ale zapewne i w całej Polsce) głównym kryterium udzielenie kontraktu jest jak najmniejszy koszt osobowy. 16 17
Więcej informacji na www.agape.info.pl. Ważnym problemem w kwestii zdrowia osób bezdomnych jest zagadnienie wyższej umieralności osób bezdomnych, jaką w porównaniu do poprzednich lat obserwuje się w województwie pomorskim. Ten aspekt wymaga jednak dodatkowych badań, skupionych wokół analizy dokumentów źródłowych, istniejących w Ośrodkach Pomocy Społecznej, parafiach oraz innych instytucjach.
66
d) Finansowanie pomocy medycznej niesionej osobom bezdomnym z innych źródeł: Dzisiejsza pomoc niepełnosprawnym osobom bezdomnym oferowana przez gminę jest dalece niewystarczająca. Z racji większych środków finansowych przeznaczanych na kwestie związane ze zdrowiem osób bezdomnych należałoby głęboko zastanowić się nad możliwością poszukiwania innych źródeł finansowania, które bezpośrednio przyczyniłyby się do poprawy sytuacji chorych osób bezdomnych. Mam tutaj na myśli pozyskiwanie dodatkowych funduszy z Narodowego Funduszu Zdrowia bądź z Ministerstwa Zdrowia. W tym zakresie potrzebna jest zmiana prawna doprowadzająca w konsekwencji do sytuacji, w której część środków finansowych Narodowego Funduszu Zdrowia czy Ministerstwa Zdrowia bezpośrednio przekazywana byłaby gminom do wykorzystania przez ośrodki pomocy społecznej. Rekomendacją w tym zakresie jest również umiejętność poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania przy wykorzystaniu do tego celów środków pochodzących z Unii Europejskiej. e) Rzeczywista możliwość kierowania osób bezdomnych do Domów Pomocy Społecznej: Całkowicie słusznym jest stwierdzenie, że pobyt w Domu Pomocy Społecznej jest bardzo często zbyt drogi nie tylko dla osób bezdomnych, które posiadają własne dochody, ale również dla samej gminy. Powodem takiego stanu rzeczy jest odpłatność za pobyt w takim domu, który powinna ponieść albo gmina albo sama osoba bezdomna. W rzeczywistości, większość osób bezdomnych nie osiąga wysokich dochodów, więc z powodu ubóstwa nie jest ich stać na pobyt w Domu Pomocy Społecznej. Z drugiej strony sama gmina, z powodu niższych kosztów, bardzo często decyduje się na pozostawienie niepełnosprawnej osoby bezdomnej w schronisku czy w noclegowni. Jak wskazuje P. Olech i K. Ługowski (2006, s.38) polityka taka prowadzi z jednej strony do utrwalania i pogłębiania bezdomności, z drugiej strony uniemożliwia wprowadzenie specjalizacji i standaryzacji placówek dla osób bezdomnych. Skutkiem najbardziej niebezpiecznym jest jednak fakt, że niepełnosprawna osoba bezdomna przebywająca w noclegowni czy w schronisku, gdzie nie ma całodobowej specjalistycznej opieki medycznej jest narażona na dalszy spadek kondycji zdrowotnej. Rekomendacją w tym zakresie byłoby realne kierowanie osób bezdomnych do Domów Pomocy Społecznej przy jednoczesnej alokacji środków gminnych dokładnie na ten cel. II. Rekomendacje dla osób bezdomnych a) Praca z osobą bezdomną w kierunku dbania o własne zdrowie: Trójmiejskie badania wśród osób bezdomnych ukazały, że wartość zdrowia plasuje się na wysokiej pozycji w ogólnej hierarchii wartości. Jednakże, pomijając aspekt czysto deklaratywny, istnieje duża grupa bezdomnych osób, która nie dba o własne zdrowie (zarówno psychiczne jak i somatyczne). Rekomendacją dla pracy z osobami bezdomnymi jest wzbudzenie wśród osób bezdomnych potrzeby dbania o własne zdrowie poprzez uświadomienie negatywnych skutków antyzdrowotnych zachowań. W tym zakresie należy w sposób ciągły docierać do osób bezdomnych z informacją, jakimi prostymi metodami można dbać o własne zdrowie. b) Większa aktywizacja osób bezdomnych posiadających orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim: Bardzo często osoby posiadające lekki stopień niepełnosprawności są gotowe na podjęcie aktywności zarobkowej. W tym aspekcie rekomendacja dotyczy tzw. „przyjaznych pracodawców”, którzy mogliby zatrudniać w swoich miejscach pracy niepełnosprawne osoby bezdomne. c) Rzetelna diagnoza stanu zdrowia osoby bezdomnej, wykonywana przez profesjonalny personel w dniu przyjęcia do placówki dla osób bezdomnych: W systemie pomocy osobom bezdomnym należy dążyć do stanu, w którym każda osoba bezdomna przebywająca w placówce dla osób bezdomnych posiada nie tylko ubezpieczenie zdrowotne, ale również dokonaną w sposób rzetelny diagnozę własnego stanu zdrowia. Z doświadczeń pomorskich wynika bowiem, że do częstych sytuacji należą te, w których do schroniska przyjmowana jest bezdomna osoba chorująca w sposób przewlekły, która powinna codziennie brać odpowiednie leki, zaś wiedza o tym, posiadana przez pracownika socjalnego jest praktycznie żadna. W wielu przypadkach nieposiadanie odpowiedniej dokumentacji medycznej (np. ostatni wypis ze szpitala) jest realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia osoby bezdomnej. Istotną kwestią jest również stworzenie takiego systemu obiegu dokumentów, który dawałby możliwość stałego monitorowania kondycji zdrowotnej osób bezdomnych nawet wówczas, kiedy osoba wykluczona zmienia swoje miejsce zamieszkania czy też pobytu.
PISMO SAMOPOMOCY
67
d) Zwiększenie wiedzy osób bezdomnych w zakresie instytucjonalnych możliwości dostępu do opieki medycznej: Osoby bezdomne to osoby, które niejednokrotnie wykluczone są również w kwestii informacji o możliwości uzyskania pomocy. Wysoki odsetek osób, które mimo złego stanu zdrowia nie korzystają z opieki medycznej związany może być z brakiem informacji o dostępnych i bezpłatnych możliwościach leczenia się. W szczególności dotyczyć to powinno osób przebywających na terenach ogródków działkowych oraz w innych miejscach niemieszkalnych. Jednakże i w każdej placówce powinna być dostępna informacja o prawach i obowiązkach osoby bezdomnej, jako pacjenta. III. Rekomendacje dla pracy socjalnej a) Profesjonalna pomoc niesiona przez pracownika socjalnego w zakresie podstawowej pracy z osobą bezdomną: Z przeprowadzonych badań wynika, że istnieje pewna grupa osób bezdomnych, która przebywając w różnego rodzaju specjalistycznych schroniskach nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać bądź to w źle wykonywanej pracy pracownika socjalnego (podstawowym jego obowiązkiem jest zadbanie o ubezpieczenie zdrowotne osoby bezdomnej), bądź to z ignorancji problemu samej osoby bezdomnej, która często nie przykłada należytej uwagi do ważnych (z punktu widzenia przyznania ubezpieczenia zdrowotnego) terminów i dat. Jak wskazują dane sytuacja staje się bardziej niebezpieczna dla zdrowia osób bezdomnych w sytuacji osób na stałe przebywających na terenach ogródków działkowych bądź w innych miejscach niemieszkalnych (odsetek nieubezpieczonych osób przekracza 50%). W tym aspekcie rekomendacją płynącą z badań jest należyte zwrócenie uwagi i odpowiednie wykorzystanie pracy streetworkera i asystenta osoby bezdomnej bądź zagrożonej bezdomnością. Praca ta przede wszystkim powinna być nakierowana na poinformowanie osób wykluczonych społecznie o konieczności posiadania ubezpieczenia zdrowotnego oraz o możliwościach uzyskania opieki medycznej w sytuacjach zagrożenia życia. b) Wzmożona pomoc psychologów i psychoterapeutów w zakresie pomocy psychicznej osobom bezdomnym: Osoba bezdomna to bardzo często osoba niepełnosprawna, samotna, nie posiadająca relacji z rodziną pochodzenia, borykająca się z problemem alkoholizmu. Nic więc dziwnego, że uzyskane dane statystyczne wskazują, że kondycja psychiczna osób bezdomnych kształtuje się na niebezpiecznie niskim poziomie. Z racji tego, że wpływa ona na wiele sfer życia osoby bezdomnej (zadowolenie z własnego stanu zdrowia, podejmowane próby wyjścia z bezdomności, aktywizacja zawodowa i społeczna) należy baczniejszą uwagę zwrócić na niesienie pomocy stricte psychologicznej oraz psychiatrycznej, bez względu na to, w jakim miejscu osoby te przebywają. W tym aspekcie istotną kwestią wydaje się być również prowadzenie odpowiednich zajęć przez terapeutów zajęciowych w celu aktywizacji zawodowej i społecznej osób bezdomnych, jak również prowadzenie terapii indywidualnych i grupowych w zakresie pokonywania syndromów choroby alkoholowej.
10. Aktywność zawodowa osób bezdomnych Jak wskazuje J. Nesterowicz-Wyborska (2008 - w druku) problem aktywności zawodowej osób bezdomnych jest jedną z kluczowych kwestii poruszanych w związku z analizami zjawiska bezdomności, jak i próbami jego rozwiązywania. Fakt ogólnie niskiej aktywności zawodowej wśród bezdomnych sprawia, że w większości przypadków osoba bezdomna, to osoba występująca roli zarówno bezrobotnego jak i bezdomnego i za taką, często niesprawiedliwie, jest postrzegana. Omawiając sytuację zawodową osób bezdomnych, należy wykazać się dużą ostrożnością w interpretowaniu uzyskanych danych. Związane jest to przede wszystkim z wewnętrzną trudnością podejmowanej tematyki, w świetle której osoby bezdomne nie chcą w pełni wypowiadać się na temat podejmowanych prac, niejednokrotnie obawiając się ujawnienia swoich realnych form zarobkowania, jak również wysokości osiąganych dochodów. Doszukując się źródeł owych obaw, należy wskazać na trzy zasadnicze kwestie: po pierwsze, osoby bezdomne to w dużej mierze osoby obciążone wyrokami alimentacyjnymi. Ujawnienie swoich zarobków osobom postronnym (ankieterom) może rodzić w osobach bezdomnych poczucie zagrożenia, że informacja ta nie pozostanie informacją poufną. Po drugie, obawy osób bezdomnych dotyczą kwestii związanych z odpłatnościami za udzielone schronienie (opłata za pobyt w placówce dla osób bezdomnych). Osoby bezdomne często nie przyznają się do posiadanej pracy (dotyczy pracy zalegalizowanej) z obawy o możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności finansowej za korzystanie z usług systemu pomocy społecznej. Po trzecie wreszcie, formalne ujawnienie wysokości osiąganych dochodów może wpłynąć na wysokość pobieranych świadczeń (zasiłków). Z przeprowadzonych w roku 2007 badań socjodemograficznych wynika, że dwie trzecie osób bezdomnych (66,2%) zadeklarowało, iż posiada kwalifikacje do wykonywania zawodu. Zestawiając te wyniki z danymi z lat poprzednich (Wykres nr 59) okazuje się, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat zmniejszyła się nieco liczba osób, które kwalifikacji zawodowych nie posiadają. Różnice pomiędzy poszczególnymi wynikami są w tym zakresie nieznaczne, co pozawala znać, że posiadanie kwalifikacji zawodowych przez osoby bezdomne od roku 2003 utrzymuje się na względnie stałym poziomie.
68
Wykres nr 58. Czy posiada Pan(i) kwalifikacje zawodowe? (w %) 33,75
66,25 tak
nie
Wykres nr 59. Czy ma Pan(i) kwalifikacje zawodowe? a rok realizacji badania (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
65,80
64,70 35,30
34,20
tak
nie
2003
2005
Z przeprowadzonych badań w 2007 roku wynika, podobnie jak w badaniach realizowanych w 2003 i 2005 roku, że posiadanie kwalifikacji zawodowych częściej deklarują mężczyźni (69,6%) niż kobiety (49,7%), osoby z wykształceniem zawodowym, średnim bądź wyższym oraz osoby mieszkające w placówkach dla osób bezdomnych. Wykres nr 60. Czy ma Pan(i) kwalifikacje zawodowe? (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
69,60 50,29
49,71 30,40
tak
nie
mężczyzna
kobieta
Wykres nr 61. Czy posiada Pan(i) kwalifikacje zawodowe? a wykształcenie (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
91,82 87,09
81,82 64,88 35,13 18,18
8,18 12,91
tak niepełne podstawowe
PISMO SAMOPOMOCY
97,67
2,33
nie podstawowe
zawodowe
średnie
wyższe
69
Wykres nr 62. Czy posiada Pan(i) kwalifikacje zawodowe? a typologia bezdomności (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
70,86 58,41 41,59 29,14
t ak
nie
bezdomność instytucjonalna
Bezdomność pozainstytucjonalna
Posiadanie kwalifikacji zawodowych nie warunkuje podjęcia zarobkowej pracy. Jak się okazuje, jedynie co czwarta osoba bezdomna przyznaje się do tego, że pracuje zarobkowo (25,0%). Odnosząc uzyskany w roku 2007 wynik warto zestawić z odsetkami widocznymi w badaniach w roku 2003 i 2005 (wykres nr 64). Jak się okazuje na przestrzeni ostatnich dwóch lat odsetek osób bezdomnych podejmujących pracę zarobkową wzrósł ponad dwukrotnie, z 11,8% w roku 2003, 10,8% w roku 2005 do 25% w roku 2007. Zapewne ma to związek z wyraźną poprawą sytuacji na lokalnym rynku pracy i ogólnym spadkiem stopy bezrobocia w całej Polsce. Dzisiaj często dochodzi do sytuacji, w której pracodawca poszukuje swoich potencjalnych pracowników również w placówkach dla osób bezdomnych, co nie oznacza, że wszystkie osoby wyrażają gotowość do jej podjęcia. Z przeprowadzonych badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych wynika bowiem, że co trzecia badana osoba bezdomna (30%) na pytanie Czy byłby(łaby) Pan(i) gotowy(a) do podjęcia pracy w tym lub następnym tygodniu? Wskazała, że w chwili obecnej nie jest gotowa podjąć żadnej pracy. Kolejne 36,5% osób bezdomnych zadeklarowała gotowość do podjęcia jakiejkolwiek pracy (legalnej bądź na czarno), a kolejne 20,6% skłonna była podjąć tylko pracę legalną. Jedynie (8,2%) osób bezdomnych zadeklarowała, że mogłaby to być tylko praca „na czarno” (Nesterowicz-Wyborska, 2008 - w druku). Wykres nr 63. Czy pracuje Pan(i) zarobkowo? (w %) 25,05
74,95 nie
tak
Wykres nr 64. Czy pracuje Pan(i) zarobkowo? a rok badania (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
88,2
11,8
ta k 2003
70
10,8
nie 2005
89,2
J. Nesterowicz-Wyborska wskazuje ponadto, że udział osób aktywnych zawodowo w badanej populacji bezdomnych wynoszący 57,7% (112 osób) jest zbieżny z odsetkiem ludności aktywnej zawodowo w populacji Polski w III kwartale 2006 roku, który wyniósł 54,5% ogółu ludności powyżej 15 roku życia (GUS, 2007b, s. 24)18. Oznacza to, że gotowość do podjęcia pracy przez osoby bezdomne kształtuje się na podobnym poziomie jak gotowość przeciętnego Polaka (Nesterowicz-Wyborska, 2008 - w druku). Analizując odsetek osób pracujących zarobkowo ze względu na interesujące nas zmienne niezależne okazuje się, że podejmowanie pracy w dużej mierze uzależnione jest od wieku osób bezdomnych. Niepokojący może być jednak fakt, że aż dwie trzecie bezdomnych osób, które nie osiągnęły wieku 30 lat nie podejmuje pracy zarobkowej (patrz wykres nr 65). Rozwiązaniem systemowym mogącym poprawić sytuację zawodową najmłodszych osób mogłoby być wdrożenie tych osób w przedsięwzięcia mające na celu reintegrację zawodową i społeczną. W tym miejscu warto również wskazać, że nie obserwuje się różnic ze względu na poszczególne fazy bezdomności. Wykres nr 65. Czy pracuje Pan(i) zarobkowo? a wiek (w %) 94,33 100 90
73,97 66,45
80
80,08
64,01
70 60 50
33,55
35,99
33,83
40
19,92
30 20
5,67
10 0
ta k do 30 lat
nie
31-40 lat
41-50 lat
51-60 lat
powyżej 60 lat
Wykres nr 66. Czy pracuje Pan(i) zarobkowo? a fazy bezdomności (w %) 100
75,85
90
72,43
73,97
77,08
75,85
80 70 60 50
24,15
27,57
26,03 22,92
24,15
40 30 20 10 0
t ak wstępna
nie ostrzegawcza
adaptacyjna
chroniczna
długotrwała
Zastanawiając się nad motywami, dla których osoby bezdomne nie podejmują pracy zarobkowej19 warto wyniki z roku 2007 odnieść do tych, które uzyskano w badaniach wcześniejszych. Warto w tym miejscu wskazać, że podczas ostatniego badania postanowiono dodać do listy odpowiedzi dodatkową możliwość – nie opłaca mi się pracować. Pomimo dodania jednej odpowiedzi, która wystąpiła bardzo rzadko istnieje możliwość uchwycenia głównych zmian w zakresie badanego zjawiska (Dębski, Stachura, 2008, s.172). Porównując dane pochodzące z trzech badań, po raz kolejny otrzymujemy dowód, że niepełnosprawność i zły stan zdrowia jest główną przeszkodą, dla której osoby bezdomne nie podejmują pracy zarobkowej. Z roku na rok, z badania na badanie, coraz więcej osób na terenie województwa pomorskiego nie podejmuje pracy ze względu na zły stan zdrowia w roku 2003 takich osób było 41,4%, w roku 2005 46,3% a w roku 2007 już 59,2%. 18 19
Należałoby podkreślić, że jest to porównanie przybliżone. Dokonano je bowiem w oparciu o nieco inną metodologię. Aneks 4. Tabela - Praca zarobkowa a typologia bezdomności.
PISMO SAMOPOMOCY
71
Jak widać z tabeli nr 17 wraz z polepszeniem się sytuacji na lokalnym rynku pracy o połowę spadł odsetek osób, które nie podejmowały pracy zarobkowej ze względu na brak ofert pracy. W roku 2003 odsetek ten kształtował się na poziomie 44,7%, w roku 2005 wyniósł już 41,8%, a w roku 2007 zanotował rekordowo najniższy pułap 20,3% Tabela nr 17. Powody dla których osoby bezdomne nie podejmują pracy a rok badania Rok 2003
Rok 2005
Rok 2007
N
%
N
%
N
%
Zły stan zdrowia
740
41,4
979
46,3
618
59,2
Brak ofert pracy
800
44,7
884
41,8
307
20,3
Nieodpowiedni wiek
256
14,3
512
24,2
315
20,8
Nie chce pracować
63
3,5
121
5,7
78
5,2
Nie może pracować
86
4,8
180
8,5
148
9,8
Nie opłaca się pracować
-
-
-
-
63
4,2
inne
144
8,0
240
11,4
143
9,5
Wykres nr 67. Dlaczego Pan(i) nie pracuje? (w %) 59,18
zły stan zdrowia nieodpowiedni wiek
20,81
brak ofert pracy
20,28 9,78
nie mo że pracować nie chce pracować
5,15
nie op łaca mi si ę pracować
4,16 9,45
inne 0
20
40
60
80
100
Na zły stan zdrowia w roku 2007 częściej powołują się mężczyźni (60,8%) niż kobiety (51,2%) oraz osoby przebywające w placówkach dla osób bezdomnych (64,7%). Z racji tego, że zły stan zdrowia jest ściśle uzależniony od ilości lat spędzonych w bezdomności nie powinien dziwić fakt, że na zły stan zdrowia, jako główną przeszkodę w podejmowaniu aktywności zarobkowej wskazują osoby przebywające w bezdomności trwałej (63,7%). Jeśli chodzi o barierę związaną z nieodpowiednim wiekiem to wskazać należy, że odpowiedź tą częściej zaznaczają kobiety (26,2%) oraz osoby pozostające w bezdomności dłużej niż 10 lat (29,3%) oraz te, które przekroczyły już 60 lat swojego życia. Jeśli osoby bezdomne podejmują pracę to jest to zazwyczaj praca nielegalna. Aż 70,1% tych osób aktywnych zawodowo zadeklarowało, że pracuje nie pozostając w jakimkolwiek stosunku pracy ze swoim pracodawcą. Wykres nr 68. Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? (w %) 28,86
70,96 tak
72
nie
Porównując uzyskane w roku 2007 dane, wyglądają one wręcz imponująco na tle tych, które uzyskano w latach 2003 – 2005. Odsetek osób, które zadeklarowały, iż posiadają stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło jest w roku 2007 czterokrotnie wyższy niż we wcześniejszych latach (w roku 2003 wynosił on jedynie 6,4%, w roku 2005 7,6% a w roku 2007 aż 28,9%). Zgodnie z przewidywaniami i danymi uzyskanymi w poprzednich badaniach osobami, które częściej deklarowały posiadanie stałego zatrudnienia są kobiety (51,1%) oraz osoby młode do 30 roku życia (40,7%). Wykres nr 69. Czy ma umowę o pracę, zlecenie lub dzieło? a rok realizacji badania(w %) 93,60 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
92,40
7,60
6,40
ta k
nie
2003
2005
Wykres nr 70. Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? a płeć (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
75,38 51,09
48,91
24,62
t ak
nie kobieta
mężczyzna
Z przeprowadzonych badań wynika, że osoby, które mieszkają w placówkach dla osób bezdomnych częściej deklarują posiadanie stałej umowy o pracę (33,9%), podobnie jak osoby, które znajdują się we wstępnej fazie bezdomności (43,6%). Wykres nr 71. Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? a wiek (w %) 100
86,36
90
75,4
80 59,32
70 60 50
40,68
73,72
63,3
36,7 24,6
40
25,64
30
13,64
20 10 0
ta k do 30 lat
PISMO SAMOPOMOCY
nie 31-40 lat
41-50 lat
51-60 lat
powyżej 60 lat
73
Wykres nr 72. Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? a typologia bezdomności (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
76,92 65,8
33,88 23,08
t ak bezdomność instytucjonalna
nie bezdomność pozainstytucjonalna
Wykres nr 73. Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? a fazy bezdomności (w %) 100 90
74,73
80
83,67
62,73 56,41
70 60
77,78
43,59
50
37,21 25,27
40 30
21,37
16,33
20 10 0
t ak wstępna
ostrzegawcza
nie adaptacyjna
chroniczna
długotrwała
Inną z możliwych miar gotowości do podjęcia pracy jest fakt rejestracji w urzędzie pracy jako osoby bezrobotnej, poszukującej pracy. Osoba rejestrująca się, w sposób formalny deklaruje się bowiem jako ta, która przyjmie zaproponowane przez urząd, ewentualne oferty zatrudnienia. Wskaźnik ten służy określeniu stopy bezrobocia rejestrowanego w populacji. Odmowa lub odrzucenie zaproponowanych ofert przez osoby zarejestrowane jako osoby bezrobotne, wiąże się z sankcją wykreślenia z ewidencji osób bezrobotnych, a tym samym utratą przysługujących świadczeń socjalnych (np. do opieki zdrowotnej). Z przeprowadzonych badań socjodemograficznych w roku 2007 wynika, że pomimo lepszej niż w poprzednich latach sytuacji na rynku pracy, 27,9% osób bezdomnych wciąż zarejestrowana jest w urzędach pracy jako osoby bezrobotne. Wskaźnik ten jest dwukrotnie wyższy niż odpowiedni, średni poziom bezrobocia rejestrowanego dla populacji generalnej Polski, w II i III kwartale 2006 roku, który wynosił 16 proc.20 (GUS, 2007c). (Nesterowicz-Wyborska, 2008 - w druku). Porównując dane uzyskane w roku 2007 do tych sprzed dwóch lat, okazuje się, że w sposób znaczący spadła liczba osób bezdomnych zarejestrowanych jako osoby bezrobotne. W roku 2005 odsetek osób bezdomnych zarejestrowanych w urzędzie pracy wynosił 38,6% w roku 2007 odsetek ten spadł o ponad 10%.
20
Jako średnia bezrobocia rejestrowanego z miesięcy kwiecień-wrzesień 2006 roku.
74
Wykres nr 74. Czy jest Pan(i) zarejestrowany jako osoba bezrobotna lub poszukująca pracy w Urzędzie Pracy? (w %) 27,93
72,07
tak
nie
Wykres nr 75. Czy jest Pan(i) zarejestrowany jako osoba bezrobotna lub poszukująca pracy w Urzędzie Pracy? a wiek (w %) 88,73
100 90
76,13
80
63,83
68,97
71,07
70 60 50
36,17
40
31,03
23,87
28,93
30 11,27
20 10 0 ta k do 30 lat
nie
31-40 lat
41-50 lat
51-60 lat
powyżej 60 lat
Z przeprowadzonych badań wynika, że główną przyczyną niepodejmowania pracy jest niepełnosprawność. Przyjrzyjmy się zatem jak wpływa ona na aktywność zawodową osób bezdomnych. W tym celu postanowiono skrzyżować ze sobą zmienne świadczące o posiadaniu bądź nieposiadaniu formalnego orzeczenia o niepełnosprawności z pytaniami związanymi z podejmowaniem pracy zarobkowej oraz posiadaniem stałej umowy o pracę. Jak wskazują dane umieszczone na wykresie nr 76, 8,9% osób posiadających orzeczenie o niepełnosprawności w chwili realizacji badania dnia 7 grudnia 2007 roku zadeklarowało posiadanie pracy zarobkowej. Warto również zwrócić uwagę, że aż 61% osób, które nie posiadają orzeczenia o niepełnosprawności, nie podejmuje pracy zarobkowej. Jak widać z wykresu nr 77, posiadanie formalnego orzeczenia o niepełnosprawności nie ma żadnego wpływu na to, czy pracodawca podpisze umowę z osobą bezdomną czy nie. Wykres nr 76. Czy pracuje Pan(i) zarobkowo a posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności? (w %) 91,10 100 61,00
80 39,00
60 40
8,90
20 0
ta k posiada orzeczenie
PISMO SAMOPOMOCY
nie nie posiada orzeczenia
75
Wykres nr 77. Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? a posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności (w %) 100
73,9
90
71,1
80 70 60 50
26,1
28,9
40 30 20 10 0 ta k
nie posiada
nie posiada
Głębszych analiz w zakresie wpływu zdrowia na aktywność zawodową dokonała J. Nesterowicz-Wyborska (2008 w druku) na podstawie danych uzyskanych w ramach psychospołecznego profilu osób bezdomnych. Autorka, dokonując rozróżnienia na bycie osobą bezrobotną i zawodową bierność zauważa, że badane osoby bezdomne zamieszkujące teren Trójmiasta są bardziej bierne zawodowo niż bezrobotne. Osoby bezdomne, mimo subiektywnego poczucia bycia osobą bezrobotną, a więc poczucia pewnego rodzaju deprywacji z powodu braku pracy, stan ten starają się zmienić w bardzo ograniczonym stopniu. Szukając możliwych przyczyn takiego stanu rzeczy J. Nesterowicz-Wyborska (2008 - w druku) zwraca uwagę na kwestię zdolności do pracy, która według A. Przymeńskiego (2001, s. 156) oznacza „brak przeciwwskazań do wykonywania pewnych czynności użytecznych na rzecz swojego środowiska społecznego, wykraczających poza samoobsługę”. W tym aspekcie poproszono respondentów o ocenę, na ile ich aktualny stan zdrowia umożliwiał im podjęcie jakiejkolwiek pracy. Przeanalizowanie tej wstępnej deklaracji wydaje się być o tyle zasadne, że pozwala na określenie tego, na ile stan zdrowia może być, zdaniem samych zainteresowanych, przeszkodą w podjęciu pracy, a co za tym idzie przeszkodą w jej szukaniu. Jak się okazało, wyniki badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych w Trójmieście pozytywnych odpowiedzi udzieliło aż 63,9% badanych osób. Podsumowując wyniki związane z aktywnością zawodową należy zwrócić uwagę na kilka zasadniczych kwestii: a) w porównaniu do lat ubiegłych mamy do czynienia ze zdecydowanym wzrostem aktywności zawodowej osób bezdomnych: Widoczny wzrost odsetka osób podejmujących pracę zarobkową i jednoczesne obniżenie odsetka bezdomnych zarejestrowanych w urzędzie pracy jako osoby bezrobotne wskazują na to, że długotrwałe bezrobocie osób bezdomnych powoli przestaje być głównym problemem, na jaki napotykają osoby wykluczone społecznie. Wydaje się, że obecna sytuacja na rynku pracy może być wielką szansą na zmianę swojej dotychczasowej sytuacji życiowej pod warunkiem, że osoby bezdomne będą chciały podejmować czynności zarobkowe. Jednocześnie uważam, że twierdzenie, iż jeśli osoba bezdomna jest osobą pełnosprawną, to pozostawanie bez pracy jest spowodowane przede wszystkim brakiem chęci jej podjęcia – jest pewnym uproszczeniem. Nie wiadomo, jaki jest szacunkowy odsetek osób bezdomnych pozostających na własne życzenie osobami bezrobotnymi, ale wciąż mamy w województwie pomorskim do czynienia z biernością zawodową osób bezdomnych. Mając na uwadze fakt, że osoby bezdomne bardzo często długo pozostają w swojej bezdomności, istnieje pilna potrzeba przygotowania osoby bezdomnej do podjęcia stałej, legalnej pracy zarobkowej. W tym celu należy poddawać osoby bezdomne szkoleniom nastawionym przede wszystkim na wzbudzenie nawyku pracy, umiejętności racjonalnego planowania swoich wydatków, umiejętności planowania czasu wolnego. b) aktywizacja zawodowa młodych osób bezdomnych: Z przeprowadzonych badań wynika, że duża część osób, które nie przekroczyła 30 roku życia w ogóle nie podejmuje pracy zarobkowej. W tym kontekście istnieje pilna potrzeba wyszukania takich osób i włączenia ich w różnego rodzaju programy nakierowane na reintegrację zawodową i społeczną. Jest to o tyle istotne, że osoby młode najkrócej przebywają w bezdomności i jako takie wydają się posiadać największe szanse na wyjście z niej. Aktywizacja zawodowa młodych osób dotyczy przede wszystkim kobiet, które posiadają dzieci. W tym zakresie należałoby w sposób odpowiedni stworzyć samotnej bezdomnej matce odpowiednie warunki do podjęcia pracy poprzez indywidualne wsparcie (na przykład w postaci asystenta), połączone z opłaceniem dziecku pobyt w żłobku, czy w przedszkolu. W tym momencie bezdomna matka będzie mogła bez problemu podjąć pracę zarobkową, uzyska wsparcie przy rozwiązywaniu bieżących problemów, wynikających z łączenia roli matki i pracownika, a dziecko będzie część
76
swojego codziennego czasu spędzać wśród swoich rówieśników – poza sferą bezdomności i zasięgiem instytucji dla osób bezdomnych. Takie postępowanie, powinno być zapisane w indywidualnym kontrakcie wychodzenia z bezdomności. c) poszukiwanie miejsc zatrudnienia dla niepełnosprawnych osób bezdomnych: Jak się okazuje, głównym problemem w kwestii zatrudnienia nie jest brak ofert pracy, lecz pogarszające się zdrowie osób bezdomnych. To właśnie zła kondycja zdrowotna, częste orzeczenia o niepełnosprawności, chorowanie w sposób przewlekły powodują, że pomimo wykazywanych chęci osoby bezdomne są niezdolne do podjęcia w sposób trwały pracy. Jak wskazują wyniki badań socjodemograficznych istnieje grupa osób, która pomimo swojej niepełnosprawności (zazwyczaj w stopniu lekkim) podejmuje czynności zarobkowe. Biorąc pod uwagę fakt, że coraz częściej niepełnosprawność osoby nie jest czynnikiem hamującym zatrudnienie osoby (w wielu przypadkach jest wręcz na odwrót), należy osobom bezdomnym umożliwić kontakt z tymi pracodawcami, którzy wyrażają chęć zatrudnienia niepełnosprawnej osoby bezdomnej. W tym celu istnieje pilna potrzeba nie tylko dokonania rzetelnej diagnozy w zakresie zlokalizowania takich osób, ale również podjęcie szerokich i międzysektorowych rozmów z przyszłymi potencjalnymi pracodawcami osób bezdomnych. d) specjalizacja placówek dla osób bezdomnych: Podobnie, jak w aspekcie zdrowia, również w przypadku problemu aktywności zawodowej osób bezdomnych, pomysłem godnym uwagi, już realizowanym w województwie pomorskim, jest dokonanie specjalizacji placówek, w których przebywają osoby bezdomne. Wydzielenie na terenie województwa miejsc, w którym będą przebywać osoby chcące podjąć pracę, z jednej strony ułatwiłoby ich szkolenia, z drugiej zaś osoby takie zostałyby fizycznie oddzielone od tych osób bezdomnych, którzy nie przejawiają chęci zmiany swojej dotychczasowej sytuacji życiowej.
11. Źródła dochodu osób bezdomnych Jak wskazuje J. Nesterowicz-Wyborska uzyskanie wiarygodnych informacji o dochodach osób bezdomnych, zwłaszcza z pracy wykonywanej w szarej strefie, jest sprawą trudną. Problemy wiarygodności respondentów w tym zakresie związane są z możliwością niezgłaszania przez respondentów wszystkich źródeł dochodów, a także faktem, iż mogą oni nie pamiętać wszystkich przychodów. Należy więc zdawać sobie sprawę z pewnego marginesu błędów w odniesieniu do poniżej zaprezentowanych wyników, wynikającego przede wszystkim z obiektywnych problemów związanych z uzyskaniem dokładnej informacji na temat poziomu uzyskiwanych dochodów (Nesterowicz-Wyborska, 2008 - w druku). Tak, jak wspomniano w raporcie z roku 2005, trudno sobie wyobrazić, żeby osoby bezdomne pozostawały w ogóle bez środków finansowych do życia (Dębski, Olech, 2005, s.100). Dlatego po raz kolejny poproszono respondentów o zaznaczenie dodatkowych (poza umową o pracę) źródeł dochodów według załączonych odpowiedzi w tabeli nr 18. Wskazania w latach 2003 – 2007 kształtują się na podobnym poziomie, w roku 2007 w porównaniu do lat ubiegłych obserwuje się nieznaczny, ale systematyczny wzrost odsetka osób korzystających z zasiłków z pomocy społecznej (38,6% w roku 2003, 40,5% w roku 2005 do 41,8% w roku 2007). W porównaniu do lat ubiegłych, na znaczeniu wydaje się tracić zbieractwo (20,9% w roku 2003, 21,3% w roku 2005 do 17,4% w roku 2007). Niestety, w roku 2001 nie ukazano rozkładów procentowych odpowiedzi na to pytanie (Dębski, Stachura, 2008, s.170). Tabela nr 18. Źródła dochodów respondentów a rok badania Rok 2003 Praca dorywcza, sezonowa
Rok 2005
Rok 2007
N
%
N
%
N
%
537
25,7
650
27,9
529
25,8
Zasiłek z pomocy społecznej
806
38,6
946
40,5
857
41,8
Świadczenia ZUS
142
6,8
185
7,9
173
8,4
Zbieractwo
436
20,9
496
21,3
358
17,4
Żebractwo
101
4,8
150
6,4
110
5,4
Alimenty
56
2,7
41
1,8
28
1,4
Renta/Emerytura
190
9,1
226
9,7
201
9,8
Inne
137
6,6
146
6,3
142
6,9
Nie posiada
347
16,6
311
13,3
315
15,4
PISMO SAMOPOMOCY
77
Wykres nr 78. Jakie inne źródła dochodu Pan(i) posiada? (w %) zasiłek pomocy społecznej
41,78
praca dorywcza, sezonowa
25,79 17,45
zbieractwo
15,36
nie posiada 9,80
renta / emerytura
8,43
świadczenia z ZUSu 5,36
żebractwo 1,37
alimenty
6,92
inne 0
10
20
30
40
50
Z przeprowadzonych badań w roku 2007 wynika, że mężczyźni częściej niż kobiety deklarują posiadanie sezonowej pracy (28,0%) oraz zbieractwo (19,5%), kobiety częściej niż mężczyźni deklarują korzystanie z zasiłków otrzymywanych z pomocy społecznej (46,1%) oraz świadczeń z ZUS-u (11,6%). Pod względem zastosowanej typologii bezdomności okazuje się, że z zasiłków otrzymywanych z pomocy społecznej częściej korzystają bezdomni przebywający w placówkach dla osób bezdomnych (44,9%). Osoby znajdujące się w kręgu bezdomności pozainstytucjonalnej częściej deklarują podejmowanie pracy dorywczej i sezonowej (35,2%). Można również powiedzieć, że zainteresowanie zbieractwem wzmaga się wraz z długością pozostawania w stanie bezdomności (12,1% w fazie wstępnej do 21,2% w fazie trwałej). Warto w tym aspekcie zwrócić również uwagę, że najczęściej dodatkowych źródeł nie posiadają (nie ukazują) osoby w fazie wstępnej do 2 lat (20,6%). Dodatkowe źródła finansowania zależą również od wieku badanych osób: osoby starsze, które przekroczyły 60 rok życia, o wiele częściej korzystają ze świadczeń ZUS-u (25,5%), rent i emerytur (28,1%). Jak wskazały badania, wiele osób bezdomnych posiada inne źródła dochodu niż pieniądze pochodzące z umowy o pracę, zlecenie bądź o dzieło. Podczas badań w roku 2007 postanowiono zapytać o to, czy osoby bezdomne posiadają jakieś niespłacone długi, pożyczki, zaległości finansowe bądź inne zobowiązania finansowe. Inspiracją do zadania tego pytania w badaniu socjodemograficznym były z jednej strony uzyskane wyniki z badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych, z drugiej zaś potrzeba dokonania wstępnego szacunku, ile osób bezdomnych w województwie pomorskim posiada zaległości o charakterze finansowym. W trakcie realizacji badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych okazało się, że 25,8% osób bezdomnych przyznało się do posiadania zadłużenia. Najczęstszym zobowiązaniem finansowym, zgodnie z przewidywaniami, okazały się świadczenia alimentacyjne, oraz długi wobec rodziny i znajomych. W następnej kolejności znajdowały się zasądzone kary, grzywny (m.in. mandaty itp.). Nieco ponad połowa osób bezdomnych posiadających zobowiązania zadeklarowała, że stara się je regulować (52,0%). Pozostała część respondentów przyznała, że w ogóle tego nie robi, z czego aż 80 proc. osób tłumaczyło to brakiem dochodów, czy ogólnie brakiem wystarczających środków finansowych. Dla pozostałych 20 proc. bezdomnych brak spłaty zobowiązań był ich suwerenną decyzją. Warto w tym miejscu dodać, że posiadane zadłużenie nie było wystarczającą motywacją do podejmowania płatnych zajęć o charakterze zarobkowym. Uzyskane z badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych spowodowały, że również w badaniach socjodemograficznych postanowiono zadać pytanie o zadłużenie osób bezdomnych. Czy wyniki obu badań są zbieżne? Okazuje się, że na terenie całego województwa pomorskiego istnieje o wiele większa liczba osób bezdomnych, która przyznała się do posiadania zadłużenia finansowego, która kształtuje się na poziomie 34% ogółu przebadanych osób. Zobowiązania finansowe, zgodnie z oczekiwaniami, częściej posiadają mężczyźni (35,8%) niż kobiety (25,0%) i zapewne jest to związane z zasądzonym długiem alimentacyjnym.
78
Wykres nr 79. Czy posiada Pan(i) jakieś niespłacone długi, pożyczki, zaległości finansowe, bądź inne bieżące zobowiązania finansowe? (w %) 33,98
66,02 nie
tak
Wykres nr 80. Posiadanie zobowiązań finansowych a płeć (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
75,00 64,22
35,78 25,00
t ak
nie
mężczyzna
kobieta
Podobnie jak w badaniach nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych również w badaniach socjodemograficznych można wysnuć wniosek, że osoby które posiadają zadłużenie w zdecydowanej większości (70,4%) nie podejmują pracy zarobkowej. Zapewne jest to związane, jak już wcześniej sygnalizowano, z funkcjonującym systemem sądowym, który w momencie ujawnienia przez osobę bezdomną legalnych dochodów zabiera osobie bezdomnej 50% do 60% poborów finansowych. Wykres nr 81. Podejmowanie pracy zarobkowej a posiadanie zobowiązań finansowych (w %) 100 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
77,30 70,40
29,60 22,70
podejmuje pracę posiada zadłużenie
PISMO SAMOPOMOCY
nie podejmuje pracy nie posiada zadłużenia
79
12. Szanse na wyjście z bezdomności Po raz pierwszy w historii badań socjodemograficznych postanowiono w sposób pilotażowy przeprowadzić analizę statystyczną dotyczącą szans wyjścia z bezdomności. Pomysł jej dokonania zrodził się dzięki zaangażowaniu pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni, który jest w trakcie wypracowywania spójnej koncepcji przeciwdziałania bezdomności (aspekt profilaktyki) oraz ograniczania jej skutków (aspekt interwencyjny). Głównym celem podejmowanych czynności było określenie, jaki odsetek osób bezdomnych w województwie pomorskim ma realne szanse na usamodzielnienie się, a jaki nie. Aby odpowiedzieć na tak zadane pytanie, należało stworzyć skalę punktową. W trakcie operacjonalizacji interesującego nas obszaru zastanawiano się, które zmienne mogą mieć zasadniczy wpływ na wyjście z bezdomności. W toku dyskusji ustalono, że największe szanse na wyjście z bezdomności mają osoby, które spełniają następujące warunki: • są młode (wiek) • krótko przebywają w bezdomności (fazy bezdomności) • nie mają orzeczonego stopnia o niepełnosprawności (posiadanie orzeczenia) • przebywają w mieszkaniach wspieranych (miejsce zamieszkania) • deklarują bardzo dobry bądź dobry stan zdrowia (subiektywny) • pracują zarobkowo (aktywność zawodowa) • posiadają inne źródła dochodu (dochód) • nie mają długów (zadłużenie). Na podstawie powyższych cech, przyporządkowano każdej odpowiedzi punkty określając kierunek, zgodnie z którym, im większe szanse ma osoba bezdomna na wyjście z bezdomności, tym więcej punktów może uzyskać. Pytania wyłonione do skali wraz z przyporządkowanymi im punktami wygląda następująco: Wiek respondenta: • 18-40 – 3 pkt. • 41-55 – 2 pkt. • 56+ - 1 pkt. Czas trwania bezdomności (lata): • 0-2 – 3 pkt. • 2-6 – 2 pkt. • 6+ - 1 pkt. Orzeczenie o niepełnosprawności: • Nie wiem - 0 pkt. • Tak – 2 pkt. • Nie – 3 pkt. Posiadany stopień niepełnosprawności: • Znaczny/ I grupa – (-3) pkt. • Umiarkowany/ II grupa – (-2) pkt. • Lekki/ III grupa - (-1) pkt. Subiektywny Stan zdrowia: • Bardzo dobry – 3 pkt. • Dobry – 3 pkt. • Dostateczny – 2 pkt. • Niedostateczny – 0 pkt. Posiadanie pracy zarobkowej: • Tak – 3 pkt. • Nie – 0pkt. Posiadane źródła dochodu: • Praca dorywcza sezonowa – 3 pkt. • Zasiłek z pomocy społecznej – 1 pkt. • Świadczenia z ZUS – 2 pkt. • Zbieractwo – 1 pkt. • Żebractwo – 1 pkt.
80
• Alimenty – 2 pkt. • Renta/ emerytura – 2 pkt. • Inne – 1 pkt • Nie posiada – 0 pkt. Posiadane długi: • Tak – 0 pkt. • Nie – 3 pkt. Obecne miejsce przebywania: • Placówka – 2 pkt. • Szpital – 1 pkt. • Zakład Karny – 1 pkt. • Izba Wytrzeźwień – 1 pkt. • Miejsca niemieszkalne – 1 pkt. • Działki, altany – 2 pkt. • Mieszkania wspierane – 3 pkt. Drugim ważnym krokiem w budowaniu skali jest stworzenie z powyższych punktów jednej zmiennej „Szanse na wyjście z bezdomności”, która będzie sumą algebraiczną wszystkich pytań wchodzących w skład skali. W ten sposób powstała zmienna, która może przyjmować minimalną wartość 4 punktów do wartości maksymalnej – 27 punktów. Warto w tym miejscu powiedzieć, że zmienna ta została stworzona jedynie dla tych osób bezdomnych, które udzieliły odpowiedzi na wszystkie pytania wchodzące w skład skali. W przeciwnym wypadku mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której do skali włączone zostałyby osoby, które otrzymały małą liczbę punktów nie ze względu na realnie małą szansę wyjścia z bezdomności, lecz ze względu na brak udzielonej odpowiedzi na zadane pytania. W konsekwencji, jak wskazuje tabela nr 19, zmienna „szanse na wyjście z bezdomności” wyłoniona została dla 79,5% wszystkich dorosłych osób bezdomnych (1758 osób). Tabela nr 19. Skala punktów szans wyjścia z bezdomności N 4,00 5,00 6,00 7,00 8,00 9,00 10,00 11,00 12,00 13,00 14,00 15,00 16,00 17,00 18,00 19,00 20,00 21,00 22,00 23,00 24,00 27,00 Ogółem
Systemowe braki danych Ogółem PISMO SAMOPOMOCY
%
2
,1
14 30 46 75 107 138 158 174 151
,6 1,4 2,1 3,4 4,8 6,2 7,1 7,9 6,8
157
7,1
118 128 122 73 88 66 47 36 18
5,3 5,8 5,5 3,3 4,0 3,0 2,1 1,6 ,8
9
,4
1
,0
1758 453 2211
79,5 20,5
% ważnych ,1 ,8 1,7 2,6 4,3 6,1 7,8 9,0 9,9 8,6 8,9 6,7 7,3 6,9 4,2 5,0 3,8 2,7 2,0 1,0 ,5 ,1
% skumulowany ,1 ,9 2,6 5,2 9,5 15,6 23,4 32,4 42,3 50,9 59,8 66,6 73,8 80,8 84,9 89,9 93,7 96,4 98,4 99,4 99,9 100,0
100,0
100,0
81
Średnia ogólna liczba punktów uzyskana na skali od 4 do 27 punktów wyniosła 13,73 punktu. Jak wskazują dane zawarte na poniższych wykresach najwięcej punktów w utworzonej skali otrzymały kobiety (14,8), osoby z wykształceniem zawodowym (14,01), bezdomne osoby reprezentujące tak zwaną bezdomność pozainstytucjonalną (14,64) oraz osoby zamieszkujące teren Trójmiasta (14,09). Wykres nr 82. Przeciętna liczba punktów w skali wyjścia z bezdomności a płeć (w punktach) 20
13,73
13,51
14,8
15 10 5 0 ogółem
mężczyzna
kobieta
Wykres nr 83. Przeciętna liczba punktów w skali wyjścia z bezdomności a typologia bezdomności (w punktach) 20
13,73
13,25
14,64
15 10 5 0
ogółem
bezdomność instytucjonalna
bezdomność pozainstytucjonalna
Dla bardziej czytelnego przedstawienia wyników postanowiono dokonać jeszcze jednego „zabiegu” statystycznego, a mianowicie stworzenia ze zmiennej ciągłej zmiennej o charakterze nominalnym, której zadanie jest podzielenie wszystkich osób bezdomnych na trzy zasadnicze grupy: • Osoby, które mają małe szanse na wyjście z bezdomności • Osoby, które mają średnie szanse na wyjście z bezdomności • Osoby, które mają duże szanse na wyjście z bezdomności. Do tego celu użyto średniej arytmetycznej i ustalono, że osoby mające małe szanse na wyjście z bezdomności to te osoby, które nie osiągnęły wartości średniej, czyli 14 punktów. W przedziale osób ze średnimi szansami na zmianę swojej sytuacji życiowej znaleźli się ci respondenci, którzy uzyskali między 15 a 18 punktów, zaś grupę osób o dużych szansach wyjścia z bezdomności tworzą te osoby, które uzyskały w skali więcej niż 18 punktów. Jak wskazują dane zawarte na poniższym wykresie, w województwie pomorskim 59,84% wszystkich osób bezdomnych ma małe szanse na wyjście z bezdomności, zaś co czwarta dorosła osoba biorąca udział w badaniu (25,09%) ma szanse średnie. Jedynie 15,07% osób zmarginalizowanych osiągnęło poziom 19 punktów i znalazło się w grupie osób o wysokim prawdopodobieństwie usamodzielnienia się. Wykres nr 84. Szanse na wyjście z bezdomności (w %) 100 59,84
80 60
25,09
40
15,07
20 0
82
małe
średnie
duże
Większe szanse na wyjście z bezdomności mają niewątpliwie kobiety oraz osoby, które przebywają na terenie Trójmiasta. Warto zwrócić uwagę, że większe szanse na usamodzielnienie się mają również osoby, które nie zamieszkują w placówkach dla osób bezdomnych bądź innego rodzaju instytucjach (zakłady karne, szpitale). Wykres nr 85. Szanse na wyjście z bezdomności a płeć (w %) 100 90 80
62,35
70
47,87
60 50
23,54
40
32,46
30
14,11
19,67
20 10 0
małe
średnie
duże kobieta
mężczyzna
Wykres nr 86. Szanse na wyjście z bezdomności a typologia bezdomności (w %) 100 90 80
65,64
70
49,03
60 50
29,77
40
22,69
30
21,2 11,66
20 10 0 małe bezdomność instytucjonalna
średnie
duże bezdomność pozainstytucjonalna
Z punktu widzenia systemu polityki społecznej, najważniejszym wykresem wydaje się być rysunek przedstawiający wyniki rozkładu interesującej nas zmiennej ze względu na miejsce przebywania osób bezdomnych (wykres nr 86). Z przeprowadzonych badań wynika, że największe szanse na wyjście z bezdomności mają osoby, które przebywają w mieszkaniach wspieranych (32,58%), zaś najmniejsze szanse mają osoby przebywające w szpitalach oraz w placówkach dla osób bezdomnych. Na drugim miejscu pod względem wysokiego prawdopodobieństwa usamodzielnienia się znalazły się osoby bezdomne zamieszkujące altanki na terenach ogródków działkowych (24,76%). Jedynie niespełna 10% osób bezdomnych przebywających w trakcie realizacji badania w schroniskach dla osób bezdomnych ma duże szanse na realną zmianę własnego życia.
PISMO SAMOPOMOCY
83
Wykres nr 87. Szanse na wyjście z bezdomności - a miejsce przebywania osób bezdomnych (w %) 32,58 24,76 16,44 16,87
duże 2,44 9,48
23,48 32,48 26,37 28,92
średnie
21,95 21,92 43,94 42,77 57,19 54,22
małe
75,61 68,60 0
20
40
60
80
placówki
miejsca niemieszkalne
zakład penitencjrny
szpital
działki i altanki
mieszkania wspierane
100
Uzyskane wyniki należy traktować z dużą ostrożnością mając na uwadze fakt, że pomysł wyłonienia zmiennej traktującej o szansach wyjścia z bezdomności, jest tak samo pilotażowy, jak i innowacyjny. Słusznie zauważa prof. A. Przymeński, z którym postanowiono skonsultować tok rozumowania, że podczas konstruowania skali nie uwzględniono takich zmiennych jak np. wykształcenie, obciążenie macierzyństwem (dotyczy to kobiet), nałogi (alkoholizm, jako jednostka chorobowa), brak oceny systematyczności i wysokości dochodów. Według prof. A. Przymeńskiego, aby naprawdę dowiedzieć się, jakie są drogi wychodzenia z bezdomności, należy przeprowadzić wśród osób bezdomnych badanie panelowe, w których respondenci w określonych interwałach czasowych będą informować badaczy o swoich rzeczywistych postępach. Kontrowersje może również budzić fakt takiego, a nie innego przypisywania punktów za udzielone odpowiedzi, albowiem na bezdomność nie wszystkie czynniki znajdujące się w skali wpływają z taką samą siłą. Ponadto, zgodnie z zasygnalizowaną już sugestią A. Dębskiej-Cenian oraz S. Retowskiego (2008 - w druku) istnieje problem jednoznacznej klasyfikacji osób bezdomnych do kategorii bezdomności instytucjonalnej i pozainstytucjonalnej. W istocie bowiem jest tak, że wszelkiego rodzaju stosowane typologie z jednej strony porządkują rzeczywistość społeczną, ale z drugiej strony dokonują jej zasadniczego uproszczenia. Dlatego może okazać się, że w innych badaniach tego typu, stworzona skala szans wyjścia z bezdomności skorelowana z różnymi zmiennymi niezależnymi, może dać zupełnie inne wyniki niż te, które zaprezentowałem w niniejszym raporcie. Niemniej jednak warto podkreślić, że zastosowana skala wychodzenia z bezdomności jest przykładem godnym uwagi, godnym głębszego zastanowienia, ale wciąż pozostaje rozważaniem czysto naukowym i teoretycznym rozważaniem akademickim. Cała praca wykonywana z osobą bezdomną w kierunku wyjścia z bezdomności w praktyce powinna być zawarta w indywidualnym programie wychodzenia z bezdomności.
84
Zakończenie Na poprzednich kilkudziesięciu stronach w sposób bardzo szczegółowy starałem się opisać portret zbiorowości osób bezdomnych przebywających w roku 2007 na terenie województwa pomorskiego. Zbierając najważniejsze wyniki z przeprowadzonych badań należy wskazać, że: • Badaniem socjodemograficznym zrealizowanym w roku 2007 objęto 2211 dorosłych osób bezdomnych oraz 197 bezdomnych dzieci. • Bezdomność to przede wszystkim problem mężczyzn. Zdecydowana większość przebadanych osób to mężczyźni (83,6%), jedynie 16,4% wszystkich respondentów to kobiety. Osoby bezdomne to osoby nisko wykształcone zazwyczaj z wykształceniem zawodowym (40,4%) oraz podstawowym (39%). • Procesem zachodzącym wśród populacji osób bezdomnych w województwie pomorskim jest jej starzenie się. Przeciętny wiek dorosłej osoby bezdomnej w roku 2003 wyniósł 47 lat, zaś dominującym przedziałem wiekowym badanych osób wciąż pozostaje przedział między 51 a 60 lat, w którym znajduje się już 36,8% całej populacji. Ze względu na płeć można powiedzieć, że kobiety o wiele częściej są młodsze niż mężczyźni. W kategorii do 40 roku życia przeważają kobiety (41,6% kobiet do 19% mężczyzn), mężczyźni dominują w dwóch kolejnych przedziałach od 40 do 60 lat (67,2% mężczyzn do 45% kobiet). •P rawie połowa wszystkich przebadanych osób bezdomnych zamieszkuje placówki dla osób bezdomnych (47,7%). W mieszkaniach treningowych/wspieranych, przeznaczonych dla osób bezdomnych, mieszka 6,9% populacji. 16,6% osób bezdomnych zamieszkuje teren ogródków działkowych i altanek oraz przebywa w innych miejscach niemieszkalnych (16,9%). Warto dodać, że na terenach ogródków działkowych oraz w mieszkaniach wspieranych zdecydowanie częściej przebywają kobiety niż mężczyźni. Ogólnie można powiedzieć, że 64,9% wszystkich bezdomnych osób w województwie pomorskim kwalifikuje się do kategorii tzw. bezdomności instytucjonalnej 35,1% - pozainstytucjonalnej. •P rzeciętna liczba lat pozostawania w bezdomności w roku 2007 wyniosła w badanej grupie 7,43 lata. Kobiety pozostają w bezdomności średnio dwa lata mniej niż mężczyźni. Warto wskazać, że przeciętna długość trwania w bezdomności sukcesywnie od roku 2003 ulega zwiększeniu. W roku 2003 wynosiła ona 5,90289 lat, w roku 2005 - 6,56120, zaś w roku 2007 już 7,43 lata. Analizując długość pozostawania w sytuacji bezdomności w ujęcia fazowym, możemy powiedzieć, że zarówno w roku 2003, 2005 i 2007 dominującą fazą była faza chroniczna. •N ajwięcej osób bezdomnych zliczono w takich miastach jak Gdańsk (626 osób – 28,3%), Gdynia (347 osób – 15,7%) czy Słupsk (260 osób – 11,8%). Ponad 100 osób bezdomnych zanotowano w powiecie malborskim (216 osób – 9,8%), powiecie kartuskim (105 osób – 4,7%) oraz kwidzyńskim (113 osób – 5,1%). Pozostałe liczebności osób bezdomnych w powiatach nie przekroczyły 100. Więcej osób bezdomnych mieszka poza Trójmiastem (55,3%) niż w Gdańsku, Sopocie i Gdyni (44,6%). Warto w tym miejscu wspomnieć, że w roku 2005 uzyskano praktycznie takie same wyniki. Ze względu na płeć można powiedzieć, że bezdomne kobiety częściej niż bezdomni mężczyźni przebywają na terenie Trójmiasta (60,4%). Zdecydowana większość respondentów zadeklarowała, że ostatnie zameldowanie na stałe było na terenie województwa pomorskiego (88,5%). •W dniu realizacji badania socjodemograficznego prawie połowa badanych osób najczęściej przebywała w schronisku dla osób bezdomnych (47,1%). Drugim najczęściej wymienianym miejscem były altanki (27,1%). Kategorię zamieszkania „kątem u rodziny” w roku 2007 wybierało 12,9% wszystkich osób bezdomnych zaś w wynajmowanej stancji zamieszkiwało 8,6%. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w roku 2007 do listy odpowiedzi została dodana kategoria „mieszkania wspierane”, którą podczas ostatnich badań zaznaczyło 5,6%. • Ponad połowa osób bezdomnych ciepły posiłek spożywa raz na dzień (54,6%), zaś 31% nawet kilka razy dziennie. Do rzadkości należą takie sytuacje, w których osoba bezdomna zamieszkująca teren województwa pomorskiego spożywa ciepły posiłek rzadziej niż raz na dzień. W świetle uzyskanych wyników można powiedzieć, że są dwa główne źródła zdobywania pożywienia: dwie trzecie osób przyznało, że kupuje je samo (64,8%), a prawie połowa bezdomnych osób biorących udział w badaniu zadeklarowała, że posiłki zapewniają im przede wszystkim placówki dla osób bezdomnych (46,1%). • 26,1% wszystkich osób bezdomnych w województwie pomorskim nie korzysta z pomocy ośrodków pomocy społecznej w ogóle. Jak się okazuje ośrodki pomocy społecznej najczęściej udzielały pomocy związanej ze wsparciem finansowym (60,5%). Z posiłku skorzystało 35,8%, zaś z noclegu 26,1%. Relatywnie najrzadziej udzielana była pomoc w postaci zapewnienia odzieży (17,5%). Korzystanie z pomocy udzielanej przez ośrodki pomocy społecznej w pewnej mierze uzależnione są od tego, w jakiej fazie bezdomności przebywa klient pomocy społecznej. Z pomocy w formie noclegu PISMO SAMOPOMOCY
85
najrzadziej korzystają osoby w bezdomności długotrwałej (20,5%), gdyż te osoby relatywnie najczęściej przebywają poza schroniskami. Z pomocy noclegu oraz odzieży korzystają najczęściej te osoby bezdomne, które znajdują się we wstępnej fazie bezdomności. •P rawie 80% wszystkich osób bezdomnych, przebywających poza placówkami dla osób bezdomnych oraz poza innego rodzaju instytucjami, nie korzysta z pomocy organizacji pozarządowych w ogóle, osoby z kategorii bezdomności instytucjonalnej w 66% korzystają zarówno z noclegu jak i posiłku. • Analizując kwestię postrzegania odpowiedzialności za własną bezdomność okazuje się, że najliczniejszą grupę stanowią te osoby, które widzą odpowiedzialność za wywołanie własnej bezdomności w samych sobie (56,0%). Druga co do liczebności grupa to te osoby bezdomne, które przyczyn własnej bezdomności upatrują we własnej rodzinie (33,8%), trzecią grupę stanowią osoby, które za bezdomność obarczają jedynie państwo i politykę rządu polskiego. • Z przeprowadzonych badań w roku 2007 wynika, że najczęstszą przyczyną strukturalną wskazywaną przez osoby bezdomne jest wymeldowanie (32,9%). W większości przypadków były to wymeldowania wbrew samej osoby bezdomnej (związanej np. z długim pobytem w zakładzie karnym) ale w sposób jednoznaczny nie można doszukiwać się dalszych powodów wymeldowania. Drugą najczęściej wskazywaną przyczyną bezdomności okazało się wypędzenie z mieszkania (25,2%). Prawie co czwarta osoba bezdomna zadeklarowała, że przyczyną strukturalną bezdomności okazała się eksmisja (23,3%), Kolejne 16,8% wskazało na wyprowadzenie się i pozostawienie mieszkania rodzinie. W roku 2007, w porównaniu do roku 2005, uwidacznia się wzrost odsetka odpowiedzi wskazującej, że to zadłużenie jest główną przyczyną strukturalną. Z przeprowadzonych w roku 2007 badań wynika, że ucieczka przed przemocą w rodzinie o wiele bardziej charakterystyczna jest dla kobiet niż dla mężczyzn oraz dla osób do 30 roku życia, natomiast wypędzenie z mieszkania przez rodzinę/współlokatorów z powodu konfliktów najczęściej charakterystyczne jest dla najmłodszych osób, które nie przekroczyły 30 roku życia, podobnie jak konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek pełnoletniości. • Najczęstszą wskazywaną jednostkową przyczyną bezdomności okazało się nadużywanie alkoholu (39,7 %). Na drugim miejscu uplasowała się przyczyna związana z rozpadem związku partnerskiego, a na trzecim miejscu, z wynikiem 27,6%, lokowała się odpowiedź świadcząca o tym, że bezdomność to własny życiowy wybór. Te trzy przyczyny w roku 2005 i 2007 w sposób zdecydowany były częściej wybierane niż niepełnosprawność (13% w roku 2005 i 13,9% w 2007), choroba psychiczna (8% w roku 2005 i 5,9% w 2007) czy narkomania (2,1% w roku 2005 i 3,0% w roku 2007). • Z roku na rok maleje odsetek osób, które mają złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego (socjalnego). Kobiety o wiele częściej niż mężczyźni wskazują na złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego (26,7%), podobnie jak osoby, które znajdują się poza placówkami dla osób bezdomnych (32,9%). W roku 2007 nieznacznie spadła, w porównaniu do roku 2005 i 2003, aktywność osób bezdomnych w poszukiwaniu własnego mieszkania. • Zdrowie osób bezdomnych na przestrzeni ostatnich kilku lat uległo pogorszeniu. Widoczne jest to przede wszystkim w przypadku subiektywnej oceny stanu zdrowia. W roku 2007 widoczny jest również nieznaczny wzrost odsetka osób, które posiadają ubezpieczenie zdrowotne (77%). Wśród osób bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych, 35,1% deklaruje brak posiadania ubezpieczenia zdrowotnego. Prawie połowa osób bezdomnych posiada orzeczony stopień niepełnosprawności (44,7%). Mając na uwadze fakt, iż społeczność osób bezdomnych ciągle starzeje się, należy przewidywać, że przy okazji realizacji kolejnych badań socjodemograficznych połowa osób bezdomnych będzie posiadała orzeczenie o niepełnosprawności. Dodatkowo można powiedzieć, że 13% osób bezdomnych, które w trakcie realizacji badań terenowych nie posiadało formalnego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności, o przyznanie takiego dokumentu stara się. • Pod względem aktywności zawodowej można powiedzieć, że dwie trzecie osób bezdomnych (66,2%) zadeklarowało, iż posiada kwalifikacje do wykonywania zawodu. Posiadanie kwalifikacji zawodowych nie wpływa jednak na podjęcie zarobkowej pracy. Jak się okazuje, jedynie co czwarta osoba bezdomna przyznaje się do tego, że pracuje zarobkowo (25,0%). Warto zwrócić uwagę, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat odsetek osób bezdomnych podejmujących pracę zarobkową wzrósł ponad dwukrotnie, z 11,8% w roku 2003, 10,8% w roku 2005 do 25% w roku 2007. Analizując odsetek osób pracujących zarobkowo ze względu na interesujące nas zmienne niezależne okazuje się, że podejmowanie pracy w dużej mierze uzależnione jest od wieku osób bezdomnych. Niepokojący może być jednak fakt, że aż dwie trzecie bezdomnych osób, które nie osiągnęły wieku 30 lat, nie podejmuje pracy zarobkowej. • Z przeprowadzonych badań wynika, że niepełnosprawność i zły stan zdrowia jest główną przeszkodą prowadzącą do nie podejmowania pracy zarobkowej. Z roku na rok, z badania na badanie, coraz więcej osób na terenie województwa pomorskiego nie podejmuje pracy ze względu na zły stan zdrowia. W roku 2003 takich osób było 41,4%, w roku 2005 46,3%, a w roku 2007 już 59,2%. Wraz z polepszeniem się sytuacji na lokalnym rynku pracy o połowę spadł odsetek osób,
86
które nie podejmowały pracy zarobkowej ze względu na brak ofert pracy. W roku 2003 odsetek ten kształtował się na poziomie 44,7%, w roku 2005 wyniósł już 41,8%, a w roku 2007 zanotował rekordowo niski pułap 20,3%. • Jeśli osoby bezdomne podejmują pracę to jest to zazwyczaj praca nielegalna. Aż 70,1% tych osób aktywnych zawodowo zadeklarowało, że pracuje nie pozostając w jakimkolwiek stosunku pracy ze swoim pracodawcą. Porównując uzyskane w roku 2007 dane, wyglądają one wręcz imponująco na tle tych, które uzyskano w latach 2003 – 2005. Odsetek osób, które zadeklarowały, iż posiadają stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło jest w roku 2007 czterokrotnie wyższy niż w roku (w roku 2003 wynosił on jedynie 6,4%, w roku 2005 7,6% a w roku 2007 aż 28,9%). • Pomimo lepszej niż w poprzednich latach sytuacji na rynku pracy, 27,9% osób bezdomnych wciąż zarejestrowana jest w urzędach pracy jako osoby bezrobotne. W roku 2007 w porównaniu do lat ubiegłych obserwuje się nieznaczny, ale systematyczny wzrost odsetka osób korzystających z zasiłków z pomocy społecznej (38,6% w roku 2003, 40,5% w roku 2005 do 41,8% w roku 2007). W porównaniu do lat ubiegłych, na znaczeniu wydaje się tracić zbieractwo (20,9% w roku 2003, 21,3% w roku 2005 do 17,4% w roku 2007). • W trakcie realizacji badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych okazało się, że 34% osób bezdomnych przyznało się do posiadania zadłużenia. • W województwie pomorskim 59,84% wszystkich osób bezdomnych ma małe szanse na wyjście z bezdomności, zaś co czwarta dorosła osoba biorąca udział w badaniu (25,09%) ma szanse średnie. Jedynie 15,07% osób zmarginalizowanych osiągnęło poziom 19 punktów i znalazło się w grupie osób o wysokim prawdopodobieństwie usamodzielnienia się. Z przeprowadzonych badań wynika, że największe szanse na wyjście z bezdomności mają osoby, które przebywają w mieszkaniach wspieranych (32,58%), zaś najmniejsze szanse mają osoby przebywające w szpitalach oraz w placówkach dla osób bezdomnych. Na drugim miejscu pod względem wysokiego prawdopodobieństwa usamodzielnienia się znalazły się osoby bezdomne zamieszkujące altanki na terenach ogródków działkowych (24,76%). Jedynie niespełna 10% osób bezdomnych przebywających w trakcie realizacji badania w schroniskach dla osób. Po prezentacji skrótu najważniejszych informacji, płynących z badania socjodemograficznego na temat populacji osób bezdomnych w województwie pomorskim, chciałbym na zakończenie podzielić się konkludującymi rekomendacjami na temat badania z punktu widzenia metodologii całego procesu badawczego. Zasygnalizowane we wstępie problemy, występujące na większości z etapów procesu badawczego oraz popełniane przez ankieterów błędy natury metodologicznej skłaniają mnie do postawienia ogólnego pytania, czy w kolejnych latach w województwie pomorskim należy przeprowadzać badania socjodemograficzne? Biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość ankieterów widzi zasadność realizowania badań socjodemograficznych w kolejnych latach (84,9%), jak również fakt, że 78,1% ankieterów jest gotowych wziąć w tych badaniach po raz kolejny udział, odpowiedź na postawione pytanie jest zdecydowanie pozytywna. Zasadność realizowania kolejnych badań socjodemograficznych podkreśla również fakt, że aż 75,3% ankieterów uważa, że realizowane badanie socjodemograficzne stanowi dobrą diagnozę problemu bezdomności w województwie pomorskim. Dalsza realizacja badań socjodemograficznych powinna być jednak uzależniona od wprowadzenia niezbędnych zmian mających na celu podniesienie rzetelności uzyskanych wyników i jeszcze większą profesjonalizację podejmowanego przedsięwzięcia. W przeciwnym razie wykorzystywana już po raz piąty metodologia, potencjał ludzki oraz czas mogą nie dać rezultatu, jakiego wszyscy się spodziewają. Po raz kolejny oddaję w Państwa ręce raport z badań socjodemograficznych realizowanych w województwie pomorskim w grudniu 2007 roku. Jako osoba odpowiedzialna za przygotowanie badań terenowych w Gdańsku, współkoordynowanie całości projektu oraz jako osoba opracowująca dane i przygotowująca raport, jestem przekonany o słuszności dalszej realizacji badań socjodemograficznych w województwie pomorskim. W roku 2007 udało się po raz kolejny nie tyle zliczyć ponad 2000 osób bezdomnych, ale przede wszystkim wyciągnąć praktyczne rekomendacje, które powinny w najbliższym czasie stać się podstawą do szerokiej dyskusji społecznej w środowisku osób pośrednio i bezpośrednio niosących pomoc osobom bezdomnym. Jak Państwo już zdążyli zauważyć, przygotowany przeze mnie raport jest pod kilkoma względami inny od poprzednich. W pewnym sensie jest to raport krytyczny dla organizatorów badania gdyż wytknięto w nim dużą liczbę błędów powstałych w trakcie przygotowywania i realizacji badań socjodemograficznych. Po drugie postanowiłem w raporcie posiłkować się wynikami innych badań, w szczególności jeszcze nieznanych Państwu badań nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych. Po trzecie wreszcie, aby pokazać tendencję zmian w poszczególnych obszarach w wielu przypadkach odwoływałem się do wyników poprzednich badań socjodemograficznych, realizowanych w latach 2001, 2003 i 2005. Wartością tego raportu, której chyba zabrakło w poprzednich opracowaniach, jest wypracowanie rekomendacji, których realizacja powinna przyczynić się zarówno do ograniczenia zjawiska bezdomności, jak również do poprawy życia tych osób, które z bezdomności już nigdy nie wyjdą. Mam pełną świadomość tego, że jako osoba pracująca w instytucji naukowej wiele kwestii praktycznych jest mi jeszcze nieznanych, tym bardziej cieszę się, że przez ostatnie 5 lat dane mi było poznać choć trochę bezdomność od strony praktycznej. Osobiście chciałbym podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły PISMO SAMOPOMOCY
87
się do mojej „naukowej fascynacji” problematyką bezdomności. I pewnie miejsca, by w tym momencie nie starczyło na wymienienie wszystkich z imienia i nazwiska, więc podziękuję wszystkim członkom Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, z których to wiedzy czerpałem przygotowując to opracowanie i wiele innych, które jeszcze nie ujrzały światła dziennego. Tytułem podsumowania przygotowałem kilka głównych rekomendacji metodologicznych, które umożliwiłyby dalszą profesjonalizację w zakresie realizacji badań socjodemograficznych. Być może z wieloma z nich nie będą się Państwo zgadzali, ale osobiście uważam, że wprowadzenie w życie przynajmniej niektórych z nich podniosłoby rzetelność uzyskanych danych empirycznych. Główną rekomendacją dla realizacji badań socjodemograficznych w ogóle jest wyznaczenie przez członków Forum jednego, głównego i stałego koordynatora badania, który odpowiedzialny byłby za całość procesu badawczego. Kolejną rekomendacją, która mogłaby usprawnić realizacje badań socjodemograficznych w przyszłości jest znalezienie środków finansowych na czynności związane nie tylko z realizacją, ale i z przygotowaniem badań właściwych. Gdybym miał określić, który z etapów procesu badawczego jest najbardziej istotny, to wskazałbym na pewno na etap realizacji badań terenowych. W tym kontekście zwiększenie rzetelności przeprowadzanych wywiadów kwestionariuszowych można byłoby uzyskać dzięki odpowiedniemu doborowi ankieterów. Rekrutacja ankieterów do prac terenowych powinna wykroczyć daleko poza krąg pracowników socjalnych, pracowników organizacji pozarządowych i studentówwolontariuszy i sięgnąć chociażby do profesjonalnych pracowników instytucji badawczych. Jako badacz z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nie wszystkie osoby występujące w charakterze ankietera powinny w tej roli uczestniczyć. Dlatego, podczas realizacji kolejnych badań socjodemograficznych należałoby opracować zasady rekrutacji dla ankieterów biorących udział w realizacji badań terenowych. W moim przekonaniu ankieter biorący udział w badaniu socjodemograficznym powinien: a) być ochotnikiem b) posiadać odpowiednie predyspozycje do przeprowadzanie rozmowy z osobą bezdomną c) posiadać niezbędną wiedzę o charakterze metodologicznym z zakresu prowadzenia wywiadów z respondentem d) być wynagrodzony za swoją pracę. Powszechnie wiadomo, że osoby bezdomne zamieszkują nie tylko placówki dla osób bezdomnych, ale również wszelkiego rodzaju miejsca niemieszkalne. Sukces badania w dużej mierze zależy od tego, ile osób bezdomnych uda się policzyć właśnie w miejscach niemieszkalnych, które niejednokrotnie są dla ankieterów bardzo trudno dostępne. W przypadku działek, altanek, śmietników, dworców, bocznic kolejowych można powiedzieć, że znajdują się one w większym bądź mniejszym zasięgu ankieterów, ale co można zrobić w przypadku, kiedy osoba bezdomna zamieszkuje strych czy piwnicę w bloku? Bardzo często jedynym źródłem informacji o przebywaniu osób bezdomnych są mieszkańcy województwa pomorskiego, którzy raczej nie są informowani w sposób należyty o realizowanym badaniu. Rekomendacją w tym zakresie byłoby właściwe zadbanie o promocję realizowanego projektu wśród członków społeczeństwa. Szerokie kontakty z mediami internetowymi, publikacje prasowe ukazujące ideę badania socjodemograficznego czy zakrojona na szeroką skalę „akcja promocyjna” w kościołach i radach osiedli mogłaby w sposób zasadniczy wpłynąć na ilość bezdomnych osób, do których ankieter może dotrzeć. Myśląc o zwiększeniu ogólnej liczby osób bezdomnych, które zostałyby objęte badaniem należałoby pomyśleć o połączeniu realizacji badań terenowych z akcjami charytatywnymi, które pomogłyby dotrzeć do osób bezdomnych. Mam tutaj na myśli akcje związane na przykład z wydawaniem żywności tak, jak było to realizowane w rok 2005. Zastanawiając się nad zwiększeniem rzetelności i jakości uzyskiwanych danych, wydaje się czymś słusznym, aby właściwe badania terenowe nie były realizowane tylko jednego dnia. Zwiększenie czasu potrzebnego na realizację badań terenowych w miejscach mieszkalnych pomogłoby z jednej strony wyeliminować sytuację, w której osoba bezdomna znajduje się na tak zwanym „wypisie”, z drugiej strony dawałaby możliwość rzetelnego przeprowadzenia wywiadów z osobami niepełnosprawnymi i ciężko chorymi. Również w instytucjach zamkniętych (szpitale psychiatryczne, zakłady karne) nic nie stoi na przeszkodzie, żeby badanie socjodemograficzne zrealizować w ciągu całego tygodnia. Trudno określić w sposób jednoznaczny ilość dni niezbędnych na dokonanie rzetelnego spisu osób bezdomnych, jednakże doświadczenia zebrane w roku 2007 wskazują, że można byłoby dotrzeć do większej ilości bezdomnych osób, gdyby nie ograniczenie czasowe. W przypadku badania realizowanego w miejscach niemieszkalnych jednodniowy czas badania należałoby utrzymać. Dbając o profesjonalne przeprowadzanie wywiadów z osobami bezdomnymi, należałoby zastanowić się nad koniecznością wprowadzenia kontroli pracy ankieterów biorących udział w badaniu socjodemograficznym. W tym aspekcie chodzi o natychmiastową reakcję na popełniane błędy ankieterskie, które, jak przedstawiono powyżej, wcale nie należały do rzadkości. Rekomendację tę można wprowadzić w życie szkoląc odpowiednie zespoły ludzi dołączane do patroli w miejscach wcześniej uznanych za strategiczne, które to w terenie dbać będą o rzetelne wypełniania kwestionariuszy. Nie bez znaczenia byłaby również obecność obserwatora zewnętrznego, który monitorowałby prace osób przeprowadzających wywiad. Być może ten wniosek spotka się z brakiem przychylności, ale osobiście uważam, że badania socjodemograficzne powinny być realizowane rzadziej niż co dwa lata. Organizacja badań socjodemograficznych w odstępie 5 lat pozwoliłaby z jednej strony na właściwe przygotowanie całego procesu badawczego, z drugiej zaś strony pozwoliłoby ograniczyć zjawi-
88
sko niekontrolowanej rutyny. W tym aspekcie wydaje się godnym podkreślenia fakt, że realizacja badań socjodemograficznych co 5 lat, pozwoliłaby na odpowiednie skonsumowanie i wykorzystanie zebranych już wyników i rekomendacji. Z przeprowadzonej ankiety do ankietera wynika, że aż 87,7% osób czynnie biorących udział w badaniu socjodemograficznym widzi zasadność realizacji takich badań w innych województwach. Organizacja badań socjodemograficznych poza województwem pomorskim byłaby doskonałą możliwością porównania zbiorowości osób bezdomnych zamieszkujących różne rejony Polski. Pomimo tego, że pierwsze próby ku takiemu rozwiązaniu zostały już podjęte (w roku 2007 przeprowadzono badania w Krakowie i Lubinie) należy dążyć do dalszego upowszechniania metodologii wypracowanej przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Zadawane pytania w ramach badań socjodemograficznych nie należą do tych, które w sposób szczegółowy mogą opisać zjawisko bezdomności. Wszystkie z pytań zawartych w skategoryzowanym kwestionariuszu wywiadu należy uznać za bardzo ogólne, nie dające pogłębionej wiedzy o samym problemie bezdomności i o jego poszczególnych obszarach. Dlatego ostatnią rekomendacją metodologiczną, o jakiej pragnę powiedzieć, jest potrzeba organizacji pogłębionych badań naukowych, które w sposób zasadniczy rozwinęłyby to, co stało się punktem końcowym w badaniach socjodemograficznych. Dobrym przykładem w tym zakresie mogą być zrealizowane badania nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych w Trójmieście, które w sposób zasadniczy rozbudowały problematykę aktywności zawodowej osób bezdomnych, zdrowia osób bezdomnych, czy dominującego stylu bezdomności (Dębski, Retowski, 2008 - w druku).
PISMO SAMOPOMOCY
89
Aneks nr 1. Kwestionariusz dotyczący osoby dorosłej dnia 07.12.2007r INSTRUKCJA DLA ANKIETERA W przypadku stwierdzenia przez ankietera zagrożenia życia lub zdrowia osoby bezdomnej należy powiadomić odpowiednie służby na danym terenie!!! W celu uzyskania rzetelnych informacji badanie rozpoczynamy we wszystkich miejscowościach województwa pomorskiego dnia 07 grudnia 2007r. o godzinie 20:00 (w uzasadnionych przypadkach - np. przeprowadzenie sondażu na klatkach schodowych lub w wagonach kolejowych - badanie można rozpocząć później). Koniec badania w miejscach niemieszkalnych przewidziany jest na 08 grudnia o godzinie 04:00. Wyjątkiem odnośnie godziny rozpoczęcia badania są placówki dla osób bezdomnych, w których przebywa duża liczba osób bezdomnych. W placówkach takich sondaż rozpoczynamy w godzinach wieczornych, natomiast w placówkach penitencjarnych, szpitalach, ZOL, badanie może zostać zrealizowane w przeciągu całego dnia. 1. Kwestionariusz nr 1 skierowany jest jedynie do dorosłych osób bezdomnych. Każdy wywiad z osobą bezdomną powinien być indywidualną rozmową, w której nie biorą udziału osoby trzecie. Jeżeli osobie bezdomnej towarzyszy dziecko lub dzieci, należy wypełnić kwestionariusz nr 2 dla każdego dziecka. 2. Wywiad z osobą bezdomną należy poprzedzić aranżacją, np. Dobry wieczór, nazywam się ………………, jestem pracownikiem socjalnym pracującym z osobami bezdomnymi. Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności przeprowadza na terenie województwa pomorskiego badania socjologiczne wśród społeczności osób bezdomnych, których celem jest zliczenie wszystkich osób bezdomnych. Pragnę Pana(Panią) zapewnić, że udzielone przez Pana(Panią) odpowiedzi objęte są tajemnicą i wykorzystane zostaną jedynie w zbiorczych tabelach statystycznych. Badanie jest całkowicie anonimowe i poufne. Proszę Pana(Panią) o udzielanie odpowiedzi szczerych i prawdziwych. 3. Wybraną odpowiedź zaznaczamy kółkiem np. 1 tak. Jeśli osoba bezdomna zmieni zdanie, co do udzielonej odpowiedzi, bądź w przypadku błędu ankietera należy zaznaczyć nową odpowiedź w sposób bardzo widoczny zaś starą skreślić krzyżykiem. Kwestionariusz winien odzwierciedlać liczbę osób bezdomnych tzn. jeden kwestionariusz – jedna osoba bezdomna 4. W górnym rogu kwestionariuszu na 1 stronie kwestionariusza prosimy o szczegółowe uzupełnienie powiatu i miejscowości wraz z podaniem miejsca pobytu osoby bezdomnej najlepiej z adresem. Chodzi tutaj o zaznaczenie miejsca realizacji kwestionariusza wywiadu (!!!) 5. W przypadku pojawienia się problemów z uzyskaniem odpowiedzi, należy ograniczyć się do oznaczenia płci i szacowanego wieku oraz w rubryce UWAGI na początku kwestionariusza wywiadu zaznaczyć, z jakiego powodu uzyskanie odpowiedzi na pytania nie było możliwe, np. osoba znajdowała się pod wpływem alkoholu, środków odurzających, odmówiła udzielania odpowiedzi, zbyt duże zbiorowisko osób bezdomnych itp. (!!!) 6. Ankietę w miejscach niemieszkalnych przeprowadzamy w dwuosobowych zespołach, najlepiej wraz ze służbami mundurowymi (jeśli jest taka możliwość). Kwestionariusz wywiadu zawsze wypełnia jedynie ankieter a nie na przykład służby mundurowe, które zabezpieczają tylko pracę w terenie (!!!). 7. Treść pytania oraz szystkie odpowiedzi należy przeczytać do końca a potem prosić respondenta o udzielenie odpowiedzi. Jeśli osoba bezdomna udziela jej wcześniej należy przeczytać pomimo tego pytanie i odpowiedzi do końca. W szczególności dotyczy to pytań gdzie lista odpowiedzi jest długa bądź, kiedy mamy do czynienia z pytaniem wielokrotnego wyboru. 8. Ankieterzy przeprowadzający badanie poza schroniskami powinni zabrać ze sobą latarki. W razie jakichkolwiek pytań dotyczących realizacji badań w terenie należy kontaktować się z koordynatorem powiatowym bądź organizatorami badania. 9. Do 15 grudnia 2007r. kwestionariusze wywiadu należy przekazać do wyznaczonych koordynatorów powiatowych. Po zakończonym badaniu w miejscach niemieszkalnych ankieter powinien zapytać czy osoba bezdomna zna inne miejsca, w których przebywają osoby bezdomne (efekt kuli śniegowej). Powiat (w którym realizowane jest badanie)..................................................................................... Miejscowość (w którym realizowane jest badanie)..........................................................................
90
Miejsce przeprowadzenia badania (podać nazwę) 1. Placówka............................................................................................................................................ 2. Szpital................................................................................................................................................. 3. Zakład Penitencjarny........................................................................................................................ 4. Izba Wytrzeźwień.............................................................................................................................. 5. Miejsca niemieszkalne...................................................................................................................... 6. Działki i altany................................................................................................................................... 7. Mieszkanie wspierane....................................................................................................................... Uwagi........................................................................................................................................
UWAGA!!! Pierwszym pytaniem, które należy zadać respondentowi jest pytanie czy w dniu dzisiejszym był badany tym wywiadem. Jeśli dana osoba już uczestniczyła w wywiadzie prosimy nie rozpoczynać wywiadu
1.
UWAGA!!! Ankieter nie zadaje tego pytania tylko zaznacza prawidłową odpowiedź na podstawie obserwacji 1. mężczyzna 2. kobieta 3. trudno powiedzieć (w przypadku, kiedy trudno jednoznacznie stwierdzić płeć badanej osoby)
2.
Proszę podać Pana(i) rok urodzenia : ......................................................rok.
3.
Jaki jest poziom Pana(i) wykształcenia? 1. niepełne podstawowe 2. podstawowe 3. zawodowe 4. średnie 5. wyższe
4.
Ostatnie zameldowanie na stałe: 1. na terenie obecnego województwa pomorskiego --> przejdź do pytania 5 2. inne województwo --> przejdź do pytania 6
5.
Powiat i miejscowość woj. pomorskiego Powiat………………………../Miejscowość…………………………………….
6.
Czy posiada Pan(i) ubezpieczenie zdrowotne? 1. tak 2. nie 3. nie wie --> nie czytać tej odpowiedzi Czy korzysta Pan(i) z pomocy i w jakiej postaci?
7.
8.
Wsparcie Nie korzysta Finansowe
Nocleg
Posiłek
Odzież
1. Ośrodków Pomocy Społecznej
1
2
3
4
5
2. Organizacje Pozarządowe
1
2
3
4
5
W jaki sposób najczęściej zdobywa Pan(i) wyżywienie? Można zaznaczyć więcej niż 1 odpowiedź 1. Jadłodajnie / stołówki / bary, 2. Kościoły / parafie / zakony (czy też zgromadzenia zakonne), 3. Posiłki w placówkach, 4. Organizacje wydające żywność (np. PKPS, PCK, CARITAS, OPS, które wydają żywność typu konserwy, suchy prowiant, bony i talony na żywność a nie na posiłek), 5. Dożywiam się u rodziny, 6. Sam (a) kupuje, 7. Żebractwo / ludzie dobrej woli, 8. Wystawki ze sklepów (produkty przeterminowane lub na granicy terminu przydatności), 9. Śmietnik, 10. Inne, jakie ………………………………………………………………….
PISMO SAMOPOMOCY
91
9.
92
Jak często spożywa Pan(i) ciepły posiłek? 1. Kilka razy dziennie 2. Raz na dzień 3. Kilka razy w tygodniu 4. Raz w tygodniu
5. 6. 7. 8.
Kilka razy w miesiącu Raz na miesiąc Rzadziej niż raz na miesiąc Trudno powiedzieć --> nie czytać tej odpowiedzi
10.
Jak długo jest Pan(i) osobą bezdomną (podać liczbę lat)? ...............................................................................
11.
Biorąc pod uwagę cały okres Pan(i) bezdomności proszę powiedzieć, w jakim miejscu i jak długo przebywał Pan(i) najdłużej? W tym pytaniu najpierw należy przeczytać wszystkie miejsca a po wybraniu przez osobę bezdomną jednego z nich należy zapytać się o liczbę lat spędzonych w tym miejscu. UWAGA!!! Można wybrać więcej niż 1 miejsce zamieszkania. Suma wpisanych lat powinna być zgodna z ilością lat wpisanych w pytaniu nr 10. Jeśli nie jest trzeba zweryfikować udzielone odpowiedzi. 1. Placówka liczba lat……………. 2. Szpital liczba lat……………. 3. Zakład Penitencjarny liczba lat……………. 4. Miejsca niemieszkalne liczba lat………….… 5. Działki i altany liczba lat…………..... 6. Mieszkania wspierane liczba lat……………. 7. trudno powiedzieć --> nie czytać tej odpowiedzi
12.
Gdzie przebywał/a Pan(i) najczęściej w ciągu ostatnich 12 miesięcy? (Można zaznaczyć maks. 5 odpowiedzi) 1. schronisko, noclegownia, ogrzewalnia (placówki dla bezdomnych) 2. stancje, pokoje wynajmowane 3. altanki, baraki na działkach 4. pustostany, domy do rozbiórki 5. dworzec, wagony, bocznice kolejowe 6. klatki schodowe, strychy, piwnice
13.
Kto według Pana(i) ponosi największą odpowiedzialność za Pana(i) bezdomność? Można zaznaczyć więcej niż 1 odpowiedź 1. państwo / rząd 2. społeczeństwo 3. ja sam 4. moja rodzina 5. moi znajomi 6. system pomocy osobom bezdomnym 7. nie wiem --> nie czytać tej odpowiedzi 8. inne.................
14.
Jakie są zewnętrzne (strukturalne) przyczyny Pana(i) bezdomności? (Można zaznaczyć maksymalnie 3 odpowiedzi) 1. wypędzenie z mieszkania przez rodzinę/współlokatorów z powodu konfliktów 2. ucieczka przed przemocą w rodzinie 3. wymeldowanie – decyzja administracyjna 4. eksmisja 5. utrata noclegów w miejscu byłej pracy 6. konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek pełnoletniości 7. pozostawienie mieszkania rodzinie z własnej inicjatywy 8. zadłużenie 9. bezrobocie 10. opuszczenie zakładu karnego 11. inne, jakie?..........................................................................................................................................
15.
Jakie są wewnętrzne (jednostkowe) przyczyny Pana(i) bezdomności? (Można zaznaczyć maksymalnie 3 odpowiedzi) 1. alkoholizm 2. narkomania 3. choroba psychiczna
7. rury i węzły ciepłownicze, bunkry 8. kątem u rodziny lub znajomych 9. mieszkania wspierane 10. szpital 11. zakład penitencjarny 12. inne/jakie ...........................................................
4. 5. 6. 7.
rozpad związku partnerskiego własny wybór niepełnosprawność inne, jakie?..............................................................
16.
Czy ma Pan(i) złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego? 1. tak 2. nie
17.
Czy jest Pan(i) na liście oczekujących na mieszkanie? 1. tak 2. nie 3. nie wie --> nie czytać tej odpowiedzi
18.
Czy ma Pan(i) orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności? 1. tak --> przejdź do pytania nr 19 omiń pytanie nr 20 2. nie --> przejdź do pytania nr 20 3. nie wie --> nie czytać tej odpowiedzi
19.
Jaki stopień niepełnosprawności Pan(i) posiada? 1. znaczny/ pierwsza grupa 2. umiarkowany/ druga grupa 3. lekki/ trzecia grupa 4. nie wiem --> nie czytać tej odpowiedzi; przejdź do pytania nr 20
20.
Czy stara się Pan(i) o przyznanie grupy inwalidzkiej/stopnia niepełnosprawności? 1. tak 2. nie
21.
Swój stan zdrowia ocenia Pan(i) jako: 1. bardzo dobry 2. dobry 3. dostateczny 4. niedostateczny 5. trudno powiedzieć --> nie czytać tej odpowiedzi
22.
Czy posiada Pan(i) kwalifikacje zawodowe? 1. tak 2. nie
23.
Czy pracuje Pan(i) zarobkowo? (uwzględniając również pracę na czarno) 1. tak --> przejdź do pytania 24 i omiń pytanie 25 2. nie --> omiń pytanie nr 24 i przejdź do pytania 25
24.
Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? 1. tak 2. nie
25.
Dlaczego Pan(i) nie pracuje? (Można zaznaczyć dowolną liczbę odpowiedzi) 1. nie opłaca mi się pracować 2. ze względu na zły stan zdrowia 3. ze względu na brak ofert pracy 4. ze względu na nieodpowiedni wiek 5. nie chce pracować 6. nie może pracować/dlaczego nie może pracować....................................................................................... 7. inne/jakie .....................................................................................................................................................
26.
Czy jest Pan(i) zarejestrowany(a) jako osoba bezrobotna lub poszukująca pracy w Urzędzie Pracy? 1. tak 2. nie
27.
Jakie inne źródła dochodu Pan(i) posiada? (Można zaznaczyć dowolną liczbę odpowiedzi) 1. praca dorywcza sezonowa 2. zasiłek z pomocy społecznej 3. świadczenia z ZUSu 4. zbieractwo
PISMO SAMOPOMOCY
5. 6. 7. 8. 9.
żebractwo alimenty renta/emerytura inne/jakie nie posiada
93
28.
Czy posiada Pan(i) jakieś niespłacone długi, pożyczki, zaległości finansowe, bądź inne bieżące zobowiązania finansowe, np. comiesięczne alimenty? 1. tak 2. nie
29.
Jakie jest Pana(i) aktualne miejsce pobytu? 1. Placówka 2. Szpital 3. Zakład Penitencjarny
Podpis osoby wypełniającej .............................................................
94
4. 5. 6. 7.
Izba Wytrzeźwień Miejsca niemieszkalne Działki i altany Mieszkanie wspierane
Aneks nr 2. Kwestionariusz dotyczący dziecka do lat 18 dnia 07.12.2007r Powiat (w którym realizowane jest badanie)..................................................................................... Miejscowość (w którym realizowane jest badanie).......................................................................... Miejsce przeprowadzenia badania (podać nazwę) 1. Placówka............................................................................................................................................ 2. Szpital................................................................................................................................................. 3. Zakład Penitencjarny........................................................................................................................ 4. Izba Wytrzeźwień.............................................................................................................................. 5. Miejsca niemieszkalne...................................................................................................................... 6. Działki i altany................................................................................................................................... 7. Mieszkanie wspierane....................................................................................................................... Uwagi........................................................................................................................................ UWAGA!!! Pierwszym pytaniem, które należy zadać respondentowi jest pytanie czy w dniu dzisiejszym był badany tym wywiadem. Jeśli dana osoba już uczestniczyła w wywiadzie prosimy nie rozpoczynać wywiadu 1.
Proszę podać płeć Pana(i) dziecka: 1. mężczyzna 2. kobieta
2.
Rok urodzenia Pan(i) dziecka: .......................................................................
3.
Czy Pana(i) dziecko posiada akt urodzenia: 1. tak 2. nie 3. nie wiem – nie czytać tej odpowiedzi
4.
Ostatnie zameldowanie na stałe: 1. na terenie obecnego województwa pomorskiego --> przejdź do pytania 5 2. inne województwo --> przejdź do pytania 6
5.
Powiat i miejscowość woj. pomorskiego Powiat………………………../Miejscowość…………………………………….
6.
Czy Pana(i) dziecko posiada ubezpieczenie zdrowotne? 1. tak 2. Nie 3. nie wiem – nie czytać tej odpowiedzi
7.
Czy Pana(i) dziecko korzysta z pomocy i w jakiej postaci?
8. 9.
Nocleg
Posiłek
Odzież
Wsparcie Finansowe
Nie korzysta
1.1. Ośrodków Pomocy Społecznej
1
2
3
4
5
1.1. Organizacje Pozarządowe
1
2
3
4
5
10.
Jak długo Pana(i) dziecko jest bezdomne? (podać liczbę lat): ................................................................................
11.
Czy w ciągu ostatniego miesiąca Pana (i) dziecko było niedożywione? 1. tak, często 2. tak, sporadycznie 3. nie, nigdy
12.
Jak często Pana(i) dziecko spożywa ciepły posiłek? 1. Kilka razy dziennie 2. Raz na dzień 3. Kilka razy w tygodniu 4. Raz w tygodniu
PISMO SAMOPOMOCY
5. 6. 7. 8.
Kilka razy w miesiącu Raz na miesiąc Rzadziej niż raz na miesiąc Trudno powiedzieć --> nie czytać tej odpowiedzi
95
96
13.
Gdzie najczęściej w ciągu ostatnich 12 miesięcy przebywało Pan(i) dziecko? (Można zaznaczyć maksymalnie 5 odpowiedzi) 1. schronisko, noclegownia, ogrzewalnia (placówki dla bezdomnych) 2. stancje, pokoje wynajmowane 3. altanki, baraki na działkach 4. pustostany, domy do rozbiórki 5. dworzec, wagony, bocznice kolejowe 6. klatki schodowe, strychy, piwnice
14.
Czy rodzina dziecka jest: 1. pełna 2. niepełna
15.
Czy rodzina dziecka jest rodziną wielodzietną (troje dzieci i więcej): 1. tak 2. nie
16.
Czy Pana (i) dziecko ma orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności: 1. tak 2. nie 3. nie wiem nie czytać tej odpowiedzi
17.
Stan zdrowia swojego dziecka ocenia Pan(i) jako: 1. bardzo dobry 2. dobry 3. dostateczny 4. niedostateczny 5. trudno powiedzieć --> nie czytać tej odpowiedzi
18.
Czy Pana(i) dziecko uczęszcza do: 1. żłobka 2. przedszkola 3. szkoły 4. nie uczęszcza – przejdź do pytania nr 17 5. trudno powiedzieć --> nie czytać tej odpowiedzi
19.
Dlaczego Pana(i) dziecko nie uczęszcza do żadnej placówki edukacyjnej? 1. jest za małe 2. nie stać mnie na edukację mojego dziecka 3. samo nie chce uczęszczać 4. nie wiem gdzie znajdują się placówki edukacyjne, do których mogłoby uczęszczać moje dziecko 5. inne, jakie?..........................................
20.
Jak ocenił(a)by Pana(i) posiadany kontakt z dzieckiem? 1. bardzo dobry 2. dobry 3. dostateczny 4. niedostateczny 5. trudno powiedzieć --> nie czytać tej odpowiedzi
21.
Jakie jest aktualne miejsce pobytu Pana(i) dziecka? 1. Placówka 2. Szpital 3. Miejsca niemieszkalne 4. Działki i altany 5. Mieszkanie wspierane
7. rury i węzły ciepłownicze, bunkry 8. kątem u rodziny lub znajomych 9. mieszkania wspierane 10. szpital 11. zakład penitencjarny 12. inne/jakie ...........................................................
Aneks 3. Ankieta dla ankietera Uniwersytet Gdański, Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności Szanowni Państwo, bardzo dziękujemy za duże zaangażowanie, jakie przejawili Państwo w ramach realizacji badań socjodemograficznych, badających Portret Osób Bezdomnych w roku 2007. Dbając o ciągłe doskonalenie metodologii badawczej jako koordynatorzy przedsięwzięcia chcielibyśmy zadać Państwu kilka pytań bezpośrednio odnoszących się do realizowanych badań, jednocześnie prosząc o udzielanie szczerych i prawdziwych odpowiedzi. Poniższa ankieta jest w pełni anonimowa, zaś uzyskane dane statystyczne będą analizowane w sposób zbiorowy, nie naruszający Państwa prywatności. Dziękujemy za rzetelne potraktowanie niniejszej ankiety. Na samym początku ankiety znajdują się podstawowe pytania społeczno-demograficzne oraz pytania ogólne odnoszące się do realizowanych badań. Prosimy o przypomnienie sobie dnia 7 grudnia 2007 roku i zakreślenie odpowiedzi zgodnych z prawdą. 1. Który raz przeprowadzał(a) Pan(i) wywiady z osobami bezdomnymi w ramach socjodemograficznych badań w województwie pomorskim?
1. 2. 3. 4.
2. Na terenie jakiego powiatu przeprowadzał Pan(i) badanie socjodemograficzne 7 grudnia 2007 roku?
Powiat…………………………………
3. W jakich miejscach przeprowadzał Pan(i) badanie socjodemograficzne 7 grudnia 2007 roku? Można zaznaczyć więcej niż 1 odpowiedź
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.
4. Jaka była Pana(i) funkcja w badaniu?
1. Koordynator powiatowy badania 2. Pracownik MOPS biorący udział w badaniu 3. Pracownik organizacji pozarządowej biorący udział w badaniu 4. Wolontariusz/student 5. inne,…………………………………………….
5. Ile kwestionariuszy wywiadów osobiście przeprowadził(a) Pan(i) podczas realizacji badania?
1. 2. 3. 4. 5. 6.
6. Jaka jest Pana(i) płeć?
1. kobieta 2. mężczyzna
7. Jakie jest Pana(i) wykształcenie?
1. 2. 3. 4.
Podstawowe Zasadnicze zawodowe Średnie Wyższe
8. Jak długo pracuje Pan(i) z osobami (bądź na rzecz) bezdomnymi?
1. 2. 3. 4. 5.
Nie pracuję wcale Do 1 roku Od roku do 3 lat Od 3 do 5 lat Powyżej 5 lat
PISMO SAMOPOMOCY
Po raz pierwszy Po raz drugi Po raz trzeci Po raz czwarty
Placówka Szpital Zakład Penitencjarny Izba Wytrzeźwień Miejsca niemieszkalne Działki i altanki Mieszkania wspierane Inne miejsca, jakie?...............................
do 5 kwestionariuszy 6-10 kwestionariuszy 11-15 kwestionariuszy 16 – 20 kwestionariuszy 21-25 kwestionariuszy Powyżej 25 kwestionariuszy
97
Kolejnym blokiem pytań zawartych w ankiecie są pytania odnoszące się do narzędzia badawczego, jakim jest KWESTIONARIUSZ NR 1. Prosimy o uważne przeczytanie wszystkich pytań i zaznaczenie odpowiedzi, która najlepiej opisuje według Pana(i) narzędzie badawcze zastosowane podczas realizacji badań socjodemograficznych 9. W jakim stopniu zapoznał się Pan(i) z instrukcją do ankiety?
1. Zapoznałem(am) się z nią bardzo wnikliwie 2. Jedynie pobieżnie przejrzałem(am) 3. W ogóle jej nie czytałem(am)
10. Czy Pana(i) zdaniem instrukcja dołączona do kwestionariusza nr 1 była dla Pana(i) pomocna podczas realizacji badania?
1. 2. 3. 4. 5.
Zdecydowanie tak Raczej tak Raczej nie Zdecydowanie nie Trudno powiedzieć
1. 2. 11. Czy według Pana(i) instrukcja zastosowana w badaniu w 2007 roku 3. powinna być zastosowana w przyszłych badaniach? 4. 5.
Zdecydowanie tak Raczej tak Raczej nie Zdecydowanie nie Trudno powiedzieć
Raczej tak
Raczej nie
Zdecydowanie nie
Trudno powiedzieć
zdecydowanie zgodne z prawdą raczej zgodne z prawdą raczej niezgodne z prawdą zdecydowanie niezgodne z prawdą trudno powiedzieć Zdecydowanie tak
12. Czy według Pana(i) odpowiedzi osób bezdomnych na pytania zawarte w kwestionariusz nr 1 były
1. 2. 3. 4. 5.
13.1. był dla Pana(i) łatwy w wypełnianiu
1
2
3
4
5
13.2. był dla Pana(i) czytelny graficznie
1
2
3
4
5
13.3. był dla Pana(i) (nie dla os. bezdomnej) zbyt długi
1
2
3
4
5
13.4. zawierał zrozumiałe dla Pana(i) pytania
1
2
3
4
5
13.5. zawierał wyczerpujące odpowiedzi na pytania
1
2
3
4
5
13. Czy uważa Pan(i), że kwestionariusz nr 1:
14. Czy jest coś, co Pan(i) zmienił(a)by w samym kwestionariuszu nr 1
1. Tak – przejdź do pytania nr 15 2. Nie – przejdź do pytania nr 16
15. Czego te zmiany dotyczą? W kilku słowach proszę opisać proponowane zmiany
………………………………………………………… ………………………………………………………… …………………………………………………………
16. Czy według Pana(i) kwestionariusz nr 1 jest dobrym narzędziem diagnozującym problematyk bezdomności?
1. 2. 3. 4. 5.
Zdecydowanie tak Raczej tak Raczej nie Zdecydowanie nie Trudno powiedzieć
17. Na zakończenie pytań odnoszących się do narzędzia badawczego proszę zastanowić się jaką ogólną ocenę wystawił(a)by Pan(i) kwestionariuszowi nr 1?
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7.
niedostateczną mierną dostateczną dobrą bardzo dobrą celującą trudno powiedzieć
98
Kolejnym blokiem pytań zawartych w ankiecie są pytania odnoszące się etapu przygotowania badań socjodemograficznych. 1. 2. 3. 4. 5.
zdecydowanie tak raczej tak raczej nie zdecydowanie nie Trudno powiedzieć
1. 2. 3. 19. Proszę powiedzieć, w jakim stopniu Pan(i) osobiście czuł(a) się 4. przygotowany(a) do realizacji wywiadów z osobami bezdomnymi? 5. 6. 7.
Niedostatecznie miernie Dostatecznie Dobrze Bardzo dobrze Celująco Trudno powiedzieć
20. Czy uważa Pan(i), że „mocną stroną” realizowanych badań socjodemograficznych jest szeroko rozumiana współpraca międzysektorowa?
1. 2. 3. 4. 5.
zdecydowanie tak raczej tak raczej nie zdecydowanie nie trudno powiedzieć
21. Czy kiedykolwiek podczas ostatniego badania znalazł(a) się Pan(i) w sytuacji zagrażającej Pana(i) bezpieczeństwu?
1. 2. 3. 4.
tak, często tak, ale sporadycznie nie, nie znalazłem(am) się w takiej sytuacji trudno powiedzieć
Niedostatecznie
miernie
dostatecznie
dobrze
bardzo dobrze
celująco
Nie dotyczy
18. Czy generalnie rzecz ujmując uważa Pan(i), że badania socjodemograficzne w roku 2007 były dobrze przygotowane przez organizatorów?
22.1. Współpracę z policją
1
2
3
4
5
6
7
22.2. Współpracę ze strażą miejską
1
2
3
4
5
6
7
22.3. Współpracę z służbą ochrony kolei
1
2
3
4
5
6
7
22.4. Współpracę z powiatowymi koordynatorami badania
1
2
3
4
5
6
7
22.5. Współpracę z instytucjami pomagającymi osobom bezdomnym (MOPS, GOPS, Organizacje pozarządowe)
1
2
3
4
5
6
7
22.5 Współpracę z obywatelami
1
2
3
4
5
6
7
22.6. Współpraca z pracownikami służby zdrowia
1
2
3
4
5
6
7
22.7. Współpraca z mediami
1
2
3
4
5
6
7
22.8. inna współpraca, jaka?........................................
1
2
3
4
5
6
7
22. P rosimy Państwa o Pana(i) ocenę współpracy z różnymi podmiotami, które brały udział w realizowaniu badań socjodemograficznych. Jeśli nie miał(a) Pan(i) kontaktu z daną instytucją bądź osobami należy zaznaczyć odpowiedź „nie dotyczy”. Jak Pan(i) ocenia:
Niedostatecznie
miernie
dostatecznie
dobrze
bardzo dobrze
celująco
Nie dotyczy
23. Poniżej znajdują się nazwiska i imiona trzech głównych koordynatorów badania. Prosimy ocenić w sposób ogólny współpracę z tymi osobami odnosząc swoje odpowiedzi jedynie do zakresu badań socjodemograficznych Jeśli nie miał(a) Pan(i) kontaktu z tymi osobami proszę zaznaczyć odpowiedź „nie dotyczy”. Przypominamy, że odpowiedzi na zadawane pytania są w pełni poufne i anonimowe. Jak Pan(i) ocenia współpracę z: 23.1. Ewą Szczypior
1
2
3
4
5
6
7
23.2. Piotrem Olech
1
2
3
4
5
6
7
23.3. Maciejem Dębskim
1
2
3
4
5
6
7
PISMO SAMOPOMOCY
99
24. Czy coś by Pan(i) usprawnił(a) na etapie przygotowaniach do badania? Wymień maksymalnie 5 odpowiedzi
1. 2. 3. 4. 5.
25. Wymień maksymalnie 3 mocne strony realizowanego badania socjodemograficznego:
1. …………………………………………………… 2. …………………………………………………… 3. ……………………………………………………
26. Wymień maksymalnie 3 słabe strony realizowanego badania socjodemograficznego
…………………………………………………… …………………………………………………… …………………………………………………… …………………………………………………… ……………………………………………………
1. …………………………………………………… 2. …………………………………………………… 3. ……………………………………………………
Zdecydowanie tak
Raczej tak
Raczej nie
Zdecydowanie nie
Trudno powiedzieć
27.1. chętnie udzielały odpowiedzi na zadawane pytania
1
2
3
4
5
27.2. rozumiały treść zadawanych pytań
1
2
3
4
5
27.3. zachowywały się agresywnie
1
2
3
4
5
27.4. były pod wpływem alkoholu, bądź innych środków psychoaktywnych
1
2
3
4
5
27.5. były poirytowane badaniem
1
2
3
4
5
27.6. przerywały wywiad i nie kończyły odpowiadać na pytania
1
2
3
4
5
27.7. odmawiały wzięcia udziału w badaniu
1
2
3
4
5
27.8. udzielały rzetelnych odpowiedzi na zadawane pytania
1
2
3
4
5
28. Czy uważa Pan(i), że dla osób bezdomnych kwestionariusz nr 1 :
Zdecydowanie tak
Raczej tak
Raczej nie
Zdecydowanie nie
Trudno powiedzieć
Ta część ankiety dotyczyć będzie opisu badania socjodemograficznego w kontekście samych osób bezdomnych. Prosimy o podzielenie się swoimi wrażeniami w kontakcie z respondentem.
28.1. był łatwy w odpowiedziach
1
2
3
4
5
28.2. zawierał zbyt dużą liczbę pytań
1
2
3
4
5
28.3. zbyt długo trwał
1
2
3
4
5
28.4. zawierał zrozumiałe pytania
1
2
3
4
5
28.5. zawierał wyczerpujące odpowiedzi na pytania
1
2
3
4
5
27. Czy według Pana(i) osoby bezdomne, z którymi Pan(i) rozmawiał(a):
29. Czy widzi Pan(i) zasadność realizowania badania socjodemograficznego w roku 2009?
100
1. 2. 3. 4. 5.
zdecydowanie tak raczej tak raczej nie zdecydowanie nie trudno powiedzieć
1. 2. 3. 4. 5.
zdecydowanie tak raczej tak raczej nie zdecydowanie nie trudno powiedzieć
1. 2. 31. Czy uważasz, ze realizowane badanie socjodemograficzne stanowi dobrą diagnozę problemu bezdomności w województwie 3. pomorskim? 4. 5.
zdecydowanie tak raczej tak raczej nie zdecydowanie nie trudno powiedzieć
1. 2. 3. 4. 5.
zdecydowanie tak raczej tak raczej nie zdecydowanie nie trudno powiedzieć
30. Czy chciał(a)by Pan(i) wziąć udział w następnym badaniu socjodemograficznym w roku 2009?
32. Czy uważa Pan(i) za zasadne realizowanie podobnych badań w innych województwach Polski?
PISMO SAMOPOMOCY
101
Aneks 4. Rozkład tabelaryczny pytań – analiza częstości dla osób dorosłych Powiat (w którym realizowane jest badanie)
Ważne
N
% ważnych
%
% skumulowany
3
,1
,1
,1
bytowski
46
2,1
2,1
2,2
chojnicki
11
,5
,5
2,7
człuchowski
124
5,6
5,6
8,3
Gdańsk
626
28,3
28,3
36,6
gdański
13
,6
,6
37,2
Gdynia
347
15,7
15,7
52,9
kartuski
105
4,7
4,7
57,7
kościerski
22
1,0
1,0
58,7
kwidzyński
113
5,1
5,1
63,8
lęborski
38
1,7
1,7
65,5
malborski
216
9,8
9,8
75,3
nowodworski
16
,7
,7
76,0
pucki
28
1,3
1,3
77,3
słupski
260
11,8
11,8
89,0
Sopot
13
,6
,6
89,6
starogardzki
77
3,5
3,5
93,1
sztumski
67
3,0
3,0
96,1
tczewski
44
2,0
2,0
98,1
wejherowski
42
1,9
1,9
100,0
Ogółem
2211
100,0
100,0
Jakie jest Pana(i) aktualne miejsce pobytu?
N
%
% ważnych
% skumulowany
Placówka
1030
46,6
47,7
47,7
Szpital
109
4,9
5,1
52,8
Zakład Penitencjarny
113
5,1
5,2
58,0
Izba Wytrzeźwień
1
,0
,0
58,1
Miejsca niemieszkalne
366
16,6
17,0
75,0
Działki i altany
358
16,2
16,6
91,6
Mieszkanie wspierane
149
6,7
6,9
98,5
Kątem u znajomych
32
1,4
1,5
100,0
Ogółem
2158
97,6
100,0
Systemowe braki danych
53
2,4
2211
100,0
Ważne
Braki danych Ogółem
N
%
% ważnych
% skumulowany
1848
83,6
83,6
83,6
kobieta
363
16,4
16,4
100,0
Ogółem
2211
100,0
100,0
Płeć mężczyzna Ważne
102
N
%
% ważnych
% skumulowany
do 30 lat
170
7,7
8,0
8,0
31-40 lat
308
13,9
14,5
22,6
41-50 lat
578
26,1
27,3
49,9
51-60 lat
769
34,8
36,3
86,2
powyżej 60 lat
293
13,3
13,8
100,0
Ogółem
2118
95,8
100,0
Systemowe braki danych
93
4,2
2211
100,0
Wiek osoby bezdomnej
Ważne
Braki danych Ogółem
N
%
% ważnych
% skumulowany
faza wstępna
443
20,0
22,5
22,5
faza ostrzegawcza
303
13,7
15,4
37,9
faza adaptacyjna
321
14,5
16,3
54,2
faza chroniczna
482
21,8
24,5
78,7
faza długotrwała
419
19,0
21,3
100,0
Ogółem
1968
89,0
100,0
Systemowe braki danych
243
11,0
2211
100,0
Fazy bezdomności
Ważne
Braki danych Ogółem
N
%
% ważnych
% skumulowany
bezdomność instytucjonalna
1401
63,4
64,9
64,9
bezdomność pozainstytucjonalna
759
34,3
35,1
100,0
Ogółem
2160
97,7
100,0
Systemowe braki danych
51
2,3
2211
100,0
Typologia bezdomności
Ważne
Braki danych Ogółem
N
%
% ważnych
% skumulowany
niepełne podstawowe
78
3,5
3,7
3,7
podstawowe
813
36,8
39,0
42,8
zawodowe
842
38,1
40,4
83,2
średnie
307
13,9
14,7
97,9
wyższe
43
1,9
2,1
100,0
Ogółem
2083
94,2
100,0
Systemowe braki danych
128
5,8
2211
100,0
Posiadane wykształcenie
Ważne
Braki danych Ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
103
Ostatnie zameldowanie na stałe
Ważne Braki danych
N
%
% ważnych
% skumulowany
na terenie woj. pomorskiego
1747
79,0
88,5
88,5
poza terenem woj. pomorskiego
228
10,3
11,5
100,0
Ogółem
1975
89,3
100,0
Systemowe braki danych
Ogółem
236
10,7
2211
100,0
N
%
% ważnych
% skumulowany
tak
1574
71,2
77,0
77,0
nie
435
19,7
21,3
98,3
nie wiem
35
1,6
1,7
100,0
Ogółem
2044
92,4
100,0
Systemowe braki danych
167
7,6
2211
100,0
N
%
% ważnych
% skumulowany
Kilka razy dziennie
643
29,1
31,0
31,0
Raz na dzień
1135
51,3
54,6
85,6
Kilka razy w tygodniu
149
6,7
7,2
92,8
Raz w tygodniu
60
2,7
2,9
95,7
Kilka razy w miesiącu
47
2,1
2,3
97,9
Raz na miesiąc
12
,5
,6
98,5
Rzadziej niż raz na miesiąc
12
,5
,6
99,1
Trudno powiedzieć
19
,9
,9
100,0
Ogółem
2077
93,9
100,0
Systemowe braki danych
134
6,1
Ogółem
2211
100,0
Czy ma złożony wniosek o przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego?
N
%
% ważnych
% skumulowany
Czy posiada ubezpieczenie zdrowotne
Ważne
Braki danych Ogółem
Jak często spożywa Pan(i) ciepły posiłek?
Ważne
Braki danych
tak
586
26,5
28,2
28,2
Ważne
nie
1493
67,5
71,8
100,0
Ogółem
2079
94,0
100,0
Braki danych
Systemowe braki danych
132
6,0
2211
100,0
Ogółem
104
Czy jest na liście oczekujących na mieszkanie
Ważne
Braki danych
N
%
% ważnych
% skumulowany
tak
387
17,5
19,0
19,0
nie
1583
71,6
77,5
96,5
nie wiem
72
3,3
3,5
100,0
Ogółem
2042
92,4
100,0
Systemowe braki danych
169
7,6
2211
100,0
N
%
% ważnych
% skumulowany
tak
910
41,2
44,7
44,7
nie
1115
50,4
54,7
99,4
nie wiem
12
,5
,6
100,0
Ogółem
2037
92,1
100,0
Systemowe braki danych
174
7,9
2211
100,0
N
%
znaczny/ pierwsza grupa
192
umiarkowany/ druga grupa
570
lekki/ trzecia grupa
Ogółem
Czy ma orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności
Ważne
Braki danych Ogółem
Jaki stopień niepełnosprawności Pan(i) posiada?
Ważne
Braki danych
% ważnych
% skumulowany
8,7
20,8
20,8
25,8
61,6
82,4
141
6,4
15,2
97,6
nie wiem
22
1,0
2,4
100,0
Ogółem
925
41,8
100,0
Systemowe braki danych
1286
58,2
2211
100,0
N
%
tak
162
nie
1030
Ogółem Systemowe braki danych
Ogółem
Czy stara się Pan(i) o przyznanie grupy inwalidzkiej/stopnia niepełnosprawności? Ważne Braki danych Ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
% ważnych
% skumulowany
7,3
13,6
13,6
46,6
86,4
100
1192
53,9
100,0
1019
46,1
2211
100,0
105
Swój stan zdrowia ocenia jako
Ważne
Braki danych
bardzo dobry
158
7,1
7,7
7,7
dobry
694
31,4
33,9
41,6
dostateczny
714
32,3
34,9
76,5
niedostateczny
450
20,4
22,0
98,5
trudno powiedzieć
31
1,4
1,5
100,0
Ogółem
2047
92,6
100,0
Systemowe braki danych
164
7,4
2211
100,0
N
%
% ważnych
% skumulowany
tak
1368
61,9
66,2
66,2
nie
697
31,5
33,8
100,0
Ogółem
2065
93,4
100,0
Systemowe braki danych
146
6,6
2211
100,0
N
%
% ważnych
% skumulowany
tak
519
23,5
25,0
25,0
nie
1553
70,2
75,0
100,0
Ogółem
2072
93,7
100,0
Systemowe braki danych
139
6,3
2211
100,0
N
%
tak
159
nie Ogółem Systemowe braki danych
Czy ma kwalifikacje zawodowe
Braki danych Ogółem
Czy pracuje zarobkowo
Ważne Braki danych Ogółem
Czy ma Pan(i) stałą umowę o pracę, zlecenie bądź o dzieło? Ważne Braki danych
% skumulowany
%
Ogółem
Ważne
% ważnych
N
Ogółem
% ważnych
% skumulowany
7,2
28,9
29,0
391
17,7
71,0
100,0
551
24,9
100,0
1660
75,1
2211
100,0
Czy jest zarejestrowany jako osoba bezrobotna lub poszukująca pracy w Urzędzie Pracy tak
N
%
% ważnych
% skumulowany
574
26,0
27,9
27,9
Ważne
nie
1481
67,0
72,1
100,0
Ogółem
2055
92,9
100,0
Systemowe braki danych
156
7,1
2211
100,0
Braki danych Ogółem
106
Czy posiada Pan(i) jakieś niespłacone długi, pożyczki, zaległości finansowe, bądź inne bieżące zobowiązania finansowe, np. comiesięczne alimenty? Ważne Braki danych
N
%
% ważnych
% skumulowany
tak
705
31,9
34,0
34,0
nie
1370
62,0
66,0
100,0
Ogółem
2075
93,8
100,0
Systemowe braki danych
136
6,2
2211
100,0
Ogółem
Odpowiedzi
W jaki sposób najczęściej zdobywa Pan(i) wyżywienie? Można zaznaczyć więcej niż 1 odpowiedź
N
Procent
Procent obserwacji
Jadłodajnie / stołówki/bary
307
8,2%
14,8%
Kościoły / parafie / zakony (czy też zgromadzenia zakonne)
108
2,9%
5,2%
Posiłki w placówkach
957
25,5%
46,1%
Organizacje wydające żywność
238
6,3%
11,5%
Dożywiam się u rodziny
264
7,0%
12,7%
Sam(a) kupuje
1346
35,9%
64,8%
Żebractwo / ludzie dobrej woli
237
6,3%
11,4%
Wystawki ze sklepów
75
2,0%
3,6%
Śmietnik
119
3,2%
5,7%
Inne
103
2,7%
5,0%
3754
100,0%
180,7%
Ogółem
Gdzie przebywał/a Pan(i) najczęściej w ciągu ostatnich 12 miesięcy? (Można zaznaczyć maksymalnie 5 odpowiedzi)
Odpowiedzi N
Procent
Procent obserwacji
schronisko, noclegownia, ogrzewalnia (placówki dla bezdomnych)
973
33,6%
47,1%
stancje, pokoje wynajmowane
177
6,1%
8,6%
altanki, baraki na działkach
560
19,3%
27,1%
pustostany
166
5,7%
8,0%
dworzec, wagony, bocznice kolejowe
160
5,5%
7,7%
klatki schodowe, strychy, piwnice
112
3,9%
5,4%
rury i węzły ciepłownicze
13
,4%
,6%
kątem u rodziny lub znajomych
265
9,1%
12,8%
mieszkania wspierane
116
4,0%
5,6%
szpital
106
3,7%
5,1%
zakład karny
122
4,2%
5,9%
inne Ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
130
4,5%
6,3%
2900
100,0%
140,3%
107
Kto według Pana(i) ponosi największą odpowiedzialność za Pana(i) bezdomność? (Można zaznaczyć więcej niż 1 odpowiedź)
Odpowiedzi
Procent obserwacji
N
Procent
państwo / rząd
422
16,2%
20,6%
społeczeństwo
86
3,3%
4,2%
ja sam
1147
44,0%
56,0%
moja rodzina
692
26,6%
33,8%
moi znajomi
53
2,0%
2,6%
system pomocy osobom bezdomnym
96
3,7%
4,7%
nie wiem
52
2,0%
2,5%
inne Ogółem
58
2,2%
2,8%
2606
100,0%
127,2%
Odpowiedzi
Jakie są wewnętrzne (jednostkowe) przyczyny Pana(i) bezdomności? (Można zaznaczyć maksymalnie 3 odpowiedzi)
N
Procent
Procent obserwacji
alkoholizm
778
29,1%
39,7%
narkomania
59
2,2%
3,0%
choroba psychiczna
116
4,3%
5,9%
rozpad związku partnerskiego
648
24,2%
33,1%
własny wybór
540
20,2%
27,6%
niepełnosprawność
272
10,2%
13,9%
inne
260
9,7%
13,3%
2673
100,0%
136,5%
Jakie są zewnętrzne (strukturalne) przyczyny Pana(i) bezdomności? (Można zaznaczyć maksymalnie 3 odpowiedzi)
Odpowiedzi
Ogółem
Ogółem
108
N
Procent
Procent obserwacji
wypędzenie z mieszkania przez rodzinę/współlokatorów z powodu konfliktów
512
17,3%
25,2%
ucieczka przed przemocą w rodzinie
111
3,8%
5,5%
wymeldowanie - decyzja administracyjna
669
22,7%
32,9%
eksmisja
474
16,1%
23,3%
utrata noclegów w miejscu byłej pracy
40
1,4%
2,0%
konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek pełnoletniości
20
,7%
1,0%
pozostawienie mieszkania rodzinie z własnej inicjatywy
342
11,6%
16,8%
zadłużenie
211
7,1%
10,4%
bezrobocie
286
9,7%
14,1%
opuszczenie zakładu karnego
108
3,7%
5,3%
inne
180
6,1%
8,8%
2953
100,0%
145,2%
Dlaczego Pan(i) nie pracuje? (Można zaznaczyć dowolną liczbę odpowiedzi)
Odpowiedzi
Procent obserwacji
N
Procent
nie opłaca mi się pracować
63
3,2%
4,2%
zły stan zdrowia
896
45,9%
59,2%
brak ofert pracy
307
15,7%
20,3%
nieodpowiedni wiek
315
16,2%
20,8%
nie chce pracować
78
4,0%
5,2%
nie może pracować
148
7,6%
9,8%
inne
143
7,3%
9,4%
1950
100,0%
128,8%
Ogółem
Jakie inne źródła dochodu Pan(i) posiada? (Można zaznaczyć dowolną liczbę odpowiedzi)
Odpowiedzi N
Procent
Procent obserwacji
praca dorywcza sezonowa
529
19,5%
25,8%
zasiłek z pomocy społecznej
857
31,6%
41,8%
świadczenia z ZUSu
173
6,4%
8,4%
zbieractwo
358
13,2%
17,5%
żebractwo
110
4,1%
5,4%
alimenty
28
1,0%
1,4%
renta/emerytura
201
7,4%
9,8%
inne
142
5,2%
6,9%
nie posiada
315
11,6%
15,4%
2713
100,0%
132,3%
Ogółem
Czy korzysta z Ośrodków Pomocy Społecznej?
Odpowiedzi N
Procent
Procent obserwacji
nocleg
495
15,7%
26,1%
posiłek
679
21,6%
35,8%
odzież
333
10,6%
17,5%
wsparcie finansowe
1148
36,4%
60,5%
nie korzysta
495
15,7%
26,1%
3150
100,0%
166,0%
Ogółem
Czy korzysta z pomocy Organizacji Pozarządowych?
Odpowiedzi N
Procent
Procent obserwacji
nocleg
665
25,9%
45,0%
posiłek
713
27,8%
48,3%
odzież
488
19,0%
33,0%
wsparcie finansowe
52
2,0%
3,5%
651
25,3%
44,1%
2569
100,0%
173,9%
nie korzysta Ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
109
Placówka
N
Szpital
Miejsca niemieszkalne
Działki i altany
N
Stancja, mieszkanie kątem u rodziny, znajomych
N
143
118
Braki danych
178
935
943
871
889
914
3,6997
1,3671
3,9413
3,9490
3,3874
4,3659
Ważne
36
52
17
31
33
13
Braki danych
76
60
95
81
79
99
2,8186
6,8925
3,9018
5,9894
3,9539
4,5000
Ważne
28
5
70
13
21
24
Braki danych
83
106
41
98
90
87
2,0225
1,3340
3,6219
3,4423
1,8414
2,9858
Ważne
71
14
49
235
96
26
Braki danych
309
366
331
145
284
354
2,5027
1,1643
3,5835
4,9204
3,8424
4,2885
Ważne
21
7
23
51
287
14
Braki danych
326
340
324
296
60
333
1,8886
2,7543
4,4696
4,8071
6,1730
3,5714
Ważne
40
2
16
24
28
100
Braki danych
95
133
119
111
107
35
Średnia N
2,5270
,5400
3,6250
4,1421
4,2382
6,4965
Ważne
4
2
1
5
4
4
Braki danych
28
30
31
27
28
28
4,0000
,7500
,7000
3,1200
3,4175
5,1675
Średnia
Typologia
Odpowiedzialność za bezdomność a typologia bezdomności
państwo / rząd społeczeństwo ja sam moja rodzina moi znajomi system pomocy osobom bezdomnym nie wiem inne Ogółem
110
Mieszkania wspierane
161
Średnia Mieszkanie wspierane
Działki i altany
89
Średnia N
Miejsca niemieszkalne
97
Średnia N
Zakład Penitencjarny
854
Średnia Zakład Penitencjarny
Szpital
Ważne
Średnia N
Placówka
Miejsce przeprowadzenia badania
bezdomność instytucjonalna
bezdomność pozainstytucjonalna
N
271
145
%
20,7%
20,9%
N
50
36
%
3,8%
5,2%
N
741
384
%
56,6%
55,4%
N
428
247
%
32,7%
35,6%
N
39
12
%
3,0%
1,7%
N
74
21
%
5,6%
3,0%
N
33
17
%
2,5%
2,5%
N
36
22
%
2,7%
3,2%
N
1310
693
Ogółem
416 86 1125 675 51 95 50 58 2003
Typologia bezdomności
Miejsce realizacji badania a typologia bezdomności schronisko, noclegownia, ogrzewalnia (placówki dla bezdomnych) stancje, pokoje wynajmowane altanki, baraki na działkach pustostany dworzec, wagony, bocznice kolejowe klatki schodowe, strychy, piwnice rury i węzły ciepłownicze kątem u rodziny lub znajomych mieszkania wspierane szpital zakład karny inne Ogółem
Bezdomność instytucjonalna N
919
45
%
69,4%
6,5%
N
122
51
%
9,2%
7,3%
N
126
417
%
9,5%
60,1%
N
59
100
%
4,5%
14,4%
N
60
91
%
4,5%
13,1%
N
46
58
%
3,5%
8,4%
N
4
9
%
,3%
1,3%
N
156
97
%
11,8%
14,0%
N
100
11
%
7,5%
1,6%
N
101
4
%
7,6%
,6%
N
109
12
%
8,2%
1,7%
N
55
66
%
4,2%
9,5%
N
1325
694
Czy pracuje zarobkowo
Typologia bezdomności a praca zarobkowa
Typologia bezdomności
bezdomność instytucjonalna bezdomność pozainstytucjonalna
Ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
bezdomność pozainstytucjonalna
Ogółem
tak
nie
N
281
1051
1332
%
21,1%
78,9%
100,0%
N
232
461
693
%
33,5%
66,5%
100,0%
N
513
1512
2025
%
25,3%
74,7%
100,0%
111
Powiat realizacji badania a miejsce pobytu badanej osoby
Miejsca niemieszkalne
Działki i altany
Mieszkanie wspierane
stancja, mieszkanie katem
bytowski
6
3
0
0
18
4
14
0
45
13,3%
6,7%
,0%
,0%
40,0%
8,9%
31,1%
,0%
100,0%
chojnicki człuchowski Gdańsk gdański Gdynia kartuski kościerski kwidzyński lęborski malborski nowodworski pucki Słupsk słupski Sopot starogardzki sztumski tczewski wejherowski Ogółem
112
Szpital
Ogółem
Izba Wytrzeźwień
N %
Placówka
Zakład Penitencjarny
Miejsce przeprowadzenia badania
N
10
0
0
0
1
0
0
0
11
%
90,9%
,0%
,0%
,0%
9,1%
,0%
,0%
,0%
100,0%
N
54
25
36
0
7
2
0
0
124
%
43,5%
20,2%
29,0%
,0%
5,6%
1,6%
,0%
,0%
100,0%
N
399
18
29
9
67
95
1
0
618
%
64,6%
2,9%
4,7%
1,5%
10,8%
15,4%
,2%
,0%
100,0%
N
0
0
0
0
5
8
0
0
13
%
,0%
,0%
,0%
,0%
38,5%
61,5%
,0%
,0%
100,0%
N
152
4
0
0
34
120
34
2
346
%
43,9%
1,2%
,0%
,0%
9,8%
34,7%
9,8%
,6%
100,0%
N
19
1
0
1
53
11
6
7
98
%
19,4%
1,0%
,0%
1,0%
54,1%
11,2%
6,1%
7,1%
100,0%
N
0
3
0
0
2
11
6
0
22
%
,0%
13,6%
,0%
,0%
9,1%
50,0%
27,3%
,0%
100,0%
N
55
7
10
0
25
7
7
1
112
%
49,1%
6,3%
8,9%
,0%
22,3%
6,3%
6,3%
,9%
100,0%
N
0
0
0
0
6
10
1
12
29
%
,0%
,0%
,0%
,0%
20,7%
34,5%
3,4%
41,4%
100,0%
N
173
1
7
0
29
6
0
0
216
%
80,1%
,5%
3,2%
,0%
13,4%
2,8%
,0%
,0%
100,0%
N
8
0
0
0
6
2
0
0
16
%
50,0%
,0%
,0%
,0%
37,5%
12,5%
,0%
,0%
100,0%
N
0
0
0
0
23
4
0
0
27
%
,0%
,0%
,0%
,0%
85,2%
14,8%
,0%
,0%
100,0%
N
53
1
1
1
48
16
50
0
170
%
31,2%
,6%
,6%
,6%
28,2%
9,4%
29,4%
,0%
100,0%
N
55
0
0
0
5
8
1
0
69
%
79,7%
,0%
,0%
,0%
7,2%
11,6%
1,4%
,0%
100,0%
N
0
0
0
0
6
7
0
0
13
%
,0%
,0%
,0%
,0%
46,2%
53,8%
,0%
,0%
100,0%
N
15
43
4
0
9
5
1
0
77
%
19,5%
55,8%
5,2%
,0%
11,7%
6,5%
1,3%
,0%
100,0%
N
31
0
22
0
2
0
1
10
66
%
47,0%
,0%
33,3%
,0%
3,0%
,0%
1,5%
15,2%
100,0%
N
2
1
0
0
11
20
10
0
44
%
4,5%
2,3%
,0%
,0%
25,0%
45,5%
22,7%
,0%
100,0%
N
0
5
2
0
21
10
3
0
41
%
,0%
12,2%
4,9%
,0%
51,2%
24,4%
7,3%
,0%
100,0%
N
1032
112
111
11
380
347
135
32
2160
%
47,8%
5,2%
5,1%
,5%
17,6%
16,1%
6,3%
1,5%
100,0%
Dane w poniższej tabeli, choć nie dają zadowalającego obrazu rzeczywistości, co spowodowane jest wysokim odsetkiem braków danych (32,7%), to jednak wskazują na niezwykle interesujące migracje bezdomności pomiędzy poszczególnymi powiatami województwa pomorskiego. Zaznaczyć należy, co do liczby 723, oznaczonej * - wliczone w nią zostało także 130 osób, które zaznaczyły, że ostatnie ich zameldowanie na pobyt stały było na terenie Słupska lub powiatu słupskiego – z powodu błędnego zliczenia odpowiedzi nie można tu rozgraniczyć tych dwu powiatów. Zestawienie: powiat realizacji badania a powiat ostatniego zameldowania na pobyt stały Braki danych poza województwem pomorskim Gdańsk Gdynia Słupsk Sopot bytowski chojnicki człuchowski gdański kartuski kościerski kwidzyński lęborski malborski nowodworski pucki słupski starogardzki sztumski tczewski wejherowski ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
powiat realizacji badania
ostatnie zameldowanie na pobyt stały
N
3
%
0,1%
723*
32,7%
N
0
22
%
0,0%
1,0%
N
626
213
%
28,3%
9,6%
N
347
315
%
*
%
15,7% 187 8,5%
N
13
36
%
0,6%
1,6% 47
N
14,3% *
N
46
%
2,1%
2,1%
N
11
15
%
0,5%
0,7%
N
124
29
%
246
%
5,6% 13 0,6%
N
105
97
%
4,7%
4,4% 16
N
1,3% 11,1%
N
22
%
1,0%
0,7%
N
113
72
%
5,1%
3,3%
N
38
51
%
74
%
1,7% 216 9,8%
N
16
11
%
0,7%
0,5% 34
N
2,3% 3,4%
N
28
%
1,3%
1,5%
N
73
*
%
3,3%
*
N
77
44
%
2,0% 36
%
3,5% 67 3,0%
N
44
61
N
1,6%
%
2,0%
2,8%
N
42
69
%
1,9%
3,1%
N
2211
2211
%
100,0%
100,0%
113
Aneks 5. Rozkład tabelaryczny pytań – analiza częstości dla dzieci N
%
% ważnych
2
1,0
1,0
1,0
bytowski
5
2,5
2,5
3,6
Człuchów, gm. Przechlewo
5
2,5
2,5
6,1
gdański
69
35,0
35,0
41,1
gdyński
70
35,5
35,5
76,6
kartuski
16
8,1
8,1
84,8
kościerski
6
3,0
3,0
87,8
kwidzyński
1
,5
,5
88,3
lębork
3
1,5
1,5
89,8
lęborski
1
,5
,5
90,4
Malbork
9
4,6
4,6
94,9
nowodworski
1
,5
,5
95,4
sztumski
7
3,6
3,6
99,0
wejherowski
2
1,0
1,0
100,0
Ogółem
197
100,0
100,0
Powiat (w którym realizowane jest badanie)
Ważne
Płeć
Ważne
N
%
mężczyzna
94
47,7
47,7
47,7
103
52,3
52,3
100,0
Ogółem
197
100,0
100,0
Ważne Braki danych
Braki danych
%
% ważnych
% skumulowany
tak
191
97,0
98,5
98,5
3
1,5
1,5
100,0
Ogółem
194
98,5
100,0
Systemowe braki danych
3
1,5
197
100,0
Ostatnie zameldowanie na stałe
Ważne
N
nie
Ogółem
114
% skumulowany
kobieta
Czy ma akt urodzenia?
Ogółem
% ważnych
% skumulowany
na terenie województwa pomorskiego poza terenem województwa pomorskiego dziecko nigdy nie posiadało zameldowania Ogółem Systemowe braki danych
N
%
140
71,1
% ważnych 76,5
% skumulowany 76,5
7
3,6
3,8
80,3
36
18,3
19,7
100,0
183
92,9
100,0
14
7,1
197
100,0
N
%
% ważnych
tak
167
84,8
87,0
87,0
nie
24
12,2
12,5
99,5
nie wiem
1
,5
,5
100,0
Ogółem
192
97,5
100,0
Systemowe braki danych
5
2,5
197
100,0
Czy posiada ubezpieczenie zdrowotne?
Ważne
Braki danych Ogółem
Czy w ciągu ostatniego miesiąca Pana (i) dziecko było niedożywione?
Ważne
Braki danych
N
2,0
2,1
2,1
tak, sporadycznie
1
,5
,5
2,6
nie nigdy
188
95,4
97,4
100,0
Ogółem
193
98,0
100,0
Systemowe braki danych
4
2,0
197
100,0
N
%
% ważnych
Kilka razy dziennie
144
73,1
74,6
74,6
raz na dzień
48
24,4
24,9
99,5
trudno powiedzieć
1
,5
,5
100,0
Ogółem
193
98,0
100,0
Systemowe braki danych
4
2,0
197
100,0
Ogółem
Czy rodzina jest
Ważne Braki danych
N
% ważnych
% skumulowany
86
43,7
43,9
43,9
niepełna
110
55,8
56,1
100,0
Ogółem
196
99,5
100,0
Systemowe braki danych
1
,5
197
100,0
N
%
% ważnych
tak
105
53,3
53,8
53,8
nie
90
45,7
46,2
100,0
Ogółem
195
99,0
100,0
Systemowe braki danych
2
1,0
197
100,0
Czy rodzina jest wielodzietna?
Braki danych
%
% skumulowany
pełna
Ogółem
Ważne
% skumulowany
4
Jak często Pana(i) dziecko spożywa ciepły posiłek?
Braki danych
% ważnych
tak, często
Ogółem
Ważne
%
% skumulowany
Ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
% skumulowany
115
Czy ma orzeczoną grupę inwalidzką lub stopień niepełnosprawności Ważne Braki danych
N 8
4,1
4,2
4,2
nie
184
93,4
95,8
100,0
Ogółem
192
97,5
100,0
Systemowe braki danych
5
2,5
197
100,0
Swój stan zdrowia ocenia jako
N
%
% ważnych
% skumulowany
bardzo dobry
74
37,6
37,6
37,6
dobry
112
56,9
56,9
94,4
dostateczny
9
4,6
4,6
99,0
niedostateczny
2
1,0
1,0
100,0
Ogółem
197
100,0
100,0
N
%
% ważnych
Czy dziecko uczęszcza do:
Ważne
Braki danych
1
,5
,5
,5
przedszkola
20
10,2
10,5
11,0
szkoły
92
46,7
48,2
59,2
nie uczęszcza
77
39,1
40,3
99,5
trudno powiedzieć
1
,5
,5
100,0
Ogółem
191
97,0
100,0
Systemowe braki danych
6
3,0
197
100,0
Odpowiedzi
Dlaczego Pana(i) dziecko nie uczęszcza do żadnej placówki edukacyjnej?
N
Procent
Procent obserwacji
jest za małe
48
81,4%
82,8%
nie stać mnie na edukację mojego dziecka
11
18,6%
19,0%
59
100,0%
101,7%
Ogółem
Jak ocenił(a)by Pana(i) posiadany kontakt z dzieckiem?
116
% skumulowany
żłobka
Ogółem
Ważne
% skumulowany
tak
Ogółem
Ważne
% ważnych
%
N
%
% ważnych
% skumulowany
bardzo dobry
134
68,0
68,0
68,0
dobry
63
32,0
32,0
100,0
Ogółem
197
100,0
100,0
Jakie jest aktualne miejsce pobytu Pana(i) dziecka? Ważne
Braki danych
N
%
% ważnych
% skumulowany
Placówka
87
44,2
46,0
46,0
Miejsca niemieszkalne
8
4,1
4,2
50,3
Działki i altany
50
25,4
26,5
76,7
Mieszkanie wspierane
44
22,3
23,3
100,0
Ogółem
189
95,9
100,0
Systemowe braki danych
8
4,1
197
100,0
Ogółem
Odpowiedzi
Czy korzysta z Ośrodków Pomocy Społecznej?
N
Procent
Procent obserwacji
nocleg
61
20,1%
32,4%
posiłek
73
24,0%
38,8%
odzież
33
10,9%
17,6%
wsparcie finansowe
111
36,5%
59,0%
nie korzysta
26
8,6%
13,8%
304
100,0%
161,7%
Ogółem
Odpowiedzi
Czy korzysta z pomocy Organizacji Pozarządowych?
N
Procent
Procent obserwacji
nocleg
53
23,6%
42,4%
posiłek
56
24,9%
44,8%
odzież
61
27,1%
48,8%
wsparcie finansowe
2
,9%
1,6%
nie korzysta
53
23,6%
42,4%
225
100,0%
180,0%
Ogółem
Gdzie najczęściej w ciągu ostatnich 12 miesięcy przebywało Pan(i) dziecko? (Można zaznaczyć maksymalnie 5 odpowiedzi)
Odpowiedzi N
Procent
Procent obserwacji
schronisko, noclegownia, ogrzewalnia (placówki dla bezdomnych)
90
37,0%
45,9%
stancje, pokoje wynajmowane
29
11,9%
14,8%
altanki, baraki na działkach
50
20,6%
25,5%
pustostany, domy do rozbiórki
5
2,1%
2,6%
kątem u rodziny lub znajomych
17
7,0%
8,7%
mieszkania wspierane
46
18,9%
23,5%
inne/jakie
6
2,5%
3,1%
243
100,0%
124,0%
Ogółem
PISMO SAMOPOMOCY
117
Bibliografia Dębski, M. (2007). Wizerunek osób bezdomnych w świadomości młodzieży akademickiej Trójmiasta. Próba szkicu socjologicznego. [w:] „Pomost. O bezdomności bez lęku”. Gdańsk: PFWB, RCI. Dębski, M., Olech, P. (2005). Socjodemograficzny portret zbiorowości osób bezdomnych Województwa Pomorskiego. Raport z badań. [w:] „Pomost. O bezdomności bez lęku”. Gdańsk: PFWB, RCI, TPBA. Dębski, M., Stachura, K. (2008 - w druku). Oblicza Bezdomności. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Dębski, M., Retowski, S. (2008 - w druku). Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Duracz-Walczak, A. (2002). Bezdomni. Warszawa. Duracz-Walczak, A. (2001/2002). O ujednolicenie pojęć dotyczących bezdomności w Polsce. [w:] W kręgu problematyki bezdomności polskiej. A. Duracz-Walczak (red.). Warszawa, Gdańsk. Dębska-Cenian, A., Retowski, S. (2008 - w druku). Charakterystyka psychologiczna osób bezdomnych a usytuowanie przestrzenno-instytucjonalne. [w:] M. Dębski, S. Retowski (red.). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Gajdzica, Z., Rembierz, M. (2005). Bezradność. Interdyscyplinarne studium zjawiska w kontekście zmiany społecznej i edukacyjnej. Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego. Jaździkowski, M. (2000). Syndrom Bezdomności [w:] „Pomost. O bezdomności bez lęku”. Gdańsk: PFWB, RCI, TPBA. Muras, M. (2006). Wykluczenie społeczne. [w:] J. Czapiński, T. Panek (red.). Diagnoza społeczna 2005. Warunki i jakość życia Polaków. Warszawa: Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie. Nesterowicz-Wyborska, J. (2008 - w druku). O ekonomicznym wyizolowaniu osób bezdomnych [w:] M. Dębski, S. Retowski (red.). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Oliwa-Ciesielska, M. (2003). Człowiek bezdomny jako „inny”. Możliwości uczestnictwa społecznego. [w:] E. Kartowicz, A. Olubiński (red.). Działanie społeczne w pracy socjalnej na progu XXI wieku. Toruń: Wydawnictwo Edukacyjne Akapit. Oliwa-Ciesielska, M. (2006). Piętno nieprzypisania. Studium o wyizolowaniu społecznym bezdomnych. Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM w Poznaniu, Seria Socjologia nr 2. Olech, P., Dębska-Cenian, A. (2008 - w druku). Standard Etyczny. [w:] A. Dębska-Cenian, P. Olech (red.). Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach. Gdańsk: PFWB. Olech, P., Ługowski, K. (2006). Problematyka zdrowia ludzi bezdomnych – perspektywa specjalistów pomocy społecznej i służby zdrowia. [w:] „Pomost. Bezdomność a zdrowie”. Gdańsk: PFWB, RCI, TPBA. Porowski, M. (1998). Bezdomność – obraz zjawiska i populacja osób badanych, [w:] T. Pilch, L. Lepalczyk (red.). „Pedagogika społeczna”, Warszawa. Pawłowska, R., Jundziłł E. (2000). Pedagogika człowieka samotnego. Gdańsk. Pisarska, M. (1993). Bezdomni. Charakterystyka i skala problemu. „Polityka społeczna”, nr 11/12. Przymeński, A. (1997). Bezdomność. społeczno-ekonomiczne uwarunkowania zjawiska na przykładzie Poznania. „Praca Socjalna” nr 3. Przymeński, A. (2001). Bezdomność jako kwestia społeczna w Polsce współczesnej. „Zeszyty Naukowe Akademii Ekonomicznej w Poznaniu”. Poznań: Wydawnictwo AE. Retowski, S., Dębska-Cenian, A. (2008 - w druku). Modele radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności – konsekwencje psychologiczne. [w:] M. Dębski, S. Retowski (red.). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Sidorowicz, S. (2000). Zaburzenia psychiczne u osób bezdomnych. Wrocław. Sztabiński, P., Sawiński, Z., Sztabiński, F. (red.). (2005). Fieldwork jest sztuką. Warszawa.
118
Wizerunek osób bezdomnych w świadomości młodzieży akademickiej Trójmiasta. Próba szkicu socjologicznego Maciej Dębski „Do najciekawszych i najważniejszych zagadnień socjologii i antropologii należy, jak obraz jednej grupy i każdego z jej członków odbija się w świadomości członków grupy drugiej. Badanie tego obrazu i mechaniki jego powstawania ma kolosalne znaczenie dla zrozumienia stosunków międzygrupowych i międzyludzkich” 1
Zjawisko bezdomności ze względu na swoją złożoność zasługuje na miano problemu interdyscyplinarnego i jako takie leży w kręgu zainteresowań zarówno osób związanych ze „światem nauki” (np. nauki społeczne, ekonomiczne), jak również osób na co dzień pracujących z osobami bezdomnymi (pracownicy socjalni, streetworkerzy, pracownicy organizacji pozarządowych). Ze względu na wieloaspektowy charakter można powiedzieć, że interesujące nas zjawisko posiada wiele oblicz i manifestuje się w różnorodny sposób. Dowodem takiego stanu rzeczy jest nie tylko mnogość definicji i typologii pojęcia bezdomności, ale również istnienie i wykorzystywanie różnorodnych narzędzi do pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Pomimo faktu, iż bezdomność zdaje się wymykać naukowemu poznaniu i tak naprawdę trudno stworzyć jednoznacznie obowiązującą wszystkich definicję bezdomności, postrzeganie problemu bezdomności oraz samych osób bezdomnych przez społeczeństwo zdaje się być jednorodne i powszechnie obowiązujące. Zazwyczaj określenie bezdomny kojarzy się obywatelom z ulicą, brudem, nałogami oraz złym stanem zdrowia i higieny. Samo w sobie to słowo zdaje się zawierać tak duży ładunek negatywnych skojarzeń, że niejednokrotnie prowadzi do wykluczania bądź samowykluczania osób z prawidłowego funkcjonowania społecznego. W potocznych rozważaniach nad bezdomnością jakby w jednej chwili zapominało się o osobach mieszkających w czystych i zadbanych schroniskach, ludziach bezdomnych uczęszczających na różnego rodzaju terapie, chcących zmienić swoje dotychczasowe życie czy też osobach dbających o własne zdrowie i przysłowiowe uczciwe wiązanie „końca z końcem”. Ponadto bardzo często problem bezdomności kojarzony jest przede wszystkim z zachowaniami patologicznymi a nie ze zwykłym brakiem dachu nad głową. Można powiedzieć, że wykluczenie mieszkaniowe (bezdomny oznacza osobę bez domu, bez dachu nad głową”) zeszło na plan dalszy, zaś głównym problemem osób bezdomnych jest wykluczenie społeczne, psychiczne, czy instytucjonalne. Biorąc pod uwagę powyższy punkt widzenia, który jednoczenie stanowi założenie teoretyczne niniejszego opracowania okazuje się, że w społeczeństwie polskim dominuje silny negatywny stereotyp osoby bezdomnej. Przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać po pierwsze w źródle informacji, z którego czerpane są wiadomości na temat bezdomności (wizerunek osoby bezdomnej jest częściej kreowany za pośrednictwem środków masowego przekazu niż poprzez kontakt bezpośredni), po drugie w braku elementarnej wiedzy z zakresu bezdomności (o przyczynach bezdomności, jej skutkach, formach i typologiach), po trzecie wreszcie w braku bezpośredniego i głębszego kontaktu z osobami bezdomnymi („przelotny” kontakt z osobami żebrzącymi czy zbieraczami). Pewnie można byłoby znaleźć kolejne powody, dla których ludzie postrzegają osoby bezdomne jako gorsze od siebie i można byłoby zapewne próbować uzasadniać taki stan rzeczy kolejnymi teoriami psychologicznymi, ale faktem jest, że negatywne postrzeganie osób bezdomnych przez resztę społeczeństwa w wielu przypadkach wydaje się być o wiele bardziej dyskryminujące niż poczucie dyskryminacji ze względu na własne ubóstwo czy brak odniesionego sukcesu życiowego. W szeroko rozumianej polityce społecznej i wykonywanej pracy socjalnej na rzecz osób bezdomnych dąży się, całkiem słusznie, do całkowitego zlikwidowania problemu bezdomności bądź do jego zdecydowanego ograniczenia. W tym celu tworzy się różnego rodzaju lokalne bądź narodowe strategie do „zwalczania bezdomności”, zgłębia się problem bezdomności od strony empirycznej poprzez realizację kolejnych badań, uwrażliwia się społeczeństwo na ten typ marginalizacji społecznej dzięki konferencjom naukowym i debatom społecznym. I pomimo tego, że wszystkie te działania i dążenia wydają się być ze wszech miar godnymi naśladowania przedsięwzięciami to w ostateczności może okazać się, że ogłoszenie ostatecznego zwycięstwa w walce z bezdomnością może nigdy nie nastąpić. Dlaczego? Dlatego, że bez zmiany nastawienia społeczeństwa do problemu bezdomności, bez przełamania negatywnego stereotypu osób bezdomnych w świadomości Społecznej, walka z tym zjawiskiem traci sens stając się wyzwaniem o charakterze autotelicznym, wyzwaniem samym w sobie. Poniższy artykuł ma charakter raportu z przeprowadzonych badań, którego zasadniczym celem jest udowodnienie, że wizerunek osób bezdomnych w świadomości młodzieży akademickiej jest wizerunkiem obarczonym negatywnym stereotypem, wynikającym z niewiedzy, nieznajomości problematyki bezdomności, z przypadkowych kontaktów z osobami bezdomnymi oraz ze społecznej obojętności na problem bezdomności i samych osób bezdomnych. 1
A. Hertz, Żydzi w kulturze polskiej, Warszawa 1988, s.238.
PISMO SAMOPOMOCY
119
Problematyka poruszana w części drugiej koncentruje się na próbie odpowiedzenia na cztery główne pytania badawcze: 1. Jaki kontakt z osobami bezdomnymi posiadają trójmiejscy studenci? 2. Czy trójmiejscy studenci są osobami tolerancyjnymi wobec osób bezdomnych? 3. Jak studenci postrzegają samo zjawisko bezdomności? a. Kto jest odpowiedzialny za zjawisko bezdomności? b. Jak młodzież akademicka ocenia szanse na wyjście z bezdomności? c. Czy zjawisko bezdomności jest w opinii badanych osób ważnym problemem społecznym? 4. Jaka jest opinia studentów na temat poszczególnych cech osobowościowych osób bezdomnych? Na podstawie uzyskanych odpowiedzi na powyższe pytania zostaną spisane rekomendacje dla polityki społecznej związane z możliwością przełamania negatywnego stereotypu osób bezdomnych w społeczeństwie. Podczas pisania rekomendacji posiłkowałem się praktyczną wiedzą zdobytą dzięki działalności Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności w Gdańsku, jak również doświadczeniem zebrany w codziennej pracy ze studentami podczas prowadzenia zajęć z zakresu socjologii bezdomności. *** W literaturze socjologicznej stereotyp uważa się za jeden z wytworów interakcji społecznej, który jest pochodną jednostkowych doświadczeń z reprezentantami danej zbiorowości. Poprzez przypadkowy kontakt z grupą, jednostka dokonuje fałszywych uogólnień rzutujących na obraz całej zbiorowości, a przez to homogenizuje ją jednocześnie przypisując cechy dla tej grupy niecharakterystyczne. Najczęstszym tematem stereotypów są cechy zbiorowości etnicznych, narodowych i rasowych (Francuzi są najlepszymi kochankami, Anglicy są flegmatyczni, Murzyni są leniwi, Skandynawowie są zimni2). Już po przykładach zawartych w nawiasach można dojść do ogólnego wniosku, że najczęściej mamy do czynienia z przypisywaniem grupom cech negatywnych, które z biegiem czasu mogą stać się nieusuwalne i nienaprawialne (bo związane z samą naturą grupy). Niniejsze opracowanie dotyczące wizerunku osób bezdomnych w świadomości młodzieży akademickiej jest projektem badawczym zrealizowanym w roku 2007 przez Instytut Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego. Realizacja tego pomysłu wpisuje się w cykl badań nad zjawiskiem bezdomności, które realizowane są na terenie województwa pomorskiego od przeszło sześciu lat przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności (Forum), jak również Uniwersytet Gdański 3. W latach 2001-2007 zrealizowanych zostało kilka projektów badawczych, w których respondentami były przede wszystkim osoby bezdomne, jak również pracownicy socjalni, liderzy organizacji pozarządowych, czy osoby kluczowe w regionie odpowiadające za politykę społeczną. Do roku 2007 w województwie pomorskim brakowało jednakże badań nad bezdomnością realizowanych wśród obywateli społeczeństwa. Prezentowane w artykule wyniki po raz pierwszy ukazują bezdomność widzianą oczami studentów, młodych przedstawicieli społeczeństwa. Czy ich wizja bezdomności jest wizją zbieżną ze stanem faktycznym opisywanym przez same osoby bezdomne? Z racji ograniczonej objętości niniejszego opracowania jestem zmuszony zrezygnować z wielu możliwych porównań odpowiedzi studentów z odpowiedziami samych osób bezdomnych, a jeśli pojawią się takowe to dotyczyć one będą jedynie kwestii związanych z widzeniem szans na wyjście z bezdomności oraz miejsc zamieszkiwania osób bezdomnych4. Szczegółowe różnice pomiędzy obiema grupami społecznymi zaprezentowane zostaną w odrębnej publikacji. Warto w tym miejscu wskazać, że badanie to nie ma charakteru losowego, więc wyciągnięte wnioski dotyczyć mogą jedynie 1996 studentów biorących udział w badaniu i nie można ich przekładać na wszystkie osoby studiujące na wyższych uczelniach. Podczas analiz statystycznych wykorzystano test chi-kwadrat, test jednoczynnikowej analizy wariancji, test T oraz współczynniki korelacji odpowiednie dla poszczególnych poziomów pomiaru. Strukturę raportu badawczego wyznaczają cztery pytania badawcze postawione we wstępie do artykułu. Do każdego z pytań postawione zostały ogólne hipotezy badawcze, które w dalszej części pracy znajdą swoją weryfikację. Podczas dokonywania analiz statystycznych głównymi zmiennymi niezależnymi będą zmienne płci i miejsca zamieszkania. Dokonując krótkiej charakterystyki respondenta wskazać należy, iż 68,4% próby stanowiły kobiety zaś 31,6% mężczyźni. Studenci przede wszystkim zamieszkiwali rejon aglomeracji trójmiejskiej (62,5%), małych miast (26,5%), zaś nieco ponad co dziesiąty student (11,6%) był mieszkańcem terenów wiejskich. Z racji tego, że badane osoby to studenci przeciętny wiek wyniósł 22,5 lat. Badania przeprowadzano zarówno w publicznych (60%), jak i niepublicznych szkołach wyższych (40%). Dokładna charakterystyka osób ze względu na miejsce studiowania przedstawia tabela nr 1.
P. Sztompka, Socjologia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2002, s.300. Mam tutaj na myśli przede wszystkim badania nad socjodemograficznym portretem zbiorowości osób bezdomnych w województwie pomorskim oraz badania, których wyniki zostały wypracowane w ramach realizacji projektu „Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy” (badania nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych oraz badania nad skutecznością systemu pomocy osobom bezdomnym). 4 Takie porównanie będzie możliwe dzięki zrealizowanym badaniom nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych w Trójmieście w roku 2006 na próbie 196 osób bezdomnych. 2 3
120
Tabela nr 1. Nazwa placówki edukacyjnej Źródło: Badania własne N=1996, 2007r.
Uniwersytet Gdański
N
%
266
13,3
Politechnika Gdańska
245
12,3
Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu
257
12,9
Akademia Morska w Gdyni
278
13,9
Akademia Medyczna w Gdańsku
152
7,6
Wyższa Szkoła Zarządzania w Gdańsku
293
14,7
Gdańska Wyższa Szkoła Humanistyczna
254
12,7
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Sopocie
156
7,8
Wyższa Szkoła Bankowa w Gdańsku
95
4,8
Ogółem
1996
100,0
Rodzaj szkoły
Szkoły publiczne 60%
Szkoły niepubliczne 40% 100,0
Z przeprowadzonych badań wynika, że większość badanych osób deklaruje się jako osoby wierzące (61,6%), zaś 7,8% określiła siebie mianem osób głęboko wierzących. Co piąta osoba, która wzięła udział w badaniu to osoba niewierząca bądź obojętna religijnie, zaś co dziesiąta osoba (10,2%) to studenci niezdecydowani religijnie.
1. Kontakt z osobami bezdomnymi Truizmem jest stwierdzenie, że osoby bezdomne stanowią najbardziej zmarginalizowaną grupę społeczną. Wykluczenie to, jak można się domyślać ma wiele wymiarów, ale w tej pracy interesuje mnie przede wszystkim marginalizacja społeczna. Jej przejawami mogą być chociażby wykluczenie w sferze zawodowej (trudności w znalezieniu i utrzymaniu pracy, nieodpowiedni wiek na podjęcie pracy), w życiu rodzinnym (rozpad związku małżeńskiego, zerwane więzi rodzinne, poczucie samotności), w uczestnictwie w życiu kulturalnym (przymus zaspokajana jedynie potrzeb niższych, brak środków finansowych na realizację potrzeb wyższych, czy też w szeroko pojętym życiu publicznym (niechęć do zrzeszania się, niska wartość kapitału społecznego). Owe dobrowolne bądź przymusowe wycofanie się z życia społecznego, przy jednoczesnym braku kontaktu z innymi grupami społecznymi powoduje, że społeczność osób bezdomnych może być postrzegana w oparciu o silnie zakorzeniony negatywny stereotyp. Owo negatywne „naznaczenie” potęgowane jest poprzez różnorodne formy przebywania osób bezdomnych w przestrzeni publicznej. Mam tutaj na myśli spędzanie życia w miejscach niemieszkalnych (dworce, ulice, parki, okolice kościołów, hipermarketów, plaże) oraz w altankach działkowych. W kontekście powyższych słów słusznym wydaje się postawienie pytania o charakter kontaktów trójmiejskich studentów z osobami bezdomnymi w przestrzeni publicznej. Wychodząc z założenia, że obraz osób bezdomnych w społeczeństwie polskim jest obrazem bardziej negatywnym niż pozytywnym, zdecydowanie częściej opartym na niewiedzy niż na bezpośredniej relacji, posiadanie kontaktu oraz jego forma (pośrednia lub bezpośrednia) może być zmienną, która ma zasadniczy wpływ na jakość postrzegania osób bezdomnych przez młodzież akademicką. W niniejszej pracy ważną kwestią jest nie tylko określenie ile osób posiadało bezpośredni kontakt z osobą bezdomną a ile nie, ale również próba określenia, jakie emocje towarzyszyły młodym ludziom podczas takich kontaktów. W części tej będę poszukiwał próby odpowiedzi na pytania czy młodzież akademicka miała kiedykolwiek kontakt z osobami bezdomnymi, w jakich miejscach najczęściej dochodziło do kontaktów, jaka jest ogólna ocena tych kontaktów, jakie emocje były odczuwane podczas kontaktu studenta z osobą bezdomną. Ważnymi pytaniami badawczymi diagnozującymi rodzaj kontaktu z osobą bezdomną były pytania nawiązujące do tego, czy studenci byli kiedykolwiek w placówce dla osób bezdomnych i czy znają kogoś osobiście, kto jest osobą bezdomną. Wydaje się, że im ten kontakt jest bliższy, tym postrzeganie osób bezdomnych powinno być bardziej obiektywne, mniej obarczone myśleniem stereotypowym, bardziej prawdziwe. Przekładając powyższe słowa na język hipotez badawczych przypuszczam, że H1 : kontakt osób bezdomnych z badaną grupą studentów jest przypadkowy i okazjonalny H2 : ocena tych kontaktów jest bardziej obojętna niż pozytywna czy negatywna H3 : młodzież akademicka ma kontakt bardziej z bezdomnością uliczną niż schroniskową. Aby odpowiedzieć na dwie pierwsze z postawionych hipotez przyjrzyjmy się na początek jak często badana grupa studentów posiadała kontakt z osobami bezdomnymi i jakiego jest on rodzaju. Z danych zawartych w tabeli nr 2 można wysnuć generalny wniosek, że kontakt studentów z osobami bezdomnymi był przede wszystkim sporadyczny (68,0%). PISMO SAMOPOMOCY
121
Z przeprowadzonych badań wynika, że kolejne 23,5% studentów zadeklarowała, że często miała kontakt z osobami bezdomnymi, zaś 8,4% przyznała, że nigdy nie miała jakichkolwiek kontaktów z osobami bezdomnymi. Częstszy kontakt z osobami bezdomnymi deklarują mężczyźni (27,1%) oraz osoby zamieszkujące aglomerację dużych miast (25%), jednakże nie obserwuje się statystycznie istotnych różnic w odpowiedzi na to pytanie ze względu na zmienne niezależne. Tabela nr 2. Częstotliwość kontaktu z osobami bezdomnymi Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Czy kiedykolwiek miałeś/aś kontakt z osobą bezdomną?
Ogółem
Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%) wieś
Małe miasto
Duże miasto
N
%
K
M
tak , często
469
23,5
22,1
27,1
19,6
21,9
25,0
tak, ale sporadycznie
1355
68,0
69,0
65,4
74,2
69,7
66,7
nie, w ogóle nie miałem/am
168
8,4
8,9
7,6
6,2
8,3
8,3
Ogółem
1992
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 6,010; df = 2; p = 0,050; VC = 0,055 / χ2 = 6,004; df = 4; p = 0,199; VC = 0,039 Dokonując oceny kontaktów studentów z osobami bezdomnymi należy przede wszystkim zwrócić uwagę na relatywnie wysoki odsetek odpowiedzi świadczących o ich obojętności. Ogólnie sięga on 37% i zgodnie z oczekiwaniami jest wyższy wśród mężczyzn (39,5%) niż kobiet (36,1%). Warto również zwrócić uwagę, że obojętność jest najwyższa wśród mieszkańców terenów wiejskich, gdzie sięga aż 43% osób. Zapewne jest to związane z faktem, iż bezdomność jest raczej zjawiskiem wielkomiejskim niż wiejskim5. Dodatkowo 13,2% respondentów nie umiało w ogóle ocenić tych kontaktów. Dokonując dalszego opisu statystycznego danych zawartych w tabeli nr 3 można dojść do przekonania, że jeśli studenci w ogóle dokonują jakiejkolwiek oceny kontaktu z osobami bezdomnymi, to jest to ocena bardziej negatywna (procent odpowiedzi negatywnych wyniósł 35,5%) niż pozytywna (14,7%). Oceny negatywne osobom bezdomnym częściej przypisują mężczyźni niż kobiety oraz mieszkańcy dużych miast6. Tabela nr 3. Ogólna ocena kontaktów z osobami bezdomnymi Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Jak generalnie ocenił(a)byś te kontakty z osobami bezdomnymi?
Ogółem N
Płeć (%)
%
K
M
Miejsce zamieszkania (%) wieś
Małe miasto
Duże miasto
zdecydowanie pozytywny
15
,8
,7
1,3
1,0
,9
,8
pozytywny
52
2,9
2,3
4,2
2,4
2,6
3,0
raczej pozytywny
194
11,0
10,7
11,4
10,1
12,0
10,7
obojętny
654
37,0
36,1
39,5
43,5
37,6
35,3
raczej negatywny
437
24,7
25,0
24,3
22,2
22,2
26,5
negatywny
102
5,8
6,0
5,4
1,9
5,4
6,8
zdecydowanie negatywny
79
4,5
4,0
5,4
5,3
3,0
5,1
Trudno powiedzieć
234
13,2
15,2
8,5
13,5
16,3
11,8
Ogółem
1767
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 22,448; df = 7; p = 0,002; VC = 0,114 / χ2 = 22,516; df = 14; p = 0,069; VC = 0,081 W dalszej części badania postanowiono spytać studentów, jakie emocje towarzyszyły podczas spotkań z osobami bezdomnymi. Pytanie postanowiono oprzeć o pięciostopniową skalę gdzie odpowiedź „1” oznaczała bardzo częste doświadczanie danej emocji, zaś odpowiedź „5” – bardzo rzadkie jej doświadczanie. W konsekwencji oznacza to, że im niższa średnia, tym częściej była odczuwana dana cecha i na odwrót: im wyższy wynik średniej arytmetycznej, tym rzadziej dana emocja była odczuwana. Wartość „3” jest wartością środkową skali.
owodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Po pierwsze większość placówek dla osób bezdomnych w województwie pomorskim usytuowana jest w agloP meracji trójmiejskiej bądź na jej obrzeżach. Po drugie na terenie dużego miasta łatwiej osobie bezdomnej znaleźć pracę oraz wyżywienie. 6 W dalszej części pracy z poniższej zmiennej została wykształcona zmienna pełniąca charakter zmiennej niezależnej oparta o skalę: kontakt pozytywny, kontakt obojętny, kontakt negatywny. 5
122
Jak wskazują średnie ogólne wyniki zawarte w tabeli nr 4 trzy emocje z dziewięciu nie osiągnęły wartości „3”, czyli występowały relatywnie często. Taka sytuacja dotyczyła emocji współczucia, litość i smutku. Pozostałe emocje przekroczyły środek skali co oznacza, że występowały rzadziej. Z danych zawartych w poniższej tabeli widać w sposób zdecydowany, że takie emocje jak wrogość, rozbawienie, czy zadowolenie praktycznie były obce studentom. To, co jest godnym uwagi to fakt, iż prawie wszystkie stany emocjonalne (oprócz wstrętu) były różnicowane ze względu na płeć. Tabela nr 4. Średnie natężenie emocji towarzyszących kontaktowi studenta z osobą bezdomną
K
M
Współczynnik korelacji Eta
x Ogółem
Miejsce zamieszkania � (x) Wieś
Małe miasto
Duże miasto
Współczynnik korelacji Eta
�
Płeć ( x )
�
Istotność testu T
Jakie emocje odczuwałeś/aś podczas swoich kontaktów z osobami bezdomnymi?
Istotność testu ANOVA
Źródło: Badania własne N=1996, 2007r.
współczucie
2,2010
2,0987
2,4150
<0,001
0,157
2,1068
2,2022
2,2229
0,269
0,052
litość
2,4508
2,3489
2,6625
<0,001
0,146
2,3592
2,4119
2,4901
0,135
0,052
smutek
2,5518
2,4660
2,7428
<0,001
0,118
2,5323
2,5683
2,5604
0,927
0,050
wstręt
3,1897
3,1938
3,1646
0,610
0,012
3,3500
3,2739
3,1252
0,006
0,086
strach
3,4154
3,2461
3,7780
<0,001
0,214
3,3284
3,3705
3,4647
0,165
0,068
złość
3,9064
3,9887
3,7464
<0,001
0,107
4,0151
3,9482
3,8670
0,120
0,062
wrogość
4,1129
4,1799
3,9799
<0,001
0,099
4,2626
4,1338
4,0765
0,035
0,075
rozbawienie
4,5746
4,6891
4,3279
<0,001
0,207
4,7020
4,5114
4,5713
0,024
0,047
zadowolenie
4,7500
4,8144
4,6073
<0,001
0,142
4,8528
4,7540
4,7296
0,063
0,058
Kobietom częściej niż mężczyznom towarzyszyły emocje współczucia, litości i smutku, relatywnie rzadziej niż mężczyźni deklarowały emocje wrogości, rozbawienia i zadowolenia. Współczynniki korelacji Eta wskazują, że płeć, choć różnicuje uzyskane średnie arytmetyczne poszczególnych emocji, wykazuje słaby związek między badanymi zmiennymi. W przypadku różnic w średnich wynikach emocji ze względu na miejsce zamieszkania nie obserwuje się większych różnic statystycznych. Wykres nr 1. Emocje wobec spotkanych osób bezdomnych a płeć 5,5 5
4,69
4,5 3,78
4
3,99
4,18
4,81 4,61
4,33 3,98
3,5
3,19
3 2,5 2
3,75
2,66
2,74
3,16
3,25
2,42 2,35
2,47
2,1
1,5 współczucie
smutek
kobieta
strach
wrogość
zadowolenie
mężczyzna
W celu weryfikowania trzeciej hipotezy badawczej podczas prowadzonych badań postanowiono zadać pytanie o to, w jakich miejscach dochodziło najczęściej do kontaktu z osobami bezdomnymi? Na to pytanie odpowiadały jedynie osoby, które zadeklarowały posiadanie kontaktów z osobami bezdomnymi (nawet sporadycznych). Jak się okazuje do kontaktów studentów z osobami bezdomnymi najczęściej dochodziło w okolicach dworców autobusowych i kolejowych – tak wskaPISMO SAMOPOMOCY
123
zali prawie wszyscy badani studenci (94,6%). Takiej odpowiedzi w równym stopniu udzielały kobiety i mężczyźni oraz osoby mieszkające na wsi, jak również w małym i dużym mieście. W tym miejscu warto wskazać, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, że do osób bezdomnych zaliczane były również osoby żebrzące. Jednakże takie ujmowanie rzeczywistości jest zbytnim uproszczeniem, gdyż nie wszystkie osoby zbierające pieniądze czy proszące o kupno żywności w okolicach dworca to osoby bezdomne. Taka sytuacja dotyczy przede wszystkim osób w podeszłym wieku, które z powodu biedy, nie bezdomności, decydują się na taką formę codziennego zarobkowania. Jak wykazuje wykres nr 2 osoby bezdomne spotykane były również na ulicy w okolicach sklepów (53%) oraz w środkach komunikacji miejskiej - tak uważa nieco ponad połowa osób badanych (51,5%). Te dwie odpowiedzi częściej dotyczą mieszkańców dużych miast niż mieszkańców wsi i małych miast. Na kolejnych miejscach znalazły się okolice kościołów (48,8%) oraz parki (43,7%). Najrzadziej wskazywanymi miejscami kontaktu były miejsca parkingowe (23,2%) oraz okolice szkoły (5,3%) Wykres nr 2. Miejsca spotykanych osób bezdomnych 5,3
pod szkołą
23,2
parkingi
43,7
w parku
48,8
pod Kościołem środki komunikacji miejskiej
51,5
ulica, sklepy
53,0
dworzec autobusowy/kolejowy
94,6 0
20
40
60
80
100
Z tabeli nr 5 wynika, że kobiety o wiele rzadziej niż mężczyźni spotykały osoby bezdomne na parkingu, mężczyźni z kolei rzadziej niż kobiety widziały osoby bezdomne w okolicach świątyń kościelnych. Tabela nr 5. Miejsca spotykania osób bezdomnych* Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Płeć %
Miejsce zamieszkania %
K
M
Wieś
Małe miasto
Duże miasto
dworzec autobusowy/kolejowy
95,7
92,3
97,1
95,6
93,8
ulica, sklepy
54,0
50,8
49,3
51,3
54,7
środki komunikacji miejskiej
52,5
49,9
43,5
43,6
56,4
pod kościołem
50,4
45,0
39,7
44,1
52,6
w parku
43,5
44,7
44,5
43,6
43,5
parkingi
19,7
30,8
21,1
15,9
26,4
pod szkołą
3,9
8,4
1,4
1,9
7,1
* procenty nie sumują się do 100% gdyż respondent mógł zaznaczyć więcej niż 1 odpowiedź W aspekcie różnorodnych form zamieszkiwania osób bezdomnych zadano wszystkim studentom pytanie, gdzie najczęściej przebywają osoby bezdomne? Najważniejszym działaniem w tym zakresie jest sprawdzenie, czy wyniki uzyskane w grupie studentów korespondują ze stanem faktycznym? Aby na to pytanie odpowiedzieć należy sięgnąć do przygotowywanego raportu z badań socjodemograficznych realizowanych w roku 2007. Porównując dane okazuje się, że młodzież akademicka całkowicie mylnie spostrzega miejsce zamieszkania osób bezdomnych o czym świadczy niejednorodność uzyskanych wyników w badaniu wśród osób bezdomnych i młodzieży akademickiej. W roku 2007 (tabela nr 7) prawie
124
połowa osób bezdomnych przebywała w schroniskach (46,4%), gdy tymczasem odsetek takiej odpowiedzi wśród młodzieży akademickiej okazał się mocno zaniżony i wyniósł 38,1% (wykres nr 3). Zawyżonym odsetkiem okazał się procent osób bezdomnych zamieszkujących działki i altanki. W świetle badań socjodemograficznych w altankach zamieszkiwało 27,1% osób bezdomnych, w świetle wypowiedzi studentów na terenach ogródków działkowych zamieszkuje 45% osób. Największa różnica w odpowiedziach osób bezdomnych i młodzieży akademickiej dotyczyła przebywania na dworcach. W opinii studentów aż 87,4% osób bezdomnych przebywało właśnie na dworcu, podczas gdy w rzeczywistości do takiej formy przebywania przyznało się jedynie 6,1% wszystkich badanych osób bezdomnych w województwie pomorskim. Wykres nr 3. Miejsca przebywania osób bezdomnych w opinii studentów inne miejsca
1,2
u znajomych
1,8 11,0
piwnice domów mieszkalnych klatki schodowe
11,8
kanały
12,7
pod mostami
13,0 29,0
na melinach
38,1
schroniska dla bezdomnych
45,0
ogródki działkowe
49,8
opuszczone baraki/domy do rozbiurki
87,4
dworzec kolejowy/autobusowy 0
20
40
60
80
100
Tabela nr 6. Miejsca przebywania osób bezdomnych w opinii studentów Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%)
Gdzie według Ciebie najczęściej przebywają osoby bezdomne?
K
M
Wieś
Małe miasto
Duże miasto
dworzec kolejowy/autobusowy
91,4
79,2
93,7
91,3
85,8
opuszczone baraki / domy do rozbiórki
52,4
44,1
55,2
52,7
47,9
ogródki działkowe
47,9
39,3
34,8
41,0
48,5
schroniska dla bezdomnych
36,3
42,1
35,3
35,3
40,1
na melinach
26,9
33,3
32,1
26,2
29,6
pod mostami
11,6
16,3
14,5
12,8
12,1
kanały
11,7
14,0
8,1
13,6
12,8
klatki schodowe
11,4
13,2
14,9
12,6
10,4
piwnice domów mieszkalnych
10,8
11,4
14,9
12,2
9,5
u znajomych
1,5
2,6
1,8
1,6
1,9
inne miejsca
1,0
1,8
1,8
,6
1,4
PISMO SAMOPOMOCY
125
Tabela nr 7. Miejsca przebywania osób bezdomnych w opinii osób bezdomnych7 Źródło: Badania socjodemograficzne 2007 N=1837. N
%
placówki dla bezdomnych
814
46,4
altanki, baraki na działkach
475
27,1
kątem u rodziny lub znajomych
179
10,2
stancje, pokoje wynajmowane
136
7,8
pustostany
127
7,2
zakład karny
108
6,2
dworzec, wagony, bocznice kolejowe
107
6,1
szpital
96
5,5
klatki schodowe, strychy, piwnice
89
5,1
mieszkania wspierane
76
4,3
rury i węzły ciepłownicze
12
,7
inne
119
6,8
Przypadkowość i okazjonalność kontaktów studentów z osobami bezdomnymi znajduje potwierdzenie w dwóch kolejnych pytaniach zawartych w ankiecie audytoryjnej. Jak się okazuje jedynie 7,2% młodzieży akademickiej, bez względu na płeć oraz miejsce zamieszkania, deklaruje pobyt choć raz w życiu w placówce dla osób bezdomnych. Również i deklaracja znajomości osobistej jakiejkolwiek osoby bezdomnej kształtuje się na niskim poziomie: odpowiedzi twierdzącej udzieliło jedynie 14,4%. Tak jak w przypadku pobytu w placówce dla osób bezdomnych również i w tym przypadku nie obserwuje się statystycznych różnic ze względu na zmienne niezależne. Tabela nr 8. Pobyt w placówce dla osób bezdomnych Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Ogółem
Czy kiedykolwiek byłeś(aś) w placówce dla osób bezdomnych?
Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%) Małe miasto
Duże miasto
,4
2,0
2,7
3,6
5,7
4,9
92,7
96,0
92,4
92,4
100,0
100,0
100,0
100,0
N
%
K
M
Wieś
tak, byłem(am) wielokrotnie
43
2,2
2,2
2,3
tak, byłem(am), ale tylko raz
98
5,0
4,8
5,0
nie, nigdy nie byłem(am)
1825
92,8
93,0
Ogółem
1966
100,0
100,0
χ2 = 0,074; df = 2; p = 0,964; VC = 0,006 / χ2 = 6,123; df = 4; p = 0,190; VC = 0,040 Tabela nr 9. Znajomość osobista osoby bezdomnej Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Czy znasz kogoś osobiście, kto jest osobą bezdomną?
Ogółem
Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%)
N
%
K
M
Wieś
Małe miasto
Duże miasto
tak
280
14,4
13,8
15,6
15,7
14,4
14,2
nie
1668
85,6
86,2
84,4
84,3
85,6
85,8
Ogółem
1948
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 0,946; df = 1; p = 0,296; VC = 0,024 / χ2 = 0,334; df = 2; p = 0,846; VC = 0,013
7
kazane wyniki liczone są jedynie dla 1837 osób bezdomnych, które zostały wpisane już do bazy statystycznej (pytanie wielokrotnego wyboru: średnia U liczba udzielonych odpowiedzi na pytanie wyniosła 1,33). Ostateczne wyniki podane w raporcie z badań socjodemograficznych w roku 2007 mogą się różnić od przedstawionych w tabeli nr 7.Na tym etapie zrezygnowano z porównania dla bezdomnych kobiet i mężczyzn oraz ze względu na miejsce zamieszkania.
126
Podsumowując dotychczasowe wyniki należy w sposób pozytywny zweryfikować dwie pierwsze hipotezy. Z przeprowadzonych badań wynika, że w istocie kontakt osób bezdomnych z badaną grupą studentów jest w większości okazjonalny i przypadkowy zaś temu kontaktowi towarzyszyły przede wszystkim takie emocje jak współczucie litość i smutek. W odniesieniu do drugiej hipotezy w istocie przeważają oceny obojętne, ale zaraz za nimi plasują się odpowiedzi świadczące o negatywnym stosunku studentów do spotkanych osób bezdomnych. Powyższe dane jednoznacznie wskazują, że za słuszną należy przyjąć również hipotezę nr 3, według której młodzież akademicka miała kontakt w dużej mierze z bezdomnością uliczną. Jak się później okaże, zmienna „kontakt” będzie istotną zmienną niezależną różnicującą profil semantyczny cech osobowościowych osób bezdomnych.
2. Tolerancja wobec osób bezdomnych Rozważając zagadnienie tolerancji młodzieży wobec osób bezdomnych przyjąłem założenie, że zbyt prostym i metodologicznie niepoprawnym byłoby pytanie studentów o tolerancję wprost, czyli zadając im pytanie np. „Czy jesteś osobą tolerancyjną wobec osób bezdomnych?”. W celu zbadania rzeczywistej tolerancji posłużono się metodą pytań pośrednich, czyli takich, w których po pierwsze zadawanych jest kilka pytań pośrednich o tolerancję nie używając terminu „tolerancja”, po drugie odnosząc każde z tych pytań do konkretnych sytuacji społecznych możliwych do prostego wyobrażenia przez respondenta. Dzięki takiemu zabiegowi metodologicznemu w konsekwencji istnieje możliwość zbudowania skali tolerancji wobec osób bezdomnych, a następie dokonywania dalszych korelacji z innymi zmiennymi niezależnymi. W przypadku badań realizowanych wśród akademickiej młodzieży Trójmiasta postanowiono na etapie konstrukcji narzędzia badawczego zadać cztery pytania o tolerancję wobec osób bezdomnych, na podstawie których mniema się, że:
H 4 : młodzież akademicka jest młodzieżą nietolerancyjną wobec osób bezdomnych. Analizując uzyskane wyniki zawarte w tabeli nr 10 można dojść do przekonania, że gdyby osoby ankietowane były prywatnymi przedsiębiorcami, to w 43,8% przypadkach zdecydowałby się na zatrudnienie osób bezdomnych. Do zatrudnienia osób bezdomnych częściej przychylały się kobiety niż mężczyźni, ale one również częściej od mężczyzn zaznaczały odpowiedź „trudno powiedzieć”. Tabela nr 10. Teoretyczne zatrudnienie osoby bezdomnej przez przedsiębiorcę Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Czy gdybyś był/a prywatnym przedsiębiorcą zatrudniającym ludzi, czy przyjąłbyś/aś osobę bezdomną do pracy? zdecydowanie tak
Ogółem
Płeć (%)
N
%
K
M
151
7,6
8,4
6,0
Miejsce zamieszkania (%) Wieś
Małe miasto
Duże miasto
9,9
8,2
7,2
raczej tak
716
36,1
36,8
33,8
36,5
38,3
35,2
ani tak, ani nie
324
16,3
14,7
20,0
12,2
18,6
15,9
raczej nie
279
14,1
12,9
16,9
12,2
10,4
15,8
zdecydowanie nie
45
2,3
1,3
4,5
1,4
2,1
2,5
trudno powiedzieć
467
23,6
25,9
18,8
27,9
22,5
23,4
Ogółem
1982
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 44,768; df = 5; p < 0,001; VC = 0,151 / χ2 = 18,304; df = 10; p = 0,050; VC = 0,069 Kolejny pośredni wskaźnik tolerancji odnosi się do sytuacji, w której sąsiadem studenta zostaje osoba bezdomna. Czy badana grupa miałaby coś przeciwko takiej sytuacji? Jak wskazują poniższe dane raczej nie (36,0%). Ponownie tą odpowiedź udzielały częściej kobiety (37,5%) oraz mieszkańcy terenów wiejskich (40,5%). Warto w tym miejscu wskazać, że badanym osobom trudno się było wczuć w taką sytuację, gdyż 13,6% studentów zaznaczyło odpowiedź trudno powiedzieć, zaś 21,8% odpowiedź ani tak, ani nie.
PISMO SAMOPOMOCY
127
Tabela nr 11. Opinia studentów na temat sąsiedztwa osoby bezdomnej Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Ogółem
Czy miał(a)byś coś przeciwko temu, aby Twoim sąsiadem była osoba bezdomna?
Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%) Wieś
Małe miasto
Duże miasto
4,1
1,8
3,6
3,2
12,3
14,4
12,1
14,4
21,7
22,0
19,8
23,7
21,7
37,5
32,8
40,5
38,2
34,4
11,7
11,9
11,2
13,5
11,1
11,8
267
13,6
11,8
17,6
9,9
11,3
14,5
1963
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
N
%
K
M
zdecydowanie tak
60
3,1
2,6
raczej tak
272
13,9
14,5
ani tak, ani nie
428
21,8
raczej nie
707
36,0
zdecydowanie nie
229
trudno powiedzieć Ogółem
χ2 = 17,366; df = 5; p = 0,004; VC = 0,095 / χ2 = 12,330; df = 10; p = 0,264; VC = 0,057 Podobna rzecz ma się z kolejnym wskaźnikiem tolerancji odnoszącym się do sytuacji, w której do klasy szkolnej dziecka respondenta uczęszcza również dziecko bezdomne. Poniższe dane wskazują, że co trzecia badana osoba raczej nie ma nic przeciwko temu (34,8%), zaś kolejne 23,7% że zdecydowanie nie ma. Udzielone odpowiedzi świadczą zatem o dość dużej otwartości na taką sytuację. Tabela nr 12. Opinia studentów na temat uczęszczania bezdomnego dziecka do tej samej klasy co dziecko studenta Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Czy miał(a)byś coś przeciwko temu aby do klasy, do której uczęszcza Twoje dziecko, uczęszczało również dziecko bezdomne?
Ogółem
Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%) Małe miasto
Duże miasto
N
%
K
M
Wieś
zdecydowanie tak
84
4,3
4,3
4,1
2,2
2,7
5,3
raczej tak
264
13,4
13,2
13,9
14,8
14,9
12,4
ani tak, ani nie
363
18,4
18,2
19,2
15,7
20,0
18,4
raczej nie
688
34,8
34,8
33,6
31,8
35,2
34,9
zdecydowanie nie
469
23,7
24,9
22,0
28,3
24,3
23,0
trudno powiedzieć
108
5,5
4,6
7,2
7,2
2,9
6,0
Ogółem
1976
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 7,122; df = 5; p = 0,212; VC = 0,060 / χ2 = 12,967; df = 10; p = 0,015; VC = 0,075 Sytuacja kolegowania się z bezdomnym dzieckiem również jest sytuacją raczej tolerowaną przez badanych studentów (Tabela nr 13). W tym zakresie nie obserwuje się żadnych statystycznie istotnych różnic ze względu na płeć oraz miejsce zamieszkania, a odsetki odpowiedzi świadczących o tolerancji (raczej nie, zdecydowanie nie) sięgają 48%. Przeciwników „kolegowania się” własnego dziecka z dzieckiem bezdomnym jest nieco ponad 20%.
128
Tabela nr 13. Opinia studentów na temat kolegowania się z bezdomnym dzieckiem Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Czy miał(a)byś coś przeciwko Temu, aby Twoje dziecko „kolegowało” się z bezdomnym dzieckiem?
Ogółem
Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%) Małe miasto
Duże miasto
N
%
K
M
Wieś
zdecydowanie tak
57
2,9
2,8
3,1
3,6
2,1
3,2
raczej tak
354
17,8
17,0
18,7
14,7
16,6
18,8
ani tak, ani nie
448
22,6
22,0
23,7
22,7
23,0
22,6
raczej nie
708
35,7
36,3
34,4
35,1
40,9
33,8
zdecydowanie nie
244
12,3
12,9
11,5
14,2
11,1
12,2
trudno powiedzieć
173
8,7
8,9
8,6
9,8
6,2
9,4
Ogółem
1984
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 2,557; df = 5; p = 0,768; VC = 0,036 / χ2 = 14,997; df = 10; p = 0,132; VC = 0,062 Kolejnym krokiem w analizie danych było stworzenie skali tolerancji, która jest wynikiem sumowania poszczególnych pytań. W tym miejscu warto wspomnieć, że w skalowaniu mogły uczestniczyć jedynie te osoby, które po pierwsze ani razu nie udzieliły odpowiedzi trudno powiedzieć, po drugie odpowiedziały na wszystkie pytania. Takich osób w badanej próbie było 62% czyli 1236 osób. W ten sposób uzyskano zmienną, której rozstęp punktowy wyniósł między 4 a 20 (każde pytanie punktowane było od 1 do 5), co oznacza, że im więcej student otrzymał punktów, tym jego tolerancja wobec poszczególnych sytuacji jest większa. Z przeprowadzonych badań wynika, że przeciętny poziom tolerancji na skali od 4 do 20 wyniósł 13,91 punktów i taki wynik należy uznać za wysoki. Jednoczynnikowa analiza wariancji wykazała, że poziom tolerancji uzależniony jest od miejsca zamieszkania studentów (F=3,919; p=0,020). Najwyższa średnia ilość punktów zanotowana została wśród mieszkańców wsi (14,4348), zaś najniższa wśród mieszkańców dużego miasta (13,7714). Również i płeć różnicuje średni poziom tolerancji w badanej grupie studentów (t=2,771; df=1219; p=0,006). W tym przypadku większą tolerancją wykazują się kobiety (14,0636) niż mężczyźni (13,5902). Największe różnice w tolerancji względem osób bezdomnych zaobserwowano w przypadku stosunku do wiary (F=4,949; p=0,001). Okazuje się, że osoby głęboko wierzące uzyskują najwyższe punkty w skali tolerancji (14,9490), zaś najniższe średnie dotyczą osób obojętnych (13,5299) religijnie oraz osób niewierzących (13,7010). Odnosząc uzyskane powyżej wyniki do postawionej hipotezy wskazać należy, że trójmiejska młodzież akademicka jawi się jako grupa tolerancyjna wobec osób bezdomnych.
3. Postrzeganie zjawiska bezdomności Jeśliby przyjąć założenie, że społeczeństwo polskie, ze względu na marginalizację społeczną osób bezdomnych posiada stereotypową wiedzę na temat samego zjawiska bezdomności, to należy przypuszczać, że badana grupa trójmiejskich studentów również będzie odznaczała się niewiedzą w tym zakresie. Jeśli uzyskane dane statystyczne potwierdzą powyższe rozumowanie, to istnieje duża możliwość popełniania przez młode osoby prostych błędów we wnioskowaniu na temat najczęstszych problemów osób bezdomnych, przyczyn ich bezdomności, czy też zakresu patologicznych zjawisk, towarzyszących bezdomności (alkoholizm, narkomania, przemoc, samotność, itd.). W konsekwencji brak niewiedzy młodej części społeczeństwa może prowadzić do dalszego utrwalania negatywnego stereotypu osób bezdomnych i dalszej marginalizacji osób bezdomnych. Jaka jest zatem wiedza trójmiejskiej młodzieży akademickiej na temat bezdomności? Kto jest najbardziej odpowiedzialny za bezdomność w naszym kraju? W jakich miejscach według nich najczęściej przebywają osoby bezdomne? Czy są to przede wszystkim kobiety czy mężczyźni? Czy w opinii młodzieży akademickiej osoby bezdomne starają się zmienić swoją sytuację życiową i czy mają jakąkolwiek szansę na wyjście z bezdomności? Mając na uwadze powyższe wydaje się, że: H5 : odpowiedzialność za bezdomność różni się w opinii młodzieży akademickiej i samych osób bezdomnych H6 : młodzież akademicka uważa, że osoby bezdomne nie mają większych szans na zmianę własnego losu i na wyjście z bezdomności.
PISMO SAMOPOMOCY
129
Rozpoczynając debatę nad postrzeganiem problemu bezdomności przyjrzyjmy się kto, w oczach młodzieży akademickiej, ponosi największą odpowiedzialność w naszym kraju za bezdomność? Z danych zawartych w tabeli nr 14 jasno wynika, że tak naprawdę istnieją jedynie dwie dominujące odpowiedzi na tak zadane pytanie. Najczęściej odpowiedzialnością za bezdomność trójmiejscy studenci obarczają przede wszystkim państwo polskie i jego rząd (35,0%) a następnie same osoby bezdomne (34,3%). Ciekawą zależność w tych dwóch odpowiedziach można zaobserwować ze względu na płeć: kobiety o wiele częściej niż mężczyźni umiejscawiają odpowiedzialność za bezdomność „na zewnątrz” człowieka (38,1% kobiet wskazało na państwo i rząd), mężczyźni częściej niż kobiety umiejscawiają odpowiedzialność „wewnątrz” człowieka (42,4% mężczyzn stwierdziło, że za bezdomność odpowiedzialne są same osoby bezdomne). Nieco ponad co dziesiąta badana osoba (12,0%) wskazała, że za bezdomność odpowiedzialne jest całe społeczeństwo, zaś 7,0% za bezdomność obwinia rodziny bezdomnych. Co dziesiąty badany student nie ma w tej kwestii zdania (9,4%). Tabela nr 14. Odpowiedzialność za bezdomność Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Kto według Ciebie ponosi największą odpowiedzialność za bezdomność w naszym kraju?
Ogółem
Płeć (%)
Miejsce zamieszkania (%) Małe miasto
Duże miasto
33,7
32,9
35,9
42,4
36,7
36,3
33,1
12,7
9,7
11,8
12,3
7,1
6,9
7,7
9,6
5,9
10,4
7,3
9,2
7,5
10,4
2,3
2,1
2,9
3,1
1,9
2,3
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
N
%
K
M
państwo / rząd
581
35,0
38,1
27,7
sami bezdomni
568
34,3
30,7
społeczeństwo
199
12,0
11,8
rodziny bezdomnych
116
7,0
nie wiem
156
9,4
inne
38
Ogółem
1658
Wieś
χ2 = 29,887; df = 5; p < 0,001; VC = 0,135 / χ2 = 12,552; df = 10; p = 0,250; VC = 0,062 Kogo odpowiedzialnością za bezdomność obarczają same osoby bezdomne? Zanim dokonamy opisu danych zawartych w tabeli nr 15 wskazać należy, że trzeba być ostrożnym w porównywaniu uzyskanych wyników. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że w badaniach wśród studentów pytanie o odpowiedzialność za bezdomność było pytaniem jednokrotnego wyboru, w badaniach socjodemograficznych można było wskazać więcej niż jedną odpowiedź. Dodatkowym utrudnieniem podczas porównywania może okazać się fakt, iż odpowiedzi w obu pytaniach nie są identyczne. Pomimo tego z danych zawartych w tabeli nr 14 wyczytać można pewne tendencje. Do interpretacji wyników należy wybrać odsetki zawarte w kolumnie % obserwacji. Jak się okazuje osoby bezdomne odpowiedzialnością za własną bezdomność obarczają przede wszystkim samych siebie (46,2%). Kolejne 27% respondentów stwierdziła, że za ich bezdomność odpowiedzialna jest rodzina (27,0%), a kolejne 15,4% osób przyznała, że winę ponosi państwo polskie i jego rząd. Jedynie 3,3% osób bezdomnych obarcza odpowiedzialnością za swoją bezdomność społeczeństwo i system pomocy osobom bezdomnym, a 2,2% własnych znajomych. Tabela nr 15. Odpowiedzialność za bezdomność w opinii osób bezdomnych8 Źródło: Badania socjodemograficzne, 2007 r. N=2208. N
8
% odpowiedzi
% obserwacji
ja sam
1021
58,2
46,2
moja rodzina
596
34,0
27,0
państwo / rząd
340
19,4
15,4
społeczeństwo
57
3,3
2,6
moi znajomi
39
2,2
1,8
system pomocy osobom bezdomnym
57
3,3
2,6
nie wiem
50
2,9
2,3
inne
48
2,7
2,2
Ogółem
2208
126,0
100,0
abela zawiera wstępne wyniki z badań socjodemograficznych przeprowadzonych w roku 2007 w województwie pomorskim. Ukazane wyniki liczone T są dla 1837 osób bezdomnych z 2208 odpowiedzi (pytanie wielokrotnego wyboru: średnia liczba udzielonych odpowiedzi na pytanie wyniosła 1,26). Ostateczne wyniki podane w raporcie z badań socjodemograficznych w roku 2007 mogą się różnić od przedstawionych w tabeli nr 14. Na tym etapie zrezygnowano z porównania dla bezdomnych kobiet i mężczyzn oraz ze względu na miejsce zamieszkania.
130
W badaniach nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych w Trójmieście zadano respondentom pytanie, kto ma decydujący wpływ na wyjście z bezdomności? Warto wspomnieć, że i w tym przypadku należy wykazać się dużą ostrożnością w interpretacji i porównaniu uzyskanych wyników. Poproszono osoby ankietowane o rozdzielenie 100% pomiędzy poniższe odpowiedzi a następnie obliczono średni poziom procentowy. Z przeprowadzonych badań wynika, że największy wpływ na zmianę swojej dotychczasowej sytuacji życiowej mają same osoby bezdomne (39,5%). Dość wysokie nadzieje lokowane są w pomocy ośrodków pomocy społecznej (19,6%) oraz w pomocy innych ludzi i wykorzystaniu znajomości (12%). Jak deklarują same osoby bezdomne nie mogą one liczyć na pomoc własnej rodziny (5,5%) oraz na pomoc organizacji pozarządowych i kościoła 6,3%)9. Tabela nr 16. Wpływ na wyjście z bezdomności w opinii osób bezdomnych Źródło: Badania nad profilem psychospołecznym N=196, 2007r.
ja sam
polityka państwa, sytuacja gospodarcza w regionie
pomoc Ośrodka Pomocy Społecznej
pomoc organizacji pozarządowych i kościoła
pomoc innych ludzi (znajomości)
Pomoc rodziny
inne czynniki
Ważne
179
179
180
179
179
179
179
Braki danych
15
15
14
15
15
15
15
Średnia
39,5447
19,5856
13,2778
12,0307
6,2961
5,5456
3,0447
Zestawiając uzyskane wyniki na temat osób/instytucji odpowiedzialnych za problem bezdomności zebrane w grupie badanej młodzieży akademickiej i osób bezdomnych można powiedzieć, że hipotezę o różnorodności odpowiedzi w obu grupach należy zweryfikować w sposób pozytywny. Pomimo różnic w metodologii zadawania pytania obu grupom w sposób jednoznaczny widać, że osoby bezdomne przede wszystkim upatrują przyczyn bezdomności w samych sobie, zaś młodzież akademicka zdaje się usprawiedliwiać osoby bezdomne i szuka przyczyn ich bezdomności w czynnikach zewnętrznych (państwo, rząd, społeczeństwo, rodziny osób bezdomnych). Istotną kwestią poruszaną w badaniach była kwestia dotycząca oceny szans na wyjście osób bezdomnych z bezdomności. Czy i w tym przypadku widoczne będą różnice w odpowiedziach studentów i osób bezdomnych? Jak wskazują wyniki zawarte w tabeli nr 17 wiara studentów w chęć zmiany sytuacji życiowej osób bezdomnych kształtuje się na niskim poziomie. Jedynie 9,6% młodzieży akademickiej uważa, że osoby bezdomne podejmują jakiekolwiek działania w kierunku zmiany swojego życia, również 9% studentów uważa, że osoby bezdomne mają szansę na wyjście z własnej bezdomności. Więcej wiary w osoby bezdomne wykazują osoby zamieszkujące tereny wiejskie, w przypadku płci większych różnic w odpowiedziach nie obserwuje się. Tabela nr 17. Podejmowanie działań kierunku wyjścia z bezdomności w opinii studentów Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Czy Twoim zdaniem, większość osób bezdomnych podejmuje jakieś działania w kierunku wyjścia z bezdomności czy też nie?
Ogółem N
Płeć (%)
%
K
M
Miejsce zamieszkania (%) Wieś
Małe miasto
Duże miasto
zdecydowanie tak
8
,4
,4
,3
,5
,2
,5
Raczej tak
179
9,2
9,1
9,4
13,1
7,8
9,1
ani tak, ani nie
340
17,4
17,5
17,3
12,6
18,6
17,8
Raczej nie
1033
52,9
54,5
49,0
55,0
56,3
51,3
zdecydowanie nie
169
8,7
8,0
10,2
9,0
7,1
9,4
trudno powiedzieć
223
11,4
10,5
13,8
9,9
10,0
11,9
Ogółem
1952
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 8,632; df = 5; p = 0,125; VC = 0,067 / χ2 = 14,540; df = 10; p = 0,150; VC = 0,062
9
J ak wynika z danych zawartych w tabeli nr 16 osoby bezdomne częściej szans na wyjście z bezdomności upatrują w pomocy ośrodków pomocy społecznej niż w pomocy organizacji pozarządowych. Zapewne same osoby bezdomne rzadko zdają sobie sprawę, że większość usług świadczonych dla osób bezdomnych w województwie pomorskim świadczą ośrodki pomocy społecznej (OPS) za pośrednictwem organizacji pozarządowych. Różnice procentowe w obu przypadkach być może są przyczyną tego, że OPS są kojarzone przez osoby bezdomne jako te instytucje, które świadczą pomoc pieniężną, a ta jest w wielu przypadkach dla osób bezdomnych najważniejsza.
PISMO SAMOPOMOCY
131
Czy według młodzieży akademickiej osoby bezdomne mają duże szanse na wyjście z własnej bezdomności, czy też nie? Jak wskazują dane zawarte w tabeli nr 18 w opinii trójmiejskiej młodzieży akademickiej szanse na wyjście z bezdomności są bardzo znikome. Większość studentów uważa, że osoby bezdomne raczej nie (bądź zdecydowanie nie) mają szans na zmianę swojej sytuacji życiowej (59,8%). Jedynie 9,3% młodych obywateli jest przeciwnego zdania. Tabela nr 18. Ocena szans na wyjście z bezdomności w opinii studentów Źródło: Badania własne N=1996, 2007r. Czy według Ciebie osoby bezdomne mają duże szanse na wyjście z własnej bezdomności czy też nie? zdecydowanie tak
Ogółem
Płeć (%)
N
%
K
28
1,4
1,8
Miejsce zamieszkania (%)
M ,7
Wieś 4,0
Małe miasto 1,6
Duże miasto ,8
raczej tak
157
7,9
7,8
8,0
9,3
9,2
7,2
ani tak, ani nie
440
22,3
22,9
20,8
20,9
23,4
22,0
raczej nie
905
45,8
47,2
43,2
44,4
46,3
46,5
zdecydowanie nie
276
14,0
13,5
14,8
13,3
12,5
14,8
trudno powiedzieć
170
8,6
6,8
12,5
8,0
7,0
8,8
Ogółem
1976
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
100,0
χ2 = 2,875; df = 5; p < 0,001; VC = 0,108 / χ2 = 1,110; df = 10; p = 0,020; VC = 0,074 Zupełnie inne wyniki uzyskano w badaniach prowadzonych wśród osób bezdomnych. W tym przypadku osoby bezdomne poproszone zostały o dokonanie oceny własnej aktywności w podejmowaniu działań prowadzących do wyjścia z bezdomności oraz aktywności innych osób bezdomnych. W świetle wyników zawartych w tabeli nr 19 jasno wynika, że ocena własnych starań jest o wiele wyższa niż ocena starań pozostałych osób bezdomnych. Aż 66,1% respondentów przyznało, że podejmuje jakiekolwiek działania w kierunku zmiany swojego życia, odsetek ten w przypadku innych osób bezdomnych wyniósł zaledwie 35,1%. Tabela nr 19. Ocena szans na wyjście z bezdomności i podejmowane działania w opinii osób bezdomnych Źródło: Badania nad profilem psychospołecznym N=196, 2007r. Czy Pan(i) zdaniem, większość osób bezdomnych podejmuje jakieś działania w kierunku wyjścia z bezdomności czy też nie? N
A czy Pan(i) podejmuje jakieś działania w kierunku wyjścia z bezdomności czy też nie?
%
N
%
Tak
67
35,1
125
66,1
Nie
94
49,2
64
33,9
Nie wiem
30
15,7
-
-
Ogółem
191
100,0
189
100,0
Jakie elementy stoją na przeszkodzie, aby osoby bezdomne mogły wyjść z bezdomności? W tabeli nr 20 zestawiono ze sobą wyniki odpowiedzi studentów oraz osób bezdomnych i już „na pierwszy rzut oka” widać, że owo postrzeganie przeszkód zasadniczo różni się w obu badanych grupach. Studenci na pierwszym miejscu w hierarchii przeszkód zwrócili uwagę na nałogi i uzależnienia, zaś w przypadku osób bezdomnych ta przeszkoda pojawiła się dopiero na szóstym miejscu. Jeszcze większe różnice zanotowano w przypadku przeszkody związanej z brakiem wiary w skuteczność działań, brak nadziei i perspektyw, zwątpienie w szanse poprawy własnej sytuacji. W ocenie młodzieży akademickiej ta przeszkoda pojawiła się na drugim miejscu, zaś w przypadku osób bezdomnych dopiero na 11 miejscu. W opinii osób bezdomnych największymi przeszkodami w wyjściu z bezdomności jest przede wszystkim brak pieniędzy, środków, finansów, dochodów (42,6%) oraz brak mieszkania (37,9%). Na trzecim miejscu w hierarchii przeszkód uplasowała się odpowiedź mówiąca o trudnym rynku pracy i brak pracy (21,6%). Na zły stan zdrowia zwraca uwagę 12,1% osób bezdomnych, zaś co dziesiąta osoba (10,0%) wskazała na bariery natury administracyjnej i prawnej, skargi na pracę urzędów.
132
Tabela nr 20. Przeszkody w wyjściu z bezdomności w opinii studentów Źródło: Badania własne N=1996, 2007r.; Badania nad profilem psychospołecznym N=196, 2007r Odpowiedzi studentów
Co według Ciebie stoi na przeszkodzie, aby osoby bezdomne mogły wyjść z bezdomności?
N
%
nałogi i uzależnienia brak wiary w skuteczność działań, brak nadziei i perspektyw, zwątpienie w szanse poprawy własnej sytuacji brak pieniędzy, środków, finansów, dochodów
1531
77,7
1150
Odpowiedzi osób bezdomnych
ranga
ranga
N
%
1
17
8,9
6
58,3
2
7
3,7
11
1044
53,0
3
81
42,6
1
trudny rynek pracy, brak pracy,
891
45,2
4
41
21,6
3
alienacja, wycofanie ze społeczeństwa,
855
43,4
5
1
0,5
13
brak mieszkania
796
40,4
6
72
37,9
2
wiek, starość
506
25,7
7
12
6,3
8
zły stan zdrowia bariery natury administracyjnej i prawnej, skargi na pracę urzędów, brak dokumentów
392
19,9
8
23
12,1
4
339
17,2
9
19
10,0
5
306
15,5
10
10
5,3
9
konflikty, problemy rodzinne
304
15,4
11
8
4,2
10
nic nie stoi na przeszkodzie
47
2,4
12
17
8,9
6
małe dzieci, ciąża
31
1,6
13
4
2,1
12
W przypadku różnych form przydatnych dla osób, które chcą wyjść z bezdomności zgodność pomiędzy opiniami studentów i osób bezdomnych jest zdecydowanie większa niż w przypadku oceny najważniejszych barier w procesie usamodzielnienia osób bezdomnych. Na pierwszym miejscu, w obu badanych grupach, znalazła się odpowiedź związana z posiadaniem stałego miejsca zamieszkania (58,4% wśród studentów oraz 69,8% wśród osób bezdomnych). Na drugim miejscu w opinii osób bezdomnych pojawiła się odpowiedź wskazująca na pośrednictwo pracy oraz doradztwo zawodowe, jako narzędzia niezbędne do wyjścia z bezdomności (34,6%) – to wskazanie w przypadku młodzieży akademickiej uplasowało się na trzecim miejscu (50,7%). Z poniższej tabeli wynika, że młodzież akademicka nie doceniła wagi pomocy prawnej jako formy przydatnej do wyjścia z bezdomności – dla studentów odpowiedź ta uplasowała się dopiero na 11 miejscu. Tabela nr 21. Przydatne formy w wyjściu z bezdomności Źródło: Badania własne N=1996, Badania nad profilem psychospołecznym N=196, 2007r. Obok znajduje się lista różnych form przydatnych dla osób, które chcą wyjść z bezdomności. Które z nich według Ciebie są najbardziej potrzebne, aby wyjść z bezdomności?
Odpowiedzi studentów N
%
Odpowiedzi osób bezdomnych ranga
N
%
ranga
stałego miejsca zamieszkania
1146
58,4
1
127
69,8
1
kursy zawodowe związane z potrzebami rynku pracy
1059
53,9
2
45
24,7
4
pośrednictwo pracy, doradztwo zawodowe,
995
50,7
3
63
34,6
2
umożliwienie leczenia i pomocy w leczeniu uzależnień
925
47,1
4
18
9,9
12
zapewnienie środków higieny i odzieży
808
41,1
5
29
15,9
7
poradnictwo psychologiczne
691
35,2
6
14
7,7
13
zapewnienie wyżywienia
557
28,4
7
52
28,6
3
zapewnienie noclegu w noclegowni lub schronisku
536
27,3
8
27
14,8
8
pomoc w wyrabianiu lub odtwarzaniu dokumentów
494
25,2
9
26
14,3
9
udzielenie pomocy medycznej lub sanitarnej
477
24,3
10
22
12,1
11
udzielanie pomocy prawnej
312
15,9
11
41
22,5
5
objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym
282
14,4
12
38
20,9
6
lokowanie w domach pomocy społecznej
244
12,4
13
9
4,9
14
załatwienie spraw rentowych i emerytalnych
167
8,5
14
26
14,3
9
PISMO SAMOPOMOCY
133
Podsumowując rozważania o szansach osób bezdomnych na zmianę dotychczasowego życia należy pozytywnie odpowiedzieć na hipotezę nr 6 i uznać, że badana młodzież akademicka nie daje osobom bezdomnym większych szans na wyjście z bezdomności. Studenci twierdzą, że osoby bez dachu nad głową są osobami raczej biernymi niż aktywnymi w poszukiwaniu dróg poprawy swojego życia i jest to sąd zupełnie odwrotny do tego, co twierdzą same osoby bezdomne. Ci ostatni uważają się za osoby bardzo aktywne, choć ocena innych kolegów i koleżanek także nie wypada dobrze. Zamykając rozważania o szansach na wyjście z bezdomności warto przytoczyć fakt, że na pytanie jaką ma Pan(i) szansę na własne miejsce zamieszkania do końca roku 2006 osoby bezdomne wskazały, że 1:5 (21,6% na 100% możliwych. W dalszej części realizowanych badań wśród młodzieży akademickiej postanowiono zadać pytanie o to, czy według respondentów bezdomność stanowi poważny problem społeczny? Przewrotnie można powiedzieć, że odpowiedź na to pytanie w dużej mierze może zależeć od tego, jaką perspektywę przestrzenną przyjmiemy za obowiązującą. O bezdomności jako ważnym problemie społecznym pytano zatem w odniesieniu do całego kraju, do miejsca zamieszkania oraz do dzielnicy zamieszkania. Na potrzeby badania postawiono hipotezę, według której można przypuszczać, że H7 : im perspektywa przestrzenna jest bliższa studentowi (perspektywa miejscowości i dzielnicy zamieszkania), tym częściej bezdomność przestaje być postrzegana jako poważny problem społeczny. Dane zawarte w tabeli nr 22 zdają się potwierdzać hipotezę nr 7. Odsetek odpowiedzi świadczących o tym, że bezdomność stanowi poważny problem społeczny spada w miarę „oddalania” samego zjawiska bezdomności od młodzieży akademickiej. W opinii studentów bezdomność jest poważnym problemem społecznym dla 74,1% osób badanych. W przypadku miejscowości zamieszkania odsetek ten spada do 51,5%, zaś w przypadku dzielnicy zamieszkania osiąga już tylko 21,9%. Warto zauważyć, że we wszystkich punktach odniesienia odpowiedzi ambiwalentne (ani tak, ani nie oraz trudno powiedzieć) utrzymują się na podobnym poziomie. Analizując różnice w odpowiedziach ze względu na zmienne niezależne to wskazać należy, że w przypadku rejonu Polski różnice występują jedynie w przypadku płci. Kobiety częściej niż mężczyźni uważają, że Polska jest krajem, w którym bezdomność stanowi poważny problem społeczny (stosunek odpowiednio 80,8% wśród kobiet do 59,2% wśród mężczyzn – χ2 = 112,650; df = 5; p < 0,001; VC = 0,240). W przypadku odniesienia do miasta i do dzielnicy różnic pomiędzy odpowiedziami kobiet a mężczyzn nie odnotowano a obliczeń ze względu na miejsce zamieszkania (duże miasto, małe miasto oraz wieś) z oczywistych względów nie dokonywano. Tabela nr 22. Bezdomność jako problem społeczny w opinii studentów Źródło: Badania własne N=1996, 2007r.
Czy Polska jest krajem, w którym bezdomność stanowi poważnym problem społeczny? N
%
Zdecydowanie tak
440
22,2
Raczej tak
1031
51,9
Ani tak, ani nie
246
Raczej nie
162
Zdecydowanie nie Trudno powiedzieć Ogółem
Czy w Pana(i) mieście bezdomność stanowi poważnym problem społeczny? N
Czy w Pana(i) dzielnicy bezdomność stanowi poważnym problem społeczny?
%
N
%
240
12,1
89
4,5
783
39,4
345
17,4
12,4
303
15,2
229
11,5
8,2
441
22,2
849
42,7
7
,4
71
3,6
406
20,4
100
5,0
151
7,6
68
3,4
1986
100,0
1989
100,0
1986
100,0
4. Opinia studentów na temat poszczególnych cech osobowościowych osób bezdomnych Nie ulega wątpliwości, że w kształtowaniu się pozytywnego bądź negatywnego wizerunku jakiejś grupy społecznej niebagatelne znaczenie ma stereotypowe postrzeganie cech osobowościowych jej członków, ich cech charakteru, sposobu zachowywania się i jego zewnętrznego manifestowania. Dlatego ważną częścią pracy jest ukazanie stosunku studentów do wybranych 19 przymiotników opisujących cechy osobowości oraz cechy charakteru osób bezdomnych. Do tego celu posłużono się metodą dyferencjału semantycznego, którego celem jest określenie średnich wartość natężenia danej cechy na pięciostopniowej skali10, a następnie skorelowanie uzyskanych wyników z interesującymi nas zmiennymi niezależnymi. Dzięki takiemu postępowaniu uda się określić, czy profil cech osobowościowych i cech charakteru różni się statystycznie 10
Metoda dyferencjału semantycznego zakłada, że po jednej ze stron znajdują się przymiotniki pozytywne (np. dobry, uczynny, serdeczny, itp.) po drugiej będące odpowiednikami przymiotniki negatywne (zły, nieuczynny, nieserdeczny), zaś pomiędzy oboma biegunami zastosowana skala pięciopunktowa.
134
istotnie ze względu np. na płeć respondenta czy jego wiek, czy też raczej jest profilem stabilnym. A być może pośród 19 przymiotników znajdują się takie, które są bardziej podatne na ingerencję zmiennych niezależnych niż pozostałe? Bardzo istotną kwestią, którą można „wyłowić” z analizy statystycznej jest zwrócenie uwagi na fakt, do których z zastosowanych przymiotników trójmiejscy studenci najczęściej mają stosunek obojętny zaznaczając odpowiedź środka skali. Reasumując krótkie rozważania o skali dyferencjału semantycznego przypuszcza się, że H8 : przy opisie cech osobowościowych i cech charakteru osób bezdomnych studenci częściej mają skłonność przypisywać cechy negatywne niż pozytywne. W badaniu zastosowano skalę pięciopunktową, której wartością środka skali jest punkt 3. Jeśli uzyskana średnia ocena danej cechy przekroczyła wartość „3” oznacza to, że młodzież akademicka wystawia ocenę bardziej negatywną niż pozytywną, i odwrotnie: jeśli uzyskana średnia arytmetyczna jest niższa od wartości „3” to oznacza, że dana cecha jest widziana bardziej pozytywnie niż negatywnie. Wyniki zawarte w tabeli nr 23 wskazują jednoznacznie, że postrzeganie osób bezdomnych przez młodzież akademicką jest w zdecydowanej większości zastosowanych przymiotników negatywne. Jedynie dwa przymiotniki uzyskały średnią poniżej punktu 3 (2,99 w przypadku przymiotnika „serdeczny” i 2,83 w przypadku przymiotnika „dobry”). Z przeprowadzonych badań wynika, że najgorzej postrzeganymi cechami osób bezdomnych jest bycie osobą zaniedbaną (4,36), z nałogami (4,25) oraz osobą niezaradną życiowo (4,21). Osoba bezdomna widziana oczami młodzieży akademickiej jest osobą raczej nie wierzącą we własne siły (3,98) oraz osobą chorą (3,89) i niezorganizowaną (3,81). Analizując uzyskane wyniki ze względu na zmienne niezależne wskazać należy, że kobiety w większości przypadków bardziej negatywnie oceniały osoby bezdomne (wykres nr 4). Przede wszystkim dotyczy to takich przymiotników jak: schludny, zaradny życiowo, wierzący we własne siły, niepewny siebie. Ze względu na miejsce zamieszkania statystycznie istotnych różnic w uzyskanych odpowiedziach jest zdecydowanie mniej niż w przypadku płci. Odnosząc uzyskane wyniki tej części pracy do hipotezy nr 5 jednoznacznie należy wskazać, że postrzeganie osób bezdomnych jest obarczone dużym ładunkiem odpowiedzi negatywnych, zaś samą hipotezę należy zweryfikować w sposób pozytywny. Wykres nr 4. Wizerunek osób bezdomnych a płeć 5
4,5
4,42 4,28
4,30 4,06
4
3,90
4,23 4,17
3,85
4,02 3,81 3,5
3,87 3,71
3,78 3,66
3,63
3,62
3,60
3,59
3,62
3,61
3,64 3,47
3,78 3,52 3,42
3
3,24
3,24
3,22
3,22
3,09
3,38
3,05
3,04 3,00
2,99
2,91
2,98 2,79
2,5
kobieta
PISMO SAMOPOMOCY
mężczyzna
135
Tabela nr 23. Wizerunek osób bezdomnych w opinii studentów Źródło: Badania własne N=1996, 2007r.
Ogółem
4,36
K
M
4,42
4,23
<0,001
0,096
(x)
Współczynnik korelacji Eta
x
Współczynnik korelacji Eta
�
Miejsce zamieszkania �
wieś
Małe miasto
Duże miasto
Istotność testu ANOVA
Schludną
�
Płeć ( x ) Istotność Testu T
Poniżej znajdują się przymiotniki, które chcielibyśmy, abyś odniósł(a) się do wizerunku osób bezdomnych. Proszę powiedzieć czy widzisz osobę bezdomną jako
4,39
4,36
4,36
0,891
0,011
Bez nałogów
4,25
4,28
4,17
0,015
0,058
4,39
4,26
4,23
0,032
0,060
Zaradną życiowo
4,21
4,30
4,02
<0,001
0,136
4,28
4,21
4,21
0,648
0,021
Wierzącą we własne siły
3,98
4,06
3,81
<0,001
0,121
4,04
4,00
3,98
0,731
0,018
Zdrową
3,89
3,90
3,87
0,478
0,016
3,91
3,81
3,94
0,033
0,060
Zorganizowaną
3,81
3,85
3,71
0,004
0,068
3,92
3,87
3,77
0,027
0,062
Ambitną
3,78
3,78
3,78
0,981
0,000
3,85
3,83
3,75
0,163
0,044
Pracowitą
3,64
3,66
3,60
0,253
0,026
3,69
3,64
3,64
0,709
0,019
Godną zaufania
3,62
3,63
3,59
0,456
0,017
3,69
3,64
3,60
0,311
0,035
Sumienną
3,61
3,61
3,62
0,900
0,003
3,53
3,65
3,61
0,286
0,036
Dokładną
3,59
3,62
3,52
0,013
0,057
3,71
3,63
3,56
0,041
0,058
Niepewną siebie
3,57
3,64
3,42
<0,001
0,095
3,65
3,56
3,57
0,491
0,027
Wytrwałą
3,44
3,47
3,38
0,113
0,036
3,49
3,46
3,42
0,635
0,022
Uczciwą
3,23
3,22
3,24
0,698
0,009
3,30
3,26
3,20
0,202
0,041
Surową
3,22
3,22
3,24
0,594
0,012
3,26
3,25
3,21
0,502
0,027
Sprawiedliwą
3,05
3,04
3,09
0,092
0,039
3,10
3,03
3,05
0,378
0,032
Uczynną
3,01
3,00
3,05
0,235
0,027
3,05
2,99
3,02
0,597
0,023
Serdeczną
2,99
2,99
2,98
0,729
0,008
3,04
3,01
2,97
0,508
0,027
Dobrą
2,83
2,79
2,91
0,001
0,073
2,92
2,85
2,80
0,048
0,057
Zakończenie – rekomendacje Przedstawione powyżej analizy wskazują, że wizerunek osób bezdomnych w wypowiedziach młodzieży akademickiej jest wizerunkiem negatywnym. Studenci bardzo często oceniają osoby bezdomne jako te, w których kumulują się zachowania patologiczne (alkoholizm, przemoc, bieda, alienacja społeczna) połączona z brakiem dbania o siebie, z lenistwem zawodowym oraz z nieumiejętnością radzenia sobie w trudnych sytuacjach życiowych. Bezdomność w opinii młodzieży akademickiej to również brak wiary w skuteczność działań osób bezdomnych prowadzących do poprawy własnej sytuacji życiowej oraz brak nadziei i perspektyw na „lepsze życie”. Ponadto młodzież akademicka posiada nikłą wiedzę na podstawowe tematy z zakresu bezdomności, która kształtowana jest w sposób bardzo przypadkowy i bez kontaktu bezpośredniego z osobą bezdomną. Szanse na wyjście z bezdomności oceniane są bardzo nisko (większość studentów nie wierzy w wyjście z bezdomności), zaś winą za bezdomność młodzież obarcza przede wszystkim same osoby bezdomne. Jedyny wynik świadczący o „w miarę” pozytywnym nastawieniu do osób bezdomnych dotyczy wysokiego poziomu tolerancji. Warto również zwrócić uwagę, że oprócz negatywnych wypowiedzi o osobach bezdomnych wśród młodzieży akademickiej daje się zauważyć dużą ilość odpowiedzi ambiwalentnych (ani tak, ani nie, trudno powiedzieć, nie wiem). Z jednej strony świadczy to zapewne o nikłym kontakcie bezpośrednim z osobami bezdomnymi, z drugiej strony jest ponownym dowodem na dość niski poziom wiedzy o podstawowych problemach osób bezdomnych. Po trzecie wreszcie wyniki powyższej opisowej analizy statystycznej mogą świadczyć o „obojętności społecznej” w stosunku do bezdomnych osób wykluczonych społecznie11. Biorąc pod uwagę powyższe krótkie podsumowanie nasuwa się jedno zasadnicze pytanie: w jaki sposób można zmienić postrzeganie przez młodych obywateli wykluczone społecznie osoby bezdomne? Jeśli jest to w ogóle możliwe (jak zaznaczono w części teoretycznej tekstu) wydaje się, że uwagę należy skupić przede wszystkim na wzroście wiedzy o problematyce bezdomności, na zmianie kontaktu z osobami bezdomnymi (z przypadkowego o charakterze negatywnym na celo11
dodatkowych wyników nie zawartych w niniejszym opracowaniu jasno wynika, że poziom tolerancji osób bezdomnych, ich akceptacji oraz oceny ich Z cech osobowościowych w dużej mierze zależy również od poziomu prospołeczności
136
wy o charakterze pozytywnym) oraz na ukazaniu różnorodnych oblicz bezdomności. Dla udowodnienia ważności powyższego stwierdzenia poniżej dokonano obliczeń statystycznych pokazujących jak bardzo postrzeganie bezdomności i samych osób bezdomnych zależy od oceny kontaktu z nimi oraz od oceny ogólnego stosunku wobec osób wykluczonych. Stosunek do poszczególnych cech osobowości osób bezdomnych w dużej mierze zależy po pierwsze od oceny kontaktu z osobami bezdomnymi (dla tych studentów, którzy taki kontakt zadeklarowali), po drugie od ogólnego stosunku wobec osób bezdomnych. Generalnie rzecz ujmując można powiedzieć, że im kontakt z osobą bezdomną jest lepiej oceniany oraz im lepsza ocena stosunków z osobami bezdomnymi, tym bardziej pozytywna jest ocena poszczególnych cech osobowościowych osób bezdomnych i na odwrót. Młodzież akademicka, która obojętnie ocenia zarówno kontakty z osobami bezdomnymi, jak i stosunek do nich przejawia naturalną tendencję do unikania odpowiedzi wartościujących (1 i 2 oraz 4 i 5). Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że taka tendencja dotyczy prawie wszystkich cech w przypadku oceny kontaktu z osobami bezdomnymi (poza przymiotnikiem surowy oraz niepewny siebie) i wszystkich cech w przypadku oceny stosunku do osób bezdomnych. Z przeprowadzonych badań wynika, że 30,3% badanych osób ocenia osoby bezdomne jako zdecydowanie gorsze (23,0%) bądź gorsze (7,3%) od samych siebie, kolejne 30,5% studentów uważa, że osoby bezdomne są takie same jak oni sami, zaś 2,3% respondentów uważa, że osoby bezdomne są zdecydowanie lepsze bądź raczej lepsze od nich samych. 37% młodzieży akademickiej nie miało w tej kwestii wyrobionego zdania i zaznaczyło odpowiedź trudno powiedzieć. Ocena poszczególnych cech osobowościowych osób bezdomnych jest w dużej mierze uzależniona również od tego jak młodzież akademicka ocenia samą siebie w porównaniu do osób wykluczonych społecznie (w przypadku kiedy studenci uważają, że osoby bezdomne są gorsze od nich samych wizerunek jest bardziej negatywny i na odwrót). Bezpośrednia znajomość osób bezdomnych, ogólny kontakt z osobami bezdomnymi, jak również ogólny stosunek do nich wpływa w sposób zasadniczy na poziom tolerancji wobec osób wykluczonych społecznie. Używając testów statystycznych badających statystycznie istotne różnice w średnich arytmetycznych jednoczynnikowa analiza wariancji i test T) oraz używając współczynnika korelacji R Pearsona okazuje się, że tolerancja w dużej mierze zależy od: a) osobistej znajomości osoby bezdomnej (osoby, które zadeklarowały głębsze poznanie osoby bezdomnej przejawiają wyższą tolerancję wobec osób bezdomnych t=4,870 p<0,001, Eta=0,148) b) ogólnej oceny kontaktu z osobami bezdomnymi (osoby deklarujące bardziej pozytywny kontakt odznaczają się wyższą tolerancją wobec osób bezdomnych F=29,688, p<0,001 R=0,125) c) ogólnego stosunku do osób bezdomnych (osoby deklarujące bardziej pozytywny stosunek odznaczają się wyższą tolerancją wobec osób bezdomnych F=64,935 p<0,001; R=0,338) Biorąc pod uwagę powyższe zależności wypracowane zostały rekomendacje mające prowadzić do zmiany negatywnego wizerunku osób bezdomnych przez młodych obywateli: Rekomendacja 1: Zmiana charakteru kontaktu z osobami bezdomnymi – hipoteza kontaktu Wydaje się oczywiste, że ludzie boją się tego, co nieznane a osobami nieznanymi są na przykład członkowie grup obcych. Nieliczne kontakty z grupą obcą rodzić mogą myślenie stereotypowe, które połączone jest z niskim poziomem motywacji do formułowania trafnych sformułowań odnośnie grupy obcej.12 Pierwszym rozwiązaniem, jakie nasuwa się na myśl w aspekcie przełamania negatywnego stereotypu osób bezdomnych jest wyeliminowanie poczucia strachu przed tymi osobami poprzez stworzenie obu grupom (społeczeństwu oraz osobom bezdomnym) odpowiednich warunków do prawdziwego poznania. W świetle uzyskanych wyników chodzi o uczynienie kontaktu młodego obywatela z osobą bezdomną mniej anonimowym, mniej przypadkowym, a w konsekwencji mniej stereotypowym. Kontakt ten musi być również częstszy, gdyż częstsze kontakty z przedstawicielami różnych grup mogą przyczyniać się do formułowania bardziej pozytywnych ocen grup obcych oraz osłabiania uprzedzeń i stereotypizacji13. Rekomendacja 2: Ukazanie różnorodnych oblicz bezdomności – hipoteza rekategoryzacji Młodym obywatelom powinna zawsze towarzyszyć świadomość, że bezdomność to nie tylko indywidualny problem samego człowieka, ale również problem społeczny. Bezdomność to zjawisko dynamiczne w swojej treści, jak i w swoim wyrazie. Ukazanie różnorodnych oblicz bezdomności powinno być nakierowane przede wszystkim na ukazanie instytucjonalnych warunków życia osób bezdomnych. Przeniesienie punktu widzenia z bezdomności ulicznej na bezdomność schroniskową to ważny punkt w przełamaniu negatywnego wizerunku osób bezdomnych i ich stereotypowego postrzegania. Chodzi tutaj o rekategoryzację pierwotnych kategorii, jakie człowiek nosi w sobie, które odnoszą się do grup obcych (osób bezdomnych). 12 13
T.D. Nelson, Psychologia…, s.309. Tamże, s.315.
PISMO SAMOPOMOCY
137
Praktyczny wymiar tej rekomendacji może zostać osiągnięty poprzez upowszechnienie problematyki bezdomności wśród młodzieży akademickiej dzięki wprowadzeniu do siatki godzin nauczania zajęć fakultatywnych. Zajęcia takie, a przynajmniej część z nich mogą odbywać się w placówkach świadczących usługi na rzecz osób bezdomnych z udziałem samych osób wykluczonych społecznie, jak również z dużym zaangażowaniem praktyków pomocy społecznej. W celu realizacji tej rekomendacji warto byłoby tworzyć międzywydziałowe bądź międzyinstytutowe fakultety, które zawierałyby w swojej treści podwaliny teoretycznej wiedzy akademickiej połączonej z wizytacjami w placówkach dla osób bezdomnych, z kontaktem z osobą wykluczoną społecznie, jak również szerokim kontaktem ze specjalistami – praktykami. Wydaje mi się, że tylko w ten sposób można zapobiec i częściowo zahamować proces stereotypizacji samej wiedzy o problematyce bezdomności i odnieść ją do rzeczywistego stanu rzeczy, widzianego również oczami samej osoby „bez dachu nad głową”. Dla osób zainteresowanych bezpośrednio pracą socjalną ukazanie różnorodnych oblicz bezdomności ze szczególnym akcentem na bezdomność instytucjonalną może odbywać się dzięki akcjom medialnym oraz rzetelnie przygotowywanych programom telewizyjnym. Rekomendacja 3: Wzrost podstawowej wiedzy o problematyce bezdomności – hipoteza wiedzy Jak wynika z przeprowadzonych badań wiedza o podstawowych problemach osób bezdomnych jest wśród młodzieży akademickiej bardzo znikoma. W tym przypadku chodzi jednak nie tylko o „podanie” wiedzy teoretycznej, ale również o jej praktyczny charakter. Studenci interesujący się problematyką bezdomności powinni mieć kontakt zarówno z organizacjami pozarządowymi świadczącymi pomoc dla osób bezdomnych, jak i z liderami w zakresie pomagania osobom bezdomnym w regionie. We wzroście wiedzy istotnym elementem przełamującym negatywny stereotyp osoby bezdomnej będzie zatem ukazanie, iż bezdomność wiąże się przede wszystkim z instytucjonalnym problemem wykluczenia mieszkaniowego i nie jest, jak się powszechnie uważa, kumulacją patologii społecznych. W tym zakresie warto zwrócić uwagę na problemy związane z postrzeganiem przyczyn bezdomności, jej skutków oraz problemu bezdomności z „wyboru”. Istotną kwestią w tym aspekcie jest również podniesienie poziomu wiedzy dotyczącej instytucjonalnych form pomocy osobom bezdomnym w celu zwiększenia skuteczności osobistego pomagania ludziom wykluczonym społecznie. Podniesienie jakości wiedzy o problematyce bezdomności może dokonywać się poprzez czytanie publikacji naukowych z zakresu wykluczenia społecznego, poprzez udział w konferencjach naukowych i debatach społecznych z udziałem młodzieży, jak również poprzez czynny udział studentów w realizacji badań naukowych. Rekomendacja 4: Wzbudzenie wartości prospołecznych wśród młodych obywateli – hipoteza socjalizacji Z przeprowadzonych badań wynika, że 73% badanej młodzieży na temat udzielania pomocy bliźniemu wskazuje, że dobrze jest pomagać innym, nawet wtedy, gdy samemu nic się z tego nie ma. Co czwarty student zadeklarował (24%), że należy ufać każdemu człowiekowi, dopóki nie zawiedzie zaufania, a 19,8% respondentów stwierdziło, że każdy człowiek jest zasadniczo dobry1. Przytoczone pokrótce dane świadczą o dużym potencjale społecznym badanych osób i o prospołecznym nastawieniu do życia. Tymczasem zamieszczone w raporcie wyniki badania wskazały, że w wielu przypadkach młodzież akademicka przejawiała nie tyle negatywne, co obojętne zachowania i wypowiedzi kierowane wobec osób bezdomnych. Pomimo tego, że rekomendacja związana ze wzbudzeniem wartości prospołecznych wydaje się być zarezerwowana jedynie dla funkcji socjalizacyjnej w rodzinie, można w niej znaleźć elementy możliwe do wypracowania w środowisku akademickim. Mam tutaj na myśli dwie kwestie: wolontariat świadczony pośrednio lub bezpośrednio dla osób bezdomnych oraz rozpowszechnienie outreachowych metod pracy z osobami bezdomnymi2. W pierwszym przypadku okazuje się, że wśród badanej młodzieży akademickiej istnieje gotowość podjęcia pracy na zasadzie wolontariatu (na pytanie gdyby zaistniała taka możliwość, to czy chciał(a)byś zaangażować się w pracę z osobami bezdomnymi na zasadzie wolontariatu, 21% studentów udzieliło odpowiedzi pozytywnej)3. Oznacza to, że na kierunkach nauczania ściśle związanych z naukami społecznymi (socjologia, psychologia, pedagogika, politologia) warto pokusić się o ukazanie możliwości prowadzenia sensownej i twórczej pracy z osobami bezdomnymi. Wolontariat taki nie musi dotyczyć bezpośredniej pracy z osobą wykluczoną społecznie, ale może obejmować działania pośrednie (udział w akcjach np. zbiórki odzieży, przygotowywanie posiłków dla osób bezdomnych, działalność badawcza, pozyskiwanie funduszy unijnych na wsparcie osób wykluczonych społecznie). Warto w tym miejscu dodać, że praca studenta – wolontariusza powinna być dobrze zaplanowana z jasnym opisem stanowiska pracy, co pozwoli uniknąć udzielnie pomocy chaotycznej i mało skutecznej. Rekomendacja upowszechnienia outreachowych metod pracy z osobami bezdomnymi odnosi się wprost do zmiany wizerunku pracy socjalnej. Powołując się na własne doświadczenie nauczyciela akademickiego zauważam negatywny obraz nie tylko osoby bezdomnej, ale również zawodu pracownika socjalnego, który jawi się jako zawód nisko opłacany, Ze względu na ograniczoną liczbę stron w niniejszym artykule kwestia zachowań prospołecznych w ogóle nie była podnoszona. Szczegółowe wyniki tej części badań będą zamieszczone w osobnym raporcie, który będzie stanowił podstawę publikacji naukowej, która ukaże się pod koniec roku 2008. 2 Praca z osobą potrzebującą w środowisku osoby. Tutaj dobrym przykładem jest metoda streetworkingu czy asystowania osobie bezdomnej i zagrożonej bezdomnością. 3 Osoby o bardziej prospołecznym nastawieniu o wiele częściej wykazują chęci podjęcia pracy wolontarystycznej świadczonej dla osób bezdomnych. 1
138
bez możliwości realnego awansu zawodowego, często utożsamiany z pracą w instytucjach publicznych (a nie w organizacjach pozarządowych). Celem przełamania negatywnego wizerunku osób bezdomnych oraz w celu wzbudzenia wartości prospołecznych wśród młodych obywateli należy propagować „dobrą praktykę” pracy z osobami bezdomnymi i zagrożonymi bezdomnością, czyli metodę streetworkingu oraz asystowania4. Rekomendacja 5: Nagłośnienie problematyki bezdomności w środowisku lokalnym – hipoteza medialnego wpływu Pomimo braku jednoznacznych wyników świadczących o wpływie środków masowego przekazu na kształtowanie się negatywnego stereotypu wobec osób bezdomnych można powiedzieć, że oddziaływanie to dotychczas zdawało się być bardziej szkodliwe niż pomocne. Skupianie uwagi jedynie na bezdomności ulicznej, ukazywanie tylko patologicznych form bezdomności, nadmierne skupianie informacji na zimowych zgonach osób bezdomnych powodować może sytuację, w której społeczeństwo niechętnie patrzy na społeczność osób bezdomnych. Skutkiem takiego przekazu jest utrwalanie przekonania, że bezdomność jest problemem nie dającym się rozwiązać. Rekomendacja związana z hipotezą medialnego wpływu zbiera wszelkiego rodzaju formy upowszechnienia społecznego problemu bezdomności, począwszy od akcji medialnych, reklam społecznych, debat publicznych i programów telewizyjnych, poprzez realizację fakultetów, konferencji i publikacji naukowych. Wszystkie te formy „społecznego mówienia” mają w konsekwencji prowadzić do zmiany myślenia społecznego o osobach „bez dachu nad głową”. Praktyczny wymiar medialnego nagłośnienia problematyki bezdomności w środowisku lokalnym powinien stać się również podstawą do: a. Profesjonalizacji pomocy niesionej osobom bezdomnym poprzez instytucje i osoby prywatne: media powinny baczniejszą uwagę zwrócić na umiejętność skutecznego pomagania osobom bezdomnym. Chodzi tutaj przede wszystkim o pomaganie profesjonalne, systemowe a nie o pomoc, która może przynieść odwrotne skutki do zamierzonych (np. dawnie pieniędzy na ulicy, kupowanie pożywienia). b. Wypracowania regionalnych oraz narodowych strategii walki z bezdomnością: przedstawiciele mediów powinni być stale obecni podczas ustalania strategii walki z bezdomnością. Podstawową funkcją mediów jest bycie „łącznikiem” między liderami pomocy społecznej a obywatelami społeczeństwa i jednoczesne promowanie wypracowanych w grupach eksperckich pomysłów.
4
Podwaliny pomorskiego streetworkingu i asystowania osobom bezdomnym dał projekt Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy.
PISMO SAMOPOMOCY
139
Wyniki psychologicznej części psychospołecznego profilu w przełożeniu na praktyczne aspekty pracy z osobą bezdomną w obszarze wychodzenia z bezdomności. Aleksandra Dębska-Cenian Badanie nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych było najważniejszym badaniem naukowym zrealizowanym przez Uniwersytet Gdański, przy współpracy z Pomorskim Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, w ramach projektu „Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy”. Realizacja badania była podyktowana potrzebą pogłębienia badań dotychczas wypracowanych na terenie województwa pomorskiego. Dotąd wiodącymi badaniami w regionie, realizowanymi przez Pomorskie Forum były badania socjodemograficzne osób bezdomnych w województwie pomorskim, realizowane w dwuletnim odstępie, w latach 2001- 2007. Badania te z założenia nie miały jednak wnikać w sposób głęboki w poruszaną problematykę badawczą, ale miały na celu przede wszystkim poznanie struktury demograficznej populacji osób bezdomnych, jaka zamieszkuje na terenie województwa pomorskiego. Narzędzia badawcze użyte podczas badań nad profilem osób bezdomnych pogłębiły dotychczas uzyskane wyniki, z jednej strony je potwierdzając, z drugiej również ukierunkowując na nowe aspekty. W sposób zasadniczy została rozszerzona kwestia aktywności zawodowej osób bezdomnych, kondycji zdrowotnej, więzi z rodziną własną, rodziną pochodzenia a także, dotąd w tak wnikliwy sposób nie badane na Pomorzu kwestie psychologicznej kondycji osób bezdomnych. Na podstawie zebranych danych w sposób bardziej dokładny została opisana i poznana społeczność osób bezdomnych. Realizowane badania nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych w Trójmieście miały również bardzo praktyczną motywację. Była nią potrzeba opracowania jednolitej strategii wychodzenia z bezdomności w oparciu o rzetelną diagnozę obszaru bezdomności. Badania nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych dają podwaliny dla opracowania jednolitej i spójnej strategii walki z bezdomnością w województwie pomorskim i są godne do rozpatrzenia w kontekście ogólnopolskim. W oparciu o uzyskane wyniki można planować nie tylko bezpośrednią pracę z osobami bezdomnymi, ale również można tworzyć niezbędne narzędzia wykorzystywane w pracy socjalnej do pracy z osobami bezdomnymi (metoda asystowania, metoda streetworkingu) jak również można tworzyć narzędzia przyczyniające się do ograniczenia negatywnego wizerunku osób bezdomnych w społeczeństwie (Dębski, 2008 - w druku). Prowadzone badanie profilu psychospołecznego pod wieloma względami było bardzo innowacyjne. Jedną z tych innowacji była realizacja badań wśród osób przebywających w placówkach, na działkach i altankach oraz w innych miejscach niemieszkalnych. W badaniach nad psychospołecznym profilem osób bezdomnych po raz pierwszy zastosowano dobór próby, uwzględniający zarówno osoby przebywające w placówkach dla osób bezdomnych (noclegownie, schroniska), a także osoby przebywające w miejscach niemieszkalnych (dworce, kanały, ulice) oraz na działkach i altankach. Prowadzone dotąd w Polsce badania nad grupą osób bezdomnych opierały się głównie na osobach przebywających w placówkach dla osób bezdomnych i marginalnie, osobach z miejsc niemieszkalnych. Nie prowadzono dotąd badań, które obejmowałyby celowy dobór próby w podziale na te trzy kategorie, z uwzględnieniem także dotąd pomijanych w badaniach działek i altanek. Ponadto w badaniu, po raz pierwszy w Polsce, skoncentrowano się także na ustaleniu dominującego stylu w przebiegu bezdomności każdej z bezdomnych osób. Kolejną innowacją był sposób wypracowania narzędzia badawczego, które powstawało nie tylko w gronie specjalistów reprezentujących różne dziedziny naukowe, ale również w gronie praktyków, którzy na co dzień zajmują się problematyką bezdomności. Praca w szerokim zespole specjalistów zagwarantowała powstanie interdyscyplinarnych narzędzi badawczych, zawierających zarówno elementy socjologiczne, jak i skale psychologiczne, pytania natury pedagogicznej, jak również stwierdzenia nawiązujące do tematyki politologicznej. W konsekwencji pracy grupy roboczej powstały narzędzia o charakterze jakościowym i ilościowym (Dębski, 2008 - w druku). Dzięki takiej konstrukcji narzędzi badawczych i pełnemu zaangażowaniu w wypracowanie i przeprowadzenie badań nie tylko teoretyków i naukowców, ale także praktyków na co dzień zajmujących się tematyką bezdomności, wyniki badania mają przełożenie nie tylko na dorobek naukowy w tematyce bezdomności, ale również mogą posłużyć praktykom do profesjonalizowania swojej pracy w obszarze bezdomności. Stąd też przedmiotem niniejszego artykułu jest z jednej strony ukazanie najważniejszych wyników uzyskanych w części psychologicznej badania, z drugiej zaś próba przełożenia tych wyników na wnioski do zastosowania w codziennej pracy. Jak wskazuje poniższy wykres w badanej próbie osób bezdomnych zamieszkujących teren Trójmiasta znalazło się 26,7 proc. kobiet oraz 73,3 proc. mężczyzn.
140
Wykres nr 1. Płeć respondenta (w %) 26,7
73,3 kobieta mężczyzna
Przeciętna liczba lat badanych osób wynosiła 45,8 lat, z czego przeciętnie kobiety były młodsze (41,3 lat) od mężczyzn (47,7 lat). Ponad połowa osób bezdomnych (50,26 proc.) znajdowała się w przedziale wiekowym pomiędzy 46 a 60 lat. Nieco ponad co czwarta osoba bezdomna (28,8 proc.) była w wieku 31-45 lat, zaś kolejne 13 proc to respondenci najmłodsi, którzy nie przekroczyli jeszcze 30 lat. Grupa osób najstarszych (powyżej 60 lat) stanowiła w badanej próbie 7,85 proc. Wykres nr 2. Płeć respondenta w przedziałach wiekowych (w %) 60
50,26
50 40
28,8
30 20
13,9 7,85
10 0 do 30 lat
31-45 lat
46-60 lat
powy żej 60 lat
Ważną zmienną wykorzystywaną podczas analizy danych jest zmienna mówiąca o miejscu realizacji wywiadu. Warto podczas interpretacji wyników pamiętać, że nie jest ona tożsama z miejscem zamieszkania osoby bezdomnej. Zdarzały się bowiem czasem takie sytuacje, w których wywiad kwestionariuszowy realizowany był w altance działkowej zaś osoba bezdomna na stałe mieszkała w placówce dla osób bezdomnych. Dodatkowo należy pamiętać o tym, że nawet jeśli badana osoba bezdomna przebywała w placówce (i tam realizowany był z nią wywiad) to ze względu na krótki czas pobytu w placówce, mogła ona nie zdążyć nabyć cech „bezdomności schroniskowej” (tym bardziej, że kilka poprzednich lat mogła spędzić w miejscach niemieszkalnych). Ten problem szerzej poruszony został w części odnoszącej się do dominującego stylu w przebiegu bezdomności badanych osób. Mając na uwadze powyższe trudności metodologiczne 38,5 proc. wywiadów zrealizowano wśród osób zamieszkujących placówki dla osób bezdomnych, 35,3 proc. rozmów z respondentem przeprowadzono na terenach ogródków działkowych i w altankach. Kolejne 26,2 proc. wywiadów odbywało się w innych miejscach niemieszkalnych (dworce, zsypy, altanki i działki o bardzo niskim standardzie, itd.).
PISMO SAMOPOMOCY
141
Wykres nr 3. Miejsce realizacji wywiadu (w %) 38,5 35,3 40 35
26,2
30 25 20 15 10 5 0
placówka
działki i altanki
inne miejsca niemieszkalne
Choć nie obserwuje się statystycznie istotnych różnic pomiędzy płcią a miejscem realizacji badania można powiedzieć, że bezdomne kobiety częściej niż mężczyźni przebywały w placówkach dla osób bezdomnych (45,6 proc.), zaś mężczyźni częściej niż kobiety badani byli w miejscach niemieszkalnych (37,7 proc.) (Dębski, 2008 - w druku). Tabela nr 1. Płeć respondenta a miejsce realizacji wywiadu Miejsce realizacji badania placówka kobieta płeć mężczyzna Ogółem
działki i altanki
miejsca niemieszkalne
Ogółem
N
26
14
17
57
%
45,6%
24,6%
29,8%
100,0%
N
46
35
49
130
%
35,4%
26,9%
37,7%
100,0%
N
72
49
66
187
%
38,5%
26,2%
35,3%
100,0%
χ2 = 1,856; df = 2; p = 0,395; VC = 0,100 Analizując czas przebywania respondenta w stanie bezdomności można powiedzieć, iż średnia długość okresu bezdomności dla badanej próby wynosi 6,9 lat. Bezdomne kobiety krócej pozostawały w stanie bezdomności (5,6 lat) niż mężczyźni (7,5 lat). W dalszych analizach statystycznych, na podstawie pytania o długość pozostawania w bezdomności, postanowiono za M. Jaździkowskim stworzyć zmienną „fazy bezdomności” (Jaździkowski, 2000). Autor analizując czas pozostawania w bezdomności, dzieli go na pięć faz. Faza pierwsza to faza wstępna (0-2 lata) polegająca na rozwoju syndromu bezdomności. Cechą charakterystyczną tej fazy jest fakt, iż same osoby nie postrzegają się jako osoby bezdomne w dużej mierze, dlatego, że w dowodzie osobistym wciąż widnieje zameldowanie. Nie przyznanie się do faktu bycia osobą bezdomną to również doskonały mechanizm obronny, dzięki któremu nie mamy do czynienia z całkowitym załamaniem się własnej wartości i godności. Faza wstępna trwa dwa lata, w ciągu których to kontakt z rodziną ulega powolnemu słabnięcia. Kolejną fazą wyodrębnioną przez autora jest faza ostrzegawcza trwająca od 2 do 4 lat. Sytuacja braku domu nadal traktowana jest przez osobę bezdomną jako tymczasowa pomimo tego, iż więzi rodzinne w ciągu roku praktycznie nie istnieją. Druga faza to okres, w którym w wielu przypadkach zaczynają rosnąć zobowiązania finansowe (kary za przejazd bez biletu, mandaty, niezapłacone alimenty). Trzeci okres to faza adaptacyjna trwająca od 4 do 6 lat. Przez ostatnie sześć lat osoba zdążyła bardzo mocno osadzić się w strukturze środowiska osób bezdomnych, codziennie uczestnicząc ich w życiu. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w tej fazie zmniejsza się ilość prób wychodzenia z bezdomności a „poczucie winy wobec rodziny zostaje zamienione na poczucie krzywdy”. Faza chroniczna to okres trwający od 6 do 10 lat. W tej fazie mamy do czynienia z całkowitym przystosowaniem się do warunków bezdomności. Brak kontaktów z rodziną, wygodne urządzenie się w schronisku albo w innym miejscu niemieszkalnym pomaga im się przystosować do warunków ciągłego życia poza własnym domem. Ostatnia faza opisywana przez autora to faza bezdomności trwałej trwającej więcej niż 10 lat. Bezdomny traci wszelką motywację do podejmowania prób wyjścia z bezdomności, nie potrafi samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie. Bardzo często uzależniony jest od otrzymywanej przez ostatnie dziesięć lat pomocy. W ostatnich dwóch kategoriach pojawia się problem racjonalizacji bezdomności poprzez przekonanie jej pozornego wyboru.
142
Z przeprowadzonych badań wynika, że 25,9 proc. osób znajduje się w pierwszej fazie – fazie wstępnej. W fazie ostrzegawczej znalazło się 16,1 proc., w fazie adaptacyjnej 14,5 proc. Ostatnie dwie fazy – chroniczna i trwała reprezentowana jest przez odpowiednio 24,4 proc. oraz 19,2 proc. osób bezdomnych (Dębski, 2008 - w druku). Wykres nr 4. Fazy bezdomności (w %) 30
25,9
24,4
25 19,2 20
16,1
14,5
15 10 5 0 wstępna
odtrzegawcza adaptacyjna
chroniczna
długotrwała
Część psychologiczna w badaniu psychospołecznego profilu osoby bezdomnej koncentrowała się m.in. na określeniu występujących u osób bezdomnych sposobów radzenia sobie z własną bezdomnością (w oparciu o Model Brickmana), ustaleniu skali patologii w rodzinach osób bezdomnych, zbadaniu sytuacji rodzinnej (życia) osób bezdomnych jeszcze przed „utratą domu”, ustalenia u osób bezdomnych dominującego stylu w przebiegu ich bezdomności, zadowolenia z różnych aspektów życia, poczucia kontroli, poczucia beznadziejności i nadziei na sukces. Zaprezentowane tu wyniki stanowią wybrane fragmenty z opublikowanej, psychologicznej części raportu z badania (Dębski, Retowski, 2008 - w druku). W pierwszej kolejności chciałabym się przyjrzeć najważniejszym wnioskom płynącym z badanych przyczyn bezdomności (Dębska-Cenian, Retowski, 2008a). Z psychologicznego punktu widzenia ma znaczenie nie tyle sam rodzaj podawanej przez osobę bezdomną przyczyny własnej bezdomności, co lokalizowane źródło jej występowania. Uzyskane wyniki wykazały, że w badaniu przyczyn bezdomności z perspektywy psychologicznej istotne jest rozróżnienie, na ile osoby bezdomne upatrują własną bezdomność, jako konsekwencję błędów popełnionych w przeszłości, bądź jako wynik „życiowego pecha”. Wyniki badań przekonują, że postrzeganie przyczyn własnej bezdomności w kategoriach pecha ma związek z poczuciem dobrostanu psychicznego, poczuciem nadziei na sukces, poczuciem kontroli a także oceną własnych szans wyjścia z bezdomności. Osoby poczuwające się do winy za własną bezdomność, ponoszą z tego powodu znacznie dotkliwsze konsekwencje psychologiczne. Oznacza to, że z psychologicznego punktu widzenia dla osoby bezdomnej znacznie korzystniejsze jest postrzeganie przyczyn bezdomności, jako zlokalizowanych poza nią samą. Ponadto wzbudzanie poczucia winy u osób bezdomnych za swoją trudną sytuację życiową wiązać się będzie raczej z pogorszeniem dobrostanu psychicznego, obniżeniem poczucia nadziei na sukces oraz bardziej zewnętrznym poczuciem kontroli. Dodatkowe analizy przekonują także, że poczucie winy za własną bezdomność wiązać się także będzie z niższą oceną szans wyjścia z bezdomności (r=-0,22**). Z wyników tych płynie wniosek, że wbrew pozorom, to dobrze, jeżeli osoby bezdomne nie widzą w sobie przyczyn swojej bezdomności. Pracując z osobami bezdomnymi w aspekcie ich reintegracji społecznej i zawodowej, znacznie mniejszą uwagę należy przykładać do wykazania ich winy w wywołanie własnej bezdomności, a bardziej skoncentrować się na wzbudzaniu w osobie bezdomnej poczucia odpowiedzialności za wyjście z tej sytuacji. Te dwa pojęcia – poczucia odpowiedzialności za wejście w bezdomność i za wyjście z niej, z kolei ściśle są powiązane z koncepcją Philipa Brickmana (Retowski, Dębska-Cenian, 2008a). Zgodnie z nią istnieją 4 typowe sposoby radzenia sobie z różnymi problemami życiowymi, a podstawą do ich zrozumienia jest założenie, że kluczowa jest interakcja pomiędzy postrzeganą odpowiedzialnością za pojawienie się problemu (pytaniem o przyczynę problemu oraz poczucie winy za jego pojawienie się) oraz odpowiedzialność za rozwiązanie problemu (postrzegana, jako leżąca po stronie jednostki bądź poza nią). Zarówno atrybucja odpowiedzialności za problem jak i atrybucja odpowiedzialności za przyczyny mogą być postrzegane jako zewnętrzne lub wewnętrzne. W wyniku połączenia obydwu atrybucji, powstają cztery modele radzenia sobie: 1) model medyczny – jednostki nie czują się odpowiedzialne ani za powstanie problemu (bezdomności), ani za jego rozwiązanie (za wyjście niej). Uważają, że nie mają właściwie żadnego wpływu na pojawienie się problemu, nie mogą również nic zrobić, aby sobie z nim poradzić i czekają na pomoc z zewnątrz. W tym przypadku, pomaganie polega wyłącznie na zaoferowaniu pomocy z zewnątrz, co w dalszej kolejności może prowadzić do utraty samodzielności oraz do uzależnienia od otrzymywanej pomocy.
PISMO SAMOPOMOCY
143
2) model oświeceniowy – ludzie czują się odpowiedzialni za powstanie problemu (bezdomności), ale uważają, że są niezdolni do jego rozwiązania (wyjścia z niej). Uważają się za winnych powstania problemu, jednocześnie jednak przyznają, że samodzielnie nie są zdolni do jego rozwiązania, potrzebują wsparcia z zewnątrz. Pomoc polega głównie na uświadomieniu (oświeceniu) ludziom tego, w jaki sposób mogą poradzić sobie w tej sytuacji. W przypadku tego modelu ludzie oczekują na przewodnika, który pomoże im poradzić sobie z tym problemem. 3) model kompensacyjny, w którym ludzie nie obwiniają się za swoje problemy (za wywołanie własnej bezdomności), ale czują się odpowiedzialni za rozwiązanie tych problemów (za wyjście z niej). Uważają, że ludzie mają problemy (cierpią) z różnych powodów od siebie niezależnych, a aby sobie poradzić, muszą kompensować napotkane trudności własną pracą i zaangażowaniem. Pomoc zwykle polega na mobilizowaniu do bardziej efektywnego radzenia sobie z otoczeniem oraz uczeniu efektywnych sposobów postępowania w określonej sytuacji problemowej. 4) model, w którym ludzie czują się odpowiedzialni za powstanie problemu (za własną bezdomność) oraz za rozwiązanie go (za wyjście z niej) – model moralny. W modelu tym ludzie są zwykle zwolennikami idei sprawiedliwego świata, w którym każdego spotyka to, na co zasłużył (na co sobie zapracował). Pomoc zwykle polega na stymulowaniu ludzi do wyboru odpowiedniego sposobu postępowania ze swoim problemem (Retowki, 2004). Jak ilustruje to wykres nr 5, wśród badanych osób bezdomnych najliczniejsze są dwie grupy osób, biorące na siebie odpowiedzialność za własne wyjście z bezdomności. Połowę badanych osób (50%) stanowi grupa reprezentująca kompensacyjny model reagowania na sytuację bezdomności, czyli osoby, które nie obwiniają się za swoje problemy (ich powstanie), ale czują się odpowiedzialne za ich rozwiązanie. Druga co do liczebności (21%) jest grupa osób odznaczająca się moralnym modelem, czyli osoby, które czują się odpowiedzialne nie tylko za wywołanie własnej bezdomności, ale także za wyjście z niej. Blisko jedną trzecią wszystkich badanych stanowią osoby stojące na stanowisku, że to nie one są odpowiedzialne za wyjście z własnej bezdomności. W tej grupie liczniejsza (17%) jest grupa reprezentująca model medyczny, która nie czuje odpowiedzialności, ani za spowodowanie własnej bezdomności, ani za wyjście z niej. Najmniej liczna (12%) jest grupa osób reprezentująca model oświeceniowy, czyli osoby obarczające siebie odpowiedzialnością za sprowokowanie własnej bezdomności, ale uważające się za niezdolne do rozwiązania tego problemu i zrzucające odpowiedzialność za własne wyjście z bezdomności na innych. Wykres nr 5. Podział badanych osób bezdomnych ze względu na sposób radzenia sobie z sytuacją bezdomności 17
21
medyczny 12
ośś wieceniowy kompensacyjny moralny
50
Uzyskane wyniki badań jednoznacznie potwierdzają, że zgodnie z oczekiwaniami, grupa osób bezdomnych, charakteryzuje się dużą różnorodnością pod względem poczucia odpowiedzialności za własną bezdomność, jak i poczucia odpowiedzialności za wyjście z bezdomności. Z danych wynika, że wśród badanej grupy osób bezdomnych relatywnie najczęściej spotyka się tzw. model kompensacyjny. Nie ma wątpliwości, że z psychologicznego punktu widzenia jest to sytuacja korzystna, gdy jednostka nie odczuwa obciążającego poczucia winy za to, co wydarzyło się w przeszłości, a jednocześnie czuje się odpowiedzialna za przyszłość. Badania przeprowadzone na osobach długotrwale bezrobotnych wykazują przecież, że brak poczucia odpowiedzialności za rozwiązanie własnych problemów wiąże się ze słabszą efektywnością wychodzenia z bezrobocia (Retowski, 2004). Następna istotna kwestia, nasuwająca się po analizie tych wyników badań, dotyczy planów życiowych oraz preferowanej orientacji czasowej. Potwierdziło się bowiem w przeprowadzonych badaniach, że wyższy poziom poczucia odpowiedzialności za wyjście z bezdomności idzie w parze z silniejszą orientacją na cele, większym bogactwem planów, bardziej przyszłościową orientacją czasową, większą nadzieją na sukces (zdobycie stałego lokalu) oraz wyższym poziomem przewidywanej satysfakcji z życia w przyszłości. Jeżeli osoba pozostająca w sytuacji bezdomności będzie jedynie rozpamiętywała to, co działo się w przeszłości, bądź koncentrowała się jedynie na bieżących, życiowych problemach (tak, jak to się dzieje w przypadku modelu medycznego i oświeceniowego), może doprowadzić ją to do zmniejszenia jej szans wyjścia z bezdomności, chociaż oczywiście nie przesądza o porażce. Koncentracja na bieżących problemach z całą pewnością pomaga w lepszym przystosowaniu się do istniejących, często ekstremalnie trudnych warunków życia. Istnieje jednak realne ryzyko, że osoby bezdomne tak mocno koncentrują się na radzeniu sobie z bieżącymi problemami, że stopniowo tracą z pola widzenia bardziej dalekosiężne cele związane z realnym wyjściem z bezdomności.
144
Przykładem mogą tu być niektóre osoby bezdomne, które szybko wpadają w codzienny rytm działań związanych z uzyskiwaniem „lepszego lokum”, z „urządzaniem się”, z zarobieniem niewielkich kwot pieniędzy, ale po pewnym czasie nie podejmują już żadnych działań, które prowadziłyby do generalnej poprawy ich sytuacji życiowej. Może się nawet okazać, że zapytani o przyszłość, otwarcie przyznają, że nie „mają czasu i warunków”, aby zajmować się przyszłością. Oczywiście nie są to sytuacje proste, ponieważ wewnętrzny konflikt pomiędzy tym, co bieżące, a tym, co istotne w dłuższej perspektywie, dotyczy osób, które naprawdę często przebywają w dramatycznie złych warunkach (Retowski, Dębska, 2008a). Z przeprowadzonych analiz wynika, że podobnie jak w przypadku osób długotrwale bezrobotnych, atrybucja odpowiedzialności jest istotnym predykatorem dobrostanu psychicznego osób bezdomnych. Spodziewany efekt potwierdził się przy użyciu różnorodnych wskaźników (poczucie beznadziejności, ilość negatywnych symptomów psychicznych, wewnętrzne poczucie kontroli). Jedynie satysfakcja z różnych aspektów życia nie wydaje się mocno łączyć z postrzeganiem własnej odpowiedzialności. Potwierdza to przewidywania Brickmana (1982), a jednocześnie stanowi wyraźną wskazówkę, że kształtowanie poczucia odpowiedzialności za rozwiązanie własnych problemów połączone z uczeniem konkretnych sposobów działania może prowadzić do polepszenia stanu psychicznego osób bezdomnych. Stąd tak ważne jest uczenie osób bezdomnych brania odpowiedzialności za rozwiązanie własnej sytuacji życiowej. Niezwykle ważne jest prowadzenie wszystkich działań w obszarze społecznej i zawodowej reintegracji, aby pozwalały one na jak największą partycypację osób bezdomnych w rozwiązywaniu swojej sytuacji. Nieocenione jest angażowanie osób bezdomnych w jak największą liczbę aktywności – zarówno na etapie planowania działań reintegracyjnych (prowadzenie diagnozy, tworzenie indywidualnych planów i programów), jak i ich prowadzenia (samorząd uczestników, stopniowe delegowanie zadań na osobę bezdomną). Uzyskane wyniki karzą również z większą ostrożnością wnioski wyciągane na temat badanych osób bezdomnych przenosić na całą populację. Modele radzenia sobie z sytuacją bezdomności rzucają bowiem inne światło na przekonanie badaczy, o tym, że pewne psychologiczne charakterystyki osób bezdomnych, wynikają z długości pozostawania w stanie bezdomności. Uzyskane w kontekście modeli radzenia sobie z sytuacją bezdomności dane pozwalają spojrzeć na pojęcie bezdomności głębiej i również w tych obszarach pewne zależności uściślić. I tak, uzyskane wyniki pozwalają dookreślić, że podkreślane przez wielu badaczy pojęcie roszczeniowości (przekonanie jednostki, że pomoc jest jej należna) (Hirszowicz, Neyman, 1997), koncentracja na teraźniejszości (Zalewska, Oliwa-Ciesielska, Szczepaniak-Wiecha, Grzegorski, 2005) czy życiowa bierność (Oliwa-Ciesielska, 2005; (Poznaniak, 1998) nie są wpisane bezdomność per se, ale stają się szczególnie obserwowalne w przypadku osób bezdomnych, reprezentujących zewnętrzny sposób postrzegania odpowiedzialności za własne wyjście z bezdomności (model medyczny i oświeceniowy). Powyższe dane mają duże znaczenie w perspektywie prowadzenia systemowej pracy z osobami bezdomnymi. Wskazują jednoznacznie, iż inne formy pomocy powinny być kierowane do osób bezdomnych o zewnętrznym postrzeganiu atrybucji własnego wyjścia z bezdomności (model medyczny i oświeceniowy), inne zaś do osób charakteryzujących się atrybucją wewnętrzną (model kompensacyjny i moralny). Wydaje się, że w pierwszym przypadku pomoc w pierwszej kolejności powinna koncentrować się na wzbudzeniu motywacji do podjęcia działań, wzbudzeniu nadziei, na nauce sprawstwa. W drugim przypadku praca powinna być skierowana na zaproponowanie konkretnych rozwiązań – i tu z pomocą mogą przyjść konkretne programy reintegracyjne, o bardziej zaawansowanej formie. Różnice w sferze psychologicznej, widoczne u osób reprezentujących różne modele reagowania na sytuację bezdomności (szczególnie modele o zewnętrznej i wewnętrznej atrybucji rozwiązań własnej sytuacji bezdomności) nasuwają tym samym stwierdzenie, że pomoc kierowana do osób bezdomnych powinna być ściśle związana z głębszą diagnozą stanu, w jakim się dana osoba znajduje. Jednocześnie w tym przypadku sprawdzą się indywidualne formy pracy z osobami bezdomnymi, pozwalające na pracę na tempie i zasobach danej osoby, takie jak chociażby streetworking i asystowanie. Z danych zebranych w innej części badania (Dębska-Cenian, Retowski, 2008a) wynika, że aż 57% ankietowanych osób bezdomnych stwierdza, że w ich najbliższej rodzinie zdarzały się sytuacje o charakterze patologicznym np. nadużywanie alkoholu, stosowanie narkotyków, stosowanie przemocy fizycznej bądź psychicznej. Chociaż więc nasilenie sytuacji o charakterze patologicznym w najbliższej rodzinie badanych osób bezdomnych przewyższało wyraźnie przeciętne dane dla populacji ogólnej Polaków, nie można twierdzić, że każda osoba bezdomna stykała się w przeszłości z patologią. Co wydaje się interesujące, nie stwierdzono, aby nasilenie sytuacji patologicznych w rodzinie pochodzenia różnicowało stan psychiczny badanych osób bezdomnych w chwili obecnej. Podwyższony poziom patologii w rodzinie wpływa ewidentnie na podwyższenie ryzyka bezdomności. Ma jednak mniejsze znacznie dla obecnego stanu psychologicznego osoby, która już tkwi w bezdomności.
PISMO SAMOPOMOCY
145
Wykres nr 6. Nasilenie czterech aspektów retrospekcyjnej oceny sytuacji rodzinnej oraz własnego życia przed „utratą domu” u kobiet i mężczyzn (skala od 1-nieprawda do 5 - prawda) 3,43 "raj utracony"
4,00 2,13
bieda
1,52 kobiety 2,53
patologia
mężczyzn
2,14 2,43
brak wsparcia
1,99 0
1
2
3
4
5
Poziom nasilenia
Analiza czynnikowa skali do retrospekcyjnej oceny własnej sytuacji rodzinnej (życia) jeszcze przed „utratą domu” wykazała, że ocena własnej rodziny u badanych osób bezdomnych rozkłada się na cztery powiązane ze sobą wymiary. Trzy wymiary spośród nich miały charakter negatywny (należą do nich patologia, bieda oraz brak wsparcia), jeden zaś miał charakter pozytywny (raj utracony). Jak ilustruje to wykres nr 6, uzyskane wyniki wykazały dużą tendencję u osób bezdomnych do idealizowania własnej rodziny i prezentowania jej jako „utraconego raju”, w którym „żyło się naprawdę dobrze”, było się „szczęśliwym” i „niezależnym”, przy czym swoją macierzystą sytuację życiową i rodzinną silniej postrzegają w ten sposób bezdomni mężczyźni (t(1,187)=-3,36; p<0,01). Na drugim miejscu, jeżeli chodzi o częstotliwość wskazań, pojawiło się określenie swojej rodziny jako patologicznej, a życia w niej jako związanego się z występowaniem różnego typu sytuacji patologicznych, takich jak przemocy psychiczna i fizyczna czy też nadużywanie alkoholu (brak istotnych różnic w zależności od płci). Trzecim w kolejności pojawiającym się u osób bezdomnych wątkiem własnej historii rodzinnej był ten, traktujący o rodzinie, jako nie dostarczającej wsparcia. Jednocześnie kobiety, częściej niż mężczyźni, (pojawiają się tu istotne różnice pomiędzy płcią t(1,185)=-2,02; p<0,05)) wskazywały, iż rodzina, w której się wychowały, nigdy nie stanowiła dla nich ostoi bezpieczeństwa i że na swoją macierzystą rodzinę, tak naprawdę, nigdy nie mogły liczyć. Relatywnie najrzadziej osoby bezdomne oceniały własne życie rodzinne przed okresem bezdomności, jako pasmo kłopotów materialnych, powodujących stały brak środków materialnych i wymuszających częste korzystanie z pomocy materialnej innych ludzi. Analiza wykazała, że częściej o problemach materialnych rodziny macierzystej wspominały bezdomne kobiety (t(1,186)=-2,95; p<0,01) (Dębska-Cenian, Retowski, 2008a). Z psychologicznego punktu widzenia znacznie gorsze konsekwencje psychologiczne dla obecnego stanu bezdomności ma postrzeganie swojej rodziny nie jako patologicznej, czy ubogiej, ale pozbawiającej wsparcia (w rozumieniu braku otrzymywanego poczucia bezpieczeństwa, słabej siły relacji ze znaczącymi przedstawicielami rodziny, braku możliwości otrzymania od swoje rodziny pomocy). Badanie wykazało ponadto, że sama długość pozostawania w bezdomności nie ma dla dobrostanu osób bezdomnych takiego znaczenia, jak postrzegane źródło własnej bezdomności (własne błędy lub życiowy pech) oraz subiektywnie postrzegana własna historia rodzinna – szczególnie w kontekście otrzymanego od niej wsparcia. Uzyskane wyniki szczególnie wskazują na potrzebę kierowania form pomocy, pozwalających uzupełnić osobom bezdomnym niedobór wsparcia – jako elementu wywołującego najdotkliwsze konsekwencje psychologiczne. Szczególnie w tym kontekście sprawdzą się formy pozwalające na budowanie ludzkiego, nieformalnego, nie urzędniczego charakteru relacji, takie jak asystowanie i streetworking. Nieodzowne są także wszelkie formy, pozwalające na uzyskiwanie przez osoby bezdomne szerszego wsparcia społecznego (angażowanie ich w działania wspólnot, społeczności lokalnych). Jako istotne jawią się także różne formy wsparcia psychologicznego, pozwalające niwelować brak wsparcia rodzinnego. W badaniu zastosowano również po raz w pierwszy Polsce zmienną dominującego stylu bezdomności (Dębska -Cenian, Retowski, 2008b) - sposobu prześledzenia indywidualnych historii i „dróg bezdomności”, pozwoliło nie tylko określić dominujący styl przebiegu bezdomności (kategorię pobytu, w której osoba badana podczas swojej bezdomności spędziła najwięcej czasu), ale także uchwycić całą historię bezdomności osoby (łącznie z dwoma kluczowymi wymiarami czasowymi: początkiem oraz stanem obecnym) oraz dynamikę jej przebiegu (zmienność poszczególnych miejsc pobytu). Ten rodzaj analizy przebiegu bezdomności pozwolił również określić konsekwencje psychologiczne, wynikające z dominującego sposoby spędzania bezdomności.
146
Wykres nr 7. Podział badanych osób bezdomnych ze względu na dominujący styl przebiegu bezdomności w historii własnego życia 10
30
tymczasowe mieszkanie placówka
30
dzia łki i altanki
30
niemieszkalne miejsca publiczne
Zebrane wyniki (wykres nr 7) wykazały, że badane osoby bezdomne najwięcej czasu w swojej bezdomności spędziły na jeden z trzech sposobów: w stanie zagrożenia bezdomnością czy też wykluczenia mieszkaniowego (tymczasowe mieszkanie u przyjaciół, kolegów, znajomych, rodziny, partnera/ wynajmowanie mieszkania, pokoju/ mieszkanie pod groźbą przemocy ze strony rodziny bądź partnera lub mieszkanie w miejscu wraz z osobami nadużywającymi alkoholu lub w zamian za alkohol), w placówce (pobyt w placówce całodobowej - w schronisku, bądź tylko nocleg w placówce - noclegownia, ogrzewalnia) lub też na działce lub w altance. Warto podkreślić, iż grupy osób, które charakteryzuje jeden z trzech powyżej opisanych stylów są równoliczne (osiągają poziom 30%). Najmniej liczna (10%) jest liczba osób, która najwięcej czasu w swojej bezdomności spędziła w niemieszkalnych miejscach publicznych (dworzec i jego okolice, ulice, węzły ciepłownicze, szałasy, parki, place, laski, ławki, wagony i bocznice kolejowe, klatki schodowe, wózkarnie, śmietniki i zsypy). Warto podkreślić, iż jest to najtrudniejszy pod względem warunków pobytu sposób doświadczania bezdomności – z czym może się wiązać fakt, iż stosunkowo najmniej liczna jest grupa osób głównie w ten sposób przeżywa swoją bezdomności. Uzyskane w tej części badania wyniki wyraźnie wykazały zasadność brania w badaniach o charakterze psychologicznym pod uwagę zarówno miejsca pobytu w momencie badania jak i dominującego stylu bezdomności. Inne zmienne psychologiczne bowiem są różnicowane przez miejsce pobytu w miejscu badania (nadzieja na sukces, postrzegane szanse wyjścia z bezdomności) – inne zaś przez miejsce, w którym osoba spędziła najwięcej czasu w swojej bezdomności (postrzegane skutki bycia osobą bezdomną, poczucie kontroli). Zebrane w badaniu psychospołecznego profilu wyniki jednoznacznie wskazały również, że klasyfikowanie osób bezdomnych do grupy doświadczającej bezdomności instytucjonalnej (schroniskowej) bądź pozainstytucjonalnej (poza schroniskowej) tylko ze względu na miejsce, w którym przebywały w chwili badania jest dużym błędem i zbytnim uproszczeniem. Zamieszczony powyżej rysunek jednoznacznie ukazuje, iż osoby bezdomne przemieszczają się i nie przebywają wcale jedynie w tych miejscach, w których spędziły dotąd najwięcej czasu. Analizując uzyskane wyniki można jednak wskazać pewne prawidłowości. Przede wszystkim należy podkreślić, iż mieszkańcy placówek są w miarę jednorodni. Stanowią oni głównie osoby, które większość swojej bezdomności spędziły właśnie w różnego rodzaju placówkach, a także osoby, które większość czasu w swojej bezdomności spędziły w tymczasowych mieszkaniach. Praktycznie w tej grupie prawie w ogóle nie ma osób, które większość swojej bezdomności spędzały w sposób pozainstytucjonalny. Analogicznie osoby bezdomne, jako dominujący styl w swojej bezdomności podające miejsca niemieszkalne, przebywają głównie na działkach i altankach bądź też na terenach niemieszkalnych. Jakościowo stanowią odrębną grupę, która bardzo chętnie przemieszcza się między kategoriami pozainstytucjonalnymi, jednocześnie bardzo niechętnie korzystając z form instytucjonalnych. Szczególnie widać to na przykładzie osób bezdomnych, które większość swojej bezdomności spędziły na działce, a praktycznie w ogóle nie przebywają na terenie placówek (w placówkach w momencie badania znajdowało się tylko 2% osób według dominującego stylu bezdomności zakwalifikowanych jako mieszkańcy działek). Najbardziej zróżnicowane pod względem przebywania tam osób o dominujących stylach bezdomności są tereny niemieszkalne. Prawie równolicznie występują tam reprezentanci czterech dominujących stylów bezdomności. Jednocześnie, co warto podkreślić: na działkach i w altankach w czasie badania znajdowały się głównie osoby, które najwięcej czasu w swojej bezdomności spędziły w miejscach niemieszkalnych. Może wskazywać to na fakt, iż pobyt na działce bądź w altanie jest mało stabilny w dłuższej perspektywie czasowej. Osoby, które większość swojej bezdomności spędziły w placówce, choć stanowią silny trzon obecnych mieszkańców placówek, równie chętnie przemieszczają się także do innych miejsc niemieszkalnych oraz działek i altanek. Najbardziej zmienna pod względem miejsca pobytu wydaje się grupa osób, która większość swojej bezdomności spędziła w wynajmowanych pokojach bądź tymczasowych mieszkaniach. Reprezentacje takich osób znajdują się dość licznie w każdej kategorii: zarówno wśród form instytucjonalnych – w placówkach jak i poza nimi – w miejscach niemieszkalnych pozbawionych prywatności jak i na działkach i w altankach. Uzyskane wyniki wskazują na wielką potrzebę docierania do tych osób, które swoją bezdomność przeżywają głównie w sposób poza instytucjonalny, z racji tego że one w większości nie mają szansy zetknąć się z działaniami stricte urzędniczymi i instytucjonalnymi. Nieodzowne w tym kontekście staję się skierowanie do osób bezdomnych form realizujących zasadę „wyjścia do”, czyli streetworkingu. PISMO SAMOPOMOCY
147
I już na zakończenie najbardziej zaskakujące wyniki. W niektórych wymiarach porównano również osoby bezdomne do osób bezrobotnych czy też populacji dorosłych mieszkańców Polski (Retowski, Dębska-Cenian, 2008b). Zakładano, iż w porównaniu z tymi grupami, osoby bezdomne będą w gorszym stanie. Jak ilustrują to wyniki zebrane w tabeli nr 2, aż w sześciu przypadkach wskaźnik zadowolenia: z sytuacji finansowej, ze stosunków z grupą przyjaciół, z sytuacji w kraju, z perspektyw na przyszłość, z osiągnięć życiowych oraz ze sposobu spędzania wolnego czasu, przeciętny poziom satysfakcji jest wyższy u osób bezdomnych, niż u osób długotrwale bezrobotnych. Jedynie w przypadku zadowolenia ze stosunkami z najbliższymi w rodzinie poziom satysfakcji jest wyższy u osób długotrwale bezrobotnych. Co więcej, porównanie zamieszczonych w trzeciej kolumnie tabeli danych porównawczych dla reprezentatywnej próby dorosłych Polaków (Czapiński, 2007) przekonuje, że przynajmniej w takich kwestiach, jak zadowolenie ze stosunków z kolegami, z sytuacji w kraju, z perspektyw na przyszłość oraz ze sposobu spędzania wolnego czasu, badana grupa osób bezdomnych nie różni się istotnie od przeciętnego Polaka. Podobny układ wyników osiągnięto także porównując poziom beznadziejności Becka u osób bezdomnych (10,88) oraz osób długotrwale bezrobotnych badanych w Sopocie (12,26) - różnice okazały się istotne (t(428)=-6,47; p<,001). Jedynie w zakresie wewnętrznego poczucia kontroli, wyniki uzyskane przez badaną grupę osób bezdomnych (8,99) są istotnie niższe, niż w podobnej wiekowo grupie pracowników (przeciętna dla pracowników = 9,60; t(230)=-2,24; p<0,05). Tabela nr 2. Średni stopień zadowolenia z poszczególnych dziedzin i aspektów życia – porównanie badanej zbiorowości bezdomnych do długotrwale bezrobotnych w Sopocie oraz reprezentatywnej próby Polaków Różne aspekty zadowolenia z życia : (skala od 1-bardzo niezadowolony do 6-bardzo zadowolony):
Bezdomni (1)
Długo-trwale bezrobotni (2)
Próba Polaków (3)
F (2; 12056)
z siebie samego/samej
3,86
3,64
brak danych
F=3,33
ze swoich stosunków z najbliższymi w rodzinie
3,04
3,75
4,84
451,47*** (1-2-3)
z sytuacji finansowej
2,73
1,93
3,51
238,16*** (1-2-3)
ze stosunków z kolegami (grupą przyjaciół)
4,53
4,08
4,56
40,57*** (2-1,3)
ze swego stanu zdrowia
3,69
3,83
3,91
3,13* (1-3)
z sytuacji w kraju
2,47
1,73
2,43
51,37*** (2-1,3)
z perspektywy na przyszłość
3,19
2,18
3,34
122,79*** (2-1,3)
z osiągnięć życiowych
3,70
2,71
3,94
167,01*** (1-2-3)
ze sposobu spędzania wolnego czasu
4,18
3,29
4,02
60,97*** (2-1,3)
* p<0,05; ** p<0,01; *** p<0,001; w nawiasach znajdują się szczegóły na temat istotnych różnic pomiędzy poszczególnymi grupami badanych – p<0,05, użyto test least significant differences; W przypadku zadowolenia z siebie samego porównano jedynie grupę bezdomnych i bezrobotnych Relatywnie pozytywne wyniki osób bezdomnych na wymiarach zadowolenia z życia, poczucia beznadziejności oraz nadziei na sukces na tle innych populacji – bezrobotnych, czy też przeciętnych Polaków, wbrew pozorom nie wskazują na dobrą kondycję tej grupy. Wyniki te bardziej odzwierciedlają fakt, że osoby bezdomne dobrze zaadaptowały się do swojej sytuacji życiowej i nauczyły się funkcjonować w stanie braku własnego domu. Również wynik porównawczy, dotyczący poczucia kontroli (niższy od populacji osób posiadających zarówno dom, jak i pracę), wskazuje, że osoby bezdomne w jakimś sensie przywykły do sytuacji braku własnego sprawstwa i przyzwyczaiły się do życia w bierności. Z dużym prawdopodobieństwem należy przypuszczać, że osoby bezdomne przez ograniczanie dostępu do rzeczywistości zwyczajnych członków społeczeństwa, poprzez funkcjonowanie w relatywnie zamkniętym kręgu znajomych i przyjaciół ze środowiska bezdomności oraz porównywanie się jedynie do wybranych punktów odniesienia (zwykle do innych osób bezdomnych) funkcjonują, jako osoby względnie „zadowolone”, które mają pewien zintegrowany sposób życia i postrzegania rzeczywistości. To „zadowolenie” wynika w głównej mierze z wyizolowania się osób bezdomnych z różnych sfer życia społecznego. Jak wskazuje Oliwa-Ciesielska (2004), wyizolowanie to stanowi efekt procesu, przebiegającego według
148
czterech faz. Pierwszą z nich stanowi separacja pierwotna, czyli stopniowe doświadczanie braku wstępu do różnych grup, wycofanie z różnych sytuacji społecznych na skutek chociażby niemożności sprostania zasadom zrównoważonej wymiany społecznej. Druga faza, zmiana sposobu życia, oznacza popadanie w inną, nieznaną, obcą dla jednostki sytuację, do której ona nie była przygotowana. W fazie tej następują próby definiowania nowej sytuacji wraz z próbami życia bez możliwości oczekiwania wsparcia społecznego lub choćby społecznego poręczenia ze strony innych ludzi. Trzecia faza, zawieszenia, oznacza niemoc wejścia w nową sytuację społeczną. Stanowi ona czas przystosowywania się jednostki do bierności i niesie ze sobą poczucie dotkliwości życia zarówno w izolacji od innych, jak i dotkliwości życia z innymi z powodu nieumiejętności porozumienia. Ostatni etap, separacja wtórna, obejmuje utwierdzanie się jednostki w konieczności życia w izolowaniu, stopniowe przeformułowanie reguł życia, bądź rezygnację z reguł niemających zastosowania w życiu bezdomnego. W obliczu tego zaakceptowanego wyizolowania, istnieje konieczność naturalnego konfrontowania osób bezdomnych z realnym otoczeniem społecznym, wyrwania ich z zamkniętego kręgu innych osób bezdomnych. Istnieje potrzeba wszelkich działań pozwalających na integrację ze społeczeństwem – wyjścia do teatru, kina, spotkania z przedstawicielami społeczności lokalnej. Istnieje silna potrzeba finansowania w programach reintegracyjnych tego, na co nie będzie wsparcia w pomocy społecznej. Warto podkreślić, że w tym kontekście, życie w schronisku dla bezdomnych nie jest sposobem na zmniejszanie czy choćby łagodzenie wyobcowania. Samo poczucie życia z jednostkami, które podzielają podobny los nie ułatwia tworzenia osobom bezdomnym bliższych relacji czy więzi z innymi. Nie daje to także szansy mobilizacji do zwiększonej aktywności w animowaniu zmiany swojej sytuacji (Oliwa-Ciesielska, 2005). Konfrontowanie z otoczeniem społecznym, w przypadku osób doświadczających sytuacji braku domu, nie może mieć formy jedynie „zajęć dydaktycznych” (edukacyjnych, teoretycznych), lecz wymaga kreowania realnych sytuacji i podejmowania działań, w których z jednej strony osoby bezdomne są konfrontowane z życiem społecznym, a z drugiej strony uczą się one wartości, do jakich, na co dzień, dążą „zwyczajni” ludzie. Istnieje potrzeba animowania wyjść „poza sferę bezdomności”, spotkań a jednocześnie przewodnika po normalnym świecie – asystenta, streetworkera. Jednocześnie, równoległe do tego, musi dziać się dezintegracja starego świata osób bezdomnych i integracja polegająca na włączaniu w nowe grupy odniesienia, sposoby działania, które w ostateczności mogą prowadzić do stawiania sobie przez osoby bezdomne nowych celów życiowych, bardziej zgodnych z wartościami, tendencjami zwyczajnych ludzi. Dlatego taka ważna jest kompleksowa praca z osobami bezdomnymi, uwzględniająca wzajemnie przenikające się sfery: psychologiczną, zawodową, zdrowotną, społeczną, socjalno-bytowa i mieszkaniową. Konieczne jest również inicjowanie takich działań, które pozwolą osobom bezdomnym odzyskać wewnętrzne poczucie kontroli nad życiem i własnymi osiągnięciami. Fakt, że poczucie kontroli wewnętrznej lub zewnętrznej ma charakter nabyty i zależy od życiowych doświadczeń człowieka (Gliszczyńska, 1990), sprawia, że potrzeba również konkretnych zmian w doświadczeniach osób bezdomnych, aby na nowo nauczyć je bycia nie przedmiotem, ale podmiotem działań. Aby osoby bezdomne mogły odzyskać wewnętrzne poczucie kontroli, należy wzmacniać w nich poczucie, że mogą i potrafią poradzić sobie z wyjściem z własnej bezdomnością. Skuteczne może się okazać stopniowe podnoszenie stawianych przed osobą bezdomną wyzwań – tak, aby z jednej strony mogła ona samodzielnie im sprostać i z drugiej strony, stopniowo uczyła się, że potrafi radzić sobie z wyzwaniami wpisanymi we własne życie. W tym kontekście szczególne znaczenie ma wsparcie psychologiczne, warsztaty interpersonalne, ale także codzienne informacje zwrotne płynące od personelu, zaangażowanego w pracę z osobą bezdomną – pracownika socjalnego, asystenta, streetworkera. Szczególnie cenne są także wyniki na bieżąco płynące z monitorowania zmian i umiejętne przekuwanie je na informacje zwrotne, kierowane do osoby bezdomnej. Nieocenione może także stać się ciągłe konfrontowanie osób bezdomnych z pozytywnymi przykładami – z osobami, którym rzeczywiście udało się wyjść z bezdomności. Otrzymane wyniki w płaszczyźnie relatywnie dobrego zadowolenia z życia, wysokiego wskaźnika nadziei na sukces, przeciętnego wskaźnika beznadziejności u osób bezdomnych, trudno traktować, jako optymistyczne. W kontekście wychodzenia z bezdomności, wskazują one raczej na konieczność dokonania rewolucyjnych zmian w postawach osób bezdomnych oraz zdezintegrowania pewnej zastanej wizji samego siebie i otaczającego świata. To zadanie dezintegracji, połączone z jednoczesną inkluzją osób bezdomnych do społeczeństwa, aby było skuteczne, powinno być długotrwałym, przemyślanym procesem, angażującym wiele narzędzi. W tym przypadku proste, jednorazowe i doraźne rozwiązania, z góry skazane są na niepowodzenie. Za przykład może posłużyć przyznawanie osobom bezdomnym mieszkań, które pozornie wydaje się najbardziej słusznym rozwiązaniem (skoro osoba staje się bezdomna z powodu braku mieszkania, wystarczy dać jej mieszkanie, aby rozwiązać jej problem). W tej konwencji mieści się eksperyment przydzielania przez Urząd Miejski w Katowicach (choć te przykłady dotyczą także innych miast w Polsce, chociażby Łodzi) domom noclegowym mieszkań komunalnych (Kraczla, 1992). W wielu przypadkach, ludzie zamieszkujący w tych mieszkaniach nie wykorzystują szansy ucieczki od ubóstwa, nie zaczynają nowego życia, lecz trwają ciągle w nędzy, często jeszcze ją powiększając, a w efekcie te mieszkania tracąc. Zdarzenia te, także wśród części badaczy (Oliwa-Ciesielska 2004, 2005), interpretowane są jako potwierdzenie tezy o znacznym zinternalizowaniu przez osoby bezdomne syndromu ubóstwa, a także przyjmowane są z pewnym rodzajem frustracji, iż za zmianą sytuacji życiowej osób bezdomnych (otrzymaniem mieszkania), nie następują istotne przemiany w sposobach zachowań, stylu życia. Przykłady te, szczególnie w świetle uzyskanych wyników, wskazują, iż najpierw należy zmieniać sposoby zachowań i styl życia – a potem sytuację życiową (mieszkaniową) osób bezdomnych. Jako najskuteczniejsze jawi się równoległe oddziaływanie – zarówno w sferze zmian postaw i stylu PISMO SAMOPOMOCY
149
życia, jak i sytuacji mieszkaniowej, gdyż trudno jest zmienić styl życia i zachowania, pozostając ciągle w placówce dla osób bezdomnych. Przykładem dobrej praktyki w tym zakresie jest prowadzony w Warszawie Wolski Program Reintegracji Społecznej „Druga Szansa”. Zakładał on przydział wybranym osobom bezdomnym, w drodze kilkuetapowej rekrutacji, mieszkań, które najpierw w zorganizowanej ekipie musiały wyremontować. Proces połączono z kierowaniem do tych osób wsparcia – zarówno lokalnego ośrodka pomocy społecznej jak członków zespołu reintegracyjnego, w całym procesie remontowania, jak i po wprowadzeniu się do mieszkań (Wygnańska, 2006). Program zakładał u osób bezdomnych zarówno zmianę postawy (wzbudzenie aktywności, wewnętrzne poczucie kontroli własnego życia, podjęcie zorganizowanych działań, nakierowanych na remont, poczucie partycypacji w przedsięwzięciu, poczucie odpowiedzialności za własne wyjście z bezdomności), jak i zmianę sytuacji mieszkaniowej (najbardziej wytrwałe osoby bezdomne otrzymały mieszkania socjalne). Wyniki te wskazują, iż trudno jest skutecznie prowadzić przedsięwzięcia reintegracyjne bez komponentu mieszkaniowego. Dysponowanie mieszkaniem – nawet wynajmowanym czy przewidzianym dla najlepszych uczestników, może być elementem wyżalającym u osób bezdomnych trwałą zmianę postawy. Prowadzenie programów nakierowanych na reintegrację osób bezdomnych i włączanie ich do społeczeństwa bez komponentu mieszkaniowego, stanowi jedynie pewien półśrodek. Doświadczenia programów integracyjnych wykazują ponadto, że samo danie osobie pracy nie jest również żadnym rozwiązaniem, gdyż nieprzygotowana do tego osoba bezdomna nie jest w stanie, w dłuższej perspektywie czasu, tego zatrudnienia utrzymać. Rolą programów reintegracyjnych osób bezdomnych nie powinna być więc jedynie praca nad sferą zawodową (przywracanie nawyku pracy, zwiększenie kwalifikacji zawodowych, dostęp do rynku pracy), ale inkluzja osób bezdomnych w ramach integracji społecznej na wielu płaszczyznach (Dębska-Cenian, 2008 - w druku). Każda osoba bezdomna zasługuje bowiem na możliwość integracji. Z jednej strony skala jej inkluzji może być różna w przypadku każdej osoby, z drugiej zaś strony należy w tym zakresie stosować zróżnicowane narzędzia i dostosowywać je przede wszystkim do indywidualnych potrzeb każdej osoby bezdomnej. Alternatywą, dla takiej interpretacji wniosków jest przyjęcie, iż względnie dobra kondycja osób bezdomnych, w porównaniu z innymi populacjami (bezrobotnych i przeciętnych, dorosłych Polaków) nie wymaga podejmowania działań nakierowanych na dezintegrowanie ich postaw i systemu myślenia, ale podtrzymywania istniejącego stanu, zapewniającego osobom bezdomnym posiłek i miejsce do spania. Warto jednak mieć świadomość, iż w tym przypadku realne zmiany są w zasadzie niemożliwe. Być może niektóre grupy osób bezdomnych (na przykład ze względu na wiek) potrzebują tylko pomocy związanej z codziennym funkcjonowaniem i podtrzymaniem tego stanu. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy ktokolwiek ma prawo decydować, z którymi osobami warto podejmować pracę nakierowaną na inkluzję, a które należy w stanie bezdomności utrzymać.
150
Bibliografia Czapiński, J. (2007). Zadowolenie z poszczególnych dziedzin i aspektów życia, [w:] Diagnoza społeczna 2007. Warunki i jakość życia Polaków, J. Czapiński, T. Panek (red.). Warszawa: Rada Monitoringu Społecznego, s. 148-150. Dębska-Cenian, A. (2008 – w druku). Sześć sfer oddziaływania w kontekście reintegracji społecznej i zawodowej osób bezdomnych [w:] A. Dębska-Cenian, P. Olech (red.). Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu sferach. Gdańsk: PFWB. Dębska-Cenian, A., Retowski, S. (2008a – w druku). Bezpośrednie i pośrednie przyczyny bezdomności, w retrospektywnej ocenie osób bezdomnych – w poszukiwaniu konsekwencji psychologicznych [w:] M. Dębski, S. Retowski (red.). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Dębska-Cenian, A., Retowski, S. (2008b – w druku). Charakterystyka psychologiczna osób bezdomnych a usytuowanie przestrzenno-instytucjonalne [w:] M. Dębski, S. Retowski (red.). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Dębski, M. (2008). Psychospołeczny profil osób bezdomnych – ogólna charakterystyka badań [w:] M. Dębski, S. Retowski (red.) Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Dębski, M., Retowski, S. (2008 – w druku). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Gliszczyńska, X. (1990). Skala I-E w pracy. Technika pomiaru poczucia kontroli w sytuacji pracy. Podręcznik. Warszawa: PTP. Hirszowicz, M., Neyman, E. (1997). Państwo opatrznościowe i jego ofiary. „Studia Socjologiczne”, nr 3. s. 77. Jaździkowski, M. (2000). Syndrom Bezdomności [w:] „Pomost. O Bezdomności bez lęku. Pismo samopomocy”. PFWB, RCI, TPBA, Gdańsk s.9. Kraczla, R. (1992). Miejskie ubóstwo. Wstępne założenia teoretyczno-metodologiczne badań w miastach Górnego Śląska [w:] Szkoła chicagowska w socjologii. Tradycja myśli społecznej i wymogi współczesnej socjologii empirycznej, K. Wódz, K. Czekaj (red.). Katowice - Warszawa: UŚ-PTS, s. 159-160. Oliwa-Ciesielska, M. (2004). Piętno nieprzypisania. Studium o wyizolowaniu społecznym bezdomnych. Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM w Poznaniu, Seria Socjologia nr 2. Oliwa-Ciesielska, M. (2005). Uznawane i realizowane wartości oraz postawy bezdomnych wobec problemu bezdomności i otoczenia społecznego [w:] Formy pomocy bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu. D. Zalewska, M. OliwaCiesielska, I. Szczepaniak-Wiecha, S. Grzegorski, (red.). Warszawa: Instytut Rozwoju Służb Społecznych, s.38-44, 52-56. Poznaniak, W. (1998). Społeczna, polityczna i ekonomiczna bierność zachowań [w:] Psychologia rozwiązywania problemów społecznych. Wybrane zagadnienia. Miluska, J. (red.). Poznań: BONAMI. s.213-217. Retowski, S. (2004). Osobista odpowiedzialność za znalezienie pracy – klucz do sukcesu na rynku pracy [w:] T. ChirkowskaSmolak, A. Chudzicka (red.). Człowiek w społecznej przestrzeni bezrobocia. Poznań: Wydawnictwo naukowe UAM. Retowski, S., Dębska-Cenian, A. (2008a – w druku). Modele radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności – konsekwencje psychologiczne. [w:] M. Dębski, S. Retowski (red). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Retowski, S., Dębska-Cenian, A. (2008b – w druku). Ogólna charakterystyka psychologiczna osób bezdomnych na tle porównawczym osób długotrwale bezrobotnych i populacji ogólnej [w:] M. Dębski, S. Retowski (red.). Psychospołeczny Profil Osób Bezdomnych w Trójmieście. Gdańsk: Uniwersytet Gdański. Wygnańska, J. (2006). Raport z drugiego etapu ewaluacji Wolskiego Programu Reintegracji Społecznej „Druga Szansa”. Raport z Badań. Warszawa. www.bezdomnosc.edu.pl/content/view/16/42. Zalewska, D., Oliwa-Ciesielska, M., Szczepaniak-Wiecha, I., Grzegorski, S. (red.). (2005). Rekomendacje i zalecenia z badań [w:] Formy pomocy bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu. Warszawa: Instytut Rozwoju Służb Społecznych. s.182-185.
PISMO SAMOPOMOCY
151
Bezdomny uzależniony od alkoholu
na podstawie dokumentacji medycznej Żukówko 2002-2007 Problemy statystyczne występujące w trakcie analizy dokumentacji medycznej: 1. Ośrodek nie był przygotowany na prowadzenie dokumentacji medycznej pod kątem zbierania szczegółowych informacji na temat osób bezdomnych - często brak informacji w dokumentach w odniesieniu do poszczególnych kryteriów. 2. Osoby podejmujące leczenie w ośrodku w żadnym stopniu nie stanowią grupy reprezentatywnej, stąd niemożliwość rozciągnięcia uzyskanych wyników na całą populację osób bezdomnych. Uzyskane wyniki dotyczą tylko osób podejmujących leczenie w Ośrodku. 3. Z powodu braku grupy kontrolnej (Ośrodek nie dysponuje wynikami pacjentów uzależnionych posiadających miejsce zamieszkania), nie można stwierdzić na ile istotne i różnicujące są wyniki uzyskane przez osoby bezdomne. 4. Badane kryteria nie były w żaden sposób standaryzowane, przez co obarczone są dużym ryzykiem błędu statystycznego włącznie do zafałszowania obiektywnego stanu rzeczy. 5. Trudność w określeniu szczerości pacjentów (tylko na podstawie analizy dokumentacji), do odmowy udzielenia odpowiedzi włącznie. Liczba pacjentów bezdomnych podejmujących leczenie w latach 2002 -2007 Lata
Liczba osób
2002
1
2003
1
2004
4
2005
15
2006
17
2007
9 (dane na maj)
W tym również osoby powtórnie hospitalizowane (2 osoby). Przyczyny zwiększenia liczebności bezdomnych uzależnionych na oddziale to przede wszystkim: - zwiększenie ilości łóżek na oddziale wraz z rozwojem Ośrodka - wiedza o istnieniu Ośrodka wśród placówek służby zdrowia i innych - polecanie sobie Ośrodka przez pacjentów.
STATYSTYCZNY OBRAZ OSOBY BEZDOMNEJ na podstawie dokumentacji medycznej Żukówko 2002 - 2007 Płeć – mężczyzna wiek – 43,4 lata wykształcenie – podstawowe lub zawodowe (78%) relacje partnerskie – samotny (91%) liczba dzieci – l kontakt z rodziną – sporadyczny lub wcale (68%) okres bezdomności – ok. 7,5 roku okres uzależnienia – ok. 19 lat leczenie - pierwsze (42%) - kolejne (58%) Ryzyko: - trwałych schorzeń (II i III gr. inwalidzka) – 1/4 (24%) - tendencji suicydalnych i/lub samookaleczeń 1/3 (27%) - konfliktów z prawem – 1/2 (49%) w tym: • pozbawionych wolności 1/3 (31%) • karanych grzywna, mandatami, itp. 1/5 (18%) szansa na ukończenie terapii: 4:5
152
ZDROWIE SOMATYCZNE Porównanie informacji na temat stanu zdrowia zebranego od pacjentów podczas przyjęcia a faktyczny stan somatyczny Zgłaszane/zdiagnozowane dolegliwości
Procent schorzeń
Informacje od pacjentów podczas przyjęcia na oddział
40%
Informacje na temat stanu zdrowia po badaniu lekarskim
60%
Jednocześnie 24% osób bezdomnych posiada orzeczenie o III lub II grupie inwalidzkiej. Badani pacjenci minimalizują swoje dolegliwości fizyczne, nie potrafią powiedzieć czy na coś chorowali, jakie leki przyjmują - zachowują się tak, jakby byli pozbawieni przeszłości medycznej. Procentowy rozkład pacjentów uskarżających się i/lub zdiagnozowanych ze względu na dolegliwości
schorzenia somatyczne Choroby skóry - 23% Osoby bezdomne nie zwracają uwagi na higienę, stąd duży procent schorzeń skóry. Do najczęstszych należą alergie, wypryski potnicze, czy odparzenia skóry. Do tej pory nie zanotowano na oddziale żadnego przypadku grzybicy, czy innych chorób zakaźnych. Sporadycznie zgłaszają się pacjenci ze świerzbem - wszyscy po przebytym (świeżo) leczeniu. Tatuaże - 21% Około 1/5 pacjentów posiada na swojej skórze rozległe (całe plecy, kończyny) tatuaże świadczące o kryminalnej przeszłości. Sposób ich wykonania oraz technika sugerują autodestruktywny stosunek do samego siebie. Przewód pokarmowy -11% Główną przyczyną schorzeń z tej grupy jest spożywanie alkoholu. Do najczęstszych problemów zalicza się: - chorobę wrzodową żołądka i/lub - chorobę wrzodową dwunastnicy, - alkoholowe uszkodzenie wątroby. W trakcie pobytu na oddziale leczenie tych schorzeń jest wyłącznie objawowe. Układ oddechowy - 32% Schorzenia układu oddechowego w głównej mierze dotyczą palaczy (72% osób przebywających na oddziale było uzależnionych od nikotyny). Najczęściej dotyczą: - przewlekłego zapalenia oskrzeli, - przewlekłej obturacyjnej choroby płuc.
PISMO SAMOPOMOCY
153
Układ kostno-stawowy - 23% Osoba uzależniona, ze względu na specyfikę działania alkoholu, to osoba dużo bardziej narażona na ryzyko wystąpienia urazów mechanicznych pod postacią złamań, zwichnięć, stłuczeń. Dodatkowo uzależnione osoby bezdomne skarżą się na: - bóle kręgosłupa - bóle stawów Szczególnie bóle stawów związane są z trybem życia i warunkami mieszkalnymi - pojawiają się zmiany zwyrodnieniowe (zimno) lub objawy przeciążenia stawów. Układ krążenia -13% Niewielki procent chorób układu krążenia świadczy o tym, że bezdomni żyją z niewielkim poczuciem stresu, presji codzienności, rywalizacji. Mają małe potrzeby, niskie aspiracje stąd specyficzne poczucie życia „na luzie”, „bezstresowo”. Padaczka alkoholowa -19% Około 1/5 pacjentów choruje na padaczkę o różnorodnej etiologii: od urazów głowy począwszy, na padaczce alkoholowej skończywszy (napady występują w okresie picia, zmniejszania lub zaprzestania spożywania alkoholu przy czym badanie EEG nie wykazuje zmian w zakresie fal mózgowych).
SCHORZENIA PSYCHIATRYCZNE - 49% U wielu (wszystkich?) bezdomnych pacjentów przebywających w Ośrodku zaobserwować można organiczne uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, u części potwierdzone specjalistycznymi badaniami. Jest to związane z częstymi urazami głowy, może też świadczyć o przewlekłych chorobach takich jak np. padaczka. U osób bezdomnych również zdecydowanie częściej diagnozuje się zaburzenia osobowości na podłożu organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Ze względu na powtarzalność oraz specyfikę zachowań, można by zastanowić się, czy charakterystyczne dla osób bezdomnych nie jest uszkodzenie płatów czołowych. Płat czołowy - odpowiada za: • planowanie • myślenie • pamięć • wolę działania i podejmowanie decyzji • ocenę emocji i sytuacji • pamięć wyuczonych działań ruchowych, np. taniec, nawyki, specyficzne schematy zachowań, wyrazy twarzy • przewidywanie konsekwencji działań • konformizm społeczny, takt • uczucia błogostanu (układ nagrody), frustracji, lęku i napięcia Procentowy rozkład chorób wśród wszystkich badanych kategorii schorzeń
154
Skutki uszkodzenia płata czołowego: • utrata możliwości poruszania częściami ciała • niezdolność do planowania wykonania sekwencji ruchów przy wykonywaniu czynności • niezdolność do działań spontanicznych • schematyczność myślenia • „zapętlenie”, uporczywe nawracanie do jednej myśli • trudności w koncentracji na danym zadaniu i w rozwiązywaniu problemów • niestabilność emocjonalna; zmiany nastroju; • zachowania agresywne • depresja (lewy płat), zadowolenie(prawy płat) • trudności w zrozumieniu kawałów i śmiesznych rysunków, preferencje dla niewybrednego humoru (prawy płat) • zmiany osobowości. Warto zwrócić uwagę na okres życia, w którym nastąpił uraz oraz na ile wystąpienie urazu miało wpływ na wystąpienie bezdomności. Osobowość człowieka kształtuje się między 17 a 30 rokiem życia. Wystąpienie urazu w tym czasie znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzenia osobowości w przyszłości.
STATYSTYCZNY PORTRET BEZDOMNEGO NIEKOŃCZĄCEGO TERAPII - schorzenia fizyczne - padaczka 10/10 - relacje partnerskie - samotny 8/2 - konflikt z prawem - karany 6/4 - z tendencjami suicydalnymi i/lub samookaleczeniami - 5/5 - uzależnienie od alkoholu i innych substancji chemicznych 3/7
KONTAKT Z RODZINĄ A PODEJMOWANIE LECZENIA Częstotliwość kontaktu a podejmowanie leczenia. pierwsze leczenie
kolejne leczenia
wcale
18%
22%
40%
sporadycznie (w tym z osoba uzależnioną)
9%
11%
20%
systematyczny
13%
15,5%
28,5%
brak danych
9%
KORZYSTANIE Z POMOCY OPIEKI SPOŁECZNEJ A PODEJMOWANIE LECZENIA Miejsce pobytu a podejmowanie leczenia. pierwsze leczenie
kolejne leczenie
schronisko
18%
13%
31%
schronisko i inne
4%
4%
8%
inne
15,5%
13%
28,5%
brak danych
24%
PISMO SAMOPOMOCY
155
Źródło utrzymania a podejmowanie leczenia. pierwsze leczenie
kolejne leczenie
pomoc społeczna
7%
9%
16%
pomoc społeczna i inne
4%
13%
17%
inne
22%
27%
49%
brak danych
18%
DANE STATYSTCZNE 1. Płeć - mężczyzna kobiety
2
mężczyźni
45
2. Wiek - 43,4 lata Rozpiętość skali wieku wyniosła od 21 do 62 lat wiek 20-29
9%
30-39
22%
40-49
33%
50-59
35,5%
60-70
4%
Warto zwrócić uwagę, że aż 91% osób mieści się w wieku produkcyjnym 3. Wykształcenie - podstawowe lub zawodowe (78%) Wykształcenie bez wykształcenia
2%
podstawowe
31%
zawodowe
47%
średnie
18%
wyższe
0
4. Relacje partnerskie - samotny (91%) Stan cywilny kawaler
40%
żonaty
9%
rozwiedziony
47%
wdowiec
4%
156
Związki partnerskie konkubinat
9%
samotni
69%
kiedyś w konkubinacie
7%
sporadyczne kontakty
15,5%
5. Liczba dzieci - 1 6. Kontakt z rodziną - sporadyczny lub wcale (68%) Kontakt z rodziną częsty
31%
sporadyczny
33%
wcale
35%
7. Okres bezdomności – ok. 7,5 Okres bezdomności w subiektywnym odczuciu pacjentów mieścił się w przedziale od 6 miesięcy do 25 lat. Miejsce zamieszkania. schroniska
26%
schroniska i miejsca niemieszkalne
26%
inne (z partnerami, rodzicami, adaptacja altanek)
22%
brak danych
24%
Źródło utrzymania. pomoc społeczna
20%
pomoc społeczna i inne
22%
Inne („na czarno”, prace dorywcze, zbieranie złomu, żebractwo, renta, 57% emerytura)
8. Okres uzależnienia – ok. 19 lat Okres uzależnienia w subiektywnym odczuciu pacjentów wynosił od roku do 40 lat leczenie - pierwsze (42%) - utrzymuje się z innych źródeł niż opieka społeczna - kolejne (58%) - korzysta z pomocy opieki społecznej i innych źródeł 9. Ryzyko: trwałych schorzeń (II i III gr inwalidzka) - 1/4 (24%) Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności I grupa inwalidzka
0
II grupa inwalidzka
15,5%
III grupa inwalidzka
7%
tendencji suicydalnych i/lub samookaleczeń 1/3 (27%) konfliktów z prawem - 1/2 (49%) w tym: - pozbawionych wolności 1/3 (31%) - karanych grzywną, mandatami, itp. 1/5 (18%)
PISMO SAMOPOMOCY
157
Polityka rynku pracy. Historia choroby Janusz Gałęziak Objawy Pierwsze niepokojące, zewnętrzne objawy pojawiły się stosunkowo niedawno, w roku 2004, kiedy jedną z konsekwencji przystąpienia Polski do Unii Europejskiej stało się otwarcie rynków pracy niektórych państw członkowskich. Nagle okazało się, że pomimo kilkunastoprocentowego a często kilkudziesięcioprocentowego bezrobocia, pomimo dramatycznie niskiego wskaźnika zatrudnienia występuje zjawisko braku rąk do pracy. Co więcej, nie dotyczy to tylko dobrze wyszkolonych specjalistów, ale i pracowników, wobec których na wstępie nie wymaga się żadnych kwalifikacji poza motywacją do pracy. Przez kilkanaście lat, od 1990go roku choroba rozwijała się bezobjawowo. Symptomy dysfunkcji sygnalizowane przez pracodawców były lekceważone. Dzisiaj zespół chorobowy wykazuje następujące cechy: - najniższy w UE-25 poziom zatrudnienia (wg. danych GUS w 2005 roku w Polsce pracowało zaledwie 12 890 tysięcy osób)5 łączne wydatki funduszu pracy w latach 1990-2006 wyniosły ponad 100 miliardów złotych -najwyższa w UE-25 stopa bezrobocia -najwyższy w OECD koszt rent (3,98 PKB) -niska średnia wieku przechodzenia na emeryturę (57 lat) -niski wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych (13%) -wysoki udział długotrwale bezrobotnych i osób z grup szczególnego ryzyka -ukryte bezrobocie na wsi -bezrobocie młodzieży -niski wskaźnik kształcenia ustawicznego (UE-30%, PL 13%, woj. pomorskie 5,7%) -drenaż mózgów -niski poziom zdolności do zatrudnienia
Przyczyny choroby. Próba diagnozy Analiza przyczyn obecnej zapaści polskiego rynku pracy musi być przeprowadzona w wielu wymiarach. Poszukiwać należy w obszarze założeń systemowych, predyspozycjach sprzyjających powstaniu choroby, innych obszarach polityki państwa, jak również warunkach zewnętrznych. Naturalną konsekwencją wprowadzenia radykalnych reform ekonomicznych na początku lat dziewięćdziesiątych były zwolnienia grupowe. Konieczne było więc podjęcie działań osłonowych wobec osób tracących bezpieczeństwo socjalne. Przyjęto jednak błędne założenia. Pierwszym z nich było niedoszacowanie skali syndromu wyuczonej bezradności, wynikającego z życia w systemie totalitarnym uzależnienia od państwa. Drugim błędem była ocena, że bezrobocie dotknie 50-70 tysięcy osób. Lawina narastającego bezrobocia szybko wymknęła się spod kontroli. Trzecim błędem było przekonanie, że szok związany z transformacją będzie krótkotrwały, że „niewidzialna ręka rynku” przyniesie dobrobyt całemu społeczeństwu. Praktyka pokazała, że jest wręcz przeciwnie. Czwartym błędem było założenie, że państwo, a ściślej mówiąc rząd najlepiej poradzi sobie z problemami społecznymi tworząc centralnie sterowane systemy instytucji, których funkcjonowanie jest ściśle regulowane, a które to systemy finansowane są z podatków. Zapomniano przy tym o konieczności wprowadzenia obiektywnych wskaźników skuteczności działania tych instytucji. 5 Do pracujących zaliczono: a) osoby zatrudnione na podstawie stosunku pracy (umowa o pracę, powołanie, mianowanie, wybór) lub stosunku służbowego; b) pracodawców i pracujących na własny rachunek, a mianowicie: - właścicieli, współwłaścicieli i dzierżawców gospodarstw indywidualnych w rolnictwie (łącznie z pomagającymi członkami ich rodzin), tj. pracujących: w indywidualnych gospodarstwach rolnych, na działkach rolnych oraz właścicieli zwierząt gospodarskich nieposiadających użytków rolnych, -w łaścicieli i współwłaścicieli (łącznie z pomagającymi członkami ich rodzin); z wyłączeniem wspólników spółek, którzy nie pracują w spółce, podmiotów prowadzących działalność gospodarczą poza gospodarstwami indywidualnymi w rolnictwie, - inne osoby pracujące na własny rachunek, np. osoby wykonujące wolne zawody; c) osoby wykonujące pracę nakładczą; d) agentów (łącznie z pomagającymi członkami ich rodzin oraz osobami zatrudnionymi przez agentów); e) członków spółdzielni produkcji rolniczej (rolniczych spółdzielni produkcyjnych, innych spółdzielni zajmujących się produkcją rolną i spółdzielni kółek rolniczych) f) duchownych pełniących obowiązki duszpasterskie.
158
Piątym błędem był podział polityki na sektory. Bariery pomiędzy edukacją, polityką rynku pracy, pomocą społeczną, integracją osób niepełnosprawnych zostały wyznaczone od najwyższego do najniższego szczebla. Doszło do paradoksalnej sytuacji, w której nawet w obrębie jednego ministerstwa nie można było prowadzić zintegrowanej polityki. Dramatem jest niedostosowanie oferty edukacyjnej do potrzeb pracodawców. W tej sytuacji wbrew deklaracjom o „dawaniu wędki”, zafundowano społeczeństwu „rybę”. Pozostawienie sporej części społeczeństwa samej sobie, na zasiłku, bez stworzenia możliwości zatrudnienia stało się pierwszym krokiem postępującej degradacji, czego przykładem jest sytuacja na terenach post pegeerowskich. Zabrakło koncepcji sprzyjających inwestowaniu na tych obszarach, podtrzymania zatrudnienia, chociażby o charakterze socjalnym, zabrakło wyobraźni, co do dramatycznych skutków długotrwałego bezrobocia. Dynamiczny wzrost stopy bezrobocia i związane z tym napięcia społeczne w latach dziewięćdziesiątych stały się przyczyną działań kolejnych rządów mających na celu redukcję bezrobocia. Najczęściej działania te były obliczone na krótką metę, a ich podstawą nie były analizy ekonomiczno-społeczne. Do tych działań należały chociażby takie jak: zmiana kryteriów uprawniających do zasiłków, co spowodowało „przesunięcie” bezrobocia do obszaru pomocy społecznej, bezkrytyczne „wypychanie” w pełni sprawnych pracowników na wcześniejsze emerytury, nieszczelny system przyznawania rent z tytułu niezdolności do pracy. W latach 2003-2005 w województwie pomorskim nastąpił sześciokrotny wzrost kwoty wypłaconej przez ośrodki pomocy społecznej na zasiłki z tytułu bezrobocia. Istota choroby tkwi w systemie finansowania, a ściślej mówiąc mechanizmie redystrybucji. Państwo ściąga z przedsiębiorców i innych podatników cały zespół haraczy. W tym procesie są generowane wysokie koszty związane z poborem i redystrybucją. Dla przykładu plan Funduszu Pracy na rok 2007 zawiera następujące pozycje: -przychód 7.565 mln. złotych -koszt poboru składki 34 mln. -koszt wysyłki zawiadomień, wezwań związanych z zasiłkami i świadczeniami 57 mln. -koszt poradnictwa zawodowego, wyposażenia klubów pracy 49,6 mln. Do tego dochodzi nietrafność przeznaczenia tych środków, sztywność, brak zdolności do reagowania na zmieniającą się sytuację. Znaczna część tych środków przeznaczona jest na zasiłki, do których uprawnionych jest zaledwie13,5 % bezrobotnych. Państwo jest zobowiązane wypłacić zasiłki i zapewnić opłacenie składki na ubezpieczenie zdrowotne wszystkim uprawnionym. Środków na zasiłki nie wolno przeznaczać na inne cele, chociażby na zatrudnienie. Doszło do paradoksalnej sytuacji, w której środki, które powiat musi wydać na zasiłki dla bezrobotnych wielokrotnie przekraczają kwoty; które w tym samym powiecie przeznaczyć można na inwestycje i rozwój. Powiat, który otrzymuje te środki nie jest zatem zainteresowany spadkiem stopy bezrobocia, bo wraz z tym spadają realne dochody. Co więcej, środki przeznaczone na tak zwane aktywne formy walki z bezrobociem dzielone są według algorytmu, który „karze” województwa i powiaty, w których bezrobocie spada. Im mniej bezrobotnych tym mniej środków z algorytmu. Gwoździem do trumny jest powiązanie środków na wynagrodzenia pracowników urzędów pracy z owym algorytmem. Im mniej bezrobotnych i co za tym idzie środków na aktywne formy walki z bezrobociem, tym mniej środków na wynagrodzenia. Ten sam mechanizm został zastosowany w algorytmie dot. dochodów samorządów województw. Efekt jest taki, że mówiąc najprościej: im mniej bezrobotnych, tym mniej środków na rozwój! Trudno sobie wyobrazić bardziej patologiczny mechanizm. Bezrobotny, któremu urząd pracy zapewnia ubezpieczenie zdrowotne i zasiłek nie jest zainteresowany zatrudnieniem. Łatwo policzyć dlaczego. Wysokość zasiłku nie odbiega od najniższego wynagrodzenia, a koszty związane z zatrudnieniem są istotne. Ubranie, buty, dojazd, przedszkole dla dzieci kosztują, a do tego trzeba jeszcze pracować. W momencie utraty prawa do zasiłku wypłacanego przez urzędy pracy można uzyskać zasiłek okresowy z tytułu bezrobocia w ośrodku pomocy społecznej. Te środki również pochodzą z redystrybucji. Ich również nie wolno wydać na inne cele. Wójt, burmistrz nie ma zatem żadnej motywacji do redukcji ilości i wysokości zasiłków. Im mniej wyda, tym mniej dostanie w przyszłym roku. Choroba ta wywołuje „przerzuty” na inne, życiowe funkcje organizmu państwa. Rozwija się strefa nielegalnego zatrudnienia. Przedsiębiorcy, którzy zatrudniają legalnie pracowników nie są często w stanie sprostać konkurencji z tymi, którzy nie ponoszą pozapłacowych kosztów pracy, nie są nękani przepisami, kontrolami i biurokracją. Przenoszą się w szarą strefę, wyprowadzają firmy za granicę lub bankrutują. Kolejny przerzut dotyczy systemu emerytalnego. Bezrobotni, którzy nie opłacają składek stanowią bombę z opóźnionym zapłonem. Mieszanka wybuchowa złożona z zadłużenia ZUS, braku składek, zmianami demograficznymi oraz nieuchronnym spadkiem tempa wzrostu gospodarczego może spowodować krach systemu emerytalnego. To samo dotyczy ubezpieczenia zdrowotnego.
PISMO SAMOPOMOCY
159
Koszty ekonomiczne tego mechanizmu autodestrukcji nie są jedyne, a być może nawet nie najważniejsze. Z pozostawaniem na długotrwałym bezrobociu wiąże się utrata godności, rozpad więzi rodzinnych i społecznych, potem pojawiają się postawy roszczeniowe, redukcja potrzeb i aspiracji zatrzymanie w rozwoju a nawet regres. Kolejne pokolenia wychowywane w rodzinach, w których życie na cudzy koszt jest normą nie widzą wartości w pracy, nie uważają, że jest to sposób na utrzymanie się, dobrobyt. Jednak widzą wokół siebie kolorowy świat dóbr materialnych. Jeżeli nie praca, uczciwie zarobione pieniądze są sposobem na wejście w ich posiadanie to jakich zachowań możemy się spodziewać? Rozwijając się przez siedemnaście lat choroba wytworzyła cały szereg mechanizmów odporności na terapię. Bronić jej będą bezrobotni, dla których każda zmiana może oznaczać utratę status quo, bronić jej będą pracownicy urzędów pracy i pomocy społecznej, bronić też będą rządy, które „zapędziły się” w populizmie i nie są w stanie powiedzieć stop. Jedynym zainteresowanym zmianą mogą być przedsiębiorcy i podatnicy, którzy opłacają ten mechanizm utrwalania bezrobocia. Ale oni są jeszcze za słabi. Zbyt niski poziom świadomości co do mechanizmów funkcjonowania państwa, oddalenie ośrodka decyzyjnego od zwykłego podatnika, brak zainteresowania mediów tego rodzaju tematami, mała skuteczność organizacji pracodawców, to przejawy tej słabości. Paradoksalna jest sytuacja, w której sięgamy po wsparcie funduszy unijnych na wzrost zatrudnienia i spójności społecznej, a z własnych podatków przeznaczamy znacznie większe środki na utrwalanie bezrobocia. Rozpoznanie może być tylko jedno: nowotwór złośliwy z rozległymi przerzutami, pożerający swojego żywiciela.
Rokowanie Bez natychmiastowej, szokowej terapii czeka nas kryzys finansów publicznych, załamanie systemów emerytalnych, rentowych, opieki zdrowotnej oraz rewolucja milionów ludzi żyjących dziś na cudzy koszt, którym pewnego dnia rząd nie zapewni utrzymania. Grozi nam zmarnowanie rozwijającej się gospodarki oraz wsparcia funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.
Konieczna terapia Warunkiem powodzenia terapii jest jednoczesne, zintegrowane i kompleksowe zastosowanie szeregu instrumentów. Pierwszym z nich jest redukcja pozapłacowych kosztów zatrudnienia pracownika. Dotyczy to zarówno wysokości składek, podatków, utrudnień związanych z biurokracją oraz kontrolami. Drugim działaniem powinno być umożliwienie wykorzystania środków dotychczas przeznaczanych na zasiłki na wsparcie zatrudnienia. Warunkiem otrzymania zasiłku przez okres dłuższy niż trzy miesiące powinno być przy braku oferty na otwartym rynku podjęcie pracy na rzecz gminy. Wraz z rejestracją bezrobotny powinien otrzymać pakiet świadczeń i usług umożliwiający zmianę kwalifikacji oraz doradztwo i pośrednictwo w zatrudnieniu. Optymalnym rozwiązaniem jest wprowadzenie rynku tych usług w oparciu o zasadę „pieniądz za człowiekiem”. Firmy szkoleniowe, doradcze i agencje pośrednictwa pracy mogą w takim modelu konkurować jakością, skutecznością i ceną usług. Zasiłki z tytułu bezrobocia wypłacane przez ośrodki pomocy społecznej powinny również przyznawane pod warunkiem podjęcia zatrudnienia na rzecz gminy. Trzecim, niezbędnym działaniem jest zaprzestanie redystrybucji funduszu pracy według algorytmu utrwalającego bezrobocie. Fundusz ten powinien zostać „zamrożony” na obecnym poziomie i stanowić przez ściśle określony czas (3-5 lat) dotację celową dla powiatów, którą można w tym czasie wykorzystać na wzrost zatrudnienia. Po upływie tego czasu dotacja powinna ulec przekształceniu w limit dochodów powiatu pochodzący z udziału w podatkach od osób fizycznych i przedsiębiorstw. Te środki powiat mógłby wykorzystać już na cele rozwoju. Zadaniem powiatu pozostałaby wypłata zasiłków tym, dla których nie ma oferty zatrudnienia. Konieczne jest uelastycznienie instrumentów aktywnej polityki rynku pracy. Środki na wynagrodzenia pracowników oraz na funkcjonowanie publicznych służb zatrudnienia powinny być zagwarantowane w budżecie powiatu na określonym poziomie, z wysoką premią za osiągane rezultaty mierzone liczbą osób, które podjęły zatrudnienie w wyniku działań podjętych przez te instytucje. Taki mechanizm pozwoliłby w przeciągu kilku lat na likwidację w całości bądź redukcję składki pracodawców na fundusz pracy. Powiaty w tym modelu będą zainteresowane wzrostem zatrudnienia i możliwością wykorzystania znacznych środków na cele rozwojowe w perspektywie kilku lat. Kolejnym działaniem musi być wymuszenie dostosowania oferty edukacyjnej do potrzeb rynku pracy. Tutaj do zastosowania jest kilka instrumentów. Począwszy od kształtowania świadomości rodziców i uczniów, poprzez zaprzestanie finansowania szkół kształcących w zawodach nadwyżkowych, udział pracodawców w kształceniu zawodowym kończąc na opłatach za naukę wraz z systemem stypendialno-kredytowym.
160
Integracja działań instytucji rynku pracy i pomocy społecznej jest warunkiem koniecznym dla zaprzestania procederu wyłudzania świadczeń. Funkcje policji zatrudnienia powinny zostać przekazane do struktur mających rzeczywiste uprawnienia policyjne. Integralne powiązanie instrumentów i środków funduszu pracy, PFRON, Europejskiego Funduszu Społecznego na szczeblu powiatu pozwoli na osiągnięcie w perspektywie kliku następnych lat na realny wzrost zatrudnienia. Dobra sytuacja gospodarcza powinna sprzyjać rozpoczęciu prac nad ubezpieczeniem od bezrobocia. Konieczne jest jednak podjęcie natychmiastowej terapii z wykorzystaniem dobrej sytuacji gospodarczej i funduszy europejskich. Artykuł wcześniej publikowany w „Pomorskim Przegladzie Gospodarczym” nr 1/2007
PISMO SAMOPOMOCY
161
Część II
Ogólne problemy związane z bezdomnością w kontekście europejskim
Czy i jakiej ekonomii społecznej potrzebują ludzie bezdomni? Piotr Olech „Pracuj, ale nie czuj się z tego powodu nieszczęśliwym. Nie chciej też, by się z tego powodu nad tobą litowano, lub podziwiano.” Marek Aureliusz
Jak rozumiana jest ekonomia społeczna w Polsce? W Polsce zwykło się przyjmować, że ekonomia społeczna oznacza i jest tożsama ze spółdzielczością socjalną oraz zatrudnieniem socjalnym. Możliwość funkcjonowania spółdzielni socjalnych w Polsce reguluje od 2006 roku specjalna ustawa. Umożliwia ona tworzenie i prowadzenie przez osoby zagrożone wykluczeniem społecznym (ustawa uwzględnia także osoby doświadczające bezdomności) podmiotów zwanych spółdzielniami socjalnymi. Podmioty te prowadzące działalność gospodarczą powoływane mogą być przez minimum 5 i maksimum 50 osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. „Przedmiotem działalności spółdzielni socjalnej jest prowadzenie wspólnego przedsiębiorstwa w oparciu o osobistą pracę członków. Spółdzielnia socjalna działa na rzecz: 1) społecznej reintegracji jej członków przez co należy rozumieć działania mające na celu odbudowanie i podtrzymanie umiejętności uczestniczenia w życiu społeczności lokalnej i pełnienia ról społecznych w miejscu pracy, zamieszkania lub pobytu, 2) zawodowej reintegracji jej członków przez co należy rozumieć działania mające na celu odbudowanie i podtrzymanie zdolności do samodzielnego świadczenia pracy na rynku pracy - a działania te nie są wykonywane w ramach prowadzonej przez spółdzielnię socjalną działalności gospodarczej.”1 Zatrudnienie socjalne w Polsce reguluje także specjalna ustawa z 2003 roku. Umożliwia ona podejmowanie przez osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, w tym osoby bezdomne, 12-miesięcznego zatrudnienia w ramach, specjalnie do tego celu powołanych Centrów Integracji Społecznej. Uczestnicy programów aktywizacji zawodowej z tytułu zatrudnienia socjalnego otrzymują świadczenie integracyjne. W ramach zatrudnienia socjalnego realizowana jest zarówno reintegracja społeczna oraz reintegracja zawodowa. „Reintegracja społeczna - oznacza działania, w tym również o charakterze samopomocowym, mające na celu odbudowanie i podtrzymanie u osoby uczestniczącej w zajęciach w Centrum Integracji Społecznej, klubie integracji społecznej lub zatrudnionej u pracodawcy, umiejętności uczestniczenia w życiu społeczności lokalnej i pełnienia ról społecznych w miejscu pracy, zamieszkania lub pobytu. Reintegracja zawodowa - oznacza to działania mające na celu odbudowanie i podtrzymanie u osoby uczestniczącej w zajęciach w Centrum Integracji Społecznej i klubie integracji społecznej zdolności do samodzielnego świadczenia pracy na rynku pracy.”2 Postrzeganie jednak ekonomii społecznej jedynie przez pryzmat obowiązujących aktów i rozwiązań prawnych wydaje się wypaczeniem i brakiem zrozumienia istoty tego terminu. Oczywiście zatrudnienie socjalne oraz spółdzielczość socjalna wpisują się doskonale w pojęcie ekonomii społecznej jakkolwiek jej nie wyczerpują. „Pojęcie ekonomii społecznej jest bardzo szerokie i dotyka wielu sfer życia społecznego. Jednak, chcąc znaleźć wspólny mianownik, można powiedzieć, że kluczową zasadą w tej idei jest prymat działania na rzecz ludzi (członków, podopiecznych) nad maksymalizacją zysku. Oznacza to, że dla jednostek ekonomii społecznej istotne znaczenie – obok celu gospodarczego – ma misja społeczna. Podmioty ekonomii społecznej, zaspokajając potrzeby swoich członków lub podopiecznych, często wykonują zadania, z których ani państwo, ani inne podmioty gospodarcze nie wywiązują się w sposób wystarczająco skuteczny. Ekonomia społeczna oparta na wartościach solidarności, partycypacji i samorządności, odgrywa kluczową rolę w społecznym rozwoju lokalnym.”3 Podmiotami ekonomii społecznej możemy nazwać przedsiębiorstwa społeczne - instytucje prowadzące „działalność gospodarczą, która wyznacza sobie cele ściśle społeczne i która inwestuje wypracowane nadwyżki zależnie od wyznaczonych sobie celów w działalność lub we wspólnotę, zamiast kierować się potrzebą osiągania maksymalnego zysku na rzecz akcjonariuszy lub właścicieli.”4
Ustawa o spółdzielniach socjalnych. Ustawa o zatrudnieniu socjalnym. 3 Dorota Pieńkowska, PAFPIO – Ekonomia społeczna podstawowe informacje. 4 Krzysztof Herbst, Tezy do „Ekspertyzy w zakresie wzmocnienia instytucji Ekonomi Społecznej”. 1 2
PISMO SAMOPOMOCY
165
Mogą one przybierać różne formy, wśród których wymienić należy: banki spółdzielcze, ubezpieczenia wzajemne, spółdzielnie, fundusze poręczeniowe, firmy społeczne i socjalne, agencje rozwoju regionalnego, stowarzyszenia, fundacje. Mogą one działać w takich obszarach jak: ochrona socjalna, usługi socjalne, zdrowie, usługi bankowe, ubezpieczenia, produkcja rolnicza, sprawy konsumenckie, praca stowarzyszona, rzemiosło, sektor mieszkaniowy, dostawy, usługi dla mieszkańców, szkolenia i edukacja, zakres kultury, sport i rozrywka.
Czy ludzie bezdomni w Polsce potrzebują ekonomii społecznej? Na tak sformułowane pytanie, z pewnością należałoby zapytać „jakiego rodzaju ekonomii społecznej?”. Oczywistym jest fakt, że bezpośrednio wiele form działalności wielu podmiotów ekonomii społecznej, osób bezdomnych nie dotyczy. Tym niemniej oferta wielu przedsiębiorstw społecznych skierowana specjalistycznie do osób bezdomnych w postaci m.in. zatrudnienia wspieranego, prowadzenia firm lub spółdzielni socjalnych, czy uczestnictwa i pracy w warsztatach zawodowych wydaje się być fenomenalnym rozwiązaniem. Tym bardziej, że przedsiębiorstwa społeczne poprzez swoją otwartość i elastyczność mogą świetnie dopasowywać swoje działania do zmultiplikowanych potrzeb i problemów osób bezdomnych. Ludzie doświadczający bezdomności znajdują się w ekstremalnej sytuacji wykluczenia społecznego. Dostęp do zatrudnienia na główno-nurtowym rynku pracy utrudniony jest poprzez wiele barier zarówno niezależnych, jak i zależnych od osób bezdomnych. Wśród najważniejszych barier w dostępie do zatrudnienia osób bezdomnych należy wymienić: bariery indywidualne (problemy psychologiczne, społeczne i zdrowotne), bariery społeczne (stygmat i stereotyp bezdomności, dyskryminacja), bariery systemowe i instytucjonalne (problemy mieszkaniowe, usługi dla osób bezdomnych, brak ofert pracy, brak informacji, niespójność systemu polityki społecznej) oraz bariery prawne i administracyjne (biurokracja, zadłużenie, utrata dochodów z tytułu podejmowania zatrudnienia). Wszystkie te bariery, pojedynczo lub też w pewnej konstelacji, w wymierny sposób obniżają potencjał i możliwości osób bezdomnych podejmowania regularnego i legalnego zatrudnienia. Należy także zaznaczyć, że niekiedy kompilacja wielu barier może w konsekwencji powodować trwałą niemożność podjęcia zatrudnienia na otwartym rynku pracy. Właśnie w kontekście niniejszych barier ekonomia społeczna i działające w jej obrębie przedsiębiorstwa społeczne mają szerokie pole do popisu. Abstrahując od dyskusji na ile przedsiębiorstwa społeczne powinny realizować cele biznesowe a na ile społeczne. Tworzenie przyjaznych miejsc pracy, które uwzględniają zmultiplikowane potrzeby osób bezdomnych jest zadaniem, które jest istotą ekonomii społecznej. Tym samym oferta przedsiębiorstw społecznych może wypełnić niszę i lukę w obszarze skutecznej i efektywnej aktywizacji zawodowej osób, które mają „długi dystans do rynku pracy”. Przedsiębiorstwa społeczne mogą mieć kapitalny wpływ na generowanie poczucia partycypacji, odpowiedzialności za własną pracę oraz współtworzenia wspólnoty. To właśnie tutaj sukcesywnie ludzie bezdomni mogą zwiększać swoje kwalifikacje zawodowe i powoli odbudowywać aktywność społeczną i zawodową. Przedsiębiorstwa społeczne mogą być doskonałym miejscem wspierającym i podtrzymującym motywację do zmian, zaspokajającym potrzeby przynależności i samorealizacji. Miejscem gwarantującym poczucie bezpieczeństwa, w którego przestrzeni wkalkulowany jest margines popełniania błędów i pomyłek. Naturalnym zatem wydaje się, że ekonomia społeczna i działania podejmowane w tej sferze powinny być częścią każdej polityki społecznej w kontekście bezdomności. Wydaje się, że zastosowanie tutaj stwierdzenia, że im więcej zróżnicowanej oferty skierowanej do osób bezdomnych w obszarze zatrudnienia, tym lepiej. Dobrze jest, jeśli ludzie doświadczający bezdomności poruszając się po pewnym „rynku usług” skierowanych do nich, mogą dokonać pewnej selekcji i świadomie wybrać, z jakiego rodzaju wsparcia chcą skorzystać. Doświadczenie funkcjonowania przedsiębiorstw społecznych zrzeszających lub kierujących swoje usługi do osób bezdomnych pokazują, że ekonomia społeczna może być skutecznym i kluczowym narzędziem odzyskiwania samodzielności życiowej, nie tylko w sferze zawodowej. Pytaniem jednak otwartym pozostaje, jaką formułę i postać powinny przybierać usługi przedsiębiorstw społecznych skierowane do osób doświadczających bezdomności.
Ekonomia społeczna, jako narzędzie czy istota integracji osób bezdomnych? Pytanie z pozoru może błahe i mało interesujące, w istocie jednak fundamentalne dla zagadnienia integracji społecznej i zawodowej osób bezdomnych. Otóż, w uproszczeniu, istnieją dwie filozofie traktowania ekonomii społecznej w kontekście wspierania osób bezdomnych. Pierwsza mówi o tym, że działalność przedsiębiorstw społecznych powinna być ukierunkowana na przywrócenie osób bezdomnych do „głównego” rynku pracy, ekonomia społeczna zaś nie może stanowić substytutu normalnego rynku, z obowiązującymi wszystkich regułami. W konsekwencji działalność przedsiębiorstw społecznych staje się narzędziem, pewnym etapem aktywizacji społecznej i zawodowej osób bezdomnych. Krytycy tego pojmowania ekonomii społecznej powiadają, że większość osób bezdomnych nigdy nie osiągnie pułapu umiejętności społecznych umożliwiających podjęcie zatrudnienia na głównym rynku pracy, zatem ekonomię społeczną trzeba traktować, jako istotę integracji społecznej osób bezdomnych. Druga zatem filozofia mówi, że działalność przedsiębiorstw społecznych jest punktem docelowym dla osób bezdomnych. Celem samym w sobie. Ekonomia społeczna w niniejszym
166
wydaniu może w pełni zastępować główno-nurtowy rynek zatrudnienia. Krytycy niniejszego podejścia zarzucają, że filozofia ta powoduje uzależnianie osób bezdomnych od wsparcia przedsiębiorstw społecznych oraz generuje swoiste „getta osób wykluczonych”, które funkcjonując nieustannie pod „parasolem ochronnym”, tracą kontakt z rzeczywistością, w której obowiązują wszystkich pewne zasady i reguły. Wydaje się, że obie filozofie nie muszą stać względem siebie w opozycji. Działania ukierunkowane na zwiększenie szans osób bezdomnych na zatrudnienie zarówno w oparciu o działania przedsiębiorstw społecznych, jak i z wykorzystaniem innych metod powinny być względem siebie komplementarne. To znaczy, że oferta powinna być na tyle szeroka, by działania i usługi skierowane do osób doświadczających bezdomności wzajemnie się uzupełniały i stanowiły spójną całość. Jednocześnie musimy zwrócić olbrzymią uwagę na odpowiednie zdiagnozowanie potrzeb, zasobów i problemów osób bezdomnych (audyt personalny). Taka wszechstronna diagnoza zarówno w sferze zawodowej, jak i społecznej, psychologicznej, mieszkaniowej, socjalno-bytowej i zdrowotnej powinna zawsze stanowić punkt wyjścia do podejmowania jakichkolwiek działań. Znanych jest mi osobiście wiele przykładów, kiedy osoby posiadające potencjał i możliwości swobodnego wejścia i utrzymania się na otwartym rynku pracy, podejmowały się działalności w ramach przedsiębiorstw społecznych, niejako uwsteczniając swoje aspiracje, uzależniając się od ich funkcjonowania oraz zatrzymując się na tym poziomie przez wiele lat. Z drugiej zaś strony znanych jest mi wiele przykładów, kiedy to niejako „na siłę”, wbrew obiektywnym przesłankom, dzięki „staraniom” instytucji i organizacji, osoby bezdomne podejmowały zatrudnienie na otwartym rynku pracy i wielokrotnie z powodu swoich problemów traciły je po kilku dniach lub tygodniach. Taka sytuacja generowała tylko poczucie winy osób bezdomnych oraz frustrację pracowników instytucji i organizacji wspierających. Konkludując, w wielu sytuacjach wyjście poza grupę osób doświadczających wykluczenia społecznego oraz tworzenie jak największej sieci kontaktów i relacji społecznych poza grupą osób bezdomnych (np. poprzez zatrudnienie na otwartym rynku) może mieć kluczowy wpływ na efektywność procesu odzyskiwania samodzielności życiowej. Jest to szczególnie ważne i istotne w społeczeństwach gdzie istnieje silnie negatywny stereotyp ludzi bezdomnych a ludzie ci są mocno dyskryminowani. W wielu innych zaś sytuacjach, pozostawanie w pewnej wspólnocie ludzi doświadczających podobnych problemów, współtworzenie i pracowanie na rzecz przedsiębiorstw społecznych może dla wielu osób bezdomnych okazać się punktem tymczasowym i pośrednim albo docelowym i najwyższym stopniem ich aktywności społecznej i zawodowej. Sytuacja ta w szczególności dotyczy tych ludzi bezdomnych, którzy przez niemal całe swoje życie żyli w grupie i/lub instytucjach (domy dziecka, więzienia) i poza nimi nie wyobrażają sobie życia. Oferta instytucji ekonomii społecznej stanowić może dla tych osób realną i wymierną pomoc w stopniowym odzyskiwaniu samodzielności życiowej.
Podsumowanie Fenomen bezdomności wymaga wielowymiarowego oddziaływania, istnieje tutaj wprost nieograniczona przestrzeń dla wielu rozwiązań i inicjatyw. Można powiedzieć, że bogactwo w różnorodności a ekonomia społeczna zaś świetnie wpisuje się w tą przestrzeń. Wiele osób doświadczających bezdomności potrzebuje takiego rodzaju wsparcia a działalność i funkcjonowanie przedsiębiorstw społecznych wydaje się nieodłącznym elementem nowoczesnej polityki społecznej podejmującej zagadnienie zatrudnialności osób bezdomnych. Ps. Obecnie ekonomia społeczna jest jednym z topowych zagadnień podejmowanych w Polsce, istnieje wiele projektów w tym zakresie finansowanych w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, powstają także nowe rozwiązania prawne w tym zakresie. Niewątpliwie z takiej postaci rzeczy należy się cieszyć, ponieważ stosunkowo rzadko problemy osób marginalizowanych są tak szeroko podejmowane. Czasami jednak miewam wrażenie, że w wielu krajach europejskich, w tym także i w Polsce, ekonomia społeczna i działalność przedsiębiorstw społecznych stała się swoistym fetyszem. Złotym środkiem do rozwiązywania wszelkich problemów społecznych. Istnieją całkiem spore opiniotwórcze środowiska, które niezwykle sprawnie i skutecznie promują ekonomię społeczną, jako remedium na wszelkie problemy rynku pracy. Tymczasem w mojej opinii, jak i w wielu innych kwestiach, należy zachować tutaj krytyczny racjonalizm, widzieć ekonomię społeczną nie tylko przez pryzmat możliwych korzyści i pozytywów, ale także poprzez możliwe zagrożenia i negatywne konsekwencje. Zbytnie uproszczenie rzeczywistości i przesadny optymizm związany z ekonomią społeczną mogą owocować wieloma porażkami i rozczarowaniami.
PISMO SAMOPOMOCY
167
Stanowisko strategiczne Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności wobec założeń i realizacji Programu „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności” skierowane do Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej wystosowane dnia 01.10.2007 Od kilku lat Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej realizuje program wspierania organizacji pozarządowych w walce z bezdomnością, program niniejszy wcześniej nazwany „Bezdomność”, realizowany jest dwutorowo, jeden Centralny – skierowany do ponadregionalnych organizacji, drugi Regionalny – skierowany do organizacji lokalnych. Program przez wiele lat wspierał organizacje w zapewnieniu pomocy Doraźnej i Interwencyjnej, stosunkowo niedawno program został poszerzony o moduł Wspierający, promujący działania w zakresie Integracji Społecznej i Wychodzenia z Bezdomności.
Generalne uwagi Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności pragnie wyrazić przekonanie, że Program „Powrotu Osób Bezdomnych do Społeczności” jest niezwykle użytecznym i potrzebnym narzędziem w zwalczaniu bezdomności. Z jednej strony umożliwia wzmocnienie organizacji pozarządowych realizujących w Polsce około 80-90% usług w zakresie bezdomności, z drugiej strony umożliwia realizację wielu interesujących projektów. Szczególnie ważne było wprowadzenie modułu wspierającego promującego działania ukierunkowane na proces wychodzenia z bezdomności. Podział na dwa tory finansowania projektów uważamy za słuszny i godny utrzymania. Weryfikacji wymagałby zaś sposób podziału środków pomiędzy oba tory. Uważamy, że w przyszłości akcent powinien być przesuwany w kierunku toru Regionalnego.
Uwagi do sposobu realizacji programu Niepokój organizacji Pomorskiego Forum budzi sposób realizacji i wdrażania programu. Stoi on w zupełnej sprzeczności z dobrymi merytorycznie założeniami programowymi – zawartymi szczególnie w opisie programu z 2006 roku.
Czas realizacji Program każdorazowo uruchamiany jest w drugiej połowie danego roku, ogłoszenie o naborze wniosków zazwyczaj ukazuje się we wrześniu (choć nie zawsze), programy wybierane są w październiku, umowy zaś podpisywane są w październiku/listopadzie, projekty zazwyczaj realizowane są w ciągu 3, 2 lub 1 miesiąca. Wszystkie programy muszą zakończyć się do końca danego roku. Finanse zazwyczaj przekazywane są w listopadzie lub grudniu. Apogeum tej sytuacji znalazło swoje miejsce w 2006 roku, kiedy to wiele organizacji otrzymało wsparcie finansowe tuż przed okresem świątecznym lub tuż po świętach (nie była to odosobniona sytuacja na przestrzeni tych lat). Realizacja projektu, niezależnie od jego charakteru, w takich warunkach pozostaje fikcją. Sposób rozmieszczenia w czasie, programu „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności” stoi w sprzeczności z założeniami samego programu, a szczególnie z modułem wspierającym programu. Niewyobrażalne jest realizowanie programów ukierunkowanych na wychodzenia z bezdomności, integrację społeczną i zawodową ludzi bezdomnych w ciągu kilku miesięcy. Trudno nam sobie wyobrazić, jak można zrealizować skuteczny program wychodzenia z bezdomności, w tak niewielkim okresie czasu i przy tak zmultiplikowanym problemie, jakim jest bezdomność. W procesie wychodzenia z bezdomności należy uwzględnić wiele obszarów czasochłonnego oddziaływania m.in. na sferę zdrowotną, socjalnobytową, mieszkaniową, społeczną, psychologiczną i zawodową. Wymaga to zaangażowania nie tylko instytucji pomocy społecznej, ale i służby zdrowia, instytucji rynku pracy i rynku mieszkaniowego a także wymiaru sprawiedliwości. Harmonogram czasowy realizacji programu w istocie, zatem promuje działania osłonowe, doraźne i interwencyjne, marginalizując działania wspierające. Program zatem zmienił się w istocie tylko w warstwie teoretycznej, w warstwie nazwy (Bezdomność na Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności) oraz treści merytorycznej, w warstwie zaś praktycznej niewiele dotychczas się zmieniło.
168
Interwencyjny charakter programu Program „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności” pozostaje tylko w nazwie programem wspierającym proces wychodzenia z bezdomności. Większość działań w nim realizowanych ma charakter doraźny i osłonowy. Rozumiemy, że program powstał także w tym celu, aby wspierać gminy w realizacji ich obowiązku zabezpieczenia schronienia, posiłku i wyżywienia oraz by wspierać organizacje pozarządowe w dostarczaniu usług w tym zakresie. Wydaje się jednak, że proporcje pomiędzy modułami są za bardzo zachwiane, ponadto ze względu na sposób realizacji programu wiele projektów w module wspierającym pozostaje de facto projektami osłonowymi.
Kontekst polityczny programu Niepokojące jest także polityczne tło samego programu. Otóż każdej jesieni i zimy, politycy niezależnie od opcji politycznej, w mediach podają informację o milionach złotych, jakie to zostały przeznaczone na pomoc ludziom bezdomnym. Wiadomość ta głęboko dezinformuje opinię publiczną, ponieważ nikt nie mówi, w jakim trybie realizowane są projekty oraz w jakim czasie. Sytuacja taka wzmacnia dodatkowo negatywny stereotyp populacji ludzi bezdomnych, umacnia również przekonanie, że bezdomność ma wymiar sezonowy. Dodatkowy aspekt stanowi coroczny przypływ finansowy do przewidywanej puli finansowej.
Sezonowość programu Oprócz trudności związanych z samym czasem realizacji programu, trudności organizacjom nastręcza sezon realizacji projektu. Organizacje Pomorskiego Forum od lat monitorują skalę i sytuację socjo-demograficzną ludzi bezdomnych, nasze doświadczenie pokazuje, że obecnie nie mamy do czynienia z sytuacją zmniejszania się ludzi w placówkach w czasie sezonu wiosennego czy letniego. Doskonale pokazuje to porównanie wyników spisu powszechnego zrealizowanego w placówkach woj. pomorskiego latem 2002 roku oraz wyników badania socjodemograficznego z 2003 roku, które zrealizowano zimą. Badania nasze pokazują, że populację osób bezdomnych można podzielić na dwie grupy ludzi w sytuacji bezdomności pozainstytucjonalnej i instytucjonalnej. Grupy te znacznie się od siebie różnią, ludzie żyjący „na ulicy” niezwykle rzadko korzystają z pomocy placówek, ludzie zaś w placówkach przebywają w nich przez wiele lat, zmieniając tylko placówki a nie charakter miejsca pobytu. Ponadto należy wspomnieć, że nawet zakładając sezonowe funkcjonowanie programu, to program funkcjonuje tylko do grudnia. W pozostałym okresie sezonu zimowego (styczeń, luty, marzec) organizacje pozostają bez wsparcia programu.
Brak uregulowań systemowych Dużym problemem w realizacji programu jest brak uregulowań systemowych w obszarze bezdomności. Brakuje wykładni, co do znaczeń fundamentalnych terminów takich jak Noclegownia czy Dom dla Bezdomnych, nie wspominając, że brakuje nawet uregulowania samych terminów takich jak Schronisko, Hostel, Ogrzewalnia, Mieszkania chronione itp. Niekiedy wykładnie te są wzajemnie sprzeczne. Sytuacja zapewniania ludziom bezdomnym schronienia w Polsce ma charakter wybitnie chaotyczny. Placówki niejednokrotnie nazwane noclegowniami realizują de facto pomoc o charakterze schroniska, nie ma żadnych standardów funkcjonowania placówek, temat ten jest wyjątkowo nieuporządkowany. Sytuacja ta powoduje, że trudno mówić o spójnej i planowej polityce społecznej oraz zapewnianiu przewidywalnej pomocy ludziom bezdomnym. Sami ludzie bezdomni, w każdej z placówek otrzymują niekiedy sprzeczną ze sobą pomoc, udzielane są sprzeczne informacje, kompletnie odmienne są także metody pracy (co też niekiedy bywa także dobrym rozwiązaniem). Całość prowadzi do sytuacji homogeniczności (na poziomie generalnym) usług świadczonych ludziom bezdomnym, pomimo olbrzymich różnic w zakresie problemów i potrzeb ludzi bezdomnych w różnych sytuacjach związanych z bezdomnością. Sytuacja braku uregulowania fundamentalnych zagadnień przekłada się na trudności w realizacji programu „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności”. Wiele organizacji nie widzi różnic w zakresie działań osłonowych i aktywizacyjnych. Program wprawdzie pewne rzeczy porządkuje (osłonowe, aktywizacyjne), ale nie odnosi się i nie porządkuje fundamentalnych kwestii związanych z dostarczaniem usług ludziom bezdomnym.
PISMO SAMOPOMOCY
169
Dodatkowe środki na realizację programu Każdego roku do zakładanej puli finansowej Programu, już po ogłoszeniu konkursów i zazwyczaj po ogłoszeniu wyników, przyznawane są dodatkowe środki finansowe na realizację programu. Sytuacja ta powoduje zamieszanie zarówno na poziomie toru Regionalnego i Centralnego. Siłą rzeczy wiele organizacji musi zmieniać swoje budżety, zmieniane są niekiedy umowy, zmieniany jest charakter działań, w konsekwencji wiele osób zarówno po stronie pozarządowej i publicznej ma bardzo dużo dodatkowej pracy. Także naglący czas powoduje niekiedy selektywny charakter wyboru projektów, które otrzymują dodatkowe środki na realizację programów. Przypominamy sytuację roku 2006, kiedy to Rząd Polski przyznał dodatkowe 10 milionów złotych, które zostały rozdysponowane głównie pomiędzy duże ogólnopolskie organizacje. Niektóre z nich na kilka tygodni dostały do wydania setki tysięcy, a niektóre nawet i miliony do wydania.
Proporcje Toru Centralnego i Regionalnego Podmioty Forum uważają, że funkcjonowanie programu w tych dwóch torach jest zasadne i potrzebne. Zmian wymaga natomiast stosowany parytet gdzie 40% środków przypada torowi Centralnemu a 60% przypada torowi Regionalnemu. Jest to szczególnie nieuzasadnione w przypadku modułu wspierającego. Wiele organizacji lokalnych, korzystających z toru regionalnego zmuszonych jest do realizacji programów o charakterze integracyjnym i wspierającym za niewielkie środki finansowe. Urzędy Wojewódzkie dysponujące tymi środkami w praktyce ze względu na mały budżet oraz ilość wniosków aplikacyjnych nie przekazują dotacji wyższych niż 10 tyś złotych.
Proporcje pomiędzy Modułami Program w stosunku do toru regionalnego stosuje parytet podziału po 50% środków pomiędzy moduł osłonowy i wspierający. Rozwiązanie takie usztywnia i niepotrzebnie ogranicza dysponenta środków, jakim jest Urząd Wojewódzki, uniemożliwia także elastyczne reagowanie na oddolne inicjatywy organizacji. Sytuacja taka powoduje przymuszanie organizacji do profilowania swoich projektów zgodnie z odgórnymi wytycznymi, a nie w kontekście konkretnych, lokalnych i rzeczywistych potrzeb.
REKOMENDACJE KRÓTKOFALOWE Dodatkowy moduł Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności stoi na stanowisku, że aby skutecznie przeciwdziałać i walczyć z problemem bezdomności należy budować spójny system polityki społecznej, w którym działania powinny koncentrować się na 3 obszarach: 1. Profilaktyce czyli przeciwdziałaniu. 2. Interwencji czyli działaniach osłonowych i doraźnych. 3. Integracji czyli aktywizacji, wzmacnianiu procesu wychodzenia z bezdomności. Podmioty członkowskie Pomorskiego Forum uważają, że szczególnie na poziomie Centralnym powinny funkcjonować trzy moduły programu. Uważamy, że oprócz modułu osłonowego i wspierającego powinien powstać moduł prewencyjny uwzględniający zarówno programy profilaktyczne na poziomie jednostkowym, jak i budowanie systemowych rozwiązań zapobiegających bezdomności. W ramach takiego modułu możliwe byłoby finansowanie badań nad bezdomnością, działania informacyjne oraz poradnictwo, działalności edukacyjnej, działań ukierunkowanych na przełamywanie negatywnych stereotypów, aktywności ukierunkowanych na tworzenie płaszczyzn współpracy organizacji pozarządowych i instytucji sektora publicznego, wypracowywanie nowych metod pracy oraz standardów usług. Dość dobrze kwestię prewencji rozwijał dokument z 2006 roku opisujący założenia programu. Niestety założenia odnoszące się do profilaktyki nie znalazły się w spisie działań przewidywanych do sfinansowania w ramach konkretnych modułów.
Harmonogram realizacji Najważniejszym aspektem zmian w programie „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności” jest poszerzenie czasowe realizacji programu. W opinii Pomorskiego Forum program powinien być bardziej „przewidywalny”. Ogłoszenia Konkursów powinny ukazywać się w pierwszym kwartale, uregulowaniu i usystematyzowaniu powinna ulec kwestia za-
170
pewnienia z góry środków finansowych na program „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności”. Organizacje powinny swoje programy realizować już od drugiego kwartału danego roku. Nie pozwoli to wprawdzie jeszcze na prowadzenie długotrwałych projektów w zakresie integracji społecznej osób bezdomnych, pozwoli to natomiast podnieść jakość realizowanych projektów. W takim systemie projekty będą bardziej osadzone w realiach, w szerszym zakresie będą odpowiadać na potrzeby osób bezdomnych, umożliwią realizację dłuższych, lepszych merytorycznie przedsięwzięć. W sposób bardziej wymierny program wspierać będzie organizacje zarówno w wymiarze merytorycznym, organizacyjnym, jak i finansowym. Dłuższa perspektywa projektowa umożliwi bardziej realne planowanie projektów, w sferze planowania wydatków oraz przewidywalności rezultatów. Jeśli nie udałoby się zapewnić stabilizacji finansów przyznawanych z góry na dany rok i przeznaczanych na program, należałoby rozważyć organizację konkursów na podstawie zaplanowanych środków finansowych, a dopiero w późniejszym terminie przekazanie ich organizacjom. W tym czasie organizacje mając podpisane umowy mogłyby realizować projektu wykorzystując inne źródła finansowania.
Wytyczne Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej W przekonaniu podmiotów Pomorskiego Forum, Ministerstwo organizujące program powinno przygotować i opublikować bardziej szczegółowe wytyczne do realizacji usług w zakresie bezdomności. Wytyczne takie powinny systematyzować i porządkować fundamentalne i najważniejsze kwestie związane m.in. z odpowiedzialnością gmin za osoby bezdomne ze swojego terenu, sposobów współpracy pomiędzy organizacjami a instytucjami sektora publicznego, kontraktacji usług przez gminy, ustosunkować się do mitycznego „okresu ochronnego” stosowanego w wielu gminach. Wytyczne, co najważniejsze, powinny zdefiniować także katalog usług świadczonych ludziom bezdomnym, a jednocześnie ukazać, co pod danymi usługami się kryje. Innymi słowy należy się pokusić o przygotowanie ogólnych standardów (nie szczegółowych), które dane usługi powinny realizować. Wytyczne te mogą być w formie słowniczka. Sprecyzowania i wykładni wymagają terminy Ogrzewalnia, Noclegownia, Schronisko, Hostel, Dom dla Bezdomnych, Mieszkania chronione (tutaj w naszym odczuciu powinny one się nazywać Wspieranymi). Wytyczne powinny zawierać rekomendacje i wskazówki postępowania w sytuacjach zapewniania pomocy ludziom z innych gmin, jednocześnie doprecyzować prawne aspekty świadczenia pomocy przez pracowników socjalnych zatrudnionych przez organizacje pozarządowe (do teraz Ministerstwo wydało dwie kompletnie sprzeczne ze sobą interpretacje, co do kwestii realizacji wywiadów środowiskowych przez pracowników socjalnych zatrudnionych przez organizacje).
Proporcje między Modułami oraz ich dookreślenie W opinii organizacji członkowskich Forum należy zrezygnować ze sztywnego podziału środków finansowych pomiędzy moduły. Nawet jeśli dodano by moduł prewencyjny, należy zadbać, aby to lokalnie rozstrzygano, jakiego rodzaju projekty są najważniejsze i jakie mają najwyższy priorytet. Umożliwi to większą swobodę i elastyczność w proponowaniu działań projektowych samych organizacji oraz ułatwi pracę instytucjom dystrybuującym środki finansowe. Wydaje się także zasadnym zdefiniowanie w szerszym aspekcie obu (lub trzech) modułów. Obecnie wiele organizacji ma trudność w wyborze modułu, ponieważ część działań ma charakter zarówno aktywizacyjny i wspierający. Placówki o charakterze osłonowym tj. Ogrzewalnie czy Noclegownie, mogą realizować programy w jakiejś części także wspierające, placówki zaś o charakterze wspierającym i aktywizującym tj. Schroniska, Hostele, Domy dla Bezdomnych mogą także realizować działania o charakterze interwencyjnym. Jakkolwiek ważne jest, aby zachować profil danych placówek i proporcje w świadczeniu usług. Brakuje w module osłonowym także działań promujących streetworking skierowany do ludzi bezdomnych, będący w swej największej części działaniem interwencyjnym.
Proporcje pomiędzy Torami Z biegiem czasu i zmianami należałoby zmniejszyć w niewielkim zakresie (może 30 do 70) proporcje pomiędzy torem regionalnym a centralnym. Uważamy, że wiele mniejszych organizacji działających lokalnie ma utrudniony dostęp do środków finansowych na poziomie centralnym, natomiast środki w dyspozycji wojewody są niewielkie. Wydaje się, ponadto, że to właśnie na poziomie lokalnym łatwiej i trafniej określić, jakiego rodzaju usługi i aktywności są potrzebne lokalnie.
PISMO SAMOPOMOCY
171
Dokumentacja projektowa Należy zróżnicować wymaganą dokumentację projektową w zależności od modułu, do którego aplikują organizacje. Jeśli organizacje aplikują do modułu osłonowego (czy w przyszłości do prewencyjnego), to nie widzimy sensu ani konieczności załączania wzoru indywidualnego programu wychodzenia z bezdomności. Działania podejmowane w module osłonowym mają charakter doraźny i interwencyjny, nie wymagają, zatem zawierania jakiegokolwiek kontraktu pomiędzy osobą bezdomną a organizacją.
REKOMENDACJE KRÓTKOFALOWE Kluczowym dylematem jest pytanie, czy należy wydawać środki finansowe na mało „efektywny” program, którego ułomności zostały szeroko opisane powyżej, czy też zainwestować nieco więcej środków finansowych, uporządkować i usystematyzować, a tym samym podnieść jakość i skuteczność programu oraz projektów w ramach niego realizowanych?
Zwiększenie oraz zapewnienie stabilności środków finansowych Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności stoi na stanowisku, że polskich podatników nie stać na finansowanie mało skutecznego systemu wsparcia dla osób bezdomnych, uważamy że program „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności”, należy w wymiarze długofalowym dość odważnie zmodernizować i zreformować. Forum uważa, że modelowo i wzorcowo program „Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności”, powinien w swojej formule bardziej przypominać Fundusz Inicjatyw Obywatelskich lub Programy Operacyjne realizowane przez wiele Ministerstw (np. Kultury). Powinien być to program umożliwiający planowanie i realizowanie projektów w szerszej perspektywie czasowej oraz z wykorzystaniem większych środków finansowych.
Długotrwałość Formuła taka pozwoliłaby na realizację dłuższych i bardziej strategicznych projektów. Rozwiązanie takie umożliwiłoby z jednej strony realizowanie projektów osłonowych na przełomie jesieni, zimy i wiosny, z drugiej strony wielowymiarowych programów aktywizacyjnych, które mogłyby trwać dłużej niż jeden rok. Moduł prewencyjny umożliwiałby realizację wielu cennych inicjatyw, nie tylko doraźnie, ale w ramach szerzej zakrojonych przedsięwzięć. Projekty takie, w tych trzech wymiarach, realnie podniosłyby jakość usług świadczonych ludziom bezdomnych, wzmocniłyby organizacje pozarządowe, na których spoczywa odpowiedzialność dostarczania tych usług. Zwiększyłaby się stabilność udzielanej pomocy, co w konsekwencji przełożyłoby się na zwiększenie skuteczności pomocy niesionej ludziom bezdomnym. Zmiany takie niewątpliwie wiązałyby się z koniecznością zwiększenia środków przeznaczanych na program oraz jeszcze w większym stopniu doprecyzowanie wielu kwestii związanych z programem. Jednocześnie ulec musiałaby zmianom procedura ogłaszania i tryb samych konkursów, procedura przyznawania dotacji (oceny, weryfikacji), sposób realizacji projektów, ich monitorowania, ewaluacji i kontrolowania.
Program elementem szerszej Strategii W przekonaniu Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, program długofalowy powinien być jednym z narzędzi (elementów) „Krajowej Strategii/Programu Zwalczania Bezdomności i Wykluczenia Mieszkaniowego”. Program taki precyzowałby kwestie realizacji polityki społecznej państwa wobec zagadnienia bezdomności oraz zagrożenia bezdomności. Strategia taka powinna precyzować znaczenie, określać metody, standardy, procedury i narzędzia do realizacji trzech filarów polityki społecznej wobec bezdomności (Prewencji, Interwencji, Integracji). Szczególnie ważna zarówno dla gmin i organizacji pozarządowych powinna być precyzyjna standaryzacja usług związanych z zapewnieniem schronienia ludziom bezdomnym. Specjalizacja placówek powinna zawierać zarówno wytyczne kadrowe, lokalowe, jak i merytoryczne. Standardy w końcu powinny także zawierać zróżnicowanie finansowe, oczywistym jest fakt innego poziomu kosztów w ogrzewalni czy noclegowni a innych w domu dla bezdomnych. Tutaj także standardy powinny być na tyle elastyczne, aby uwzględniać lokalną specyfikę. Standardy generalnie powinny być na tyle elastyczne, aby nie tworzyć wspólnego i identycznego systemu pomocy ludziom bezdomnym w Polsce, a jedynie spójny i jedno-
172
cześnie różnorodny system wsparcia ludzi bezdomnych. Należy, zatem zachować różnorodność usług oferowanych przez organizacje pozarządowe, a jedynie nadać im profil i bardziej usystematyzowany kierunek. Program krajowy powinien uwzględniać międzysektorową współpracę i odpowiedzialność poszczególnych instytucji polityki społecznej (pomocy społecznej, służby zdrowia, rynku pracy, rynku mieszkaniowego, wymiaru sprawiedliwości). Strategia powinna precyzować i koordynować działania podejmowane w obszarze pomocy ludziom bezdomnym. Strategia taka wypracowana przy aktywnym współudziale środowiska organizacji pozarządowych (może powinien zostać powołany Zespół ds. Bezdomności i Wykluczenia Mieszkaniowego przy Ministerstwie), oparta na rzetelnej diagnozie (w wymiarze systemowym, instytucjonalnym i jednostkowym) powinna w końcu zawierać konkretne narzędzia finansowe do realizacji samej strategii. Jednym z tych narzędzi finansowych mógłby być program, będący przedmiotem niniejszego stanowiska Pomorskiego Forum, być może o zmienionej już nazwie. Zmiany zaproponowane przez Pomorskie Forum odzwierciedlają bogate doświadczenie organizacji członkowskich oraz pracowników Forum, prezentują ponadto rekomendacje FEANTSA – Europejskiej Federacji Narodowych Organizacji Działających na rzecz Ludzi Bezdomnych. Działania, wnioski i rekomendacje pracy Pomorskiego Forum implementowane są już teraz z dużym skutkiem i efektem na terenie województwa pomorskiego (załączone rekomendacje). Wiele z wnioskowanych tutaj rekomendacji znalazło swoje miejsce w Strategii Polityki Społecznej Województwa Pomorskiego. Region pomorski zaś należy do regionów o najniższej skali bezdomności, wyposażony w najbardziej spójną politykę społeczną w obszarze bezdomności i w rzeczywistości uwzględniający partnerstwo publiczno-społeczne. Mamy świadomość, że mają one niekiedy charakter niezwykle ambitny, natomiast w naszym przekonaniu rozłożone w czasie, są realne. Co więcej wydaje się, że bez znaczących zmian w systemie krajowej pomocy ludziom bezdomnym nie dokona się, nawet dzięki środkom strukturalnym z Unii Europejskiej, znacząca poprawa w jakości i skuteczności działań skierowanych do ludzi bezdomnych. Jesteśmy także zdania, że stanowisko to powinno zostać skonsultowane z organizacjami w całej Polsce, nie tylko o zasięgu ponadregionalnym, ale i przede wszystkim organizacjami działającymi lokalnie. W imieniu organizacji członkowskich Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności Prezydium PFWB Wojciech Bystry Przewodniczący Forum, reprezentant Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie Ewa Szczypior Członek Prezydium, reprezentant Wydziału Polityki Społecznej Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Elżbieta Mielcarek Członek Prezydium, reprezentant Stowarzyszenia Św. Faustyny „FIDES” w Malborku Katarzyna Stec Członek Prezydium, reprezentant Fundacji Edukacji Społecznej w Gdańsku Adam Koszutowski Członek Prezydium, reprezentant Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku
PISMO SAMOPOMOCY
173
Narzędzie do Tworzenia Zintegrowanych Strategii Zwalczania Bezdomności FEANTSA tłumaczenie: Piotr Olech FEANTSA, jako Europejska Federacja Organizacji Pracujących na rzecz Ludzi Bezdomnych, promowała, moderowała i koordynowała transnarodową wymianę pomiędzy usługodawcami w obszarze bezdomności przez ostatnie 20 lat. Analiza i rewizja funkcjonujących strategii walki z bezdomnością ujawniła, że istnieje wiele podejść do rozwiązywania problemu bezdomności. Większość krajów zintegrowało wiele spośród wymienionych poniżej 10 wskazówek. FEANTSA wierzy, że najbardziej skuteczna i efektywna polityka społeczna wobec bezdomności, powinna zawierać niniejsze 10 metod, ale balans i równowaga pomiędzy nimi powinny być wypracowane w kulturowym, społecznym i politycznym kontekście, w którym twórcy i podmioty wdrażające strategię funkcjonują. Istnieją nadal duże obszary do rozwoju polityki wobec bezdomności i FEANTSA wierzy, że poniższe 10 metod może być niezwykle interesującym instruktażem dla twórców polityki społecznej, organizacji pozarządowych i innych interesariuszy zaangażowanych w walkę z bezdomnością.
1. Metoda oparta na Dowodach Teza - Zbyt często polityka wobec bezdomności oparta jest na przypuszczeniach i poglądach (sądach) Dobre rozumienie problemu bezdomności jest kluczowe do tworzenia i rozwijania efektywnej polityki. Cel ten może być osiągnięty poprzez: Monitorowanie i dokumentowanie trendów w bezdomności oraz jej skali (liczby), a także poprzez wypracowywanie odpowiednich wskaźników. Badania i analizy przyczyn, skutków i rozwiązań powinny równolegle uzupełniać monitorowanie i dokumentowanie. Regularna rewizja polityki wobec bezdomności jest niezbędna i najbardziej efektywna, gdy połączona jest ze zrozumieniem bezdomności.
2. Metoda Wszechstronności Teza – Zbyt często polityka wobec bezdomności skupiona jest na interwencji i pomocy doraźnej Wszechstronna metoda zwalczania bezdomności uwzględnia politykę zarówno w wymiarze interwencji kryzysowej oraz pomocy doraźnej, integracji społecznej i wychodzenia z bezdomności, jak i prewencji bezdomności: Usługi interwencyjne są decydującym pierwszym krokiem do przeciwdziałania sytuacji zamieszkiwania na ulicy przez dłuższy okres czasu. Integracja powinna być celem dla wszystkich ludzi bezdomnych i powinna być zaadaptowana do potrzeb i potencjału każdej poszczególnej osoby bezdomnej. Prewencja: celowa prewencja (eksmisje, zwolnienia z instytucji) oraz systemowa prewencja (poprzez politykę rynku pracy, politykę mieszkaniową oraz edukację) są niezbędne.
3. Metoda Wielowymiarowości Teza - Zbyt często bezdomność uważana jest za problem pomocy społecznej Bezdomność uznawana jest za zjawisko wymagające rozwiązań opartych na wielowymiarowości metod uwzględniających: Zintegrowanie obszarów mieszkalnictwa, zdrowia, zatrudnienia, edukacji i treningu i innych perspektyw w ramach strategii wobec bezdomności, bowiem droga do i z bezdomności może być bardzo zróżnicowana. Między-agendową pracę i generalną współpracę z innymi sektorami jako zasadniczy komponent w każdej efektywnej strategii zwalczania bezdomności, bowiem bezdomność nie może zostać zwalczona w szerokim wymiarze przez jedynie działania sektora pomocy ludziom bezdomnym. Między-departamentową pracę pomiędzy stosownymi ministerstwami odpowiedzialnymi za mieszkalnictwo, pomoc społeczną, pracę, zdrowie i innymi ministerstwami, która jest kluczowa dla skutecznej polityki społecznej w walce z bezdomnością, a ponadto pomaga zapobiegać negatywnym reperkusjom polityk rozwijanych na różnych polach.
174
4. Metoda oparta na Prawach Teza – Zbyt często bezdomność „rozwiązywana” jest poprzez charytatywne i/lub warunkowe drogi Metoda oparta na prawach człowieka ukierunkowana na zwalczanie bezdomności promuje akces do godnego, stabilnego mieszkalnictwa jako nieodzownego warunku wstępnego dla realizacji większości innych fundamentalnych praw człowieka poprzez: Wykorzystanie międzynarodowych traktatów związanych z prawem do mieszkalnictwa jako bazy do tworzenia strategii wobec bezdomności. Zogniskowanie na wykonalnych (egzekwowalnych) prawach do mieszkalnictwa dla zapewnienia efektywnej realizacji prawa mieszkaniowego. Uznanie współzależności praw do mieszkalnictwa i innych praw takich jak prawo do godności życia, prawo do zdrowia.
5. Metoda Partycypacji Teza – Zbyt często kluczowi interesariusze nie są zaangażowani w tworzenie, ewaluację i wdrażanie strategii Bezdomność jest obszarem, gdzie kooperacja z dostarczycielami usług jest decydująca wziąwszy pod uwagę ich biegłość w walce z problemem, pociąga to za sobą partycypację w wymienionych wymiarach: Zaangażowanie wszystkich interesariuszy (dostarczycieli usług, użytkowników usług i władz publicznych) w tworzenie polityki i ewaluację jest istotne dla gromadzenia całego doświadczenia, umiejętności i dostępnych zdolności ukierunkowanych na zwalczanie bezdomności. Zaangażowanie wszystkich interesariuszy we wdrażanie polityki - bezpośredni skoordynowany wysiłek jest najlepszą drogą do osiągnięcia celów każdej strategii wobec bezdomności. Partycypacja ludzi doświadczających bezdomności powinna być wykorzystana dla polepszenia jakości świadczonych usług i tworzenia polityki. Odpowiednie struktury konsultacji powinny zostać stworzone, aby prawdziwie wziąć pod uwagę doświadczenie ludzi, którzy są bezdomni.
6. Metoda Statutowa Teza – Zbyt często strategie polityki wobec bezdomności zależą od bieżącego kontekstu politycznego Metoda statutowa ukierunkowana jest na podtrzymanie i połączenie strategii wobec bezdomności z legislacją poprzez: Oparcie się na podstawach prawnych na poziomie narodowym/regionalnym, co pozwala na zachowanie spójności i jasności we wdrażaniu polityki wobec bezdomności. Statutowe cele i zadania służą efektywnemu monitorowaniu i ewaluowaniu postępów wdrażania i funkcjonowania strategii.
7. Metoda Podtrzymywalności (Stabilności) Teza – Zbyt często strategie zwalczania bezdomności tworzone są w niestabilnym kontekście Trzy elementy kreują prawdziwe stabilne metody zwalczania bezdomności prowadzące do stabilnych (podtrzymywalnych) rozwiązań: Adekwatne fundusze są kluczowe dla każdej długotrwałej strategii zwalczania i zakończenia bezdomności. Polityczna wola na każdym z poziomów (narodowym, regionalnym, lokalnym). Wsparcie społeczne generowane poprzez informację i kampanie podnoszące świadomość.
8. Metoda oparta na Potrzebach Teza – Zbyt często twórcy polityki i usługodawcy decydują, co jest dobre dla ludzi bezdomnych Metoda ta oparta jest na zasadzie, że polityka powinna być tworzona raczej w odniesieniu do realnie istniejących potrzeb indywidualnych (jednostek), niż strukturalnych potrzeb instytucji i organizacji: Potrzeby indywidualne są punktem wyjścia dla twórców polityki społecznej - identyfikowane na podstawie regularnych badań potrzeb oraz za pomocą zindywidualizowanych planów integracji społecznej. Stosowana rewizja strategii wobec bezdomności i struktur ją realizujących - prowadzona na podstawie regularnych badań. PISMO SAMOPOMOCY
175
9. Metoda Pragmatyczności Teza – Zbyt często strategie walki z bezdomnością są zbyt ambitne Metoda pragmatyczności polega na dwóch następujących elementach: Realistyczne i mierzalne zadania są niezbędne i możliwe, kiedy są realizowane odpowiednie badania w zakresie: pełnego zrozumienia natury i zakresu bezdomności, potrzeb osób bezdomnych, ewaluacji rynku pracy i rynku mieszkaniowego i innych powiązanych obszarów. Jasne i realistyczne ramy czasowe z określonymi długoterminowymi (strategicznymi) oraz pośrednimi celami.
10. Metoda Oddolna Teza – Zbyt często polityka wobec bezdomności oparta jest za bardzo na „jednym wszędzie pasującym modelu” Metoda Oddolna dotyczy tworzenia polityki w odpowiedzi na bezdomność istniejącą na poziomie lokalnym (w ramach narodowej i regionalnej struktury) oparta jest na dwóch elementach: Ważności lokalnych władz dla procesu tworzenia i wdrażania strategii walki z bezdomnością dla bezpośredniego przesunięcia w kierunku większego zaangażowania, większej odpowiedzialności i większej identyfikacji z obowiązkami na poziomie lokalnym. Dostarczaniu usług bliżej ludzi doświadczających bezdomności wraz z silną pozycją władz lokalnych do koordynacji partnerstwa pomiędzy wszystkimi odpowiednimi aktorami w walce z bezdomnością. Oryginał: www.feantsa.org/files/Toolkits/integrated_strategy/ENFR_2006Toolkit%5B1%5D.pdf www.feantsa.org/files/conferences_feantsa/Oslo_2007/follow%20up/presentations/1_Freek.ppt.pdf
176
Deklaracja Pisemna Parlamentu Europejskiego w zakresie zakończenia ulicznej bezdomności Termin składania podpisów do 25 marca 2008 roku. Czym jest pisemna deklaracja? Jest narzędziem Członków Parlamentu Europejskiego, by rozpocząć debatę w zakresie tematyk obejmujących szerokie pole w Unii Europejskiej. Deklaracja zawiera maksimum 200 słów i może być zapoczątkowana maksymalnie przez 5 sygnatariuszy (posłów Parlamentu Europejskiego). Procedura: Aby deklaracja była skuteczna musi zostać podpisana przynajmniej przez połowę członków Parlamentu Europejskiego. Deklaracja musi zostać podpisana osobiście przez członków PE w przeciągu 3 miesięcy od jej ogłoszenia, inaczej po prostu wygasa. Kiedy podpisy zostaną zebrane – około 400 podpisów – pisemna deklaracja trafia do Przewodniczącego PE oraz ogłaszana jest podczas plenarnej sesji Parlamentu Europejskiego. Termin składania podpisów pod deklaracją w zakresie ulicznej bezdomności: 25 marca 2008. Treść dokumentu: międzypartyjna pisemna deklaracja do zakończenia bezdomności ulicznej: • do Rady by ustalić szerokie europejskie zaangażowanie na rzecz zakończenia bezdomności ulicznej do 2015 roku • do Komisji by stworzyć szkielet Europejskiej Definicji Bezdomności, rozwinąć zbieranie porównywalnych i wiarygodnych danych statystycznych i zapewnić bieżące aktualizacje informacji o podejmowanych akcjach i postępach czynionych przez Państwa Członkowskie Unii Europejskiej w zakresie zakończenia bezdomności ulicznej • nakłonić Państwa Członkowskie do stworzenia „zimowych planów awaryjnych” jako części szerszych strategii w zakresie bezdomności. Deklaracja została zarejestrowana przez Mary Lou MacDonald (GUE/NGL, Irlandia) Claude Moraes (PES, Anglia), Jacek Protasiewicz (EPP-ED, Polska), Gérard Onesta (Greens/EFA, Francja) and Jean-Marie Beaupuy (ALDE, Francja), reprezentujący 5 różnych formacji politycznych. Dlaczego Członkowie Parlamentu Europejskiego powinni podpisać deklarację? Bezdomność wywiera wpływ na wielu ludzi w całej Europie. Pomimo generalnego ustalenia faktu, że każda osoba ma prawo do zabezpieczonego, adekwatnego i przystępnego miejsca do życia i jest rzeczą nieakceptowaną, że ludzie zmuszeni są do życia na ulicy z powodu braku adekwatnych usług, bezdomność pozostaje częścią rzeczywistości w każdym z krajów członkowskich Unii Europejskiej. Bezdomność i wykluczenie mieszkaniowe są zaprzeczeniem fundamentalnych praw ludzkich. Bezdomność uliczna jest najbardziej ekstremalną formą nędzy i wykluczenia. Podczas gdy dostęp do adekwatnego mieszkalnictwa i zdrowia może być rozważany jako warunek konieczny do praktykowania większości innych praw ludzkich, to konkretna implementacja tych i innych praw ludzkich pozostaje niesatysfakcjonująca w wielu krajach Unii Europejskiej. Bezdomność jest problemem złożonym i wielowymiarowym: nie ma unikalnego i prostego rozwiązania tego problemu. Polityka ratownictwa ukierunkowana na zwalczanie tylko najbardziej zauważalnych sytuacji – bezdomności ulicznej – jest niewystarczająca i niewłaściwa. Przykłady zintegrowanych i efektywnych polityk wobec bezdomności istnieją w Europie. Kluczowe cechy skutecznych polityk zawierają elementy takie jak polityczna wola i przywództwo, wsparcie opinii publicznej, międzywydziałowa i sektorowa praca i zaangażowanie wszystkich niezbędnych interesariuszy, włączając w to także same osoby bezdomne. Każdy z nas ma rolę do wypełnienia, także członkowie Parlamentu Europejskiego. W ostatnich latach Unia Europejska stopniowo zaczyna przyznawać, że bezdomność i wykluczenie mieszkaniowe muszą być zwalczane jako priorytet. Obecnie, kiedy jest odpowiedni polityczny moment w wielu krajach członkowskich, Unia Europejska ma główną rolę do odegrania w budowaniu lepszej wiedzy i zachęcaniu do wzajemnego uczenia się o politykach, które udowodniły, że są skuteczne w zwalczaniu bezdomności i wykluczenia mieszkaniowego. Ta rola powinna być traktowana poważnie. Parlament Europejski wielokrotnie okazał konsensus i polityczną odwagę w respektowaniu i promowaniu praw ludzkich w i poza Unią Europejską. Kilka inicjatyw Parlamentu Europejskiego wzywało do tworzenia instrumentów zwalczania bezdomności. Jako jedyne bezpośrednio wybierane ciało Unii Europejskiej, jest niezwykle ważne by Parlament Europejski wysłał ponownie silny sygnał do innych instytucji UE, państw członkowskich i opinii publicznej o swoim zaangażowaniu i woli do zakończenia nieakceptowanej sytuacji której doświadczają tysiące osób żyjących w Unii Europejskiej. Ostatecznie, deklaracja nie wydaje się być kontrowersyjna, nie jest także nierealna w swoich żądaniach. Skuteczne zebranie wymaganej liczby podpisów Członków Parlamentu Europejskiego wzmocni podstawy wymagań postawionych w deklaracji i przyczyni się do odnowienia impetu w walce przeciwko bezdomności i wykluczenia mieszkaniowego w Europie. Jak Członek Parlamentu Europejskiego może podpisać Deklarację? Pisemne deklaracje wydrukowane są i umieszczone na tablicy przy wejściu do Izb w Strasburgu i Brukseli. Opublikowane są także na stronie internetowej. Rejestr podpisów Członków PE jest także dostępny podczas sesji plenarnych. Kiedy nie odbywają się sesje plenarne Członkowie PE mogą podpisać deklarację w pokoju w Brukselskim budynku Parlamentu Europejskiego PHS 02 A 019. Więcej informacji: proszę nie wahać się kontaktować p.olech@pfwb.org.pl PISMO SAMOPOMOCY
177
178
0111/2007
Oświadczenie pisemne w sprawie rozwiązania kwestii bezdomności ulicznej Parlament Europejski, – uwzględniając art. 116 Regulaminu, A. m ając na uwadze, że w 2005 r. Rada ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Ochrony Konsumentów (EPSCO) uznała bezdomność za zagadnienie priorytetowe, oraz, że jest ona kwestią kluczową w myśl działań na rzecz „aktywnej integracji” w ramach europejskiej strategii ochrony socjalnej i integracji społecznej, B. mając na uwadze, że dostęp do odpowiedniego zakwaterowania jest podstawowym prawem człowieka, a zagwarantowanie schronienia jest często pierwszym krokiem na drodze do zapewnienia osobom żyjącym w warunkach skrajnego ubóstwa oraz dotkniętych wykluczeniem społecznym odpowiedniego i trwałego zakwaterowania, C. m ając na uwadze, że każdej zimy ludzie umierają zamarzając na terenie całej Unii Europejskiej, ponieważ nie zapewnia się im schronienia w nagłych przypadkach oraz nie świadczy usług odpowiednio do potrzeb, D. m ając na uwadze, że bezdomność uliczna jest najbardziej widoczną formą bezdomności, której można przeciwdziałać efektywnie jedynie w ramach szeroko zakrojonej całościowej strategii, E. mając na uwadze, że Parlament Europejski dwukrotnie w tym roku nawoływał do podjęcia wzmożonych działań na rzecz zwalczania bezdomności, 1. wzywa Radę do zgody na zaangażowanie całej Unii Europejskiej w rozwiązanie do 2015 r. problemu bezdomności ulicznej, 2. wzywa Komisję do stworzenia europejskiej ramowej definicji bezdomności, zebrania porównywalnych, wiarygodnych danych statystycznych oraz zapewnienia sporządzania rocznych sprawozdań z podjętych działań oraz postępów państw członkowskich na drodze do rozwiązania problemu bezdomności, 3. nalega, by państwa członkowskie stworzyły w ramach szeroko zakrojonej strategii na rzecz zwalczania bezdomności „plan reagowania na sytuacje nagłe w zimie”, 4. zobowiązuje swojego przewodniczącego do przekazania Radzie oraz państwom członkowskim niniejszego oświadczenia wraz z nazwiskami sygnatariuszy.
0111/2007
PE 399.343 2/2 DC\697434PL.doc
PL
PISMO SAMOPOMOCY
179
Doroczny Raport FEANTSA 2007 pt. „Wielorakie bariery, wielorakie rozwiązania: włączenie społeczne do i poprzez rynek pracy dla osób bezdomnych w Europie”
tłumaczenie: Julia Wygnańska Streszczenie Bezrobocie jest jednym z głównych czynników prowadzących do bezdomności. Bez pracy trudno jest zdobyć i utrzymać mieszkanie o właściwym standardzie. Jednocześnie ludzie doświadczający bezdomności mają do czynienia z wielorakimi barierami w pracy i jej zdobywaniu. Europejska Federacja Narodowych Organizacji pracujących na rzecz Ludzi Bezdomnych FEANTSA (www.feantsa. org) zauważając potrzebę dogłębniejszego zbadania związku między bezrobociem i bezdomnością, zdecydowała poświęcić rok 2007 temu zagadnieniu, opisując swój roczny temat1 hasłem „Wielorakie bariery, wielorakie rozwiązania: włączenie społeczne do i poprzez rynek pracy dla osób bezdomnych w Europie”. Europejski Raport, którego streszczenie jest treścią niniejszego artykułu, jest oparty o dane zebrane w szesnastu Raportach Krajowych z państw Unii Europejskiej i ma na celu przedstawienie przeglądu różnych form zatrudnienia ludzi doświadczających bezdomności w tych krajach, a także wysiłków na rzecz przełamania barier do zarudnienia w Unii Europejskiej jako takiej. U podstaw Raportu leży przekonanie, iż zatrudnienie gra zasadniczą rolę w procesie włączenia społecznego i ma kluczowe znaczenie dla poczucia osobistego spełnienia każdego człowieka. Uznajemy również, że zatrudnienie przyczynia się do rozwoju gospodarczego i spójności społecznej społeczeństwa jako takiego. Raport wpisuje się w kontekst Europejskiej Strategii Zabezpieczenia i Włączenia Społecznego (ang. European Strategy for Social Protection and Social Inclusion) i ma na celu wzbogacenie dyskusji prowadzonej w Unii Europejskiej na temat “aktywnego włączenia” ludzi znajdujących się najdalej od rynku pracy oraz rozwoju całościowego podejścia umożliwiającego tym grupom powrót do zatrudnienia. Nasze podejście towarzyszy rosnącej uwadze, jaką państwa członkowskie UE poświęcają aktywizacji ludzi długoterminowo bezrobotnych i defaworyzowanych na rynku pracy a także celami ujętymi w agendzie UE związanej z Pracą i Wzrostem (ang. EU Job and Growth Agenda). Przyjęte w Raporcie rozumienie włączenia do zatrudnienia ludzi doświadczających bezdomności wykracza poza integrację z ogólnym rynkiem pracy (ang. mainstream labor market). Nacisk jest położony na poprawę zatrudnialności ludzi i sprzyjanie ich społecznej integracji poprzez adaptację przyjmowanych rozwiązań do indywidualnych potrzeb. Podejście to obejmuje m.in. uczestnictwo we wszelkiego rodzaju aktywnościach zajęciowych przydatnych w nawiązywaniu kontaktu z życiem zawodowym i rynkiem pracy.
Profile zatrudnienia ludzi bezdomnych W pierwszym rzędzie przyjrzeliśmy się historiom zatrudnienia ludzi doświadczających bezdomności. Większość z nich jest uznawana za bezrobotnych lub nieaktywnych zawodowo. W rzeczywistości, znacząca część ludzi doświadczających bezdomności faktycznie pracuje. Część z nich pracuje na otwartym rynku pracy, wciąż doświadczając trudności w dostępie i utrzymaniu mieszkania o adekwatnym standardzie i poziomie finansowym. Wielu ludzi znajduje zatrudnienie w sektorze ekonomii społecznej.
1
EANTSA każdy rok dedykuje jednej z ważnych kwestii dotyczących bezdomności i wykluczenia mieszkaniowego. Roczny temat wyznacza F kierunek działań podejmowanych przez organizację i obejmuje m.in. doroczną konferencję odbywającą się w pierwszych tygodniach października oraz przygotowanie tematycznego raportu europejskiego. Wszystkie organizacje członkowskie mają swój wkład w obydwa przedsięwzięcia. Podczas konferencji prezentowane są projekty i badania z krajów członkowskich UE, a raport europejski jest tworzony na podstawie raportów krajowych przygotowanych przez organizacje członkowskie.
180
Inni są zmuszeni do poszukiwania pracy w ramach nieformalnej ekonomii (szarej strefy), ponieważ nie mają dostępu do podobnie wynagradzanej pracy na otwartym rynku. Sporo umów o pracę zawieranych przez ludzi bezdomnych ma charakter czasowy. W niektórych przypadkach czasowe zatrudnienie wspierane pozwala na zawarcie w przyszłości bardziej stabilnych i długoterminowych umów w ramach ogólnego rynku pracy. Wielu ludzi doświadczających bezdomności wpada w pułapkę niepewnej i często nisko-płatnej pracy w ramach otwartego rynku, co naraża ich na zwolnienia. Grupą szczególnie zagrożoną są ludzie pracujący na czarno, ponieważ nie są objęci regulacjami dotyczącymi zatrudnienia. Z powodu trudnej sytuacji życiowej, wielu ludzi bezdomych ma trudności w aktywnym poszukiwaniu legalnego zatrudnienia w ramach ogólnego rynku pracy.
Wielorakie bariery w zatrudnieniu ludzi bezdomnych Podczas gdy dla niektórych ludzi brak mieszkania jest największą barierą w poszukiwaniu i utrzymywaniu pracy, większość osób bezdomnych doświadcza wielu innych barier. Obejmują one: Brak szans/możliwości zatrudnienia: Z powodu zmian strukturalnych na rynku pracy, zmieniejszyły się możliwości zatrudnienia dla pracowników nisko-wykwalifikowanych, które tradycyjnie stanowiły „bramkę” pozwalającą ludziom bezdomnym przedrzeć się na rynek pracy. Bariery osobiste: Bariery osobiste to te bezpośrednio związane z życiem każdej osoby, obejmujące łączące się ze sobą problemy, m.in. zadłużenie, niechlujny wygląd fizyczny, brak podstawowych umiejętności życiowych. Bariery osobiste są mocno związane z barierami strukturalnymi i społecznymi. Bariery mieszkaniowe: Bez zapewnienia jakiejś formy stabilizacji mieszkaniowej osobie bezdomnej trudno jest angażować się w edukację, szkolenia czy zatrudnienie. Zapewnienie zakwaterowania o adekwatnym standardzie i dostępnych warunkach finansowych jest warunkiem koniecznym do utrzymania zatrudnienia przez bezdomnych pracowników. Bariery zdrowotne: Ludzie bezdomni często posiadają skumulowane problemy zdrowotne, które negatywnie wpływają na ich szanse udziału w szkoleniach i zdobywanie pracy. Wśród podstawowych problemów zdrowotnych należy wymienić uzależnienia, ogólne problemy zdrowia fizycznego, problemy stomatologiczne i inne. Stygmatyzacja i dyskryminacja: wielu ludzi bezdomnych ma stale do czynienia z dyskryminacją i stygmatyzacją, które wpływają na decyzje o zwolnieniach z pracy. Bariery administracyjne i finansowe: W niektórych krajach źle ukształtowany system pomocy społecznej czyni poszukiwanie pracy nieatrakcyjne finansowo i jest jedną z najistotniejszych barier stojących przed ludźmi bezdomnymi, poszukującymi zatrudnienia w ramach ogólnego rynku pracy. Bariery związane z kształtem systemu pomocy dla bezdomnych: Brak lub nieodpowiednie ramy organizacyjne systemu pomocy dla bezdomnych (np. konieczność przyjścia do noclegowni o określonej porze wieczorem i opuszczania jej rano uniemożliwiająca pracę na nocną zmianę lub brak pomieszczenia do nauki) mogą stanowić barierę dla ludzi, którzy aktywnie poszukują pracy lub podejmują szkolenia zawodowe i naukę. Luki w usługach dotykają w szczególności ludzi doświadczających bezdomności mieszkających na terenach wiejskich i odleglejszych od centrów miast. Bariery związane z dostępem do informacji: Ludzie bezdomni mają trudności w zdobywaniu informacji o możliwościach szkoleń zawodowych i zatrudnienia ze względu na ograniczony dostęp do systemu wparcia poszukiwania pracy, Internetu i telefonu, a także ze względu na ich trudności w wykorzystywaniu tych narządzi do szukania pracy. Migracje i bariery związane z płcią: przemoc w rodzinie i brak wsparcia w opiece nad dziećmi są barierami, które dotykają w szczególności kobiety bezdomne. Dla bezdomnych imigrantów, ich niepewny status prawny jest często ważną przeszkodą w poszukiwaniu pracy na otwartym rynku.
PISMO SAMOPOMOCY
181
Prawo do zatrudnienia i strategie zatrudnienia W żadnym kraju Unii Europejskiej nie istnieje „prawo do zatrudnienia” dla ludzi bezdomnych. Zazwyczaj funkcjonują różnego rodzaju strategie zatrudnienia, których celem jest promowanie integracji grup defaworyzowanych na rynku pracy. Chociaż ludzie doświadczający bezdomności mogą skorzystać z tych strategii, występuje ryzyko, że są one nieskuteczne w przypadku tej grupy, ponieważ nie biorą pod uwagę zróżnicowanych potrzeb jej członków. Są dane potwierdzające potrzebę lepszej koordynacji strategii zatrudnienia i przeciwdziałania bezdomności łącznie ze strategiami prewencyjnymi. Wymiar zatrudnienia powinien być integralną częścią całościowych strategii przeciwdziałania bezdomności.
Programy i projekty adresowane do ludzi doświadczających bezdomności Obok krajowych strategii zatrudnienia realizowanych jest wiele programów i projektów adresowanych do grup defaworyzowanych. W wielu krajach są one skierowane w szczególności do ludzi bezdomnych. W raportach krajowych podkreślono, że pomoc ludziom bezdomnym w zdobywaniu zatrudnienia jest łatwiejsza i bardziej skuteczna w ramach specjalistycznych programów adresujących potrzeby ludzi o zróżnicowanych i skumulowanych problemach. Zapewnianie usług dostępnych dla każdego np. „sensownych” zajęć (ang. meaningful occupation) i treningów umiejętności jest bardziej problematyczne, ponieważ nie mieszczą się one w standardowej definicji „zatrudnienia”.
Zasiłki dla bezrobotnych, zasiłki z pomocy społecznej i obowiązkowe uczestnictwo W wielu raportach krajowych wymienia się problemy ludzi bezdomnnych w uzyskiwaniu zasiłków dla bezrobotnych i z pomocy społecznej: Wysokość świadczeń/zasiłków: zwłaszcza w krajach, w których system zabezpieczenia społecznego jest mniej rozwinięty, poziom zasiłków może nie być na tyle wysoki, aby zapewnić życie w godności ludzi społecznie wykluczonych. Struktura zasiłków: system zasiłków dla bezrobotnych i z pomocy społecznej jest często bardzo złożony i niejasny dla ludzi bezdomnych w największej potrzebie. Chęć do pracy i obowiązkowe uczestnictwo: w wielu krajach otrzymywanie zasiłków jest obwarowane warunkami takimi jak np. podejmowanie wysiłku aktywnego poszukiwania pracy. Warunki te bywają szczególnie ostre w odniesieniu do ludzi przed 25 rokiem życia. Tymczasem, rygorystyczne regulacje mogą mieć negatywny wpływ na zatrudnienie ludzi bezdomnych. Mogą wymuszać podejmowanie prac nie dostosowanych do ich możliwości i w ten sposób przyczyniać się w konsekwencji do powtarzającego się wykluczenia. Z drugiej strony, całkowite zwolnienie ludzi bezdomnych ze zobowiązań może również prowadzić do wykluczenia z systemu wsparcia zatrudnienia, ponieważ w takiej sytuacji bywają oni uznawani za grupę nie wymagającą interwencji. Potrzebne jest bardziej elastyczne podejście, w ramach którego proponuje się możliwości zaangażowania dostosowane do potrzeb i aspiracji indywidualnych wszystkich osób.
Usługi wspierające zatrudnienie bezdomnych Zatrudnienie na ogólnym rynku pracy często jest rozwiązaniem nieskutecznym w przypadku ludzi bezdomnych, ponieważ na otwartym rynku brakuje elastyczności pozwalającej na adaptowanie usług do specyficznej sytuacji życiwej ludzi doświadczających wielorakich barier. W wielu krajach istnieją specjalistyczne usługi wspierające zatrudnienie dla ludzi bezdomnych. Obejmują one: Wsparcie psychologiczne i doradztwo: najbardziej rozpowszechnioną usługą świadczoną przez większość usługodawców ze sfery bezdomności są konsultacje psychologiczne i doradztwo zawodowe. Wspierane zatrudnienie: W większości krajów, ludzie bezdomni mają możliwość uczestniczenia w programach zdobywania pracy na ogólnym rynku i w ramach ekonomii społecznej. Uczestnicy tych programów otrzymują stałe wsparcie finansowe. Dodatkowo mogą korzystać z całej gamy innych usług m.in. zdrowotnych, mieszkaniowych, edukacyjnych i otrzymywać wsparcie emocjonalne. Kształcenie zawodowe i edukacja: Ludzie bezdomni mogą uczestniczyć w szkoleniach zawodowych i kursach edukacyjnych np. stolarskim, matematycznym, komputerowym. Niektóre szkolenia są organizowane w placówkach dla bezdomnych.
182
Trening umiejętności życiowych i „sensowne zajęcia”: Tego rodzaju usługi o otwartym dostępie są ważnym narzędziem zachęcania ludzi biernych do podejmowania aktywności. W wielu krajach jest ich za mało. Wsparcie dla pracujących: stałe wsparcie po podjęciu pracy może być bardzo ważnym narzędziem utrzymania pracy. Wciąż mało jest usług tego rodzaju. W Raporcie podkreślono potrzebę zapewnienia wsparcia dla ludzi w różych sytuacjach zawodowych, tak aby mogło ono być dostosowane do indywidualnych potrzeb i aspiracji ludzi korzystających z usług. Pomoc będzie najbardziej efektywna, jeśli uda się znaleźć równowagę między zachęcaniem do podejmowania kolejnych kroków (np. wspierane zatrudnienie, zatrudnienie na ogólnym rynku pracy) a nie naciskaniem na ludzi, którzy wymagają więcej czasu i wsparcia. Inne wyzwania wymieniane w raportach krajowych dotyczą zapewniania efektywnej partycypacji użytkowników usług w planowaniu pomocy wspierającej zatrudnienie i zapewnienie dobrego terytorialnego rozkładu pomocy/placówek.
Współpraca różnych instytucji i podnoszenie ogolnej wiedzy We wszystkich raportach krajowych podkreślono wagę skutecznej kooperacji umożliwiającej tworzenie holistycznych ram wsparcia pozwalających na akumulację wielorakich potrzeb ludzi doświadczających bezdomności. Wiele projektów i programów jest wdrażanych w partnerstwie różnych instytucji m.in. rynku pracy, pomocy społecznej, trzeciego sektora, ekonomii społecznej i biznesu. Poziom współpracy różni się znacząco między krajami, programami i projektami. W krajach, w których dominuje pomoc doraźna (noclegownie, schorniska) dla ludzi doświadczających bezdomności, kooperacja między instytucjami wydaje się bardzo trudna. Pokreślano również, że kooperacja jest bardzo efektywnym narzędziem zwiększania ogólnej wiedzy o problemie bezdomności i podnoszenia świadomości ludzi spoza sektora pomocy o sytuacji życiowej i potrzebach ludzi dotkniętych bezdomnością.
Finansowanie usług aktywizacji zawodowej ludzi bezdomnych W większości krajów usługi aktywizacji zawodowej są finansowane z wielu różnych źródeł. W niektórych krajach dominuje finansowanie ze źródeł publicznych w innych dominują środki europejskie, np. EFS i Inicjatywa Wspólnotowa EQUAL. W większości raportów podkreślono, że zabezpiecznie wystarczającego, stabilnego i wieloletniego finansowania jest podstawowym wyzwaniem stojącym przed organizacjami świadczącymi usługi. Takie finansowanie jest niezbędne, aby pomagać w wychodzeniu z bezdomności i podejmowaniu pracy na dłuższy czas. Zazwyczaj, proces włączenia trwa kilka lat i nie każda próba kończy się natychmiastowym sukcesem. Są dane wskazujące, że zapewnianie usług dostosowanych do wielorakich potrzeb i aspiracji ludzi bezdomnych byłoby mniej kosztowne na dłuższą metę niż działania doraźne prowadzone ad-hoc.
Wskaźniki, gromadzenie danych i badania Koncentracja na mierzeniu rezultatów w oparciu o twarde dane (np. liczba udanych transferów do ogólnego rynku pracy) jest zbyt krótkowzroczna w przypadku usług aktywizacji zawodowej ludzi z wielorakimi potrzebami. Wskaźniki jakościowe, miękkie, lepiej mierzą sytuację ogólną i zmiany w poziomie życia występujące w wyniku projektu, programu czy interwencji. Niezbędne jest rozwijanie systemu gromadzenia danych o bezdomności, obejmującego również sytuację zawodową. Pożądany jest również rozwój badań w sferze bezdomności i zatrudnienia. Prawo do pracy: kwestia polityczna? W większości krajów występuje sceptycyzm w stosunku do wprowadzania „prawa do pracy” ludzi bezdomnych. W wielu raportach krajowych zaznaczono jednak, że prawo do pracy mogłoby być tematem interesującej kampanii społecznej. PISMO SAMOPOMOCY
183
Rekomendacje FEANTSA Ludzie bezdomni potrzebują holistycznego wsparcia, dostosowanego do ich szczególnych i rożnorodnych potrzeb i aspiracji tak, aby mogli rozwijać swoje umiejętności i zwiększać kompetencje zbliżające ich do rynku pracy. Aby promować takie podejścia w Unii Europejskiej FEANTSA rekomenduje: Uznanie prawa do pracy i zajęć zawodowych dla ludzi bezdomnych Zatrudnienie i aktywność zajęciowa leżą w zasięgu ludzi bezdomnych, jeśli tylko stworzy się odpowiednie zaplecze. Strategie zatrudnienia grup defaworyzwanych muszą być zmienione pod kątem możliwości sprostania wielorakim barierom do zatrudnienia jakich doświadczają ludzie bezdomni łącznie z brakiem adekwatnego i dostępnego finansowo mieszkania. Akcent na zwiększanie zatrudnialności i ummiejętności Zatrudnienie ludzi bezdomnych to więcej niż reintegracja z ogólnym rynkiem pracy. Włączenie do zatrudnienia ma na celu poprawę ogólnej sytuacji człowieka i może przebiegać w formie zaangażowania we wszelkiego rodzaju aktywność zajęciową i programy wspieranego zatrudnienia. Programy pro-zatrudnieniowe pomagają ludziom zdobywać umiejętności, kompetencje i motywacje, a także umożliwiać przejście do właściwego rynku pracy. Obejmują pomoc doraźną w formie zajęć i terningu umiejętności życiowych, a także szkolenia zawodowe i programy wspieranego zatrudnienia. Zapewnienie całościowego systemu wsparcia Więkoszość ludzi bezdomnych wymaga wsparcia w więcej niż jednej dziedzinie. Wsparcie zawodowe musi być połączone z pomocą mieszkaniową, zdrowotną i innymi formami pomocy społecznej i emocjonalnej. Wymaga to lepszej kooperacji między strategiami zatrudnienia i przeciwdziałania bezdomności, a także lepszej integracji wymiaru zatrudniania do strategii zwalczania bezdomności. Przyjęcie zindywidualizowanego podejścia Zindywidualizowane podejście obejmuje wstępną i bieżącą ocenę potrzeb i aspiracji człowieka, a także stałe wsparcie po uzyskaniu zatrudnienia. Wielu ludzi doświadczających bezdomności może wymagać więcej wsparcia zanim będą w stanie podjąć i utrzymać pracę lub uczestniczyć w aktywności zajęciowej. Potrzebna jest elastyczność pozwalająca dostosowywać kierunek działania, zmieniać jego tempo, a czasem nawet przyjąć porażkę. dzenia
Stworzenie prawdziwych zachęt do zdobywania zatrudnienia i zapewnienia adekwatnego poziomu wynagro-
Źle ukształtowany system zasiłków stanowi barierę dla ludzi poszukujących zatrudnienia w ramach ogólnego rynku pracy, ponieważ mogą się oni obawiać utraty zasiłków. Podejmowanie pracy musi się naprawdę opłacać ludziom, którzy są na to gotowi. Możliwość łączenia zasiłków z dochodem uzyskiwanym z pracy we wstępnym okresie może mieć zasadnicze znaczenie dla jej utrzymania. Ludzie, którzy nie są gotowi do zatrudnienia potrzebują gwarantowanego źródła dochodu i zasiłków z pomocy społecznej. Zniesienie sankcji dla ludzi doświadczających bezdomności Sankcje nie są skutecznym narzędziem w pracy z ludźmi doświadczającymi bezdomności. Ludzie ci są z definicji podatni na wykluczenie, a sankcje przyczyniają się tylko do jego głębokości. Wsparcie społeczne i empowerment dostosowane do indywidualnych potrzeb i aspiracji są bardziej efektywnym instrumentem prowadzącym do trwałej poprawy w sytuacji życiowej ludzi doświadczających bezdomności. Promowanie skutecznej współpracy między zaangażowanymi instytucjami Włączenie ludzi doświadczających bezdomności do aktywności zawodowej i zatrudnienia wymaga współpracy między usługodawcami, a także inymi instytucjami działającymi w różnych dziedzinach, takich jak pomoc społeczna, szkolenia, edukacja i zatrudnienie. Kooperacja jest również narzędziem podnoszenia wiedzy ogólnej i świadomości ludzi spoza sektora pomocy bezdomnym o jej charakterze i sytuacji życiowej ludzi bezdomnych. Ustanowienie wieloletniego systemu finansowania usług aktywizacji zawodowej ludzi bezdomnych Powrót do rynku pracy osoby doświadczającej bezdomności zazwyczaj wymaga kilku lat wsparcia. Aby wspierać i towarzyszyć jej w tym procesie, świadczeniodawcy muszą posiadać dostęp do stabilnego, adekwatnego i wieloletniego finansowania. Budżet na zwiększanie zatrudnialności musi być jasno zdefiniowany. Europejski Fundusz Społeczny i programy wspólnotowe takie jak EQUAL grają istotną rolę w tym kontekście. Dane wskazują, że ukierunkowane usługi dla ludzi doświadczających bezdomności będą na dłuższą metę tańsze niż długotrwałe interwencje w formie pomocy doraźnej.
184
Promowanie partycypacji ludzi korzystających z usług Realna partycypacja ludzi korzystających z usług w projektowaniu usług aktywizacji zawodowej i podejmowaniu bieżących decyzji wpływających na jej kształt jest kluczowa dla rozwijania skutecznego podejścia. Zapewnienie dostępu do jasnej i spójnej informacji o prawach, uprawnieniach i istniejących usługach Wielu ludziom bezdomnym trudno jest znaleźć informacje o usługach i formach pomocy. Dla wielu jeszcze trudniejszym jest uzyskanie trafnej i spójnej porady w sprawie zasiłków, zwolnień podatkowych, czy prawa do uczestniczenia w zajęciach związanych z zatrudnieniam. Jasna i właściwa informacja musi być stale dostępna i na bieżąco aktualizowana. Zapewnienie właściwego terytorialnego rozkładu pomocy i dostępu do środków transportu Większość usług dla ludzi bezdomnych jest zlokalizowana w dużych miastach, ponieważ głównie tam koncentrują się ludzie bezdomni. Jednakże spora część bezdomnych przebywa na obszarach wiejskich gdzie brak placówek i transportu publicznego stanowią ważną barierę w dostępie do pomocy. Wspieranie ekonomii społecznej jako narzędzia przechodzenia na otwarty rynek pracy Ekonomia społeczna gra kluczową rolę w sferze wspieranego zatrudnienia ludzi z wielorakimi potrzebami, którzy nie są gotowi to podjęcia pracy na ogólnym rynku. Wiele przedsiębiorstw społecznych okazało się efektywnych w łączeniu włączenia poprzez szkolenia i pracę z zapewnianiem mieszkania i wsparcia socjalnego. Pracodawcy ze sfery ekonomii społecznej potrzebują stosownego wsparcia finansowego dla swoich programów. Muszą istnieć zachęty dla pracodawców do zatrudniania ludzi z grup najbardziej zagrożonych/podatnych, aby skutecznie mogli wspierać przechodzenie na otwarty rynek pracy tych, którzy są już do tego gotowi. Rozwijanie wskaźników mierzących miękkie rezultaty działań Obecnie popularne wskaźniki stosowane do ewaluacji skuteczności programów na rzecz zatrunienia zbyt mocno koncentrują się na twardych rezultatach np. liczbie osób, które zdobyły pracę. Wskaźniki pozwalające na uważne obserwowanie rezultatow miękkich, takich jak ogólna poprawa sytuacji życiowej uczestników są bardziej skuteczne w przypadku pracy z ludźmi bezdomnymi. Stworzenie systemu gromadzenia danych o bezdomności z uwzględnieniem sytuacji zawodowej Aby lepiej zrozumieć historie i potrzeby ludzi bezdomnych, w szczególności historie ich życia zawodowego i potrzeby związane z pracą, istnieje potrzeba dalszego rozwijania systemów zbierania informacji o bezdomności z uwzględnieniem parametrów zawodowych. Taki system byłby efektywnym narządziem dalszego rozwijania strategii zwalczania bezdomności na poziomie regionalnym, krajowym i europejskim. Wspieranie badań w sferze zatrudnienia i bezdomności Chociaż kilka tegorocznych badań było poświęconych tematyce zatrudnienia ludzi bezdomnych, wciąż jest wiele przestrzeni dla następnych.
PISMO SAMOPOMOCY
185
Przewodnik partycypacji. Jak dzielić się władzą opracowanie: Grupa robocza ds. partycypacji FEANTSA tłumaczenie: Julia Wygnańska Wstęp Przedstawiamy Państwu przewodnik po partycypacji opracowany z myślą o organizacjach świadczących usługi dla osób bezdomnych, a także ludziach, którzy z ich usług korzystają. Mamy nadzieję, że będzie służył radą i inspirował obydwie strony: pracowników noclegowni, schronisk i jadłodajni, a także ludzi doświadczających bezdomności, umożliwiając im prawdziwe zaangażowanie się w decyzje wpływające na kształt świadczonych im usług i sposób ich funkcjonowania. Chcemy zastanowić się nad tym, czym jest partycypacja i jak można wprowadzić ją w życie. Z pewnością, wprowadzanie partycypacji to wyraz ewolucji w metodologii pracy społecznej: od robienia rzeczy dla ludzi do robienia rzeczy z ludźmi. W wielu krajach takie podejście zostało usankcjonowane politycznie i prawnie, chociaż pierwotnie idea partycypacji pojawiła się jako reakcja niezadowolonych ludzi na stary ogólnie funkcjonujący styl pracy. Wciąż zawiera element reakcji, chociaż teraz jest politycznie zalecana i w niektórych przypadkach uznawana za fundamentalną konieczność. Europejskie organizacje działające w sferze bezdomności nauczyły się wiele słuchając osób korzystających z ich usług. Wiele nowych pomysłów i doświadczeń wyniknęło z różnych form uczestnictwa użytkowników usług. W tym przewodniku podejmujemy próbę zebrania niektórych doświadczeń, aby stworzyć zasób wiedzy dla ludzi, którzy właśnie zaczynają pracować tą metodą. Chcemy, aby nasz przewodnik był pomocny dla organizacji pracujących na rzecz ludzi bezdomnych w różnych europejskich krajach o odmiennych tradycjach i systemach pomocy społecznej, dlatego będziemy się trzymać ogólnych zasad i podejść. Szczegóły praktyczne i ramy prawne różnią się w zależności od kraju, dlatego każda orgranizacja i ludzie korzystający z jej usług będą musieli zdecydować samodzielnie, co jest dla nich najlepsze. Spróbujemy znaleźć odpowiedzi na cztery podstawowe, najważniejsze pytania: Czym jest partycypacja? Po co ją wprowadzać? Jak do niej podejść? Jak ją urzeczywistnić? Autorzy przewodnika pochodzą z różnych europejskich krajów. Swoje doświadczenia połączyli pracując w grupie roboczej FEANTSA. Jeśli chcielibyście się z nimi skontaktować, szukajcie infromacji w dziale „Więcej rad” na końcu przewodnika.
Czym jest partycypacja? Partycypacja to słowo i idea używana bardzo często w odniesieniu do wielu aspektów procesu podejmowania decyzji. Dotyczy przede wszystkim sposobu podejmowania decyzji oraz osób dopuszczonych do uczestniczenia w tym procesie – bez względu na to czy jest to decyzja na wysokim politycznym szczeblu czy mniejsza decyzja lokalna dotykająca wyłącznie małej grupy ludzi. Partycypacja stała się ważnym zagadnieniem w sferze bezdomności dopiero teraz, podczas gdy w dziedzinach związanych z pracą z ludźmi z niepełnosprawnością fizyczną czy psychiczną, młodzieżą i innych sferach społecznych funkcjonuje już od wielu lat, przynajmniej w kilku krajach UE (np. Wielka Brytania). W tych krajach wśród wielu instytucji zwłaszcza tych działających na rzecz ludzi niepełnosprawnych, funkcjonowało przekonanie, że opinie ich podopiecznych były zbyt często ignorowane. Były ignorowane, ponieważ ludzie, którym pomagano nie mieli poczucia, że warto ich wysłuchać lub nie byli w stanie uczynić swojego głosu słyszalnym. Podejmowano decyzje o ich życiu i sposobie opieki nad nimi, na które nie mieli żadnego wpływu i nic do powiedzenia. Ludzie z niepełnosprawnością fizyczną i problemami psychicznymi podejmowali próbę walki z tą niesprawiedliwą sytuacją, często korzystając ze wsparcia swoich rodzin, ale także ludzi, którzy z nimi pracowali. Pomału wyłaniał się nowy styl pracy. Kwintesencją nowego stylu pracy jest partycypacja, czyli udział ludzi w podejmowaniu decyzji, które wpływają na ich codzienne życie i usługi, z których korzystają. Za takim włączeniem stoją dwie podstawowe idee. Pierwsza z nich zakłada, że ludzie wymagający pomocy mają prawo do posiadania głosu w sprawie kształtu usług, z których korzystają i opieki sprawowanej nad nimi. Co więcej, ich zdanie ma podstawowe znaczenie, ponieważ to właśnie oni są odbiorcami usług. Wiedzą lepiej niż inni czego naprawdę potrzebują od usługodawców. Powinni mieć prawo uczestniczenia w każdej dyskusji dotyczącej ich życia.
186
Druga idea to akceptacja faktu, iż sytuacja ludzi potrzebujących pomocy, ze względu np. na niepełnosprawność fizyczną lub psychiczną utrudnia im naturalne dla innych angażowanie się, zabieranie głosu i wywieranie wpływu na decyzje kształtujące funkcjonowanie systemu pomocy. Muszą zmierzyć się z trudnościami i barierami, z którymi inni ludzie nie mają do czynienia. Oznacza to, że do wprowadzenia prawdziwej partycypacji niezbędna jest zmiana. Trzeba zaadaptować okoliczności tak, aby pasowały wyzwaniom, posiadanym przez ludzi, których chcemy zaangażować. Zmiany muszą zajść w organizacjach i sposobie ich prowadzenia. Musi dojść do otwarcia, tak aby ludzie mogli się włączyć. Trzeba zlikwidować bariery, które ich blokują i docenić ich potencjalny wkład. Oznacza to nie tylko partycypację, ale również bardziej demokratyczny sposób pracy. Kiedy decydujecie się podzielić możliwościami podejmowania decyzji i zmieniacie struktury, tak aby każdy miał coś do powiedzenia, w rzeczywistości dzielicie się władzą. Tym samym wzmacniacie wcześniej bezsilnych ludzi dając im głos i możliwość wpływania na zmiany. Na tym polega empowerment. Zasadę partycypacji można urzeczywistnić pracując z ludźmi doświadczającymi bezdomności, którzy często czują się bezsilni i za słabi, aby wpływać na to, co się wokół nich dzieje. Możecie wykorzytać wspomniane doświadczenia np. brytyjskich organizacji pracujących z ludźmi upośledzonymi umysłowo i niepełnosprawnymi fizycznie, aby zauważyć fakt, iż również ludzie bezdomni mogą być wykluczani z podejmowania decyzji wpływających na ich sytuację i usługi, z których korzystają. Jest to niedemokratyczne i aby zmienić tę sytuację, musicie zrozumieć, że także ludzie bezdomni mają prawo do posiadania głosu. Następnie musicie stworzyć struktury, dzięki którym ich głos zostanie wysłuchany. Na koniec musicie konsekwentnie podjąć działania, wynikające z tego co zostało powiedziane, ponieważ w innym razie wszystko byłoby bez sensu. Partycypacja obejmuje działania, które możecie zralizować w swojej organizacji i rozszerzyć na całe społeczeństwo. Każdy powinien mieć prawo do zabierania głosu na temat tego, jak prowadzone są instytucje działające na jego rzecz i wszyscy obywatele powinni być równo włączeni do społeczeństwa.
Po co wprowadzać partycypację? Urzeczywistnianie partycypacji może być trudne, nawet jeśli organizacja jest przychylna pomysłowi i zasadzie. Zazwyczaj nie jest to spowodowane brakiem umiejętności czy zdolności zaangażowanych stron, lecz raczej brakiem jasności i zrozumienia celu, do którego partycypacja powinna doprowadzić. Z tego powodu dobrze jest przeanalizować powody, dla których warto jest wprowadzać partycypację. Można je uporządkować w cztery grupy argumentów, tzw. demokratyczne, konsumpcyjne, z punktu widzenia empowerment i rozwoju osobistego, z konieczności (ponieważ trzeba to zrobić)! Demokratyczne Jak omówiono w poprzedniej części, partycypacja to uznanie prawa ludzi do angażowania się w proces podejmowania decyzji, które ich dotyczą. To pracowanie w sposób otwarty i demokratyczny. Szacunek dla praw człowieka to główna zasada leżąca u podstaw partycypacji. W usługach dla bezdomnych może oznaczać pracę na rzecz włączenia i nadania władzy ludziom, którzy znaleźli się w sytuacji marginalizacji i bezsilności. Jest to wystarczający powód dla wprowadzania partycypacji, dodatkowo nie jest pozbawiony korzyści praktycznych. Konsumenckie Motorem podejścia konsumenckiego w świadczeniu usług jest doprowadzenie do podniesienia jakości produktu – innymi słowy, przyjęcie bardziej komercyjnego podeścia do biznesu pomagania ludziom. Aby zwiększyć satysfakcję klientów, trzeba liczyć się z ich poglądami i potrzebami. Zmienia się produkt, aby mieć pewność, że odpowiada oczekiwaniom użytkowników i w ten sposób gwarantuje większy popyt. To biznesowy sposób myślenia o partycypacji. Organizacje świadczeniodawców twierdzą, że tam gdzie usługi są projektowane i świadczone w konsultacji z ludźmi bezdomnymi, działają lepiej i ludzie bezdomni są bardziej skłonni do korzystania z nich i otrzymywania tego co chcą. „Każda usługa, w której nie śledzi się reakcji i odbioru klientów będzie w ostatecznym rachunku uznana za zbędną.” Danny Lescrauwaet* Empowerment i rozwój osobisty Ludzie partycypujący mogą wiele z tego zyskać. Uczestnictwo może być dobrym sposobem na rozwijanie umiejętności i pewności siebie. Angażowanie się daje ludziom radość, co przyczynia się do rozwoju ich umiejętności i wiary w siebie. Może być źródłem nowych doświadczeń i możliwości. Ponieważ trzeba to zrobić! W niektórych krajach europejskich, promowanie partycypacji zostało wpisane do regulacji prawnych dotyczących funkcjonowania systemu pomocy dla bezdomnych i innych systemów usług np. zdrowotnych. Tak jest we Francji i Holandii, gdzie zasady partycypacji są elementem określonych aktów prawnych. W innych krajach zarówno prywatne, jak i publiczne instytucje finansujące usługi coraz częściej korzystają z kryterium partycypacji decydując o finansowaniu usług. Mogą wymagać uczestnictwa użytkowników usług w zatwierdzaniu koncepcji i ostatecznej wersji wniosku o dofinansowanie. Coraz więcej usługodawców w sektorze bezdomności odkrywa, że partycypacja to coś, co po prostu muszą wprowadzić i chcą znaleźć właściwy sposób na wprowadzenie jej z sukcesem. PISMO SAMOPOMOCY
187
Podsumowując, wprowadzenie partycypacji daje możliwość upewnienia się, czy system usług dla bezdomnych działa w sposób otwarty na wartości i doświadczenia ludzi korzystających z usług. Dzięki partycypacji uczymy się jak można podnieść jakość i skuteczność usług oraz świadczonej pomocy, dzięki czemu pracownicy mogą wykonywać swoją pracę bardziej efektywnie.
Jak podejść do partycypacji? Myśląc pozytywnie! Perspektywa zmiany sposobu działania systemu pomocy dla bezdomnych, tworzenia nowych procedur na rzecz włączenia użytkowników usług, może wydawać się przytłaczająca. Rzadko kiedy ludzie wiedzą od czego zacząć. Ważnym elementem dobrego początku jest odpowiednie nastawienie (w głowie). Musicie się poważnie zastanowić nad celami i motywacją do tego, co chcecie zrobić. To ważne, aby zacząć od sprecyzowania istoty zmian: ludzie, którzy są bezdomni mają ważną i znaczącą rolę w procesie podejmowania decyzji wpływających na kształt usług, które otrzymują. Musicie pamiętać, że celem partycypacji jest zwiększanie ich wpływu. Taki punkt wyjścia pozwoli patycypacji rozwijać się we właściwym kierunku. Urzeczywistnianie partycypacji to powolny proces i dlatego ważne jest, aby nie zahłysnąć się samym pomysłem. Warto zaczynać od spraw budzących duże zainteresowanie użytkowników usług, wywołujących dyskusję i chęć działania na rzecz zmian. Patycypacja często zaczyna się od dyskutowania nad bezpośrednimi potrzebami, stopniowo staje się bardzej polityczna. Ważne jest, żeby zacząć od spraw budzących zainteresowanie. W niektórych krajach europejskich, rządy zalecają partycypację we wszystkich sferach usług społecznych łącznie z bezdomnością. Może to być bardzo dobrym bodźcem dla organizacji do rozwoju w tej dziedzinie. Partycypacja ma szansę sukcesu, gdy istnieje obowiązek, ale jednocześnie zapewnione są środki finansowe do wprowadzenia jej w ramach organizacji. Wsparcie rządu może być pomocne w rozwijaniu partycypacji, ale niesie ze sobą również pewne niebezpieczeństwa. Problem powstaje, gdy rząd lub różne agencje narzucają sposób zorganizowania partycypacji i narzucają jej formę. Niebezpieczeństwo powstaje, gdy odgórna presja i narzucona formuła zmuszają organizację do przejścia przez jej tryby, bez specjalnego angażowania się w partycypację ani bez poświęcania jej prawdziwej uwagi. Takie „odhaczanie” nie spełnia oczekiwań użytkowników usług, ponieważ jest odbierane jako pusty gest a nawet strata czasu. Dlatego musicie pamiętać, że nie każdy rodzaj partycypacji jest dobry. „Sposób działania instytucji – procedury podejmowania decyzji, budżet etc. – muszą być objaśnione użytkownikom, którym nadano uprawnienia, tak aby mogli posiadać realny wpływ.” Natalie Latour* Partycypacja może mieć wiele znaczeń i przybierać różne formy. Skonstruowano wiele tabel ilustrujących różne poziomy zaangażowania użytkowników, od sytuacji w której ich wpływ jest nikły do takiej, w której mają realną władzę i odpowiedzialność/zobowiązania. Diagramy ilustrujące inny poziom zaangażowania często starają się uwidocznić niebezpieczeństwa wynikające z negatywnych form partycypacji, które sprowadzają się do manipulacji lub gestów symbolicznych. Aby uniknąć pustych i jedynie symbolicznych gestów, partycypacja musi być zarządzana przez użytkowników (ang. user-led). Oznacza to, że zainteresowanie i obawy użytkowników usług dla bezdomnych powinny leżeć w sercu całego procesu. Myśląc praktycznie! Nie ma jednego modelu partycypacji. Sami musicie znaleźć drogę. Tworzycie takie warunki, żeby partycypacja mogła zadziałać w waszej organizacji. Idee i podejścia, którym się przyglądaliśmy muszą być zweryfikowane w praktyce. Weryfikacja może przybierać różne formy. W poniższej tabeli zarysowaliśmy przykłady kilku poziomów partycypacji wprowadzonych w życie w organizacjach świadczących usługi dla bezdomnych w Europie. Daje to użyteczny przegląd kształu partycypacji w systemie usług dla bezdomnych. To zestawienie kilku pomysłów. Formy i struktury partycypacji zostały pogrupowane w klasyfikacji „Pięciu stopni” opracowanej przez brytyjską organizację Groundswell2. Stopień 1: Informacja: Zapewnienie ludziom dostępu do informacji leży u podstaw wszystkich form partycypacji i jest ważne samo w sobie Formy: Informowanie użytkowników usług
Proces: Broszura informacyjna dla użytkowników usług Prezentacje na spotkaniach
Stopień 2: Konsultowanie: Konsultowanie polega na uzyskiwaniu opinii ludzi i infromacji zwrotnej, a następnie braniu ich pod uwagę w działaniach
2
„Levels of Participation”, Groundswell UK, dostępne w języku angielskim na www.groundswell.org.uk
188
Formy: Reagowanie na życzenia użytkowników usług Konsultowanie się z użytkownikami usług
Proces: Procedury zgłaszania skarg i zażaleń Badanie potrzeb i życzeń użytkowników usług – np. poprzez ankiety Komitet Doradczy użytkowników usług
Postawa 3: Wspólne podejmowanie decyzji: Dawanie ludziom realnego głosu w podejmowaniu decyzji i włączaniu ich do organów decyzyjnych Formy: Włączenie użytkowników usług do procesu podejmowania decyzji dotyczących kształtu usług, z których korzystają
Proces: Przedstawiciel użytkowników usług jest członkiem organu decyzyjnego placówki świadczącej usługę
Doświadczenia ilustrujące klasyfikację z powyższej tabeli można znaleźć w Kompendium Interesujących Praktyk Partycypacyjnych (ang. Participation Interesting Practice Compendium), które w wersji anglojęzycznej znajduje się na stronie internetowej FEANTSA www.feantsa.org/code/en/pg.asp?Page=808 Myśląc z rozmachem! W „Przewodniku partycypacji” skupiamy się na opisaniu jak organizacje ludzi bezdomnych rozwijają partycypację ludzi, dla których świadczą usługi, ale partycypacja może iść znacznie dalej. W niektórych krajach ludzie bezdomni utworzyli swoje własne sieci, które pracują bezpośrednio z osobami odpowiedzialnymi za kreowanie polityki społecznej w ich krajach. Na przykład w Danii ustanowiono Komitet Doradców, aby współpracować z rządem. Pięcioro spośród dwunastu członków Komitetu doświadczyło w pewnym momencie wykluczenia społecznego i różnego rodzaju problemów m.in. bezdomności, uzależnienia od narkotyków, prostytucji, czy zaburzeń zdrowia psychicznego. Teraz pomagają kształtować rządowe strategie i priorytety. W Holandii samorządy lokalne pracują z radami ludzi bezdomnych i uzyskują ich opinie w sprawach dotyczących wybranych sfer strategii polityki społecznej. Dalsze przykłady tego rodzaju partycypacji obejmują współpracę z instytucjami publicznymi nad organizacją świadczenia usług, standardami jakości usług, monitoringiem świadczenia usług, itd. Naprawdę nie ma żadnych ograniczeń w tym, jak daleko możecie pójść w rozwijaniu partycypacji. Wasza aktywność może pootwierać drzwi i doprowadzić do stworznia nowych sposobów działania. Partycypacja ma konsekwencje dla wszystkich odmian procesu podejmowania decyzji. Szersze rozumienie partycypacji i konsekwencje, które mogą z niej wyniknąć prowadzą nas do dwóch ostatnich poziomów partycypacji opracowanych przez Groundswell. „Będąc osobą, która wcześniej mieszkała i piła na ulicy, miałem możliwość pracować wspólnie z Forum Pacjentów Whittington i Homerton podczas monitorowania Narodowego Systemu Zdrowia w Wielkiej Brytanii.” Jimmy Carlson* Postawa 4: Wspólne działanie: Wspólne działanie to wyraz przekonania, że użytkownicy usług nie tylko mają głos w podejmowaniu decyzji, lecz są częścią wprowadzania ich w życie. Oznacza to pracę w partnerstwie z innymi aktorami działających na rzecz zmiany. Formy: Zaangażowanie w lokalny proces podejmowania decyzji Zaanażowanie w proces polityczny na szczeblu krajowym
Proces: Konsultacje z samorządem lokalnym i zaangażowanie rad użytkowników usług i organizacji Utworzenie specjalistycznego organu/ciała użytkowników zdolnego do udziału w programowaniu polityki społecznej na szczebu krajowym
Postawa 5: Wspieranie niezależnych inicjatyw: Oznacza to dawanie ludziom szansy na rozwijanie i wprowadzanie w życie ich własnych planów Formy: Samoorganizacja użytkowników
PISMO SAMOPOMOCY
Proces: Komitet Ludzi Bezdomnych
189
Jak urzeczywistnić partycypację? W tej części Przewodnika, chcielibyśmy przekazać ludziom, którzy właśnie zaczynają przygodę z partycypacją, kilka doświadczeń organizacji, które tą drogą podążają już dłużej. Aby partycypacja zapracowała, warto się przyjrzeć poniższym przykładom. Można je podzielić na cztery kroki osiągane kolejno z czasem. Naszym zdaniem doświadczeniami mogą wymieniać się zarówno pracownicy, jak i klienci organizacji. Kiedy usiądziecie razem przy stole i wymienicie doświadczenia okaże się, że jest w nich wiele wspólnych punktów. Krok Pierwszy: zmierzyć się z ideą Rozpoczynanie od prawdziwej dyskusji i refleksji nad tym, co partycypacja oznacza dla każdej z zaangażowanych stron jest najlepszym pierwszym krokiem. Jak wspomniano wcześniej, polega to na ustaleniu wspólnego rozumienia partycypacji i tego na czym ma ona polegać. Jest to również szansa wypowiedzenia swoich obaw i zastrzeżeń, co jednocześnie stwarza możliwość ich załatwienia. W niektórych organizacjach przekonano się, że dobrym pomysłem jest przeprowadzenie oddzielnych dyskusji wśród pracowników i użytkowników usług, tak aby ludzie czuli się w pełni swobodnie i mogli powiedzieć to, co naprawdę myślą. Posiadanie lidera dyskusji, moderatora pochodzącego z zewnątrz, znającego się na partycypacji może być również pomocne. Ta osoba powinna próbować pomagać praacownikom i użytkownikom usług w dotarciu do sedna problemu i skonfrontowania z wyzwaniami. Może to doprowadzić do powstania bezpiecznego gruntu do wymiany zdań. Często na początku procesu spotykamy się ze strachem i obniżonym zaufaniem po obydwu stronach: praconików i klientów. Do pracowników: trzeba wziąć pod uwagę wszystkie konsekwencje wprowadzenia prawdziwie partycypacyjnej metody pracy. Może ona oznaczać konieczność dokonania zmian w posiadanym przez pracowników wizerunku ludzi doświadczających bezdomności. Partycypacja sprowadza się do podzielenia się władzą i całkowitego oddania się temu. Niezależny moderator może pomóc pracownikom rozpracować ich obawy. Pracownicy z innych organizacji i placówek również mogą pomóc i wesprzeć innych, którzy dopiero zaczynają. W niektórych krajach, organizacje parasolowe działające w sferze bezdomności, organizują szkolenia dla organizacji członkowskich, o tym jak zaczynać z partycypacją. „Zdanie użytkowników dotyczące celów i funkcjonowania usług często odbiega od oficjalnych celów i funkcjonowania organizacji (to znaczy od zdania pracowników i organizacji jako takiej)”. Rene Kneip* Dla korzystających z usług: dyskusja stwarza korzystającym z usług szansę na wybadanie swoich poglądów na partycypację. Mogą zastanowić się nad wkładem, który chcieliby wnieść i jak chcieliby to zrobić. To szansa na przyjrzenie się obszarom budzącym frustrację i przełamanie bariery komunikacji. Czasem na tym etapie strach i brak zaufania może spowodować, że ludzie koncentrują się na bardzo krótkotrwałych i niekontrowersyjnych potrzebach i kwestiach (np. programów dostępnych w schroniskowym telewizorze) i dyskusja może utknąć. Jest to normalne, ale może wymagać przełamania i podjęcia próby sięgnięcia dalej, głębiej. Ludzie mogą chcieć pozostać w „bezpiecznej strefie” dyskusji. Uświadamiając sobie to, można sobie z tym poradzić jeśli wcześniej się nie poddamy. Pozwalając ludziom na samodzielną i oddzielną dyskusję dajecie im szansę na wypowiedzenie ich obaw. Musicie przejść przez tę fazę i się z nią pogodzić, aby móc pójść dalej. Wybadanie i podzielenie się opiniami oraz uczynienie z nich centralnej części procesu jest dobrym sposobem na nadanie im wagi i znaczenia. Poglądy osób korzystających z usług zaangażowanych muszą być rozważone przez organy decyzyjne, tak aby partycypacja sprostała potrzebom i oczekiwaniom ludzi doświadczających bezdomności, którzy postanawiają się zaangażować. Dyskusje te są punktem wyjścia do stworzenia planu działania dla organizacji, pozwalającego na zaspokojenie potrzeb i oczekiwań oraz zapewnienie wsparcia wszystkim zaangażowanym osobom. Krok Drugi: opracować plan działania i podejmować decyzje Praktyczne ramy partycypacji mają duże znaczenie dla jej rzeczywistego działania. Wyznaczenie osoby zarządzającej tym procesem jest dobrym sposobem na zapewnienie, aby sprawy posuwały się do przodu, więc jeśli to możliwe warto powierzyć jednemu z pracowników nadzór nad wdrażaniem partycypacji. Idealnym byłoby wynaczenie jednego pracwnika na każdym szczeblu organizacji. Ci „mistrzowie” partycypacji z każdego szczebla spotykaliby się regularnie i pracowali wspólnie. Musicie również posiadać środki, aby wprowadzić to w życie, co oznacza uwolnienie czasu i pieniędzy na działania, o których realizacji ludzie postanowili. Plan Działania: po dyskusjach i wymianie refleksji trzeba jasno zarysować działania niezbędne do wprowadzenia partycypacji w życie. W niektórych organizacjach pracownik, któremu przypisano odpowiedzialność za partycypację, bierze na siebie stworzenie zarysu pierwszych działań, wynikających z dyskusji. W innych organizacjach zdecydowano się na przeprowadzenie spotkania pracowników i osób korzystajacych z usług poświęconego Planowi Działań, aby przygotować proces jego tworzenia. Doświadczenie pokazuje, że dobrym pomysłem jest organizowanie tego rodzaju spotkań poza infrastrukturą organizacji, w innym budynku z niezależnym koordynatorem. Aby rozluźnić ludzi można na początku dyskusji ustanowić jej zasady, np. zasadę poufności i nieujawniania informacji osobom spoza grupy. Stwarza to środowisko wzajemnego szacunku, w którym ludzie czują się swobodnie i chcą mówić to, co myślą. Na takim gruncie możliwe jest wspólne decydowanie o strukturach, które trzeba stworzyć i działaniach, które muszą być podjęte. Jeśli jesteście zainteresowani przykładowym Planem Działań, możecie znaleźć go w Strategii Partycypacji StMungo, która jest dostępna w Kompendium na stronach FEANTSA www.feantsa.org. W dokumencie StMungo „Traktujcie nas serio” zarysowano proces rozwijania strategii partycypacji, a także przedstawiono plan działań dla organizacji (str. 16).
190
Krok Trzeci: zrealizować plan działań Każda instytucja świadcząca usługi dla bezdomnych musi zdecydować jaki rodzaj działania pasuje do niej najlepiej. Jest wiele typów partycypacji. „Audyt partycypacji”3 przeprowadzony w 2005 roku jest dobrym przeglądem wielu różnych typów partycypacji występujących w organizacjach członkowskich FEANTSA w Europie. Przewodnik, który macie Państwo w ręku jest uzupełniony internetowym kompendium (anglojęzycznym) zawierającym ciekawe przykłady w sferze partycypacji. Warto szukać w nim przykładów.
Pułapki, których należy unikać: Partcypacja nie powinna być wykorzystywana do obciążania ludzi całkowitą odpowiedzialnością za ich sytuację. Jest takie ryzyko i należy je wziąć pod uwagę. Celem jest empowerment, czyli wzmocnienie i upodmiotowienie ludzi, a nie przypisanie im winy czy wycofanie wsparcia. Pojawia się również duża kwestia kosztów związanych z wprowadzaniem partycypacji w życie. Pieniądze są niezbędne, a skąd je wziąć, kogo o nie poprosić pozostaje otwartą kwestią. Środki muszą być zabezpieczone w budżecie organizacji. Jak wspominaliśmy wcześniej, w niektórych krajach rząd finansuje partycypację, szczególnie w sytuacji, gdy jest ona wymagana prawnie. Zdobycie takiego uznania instytucji publicznych dla znaczenia partycypacji w Waszym kraju wymaga lobbyingu i rzecznictwa. Oznacza to również wykorzystywanie partycypacji do podnoszenia świadomości tak, aby mogły następować zmiany. Instytucje publiczne mogą być cennym źródłem środków, ale organizacje również powinny zabezpieczyć odpowiednie środki w swoich budżetach. Cofa nas to do argumentów konsumpcyjnych przytoczonych w części „Po co wprowadzać partycypację” – inwestowanie środków w partycypację jest również sposobem inwestowania w lepsze i bardziej skuteczne usługi. Nie poddawajcie się, nie zniechęcajcie się! Organizacje posiadające doświadczenie w dziedzinie partycypacji, wskazują jak istotne jest niewytwarzanie zbyt wysokich oczekiwań na początku procesu. Wdrażanie partycypacji jest procesem powolnym i trudnym. Na jego drodze stoją wszelkiego rodzaju przeszkody i bariery. Będą się pojawiać z czasem i nie będzie łatwo sobie z nimi poradzić. Ludzie korzystający z usług muszą sobie radzić z różnymi społecznymi i osobistymi problemami, które mogą utrudnić uczestnictwo. Pracownicy również bądą stawali twarzą w twarz z barierami. Mogą mieć charakter osobisty, administracyjny, etyczny, czy związany z wiedzą. Proces rozwijania partycypacji jest bolesny, ale warty wprowadzania. „Wiele organizacji ostrzegało nas, że partycypacja może na początku prowadzić do spięć i wielu świadczeniodawców może mieć poczucie, że ludzie korzystający z usług nie chcą uczestniczyć i są zawiedzeni, że spotkania nie prowadzą do natychmiastowego sukcesu. FEANTSA* Wzajemne ułatwianie życia: Niektóre organizacje zalecają utworzenie tzw. „schematów wzajemnego ułatwiania”. Oznacza to zapewnianie wsparcia i szkoleń dla zainteresowanych odbiorców usług. Z czasem mogą oni stać się liderami działań partycypacyjnych wśród różnych grup odbiorców. Infromacja zwrotna: Bardzo ważne jest, aby upewnić się, że odbiorcy usług, którzy zaangażowali się w partycypację są dobrze infromowani o rezultatach ich zaangażowania. Ważne jest, aby wszyscy zauważali zmiany i działania z nich wynikające. Brak infromacji o rezutatach partycypacji może stać się głównym źródłem frustracji i może doprowadzić ludzi do poddania się i zaniechania całej sprawy. Nawet jeśli rezultaty są niewielkie i rozczarowujące, ważne jest przekazanie informacji zwrotnej, tak aby odbiorcy usług byli dobrze poinformowani. Wypalenie odbiorców usług: Ludzie korzystający z usług mogą się bardzo zaangażować w partycypację, co może czasem doprowadzić do wypalenia i wycofywania się, ponieważ nie posiadają takiego wsparcia jak pracownicy (możliwość wzięcia dni wolnych, superwizja itd.). Gdy świadczeniobiorcy próbują zrobić za dużo bez żadnego wsparcia, mogą ustawić się w pozycji prowadzącej do powrotu do starych problemów (takich jak uzależnienie). Ludzie mogą mieć poczucie konieczności ciągłego pozostawania w gotowości i zbyt dużych oczekiwań w nich pokładanych. Muszą istnieć systemy wsparcia analogiczne do tych tworzonych dla pracowników. Dobrze jest poszukiwać sposobów uzyskiwania wzajemnego wsparcia od innych osób korzystających z usług, np. wspólne pracowanie nad definiowaniem celów i „wzajemnej superwizji”. Krok Czwarty: ewaluować i asymilować rezultaty Aby uczyć się na podstawie własnych doświadczeń, każdy powinien zbadać jak jego zdaniem działa partycypacja i przyjrzeć się rezultatom. W ten sposób można ustanowić priorytety niezbędne dla poprawy i wypróbować różne sposoby pracy. Działania partycypacyjne i struktury będą przechodziły etapy odnowy i zmiany, ale ważne jest aby spróbować i uczynić je naprawdę fundamentalną częścią pracy organizacji. W innym razie zachodzi niebezpieczeństwo, że inicjatywa ta będzie prowadzona tylko przez wybraną grupę osób. Jest to potencjalną pułapką, ponieważ gdy grupa ta się usamodzielni, partycypacja może się załamać, cofając organizację do punktu wyjścia. Dlatego zawsze dobrze jest monitorować postęp i wypróbowywać nowe sposoby wspomagania partycypacji. 3
Zobacz na www.feantsa.org/code/en/theme.asp?ID=34
PISMO SAMOPOMOCY
191
Krótki dokumnet FEANTSA zatytułowany „Wartości wspólne partycypacji”4 powstał jako narzędzie ewaluacji. Wymienia podstawowe zasady udanej partycypacji i możliwe wskaźniki, za pomocą których można ją zmierzyć. Może warto zajrzeć do tego dokumentu, ewaluując postęp w swojej organizacji.
Więcej rad? FEANTSA opracowała kompendium ciekawych przykładów i modeli z całej Europy, w których można szukać pomysłów. Komependium w anglojęzycznej wersji językowej jest dostępne w wersji elektronicznej na stronach FEANTSA. FEANTSA może również pośredniczyć w nawiązywaniu kontaktów z doświadczonymi organizacjami, które chętnie się podzielą swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi partycypacji. W Europie funkcjonuje coraz więcej organiacji świadczących usługi, prowadzonych przez ludzi z tych usług korzystających. FEANTSA przygląda się im uważnie, aby stworzyć ich mapę. Dzięki niej będzie możliwe zidentyfikowanie najbliższej organizacji wdrażającej partycypację, być może nawet w Waszym kraju. Kontakt z FEANTSA: office@feantsa.org. Grupa Robocza ds. Partycypacji FEANTSA: Catri O’Kane Simon Communities of Ireland Danny Lescrauwaet Steunpunt Algemeen Welzijnswerk, Flanders, Belgium Dearbhal Murphy FEANTSA Offi ce, Brussels Belgium Manuel Montanes Refugio Hermano Mayor, Spain Preben Brandt Projekt Udenfor, Denmark Simone Helleren Groundswell, United Kingdom Wolfgang Jeckel Bundes Betroffene Initiative, Germany
*Cytaty: Brian Brady: Jest członkiem zarządu Simon Community w Dublinie. Kiedyś korzystał z usług organizacji dla bezdomnych i osobiście doświadczył bezdomności. Cytat pochodzi z artykułu „Moje doświadczenia z uczestnictwa w Zarządzie Simon Community w Dublinie” (ang. My Experience on the Board of Directors of Dublin Simon Community) umieszczonym w jesiennym Magazynie FEANTSA z 2006 roku (www.feantsa.org/code/en/pg.asp?Page=35). Danny Lescrauwaet: Jest dyrektorem regionalnej sieci organizacji bezdomnościowych w Belgijskiej Flandrii. Był zaangażowany w rozwijaniu partycypacji wśród flandryjskich instytucji zajmujących się bezdomnością. Cytat pochodzi z artykułu „Dlaczego samorządy klientów w pomocy społecznej stanowią problem” (ang. Why is client participation in welfare services a problem?) umieszczonym w jesiennym Magazynie FEANTSA z 2006 roku (www.feantsa.org/code/en/ pg.asp?Page=35). Natalie Latour: pracuje we francuskiej ogólnonarodowej organizacji parasolowej skupiającej orgnizacje zajmujące się bezdomnością. We Francji uczestnictwo jest wpisane do regulacji prawnych dotyczących sektora socjalnego już od 2002 roku, w związku z tym wiele się tam wydarzyło w tej dziedzinie. Organizacja parasolowa FNARS aktywnie wspiera swoich podopiecznych w procesie parycypacji poprzez spotkania, doradztwo i przewodnictwo. Cytat pochodzi z artykułu „Samorządy użytkowników: Prawo w działaniu” (ang. User organisation: A right in the making) umieszczonym w jesiennym Magazynie FEANTSA z 2006 roku (www.feantsa.org/code/en/pg.asp?Page=35). Jimmy Carlson: pracuje w Londynie, jest wolontariuszem organizacji pozarządowej Groundswell, która zachęca i wspiera rozwijanie partycypacji ludzi bezdomnych. Był zaangażowany w kilka inicjatyw, m.in. wymiany ludzi bezdomnych i projekt „Słuchając ludzi bezdomnych” zmierzający do lepszego dostosowania brytyjskiego Narodowego Systemu Zdrowia do potrzeb ludzi bezdomnych. Cytat pochodzi z prezentacji, którą Jimmy przygotował aby podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z pojektem. Rene Kneip: jest dyrektorem Caritas w Luksemburgu i był zaangażowany w rozwijanie partycypacji w swojej organizacji. Brał udział w audycie partycypacji w niektórych organizacjach członkowskich FEANTSA w 2005 roku. Cytat pochodzi z raportu, który powstał w efekcie tych działań. Raport moża przeczytać w języku angielskim na www.feantsa. org/code/en/theme.asp?ID=34.
4
Narzędzie ewaluacyjne zatytułowane “Shared Values for Participation” jest dostępne na www.feantsa.org/code/en/theme.asp?ID=34
192
FEANTSA: to Europejska Federacja Narodowych Organizacji Pracujących z Ludźmi Bezdomnymi. Jest siecią skupiającą blisko 100 organiazacji z 30 krajów. Cytat pochodzi z Audytu Partycypacji przeprowadzonego przez FEANTSA i brytyjską organizację Off the Streets and Into Work w 2005 roku. Raport można przeczytać na www.feantsa.org/code/en/ theme.asp?ID=34. Od tłumacza: Prezentujemy Państwu „Przewodnik partycypacji. Jak dzielić się władzą” opracowany przez członków Grupy Roboczej ds. Partycypacji FEANTSA. Autorzy to pracownicy różnych europejskich organizacji świadczących usługi dla bezdomnych. Wielu z nich osobiście doświadczyło bezdomności i miało okazję korzystać z takich usług. Ich „Przewodnik” jest adresowany do - jak to się mówi w języku angielskim - ‘usługodawców’ i ‘usługobiorców’ (zwanych również użytkownikami usług). W naszym języku pierwszy termin oznacza pracowników różnego rodzaju placówek dla bezdomnych, czyli przede wszystkim schronisk i noclegowni, ale również jadłodajni, przychodni, centrów wspierania zatrudnienia, a także osoby odpowiedzialne za zarządzanie organizacjami i instytucjami prowadzącymi takie placówki. Drugi termin dotyczy ludzi doświadczających bezdomności, którzy decydują się, czy też są zmuszeni do korzystania z pomocy. Są mieszkańcami schronisk i noclegowni, bywalcami jadłodajni i jak to się mówi „podopiecznymi” wszelkiego rodzaju placówek. Autorzy „Przewodnika” zachęcają obydwie strony do partnerskiej współpracy w formie partycypacji, u której podstaw leży szacunek dla ludzi potrzebujących wsparcia i uznanie ich prawa do posiadania wpływu na kształt świadczonej pomocy i własny los. Zdaniem autorów, partycypacja przyczynia się do większej skuteczności pomocy w wychodzeniu z bezdomności, dlatego też gorąco polecamy lekturę „Przewodnika” zarówno ‘usługodawcom’ jak i ‘usługobiorcom’.
PISMO SAMOPOMOCY
193
Część III
Dobre praktyki
Stereotypy w działaniu Ewa Ściubeł, Waldemar L. Potyra Nasza organizacja istnieje od 1998 roku. Ten stosunkowo niedługi okres, zaowocował jednak wymierną pomocą dla wielkiej grupy osób bezdomnych. Stowarzyszenie realizuje swoje cele m.in. poprzez powoływanie i prowadzenie placówek wspierających ludzi w kryzysowej sytuacji życiowej. Pierwsza placówka Ruchu Wychodzenia z Bezdomności MARKOT, Stowarzyszenia MONAR – to Noclegownia „KOTAN HOUSE” na gdańskich „Fortach”. Od tego wszystko się zaczęło. Ośrodek ten zapewniał podopiecznym schronienie, wyżywienie i zaplecze sanitarno – higieniczne. Od 2002 roku, Pomorskie Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR – MARKOT zaczęło funkcjonować jako wydzielona jednostka stowarzyszenia MONAR. W 2003 roku władze Miasta Gdańsk podjęły decyzję o likwidacji „Fortów” z uwagi na inne przeznaczenie Kompleksu Fortyfikacyjnego Twierdzy Gdańsk. Niespełna rok wcześniej, w strukturę Pomorskiego Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR – MARKOT został włączony Dom dla Samotnych Matek przy ul. Kochanowskiego, który pełni od tego czasu, rolę głównej siedziby naszego Centrum. Wszystkie placówki Centrum, stanowią miejsce schronienia dla ludzi, którzy w różnych, często bardzo dramatycznych okolicznościach stracili przysłowiowy dach nad głową. Naszymi klientami są głównie samotne matki, ale często i całe rodziny. Wśród naszych podopiecznych są również osoby starsze, schorowane, niepełnosprawne pozbawione wsparcia i opieki ze strony rodziny. Początkowo wszystkie ośrodki zabezpieczały przede wszystkim podstawowe potrzeby egzystencjonalne, stopniowo jednak zaczęliśmy realizować coraz więcej działań programowych, których głównych celem jest taka praca z klientami, aby finalnie mogli uniezależnić się od systemu pomocy społecznej i powrócić do „normalnego” życia. Obecnie w skład PCPB, wchodzą następujące ośrodki: - Dom Samotnych Matek z Dziećmi i Osób Starszych PCPB ul. Kochanowskiego 7A, 80 – 402 Gdańsk - Ośrodek Profilaktyki Rodzinnej PCPB (schronisko i noclegownia) ul. Leszczynki 153, 81 – 200 Gdynia - Dom dla Osób Bezdomnych i Najuboższych PCPB ul. Sztutowska 16 A, 80 – 711 Gdańsk - Ośrodek Terapii i Rekreacji dla Dzieci i Młodzieży PCPB Gałęzinowo 26, 76 – 206 Słupsk, PCPB nieustannie się rozwija. W 2007 roku Gmina Gdańsk przekazała nam w 10 – letnie użytkowanie kolejny obiekt, położony w Gdańsku przy ul. Narwickiej 2. Nowy ośrodek umożliwi PCPB realizację zadań, których wykonanie do tej pory było bardzo trudne albo wręcz niemożliwe z uwagi na ograniczenia lokalowe. Planujemy, że placówka rozpocznie swoje działanie w pierwszym półroczu 2008 roku. Poza stworzeniem godnych warunków egzystencjonalnych, zajmiemy się głównie realizacją działań programowych m.in. terapią osób uzależnionych i współuzależnionych, wyrównywaniem szans edukacyjnych dzieci pochodzących ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym, tworzeniem dla nich profesjonalnych programów kompensacyjnych. W placówce znajdą miejsce m.in.: dom dla kobiet w ciąży i matek z dziećmi, szkoła rodzenia, świetlica środowiskowa dla dzieci przebywających w placówce oraz dochodzących z pobliskiego osiedla, dom socjalny dla ludzi starszych i niepełnosprawnych. Z funkcjonowaniem takich placówek wiąże się wiele utartych stereotypów i schematów myślowych dotyczących problemów wykluczenia społecznego, bezdomności… Praca „pomagacza”, jest na pewno czymś niezmiernie rozwijającym. Należy rozpatrywać ją bardziej w kategoriach powołania, niźli zawodu. Nie jest to „wdzięczne zajęcie”. Wymaga wielkiego zaangażowania, a na efekty trzeba czekać czasem bardzo długo, o ile pojawią się w ogóle. Niestety, nie jest to przesądzone. Z drugiej strony, pomaganie ludziom jest czymś, co stanowi wartość samą w sobie. Chyba żadna inna służba nie ma aż tak głębokiego sensu. Ludzie, którzy profesjonalnie zajmują się pomocą społeczną, na różnych jej płaszczyznach, także postrzegani są przez pryzmat stereotypu urzędnika. Formalista, widzący przepis, paragraf, a nie nieszczęście pojedynczej osoby - to kolejny gotowy schemat, który mieści się w zgrabnej szufladce opisanej „pracownik socjalny”. Trudności i ograniczenia to codzienny chleb wszystkich, którzy zajmują się problemami społecznymi. Szczególnie wiele kłopotów wynika ze stereotypowego postrzegania problemów, którymi się zajmujemy.
PISMO SAMOPOMOCY
197
Na tak zwane „normalne” życie, składa się wiele elementów. Tym, co w oczach społeczeństwa uchodzi za szeroko rozumianą normę, to z całą pewnością posiadanie domu, rodziny, pracy, akceptowanej przez ogół hierarchii wartości itp. Są to wymagania, którym nie każdy człowiek jest w stanie sprostać. Mamy, jako ludzie silną potrzebę porządkowania świata w taki sposób, aby pasował on do naszych wyobrażeń. W końcu każdy chce i przede wszystkim lubi myśleć o sobie, że jest mądrym i porządnym człowiekiem… a tam, gdzie często nawet ze względów obiektywnych nie mamy rzetelnej wiedzy na jakiś temat – pojawia się idealny grunt na „zapychanie” umysłu stereotypami. Stereotypy w pewnym sensie pomagają nam tłumaczyć sobie świat, w jakim żyjemy. Z pewnością nie każdy miał okazję spotkać Szkota – jednak wszyscy doskonale wiedzą, że to bardzo skąpy naród. Żydzi? – Potrafią na wszystkim zarobić! Niemcy – lubią ład i są dobrymi organizatorami. Polak??? – pijak i złodziej! Ten stereotyp, jaki funkcjonuje na nasz temat z oczywistych względów najmniej nam się podoba. Z podanych przykładów widać, ze stereotyp najczęściej ma negatywne zabarwienie emocjonalne, a co za tym idzie jest często bardzo krzywdzący dla tego, kogo bezpośrednio dotyczy. Co zabawne, stereotyp też jest zwykle bardzo ogólny. W zasadzie trzeba dużej dozy poczucia humoru, żeby stawiać jakiekolwiek generalne tezy dotyczące stu procent jakiejś populacji. Ale nawet uprzytomnienie sobie tego faktu, nie wpływa na pomniejszenie roli stereotypów w naszym codziennym życiu. Szczególnie wiele stereotypów, mitów i uprzedzeń narosło wokół kwestii i problemów społecznych. W naszą świadomość mocno jest wpisany TYPOWY „wizerunek” ofiary przemocy, narkomana, alkoholika czy człowieka bezdomnego. W niniejszym opracowaniu chcemy się szczególnie blisko przyjrzeć temu ostatniemu, ponieważ w pracy Pomorskiego Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR – MARKOT, spotykamy się dość często z pewnym specyficznym postrzeganiem zjawiska bezdomności. Gdyby zapytać dowolną osobę, o to, z czym kojarzy jej się osoba bezdomna, z dużym prawdopodobieństwem w jej opisie pojawiłyby się takie elementy jak: Wygląd: - mężczyzna, - brudna, zaniedbana odzież, - zarośnięta twarz, - alkoholizm, jako wymóg konieczny!!! Sceneria: - okolice śmietników albo dworców, Rekwizyty - wózek do transportowania makulatury, złomu itp. - reklamówki z całym dobytkiem. Jest to standardowy obraz człowieka bezdomnego, który niejako automatycznie pojawia się, kiedy myślimy czy dyskutujemy o tym zjawisku społecznym. Stereotypy nie dotyczą jednak tylko samego wyglądu. Bardzo wiele z nich dotyczy też przyczyn sytuacji, w której się znaleźli. Rzadko bezdomność rozpatrywana jest w kategoriach nieszczęścia, które spadło na człowieka jak przysłowiowy grom z nieba. Raczej panuje pewien trend w myśleniu, z którego wynika, że sam zainteresowany - swoją postawą życiową, bezradnością, autodestrukcyjnym stylem życia doprowadził do sytuacji, w której stał się osobą bezdomną. Oczywiście, często tak bywa… Poniekąd każdy jest kowalem swego losu, jednak generalizowanie i popularyzowanie takich opinii, nie sprzyjają obiektywnemu spojrzeniu na ten problem. Trzeba zdać sobie sprawę, że zwłaszcza w dzisiejszych, bardzo trudnych czasach bezdomność może dotknąć każdego z nas. W bezpośredniej pracy, na co dzień spotykamy się z takimi splotami wydarzeń, zwrotami akcji, powikłanymi biografiami, że każda z nich nadaje się na osobny scenariusz filmowy. Samo przysłuchiwanie się zwierzeniom i osobistym wspomnieniom naszych podopiecznych uczy pokory i szacunku wobec drugiego człowieka. Mówiąc ogólnie, o problemie bezdomności – należy myśleć nie jak o jakiejś, bliżej niezidentyfikowanej masie ludzi, tylko jak o wielkiej ilości jednostek, i ich życiorysów, które na ten problem się złożyły! Jeszcze innym stereotypem, zakorzenionym w świadomości społecznej, jest postrzeganie bezdomności jako problemu niszowego, którego skala nie jest szczególnie duża w naszym kraju. Jednak rosnące zapotrzebowanie na usługi związane z zapewnieniem choćby schronienia bezdomnym jednoznacznie przeczy takiej tezie. Skutki stereotypowego postrzegania problemów mogą być bardzo niebezpieczne. Negatywna stygmatyzacja jakichkolwiek grup powoduje duże prawdopodobieństwo ostracyzmu i wykluczenia społecznego. Dlaczego mielibyśmy pomagać ludziom, których uważamy za gorszych? Dlaczego ktoś, kto sam wpakował się w kłopoty miałby oczekiwać od nas pomocy? Takie dylematy są na stałe wpisane w pracę organizacji, niosących pomoc ludziom w kryzysowych sytuacjach życiowych, a na miano kryzysu, z całą pewnością zasługuje bezdomność. Wymierny i konkretny wpływ stereotypów na naszą pracę jest związany choćby z pozyskiwaniem środków finansowych na świadczenie pomocy. Rozwiązania systemowe w zakresie pomocy finansowej, nie zaspokajają wszystkich potrzeb w tym zakresie. Większość organizacji pozarządowych,
198
w tym również PCPB, zwraca się o wsparcie do osób prywatnych i firm, które jednak nie zawsze chcą się pochylić nad losem osób bezdomnych z wyżej wymienionych powodów. Innym skutkiem obecności stereotypów w naszej pracy jest to, że dotykają one bezpośrednio samych zainteresowanych. Poczucie własnej wartości jest czymś szalenie istotnym w życiu każdego z nas. Kryzys w postaci doświadczenia bezdomności wywiera ogromne spustoszenie w tym kruchym tworze, jakim jest psychika. Samoocena spada gwałtownie i staje się znacznie zaniżona. Rozpad procesów motywacyjnych szczególnie utrudnia a czasem wręcz uniemożliwia efektywną pracę nad zmianą sytuacji. I tu wchodzimy w „kwadraturę koła”. Jak bowiem można, myśleć o sobie dobrze, w sytuacji, gdy wszyscy inni myślą źle? I z drugiej strony, paradoksalnie - jak można myśleć o kimś dobrze, jeśli ten ktoś, myśli o sobie wyłącznie w negatywnych kategoriach? Nasi podopieczni często spotykają się z traktowaniem ich w sposób urągający godności człowieka. Wystarczy, że muszą załatwić jakieś sprawy urzędowe…Gdy pojawia się kwestia braku stałego meldunku, zamieszkiwania w schronisku czy innej tego typu placówce – nierzadko zaczynają być traktowani przez urzędników jak obywatele drugiej kategorii. Na szczęście nie jest to już norma! Jednak, kiedy coś takiego się zdarza, bezdomni wynoszą z takich sytuacji ogromne poczucie porażki i utwierdzają się w przekonaniu, że nic nie znaczą wbrew temu, co staramy się w nich zaszczepić. Jedyną drogą do rozwiązania tego problemu jest informowanie i edukowanie społeczeństwa. Musimy głośno mówić o tym, że bezdomny to nie tylko pijany facet, śpiący na klatce schodowej, ale także kobiety, dzieci jak również całe rodziny, które w chwili obecnej z różnych powodów, nie są w stanie same sobie poradzić. W całym okresie działalności PCPB, mieliśmy pod opieką tysiące ludzi. Nie wszystkim niestety udaje się wziąć życie we własne ręce, jednak usamodzielnienie się każdego człowieka jest dla nas wielkim osiągnięciem! W ciągu tych prawie dziesięciu lat próbę usamodzielnienia się podjęło kilkaset osób, nie wszystkim się to udało. Część z nich ponownie stała się klientami takich placówek jak nasze. Mimo tego wierzymy, że mają oni nadal szansę. „Skreślanie” ludzi z tego powodu, ze nie udało im się od razu wykorzystać w pełni możliwości, która się pojawiła w ich życiu, na pewno nie jest dobrą praktyką. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z utopii założenia, że uda się pomóc wszystkim bez wyjątku - jednak nie można się poddawać i wciąż musimy próbować od nowa...
PISMO SAMOPOMOCY
199
Model pracy z osobami bezdomnymi na przykładzie Stowarzyszenia Opiekuńczo-Resocjalizacyjnego „Prometeusz” w Gdańsku Kamila Szyntar Wstęp Kim jest osoba bezdomna? Co to znaczy być bezdomnym? Czy bycie bezdomnym jest równoznaczne z niewiedzą na temat miejsca noclegu? Czy bezdomnym jest kloszard z dworca kolejowego czy również kobieta przechodząca obok w znoszonym ubraniu, taszcząca pękate, plastikowe torby, w których zmieściła cały swój życiowy dorobek? Trudno udzielić jednoznacznej, klarownej odpowiedzi na postawione pytania. W percepcji wielu obywateli bezdomny to osoba zapuszczona, o nieświeżym zapachu, uzależniona od alkoholu, żebrząca, mieszkająca na dworcu kolejowym lub w kanale. To osoba z nizin społecznych, wykluczona. Właśnie owa skłonność do upraszczania przekazu dotyczącego wyobrażeń o otaczającym nas świecie przyczyniła się do powstania m.in. stereotypu osoby bezdomnej. Ów stereotyp jest silnie zakorzeniony w społeczeństwie i trudno podlega zmianom. Niewiele osób dostrzega, że w kręgu bezdomnych są kobiety dotknięte przemocą w rodzinie, samotne matki, osoby starsze, czy chore psychicznie. Według Słownika Języka Polskiego (2007) bezdomny to człowiek nie mający mieszkania, a także człowiek, który opuścił własne mieszkanie; wygnaniec. Ową definicję można uznać za tradycyjne rozumienie problemu bezdomności. Takie podejście jest niewystarczające i nie obejmuje całej skali zjawiska. Jak słusznie zauważa Leszczyński (2000) bezdomność rozważana jest w kontekście bez mieszkaniowości (brak dachu nad głową, brak własnego kąta). Pomijany jest duchowy wymiar domu. Należałoby się przyjrzeć bezdomności z perspektywy zarówno socjologicznej, jak i psychologicznej. I tak, bezdomność (bezdomny) to w ujęciu socjologicznym „problem społeczny (zjawisko społeczne), charakteryzujący się brakiem miejsca stałego zamieszkania – brakiem domu.” Z kolei, bezdomność w ujęciu psychologicznym to „kryzysowy stan egzystencji osoby nieposiadającej faktycznego miejsca zamieszkania, pozbawionej środków niezbędnych do zaspokojenia elementarnych potrzeb, trwale wykorzenionej ze środowiska w wyniku rozpadu więzi społecznych i akceptującej swoją rolę społeczną.”(2007) Dwutorowe podejście do zjawiska bezdomności właściwie oddaje znaczenie tego problemu. W literaturze przedmiotu można odnaleźć wiele definicji. Jednakże żadna z nich nie została uznana za obowiązującą. W dużej mierze bowiem zależą one od przyjętej perspektywy badawczej, bądź profilu zawodowego osób, które je tworzą (Dębski. Olech 2005). Przegląd literatury przedmiotu pozostawia pewien niedosyt informacyjny. Wydaje się, że zjawisko bezdomności w dalszym ciągu pozostaje słabo rozpoznane. Konieczne jest pogłębienie tematu, zwłaszcza w kontekście metodologii pracy z klientem bezdomnym, co umożliwi stworzenie holistycznego obrazu i poznanie sposobów funkcjonowania osób bezdomnych.
O Stowarzyszeniu Opiekuńczo-Resocjalizacyjnym „Prometeusz” W 2003 Stowarzyszenie Opiekuńczo-Resocjalizacyjne „Prometeusz” uzyskało osobowość prawną. Wówczas powstała pierwsza placówka - Schronisko dla Bezdomnych Kobiet z Dziećmi. Misją Stowarzyszenia jest niesienie pomocy osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. W marcu 2004 roku została nawiązana współpraca z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Gdańsku. Z czasem grono partnerów powiększyło się o organy administracji państwowej, samorządowej i organizacje pozarządowe. Z uwagi na rosnące zapotrzebowanie i powiększający się krąg podopiecznych, w 2005 roku działalność Stowarzyszenia wzbogaciła się o jeszcze jeden dom pomocy – Noclegownię i Schronisko dla Bezdomnych Kobiet z terenu Trójmiasta i okolic. W chwili obecnej udzielamy pomocy prawie 80 osobom - bezdomnym kobietom i ich dzieciom, zapewniając im podstawowe świadczenia bytowe, gwarantując kompleksową pomoc w kierunku wychodzenia z bezdomności, poprzez szereg oddziaływań w ramach realizowanych projektów, opartych o Program Wychodzenia z Bezdomności. Działalność Stowarzyszenia obejmuje nie tylko zapewnienie schronienia osobom bezdomnym, ale również działania zmierzające do reintegracji społeczno-zawodowej. W związku z tym placówka ciągle poszerza i rozwija obszary pomocy ludziom bezdomnym. Wypracowujemy standardy i modele pracy sprzyjające i wspierające osiągnięcie samodzielności życiowej osób zmarginalizowanych. Nadmienić należy, że w naszej pracy kierujemy się podstawowym założeniem o naturze człowieka. W pełni nasze stanowisko oddają słowa Borysa (2000) „człowiek z samego faktu bycia człowiekiem zasługuje na szczególny szacunek”. Niezależnie od statusu społeczno-ekonomicznego nie wolno pozbawiać osoby ludzkiej godności. Każda nasza podopiecz-
200
na traktowana jest jak istota ludzka z całym jej zapleczem emocjonalnym, duchowym i fizycznym oraz bagażem doświadczeń życiowych. Dzięki temu nie podtrzymujemy stereotypu i unikamy negatywnego wydźwięku sformułowania „osoba bezdomna”. Zdobyte doświadczenie poparte obserwacją i zgłębianiem wiedzy na temat problematyki bezdomności i sposobu funkcjonowania osób bezdomnych pozwoliło na przyjęcie pewnego modelu pomocy. Dzięki temu, tworząc standardy i modele pracy opieramy się na solidnych fundamentach. W pracy z osobami bezdomnymi nawiązujemy między innymi do założeń Szkoły Kofoeda. Szkoła ta zawsze niosła pomoc najsłabszym członkom społeczeństwa dotkniętych bezdomnością, bezrobociem, alkoholizmem, narkomanią, chorobami psychicznymi. Jednocześnie podstawową i najważniejszą jej zasadą jest zasada „pomocy do samopomocy”. Charakterystycznymi cechami Szkoły jest dostosowanie rodzaju pomocy do potrzeb i możliwości poszczególnych osób (por. Kaniok 2004). Opierając się na założeniu o naturze człowieka oraz korzystając z doświadczeń Szkoły Kofoeda, Stowarzyszenie „Prometeusz” realizuje dodatkowe projekty skierowane do każdej z grup odniesienia. We wdrażanych projektach wplatane są zajęcia dostosowane pod względem merytorycznym i praktycznym do potrzeb poszczególnych grup. W związku z tym nawiązaliśmy współpracę z terapeutą uzależnień, doradcą zawodowym i prawnikiem. W latach 2004-2006 zostało zrealizowanych z powodzeniem 20 projektów, zmierzających do reintegracji społecznej, zawodowej i rodzinnej podopiecznych. W naszej pracy koncentrujemy się na następujących obszarach oddziaływań społeczno-wychowawczych: pomoc bezpośrednia (doraźna), dokształcanie zawodowe oraz pomoc rodzinie. Celem działań jest przeciwdziałanie ubóstwu i wykluczeniu społecznemu, dążenie do przełamywania bariery bierności i apatii środowiska dotkniętego wykluczeniem społecznym i uruchomienie procesu wyzwalania aktywności osób bezdomnych. I tak, nasze oddziaływania w zakresie integracji społecznej skupione są na dążeniu do poprawy sytuacji życiowej podopiecznych w kilku sferach – psychologicznej, socjalno-bytowej, zawodowej, społecznej. Jednakże, odwołując się do hierarchii potrzeb Maslowa (Hall, Lindzey 2002) pierwszym i koniecznym warunkiem skutecznej pomocy w sytuacji bezdomności jest zaspokojenie potrzeb podstawowych (fizjologicznych, potrzeby bezpieczeństwa), a następnie pomoc w zaspakajaniu metapotrzeb (potrzeb wzrostu, afiliacji, uznania, samorealizacji).
Schronienie jako forma pomocy bezpośredniej W obszarze pomocy bezpośredniej podejmowana jest próba rozwiązania problemów praktycznych i socjalnych, jakie dotykają osoby bezdomne. Priorytetowym zadaniem jest zapewnienie miejsc noclegowych, wyżywienia, odzieży, zabezpieczenie podstawowych środków czystości dla kobiet znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. W ramach pomocy dla osób bezdomnych działa poradnictwo socjalne oraz poradnictwo prawne. Do zadań z zakresu pracy socjalnej należy dokonanie diagnozy socjalno-bytowej oraz stworzenie szansy pomocy w wypełnianiu bieżących spraw klientek. I tak, pracownik socjalny monitoruje sprawy klientek związane z kompletowaniem dokumentacji dotyczącej przebiegu zatrudnienia, przebiegu procesu leczenia etc., a także motywuje do zachowania abstynencji i życia w trzeźwości. Zawiera także tak zwane trójstronne kontrakty socjalne. Przez trójstronny kontrakt socjalny należy rozumieć pisemną umowę zawartą z beneficjentem, określającą uprawnienia i zobowiązania stron umowy w ramach wspólnie podejmowanych działań, dostosowanych do indywidualnych możliwości uczestnika projektu, zmierzających do przezwyciężenia trudnej sytuacji życiowej. Stronami umowy są beneficjent, pracownik socjalny Referatu ds. Osób Bezdomnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdańsku i pracownik socjalny Stowarzyszenia „Prometeusz”. Podkreślić należy, że znaczącym punktem w procesie pomocowej osobom bezdomnym stanowi współpraca z Ośrodkami Pomocy Społecznej. Z kolei, możliwość uczestnictwa w konsultacjach prawniczych daje okazję do wyjaśnienia wątpliwości i przybliżenia klientom zagadnienia związanego z prawem rodzinnym, mieszkaniowym. Ponadto wyjaśni kwestie związane z zatrudnieniem: obowiązki pracownika i pracodawcy oraz rodzaje umów, warunki rozwiązywania i zawiązywania zatrudnienia, przywileje wynikające z charakteru zatrudnienia. Każda osoba przybywająca do schroniska wymaga indywidualnego wsparcia, stąd też zakres i rodzaj pomocy jest dostosowany do jej możliwości i potrzeb. Pierwszym krokiem jest dokonywanie wszechstronnej diagnozy psychospołecznej pod kątem predyspozycji osobowościowych, uwarunkowań społecznych i zawodowych. Diagnoza obejmuje historię linii życiowej i sytuację rodzinną klientki, przyczyny bezdomności oraz wstępną ocenę funkcjonowania psychospołecznego i zawodowego, zarówno pod kątem deficytów i ograniczeń mieszkanki, jak i zasobów, które może wykorzystać w procesie wychodzenia z bezdomności. Umożliwia to wspólne ułożenie strategii pomocowej. W tym celu zostało opracowane narzędzie Indywidualny Program Zmian i Strategii Pracy z Klientem (autorstwa I. Szewczyk, E.Wilkowskiej) oraz Indywidualna Ścieżka Działania (autorstwa K. Szyntar) . Obszar pracy z klientem polega na zintegrowaniu oddziaływań psychologiczno-pedagogicznych i socjalno-zawodowych. W obszarze readaptacji zawodowej bezdomnych kobiet aktywny udział bierze doradca zawodowy. Organizuje on indywidualne spotkania, podczas których sporządza Indywidualny Plan Działania. Stąd też możliwa staje się diagnoza psychologiczno-zawodowa określająca predyspozycje, umiejętności i zdolności osób bezdomnych do wykonywania pewnych rodzajów pracy, a także ustalenie potencjału osoby wykluczonej (mocne i słabe strony), czy też ograniczeń psychospołecznych wynikających na przykład ze stanu zdrowia. PISMO SAMOPOMOCY
201
Szeroko rozumiana edukacja i doskonalenie zawodowe Z obserwacji funkcjonowania podopiecznych wynika, że często mają one braki w podstawowej edukacji. Istnieje więc potrzeba tworzenia zajęć doszkalających. Część edukacyjna została oparta na zasadach uniwersytetów ludowych. Kształcenie odbywa się w blokach tematycznych i przybiera formę teoretyczno-warsztatową. W zależności od realizowanego projektu tematyka dostosowywana jest do potrzeb grupy. Warsztaty poruszają kwestię uzależnienia, uczą konstruktywnych zachowań. Informują także o aktualnych trendach na rynku pracy, uczą przygotowania dokumentów aplikacyjnych, pism urzędowych i podań. Na terenie ośrodka, we współpracy z Polskim Towarzystwem Ekonomicznym, organizowane są szkolenia udoskonalające kwalifikacje zawodowe w zakresie kas fiskalnych i minimum sanitarnego. Ponadto organizowany jest osobny cykl spotkań, w trakcie których poruszane są aktualne wydarzenia społecznokulturalne oraz zagadnienia z kręgu etyki, kultury, filozofii („Co się dzieje na świecie?”). W ramach samodoskonalenia mieszkanki schroniska uczestniczą w terapii zajęciowej min. zajęcia kulinarne. Klientki pod okiem profesjonalisty uczą się przyrządzać posiłki, a następnie wspólnie je spożywają. Dzięki temu mieszkanki zdobywają, bądź doszkalają praktyczne umiejętności i uczą się pracy w zespole. Dodatkowo, wspólne posiłki przyczyniają się do tworzenia poprawnych więzi między mieszkankami. Dodatkowo spotkania są uzupełnione różnorodnymi formami spędzania czasu wolnego. Mieszkańcom schroniska proponowane są alternatywne sposoby organizacji wolnego czasu m.in. zajęcia rekreacyjne, oglądanie filmów, czytanie prasy. Spotkania rekreacyjne stanowią uzupełnienie i urozmaicenie. Bezdomność dotyka nie tylko osoby dorosłe, ale również dzieci. Stąd też w placówce przygotowana jest również oferta dla dzieci, o charakterze rozwojowym, terapeutycznym, edukacyjnym (socjoterapia, bajkoterapia). Małoletni mogą przeżywać trudności w relacjach interpersonalnych, czy też nie radzić sobie z pełnieniem ról społecznych. Zajęcia umożliwiają im ekspresję przeżywanych uczuć w formie zabawy czy rozmowy. Matki i dzieci mogą korzystać również ze zbioru różnych gier i książek dla dzieci pochodzących z darowizn. Interesujemy się i monitorujemy ścieżkę edukacyjną dzieci i młodzieży, co jest możliwe dzięki współpracy ze szkołami, nauczycielami i wychowawcami dzieci.
Wsparcie psychologiczne i pomoc rodzinie Pomoc psychologiczna w procesie reintegracji społecznej i zawodowej osób bezdomnych, jak słusznie zauważa Aleksandra Dębska (2005), powinna być udzielana dwutorowo. Osoby wykluczone często obciążone są brzemieniem przeszłości. Żyją na zasadzie „tu i teraz” w poczuciu braku. Owo uczucie braku wiąże się z wyuczoną bezradnością (Seligman 1996), czyli stanem, w którym jednostka własne niepowodzenia przypisuje czynnikom, na które nie może w żaden sposób wpłynąć. Upraszczając można powiedzieć, że jest to sytuacja braku kontroli. Taki sposób percepcji rzeczywistości uniemożliwia podjęcia zadań długofalowych, takich jak edukacja, udział w kursie doskonalącym etc. Ponadto bezdomności często towarzyszy rozpad hierarchii wartości, choroba alkoholowa, czy zaburzenia psychiczne. Pomoc osobom bezdomnym rozpoczynamy od pracy nad obrazem własnej osoby, podniesieniem samooceny, zmiany funkcjonowania z „tu i teraz” na przyszłość, a w dalszej kolejności wzmacnianie i motywowanie do powrotu na rynek pracy. Obok pracy indywidualnej klientki uczestniczą w spotkaniach grupowych (trening interpersonalny, „Super mama”, „Zmieniajmy się wraz z rodzinami”, „Szkoła dla Rodziców”, „Przygotowanie do życia w rodzinie”). Niekiedy zaproszeni do współpracy zostają również partnerzy mieszkanek, aby opieką objąć całą rodzinę i tym samym przeciwdziałając dalszej patologii rodziny („Szkoła dla Rodziców”, „Przygotowania do życia w Rodzinie”).W celu zwiększenia skuteczności oddziaływań prowadzone są indywidualne konsultacje psychologiczno-pedagogiczne z zakresu umiejętności opiekuńczo-wychowawczych. Spotkania przyczyniają się do zwiększenia świadomości rodziców na temat posiadanych deficytów i zasobów w kompetencjach opiekuńczo-rodzicielskich oraz wzmacnianie lub wsparcie w nabywaniu właściwych postaw rodzicielskich. Mieszkanki są również objęte działaniami z zakresu warsztatów psychoedukacyjnych, które mają na celu zwiększenie motywacji i zaangażowania w podejmowane czynności, a tym samym doprowadzą do stabilizacji życiowej i poprawy bytu. Nacisk jest położony na to, aby mieszkanki odzyskały poczucie sprawstwa i własnej skuteczności. Dla grupy kobiet uzależnionych, terapeuta udzieli wsparcia psychologicznego w wychodzeniu z uzależnienia. Podczas zajęć warsztatowych beneficjenci nabywają wiadomości oraz wykształcają nawyki asertywnego postępowania, rozwiązywania konfliktów, podejmowania decyzji. Celem terapii jest zmotywowanie osób uzależnionych do podjęcia leczenia, odnajdywania wartości życia w trzeźwości. W trakcie tych spotkań uczestnicy uzyskują wiedzę o chorobie alkoholowej, współuzależnieniu, przemocy w rodzinie (jako zjawiska współistniejącego z uzależnieniem). Dodatkowo pomocy i wsparcie udzielają sobie nawzajem same kobiety bezdomne tworząc samopomocową Grupę Wsparcia. Działania pracowników Stowarzyszenia „Prometeusz” zmierzają do readaptacji grup zagrożonych marginalizacją społeczną. Wypracowane zadania są nakierowane na odbudowę i podtrzymanie umiejętności uczestniczenia w życiu społecznym oraz pełnienie ról społecznych. Dodatkowo dla osób bezdomnych organizowana jest pomoc w powrocie na rynek pracy oraz nabywanie i poszukiwanie możliwości podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Uważamy za zasadne tworzenie zbiorowych form oddziaływania, gdzie można również wykorzystać umiejętności osób wykluczonych społecznie poprzez
202
zawiązywanie się wzajemnych kontaktów społecznych. Ponadto nasze działania zmierzają do rozwijania osobistych aspiracji i wyznaczania celów życiowych. Edukacja personalna, społeczna i zawodowa będzie stanowiła swoistego rodzaju poradnik, który ułatwi powrót do osiągnięcia samodzielności naszych podopiecznych. Należy jednak zaznaczyć, że reintegracja i powrót osób bezdomnych do społeczności wymaga czasu, a efekty działań mogą zostać odroczone w czasie (por. Olech 2005). W proces readaptacji powinno zostać włączone postępowania zmierzające do asymilacji norm powszechnie uznawanych w społeczeństwie oraz wypracowanie potrzeby posiadania trwałego systemu wartości, zasad i reguł. Niewątpliwie bezdomność stanowi problem społeczny. Jej przyczyny znajdują się na kontinuum, od nagłych zdarzeń losowych typu pożar, kataklizm poprzez subiektywny brak sprawstwa do świadomej decyzji o byciu bezdomnym. Wobec osób zmarginalizowanych podejmuje się działania pomocowo-wspierające. Aczkolwiek, dostrzeżenie efektów tychże działań wymaga czasu. Praca z osobami bezdomnymi wymaga ciągłych zmian i podlega ewolucji. Stąd też, wskazane jest nieustanne poszukiwanie i odkrywanie nowych dróg i rozwiązań w przeciwdziałaniu i profilaktyce bezdomności.
Bibliografia Borys, B. (2000). O ludzkiej godności. [w]: „Gwiazda Morza”. Chrapkowska-Zielińska, A. (1996). Pomoc bezdomnym. [w]: „Opieka-Wychowanie-Terapia”, nr 3. Dębska, A. (2005). Rola pomocy psychologicznej w reintegracji zawodowej i społecznej osób bezdomnych. [w]: „Pomost. O bezdomności bez lęku”. Gdańsk: PFWB, RCI, TPBA. s. 22-26. Dębski, M., Olech, P. (2005). Socjodemograficzny Portret Zbiorowości Ludzi Bezdomnych Województwa Pomorskiego (Raport z badań). „Pomost. O bezdomności bez lęku”. Gdańsk: PFWB, RCI, TPBA. Durczak-Walczak, A. (1998). Bezdomność w Polsce – o ujednolicenie pojęć. [w]: „Polityka społeczna”, nr 5-6. Hall, C.S., Lindzey, G. (2002). Teorie osobowości. Warszawa: PWN. Kaniok, P. (2004). Szkoła Kofoeda aktualną propozycją dla pracy socjalnej w przededniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. [w]: „Praca Socjalna”, tom 1, s. 20-37. Leszczyński, A. (2000). Kilka uwag o bezdomności. [w]: „Pomost. O bezdomności bez lęku”. Gdańsk: PFWB, RCI, TPBA. Olech, P. (2005). Bezdomność – co robić? Aktywizacja zawodowa osób bezdomnych. [w]: „Pomost. O bezdomności bez lęku”. Gdańsk: PFWB, RCI, TPBA. s. 141-165. Seligman, M. E. P. (1996). Optymizmu można się nauczyć. Poznań: Media Rodzina. www.pl.wikipedia.org/wiki/Bezdomność, 2007-10-30 17:45:00.
PISMO SAMOPOMOCY
203
Gazeta bezdomnych „Homo Mizerus” Konrad Kalinowski Od 2 lat w Warszawie wydawana jest gazeta bezdomnych o nazwie „Homo Mizerus”. Inicjatorami i koordynatorami tego przedsięwzięcia są pedagogowie resocjalizacyjni, Ewa Dobrzańska i Konrad Kalinowski. Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności zwróciło się do nas o rodzaj podsumowania minionego okresu. Z przyjemnością podzielimy się z Państwem naszymi spostrzeżeniami i doświadczeniami. Od początku inicjatywa nasza zakładała bowiem opracowanie i wprowadzenie nowoczesnej i modelowej metody resocjalizacji indywidualnej i grupowej osób bezdomnych. Cele jakie zamierzaliśmy osiągnąć tworząc redakcję gazety podzieliliśmy na kilka kategorii mieszczących się w ogólnych 2 Zadaniach. Zadanie 1 1. Cele aktywizacyjne, poznawcze i prewencyjne w sferze bezdomności 2. Cel – organizacja systematycznej pracy wydawniczej i kolportażu Zadanie 2 1. Cele terapeutyczne, w szczególności terapie resocjalizacyjne i krzyżowe (antynałogowe) do wyjścia z bezdomności Doświadczenie jakie zdobyliśmy dotychczas przekonuje nas, że przystępując do realizacji projektu jakim jest wydawanie gazety środowiska bezdomnych należy bardzo precyzyjnie już na wstępie określić środki i możliwości niezbędne do realizacji zamierzonych celów. Należy przy tym również pamiętać, że relacje w grupie bezdomnych cechuje z natury m.in. charakterystyczna dynamika, która ma trudny do przewidzenia wpływ na efekty poszczególnych prac, a w konsekwencji realizacje celów i całych zadań.
Gazeta jako nowa oferta aktywizacji społecznej bezdomnych Analizując ofertę dedykowaną przez instytucje i organizacje zajmujące się opieką nad bezdomnymi, doszliśmy do wniosku, że większość kontaktów między podmiotami niosącymi pomoc, czyli osobami bezpośrednio pomagającymi a bezdomnymi jako grupą cechuje inercja, rozumiana tu jako równoległość oczekiwań i interesów. Gdyby przedstawić powyższe założenie w formie graficznej, byłby to dwie, blisko siebie położone równoległe linie kreślone stalówką z atramentem. Linie w ewentualnych miejscach styku łączyłyby tylko powstałe przypadkowo kleksy. Odchodząc od metafor, niewątpliwie styl i sposób z jaką dedykowana jest pomoc osobom bezdomnym przypomina styl Sprzedawca – Odbiorca. Dopatrujemy się tu dwóch zasadniczych przyczyn istniejącej sytuacji. 1. Biurokracja i sprawozdawczość związana z koniecznością kontraktowej realizacji zadań własnych miast i gmin cedowana najczęściej na organizacje pozarządowe. 2. Związany z powyższym model relacji partnerskich, o rodowodzie tkwiącym głęboko w tzw. czasach minionych, można go określić ogólnie Urzędnik – Petent. Doszliśmy do wniosku, że wymienione powyżej style relacji są prawie w całej rozciągłości sprzeczne z naturą zjawiska bezdomności i utrwalają ją. Konkretność oferty, np. nocleg, korzystanie z jadłodajni, odbiór artykułów pierwszej potrzeby nie daje możliwości nawiązania bliższej relacji z osobą bezdomną. U osób kompletnie wyalienowanych ze społeczeństwa, z bardzo poważnie zniszczonym systemem wartości, połączonym z niechęcią do zachowań prospołecznych i codzienną walką o fizyczne przetrwanie nie ma już prawie miejsca na umiejętne i świadome podtrzymywanie prawidłowych kontaktów społecznych. Efektem tego są zachowania anarchistyczne, autodestrukcyjne oraz marazm bezdomnych. Między innymi z powyższych względów postanowiliśmy prace resocjalizacyjne z bezdomnymi zawrzeć w przedsięwzięciu polegającym na wspólnym redagowaniu gazety. Projekt przewidywał wspólną pracę społeczną przy projekcie medialnym, jakim jest gazeta. W sposób sztuczny zostało tym samym stworzone wrażenie polepszenia własnego bytu oraz miał szansę być przebudowany ich system wartości w oparciu jedynie o przynależność do tej grupy społecznej z zaszczytną funkcją reprezentowania jej na zewnątrz reszcie społeczeństwa. Podsumowanie naszej dotychczasowej pracy musimy z przyczyn od nas niezależnych ująć w dwóch oddzielnych ramach czasowych. Okres pierwszy – dynamicznego rozpoczęcia prac redakcji - trwał od końca 2005 r. do maja 2006 r. Nasze działania nie uzyskały jednak wsparcia z żadnego źródła, dodatkowo niemożliwą okazała się nasza dalsza współpraca z Mokotowskim Hospicjum Św. Krzyża z przyczyn lokalowych. Okres drugi – trwający do dnia dzisiejszego – koncentrujemy się w nim na czynnym wspieraniu akcji autorstwa bezdomnego Romualda Mądrakiewicza „Mikołaja”, na pracy socjalnej dla bezdomnych członków redakcji oraz na poszukiwaniu środków na kontynuację przyszłych prac redakcyjnych i resocjalizacyjnych.
204
Okres Pierwszy prac redakcji Na ogłoszenie zachęcające do współtworzenia redakcji, wywieszone w miejscu masowego wydawania posiłków oraz darów w Mokotowskim Hospicjum św. Krzyża w Warszawie (organizacja ta zajmuje się równoległą kompleksową opieką nad bezdomnymi oraz chorymi w domach, prowadzi również darmową przychodnię dla ubogich i bezdomnych) zareagowała grupa osób bezdomnych, spośród której do dnia dzisiejszego wywodzi się zasadniczy trzon grupy redakcyjnej. Od początku bezdomni z chęcią dzielili się z nami swoimi przeżyciami, zachęcaliśmy ich również do samodzielnego przygotowywania tekstów. Z czasem osoby chętne zostały przyuczone do edycji tekstów na komputerze. W oparciu o przygotowany wspólnie i zatwierdzony regulamin przynależności do tzw. redakcji osoby bezdomne aktywnie współtworzyły gazetę. Regulamin wewnętrzny redakcji brzmi następująco: 1. Przestrzegamy abstynencji, jesteśmy trzeźwi, nie używamy narkotyków. 2. Nie podnosimy głosu, nie jesteśmy agresywni, nie stosujemy przemocy, nie wywyższamy się. 3. Szanujemy się wzajemnie i nie okłamujemy! 4. Każdy ma prawo wyrazić swoje myśli i opinie! 5. Dzielimy się każdą informacją z zainteresowaną osobą, nie obgadujemy nikogo za plecami! 6. Na terenie redakcji nie używamy słów wulgarnych. 7. Obchodzimy imieniny lub urodziny członków zespołu. 8. W czwartki od godz. 11 do godz. 13 jest zebranie redakcji. 9. Na zebraniach redakcji są obecni członkowie redakcji i osoby pozostające w stałej współpracy. Nieobecność nieusprawiedliwiona na 2 kolejnych zebraniach powoduje wykluczenie osoby z redakcji, na listę rezerwową. 10. Na zebraniu omawiamy sprawy związane z redagowaniem pisma. 11. W czasie zebrania kolejno zgłaszamy się do omawiania materiałów do najbliższego wydania. 12. Na zebraniach dajemy sobie informacje dotyczące trudności we współpracy z innymi. 13. *********************************************** Na życzenie naszych podopiecznych punkt 13 został oznaczony gwiazdkami, ale wszyscy znają jego treść, dotyczy on zakazu kradzieży oraz posługiwania się kradzionymi rzeczami zarówno na terenie redakcji, jak i w innych miejscach. W ramach pracy redakcyjnej wykonywane są takie zadania, jak: przygotowywanie w terminie artykułów, planowanie i przeprowadzanie wywiadów, przepisywanie tekstów na komputerze. W ten sposób u naszych podopiecznych rozwijana jest punktualność, odpowiedzialność, solidność, dokładność. Wspólne spędzanie czasu, a także konkretna praca do wykonania pozwalają nawiązywać i podtrzymywać kontakty, wspólnie realizować zadania, uczą współpracy, partnerstwa i konsekwencji w realizacji celów. Uczestnicząc w tym programie, podopieczni zdobywają wiele nowych umiejętności związanych z pisaniem tekstów, obsługą komputera oraz organizacją pracy. Liczymy na to, że w przyszłości zachęci ich to do pogłębienia swojego wykształcenia oraz podjęcia samodzielnej pracy, co może dać im szansę na wyjście z bezdomności. Pierwszy miesiąc wspólnej pracy zaowocował powstaniem w listopadzie 2005 roku „zerowego”, pilotażowego numeru naszego pisma. Kilkadziesiąt egzemplarzy wydrukowaliśmy na domowych drukarkach i kserokopiarkach, korzystając z uprzejmości naszych przyjaciół. Po dwóch miesiącach, a więc w styczniu 2006 roku gotowe było już kolejne wydanie naszego pisma. Zamiesiliśmy je wtedy po raz pierwszy w wersji elektronicznej na stronie www.homomizerus.pl. Do chwili obecnej ukazało się w druku oraz w Internecie 11 numerów gazety. Od numeru 9 gazeta drukowana jest w nakładzie ok. 550 egzemplarzy. W trakcie naszej wspólnej, kilkumiesięcznej pracy uaktywniliśmy grupę osób, która daje nam wciąż nowe dowody spontanicznego i konsekwentnego zaangażowania się w prace związane z przygotowywaniem czasopisma. Przede wszystkim stworzyliśmy miejsce do prowadzenia swoistej socjoterapii grupowej i indywidualnej, nastawionej na integrację poprzez pracę w grupie. Poprzez wspólne działanie, jakim jest redagowanie gazetki, poszerza się gama zachowań naszych podopiecznych i pogłębia doświadczenie wyrażania nowych emocji. Wzbogaca się uczuciowość, a także, co nie jest bez znaczenia, podnosi się poziom wiedzy. Należy wziąć pod uwagę fakt, że większość osób bezdomnych jest zaniedbana intelektualnie. Bez naszej pomocy i koordynacji działań z pewnością redagowanie gazetki nie byłoby możliwe. Praca ta wymaga bowiem ciągłości i systematyczności oraz „szefa”, do którego można się odwołać w sytuacji trudnej. Z naszej strony jest to swoisty rodzaj opieki i wsparcia terapeutycznego. Ale również bez naszych podopiecznych nie byłoby takiego pisma, ponieważ to przede wszystkim oni są jego twórcami i mają możliwość mówić o własnych sprawach i życiu własnym głosem. Oni są obrazem, a my ramą. Osoby uczestniczące w programie miały możliwość świadomego rozpoznania przyczyn swojej bezdomności, poznania własnych ograniczeń i odzyskania motywacji poprzez wzrost poczucia własnej wartości. Nasza obserwacja zachoPISMO SAMOPOMOCY
205
wań, które składają się na specyficzny styl życia, układający się w syndrom bezdomności, pokazuje, że odbudowanie własnej podmiotowości może być najważniejszym elementem zmiany orientacji z roszczeniowej na prospołeczną i współpracującą. Nasza grupa redakcyjna jest otwarta. Każdy, kto chce, może przyjść i włączyć się w pracę redakcji. Są osoby, które nie opuściły żadnego spotkania. A spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu na 8-10 godzin. Jeden raz w tygodniu mieliśmy tzw. zebranie, na którym omawiamy sprawy redakcyjne. Staraliśmy się, żeby za każdym razem prowadziła je inna osoba. Z każdego zebrania sporządzony był protokół. Wspólnie podejmowane były decyzje o przyjęciu lub odwołaniu członka kolegium redakcyjnego.
Podsumowanie okresu pierwszego Odwiedzały nas osoby o interesującej osobowości, które staraliśmy się promować na zewnątrz. Redakcja nawiązała liczne kontakty z innymi mediami, głównie radiowo telewizyjnymi, co zaowocowało zarejestrowaniem z naszym udziałem szeregu audycji radiowych i telewizyjnych. Dzięki współpracy z naszą gazetą mógł medialnie zaistnieć pan Romuald Mądrakiewicz „Mikołaj”, chyba obecnie najbardziej znany polski bezdomny. Jego akcja „Duża Paka dla Głodnego Dzieciaka” była przez ostatnie dwa lata systematycznie propagowana przez media. Akcja ta polega na zorganizowaniu pospolitego ruszenia w formie pomocy materialnej dla ubogich rodzin wielodzietnych. „Mikołaj” zachęca wszystkich swoim przykładem do wysyłania paczek najuboższym polskim rodzinom. Zawiązała się u nas również grupa inicjatywna chcąca założyć własne przedsiębiorstwo – spółdzielnię socjalną. Nasza gazeta wzięła udział po stronie społecznej w konsultacjach nad ustawą „O spółdzielniach socjalnych”. Zachęciliśmy, wspieraliśmy informacyjnie i organizacyjnie, tą grupę bezdomnych, jednak spółdzielni ostatecznie nie udało się zarejestrować w Krajowym Rejestrze Sądowym, z przyczyn organizacyjno-formalnych. Niewątpliwie organizacja takich instytucji winna opierać się na dobrze przemyślanej i opartej na dłuższej terapii indywidualnej rekrutacji. Zajęcia redakcyjne z czasem przybrały formę świetlicową, oprócz prac redakcyjnych miały tu miejsce wydarzenia kulturalne, występy artystyczne, odwiedzali nasz często zapraszani goście. Niestety wiosną 2006 r. definitywnie zakończona została nasza współpraca z Mokotowskim Hospicjum Św. Krzyża, straciliśmy możliwość spotkań redakcyjnych. Patronatem formalnym w lutym 2006 r. objęła nas piaseczyńska Fundacja Pomocy Bezrobotnym i Bezdomnym „Domus et Labor”. Przez następne 3 miesiące próbowaliśmy kontynuować prace redakcji przy warszawskim Stowarzyszeniu „Otwarte Drzwi”, niestety nie udało nam się przez ten czas określić zasad współpracy oraz wspólnych celów. Krąg ścisłej redakcji spotykał się wtedy jeszcze dwa razy w tygodniu na 4 godziny.
Okres drugi prac redakcji Z próbami doraźnej pomocy lokalowej pośpieszyły nam Stowarzyszenie Pomoc Społeczna SOS oraz Stowarzyszenie Pomocy Bezdomnym, w siedzibach których urządzaliśmy spotkania redakcyjne. Ostatecznie pomoc lokalową zaofiarował nam Monar w noclegowni dla bezdomnych przy ul. Skaryszewskiej 19 i dzięki uprzejmości kierownika placówki p. Roberta Starzyńskiego od końca listopada 2006 r. korzystamy z pomieszczenia. Spotkania redakcji odbywają się tu raz w tygodniu. Kontaktuje się z nami regularnie większość osób z pierwotnej grupy redakcyjnej. Same chętnie utrzymują z nami kontakt. Materiały do edycji pozyskujemy od bezdomnych z noclegowni oraz na drodze korespondencyjnej. Obecnie redakcja w całości zaangażowana jest we wspieranie akcji „Duża Paka Dla Głodnego Dzieciaka” „Mikołaja”.
Podsumowanie okresu drugiego Osoby bezdomne, które kontaktowały się z nami przez dłuższy czas regularnie, w większości usiłują bardzo intensywnie wychodzić z bezdomności. Choć czynią to na własną rękę, wspierane naszą doraźną pomocą w sytuacjach kryzysowych, odzyskały u nas motywację do zmiany stylu życia. Nie ma u nich akceptacji dla bycia bezdomnymi. Z dużym trudem, w codziennej walce z nałogami, często krzyżowymi, prowadzą walkę o normalne życie. Wiemy, jak wiele jest dla nich jeszcze do zrobienia aby im pomóc, ale niestety nie jesteśmy w stanie zorganizować kompleksowej pomocy w jednym miejscu. To mogłaby być jakaś rzeczywista i realna oferta pomocy tym osobom.
Zakończenie W sumie przez redakcję przewinęło się kilkadziesiąt osób bezdomnych. Nieliczne z nich pozostawiły po sobie zapisany czcionką ślad. Do redakcji przystały trwale osoby w przedziale wieku od 25 do 30 lat. Osoby starsze, z wyjątkiem „Mikołaja” nie interesowały się trwalszymi kontaktami z nami. Udało nam się wspólnie z bezdomnymi z redakcji stworzyć
206
wręcz rodzinną atmosferę, w której mogli choć na chwilę odetchnąć od codziennej walki o fizyczne przetrwanie. Od samego początku dla nikogo nie liczyły się żądne pieniądze, wszyscy wiedzieli, że praca czy kontakty z redakcją mają charakter pracy społecznej. Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika jednoznacznie, że możliwe jest przynajmniej dwutorowe kontynuowanie takiego przedsięwzięcia resocjalizacyjnego jakim jest redagowanie gazety wspólnie z bezdomnymi. Tor 1. Prostszy, koncentrujący się wyłącznie powstawaniu i rozchodowaniu nakładu gazety, w oparciu o wywiady oraz korespondencję z bezdomnymi. Wtedy teksty autorstwa bezdomnych są jedynie przykładami i tekstami źródłowymi o osobowości bezdomnych głównie dla osób interesujących się zawodowo bądź studiujących odpowiednie kierunki naukowe. Całość zaś może być informatorem o pomocy w danym regionie dedykowanej bezdomnym. Tor 2. Trudniejszy, starający się oprócz toru powyższego, prowadzić głębszą resocjalizację wyselekcjonowanej grupy, możliwie w oddzielnym ośrodku lub jego części, zaadoptowanej wyłącznie dla grupy redakcyjnej, do ostatecznego wyjścia z bezdomności poprzez prowadzenie wspólnego przedsiębiorstwa wydawniczego. Na dłuższą metę nie można poważnie wyprowadzić z bezdomności osób, które nie są odcięte od środowiska bezdomnych. Pozornie tylko sama tematyka gazety stapia jeszcze bardziej osoby z nią współpracujące z resztą bezdomnych, ponieważ obcowanie to ma z czasem charakter obowiązku, a nie życiowej konieczności. Istnieje oczywiście niebezpieczeństwo i zdarzały się takie incydenty, że osoby bezdomne z redakcji stawały się obiektem ataków ze strony ich środowiska. Ataki te powodowała głównie przez zazdrość. Najczęściej jednak spotykaliśmy akty nadmiernego wywyższania się bezdomnych z redakcji i jest to dość spory problem, zwłaszcza w sytuacji bardzo trudnej do pojęcia zwykłemu „domnemu” człowiekowi. Jak wielka jest to huśtawka nastroju można sobie wyobrazić jak może czuć się człowiek wracający np. z kolejnego nagrania dla telewizji na nocleg we wspólnej sali w schronisku. Musimy jednak zgodnie przyznać, że wszyscy „nasi” bezdomni znosili i znoszą te zmiany nastroju, a dość szybko owocuje to głębszym postanowieniem zadania sobie trudu zmiany swego losu. Nie ulega dla nas wątpliwości, że aktywizacja bezdomnych w oparciu o redagowanie gazety w sprzyjających warunkach lokalowych, finansowych oraz zrozumieniu i współpracy władz jest nowoczesnym i nowatorskim pomysłem na efektywną pracę resocjalizacyjną w tym środowisku. W Polsce do tej pory, oprócz naszej gazety, znane są dwie inicjatywy, w tym jedna pokrewna. W Poznaniu ukazuje się regularnie „Gazeta Uliczna”, zaś Monar, poprzez swój oddział w Krakowie wydaje „Monar na bajzlu” – jest to pozycja ukierunkowana na sprawy narkomanii. Istnieje międzynarodowa sieć gazet ulicznych, ponad 70 z nich spotkało się w tym roku na światowym zjeździe. Znane nam są inicjatywy tego typu z większych miast europejskich. Zastanawiamy się co stoi na przeszkodzie częstszym inicjatywom tego typu w naszym kraju. Wydaje się, że jest nią opiekuńczość państwa i społeczeństwa, reprezentowana w tym przypadku przez organizacje pozarządowe, rozumiana jako proste przekazywanie podstawowych środków do życia i zabezpieczenie schronienia. Z resocjalizacji tej grupy rezygnuje się, w nielicznych przypadkach udaje się wyjść na prostą osobom po udanej terapii antyalkoholowej. Tymczasem, jak podaje Caritas, w Polsce jest obecnie ponad 700 placówek zajmujących się bezpośrednią pomocą bezdomnym. Odkąd dane nam było wspólnie przepracować wiele godzin wraz z bezdomnymi przy naszym projekcie nie mamy wątpliwości, że w wielu spośród nich, zwłaszcza młodszych, drzemie jeszcze potencjał do ratowania swego życia. Polityka obliczona na izolację bezdomnych w schroniskach w taki sposób aby nie było ich widać na ulicach i nie razili oczu nadwrażliwych obywateli wydaje się być chybiona. Co dzieje się pod względem frekwencji bezdomnych w centrach i na osiedlach większych polskich miast wiedzą najlepiej służby porządkowe. Bezdomnych jest rzeczywiście coraz więcej i to takich, którzy nie chcą korzystać z noclegowni czy schronisk. Dlatego na dłuższą metę warto jest zatroszczyć się o wyjście z bezdomności całych grup stosunkowo młodych wiekiem i stażem bezdomności bezdomnych, aby w przyszłości skutecznie mogli prowadzić własne przedsiębiorstwa, prowadzące np. usługi socjalne w porozumieniu z Ośrodkami Pomocy Społecznej.
PISMO SAMOPOMOCY
207
Część IV
Refleksje
Pani mi da na bułkę…. czyli jak zostać żebrakiem i nie stracić Bożena Dołkowska Szósta rano. Jeszcze ciemno. W kolejce SKM słychać tylko pojedyncze szepty. Usiłuję się zdrzemnąć, wciśnięta w kąt wagonu. - Proszę państwa – ciszę przerywa młoda, porządnie ubrana kobieta i zaczyna swą opowieść. O braku pracy, mieszkania. O głodnych, chorych dzieciach. - Boże, biedne dzieciaki - grzebię pośpiesznie w portmonetce. - Ile dać? Dwa, pięć złotych? Wreszcie przystanek. Pomagam wytaszczyć na peron wózek inwalidzki sympatycznej matce z synem, chyba dziesięcioletnim. Wózek bez pasażera, a więc nie taki ciężki. Wśród tłumu kieruję się ku wyjściu. Piekarze niosą kosze ze świeżym pieczywem. Tak pięknie pachnie. Może kupić trochę pieczywka? Płacę za bułki, a do ucha sączy się szept jakiegoś mężczyzny. - Niech pani da mi złotówkę. Nie jadłem już dwa dni - nie chce jednak moich bułek. Obok na kartonowym pudle siedzi rześki staruszek. W ręku kartka: „Zbieram na jedzenie”. Znów złotówka? Jakiś podniesiony głos zwraca moją uwagę. To ta pani od wózka inwalidzkiego tłumaczy coś swojemu synkowi. Chłopak spuszcza głowę i niechętnie siada na podsuniętym wózku. Matka przykrywa kocem jego nogi. Wyciąga z siatki dwie kartki. Na jednej prośba o wsparcie na operację syna. Na drugiej – świadectwo lekarskie, które informuje o chorobie dziecka. Czuję się głupio. Zmieszanie jednak szybko mija. Właściwie to trudno mieć do tych ludzi pretensje o to, że wyciągają ręce po datki. Zachowują się przecież racjonalnie – gdzie są chętni do dania za darmo, zawsze się znajdą chętni do brania. Dzisiaj nikogo nie dziwi widok żebraka. Brak pracy i środków na zabezpieczenie najbardziej podstawowych potrzeb, długotrwała choroba, bezdomność i kalectwo powodują, że żebranie nie wydaje się być czynnością naganną, czy niegodną. Raczej wzbudza litość i chęć niesienia pomocy. Tymczasem jest to coraz bardziej powszechny sposób zarabiania pieniędzy nie tylko na zabezpieczenie podstawowych potrzeb, a także na zakup alkoholu czy narkotyków. Za rozpaczliwą życiową potrzebą kryje się często niechęć do przemęczania się i odpowiedzialności, do życia z obowiązkami i określonym wymiarem godzin. Tak jest po prostu wygodniej. Nie trzeba ani wstawać o piątej rano, ani pracować dla marnych kilkuset złotych. Żebrak sam ustala, kiedy wstaje i dokąd idzie. Po co mu etat czy umowa, choć i przy tym zajęciu obowiązuje „myślenie biurowe”. Trzeba przecież zdobyć wyłączność na stanowisko, odpowiednio się ubrać, a także przyjść na czas i wytrwać na posterunku. Żebractwo - zawód jak każdy inny. Jest sztuką i umiejętnością. Najlepszymi miejscami do żebrania są centra dużych miast, zwłaszcza dworce kolejowe, przejścia podziemne i przystanki, a po południu duże hipermarkety. Im dłuższy kontakt wzrokowy z przechodniem, tym trudniej mu będzie przejść obojętnie obok żebrzącego. Ważna jest stałość, „wpisanie się w krajobraz” danego miejsca. Sposobów żebrania jest wiele: na „kalekę”, „ofiarę nieszczęść” lub „dziada”. Można zbierać też metodą kwestarza, który przedstawia siebie jako rzecznika cudzej sprawy. W zbieraniu pieniędzy pomagają rekwizyty, jak wózek inwalidzki, czy książeczka do nabożeństwa. Jednym z najważniejszych jest małe dziecko i pies. Żebracy doskonale wiedzą, jak ważny jest wygląd. Najlepiej zły, ubogi, wzbudzający współczucie. Świadomie wykorzystują stereotyp wyglądu nędzarza, funkcjonujący w społeczeństwie. Pauperzy (inaczej żebracy) nie chcą mówić o swoich zarobkach. Ich wysokości możemy się tylko domyślać. Nie sądzę jednak, by jakiś żebrak opuścił swoje stanowisko tylko dlatego, że dostał niespodzianie większą kwotę pieniędzy. Nie przypuszczam również, że jakikolwiek program działań filantropijnych zmusi go do rezygnacji z intratnej profesji. Mimo wieloletnich służbowych kontaktów z osobami żebrzącymi na gdańskich ulicach nie pamiętam żadnego przypadku przyjęcia przez nich oferowanego wsparcia, na rzecz rezygnacji z uprawianego procederu. Pan Andrzej bezdomny mężczyzna z długim stażem w żebraniu przez wiele lat opierał się skutecznie wszelkim namowom skorzystania ze świadczeń pomocy społecznej. Dopiero choroba, przykuwając go na stałe do łóżka spowodowała, że musiał skorzystać z oferty pomocy społecznej. Twierdzi, że jego sytuacja nie zmieniła się jednak, bo w dalszym ciągu otrzymuje pieniądze „za nic”. Aby otrzymać jałmużnę na ulicy wystarczyło na niej kilka godzin postać i wyciągnąć dłoń w stronę przechodniów. Aby otrzymać państwowy zasiłek należy udać się do właściwej instytucji, złożyć stosowny wniosek. Sprawa jest prosta. Zarówno wśród żebrzących na ulicy, jak i korzystających z państwowej pomocy, nie brak naciągaczy. Wielu żebraków i wielu beneficjentów pomocy społecznej trwoni uzyskane środki na alkohol. W pierwszym, jak i w drugim przypadku mamy do czynienia z ludźmi, którzy żebranie uczynili sposobem na życie. Dlaczego więc dajemy? Widok żebraka budzi w nas mieszane uczucia. Sięgamy do portfeli, bo kieruje nami współczucie, miłość bliźniego. Czasami robimy to z litości, ze wstydu lub dla świętego spokoju. Są tacy ludzie, którzy dają, bo sami przeszli ciężkie chwile. Inni, bo należy się podzielić, gdyż zawsze mamy tyle, żeby wystarczyło i dla ubogiego. Czasami dajemy datek uciekając przed natarczywością osób żebrzących. Zawsze pozostaje refleksja: dawać? A może tylko przechodzić obok…?
PISMO SAMOPOMOCY
211
Milcząca nadzieja Jerzy Tuz Po deszczu powietrze było ciepłe i wilgotne, zrobiło się jasno i czuło się jakby drugi raz tego samego dnia wzeszło słońce, ogrzewając promieniami ziemię. Czerwieniejące promienie podkreślały blaskiem kontury miejskich domostw, a oddając ciepło ścianom budynków nasycały ich barwy. Towarzyszyło temu rzadko doznawane w tym miejscu uczucie czystości, spokoju i harmonii. Stałem nieruchomo ze spuszczonym przed siebie wzrokiem. W scenie jaka się przede mną rozgrywała było coś z magii, coś co w sposób niezwykły potrafi wyciszyć najbardziej zmącony umysł, czy rozkołatane serce, a równocześnie nie jest w tym nic z tych rzeczy, o których byśmy nie wiedzieli lub wiedzieli, ale mało. To, czemu z takim zainteresowaniem przyglądałem się, nie było oknem na świat. Nie było wrotami raju. Było natomiast najzwyklejszą miejską kałużą, może tylko jedną z tych większych, rozlaną szeroko na zamkniętym, bez życia podwórku. Omijaną niechętnie przez tych, którym stanie na drodze i w której nie będą pluskać się wesołe dzieciaki, bo takich tu po prostu nie ma. Jednak sposób w jaki odbijały się w niej popychane wiatrem pojedyncze obłoki, tworząc z niej coś w rodzaju mlecznobiałej zawiesiny, bądź ustępując całkowicie pola nieskazitelnej, błękitnej lagunie, mówił mi, że warto jest temu zjawisku poświęcić odrobinę uwagi. Zamyślony kończyłem właśnie odprowadzać wzrokiem kolejnego śnieżnego giganta, będącego wytworem sił natury, gdy w moje pole widzenia brutalnie wdarł się przedmiot przyrody ożywionej, bardziej jednak przypominający odzianego w łachmany stracha na wróble niż postać ludzką. Jego, w zielonym kolorze, ciepły sweter posiadał bliżej nieokreślony motyw i sięgał kolan. Przykrywająca go marynarka dawno straciła swój świeży wygląd. Na plecach i ramionach była innego koloru, a wypchane kieszenie i rękawy w okolicach łokci świeciły czernią nabytą w trakcie noszenia. Była cięższa od jej właściciela i tylko nieco krótsza od swetra, wliczając w to luźno zwisające ślady podszewki. Przetarty, na wpół przegniły kołnierzyk trzymał się szerokich, modnych niegdyś klap i gdyby nie ich obecność dawno byłby wspomnieniem. Tuż pod szyją odcieniami szarości mienił się strzęp koszuli, i albo było to wszystko co z niej zostało, albo znaczna jej część. Spodniom i butom nie poświęcę więcej uwagi, gdyż zupełnie na to nie zasługiwały. Fryzura ala Zbyniu Wodecki za sprawą wieku i nikotyny miała srebrno żółty kolor. Nie pomylę się twierdząc, że ułożenie jej wymagało dłuższej jazdy pociągiem z głową wywieszoną za oknem, albo przyjęcia na siebie dwóch piorunów jednocześnie. Spod gęstych krzaczastych brwi, splątanych z opadającą na oczy grzywą, wrogo wystrzeliwały dwa mydlane punkty. Niby uśpione, a jednak czujne i nieufne. Przypominał człowieka, który niejedno już widział na tym świecie i niejedno też jadł. Staliśmy naprzeciw siebie przyglądając się własnym odbiciom w dzielącym nas lustrze wody. Przyznać mi wypada, że tam na dole poza uczesaniem niewiele szczegółów nas od siebie różniło. – Jestem – powiedział zakurzonym głosem. Lekko przekrzywiając głowę posłał mi badawcze spojrzenie, mówiące jakoby i on dostrzegł w naszych odbiciach pewne podobieństwo. – Widzę – odparłem. Nasz wzrok spotkał się na krótko, by po chwili opaść w dół na małą połyskującą bielą barkę, która w zadziwiający sposób ominęła odbicia sylwetek naszych postaci i dalej samotnie przemierzała widziany skrawek nieba. Obaj staliśmy teraz nieruchomo i w milczeniu, czekając, aż mikry wędrowca dobrnie do kresu podróży. Z chwilą, gdy to nastąpiło, nagły podmuch wiatru drobną falą zmarszczył powierzchnię wody, odbierając nam przyjemność dalszej obserwacji. Pobliskie drzewa ociekały wodą, lecz żadna ze spadających kropel nie wylądowała w kałuży. – Widzę – powtórzyłem zupełnie bez potrzeby. – Wróciłem – westchnął i potarł dłonią zarost od ucha przez szczękę aż po szyję do zdawałoby się swobodnie zwisającej u gardła grdyki. Trzymane w lewym ręku zawiniątko, uniósł lekko do góry, potrząsł nim i powiedział: – Dali mi. Na drogę, he – prychnął pod nosem. – Przywiozłem, żeby pokazać, nic nie brakuje. Tak, jak dali. Opuścił rękę, a w głosie jego wyczuwałem żałosną nutę rezygnacji. Przerzucił zawiniątko do drugiej ręki, a wolną zanurzył w kieszeni marynarki. Wygrzebał z niej garść luźnego tytoniu, petów i wszelkiego dziadostwa, jakie się tam znajdowało. Pośród nich jasnym błękitem wyróżniał się pięćdziesięciozłotowy banknot. Wyprostował rękę w moją stronę zawieszając ją nad dzielącą nas kałużą i tak zastygł w bezruchu. Pochodził z małej wioski gdzieś z południa Polski. Kilka dni temu, po ponad dwudziestu latach od czasu, kiedy jako młody jeszcze chłopak wyszedł z rodzinnego domu, nie wiedząc tak dokładnie dokąd się udać, odnalazła go najbliższa rodzina, przywożąc ze sobą wiadomość o śmierci ojca. Wiadomość nie wstrząsnęła nim, a nawet nie jestem pewien czy zrobiła jakiekolwiek wrażenie. Przyjął ją zupełnie chłodno i wcale nie wykazywał chęci towarzyszenia ojcu w ostatniej drodze. To właśnie ojciec był powodem opuszczenia przez niego rodzinnego domu. Kiedy stało się jasne, że gospodarkę przejmie młodszy brat, nie widział dla siebie miejsca. Po kilku dniach ciągłych rozmyślań dłużej nie mógł tego znieść. Tak dalej żyć się nie dało, jednej nocy spakował manele i pożegnawszy się wyłącznie z matką, trzaskając drzwiami po prostu wyszedł. Krewni przekazując mu wieść o zgonie ojca, zrozumieli, że niewiele wskórają, zrobili co uważali za stosowne i zabrali się z powrotem na wioskę. Trzy dni chodził struty, dręczyły go
212
wyrzuty i jak tylko mógł odkładał w czasie wyjazd wynajdując błahe powody. W końcu przełamał się, na miejsce dotarł grubo po terminie. Teraz po powrocie stał przede mną i jak sądzę miał mi coś do powiedzenia. – Brat się postawił, a jak. – Powiedział patrząc mi w oczy, zaś jego wyciągnięta dłoń dalej nieruchomo tkwiła w powietrzu. – Wziął mnie na rozmowę, dał, o tyle, całe pięć dych. A patrz pan jak oni palą – mówiąc miał na myśli nieprzyzwoicie dużych rozmiarów niedopałki papierosów – pozbierałem z popielniczek. Żal było zostawiać. Wyciągnięta przed siebie ręka nie wytrzymywała i powoli zaczynała mu drżeć. W końcu na skutek skurczów i drgawek wypadły mu z dłoni dwa pety, by w zderzeniu z lustrem wody utworzyć przenikające się nawzajem najpierw małe, a potem coraz większe kręgi. Podążył za nimi żałosnym wzrokiem i to było wszystko, na co w tej sytuacji było go stać. Woda ustała i nasze postacie wróciły na miejsce. Mimo dzielących nas różnic moje odbicie w wodzie nie było ani trochę lepsze od niego. Było po prostu moim odbiciem. Żadne lustro nawet te stworzone siłami natury nie odbija duszy człowieka i tego co w nim siedzi. W tym momencie dotarło do mnie, że oboje żyjemy jakby w dwóch różnych światach, światach jednego przecież tylko świata. Zatem jeżeli istnieje jakiś podział, to nie na zewnątrz lecz w nas samych. Przecież wobec natury każdy znaczy ni mniej ni więcej, a dokładnie tyle samo i nigdy, przenigdy nie zdołamy tego zmienić, chyba, że z pomocą Najwyższego, jeżeli przyjdzie mu na to ochota. Zatem nikt też nie ma prawa cokolwiek trochę, ani przez moment uważać się za lepszego, bądź, co gorsza mieć się za wybrańca losu. Nie ma też powodu, dla którego, tylko dlatego, że ja jest ja należałoby się ja coś więcej niż nieja. Odleciałem na moment i być może trwałoby to dłużej, gdyby nie wtrącił się Siwy. – Biednemu zawsze wiatr w oczy – powiedział, a przytrzymując dwoma palcami banknot przechylił dłoń wysypując z niej popiół, resztki tytoniu i uciułane z popielniczek pety. – Przejechały ze mną pół Polski i na nic. Jak wszystko, za co się wezmę. Powierzchnia wody zaroiła się od kręgów, zaś drobiny popiołu niesione wiatrem częściowo osiadły też i na mnie. Nie otrzepywałem się, nie zrobiłem nic, po prostu stałem. Siwy zebrał w sobie siły i próbował się uśmiechnąć, ale widać było, że zbyt długo tego nie robił i nie bardzo mu wyszło. Miał niewiele ponad pięćdziesiątkę, za to zajechany był jak jasny czort, jakby chodził po tym świecie nie krócej jak dwa wieki i niejako na dowód tego towarzyszący mu zapach niesiony wiatrem dotarł do mnie, kręcąc ostro w nosie. Bezdomnych można polubić, ale na pewno nie towarzyszący im bukiet zapachów. – Dlaczego to zrobiłeś – zapytałem, nie licząc na odpowiedź. – Wie pan – westchnął i zamyślił się czy ma mówić dalej – oni mnie tam obwozili po całej rodzinie, po wszystkich domach. Pokazywali, jak kogoś kto wstał z grobu. Jeść dali, to prawda, ale żarcia to mają tam w bród. Głodne nie będą nigdy. Te młode, tych to nawet nie znałem, bo kiedy miałem ich widzieć, kiedy stamtąd wyjechałem to ich na świecie nie było. A teraz oni do mnie wujku mówili, śmiali się, bo ja dla nich dziwny. Brat mnie wziął do stodoły i tam żeśmy gadali, nie przy rodzinie. Pyta się co u mnie. Ja mu: nie widzisz. Żyję. A ziemi, dokupiłeś? Pytam go. Gdzie ciągnik? maszyny, sprzęt, gdzie one? Ojciec całą gospodarkę tobie zapisał, boś mu się wydał lepszy ode mnie, to i chyba go nie zawiodłeś. Rozwijasz się? Co? jak jest, mów. Czemu chlewnia pusta, epidemia? – Nie było cię dwadzieścia pięć lat, trochę się pozmieniało – wypomniał, ale nie musiał tego robić, liczyć umiem. – przerwał i powstała dłuższa chwila milczenia, – Dokładnie 9205 dni – zatrzymał się na moment czując, że powiedział coś czego jeszcze nikomu nie mówił, że zdradza jedną ze swoich tajemnic odsłaniających niepokój wnętrza – nie ma mowy o pomyłce – skwitował i dla potwierdzenia pokiwał głową – każdy jeden policzony. Panu nie muszę wyjaśniać, pan to rozumie, widzę to po panu, a każdy dzień jakby był pierwszym, i boli, tu, w środku. Przyłożył rękę do piersi i było w tym geście wiele szczerości. – Ziemi się wyzbył – kontynuował – Mówi, że nie opłacało się tyrać, Balcerowicz wykończył, ale ogrzewanie teraz ma w każdym pokoju, okna wymienił, dzieci mają komputer i w ogóle, że lepiej. Ale jakoś tak bez przekonania mówił, bo jak rolnikowi bez ziemi może być lepiej. Ja prosty chłop jestem, ale tyle rozumiem. Prawo jazdy ma, samochodem jeździ. Hm, uśmieje się pan, samochód garażuje pod dachem, na miejscu ciągnika, a ciągnik aż żal patrzeć, od lat nietknięty pod chmurką. Ja mu na to mówię: sprzedać ziemię to ojciec mógł za życia, i by nas nie poróżniła, ale jemu nie o to chodziło. Nie przyszło ci to do głowy? I wie pan, co mi powiedział? Zawiesił głos na moment i utkwił wzrok w lustrze wody, gdzie dwa białe bliźniaczo do siebie podobne obłoki podążały zgodnie z zachodu ku wschodowi. – Nic. Nie powiedział nic, tylko patrzył, w dół, nie w oczy. No to ja myślę, że niepotrzebnie przyjeżdżałem, wolałbym tego nie widzieć i nie wiedzieć. A teraz nie dość, że mnie tam nie ma, to wiem. Tego, że bez domu jestem nie kryłem, bo co tu kryć, po diabła prawdzie zaprzeczać, ale w oczy każdemu spojrzeć mogę i nie mam wstydu. – Ojcu, jak to wszystko widział na pewno ciężko było umierać – podsumował. Zamyślił się, a ja mu w tym nie przeszkadzałem, wiedziałem, że najważniejszego jeszcze nie powiedział, dlatego w oczekiwaniu tej chwili cierpliwie milczeliśmy obaj. W końcu zdecydował się powiedzieć: – Może, może i bym został, było nie było to rodzinny dom, gdyby brat, gdyby brat – zaciął się, przełykając z trudem ślinę – choć jedno słowo powiedział – przebrnął jakoś – bo tęskno – ciągnął szczerze – tęskno nie ukrywam, aż rwie i ledwie sił starcza tak wytrzymać. Ponownie oparł dłoń na wysokości mostka, zebrał w garść własne łachy, chcąc wyrwać dziurę w piersi, a wszystko to czynił jakby w zwolnionym tempie, jakby od niechcenia, żal i gorycz walczyły w nim o miejsce, nie sposób było tego nie dostrzec i ot tak zbagatelizować. Cierpiał. PISMO SAMOPOMOCY
213
– Ale on się nie odezwał – po krótkiej przerwie mówił dalej – nie powiedział nic, domyśliłem się, że tylko bym zawadzał, zawadzał w rodzinnym domu, ale co zrobić taka jest prawda. Zresztą ojcowizny już nie ma, nie byłoby do czego wracać, gdzie robić, no i czułem się tam jak obcy, jak ktoś z objazdowego cyrku. – Westchnął, dłonią koloru ziemi otrzepał rękawy marynarki, zagarnął włosy do tyłu, na tyle na ile mu wiek pozwalał, wyprostował sylwetkę i śmielej spojrzał prosto w moje oczy, na tyle śmiało na ile miał jeszcze w sobie śmiałości. – Pozostaje znowu odliczać – podsumował, pozbierawszy resztki energii – przywykłem do tego, z tym, że jeszcze raz od początku, tylko nie wiem jak długo, do kiedy, do ilu doliczę. Jak brat się zwinie pierwszy, to może się o tym dowiem i znowu pojadę, a jak ja, o mnie nikt nie będzie wiedział. – Nie chciałbyś coś zmienić w swoim życiu? – zapytałem – Dowiodłeś, że w rachunkach dajesz sobie radę, może nadszedł czas na krok więcej. Przeniósł wzrok na dół odszukując w lustrze wody moje spojrzenie. Coś nieznacznie w nim drgnęło. Wiatr rozgonił chmury i niebo wypełnił intensywny, ciepły błękit, nieco tylko bielszy na styku z linią horyzontu. Tym samym błękitem mieniła się powierzchnia kałuży, nieskazitelnie spokojna, czysta, wydawało się, że błękit ten nie jest odbiciem nieba, lecz pochodzi z wnętrz ziemi i wystarczyłby z mojej strony jeden mały krok, aby się o tym przekonać i zanurzyć w jej głębi. Nasz wzrok odnalazł się na dole, ale wcale nam to nie przeszkadzało. – Pomoże pan? – zapytał spękanym głosem, nie kryjąc, ile wysiłku kosztowało go wypowiedzenie tych paru słów. – Zawsze – odparłem. Doświadczenie życiowe podpowiadało mi, że wszystko czego mogę się spodziewać jako sukces, to maksymalnie dwutygodniowy okres abstynencji. Po zmasowanym ataku na odrzucenie wszelkich proponowanych ofert, ratując się przed jakąkolwiek zmianą ponownie rzuci się w nurt nałogu. Obchodząc kałużę w tym samym kierunku i ja i on odwracaliśmy za siebie głowy, jednak towarzyszyły nam krańcowo różne nastroje, kłamliwej nadziei i realizmu. Nasze spojrzenia dalej tkwiły w kałuży, nie mogąc do końca nasycić się jej urokiem. Ten niesamowicie malowniczy widok mimowolnie przyciągał wzrok, tak mój jak i jego. Być może czegoś to dowodziło, czegoś o czym jeszcze do niedawna nie miałem pojęcia. Być może, oprócz nie do końca przemyślanego kroku, podjętego gdzieś w odległej młodości, który ukształtował jego kolejne dziesięciolecia w sposób niezwykle surowy oraz sporego bagażu doświadczeń, niewygód, porażek, jesteśmy tak naprawdę podobni do siebie bardziej niż nam się to wydaje. Niewykluczone, że tak. Jeszcze tego nie wiem na pewno, sprawa wymaga przemyślenia, lecz zostawiam ją na później.
214
Samarytanin dziś. Pomaganie jako problem Andrzej C. Leszczyński
Preliminaria terminologiczne Obszar językowy związany z pomaganiem wyznaczają takie między innymi określenia: `wspomagać`, `dopomagać`, `wspierać`, `ulżyć`, `odciążać`, `być pomocą`, `dawać`, `wydobywać`, `ratować`, `opiekować się`, `popierać`, `ułatwić`, `pocieszać`, `służyć`.1 Można sądzić, że potoczne rozumienie pomocy – jako działania ułatwiającego komuś wyjście z trudnej sytuacji (opresji, kłopotów itp.) – w znacznym stopniu uwzględnia intuicje związane z tymi terminami. Potrzeba uzyskania pomocy ujawnia się wtedy, gdy problemy życiowe – społeczne, ekonomiczne, psychiczne – przekraczają poziom możliwości samodzielnego ich rozwiązania.
Podmiot pomocy Ten, kto nieprzymuszony niesie pomoc, zazwyczaj jest określany mianem „dobrego człowieka”. Nie sposób sporządzić zamkniętego i wyczerpującego katalogu cech konstytuujących to pojęcie, jednak z pewnością znalazłyby się wśród nich przynajmniej trzy: wrażliwość, empatyczność i prospołeczność. Człowiek wrażliwy to ten, kto odbiera bodźce zewnętrzne, wrażenia: coś, co się „wraża”, wywołuje „presję” (łac. impressïõ). Jego przeciwieństwem jest psychopata w rozumieniu Kazimierza Dąbrowskiego: człowiek „gruboskórny”, nastawiony na realizację własnych celów.2 Człowiek współodczuwający to osoba przekraczająca swą „osobność” poprzez uczuciowe utożsamianie się z kimś innym (gr. empátheia); kto zmierza do wywołania w sobie uczucia, jakie ktoś inny przeżywa.3 Zaprzeczeniem empatyka jest egotyk, rozpatrujący wszystko przez pryzmat własnych odczuć. Człowiek prospołeczny to istota w znaczącej mierze skupiona na „innym” (gr. állos). Auguste Comte wprowadził określenie „altruizm” (łac. alter – `inny`), mówiące o trosce o drugiego i gotowości do poświęcenia osobistych korzyści. Rewersem takich nastawień jest egoista, dla którego własne ja (łac. ego) stanowi jedyny przedmiot uwagi.
Społeczna przestrzeń pomagania Warto zwrócić uwagę na okoliczności „zewnętrzne” (i w tym sensie „obiektywne”), implikujące potrzeby związane z pomocą. W przeciwieństwie do uwarunkowań „wewnętrznych” (psychicznych), są one możliwe do stosunkowo czytelnego opisania. Wśród tych okoliczności ważne wydają się ustrojowe warunki, określające egzystencjalne sytuacje i możliwości poszczególnych ludzi. W Polsce od dwóch bez mała dekad są to warunki właściwe ustrojowi kapitalistycznemu. Kapitalizm jest systemem gospodarczym opartym na prywatnej własności środków produkcji, dystrybucji i wymiany. Kierują nim prawa rynku (przestrzeni dokonywania transakcji) i dążenie do zysku. Towarem rynkowym może być wszystko – praca, człowiek, uroda czy emocja. Liczą się popyt, wartość i koszty własne. Powodzenie zależne jest od przedsiębiorczości, „pomysłu” (łac. capitalis – główny, od: caput – głowa). Sukces nie jest „dany”, lecz „zadany”. W opracowaniach teoretycznych coraz częściej zwraca się uwagę na fakt, że kapitalizm pomnaża zysk indywidualny, lecz osłabia więzi międzyludzkie; że generuje nastawienia egoistyczne (JA) kosztem solidarystycznych (MY). Wśród cech ujawniających się w społecznej przestrzeni kapitalizmu dwie są szczególnie widoczne: chciwość i zawiść. Społeczeństwa pierwotne nie znały chciwości, bo nie używały pieniędzy: co zdobył jeden człowiek, dzielono między członków plemienia. Chciwość pojawia się wraz z pojawieniem się pieniędzy, za które można kupić wszystko. Nawet życie znajdowało ekwiwalent pieniężny. W dawnej Anglii (opisuje to m.in. Georg Simmel) ustalony był cennik za zabicie człowieka (także króla, choć w tym wypadku cena była praktycznie nie do uiszczenia). „Szyling” (shilling) wywodzi się Por. S. Skorupka (red.), Słownik wyrazów bliskoznacznych, Warszawa 1987, s. 150. K. Dąbrowski, Zdrowie psychiczne ludzi przeciętnych, wybitnych, o ukształtowanej osobowości oraz problem psychopatii. [w:] tenże (red.), Zdrowie psychiczne, Warszawa 1979, s. 174. 3 Empatia pozostaje w ostateczności raczej metaforą dążenia, niż opisem faktycznej możliwości ludzkiej. Nie da się uczestniczyć w czyimś cierpieniu spowodowanym bólem zęba; mogę współczuć komuś, ale nie współodczuwać z nim, bo mnie jego ząb przecież nie boli. Każda istota – pisał Georges Bataille – różni się od innych. Jej narodziny, śmierć, koleje życia mogą mieć dla innych znaczenie, ale tylko ona jest zainteresowana bezpośrednio. Jedynie ona się rodzi. Jedynie ona umiera. Między jedną a drugą istotą istnieje przepaść, istnieje nieciągłość. (L`Êrotisme, Paris 1957, s. 17, cyt. za: M. Janion, Z. Majchrowski (red.), Odmieńcy, Gdańsk 1982, s. 335). Tę „osobność’ doznań zdają się przekraczać społeczności pierwotne w Oceanii czy Ameryce Południowej w ramach obrzędu kuwady. 1 2
PISMO SAMOPOMOCY
215
od skillan = `zabiłem`, `winien jestem pokuty`. Szylinga płacono za zabicie rycerza, markę – za grafa, funta – za barona. Z czasem powszechne stały się takie zjawiska, jak okup za jeńca, kidnaping, nagroda za ujęcie przestępcy, ubezpieczenie na śmierć itp. Wszystkie zmierzają do uzyskania zysków finansowych, które podnoszą prestiż (także moralny) osoby majętnej – już Benjamin Franklin twierdził, że tylko „pełny worek stoi prosto”.4 Żądza posiadania pojawia się w antycznej Grecji. Jak pisze (opierający się na Plutarchu) Stanton A. Coblentz, Władza pieniądza rozszerzała się i niszczyła moralność. Ci, którzy ledwie potrafili związać koniec z końcem, chcieli być bogaci. Ci, którzy byli bogaci, chcieli być jeszcze bardziej bogaci. (...)Retorzy, adwokaci i artyści, którzy we wcześniejszym okresie poczytywaliby sobie za hańbę sprzedawać swój talent, teraz bez skrupułów dawali się wynająć przez tego, kto zaoferował najwyższą cenę. Wszystko można było kupić, wszystko miało swoją cenę. Bogactwo było miarą wszystkich społecznych wartości.5 Chciwość stała się występkiem, który niszczył tradycyjne cnoty obywatelskie – troskę o los innych, o dobro publiczne i odpowiedzialność za kraj. Grecy odróżniali zawiść (phthonos) od zazdrości (zelos). Zazdrość wyraża pragnienie posiadania tego, co ktoś inny posiada („chciałbym mieś to co ty, ale dobrze że chociaż ty to masz”). Prowadzi do konkurencji: może być impulsem do działania, aktywizować, ukierunkowywać itp. Zawiść to zazdrość bezinteresowna, bezsilna i irracjonalna, chęć niszczenia cudzej pomyślności („chciałbym mieć na wyłączność to, co ty; nikt poza mną nie może tego mieć”). Prowadzi do rywalizacji: to nienawistna postawa „psa ogrodnika”, najbardziej niszcząca samego zawistnika. Dążenie do bogactwa wiąże się z konfrontacją dwóch postaw: chciwości bogacza i zawiści biednego. Gubią się tu, wspomniane wcześniej, cechy dobroci. Gotowość do pomagania, zauważa Barbara Stanosz6, to wyraz nastawienia lewicowego, skierowanego przeciw antysolidarystycznym komponentom kapitalizmu; słowo „socjalizm” wywodzi się z łacińskich societas i socius, oznaczających wspólnotę. Karol Marks za postać emblematyczną dla lewicowego obszaru ideowego uważał Prometeusza, który rezygnując z należnych bogu udogodnień pomaga ludziom, za co spotyka go dotkliwa kara.7 Takie nastawienie – nazywane czasami lewicowym instynktem społecznym – bliskie jest solidarności rozumianej jako pomoc wzajemna („jedni drugich brzemiona noście”).8 Dla prawicowca pomoc ogranicza się do „karnawałowego współczucia”, jak określa to Zygmunt Bauman9 i jest kaprysem ofiarodawcy. Slavoj Žižek: [...]wielcy kapitaliści, jak Bill Gates, twierdzą: „To co się dzieje jest straszne, musimy cos zrobić”. Zarabiają miliardy, a potem rzucają okruchy z pańskiego stołu.10 Prezentowane wyżej poglądy stanowią wyraz postawy „społecznikowskiej”, tradycyjnie wiązanej z inteligencją. Przeciwstawia się im jako szczególnemu anachronizmowi liberał, Janusz Lewandowski, mówiąc że taka świadomość szczęśliwie się zmienia, czego nie dojrzy ten, kto pozostał więźniem tradycyjnego pojmowania inteligenckiego etosu jako społecznikowskiej, lewicowej wrażliwości.11
Pomoc: pułapki i zagrożenia W przestrzeni pomocy mogą pojawić się zjawiska, które – niezależnie od intencji i motywów12 uczestników aktów wspomagania – przeczą samej idei pomagania.
A. Doktor Judym Szkolna – związana z określaniem autorskiego zamysłu – interpretacja Ludzi bezdomnych Stefana Żeromskiego każe widzieć w postaci lekarza z Cisów człowieka, który rezygnuje z odwzajemnionej miłości po to, by móc spłacić „dług przeklęty” i leczyć robotników w Zagłębiu. Idąc tym tropem można dojść do zaskakujących, choć nie absurdalnych wyobrażeń dotyczących konsekwencji owego wyboru. Można oto zobaczyć twarz Tomasza Judyma – zaciętą i złą, z wąsko zaciśniętymi wargami i ołowiem w oczach. Bardzo możliwe, że wybierając igłę do zastrzyku weźmie grubszą niż trzeba, by jakoś odegrać się na pacjencie za swój ból i porażkę życiową. Repulsja jest w tym wypadku czysta: nie określone (naganne) zachowanie pacjentów jest jej źródłem, ale samo ich istnienie jako chorych odbiera Judymowi szczęście (podobną, prowadząca do Holokaustu „winą” było samo istnienie Żydów).
Por. M. Ossowska, Normy moralne. Próba systematyzacji, Warszawa 1970, s. 79. S. Coblentz, Avarice: A History, Waszyngton 1965, s. 42, cyt. za: J. Hołówka, Etyka w działaniu, Warszawa 2000, s. 266. 6 Co powinno współcześnie wyznaczać granice podziału między myśleniem lewicowym i prawicowym? Wypowiedź w ankiecie, „Krytyka Polityczna, nr 2,2002 r. 7 U Hezjoda (Teogonia), autora pierwszego literackiego zapisu mitu, Prometeusz przyczynia się do utraty ognia: w Mekonie namawia ludzi do buntu poprzez oszustwo. Wykradając ogień z Olimpu, usiłuje jedynie przywrócić naruszoną przez sieebie równowagę, naprawić zło jakie wyrządził. Prometeusz nie zdobywa ognia, lecz odzyskuje go. 8 Por. M. Ossowska, Motywy postępowania. Z zagadnień psychologii moralności, Warszawa 2002, s. 202n. 9 Por. Z. Bauman, Globalizacja, Warszawa 2002. 10 Cyt. za: „”Polityka” nr 36, 2006 r. 11 „Gazeta Wyborcza” 07. 11. 2002 r. 12 Bywa, że intencje i motywy przeczą sobie wzajemnie; por. M. Ossowska, Motywy..., dz. cyt., s. 32-34. 4 5
216
Decyzja Judyma nie opiera się na tzw. dobrej woli (benevolentia); nie jest poprzedzona odczuciem związanym ze słowem „chcę”. Wyznacza ją raczej poczucie normatywne („powinienem”), a może nawet doświadczenie konieczności („muszę”). Nie wynika też z konfliktu nieusuwalnego (tragicznego), nie jest wyborem jednego dobra przy rezygnacji z innego. To wybór podwójnego zła: prywatnego (rezygnacja z miłości) i społecznego (niechęć do chorych). Judym będzie złym lekarzem i wystarczyłoby może, by mógł być dobrym mężem. Nie można owocnie wspierać innych ludzi, gdy ma się poczucie osobistej przegranej z tego powodu. Hermeneutyczny wgląd w tekst Stefana Żeromskiego pozwoliłby zobaczyć Judyma jako lekarza dobrego, szczęśliwego i spełniającego swe społeczne pasje. Trzeba by tylko uznać, że zdał sobie sprawę z iluzoryczności własnych (a pewnie i Joasi) uczuć i że wyjechał z Cisów z ulgą. Do takiej interpretacji zachęca brak psychologicznej prawdy w scenie rozstania, nieprzekonująco brzmiące, wykrętne tłumaczenie, że „musi być sam” – i łatwość, z jaką przyjmuje je Joasia. Można odnieść wrażenie, że wcześniej z jakich powodów „konstruowali” rzeczywistość; mówiąc o miłości odpowiadali na wyobrażone oczekiwania drugiej strony. Ktoś musiał to przerwać, gdy gra niebezpiecznie zbliżyła się do życia. Zrobił to Tomasz, za co Joasia była mu zapewne szczerze wdzięczna. Zdarza się, że ktoś, kto z powodzeniem zaspokaja swe społecznikowskie potrzeby, niesyty uznania przybiera minę męczennika narzekając na związane z tym uszczerbki w życiu prywatnym. Dopiero na trzeźwą uwagę, że powinien w takim razie zająć się przede wszystkim sprawami osobistymi przyznaje, iż nie ma ich w ogóle, a w każdym razie nie są one dla niego ważne. Taka demistyfikacja pokazuje postać kogoś, kto jest szczególnym zaprzeczeniem szkolnego wizerunku doktora Judyma – postać specjalisty od pomagania.
B. Pomagacz Zacznijmy od dłuższego przytoczenia. Mniej więcej rok temu ktoś wyjawił mi wielką prawdę o pomagaczach i pomocy: Kolejny Atak Pomocnej Ręki. Wielu zaskoczonych ludzi na początku wybucha śmiechem, bo w najlepszym rozumieniu tego pojęcia nie można niczego zarzucić pomaganiu tym, którzy pomocy potrzebują. Nie bez powodu jednym z bohaterów naszej kultury jest Dobry Samarytanin, który pomógł poturbowanemu wędrowcowi leżącemu w rowie. Potrzeba nam więcej takich ludzi. – Kiedy jednak wędrowiec miał się dobrze, Samarytanin nie zatrzymywał go przy sobie. Nie odradzał mu podróżowania za względu na grożące niebezpieczeństwo, czy też dlatego, że najwyraźniej nie był on w stanie sam się obronić. Nie podjął się permanentnej opieki nad podróżnymi. Nie próbował założyć przedsiębiorstwa ds. opieki nad wędrowcami. Pomógł, ponieważ zobaczył kogoś, kto wtedy właśnie potrzebował pomocy. Poza tym zaś miał swoje własne sprawy. Ważne jest, byśmy zdali sobie sprawę z tego, że idea pomagania została wykoślawiona i przybrała postać niszczącego wyzysku, że ludzki odruch niesienia pomocy przerodził się w towar na rynku, przemysł i wreszcie monopol. Martwią mnie ludzie, którzy – jakkolwiek zazwyczaj nikt ich o to nie prosi – chcą pracą swego życia uczynić pomaganie innym i opiekę nad nimi (...). Człowiek, który pracą swego życia uczynił pomaganie innym, nieodzownie potrzebuje ludzi, którym jego pomoc będzie potrzebna. Pomagacz żyje dzięki bezradności i wytwarza bezradność, jaka jest mu potrzebna. Zło zawodów polegających na pomaganiu, jak nauczanie, psychiatria i praca społeczna, leży w tym, że z reguły przyciągają one ludzi, którzy chcą być Bogiem (...). Można być Bogiem tylko, jeśli zrobi się z innych ludzi swych poddanych (...). W kółko i wciąż powtarza się następujący cykl: na początku pomagacz mówi komuś: „Pozwól, że zrobię to za ciebie, lepiej się znam na tym, zrobię to lepiej”; wkrótce zaczyna mówić: „Nie rób tego, sam nie potrafisz”; wreszcie powiada: „Nie pozwolę ci nawet spróbować zrobić to samodzielnie – coś ci nie pójdzie i wyrządzisz krzywdę sobie albo komuś”. Jeśli ta druga osoba odrzuci pomoc, to najpierw będzie to traktowane jako niewdzięczność albo głupota; wkrótce będzie to grzech i zbrodnia. Nie ma istoty bardziej bezbronnej, będącej ofiarą w pełniejszym sensie tego słowa, niż człowiek, który nie może wybrać swoich opiekunów, zmienić ich, albo od nich uciec (...).13 Powyższy opis - pochodzący z książki zatytułowanej Escape from Childhood - pokazuje kogoś, kto swoją gorliwością sprawia, że podlegając jego opiece trudno jest przekroczyć stan uzależnienia właściwego dzieciństwu. Pomoc, o jakiej tu mowa, nie kłóci się z osobistymi potrzebami pomagacza – przeciwnie, stanowi ich emanację i jest podstawowym źródłem satysfakcji.14 Chodzi najpierw o satysfakcję psychiczną związaną z doskonałą samooceną, odczuciem wdzięczności ze strony innych, unikaniem osamotnienia, wyobrażeniem szans na zbawienie pośmiertne itp. Ważna jest satysfakcja społeczna, związana z uznaniem środowiskowym, pełnieniem roli autorytetu, realizacją szczególnej „misji zbawczej”, kreacją rzeczywistości itp. Nie pozbawiona wagi jest także satysfakcja materialna (poradnictwo za wynagrodzeniem) – wspomnę o tym w dalszej części, gdy będzie mowa o pomocy zinstytucjonalizowanej. Czyn Dobrego Samarytanina, o którym wspomina John Holt, pozbawiony był podobnych kalkulacji. Samarytanin, pisze Benedykt XVI, Nie pyta o obowiązki podyktowane solidarnością, nie ma też wzmianki o zasłudze na życie wieczne. Dzieje się coś innego. Rozdarło mu się serce. (...) Zdjęty głęboką litością, sam staje się bliźnim, nie myśląc o żadnych problemach i niebezpieczeństwach.15 J. Holt, O „pomocy” i specjalistach od pomagania. [w:] K. Jankowski (red.) Psychologia w działaniu, Warszawa 1981, s. 29n. Niewykluczone, że „pomagacz” stanowiłby dobrą egzemplifikację tez biologów-ewolucjonistów (np. Roberta Triversa), zgodnie z którymi tzw. altruista de facto dba zawsze o interes własny, ewentualnie osób najbliżej z nim związanych. 15 Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Od chrztu w Jordanie do Przemienienia, „Dziennik” 10. 04. 2007. 13 14
PISMO SAMOPOMOCY
217
Pułapka pomagacza tyczy takich zwłaszcza zawodów, jak psycholog (psychoterapeuta), prawnik, ksiądz czy urzędnik instytucji powołanej w celu niesienia pomocy. Role te tracą na znaczeniu wtedy, gdy ludzie zaczną sami sobie radzić z trudnościami. Pomagacz widzi siebie jako męża opatrznościowego. Kształtuje i wzmacnia bezradność nie tylko samą swoją nachalną obecnością, kusząc ofertą dotyczącą łatwego pozbycia się kłopotów. Bywa, że obecność ta od początku nacechowana jest złą wolą, polegającą na intencjonalnym utrzymywaniu „podopiecznych” w sytuacji bezradności legitymizującej własną przydatność i osiąganie wspomnianych wyżej satysfakcji. Porównanie obu postaw – doktora Judyma, który pomaga z niechęcią i pomagacza, który uszczęśliwia „na siłę”, narzucając własną miarę dobra – pokazuje większe zagrożenie związane z drugą postawą. Przeciwstawienie się pułapce pomagacza jest możliwe wtedy, gdy respektowane będą przynajmniej trzy warunki. (1) pomoc powinna być odpowiedzią na potrzebę wyrażoną przez tego, kto jej oczekuje; (2) oczekujący pomocy powinien określić jej zakres; (3) on też winien mieć prawo decydowania o czasie jej trwania. Niespełnienie któregokolwiek z tych warunków prowadzi do sytuacji, w której nie z pomocą mamy do czynienia, a z zawłaszczeniem i uprzedmiotowieniem.
C. Autorytet i paternalizm Autorytet to postać, w której konkretyzują się ogólne ideały i wartości: Wartości są atrakcyjne dopiero wtedy, gdy są żywe, a żywe są właśnie w autorytecie.16 Z powodu wyrazistości swych cech – zniewala do bycia podobnym. Ów „zniewalający” charakter autorytetu budzi niepokój wtedy, gdy za podstawowe wartości uznamy wolność i podmiotowość (wewnątrzsterowność) jednostki: obu tym wartościom autorytet szkodzi. Jego oddziaływanie opiera się na gramatyce narzędnika – odwołując się do autorytetu myślimy „kimś” („czymś”), co powoduje, ze autorytet – zauważa Czesław Miłosz - zbliża się do autorytaryzmu: Dominacja, próba narzucania swego zdania innym, przekonanie o własnej nieomylności... Niechęć do posiadania autorytetów może brać się właśnie stąd. Ponadto stąd niedaleko już do skojarzeń ze znanymi z literatury (a często i z obserwacji) rodzin zjednoczonych autorytetem ojca – organizatora życia rodzinnego(...). To on wyznacza tematy do rozmowy przy stole, godziny powrotu do domu, udziela głosu i zamienia rodzinne posiłki w koszmar. Tak więc nie należy się specjalnie dziwić, że autorytet kojarzy się z ostro krytykowanym i potępianym przez młodych ludzi patriarchatem.17 Krytyka autorytetu zazwyczaj nie ma charakteru absolutnego. Potrzebuje go dziecko, istota „przedwcześnie” urodzona (opisuje to teoria retardacji). Dopiero w procesie dojrzewania następuje stopniowe uwalnianie się od autorytetów, co kończy się tzw. drugim przecięciem pępowiny i osiągnięciem stanu osobowego. Osoba to „persona”; termin ten oparty jest na rdzeniu per se, („przez siebie”) i oznacza właśnie podmiotowość pojętą jako samosprawczość. Wsparcie, jakie daje autorytet, nie sprzyja tak określonej podmiotowości, co zauważył już Bertrand z Chartres: Jesteśmy karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów. W ten sposób widzimy więcej i dalej niż oni, ale dlatego, iż oni dźwigają nas w górę(...).18 Constantin Brămcuşi odmówił Augustowi Rodinowi, gdy ten zaproponował mu asystenturę w swej pracowni, mówiąc: nic nie rośnie pod wielkim drzewem. Postawa opiekuńcza, gdy jest narzucana, zyskuje cechy właściwe paternalizmowi. Odwołuje się do sytuacji, w których człowiek najwyraźniej potrzebujący pomocy nie zdaje sobie z tego sprawy. Zwolennik radykalnego (autorytarnego) paternalizmu uznaje, że należy pomóc nie pytając go o zgodę. Tyczy to dzieci pozostających pod opieką rodziców, osób zamierzających popełnić samobójstwo, chorych psychicznie, kalek itp. Wątpliwości powstają wtedy, gdy paternalistyczna relacja utrzymuje się w sytuacji, w której zmieniły się jednoznaczne wcześniej okoliczności i osoba wspomagana jednoznacznie wyraża swe désintéressement utrzymywaniem tego stanu. Paternalizm ujawnia się nie tylko w relacjach międzyosobowych; bywa widoczny także w doktrynach politycznych i prawnych. W myśli marksistowskiej pojawia się rozróżnienie klas społecznych na takie, które nie są świadome swoich interesów („klasa w sobie”) i te, które taką świadomość zyskały („klasa dla siebie”). Proletariat, twierdził Włodzimierz Lenin, cechuje się „fałszywą świadomością” i nie wie, co jest dla niego dobre – dlatego potrzebuje partii, która „zaopiekuje się nim” i pokieruje właściwie jego losami.19 W obszarze regulacji prawnych Joel Feinberg odróżnia wersję mocną paternalizmu (ograniczanie wolności jednostki, zmuszanie do uznawania celów jej obcych) oraz słabą (powstrzymywanie jednostki przed czynami, których skutków nie potrafi przewidzieć). W pierwszym wypadku państwo jest usprawiedliwione, gdy chroni obywateli przed korzystaniem z własnej woli; w drugim – wolno powstrzymywać człowieka przed wyrządzeniem samemu sobie krzywdy.20 Przeciwko przejawom podobnego paternalizmu – np. obowiązkowi zapinania pasów w samochodach – protestują orędownicy wolności człowieka wskazujący, że ma on prawo określać granice własnego bezpieczeństwa i dysponować swoim życiem.
W poszukiwaniu utraconego mistrza. Z prof. Tadeuszem Gadaczem rozmawia Joanna Klimczak. „Res Publica Nowa” nr 11,2002 r. Cyt. za: „Cogito” nr 10,2003 r. 18 Cyt. za: J. Le Goff, Inteligencja w wiekach średnich, Warszawa 1966, s. 25. 19 Por. A. Besançon, Świadek wieku, Warszawa 2006. 20 J. Feinberg, Legal Paternalism, [w:] Sartorius, Wolf, Paternalism, Minneapolis 1983. Cyt. za: J. Hołówka, Etyka... dz. cyt., s. 239-240. 16 17
218
D. Profesjonalizm. Instytucjonalizacja pomocy Słowo „profesjonalizm”, zauważa wielu badaczy kultury, jest świadectwem współczesnej nowomowy. Trudno oprzeć się wrażeniu, zauważa Jolanta Sokół – Jedlińska, że profesjonalizm to nowy bóg w świecie, w którym nie ma sacrum ani profanum.21 Przyjmuje się powszechnie, że profesjonalista („zawodowiec”) to ktoś, kto (1) ukończył stosowną szkołę i legitymuje się tytułem; (2) ma opanowane narzędzia pracy (warsztat zawodowy); (3) wykonuje wyuczony zawód, utrzymuje się z profesji; (4) może się wykazać stosowną praktyką i dorobkiem zawodowym; (5) cieszy się uznaniem środowiskowym (cechowym). Tak definiowany, profesjonalizm jest przeciwstawiany amatorstwu rozumianemu jako „amatorszczyzna” (brak umiejętności, dyletanctwo).22 Jerzy Bralczyk, pytany dlaczego nie lubi słowa „profesjonalizm”, odpowiada: – Widzę w nim modę, i to modę obcą. Po latach panowania obcego języka, którym był język partyjno-państwowy, mamy kolejny język – język sukcesu. Też przyszedł do nas z zewnątrz i jesteśmy wobec niego bardziej ulegli. Tamtemu przynajmniej trochę się stawialiśmy(...). Ten przyjmujemy z otwartymi ramionami.23 Kult profesjonalizmu łączy się z afirmacją rzeczowości, biegłości warsztatowej – ale i oschłości, traktowania człowieka, któremu się pomaga, jako „przypadku zawodowego”. Profesjonalizm pomagania może naruszać sferę prywatności osoby wspomaganej, a prawo do prywatności jest jednym z podstawowych warunków zachowania tożsamości osobowej. Kryje się tu niewątpliwie pewien dylemat, na który zwraca uwagę Zofia Milska-Wrzesińska: Relacja psychoterapeuty i pacjenta jest szczególna, ponieważ aby była pomocna, powinna być zarazem osobista i profesjonalna. (...)Ale etyka zawodu wymaga, by osobisty aspekt kontaktu był ograniczony.24 Przecież pomoc, to szczególna forma filantropii (gr. philantropos – miłujący człowieka). Czy można – zastanawia się Piotr Frączak – profesjonalnie kochać ludzi?25 Znamienna jest w tym kontekście wypowiedź Anny Dymnej na temat pracy z osobami niepełnosprawnymi: Może moje podejście jest nieprofesjonalne, ale do drugiego człowieka trzeba się zbliżać nieprofesjonalnie, bo nadmierny profesjonalizm może zabić człowieczeństwo.26 Profesjonalizm w swym organizacyjnym wymiarze łączy się z instytucjonalizacją działań i przedsięwzięć. Niewątpliwą zaletą instytucjonalizacji jest to, że rodzi ona możliwość działania na dużą skalę. Wad jest jednak znacznie więcej. Marnotrawione są środki na cele pozamerytoryczne (biura, kadra, synekury). Szejk Osman Mohamed, burmistrz Jowhar w Somalii, uważa że pracownicy zachodnich agencji humanitarnych większość funduszy przeznaczają na własne luksusy (rezydencje, samochody), nie na pomoc cierpiącym powodzianom. Aszraf Ghani – były minister finansów Afganistanu – szacuje, że 90% z miliarda dolarów wydanych przez ONZ na 400 projektów w Afganistanie zostało zmarnowanych.27 Międzynarodowy Czerwony Krzyż – pisze Naomi Klein – określił nowego partnera strategicznego w ten sposób, że w zakresie reagowania na klęski żywiołowe będzie współpracować z siecią handlową Wal–Mart, będzie dysponować wspólnym produktem wielkiego humanitaryzmu i wielkiego sklepu (Big Aid & Big Box). Teoria, na której opierają się te posunięcia, głosi, że kierujący się chęcią zysku przedsiębiorcy są zawsze bardziej wydajni. (...)Miliardy dolarów pochodzących z kieszeni podatników wydano – w znacznej mierze bez wiedzy opinii publicznej – tworząc prywatną strukturę reagowania na klęski żywiołowe: supernowoczesną siedzibę Shaw Group w Baton Rouge, ogromny sprzęt bechtela do odgarniania ziemi, czy liczący 6 tys. akrów kampus Blackwater w Północnej Karolinie. (...)przedsiębiorstwa będą miały zdolność użycia swojego nowoczesnego sprzętu w sytuacji klęski żywiołowej (...)po dowolnie ustalonych cenach. (...)ucieczka helikopterem z dachu zalanego przez powódź budynku – 5000 dolarów od trzaśnięcia drzwiami (7000 dla rodzin posiadających zwierzęta); woda w butelkach oraz „posiłki gotowe do spożycia” – 50 dolarów od osoby (cena wygórowana, ale rządzi podaż i popyt); łóżko w schronie wyposażonym w przenośne prysznice.28 Profesjonalna instytucjonalizacja pomocy łatwo prowadzi do „zapośredniczenia” polegającego na tym, że satysfakcja instytucji pomagającej nie będzie się pokrywać z satysfakcją tego, kto z pomocy korzysta. Sprzyja też tworzeniu „teatru dobroczynności” – działalności na pokaz, budowania wizerunku firmy (sponsorzy), kierowania się regułami rynkowymi. Etatyzacja i komercjalizacja pomocy gubi cechy pierwotne: odruch serca, spontaniczność działań, poczucie solidarności, bezinteresowność. Nie ma tu mowy o tradycyjnych cechach wiązanych z wzorem Judyma i Siłaczki: wyrzeczenie się osobistego szczęścia, osobistego sukcesu, powodzenia materialnego.
„Charaktery” nr 5, 1997 r. Por. A.C. Leszczyński, Amator, czyli miłośnik, [w:] H. Szabała, W. Pepliński (red.), Wobec świata wartości. Księga pamiątkowa w 45-lecie pracy profesora Bohdana Dziemidoka. Gdańsk 2001. 23 Pewnie trochę możliwe. Rozmowa z Jerzym Bralczykiem, „Rzeczpospolita” 30.04-3.05, 2004 r. 24 Z. Milska-Wrzesińska, Co wolno terapeucie? „Rzeczpospolita” nr 39, 2005 r. 25 P. Frączak, Jak profesjonalnie kochać ludzi? „Ucho Igielne”, dodatek do „Tygodnika Powszechnego”, 1. 10. 2006 r. 26 Cyt. za: „Gazeta Wyborcza Trójmiasto” 5. 05. 2004 r. 27 P. Zychowicz, Luksus i rozrzutność, „Rzeczpospolita” 9. 10. 2006 r. 28 N. Klein, Jak zarobić na nieszczęściu, „Le Monde Diplomatique”, edycja polska, nr 8, 2006. 21 22
PISMO SAMOPOMOCY
219
E. Ratownictwo Zjawisko to – nieodległe od wskazywanych wyżej zagrożeń autorytaryzmu i paternalizmu – opisuje Eric Berne.29W odróżnieniu od pomagania czy ratowania, ratownictwo ma miejsce wtedy, gdy psychologiczną korzyść odnosi osoba pomagająca, przy jednoczesnym wytworzeniu poczucia niższości i niemocy w osobie wspomagającej.30 Gra ratownicza, o której tu mowa, rozgrywa się między trzema postaciami („trójkąt dramatyczny Karpmana”): ratownikiem, prześladowca i ofiarą. Rola Ratownika daje poczucie wyższości, skłania do dominacji, chroni zarazem przed rolą Ofiary. Osoba w roli Ratownika usiłuje pod pretekstem udzielania pomocy uzależnić innych od siebie.31 Rola Ofiary zbudowana jest na poczuciu niższości w stosunku do innych – na doznaniu bezradności, niemocy, braku woli i zdolności. Rola Prześladowcy oparta jest na sile i poczuciu przewagi. Dialektyka tego związku polega w istocie na wzajemnym warunkowaniu się i wzmacnianiu powyższych ról. Ratownik potrzebuje Ofiary. Jeśli Ofiara zaakceptuje swój status, prawdopodobne jest że Ratownik stanie się Prześladowcą. Być może uprawniona byłaby analogia pomiędzy tak zarysowanymi relacjami a więzią jaką opisuje Erich Fromm, gdy mówi o zjednoczeniu symbiotycznym.32 Relacja między Prześladowcą („katem”) i Ofiarą, wielokrotnie przedstawiana w literaturze naukowej i w sztuce (np. w filmach Pasażerka Andrzeja Munka, czy Nocny portier Liliany Cavani), to forma symbiozy (gr. symbiosis – współżycie). Wyróżnia Fromm dwie strony takiej współzależności, bierną i aktywną. Pierwsza ma cechy masochizmu: Masochista ucieka przed nie dającym się znieść uczuciem izolacji i odosobnienia, czyniąc z siebie nierozdzielną część składową drugiego człowieka, który rozkazuje mu, kieruje nim, ochrania(...). Wyolbrzymia on siłę, której się poddaje, czy to będzie człowiek, czy Bóg; on jest wszystkim, ja zaś jestem niczym.33 Czynną formą symbiozy jest sadyzm: sadysta wchłania w siebie drugiego człowieka, który go uwielbia, wyolbrzymia sam siebie i podnosi własną wartość.34
F. Resentyment W pułapkę resentymentu wpada ten, kto wspiera osobę potrzebującą pomocy naruszając jej godność rozumianą jako poczucie własnej wartości. Niekoniecznie musi to chodzić o „niewłaściwy” (niedelikatny, upokarzający itp.) sposób pomagania. Naruszeniem godności może być pomoc sama w sobie, niezależnie od formy jaką przybiera. Resentyment (fr. ressentiment – niechęć, uraza) jest zjawiskiem psychologicznym polegającym na tworzeniu iluzorycznych wartości, ocen i przekonań jako rekompensat własnej niemocy. Tą iluzją może być zawiść, złośliwość czy mściwość w stosunku do kogoś, kto – pomagając – okazuje swą szczególną „wyższość”. Tak negatywne emocje zostają poddane „mechanizmowi przeniesienia” i przybierają postać stanów nieprawdziwych i „sztucznych” – takich jak miłość bliźniego, przebaczenie, wyrozumiałość itp. Mistyfikacja widoczna w resentymencie polega na drodze: od żądzy zemsty – przez urazę, zazdrość i zawiść – do afirmacji, cenienia, chwalenia. Teorię resentymentu przedstawił Fryderyk Nietzsche35, odróżniając (1) moralność dostojną („panów”), wyrosłą z woli mocy i wolności oraz (2) moralność ludzi nieudanych („niewolników”), opartą na resentymencie. Ci drudzy muszą przegrać, zatem i cierpieć. Stąd bierze się ich pełna jadu wrogość do realnego, raniącego świata. To „zaświatowcy”: kompensacją porażki jest wyobraźnia, w której pojawia się świat dobry i sprawiedliwy. Postawę nacechowaną resentymentem zwięźle przedstawił w swych Aforyzmach Karl Kraus: Prędzej wybaczy ci ktoś podłość, której się wobec ciebie dopuścił, niż dobrodziejstwo, którego od ciebie doznał. Wojciech Giełżyński tak oto pisze o „filozofii daru”: Ten, kto d a j e, ma satysfakcję, bo wywyższa się ponad tego, co b i e r z e; obdarowany czuje się gorszym i upokorzonym, `traci twarz`, co dla wielu jest straszniejsze niż utrata życia. Podobna postawa nie jest całkiem obca Europejczykom. Zaraz po wyzwoleniu Paryża, zanim jeszcze zaczął działać plan Marshalla, Ernest Hemingway zapytał tamtejszego taksówkarza: `Czemu wy nas tak nienawidzicie?`. Usłyszał: `Bo wy nam dajecie pieniądze`.36
G. Pocieszenie, nadzieja Warto może na koniec wspomnieć o jeszcze jednym problemie związanym z pomaganiem – o pułapce pocieszania. Pułapka ta polega na pospiesznym reagowaniu na sytuację bez próby zrozumienia jej istoty i przyczyn; na stwarzaniu pozorów odnalezienia właściwego rozwiązania trudności i na budzeniu nadziei, ze wszystko co złe będzie przezwyciężone. Pokusa pocieszenia łączy się nierzadko z takim właśnie oczekiwaniem ze strony osoby zagrożonej („powiedz, że wszystko E. Berne, W co grają ludzie, Warszawa 1987. A. Suchańska, Trójkąt dramatyczny i gry ratownicze, [w:] J. Santorski (red.) Abc psychologicznej pomocy, Warszawa 1993, s. 77. 31 Tamże, s. 78. 32 por. E. Fromm, O sztuce miłości, Warszawa 1971, s. 32-34. 33 Tamże, s. 32. 34 Tamże, s. 33. 35 Por. zwłaszcza Poza dobrem i złem (1886) i Z genealogii moralności (1887). 36 W. Giełżyński, Pokój gore!, „Odra” nr 1, 2004 r. 29 30
220
będzie dobrze”). Warto też pamiętać, że odwoływanie się do nadziei oznacza rodzaj ontycznej dewaluacji, pozbawienie wartości stanu aktualnie doświadczanego: przekracza się ten stan („byt”) na rzecz czasu przyszłego niedokonanego. Zapewne z tego względu wielu myślicieli przestrzega przed łatwym odwoływaniem się do ufnych wyobrażeń związanych z przyszłością; Blaise Cendrars mówi wręcz, że nadzieja to „dziwka w zielonej sukience”.
Zakończenie. Dawca – biorca: możliwości relacyjne Relacje i oddziaływania zachodzące pomiędzy pomagającym i przyjmującym pomoc opisał Donald Fink.37 Wyodrębnił pięć typów takich zależności: a) aktywność – pasywność b) prowadzenie – współdziałanie c) wzajemne uczestnictwo d) klient jako główny dawca e) samoopieka W zależności (a) klient ujawnia bezradność związaną np. z brakiem świadomości, kontaktu z rzeczywistością; osoba wspierająca robi coś „dla niego”. W relacji (b) klient zachowuje świadomość sytuacyjną i wypełnia polecenia możliwe do zrealizowania. Model (c) określa sytuację, w której dawca pomaga klientowi pomóc samemu sobie. Relacje (d) ujawnia aktywność samego klienta – dawca pełni rolę asystenta. W modelu (e) jednostka radzi sobie bez pomocy zewnętrznej. Nie jest tak, że opisane wyżej typy zależności układają się w obiektywne i bezwzględnie pożądane kontinuum: od bezradności i uprzedmiotowienia do podmiotowej samopomocy. Każdy rodzaj relacji może okazać się optymalny (efektywny i korzystny). Zależy to od konkretnej sytuacji, którą winien właściwie zdefiniować podmiot pomocy.
37
D. Fink, Provider-Client relationship in illness and wellness, Niepublikowany odczyt, 25.02.1977 r. Cyt. za: Patricia Anne Randolph Flynn, W trosce o zdrowie. Pomaganie z perspektywy holistycznej, [w:] J. Santorski, dz. cyt., s. 114.
PISMO SAMOPOMOCY
221
Nocny wykidajło Jerzy Tuz Skupienie uwagi na leżącej przede mną książce od jakiegoś czasu nie przychodziło mi łatwo. Dawno straciłem wątek i dalsze czytanie mijało się z celem, tym bardziej, że lektura należała do wymagających skupienia. Zbliżała się godzina dwudziesta trzecia. Książka raziła mnie bielą swoich stronic, a głos z wewnątrz co rusz dopytywał dlaczego jej jeszcze nie zamknąłem. Erich Fromm, każdego innego dnia dałbym się dla niego posiekać, dzisiejszego chyba nie. Wytrącany bez przerwy z zamysłu hałasem ryczącego wściekle za ścianą radia, traciłem też z wolna cierpliwość, która jak uważałem do tej pory cechowała mnie odrobinę pozytywnie. Właśnie na tyle pozytywnie, że nie było to przez nikogo zauważane, nawet przez najbliższą rodzinę. Pomyślałem, pójdę tam, zabiorę mu to cholerne radio i zrobię z nim co trzeba. Znaczy wyłączę. Moje wcześniejsze wizyty w jego pokoju skutkowały chwilowym spadkiem na termometrze decybeli, by za moment radio na nowo wrzało jak oszalałe. Było nie było, jestem tu od przestrzegania porządku, a poza tym jest ta cisza nocna czy jej nie ma. Zatrudniony jako ich opiekun, bardziej jednak wypełniałem rolę wykidajły. Tak nocnego wykidajły. Wstałem, wyszedłem zza biurka i zdecydowanie, a przynajmniej tak mi się wydawało, ruszyłem przed siebie, gotów w każdej chwili wywołać kolejną wojnę światową. Szerokim zamaszystym gestem otworzyłem drzwi, zza których dolatywały dźwięki muzyki. Omiotłem wzrokiem ciemne wnętrze i zastygłem w bezruchu. Na nic więcej nie było mnie stać. Jednak jak na mnie, samo otwarcie drzwi bez wcześniejszego w nie zapukania było nie lada wyczynem. Troje jego mieszkańców, mimo potwornego hałasu wydostającego się z trzeszczących głośników radia, wytarganego gdzieś z cuchnącej góry śmieci, leżało nieruchomo, zaplątani w prześcieradła, własne ubrania i jeszcze coś, tyle, że nie bardzo wiedziałem co. Spali. Nie wykluczam, że działo się tak przy czynnym udziale środka usypiającego o składzie chemicznym C2H5OH i zawartości siarki w normie. A Kończak? Kończak tańczył. Poruszając się niezgrabnymi ruchami w wąskich i ciasnych ścieżkach pomiędzy czterema materacami rozmieszczonymi na przestrzeni dziesięciu metrów kwadratowych, po prostu tańczył. Najzwyczajniej w świecie tańczył. Właśnie tak jak się to robi na wiejskiej potańcówce, kiedy wychodzą z niej ostatni już goście. Tańczył sam ze sobą. Boso, w opuszczonych portkach, z wywleczoną, luźno zwisającą koszulą, nie pierwszej czystości, zapiętą na niewłaściwe guziki i krokiem przypominającym bardziej taniec obłąkańca niż wodzireja. Miał nieco ponad pięćdziesiątkę, lecz głęboko poorana twarz pozwalała sądzić, że jest starszy od Mojżesza lub przynajmniej są w podobnym wieku. – Przy tym nagraniu poznałem moją żonę, – rzucił przez uniesione suche ramię, kiedy w końcu dostrzegł mnie w szczelinie uchylonych drzwi. Mówiąc to równocześnie przesłał mi jedno z tych swoich zawadiackich spojrzeń, absolutnie nie poruszając przy tym głową. Same oczy, nic więcej. Zupełnie tak jak wykonuje się tą czynność w tańcu nie chcąc zdradzić się przed partnerką. Tańczył. Wolno, lekko i subtelnie. Teraz widziałem go w zupełnie innym świetle. Nie wykluczałem, że kiedyś mógł być świetnym tancerzem. Zauważyłem też, że nie tańczy sam. A z nią. Razem też z nią unosił się jego cały mierny świat. Na obecną chwilę nie istniało dla niego nic poza nimi dwojga i melodyjnie płynącą muzyką. Choć dałbym głowę, że widzę tylko jego samego, cherlawego, zmęczonego życiem staruszka, a pijane, wychudłe ręce pokryte siatką fioletu żył zawieszone w ciemnej toni, przybrawszy komiczną pozę przygarniają czystą próżnię, to jednak nic bardziej mylnego. Jego dłonie obejmowały ją. Pewnym, mocnym chwytem silnego, młodego mężczyzny. Nie byle kogo, a prawdziwego chojraka. Szczelnie, tak że niewiele można było dostrzec zza potężnych, atletycznie zbudowanych męskich barów. Niewidoczna dla mnie, wiem, że tam była. Tonąc w jego ramionach, czuł jej obecność, pochłaniał ciepło jej dotyku, smak oddechu, zapach włosów i przyspieszone bicie serca, które w połączeniu z jego rytmicznymi uderzeniami, tworzyły swoistego rodzaju dialog wymiany uczuć dwojga rozpalonych bliskością serc. Rozumiany w tym jednym, jedynym miejscu i tylko przez tych dwoje gdzieś przed laty splecionych ze sobą więzami miłości ludzi. Miał ją wyłącznie dla siebie. Dobrowolnie uległą, drżącą, słabą i czułą. Siła powstałych wówczas doznań zdolna była stawić opór następującym po sobie, niezliczonym latom goryczy, bólu i nędzy. Targanych posmakiem głodu, upokorzeń, pijackich wizji i awantur gdzieś w rynsztoku upadłych dzielnic krawędzi miasta, których żadne z nich w tej pamiętnej dla siebie chwili w najśmielszych planach nie było w stanie przewidzieć. Jednak lata te, mimo ogromu zniszczeń i tragedii, nie zdołały w najmniejszym nawet stopniu zakłócić pamięci raz powstałego smaku uczucia, nadziei na lepszą przyszłość, obrazu rodzącego się szczęścia, a danego im w prezencie przez Boga na całe gorzkie życie. Kończak dalej tańczył i wcale nie przeszkadzało mu, że na niego patrzę. Miał to po prostu gdzieś. Był w innym świecie. Własnym, lepszym świecie. W jednej też chwili pojąłem, że moja osoba jest w tym miejscu niepożądana i byłbym ostatnią nieludzką, podłą świnią, pozbawioną resztek człowieczeństwa gdybym właśnie teraz odważył się wtargnąć brutalnie w jego przestrzeń myślową i przerwał rozpaczy pląs, ożyłych wspomnień. Pierwszy raz w życiu naszło mnie tak krępujące uczucie wstydu, podobne do tego, które ogarnia człowieka naruszającego w sposób nieświadomy czyjąś prywatność. Nie jakąś zwykłą prywatną, lecz tę najcenniejszą, zastrzeżoną dla wąskiego grona bliskich, a być może wyłącznie dla jednej tylko osoby. Nie wiem też kiedy słowo przepraszam, odnajdując najkrótszą drogę w labiryncie splątanych myśli, niewypowiedziane przemknęło bezgłośnie przez zdrętwiałe usta, zostawiając na nich lodowaty posmak chłodu. Przepraszam. Spuszczając nisko wzrok przeniosłem go po podłodze ku własnym stopom i najciszej jak umiałem zamknąłem drzwi pokoju. Kończak przyjął to z zupełną obojętnością, a coś mi podpowiadało, że w ogóle tego nie dostrzegł. On dalej tańczył. Ani myślał wypuszczać ją z ramion. Po prostu tańczył. Teraźniejszość przestała dla niego istnieć.
222
Tej nocy inni pensjonariusze mniej lub bardziej wstawieni, jeszcze kilkakrotnie skarżyli się mi na zbyt głośno grające radio w pokoju obok. Nie widząc jednak z mojej strony żadnej reakcji ani zrozumienia odchodzili po kolei zniesmaczeni, wzruszając tylko ramionami. Broniłem dostępu do pokoju Kończaka i coś mi podpowiadało, postępuję słusznie. Kiedy przed północą zatrzymałem się pod drzwiami wiadomego pokoju nadstawiając ucha, oprócz głośnej muzyki nie słyszałem już nic więcej. Nie bez wewnętrznego oporu sięgnąłem do luźno zwisającej klamki i ponownie jak wtedy obiegłem wzrokiem ciemne kąty. Wszyscy jego mieszkańcy spali, a każdy z nich spał swoim tylko, indywidualnym własnym snem. Ich snem. Radio znajdujące się tuż przy głowie Kończaka w dalszym ciągu grało zbyt głośno, nie wiem tylko dlaczego robiło to tak nastrojowo? Schyliłem się nad nim żeby je wyłączyć, lecz w tej samej chwili coś mnie powstrzymało, paraliżując moje ruchy. Na uśpionej głęboko twarzy Kończaka dostrzegłem nikły ślad uśmiechu. Najprawdziwszego uśmiechu. Uśmiechu zadowolenia, a kto wie czy nie szczęścia. Takiego samego jaki towarzyszy nam kiedy zasypiamy ze świadomością, że oto spełniły się nasze najskrytsze marzenia lub zrealizowaliśmy misternie składany plan, udowadniając sobie i światu, że jesteśmy warci więcej niż o nas do tej pory sądzono. Uśmiech wypływający gdzieś z najgłębszych otchłani, zakamarków ludzkiej duszy. Uśmiech satysfakcji, nadziei i spełnienia. To właśnie ten milczący grymas przeszył dreszczem moje ciało. Zastygłem w miejscu i wyciągniętą już ręką zdołałem tylko ściszyć radio, zostawiając muzykę w delikatnym jej brzmieniu, ostrożnie, tak aby uśmiechowi Kończaka nie stała się krzywda, nie zgasł a trwał. Trwał jak najdłużej. Wiedziałem, że oni dalej są ze sobą razem, tańczą objęci i przytuleni ze wszystkich młodzieńczych sił, zbyt jasno abym mógł się mylić, wyrażała to śpiąca twarz Kończaka. Nie jestem pewien, ale chyba osobiście nigdy mi się nie zdarzyło tak zasypiać. Nakryłem go szczelniej kocem. Wyszedłem. To była jego chwila i tylko on jeden wiedział ile czasu upłynęło od tamtych dni. Ja tymczasem zrządzeniem losu, ustanowiony zostałem ręką Najwyższego strażnikiem jej powrotu. Jej objawienia i bezpieczeństwa. Nocnym wykidajłem.
PISMO SAMOPOMOCY
223
Część V
Konferencje
Relacja z Pierwszej Ogólnopolskiej Konferencji OUTREACH „OKO” Beata Prusak, Piotr Olech W dniach 7 i 8 września 2007r. odbyła się Pierwsza Ogólnopolska Konferencja OUTREACH „OKO”. Spotkaliśmy się w Centrum Reintegracji Społecznej i Zawodowej w Gdańsku. „OKO” zorganizowano w ramach projektu „Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy” i zostało zrealizowane przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności oraz Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło Gdańskie, przy współpracy Urzędu Miasta Sopotu, Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień, Towarzystwa Profilaktyki Środowiskowej „Mrowisko” oraz Stowarzyszenia Monar w Gdańsku. Konferencja rozpoczęła się w piątek rano, gości powitał Piotr Olech, który pełnił rolę moderatora. Po kilku słowach wstępu, mikrofon przejął dyrektor „Agendy Bezdomności” Wojciech Bystry. Wprowadził on uczestników w temat projektu Agendy, podkreślając rolę streetworkingu w projekcie. Pierwszą prelegentką konferencji była Ewa Szczypior – wprowadziła nas w wypracowane standardy streetworkingu skierowanego do osób bezdomnych w ramach projektu „Agenda Bezdomności”. Następną prezentację przedstawiała Sylwia Gurbisz, która na co dzień pracuje, jako streetworker „Agendy Bezdomności” i wprowadza standardy na ulice Gdańska. Ciekawym doświadczeniem dla nas była prelekcja pracowników MOPS Kraków, Iwony Kafel i Bereniki Migdał, które realizują projekt streetworkerski w dwóch wymiarach. Pierwszy skierowany jest do osób bezdomnych, drugi zaś skierowany jest do środowiska dzieci żyjących na ulicy. Projekt ten realizowany jest w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Kolejnymi prelegentami pierwszego dnia konferencji byli Ewa Zarazińska – dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Skórno-Wenerologicznej w Gdańsku, która była jednym z prekursorów gdańskiego streetworkingu skierowanego do kobiet prostytuujących się, Agnieszka Górska z Marcinem Capigą – Stowarzyszenie „Lambda” Warszawa – pracujący metodą streetworkingu ze środowiskiem mężczyzn uprawiających prostytucję w Warszawie oraz metodą partyworkingu z młodzieżą, Jarosław Wykusz – Towarzystwo Profilaktyki Środowiskowej „Mrowisko” (cieszymy się niezmiernie, iż w nadmiarze przygotowań ślubnych przyjął Pan nasze zaproszenie i przyjechał z prezentacją), który zaprezentował projekt tzw. Kontakt Busa, którego działania skierowane są do młodzieży z gdańskim blokowisk. Tuż po przerwie obiadowej mieliśmy okazję zobaczyć bardzo żywiołowe wystąpienie Beaty Domaszewicz – Stowarzyszenie Społeczno–Kulturalne RWANSKA Radom – realizującą działania głównie za pomocą Autobusu Sportowego i Komputerowego na ulicach Radomia, następnie: Andrzej Skorupski – Gdańskie Centrum Profilaktyki Uzależnień od Alkoholu – który zaprezentował ciekawe działania streetworkerów skierowane do dzieci żyjących na ulicach Gdańska, Justyna Rękas i Monika Suchta – Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci i Młodzieży „Program Stacja” Warszawa, zaprezentowały działania streetworkerskie skierowane do warszawskich dzieci ulicy oraz Hostelu Interwencyjnego do tej młodzieży skierowanego. Pierwszy dzień konferencji zakończyła prezentacja Justyny Rozbickiej, która zaprezentowała Sopocki program streetworkingu w sezonie letnim, koordynowany przez Urząd Miasta Sopotu. Frekwencja w Centrum Reintegracji pozytywnie nas zaskoczyła. W Konferencji uczestniczyło łącznie około 90 osób. Pojawili się wszyscy zapowiedziani goście. Byli pracownicy MOPSów, organizacji pozarządowych oraz niezwykle ciekawi prelegenci. Pomimo mnogości tematów i ożywionych dyskusji, nikt nie czuł zmęczenia i wszyscy dotrwali do niesamowicie ciekawych pokazów filmowych. Trzeba przyznać, iż filmy wywarły ogromne wrażenie na publiczności. Zaprezentowano oraz opatrzono komentarzem filmy Grupy Pedagogiki i Animacji Społecznej, „Agendy Bezdomności” o pracy trójmiejskich streetworkerów oraz sondę uliczną o bezdomności. Na szczególna uwagę zasługują krótkie filmiki przywiezione przez Andrzeja Orłowskiego i Tomasza Szczepańskiego z Grupy Pedagogiki i Animacji Społecznej – Warszawa. Filmiki, bowiem zostały nakręcone przez dzieci, z którymi Andrzej i Tomasz pracują. Drugi dzień zapowiadał się niezwykle interesująco, gdyż jako pierwsi występowali Andrzej i Tomasz – GPAS Warszawa, realizujący niezwykłą pracę streetworkerską z młodzieżą na terenie Warszawy, następnie Lech Kalita – Monar Gdańsk – odpowiedzialny przez kilka lat za program streetworkerski skierowany do gdańskich narkomanów, barwna prezentacja Marcina Drewniak – Centrum Profilaktyki i Edukacji Społecznej „Parasol” Kraków – realizującego pracę streetworkerską z krakowskimi prostytutkami oraz z młodzieżą żyjącą na ulicy, Malwina Kaszuba i Małgorzata Sobierajska – „Czyste Dźwięki” projekt Urzędu Miasta Sopotu. Ostatnią prezentację drugiego dnia konferencji poprowadzili Aleksandra Charytonow i Arkadiusz Frączyk – Stowarzyszenie „Mocni w Duchu” Łódź. Niestety, pomimo starań na konferencję nie dojechała Jagoda Władoń – Alternative Dance Warszawa. Celem konferencji była wzajemna wymiana doświadczeń i promowanie pracy z ludźmi zagrożonymi wykluczeniem społecznym metodą OUTREACH (wyjście-sięganie-poza-do), czyli pracy poza instytucjami, w środowisku klienta. Osoby, które zostały zaproszone do prezentacji okazały się niezwykle ciekawymi postaciami, z ogromną pasją niesienia pomocy innym. Mieliśmy ogromne szczęście wysłuchać ich i móc podzielić się z innymi naszymi doświadczeniami. PISMO SAMOPOMOCY
227
Z konferencji udało nam się wynieść dużo istotnych spostrzeżeń i wniosków na jeszcze lepszą pracę w sektorze pomocy społecznej. Spośród najważniejszych wniosków i rekomendacji należy wymienić: 1. Konieczność szerszego promowania metod „outreach”, w tym streetworkingu, w ramach polskiego systemu polityki społecznej jako niezwykle skutecznej i ciekawej pracy z ludźmi wykluczonymi społecznie. 2. Istnieje potrzeba edukowania i szkolenia kadr pomocy społecznej w zakresie streetworkingu. Do dalszego rozwoju metody streetworkingu niezbędne jest systemowe wsparcie instytucji polityki społecznej. 3. Z biegiem czasu należy zastanowić się nad umocowaniem prawnym pracy streetworkerów. 4. Streetworking w zależności od grup docelowych (dzieci, młodzież, ludzie bezdomni, środowisko osób prostytuujących się itp.) wyraźnie się różnicuje pod względem metodologii, narzędzi i predyspozycji samych streetworkerów. 5. Należy integrować środowisko streetworkerów, uwzględniając nie tylko sektor organizacji pozarządowych, które od wielu lat pracują tą prekursorską metodą, ale i instytucje sektora publicznego (Ośrodki Pomocy Społecznej, Urzędy Gmin). Konferencję zakończyło spotkanie Ogólnopolskiej Sieci Organizacji Streetworkerskich. Podczas spotkania pięć organizacji streetworkerskich zawiązało związek organizacji, wyłoniło swoje władze i ustaliło program działań na najbliższy czas. W tym miejscu pragniemy podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do realizacji Konferencji OKO, zarówno organizatorom, organizacjom współpracującym, osobom i instytucjom prezentujących swoje działania oraz uczestnikom Konferencji. Do zobaczenia na następnej Ogólnopolskiej Konferencji „Outreach” w następnym roku. Ps. Poniżej kilka zdjęć z Konferencji
228
Agnieszka Górska z Marcinem Capigą – Prezentacja Stowarzyszenia LAMBDA
Rozmowy kuluarowe
Uczestnicy
Lech Kalita – Program streetworkerski MONAR Gdańsk
Marcin Drewniak – Centrum Profilaktyki i Edukacji Społecznej „Parasol” Kraków
Uczestnicy
Tomasz Szczepański – pokaz filmów GPAS
Arkadiusz Frączak – prezentacja Łodzi
Andrzej Orłowski – opowiadający o idei Ogólnopolskiej Sieci Organizacji Streetworkerskich
PISMO SAMOPOMOCY
229
Konferencja – X-lecie Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności Beata Prusak 29 listopada 2007 roku odbyła się Konferencja uświetniająca X-lecie Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Uroczystość odbyła się w pięknych wnętrzach Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina na Wyspie Sztuki Ołowiance. Konferencja była efektem kilku miesięcy pracy całego Forum i spełniła nasze oczekiwania. Uroczystość rozpoczęła się od koncertu muzyki klasycznej, do wysłuchania którego zaprosili nas Ewa Szczypior i Jerzy Boczoń. Oni też mieli przyjemność prowadzić pierwszą część konferencji. Kwartet smyczkowy, który składał się ze studentów szkoły muzycznej, wprowadził uczestników w podniosłe nastroje. Po koncercie, który odbył się w sali kameralnej „Zielonej”, Jan Mąkosa Prezes Fundacji PFWB z ogromnym wzruszeniem zaprosił wszystkich do obejrzenia filmu z okazji X-lecia PFWB. Po obejrzeniu filmu i krótkiej refleksji, Jerzy Boczoń z Ewą Szczypior zaprosili wszystkich obecnych do pierwszego, wprowadzającego panelu zatytułowanego „Partnerstwo w życiu obywatelskim”. Mieliśmy ogromną przyjemność wysłuchać trzech wybitnych osób. Prelegentami byli: pan Michał Guć (Wiceprezydent Miasta Gdyni) z tematem „Partnerstwo a rozwój lokalny”, pan Jan Szomburg (Prezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową) z tematem „Partnerstwo a rozwój regionu” oraz pani Ewa Kamińska (Wiceprezydent Miasta Gdańska) z tematem „Partnerstwo a rozwiązywanie problemów społecznych”. Cały panel podsumował Jerzy Boczoń, który występował jako następny prelegent. Przedstawił Genezę Forum a idea społeczeństwa obywatelskiego. Pierwszą część zakończyliśmy przerwą na lunch, podczas której przy smakowitych przekąskach i dobrej kawie zaproszeni goście mogli podzielić się refleksjami i doświadczeniami. Gospodarzami drugiej części uroczystości byli Aleksandra Dębska-Cenian i Piotr Olech. W pierwszej kolejności zaprosili Ewę Szczypior, która zaprezentowała wypracowywane standardy. Omówiła je w kontekście 10-ciu lat Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Drugim panelem tego dnia był panel poświęcony „Wpływom aktywności Forum na działania Gmin Aglomeracji Trójmiejskiej”. Wzięli w nim udział dyrektorzy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej Trójmiejsta. Pani Anna Jarosz (Dyrektor MOPS Sopot), pani Mirosława Jezior (Dyrektor MOPS Gdynia) oraz w imieniu pana Jacka Wilczewskiego (Dyrektor MOPS Gdańsk) – rzecznik prasowy – pani Sylwia Ressel. Badanie socjodemograficzne przedstawił nam Maciej Dębski – pracownik naukowy UG, od lat ściśle związany z Pomorskim Forum. Projekt „Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy” zaprezentowała Joanna Woźniczka z Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło Gdańskie. Plany na przyszłość Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności przedstawił jego dyrektor Piotr Olech. Dla wszystkich zgromadzonych na sali Dębowej, bardzo wzruszającą chwilą okazało się wręczanie nagród i wyróżnień PFWB dla najaktywniejszych osób sektora pomocy ludziom bezdomnym. Tę część uroczystości miała przyjemność prowadzić Katarzyna Stec – członek Prezydium oraz Kapituły Nagrody Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Nagrody wręczała pani Krystyna Pajura (Członek Zarządu Województa Pomorskiego). Na wstępie zostały rozdane listy gratulacyjne dla najbardziej aktywnych członków PFWB i osób ściśle współpracujących z Forum. Za aktywne tworzenie i wdrażanie modelowych oraz innowacyjnych rozwiązań w obszarze bezdomności listy gratulacyjne otrzymali: • Mirosława Jezior • Jacek Wilczewski • Anna Jarosz Za zaangażowaną, twórczą i nowatorską działalność w sektorze pomocy ludziom bezdomnym listy gratulacyjne otrzymali: • Jan Mąkosa • Bogdan Palmowski • Adam Koszutowski • Elżbieta Mielcarek • Marcin Kowalewski • Maria Katarzyna Wróblewska • Bożena Dołkowska • Piotr Czapnik • Maciej Dębski • Grażyna Dąbrowska
230
• Mieczysław Wacławski • Mariusz Kajewski • Bogumiła Borkowska Za nieustanne wspieranie rozwoju systemowych rozwiązań ludziom bezdomnym listy gratulacyjne otrzymali: • Władysław Kanka • Krystyna Dominiczak • Joanna Starga-Pasek • Anna Duracz-Walczak Pierwsze wyróżnienie ze Specjalnymi Podziękowaniami od Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności za wielkie zaangażowanie i nieoceniony wkład w stworzenie i rozwój PFWB otrzymał prezes TPBA Koło Gdańskie Wojciech Bystry. Kapituła Nagrody Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności nagrodziła dwie wybitne osoby. Główne nagrody otrzymały: Ewa Szczypior (Pomorski Urząd Wojewódzki) za całokształt działalności na rzecz budowania spójnego systemu wsparcia osób bezdomnych oraz służby w imię dobra wspólnego, za umiejętność partnerskiego dialogu i współpracy oraz za podstawę łamiącą stereotypy i schematy urzędnika sektora publicznego oraz Grażyna Sochacka (Stowarzyszenie na Rzecz Bezdomnych Dom Modlitwy AGAPE) za innowacyjność, olbrzymie zaangażowanie i umiejętność partnerskiej współpracy, czynienie rzeczy niemożliwych rzeczami możliwymi, za zarażanie ludzi dobrem oraz pełne oddanie się służbie pomocy ludziom bezdomnych. Obie panie były niezwykle zaskoczone i nie kryły swojego ogromnego wzruszenia. Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności uhonorowało Jerzego Boczonia tytułem Honorowego Członka za wielkie zaangażowanie i nieoceniony wkład w stworzenie i rozwój PFWB. Ostatnim punktem programu dnia, a zarazem bardzo podniosłym momentem dla wszystkich obecnych członków PFWB było uroczyste podpisanie Porozumienia o Współdziałaniu, a dokładnie aktualizacja porozumienia z podmiotami członkowskimi podpisanego w 2001 roku. Całą uroczystość zamknął Marcin Kowalewski Wiceprezes Fundacji PFWB, który wyraził swoje zadowolenie z powierzonej mu roli. Frekwencja w Filharmonii pozytywnie nas zaskoczyła. W Konferencji uczestniczyło łącznie ponad 100 osób. Pojawili się wszyscy zapowiedziani goście. Byli pracownicy wszystkich organizacji członkowskich PFWB, pracownicy Ośrodków Pomocy Społecznej, organizacji pozarządowych, jak również pracownicy urzędów.
PISMO SAMOPOMOCY
231
232