6 minute read

Nie wychodźmy z założenia, że zawsze mamy rację

Next Article
Divy dwie

Divy dwie

Życie z nastolatkiem bywa bardzo trudne. Co zrobić, aby siebie usłyszeć?

Dlaczego warto rozmawiać, a nie odpytywać i kiedy skorzystać z pomocy specjalistów – o tym wszystkim rozmawiamy z MAGDALENĄ JÓŹWIAK- DERDĄ i JACKIEM DERDĄ , założycielami Łódzkiej Fundacji Trampolina.

Advertisement

Czy w okresie dorastania nastolatkowie są szczególnie uwrażliwieni na sposób budowania z nimi kontaktu?

Jacek Derda: Na pewno komunikowanie się z nastolatkiem jest inne, nieco trudniejsze i czasami może się wydawać, że mówimy w dwóch różnych językach i kompletnie się nie rozumiemy. Jeśli zależy nam na wartościowej rozmowie i szczerości istotna jest jakość słuchania. Bo to, że usiądziemy i każdy będzie mówił, nie oznacza, że słuchamy z uważnością. I że odbieramy informacje.

Co to znaczy, że mówimy w różnych językach?

Magdalena Jóźwiak-Derda: To oznacza, że rodzic, który ma swoje doświadczenia, który stara się być odpowiedzialny, chce zadbać o bezpieczeństwo, często brzmi moralizatorsko. Szybko przechodzimy do krytykowania, dawania rad. A nastolatek mówi spontanicznie, emocjonalnie, mówi o tym, co jest tu i teraz. Za godzinę może podejść do tego tematu zupełnie inaczej. Ciężko nam się porozumieć, bo z jednej strony mamy rodzica z bagażem

Jak rozmawiać z nastolatkami życiowych doświadczeń, a z drugiej nastolatka, który ma burzę w głowie, jest emocjonalny, impulsywny. On przede wszystkim patrzy na to, co jest dla niego ważne.

1. Stworzyć dobre warunki do rozmowy. Nie rozmawiać w biegu, warto umówić się z nastolatkiem na rozmowę, kiedy on i my będziemy mieli czas na to. W jej trakcie pozbyć się wszystkich rozpraszaczy – wyłączyć telewizor, odłożyć telefon. Skupić się tylko i wyłącznie na rozmowie.

2. Rozmowa nie może polegać na wytykaniu błędów naszemu dziecku i pouczaniu, czy dawaniu rad. Nie sugerujemy też żadnych rozwiązań, zdecydowanie lepiej jest, gdy wspólnie je znajdziemy.

3. Nastolatka podczas rozmowy traktujemy zawsze jak partnera, bez krytyki, pouczania, uważnie wsłuchujemy się w to, co ma nam do powiedzenia. Nie przerywamy wypowiedzi.

4. Porządkujmy fakty, nie zadawajmy pytań zamkniętych, parafrazujmy.

5. Dzielmy się z nastolatkiem naszymi uczuciami, bądźmy w tym szczerzy. Wczujmy się w jego uczucia.

My dorośli też czasem nie dajemy rady, nerwy nam puszczają, nie wytrzymujemy, gdy godzinę wcześniej dziecko chciało czegoś innego i zmieniło zdanie. Jak nad tym zapanować?

Jacek Derda: Myślę, że dobrze jest, kiedy rodzić słucha swojego nastolatka. Dajmy mu szansę, by powiedział, o co mu chodzi, nie dopowiadajmy za niego, nie krytykujmy, nie dawajmy z góry rad. Wujek dobra rada może jest fajny, ale lepiej, kiedy poradzi, gdy jest o to poproszony. Aby to się stało, wpierw musimy stać się partnerami do rozmowy. Nie zbudujemy partnerstwa z dnia na dzień. Relacje buduje się każdego dnia. Jeśli wyjdziemy z założenia – a co Ty tam wiesz, to w zasadzie nie mamy już o czym rozmawiać z naszym nastolatkiem. Ważne jest to, w jaki sposób rozmawiamy, miejsce, czas, słowa jakich używamy. Często jest też tak, że rozmawiamy i na koniec mówimy „ale” i to ale może spowodować, że na dobrą sprawę niby uznajemy czyjąś rację – ale mamy swoją rację. Niby rozmawiamy, ale siebie nie słyszmy.

To co zrobić, żeby siebie usłyszeć?

Magdalena Jóźwiak-Derda: Przede wszystkim dość dobrze się skupić na celu, który chcemy osiągnąć. Powiedzmy sobie to szczerze, nie wychowujemy dzieci po to, aby były grzeczne, tylko po to, aby same poradziły sobie w dorosłym życiu. Rozmowa może być krótka, ale ważne, żeby była esencjonalna, treściwa i przede wszystkim wspierająca. Starajmy się zrozumieć drugą stronę, odkryć jej potrzeby. Gdy pojawia się agresja, lepiej odpuśćmy, przerwijmy rozmowę. Tak jak nie rozmawiamy z osobą pod wpływem alkoholu i narkotyków, tak samo pod wpływem silnych emocji, wtedy nastolatek ma wyłączone uszy.

W jaki sposób rozmawiać, aby nie wyglądało to jak odpytywanie?

Jacek Derda: Zadawajmy pytania otwarte, na przykład czy dzisiaj w szkole wydarzyło się coś ciekawego, jak Ci minął dzień? Jeśli podejdziemy z ciekawością i naprawdę chcemy usłyszeć, co się wydarzyło, to od razu dziecko wyczuje, że mamy inną intencję niż tylko odpytywanie dla odpytywania. Pytamy nie z poczucia obowiązku i odpowiedzialności, ale dlatego, że naprawdę chcemy wiedzieć, co się dzieje. Zbudujmy odpowiednią atmosferę do rozmowy. Zyskajmy czas i uwagę nastolatka. Zróbmy coś, co lubi – na przykład zaprośmy go na wspólny obiad lub kawę. Nastolatek chroni dostępu do informacji, trzeba dać mu przestrzeń, żeby coś powiedział. Jeśli ją damy, możemy usłyszeć dużo więcej.

Magdalena Jóźwiak-Derda: W nurcie porozumienia bez przemocy język komunikacji jest inny, jeśli my jesteśmy zainteresowani, aby się słyszeć wzajemnie, to wówczas możemy się postarać nie traktować różnych komunikatów wprost. Wtedy nie odbieramy tak źle złośliwych komentarzy, ale skupiamy się na tym, co jest pod słowami. Docieramy do potrzeb. Jeśli dziecko odpowiada – to nie twoja sprawa – coś się za tym kryje. To jego intencja, żeby nie pytać dalej, może boi się oceny, boi się odmowy, wstydzi się czegoś albo wynika to z potrzeby autonomii. Może to jest jego sfera prywatna i ma prawo jej chronić. Jeśli słyszmy, że nie chce w tej chwili rozmawiać, zapewnijmy, że jesteśmy, że jak będzie mieć ochotę, porozmawiamy. Dajmy możliwość wyboru, ale nie napierajmy, nie przyciskajmy do muru. Zapytajmy za jakiś czas. Nie wychodźmy też z założenia, że zawsze mamy rację. Jak często im powtarzamy: a nie mówiłem. Po takich słowach nastolatek ma ochotę się odwrócić i wyjść.

Najważniejsza jest jakość rozmowy, nawet jak będziemy rozmawiać rzadziej, krócej, to bądźmy przede wszystkim uważni i szczerzy. Jeśli mamy do siebie zaufanie, jesteśmy otwarci i gotowi, żeby się dzielić odczuciami, wtedy jest szansa, że dziecko będzie nam mówiło o swoich sprawach.

Porozumienie bez przemocy to jest obecnie popularny nurt?

Magdalena Jóźwiak-Derda: Tak, jego twórcą jest dr Marshall Rosenberg. W porozumieniu bez przemocy istotna jest komunikacja oparta na wzajemnym poszukiwaniu potrzeb i usłyszeniu się. Dlatego to słuchanie

Dzieci często nas sprawdzają, mówiąc na przykład do nas w sposób odpychający, nie dając nam dostępu do siebie. Lubię wtedy zadawać pytanie rodzicom: chcesz mieć racje czy relacje? „ empatyczne, z uważnością, jest bardzo ważne. Jeśli czujemy się usłyszani, uwzględnieni – ta rozmowa ma sens.

Czy rozmowy z nastolatkiem powinny odbywać się w określonym czasie, należy wprowadzić jakiś rytuał? Kiedy rozmawiać, skoro wciąż brakuje nam czasu dla dzieci?

Jacek Derda: Najważniejsza jest jakość rozmowy, nawet jak będziemy rozmawiać rzadziej, krócej, to bądźmy przede wszystkim uważni i szczerzy. Jeśli mamy do siebie zaufanie, jesteśmy otwarci i gotowi, żeby się dzielić odczuciami, wtedy jest szansa, że dziecko będzie nam mówiło o swoich sprawach. Ważne są też rytuały takie jak wspólne posiłki, pójście do kina, na bilard czy kawę. Te wspólnie spędzone chwile dają szansę na lepszą relację. Choć zdaję sobie sprawę, że ciężko umówić się z nastolatkiem na coś, co będzie dla niego atrakcyjne. Schowajmy czasem rodzicielską dumę i dorosłość, nie mówmy też, że nie mamy czasu. Wiem, że czasami to trudne, bo musimy pilnie coś zrobić, a nastolatek chce rozmawiać natychmiast. Warto jednak odłożyć swoje zajęcia, dając tym samym do zrozumienia, jak jest dla nas ważny. Dzięki temu będzie wiedział, że jak tylko ma problem, może na nas liczyć. I za dziesięć lat, jak będzie chciał porozmawiać bez wahania do nas zadzwoni.

Co zrobić, kiedy nastolatek po prostu nie ma ochoty z nami rozmawiać?

Magdalena Jóźwiak-Derda: Dzieci często nas sprawdzają, mówiąc na przykład do nas w sposób odpychający, nie dając nam dostępu do siebie. Lubię wtedy zadawać pytanie rodzicom: chcesz mieć racje czy relacje? Dobrze pokazać nastolatkowi, że chcemy mieć relacje. Nie bądźmy nachalnymi, nie róbmy nic na siłę, nie zrażajmy się, spróbujmy poszukać, co się za tym kryje. Widzę i słyszę, że nie chcesz ze mną rozmawiać, ale ważne, żeby powiedzieć też co się ma na sercu i nie zostawiać go samego z trudnymi emocjami. Silna reakcja ze strony dziecka, to że nas odpycha, jest często sygnałem, że potrzebuje tej rozmowy, może z kimś innym, może z terapeutą, ale to jest dla nas ważna informacja.

A jeśli zdarzy się tak, że mamy zaburzoną relację, przegapiliśmy ten ważny moment, żeby ją zbudować, to czy jest szansa na jej odbudowanie, jak nasze dziecko zacznie wchodzić w okres dorosłości?

Jacek Derda: Szansa zawsze jest. Dlatego utworzyliśmy Łódzką Fundację Trampolina. Nie tylko wierzymy, że to jest możliwe, ale codziennie w fundacji obserwujemy, jak dzielni rodzice nastolatków tego dokonują. Często dopiero z perspektywy czasu widzimy, że mogliśmy zachowywać się zupełnie inaczej. Jednak tego, co już się wydarzyło, nie możemy wymazać. Ale warto przyznać się do tego, co nam nie wyszło i powiedzieć, na czym nam zależy. Zwyczajnie poprosić o zbudowanie tych relacji na nowo. Od drugiej strony będzie zależało, czy zechce spróbować.

Jeśli mamy kłopot z nastolatkami możemy skorzystać z pomocy Łódzkiej Fundacji Trampolina, w jakim zakresie pomagacie rodzicom i samym nastolatkom?

Magdalena Jóźwiak-Derda: Pomagamy zrozumieć, w czym jest problem. Bardzo ważna jest edukacja. Dlatego też organizujemy warsztaty prorozwojowe dla rodziców nastolatków oraz rodziców dzieci w wieku przednastoletnim. To właśnie Ci bardziej świadomi rodzice decydują się też na warsztaty tzw. prewencyjne, które przygotowują do późniejszego życia z nastolatkami. Na wiosnę chcemy ruszyć z jednodniowymi warsztatami sobotnimi. Będą to tematyczne spotkania w kameralnych grupach, podczas których dowiemy się z czego wynikają zachowania nastolatka i dlaczego niektóre sprawy są ważne, a nasze oczekiwania warto odłożyć na półkę. Warsztaty będą dotyczyły tematyki rozwoju nastolatka i zdrowia psychicznego, bo przecież coraz więcej dzieci cierpi z powodu stanów około depresyjnych czy lękowych. Przygotowujemy także nową grupę wsparcia dla rodziców dzieci nastoletnich mierzących się z depresją, samookaleczeniami, zaburzeniami nastrojów. Organizujemy spotkania z terapeutami, mamy terapie rodzinne, spotkania konsultacyjne z psychologiem, pedagogiem. Czasami, przy większym konflikcie, warto skorzystać z mediacji. Mamy też terapie indywidualne dla nastolatków czy rodziców.

Rozmawiała Beata Sakowska Zdjęcie Justyna Tomczak

O fundacji

Łódzka Fundacja Trampolina to miejsce dla rodziców dzieci nastoletnich poszukujących zrozumienia, wysłuchania, kompetencji rodzicielskich oraz zadbania o własne potrzeby. Nie ma jednego schematu na zbudowanie dobrego kontaktu rodzica z dzieckiem. Każdy jest inny choć potrzeby mamy takie same. Dzięki fundacji każdy rodzić odnajdzie swoją drogę do zmiany. Życie z nastolatkiem to bardzo wymagający czas.

Proponujmy różne formy wsparcia takie jak:

• warsztaty Szkoły dla Rodziców;

• grupy wsparcia;

• terapię indywidualną i rodzinną;

• mediacje;

• konsultacje z psychologami i pedagogami;

• seminaria.

Łódzka Fundacja Trampolina

Łódź, ul. Płk. Prof. Wacława Deca 1 tel. 530 759 439 magdalena@lodzkafundacjatrampolina.pl lodzkafundacjatrampolina.pl

This article is from: