3 minute read

Wydobędziemy piękno z brzydoty miasta

Next Article
Divy dwie

Divy dwie

O tym, co wspólnego ma elektronika z modą, niezwykłym kalendarzu i wspieraniu wydarzeń kulturalnych, rozmawiamy z ANDRZEJEM KUCZYŃSKIM , członkiem zarządu, dyrektorem ds. operacyjnych firmy TME.

Największa łódzka firma Transfer Multisort Elektronik, międzynarodowy dystrybutor komponentów elektronicznych, elektrotechnicznych zaangażowała się w projekty modowe. Czy to nie dość zaskakujące połączenie?

Advertisement

To naprawdę nie jest nic zaskakującego. Nasza firma od lat angażuje się w różnego rodzaju przedsięwzięcia, fakt w głównej mierze były to do tej pory wydarzenia sportowe i kulturalne, ale moda też jest przecież zjawiskiem kulturowym i to jednym z najbardziej ulotnych i zmiennych. Ponadto Łódź, w której działamy, przez lata kojarzona była przecież z przemysłem włókienniczym, modowym. I chyba nam wszystkim powinno zależeć na tym, aby o Łodzi właśnie mówiło się coraz więcej w kontekście dobrych projektów modowych.

Jak narodził się więc pomysł na realizację projektu TME & Plesiak?

Od pewnego obrazu, który sobie zwizualizowałem. Proszę zamknąć na chwilę oczy i spróbować sobie wyobrazić obskurną, potwornie zniszczoną bramę, w której stoją dwaj kloszardzi, trzeci leży w oddali, a przed nimi stoi kobieta w pięknej, długiej kolorowej sukni i nalewa im trunek. To właśnie tak narodził się pomysł na kalendarz pod hasłem „Wydobywamy piękno z brzydoty miasta”. Spodobał się on zespołowi, z którym pracuję i dość szybko wybraliśmy dwanaście lokacji, z których my łodzianie na pewno nie jesteśmy dumni na co dzień. Nie będę ich tu wymieniał, niech nas wszystkich zaskoczą w gotowym projekcie. Brzydotę znaleźliśmy, ale brakowało nam piękna. Ponieważ, gdzieś moje drogi wcześniej skrzyżowały się z Patrycją Plesiak, zapytałem jej, czy nie zaprojektuje nam dwunastu wyjątkowych, kolorowych kreacji do naszego projektu. Zgodziła się.

Jednak praca nad kalendarzem, to tylko jeden z elementów tej współpracy?

Owszem. Byliśmy już w Mediolanie na „Fashion Week”, gdzie zaprezentowaliśmy kolekcję dla odmiany pod nazwaną Plesiak & TME, która powstała na potrzeby projektu „Wydobywamy piękno z brzydoty miasta”. Niedługo wybieramy się z nią na tydzień mody do Nowego Jorku.

Ingeruje Pan w pomysły projektantki?

Tematem przewodnim wszystkich kreacji jest Frida Khalo. Zaproponowała to Patrycja i się na to zgodzi -

Globalny dystrybutor

• Transfer Multisort Elektronik to jeden z największych globalnych dystrybutorów komponentów elektronicznych, elektrotechnicznych, wyposażenia warsztatowego oraz automatyki przemysłowej.

• Firma zatrudnia blisko tysiąc czterysta osób w centrali w Polsce i spółkach zależnych w innych krajach, m.in. USA, Chinach, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Włoszech.

• Główna siedziba, na którą składa się centrum logistyczno-magazynowe oraz nowoczesny biurowiec, mieszczą się w Łodzi, gdzie w 1990 roku firma rozpoczynała swoją działalność. W 2021 roku firma otworzyła nowoczesne centrum logistyczno- magazynowe w Rzgowie. Ponadto, TME ma swoje oddziały w Gdyni i Krakowie.

• Dystrybutor obsługuje kilkadziesiąt tysięcy firm w ponad stu pięćdziesięciu krajach i wysyła sześć tysięcy paczek dziennie. Wśród oferowanych pięciuset tysięcy produktów znaleźć można wyroby ponad tysiąca dwustu producentów.

„ łem, wiem, że ona tworzy wyjątkowe, jakościowe rzeczy, a nam właśnie na tym zależy. Zasugerowałem jedynie koncepcję na dwie kreacje – jedną oddającą hołd walczącej Ukrainie – w barwach ich narodowej flagi, która zdobić będzie luty, a druga upcyklingowa z odpadów będzie motywem jednego z jesiennych miesięcy.

Nam naprawdę zależy na Łodzi i na tym, aby działy się w niej wyjątkowe wydarzenia. Sami nie będziemy ich tworzyć, bo nie taka jest nasza rola, ale nie chcemy też, by nasza firma kojarzyła się jedynie z logo sponsora na plakacie.

Kiedy premiera kalendarza na 2024 rok?

Już nad nim pracujemy, druk planujemy w listopadzie i to w kilku różnych formatach. Bardziej użytkowy trafi do sprzedaży, a dwie wersje premium nieco różniące się od siebie formatem do naszych kontrahentów, a ze specjalną dedykacją znanych łodzian na licytacje na cele charytatywne.

Wspomniał Pan, że angażujecie się także w projekty kulturalne, konkretnie jakie?

Tak, jak najbardziej, zależy nam na dobrych jakościowo wydarzeniach, na razie bardziej niszowych, z których z czasem chcielibyśmy, aby powstał nieco większy festiwal. W Łodzi brakuje wydarzenia o randze krajowej, mieliśmy kilka takich imprez w mieście, ale niestety już się nie odbywają. Nam naprawdę zależy na Łodzi i na tym, aby działy się w niej wyjątkowe wydarzenia. Sami nie będziemy ich tworzyć, bo nie taka jest nasza rola, ale nie chcemy też, by nasza firma kojarzyła się jedynie z logo sponsora na plakacie. Nie nazywamy swoich działań sponsoringiem, angażując się w dane przedsięwzięcie, nigdy nie wtrącamy się w warstwę merytoryczną, rozmawiamy o pomysłach na naszą aktywność jako partnera. Widzimy duży potencjał w łódzkiej kulturze dlatego zaangażowaliśmy się jako partnerzy w Letni Festiwal Filmowy TME Polówka, którego 15. edycja odbyła się we wrześniu ubiegłego roku, a nad kolejną już wspólnie pracujemy. Chcemy tworzyć miejską energię kultury, dlatego powstał już nasz kulturalny znak jakości.

Czy szczególne interesujecie się jakimiś wydarzeniami?

To nie jest tak, że my szukamy wydarzeń, które nas interesują. To ich organizatorzy zgłaszają się do nas. Tych zgłoszeń mamy naprawdę sporo, ale wybieramy te, które tak jak już wspomniałem, niosą za sobą określoną jakość i są raczej niszowe, skierowane do konkretnych odbiorców. Wszystkie działania wykorzystujemy do budowania świadomości naszej marki. Przez ostatnie siedem lat pracowaliśmy nad tym, żeby praktycznie z zerowej rozpoznawalności stać się marką, której nazwa zapada w pamięci. Wszystko, co firmowane jest znakiem naszej firmy, musi być wyjątkowe i jakościowe.

Rozmawiała Beata Sakowska

Zdjęcie Justyna Tomczak

This article is from: