kawałek tektury z namalowaną buzią anioła jest trwalszy niż życie człowieka

Page 1



kawałek tektury z namalowaną buzią anioła jest trwalszy niż życie człowieka



1910-1990


1910-1940

Święta Bożego Narodzenia obchodziło się u nas bardzo uroczyście. Zawsze musiała być piękna choinka przystrojona przeważnie zabawkami i łańcuchami robionymi przez nas - począwszy już od listopada - to wieczorami wykonywało się łańcuchy z różnokolorowych papierków, jak również różne aniołki - kogutki itp. Świecidełek używało się mało, albo wcale, bo wuj Franciszek twierdził, że to zwyczaj niemiecki. Wieszało się na choince masę cukierków, orzechów, jabłek. Gdy nadszedł dzień wigilijny - to oczekiwało się z niecierpliwością na pierwszą gwiazdkę. Tradycyjny barszcz - ryby, a jeszcze dawniej kluski z makiem. Po wigilii - prezenty - a później tzw. bakalie. Bakalie, to już Frania sprawa - a było tego zawsze dużo. Szczególnie orzechów włoskich - i zabawa w “cetno - licho” no i kolędy.

1910-1970

Święta Bożego Narodzenia obchodziło się u nas bardzo uroczyście. Zawsze musiała być piękna choinka przystrojona przeważnie zabawkami i łańcuchami robionymi przez nas - począwszy już od listopada - to wieczorami wykonywało się łańcuchy z różnokolorowych papierków, jak również różne aniołki - kogutki itp. Zawsze wieczorem zasiadało się - przeważnie z ciocią Zosią - do stołu, na którym rozkładało się różne kolorowe papiery - i z nich cięło się paski - zlepiało - tworząc łańcuch o długości kilku metrów. Ze skorupek jajek tzn. wydmuchów wykonywało się różne pajace. Na choince przeważnie były wyroby naszych rąk oraz masa cukierków, jabłek, pierników, orzechów - świecidełek na ogół było bardzo mało. Świeczki w lichtarzach i włosy anielskie uzupełniały wystrój choinki. I teraz po ubraniu choinki, czekało się z niecierpliwością na tak zwany “postnik” czyli wieczerzę. Świecidełek używało się mało, albo wcale, bo wuj Franciszek twierdził, że to zwyczaj niemiecki. Właśnie dzisiaj Mirek kupił ładną choinkę i ja oraz Pawełek ubraliśmy ją w świecidełka, a Dorotka przystroiła we “włosy anielskie”, żaróweczki założył Mirek. Wieszało się na choince masę cukierków, orzechów, jabłek. Teraz w odróżnieniu od moich dziecinnych lat choinkę ubiera się przeważnie w świecidełka i kilka jabłek. Brak cukierków bo w sprzedaży są na kartki i to w małych ilościach. O ile dawniej po świętach, gdy się choinkę rozbierało - to był cały stos cukierków i to różnokolorowych - oraz pierniki, jabłka i orzechy - i to się zjadało - była to stypa po choince. Głęboki kryzys w jakim w tej chwili tkwimy, nie daje tych możliwości. Gdy nadszedł dzień wigilijny - to oczekiwało się z niecierpliwością na pierwszą gwiazdkę. Był czas, że z niecierpliwością wyczekiwałem kiedy, zabłyśnie na niebie pierwsza gwiazdka, ale przyszedł czas, że swoim dzieciom starałem się wmówić, że gdy będą grzeczne - to przyjdzie do nich Św. Mikołaj i przyniesie zabawki - a teraz moje wnuki również wyczekują na gwiazdkę. Tradycyjny barszcz - ryby, a jeszcze dawniej kluski z makiem. Po wigilii - prezenty - a później tzw. bakalie. Bakalie, to już Frania sprawa - a było tego zawsze dużo. Szczególnie orzechów włoskich - i zabawa w “cetno - licho” no i kolędy. Po wieczerzy - “Wśród nocnej ciszy” i “Bóg się rodzi” i dopiero - prezenty.


Jutro wigilia. Rodzinne święto. Bóg się rodzi… Najpiękniejsze święta - z całym bagażem zwyczajów. Opłatek, choinka, kolędy. MIłość i radość. Świecidełka i lampki na choince. Podarki pod choinką. Święta Bożego Narodzenia obchodziło się u nas bardzo uroczyście. Zawsze musiała być piękna choinka przystrojona przeważnie zabawkami i łańcuchami robionymi

warunkach - kawałek tektury z namalowaną buzią anioła jest trwalsza niż życie człowieka.

1910-1990

przez nas - począwszy już od listopada - to wieczorami wykonywało się łańcuchy z różnokolorowych papierków, jak również różne aniołki - kogutki itp. Zawsze wieczorem zasiadało się - przeważnie z ciocią Zosią - do stołu, na którym rozkładało się różne kolorowe papiery - i z nich cięło się paski - zlepiało - tworząc łańcuch o długości kilku metrów. Ze skorupek jajek tzn. wydmuchów wykonywało się różne pajace. Na choince przeważnie były wyroby naszych rąk oraz masa cukierków, jabłek, pierników, orzechów - świecidełek na ogół było bardzo mało. Świeczki w lichtarzach i włosy anielskie uzupełniały wystrój choinki. I teraz po ubraniu choinki, czekało się z niecierpliwością na tak zwany “postnik” czyli wieczerzę. Świecidełek używało się mało, albo wcale, bo wuj Franciszek twierdził, że to zwyczaj niemiecki. Właśnie dzisiaj Mirek kupił ładną choinkę i ja oraz Pawełek ubraliśmy ją w świecidełka, a Dorotka przystroiła we “włosy anielskie”, żaróweczki założył Mirek. Wieszało się na choince masę cukierków, orzechów, jabłek. A na czubku choinki zawieszony jest ten sam anioł, którego przed 48 laty kupiłem w Warszawie. Tam na ulicy Dzielnej zawiesiłem go na choince - pierwszej choince dla mojego syna, który miał wówczas 8 miesięcy. Od tego momentu, aż do dzisiaj ze szczytu choinki patrzy na nas z lekkim uśmiechem pucołowata główka anioła. Jest trochę podpalony - a to z okresu, gdy na choince zawieszało się różnokolorowe świeczki. Tak niedawno, a jednak to już 48 lat. Prawie pół wieku. Teraz w odróżnieniu od moich dziecinnych lat choinkę ubiera się przeważnie w świecidełka i kilka jabłek. Brak cukierków bo w sprzedaży są na kartki i to w małych ilościach. O ile dawniej po świętach, gdy się choinkę rozbierało - to był cały stos cukierków i to różnokolorowych - oraz pierniki, jabłka i orzechy - i to się zjadało - była to stypa po choince. Głęboki kryzys w jakim w tej chwili tkwimy, nie daje tych możliwości. Zwykle w pierwszej kolejności - ubieranie choinki. Od najmłodszych lat zawsze brałem czynny udział w ubieraniu Bożego Drzewka - jak się dawniej mówiło o choince. Najpierw pomagałem w wybieraniu choinki dla siebie i moich braci - później sam ubierałem dla swoich dzieci, a ostatnio dla wnucząt. Tak to bywało… Ale dziś mnię nie ciągnie - nie mam tej radości i nie czuję atmosfery święta. Gdy nadszedł dzień wigilijny - to oczekiwało się z niecierpliwością na pierwszą gwiazdkę. W ciągu tego okresu przeżyłem już wiele śmierci, które mną wstrząsnęły: śmierć Toli, śmierć ojca, matki, okropne wieści o męczeńskiej śmierci Romana - zamordowanego w Oświęcimiu przez hitlerowskich bandytów, a ostatnio by miara się dopełniła -śmierć mojego jedynego syna. Lata przeminą i stopniowo będziemy się i my usuwać - pamięć o Wojtku będzie coraz słabsza i słabsza - aż zginie - tak jak i o nas. Był czas, że z niecierpliwością wyczekiwałem kiedy, zabłyśnie na niebie pierwsza gwiazdka, ale przyszedł czas, że swoim dzieciom starałem się wmówić, że gdy będą grzeczne - to przyjdzie do nich Św. Mikołaj i przyniesie zabawki - a teraz moje wnuki również wyczekują na gwiazdkę. Z kuchni zalatują przyjemne zapachy. Piękna i nastrojowa chwila. Wszyscy w domu zaaferowani. Każdy coś robi. Tradycyjny barszcz - ryby, a jeszcze dawniej kluski z makiem. Po wigilii - prezenty - a później tzw. bakalie. Bakalie, to już Frania sprawa - a było tego zawsze dużo. Szczególnie orzechów włoskich - i zabawa w “cetno - licho” no i kolędy. Po wieczerzy - “Wśród nocnej ciszy” i “Bóg się rodzi” i dopiero - prezenty. W odpowiednich


Zawsze musiała być piękna choinka przystrojona przeważnie zabawkami i łańcuchami robionymi przez nas. Świecidełek używało się mało, albo wcale, bo wuj Franciszek twierdził, że to zwyczaj niemiecki. Wieszało się na choince masę cukierków, orzechów, jabłek. Na choince przeważnie były wyroby naszych rąk oraz masa cukierków, jabłek, pierników, orzechów - świecidełek na ogół było bardzo mało. Świeczki w lichtarzach i włosy anielskie uzupełniały wystrój choinki. Właśnie dzisiaj Mirek kupił ładną choinkę i ja oraz Pawełek ubraliśmy ją w świecidełka, a Dorotka przystroiła we “włosy anielskie”, żaróweczki założył Mirek. Wieszało się na choince masę cukierków, orzechów, jabłek. Teraz w odróżnieniu od moich dziecinnych lat choinkę ubiera się przeważnie w świecidełka i kilka jabłek. Świecidełka i lampki na choince. Podarki pod choinką. A na czubku choinki zawieszony jest ten sam anioł, którego przed 48 laty kupiłem w Warszawie. Zwykle w pierwszej kolejności - ubieranie choinki. Od najmłodszych lat zawsze brałem czynny udział w ubieraniu Bożego Drzewka - jak się dawniej mówiło o choince. Najpierw pomagałem w wybieraniu choinki dla siebie i moich braci - później sam ubierałem dla swoich dzieci, a ostatnio dla wnucząt.





Jutro wigilia. Rodzinne święto. Bóg się rodzi… Najpiękniejsze święta - z całym bagażem zwyczajów. Opłatek, choinka, kolędy. Święta Bożego Narodzenia obchodziło się u nas bardzo uroczyście. Wieczorami wykonywało się łańcuchy z różnokolorowych papierków, jak również różne aniołki - kogutki itp. Zawsze wieczorem zasiadało się - przeważnie z ciocią Zosią - do stołu, na którym rozkładało się różne kolorowe papiery - i z nich cięło się paski - zlepiało - tworząc łańcuch o długości kilku metrów. Ze skorupek jajek tzn. wydmuchów wykonywało się różne pajace. Czekało się z niecierpliwością na tak zwany “postnik” czyli wieczerzę.


Z kuchni zalatują przyjemne zapachy. Piękna i nastrojowa chwila. Wszyscy w domu zaaferowani. Każdy coś robi . Tradycyjny barszcz - ryby, a jeszcze dawniej kluski z makiem.

Po wigilii - prezenty - a później tzw. bakalie. Bakalie, to już Frania sprawa - a było tego zawsze dużo. Szczególnie orzechów włoskich i zabawa w “cetno - licho” no i kolędy. Po wieczerzy - “Wśród nocnej ciszy” i “Bóg się rodzi” i dopiero - prezenty.


Świecidełek używało się mało, albo wcale, bo wuj Franciszek twierdził, że to zwyczaj niemiecki. A na czubku choinki zawieszony jest ten sam anioł, którego przed 48 laty kupiłem w Warszawie. Tak niedawno, a jednak to już 48 lat. Prawie pół wieku. Teraz w odróżnieniu od moich dziecinnych lat choinkę ubiera się przeważnie w świecidełka i kilka jabłek. Brak cukierków bo w sprzedaży są na kartki i to w małych ilościach. O ile dawniej po świętach, gdy się choinkę rozbierało - to był cały stos cukierków i to różnokolorowych - oraz pierniki, jabłka i orzechy - i to się zjadało - była to stypa po choince. Głęboki kryzys w jakim w tej chwili tkwimy, nie daje tych możliwości. Zwykle w pierwszej kolejności - ubieranie choinki. Od najmłodszych lat zawsze brałem czynny udział w ubieraniu Bożego Drzewka - jak się dawniej mówiło o choince. Najpierw pomagałem w wybieraniu choinki dla siebie i moich braci - później sam ubierałem dla swoich dzieci, a ostatnio dla wnucząt . Tak to bywało… Ale dziś mnię nie ciągnie - nie mam tej radości i nie czuję atmosfery święta. Gdy nadszedł dzień wigilijny - to oczekiwało się z niecierpliwością na pierwszą gwiazdkę. W ciągu tego okresu przeżyłem już wiele śmierci, które mną wstrząsnęły: śmierć Toli, śmierć ojca, matki, okropne wieści o męczeńskiej śmierci Romana - zamordowanego w Oświęcimiu przez hitlerowskich bandytów, a ostatnio by miara się dopełniła - śmierć mojego jedynego syna. Lata przeminą i stopniowo będziemy się i my usuwać - pamięć o Wojtku będzie coraz słabsza i słabsza - aż zginie - tak jak i o nas. Był czas, że z niecierpliwością wyczekiwałem kiedy, zabłyśnie na niebie pierwsza gwiazdka, ale przyszedł czas, że swoim dzieciom starałem się wmówić, że gdy będą grzeczne - to przyjdzie do nich Św. Mikołaj i przyniesie zabawki a teraz moje wnuki również wyczekują na gwiazdkę.



A na czubku choinki zawieszony jest ten sam anioł, którego przed 48 laty kupiłem w Warszawie. Tak niedawno, a jednak to już 48 lat. Prawie pół wieku.


t es t l n e a . J D zi e ioł licy an a u

ó wk a Tam n

rsz wata awi gł e.

o oł puc chem Wa u ś mi e mw y kupiłe at

eczki. i w ś e ow esięcy. te r i go o l m o m ok as 8 om n b ż z k ó r c entu, aż ę i s u w ó ło c do d w a hoinki z z ry miał a ó t wies zisia ,k zon

to z ok ce zawies r -a - es oin ince pier u, gdy na ch mojego syna w c ho s zej choince dla

ro c j za hę podpal o w i e siłem go n ny a

u Od a cz An

d

kk im 48 l

e

as

zl

pr

ze

choinki pa u t r zy n a yt z n c z a n s m i o ł, któr e sa n ego e jz t t es j y


1941

2020


kawałek tektury z namalowaną buzią anioła jest trwalszy niż życie człowieka



Antoni Jakaczyński autor pamiętnika i albumu



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.