KRZYSZTOF GLISZCZYŃSKI
SYNthesis&enERGY
Galeria Sztuki / Art Gallery Wozownia
KRZYSZTOF GLISZCZYŃSKI
SYNthesis&enERGY. Obrazy, residua malarskie i wideo
Toruń 2016
W malarstwie poszukuję napięcia pomiędzy jego przyczyną materialną (farbą) a ideą, której jest nośnikiem. Ten splot, dzięki płynnemu medium, jakim jest malarstwo, pozwala na badanie stanów pośrednich, bycie poza czasem, pomiędzy nieobecnym a widzialnym. Płynność malarstwa pozwala na przenikanie czasu, odnajdywanie swojego miejsca między nim. Ciało w procesie akcji – malowania – jest łącznikiem, który zmienia się w funkcję medium, by stać się jego lustrem. Język ciała mówi więcej, ukazując to, co zdaje się niewidzialne. Ciało i jego gest otwierają nieświadome, by w twórczym procesie wyobcowywania rozbić szczegół i zatrzymać całość w kadrze. Moment scalania i rozbicia – te dwie sprzeczności – stają się dla mnie imperatywem do poszukiwań nowych znaczeń, stają się pytaniem o połać, o sens, pulp fiction naszej rzeczywistości.
In painting, I search for the tension between its material cause (paint) and the idea which it carries. This entanglement, thanks to the fluid medium that painting is, allows to examine intermediate states outside time, between the absent and the visible. Fluidity of painting allows for the permeating of time, finding one’s place among it. The body in the process of painting is the link that changes into the function of medium to become its mirror. Body language conveys more, showing what seems to be invisible. Body and its gesture open the unconscious, in order to, in the creative process of alienation, to break the detail and freeze the whole in a frame. The moment of integration and disintegration – these two extremes – become for me the imperative to seek new meanings, become the question about the purpose, the pulp fiction of our reality.
Krzysztof Gliszczyński
/Tłum. Katarzyna Jopek/
2
Pulp fiction, 2015, obraz synergiczny na płótnie, olej, enkaustyka, 200x300 cm, 2013-2015 synergic painting, pigments, oil paint, encaustic on canvas, 200 x 300 cm, 2013-2015
3
Marta Smolińska
Synergiczna cyrkulacja materii: twórczość Krzysztofa Gliszczyńskiego jako zmysłowe wydarzanie się Twórczość Krzysztofa Gliszczyńskiego jest nieustannym procesem cyrkulacji malarskiej materii. Z czasem ów proces staje się coraz bardziej transmedialny: artysta sięga bowiem po potencjał wideo, kreuje obiekty i instalacje, a mimo to wciąż pozostaje w obrębie malarstwa i oddaje sprawiedliwość medium1. Zjawisko synergii, wskazane w tytule wystawy indywidualnej artysty w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu, objawia się zatem nie tylko w każdym dziele z osobna, lecz również w relacji do kompatybilnego stosowania poszczególnych mediów. Powstaje kosmos, w którym każda drobinka farby znajduje swoje miejsce – od nałożenia na płótno, poprzez zeskrobanie, po ponowne jej nałożenie na płaszczyznę lub pieczołowite złożenie w „Urnie” – krąży w ramach tego artystycznego uniwersum. Powiedziałabym zatem, że Gliszczyński swoją twórczością wyraziście potwierdza paradoksalną tezę Stephena Melville’a, że malarstwo pozostanie sobą tym bardziej, im bardziej będzie się od siebie oddalać. JeanFrançois Lyotard wskazuje natomiast, że: „Malarstwo będzie dobre (zrealizuje swój cel, zbliży się do niego), jeśli zobowiąże odbiorcę do postawienia pytania, na czym ono polega.” 2 Gliszczyński wnikliwie gra z obydwoma wymienionymi wyżej postulatami. Twórca skupia się na materii, kolorze, farbach i naczyniach, w których owe farby przechowuje, oraz na procesie malowania i dokumentowaniu poszczególnych etapów powstawania obrazów. 1
Mateusz Salwa, Czy medium można oddać „sprawiedliwość”?, w: Sztuka w przestrzeni transmedialnej, red. Tomasz Załuski, Łódź 2010. 2 Jean-François Lyotard, Poróżnienie, tłum. Bogdan Banasiak, Kraków 2010, s. 162.
4
Ów proces staje się równie ważny jak jego finalny efekt: obraz kreowany zgodnie z tajnikami własnej techniki malarskiej wypracowywanej przez Gliszczyńskiego od wielu lat, a bazującej na enkaustyce często z domieszką marmurowych pyłów. Wobec tych dzieł nieustannie pytamy, na czym polega malarstwo oraz na jakich zasadach uruchamia się jego autoanalityczna praca. W przypadku realizacji Gliszczyńskiego, odwołującego się w swojej postawie do filozofii alchemicznej, ogromną rolę odgrywa materia, z której artysta powołuje do życia kolejne prace – interesuje go historia i symbolika kolorów, (meta)fizyka farby jako tworzywa malarskiego, dzięki któremu na płótnie wyłania się nowa realność. Stąd w trakcie pracy nic nie może ulec zmarnotrawieniu, nic nie może zostać utracone, ponieważ materia z czasem gromadzi w sobie własną, indywidualną historię, „zapisują się” w niej ślady i pamięć pierwotnego użycia, kumuluje się energia poprzednich gestów i poprzednich obrazów. Dlatego od 1992 roku Gliszczyński pieczołowicie zbiera okruchy malarskiej materii, z czcią gromadzone w obiektach nazwanych przez niego „Urnami”. W przestrzeni Galerii Sztuki Wozownia „Urny” stają się kluczową instalacją zbudowaną na kształt zigguratu, wokół której toczy się dyskurs o malarstwie. Tym razem Gliszczyński, wystawiając tzw. „Próbniki”, daje odbiorcom wgląd także we wstępne etapy swojej twórczej pracy. Niewielkich rozmiarów deseczki czy płótna stają się doświadczalnymi poligonami lub laboratoriami, w których testuje się intensywność barw i zapytuje się o ideę planowanego obrazu. Stąd „Próbniki” synergicznie łączą wizualne z tekstualnym, materię farby z zapisem myśli. Są
rodzajem luźnych kart ze szkicownika, na których artysta podejmuje fundamentalne decyzje i spontanicznie notuje pomysły na kolejne etapy swoich zmagań z materią. Wedle Lyotarda: „Materia przecieka przez oka sieci pojęć. Pozostaje do niczego nieprzypisana.”3 Francuski filozof stawia tezę, że to nie o końcu malarstwa powinniśmy mówić, lecz o końcu estetyki. Spośród pary pojęć materia – forma zdecydowania stawia natomiast na materię i jej potencjał do kreowania obrazów jako rodzaju zmysłowych wydarzeń. „Materia (…) dezorganizuje (déconcerte) władzę scalania.”4 Realizacje Gliszczyńskiego zdają się wpisywać w ten kierunek myślenia, wprawiając ową materię – jeden z rudymentarnych elementów malarstwa – w nieustanny ruch. Twórca nakłada farbę na płótna, zdejmuje ją specjalnym narzędziem, pozwala się jej osadzać na gumowych rękawiczkach, których używa w trakcie pracy, by w końcu zmagazynować ją w „Urnach” i w ten sposób z szacunkiem zachować jej aurę. Jak podkreśla Lyotard, „[r]ozważać materię, to zawsze nadawać jej formę”5, a takim nadawaniem formy wydaje się właśnie zamykanie jej w prostopadłościennych „Urnach”, spiętrzonych w ramach toruńskiej wystawy w formę monumentalnego zigguratu. Instalacja ta – rodzaj wizualnego i znaczeniowego epicentrum ekspozycji – działa niczym rodzaj architektury, wzniesionej na fundamentach malarskiego procesu. O jego wieloaspektowym przebiegu informują pozostałe, otaczające ją prace. Przywołanie kształtu zigguratu – charakterystycznej dla budownictwa sakralnego Mezopotamii wieży świątynnej o zmniejszających się schodkowo kolejnych tarasach – sakralizuje materię malarską, dokonując jej dekontekstualizacji i obiecując jej życie wieczne. Jak trafnie zauważa Arthur C. Danto: „Relacja między dziełem i jego substratem materialnym jest tak samo splątana jak między duchem a ciałem.”6 Autor „Urn” w tę relację włącza jeszcze swoje własne ciało i twórczy dotyk, dzięki którym nieustannie inicjuje proces dziania się malarstwa w czasie i przestrzeni. Lyotard sugeruje, że „świętość chwili nigdy nie zostanie
Z pracowni, 2012
wynagrodzona przez historię świętości”7. Gliszczyński, jakby wbrew intuicji francuskiego filozofa, „mumifikuje” w swoich pracach drobinki materii oraz pieczołowicie zapisuje ślady jej synergicznej cyrkulacji, uzmysławiając odbiorcom, że proces malarski jednak można ująć w historię. Malarstwo staje się w tym kontekście medytacją, rozważaniem i refleksyjnym namysłem. Oprócz tego, że się maluje, ono przede wszystkim się myśli, samo siebie podaje w wątpliwość, analizuje i odważnie eksploruje własne antypody. Mnożą się ślady, odciski żywego dotyku dłoni twórcy, gromadzą się resztki, odpady, fragmenty, które kumulują w sobie pamięć poszczególnych etapów twórczego procesu. Okruch materii, niczym kosmiczna cząsteczka lub gen z własnym DNA, krąży pomiędzy dłońmi artysty, powierzchnią płótna a uświęca3 Idem, Co malować? Adami, Arakawa, Buren, tłum. Monika Murawska, Piotr Schollenberger, Warszawa 2015, s. 37. 4 Ibidem, s. 49. 5 Ibidem, s. 37. 6 Arthur C. Danto, Die Verklärung des Gewöhnlichen. Eine Philosophie der Kunst, Frankfurt am Main 1984, s. 162. 7 Ibidem, s. 39.
5
jącym spokojem „Urn”. Historia owej świętości jest zawarta w każdym z nich z osobna i we wszystkich razem, ale to jedynie odbiorca ma potencjał do jej odczyt(yw)ania. Pamięć posiada również samo medium, rozumiane zarówno jako fizyczny nośnik obrazu, jak i jako splot konwencji. Jak powiedziała Rosalind E. Krauss, medium jest pamięcią: „The medium is the memory”8, a Gliszczyński z tą pamięcią dociekliwie gra, uruchamiając w ramach nowych mediów strategie mediów tradycyjnych9 oraz kreatywnie dokumentując swoje działania z malarstwem i wokół malarstwa. Instalacja „Odciśnięta pamięć” gromadzi materię farby, która kiedyś pokrywała podłogę w domu rodzinnym artysty, „chłonąc” panującą tam atmosferę i „zapisując” rytm kroków jego mieszkańców. Dla Gliszczyńskiego ważne są również puste naczynia, które wcześniej przechowywały malarską materię. Ich opróżnione wnętrza, wyeksponowane na ścianie w formie wieloelementowego tonda, przywołują pamięć o jej uprzedniej tam obecności. Pendant dla instalacji „Puste” stanowi natomiast „Cinisbacillus” – jakby pozytywowe formy pustych wnętrz pojemników po farbach, ustawione na podłodze i „odlane” z popiołów. Materia malarska od swej organiczności i mięsistości, wzmocnionej właściwościami wosku, podąża więc w kierunku spopielenia i pustki; przechodzi z bytu w (nie)byt i nieustająco cyrkuluje między jednym a drugim stanem, przenoszona dłonią artysty. A dłoń ta – jak głosi tytuł jednej z instalacji – ma „Oko na koniuszku palca”, które łączy wzrok z dotykiem, czyniąc malarstwo procesem cielesnym i głęboko z ciałem powiązanym. Gliszczyński jest w tej kwestii podobny do Aliny Szapocznikow, która zanotowała: „Czuję potrzebę parania się z materiałem, chce mi się miętosić, dotykać palcami materii. Ten fizyczny kontakt daje mi uczucie przekazywania siebie rzeźbie.” Gliszczyński przekazuje siebie swoim obrazom, a cała jego twórczość uzmysławia zatem, że malarstwo jest sztuką ciała10. Ponadto zdaje się sugerować, że „…widzenie jest dotykaniem za pomocą wzroku…”11, co z kolei jest bardzo bliskie fenomenologii percepcji w ujęciu Maurice'a MerleauPonty'ego. Synergiczna cyrkulacja materii łączy bowiem
6
doznania wzrokowe i dotykowe w jedną nierozerwalną całość, pokazując, że widzialne przechodzi w dotykalne, dotykalne zaś w widzialne, w związku z czym „widok widzialnego należy do dotyku ani mniej, ani bardziej niż 'jakości dotykowe'”.12 Malarstwo Gliszczyńskiego, które oddala się samo od siebie, by pozostać wciąż sobą, dzięki kondycji materii staje się zmysłowym wydarzeniem13. A może – nieco korygując metaforę Lyotarda – nazwałabym je zmysłowym wydarzaniem się?
Oko na koniuszku palca, obiekt, 2015 (fragment) The eye on the finger-tip, object, 2015 (excerpt) 8 Rosalind E. Krauss, Perceptual Inventory, Cambridge and London 2010, s. 19. 9 Zobacz: Henry Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych o nowych mediów, tłum. Małgorzata Bernatowicz, Mirosław Filiciak, Warszawa 2006. 10 Jean-Luc Nancy, Corpus, Paris 2000, s. 17. 11 Maurice Merleau-Ponty, Splot – chiazma, w: Idem, Widzialne i niewidzialne, tłum. Małgorzata Kowalska, Warszawa 1996, s. 139. 12 Ibidem, s. 138. 13 Jean-François Lyotard, Co malować?…, s. 14, 29.
Oko na koniuszku palca, obiekt, pleksiglas, zużyte rękawice lateksowe 1996-2015 The eye on the finger-tip, perspex, used latex hand gloves, 1996-2015, Ø150 cm
7
Nieoczywiste, 2009, enkaustyka, płótno, deska, Ø100 cm / The Unobvious, synergic painting, pigments,encaustic on canvas stretched on wood, Ø100 cm
8
Znikający punkt, 2008, enkaustyka na płycie, Ø 99 cm / Vanishing Point, synergistic painting, encaustic on canvas stretched on wood, Ø 99 cm
9
Autoportret a'retour nr 12, 2008-2009 Autoportret a'retour nr 13, 2009 Autoportert a'retour nr 14, 2009-2010 obraz synergiczny na płótnie, olej, enkaustyka, 120x120 cm Self-portrait a'retour no. 12, no. 13, no. 14, 2008-10, synergic painting, oil, encaustic on canvas, 120 x 120 cm
10
11
12
Geometrica de physiologiam pictura 2012, olej, pigmenty, enkaustyka na płótnie naciągniętym na płycie, Ø 150 cm „Tak samo twierdzą .lozofowie, że kwadrat musi się stać trójkątem, to znaczy ciałem, duchem i duszą, których to troje przed czerwienią jawią się w trzech kolorach, a to jest : ciało czy ziemia w saturnowej czerni, duch w księżycowej bieli, jak woda, dusza czy powietrze w kolorze żółtym jak słońce# A wtedy trójkąt będzie doskonały, ale musi się zmienić w koło, to znaczy w niezmienną czerwień” Michael Maier, Frankfurt a.M.1687 Emlema 21/za C. G. Jung, Psychologia a Alchemia, Wrota, Warszawa 1999, s.149
Geometrica de physiologiam pictura 2012, oil, pigments, encaustic on canvas stretched on wood, Ø 150 cm 'In like manner, the philosophers would have the quadrangle reduced into a triangle, that is, into a body, spirit and soul, which three appear in the three previous colours before rednesse: that is, the body or earth in the blacknesse of Saturn, the spirit in the lunar whitenesse as water, and the soul or air in the solar citrinity# Then the triangle will be perfect, but this again must be changed into a circle; that is, into an invariable rednesse' Michael Maier, Frankfurt a.M 1687, Emblem XXI
13
Urna nr 1, 1992, 47 x 10,5 x 10,5 cm
Urna nr 28, 7.XII.2004 Urna nr 29, 6.I.2006-18.I.2007 Urna nr 30, 29.I.2006-15.02.2007 Urna nr. 31,18.01.2007-27.XII.2007 Urna nr 32,15.02.2007-28.11.2007 Urna.nr 34,15.02-2009-2.08.2010 47 x 10,5 x 10,5 cm
14
15
Marta Smolińska
Synergic Circulation of Matter: Krzysztof Gliszczyński's Work as Sensual Occurring
The work of Krzysztof Gliszczyński is an everlasting process of circulation of the painting matter. With time, the process has become increasingly more trans-medial; after all, the artist uses the potential of video, he crafts objects and installations, and yet he still remains within painting, doing justice to it1. The phenomenon of synergy, mentioned in the title of the artist's solo exhibition at the Wozownia Art Gallery in Toruń, manifests itself not only in each of the artworks separately but also in the sense of using the particular media compatibly. A cosmos is born in which every single particle of paint has its own place – from application on canvas, through scraping, until being laid on a surface once more or being attentively placed in an “Urn” – such is the circulation within this artistic universe. I'd even say that, via his output, Gliszczyński clearly confirms the paradoxical thesis proposed by Stephen Melville, who claimed that the more distant painting shall become towards itself, the more faithful it will remain to its own nature. Whereas Jean-François Lyotard indicates: “Painting shall be good (it will attain its goal, approximate it) if it obliges a viewer to pose the question about how it works.”2 Both of the above-mentioned postulates are 1 Mateusz Salwa, Czy medium można oddać „sprawiedliwość”?, in: Sztuka w przestrzeni transmedialnej, ed. Tomasz Załuski, Łódź 2010. 2 Jean-François Lyotard, Poróżnienie, Polish transl. Bogdan Banasiak, Kraków 2010, p. 162. (English transl. here: Maciej Pokornowski)
16
brought by Gliszczyński into play quite acutely. The artist focuses on the matter, the color, the paints and containers in which he keeps tints, as well as on the very process of painting and documenting the particular stages of a given work's development. Thus, the process becomes as important as its final outcome: a painting created in accordance with the secrets of Gliszczyński's own technique elaborated throughout the years, which is based on encaustic painting, frequently supplemented with marble powder. Facing these pieces of art, we cannot stop asking how does painting work and based on what principles does its self-analytical mode operate? When it comes to the artistic output of Gliszczyński, whose attitude refers to alchemist philosophy, it is matter that plays the key role – the matter that he uses to design his consecutive works – he is interested in the history and symbolism of colors, the (meta)physics of paint as the painting material thanks to which a new reality emerges on the canvas. Hence the care not to waste anything during his work: nothing can be lost because matter accumulates with time its own individual history, traces and memories of earlier use “inscribe” onto it, energy of past gestures and images amasses within. That is why since 1992 Gliszczyński has been carefully gathering crumbles of painting matter, collecting them with reverence inside objects he refers to as “Urns”. These “Urns”, arranged in a form of a ziggurat inside Wozownia, constitute the main installation of the display – discourse on painting besets it.
This time, by exposing the so-called “Samplers”, Gliszczyński gives the viewers insight into the early stages of his artistic work. Small-sized slats or pieces of canvas become experimental grounds or laboratories where the intensity of colors is being tested and where questions are posed concerning the concept of a painting being planned. Thus, “Samplers” create a synergy between the visual and the textual, between the paint matter and the transcript of thoughts. They are as if pages detached from a sketch-book on which the artist makes fundamental decisions and spontaneously takes down ideas for further phases of his struggle with matter. According to Lyotard: “[Matter] escapes through the net of the concept; it remains unattribiutable.”3 The French philosopher's thesis is that we should not discuss the end of painting, but the end of aesthetics. When it comes to the form/matter opposition, he definitely opts for matter and its potential for creating images, a kind of sensual occurrences. “Matter (…) disconcerts (déconcerte) the power to unify.”4 Gliszczyński's pieces seem to fit this line of reasoning, they set matter – one of the rudimentary elements of painting – in constant motion. The artist applies paint onto canvas, he removes it with a special tool, lets it precipitate on his rubber gloves used at work to finally store it in “Urns”, preserving – this way – with honor the paint's aura. As stressed by Lyotard, “[t]o conceive of matter is always to give it form”5, and such giving of form seems to rest in the act of locking it within the cuboid “Urns”, concatenated as part of the Toruńbased exhibition into the form of the monumental ziggurat. This installation – the visual and semantic center of the exposition – functions as if architecture erected upon the foundations of the painting process, whose multifaceted course is announced by the remaining artworks, surrounding the core. The reference to the shape of ziggurat – a typical Mesopotamian temple-tower in the form of a terraced step pyramid – sanctifies the painting matter, carrying out its decontextualization and promising its eternal life. Arthur C. Danto observes quite justly: “The relation between the artwork and its material substrate is as complex as that
between the spirit and body.”6 The author of “Urns” includes his own body and creative touch within this relation, thanks to which he ceaselessly initiates the process of painting's happening in time and space.
Historia malarza z Borowego Młyna, fragment, 2013 widok na szlam malarski Story of the Painter from Borowy Młyn, scroll of paintings on linen canvas impregnated with dyed beeswax, painting device, painting sludge, used latex hand gloves, 2013
Lyotard suggests that “the holiness of the instant never finds reparation in sacrificial (hi)story”7. Contrary to the French philosopher's intuition, Gliszczyński “mummifies” particles of matter in his works and he carefully records traces of its synergic circulation, making his viewers realize that the painting process can indeed be grasped by history. In such a context, painting becomes meditation, reflexion and consideration.
3 Idem, Lyotard, Jean-François. What to Paint?: Adami, Arakawa, Buren. Vol. 5. Universitaire Pers Leuven, 2012. p. 143. 4 Ibidem, p. 161. 5 Ibidem, p. 143. 6 Arthur C. Danto, Die Verklärung des Gewöhnlichen. Eine Philosophie der Kunst, Frankfurt am Main 1984, p. 162. (English transl. Maciej Pokornowski) 7 Ibidem, p. 145.
17
Apart from painting itself, it primarily thinks itself, questions itself, analyzing and boldly exploring its own antipodes. Traces, imprints of the living touch of the artist's hand multiply; remains, wastes, fragments amass and they accumulate the memory of particular stages of the creative process within. A scrape of matter, as if a cosmic particle or a gene with its own DNA, travels between the artist's hands, the canvas' surface and the sanctifying serenity of the “Urns”. The history of this holiness rests within each of the pieces separately as well as in all of them together, but it is only the viewer who has the potential of reading it. The medium itself – understood as both the physical carrier of image and a nexus of conventions – also has its own memory. A quote from Rosalind E. Krauss: “The 8 medium is the memory” - Gliszczyński inquisitively plays with this memory, launching the strategies of the traditional media within the new media9, but also creatively documenting his actions with painting and in painting's proximity. The “Imprinted Memory” installation is a concatenation of the paint matter that used to cover the floor at the artist's family house, “absorbing” its atmosphere and “recording” the rhythm of its inhabitants' footsteps. Empty vessels that once contained painting matter are equally important for Gliszczyński. Their emptied interiors, exposed on a wall in a form of multi-part tondo, recall the memory of the paint's prior presence therein. “Cinisbacillus” constitutes a pendant for the “Empty” installation – as if positive forms of empty interiors once hosting paint, arranged on the floor and “cast” from ashes. Thus, the painting matter, from its organic and flesh-like quality, strengthened with wax, moves towards ash and void; from being to (non)being, endlessly circulating between one state and the other, driven by the artist's hand. This hand has an “Eye at the Fingertip” – following the title of one of the installations – that unifies sight and touch, rendering painting as a bodily process, deeply bound with the body. In this respect, Gliszczyński is similar to Alina Szapocznikow who noted: “I feel the need to dabble in the material, I want to rumple, touch the matter with my fingers. The physical contact gives me the feeling
18
of transferring myself onto the sculpture.” Gliszczyński transfers himself onto his paintings, and so his entire output makes us realize that painting is the art of body10. Moreover, he seems to suggest that “… seeing is touching with one's eyes...”11, which is close to Maurice Merleau-Ponty's approach to phenomenology of perception. After all, the synergic circulation of matter combines visual and tactile sensations into a coherent, inseparable whole, showing how the visual changes into the tactile, while the tactile transforms into the visual, thus, “seeing the visual belongs to touch no less and no more than the 'tactile qualities' [themselves]”.12 Gliszczyński's painting, which distances itself from itself, just to remain itself, thanks to the condition of matter becomes a sensual occurrence13. Or perhaps – to revise Lyotard's metaphor slightly – could I go a bit further to call it sensual occurring?
8 Rosalind E. Krauss, Perceptual Inventory, Cambridge and London 2010, p. 19. 9 See: Henry Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych o nowych mediów (Convergence Culture), Polish transl. Małgorzata Bernatowicz, Mirosław Filiciak, Warszawa 2006. 10 Jean-Luc Nancy, Corpus, Paris 2000, p. 17. 11 Maurice Merleau-Ponty, Splot – chiazma, in: Idem, Widzialne i niewidzialne, trans. Małgorzata Kowalska, Warszawa 1996, p. 139. (English transl. Maciej Pokornowski) 12 Ibidem, p. 138. 13 Jean-François Lyotard, What to Paint?….
Odciśnięta pamięć, instalacja, 2010 Imprinted Memory, 2010 object 45 x 120 cm, 300 x 300 cm, the installation in the State Gallery of Art in Sopot, 2011
19
Puste & Cinisbacillus, obiekt, 2010 Empty & Cinisbacillus, 2010 object, Installation in the State Gallery of Art in Sopot 2012
20
21
Wokół Kaaby, enkaustyka na płycie, 100 x 100 cm, 2007-08 Round the Kaaba, synergic painting, pigments, encaustic on board, 100 x 100 cm, 2007-08
22
Zobaczyć świat w ziarenku piasku... , 100 x 100 cm, 2007-08 To see the world in a grain of sand...infinity in an hour, synergic painting, pigments, encaustic on board, 100 x 100 cm, 2007-08
23
Wining -Winienie, video 6;03, 2012 Action Wining, film and photographic footage, 28 December 2012 r, video, 6 mins, 2012
24
Coniunctio, 2007 film wideo, 15 min.
Iosis or Reds, 2012 video film stills, found footage, artist's own shots, text by M. Merleau-Ponty, 12 mins
Krzysztof Gliszczyński
www.krzysztofgliszczynski.com
urodzony w 1962 r. Uzyskał dyplom PWSSP w Gdańsku w 1987 r w pracowni prof. Kazimierza Ostrowskiego. W latach 1995-2002 założyciel i współprowadzący Galerię Koło w Gdańsku. Tytuł profesora otrzymał w 2011r. Obecnie prowadzi Pracownię Malarstwa na Wydziale Malarstwa ASP w Gdańsku. Twórczość prezentowana była na 44 wystawach indywidualnych w Polsce oraz za granicą; min. w Galerii „Refektarz” w Kartuzach 2015, w Galerii „Aula” na UAP (2014), w BWA w Olsztynie (2013), PGS w Sopocie (2011),Fundacji Galerii Atelier w Warszawie (2010), w Instytucie Kultury Węgierskiej w Warszawie (2008), w Centrum Sztuki „Pyramida” w Hajfie (2008), w Galerii Miejskiej „Arsenał” w Poznaniu (2008, 2002, 1996), w Galerii Platan w Budapeszcie (2008), w Galerii Sztuki „Wozownia” (2007), w Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia” w Gdańsku (2007), w Galerii Promocyjnej w Warszawie (2006), w Muzeum Narodowym w Gdańsku, Oddział Sztuki Współczesnej w Oliwie (2002), w Bałtyckiej Galerii Sztuki w Ustce (2004), w Galerii „Koło” w Gdańsku (2002, 1996), w Galerii „Otwarta Pracownia” w Krakowie (2001), w Galerii 261, ASP w Łodzi (2001), fot. Bartosz Żukowski w Galerii Kameralnej Bwa w Słupsku (1994), w Galerii „Kamila Regent Contemporain” w Brukseli (1991) oraz wielokrotnie w Galerii „Milano” w Warszawie (2002, 2004, 2008, 2014) oraz w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych w kraju i za granicą, m.in; - ,, Granice obrazu. Malarstwo w Polsce lat 90”, CSW w Warszawie, 1997, „ Spektrum”, - Museum Ostdeutsche Galerie, Regensburg, Niemcy 1999, „The same = not the same”, the Gaswork Gallery, London , Wielka Brytania, 1999, „Shanghai in the Eyes of World Artists”, Art Museum, Szanghaj, Chiny, 2002, „Przestrzenie codzienności” , Staedtische Galerie im Buntentor, Brema, Niemcy 2003, „Ewolucja obrazu” - Galeria Platan, Budapeszt, 2008, „Nowe tendencje w malarstwie polskim 2”, BWA Bydgoszcz, 2011 - 5 Festiwal „Sztuka i Dokumentacja” wystawa Sztuka-Obiekt-Zapis, Łódź, „Biografie rzeczy” , Muzeum Historii Żydów Polskich, Warszawa, 2014- „1990” Galeria Miejska we Wrocławiu, 2015 „Nie) dotykaj! Haptyczne aspekty sztuki polskiej po 1945 roku. CSW Znaki Czasu w Toruniu,- Horyzonty 2015. Poszukiwanie śladów na granicy między fikcją a rzeczywistością. Polsko – Niemiecki projekt międzykulturowy. Galeria Związku Artystów Berlińskich, Berlin oraz Aula Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Exporting Gdańsk. 3 Biennale Malarstwa, Zagrzeb, Chorwacja Stypendysta DAAD na 9 miesięcznym pobycie w Worpswede w 1992 roku, Fundacji Pollock-Krasner w Nowym Jorku w 2000 r , Nagrody: „Bielska Jesień ’93, XVI Festiwal Malarstwa w Szczecinie ’96, oraz Rektorskie ASP I st. w 2000 roku, II st. w 2003 oraz 2011 r. Pobyty rezydencyjne w Chinach, Francji, Izraelu, Niemczech. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, obiektem, filmem.
27
KRZYSZTOF GLISZCZYŃSKI
SYNthesis&enERGY. Obrazy, residua malarskie i wideo
kuratorka: Marta Smolińska
okładka: Odciśnięta pamięć, instalacja, 2010
GALERIA SZTUKI WOZOWNIA ul. Rabiańska 20 87-100 Toruń tel. 56 622 63 39 fax 56 621 09 29 dyrekcja@wozownia.pl www.wozownia.pl
ZDJĘCIA
archiwum artysty PROJEKT
Kazimierz F. Napiórkowski DRUK
TURON Platforma Druku, ul. Długa 58, 87-125 Sąsieczno DYREKTORKA
Anna Jackowska
28
ISBN 978-83-63211-56-1
Organizatorem galerii jest samorząd województwa kujawsko-pomorskiego