Sławomir Toman

Page 1

SŁAWOMIR + TOMAN =

SUMA ROZŁĄCZNA


Suma rozłączna Sławomir Toman

Wydawca ISP UMCS 2014 ISBN 978-83-938974-9-0 Tekst i tłumaczenie Justyna Gorzkowicz Projekt graficzny Sebastian Smit Druk ISP WA UMCS Nakład 150 szt. Katalog do wystawy w Galerii Zamojskiej BWA. 6 listopada - 7 grudnia 2014

1966

1993 | dyplom Kraków 1995 | stypendium 1997 | dyplom Rennes

Sławomir Toman 2001 | nagroda Arteonu 2002 | stypendium 2003 | nominacja Paszport Polityki

2014 | Suma rozłączna

Urodzony w 1966. Malarz, dydaktyk, kurator wystaw. Absolwent Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz w Ecole Regionale des Beaux-Arts w Rennes we Francji. Nominowany do Paszportu Polityki (2003). Stypendysta Ministerstwa Kultury RP (2002) oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji (1995). Laureat nagrody magazynu o sztuce Arteon (2001). Od 1997 roku związany z Instytutem Sztuk Pięknych na Wydziale Artystycznym UMCS w Lublinie (aktualnie pełni funkcję prodziekana). Prezes Stowarzyszenia Artystycznego Otwarta Pracownia w Lublinie, członek Otwartej Pracowni w Krakowie oraz lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Członek rad programowych kilku galerii oraz juror konkursów artystycznych. Autor wystaw indywidualnych, m.in.: Kwadratura koła, galeria BWA, Przemyśl (2014), Zbliżenia, lubelska Zachęta, Galeria Lipowa 13, Lublin (2011), Neony, galeria Szyperska, Poznań (2010), Je t’aime.. moi non plus, Galeria Biała Lublin, Otwarta Pracownia, Kraków (2009), Las Vegas, Galeria Piekary Poznań (2006), 7 krasnoludków i…, PGS Sopot, Obrazy znaczeń, Galeria BWA Sandomierz (2005), Bez tytułu, Galeria Karowa, Warszawa (2003), Toy Story, Galeria Otwarta Pracownia, Kraków (2003); Przedmioty, Galeria Kameralna, Słupsk (2002); Galeria Grodzka BWA, Lublin (2001);Galeria Pryzmat, Kraków (2001); Galeria Mała BWA,Rzeszów (2000); Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Sandomierz(2000); Espace CROUS, Rennes, Francja (1996).

2066

Uczestniczył wwystawach zbiorowych, m.in.: Kompleksy i frustracje, Galeria Labirynt, Lublin (2014), Chłodne spojrzenie, galeria Salon Akademii, Warszawa (2013), Tęsknota, galeria Labirynt, Lublin, Ars Loci, Warsztaty Kultury, Lublin (2012), Srebrny czworokąt, triennale malarstwa regionu Karpat, Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej, Przemyśl, galeria BWA, Rzeszów, Muzeul Tarii Crisurilor, Ordea (2009), Rumunia Zapomniane pokoje, galeria u Jezuitów, Poznań, BGSW Ustka (2009) kolekcja sammlung, galeria Otwarta Pracownia, Kraków, Bezirksmuseum Margareten, Wiedeń (2008), Transgresja wyobraźni, galeria Biała, Lublin (2007), 17 mgnień wiosny, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie (2007), Nowe tendencje w malarstwie polskim, BWA Bydgoszcz (2006), Gentelmens Story Club, CK Zamek, Poznań (2005), Pamięć i Uczestnictwo, Pałac Opatów, Gdańsk (2005), Warszawski Festiwal Sztuk Pięknych, Galeria DAP (2005), Warszawa, Nova Biała, Galeria Biała, Lublin (2005), Jurysdykcja, Muzeum Regionalne w Stalowej Woli (2004), Ludzie i przedmioty, Galeria DAP, Warszawa (2002);Figuranci, malarstwo z kolekcji Arteonu, BGSW w Ustce oraz Centrum Sztuki Współczesnej Inner Spaces, Poznań (2002). Bielska Jesień,Galeria BWA, Bielsko-Biała (2001, nagroda Arteonu); Najgroźniejsze Pędzle, Muzeum Narodowe w Warszawie, o/Królikarnia; Artyści Polski Połódniowo-Wschodniej,BWA,Rzeszów (1999); W Tym Szczególnym Momencie, CentrumSztuki Współczesnej, Zamek Ujazdowski, Warszawa (1998); Krajobraz końca wieku, Galeria BWA, Bielsko-Biała (1997); Diplome‘97, Galerie du Cloitre, Rennes, Francja (1997); Wystawa Młodych Artystów Polskich, Galeria AppendixWarszawa (1991).


5

Gra w klasy Sławomira Tomana

W koncepcji dzieł Tomana uderza duża ambiwalencja, jak też łatwość przechodzenia między poszczególnymi znaczeniami: od powierzchowności do nieprzeniknionej głębi, od dosłowności do intelektualizmu, od groteski do paradygmatu absurdu ludzkiej egzystencji.

W klasy gra się małym kamyczkiem, który należy popychać czubkiem buta. Elementy gry: chodnik, kamyczek, but i piękny rysunek kredą, najchętniej kolorową. Na górze jest Niebo, na dole jest Ziemia. Trudno jest trafić kamyczkiem w Niebo, prawie zawsze źle się jakoś obliczy i kamyk wylatuje poza rysunek. Powoli jednak nabiera się zręczności koniecznej, by przechodzić z jednego kwadratu do drugiego, i któregoś dnia może się uda wyjść z Ziemi i przenieść kamyczek do samego Nieba. Na nieszczęście, zanim ktokolwiek nauczy się przenosić swój kamyk do Nieba, nagle kończy się dzieciństwo i wpada się w książki, w lęk, w spekulacje na temat innego Nieba, do którego również trzeba umieć znaleźć drogę. A ponieważ skończyło się dzieciństwo, zapomina się, że aby dostać się do Nieba, potrzeba kamyka i czubka buta. Julio Cortázar, Gra w klasy.1

Gdy w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia ukazała się przywołana wyżej eksperymentalna powieść Cortázara, niemal natychmiast zyskała miano kultowej. Jej tytuł nawiązywał do dziecięcej zabawy, która stała się pierwowzorem niezwykłej artystycznej kreacji. Jak pamiętamy, książkę można było odczytywać, jako rodzaj dadaistycznej metafory ludzkiej egzystencji. Opowiadała o zagubionych w chaosie świata bez stałych wartości – jak chciał tego modny wówczas Sartre – intelektualistach. Reguły tytułowej „gry w klasy” odnosiły się też do pewnego zabiegu formalnego, użytego przez argentyńskiego pisarza w samej konstrukcji powieści. Została ona podzielona na trzy części zatytułowane: Z tamtej strony, Z tej strony, Z różnych stron, z których każda mogła spełniać rolę samodzielnego ogniwa, tworząc historie alternatywne. Powieść można było czytać na kilka sposobów. Tradycyjnie – w oparciu o szkielet zbudowany z następujących po sobie rozdziałów. Albo zgodnie z kluczem odautorskim – Cortázar na końcu rozdziału umieszczał numer innego, który z inicjatywy pisarza mógł być traktowany jako kolejny. Sugerowany urywek zazwyczaj zaburzał fabułę, ale równocześnie wzbogacał ją o dodatkowe wartości: migawkowe dialogi, wycinki z gazet czy filozoficzne cytaty. Możliwe było także selekcjonowanie wybranych fragmentów wedle osobistego uznania. Za każdym razem odnosiło się wrażenie, że powieść Cortázara otwiera się na nas – odbiorców jak okno na nowe empiryczne ogrody. Podobne odczucia wzbudza Suma rozłączna Sławomira Tomana – najnowsza kolekcja jego obrazów. Rządzi się ona tymi samymi prawami, co eksperyment powieściowy Cortázara. Materia wypowiedzi obydwu artystów, jak i czas ich formułowania, różnią się. Z jednej strony jest to przecież

klasyka literatury, z drugiej zaś zakorzenione w postmodernistycznym świecie malarstwo sztalugowe, które, co więcej, ciągle jest w procesie stawania się. Łatwo zauważyć jednak niejedną klamrę spinającą obydwa koncepty artystyczne. Obok pewnych zabiegów formalnych miejscem wspólnego spotkania malarza z pisarzem jest nieustająca fascynacja regułami dziecięcych gier, które posiadają potencjał urzeczywistniania się w dorosłym życiu. Kolekcja obrazów Tomana, podobnie jak kultowe dzieło Argentyńczyka, dzieli się na trzy części. Ich tytuły: Przedmioty, Neony, Kwadratura Koła zostały zaczerpnięte od nazw cyklów, w ramach których były pierwotnie wystawiane. W takim ujęciu całość można traktować jako formę tradycyjnej ekspozycji ukazującej dorobek artysty przekrojowo. W centrum uwagi stają istotne motywy tej sztuki oraz cechy typowe dla malarstwa Tomana takie, jak: precyzja warsztatu, estetyka przesunięta w stronę fotorealizmu, czy poetyka Neo-Geo, nieodzownie związana z kulturą masową i ikonografią społeczeństwa konsumpcyjnego2. Wśród Przedmiotów odnajdziemy zarówno wczesne przedstawienia buteleczek ze spoiwem malarskim, poprzez swego rodzaju martwe natury z zabawkami z kinder-niespodzianek w roli głównej, jak i znacznie późniejsze, połyskujące portrety emblematów luksusowych samochodów. Neony grupują obrazy, które odnoszą się z do strategii współczesnej reklamy oraz pozycji neonu jako medium artystycznego. Kwadratura Koła z kolei to ukłon w stronę młodzieńczych fascynacji artysty matematyką i szkołą pitagorejską. W cyklu tym zawiera się także niemal cyniczna konstatacja o nierealności i niewykonalności niektórych ludzkich działań.

Suma rozłączna to kolekcja wyselekcjonowana z obrazów, które powstawały na przestrzeni dwudziestu lat. Prezentowane płótna nie zawsze pojawiały się w tej samej, co tu, konfiguracji. Toman od lat pozostawia większość swoich prac bez tytułu, otwierając się na perspektywy kolejnych aranżacji. Dzięki czemu, podobnie jak w Grze w klasy Cortázara, między poszczególnymi cząstkami Sumy rozłącznej ujawniają się luźne pola semantyczne, tworzą łańcuchy dla każdego odbiorcy innych, na nowo odkrywanych asocjacji. Często granica między odtwarzanymi przez Tomana obiektami a człowiekiem niemal całkowicie zanika. Mimo, że człowiek sensu stricto pozostaje wyrzucony poza nawias – w obszar poza światem przedstawianym – nie mamy wątpliwości, że to właśnie on staje się głównym bohaterem malarskich opowieści. Jego obecność, lub właśnie jej brak, wyczuwalny jest na poziomie indywidualnego działania, w swego rodzaju metaprzestrzeni, którą budują artystyczne niedopowiedzenia czy zabiegi retoryczne. Ktoś – pozostający w sferze domysłów – korzystał przecież z terpentyny w brązowej buteleczce, pojawiającej się na jednym z obrazów. Ktoś inny nosił spodnie. Ktoś bawił się zabawkami. Ktoś coś kupował, kupuje, będzie kupował, wręczał komuś, pakował. Ktoś zasłonił szczelnie żaluzję w pokoju kogoś. Ktoś, coś zażywał i zrobi to ponownie... Spekulacje. Ktoś inny, a może była to jedna i ta sama osoba lub postać, którą należałoby nazwać everyman – wciąż istnieje w światach alternatywnych: przeszłym, teraźniejszym, przyszłym. Rozumiany w ten sposób everyman Tomana staje się niejednokrotnie postacią z kreskówki, obrastając w kontekst społeczno-socjologiczny. Funkcjonuje wówczas równocześnie jako uczestnik, odbiorca i interpretator karnawału ponowoczesności. Obiekty na płótnach Tomana poddawane są reifikacji – zamierzonemu uprzedmiotowieniu, wskazując nierzadko na ignorowane we współczesnym świecie zjawisko zamiany ról. Toman bardzo często traktuje pewien abstrakt jako rzecz materialną, konkretyzuje ważne dla niego, jako artysty i świadomego człowieka, idee. Ucieka się także do hiperbolizacji, zakładając maskę facecjonisty. W Sumie rozłącznej, jak niegdyś Cortázar w swojej powieści, Toman pozostawia nam także rodzaj klucza odautorskiego, który pozwala odczytywać kolekcję z nieco szerszej perspektywy. O ile jednak argentyński pisarz swoje wskazówki ulokował na stronach poszczególnych rozdziałów, o tyle Toman robi to w opisach obrazu. Obok daty jego powstania

1  2  3  4  5

umieszcza nazwę pierwotnego cyklu. W Przedmiotach odnajdziemy na przykład płótna pochodzące ze zbiorów zatytułowanych Zbliżenia czy Mascots, powstałych przy okazji organizowania osobnych ekspozycji. Zdaniem Piotra Majewskiego, w części obrazów zgrupowanych w Zbliżeniach zawiera się głębsze pytanie o status tradycji artystycznej. W czasach poduchamp’owskich pasem transmisyjnym odbioru społecznego sztuki jest właśnie kultura popularno-konsumpcyjna. Zawiera ona stereotypowe wzorce estetyczne zamknięte w standartowych realizacjach przedmiotów-towarów3. Natomiast Marcin Lachowski zauważa, że Toman przywołując w Zbliżeniach motywy seksualne, dotyka ich granicy wyznaczonej obszarem nieobecności. „Popularna natura przedmiotów staje się tłem egzystencjalnego zrozumienia rzeczywistości – osobistego zobaczenia przedmiotów, które stają się narzędziem diagnozowania nietrwałości świata, ulotności, pustki”4. W podobnym duchu możemy odczytać obrazy z cyklu Mascots, inspirowane przedstawieniami emblematów samochodowych. Większość z nich to figurki kobiece, skrywające w światłach luksusowego blichtru, ulotność pożądania oraz niestałość ludzkich pragnień. W Przedmiotach, jak i w Neonach pojawiają się także prace z wystawy Je t’aime… moi non plus. Jej kanwą stała się, uznawana w latach sześćdziesiątych za niezwykle kontrowersyjną, erotyczna piosenka Serge’a Gainsbourga. Toman w swojej wersji Kocham cię…ja również nie zestawił obrazy różnych rodzajów miłości, podejmując grę z różnymi tradycjami i źródłami kulturowymi. Portretowi Gainsbourga – piewcy miłości cielesnej towarzyszył portret Benedykta XIV, głoszącego miłość duchową5. We wspólnym dialogu uczestniczył między innymi obraz, który tutaj został przypisany przez Tomana do cyklu Neony. W warstwie przedstawiającej powtarza on neonową instalację Double Poke in the Eye II Bruce’a Naumana – amerykańskiego przedstawiciela sztuki konceptualnej. Z kolei inny obraz z kolekcji Je t’aime… moi non plus – wizualizujący trójwymiarowy napis LOVE – w Sumie rozłącznej stał się jednym z ogniw Kwadratury koła, akcentując nieuchwytność i wieloaspektowość miłości. Był on inspirowany pracą Roberta Indiany, związanego z ruchem pop-artu. Przyjmując zaproszenie Tomana do podjęcia gry – do której namawia expresis verbis na obrazie z serii Neony (pierwotnie należał on do cyklu Je t’aime… moi non plus) – łatwo przywołać w pamięci reguły gry w klasy. Mamy więc kamyczek, but i piękny rysunek kredą. Wyobraźmy sobie, że popychając kamyczek po wirtualnym świecie kwadratów, trafiamy na kolejne płótna i związane z nimi historie.

J. Cortázar, Gra w klasy, tłum. Z. Chądzyńska, Warszawa 2008, s.271. A. Szostka, przedwiośnie 2001, [w:] Toman, kat. wystawy, Muzeum Regionalne w Stalowej Woli, Stalowa Wola, 2001. P. Majewski, Malarskie zbliżenia Sławomira Tomana: żary czy krytyka, [w:] Sławomir Toman: Zbliżenia, kat. wystawy, Lublin 2011. M. Lachowski, Przedmioty w oddali, [w:] jw. J. Ryczek, Kolekcja miłosna Sławomira Tomana, który „Kocha cię…i też nie”, [w:] Sławomir Toman: Je t’aime ... moi non plus, [kat. wystawy], Lublin, Sanok, Kraków, 2009.


Pole pierwsze

Główny bohater: Żarówka Cykl: Przedmioty

1

Obraz powstał nieco później niż większość płócien z tej serii. NAWIĄZANIE: Przypadek pewnej, wyjątkowej żarówki z Kalifornii. Dzięki temu, że świeci nieprzerwanie od przeszło stu lat została opisana w Księdze Rekordów Guinnessa. NOTATKA – ODNIESIENIA: Spisek żarówkowy, który miał miejsce w okresie międzywojennym. Producenci dogadali się między sobą, że żarówki nie mogą świecić tak długo. Sfinansowali specjalne badania, żeby ukrócić jej żywotność. Tysiąc godzin i koniec. Inaczej wzrost bezrobocia. Fajnie byłoby mieć taką żarówkę, która nigdy się nie wypali. Wystarczyłaby światu jedna fabryka żarówek. Ale z drugiej strony ludzie też muszą mieć pracę. Interesujące zjawisko. Są tu różne zależności społeczne. Żarówka jest dla mnie właśnie takim symbolem odnoszącym się do pewnego zjawiska.6

7 8 6 5

4

5

3 2 1

żarówka 2012, olej, płótno, 50 x 40 cm

6  Wszystkie fragmenty umieszczone w kolejnych odniesieniach pochodzą z wywiadu udzielonego mi przez artystę w Lublinie 1.10.2014.


Bellini 1999, olej, płótno, 46 x 33 cm

9

Przedmioty


Suma rozłączna

Terpentyna w brązowej butelce 1999, olej, płótno, 46 x 33 cm

fundacja 1999, olej, płótno, 46 x 33 cm

10 11


Suma rozłączna

szelak 1999, olej,płótno,46 x 33 cm

żabka 1999, olej, płótno, 38 x 46 cm

12 13


Pole siódme

Główny bohater: Zabawka odwrócona plecami do widza

7

Cykl: Przedmioty

Obraz powstał nieco później niż większość płócien z tej serii. NAWIĄZANIE: Gerhard Richter –wybitny niemiecki artysta, znany z tak zwanych fotoobrazów. Eksperymentator.

7 8

NOTATKA – ODNIESIENIA: Dostałem od pewnej koleżanki małą zabawkę z jej dzieciństwa. Sfotografowałem ją z kilku stron. Gdy oglądnąłem te zdjęcia przypomniał mi się Gerhard Richter, którego bardzo lubię jako malarza. Król Midas rynku sztuki – mówią o nim. Dużo płacą za jego obrazy. Obraz, który mi się przypomniał, przestawiał jego córkę. Była odwrócona i patrzyła w czerń. Historia jest taka: jego córka zginęła i ten obraz potem powstał. To jest takie moje spojrzenie z pewną tęsknotą. Ale nie w czerń właśnie jak u Richtera, tylko raczej w jasną szarość. Koleżanka, dzieciństwo, zabawka i tęsknota.

6 4

5

3 2 1

bez tytułu 2011-12, olej, płótno, 60 x 50 cm

5


Suma rozłączna

bez tytułu 2002, olej, płótno, 46 x 38 cm

bez tytułu 2002, olej, płótno, 46 x 38 cm

16 17


Suma rozłączna

bez tytułu [Prepar] 2013, olej, płótno, 20 x 20 cm

bez tytułu [Lulu] 2013, olej, płótno, 18 x 24 cm

18 19


Suma rozłączna

bez tytułu 2013, olej, płótno, 54 x 65 cm

bez tytułu 2012, olej, płótno, 40 x 50 cm

20 21


Pole czwarte

Główny bohater: Figurka biegnącego Tintina

4

Cykl: Przedmioty [wcześniej Zbliżenia] NAWIĄZANIE: Przygody Tintina – seria jednego z najpopularniejszych komiksów XX wieku. Jej autorem był Georges Remi, Belg. Pierwsze komiksy powstały jeszcze pod koniec lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Tintin był reporterem. Podróżował po całym świecie z psem Milusiem.

6 5

4

5

3 2 1

bez tytułu 2010, olej, płótno, 80 x 80 cm

NOTATKA – ODNIESIENIA: To jest Tintin. Ale obraz sam w sobie jest o czym innym. W oryginale figurki był obok Tintina taki mały, biegnący piesio – Miluś. Nie namalowałem go. Usunąłem Milusia, ponieważ było dla mnie bulwersujące, w jaki sposób niektórzy ludzie traktują swoje zwierzęta. Więc Tintin bez swego ukochanego pieska. Nawet ktoś tak fantastyczny jak Tintin może zapomnieć o swoim psim przyjacielu. No ale widzisz w zestawieniu z tą oto panią, znaczy to zupełnie co innego. [Palec artysty wędruje w kierunku obrazu, na którym widać seksowną kobietę, namalowaną w konwencji Hentai – kreskówek o zabarwieniu pornograficznym.] To jest Tintin biegnący lub uciekający – jak wolisz – i kobieta-figurka Hentai. Nawiązanie do relacji damsko-męskich. I to mi też odpowiada. Bardzo mnie cieszy, kiedy mój obraz może się znaleźć w różnych mikronarracjach, i się z nimi zgrywa.

7 8


Suma rozłączna

bez tytułu 2010, olej, płótno, 60 x 60 cm

bez tytułu 2013, olej, płótno, 116 x 89 cm

24 25


26

Suma rozłączna bez tytułu 2010, olej, płótno, 90 x 60 cm

27

bez tytułu 2010, olej, płótno, 100 x 100 cm


Suma rozłączna

29

bez tytułu 2003, olej, płótno, 80 x 60 cm

bez tytułu 2010, olej, płótno, 90 x 60 cm

28


Suma rozłączna

bez tytułu 2008, olej, płótno, 33 x 24 cm

bez tytułu 2008, olej, płótno, 140 x 60 cm

30 31


Suma rozłączna

bez tytułu 2008, olej, płótno, 90 x 60 cm

bez tytułu 2008, olej, płótno, 90 x 60 cm

32 33


bez tytułu [Bugatti] 2013, olej, płótno, 100 x 50 cm

35

Mascots


Suma rozłączna

bez tytułu 2013, olej, płótno, 92 x 73 cm

bez tytułu 2013, olej, płótno, 92 x 73 cm

36 37


Suma rozłączna

bez tytułu 2012, olej, płótno, 92 x 73 cm

bez tytułu 2013, olej, płótno, 92 x 73 cm

38 39


Suma rozłączna

bez tytułu 2014, olej, płótno, średnica 50 cm

bez tytułu 2014, olej, płótno, średnica 50 cm

40 41


bez tytułu 2013, olej, płótno, 116 x 89 cm

43

Neony


Art Fair Market 2007, olej, płótno, 60 x 130 cm


Est Art 2007, olej, płótno, 70 x 120 cm


48

Suma rozłączna bez tytułu 2008, olej, płótno, 50 x 60 cm

49

Play 2007, olej, płótno, 45 x 55 cm


bez tytułu 2008, olej, płótno, 70 x 70 cm

51

Kwadratura koła


Suma rozłączna

bez tytułu olej,płótno

bez tytułu 2013, olej, płótno

52 53


Pole piąte

Główny bohater: Kompozycja z kolorowych patyczków przypominających bierki

5

Cykl: Kwadratura koła

NAWIĄZANIE: Skandal. Marek Cecuła – światowej sławy ceramik. Urodził się w Kielcach, wyemigrował potem do Izraela. Mieszkał w Brazylii i Nowym Jorku. Był dziekanem Wydziału Ceramiki w Parsons School of Design w Nowym Jorku. Obecnie jest wykładowcą w Royal College of Art w Londynie.

6 5

4

5

3 2 1

bez tytułu(z cyklu surprise) 2002, olej, płótno, 46 x 38 cm

NOTATKA – ODNIESIENIA: Obraz powstał na podstawie zdjęcia pracy z kolekcji Centrum Dizajnu w Kielcach jakiegoś autora, którego już nie pamiętam. Ale to jest nieistotne. Ważne jest gdzie to było sfotografowane. W 2012 roku zwolnili ze stanowiska dyrektorskiego w Centrum Dizjanu w Kielcach Marka Cecułę. Był bardzo oddany sprawie budowania tego Centrum. Gdy zaczęło odnosić prawdziwe sukcesy po prostu go wywalili, wysadzili z siodła jak amatorszczyka. A facet zaangażował całą swoja energię. Jest sławny. Mógł być wszędzie, ale chciał zrobić coś dla swoich rodzinnych Kielc. Różni ludzie pisali po tym zwolnieniu go ze stanowiska petycje, ja też podpisałem podobny list. No ale nic to nie dało. Jego miejsce zajęła inna osoba i już. Taka sobie polityka. Mój obraz jest nie tyle formą sprzeciwu, co wskazaniem na pewne zjawisko.

7 8


Pole ósme

Główny bohater: Stół do snookera i kule bilardowe

8

Cykl: Kwadratura koła

NAWIĄZANIE: Skandal. China Open 2014 − turniej snookera. Obrońca tytułu Neil Robertson przegrał w finale z Ding Junhuiem.

7 8 6 5

4

5

3 2 1

bez tytułu 2013, olej, płótno

NOTATKA – ODNIESIENIA: Ten obraz ma w podtytule China Open. Ostatnio do snookera światowego przedostało się paru Chińczyków. Zeszłoroczny turniej wygrał Ding Junhui. Na obrazie jest jego rozbicie finałowe. No, ale Chiny sprawiają pewien kłopot niektórym ludziom. Bo pojawia się pytanie dlaczego akurat w Chinach rozgrywa się Olimpiadę? Z jednej strony oburzenie komunistycznym państwem, z drugiej silne zależności ekonomiczne i sprawy jednostkowych obywateli. Chiny są największym wierzycielem Stanów Zjednoczonych. Takie związki są silniejsze niż poprawność polityczna. Z góry wiadomo, że i tak wszyscy pojadą do tych Chin, na te zawody. Tak samo, jak wszyscy kupimy produkty w tych Chinach wyprodukowane. Czysta ekonomia, choć oburzająca. Wykorzystywani do pracy w nieludzkich warunkach Chińczycy. I jest ten przesympatyczny Ding Junhui, który wychował się na Zachodzie. Jest Chińczykiem. Czuje się Chińczykiem. Jest dumny z tego, że impreza odbyła się w jego Chinach. I, że on ją wygrał. Z jednej strony polityka państwa – z drugiej jednostki. Rozdarcie między ideą a indywidualnym człowiekiem. Kwestia nierozstrzygalna. Mój obraz nie jest głosem w dyskusji. Ja nie zabieram głosu. Ja wskazuję na zjawisko – to właśnie, moim zdaniem, jest rolą artysty. Taka jest moja rola. Nigdy nie zajmowałem się sztuką krytyczną. Pozostawiam to innym.


Suma rozłączna

szelak 1999, olej,płótno,46 x 33 cm

spinacz 1999, olej,płótno, 46 x 33 cm

58 59


Slawomir Toman’s hopscotch Hopscotch is played with a pebble that you move with the tip of your toe. The things you need: a sidewalk, a pebble, a toe, and a pretty chalk drawing, preferably in colors. On top is Heaven, on the bottom is Earth, it’s very hard to get the pebble up to Heaven, you almost always miscalculate and the stone goes off the drawing. But little by little you start to get the knack of how to jump over the different squares (spiral hopscotch, rectangular hopscotch, fantasy hopscotch, not played very often) and then one day you learn how to leave Earth and make the pebble climb up into Heaven (…), the worst part of it is that precisely at that moment, when practically no one has learned how to make the pebble climb up into Heaven, childhood is over all of a sudden and you’re into novels, into the anguish of the senseless divine trajectory, into the speculation about another Heaven that you have to learn to reach too. And since you have come out of childhood (…) you forget that in order to get to Heaven you have to have a pebble and a toe. Julio Cortázar, pg. 214

Suma rozłączna [ Disjoint union] – this is latest collection of Slawomir Toman’s paintings. It is regulated by the same laws as Julio Cortázar’s fictional experiment. As we remember, this writer from Argentina, created new type of a novel based on the rules hopscotch – children’s game. Hopscotch is also the title of his novel. It was divided into three parts. Each of them could be independent cell, that create alternative histories. The novel can be read in several ways. Traditionally, on the basis of the frame built from successive chapters or according to the author’s key. This is because at the end of the each chapter Cortázar placed another number, which from initiative of the writer, could be treated as successive. Suggested snippet usually impaired continuity of story, but at the same time it can enrich it with additional values, such as: individual reflection, newspaper’s clippings or philosophical quotes. Likewise, Cortázar’s Hopscotch can be read according to personal discretion. It is true that Cortázar and Toman – both artists – express themselves in a different ways. On the one hand we have got classic literature, whereas on the other painting rooted in the postmodern world, which is still in the process of growing. However, methaporical bracket can be noticed which holds together this two art’s concepts. Most of all, Toman as Cortázar concentrate themselves on the very similar principles. Toman’s collection, like Cortázar’s famous work, is divided into three parts but they have different titles. Suma rozłączna [Disjoint union] includes a first part titled Przedmioty– [Subjects], a second part – Neony [Neons], and a third part – Kwadratura koła [Squaring the cir-

cle]. Their names were taken from the names of cycles in which they were originally issued. In this approach a unity can be presented as a form of traditional exposure showing artist’s achievements across the board. In the spotlight of this exposure themes are the most important of the play as well as characteristics of a Toman’s painting, such as: precision workshop, aesthetics shifted towards photorealism, or Neo-Geo’s poetic, associated with mass culture and iconography of consumer society. Suma rozłączna [Disjoint union] has been selected from the paintings, that were created over twenty years. Presented “canvas” did not always appear in the same configuration like here. Toman for many years left the majority of his works untitled, opening prospect for the future. Just like in Cortázar‘s Hopscotch, between parts of Suma rozłączna [Disjoint union] we can see variety of fields of meaning, that can create for each consignee a different code. In both cases, we can find a kind of authorial key, which allows us to read a collection in somehow broader perspective. With the little difference, Toman has put his guidance into description of the paintings. Next to the date of creation of item, artist inserted the name of the primary cycle. In the Przedmioty [Subjects], for example, “canvas” are from the collection titled the Zbliżenia [Zoom] or the Mascots, created on the occasion of organising separate exposures. In the paintings grouped in the Zbliżenia [Zoom], Piotr Majewski saw deeper question of the status of artistic tradition. He has observed, that in the times after Duchamp, art is most

often seen through the prism of mass culture products. In contrast a slightly different things has been noted by Marcin Lachowski. In his opinion, in the Toman’s Zbliżenia [Zoom] very important are the sexual motives. As he indicated, they inform us about the instability and emptiness of the world which we live. In a similar spirit, we can read paintings from the series Mascots. It was inspired by emblems of expensive cars. Almost all of them show figures of women hiding in the shadow of a luxury glitz the transience of life and delusions human desires. In the Przedmioty [Subjects], as well as Neony [Neons], there are works from the exhibition Je t’aime... moi non plus. The “canvas” were inspired by extremely controversial in the sixties, erotic Serge Gainsbourg’s song. Toman in his version Of I love you ...I also do not juxtaposed images of different kinds of love. The Gainsbourg’s portrait, singer of carnal love, accompanied portrait of Benedict XIV, is proclaiming spiritual love. This way artist could take the game with different traditions and cultural sources. In a joint dialogue about love, there was painting assigned by Toman

Neony [neons] cycle. Its layer showing repeats a neon installation Double Poke in the Eye II, which author was Bruce Nauman – American representative of conceptual art. In turn, another painting from the collection of Je t’aime...moi non plus – at this instant is part of Kwadratura koła [Squaring the circle]. It was inspired by Robert Indiana, associated with the movement of pop art. Toman in his work visualises famous three-dimensional inscription LOVE. This painting in the new position (in the different that original Toman’s cycle) indixates new things. We can see it as a kind of exemplification of elusive and multifaceted love. In all Toman’s paintings, we can catch a glimpse of different micro-narratives. Each of the public members of this art can create their own stories by interacting with them.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.