urem, ymonem Maz rozmowa z Sz frów Enigma Centrum Szy cą aw d ło ys m po
ENIGMA TO Z GRECKIEGO „TAJEMNICA” Michał Kępski, PCD: Marian Rejewski to bohater Bydgoszczy, Jerzy Różycki urodzony w Olszanie, na terenie guberni kijowskiej, wspominany jest jako absolwent przedwojennego gimnazjum w Wyszkowie i tylko Henryk Zygalski to poznaniak. Zasługi tej trójki matematyków mają wymiar ogólnopolski, jeśli nie międzynarodowy, czego przykładem może być miejsce doczesnego spoczynku – Panteon Narodowy w kościele Świętych Piotra i Pawła w Krakowie. Skąd zatem potrzeba, aby ich losy i wpływ na złamanie szyfru Enigmy opisywać właśnie w Poznaniu? Szymon Mazur: W Polsce mamy tendencję, by upamiętniać tragedie, klęski i katastrofy narodowe. Niewiele jest miejsc: muzeów czy pomników pokazujących nasze sukcesy, zwycięstwa. I nie chodzi tylko o sukcesy militarne, ale także odnoszone na innych polach – na przykład w nauce. A złamanie zasad działania niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma to sukces poznańskiej i polskiej nauki na skalę międzynarodową. To właśnie w Poznaniu w 1930 roku podjęto systematyczne prace nad złamaniem Enigmy, które były zaczątkiem rewolucji komputerowej, wymusiły budowę pierwszych maszyn „myślących” i programowalnych. To w Poznaniu Rejewski, Różycki i Zygalski zetknęli się z zagadką Enigmy i tutaj otrzymali pierwsze informacje na temat nowego niemieckiego szyfru maszynowego. Trzej młodzi matematycy, a później kryptolodzy, przyjechali tutaj na studia. Na przełomie 1928/29 roku wzięli udział w kursie kryptologicznym zorganizowanym przez Oddział II Sztabu Generalne-
8
go Wojska Polskiego. Byli wyróżniającymi się studentami i najlepiej radzili sobie na kursie. Zygalski w parę sekund rozwiązał zagadkę kryptologiczną przedstawioną przez prowadzącego zajęcia. Kurs kryptologiczny zorganizowano w Poznaniu, dlatego że poznańscy studenci świetnie znali język i kulturę niemiecką, co mogło przydać się w pracach nad rozszyfrowaniem kodu Enigmy. Poza tym w Poznaniu mieściła się stacja nasłuchowa, która przechwytywała niemiecką korespondencję radiową. Do tej stacji, zapewne na Cytadelę, jeździli uczestnicy kursu, by poznawać zasady nasłuchu i przechwytywania depesz. Jakie były początki upamiętnienia tego przełomowego wydarzenia? O muzeum Enigmy walczę już prawie 15 lat. Jako dziennikarz obserwowałem proces powstawania Pomnika Kryptologów, który dzisiaj stoi przed Zamkiem Cesarskim i jest moim zdaniem jednym z najciekawszych w Poznaniu. Gdy pojawiła się idea jego zbudowania, ogłoszono publiczną zbiórkę pieniędzy. Niestety ludzie nie zrzucali się wtedy tak chętnie jak dzisiaj. No i wstyd się przyznać, ale pełnej sumy pieniędzy nie udało się zebrać. Inicjatywę uratował Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego, który z budżetu samorządowego przeznaczył większą kwotę na ten cel. Ciekawy był sam konkurs na pomnik, pojawiło się kilka interesujących projektów, ale najbardziej spodobał się monoli-