29 minute read

Wydarzenia dla dzieci, które urozmaicą wakacje w mieście. Str

Karolina Wiatrowska

k.wiatrowska@cooltura.co.uk

Wydarzenia dla dzieci, które urozmaicą wakacje w mieście

Szukasz sposobów na zapewnienie dzieciom rozrywki podczas letnich wakacji? Londyn jest pełen atrakcji przyjaznych rodzinie i dzieciom tego lata.

Jurassic World: The Exhibition, Royal Docks

Excel London, Royal Victoria Dock, E16 1XL Bilety: od £15

W sam raz na zakończenie wakacji, wystawa otwiera się 25 sierpnia w ExCel London, na linii Elizabeth. Zwiedzający mogą wędrować po wystawie – która zajmuje aż 20 000 stóp kwadratowych – i spotykać prehistoryczne zwierzęta, w tym naturalnej wielkości Velociraptor, Brachiosaurus i T-Rex.

Phantom Peak, Surrey Quays

Od 3 sierpnia. Canada Street, Surrey Quays Road SE16 7PJ Bilety: £34

To miasto jest dogodnie i pięknie położone w południowym Londynie. Ma płynący wodospad oraz bary i restauracje serwujące wyłącznie dania wegetariańskie i roślinne, wciągające sklepy, kręgielnię i jezioro do pływania łódką. Goście są zaproszeni do korzystania z sieci szlaków, aby odkryć w pełni wciągający świat, który ożywiają aktorzy i misterne scenografie. Przeznacz na wycieczkę po Surrey wieczór, popołudnie lub poranek.

Pizza Masterclasses with Pilgrim Pizzas at Selfridges

25 lipca – 30 sierpnia. Level 4, Selfridges, 100 Oxford Street, WA1 1AB Bilety: £25 Te kursy prowadzone przez profesjonalnego szefa kuchni, dla początkujących szefów kuchni lub dla tych z głodnymi brzuszkami, przeprowadzą dzieci przez proces robienia pysznej neapolitańskiej pizzy – ostatnim krokiem jest oczywiście zjedzenie jej. Cena obejmuje dwa napoje bezalkoholowe, zajęcia plastyczne i rzemieślnicze oraz gry, a także kanapkę i lody.

Crystal Camp at Crystal Maze LIVE Experience, West End

1-12 sierpnia. 22 - 32 Shaftesbury Avenue W1D 7EU Bilety: £250 za 4 bilety Stworzony, aby pomóc młodym ludziom odzyskać pewność siebie utraconą podczas pandemii, Crystal Camp jest okazją dla dzieci i młodzieży w wieku od 9 do 16 lat do budowania pewności siebie w zabawny, kreatywny sposób. Uczą się jak występować i prezentować się poprzez warsztaty aktorskie, projektowanie kostiumów i sesje umiejętności komediowych; i mogą pochwalić się swoimi nowymi umiejętnościami na koniec pokazu przed przyjaciółmi i rodziną.

Summer in the Square, Mayfair

Do 31 lipca. Grosvenor Square, W1K 6LD

Oto tętniąca życiem scena kulturalna Mayfair z programem bezpłatnych wydarzeń dla przyjaciół i rodzin. Odbywają się one na wypielęgnowanym trawniku Grosvenor Square. To kreatywne warsztaty, a także mnóstwo rodzinnych rozrywek i stoisk z jedzeniem – można posmakować lody z The Connaught Patisserie Gelatos i Daisy's, są zajęcia taneczne, zajęcia wellness i z jogi na przerwę w biurze, a także stoiska z jedzeniem i bary – na drinka po pracy i przekąskę. Rozrywkę zapewnią występy jazzowe, operowe, szekspirowskie i warsztaty dla dzieci.

Birdies, Angel

Level 1, Angel Central, 31-32 Parkfield Street, N1 0PZ Bilety: od £10 Centrum Crazy Golf Birdies otwiera nową lokalizację w Angel. Nowe 9-dołkowe pole będzie zawierać trzy zupełnie nowe dołki – Wing it, Green i Bunker 2.0 – a także wypróbowane i przetestowane ulubione przez fanów Hazard, Kinetic, Steps, Infinity i Roulette. Nie zabraknie również opcji jedzenia i picia – w tym baru zaopatrzonego w koktajle.

Peppa Pig: My First Concert, West End

Do 31 lipca. St Martin's Lane WC2N 4ES Bilety: £11.50

Dołącz do Świnki Peppy na interaktywnym koncercie z orkiestrą na żywo. Pokaz wprowadzi maluchy do poznania różnych instrumentów i ich dźwięków, podczas gdy wszyscy przyłączą się do śpiewania wszystkich ulubionych melodii z programu telewizyjnego.

KidZania's Summer of Fun Festival, Shepard's Bush

1 lipca – 31 sierpnia. Westfield London Shopping Centre Ariel Way W12 7GA Bilety: od £16

Tego lata KidZania London, Summer of Fun Festival skupia się na sztuce i kulturze, i oczywiście na zabawie. Program obejmuje między innymi malowanie twarzy oraz chłonięcie atmosfery ulicy miasta. Dzieci mogą też odkrywać swoje zainteresowania — czy to występy, pieczenie, projektowanie ubrań, czy doskonalenie umiejętności opowiadania dowcipów. Odpowiedni dla dzieci w wieku 4-14 lat.

Kensington and Chelsea Festival

1 lipca – 31 sierpnia. Różne lokalizacje Bilety indywidualne

Festiwal Kensington and Chelsea powraca, aby rozświetlić okolicę teatrem, cyrkiem, operą, tańcem, muzyką, sztuką plenerową, przedstawieniami rodzinnymi, zajęciami partycypacyjnymi, rozmowami, spacerami i publicznymi dziełami sztuki. Najważniejsze z nich to produkcja „Juliusza Cezara” w Shakespeare's Globe; Opera Holland Park prezentuje „Green Spaces: A Celebration in Song”.

Woolwich Words & Sounds

Do 31 lipca. Woolwich Works, The Fireworks Factory, 11 No 1 Street, Royal Arsenal SE18 6HD Bilety: £10

Pierwszy w historii festiwal Woolwich Words & Sounds planuje ożywić brzeg rzeki muzyką na żywo, standupem i słowem mówionym. Program przeznaczony dla wszystkich grup wiekowych, dla rodzin i dzieci, obejmuje Woolwich Words & Sounds in the Park, The Adventures of Mandolina i All Aboard.

oc am ma owa mo zaw ze ma owa i w z ko

aj ardziej l i alowa r czka i eczk al o p dzelkie L i alowa otylki o s takie kolorowe i pi kne ale twarzy nie l i alowa i ni dy nie d ak jest ciepło i nie pada deszcz to al j w o rodzie ale l i te w st dio i w do

i ciolatka Jagna Zdan tworzy pi kne o razy a jeden z nich postanowiła ostatnio podarowa l iecie z okazji jej j ile sz r lowa doceniła est łodej alarki i odpowiedziała na jej list oznajcie histori ałej a ny

Rozmawiała Karolina Wiatrowska

Wjakim wieku Jagna zaczęła malować?

Mama Jagny: Właściwie Jagna maluje, odkąd pamiętam. Na początku to była zwykła zabawa z akwarelami. Myślę, że dawało jej to poczucie ogromnej frajdy, nieograniczonej zabawy i możliwości bezkarnego brudzenia. Pierwszym dużym formatem do malowania była rakieta, którą mąż zrobił z kartonu do zabawy dla dzieci. Jagienka miała wtedy dwa latka i postanowiła ją całą pomalować. To chyba wywarło na niej ogromne wrażenie, bo do dzisiaj przywołuje to i twierdzi, że wtedy właśnie zaczęła malować. Później, kiedy poszła do Nursery, codziennie przynosiła nowe prace, które mamy do dzisiaj i wszystkie były bardzo ważne, choćby to była jedna kreska na całym arkuszu. Jagna jest bardzo przywiązana do swoich prac i o każdej może opowiadać i tłumaczyć i przekonywać, że ta czerwono czarna plama to mama w górach.

k d u Jagny takie zamiłowanie?

Trudno powiedzieć. Prawdą jest, że ja sama malowałam dla przyjemności dawno temu, ale Jagna rzadko widziała mnie z pędzlem, chyba, że akurat odnawiałam stary mebel. Wciąż mam swoje zestawy malarskie, a kilka moich prac wisi u nas w domu. Nie wydaje mi się natomiast, żeby Jagna odkryła swoją pasję przez naśladownictwo. Może to kwestia dziedziczenia. Ja lubię pracować z drewnem, obie używamy farb i pędzli tylko w innym celu. Ona tak po prostu ma.

iedy Jagienko zaczęłaś chodzić na lekcje malowania?

Jagna: Kiedy miałam 4 lata, powiedziałam mamie, że chcę malować i chodzić na lekcje. I wiesz co? Wtedy dostałam na urodziny swoje farby, pędzle i różowy fartuszek.

Mama Jagny: To prawda, kiedy zapisaliśmy syna do klubu piłkarskiego, zapytałam Jagnę, czy też chciałaby chodzić na jakieś pozaszkolne zajęcia (miałam na myśli taniec, gimnastykę, coś odpowiedniego dla 4-latki) na co ona stanowczo odpowiedziała: „ja chcę malować!”.Znalazłam zajęcia „jeden do jednego” prowadzone przez lokalnych artystów Jignesh Patel i Yash Patel w Creative Art Campus w Hounslow. Lawina ruszyła, kupiliśmy podstawowy zestaw do malowania akrylami i tak się zaczęło na poważnie. Lekcje pozwoliły Jagience poznać różne techniki malowania, co bardziej pobudziło jej wyobraźnię. Pierwsza praca malowana nożykiem malarskim przerosła moje oczekiwania, a Jagna była coraz bardziej zachwycona. Co ciekawe, Jignesh chciał rozpocząć pracę z Jagną od rysowania kredkami pastelowymi - tak się najczęściej zaczyna przygotowanie małych dzieci do późniejszego malowania akrylami czy farbami olejnymi. Na co mała złośnica powiedziała stanowcze: nie. Do dzisiaj zresztą lepiej sobie radzi z pędzlem niż długopisem.

zym jest dla ciebie Jagienko malowanie?

Jagna: Ja kocham malować, mogę zawsze malować i wszystko. Najbardziej lubię rączkami, gąbeczką albo pędzelkiem. Lubię malować motylki, bo są takie kolorowe i piękne, ale twarzy nie lubię malować i nigdy nie będę.Jak jest ciepło i nie pada deszcz to maluję w ogrodzie, ale lubię też w studio i w domu. W ogóle mogę wszędzie malować, tylko nie w polu, bo tam jeżdżą traktory.

Mama: Jagna zrobiła wyjątek dla Królowej z okazji jej jubileuszu oraz dla jej ulubionego Van Gogha. Natomiast nie dziwi mnie jej niechęć do malowania twarzy, to często dla dorosłych duże wyzwanie. Malując twarze trzeba zachować proporcje, a Jagienka nie jest jeszcze na tym etapie.

k d się bior pomysły na twoje prace?

Jagna: Jak mi się coś podoba to muszę to namalować. Kiedy byliśmy w London Tower, to potem chciałam to namalować, kiedy mama pokazała mi zdjęcie motylka, jakie zrobiła w ogrodzie, to go namalowałam. Kiedyś pojechaliśmy do cioci i wujka i tam widziałam pasące się owieczki, to potem to namalowałam. Proste.

Mama: Jagna ma bardzo otwarty umysł i oko do szczegółów. Pewnie nie do końca rozumie, co znaczy inspiracja, ale faktycznie duży wpływ na jej pomysły, wywierają wycieczki, zwiedzanie, spacery. Czasem prosi, żebym pokazała jej jakieś prace w internecie, potem próbuje kopiować, ja wolę jednak, by pomysłów szukała w wyobraźni, aniżeli kopiowała. Cudowne jest, że w tym wieku wyobraźnia jest nieograniczona, jeśli niebo ma być zielone, to Jagna takim je namaluje. Kiedyś wróciliśmy z ferii zimowych, Jagna namalowała drzewa na śniegu, tyle, że one były kolorowe. Pytam, czy drzewa nie gubią listków na

mo zaw ze ma owa i w z ko

zimę? Na co Jagna: nie, im jest ciepło. Innym razem na spacerze nazbierała różne kwiatki, zboża, trawy. Pokazałam jej, jak można to zasuszyć w książce. Po jakimś czasie zrobiła z tych kwiatków kompozycję na płótnie, naniosła farbę i odbijała w niej te kwitki, domalowała wazon i gotowe. Uwielbiam to…

Powiedz Jagna, co jeszcze lubisz robić, poza malowaniem?

Jagna: Lubię rysować, robić bransoletki, wiesz, takie z imieniem, bawić się z koleżankami, lubię jeszcze robić dekoracje z mamą z różnych rzeczy i lubię przygody.

Mama: Mówiąc przygody, Jagna ma na myśli wycieczki, takie spontaniczne wyjazdy całą rodziną, a kiedy jesteśmy gotowi do wyjazdu, dzieci zaczynają gotowi do wyjazdu, dzieci zaczynają śpiewać: „przygoda, przygoda, śpiewać: „przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda…”. każdej chwili szkoda…”. Jagna lubi robić rzeczy Jagna lubi robić rzeczy manualne, bransoletki manualne, bransoletki właśnie, dekoracje na właśnie, dekoracje na różne okazje albo zabawa z masą solną. Z drugiej strony bardzo lubi wycieczki, zwiedzanie, szczególnie lubi stare kościoły, muzea i katedry. Zauważyłam, że jest wtedy bardzo wyciszona i skupiona. wyciszona i skupiona. Z każdej wycieczki przywozi Z każdej wycieczki przywozi swoje pamiątki: patyki, kamienie, swoje pamiątki: patyki, kamienie, muszelki, ulotki, bilety (wkrótce pudełko z pamiątkami zamienimy na kufer). Poza tym nadal robi rzeczy jak każda pięciolatka, bawi się, wygłupia, marudzi, uczy i bardzo, ale to bardzo kocha zwierzęta. Do tego stopnia je kocha, że kiedy chce mi powiedzieć komplement, to mówi: Mamusiu jesteś taka piękna, jak jakaś krowa normalnie” albo: „jestem taka zmęczona, jak jakiś robak”.

10 lipca odbyła się twoja pierwsza wystawa prac. Podobało ci się?

Jagna: Tak, byłam szczęśliwa i podekscytowana, ale to było trochę męczące. I wiesz, że przyszedł nawet szef Hounslow? I moje koleżanki i Gustawa, mojego brata koledzy. No i dostałam kwiaty, czekoladki, było super. A potem w domu zasnęłam na dywanie.

Mama: Pomysł wystawy powstał na jednych z zajęć. Razem z Jagny nauczycielem z Creative Art Campus, doszliśmy do wniosku, że trzeba jej troszkę pomóc troszkę pomóc nabrać nabrać pewności pewności siebie, siebie, umiejętności umiejętności rozmawiania o tym co robi, opisywania swoich prac, mówienia o nich głośno i po swojemu, dać możliwość wyrażenia siebie tym cudownym, dziecięcym językiem. Poza tym chcieliśmy zachęcić inne maluchy i ich rodziców do rozwijania swoich pasji, w różnym wieku. Jagna ma na swoim koncie około 40 akryli na płótnie, co stanowiło wystarczającą liczbę prac do stworzenia wystawy. To był rzeczywiście ekscytujący dzień, pełen wrażeń dla całej rodziny. Jagna była bardzo dzielna i walczyła z nieśmiałością, choć podejrzewam, że nie do końca miała świadomość wagi tego wydarzenia. Ale nie tego oczekujemy od tak małej dziewczynki. Obecność jej kolegów ze szkoły wprowadziła do tej sytuacji pewien rodzaj zabawy, a o to nam głównie chodziło. To była wystawa dziecka, które czerpie radość z malowania. I niech tak zostanie jak najdłużej, na poważne rzeczy przyjdzie pora. Najważniejsze, że z każdym nowo przybyłym gościem Jagna była bardziej odważniejsza, pewniej odpowiadała na pytania i odkrywała więcej szczegółów. Jakie prace zostały zaprezentowane na wystawie?

Mama: Wszystkie. Naszym założeniem było pokazanie Jagny postępów na przestrzeni roku, od obrazu bardzo słodkiego, typowego dla czterolatki, pieska do portretu Królowej. Bardzo fajnie to wyszło, taka mała podróż w doskonaleniu techniki i rozwoju wyobraźni. Nie mogło również zabraknąć Jagny zdjęcia zrobionego podczas malowania słynnej rakiety, w wieku dwóch lat oraz ekspozycji pierwszego stroju roboczego - body, w którym malowała rakietę. Body zostawiłam jej na pamiątkę. Była jeszcze jedna bardzo ważna ekspozycja, mianowicie list z Pałacu Buckingham. To dość zabawna historia, która dotyczy portretu królowej Elżbiety II. Jagna namalowała ten portret z okazji jej jubileuszu, który pojechał z nami na street party do innego miasta i tam był prezentowany. Po powrocie Jagna stwierdziła, że chciałaby go podarować…. Królowej. Uznała, że jedyne, co nas ogranicza, to my sami, więc napisałam do Pałacu Buckingham z zapytaniem, czy przyjęliby podarunek od małej dziewczynki. Choć znałam odpowiedź, chciałam pokazać Jagience, że zawsze warto próbować. Dołączyłam zdjęcia kilku prac i wspomniałam o zbliżającej się wystawie. Odpowiedź przyszła po czterech dniach, piękny papier z królewską pieczęcią. Odpowiedź odmowna rzecz jasna, ale były też gratulacje od Królowej i życzenia dalszych sukcesów. Piękna pamiątka, którą Jagna na pewno docenia za parę lat.

Jagna, co chciałabyś robić, kiedy będziesz duża?

Jagna: Malować.

Mama: Nie oczekiwałam innej odpowiedzi. Jagienka jest jeszcze bardzo mała i nie jest świadoma swoich umiejętności, bo niewątpliwie takie posiada. Ona po prostu uwielbia malować, czuć farbę, brudzić się nią, mieszać kolory, używać najróżniejszych przedmiotów do malowania. I to jest właściwe dla jej wieku, ale ma też troszkę dojrzalsze postrzeganie świata, niż inne pięciolatki i większą wrażliwość. Jako rodzice, chcielibyśmy taki stan utrzymać jak najdłużej. Jagna nie wie, że ma profil na Facebooku, bo nie wie, co to jest, nie wie, ile pracy włożyliśmy w przygotowanie wystawy, bo nie musi, to zadanie rodziców, nie wie, że udziela wywiadu dla gazety, bo nie czyta gazet. Jeszcze nie jest czas na angażowanie Jagny w kwestie promocyjne, finansowe czy planowanie jej przyszłości. Od tego jesteśmy my, rodzice. Dla Jagny takie aspekty nie mają żadnego znaczenia. Ostatnio dostała propozycję sprzedaży obrazu, na co stanowczo powiedziała: „Nie! Ja kocham swoje obrazy”. Pozwólmy zatem dzieciom być dziećmi, a sami róbmy, co uważamy za słuszne. Ja uważam, że za każdym sukcesem dziecka, stoją rodzice, a to, w jaki sposób je wspieramy i jaki przykład dajemy, zaowocuje w przyszłości.

j.kornak@cooltura.co.uk

uz ka a wo i na nagraniach

Grange Park Opera w Surrey istnieje wprawdzie dopiero od kilku lat, jednak już wyrobiła sobie renomę wysokiej klasy letniego festiwalu operowe. W tym roku na deskach The Theatre in the Woods można było zobaczyć między innymi „Otella” Verdiego, „The Excursions of Mr Broucek” Janáček oraz „La Gioconda” Ponchielliego. Pod koniec XIX wieku „La Gioconda” była jedną z najpopularniejszych włoskich oper. Dziś rzadziej pojawia się na deskach teatrów, ale bezsprzecznie jest to ważna część operowego kanonu. Dla Grange Park Opera od strony muzyczne przedstawienie przygotował Stephen Barlow, który w brawurowy sposób poprowadził The Gascoigne Orchestra. Bezsprzeczną gwiazdę tej produkcji jest maltański tenor Joseph Calleja. Jego głos przywołuje najświetniejsze czasy włoskiej szkoły operowej. Jest to piękny, a zarazem dramatyczny głos, który imponuje śpiewnością i dynamiką. Świetnie spisał się także Amanda Echalaz, która wykonała tytułową rolę. Echalaz posiada imponującą technikę wokalną oraz wyjątkowy zmysł narracyjny. Jako La Cieca wystąpiła Elisabetta Fiorillo. Śpiewała ona pewnie i naturalnie. Produkcja Stephen Medcalf była prosta, ale świetnie oddawała nastrój muzyki Ponchielliego oraz dramatyzm libretta. Tą produkcją Grange Park Opera udowadnia, że jest jednym z najważniejszych letnich festiwali operowych w Europie.

W Royal Opera House odbyło się ostatnio wznowienie wielokrotnie nagradzanej produkcji Damiana Michieletto: Cavalleria rusticana Pietra Mascagniego oraz Pagliacci Ruggera Leoncavalla. Te dwie opery są jednymi z najwspanialszych przykładów stylu „verismo”. Muzyka jest naturalnie dramatyczna, a akcja jest spójna i wartka. Michieletto stworzył pasjonujące przedstawienie, które można tylko porównać do filmów. Usytuował on obie opery w małej włoskiej wsi w latach sześćdziesiątych. Michieletto urzeka wyczuciem detali, naturalizmem i świetnym rozpracowaniem opery od strony aktorskiej. Antonio Pappano poprowadził orkiestrę Opery Królewskiej z ogromną dozą emocji. Obecnie w rolach głównych możemy zobaczyć słynną polską śpiewaczkę Aleksandrę Kurzak. Towarzyszy jej Roberto Alagna. Kurzak posiada piękną barwę głosu, ale też niezwykłą wprost muzykalność. Roberto Alagna jest bardzo inteligentnym śpiewakiem, który stworzył wokalnie i aktorsko bogate interpretacje.

Narodowy Instytut Fryderyka Chopina przyzwyczaił już nas do bardzo interesujących nagrań o wysokiej jakości artystycznej i technicznej. Ostatnio ukazał się album zespołu kameralnego Ensemble Dialoghi zawierający Grand Trio, Op. 4 Franciszka Lessela, Fantasiestücke, Op. 73 Roberta Schumanna oraz Trio g-moll, Op. 8 Fryderyka Chopina w nowej aranżacji na klarnet, wiolonczelę i fortepian. Ensemble Dialoghi to świetnej klasy soliści, którzy regularnie łączą siły aby również wykonywać i nagrywać muzykę kameralną. Grają oni na instrumentach z epoki i są uznani za specjalistów w dziedzinie wykonawstwa muzyki klasycystycznej i romantycznej, czego ten album jest najlepszym dowodem. W ich wykonaniu muzyka z pierwszej połowy XIX wieku brzmi lekko, naturalnie, a zarazem bardzo teatralnie. Szczególnie interesujące jest Trio Lessela, które jest niejako mini operą na instrumenty. Utwór ten jest bardzo ekspresyjny, pełne nieoczekiwanych efektów brzmieniowych, gwałtownych zmian tempa, ale też i samej narracji muzycznej. Interpretacja Ensemble Dialoghi jest barwna i bogata w detale. Muzycy grają uważnie, ale też porywają słuchacza energią i dynamiką swoich wykonań.

Lessel, Schumann, Chopin; Ensemble Dialoghi; NIFC 2022

W tym roku zespół Les Musiciens du Louvre kończy czterdzieści lat. Na tę okazję Chateau de Versailles wydało album „Nouvelle Symphonie” z muzyką Jean-Philippe Rameau. Dyryguje założyciel zespołu Marc Minkowski, natomiast gościnnie na albumie pojawia się baryton Florian Sempey. Jean-Philippe Ramaeu tworzył w pierwszej połowie XVIII wieku. Rameau jest uznany za reformatora muzyki. Jego styl odbiega od typowego francuskiego baroku. Sposób operowania orkiestrą jest bardzo nowoczesny. Marc Minkowski w swoim odczytaniu muzyki Rameau kładzie nacisk na niemal symfoniczną jakoś fragmentów oper, które są wykonywane na tym albumie. Pod jego batutą muzyka Rameau brzmi świeżo i bardzo dynamicznie. Jest to wybitne wykonanie, gdyż możemy tutaj podziwiać muzykę francuskiego baroku mieniącą się od barw i rytmów. Minkowski podkreśla dynamizm muzyki Rameau operując wolumenem, ale jest to bardzo ekspresyjne wykonanie dzięki żwawym tempom. Nie jest to pomnik wystawiony mistrzowi z przeszłości, ale żywiołowe nagranie, które nie pozostawi słuchaczy obojętnymi.

Rameau: Nouvelle symphonie; Les Musiciens du Louvre, Marc Minkowski; Château de Versailles Spectacles 2022

darek@cooltura.co.uk

o er iro aw z r o

Urodzony w Białymstoku. Wychowywał się na łonie natury w miejscowości zwanej Waliłami obok Gródka, niekwestionowanego centrum artystycznego i poetyckiego na Podlasiu. Zafascynowany twórczością rzeźbiarki Magdaleny Abakanowicz, postanowił zgłębić tajemnice tworzenia tkanin w technikum włókienniczym. Tam też zaraził się raczkującą w tamtych czasach, grafiką komputerową. Po odbyciu służby wojskowej, analityk finansowy co pozwoliło zgłębić tajniki matematyki, która to w części prac plastycznych autora jest widoczna. Malarz na szkle podczas pracy w białostockiej hucie szkła. Kolejne wykonywane prace, przyuczanie do zawodu od hydraulika do elektryka ukształtowały analityczne ale i kreatywne podejście do sztuki. Robert Szyryngo to człowiek, który wciąż poszukuje nowych form wyrazu. W swoich pracach, łączy słowo w obraz. W 2010 zadebiutował na scenie ze swoimi wierszami w Regionalnym Ośrodku Kultury w Olecku. Od tego też roku związany z Poezją Londyn oraz oGródkiem Poezji. Autor plakatów i okładek tomików poezji. Jeden z wielu, wyróżnionych w antologii „Poezji mojej emigracji” Adama Siemieńczyka.

 zy warto żyć poezj ?

„oGródek Londyn” jest cyklem, w którym przedstawiamy oso y wyr niaj ce si ponadprzeci tn działalno ci k lt raln L dzi kt rzy swoi post powanie daj przykład inny oezja to nasz wiat sp łtw rz y o i ciesz y si ni edal okoliczno ciowy jest podzi kowanie za prac na rzecz rozwoj tw rczo ci poetyckiej pa i tnia poetk ar ar rkowsk awrock est ona wzore i inspiracj

Aut. Adam Siemiańczyk asiemienczyk@yahoo.co.uk

 Opracowujesz plakaty i okładki ksi żek dla Po zji ondyn i o r dka Poezji. Czy poezja potrzebuje oprawy plastycznej? Przecież najważniejsza jest ponoć treść?

Kiedyś ktoś powiedział, by nie oceniać książki po okładce. Fakt, ale szara, nijaka okładka nie przykuwa naszej uwagi. Jesteśmy jako ludzie jednak wzrokowcami. Lubimy otaczać się „ładnymi” rzeczami. Ładna okładka może fajnie się komponować na półce. Jeżeli nie interesuje nas jej treść to zawsze możemy okładkę oprawić w ramki i powiesić na ścianie. Żartuję oczywiście, co by nie obrażać purystów. Okładka powinna być wstępem do treści lub jej dopełnieniem.

Odpowiem pytaniem na pytanie: „a czy warto żyć”? Albo, co rozumiesz przez poezję? Jeżeli na to zjawisko spojrzelibyśmy tylko poprzez pryzmat podręcznikowy to faktycznie czasami zastanawiam się, czy warto. No ale to raczej wina niepoprawnego podejścia do zagadnienia przez odpowiedzialnych za naukę. Jednakże szkoła mnie nie zniechęciła do pisania i propagowania poezji. To siedziało we mnie odkąd nauczyłem się czytać, a miałem wtedy sześć lat. Już wtedy próbowałem kleić ze sobą słowa. Wracając jednak do sedna, poezja to wszystko co nas otacza, wszystko co przeżywamy – ubrane w słowa, skondensowane w ograniczonej formie, pozwalającej na interpretację. Zmuszającej do myślenia. Poeta zatem to wprawny obserwator rzeczywistości. Więc tak, warto żyć poezją.

 woja sylwetka była zaprezentowana w ksi żce Piękni udzie, poeci mojej emigracji . o się zmieniło od tego czasu?

Ustatkowałem się. Płynę na fali życia, a nie z nią.

Adekwatność obserwacji hermetyzm trudność komunikacyjnego chaosu

wir zmian niedopowiedzeń

przeinaczeń

ciągłe interakcje odsłuchując to co zawierają

odejdźmy od rutyny przyzwyczajeń

myślmy decydujmy kreujmy rzeczywistość  o dla ciebie znaczy emigracja?

To bardzo szerokie pojęcie, zależne od interpretacji słowa emigracja. Jednak dla mnie emigracja jest to wędrówka w poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, społeczeństwie. Próby zmiany czegoś w swoim życiu. Usunięcia się z „obszaru zagrożenia”. Być może w pewnym sensie poznania siebie samego, podróży także w głąb siebie.

 im była dla ciebie arbara Jurkowska-Nawrocka?

Niestety, nie miałem przyjemności poznania osobiście Pani Basi. Wiele dobrego jednak o niej słyszałem. Wraz z mężem Aleksandrem, niestety także świętej pamięci, byli redaktorami „Poezji Dzisiaj”, wydawali ogrom tomików i antologii. Jeszcze za życia byli uznawani za aniołów poezji. Teraz uśmiechają się do nas z tamtej strony. W moim sercu pozostają naszymi aniołami.

 ad czym teraz pracujesz? dzie cię można zobaczyć?

Aktualnie „szlifuję” obsługę programów do grafiki 3D, głównie blendera. Staram się wizualizować poezję w wirtualnej przestrzeni. Głównie publikuję wiersze i grafiki na Facebooku, ale można mnie znaleźć także w „Coolturze”, „Poezji Dzisiaj”, antologii „Piękni Ludzie”, tygodniku podlaskim „Kontakty” i wielu innych miejscach, o których czasami się dowiaduję post factum.

darek@cooltura.co.uk

Camper. I wszystko jasne.

ajwa niejszy ył chy a wy r odpowiedniej azy iedy przyszło na wy ra konkretne a to yli y dosłownie oszoło ieni ilo ci rodzaj w sa ochod w dostawczych a pocz tk y leli y e skoro dzie y podr owa tylko we dwoje to ały an na wystarczy ak j wyci n li y na wiatło dzienne wszystkie te rzeczy kt re nale y wzi pod wa przy wy orze azy na ka pera syt acja si z ieniła wi onika i aweł otowscy

Witajcie. Jesteście niezwykłymi podr żnikami, ale zanim przejdziemy do tego tematu powiedzcie, sk d wzi ł się pomysł zbudowania własnego campera?

Naszego campera nazywamy „dzieckiem pandemii”. Podróże od zawsze były naszą pasją i często już w styczniu mieliśmy zaplanowany cały rok z góry do ostatniego dnia urlopu. Tak też było w roku 2020, który jednak bardzo nas zaskoczył. Pandemia pokrzyżowała nam wszystkie podróżnicze plany. To właśnie przez tą sytuację zaczęliśmy myśleć o alternatywnych sposobach podróżowania. I tak zrodził się pomysł na budowę campera. Zamiłowanie do majsterkowania i do idei „zrób to sam” również pomogło nam w podjęciu tej decyzji, bo wiedzieliśmy, jak ogromną satysfakcję daje samodzielne wykonanie nawet najmniejszego drobiazgu.

Budowa zajęła nam dziewięć miesięcy. Wszystkie prace wykonaliśmy sami, własnoręcznie, bez pomocy fachowców. Wyzwaniem na pewno był fakt, że nie mieliśmy garażu czy warsztatu i budowaliśmy kampera dosłownie na ulicy. Do tego angielska pogoda (ciągłe deszcze i wiatr). Najtrudniejsze w tych warunkach okazało się zamontowanie zbiorników na wodę i instalacji gazowej pod autem oraz podłączenie ogrzewania postojowego do samochodowego zbiornika paliwa. Te doświadczenia pokazały nam, że „niemożliwe” nie istnieje.

Najważniejszy był chyba wybór odpowiedniej bazy. Kiedy przyszło nam wybrać konkretne auto, byliśmy dosłownie oszołomieni ilością rodzajów samochodów dostawczych. Na początku myśleliśmy, że skoro będziemy podróżować tylko we dwoje, to mały van nam wystarczy. Jak już wyciągnęliśmy na światło dzienne wszystkie te rzeczy, które należy wziąć pod uwagę przy wyborze bazy na kampera, sytuacja się zmieniła. Oprócz weekendowych i urlopowych wypadów mieliśmy też w planach

dłuższy wyjazd, a być może nawet van life na cały etat. To już zaczęło przechylać szalę w stronę dużego busa. Nie planowaliśmy też jeździć na kempingi, ale spać „na dziko”, daleko od dużych miast i aglomeracji – bliżej natury. Uznałam, że w tej sytuacji łazienka jest niezbędna.

Paweł z kolei chciał „garaż” na rowery górskie - w środku, pod łóżkiem. Wiedzieliśmy, że pochłonie to mnóstwo miejsca, ale byliśmy też pewni, że chcemy zabierać ze sobą rowery, bo obydwoje uwielbiamy jeździć. Umieszczenie garażu pod łóżkiem oznaczało, że łóżko musi być stałe, nie składane. To przeważyło, że będzie to wysoki, długi van. Ostatecznie wybraliśmy mercedesa sprintera, rocznik 2016 313 Cdi 2.1 Diesel. Spodobał nam się od razu, a po jeździe próbnej po prostu się w nim zakochaliśm. Sprinter miał dobre opinie, jeśli chodzi o silniki, trochę gorsze na temat wytrzymałości karoserii. Kiedy jednak trafiliśmy na bardzo zadbany egzemplarz L3H2, dodatkowo wyposażony w klimatyzację, w pięknym niebieskim kolorze – wiedzieliśmy, że to jest najlepsza baza dla naszego kampera.

le podr ży już odbyliście?

W 2021 roku ze względu na panujące ciągle obostrzenia, zdecydowaliśmy się na podróże po Anglii, Szkocji i Walii. Byliśmy na Isle of Skye. Przejechaliśmy też trasę NC500 w Szkocji. Potem odwiedziliśmy Polskę. W tym roku odbyliśmy podróż przez Francję, Andorę i Hiszpanię.

Jakie s wasze ulubione miejsca, kt re dotychczas zwiedziliście?

Najbardziej lubimy dzikie miejsca, gdzieś w naturze z dala od natłoku turystów, takie jak Isle of Skye w Szkocji czy Cabo de Gata Nijar w Hiszpanii. Czasami jednak zaglądamy też do większych miast. Szczególnie polecamy te hiszpańskie, z piękna architekturą i z bogatą historią sięgającą nawet 3000 lat (Kadyks). Nasze serca jednogłośnie skradła Granada, uważana zresztą za najpiękniejsze miasto w Europie.

iedawno wr ciliście z iszpanii. Jak długo i gdzie konkretnie byliście?

Można powiedzieć, że Hiszpanię objechaliśmy dookoła. Zwiedziliśmy większość wspólnot i prowincji. Zajęło to nam 3 miesiące. Najwięcej do zaoferowania ma Andaluzja. Plaże, morze, ocean, góry, rzeki, jeziora, pustynie, klimatyczne miasteczka. To tam spędziliśmy najwięcej czasu.

Kochamy Hiszpanię i ubolewamy, że większość ludzi kojarzy ją tylko z turystycznymi kurortami nad

Największa wytwórnia oraz hurtownia sztukaterii gipsowej w Londynie

Nasza rma oferuje największą gamę produktów, takich jak:

 Listwy su towe (cornices & covings)  Rozety ozdobne (Ceiling roses)  Panele ścienne (Panels & Dado rails)  Łuki drzwiowe (Corbels)  Oraz inne gipsowe ozdoby do domu

WYSOKA JAKOŚĆ! KONKURENCYJNE CENY!

Ponadto, oferujemy takie serwisy jak:

 Dorabianie oraz odwzorowanie wszystkichgipsowych elementów  Montaż wszystkich naszych produktów  Dostawa do domu lub budowy  Darmowa wycena oraz pomiary z placu budowy  Darmowa wycena online oraz przez telefon  Darmowa wysyłka katalogu

Zapraszamy do naszej hurtownii na Greenford oraz obejrzenia naszych produktów na wystawie i wzięcia darmowych próbek produktów na wystawie i wzięcia darmowych próbek

Unit J, Field Way, Greenford UB6 8UN 0208 578 1644 / 0208 578 8978 info@cornicescentre.co.uk

Morzem Śródziemnym. Próbujemy to odczarować, pokazując różne oblicza tego kraju w naszych filmach. Chyba nam się to udaje, bo wielu widzów pisze, że bardzo by chcieli przejechać „naszym szlakiem”. Dlatego powstaje też książka, pełna wskazówek, porad i ciekawych historii.

Jakie s wasze kolejne plany podr żnicze?

Ciężko w tych czasach planować. Sytuacja na świecie nieustannie się zmienia i głównie od tego uzależniony jest kierunek naszej podróży. Na Europie na pewno się nie skończy. Mamy nadzieję, że na zimę będziemy mogli pojechać do Azji lub Afryki Północnej.

Powiedzcie, jak zrodziła się w was pasja podr żnicza, ponieważ nie s dzę, że jest to tylko zasługa campera

Oczywiście, zanim zbudowaliśmy campera, podróżowaliśmy na różne sposoby. Samolotem, pociągiem, samochodem osobowym. Nigdy jednak nie siedzieliśmy przez cały pobyt w jednym miejscu. Fascynowało nas odkrywanie okolicy, poznawanie lokalnej kultury i smaków. Ograniczało nas niestety to, że zawsze na noc trzeba bylo wracac do wynajętego hotelu czy pensjonatu. Nie pozwalało to zbytnio się oddalać. Podróżowanie camperem daje nam wolność. Mając dom zawsze przy sobie możemy jechać do przodu, w wygodnym dla nas tempie i zatrzymywać się tam, gdzie akurat chcemy. Jak okres lockdownu wpłyn ł na wasz pasję?

Lockdown zawsze będzie kojarzył nam się z początkami naszego projektu. Ten długoterminowy cel sprawił, że całkiem dobrze znieśliśmy izolację. Praca przy budowie campera pochłaniała nas bez reszty. Pozwalała zagłuszyć strach, a perspektywa rychłej podróży dodawała otuchy.

Jak ł czycie życie zawodowe z pasj ?

Kilka miesięcy w roku pracujemy i kilka podróżujemy. Karierę, obietnice awansu, sukcesu i niezależności oraz nadmierną konsumpcję od dawna uważamy za iluzję. Do życia w vanie tak naprawdę niewiele jest potrzebne. Nasz pojazd jest w pełni autonomiczny. W podróży potrzebujemy jedynie słońca i co kilka dni uzupełnić/opróżnić wodę oraz zrobić serwis toalety. Nie gromadzimy zbędnych rzeczy, bo niewiele też się mieści na 8 m2. Wolimy doświadczać. Mając mniej, możemy żyć bardziej.

dzie można śledzić podr że oniki i Pawła?

Filmy można oglądać na Youtubie - Terrasfera

www.youtube.com/c/TeraSfera

Prowadzimy też blog

www.terasfera.pl

Nasze relacje z podróży zamieszczamy również na Instagramie i Facebooku.

Literackie U Rodziny

7 lipca w Sali Atrium od yło si kolejne spotkanie literackie r py o zja Londyn

Pomysłodawca spotkań literackich Adam Siemieńczyk nie związał się z żadnym uniwersytetem, poświęcając w ten sposób czas i talent na rozwijanie poezji i literatury. Ten „człowiek renesansu” jest napędzany potrzebą kreacji artystycznej, ale również biznesowej. Swój czas dzieli na tworzenie wierszy, pisanie aforyzmów, recenzji, analiz wierszy, wywiadów, artykułów - sferę kreacji słowa i na prowadzenie biznesu, salonu kosmetycznego. Oprócz pisania, pracy piórem, interesuje go zarzadzanie, marketing, prowadzenie firmy. Dzięki zaufaniu nowego prezesa POSK-u, pana Marka Laskiewicza, we czwartek 7 lipca odbyło się już kolejne spotkanie miłośników poezji. Została ku temu przydzielona nowa sala wystawiennicza Atrium, przeznaczona na promocję poezji i muzyki poważnej. Pod tak zacnym dachem Adam organizuje kolejne spotkanie zatytułowane „U Rodziny” wierząc, że słowa inspirują również inne sztuki - muzykę, rzeźbę, grafikę. Zakręcone ścieżki emigracji doprowadziły nas do współbycia pod jednym dachem polskiego ośrodka kultury w dzielnicy Ravenscourt Park w zachodnim Londynie. Tytułowe założenie spotkania to odnalezienie bliskich w słowie bądź innej formie artystycznej wypowiedzi i stworzenie „rodziny", by w tym niepewnym świecie poczuć się bezpiecznie. Zaplanowane Urodziny - celebrowanie tego wyjątkowego wydarzenia życiowego Dariusza Zellera, z powodów niezależnych od redaktora-poety, zostało przełożone na spotkania kolejne. Jest czas i przestrzeń i ludzie wspierający.

Wydarzenie składało się z kilku punktów: „Nasze koty umierają po drodze" prezentacja książki autorstwa Adama Siemieńczyka - interpretacja tomiku wierszy Marty Brassart. Jest to jedna z dziesięciu pozycji analizy literackiej powstałych podczas rozmów Adama z poetami podczas pandemii. Wystawiony został artykuł z książki, analiza wiersza. „Renesansowość" owego spotkania polega na komunikacji różnych dziedzin sztuki. Od słowa do rzeźby reprezentowanej przez Richarda Slee artystę angielskiego. Czyli jak wiersz Kot po kocie, zainspirował, aby powstała laserowo wykonana płaskorzeźba jako dzieło własne, mające jednak swe źródło w poezji. Druga rzeźba Equinox, z kolei była inspiracja do wiersza. Zatem bywa różnie, niekiedy wiersz poprzedza rzeźbę, a czasami rzeźba jest zarodkiem wiersza.

Kolejna część wystawy to wywiady publikowane na łamach polonijnego magazynu „Cooltura”. Od września 2021 roku Adam Siemieńczyk rozmawia z poetami i ludźmi ze świata poezji z UK i zagranicy. Na wystawie zaprezentowanych było ponad czterdzieści sylwetek.

Specjalne miejsce poświęcone poetom z Ukrainy. Odwiedziła nas poetka z Ukrainy i zaprezentowała swój wiersz w języku oryginalnym, jak również przeczytała wiersz Hałyny Kruk. Pomimo że nie znamy języka ukraińskiego, mogliśmy odczuć i zrozumieć emocje płynące z wiersza. Na wystawie prezentowane były również sylwetki: Dmytro Chystiaka, Tatiany Vinnik, Hałyny Kruk, Eliny Zakharchenko, Kataryny Koval, Natalii Kosy.

Mieliśmy również przyjemność poznania gościa z Polski. Na scenie zaprezentowała swoje ciekawe wiersze Marzanna Kołodziej, która również urozmaiciła wystawę o grafiki artysty Henryka Cebuli.

Remi Juśkiewicz zaśpiewał wiersze Wiesława Fałkowskiego - kolejna płaszczyzna współpracy między dziedzinami. Remi Juśkiewicz został odznaczony medalem oGródka Poezji. Jest to podziękowanie za jego wkład w pracę w obrębie poezji.

Adam Siemieńczyk wygłosił pogadankę na temat osób nagrodzonych medalem PoEzji Londyn, ufundowanym w celu docenienia wkładu pracy i serca w szeroko pojętej współpracy artystycznej.

Niezmiernie ważne - jak w każdym aspekcie życia jest wsparcie. Wsparcie wiarą w sens, wsparcie obecnością, wsparcie emocjonalne, niekiedy finansowe. Zatem niech wybrzmią tu podziękowania tym, którzy czerpią radość ze wspólnego przebywania na łonie poezji, matkom, dzieciom, przyjaciołom, każdemu z osobna i indywidualnie - dziękujemy.

Jeszcze raz - wyrazy szacunku należą się panu Markowi Laskiewiczowi za zaufanie. I życzymy dalszych sukcesów w rozwoju i integracji Polonii. Paniom Sylwii Kosic i Żanecie Brudzińskiej za wsparcie i czarujący uśmiech.

Dziękujemy za przybycie i możliwość spotkania Marioli Dobrenko, aktywnej działaczki polonijnej..

I do zobaczenia na kolejnych edycjach spotkań poetyckich w pięknej sali Atrium w POSK-u.

This article is from: