Czeskie Klimaty 1/2012 Kraków

Page 1

Na naszym stoisku - Rudiš i Viewegh! W sobotę 27 października spotkania z czeskimi pisarzami!

13.00 autogramiada Michala Viewegha, o 15.00 pokaże się u nas autor Grandhotelu, Jaroslav Rudiš.

Książki obu panów oczywiście w Czeskich Klimatach. czytaj na str. 1 >>>

STOISKO

B32

Festival Conrada

// RECENZJE //

Czeska literatura pod lupą

Dwóch najpopularniejszych, czeskich twórców spotka się z czytelnikami w klimatycznym wnętrzu księgarnio-kawiarni Czuły Barbarzyńca w Krakowie

Nowości wydawnicze ostatnich miesięcy

Początek o godzinie 16. Wstęp wolny.

czytaj na str. 5-7 >>>

czytaj na str. 2 >>>

CZESKIE KLIMATY

CZWARTEKNIEDZIELA 25-28.10.2012 SZESNASTE TARGI KSIĄŻKI W KRAKOWIE

Literackie nowości z Czech

Nakład: 5000 egzemplarzy

Klimat czeski – zawsze hezký!

CO SŁYCHAĆ W CZESKIEJ LITERATURZE? KTO AKTUALNIE ZDOBYWA NAGRODY, KOGO TŁUMACZĄ I KOGO CZYTAJĄ POLACY? SUBIEKTYWNE OCENY, ZNANE I NIEZNANE NAZWISKA, RECENZJE – TO WSZYSTKO ZNAJDĄ PAŃSTWO U NAS. MAMY NADZIEJĘ, ŻE NINIEJSZA GAZETA BĘDZIE DLA PAŃSTWA NIE TYLKO PRZEWODNIKIEM PO NOWYCH TYTUŁACH NASZYCH SĄSIADÓW, ALE RÓWNIEŻ INTERESUJĄCĄ LEKTURĄ.

C

zeskie Klimaty to największa baza czeskiej literatury w Polsce. Dawno temu zafascynowała nas kultura naszych południowych sąsiadów, a wyrazem tej pasji są właśnie Czeskie Klimaty. Wiemy, jak trudno doszukać się informacji o czeskiej literaturze, dlatego postawiliśmy sobie za cel wyłuskanie jej z masy wydanych książek. A jest warto, ponieważ Czesi mają do zaoferowania przeinteresujące książki bardzo ciekawych pisarzy, i nie mamy tu na myśli wyłącznie klasyki, czyli na przykład Kundery i Hrabala, ale również młodych autorów: Rudiša, Soukupovą czy Zmeškala. Obejmujemy patronatem te czeskie wydarzenia i książki, które naszym zdaniem szcze-

gólnie zasługują na uwagę. Dziś można u nas nabyć literaturę piękną po polsku i czesku, podręczniki, gry edukacyjne, literaturę naukową i wiele innych. Sprowadzamy na zamówienie tytuły, których Państwo potrzebują. Co najważniejsze, oferujemy atrakcyjne ceny dzięki współpracy z czeskimi dystrybutorami. W tym roku, po raz pierwszy pod patronatem Ministerstwa Kultury Czeskiej Republiki, przygotowaliśmy na Targi Książki w Krakowie miejsce, w którym każdy czechofil znajdzie coś dla siebie. Na naszym stoisku (B32) w jednym miejscu będzie można znaleźć całą literaturę czeską wydawaną w ostatnich latach w Polsce oraz wy-

bór literatury czeskiej w oryginale. Nie zabraknie także czeskich smakołyków, które będzie można dostać w prezencie za zakup książek. Oprócz spotkań z autorami przygotowaliśmy dla Państwa wiele dodatkowych atrakcji.

LENTILKY

Już od czwartku do każdej książki zakupionej na naszym stoisku dajemy zdrama paczkę Lentilków! Przy większych zakupach będzie można otrzymać tabliczkę jedynej w swoim rodzaju czekolady Studentskiej. Spragnionym oferujemy możliwość spróbowania oryginalnego czeskiego Staropramena lub Kofoli. To oczywi-

NASZ SPONSOR

ście nie koniec gratisów, zapraszamy na stoisko, gdzie czekają jeszcze inne niespodzianki. Nie zabraknie również konkursów! Pierwszy dotyczy książki Nowy Jork. Każdy, kto ją u nas zakupi, ma szansę wygrać wyjątkowy album 1952 Vladimíra Fuki. W drugim z konkursów do rozlosowania mamy zaś 5 pakietów czeskich nowości – każdy pakiet o wartości minimum 100 zł (regulamin konkursu na stronie czeskieklimaty.pl). Aby wziąć w nim udział, wystarczy na specjalnie przygotowanym formularzu zostawić nam swój adres e-mail. Losowanie w niedzielę 28.10. Więcej informacji o obu konkursach można zasięgnąć na naszym stoisku, B32.

VIEWEGH I RUDIŠ W CZESKICH KLIMATACH (STOISKO B32)

W sobotę 27 października szykuje się absolutny czeski hit tegorocz-

nych Targów. Na naszym stoisku w odstępie zaledwie dwóch godzin będą gościli najbardziej znani czescy współcześni pisarze. Już o 13.00 – spotkanie z Michalem Vieweghiem, bestsellerowym czeskim pisarzem, autorem Bajecznych lat pod psem, Powieści dla kobiet oraz Powieści dla mężczyzn, ostatnio też: Mafii w Pradze. Debiutował w 1990 r., od tego czasu opublikował ponad dwadzieścia książek, z czego niemal połowa ukazała się również po polsku, a kilka zostało sfilmowanych. Michal Viewegh od lat zwycięża w czeskich aknietach na napopularniejszego i najbardziej lubianego pisarza.

O 15.00 – spotkanie z Jaroslavem Rudišem, najbardziej kultowym czeskim twórcą młodego pokolenia, wydawanym w Niemczech, Polsce, Włoszech, Serbii, Bułgarii, Szwecji i na Białorusi. Debiutował w 2002 r. powieścią Nebe pod Berlínem . Następnie pojawiły się powieści: Grandhotel (2006, pol. wyd. Good Books, 2011 ), Potichu i Konec punku w Helsinkách. Rudiš jest autorem licznych opowiadań, z których dwa były publikowane w Polsce w serii Czeskie Opowieści (wyd. Good Books). Wspólnie z rysownikiem Jaromírem 99 stworzył postać Aloisa Nebla – kolejarza z czesko-polsko-niemieckiego pogranicza, którego czytelnicy mieli szansę poznać dzięki powieści graficznej (pol. Alois Nebel, Zin Zin Press, 2007). Pełnometrażowy film animowany Alois Nebel (2011), który nakręcił reżyser Tomáš Luňák, był czeskim kandydatem do Oscara. (KS)

(c) Jan Karásek, Jan Rasch

*

Książka za książkę

OD LEWEJ: MICHAL VIEWEGH, JAROSLAV RUDIŠ

M

iło nam również poinformować, że Czeskie Klimaty biorą udział w akcji Książka za książkę. Kupon, który otrzymają Państwo za podarowanie własnych książek małopolskim bibliotekom, uprawnia do 15% rabatu od cen okładkowych na naszym stoisku.

*


http://czeskieklimaty.pl

Czeski wieczór

w Czułym Barbarzyńcy w Krakowie NADCHODZĄ CZESI – TAK SPOTKANIE Z MICHALEM VIEWEGHIEM I JAROSLAVEM RUDIŠEM W RAMACH FESTIWALU CONRADA ZAPOWIADA TYGODNIK POLITYKA. W PIĄTEK (26 PAŹDZIERNIKA) PISARZE UZNAWANI W SWOIM KRAJU ZA NAJPOPULARNIEJSZYCH WSPÓŁCZESNYCH TWÓRCÓW, SPOTKAJĄ SIĘ Z CZYTELNIKAMI W KLIMATYCZNYM WNĘTRZU KSIĘGARNIO-KAWIARNI CZUŁY BARBARZYŃCA W KRAKOWIE (UL. POWIŚLE 11). CZESKI WIECZÓR ORGANIZOWANY W RAMACH FESTIWALU CONRADA POPROWADZI DZIENNIKARZ SZYMON KLOSKA. POCZĄTEK O GODZ. 16.00. WSTĘP WOLNY.

U

rodzony w 1962 roku w Pradze Viewegh to najpopularniejszy współczesny pisarz czeski. Redagował czeski magazyn literacki Český spisovatel. Napisał kilkanaście książek, z czego sześć ukazało się dotychczas w Polsce: Uczestnicy wycieczki, Cudowne lata pod psem, Powieść dla kobiet, Wychowanie dziewcząt w Czechach, Sprawa niewiernej Klary oraz Zapisywacze ojcowskiej miłości. Tłem dla jego dzieł są współczesne Czechy, które opisuje z dużą dozą ironii i humoru. W Pradze odbyły się dwie edycje festiwalu poświęconego twórczości Michala Viewegha, jego powieści zostały także przeniesione na deski czeskiego teatru. Adaptacja filmowa

jednej z książek pisarza - Mężczyzna idealny - miała swoją premierę także w Polsce.

Z kolei Rudiš to czeski prozaik, dziennikarz, scenarzysta, autor komiksów. Za swoją debiutancką powieść Niebo nad Berlinem (2002) zdobył Nagrodę Jiřího Ortena (czeska nagroda literacka dla młodych pisarzy). Akcja rozgrywająca się w metrze, wśród motorniczych, pasażerów, a także bezdomnych i ulicznych muzyków. Zekranizowana w 2005 roku. Wraz z Jaromirem 99 (Jaromírem Švejdíkem) jest twórcą trzyczęściowej powieści graficznej Alois Nebel (2003 – 2005, polskie wydanie 2007-2008), na której podstawie w 2011 r. powstał film animowany. Po polsku ukazały się Niebo pod Berlinem (2007) oraz Grandhotel (2011).

FESTIWAL CONRADA

Festiwal Conrada uznawany jest za jedno z najważniejszych w Europie wydarzeń poświęconych literaturze. To wspólne przedsięwzięcie Miasta Kraków, Krakowskiego Biura Festiwalowego i Fundacji Tygodnika Powszechnego. Przez blisko tydzień w Krakowie goszczą najwybitniejsze osobistości światowej literatury, a wydarzeniom literackim towarzyszą pokazy filmów związanych z literaturą, wystawy, koncerty oraz wykłady, stanowiące dla prezentowanych twórców lub dzieł literackich dodatkowe, pozaliterackie konteksty. Wśród zaproszonych pisarzy znajdują się zarówno laureaci prestiżowych nagród, jak i autorzy

światowych bestsellerów – literatura wysoka spotyka się tu z twórczością popularną, publicystyką, filmem, teatrem i muzyką. Tegoroczna edycja festiwalu odbędzie się w dniach 22-28 października. Gościć będziemy m.in.: Noblistę Orhana Pamuka, węgierskiego pisarza i eseistę Petera Esterhazego, brytyjską pisarkę i feministkę Jeanette Winterson, a także chorwacką pisarkę i eseistkę Dubravkę Ugresić. Tradycyjnie już, swój udział w festiwalu potwierdziło znakomite grono polskich pisarzy i reportażystów, wśród nich m.in.: Zygmunt Miłoszewski, Mikołaj Łoziński, Eustachy Rylski, Wojciech Jagielski, Krzysztof Varga, Jacek Dehnel, Mariusz Szczygieł, Magdalena Tulli, Małgorzata Szejnert, Piotr Sommer, czy laureaci Nagrody Literackiej NIKE - Marian Pilot, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki i Marek Bieńczyk. Centrum Festiwalowe tradycyjnie już zostanie zlokalizowane w Pałacu Pod Baranami (Rynek Główny 27). (MATERIAŁY FESTIWALOWE)

*

Szczegółowy program: www.conradfestival.com

Nowa twarz Czeskiego Centrum CO NOWEGO W CZESKIM CENTRUM? JAKIEJ STRONY CZESKIEJ KULTURY JESZCZE W POLSCE NIE ZNAMY? CO NOWY DYREKTOR CZESKIEGO CENTRUM MYŚLI O POLSKIEJ CZECHOFILII? - TE I INNE PYTANIA ZADALIŚMY PANU PETROWI JANYSCE, KTÓREGO W TYM ROKU PRZYWITALIŚMY W WARSZAWIE. ZAPRASZAMY DO LEKTURY WYWIADU. Mówi Pan znakomicie po polsku – czy miał Pan już związki z Polską? Jeśli tak, to jakie? Dziękuję za komplement, choć wydaje mi się, że jest Pan aż nazbyt uprzejmy. Wiem, że popełniam błędy i przede wszystkim powinienem poprawić wymowę. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych często jeździłem do Polski i to właśnie w ten sposób nauczyłem się języka. Po listopadzie roku 1989 zostałem dziennikarzem, dużo pisałem o Polsce, prowadziłem wywiady z znakomitymi polskimi sławami czy politykami, począwszy od Wałęsy, a skończywszy na Kaczyńskim. Najlepiej jednak wspominam długą rozmowę z Jerzym Giedroyciem, która odbyła się w podparyskim domu kultury Maison Laffitte na kilka lat przed jego śmiercią. Utrzymywałem się też kiedyś z tłumaczeń polskich filmów. Co Pana zaskoczyło po przyjeździe do Polski? Jak Pan ocenia wiedzę Polaków o Czechach i zainteresowanie kulturą? W Polsce dostrzegam przede wszystkim ogromne zainteresowanie Czechami, czeską polityką, aktualnościami, kulturą, a przede wszystkim literaturą

i filmem. Niestety nie można tego samego powiedzieć o Czechach. W polskich kinach można na bieżąco śledzić czeskie filmy (obecnie na Warszawskim Festiwalu Filmowym widzowie mogą zobaczyć aż siedem filmów autorstwa czeskich reżyserów, czyli więcej niż filmów chińskich czy rosyjskich), a na półkach polskich księgarni są dostępni prawie wszyscy współcześni czescy pisarze w tłumaczeniu.

Czy widzi Pan szanse na polonofilię w Czechach na wzór czechofilii w Polsce? Ta polonofilia istniała na pewno pomiędzy opozycjonistami lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Ci ludzie znali się osobiście, spotykali się potajemnie w Karkonoszach, nieopodal granicy. Czesi, którzy chodzili do teatrów, znają zapewne nazwiska wielkich polskich osobowości, funkcjonują one dla nich jako ikony okresu awangardy, do których w tamtych czasach często się odnoszono. W latach osiemdziesiątych chodziliśmy do Polskiego Domu Kultur w Pradze kupować polskie książki… Warto wspomnieć, że Wrocław był w tamtym okresie miastem, które wniosło olbrzymi wkład we wzajemne kontakty obu naszych kultur. Niestety obecnie cała ta nadbudowa wydaje się rozmyta. Widzę na przykład potrzebę prezentowania Polski jako kraju ciekawego również pod względem turystyki, choć nie tylko, Polska to również miejsce, gdzie kultywowana jest uprawa zdrowych owoców i warzyw, czyli to, o czym w miastach mówi się jako o żywności ekologicznej. Jest to obszar, o którym w Czechach nadal mówi się niewiele. Czy stawia Pan sobie jakieś szczególne wyzwania w zakresie promocji czeskiej kultury w Polsce? W Polsce czeska kultura jest dobrze

znana, jednak masowość tej wiedzy skrywa w sobie wiele uproszczeń i klisz. A Czesi przecież to nie tylko humor w pod każdą postacią, Czesi to nie tylko piwo i Hrabal. Chciałbym przede wszystkim zaprezentować artystów, twórców oraz płaszczyzny działalności artystycznej, które w Polsce należą do tych mniej znanych. Na przykład fotografię czeską, przedwojenną, awangardową czy współczesną, która jest rzeczywistym europejskim fenomenem. Chciałbym zapoznać polskiego odbiorcę z czeskim surrealizmem oraz z czeskimi twórcami sztuki wizualnej, którzy dotychczas nie byli w Polsce prezentowani, przede wszystkim z twórczością Adriany Šimotovej czy Bořka Šípka. Szalenie nośny jest również kubizm czeski, a to jak z punktu widzenia sztuki użytkowej, tak również architektury. Tu jednak mówimy o wielkich wystawach, których przygotowanie trwa niekiedy latami i których powstanie zależne będzie od zainteresowania znaczących galerii. Jeśli natomiast skupimy się na filmie, to zależy mi na zaprezentowaniu czeskiego dokumentu, którego poziom nie odbiega od europejskiego. Warto na przykład zapoznać polskiego widza z twórczością Karla Vachka oraz z tym, co ma do zaoferowania nowa generacja. Jaka jest Pana ulubiona czeska książka, taka, do której wraca Pan często i jaki czeski autor należy do Pana ulubionych? Przez całe życie czytałem wielu obcojęzycznych autorów. Wydaje się to typowe dla kultury małych narodów, które pieczołowicie rozglądają się wokół i tłumaczą wielu twórców zagranicznych. Doceniam współczesnych czeskich pisarzy, na przykład Petra Krála, Luboša Martínka czy Josefa Kroutvora. (MATERIAŁY CC)

*

Finalista Angelusa – Tomáš Zmeškal TOPOL, HRABAL, ŠKVORECKÝ, ZMEŠKAL – W 2008 ROKU ZUPEŁNIE NIESPODZIEWANIE NAZWISKA TE ZACZĘŁY CZĘSTO POJAWIAĆ SIĘ W TYCH SAMYCH RECENZJACH, A BYŁY TO RECENZJE POWIEŚCI TOMÁŠA ZMEŠKALA LIST MIŁOSNY PISMEM KLINOWYM. CORAZ WIĘCEJ RECENZENTÓW PRZYRÓWNYWAŁO DEBIUTANTA DO NAJWIĘKSZYCH NAZWISK CZESKIEJ LITERATURY.

T

omáš Zmeškal, syn Czeszki i Kongijczyka, absolwent anglistyki w Londynie i wykładowca na Uniwersytecie Karola w Pradze, długo czekał na wydanie swojej powieści. Gdy już udało mu się znaleźć wydawcę, okazało się, że w ciągu kilku miesięcy książka stała się w Czechach bestsellerem. W ankiecie „Lidovych Novin” została uznana za drugą wśród najlepszych książek roku 2008. O rok później Tomáš Zmeškal został uhonorowany nagrodą Josefa Škvoreckiego. I choć można by rzec, że jest to powieść o wymiarze lokalnym, gdyż jej tłem jest historia Czechosłowacji, a potem Republiki Czeskiej, to nie gaśnie zainteresowanie nią za granicą, o czym najdobitniej świadczy fakt, że została przetłumaczona na dziewięć języków oraz nominowana do prestiżowej polskiej Nagrody Europy Środkowej ANGELUS 2012. Czym ujmuje nas powieść Zmeškala? Zwraca uwagę oryginalną formą: wątki nie układają się chronologicznie i trudno ją przypisać do konkretnego gatunku, gdyż nosi cechy zarówno sagi rodzinnej, jak i powieści miłosnej i psychologicznej, a także w dużej mierze historycznej. Historia w książce jest obecna bynajmniej nie w wykładzie o dziejach kraju, lecz w losach postaci, ukazanych w sposób bardzo niekonwencjonalny. Autor przemyca ją też w wypowiedziach głównych bohaterów: Kviety, Josefa i ich córki Alicji, oraz ich dalszych krewnych, znajomych i sąsiadów. Poznajemy ich historie od lat powojennych (1948 – pucz komunistyczny), przez rok 1989 aż do wyodrębnienia się Republiki Czeskiej kilka lat później. Kvieta i Josef to para, która związuje się emocjonalnie dzięki wspólnemu zainteresowaniu starożytnymi językami. Państwo Czerni są młodym małżeństwem z malutką córeczką, kiedy władze komunistyczne skazują Josefa na 10 lat więzienia. Po niedługim czasie w życiu osamotnionej Kviety pojawia się odrzucony niegdyś adorator z czasów studenckich. Zyskuje jej zaufanie i obiecując pomoc uwięzionemu mężowi, skłania Kvietę do wyuzdanego, poddańczego seksu. Poświęcenie się dla Josefa i rodziny z czasem staje się dla Kviety źródłem masochistycznej przyjemności, by w końcu przerodzić

się w bolesną tajemnicę. Wyjawienie prawdy dzieli małżonków na długie lata, a na dodatek odbija się na życiu emocjonalnym ich córki. Wydaje się, że to podstawowy wątek powieści, ale nie jedyny. Na obraz kraju, jego historii oraz przemian w kulturze i mentalności Czechów składa się wiele różnych wydarzeń i motywów. Ze wspaniałym czeskim humorem opowiedziana jest choćby historia aresztowania cukiernika Svobody, który z zapałem wyrabiał części ciała swojej żony… z marcepanu. Inna przepiękna opowieść dotyczy niezwykłej przyjaźni pana Vernera i złodzieja – Zdeńka, która to przyjaźń zaczęła się pamiętnego 21 sierpnia 1968 roku w Pradze. I wiele, wiele innych. To właśnie dzięki tym opowieściom tekst Tomáša Zmeškala jest pełny. Pełny czeskiej tajemnicy, niezwykłości, absurdu życia w państwie pozornie wolnym, ale niepozbawionym cenzury i okrucieństwa reżimu. Wypełniony trudną miłością do ludzi i kraju. Dopełniony subiektywnym spojrzeniem na czeskie obyczaje oczami Jirziego – Czecha, który wychował się w Wielkiej Brytanii. I wreszcie tytuł scalający tę niezwykłą opowieść: pismo klinowe niosące miłosny przekaz jest swoistą zagadką, którą czytelnik próbuje rozwikłać od samego początku. Rozwiązanie jest podawane przez autora partiami, przeplatane wątkami zupełnie z nim niezwiązanymi. I dopiero po przeczytaniu powieści orientujemy się, jak ważne było umieszczenie motywu pisma klinowego w tytule całej historii. Dorota Dobrew, tłumaczka powieści na język polski, już w 2008 roku przewidziała, że List miłosny pismem klinowym Tomáša Zmeškala to książka wręcz stworzona do Nagrody Angelusa. Teraz mamy potwierdzenie, że jeśli dzieło literackie ma przekroczyć granice kraju, w którym powstało, właściwy tłumacz to podstawa. (VWVETA)

*

Dr Petr Janyška Petr Janyška po ukończeniu studiów językoznawczych rozpoczął karierę jako tłumacz z języków angielskiego, francuskiego oraz polskiego. W roku 1989 zaangażował się w działania Forum Obywatelskiego. Tworzył niezależne media: dziennik Respekt oraz program Respektování, był zastępcą redaktora naczelnego Lidových novin. W latach 90. współtworzył dyplomację, został ambasadorem Czech we Francji przy współpracy z UNESCO. Obecnie jest dyrektorem Czeskiego Centrum w Warszawie. Pracę polityczną zawsze łączył z kulturą. Wniósł wielki wkład w projekt Czeski sezon kulturalny 2002 we Francji, który stał się największą prezentacją czeskiej kultury za granicami kraju. Jest autorem licznych esejów oraz książki poświęconej relacjom Czechów z Zachodnią Europą, wykładał na uczelniach wyższych, głównie współczesną politykę Francji i historię Europy, oraz dyplomację. Otrzymał dwa francuskie ordery, Order Sztuki i Literatury oraz Order Zasługi.

(c) Petr Payne

2

CZWARTEK-NIEDZIELA 25-28 PAŹDZIERNIKA 2012 16. Targi Książki w Krakowie


CZWARTEK-NIEDZIELA 25-28 PAŹDZIERNIKA 2012 16. Targi Książki w Krakowie


4

CZWARTEK-NIEDZIELA 25-28 PAŹDZIERNIKA 2012 16. Targi Książki w Krakowie

http://czeskieklimaty.pl

O ekonomii w dobie kryzysu – Tomáš Sedláček WYWIADU WYDRUKOWANEGO W GW.

TOMÁŠ SEDLÁČEK TO POSTAĆ W CZESKIEJ LITERATURZE WYJĄTKOWA. NIE PISARZ, A EKONOMISTA, PRZY CZYM JEST OBDARZONY TAKIM TALENTEM ORATORSKIM, ŻE CZĘŚĆ POCZĄTKUJĄCYCH LITERATÓW MOŻE MU ZAZDROŚCIĆ. AUTOR ZMIERZCHU HOMO ECONOMICUS SŁYNIE ZE ZDECYDOWANYCH POGLĄDÓW, KTÓRE WYGŁASZA W PRZEKONUJĄCY SPOSÓB. PRZY TYM SPOSÓB, W JAKI ILUSTRUJE SWE TEZY, SPRAWIA, ŻE ZAWIŁOŚCI WSPÓŁCZESNEJ EKONOMII STAJĄ SIĘ DUŻO JAŚNIEJSZE, A JEDNOCZEŚNIE NIE NAIWNE. PREZENTUJEMY FRAGMENTY

REKLAMA

Obu nas - mnie w Polsce, pana w zechach - ukształtowały lata 90. Wtedy uwierzyliśmy, że zbawi nas tylko wolny rynek. Czy ta wiara była naiwna? -Przede wszystkim była to, jak pan powiedział, tylko wiara. (...) Niemniej rzeczywiście wiara, że rynek sam wszystko ureguluje, była bardzo silna. Nie powinniśmy być tak naiwni i wierzyć, że rynek działa racjonalnie i sprawiedliwie. Stąd wzięło się to dzisiejsze, niemal religijne, rozczarowanie. Terminologia kryzysu też jest religijna. Gdy mówimy o cięciach, zastanawiamy się, co powinniśmy poświęcić, (...), aby bóg wzrostu spojrzał na nas łagodnym wzrokiem. Nie spojrzy? Wiara w rynek jest zadziwiająca, bo oznacza pokładanie ufności w regulatorze, który sam z zasady ma nie podlegać żadnym regulacjom. (...) Jak można w ogóle wpaść na pomysł, że siła działająca spontanicznie nie może w pewnym momencie zaprowadzić nas na manowce? Owszem, przez dekady prowadziliśmy dyskusje o tym, ile rynku jest możliwe i ile państwa jest konieczne. Ale to nie wszystko. Porządek ekonomiczny i społeczny opiera się na trzech nogach. Pierwszą

jest konkurencja, co oznacza, że nie mogę np. sprzedać zepsutej herbaty, bo rynek mnie ukarze, bo ktoś sprzedaje na pewno lepszą herbatę za niższą cenę. Drugą jest regulacja, przykład z Adama Smitha: czasami rzeźnik może sprzedać złą szynkę, a człowiek nawet tego nie zauważy. Ale trzecia noga to wartości i moralność - o tym zapomnieliśmy. Nie sprzedam ci złej herbaty, bo tego się nie robi innym ludziom. Te trzy sprawy muszą ze sobą współgrać. (...) Pisze pan, że powinniśmy być świadomi tego, że osiągnęliśmy niezwykle wysoki poziom rozwoju gospodarczego, i zaspokoić się tym, co mamy. To nie takie proste: wielu przecież korzyści z tego rozwoju nie odczuwa. - Argument, że wzrost jest potrzebny, żeby redukować biedę, mógłby być przekonywający, Sęk w tym, że są dużo lepsze sposoby. (...) Model skandynawski dowodzi, że jest możliwość pogodzenia efektywnej gospodarki i solidarnego społeczeństwa. Ale wokół takiego modelu trzeba budować konsensus społeczny: czy chcemy płacić wysokie podatki w zamian za wysoką jakość świadczeń? To wybór polityczny i taki powinien pozostać. (...)

(GAZETA WYBORCZA)

Zapowiedź książkowa

J

uż 12 listopada ukaże się druga, po bestsellerowej Ekonomii dobra i zła, książka autorstwa Tomáša Sedláčka – Zmierzch Homo Economicus (wyd. Studio Emka, 2012).

Kryzys gospodarczy staje się przyczyną zażartej walki między obrońcami starego porządku a wizjonerami, dla których jasne jest, że musimy zrobić krok w nieznane. Do tych ostatnich należy ekonomista Tomáš Sedláček, autor książki Ekonomia dobra i zła, członek Krajowej Rady Gospodarczej i były doradca Vaclava Havla do spraw ekonomicznych. Poprzez pytania i odpowiedzi stara się dociec istoty obecnego kryzysu. Jako partnera do dyskusji wybrał kanadyjskiego matematyka i konomistę Davida Orella, który również lubi rozbijać stary ład. Wynikiem rozmowy przeprowadzonej z nimi w Oksfordzie przez Romana Chlupatego nie jest autorytatywny tekst, ale lekkie i zrozumiałe rozważania nad trudnymi do ujęcia tematami. Z pomocą przejrzystych porównań i metafor – od przykładów z �izyki i biologii aż po literaturę popularną, Sedláček i Orrell analizują podstawy systemu, zmuszają do zastanowienia i oferują – ale nie wymuszają – kryzysowe rozwiązania. A do tego dobrze się przy tym bawią.

*

www.studioemka.com.pl


CZWARTEK-NIEDZIELA 25-28 PAŹDZIERNIKA 2012 16. Targi Książki w Krakowie

Czeska literatura pod lupą

P

ołudniowi sąsiedzi Polski to nasza pasja. Postawiliśmy sobie za cel stworzenie miejsca z największą bazą publikacji czeskich i łowackich, a także dotyczących tych krajów, wydanych w Polsce, ponieważ wiemy, jak trudno doszukać się autorów z obu krajów w tradycyjnych księgarniach.

Czy Czechy to jedynie Szwejk, piwo, knedliki i czeski film? Nie! To też

// RECENZJE //

Hihlik pozdrawia! SYMPATYCZNY GŁÓWNY BOHATER KSIĄŻKI NIEDOPARKI - HIHLIK - W WERSJI PLUSZOWEJ.

kraj bardzo interesującej, choć często u nas w ogóle nieznanej literatury. Dlatego właśnie miłośnikom Czech chcemy zaproponować zebrane w jednym miejscu zarówno zadomowione u nas książki autorów takich jak Hrabal, Kundera czy Hašek, jak i polecić autorów mniej znanych, którzy podbijają serca Czechów, a którymi są na przykład wielokrotnie nagradzani Jan Balabán czy Petra Hůlová. (MM)

KKKK Zniknąć

- Julia Różewicz

M

ięciutka, pięknie wykonana, przyjemna w dotyku przytulanka idealna dla każdego małego (i dużego) fana Niedoparków.

*

epoki frazesów, tym szybciej. Teksty Mileny Jesenskiej się nie zestarzały’. Można się podpisać pod tą oceną. Czyta się reportaże i artykuły Jesenskiej jakby wyszły spod pióra wybitnego reportażysty współczesnego. Warto, by również czytelnik polski miał okazję poznać tę nadal żywą klasykę czeskiego dziennikarstwa”. (LESZEK ENGELKING)

KKK

Sroka w krainie entropii - Markéta Baňková

5

przykładów takiego czarnego humoru znajdziemy w tej przezabawnej i niebanalnej książce.

Autorka musiała się nieźle bawić podczas jej pisania. Kto lubi tego rodzaju satyryczny ton – będzie miał niezłą radość podczas czytania. Aby jednak docenić jej walory, trzeba mieć przynajmniej kilkanaście lat. Owszem, są tu opowiastki nadające się do czytania małym dzieciom, lecz większość jest przeznaczona dla nieco starszego czytelnika, a nawet całkiem dorosłego, jak choćby ta o borsuku – nałogowym alkoholiku – i jego żonie, która dowiedziawszy się o Newtonie i zasadzie bezwładności, postanowiła skończyć z własną inercją i uciekła od męża. Do niektórych praw fizyki trzeba dorosnąć. (WIEDZA I ŻYCIE)

Hihlik ma zawiązaną na szyi długą podkolanówkę, którą można zdejmować, zeby dać mu jeść.

W buźce Hihlika znajduje się obowiązkowa dla każdego niedoparka pusta przestrzeń, w którą można wcisnąć jakąkolwiek skarpetkę, żeby niedoparek nie był głodny. Projektantką tej wyjątkowej maskotki jest sama ilustratorka książki Niedoparki - Galina Miklínová.

*

Opowiadacze. Nie tylko Hrabal to wyjątkowa antologia prezentująca najlepsze czeskie opowiadania. Wyboru tekstów i pisarzy dokonali najbardziej uznani tłumacze Jan Stachowski i Andrzej S. Jagodziński. Każdy z utworów jest istotny w dorobku danego pisarza, a nigdy wcześniej nie był opublikowany po polsku (z wyjątkiem drugiego obiegu). Dziewięć opowiadań, dziewięciu pisarzy, dziewięć spojrzeń na historię i współczesność naszych południowych sąsiadów.

KKKK

Niedoparki - Pavel Šrut

KKK

Perełka na dnie - Bohumil Hrabal Zniknąć – trzy nowele, trzy współczesne historie rodzinne. Trudno się od nich oderwać. Opowiedziane wartko i beznamiętnie, wywołują jednak w czytelniku burzę emocji. Doskonale skonstruowana fabuła, żywi bohaterowie, którzy zabierają w swój świat; równocześnie, niepostrzeżenie i z zaskakującą siłą prowokując nasze własne wspomnienia – najmocniejsze – rodzinne. Bo właśnie w tych relacjach – rodzinnych – jak nigdzie indziej zacierają się granice między miłością a nienawiścią, egoizmem a poświęceniem, codziennością a mroczną tajemnicą. Nic nie daje nam tyle sił i równocześnie tak bezwzględnie nie obezwładnia, jak rodzina. Przecież wszyscy wiemy, że... ...najwięcej wypadków przydarza się w domu! Zniknąć błyskawicznie stało się w Czechach bestsellerem i przyniosło młodej autorce, Petrze Soukupovej, najważniejszą czeską nagrodę literacką Magnesia Litera w kategorii Książka Roku.

KKK

Ponad nasze siły. Czesi, Żydzi i Niemcy. Wybór publicystyki z lat 19371939 - Milena Jesenská

“Jak słusznie pisze Václav Burian, autor wyboru tekstów Jesenskiej, publikowanych w redagowanym przez Frantiska Peroutkę piśmie ‘Přitomnost’, zatytułowanego Nad nase sily. Česi, Żidé, Nemci 1937-1939 (Ponad nasze siły. Czesi, Żydzi, Niemcy 19371939, Ołomuniec 1997 Votobia), reportaże Jesenskiej należą do największych osiągnieć czeskiego dziennikarstwa. ‘Tekty dziennikarskie szybko się starzeją - pisze Burian - im więcej w nich charakterystycznych dla

Zbiór jedenastu znakomitych opowiadań Bohumila Hrabala, prawdziwych narracyjnych perełek, w których przypadkowe spotkania i przelotne rozmowy odsłaniają na chwilę głębię ludzkich namiętności i tęsknot. W książce odnaleźć można ważne postaci i wątki powracające w prozie Hrabala we wciąż nowych odsłonach.

KKK

Książka dla tych, którzy mimo usilnych prób własnych oraz podejmowanych przez nauczycieli wciąż nie potrafią pojąć prawa Archimedesa, a także paru innych praw fizyki rządzących naszym światem. Baňková doszła do wniosku, że najlepszą metodą dotarcia do opornych będzie opowiedzenie im bajek, w których – zgodnie z klasyczną formułą gatunku wymyśloną przez Ezopa – w role ludzi wcielają się zwierzęta. Bohaterami książki są: małpa, antylopa, hipopotam, królik, gepard, mysz i kilka innych zwierząt, w tym tytułowa sroka usiłująca zrozumieć, dlaczego jej dzieci tak strasznie bałaganią w gnieździe, i przy okazji dowiadująca się (od gołębicy, której powiedziała to kura studiująca fizykę na uniwersytecie) o zjawisku zwanym entropią. Bajkowe fabuły czyta się doskonale, opowieści są zabawne, narracje – wartkie, dialogi – dowcipne, a tłumaczenie z czeskiego – świetne. Przeważa humor absurdalny, miejscami zabarwiony groteską, gdy okazuje się, że rzeczy z pozoru śmieszne mogą mieć dla bohaterów niekoniecznie śmieszne konsekwencje. Małpa i antylopa postanawiające nakarmić hipopotama kamieniami, aby sprawdzić, czy nie utonie. Sroka dająca ogłoszenie o poszukiwaniu niani dla swoich piskląt, na który to anons odpowiadają głównie koty, kuny i lisy. Wiele

Opowiadacze. Nie tylko Hrabal - Praca zbiorowa

UWAŻAJ NA SWOJE SKARPETKI! Już 22 października 2012 atak czeskich pożeraczy skarpetek na Polskę!

Najlepsi i najbardziej znani w świecie czescy pisarze, Bohumil Hrabal, Jozef Škvorecký, Ivan Klíma. A obok nich przedstawiciele młodszych pokoleń, prozaicy, którzy dzisiaj decydują o obliczu czeskiej literatury.

Niedoparki (czes. Lichožrouti) to książka dla dzieci od lat pięciu do stu stworzona przez czeskiego pisarza, Pavla Šruta, oraz ilustratorkę i twórczynię filmów animowanych, Galinę Miklínovą. Niezwykła historia o stworkach zamieszkujących nasze domy i bezwstydnie podjadających skarpetki zdobyła w Czechach szereg nagród; w tym tytuł Książki Dziesięciolecia dla Dzieci i Młodzieży przyznany przez jury Magnesia Litera (odpowiednik polskiego NIKE). Książka została wydana w Czechach w roku 2008, w 2010 ukazała się jej druga część, w 2013 pojawi się trzecia. Niedoparki stały się ulubieńcami czeskich dzieci. Za naszą południową granicą powstaje na podstawie książki wysokobudżetowy film animowany 3D pod kierownictwem Ondřeja Trojana (reżyser m.in. nominowanego do Oscara filmu Żelary). Książka Niedoparki zapoczątkowuje w wydawnictwie Afera serię Czeska Bajka, w której będą wydawane wartościowe książki dla dzieci i młodzieży współczesnych czeskich autorów.


6

CZWARTEK-NIEDZIELA 25-28 PAŹDZIERNIKA 2012 16. Targi Książki w Krakowie

http://czeskieklimaty.pl

// RECENZJE //

KKKK

Praski elementarz

- Aleksander Kaczorowski

za lepszego od Hrabala, Kundery, Škvoreckiego i Oty Pavla razem wziętych. Na jakiej podstawie to mówię? Na podstawie wyników sprzedaży. Dlatego szanuję Viewegha za to, że posiadł tajemnicę zniewalania czytelnika. Moim książkom udaje się wytrzymać na pierwszym miejscu czeskich list bestsellerów cztery tygodnie, jego książkom po czternaście.

KKKK

Żółte oczy prowadzą do domu - Markéta Pilátová

Praski elementarz jest eseistyczną opowieścią o niezwykłych pisarzach ostatnich stu lat najbardziej zjawiskowej z europejskich stolic. Trwałość tej literatury okazuje się najważniejsza. Tak pojmowana literatura staje się bowiem wartością niezmienną, absolutną, bo nieustannie inspirującą, pozwalającą porządkować świat (przynajmniej ten własny), odnajdywać w nim siebie, swoje miejsce. W esejach Kaczorowskiego ta stałość literatury jest tym wyrazistsza, im bardziej kruche i przemijające okazują się porządki historii oraz granice krajów. (…) A ton tych wypowiedzi, esencjonalnie szczery, nostalgiczny i przejmujący, nie pozostawia wątpliwości, że dla Kaczorowskiego prascy pisarze są autorami najważniejszego z elementarzy uczuć.

KKK

Láska nebeská

- Mariusz Szczygieł Fragment felietonu Mariusza Szczygła Láska nebeská, druk - GW 7.10.2011 (...) Literatura czeska to przecież i literatura psychologiczna, i metafizyczna, i wypoczynkowa, i patriotyczna, i eksperymentalna, i katolicka nawet. Trudno bez lęku przed wykształconymi bohemistami w dwóch zdaniach nazwać jej ducha. Powiem więc inaczej: szukałem czegoś, co oddałoby ducha czeskiej literatury – tak jak go czują Polacy. Obrazka, który zawarłby to, czego w książkach naszych sąsiadów łakniemy. (...) Literatura czeska kocha szczegół, życie i zwykłego człowieka. Uszlachetnia zwyczajne. Hrabal w Obsługiwałem angielskiego króla, opisuje niejakiego Tondę, który zziębniętym na mrozie przekupkom niesie z hotelu gorące flaczki w garnku. Pisze o nim, że niesie garnek w taki sposób, jakby niósł w tych flaczkach własne serce. Ludzkie serce we flaczkach, posiekane i przyrządzone na cebulce z papryką… À propos serca, to u Oty Pavla w Śmierci pięknych saren nad Potokiem Skrzywańskim mieszkał emerytowany gajowy pan Karol Kalous, który miał serce tak dobre, że nikomu go nigdy nie okazywał. Coś magicznego jest w tym podnoszeniu przez Czechów zwyczajności do rangi literatury, bo nawet u Michala Viewegha (Wychowanie panien w Czechach) banał jest tylko banałem, banalne czynności nie są niczym więcej niż tylko banalnymi czynnościami, pisarz nie próbuje ich ani uwznioślać, ani poetyzować, jego książki mają wdzięk instrukcji obsługi pralki, a przez społeczeństwo czeskie jest i tak najbardziej cenionym czeskim pisarzem. Uważa się go

bullę Salvatoris omnium, w której konieczność kolejnej krucjaty przeciw Czechom kacerzom proklamował. W miejsce Orsiniego, który leciwy był i haniebnie nieudolny, obwołał papa Marcin kardynałem i legatem Henryka Beauforta. Beaufort aktywnie bardzo sprawy się ujął. Wnet krucjatę postanowiono, która mieczem i ogniem husyckich apostatów pokarać miała. Gorące, skwarne było lato roku 1427. A co, pytacie na to Boży bojownicy? Cóż, kontynuują oni swoją misję. Po rejzach ich oddziałów pozostają jeno zgliszcza i trupy. Reynevan, medyk z wykształcenia i powołania, bierze udział w krwawych bitwach. Jest wielokrotnie brany w niewolę, ale ze wszystkich opresji wychodzi cało. Z zadziwiającą gorliwością nastają na niego wszyscy: i Inkwizycja, i złowrogi Pomurnik, i pospolici raubritterzy, których nikt nie przekona, że Reynevan nie miał nic wspólnego z napadem na wiozącego znaczną sumę pieniędzy poborcę podatków. A także wyjątkowo nań zawzięty Jan von Biberstein, pan na zamku Stolz, obwiniający Reynevana o zniewolenie jego córki. Pan Jan obiecuje, że napcha gwałciciela prochem i wystrzeli w powietrze. U boku Bożych bojowników Reynevan walczy za prawdziwą wiarę, mści się za doznane krzywdy, i odnajduje wreszcie miłość swego życia.

KKK

Naoczny świadek. Dziennik z 1949 roku - Jiří Kolář Żółte oczy prowadzą do domu, łącząc ironię Kundery z wnikliwą obserwacją ludzkich zachowań, opowiadają historię o przyjaźni, tęsknocie i miłości ponad wszystko. Zabierając nas w podróż do barwnego świata Ameryki Południowej, pozwalają doświadczyć zderzenia dwóch kultur i dwóch pokoleń. Losy emigrantów i ich tęsknota za ojczyzną, skłaniają do refleksji, czym jest dom i gdzie każdy z nas ma swoje miejsce na ziemi. Jak je odnaleźć? Czy lekiem na nostalgię okaże się składanie papierowych żurawi orizuru?

- Andrzej Sapkowski Boży bojownicy to największa do tej pory produkcja audiobooka w Europie! Ponad 170 aktorów! 7 miesięcy nagrań! 5 miesięcy postprodukcji! Spektakularne efekty dźwiękowe i muzyczne. Pełen tekst książki zrealizowany w formie spektaklu dźwięku i wyobraźni. Występują m.in.: Anna Dereszowska, Lesław Żurek, Krzysztof Wakuliński, Henryk Talar, Artur Barciś, Magdalena Różczka, Kazimierz Kaczor, Adam Ferency, Krzysztof Banaszyk, Jacek Lenartowicz, Krzysztof Gosztyła. Trylogia Husycka to nieoficjalna nazwa trzech powieści fantastyczno-historycznych autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Tłem wydarzeń całej serii są wojny husyckie, a głównym bohaterem jest Reinmar z Bielawy (Lesław Żurek). W skład trylogii wchodzą: Narrenturm, Boży bojownicy, Lux perpetua. Trzypłytowe wydanie to kontynuacja audiobooka Narrenturm, który w 2009 roku stworzył na rynku wydawniczym w Polsce nową kategorię edytorską - superprodukcję audio!!! Rok nastał Pański 1427. Pamiętacie co przyniósł? Wiosną wonczas, ogłosił papież Marcin V

KKK

Czas żyć, czas zabijać - Miroslav Žamboch

Poznaj zabójcę czarodziejów i poszukiwacza przygód. Przebrnij pustynię w pogoni za Czerwoną Gwiazdą. Poczuj dławiący strach przenikający do szpiku kości. Skryj się w ciemności, bowiem… Nadchodzi Bakly - najemnik, zabójca, szarlatan. Twardy, nieustępliwy, plujący śmierci w twarz. Zabijanie cesarskich żołnierzy, morderców lub wyspecjalizowanych zabójców jest proste i stało się nudne. Zabijanie czarodziejów sprawiało mi czystą radość – zwykł twierdzić. Conan, Rambo i cała plejada herosów mogą mu pozazdrościć siły i charakteru.

KKK

Kolekcja Literatura czeska - Różni autorzy

KKK

Boży bojownicy audiobook

kształca, swoje okolice oraz tamtejsze mity i niby „uświęcone” zwyczaje – w nieco gombrowiczowskim stylu. Autorem przekładów jest Jacek Bukowski.

Wydanie Naocznego świadka Jiříego Kolářa ma na celu przybliżenie polskiemu czytelnikowi jego twórczości, w której forma dziennika jest jedną z najważniejszych. Naoczny świadek to poetycki zapis 12 miesięcy z życia Jiříego Kolářa z roku 1949. Towarzyszymy autorowi w smutkach i radościach dnia codziennego, oglądając świat oczami poety. Kolář wymaga zarówno od siebie, jak i od artystów w ogóle uczciwości i przyznawania się w swojej twórczości do tego, co życie dla nich znaczyło. Dziennik tak w formie pisanej, jak i formie plastycznej – kolaże tworzone z obrazów codziennego życia, są najlepszym przykładem takiego wyznania artysty.

KK

Podszepty - Bolla

Balla jest zarówno cesarzem, jak i niewolnikiem własnej „tablicy Mendelejewa”, swojego królestwa wartości, ale także i eschatologicznych pytań, na które nie ma niepodważalnych odpowiedzi. Jednak alchemiczny półmrok Podszeptów często rozjaśniają przebłyski ironii, autoironii, groteski. Balla to autor uniwersalny, mimo że zwykle opisuje, lub demiurgicznie prze-

Literatura czeska to najnowsza, siedemnastotomowa kolekcja Agory prezentująca klasykę literatury czeskiej oraz jej najlepsze ekranizacje. Wydania są opatrzone symbolem „Książka jak się patrzy” – każdy tom zawiera książkę oraz DVD z jej filmową adaptacją. W kolekcji znalazły się najbardziej znane dzieła czeskich pisarzy, m.in. Przygody dobrego wojaka Szwejka Jaroslava Haška, Święto przebiśniegu i inne dzieła Bohumila Hrabala, Czarny Piotruś Jaroslava Papouška, Krakatit Karela Čapka czy Opera żebracza Václava Havla. Plejadę pisarzy uzupełniają sławni reżyserzy – twórcy filmów dołączanych do książek na płytach DVD, m.in. Miloš Forman, Jiří Menzel, Karel Kachynia, Jan Svěrák i wielu innych. Przewodnikiem po kolekcji jest znany reporter i czechofil Mariusz Szczygieł. Czeska kuchnia jest ciężka i trzyma Czecha przy ziemi, ale czeska literatura unosi go do nieba. Literatura czeska to moja laska nebeska. Gdyby ktoś nie wiedział, znaczy: miłość nie z tej ziemi – tłumaczy Szczygieł. Pierwszy tom – powieść Bohumila Hrabala Obsługiwałem angielskiego króla z dołączoną ekranizacją w reżyserii Jiřiego Menzla – jest w sprzedaży od 7 października. Kolejne będą pojawiały się w każdy piątek. Można je kupić na www.kulturalnysklep.pl, www.merlin.pl, w sieci sklepów Empik oraz w wybranych salonach prasowych.


CZWARTEK-NIEDZIELA 25-28 PAŹDZIERNIKA 2012 16. Targi Książki w Krakowie

7

// FRAGMENT POWIEŚCI //

KKK

Grandhotel. Powieść nad chmurami - Jaroslav Rudiš

Przekład: Katarzyna Dudzic

*** I. UNOSZĘ SIĘ

Udało mi się. Mówię to, żeby od początku wszystko było jasne. Żebyście nie musieli się o mnie bać. Ja się nie boję. Unoszę się, na wyciągnięcie ręki mam chmury. Niebo. Sny. Nieskończoność. No i w końcu też samego siebie. W głębi pode mną powoli rozpływa się nasze miasto. Miasto, które kocham i którego nienawidzę. Miasto otoczone górami, przeszłością, czasem też strachem, dlatego że przeszłość nie jest niczym innym, tylko strachem. Ja go pokonałem. Odciąłem się od strachu i przeszłości. Opuszczam miasto, z którym się zrosłem i którego nigdy nie udało mi się opuścić. Aż do teraz. Udało mi się. Obserwuję wysokość, kierunek lotu i wiatr. Udało się, choć nikt w to nie wierzył. Nikt mi nie wierzył. Nawet sam sobie nie wierzyłem. Unoszę się i oślepia mnie słońce, wylewające się ponad horyzont. Horyzont nie jest gładki. Jest pełen wypukłości, dlatego że takie też są chmury. I nasze sny. I nasze życia. Żadna noc nie jest pozbawiona snów, a niebo nigdy nie jest bezchmurne. Są tam, nawet jeśli się ich nie widzi i nie czuje. Udało mi się. Mam dzisiaj urodziny i zrobiłem sobie prezent. Prezent, na który czekałem całe życie. Lecę. Unoszę się. Wkrótce zajrzę za horyzont. Jest szósta trzydzieści rano. Zachmurzenie małe. Nieliczne chmury wysokiego piętra. Cirrusy. Wiatr zachodni. Sześć stopni Celsjusza. Udało mi się. Unoszę się. Utrzymuję kierunek. W uszach zaczyna mi grać najpiękniejsza muzyka, której nikt inny nie słyszy, dlatego że człowiek musi być sam, kiedy chce zrealizować swój sen, żeby nikt mu go nie ukradł. Żeby mógł się nim nacieszyć. Albo przynajmniej powinien być sam. Tą muzyką jest cisza.

II. RZEŹNIK

Nazywam się Fleischman. Wcześniej też nazywałem się Fleischman. A w przyszłości również będę się nazywał tylko Fleischman, niech sobie ludzie mówią, co chcą, niech sobie mają imion i tytułów, ile chcą, i niech jakaś przyszłość nadejdzie albo i nie nadejdzie. Urodziłem się 21 września 1973 roku. Tego dnia imieniny obchodzi Matouš. Mówię to dlatego, żebyście nie musieli zaglądać do kalendarza, bo wiem, że ludzie lubią szukać tam imion, dow-

cipów, horoskopów, i dlatego teraz w kalendarzach drukują cytaty znanych ludzi, fotografie domków w Karkonoszach albo przepisy kulinarne. Serio, Jégr po nocach czasami się w nich zaczytuje, gładząc się po brzuchu. Jégr tak, ja nie. Ale do Jégra jeszcze dojdę. Generalnie lubię kalendarze, jeśli o to pytacie. Lubię liczby, dlatego że liczby nie kłamią. Liczby, wykresy i chmury. Nigdy nie obchodziłem swoich urodzin. To znaczy, od kiedy jestem sam. Ani imienin. Fleischman nie występuje w kalendarzu. A ja nazywam się Fleischman. Das Fleisch po niemiecku znaczy mięso. Ludzkie i zwierzęce. Albo miąższ w owocu. Der Mann znaczy mężczyzna. Albo małżonek. Mąż. Wasal. Lennik. Więc może lepiej mężczyzna, jeśli już mogę sobie wybrać. Kiedy się to połączy, może wyjść Mięsisty Mężczyzna. Mięśczyzna. Jeśli włączycie wyobraźnię, to też Mężczyzna z Mięsa (z krwi i kości). Mężczyzna kochający mięso. Mięsarz. Rzeźnik. Więc chyba po prostu rzeźnik. Mówię to, ponieważ imiona nie są przypadkowe. Nie kłamią. Dużo o nas mówią. Przynajmniej tak twierdzi moja pani doktor. Kiedy nad naszym miastem zgromadziły się czarne chmury, w historii naszej rodziny zgubiło się jedno „n” ze słowa Mann. Powiem wprost, że to „n” było najmniej istotną rzeczą, która mogła się w naszej rodzinie zgubić. Być może spytacie, jak nazywam się dalej. A właściwie, jak nazywam się wcześniej. Ludzie zazwyczaj mają imię i nazwisko, ale ja mam tylko nazwisko. To wcześniej zapomniałem. Musiałem zapomnieć. Nazywam się Fleischman. Mam sto siedemdziesiąt dziewięć centymetrów wzrostu. Ważę siedemdziesiąt trzy kilo. Mówię o tym, bo może interesują was liczby, tak jak interesują mnie. Nazywam się Fleischman. Jestem rzeźnikiem, który nie je mięsa, bo nie lubi krwi. Rzeźnikiem, który na talerzu kroi sobie chmury i pogodę, dlatego że na świecie nie ma niczego ważniejszego. Kroi też samego siebie. Ale do tego jeszcze dojdę. Do wszystkiego jeszcze dojdę. Wszystko musi być po kolei. Tak jak buduje się model samolotu. Albo szuka literek w zupie i tworzy z nich słowa, które potem się zjada. Chmura na niebie przecież też nie bierze się znikąd. Najpierw potrzebuje jakichś drobinek. Kurzu. Dopiero na nich osiada wilgoć. Z wilgoci powstają małe kropelki, potem większe i na koniec powstaje chmura. Zatem najpierw nasypię wam na talerz trochę drobinek kurzu. Trochę życiowego popiołu Fleischmana. Ale jak się nad tym zastanawiam, to zamiast po kolei wolę przeskakiwać z tematu na temat. Moja pani doktor mówi, że ludzkie życie jest jak mozaika. Że nie pamiętamy go w całości. Że za sobą zawsze widzimy tylko momenty. Przebłyski. Błyski.

STAN DUSZY

Nie zaczęło się zbyt spokojnie. 21 września 1973 roku było jasno i ciepło. Delikatny wiatr. Altwajberzomer, jak mawia nasz sztamgast Franz. Babie lato, które powstaje pod wpływem wysokiego ciśnienia nad Rosją. Pamiętam to jak dziś. Kiedy wylazłem mamie z brzucha, na porodówce było otwarte okno i wszystko to zobaczyłem, poczułem i usłyszałem. Po prostu byłem tam. – No i już – powiedział lekarz. – Wystarczy – powiedziała pielęgniarka. – Dziewczynka? – spytała moja mama. – Chłopiec – powiedział lekarz. – Będzie pan miał zimną kawę, doktorze – powiedziała pielęgniarka. – Pani zrobi nową. Na chwilę wzleciałem, popatrzyłem na wszystkich spod sufi tu: zobaczyłem białą porodówkę, mamę, jak mnie trzyma na piersi, pielęgniarkę piszącą coś w papierach, lekarza ściągającego rękawice. Chciałem lecieć wyżej, ale walnąłem głową w sufit. Nagle straciłem oddech i zacząłem opadać. Widziałem mamę krzyczącą, że się duszę, że nie oddycham i biegnącego w stronę mojego ciała lekarza – przewrócił kubek z kawą, która rozlała się po stole. Ta brązowa plama wyglądała jak Australia. Spadłem na ziemię i przez chwilę było zupełnie cicho. W końcu się rozryczałem. Lekarz potem powiedział mamie, że o mało nie umarłem, ale że nie powinno to mieć najmniejszego wpływu na moje życie, bo tak poza tym to jestem w porządku. Chłop jak dąb. Zuch na schwał. – Tego nikt nie może pamiętać – powiedział mi Jégr. – Ale ja to normalnie pamiętam. Wszystko widziałem. A w radiu śpiewał Matuška. – No, jasne, a nad kolebką stał stary Gott. – Normalnie śpiewał Dojrzewały czereśnie. – Takie kity to wciskaj swojej starej – powiedział Jégr i walnął mnie po głowie. – Chcesz mi wmówić, że widziałeś, jak się dusisz na porodówce i jak cię ratują? A ta kawa to była sypana? Czy może rozpuszczalna? – Tego nie wiem. Ale na dworze było babie lato. Normalnie jak teraz. – Normalnie… ciągle tylko normalnie. Ale ty nie jesteś normalny, szajbusie! Pogódź się z tym. – Nie, lekarz powiedział, że ze mną jest wszystko w porządku. – Jakby z tobą było w porządku, to byś tak ciągle nie smarkał. I miałbyś babę. I kibicowałbyś Slovanowi. – To nie ma z tym nic wspólnego.

– Jasne, że ma! Kto nie kibicuje, nie dyma! Ja mam wieczne babie lato. – Przecież pan też nikogo nie ma. – Ale miałem, kolego, miałem. I to ile! Ja mam co wspominać. – No ile? – Chmary. Cały świat mi klęczał u stóp. I te baby ciągle by przede mną klęczały, gdybym chciał. – I tak uważam, że ze mną jest wszystko w porządku. – Jak z tobą jest wszystko w porządku, to ja jestem święty Józef, ty Waligrucho. Waligrucha to ja. Przynajmniej według Jégra. Waligrucha to stan duszy. Mojej duszy.

ADEPT PRZYSZŁOŚCI

21 września 1973 roku urodziłem się w naszym mieście ja i dziesięcioro innych adeptów przyszłości. Jedenastu świeżo upieczonych ojców z naszego miasta wyruszyło zapić swoje wielkie szczęście, o którym myśleli, że potrwa całą wieczność. Wrócili późno w nocy w uwalanych garniturach z tesilu i z rozmazaną szminką na policzkach. Tego samego dnia, dokładnie o dziesiątej rano, otwarto hotel na wzgórzu, w którym dzisiaj mieszkam. I w którym też pracuję. I który zbudowano tylko dzięki nieszczęśliwemu wypadkowi, za którym stał mój dziadek. I w którym Jégr się na mnie wydziera, bo też tu pracuje, a od czasu do czasu wydzieram się na niego ja, bo momentami Jégr jest nieznośny. Jego zdaniem nieznośny to jestem przede wszystkim ja. Ale może to tylko wina tej wysokości, która z ludźmi wyprawia różne rzeczy. Nasz Grandhotel stoi na wysokości tysiąca dwunastu metrów nad poziomem morza. Czasami odnoszę wrażenie, że to nie jest hotel, tylko wielka fabryka chmur. Wystarczy się rozejrzeć. Na takiej wysokości chmury ustawiają się jedna za drugą w kolejce przed naszymi oczami. Taka wysokość potrafi na człowieku zrobić wrażenie. Hotel otwarto z wielką pompą, z aką zawsze wita się przyszłość, o której myślimy, że na wieczne czasy będzie świetlana, ale nigdy tak nie jest, jak mawia Franz. Przyszłość zazwyczaj szybko gaśnie. O tym jednak nikt wtedy nie myślał, a ja to rozumiem. Ze stolicy przyjechała telewizja i nakręciła dziesięciominutowy reportaż. Wystąpiła miejscowa orkiestra dęta, która zagrała osiem polek, sześć walczyków i niespodziewanie jednego bluesa, przy którym nikt nie tańczył. Pionierzy wręczyli budowniczym czterdzieści czerwonych goździków. Zjedzono trzysta pięćdziesiąt trzy kanapki z szynką, wypito dwieście pięćdziesiąt trzy piwa oraz dziesięć butelek prawdziwej radzieckiej wódki. Trzydziestu gości na drugi dzień miało kaca. Dwóch wymiotowało jeszcze następnego wieczoru. List gratulacyjny wysłał nawet prezydent kraju, chory generał, który pokonał nazistów na Przełęczy Dukielskiej. Ale list zgubił się na poczcie. Pewnie, że nie byłem naocznym świadkiem. Jégr mi opowiadał. A on wie wszystko. Był kierownikiem w sklepie samoobsługowym. I nie tylko. Ale do tego jeszcze dojdę.

A WIĘC TU MIESZKAM I PRACUJĘ

A więc tu mieszkam i pracuję. W Grandhotelu na górze Ještěd. Przedtem szczyt nazywał się Jeschken. A wcześniej Jeschkenberg. A wcześniej Jeschenberge. A wcześniej Jesstied. A wcześniej Jesstiedr. Nazwa szczytu ma ponoć coś wspólnego z jakimś jeżem albo jakąś jaskinią. Jeże tu są. Jaskinie też. Albo coś w stylu jaskiń. Dziury w ziemi. A więc tu mieszkam i pracuję. W zwężającej się ku górze okrągłej rakiecie o wysokości dziewięćdziesiąt metrów. Zbudowano ją z aluminium, z którego robiło się noże i widelce na obozy pionierów, oraz z laminatu, z którego robi się canoe i pychówki na obozy skautów. Nigdy nie byłem skautem, a z pionierów mnie wyrzucili. Ale do tego jeszcze dojdę. Pracuję w hotelu, który nie ma kantów, ale i tak można rozbić sobie w nim głowę i stracić rozum. W hotelu, w tórym wszystko jest okrągłe, w którym można zabłądzić równie łatwo jak we mgle, w wielkim mieście albo jak w samym sobie. A o się czasem zdarza. Nie tylko mnie, ale każdemu, więc człowiek powinien być na to przygotowany. Tak mówi moja pani doktor. W hotelu, nad którym zaczyna się nieskończoność, w hotelu, który niekiedy na całe tygodnie, miesiące, a może nawet lata znika w chmurach albo nad chmurami, więc nikt go nie szuka. W hotelu, po którym hula wiatr i którym wiatr kołysze z taką łatwością, jakby to był zapomniany statek na Oceanie Indyjskim. A nam z półek spadają kubki i talerze, a blade i wystraszone panienki z pokojów przychodzą do Jégra i on im rozdaje przeterminowany aviomarin, żeby znowu wszystkiego nie zwymiotowały i żebym ja nie musiał później tego sprzątać. W hotelu, który jest sterem mojego życia i który wbija się w niebo jak ostra igła. Czasami odnoszę wrażenie, że tuż nad nami krwawi niebo. Ale może to tylko zachód słońca. (...)



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.