HISTORIA
Schadenfreude, czyli uczucie ulgi Porażka w I wojnie światowej, „Dolchstoßlegende” – słynna legenda o „ciosie w plecy” zadanym armii Cesarstwa Niemieckiego w listopadzie, wystąpienia robotnicze, rewolucja listopadowa, upokarzający traktat wersalski – wszystkie te wydarzenia doprowadziły do wykształcenia się na zachód od młodej, świeżo odrodzonej Rzeczypospolitej państwa, które choć skute okowami restrykcji militarnych i przygniecione ciężarem niewyobrażalnych sum reperacji wojennych, politycznie nadal było niebezpiecznym graczem na arenie europejskiej.
M
owa oczywiście o Republice Weimarskiej, która na zgliszczach potężnej II Rzeszy powoli wstawała na nogi po ciosie, jakim były lata 19181919. W całej historii stosunków polsko-niemieckich nie ma bardziej mrocznego epizodu niż pierwsza połowa XX wieku – bezsprzecznie, okropieństw II wojny światowej nie da się niczym przykryć, jeśli chodzi o dno w relacjach między Polską a Niemcami, jednak preludium tych dramatycznych wydarzeń mogliśmy obserwować już tuż po zakończeniu Wielkiej Wojny. Dla Niemiec, odradzająca się, niepodległa Polska była wynaturzeniem na mapie Europy, które szkodziło żywotnym interesom Rzeszy. W zasadzie nie jest to żadne zaskoczenie, bo choć kilka lat wcześniej, w 1916 roku, aktem 5 listopada dwaj cesarze, Wilhelm II i Franciszek Józef deklarowali chęć utworzenia państwa polskiego – przy czym miało ono być ledwie państwem kadłubowym, całkowicie zależnym od Niemiec. Odrodzona Rzeczpospolita, która w wyniku postanowień wersalskich i zwycięskich zrywów oderwała od Niemiec Wielkopolskę, Pomorze, rozdzielając Prusy Wschodnie od Rzeszy, otrzymała część Śląska z większością jego zakładów przemysłowych i kopalń, która dalej walczyła o otrzymanie dla siebie części Mazur, była dla rządu w Berlinie sąsiadem niewygodnym, którego za wszelką cenę trzeba się pozbyć, tym bardziej, że bliskie stosunki i sojusz z Francją, niemieckim arcywrogiem, były jasną deklaracją polityczną i pozycjonowały II RP w całkowitej opozycji do Republiki Weimarskiej. Pamiętać należy, że listopadowe bunty marynarzy w Kilonii i Hamburgu, rewolucja w Berlinie w 1918, a następnie styczniowe Powstanie Spartakusa miały charakter wybitnie komunistyczny, a Niemiecka Partia Komunistyczna (KPD), która wraz z SPD była najpoważniejszym graczem na lewej stronie powojennej sceny politycznej Niemiec, z utęsknieniem wypatrywała interwencji Armii Czerwonej, by zaprowadzić komunistyczny porządek, podobny do tego, który bolszewicy budowali w Rosji. Jednak również centrowy rząd Konstantina Feh-
15
Mieszkańcy Ostródy na Warmii deklarujący chęć pozostania w granicach Rzeszy – zdjęcie z okresu plebiscytów
renbacha upatrywał w wojnie polsko-bolszewickiej szansy na rewizję niemieckiej granicy wschodniej. Zdawało się, że po rozbiciu powstania Spartakusa i po puczu Kappa, rząd weimarski kompletnie zdawał się nie doceniać zagrożenia, jakim również dla Niemiec była nacierająca Armia Czerwona. Można wręcz odnieść wrażenie, że upatrywano w sukcesach sowieckich środka i możliwości realizacji celów niemieckiej polityki wschodniej polityki zagranicznej. Tymczasem w Warszawie zagrożenie sowieckie było jak najbardziej traktowane z największą powagą – choć bezsprzecznie nie było ono analizowane w skali europejskiej, nie upatrywano w komunistach zagrożenia dla całego kontynentu, lecz przede wszystkim, jako realną groźbę dla istnienia polskiej państwowości. Nie ma się zresztą czemu dziwić, można metaforycznie powiedzieć, że kiedy pali się nam dom, to przede wszystkim chcemy ratować swój dobytek i dlatego gasimy płomienie, nie dlatego, że chcemy altruistycznie uchronić sąsiadów od pożogi.
Państwo sezonowe w niemieckiej Mitteleuropie Jak już zostało wspomniane, Niemcy od dłuższego czasu realizowali pomysł na własne ukształtowanie geopolityczne Europy Środkowo-Wschodniej. Już od XIX wieku
MAGAZYN POLONIA 2020 17/18