3 minute read

ERNA ROSENSTEIN: SZTUKA JAKO ANTIDOTUM

Twórczość i życie Erny Rosenstein naznaczyły w oczywisty sposób doświadczenia tragedii wojny i zagłady. Artystka, która na własne oczy widziała egzekucję swoich rodziców, zawarła w tworzonych przez siebie obrazach, rysunkach, przedmiotach i tekstach poetyckich koszmar pamięci, ból codziennej nieobecności. Jak notuje Andrzej Turowski, prace Rosenstein przesiąknięte są „(…) wielokrotnie powracającym krzykiem matki. Krzykiem zapamiętanym w banalności niesamowitych przedmiotów, krzykiem ukrytym w poświacie nokturnów, wdzierającym się w kaleczone ciało, w formy bezdomne ociekające krwią” (Andrzej Turowski w recenzji książki Doroty Jareckiej i Barbary Piwowarskiej, Erna Rosenstein. Mogę powtarzać tylko nieświadomie, Warszawa 2014, s. 2).

Prezentowana na aukcji praca pod tytułem „Drabina niebieska” została wykonana w technice mieszanej na płycie, z wykorzystaniem farb olejnych, jednak z pewnej odległości bardziej przypomina technicznie rysunek. Krytyczka sztuki Dorota Jarecka pisała o tym, że podobieństwo prac malarskich Erny do tych rysowanych dostrzega już w obrazach lat 60. – „prace na płótnie sprawiają wrażenie narysowanych raczej niż namalowanych”, zaś „’cielesna’ treść kontrastuje z płaskim, ‘bezcielesnym’ wykonaniem” (Dorota Jarecka, Barbara Piwowarska, Erna Rosenstein. Mogę powtarzać tylko nieświadomie, Warszawa 2014, s. 178). „Około połowy lat 60. powstaje grupa takich ‘obrazo-rysunków’ wykonanych farbami olejnymi i temperą na płótnie, czasem z dodatkiem flamastrów. (…) Krążą wokół tematów ciała, brzucha, wypełniania jednego organizmu przez drugi, a także oddzielenia, separacji” (ibid.). Prezentowana praca pochodzi już z lat 80., a jednak pewna rysunkowość w niej zawarta wciąż jest dostrzegalna. Obraz został namalowany w zimnej gamie kolorów, z dominującymi odcieniami błękitu i fioletu. W centrum kompozycji artystka umieściła tytułową drabinę.

Advertisement

Dla Rosenstein nadawanie tytułów obrazom, rysunkom nie było zwykłą zabawą językową, choć nią bywało. „Kiedy pracowałam w Zachęcie, obsługiwałam ekspedycję polskich wystaw za granicę. Wszystkie prace musiały posiadać tytuł dla Urzędu Celnego. Przyszła Erna Rosenstein z obrazkiem, mówię: trzeba go jakoś nazwać.

Erna Rosenstein, fot. z archiwum rodziny artystki

– To niech będzie ‘gryzmolak włochaty’, rzuciła bez zastanowienia” – wspomina Anda Rottenberg (rozmowa Doroty Jareckiej z Andą Rottenberg, Warszawa 2013). W tytułach, a także w materii obiektów, dukcie linii w pracach odznacza się typowa dla Erny Rosenstein wizja sztuki jako pragnienia, swego rodzaju abstrakcji. Dla malarki tytuł pracy często świtał w jej umyśle najpierw w formie dźwięku, po wypowiedzeniu go na głos. Rosenstein słynęła z tego, że przekładała na obrazy to, co „nieobrazowe”. Posiadała ona oryginalne przekonanie, że maluje się to, co w postaci wrażeń dociera do aparatu zmysłowego. W jej koncepcji, którą wyznawała, malowało się to, co do zmysłów nie docierało, czego nie widać oraz czego nie słychać. Dla niej właśnie to, co znajdowało się „poza” zasięgiem zmysłów, było w istocie najciekawsze i właśnie to powinno być wydobyte przez malarstwo. Jak sama pisała: „Wydaje mi się, że coś, co wydobywam w obrazie, naprawdę niewidzialnie istnieje” („Miesięcznik Literacki”, Kraków 2008, s. 177). Erna Rosenstein oprócz sztuk plastycznych pisała również wiersze.

Erna Roseisntein, "Drabina niebieska", 1988

3

ERNA ROSENSTEIN

1913-2004

"Drabina niebieska", 1988

olej, technika własna/płyta pilśniowa, sklejka, 30 x 29 cm

sygnowany i datowany p.d.: 'ERosenstein 1988' sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: '1988 | 30 x 29 | "DRABINA | NIEBIESKA | E. Rosenstein'

estymacja:

40 000 - 60 000 PLN

9 000 - 13 000 EUR

POCHODZENIE: kolekcja prywatna, Polska Desa Unicum, 2020; kolekcja instytucjonalna, Polska

„Człowiek w świecie współczesnym zagrożony jest przez biurokrację, rutynę, wygodnictwo oraz jałowe, a nazbyt szczelne wypełnianie czasu. Towarzyszy temu mechaniczne powielanie stereotypów. Bywają one przyjmowane bez chęci kontrolowania. Bywają też odrzucane z pozycji ‘retrostereotypów’. Sztuka stanowi antidotum. Jej zasadniczą funkcją jest otwieranie drzwi. Z tej zasadniczej – wynikają inne”.

Erna Rosenstein

This article is from: