3 minute read

POMIĘDZY

Berdyszak w swojej twórczości artystycznej skupiał się na zagadnieniu pustki w obszarze dzieła, poszukiwał nowych relacji między wnętrzem i zewnętrzem, podważał konwencjonalną relację pomiędzy przedstawieniem a tłem. Jego artystyczna koncepcja była oparta na oszczędnym języku geometrii, w różnych momentach odmiennie operując wycinkiem, resztką, wydartym fragmentem czy pojęciem pozytywu i negatywu. Jednak „(…) słowem, które być może zasługuje w kontekście twórczości Jana Berdyszaka na najwięcej uwagi, jest ‘pomiędzy’. Nawiązuje ono do procesualności, dyskursywności i mediacji. Wskazuje na przestrzeń pytań i refleksji, stan ciągłych dociekań i przekształceń. Między jednoznacznymi kategoriami światła i ciemności, bieli i czerni, odkrywamy nieskończoną liczbę niuansów i wygląda na to, że w tym właśnie świecie możliwości i potencjalności artysta ma nam najwięcej do zaprezentowania” (Dobrila Denegri).

Berdyszak rozpoczynał swoją karierę artystyczną na początku lat 60. Poszukiwał wówczas indywidualnej formy wyrazu i własnego języka wypowiedzi plastycznej. W efekcie tych poszukiwań powstały wielkoformatowe, abstrakcyjne kompozycje malarskie, utrzymane w oszczędnej kolorystyce, przedstawiające wielkie, obłe kształty. W dziedzinie malarstwa wynajdywał własne metody na rozpracowywanie malarskich zagadnień, robił to zasadniczo na dwa sposoby – pracował bardzo długo nad jedną kompozycją lub powtarzał ten sam motyw po wielokroć, mierząc się z rozwiązaniem danego problemu, który go aktualnie nurtował: „To wynikło nie tyle z idei, ile z niedowierzania sobie, że na jednym egzemplarzu obrazu przez przemalówki i nakładania mogę osiągnąć to samo, co osiągnę, pracując na wielu obrazach”. Artysta prowadził również notatniki, w których umieszczał zapiski i notatki malarskie. Stanowią one świadectwo trudności, z jakimi się mierzył podczas procesu dochodzenia do form znanych z późniejszych lat jego twórczości. Wyłania się również z nich obraz artysty skupionego w pełni na tworzonej sztuce i marginalizującego własną sprawczość.

Advertisement

Jan Berdyszak dążył do pełnej autonomii sztuki, przez co postrzegał swoją twórczość jako funkcjonującą niejako niezależnie od niego samego. Takie podejście artysty skierowało go w stronę sztuki nieprzedstawiającej, która była w centrum jego zainteresowań i stanowiła dla niego pole zmagań artystycznych. Artysta malował w cyklach. Jednym z pierwszych były „Koła podwójne” realizowane od 1962. W nim podjął próbę przezwyciężenia tradycyjnego sposobu konstruowania obrazu. Rozwinięciem tej problematyki był rozpoczęty w 1963 cykl „Kompozycje kół”, których otwartą formę twórca określił mianem formatu integralnego. „Cykle były wieloletnie (…) to zależało od tego, czy uznałem, że coś się wyczerpuje bądź w czasie pracy powstawał nowy problem, który w międzyczasie rozpoczynał nowy cykl –przejścia między cyklami w jakimś sensie istniały”. W latach 1965-69 artysta pracował nad obrazami z serii „Requiem”, do której należy prezentowany na aukcji obraz „Requiem I” z lat 1965-67. Obraz noszący numer I jest jednym z 20 obrazów olejnych, które powstały w obrębie serii. „Requiem” to pierwszy cykl, w którym została zawarta sprecyzowana symbolika zarówno na poziomie kolorystycznej, jak i formalnej. W kolejnych latach obrazy Jana Berdyszaka wykazywały coraz większe skłonności artysty do geometryzacji i kolorystycznych uproszczeń.

Twórca zajmował się problematyką doświadczania przez sztukę potencjalności, przestrzeni, przezroczystości, nieobecności i obecności czy raczej obecności nieobecnego. Uprawiał refleksję teoretyczną, w której poruszał się na niezbadanych wcześniej obszarach w ramach analizy funkcji sztuki. „Chciałem wychodzić do malarstwa od świadomości twórczości aniżeli od stosunku do natury, to znaczy od świadomości sztuki, a nie tylko natury” –mówił artysta. Przełom w jego działalności stanowiły grafiki z przełomu lat 50. i 60., w których została odwrócona hierarchia ważności pomiędzy tłem a zawartością obrazu. W kompozycjach tych Berdyszak oddał przestrzeni rolę równorzędną, a nawet nadrzędną nad figuratywną treścią. Ten cykl potwierdził możliwości, które otworzyła przed nim równolegle także rzeźba.

Ireneusz Pierzgalski

1929-2019

"P'i - stagnacja", 1982 olej/płótno, 65 x 54 cm sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: '"P'i 12 | stagnacja 1982 | IRENEUSZ PIERZGALSKI | 65 x 54 cm.' estymacja:

15 000 - 25 000 PLN

4 000 - 6 000 EUR

„Porównywałem sztukę z naturą człowieka – mówiłem: Sztuka i człowiek mają podobną naturę, składają się z ducha i materii. Analogia nie jest jednak pełna, bowiem człowiek ma jedną duszę i jedno ciało, natomiast sztuka jedną duszę, ale liczne wcielenia”.

Ireneusz Pierzgalski

21

Tadeusz Kalinowski

1909-1997

Bez tytułu, 1968 olej/płótno, 120 x 120 cm sygnowany i datowany p.g.: 'TK | 68' opisany na blejtramie: 'MN P.R. | [nieczytelnie] ARSENAŁ' estymacja: 20 000 - 40 000 PLN 5 000 - 9 000 EUR

POCHODZENIE: kolekcja prywatna, Polska

WYSTAWIANY:

Tadeusz Kalinowski 1909-1997. W stulecie urodzin, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Poznań, 4-29.12.2009

LITERATURA:

Tadeusz Kalinowski 1909-1997. W stulecie urodzin, katalog wystawy, Poznań 2009

„Obrazy Tadeusza Kalinowskiego z końca lat 60. komponowane były z kół, prostokątów i trójkątów. Na wielu z nich obserwujemy rzędy jednakowych figur tej samej wielkości, co wprowadza moduł jako podstawę podziału pola obrazowego. Granice form są zawsze precyzyjnie wykreślone, a kolorystyka jest rygorystycznie zawężona do kilku czystych, jaskrawych barw. Farbę rozprowadzono równomiernie, bez widocznych pociągnięć pędzla i efektów fakturalnych”.

"Kaprys monochromatyczny poziomy-różowy" nr 4, 1980/1982-84 olej/płótno, 104 x 171 cm sygnowany, datowany i opisany na odwrociu:

52 x 57 x 77 cm | TZN. 104 x 171 cm | ROK 1980/82-84' estymacja: 30 000 - 50 000 PLN 7 000 - 11 000 EUR

POCHODZENIE: zakup bezpośrednio od artysty kolekcja prywatna, Polska

„Lata 70. to triumf sztuki konceptualnej. Ja zawsze opowiadałem się za emocją, za głębokim przeżywaniem tego, co poprzez bodźce odbierałem; sfera sensualna i emocjonalna są dla mnie szalenie ważne. Dopóki żyję – odczuwam. To w elementarnej geometrii euklidesowej znalazłem odpowiedź; trzy punkty w przestrzeni wyznaczą płaszczyznę, a to jest właśnie trójkąt”.

Czesław Pius Ciapało

This article is from: