POLSKA
Pewnego razu, kameleon Polek, jak zwykle wybrał się na spacer. Już chciał zawrócić, bo zaczął padać deszcz, gdy nagle wyszło słońce, a na niebie pojawiła się tęcza. Polek zachwycił się jej kolorami i pomyślał: „Spróbuję pobawić się nimi”. Kiedy zaczął malować niebieskim, zielonym i fioletowym zrobiło mu się smutno.
Jednak po chwili, kiedy użył barwy żółtej, czerwonej i pomarańczowej poczuł, że jego nastrój się zmienia. Zaczął się uśmiechać i radośnie podskakiwać. "Te kolory są jak moje ubranka. W jednych mi cieplutko i przytulnie w mroźną zimę, a w innych marznę choćby w upał"- rezolutnie zauważył kameleon Polek.
Zmęczony zabawą, położył się, zamknął oczy i ujrzał w swojej wyobraźni księżyc, a w nim odbicie ziemi. Pomyślał : „Ach, jaki piękny jest świat”. Zamarzył zobaczyć wspaniałe budowle. Nagle księżyc odezwał się: „Zapraszam cię w podróż do mojego magicznego miasta. Chodź ze mną. Pokażę ci je”. Kameleon podążył za księżycem. W tle było słychać delikatne dźwięki Sonaty Księżycowej Betovena.
Podczas zwiedzania księżycowego miasta Polek usłyszał płacz. Zaczął iść w stronę dobiegających odgłosów. Na rynku wśród straganów zobaczył płaczącą dziewczynę, pochylającą się nad rozsypanymi owocami i warzywami.
Chcąc ją pocieszyć, zaczął układać z nich różne kompozycje. Jakież było ich zdziwienie, gdy zobaczyli, że warzywa i owoce robią do nich różne śmieszne miny. Wywołało to u nich ogromną radość. Śmiali się tak serdecznie, że Polka rozbolał jego pękaty brzuszek. W tak dobrym nastroju kameleon pożegnał się z dziewczyną i ruszył w dalszą drogę.
Z oddali słychać było tajemniczy szum i Polek, zainteresowany nim, skręcił w tym kierunku. W pewnym momencie usłyszał za sobą kroki, odwrócił się zdziwiony i zobaczył niebieską postać. - „Kim ty jesteś ?”- zapytał. - „Jestem kameleonem. Tak jak ty”- usłyszał melodyjną odpowiedź. - „A dlaczego jesteś taki niebieski ?” - „Właśnie dlatego, że jestem kameleonem. My, kameleony mamy taki dar, że potrafimy zmieniać kolor w zależności od otoczenia.”
I wtedy niebieski kameleon zanucił Polkowi piosenkę o swoim spotkaniu z morzem, które właśnie użyczyło mu niebieskiej barwy. Śpiewając, łapką rysował na piasku kształty podobne do morskich fal. Polkowi tak się spodobało rysowanie na piasku, że sam chciał spróbować.
Potem ze swojego plecaka wyjął różne rzeczy i ze zgromadzonych skarbów zaczął układać wzory. Z miłym zaskoczeniem stwierdził, jak piękne kompozycje stworzył. Zadowolony ze swojej pracy podśpiewywał sobie cichutko wymyślone przez siebie piosenki.
Podziwiając budowle księżycowego miasta, Polek trafił do dziwnego domu, pełnego obrazów. Był ciekawy, kto mieszka w takim pięknym domu. Tajemniczy głos podpowiedział mu, że to muzeum i mieszka w nim sztuka. Jednak każdy, kogo ona zachwyci też może w nim zamieszkać. Bardzo mu się tam spodobało i postanowił, że teraz będzie to jego dom.
A wy, drogie dzieci, gdy będziecie kiedyś zwiedzać muzeum sztuki rozglądajcie się uważnie. Może zobaczycie tam naszego przyjaciela kameleona Polka, który przechadza się wśród obrazów i puszcza do was oczko. Musicie tylko pilnie go wypatrywać, bo potrafi zmieniać kolor na tle barwnych obrazów. On bardzo lubi odwiedziny dzieci. Przygląda się im i cieszy, widząc zachwycone pięknem kolorów buzie.
Czasem muzeum odwiedzają dzieci z innych krajów, które mówią nieznanym Polkowi językiem. Na szczęście ma on jeszcze jeden dar. Potrafi z ich uśmiechniętych i zaciekawionych twarzy czytać słowa, którymi będą opowiadały swoim kolegom, co widziały w muzeum.
KONIEC