2 minute read

Komu mandat, czyli brum brum

Polacy za kierownicą

Od nieco ponad dwóch lat mam prawko i jeżdżę samochodem. Do napisania tego felietonu zainspirował mnie kierowca czarnego audi, który z pasa dojazdowego na śląskiej średnicówce wjechał, bez kierunkowskazu, nie na pas prawy, nie na środkowy, tylko na lewy! Dodam tylko, że ruch był spory. Jeśli macie choć odrobinę oleju w głowie, to nie muszę Wam tłumaczyć co w tym wszystkim było nie tak. Jeśli uważacie, że ów kierujący pojazdem nie zrobił nic złego, to nigdy nie wsiadajcie za kierownicę.

Advertisement

Jeżdżę sporo, często autostradami czy drogami ekspresowymi i widuję sporo debili, którym powinno zabrać się prawo jazdy. Jazda na zderzaku na autostradzie? Dziwne manewry bez kierunkowskazu? Wepchanie się Cahan przed maskę z prędkością 130 km/h (miałam 140)? Wyprzedzanie dziesięciu aut jednocześnie na jednopasmówce? Widziałam to wszystko. To i jeszcze więcej, łącznie z królami szos, 250 na liczniku. Pomijam już takie patologie jak nadużywanie klaksonu. Nie, nie przyspieszę, bo na mnie trąbisz. Może dlatego, że przede mną wlecze się cała kolumna aut. Ale wiecie co jest najgorsze? Bo bynajmniej nie to, że znajdą się tacy idioci – + 10 do samobójstwa, + 5 do zabójstwa, ponieważ kretyni byli, są i będą. Najgorsze jest przyzwolenie społeczne na takie zachowanie.

Nie powiem, że jestem święta i jeżdżę w 100% przepisowo, bo tak nie jest. Ale są jakieś granice, a opisywane przeze mnie zachowania zdecydowanie je przekraczają. Wiecie co się stanie, kiedy nagle wytracicie prędkość 100 km/h? Rozwarstwia się aorta. I się umiera. To że Wam się to przytrafi, szaleńcy, to mnie w sumie nie obchodzi. Ale co innego los Waszych ofiar.

Tymczasem regularnie czytam na fejsie teksty, że na autostradach nie powinno być ograniczeń, prędkość nie zabija, a 140 km/h na autostradzie, to się wleką żółwie i powyżej 200 jest ok, ba, tak się powinno! To nie są pojedyncze głosy, to często większość w tych dyskusjach. Przeraża mnie to. Na polskich drogach jest mnóstwo wypadków, ale kierowcy winę widzą w stanie nawierzchni i w tym, że ktoś jechał przepisowo. Nie mówiąc o problemie pijaków za kółkiem.

Ludzie, nie liczcie, że zasuwając na pełnej prostytutce zdążycie zareagować. Nie wierzcie w waszego niesamowitego skilla, bo dotąd się udawało. Facet na moim kursie mawiał: „Lepiej stracić dziesięć minut niż życie w minutę”. I wiecie co? Miał rację. Dlatego zanim następnym razem polecicie się popisywać Waszym szportowym autem, to puknijcie się w łeb. Może być młotkiem.

Cahan – Matka Rosiczek, Postrach Fanfikowców, silna i niezależna kobieta, która sama otwiera słoiki i ma dwa koty. W fandomie znana jako kiepski rysownik, średni pisarz i krytyk literacki. Słynna jako anatomynazi. Za „parzystokopytne kuce” morduje bez wahania przy pomocy puszki orzeszków, wrednych kobył i miecza z karimaty. Prywatnie lubi expić na kompie i w realu.

This article is from: