Spacerownik Artystyczny APH czerwiec 2017

Page 1

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY

NR 30

06/2017

Spacerownik Artystyczny

06/2017


Trójmiasto Warszawa Kraków Poznań Katowice Łódź Toruń Wrocław 06/2017


WIADOMOŚCI APH 3

Fundacja Artystyczna Podróż Hestii zaprasza do lektury kolejnego numeru Spacerownika, w którym polecamy najciekawsze wydarzenia artystyczne i prezentujemy skrót najważniejszych wydarzeń Artystycznej Podróży Hestii. Zachęcamy do czytania i do odwiedzania Galerii i Muzeów! Wiadomości APH


Więcej informacji na temat wystawy dostępnych jest na stronie internetowej:

Trójmiasto

pgs.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017


Jak znaleźć idealną równowagę między łatwością odbioru a oryginalnością pomysłów? Podpowiedzią może być twórczość Jerzego Jędrysiaka, którą od początku czerwca oglądać będzie można w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie w ramach wystawy CZARNO-BIAŁA GRA-fika WYOBRAŹNI.

Jerzy Jędrysiak, W labiryncie snów 2017, materiały prasowe organizatora 5

Współczesny artysta w zasadzie już od samego początku swojej kariery twórczej zmuszony jest podejmować niezwykle trudne decyzje, które mogą mieć ogromny wpływ na jego przyszłość. Po pierwsze musi się wystrzegać zejścia na drogę komfortu i przystępności odbioru swojej twórczości. Historia sztuki zna wiele przypadków, w których artyści upraszczali i spłycali swoje idee wiedzeni przeświadczeniem, że nikt ich nie zrozumie, a co za tym idzie – także nie doceni. Po przeciwnej stronie czyha na nich pokusa jak największej oryginalności, która w pewnym momencie może spowodować, że za zasłoną formy nie będzie stała żadna treść. Jednym z artystów, którym


udało się z powodzeniem przebrnąć przez ten trudny labirynt pokus jest rysownik i twórca grafik Jerzy Jędrysiak. Swoją karierę artystyczną Jędrysiak rozpoczął na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie studiował w latach 1975-1980. Dyplom obronił w Pracowni Drzeworytu prof. Franciszka Bunscha i w Pracowni Projektowania Książki u prof. Romana Banaszewskiego. W czasie swojej wieloletniej i wciąż trwającej przygody z twórczością Jędrysiak był uczestnikiem ponad 60 wystaw indywidualnych, a jego prace eksponowane były także na około 600 wystawach zbio-

rowych na całym świecie. W swojej pracy Jędrysiak w sposób zupełnie unikatowy łączy archaiczną metodę twórczą, której korzeni szukać można jeszcze w średniowieczu, z zupełnie nowoczesną tematyką i formą. Ze względu na swoje małopolskie pochodzenie, w jego dziełach bardzo wyraźnie widoczne są również motywy ludowe i góralskie, które doskonale uzupełniają graficzną historię wykuwaną przez artystę. Być może to właśnie owa wielowarstwowość i różnorodność sprawiają, że twórczość Jędrysiaka spotyka się z takim uznaniem nie tylko wśród krytyków sztuki, ale i szerszej publiczności.

Plakat do wystawy Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, materiały prasowe organizatora SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017


7


Więcej o samej wystawie, artystach biorących w niej udział, jak i teorii afektów przeczytać można na stronie internetowej:

Warszawa

zacheta.art.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Afekt to silne podniecenie, wzburzenie. Dawniej terminem tym określano szerzej uczucie, w szczególności zaś miłość. W psychiatrii i psychologii ma podobne znaczenie i odnosi się do obserwowanej przez terapeutę ekspresji emocji. Problematykę afektów i ich działania porusza także wystawa Poza zasadą przyjemności. Afektywne operacje prezentowana w warszawskiej Zachęcie.


Aleksandra Ska, Bezproduktywna 2011, dzięki uprzejmości artystki, materiały prasowe organizatora Andreas Sterzig, Dawid Wojnarowicz (Cisza = Śmierć) 1898/2014, dzięki uprzejmości PPOW Gallery w Nowym Jorku, materiały prasowe organizatora

Związek emocji z obszarem sztuki wydaje się być na pierwszy rzut oka oczywisty. Dzieła w założeniu mają wzbudzać w nas emocje, prowokując do weryfikacji postrzegania czy zmiany sposobu myślenia. Zanim jednak do nich dojdzie, musi pojawić się w odbiorcy pierwotne odczucie, które pozwoli mu na przeżycie i doświadczenie dzieła w jego nieracjonalnym, alogicznym wymiarze. W tym ujęciu afekt jest reakcją organizmu na określone bodźce zewnętrzne bądź wewnętrzne i nie jest uwarunkowany poznawczo. Oznacza to, że 9

rozgrywa się poza świadomością i rozumem. Takie rozumienie afektu zakłada, że jest on pierwotny również wobec określonych emocji, takich jak radość, wstyd lub gniew. Jest doświadczeniem „intensywności", przejawiającej się pewnym rodzajem niepokoju, napięcia, drżenia czy niepewności odczuwanych w ciele, pod skórą. Dopiero pod wpływem przepracowania wyłonić się z nich mogą konkretne uczucia. Dzieła sztuki zaś mają zdolność wywoływania afektów, a co za tym idzie pobudzania ludzkiego organizmu do wzmożonego wy-


Kader Attia, Otwórz oczy 2010, dzięki uprzejmości artysty, materiały prasowe organizatora Douglas Gordon, 10ms-1 1994, dzięki uprzejmości Studio lost but found w Berlinie, © Studio lost but found / VG Bild-Kunst, Bonn 2017, materiały prasowe organizatora

siłku. O ile jednak w przypadku niektórych nie dostrzegamy efektu ich działania, o tyle inne wywołują w nas głębokie przeżycia. Związane jest to rzecz jasna z intensywnością samego dzieła. Stąd też na wystawie Poza zasadą przyjemności. Afektywne operacje zgromadzono prace, które mają wzbudzać skrajne emocje, poruszać najcieńsze struny naszej wrażliwości. Nie jest to z pewnością ekspozycja dla każdego. Wśród prezentowanych SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

dzieł znalazły się między innymi instalacja Mariny Abramović czy zapisy performansów Petra Pavlenskiego – zaangażowanego politycznie rosyjskiego artysty, który zasłynął z aktów destrukcyjnych. Zyskał sławę, kiedy w proteście przeciw uwięzieniu członkiń grupy punkowej Pussy Riot, zszył własne wargi. Przykład ten pokazuje, jak radyklanych działań podejmują się twórcy, wywołując – celowo lub mimowolnie – afektywny odbiór.


11


Szczegółowe informacje o wystawie znaleźć można na stronie internetowej:

Kraków

mck.krakow.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Ponad 150 lat przetrwała fabryka porcelany założona jako rodzinny biznes rodziny Zsolnay. W zależności od zapotrzebowania powstały w niej zarówno wyroby porcelanowe, jak i kafle czy dachówki. Złoty wiek działalności wielkiej manufaktury przypadł na okres secesji. Dziś przepiękne przedmioty powstałe w tym miejscu oglądać można w Międzynarodowym Centrum Kultury podczas wystawy Zsolnay. Węgierska secesja.


Lajos Mack, Dzban z reliefem w formie liścia 1898-1900, Janus Pannonius Múzeum, materiały prasowe organizatora Julia Zsolnay, seria Lotos 1882, Janus Pannonius Múzeum, materiały prasowe organizatora

Około 1900 roku – wraz z rozkwitem secesji w Europie – gwałtownie wrosło także zapotrzebowanie na produkcję przedmiotów odpowiadających nowym gustom stylistycznym. Za potrzebą tą podążyli właściciele manufaktury Zsolnay mającej swoje korzenie w węgierskim Peczu. Szybko okazało się, że nie tylko ich wizja artystyczna, ale i wykorzystywanie najnowszych zdobyczy technologicznych pozwoliły im zająć miejsce wśród czołowych producentów ceramiki nie tylko tego regionu, ale i całej 13


Europy. Sukces ten stał się możliwy między innymi dzięki wprowadzeniu technik eosyny i pirogranitu. Pierwsza z nich nadawała przedmiotom opalizujący, metaliczny odcień, druga zaś – wykorzystywana przede wszystkim do produkcji detali architektonicznych – wpływała na trwałość wyrobów i ich odporność na działanie warunków atmosferycznych. Jeśli chodzi o te ostatnie, do dziś w wielu miejscach – przede wszystkim na terenie Węgier, Austrii, Serbii i Rumunii – znaleźć można przykłady tego typu realizacji. Wielobarwne okładziny zdobiły dachy, fasady i wnętrza gmachów publicznych, świątyń i budynków mieszkalnych. Na wystawie zgromadzono ponad 100 obiektów z kolekcji Janus Pannonius Múzeum

w Peczu. Jest to pierwsza w Polsce prezentacja zarówno samych zbiorów, jak i całego zjawiska. O randzie wyrobów produkowanych przez rodzinę Zsolnay świadczyć może fakt, że współcześnie są one porównywane do wytworów Louisa Comforta, Tiffany’ego czy Clémenta Massiera, których nazwiska znane są na całym świecie, nie tylko wśród miłośników porcelany. Ekspozycja w MCK-u to wyjątkowa okazja, by przyjrzeć się bliżej zjawisku węgierskiej secesji przepełnionej barwnymi, finezyjnie wijącymi się motywami roślinnymi i abstrakcyjnymi formami przywodzącymi na myśl morskie potwory czy mitologiczne hybrydy. Choć mniej znana niż wiedeńska czy francuska – z pewnością jest warta uwagi.

Lajos Mack, Wazon z reliefem w formie liści kasztanu 1900, Janus Pannonius Múzeum, materiały prasowe organizatora prawd. Tadeusz Sikorski, Przedmiot ozdobny w stylu prekolumbijskim 1897, Janus Pannonius Múzeum, materiały prasowe organizatora SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017


15


Poznań

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej wystaw, które dowartościowują działalność artystów nieprofesjonalnych. Ekspozycja Baś(nie) nieznane. Twórczość Krzysztofa Basia w Muzeum Etnograficznym w Poznaniu prezentuje dotychczas nierozpoznany, a jednocześnie bardzo interesujący dorobek tego artysty.

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Szczegółowe informacje o wystawie dostępne są na stronie internetowej:

mnp.pl


Krzysztof Baś, Rzymianie materiały prasowe organizatora

Nieżyjący już Krzysztof Baś pochodził z niewielkiej wsi Gułtowy, położonej około 30 km na wschód od Poznania. Choć nie miał wykształcenia artystycznego, fascynowało go drewno i to, co za pomocą dłuta i odpowiednich narzędzi można z niego wyczarować. Jednocześnie pasjonował się historią, militariami i religią, co zaowocowało powstaniem obiektów stylistyką nawiązujących do czasów średniowiecza bądź starożytnych figurek rzymskich. Tworzył nie tylko trójwymiarowe przedstawienia, ale 17

również płaskorzeźby – poświęcone przede wszystkim sferze sacrum. Ten współczesny artysta działał zaledwie przez pięć lat, zdołał stworzyć jednak pokaźny i niezwykle różnorodny zbiór. Fakt, że mieszkał z dala od miasta, nieco na uboczu, wpisuje go w szerszy krąg twórców nieprofesjonalnych. Już od końca XIX wieku, kiedy zjawisko to zostało rozpoznane w sztuce, sytuowali się oni często na pograniczu twórczości ludowej. Ich działalność artystyczna kojarzona była z prymitywizmem charaktery-


stycznym dla środowisk funkcjonujących poza głównym nurtem rozwoju cywilizacyjnego. Bardziej być może niż w przypadku innych artystów istotny jest tutaj kontekst życia tych twórców. Ich sztuka wypływa bowiem wyłącznie z osobistego doświadczenia, nienaznaczona jest obowiązującymi trendami czy normami. Artyści nieprofesjonalni to najczęściej ludzie prości, nierzadko także zmagający się z chorobą psychiczną. Dopiero zagłębienie się w ich osobiste uniwersum pozwala podążyć ich krokami i zrozumieć artystyczne wybory. Idzie za tym wielowymiarowość, niejedno-

znaczność, bogactwo form i treści – czynniki, które sprawiają, że sztuka nieprofesjonalna wymyka się kategoryzacjom, a jej naukowe opracowanie staje się bardzo trudne, o ile w ogóle jest możliwe. W tym kontekście wystawa w poznańskim oddziale Muzeum Narodowego wydaje się szczególnie istotna, gdyż zwraca uwagę szerszej publiczności na problem artystów zapomnianych, całkowicie wykluczonych z obiegu. Dodatkową wartością jest pokazanie na wystawie nie tylko samych dzieł, ale także narzędzi, przy pomocy których Krzysztof Baś wyczarowywał swoje rzeźby.

Krzysztof Baś, Miłość ojczyzny materiały prasowe organizatora SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017


19


Katowice

Ex libris po łacinie oznacza „z książek”. Źródłosłów ten wskazuje na pierwotną formę ekslibrisów, czyli ozdobnych znaków własnościowych, które dawniej wklejane były do poszczególnych egzemplarzy księgozbioru. W Muzeum Historii Katowic można obecnie zapoznać się z ich bogatym zbiorem prezentowanym na wystawie Ekslibris – grafika w miniaturze ze zbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach.

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

A po więcej informacji zapraszamy na stronę internetową:

mhk.katowice.pl


Wystawa Ekslibris – grafika w miniaturze ze zbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach Muzeum Historii Katowic, materiały prasowe organizatora

Nie bez powodu, do zaprezentowania szerokiej publiczności, wybrano obiekty należące właśnie do tego zbioru. Gliwice bowiem od ponad dwóch dekad uznawane są za jedną ze stolic światowego ekslibrisu. Właśnie tam cyklicznie organizowany jest konkurs, który przyciąga nie tylko twórców, ale i miłośników tych niewielkich form graficznych. Popularność konkursu stanowi także potwierdzenie szerszego trendu, który od początku XX wieku prowadzi do odrodzenia ekslibrisu jako specyficznej formy graficznej. Obecnie w formie użytkowej pojawiają się najczęściej jako pieczątki lub stemple, natomiast tradycyjne odbitki pełnią funkcję obiektów kolekcjonerskich. Prezentowana w katowickim muzeum 21


Wystawa Ekslibris – grafika w miniaturze ze zbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach Muzeum Historii Katowic, materiały prasowe organizatora

wystawa to zbiór zaskakująco pięknych, precyzyjnie wykonanych znaków graficznych nagrodzonych oraz wyróżnionych w ostatnich pięciu edycjach Międzynarodowego Konkursu Graficznego na Ekslibris. Wystawa składa się z wybranych ekslibrisów pochodzących z trzech wystaw: Najlepsi z najlepszych, Być kobietą, być kobietą i 500 lat ekslibrisu polskiego 1516–2016. Wśród nich znaleźć można przykłady rozmaitych technik graficznych, takich jak: miedzioryt, akwaforta, drzeworyt, a także nieco bardziej współczesnych jak fotografia czy światłodruk. Niezależnie od sposobu wykonania, ekslibrysy zaSPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

chwycają dbałością o szczegół oraz bogactwem tematyki. Odzwierciedla to także funkcję, do pełnienia której stworzono ekslibrysy. Posługiwanie się nimi z jednej strony było wyrazem szacunku i dbałości o książki ich właściciela, z drugiej zaś chroniło cenne egzemplarze przed kradzieżą lub zagubieniem. Na przestrzeni wieków te piękne grafiki stały się nieodłączną częścią ważniejszych księgozbiorów. Dlatego wszyscy miłośnicy nie tylko grafiki artystycznej, ale i książek, którzy odwiedzą wystawę Ekslibris – grafika w miniaturze, z pewnością nie będą żałować.


23


Więcej o tym ciekawym przedsięwzięciu przeczytać można na stronie internetowej:

Łódź

msl.org.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Stulecie awangardy w Polsce obchodzone jest hucznie w wielu instytucjach kulturalno-artystycznych. Nie dziwi więc fakt, że Muzeum Sztuki w Łodzi, posiadające jedną z największych kolekcji sztuki XX-wiecznej również aktywnie włącza się w to świętowanie. Tym razem proponuje wystawę Enrico Prampolini. Futuryzm, scenotechnika i teat polskiej awangardy, którą oglądać będzie można już od 9 czerwca.


Kazimierz Podsadecki, szkic do dramatu Jalu Kurka Gołębie Winicji Claudel 1925-1926, fot. Muzeum Sztuki w Łodzi, materiały prasowe organizatora

25

Kim jest tytułowy bohater? Enrico Prampolini to niewątpliwie jedna z najważniejszych postaci międzynarodowej awangardy. Trudno jasno określić jego przynależność do danego nurtu. Na przestrzeni lat współtworzył bowiem wiele ruchów. Należał do ugrupowania Filippa Tommasa Marinettiego, które po raz pierwszy we Włoszech wprowadzało postulaty futuryzmu, fascynował go dadaizm, konstruktywizm, surrealizm, a w końcu sztuka abstrakcyjna. Był obecny wszędzie tam, gdzie działo się coś nowego. Różnorodność przejawiała się nie tylko w jego szerokich zainteresowaniach ideologicznych, ale i warsztatowych. Nie ograniczał się – jak wielu zresztą artystów awangardowych – do jednego tylko środka wyrazu. Był zarówno malarzem, rzeźbiarzem, grafikiem, jak i architektem. Swoje życie związał także ściśle z teatrem. Na tym też polu szczególnie widoczne są jego związki z polskimi artystami. Postanowił on odrzucić terminy „scenografia” i „dekoracja teatralna” na rzecz pojęcia „scenotechniki”. Jak sama nazwa wskazuje, odrzucał on wykorzystywanie tradycyjnych dekoracji malarskich na rzecz tworzenia


Enrico Prampolini, projekt kostiumu do spektaklu Młoda Salamandra Luigiego Pirandellego ok. 1928, kolekcja prywatna, Rzym, materiały prasowe organizatora Enrico Prampolini, projekt sceniczny do Ognistego dobosza [Tamburo di fuoco] Filippa Tommasa Marinettiego 1920, kolekcja prywatna, Rzym, materiały prasowe organizatora

architektonicznych konstrukcji scenicznych. Takie nowoczesne pojmowanie przestrzeni bliskie było także artystom z kręgu „Zwrotnicy”, Bloku i Praesensu. Co ciekawe, ekspozycja to równocześnie pierwsze tego typu przedsięwzięcie zestawiające projekty włoskiego futuryzmu z polską awangardą. Punktem wyjścia dla organizatorów stał się jeden z obrazów Prampoliniego, zatytułowany Tarantella, który artysta za namową Jana Brzękowskiego przekazał do łódzkiej kolekcji, tworzonej wówczas przez SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

grupę a.r. Nie tylko fakt, że jest to pierwsza tak obszerna wystawa monograficzna artysty poza Włochami czyni to wydarzenie wyjątkowym. Na uwagę zasługuje fakt, że na ekspozycji po raz pierwszy prezentowane są także niektóre prace Prampoliniego nigdy dotąd nie pokazywane szerszej publiczności. Po raz pierwszy także problematyka polskiej scenotechniki została umiejscowiona w szerszym kontekście praktyk międzynarodowej awangardy.


27


Szczegółowe informacje dotyczące wystawy i artystów biorących w niej udział znaleźć można na stronie internetowej:

Toruń

wozownia.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Podróż to temat, który od zawsze uwodził artystów swoją różnorodnością i niezliczonymi możliwościami oferowanych rozwiązań. Artyści po raz kolejny sięgają po ten motyw podczas wystawy Wyspy i atole: mapowanie wyobraźni prezentowanej w Galerii Sztuki Wozownia.


Andrzej Bednarczyk, Narcyz nielot 2014, fot. Piotr Korzeniowski, materiały prasowe organizatora Krzysztof Gliszczyński, Heidemühl 2015, materiały prasowe organizatora

29

Jak wskazuje tytuł, tym razem mamy do czynienia raczej z podróżą duchową niż fizyczną, choć punkt wyjścia stanowią dla niej często realne miejsca i doświadczenia. W ramach ekspozycji zgromadzono prace artystów współczesnych – obrazy, obiekty i instalacje, które dla odbiorców stają się pretekstem do wyruszenia w nieznane. Dzieła te mają dwojaki charakter. Z jednej strony odsyłają do baśni i legend o takich miejscach jak mityczna Atlantyda pochłonięta przez morskie głębiny. Z drugiej zaś nie są wyłącznie opowieściami o nieistniejących krainach, ale odwołują się do indywidualnych historii. Opo-


Ewa Kulesza, 1 sekunda=0,01 Mm 2014, materiały prasowe organizatora Sonia Rammer, z cyklu: Opowieści z Hofos 2016, materiały prasowe organizatora

wieści artystów, ale także wszystkich, którzy stają wobec ich prac. Tytułowe mapowanie wyobraźni to proces, który może odnosić się także do kształtowania własnej tożsamości w zetknięciu ze wszystkim, co nas otacza. A jak pisał cytowany przez kuratorkę, Martę Smolińską, Michel Houellebecq – mapa jest bardziej interesująca od terytorium. Myśl ta widoczna jest w pracach artystów, dla których mapy istniejących bądź nierealnych terenów, wysp, atoli czy rozlewisk stały się pretekstem do kreowania osobistych, wizualnie uwodzicielskich światów. Często mapy te nie przypominają rzeczywistych lądów. Przywodzą na myśl raczej abstrakcyjne formy, surrealistyczne SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

kształty, które każdemu kojarzyć się mogą z czymś innym. Zdarza się, że artyści dają nam wskazówki, którą ścieżkę obrać lub którędy podążać. Tak jest między innymi w przypadku dzieła Soni Rammer, gdzie orientacji w wyimaginowanym terenie służy róża wiatrów. Z kolei Krzysztof Gliszczyński w swojej pracy poświęconej swoim rodzinnym stronom przekazuje starą legendę z dawno już nieaktualnej mapy. Czy z jej pomocą można gdzieś dotrzeć? A jeśli tak, to gdzie? Charakterystyczna dla wielu prac jest także ich warstwowość. Nakładanie się rozmaitych planów następuje więc najpierw na poziomie medium, następnie zaś w wyobraźni każdego z nas.


31


Więcej o samym biennale i jego założeniach, artystach biorących w nim udział oraz poszczególnych wydarzeniach przeczytać można na stronie internetowej:

Wrocław

bwa.wroc.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Każdy z nas w wolnej chwili próbuje znaleźć sobie jakieś zajęcie, które albo umili mu czas, albo pozwoli go efektywnie spożytkować. ZAJĘCIE to także tytuł 5. już edycji Międzynarodowego Biennale Sztuki Zewnętrznej OUT OF STH organizowanego cyklicznie przez galerię BWA Wrocław.

Międzynarodowe Biennale Sztuki Zewnętrznej OUT OF STH fot. Karolina Kołacz, materiały prasowe organizatora


Performans Francisa Thorburna, Fiat 126 MK DRP1800 18202764 fot. Wojciech Kołacz, materiały prasowe organizatora

Do udziału w wydarzeniu co roku zapraszani są artyści działający zarówno w Polsce, jak i za granicą. W ramach biennale odbywa się szereg wydarzeń kulturalnych i artystycznych w różnych częściach miasta – przede wszystkim jednak wokół galerii BWA. Łączy je wspólny mianownik, czyli motyw przewodni, któremu są podporządkowane. Tym razem jest to tytułowe ZAJĘCIE, które odnosi się nie tylko do czasu, który można na coś poświęcić, ale i do przestrzeni, którą można zaaranżować. Tegoroczna edycja tym różni się od poprzednich, że w za33

skakujący sposób odwrócone zostały proporcje pomiędzy działaniem kuratorskim a inicjatywami pozainstytucjonalnymi. Związane jest to z zaobserwowaniem kryzysu wystawy jako takiej i jej społecznej izolacji jako formuły sztuki współczesnej. Jednym słowem to, co proponują artyści wymyka się znanym schematom galeryjnym i muzealniczym. Stąd pomysł, aby działania artystyczne całkowicie wtopić w tkankę miejską. Z jednej strony w ramach biennale powstaną więc instalacje kolektywu WARSTWY, poukrywane w zakamarkach galerii, z drugiej


zaś MiserArt, czyli strefa kreatywna zrzeszająca osoby zagrożone wykluczeniem i bezdomnością , gdzie przygotowany zostanie mebel miejski w postaci wielkiego stołu służącego do ucztowania, wypoczynku i wspólnego spędzania czasu. Nie zabraknie też akcji poruszających problem zieleni w mieście, zagarnianej przez wszechobecne samochody. Wśród artystów, którzy zdecydowali się

skomentować poruszane zagadnienia społeczne i polityczne znaleźli się między innymi Karolina Frejno, Grzegorz Łoznikow czy Jacek Zachodni. Sztuka w ten sposób po raz kolejny opowiada się za zmianą, stając się inkubatorem dla rewolucyjnej myśli. Twórcy i aktywiści wykorzystują wizualność, która staje się narzędziem dialogu społecznego i stanowi część nowej narracji miejskiej.

Międzynarodowe Biennale Sztuki Zewnętrznej OUT OF STH fot. Karolina Kołacz, materiały prasowe organizatora Performans BNNT przed galerią Awangarda BWA Wrocław fot. BNNT, materiały prasowe organizatora SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017


35


W OBIEKTYWIE

MIKRO

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Artyści chętnie sięgają do przeszłości. We wspomnieniach z dzieciństwa i młodości poszukują inspiracji do pracy twórczej. Tematu tego dotyka także wystawa Detsky sen zorganizowana w Galerii Arsenał w Białymstoku.

Więcej zarówno o samej wystawie, jak i koncepcji dziecięcego rozwoju i jego związków z twórczością przeczytać można na stronie internetowej:

galeria-arsenal.pl


Lucia Nimcova, Detsky sen

Białystok:

materiały prasowe organizatora

37

Tytuł ekspozycji jest jednocześnie tytułem jednego z dzieł w jej ramach prezentowanych. Mowa o pracy słowackiej artystki Luci Nimcovej. Detsky sen to nazwa łodzi, którą 11-letnia wówczas Lucia płynęła wraz z przyjaciółmi w corocznym spływie organizowanym w jej rodzinnej miejscowości. Inicjatorem wydarzenia był Marian Kusik – fotograf i animator kultury. Wspólnie z uczestnikami wybudował on łódź, której burty wykonane były z wielkoformatowych odbitek jego zdjęć przedstawiających załogę. Po wielu latach, w 2010 roku, Nimcova postanowiła powtórzyć ten projekt. Aranżacja, której dokonała, doskonale ilustruje, w jaki sposób nasze wczesne doświadczenia mogą deter-


minować dalsze działania. Punktem wyjścia dla twórców wystawy były badania pokazujące intensywność rozwoju w okresie dzieciństwa. Nigdy później człowiek nie rozwija się bowiem tak szybko i tak wszechstronnie. Kultura zaś i kontakt z nią jest rodzajem „bodźcowania”, pobudzającego ciekawość poznawczą. Dzięki niej kształtują się młode umysły, tak podatne jeszcze na wszelkie wpływy i sugestie. W ten sposób wywoływane twórczość i kreatywność nie są rozumiane wyłącznie jako tworzenie sztuki, ale znacznie szerzej. Przekładają się one bowiem na wszystkie niemal dziedziny życia – od nauki i pracy zawodowej, po odgrywanie określonych ról społecznych. Jeden z badaczy, Edward Nęcka, stwierdza wręcz, że obcowanie z kulturą w dzieciństwie poszerza horyzont SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

poznawczy człowieka i sprawia, że jego potencjał twórczy wzrasta, co z kolei przekłada się na m.in. na jego otwartość, akceptację, odwagę czy nonkonformizm. Rzecz jasna może to rodzić również niebezpieczeństwo narzucenia młodemu człowiekowi pedagogiki negatywnej, której wątek także poruszony został w ramach wystawy w białostockim Arsenale.

Tomasz Mróz, He-man materiały prasowe organizatora Krisztina Erdei, Ordinary Exlusions materiały prasowe organizatora


39


W OBIEKTYWIE

MAKRO

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Walker Evans, Nowy Orlean 1936, materiały prasowe organizatora Walker Evans, Tenant Farmer's Wife 1936, materiały prasowe organizatora


Paryż, Francja 41

Do połowy sierpnia w paryskim Centre Pompidou oglądać można wystawę Walkera Evansa, którego uznaje się za jednego z najważniejszych fotografów w historii Stanów Zjednoczonych. Najbardziej znaną serią Evansa są fotografie dokumentujące Wielki Kryzys, który dosięgnął USA w latach 30. XX wieku. To właśnie wtedy Evans wykształcił swój niepowtarzalny styl, oparty na niezwykle drobiazgowym uwiecznianiu rzeczywistości. Niektórzy badacze są zdania, że to właśnie Evans był jednym z pionierów, którzy zapoczątkowali reporterski styl fotografii, tak popularny w kolejnych pokoleniach. centrepompidou.fr


Praga, Czechy:

Dzięki współpracy Galerii Narodowej w Pradze i Ambasady Republiki Federalnej Niemiec po raz pierwszy w Europie Środkowo-Wschodniej zorganizowana została retrospektywna wystawa prac Gerharda Richtera. Richter znany był z tego, że nie ograniczał się do jednego nurtu malarstwa. Tworzył niesamowite portrety, monochromatyczne kompozycje, ale też naturalistyczne pejzaże, a nawet wykonywane za pomocą komputera geometryczne wzory. Na chronologicznie ułożonej ekspozycji zobaczyć można ponad siedemdziesiąt prac, które powstały na przestrzeni sześciu dekad. ngprague.cz

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Gerhard Richter, 1024 Kolory 1974


Alberto Giacometti, Siedząca kobieta 1956 Alberto Giacometti, Idący mężczyzna I

Londyn, Wielka Brytania:

1960

43

Owszem, interesuję się sztuką, ale instynktownie bardziej interesuje mnie prawda. Im więcej pracuję, tym wyraźniej widzę rzeczy – tak mówił o swojej twórczości jeden z najwybitniejszych twórców XX wieku – Alberto Giacometti. Na początku września w londyńskiej galerii Tate zobaczyć będzie można jedną z największych retrospektywnych wystaw tego niezwykłego rzeźbiarza, malarza i rysownika. Na liczącej ponad 250 eksponatów ekspozycji zobaczyć będzie można dzieła Giacomettiego w towarzystwie prac takich mistrzów, jak Degas, Picasso czy Matisse. tate.org.uk


Dan Flavin, Monument for V. Tatlin 1974-1975

Robert Morris, Wall Hanging

Nîmes, Francja:

1971-1973

Wszystkim miłośnikom minimalizmu polecamy odwiedzić muzeum Carré d’Art we francuskim Nîmes, gdzie do 17 września oglądać można wystawę zatytułowaną A different way to move. Ta będąca swoistym przekrojem przez ten styl sztuki ekspozycja zbiera w jednym miejscu niezwykłe dzieła powstałe pod koniec lat 60. i 70. w Nowym Jorku. Na wystawie zobaczyć można prace takich twórców, jak Trisha Brown, Lucinda Childs, Simone Forti czy Yvonne Rainer. Mimo niezwykle oszczędnej formy niektórych dzieł trudno nie zauważyć w nich zdecydowanego stanowiska twórców wobec tak istotnych wówczas problemów społecznych, jak wojna w Wietnamie czy nierówności rasowe. carreartmusee.com

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017


Wenecja, Włochy 45

Nadszedł jeden z najważniejszych okresów w roku dla miłośników sztuki, czyli czas Biennale w Wenecji. Od 13 maja aż do 26 września w tym słynnym włoskim mieście oglądać będzie można prace ponad 120 artystów z 51 krajów. Co najciekawsze, zdecydowana większość z nich będzie miała okazję prezentować swoją twórczość podczas tego elitarnego wydarzenia po raz pierwszy. Tegoroczna edycja Biennale odbywa się pod tytułem Viva arte viva, a jej kuratorem została Christine Macel. labiennale.org

Sharon Lockhart, Agnieszka – z cyklu: MANIFEST MLECZNEJ NOCY [Mały Przegląd nr 131, 10 maja 1935, Biblioteka Narodowa w Warszawie, 2 lutego 2017] fot. dzięki uprzejmości artystki i Gladstone Gallery, materiały prasowe organizatora


PERSPEKTYWĘ

ZMIEŃ Zmień perspektywę – Nowy Jork Wyobraźcie sobie, że możecie odwiedzić restaurację lub bar, w którym jedli posiłek Wasi ulubieni bohaterowie z filmu. Znaleźć takie miejsce w Nowym Jorku wcale nie jest trudno. Jednym z nich jest kultowa cukiernia Magnolia Bakery znajdująca się przy ulicy Bleecker na Greenwich Village. Magnolia Bakery stała się znana dzięki serialowi Seks w wielkim mieście. To tam Carrie i Miranda jadły kolorowe cupcakes (nie mylić z muffinami!), siedząc na ławce przed lokalem. Podobno wewnątrz cukierni ustawiono ołtarzyk, będący rodzajem wotum wdzięczności dla serialu. Nie ma się co dziwić – emisja przygód grupy nowojorskich dziewczyn przyniosła cukierni gigantyczne zyski. Przed Magnolią ustawiają się wciąż kolejki długie na kilka ulic, a za zrobienie sobie zdjęcia w lokalu trzeba płacić dodatkowy bakszysz. Co ciekawe, cukiernia „zagrała” też w filmie Diabeł ubiera się u Prady a wzmianki o tutejszych STYLOWYCH babeczkach sprzedawanych w STYLOWYM wnętrzu pojawiły się w wielu STYLOWYCH czasopismach, jak na przykład w Vogue’u.

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Magnolia Bakery w Nowym Jorku


47


#kolekcja SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 06/2017

Krzysztof Nowicki, Portret matki (wg. H. Rodakowskiego) 2011, akryl na płótnie, 160 x 120 cm

Więcej o artyście na stronie:

krzysztofnowicki.pl


Jego zwycięstwo w 12. edycji konkursu Artystyczna Podróż Hestii zbiegło się w czasie z obroną dyplomu na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, w pracowni prof. Teresy Myszkin. Urodzony w Bydgoszczy artysta ma dwie pasje: malarstwo i grafikę. Obie dziedziny mocno splatają się w jego twórczości. Fascynują go dzieła renesansu i baroku. – Wybieram intrygujące mnie obrazy i poddaję je obróbce w programach do edycji dwu- i trójwymiarowej, nadając im nową formę. Na moich płótnach jednak pozbawiane są dotychczasowych „ozdobników” i stają się surowymi konstrukcjami, które odpowiadają bardziej współczesnej estetyce. Powstałe układy nie są idealnym odwzorowaniem istniejącej już kompozycji. Stają się raczej moimi geometrycznymi impresjami na temat danego dzieła – tak Krzysztof Nowicki opowiada o swoich twórczych poszukiwaniach. Zwycięstwo w konkursie Artystyczna Podróż Hestii przyniósł mu obraz pt. Portret matki. W 2013 roku Krzysztof Nowicki był również nominowany do Nagrody Artystycznej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu Nowy Obraz/Nowe Spojrzenie. Obecnie na swoim koncie ma wiele nagród i wystaw – zarówno w kraju, jak i za granicą. Nagrodzona w konkursie APH praca Portret matki nie jest, jak można by się spodziewać po tytule, przykładem 49

malarstwa realistycznego. To portret stworzony na podstawie obrazu Henryka Rodakowskiego. Artysta, przyglądając się reprodukcji, dokładnie przeanalizował kompozycję dzieła, naniósł siatkę geometryczną i nadał całości odpowiedni kolor. Proces tworzenia tego typu obrazów to pewnego rodzaju wypadkowa innych technik – od trójwymiaru do grafiki dwuwymiarowej. Takie chłodne, analityczne, matematyczne podejście do malarstwa minionych epok jest charakterystyczne dla sztuki Nowickiego i jego stylistyki. Artysta ten wytyczył sobie bardzo ciekawą drogę, w której wykorzystując estetykę należącą do działań projektowych i geometrii, stara się nawiązywać do malarstwa wielkich mistrzów. Przetwarzając na kształt siatki wektorowej obrazy znanych z historii twórców (m.in. Parmigianino, Correggio, Tycjan) Nowicki podejmuje się odważnego, stosunkowo nowatorskiego, ale też indywidualnego dialogu z tradycją malarstwa. – Cała moja twórczość opiera się na dialogu z poprzednimi epokami i mistrzami. To wypadkowa mojej fascynacji renesansem, barokiem, ale też XIX-wiecznym malarstwem polskim, stąd między innymi Rodakowski, ale też logicznego sposobu myślenia o świecie. Moja sztuka jest wypadkową tego momentu, kiedy te dwa światy się ze sobą spotykają – dopowiada Krzysztof Nowicki.


WIADOMOŚCI APH SPACEROWNIK APH 06/2017

Zapraszamy na święto młodej sztuki nad Wisłą! —


Finał tegorocznej 16. edycji konkursu Artystyczna Podróż Hestii odbędzie się w Muzeum nad Wisłą – filii Muzeum Sztuki Nowoczesnej. To tam, 27 czerwca br., na otwartym dla szerokiej publiczności werni51

sażu zobaczymy prace wszystkich finalistów oraz poznamy laureatów konkursu. Na czas trwania wystawy zaplanowano również edukacyjne wydarzenia towarzyszące.


Na konkursowej wystawie finałowej, trwającej w tym roku do 9 lipca, zobaczymy prace 26 młodych artystów tworzących w technice wideo, fotografii, rzeźby, malarstwa, grafiki i instalacji. Zaprezentowane zostaną w przestrzeni Muzeum nad Wisłą, które ERGO Hestia wspiera w ramach strategicznego partnerstwa. Będzie to druga wystawa w otwartym niedawno pawilonie na warSPACEROWNIK APH ARTYSTYCZNY 06/2017 06/2017

szawskich bulwarach. Wydarzenie jest wyjątkową okazją, aby zapoznać się z tym, co nowego dzieje się w młodej polskiej sztuce. Tegoroczny laureat nagrody głównej otrzyma możliwość odbycia podróży artystycznej do światowej stolicy sztuki nowoczesnej – Nowego Jorku. Laureat drugiej nagrody spędzi natomiast inspirujący mie-


NR 30

Wystawa prac finalistów konkursu Artystyczna Podróż Hestii – jak co roku – jest szczególnym wydarzeniem na tegorocznej mapie kulturalnej stolicy.

06/2017

zobaczyć pracę zeszłorocznej laureatki nagrody specjalnej, Hanny Dyrcz. Artystka zaprezentuje projekt, będący efektem wielomiesięcznych twórczych poszukiwań, spotkań i rozmów przeprowadzonych z pracownikami ERGO Hestii.

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY

siąc w Hiszpanii i uczestniczyć będzie w zajęciach na uczelni w Walencji. Oprócz nagród związanych z wyjazdami rezydencyjnymi, co roku w konkursie przyznawana jest także nagroda specjalna, fundatorem której jest prezes Sopockiego Towarzystwa ERGO Hestia Piotr M. Śliwicki. To zlecenie na autorską interpretację raportu rocznego firmy. I tak – przy okazji 16. wystawy finałowej – goście i zwiedzający Muzeum nad Wisłą będą mieli okazję

Finał konkursu: 27 czerwca 2017, godz. 19.00 Muzeum nad Wisłą ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 22 Warszawa 53


W OBIEKTYWIE

W obiektywie… Karolina Bielawska

SPACEROWNIK APH 06/2017

W 2015 roku zostałaś finalistką konkursu Artystyczna Podróż Hestii. Dlaczego zdecydowałaś się wystartować i jaką pracę wówczas pokazywałaś? Konkurs APH jest skierowany wyłącznie do studentów uczelni artystycznych. To bardzo dobra okazja, żeby sprawdzić się poza akademią i zetknąć się z profesjonalistami, którzy odbierają, komentują i oceniają sztukę współczesną. Kierowała mną chęć konfrontacji ze środowiskiem zewnętrznym, wychodzącym poza mury szkoły i poza konsultacje z profesorami czy kolegami. Jako początkująca artystka miałam potrzebę zauważenia i docenienia pracy, którą wykonuję. Konkurs APH stanowił jeden ze sposobów weryfikacji własnej twórczości i otwierał furtkę do zawodowego świata sztuki. Praca, która została zakwalifikowana do konkursu, składa się z dwóch obrazów o wspólnym tytule Bieguny. Przedstawiają one elementy ludzkiego ciała – wiszącą bezwładnie głowę i unoszące się ku górze nogi. Rozparcelowana postać, namalowana w ledwo widocznych barwach, odnosi się


Karolina Bielawska, Bieguny 2014/2015, akryl na płótnie

do ulotnych stanów emocjonalnych, które dotykają każdego z nas, a które nierzadko bywają trudne i ciężkie. Ten ciężar wyraża właśnie zwisająca głowa. Z drugiej strony rezygnacja czy bezradność mogą w pewnym momencie okazać się uwalniające i przynoszące ulgę, stąd beztrosko lewitujące nogi. Bieguny pokazują zmienną perspektywę, którą warto przyjąć wobec doświadczanych sytuacji. W 2016 roku w Pawilonie Sztuki odbyła się Twoja wystawa indywidualna Później i trochę wcześniej. Wykorzystywałaś wówczas płyty gipsowo-kartonowe, pokazując w jaki sposób można dzielić 55

przestrzeń, zarówno tę fizyczną, jak i mentalną. Jednocześnie Twoje prace kolorystyką nawiązywały do tzw. pastelozy lat 90. Skąd pojawił się ten pomysł? Pomysł narodził się właściwie po zaproszeniu, które otrzymałam od Pawilonu Sztuki. Po obejrzeniu przestrzeni, w której wystawa miała się odbyć, moją uwagę przyciągnął fakt, że nie ma ona typowo wystawienniczego charakteru. To nie jest galeria typu white cube. W lokalu Pawilonu znajdowała się kiedyś apteka, budynek mieści się na mokotowskim blokowisku. Blok jest otoczony billboardami reklamowymi. To charakterystyczne otoczenie przywiodło


Karolina Bielawska, Później i trochę wcześniej 2016, akryl na płycie gipsowo-kartonowej

SPACEROWNIK APH 06/2017


Karolina Bielawska, Bieguny 2014/2015, akryl na płótnie

mi na myśl szerszy problem, który zajmował mnie już od dłuższego czasu – bałaganu estetycznego w polskich miastach. Byłam po lekturze fotoreportaży Filipa Springera, który opisuje różne zjawiska i absurdy estetyki miejskiej. Pasteloza, czyli chaos kolorystyczny elewacji, stanowiła jeden z nich. Pokrycie wielkiej płyty styropianem i kolorową farbą okazał się szybką metodą na zmianę charakteru otoczenia. Podobną funkcję spełniają płyty gipsowo-kartonowe. Za ich pomocą można w prosty i tani sposób modyfikować dowolną przestrzeń, zwłaszcza mieszkalną. Wykorzystałam je w połączeniu ze zjawiskiem pastelozy w kontekście codziennej estetyki, w której funkcjonujemy. Zależało mi na tym, żeby prace nabrały jakości, której brakuje w krajobrazie miejskim czy stylistyce mieszkań. Cały projekt odnosi się również do pamięci. Strategię 57

przekształcania przestrzeni można odnieść do pamięci, która podobnie jak transformowane miejsca posiada warstwową strukturę. To, że coś zasłonimy, oddzielimy, przykryjemy, zamalujemy nie oznacza, że tego już nie ma. Takie radykalne mechanizmy odcinania się – i fizycznego, i mentalnego – bywają ryzykowne i zwykle się nie sprawdzają. Często tworzysz z myślą o konkretnej przestrzeni – w jakimś sensie tak było w Pawilonie, gdzie przestrzeń blokowiska uruchamiała dodatkowe konteksty, tak było też w Spectra Art Space, gdzie powstała Fatamorgana. Jakie nowe jakości dla Ciebie jako artystki wnosi site-specific? To jest bardzo istotny element w moich działaniach. Uważam, że prace mogą oczywiście funkcjonować od-


rębnie w różnych miejscach, ale jeżeli mam okazję wykorzystać przestrzeń i ta przestrzeń jest ciekawa, staram się to robić. Czasami wręcz nie potrafię się od niej oderwać i kontekst miejsca pojawia się mimowolnie w procesie tworzenia czy w realizacji projektu. Bardzo lubię działania o charakterze site-specific, w których przestrzeń stanowi naturalne środowisko dla powstających prac. A czy w tym wszystkim jest miejsce na wymiar społeczny? Wymiar społeczny przejawia się przede wszystkim w chęci, żeby spojrzeć na to, co nas otacza z nieco innej strony, żeby w ogóle dostrzegać pewne rzeczy. W moich działaniach często chodzi o zmianę perspektywy i o wywołanie zainteresowania tym, na co nie zwracamy uwagi. Zajmuję się sztukami wizualnymi, więc to, co widzę, jest dla mnie bardzo

SPACEROWNIK APH 06/2017

ważne. W Spectra Art Space wykonałam pracę site-specific z pianki poliuretanowej. Fatamorgana powstała w opozycji do surowych rozwiązań architektonicznych budynku Spectry. Chciałam tam wpuścić organiczną, niekontrolowaną formę kontrastującą z mocnymi podziałami geometrycznymi. Delikatna struktura całej kompozycji łagodziła przestrzeń, przypominała gwiezdną konstelację, rozrastający się organizm czy pączkujące grzyby wychodzące poza ramy panelu, na którym się znajdowały. To była gra pozorów, zależna od percepcji odbiorcy i wybijająca go ze sztywnych ram. Widoczna

Karolina Bielawska, Fatamorgana 2016, pianka poliuretanowa na płycie MDF, widok instalacji, Spectra Art Space


Karolina Bielawska, Gedenken 2015, akryl na folii samoprzylepnej, kamienica Raczyńskich

w pracy błękitna linia odnosiła się do nieograniczonego niczym horyzontu, chęci wyjścia poza własny mikrokosmos. Bo chodzi o ciągłe przekraczanie i kwestionowanie własnego horyzontu. W Twoich pracach powraca także temat pamięci. Zasygnalizowany został nawet w tytule Twojej pracy dyplomowej Gedenken (z niem. pamiętać, wspominać), 59

dotykającej problemu doświadczenia wojny w pokoleniu, które jej nie przeżyło. Czy mechanizmy pamięci to coś, na co zwracasz uwagę? Jeżeli chodzi o wątek pamięci w moich pracach, to jest on obecny i dotyczy konkretnych projektów. Gedenken dotyka pamięci, która okazuje się problematyczna, bo nie opiera się na własnym doświadcze-


niu. Istnieje dzięki przekazom, silnie zakorzenionym traumom, które budują tożsamość na wielu poziomach – rodzinnym, lokalnym, narodowym. Projekt dotyczył cudzych wspomnień i lęków, które są przejmowane i powielane przez następne pokolenia. Wykorzystałam swoją rodzinną historię, żeby opowiedzieć o tym zjawisku szerzej. Natomiast w cyklu prac Później i trochę wcześniej pamięć przejawia się w warstwowości, która kryje się za zjawiskiem pastelozy. Ta metoda szybkiej zmiany porządku, dosłownie zakrycia starej powierzchni nową warstwą pokazuje mechanizm bezrefleksyjnego i pochopnego działania, które nie zdaje egzaminu. W tym roku uczestniczyłaś w bardzo ciekawym przedsięwzięciu – pierwszej edycji Biennale de La Biche, czyli najmniejszego biennale sztuki współczesnej na świecie. Tytuł tej inauguracyjnej edycji brzmi In a land of. Czy możesz opowiedzieć o założeniach tego projektu? Pomysłodawcami Biennale de La Biche są Alex Urso i Maess Anand. Tytuł pierwszej edycji Biennale, In the land of, nawiązuje do niepewnej sytuacji tego miejsca. Ilet La Biche ze względu na zmiany klimatyczne prawdopodobnie zniknie z mapy świata. Podobny los spotka prace artystów, które nie powstały po to, SPACEROWNIK APH 06/2017

żeby przetrwać próbę czasu. Obiekty te są nietrwałe i skazane na rozpad pod wpływem sił przyrody. Idea tego utopijnego projektu wydała mi się bardzo atrakcyjna i autentyczna. Jako oddolna i niszowa inicjatywa stanowi alternatywny głos wobec głośnych biennale organizowanych na całym świecie. Przez kilka lat współpracowałaś z Miejscem Projektów Zachęty – tym razem jako organizatorka wystaw. Jak to było znaleźć się po przeciwnej stronie i czy to doświadczenie zmieniło w jakiś sposób Twoje podejście do pracy artysty i swojej własnej twórczości? Zaczęłam pracę w Miejscu Projektów Zachęty na drugim roku studiów. Nie miałam wtedy praktycznie żadnego doświadczenia. To były lata zdobywania konkretnych umiejętności – realizowania projektów, budowania narracji wystaw, współpracy z artystami i kuratorami oraz sztabem innych ludzi. Warto zaznaczyć, że MPZ to miejsce eksperymentów, laboratorium artystyczne otwarte na bardzo różne i nietypowe pomysły. Nauczyłam się tam szukania nieszablonowych rozwiązań, sztuki kompromisu, determinacji i profesjonalizmu. To był dla mnie bardzo intensywny czas i bardzo dobrze go wspominam. W pewnym momencie ta formuła się jednak wyczerpała i nadszedł moment, w którym musiałam zrezygnować i iść już dalej sama.


Karolina Bielawska, Lure 2016, obiekt, widok ekspozycji, Biennale de La Biche

Czy jacyś artyści są Ci szczególnie bliscy, a ich twórczość jest dla Ciebie inspiracją? Jest ich bardzo wielu. Inspirują mnie zarówno klasycy, jak i współcześni, młodzi twórcy. Bywa różnie, nie mam ścisłego kanonu. Szukanie inspiracji opiera się na ciągłym researchu. Bodźce płyną zewsząd. Nie zawsze wiążą się one z artystami czy wystawami. Rozpiętość jest duża, nie chciałabym tu wymieniać żadnych nazwisk, bo myślę, że byłoby to zbyt upraszczające.

61

Czym dla Ciebie jest sztuka? To pytanie jest bardzo trudne. Z jednej strony to jest dla mnie narzędzie, z drugiej strony to moja pasja, z trzeciej to jest mój zawód. Sztuka jest dla mnie tak naprawdę wszystkim. Jest też naturalnym środowiskiem, w którym się odnajduję. A czy Twoim zdaniem sztuce potrzebny jest komentarz? To jest kwestia edukacji. Na pewno ten komentarz jest pomocny, ale ja osobi-


Karolina Bielawska, Później i trochę wcześniej 2016, akryl na płycie gipsowo-kartonowej

ście cenię taki rodzaj sztuki, który nie wymaga komentarza. Kluczowa w odbiorze sztuki jest dla mnie intuicyjna postawa nastawiona na oddziaływanie i doświadczanie dzieła, niekoniecznie związana z jego zdroworozsądkowym zrozumieniem. Jakie masz plany twórcze na najbliższą przyszłość? Dużo pracować. Co miesiąc polecamy czytelnikom Spacerownika interesujące naszym zdaniem wystawy i wydarzenia artystyczne. Czy ostatnio jakaś wystawa wywarła na Tobie szczególne wrażenie?

SPACEROWNIK APH 06/2017

Polecam szczególnie wystawę w nowym pawilonie Muzeum Sztuki Nowoczesnej – Syrena herbem twym zwodnicza i nową ekspozycję w Zachęcie – Poza zasadą przyjemności. Warto pojechać też do Berlina. W ramach Berlin Gallery Weekend otworzyło się tam mnóstwo wystaw. Największe wrażenie zrobiła na mnie prezentacja Pameli Rosenkranz w Sprüth Magers. Wybieram się również do Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim na wystawę Transfashional, kuratorowaną przez Dobrilę Denegri, z którą miałam przyjemność współpracować. Zapraszam też do odwiedzin otwartego pod koniec maja br. letniego tarasu Miejsca Projektów Zachęty, który zaaranżowałam wspólnie z Zuzą Golińską. Nasz projekt nosi tytuł Megalit.


artystycznapodrozhestii.pl

63

06/2017 NR 30 SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY

Bądź na bieżąco z wiadomościami ze świata sztuki:


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.