Spacerownik Artystyczny APH październik 2017

Page 1

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY

NR 34

10/2017

Spacerownik Artystyczny

10/2017


Trójmiasto Warszawa Kraków Poznań Katowice Łódź Toruń Wrocław 10/2017


WIADOMOŚCI APH 3

Fundacja Artystyczna Podróż Hestii zaprasza do lektury kolejnego numeru Spacerownika, w którym polecamy najciekawsze wydarzenia artystyczne i prezentujemy skrót najważniejszych wydarzeń Artystycznej Podróży Hestii. Zachęcamy do czytania i do odwiedzania Galerii i Muzeów! Wiadomości APH


Więcej zarówno o koncepcji wystawy, jak i poszczególnych artystach przeczytać można na stronie internetowej

Trójmiasto

ggm.gda.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017


Czy możliwe jest stworzenie „dzieła totalnego”? Jak powinien działać artysta, by stać się „artystą totalnym”? Te i im podobne pytania zadaje Paulina Ołowska w ramach wystawy Metoda prezentowanej w Gdańskiej Galerii Miejskiej.

Metoda, wystawa wg. projektu Pauliny Ołowskiej Gdańska Galeria Miejska, fot. Michał Szymończyk, materiały prasowe organizatora

5

Ekspozycja ta powstała jako konceptualna kontynuacja wystawy Pauliny Ołowskiej The Method, która pokazana została w Studio Voltaire w Londynie w 2013 roku. Dla artystki kluczowym zagadnieniem jest synteza sztuk. Stąd też w swojej twórczości sięga po różnorodne media: malarstwo, kolaż, instalację, performance czy muzykę, które pozwalają jej zbliżyć się do wagnerowskiego Gesamkunstwerk. Londyński projekt, którego koncepcja powtórzona została podczas wystawy trwającej w Gdańsku – rodzinnym mieście artystki, zakładał prezentację wybranych


prac czterech artystów: Władysława Hasiora, Matthiasa Schauflera, Włodzimierza Wieczorkiewicza i samej Ołowskiej. Jej celem było pokazanie różnorodności metod twórczych i postaw artystycznych, które wchodzą ze sobą w relacje, jednocześnie pozostając indywidualne i odrębne. Napięcia ujawniające się poprzez zestawienie poszczególnych dzieł pokazują, w jaki sposób funkcjonuje artysta, dla którego proces twórczy nie ogranicza się do momentu, w którym staje z pędzlem czy dłutem w ręku, ale obejmuje całe życie. Być może właśnie w związku z tym każdy z zaproszonych do udziału w wystawie artystów funkcjonuje jako outsider. Wypychani na obrzeża dominującego w sztuce dyskursu twórcy ci muszą wykazać się zdwojoną determinacją, pozwalającą im działać mimo przeciwności. Efektem ich wewnętrznej walki są stworzone przez nich obiekty. Władysław Hasior wy-

konywał zestawienia ze znalezionych zużytych przedmiotów, tandetnych dewocjonaliów, fragmentów manekinów i futerkowych elementów zwierzęcych. Włodzimierz Wieczorkiewicz z kolei mieszkając i tworząc w dawnym kościele protestanckim w Sulminie, zajmował się między innymi rękodziełem artystycznym. Łączy ich wyczulenie na gesty symboliczne oraz swego rodzaju zawieszenie pomiędzy biologiczną naturą a duchowością. Trzeci z artystów to Matthias Schauffler, który skupia się na motywie męskości, korzystając z tradycji niemieckiego ekspresjonizmu. Dzieła te wraz z pracami Ołowskiej tworzą niezwykły kolaż, który wraz z samą aranżacją wystawy zwraca uwagę na problemy tożsamości, moc podświadomości, różnorodne próby wydobycia „dzieła totalnego”, sposób myślenia o metodzie twórczej oraz otaczającej nas rzeczywistości.

Metoda, wystawa wg. projektu Pauliny Ołowskiej Gdańska Galeria Miejska, fot. Michał Szymończyk, materiały prasowe organizatora SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017


7


Szczegółowe informacje dotyczące wystawy oraz program wydarzeń jej towarzyszących dostępne są na stronie internetowej:

Warszawa

artmuseum.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Czy możliwe jest stworzenie budowli, która w pełni zaspokajałaby potrzeby poszczególnych jej mieszkańców, stroniła od generalizacji i pozwalała na zindywidualizowanie przestrzeni? Było to jedno z założeń teorii Formy Otwartej sformułowanej przez Oskara Hansena. O działalności tego wybitnego architekta i jego żony można dowiedzieć się więcej podczas trwającej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej wystawy Oskar i Zofia Hansenowie. Forma otwarta.


Oskar i Zofia Hansenowie dzięki uprzejmości Fundacji Zofii i Oskara Hansen, materiały prasowe organizatora Oskar i Zofia Hansenowie w mieszkaniu przy ul. Sędziowskiej w Warszawie dzięki uprzejmości Fundacji Zofii i Oskara Hansen, materiały prasowe organizatora

Choć to przede wszystkim Oskar Hansen znany jest jako nowatorski teoretyk, utalentowany pedagog i autor licznych projektów architektonicznych, warto pamiętać także o jego żonie – Zofii, która, choć na co dzień pozostawała w cieniu męża, w znacznym stopniu przyczyniła się do rozwoju koncepcji Formy Otwartej. Ekspozycja w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej to kolejna odsłona wystawy prezentowanej wcześniej kolejno w Barcelonie, Porto i New Haven. Jest to jednocześnie ukoronowaniem wieloletnich badań zespołu muzealnego nad wielowymiarową twórczością Hansenów. Głównym celem ekspozycji jest przybliżenie widzom filozofii, która leżała u podstaw projektów architektonicznych pary artystów. Forma Otwarta w ich ujęciu przeciwstawiana była Formie Zamkniętej, uniemożliwiającej ingerencję użytkowników. Taką pozbawioną kreatywności, 9


Widok wystawy Oskar i Zofia Hansenowie. Forma Otwarta Muzeum Sztuki Nowoczesnej, fot. Bartosz Stawiarski, materiały prasowe organizatora

sztywną przestrzeń określał mianem pomnika wystawionego twórcy, podczas gdy budynek jego zdaniem miał służyć przede wszystkim jego mieszkańcom. Według Hansenów rola architekta miała polegać na tworzeniu tła, ram dla wydarzeń codziennego życia. Nie zawsze jednak okazywało się to możliwe do zrealizowania w ramach systemu totalitarnego. Miejscem, gdzie udało się uniknąć kontroli scentralizowanego systemu okazał się prywatny dom Hansenów, wzniesiony w Szuminie – niewielkiej wsi nad Bugiem, w pobliżu Kamieńczyka. Budynek ten można uznać za wizualny manifest teorii Formy Otwartej. O jego wyjątkowości świadczy także fakt, że jako jedyny polski obiekt architektoniczny został

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

wpisany na listę Iconic Houses Network – domów zaprojektowanych przez najwybitniejszych architektów. Wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesnej zwraca uwagę nie tylko na realizacje budynków mieszkalnych zaprojektowanych przez Hansenów, ale również małą architekturę przygotowywaną przez nich w ramach kolejnych wystaw międzynarodowych. Wśród poszczególnych części ekspozycji nie zabrakło również fragmentu poświęconego projektowi pomnika Droga, upamiętniającego ofiary obozu Auschwitz-Birkenau – zespołowej pracy, która stała się odzwierciedlaniem Formy Otwartej. Czy koncepcja ta jest aktualna również współcześnie?


11


Szczegółowe informacje dotyczące zarówno wystawy, jak i szerszej działalności Ines Doujak znaleźć można na stronie internetowej:

Kraków

bunkier.art.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Ciało i tkanina – czasem okrywająca je, czasem wręcz przeciwnie – eksponująca nagość to dwa centralne zagadnienia twórczości Ines Doujak. Pierwszą w Polsce indywidualną wystawę tej austriackiej artystki zatytułowaną Bezpańskie głosy oglądać można w krakowskiej Galerii Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki.


Ines Doujak, Haute Couture 07 Aqua Viva, z cyklu Not Dressed For Conquering powstającego od 2010 r. kolaż, 2016, materiały prasowe organizatora

Swoje zainteresowanie materiałem artystka wywodzi z przekonania rdzennych ludów Ameryki Południowej, że tkanina dźwiga wiedzę, historię i pamięć kulturową. W niej zapisane są mroczne sekrety płciowe, klasowe, kolonialne i rasowe. W swojej twórczości Doujak pokazuje, w jaki sposób tekstylia odzwierciedlają relacje międzykulturowe. Zwraca uwagę na masowo produkowaną konfekcję, która ukazana jest jako przedmiot zniewolenia. Za jej produkcją stoją cierpienie i wyzysk, a nierzadko również śmierć. Z drugiej strony tkanina może pełnić również funkcję emancypacyjną. Świadome konstruowanie ubioru 13


może świadczyć o pewności siebie, być manifestem tożsamości. Tak dzieje się nie tylko w przypadku tzw. power dressing, ale również strojów wyrażających abnegację. Artystka w swoich pracach opowiada między innymi historię włóczęgów z Limy, którzy zapytani, dlaczego nie pracują, mieli odpowiedzieć, że są „nieubrani do zdobywania”. Hasło to przewija się w twórczości Doujak, która próbuje przedstawić świat mody jako przestrzeń kreowania własnego „ja”. Obok tkaniny równie istotnym elementem w jej twórczości są zagadnienia związane z ciałem. Postrzega je przede wszystkim jako konstrukt kulturowy, miejsce ścierania się wpływów różnych ideologii, sfery społecznej i politycznej. Dopiero skupienie się na własnej cielesności, uważności na siebie pozwala stworzyć z niego narzędzie wyrazu

własnej emocjonalności i podmiot artystycznej ekspresji. W tym kontekście dla Doujak istotna jest także szczególna rola kobiety-artystki. Po pierwsze dlatego, że ciało kobiece poddawane jest nieustannej społecznej ocenie, a w związku z tym rygorystycznym ograniczeniom. Po drugie w związku z tym, że kobieta, uprawiając sztukę, łamie tabu: przechodzi z tradycyjnie przypisywanej jej sfery prywatnej w przestrzeń publiczną, zarezerwowaną dla artystów-mężczyzn. Artystka swoje przemyślenia przekazuje za pomocą różnorodnych mediów. Korzysta zarówno z rzeźby i instalacji, jak i kolażu czy filmów wideo. Prace zgormadzone na wystawie Bezpańskie głosy skłaniają do refleksji nad tym, co kryją w sobie noszone przez nas ubrania oraz co kryje się pod cienką warstwą tkaniny.

Ines Doujak, Transport, z cyklu Not Dressed For Conquering powstającego od 2010 r. kolaż, 2016, materiały prasowe organizatora Ines Doujak, Pożary, z cyklu Not Dressed For Conquering powstającego od 2010 r. kolaż, 2016, materiały prasowe organizatora

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017


15


Szczegółowe informacje dotyczące wystawy oraz program towarzyszących jej wydarzeń dostępne są na stronie internetowej:

ckzamek.pl

Bernice Kolko, Bez tytułu,

Poznań

dzięki uprzejmości Fundación Zúñiga Laborde A.C. (Mexico), materiały prasowe organizatora

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Niewielu jest artystów, których życie znajduje tak bezpośrednie odzwierciedlenie w ich twórczości jak w przypadku malarstwa Fridy Kahlo. Wystawa Frida Kahlo i Diego Rivera. Polski kontekst w poznańskim Centrum Kultury ZAMEK to niepowtarzalna okazja, by podziwiać prace tego artystycznego małżeństwa.


Frida Kahlo, Autoportret jako Tehuanka lub Diego w moich myślach, 1943 The Jacques and Natasha Gelman Collection of Mexican Art, the Vergel Foundation and the Tarpon Trust © 2017 Banco de México Diego Rivera Frida Kahlo Museums Trust, Mexico, D.F. / Artists Rights Society (ARS), New York, materiały prasowe organizatora 17


Już sam tytuł ekspozycji sugeruje kierunek spojrzenia na bogaty dorobek twórczy Fridy i jej męża. W ramach wystawy zgromadzono dzieła z kolekcji Jacquesa i Natashy Gelmanów, a także prace z kolekcji prywatnych i muzeów w Meksyku, Niemczech i Polsce. Wyjątkowym aspektem przedsięwzięcia jest wzbogacenie pokazu i mało znany polski wątek w życiu artystów. Jest on związany z jednej strony z bliską przyjaźnią Fridy z artystkami polskiego pochodzenia – Berenice Kolko i Fanny Rabel, z drugiej zaś z obecnością obrazów Kahlo i Rivery oraz grafik Fanny Rabel na Wystawie Sztuki Meksykańskiej, która odbyła się w Polsce w 1955 roku. Wystawa została podzielona na kilka części, które wspólnie tworzą rozbudowaną narrację poświęconą nie tylko samej twórczości Fridy i Diega, ale również relacjom, które łączyły ich z innymi artystami. Obok ich dzieł oglądać można także zdjęcia wspomnianej Bernice Kolko. Dzięki zażyłości łączącej kobiety, fotografka miała zgodę na wykonywanie bardzo osobistych zdjęć Fridy. Uwieczniła malarkę w sytuacjach niepozowanych,

w naturalnym otoczeniu – w ogrodzie, z przyjaciółmi, a nawet chorą w łóżku, pozostawiając tym samym niezwykłe świadectwo życia meksykańskiej artystki. Kolejnym ważnym kontekstem jest twórczość Fanny Rabel prezentowana w dalszej części ekspozycji. Należała ona do czwórki najbliższych uczniów Kahlo, a także współpracaowała z Diego Riverą przy realizacji jego wielkoformatowych murali. Jej prace przedstawiają codzienne życie Meksyku w latach 40. I 50., a więc wówczas, gdy żyli tam i tworzyli Frida i Diego. Jako ostatni z wątków pojawia się ten związany z wystawą z połowy lat 50. Było to bardzo ważne wydarzenie na polskiej scenie artystycznej. Wśród licznych prac prezentowano także słynny obraz La Mesa Herida Fridy Kahlo namalowany w 1940 roku. Był to ostatni raz, kiedy można było podziwiać to dzieło, które wkrótce potem bezpowrotnie zaginęło. Wystawie towarzyszy również niezwykle interesujący pokaz kilku filmów dokumentalnych poświęconych twórczości Fridy Kahlo i Diego Rivery, które tworzą rozbudowane tło dla oglądanych prac.

Nickolas Muray, Frida na ławce © Nickolas Muray Photo Archives, The Jacques and Natasha Gelman Collection of Mexican Art, the Vergel Foundation and the Tarpon Trust, reprodukcja za zgodą Narodowego Instytutu Sztuk Pięknych i Literatury, 2017, materiały prasowe organizatora SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017


19


Katowice

Stojąc przed dziełem sztuki, często poszukujemy ukrytych znaczeń, nawet jeśli ich ukrycie nie było zamierzeniem artysty. Inaczej jest w przypadku twórczości Pavly Malinovej, dla której dwuznaczność i gra z widzem to podstawa. Jej tajemnicze płótna prezentowane są obecnie w katowickiej Galerii Szara w ramach wystawy Keyhole, labyrinth of the soul.

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Szczegółowe informacje dotyczące wystawy Keyhole, labyrinth of the soul w Galerii Szara dostępne są na stronie internetowej:

galeriaszara.pl


Pavla Malinová, Nosiči zámku olej na płótnie, 2017, materiały prasowe organizatora

Dwa sformułowania – dziurka od klucza i labirynt – składające się na angielski tytuł wystawy, to jednocześnie podstawowe elementy twórczości czeskiej artystki. Ekspozycja prezentuje najnowsze dzieła młodej malarki, powstałe głównie na przestrzeni ostatniego roku. W tym czasie rozwinęła się w jej płótnach zapoczątkowana kilka lat wcześniej tendencja do powtarzania motywów, kształtów i nieoczywistych elementów. Szczególny symbol dziurki od klucza, której odpowiada określona figura pojawił się dopiero w najnowszej serii obrazów, natomiast labirynt jako motyw funkcjonował już wcześniej. Tworzenie malarskich kodów, których odbiorcą jest widz staje się możliwe dzięki rozbudo21


Pavla Malinová, Padající modlitba olej na płótnie, 2017, materiały prasowe organizatora

wanej warstwie formalnej. Jej dzieła składają się z licznych kształtów wydzielonych za pomocą płynnych, falistych linii i nierzadko przypominjących formy organiczne. Mamy tu do czynienia z zaprzeczeniem tradycyjnie rozumianej perspektywy i ciągów przyczynowo-skutkowych. Logika ustępuje miejsca wyobraźni, która pozwala zagłębić się w podświadomość i odczytać zakodowane wiadomości. Artystka tworząc swój własny, przepełniony metaforami świat sięga po różnorodne inspiracje. Wizualnie i treściowo je twórczość opiera się na wpływach sztuki ezoterycznej i ludowej, popkultury i dobrej znajomości języków malarskich opartej na wiedzy z zakresu historii sztuki. Nie tylko same obrazy SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

są przewrotną zgadką, ale także ich tytuły często składają się z gry słów. Wrażliwością i wyczuciem językowym Malinová wykazała się już jako autorka tekstów i wokalistka zespołu Like She, który współtworzyła podczas studiów na wydziale artystycznym w Ostrawie. Zainteresowanie różnymi formami wyrazu towarzyszy jej do dziś, a tym, na co szczególnie zwraca uwagę jest hybrydowość. Dziurka od klucza. Zazwyczaj duszy nie widać. Jednak kiedy uda ci się być z kimś bardzo blisko, możesz zacząć ją trochę dostrzegać, wyczuwać. Ale oczywiście tu pojawiają się odnogi i zakręty labiryntu – w ten sposób sama mówi o swojej twórczości. Czy jesteście gotowi zagłębić się w ten labirynt znaczeń?


23


Więcej informacji na temat wystawy znaleźć można na stronie internetowej:

Łódź

msl.org.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Czy znany nam podział na wymiary jest rzeczywiście pełny? Czy istnieje coś pomiędzy płaskimi dwuwymiarowymi przedmiotami a trójwymiarowymi obiektami? To jedne z najważniejszych pytań stawianych przez Igora Krenza na wystawie Igor Krenz. Sanyofikacja. Cud reprezentacji prezentowanej w Muzeum Sztuki w Łodzi.


Igor Krenz, Sanyofikacja (detal) 2017, materiały prasowe organizatora

Tytułowa Sanyofikacja to proces, który Igor Krenz tłumaczy na przykładzie działania telewizora. Przedmiot ten zarazem służy transmisji umożliwiającej przenoszenie obrazów i dźwięków na dalekie odległości, jak też i urządzeniem zdolnym do zmieniania wymiarów, w których osadzony jest przedmiot poddany jego działaniu. Oglądając konkretny obiekt w telewizorze niezwykle trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy jest on dwu- czy trójwymiarowy. Potrzebne jest nam do tego odniesienie w postaci kontekstu lub tła. Z tego założenia wyszedł twórca i wykonał krok dalej. Twierdzi on, że między istnieniem i nieistnieniem rozciąga się cała gama stanów pośrednich, wśród których widmowość jest tylko jednym z bardziej oczywistych. Te pośrednie stany istnienia i nieistnienia ujawniają się, a także znikają w miarę płynnego przechodzenia pomiędzy wymiarami – od drugiego do trzeciego. Artysta przyjął założenie, że telewizor to proces. Telewizor nie tylko zmienia sposób postrzegania przez odbiorcę konkretnych przedmiotów. Potrafi też sprawić, że widzimy coś, czego nie ma. Krenz zastosował metaforę „być 25


Igor Krenz, Sanyofikacja (detal) 2017, materiały prasowe organizatora

może istniejącego” świata o wymiarach 2½. To coś, co jednoznacznie nie jest ani trójwymiarowe, ani płaskie. Igor Krenz jest artystą, którego prace zwykle opierają się na poszukiwaniach paradoksów tzw. „nowych mediów”. Na wystawie w Muzeum Sztuki zestawione zostały dwie prace, w których pozornie niewinny obiekt kulturowy staje się bazą do odnajdywania skomplikowanych zależności między abstrakcyjnym i figuratywnym, materialnym i niematerialnym, poezją i prozą, obiektem i tłem. Oprócz działania związanego z badaniem właściwości telewizora artysta stworzył kilka elementów. Powstały one ze znalezioSPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

nych wcześniej i zakupionych książek naukowych zatytułowanych Morfologia matematyczna w teledetekcji. Z ilustracji artysta „wyprodukował” dziesięć filmów video, jedną rzeźbę, dwie instalacje, cztery obrazy oraz mural. W rezultacie wszystkie ilustracje stały się pracami, a książka stała się katalogiem wystawy. Mamy tutaj do czynienia z translacją, multiplikacją, ale i wielopoziomową grą z tym, czym jest sztuka współczesna. Wystawa Igor Krenz. Sanyofikacja. Cud reprezentacji związana jest z szerszym projektem badającym świat, którego istnienie określone jest przez dwa i pół wymiaru.


27


Więcej o założeniach wystawy oraz o poszczególnych artystach, których prace prezentowane są w CSW Znaki Czasu przeczytać można na stronie internetowej:

Toruń

csw.torun.pl

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Choć Polska sąsiaduje z Białorusią, niewiele mówi się o kulturze i sztuce tego kraju. Być może powodem jest napięta sytuacja polityczna, która przysłania inne obszary. Wystawa Biało-czerwono-biali. Współczesna sztuka białoruska prezentowana w toruńskim Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu to próba przyjrzenia się niezależnej sztuce białoruskiej.


Mikhail Gulin, 100% Masculine 2017, akryl, płótno, materiały prasowe organizatora Artur Klinau, Kleopatra, z cyklu Najsmaczniejsze kąski z dziedzictwa światowej sztuki 1999-2000, obiekt, technika własna, materiały prasowe organizatora

29

Już sam tytuł ekspozycji jest bardzo sugestywny. Odnosi się do kolorów historycznej flagi białoruskiej, która obowiązywała w Białoruskiej Republice Ludowej w latach 1918-1919, a następnie w latach od 1991 do 1995 roku, kiedy to odbyło się referendum w sprawie symboli narodowych. Obecnie oficjalna flaga jest czerwono-zielona z ludowym szlaczkiem na lewym boku. Obowiązuje od czasów objęcia prezydentury przez Aleksandra Łukaszenkę. Choć powiewa podczas obchodów świąt państwowych i przed budynkami rządowymi nie jest jedyną, którą można zobaczyć na białoruskich ulicach. Podczas licznych demonstracji w rękach protestujących najczęściej widoczne są dawne flagi biało-czerwono-białe,


Grupa Revison, Giotto di Bondone, z cyklu Your Favorites 2008, C-print, szkło akrylowe, aluminium, materiały prasowe organizatora Maxim Wakultschik, Architecturportrait 7 wosk, drewno, materiały prasowe organiztora

które dla ruchów niezależnych stały się symbolem wolnej, autonomicznej Białorusi. Tytuł wystawy kładzie nacisk właśnie na ową niezależność. Autorom nie chodziło o nadanie ekspozycji charakteru politycznego, ale o zwrócenie uwagi na obszar działalności artystycznej rozwijający się poza oficjalnym obiegiem i często będący także jego kontestacją. Po raz pierwszy tego typu prezentacja została przygotowana przez polskiego kuratora po to, by przybliżyć szerszej publiczności najnowsze zjawiska sztuki białoruskiej. Twórczość artystów, których prace zaprezentowane zostały w Centrum Sztuki Współczesnej jest niezwykle różnorodna. Odnoszą się oni zarówno do SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

korzeni awangard lat 20. XX wieku, rodzących się na ich terenach, jak i do współczesnych światowych tendencji. Żyjąc w zamkniętym, niedemokratycznym kraju tworzą odważną sztukę, będącą komentarzem otaczającej ich rzeczywistości. Jest to twórczość zupełnie nieznana na Zachodzie, choć wielu z artystów to emigranci, żyjący w wielu krajach Unii Europejskiej, przede wszystkim zaś w Niemczech. Także w ich pracach widoczna jest tęsknota i pragnienie uczestnictwa w rodzimej kulturze. Prezentacja twórczości siedemnastu artystów jest wynikiem dążenia do przygotowania najbardziej aktualnego i reprezentatywnego zespołu dzieł niezależnej sztuki białoruskiej.


31


Wrocław

Zainteresowanie własnym wyglądem i chęć przedstawiania siebie towarzyszyła artystom od zarania dziejów. Na przestrzeni lat, wraz z rozwojem technologii zyskiwali oni nowe możliwości odtwarzania własnego wizerunku. Efekty tych działań oglądać można w ramach wystawy Od sztucznej rzeczywistości do selfie. Autoportret w Polskiej Sztuce Współczesnej prezentowanej w Galerii Awangarda BWA Wrocław.

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Więcej o samym biennale i jego założeniach, artystach biorących w nim udział oraz poszczególnych wydarzeniach przeczytać można na stronie internetowej:

bwa.wroc.pl


Punktem wyjścia dla autorów ekspozycji stały się prace Natalii LL – artystki, dla której manipulacja i redefinicja własnego wizerunku były jedną z podstaw działalności artystycznej. Wystawa obejmuje jednak nie tylko twórczość tej neoawangardowej artystki, ale znacznie szerszą grupę artystów współczesnych, należących do różnych pokoleń. Odwołuje się do tradycyjnej konwencji artystycznego autoportretu, by pokazać różnorodne strategie ważnych twórców ostatnich dekad, ich stosunek do przeszłości i historii, a także samego siebie na tle przemian społeczno-politycznych i kulturowych. Istotne jest tu także samo medium. Kolejne techniczne rewolucje zmieniały na33

rzędzia reprezentacji. Z czasem stało się możliwe pokazywanie nie tylko tego, co realnie istnieje, ale także tego, co mogłoby zaistnieć. Tym samym paradoksalnie zaczęła zacierać się granica pomiędzy rzeczywistością a jej wizualną reprezentacją. Lustro, camera obscura, fotografia wraz ze wszystkimi jej odmianami, film, zapis i korekcja cyfrowa obrazu, sieciowania, a wreszcie banalny selfie-stick to kolejne wynalazki, które przybliżały nam własny wizerunek, a jednocześnie coraz bardziej destabilizowały naszą tożsamość. Autoportrety przestały pełnić wyłącznie funkcję reprezentacyjną, stając się narzędziem kreacji. Autorzy wystawy chcą zwrócić uwagę nie tylko na


łatwość wykonywania współcześnie autoportretów, ale także na ich powszechność. Dziś każdy z łatwością może nie tylko wykonać, przerobić, ale także opublikować własny wizerunek. Publikacja tego typu zdjęć łączy się ze świadomością uczestnictwa w spektaklu, którego przebieg jest sterowany i programowany przez przemysł informacyjny. Wykonując na szeroką skalę autoportrety coraz bardziej odchodzimy od praw-

dy, tworząc siebie pozbawionych zmartwień, wpisujących się w kanon estetyczny i posiadających wszelkie dobra świadczące o wysokim statusie materialnym. Wraz z rozwojem mediów i narzędzi autoprezentacji pojawiają się także nowe zjawiska, takie jak selfiefeminizm. Nie zabraknie go także na wystawie dzięki twórczości takich artystek jak Ada Karczmarczyk czy Aleksadra Urban.

Natalia LL, Autoportret 1977, dzięki uprzejmości artystki, materiały prasowe organizatora

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017


35


W OBIEKTYWIE

MIKRO

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Z wykształcenia architekt, z zamiłowania fotograf. W swojej twórczości łączył obie dziedziny, tworząc syntetyczne kadry oraz operując silnymi kontrastami czerni i bieli. Niezwykłe zdjęcia jego autorstwa oglądać można podczas wystawy Czarno-biały świat lat 60. w fotografii Ildefonsa Bańkowskiego prezentowanej w Galerii BWA w Bydgoszczy.

Szczegółowe informacje dotyczące ekspozycji Czarnobiały świat lat 60. w fotografii Ildefonsa Bańkowskiego dostępne są na stronie internetowej:

galeriabwa.bydgoszcz.pl


Ildefons Bańkowski, Burza piaskowa

Bydgoszcz:

1964, materiały prasowe organizatora

37

Monograficzna ekspozycja fotografika składa się z dziesięciu cykli, których tytuły odpowiadają obszarom zainteresowań artystycznych Bańkowskiego. Są to kolejno: Architektura osiedli, Eksperymenty i konoidy, Archetony i tony, Sylwetki i portrety, Tematy marynistyczne, Mikroświaty faktur, Światłocienie nekropolii, Oblicza Egiptu, Fotografia a muzyka oraz Metafory ładu. Wszystkie pokazywane zdjęcia powstały w czasie jednej dekady i spełniają zarówno funkcję estetyczną, jak i użytkową. Stanowią bowiem nie tylko obiekty artystyczne, ale i dokument epoki, która w wielu aspektach okazała się przełomowa. Wszystko zaczęło się w 1949 roku, kiedy to młody Ildefons na przysięgę wojskową otrzymał od matki aparat


fotograficzny. Początkowo traktowana jako hobby, z czasem fotografia okazała się zajęciem, któremu Bańkowski poświęcił się całkowicie, porzucając zawód architekta. Jego prace są bardzo różnorodne. Pracował w biurze projektów nad rozwijanie założeń konkursowych Osiedla Błonie w Bydgoszczy i za pomocą sprzętu fotograficznego utrwalał cały okres jego budowania. Nie był jednak wyłącznie reporterem. Jednocześnie eksperymentował. Na szczególną uwagę zasługują jego fotografie z cyklu Eksperymenty i konoidy, stanowiące zapis obserwacji poruszającego się wahadła Foucaulta, fotografie w podczerwieni oraz prace odzwierciedlające wielkie zainteresowanie artysty łączeniem grafiki i fotografii. Był także jednym z propagatorów fotografii barwnej w środowisku bydgoskim. Co ciekawe, drugą obok fotografii pasją Bańkowskiego była muzyka. Zainteresowanie to zaowocowało wieloma projektami okładek płyt winylowych, często wykonywanych na zlecenie Polskich Nagrań. Za SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

życia artysta brał udział w licznych wystawach krajowych i międzynarodowych. Wielokrotnie nagradzany pozostawił po sobie ponad 300 fotografii czarno-białych i 20 000 negatywów. Mimo to od jego śmierci w 1982 roku jego twórczość ani razu nie była przypominana szerszej publiczności. Ildefons Bańkowski stał się nieznany i zapomniany. Bydgoska wystawa to próba przywrócenia pamięci o tym niezwykłym artyście i utalentowanym fotografiku.

Wystawa Czarno-biały świat lat 60. w fotografii Ildefonsa Bańkowskiego, Galeria Miejska BWA w Bydgoszczy fot. Wojciech Woźniak, materiały prasowe organizatora Ildefons Bańkowski, Konoidy 1961, materiały prasowe organizatora


39


WÂ OBIEKTYWIE

MAKRO

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017


Paryż, Francja

W 2017 roku przypada setna rocznica urodzin jednego z najwybitniejszych fotografów w historii XX wieku – Irvinga Penna. Z tej okazji francuskie muzeum Grand Palais we współpracy z The Metropolitan Museum w Nowym Jorku i The Irving Penn Foundation zorganizowało pierwszą retrospektywną wystawę twórcy. Na ekspozycji oglądać można ponad 230 rysunków i fotografii stworzonych przez Penna w czasie jego ponad siedemdziesięcioletniej kariery. Twórczość Penna kojarzona jest z prostą formą i oszczędnością elementów w kadrze, przez co wielu historyków określa jego twórczość jako nie tylko piękną, ale też niezwykle elegancką. grandpalais.fr

41


Bazylea, Szwajcaria:

Co stanie się, kiedy twórcę silnie zakorzenionego w jednej kulturze gwałtownie przeniesie się do zupełnie innego środowiska? Przed takim wyzwaniem stanął na początku swojej kariery malarskiej Marc Chagall, który w 1911 roku przeprowadził się z Rosji do Paryża. Zmianę tę bardzo dobrze widać w jego twórczości z tego okresu, w której słowiańskie motywy ludowe mieszają się z trendami francuskiej awangardy i wpływami takich twórców, jak np. Pablo Picasso. Wystawa zorganizowana w Kunstmuseum w szwajcarskiej Bazylei niezwykle ciekawie pokazuje też kolejny etap w twórczości Chagalla, kiedy to wybuch I wojny światowej zmusił go do powrotu do ojczyzny, która jednak nie wydawała mu się już tak wspaniała jak niegdyś. kunstmuseumbasel.ch

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Widok wystawy: Chagall. The breakthrough years Kunstmuseum Basel, fot. Julian Salinas, materiały prasowe organizatora


Pieter Breuegel Starszy, Alchemik 1558, bpk / Kupferstichkabinett, SMB / Jörg P. Anders, materiały prasowe organizatora

Pieter Breuegel Starszy, Lato

Wiedeń, Austria:

1568, © Hamburger Kunsthalle / bpk, Photo: Christoph Irrgang, materiały prasowe organizatora

43

Oglądając rysunki i szkice Pietera Bruegela Starszego już na pierwszy rzut oka można zachwycić się precyzją wykonania i dbałością o szczegóły. Jednak to, co najciekawsze w twórczości tego artysty, to kontekst powstawania jego dzieł. Wiele z nich stworzonych zostało w okresie wielkich zmian, zarówno politycznych, jak i społecznych i religijnych. Chcąc nie chcąc, Bruegel stał się narratorem tych wydarzeń, a z jego płócien można odczytać niezwykle humorystyczną wizję XVI-wiecznego świata. Na wystawie zorganizowanej w wiedeńskiej Albertinie oglądać można ponad osiemdziesiąt dzieł tego artysty, na których z jednej strony widać kreatywność twórcy, z drugiej zaś silne związki z malarstwem Hieronymusa Boscha i Albrechta Dürera. albertina.at


Mały malowany stolik Algeria, przełom XIX i XX wieku, Musée Matisse, Nice, Former collection of Henri Matisse, Bequest of Madame Henri Matisse, 1960, 63.2.191, Archival title: Guéridon maure. Photo: Ville de Nice, materiały prasowe organizatora Henri Matisse, Yellow Odalisque

Londyn, Anglia:

1937, Philadelphia Museum of Art, The Samuel S. White 3rd and Vera White Collection, 1967 Photo © Philadelphia Museum of Art, Artwork: © Succession H. Matisse / DACS 2017, materiały prasowe organizatora

Jedną z najciekawszych płaszczyzn analizy dzieła malarskiego jest próba odnalezienia na płótnie fragmentów znanych z życia i otoczenia twórcy. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć, co motywowało malarza do stworzenia określonej kompozycji i jak należy ją odczytywać. Wystawa zorganizowana w londyńskiej Royal Academy of Arts jest jedyną w swoim rodzaju okazją do przyjrzenia się z bliska zdjęciom i przedmiotom z pracowni jednego z największych malarzy w historii – Henriego Matisse’a. Ekspozycja jest tym ciekawsza, że Matisse słynął z kolekcjonowania pięknych eksponatów, na które trafił w czasie swoich podróży. royalacademy.org.uk

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017


45


PERSPEKTYWĘ

ZMIEŃ Zmień perspektywę – Nowy Jork Historia Nowego Jorku – jak żadnego innego miasta – nierozerwalnie związana jest z historią kina. Na nowojorskich ulicach toczy się akcja bardzo wielu filmowych arcydzieł, licznych komedii, dramatów, filmów sensacyjnych, seriali, sitcomów. To one stały się najlepszą reklamą i popkulturową wizytówką tego miasta. Jednym z najbardziej chyba znanych „nowojorskich” obrazów filmowych (chociaż krytycy kinowi mieliby pewnie do tego sporo mniej lub bardziej uzasadnionych uwag) jest „Śniadanie u Tiffany’ego” z 1961 roku, wyreżyserowany przez Blake’a Edwardsa. Podstawą scenariusza była książka Trumana Capote’a z 1958 roku pod tym samym tytułem. Główną rolę i niezapomnianą kreację Holly Golightly w filmie gra Audrey Hepburn, za którą to aktorka była nominowana do Oscara. Film jest tak mocno związany z Nowym Jorkiem, że można powiedzieć, iż stanowi rodzaj cliché o mieście, które nigdy nie śpi. Wiele filmowych scen kręconych jest w kamienicy na Manhattanie przy Alei Lexington, gdzie filmowa Holly mieszkała ze swoim kotem. Dziś czteropiętrowy dom, który zachował swą jasną fasadę piaskowca i ciemnozielone drzwi frontowe, jest podzielony na dwa dwupoziomowe apartamenty z 10 pokojami i ogrodem. Jednak jedną z najbardziej znanych scen – ta, w której Holly Golightly je śniadanie przed oknem sklepu jubilerskiego Tiffany’ego – kręcono na rogu Piątej Alei i 57. Ulicy. To tam znajduje się flagowy sklep firmy jubilerskiej Tiffany & Company, który otwarto w roku 1940 i który nieustannie funkcjonuje aż do dzisiaj.

SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Woskowa Audrey Hepburn w Muzeum Madame Tussauds


47


#kolekcja SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY 10/2017

Przez siedem ostatnich miesięcy na łamach „Spacerownika Artystycznego” wspólnie mieliśmy okazję zobaczyć, ale też i poznać na nowo prace młodych twórców związanych z konkursem Artystyczna Podróż Hestii, które znajdują się w kolekcji sztuki Fundatora konkursu. Niecierpliwie i z nieukrywaną ciekawością czekaliśmy na Państwa (bardzo kreatywne – jak się okazuje) propozycje tytułów. Bardzo często nadesłane pomysły zaskakiwały


oryginalnością, humorem oraz niezwykle interesującym podejściem do interpretacji poszczególnych dzieł. Z ostatnim dniem września zakończył się jednak etap pierwszy konkursu #KOLEKCJA, ale emocje wcale nie stygną. Wręcz przeciwnie! Etap drugi, który trwać będzie przez cały październik 2017, to okazja do kolejnej twórczej zabawy. Tym razem bowiem do 31 października czekamy na Wasze odpowiedzi na pytanie otwarte: Z którym z artystów związanych z kolekcją sztuki Sopockiego Towarzystwa Ubezpieczeń ERGO Hestia SA chciałabyś/chciałbyś się spotkać i dlaczego? Warto tu zwrócić uwagę, że Wasza propozycja nie może przekraczać limitu 2000 znaków. Przypominamy też, że do dru-

49

giego etapu konkursu kwalifikują się wszyscy ci uczestnicy, którzy przynajmniej raz wzięli udział w etapie pierwszym. — Ogłoszenie wyników drugiego etapu konkursu #KOLEKCJA nastąpi do 30 listopada 2017 a jego zwycięzca otrzyma nagrodę w postaci aparatu cyfrowego marki FujiFilm X-T10 z obiektywem XC 16-50mm, który na pewno zachęci do dalszych poszukiwań i realizacji artystycznych. Gorąco zachęcamy do uczestniczenia w zabawie a więcej informacji znajdą Państwo w regulaminie konkursu na stronach internetowych: https://ci.ergohestia.pl oraz https:// niezbednik.ergohestia.pl/.


WIADOMOŚCI APH SPACEROWNIK APH 10/2017

W Pawilonie Sztuki trwa wystawa malarstwa laureata konkursu APH Marcina Zawickiego. Artysta ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Obecnie na macierzystej uczelni prowadzi zajęcia dla młodych adeptów sztuki. Na swojej indywidulanej wystawie pt. Gesty prezentuje najnowszy cykl malarski. Warszawska prezentacja twórczości Zawickiego to całkowita nowość, ponieważ te prace artysty nie


były jeszcze dotąd nigdzie pokazywane. Co więcej, to pierwsza po 7 latach od wygranej wystawa artysty organizowana przez Fundację APH. W Pawilonie Sztuki przez cały październik można oglądać 40 płócien autorstwa Zawickiego o wymiarach 30 x 30 cm. „Artysta kopiuje coś, co z natury rzeczy kopiowane być nie powinno: ślad indywidualności. Nie idzie jednak w estetykę komiksu, lecz powiela gesty wybranych malarzy, naśladując

51

także ich ekspresywną formę. Nie może znać jednak przecież emocji, które towarzyszyły danemu twórcy w momencie, gdy jego pędzel stykał się z płótnem i pozostawiał na nim ślad. Zawicki kopiuje sam wygląd malarskiej materii i czyni z niej motyw jak każdy inny, który można znaleźć w otaczającej rzeczywistości. Tworzy sztukę ze sztuki, demitologizując indywidualność gestu i jego aurę. Jego obrazy są laboratoryjnymi „preparatami”, dzięki któ-


rym – jak pod mikroskopem – można przyjrzeć się podstawom malarstwa oraz zrozumieć najgłębszą istotę materii. Perfekcyjnie iluzyjnie i idealnie płasko odwzorowuje grubość faktury i impastowy charakter wybranych „próbek” – tworzy więc trompe-l’œil, wobec których – jakby na nowo – stajemy oszołomieni potencjałem malarstwa”. SPACEROWNIK APH ARTYSTYCZNY 10/2017 10/2017


Zakończyła się 7. edycja Warsaw Gallery Weekend. Fundacja APH po raz kolejny była partnerem przedsięwzięcia, które dziś swoją skalą i rangą wychodzi poza granice Polski. Razem z grupą pracowników oraz klientów ERGO Hestii odbyliśmy artystyczną wycieczkę po warszawskich galeriach i muzeach. Uczestnicy, przygotowanego specjalnie na tę okazję, programu zobaczyli m.in. wystawę fotografii, nagradzanego na całym świecie, Kacpra Kowalskiego i obrazy najlepiej sprzedawanego żyjącego polskiego malarza, Wilhelma Sasnala. Ponadto odwiedziliśmy galerię Propaganda z rysunkami Mariusza Tarkawiana,

53

galerię Wizytująca z obrazami naszej finalistki Karoliny Bielawskiej i uczestniczyliśmy w oprowadzaniu kuratorskim po wystawie o Hansenach w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Wyjątkowe były również odwiedziny w magazynach malarstwa Muzeum Narodowego, gdzie w jednym pomieszczeniu zobaczyć można 2000 dzieł i wizyta w Instytucie Awangardy, który znajduje się na 11 piętrze w bloku, z widokiem na Warszawę. Wiele wrażeń i dyskusji przyniosła również wystawa kolekcji fotografii Państwa Madelskich w Instytucie Fort Mokotów. Dziękujemy za obecność i polecamy się za rok!


W OBIEKTYWIE

W obiektywie… Aleksandra Prusinowska

SPACEROWNIK APH 10/2017

W 2010 roku zostałaś laureatką II miejsca 9. edycji konkursu Artystyczna Podróż Hestii. Dlaczego zdecydowałaś się wziąć udział w takim przedsięwzięciu i jaką pracę wówczas prezentowałaś? Kiedy byłam studentką, był to najbardziej prestiżowy konkurs. Pamiętam, że już na trzecim roku przygotowywałam się, żeby w nim wystartować. Większość artystów w moim wieku marzyła, żeby znaleźć się w finale i móc wziąć udział w wystawie pokonkursowej. Ja sama nie spodziewałam się, że moja praca zostanie wyróżniona nagrodą, nie nastawiałam się na to. Mam też wrażenie, że jeszcze te parę lat temu informacje o konkursach nie były tak rozpowszechnione w mediach. Nie wiedziałam, że są jeszcze inne możliwości. A konkurs APH był bardzo dobrze wówczas promowany. Ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku, której absolwenci co roku znajdowali się w finale konkursu, byli laureatami, wyjeżdżali do Nowego Jorku. Dla mnie ta droga była więc naturalna. Na konkurs wysłałam swoją pracę dyplomową, którą malowałam na piątym roku studiów.


Aleksandra Prusinowska, Zjawisko Chełmońskiego linoryt, 2013

Była to praca, która rozpoczynała cykl dyplomowy. Obraz nosi tytuł Miłość, przedstawia grupę ludzi połączonych w pary i okazujących sobie uczucia poprzez pocałunki. Jest bardzo żywy pod względem kolorystyki, trochę dziki. Mam do niego duży sentyment, mimo że nie jest bardzo realistyczny, może nawet nieco naiwny. Bije z niego natomiast taka pozytywna siła. Czy uczestnictwo i wygrana w konkursie wpłynęły na Twoją dalszą drogę artystyczną? 55

Sama nagroda niekoniecznie, ponieważ była to nagroda finansowa. Najważniejszy jednak był prestiż związany ze znalezieniem się wśród laureatów. Taka wygrana uruchamia machinę, która otwiera kolejne drogi, odsłania możliwości. Jedną z takich pozytywnych konsekwencji była dla mnie na pewno możliwość uczestnictwa w różnych wystawach. Współpraca z jedną instytucją czy galerią skutkuje współpracą z kolejnymi i w ten sposób ta machina się napędza. Zdobywanie kontaktów jest w konkursach najważniejsze.


Aleksandra Prusinowska, Skok do gรณry linoryt, 2013 SPACEROWNIK APH 10/2017


Aleksandra Prusinowska, Portret 3 olej na płótnie, 2013

W ubiegłym roku w Pawilonie Sztuki odbyła się Twoja wystawa indywidualna pt. Góra. Czego dotyczył ten projekt i skąd w Twojej twórczości pojawił się motyw góry? Motyw góry w mojej twórczości przewijał się bardzo długo. Wystawa w Pawilonie była więc swego rodzaju zwieńczeniem tych poszukiwań. Po raz pierwszy prace powstające na przestrzeni lat, które łączył wspólny motyw, zostały ze sobą zestawione i pokazane w jednej przestrzeni. Obecnie dużym problemem jest dla mnie pokazywanie prac ze względu na rozpoczęty doktorat. Niestety do momentu obrony nie mogę publikować najnowszych grafik, w związku z czym niełatwo jest zobaczyć moją twórczość na wystawach. W tej chwili bardzo nad tym ubolewam. 57

A kiedy planujesz zakończyć pracę nad doktoratem? Pierwotnie miałam zakończyć już w październiku, ale nie zdążyłam przed wakacjami z wydrukiem pracy pisemnej. W związku z tym obrona została przesunięta na początek grudnia. Wszystko jest już gotowe. Mam ponad dwadzieścia wielkoformatowych grafik, które są zupełnie inne niż to, co robiłam wcześniej. Jak już mówiłam, nie mogę się doczekać, żeby je zaprezentować. Mam poczucie, że przez osoby z zewnątrz mogę być postrzegana jako artystka, która nagle zniknęła, nic nie robi, nic nowego nie pokazuje. A tak naprawdę w ostatnim czasie powstało bardzo dużo.


W swoich pracach często wykorzystujesz technikę barwnego linorytu. Czy mogłabyś przybliżyć, na czym ona polega i dlaczego właśnie taki sposób obrazowania jest Ci bliski? Nie dziwi mnie, że wiele osób nie wie, czym jest linoryt. Kiedy zdałam na Akademię Sztuk Pięknych, przypadkiem znalazłam się w tej pracowni. Wtedy też nie widziałam, że taka technika istnieje. Wbrew pozorom jest ona bardzo prosta. Jest to jedna z najstarszych technologii druku na papierze. Początkowo była wykorzystywana przede wszystkim do drukowania ilustracji w książkach. Najprościej mówiąc, jest to nieco bardziej skomplikowana wersja pieczątki, którą w dzieciństwie wycinało się w ziemniaku i odbijało na papierze. Różnica jest taka, że w przypadku linorytu wzory są bardzo złożone,

SPACEROWNIK APH 10/2017

a ich wykonanie niezwykle czasochłonne. Jak sama nazwa sugeruje, wzór wycina się w kawałku linoleum. Do miejsc, które zostały wycięte nie dociera farba, którą pokrywa się przygotowaną matrycę. Po przeciągnięciu przez prasę na papierze odbite zostanie więc wszystko to, co pozostawimy nietknięte. Ta technologia daje bardzo dużo możliwości. O ile grafikę kojarzymy przede wszystkim z odbitkami czarno-białymi, o tyle w tym wypadku możemy wykonywać prace barwne, czasem nawet bardzo kolorowe. Jest mi to tym bardziej bliskie, że jestem po wydziale malarstwa. Mimo wszystko czuję się bardziej malarką niż grafikiem. W związku z tym moje linoryty są bardzo malarskie. Używam intenAleksandra Prusinowska, Drzemka olej na płótnie, 2015


Aleksandra Prusinowska, Blackbird linoryt, 2016

sywnych barw, bawię się kolorem. Każda odbitka jest inna. Być może zresztą nie zainteresowałabym się głębiej tą technologią, gdyby nie to, że zaraz po studiach dostałam propozycję pracy na uczelni – właśnie w pracowni linorytu. Tam dostrzeżono mój potencjał. Prowadzę też zajęcia z tej technologii, co motywuje mnie do dalszego rozwoju w tym kierunku. 59

Czy oznacza to, że odeszłaś od tradycyjnego malarstwa? Absolutnie nie! Jak tylko skończę doktorat, wracam do malarstwa. Działam etapami. Jakiś czas – np. rok – poświęcam na jedną technikę, teraz był to linoryt, a później coś zmieniam. Malarstwo jest prostsze, dla mnie też przyjemniejsze, deli-


katniejsze. Nie wymaga takiej siły fizycznej. Pozwala też na odpoczynek od chemikaliów, które wykorzystuje się przy tworzeniu grafik. Jest to zupełnie inny sposób wyrażania. Dużą wartością jest dla mnie możliwość realizowania swoich pomysłów twórczych w dwóch różnych technologiach. Czym dla Ciebie jest sztuka? Całym życiem. Od dziecka zajmuję się tworzeniem i jest to dla mnie coś zupełnie naturalnego. Nie wyobrażam sobie mieszkania bez żadnego obrazu, grafiki, plakatu czy ceramiki. Jest to też dla mnie środek wyrażania emocji. Czy są jacyś artyści, których twórczość szczególnie Cię inspiruje? Oczywiście, że tak, natomiast tych nazwisk w moim życiu przewija się bardzo wiele. Są to zarówno artyści współcześni, jak i dawni. Najbardziej jednak interesuje mnie to, co się dzieje tu i teraz, odkrywanie nowych artystów. Ostatnio odkryłam Instagram jako przestrzeń dzielenia się sztuką. Można znaleźć tam wiele świetnych zdjęć obrazów, poznać młodych twórców, którzy chcą się dzielić tym, co robią. Internet przybliża to, z czym nie możemy się zetknąć bezpośrednio na wystawach, w muzeach czy galeriach. SPACEROWNIK APH 10/2017

W Spacerowniku co miesiąc polecamy czytelnikom interesujące z naszego punktu widzenia wystawy i wydarzenia artystyczne. Czy jakaś ekspozycja w ostatnim czasie szczególnie Cię poruszyła? Duże wrażenie zrobiła na mnie wystawa, na którą trafiłam zupełnie przypadkiem, będąc we Wrocławiu. Była to ekspozycja Mendini – Maestro del Design prezentowana w Muzeum Architektury. Alessandro Mendini był przede wszystkim projektantem i designerem. Wcześniej niewiele o nim wiedziałam. Dopiero po obejrzeniu wystawy zdałam sobie sprawę, jak wiele jego projektów widziałam już wcześniej, ale nie zdawałam sobie sprawy, kim był ich autor.


artystycznapodrozhestii.pl

61

10/2017 NR 34 SPACEROWNIK ARTYSTYCZNY

Bądź na bieżąco z wiadomościami ze świata sztuki:


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.