12 stron Twojej gazety, czyli 12 elementów publikacji customowej

Page 1

TWOJ EJ GAZETY 12 element贸w publikacji customowej


Wydawca: Fabryka Fraz Komunikacja Wewnętrzna ul. Łowińskiego 9 31-752 Kraków tel.: 12 346 26 03 biuro@fabrykafraz.pl www.fabrykafraz.pl Zdjęcia: Fabryka Fraz, iStockphoto.com, fotolia.com Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013.


Spis Treści:

SZTUKA MÓWIENIA Któregoś dnia do [...] pustelni przybył zabłąkany wędrowiec i poprosił mnicha o łyk wody. Mnich zaprowadził go do dużej kamiennej stągwi, by ten ugasił pragnienie. Nieznajomy zaczerpnął kubkiem wody i napił się do syta. Pełen wdzięczności i nieco ośmielony zadał mnichowi pytanie. – Powiedz mi, proszę, jaki sens ma życie w tej samotni? Po co to robisz? – Popatrz w wodę – i gestem wskazał stągiew. – Co widzisz? Wędrowiec włożył głowę głęboko do środka, po czym ją podniósł. – Nic nie widzę – odparł. Po krótkiej chwili ciszy mnich powtórzył gest i pytanie: – Co widzisz? – Widzę samego siebie – odparł nieznajomy. [...] – Gdy twój umysł będzie tak spokojny jak tafla wody w stągwi albo jak tafla jeziora o wschodzie słońca, wtedy najmniejsze źdźbło trawy, najmniejsza muszka go poruszy, wywołując ogromne koła. Gdy twój umysł będzie wzburzony jak fale oceanu, to wpaść może nawet dziesięciotonowy głaz, a go nie dostrzeżesz. fragm. bajki chińskiej „Sens ciszy” Zbigniewa Królickiego Nie sztuką mówić. Sztuką jest być zrozumianym. Skuteczna komunikacja to ład wychodzący z chaosu. Jedynie poprzez przemyślany dobór słów można przekazać odbiorcy to, co najistotniejsze. Bowiem jedna czytelna, wyselekcjonowana informacja jest więcej warta niż sto niezrozumiałych, podanych w nieuporządkowany sposób. Publikacja ta podpowiada, jak w przemyślany sposób z wykorzystaniem dwunastu elementów stworzyć magazyn wydawany dla ściśle określonej grupy pracowników, klientów, partnerów biznesowych. To także inspiracja do przemyśleń na temat istniejącego już tytułu – jego funkcji, kształtu i roli w procesie komunikowania. Wszystko po to, by poruszyć czytelnika. Patrycja Sawiuk, Fabryka Fraz

01

GRUPA DOCELOWA

02

SPRECYZOWANE CELE

03

PROFIL MAGAZYNU

04

TYTUŁ PRASOWY

05

ZESPÓŁ REDAKCYJNY

06

REGULARNE WYDANIA

07

DOSTĘPNOŚĆ DLA CZYTELNIKA

08

OTWARTY UMYSŁ

09

MATERIAŁ ZDJĘCIOWY

10

FORMA DRUKOWANA

11

PRZYGOTOWANIE DO DRUKU

12

ZAANGAŻOWANA AGENCJA


TY, DLA KTÓREGO PISZĘ Wyobraź sobie, że chcesz kupić gazetę, którą chętnie przeczyta cała Twoja rodzina. Po jaki tytuł sięgniesz? Czy wybór będzie prosty? A teraz pomyśl, że kupujesz oddzielny magazyn dla mamy kochającej gotowanie, taty pasjonata motocykli, brata prawnika i siostry zbzikowanej na punkcie kotów. Łatwiej?

POCZĄTEK JEST NAJWAŻNIEJSZĄ CZĘŚCIĄ PRACY. PLATON

01GRUPA

DOCELOWA


Z billboardów reklamowych, ulotek zostawianych w drzwiach i za wycieraczką samochodów, z radia i telewizji, z darmowych gazet wręczanych na przejściu dla pieszych, a przede wszystkim z Internetu bombardują nas ogromne ilości informacji. Aby się w nich odnaleźć, konieczny jest swego rodzaju filtr, dzięki któremu odrzucimy zbędne treści. Takim filtrem jest m.in. prasa specjalistyczna, branżowa, dedykowana konkretnemu tematowi lub grupie odbiorczej.

mających różną grupę odbiorczą, trafi tak naprawdę do niewielu osób. Zapytajcie wędkarza, co jest potrzebne do złowienia ryby. Odpowie Wam, że łowisko pełne ryb i dobry sprzęt, a przede wszystkim przynęta – dostarczenie przysmaku, którego ryba oczekuje. Ta przynęta to coś, co przyciągnie czytelników. Wyjście naprzeciw oczekiwaniom grupy docelowej to jeden z kluczowych elementów, dzięki którym stworzymy dobrą gazetę wewnętrzną.

SORTOWANIE INFORMACJI Z badań wynika, że czasopisma fachowe od lat utrzymują wysoką pozycję i mimo słabnącej roli gazet drukowanych, ich grupa odbiorcza pozostaje na tym samym poziomie. Czytelnicy darzą je zaufaniem i uważają za wiarygodne źródło informacji. Sięgają po nie, bo wiedzą, że znajdą tam eksperckie materiały, jakich oczekują. Uczestnik jednego z sondaży Stowarzyszenia Niemieckiej Prasy Branżowej powiedział: – Czasopisma fachowe są dla mnie nieodzowną pomocą podczas sortowania i ważenia różnorodnych informacji. Na polskim rynku rzecz wygląda podobnie. Prasa branżowa to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się dziedzin. „Hotelarz”, „Mechanik”, „Komputer Świat” to tylko kilka spośród wielu tytułów. Skierowane są do konkretnych grup odbiorczych – pracowników branży hotelarskiej, pasjonatów motoryzacji czy informatyków.

CIĄGŁA WERYFIKACJA Niezbędna jest ciągła weryfikacja i analiza pracy redakcji gazety wewnętrznej. Czy nie zbaczamy z obranego kursu, czy pamiętamy o grupie docelowej, czy firma, dla której wydajemy gazetę, nie uległa przeobrażeniom. Ważne jest pilnowanie się założeń, ale także reagowanie na zachodzące w organizacji zmiany. Kiedy pod koniec 2009 roku nastąpiło połączenie „Gazety Prawnej” z „Dziennikiem”, wiele osób wróżyło spadek czytelności nowo powstałego „Dziennika Gazety Prawnej”. Okazało się, że ujednolicenie dwóch różnych gazet i osiągnięcie stabilnej pozycji na rynku zajęło dwa lata. W tym czasie prowadzone były dokładne badania oraz analiza grupy docelowej. W jednym z wywiadów Ewa Świstuniuk, prezes Infor Biznes, czyli wydawcy gazety, opowiadała, że obecny kształt pisma to wynik strategicznej pracy redakcji, badań marketingowych, rozlicznych analiz potrzeb oraz opinii czytelników. – Zależało nam, aby czytelnik otrzymał kompletny tekst zawierający wszystkie elementy, których potrzebuje w swojej pracy – podsumowała Świstuniuk. Oto klucz do sukcesu każdego magazynu.

TRAFNE OKREŚLENIE OCZEKIWAŃ Specjalistyczną prasą są także magazyny wewnętrzne, skierowane do pracowników danej firmy. Decydując się na wydawanie gazety, już na początku musimy dokładnie zdefiniować grupę docelową, a później zadać sobie pytanie, nie – dla kogo chcę tworzyć gazetę?, tylko – jakiej gazety potrzebują pracownicy mojej firmy? O sukcesie decyduje bowiem trafne określenie oczekiwań grupy docelowej. Gazetę wewnętrzną możemy porównać do reklamy specyficznego produktu, np. części rowerowych. Jeżeli taką reklamę zamieścimy w wielu magazynach

Jest sporo różnic między gazetami kioskowymi i wewnętrznymi. Jedną z nich jest sposób podejścia do grupy odbiorczej. Gazety kioskowe często stawiają sobie za cel dotarcie dokładnie do tych czytelników, na których im najbardziej zależy. Gazety wewnętrzne mają ambicję dotrzeć do czytelników dokładnie z takim materiałem, na którym najbardziej zależy pracownikom.

„Tesco Dzisiaj” Magazyn Pracowników Grupy Tesco Klient: Tesco Polska Sp. z o.o.

CELE Lista miejscowości, w których znajdują się sklepy Tesco, jest długa. Lista pracowników jeszcze dłuższa. Jak dostarczyć informacje o firmie w wersji „szytej na miarę” czytelnikowi pochodzącemu niemalże z każdego zakątka kraju? Jak edukować, motywować, integrować, nagradzać i w końcu jak mówić za pomocą odpowiednio dobranego kontentu? Z takimi zadaniami mierzymy się na co dzień w pracy nad kolejnymi wydaniami dwumiesięcznika. REALIZACJA Siłą każdej firmy są jej pracownicy. Siłą magazynu „Tesco Dzisiaj” są pracownicy sklepów. Bohater okładki, talent z błyskotliwą karierą, zaangażowany społecznik, lokalny korespondent, prawdziwy pasjonat, ambasador marki – ich potencjał widać niemalże na każdej stronie pisma. REZULTATY Dzięki ankiecie czytelniczej przeprowadzonej przez nas w 2012 roku, uzyskaliśmy potwierdzenie, że dla 95% ankietowanych „Tesco Dzisiaj” jest wiarygodnym źródłem informacji. Aż 96% ankietowanych wysoko ocenia poziom artykułów. Z tego też względu bierzemy udział także w innych projektach z zakresu komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej, np. Raport Społecznej Odpowiedzialności Tesco.

„TESCO DZISIAJ” W LICZBACH:

25 wydań, w tym tematyczne 77 rozmów i wywiadów przeprowadzonych z pracownikami

17 sond wśród klientów Tesco 40 sesji fotograficznych 6 insertów


AUTO-POTĘGA XXI WIEKU Chcesz, aby wydawana przez Ciebie gazeta przyniosła zamierzony efekt? Świadomie dobierz funkcje i sprecyzuj cele. Wydawany przez Ciebie tytuł prasowy nie musi równocześnie informować, edukować, motywować, integrować i bawić. Może natomiast pełnić dodatkową funkcję, o której przed rozkwitem mediów społecznościowych w Polsce mówiło się niewiele.

02SPRECYZOWANE CELE

DLATEGO TEŻ KSIĄŻĘ NIEKONIECZNIE MUSI POSIADAĆ WSZYSTKIE PRZYMIOTY KSIĘCIA [...] NATOMIAST BARDZO WAŻNE JEST, ABY SPRAWIAŁ WRAŻENIE, IŻ JE POSIADA. MACHIAVELLI


Kiedy pod koniec lat 90. w Polsce pojawił się custom publishing, nikt nie zastanawiał się nad dodatkowymi funkcjami, jakie ma spełniać wydawnictwo. Dziś informowanie, edukowanie, motywowanie, integrowanie nie wystarczy. WYWIERANIE WRAŻENIA Istnieje przekonanie, że wrażenie, jakie wywieramy na innych, w dużym stopniu wpływa na wyniki, które osiągamy. Zależy od niego nasz sukces społeczny, jak i zawodowy. Ludzie kontrolują swoje zachowanie, kreują wizerunek oraz w przemyślany sposób odsłaniają własną osobę, aby wywołać zamierzony efekt. Socjolog Erving Goffman określił ten proces mianem „autoprezentacji”, czasem mylnie nazywanej „kierowaniem wrażeniem”. Wyobraź sobie, że poprosiłeś współpracownika, który jest absolutnym ekspertem w swojej dziedzinie, o napisanie artykułu do magazynu dla pracowników. Wspólnie definiujecie temat, cel, zakres i formę publikacji. Otrzymujesz rzetelny materiał, nakreślający problem lub zjawisko w sposób spójny, wyczerpujący, ale i przystępny dla mniej wtajemniczonego czytelnika. Teraz wyobraź sobie, że ten sam artykuł przygotowuje osoba mniej kompetentna. Jej publikacja nie jest już tak merytoryczna, dlatego – by to ukryć – świadomie stosuje pewne zabiegi autoprezentacyjne. Nagromadzenie zbyt dużej ilości informacji, hermetyczny język, pseudonaukowy styl czy wyrazy obce mają na celu zbudowanie wizerunku autora jako osoby bardziej kompetentnej od tej, którą w rzeczywistości jest. OBRANIE STRATEGII W latach 60. XX wieku zjawiskiem autoprezentacji zainteresowała się psychologia społeczna. Wtedy w jednej z najpopularniejszych koncepcji – publicznych wizerunków Jonesa i Pittmana – pojawiło się pojęcie „autopromocji”. Teoria ta mówi, że autoprezenter, który chce zwiększyć swoją społeczną moc, a tym samym uprawdopodobnić u osób z otoczenia dany zestaw cech lub system wartości, stosuje określone strategie, np. zabiega o przypisa-

nie cechy „bycia kompetentnym”. Sztuką jest umiejętne i selektywne odsłanianie fragmentów własnej osobowości, dostosowanie do realizacji założeń i celów jednostki. Stąd osoba, która chce podkreślić swoje kompetencje zawodowe, czytelnikom magazynu opisze pasję ściśle związaną z zakresem obowiązków, np. negocjacje, a nie przykładowo pieczenie ciast, choć i w tym może być doskonała. Dyrektorowi bardziej wizerunkowo pasuje opisać ostatnią wyprawę na Spitsbergen niż przygotować recenzję kulturalną. (NIE) REALNE JA Niektórzy psychologowie uważają, że autoprezentację stosujemy na każdym kroku. Obecnie już nie tylko w realnym życiu, ale także, a może głównie w sieci. Pokaż mi swój profil, a powiem Ci, kim jesteś. To dlatego z coraz większą śmiałością i świadomością posługujemy się portalami społecznościowymi, które są także narzędziem komunikacji społecznej. To dobrze. Autorzy artykułów i wypowiadający się na łamach pism customowych są coraz bardziej otwarci, a dziennikarski ekshibicjonizm powoli staje się czymś naturalnym. Obserwując ten trend można założyć, że z czasem redaktorom naczelnym będzie coraz łatwiej zaangażować pracowników we współtworzenie magazynów. Funkcja autoprezentacyjna może bowiem stanowić kartę przetargową podczas negocjacji z potencjalnym autorem artykułu. Dzięki aktywności na łamach pisma pracownik może nie tylko poprawić swoją widoczność w organizacji, ale także stać się ekspertem w dziedzinie niebezpośrednio związanej z jego profilem zawodowym. Zastanów się, czy pracownik Działu Jakości, a z zamiłowania ekolog, nie jest dobrym materiałem na redaktora rubryki poświeconej zielonej stronie biznesu. Pomyśl, jak zaprosić do współpracy pracownika Działu Kadr z lekkością piszącego quasi-psychologiczne artykuły. Spróbuj zachęcić do współtworzenia magazynu lokalnego społecznika, dbającego o wizerunek firmy odpowiedzialnej społecznie.

„Tesco Partner” Newsletter dla Partnerów Handlowych Tesco Klient: Tesco Polska Sp. z o.o.

CELE Stworzyć interaktywne narzędzie komunikacji z partnerami handlowymi Tesco – dostawcami, których produkty sprzedaje sieć handlowa. „Tesco Partner” podkreśla rolę kontrahentów w relacji biznesowej, dostarczając informacje dedykowane tej grupie docelowej. REALIZACJA Tradycyjna forma biuletynu wydawanego przez Tesco została zmieniona przez Fabrykę Fraz w nowoczesny newsletter z nowym tytułem pisma, nazwami działów i projektem graficznym. Czytelnicy newslettera znajdują w nim artykuły na temat: zachowań konsumenckich Polaków, wyników badań konsumenckich przeprowadzonych w sklepach Tesco, najlepszych praktyk kontroli produktów i możliwości współpracy z Tesco na polu marketingowym. REZULTATY Dzięki interaktywnej formie newslettera czytelnik może intuicyjnie i szybko odnaleźć interesujący artykuł, nawiązać kontakt z dedykowanym do produktu menedżerem oraz dowiedzieć się więcej poprzez bezpośrednie przekierowanie na dedykowaną stronę internetową.

„TESCO PARTNER” W LICZBACH:

1500 adresatów, partnerów handlowych Tesco 8 wydań, w tym specjalne 10 tematów w każdym wydaniu


TOŻSAMOŚĆ TWOJEJ GAZETY Co odróżnia nas od innych? Wygląd, styl ubierania, charakter, sposób zachowania i mówienia. To wszystko składa się na naszą tożsamość. Podobnie jest w przypadku firmy, w której pracujemy. To tożsamość nadaje jej „osobowość” i odróżnia od konkurencji. Dzięki niej firma buduje swój wizerunek.

WIZERUNEK WART JEST WIĘCEJ OD TYSIĄCA SŁÓW. CARLOS RUÍZ ZAFÓN, PISARZ HISZPAŃSKI

03PROFIL

MAGAZYNU


Tożsamość to sposób w jaki dana firma chce być identyfikowana przez odbiorców. Składają się na nią: identyfikacja werbalna i wizualna, kultura organizacji oraz formy komunikacji z klientami i pracownikami. Połączenie tych elementów w spójny sposób powinno przekładać się na zaufanie, przywiązanie i zaangażowanie wszystkich grup. To nie jest łatwe zadanie, gdyż stajemy się coraz bardziej wymagający. Nie przyjmujemy ślepo oferowanych treści, ale sprawdzamy, pytamy, pogłębiamy temat lub go odrzucamy.

warstwa wizualna, styl, bohater. Czy to wystarczy, by zorientować się o czym mowa? Coca-Cola, jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie, przeprowadziła nietypową kampanię. Logo na puszkach i butelkach zostało przesunięte i zmniejszone, a w jego dotychczasowym miejscu pojawiły się popularne imiona i pseudonimy. Spersonalizowane opakowania jeszcze bardziej wzmocniły partnerską relację między znaną marką a jej konsumentami. Na tę relację Coca-Cola pracuje od lat.

PROFIL ODBIORCY XXI WIEKU Dzisiejszy klient nie szuka już producenta sprzedawcy, od którego anonimowo kupi potrzebny mu towar. Chce za to zbudować trwałą relację. Liczy się dla niego zarówno produkt i jego cena, ale także kultura organizacji, społeczne zaangażowanie oraz etyka firmy. Dziś to już cechy właściwie równorzędne. Wybierając dany produkt zwraca uwagę na to gdzie i z jakich składników został wyprodukowany. Pod lupę bierze także warunki panujące w miejscu pracy i sprawdza, czy przy produkcji nie były łamane prawa człowieka. To właśnie dlatego całość działań podejmowanych przez firmę, począwszy od wyboru nazwy, sloganu, logotypu, przez materiały informacyjne i reklamowe, stronę internetową, działalność w zakresie CSR, promowane zachowania, warunki pracy, sposób komunikacji z klientami i pracownikami, aż po jakość i cenę produktu powinny być spójne i wiarygodne.

PROFIL TWOJEJ GAZETY Wizerunek firmy jest wyobrażeniem, które powstaje w głowie odbiorców w zetknięciu z jej tożsamością. To sposób postrzegania jej przez otoczenie. Idealnie, gdy wizerunek pokrywa się z tym zamierzonym. Wydawaniu gazety wewnętrznej powinny przyświecać te same zasady, co w przypadku budowania ogólnej tożsamości firmy. Wszystkie elementy, takie jak: tytuł gazety, styl i język materiałów, zdjęcia, częstotliwość ukazywania się, wybór papieru, powinny być spójne. Dzięki temu uda nam się stworzyć silny i konsekwentny wizerunek w oczach odbiorców, a tym samym zbudować pozytywne i trwałe relacje z czytelnikami. W przypadku gazety ma to niebagatelne znaczenie. Po pierwsze, nasza gazeta jest odbierana jako wiarygodne źródło informacji. Po drugie, zaufani czytelnicy z czasem stają się też korespondentami, dostarczając kontent do kolejnych wydań.

ROZPOZNAWALNOŚĆ MARKI Odpowiednio zbudowana tożsamość to pierwszy i podstawowy czynnik, dzięki któremu odbiorcy – klienci, konsumenci, pracownicy – identyfikują firmę. Jednak droga od identyfikacji do spójnego wizerunku jest długa i wymagająca. Spróbuj wyobrazić sobie, że z billboardów na ulicach miast, z reklam w prasie i telewizji znikają nazwy marek i produkty. Pozostaje

Werner Niefer, prezes zarządu Mercedes Benz, powiedział kiedyś, że dbałość o wizerunek nie jest lakierowaniem ani polerowaniem zewnętrznego błysku, ale sprawą jakości całej konstrukcji. Parafrazując jego słowa możemy powiedzieć, że dbałość o wizerunek gazety to nie tylko dopieszczanie strony wizualnej i treści, ale troska o spójny profil i jakość całości nieustannie sprawdzana m.in. poprzez Badania Opinii Pracowników.

Portal MojeTesco.pl Wewnętrzny portal dla pracowników Tesco Klient: Tesco Polska Sp. z o.o.

CELE Portal MojeTesco.pl to pionierskie narzędzie komunikacji wewnętrznej w Grupie Tesco na świecie. Pracownikom daje możliwość szybkiego i bezpośredniego dotarcia do informacji o firmie i współpracownikach z dowolnego komputera z dostępem do Internetu w dowolnym czasie. Naszym zadaniem jest codzienne współtworzenie treści i administrowanie portalu. REALIZACJA Codziennie redagujemy i piszemy artykuły, kontaktujemy się z lokalnymi korespondentami – pracownikami sklepów i biur, przygotowujemy materiały graficzne i umieszczamy zdjęcia. W efekcie średnio miesięcznie na portalu ukazuje się 25 napisanych i 40 zredagowanych przez nas newsów, kilka wywiadów z pracownikami i przygotowywane na zamówienie artykuły lifestyle’owe, powiązane ze strategicznymi celami Tesco i wspierające cele biznesowe, w tym sprzedaż. REZULTATY Stale przybywa użytkowników portalu. Pracownicy są coraz bardziej aktywni i otwarci, o czym świadczy samodzielne zgłaszanie tematów oraz duże zainteresowanie konkursami organizowanymi na łamach portalu. W 2012 roku Forum Odpowiedzialnego Biznesu opublikowało raport podsumowujący zaangażowanie firm w działania społeczne. Współtworzony przez nas portal pracowniczy MojeTesco.pl został wyróżniony w raporcie wraz z pięcioma innymi projektami prowadzonymi przez Tesco.

PORTAL MOJETESCO.PL W LICZBACH:

30546 zarejestrowanych użytkowników 929 zredagowanych i napisanych newsów 17 wywiadów z pracownikami na temat ich pasji 15 wywiadów z pracownikami na temat ich kariery 27 wywiadów ze Społecznikami Tesco 22 artykuły lifestyle’owe 39 galerii ze zdjęciami 51 ogłoszonych konkursów


NAZWA NA SPRZEDAŻ Kiedy George Eastman poszukiwał nazwy dla swojej firmy, zdecydował się na „Kodak”, bo była krótka, niebanalna i pełna wigoru. Litera K – powiedział – była moją ulubioną – wydawała się mocną literą, zmierzającą prosto do celu. Wybór nazwy dla nowego tytułu prasowego to jedno z najtrudniejszych zadań, z którymi musi się zmierzyć wydawca w XXI wieku.

BYŁEM AKURAT NA JEDNEJ ZE SWOICH OWOCOWYCH DIET. DOPIERO CO WRÓCIŁEM Z FARMY JABŁONI. APPLE (JABŁKO) ŁAGODZIŁO BRZMIENIE SŁOWA KOMPUTER. POZA TYM W KSIĄŻCE TELEFONICZNEJ BYLIŚMY PRZED ATARI. STEVE JOBS

04TYTUŁ

PRASOWY


Markę należącą do The Coca-Cola Company wycenia się na blisko 75 miliardów dolarów (wg Millward Brown, 2012). To jedna z najbardziej rozpoznawalnych nazw na świecie, konotująca życiowy sukces. Już w latach 60. XX w. symbolizowała wolność, zabawę, amerykański styl życia, ale i równość społeczną. NAZWA, KTÓRA MÓWI Najlepsze nazwy marketingowe bezpośrednio odwołują się do korzyści, jaką przynosi produkt lub usługa. Wtedy automatycznie następuje proces pozycjonowania, z czasem rodzący takie konotacje jak najpopularniejszy napój świata. Coca-Cola powstała po wojnie secesyjnej jako eksperyment leku od bólu głowy. Aptekarz John Pemberton i księgowy Franck Robinson postawili na dwa główne składniki napoju – kolę i kokę, traktując je jako słowa kluczowe. W przypadku pisma customowego, które ma się utożsamiać z firmą-wydawcą, marką lub wytwarzanym produktem, zachodzą podobne mechanizmy. – W handlu „dzisiaj” jest ważniejsze od „wczoraj”. Tytuł pisma pracowników Tesco w Polsce odzwierciedla nasze myślenie o handlu w kategoriach biznesu, który jest dynamiczny i nowoczesny. Tytuł ma zwrócić uwagę czytelników na aktualność, bycie tu i teraz. W winiecie magazynu nie mogło zabraknąć nazwy firmy. Tesco zatrudnia w Polsce blisko 30 tys. pracowników, tytuł magazynu sugeruje, że jest on dedykowany tej właśnie grupie docelowej – mówi Justyna Janawa, redaktor naczelna magazynu „Tesco Dzisiaj”, Tesco Polska. NAZWA, KTÓRA ŁĄCZY Mimo iż tytuły pism dla klientów coraz częściej przybierają formę abstrakcyjną, w prasie wewnętrznej wciąż ważne jest odwołanie się do wspólnej płaszczyzny. „Nasz”, „Mój”, „Twój” to tylko niektóre zaimki dzierżawcze niejednokrotnie stanowiące element nazwy. – Tytuł gazety „Żywiec Twój” podkreśla osobiste zaangażowanie pracowników w życie firmy. Odzwierciedla fakt, że ponad 90% publikowanych tekstów jest tworzonych przez samych pracowników, natomiast artykuły

dotyczą istotnych wydarzeń z życia firmy oraz interesujących tematów proponowanych przez czytelników – podkreśla Katarzyna Owsianko, redaktor naczelna „Żywiec Twój”, Żywiec Zdrój S.A. Istnieje jednak równie popularny trend – nawiązanie do języka prasy. „Aktualności”, „Flesz”, „Głos”, „Kurier”, „Magazyn”, „News”, „Obiektyw”, „Przegląd”, „Puls” – inspiracji nie brakuje. NAZWA, KTÓRA ANGAŻUJE – Kiedy pojawił się w naszej firmie pomysł wydawania biuletynu wewnętrznego, nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że jego nazwa powinna pochodzić bezpośrednio od pracowników. Ogłosiliśmy więc konkurs na nazwę i z wielu ciekawych zgłoszeń wybraliśmy tę jedną, która świetnie pasowała do profilu naszej firmy – opowiada Beatrycze Grela, redaktor naczelna „Słodkiego Horyzontu”, Südzucker Polska S.A. i dodaje: – Dzięki konkursowi od samego początku mogliśmy zaangażować wszystkich pracowników w tworzenie pisma, a naszym celem jest, by gazeta była pisana właśnie ręką pracowników, gdyż tylko wtedy każdy z nich może się z nią identyfikować. Ogłoszenie konkursu na nazwę pisma jest jednym z narzędzi stosowanych przez jednego zapaleńca lub grupę pasjonatów, przekonanych, że warto wydawać gazetę firmową. Jeśli „pracowniczy” bank pomysłów zawodzi, zawsze można oddać sprawę w ręce copywritera. NAZWA, KTÓRA PRACUJE Ten magazyn to moje dziecko – mówią osoby zaangażowane w postawanie i wydawanie magazynów customowych. A co, jeśli to imię – nazwa, marka budzi pejoratywne skojarzenia, brzmi identycznie lub podobnie do nazwy przyjętej przez konkurencję? Z pewnością niewielu z Was kojarzy Wromet, producenta kuchenek we Wronkach, ale z pewnością każdy dobrze zna markę Amica. To ta sama firma. Co skłoniło zarząd do zmiany nazwy? Głos copywriterów. Nazwa tytułu prasowego to dopiero jeden z dwunastu kroków, które trzeba zrobić, by wejść na szczyt.

„Żywiec Twój” Magazyn Pracowników Żywiec Zdrój Klient: Żywiec Zdrój S.A.

CELE W pracy nad pismem wychodzimy z założenia, że nikt dokładniej nie poinformuje zespołu o nowym projekcie, jeśli nie pracownik, który go prowadzi. Kto będzie stanowił inspirację dla pozostałych, jeśli nie osoba związana z firmą od wielu lat? Co lepiej zintegruje zespół, jeśli nie wspólne świętowanie sukcesu? Co dostarczy wartościowej rozrywki, jeśli nie dzielenie się swoją pasją czy podróżami? REALIZACJA Najpierw znaleźli się „ochotnicy”. Z czasem sami zaczęli szukać tematów. Dziś mają własne rubryki, będąc stałymi współpracownikami redakcji. Kompasem pisma jest temat numeru dotykający kompetencji miękkich, a obrany kierunek to: otwartość, entuzjazm, humanizm i bliskość – wartości firmy. REZULTATY Twórca, a zarazem odbiorca magazynu, to czytelnik aktywny (stale powiększa się grono współredaktorów i osób wypowiadających się na łamach pisma), wymagający (lubi nowe rozwiązania graficzne i różnorodność gatunków dziennikarskich), świadomy (wie, jakie stałe sekcje znajdzie w magazynie, zna częstotliwość ukazywania się pisma) i otwarty (dzieli się swoimi opiniami, wynikami w pracy i życiem prywatnym). Treść magazynu w około 90% tworzą sami pracownicy. Z każdym kolejnym rokiem magazyn rozwija się i dzięki bardzo dużemu zaangażowaniu pracowników stał się trwałym elementem kultury organizacyjnej Żywiec Zdrój S.A.

„ŻYWIEC TWÓJ” W LICZBACH:

12 wydań i tematów przewodnich 197 pracowników piszących do magazynu lub wypowiadających się na jego łamach

11 ekspertów zewnętrznych 15 dedykowanych konkursów i krzyżówek 12 stałych rubryk 65 zaprezentowanych niemowlaków-dzieci pracowników


„NIE” ZMIENIAJĄC W MOŻLIWE Niejeden redaktor naczelny pisma dla pracowników chciałby mieć taki zespół dziennikarzy, jakim dysponuje brytyjski „The Times”, zdobywca Press Awards 2012 m.in. w kategorii zespołu redakcyjnego roku. Realia są jednak inne – magazyn wewnętrzny często powstaje nakładem pracy jednej osoby lub niewielkiego zespołu, dla których przygotowanie pisma to zaledwie procent obowiązków. W rolę dziennikarzy i redaktorów natomiast wcielają się ci, którzy z pisania nie żyją.

05ZESPÓŁ

REDAKCYJNY

W KONFRONTACJI STRUMIENIA ZE SKAŁĄ STRUMIEŃ ZAWSZE WYGRYWA - NIE PRZEZ SWOJĄ SIŁĘ, ALE PRZEZ WYTRWAŁOŚĆ. BUDDA


Kiedy Henry Ford postanowił zbudować swój słynny ośmiocylindrowy silnik V8, nie ugiął się przed głosami inżynierów: to niemożliwe. Co więcej, zlecił dalsze prace nad projektem, mimo iż pół roku później wciąż nie było żadnych rezultatów i usłyszał to samo: to niemożliwe. Sytuacja powtórzyła się po kolejnych sześciu miesiącach... W końcu jednak nastąpił przełom. Czasem wystarczy upór, by niemożliwe stało się realne. JA Czas przeznaczony na napisanie artykułu do magazynu dla pracowników to dodatkowy czas spędzony w pracy. Trudno się zatem dziwić, że redaktor naczelny natrafia niekiedy na takie góry lodowe, jak: „nie potrafię pisać”, „nie mam czasu na kolejne spotkanie”, „nic nowego się u nas nie dzieje”, „po co zdjęcie, skoro wszyscy mnie znają”. Bez oręża argumentów ani rusz. Bez autorów tym bardziej. Gazeta pisana jedną ręką nie jest wiarygodna, obiektywna ani interesująca. Jak zatem zdobyć materiał do kolejnego wydania i od „liderów opinii”, i od „starej gwardii”, najlepiej jeszcze z wszystkich grup pracowniczych i lokalizacji? Być blisko – to rada, którą redaktor naczelny gazety wewnętrznej powinien sobie wziąć do serca. Czego i kogo? Problemów, wydarzeń, nowości, a przede wszystkim ludzi. Choć najczęściej 80% publikowanych informacji pochodzi z oficjalnego kanału, a zaledwie 20% stanowi smak prawdziwej reporterki, proporcje powinny być odwrócone. By tego dokonać, trzeba zacząć od aktywnego poszukiwania kompetentnych źródeł informacji i wyróżniających się osobowości, rozmawiać, słuchać, przekonywać, tworzyć sieć kontaktów. MY W pojedynkę jest trudniej, w grupie raźniej. Gdy jednoosobowa „redakcja” przeradza się w kilkuosobowy zespół pasjonatów dziennikarstwa, zebrać materiał jest łatwiej. Punktem wyjścia są regularnie organizowane przed każdym wydaniem kolegia redakcyjne. To moment, który pozwala na zgromadzenie pomysłów, wymianę informacji, skonfrontowa-

nie spojrzeń, wzajemną inspirację i przydział tematów poszczególnym opiekunom. Najczęściej obieranym kluczem kategoryzacyjnym przy podziale obowiązków w redakcji jest specjalizacja, ale nie brakuje także przykładów, w których każda z osób odpowiada za realizację swojego obszaru od A do Z – od zaproponowania formy przedstawienia tematu, przez znalezienie bohaterów, zebranie materiału tekstowego, zdjęciowego i graficznego, przekazanie go agencji wydawniczej i ustalenie formy artykułu, po uzyskanie akceptacji autora tekstu i korektę merytoryczną. Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle... To nie przypadek, że zespoły ds. komunikacji w przeważającej części składają się właśnie z płci pięknej. Według Freuda kobiety nie mają zdolności kulturotwórczych ani politycznych, bo ich domeną jest życie rodzinne. O ile z tym poglądem zgodzić się nie możemy, o tyle nie dziwi fakt, że kobiety z łatwością potrafią budować więzi. MY² Czasem nawet zaangażowany zespół redakcyjny nie wystarczy. Wówczas z pomocą przychodzą lokalni korespondenci, pracujący w poszczególnych oddziałach firmy, którzy odpowiadają za komunikację z zespołem na określonym obszarze. Mogą stanowić most między redakcją pisma a autorem wypowiedzi, np. panem Zbyszkiem, operatorem linii produkcyjnej. Mogą poprosić pana Zbyszka o zabranie głosu, zrobić mu zdjęcie w miejscu pracy, zdobyć autoryzację. Mogą także sami być autorami artykułów, którzy relacjonują wydarzenia, np. z obszaru społecznej odpowiedzialności biznesu. Jaki powinien być korespondent? Mirosław Ikonowicz z Polskiej Agencji Prasowej zgrabnie to ujął – korespondent powinien lubić ludzi i mieć ogromną ciekawość świata. W prasie wewnętrznej najważniejsi są autorzy artykułów. Nie pozyskuje się ich dla znanego nazwiska, skrajnych opinii czy kwiecistego stylu. Sednem wydawania tego rodzaju pism jest to, aby każdy pracownik mógł powiedzieć: „to moja gazeta”.

„Bezpieczne Miejsce” Biuletyn informacyjny programu WISE Klient: Żywiec Zdrój S.A.

CELE Komunikowanie zmian w obszarze wdrażania programu WISE, poświęconemu zarządzaniu bezpieczeństwem w firmie, budowanie świadomości w zakresie bezpieczeństwa rozumianego zarówno w kontekście pracy, jak i życia prywatnego, edukowanie poprzez rozrywkę. REALIZACJA Artykuły przygotowują członkowie zespołów WISE z poszczególnych fabryk Żywiec Zdrój, eksperci zewnętrzni oraz redaktorzy Fabryki Fraz. Opiekunem każdego wydania jest zespół WISE z danej fabryki i Łańcucha Dostaw. Zespoły wymieniają się rotacyjnie, szukając najciekawszych i najbardziej aktualnych tematów z obszaru bezpieczeństwa w swoim zakładzie produkcyjnym. REZULTATY Efektem pracy wielu specjalistów jest tematyczny biuletyn, w całości poświęcony zagadnieniu bezpieczeństwa. Stanowi on kluczowe narzędzie komunikacji – jednego z 13 elementów programu WISE. Z pozoru wąski temat z niesłabnącym entuzjazmem realizujemy już piąty rok.

„BEZPIECZNE MIEJSCE” W LICZBACH:

21 wydań i tematów przewodnich 20 tematycznych komiksów 4 zespoły redakcyjne


CZYTANIE GAZET WCIĄGA Z kuchennego radia dobiega „It don’t mean a thing” Duke Ellingtona, gdy pod drzwiami Thomasa Smitha przy 7. alei ląduje gazeta. Trzydzieści lat później syn Thomasa w tym samym tygodniku czyta recenzję „Śniadania u Tiffaniego”. Lata 90., wnuk Thomasa zainstalował właśnie Windows 3.0 na swoim komputerze. Jak w każdy poniedziałkowy poranek czeka na progu domu na dostawcę gazet.

WYDAJE MI SIĘ MAŁO PRAWDOPODOBNE, ŻE PRASA ZNIKNIE CAŁKOWICIE. W TAK APOKALIPTYCZNĄ WIZJĘ NIE WIERZĘ. STANIE SIĘ RACZEJ ELITARNĄ FORMĄ. WRÓCI DO EKSKLUZYWNOŚCI. BĘDZIE ELEGANCKIM GADŻETEM. PROF. MACIEJ MROZOWSKI MEDIOZNAWCA

06REGULARNE WYDANIA


Kiedy pod koniec 2012 roku świat obiegła wiadomość, że amerykański „Newsweek” po 79 latach istnienia na rynku przestanie ukazywać się w wersji papierowej, po raz kolejny powróciło pytanie o przyszłość gazet drukowanych. OSOBISTY RYTUAŁ Z badań agencji Carat wynika, że w gazetach szukamy zarówno treści zgodnych z naszymi zainteresowaniami, ale także inspiracji do nowych pomysłów. Gazety zaspakajają naszą potrzebę nauki, rozrywki i relaksu. Między czytelnikiem a gazetą wytwarza się trwała, osobista więź. Drukowane czasopisma aktywizują do świadomego działania (wyjście z domu, kupno gazety), pozostawiając jednocześnie pełną swobodę wyboru (typu gazety, sposobu czytania). Regularni czytelnicy mają swoje ulubione tytuły, autorów, rubryki. Z niecierpliwością czekają dnia, w którym ukaże się „ich” gazeta. Całkowicie oddają się czynności czytania, która stanowi dla nich pewien rytuał. Jedni najpierw wertują całą gazetę w poszukiwaniu najbardziej interesujących tekstów, inni czytają od deski do deski. Badania pokazują, że europejscy czytelnicy darzą prasę drukowaną dużym zaufaniem, a regularność wydań to zaufanie umacnia. POTRZEBA INFORMACJI Jeszcze 10 lat temu bez wahania powiedzielibyśmy, że prasa spełnia przede wszystkim funkcję informacyjną. Dziś, kiedy dostęp do wiadomości z całego świata uzyskujemy za pomocą jednego kliknięcia, ta funkcja musi ulec przedefiniowaniu. Kiedy ukazało się pierwsze wydanie „Newsweeka”, środki masowego przekazu były w fazie rozwoju. Zaledwie kilka lat wcześniej, w 1926 roku, rozpoczęła działalność pierwsza sieć radiowa, a w 1928 roku stacja telewizyjna. Pierwszy numer tygodnika trafił w ręce czytelników dokładnie 17 lutego 1933 roku. Na okładce charakterystyczna czerwona winieta z białym tytułem „News-week”, poniżej siedem zdjęć odnoszących się do zamieszczonych wewnątrz artykułów. Przez prawie 80 lat swojego istnienia zdobył grupę

stałych czytelników, którzy – jak bohater tego artykułu, Thomas Smith – czekali na każde wydanie. JAKI JESTEŚ CZYTELNIKU? Dziś mamy do czynienia z nowym typem czytelnika. To wzrokowiec, który preferuje krótkie newsy. Jest nie tylko odbiorcą, ale także – przyzwyczajony do formy komunikacji na portalach społecznościowych – sam chętnie stawia się w roli komentatora. Prawnuk Thomasa Smitha, tak jak jego pradziadek, regularnie czyta ulubione gazety. Jednak nie kupuje wydania papierowego w kiosku. Czyta wiadomości ze świata przy śniadaniu, w drodze do pracy i w kolejce w banku na tablecie lub smartfonie. Jaka jest zatem różnica między odbiorem gazety papierowej a e-gazety? W brytyjskiej publikacji „Vogue Business Report 2011” jedna z ankietowanych napisała – W sieci jest się na chwilę, czasopisma należy smakować. TYDZIEŃ W TYDZIEŃ Na okładce ostatniego drukowanego wydania „Newsweeka” z 31 grudnia 2012 roku widniało czarno-białe zdjęcie siedziby redakcji oraz napis „ostatnie drukowane wydanie” poprzedzony symbolem hashtag # (przyporządkowuje dane słowo lub frazę do kategorii, dzięki czemu odnajduje wszystkie konwersacje tematyczne). Od stycznia 2013 roku amerykański tygodnik jest dostępny jedynie w wersji elektronicznej na urządzaniach mobilnych – tablecie, e-czytnikach, komórce czy w komputerze. – To bardzo trudny moment dla nas wszystkich, którzy kochamy romantyzm papieru i wyjątkowe koleżeństwo podczas gorączkowych godzin w piątki przed zamknięciem numeru – stwierdziła Tina Brown, redaktor naczelna „Newsweeka”. W ciągu najbliższych lat wiele gazet, także dla pracowników, klientów i parterów biznesowych przejdzie pewnie na wersje cyfrowe, zwłaszcza w krajach, gdzie – jak w USA – niemal co czwarty mieszkaniec posiada tablet. Czy czeka nas świat bez gazet? Raczej nie, bo o wartości gazety tak naprawdę stanowi treść, nie forma.

„Słodki Horyzont” Magazyn Pracowników Südzucker Polska S.A. Klient: Südzucker Polska S.A.

CELE Südzucker Polska S.A. wydawał wcześniej magazyn dla pracowników, w którym informacje firmowe mieszały się z tematyką lekką w layoucie o niskiej czytelności i mało nowoczesnym designie. Uwypukliwszy mocne strony pisma: promocję pracowników firmy na łamach magazynu za pomocą zdjęć i wypowiedzi, zamieszczanie zdjęć z cukrowni oraz poruszanie spójnej z profilem pracowników tematyki lifestyle’owej, stworzyliśmy nowe oblicze gazety wewnętrznej. REALIZACJA „Słodki Horyzont” stanowi wspólną płaszczyznę dla pracowników pięciu cukrowni i biur handlowych. Liczba autorów artykułów i osób wypowiadających się na łamach pisma jest imponująca, a co więcej, stale pojawiają się nowi pracownicy, zaangażowani w tworzenie kontentu. Misją firmy jest siew, produkcja i sprzedaż z pasją. Praca wydawnicza to nasza pasja. REZULTATY Pismo „Słodki Horyzont” jest obecnie jednym z najbardziej skutecznych narzędzi komunikacji z pracownikami – badanie wskazuje na wysoki poziom czytelnictwa (86%) i na bardzo pozytywny odbiór. Pracownicy zwrócili uwagę na profesjonalizm pisma i wysoką użyteczność.

„SŁODKI HORYZONT” W LICZBACH:

8 wydań regularnych 2 wydania specjalne 155 pracowników piszących do magazynu

lub wypowiadających się na jego łamach 14 stałych rubryk 6 fotoprezentacji działów 56 stron poświęconych działaniom w obszarze CSR


INFORMACJE W ZASIĘGU RĘKI Z potrzeby trwałego zapisywania i przekazywania informacji tysiące lat temu zaczęto poszukiwania dostępnego, a przede wszystkim przenośnego medium. Innego niż ścienne malowidła.

MEDIA MAGAZYNOWE PORWAŁA FALA ODKRYWANIA SIEBIE NA NOWO, EKSPERYMENTOWANIA I OPTYMIZMU. STOIMY U PROGU NAJWIĘKSZEJ PRAWDOPODOBNIE REWOLUCJI KREATYWNEJ W HISTORII ROZWOJU CZASOPISM. TECHNOLOGIA NAPĘDZA INNOWACJE, CZYNIĄC NASZE PERIODYKI BARDZIEJ INTERAKTYWNYMI. NINA LINK, MPA (THE ASSOCIATION OF MAGAZINE MEDIA)

07DOSTĘPNOŚĆ

DLA CZYTELNIKA


Przesyłając znajomemu linka do ciekawego artykułu znalezionego w sieci pomyśl o… Inkach. Nie znając pisma stworzyli system biegaczy, którzy zapamiętywali informację i po przebiegnięciu określonej trasy przekazywali ją kolejnej osobie. W ciągu jednego dnia wiadomość mogła pokonać odległość równą drodze z Krakowa do Opola. Kupując w kiosku codzienną gazetę pomyśl o malowidłach sprzed ok. 13000 lat p.n.e., wykonywanych na kościach, muszlach, kamieniach, płytkach glinianych czy… pancerzu żółwia. Ciężko byłoby czytać newsa w drodze do pracy, opublikowanego w takiej formie. ZAWSZE BYĆ BLISKO Trwała (np. wyryta w skale), wysokiej rangi (np. dekret), bezpośrednia (jeden nadawca i często jeden odbiorca), dostępna jedynie dla wybranych (np. królowie, uczeni) i z trudem dostarczana (np. przez posłańca) – taka była informacja kiedyś. Dziś jest ulotna niczym przeczytany news, często o małym znaczeniu niczym facebookowa plotka, masowa – powielana przez różne media, skierowana do nieograniczonego odbiorcy, powszechnie i łatwo dostępna. Po porannej prasówce w Internecie, wiadomościach w radiu w drodze do pracy i firmowym newsletterze, otrzymaniu bezpłatnego magazynu customowego podczas zakupów w drogerii, butiku i aptece, po wieczornej lekturze ulubionego tygodnika, dzisiejszy czytelnik sięga jeszcze po porcję wiadomości ze świata w telewizyjnym programie informacyjnym, z regionu – na lokalnym portalu i z pracy – w gazecie wewnętrznej. W gąszczu komunikatów liczy się bycie konkurencyjnym i w zasięgu ręki. W ODPOWIEDZI NA ZAPOTRZEBOWANIE Mimo iż ponad połowa czytelników magazynów customowych deklaruje swoją chęć czytania wersji elektronicznych, prasa drukowana wciąż króluje. Stanowi bowiem wizytówkę firmy. Świadczy

o prestiżu. Interesująca treść, dobry papier i doskonała jakość wykonania odzwierciedlają poważne podejście firmy do swojej misji, a doceniający to odbiorcy i poprzez identyfikację z gazetą, identyfikują się z firmą i marką. Chętnie też biorą wydawnictwo do domu, pokazują rodzinie i znajomym, szczególnie, gdy nie posiadają służbowego maila ani dostępu do komputera w godzinach pracy. Jeszcze wyraźniej zauważają tę potrzebę firmy, które kontent powielają na innych nośnikach, np. na dedykowanym portalu czy specjalnej aplikacji na smartfona. Druk i sieć mogą się wzajemnie dopełniać. Trzeba tylko zadać sobie pytanie: co i komu chcemy powiedzieć? NIEOGRANICZONY ZASIĘG Do tej pory pojęcie crossmediów wykorzystywane było w branży marketingowej i definiowane jako przekaz marketingowy emitowany na wielu różnych platformach jednocześnie (prasa, Internet, TV, radio, telefony). Kilka mediów oznacza zwiększony zasięg, a tym samym dotarcie do większej grupy docelowej. Jest to idealne rozwiązanie dla prasy customowej. Crossmedia w tym rozumieniu oznaczałyby wykorzystanie różnych środków przekazu np. wydanie papierowe skupione na tematach ważnych z punktu widzenia firmy i uzupełniający je portal pracowniczy z bieżącymi informacjami. Naukowcy z Uniwersytetu Collage w Londynie przeprowadzili badania na temat sposobu czytania w sieci. Wyniki pokazują, że większość użytkowników ma tendencję do „prześlizgiwania” się po informacjach. Internauci czytają horyzontalnie jedną, maksymalnie dwie strony, nieraz ograniczając się tylko do tytułów. Pamiętajmy o tym tworząc wydania gazet online. Wydanie elektroniczne powinno być krótkie, wygodne i dostosowane do możliwości odbioru pracowników. Obojętnie jaką formę przyjmie pismo, z założenia powinno być tam, gdzie jest czytelnik i trafiać wprost do jego rąk.

„Życie Danone’a” Magazyn Pracowników Danone’a Klient: Danone Polska

CELE Dla tego magazynu charakterystyczne jest angażowanie w proces tworzenia pisma różnych grup pracowników – od kierownictwa najwyższego szczebla, przez specjalistów biurowych, po przedstawicieli fabryk i sił sprzedaży. Takie zróżnicowanie daje możliwość spojrzenia na organizację i jej otoczenie z szerszego spektrum. REALIZACJA Niezwykły rozmach procesu wydawniczego pozwolił na to, że co kwartał w ręce pracowników trafiał blisko 70-stronicowy kolorowy magazyn. Objętość rekordowego wydania wyniosła 104 strony. REZULTATY Przy ogromnym zaangażowaniu znaczącej liczby pracowników powstał tytuł prasowy, będący kompendiów wiedzy o produktach, społecznej odpowiedzialności biznesu, zdrowym stylu życia i aktualnych wydarzeniach z życia firmy. Całość w nowoczesnym, liniowym layoucie.

„ŻYCIE DANONE’A” W LICZBACH:

4 wydania 304 strony 129 pracowników piszących do magazynu lub wypowiadających się na jego łamach

10 dedykowanych zabaw logicznych, konkursów

i krzyżówek 13 artykułów lifestyle’owych


MYŚL, WIZJA, DESIGN Ferran Adria, szef kuchni i współwłaściciel najlepszej na świecie restauracji El Bulli, przemienił gotowanie w dzieło sztuki. Jako prekursor kuchni molekularnej opracował unikalną kartę menu. To 30 dań, które są wynikiem eksperymentu ze strukturą i formą przy użyciu ciekłego azotu. Dobry design prasowy to niezwykłe połączenie zwyczajnych składników.

h

n

A

INSPIRACJA Zapach, dźwięk, obraz, przeżycie, uczucie. Inspiracją może być wszystko. To impuls otwierający kolejne drzwi w umyśle. Szukając inspiracji najłatwiej odnieść się do czegoś, co znamy. Tak jak kucharz przegląda książki kucharskie, blogi czy programy kulinarne, tak grafik śledzi trendy w prasie i buszuje w Internecie w poszukiwaniu inspirujących rozwiązań graficznych. Czasem wystarczy bodziec, który uruchamia lawinę pomysłów, innym razem – konfrontacja z drugim projektem, zachwyt i nuta zazdrości.

08OTWARTY UMYSŁ

? ?

F

NIKT NIE ODKRY

WYBORY Kucharz i grafik – obaj wybierają spośród wielu narzędzi. Pierwszy – od nowoczesnych kuchenek, garnków ciśnieniowych, po zwykły rondelek i patelnię. Drugi – od najwyższej klasy sprzętu komputerowego, aparatu fotograficznego, po specjalistyczne oprogramowanie i banki zdjęć. Każdy stoi przed wyborem – czy skorzystać z gotowych produktów, czy swoje dzieło stworzyć od podstaw? W pełni samodzielne wykonanie zajmuje wprawdzie więcej czasu, ale otrzymujemy produkt dokładnie taki, jaki chcieliśmy. Kierując się zasadą prostoty, szacując czas, przeznaczenie i dostępne środki, świadomie wybieramy składniki i tworzymy spójną kompozycję. Podczas gdy danie prawdziwego szefa kuchni to dzieło sztuki smaku i estetyki, projektowanie graficzne jest sztuką łączenia funkcji użytkowej z pięknem.

JE,


BURZA MÓZGÓW Konsultacja, weryfikacja, konfrontacja pomysłów z odbiorem innych czy wypowiedzenie na głos własnych myśli pozwala ruszyć z miejsca lub postawić kropkę nad „i”. Pierwszym krytykiem projektanta prasowego jest ktoś z bezpośredniego otoczenia w pracy czy w domu. Za to konfrontacja pomysłów pozwala na sprawdzenie siły własnych argumentów.

4 8 9

12

7 5 13

3 11

¾

10

6

PLANOWANIE Kuchnię i grafikę cechuje finezja w doborze składników. Mimo ciągłego poszukiwania oryginalności i eksperymentowania, nie można jednak zapominać o zasadach. Czym zbyt długie gotowanie jest dla potrawy, tym zbyt długi artykuł w magazynie customowym jest dla czytelnika. Wbrew pozorom matematyczne proporcje, mimo artystycznego zabarwienia, mają tu ogromne znaczenie. Odpowiednie zaplanowanie formatu, formy druku, materiału i rozmieszczenie kompozycji jest jak zaserwowanie wystarczającej ilości potrawy o wywarzonym smaku, który nie wykrzywi naszych twarzy. Całość przekłada się nie tylko na zadowolenie odbiorcy, ale także na kosztorys przedsięwzięcia.

2

Krzyżówki, Konkursy Gry, Szarady, Quizy

CELE

– Są dla mnie jak hobby – tak o konkursach organizowanych przez nas na portalu pracowniczym powiedziała jedna ze stałych czytelniczek. Krzyżówki, gry, szarady, quizy, konkursy łączą w sobie kilka funkcji: rozrywkową, aktywizującą, motywacyjną i poznawczą. REALIZACJA Opracowujemy koncepcje, przygotowujemy pytania, projekt graficzny i propozycje nagród. Poprzez krzyżówki, gry, szarady, quizy zapraszamy czytelników do interakcji. Różnorodne, pobudzające do myślenia, wymagające inwencji twórczej, ale zawsze dostosowane do odbiorców.

„ARTYSTYCZNY ŁAD”

K JA

Skończone dzieło musi stanowić całość. Niezależnie od tego, czy jest dynamiczną abstrakcją, czy harmonijną klasyką, prostą przystawką czy wykwintnym deserem. Odbiorca musi mieć poczucie, że wszystko jest dokładnie tak, jak miało być, a każdy element znajduje się na swoim miejscu. Dzieło ma zarówno zachwycać, jak i spełniać swoje zadanie – gwarantować, że goście powrócą po kolejne danie, a czytelnicy sięgną po kolejne wydanie publikacji.

NAJL

EPIE

J RO

REZULTATY Przygotowywane przez nas zabawy cieszą się dużą popularnością wśród czytelników. Dają radość wynikającą z pokonania trudności i przyswojenia nowych informacji oraz motywację do nieustannego angażowania się i pogłębiania wiedzy.

BI

Ć

D

AN

ĄR

ZEC

A Z, JE ŚLI NIE KOCH

NI OBIE R J E J

A.

SZARADY W LICZBACH:

102 konkursy 18 dedykowanych krzyżówek 2 zabawy logiczne

1


FOTOGRAF W KAŻDYM Z NAS Klik – zaledwie tyle wystarczy, aby wykonać zdjęcie aparatem cyfrowym, telefonem komórkowym lub iPhone’m. Klik – tylko tyle potrzeba, aby wysłać je jako MMS bądź załącznik wiadomości mailowej.

09MATERIAŁ

ZDJĘCIOWY

JEST JEDNA RZECZ, KTÓRĄ MUSI POSIADAĆ KAŻDA FOTOGRAFIA – LUDZKI WYMIAR. (…) MUSI JESZCZE TEMU TOWARZYSZYĆ WIZJA I DOPIERO POŁĄCZENIE TYCH DWÓCH CECH TWORZY DOBRE ZDJĘCIE. ROBERT FRANK, AMERYKAŃSKI FOTOGRAF


Autorem pierwszego w dziejach historii zdjęcia był francuski fizyk i wynalazca Joseph Nicéphore Niépce. Jego fotografia „Widok z okna w Le Gras” powstała na wypolerowanej cynkowej płytce, a następnie została odbita na papierze. Był rok 1826, a Niépce musiał cechować się anielską cierpliwością – wykonanie tej jednej fotografii zajęło mu… 8 godzin, bo tyle czasu było potrzebne do naświetlenia. ZASTYGNĄĆ W BEZRUCHU Za datę wynalezienia fotografii przyjmuje się rok 1839. Od tego momentu – pisze w swojej książce „Historia Fotografii Światowej” Naomi Rosenblum – fotografia jako metoda tworzenia obrazów rozwinęła się z niespotykaną szybkością i stała się najtańszym, najbardziej przekonującym sposobem rozpowszechniania, publikowania i bawienia. W 1839 roku czas potrzebny do zrobienia zdjęcia, a dokładniej otrzymania dagerotypu, wynosił od 5 do 60 minut w zależności od jaskrawości fotografowanego obiektu i padającego światła. Aby model nie poruszył się podczas naświetlania, skonstruowano niecodzienne krzesło. Pozująca osoba siedziała z głową zaciśniętą od tyłu przez specjalne kleszcze, jedną ręką opierając się o poręcz krzesła, a drugą trzymając kurczowo zaciśniętą. Takie ułożenie pozwalało na kilka minut zastygnąć w bezruchu. Jednak uchwycenie dokładnego wyglądu, wyrazu twarzy czy mimiki było niemożliwe. Znając genezę powstawania XIX-wiecznych portretów, łatwiej nam zrozumieć, dlaczego ówcześni modele wyglądają na fotografiach sztywno i formalnie. UCHWYCIĆ OBRAZ Dziś zrobienie zdjęcia to pestka, a najmniejszy aparat cyfrowy waży zaledwie 96 gram i spokojnie zmieści się w kieszeni. Na okładce jednego z wydań „Tygodnika Powszechnego” znalazła się fotografia Rafała Milacha zrobiona komórką. Oczywiście trudno byłoby wykonać telefonem doskonałe zdjęcie okładkowe biegacza podczas maratonu lub jadącego z dużą prędkością rowerzysty. Jednak badacze kultury mówią, że powoli znika podział

na fotografię amatorską i profesjonalną. Dziś autorem zdjęcia może być każdy, wystarczy elementarna wiedza z zakresu obsługi aparatu i znajomość kilku podstawowych zasad naświetlania czy kompozycji. Dlatego na portalach internetowych królują zdjęcia nadesłane przez czytelników. Niestety nie każdego, kto „pstryka” zdjęcia podczas rodzinnych i firmowych spotkań, możemy nazwać fotografem. Chodzi bowiem jeszcze o pewien zmysł, dzięki któremu wykonana fotografia przyciągnie uwagę i zaintryguje. Dobre zdjęcie przekazuje informacje. Jest wehikułem przeżyć i wspomnień. O wielu doniosłych wydarzeniach myślimy obrazami. Przykład? Mówiąc loty kosmiczne, widzimy obraz Neila Armstronga stawiającego pierwszy krok na księżycu. NADAĆ PRESTIŻ Miesięcznik „National Geographic” powstał sporo ponad wiek temu i miał służyć przekazywaniu wiedzy geograficznej. Jednak szybko okazało się, że treść gazety wykracza poza wcześniej ustalone ramy. Obecnie miesięcznik ma 40 milionów czytelników. Swoją popularność zawdzięcza nie tylko dobrym merytorycznie artykułom, ale przede wszystkim świetnym zdjęciom. Fotografom redakcja stawia jeden warunek – wykonane przez nich zdjęcia muszą być doskonałe technicznie i koncepcyjnie. Za dowód, jak wielkie znaczenie ma fotografia prasowa, niech posłuży przykład lokalnej amerykańskiej gazety „The Heralid”. Kiedy wszyscy wokół wieszczą śmierć prasy drukowanej, „The Heralid” generuje coraz wyższe zyski ze sprzedaży. Źródła sukcesu należy szukać w warstwie wizualnej tego wydawnictwa i pracy fotoreporterów. Liczne i doskonałe jakościowo zdjęcia przyciągają czytelników, a te z sobotniej rubryki z fotoreportażem trafiają na pierwsze miejsca w międzynarodowych konkursach. Skoro fotografia zdziałała tak wiele w amerykańskim hrabstwie Dubois, z pewnością zdziała w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu i każdej innej miejscowości, gdzie mieszczą się redakcje pism dla pracowników.

Fotografia

CELE Kiedy redaktor naczelny decyduje się publikować zdjęcia pracowników na okładce, stoi przed dylematem: niecodzienny bohater czy wyjątkowy zespół, w miejscu pracy czy poza firmą, oficjalnie czy niezobowiązująco? Najważniejsze jest jednak to, by zdjęcie było profesjonalne, a przede wszystkim autentyczne, dzięki czemu zachęci do przeczytania niezwykłej historii pozornie zwyczajnego kolegi z pracy. REALIZACJA Od Gorzowa Wielkopolskiego po Żywiecczyznę – mobilność fotografa pracującego dla pisma komunikacji wewnętrznej to priorytet. W każdej lokalizacji firmy o złożonej strukturze może się znaleźć ktoś, kogo historię warto opowiedzieć słowem i obrazem. REZULTATY Bohaterowie naszych sesji zdjęciowych nie zajmują się zawodowo modelingiem – to zwyczajni ludzie o niezwykłych pasjach i umiejętnościach. Mimo to przed aparatem dajemy im możliwość, by poczuli się wyjątkowo. Dzień sesji zdjęciowej określają mianem dnia doskonałego.

FOTOGRAFIA W LICZBACH:

134 sportretowani pracownicy 17 sesji okładkowych 9 sesji portretowych grupowych 15 sesji reportażowych 5 sesji eventowych


MÓWIĄC SZELESTEM PAPIERU Kora drzewna, konopie, bambus, szmaty i stare sieci rybackie to składniki użyte w 105. roku naszej ery do produkcji pierwszego papieru przez niejakiego Cai Luna, urzędnika na dworze cesarza Chin. Na produkcję papieru z drewna przyszło nam czekać aż do XIX wieku.

PAPIER JEST RZECZĄ ZNAKOMITĄ. JEGO OJCIEC BYŁ GAŁGANEM, JEGO MATKA SZMATĄ, ALE Z BIEGIEM LAT CYGAŃSKIE DZIECKO OSIĄGNĘŁO OLBRZYMIĄ SŁAWĘ. (...) PAPIER JEST NARZĘDZIEM UCZONEGO, TWORZYWEM KSIĄŻKI, POMOCĄ KANCELARII, SKARBEM UCZNIÓW, PODPORĄ LUDZKIEJ PRZYJAŹNI. ABRAHAM A SANCTA CLARA, AUSTRIACKI KAZNODZIEJA

10FORMA

DRUKOWANA


Produkcja papieru na masową skalę rozpoczęła się w XIX wieku. Obecnie coraz częściej mówi się, że era papieru tradycyjnego się kończy. To, co do tej pory było drukowane, przenosi się do sieci i na czytniki elektroniczne. Czy możemy jednak mówić o końcu papieru? Na to pytanie niech spróbuje odpowiedzieć czytelnik, któremu wyczerpała się bateria w tablecie w czasie długiej podróży. NATURALNIE, ŻE PAPIER W USA, gdzie rynek tabletów i czytników jest bardzo rozwinięty, nie odnotowano do tej pory znaczącego spadku sprzedaży książek tradycyjnych. Nowe formy przekazu trafiają do nowych odbiorców. Michał Jarczyński, prezes Arctic Paper, jednego z największych producentów papierów w Polsce podkreśla, że era papieru się nie kończy – Co najwyżej możemy mówić o pewnym schyłku niektórych z jego zastosowań. Papier, jako uniwersalny produkt, ma się świetnie – zwłaszcza teraz, w czasach mody na ekologię. Powstaje z surowców naturalnych i odnawialnych, wpisuje się w globalne proekologiczne trendy. Wśród nich można wymienić: kontrolowanie nakładu – wydajemy tyle gazet, ilu mamy czytelników (magazyn zewnętrzny) oraz obniżenie nakładu – nakład niższy niż liczba pracowników, gdyż jeden numer może być czytany przez kilka osób (magazyn wewnętrzny). TRZY ZIELONE LITERY Eko papier to zarówno papier pochodzący z recyklingu (z makulatury lub z dodatkiem makulatury), jak i ten powstały w zoptymalizowanym procesie produkcji (zużycie energii i wody). Bywa, że papier ekologiczny cenowo i jakościowo zbliżony jest do tradycyjnego. Do tej pory nie ustalono dokładnych kryteriów, według których możemy dany papier zaklasyfikować jako ekologiczny. Pomocą są certyfikaty przyznawane na podstawie aspektów produkcji czy rodzaju papieru, np. FSC (wyprodukowany z surowca niepochodzącego z obszarów, gdzie prowadzona jest rabunkowa gospodarka leśna), Błękitny Anioł (w 100% z makulatury) TCF (wyeliminowanie emisji chloru).

Wpływ produkcji danego papieru na środowisko naturalne można obliczyć korzystając z kalkulatora ekologicznego dostępnego m.in. na stronie Environmental Paper Network. POTRZEBA SUROWCA Ze 100 ton makulatury można uzyskać niemalże 90 ton papieru. Aby wyprodukować jedną tonę papieru, trzeba wyciąć aż 17 drzew. Czy oznacza to, że produkcja papieru z drewna jest niekorzystna dla środowiska? Otóż nie. Proces odzyskiwania papieru z makulatury bywa droższy, zużywa także więcej energii niż produkcja papieru z drewna. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się wykorzystanie drzew ze specjalnych upraw i przecinek pielęgnacyjnych, dzięki którym skraca się cykl produkcyjny. Takie praktyki z powodzeniem prowadzone są w Kanadzie czy Finlandii, również w Polsce (Tuchola). Plantacje szybko rosnących drzew stanowią obecnie ok. 5% ogólnej powierzchni lasów na świecie i dostarczają ponad 35% surowca, ale ten udział rośnie. W JASKINI PLATONA Ipad ważący tyle co 100-stronicowa książka, e-czytnik z niemęczącym oczu ekranem, przypominającym wyglądem stronę gazety. Po co to wszystko? Badania pokazują, że czytanie wersji drukowanej bardziej wciąga, a rytmiczne przerzucanie kartek i szelest papieru wpływają na koncentrację. Dlatego światowi producenci prześcigają się w projektach e-czytników jak najbardziej zbliżonych wyglądem do książki, tabletów imitujących gazetę. Giętki panel przyszłości ma być stworzony z e-papieru – czytnik będzie lżejszy, cieńszy i odporny na uszkodzenia. Co więcej, za pomocą specjalnego e-długopisu zapiszemy na nim notatki i zaznaczymy ciekawy fragment. Co z zapachem farby? Czy ogólna dostępność do urządzeń mobilnych, koszty druku i moda na ekologię spowodują, że era druku zupełnie odejdzie do przeszłości? A czy odtwarzacze DVD sprawiły, że przestaliśmy chodzić do kina, a You Tube, że przestaliśmy słuchać radia?

Infografika

CELE Zaawansowana ilustracja, która łączy funkcję informacyjną i estetyczną, to środek wyrazu coraz częściej stosowany w pismach komunikacji wewnętrznej. Proponując Klientom projekt infografiki, dajemy możliwość łatwiejszego, szybszego i bardziej atrakcyjnego odbioru informacji przez czytelnika magazynu. REALIZACJA Tworząc infografiki, mapy i wykresy, mniej lub bardziej złożone formy graficzne, stawiamy sobie jeden cel: by treść była zrozumiała dla każdego czytelnika, a jej odbiór przyjemny. REZULTATY Projektowane przez nas infografiki stanowią kompendium informacji dla pracowników, które często pozostają z nimi na dłużej, np. jako baza informacyjna na tablicy. Nasze projekty infografik są wyróżniane i nagradzane w branżowych konkursach.


WIRTUALNE PORZĄDKI Akceptacja – magiczne słowo kończące pracę jednych, a rozpoczynające pracę drugich. Co dzieje się z elektroniczną wersją magazynu customowego po wypowiedzeniu słowa – akceptuję? Odpowiedź kryje się pod skrótem DTP i w zamiłowaniu do sprzątania.

WSZYSTKO BĘDZIE, JAK BYĆ POWINNO, TAK JUŻ JEST URZĄDZONY ŚWIAT. MICHAIŁ BUŁHAKOW, PISARZ ROSYJSKI

11PRZYGOTOWANIE DO DRUKU


DTP (z ang. Desktop Publishing, czyli ’publikowanie zza biurka’) to termin oznaczający pierwotnie ogół czynności związanych z przygotowaniem na komputerze materiałów, które będą później powielone metodami poligraficznymi. W końcowej fazie oznacza to gruntowne i precyzyjne wyczyszczenie pliku produkcyjnego. Należy zajrzeć w każdy kąt, wytrzepać wszystkie dywany, odsunąć i przejrzeć wszystkie szafy. Doświadczenie uczy, że na drodze operatora DTP czyha wiele niespodzianek, a pominięcie jakiegoś kąta może skończyć się jedną z tych niemiłych. SZTUKA ŁĄCZENIA Przygotowanie do druku tak jak sprzątanie ma swoją kolejność. Porządki zaczyna się od góry po to, by na końcu usunąć kurz, który opadł w trakcie czyszczenia. Dlatego zanim operator DTP zabierze się za sprawdzanie łączy, nafarbienia i opcji nadruku, najpierw musi przygotować materiał zdjęciowy. Pisma skierowane do klientów lub partnerów biznesowych najczęściej posługują się profesjonalnymi fotografiami, które nie wymagają dużej korekty. Inaczej sprawa wygląda w przypadku pism współtworzonych przez pracowników. Fotografie w nich zamieszczane są wykonywane za pomocą różnych urządzeń, w różnych warunkach oświetleniowych i przez osoby z różnymi umiejętnościami. Sztuka polega na tym, by skomponować rozmaite elementy. I tak w domu będzie to wiele detali wnętrza, stanowiących całość, w magazynie zdjęcia współgrające ze sobą kolorystycznie i kompozycyjnie, a w ostateczności po prostu takie, które nie będą straszyć. Każde zdjęcie, każda grafika musi przejść przez ostateczny proces weryfikacji i korekty. Nic dziwnego, że praca nad obszernym czasopismem zajmuje długie godziny. Z pomocą przychodzą odpowiednie środki, które ułatwiają wykonanie zadania. W przypadku DTP niezbędne są specjalistyczne programy oraz prawidłowo dobrany i skalibrowany monitor. SZTUKA ELIMINACJI Kiedy cały materiał graficzny zostanie polinkowany, obrobiony i dostoso-

wany do przestrzeni barwnej CMYK, perfekcyjna pani domu właśnie kończy przegląd szaf, odkurzanie i mycie podłóg. Wówczas przychodzi czas na zabiegi pielęgnacyjne i dekoracyjne w naszych pieleszach. To m.in. sprawdzenie, czy do publikacji nie wkradł się niepotrzebny PANTONE i przypadkowy nadruk, czy wszystkie obiekty zostały proporcjonalnie przeskalowane. Często redaktor naczelny i czytelnicy nie są nawet świadomi ogromu tych niezauważalnych czynności, które mają kluczowy wpływ na wygląd wydrukowanej publikacji. Dopiero coś nieplanowanego w magazynie pociąga za sobą pytanie: co się właściwie stało? Zadaniem operatora DTP jest wyeliminowanie wszystkich błędów w pliku oraz przewidzenie tych, które mogą wystąpić już w samym procesie drukowania. Oczywiście najlepszym nauczycielem w tym przypadku jest samo doświadczenie i niestety nauka na „własnych” błędach.

Nasze nagrody

SZTUKA DOMYKANIA Każda wymagająca pani domu po gruntownym sprzątaniu przygląda się całości z dystansu, wyprostowuje poruszone ramki ze zdjęciami, poprawia poduszki na kanapie, wstawia kwiaty do wazonu. Podobnie i operator DTP chce, aby jego praca wyglądała jak najlepiej. Ale na wysłaniu pliku do drukarni jego zadanie się nie kończy. Chcąc być pewnym efektu końcowego, osobiście nadzoruje proces drukowania. Nawet najbardziej niezwykły i misternie przygotowany projekt można zepsuć w druku czy w introligatorni. O jakość trzeba dbać na każdym etapie produkcji.

ZŁOTE SZPALTY 2011

Dostając gotową, piękną i pachnącą drukiem publikację, warto pamiętać, że jest to bardzo złożone i przemyślane dzieło. Na jego ostateczny wygląd składa się nie tylko zebranie i zredagowanie materiałów, projekt graficzny i korekta, ale także odpowiednie przygotowanie i dopracowanie pliku oraz nadzór procesu drukowania. W nagrodę nareszcie możemy odpocząć, rozsiadając się wygodnie w lśniącym czystością i pachnącym świeżością domu, z filiżanką aromatycznej kawy i naszym magazynem w dłoniach.

INFOGRAFIKA ROKU 2010 Konkurs Biuletynów Firmowych 2010 (Agape) I miejsce w kategorii Infografika Roku dla „Tesco Dzisiaj” (Tesco Polska)

Szpalty Roku (Stowarzyszenie Prasy Firmowej) Złote Szpalty 2011 dla „Żywiec Twój” (Żywiec Zdrój S.A.)

SREBRNE SZPALTY 2012 Szpalty Roku (Stowarzyszenie Prasy Firmowej) Srebrne Szpalty 2012 dla „Tesco Dzisiaj” (Tesco Polska)

SREBRNE SZPALTY 2013 Szpalty Roku (Stowarzyszenie Prasy Firmowej) Srebrne Szpalty 2013 dla „Żywiec Twój” (Żywiec Zdrój S.A.)


ZAANGAŻOWANIE TO KLUCZ Konia z rzędem temu, kto zna uniwersalną receptę na udany związek. Tajemnica harmonijnego związku opiera się bowiem na wielu różnorodnych elementach. Na jedno z czołowych miejsc wysuwa się jednak zaangażowanie. Partnerom musi zależeć na realizacji wspólnego celu, niezależnie od tego, jak jest poważny i wymagający. Począwszy od wyjazdu na wakacje, po wspólne mieszkanie, na stworzeniu rodziny skończywszy.

KOCHAĆ TO NIE ZNACZY PATRZEĆ NA SIEBIE, LECZ PATRZEĆ RAZEM W TYM SAMYM KIERUNKU. ANTOINE DE SAINT-EXUPÉRY

12ZAANGAŻOWANA AGENCJA


Na podobnych filarach opiera się współpraca pomiędzy firmami, które – tak jak kobieta i mężczyzna w związku – są dla siebie po prostu partnerami. Współpraca oparta na indywidualnym podejściu, wzajemnym szacunku i zaufaniu może przetrwać przez wiele lat i przynosić wysoką jakość usług. WSPÓLNY CEL Współpraca pomiędzy firmami to współpraca pomiędzy dwojgiem ludzi lub zespołami, które w danej chwili łączą się, określają cel i wspólnie go realizują. Od jakości tego połączenia zależy, ile czasu zajmie realizacja założeń i czy oczekiwania w ogóle zostaną spełnione. Co wpływa na tę jakość? Zaangażowanie obu stron. W kontakcie z drugą osobą liczy się otwarta postawa – musimy umieć słuchać, ale i czasem bez słów rozumieć oczekiwania klienta. Tak jak nie da się w pojedynkę wygrać meczu, tak opracowanie i wydanie publikacji customowej zależy od współpracy wielu osób, m.in. specjalisty ds. komunikacji, pracownika-autora tekstu, dziennikarza, redaktora, korektora, grafika, fotografa, rysownika. Kreatywność pracownika agencji objawia się nie tylko w udzielaniu odpowiedzi na stawiane pytania, ale także, a może przede wszystkim, w umiejętności podpowiedzenia, co w danej sytuacji będzie najlepszym rozwiązaniem. Aby osiągnąć ten poziom relacyjności, członkowie agencji stają się w pewnym sensie częścią organizacji poprzez pełne zaangażowanie w życie firmy klienta. Uczestniczą w organizowanych przez firmy eventach, korzystają z oferowanych produktów, stają wspólnie do konkursów, ale przede wszystkim dążą do jednego celu. UMIEJĘTNE SŁUCHANIE Publikowane na łamach wydawnictw wewnętrznych wypowiedzi obrazują, jakie pracownicy mają potrzeby i na jakim etapie rozwoju kultury organizacyjnej jest dana firma. Zrozumienie tego faktu jest równoznaczne ze zrozumieniem potrzeb klienta, nawet jeżeli on

sam nie jest do końca świadomy tej potrzeby. Aby w związku nie zapanowała nuda, partnerzy starają się czymś zaskoczyć drugą stronę, wychodzą z inicjatywą, zmieniają codzienne schematy. Podobnie jest w relacji biznesowej. „Związek” z agencją, która daje klientom „więcej” i wciąż zaskakuje pomysłami, to inwestycja na lata. Inna sprawa to umiejętność słuchania. Komunikując się bezpośrednio z pracownikami-autorami artykułów agencja ma szansę wejść głębiej, usłyszeć więcej, bardziej zrozumieć. To właśnie autentyzm publikacji sprawa, że pracownicy czekają na kolejne wydanie z niecierpliwością i są dumni z tego, że pracodawca daje im możliwość współtworzenia pisma opisującego ich mniejszą bądź większą społeczność. INDYWIDUALNE PODEJŚCIE Co charakteryzuje współpracę z niedużą agencją? Przede wszystkim poziom zaangażowania i osobiste podejście do każdego klienta. Znane porzekadło mówi – mały może więcej. A w związku z tym, że przysłowia są mądrością narodów, nie sposób się nie zgodzić. Nieduża agencja, podobnie jak w japońskiej filozofii działania KAIZEN, doskonali się na każdym etapie pracy, a napotykane problemy traktuje jako możliwość do rozwoju. Nie kopiuje rozwiązań konkurencji, bo oznaczałoby to blokadę rozwoju kreatywności. Przedstawia za to nowe rozwiązania tak, by jej wydawnictwa zawsze były innowacyjne. Ciągle doskonali warsztat poprzez szkolenia, pracę nad nowymi projektami i wymianę doświadczeń z klientami z różnych branż. Długotrwały i owocny związek buduje dzięki temu, że zawsze daje z siebie więcej. To jej złota zasada. Gdyby parę z długoletnim stażem zapytać, co jest tajemnicą udanego związku, odpowiedzieliby: szacunek. Wbrew pozorom na tym samym zależy każdemu z nas w każdej relacji społecznej czy zawodowej. Dla niektórych szacunek to przywilej, dla innych status quo.

Fabryka Fraz Niezwykłe historie pozornie zwykłych ludzi.

Fabryka Fraz Komunikacja Wewnętrzna

CO NAS WYRÓŻNIA Jeden z naszych klientów powiedział: Wy nie jesteście po prostu agencją, jesteście partnerem. Wyznajemy zasadę, by zawsze dawać z siebie więcej: zrozumienia, energii, zaangażowania, czasu. Specjalizujemy się w kompleksowym przygotowywaniu wydawnictw i powiązanych z nimi mediów dedykowanych pracownikom. Znamy sposoby, dzięki którym niezwykli ludzie na zwykłych stanowiskach otwierają się podczas rozmowy i sesji fotograficznej. Nieustannie odkrywamy piękno tworzenia skutecznych narzędzi komunikacji dla tej grupy odbiorczej i wraz z nią. Efekt: wydawane przez nas magazyny dla pracowników są żywą częścią kultury organizacyjnej. Prowokują do dyskusji, wywołują dreszcz emocji, budują lojalność wobec firmy. Ich siłę dostrzegają także jurorzy branżowych konkursów, regularnie przyznając nagrody.

ADRES ul. Łowińskiego 9 31-752 Kraków TELEFON 12 346 26 03 E-MAIL biuro@fabrykafraz.pl STRONA WWW www.fabrykafraz.pl OSOBA DO KONTAKTU Patrycja Sawiuk tel. 602 451 021

KLIENCI Tesco Polska Żywiec Zdrój Südzucker Polska MedFinance Womir-Spa Danone Polska Nutricia Fundacja Tesco Dzieciom


www.fabrykafraz.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.