Gazeta Studencka - marzec 2021

Page 12

PRZEDZIAŁ NUMER SZEŚĆ Banały są wszędzie wokół nas. W wirze życia codziennego za-

Zajrzała niepewnie, sprawdzając, czy to aby na pewno jej

pominamy o tym, jak ważna jest świadomość tychże banałów.

miejsce. Stała tak kilka chwil, szukając czegoś w telefonie, po

Może się okazać, że zwyczajna ludzka dobroć i szacunek są ta-

czym zauważyła, że nikt nie zmierza w kierunku jej przedziału.

kimi banałami, i do tego zapomnianymi, o które każdy niby zna,

Dało się usłyszeć przeciągłe westchnienie ulgi, które łapczywie

ale jednak z ich realizacją jest inaczej. Słowem – nie zdarza się.

pochłonęła przestrzeń szóstki. Brak ludzi wokół to swoboda rzu-

Zajmujemy się tyloma sprawami, że nie potrafimy dostrzec pro-

cenia płaszcza byle jak na siedzenie obok, rozłożenie nóg na całą

stoty i istoty życia, a co za tym idzie, relacji z ludźmi.

szerokość przedziału i niedbałe ziewnięcie. Nikt mnie nie widzi,

Z relacjami międzyludzkimi wiąże się pewna kwestia, którą

nikt sobie nic nie pomyśli. Wyciągnęła ołówek, szkicownik i od-

nie każdy dostrzega. Mianowicie chodzi o swego rodzaju więź

dała się temu, co kochała najbardziej. W samotności pracuje się

łączącą nas wszystkich – ludzi. Mijamy się na ulicach, chodni-

najlepiej.

kach, korytarzach, bez zastanowienia, jak wiele mamy wspól-

Przestrzeń wokół niej wyczuła swobodę myśli artystycznej

nego. Potęgujemy uczucie obcości i niezręczności. Doszukuje-

duszy, zamkniętej na hałaśliwy, gwarny świat. Młoda kobieta

my się tak wielu niepotrzebnych różnic. Pielęgnujemy oschłość

była przeszczęśliwa, że nie musiała dzielić z nikim tej oazy spo-

i mało kto potrafi wykrzesać z siebie okruchy ciepła, a przede

koju.

wszystkim – zrozumienia. Nie dzieje się tak bez przyczyny – wina

Jednakże po godzinie przeklinała siebie za zbyt wielką pew-

zawsze leży po obu stronach. Właśnie w nieumiejętności zro-

ność, gdyż na kolejnej stacji do przedziału dosiadł się starszy

zumienia kryje się „czarna dziura” naszego świata. Krzywdząca

mężczyzna. Jego miejsce akurat wypadło tam, gdzie rzuciła

stereotypowość myślenia i zatracenie we własnych dramatach

płaszcz. Szybkie przeprosiny, schludne powieszenie ubioru na

przytrafiło się pewnej szóstce osób. Wypada wręcz powiedzieć,

haczyku i cisza, rycząca w momencie największego zapału ar-

że przytrafia się wszystkim „szóstkom”, w każdej sekundzie,

tystycznego.

każdego dnia, każdego roku.

Skoro już nie jestem sama, to się nie skupię. Szkicownik zo-

Owa historia tyczy się pewnego przedziału w wagonie pew-

stał schowany. Wielka szkoda. Projekt młodej, wschodzącej ry-

nego pociągu. Przedział ten był właśnie szósty, a na dodatek

sowniczki wymagał poprawek. Gdyby, nie bacząc na obcą oso-

mieścił dokładnie sześć miejsc pasażerskich…

bę, kontynuowała pracę, dowiedziałaby się czegoś i nauczyła.

Co ciekawe, ta przestrzeń, te sześć skrytych miejsc rozłożo-

Dlaczego więc zaprzestała?

nych obok i naprzeciw siebie po trzy, obitych czerwonym ma-

Przedział kojarzył tamtego uśmiechającego się starszego

teriałem w pstrokate wzorki pamiętające jeszcze poprzednie

człowieka w beżowej kamizelce i z zakręconym siwym wąsem.

dziesięciolecia – to autonomiczna część wszechświata, myśląca

Roztaczał wokół siebie charakterystyczną woń wody kolońskiej

w pewnym sensie i żyjąca samodzielnie. Sześć miejsc na sześć

i starego drewna. Jeździł co jakiś czas do swoich wnucząt, miesz-

dusz, mogących zapełnić przedział, który w całym swoim ist-

kających wiele kilometrów od niego, a że nie miał samochodu,

nieniu widział już tyle przygód, tyle ludzkich tragedii, tyle jazd

musiał wybierać pociąg. Spracowane dłonie oparł o czerwone

na gapę, że pewnie ledwo by żył, gdyby był człowiekiem. Ale to

siedzisko. Tylko ktoś intensywnie pracujący fizycznie mógł mieć

tylko przedział numer sześć…

tak wyrobioną skórę.

Dwie stacje przejechane. Niewielu wsiada na początku drogi,

Był rzeźbiarzem, już wysłużonym, na emeryturze, doskona-

zwłaszcza w niedużych miastach i o poranku. Na korytarzu sły-

le znającym swój fach. Jeśli przyjrzałby się bliżej poczynaniom

chać ruch, przesuwające się drzwi innych przedziałów. Szóstka

dziewczyny, powiedziałby, jak poprawnie ma poprowadzić kre-

pozostaje pusta. W drodze tylko konduktor zerka do niej przez

skę, żeby rysunek był bardziej realistyczny. Nie chciał się jednak

drzwi, szukając niewinnych istnień, których bilety nie zostały

wtrącać. Bał się, że zostanie zwyzywany od starych, nieznają-

jeszcze skasowane.

cych się – słyszał, co nastolatki potrafią nagadać. Wolał nie ry-

Mija godzina.

zykować.

W końcu pociąg dociera do większego miasta – słychać gwar

Dalsza część podróży upłynęła zawstydzonej dziewczynie na

na peronie i spory tłum, dobijający się do drzwi wagonu. Potem

patrzeniu w telefon, a starcowi na obserwowaniu gry świateł za

tupanie niezliczonej ilości butów, pantofli, trampek oraz szura-

oknem. Do czasu kolejnego przystanku…

nie walizek. Jest i pierwsza pasażerka przedziału szóstego. Niska

Miasteczko było niewielkie, toteż pasażerów dosiadło się

blondynka w okularach, z czerwoną torebką i zarzuconym na

niewielu. Parę minut po wyruszeniu rozsunęły się drzwi prze-

ramiona czarnym płaszczem.

działu numer sześć i przestrzeń wchłonęła aż dwie osoby: dwóch

12


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.