Wydanie 5

Page 1

Nr: 5

Polska Przychodnia Manchester - Eccles

0161 707 1983 / 079 55 280 690

www.polska-przychodnia.eu

0785 747 4631 od drzwi do drzwi

kartony, walizki, torby, plecaki, etc.

bez limitu wagi i wymiaru

palety, motory, skutery, rowery, etc

transport przez weekend

UK Next Day

POLEC NAS ZNAJOMYM I WYSLIJ

PACZKI DO POLSKI

ZA DARMO


2

PrzeglĄd wydarzeŃ - polska

236 tomików wierszy zgłoszonych do Nagrody Poetyckiej im. Szymborskiej

Nowe połączenia z Polski do Wielkiej Brytanii i Irlandii 51 regularnych połączeń do 43 miast w całej Europie znalazło się w zimowym rozkładzie lotów Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice. Rozkład wchodzi w życie w nocy z soboty na niedzielę i będzie obowiązywał do ostatniego weekendu marca przyszłego roku. Jak poinformowała rzecznik Kraków Airport Urszula Podraza, w zimowym rozkładzie pojawią się trzy nowości: polski przewoźnik Eurolot od 1 grudnia będzie latał raz w tygodniu do Werony we Włoszech, a irlandzki Ryanair uruchomi od 7 listopada połączenia do Cork w Irlandii (3 razy w tygodniu) oraz Birmingham w Wielkiej Brytanii (2 razy w tygodniu). Na okres zimowy zawieszonych zostanie 15 połączeń o charakterze wakacyjnym m.in. na Majorkę, Maltę, Sardynię, do Dubrownika, Florencji, Pizy czy Malagi. Trasy te zostaną przywrócone w przyszłorocznym sezonie letnim. Całkowicie znikną dwa połączenia: do Dublina realizowane przez Aer Lingus oraz do Brukseli wykonywane przez Brussels Airlines. Według Podrazy pierwszą z przyszłorocznych wiosennych nowości w Kraków Airport będzie nowe połączenie do norweskiego Trondheim, obsługiwane przez linie Norwegian. Ruszy ono od 2 kwietnia. Kraków Airport jest drugim co do wielkości - po warszawskim lotnisku - portem w Polsce. W zeszłym roku lotnisko obsłużyło ponad 3 mln osób. Na ten rok władze portu zakładają “znaczące poprawienie” tego wyniku.

236 tomików wierszy, w tym siedem tłumaczonych z języków obcych, zostało zgłoszonych do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej - powiedziała sekretarz nagrody Paulina Małochleb. Laureata poznamy 16 listopada. Autor nagrodzonego tomiku otrzyma 200 tys. złotych. To najwyższa z literackich nagród w Polsce, dlatego nie dziwi duża liczba zgłoszeń. Jeśli laureatem zostanie poeta obcojęzyczny, nagrodę w wysokości 50 tys. zł odbierze także tłumacz. Wśród zgłoszonych książek są wiersze dwojga laureatów literackiej nagrody Nobla Tomasa Transtroemera i Elfriede Jelinek oraz m.in. Larsa Gustafssona i Johna Ashbery’ego. Wśród polskich autorów są to tomiki m.in. Justyny Bargielskiej, Ewy Lipskiej, Anny Piwkowskiej,Jerzego Kronholda, Jarosława Mikołajewskiego, Jacka Podsiadło, Jana Polkowskiego, Krzysztofa Siwczyka, Andrzeja Sosnowskiego i Bohdana Zadury. Kandydatów do nagrody mogły do 31 stycznia zgłaszać wydawnictwa,

przedstawiciele instytucji kultury, media o charakterze literackim i członkowie kapituły nagrody. Zgodnie z regulaminem konkursu książki musiały być wydane w 2012 r. i posiadać numer ISBN. - Najmłodsza autorka ma 14 lat, najstarsi uczestnicy to rówieśnicy Wisławy Szymborskiej. Zdecydowana większość nadesłanych tomików została wydana nie przez znane wydawnictwa, ale nakładem własnym autorów - powiedziała PAP Paulina Małochleb. W połowie lutego Fundacja Wisławy Szymborskiej wyśle zgłoszone książki do członków międzynarodowej kapituły nagrody. Zasiądą w niej: szwedzki tłumacz literatury polskiej i francuskiej Anders Bodegard, amerykańska slawistka i tłumaczka Clare Cavanagh, francuska badaczka literatury i kultury XIX i XX wieku Maria Delaperriere, polonista, krytyk i tłumacz z Włoch - Luigi Marinelli, hiszpański poeta Abel Murcia Soriano, prezes Polskiego PEN Clubu, krytyk literacki, eseista i poeta Adam Pomorski, niemiecka tłumaczka Renate Schmidgall oraz krytyk i historyk literatury Marian Stala.

- Każdy członek kapituły otrzyma wszystkie książki – zapewniła Małochleb. W czerwcu kapituła ma wskazać nazwiska pięciu poetów nominowanych do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Jej wręczenie odbędzie się 16 listopada w Krakowie. Patronka nagrody Wisława Szymborska, laureatka literackiej Nagrody Nobla, zmarła 1 lutego 2012 r. w Krakowie. Nagrodę ustanowiła fundacja jej imienia, powołana na mocy testamentu poetki.

Prezydent podpisał postanowienie ws. wysłania polskich żołnierzy do Mali Prezydent Bronisław Komorowski podpisał postanowienie o udziale Polskiego Kontyngentu Wojskowego w misji szkoleniowej Unii Europejskiej w Mali - poinformował BBN. W misji UE miałoby uczestniczyć nie więcej niż 20 polskich instruktorów. Zgodnie z postanowieniem prezydenta misja miałaby zacząć się 16 lutego i trwać do końca 2013 r. Polski kontyngent ma szkolić logistyków, saperów i żołnierzy wojsk specjalnych malijskiej armii. Jak podał rzecznik prasowy BBN Marcin Skowron, postanowienie prezydenta, podpisane w czwartek, wydane zostało na podstawie prośby władz Mali, rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2071 z 12 października 2012 r. oraz nr 2085 z 20 grudnia 2012 r. W połowie stycznia szefowie dyplomacji krajów UE powołali wojskową misję szkoleniową EUTM Mali, która ma wspierać szkolenie i reorganizację malijskiej armii. Misja ma potrwać 15 miesięcy. Weźmie w niej udział ok. 500 żołnierzy - 200 instruktorów, 70 osób z dowództwa oraz ok. 200-osobowe siły ochrony. Groźny wzrost napięcia. Decyzja Polski ws. interwencji W ub. tygodniu poinformowano, że misja UE ma zostać rozmieszczona w Mali na przełomie lutego i marca. Jej koszt oszacowano na 12,3 mln euro.

pomoc w działaniach na rzecz przeprowadzenia wolnych, transparentnych i uczciwych wyborów w 2013 r., a także pomoc w wypracowaniu zasad negocjacji z grupami zbrojnymi odrzucającymi terroryzm. Jak przypomina BBN, obecnie działania zbrojne przeciw rebeliantom w Mali prowadzi 3,5 tys. żołnierzy francuskich oraz ok. 3,8 tys. z krajów należących do Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS). Na początku stycznia na interwencję wojskową w Mali zdecydowała się Francja - popierana przez pozostałe państwa UE. Paryż udzielił wsparcia rządowi Mali wobec ofensywy islamistów mających powiązania z Al-Kaidą. Opanowali oni północ Mali i Jak informowano w ubiegły wtorek, gdy rząd skierował posuwali się w kierunku stolicy - Bamako. do prezydenta wniosek o użycie PKW, planowane wydatki związane z udziałem polskiego kontyngentu w misji EUTM Francuzi odrzucili islamistów daleko na północ wyniosą ok. 5,8 mln zł i zostaną sfinansowane z budżetu Mali, nie napotykając na większy opór. Ostatnio MON. Dzień wcześniej premier Donald Tusk zadeklarował jednak islamiści zaczęli ponownie pojawiać się na też ewentualną pomoc w zakresie sprzętu wojskowego. terenach uznawanych za zdobyte. Centrum Informacyjne Rządu podkreśliło wówczas, że misja UE, w ramach której będą działali Polacy, nie będzie zaangażowana w działania bojowe. Jak podawał CIR, jednym z głównych celów działania UE w Mali będzie wsparcie władz tego państwa w przywróceniu konstytucyjnego i demokratycznego porządku, w tym

Obecnie polscy żołnierze służą w kontyngentach zagranicznych w Afganistanie i na Bałkanach. W przeszłości Polacy brali udział m.in. w misjach w innych krajach Afryki Środkowej - Czadzie, Republice Środkowoafrykańskiej i Kongo.



4

PrzeglĄd wydarzeŃ - polska

Ogólnopolska akcja liczenia bezdomnych Z inicjatywy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej przeprowadzono ogólnopolską akcję liczenia bezdomnych. Określenie ich liczby ma pomóc gminom w podjęciu konkretnych działań związanych ze zjawiskiem bezdomności. Jak poinformowało biuro prasowe Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, sprawozdania z działań podejmowanych na rzecz bezdomnych, w tym z akcji liczenia - przesyłane będą do resortu do 26 kwietnia. Według biura prasowego MPiPS w badanie zaangażowano wszystkie dostępne służby, m.in. centra zarządzania kryzysowego, policję, straż gminną i miejską, pracowników ośrodków pomocy społecznej i placówek noclegowych dla bezdomnych. W trakcie badania konieczna była

ścisła współpraca wszystkich służb, stała wymiana informacji odnośnie aktualnych map grupowania się bądź przebywania osób bezdomnych. Informacje o osobach bezdomnych były zbierane m.in. w ogrzewalniach, noclegowniach, schroniskach, domach dla osób bezdomnych, hostelach, szpitalch, hospicjach, zakłady karnych, aresztach śledczych, izbach wytrzeźwień, pogotowiach socjalnych oraz takich miejscach jak m.in. pustostany, altanki działkowe. W ankiecie przygotowanej przez MPiPS zawarte zostały konkretne pytania, m.in. o wiek, czas bycia osobą bezdomną, płeć, wykształcenie i źródła dochodów. “Z pewnością informacja, jaka liczba osób bezdomnych przebywa na terenie danej gminy, da gminom

niezwykle cenną informacją, która będzie podstawą do podejmowania konkretnych już decyzji, np. decyzji o wybudowaniu noclegowni czy domu dla osób bezdomnych, prowadzenie odpowiedniej polityki mieszkaniowej itp. Informacja na temat osób bezdomnych na terenie gminy może dać podstawę do uwzględnienia problemu bezdomności w gminnych strategiach rozwiązywania problemów społecznych” - uważa MPiPS. Jak poinformowało biuro prasowe MPiPS, w 2010 roku liczba osób bezdomnych w całym kraju przekroczyła 43 tys. osób, a najwięcej odnotowano w województwie mazowieckim - 7555 osób. Badanie liczby osób bezdomnych przeprowadzane będzie systematycznie co dwa lata w miesiącach zimowych.

Przed sądami osoby starsze i chore będą mogły mieć zastępców Osoby pokrzywdzone, ale nieporadne ze względu na wiek lub stan zdrowia będą mogły być zastępowane w czynnościach prawnych przez osoby im najbliższe - przewiduje nowelizacja Kodeksu postępowania karnego uchwalona przez Sejm. Za nowelą opowiedziało się 416 posłów. Nikt nie był przeciw, a 23 posłów (22 z SLD i jeden z PO) wstrzymało się od głosu. Nowelizacja Kpk, której projekt złożyła w Sejmie grupa posłów PO, przewiduje, że jeżeli pokrzywdzonym jest osoba nieporadna,

w szczególności ze względu na wiek lub stan zdrowia, jej prawa może wykonywać osoba, pod której pieczą pokrzywdzony pozostaje lub osoba najbliższa. Osoba najbliższa – a nie tylko adwokat lub radca prawny - mogłaby np. zastępować pokrzywdzonego lub towarzyszyć mu w czynnościach procesowych. Projekt zakłada też, że prawo do zażalenia na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa lub o jego umorzeniu przysługiwałoby także osobie zawiadamiającej o popełnieniu przestępstwa, której prawa zostały naruszone.

Zażalenie takie mogłaby złożyć np. osoba pokrzywdzona w postępowaniu egzekucyjnym przez fałszywą opinię biegłych rzeczoznawców majątkowych. Dotychczasowe rozumienie terminu “pokrzywdzony” nie daje takiego prawa wielu osobom, których prawa faktycznie zostały naruszone wskazano w uzasadnieniu. Teraz ustawą zajmie się Senat.

Armia wciąż oblegana przez kandydatów Do jednostek zgłaszają się nie tylko osoby po studiach, lecz także z innych służb, w tym z policji – donosi “Dziennik Gazeta Prawna”. Brak możliwości przechodzenia na emeryturę po 15 latach i perspektywa dłuższej służby nie zniechęciła ochotników do ubiegania się o status żołnierza zawodowego. Kolejne wakaty w armii pojawią się już w lutym, bo żołnierze najczęściej odchodzą z wojska wraz z końcem stycznia nowego roku. Wtedy zyskują oni m.in. wyższą emeryturę i dodatkowe świadczenia. - Patrząc na wnioski, które składają ochotnicy do służby przygotowawczej i zainteresowanie na etapie kwalifikacji wojskowej, możemy stwierdzić, że sytuacja utrzymuje się na tym samym pozio-

mie - potwierdza Zbigniew Winiarski, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Rzeszowie. Podkreśla, że dla chętnych nie ma większego znaczenia to, że będą musieli dłużej służyć, aby nabyć uprawnienia emerytalne. Podobnie jest w innych częściach kraju. - Przechodzą do nas funkcjonariusze innych służb, np. policji, bo na starcie otrzymają uposażenie wyższe o blisko tysiąc zł. Dodatkowo wojsko to jedyna formacja mundurowa, która zapewnia mieszkanie - wskazuje Artur Łęcki, p.o. komendanta Wojskowej Komendy Uzupełnień w Radomiu.


PrzeglĄd wydarzeŃ - anglia

Niski poziom brytyjskich szkół średnich Według najnowszych danych dotyczących wyników brytyjskich szkół średnich absolwenci części z nich nie mają szans na studia na najlepszych brytyjskich uczelniach. Na 2540 szkół średnich (A-level) aż 594 (23,4 proc.) z nich nie przygotowuje swoich uczniów do studiów na najlepszych uczelniach w Wielkiej Brytanii. Ich wychowankowie nie osiągają wyników na odpowiednim poziomie (dwa A i jeden B). 215 szkół nie spełnia też ministerialnych zaleceń, by 40 proc. wychowanków otrzymywało na maturze (GCSE) pięć ocen z przedziału A–C.

5

Zagraniczni lekarze będą surowiej oceniani Lekarze z zagranicznymi dyplomami muszą liczyć się z tym, że będą w Wielkiej Brytanii surowiej oceniani pod kątem ich przygotowania do zawodu. Blisko 2/3 lekarzy zawieszanych lub usuwanych z zawodu to obcokrajowcy – donosi “Sunday Telegraph”. W latach 2008-12 Naczelna Rada Lekarska GMC (General Medical Council) prowadząca rejestr lekarzy uprawnionych do wykonywania zawodu skreśliła, bądź zawiesiła 669 lekarzy, z czego 420 (63 proc.) to posiadacze zagranicznych dyplomów.

do zawodu. Sprawa testów sprawdzających znajomość angielskiego dla kandydatów z UE jest jedną ze spornych spraw w stosunkach Londynu z UE. Bruksela takich testów nie wymaga, obecny rząd chce je wprowadzić.

Najwięcej z nich pochodzi z Indii. Na dalszych miejscach są Nigeria i Egipt. 27 lekarzy usuniętych lub zawieszonych w ostatnich pięciu latach pochodzi z nowych państw UE. W proporcji do ogółu zarejestrowanych w GMC, lek- dom of Information). arze zagraniczni stanowią 36 proc. Dane te uzyskał “Sunday Telegraph” GMC chce ustanowić nowy w oparciu o przepisy o swobodnym kurs wdrażania do standardów dostępie do informacji oficjalnej (Free- obowiązujących w zawodzie medy-

Od grudnia brytyjska służba zdrowia dla wszystkich praktykujących lekarzy wprowadziła doroczny sprawdzian mający ustalić, czy są na bieżąco obeznani z medycznymi nowinkami w ich specjalizacji i czy wciąż nadają się do wykonywania swego zawodu.

Sprawdziany (ang. revalidation) opierają się na opiniach pacjentów, pielęgniarek, innych lekarzy.

W żadnym innym kraju UE nie cznym w Wielkiej Brytanii, uściślić weryfikacje lekarzy zgłaszających się ma podobnej praktyki dorocznych do pracy oraz dokonać przeglądu tes- sprawdzianów. tów sprawdzających praktyczne i lingOd początku tego roku zaostrzowistyczne przygotowanie kandydata

Izba Gmin wstępnie zaaprobowała małżeństwa gejów Brytyjska Izba Gmin przyjęła we wtorek w pierwszym czytaniu projekt ustawy o zrównaniu w prawach małżeństw hetero- i homoseksualnych. Premier David Cameron uznał wynik głosowania za “ważny krok naprzód”. Izba zacznie teraz szczegółową debatę nad projektem. Wynik głosowania nie jest niespodzianką, ponieważ zarówno opozycyjna Partia Pracy, jak i koalicyjny partner torysów w rządzie – Liberalni Demokraci - w ogromnej większości są zwolennikami zmian.

role mężczyzny i kobiety dopełniają się w celu wychowania dzieci, zostanie podkopany. - Małżeństwo nie dotyczy tylko praw dorosłych (...), opiera się na uznaniu rodzicielstwa za wartość – powiedział portalowi Politics konserwatywny poseł David Burrowes.

Krytycy projektu zwracali uwagę, że nie tylko nie figurował on w programie torysów, z którym szli do wyborów w maju 2010 r., ale że program przewidywał coś zupełnie inneProjekt przyjęto stosunkiem głosów go – ulgi podatkowe dla małżeństw. 400 do 175. Większość posłów rządzącej Jednak na ich wprowadzenie się nie Partii Konserwatywnej była przeciw; w zanosi. głosowaniu nie obowiązywała dyscyProjekt nie przewiduje zmuszaplina partyjna. Przeciwko głosowało 139 posłów konserwatystów wobec nia Kościołów do udzielania ślubów 132 za, co interpretuje się jako wyraz parom homoseksualnym, choć nie głębokich podziałów w rządzącej par- ma przeszkód prawnych, by takie śluby odbywały się w świątyniach, tii. Najważniejsi członkowie gabinetu jeśli zgodzą się na to władze religijne. - ministrowie: finansów George OsProjektowana ustawa szczególborne, spraw wewnętrznych Theresa May oraz spraw zagranicznych William nie traktuje państwowy Kościół Hague - na krótko przed głosowaniem anglikański. Z mocy prawa nie będzie podpisali się pod wspólnym listem on mógł udzielać ślubów parom hootwartym, sygnalizując poparcie dla moseksualnym. Podobnego ustaproponowanych zmian. - Pojęcie wowego wyłączenia nie przewidmałżeństwa ewoluuje. Otwarcie go ziano dla katolików i muzułmanów. dla par tej samej płci wzmocni je, a nie Kwakrzy, unitarianie i inne osłabi – oświadczyli. mniejsze grupy wyznaniowe nie Opinii tej nie podziela duża część mają zastrzeżeń do udzielania posłów i członków Partii Konserwaty- ślubów parom homoseksualnym w wnej, którzy sądzą, że skutkiem równ- swoich miejscach kultu. ouprawnienia małżeństw hetero- i homoseksualnych będzie to, że sens małżeństwa jako związku, w którym


6

PrzeglĄd wydarzeŃ - anglia

Ambasador protestuje ws. pomówienia Polaków Ambasador RP w Wielkiej Brytanii Witold Sobków w liście do dziennika “Times” zaprotestował przeciwko artykułowi pomawiającemu Polaków o antysemityzm. Sobotni artykuł napisany przez kulinarnego recenzenta gazety Gilesa Corena wywołał oburzenie polskiej społeczności. Coren polemizuje w swym artykule m. in. z liberalnym posłem Davidem Wardem, który w przededniu Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu napisał na swych internetowych stronach, że Żydzi nie wyciągnęli wniosków z historii i na co dzień traktują Palestyńczyków tak, jak sami byli traktowani przez Niemców w czasie II wojny światowej. Felietonista “Timesa” uznał, że Ward zamiast występować jako obrońca praw Palestyńczyków powinien otwarcie zadeklarować, że Żydów nie lubi tak jak jego zdaniem Polacy, którzy ze swym antysemityzmem bynajmniej się nie kryją.

W Polsce - jak napisał Coren – nielubianych Żydów wrzuca się do studni, a po dokonaniu samosądu pije się wódkę i tańczy na grobach. Tego rodzaju “odwagę” Polaków Coren przeciwstawił “tchórzostwu” liberalnego posła. Coren nawiązał też do niedawnego ogłoszenia przez brytyjski Narodowy Urząd Statystyczny, że polski jest drugim najbardziej rozpowszechnionym językiem w Anglii i trzecim w Walii. W artykule ośmieszył kaleczenie języka angielskiego przez polskich imigrantów. Dziadek Corena jest Żydem z Polski, który wyemigrował do Wielkiej Brytanii. “W wyobraźni Corena Polska to kraj przynależny do świata Borata (…). Jego żałosna gra słów mająca uchodzić za dowcipną, uzupełniona opisami antysemickich incydentów w W. Brytanii, zwyczajnie nie ma z Polską niczego wspólnego” – zaznaczył w swym liście Sobków.

Nożownik pod Pałacem Buckingham. Porazili go prądem tłumy turystów ściskając dwa duże noże kuchenne. Groził, że poderżnie sobie gardło. Interweniowała miejscowa policja. Nożownik trzykrotne usłyszał ostrzeżenie o użyciu paralizatora elektrycznego. Oszołomiony posłaną w jego stronę wiązką elektryczną, najpierw ruszył w kierunku jednego z policjantów, chwilę później upadł bezwładnie na ziemię. Mężczyzna natychmiast został aresztowany.

Ambasador RP przypomina, że w jerozolimskim instytucie pamięci Yad Vashem uhonorowano 6339 Polaków za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej, mimo iż w odróżnieniu od innych narodów okupowanych przez Niemcy, za ukrywanie Żydów Polacy narażali się na karę śmierci. Brytyjczyków w Yad Vashem uhonorowano 19. “(…) Jako Polacy nie możemy zaakceptować odrażającego opisu nas jako »modelowych antysemitów«, nawet jeśli chce on powiedzieć, że antysemityzm jest obecny w Europie Zachodniej, w tym w W. Brytanii i celowo czyni się tę myśl mało czytelną z oczywistych powodów lingwistycznych” – dodał Sobków. Wtorkowy “Times” zamieścił fragment listu ambasadora odnoszący się do pozytywnego wkładu polskich imigrantów do brytyjskiej gospodarki. Gazeta zamieściła też protest

wystosowany w imieniu kilku polskich organizacji, na czele ze Zjednoczeniem Polskim, stwierdzający, że “Coren mało wie o polskiej historii i niewiele z niej rozumie”. W lipcu 2008 r. Coren napisał również na łamach “Timesa” inny obraźliwy dla Polaków artykuł, w którym twierdził, że Polacy podpalali Żydów dla rozrywki w okresie świąt wielkanocnych. Zjednoczenie Polskie zaskarżyło artykuł do urzędu rozpatrującego skargi na prasę (Press Complaints Commission). PCC oddaliła skargę, uznając, że artykuł był wyrazem subiektywnych poglądów autora, a nie polityki redakcji. Przeciwko artykułowi protestował w liście do ambasady brytyjskiej w Warszawie także ówczesny rzecznik praw obywatelskich prof. Janusz Kochanowski i grupa posłów na Sejm.

Londyńskie taksówki w rękach Chińczyków Chiński koncern Geely przejął kontrolę nad London Taxi International, firmą produkującą londyńskie blacks taxicabs. London Taxi International nie przynosiła zysków już od czterech lat. Główną przyczyną kłopotów firmy były wady konstrukcyjne w najnowszym modelu taksówki TX4. Z powodu wady układu kierowniczego trzeba było wycofać z eksploatacji 400 aut.

Chińczycy zapewniają, że aktywność LTI zostanie utrzymana, a co więcej, rozwinie się także na rynki zagraniczne. Prawdopodobnym kierunkiem rozwoju eksportu to Chiny i Indie. Geely już w 2006 roku nabył 20 proc. udziałów w firmie, za pozostałe 80 proc. zapłacił 11,4 mln funtów.

Zdarzenie miało miejsce w okolicach południa, Podczas zmiany warty przy Pałacu Buckgdy tłumy ludzi obserwowały zmianę warty ingham w Londynie doszło do incydentu, przy Pałacu Buckingham w Londynie. To jedna z który na kilka chwil zakłócił ceremonię. popularniejszych atrakcji turystycznych stolicy. W trakcie uroczystej zmiany warty, W czasie incydentu Królowa Elżbieta II i książę Filmężczyzna w średnim wieku przeszedł przez ip przebywali w Sandringham Estate w Norfolk.

Polski jest drugim językiem Anglii i Walii

Język polski to najbardziej rozpowszechniony język w Anglii i Walii, po angielskim i walijskim. Spis ludności ujawnił, że po polsku mówi 546 tys. osób w Anglii i Walii - podaje “Guardian”. Takie dane opublikował Narodowy Urząd Statystyczny (ONS). Wynikają one ze spisu powszechnego z 2011 roku. Aż 546 tys. mieszkańców Anglii i Walii mówi po polsku. Oznacza to, że niewiele więcej Walijczyków mówi po walijsku - tylko 562 tys. Kolejne języki to języki południowej Azji - Punjabi, Urdu, Bengali i Gujarati. Następne są: arabski, francuski, chiński i portugalski. Statystycy zbadali ponad 100 języków (w tym 49 głównych) używanych przez 15 tys. użytkowników. W około milionie gospodarstw domowych nie używa się języka angielskiego, choć w większości takich przypadków domownicy umieją się porozumiewać po angielsku. Wśród takich gospodarstw - nieanglojęzycznych - polski jest najbardziej rozpowszechniony. Tylko 138 tys. osób nie potrafi w ogóle mówić po angielsku. Najwięcej ludzi posługujących się na co dzień innym językiem niż angielski mieszka w Londynie. Odsetek rodowitych, białych Brytyjczyków mieszkających w brytyjskiej stolicy spadł do 45 proc. Z danych ONS wynika, że Polacy są drugą co do wielkości, po przybyszach z Indii, grupą narodowościową w Anglii i Walii wśród 7,5 mln mieszkańców Wysp urodzonych za granicą. To nie jedyny sukces języka polskiego. Okazuje się, że Polacy mieszkający za granicą, na przykład

w Agrentynie, potrzebują nauczycieli języka polskiego, ponieważ najmłodsze pokolenie polskich emigrantów coraz chętniej sięga do korzeni swoich rodziców i dziadków i coraz chętniej uczy się języka polskiego. Brak profesjonalnych nauczycieli polskiego to jednak największy problem z jakim boryka się Polonia. Marcia Majcher to Argentynka polskiego pochodzenia. Postanowiła uczyć się języka swojego dziadka, który był Polakiem i walczył pod Monte Cassino. Marcia przyznaje, że choć miała dobrą nauczycielkę, nadal ma duże braki w polskim. Marcia Majcher rozpoczęła naukę języka polskiego, gdy miała 11 lat. Język polski jest trudny, ale w ubiegłym roku uczyła się jedynie 2 miesiące, teraz tylko miesiąc, ponieważ w Argentynie nie ma nauczycieli polskiego. – Polonia na całym świecie potrzebuje wsparcia, ale najważniejsze to zapewnienie profesjonalnej nauki języka polskiego – tłumaczy senator Andrzej Person, przewodniczący komisji spraw emigracji i łączności z Polakami za granicą. – W Ameryce Południowej, wnuki coraz częściej chcą się uczyć języka swoich dziadków – dodaje senator Person. W jego opinii, Polacy z Brazylii i Argentyny przyjeżdżający do Polski i do Senatu i MSZ tłumaczą, że chcą uczyć się polskiego i rozmawiać o ekonomii i gospodarce. Szacuje się, że w Argentynie mieszka około 180 tysięcy Polaków lub osób polskiego pochodzenia. Na całym świecie prawie 21 milionów osób przyznaje się do polskich korzeni.

Czy księżna Kate wywoła wyż demograficzny? Sprzedaż testów ciążowych poszybowała ostatnio w Gdy księżna Diana ogłosiła w 1984 roku swoją górę. Wszystko dlatego, że Brytyjki chcą iść w ślady drugą ciążę, brytyjski ginekolog Harold Francis księżnej Kate i urodzić dzieci w tym samym czasie, co ona. odnotował podobne zjawisko, w efekcie którego około 60 tysięcy Brytyjek urodziło dzieci w tym saOd niebieskiej sukienki z Zary po intensywnie mym czasie, gdy na świat przyszedł książę Harry. różowe dżinsy - wygląda na to, że wszystko, czego dotknie się księżna Kate, zamienia się w złoto. Brytyjki uwielbiają naśladować swoją przyszłą królową. Ciąża księżnej Teraz liczne grono młodych kobiet próbuje zajść w ciążę. Od grudnia, gdy wiadomość o ciąży Kate Middleton trafiła do mediów, firma Clearblue, pro3 grudnia ubiegłego roku oficjalnie ogłoszono, że ducent testów ciążowych, zanotowała najwyższy księżna Kate i książę William spodziewają się potomka. od pięciu lat wzrost sprzedaży swoich wyrobów. Na kilka dni przed tym 30-letnia Kate z powodu bardzo ostrych nudności trafiła do londyńskiego szpitala Edwarda VII. Dziecko książęcej pary ma urodzić się w lipcu. Rzecznik prasowy Clearblue Hugh Ayling zauważył, że firma nigdy dotąd nie odnotowała takiej zwyżki zainteresowania swoimi produktami. “Byliśmy bardzo Książę William i Kate Middleton zaręczyli się w zaskoczeni, gdy otrzymaliśmy dane. Zastanawialiśmy październiku 2010 roku podczas dziesięciodniowej się, z czego to wynika. Analizując dane zauważyliśmy, wycieczki do Kenii. Zaręczyny zostały oficjalnie że największy wzrost sprzedaży nastąpił zaraz po ogłoszone 16 listopada 2010. William podarował Kate ogłoszeniu ciąży Kate. Wygląda na to, że kobiety pierścionek zaręczynowy, który był pierścionkiem starają się zajść w ciążę, by urodzić mniej więcej zaręczynowym jego matki Diany. Para pobrała w tym samym czasie, co księżna” - dodał Ayling. się 29 kwietnia 2011 w Opactwie WestminstersNie jest to pierwszy przypadek w historii Wielk- kim. Dnia 29 kwietnia 2011 o godzinie 12:20 Cathiej Brytanii, gdy perspektywa narodzin królews- erine i książę William oficjalnie zostali małżeństwem. kiego potomka wywołała wyż demograficzny.


7

Polish becomes England’s second language keen to cut net migration, have suggested. The census revealed that 13% of the population was born abroad, but only 138,000 people, less than 0.5% of the population, could speak no English at all and in total only 1.6% of residents could speak it not well or not at all.

ing, have residents speaking more than 100 main languages, the ONS said. Hillingdon is the most linguistically diverse, with 107 languages listed, followed by Newham, with 103.

“The West Midlands is the region with the lowest percentage of people who can speak English very This contradicts a statement by Eric Pickles, the well or well, at 72%” said census director Roma communities secretary, who said in a recent Chappell. It is also the region that has the highest speech that the UK was in an “incomprehen- number of people who cannot speak English at all. sible situation where no one can speak English Spokes people as their main language in 5% of our households” and this was “terrible for community relations”. One million households have no residents with English as a main language, although most had some proficiency in English, the ONS said. Dr Stephen Jivraj, researcher at the University of Manchester’s Centre on Dynamics of Ethnicity, said: “In policy debates, immigration is a proxy not only for being born outside the UK but also for other concepts such as not belonging, with family origins outside the UK and requiring services to help integrate.

More than 762,000 people now cycle to work in the UK, with the number doing so in London having doubled to 161,000, up from 77,000 in 2001, according to the Office for National Statistics. The student cities of Oxford and Cambridge appear to be the most bikefriendly with 18% and 10% of residents cycling. The capital’s cycling hotspot is Hackney where 9% of residents cycle to work, more than the 7% who drive. But less than 2% use bikes in Newham, Barnet and Hillingdon.

Across England and Wales cars are by far the “These concepts are measured by combinamost popular way to commute, with 15.3 miltions of language, citizenship, national idenlion people driving, 4.8 million using public tity and ethnicity better than by birthplace.” transport and 1.4 million working at home. Chinese people alone listed 67 different lan- Norwich and Exeter have the most pedesguages or dialects, although a minority of those trian commuters, with 15% walking to work. were different spellings of the same language. All but three of the London boroughs, excluding the City, Richmond and HaverPolish is now the main language spoken in England after English, according to 2011 census data released by the Office for National Statistics on Wednesday.

ken in Redcar and Cleveland in the north-east where it is the main language for 99.3% of people. Swedish was the smallest of the main languages, but speakers of the smaller languages can find themselves in a tiny minority.

The first ONS language figures, recorded from a survey of 56.1 million residents of England and Wales, show 546,000 There was only one person in Barnet and speak Polish. There are still slightly more one in Bexley who said they spoke CaribWelsh speakers in Wales at 562,000. bean creole. In England and Wales 629 peoThe statisticians recorded more than 600 ple speak Romany, 58 speak Scottish Gaeldifferent responses to the question “what ic, while 33 said they speak Manx Gaelic is your main language”, including different – making it the smallest language grouping. languages and dialects. They grouped these Academics believe the breadth of languaginto more than 104 different languages or es being spoken in England and Wales may language groups and identified 49 main lanstart to change the English we speak, most guages that have at least 15,000 speakers. rapidly in areas where people have the most Of residents of England and Wales aged contact with foreign language speakers. over three, 4.2 million, or 8% of the total, had a main language other than English. “We are more likely to pick up words than change After English, Welsh and Polish, the next accents as we find foreign words that fit much biggest languages in England and Wales better and work better,” said Oliver Mason, lecturwere the Indian and Pakistani languages er in English linguistics at Birmingham University. of Punjabi, Urdu, Bengali (including Sylheti “Vocabulary may be the main area of change.” and Chatgaya) and Gujarati which taken together account for close to a million people. They are followed by Arabic, French, Chinese and Portuguese. The majority of the 141,000 Chinese speakers in England and Wales do not count Mandarin or Cantonese as their main language but one of dozens of regional dialects such as Hakka and Hunanese. The fine grain of the data makes it possible to find out who speaks what in your postcode and where language groups are gathered. The highest concentration of Gujarati can be heard in Leicester, Cantonese and Mandarin in Manchester, Lithuanian in Boston in Lincolnshire, Punjabi in Slough in Berkshire, and Somali in Brent, north-west London. You are most likely to hear English spo-

Hindi words such as pundit, pukka and pyjamas have long been adopted into English but the relationship works the other way too with Poles, for example, noticing how friends returning from England are inflecting their conversation with English words in hybrid known as “Ponglish”. People will go “szoping” for clothes and buy a “tiszert”. The growth of Polish may be slowing, however, judging by net immigration figures showing a decline in the rate of increase in long-term British residents from the eight eastern European countries that joined the EU in 2004, of which Poland is the largest. The language data was also taken as evidence that immigrants may have a greater sense of belonging than government ministers,


8

Każdy bałby się na moim miejscu — Jeśli w takiej sytuacji człowiek się nie boi, to znaczy, że musi poszukać dobrego psychiatry — nie ma wątpliwości Bogdan Kopka, który od ponad 20 lat skacze na bungee z mostów, dźwigów i budynków. — Jako jeden z pierwszych Polaków skoczył pan na bungee. Takie przeżycie pewnie mocno zapada w pamięć? — Bardzo, a wszystko to zawdzięczam Mieczysławowi Lenczewskiemu, byłemu komandosowi i paralotniarzowi. To on z gumy zrobił pierwszą linę do skoków. Zawiesiliśmy ją na moście w okolicach Żywca i tam skakaliśmy jako pierwsi w Polsce. To był 1990 rok. Później skakałem jeszcze w Oczkowie, a w 1992 roku nawiązałem współpracę z niemiecką firmą instruktorską i zrobiłem uprawnienia instruktora skoków. 31 lipca 1998 roku wykonałem pierwszy w świecie skok pod ziemię. Skoczyłem 120 metrów w głąb kopali soli w Wieliczce. Do specjalnej komory zjechałem na dół już dzień wcześniej, bo chciałem się wyciszyć i przygotować do skoku. A potem po prostu skoczyłem, kiedy jednak wyjechałem na powierzchnię, dowiedziałem się, że Mieczysław Lenczewski nie żyje. Zdołowałem się strasznie, bo przez te wszystkie lata zdążyliśmy się zaprzyjaźnić. Dlatego ten skok zadedykowałem właśnie jemu. — Wróćmy jeszcze do tego Żywca. Pojechał pan tam i tak po prostu skoczył z mostu obwiązany gumową liną?

— Może dlatego, że nigdy mnie nie pociągała piłka nożna? Zawsze ciągnęło natomiast mnie do latania, do wspinaczki, do żeglowania, nurkowania. To dlatego, że wychował mnie dziadek, który latał myśliwcem brytyjskiego Royal Air Force. No i od dziecka faszerował mnie opowieściami o powietrznych przygodach. Nic więc dziwnego, że kiedy w końcu sam spróbowałem wzbić się z nim w powietrze, pochłonęło mnie to bez reszty. Do tego któregoś dnia obejrzałem w telewizji program o ludziach z Afryki, którzy wykorzystywali liany, by wzbić się w powietrze. To było na początku lat 90. Skakałem już wtedy na paralotni, kolega opowiedział mi o człowieku, który zamierza zrobić linę z gumy i skoczyć na niej z mostu. Chciałem spróbować. Dowiedziałem się o tym w piątek, a w sobotę już skakałem.

ponieważ zupełnie nie wiedzieliśmy, Potrzebna była oczywiście zgoda jak pod wpływem ciężaru zachowa się opiekunów prawnych. lina. Zresztą to była ta sama lina, co w Żywcu, tylko dwa lata starsza. Nie — Jeśli pańska córka będzie byliśmy nawet pewni, czy wytrzyma. chciała skoczyć... Mimo to skoczyłem. Bez zabezpieczeń. — ...to skoczy. Wyobraźnia będzie — Przecież to było olbrzymie ry- na pewno pracowała na najwyższych zyko! obrotach, bo to jest sport ekstremalny. Ale będzie u mnie, pod moim — Dlatego się bałem, bo każdy nadzorem i będzie bezpieczna. bałby się na moim miejscu. Przecież Najważniejsze to skoczyć u profestak naprawdę, jeśli w takiej sytuacji jonalnego instruktora bungee. człowiek się nie boi, to znaczy, że musi poszukać dobrego psychiatry. Ale strach — Po co ludziom bungee? Co im nie zdołał przezwyciężyć mojego głodu to daje? emocji. Wtedy odpowiadałem tylko za siebie, nie miałem nic do stracenia, a — Od dawna wiadomo, bo mogłem zyskać niesamowite przeżycie. mówią o tym nawet naukowcy, że Dziś bym tego już nie powtórzył, bo nasze życie się zmienia. Nabiera mam żonę i dwójkę dzieci. tempa. Żyjemy w dużych miastach, od rana do wieczora pracujemy w korporacjach, przeżywamy masę — Żona też skacze? stresu. Nie potrafimy się od tego — Ba! To pierwsza w Polsce ko- oderwać. Codzienność i negatywne bieta, która została instruktorką emocje kumulują się, a bungee daje bungee. Poznaliśmy się w szkole szy- człowiekowi dużo pozytywnych bowcowej w Żarze Miedzybrodzkim, emocji. Sprawia, że zapominamy o gdzie byłem instruktorem latania problemach. Potężna dawka adrenna paralotni. Przyszła do mnie jako aliny, jaką dają skoki, jest doskonałą kursantka. Spodobało jej się, więc terapią. Dużą rolę gra też taka zwykła zaproponowałem, żeby pojechała z ludzka ciekawość. nami skoczyć na linie. Powiedziała wtedy, że jest może szurnięta, ale nie — A nie lepiej po prostu pójść na tyle, by skakać z mostu. Ale mimo na spacer lub zrelaksować się w wszystko spróbowała. Przeszła szkole- basenie? nie i została instruktorką, a już w 1995 roku jako pierwsza Polka skoczyła na — To wygląda tak, że ludzie idąc bungee z budynku. Z wysokości 30 na basen, do sauny czy jakiegoś SPA dalej rozmawiają o pracy. Nie metrów, w Krakowie. zapominają o trudach i stresach — A czy skoczył przed nią jakiś dnia codziennego. Nie wyłącza im się myślenie. A jeśli słyszymy mężczyzna? “Skoczymy na bungee!”, wtedy w — Ja! Przecież nie dałbym naszej głowie pojawiają się setki pierwszeństwa kobiecie w takiej scenariuszy, jesteśmy podnieceni, sprawie. Wystarczy, że żyjemy pod myślimy już tylko o tym. Tematy o jednym dachem. Potem słyszałbym pracy znikają, jak nożem uciął. To docinki! działa jak na umierającego terapia elektrowstrząsami. Zwykły basen, — Pańskie dzieci pewnie też czyli masaż serca, nie wystarcza. skaczą? Potrzebna jest adrenalina, która uratuje nas jak elektrowstrząsy. — Starsza córka ma dopiero 10 lat, więc jeszcze nie skakała, ale za to już — Ale wielu ludzi takich ekstrelatała na paralotni. Była też wystrzelona malnych wrażeń po prostu się boi. w powietrze. Warto przełamać strach? — Jak? — Katapultą. To wygląda tak, że człowiek stoi na ziemi i wylatuje jak z procy w powietrze. Jest zabezpieczony, upięty w uprząż. I potem wraca na ziemię. Spodobało jej się bardzo i już zaczęła mówić o bungee, co mnie jednak trochę przeraża. — Dzieci mogą same skakać?

— Im bardziej człowiek się boi, tym bardziej będzie się potem cieszył z tego, że skoczył. Potem cieszy się, że przezwyciężył strach. Wyjątkiem są osoby, które strach paraliżuje, które po prostu nie są w stanie skoczyć. To siła wyższa. Każdy człowiek jest inny, a natura sama eliminuje niektórych z uprawiania sportów ekstremalnych. Kiedy się już skoczy, jest tylko przyjemnie i bezpiecznie, jeśli oczywiście skoczymy pod okiem profesjonalnego instruktora.

— Najmłodsze dziecko, jakie — W 1992 roku wykonał pan też pierwszy w Polsce skok z dźwigu. skoczyło u mnie, miało siedem lat. Skoczyło jednak z instruktorem, ale — Jak zostać instruktorem bun— Był to dla nas ogromny wyczyn, ośmiolatek już skoczył samodzielnie. gee?

— Powiem teraz coś, za co ten i ów mnie nie lubi. Tak naprawdę nie trzeba wiele, by zostać instruktorem. Wystarczy zgłosić działalność gospodarczą i zakupić sprzęt. Nie trzeba mieć szkolenia, ale wtedy droga do upadku jest bardzo prosta. Ludzie podchodzą do tego jak do biznesu. Myślą sobie, że jak skoczy tyle i tyle osób, wtedy będą sobie mogli pozwolić na lepsze auto lub dom. Niestety, to nie jest tylko zwykły biznes, bowiem przy skokach na bungee zdarzają się wypadki śmiertelne. W Polsce było ich już wiele. Wszystkie pamiętam. — Przecież skacze się z zabezpieczeniami?! — Oczywiście, ale wypadki zdarzają się wszędzie. Najważniejsze to skoczyć u profesjonalisty. Był taki facet, który chwalił się, że szkoli instruktorów bungee w trzy dni. A to zupełnie niewykonalne, bo profesjonalny instruktor musi być przy ponad tysiącu skoków na linie i sam musi też tyle razy skoczyć. Ktoś, kto chce być instruktorem, wcześniej musi pracować przy zabezpieczaniu

ludzi, mierzeniu ich i ważeniu oraz puszczaniu do skoku. Takich wymogów nie reguluje prawo, ale taka jest niepisana umowa między profesjonalnymi firmami zajmującymi się skokami na bungee. W 2003 roku z wiaduktu w Świnnej Porębie skoczył człowiek, który sam zrobił sobie linę. Zginął na miejscu. W Wierzbicy koło Radomia z liny zawieszonej między kominami skoczył dziennikarz. Zginął na miejscu. Kolejny wypadek był z udziałem człowieka, którego ten facet, o którym wspomniałem, wyszkolił w trzy dni. Koło Jeleniej Góry skoczył jego kolega, który mu zaufał. I można śmiało powiedzieć, że ten niedoszkolony instruktor go zabił. W 2005 roku w Niemczech dziewczyna zafundowała skok swojemu chłopakowi na urodziny. Instruktor był profesjonalny, ale doszło do śmiertelnego wypadku. Również człowiek, który wyszkolił się u mnie, doprowadził do tego, że kiedy skakał z dźwigu, doszło do pęknięcia liny. Obrażenia po wypadku były na szczęście minimalne. Pękła mu szczęka. Edyta Hołdyńska


lokalnie - merseyside

9

Informator Polska Szkoła Przedmiotów Ojczystych im. Jana Pawla II w Liverpool St. Cuthbert’s Catholic Primary School, Aviemore Rd, Liverpol L13 3BB Kom: 077 9211 0391 Email: info@polishschoolinliverpool.org.uk info@polskaszkolawliverpool.org.uk mrozikalex@aol.com

Msza po polsku LIVERPOOL Mount Pleasant, L3 5TQ

Krypta Katedry pw. Chrystusa Króla (Crypt of the Cathedral of Christ the King) Msze: niedziela, godz. 13.00

Liverpool (City) NHS Walk-In Centre Unit 4, Charlotte Row, 53 Great Charlotte Street, Liverpool, L1 1HUTel: 0151 285 3535

WARRINGTON

Smithdown Children’s Walk-In Centre Smithdown Road, Liverpool, Merseyside, L15 2LQ

25 Seabank Road, Merseyside, PR9 0EJ

Walk-In Centre, Victoria Central Hospital, Mill Lane, Wallasey, Merseyside, CH44 5UFTel: 0151 678 8496

Kościół pw. Matki Bożej na Piaskach (St. Marie on the Sands Church) Msze: niedziela, godz. 14.00

Walk-in-centres Liverpool (Old Swan) NHS Walk-In Centre, Old Swan Health Centre, St. Oswalds Street, Liverpool, L13 2BYTel: 0151 285 3565 Mersey View Gp Access Centre (Walk In Centre), 45 Everton Road, Liverpool, Merseyside, L6 2EH

Garston Walk-In Centre, 70 Banks Road, Liverpool, Merseyside, L19 8JZ All Day Health Centre (Walk-In Centre), Arrowe Park Hospital, Arrowe Park Road, Wirral, Merseyside, CH49 5PETel: 0151 678 8496 Eastham Rake Walk-In Centre, Eastham Clinic, Eastham Rake, Wirral, Merseyside, CH62 9ANTel: 0151 678 8496

Szpitale A&E University Hospital Aintree, Lower Lane, Liverpool, L9 7AL, Tel: 0151 525 5980 Alder Hey Children’s Hospital, Eaton Road, West Derby, Liverpool, L12 2AP, Tel: 0151 228 4811A The Royal Liverpool University Hospital, Prescot Street, Liverpool,L7 8XP , Tel: 0151 706 2000 Whiston Hospital providing services for St Helens and Knowsley Hospitals, Warrington Road, Prescot, L35 5DR, Tel: 0151 426 1600 Arrowe Park Hospital Arrowe Park Road, Upton, Wirral, CH49 5PE, Tel: 0151 678 5111

ANI MRU MRU Co Was sprowadza do Liver- nam podoba generalnie i Manchester poolu? też się nam podoba,. Właściwie dużo miast się nam podoba, a najbardziej Chęć pracowania i zara- Edynburg. W Liverpoolu i Manchesbiania pieniędz y niestet y. terze robimy zawsze fajne zakupy. Na zmywaku tez?

Spotkaliście się już z językiem scouskim? Liverpool jest jedynym Nie, na zmywaku już nie, ale miastem w Anglii, w którym angielmiałem w swoim życiu taki epizod. ski jest nie do końca angielski. Co prawda nie w Liverpoolu ale w Londynie. Natomiast teraz skoro Nie, nie spotkaliśmy się. Słyszałem o jesteśmy zapraszani na wyspy co tym, że w Liverpoolu jest taki akcent. jakiś czas, no to pojawiamy się. Część mojej rodziny jest rodowitymi Mamy nadzieje, ze udaje nam się Anglikami i ostatnio mieliśmy takie rozbawić polonie tutaj mieszkającą. spotkanie w Krakowie i rozmawialiśmy o tym i jeden z moich kuzynów, mój Jesteście już drugi raz w ciągu wujek w zasadzie , powiedział o tym, że gdyby miał wyróżnić najdzipół roku w naszych okolicach. wniejszy akcent w angielkim,oprócz Odwiedzamy miejsca przeróżne, oczywiście zagranicznych akcentów, wiem że w czerwcu mamy tu wrócić. to właśnie byłby to Liverpool. Zresztą teraz , kiedy Europa nam się skończyła to czasami łatwiej nam Odwiedzacie również inne kraje? dojechać do Edynburga czy Liverpoolu niż do Szczecina z Lublina. Tak, jeździmy do Stanów Zjednoczonych, w Europie odwiedzamy Zwiedziliście trochę Liverpool? przeróżne kraje przez Austrie, Francję, ostatnio często bywamy w SkandyMieliśmy dwie godzink i, nawii, ponieważ dużo Polaków się tam przeszliśmy przez centrum, przeniosło, więc Norwegia, Szwecja są siedliśmy w pubie na chwilkę. Aku- naszymi stałymi punktami odwiedzin. rat w czasie tej trasy nie śpimy w Liverpoolu, zaraz jedziemy do Leeds Czasami ktoś mnie pyta czy jest i tak będziemy mieli cały dzień różnica pomiędzy występem w Polsce a wolny, ale Liverpool bardzo się występem poza granicami kraju. Jeżeli

chodzi o Anglię to widzę dwie podstawowe różnice. Pierwsza to taka, że nie jesteśmy tu codziennością, mamy dużo większą energię na początku występu, a druga rzecz, to z kolei na

minus, że ludzie chodzą w trakcie występu. Już się przyzwyczailiśmy, że w Stanach i w Anglii ludzie notorycznie chodzą w trakcie występu. Królestwem wychodzenia w trakcie

występu jest Birmingham. Tam ludzie non stop kursują, ostatnio wyliczyliśmy, że mężczyzna i kobieta w trakcie występu wyszli w drugiej minucie już.


10

lokalnie - merseyside

Bieganie dla początkujących przez ruchliwe chodniki, skrzyżowania,światła. Najlepsze są do tego duże parki. Bardzo ważnym elementem o którym nie wolno zapominać jest rozgrzewka, przed każdym bieganiem, wystarczy 10 min. by rozgrzać i rozciągnąć nasze mięśnie i stawy, szczegółową instrukcje i prezentacje znajdziemy na You Tubie. Zacznijmy od szybkich spacerów 4 razy w tygodniu po 30 do 40min.następnie wyznaczmy sobie odcinek ok. 1-2 kilometra i przez kolejny tydzień lub dwa próbujmy go truchtem pokonać. Bądźmy cierpliwi nie forsujmy tempa, gdy czujemy, że mamy dość róbmy krótkie przerwy wykorzystując je na rozciąganie mięsni. W pierwszych tygodniach treningów pojawi się ból mięśni i stawów tak zwane ,,zakwasy” jest to niestety nieodłączny element początkującego biegacza, spowodowany jest mikro pęknięciami włókien mięśniowych. Słabe włókna mięśniowe pękają i są zastępowane przez nowe elastyczne i wytrzymalsze na zwiększony wysiłek fizyczny Nie ma na to lekarstwa możemy pomóc organizmowi dostarczając mu niezbędnych witamin, najlepsze są zbilansowane witaminy dla sportowców, posiadają zwiększona dawka magnezu, który jest niezbędnym składnikiem przy odbudowie i regeneracji mięsni. Gdy ból nie pozwala na treningi róbmy kilku dniowe przerwy. W miarę postępów zwiększajmy dystans nie zwiększając tempa, najważniejszym elementem jest czas , czym dłużej jesteśmy w ruchu tym lepiej. Dla osób, które zdecydowały się na bieganie z powodu swej wagi, niemiłym zaskoczeniem będzie to, że mimo dużego systematycznego wysiłku waga nie tylko nie obniża się ale wręcz wzrasta. Jest to spowodowane spalaniem tłuszczu i w to miejsce rozbudowują się mięsnie, które są o 3x cięższe od tkanki tłuszczowej. Bieganie jest przyjemnym relaksem i nie utrudniajmy sobie zadania obwieszając się różnego rodzaju pasami obciążającymi bądź plecakami, nasze stawy i tak poddane są maksymalnemu wysiłkowi dźwigając nasze ciała, dodatkowe obciążenie tykaniem przez kolejne lata. Wyznaczmy może spowodowac trwałe uszkodzenia sobie trasę gdzie będziemy mogli bezpiec- stawów, ścięgien lub nawet kręgosłupa. Po znie biegać. Trasa nie powinna przebiegać kilku tygodniach treningu nadchodzi moDrogi Czytelniku! Chciałbym zaprosić do najprostszej aktywności sportowej, mianowicie do biegania. O dobroczynnym wpływie biegania na nasz organizm wszyscy już pewnie słyszeliśmy ale pozwole sobie przypomnieć jeszcze raz. Bieganie jest najefektywniejszą formą treningu nawet w krótkim czasie można w niesamowitym stopniu poprawić sprawność fizyczną całego organizmu, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko zawałów, niedokrwienia, cukrzycy, nowotworów, nerwicy, depresji, nadwagi, otyłości, lista dobrodziejstw płynących z zwykłego biegania praktycznie nie ma końca. A więc do biegu….! Ale nie tak szybko, to nie jest takie proste jakby się wszystkim zdawało. Jest kilka zasad, do których musimy się zastosować, jeśli nie to…nasze bieganie skończy się po pierwszym razie. Po pierwsze musimy przygotować odpowiednio nasz organizm do wzmożonego wysiłku, po kilku lub kilkunastu latach leniuchowania nasze mięsnie i stawy są nie przygotowane do tego by ponieś nasze ociężałe ciała, próba taka może skończyć się ciężką kontuzją lub nawet pobytem w szpitalu Mierz siły na zamiary jak mówi stare mądre przysłowie. Nie wyznaczajmy sobie szczególnie na początku naszej przygody z bieganiem do celów, których nie jesteśmy w stanie zrealizować, odległości i tempo biegu muszą być dostosowane do naszej aktualnej dyspozycji, forsowanie limitów i rekordów w tym okresie przygotowawczym przyniosą odmienny skutek od oczekiwanego. Bądźmy systematyczni i konsekwentni, ustalmy sobie 3-4 dni w tygodniu ,gdzie możemy poświęcić godzinę lub dwie na trening, namówmy kolegę, przyjaciółke, sąsiadkę do wspólnego biegania, będziemy się razem motywować i wspierać. Nie poddawajmy się i nie rezygnujmy po pierwszych niepowodzeniach, jesteśmy jak stare zakurzone zegary, które potrzebują delikatnej i cierpliwej ręki zegarmistrza by cieszyły nas radosnym

ment gdy decydujemy się czy dalej bawić się w bieganie czy odkładamy ten pomysł do szuflady z niespełnionymi marzeniami, jeżeli przeważa to pierwsze, jest to dobry moment na zakupy. Jeżeli do tej pory biegaliśmy w starych bawełnianych dresach ,które po kilkudziesięciu minutach biegania zatrzymują wilgoć i zaczynają kleić się do pleców, waga ich wzrasta powodując dyskomfort, czy też wysłużonych adidasach które już najlepsze dni mają za sobą czas na inwestycje. Nowoczesna technologia wkrada się w wszystkie dziedziny naszego życia, jest też wykorzystywana w produkcji odzieży dla sportowców, ogólno dostępne t-shirty czy spodnie wykonane są z ,,inteligentnych” materiałów, które odprowadzają wilgoć na zewnącz, utrzymując jednoczesnie optymalną temperature ciała, testowane są przez zawodowych sportowców a następnie wprowadzane są do masowej sprzedaży. Kupno lekkiego dresu do biegania nie powinno obciążyć naszego budżetu. Ceny t-shirtów zaczynaja się od 6 funtów a spodni 10funtów,ceny innych bardziej uznanych producentów sa nawet kilkukrotnie droższe. To samo dotyczy obuwia, które jest najważniejszym elementem naszego wyposażenia. Stopa miljony razy w ciągu naszego życia styka się z twardym podłożem dźwigając nasze kilkudziesiecio kilogramowe ciała, źle dobrane obuwie nie tylko powoduje nadmierne pocenie, otarcia, ale powoduje też nadwyrężanie miesni, ścięgien i trwałe uszkodzenia stawów. Można biegać lekko i wygodnie, nowoczesne buty do biegania gwarantują maksymalny komfort podczas treningu. Wyposażone w liczne systemy od podeszwy aż po sznurowadła, zapewniają doskonałe dopasowanie do stopy oraz niezwykłą amortyzację każdego kroku. Zastosowanie przez niektórych producentów dużej ilości amortyzującego żelu powoduje że twoje stopy nie będą czuły twardej nawierzchni pod butami. Ponadto żelowe systemy amortyzujące pomagają osiągnąć jak najlepszy efekt absorpcji wstrząsów. Żel

neutralizuje wstrząsy fazy lądowania i wybicia, oraz wspiera proces chodu. Nie oszczędzajmy na butach, jest to inwestycja w nasze zdrowie, ceny w popularnych sklepach sportowych zaczynaja się od 30Funtów, najdroższe kosztują nawet po 100funtów, ale jest to inwestycja na lata, wykonane są z materiałów niezwykle odpornych na ścieranie i uszkodzenia. Po około miesiącu delikatnego wprowadzania w treningi jesteśmy fizycznie i psychicznie gotowi na systematyczne wydłużanie tras biegowych i czasu jaki poświęcamy na treningi. Pamiętamy jednak że tempo dostosowujemy do naszych możliwości. Bieganie uzależnia i wierzcie mi to uzależnienie nie ma skutków

AUTO OSKAR Pełna mechanika 100% satysfakcji

07916 75 60 00

ubocznych. Ludzie którzy systematycznie biegają są zawsze uśmiechnięci, radośni, lepiej znoszą stres i trudy życia codziennego. Dołacz do ekskluzywnego klubu biegacza i nie zasłaniaj się wiekiem, wyglądem, pracą lub brakiem czasu. Bieganie jest jak lokata w najlepszym banku świata, gdzie oprocentowanie przejdzie twoje najśmielsze oczekiwania jest to Bank Zdrowia! Do zobaczenia na trasie….. A.Crasson


11

COMA odwiedza Anglię w kwietniu tego roku! Łódzki zespół COMA przyjeżdża Debiutancki album zostaje także Wiosną 2011 r. pojawia się na dwa koncerty do Wielkiej nagrodzony Fryderykiem w kat- solowy krążek Piotra RoguckBrtanii już w kwietniu 2013. Dwa egorii Album roku – rock. Druga iego zatytułowany: „Loki – wizja dźwięku”. W tym czasie zespół spektakulane koncerty odbędą płyta ukazuje się w maju 2006, się w Manchesterze (25.04, Man- pod tytułem „Zaprzepaszczone siły pracuje już nad nowym alchester Club Academy) oraz w wielkiej armii świętych znaków” bumem. Ostatecznie nagrania Londynie (26.04, O2 Academy Islington). Premiera anglojęzycznego albumu „Don’t set your dogs on me” (luty 2013 ) oraz anglojęzyczna wersja teledysku do utworu „With You”, wzbudza bardzo duże zainteresowanie w całej Europie oraz piosenki zespołu pojawiają się na wielu międzynarodowych listach przebojów. Bilety można nabyć w kasach klubów lub przez interent. Bilety: £18 w przedsprzedaży i £23 w dniu koncer tów. Manchester Club Academy Oxford Rd M13 9PR, Manchester 0161 275 2930 O2 Academy Islington 16 Parkfield St, Islington N1 0PS, Londyn 0207 288 4400 Wyróżnienia i nagrody zespołu. W roku 2004 COMA zostaje laureatem 25 Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, grupa wygrywa Festiwal Rockowy Węgorzewo 2004. Ponadto zespół otrzymuje nagrodę dziennikarzy oraz nagrodę publiczności.

i już po tygodniu zajmuje I miejsce na oficjalnej liście sprzedaży. Album przynosi COMIE dwa kolejne Fryderyki – w kategoriach Grupa roku oraz Album rocku rock/metal. Płyta otrzymuje status Złotej Płyty. Płyta Hipertrofia, która w dniu premiery pokryła się platyną, osiąga status Podwójnej Platyny. Album przynosi grupie dodatkowo prestiżowe nagrody, m.in. trzy Fryderyki 2009 w kategoriach: Zespół rocku, Album roku – rock, oraz Wokalista roku – Piotr Rogucki. Grupa zostaje także wyróżniona p odcz as E sk a Music Aw ards . Zespół nagrywa też muzykę do filmu Skrzydlate Świnie Anny Kazejak, w którym lider grupyPiotr Rogucki gra jedną z głównych ról obok Pawła Małaszyńskiego. Film, podobnie jak p ł y tę Excess, promuje klip i piosenka F.T.M.O. Pracowity rok 2010 zespół kończy sukcesem akustycznej trasy POWER OFF COMA, która do klubów, teatrów, filharmonii przyciąga tłumy nie tylko fanów COMY, ale także tych których ciekawi ten wyjątkowy spektakl muzyczny łączący klasykę z rockow ym brzmieniem.

nowego albumu COMY kończą się w lipcu 2011. Zespół postanawia nie tytułować płyty, ale oznaczyć ją jedynie kolorem czerwonym. Album pojawia się 17 października 2011 i zyskuje status Złotej Płyty w tydzień po premierze. Drugi singiel „Los cebula i krokodyle łzy” przez wiele tygodni okupuje playlisty stacji radiowych i znajduje się w czołówce list przebojów (na liście Programu Trzeciego przez prawie dziesięć tygodni znajduje się w pierwszej trójce). Rok 2012 to rok wielu nowych aktywności artystycznych. Na początek grupa występuje na historycznym otwarciu Stadionu Narodowego w Warszawie. Drugi anglojęzyczny album oraz rozpoczyna jesienną trasę koncertową. Trasa „Ulubiony numerek” upływa ona pod szyldem liczby 15. COMA rozpoczyna bowiem świętować piętnasty rok swojej działalności. Trasa okazuje się strzałem w dziesiątkę, koncerty są wyprzedane, sale pękają w szwach, a krytycy i publiczność zgodnie st wierdz ają , że zespół jest w świetnej formie.

Polish Community Recognition Civic Reception Uroczystość odbyła się w Ratuszu Miejskim w Liverpoolu. Pani Burmistrz Sharon Sullivan i Konsul Generalny RP Pan Łukasz Lutostanski zaprosili przedstawicieli różnych organizacji polonijnych na terenie Merseyside, aby podziękować im za wkład jaki wnoszą w społeczność nie tylko Polaków, ale i Anglików. Wyróżnieni zostali m.in. Merseyside Polonia, Polskie Zrzeszenie Byłych Kombatantów, oddział Southport i okolic Towarzystwa PolskoAngielskiego, Polska Sobotnia Szkółka imienia Jana Pawła II, drużyna piłki nożnej Football Camps, polska drużyna siatkarska, Polskie Stowarzyszenie Południowego Liverpoolu i kobieca drużyna koszykówki. Uroczystość uświetniła angielska piosenkarka z polska duszą Katy Carr. Wszystkim wyróżnionym serdecznie gratulujemy i życzymy wytrwałości w dalszej pracy.


12

Jaki jest współczesny dżentelmen?

Mankiety koszuli zapinane na spinki, krawat wiązany za każdym razem przed wyjściem z domu i dobrze skrojona marynarka z kieszonką - nie zaszytą! - w którą można włożyć odpowiednią chusteczkę. Czy to wystarczy, by uchodzić za dżentelmena? Garderoba, chociaż ważna, jeszcze nie czyni dżentelmena, tak jak muszka nie uczyniła dżentelmenem Janusza Korwin-Mikkego. Dżentelmena poznaje się już w piaskownicy - twierdzi Jerzy Gruza i nikt lepiej tego nie ujął. Trzylatek, który nie tłucze dziewczynek łopatką po głowie i nie sika do piasku, ma duże szanse, że wyrośnie z niego dżentelmen pełną gębą. Będzie wiedział, jak zestawić odpowiednie elementy garderoby z dżentelmeńskimi gadżetami i jak się zachować w towarzystwie szansonistek, czy dam. Dżentelmeni są wśród nas Członkinie stołecznego jury brały pod uwagę kodeks honorowy i punktowały szlacheckie maniery bez zaglądania do drzewa genealogicznego. Oceniały też sposób odnoszenia się do płci przeciwnej i styl ubierania się na różne okazje. Przez gęste sito mające wyłonić Dżentelmenów Roku przeszły już takie tuzy i asy, jak Janusz Gajos, Marek Kondrat, Wojciech Waglewski, Piotr Rubik, Jacek Żakowski, Jerzy Hoffman. Przyszłoroczna lista może jednak sprawić paniom pewien kłopot, bo pokłady dżentelmeństwa, sądząc po tych nazwiskach, są już na wyczerpaniu. To nie łupki zalegające grubą warstwą polską ziemię, a rzadkie samorodki złota wypłukiwane z rzecznego żwiru. Złośliwi internauci namawiają wręcz, aby dać sobie spokój z takimi wyborami, bo dzisiaj za dżentelmena uważa się faceta, który nie bije kobiety i nie przypala jej piersi papierosem. Z taką opinią nie zgadza się Andrzej Grzempowski, poznański mistrz fryzjerski, który na życzenie klientów sprowadza z Zachodu mydło do golenia, jakiego używa książę Karol, tradycyjne żyletki, brzytwę, bo panowie chcą być goleni i strzyżeni, jak angielscy lordowie. To nowe zjawisko. Firmy obuwnicze szukają cholewkarzy, którzy jeszcze nie zapomnieli, jak się mierzy stopy i przycina skórę na ręcznie szyte, nie tylko dla papieża, obuwie. Dobrzy krawcy szyjący na miarę mają klientów nie tylko na ślubne gangi, ale też na garnitury mężczyzn wymagających, ceniących elegancję bez względu na wiek, stanowisko, wykształcenie. Im za mało się przyglądamy, a może w ogóle ich nie

zauważamy. Może któryś z tych panów nosi srebrne fiszbiny Lambert z masą perłową? Albo wojskowy pasek NATO do zegarka? - Znam wielu dżentelmenów mieszkających w Poznaniu, ale nie wydaje mi się, żeby któryś z nich miał ochotę na start w konkursie na Gentlemana Roku. Gentleman przejawia pewne postawy społeczne, które bardzo trudno ukazać publicznie w sposób wiarygodny. Są one związane z siłą charakteru i chęcią pomocy innym ludziom, a nie tylko starannym ubieraniem się i zdolnościami oratorskimi niezbędnymi w takim konkursie opartym na autoprezentacji - powiedział nam Tomasz Miler, jeden

wnętrze” nie osłodzi jego wyglądu. Można na to prychać, można się nie zgadzać, ale wygląd jest sprawą ważną. Od niego, wyłączając geniuszy paradujących ulicą w piżamach, bardzo często zależy przebieg kariery. Wbrew bożej nauce, że szata nie zdobi człowieka. Ubiór niezależnie od tego, jaki się ma do niego stosunek, jest wizytówką osobowości. Od razu wiemy, że facet, który demonstruje krawat na nagim torsie i zawinięte do łokcia rękawy marynarki, jest gogusiem o lekkim zabarwieniu erotycznym, a nie rozgrzanym dżentelmenem. Tak jak mężczyzna w mokasynach od Gucciego i białych skarpetkach frotté

ciu dżentelmenem lub nie. To, w jaki sposób się ubieramy, często jest kwestią naszych wyborów estetycznych. Nie mylmy dandyzmu z dżentelmeństwem. W relacjach międzyludzkich zachowanie, a nie ubiór jest najważniejszy powiedział właściciel Studia Szarmant, autor bloga o męskiej elegancji i szyciu miarowym, znawca najlepszych na świecie tkanin garniturowych. Ten arbiter elegantiarum uważa, że ubiór jest manifestacją naszych poglądów i personifikacją stylu życia. Eleganckie ubranie uzewnętrznia to, co w duszy gra. Dżentelmen to też ciacho Dżentelmen, chociaż dyskretny w ubiorze i szarmancki w zachowaniu, wcale nie jest gatunkiem na wyginięciu. Kiedy zgłębiam blogi polskich dżentelmenów, nielicznych, to prawda, dochodzę do wniosku, że dzieje się tak, chociaż nie zmalały wymagania, jakie się stawia adeptowi w tej specyficznej “sztuce bycia”. Łukasz Kielban, historyk męskości, doktorant na Wydziale Historycznym UAM w Poznaniu, który popularyzuje historię gender (patrz: gender studies na UAM), wprowadza czytelnika w męski świat w ujęciu historycznym i obyczajowym. Od niego dowiaduję się na przykład o zasadach, które obowiązują przy odpinaniu guzików marynarki. Zapinać wszystkie? Odpinać, gdy brzuch się nie mieści? Tymczasem inaczej zapina się dwurzędówki, a inaczej marynarki z trzema guzikami. Inaczej siedząc w fotelu i jeszcze inaczej stojąc! Autor blogu radzi, by czerpać wzory z klasyki dostępnej na ilustracjach i dodaje: “najważniejsze jest to, że gentleman nie powinien zwracać na siebie uwagi odróżniającym się wyglądem. Gentleman jest osobowością spójną i czytelną”.

z “ukrytych” poznańskich dżentelmenów, popularny bloger, pasjonat dobrych alkoholi (szczególnie whisky), prywatnie znany z zamiłowania do klasycznej męskiej elegancji. Dżentelmen w sieci Dżentelmen nie jest ekscentrykiem. Nie nosi grubych złotych łańcuchów na szyi, a do żółtej marynarki nie dobiera fioletowego krawata. I nie mota szyi, nawet zimą, arabską chustą, jak to dzisiaj czynią artyści oraz panowie wolnych zawodów. O dżentelmenie nie świadczy wyłącznie ubiór. Na plaży nudystów i w saunie jest także rozpoznawalny. Jednak niedoświadczone oko może mieć z tym trudności. Jak poznać who is who? Na pewno na miano dżentelmena nie zasługuje jegomość niechlujnie ubrany i ostrzyżony po rondlu wsadzonym na głowę. Żadne wyznanie w rodzaju “cenię sobie wygodę”, albo “mam bogate

jest tylko elegantem z Mosiny i niczym więcej. Styl dżentelmena, jak pisze Bernhard Roetzel, dziennikarz, ekspert w dziedzinie męskiej mody, autor dzieła “Der Gentleman - Handbuch der klassischen Herren-mode” (tytuł polski: Gentleman), polega na prawidłowym połączeniu garderoby szytej na miarę z odzieżą ze sklepów sieciowych. Ekskluzywność współgra ze skromną, niewymuszoną praktycznością. Ten światowy znawca męskiej mody nie jest zwolennikiem podtrzymywania przy życiu staromodnego angielskiego dżentelmena w nieodłącznym meloniku i tweedowej marynarce. Współczesny dżentelmen ma ogromne pole do popisu, bo może już kombinować, tworzyć własny styl, modyfikować to, co konserwatywne i ubarwiać je ciekawymi elementami. Podobnego zdania jest Roman Zaczkiewicz, absolwent UAM w Poznaniu, warszawiak i prawdziwy dżentelmen. - Szycie na miarę nie decyduje o by-

I tak jak wędkarz wie, że innej przynęty użyje na drapieżcę szczupaka, a innej na wegetarianina amura, tak dżentelmen nie popełni błędu, ubierając się na biznesowe spotkanie, a potem na galowe przyjęcie z partnerką u boku. Warto więc wiedzieć, że dżentelmen starannie dobiera poszetki, małe chusteczki, które wkłada do kieszonki marynarki i zawsze wysiąka nos w materiałowe chustki do nosa. Czy warto być takim dżentelmenem skrojonym na miarę? Dziewczyny, jak wykazują sondaże, wolą “ciacho”, faceta odzianego w sprany podkoszulek, nawet nieokrzesanego w obyciu. Z tymi badaniami nie zgadza się Roman Zaczkiewicz: - Mężczyzna w dobrze skrojonym garniturze to też “ciacho”. Kobiety uwielbiają szarmanckich i eleganckich mężczyzn. Taki sposób zachowania i ubierania przyciąga odpowiednie panie. Garnitur powstał, by upiększyć męską sylwetkę. Jeżeli nie jesteś atletą, to podkoszulek nie będzie dobrze na tobie wyglądał.


zdroWIe

13

DARMOWE SPOTKANIA z PSYCHOLOGIEM Fachowa porada na tematy bliskie Polakom W Wielkiej Brytanii! Tematyka spotkan: Problemy z dziecmi Asertywnosc Problemy w zwiazkach Rozwoj zawodowy/osobisty Psychologia i prawo rodzinne Problemy z uzywkami/ uzaleznieniami Piles? Nie jedz! Na kazdym spotkaniu: wyklad na dany temat plus Dyskusja z uczestnikami. Po wykladach mozesz uzyskac fachowa porade psychologa ( Monika B- specjalistka ds edukacji, rozwoju i zdrowia; Joanna O- specjalista zdrowia psychicznego) Przyjdz i zapytaj psychologa o porade! ZAPRASZAMY! MIEJSCE SPOTKAN: 151 Picton Road, Liverpool, L15 4LG CZAS: 18:00- 20:00 MASZ PYTANIE? Zadzwon pod 01517340969. Na spotkania zaprasza LIVERPOOL POLISH CENTRE. DO ZOBACZENIA!

rzuć palenie z NHS

Prawie każdy palacz wie, jakie są negatywne skutki palenia papierosów. Nie każdy palacz natomiast wie, jak w a l c z yć z nałogiem i g d z i e m oż n a u z y s k a ć p o m o c .

NHS Stop Smoking Service czyli ‘Rzuć palenie’ to lokalne usługi, które są dostepne w prawie całym kraju! W wielu miejscach NHS wyszedł na przeciw potrzebom polskiego społeczeństwa i zatrudnił polskiego doradzcę, który pomaga rzucić palenie. Wielu Polaków nie zdaje sobie jednak jeszcze sprawy, że oferowana pomoc jest dostępna w języku polskim. Dodatkowo na terenie Wielkiej Brytanii jest ona darmowa i f inansowana przez angielską służbę zdrowia NHS. W rejonach, gdzie nie jest dostępny

Polska Prywatna Przychodnia Manchester - Eccles

racja Rejest

przez

7 dni

www.Polska-Klinika.com 0161 707 1983 / 079 55 280 690 Szczepienia Rentgen - X-Ray Wykonujemy USG Badania dla kierowców Wykonujemy EKG serca Nauki początkowe dla rodziców Laboratorium Medyczne

chirurg pediatra laryngolog dermatolog lekarz rodzinny masażysta, rehabilitant ginekolog i prowadzenie ciąży psychoanalityk pulmonolog psychiatra psycholog 482 - 484 Liverpool Road logopeda M30 7HZ (SatNav M30 7HE) podiatra położna androlog (leczenie bezpłodności mężczyzn, dentysta ortodonta protetyk botoks wybielanie zębów

problemy ze współżyciem, erekcją lub wytryskiem)

polskojęzyczny doradca można skorzystać z pomocy tłumacza przez telefon- Language Line. Jeśli jesteście uprawnieni do otrzymywania darmowych recept to równierz wszystkie środki farmakologiczne takie jak Champix i Zyban oraz środki Nikotynowej Terapii Zastępczej (NTZ), czyli plastry nikotynowe, gumy, inhalatory itp. są DARMOWE.

Marcin, który pracuje dla Stop Smoking Service w rejonie Sefton (Southport, Bootle, Waterloo, Maghull) od września 2011 jest zdania, że “wielu Polaków jednak jeszcze nie wie o naszych usługach”. Staramy się być jak najbardziej przystępni, oferując usługi w wielu językach, w lokalnych ośrodkach zdrowia, placówkach publicznych, jak i dużych zakładach pracy. Konsultacje odbywają się w różnych dniach tygodnia włącznie z sobotami oraz w godzinach wieczornych. Więc jeśli szukasz pomocy, by skutecznie rzucić palenie to wiedz, ze z nami Tw o j e szanse wzrosną czterokrotnie! Aby zapisać się na 12-t ygodniowy kurs, wystarczy zadzwonić i umówić się na wizyte. Na pierwszym spotkaniu omawiane jest palenie papierosów, proces rzucania i metody walki z nałogiem. Przedstawione są równierz wszystkie dostępne środki NTZ, Champix oraz Zyban, a na koniec wspólnie podejmowana jest decyzja, która metoda będzie w danym przypadku najskuteczniejsza. Podczas każdej wizyty sprawdzany jest poziom tlenku węgla (CO) w organizmie. Jest to bardzo skuteczny element mot y wac yjny, k tór y pokazuje, jak pozbycie sie nałogu bezpośrednio wpływa na nasze zdrowie. Spotkania odbywają się raz w tygodniu i w zależnosci od potrzeb osoby rzucającej palenie, trwają od 5 minut do pół godziny. Objawy

rzucenia palenia są czasami trudnikotynowego. W świetle badań niejsze do pr zez w yciężenia, niż nad leczeniem uzależnień, nikotynowa zdawalibyśmy sobie z tego sprawę, terapia zastępcza, przynosi bardzo dlatego tak ważne jest poprawne dobre efekty w walce z uzależnieniem. stosowanie środków, które pomogą przebrnąć przez najtrudniejszy okres Alternatywną formą leczenia jest zaraz po odstawieniu palenia. CHAMPIX - lek ten z dużym sukcesem stosowany jest w leczeniu uzależnienia od nikoNikotynowa terapia zastępcza jest tyny. Pomaga on skutecznie rzucić palenie bardzo popularną metodą leczenia poprzez osłabienie objawów głodu farmakologicznego. Polega ona na nikotynowego i objawów abstynencji podawaniu czystej nikotyny (wyt- oraz zmniejszając efekt nagrody i warzanej w warunkach laborato efekt wzmocnienia powodowane przez ryjnych) w kontrolowanych dawkach, np. palenie. w formie gum do żucia, plastrów, pastylek, inhalatorow etc. środki te w Skorzystaj z bezpłatnej pomocy i już dużej mierze łagodzą objawy głodu dziś skontaktuj się z naszym konsultantem: • zadzwoń pod 07879 882 409 (Marcin) jesli mieszkasz, pracujesz lub uczysz się w Sefton

• krajowa infolinia 0800 169 0 169 NHS Smoking Helpline (angielski) i zapytaj o polskiego doradcę/tłumacza czy wiesz, że sięgając po papierosa wdychasz 4000 szkodliwych substancji, w tym m.in.: gaz używany do ludobójstwa w obozach koncentracyjnych (cyjanowodór), składnik trutki na szczury (arsen), środek owadobójczy (naftalen), składnik zmywacza do paznokci (aceton) i wiele, wiele innych. War to więc w ykorz ystać szansę na rzucenie palenia papierosów, zanim będzie za pózno...


14

Krzysztof Hołowczyc i kulisy Dakaru. Historia wzlotów i upadków raz i ludzie mi mówią: Hołek, wiesz że do trzech razy sztuka. Ale ja nie jestem rozgrzany do czerwoności. I znam takiego Japończyka, Hiroshi Masuoka się nazywa, który nie kończył czterech rajdów z kolei, a za piątym razem go wygrał” — opowiadał przed wylotem do Afryki. A na prywatnej navarze, którą jeździł potem po Olsztynie zamontował tablicę rejestracyjną o nazwie Krzysztof Hołowczyc po raz pierwszy “No fear” — “bez strachu”. ruszył na Dakar w 2005 roku jadąc mitsubishi pajero z belgijskim pilotem Jean-MarNo i rzeczywiście: czego się kiem Fortinem. I natychmiast przekonał się po czymś takim bać? co to za impreza: walczył z awariami samoNa ósmym etapie urwał się chodu, dojeżdżał do mety nocą, wstawał w jego nissanie tylny most. świtem. Skończył rajd na odległym 60. “Tylne zawieszenie było zdemiejscu, do zwycięzcy stracił ponad 48 molowane na maksa, nie godzin. Po powrocie opowiadał o sytuac- było cienia pewności, że to jach wręcz absurdalnych. się uda naprawić. Chłopcy z Dakarowe życie Krzysztofa Hołowczyca to nie jest pasmo nieustających sukcesów, to raczej historia wzlotów i upadków. Jest w niej miejsce na ból i wściekłość, na strach i radość. Jest to w dużej mierze historia uporu sportowca wysokiego formatu, wiary w siebie i realizacji wyznaczonego celu.

“Staliśmy na pustyni 16 godzin, 10 kolejnych to była kara. Gdybyśmy odjęli te straty, to byśmy się znaleźli na mecie w okolicach 15 miejsca. Sami fachowcy: Ari Vattanen, Stephan Peterhansel, Luc Alphand i wielu innych — wszyscy mówili, że czegoś takiego jeszcze nie przeżyli, że to był koniec świata. Na tym oesie było mnóstwo tzw. camelgrassu. To jest wielbłądzia trawa pomieszana z piaskiem, która się silnie ukorzenia i tworzy swego rodzaju kopce. Małe, większe i największe wielkości namiotów. I przez to jedziesz.

Na ściśniętym żołądku, na drugim biegu, na pełnych obrotach, bo inaczej się zakopiesz. I teraz wyobraźmy sobie, że jedziesz do Katowic na drugim biegu... Planowane zużycie paliwa w naszym aucie wynosi od 50 do 70 litrów na sto kilometrów, w tych warunkach nam wyszło około 110. Zbiornik w naszym mistubishi mieści 550 litrów, więc byłem pewien, że te 600 kilometrów przejadę. Ale stanęliśmy. I namalowaliśmy planszę, którą potem pokazywano w Eurosporcie. Napisaliśmy, że płacimy sto dolców za litr benzyny. Mieliśmy ze sobą dwa tysiące dolarów, te dwadzieścia litrów by nam wystarczyło, bo do mety było 30 kilometrów. Był kupiec, ale nie było sprzedawcy.”

No fear i rajdowa filharmonia Po tym starcie “Hołek” miał prawo sądzić że niewiele go może zdziwić, a okazało się, że to dopiero początek. W 2006 roku pojechał na Dakar nissanem pick-up i... musiał się wycofać po czwartym etapie w Maroku po awarii sterownika wałka rozrządu. “Po prostu zawiódł kawałek metalu. Kiedy patrzę na to chłodnym okiem, na spokojnie, to dochodzę do wniosku, że po prostu zdarzyło się. Ale tam w Afryce to wszystko mnie przytłaczało, nie mogłem znieść że auto jest całe, nietknięte, bez jednej nawet rysy, a nie może jechać dalej” — tłumaczył.

Wycie ze strachu, czyli sukces W 2008 roku Hołowczyc miał od Dakaru przerwę, rajd odwołano niemal w ostatnim momencie z powodu realnych gróźb zamachów terrorystycznych w Mauretanii. I organizatorzy imprezy z ASO (Amaury Sport Organisation — red.) podjęli kluczową

T4 (ciężarówka serwisowa — red.) zrzucili nam to co mieli i zostaliśmy sami na pustyni ze świadomością, że może się nie udać. I wtedy przyjechała „trupiarka”, auto z napisem „koniec rajdu”. I podsunęli nam do podpisu papier, że jesteśmy świadomi i bierzemy odpowiedzialność za decyzję o zmianie kontynentu. Dlatego na Dakar 2009 olsztynianin ruszył już do swoją decyzję.” Ameryki Południowej. A po nim dostał niesamowitego kopa, bo i też sukces był niebywały — jadąc niefabrycznym autem Spojrzeli sobie w oczy. Zostali zajął znakomite piąte miejsce. “Wstawialiśmy do tego urwanego tylnego zawieszenia nie to co było potrzebne, ale to co mieliśmy. I udało się. Gdy wreszcie ruszyliśmy, gdy po paru godzinach zaczęliśmy doganiać na pustyni pierwsze auta, wiedzieliśmy, że żyjemy. I jechaliśmy jak wariaci z prędkością, z jaką dało się tym autem jechać. A potem Jean-Marc mi się przyznał, że się wysikał w fotel. Nie, nie ze strachu, z troski o czas. O te kilka minut dakarowego ścigania. Popatrzyłem na niego, jak na głupiego, a on się tylko uśmiechnął: Na zapachy przyjdzie czas. Poczułeś coś? Taki jest ten Jean-Marc kopnięty na punkcie ścigania, tak samo jak ja.” Ale to i tak wszystko było na nic, i tak musieli się wycofać po wypadku na 13. odcinku specjalnym, w którym “Hołek” uszkodził kręgosłup. Bo gnał po tych stratach do mety jak wściekły. “Czy kibice chcieliby, żebym jechał na 30. miejsce?” — pytał po powrocie. I dodawał: “Co mi daje kopa do tego rajdu? Ja go chcę wygrać i tak sobie myślę, że jeśli przez najbliższe dwa lata pokażemy charakter, to zapukamy do jakiejś fabryki z argumentami. I powalczymy o zwycięstwo. A jeździł będę tak długo, jak długo będę miał radość z jazdy. Bo najlepszy w tym wszystkim jest ten moment, kiedy starter odlicza: 6, 5, 4, 3, 2, 1 i jazda.

I naciskasz gaz i startujesz. I auto przechodzi z biegu na bieg i jak mam już szóstkę, to czuję, że żyję. Oddycham wtedy całymi płucami, a auto wydaje takie cudowne dźwięki. I przy jeździe, i przy dohamowaniach. Kocham to, to jest filharmonia. Dlatego nikt mi nie wmówi, że jeżdżę dla kontraktu, dla pieniędzy. Nigdy Kolejny Rajd Dakar to jazda lepszym nie podpiszę żadnego papieru, jak mi ta sprzętem, nissanem navarą. “Jadę trzeci melodia zbrzydnie.”

że decyzje Opatrzności trzeba po prostu przyjmować. “Na Dakarze dziur jest mnóstwo, a źle dohamowana dziura to jest zmasakrowany przód. Więc dochodzę do niej, dohamowuję, a potem dodaję gazu i podrywam przód. A tu tym razem kicha... Od razu się położyłem pod auto, patrzę odcięło mi flanszę w tylnym moście. I pojawia się myśl: to jest niewymienne. I zaraz druga myśl: mostu też nie mamy. Czyli koniec” — tłumaczył po powrocie do domu. Pr zed Dakarem 2011 Hołowczyc dostał wreszcie to, co chciał. Wróć, wróć — dostał to, na co zapracował przez lata swoją robotą i nazwiskiem. I trafił do fabrycznego teamu BMW, pojechał na Dakar bwm x3 cc. “To jest inna półka. Tam prawie wszystko ma swoje osobne układy. Tylny dyferencjał — układ chłodzenia, skrzynia biegów — układ chłodzenia, tarcze hamulcowe — to samo, Tych systemów jest całe mnóstwo. A jak to auto jedzie, jak się zbiera „od dołu”. To jest niesamowite. Niewątpliwie czuję na sobie bardzo dużą odpowiedzialność, bo takie auto zobowiązuje do walki o wszystko. Zdaję sobie równocześnie sprawę, że konkurencja jest duża, ale teraz już wszystko pozostaje w moich rękach.” — mówił przed wyjazdem.

psychiki W poprzednim roku “Hołek” pojechał podbijać świat mini all4 racing i przez awarię wspomagania kierownicy dojechał na dziewiątym miejscu. “Dostałem kolejny dowód na to, że nie mamy władzy nad tym światem. Do momentu awarii jechałem w tym rajdzie czyściutko. I byłem na “pudle” w klasyfikacji generalnej.” — mówił. “Rurki, którymi płynie olej do wspomagania są tak skonstruowane, że wytrzymują ciśnienie 300 atmosfer. A przepływa w nich olej przy 120, więc naprawdę zapas jest. I były zamocowane co siedem centymetrów, żeby nie było szans na przemieszczenie. I taka jedna rurka mimo wszystko się przetarła. Tarła, tarła i się przetarła... Odszukałem taką samą rurkę z układu podnośników samochodu i zamieniłem. I ruszyliśmy, ale z minimalnym wspomaganiem kierownicy, bo tam po prostu nie było już prawie oleju po wycieku. Ale jechaliśmy. I byśmy przyjechali ze stratą około półtorej godziny, a nie ponad pięciu, A to byłoby piąte miejsce. Ale bez wspomagania się zakopałem, nie mogłem samochodu już podnieść, a jak nas ciężarówka pociągnęła i urwana lina uszkodziła chłodnicę, to było po sprawie.” “Ale wiem, że ja się już nie zbliżam do tych, którzy wygrywają Dakar. Ja dziś jeżdżę na ich poziomie. Jestem z nimi. Wygrałem na tym Dakarze jeden odcinek specjalny, byłem liderem w klasyfikacji generalnej, doganiałem i wyprzedzałem najlepszych. Wiem, że mogę zawsze jechać szybciej. Tylko, że jednocześnie nie mogę, bo na Dakarze zawsze twoja dziura na ciebie czeka. Na tym rajdzie wpadłem trzy razy w takie, po których normalny człowiek pada. Zakładają mu kołnierz ortopedyczny i jedzie do szpitala. Tak chrupie w kręgosłupie szyjnym, że się wyje z bólu. Ale potem przychodzi myśl, że trzeba jechać dalej.”

Zrobił najlepszy wynik w historii startów polskich załóg w tym najsłynniejszym rajdzie świata. Co więcej: na ostatnich dwóch etapach Polak, jadący nissanem navarą w barwach Orlen Teamu, dojeżdżał z Fortinem do mety na drugiej i trzeciej pozycji! Ale I znów dojechał do mety na piątym to właśnie w tym rajdzie musiał ryzykować miejscu. “My już taki wynik zrobiliśmy w życiem, właśnie wtedy na jednym ze zjaz- 2009 roku, więc wiedzieliśmy, że niektórzy dów zaczął siwieć. ludzie powiedzą tak: No i co chłopaki, nie poprawiliście wyniku, co? Ale ja wiem, że “Obejrzałem to miejsce, poszedłem do pod względem jakości, to jest wynik bardzo urwiska, obliczyłem na jakim biegu i z jaką dobry. Bo wtedy to piąte miejsce mieliśmy szybkością mam tam podjechać, żeby jak dlatego, że się połowa czołówki “wysypała” najdalej skoczyć na tę wydmę zabierając po drodze. A teraz dojechali wszyscy. A my jej trochę wysokości. I zaczęliśmy z Jean- od pierwszego etapu jechaliśmy na piątym Markiem zakładać kaski, zapinać się pasami. miejscu i na takim skończyliśmy. A przed Powrót na Dakar to oczywista sprawa Popatrzyliśmy sobie w oczy. I mówię: wiesz, nami na mecie byli tylko ci, którzy ten rajd że możemy tu zginąć. On: wiem. Jedziesz? wygrywali, niektórzy po kilka razy. Kilka dni temu w okolicach Limy mini On: jadę. I ruszyliśmy, a kiedy skoczyliśmy, all4 racing z Hołowczycem i jego nowym a potem zaczęliśmy zjeżdżać z tej wydmy w Hiszpan Carlos Sainz i Nasser Al-Attiyah pilotem Portugalczykiem Filipe Palmeiro dół, to mi się chciało wyć ze strachu. z Kataru i Giniel De Villiers z RPA, wszyscy z zaryło dziobem w piach, a “Hołek” połamał Volkswagena. No i z BMW Francuz Stephan żebra i kręgosłup w kilku miejscach. Ale Odchylaliśmy się obaj do tyłu na maksa, Peterhansel. Dlatego ja mam głęboką jeszcze w szpitalu w Limie, między jednym cały czas musiałem naciskać na gaz, bo co świadomość, że stanąłem w “dobrej kole- atakiem bólu i drugim, myślał o Dakarze trochę odjąłem, to mi się tył podnosił, a auto jce”. I że jestem już w innym miejscu. W Af- 2013. już miało ochotę wydachować przez przód. ryce nocami próbowałem usnąć nie bacząc I mówił znajomym, że stracona szansa A każde “niedobre” dotknięcie kierownicy i na to, że jaszczurki wpierdzielały karaluchy boli bardziej niż połamane żebra i kręgi. postawienie kół ciut bokiem oznaczało, że ze ścian. Przyjeżdżaliśmy na metę nad ra- Ale mówił też od razu, że za rok wraca na już się rolujesz. I lecisz, i się rolujesz i lecisz... nem, i nad ranem startowaliśmy do kolej- Dakar. — Dla niego to jest sprawa oczywista I jest po tobie. Już nie mówię, że od samych nego etapu. — tłumaczy menedżer Andrzej Kalitowicz. uderzeń, których byłyby setki. Ale zwycza— Póki co wyszedł już ze szpitala, jest już jnie auto by się zapaliło, bo mieliśmy wtedy Kombinezony cuchnęły potem... A ter- w hotelu. Myślimy nad jego powrotem do jeszcze ze trzysta litrów paliwa.” az? Przyjeżdżam na metę, rozbieram się ze domu, ale przez kilka dni nie będzie to racwszystkiego i oddaję do prania. Jem obiad, zej możliwe. Co dalej? Krzysztof ma kontrakt jadę do hotelu, rano mnie przywożą na ze swoim teamem, niemieckim X-raidem Dostał to, na co pracował start, dostaję czyściutki wyprany kombine- i ma swoje cele, do których, tego jestem zon i idealne auto. Stresu nie ma, ale jest za pewien, będzie dążył — kończy Andrzej Rok 2010 to urwana flansza w tylnym to odpowiedzialność.” Kalitowicz. moście i kolejny rajd, z którego musiał się wycofać. Ale też chyba wtedy na doZbigniew Szymula bre zrozumiał, że nerwy nic nie pomogą, Wspomaganie kierownicy, wspomaganie


15

Paragonów nie dajemy, czyli jak fiskus w sieci tropi Internet to nie tylko kopalnia wiedzy, ale też idealne miejsce do prowadzenia biznesu. I wielu Polaków świetnie z tym sobie radzi. Tyle że niektórzy z nich „zapominają”, że trzeba od tego płacić podatki. Przypomina im o tym skarbówka, która nieraz na trop wpada po donosie od niezadowolonych klientów. — Niedawno kupiłem na aukcji internetowej telefon. Podczas odbioru osobistego nie otrzymałem jednak paragonu. Po zwróceniu uwagi sprzedawca wydał mi napisane na komputerze „pokwitowanie”. Podejrzane, bo normalna firma musi przecież wystawić paragon — opowiada Paweł z Ełku.

Donos to jedno z najlepszych źródeł skarbówki. Klient, który nie dostał paragonu, a więc nie ma podstawy do ewentualnej reklamacji towaru, może nabrać podejrzeń. I podzielić się nimi z fiskusem. A ten rusza wtedy z kontrolą. Mirosława Torenc, rzecznik olsz t yńskiego Urzędu Kontroli Skarbowej, przyznaje, że niektóre kontrole to właśnie efekt donosów.

Podejrzane, ale dość powszechne. Wielu internautów prowadzi interesy w sieci nie zaprzątając sobie głowy zakładaniem firmy. Bo oficjalna działalność to dodatkowe kłopoty — księgowość, przepisy i oczywiście podatki. Stąd zamiast paragonów różne pokwitowania. I zazwyczaj się udaje, ale do czasu. Bo czasem właśnie takie pokwitowanie może zaprowadzić delikwenta przed surowe oblicze urzędnika skarbówki.

W latach 20112012 pracownicy UKS w Olsztynie zakończyli 35 postępowań dotyczących internetowego handlu. W 25 przypadkach „handlowcy” byli na bakier z prawem, głównie z powodu niezarejestrowania działalności gospodarczej. Razem byli winni fiskusowi 1,7 mln zł niezapłaconych podatków. — Część z tych pieniędzy już do nas Jak jest pół roku, to podatku nie ma trafiła — informuje Mirosława Torenc.

Oczywiście nie każdy donos i nie każda sprzedaż w internecie trafia pod lupę kontrolerów UKS. — Sprzedaż musi być ciągła, a uzyskiwane z niej dochody wskazywać wyraźnie na

działalność zarobkową — tłumaczy Mirosława Torenc. — Osoba, która sprzedaje w internecie coś sporadycznie, jednorazowo, nie musi się niczego bać. Czyli za sprzedaż na portalu auk-

Jakość która smakuje

Zjednoczyliśmy się dla Was

cyjnym jakiejś domowej pamiątki czy książki, którą już dawno przeczytaliśmy, jest legalna i nikt się do nas nie przyczepi. Choć i tu jest mały, fiskalny haczyk. — Jeśli sprzedawany przedmiot był w naszym posiadaniu krócej niż sześć miesięcy, wtedy musimy zapłacić podatek — ostrzega imówi Edyta Ziomek, rzecznik Urzędu Skarbowego w Olsztynie. — Dochód należy wtedy wykazać w zeznaniu rocznym i opodatkować w e d ł u g obowiązującej skali podatkowej. Czasami haczyk czeka też na kupującego. Jeśli wartość przedmiotu kupionego od osoby prywatnej przekracza tysiąc złotych, należy zapłacić od tego 2 proc. podatku. Wiedza ze źródła, czyli skarbówka pyta

Jak kontrolerzy skarbowi dowiadują się, czy sprzedajemy tylko pamiątki po babci czy handlujemy na potęgę? Jednym ze sposobów jest zasięgnięcie języka u źródła, czyli na portalach aukcyjnych. — Otrzymujemy takie pytania o dane użytkowników — potwierdza Anna Tokarek z działu komunikacyjnego Allegro. Zgodnie z prawem, portale aukcyjne mają obowiązek udostępniania danych “na wniosek organów skarbowych, które mają bezpośredni związek z powstaniem obowiązku podatkowego”. A więc ten, na kogo “poluje” skarbówka, nie może liczyć na to, że mu się upiecze. Potem wystarczy informację zestawić z PITami kontrolowanej osoby z kilku lat. I widać jak na dłoni, czy dana osoba okazjonalnie coś sprzedaje czy też handluje w sieci na potęgę. Warto o tym pamiętać, bo konsekwencje są dotkliwe. Raz, że trzeba fiskusowi oddać zaległy podatek (a przy dłuższym okresie może się uzbierać całkiem spora kwota), dwa, że trzeba też zapłacić karę. Zazwyczaj grzywna wynosi kilka tysięcy złotych, ale gdy sprawa trafi do sądu, może być to i kilkadziesiąt tysięcy.


16

CZYTELNIA

Kaci, tortury i czarownice, czyli inkwizycja I na Podkarpaciu w czasach inkwizycji płonęły stosy, rzucano klątwy na heretyków. A szczególnie ważnym “fachowcem”, który miał pełne ręce roboty, był kat. W trudnych czasach Reformacji w XVI w. biskupie rządy na dzisiejszym Podkarpaciu sprawował Jan Dziaduski. Znany był ze swojego stanowczego stanowiska w kwestiach innowierstwa i niezdrowych namiętności jakie pobudzały modne wówczas wśród szlacheckiej braci prądy. Przymuszony okolicznościami posługiwał się klątwą biskupią przeciwko magnatom. Nierzadko kłopoty pieniężne oraz długi, jakie posiadali możni, zmuszały ich do porzucenia Kościoła.

tzw. czary rozstrzygały sądy grodzkie miejskiego. Za winne uznane zostały: i miejskie, pełne ciemnych i fanatyc- Katarzyna Koczanowicz - za namawiznych ławników. anie do czarów, Zośka Janowska - za zbrodnię świętokradztwa oraz KatarzyCzarownica z Rzeszowa na Wróblowa z Pobitnego - za zbrodnię czarnoksięstwa. W Rzeszowie w 1718 roku u Wojciecha Szastaka służyła niejaka Zośka, 17 września 1718 roku skazano pochodząca z Wielopola. Chciała Zośkę na ucięcie prawej ręki, przybicie uwieść swojego chlebodawcę. O po- jej gwoździem na bramie, po ucięciu moc zwróciła się do swojej koleżanki ręki na spalenie na stosie. Katarzynę Katarz yny Koc zanowic zównej, Wróblową skazano na ucięcie dwóch która miała znać jakąś znachorkę, rąk i spalenie na stosie, a Katarzynę “czarownicę”. Koczanowicz na ścięcie szyi mieczem oraz spalenie na stosie.

Wiadomo również, iż kat z Jarosławia zainkasował za egzekucję w Łańcucie dwa floreny i “strawił w gospodzie i popił za 44 grosze” (czyżby odpowiednik naszej diety?).

Przejmując majątek parafii łańcuckiej i konwentu dominikanów, taki choćby Krzysztof Pilecki liczył na podreperowanie swoich finansów. Zakazał odprawiać w łańcuckim kościele nabożeństw, nakłaniał poddanych do łamania postów kościelnych. Tych, którzy sprzeciwiali się, niemiłosiernie gnębił. Wieści z Łańcuta dotarły na biskupi dwór Dziaduskiego. Nakazał on niepokornemu magnatowi stawić się przed sądem biskupim w Brzozowie, w piątek przed Niedzielą Palmową w 1548 roku. Pilecki jednak zlekceważył wezwanie.

Kat mieszkał w izolacji od mieszczan w zwykle Baszcie Katowskiej (takowa zachowała się np. w Bieczu). Bano się usiąść z katem przy jednym stole, a na ulicy ludzie unikali jego wzroku. Podczas palenia czarownic to kat zwykle podpalał stos. W Rzeszowie w latach 40. XV stulecia przebywał kat z Biecza - Jakub. Nie wykonywał on tutaj jednak swojego katowskiego fachu, był tzw. podwojskim, sługą miejskim. Sprawował opiekę nad przedstawicielkami najstarszego zawodu świata i był strażnikiem dobrych obyczajów.

Wówczas Dziaduski 19 kwietnia 1549 roku specjalnym dekretem wyklął Pileckiego, a na Łańcut nałożył interdykt. Biskup zakazał odprawiania nabożeństw na terenie miasta; księża mieli wezwać wiernych do kościołów biciem w dzwony, następnie rzuciwszy świece na posadzkę w kościołach mieli oficjalnie wykląć Pileckiego.

Wiemy o tym z wypowiedzi świadków zeznających w 1443 roku przed konsystorzem lubelskim. Wynika stąd, że piętnastowieczny Rzeszów zamieszkiwały kurtyzany. O dalszych losach Jakuba wiadomo tyle, iż rzuciwszy posadę w Rzeszowie, przeniósł się do Tęczyna, gdzie wykonywał już swoje właściwe rzemiosło. M.in. znany był z wykonania trzech egzekucji na złodziejach.

Klątwy rzucał biskup Dziaduski także na żonatych kapłanów diecezji - Marcina Krowickiego z Sądowej Wiszni czy kanonika i oficjała przemyskiego Stanisława Orzechowskiego. W 1547 roku Stanisław Orzechowski publicznie sprzeciwił się bezżeństwu księży i chciał ożenić się z niejaką Anuchną z Brzozowa, tłumacząc się koniecznością zapewnienia ciągłości swojego rodu. Spotkał go za to sąd kościelny, ale wyrok anulowano na mocy decyzji Sejmu z 1550 r. W 1551 roku ożenił się jednak, co spowodowało natychmiastowe zawieszenie go w czynnościach kapłańskich. 8 kwietnia 1551 r. uznany został za heretyka i uznano jego małżeństwo za nieważne. W II połowie XVI sądy inkwizycyjne w Rzeczypospolitej zanikły. Kościelną inkwizycję zlikwidowano. Kompetencje trybunałów inkwizycyjnych przejęły trybunały koronne, a w XVIIwiecznej Polsce szczególnie sprawy o

nieszczęsnych kobietach zajmował się kat. Miasta, które kata nie miały, musiały go wypożyczać. W Łańcucie wyroki śmierci wykonywano przed miejskim Ratuszem. Sprowadzano do tych czynności kata z pobliskiego Podczas procesów o czary stoso- Jarosławia, którego zwano “katem biewano tortury. Podejrzane kobiety gunem” lub katem w drogę idącym. chłostano, golono im też głowy, wierząc, iż wszelkie siedlisko zła znaW 1593 roku wykonano wyrok na jduje się w długich włosach. Często niejakim Pawle Rusinie, który zawisł posądzone o czary kobiety zamykano na szubienicy. W dokumentach z tego w tzw. beczkach czarownic lub w okresu natrafiamy na informacje o wywiszących klatkach - chodziło o to, datkach na zakup drabiny do szubienaby odizolować je od ziemi skąd - jak icy (3 grosze), czy też na dyby. pytając, dlaczego Zbawiciel dał się ukrzyżować, skoro jest taki potężny. W rezultacie został Żyd uwięziony i skazany “na wywleczenie języka”, który następnie miał być spalony.

I “czarownica”, po wypiciu u miejsStos płonął w Leżajsku cowego Żyda gorzałki, podała jej różne sposoby na uwiedzenie Szastaka. Receptą mogła być woda, w której W XVII stuleciu wydano wiele moczono chustę z ukrytym komuni- równie absurdalnych wyroków. M.in. kantem. w Leżajsku odbył się sąd wójtowski nad niejaką Mielczarkową, którą oskarżono I tak przyrządzoną wodę miał o rzucanie na ludzi uroków. popijać kawaler będący obiektem zalotów. Pomóc mogły także gotowane W jednej z rzeszowskich karczm serca gołębie, czy też wiechcie z butów żydowskich niejaki Szmul Dubiński w sproszkowane i dolane do napoju. rozmowie z katolickim mieszkańcem Sprawa dostała się do sądu Rzeszowa naigrawał się z krucyfiksu,

W 1752 r. w rzeszowskich aktach miejskich stwierdzono potrzebę przydania katowi pomocnika, gdyż sam nie dawał sobie ponoć rady wypełniać wszystkich obowiązków. Pomocnik, wedle uchwał magistratu, miał oczyszczać miasto z... bezpańskich psów. Kat wykonywał kary chłosty i śmierci, ale również torturował więźniów. Utrzymywały go po połowie gminy: wierzono - czerpały one swoją moc. miejska i żydowska. Płaciły mu tygodniowo wynagrodzenie w wysokości... Przeprowadzano r ó w n i e ż 4 złotych. Za każdą egzekucję kat miał pławienie, puszczając nieszczęsne brać po 2 złote. Pomocnik kata wynakobiety na wodę; jeśli utrzymywała gradzany był w wysokości 2 złotych. się ona na wodzie - o co przy ówczesnych strojach było nietrudno - wierNa rzeszowskiego kata skarżyć się zono, iż nawet woda nie chce przyjąć miano się, że zbyt gorliwie wykonuje czarownicy. swoje powinności i znęca się nad oskarżonymi - o czym słychać było Rzeszowski kat Jakub choćby pod koniec XVII stulecia, roku kiedy to, wymierzając pewnemu rzWykony waniem kar n a eszowianinowi karę 60 rózg, maczał


WyWIad

17

Androlog - specjalista nieznany?

Wywiad przeprowadziły: Mirka Stepczyńska i Monika Kocoń 1.

Czym się zajmuje lekarz androlog?

Lekarz androlog zajmuje się szeroko pojętymi problemami zdrowotnymi mężczyzn. Przede wszystkim zaburzeniami płodności, zaburzeniami erekcji, wszelkimi zaburzeniami hormonalnymi, np. zespołem niedoborów hormonów w wieku późniejszym, czyli męską andropauzą, a także leczeniem mężczyzn z takim pierwotnym zespołem niedoboru androgenów czy też testosteronu, jak np. w zespole Klinefeltera, czy też w zespole Kallmanna. Co prawda większość tych mężczyzn jest nie leczona, z tego względu, że sobie nie zdają sprawy jakie przyjemności można mieć mając prawidłowy poziom testosteronu ze swoich dolegliwości. Tak samo większość mężczyzn w wieku późniejszym też sobie z tego nie zdaje sprawy, że w przypadku wystąpienia „spadku witalności” należy udać się do specjalisty. Najogólniej rzecz ujmując Androlog, to męski ginekolog.

zajmować się andrologią dwadzieścia kilka lat temu, kiedyś zaczynano diagnozować mężczyznę po dwóch latach leczenia niepłodności u kobiety. Później ten okres skrócono do roku, a teraz bada się od razu i kobietę i mężczyznę. Dawniej mężczyźnie nie mówiono, że jest niepłodny tylko informowano pacjentkę. I ona decydowała czy powiedzieć mężczyźnie, czy udać się na leczenie. Pytałem profesora Schirrena, jednego z „ojców” andrologii niemieckiej, co on mówi w przypadku, gdy wiedział, że mężczyzna jest bezpłodny, a kobieta z takiej kuracji wracała w ciąży, a jej mąż przychodził dziękować mu za

Osobiście staram się zawsze znaleźć przyczynę problemów pacjenta. Przy czym od razu mówię, nie zawsze się udaje. Po czym próbuję pacjenta wyleczyć. Zasadniczo można powiedzieć, że sukces w przyczynach leczenia niepłodności męskiej, udaje się odnieść w około 30 %. Przy zaburzeniach płodności, konieczne są dwa badania nasienia, przy takim samych okresie abstynencji płciowej, minimum 48 godzin maksymalnie 7 dni. Proszę zwrócić uwagę, że normy nasienia ulegają ciągłemu obniżeniu. Dawniej norma była 50 milionów, uważano żeby mężczyzna był płodny musi mieć 50 milionów plemników. Później norma

3. Czy to znaczy, że mężczyźni krępują się swoich dolegliwości? Tak, oczywiście. Kobiety rozmawiają między sobą, że udają się do ginekologa, mężczyźni nie. Najczęściej pacjentów przyprowadzają ich żony czy narzeczone mówiąc, że mężczyzna nie może współżyć, on natomiast twierdzi, że jest przepracowany. Dopiero przy zebraniu dokładniejszego wywiadu, przyznaje się, że niestety nie może. Żeby to ukryć przed małżonką czy dziewczyną to mówi, że jest przepracowany. 4. Mężczyźni wstydzą się przyznać, że mają problem? Jest wiele przyczyn, są to też przyczyny kulturowe. No proszę sobie wyobrazić, że mężczyzna powie wśród kolegów, że on jest niepłodny, no to natychmiast ustawi się kilku jego przyjaciół, którzy zechcą żonie pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Zaczynałem

9. Czyli to kobiety zauważają problem u mężczyzny i go przyprowadzają do lekarza? Najczęściej tak jest. 10. Czy on dalej się zapiera, że jednak nie ma problemu? To zazwyczaj podczas wywiadu wychodzi, że on jednak ma ten problem, krępował się, czy są też inne przyczyny. Muszę powiedzieć też, o braku androgenów w wieku późniejszym. Mężczyzna nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że tak „zdziadział”. Wszyscy widzą, że ten mężczyzna jest bardzo postarzały, ma lat czterdzieści kilka, a wygląda jak sześciesięciokilkulatek. Nie interesuje go seks, lubi przespać się popołudniu, ma poty nocne, odnosi mało sukcesów życiowych, to są takie typowe objawy. Potem, kiedy jego kobieta zaciąga go do lekarza, okazuje się, że poziom testosteronu u niego jest bardzo niski, on sobie z tego nie zdawał sprawy. Z chwilą wdrożenia mu odpowiedniego leczenia, czyli testosteronu, okazuje się, że ten mężczyzna nagle rozkwita. Żona mówi, że odmłodziłem jej męża o 10 czy 20 lat. Nabrał ochoty do współżycia seksualnego, przestał podsypiać popołudniu, zaczął odnosić większe sukcesy w pracy, ponieważ ma więcej energii.

2. kobieta powinna zgłaszać się do ginekologa dwa razy w roku, a co z mężczyznami? To jest właśnie duży problem, ponieważ mężczyźni nam uciekają z systemu opieki zdrowotnej. Teoretycznie mężczyzna jest badany zaraz po urodzeniu, czyli sprawdza się czy ma jądra w mosznie, czy nie ma stulejki, ale niestety jeżeli to się przeoczy, to dopiero kolejnym takim etapem jest komisja wojskowa, która obecnie nie bada już tak dokładnie jak kiedyś. Chciałbym uczulić, że wiele dolegliwości należy leczyć w dzieciństwie. Jeśli np. niezstąpienie jąderek, jeśli nie wyleczymy tego do pierwszego góra drugiego roku życia, to ta gonada, czyli to jądro będzie już niesprawne, jeżeli są to oba to praktycznie ten chłopiec będzie niepłodny. Jeżeli nie będzie wstąpienia do piątego toku życia jest znaczne ryzyko rozwoju nowotworu jądra. Następnie dopiero jak mężczyzna rozpoczyna współżycie okazuje się, że jest coś nie tak, np. ma stulejkę i podczas współżycia stulejka pęka, albo ma zbyt krótkie wędzidełko i pęka i zamiast cieszyć się dalszymi urokami to najczęściej ląduje na izbie przyjęć najczęściej o 2-3 nad ranem. Dlaczego właśnie o tej godzinie? Ponieważ przez kilka godzin się krępuje, po czym ból staje się tak dotkliwy, że jednak decyduje się na wizytę.

nie odczuwa pociągu seksualnego do kobiet, jest osoba aseksualną, nie zdaje sobie sprawy ze swoich problemów. Nie odczuwa takiej potrzeby. Także uważa się, że zaledwie co trzeci mężczyzna z zespołem Klinefeltera jest zdiagnozowany, czyli jedna osoba na 2000.

11. Czy do androloga przychodzi się tylko, gdy ma się problem?

pomyślny wynik kuracji. Zawsze w takich przypadkach mówił, „proszę mi nie dziękować, proszę dziękować Bogu”. Oczywiście to już jest historia, teraz mamy erę badań genetycznych.

była 20 milionów, obecnie jest 15 milionów.

Jak wygląda badanie u androloga?

Wykonuje się badanie i stwierdza się, że minimalna liczba plemników wystarcza do zostania ojcem w ciągu jednego roku. Osobiście ja, jak i szereg moich kolegów andrologów nie do końca się z tym zgadzajmy, ponieważ nie do końca normy są potwierdzone. Stwierdzono tylko, że mężczyzna z takimi parametrami został ojcem, ale nie jest potwierdzone, że jest to jego dziecko. Jeżeli są osoby z parametrami tuż powyżej normy, ja osobiście rekomenduje leczenie. Proszę zwrócić uwagę, że parametry nasienia mogą być przyczyną wtórną.

5.

Badanie u androloga składa się z takich samych części jak każde badanie lekarskie. Przede wszystkim dokładny wywiad, pytam się o choroby przebyte w dzieciństwie, szczególne świnka przebyta w okresie dojrzewania i później, przypadki nie wstąpienia jąder, jakieś choroby dziedziczne występujące w rodzinie, czy mężczyzna pracuje przy środkach toksycznych, np. spawacze, środki ochrony roślin, czyli osoby pracujące na wsi które mają zaburzenia płodności od wiosny do późnego lata, tak jak się stosuje opryski, wszyscy mężczyźni, którzy dużo jeżdżą samochodami. Następnie badanie przedmiotowe. Wygląda mniej więcej tak, jak podczas badania komisji wojskowej. Szczegóły tego badania, zależą od problemu z jakim przychodzi mężczyzna. Jeżeli jest to problem niepłodności czy erekcji, jeśli mężczyzna mówi, że ma dzieci, dopiero pojawiły się zaburzenia erekcji, rok czy 2 lata temu, to go troszeczkę inaczej badam, badam go bardziej pod kątem występowania jakiś wtórnych cech hipogonadyzmu, natomiast jeśli jest to mężczyzna młody, mówi że nie ma zarostu, trzeba ocenić jego ogólną budowę ciała, czy jest budowa męska czy żeńska i oczywiście zewnętrzne narządy płciowe, czy jest prącie odpowiednie do wieku, rozkład owłosienia, wielkość jąder. Później są dalsze szczegółowe badania, w zależności od tego, zlecam badania laboratoryjne. Jeżeli zaburzenia erekcji są wtórne np. w cukrzycy, w hiperholesterolemi, nadczynności tarczycy czy chorobach serca, czasami jest konieczna współpraca z innymi lekarzami.

6. z czego wynika ten spadek jakości nasienia?

7. Czy mężczyźni zgłaszają się tylko z problemem bezpłodności? Nie, problem niepłodności to jest zaledwie część, chociaż dosyć znaczna, kilkadziesiąt procent wszystkich moich pacjentów. Inna część to są problemy z zaburzeniami erekcji, w tych zaburzeniach erekcji można wyróżnić mężczyzn z zaburzeniami erekcji pierwotnymi, czy też wtórnymi, to znaczy, że kiedyś było, a teraz się pogorszyło. Czasami się zdarzają tez inne problemy np. złamania prącia. 8. lekarzy andrologów jest 5, a lekarzy ginekologów 5000. Czy to znaczy, że mężczyźni nie chcą się przyznać do swoich problemów? dlatego nie ma zapotrzebowania na andrologów? To jest trudny problem. Wydaje mi się, że mężczyzna, który ma niski poziom testosteronu, np. z zespołem Klinefeltera on

Idealnie powinno być tak, że mężczyzna powinien być badany co jakiś czas przez androloga. Niestety jest mała świadomość, niestety nawet wśród lekarzy. Lekarze często nie patrzą, że dany pacjent ma podwyższony poziom cholesterolu, podwyższony poziom cukru, zaleca mu leki na cholesterol, a wystarczyłoby zmierzyć poziom testosteronu i wdrożyć odpowiednie leczenie. 12. Czy przegrzanie jąder, może mieć wpływ na płodność? Tak ma to dość duży wpływ. Mężczyznom nie zaleca się ani gorących kąpieli, ani przegrzewania jąder. Osobiście zaobserwowałem, że część mężczyzn, którzy mają samochody z podgrzewanymi siedzeniami ma gorsze parametry nasienia. Tak samo informatycy, którzy trzymają laptopa na kolanach, lub noszenie obcisłych slipów. To wszystko pogarsza parametry nasienia. Przy czym z samym przegrzewaniem jąder sytuacja jest dość ciekawa, ponieważ próbowano wprowadzić podgrzewanie jąder jako środek antykoncepcyjny dla mężczyzn. Co się okazywało, że nie u wszystkich to działało, u niektórych to działało w ten sposób, że początkowo obniżało liczbę plemników i pogarszało ich parametry, takie jak ruchliwość i morfologię, ale po pewnym czasie to wracało do normy. Czasami parametry te były jeszcze lepsze niż przed przegrzaniem. 13. kobieta w pewnym momencie przekwita, przychodzi menopauza, a jak z mężczyznami? Mężczyzna często jest płodny do końca swojego życia. Często, to nie znaczy ze zawsze. Najstarszy pacjent, który postanowił zostać ojcem, był po osiemdziesiątym roku życia. Stwierdził, że to już najwyższy czas, bo miał już kolejną żonę, znacznie młodsza od niego. Czasami obserwuję, że parametry nasienia tych starszych są lepsze niż tych młodszych. Duży wpływ na to ma środowisko i styl życia.


18

Prywatność na Facebooku nie istnieje. ale era bezkarności w sieci dobiega końca Kiedy Mark Zuckerberg zobaczył swoje prywatne fotki w sieci, wpadł we wściekłość. Szybko twórcę Facebooka ściągnięto na ziemię, uzmysławiając mu, że jego portal za nic ma prywatność ludzi - pisze David Byers. Po wielu zachwytach nad możliwościami Facebooka przyszło otrzeźwienie, kiedy okazało się, że to Facebook mógł upublicznić miliony prywatnych wiadomości. Internauci spanikowali, firma zapewnia, że nie było żadnego wirusa. Ale w internecie do tej pory huczy od plotek o wirusie odpowiedzialnym za upublicznienie prywatnych wiadomości przesyłanych przez użytkowników serwisu. Facebook tłumaczył, że to stare wiadomości zamieszczone na forum publicznym, o których użytkownicy po prostu zapomnieli. Facebook zaprzecza też, jakoby wyświetlanie prywatnych wiadomości na ścianie miało związek z atakiem wirusa. Użytkownicy serwisu skarżą się, że prywatne wiadomości, jakie wysyłali znajomym w 2009 roku i wcześniej, pojawiły się nagle na ich osi czasu - widocznej dla wszystkich - oznaczone jako “wiadomości od znajomych”. Dotyczy to głównie użytkowników z USA i Francji, jednak nie wszyscy mają ten problem. Internauci oburzeni ujawnieniem prywatnej korespondencji oskarżają Zuckerberga o naruszenie prawa do prywatności. Serwis odpowiadał, że problem to po prostu wina błędu użytkowników. Facebook przyznał jednak, że użytkownicy już wcześniej informowali o sprawie, ale zapewnił, że nie ma mowy o żadnym problemie i że dokładnie zbadano doniesienia. “Niewielka grupa użytkowników wyraziła zaniepokojenie, gdy na publicznej osi czasu ukazały się wpisy, o których sądzili, że są wiadomościami prywatnymi. Nasi inżynierowie zbadali te doniesienia i stwierdzili, że rzekomo prywatne wiadomości to po prostu stare wpisy zamieszone na ścianie, zawsze widoczne dla innych użytkowników”. Facebook zapewnia, że nie doszło do naruszenia prywatności użytkowników. Wszystko to zbiega się w czasie z nową inicjatywą Facebooka, który dąży do jeszcze bliższego związania się z Google poprzez zwiększenie roli wyszukiwarki w ofercie serwisu. - Rola Facebooka w odpowiadaniu na pytania internautów jest wyjątkowa - twierdzi Zuckerberg. Stąd plan wyposażenia serwisu z potężniejsze narzędzie do

wyszukiwania. Facebook już testuje swoje możliwości w tym zakresie - serwis od niedawna przechowuje i udostępnia całą historię zapytań wpisywanych przez użytkowników w okienku na górze strony. Niedawno poinformował też, że będzie gromadził wszystkie hasła wpisywane do wyszukiwarki w serwisie, dzięki czemu użytkownicy będą mogli przeglądać całą historię wyszukiwań. Aby ją przejrzeć, wystarczy kliknąć przycisk “Dziennik aktywności”. Serwis podkreśla, że wyszukiwania nie będą widoczne dla innych użytkowników. Nowe rozwiązanie budzi spore wątpliwości co do bezpieczeństwa prywatnych danych: nie wiadomo, jakie informacje na temat użytkowników gromadzi serwis i w jaki sposób będzie je wykorzystywać do potwierdzenia funkcjonalności wyszukiwarki. W oświadczeniu Facebook informuje: “Dziennik aktywności to nar zę dzie, które umożliwia kontrolowanie wszystkich treści udostępnianych przez Ciebie na Facebooku i zarządzanie nimi. Oprócz dotychczasowej aktywności możesz przeglądać historię swoich zapytań w serwisie Facebook. Tylko Ty możesz zobaczyć swój dziennik aktywności”. “Twój dziennik aktywności zawiera listę rzeczy, których szukałeś na Facebooku. Pamiętaj, że nikt inny nie może zobaczyć Twojego dziennika aktywności” - dodaje Facebook. “Możesz uzyskać dostęp do dziennika aktywności, klikając przycisk »Dziennik aktywności« w swojej osi czasu, pod zdjęciem w tle”. Ale problem jest i, jak się wydaje, narasta. Bo oto brytyjski sąd najwyższy przyznał rację kobiecie, która poskarżyła się na nękanie w internecie. Sąd wydał przełomowe orzeczenie, w którym przyznał internautce prawo do poznania tożsamości dokuczających jej trolli. Zgodnie z orzeczeniem Facebook ujawni Nicoli Brookes adresy IP i inne informacje o osobach,

które utworzyły fałszywe konto pod jej nazwiskiem i, wykorzystując jej zdjęcie, zamieszczały w sieci obraźliwe komentarze. 45-letnia Brookes, która wcześniej skrytykowała policję z Sussex za brak reakcji na jej skargę, zapowiedziała, że teraz dzięki wyrokowi będzie mogła wnieść prywatne oskarżenie przeciwko nękającym ją osobom. Orzeczenie uznano za przełomowe w całej serii rozporządzeń prawnych, mających na celu ograniczenie pola manewru kryminalistom, którzy używają internetu do anonimowego prześladowania i dręczenia innych osób. Brookes powiedziała, że dręczenie zaczęło się w chwili, gdy zamieściła na Facebooku komentarz z poparciem dla uczestnika ubiegłorocznej edycji programu “X Factor”, Frankiego Cocozzy, gdy ten odpadł z konkursu. Po publikacji zauważ yła, że anonimowy dręczyciel założył w serwisie społecznościowy fałsz y w y pro fil pod jej nazwiskiem i, używając jej zdjęcia, rozsyłał zbereźne komentarze. - Mniej więcej godzinę po tym jak zamieściłam komentarz na temat Cocozzy, weszłam na swoją stronę na Facebooku i zauważyłam morze obraźliwych komentarzy. Wtedy jeszcze myślałam, że to jakiś złośliwy żart - mówi kobieta. - Ale kilka dni później znajomi zaczęli do mnie pisać, że jestem w całym internecie. Obcy ludzie podsycali nienawiść do mnie. Okazało się, że nie tylko mnie atakują, ale jeszcze wciągają w to młode dziewczyny. Pochodząca z Brighton Brookes zapowiedziała, że teraz, gdy zna tożsamość nękających ją osób, złoży przeciwko nim pozew. - Zamierzam zaatakować z całą mocą. Chcę, żeby te osoby zostały zdemaskowane. Ci ludzie wtargnęli w moje życie, naruszyli moją prywatność. Chcieli reakcji z mojej strony, to ją mają

- dodała. Sprawa Brookes to pierwsza batalia prawna o tak dużym znaczeniu, choć ostatnio coraz częściej policja i Koronna Służba Prokuratorska (CPS) stawia internetowe trolle przed sądem. Wśród nich znalazł się np. 21-letni student Liam Stacey z Walii, który trafił do więzienia na 56 dni za wyśmiewanie się na Twitterze z piłkarza Bolton Wanderers Fabrice’a Muamby, po tym jak podczas meczu z Tottenham Hotspur sportowiec zasłabł na skutek ataku serca. - Policja ma środki i możliwości, by dowiedzieć się, kto stoi za atakami - mówi Rupinder Bains, adwokat Brooks. - Wyrokiem sądu najwyższego Facebook jest obowiązany udostępnić nam wszystkie informacje, jakie posiada. Adwokat dodała, że Facebook był pomocny, ale policja Sussex nie podjęła starań o rozwiązanie sprawy - powiedziała Bains. Policja Sussex twierdzi, że nakazała Facebookowi usunięcie obraźliwych komentarzy kierowanych pod adresem Brookes. Śledztwo w tej sprawie nie zostało jeszcze zakończone. - Rozumiemy trudną sytuację, w jakiej znalazła się Brookes - powiedział rzecznik policji. - Zbadaliśmy materiały, jakie nam udostępniła i nakazaliśmy Facebookowi usunięcie obraźliwych komentarzy. Czekamy aż Facebook udostępni nam informacje. Nakaz sądu najwyższego ułatwi nam zamknięcie tej sprawy - dodał. - Facebook to serwis międzynarodowy, codziennie korzystają z niego miliony użytkowników na świecie. Musimy zebrać dowody wskazujące kim jest nękający, by sprawa sądowa zakończyła się sukcesem. Facebook twierdzi, że udziela informacji o adresie IP i udostępnia podstawowe dane użytkowników nazwisko, adres e-mail, datę dołączenia do serwisu - w przypadkach uzasadnionych prawnie i pod nakazem sądowym. Podobnie jak inne firmy internetowe Facebook otrzymuje wezwania do ujawnienia tego rodzaju informacji. Serwis zaznacza, że wezwanie musi być poparte nakazem sądowym. - Na Facebooku nie ma miejsca na prześladowanie - zapewnia rzecznik serwisu. - Niestety, w internecie, tak jak i w świecie realnym, funkcjonuje niewielka mniejszość złośliwych osób. Przestrzegamy zobowiązań prawnych i współpracujemy z organami prawa, w nadziei, że takie jednostki staną przed sądem.


19

Jurek owsiak: do nikogo nie puszczam oka — Wszystko, co obiecujemy, spełniamy. Nie łapiemy siedmiu srok za ogon. I ludzie to widzą — mówi Jurek Owsiak, szef Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. — Wszystko, co robimy, w jakiś sposób wraca do ludzi, nawet jak nie chorują, są zdrowi.

spełniamy. Niczego nie robimy na wyrost. Nie łapiemy siedmiu srok za ogon. I ludzie to widzą. Jesteśmy namacalni, dotykalni. Wszystko, co robimy, w jakiś sposób wraca do ludzi, nawet jak nie chorują, są zdrowi. Ale ktoś ma dziecko, ktoś ma wnuka i nagle się okazuje, że wnuk ma w swojej książeczce zdrowia adnotacje, że przeszedł Autor: Agnieszka Jankowska badania przesiewowe słuchu. Czyli widać, że działa system. Można lubić albo nie lubić — Wielka orkiestra Świątecznej Jurka Owsiaka, ale system działa. Pomocy zagra już po raz 21. zebrane pieniądze tym razem trafią i do dzie— a orkiestra gra. W pierwszej ci, i do seniorów. Polacy są znani ze zbiórce brało udział 10 tys. wolontarisłomianego zapału, a orkiestra gra uszy. Teraz pieniądze zbiera 120 tysięcy! ponad 20 lat. Skąd ten niegasnący — Pewnie gdybyśmy otworzyli taki żar, entuzjazm w ludziach? punkt przyjęć, kto chce grać, zbierać — Myślę, że musimy zweryfikować pieniądze, to okazałoby się, że tych ludzi to myślenie o słomianym zapale. To jest byłoby pół miliona. Sami ograniczamy pewna klasyka myślenia o Polakach. tę liczbę osób, żeby nie było ich za dużo. Równie dobrze taką klasyką jest twi- Żeby byli jeszcze ci, którzy będą wrzucać erdzenie, że Polacy “pożyczają” sobie do puszek. Ale to także pokazuje, że po samochody w Niemczech, a w Stanach 20 lat nic nie straciliśmy Zjednoczonych potrafią tylko ułożyć na atrakcyjności także dywan. Że to kres ich możliwości. Sami dla dzieciaków, bo to nieraz niepotrzebnie kolportujemy takie one głównie zbierają opinie na temat Polaków, że jesteśmy pieniądze. Tutaj, odpukać, narodem kłótliwym, złym. A z drugiej nie narzekamy. Mamy 50 strony, Orkiestra, czyli jedna z wielu sztabów za granicą. W dziedzin naszego życia, udowadnia, że zeszłym roku był jeden dajemy sobie doskonale radę. I tak jest w Nowym Jorku, a teraz z innymi rzeczami, choćby z biznesem. są już dwa. Bo ludzie nie W centrum Nowego Jorku na Times mają słomianego zapału, Square jest sklep z polskimi kosm- widzą, że to działa, daje etykami. A wydawałoby się, że ta ulica efekt. jest zarezerwowana dla największych, renomowanych mutantów z Paryża. Nie. — I to jaki! z roku To zrobili Polacy. na rok orkiestra zbiera — Made in Poland jest też orkiestra. — Od początku narzuciliśmy sobie pewne standardy, których przecież nikt nie uczył nas w szkołach. Wynieśliśmy je z domów, z tego, jak nas wychowano, co nam opowiadano. Polacy, jeżeli nikt im nie przeszkadza, jeżeli mogą działać rozsądnie, to tak właśnie działają. A ten słomiany zapał, o którym mówimy, był w odniesieniu do sytuacji, które nam nie wyszły. Ale też nie wychodziły w pewnych okolicznościach przyrody, złych, niedobrych. Przyszła jednak wolna Polska. I wydaje mi się, że my jako Orkiestra wykorzystaliśmy to w 101 procentach. Zrobiliśmy coś, co ludzie

coraz więcej pieniędzy. — Dobrze, że pieniędzy jest coraz więcej, ale nie to jest istotą tego przedsięwzięcia. Bo co, jak zbierzemy trochę mniej pieniędzy, to przestaniemy grać? Powiemy, że jest katastrofa? Nie, po prostu ludzie mieli mniej pieniędzy, to mniej wrzucili do puszek. Chodzi o zaufanie. To najbardziej wartościowy pieniądz. A my to zaufanie mamy i to jest warte wszystkiego. I tego zaufania nigdy nie zawiedliśmy. Gdyby coś było nie tak, to w wolnym kraju, wolnych mediach, nie ma takiej możliwości, żeby komuś zamydlić oczy, puścić oko do publiczności, żeby patrzyła na nas inaczej. Tutaj ludzie są bezwzględni. Brutalnie mówiąc — każde potknięcie byłoby nawet trzy razy bardziej komentowane. A my tego nie mamy. Robimy swoje. To nie jest trudne. Zawsze mówimy, że dwa plus dwa równa się cztery, a nie 22. Nie bawimy się w politykę. Jeśli ludzie chcą być z nami, to to robią, jeśli im się to nie podoba, to niech nie przeszkadzają. I nawet nie staramy się krytykować tych, którzy nie są z nami. To wybór każdego z obywateli tego kraju. Ale jak na razie nie narzekamy.

robią, co wzbudza zachwyt świata. Bardzo często ktoś dzwoni do nas, pytając, czy może przyjechać ze swoimi gośćmi i zobaczyć, jak funkcjonuje Orkiestra. Ostatnio byli Kubańczycy. Popatrzyli, może coś załapią. Podobną Orkiestrę od sześciu lat robimy na Ukrainie, gdzie nie było żadnych tradycji wolontariatu. Odbywa się tam zbiórka pod hasłem „Serce do serc” i świetnie im idzie. Podkreślają, że pomysł jest z Polski. — W dwóch słowach: dlaczego orkiestra nam wyszła? — Bo jesteśmy czytelni. Mówimy — Bo też nie ma na co. orkiestra dokładnie to, co robimy, i z tego się ro- zebrała w sumie prawie pół miliarda zliczamy. Jesteśmy taką coroczną kam- złotych. To góra pieniędzy. Na co zostały pania prezydencką, ale w tym dobrym wydane, na sprzęt medyczny? znaczeniu. Wszystko, co obiecujemy, — Gros na sprzęt, ale też na badania, na

przykład przesiewowe słuchu czy programy retinopatii wcześniaczej, pompy insulinowe, wczesną diagnostykę onkologiczną dziecka. Za pieniądze ze zbiórki uczymy dzieci pierwszej pomocy. Program badań przesiewowych słuchu kosztuje rocznie 1,5-2 mln zł. Ze wszystkich pieniędzy ze zbiórki musimy się skrupulatnie rozliczyć przed urzędnikami. Z tych pieniędzy nie wolno nam uszczknąć nawet złotówki na imprezy typu Woodstock. Pieniądze na tę imprezę musimy zdobyć od sponsorów. To wszystko jest bardzo dokładnie kontrolowane. Tylko małą część pieniędzy ze zbiórki, bo niecałe 2 proc., możemy użyć na utrzymanie fundacji. Kiedyś wystarczały na to pieniądze z lokat bankowych Dziś już nie, wspierają nas sponsorzy. Kiedy moja twarz pojawia się przy produktach znanych firm, to jest to pro bono. Ja nie ma z tego nic, pieniądze

dostaje Fundacja. To dzięki nim możemy zrobić choćby przystanek Woodstock. — Ile pan zarabia jako prezes zarządu Fundacji WoŚP? — Nie dostaje ani złotówki. Żyję z czego innego. Mam swoją firmę, zajmuję się produkcją programów telewizyjnych, robimy filmy. Jestem też wykładowcą, takim do wynajęcia, który ma wjechać do firmy i wzbudzić entuzjazm wśród ludzi, dać im takiego pozytywnego kopa. To mi się najbardziej podoba. — To pan potrafi jak mało kto. No bo jak inaczej wytłumaczyć, że ludzie są gotowi zapłacić ponad milion złotych za złote serduszko WoŚP? — Świadomością. Zmieniła się kompletnie. 20 lat temu wyglądaliśmy jako społeczeństwo nie za ciekawie. Chodziliśmy w tureckich przetartych spodniach, swetrach. Sprzedawaliśmy towary z samochodów marki żuk. Miasta były ponure. Po 20 latach zrobiliśmy nieprawdopodobny skok do przodu. Można narzekać na wiele rzeczy, ale trzeba popatrzeć wstecz, kim byliśmy 20

lat temu. Wtedy nie wierzyliśmy, że można dać komuś jakieś pieniądze i ten ktoś te pieniądze dobrze wykorzysta. Byliśmy skryci, nie ujawnialiśmy swoich dochodów. I nagle dzięki otwarciu się na świat, dzięki Europie, która pokazała nam, jak można żyć, ludzie, którzy zaczęli się bogacić, zaczęli żyć inaczej. Wolontariat stał się credo wpisanym w ich system wartości, a nie fura, skóra i komóra. Spotkam się ze wszystkimi, którzy te serduszka za te ogromne pieniądze licytują. — Co to za ludzie? — To zazwyczaj deweloperzy. Młodzi ludzie. A robią to z trzech powodów. Po pierwsze, chodzi o tę świadomość. Powiedzieli sobie, że jak zarobią duże pieniądze, to się nimi podzielą. Drugi powód, to powód rodzinny. Ktoś zachorował, a w szpitalu zobaczyli, że był sprzęt z serduszkiem. Chcą się odwdzięczyć. No i trzeci powód to taki, że w razie czego chcieliby trafić do szpitala, gdzie będzie sprzęt z górnej półki. Nikt z nich nie robi tego dla reklamy. Świat się zmienia na plus. — ale nie wszyscy kochają WoŚP, a już na pewno nie Jurka owsiaka. Niektórym nie podoba się pana hasło: róbta co chceta. Wkurzam, choć wkurzać nie chcę — to pana słowa. dlaczego Jurek owsiak wkurza? — Myślę, że adwersarzy mamy niewielu. Nie mamy ich tak dużo jak niektórzy politycy. U nas jest miód i śmietana. Jestem sobą, nigdy nie puszczam do nikogo oka. Nie próbuję udawać kogoś innego. Jestem czytelnym gościem. Mieszkam w Warszawie na osiedlu, mam sąsiadów na górze, dole i obok. Robię zakupy w sklepie. Nie ciągną się za mną komentarze jak za innymi celebrytami. Ale to też buduje zaufanie. A ci, którzy maja coś do mnie, to bardziej są to sprawy związane z ideologią. Im się może nie podobać Przystanek Woodstock. Rock and roll zawsze budził kontrowersje wśród ludzi, którzy cenią sobie spokojne życie i sączenie się muzyki pana Fogga z radia. Ja ich za to nie karcę, to ich świat. „Róbta to chceta” to był tytuł programu telewizyjnego. Tylko i wyłącznie. Była próba zmanipulowania przez niektórych, że to jest jakieś moje credo życiowe, ale to nie wytrzymało próby czasu. Myślę, że trzeba przejeść przez taki okres. Każdy, kto pokaże się na firmamencie artystycznym, muzycznym, publicznym czy politycznym, przechodzi przez taki etap — od uwielbienia poprzez takie właśnie dowalenie. Jak Małysz źle skoczył, to ludzie też nie wytrzymywali i zachowywali się wobec niego bardzo nieładnie. — gardłowali, że się skończył... — No właśnie. Tak samo jest z Orkiestrą.

Czas jest najlepszym recenzentem tego, co robimy. Gdyby coś było nie tak, to ludzie by tak się do tego nie garnęli. Sam spotkam osoby, które otwarcie mówią, że nie byli do nas przekonani, ale widzą, że to jednak ma sens. Gdybym ja chciał walczyć o abstynencję, to bym tego nie robił, bo nie jestem abstynentem. Byłoby to fałszywe z mojej strony. To, co robię, robię solidnie. Świetnie się w tym czuję. — krzyże, ordery odznaczenia. Ma pan sporo tego i to wszystkie z górnej półki. które z tych wyróżnień jest dla pana najważniejsze? — Wielką satysfakcją był dla mnie medal numer jeden od nieżyjącego już rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego przyznany w związku z przestrzeganiem praw człowieka, zasad publicznej działalności. Wszystkie inne ordery to było pewne zaskoczenie. Nigdy o tym nie myślałem. A ucieszyłem się, gdy dostałem Buzdygan, nagrodę „Polski Zbrojnej”. Sam z armii się urwałem, udawałem świra. Wtedy szło się na dwa lata w kamasze. Rzecz idiotyczna. Teraz miałem okazję być w Iraku, w Afganistanie i przyglądać się pracy żołnierzy. I mam do nich pełen szacunek. Pełen profesjonalizm. Ostatnio, kiedy w internecie pojawiły się wpisy, że polski żołnierz to najemnik, kilkakrotnie wypowiadałem się na ten temat. Różnica między najemnikiem a polskim żołnierzem jest taka jak między koniem a mrówką. To dwa różne światy. Ktoś, kto tak pisze, to znaczy, że nic nie wie na ten temat. Łączenie tego jest niesprawiedliwe, bolesne. I przeciwko temu protestuję. — ale zabrał też pan głos w bulwersujących opinię publiczną przypadkach tragicznych zgonów dzieci. zaatakował pan rzecznika praw dziecka za Madzię z Sosnowca, za Szymka z Będzina czy gabrysia z Morąga. dlaczego? — Moim zdaniem rzecznik praw dziecka jest człowiekiem wyciszonym, a jego urząd nie spełnia roli. Pamiętam pana Kochanowskiego, który walczył o szczepionki przeciwko grypie. Dostawał za to straszne baty, ale zabierał głos. Rzecznik praw dziecka powinien to samo robić. Być tam, gdzie dochodzi do tragedii. Wsadzać nogę miedzy futrynę a drzwi. Dlatego zabrałem głos, choć nie robię tego często. Ale tak było w przypadku Lecha Wałęsy, kiedy był totalnie atakowany, czy kiedy jeden z duchownych kierował żonę byłego prezydenta do piekła. Wtedy też pisałem: panie prezydencie, ja bym się zachował jak kowboj albo dżentelmen. Albo bijemy się na pięści albo idziemy do sądu. No pewnych rzeczy nie powinniśmy odpuszczać. Dla zasady. — dlaczego nie zajmie się pan polityką. Senator owsiak też brzmiałoby świetnie. — Tu jest prosta odpowiedź. Po co? Polityka mnie nie interesuje. Żadna przyjemność. Nie mieć czasu dla kumpli. Nie móc usiąść i napić się z nimi piwa? To nie dla mnie. Zresztą wtedy musiałbym iść na kompromisy, a w Fundacji nie musimy iść na kompromisy, robimy swoje.


20

rozrywka

następna > Diagram: 16 x 12; kratka o wymiarach: 1,1 x 1,1 cm; całkowity rozmiar: 17,8 x 15,7 cm

KRZYŻÓWKA PANORAMICZNA Rodzaj pilnika

Punkt wyjścia

Górna pozioma krawędź dachu

Gatunek Doniosły marchwi Z fantami

Jednostka ciśnienia Gospodarz dożynek

Kant, brzeg

Wśród pływaków Głos węża

Sceptycyzm Pseudo14 rewolwer

22

24

Zmyślony powód

15

31

25

19

100 kg dawniej

W parze z iksem Obraz w cerkwi

30

18

W nim można założyć 17 konto

Surówka z surowych 27 ogórków

7

2

Bezwonny gaz palny

3

10

Wiesz, powiada facet do faceta. Sprzedałem żony fortepian, bę dzie spokojniej w chacie i kupiłem jej saksofon. - Jak to przecież też będzie hałasować. - Ale przynajmniej już nie będzie śpiewać.

32

Szekspirowski król

Georginia

Mocny alkohol ryżowy

Środek repre6 syjny

Grecki Mars

8

Unikalny egzemplarz

1

Agent, wywiadowca

13

Główna msza święta

Arabska religia

Wielka antylopa

Brak przesady

4

26

Stolicą Bagdad

Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo “ucieszyło”, więc wściekła jak cholera pyta: - Będziesz jeszcze pił? Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza: - Będziesz jeszcze pił? Mąż dalej nic. - Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił? Na co mąż z wysiłkiem: - ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...

Drogowy lub zodiaku

Dzieli sąsiadów Popularne imię Hiszpanki

Napad na wroga

Spotykają się dwa pająki. Jeden pyta drugiego: - Co robisz? - Gram w muszki. - A skąd je masz? - Ściągnąłem sobie z sieci.

Kwestionariusz z pytaniami

Jasnobrązowa 23 klacz

28

Kropka w pacierzu

Imię bohaterki „Lalki”

20

Pocisk myśliwski

W rękach pilota

5

Gładka tkanina

12

9

Indiański namiot

11 Służył do młócenia zboża

29

Amory

Skrajny lewico21 wiec

Tytuł Mussoliniego

czyn

16

Wściekły i poturbowany kangur wychodzi z autobusu. Przechodzień pyta go: - Co się stało? - Ktoś normalnie próbował mi wyrwać torbę!

Drewienko

Rozwiązanie - aforyzm Cycerona. 1

2

3

4

5

6

7

8

9

http://krzyzowki.pnet.pl/ Białe smugi tnące błękit nieba, stonowany pomruk spod chmur towarzyszą nam codziennnie. Kiedy byłem małym chłopcem zawsze podnosiłem głowę by zerknąć na stalowe ptaki. Dziś ten widok jakby nieco spowszedniał. Jednak jak wielu pasjonatów lotnictwa znacznie częściej niż przeciętny śmiertelnik patrzę w niebo. A jest na co spoglądać. Jeszcze nie tak dawno, wszyscy zachwycali się Jumbojetem Boeinga 747..., Potem była inauguracja Superjumbo Airbusa A380... A zupełnie nie dawno wzbił się w swój dziewiczy komercyjny lot Dreamliner B787. Pierwszym europejskim operatorem

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

32

Boeing czy Airbus?

urzytkującym najnowszy produkt Boeinga jest LOT. Polskie Linie Lotnnicze LOT są jednym z najstarszych przewoźników na starym kontynencie. Wszyscy wiemy z doniesień medialnych o pewnych problemach tych cacuszek. W internecie natychmiast posypało się wiele komentarzy, że Polska kupiła amerykańskiego bubla, że to przestarzała konstrukcja itp. Jaka jest prawda o samolotach? Czy Dreamliner jest tylko bublem? Może Airbus jest lepszym producentem? Czy jesteśmy bezpieczni we wnętrzach stalowych ptaków? Zacznijmy może od tego, że samolot nie mógłby wzbić się w powietrze bez uzys-

kania certyfikatu z międzynarodowej agencji bezpieczeństwa. To dzięki regulacjom ICAO i tym podobnym instytucjom latanie jest najbezpieczniejszą formą podróży i transportu. Kiedy z pierwszy raz wzbił się w powietrze Airbus A380 miał opźnienie prawie dwa lata. Amerykański Boeing miał jeszcze większe opóźnienie. Co było powodem takich poślizgów? Bezpieczeństwo!!! Każdy samolot został sprawdzony we wszystkich możliwych płaszczyznach, warunkach i pod każdym możliwym kątem. Kiedy z A380 odpadł silnik, samolot bezpiecznie wylądował, Kiedy w Dream-

linerze pojawił się sygnał o usterce, ten też bezpiecznie wylądował. Wszystkie systemy bezpieczeństwa i sterowania w maszynach mają zapobiegać wypadkom. Czy zatem Airbus jest lepszy od Boeinga? To pytanie jest niezwykle przewrotne. Nie można porównać A380 do boeingów Ryanair, czy też LOTowskich Dreamlinerów do Tupolewów z byłych republik radzieckich. Każdy przewoźnik wybiera samoloty odpowiadające potzrebom ich klientów i rynku na którym operuje. Boeing jest pionierem jeśli chodzi o duże samoloty i nowe materiały i technologie w produkcji. Airbas genialnie wykorzystał wiedzę na temat

procesu wprowadzania nowych maszyn i nie popełnił błędów amerykańskiego konkurenta. Teraz pracuje nad odpowiednikiem dla 787 czyli nad Airbusem A350. Konkludując, samoloty są piękne i bezpieczne. Nie ważne czy to jest Airbus, Boeing, Embraer, Suhoi, ATR, Fokker, czy inny. To czynnik ludzki najczęściej zawodzi. A jeśli słyszymy, iż ujawniono jakąś usterkę, powinniśmy się cieszyć, że odkryto ją teraz a nie, jak w wielu przypadkach, po katastrofie REKS


21

W styczniu już nikt nie potrzebuje aniołów. Praca dla magistra? Co robi w Polsce magister ze znajomością trzech języków obcych? Przed świętami myje okna i sprzedaje karpie, po świętach dorabia na stoisku z fajerwerkami, a w styczniu zaciska pasa. Najgorsze było stoisko z karpiami. To wyławianie ryb z basenu, ważenie, pakowanie, te utarczki z paniusiami, które życzyły sobie jędrny filet, bez ości, łusek i przykrego zapachu, te czerwonosine dłonie… Ale za dzień pracy - stówa. - Miałam na prezenty, mogłam się dołożyć do świątecznego stołu - mówi Magda. - To były moje pierwsze pieniądze od trzech miesięcy. Latem sprzedawałam okular y przeciwsłoneczne, potem siedziałam w domu, na garnuszku rodziców. Mam szczęście, bo mieszkam w Trójmieście. Koleżanka ze studiów, która pochodzi z małej miejscowości pod Elblągiem i też nie ma pracy, tłucze głową w ścianę. Na wynajęcie mieszkania w mieście jej nie stać, nawet do hipermarketu nie dotrze, siedzi więc z trójką młodszego rodzeństwa Ale to było w zeszłym roku. Teraz załapała się na wsi, gotuje obiady i popada w coraz większą tylko na karpie frustrację. Marcin mówi, że po świętach jest szansa na Magister myje okna fajerwerki. To przed sylwestrem znakomity interes, choć niekoniecznie wystrzałowy. ZnaMagda jest magistrem nauk humanistycznych, zna jomy miał stoisko w centrum Gdańska, w dotrzy języki obce, obsługuje Excela, Worda, Power- brym punkcie, ale za wiele nie utargował, bo Pointa. klienci szli do konkurencji, zwabieni napisem Młoda, zdolna, energiczna. Biała bluzka, czarna “Promocja, ceny niższe o 50 procent”. spódnica, obcasy. Właśnie wraca z kolejnej firmy, która nie potrzebuje magistrów i ich teczek z do- - Miałem mieć u niego stówę dziennie, a kumentami. wydarłem ledwie połowę - martwi się. - Gdy- Gdybym przyjmował papiery od wszystkich pani bym wiedział, że tak będzie, poszedłbym na koleżanek i kolegów po fachu, musiałbym mieć imprezę, zamiast sterczeć pod chmurką w taką noc. specjalną szafę - tłumaczył personalny. I nawet nie chciał posłuchać, co Magda ma do za- Marcin jeszcze nie jest magistrem i nie jest oferowania. Angielski? Niemiecki? Rosyjski? A cóż pewny, czy w ogóle będzie. Owszem, studiuje, to za argumenty? Dziś każdy absolwent wyższej ale sam widzi, że dziś studia nie są przepustką uczelni włada kilkoma językami. A zanim się odważy do kariery. Ba! Studia w niczym nie pomagają. zapukać do TAKIEJ firmy, zdobywa kolejne punkty. Liczą się znajomości, a nie kwalifikacje. Nie masz Kursy, specjalizacje, staże. wujka w firmie X, to nic nie wskórasz, nawet gdy jesteś sto razy lepszy niż jego bratanek. - Ja też kilka różnych szkoleń zaliczyłam - Magda wzrusza ramionami. - Nikt mnie jednak o dodatkowe - Coś o tym wiem - przyznaje. - Ten znajomy kwalifikacje nie pytał. Odpadałam w przedbiegach. od fajerwerków skończył ochronę środowiska Na oferty rozsyłane drogą internetową tym bardziej na politechnice, jego kumpel zrezygnował ze nikt nie odpowiadał i nie odpowiada. studiów po drugim roku. Ale to ten kumpel ma To już półtora roku od ukończenia studiów. W tym wujka na stanowisku i pracę, a nie mój znajomy. czasie pracowała tylko dorywczo, głównie przed Ten znajomy dorabia więc przy remonWielkanocą i Bożym Narodzeniem. Myła okna, cie mieszkań, jak jest możliwość. Bo nawet trzepała dywany, promowała jogurty w markecie, kładzenia kafelków można się nauczyć w dwa rozdawała ulotki na skrzyżowaniu, była barmanką dni, jeśli ktoś ma nóż na gardle. Marcin takiej w nocnym klubie i aniołem w centrum handlowym, umiejętności nie posiadł, ale przed świętami sprzedawała opłatki i sianko. - Najbardziej lubiłam został św. Mikołajem. A właściwie - jego pobyć aniołem - uśmiecha się. - Ludzie widzieli we mocnikiem. Zleceniodawcy obiecywali złote mnie człowieka. góry. Wyszło tak, jak z tymi fajerwerkami. Szkoda gadać.

przedsiębiorcy szukają dodatkowych rąk do pracy - przyznaje Przemysław Klemczak z serwisu ogłoszeń lokalnych Tablica.pl. - Co ważne, tzw. świąteczna praca last minute okazuje się bardziej korzystna, niż ta sama praca podejmowana w innym czasie. W dodatku, szukając pracowników w trybie pilnym, pracodawcy z reguły nie wymagają większego doświadczenia. Liczy się dyspozycyjność. Bardzo przydatna okazuje się książeczka sanepidu i umiejętność obsługi kasy. W Trójmieście, w najbardziej gorącym przedświątecznym okresie, można otrzymać od 12 zł za godzinę. A po tym gorącym okresie? Trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo możliwości są mniejsze, odpowiadają lakonicznie w agencjach.

Inny kolega Marcina wziął sprawy w swoje ręce. Stwierdził, że każdy może być św. Mikołajem i sam się ogłosił. I to był zdecydowanie lepszy sposób na podratowanie rodzinnego budżetu. Pomimo że kokosów z tego nie miał. Może dlatego, że stawki proponował symboliczne, a jeśli któraś mamusia biadoliła, że w portfelu pusto, to traktował jej dzieci w sposób szczególny? No i sporo się najeździł, namęczył. - Zwróciło się przynajmniej za benzynę? - Jaką benzynę? Kolega Mikołaj jeździł do pracy rowerem! - W tym czerwonym stroju? Z workiem? - Dziś Mikołaj wykorzystuje różne środki lokomocji, trzeba iść z duchem czasu. Służbowych sań i reniferów nie dostanie. Gdy ktoś jest elastyczny, to da sobie radę. Ten kolega w sylwestrową noc jeździł samochodem ojca i łapał pasażerów. - Na dziko? - Pewnie, że na dziko. Nie brał dużo. Kurs z Moreny do Śródmieścia wyceniał na 20 złotych. A teraz znowu przesiadł się na rower. Bo tańszy. W styczniu nie potrzebują

W styczniu nie ma więc zapotrzebowania na kasjerki i nie ma na anioły. - Przed świętami, w przebraniu anioła, dostawałam 15 zł za godzinę - wspomina Agata, absolwentka historii. Ale ostatni raz paradowałam ze skrzydłami w Wigilię. Wraz z pierwszą gwiazdką skrzydła odstawiłam w kąt i poszłam na bezrobocie. Tak jak niektórzy magistrowie. - Nie szykuje się żadna fucha? - Przed nami karnawał, czas hucznych imprez i balów. Liczę więc, że pozwolą mi zarobić młodzi rodzice. Zamieściłam ogłoszenie, że zaopiekuję się dzieckiem także w nocy. Na razie nikt nie odpowiada. Albo ludzie nie mają pieniędzy, albo zaufania. Znajoma Agaty, matka dwóch synów, twierdzi, że nie powierzyłaby dziecka obcej osobie. Ale Agacie może. Wie, w jakiej jest sytuacji. A ona z mężem chciałaby wreszcie gdzieś wyskoczyć. Na przykład na Bal Gdański w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Najpierw muzyczne szlagiery, z kankanem na bis, po koncercie - zabawa przy muzyce na żywo. Jeśli wykupią dodatkowo karnet gastronomiczny, trochę ich to szarpnie po kieszeni. Zwłaszcza że stówę obiecali Agacie, za opiekę nad dziećmi. Koleżanka Agaty mówi, że to tyle, co nic. Dwoje dzieci, przez całą noc, od godz. 18? Powinna dostać dwa razy tyle. Ale Agata nie wybrzydza. Lubi dzieci. Pobawi się z nimi, zrobi kolację, a gdy zasną - siądzie do komputera. Znowu porozsyła CV. Jej norma - to 20 sztuk tygodniowo. Kiedyś jej ktoś w końcu odpowie. Zna angielski na poziomie B1, włoski na poziomie C1, jest niebrzydka i elokwentna.

Dla osób, które nie mają stałej pracy, początek roku jest fatalny. Ludzie wyprztykali się z pieniędzy, nie potrzebują choinki, karpia, opłatka, św. Mikołaja i fajerwerków. Wszędzie pozamiatane, wysprzątane, zleceń jak na lekarstwo. W agencjach pracy tymczasowej pusto, w serwisach ogłoszeniowych też ruch niewielki. A jak nie, złamie się i pójdzie do galerii handlowej. Twierdzi, że w sklepach jest praca. Nie To nie to, co w grudniu. - W grudniu obroty firm, głównie z branży tylko dla aniołów. handlowej, wzrastają średnio o 50 proc. i


22

co? gdzie? kiedy?

MERSEYSIDE I CHESIRE WARSZTATY

USŁUGI

ODSZKODOWANIA

SKLEPY

Revolution

Polski Zakład Samochodowy Alexandra Road Liverpool, L7

Tel: 0151 345 10 89 AUTO OSKAR Pełna mechanika 100% satysfakcji

07916 75 60 00

Miałeś wypadek? Zadzwoń do nas

Sklep

0777 63 777 63 079 3332 5552 0845 8340 884

Co tydzień nowe promocje Przyjdź i sprawdź 09.00 - 19.00 10.00 - 19.00

0785 747 4631

URODA

od

drzwi

do

drzwi

TRANSPORT

kartony, walizki, torby, plecaki, etc.

bez limitu wagi i wymiaru

palety, motory, skutery, rowery, etc

transport przez weekend

UK Next Day

POLEC NAS ZNAJOMYM I WYSLIJ

PACZKI DO POLSKI

ZA DARMO BIURA POMOCY

Polskie Biuro Pomocy tel: 07714087047 25 Golders Green L7 6HG Liverpool

GREATER MANCHESTER BIURA POMOCY

US ŁUGI

SKLEPY

URODA

ODSZKODOWANIA

ZDROWIE

Miałeś wypadek? Zadzwoń do nas 0777 63 777 63 079 3332 5552 0845 8340 884

Jeżeli są Państwo zainteresowani zamieszczeniem swojej firmy w naszym katalogu, prosimy o kontakt mailowy: reklama@gazetauk.com lub numerem telefonu: 07731 633 766


co? gdzie? kiedy?

23

MIDLANDS BIURA POMOCY

ODSZKODOWANIA Odszkodowania powypadkowe 100% odszkodowania Polska obsługa Brak opłat Bezpłatny dojazd w całej Angli Wypadki do 3 lat wstecz

Polish Centre UK 07731 633 766 USŁUGI

Miałeś wypadek? Zadzwoń do nas 0777 63 777 63 079 3332 5552 0845 8340 884

Jeżeli są Państwo zainteresowani zamieszczeniem swojej firmy w naszym katalogu Co?Gdzie?Kiedy? prosimy o kontakt mailowy reklama.gazetauk@gmail.com lub pod numerem telefonu 07731 633 766



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.