Stalin. Dwór czerwonego cara

Page 1


Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym Gazetta.



Tytuł oryginału STALIN.The Court of the Red Tsar Konsultacja Prof. dr hab. Paweł Wieczorkiewicz Redakcja Elżbieta Derelkowska Korekta Zespół Wszystkie ilustracje pochodzą z wydania oryginalnego WEIDENFELD & NICOLSON The Orion Publishing Group Ltd. 2003 Zdjęcie na okładce © David King Copyright © 2003 by Simon Sebag Montefiore All rights reserved Copyright © 2004 for the Polish edition by Wydawnictwo MAGNUM Ltd. Copyright © 2004 for the Polish translation by Wydawnictwo MAGNUM Ltd. Wszystkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być reprodukowana, zapisywana czy przekazywana w sposób mechaniczny, elektroniczny, fotograficzny lub w jakiejkolwiek innej formie bez uprzedniej zgody właściciela praw. Wydanie elektorniczne 2014 Ebook nie zawiera zdjęć z tradycyjnego książkowego wydania. Wydawnictwo MAGNUM sp. z o.o. 02-536 Warszawa, ul. Narbutta 25a tel./fax (22) 848-55-05, tel. (22) 646-00-85 magnum@it.com.pl magnum@magnum1.pl Zapraszamy do naszej księgarni internetowej www.wydawnictwo-magnum.com.pl (EPUB) 978-83-63986-61-2 (MOBI) 978-83-63986-62-9

Konwersja publikacji do wersji elektronicznej


Spis treści Dedykacja Wstęp i podziękowania Osoby PROLOG. Świąteczny obiad 8 listopada 1932 CZĘŚĆ PIERWSZA. TE CUDOWNE CZASY: STALIN I NADIA, 1878–1932 1. Gruzin i uczennica 2. Kremlowska rodzina 3. Czarodziej 4. Głód i sielanka: Stalin na daczy 5. Wakacje i piekło: Politbiuro nad morzem 6. Pociągi pełne zwłok: miłość, śmierć i histeria 7. Stalin intelektualista CZĘŚĆ DRUGA. WESELI KOMPANI: STALIN I KIROW, 1932–1934 8. Pogrzeb 9. Wszechpotężny wdowiec i jego kochająca rodzina: bolszewicki książę Sergo 10. Gorzkie zwycięstwo: Kirow, spisek i XVII Zjazd 11. Zabójstwo ulubieńca CZĘŚĆ TRZECIA. NA KRAWĘDZI, 1934–1936 12. „Zostałem sierotą”: koneser pogrzebów 13. Potajemna przyjaźń: Róża z Nowgorodu 14. Wzlot karła, upadek Casanovy 15. Car jedzie metrem 16. Dobierzcie sobie wspólników, przyciśnijcie więźniów: proces pokazowy CZĘŚĆ CZWARTA. CZYSTKA: JEŻOW TRUCICIEL, 1937–1938 17. Kat: trucizna Berii i kielich Bucharina 18. Sergo: śmierć „bolszewika doskonałego” 19. Rzeź generałów, upadek Jagody i śmierć matki 20. Krwawa łaźnia 21. „Jeżowik” przy pracy i zabawie 22. Zakrwawione rękawy: wewnętrzny krąg morderców 23. Życie społeczne pod terrorem: żony i dzieci palatynów CZĘŚĆ PIĄTA. CZYSTKA: POJAWIA SIĘ BERIA, 1938–1939 24. Żydówki Stalina i rodzina w niebezpieczeństwie 25. Beria i zmęczenie oprawców


26. Tragedia i zepsucie Jeżowów 27. Zagłada rodziny Stalina: dziwna propozycja i gospodyni CZĘŚĆ SZÓSTA. „WIELKA GRA”: HITLER I STALIN, 1939–1941 28. Dzielenie Europy: Mołotow, Ribbentrop i kwestia żydowska Stalina 29. Tragedia żon 30. Koktajle Mołotowa: „wojna zimowa” i żona Kulika 31. Mołotow spotyka się z Hitlerem: groźby i złudzenia 32. Odliczanie: 22 czerwca 1941 CZĘŚĆ SIÓDMA. WOJNA: NIEUDOLNY GENIUSZ, 1941–1942 33. Optymizm i załamanie 34. „Zajadły jak pies”: Żdanow i oblężenie Leningradu 35. „Czy zdołacie utrzymać Moskwę?” 36. Mołotow w Londynie, Mechlis na Krymie, Chruszczow w opałach 37. Churchill u Stalina: Marlborough i Wellington 38. Stalingrad i Kaukaz: Beria i Kaganowicz na wojnie CZĘŚĆ ÓSMA. WOJNA: TRIUMFUJĄCY GENIUSZ, 1942–1945 39. Stalingrad 40. Synowie i córki: dzieci Stalina i Politbiura na wojnie 41. Konkurs muzyczny Stalina 42. Teheran: Roosevelt i Stalin 43. Rozzuchwalony zwycięzca: Jałta i Berlin CZĘŚĆ DZIEWIĄTA. NIEBEZPIECZNA GRA O SUKCESJĘ, 1945–1949 44. Bomba 45. Beria: potentat, mąż, ojciec, kochanek, morderca, gwałciciel 46. Noc z życia Iosifa Wissarionowicza: tyrania filmów i obiadów 47. Szansa Mołotowa: „Zrobisz wszystko, kiedy jesteś pijany!” 48. Żdanow dziedzicem i zakrwawiony dywan Abakumowa 49. Niełaska Żukowa i grabieżcy Europy: imperialna elita 50. „Podstawili ci go syjoniści!” 51. Samotny stary człowiek na wakacjach 52. Dwa dziwne zgony: żydowski aktor i przewidywany następca CZĘŚĆ DZIESIĄTA. SCHOROWANY TYGRYS, 1949–1953 53. Aresztowanie Poliny Mołotowej 54. Morderstwo i małżeństwo: „sprawa leningradzka” 55. Mao, urodziny Stalina i wojna koreańska 56. Pigmej i spisek lekarzy: bić, bić i jeszcze raz bić! 57. Ślepe kocięta i hipopotamy: zniszczenie starej gwardii 58. „Wykończyłem go!”: pacjent i jego przerażeni lekarze Posłowie Bibliografia: wybrane pozycje


Przypisy Przypisy redakcyjne


Dla Lily Bathsheby


Wstęp i podziękowania Za pomoc w tym przedsięwzięciu jestem ogromnie wdzięczny wielu ludziom, od Moskwy i Sankt Petersburga do Suchumi, od Tbilisi do Buenos Aires i Rostowa nad Donem. Przystępując do pisania niniejszej książki, chciałem nakreślić portret Stalina, jego dwudziestu najważniejszych palatynów i ich rodzin, pokazać, jak rządzili i jak żyli w tej wyjątkowej epoce absolutnej władzy. Nie miała to być historia polityki zagranicznej i wewnętrznej, kampanii wojskowych, młodości czy walki z Trockim, lecz kronika jego dworu od ogłoszenia go Wodzem w 1929 roku aż do śmierci. Jest to zbiorowa biografia jego dworzan, studium na temat polityki, nieformalnej władzy i obyczajów. W jakimś sensie jest to również biografia samego Stalina ukazanego poprzez stosunki z towarzyszami: Wódz nigdy nie pozostaje poza sceną. Postanowiłem wyjść poza tradycyjne przedstawienia Stalina jako „zagadki”, „szaleńca” czy „diabolicznego geniusza”, i jego towarzyszy jako „ludzi bez biografii”, posępnych wąsatych pochlebców na czarno-białych fotografiach. Wykorzystując nowe dokumenty archiwalne, nie publikowane wspomnienia, wywiady i dobrze znane materiały, miałem nadzieję, że w ich świetle Stalin stanie się postacią bardziej zrozumiałą i żywą, choć nie mniej odpychającą. Uważam, że umieszczenie Stalina i jego oligarchów w ich szczególnym bolszewickim kontekście, jako członków wojskowo-religijnego „zakonu kawalerów mieczowych”, pozwoli wyjaśnić wiele kwestii. Stalin był osobowością wyjątkową, lecz wiele jego poglądów i cech, takich jak uzależnienie od terroru jako narzędzia politycznego, a także paranoję, można dostrzec również u jego towarzyszy. Był człowiekiem swojej epoki, podobnie jak jego palatyni. Najsłynniejszymi z nich są zapewne Mołotow i Beria, wielu innych nie jest tak dobrze znanych. Jeżow i Żdanow dali nazwę całym epokom, a mimo to pozostają w cieniu. O niektórych, takich jak Mechlis, w ogóle mało kto słyszał. Mikojana powszechnie podziwiano, a Kaganowiczem pogardzano. Zewnętrznemu światu mogli ukazywać maskę, lecz naprawdę byli barwnymi, dynamicznymi postaciami. Dostęp do ich korespondencji, nawet do listów miłosnych, pozwoli wreszcie ukazać ich jako żywych ludzi. Ich historia ma być zarazem przestrogą: spośród wielu wymienionych tutaj masowych morderców tylko Beria i Jeżow zostali osądzeni (i to nie za swoje prawdziwe zbrodnie). Nieuchronnie pojawia się pokusa, by winą za wszystkie zbrodnie obarczyć jednego człowieka, Stalina. Na Zachodzie występuje dzisiaj obsesja na tle kultu nikczemności: makabryczne, lecz jałowe współzawodnictwo pomiędzy Stalinem a Hitlerem pod względem liczby domniemanych ofiar, które w efekcie ma wyłonić „najstraszliwszego dyktatora świata”. Jest to demonologia, a nie historia. Wskazuje na szaleńca jako sprawcę wszelkiego zła


i nie mówi nam nic o niebezpieczeństwie utopijnych idei i systemów ani o odpowiedzialności jednostek. Współczesna Rosja nie uporała się jeszcze ze swoją przeszłością: nie było odkupienia, co prawdopodobnie nadal rzuca cień na rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Wielu Rosjan z pewnością nie podziękuje mi za szczere przedstawienie spraw, o których woleliby zapomnieć. A chociaż ta książka nie umniejsza ogromnej winy Stalina, może pozwoli rozwiać mit o jego wyłącznej odpowiedzialności, ukazując zbrodnie całego kierownictwa, a także jego cierpienia, ofiary, występki i przywileje. Mam ogromny dług wdzięczności wobec wszystkich, którzy mi pomogli: do napisania tej książki nakłonił mnie Robert Conquest; przez cały czas był moim cierpliwym mentorem i doradcą. Jestem też niezwykle zobowiązany Robertowi Service’owi, profesorowi historii rosyjskiej na uniwersytecie w Oksfordzie, który służył mi swoją rozległą wiedzą i którego uwagi i poprawki okazały się bezcenne. W Rosji wziął mnie pod swoje skrzydła wybitny znawca stalinizmu, Oleg Chlewniuk z Państwowego Archiwum Federacji Rosyjskiej (GARF), który kierował moimi poszukiwaniami i pomagał mi przez cały czas. Miałem również to szczęście, że w sprawach NKWD/MGB mogłem liczyć na pomoc Nikity Pietrowa, wiceprzewodniczącego Moskiewskiego Ośrodka Badań Naukowych i najwybitniejszego dzisiaj w Rosji znawcy zagadnień związanych z działalnością tajnej policji. W sprawach wojskowych doradzali mi i pomagali, zarówno przy tłumaczeniach, jak i poszukiwaniach archiwalnych, profesor Oleg Rżeszewski i jego koledzy. W kwestiach dyplomatycznych bezcenna okazała się wiedza, doświadczenie i czarująca znajomość z Hugh Lunghim, który uczestniczył w konferencji teherańskiej, jałtańskiej i poczdamskiej oraz w spotkaniach ze Stalinem w latach czterdziestych. Sir Martin Gilbert wspomagał mnie swoją wiedzą i kontaktami w Rosji. W sprawach gruzińskich moimi przewodnikami byli Zakro Megreliszwili, profesor Państwowego Uniwersytetu Języka i Kultury im. Ilji Czawczawadzego w Tbilisi, i Gela Czarkwiani. W sprawach abchaskich największej pomocy udzielił mi profesor Sława Łakoba z Suchumi. Wskazówek i pomysłów dostarczyły mi również następujące osoby: Geoffrey Hosking, profesor historii rosyjskiej na Uniwersytecie Londyńskim, Isabel de Madariaga, profesor studiów słowiańskich na Uniwersytecie Londyńskim, i Aleksandr Kamienski, profesor dawnej i współczesnej historii rosyjskiej na wydziale humanistycznym Rosyjskiego Uniwersytetu Państwowego w Moskwie. Roj Miedwiediew, Edward Radziński, Arkadij Waksberg i Łarisa Wasiliewna również pomagali mi i doradzali. Miałem wielkie szczęście, że spotkałem ich na swojej drodze, i mogę im jedynie pokornie podziękować; wszelka mądrość jest ich zasługą, wszystkie błędy obciążają mnie. Wybrałem bardzo dobry moment, ponieważ otwarcie części Archiwum Prezydenckiego w Rosyjskim Państwowym Archiwum Historii Społecznej i Politycznej (RGASPI) w 1999 roku oznaczało, iż mogłem wykorzystać mnóstwo


nowych, fascynujących dokumentów i fotografii, w tym listów Stalina, jego towarzyszy i ich rodzin, dzięki czemu ta książka w ogóle powstała. Ponadto uzyskałem dostęp do nowych materiałów w Rosyjskim Państwowym Archiwum Wojskowym (RGWA) i Centralnym Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej (CAMO RF) w Podolsku. Oleg Chlewniuk był moim przewodnikiem zarówno w RGASPI, jak i w GARF. Składam serdeczne podziękowania Łarisie Rogowej, kierowniczce sekcji w RGASPI, specjalistce od spuścizny Stalina i znakomitej interpretatorce jego charakteru pisma, która pomagała mi na każdym etapie pracy. Dziękuję również doktor Ludmile Gatagowej z Instytutu Historii Rosyjskiej. Ale przede wszystkim winien jestem podziękowania niezwykle utalentowanemu badaczowi z Wydziału Historii Rosyjskiego Uniwersytetu Państwowego, Galinie Babkowej, która pomagała mi zarówno przy tej książce, jak i przy Potiomkinie. Miałem szczęście spotkać wielu świadków tamtych wydarzeń, a często uzyskać dostęp do papierów rodzinnych, w tym do nie opublikowanych dzienników ich ojców. Jestem za to niezmiernie wdzięczny Władimirowi Grigoriewowi, wiceministrowi prasy, telewizji i radia Federacji Rosyjskiej, właścicielowi wydawnictwa Wagrius; Galinie Udienkowej z RGASPI, która podzieliła się ze mną swymi unikalnymi kontaktami; Oldze Adamiszynie, która zaaranżowała kilka wywiadów; oraz Rosamond Richardson, która skontaktowała mnie z rodziną Alliłujewów i udostępniła swoje taśmy z wywiadami ze Swietłaną Alliłujewą. Kitty Stidworthy pozwoliła mi wykorzystać nie opublikowane wspomnienia Wiery Trail o Jeżowie. Dziękuję doktor Lubie Winogradowej za wytrwałość, życzliwość, wyrozumiałość i cierpliwość przy organizowaniu wywiadów. Specjalne podziękowania należą się Alanowi Hirstowi i Louise Campbell, którzy skontaktowali mnie z rodziną Mołotowa. Generał lejtnant Stiepan Mikojan i jego córka Aszchen byli czarujący, gościnni i niezwykle pomocni. Swojego czasu i wspomnień użyczyły mi również następujące osoby: Kira Alliłujewa, Władimir Alliłujew (Redens), Natalia Andriejewna, Nikołaj Bajbakow, Nina Budionna, Julia Chruszczowa, Tania Litwinowa, Igor Malenkow, Wola Malenkowa, Sergo Mikojan, Iosif Minerwin (wnuk Kaganowicza), Stas Namin, Wiaczesław Nikonow (wnuk Mołotowa), Eteri Ordżonikidze, Marfa Pieszkowa, Natalia Poskriebyszowa, Leonid Redens, Natalia Rykowa, generał lejtnant Artiom Sergiejew, Jurij Sołowiew, Oleg Trojanowski, Nadieżda Własik, Jurij Żdanow. Jestem wdzięczny Galinie Babkowej za zorganizowanie wywiadów z Tiną Egnataszwili i Gulią Dżugaszwili. Muszę też podziękować Markowi Fielderowi z Granada Productions, z którym miałem przyjemność pracować nad filmem dokumentalnym o Stalinie dla BBC. Dziękuję dyrektorowi i pracownikom Muzeum Kirowa w Sankt Petersburgu. W Tbilisi profesor Megreliszwili zorganizował dla mnie wiele wywiadów, podzielił się wspomnieniami o swoim ojczymie, Szałwie Nucubidzem, i przedstawił mnie Mai Kawtaradze, która udostępniła nie opublikowane wspomnienia swego ojca. Niezwykle pomocni okazali się również: Nadia


Diekanozowa, Alosza Mircchuława, Eka Rapawa i Nina Ruchadze. Dziękuję Lice Basilei, która towarzyszyła mi w pałacu Likani i Gori; Nino Gagoszidzemu i Irinie Dmetradze za wytrwałą pomoc, Nati Pataszwili za pomoc w tłumaczeniach i organizowaniu wywiadów; Zurabowi Karumidzemu i Lili Aburszwili, dyrektorowi Muzeum Stalina w Gori. Za podróż do Abchazji muszę podziękować ambasadorowi JKM w Gruzji, Deborah Barnes Jones, Thadeusowi Boyle’emu z Misji Obserwacyjnej Narodów Zjednoczonych w Gruzji, abchaskiemu premierowi Anri Dżirgonii. Podróż nie mogłaby dojść do skutku bez Victorii Iwlewej-Yorke. Dziękuję Saidzie Smirowi, dyrektorowi daczy Nowy Afon i innych rezydencji Stalina w Suchumi, Zimnej Rzeczce, nad jeziorem Rica, w Muzeri i Soczi. Dziękuję Evie Soldati za wywiad z Leopoldo Bravo i jego rodziną w Buenos Aires. Dziękuję za gościnę podczas moich wizyt w Moskwie i gdzie indziej: Maszy Słonimej, która okazała się wnuczką Maksyma Litwinowa; Markowi i Rachel Polonskim, którzy zajmują mieszkanie marszałka Koniewa przy ulicy Granowskiego, gdzie rozegrało się wiele opisanych w książce wydarzeń; Ingebordze Dapkunaite, Davidowi Campbellowi, Tomowi Wilsonowi w Moskwie; Oldze Polizzi i Juliette Drexter w Sankt Petersburgu. Specjalne podziękowania należą się dwóm dociekliwym umysłom: mojemu ojcu, doktorowi Stephenowi Sebag-Montefioremu, który błyskotliwie zinterpretował psychologię Stalina, a wcześniej Potiomkina; i mojej matce, April Sebag-Montefiore, za bezcenne rady z dziedziny lingwistyki i psychologii. Muszę podziękować mojej agentce Georginie Capel; prezesowi wydawnictwa Orion, Anthony’emu Cheethamowi; mojemu wydawcy Ionowi Trewinowi; lordowi i lady Weidenfeld. W mniejszym lub większym stopniu pomagali mi również: Andy Apostolou, Bernadette Cini, profesor Derek Beales, Wadim Beniatow, Michael Bloch, doktor David Brandenburger, Winston Churchill, Pavel Chinsky, doktor Sarah Davies, Ellen Dahrendorf, Mark Franchetti, Lisa Fine, Siergiej Diegtjariew Foster, doktor Dan Healy, Yelena Durden-Smith, Lawan i Nino Gaczecziladze, profesor J. Arch Getty, Nata Gologre, Jon Halliday, Andrea Dee Harris, Mariana Haseldine, Laurence Kelly, Dmitrij Chankin, Anne Applebaum, Joan Bright Astley, Maria Łobanowa, W.S. Łopatin, ambasador Republiki Gruzińskiej, i pani Teimuraz Mamacaszwili, Neil McKendrick, Catherine Merridale, księżna Tatiana Metternich, Edward Lucas, Charles i Patty PalmerTomkinson, Martin Poliakoff, profesor Richard Overy, David Pryce-Jones, Aleksandr Prozwierkin, Antony Beevor, Julia Turczaninowa i Ernst Gusinski, profesor E.A. Rees, Hugh Sebag-Montefiore, Fritz von der Schulenburg, profesor Boris Sokołow, lady Soames, Geja Sulkaniszwili, lord Thomas of Swynnerton, hrabia Nikołaj Tołstoj, książę Grigorij Wasilczikow, doktor D.H. Watson, Adam Zamoyski. Wiele zawdzięczam mojej rosyjskiej opiekunce, Galinie Oleksiuk. Dziękuję Jane Birkett, mojej redaktorce, Johnowi Gilkesowi za mapy, Douglasowi Matthewsowi za indeks i Victorii Webb za heroiczną pracę konfrontowania dowodów.


Na koniec muszę serdecznie podziękować mojej żonie, Sancie Montefiore, nie tylko za przetłumaczenie z hiszpańskiego materiałów na temat Leopolda Bravo, ale przede wszystkim za to, że przez lata cierpliwie znosiła uciążliwą obecność Stalina w naszym życiu.


Osoby Iosif Wissarionowicz Stalin, urodzony Dżugaszwili, znany jako „Soso” i „Koba”. Przywódca partii bolszewickiej w latach 1922–1953, przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych w latach 1941–1953. Marszałek. Generalissimus.

RODZINA Keke Dżugaszwili, matka Stalina Kato Swanidze, pierwsza żona Stalina Jakow Dżugaszwili, syn Stalina i Kato Swanidze. Wzięty do niewoli przez Niemców Nadia Alliłujewa, druga żona Stalina Wasilij Stalin, syn Stalina i Nadii Alliłujewej, pilot, generał Swietłana Stalina, znana jako Alliłujewa, córka Stalina i Nadii Artiom Siergiejew, adoptowany syn Stalina i Nadii Siergiej Alliłujew, ojciec Nadii Olga Alliłujewa, matka Nadii Pawieł Alliłujew, brat Nadii, komisarz Armii Czerwonej Żenia Alliłujewa, żona Pawła, aktorka, matka Kiry Alosza Swanidze, brat Kato, szwagier Stalina Maria Swanidze, żona Aloszy, gruzińska Żydówka, śpiewaczka operowa Stanisław Redens, szwagier Nadii, czekista Anna Redens, żona Stanisława, starsza siostra Nadii

SOJUSZNICY Wiktor Abakumow, szef Smiersza, minister bezpieczeństwa państwowego Andriej Andriejew, członek Politbiura, sekretarz KC Dora Chazan, żona Andriejewa, najlepsza przyjaciółka Nadii, wicekomisarz przemysłu tekstylnego, matka Nataszy Andriejewej Ławrientij Beria, „Wujaszek Łara”, szef NKWD, członek Politbiura odpowiedzialny za program atomowy Nina Beria, żona Ławrientija, naukowiec, Stalin traktował ją „jak córkę” Sergo Beria, syn Ławrientija i Niny Marfa Pieszkowa Beria, żona Sergo, wnuczka Gorkiego Siemion Budionny, kawalerzysta, marszałek, członek „grupy carycyńskiej” Nikołaj Bułganin, „Hydraulik”, czekista, burmistrz Moskwy, członek


Politbiura, minister obrony, przewidywany następca Stalina Nikita Chruszczow, pierwszy sekretarz w Moskwie, później na Ukrainie, członek Politbiura Kandid Czarkwiani, szef partii gruzińskiej i powiernik Stalina Siemion Ignatiew, minister bezpieczeństwa państwowego, aranżer „spisku lekarzy” Gienrich Jagoda, szef NKWD, Żyd, zakochany w Timoszy Gorkiej Awel Jenukidze, „Wujaszek Awel”, sekretarz Centralnego Komitetu Wykonawczego, Gruzin, bon vivant, ojciec chrzestny Nadii Nikołaj Jeżow, „Jeżowik” lub „Kola”, szef NKWD Jewgienia Jeżowa, żona Nikołaja, Żydówka Łazar Kaganowicz, „Żelazny Łazar” i „Lokomotywa”, stary bolszewik, zastępca Stalina na początku lat trzydziestych, ludowy komisarz transportu, członek Politbiura Michaił Kalinin, „Ojczulek”, przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej Siergiej Kirow, szef partii w Leningradzie, sekretarz KC, członek Politbiura i bliski przyjaciel Stalina Walerian Kujbyszew, ekonomista i poeta, członek Politbiura Aleksiej Kuzniecow, zastępca Żdanowa w Leningradzie, po II wojnie światowej sekretarz KC i „opiekun” MGB, przewidywany następca Stalina na stanowisku sekretarza generalnego Nestor Łakoba, szef partii w Abchazji Gieorgij Malenkow, „Melania”, sekretarz KC i członek Politbiura związany z Berią Lew Mechlis, „Ponury Demon” i „Rekin”, sekretarz Stalina, redaktor naczelny „Prawdy”, szef Zarządu Politycznego Armii Czerwonej Akaki Mgeładze, szef partii w Abchazji, później w Gruzji, Stalin nazywał go „towarzyszem Wilkiem” Anastas Mikojan, stary bolszewik armeński, członek Politbiura, ludowy komisarz handlu i zaopatrzenia Wiaczesław Mołotow, znany jako „Kamienny Zadek” i „nasz Wiacze”, członek Politbiura, przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych, ludowy komisarz spraw zagranicznych Polina Mołotowa z d. Karpowska, pseudonim „Żemczużyna”, ludowy komisarz rybołówstwa Grigorij Ordżonikidze, „Sergo” i „Przydupnik Stalina”, członek Politbiura, ludowy komisarz przemysłu ciężkiego Karl Pauker, były fryzjer z Opery Budapeszteńskiej, szef ochrony Stalina Aleksandr Poskriebyszow, były felczer, szef gabinetu Stalina Bronka Mietallikowa Poskriebyszowa, żona Aleksandra, lekarz, Żydówka Michaił Riumin, „Mały Misza”, „Pigmej”, wiceminister bezpieczeństwa państwowego, kierował śledztwem w sprawie „spisku lekarzy” Nikołaj Własik, szef ochrony Stalina


Klimient Woroszyłow, marszałek, członek Politbiura, ludowy komisarz obrony, weteran spod Carycyna Jekatierina Woroszyłowa, żona Klimienta, Żydówka Nikołaj Wozniesienski, ekonomista, członek Politbiura, wicepremier, kandydat Stalina na premiera Andriej Żdanow, „Pianista”, członek Politbiura, szef partii w Leningradzie, sekretarz KC, kurator marynarki wojennej, przyjaciel Stalina i jego przewidywany następca Jurij Żdanow, syn Andrieja, szef Wydziału Nauki KC, mąż Swietłany Stalinej

MARSZAŁKOWIE Grigorij Kulik, dowódca artylerii, kobieciarz i nieudacznik, weteran spod Carycyna Boris Szaposznikow, szef sztabu, ulubieniec Stalina Siemion Timoszenko, zwycięzca w wojnie z Finlandią, ludowy komisarz obrony, weteran spod Carycyna; jego córka poślubiła Wasilija Stalina Aleksandr Wasilewski, szef sztabu, syn popa Gieorgij Żukow, zastępca wodza naczelnego, najlepszy z dowódców Stalina

WROGOWIE I DAWNI SOJUSZNICY Nikołaj Bucharin, „ulubieniec partii”, „Bucharczyk”, teoretyk, członek Politbiura, współpracownik Stalina w latach 1925–1929, przyjaciel Nadii, zwolennik „odchylenia prawicowego”, główny oskarżony w ostatnim procesie pokazowym Lew Kamieniew, członek Politbiura, zwolennik „odchylenia lewicowego”, pokonał Trockiego wraz ze Stalinem, z którym współrządził w latach 1924–1925, Żyd. Oskarżony w pierwszym procesie pokazowym Aleksiej Rykow, „Rykwódka”, członek Politbiura, związany z „odchyleniem prawicowym”, przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych. Oskarżony w ostatnim procesie pokazowym Lew Trocki, geniusz rewolucji, Żyd, ludowy komisarz spraw wojskowych i twórca Armii Czerwonej, „operetkowy dowódca” według określenia Stalina Grigorij Zinowiew, członek Politbiura, związany z „odchyleniem lewicowym”, szef partii w Leningradzie, Żyd. Współrządził wraz ze Stalinem i Kamieniewem w latach 1924–1925. Oskarżony w pierwszym procesie pokazowym

„INŻYNIEROWIE LUDZKICH DUSZ”


Anna Achmatowa, poetka, „zakonnica-nierządnica”, jak nazywał ją Żdanow Isaak Babel, autor Armii Konnej, przyjaciel Eisensteina i Mandelsztama Diemian Biedny, „proletariacki poeta” Michaił Bułhakow, powieściopisarz i dramaturg, Stalin widział jego Dni Turbinów piętnaście razy Ilia Erenburg, pisarz Siergiej Eisenstein, najwybitniejszy radziecki reżyser filmowy Maksim Gorki, najsłynniejszy pisarz radziecki związany ze Stalinem Iwan Kozłowski, nadworny śpiewak Stalina Osip Mandelsztam, poeta Boris Pasternak, poeta, „marzyciel” według określenia Stalina Konstantin Simonow, poeta i powieściopisarz, przyjaciel Wasilija Stalina, ulubieniec Stalina Michaił Szołochow, pisarz, piewca kozaczyzny i kolektywizacji



5

Wakacje i piekło: Politbiuro nad morzem [...] Upodobania Stalina, jeśli chodzi o domy wypoczynkowe zmieniały się, ale w latach trzydziestych najbardziej lubił Daczę nr 9 w Soczi. Krasnaja Polana była „drewnianym domem z werandą dookoła”, wspominał Artiom, który zwykle spędzał wakacje z „Wujaszkiem Stalinem”. Dom Stalina stał wysoko na wzgórzu, natomiast domy Mołotowa i Woroszyłowa przycupnęły skromnie poniżej w dolinie. Kiedy Nadia przyjeżdżała z mężem na wakacje, zapraszali zwykle członków bolszewickiej rodziny, w tym Jenukidzego i korpulentnego proletariackiego poetę Diemiana Biednego. Zadaniem personelu Stalina, wraz z GPU i miejscowymi dygnitarzami, było przygotowanie domu przed jego przyjazdem. Dacza [...] została odnowiona w stu procentach – pisał jeden z członków jego personelu – i zaopatrzona na wielkie przyjęcie we wszelkie rodzaje owoców [4]. Bolszewicy lubili wypoczywać grupami, niczym amerykańskie korporacje studenckie, często bez żon, które zostawały wraz z dziećmi w Moskwie. Mołotow i ja jeździmy konno, gramy w tenisa, w kręgle, pływamy łódką, strzelamy – słowem, wspaniale wypoczywamy – pisał Mikojan do żony, wyliczając wszystkich, którzy z nim byli. – To bolszewicki męski klasztor . Czasem zabierali też żony i dzieci, a kiedy na wakacje przyjeżdżał Kujbyszew, ekonomista i poeta, zjawiał się nad Morzem Czarnym z „wielką i wesołą trupą” pięknych dziewcząt i birbantów[5]. Wszyscy chcieli spędzać wakacje ze Stalinem, ale najbardziej lubili towarzystwo niespożytego Sergo. Jenukidze często zapraszał innego kobieciarza, Kujbyszewa, do swojej gruzińskiej wioski. Stalin był o nich trochę zazdrosny i sprawiał wrażenie uszczęśliwionego, kiedy Mołotowowi nie udało się spotkać z Ordżonikidzem: „Uciekasz przed Sergo?” – pytał[6]. Zawsze wypytywali się nawzajem, kto z nimi był. Tutaj, w Nalczyku – informował Stalin – jestem ja, Woroszyłow i Sergo[7]. Stalin pisał do Andriejewa: Dostałem Twoją kartkę. Niech mnie diabli! Byłem w Suchumi i nie spotkaliśmy się. Gdybym wiedział, że zamierzasz mnie odwiedzić [...] nie wyjechałbym z Soczi [...]. Jak spędziłeś wakacje? Czy polowałeś tak dużo, jak chciałeś?[8] Kiedy palatyni wracali do domów, opowiadali sobie, gdzie było najlepiej: Przyjedź na Krym we wrześniu – zachęcał Stalin Ordżonikidzego z Soczi, dodając, że w Borżomi w Gruzji jest przyjemnie, ponieważ nie ma tam komarów [...]. W sierpniu i przez połowę września będę w Krasnoj Polanie. GPU znalazło


bardzo ładną daczę w górach, ale na razie choroba nie pozwala mi się tam wybrać [...]. Klim [Woroszyłow] jest teraz w Soczi i dużo czasu spędzamy razem...[9] „Ośrodek decyzyjny – wspominał Artiom – przenosił się razem z nim na południe”. Stalin pracował na werandzie w wiklinowym fotelu przy wiklinowym stole, na którym leżała wielka sterta papierów. Samoloty codziennie latały na południe, przewożąc pocztę. Poskriebyszow (mieszkający zwykle w sąsiednim domu) natychmiast mu ją dostarczał. Stalin bez przerwy domagał się nowych gazet. Zwykle czytał listy, a później mówił chłopcom, jaka będzie odpowiedź. Pewnego razu dostał list od górnika, który skarżył się, że w jego kopalni nie ma pryszniców. Stalin napisał na liście, że jeśli szybko nie będzie rozwiązania i wody, dyrektora kopalni należy potraktować jak wroga ludu[10]. Stalin był zasypywany pytaniami od Mołotowa i Kaganowicza, którzy zastępowali go w Moskwie. Szkoda, że nie mamy telefonicznego połączenia z Soczi[*30] – pisał Woroszyłow. – Telefon bardzo by nam pomógł. Odwiedzałbym Cię co 2–3 dni i mógłbym również się wyspać. Nie spałem normalnie od dłuższego czasu[11]. Stalin upajał się jednak swoją dominacją. – Pytania Politbiura nie wpływają na moje zdrowie – oznajmił Mołotowowi. – Możecie przysyłać tyle pytań, ile chcecie, z przyjemnością na nie odpowiem. Wszyscy pisali do Stalina długie, odręczne listy, wiedząc, że, jak ujął to Bucharin, „Koba uwielbia dostawać listy” [12]. Kaganowicz, który po raz pierwszy zastępował Stalina w Moskwie, zrobił z tego pełny użytek, chociaż Politbiuro nadal samo podejmowało większość decyzji, a Stalin interweniował, jeśli ich nie aprobował. Próżni, drażliwi, porywczy palatyni często kłócili się zażarcie pod nieobecność Stalina: Kaganowicz po sprzeczce ze swoim przyjacielem Sergo wyznał Stalinowi: „Bardzo mnie to zdenerwowało”. Stalin nierzadko cieszył się z takich konfliktów: „No cóż, drodzy przyjaciele [...] więcej sporów...”. Mimo to czasami nawet Stalin bywał zniecierpliwiony: „Nie mogę i nie powinienem decydować w każdej kwestii podniesionej przez Politbiuro. Powinniście nauczyć się analizować i rozwiązywać problem [...] sami!”[13].

*

*

*

Był również czas na przyjemności: Stalin bardzo interesował się ogrodami, sadził cytryny i pomarańcze, z dumą pielił chwasty i zmuszał swoich towarzyszy, by mozolili się w słońcu. Stalinowi tak spodobał się ogrodnik w Soczi, niejaki Alfierow, że napisał do Poskriebyszowa: Dobrze by było umieścić [Alfierowa] w Akademii Rolniczej – jest ogrodnikiem w Soczi, bardzo dobrym i rzetelnym pracownikiem... Jego życie na południu nie przypominało chłodnej samotności, jaką zwykło się wiązać ze Stalinem. Iosif Wissarionowicz lubił wycieczki na łono natury – napisała Woroszyłowa w dzienniku. – Wyjeżdżaliśmy samochodem i rozbijaliśmy


obóz nad jakąś małą rzeczką, rozpalaliśmy ognisko, piekliśmy szaszłyki, śpiewaliśmy i żartowaliśmy. Zabierał na takie wyprawy całe swoje otoczenie. Często wyjeżdżaliśmy razem – pisał jeden z podekscytowanych sekretarzy do drugiego. – Strzelaliśmy z wiatrówek do celu, chodziliśmy na spacery i odbywaliśmy przejażdżki samochodem, robiliśmy wycieczki do lasu, gdzie piekliśmy szaszłyki, obżeraliśmy się i piliśmy! Stalin i Jenukidze zabawiali gości opowieściami o swoich przygodach jako konspiratorów przed rewolucją, natomiast Diemian Biedny opowiadał nieprzyzwoite dowcipy, których miał niewyczerpany zapas. Stalin strzelał do kuropatw i pływał łódką. Pamiętam daczę w Soczi, gdzie Klim i ja zostaliśmy zaproszeni przez towarzysza Stalina – pisała Woroszyłowa. – Przyglądałam się, jak grają w takie gry jak kręgle, a Nadieżda Siergiejewna grała w tenisa. Stalin i Budionny grywali w kręgle z Wasilijem i Artiomem. Budionny był taki silny, że kiedy rzucił kulą, przewracał wszystkie kręgle i stojącą za nimi tarczę. Wszyscy śmiali się z jego siły (i głupoty). – Jesteś taki silny, że nie potrzebujesz mózgu. – Szydzili z niego, gdy zranił się podczas skoku ze spadochronem. – Myślał, że zeskakuje z konia! – Tylko dwaj ludzie są znani jako najlepsi kawalerzyści świata: napoleoński marszałek Lannes i Siemion Budionny – bronił go Stalin – powinniście więc słuchać uważnie wszystkiego, co mówi o kawalerii! Po latach Woroszyłowa mogła jedynie napisać: Cóż to były za cudowne czasy![14]

*

*

*

We wrześniu 1931 roku Stalina i Nadię odwiedzili dwaj gruzińscy działacze, jeden, którego kochała, i drugi, którego nienawidziła. Uwielbianym był Nestor Łakoba, stary bolszewik i przywódca Abchazji, którą rządził jak niezależnym lennem z niezwykłą łagodnością. Bronił miejscowych chłopów i sprzeciwiał się kolektywizacji, utrzymując, że nie ma abchaskich kułaków. Kiedy gruzińska partia zwróciła się do Moskwy, Stalin i Sergo poparli Łakobę. Smukły i elegancki, z błyszczącymi oczami, zaczesanymi do tyłu czarnymi włosami i aparatem słuchowym, ponieważ był częściowo głuchy, włóczył się po ulicach i kawiarniach swojego małego królestwa niczym trubadur. Jako gospodarz wakacyjnych kurortów bolszewickiej elity znał wszystkich i zawsze budował dla Stalina nowe domy i organizował bankiety – tak opisał go Fazil Iskander w powieści Sandro z Czegemu. Stalin uważał go za wiernego sojusznika. – Ja Koba – żartował – ty Łakoba! Łakoba był kolejnym członkiem bolszewickiej rodziny, który spędzał popołudnia, przesiadując na werandach ze Stalinem. Kiedy Łakoba odwiedzał daczę, ze swymi biesiadami i abchaskimi pieśniami, Stalin wołał: „Niech żyje Abchazja!”. Artiom wspominał, że przybycie Łakoby „było jak światło wlewające


się do domu”. Stalin pozwalał, by Łakoba doradzał mu w sprawach partii gruzińskiej, wyjątkowo podzielonej i opierającej się poleceniom z centrum. To właśnie było powodem przybycia drugiego gościa, Ławrientija Pawłowicza Berii, szefa GPU na Zakaukaziu. Beria był łysiejącym, niskim i zwinnym mężczyzną o szerokiej, mięsistej twarzy, wydatnych zmysłowych wargach i „wężowych oczach” połyskujących za szkłami pince-nez. Ten utalentowany, inteligentny, bezwzględny i niezwykle kompetentny awanturnik, którego Stalin nazwał później „naszym Himmlerem”, odznaczał się służalczością, seksualnym apetytem i wyrafinowanym okrucieństwem bizantyńskiego dworzanina wspinającego się pracowicie po szczeblach kariery, by zdominować najpierw Kaukaz, później otoczenie Stalina, a w końcu i Związek Radziecki. Beria, urodzony w pobliżu Suchumi w megrelskiej rodzinie, prawdopodobnie nieślubny syn abchaskiego właściciela ziemskiego i pobożnej gruzińskiej matki, niemal na pewno odgrywał rolę podwójnego agenta antykomunistycznego reżimu musawatystów, który rządził Baku podczas wojny domowej. Podobno sprzymierzeniec Stalina, Siergiej Kirow, uratował go przed karą śmierci, losem, którego Beria uniknął tylko dlatego, że nie starczyło czasu na wykonanie egzekucji. Później Beria studiował architekturę na Politechnice Bakijskiej, ale znęciła go służba w CzK, do której wstąpił i objął wysokie stanowisko, wspierany przez Sergo. Nawet jak na standardy tej odrażającej organizacji wyróżniał się sadyzmem. „Beria jest człowiekiem, który bez mrugnięcia powieką potrafi zabić najlepszego przyjaciela, jeśli ten przyjaciel powiedział o nim coś złego” – tak scharakteryzował go jeden z podwładnych. Jego kariera poszukiwacza przygód seksualnych rozpoczęła się, jak opowiadał później swojej synowej, podczas studenckiej wycieczki do Rumunii, gdzie uwiodła go pewna starsza kobieta. Ale kiedy podczas wojny domowej przebywał w więzieniu, zakochał się w siostrzenicy swego towarzysza z celi, jasnowłosej, złotookiej, nastoletniej Ninie Gegeczkori ze znanej gruzińskiej rodziny; jeden z jej stryjów został ministrem w gruzińskim rządzie mienszewickim, a drugi w bolszewickim. Kiedy miał dwadzieścia dwa lata i pełnił już wysokie stanowisko w CzK, a ona siedemnaście, poprosiła go o zwolnienie stryja z więzienia. Beria nadskakiwał jej i w końcu uciekli razem jego służbowym pociągiem, skąd wzięła się opowieść, że zgwałcił ją w swoim wagonie. Niebawem pobrali się i Nina kochała „czarującego” Berię do końca życia. Trzydziestodwuletni obecnie Beria należał do najmłodszego pokolenia przywódców, znacznie lepiej wykształconych niż ich starsi towarzysze z pierwszego pokolenia, tacy jak Stalin i Kalinin, którzy mieli już po pięćdziesiąt kilka lat, czy drugiego, jak Mikojan i Kaganowicz, dobiegający czterdziestki. Podobnie jak ci ostatni, Beria był zapalonym sportowcem – grał na lewym skrzydle obrony w gruzińskiej drużynie piłkarskiej i uprawiał ju-jitsu. Kompetentny i służalczy, miał talent do wybierania sobie patronów. Sergo, wówczas szef partii na Kaukazie, ułatwił mu karierę w GPU, a później, w 1926


roku, przedstawił go Stalinowi. Beria przejął odpowiedzialność za jego ochronę na wakacjach. Poza Tobą – pisał Beria do Sergo – nie mam nikogo. Znaczysz dla mnie więcej niż brat czy ojciec. Dzięki jego wstawiennictwu Beria został oczyszczony z zarzutów o współpracę z wrogiem podczas wojny domowej. W 1926 roku, kiedy Sergo uzyskał przeniesienie do Moskwy, Beria zapomniał o nim i zaczął zabiegać o względy najbardziej wpływowego człowieka w tym regionie, Łakoby, zamęczając go, aby pozwolił mu znów zobaczyć się ze Stalinem. Stalina irytowały przymilne pochlebstwa Berii na wakacjach. Kiedy Beria zjawił się w daczy, Stalin warknął: – Co, znowu przyszedł? – I odprawił go, dodając: – Powiedzcie mu, tutaj panem jest Łakoba! Kiedy Beria rozstał się ze swymi gruzińskimi protektorami, którzy uważali go za amoralnego hochsztaplera, wziął go pod swoje skrzydła Łakoba. Ale Beria mierzył wyżej. Drogi towarzyszu Nestorze – napisał do Łakoby. – Bardzo chciałbym zobaczyć towarzysza Kobę przed jego wyjazdem [...] gdybyście zechcieli wspomnieć mu o tym. Teraz Łakoba sam przyprowadził Berię przed oblicze Wodza. Stalin był rozwścieczony niesubordynacją gruzińskich kacyków partyjnych, którzy popierali starych przyjaciół, plotkowali ze swymi protektorami w Moskwie i wiedzieli nazbyt dużo o jego niesławnych poczynaniach w przeszłości. Łakoba zaproponował, by zastąpić tych starych bolszewickich wyjadaczy Berią, przedstawicielem nowego pokolenia, oddanego bez reszty Stalinowi. Nadia znienawidziła Berię od pierwszego wejrzenia. – Jak możesz tolerować tego człowieka w swoim domu? – To dobry pracownik – odparł Stalin. – Przedstaw mi fakty. – Jakich faktów potrzebujesz? – żachnęła się Nadia. – To łajdak. Nie chcę go widzieć. Stalin wspominał później, że posłał ją do diabła. – To mój przyjaciel, dobry czekista... Ufam mu... Kirow i Sergo ostrzegali Stalina przed Berią, ale zignorował ich dobre rady, czego później żałował. Przyjął łaskawie swego nowego protegowanego. „Kiedy przychodził do domu – wspominał Artiom – przynosił ze sobą ciemność”. Stalin, według zapisków Łakoby, zgodził się awansować czekistę, ale spytał: – Czy Beria się nada? – Beria będzie świetny – odparł Łakoba, który wkrótce miał pożałować swojej rekomendacji. [15] Z Soczi Stalin i Nadia pojechali do uzdrowiska Cchaltubo. Stamtąd Stalin napisał do Sergo, żeby go powiadomił o swoich planach co do ich wspólnego protegowanego. Żartował, że zobaczył się z miejscowymi dygnitarzami, nazywając jednego „komiczną figurą”, a o drugim mówiąc, iż jest „za tłusty”. Potem stwierdził: „Zgodzili się wprowadzić Berię do obkomu [komitetu


obwodowego] Gruzji”. Sergo i gruzińscy towarzysze byli przerażeni, że czekista ma rządzić starymi bolszewikami. Mimo to Stalin zakończył list beztrosko: Pozdrowienia od Nadii! Jak się miewa Zina?[16]

*

*

*

Wyjazd do wód był doroczną pielgrzymką. W 1923 roku Mikojan dowiedział się, że Stalin cierpi na reumatyzm i zasugerował mu wyjazd do uzdrowiska Macesta w pobliżu Soczi. Mikojan wybrał nawet dom z trzema sypialniami i salonem, w którym zatrzymał się Stalin. Świadczyło to o bliskich stosunkach między nimi[17]. Stalin często zabierał ze sobą Artioma „otwartym rollsroyce’em z 1911 roku”. Towarzyszył im tylko jego osobisty ochroniarz Własik[*31]. Stalin zdawał się wstydzić swojego wyglądu, czy to z powodu zdeformowanej ręki, czy łuszczycy; spośród przywódców jedynie Kirow jeździł z nim do wód. Nie krępował się jednak Artiomem. Kiedy siedzieli w obłokach pary, Stalin opowiadał chłopcu „o swoim dzieciństwie, o przygodach na Kaukazie i rozprawiał o zdrowiu”. Miał obsesję na punkcie zdrowia, zarówno własnego, jak i swoich towarzyszy. Byli „odpowiedzialnymi pracownikami”, zatem ich kondycja fizyczna była sprawą państwową. Stało się to już radziecką tradycją: Lenin też troszczył się o kondycję przywódców. Na początku lat trzydziestych członkowie stalinowskiego Politbiura pracowali tak ciężko i pod taką presją, iż trudno się dziwić, że stan ich zdrowia, nadszarpniętego już przez carskie zesłania i wojnę domową, poważnie się pogorszył. Ich listy czyta się jak protokoły zjazdu hipochondryków[*32]. Czuję się już znacznie lepiej – wyznał Stalin Mołotowowi. – Wody w pobliżu Soczi są bardzo dobre i zapobiegają sklerozie, neurozie, ischiasowi, podagrze i reumatyzmowi. Czy nie powinieneś tu przysłać swojej żony?[18] Stalin odczuwał skutki podłego wyżywienia i mroźnych wiatrów na zsyłkach: pod wpływem stresu doznawał zapalenia migdałków. Tak bardzo polubił specjalistę z Macesty, profesora Waledinskiego, że często zapraszał go, by napił się koniaku na werandzie w towarzystwie jego dzieci, Gorkiego i członków Politbiura. Później przeniósł Waledinskiego do Moskwy i profesor pozostał jego osobistym lekarzem aż do wybuchu wojny. Bóle mogły powodować również problemy z zębami. Kiedy jego dentysta Szapiro, pod wpływem nalegań Nadii, wyleczył mu osiem zepsutych i pożółkłych zębów, Stalin był wdzięczny: – Czy chcecie mnie o coś poprosić? Dentysta poprosił o wyświadczenie mu przysługi. Stalin napisał do Poskriebyszowa: Dentysta Szapiro, który troszczy się o naszych odpowiedzialnych pracowników, prosi mnie (obecnie zajmuje się


mną), żeby umieszczono jego córkę na wydziale medycyny Uniwersytetu Moskiewskiego. Myślę, że powinniśmy udzielić takiej pomocy temu człowiekowi za to, co robi codziennie dla naszych towarzyszy. Czy możecie zająć się tym i załatwić to [...] możliwie szybko [...] ponieważ może nie starczyć nam czasu [...]. Czekam na odpowiedź. Gdyby nie udało się zapisać córki na studia w Moskwie, Poskriebyszow miał spróbować w Leningradzie[19]. Stalin lubił opowiadać o swoim zdrowiu przyjaciołom. Do Soczi przyjechałem z zapaleniem opłucnej (suchym) – poinformował Sergo. – Teraz czuję się dobrze. Wziąłem serię dziesięciu kąpieli leczniczych. Nie mam już problemów z reumatyzmem[20]. Oni też opowiadali o swoich kłopotach[21]. Jak Twoje kamienie nerkowe? – pytał Stalin Sergo, który spędzał wakacje z Kaganowiczem. Korespondencja wędrowała po hipochondrycznym trójkącie. Kaganowicz i ja nie mogliśmy przyjechać, siedzimy na wielkim parowcu – odpowiadał Sergo. – Kaganowicz jest trochę chory. Przyczyna nie jest na razie jasna. Może to coś z sercem [...]. Lekarze mówią, że woda i specjalne kąpiele powinny mu pomóc, ale musi spędzić tu miesiąc [...]. Ja czuję się dobrze, ale jeszcze nie odpocząłem... Kaganowicz też wysłał list z uzdrowiska w Borżomi: Drogi towarzyszu Stalin, przesyłam Wam parujące pozdrowienia [...]. Szkoda, że z powodu sztormu nie możecie nas odwiedzić[22]. Również Sergo donosił Stalinowi o zdrowiu Kaganowicza: Kaganowicz ma opuchnięte nogi. Przyczyna nie została jeszcze ustalona, możliwe jednak, że jego serce bije za słabo. Urlop kończy mu się 30 sierpnia, ale trzeba będzie go przedłużyć...[23] Nawet towarzysze przebywający w Moskwie przesyłali raporty medyczne Stalinowi na wakacjach: Rudzutak jest chory, a Sergo ma zarazki gruźlicy i musimy go wysłać do Niemiec – donosił Mołotow swemu przywódcy. – Gdybyśmy więcej spali, popełnialibyśmy mniej błędów[24].

*

*

*

Zaczynał się semestr na uczelni, toteż Nadia pojechała do Moskwy. Stalin wrócił do Soczi, skąd słał jej czułe listy: Gramy w bilard i w kręgle. Mołotow odwiedził nas już dwa razy, ale jego żona dokądś wyjechała. Zjawili się Sergo i Kalinin, ale nie ma nic nowego. Niech Wasia i Swietłana napiszą do mnie. Inaczej niż przed rokiem, Stalin i Nadia nie pokłócili się podczas wakacji, jeśli sądzić na podstawie ich listów. Pomimo obecności Berii, Nadia pisała w tonie ufnym i radosnym, przedstawiając mężowi sytuację w Moskwie. Tak jak zawsze, chciała zdać egzaminy i zostać wykwalifikowanym menedżerem; wraz z Dorą Chazan pracowała ciężko nad wzorami tkanin. Moskwa wygląda lepiej – pisała – ale trochę przypomina kobietę, która się pudruje, żeby ukryć swoje wady... Zaplanowana przez Kaganowicza


przebudowa Moskwy już wstrząsała miastem, podobnie jak jego wybuchowa energia. Burzenie soboru Chrystusa Zbawiciela, monumentalnej dziewiętnastowiecznej budowli, by zrobić miejsce dla szkaradnego Pałacu Rad, postępowało powoli. Nadia zaczęła informować Stalina o „szczegółach”, które jej zdaniem powinien poznać, ale z kobiecej perspektywy: Kreml jest czysty, ale plac przed garażami wygląda bardzo brzydko [...]. Ceny w sklepach są bardzo wysokie, a kolejki duże. Nie gniewaj się, że wdaję się w takie szczegóły, ale chciałabym, żeby ludzie uwolnili się od tych wszystkich problemów i żeby wszystkim robotnikom żyło się lepiej... Potem nagle wróciła do spraw osobistych: Musisz dobrze wypocząć... Ale nie dało się ukryć przed Nadią napięć w rządzie: jeśli chodzi o ścisłość, żyła w samym ich środku, w maleńkim światku Kremla, gdzie inni przywódcy odwiedzali ją codziennie: Wpadł do mnie Sergo – był rozczarowany Twoim krytycznym listem. Wyglądał na bardzo zmęczonego[25]. Stalin nie gniewał się z powodu „szczegółów”. To dobrze. Moskwa zmienia się na lepsze[26]. Zapytał ją o Siergieja Kirowa, leningradzkiego przywódcę, którego szczególnie lubił. Postanowił przyjechać do Ciebie 12 września – odpisała, a kilka dni później spytała: – Czy Kirow Cię odwiedził? Kirow zjawił się niebawem w Soczi, gdzie zajmował jeden z domów położonych w dolinie, niżej niż dom Stalina. Bawili się w grę, która odzwierciedlała zapewne zdolności Stalina jako meteorologa: Razem z Kirowem sprawdzaliśmy temperaturę w dolinie, gdzie mieszka on, i na górze, gdzie mieszkam ja – jest różnica dwóch stopni[*33]. Stalin nie lubił pływać, prawdopodobnie z powodu zdeformowanej ręki, chociaż Artiomowi powiedział, że „górale nie pływają”. Ale teraz poszedł popływać z Kirowem. To dobrze, że Kirow Cię odwiedził – odpisała Nadia czule mężowi, który kiedyś ocalił jej życie, kiedy się topiła. – Musisz uważać z pływaniem. Później miał specjalny basen wewnątrz domu w Soczi, dostosowany do jego wzrostu, aby mógł zażywać ochłody w samotności. Tymczasem głód przybierał katastrofalne rozmiary. Woroszyłow napisał do Stalina, proponując wysłanie przywódców w dotknięte głodem regiony, aby sprawdzili, co się tam dzieje. Masz rację – zgodził się Stalin 24 września 1931 roku. – Nie zawsze rozumiemy znaczenie osobistych podróży i osobistych kontaktów z ludźmi. Zwyciężalibyśmy znacznie częściej, gdybyśmy więcej podróżowali i poznawali ludzi. Nie chciałem wyjeżdżać na wakacje, ale [...] byłem bardzo zmęczony, a stan mojego zdrowia poprawia się... Nie tylko on zajmował się na wakacjach głodem. Budionny donosił o głodzie, ale kończył list słowami: Budowa mojego nowego domu na wsi dobiegła końca, jest bardzo ładny...[27] W Moskwie bez przerwy pada – informowała Stalina Nadia. – Dzieci już mają grypę. Ja się pilnuję, ubierając się ciepło. Później wspomniała mu żartobliwie


o książce pewnego emigranta o Leninie i Stalinie. Czytam białogwardyjską prasę. Jest tam interesujący materiał o Tobie. Jesteś ciekaw? Poprosiłam Dwinskiego [zastępcę Poskriebyszowa], żeby go poszukał [...]. Dzwonił Sergo i skarżył się, że ma zapalenie płuc... W Soczi był straszny sztorm. Wiatr wył przez dwa dni z furią rozwścieczonej bestii – pisał Stalin. – Wyrwał z korzeniami osiemnaście wielkich dębów na terenie naszej daczy... Cieszył się z listów, które otrzymał od dzieci. Ucałuj je ode mnie, to dobre dzieci. Swietłana pisała do swego „Pierwszego Sekretarza”: Cześć, Papoczka. Wracaj szybko do domu – to rozkaz! Stalin posłuchał. Kryzys pogłębiał się coraz bardziej[28].


Przypisy 5. Wakacje i piekło: Politbiuro nad morzem [4] RGASPI 558.11.71.26–8, Parczyn do Siergiejewa, 27 czerwca 1927. Także Chinsky, s. 28. Artiom Siergiejew. [5] Mikojan, s. 291. „Wesoła trupa”: Larina, s. 188. [6] Molotov Letters, s. 233. Stalin do Mołotowa, 1 września 1933. RGASPI 79.1.769.1, Jenukidze do Kujbyszewa, b.d. [7] Chinsky, s. 37. [8] RGASPI 73.2.44.11, Stalin do Andriejewa, b.d. [9] RGASPI 558.11.778.26, Stalin do Ordżonikidzego, 23 sierpnia 1930; Ordżonikidze i Kaganowicz do Stalina, RGASPI 558.11.778.24–5. [10] RGASPI 558.11.71.26–8, Parczyn do Siergiejewa, 27 czerwca 1927. Także Chinsky, s. 28. Artiom Siergiejew. Stalin z południa do Poskriebyszowa w Moskwie: Czy możecie przyjechać do mnie na kilka dni? Jeśli się zdecydujecie, przywieźcie książki i artykuły..., RGASPI 558.11.786.110. [11] RGASPI 74.2.7.46–51, Woroszyłow do Stalina, 6 czerwca 1932 i 21 czerwca 1932. [12] Molotov Letters, s. 231. [13] RGASPI 558.11.80.87, Kaganowicz do Stalina i odpowiedź Stalina, 5 września 1933, i RGASPI 558.11.739.28–9, Kaganowicz do Stalina, 20 sierpnia 1931. Kłótnie: Kaganowicz pieriepiska, s. 185. [14] RGASPI 558.11.71.26–8, Parczyn do Siergiejewa, 27 czerwca 1927. Także Chinsky, s. 28. Ogrodnik: RGASPI 558.11.786.112, Stalin do Poskriebyszowa, b.d., 1930. RGASPI 74.1.429.65–8, J.D. Woroszyłowa, 21 czerwca 1954. Budionny: Wiktor Anfiłow w: Harold Shukman (red.), Stalin’s Generals, ss. 57–62. Isaac Babel, 1920 Diary, s. 89. Babel, Collected Stories, ss. 136–137, 357. Kręgle: Artiom Siergiejew. [15] Amy Knight, Beria, Stalin’s First Lieutenant, (dalej: Beria), ss. 15–40. RGASPI 85.29.414.3, 85.29.370 i 85.27.71.1–2, Beria do Ordżonikidzego. MR, s. 341. Svetlana Twenty Letters, s. 27 i Svetlana R.R. „Zabić najlepszego przyjaciela”: GARF 7523.85.236.17–23, zeznanie Ławrientija Canawy, 24 marca 1955. Ostrzeżenie Kirowa: Mgeładze, ss. 178–179. Eteri Ordżonikidze. Artiom Siergiejew. Marfa Pieszkowa. S. Łakoba, Oczerki po politiczeskoj istorii Abchazji, ss. 101–110, 112–115. Zaloty do Niny Gegeczkori: Sergo B., ss. 4–5. Gwałt w pociągu: Svetlana OOY, s. 355. [16] RGASPI 558.11.778.102, Stalin do Ordżonikidzego. Medvedev, ss. 242– 243.


[17] Mikojan, ss. 351–352. [18] RGASPI 82.2.1420.45, Stalin do Mołotowa, 1 sierpnia 1925. [19] Zapalenie migdałków i chore gardło: Waledinski, Wospominania, ss. 121– 126. Dentysta Szapiro: RGASPI 558.11.786.117, Stalin do Poskriebyszowa, 8 września 1930. [20] RGASPI 558.11.778.12, Stalin do Ordżonikidzego, 13 września 1929. Jenukidze też otrzymywał regularnie relacje o jego kąpielach: Wody są tu cudowne, bezcenne, ale miejsce nie jest dobre. RGASPI 558.11.728.22, Stalin do Jenukidzego, 29 sierpnia 1929, i RGASPI 558.11.728.30–2, Stalin do Jenukidzego, 9 września 1929. [21] RGASPI 558.11.769.159–61. [22] RGASPI 558.11.778.26, Stalin do Ordżonikidzego, 23 sierpnia 1930; Ordżonikidze i Kaganowicz do Stalina, RGASPI 558.11.778.24–5. [23] RGASPI 558.11.778.24, Ordżonikidze do Stalina, 17 lipca 1930. [24] RGASPI 558.11.769.109–16, Mołotow do Stalina, b.d. [25] RGASPI 558.11.1550.53–8, wrzesień 1931. [26] RGASPI 558.11.1550.58–60, Stalin do Nadii, 14 września 1931. [27] RGASPI 74.2.38.47, Stalin do Woroszyłowa, 24 września 1931. RGASPI 558.11.712.108, Budionny do Stalina, 25 maja 1931. RGASPI 74.2.37.54–9, Woroszyłow do Stalina, 26 lipca 1932. [28] RGASPI 558.11.1550.52–67, listy Stalina do Nadii i Nadii do Stalina pomiędzy 9 a 29 września 1931 i notatka Swietłany dla ojca.


Przypisy redakcyjne [*30] Była to jednak wielka gratka dla historyków: aż do 1935 roku, kiedy przeprowadzono bezpieczną linię telefoniczną z Moskwy na południe, komunikacja pomiędzy przywódcami odbywała się głównie listownie. Trocki sparafrazował komentarz Hercena na temat Mikołaja I, nazywając Stalina „Czyngis-chanem z telefonem”. Pozostaje jednak faktem, że przez kilka miesięcy w roku Stalin rządził w ogóle bez telefonu. [*31] Na południu za kierowcę służył im Nikołaj Sołowiow, który podobno był kierowcą Mikołaja II. W rzeczywistości Sołowiow był kierowcą generała Aleksieja Brusiłowa, ale podczas I wojny światowej raz zdarzyło mu się wieźć cara. [*32] Beria nie był jedynym przyszłym oprawcą, o którego Stalin martwił się podczas tych wakacji. Wykazywał również szczególne zainteresowanie Nikołajem Jeżowem, młodym urzędnikiem, który miał odegrać złowrogą rolę w nadchodzącym terrorze: Podobno Jeżow przedłuża sobie wakacje o miesiąc lub dwa, to dobrze. Sam Jeżow jest przeciw, ale chyba tego potrzebuje. Przedłużmy mu wakacje i pozwólmy mu zostać w Abastumaniu przez następne dwa miesiące. Głosuję „za”. O Jeżowa najwyraźniej trzeba było się zatroszczyć. [*33] Później starzejący się dyktator organizował pijackie zawody, podczas których jego goście musieli wypijać tyle szklanek wódki, o ile stopni się pomylili.


Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym Gazetta.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.