2 minute read

Rynek znacząco się skurczył, ale nie załamał���������������������������������������������

RAPORT Z RYNKU GASTRONOMICZNEGO

Rynek się znacząco skurczył, ale nie załamał

Advertisement

Anna Smolec , „Restauracja”

Pandemia spowodowała, że w branży gastronomicznej pod względem liczby działających lokali rynek cofnął się o kilkanaście lat. Na koniec 2021 r. w Polsce działało ok. 63 tys. obiektów gastronomicznych, blisko 10 tys. mniej niż w 2019 r., a wartość branży wyniosła 28,5 mld zł. W ujęciu procentowym oznacza to dwucyfrowe spadki w porównaniu z 2019 r. Takie wnioski płyną z „Raportu Gastronomicznego 2021” przygotowanego przez Panel Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

Pandemia, która wpisała się w codzienność życia i biznesu, wciąż wpływa na zwyczaje Polaków. Nastroje konsumenckie zmieniają się gwałtownie, a w ostatnich miesiącach notują rekordowo niski poziom, na co dodatkowo wpływają czynniki ekonomiczne. Wyzwania biznesowe oddziałują także na gastronomię. – Wybuch pandemii zastopował, a nawet cofnął rozwój branży. Przedsiębiorcy z tego sektora zachęcali konsumentów, aby wychodzili z domów, spotykali się w klubach, pubach czy restauracjach, jednak COVID-19 brutalnie zweryfikował ich plany. Lockdown, restrykcje nałożone na gastronomię, wzrost kosztów prowadzenia działalności oraz problemy ze znalezieniem pracowników spowodowały, że w 2021 r. zamkniętych zostało 17 proc. lokali gastronomicznych w porównaniu ze stanem w 2019 r. – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia. – Pod względem liczby obiektów pandemia cofnęła rynek do 2009 r. Z kolei w kwestii obrotów mamy do czynienia z powrotem do sytuacji z 2016 r. Jest to znaczący regres, który trudno będzie nadrobić.

Według badań GfK w Polsce w 2021 r. działało 63 350 lokali gastronomicznych. Wartość rynku wyniosła 28,5 mld zł, co oznacza spadek o 22 proc. w porównaniu z 2019 r. – Choć obserwujemy malejącą wartość rynku, to warto podkreślić, że są obszary, które rosną. Brandy zaliczane do top 15 sieciówek odnotowały 5-procentowy wzrost liczby lokali w porównaniu z 2019 r. – podkreśla Szymon Mordasiewicz.

Nowa rzeczywistość

Lokale, które przetrwały pandemię, musiały przez większość jej czasu działać w ograniczony sposób. Na czas wprowadzania restryk-

cji ponad połowa obiektów była okresowo zamykana. Ale pandemia udowodniła też, że w branży gastronomicznej kluczowe jest doświadczenie oraz możliwość spotkania towarzyskiego. Tak więc skutki COVID-19 najdotkliwiej odczuły dyskoteki, lokale Lockdown, restrykcje nałożone na gastrono- sezonowe oraz puby. Z kolei mię, wzrost kosztów prowadzenia działalnoobiekty stworzone z myślą o szybkim spożyciu posiłku, ści oraz problemy ze znalezieniem pracow- takie jak pizzerie czy fast foody, łatwiej odnalazły się ników spowodowały, że w 2021 r. zamknię- w covidowej rzeczywistości. Mimo to przedsiębiorcy tych zostało 17 proc. lokali gastronomicznych musieli szukać nowych spow porównaniu ze stanem w 2019 r. sobów, aby dotrzeć do konsumentów. W 2021 r. aż 59 proc. obiektów gastronomicznych oferowało posiłki poza lokalem, co oznacza wzrost aż o 15 p.p. w porównaniu z również pandemicznym 2020 r. Właściciele obiektów decydowali się na różne rozwiązania. Najczęściej wybieranym było wprowadzenie posiłków na wynos (55 proc.), co czwarty lokal oferował dostawę zamówionego dania, a najrzadziej stosowaną opcją była obsługa cateringowa (17 proc.).

Nowe wyzwaNia w braNży

Według danych Panelu GfK Polacy nadal chętnie jedzą na mieście, a średni rachunek rośnie. Odsetek konsumentów odwiedzających lokale gastronomiczne wśród wszystkich Polaków powyżej 15. roku życia wynosi obecnie 58 proc. Dla porównania, przed pandemią było to 59 proc. – Optymizmem napawa fakt, że konsumenci, którzy korzystają z usług lokali gastronomicznych, starają się do maksimum wykorzystywać czas, kiedy nie ma wprowadzonych obostrzeń. Przyglądając się jednak codzienności w 2022 r., można zacząć studzić ten optymizm. Kiedy Polacy staną przed decyzjami związanymi z oszczędzaniem i ograniczaniem wydatków, to w pierwszej kolejności mogą zrezygnować z konsumpcji poza domem – podsumowuje Szymon Mordasiewicz. 

This article is from: