ZESZYT Z FOTOGRAFIÄ„ Mediolan i Kanton rzecz o architekturze
PHOTOGRAPHY SKETCHBOOK Milan vs. Guangzhou On architecture.
Na dach Katedry w Mediolanie wszedłem rano, w październiku 2011 roku. Wcześniej było szukanie informacji o jednym największych dachów Europy kryjącym sobą wnętrze mieszczące blisko 40 tys ludzi. Budowę rozpoczęto w 1386 roku, a zakończono … 6 wieków później. Ale szczegółów poszukajcie w encyklopediach i opracowaniach z historii architektury. Dla mnie istotna cechą dachu na którym się znalazłem jest to, że powstawał, jak mówią źródła historyczne bez żadnego planu. Dziś cieszy oko labiryntem przypór, figur, kunsztownie rzeźbionych fragmentów. Powtarzające się elementy tworzą korytarze niknące w odległej perspektywie. Powtórzenia elementów składają się na architektoniczny rytm; wszystko tu drga, ale gdy spojrzeć bliżej jest niemalże matematycznie uporządkowane. Nie znam się na architekturze – jestem obserwatorem , rejestruję moje wrażenia za pomocą fotografii; wybieram z gotowej bryły fragmenty przykuwające moją uwagę. Spędzam w tej plątaninie gotyckich rzeźb i ścian kilka godzin. Fotografuję jednocześnie zachodząc w głowę jak radzili sobie ówcześni mistrzowie kamienia z obliczeniami, wytrzymałością konstrukcji. Jak przy pomocy ówczesnej wiedzy i prostych narzędzi udało się zbudować to wszystko z taką precyzją. Dla mnie profana – niemalże magia. Boskie dzieło na chwałę – zresztą trudno nie uwierzyć, że budowniczowie byli naznaczeni ręką Geniuszu.
I went to the rooftop of the Milan Cathedral on an early October morning In 2011. An investigation into the history of one of the biggest roofs In Europe, covering an interior for almost 40 000 people, preceded. Construction was commenced In 1386 and was completed... 6 centuries later. Details can be found in encyclopedias and architecture history books. For me the most important fact was that the rooftop that I found myself on was – as historical sources tell us - erected without any plan. Today, it pleases the eye with the labirynth of butresses, figures, meticulously sculpted details. Repeating elements create corridors disappearing In the far perspective. Echoing shapes make for the architectural rhythm; everything trembles here, yet a closer look reveals mathematical order. I am no expert In architecture – I am an observer, I register my impressions with the photo camera, choosing from the whole structure the fragments that attract my attention. I spęd several hours In this entanglement of gothic sculptures and walls. I take photos, at the same time wondering how the masonry masters of the past dealt with all the calculations, the strength of the construction. How were they able to build oll that with such precision, with simple tools and the knowledge of their era. For me, the layman – it’s almost magic. A masterpiece for the glory of God- being here it is hard not to belive that it’s creators were blessed with the gift of Genius.
1
W lutym 2013 roku znalazłem się niemalże na drugim końcu świata. Chiny, Kanton, Pazhou Complex – jedne z największych na świecie terenów targowych. To także świątynia, a jakże – wzniesiona na chwałę Chin i paradoksalnie, patrząc na ustrój polityczny kraju, ku chwale kapitału. To miejsce od pierwszego spojrzenia robi niesamowite wrażenie. Wielkość poraża i przytłacza, ale pozwala na targową ekspozycję praktycznie wszystkiego. Gdy po kilku intensywnych dniach pracy na Targach znalazłem czas na zdjęcia dotarło do mnie, że szczegóły budowli, na które zużyto 15 tys ton stali budzą we mnie skojarzenia, z jakże odmienna budowlą. Z innego świata geograficznie i duchowo. Jako fotografujący obserwator architektury nagle zauważam podobne rytmy łuków jak w dalekim, mediolańskim Duomo. Przypory niknące w odległej perspektywie, rytm kolumn, olbrzymie łuki i falowania dachu. /To podobno na cześć przepływającej przez Kanton Rzeki Perłowej i falowania wody/ Tu wyobraźni budowniczych pomagała siła sprawcza pieniędzy i wiedza współczesnych inżynierów; pewnie wyprodukowana przez komputery dokumentację można liczyć w terabajtach danych i tonach wydrukowanych planów. Wiedza i technologia pozwalająca architektom i konstruktorom praktycznie na wszystko. Idealny porządek giętej stali, powtarzalne elementy wycinanie przez sterowane komputerem obrabiarki. Oczywiście – pewnie jak to w Azji były też tysiące pracowników.
In February 2013 I found myself almost on the other end of the world. China, Guangzhou, the Pazhou Complex – one of the world’s biggest fairgrounds. It is also a temple – erected for the glory of China and – paradoxical with the political system of the country – for the glory of capital. This place makes great impression already on first sight. It’s scale is owerwhelming but it allows for exhibiting almost anything. When, after several intense days of work at the fair, I had time to Take photo, I realized that the details of the monumental structure made of 15 thousands tons of steel, bring back memories of another great building. A building from another world, geographically and spiritually. As a photographing observer of architecture I suddenly noticed similar rhythm of the arches as in the far Milan Duomo. Buttresses disappearing in the far perspective, the rhythm of pillars, grand arches and waving of the roofs (supposedly a tribute to the waving waters of the Pearl River flowing through Guangzhou). Here, the imagination of architects was supported by the driving force of money and the knowledge of modern engineers. The computer generated documentation can probably be counted in terabytes of data and volumes of printed plans. The knowledge and technology allow architects and constructors to do almost everything. Perfect order of the bent steel, identical elements achieved by the computer controlled machining. Of course – supposedly there were also thousands of labourers involved..
2
Mediolan i Kanton.
Średniowieczna Europa – współczesna Azja. 6 stuleci różnicy w początku budowy, ale tylko parę dziesiątek lat w jej zakończeniu. Czy w wyobraźni konstruktora z Kantonu przebiegał ten sam proces myślowy kształtujący formę? Frapujące z punktu widzenia oglądającego. Brak mi warsztatu krytycznego by dalej prowadzić te rozważania. Jestem jedynie fotografującym, który chce zwrócić Waszą uwagę na historię dwóch z pozoru odmiennych, a jednak nie do końca – budowli. /Nawiasem – oba te miejsca łączy jedno – zarówno katedra jak i miejsce targowe nie istnieją bez ludzi do nich przychodzących; obie te budowle maja sens tylko wtedy gdy są odwidzane/ Więcej fotografii „Kanton vs. Mediolan” pod adresem: http://ignacy50.pl/reportaze/mediolan-vs-kanton-o-architekturze Serdecznie zapraszam Ignacy50
Milan and Guangzhou.
Medieval Europe – modern day Asia. 6 centuries between the commencements of construction – but only several decades between the completion. Did the same thought process shape the form In the imagination of the Guangzhou’s constructor? Compelling thought from the observer’s point of view. My limited competence stops me from continuing this consideration. I am just a photographer, who wants to attract your attention to the history of two seemingly different, yet not all that much, buildings. /By the way – both places have one In common – both the cathedral and the fairground can not exist without people visiting them; both Only make sense when attended./ More photo „Guaghzhou vs. Milan”: http://ignacy50.pl/reportaze/mediolan-vs-kanton-o-architekturze I heartily welcome you. Ignacy50
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
ignacy50.pl sklepzfotografia.pl