Metro
by Ignacy50
z perspektywy przedniej szyby staję się częścią pędu w jaki wprawiony jest wagon; to już nie środek transportu, a kolejka górska w wielkim podziemnym lunaparku; światła stacji, ciemność, znowu światła; zmiana za zmianą aż do celu; ruchomość wciąga, aż zapominam, że to tylko środek transportu; tylko?
METRO by Ignacy50
„METRO by Ignacy50” to subiektywny obraz podziemnego /choć nie zawsze/ środka transportu. Podróżni to podstawowy motyw, ale fascynuje mnie także metro jako pewna architektoniczna odrębność. Komunikacyjne podziemia, mimo konstrukcyjnych różnic, tworzą rodzaj uniwersalnego bytu. Korzystający z niego spędzają w nim spory fragment życia, a niektórzy... No właśnie, jak chce pewien nieznany bliżej autor: w tłumie się ścierają. Dlatego liczba opuszczających korytarze jest mniejsza niż wchodzących do nich...
Opracowanie graficzne i połączenie w całość fotografii i tekstu: MAREK KLIMEK /www.studiocorner.pl/ /www.marekklimek.eu/
londyn schody, ich wąskość powoduje, że dotąd indywidualni zlewamy się w tłumny strumień; tracimy barwy jednostki, by już jak szara woda wpłynąć w tunele; na szczęście zdecydowana większość z nas po jakimś czasie wychodzi, odzyskując barwy...
to jedno z pierwszych, zrobione ukradkiem, nienadzwyczajnym aparatem; może od spokojnego snu w miejscu, które jest zaprzeczeniem spokoju, zaczyna się ta opowieść? w wagonach wiszą ostrzeżenia przed złodziejami, a jednak zmęczenie wzięło górę; a jeśli to po prostu zaufanie do otoczenia...
londyn
paryż
jeden człowiek w wagonie wypełnia go bardziej niż tłum; tylko on i ja chcący go sfotografować; odległa, początkowa stacja; na następnej wsiądą inni i już nigdy nie będzie tak jak teraz...
kafelki, nadgryziona zębem czasu tablica z nazwą – takich miejsc coraz mniej; odchodzą a wraz z nimi okazja by fotografować Paryż jak Eugene Atget
paryż
londyn
...przepuściłem trzy pociągi, by doczekać się jej sylwetki na peronie; widocznie – jak ja, nie lubi tłumu i schowana w poczekalni wyszła dopiero, gdy zrobiło się luźniej; a może chodziło o właściwe pokazanie siebie bez ludzi wokół; tego się już nie dowiemy...
paryż ...czy w ten sposób naruszam prywatność; próbuję wejść w intymny świat książki i jej czytelniczki? a może pierwszy plan staje się tylko sposobem na pokazanie emocji na twarzy z tyłu; właściwie mógłybym tylko obserwować i zapamiętywać – wagon zapewnia anonimowość i wygodę oglądania innych; aparat stawia wyzwanie...
...pamiętacie DIUNĘ; może tak wyglądać będą Czerwie połykające ostatnią z Bene Gesserit, gdy już tylko będzie METRO...
londyn
...w oczekiwaniu na właściwy pociąg mrużę oczy i przemykające wagony stają się cieczą płynącą przez naczynie; czy da się to pokazać?
hamburg
czy ten wielki człowiek kiedykolwiek mógł przypuszczać, że jedną z form uznania jego zasług dla świata będzie fakt, że maleńki fragment mieszkańców tegoż, będzie w oczekiwaniu na transport tworzyć taką kompozycję wraz z literami jego nazwiska?
paryż
paryż schody zamienili w rollercaster; ich śmiech sprawił, że ponure korytarze nieco się rozchmurzyły; siła dzieci gdziekolwiek są...
część korytarzy metra w tym mieście to rury; największe wrażenie robią gdy puste; w chwilach niewypełnienia tłumem, nieliczni przechodnie trochę jawią się jak duchy; wszystko to przypomina fragmenty Shire z Władcy Pierścieni; czy jesteśmy Hobbitami w ogromnej ilości korytarzy?
londyn
21:00 w Paryżu to zaledwie wieczór, a jednak stacja opustoszała; może odjechawszy chwilę wcześniej, pociąg wyssał z peronu ludzi? jej pojawienie się poprzedził stukot energicznie stawianych kroków dobiegający z korytarza, chwilę później ją zobaczyłem, przeszła przez pustkę krokiem modelki; odgarnęła włosy... przez moment byłem fotografem mody, a wszystko to w metrze, paryskim...
paryż
czyżbym się mylił z wieszczeniem powszechnego zatopienia w smartfonach? dwa do jednego dla papieru trzymanego w rękach by czytać; czy to wpływ podziemi miasta, które Hemingway nazwał Ruchomym Świętem? czy nawet w wypełnionych ludzką ciżbą tunelach działa ta „świąteczna” magia? czy to tylko zdjęcie akurat takiego fragmentu?
paryż
londyn podziemna kolej jest dla nas tylko na chwilę; wchodzimy, stajemy się pasażerami, podróżnymi przemieszczanymi przez wagony; gdy tylko trafiamy do celu opuszczamy tunele; do następnego razu; a jednak bywają tacy, którzy chcieliby zostać na nieco dłużej, kilka nocy? dzień cały może? zazwyczaj bez biletu, aż do zamknięcia kraty...
wszędzie
...ruch, prędkość, pośpiech; gdy z tunelu poprzedzone podmuchem powietrza, pojawiają się wagony, wszyscy gwałtownie przyspieszają by zdążyć; a przecież za kilka minut będzie kolejna okazja by ruszyć w drogę; może to jakieś wzajemne oddziaływanie szybkich pociagów na ludzi?
co prawda świateł jest sporo, ale i tak nie jest tu najjaśniej; dlaczego więc chowasz oczy za ciemnymi szkłami? może to Ray Ban’y i chcesz się wyróżnić? czy by nie uciekać wzrokiem przed spojrzeniami współmetrowców znalazłeś schronienie za mrokiem szkieł? Służby? to prawdopodne zważywszy na pewny, zamaszysty krok i to jak nieoczekiwanie się pojawiłeś w kadrze; miało Cię tam nie być...
paryż
rzym
podziemia to festiwal dziania się; jego wielość; ktoś robi zdjęcie, ktoś wpatrzony w lusterko, a jeszcze ktoś po prostu ogląda innych; nad wszystkim góruje program TV – czy naprawdę są tacy, którzy zwracają na niego uwagę? większość stanowi strumień spieszących; dlaczego ta kobieta ma taki wyraz twarzy?
nie! proszę! nie przerywaj, mów dalej; nie zasłaniaj ust przecież Twoje uśmiechnięte oczy mówią wszystko; zaraz chwycę Twoją dłoń, by uściskiem podziękować za dobre słowa; szum tunelu nie zagłuszy tego co i tak usłyszę; wagon stał się pusty, gdy tak mówisz...
wszędzie
– Jak dobrze, że Ona na mnie nie patrzy; to jednak nie ten wieczór, nie to miejsce – jedziemy jeszcze kilka stacji i koniec; – Tylu ludzi wokół, czy oni też nie mają sobie nawzajem nic do powiedzenia? – Dlaczego mam na o niego patrzeć, lepiej by nie spotkały się nasze oczy; po co? miał być taki długi wieczór, piekne miasto i ludzie; a jest powrotne metro donikąd; ile jeszcze stacji? wysiadłem wcześniej i nie wiem jak się to skończyło...
wszędzie
prawie południe; łatwiej zauważyć pojedyńcze osoby; statystycznie coraz trudniej znaleźć kogoś zaczytanego w prawdziwy papier; może czas w metrze to ostatni jaki poświecamy na czytanie zmuszeni sytuacją? kulturotwórcza rola podróży...
wszędzie
ze zmęczonego tłumu wyłowiłem twarz, podobał mi się wyraz znużenia z nadzieją na pewnie bliski dom; potem zauważyłem brzeg pończochy i w moich oczach zmęczona dziewczyna zamieniła się w obietnicę... powstawało zdjęcie za zdjęciem, czułem się niewidoczny; po wielu stacjach zostalismy prawie sami; spojrzała na mnie, pokiwała zaprzeczająco palcem, usmiechnęła się i wysiadła wcześniej...
wszędzie
... gdy korytarze wyludniają się zaczynam rozumieć, że pustka może bardziej niepokoić niż tłum; stłoczeni wokół ludzie to jednak jakaś wspólnota; pełne echa kilometry korytarzy zaczynają zadawać pytania co czycha za zakrętem...
paryż
...schody są wszędzie; w górę i w dół, czasem i w bok; gdy wydaje się, że trafiłem na korytarz bez końca, na horyzoncie opada schodami; i wejścia – szereg automatów dziwacznych w swej bezczynności gdy pusto; idąc do wyjścia z ostatniego metra w Paryżu daleki byłem od skojarzeń z filmem, raczej obawiałem się pułapki zablokowanych na noc drzwi..
rzym londyn paryż
amsterdam
...dlaczego podniosła wzrok; przecież zgodnie z prawem stada powinna oglądać świat przez ekran telefonu; a może to sposób na przetrwanie podróży? chociaż w Amsterdamie metro jest mało podziemne, sporo widać za oknem, nawet nocą; zatem to jednak siła zwyczaju...
amsterdam
...miasto za ścianami wagonu uchodzi za opanowane przez rowerzystów; ten fakt wpływa nawet na pasażerów metra; mało im wydzielonych ścieżek; w zasadzie zawsze w polu widzenia jest ktoś z rowerem...
londyn ...korytarze tworzą dorzecze; z bocznych idziesz w mniej boczne, większe aż do tych niosących główny nurt by przez otwarte jazy bramek wypuścić tłum w kolory powierzchni; w wąskich mało ważnych korytarzach jeszcze się liczymy jako jednostka; w tych szerokich stajemy się częścią tłumu...
...mimo ogólnonarodowego oddania się we władze smartphona, zapełniony do ostatka wagon raczej śpi; może, z uwagi na ilość bagaży, raczej czuwa z przymkniętymi powiekami? do środka zostałem wtłoczony, i niebawem mnie ten wagon wypluje bez mojego w tym udziału... prawdziwy tłum jest tu...
szanghaj
ściany metra są olbrzymią galerią plakatu, a jeśli to zazwyczaj reklama, mamy do czynienia z olbrzymimi budżetami; skuteczność reklamowa jest mierzalna... czy naprawdę przemykający w pośpiechu przez labirynt korytarzy cokolwiek zapamiętują?
londyn
...znaleźć się tuż za przednią szybą to jak przeistoczyć się w Maszynistę; z tego miejca widać nieskończoność tuneli; mroczne odgałęzienia do niewiadomo dokąd; dojazdy do innych stacji, tych do których nie skręcamy; migają światła; nadjeżdżają z przeciwka pełne ludzi składy; prędkość zamienia je w smugę swiatła zaledwie; za przednią szybą widzimy Metro naprawdę...
paryż
mediolan ...poczułem się jak widz fotoplastikonu giganta, okrągły otwór kierował mój wzrok na okna – wagony w zasadzie się nie różniły, ale ich zawartość tak; gdy pociąg przyspieszał ciąg obrazów przypominał slapstickowy film; w Metrze jest wszystko, wystarczy tylko trochę wyobraźni...
...nie widziałem gdy nadbiegła, nie słyszałem jej kroków gdy znikała w pustce korytarza; czy w ogóle tu była? może zacząłem właśnie tworzyć legendę o dziewczynce od lat zabłąkanej w podziemnych korytarzach METRA?
paryż
...plątanina pustych korytarzy to także akustyka; głosy rozchodzą się daleko niesione odbiciami od śliskości kafli; tych troje słyszałem na długo nim zobaczyłem; może to stąd biorą się szepty, kroki bez kroczących, przyprawiające o dreszcz trzaski i jęki pustych peronów nocą; chyba że...
paryż
...wagony przemazują się przed nami jeden po drugim; gdy zatrzymują się postanawiamy nie korzystać z zapraszająco otwartych drzwi i poczekać na kolejny skład; pytanie „dlaczego?” pozostaje bez odpowiedzi...
praga
londyn
...jeszcze chwila, ostatnie muśnięcie ekranu by wysłać wiadomość: już ruszam! za moment skład się zatrzyma, jak co dzień – w tym samym miejscu peronu otworzą się drzwi i moja wzorzysta spódnica wraz ze mną będzie z każdą sekundą bliżej Ciebie; jeszcze tylko wysiądę i już zaparzysz mi herbatę z mlekiem, jak co dzień...
... przed południem; dla metra godziny spokoju; na peronie czas luksusu; nikt nikogo nie popycha, nie wyprzedza w drodze do drzwi wagonu; można – niewzuruszenie czekać na zatrzymanie pociagu; można swoim bezruchem stać się punktem odniesienia do ruchomego tła...
kolonia
monachium
...ten pociąg odjeżdżał, nabierał pędu; przerwy między wagonami działały jak migawka; ludzie pojawiali się, przysłaniał ich wagon, pojawiali się, pojawiali... pociąg odjechał, a ich nie było na peronie; może to prawda, że Metro wchłania niektórych...
...trudno sfotografować tłum będąc jego częścią; to zaledwie przedtłum; jego zapowiedź; widać w końcu zupełnie duży kawał posadzki i sporo schodów; Metro jeszcze się nie krztusi; jego oddech jest pod kontrolą; to wciąż zapowiedź zadyszki w godzinę szczytu...
londyn
...co spowodowało, że kobieta się podrapała po nodze, druga spojrzała dokładnie przeciwko kierunkowej strzałce, a trzecia dla równowagi opuściła głowę; jak to się stało, że wszystkie znalazły się w naturalnej ramie jaką tworzy wgłębienie w ścianie? może Metro samo ustawia oczekujących, by tworzyli klasyczne kompozycje?
londyn
... bywa, że Metro wychodzi na powierzchnię, jakby się chciało dotlenić; zobaczyć czy na powierzchni są wciąż chętni do podziemnej podróży w dobrze znane; mieszają się wtedy idee bezgłośnego, podziemnego środka lokomocji z torowiskiem pod oknami dodającym swój kawałek hałasu w szum miasta...
paryż
...czasem pozostaje tylko zamyślenie; oczy tak patrzące by niczego nie dostrzegać; być w tłumie naprawdę samemu i poddawszy się ruchowi wagonu przeznaczyć czas podrózy na medytację...
mediolan
...ciekawe czy jedzie do pracy, w swą codzienną podróż tam; może, zważywszy na wiek, to tylko jazda na spotkanie? lubię zaglądać czytającym przez ramię; papierowa gazeta – punkt dla tradycji; robię zdjęcia dużą lustrzanką, jednak zaczytany nie zauważa mnie...
paryż
[SMS1] [SMS2] [SMS1] [SMS2]
...może teraz uda nam sie porozmawiać... ...tak, w ten sposób nie przeszkodzi nam żadna przychodząca rozmowa... ...wiesz, czasem warto przeczekać kilka pociągów, mniej ludzi... ...no, też niekiedy tak robię; oj! sorry, ktoś do mnie dzwoni!
paryż
mediolan
...zauważyła mnie, dzieki temu możemy popatrzeć jej prosto w oczy; zauważyła i nie zareagowała; przyzwolenie ze zmęczenia? raczej nie – było przedpołudnie, a może tak po prostu, nie miała niczego przeciw, bym uwiecznił jej pobyt w sunącym tunelem wagonie? czy metro wytwarza wspólnotę wśród uczestników podróży?
nazwisko premiera włoch nie schodziło wtedy z pierwszych stron gazet; za kilka tygodni poda się do dymisji; mężczyzna otoczył reką słupek by nie poddać się szarpnięciom i bezpieczny rozłożył płachtę gazety; inni wsiadali i wysiadali, a on niewzruszenie czytał; w końcu wysiadłem i ja...
mediolan
dlaczego ludzie noszą podarte ubrania i zupełnie im to nie przeszkadza; ba, czasem uważają, że tak trzeba; metro – mimo już długiej tradycji istnienia leży po stronie nowoczesności; zamiana papieru na ekran smartfona, cóż – też na czasie; to pewnie i nowe, acz podarte spodnie są także „up to date”
monachium
...miała albo muzyczną wyobraźnię albo słuchawki ukryte pod chustą; melodia musiała być intensywna; jej ciało tańczyło choć pozornie bez ruchu; nie było to kiwanie sie zgodne z wahaniami pociagu; zatopiona w muzyce najwyraźniej była w innym wymiarze, a jednak cały czas kontrolowała palce trzymające delikatnego chipsa; może to był tylko pozór zasłuchania, by odciąć sie od reszty...
wszędzie
...pociągi przyjeżdżają w takim rytmie, że rzadko zdarza się stojąc na peronie, obserwować wypełniających wagony na sąsiednim torze; gdy tak się jednak dzieje – wnętrza zmieniają się jak w kalejdoskopie; wymieniają się twarze, kompozycja w oknach – jedno pozostaje, kompletna anonimowość; czy jest możliwe w milionach pasażerów przypadkowe zobaczenie znajomego?
paryż
...zdarza się, że Metrem podróżują nierozpoznani monachrowie z egzotycznych krajów; usiadła i założywszy ręce na torbę spojrzała z dostojeństwem graniczącym z pogardą; była kwintesencją barw; moje czarno-białe widzenie otoczenia uległo kolorom w jakie była odziana; wielokulturowość możliwa – w metrze codziennie...
paryż
...wszedłem w Londynie, wychodzę w Amsterdamie. Może konstruktorzy metra znaleźli sposób na teleportację; ciekawe czy ten późny pasażer u szczytu schodów też pod ziemią zobaczy wszystko czarno-białe; bo to nieprawda, że metro jest bezbarwne – plakaty, napisy, twarze, ubrania, bagaże – feeria kolorów otacza bez przerwy; a jednak ten ogromy pasażerobieg miasta przytłacza mnie i czyni daltonistą; pogódźmy się z tym, że to tylko figura stylistyczna, w końcu licencia poetica to rzecz Autora; dziękuję za 50 chwil Waszej uwagi...
amsterdam