Obrazki Inwersji

Page 1

oprac. Wojciech Szot 1


© Stowarzyszenie Otwarte Forum, Warszawa 2012 Koncepcja: Wojciech Szot Opracowanie graficzne: Marcin Pietras Stowarzyszenie Otwarte Forum ul. Bolesławicka 24/172 03-352 Warszawa www.innahistoria.pl Katalog wystawy „Obrazki inwersji”. Premiera w siedzibie Lambdy-Warszawa 21.04.2012. wydanie w formie plików e-pub, mobi i pdf

2


Wstęp Przewrotne poczucie płciowe, uranizm, równopłciowość, inwersja – każde z tych wyrażeń wzięło udział w nieformalnym konkursie na nazwanie zjawiska, które zaczęto naukowo opisywać w pierwszej połowie XIX wieku, a w kolejnych dziesięcioleciach sklasyfikowano jako chorobę. Pierwszego opisu tego zjawiska w języku polskim dokonał w 1857 roku profesor warszawskiej Akademii Medyko-Chirurgicznej Andrzej Janikowski. Pisał on: Odznaczają oni [pederaści] się zwykle tem, że trefią włosy na głowie, różują policzki, nie noszą na szyi chustki, lecz różne świecidełka, któremi zdobią także uszy i palce, perfumują się, w ręku trzymają zwykle chustkę do nosa i kwiaty, lub robotkę jaką kobiecą, a obok tej pozornej elegancyi niechlujni są do wysokiego stopnia.1 Janikowski nie jest szczególnie oryginalny – to samo kilka lat wcześniej napisał francuski badacz Tardieu. Do Polski wiedza o „jednakopłciowych” docierała za pośrednictwem niemieckich i francuskich badań. W ostatnim dziesięcioleciu XIX wieku zaczęło się w literaturze pojawiać słowo „homoseksualizm”, które 1

Zasady dochodzeń sądowo-lekarskich co do wieku, płci, funkcyj płciowych i tożsamości osób, red. Janikowski, Warszawa 1859, s. 136-137.

3


wyparło jakże malowniczego „urninga”. O ile lekarze publikujący po polsku mieli ułatwiony dostęp do obcojęzycznej literatury, o tyle „zwykły człowiek” po lekturze opisów pederastów i trybad zamieszczanych w wydanych po polsku dziełach o „zboczeniach płciowych” mógł wyobrażać sobie najpotworniejsze rzeczy. Z pomocą przychodziły mu ryciny, które niekiedy zamieszczano w książkach i prasie. Na wystawie zaprezentujemy „obrazki inwersji” – rysunki i zdjęcia, na których przedstawiano osoby homoseksualne w polskojęzycznej prasie i literaturze do 1939 roku. Zamieszczone tu reprodukcje układają się w cztery wątki. Pierwszy wątek to wizerunki urningów, trybad (lesbijek) i „obojnaków” zamieszczane w książkach i prasie medycznej. Ilustracje te niekiedy przedstawiają konkretne osoby, których przypadki omawiano, jak na przykład N.N., który po powrocie z Berlina do Krakowa: Chodził po plantach, uczęszczał do lokali publicznych a mianowicie do restauracji Króla, kawiarni Bisanza, do teatru ludowego, bywał na balach publicznych, gdzie miewał rzekomo ogromne

4


powodzenie, tak bardzo bowiem mężczyźni ubiegali się o jego względy – pomimo, że w końcu bywał jako mężczyzna rozpoznawany.2 Przeważnie ilustracje były kopiami z zagranicznej prasy i literatury medycznej. Przykładowo zdjęcia ze strony 14 w takiej konfiguracji po raz pierwszy zamieścił w 1902 roku Magnus Hirschfeld w pracy „Was soll das Volk vom dritten Geschlecht wissen!” („Co powinno wiedzieć społeczeństwo o trzeciej płci!”). Drugi wątek to rysunki satyryczne dotyczące afery, która wybuchła w 1907 roku wokół niemieckiego arystokraty księcia Filipa Eulenburga. Jak pisał wydawany w Katowicach „Polak”: Od dawnego już czasu przebąkiwano, że około dawniejszego ambasadora niemieckiego w Wiedniu ks. Eulenburga, najściślejszego przyjaciela Wilhelma II grupowała się liczna garść ludzi, którzy połączeni węzłem miłości do mężczyzn równocześnie wywierali ogromny wpływ na cesarza i rząd. Od nich wszystko zależało, prawa i posady (...).3

2

Jan Piltz, Przyczynek do nauki o homologicznej dziedziczności w przypadkach homoseksualizmu, „Przegląd Lekarski oraz Czasopismo Lekarskie” 1921, nr 3, s. 29-31. 3 Skandal niemiecki, „Polak” 1907, nr 129, s. 1.

5


Eulenburg pod koniec pierwszego dziesięciolecia XX wieku stał się w Niemczech symbolem uprzywilejowanego zwyrodnialca, któremu włos z głowy nie spadł ze względu na koneksje, a dla zagranicy – przykładem na upadek moralny „państwa bojaźni bożej”. Skandal, który przyniósł kilka procesów sądowych, obszernie relacjonowała polskojęzyczna prasa codzienna, a gazety satyryczne po raz pierwszy zaprezentowały dowcipy dotyczące homoseksualizmu. Ikonografia i tematyka tych dowcipów była uboga – mężczyzna przebrany za kobietę, Kastor i Polluks, homoseksualizm w wojsku. Zwraca uwagę, że polscy autorzy wyraźnie podkreślali, że wyśmiewane zjawisko spotykamy „w Berlinie”, nie zaś na warszawskiej ulicy. Kolejną postacią, której przedstawienia zamieszczamy na wystawie, jest Zofia Sadowska – lekarka oskarżona pod koniec 1923 roku przez prasę brukową o „safickie orgie”, która pozwała do sądu redaktorów pisma oraz osoby ją szkalujące. W trakcie sądowych batalii prasa rozpisywała się o ubranej „jak chłopię” lekarce z ulicy Mazowieckiej, a... ...oskarżycielka prywatna jest osobą doskonale znaną z widzenia warszawskiej publiczności, nie wszyscy jednak wiedzieli, że ta budząca na ulicy zainteresowanie osoba w męskiej czapce,

6


sportowo – dziwnem ubraniu, o kroku wyćwiczonego szeregowca jest właśnie panną doktór Sadowską.4 Nie oszczędziła jej również prasa satyryczna – prawie wszystkie polskie gazety satyryczne publikowały dowcipy i wiersze dotyczące „sprawy Sadowskiej” i jej oryginalnej bohaterki. Pasją Sadowskiej były wyścigi samochodowe, z których zachowały się jej zdjęcia. „Doktor Wsadowska” stała się dla mieszkańców i mieszkanek Warszawy uosobieniem lesbianizmu. Trzy lata przed jej śmiercią Kazimierz Krukowski przytacza w książce „Moja Warszawka” następujący dialog: - Ziuteczko, a ta pani, co teraz wstaje od stolika [w Ziemiańskiej - WSZ], jakoś dziwnie ubrana... Co to jest... monokl w oku? - Nie wiesz? To doktor Sadowska, zawsze się tak ubiera po męsku, nigdy nie zobaczysz jej inaczej jak w kostiumie angielskim, do tego męska koszula, krawat, czasami nosi laseczkę a monokl stale.5

4 5

Panna dr. Zofja Sadowska w obronie swej niewinności, „Dziennik Białostocki” 1924, nr 43, s. 1. Kazimierz Krukowski, Moja Warszawka, Warszawa 1957, s. 43.

7


Fotografia, jak pisze Roland Barthes „wręcza” nam natychmiast te „realia”, które stanowią właściwy materiał wiedzy etnologicznej.6 Jaką wiedzę uzyskujemy dzięki zaprezentowanym rysunkom i zdjęciom? Dowiadujemy się, że homoseksualista był obiektem zainteresowania, typem antropologicznym, który należało sklasyfikować i dokładnie opisać. Autorów fotografii/rycin i osoby decydujące się je zamieścić szczególnie interesowały kwestie zamiany płci – zniewieściały „cyned” czy męska kobieta byli o wiele częściej pokazywani niż „normalni” homoseksualiści. W wydawanych na Zachodzie albumach częściej wiązano – zwłaszcza w XIX wieku – homoseksualizm z dodatkowymi zaburzeniami psychicznymi (neurozami) i moralnymi (tzw. moral insanity). Na rysunku na stronie 12 widzimy typy „zbrodniarzy” zebrane przez Cesare Lombroso: osoby przedstawione na zdjęciach drugim i czwartym mieli być to pederaści, którzy charakteryzują się m.in. tym, że są do siebie podobni. Na zdjęciach z udziałem Zofii Sadowskiej dostrzegamy jeszcze jeden charakterystyczny ślad – odosobnienie. Choć otoczona innymi nagrodzonymi na Raidzie Pań kobietami wydaje się siedzieć samotnie, bez związku z otaczającymi ją ludźmi. W satyrze Zofia Sadowska ukazywana była jako dziwowisko, raczej śmieszne niż straszne, a jej „uczennicom” zarzucano częściej znudzenie „normalnymi” stosunkami 6

Roland Barthes, Światło obrazu. Uwagi o fotografii., tłum. Jacek Trznadel, Warszawa 1996, s. 50.

8


seksualnymi, ewentualnie „nienawiść do mężczyzn”, niż uprawianie niebezpiecznych patologii. Odpowiedzialny za taki wizerunek był patriarchalizm uważający kobietę za istotę bierną, podporządkowaną mężczyźnie i niezdolną do „zastąpienia” mężczyzny. Każdej z zamieszczonych na wystawie reprodukcji towarzyszy cytat, przeważnie bezpośrednio związany ze zdjęciem, a w niektórych przypadkach jedynie ilustrujący zagadnienie, do którego zdjęcie się odnosi. „Obrazki inwersji” to próba zwrócenia uwagi na to, że istnieje ikonografia, a co za tym idzie – historia nienormatywności. Wystawa ma być raczej zachętą do dalszych badań niż dawać odpowiedzi na powstające pytania, bowiem póki co w polskiej nauce za mało jest samych pytań, by można było próbować na nie odpowiadać.

Wojciech Szot

9


(źródło: Cesare Lombroso, Człowiek – zbrodniarz w stosunku antropologji, jurysprudencji i dyscypliny więziennej. Zbrodniarz urodzony, obłąkaniec zmysłu moralnego, tłum. Jan Ludwik Popławski, t. 2, Warszawa 1891-1892.)

10


Zniewieściałość cery, wygląd dziecięcy, obfitość włosów przygładzonych i zaczesanych po kobiecemu, zdarzyło mi się znaleźć również u podpalaczy, z których jeden z Pesaro, typ nader ciekawy, jednocześnie cyned i podpalacz – nazwany był kobietą (fig. 8) miał bowiem wgląd i przyzwyczajenia kobiece. (Cesare Lombroso, Człowiek – zbrodniarz w stosunku antropologji, jurysprudencji i dyscypliny więziennej. Zbrodniarz urodzony, obłąkaniec zmysłu moralnego, tłum. Jan Ludwik Popławski, t. 2, Warszawa 1891-1892, s. 39.)

11


(źródło: Cesare Lombroso, Człowiek – zbrodniarz w stosunku antropologji, jurysprudencji i dyscypliny więziennej. Zbrodniarz urodzony, obłąkaniec zmysłu moralnego, tłum. Jan Ludwik Popławski, t. 2, Warszawa 1891-1892.)

12


Pederaści na prawym pośladku często mają wytatuowany za pomocą inicyałów napis: Od ziemi do mogiły tylko dwa kroki, a na lewym: Od pośladka do sromu tylko dwa cale. Czasem zaś znajdujemy takie zdanie: Godzina przyjemności i dwadzieścia lat jęków. Na ręce lewej bywa napis: P. L. F. S. N. C. S. M. co znaczy Przez szparę się rodzimy, przez pośladek umieramy (Per la fessa si nasce; pel culo si muore). Przy przegubie lewej ręki znajdujemy bransoletkę z napisem: Nikczemne prawo. (Cesare Lombroso, Człowiek – zbrodniarz w stosunku antropologji, jurysprudencji i dyscypliny więziennej. Zbrodniarz urodzony, obłąkaniec zmysłu moralnego, tłum. Jan Ludwik Popławski, t. 2, Warszawa 1891-1892, s. 109.)

13


(źródło: Zboczenia płciowe w świetle wiedzy postępowej, Berlin 1905.)

14


Wierz mi pan, natura nasza jest w ogóle lepszą, więcej uposażoną niż innych; spotykałem wielu mężczyzn w wieku przeszło lat 20, pogrążonych w głębokiej melancholii, których dopiero ja objaśniłem o ich stanie, jeżeli nie byli szczęśliwszemi to jednak nie byli wcale „dzikiemi bydlętami” – względem swego sumienia, naturalnie nie było pomiędzy niemi nigdy chwała Bogu małżonka. (J. L. Casper, C. Liman, Medycyna sądowa, tłum. Stanisław Witkowski, Warszawa 1874, t. 1, s. 198.)

15


(źródło: Jan Piltz, Przyczynek do nauki o homologicznej dziedziczności w przypadkach homoseksualizmu, „Przegląd Lekarski oraz Czasopismo Lekarskie” 1921, nr 3.)

16


Przedmiotowo stwierdziłem, że chory jest młodzieńcem u ujmującej powierzchowności, delikatnym i dobrze wychowanym, że mówi 4 językami, że jest jak na mężczyznę w zachowaniu się i postępowaniu swem zbyt delikatnym, o gestach kobiecych, że posiada głos kobiecy – wysoki, że jest trochę nieśmiały, że w czasie rozmowy zbyt łatwo się rumieni i t. p. (Jan Piltz, Przyczynek do nauki o homologicznej dziedziczności w przypadkach homoseksualizmu, „Przegląd Lekarski oraz Czasopismo Lekarskie” 1921, nr 3, s. 30.)

17


(źródło: Leon Wernic, Zboczenia seksualne a małżeństwo, „Zagadnienia Rasy” 1927, nr 11/12.)

18


(...) homoseksualizm aktywny, zintegrowany, wciągający w orbity swoich popędów typy płciowo nieskrystalizowane, jest naturalnie karygodny. Z punktu zachowania i podniesienia rasy eugenika uważa, że typy płciowo skrystalizowane są bezwzględnie bardziej pożądane, aniżeli typy przynależnej do t. zw. trzeciej płci. (Opinja dr L. Wernica twórcy eugeniki polskiej, „Dziennik Białostocki” 1924, nr 58, s. 2.)

19


(źródło: Leon Wernic, Zboczenia seksualne a małżeństwo, „Zagadnienia Rasy” 1927, nr 11/12.)

20


(...) określając płeć obojnaków, wedle mego zdania, należy brać pod uwagę przedewszystkiem skłonności i życzenia badanego; ogrom nieszczęścia jaki sprawia mu poczucie swej wady rozwojowej, oraz niemożność ułożenia sobie życia na wzór innych ludzi jest wielki, nie zwiększajmyż go nowe określeniem nie odpowiadającem jego życzeniom. (Aleksander Stanisław Krasuski, Obojnactwo pod względem prawnym i społecznym. Na podstawie dwuch przypadków kazuistycznych, „Lekarz wojskowy” 1923, nr 12, s. 1065-1076.)

21


(źródło: Leon Wernic, Zboczenia seksualne a małżeństwo, „Zagadnienia Rasy” 1927, nr 11/12.)

22


Dawniej odsądzano obojnaków od wszelkich praw, karano ich śmiercią za nierząd przeciwny naturze wrzekomo przez nich popełniany, obecnie zaś korzystają z pełnych praw a nawet mogą wstępować w związku małżeńskie ważne w obliczu prawa, jeźli obojnak jest zdolnym do obcowania płciowego. (Leon Wachholz, Podręcznik medycyny sądowej z uwzględnienie ustawodawstwa austryackiego, niemieckiego i rosyjskiego dla użytku uczniow, lekarzy i prawników. Z 46 rycinami i jedną tablicą chromolitograficzną, Kraków 1899, s. 456.)

23


(źródło: „Kabaret” 1927, nr 47.)

24


Operowany pacjent był homoseksualistą, biernym pederastą. Po operacyi już w 12 dni wystąpiły erekcye i pacjent oświadczył, że odczuwa popęd heteroseksualny; w 6 tygodni po operacyi po raz pierwszy miał stosunek z kobietą, wielokrotnie potem powtarzany; w niespełna rok po operacyi ożenił się (...). (Antoni Mikulski, Homoseksualizm ze stanowiska medycyny i prawa, Warszawa 1920, Odczyty kliniczne wydawane przez Redakcyę Gazety Lekarskiej No 263, 264, serya XXII, zesz. 11, 12, s. 23)

Nad ludźmi niepodobna robić eksperymentów takich, jak nad szczurami. Ale w homoseksualistach mamy objekt badań, który sama natura dla nas preparuje. (Joachim Waga, Zagadnienie wiecznej młodości w świetle badań Prof. E. Steinacha, Warszawa [1924], s. 15.)

25


(źródło: Stanisław Manczarski, Przypadek samobójstwa przez powieszenie się na tle zboczonego popędu płciowego, „Czasopismo SądowoLekarskie” 1936, nr 3, s. 219-222.)

26


Przy oględzinach zewnętrznych stwierdzono, że zwłoki są ubrane w damskie palto granatowe z futrzanym kołnierzem, nałożone plecami do przodu z rękawami nasuniętymi na ręce. Po zdjęciu palta okazało się, że zwłoki do pasa są nagie, natomiast od pasa – w spódnicy granatowej plisowanej ze sztucznego jedwabiu, na rękach zaś nasunięte są wyprute rękawy bluzki damskiej z takiego samego materiału co i spódnica (...). (źródło: Stanisław Manczarski, Przypadek samobójstwa przez powieszenie się na tle zboczonego popędu płciowego, „Czasopismo

Sądowo-Lekarskie” 1936, nr 3, s. 219-222.)

27


(źródło: Jan Schwarz, Atlas rozwoju fizycznego i psychicznego do użytku studiujących pedagogikę, wychowawców, lekarzy szkolnych i higienistów, zesz. 1-4, Poznań 1937.)

28


Wybryki i zboczenia popędu płciowego były i są po dziś dzień smutnym przywilejem rodu ludzkiego, nieodstępnym jego towarzyszem wśród ciemnoty i oświaty, pod skwarem południowym i mrozem północnym. (Leon Blumenstok, Rzecz o stanowisku lekarza sądowego w obec §. 127 k. k. austr., „Czasopismo poświęcone prawu i umiejętnościom politycznym” 1868, rok czwarty, s. 127.)

29


(źródło: „Jednodniówka Przepiórka”, Warszawa 8 listopada 1907.)

30


- Słynny hrabia Eulenburg ma wydać podobno swoje pamiętniki. - Tak, ale pewnie po żydowsku? - Dla czego po żydowsku? - Dla tego, że pamiętniki Eulenburga mogą być drukowane tylko od tyłu. („Mucha” 1909, nr 36, s. 6.)

31


(źródło: „Mucha” 1908, nr 19.)

32


Od dawnego już czasu przebąkiwano, że około dawniejszego ambasadora niemieckiego w Wiedniu ks. Eulenburga, najściślejszego przyjaciela Wilhelma II grupowała się liczna garść ludzi, którzy połączeni węzłem miłości do mężczyzn równocześnie wywierali ogromny wpływ na cesarza i rządu. Od nich wszystko zależało, prawa i posady (...). (Skandal niemiecki, „Polak” 1907, nr 129, s. 1.)

33


(źródło: „Mucha” 1908, nr 24.)

34


- I cóż teraz będzie z Eulenburgiem? - Mówią, że jak tylko wyzdrowieje, ma być za karę naznaczony ambasadorem w Kopenhadze. - Za karę? - Tak. Bo wiadomo chyba Waszej Ekscelencji, że w Danji na 1000 mężczyzn wypada 1152 kobiety? (W Berlinie, „Mucha” 1908, nr 21, s. 8.)

35


(źródło: „Mucha” 1908,nr 29.)

36


Ludzie tacy chyba nam Polakom imponować nie mogą. Tę kulturę wyższą, którą Niemcy szczycą się przed całym światem, chętnie im pozostawimy, nam jest nasza polska kultura milsza, która jest moralniejsza i czysta jak łza. Brudów w rodzaju księcia Eulenburga, hrabiów Hohenau’a i Lynara, nie mamy w naszem społeczeństwie polskiem. (Brudy junkrów pruskich, „Dziennik Śląski” 1908, nr 109.)

37


38


39


(źródło: „Kurier Świąteczny” 1908.)

40


Pederastja jest jedną z najcyniczniejszych form zboczenia płciowego, bo dla niej konieczną jest prócz strony czynnej, strona bierna, rozumje się, jeśli nie rachować wypadków zgwałcenia dokonywanego nad małoletniem lub głupowatym. W wielkich miastach i stolicach zdarzają się młodzieńcy, którzy za pewne wynagrodzenie stają się obiektami dla zaspokojenia tej namiętności. (Kanut Tangey, Zboczenia płciowe w świetle nauki. Na podstawie badań telogiii indyjskiej E. Lamairesse’a pism Krafft-Ebing’a, J. Guyot’a i P. Garnier’a, bmw, bdw [1907], s. 45.)

41


(źródło: „Mucha” 1909, nr 5)

42


Władze sądowe posiadają podobno własnoręczny list księcia, którym przekonały go [komisarza kryminalnego – WSZ] o jego winie. List ten, napisany przez Eulenburga dopiero przed dwoma miesiącami do znanego z procesu monachijskiego świadka Ernsta, potwierdza w zupełności, iż pomiędzy księciem a Ernstem istniały stosunki homoseksualne i że książę dopuścił się świadomego krzywoprzysięstwa. („Kuryer Litewski” 1908, nr 97, s. 2.)

43


(źródło: „Tygodnik Ilustrowany” 1914, nr 25, s. 492.)

44


(źródło: Uczestniczki Raidu Pań w karykaturze, „Auto” 1927, nr 10, s. 325)

45


(źródło: „Mucha” 1924, nr 10.)

46


Uranizm żeński, czyli żeńska miłość homoseksualna, nie jest wcale rzadkością ale nie występuje w takim stopniu i jest rzadziej publiczną jak u mężczyzn. Żeńską miłość homoseksualną, nazywamy Amor lesbicus albo safizmem, kobiety zaś, które się jej oddają, oznacza się mianem trybady. (Zagadnienia seksualne roztrząsane ze stanowiska nauk przyrodniczych, psychologii, hygieny i socyologii, t. 1, tłum. Władysław Witwicki, Tadeusz Witwicki, Witold Schreiber, Lwów 1906, s. 411.)

47


(fragment ilustracji, źródło: „Wolna myśl, wolne żart” 1924, nr 10.)

48


Pani Z. S. była niejako organizatorką osobliwego klubu, do którego wciągnięty został cały szereg kobiet ze współczesnego „high-lif’u”. Niektóre z kobiet w następstwie praktyk popadać poczęły w stan groźnego rozstroju psychicznego i to podobno głównie spowodowało wyprowadzenie sprawy na światło dzienne. (Skandal erotyczny, „Gazeta Bydgoska” 1923, nr 266, s. 5.)

49


(źródło: „Eroticon” 1924, nr 39.)

50


Choć macie laskę, kołnierz męski, z pod chłopięcej Grzywki lśnią oczy, z których tryska wyuzdanie, Lecz dzisiaj się różnicie od mężczyzny więcej Jeszcze, niż dawniej. Tak, tak, o współczesne panie! Z małpich podrygów nikt nie wykroi eposu: Nie dość jest pić i palić i – malować usta Kochać się jak mistrzyni uczyła z Lesbosu – Treścią życia mężczyzny, nietylko rozpusta: Nie naśladujcie złego w mężczyźnie, bo nerwy Postrzępią się wam, móżdżek rozrzedzi się ptasi Bo robicie bez smaku to, bez wszelkiej werwy I słoneczny śmiech mężów ust waszych nie krasi, Lecz sztuczny spazm newrozy... Choć nie mrużąc powiek Co noc drygasz w dancingu – tyś nie człowiek! („Wolna Myśl. Wolne Żarty” 1925, nr 33, s. 3)

51


(źródło: „Eroticon” 1924, nr 31.)

52


Dziś pani Sadowska, jak nam mówią fakty, Pisze wielki dramat aż na cztery akty Dramat będzie nosił tytuł niezachwianie: „Dwie tęgie kobiety na jednym tapczanie!” (Kazimierz Brzeski, Rymy i rytmy (Kuplety aktualne z repertuaru Ryszarda Renarda), „Kabaret” 1924, nr 26, s. 6.)

53


(źródło: „Wolna myśl, wolne żarty” 1926,nr 39.)

54


Sławna w Warszawie p. S. dowska studjuje obecnie zapamiętale teorję Darwina, bo chce dowieść, że nie jest tak, jak mówił Darwin „na początku była małpa a potem była S. dowska” (Zygmunt Rólff, Co niesie poczta pantoflowa, „Kabaret” 1926, nr 18, s. 2.)

55


(źródło: „Wolna myśl, wolne żarty” 1926, nr 50.)

56


- Powiedzcie mi, kolego, dlaczego Sadowskiej nie pociągnięto do odpowiedzialności sądowej? - Kodeks karny nie zna takiego przestępstwa. - Jakto, a ochrona przeciwko nieuczciwej konkurencji! (Żarty, „Eroticon” 1924, nr 11, s. 6.)

Od czasu procesu Sadowskiej mężczyźni będą już zazdrośni nie tylko o przyjaciół, ale i o przyjaciółki. (d., Z rozmówek procesowych (Sadowska contra Plewiński), „Eroticon” 1924, nr 3, s. 15.)

57


(źródło: „Auto” 1927, nr 9.)

58


Nr. 7, Steyer, pani doktór Sadowska. Ubrana po męsku. Z właściwym sobie nerwem i humorem wierzy w Steyera i władne doświadczenie sportowe. (...) Jedziemy na Steyerze z dr. Sadowską. Od czasu do czasu dr. Sadowska odrywa rękę od kierownicy, energicznie zapewniając obsadę swego wozu: „nic się nie bójcie – znam swoją maszynę!” – i często rzuca nam troskliwe zapytania: „Czy wygodnie wam siedzieć?”, „Czy chcecie jeść już”? i „Czy wogóle nie potrzebujecie pomocy lekarskiej”? Na wszystko odpowiadamy: „Jest nam wogóle dobrze na świecie!” (Irena Pokrzywnicka-Borowska, Raid Pań, „Tygodnik Ilustrowany” 1928, nr 38, s. 705-706.)

59


(źródło: „Auto” 1926, nr 7.)

60


Średniego wzrostu, w binoklach, z teką, ruchy energiczne, stanowcze. Usiadła przy stoliku oskarżyciela prywatnego, założyła nogę na nogę, ręce do kieszeni, głowę podniosła do góry... Jak mężczyzna. („Skandal starogrecki” na sali No 3, „Gazeta Poranna 2 grosze” 1924, nr 42, s. 3.)

61


62


63


(źródło: „Auto” 1927, nr 9.)

64


Wieczorem u p. Sob[ańskiej], która urządza Bursę Ochrony Kobiet i jest „zagoniona”. Była tam dr. Sadowska, która tylko co przybyła z Rosji, dziwna blondynka, energiczna, wygadana i jakaś „męska”. (Maria Dąbrowska, Dzienniki 1914-1965 w 13 tomach. Tom I 1914-1925, wydanie pod kierunkiem prof. Tadeusza Drewnowskiego, Warszawa 2009, s. 160.)

Najbardziej zaciekawia wszystkich sama oskarżycielka, doktór Zofja Sadowska, blondynka ubrana w kostjum o kroju prawie męskim: kiedy przyjdzie na nią kolej, odpowiada głosem wyraźnym, dobitnie i energicznie, bez zażenowania (...). (Doktór Zofja Sadowska oskarża, „Kurjer Poranny” 1924, nr 42, s. 4.)

65


Naszym celem jest skupienie w jednym miejscu działań z zakresu „historii homoseksualności”. Będziemy publikować artykuły naukowe, wiadomości o wydarzeniach, książki [w postaci darmowych e-booków] oraz – co dla nas najważniejsze – zamierzamy stworzyć wirtualną bibliotekę materiałów źródłowych nazwaną przez nas Muzeum. Zapraszamy do lektury i wsparcia finansowego projektu: www.innahistoria.pl 66


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.