ROZDZIAŁ 2
NIEPEWNY SĘDZIA
– P
rzecież on zabił twojego męża! – krzyknęła Chalmers, wciąż próbując wyrwać się z uścisku trzymających ją gwardzistów. – Więzi twoich rodziców pod strażą, a twoja siostra siedzi zamknięta w klatce pod nami. Zdradziłabyś własną rodzinę za…? Lady Cestina mocno chwyciła dłoń dziewczyny, znacząc paznokciami jej ciało. – To rodzina zdradziła mnie! Nie chcieli nawet wysłuchać mojego zdania; woleli płaszczyć się przed tą starą księżną Ossią! Jędza chce oddać przyszłość naszego księstwa w ręce głupiego podlotka zasiadającego w Aramorze, ale dopóki szlachetnie urodzeni tacy jak my stawać będą w obronie swoich praw, to głupie dziecko nigdy nie zostanie prawowitą królową. Evidalle uznał to za sygnał, by zwrócić się do zgromadzonych arystokratów. – Panowie i panie, hrabiowie i hrabiny, sprowadziliśmy was tutaj nie tylko po to, byście byli świadkami naszych zaślubin, ale byśmy zjednoczyli się w znacznie wznioślejszej sprawie. Odgłos krzesła przesuwanego po gładkim dębowym pokładzie zwrócił uwagę wszystkich na mężczyznę w średnim wieku o szpakowatych włosach, który właśnie wstał zza stołu. – Zamierzasz przejąć tron księżnej Ossii? – Och, coś o wiele większego, lordzie Braimond. Chciałbym, żebyśmy raz na zawsze położyli kres panowaniu książąt! 22