gazeta_parkowa_styczen_light.pdf

Page 1

27 stycznia 2010

Gazeta informacyjna Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie

Zdecyduj jak chcesz nazwać aleję

W numerze:

Str. 2

Nie wiesz co podarować bliskiej osobie na Walentynki? Weź udział w naszym konkursie i wygraj romantyczną kolację przy świecach w jednej z restauracji w WPKiW Str. 3 Aleja biegnie przez środek Dużej Łąki i jest jedną z głównych arterii w WPKiW cą. Jego zwycięzca będzie mógł przechadzać się alejką i być dumny z tego, że wymyślił jej nazwę. Wykreowanie dobrej nazwy będzie nie lada wyzwaniem. – Ten konkurs z pewnością pozwoli nam jeszcze silniej poczuć, że park naprawdę jest nasz, wszystkich mieszkańców województwa – przekonuje Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego, który będzie jednym z członków jury.

Zasady konkursu są proste: należy nadesłać do nas mailem lub pocztą propozycje nazw alei. Jury wybierze spośród nich trzy najlepsze. W następnym etapie, spośród wyłonionej trójki, swojego faworyta w drodze głosowania wybiorą z kolei spacerowicze. Autor zwycięskiej nazwy otrzyma nagrodę. Na upominki mogą także liczyć głosujący w konkursie. Patronat medialny nad akcją objęła Gazeta Wyborcza, Radio Katowice i Telewizja Silesia. (MaS) O szczegółach akcji piszemy na str. 3

To będzie dużo kosztowało

WIZUALIZACJA: JORG HEMPEL PHOTODESIGN

Zabawa w kolory O

d kilku tygodni opinię publiczną elektryzują... krzesełka na modernizowanym właśnie Stadionie Śląskim. Poprzedni zarząd województwa podjął decyzję, że będą biało-czerwone. Obecne władze zastanawiają się nad tym, czy nie powinny być żółto-niebieskie, czyli w kolorach woj. śląskiego. Firma projektująca stadion została w związku z tym poproszona o wycenę zmian w kolorystyce. Wiemy już, że taka operacja będzie kosztowała 58 tys. euro. Do tego trzeba jeszcze doliczyć podatek VAT. Wycenione zmiany w projekcie dotyczą kolorystyki i aranżacji obiektu, w tym m.in. barwy krzesełek oraz ich kompozycji z barwami bieżni głównej i treningowej, elewacji stadionu, a także dopasowania do nowej kolorystyki wystroju wnętrz i umeblowania oraz systemu informacji wizualnej. Projekty obejmują także umiejscowienie symboli regionu w różnych elementach stadionu. Na podjęcie decyzji zostało niewiele czasu. – Rozmawialiśmy już o zaletach i wadach ewentualnych zmian w przyjętej kolorystyce stadionu – komentuje sprawę marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz. – Chcę, by cały zarząd województwa przedyskutował kwestię i podjął decyzję najpóźniej do połowy lutego, tak aby nie miało to wpływu na termin zakończenia modernizacji. Tymczasem przebudowa Stadionu Śląskiego jest już na półmetku. Za pomocą jednego z największych dźwigów w Europie montowana jest konstrukcja ringu i zadaszenia dachu stadionu. Wmontowywane

Spacer z czworonogiem po parku wcale nie musi być nudny. Możecie razem popróbować sił we frisbee. Jak zacząć i jak ćwiczyć ze swoim pupilem radzimy na Str. 4-5 ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK

Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku jest aż 80 km alejek i to tylko tych o utwardzonej nawierzchni: Spacerowa, Fali, Gwiazd, Różana. W samym sercu parku, przez środek Dużej Łąki biegnie jednak aleja, która nie ma jeszcze nazwy. Wkrótce powinno się to zmienić. Liczymy, że Czytelnicy nam w tym pomogą. WPKiW został zbudowany w czynie społecznym. Pracowali uczniowie, pracownicy kopalń i hut. Park powstał na kilkudziesięciu hektarach terenów poprzemysłowych. Do dziś wiele osób wspomina, jak tworzyło to miejsce własnymi rękami. Dlatego gdy okazało się, że biegnąca przez środek parku aleja nie ma ciągle nazwy, najwłaściwszym rozwiązaniem było oddać sprawę w ręce mieszkańców regionu i miłośników WPKiW. Mamy nadzieję, że przyłączą się Państwo do naszej akcji „Nazywamy parkową aleję”. – Mimo że nie jest to najdłuższa aleja w WPKiW, stanowi jeden z głównych szlaków wejściowych do parku, szczególnie dla mieszkańców osiedla Tysiąclecia oraz wysiadających i wsiadających do tramwaju na przystanku „WPKiW Wejście główne” – mówi Łukasz Buszman, rzecznik prasowy chorzowskiego parku. – Nadanie jej nazwy jest potrzebne, bo ułatwi zlokalizowanie alei służbom ratunkowym, a gościom parku pomoże w poruszaniu się po tym wielkim areale. Dla wielu osób ta akcja ma wymiar sentymentalny. – Do dziś odwiedzam miejsce, w którym posadziłem drzewa wraz z kolegami z klasy – mówi Jerzy Turkowski z Katowic. – Wciąż czuję się z parkiem związany i dlatego chętnie będę dalej uczestniczył w tym, co się tu dzieje. Możliwość wzięcia udziału w konkursie uważam za interesują-

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Pomyśl i głosuj W

O Śląsku i chorej służbie zdrowia rozmawiamy z Jurkiem Owsiakiem, założycielem i prezesem zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Tak ma wyglądać Stadion Śląski po przeprowadzonej modernizacji są też kolejne konstrukcje potrzebne do prowadzenia montażu słupów wspierających dach i ring górny wokół całej korony stadionu. Zakończono już montaż wszystkich czterdziestu elementów ringu dolnego. Modernizację stadionu, która ma się zakończyć w tym roku, można na żywo oglądać za pośrednictwem strony internetowej www.stadionslaski.pl (MaS)

Końca świata nie spodziewaj się za rok, bo znamy bardziej prawdopodobną datę tego wydarzenia: kwiecień 2036! Więcej na ten temat na Str. 6


O naszym regionie i kiepskim gospodarowaniu pieniędzmi w służbie zdrowia rozmawiamy z JURKIEM OWSIAKIEM, głównym dyrygentem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kiedyś wcześniej w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku? Jurek Owsiak: Nie, nigdy. Odwiedzałem tylko Stadion Śląski w czasie koncertów. Gazeta Parkowa: I jakie wrażenia? Jurek Owsiak: Kiedy przyjeżdżałem ustalać organizację finału orkiestry w WPKiW zauważyłem, że trwają remonty. To już chyba najwyższy czas. 60 lat temu ten park na pewno był wyjątkowy, ale teraz ludzie jeżdżą po świecie, mają porównanie i ich oczekiwania rosną. Potrzeba ogromnych środków finansowych, by im sprostać. Słyszałem, że będziecie mieć nową kolejkę, to dobry krok, ale wsparcie inwestorów jest niezbędne. Dysponujecie świetnym terenem, to naprawdę piękne miejsce. Przydałby się tylko taki drugi Michael Jackson, który chciałby wybudować tu nowoczesne wesołe miasteczko. Bez dużych pieniędzy nie da się tego zrobić profesjonalnie. Gazeta Parkowa: A zorganizowana na Śląsku inauguracja finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy była profesjonalna? Jurek Owsiak: Śląsk zawsze gra kolorowo. W tym roku udało mi się zrealizować to, co planowaliśmy już wcześniej: by finał odbył się właśnie tutaj. Jestem zachwycony organizacją, było zawodowo. Wyjazd z kopalni okazał się strzałem w dziesiątkę. Wiele osób w Polsce myślało, że wsiadłem do windy w zabrzańskiej kopalni i wysiadłem w WPKiW. To się nazywa magia telewizji. Śląsk od tej akcji będzie odcinał kupony, bo ten moment dobrze zapamiętano. W Warszawie wspominano głównie kopalnie. Gazeta Parkowa: O te właśnie kopalnie kruszono kopie w zeszłym roku: władze Katowic nie chciały promować Śląska jako regionu dymiących kominów i szybów kopalnianych. Sądzi pan, że słusznie? Jurek Owsiak: Wtedy marketing uznał, że trzeba pokazać region jako miejsce nowoczesnych technologii i zieleni. Zgadzam się, Śląsk się zmienia, gdy wyjeżdżam autem z Katowic, jestem dumny, bo wygląda to już zupełnie inaczej. Nie można jednak odcinać się od historii tego przemysłowego regionu. Kopalnie to wprawdzie już nie krajobraz, ale na pewno kwintesencja Śląska. Niewiele jest w Polsce miejsc tak charakterystycznych. Śląsk ma wspaniałą historię: ludzie kiedyś hołubieni,

wsparcia, pokazują, że chcą pomagać, ale muszą być przekonani do czystych reguł gry. Udowodnili to także w czasie powodzi. Ogłosiliśmy akcję i pieniądze od razu zaczęły do nas płynąć. To także dowód na to, jak bardzo społeczeństwo zmieniło się w ciągu tych 19 lat. Z zagubionego po funkcjonowaniu w idiotycznym systemie, w nowoczesne, mające wiedzę i świadomość potrzeby pomagania. Na samym końcu jest to, że jednak dzisiaj staliśmy się trochę bogatsi niż byliśmy 20 lat temu. Gazeta Parkowa: Coraz częściej pojawiają się opinie, że WOŚP zamiast doposażać szpitale, wyposaża je zastępując NFZ. Ten co roku może liczyć na wsparcie orkiestry, dlatego zaniedbuje szpitale dziecięce? Jurek Owsiak: To rzeczywiście nienormalna sytuacja. Boli nas to i wolelibyśmy żeby tak nie było. Powinniśmy uzupełniać braki w szpitalach, a nie przejmować rolę państwa. Nie chcemy jednak zaczynać każdego finału od narzekania, tylko robić swoje. Na pewno w sprawach dzieci jest słaby lobbing, dorośli potrafią lepiej zadbać o swoje interesy. To właśnie dlatego zaprosiłem do studia minister zdrowia Ewę Kopacz, co wiele osób miało mi za złe. Chciałem, by w obecności kamer przy wielomilionowej publiczności powiedziała, że skoro orkiestra kupuje sprzęt, znajdą się też pieniądze na jego utrzymanie i wypłaty dla personelu medycznego, który robi dodatkowe badania. Gazeta Parkowa: Ma pan jakąś receptę na to, by w służbie zdrowia było lepiej? Jurek Owsiak: Moim zdaniem w służbie zdrowia źle liczą. My oglądamy każdą złotówkę cztery razy zanim ją wydamy, w finansach jest pełna jasność, każdego roku rozliczamy się co do grosza. Polska służba zdrowia, w którą przecież pompuje się niemałe pieniądze, słabo nimi zarządza i dysponuje. Gazeta Parkowa: Czy jest szansa na to, by w przyszłości inauguracja finału orkiestry ponownie odbyła się na Śląsku? Jurek Owsiak: Scenariusz zawsze piszemy w emocjach. Nie wykluczam, że pojawimy się tu znowu, tym bardziej, że tegoroczny finał naprawdę był super. Gazeta Parkowa: Za rok dwudziesta edycja. Myślicie o tym, jak uczcić tę rocznicę? Jurek Owsiak: Nie kombinujemy jak to zrobić, żeby było inaczej niż dotąd. Oczywiście jakoś będziemy chcieli to uświetnić, ale i tak najważniejsza jest zbiórka na kolejny ważny cel. ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Gazeta Parkowa: Był pan już

górnicy noszeni na rękach dziś muszą walczyć o pracę. (…) Mieszkańcy tego regionu są też niezwykle muzykalni. Na Przystanku Woodstock połowa ludzi zawsze pochodzi ze Śląska. To niesamowita publiczność. Jestem fanem kultury i gwary śląskiej. W Polsce niestety nadal o Śląsku niewiele wiedzą, pokutuje wyobrażenie o ludziach z familoków, których widzimy w filmach Kutza. To źle, powinniście promować wasze tradycje, ale także pokazać, jak weszliście w XXI wiek. Gazeta Parkowa: Wielu uważa, że Śląsk jest tak inny i specyficzny, że powinien być regionem autonomicznym. Jurek Owsiak: Nie zgadam się z tym. Historia Śląska jest piękna i ważna, ale to także historia Polski, nasza, narodowa i wspólna. Nie wyobrażam sobie, by Śląsk nie był z Polską. To przecież jest też mój dom, jak cały kraj zresztą. Gazeta Parkowa: Przejdźmy do meritum: czy w tym roku możemy liczyć na kolejny finansowy rekord? Jurek Owsiak: My liczymy inaczej, dla nas to kolejny rekord dobrej woli. Znów w naszej akcji wzięło udział kilka tysięcy wolontariuszy w całym kraju, a ludzie bawili się cały dzień. Pobiliśmy również kolejny rekord zdumienia: jak ludzie licytują i jakie padają kwoty za serduszka. Dla nas wszystkich to rekord uprzejmości i dobrej woli. Pod koniec lutego poznamy konkretną kwotę, którą udało się zebrać. Dziś mamy już 28 mln zł. Gazeta Parkowa: Jaka magia tkwi w tym, że udaje się z roku na rok zbierać coraz większe sumy? Jurek Owsiak: Najważniejsze jest to, że fundacja jasno i konkretnie mówi o tym, na co zbierane są pieniądze oraz rozlicza się do złotówki. Polacy są hojni, nie odmawiają finansowego

Rozmawiała: Magdalena Sekuła

Złapane w sieci Serce z lodu Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w WPKiW w Chorzowie to naprawdę był strzał w dziesiątkę! Było super, mimo okropnych roztopów i mnóstwa wody. Najbardziej podobało nam się rzeźbienie w lodzie. Lodowe serduszko robiło wrażenie. Podziwiam tych, którzy wzięli udział w wielkim biegu „Policz się z cukrzycą”. Pogoda nie sprzyjała, a oni z uśmiechem na ustach pokonywali parkowe kilometry. Mam nadzieję, że to nie ostatnia, zimowa impreza w parku, bo ludzie lubią tam przychodzić bez względu na porę roku. Voytecki

Strażak – zuch chłopak W czasie imprezy z okazji finału WOŚP moja

córka przewiozła się strażacką zwyżką. Widok z wysokości kilkunastu metrów zrobił na niej ogromne wrażenie. Strażacy z chorzowskiej komendy z wielką cierpliwością odpowiadali na pytania dociekliwych dzieci, za co bardzo dziękuję.

łych bywalców siłowni. Ta inwestycja naprawdę wielu ludziom była potrzebna. Nie tylko po to, by zadbać o zdrowie, ale też i po to, by mieć powód do wyjścia z domu.

Igor

Małymi krokami do celu Przechadzka w parku odsłania wiele jego mankamentów. Choć widać zmiany, szczególnie na Alei Klonowej, wiele miejsc wymaga jeszcze modernizacji. Mam nadzieję, że remonty i nowe inwestycje nadal będą w parku prowadzone, tak jak obserwuję to od kilkunastu miesięcy. Lepiej krok po kroku go unowocześniać i remontować, niż latami czekać na jedną, potężną inwestycję.

Siłownia na wagę złota Już kilkanaście tygodni korzystam za siłowni w WPKiW. Od kilku lat zbierałam się do regularnego uprawiania sportu i wreszcie okazało się, że może to być przyjemne. Poznałam w parku wiele osób, które przychodzą na siłownię po prostu rozprostować kości. Nie tylko razem ćwiczymy, ale też rozmawiamy. Stworzyła się już taka mała społeczność sta-

Milena

Komentuj na www.wpkiw.com.pl 2

Ewa z Siemianowic

DAMIAN RAK Koordynator Sekcji Promocji i Organizacji Imprez

Znamy się na logistyce

C

ieszy nas ogromnie, że park to dla wielu ludzi ulubione miejsce wypoczynku. Przychodzą w poszukiwaniu ciszy i spokoju, bo znajdują w tej oazie jedyny w swoim rodzaju klimat. Inni wiedzą, że zawsze się tu coś dzieje i na pewno nudzić się nie będą. Planując kalendarz parkowych imprez i wydarzeń kulturalnych, musimy brać pod uwagę fakt, że zainteresowania oraz potrzeby naszych gości są bardzo zróżnicowane. Dbamy o to, by propozycje pasowały do miejsca, otoczenia i przede wszystkim pozwalały gościom wypocząć i dobrze się bawić. W nadchodzącym sezonie chcielibyśmy kontynuować udany cykl imprez rozpoczętych w roku ubiegłym. Na pewno zatem będą urodziny naszego parku, kolejne edycje popularnych wystaw kwiatów, będą imprezy realizowane wspólnie z naszymi partnerami, czyli Festiwal Ryśka Riedla, Beer Fest Tyskie. Chcielibyśmy także zadbać o kondycję gości i zaproponować cykl biegów po parku. Na pewno odbędą się u nas: Dzień Dziecka, parkowe, letnie wakacje oraz Mikołaj. Chcemy się rozwijać, to dla nas priorytet. Zależy nam na tym, by przyciągnąć nie tylko mieszkańców regionu, ale również gości odwiedzających Śląsk, dlatego musimy proponować nowości i atrakcje, jakich do tej pory nie było. Jeśli się spodobają, być może trwale wpiszą się w kalendarz parkowych imprez. W tym roku urządzimy np. wielkie grillowanie z kulinarnymi gwiazdami naszego kraju. Planujemy także w tym sezonie uruchomić „Kino pod chmurką”, gdzie można będzie zobaczyć kultowe polskie komedie oraz filmy kina offowego. Repertuar wydarzeń parkowych uzupełnią oczywiście wystawy, targi organizowane przez partnerów parku. Nie zabraknie atrakcji dla najmłodszych w wesołym miasteczku, w parku linowym rozpoczyna się budowa tras dziecięcych, dzięki czemu będzie to nie tylko największy, ale i najbardziej zróżnicowany tego typu obiekt w okolicy. Na Kąpielisku „Fala”, podobnie jak w minionym roku, zorganizujemy zajęcia fitness i aerobic wodny, a poza tym również inne akcje promujące aktywność ruchową. Planetarium i skansen zapraszają wszystkich, którzy chcą nie tylko miło spędzić czas, ale także sporo się nauczyć. Organizacja takich przedsięwzięć to spore wyzwanie w sferze logistycznej, ale niejednokrotnie już udowodniliśmy, że potrafimy podobnym sprostać, a park jest jednym z najlepszych miejsc w regionie, gdzie można urządzać wiele tego rodzaju imprez. Zorganizowanie dużego widowiska generuje także duże koszty, dlatego szczególnie cenimy sobie pomoc marszałka województwa śląskiego Adama Matusiewicza i wszystkich sponsorów, którym na sercu leży dobro parku. Przed nami ciekawy i różnorodny sezon. Już teraz zapraszam wszystkich do częstych wizyt w parku. Będzie nam miło Państwa gościć.

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Jestem fanem kultury i gwary śląskiej

Felietony spod Kapelusza


Baw się z nami, graj o nagrody

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Trochę wyobraźni i... gotowe Inaugurujemy dzisiaj akcję „Nazywamy parkową aleję”. Konkurs zakończy się 11 marca uroczystym nadaniem nazwy alei biegnącej wzdłuż Dużej Łąki na terenie WPKiW.

W

By wziąć udział w akcji należy: • wysłać maila na adres konkurs@wpkiw.com.pl, a w jego tytule wpisać: „Nazywamy parkową aleję”. By zgłoszenie było zaakceptowane, w treści maila oprócz proponowanej nazwy podajemy swoje dane • wysłać list na adres: WPKiW, Aleja Różana 2, 41-500 Chorzów, z dopiskiem na kopercie „Nazywamy parkową aleję”. Oprócz nazwy, podajemy dane kontaktowe. • propozycje nazw można nadsyłać w dniach od 27 stycznia do 22 lutego br.

Jak głosować? Finał rozpocznie się 1 i zakończy 7 marca br. Głosować będzie można na stronie internetowej www.wpkiw.com.pl, na której 1 marca pojawi się sonda z trzeba wybranymi przez jury nazwami alei. Będzie można oddać głos na swojego faworyta spośród tej właśnie zwycięskiej trójki. Drugi sposób to kupony, na których trzeba zaznaczyć tylko jedną nazwę alei i wpisać swoje dane kontaktowe. Wśród głosujących rozlosujemy nagrody-niespodzianki. Kupony od 1 marca będą dostępne w budynku dyrekcji WPKiW (Al. Różana 2), w skansenie i planetarium. Konkursowy kupon wydrukujemy także w kolejnym numerze Gazety Parkowej, która ukaże się 24 lutego br.

Co można wygrać?

W tym miejscu znajduje się aleja, której nadamy nazwę w ramach naszej akcji

Autor zwycięskiej nazwy otrzyma podwójne zaproszenie do Śląskiego Wesołego Miasteczka oraz Śląskiego Parku Linowego na nadchodzący sezon, a ponadto album o WPKiW pt. „Krajobraz tworzą ludzie”. Oprócz tego: ufundowany przez Gazetę Wyborczą album z najlepszymi zdjęciami jej fotoreporterów, książkę „Najpiękniejsze śląskie słowo”, a także zestaw gadżetów. Wśród osób biorących udział w głosowaniu na kuponach, rozlosujemy niespodzianki.

Plac zabaw już niebawem

Walentynkowa kolacja

Dzieciaki na ściance

Kwitnie miłość w parku

B

R

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

ędzie spory, bo o powierzchni co najmniej 500 m kw. Powstanie w okolicach Dużej Łąki, na terenie chorzowskiego parku. Właśnie w tym miejscu już wkrótce wyrośnie drewniany kompleks, złożony z przeszkód, zjeżdżalni i edukacyjnych gier. Będą huśtawki, nie tylko te klasyczne, ale i wahadłowe. A ponadto: mini ścianka wspinaczkowa, karuzela i bujaki w kształcie zwierząt. Wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na budowę placu zabaw. W związku z tym ten, który obecnie znajduje się przy dyrekcji parku – zniknie, a jego elementy wzbogacą Dzieci już niedługo zamienią wysłużony parkowy plac plac zabaw w Rosarium. zabaw na przestronny i nowoczesny Przeprowadzką dzieci zawiedzione nie będą na pewno. Nowe miejsce za- mówi Janina Koj z Chorzowa, mama 4- letniebaw ma być ogrodzone, by było bezpieczniej go Antka. – Nawet teraz, mając do dyspozycji i czyściej. Strzegąca go bramka wejściowa bę- zaledwie dwie huśtawki, maluchy płaczą gdy dzie zamykana na noc. zabieramy je do domu. Funkcjonujący obecZ inwestycji najbardziej cieszą się rodzice nie plac zabaw jest zbyt blisko alei, którą czaprzyprowadzający swoje pociechy na plac za- sem jeżdżą auta. baw przy budynku dyrekcji parku. O postępach prac związanych z budową – W WPKiW zapewniono nas, że dzieci bę- na bieżąco będziemy informować na naszej dą miały miejsce o jakim marzą od dawna – stronie www.wpkiw.com.pl (MaS)

ecepty na udaną randkę nie ma. Ale jeśli wieść, lista życzeń – dajemy wolną rękę. Sceuruchomimy inwencję, nawet zwyczajny nariusze należy wysłać do nas mailem na adspacer może zamienić się w romantyczny wie- res konkurs@wpkiw.com.pl (w temacie należy czór nad brzegiem tafli wody. Tak przynaj- wpisać hasło „Walentynki w parku”) lub mniej twierdzą zakochani przechadzający się pocztą na adres: Gazeta Parkowa, Aleja Różapo parkowych alejach. na 2, 41-501 Chorzów. W obydwu przypad– Próbowałem zabierać dziewczynę na krę- kach należy także podać numer kontaktowy. gle i do kina, jednak najbardziej zachwycona Prace można nadsyłać do 7 lutego br. Listę była jesienno-wieczornym spacerem Aleją Pla- laureatów opublikujemy 11 lutego na stronie netarium, która rzeczywiście jest romantycz- internetowej www.wpkiw.com.pl. Zwycięznym miejscem – opowiada Adrian Król cy 14 lutego będą mogli wybrać się na romanz Siemianowic Śląskich. – Sądzę, że kolacja tyczną kolację. Lista nagrodzonych będzie w parkowej restauracji połączona z takim spa- znajdowała się w restauracji. (MaS) cerem zrobiłaby jeszcze większe wrażenie. Jeśli więc wyobraźni Ci nie brakuje, a chcesz mieć fantastyczny prezent na Walentynki dla bliskiej osoby, weź udział w naszym konkursie. Co można wygrać? Romantyczną, walentynkową kolację przy świecach w restauracji Marysin Dwór – Park, która znajduje się w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Konkurs polega na napisaniu najlepszego scenariusza na randkę w parku. Tekst nie może przekraczać 2000 znaków. Może to być wiersz, opo- Park to idealne miejsce dla zakochanych

3

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

pierwszym etapie, który potrwa do 22 lutego, będziemy czekać na Państwa propozycje. Można je do nas nadsyłać mailem lub pocztą. Następnie jury w którym zasiądą: Adam Matusiewicz marszałek województwa śląskiego, prezes WPKiW, prezydent Chorzowa Andrzej Kotala, a także przedstawiciel katowickiej redakcji Gazety Wyborczej oraz Gazety Parkowej, wybierze trzy najlepsze ich zdaniem nazwy. W kolejnym etapie odbędzie się głosowanie przeprowadzone w dwojaki sposób. Poprzez internet, na stronie www.wpkiw.com.pl ze specjalną sondą albo bardziej tradycyjnie, na kuponach udostępnionych w dyrekcji parku, skansenie i planetarium, a także wydrukowanych w kolejnym numerze Gazety Parkowej. Osoby, które zdecydują się głosować na kuponach, wezmą udział w losowaniu nagród-niespodzianek. Głosować będzie można od 1 do 7 marca. Osoba, której nazwa zwycięży otrzyma m.in. zaproszenie do Śląskiego Wesołego Miasteczka na nadchodzący sezon. O przebiegu akcji na bieżąco informować będą nasi patroni medialni: Gazeta Wyborcza, Radio Katowice i Telewizja Silesia. – Pomysł konkursu na nazwanie parkowej alejki bardzo mi się podoba – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa i członek jury. – Wszystko, co dzieje się w parku i go dotyczy jest mi bliskie, dlatego cieszę się, że park podjął taką inicjatywę. Myślę, że konkurs spotka się z dużym zainteresowaniem naszych mieszkańców, bo któż z nas nie chciałby spacerować alejką, której nadał nazwę? Zachęcam do udziału w nim. Sam chętnie bym uczestniczył, ale jak sądzę regulamin na to nie zezwala. Więcej o konkursie szukajcie na stronie www.wpkiw.com.pl (MaS)

Zaproponuj swoją nazwę


Wirujący dysk

ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK

Frisbee to sport dla każdego

Freestyle nie tyl

Opanowanie aportowania czątkiem przygody z dogf zawody w stylu wolnym, c wysokie skoki, salta, różn odbicia od ciała z chwytem szych zawodników dogfris am dogfrisbee w Polsce i na widowni zawodów Dog parku, w Rosarium 30 kwi Szczegóły na www.lataj7

Spacer z psem traktujemy często z psem frisbee. Na początku pomoże to przełamać lody w kontakcie z kawałkiem plastiku, jak nużący obowiązek. Chcemy a z czasem pies tak to polubi, że będziesz naby pupil się wybiegał, ale najlewet mógł nagradzać jego zachowania właśnie piej sam... Dla czworonoga to przeciąganiem. z kolei zwykle jedyne kilkanaście, kilkadziesiąt minut w ciągu Pierwszy chwyt Jeśli Twój pies polubił trzymanie dysku i przednia, gdy ma pana na wyłączność. Jak to zmienić i jak pozbyć ciąganie się nim, pora na pierwszy chwyt. Stań naprzeciwko psa w minimalnej odległosię rutyny?

J

eśli nauczyłeś swojego psa aportowania patyka czy piłeczki, koniecznie musisz spróbować frisbee – mówi Dariusz Radomski, propagator, trener dogfrisbee i organizator serii zawodów Dog Chow Disc Cup. – Twój pies będzie szczęśliwy polując na dryfujący w powietrzu obiekt, a Ty dostrzeżesz wachlarz możliwości aktywnego, wspólnego spędzania z nim czasu. Zanim kupimy psu frisbee, zastanówmy się, bo może to być bilet w jedną stronę. Twój pies i Ty możecie zabawę pokochać tak, że niepostrzeżenie zmieni się ona w sportową pasję. Jeśli opanujesz z nim podstawowy aport frisbee, już możecie zmierzyć się z innymi w zawodach Dogfrisbee, w konkurencji dla początkujących -– Pro Toss&Fetch. Co ciekawe zawody Dog Chow Disc Cup odbędą się już w pierwszomajowy weekend właśnie w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku, gdzie wiele osób chętnie spaceruje z czworonogami. Zabawa we frisbee nie jest trudna. Wymaga cierpliwości i systematycznych ćwiczeń. Krok po kroku pokażemy jak to zrobić.

Najpierw naucz się rzucać Wyrzucaj dysk z dużą rotacją, energicznie. Ćwicz bez psa (najlepiej z kimś w parze) tak długo, dopóki wyrzucane dyski będą leciały długo, obniżając lot bardzo powoli. Pamiętaj o rotacji, to ustabilizuje lot talerzyka. Uwaga! Dysk nie poleci prosto, jeśli wypuścisz go poziomo! Wypuść go pod pewnym kątem, tak by zewnętrzna część talerzyka (będąca dalej od Ciebie) lekko opadała w chwili wyrzutu. Zwiększaj i zmniejszaj ten kąt, by osiągnąć satysfakcjonujący Cię tor lotu.

Pokaż psu, że dysk nie gryzie Jeśli Twój pies już potrafi aportować patyki i piłeczki, na pewno lubi też zabawę w przeciąganie liny. Zamiast liny poprzeciągaj się

ści i rzuć dysk lekko, z niewielką rotacją w kierunku jego pyska. Jeśli złapie, pochwal go wylewnie i zachęć do zabawy w przeciąganie. Jeśli nie, wróć jeszcze do oswajania psa z dyskiem. Pochwal entuzjastycznie za każdy udany chwyt. Będziesz zaskoczony widząc, że pies dokłada starań by usłyszeć Twoją pochwałę.

Tego będziesz potrzebował do frisbee

Dalekie rzuty Gdy pies potrafi chwytać rzucone z bliska dyski, a Ty opanowałeś technikę na tyle dobrze, że dyski lecą długo i płasko, połączcie siły. Trzymaj dysk gotowy do rzutu, pies niech stoi lub siedzi przed Tobą, w oczekiwaniu na akcję. Jeśli teraz zaskoczysz swojego psiaka dopiero co wypracowanym dalekim rzutem, najpewniej dysk dotknie ziemi zanim pies zdoła go dogonić. Tego nie chcemy. Wyjście jest proste i powszechnie stosowane. Naucz psa, by zanim wykonasz rzut, pobiegł dookoła Ciebie (zgodnie z ruchem wskazówek zegara, jeśli rzucasz prawą ręką). Wyrzuć dysk, gdy pies wyłania się zza Twoich pleców. W ruchu znacznie łatwiej będzie mu przyspieszyć i skutecznie zakończyć pościg. Zgranie w czasie (rzutu i ruchu psa) jest trudne tylko na początku. Nie przejmujmy się tym, potrzebny jest tylko trening. Wszystko może na początku wydawać się trudne i niemożliwe. Ale większość mistrzów jest samoukami. – Przeczytałam o frisbee w internecie i postanowiłam tego spróbować z moim jamnikiem – mówi Anna Dunikowska z Chorzowa. – Trochę mnie to śmieszyło. Moja Miśka nie potrafiła sobie poradzić z dyskiem, ale po kilku tygodniach okazało się, że chwyciło! Dziś już obie nie wyobrażamy sobie spaceru po parku bez dysku. Na naszej nowej pasji skorzystałam także ja, bo więcej się ruszam i lepiej się czuję. Spacer z psem stał się przyjemnością i sposobem na aktywniejszy tryb życia.

■ Swojego psa, to logiczne. Powinien być zdrowy (otyłość wykluczona) i umieć aportować, co jest dość powszechną umiejętnością. ■ Dyski – można je kupić w sklepach internetowych, na allegro. Kupuj tylko dyski przeznaczone dla psów: Wham-O, Hero, Hyperflite. ■ Teren – równy, płaski, trawiasty, najlepiej w takim zakątku, by nie przeszkadzać w wypoczynku innym. ■ Woda do picia dla psa i dla siebie, bo zabawa bywa wyczerpująca.

Warto wiedzieć ■ Staraj się poprawić technikę swoich rzutów tak, by psu łatwo było chwytać lecące dyski. Jeśli pies nie chwyta dysku, wina leży zawsze po stronie rzucającego. To prosta i sprawdzona zasada. ■ Nie przemęcz psa! Dogfrisbee jest bardzo wyczerpujące dla czworonoga fizycznie i psychicznie. Podczas zawodów limit czasu na występ to 120 sekund. Nieprzekraczalne 3 minuty aportowania frisbee męczy psa tak, jak 15 minut ciągłego aportowania piłeczki. ■ Przerwij zabawę, jeśli będzie chciał się do niej przyłączyć inny pies. Poczekaj, aż się oddali i wznów ćwiczenia. ■ Nigdy nie ćwicz z psem bezpośrednio po jego posiłku. Odczekaj co najmniej 2 godziny. ■ Wybierając miejsce do ćwiczeń upewnij się, że nie ma tam patyków, kamieni, innych przedmiotów, które mogłyby zranić psa. ■ Bawiąc się frisbee spuszczasz psa ze smyczy w miejscu publicznym. Bądź odpowiedzialny i zrób to dopiero wtedy, gdy poziom jego motywacji będzie tak duży, że nawet nie przyjdzie mu do głowy, by od Ciebie odbiec. Nie każdy spacerowicz musi lubić psy. ■ W zachowaniu czystości właściciele psów muszą świecić przykładem. Zawsze po nich sprzątajmy!

Teksty: Dariusz Radomski, (MaS)

ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK

Jak prawidłowo bawić się z psem prezentują: Wiesław Krasowski z Gliwic i Lexus, ubie

Pierwsze ćwiczenie: rzucanie do stojącego psa. Na razie pies nie goni dysku, ale uczy się go łap

Tak należy trzymać dysk. W ten sposób wykonuje się najprostszy rzut

4

Przyspieszanie psa. Aby pies zdążył dobiec do wyrzucanego dysku trzeba go rozpędzić, czyli poprowadzić wokół siebie, aby w chwili rzutu był już w biegu

Wyrywanie sobie dysku, szarpanie, zabawa: to zarówno zachęta dla psa, aby łapał frisbee, jak i nagroda po dobrze wykonanym zadaniu

Dla zaawansowanych – podobne ćwiczenie jak poprzednie, ale pies stoi na dwóch łapach


Linowe mosty i drewniane domki, czyli....

lko dla mistrzów

o dobra wiadomość dla tych, którzy mają… mniej niż 140 cm wzrostu. W Śląskim Parku Linowym powstanie mini park do wspinaczki dla dzieci. Rozstrzygnięto już przetarg na jego budowę. – Do tej pory ze względów bezpieczeństwa mogły korzystać z naszego parku tylko osoby wyższe – mówi Patrycja Szymura, koordynatorka parku linowego w chorzowskim WPKiW. Mini park linowy to propozycja głównie dla maluchów. Bazami będą drewniane domki, pomiędzy którymi zostaną rozwieszone przeszkody, belki, mosty linowe. Wszystko ma być zabezpieczone siatkami, dzięki czemu dzieci nie będą musiały korzystać z karabinków. O terminie otwarcia nowej atrakcji poinformujemy na stronie internetowej www.wpkiw.com.pl. W Śląskim Parku Linowym można się wspinać przez cały rok. W sezonie zimowym najlepiej przed przyjściem umówić się telefonicznie z instruktorem (tel. 666 031 384) lub wysłać maila na adres: info@palenisko.com.pl. Miłośnicy tego rodzaju sportu mają do dyspozycji konstrukcję składającą się z 26 drewnianych słupów, na których umieszczono 3 trasy o różnym stopniu trudności. Łącznie jest tu 620 metrów tras z 46 przeszkodami i 39 platformami, wśród których zamontowano 8 szybkich kolejek tyrolskich. (MaS)

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Wspinaczka dla maluchów T

dystansowych rzutów frisbee bywa czasem jedynie pofrisbee. „Wisienką na torcie” tej dyscypliny są bowiem czyli freestyle. Podniebne ewolucje, efektowne chwyty, norodność technik rzutowych, elementy tańca z psem, m frisbee, to wszystko znajdziemy w programach najlepsbee. Popatrz, co potrafią Wiesław i Lexus, czołowy tew Europie. Przypominamy, że nie może Cię zabraknąć g Chow Disc Cup, które zostaną rozegrane w naszym ietnia i 1 maja! Może sam zdecydujesz się na debiut? 7 acepsy.pl

Wspinaczka to świetna zabawa dla dużych i małych

Druga „sala ćwiczeń” już na wiosnę

Oblegany biegacz S

bince czy podwójnym wahadle. Co ważne, ćwiczenia takie może wykonywać każdy, bez względu na wiek. – Trzeba jednak pamiętać, by przed skorzystaniem z siłowni zrobić 5-10 minutową rozgrzewkę – mówi Patrycja Szymura, instruktorka siłowni. – Dzięki temu unikniemy wielu kontuzji, bo rozgrzane mięśnie lepiej pracują. Ponadto rozgrzewka przygotowuje organizm do wysiłku. Jak ją prawidłowo wykonać? Najlepiej chwilę pobiegać w umiarkowanym tempie, jednocześnie wymachując i krążąc rękami. Następnie w rozkroku wykonać kilka obszernych krążeń ramion w przód i w tył, krążenie bioder, kolan, nadgarstków i głowy. Można zrobić kilka przysiadów, skłonów i tak zwanych „pajacyków”, czyli wymachów rękami i nogami na przemian. (MaS) ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

egłoroczni zwycięzcy Dog Chow Disc Cup

iłownia pod chmurką, która od kilku miesięcy działa na Dużej Łące, znalazła już swoich wiernych amatorów. Bez względu na pogodę i temperaturę urządzenia są oblegane. – Często jest tak, że trzeba czekać w kolejce, żeby poćwiczyć – mówi Joachim Grubba z Katowic. – Ale to też miłe, bo można poznać wielu ludzi. To ważne, szczególnie dla takich jak ja, samotnych emerytów, którzy zwyczajnie potrzebują towarzystwa. Ćwiczenia na wolnym powietrzu tak się amatorom sportu spodobały, że zapadła decyzja o budowie drugiej, podobnej siłowni. Lokalizacja nie jest jeszcze znana. Pewne jest natomiast, że siłownia powstanie, bo niebawem zostanie ogłoszony przetarg na jej budowę. Pewne jest też, że już działająca zostanie wzbogacona o nowe urządzenia. Póki co, sił można popróbować ćwicząc na biegaczu, dra-

pać

k

To także ćwiczenie dla zaawansowanych: pies łapie frisbee po odbicu od klatki piersiowej człowieka

To ćwiczenie można wykonywać dopiero po dłuższych treningach: pies łapie dysk po odbiciu od pleców człowieka Zima czy lato, chętnych do ćwiczeń nie brakuje

5


ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Asteroida zlikwidowała dinozaury O tym dlaczego koniec świata nie nastąpi w 2012 roku rozmawiamy ze STEFANEM JANTĄ, pracownikiem Planetarium Śląskiego Gazeta Parkowa: Wiele osób sądzi, że

w 2012 roku czeka nas koniec świata, w wyniku zderzenia Ziemi z planetoidą. Powstają na ten temat nawet filmy. Czy taka sytuacja jest prawdopodobna? Stefan Janta: Nie. Ale wiemy, dlaczego gros osób tak sądzi. W kierunku Ziemi zbliża się planetoida Apophis, należąca do grupy Atena, czyli planetoid, których okres obiegu wokół Słońca jest krótszy niż jeden rok. Orbita Apophis i orbita Ziemi mają jeden punkt wspólny, nazywany węzłem. Jeśli Ziemia i owa planetoida w tym samym czasie spotkają się w węźle, bardzo możliwe, że nastąpi zderzenie. Ale na pewno nie w 2012 roku. Choć wtedy planetoida i Ziemia znajdą się bardzo blisko siebie zapewniam, że nie dojdzie do katastrofy. Gazeta Parkowa: A w ogóle może to nastąpić? Stefan Janta: W 2012 roku planetoidę, której notabene orbitę obliczył emerytowany pracownik Planetarium Śląskiego Ireneusz Włodarczyk, będzie można zaobserwować na niebie gołym okiem. Bardziej przerażająco będzie jednak w 2029 roku, kiedy po raz drugi będziemy mogli ją obserwować na niebie, ale wtedy znajdzie się dziesięć razy bliżej Ziemi niż Księżyc. Natomiast zderzenie z Ziemią może nastąpić 13 kwietnia 2036 roku. Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Gazeta Parkowa: Można temu w jakiś sposób zapobiec? Stefan Janta: Astronomowie liczą na to, że wpływ grawitacji ziemskiej sprawi, że zmieni

się orbita planetoidy. Jeśli tak się zdarzy, w 2036 roku nie dojdzie do zderzenia. Wszystkiego dowiemy się w 2012 i 2029 roku, kiedy planetoida będzie się mijała z Ziemią. Gazeta Parkowa: Dlaczego akurat ta planetoida może nam zagrozić? Stefan Janta: Wiemy, że jeśli uderzy, to w południowy Atlantyk. Wtedy np. zaleje część Afryki i Ameryki Południowej. To ciało niebieskie ma 320 m średnicy. Energia jego zderzenia z Ziemią jest szacowana na 900 megaton trotylu, a to mniej więcej równowartość 450 bomb, jakie spadły na Hiroszimę. Ciało to zbliża się do Ziemi z prędkością 12, 6 km na sekundę. Obrazowo to tak, jakby dojechać w 10 sekund z Katowic do Opola. Gazeta Parkowa: Tak duże planetoidy to rzadkość. Stefan Janta: Oczywiście, że tak. Asteroida o średnicy od 30 do 100 m spada na Ziemię raz na 500 lat, o średnicy do 1 km raz na 5 tys. lat, większe niż 10 km średnio raz na 50 mln lat. Ostatnia tak duża zlikwidowała dinozaury. Gazeta Parkowa: Będziemy więc świadkami nietypowego zjawiska na niebie. Ale to nie jedyna planetoida, która zbliża się do Ziemi. Stefan Janta: Tę grupę nazywamy PZZ, czyli planetoidy zagrażające ziemi. Mają od kilkunastu do kilkuset metrów średnicy i są cały czas śledzone. Nie można wykluczyć oczywiście, że na Ziemię nie dotrą. Gazeta Parkowa: Są jednak takie, które już

Stefan Janta prezentuje kawałek meteorytu o wadze 14 kg dotarły i to nawet do naszego kraju. W Planetarium Śląskim jest 14 kg kawałek meteorytu z okolic Moraska koło Poznania. Macie więc w zbiorach kawałek nieba… Stefan Janta: I to dość ciężki, bo zbudowany z żelaza. W okolicy Moraska odnaleziono w sumie ponad 300 kg meteorytów. Gazeta Parkowa: Wielkość planetoidy czasem może mylić. Stefan Janta: Nawet te o małych średnicach mogą narobić wielu szkód. Po uderzeniu planetoidy w Ziemię, powstaje krater 20 razy ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Nowości w skansenie

Wianki i zielarze „J

armark Świętojański”, „Święto Ziół”, „Dary Jesieni”– to nowe imprezy, które odbędą się w Górnośląskim Parku Etnograficznym w nadchodzącym sezonie. – Wprowadzamy w tym roku trochę zmian w kalendarzu imprez – mówi Angelika Nowicka, z działu imprez skansenu. – Zniknie np. „Od żymloka do krupnioka”, a zadebiutują „Dary Jesieni”. 25 czerwca goście odwiedzający skansen będą mogli wziąć udział w „Jarmarku Świętojańskim”. – Impreza rozpocznie się w sobotnie popołudnie i potrwa do godzin wieczornych – wyjaśnia Angelika Nowicka. – Będziemy uczyć zwiedzających jak pleść wianki, a całą imprezę zakończy rzucanie ich do wody. Dla gości będzie oczywiście więcej atrakcji, ale szczegóły zdradzimy dopiero przed samą imprezą. Ciekawie zapowiada się „Święto Ziół” – kolejna, nowa propozycja GPE. – Podczas tej imprezy postaramy się przybliżyć lecznicze działanie ziół – tłumaczy Nowicka. – Opowiemy o tradycjach związanych z ziołolecznictwem, ich uprawie, każdy będzie mógł się dowiedzieć, jakich ziół używamy na konkretne schorzenia. Zaprezentujemy też książki poświęcone historii zielarstwa oraz zasto-

Chorzowski skansen słynie ze świetnej organizacji imprez kultywujących regionalne zwyczaje sowaniu tych roślin nie tylko w leczeniu, ale i gastronomii. Nie zabraknie oczywiście wystawców oraz stanowisk, na których będzie można zasięgnąć porad specjalistów. Do amatorów kulinarnych degustacji adresowane są z kolei „Dary Jesieni”, czyli spotkanie przy ognisku, pieczenie ziemniaków, jabłek i kiełbasek. Przy okazji odbędą się też pokazy szatkowania kapusty oraz wyrobu i pieczenia podpłomyków. – Na tę imprezę, poświęconą darom ogrodów i sadów, zaprosimy przedstawicieli Polskiego Towarzystwa Działkowców, którzy udzielą zwiedzającym rad dotyczących pielęgnacji roślin o każdej porze roku – mówi Angelika Nowicka. Tradycyjnie już podczas każdej z imprez, odbędą się koncerty i kiermasze wyrobów tradycyjnych. (MaS)

Adres redakcji: Aleja Różana 2, 41 – 501 Chorzów Tel. 666 031 192, fax. 032 793 70 09 E – mail: gazeta.parkowa@wpkiw.com.pl Redaktor naczelna: Magdalena Sekuła Redakcja: Małgorzata Culak, Jakub Nowak

6

większy niż jej średnica. Takich kraterów jest wiele na świecie, można je zobaczyć obserwując zdjęcia Ziemi z lotu ptaka. Gazeta Parkowa: Powinniśmy się obawiać tego, co może się zdarzyć w 2036 roku czy w ogóle nie warto tym zawracać sobie głowy? Stefna Janta: Miejmy nadzieję, że jednak do tragedii nie dojdzie, a obliczenia potencjalnych zderzeń asteroid z Ziemią udoskonalą tylko warsztat matematyczny niebieskich mechaników. Rozmawiała: Magdalena Sekuła

Minister edukacji Tajlandii przyjedzie w sierpniu do planetarium

Śmietanka najlepszych W

tym roku V Międzynarodowa Olimpiada z Astronomii i Astrofizyki po raz pierwszy odbędzie się w Europie. I to właśnie w Planetarium Śląskim! Wcześniej miłośnicy astronomii z całego świata spotykali się w Tajlandii, Indonezji czy Iranie. Drugi etap krajowej Olimpiady Astronomicznej, którą od początku organizowało Planetarium Śląskie, już za nami. Odbył się w dwóch miejscach: w chorzowskim planetarium (tu o finał walczyli uczniowie z południa Polski) i we Włocławku. Zakwalifikowało się 70 osób. Finał już w marcu. Zwycięzca będzie reprezentował Polskę w piątej edycji olimpiady na szczeblu międzynarodowym w Chorzowie. – To dla nas ogromne wyróżnienie i wyzwanie – mówi Lech Motyka, dyrektor Planetarium Śląskiego. – Do naszej placówki zjedzie śmietanka naukowców z kraju i zagranicy. Na pewno będzie Chinnaworn Boony-

Projekt graficzny: Marek Michalski Dział sprzedaży reklam: Julian Chmielewski, tel. 666 031 514, e – mail: julian.chmielewski@wpkiw.com.pl Wydawca: Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie

akient, minister edukacji Tajlandii i przewodniczący Międzynarodowej Rady Komitetu Olimpiady Astronomii i Astrofizyki oraz Chatief Kunjaya, jeden z założycieli międzynarodowej olimpiady. Młodzi naukowcy, którzy przyjadą do Polski z całego świata, muszą wykazać się ogromną wiedzą, bo przygotowane dla nich pytania są naprawdę trudne. Będą pracować w grupach i indywidualnie, a w wolnym czasie zwiedzać aglomerację. Już w pierwszym etapie krajowej olimpiady (w którym może wziąć udział każdy) młodzież musiała umieć oceniać wzrost energii kinetycznej meteoroidu czy wykazać się umiejętnością obserwacji nieba i dokonywania pomiarów. Zmagania na szczeblu międzynarodowym będą się odbywały w dniach od 25 sierpnia do 4 września br. Ilość uczestników poznamy pod koniec marca. (MaS)

Gazeta Parkowa także w internecie na www.wpkiw.com.pl

Kolejny numer Gazety Parkowej ukaże się 24 lutego 2011 r.


Odtw arz am y h ist ori ę pa r k u

Nie Nowy Jork, ale Stary Jorg Z – Za naprawę musiałem zapłacić 50 zł – śmieje się. – Ale ten zegarek służył mi przez wiele lat i przypominał o chwilach, które spędziłem w parku. A pracy lekkiej nie miał: wkopywał słupy, układał kostkę. Później, kiedy zaczął pracę w kopalni, nadal pomagał w WPKiW w ramach szychty! – Tuż nad Kanałem Regatowym, na mostku, przed każdym większym świętem wieszaliśmy girlandy – mówi Jan Szwach. – Było niebezpiecznie, bo drabinę stawialiśmy na stole i robiła się wysokość około 13 m. Wszyscy

Nasze dzieje

Szwach z największym sentymentem wspomina obchody świąt i parkowe fajfy na wyspie, gdzie wszyscy tańczyli. – Można było kupić kiełbasę, książki – opowiada. – To był towar, którego w żadnym sklepie w tamtych latach nie można było uświadczyć. Wtedy było w parku morze ludzi. Dziś jestem nadal tu częstym gościem i też chciałbym, by były takie imprezy, jak kiedyś. Czasem myślę, że w PRL to my mieliśmy naprawdę fajne życie. Bo choć były kolejki i nie było towaru, to ludzie umieli i chcieli być razem. (MaS)

KARTKA Z KALENDARZA

27. 10. 1976 – do Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku przyjechał premier Danii Anker Joergens z małżonką ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

Rusza akcja „Odtwarzamy historię parku”. Jeśli przeżyłeś tu coś wspaniałego, pracowałeś przy budowie WPKiW, organizowałeś imprezy, spotkałeś miłość swojego życia – zadzwoń lub napisz i pomóż nam zatrzymać wspomnienia. Historie będziemy publikować w Gazecie Parkowej. By podzielić się wspomnieniami można zadzwonić pod nr tel. 666 031 192, wysłać maila na adres: gazeta.parkowa@wpkiw.com.pl lub napisać list: Gazeta Parkowa, Al. Różana 2, 41- 501 Chorzów.

się bali, więc potem przez lata robiłem to razem z moim majstrem. To był dopiero człowiek: miał taki reumatyzm, że potrafił wkładać do bezpiecznika pod napięciem 220 V mokre palce i nic nie czuł. W czasie tych prac widywali na parkowych alejach generała Jerzego Ziętka. Młodzi górnicy oceniali go dobrze: – „Skromny był, nie lubił zadzierać nosa” – mówią po latach. Już na początku budowy ci, którzy pracowali przy budowie śmiali się, że Ziętek zamiast Nowego Jorku chce w Chorzowie wybudować Stary Jorg.

ZDJĘCIE: ARCHIWUM WPKiW

egarek za 150 zł to było coś. W latach 60. Jan Szwach dostawał w szkole górniczej 250 zł stypendium. Za prace przy budowie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku wylosował wymarzony buksiok. – Do naszej szkoły przysłano pulę nagród dla uczniów, którzy wspierali prace – opowiada Szwach. – Wszyscy chcieli wylosować właśnie zegarek albo aparat fotograficzny. Zazdrość kolegów była ogromna, gdy udało się to Jankowi. Chłopak był tak przejęty, że kiedy nakręcał go pierwszy raz, zrobił to za mocno.

Jan Szwach na tym mostku wieszał girlandy

380 ławek do liftingu

Zimowe remonty W

Gruntowny lifting przejdzie jednak więcej parkowych ławek. Podjęto bowiem decyzję, że trzeba poprawić stan wszystkich. – Generalny remont ławeczek jest konieczny, bo warstwy farby i wierzchniego lakieru ochronnego, którymi zostały pokryte, w ciągu pięciu lat już się starły – mówi Władysław Trojanowski, dyrektor ds. technicznych i administracyjnych WPKiW. – Część drewnianych szczebli, wykonanych z klejonego warstwami drewna, uległa także rozszczelnieniu. Trzeba je na nowo skleić i zabezpieczyć, by drewno nie zostało zniszczone od środka np. przez mróz. Inwestycja nie jest tania. W parku jest 380 ławek, a renowacja każdej z nich kosztuje około 100 zł. Cały czas trwają też prace przygotowawcze przed modernizacją alejek. Kończą się za to roboty przy budowie parkingu przy ul. Złotej, tuż obok wejścia głównego do Śląskiego Wesołego Miasteczka. Zmieści się tam 300 samochodów. (MaS) Pracownicy techniczni pracują nad renowacją parkowych alejek

ZDJĘCIE: JAKUB NOWAK

ielu spacerowiczów zadziwił rozstawiony przy restauracji „Przystań” namiot. Okazuje się, że to nie samowola budowlana, ale… tymczasowe miejsce pracy działu technicznego WPKiW. Powód? Remont ławek, z których latem tak chętnie korzystają zwiedzający. – Rzeczywiście były już w opłakanym stanie, dlatego dobrze, że na wiosnę wypięknieją – opowiada Eugenia Rostowska z Katowic. – To jedno z moich ulubionych miejsc, cieszę się, że zmienia się na lepsze.

Imprezy organizowane w latach 60. gromadziły w WPKiW ogromną publiczność

L u d zie li s t y p i s z ą. . . Do naszej redakcji napływa wiele pytań od bywalców parku i Czytelników Gazety Parkowej. W związku z tym stworzyliśmy specjalną rubrykę, w której będziemy na nie odpowiadać. Pytania można przysyłać do nas mailem na adres: gazeta.parkowa@wpkiw.com.pl

Kto odpowiada za bałagan? Często przechadzam się głównymi alejkami parku. Zdarza się, że wokół restauracji panuje ogromny bałagan, wszędzie leżą kartony i papiery. Kto za to odpowiada i kto powinien to uprzątnąć? Dzierżawcy są zobowiązani do dbania o czystość w restauracjach i na terenach bezpośrednio do nich przyległych. Jeśli tego nie robią, odpowiednie organy WPKiW mogą ich pouczyć. W skrajnych przypadkach park może rozwiązać umowę najmu. Trzeba zaznaczyć, że takie sytuacje należą do rzadkości. Zdarza się natomiast, że o czystość nie dbają sami spacerowicze, którzy zamiast wyrzucać śmieci do koszy, rzucają je na ziemię. Jeśli zauważymy bałagan wokół restauracji, można taką sprawę zgłosić w budynku dyrekcji WPKiW (Al. Różana 2).

Mandat w parku Czy straż parkowa może ukarać mandatem kierowcę za przekroczenie prędkości na alejkach Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku? W WPKiW obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km na godzinę. Strażnicy nie mogą dawać mandatów, ale jeśli zobaczą samochód jadący z nadmierną szybkością i bez stosownej przepustki, mogą zrobić zdjęcie, a następnie przekazać je jako dowód policji. Poza tym są też inne metody na piratów drogowych, chociażby progi zwalniające na głównych alejach, które zdecydowanie utrudniają szybką jazdę i mogą spowodować uszkodzenie samochodu.

7


Byliście hojni i wspaniali

Znowu ulegliśmy magii S lejki dzieciaków ustawiały się do strażackiej zwyżki, degustowano żur, przyrządzony w ogromnym kotle. Na Alei Żyrafy powstało ogromne lodowe serduszko, a do zabawy zachęcały zespoły: Dżem, Pectus i Feel. Za to koniec był tradycyjny, ze światełkiem do nieba. – To dla mnie niesamowite przeżycie – mówi Agnieszka Domagała z Chorzowa. – Od lat jestem wolontariuszką, marzyłam o tym, by i na Śląsku w końcu rozpoczął się finał WOŚP. Udało się, a chętnych do napełniania skarbonek i zabawy nie brakowało. – Regionalny finał WOŚP przyciągnął do WPKiW tłumy mieszkańców – mówi

Piotr Małecki, dyrektor sprzedaży i marketingu WPKiW. – Dzięki transmisjom telewizyjnym, była to także świetna okazja, by zaprezentować park ogólnopolskiej widowni. Cieszą nas płynące z głównego sztabu orkiestry pozytywne oceny dotyczące przygotowania imprezy, którą współorganizowaliśmy. Nie zabrakło i wzruszających momentów. – Chorzowskie Centrum Pediatrii i Onkologii wzbogaciło się o specjalistyczny sprzęt wartości 3 mln zł – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa. – Jestem przekonany, że Chorzów dobrze zaprezentował się wi-

dzom w całym kraju, bo dostaliśmy od orkiestry dużą szansę na promocję naszego miasta, którą moim zdaniem wykorzystaliśmy doskonale. Cieszę się, że Jurek Owsiak z wielu proponowanych mu miejsc wybrał właśnie Chorzów i najgłośniejsza orkiestra w Polsce zagrała Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Wszyscy ulegamy jej magii i chcemy wspierać ideę pomocy dzieciom dotkniętym chorobami. Chorzowianie i mieszkańcy sąsiednich miast aglomeracji nie zawiedli, okazując orkiestrze wielką hojność. Dzięki niej wielu dzieciom będzie można uratować życie. (MaS) ZDJĘCIA: JAKUB NOWAK

erce ogólnopolskiej zbiórki pieniędzy w tym roku zaczęło bić tuż przy głównej bramie zoo w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Jurek Owsiak, główny dyrygent Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy rozpoczął finał od powitań, podziękowań i zachęcania do licytacji. A było o co powalczyć. Na sprzedaż wystawiono krzesełko kultowej kolejki linowej „Elka”, wagon z węglem, a nawet weekend w Chorzowie, czy pobyt w Brukseli ufundowany przez Jerzego Buzka, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Przez cały dzień w parku wiele się działo. Ko-

OGŁOSZENIE

Czas na rowery Chcesz wziąć udział w przetargach czy konkursach ofert organizowanych przez WPKiW? Teraz na bieżąco można śledzić nasze propozycje na stronie internetowej parku (www.wpkiw.com.pl), a także w Gazecie Parkowej.

OTWARTY KONKURS OFERT Wypożyczalnia rowerów lądowych dwukołowych w WPKiW S.A. I. Przedmiot dzierżawy 1. Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku im. Gen. Jerzego Ziętka S.A. w Chorzowie ogłasza otwarty konkurs ofert na dzierżawę trzech stoisk rozlokowanych na terenie WPKiW S.A. o pow. 10 m kw. każde: – Promenada Gen. Jerzego Ziętka przy stacji kolejki Wesołe Miasteczko – Promenada Gen. Jerzego Ziętka przy Hali Wystaw Kapelusz – Aleja Harcerska – parking z przeznaczeniem pod działalność handlową w WPKiW S. A., polegającą na wypożyczaniu rowerów dwukołowych do jazdy po wyznaczonych do tego terenach parku. 2. Minimalny czynsz dzierżawy 3000 zł (100 zł – 1 m kw. plus należny podatek VAT) płatny z góry do 10 każdego miesiąca.

II. Termin i warunki składania ofert 1. Termin składania ofert: 18 luty 2011 r., do godziny 16.00. 2. Oferty należy składać w Sekretariacie Spółki, Al. Różana 2, 41501 Chorzów, w godz. 8.00 – 16.00, w zamkniętej kopercie z adnotacją „Konkurs – Wypożyczalnia rowerów”. Szczegółowy opis znajduje się na stronie internetowej parku. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 28 lutego 2011 r.

8

REKLAMA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.