www.e-play.pl
Otworzą, nie otworzą? Niemiecka nie-precyzja.
Wojciech Trzaska – Business Development Director w LV BET. Ekspert branży hazardowej. Z rynkiem związany od ponad 12 lat (m.in. bet-at-home, Cashpoint, Greentube/Novomatic). Specjalizacja: kraje niemieckojęzyczne. Od ponad dwudziestu lat mieszka w Wiedniu.
Niemiecki rynek to interesujący kąsek dla każdej firmy, która chce zarabiać i odnosić sukcesy w branży hazardowej. Przede wszystkim jest bogaty, PKB per capita w 2018 wyniosło 53 tysiące dolarów. Ten 83 milionowy kraj jest pełen rekreacyjnych graczy. Podobnie rzecz ma się w sąsiadującej Austrii, mentalność jest bowiem zbliżona. Ważniejsza jest frajda niż wysokość wygranej. Mimo to, Niemiec czy Austriak to gracz wymagający i specyficzny. Istota sprawy leży w tym, by wiedzieć jak do niego podejść.
Cenny gracz Bogaty, dobrze sytuowany, pewny siebie, stabilny, a co za tym idzie wierny. Taki jest niemiecki gracz. Gdy już cię pokocha, miłość może okazać się dozgonna. Jeśli tylko twoja firma
spełni jego wygórowane oczekiwania. Trzeba jednak pamiętać, że dla niego to naprawdę głównie rozrywka, sposób na relaks. Z uśmiechem wspominam czasy, gdy pracowałem jeszcze w banku. W pokoju siedzia-
łem z kolegą, który uwielbiał zakłady sportowe. Zanim z samego rana odpaliliśmy terminale Bloomberga i sprawdziliśmy zamknięcie Wall Street z dnia poprzedniego, on już obstawiał. Zwykle grał za jedno, dwa euro.
13