Płyn chłodniczy ważny również zimą Rekord prędkości na lądzie Golfsztorm
- krótka historia Golfa
strona 2
Nie od razu Rzym zbudowano Imprezy poprzedzające Euro 2012 i rozwój miast, będących gospodarzami turnieju obserwują nie tylko sympatycy sportu. Oprócz nowoczesnych stadionów, hoteli i dworców kolejowych, dzięki turniejowi Mistrzostw Europy znacząco ma się poprawić infrastruktura drogowa. Plany realizacji autostrad i dróg szybkiego ruchu sprzed kilku lat nie zostaną jednak zrealizowane nawet w 50%.
Euforia towarzysząca wygranej w drodze do organizacji Euro 2012 przez Polskę i Ukrainę opadła wraz z realnym spojrzeniem na stan infrastruktury i możliwości jej rozwoju w kraju. Jak wynika z doświadczeń gospodarzy innych wielkich imprez międzynarodowych, to właśnie wysoka jakość organizacji i obsługa kibiców, mają kluczowe znaczenie dla powodzenia imprezy i ogólnego wrażenia, wizerunku kraju. Z punktu widzenia gości z zagranicy, bez przejezdnych dróg, gwarantujących połączenia między miastami i państwami święto narodowe może okazać się jednak fiaskiem. W lutym 2008 r. zapowiedziano zbudowanie do czasu mistrzostw niemal 900 km nowych autostrad (w sumie 1605 km) oraz 2100 km dróg ekspresowych (2418 km). Niestety, do tego czasu plany dróg skurczyły się, odpowiednio o 200 i ok 1000 km. Zagrożone są również terminy ukończenia dróg będących w budowie, takie jak autostrada A2 z Łodzi do Warszawy,
które miało budować chińskie konsorcjum COVEC oraz autostrady A1 z Torunia do Łodzi. Z realizacją dróg na czas może być problem w przypadku kluczowej trasy łączącej Polskę z Ukrainą - autostrada A4 od Krakowa do granicy, a także drogi ekspresowej S8 z Wrocławia do Warszawy. Największymi przeszkodami z jakimi musi uporać się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad to przede wszystkim problemy z generalnymi wykonawcami robót, błędy projektowe związane z np. odmiennymi niż zakładano warunkami geologicznymi i problemy z płynnością finansową oraz kłopoty z przejmowaniem gruntów. Nie bez znaczenia dla postępu prac są również utrudnienia spowodowane przez niekorzystne warunki pogodowe, jak np. powodzie. GDDKiA na pewno zdąży z budową takich dróg jak węzeł Stryków i m.in. autostrady A2 ze Świecka do Nowego Tomyśla, trasy A1 z Nowych Marz do Torunia czy jednym z
Realizacja dróg na czas niesie ze sobą korzyści, takie jak: •
lepsza organizacja wydarzenia i udogodnienia dla zespołów, kibiców biorących udział w wydarzeniu
•
wykorzystanie dopłat z UE na rozwój infrastruktury przed Euro
•
wykorzystanie dróg w ich codziennym ruchu przez polskich kierowców
•
pozytywny wpływ na logistykę turystów i handlowców
strona 3
W tym numerze: Nie od razu Rzym zbudowano
4
2
8
Płyn chłodniczy ważny również zimą
Golfsztorm krótka historia Golfa
10
Nowoczesne akcesoria samochodowe
12
Rozwiązanie konkursu:
„Tylko w Polsce można zobaczyć jak”
Rekord prędkości na lądzie
6
odcinków autostrady między Łodzią a Warszawą. Dyrekcja zapewnia jednak, że wszystkie obecnie budowane autostrady będą przejezdne na czas turnieju. Mapa sieci drogowej w Polsce staje się coraz gęstsza, jednak nie da się wybudować i wyremontować wszystkich dróg naraz. Bądźmy dobrej myśli, że wielki plac budowy, jakim obecnie jest terytorium naszego kraju, przez Euro
Nowości produktowe
13
2012, zostanie zamknięty - albo z powodu zakończenia prac na kluczowych odcinkach (na co wszyscy liczymy), albo dzięki wstrzymaniu budowy na czas najazdu kibiców. Światełkiem w tunelu jest fakt, że niebawem z północy na południe i z zachodu na wschód będziemy mogli dojechać kilkoma trasami szybkiego ruchu lub autostradami.
strona 4
W starych modelach aut kierowcy chcąc oszczędzić na płynie chłodniczym napełniali układy chłodzące wodą. Dziś takie przypadki uznać można za marginalne, a producenci nowoczesnych pojazdów wręcz tego zakazują w instrukcjach serwisowania. Są jednak kierowcy, którzy zapominają lub po prostu nie wiedzą o zaleceniach i uzupełniają ubytki cieczy chłodzącej wodą, co może mieć negatywny wpływ na cały układ. Warto zatem np. tuż po zakupie auta (nieistotne w jakiej porze roku i jaki jest rocznik pojazdu) wymienić wszystkie płyny eksploatacyjne, by nie natrafić na nie-
potrzebną „niespodziankę”. Płyn chłodniczy też trzeba wymieniać W nowoczesnych typach samochodów, regularnie serwisowanych w warsztatach zagrożenie dla układu chłodzenia płynie z innej strony. Jest to zwyczajne zużycia środka chłodzącego lub jego niewystarczająca ilość w układzie. Należy pamiętać, że płyn chłodniczy składa się z bazy (najczęściej glikolu) oraz mieszanki specjalnie wyselekcjonowanych dodatków i inhibitorów, które jednak z biegiem czasu tracą swoje właściwości. Standardowy okres pomiędzy wymianami środka chłodzącego (najczęściej ok. 3 lat lub 50 000 km lub 5 lat w przypadku płynu typu Long Life) może się skrócić w zależności od użytkowania
pojazdu, a nawet specyfiki jazdy kierowcy. Porównanie? Samochód wykorzystywany przez doradcę handlowego, może pokonać podobną ilość kilometrów np. w jeździe miejskiej, co rodzinny pojazd pracownika biurowego, jednak częste gaszenie i zapalanie silnika w aucie doradcy, a zatem nagrzewanie i ochładzanie płynu chłodniczego, wpłynie na trwałość całego układu chłodzenia. 3-4 minuty do komfortu Co daje dobry płyn chłodniczy? Przede wszystkim jest to zapewnienie silnikowi optymalnej temperatury pracy, szczególnie istotne w „skrajnych” porach roku - w lecie i w zimie. W lecie układ chroni silnik przed przegrzaniem, a w warunkach zimowych przed jak najszybszym osiągnięciem
K2 RADIATOR FLUSH do płukania chłodnik
K2 KULER
K2 STOP LEAK
płyn chłodniczy
uszczelniacz do chłodnic
strona 5
Płyn chłodniczy ważny również zimą Od jakiegoś czasu nastała już kalendarzowa jesień. Jest to dobry czas na przygotowanie pojazdu przed nadchodzącą zimą. Jeden z ważniejszych systemów w samochodzie to układ chłodzenia, który zimową porą jest bardzo istotny nie tylko dla silnika, ale i komfortu podróżowania.
pożądanego środowiska pracy, czyli 90*C. Ponadto pomimo srogich przymrozków silnik w okresie zimowym także może się przegrzać. W takim przypadku samochód zostanie unieruchomiony, a spod maski buchać będą kłęby dymu.
chłodniczym osiągnięcie idealnej temperatury w kabinie samochodu powinno zająć nie dłużej niż 4-5 min. Biorąc pod uwagę krótkie odcinki pokonywane w mieście jest to nie bez znaczenia w komforcie użytkowania samochodu.
W zimie układ chłodzenia ma także dodatkową funkcję - szybkie zapewnienie komfortu podróżującym. Powietrze wtłaczane do kokpitu jest bowiem ogrzewane właśnie w układzie chłodzenia. W przypadku w pełni „zdrowego”, szczelnego układu, uzupełnionego dobrej jakości płynem
Ważne, aby przygotowania do zimy rozpocząć odpowiednio wcześnie i już na jesieni zadbać o nienaganny stan układu chłodzenia. Dostępne są specjalne płyny, które dolane do układu w momencie wymiany wypłuczą wszelkie naloty i osady. Dzięki takiemu zabiegowi kierowcy mogą
mieć pewność, że przewody doprowadzające, czy np. pompa nie zatkają się. W przypadku starszych pojazdów należy także przed wymianą dosypać uszczelniający proszek, który wyeliminuje ubytki i uszczelni ewentualne wycieki. Dopiero po tych czynnościach, do czystego układu, należy wlać płyn chłodniczy. Serwis, a układ chłodzenia Wielu mechaników samochodowych sprawdza krzepliwość płynu chłodniczego, nie sprawdzając jego pozostałych, czysto chemicznych właściwości. A są to przede wszystkim dodatki chroniące układ przed korozją. Zlecenie przeprowadzenia czyszczenia oraz wlanie dobrej jakości płynu nie jest drogą usługą, a przez wiele serwisów jest bagatelizowanie i pomijane. Dobrze wiedzieć o potrzebie kontroli wszystkich płynów - nie tylko oleju, bo równie ważne dla poprawnego działania silnika jest właśnie układ chłodzenia. Mając tego świadomość, możemy zapewnić bezproblemowe, długie działanie jednostki napędowej i podróżować w pełnym komforcie w zimowych warunkach.
strona 6
Rekord prędkości na lądzie Rywalizacja, wyścigi, bicie rekordów prędkości zawsze budziły emocje i pobudzały wyobraźnię. Dzięki konkurencyjności koncernów, firm motoryzacyjnych i tunerów w XXI w., chęć śrubowania czasówek i bycia na czele, terminy „prędkość” i „przejście do historii” zostały przedefiniowane.
Odkąd w 1886 roku na drogach pojawił się skonstruowany przez Karla Benza pierwszy na świecie samochód, rozwojowi tego wynalazku towarzyszy stała chęć poprawiania jego osiągów. Pojazdy służyły nie tylko do odbywania podróży, przemierzania tras od punku A do B. Osiągana prędkość i udoskonalenia rodziły nowe możliwości i pomysły. Wewnętrzne pragnienie człowieka o rywalizacji, fascynacja prędkością były źródłem pierwszych w historii sportu samochodowego wyścigów. Inicjatorem wyścigów na trasie Paryż – Rouen (126 km), które odbyły się w 1893 roku był redaktor naczelny paryskiej gazety „Le Petit Journal” - Pierre Giffard. Na metę dotarło 17 spośród 21 startujących kierowców, w pojazdach o napędzie parowym, elektrycznym i spalinowym (średnia prędkość zwycięzcy wynosiła ponad 20 km/h). Niedługo trzeba było czekać, aby rywalizacja przeniosła się na krótsze odcinki, zwycięzcę wyłoni największa osiągnięta prędkość. Początkowo prędkość wyliczano dzięki przebytemu odcinkowi i czasowi jaki był potrzebny do jego pokonania. Rekordy bito w jeździe na czas w trakcie 1, 6, 12 i 24 godzin. Dziś pojmowane bicie rekordów zapoczątkował Gaston de Chasselorys Chasseloup-Loubat – francuski hrabia i kierow-
ca, który 18 grudnia 1898 roku elektrycznym Jeantaud’em pomknął z prędkością 63,149 km/h (odcinek 1 kilometra Francuz pokonał w czasie 57 sekund). Był to przełom w światowej motoryzacji i początek nowej ery. Barierę 100 km/h złamał już w 1899 roku Belg Camille Jenatzy, jadący samochodem elektrycznym La Jamais Contente. Bito kolejne rekordy, a 200 km/h osiągnął parowym pojazdem Stanley Rocker Racer, Amerykanin Fred Marriott (1906 rok - 8 lat po ustanowieniu pierwszego rekordu prędkości). Natomiast kolejną magiczną barierę 300 km/h pobito jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, bo 1927 roku. Dokonał tego Henry Segrave, który rozpędził Sunbeam 1000 HP na plaży Daytona Beach osiągając prędkość maksymalną 327,97 km/h. Pojazd kierowcy był specjalnie przygotowany, aby ujarzmić dwa silniki V12 napędzające samoloty (silnik o łącznej mocy 900 KM, o pojemności 22 l każdy). Kolejne rekordy prędkości ustanawiane na lądzie były szalone, tak jak konstrukcje pojazdów przypominających odrzutowce, rakiety sunące po wyschniętych dnach jezior i odcinków specjalnych. Rekordy bili John Cobb (1947 r.
strona 7
- 634,39 km/h) pojazdem o nazwie Railton Mobil Special, Craig Breedlove (1963 r. - 657,144 km/h) pojazdem Spirit of America, który pobił własny rekord w 1965 doskonalszym modelem Ducha Ameryki - Spirit of America Sonic 1 rozpędzając się do 955,950 km/h. 4 października 1983 roku niewyobrażalną barierę 1000 km/h przekroczył Brytyjczyk Richard Noble. Wówczas zasiadł za sterami pojazdu Thrust2 osiągając prędkość 1020,406 km/h, co było o ok. 5 km/h mniej niż szacunkowa wartość prędkości dźwięku (Thrust2 było napędzane turboodrzutowym silnikiem Rolls-Royce Avon, ważącym ponad 1300 kg). Kolejny – najnowszy, do dziś niepobity rekord prędkości, ustanowiono w 1997 roku i wynosi niemal 1228 km/h. 10 tonowy pojazd Thrust SSC kierował Andy Green. Ustanowiona 14 lat temu prędkość jest obecnym rekordem świata prędkości poruszania się po lądzie. Oba pojazdy Thrust2 jak i Thrust SSC, znajdują się teraz w Muzeum Transportu w Coventry. Warto dodać, że wielu kierowców, czy raczej firm wciąż żyje marzeniami o biciu kolejnych rekordów prędkości. Na początku 2011 roku ruszyła produkcja projektowanego od trzech lat pojazdu o
nazwie Bloodhound SSC, który ma przekroczyć 1600 km/h (1000 mil na godzinę). Próba pobicia dotychczasowego wyniku ma się odbyć maksymalnie do 2013 roku, a kierować maszyną będzie... Andy Green, dotychczasowy rekordzista. W ten sposób do historii ma przejść kolejny rekord. Jak wyliczono granica prędkości pojazdów na lądzie będzie już niemal osiągnięta. Wyższe prędkości są do pobicia tylko w powietrzu – przez odrzutowce i rakiety.
strona 8
Golfsztrom
Krótka historia Golfa Co łączy VW Golfa i Prąd Zatokowy? Można by pokusić się o najprostsze z najprostszych skojarzeń, czyli nazwa. Owszem, VW faktycznie nazwę dla swego kompaktowego modelu w 1974 roku zaczerpnął z Golfsztromu, czyli Prądu Zatokowego, który naukowo opisywany jest jako „powierzchniowy ciepły prąd morski północnego Atlantyku”. Można też doszukać się analogii w potędze obu z nich. Bo Golfsztrom to de facto prąd, który ogrzewa nie tylko Wielką Brytanię, ale i północno – zachodnią część Europy ciepłem przyniesionym wprost z południowych krańców Ameryki Północnej. A VW Golf od ponad 35 lat rozgrzewa do czerwoności europejską konkurencję okupując nieustannie czołowe lokaty w rankingach sprzedaży. Jednak ostatnimi czasy coraz głośniej mówi się o tym, że potęga Golfsztromu słabnie, czego skutki widać już dziś w postaci coraz bardziej srogich zim i mniej upalnych lat w Europie. A czy patrząc na VW Golfa VI można domniemywać, że hegemonia kompaktowego Volkswagena także dobiega końca? VW Golf VI - bycie najlepszym zobowiązuje... Wszyscy pragną być liderami, najlepszymi z najlepszych. Wszystkim wydaje się, że bycie pierwszym niesie ze sobą same gratyfikacje. Jednak bycie pierwszym, najlepszym, nie za-
wsze wiąże się z samymi przywilejami. Wręcz przeciwnie – będąc najlepszym, niemal doskonałym, trzeba bacznie zważać na każdy kolejny krok, który się stawia, bo każdy z nich jest dokładnie śledzony i analizowany przez oczy wszystkich zazdrośników. Bycie najlepszym zobowiązuje. I niekiedy to zobowiązanie staje się… brzemieniem. Tak jak np. VW Golf piątej generacji… „VW Golf - niezmiennie doskonały” – takim hasłem promowany jest najnowszy, szósty już z kolei kompaktowy Volkswagen. Samochód legenda, samochód, którego niemal każda kolejna generacja określana była mianem „doskonałej”, „wzorcowej”, „perfekcyjnej”. Jednak to gloryfikowanie Volkswagena Golfa sprawiło, że producent za każdym razem przy projektowaniu następcy znajdował się pod ogromną presją – musiał, bez względu na koszta, utrzymywać bardzo wysoki poziom auta. A to, jak pokazała piąta generacja modelu, nie zawsze wychodziło producentowi na dobre. Już na etapie projektowania „szóstki” szumnie zapowiadano, że koszta jego wytwarzania będą zdecydowanie niższe niż koszta produkcji Golfa V, który okazał się samochodem bardzo udanym i dobrym technicznie, ale niestety zbyt drogim w produkcji, a przez to mniej rentownym dla koncernu. Dlatego też przy projektowaniu „szóstki”
skorzystano z wielu doskonałych rozwiązań znanych z poprzednika. Volkswagen Golf VI - droga na skróty? Ot, choćby płyta podłogowa, którą niemal w całości przejęto z poprzednika (kolumny MacPhersona z przodu, oś wielowahaczowa z tyłu). Czyżby Volkswagen próbował pójść drogą na skróty? Nie do końca – zawieszenie Golfa V uchodziło za niemal perfekcyjne. Zatem wystarczyło tylko nieznacznie dostosować je do nowej konstrukcji i sukces był gwarantowany. A jak wyszło? Nie trzeba być ekspertem, by zauważyć, że auto prowadzi się bardzo przewidywalnie. Odpowiednia sprężystość zawieszenia pomieszana z dostojnością tłumienia nierówności sprawia, że auto w łukach pewnie trzyma się nawierzchni drogi i nawet przez chwilę nie wykazuje tendencji do podsterowności. Nawet prowokacyjne dodanie gazu na szybko pokonywanym łuku nie wyprowadza go z równowagi. Volkswagen Golf VI = atrakcyjna stylistyka? Raczej ta sama od 30 lat – zresztą chyba nikt nie spodziewał się fajerwerków. Wszakże Golf w koncernie VW zawsze był uosobieniem tłumionych z całych sił emocji, zimnego i skalkulowanego do granic absurdu perfekcjonizmu. Emocje w przypadku tego modelu nigdy nie miały i nadal nie mają
strona 9 znaczenia – liczy się przywiązanie do tradycji. I to właśnie jej miał być podporządkowany nowy Golf. Zatem Walter de Silva, projektant grupy Volkswagena, czy tego chciał czy nie, musiał zachować swoje wizjonerskie zapędy dla innych modeli z rodziny Volkswagena, a Golfa pozostawić Golfem. Aczkolwiek, niepokorna włoska dusza twórcy sukcesu m.in. Alfy Romeo 156 zdołała przemycić do nowego kompaktu z Wolfsburga choćby odrobinę szaleństwa – przód jakby częściowo przeszczepiono z elektryzującego Scirocco, a tylna część nadwozia niewątpliwie nawiązuje do dostojnego Touraega. Wyszło nienajgorzej, choć nadal Volkswagen Golf VI daleki jest od nowatorskości. VW Golf VI - nudny jak VW? O ile o stylistyce każdego kolejnego Golfa można było zawsze powiedzieć, że jest równie intrygująca, jak budowa cepa, o tyle o projekcie wnętrza można było mówić tylko w samych superlatywach. Podobnie sprawa ma się z VW Golfem VI – to samochód, do obsługi którego nie potrzeba instrukcji obsługi – wszystko tutaj samoczynnie trafia w dłonie kierowcy. Z pewnością nie jest to finezja znana z włoskich konstrukcji, latynoska fantazja znana z Seata czy zawadiackość charakterystyczna dla francuskich konstrukcji, ale bez wątpienia jest to uznane i cenione wszędzie niemieckie rzemiosło, któremu trudno cokolwiek zarzucić. Doskonałe materiały wykończeniowe, świetne ich spasowanie, wygodne siedzenia (szczególnie przednie fotele) i typowa dla klasy kompakt ilość miejsca (choć bagażnik ma „tylko” 350 l, konkurenci potrafią więcej) – wszystko to sprawia, że Golfa VI raczej trudno będzie strącić konkurentom z piedestału. Tym bardziej, że coraz częściej pojawiają się komentarze, że jakością wnętrza Golfowi raczej bliżej do… klasy premium! Także zegary w końcu przestały być nudne i monotonne. Tym razem, wzorem włoskich projektantów, prędkościomierz i obrotomierz umieszczono
w bardzo stylowych tubach, podobnie jak w Passacie CC, pomiędzy którymi znalazł się wyświetlacz komputera pokładowego (i opcjonalnej nawigacji). Cyfry podświetlone spokojnym i kojącym kolorem w końcu prezentują się atrakcyjnie, a nie odpychająco (jak to miało miejsce w przypadku wściekle niebieskiego podświetlenia Golfa IV). 2.0 TDI - kulturalne i dynamiczne... Pod maską opisywanego egzemplarza pracowała dwulitrowa jednostka napędowa o mocy 140 KM. Jednak w przeciwieństwie do pierwszych dwulitrowych diesli z grupy VW tutaj pracuje common rail, a nie pompowtryskiwacze. Twardy, metaliczny dźwięk spod maski zastąpił także dieslowski, ale już nie tak irytujący klekot. Jednostka nadal zdradza wysokoprężną naturę, ale przynajmniej w tej odmianie nie sprawia, że melomani modlą się o utratę słuchu. Zresztą nie tylko dźwięk złagodniał. Także apetyt na paliwo spadł – 140 koni sprzężone z manualną sześciobiegową skrzynią biegów w trasie zadowala się ok. 5 – 6 l/100 km (w zależności od stylu jazdy), a w ruchu miejskim nie powinno przekraczać 7.5 – 8 l/100 km. Dokładając do tego osiągi (9.3 s do „setki”, prędkość maksymalna ponad 200 km/h) okazuje się, że 2.0 TDI może okazać się doskonałym towarzyszem każdej podróży. Tym bardziej, że już od najniższych obrotów ochoczo zbiera się do pracy – moment obrotowy o wartości 320 Nm dostępny już przy 1750 obr./ min doskonale radzi sobie z napędem auta ważącego nieco ponad 1300 kg. Wyprzedzanie, dynamiczne przyspieszanie – wszystko to sprawia, że na twarzy kierowcy samoczynnie pojawia się niewinny uśmiech, niczym u przedszkolaka walczącego na miecze z kumplami. Volkswagen Golf VI - okazyjny jak... Golf??? Golf nigdy nie należał do samochodów tanich. Jednak szósta generacja
modelu pokazuje, że i z palety VW można wybrać coś bardzo ciekawego w cenie, która nie podniesie ciśnienia. Cennik otwiera wersja Trendline napędzana silnikiem o pojemności 1.4 l o mocy 80 KM za 60 tys. PLN. Pięć tysięcy więcej trzeba wyłożyć za model napędzany nowoczesnym silnikiem 1.2 TSI o mocy 105 KM. Najtańszy diesel to wydatek 70 tys. PLN (wersja 1.6 TDI 90 KM). Wersja 2.0 TDI to już wydatek 89 tys. PLN. Dużo, ale jest to najbogatsza wersja wyposażeniowa, Highline. Zresztą, co wcześniej z rzadka się zdarzało, przedstawiciel koncernu w Polsce przygotował bardzo atrakcyjne pakiety dodatkowego wyposażenia, w ramach których za naprawdę niewielkie pieniądze można otrzymać bardzo interesujące elementy wyposażenia dodatkowego. Być może Golfstrom w ciągu ostatnich dwóch lat stracił nieco na sile. Być może ostatnie dwie zimy były nieco bardziej mroźne i śnieżne. Być może latem Słońce tak nie dopisało, jak to miało miejsce wcześniej. Istnieje wiele hipotez, wiele domniemywań, ale wszystko to obraca się w strefie przypuszczeń i pesymistycznych założeń. I wszystko to bynajmniej nie zapowiada wielkich zmian klimatycznych. Owszem, mogą one mieć miejsce, ale te dwa ostatnie lata należy raczej traktować jako normalne fluktuacje, coś co już wcześniej się zdarzało, tyle, że nie było tak szeroko komentowane. Volkswagen Golf podobnie jak Golfstrom miewał swoje lepsze i gorsze lata. Z pewnością piąta generacja modelu po dziś dzień śni się księgowym koncernu z Wolfsburga. Ale ten koszmar już niedługo odejdzie w zapomnienie, bo nastała era nowego Golfa, Golfa VI. Volkswagena, który przenosi standardy klasy Premium do klasy kompakt.
strona 10
Nowoczesne akcesoria samochodowe Najnowsze modele samochodów, nawet te niższych klas, wyposażone są w ergonomiczne dodatki, które mają poprawiać komfort podróży. Podobnie z elektroniką użytkową, ułatwiającą kierowcy poruszanie się po drodze czy, na przykład, parkowanie w ciemności. Na rynku jest także gama produktów, dzięki którym można doposażyć pojazd, by przyjemność z jazdy była jeszcze pełniejsza. Choć nawigacja GPS, wmontowane w deskę rozdzielczą uchwyty na kubki lub czujniki parkowania dostępne są w standardzie w nowych samochodach nawet niższych klas, wielu kierowców nie posiada tych dodatków w starszych modelach. Jednak nic straconego. Producenci akcesoriów samochodowych prześcigają się w pomysłowych rozwiązaniach, wpływających na komfort jazdy, bezpieczeństwo, czy stylistykę samochodów. Internetowa wielość, internetowa uczciwość Podstawowe akcesoria samochodowe znaleźć można w każdym sklepie motoryzacyjnym i wielkopowierzchniowych marketach. Kopalnią dla nowoczesnych rozwiązań jest także internet. Sprzedawcy w popularnych serwisach aukcyjnych i tematyczne sklepy internetowe oferują ok. 5000 przeróżnych dodatków dla rozmaitych modeli. Warto jednak być czujnym, ponieważ nie wszystkie produkty są oryginalne, a jedynie takowe imitują. Przykładem mogą być kołpaki lub dywaniki zawierające logotypy producentów samochodów, w rzeczywistości będące niewysokiej jakości podróbką. Kupując nieoryginalne produkty, wykorzystujące znaki towarowe producentów, przyczyniamy się do wspierania szarej strefy. Przed zakupem należy zatem przyjrzeć się aukcji: czy oferowany produkt jest dobrej jakości? Ważne jest także to, czy sprzedawca wystawia wymagany prawem rachunek (w postaci paragonu lub faktury VAT), ponieważ tylko on jest podstawą gwarancji. Nowoczesne „bajery”, przydatne zestawy Elektronika coraz częściej staje się podstawą akcesoriów samochodowych. W internecie znaleźć można ciekawe urządzenie, które może być przydatne zarówno dla podróżujących, właścicieli firm, jak i np. fanów adrenaliny. Mowa o specjalnej kamerze, mocowanej na uchwycie do szyby. Jakość High Definition pozwala na nagranie obrazu w wysokiej rozdzielczości, a ładowarka z końcówką do wtyczki samochodowej - na jej długotrwałą pracę. Stały dostęp do zasilania i wbudowany slot kart pamięci umożliwiają nagrywanie całej
trasy lub wybranych fragmentów. Rejestrator może zatem stanowić jedno ze źródeł obrazu do wakacyjnego lub weekendowego filmu, pracować jako kontrola kierowców, rejestrując ich poczynania na drodze, czas pracy i pokonywaną trasę, a także... do bezpiecznych (!) rajdowych lub driftowych popisów. Kamera posiada wbudowane diody podczerwieni, dzięki czemu możliwe jest nagrywanie w nocy. Boczne zagłębienia w przestrzeni bagażowej pojazdów (szczególnie w nadwoziach typu sedan) są trudne do zapełnienia z uwagi na ich nieregularny kształt. W sieci trafić można jednak na praktyczne torby, profilowane do bagażników samochodów. Dzięki takiemu rozwiązaniu, w jednym miejscu schować można niezbędne narzędzia i akcesoria, które mogą okazać się potrzebne podczas drobnych napraw. Specjalnie przygotowane zostały uchwyty na klucze, kieszenie na żarówki i bezpieczniki oraz duże komory, na przykład na pompkę.
strona 11
Rozlana kawa, latające telefony Kolejną, niezwykle popularną grupą produktów, są akcesoria poprawiające komfort podróży. Różnego rodzaju uchwyty wpływają na ergonomię, a także pośrednio na bezpieczeństwo. W samochodach starszego typu nie przewidziano np. zagłębień na kubki, o mocowaniach na telefony nie wspominając. Gorąca kawa wylana na spodnie lub siedzenia to zdarzenie, którego można uniknąć. Podobnie z telefonem spadającym pod nogi w trakcie ostrego hamowania. Do tych celów przewidziano właśnie specjalne uchwyty z uniwersalnymi mocowaniami - na przykład do kratek nawiewu. Coraz częściej telefony komórkowe, dzięki wygodnym aplikacjom, służą jako nawigacja GPS. Dla pełnej wygody przygotowano zatem uchwyty z przyssawkami do szyby. Ich konstrukcja zapewnia pełną widoczność ekranu, a także - dzięki umiejscowieniu uzyskanie lepszego sygnału nadajników.
Do celu w dobrym stylu Nową marką, która oferuje na polskim rynku akcesoria samochodowe, jest Cardos. Szeroka gama produktów dostępna jest w trzech podstawowych wariantach: awaryjno-naprawczym, zwiększającym bezpieczeństwo w czasie jazdy oraz poprawiającym komfort i nadającym styl. Wszystkie produkty Cardos wykonane są z wysokiej jakości materiałów. Duży nacisk został postawiony na funkcjonalność i wygląd nowych akcesoriów. Produkty sprawdzą się w każdej sytuacji, a ich szeroka gama pozwoli na kompleksowe doposażenie auta, zarówno pod względem technicznym, jak i wizualnym. W ofercie znajdą się kompresory, prostowniki, zestawy żarówek P21W, P21/5W,R5W, W5W, W1,2W i halogenów H1, H4, H7, pióra wycieraczek oraz kołpaki 13- i 15- calowe, uchwyty na napoje, telefony komórkowe, nawigacje i dywaniki samochodowe. Akcesoria Cardos znaleźć można w sklepach motoryzacyjnych oraz wybranych supermarketach, a pełną ofertę - na stronie www.cardos.com.
strona 12
„Tylko w Polsce można zobaczyć jak”. O Tak! W poprzednim miesiącu zorganizowaliśmy konkurs, w którym prosiliśmy Was o przesłanie zdjęć zawierających absurdalne, ciekawe, śmieszne lub niebezpieczne sytuacje. Wybór głównych nagród był bardzo trudny! Przekonajcie się sami! Pozostałe zgłoszenia możecie zobaczyć na: http://klub.k2.com.pl/ludzie/ludziedzialy/galeria.html Dodatkowo raz jeszcze gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział!
Już wkrótce kolejne wyzwania!
strona 13
NOWOŚCI PRODUKTOWE K2 Texar Ultra 5W-40 Do wydłużenia żywotności silników Diesla marka K2 opracowaliśmy olej syntetyczny 5W-40 Texar Ultra. Sprawdza się on podczas zmiennych warunków atmosferycznych i podwyższonej eksploatacji silnika. Olej 5W-40 Texar Ultra to w 100% syntetyczny produkt, który został opacowany przy wykorzystaniu technologii Nanotech. Nanocząsteczki, po dotarciu do krytycznych punktów silnika, integrują się z metalem, zapewniając maksymalną ochronę w każdych warunkach. Produkt zawiera także związki PAO (PoliAlfaOlefiny), dzięki czemu zapewnia doskonałe właściwości smarne, zarówno w wysokich, jak i niskich temperaturach. Texar Ultra w formule Longlife umożliwia także wydłużenie cyklu pomiędzy poszczególnymi
okresami wymiany. Specjalnie wyselekcjonowany pakiet dodatków zapewnia maksymalną ochronę i do 2,5% mniejsze spalanie dla jednostek napędowych z każdym przebiegiem. Olej K2 Texar 5W-40 Ultra gwarantuje odpowiednie smarowanie i ochronę silnika - lepsze, niż w przypadku olejów semisyntetycznych i mineralnych. Spełnia wymagania najwyższych amerykańskich i europejskich norm jakości takich jak między innymi API SM/CF (American Petroleum Institute - Amerykański Instytut Nafty) oraz ACEA (European Automobile Manufacturer’s Association - Stowarzyszenie Europejskich Producentów Pojazdów) A3/B3/ B4 i C3. Ponadto płyn spełnia również wymagania producentów samochodów VW 505.01, 502.00 i 505.00.
K2 PRO Tornado Ten niskopieniący proszek to odpowiedni wybór dla firm transportowych, właścicieli aut osobowych, ale także przedsiębiorstw prowadzących działalność opartą o profesjonalne czyszczenie i sprzątanie elementów tapicerowanych. Tornado usuwa każdy brud. Czyści plamy tłuste i mocno zaschnięte. Nie pozostawia przy tym białych śladów i nalotów, nawet na czarnych tkaninach. Produkt używany wraz z urządzeniami ciśnieniowymi tworzy komplementarny zestaw, który skutecznie likwiduje zabrudzenia i usuwa z materiałów nieprzyjemne zapachy. Tornado dostępne jest w wersji bezwonnej oraz zapachowej, dzięki
której po czyszczeniu tapicerki lub dywanów pozostaje świeży aromat. Produkt marki K2 PRO to gwarancja wysokiej jakości w każdej działalności związanej z czyszczeniem materiałów.
Produkt jest dostępny w ofercie marki K2 w butlach o pojemności 1 l i 5 l.
K2 Maxima Nowy produkt odświeżający powietrze z serii produktów zapachowych VINCI. Długotrwale wypełnia każde wnętrze delikatnym aromatem specjalnie skomponowanych nut zapachowych. Doskonale sprawdza się w samochodzie, domu, a także w pracy. Mocowanie na rzep zapewnia łatwy montaż oraz wymianę zapachu. Dostępny jest w 4 nutach zapachowych: Vanilla, Fresh, Ocean oraz Lemon.
Więcej produktów na www.k2.com.pl