4 minute read

Z WNĘTRZA NA ZEWNĄTRZ I ODWROTNIE

Świat Banksy’ego, fot. Ryszard Piegza

Miasto jako przestrzeń wystawiennicza stanowi dla artysty szczególne wyzwanie i od wielu lat jest częstym zjawiskiem w aglomeracji paryskiej. Podkreśla to realizacja Banksy’ego, czołowej postaci tego gatunku artystycznego, jakim jest Street Art. Tłumnie oblegana głównie przez paryską młodzież, ale nie tylko, rekonstrukcja „Walled Off Hotel” otwartego w Betlejem w 1917 roku. Hotel Walled Off jest dosłownie „wycięty przez mur”, gra słów na temat luksusowego Waldorf Astoria Hotel, trzygwiazdkowego pensjonatu z widokiem na mur oddzielający w Betlejem na Zachodnim Brzegu.

Advertisement

To hotel, w którym Banksy zainstalował w pokojach swoje projekty uliczne i możemy również wynająć pokój na kilka dni, aby przenieść się do Palestyny. Tego typu realizacja rodzi wiele pytań o sens idei postawy artystycznej. Street art to, jak sugeruje tytuł, coś, co dzieje się na zewnątrz i wizualnie prowokuje w określony sposób. Istotny jest w tym przypadku również stosunek artysty do rynku sztuki oraz sposób bezpośredniego kontaktu z odbiorcą. W Paryżu istnieje specjalnie wykreowana przestrzeń

Banksy Walled Off Hotel

przez dzisiaj już kultowych artystów. To nie jest zwykłe graffiti, często postrzegane jako wandalizm. Są to na ogół elementy finalnej realizacji przygotowanej wcześniej w pracowni i naklejane na ściany budynków w taki sam sposób, jak tapeta pokojowa. Łatwe do usunięcia w każdej okoliczności. I tak w wielu przypadkach są to prace wizualne, które dzięki swojej atrakcyjności pozostają nienaruszone przez długi czas. Ulubioną i tradycyjną rozrywką paryżan i turystów jest przesiadywanie na tarasach kawiarni wzdłuż tętniących życiem bulwarów i ulic. I właśnie w takiej sytuacji często z przyjaciółmi widywaliśmy znaną postać Street Artu maszerującą w otoczeniu fanów, niosącą elementy swojego dzieła, by w mgnieniu oka zainstalować je w ustalonym wcześniej miejscu. Innym sposobem jest zainstalowanie obiektu w nocy na dużej wysokości, trudno dostępnego, ale dobrze widocznego dla przechodniów. Dziś niektóre prace tych samych artystów, którzy od lat za darmo instalowali swoje wizualizacje na paryskich budynkach, osiągają astronomiczne sumy na nowojorskich czy londyńskich giełdach. Najlepszym przykładem jest Invader. Artysta od lat instaluje fragmenty wizualizacji pikselowokolorowych wysoko na uroczych

Invader, wystawa URBAN, fot. Ryszard Piegza

kamienicach Montparnasu i innych artystycznych dzielnic Paryża. Tutaj ponownie wracamy do idei tytułu. Wewnątrz sprzedaje się to co na zewnątrz możemy oglądać bezpłatnie i wchodzić w interakcje. Ostatnio bywa na odwrót. Organizowanych jest wiele wystaw, jak obecnie w Saint

Ouen pod Paryżem wystawa zatytułowana „URBAN”. To, co kiedyś było eksponowane na zewnątrz, teraz pojawia się w hali wystawienniczej lub w dobrze zlokalizowanych i rozpoznawalnych galeriach. Na wystawie w Saint Ouen, wśród wielu nieznanych artystów, pojawiają się wspomniane gwiazdy Banksy i Invader. W innym klimacie, w Musée de l’Orangerie w ogrodzie Tuleryjskim obok Luwru, do 9 stycznia 2023 r. można oglądać wystawę pt. „Sam Szafran. Malarska obsesja” Trzy lata temu zmarł w Paryżu artysta polskiego pochodzenia urodzony 19 listopada 1934 roku w Paryżu w rodzinie polskich imigrantów żydowskich. Sam Szafran – naprawdę nazywał się Sam Berger – bardzo wcześnie poznał okrucieństwa wojny.

Chociaż uciekł podczas łapanki Vel d’Hiv w 1942 roku, został później uwięziony kilka miesięcy w Drancy, zanim został zwolniony w wieku 10 lat. Jego ojciec i duża część rodziny nie przeżyli obozów zagłady. Następnie mały Sam opuścił Francję i udał się z siostrą do Australii, gdzie znalazł schronienie. Po powrocie do Francji w 1951 roku udzielał lekcji rysunku w paryskich szkołach. Znany ze swoich pasteli i akwareli artysta silnie inspirował się twórczością swojego przyjaciela Alberto Giacomettiego. Szafran przez wiele lat odcinał się od świata zewnętrznego. Ukrywał się w swojej pracowni

w Malakoff pod Paryżem i prawie nigdy jej nie opuszczał. Artysta odcina się od świata zewnętrznego, aby lepiej i głębiej odzwierciedlić to, co się rodzi tylko w nim samymi. Uczynił on kręte schody i zielone szklarnie swoimi ulubionymi motywami. Znany był ze swoich pasteli i akwareli.

Sam Szafran pastel

Jeszcze nie tak dawno bo miesiąc temu zmarł w wieku 102 lat Pierre Soulages. Uznany przez Francuzów za największego malarza XX wieku. W bardzo młodym wieku wybrał on kolor, który niesie ze sobą wszystkie inne: czerń. Jego wystawy retrospektywne były wielokrotnie organizowane na całym świecie i za każdym razem kończyły się sukcesem. W 2005 roku artysta zgadza się przekazać w spadku ponad 500 prac, łączących wszystkie techniki stosowane w jego karierze: obrazy, ryciny,

serigrafie, litografie dla muzeum Rodez, jego rodzinnego miasta. Sam artysta położył kamień węgielny pod muzeum 20 października 2010 roku. Jego inauguracja odbyła się w 2014 roku. Patrząc na obrazy Soulagesa, zawsze przypominają mi się obrazy

Pierre Soulages fot. Ryszard Piegza

Alfonsa Mazurkiewicza. Jego mroczne, wzbogacone reliefem kompozycje mogłam podziwiać odwiedzając Krzesławę Maliszewską w ich pracowni we Wrocławiu. W tym miesiącu przypada setna rocznica jego urodzin. Być może gdyby Mazurkiewicz dożył stu lat jak Soulages, miałby w Polsce własne muzeum. Podsumowując tytułowe sformułowanie przypominam sobie „La Tour des Figures” Jeana Dubuffeta w parku Ile Saint Germain w Issy les Moulineaux. Artysta inspirował się tutaj automatycznymi rysunkami wykonanymi podczas rozmów telefonicznych, co jest mi szczególnie bliskie, ponieważ nic nie wiedząc o tym projekcie, w pierwszych latach pobytu w Paryżu wykonałem dużą serię rysunków podczas właśnie takich samych kontaktów na odległość. To szczegół z życia emigranta, gdzie kontakt z bliskimi ogranicza się do tego typu relacji. Przestrzeń prezentacyjna wieży

Tour de chiffres, Jean Dubuffet jest ogólnodostępna i czynna przez cały rok od 1 marca do 31 października. Wieża Figur to nietypowa praca, zadziwiająca wizyta wewnątrz dzieła sztuki. To szczególne miejsce, w którym można zapomnieć o całym otaczającym nas świecie i znaleźć się w samym środku malarskiego obiektu. Zaczyna się na zewnątrz, a kończy w środku i odwrotnie.

Ryszard Piegza, Paryż, grudzień 2022

tOmAsZ chOłuJ, rYsuNKI tusZEm

Miła Niespodzianka Gniazdo Nieśmiałość

This article is from: