K150 maj 2015

Page 1

Magazyn Klubu 150 Nr 18, Maj 2015

Części do Maserati powstaną w Strojcu

s.6

OTWARCIE PNT W OPOLU

s.8

POCZULIŚMY SIĘ ZAPROSZENI DO OPOLA

s.12

TRU FLEX JUŻ PRODUKUJE W UJEŹDZIE KLUB OPOLSKIE


spis treści

Ul. Amerykańska 1, Zimna Wó dk a – p o d t y m adresem amerykańska firma Tru Flex uruchomiła pierwszy zakład na terenie Podstrefy Ujazd Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

4 Pierwszy inwestor w Ujeździe już produkuje

4

Części do luksusowych aut będą produkowane na

Opolszczyźnie

6

Region silny motoryzacyjnie

7

Możemy być innowacyjni

8

Fachowców do pracy w opolskim najlepiej szukać jesienią

10

Poczuliśmy się zaproszeni do Opola

12

Jak działają klastry i inkubatory

14

Firmy chcą wiedzieć ile płacić pracownikom

16

Te projekty mają usprawnić pracę zakładów

18

6 BMW, Audi czy Maserati – komponenty do form, w których będą odlewane części do tych luksusowych samochodów będzie wkrótce produkować Narzędziownia Bogdan Pszenica ze Strojca.

8 Park Naukowo -Te chno lo gic z ny w Opolu ma już wynajęte 100 proc. powierzchni. I to mimo faktu, iż jego oficjalne otwarcie odbyło się zaledwie kilka dni temu. Park przyciągnął firmy nawet z Wrocławia i Gdańska.

„Inwestujemy w Twoją przyszłość” Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 Oś priorytetowa 1 Wzmocnienie atrakcyjności gospodarczej regionu Działanie 1.3 Innowacje, badania, rozwój technologiczny Poddziałanie 1.3.1. Wsparcie sektora B+R oraz innowacji na rzecz przedsiębiorstw „Opolska Platforma Innowacji” nr decyzji: RPOP.01.03.01-16-016/12-00 z dnia 10.12.2012 r.

2

MAGAZYN K150


KLUB OPOLSKIE

Polscy eksporterzy zdobywają nową przestrzeń - Jeżeli polski eksporter daje sobie radę w Stanach Zjednoczonych, to znaczy, że da sobie radę wszędzie - uważa Tomasz Kaczor, główny Ekonomista BGK, uznany za najlepiej prognozującego analityka bankowego w kraju za 2014 r. według rankingu „Pulsu Biznesu” przestrzeń. Polscy eksporterzy pokazali że są bardzo elastyczni, że potrafią sobie radzić. Przypomnę ile było straszenia konsekwencjami kryzysu na Ukrainie. Te konsekwencje okazały się znacznie mniejsze, paradoksalnie w dłuższym okresie, ten kryzys wyszedł polskim eksporterom na dobre. Pokazał, że nie warto trzymać wszystkich kontraktów w jednym koszyku, że lepiej dywersyfikować eksport i sprzedaż. Nie tylko produktowo, ale również geograficznie i być bezpieczniejszym, choć można mieć przez to mniejsze zyski, ale w dłuższym okresie bez gwałtownych załamań.

- Co jest naszą siłą, dzięki której rośnie polski eksport? - Polski eksport radzi sobie lepiej niż mogliśmy się spodziewać. Przeszliśmy suchą stopą, niezagrożeni, przez spowolnienie w Europie Zachodniej, czyli wśród naszych głównych partnerów handlowych. W tej chwili pojawia się ożywienie, które polscy eksporterzy wykorzystują i wracają na te rynki, na których trudniej było funkcjonować przez ostatnie dwa lata. Polacy wykorzystali ten czas by zdobyć inne rynki, czasem egzotyczne. My tych rynków nie odpuszczamy, tylko zdobywamy nową

- Nowe rynki to np.: Afryka. Mamy także na Opolszczyźnie takie firmy, które eksportują w tamten rejon świata. Jakie kierunki, oprócz Afryki, chcą podbijać nasze firmy? - Bardzo szybko rozwijającym się rynkiem jest rynek amerykański. Zarówno Ameryka Południowa, o to akurat łatwo, ponieważ nasze wcześniejsze zaangażowanie tam miało bardzo niski poziom. Z niego łatwo wyskoczyć wysoko. Są to także Stany Zjednoczone i to bardzo cieszy, bo jest to najbardziej konkurencyjny rynek na świecie. Jeżeli polski eksporter daje sobie radę w Stanach to znaczy, że da sobie radę wszędzie. Jeżeli polski eksporter może tam funkcjonować, to oznacza, że my konkurujemy już nie tylko tanią siłą roboczą, ale także jakością. Dzisiaj nie można poMAGAZYN K150

wiedzieć, że jakość i myśl technologiczna idą w parze. Dzisiejszy produkt musi być zaawansowany. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ta innowacja nie zawsze powstaje w Polsce, ale potrafimy ją wykorzystać. - A na rynki wschodnie, rosyjski, ukraiński, będziemy starali się wracać, czy raczej je sobie odpuścimy ze względu na niestabilną sytuację polityczną? - Utrata rynku w Rosji była naprawdę duża, a powrót trwa znacznie dłużej. Myślę jednak, że wcześniej czy później on nastąpi. W pierwszym etapie potrzebujemy powrotu atmosfery do handlu. Dopóki nie będziemy mieli świadomości, że sprawy związane z kryzysem ukraińskim zostały rozwiązane i że sytuacja nie grozi nagłą eskalacją, to rozwoju eksportu do poprzedniego stanu nie będzie. Pracuję w banku i wiem doskonale, że banki niechętnie finansują jakiekolwiek ryzyko. Kraj, w którym de facto prowadzone są działania wojenne, to jest kraj, do którego w ogóle się nie wchodzi. Trudno wyobrażać sobie ekspansję eksporterów na inne rynki bez wsparcia banków. - A jaki wpływ na rozwój eksportu miałoby przyjęcie euro? - Niewątpliwie posiadanie tej samej waluty co główny partner handlowy sprzyja rozwojowi eksportu. - Dziękuję za rozmowę. 3


Pierwszy inwestor w Ujeździe już produkuje Ul. Amerykańska 1, Zimna Wódka – pod tym adresem amerykańska firma Tru Flex uruchomiła pierwszy zakład na terenie Podstrefy Ujazd Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

A

merykanie w Ujeździe będą produkować elastyczne elementy układów wydechowych. Ich odbiorcami są takie koncerny jak Volvo, Scania, Renault, Daimler, JCB, czy DAF. Inwestycja jest warta ponad 20 mln zł. Tru Flex na razie zatrudnił 15 osób, ale docelowo chce dać pracę nawet 100 osobom. - Inwestor rozważał także zakup działki w okolicach Gliwic, ale ostatecznie zdecydował się na Ujazd. Na wybór tej lokalizacji wpłynęło m.in. położenie między dwoma węzłami autostradowymi. Kupił niecałe dwa hektary. Cena działek była dla inwestora atrakcyjna – powiedziała nam Ewa Dudik z Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki. - Mamy 180 hektarów wolnych i widzimy już zainteresowanie tym terenem. To,

4

że mamy pierwszego inwestora jest niewątpliwym atutem. Jak pojawia się pierwszy inwestor to za nim przychodzą następni – dodała. Na oficjalnym otwarciu zakładu (28.05) obecne były amerykańskie władze firmy, przedstawiciele Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz marszałek województwa Andrzej Buła. - Siedem miesięcy temu wbiliśmy tu pierwszą łopatę i rozpoczęliśmy budowę zakładu. Projekt nie byłby możliwy bez owocnej współpracy z wieloma stronami, które pomogły nam zakończyć ten proces sukcesem – mówił Paul Knapen z Tru Flex. - Polski rząd stworzył przyjazny klimat do inwestowania i stabilną sytuację gospodarczą – dodał.

MAGAZYN K150


OPINIA Piotr Wojaczek prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - Jesteście wymarzonym pierwszym inwestorem w tym miejscu, jesteście pionierami. Dziękuję Wam za to co w ciągu następnych miesięcy wydarzyło się wokół tej strefy. Za każdego następnego inwestora w tym miejscu będą Wam stawiał lunch.

TRU FLEX Tru Flex to część amerykańskiego holdingu HBM, który ma już ponad 100-letnią historię. Działa m.in. w branży górniczej, a spółka Tru Flex jest pierwszą motoryzacyjną w grupie. Firma ma swoją siedzibę w miejscowości West Lebanon w stanie Indiana. Zajmuje się produkcją rur ochronnych oraz mieszków stalowych i elastycznych. Złącza te redukują drgania powstające w układach wydechowych silników spalinowych, systemów grzewczych czy wentylacyjnych. Zatrudnia 220 pracowników i ma zarejestrowanych 46 patentów.

Co przekonało Amerykanów? Argumenty, które przekonały amerykańską firmę do wyboru gminy Ujazd na miejsce inwestycji: - polska gospodarka jest stabilna i ma dobrą reputację; - Polska jest członkiem UE i NATO; - działka ma dobrą infrastrukturę i dostęp do autostrady, a w zasięgu dwóch godzin jazdy samochodem są trzy lotniska. - stabilny złoty; - konkurencyjny poziom kosztów pracowniczych; - dostęp do wykształconej kadry; - ulgi podatkowe w KSSE.

MAGAZYN K150

5


Części do luksusowych aut będą produkowane na Opolszczyźnie BMW, Audi czy Maserati – komponenty do form, w których będą odlewane części do tych luksusowych samochodów będzie wkrótce produkować Narzędziownia Bogdan Pszenica ze Strojca.

N

ormy unijne wymuszają na producentach samochodów zmniejszenie emisji CO2 do 2020 r. Koncerny samochodowe muszą więc walczyć o zmniejszenie ciężaru aut, szczególnie tych dużych, z klasy Premium. Elementy stalowe są zastępowane aluminiowymi, albo nawet magnezowymi. Elementy do form, w których będą odlewane duże aluminiowe elementy, będą przygotowywane w Narzędziowni Bogdan Pszenica w Praszce. To wynik porozumienia z międzynarodowym koncernem Nemak. Obejmuje ono zlecenia aż do 2024 r., co w tej branży jest rzadkością. Nemak to koncern, który produkuje komponenty praktycznie do wszystkich marek samochodów. - U nas chcą zamawiać komponenty do form do odlewów dla BMW, Audi i Maserati. To nie są elementy do średniej klasy samochodów, tylko do Premium – tłumaczy Bogdan Pszenica. - Do realizacji tych zamówień wytypowali kilka firm z Europy. Zamówienia dotyczą elementów dużych form, których ciężar jest szacowany na 30-50 ton. By móc je produkować Narzędziownia musi się rozbudować i doposażyć w niezbędne maszyny. Właściciel Narzędziowni nie wyklucza, że utworzy w firmie specjalny wydział, który będzie się zajmował produkcją wyłącznie wielko-

6

gabarytowych form i elementów do tychże form. Zatrudnienie może wzrosnąć o 20-30 osób. - Stoimy przed wyborem miejsca do rozbudowy zakładu. Pod uwagę bierzemy rozbudowę w starej lokalizacji, albo wybudowanie zakładu w nowym miejscu. Propozycje mamy nie tylko z ościennych gmin, ale również z innych województw – zaznacza Bogdan Pszenica. - Gdy rozeszła się wiadomość, że szukamy miejsca pod lokalizację, to zaczęły do nas napływać oferty i mamy teraz twardy orzech do zgryzienia. Historia przedsiębiorstwa Narzędziownia Bogdan Pszenica sięga 1997 r. Firma powstała dzięki wiedzy i doświadczeniu właściciela zdobytemu podczas 20-letniej praktyki w działach narzędziowni różnych przedsiębiorstw. Doświadczenie zostało dodatkowo wzbogacone podczas 4-letniego kontraktu szkoleniowo-roboczego w Niemczech, podczas którego Bogdan Pszenica nawiązał cenne kontakty oraz praktyczną wiedzę. Najważniejszym filarem firmy jest wysoko wykwalifikowana kadra pracownicza, której wiedza i umiejętności pozwalają na realizację nawet najbardziej złożonych zleceń. W ubiegłym roku Narzędziownia została uznana za jedną z pięciu najlepszych na świecie.

MAGAZYN K150


Region silny motoryzacyjnie Dziewięć firm z województwa opolskiego przystąpiło do klastra motoryzacyjnego Silesia Automotive. Jego zadaniem jest m.in. wykreowanie południa Polski jako miejsca silnie związanego z branżą motoryzacyjną.

P

ostanowiliśmy skonsolidować branżę motoryzacyjną. Nie ma sensu wyważać otwartych już drzwi i dlatego przystępujemy do klastra Silesia Automotive. Nie chcemy robić konkurencyjnej oferty, ponieważ wiele rzeczy można zrobić wspólnie – tłumaczy Iwona Święch-Olender, kierownik Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera. Na przystąpienie do klastra zdecydowało się dziewięć opolskich firm: Komet Urpol i A.Berger z Kędzierzyna-Koźla, Packprofil z Kolonowskiego, Polaris, APE i Turck z Opola, a także ZEM z Namysłowa, MM Systemy z Kątów Opolskich oraz Narzędziownia Bogdan Pszenica ze Strojca. Ścisłą współpracą zainteresowane są również Politechnika Opolska, Uniwersytet Opolski, a także Instytut Ciężkiej Syntezy Organicznej z Kędzierzyna-Koźla oraz Park Naukowo–Technologiczny w Opolu. Grono chętnych do współpracy z Silesia Automotive nie jest zamknięte. Przystąpić może każdy. Ci, którzy zdecydują się na współpracę w tym roku będą zwolnieni z opłat członkowskich.

- Na południu kraju mamy dużą koncentrację firm z branży motoryzacyjnej. W województwach dolnośląskim, śląskim i opolskim mamy ponad 300 takich przedsiębiorstw. Nie zależy nam na sztucznym pompowaniu liczby członków klastra, tylko na rzeczywistej współpracy między nimi – tłumaczy Paweł Sołtysik z InnoCo Sp. z o.o., jednej z wiodących firm w klastrze. - Naszą wizją jest wykreowanie regionu silnego w kompetencje w sektorze motoryzacyjnym. Klaster SA opiera się na trzech podmiotach: Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, firmie Landster, która zajmuje się gównie tematami HR oraz spółce InnoCo, która odpowiada za consulting i innowacje. Funkcjonuje rada programowa, która wyznacza kierunki działania. W ramach klastra funkcjonuje również Centrum Technik Automotive, które ma za zadanie precyzyjne kojarzenie firm z ośrodkami badawczymi. - Uczelnie przedstawiają nam swoją ofertę badań, a firmy zapotrzebowania. Staramy się ich kojarzyć – mówi Paweł Sołtysik.

MAGAZYN K150

7


Możemy być innowacyjni Park Naukowo-Technologiczny w Opolu ma już wynajęte 100 proc. powierzchni. I to mimo faktu, iż jego oficjalne otwarcie odbyło się zaledwie kilka dni temu. Park przyciągnął firmy nawet z Wrocławia i Gdańska.

PNT

składa się na razie z dwóch budynków (docelowo ma ich być pięć): inkubatora przedsiębiorczości i budynku laboratoryjno-doświadczalnego. W inkubatorze działają głównie firmy z takich branż jak: informatyka, mikroelektronika czy automatyka oraz start-upy związane z nowoczesnymi technologiami, a w budynku laboratoryjno-doświadczalnym: przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją narzędzi, chemią - w tym kosmetyczną czy automatyką przemysłową. Wśród firm, które znalazły swoje miejsce w Parku, jest wiele mających na swoim koncie interesujące wynalazki. Jedną z nich jest spółka Mouse-Box, której twórcy opracowali opisywany szeroko przez media komputer w myszce. Młodzi programiści w myszce zamknęli procesor, moduł umożliwiający bezprzewodowe łączenie z internetem i pamięć tworząc mały komputer osobisty. Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski wręczył im czek na 15 tys. zł „za międzynarodowy sukces w promocji myśli technicznej Opolszczyzny”. Są także firmy, które otrzymały medal na zagranicznych targach za prototyp soku z aronii, czy wynalazcy, którzy opracowali metodę produkcji umywalek z drewna. Wśród gadżetów promocyjnych rozdawanych gościom podczas uroczystości otwarcia Parku były kartonowe gogle wirtualnej rzeczywistości, przy pomocy których można odbyć wirtualny spacer m.in. po Parku. Nad gośćmi latały drony, a przecięcia wstęgi dokonał... robot. - Spełnia się sen o tym, że jesteśmy w stanie zająć się pomna-

8

żaniem wiedzy i robieniem pieniędzy na kompetencjach, pomysłowości, kreatywności i że jesteśmy w stanie być innowacyjni - powiedział były prezydent miasta Ryszard Zembaczyński, za którego czasów ruszyła budowa Parku. Spółkę PNT powołano pod koniec 2012 r. Celem jej działalności jest wsparcie biznesu i nauki. Budowa oddanych właśnie do użytku obiektów rozpoczęła się w marcu ub. roku. Inwestycję dofinansowano z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 kwotą 6 mln zł. Oba budynki w sumie kosztowały ponad 14 mln zł.

MAGAZYN K150


OPINIE prof. Jarosław Mamala prezes PNT w Opolu - Opole ma swoją przestrzeń, gdzie jest możliwość poszukiwania, rozwijania i wdrażania nowych rozwiązań technologicznych na styku świata nauki i biznesu. Tworzymy tę przestrzeń wszyscy razem w Opolu, zarówno naukowcy jak i przedsiębiorcy, pamiętając o tym, że jesteśmy miastem rozwijającym się, ale mającym bogate tradycje przemysłowe, dobrze wykształconych ludzi, gdzie działają już od wielu lat renomowane uczelnie wyższe i instytucje otoczenia biznesu, które dziś wzmacniamy nowoczesną infrastrukturą, ale jednocześnie duchem robienia rzeczy niemożliwych.

Ryszard Zembaczyński były prezydent Opola - To wartość dodana, którą stanowi skrzyżowanie dróg ludzi różnych dyscyplin, którzy normalnie nie mieliby możliwości się spotkać. To pozwala na wzajemne „zapładnianie pomysłami”. Dziś, wciąż silna jest bariera dla współpracy biznesu z nauką. Niestety, to nauka czeka, aż biznes przyjdzie i się jej pokłoni, a to nigdy nie nastąpi. Uczelnie same muszą szukać współpracy ze środowiskiem biznesowym.

Arkadiusz Wiśniewski prezydent Opola - To dla nas uroczysta chwila, bo do tej pory stawiano pytania, czy w Opolu jest miejsce i klimat na taką inwestycję. To, że w tej chwili oba budynki są pełne, pokazuje, że mieliśmy rację. Są tutaj odpowiedni, innowacyjni ludzie, trzeba im tylko pomóc znaleźć pieniądze i siedzibę. Kiedyś mówiono, że to inwestycja deficytowa i faktycznie, w niektórych miastach tak bywało, ale my wszystko skroiliśmy na rozmiary Opola i wierzymy, że przyniesie nam to wymierne korzyści.

Andrzej Buła marszałek województwa opolskiego - Budujące jest to, iż miesiąc temu obiekt ten - w marcu mający już pozwolenie na użytkowanie - był już w 90 proc. wypełniony firmami. To jest dobre miejsce dla twórczych, młodych ludzi z pomysłami, ale np. bez technicznego zaplecza. W moim przekonaniu Park może również wpływać na rozwój edukacji w regionie.

Prof. Marek Tukiendorf rektor Politechniki Opolskiej - Jesteśmy już w końcówce zamykania Opolskiego Parku Naukowo–Technologicznego. Połączymy nasz park z nowo powstałym, pozwolimy przejąć nasze struktury i podzielimy się kadrami. To będzie korzystne, bo lepiej współpracować niż konkurować. Na Zachodzie jednak rozwija się to jeszcze szerzej, zidentyfikowano potrzebę internacjonalizacji działalności takich parków. Wierzę, że w przyszłości podobnie będzie u nas.

MAGAZYN K150

9


Fachowców do pracy w opolskim najlepiej szukać jesienią Taką tezę postawił członek zarządu König Metall Polska z Kędzierzyna-Koźla Johann D. Prandt, który w ub. roku poszukiwał fachowca do pracy w swojej firmie. Jesienią – jak mówił – wtedy właśnie z tzw. „saksów” w Holandii czy Niemczech fachowcy wracają na Opolszczyznę.

K

westii szkolnictwa zawodowego w Polsce i na Opolszczyźnie oraz przygotowania do podjęcia pracy absolwentów szkół i uczelni technicznych poświęcone było zorganizowane w Opolu spotkanie (7.05) członków tzw. stołu gospodarczego utworzonego przy opolskim konsulacie Niemiec, a skupiającego firmy z kapitałem niemieckim działające na Opolszczyźnie. Przedsiębiorcy z tego gremium spotykają się regularnie od kilku lat. Po raz pierwszy natomiast w spotkaniu uczestniczyli również przedsiębiorcy zrzeszeni w Klubie 150 zorganizowanym przy Opolskim Centrum Rozwoju Gospodarki. W spotkaniu uczestniczył również Roland Wrzeciono, dyrektor OCRG. Kierownik Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów przy OCRG Iwona Święch-Olender mówiła, że organizatorzy stołu gospodarczego oraz Klubu 150 postanowili połączyć dwa środowiska. - Głównie po to, by mogły one porównać doświadczenia,

10

poznać się i wymienić kontakty – wyjaśniała. Podkreślała, że to ważne również dlatego, że najwięcej kontaktów handlowych Opolszczyzna ma właśnie z Niemcami. Zdaniem Święch-Olender inwestorów z kapitałem niemieckim w woj. opolskim może być nawet ponad setka. - Opolszczyzna jest atrakcyjnym miejscem dla niemieckiego inwestora. Kadra jest tu dobrze przygotowana do tego, by pracować z Niemcami. Duże znaczenie w tym względzie ma znajomość języka, ale też to, że sporo mieszkańców regionu zna kulturę organizacyjną firm niemieckich, bo np. w nich pracowali i wiedzą jak te firmy funkcjonują – mówiła szefowa COIE. Tłumaczyła, że na ostatnim spotkaniu stołu gospodarczego padła propozycja, by poruszyć temat szkolnictwa zawodowego. Wiele firm twierdzi, że polski system w tym zakresie jest niedostosowany do potrzeb rynku. - Przynajmniej takie mają odczucie. Chcieliśmy o tym porozmawiać, pokazać jak

MAGAZYN K150


inne przedsiębiorstwa radzą sobie z tym problemem, a przede wszystkim poznać potrzeby, by móc poszukiwać rozwiązań – zaznaczała Święch-Olender. Jednym z pozytywnych przykładów dotyczących radzenia sobie z poszukiwaniem pracowników mających fachową wiedzę i umiejętności jest ten, który od kilku lat wdraża Bogdan Pszenica, właściciel firmy Narzędziownia ze Strojca. Współpracuje on z miejscową szkołą i oferuje jej uczniom warsztaty i praktyki. - Uczniowie nie odbywają praktyk zawodowych w szkole, tylko u nas w firmie. Obecnie mamy w tygodniu 28 takich uczniów – opowiadał mediom i zapewniał, że tak właśnie pozyskuje potem potrzebnych mu pracowników. - Wyszliśmy naprzeciw problemowi i sami kształcimy fachowców. Jak się nie pokonuje barier i przeszkód to można tylko usiąść i płakać, że jest ciężko – przekonywał Pszenica. Johann D. Prandt opowiadał, że w ub.r. poszukiwał technologa produkcji ds. wdrażania nowych produktów związanych ze specjalizacją firmy: gięciem blach na prasach krawędziowych, spawaniem i dalszą obróbką materiału. Wspominał, że z pierwszego, letniego naboru nie wyłowił nikogo, a potencjalni pracownicy – po technicznych szkołach – mieli problem z odczytaniem prostego rysunku technicznego. W ich CV widać było, że po szkołach pracę znaleźli w Holandii, Niemczech, ewentualnie dorywczo w Polsce, często nie w swoich specjalizacjach. - Widać było brak fachowej ścieżki i to, że po szkole obrali kierunek zarobkowy za granicą, nawet nie w swojej branży. Może

nie mieli innych możliwości – mówił Prandt. Podkreślał też, że jest duża różnica w edukowaniu specjalistów w Polsce i w Niemczech. On sam kończył niemieckie szkoły i uczelnie; jego syn studiuje na AGH w Polsce. - My mieliśmy na studiach przedmioty dotyczące naszego kierunku edukacji, tego co się przyda w branży i zawodzie. Były oczywiście matematyka, fizyka, chemia, ale przede wszystkim dużo przedmiotów fachowych – takich jak plastyczna przeróbka materiału, odlewnictwo, walcownictwo. Były też te dotyczące zarządzania i kierowania ludźmi – opowiadał podkreślając, że z jednej strony była to fachowa wiedza o branży, z drugiej taka która może się przydać przy kierowaniu firmą.

Kolejny inwestor w Skarbimierzu Firma Great Maple Company zamierza zbudować fabrykę w Skarbimierzu. Będzie w niej produkować folię do pakowania wyrobów konsumpcyjnych. Inwestycja jest warta 123 mln zł i ma dać pracę 70 osobom.

G

mina Skarbimierz, oprócz Opola, najczęściej przyciąga na Opolszczyznę zagranicznych inwestorów. Kolejny koncern zdecydował o tym, że zbuduje tam swój zakład. Tereny inwestycyjne na poradzieckim lotnisku są objęte Wałbrzyską Specjalną Strefę Ekonomiczną. Great Maple Company Sp. z o. o. za co najmniej 123 mln zł wybuduje w Skarbimierzu zakład, w którym produkowana będzie folia do pakowania wyrobów konsumpcyjnych, do laminowania, etykietowania oraz folii do zastosowania przemysłowego. Zatrudnienie w zakładzie ma znaleźć co najmniej 70 osób. Zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Podstrefy Skarbimierz inwestor otrzymał w marcu br. Firma planuje sfinalizować inwestycję do końca 2017 r.

Do tej pory w Skarbimierzu zainwestowało sześciu inwestorów: Mondelez Polska Production Sp. z o.o. (produkcja słodyczy i gum do żucia), Johnson Controls Poland Sp. z o.o. (produkcja foteli samochodowych i komponentów), FPS Polska Sp. z o.o. (produkcja puszek), Donaldson Polska Sp. z o.o. (produkcja półproduktów i filtrów przemysłowych), Aquila Brzeg Sp. z o.o. (produkcja tektury falistej) oraz Great Maple Company (folia do opakowań). Łącznie przedsiębiorcy zadeklarowali inwestycje w wysokości ponad 1 mld zł (w rzeczywistości już wynoszą ponad 1,4 mld zł). Zatrudnionych jest ponad 1300 osób. Firmy Donaldson oraz Aquila są na końcowym etapie budowy. Produkcję chcą rozpocząć jeszcze w tym roku.

MAGAZYN K150

11


Poczuliśmy się zaproszeni do Opola - Bardzo możliwe, że z czasem Opole stanie się centralą nie tylko dla Polski, ale także na takie państwa jak Czechy, Słowacja, Ukraina - mówi Peter Pölzing, prezes zarządu (CEO) PAARI Wagi i Urządzenia Przemysłowe Sp. z o.o., z którym rozmawiał Maciej Nowak.

- Jak pojawił się pomysł by w Opolu otworzyć firmę działającą w ramach niemieckiej grupy PAARI, zajmującej się produkcją wag przemysłowych wykorzystywanych np.: w przy ważeniu samochodów, czy przy taśmociągach? - Nasza grupa działa od 22 lat, a główną siedzibę ma w Erfurcie w Niemczech. 12

W ciągu ostatnich 6-7 lat mieliśmy w Niemczech dobrą koniunkturę, a rozwój firmy szedł w dobrym kierunku. Obserwując ten wzrost pojawił się pomysł ekspansji za granicę. Najpierw spojrzeliśmy na Czechy, jako na rynek, który chcieliśmy sprawdzić. Jednocześnie dosyć intensywnie rozważaliśmy FranMAGAZYN K150

cję. W Polsce byłem wcześniej służbowo tylko raz, by zorientować się w sytuacji i odniosłem wówczas wrażenie, że realia nie do końca odpowiadają temu, co chcielibyśmy tu stworzyć. Jako przedsiębiorca zwracam uwagę na to, by mieć dobre warunki ramowe, na których można polegać. A wtedy Wasz kraj nie był jeszcze w Unii


Europejskiej. Pewnych wytycznych, które pozwalały na zrobienie dobrego biznesu, jeszcze nie spełnialiście. - Dlaczego zdecydował się Pan akurat na Opole? - Żeby odpowiedzieć na to pytanie, muszę wrócić do tego jak, jako przedsiębiorca, zostałem przyjęty we Francji. Nie czułem się tam dobrze. Nie czekano tam na nas z otwartymi rękami, rozmówcom brakowało entuzjazmu. Tamten rynek jest dosyć hermetyczny i zamknięty na zagraniczne przedsiębiorstwa. Dlatego też pomysł wejścia na rynek francuski póki co zawiesiliśmy. Jakiś czas temu, na jednej z imprez w Niemczech, poznałem dr Przemysława Łebzucha z Biura Województwa Opolskiego w Moguncji, który z ramienia Urzędu Marszałkowskiego reprezentuje Opolszczyznę za granicą. Przygotował on wyjazd dla niemieckich przedsiębiorców na Opolszczyznę, który był bardzo dobrze zorganizowany. Podczas wizyty w Opolu okazało się, że struktury i warunki ramowe odpowiadają już moim oczekiwaniom. Wiele norm i regulacji prawnych odpowiadało już tym europejskim. Dr Przemysław Łebzuch polecił mi Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki jako instytucję, która może wesprzeć naszą firmę w wejściu na polski rynek. I to właśnie pracownicy centrum: dr Iwona Święch-Olender i Piotr Regeńczuk wykonali fantastyczną pracę, by pomóc nam zaistnieć w Opolu. Poczuliśmy się tutaj zaproszeni. Nawiązaliśmy kontakt z partnerami, którzy pomagali nam w pierwszych krokach. - Czy to co obiecano zostało później także zrealizowane? - Tak, w 150 proc. - Czy rozmawiał Pan na etapie podejmowania decyzji z innymi niemieckimi firmami, które działają już na opolskim rynku? - Podczas wspomnianego wyjazdu, miałem możliwość spotkać się z wieloma przedsiębiorcami funkcjonującymi już od lat w Polsce. Usłyszeliśmy wiele realistycznych opinii, które w ogólnym rozrachunku bardzo pozytywnie przedstawiały sytuację na polskim rynku. - Czy PAARI na początkowym etapie

swojej działalności w Polsce będzie się zajmować tylko sprzedażą produktów? - Aktualnie będziemy zajmować się tylko sprzedażą. Taki jest nasz pierwszy krok. Jednak już w następnych etapach chcielibyśmy się zająć rozwojem, a także produkcją naszych wyrobów. Największa firma, która zajmuje się techniką wagową w Niemczech, zatrudnia 60 osób. My, jako grupa, mamy 43 pracowników, a nasza praca przypomina tę w branży automotive. To znaczy, że produkujemy własne moduły, do których komponenty kupujemy na całym świecie. Zajmujemy się efektem końcowym, złożeniem tego wszystkiego razem. Mało jest w naszej firmie osób chodzących ze śrubokrętem i skręcających części. Bardzo istotne jest dopasowanie wyrobu końcowego pod kątem indywidualnych potrzeb, złożenie podzespołów tak, aby odpowiadały na konkretne, indywidualne oczekiwania klienta. - Kto jest głównym odbiorcą? - Jest kilka takich sektorów. Przede wszystkim branża materiałów sypkich, rolnictwo, obróbka drewna i logistyka. - Czy w Polsce celujecie w te same branże? - Tak. - U nas hasło wagi samochodowe kojarzy się najczęściej z Inspekcją Transportu Drogowego. - To nie jest nasza docelowa branża. - Macie już podpisane pierwsze kontrakty? - Jeżeli by tak było, bylibyśmy nieco zaskoczeni. Jesteśmy w Polsce dopiero od października ubiegłego roku, przy czym pierwsze miesiące w dużej mierze przeznaczyliśmy na procesy organizacyjne. Nawet w Niemczech, musieliśmy poczekać około roku na pierwsze większe kontrakty. - Jaki czas dajecie sobie na osiągnięcie progu rentowności? - Chcemy zacząć zarabiać pieniądze w drugim roku naszej działalności. Przy sprzedaży naszych produktów bardzo ważne jest indywidualne podejście do konkretnego projektu. Przykładow y MAGAZYN K150

klient pojawia się u nas z koncepcją, którą chce mieć wdrożoną u siebie w firmie. I nie mówimy tu tylko o wagach, ponieważ paleta naszych produktów jest znacznie szersza. Oprócz wag, mamy również wszystko co się dzieje wokół nich: szeroką gamę komponentów i zindywidualizowane oprogramowanie. Klient przychodzi do nas z informacją, że chce usprawnić procesy w swojej firmie, zautomatyzować je. My musimy to zbadać, zaplanować, a to zajmuje więcej czasu. Produkty trzeba poskładać tak, by klient był zadowolony, a jego oczekiwania zaspokojone. - Rozumiem, że do tego jest potrzebne centrum B+R? - Mamy plany stworzenia takiego centrum. - Czy przy wyborze miejsca lokalizacji siostrzanej firmy, miało znaczenie to, że jest w Opolu uczelnia techniczna kształcąca inżynierów? - Ponieważ zależy nam na wysokiej klasy specjalistach, oczywiście nie było to bez znaczenia. Bezpośrednio po założeniu spółki, podpisaliśmy umowę o współpracy z Politechniką Opolską. Dopiero następnym krokiem było zatrudnianie ludzi. W przeciągu pół roku podwoiliśmy liczbę pracowników i zamierzamy zatrudniać kolejnych. Dotychczasowe rozmowy z klientami są bardzo obiecujące. Nie jest wykluczone, że pojawią się kolejne osoby odpowiadające za rozwój produktów. Oferujemy rozwiązania inżynieryjne i zależy nam na dobrze wykwalifikowanych specjalistach. Pierwsze miesiące napawają nas optymizmem. Wszystko idzie zgodnie z planem. Zatrudniliśmy osobę, która będzie dla nas pracować w Warszawie. Zadba o otwarcie tam naszego oddziału. Pewnym jest, że siedziba główna zostanie w Opolu. Bardzo możliwe, że z czasem Opole stanie się centralą nie tylko dla Polski, ale także na takie państwa jak Czechy, Słowacja czy Ukraina. - Bardzo dobry pomysł. A kiedy zarobicie pierwszy milion? - Mam nadzieję, że w ciągu dwóch lat osiągniemy taki przychód. Natomiast trudno mi ocenić kiedy osiągniemy pierwszy milion dochodu. W złotówkach oczywiście. - Dziękuję za rozmowę. 13


KLUB OPOLSKIE

Jak działają klastry i inkubatory Sposób organizacji i zasady funkcjonowania klastrów i instytucji otoczenia biznesu mogli poznać przedstawiciele opolskich IOB podczas wyjazdu studyjnego do Austrii i Włoch.

W

Linz, stolicy regionu Górna Austria, działa organizacja Business Upper Austria, która zrzesza kilka klastrów. Łącznie wszystkie klastry (informatyczny, meblarski, mechatroniczny, tworzyw sztucznych...) zrzeszają ponad tysiąc przedsiębiorstw. Jednym z najprężniej działających jest Automotive Cluster (wzbudził on duże zainteresowanie, ponieważ na Opolsczyźnie branża motoryzacyjna również należy do najmocniejszych). Należy do niego 246 firm. Wśród nich są tak znane marki jak: KTM, Liebherr, Magna, czy Siemens... Jest też firma Aspock, która pod Kluczborkiem buduje fabrykę lamp samochodowych. - Przyświeca nam rozwój przez współpracę – tłumaczył Wolfgang Komatz, szef klastra motoryzacyjnego. - Wspieramy firmy w sprzedaży, w jakości zarządzania i budowie sieci dostawców. Naszą energię pochłaniają dwa trendy: zastosowanie różnych funkcji mobilnych w samochodach oraz zastosowanie stopów metali lekkich. Klaster w 15 proc. jest finansowany przez miejscowy land, a reszta to przychody z usług i opłat członkowskich. Inkubator Przedsiębiorczości i Laboratorium T2i w Treviso na północy Włoch, mieszczą się w blisko 100-letniej, zmodernizowanej cegielni. - Jednym z naszych zadań jest kontaktowanie firmy z osobą, która zna się na technologii potrzebnej np.: do wytworzenia danego produktu – tłumaczył Anilkumar Dave, szef T2i. Roczny obrót inkubatora to 4,3 mln euro. - To co zaoszczędzamy, dalej inwestujemy by poprawić naszą działalność – tłumaczył. Wspieramy firmy, mamy nowoczesne laboratoria. Prowincja Treviso to obszar gdzie jest największa koncentracja małych i średnich przedsiębiorstw w całej Europie. Małe firmy generują ponad 99 proc. PKB, mimo że na tym terenie swoje siedziby ma kilka globalnych marek: Geox, Benetton, Lotto, czy Technica. Jedna firma przypada tam na 9,5 osoby. Veneto Inovazione to z kolei regionalna agencja zajmująca się wdrażaniem i transferem technologii. Właśnie tam odbyła się giełda kooperacyjna, w trakcie której opolscy przedsiębiorcy mogli spotkać i nawiązać kontakty z ich włoskimi odpowiednikami. Pracownicy Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki zaprezentowali silne strony Opolszczyzny. Jedna z włoskich firm, zajmująca się produkcją farb i lakierów, była zainteresowana ulgami na jakie może liczyć przy budowie nowej fabryki. Myślą

14

o uruchomieniu w Polsce produkcji swoich farb. Cargo Center Graz to wielki kompleks logistyczny na południu Austrii. Przepakowywana jest tam głównie odzież. Firma kierująca CCG zatrudnia jedynie 13 pracowników, ale w całym centrum pracuje ponad tysiąc osób. Idea powołania centrum logistycznego w Graz powstała w 1980 r. Jednak do momentu rozpoczęcia jego budowy minęło aż 20 lat. Dzisiaj ma ono ponad 750 tys. mkw. powierzchni, z czego ponad 200 tys. to hale. Centrum jest także dworcem przeładunkowym, na którym równolegle mogą stać aż cztery składy kolejowe, z których kontenery są przeładowywane na ciężarówki. - Był to wyjazd z fajnymi założeniami. Wydaje mi się, że udało się je osiągnąć. Myślę, że nawiązane kontakty będą skutkować relacjami i nowymi biznesami – zauważył Szczepan Kusibab, dyrektor z firmy Adamietz ze Strzelec Opolskich. - Szczególnie podobała mi się wizyta w inkubatorze przedsiębiorczości w Treviso, gdzie Włosi z duża estymą mówili i pozytywnie oceniali zmiany, które zachodzą w naszym kraju - dodał. Organizatorem wyjazdu było Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki, a odbył się on w ramach projektu Opolska Platforma Innowacji.

MAGAZYN K150


KLUB OPOLSKIE

MAGAZYN K150

15


Firmy chcą wiedzieć ile płacić pracownikom Opolskie firmy chcą stworzyć raport płacowy. Dzięki niemu ma być wiadomo ile i na jakich stanowiskach zarabia się w przedsiębiorstwach działających w województwie opolskim.

O

raporcie płacowym rozmawiano w ramach Klubu Dyrektorów HR, który działa przy Klubie 150. - Firmy zwróciły się do nas z pytaniem o przygotowanie takiego raportu, który pokazałby ile zarabia się na konkretnych stanowiskach – tłumaczy Iwona Święch-Olender, kierownik Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera. Inicjatywa jest kierowana głównie do firm produkcyjnych. Raport będzie anonimowy. Zainteresowanie jego przygotowaniem wyraziło na razie kilkanaście opolskich przedsiębiorstw. Wśród nich są: Narzędziownia Pszenica, Multiserwis, Nutricia, ifm ecolink, Metsa Tissue… - Najlepiej gdyby zainteresowanych było ponad 20 firm, które poddadzą się badaniu, wtedy raport będzie bardziej wiarygodny – tłumaczy Iwona Święch-Olender. - Im będzie więcej firm, tym lepiej. Nie chcemy zamykać się jedynie na te należące do Klubu 150, możemy wyjść znacznie szerzej

16

– uważa Paula Pszenica z Narzędziowni Pszenica ze Strojca. Na spotkanie (24.04) zaproszono pięć firm działających w branży HR, które zajmują się przygotowywaniem raportów płacowych. Firmy przedstawiły swoje oferty. Z ich grona wyłoniono dwie firmy, z którymi członkowie Klubu 150 prowadzili negocjacje podczas spotkania w dniu 22.05.2015. Do tej pory na Opolszczyźnie nie był przygotowywany raport płacowy, a firmy chcą wiedzieć jak kształtują się u nas wynagrodzenia. Przyjmując pracowników do pracy chcą mieć świadomość tego czy oferowane wynagrodzenie jest adekwatne do realiów rynkowych i zgodne z oczekiwaniami pracowników. Firmy często poruszają się po omacku, albo porównują do innych regionów, co nie jest miarodajne. Zainteresowani przyłączeniem się do pracy nad raportem płacowym mogą się kontaktować z Anną Tęgosik tel. 663 439 298, e-mail: a.tegosik@ocrg.opolskie.pl.

MAGAZYN K150


KLUB OPOLSKIE

Polscy eksporterzy świetnie sobie radzą Możliwości wsparcia eksportu polskich firm były jednym z tematów śniadania biznesowego dla członków Klubu 150. Gościem spotkania był dr Tomasz Kaczor, najlepiej prognozujący analityk finansowy.

P

olski eksport radzi sobie lepiej niż mogliśmy się spodziewać. Przeszliśmy suchą stopą, niezagrożeni przez spowolnienie w Europie Zachodniej, czyli wśród naszych głównych partnerów handlowych – mówił dr Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego. Został on również uznany przez „Puls Biznesu” za najlepiej prognozującego analityka bankowego w 2014 r. - W tej chwili pojawia się ożywienie, które polscy eksporterzy wykorzystują i wracają na te rynki, na których trudniej było funkcjonować przez ostatnie dwa lata. Polacy wykorzystali ten czas także by zdobyć inne rynki, czasem egzotyczne - dodał. Anna Gorczyca, zastępca dyrektora Departamentu Wspierania Eksportu BGK przybliżyła opolskim przedsiębiorcom alternatywne rozwiązania kierowane dla przedsiębiorstw eksportujących na rynki o podwyższonym ryzyku. Przedstawiła m.in. krótkoterminowe finansowanie eksportu (max. 2 lata)

w oparciu o akredytywę. - Współpracujemy z dziewięcioma bankami na Białorusi, trzema w Kazachstanie, ośmioma w Rosji i czterema na Ukrainie – mówiła Anna Gorczyca. - Dziś mamy kontrakty z Białorusią na 600 mln zł. Musimy wspierać kierunki eksportowe wyznaczone przez państwo. Wyjaśniła, że czasem ograniczeniem przy wspieraniu eksportu jest tzw. „polskość” towaru. Kiedy wynosiła ona 50 proc., a teraz próg został obniżony do 30 proc. - Ten warunek musi być spełniony by towar był traktowany jako polski. Jeśli nie jest on spełniony to nie można liczyć na ubezpieczenie przez KUKE – mówiła Anna Gorczyca. Spośród opolskich firm zainteresowani wspieraniem eksportu były m.in.: Artim, Narzędziownia Pszenica, Climbex, ECO, Bio Ew, Filplast, Animex, Agremo, PKS Cargo... Spotkaniu (29.04) patronował Bank Gospodarstwa Krajowego.

MAGAZYN K150

17


KLUB OPOLSKIE

Te projekty mają usprawnić pracę zakładów Uczniowie z Zespołu Szkół Rolniczych w Grodkowie zajęli I miejsce w rywalizacji projektów realizowanych przez zespoły „design thinking”. Zwyciężyli dzięki pracy wykonanej dla firmy Johnson Controls w Skarbimierzu.

„D

esign Thinking” to nowe podejście do tworzenia innowacyjnych usług i produktów. Wdrażane jest w największych firmach na świecie. Na Opolszczyźnie projekt był realizowany przez ponad rok, za sprawą aktywnych uczniów, operatywnych nauczycieli oraz perspektywicznie myślących firm-członków Klubu 150. W projekcie wzięło udział ponad 50 multidyscyplinarnych zespołów. Starały się one zrealizować zadania zlecone im przez opolskie przedsiębiorstwa. Niektórym udało się przedstawić konkretne, nowatorskie rozwiązania. Najlepsi okazali się uczniowie Zespołu Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego w Grodkowie: Dawid Krawiec, Mariusz Soja, Dawid Wrzodek. Ich opiekunem był Andrzej Chwałek. Pracowali oni nad projektem przyrządu do ustawienia prawidłowego kąta uchwytu oparcia przedniego fotela samochodu BMW. Zadanie realizowali dla firmy Johnson

18

Controls w Skarbimierzu, która produkuje m.in. stelaże foteli do najnowszych modeli BMW. Prototyp przyrządu wykonany przez członków zespołu został pozytywnie oceniony przez firmę. II miejsce w konkursie zajęli uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Praszce: Grzegorz Materac, Daniel Trzepizur, Michał Urbaniak, Rafał Strzelecki, którymi opiekował się Andrzej Michnik. Dla Narzędziowni Bogdan Pszenica w Strojcu przygotowali oni kompleksową renowację maszyny. III miejsce zajęli uczniowie Zespołu Szkół Ekonomicznych w Opolu: Taisa Esterniuk, Dariusz Kolasa, Denis Leja, Paweł Patała, Łukasz Szczerba. Dla firmy FM Logistic w Olszowej opracowali oni optymalne zagospodarowanie przestrzeni i minimalizację strat podczas załadunku i rozładunku towaru oraz zaprojektowali grę planszową „Magazynier”. Jest to gra szkoleniowa utrwalająca wiedzę zdobytą w trakcie szkolenia.

MAGAZYN K150


KLUB OPOLSKIE

PLANY DZIAŁAŃ KLUBU 150 CZERWIEC 2015 3.VI 9.VI 11.VI 17.VI

Spotkanie dotyczące zakupów grupowych; Trzeci Opolski Kongres Energetyczny; Benchmarking w firmie Polaris Polska; Dyskusja nt. rozwiązywania problemów zw. ze szkolnictwem zawodowym oraz warsztaty coachingowe dla Klubu Dyrektorów HR;

18–19.VI

Autoforum suppliers’ day – rozmowy kooperacyjne dla branży motoryzacyjnej;

23.VI

Spotkanie informacyjne nt. warunków inwestowania w SSE;

25.VI

Spotkanie dla firm z Klubu 150 z kapitałem amerykańskim.

PAT R O N I P R O J E K T U

lat

1924 -2014

Magazyn K 150 Miesięcznik Klubu 150 Wydawca: Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki ul. Spychalskiego 1a, 45-716 Opole tel. 77 403 36 00 e-mail: biuro@ocrg.opolskie.pl www.ocrg.opolskie.pl Redaktor Naczelny: Maciej T. Nowak tel. 604 64 92 42 e-mail: igimedia@op.pl www.igimedia.pl

Foto i video: Witold Chojnacki e-mail: witold.chojnacki@gmail.com tel. 604 405 176

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów MAGAZYN K150

Skład i łamanie: Komunikator Public Relations 45-272 Opole, ul. Sosnkowskiego 29 tel. 77 456 95 29 e-mail: biuro@komunikatorpr.pl www.komunikatorpr.pl

agencja komunikacji marketingowej

19


KLUB OPOLSKIE


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.