Magazyn Klubu 150 Nr 16, Grudzień 2014 / Podsumowanie
KLUB OPOLSKIE
POLARIS: PIERWSZY TAKI ZAKŁAD W STREFIE
s.6
BĘDZIE PRACA DLA 100 INŻYNIERÓW
s.10
ILONA ANTONISZYN-KLIK: POKAZALIŚMY, ŻE JESTEŚMY KONKURENCYJNI
s.21
SPIS TREŚCI
Opole jest pierwszym poza Ameryką Północną - miejscem, w k tór ym produkowane będą pojazdy terenowe Polaris. Polaris Industries oficjalnie uruchomił swój nowy zakład produkcyjny.
6 Polaris: pierwszy traki zakład w strefie
6
Pasta Food: Lazanie prosto z Opola
8
Będzie praca dla 100 inżynierów
10
Pierwszy inwestor w Ujeździe już buduje zakład
11
Co się działo w Klubie 150 w 2014 r.
12
Biznesowe perły Opolszczyzny
14
10 IFM ecolink wybuduje w Opolu centrum badań i rozwoju. Zatrudnienie znajdą w n im inżynierowie, którzy będą pracować nad nowymi produktami firmy.
Szczepan Kusibab, Adamietz: Zadowolony klient to najlepsza reklama
16
Gospodarcze atuty Opolszczyzny
18
Schattdecor rozbudował zakład
20
Ilona Antoniszyn-Klik: Pokazaliśmy, że jesteśmy 21
konkurencyjni Barbara Kaśnikowska: Duża inwestycja to impuls
22
do rozwoju małych firm Bogdan Pszenica: Sami kształcimy przyszłych
24
pracowników
21 Klub 150 to jeden z najlepszych przykładów dobrego dbania o inwestora. Jest jednym z n aszych ulubionych projektów, który pokazujemy w całej Polsce - mówi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki.
„Inwestujemy w Twoją przyszłość” Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 Oś priorytetowa 1 Wzmocnienie atrakcyjności gospodarczej regionu Działanie 1.3 Innowacje, badania, rozwój technologiczny Poddziałanie 1.3.1. Wsparcie sektora B+R oraz innowacji na rzecz przedsiębiorstw „Opolska Platforma Innowacji” nr decyzji: RPOP.01.03.01-16-016/12-00 z dnia 10.12.2012 r.
2
MAGAZYN K150
KLUB OPOLSKIE
BUDUJCIE RELACJE, ROZWIJAJCIE SIĘ Koniec roku to czas podsumowań. Ciężko jest podsumować taką inicjatywę, jak Klub 150, gdyż nie było to przedsięwzięcie powstałe wyłącznie dla realizacji konkretnych wskaźników.
O
Sławomir Janecki koordynator Klubu 150
wszem, dbałość o ich osiągnięcie mogła się wydawać nie lada wyzwaniem. Zadania zaplanowane na 2014 r. i realizowane z wielkim pietyzmem, to kilkaset spotkań, konferencji, warsztatów, udział w targach, misjach gospodarczych, prace nad udoskonaleniem mechanizmów współpracy. Dzięki zaangażowaniu i otwartości opolskich przedsiębiorców zrzeszonych w Klubie 150, udało się przybliżyć najbardziej zainteresowanym firmom specyfikę rynku kazachstańskiego, głównie poprzez misję wyjazdową i przyjazdową, ale również przez szereg działań wspierających (nawiązanie kontaktów dyplomatycznych, szkolenia i spotkania informacyjne, etc.). Działalność eksportową podmiotów zrzeszonych wokół klastra Around the Food wspierano również na targach spożywczych SIAL w Paryżu. W ramach upowszechniania idei społecznej odpowiedzialności biznesu, zorganizowano I Turniej Klubu 150 w Piłce Nożnej, a w ramach pierwszego z ośmiu spotkań branżowych, poświęconego sektorowi motoryzacyjnemu w województwie opolskim, zawiązano nową inicjatywę klastrową – Silesia Automotive Opolskie. Wszystkie działania w układzie branżowym wspierano także za pomocą nowo wydanych folderów branżowych, które z jednej strony będą stanowiły formę promocji najprężniej działających przedsiębiorstw w regionie, a z drugiej – będą formą promocji atrakcyjności inwestycyjnej województwa jako miejsca z bogatą bazą potencjalnych poddostawców. Dla zainteresowanych firm zorganizowano możliwość podniesienia swoich kwalifikacji w obszarze zarządzania (Akademia Lean Manufacturingu). Poza tym 2014 r. stanowił kontynuację inicjatywy zakupów grupowych, spotkań benchmarkingowych, spotkań klubu HR i innych przedsięwzięć podjętych w poprzednim okresie. Klub 150 to jednak nie tylko konkretne przedsięwzięcia. To tak naprawdę w głównej mierze trudne wyzwanie zbudowania relacji, wymiany doświadczeń, wiedzy i zasobów celem stworzenia z Opolszczyzny miejsca przyjaznego biznesowi. Dzięki budowanemu z dużą pieczołowitością kapitałowi relacji bezpośrednich, coraz częściej można mówić o kooperacji mimo konkurencji. Biznes przestaje być postrzegany jako nieustanna walka konkurencyjna, a coraz większy nacisk kładziony jest na współpracę. Chcielibyśmy życzyć Państwu, by kolejny rok był czasem wyzwań, nowych horyzontów i sukcesów na polu biznesowym i osobistym. Niech nowy czas będzie sprzyjał rozwojowi i przyniesie inspirację do dalszych działań budujących pozytywny wizerunek województwa opolskiego jako regionu symbiozy i dialogu. Do siego roku!
MAGAZYN K150
3
4
MAGAZYN K150
2014
MAGAZYN K150
5
www.polaris.com
PIERWSZY TAKI ZAKŁAD W STREFIE Opole jest pierwszym - poza Ameryką Północną - miejscem, w którym produkowane będą pojazdy terenowe Polaris. Polaris Industries oficjalnie uruchomił swój nowy zakład produkcyjny.
6
MAGAZYN K150
Z
akład liczy ponad 32 tys. m kw powierzchni. Do przyszłego roku pracę w z akładzie znajdzie 300 osób. Fabryka w Opolu będzie produkować ok. 35 modeli pojazdów terenowych. Z Polski trafią one do sześciu oddziałów firmy i ponad trzydziestu dystrybutorów z regionu Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Zakład powstał na terenie opolskiej podstrefy Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, na 12-hektarowej działce, która należała do gminy Opole. - W WSSE działa już ponad 170 przedsiębiorstw. Większość z nich w branży motoryzacyjnej, ale produkują głównie akcesoria. Polaris jest pierwszą inwestycją w strefie - ale nie ostatnią - która będzie produkować gotowe pojazdy – mówi Barbara Kaśnikowska, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Na dodatek są to pojazdy specjalne, które budzą pozytywne emocje i błysk w oczach. Jesteśmy dumni z tego, że Polaris zdecydował się na tę inwestycję tutaj - dodaje. Podczas oficjalnego otwarcia przedstawiciele Polarisa przekazali
czerwonego Rangera miastu, a Opole odwdzięczyło się znakiem drogowym z nazwą miasta. Drugiego Rangera otrzymała firma Pannatoni, która zbudowała zakład. Od początku w projekt inwestycyjny zaangażowane było Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów funkcjonujące w ramach Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki. Inwestor miał zapewnione pełne wsparcie na każdym etapie inwestycji. Budowa zakładu produkcyjnego w Opolu trwała nieco ponad rok. Od momentu podpisania kontraktu na budowę do chwili rozpoczęcia produkcji upłynęło zaledwie 15 miesięcy. Zakład ma 2,5-kilometrowy tor testowy oraz energooszczędną lakiernię. Fabryka Polarisa zatrudnia na razie 170 osób, ale docelowo chce mieć 500 pracowników. Polaris jest jednym ze światowych liderów sprzedaży skuterów śnieżnych, pojazdów terenowych i- motocykli typu cruiser oraz modeli turystycznych dostępnych pod markami Victory i Indian Motorcycle. Dodatkowo Polaris inwestuje w światową branżę małych elektrycznych i hybrydowych pojazdów drogowych.
OPINIA Scott Wine prezes i dyrektor generalny Polaris Industries - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że do zespołu Polaris dołączają pracownicy z Polski o bardzo wysokich kwalifikacjach zawodowych. Jestem przekonany, że uda się im pobudzić rozwój biznesu w regionie Europy Środkowej. Fabryka w Opolu, która ma odpowiadać za jedną trzecią sprzedaży poza rynkiem Ameryki Północnej, jest kluczowa dla naszych międzynarodowych planów rozwoju, ponieważ zapewnia terminowe zwiększenie mocy produkcyjnej, a jej lokalizacja stwarza najlepsze warunki do współpracy z klientami w regionie EMEA.
Andrzej Buła marszałek województwa - Przedstawiciele firmy powiedzieli rzecz znamienną, że na swojej drodze spotkali ludzi zdeterminowanych, ludzi z pasją. Myślę, że ta determinacja była głównym czynnikiem, że Polaris jest właśnie w Opolu. Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że mogliśmy tak wspaniałego inwestora przywitać i mieć u siebie w regionie. Myślę, że pracownicy tej firmy będą doskonałym przykładem tego, że na Polakach można polegać. Przed nami ogromna szansa, by władze miasta regionu i uczelni korzystały z tego zakładu.
Ryszard Zembaczyński prezydent Opola Polaris podjął decyzję bez zwłoki. Musieliśmy przekonać firmę, że Politechnika Opolska jest w stanie kształcić kompetentnych pracowników. Musieliśmy przekonać całe otoczenie, że ta lokalizacja jest perfekcyjna. To nie jest przypadek, że Polaris jest na ul. Wspólnej, bo właśnie w tym miejscu w pobliżu są obiekty, które są związane z biznesem. To wszystko sprawia, że lokalizacja jest z punktu widzenia interesów naszych i firmy Polaris najlepsza. Zadaję sobie pytanie, czy to przypadek, czy też było to zaprogramowane, by nazwa Polaris pojawiła się w Polsce, ponieważ brzmi tak swojsko.
MAGAZYN K150
7
PASTA FOOD – LAZANIE PROSTO Z OPOLA Najnowocześniejsza na Starym Kontynencie fabryka schładzanej lazanii została uruchomiona w Opolu. Produkcja ma trafić na rynki Europy Środkowej i Wschodniej. Szacowany przychód przedsiębiorstwa to 250 mln zł rocznie.
8
MAGAZYN K150
S
półka Pasta Food Company zdecydowała się na inwestycję w opolskiej podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest-Park”. Biało-zielona fabryka stanęła przy ul. Północnej. Firma będzie w niej produkować m.in. schłodzone lazanie. Koszt inwestycji to 80 mln zł. Jak podkreśla zarząd spólki gwarancja sukcesu jest wieloletnie doświadczenie w branży, nowocześnie wyposażony zakład, wysokiej klasy świeże produkty bez konserwantów, a także szeroko zakrojone kontakty biznesowe. Pasta Food Company to spółka join venture z kapitałem zakładowym 40 mln zł. Jej udziałowcami są francuska spółka Stefano Toselli i belgijska Ter Beke. Powstała, by produkować i sprzedawać „włoskie” lazanie w Europie Środkowej. W trakcie poszukiwania miejsca pod inwestycję brano pod uwagę również
lokalizacje w Czechach i na Słowacji. Ostatecznie zdecydowano się na Opole. - W ciągu ostatnich trzech lat przejechałem osobiście ponad 100 tys. kilometrów, by znaleźć odpowiednią lokalizację dla tej fabryki – mówił podczas wmurowania kamienia węgielnego prezes firmy Stefano Toselli Douglas Hamer. Jest to najnowocześniejszy zakład produkujący lazanie w Europie. Znajdują się w nim magazyny, chłodnia, część administracyjno-biurowa, a także zaplecze techniczne i oczyszczalnia ścieków. Obecnie firma zatrudnia 50 osób, a docelowo chce potroić liczbę pracowników. Do 2020 r. sprzedaż ma wynosić 250 mln zł rocznie. Będzie produkować wyroby pod markami własnymi dużych sieci handlowych.
Pasta Food Company Spółkę Pasta Food Company założyły dwie firmy: francuska Stefano Toselli oraz belgijska Ter Beke. Stefano Tosseli działa od 1981 r. i sprzedaje swoje produkty w 25 krajach. Ter Beke funkcjonuje od 1948 r. i jest spółką giełdową. Swoje wyroby sprzedaje głównie w krajach Beneluksu, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Ma osiem zakładów produkcyjnych. Firmy są liderami na europejskim rynku produkcji lazanii. Zatrudniają w sumie 2,2 tys. pracowników, a roczna wartość sprzedaży wynosi 480 mln euro.
MAGAZYN K150
9
BĘDZIE PRACA DLA 100 INŻYNIERÓW IFM ecolink wybuduje w Opolu centrum badań i rozwoju. Zatrudnienie znajdą w nim inżynierowie, którzy będą pracować nad nowymi produktami firmy.
F
irma IFM ecolink należy do niemieckiego koncernu IFM electronic i produkuje czujniki do automatyki przemysłowej. Swój zakład na terenie opolskiej podstrefy Wałbrzy-
skiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej uruchomiła pod koniec 2012 r. Inwestycja była warta 40 mln zł, dzisiaj pracuje w niej 260 osób. Teraz IFM ecolink planuje uruchomienie w Opolu centrum badań i rozwoju. Firma kupiła za 1,1 mln zł netto 2 hektary gruntu tuż przy istniejącej już fabryce. Otrzymała także zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej w strefie. - Sama inwestycja, po uzgodnieniu kwestii prawnych i uzyskaniu pozwolenia na budowę, powinna ruszyć w 2015 r., a najpóźniej w 2016 r. Uruchomienie centrum planowane jest na 2018 r. – poinformował PAP członek zarządu IFM ecolink Andrzej Durdyń. - Od początku istnienia naszej fabryki w Opolu w strategii jej działania zakładaliśmy nie transfer produkcji z Niemiec do Polski, tylko stawianie na własny rozwój. Konsekwentnie trzymamy się tych założeń – dodaje. Nowa inwestycja ma być warta bez wyposażania min. 10 mln zł. Centrum B+R ma dać pracę co najmniej 30 inżynierom - tak wynika z udzielonego zezwolenia na prowadzenie działalności. Docelowo pracę może znaleźć tam nawet 100 inżynierów. Przy zatrudnianiu czy angażowaniu na praktyki preferowani będą studenci i absolwenci automatyki, mechatroniki czy elektroniki.
OPINIA Maciej Wujec Naczelnik Wydziału Gospodarki i Innowacji w Urzędzie Miasta Opola
Prof. Marek Tukiendorf Rektor Politechniki Opolskiej
- To bardzo znaczący krok. Dzięki niemu Opole wychodzi poza „same ręce do pracy”. Montownie są bardzo cenne, ale teraz będziemy się mogli poszczycić również ośrodkiem kreowania technologii. To dla nas wielki komplement, że firma stawia na współpracę z Politechniką Opolską. Naszym zadaniem będzie dostarczenie kadry i już zaczęliśmy współpracę w tym zakresie. Uruchomiliśmy cały ciąg działań, by dostosować kształcenie do potrzeb firmy.
10
- To drugi etap inwestycji w Opolu. I bardzo nas cieszy to, że będzie to centrum badań i rozwoju, w k tórym studenci ostatnich lat będą mogli zdobywać kompetencje po to, żeby tworzyć nowe produkty na potrzeby całego koncernu. Ta inwestycja świadczy o tym, że przedsiębiorstwo jest zakorzenione w Opolu i myśli perspektywicznie o rozwoju, że przenosi tu swoje zadania związane z know how. Chce wykorzystywać nie tylko siłę roboczą, ale także umysły opolskich studentów, inżynierów, informatyków.
MAGAZYN K150
PIERWSZY INWESTOR W UJEŹDZIE JUŻ BUDUJE ZAKŁAD 30 września br. wmurowano akt erekcyjny na budowie pierwszej fabryki w Ujeździe, położonej na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Amerykańska firma Tru Flex już w przyszłym roku rozpocznie tam produkcję elementów układów wydechowych.
T
ru Flex w miejscowości Zimna Wódka zainwestuje 20 mln zł. Produkcja ma ruszyć w maju 2015 r., a zatrudnienie w przyszłym roku ma osiągnąć 20 osób. Firma chce jednak, by docelowo pracowało w zakładzie nawet 100 osób. Nawiązując do nazwy miejscowości Tadeusz Kauch, burmistrz Ujazdu, przekazał w prezencie obecnemu na uroczystości wicepremierowi Januszowi Piechocińskiemu dużą butelkę wódki. - Bardzo ważnym partnerem jest dla nas KSSE, która w dużym stopniu przyczyniła się do przekonania nas do inwestycji w Polsce – mówił Paul Knapen ze spółki Tru Flex. – Nasza firma może nie jest bardzo wielką firmą, ale bardzo dobrą – dodał. Tru Flex to pierwszy inwestor w strefie ekonomicznej w Ujeździe. W okolicy do zagospodarowania jest jeszcze ok. 200 hektarów. - Cieszy nas kilka faktów. Po pierwsze, analizując strukturę branżową ostatnich inwestycji, wpisują się one idealnie w przyjętą przez Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki strategię budowania atrakcyjności inwestycyjnej regionu wokół branży automotive. Po drugie, wzmocnienie naszych działań w kierunku Stanów Zjednoczonych również okazało się słuszne. Po trzecie, co najbardziej mnie cieszy, przy tej inwestycji ważną rolę odegrała współpraca zawiązana w ramach Klubu 150 – powiedział Sławomir Janecki, koordynator Klubu 150.
Janusz Piechociński Wicepremier
Tru Flex to część amerykańskiego holdingu HBM, który ma już ponad 100-letnią historię. Działa m.in. w branży górniczej, a spółka Tru Flex jest pierwszą motoryzacyjną w grupie. Firma ma swoją siedzibę w miejscowości West Lebanon w stanie Indiana. Zajmuje się produkcją rur ochronnych oraz mieszków stalowych i elastycznych. Złącza te redukują drgania powstające w układach wydechowych silników spalinowych, systemów grzewczych czy wentylacyjnych. Zatrudnia 220 pracowników i ma zarejestrowanych 46 patentów.
Co przekonało Amerykanów do Ujazdu?
- Przykład Zimnej Wódki pokazuje, po co nam są strefy ekonomiczne. Amerykanie udowodnili także, że cenią partnerów po stronie władz państwowych, samorządowych oraz po stronie uczelni. Sektor motoryzacyjny w Polsce ma wielki potencjał. Teraz produkujemy 610 tys. samochodów rocznie. Wkrótce – po inwestycji Volkswagena – będzie jeszcze o 85 tys. więcej. Gdyby nie konflikt na wschodzie Europy, ta liczba mogłaby być jeszcze wyższa.
- polska gospodarka jest stabilna i ma dobrą reputację - Polska jest członkiem UE i NATO - działka ma dobrą infrastrukturę i dostęp do autostrady - w zasięgu dwóch godzin jazdy samochodem są trzy lotniska - stabilny złoty - konkurencyjny poziom kosztów pracowniczych - dostęp do wykształconej kadry - ulgi podatkowe w KSSE
MAGAZYN K150
11
KLUB OPOLSKIE
CO SIĘ DZIAŁO W KLUBIE 150 W 2014 ROKU? STYCZEŃ Misja w Luksemburgu. Partnerzy Klubu 150 prezentowali potencjał opolskiej branży logistycznej i transportowej w trakcie giełdy kooperacyjnej w Wielkim Księstwie Luksemburga. Nawiązali wiele kontaktów gospodarczych z zagranicznymi firmami i instytucjami otoczenia biznesu.
LUTY Wysokie miejsce w rankingu. Nasze województwo zajęło piąte miejsce w rankingu najlepszych regionalnych strategii przyciągania inwestycji w Europie Wschodniej. Ranking „Europejskie miasta i regiony przyszłości 2014/15” to publikacja FDI Intelligence, zespołu analitycznego należącego do „Financial Times”.
MARZEC Opolszczyzna przyjazna inwestorowi. KRUPI, czyli Kapitał Relacji Uczestników Procesu Inwestycyjnego ma pełnić rolę forum, dzięki któremu będzie możliwa ścisła współpraca między instytucjami i firmami biorącymi udział w procesach inwestycyjnych.
KWIECIEŃ Spotkanie z minister Iloną Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki, spotkała się z przedsiębiorcami zrzeszonymi w Klubie 150. Zapowiedziała, że Ministerstwo Gospodarki będzie miało 220 mln zł na dostosowanie szkolnictwa zawodowego do potrzeb rynku pracy.
MAJ Promujemy region w stolicy. Choć województwo opolskie jest najmniejszym regionem w naszym kraju, ma wiele silnych marek na gospodarczej mapie Polski i Europy. Podczas konferencji „Czas na Opolskie”, która odbyła się w Warszawie, goście mogli poznać nie tylko najatrakcyjniejsze opolskie marki, ale również dobry klimat gospodarczy, który panuje w regionie.
CZERWIEC Zalety Opola i Opolszczyzny. „Atrakcyjność inwestycyjna Opola i regionu opolskiego. Współpraca biznes–nauka-samorząd” była tematem spotkania, które odbyło się w trakcie festiwalu opolskiego. Region pozyskuje coraz więcej inwestorów, co widać nie tylko w statystykach. 12
MAGAZYN K150
LIPIEC Startuje konkurs opakowaniowy. Cztery zespoły będą pracować nad nowymi opakowaniami. Przygotowane zostaną one dla potentatów branży spożywczej, którzy działają na terenie województwa opolskiego. Efekt końcowy zostanie pokazany podczas listopadowego Kongresu Branży Spożywczej.
SIERPIEŃ Opolskie biuro WSSE wystartowało. Opolskie biuro Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Invest Park rozpoczęło swoją działalność 4 sierpnia br.
WRZESIEŃ Liga Mistrzów Klubu 150. Pracownicy Chespy z Krapkowic wygrali I Turniej Klubu 150 w Piłce Nożnej i zdobyli puchar Marszałka Województwa Andrzeja Buły. Drugie miejsce zajęli piłkarze z Veluxa.
PAŹDZIERNIK Opolskie na targach w Paryżu. Województwo opolskie prezentowało się podczas Międzynarodowych Targów Spożywczych SIAL w Paryżu. To jedna z największych i najbardziej prestiżowych światowych imprez spożywczych odbywających się co dwa lata we Francji.
LISTOPAD „25 lat opolskiej gospodarki”. Pod takim hasłem odbyło się spotkanie przedsiebiorców w CWK Opole, które było okazją do tego by z uśmiechem na twarzach powspominać rodzenie się wielkich opolskich biznesów.
GRUDZIEŃ W Teatrze Lalki i Aktora w Opolu odbyło się podsumowanie 2014 r. i tego co działo się w ramach Klubu 150. Rozmawiano o perspektywach inicjatywy KRUPI. Po wigilii wieczór zakończyło wspólne oglądanie przedstawienia „Mr. Scrooge” na podstawie „Opowieści wigilijnej”.
MAGAZYN K150
13
KLUB OPOLSKIE
BIZNESOWE PERŁY OPOLSZCZYZNY Choć województwo opolskie jest najmniejszym regionem w naszym kraju, ma wiele silnych marek na gospodarczej mapie Polski i Europy. Podczas konferencji „Czas na Opolskie”, która odbyła się w Warszawie, goście mogli poznać nie tylko najatrakcyjniejsze opolskie marki, ale również dobry klimat gospodarczy, który panuje w regionie.
K
onferencja ,,Czas na Opolskie” odbyła się pod koniec maja br. w Centrum Bankowo–Finansowym w Warszawie. Zgromadziła przedstawicieli firm konsultingowych i doradczych, opolskich samorządowców, a także parlamentarzystów. Wielu z nich było zaskoczonych przedstawionymi prezentacjami, w trakcie których można było poznać biznesowe perełki funkcjonujące na terenie województwa opolskiego. Itaka, Sindbad, Kler, ZAK, Browar Namysłów, Ustronianka, Kruszwica, Velux – to tylko kilka z zaprezentowanych przykładów. Z apro s z e n i go ś c ie dow ie d z ie l i się, dlaczego Opolskie jest regionem dialogu i jakie wsparcie oferuje firmom. Przedstawiono Klub 150, który skupia najistotniejsze z punktu widzenia opolskiej gospodarki przedsiębiorstwa, najszybciej się rozwijające. Klub 150 dba o tworzenie dobrego klimatu inwestycyjnego w regionie i oferuje szerokie wsparcie dla firm, które jest całkowicie darmowe. W panelu dyskusyjnym wzięli udział przedstawiciele Banku Gospodarstwa Krajowego, Ministerstwa Gospodarki, firm konsultingowych i stref ekonomicznych. Mówili oni o tym, w jakich kierunkach będzie się rozwijać Opolszczyzna i na jakie branże powinna stawiać. - Uja z d to dobre m iejsce do roz woju pr z emysł u motoryzacyjnego, a Kędzierzyn-Koźle w sposób naturalny powinien postawić na chemię – stwierdził Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Opolszczyznę w idzę ja ko miejsce d la przemysłu spożywczego – s twierdził z kolei Teodor Stępa, wiceprezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. – C hociaż lokalizacja motoryzacyjnego Polarisa w Opolu zaskoczyła wiele osób – dodał. Z dużym zainteresowaniem wysłuchano wystąpień znanych przedsiębiorców, którzy osobiście opowiedzieli o swoich firmach, 14
sukcesach, a także dobrym klimacie gospodarczym panującym na Opolszczyźnie. Wśród nich był m.in. Joachim Siekiera z krapkowickiej Chespy, który w ubiegłym roku otrzymał tytuł Przedsiębiorcy Roku przyznany przez EY. Ostatnio podpisał kontrakt w Kazachstanie. To kierunek eksportowy, który wspiera Klub 150. Wystąpili także m.in. Artur Wołoszyn, dyrektor Velux z Namysłowa, Bogdan Pszenica z Narzędziowni ze Strojca, Kornelia Tomala, wiceprezes Multiserwis z Krapkowic oraz Michał Wyrwał z Johnson Controls – firmy, która produkuje stelaże do foteli samochodowych, m.in. do opla astry, mercedesa klasy C, a ostatnio rozpoczęła również projekt realizowany dla BMW. W fotele ze Skarbimierza będą wyposażone najnowsze modele samochodów tego niemieckiego koncernu. - Tutaj ludzie są oszczędni, przedsiębiorczy i robią wszystko z głową. Jesteśmy w ścisłej czołówce firm w naszym koncernie. Wyprzedzamy zakłady z Niemiec czy Hiszpanii – powiedział Michał Wyrwał. Ma r iu sz Ję d r z eje w sk i, w ic e pre z e s Me t s a Ti s sue , producenta papierów higienicznych, opowiedział o inwestycji w Krapkowicach, która była największą w historii fińskiej grupy. Opiewała na 55 mln euro. – W żadnym innym kraju
MAGAZYN K150
KLUB OPOLSKIE
ona by się nie udała. Tutaj było to możliwe dzięki elastyczności pracowników. To było poważne ryzyko, ale się opłacało. Mamy apetyt na więcej, myślimy o następnych liniach produkcyjnych - stwierdził. Podczas konferencji żartowano, że trzeba zabiegać o dostęp Opolszczyzny do morza, bo będzie on dodatkowym impulsem do rozwoju regionu. Wprawdzie Opolskie nie ma dostępu do mórz, ale za to produkuje na potrzeby przemysłu morskiego. W Kędzierzynie-Koźlu jest stocznia Damen Shipyard, która wytwarza statki. W Opolu – w zakładzie HFG – p owstają elementy konstrukcyjne platform wiertniczych pracujących na całym świecie. Natomiast w Kluczborku spółka Protea wytwarza żurawie i suwnice, które są eksportowane na platformy wiertnicze. Największe z nich ważą po 300 ton i są w stanie udźwignąć nawet 500 ton. Wiesław Skwarko, prezes Kędzierzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego zaprzeczył, jakoby nie było dostępu do morza. Nie ma bezpośredniego, ale jest Odra. Skwarko opowiedział o klastrze chemicznym, który zawiązał się w Kędzierzynie-
Koźlu, o realizowanych w nim projektach i zgłoszeniach patentowych. Organizatorem konferencji „Czas na Opolskie” było Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki. Opolszczyzna w rankingach pnie się w górę, a rozwój regionu jest widoczny gołym okiem. Trzeba było tylko o tym opowiedzieć, dlatego zdecydowano się na promocje regionu w stolicy.
OPINIA Adam Leszkiewicz prezes zarządu Grupa Azoty ZAK S.A. - To nie jest tak, że my mamy mówić o dobrym klimacie. Tu się po prostu dobrze pracuje, dobrze robi biznesy. Chcemy tu działać i chcemy się rozwijać. Świadczy o tym chociażby wiele naszych inwestycji, wiele inicjatyw gospodarczych, klaster chemiczny, który powstał w Kędzierzynie-Koźlu. My nie działamy obok siebie, tylko z sobą współpracujemy. W ZAK zatrudniamy 1,6 tys. osób, a tyle samo osób pracuje w firmach z terenu Kędzierzyna-Koźla i okolic, które z nami ściśle współpracują. W ubiegłym roku mieliśmy 90 mln zł zysku netto. Niedawno podpisaliśmy kontrakt na budowę elektrociepłowni, który jest wart 375 mln zł. W opolskim jest gdzie pracować, z kim współpracować i co robić po pracy. Grzegorz Kondracki wiceprezes Protea Sp. z o.o. - Ciągle rozbudowujemy nasz zakład i to jest potwierdzeniem tego, że decyzja o lokalizacji naszej fabryki pod Kluczborkiem była jak najbardziej słuszna. Współpracujemy z miejscowymi szkołami zawodowymi, a młodzi ludzie są zainteresowani tym, co robimy i pytają o pracę u nas. Ostatnio zbudowaliśmy żurawia, który ma 40 metrów długości i pojechał do klienta w Korei. To rekord w naszej historii i zarazem największe urządzenie, jakie może wyjechać z Kluczborka. Trzeba rozbudować trasę S11, byśmy mogli produkować jeszcze większe maszyny. Bogusław Dawiec dyrektor operacyjny Polaris Polska - W Opolu powstaje pierwsza i jedyna w Europie fabryka pojazdów terenowych Polaris. To, co będziemy produkować w stolicy regionu, będzie trafiało nie tylko na rynek europejski, ale także azjatycki, afrykański i również do Australii. 67 proc. produkcji koncernu Polaris to pojazdy terenowe. W Opolu z naszych taśm będą zjeżdżać cztery rodzaje Rangerów, sześć typów pojazdów RZR oraz 18 ATV. Będziemy również tworzyć własne centrum rozwojowe. Już teraz zatrudniamy 16 inżynierów, wśród nich jest jedynie dwóch Amerykanów, a reszta to Polacy. Obok naszego zakładu budujemy również tor testowy. 85 proc. zespołu jeździ na quadach lub chce zacząć na nich jeździć. W sierpniu br. rozpoczynamy produkcje testową, a seryjna ruszy we wrześniu.
MAGAZYN K150
15
www.adamietz.pl
ZADOWOLONY KLIENT TO NAJLEPSZA REKLAMA - Najnowsza nasza fabryka, nasze najnowsze dziecko to płyty warstwowe. Jeśli wprowadzimy je prawidłowo na rynek, będą nośnikiem dalszego dynamicznego rozwoju firmy - mówi Szczepan Kusibab, dyrektor zarządzający Adamietz Sp. z o.o., z którym rozmawiał Maciej Nowak nie ukrywamy, tylko o nich szczerze mówimy. Przez to czasem jesteśmy drożsi niż konkurencja, ale też nigdy nie zwracamy się o dodatkowe zapłaty. Konkurencja różnie postępuje. Czasem mamy z tym problem, bo przegrywamy przez tą naszą szczerość.
- Niektóre osoby w Opolu żartują, że firmą Adamietz powinien się zająć UOKiK. Chcecie zmonopolizować opolski rynek budowlany? - Z bardzo dużym szacunkiem dla podwykonawców i konkurencji mówimy, że nie mamy inklinacji, by zdominować opolski rynek. Chcemy realizować coraz lepsze projekty z coraz ciekawszymi klientami, z korzyścią dla obu stron. - Prowadzicie wiele inwestycji budowlanych. Z czego wynika wasza przewaga nad konkurencją? - Myślę, że to dwie kluczowe kwestie: pełen profesjonalizm w tym, co robimy oraz klient, który jest dla nas najważniejszy. To on określa warunki współpracy, a my 16
musimy dostosować poziom cenowy tej współpracy. Staramy się, by klient zawsze był zadowolony. Rajmund Adamietz, właściciel firmy powtarza, że słowa zadowolonego klienta są najlepszą reklamą. - Wiele zleceń, które macie na r ynku to chyba nie tylko kwestia najniższej ceny? - To kolejne bardzo ciekawe pytanie. Rzadko wygrywamy najniższą ceną. Klient oczekuje, że projekt atrakcyjny jakościowo będzie także w dobrej cenie. Staramy się, by było to najbardziej optymalne, ale niekoniecznie najtańsze. Otwarcie wychodzimy na rynek z naszymi ofertami. Jeśli są problemy, które zauważamy na etapie ofertowym, to ich MAGAZYN K150
- Ostatnio rozpoczęliście budowę Centrum Biznesu dla Fundacji Rozwoju Śląska oraz Wspierania Inicjatyw Lokalnych. - Centrum powstaje przy ul. Wrocławskiej w Opolu, naprzeciwko Centrum Handlowego Karolinka. Obiekt jest przykładem projektu, w którym estetyka i elegancja jest najistotniejsza. Chciałem podziękować za zaufanie, które okazała nam Fundacja. To jest dla nas bardzo ważne. Fundacja jest dla nas szczególnym partnerem, bo autentycznie wspiera procesy biznesowe. W czerwcu przyszłego roku, kiedy projekt dobiegnie końca, wszyscy będziemy zadowoleni. My zrobimy wszystko, by tak było. - Wkrótce zaczniecie realizować dużą inwestycję na opolskim Metalchemie dla firmy Famet. - To jeden z największych w tej chwili projektów nie tylko w województwie opolskim, ale też w skali kraju. Polega on na budowie fabryki, w której będą produkowane wielkogabarytowe elementy. - Jak wielka będzie ta fabryka? - Sam projekt od strony budowy, czyli tego opakowania, które kryje technolo-
gię - jak my to określamy - nie jest czymś specjalnie skomplikowanym. Są pewne wyzwania natury technicznej związane z posadowieniem budynku. Linia technologiczna, która zostanie w niej zamontowana, jest unikalna w skali kraju. - Będą tam również dwie wielkie suwnice. - Suwnice klient wybiera indywidualnie. My przygotowujemy konstrukcje i podtorza, a to są znaczące wyzwania. Dwie suwnice po 250 ton udźwigu każda, czyli łączne obciążenie na poziomie 500 ton, na trudnym terenie, bo to jest starorzecze Odry. Tam są także grunty nasypowe z dawnych czasów. Cała struktura posadowienia jest trudna i wymaga specjalnych rozwiązań. Dziś nie ma jednak tematów nie do zrobienia. - Jaka jest wartość tej inwestycji? - Całości nie znamy. To zasadnicze urządzenie będzie kosztować kilkanaście milionów euro. Sama budowa hali to ok. 50 mln zł. - Kiedy zaczynacie pracę? - Startujemy za chwilę, a finał będzie podzielony na kilka faz. Pierwsza strategiczna faza to czerwiec przyszłego roku. - Jednym z ciekawszych obiektów realizowanych obecnie przez firmę Adamietz jest na pewno salon Porsche we Wrocławiu. - Budujemy go od kilku miesięcy, zaczęliśmy wczesną wiosną. To dla nas wizytówka, bo w strategicznym miejscu, strategiczny produkt i ważny dla nas k lient, dla którego prowadzimy już kolejną budowę. Jest chemia między właścicielami i zaufanie, a to jest bardzo ważne. Realizujemy salon we Wrocławiu, z którego to miasta pochodzę. Wszyscy mówią, że Adamietz dużo buduje we Wrocławiu. Tak naprawdę to prowadzimy tam tylko dwie budowy. Druga to projekt rzędu 20 mln zł dla firmy Schilsner na ul. Bierutowskiej. Dolny Śląsk jest obszarem, na którym będziemy chcieli się rozwijać. Już nawet otworzyliśmy tam biuro handlowe. - W Katowicach też już macie swoje biuro. - Tak, tam też mamy. Pracuje tam kilku kolegów i próbują penetrować rynek.
- Firma Adamietz wzbogaciła się niedawno o nową maszynę. - To jest realizacja strategii właścicielskiej, która od wielu lat przyświeca Rajmundowi Adamietz. Firma prowadzi projekty usługowe, ale jednocześnie ma zaplecze produkcyjne, które pozwala jej być bardziej konkurencyjną. 70 proc. zawartości projektów jesteśmy w stanie realizować z własnych materiałów. Mam tu na myśli konstrukcje stalowe, które produkuje siostrzana firma Formopex, ale też profile zimnogięte, które są wytwarzane w spółce Adamietz. Najnowsza nasza fabryka, nasze najnowsze dziecko, to płyty warstwowe. Jeśli wprowadzimy je prawidłowo na rynek, będą nośnikiem dalszego dynamicznego rozwoju firmy. Są to płyty warstwowe, czyli nowoczesne rozwiązania do budowy hal produkcyjnych czy logistycznych. - Czyli to elementy do budowy ścian tych obiektów? - Tak, taki klocek lego. Myślę, że wiele osób ma świadomość, czym są klocki lego. To podobna konstrukcja, która była już stosowana przez ostatnich kilkadziesiąt lat. Polegała na tym, że między dwie warstwy blachy wkładano dodatkowe elementy izolacyjne, czy to z wełny mineralne, czy ze styropianu. Dzisiaj jest to jeden element: dwie okładziny metalowe, a w środku albo pianka poliuretanowa, albo wełna. To na tyle ciekawy produkt, że znacząco przyspiesza realizację projektów i podnosi ich estetykę, a także efektywność energetyczną. Płyta warstwowa dominuje teraz na rynku. - Inwestycja była możliwa dzięki unijnemu dofinansowaniu. - Zawsze podkreślamy dobrą współpracę z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości. Projekt był jeszcze z poprzedniego rozdania, z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Był prowadzony w dwóch fazach: pierwsza to badawczo-rozwojowa, która przekonała decydentów, że warto zainwestować w ten pomysł, w produkcję. Dofinansowanie było znaczne, rzędu kilkunastu milionów złotych. - Będziecie produkować płyty nie tylko na s woje potrzeby, ale także na sprzedaż? - To jest element, który dopełnia naszą MAGAZYN K150
ofertę rynkową. Na własne potrzeby jesteśmy w stanie wykorzystać 20 proc. produkcji. - Konkurencja też produkuje podobne wyroby? - Tak, ale w większości są to spółki korporacyjne, międzynarodowe. Będziemy musieli im sprostać. W sprzedaży płyt będziemy starali się być lepsi i sprawniejsi. Będziemy też stawiać na serwis. Konkurencją jest m.in. koncern Kingspan czy polski Balexmetal. Oni są najbardziej widoczni na rynku. Jest też kilka firm o poziomie porównywalnym d o nas. Jest dużo konkurencji, ale także dużo przestrzeni na rynku, by ten produkt tam wprowadzić. W naszej ocenie jesteśmy na etapie dynamicznego rozwoju. Budownictwo przemysłowe – ze skali zapytań, jakie do nas docierają – można wnioskować, że będzie się dynamicznie rozwijać. Zbyt dla płyt na pewno będzie. - Ile możecie wyprodukować? - Wydajność jest bardzo duża. Myślę, że bariera będzie na poziomie sprzedaży, a nie mocy produkcyjnych. 2,5 mln mkw płyty rocznie. Chcemy tę płytę wypromować. Mamy już pełną dokumentację techniczną wykonaną przez Instytut Techniki Budowlanej. Teraz pod koniec roku mamy żniwa, bo proces budowy hal zaczyna się wczesną wiosną, a dobiega końca jesienią. Właśnie w tym okresie zapotrzebowanie na płytę jest największe. - Czy tę płytę już wykorzystywaliście na swoich budowach? - Tak. Mamy już własne realizacje, a także sprzedawaliśmy ją innym wykonawcom. Z naszych realizacji mogę wymienić projekt w Fałkowicach dla firmy Fałkopol, MM Systemy w Przyworach, czy firmy Opus w Lądku Zdroju. Mamy też sporo realizacji dla zewnętrznych podmiotów. Budujemy nasze portfolio. - Ile osób dzisiaj zatrudnia firma Adamietz? - Ta liczba rośnie praktycznie co dnia. Sama firma Adamietz zatrudnia 200 osób, a w ramach całej grupy pracę dajemy ponad 700 osobom. - Dziękuję za rozmowę. 17
GOSPODARCZE ATUTY OPOLSZCZYZNY Dobra znajomość języków obcych, niskie koszty pracy, duża liczba dobrze uzbrojonych terenów inwestycyjnych, dobrze rozwinięta sieć drogowa i kolejowa – to tylko kilka zalet województwa opolskiego mających znaczenie dla potencjalnych inwestorów. Zauważyli je w swoim raporcie eksperci z firmy konsultingowej Deloitte Polska.
D
eloitte Polska przygotował raport „Analiza w zakresie determinant napływu/odpływu kapitału z woj. opolskiego”. Opisano w nim nie tylko fakt, że bezpośrednie inwestycje zagraniczne mają istotne znaczenie dla opolskiej gospodarki i umożliwiają szybszy rozwój regionu. Zdefiniowano także zalety i przewagi Opolszczyzny. Oto one: f W promieniu 150 km od Opola mieszka ok. 9 mln osób. To ok. jedna czwarta mieszkańców całego kraju. Samo województwo opolskie zamieszkuje 1 mln osób, z czego 650 tys. jest w wieku produkcyjnym.
f Atutem woj. opolskiego jest duży udział uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Edukację zawodową w 2012 r. pobierało 20 830 uczniów, co oznaczało, że ich odsetek wyniósł 63 proc. (średnia dla Polski 56 proc.). Do najpopularniejszych
18
kierunków kształcenia należały kierunki inżynieryjno-techniczne, usługowe oraz ekonomiczne i administracyjne. f Średnie wynagrodzenie brutto w woj. opolskim wynosi 3 531 zł i jest niższe o ponad 12 proc. od średniej krajowej. - Najwięcej zarabiają informatycy, zaś zarobki w branży BPO/ SSC plasują się na 3. miejscu za branżą budowlaną. - Oczekiwania płacowe bezrobotnych z woj. opolskiego są relatywnie niskie w porównaniu do reszty kraju. f Koszty nowoczesnych powierzchni biurowych w s tolicy województwa należą do najniższych w całym kraju. W IV kwartale 2013 r. średni koszt wynajmu metra kwadratowego w opolskich biurowcach wahał się w granicach od 8 do 9,5 euro (w Warszawie ceny sięgają 20 euro). Na sytuację ma wpływ relatywnie mała liczba mieszkańców w porównaniu
MAGAZYN K150
do innych miast wojewódzkich, a także brak budynków o najwyższym standardzie. f Istotna z punktu widzenia niektórych inwestorów jest znajomość języków obcych. Wśród mieszkańców woj. opolskiego 75 proc. deklaruje znajomość co najmniej jednego języka. Elementem wyróżniającym na tle Polski jest dobra znajomość języka niemieckiego, a także bogata oferta akademicka. Znajomość języków obcych u studentów jest wysoka. Aż 91 proc. deklaruje znajomość angielskiego, a 52,8 proc. niemieckiego. Oba te języki są bardzo często używane w centrach BPO/SSC. f Opolskie dysponuje dużą bazą terenów i obiektów inwestycyjnych. Tereny są dobrze wyposażone w media: prawie połowa jest w pełni uzbrojona, a 1/3 z nich ma dostęp do bocznicy kolejowej. Chociaż brakuje budynków biurowych o wysokim standardzie. f Powierzchnia najlepiej przygotowanych terenów inwestycyjnych przeznaczonych pod nowe inwestycje greenfield w woj. opolskim, według bazy PAIiIZ, wynosi 3 797 ha, co stanowi 0,4 proc. całej powierzchni województwa. Łącznie baza terenów Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera to ponad 5 000 ha i poza terenami inwestycyjnymi obejmuje ona również tereny przeznaczone m.in. pod turystykę. Poza tym do dyspozycji inwestorów jest 72 746 m2 obiektów inwestycyjnych brownfield, czyli istniejących już hal i fabryk, które mogą być ponownie wykorzystane w celach produkcyjno-przemysłowych. Łączna liczba ofert wg bazy PAIZ, przeznaczonych dla inwestorów w maju 2014 r. wynosiła 146, z czego 122 oferty dotyczyły działek inwestycyjnych, zaś 24 powierzchni przemysłowych. f Ważnym elementem jest uzbrojenie terenów inwestycyjnych, a więc wyposażenie w media: wodę, prąd, gaz i kanalizację. Spośród ofert terenów inwestycyjnych 42 proc. miało dostęp
do wszystkich wymienionych elementów. 72 proc. terenów inwestycyjnych miało zapewniony dostęp do wody, a 61 proc. do systemu kanalizacyjnego. Dostęp do energii elektrycznej i gazu posiadało odpowiednio 70 i 48 proc. terenów. Dodatkowym atutem lokalizacji jest również bocznica kolejowa. Dostęp do niej ma jedna trzecia terenów inwestycyjnych. f Przygraniczna lokalizacja sprawia, że Opolskie leży w pobliżu najważniejszych krajowych i międzynarodowych szlaków transportowych. f Sieć dróg w województwie opolskim jest dobrze rozwinięta. Ich łączna długość to 8 508 km, co w przeliczeniu na 100 km kw. daje 90,4 km, podczas gdy średnia dla kraju do 89,9 km/100 km kw. Przez opolskie przebiega również 88,1 km autostrady, co daje wynik lepszy od średniej krajowej (w przeliczeniu na 100 km2) Na terenie województwa jest sześć węzłów autostrady A4. Tereny inwestycyjne zlokalizowane w ich pobliżu są szczególnie atrakcyjne dla potencjalnych inwestorów. f Sieć kolejowa w woj. opolskim ma długość 821 km, z czego 433 km to tory zelektryfikowane. Sieć należy do jednej z najlepiej rozwiniętych w całym kraju. Współczynnik 8,7 km/100 km kw. jest wyższy o 36 proc. od średniej dla Polski, która wynosi 6,4 km/100 km kw. i plasuje Opolskie na trzecim miejscu (za województwami śląskim i dolnośląskim). f W województwie opolskim działają dwa prywatne lotniska – w Kamieniu Śląskim i Polskiej Nowej Wsi. Dzięki połączeniu z autostradą A4 czas dojazdu na międzynarodowe lotniska we Wrocławiu – Strachowicach i Katowicach – Pyrzowicach wynosi około godziny. Nieco dłużej, bo około 2 h trwa podróż do czeskiego lotniska w Ostrawie i do krakowskich Balic. Bliskość czterech międzynarodowych lotnisk sprawia, że nie ma potrzeby budowy lotniska na terenie województwa.
OPINIA Leszek Patrzek Deloitte Polska
Radosław Kubaś Deloitte Polska
- Zawsze uważałem, że Opole jest skazane na sukces. Jest położone między dwoma dużymi aglomeracjami, które do tej pory wybierali duzi inwestorzy. Ale to się zmienia. W poprzednich sześciu miesiącach strefy odniosły spektakularny sukces. W tym czasie wydały 440 zezwoleń, a najwięcej z nich Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna i Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna. Obie te strefy działają na terenie województwa opolskiego. Inwestorzy zadeklarowali poniesienia nakładów w wysokości 21 mld zł, ale najprawdopodobniej liczba ta przekroczy nawet 30 mld zł.
- Inwestorzy podejmując decyzję o l okalizacji nowych zakładów biorą pod uwagę zasoby ludzkie, koszty pracy, zachęty inwestycyjne, środowisko operacyjne, a także dostępność nieruchomości. Lokalny samorząd nie ma wpływu na uwarunkowania makroekonomiczne, a na zasoby ludzkie ma niewielki wpływ. Natomiast na zachęty inwestycyjne już tak. Inwestorzy patrzą m.in. na to jak szybko są wydawane pozwolenia na budowę i na to samorząd już może wpływać. Trzeba pokazywać to, że miasto Opole działa pozytywnie na rzecz inwestorów, prezentować to jak funkcjonują służby i to, że miasto ładnie wygląda.
MAGAZYN K150
19
www.schattdecor.de/pl
SCHATTDECOR ROZBUDOWAŁ ZAKŁAD Firma Schattdecor zainwestowała w rozwój swojego zakładu w Głuchołazach ponad 100 mln zł. Dzięki budowie nowej hali i rozbudowie linii produkcyjnej możliwe będzie także zatrudnienie 45 nowych pracowników.
N
owe inwestycje zlokalizowano na obszarze obejmującym ok. 4,5 ha. Objęły one budowę nowej hali produkcyjno-magazynowej, rozbudowę linii produkcyjnej (montaż maszyny lakierniczej PML7 oraz przewijarek), montaż systemów RTO i instalacji do produkcji lakieru. Łączny koszt inwestycji oszacowano na ponad 100 mln zł. Dzięki rozwojowi firma mogła zatrudnić 45 nowych pracowników.
- Powstał nowoczesny technologicznie zakład, który dzięki swojemu innowacyjnemu produktowi bardzo dobrze rokuje na przyszłość – podkreśla dyrektor zakładu Jerzy Szejwian. „Innowacje, Inwest ycje, Rozwój w Schattdecor Głuchołazy” - t o hasło towarzyszyło uroczystościom otwarcia nowych inwestycji. Dzięki innowacyjnym inwestycjom poczynionym w ostatnich latach możliwy jest rozwój zakładu. Powstała nowoczesna technologicznie firma, która gwarantuje klientom produkt o najwyższej jakości, a pracownikom bezpieczne miejsca pracy. - Folie finish są z technicznego punktu widzenia produktami bardzo wymagającymi - podkreśla członek zarządu Paweł Fiebig. - Schattdecor wytwarza folie o różnych parametrach, stopniach połysku oraz odporności. Silny nacisk kładzie się w ostatnich latach na rozwój efektów optycznych i dotykowych folii. Smartfoil produkcji Schattdecor trafia na powierzchnie płyt drewnopochodnych, a następnie dekoruje fronty i korpusy mebli,
drzwi, panele ścienne, listwy i inne elementy wyposażenia wnętrz. Początki działalności Schattdecor w Głuchołazach to koniec lat 90–tych, kiedy to Walter Schatt przejął część udziałów firmy Prismadecor. W 2003 r. rozpoczęła się przebudowa zakładu, a dwa lata później został on przekształcony w spółkę córkę. W 2008 r. nastąpiła fuzja Prismadecor i Schattdecor, w wyniku której oba przedsiębiorstwa funkcjonują jako jedna firma. Obecnie zakład w Głuchołazach jest numerem jeden w produkcji folii preimpregant, nazywanej „smartfoil”. Folia z Głuchołaz trafia na rynek w Polsce, ale zdecydowana jej większość eksportowana jest do Niemiec, Włoch i Skandynawii.
INWESTYCJA NA TERENIE KSSE
Inwestycję zrealizowano na gruncie, który należał do firmy Schattdecor i został włączony do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dzięki temu firma zaoszczędzi 50 proc. kosztów inwestycji w postaci niezapłaconego podatku dochodowego. Takie rozwiązanie jest dostępne dla każdej firmy. Wystarczy spełnić kryteria określone w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 10 grudnia 2008 r. w sprawie kryteriów, których spełnienie umożliwia objęcie niektórych gruntów specjalną strefą ekonomiczną. Szczegółowe informacje można uzyskać w Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów. Od 1 lipca br. zmienia się mapa pomocy publicznej i ulga ulegnie zmniejszeniu – do 35 proc. 20
MAGAZYN K150
KLUB OPOLSKIE
POKAZALIŚMY JUŻ, ŻE JESTEŚMY KONKURENCYJNI - Klub 150 to jeden z najlepszych przykładów dobrego dbania o inwestora. Jest jednym z naszych ulubionych projektów, który pokazujemy w całej Polsce - mówi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki. - Czy nie boi się Pani, że po 30 czerwca br., kiedy zmniejszą się ulgi dla inwestorów specjalnych strefach ekonomicznych, zainteresowanie tymi strefami nagle się zmniejszy? - Teraz mamy etap wydawania zezwoleń, a etap realizacji tych inwestycji będzie się toczył przez najbliższe dwa lata. Wszystko to, co teraz zakontraktujemy, będzie rosło przez następne 24 miesiące albo dłużej. Czeka nas więc dużo pracy. Przyspieszyliśmy nasze działania, tak by zebrać jak najwięcej inwestorów na początku roku, by mieć co robić przez następne miesiące. Naprawdę jest dobrze. - Nie przestaniemy być konkurencyjni wobec innych? - Nie, ponieważ te ulgi są zmniejszane wszędzie, nie tylko w Polsce. My już zdążyliśmy pokazać, że jesteśmy konkurencyjni. Jeżeli ktoś zdecyduje się inwestować w Polsce, a my zapewnimy mu dobre otoczenie, to te kilka procent nie będzie decydować. A jeżeli inwestor przychodzi dla tych 5 czy 10 proc. i jest mu obojętne, gdzie będzie lokował swoją inwestycję, to trudno coś zrobić. - Wschód nie będzie chyba na razie konkurencyjny wobec Polski? - Sytuacja się zmieniła, z j ednej strony na naszą korzyść, a z drugiej na naszą niekorzyść. Inwestorzy, którzy eksportują na Wschód, będą u nas mniej inwestować, ponieważ tam się źle dzieje. A z kolei inwestorzy, którym jest obojętne, gdzie się umiejscowią, będą chętniej wybierać Polskę niż Wschód. - Jednym z założeń Klubu 150 jest otoczenie inwestorów opieką proinwestycyjną. - I właśnie to jest jeden z najlepszych przykładów dobrego dbania o inwestora. Klub 150 jest jednym z naszych ulubionych projektów, który pokazujemy w całej Polsce. Dobry kontakt z inwestorem, który z czasem pokaże, że można więcej zrobić w Polsce, że można się bardziej zaangażować. Chodzi zarówno o zaangażowanie inwestycyjne, jak i zaangażowanie w szkolnictwo zawodowe, CSR, a również dbanie o lokalną społeczność. Klub 150 pomaga nam, ponieważ jednym telefonem jesteśmy w stanie poinformować o istotnych zmianach połowę inwestorów, jakich tutaj mamy.
- Inne regiony mają podobne inicjatywy? - Niektóre tak, widziałam parę przykładów. Bardzo mi się podoba to, co się dzieje w Łódzkiem i na Śląsku. Jeśli chodzi o Opole, ma to podwójne znaczenie, bo opolskie jest województwem, które ma bardzo trudną sytuację. Wykorzystanie każdego potencjału jest niezbędne do umożliwienia lepszego startu firmom, które tutaj są. Jeżeli firmy są w stanie z sobą współpracować i przez to zwiększać swoją konkurencyjność, to jest to w tym miejscu dużo ważniejsze niż w innych województwach. - Dziękuję za rozmowę.
MAGAZYN K150
21
DUŻA INWESTYCJA TO IMPULS DO ROZWOJU MAŁYCH FIRM - Opolszczyzna ma świetną lokalizację oraz dostępność komunikacyjną dzięki autostradzie i dzięki temu, że jest położona pomiędzy dwoma dużymi województwami. Nie oznacza to, że region ginie, tylko że może z tego czerpać, mieć wartość dodaną z obu stron - mówi Barbara Kaśnikowska, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest Park”, z którą rozmawiał Maciej Nowak kalnych firm, także poza strefą. Z drugiej strony taka duża inwestycja jest ta k że impu lsem dla małych firm, które św iadczą różnego rodzaju usługi: transportowe, szkoleniowe, ochroniarskie, sprząt a n i e … To i m p u l s rozwojowy wpływający na lokalne przedsiębiorstwaw krótszejlubdłuższej perspektywie.
- Gdzie je zbudowaliście? - W Wałbrzychu, Nowej Rudzie, Bolesławcu i Kłodzku. To są inwestycje strefy. Chcemy zobaczyć, jak nam się to sprawdzi na najbliższym podwórku, czy uda nam się te hale wynająć, czy uda się przyciągnąć małe i średnie firmy. Jeśli ten instrument nam się sprawdzi, to wówczas będziemy go wykorzystywać także w pozostałych województwach, w których działa WSSE.
tereny na Opolszczyźnie wyróżniają się czymś od innych? - Opolszczyzna ma świetną lokalizację oraz dostępność komunikacyjną dzięki autostradzie i dzięki temu, że jest położona pomiędzy dwoma dużymi województwami. To nie oznacza, że Opolszczyzna ginie, tylko że może z tego czerpać, może mieć wartość dodaną z obu stron. To jest niewątpliwie atut. Plusem jest też dobre przygotowanie terenów, choć nie wszędzie, nie we wszystkich podstrefach. To od razu widać po inwestorach, którzy tam przychodzą. Nawet zapowiedź inwestycji zwiększa zainteresowanie terenami. Sama zapowiedź budowy obwodnicy Nysy już spowodowała wzrost liczby zapytań o te tereny. Słabością - jeśli jeszcze nie teraz - to w przyszłości mogą być kadry. Jeśli nie podejmie się działań… Nie chodzi o ich jakość, bo ta jest wysoka, ale o liczebność. W Opolu jest świetna politechnika, która kształci fantastycznych inżynierów. Niektórzy inwestorzy już dają sygnał, że mają problem ze znalezieniem odpowiedniej liczby pracowników. Nieustannie we wszystkich podstrefach inwestorzy poszukują mechatroników, techników, mechaników, elektryków czy spawaczy. Ostatnio zrobiliśmy badania wśród inwestorów pytając ich o plany związane z zatrudnianiem. Teraz kolejny krok, kolejne wyzwanie to dostosowanie oferty szkół zawodowych do potrzeb przedsiębiorców.
- Czy pod względem atrakcyjności
- Dziękuję za rozmowę.
- A jak staracie się pozyskać do strefy lo- Czy specjalne strefy ekonomiczne to jest miejsce tylko dla dużych inwestycji napływających do nas z zagranicy? - To przekonanie, że w strefach są tylko duże firmy jest przekonaniem, z którym walczę, gdzie tylko mogę. W WSSE 60 proc. to duże przedsiębiorstwa, ale 40 proc. to firmy małe i średnie. Jedna trzecia inwestorów to firmy polskie. One mogą być poddostawca mi lub podw ykonawcami. Podam przyk ład Volkswagena, który wszedł do naszej strefy we Wrześni w Wielkopolsce. Oni jeszcze nie zaczęli budować fabryki, a już organizują konferencję, na która zaprosili ok. 200 polskich małych i średnich firm, ponieważ szukają lokalnych poddostawców i podwykonawców. To jest przykład tego, jak duża zagraniczna inwestycja może być impulsem do rozwoju dla lo22
kalny biznes? - Prowadzimy także sporo działań, by przyciągnąć do strefy miejscowe firmy. Jesteśmy na ukończeniu budowy czterech hal, które są przeznaczone na wynajem dla małych i średnich przedsiębiorców.
MAGAZYN K150
KLUB OPOLSKIE
www.blok5i6.opole.pl
NA ROZBUDOWIE WYGRA CAŁY REGION Opolskie firmy mogą wiele zyskać na rozbudowie Elektrowni Opole. Część z nich już startuje w przetargach organizowanych przez gigantów, którzy będą stawiać bloki numer 5 i 6.
P
od koniec stycznia rozpoczęto ogradzanie terenu, na którym będą budowane dwa nowe bloki energetyczne. Skorzystać może na tym wiele opolskich firm, głównie z bra n ż y budowla nej, a le nie t yl ko. Inwest ycja jest warta 11,6 mld zł brutto. Jest to największa inwestycja infrastrukturalna w Polsce od czasów PRL. Według szacunków ekonomistów, 20 proc. tej kwoty może zostać u nas w regionie. Głównym wykonawcą budowy będzie konsorcjum, w skład którego wchodzą Rafako, Polimex-Mostostal, M ostostal Warszawa i Alstom Power. Opolskie firmy mają nadzieję na to, że zostaną podwykonawcami. Wśród zainteresowanych firm są nie tylko producenci cementu i betonu, ale także ZDN CE, która produkuje mobilne ogrodzenia. – Przystąpiliśmy do przetargu zorganizowanego przez Mostostal Warszawa na dostawę ogrodzeń budowlanych. Czekamy na rozstrzygnięcie – powiedział nam Mirosław Garack, prezes ZND CE. Wśród beneficjentów rozbudowy Elektrowni Opole powinien się znaleźć również opolski Remak, który w całej Europie zajmuje się budową i modernizacją elektrowni. 39,31 proc. akcji notowanego na warszawskiej GPW Remaku należy do MW Legal – czyli spółki celowej, która jest podmiotem zależnym Mostostal Warszawa S.A. Mostostal ma 100 proc. udziałów w kapitale zakładowym MW Legal. Skorzystać na rozbudowie Elektrowni Opole chcą również nie tylko wielkie opolskie firmy, ale także mniejsze podmioty. Mieszkańcy okolicznych terenów inwestują w mieszkania pod wynajem, w których mogą zamieszkać robotnicy pracujący przy rozbudowie. - Kilka tygodni temu, gdy potwierdzono informacje o budowie nowych bloków elektrowni, mieliśmy w markecie kilkudziesięciu klientów, którzy przygotowywali się do remontów domów pod wynajem. Kupowali potrzebne do tego materiały – mówi Marek Kopyłowski, były dyrektor opolskiego marketu Leroy Merlin. - Postaram się pomóc każdemu, kto chce otworzyć małą gastronomię, sklep czy usługi. Chętnie pomogę też większym inwestorom, którzy potrzebują wsparcia przy uruchamianiu swojej nowej działalności w gminie – zachęca Tomasz Gabor, sołtys Brzezia, na terenie którego stoi elektrownia. Zyski liczy już także gmina Dobrzeń Wielki, na terenie której jest położona Elektrownia Opole. - Mieliśmy rozmowy
z elektrownią, która szacowała, ile mniej więcej podatku od nieruchomości spłynie po ukończeniu budowy. To około 30 mln zł. Jednak jesteśmy gminą, która płaci janosikowe i część tych pieniędzy będziemy musieli oddać – mówi Henryk Wróbel, wójt gminy Dobrzeń Wielki. Według planu pierwszy blok ma być gotowy pod koniec 2018 r., a drugi na początku 2019 r. Koszt inwestycji to 11,6 mld zł brutto.
Andrzej Balcerek prezes Górażdże Cement S.A. Jesteśmy silnym dostawcą cementu z dodatkiem żużla wielkopiecowego, który rewelacyjnie nadaje się do budowy tak wielkich fundamentów. To jedyny cement, który może być tam zastosowany, a w jego produkcji jesteśmy liderem w Polsce. Nasza firma jest też mocna w produkcji betonu i jeśli wykonawca zdecyduje się na jego zakup, to Górażdże są w stanie dostarczyć każdą ilość potrzebną na budowie elektrowni. Czy będziemy dostarczać materiały na budowę, tego jeszcze nie wiem, wykonawca będzie wybierał najkorzystniejsze oferty. Myślę, że mamy przewagę konkurencyjną, bo mamy najbliżej i odpadają nam koszty transportu. To wkrótce powinno się rozstrzygnąć, bo pierwsze metry sześcienne betonu będą wylewane w najbliższych tygodniach. Ktoś musi dostarczyć produkty na budowę
MAGAZYN K150
23
SAMI KSZTAŁCIMY PRZYSZŁYCH PRACOWNIKÓW - Przede wszystkim uczymy szacunku do pracy oraz uświadamiamy uczniom skąd się biorą pieniądze w firmie. Uprzedzamy rodziców, że ich pociechy będą również sprzątać, będą chodzić brudne i będą rozliczane z pracy tak jak inni nasi pracownicy - mówi Bogdan Pszenica, właściciel Narzędziowni ze Strojca, z którym rozmawiał Maciej T. Nowak ośmiu, po praktykach zostanie nam 3-4. Po zakończeniu praktyk gwarantujemy pracę. - Przyjmujecie połowę, bo tylko oni się nadają do zatrudnienia? Reszta musi odpaść? - Połowa odpada z różnych powodów. Wiadomo, wyjazd na Zachód, bo kolega pojechał, bo rodzina tam jest. Tutaj tradycje wyjazdów są długie. Część dochodzi do wniosku, że narzędziowiec jest trudnym zawodem i chcą robić coś innego, albo uczyć się dalej. Są różne przyczyny.
- Na swojej stronie internetowej napisaliście: „Najważniejszym filarem w firmie jest wysoko wykwalifikowana kadra pracownicza”. Nie ma problemu z jej naborem w powiecie oleskim? - Nie. Wiele osób mnie o to pyta, ponieważ lokalne firmy borykają się z takim problemem. Nie szukamy „gotowych” pracowników. Od samego początku nastawieni jesteśmy na ich kształcenie. Ponieważ od 2010 r. mamy patronat nad szkołą zawodową w Praszce mamy możliwość kształcenia sobie przyszłych pracowników. - Co to jest za szkoła? - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 z Praszki. Kształcimy ślusarzy, a od tego roku także operatorów maszyn CNC. 24
- Jak to wygląda w praktyce? - Uczniowie podczas praktyk poznają szczegółowo proces wytwarzania form i oprzyrządowania odlewniczego, a także czynnie uczestniczą we wszystkich etapach tego procesu. W pierwszej klasie uczniowie mają dwa dni praktyki i trzy dni szkoły, a później trzy dni praktyki i dwa dni szkoły. Zajęcia teoretyczne odbywają się w szkole, a praktyczne u nas. - Ile osób jesteście w stanie przyjąć? - Od tego roku będzie to osiem osób dziennie, a w czwartki nawet 12 lub 14 praktykantów. W całej firmie zatrudniamy 97 osób pracowników. - To ponad 10 proc. załogi. - Tak. Będziemy zadowoleni jak z tych MAGAZYN K150
- To podobny system do kształcenia dualnego. Taki sposób nauki rusza teraz na Uniwersytecie Opolskim. - Będziemy brać w nim udział. Zależy nam na pozyskaniu z Uniwersytetu Opolskiego studenta ekonomii i zarządzania. Natomiast z Politechniki Opolskiej chcielibyśmy mieć studentów znających się na kwestiach technicznych, np. na budowie maszyn, czy czytaniu rysunku 2D. - Chce Pan także rozbudowywać Narzędziownię. Czy są już konkretne plany? - Tak, chcemy budować nową halę, ok. 700-800 mkw. Budowa nie może jednak ruszyć z przyczyn niezależnych od nas. Borykamy się z utrudnieniami ze strony sąsiada. - Sąsiad mówi „nie, bo nie”? - Dokładnie tak. Powiela swoje pretensje i roszczenia, a już wszystko zostało sprawdzone i okazuje się, że nie ma żadnych
przeciwwskazań związanych z zatruwaniem środowiska czy generowaniem hałasu. Sprawdzano nas i okazało się, że spełniamy warunki nie tylko dla firm, ale nawet dla szpitali. Uważam, że gmina ma narzędzia ku temu, by uciąć te pretensje i zakończyć proces. Na poczet rozbudowy zatrudniliśmy 10 nowych pracowników. Jak nie uda się na dniach otrzymać pozytywnego rozstrzygnięcia, to będę musiał tych pracowników zwolnić ponieważ nie uda nam się uruchomić nowych procesów, ze względu na brak wolnej przestrzeni na gali. Inny minus tej przeciągającej się sytuacji to fakt, że Volkswagen już odłożył w czasie swoje zamówienia, które mieliśmy realizować. Jeśli dalej tak będzie to wyglądać, to ucieknie nam także Toyota. VW rozwija się mocno w Polsce. Potrzebuje dużych form do odlewania aluminium, a my takie kompleksowo wykonujemy jako jedyna firma w naszym kraju. Nie brakuje nam maszyn bo takie posiadamy. Brakuje nam po prostu wolnego miejsca, które jest niezbędne przy tego typu produkcji. Uzbrajaliśmy ostatnio nasz dział B+R o tuszownicę, która miała być umiejscowiona w nowo wybudowanej hali. Niestety musieliśmy znaleźć dla niej miejsce w istniejącej hali ślusarni. Związane to było z ogromnymi kosztami jakie musieliśmy ponieść na dostosowanie infrastruktury hali do tak ogromnej maszyny. - Czy rozbudowa zakładu jest związana z dużą liczbą zleceń? - Pojawia się coraz więcej nowych zleceń. W tym roku udało nam się pozyskać cztery nowe odlewnie: dwie fińskie i dwie niemieckie. Jeden z tych koncernów rocznie w same formy inwestuje 20 mln euro. Widać więc, że posiadają oni ogromne potrzeby, które my jesteśmy w stanie zaspokoić. Nowa hala ma powstać na terenie działki, na której stoi już niedawno wybudowana hala ślusarni. Jej przeznaczenie jest określone w planach zagospodarowania przestrzennego. - 10 zatrudnionych osób to wszystkie nowe etaty stworzone na potrzeby tej inwestycji? - To tylko część etatów, które planowaliśmy utworzyć. Z naborem kadry nie byłoby problemu, ponieważ mamy w za-
nadrzu kilku dobrych fachowców, którzy tylko czekają na nasz kontakt. Potrzeby mamy duże, ponieważ wychodzimy ze swoim produktem coraz dalej. Wysyłamy swoje produkty do Chin, choć panuje opinia, że tylko importujemy różne dobra z tamtego państwa. Wysyłamy także do Stanów Zjednoczonych i Finlandii. Swoim produktem wypieramy także produkty japońskie. - Nic dziwnego, ponieważ w rankingach jesteście wyżej klasyfikowani niż narzędziownie japońskie. W rankingu Machining Export znaleźliście się w pierwszej piątce. - Ja się z tego nawet nie potrafię cieszyć, bo to jest dla mnie coś niesamowitego. Do tej pory nie dociera do mnie ta informacja. W półfinale było 10 firm, w tym pięć japońskich. W finale pozostała już tylko jedna japońska. W jury zasiadali wybitni profesorowie z różnych uniwersytetów z całego świata. - Budujecie również dział badań i rozwoju. - Wspomniana wcześniej prasa do tuszowania została kupiona dzięki dotacjom właśnie na potrzeby działu B+R. Chcemy rozszerzyć tą dzia ła lność. Branża automotiv dla której głównie wykonujemy formy jest branżą wymagającą ciągłego poszukiwania lepszych, bardziej optymalnych rozwiązań. Po okresie wakacyjnym chcemy prężnie rozwinąć istniejącą już współpracę z Politechniką Opolską i Parkiem Naukowo-Technologicznym w Opolu. - Szukacie szefa działu B+R? - Tak, na to stanowisko jest potrzebna osoba z tytułem doktora. Myślę, że to trochę zawyżona poprzeczka. Zwróciliśmy się o przyzwolenie na zatrudnienie doktoranta. Takiego już znaleźliśmy. - Jak długo trwa wasza współpraca za szkołą? - To już pięć lat. Pomysł zrodził się na bazie doświadczeń niemieckiego systemu kształcenia zawodowego i polskich szkół sprzed 30-40 lat. Na początku opiekowaliśmy się uczniami, dzięki moim uprawnieniom pedagogicznym. Współpraca ze szkołą i dyrektorem LeMAGAZYN K150
chosławem Barosem bardzo dobrze się układała co było głównym powodem jej rozwinięcia. Kolejnym etapem było zatrudnienie własnego instruktora, który prowadzi zajęcia praktyczne w oparciu o program praktyk przy równoczesnej realizacji celów firmy. Dzięki temu uczniowie nie robią to co chcą, tylko normalnie pracują. Wiadomo, że ich wydajność jest trochę mniejsza, ale jest to jedyny sposób by mogli się przekonać na czym będzie w przyszłości polegała ich praca. - Przynajmniej nie są od parzenia kawy, przekładania papierów i sprzątania. - Owszem też sprzątają, bo muszą dbać o swoje stanowisko pracy. O wszystkim na początku roku szkolnego są informowani rodzice uczniów, w trakcie wspólnego spotkania. Pokazujemy im wówczas zakład. Uprzedzamy, że ich pociechy będą sprzątać, będą chodzić brudne i będą rozliczane z pracy. Jeśli uczniowie skarżą się w domu, to rodzice mogą się z nami skontaktować by te kwestie wyjaśnić. Uczniowie są traktowani surowo, ale zgodnie z normami. Uczą się szacunku do pracy, muszą też wiedzieć skąd się biorą pieniądze w firmie na wypłaty. - Dostają wypłaty? - Wypłat nie dostają, bo polskie prawo nie przewiduje wynagradzania uczniów. Bardzo bym chciał by tak było. Chciałbym, żeby ktoś znalazł przepis, bym mógł im choć trochę zapłacić. To jest paradoksalne, bo jako właściciel zamiast oszczędzać, to chcę im dawać. Jestem jednak przekonany, że to zostałoby spłacone w postaci dyscypliny i sumiennego wykonywania obowiązków. Dostają tylko nagrody, ale to nie jest pensja. Chciałbym aby mogli od początku uczyć się, że za swoją pracą otrzymują pieniądze. Firmy zaczynają rozumieć, że wspieranie szkolnictwa zawodowego przynosi wiele korzyści. Dzwonią do nas i pytają jak mamy pewne kwestie rozwiązane i podpatrują wypracowane przez nas schematy. Jeśli taki system zacznie funkcjonować, to my wszyscy podniesiemy poziom wiedzy w szkołach zawodowych i wszyscy na tym skorzystamy. - Dziękuję za rozmowę. 25
MLEKO NUTRICII BĘDZIE DOSTĘPNE W 80 KRAJACH Danone – Nutricia uruchomiła nowy zakład w Opolu, w którym będzie produkowane mleko w puszkach. Dzięki temu możliwe będzie nie tylko zwiększenie produkcji, ale też zdobycie nowych rynków.
B
udowę nowego zakładu rozpoczęto we wrześniu ubiegłego roku. Głównym wykonawcą była firma Adamietz ze Strzelec Opolskich. Produkcja ruszyła na początku kwietnia, a 1 6 kwietnia br. oficjalnie otwarto zakład. Będzie w nim produkowane mleko w puszkach dla najmłodszych dzieci. Inwestycja kosztowała prawie 13 mln euro, czyli 53 mln zł. - W O polu mamy duże doświadczenia w produkcji mleka w puszkach i jesteśmy w stanie zapewnić wymagania jakościowe. Mamy też doświadczony zespół ludzi – tłumaczy Ryszard Stańczyk, lider projektu „Dora” (budowy nowego wydziału). Właśnie z tych powodów koncern Danone, do którego należy opolski zakład, zdecydował o budowie nowego wydziału właśnie w Opolu. Mieści się w nim linia mieszająca oraz pakująca. Rocznie będzie można produkować 15,5 tys. ton mleka, czyli prawie 30 mln puszek. Same opakowania będą sprowadzane z Niemiec, ponieważ polscy dostawcy nie są w stanie zagwarantować odpowiedniej jakości. Linia produkcyjna została dostarczona z Danii. Pracownicy szkoleni byli z obsługi nowych maszyn w Szwajcarii, Niemczech i Danii. Nowy wydział jest podzielony na trzy strefy higieniczne. Wchodząc do tej o największych rygorach, pracownicy muszą dezynfekować ręce oraz korzystać z osobistych kodów do otwierania drzwi. Pracuje w nim 30 osób. Są zatrudnieni na dwie zmiany, przez pięć dni w tygodniu. Zakład Danone w Opolu produkuje 75 tys. ton wyrobów w ciągu roku. Na ten wolumen składają się mleko, deserki w słoiczkach i kaszki. 34 proc. produktów opolskiego zakładu trafia na polski rynek. Reszta jest eksportowana do Turcji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemiec oraz do Czech. To tylko najwięksi odbiorcy. - Nasze w yroby są dostępne w 38 krajach. Teraz po uruchomieniu nowego zakładu, już za kilka miesięcy dostępne będą w 80 krajach na całym świecie – mówi Andrzej Drosik, dyrektor Nutricia Zakłady Produkcyjne w Opolu. Nutricia zatrudnia aktualnie 630 osób. Do końca roku chce zwiększyć liczbę pracowników do 700.
OPINIA Ryszard Zembaczyński prezydent Opola To jest biegun kompetencji w branży spożywczej i to w skali światowej. Chciałbym, by inne firmy też szły tym śladem. Można powiedzieć, że system edukacji, mechatronika wychodzi naprzeciw takim instalacjom, jak w Nutricii. Tutaj nie ma jakichś rewelacji czy nieznanych technologii. Tu jest bardzo nowoczesna, automatyczna linia i to jest normalne na świecie. To, że przy obsłudze takich linii zatrudnia się niewiele osób nie jest mankamentem, ale gwarantem wysokiej jakości i niezawodności.
NUTRICIA Zakład Danone w Opolu produkuje 75 tys. ton wyrobów w ciągu roku. Na ten wolumen składają się mleko, deserki w słoiczkach i kaszki. 34 proc. produktów opolskiego zakładu trafia na polski rynek. Reszta jest eksportowana do Turcji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemiec oraz do Czech. To tylko najwięksi odbiorcy. Kilka tygodni temu przedsiębiorstwo otrzymało prestiżowe wyróżnienie – Opolską Markę. Nagrodzono je w kategorii dużych firm. Firma działa od 1946 r. To największa tego typu fabryka w Europie. 26
MAGAZYN K150
KLUB OPOLSKIE
Szczęśliwego Nowego Roku 2015 Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia chcemy życzyć Państwu, aby wszystkie chwile spędzone w rodzinnym gronie były radosne i spokojne, a każdy dzień Nowego Roku był pełen szczęścia i nadziei.
PAT R O N I P R O J E K T U
lat
1924 -2014
Magazyn K 150 Miesięcznik Klubu 150 Wydawca: Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki ul. Spychalskiego 1a, 45-716 Opole tel. 77 403 36 00 e-mail: biuro@ocrg.opolskie.pl www.ocrg.opolskie.pl Redaktor Naczelny: Maciej T. Nowak tel. 604 64 92 42 e-mail: igimedia@op.pl www.igimedia.pl
Redakcja: Małgorzata Lis-Skupińska, Alicja Holik Foto i video: Witold Chojnacki e-mail: witold.chojnacki@gmail.com tel. 604 405 176
Skład i łamanie: Komunikator Public Relations 45-272 Opole, ul. Sosnkowskiego 29 tel. 77 456 95 29 e-mail: biuro@komunikatorpr.pl www.komunikatorpr.pl
agencja komunikacji marketingowej
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów MAGAZYN K150
27
KLUB OPOLSKIE