Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018 Katastrofa w Smolensku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie AP III Ko 726/ 10 PDO611 DYSTYCHAMY KALKSTEINA Testament polityczny gen. Jaruzelskiego Napisał sowa (») Wczoraj o 22:43 w kategorii Stefan Kosiewski, czytaj: 46× audio: gloria.tv/audio/XhsGA4ZwpLe72qK78AQz1LgQw
Katastrofy samolotowej zarządzonej 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku z woli braci Kaczyńskich można było uniknąć, a osoby winne spowodowania tej katastrofy, w wyniku której poniosło śmierć 96 obywateli RP dawno już należało aresztować, aby uniemożliwić im obżydliwe mataczenie dokonywane na oczach całego świata. Prokuratorów, którzy nie podjęli właścwych działań po 10 kwietnia 2010 r. należało już dawno odwołać a nie mianować za bezczynność generałami. Murarz, który nie prowadzi na budowie robót budowlanych, nie powinien budowniczym przeszkadzać. W 2010 r. zgłosiłem do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wniosek dotyczący okoliczności katastrofy, w której zabity został pod Smoleńskiem, pośród innych znanych mi osób, m.in. śp. Andrzej Szczygło. Wniosek ten opatrzony został numerem sprawy: Ap III Ko 726/ 10 i przekazany do Wojskowej Prokuratury… https://twitter.com/sowa/status/1044718096697700352 https://vk.com/wall467751157_288 https://vk.com/photo467751157_456239984 Stefan Kosiewski commented on an article. 4 min · Ryszard Czarnecki jest obserwatorem unijnym z ramienia związku w Polsce, więc gdyby były zanieczyszczenia ujęć wody Jordanu na włączonych do terytorium Izraela Wzgórzach Golan, to chyba teściowi Hermaszewskiemu coś na ten temat by powiedział. Za dużo antysemityzmu w tych podejrzeniach! Shalom
https://www.facebook.com/me.sowa/posts/499956650471670:0
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
w pidgin schprache epigramma z ogrodu fraszek von sk twitter.com/sowa/status/1044718096697700352
jarosław kaczyński pojawił się w niedzielę na izbie przyjęć wojskowej kliniki medycznej w trybie nieformalnym zwyczajnej formy rytu extraordynaryjnego z reklamacją izbo kanalie veni żyły wyprute zawinił widocznie generał dywizji prof. nauk medycznych skoro musiała góra do mahometa z kulami do podzelowania el4 pieczątka nużna parafa dla sądu w gdańsku data nie przyznaje się kain do abla reszta milczeniem odpiera zarzut postawiony wałęsie nie pamiętam com wiedziała byłam od magdalenki po prochach oszałamia ciotę możność manipulowania władzą wyższych mycką wzrostem w koncelebrze kolegów bergoglio do wilna na litwę oby karteczkę płaczu za żydokomunę operacja ostra brama partyjni przed wyborami daj głos w okno prośba o zdrowie dżdżu łaknie kania po gierku był bo my do kupe trzymamy se make all for america na mace gott mornig z wami audio: https://gloria.tv/audio/XhsGA4ZwpLe72qK78AQz1LgQw http://safari.blox.pl/2018/09/DYSTYCHAMY-KALKSTEINA-w-pidgin-schprache.html
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
https://twitter.com/sowa/status/1044610700063240194
sowa (») | 22. 9. | czytaj: 53× | https://gloria.tv/mysowa https://vk.com/wall467751157_285 z tymi, co jak Prof. Henryk ELZENBERG uczą nie ufać doskonałości "spójnych teorii" https://t.co/9BBJ58BCVx ...niewinna i czysta, miłość rodzicielska, przyjaźń przyczynia się do tego, iż traktując te nowele jako „…czyste dzieła sztuki, bez tezy, zwięzłe, wykończone, stylowe” stawia je Elzenberg na równi z liryką Tagorego. https://t.co/DI1nxZzUWZ
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
https://twitter.com/sowa/status/1043581834305646592/photo/1 — sowa (@sowa) 22. September 2018 czytaj dalej Wydanie dwóch gitarowych płyt https://t.co/GMPBRPZsAe — sowa (@sowa) 25. September 2018
https://vk.com/photo467751157_456239983 https://gloria.tv/audio/3dCRNpWRdVtf2KRTaVxBWi9C8 Stefan Kosiewski Frankfurt am Main, 29 grudnia 2010 r. Ministerstwo Sprawiedliwości Al. Ujazdowskie 11 00950 Warszawa z dopiskiem „Antykorupcja” Szanowni Państwo, w pierwszych słowach mojego listu chciałbym życzyć Państwu owocnej pracy w Nowym 2011 Roku; niech Boża Dziecina błogosławi walce Sprawiedliwych ze Złem, które zagnieździło się w strukturach Ministerstwa Sprawiedliwości RP jak w całej Ojczyźnie Polaków! Walce z korupcją w Polsce poświęciłem młode lata mojego życia w PRL-u wnioskując m.in. w 1981 r. do Prokuratury Rejonowej w Katowicach najpierw jako Sekretarz Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność a potem Przewodniczący Komisji Rewizyjnej przy ZPD PRODRYN w Katowicach o wszczęcie dochodzenia przeciwko dyrektorom tego przedsiębiorstwa w związku z niegospodarnością i kradzieżą mienia państwowego znacznej wartości. W pięcioosobowym składzie delegacji związkowców przekazaliśmy wtedy miłej, starszej Pani Prokurator wiele akt dowodowych zgromadzonych i zawierzonych nam przez załogę przedsiębiorstwa skupiającego ponad tysiąc pracowników 21 zakładów przemysłowych wykorzystywanych w trzech województwach m.in. do wykonywania stolarki budowlanej w domach jednorodzinnych żydokomunistycznych sekretarzy: Gierka i Grudnia w Katowicach-Brynowie. Wnet dowiedzieliśmy się wtedy, że miła Pani Prokurator, która patrząc na dokonane przez nas zestawienia liczbowe uświadamiające skalę przestępstw, których dotyczyło nasze zawiadomienie, wydobyła z siebie westchnienie człowieka poczciwego: "A czy panowie wiedzą, ile ja zarabiam?" odesłana została pospiesznie na emeryturę, a Milicja Obywatelska z Komisariatu przy ul. Żwirki i Wigury zaczęła zastraszać naszych kolegówrobotników legendami o moich rzekomych związkach z KOR-em i KPN-em. W grudniu 1981 r. generał Jaruzelski ogłosił stan wojenny i po pewnym czasie prokuratura w Katowicach przysłała do mnie najpierw jedno, a potem drugie wezwanie, z którymi za radą mecenasa Kurcyjusza zamiast do prokuratury, to zgłosiłem się do kilku ambasad w Warszawie, a po uzyskaniu po tygodniu promesy wizy z Ambasady RFN poszedłem z otrzymanym przyrzeczeniem przejęcia na teren innego państwa po paszport upoważniający mnie do jednokrotnego przekroczenia granicy PRL-u. Od 15 grudnia 1982 r. przebywam dzięki temu w Niemczech jako obywatel RP, azylant polityczny. Wspominam zaś o tym w tym miejscu jedynie dlatego, że latem 2008 r. padłem znowu ofiarą zemsty bandy osobników o żydowskich nazwiskach zagnieżdżonej w strukturze Ministerstwa Sprawiedliwości RP oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji RP. Złoczyńcy ci dopuścili się w lipcu 2008 r. m. in. na mojej osobie pogromu antypolskiego w Tomaszowie Mazowieckim. Następnie zaś dla zatarcia śladów swojej przestępczej działalności dokonali szeregu kolejnych aktów bezprawia, które nie zostało jeszcze osądzone przez Wymiar Sprawiedliwości ustanowionej w Magdalence Rzeczypospolitej. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim, którzy dopuścili się przekroczenia uprawnień i złamania prawa narażając mnie przy tym na utratę zdrowia a nawet życia, nie zostali jeszcze zwolnieni ze służby, ani nie zostali ukarani przez sąd za działania, których się dopuścili, bo ich przestępcza działalność ochraniana była i jest przez kolegów z Komendy Wojewódzkiej w Łodzi oraz z
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
Komendy Głównej Policji w Warszawie a także przez prokuratorów z Tomaszowa Mazowieckiego i Piotrkowa Trybunalskiego, których przestępczą działalność kryją z kolei przełożeni w Ministerstwie Sprawiedliwości RP. Złoczyńcy ci zatrudnieni w policji na terenie Tomaszowa, oskarżyli mnie fałszywie o kradzież dzieciom starej piłki do gry w piłkę nożną a Sąd Rejonowy w Tomaszowie dał wiarę fałszywym oskarżeniom i skazał mnie 1 sierpnia 2008 r. zaocznie wyrokiem nakazowym jako rzekomo mieszkającą w Polsce, bezrobotną osobę, a więc krótko mówiąc: 57-letniego magistra lumpa, któremu zdaniem policji i sądu nie chce się pracować dla dobra kapitalistów w wyzwolonej przy okrągłym stole Rzeczypospolitej i nie ma on nic lepszego do roboty, jak tylko kraść dzieciom stare, bez wartości piłki do gry w piłkę nożną. Szczegółowo opisałem tę sprawę w korespondencji opublikowanej w Internecie a kierowanej także na adres byłego Ministra Sprawiedliwości Czumy, który w 1981 r. zatrudniony był tak samo jak ja w Zarządzie Regionu Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności i nawet zachodził do mojego pokoju redakcyjnego, żeby uwiarygadniać swoją opozycyjną działalność w PRL-u. Andrzej Czuma odszedł z urzędu przedwcześnie i w niesławie spowodowanej jego niekompetencją i próżniaczym stylem życia tak w Ameryce jak i w Polsce. Nie skorzystał przy tym z możliwości wniesienia o Kasację wyroku wydanego na mnie z powodu uchybień wskazanych w art. 104 § 1 k.p.w. a także innego rażącego naruszenia prawa, które miało istotny wpływ na treść orzeczenia. O to przestępstwo zaniechania nie obwiniam oczywiście tylko i wyłącznie Andrzeja Czumy, ponieważ nie wiem, czy nauczył się on już korzystać z Internetu chociażby na poziomie refleksji byłego przewodniczącego KK NSZZ Solidarność Lecha Wałęsy, który jest wiernym Czytelnikiem i niestrudzonym Współpracownikiem redagowanego przeze mnie magazynu SOWA. Winni są urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości RP ukrywający przestępców o żydowskich nazwiskach w strukturach Ministerstwa Sprawiedliwości RP, którzy w stosunku do swoich syjonistycznych pobratymców stosują ze szkodą dla Polaków rasistowską solidarność plemienną nie obawiając się przy tym kompromitacji w postaci publicznego ujawnienia dowodów ich przestępczej działalności choćby przed zapowiedzianym na 24 lutego 2011 r. w Jerozolimie wspólnym posiedzeniem rządu Izraela i rządu Donalda Tuska. Dla przykładu przesyłam w zał. pismo Biura Ministra Sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, Wydział Skarg i Wniosków z 28.09.2010 r. informujące mnie fałszywie i pokrętnie o tym, że orzeczenie Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz. z 1 sierpnia 2008 r. "nie podlega ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości", podczas kiedy w innym, wcześniejszym piśmie z 16 kwietnia 2009 r. poinformowany zostałem przez to samo Biuro Ministra Sprawiedliwości, Wydział Skarg i Wniosków o tym, że moja korespondencja w tej sprawie adresowana do ministra Czumy przekazana została "do Prokuratury Krajowej Biuro Postępowania Sądowego Zespół Kasacji". Nadesłana tymczasem przez Zespół Kasacji odmowa uruchomienia postępowania kasacyjnego została zabezpieczona jako kolejny dowód niekompetencji i złej woli osób stosujących wobec wszystkich obywateli RP dyskryminujące, rasistowskie praktyki kryptosyjonistyczne. Trudno uwierzyć, że bandy złoczyńców o żydowskich nazwiskach, ukryte w strukturach państwowych RP, prowadzą bezinteresownie bezprawną działalność ze szkodą dla obywateli Polski polskiego pochodzenia narodowego. Należy się domyślać, że motorem ich działania jest jak u większości chazarów korzyść materialna, zysk taki sam, jaki osiągnął ostatnio syn premiera Michał Tusk korzystając z zafundowanej mu przestępczo wycieczki do Chin na koszt rujnowanego przedsiębiorstwa PKP. Nie ma dla Pana Boga różnicy między
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
wycieczką zorganizowaną w 2010 r. na koszt państwa dla ulegającego z własnej, nieprzymuszonej woli zjawisku korupcji członka rodziny premiera Tuska, a stolarką okienną, którą fundowali sobie w PRL-u na koszt Polski żydokomunistyczni prominenci w Katowicach-Brynowie. To jest ten sam grzech śmiertelny złodziejskiej żydokomuny i te same metody łamania prawa, z którymi Ministerstwo Sprawiedliwości RP musi sobie wreszcie kiedyś dla przykładu poradzić, żeby nie trzeba było znowu wyrzucać z Polski młodych i uczciwych Polaków, dziennikarzy i żeby nie trzeba było zamykać ust starym Polakom, dziennikarzom-rencistom przebywającym na emigracji politycznej za granicą wyrokami wydawanymi zaocznie i z zemsty pod fałszywymi zarzutami za to tylko, że mają odwagę szatańskie Zło nazwać Złem. Za niewinność i prawdę mówioną komu trzeba w oczy: Złoczyńcami jesteście WY! Plemię żmijowe szatana zorganizowane w tajne, przestępcze bandy utrzymujące się w Polsce na etatach i u władzy kosztem ograbionych z własności i wolności Polaków. W zał. przesyłam dwa pisma z datą 28 grudnia 2010 r., których kopie otrzymałem dzisiaj drogą elektroniczną z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, bo nie może być tak, żeby premier Donald Tusk, ojciec dostrzeżonego złoczyńcy o chińskiej orientacji turystycznej ponosił odpowiedzialność za grzechy swojego syna. Premier Donald Tusk ma własny zakres obowiązków a do nich należy podstawowy obowiązek krytycznej kontroli działań jego ministrów oraz innych urzędników państwowych. Zaprezentowane powyżej fakty dokumentują to, iż premier Tusk nie wywiązuje się ze swoich obowiązków służbowych. Niestety w Polsce nie ma demokratycznej opozycji, która winna kontrolować parlamentarnie bezprawie rządzących. Postkomuniści zamienili się w kapitalistów, a partia Kaczyńskiego wywodzi się też z tego samego etnicznie źródła co i wszystkie inne partie rządzące w Polsce po Magdalence i tzw. przemianach ustrojowych 1989 roku. Katastrofy samolotowej zarządzonej 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku z woli braci Kaczyńskich można było uniknąć, a osoby winne spowodowania tej katastrofy, w wyniku której poniosło śmierć 96 obywateli RP dawno już należało aresztować, aby uniemożliwić im obżydliwe mataczenie dokonywane na oczach całego świata. Prokuratorów, którzy nie podjęli właściwych działań po 10 kwietnia 2010 r. należało już dawno odwołać a nie mianować za bezczynność generałami. Murarz, który nie prowadzi na budowie robót budowlanych, nie powinien budowniczym przeszkadzać. W 2010 r. zgłosiłem do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wniosek dotyczący okoliczności katastrofy, w której zabity został pod Smoleńskiem, pośród innych znanych mi osób, m.in. śp. Andrzej Szczygło. Wniosek ten opatrzony został numerem sprawy: Ap III Ko 726/ 10 i przekazany do Wojskowej Prokuratury … https://sowafrankfurt.wordpress.com/2010/12/29/katastrofa-w-smolensku-prokuratura-apelacyjna-wwarszawie-ap-iii-ko-726-10/ https://vk.com/photo467751157_456239985 Przypisy: 1. Oikofobie https://nl.wikipedia.org/wiki/Oikofobie audio: https://gloria.tv/audio/Xobwd4pqyPzf2h2PocdqvMFa4
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA Testament polityczny generała Jaruzelskiego sowa
26. September 2018 2 12 gru 2010 Stefan Kosiewski: Testament polityczny generała Jaruzelskiego Jaruzelski jest po skomplikowanej operacji "plus problemy neurologiczne" - jak sam wyjaśnia, więc na wstępie listu otwartego do prezydenta Komorowskiego generał przeprasza za ew. nieporadności.
A jest za co przepraszać, bo młodym Polakom należy nie tylko w grudniu przypominać o tym, iż pośród wielu różnych nieporadności Wojciech Jaruzelski ma na swym koncie wydany jednak przez kogoś rozkaz strzelania do Polaków na Wybrzeżu w 1970 roku. Generał Jaruzelski robił za Ministra Obrony Narodowej PRL-u także w 1981 roku, kiedy z Warszawy poszedł taki sam rozkaz mordowania Polaków, strzelania do strajkujących w Katowicach górników i do Polaków na ulicach Lubina. Zgładzenie polskiego księdza Popiełuszki jak i cała działalność terrorystycznej OAS bez wątpienia należą też do nieporadności totalitarnej władzy żydokomunistycznej, która nie umiała sobie poradzić z niepokornym Narodem Polskim i jego niezwyciężoną, bo naturalną, otrzymaną w darze od Boga wolą wybicia się na niepodległość spod kryptorasistowskiej władzy, którą Naród nasz zawsze będzie odczuwał jako obcą. Tak jak Ujgurzy za obcych odczuwają zmasoneryzowanych Chińczyków, którzy dla pozoru tylko ogłupiają podbite narody marksistowską ideologią komunistyczną, żeby móc zbijać dla siebie realny kapitał, bogacić się kosztem zniewolonych narodów. Czy mianowany na Polskę rezydent żydokomunistycznego KGB nie poczuł się w Polsce nigdy obco? Czy Jaruzelski nie poczuł się nigdy obco w domu przy ul. Ikara, którego to domu sam nie zbudował i nie odkupił prawowicie od właściciela, Polaka mieszkającego w USA? Czy rżnie głupa idąc w zaparte jak pospolici kryminaliści w mundurach i po cywilu wykonujący wydane przez niego nieludzkie rozkazy? Stan wojenny w Polsce bezprawiem i zdradzieckością nie odbiegał zaiste od napadu Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 roku. Okupant hitlerowski nie strzelał bowiem z karabinów do zaganianych do niewolniczej pracy Polaków, jak w Gdyni 1970 roku obca władza komunistyczna z rozkazu Ministra Obrony Narodowej PRL-u strzelała do Polaków. Dlaczego Wojciech Jaruzelski w liście do prezydenta Komorowskiego nie mówi o sobie jako o byłym Ministrze Obrony Narodowej, który przed Sądem Ostatecznym winien jeszcze odpowiedzieć przed sądem demokratycznej Polski za wydane przez siebie antypolskie rozkazy, chociaż sam przypomina, że w gronie byłych szefów państw komunistycznych był jedynym "profesjonalistą wojskowym"? Dlaczego emeryt wojskowy używa oczyszczającej go z indywidualnych grzechów formy pluralis maiestaticus? Dlaczego mówi o sobie: "My, komuniści"? Dlaczego przysposabia sobie świadomie tę niezręczność stylistyczną? Dlaczego wciąga do współodpowiedzialności za swoje Grzechy: Wałęsę i Komorowskiego? Nie odpuszcza przy tym całej liście wyliczonych z nazwiska zachodnich polityków, wymienia po nazwisku Mazowieckiego z Janem Pawłem II, Tymińskiego, Rulewskiego i nie gardzi posłużeniem się nazwiskiem jednego z najmłodszych psów Jarosława Kaczyńskiego? O co tak naprawdę chodzi prezydentowi Jaruzelskiemu w tym liście otwartym do prezydenta Komorowskiego i po co ten list jest aż tak długi, jeśli generał przeczuwa już swoją nieuchronną godzinę zejścia a może i zna datę pogrzebu na Powązkach, czy Wawelu, lub tylko w Panteonie Wybitnych Polaków przy Kurtyce, bo w ostatnim słowie przydługiego listu generał pisze: "Ja zaś już tylko kandyduję do miejsca, w którym wszyscy wcześniej , czy później - się znajdziemy". Jaruzelski nie daje Polakom spokoju do ostatniej chwili swego zafajdanego życia, bo najwyraźniej chce żeby
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
komunizm zwyciężał nawet po jego śmierci, poza grób. Dlatego wszystkich, kogo tylko może wpycha do jednego kotła, diabłu na pociechę, bo nawet przez myśl mu nie przejdzie, że świat jest jednak bardziej złożony i skomplikowany, niż prosta jak drut lista agentów żydomasońskiej władzy na tym świecie. Tymczasem Katolicy wiedzą, że po śmierci pójdą do Nieba a ubogacił nas tą wiedzą sam Pan Jezus Chrystus. Inne wiary i narody mogą sobie iść na łono swych ojców, zamieniać się w nic, panującą zarazę, święte krowy i psy. Dla Polaków Pan Bóg Ojciec ma Królestwo Niebieskie, w którym Jezus Chrystus przygotował dla wierzących w Niego pokoje. Arabów Allach zabiera w nagrodę za życie na tym świecie do niebiańskich ogrodów, bo życie ma przecież dla większości ludzi na świecie swój głęboki sens. A tylko bezduszni ludzie o myślach nieskomplikowanych jak: rozkaz, pociągnięcie za cyngiel i wystrzał z lufy mogą sobie jak bydło zwyczajnie iść do piachu. Gdzie generał Jaruzelski chciałby pociągnąć za sobą pluralizm kulturowy świata? Oto jest pytanie spektakularne! Jaruzelski przychodzi Hamletowi z pomocą podpierając się na tym swoistym, bo zainscenizowanym przez siebie Sądzie Ostatecznym, co rusz inną osobą. - Któż z was jest bez winy, zdaje się pytać publicznie generał Jaruzelski przed śmiercią? Czy prezydent Bush zapraszając mnie do Ambasady USA w Warszawie nie zdjął już ze mnie de facto całego odium za stan wojenny? Przecież mógł ze mną inaczej rozmawiać, niż to było, po czym zabawia Polaków szczegółami ukrywanego dotychczas przed Narodem Polskim spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych z warszawskim wasalem Moskwy. A czy Papież Jan Paweł II nie rozmawiał ze mną jak z Człowiekiem i nie błogosławił po tych strzelaninach za Gomułki i zajściach w stanie wojennym, które nie mają przecież żadnego znaczenia przy prawdziwym ogromie zniszczeń wojennych - relatywizuje uświadamiając: czyż Wojtyła nie błogosławił Polaków do Unii Europejskiej? A Gorbaczow czy Gerber, czyż nie uciekł w końcu z Rosji do tej samej Ameryki, w której Brzeziński kształcił się i rozwijał w Sztuce Królewskiej? Do Ameryce, która w naszej Polsce, Polsce Kwaśniewskiego i Buzka zrobiła sobie bazę przeładunkową dla kozłów ofiarnych wyznaczonych rozkazem do Guantanamo? Relatywizując swoją odpowiedzialność za ludzkie ofiary i nieludzki stan wojenny, czyli tzw. już tymczasem mniejsze Zło (bo większe to jak wiadomo: Hitler i Mussolini, Stalin, Fidel Castro i Kambodża) generał Jaruzelski tak naprawdę nie rzuca słów na wiatr i nie mówi bynajmniej do ściany. Zwraca się bowiem konkretnie oraz imiennie do młodych trockistów w Polsce, żydokomunistycznych rewizjonistów, którzy zapowiedzieli na 12 grudnia 2010 roku tradycyjną chucpę przed domem przy ulicy Ikara w Warszawie, w którym Jaruzelski chciałby sobie w spokoju wspominać kolejną rocznicę wprowadzenia przez siebie rozkazem stanu wojennego, o którym członek Rady Państwa o żydowskim nazwisku Reiff dowiedział się od niego po herbacie, że ma jeszcze tylko do podpisania ten tzw. akt Rady Państwa. Jaruzelski promuje dzisiaj 15 sygnatariuszy innego listu otwartego zapraszających na nocną imprezę, toasty i grzańca przed zajmowanym przez niego domem, a zamiast zawiadomić władze porządkowe stolicy o zapowiedzianej akcji chuligańskiej w środku nocy pod oknem umierającego, zwolnionego ze szpitala po skomplikowanej operacji śmiertelnika, wymienia precyzyjnie typowanych przez siebie na opozycjonistów ludzi, mianowanych rozkazem przywódców in spe dla buntujących się Polaków. Jaruzelski mówi: Zdzisław Krasnodębski, Paweł Lisicki, Jan Pospieszalski, Bronisław Wildstein, Ecce homo, Piotr Zaremba, Rafał Ziemkiewicz, Tomasz Sakiewicz. W taki sam sposób (po nazwiskach) żydokomuna namaszczała zawsze swoich rzekomych wrogów, a w rzeczywistości mianowanych następców. Najpierw Gomułka podrzucał Polakom pojedyncze nazwiska:
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
Michnik, syn Ozjasza Szechter, Modzelewski i Kuroń, a potem listę członków i współpracowników KOR-u wyznaczonych zawczasu do współrządzenia w przyszłości Polakami promowała w kółko i na okrągło masowa propaganda. W taki sam sposób namaszczany i wciskany Polakom był wcześniej Kazimierz Mijal, który dożył w końcu 100 lat a zanim dał się poznać jako Radio Tirana, to kierował przecież w latach 1947-1950 Kancelarią Prezydenta Bieruta, by w stanie wojennym powrócić z Pekinu do PRL-u Jaruzelskiego. Koło się zamyka, koło wiecznych powrotów w kieracie narzuconego Polsce niewolnictwa: Mirosław Chojecki założył najpierw Komitet Obrony Robotników w 1976 roku, a po Magdalence i okrągłym stole Stowarzyszenie Wolnego Słowa, które w czasach wolności wywalczonej dla Polski przy kieliszku wódki przez Kiszczaka i Wałęsę z Michnikiem i Kaczyńskim nie ma już przecież nic do roboty, jak tylko urządzać sobie publicznie kpiny z pogrzebu Polski. Pozostaje zatem na koniec wspomnieć o niebagatelnej roli w kulturze i w życiu każdej rodziny Chasydów, bo Jaruzelski powinien jednak jeszcze trochę pożyć, żeby w wolnej Polsce móc odcierpieć chociaż za swoje winy, jeśli nie chce po katolicku odpokutować. Chociaż tak Bogiem a Prawdą to nie wiadomo, czy jakiś inny generał rozkazodawca umiałby się w Niebie gdzieś przed Popiełuszką i górnikami z Wujka schować?
Jedno winno być jasne dla wyznaczonych przez Jaruzelskiego następców: gdyby Adolf Hitler żył tak długo, jak Kazimierz Mijal, a w Niemczech była by taka sama demokracja i Unia Europejska, co w Polsce, to pewnie do dzisiaj toczył by się w najlepsze Proces Norymberski, a między pobytami w szpitalu i na sali sądowej były Kanclerz Hitler doradzałby na posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego obecnej i przyszłej pani Kanclerz Niemiec jak prezydent Jaruzelski doradzał w tych oto dniach prezydentowi Komorowskiemu, na którego wojsko nie ma żadnego haka, bo i po co niby właściwie, jeśli oprócz Stowarzyszenia Wolnego Słowa jest w Polsce ONR a 11 listopada Janusz Korwin-Mikke przemawiał pod pomnikiem Narodowca Dmowskiego z namaszczonym na opozycjonistę redaktorem Ziemkiewiczem, który nie bez kozery jest przecież z gazety Rzeczypospolita, a ta jest w rękach kapitału obcego. Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski Audio: https://gloria.tv/audio/XhsGA4ZwpLe72qK78AQz1LgQw
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
http://sowa.blog.quicksnake.pl/Lech-Walesa/z-tymi-co-nauczaja-nas-nieufnosci-PDO611-FO-von-StefanKosiewski-Studia-Slavica-et-Khazarica-ZR-Zarys-Estetyki-Chazarow z tymi, co nauczaja nas nieufnosci PDO611 FO von Stefan Kosiewski Studia Slavica et Khazarica ZR Zarys Estetyki Chazarów Napisał sowa (») 22. 9. w kategorii Lech Walesa, czytaj: 59× audio: gloria.tv/audio/XhsGA4ZwpLe72qK78AQz1LgQw Katastrofa w Smolensku Prokuratura Ap. W-wa AP III Ko 726.10 DYSTYCHAMY KALKSTEINA Testament gen. Jaruzelskiego PDO611 z tymi co nauczaja nas nieufnosci FO von Stefan Kosiewski SSetKh ZR ZECh 20180926 ME SOWA https://vk.com/wall467751157_285 z tymi, co jak Prof. Henryk ELZENBERG uczą nie ufać doskonałości "spójnych teorii" https://t.co/9BBJ58BCVx ...niewinna i czysta, miłość rodzicielska, przyjaźń przyczynia się do tego, iż traktując te nowele jako „…czyste dzieła sztuki, bez tezy, zwięzłe, wykończone, stylowe” stawia je Elzenberg na równi z liryką Tagorego. https://t.co/DI1nxZzUWZ pic.twitter.com/XTa8ivXgyW — sowa (@sowa) 22. September 2018 facebook.com/me.sowa/posts/499704690496866 https://vk.com/photo467751157_456239975 Samstag, 23.07.2005 z tymi, co jak Prof. Henryk ELZENBERG uczą nie ufać doskonałości "spójnych teorii" Wissen - 126. - Literatur - 21. mehr - więcej - více https://vk.com/video467751157_456239060
Kamilo Droga, a co zrobić z profesorami, takimi jak np. Henryk ELZENBERG, o którym napisałem pracę magisterską ocenioną w 1977 roku na 4+, a obronioną w 2001 roku, bo 4 punkt porozumień gdańskich mówił o możliwości powrotu na studia osób uprzednio z nich wyrzuconych; co zrobić z tymi, co nauczają nas nie ufać doskonałości "spójnych teorii “?
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA Zbigniew Herbert napisał w 1987 r. - na stulecie urodzin Elzenberga wiersz, aby móc postawić pytanie:
Kim stałbym się gdybym Cię nie spotkał - mój Mistrzu Henryku Do którego po raz pierwszy zwracam się po imieniu Z pietyzmem czcią jaka należy się - Wysokim Cieniom Byłbym do końca życia śmiesznym chłopcem Który szuka Zdyszanym małomównym zawstydzonym własnym istnieniem Chłopcem, który nie wie Żyliśmy w czasach które zaiste były opowieścią idoty Pełną hałasu i zbrodni Twoja surowa łagodność delikatna siła Uczyły jak mam trwać w świecie niby myślący kamień Cierpliwy obojętny i czuły zarazem [...] Niech pochwaleni będą Twoi przodkowie I ci nieliczni którzy Ciebie kochali Niech pochwalone będą Twoje księgi Szczupłe Promieniste Trwalsze od spiżu Niech pochwalona będzie Twoja kołyska
https://twitter.com/sowa/status/1043466322229776384
----- Original Message ----From: Tutelat tutelat@vp.pl To: kulturzentrum-owner@yahoogroups.de Sent: Friday, July 22, 2005 9:01 PM
Jeśli Pan wydawał w 70., to musi Pan teraz wytworzyć spójną teorię, a nie stronę internetową. Jako mężczyzna. Kamila M. Michałowska | 22.07.2005 - 21:31
EKSPLIKACJA - EXPLICATION - EXPLICATIO sowa um 00:45 | off-line: http://sowa.blogg.de/eintrag.php?id=500#mailformular facebook.com/me.sowa/posts/499704690496866
https://issuu.com/kulturzentrum
26. September 2018
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
Andrzej Gwiazda do działaczki KOD: ile bierzesz za numer? https://t.co/xgWWWUw8gu Oburzyło to działaczy KOD. Ich zdaniem Gwiazda zachował się tutaj wyjątkowo po chamsku. https://t.co/Z04r7yHBGv — sowa (@sowa) 25. September 2018 https://twitter.com/sowa/status/1043452921910841345 https://t.co/n5Ug0bhBrJ Beginn der Lehrveranstaltungen https://t.co/9BBJ58BCVx Lebenslauf https://t.co/9mRmMsM0nv z tymi, co jak Prof. Henryk ELZENBERG uczą nie ufać doskonałości "spójnych teorii" https://t.co/TuaSOizUHw pic.twitter.com/FByDv30qbr — sowa (@sowa) 22. September 2018
https://twitter.com/sowa/status/1042476696962781184 III 17. Krótko (o Hölderlinie i Nietzschem). https://vk.com/wall467751157_284
FRIEDRICH HÖLDERLIN Wprawdzie postać Friedricha Hölderlina pojawia się w „Kłopocie z istnieniem“ kilkakrotnie, ale jedynie trzy z tych notatek mogą być, ze względu na swój krytycznoliteracki charakter, brane w naszych rozważaniach pod uwagę. W pierwszej, pochodzącej tak jak dwie pozostałe, z drugiego okresu twórczości Elzenberga, cytuje on fragment wiersza Hölderlina: „Lebenslauf”: „Większych i ty chciałeś rzeczy; ale miłość Wszystkich nas poskramia; jeszcze przemożniej – ugina cierpienie. A jednak nie nadaremnie Wraca nasz łuk, skąd przychodzi” (przekład Elzenberga) I nazywa go jednym „…z najbardziej uskrzydlających wierszy w poezji światowej. W drugiej, o kilka dni późniejszej, stwierdza: „…Hölderlina rozmiłowanie w Grecji jest chyba najbardziej przepojone tęsknotą, najdoskonalej liryczne, z jakim mi zdarzyło się spotkać”. Trzecia notatka przynosi potwierdzenie wcześniej ujawnionego stosunku Elzenberga do twórczości Hölderlina: „…Program nieśmiałego młodziana z Tybingi jest najambitniejszy, jaki człowiek może sobie postawić: wolność”. Trzy te notatki, stanowiące integralne całostki, dają się połączyć ze sobą jedynie na płaszczyźnie najwyższego uznania, jakie Elzenberg żywi do Hölderlina.
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
FRIEDRICH NIETZSCHE Podobnie, w kilku odrębnych notatkach, potraktował Elzenberg twórczość innego Niemca, Friedricha Nietzschego. W pierwszej z nich, będącej efektem lektury „Wille zur Macht” Nietzschego stwierdza on, iż nigdy nie mógł zrozumieć, ile „…efekciarstwa literackiego, ile histerii i podniecania się, ile szczerości…” zawartych jest w immoralizmie Nietzschego. I dopiero lektura „Wille zur Macht” pozwoliła mu „…wyczuć niektóre znaczące dla tej sprawy rysy psychiczne”; Nietzsche jawi mu się teraz jako człowiek, który istotnie mało miał „serca”, pozbawiony zmysłowości (zwłaszcza tej, z której w kontaktach ze słabszymi rodzi się czułość), nie zapominający natomiast o dystansie (rozumianym jako kategoria literacka), o konieczności jego zachowania, co powoduje zdaniem Elzenberga, iż „…ze strachu przed tymi jakimiś resztkami serca, przed możliwymi też, z zewnątrz, pokusami miuękkości, usztywnia się, napręża, odgradza” i w tym momencie „…kończy się człowiek, a zaczyna smok operowy”. Brak akceptacji, w ostatnim zdaniu, do postawy etycznej Nietzschego nie oznacza, że Elzenberg neguje inne jego wartości. Świadczy o tym treść drugiej notatki: „…Dla niektórych ludzi nie ma różnicy między nieścisłością Nietzschego, a nieścisłością dziennikarzyny; na to, co dzięki swej nieścisłości – s w o j e j nieścisłości potrafił światu dać Nietzsche, są ślepi”. Powyższą myśl, w zmienionej formie, zawarł także w odpowiedzi na ogłoszoną w 1952 r. przez redakcję „Znaku” ankietę na temat tych książek ostatniego stulecia, które odegrały decydującą rolę w ukształtowaniu się jego poglądu na światoraz postawy moralnej, gdzie stwierdził: „…pouczył mnie przykład Nietzschego, że do najwyższych osiągnięć zdolna jest nie tylko myśl prowadzona, jak to się chętnie mówi, „porządnie”, skrupulatnie przestrzegająca dyrektyw logicznych i metodycznych, ale i ta „nieporządna”. W wyznaniu tym zawarte jest nie tylko przyznanie się Elzenberga do wpływu Nietzschego na aforystyczny kształt jego notatek ale także wyrazy uznania dla jego przemyśleń. Stefan Kosiewski: Henryk Elzenberg jako krytyk literacki. Sosnowiec 1977
Lebenslauf Hoch auf strebte mein Geist, aber die Liebe zog Schön ihn nieder; das Laid beugt ihn gewaltiger; So durchlauf ich des Lebens Bogen und kehre, woher ich kam. Lebenslauf Größers wolltest auch du, aber die Liebe zwingt All uns nieder; das Laid beuget gewaltiger; Doch es kehret umsonst nicht Unser Bogen, woher er kommt. Aufwärts oder hinab! herrschet in heil’ger Nacht, Wo die stumme Natur werdende Tage sinnt, Herrscht im schiefesten Orkus Nicht ein Grades, ein Recht noch auch? Diß erfuhr ich. Denn nie, sterblichen Meistern gleich Habt ihr Himmlischen, ihr Alleserhaltenden, Daß ich wüßte, mit Vorsicht Mich des ebenen Pfads geführt.
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
Alles prüfe der Mensch, sagen die Himmlischen, Daß er, kräftig genährt, danken für Alles lern’, Und verstehe die Freiheit, Aufzubrechen, wohin er will. http://sowa.beeplog.de/17379_5335656.htm
https://twitter.com/sowa/status/1043581834305646592
III 9. Rabindranath Tagore.
Rabindranath Tagore zajmuje szczególne miejsce wśród pisarzy,omawianych w „Próbach kontaktu”. Jak zauważył jeden z recenzentów „…głębia koncepcji etycznych cechując twórczość tego hinduskiego powieściopisarza i poety zafascynowała bez reszty Elzenberga” (Paweł Trzebuchowski: W poszukiwaniu ideałów. Za i Przeciw 1966, nr 40, s.15). Z fascynacji tych wywodzą się dwa szkice zamieszczone w „Próbach kontaktu”: „Rabindranath Tagore jako poeta liryczny” i „Tagorego kilka dzieł prozó”. Pierwszy z tych szkiców opublikował Elzenberg w 1020 r. w „Nowym Przeglądzie Literatury i Sztuki” był, drugi zaś w dwa lata później w „Przeglądzie Warszawskim”. Rozważania nad poezją Tagorego – po przedstawieniu sylwetki pisarza, umieszczeniu jego twórczości w kontekście kulturowym XIX i XX wiecznych Indii oraz po uwagach na temat światowej recepcji tej twórczości – rozpoczyna Elzenberg od stwierdzenia, iż „…dzieła Tagorego nie wszystkie stoją na równo wysokim poziomie”, po czym – stawiając jego dramaty i utwory liryczne wyżj, niż prozatorskie – nazywa go: „…cudownym, boskim pieśniarzem, jednym z najprzedziwniejszych liryków refleksyjnych, jakich znać nam jest dano”. Dramatom, przy dostrzeżeniu ich piękna, odmawia „siły i nerwu”, MóWI, Że są one „…jak na teatr za miękkie, za pastelowe, w plastyce typów za słabe”. Podstawą tych uwag jak i następnych, zawartych w szkicu, są dla Elzenberga przekłady „Gitandżali”, „Ogrodnika” i „Księżyca przybierającego” dokonane przez Kasprowicza, tematem zaś treść tych utworów. W „Ogrodniku” więc , dla Elzenberga, treść główną stanowią dwojakie rzeczy: miłosne i filozoficzno-moralne, z których górę bierze – w myśl określenia zbiorku przez Tagorego „pieśniami o miłości i życiu” – miłość. Miłość, która ukazana we wszystkich swoich fazach, od „…wina pocałunków” i „ciężkich dymów kadzideł” aż do najbardziej niedoścignionych lotów marzenia” jest zdaniem Elzenberga „…śliczną, …zapachem przyrody na wskroś przepojoną sielanką”. Utwory filozoficzno-moralne, które zajmują w zbiorku mniej miejsca, nazywa Elzenberg „…szczerymi arcydziełami, w których mistrz poezjimyślowej jawi się już w całej swej sile”. W „Księżycu przybierającym”, będącym zbiorem poezji Tagorego o dzieciach, dochodzi do głosu – zdaniem Elzenberga lepiej, niż w prozie Tagorego, idealizujący i ojcowski stosunek autora do dzieci, bowiem „…dziecko …jest a n i o ł e m, który w ten świat interesów wnosi tchnienie duszy wszechrzeczy i tym co „krzyczą i walczą, wątpią i rozpaczają”, złym, zawistnym i pożądliwym, ukazuje obraz pokoju”. W trzecim zbiorze, „Gitandżali”, dającym tytuł całości przekładów Kasprowicza, treścią główną jest, według Elzenberga, Bóg i stosunek człowieka do niego. „…Poezja „Gitandżali” jest religijna” stwierdza w pierwszym zdaniu tego fragmentu, by przejść w dalszej części do bliższego określenia jej religijnego charakteru, do przedstawienia zawartego w niej Boga; „…Bóg to intymny, mistyczny, przejawiający się w duszy, …immanentny, z tym Bogiem, jak w filozofii Wedanty, „…w istotnej swej jaźni identyczna jest dusza człowieka”. Nie jest to Bóg znany nam z Biblii, z katechizmu i Kościoła, jednak dzięki temu, iż Tagore „…z immanentnego Brahmana czyni mimo wszystko… osobę” Elzenberg dochodzi do wniosku, „…, że człowiekowi
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
Zachodu nic z tego rodzaju poezji nie powinno być niezrozumiałe”. A jeśli nawet znajdujemy w zbiorku kilka utworów o Maji (boskiej ułudzie świata), które mogą być niejasne dla czytelnika europejskiego, to optymistyczna postawa Tagorego wobec tego świata (w przeciwieństwie do tradycyjnie przekazywanej w literaturze hinduskiej) powoduje zmniejszenie ewentualnego dystansu między autorem, a czytelnikiem. Ostatnie zdanie szkicu: „…W miłości do absolutu nie zatracił się zachwyt nad światem, w mistyku nie zaginął artysta” wskazuje na trafność opinii Pawła Trzebuchowskiego sugerującej, iż Elzenberg „…w twórczości tej skłonny jest… dostrzegać pełnię doskonałości twórczej”. Wskazuje na to także fakt nie zgłoszenia przez Elzenberga pod adresem tej tak komplementowanej („delikatna, śpiewna, szlachetna, wytworna”) poezji żadnych zastrzeżeń. Prozę Tagorego, jako się rzekło, stawia Elzenberg niżej. Hierarchizacji tej dokonuje już w pierwszym z poświęconych temu autorowi szkiców, jednak dopiero drugi przynosi uzasadnienie takiego stanowiska. Szkic ten, poświęcony omówieniu wydanych w Polsce dramatów, powieści i nowel Tagorego, rozpoczyna wzmianka o „Poczcie”, która była grana swego czasu przez jeden z warszawskich teatrów pod zmienionym tytułem: „Biuro pocztowe”, przy czym doznała dosyć chłodnego przyjęcia ze strony krytyki. Elzenberg nie podejmując polemiki z tymi głosami wyraża życzenie, by rzecz ta „…mało sceniczna, o pięknościach wyłącznie poetyckich” doznała w wydaniu książkowym „…głębszego niż na scenie odczucia”. Drugim z przetłumaczonych w Polsce dramatów, „Królowi ciemnej komnaty” poświęca więcej miejsca i uwagi. Dramat ten bowiem, będący alegorycznym przedstawieniem - pod postaciami uwiedzionej oblubienicy i małżonka, do którego powraca – mistycznego stosunku duszy do Boga, przez Tagorego stawiany wysoko, zdaniem Elzenberga arcydziełem nie jest. „…Dramatyczności na przeszkodzie staje u Tagorego liryzm”, twierdzi Elzenberg: „…skłonność do moralizowania i cały, tak harmonijny, ale nieco mdły, stosunek jego do życia”. Nie podoba się także Elzenbergowi w tym utworze „wprost zabójcza” dla dramatu alegoria „…w przejrzystości swej, konsekwencji i znaczącej szczególności prawie już nieartystyczna”. W trzeciej części szkicu uwagę krytyka przyciąga, będąca obrazem narodowego ruchu indyjskiego książka: „Dom i świat”. Elzenberg przedstawia w kilku zdaniach treść książki („…Do domu nieskazitelnego, doskonale etycznego Nikhila przybywa jego kolega i przyjaciel, Sandip, obecnie przywódca nacjonalistycznego ruchu „swadeszi” i urządza sobie u niego centrum swojej działalności politycznej. Poznaje jego żonę, Bimalę; parę rozmów i poza działaczem ujawnia się w nim uwodziciel. Ona… dająca się stopniowo pociągać aż nad brzeg upadku, cofa się w ostatniej chwili… Bez katastrofy jednak się nie obchodzi. W rozruchach wywołanych agitacją Santipa zostaje ciężko raniony mąż Bimali, i książka kończy się wyrazami niepewności co do jego wyzdrowienia lub śmierci”), po czym stwierdza, iż choć zakończenie jej pod względem powieściowym jest „niesłychanie wadliwe”, to jednak „…tłumaczy się jako symbol”: autor pragnie ozdrowienia prawdziwej duszy indyjskiej (Nikhila) ranionej ideologią ruchu nacjonalistycznego (Sandip). Tendencyjność ta osłabia - zdaniem krytyka - artyzm powieści, nie pozbawia jednak jej go zupełnie, bowiem „…jest w powieści jedna rzecz mistrzowska: postać Sandipa”. Postać ta, „z całą niezgłębionością swej psychiki” jest tym, co pozwala krytykowi „Dom i świat” nazwać „doskonałym tworem sztuki”. Ostatnią część swojego szkicu poświęcił Elzenberg nowelom Tagorego. Nie traktuje ich jednak z osobna, jak utwory wcześniej omówione, ale wszystkie dwanaście (tyle ich zmieściło się w polskim wyborze) ujmuje razem. Sprzyja temu zabiegowi ich myśl przewodnia, zawierająca się zdaniem Elzenberga w pragnieniu, by „…w przędzy ludzkich, codziennych stosunków odnaleźć jako wątek istotny tę samą wszechobecność bożą”. Elzenberg nie szuka więc treści nowel w przedstawionej przez nie rzeczywistości materialnej, bo ta kształtuje życie w mniejszym stopniu, niż czyni to duchowość, a spośród rzeczy duchowych – uczucie miłości. Miłość, ale miłość niewinna i czysta, miłość rodzicielska, przyjaźń przyczynia się do tego, iż traktując te nowele jako „…czyste dzieła sztuki, bez tezy, zwięzłe, wykończone, stylowe” stawia je Elzenberg na równi z liryką Tagorego. http://sowa.beeplog.de/17379_5335662.htm Stefan Kosiewski: Henryk Elzenberg jako krytyk literacki. Sosnowiec 1977 http://sowamagazyn.blogspot.com/2018/05/iii-4-o-kasprowiczu-i-borowym-stefan.html
https://issuu.com/kulturzentrum
Europäisches Magazin SOWA
26. September 2018
PDF: https://de.scribd.com/document/379968621/III-3-Waclaw-Berent-III4-O-Kasprowiczu-i-Borowym-Stefan-Kosiewski-Henryk-Elzenberg-jakokrytyk-literacki-Sosnowiec-1977-III-6-Wojna-dziesieciolet https://vk.com/photo467751157_456239977 https://vk.com/wall467751157_288 https://twitter.com/sowa/status/1043617719822823424 http://sowa.blog.quicksnake.pl/Stefan-Kosiewski/Katastrofa-wSmolensku-Prokuratura-Apelacyjna-w-Warszawie-AP-III-Ko-726-10PDO611-DYSTYCHAMY-KALKSTEINA-Testament-polityczny-genJaruzelskiego http://sowa.blog.quicksnake.pl/Lech-Walesa/z-tymi-co-nauczaja-nasnieufnosci-PDO611-FO-von-Stefan-Kosiewski-Studia-Slavica-et-Khazarica-ZR-Zarys-Estetyki-Chazarow
audio: https://gloria.tv/audio/XhsGA4ZwpLe72qK78AQz1LgQw
audio: https://gloria.tv/audio/FT4CvgdwHnEf3vcpcC1KakX73 https://vk.com/wall467751157_288 https://issuu.com/kulturzentrum