Magazyn Globalnej Odpowiedzialności: TTIP zagrożeniem dla demokracji

Page 1

Magazyn Globalnej Odpowiedzialności redaktor odpowiedzialny za numer: Przemysław Wielgosz opracowanie graficzne: Krzysztof Ignasiak

Marcin Wojtalik Instytut Globalnej Odpowiedzialności

TTIP zagrożeniem dla demokracji TTIP stanowi zagrożenie dla demokracji w Polsce i Europie, gdyż: * negocjacje odbywają się w całkowitej tajemnicy. W imieniu UE negocjacje prowadzi Komisja Europejska, która ma obowiązek informować kraje członkowskie i Parlament Europejski, jednak zasadnicza część negocjacji owiana jest tajemnicą. Komisja nie udostępnia negocjowanego tekstu, a także stanowisk negocjacyjnych stron w poszczególnych obszarach. W marcu br. polskie Ministerstwo Gospodarki odmówiło upublicznienia tekstu i zapowiedziało, że zostanie on udostępniony dopiero po podpisaniu przez obydwie strony, czyli wtedy, gdy niemożliwa będzie jego zmiana. (vide list Min. Gospodarki: http://prawokultury.pl/media/entry/image/odpowiedzMG_ TTIP.png) * TTIP zawiera kontrowersyjny system rozstrzygania sporów pomiędzy inwestorami a państwami (ang. ISDS – Investor-to-State Dispute Settlement). Daje on wielkim korporacjom przywilej pozywania państw za domniemane straty dla korporacji z powodu zmiany polityki państwa, np. wprowadzenia nowych regulacji na rzecz ochrony swoich obywateli. W ten sposób Polska i inne kraje europejskie będą miały związane ręce – z powodu obawy o wielomilionowe (lub miliardowe!) odszkodowania na rzecz inwestorów. Nawet Komisja Europejska przyznaje, że system rozstrzygania sporów ma poważne wady. ISDS jest nieprzejrzysty, nie podlega kontroli ani państw, ani obywateli, nie zapewnia niezawisłości trybunałów, nie zapobiega konfliktom interesów ani nie zawiera mechanizmu odwoławczego.

* zakres spraw, które będą podlegały pozwom inwestorów przeciw państwom UE, jest praktycznie nieograniczony. Wszystkie obszary handlu UE z USA, z wyjątkiem spraw wyłączonych z negocjacji (m.in. ochrona europejskiego przemysłu audiowizualnego) będą mogły być przedmiotem pozwów z strony korporacji. Tymczasem polska i europejska opinia publiczna jest całkowicie wykluczona z dostępu do informacji o treści negocjacji. Podobnie polski parlament nie ma do nich dostępu. Przykłady pozwów inwestorów przeciw państwom: – Philip Morris przeciw Urugwajowi – 2 mld dolarów – za ostrzeżenia o szkodliwości palenia na paczkach papierosów – Vattenfall przeciw Niemcom – 3,7 mld dolarów – za decyzję Niemiec o wycofaniu się z energii atomowej po katastrofie w Fukushimie – Lone Pine przeciw Kanadzie – 250 mln dolarów – za decyzję Quebecku zakazującą wydobycia gazu łupkowego. W sprawie ISDS w TTIP zaczynają tworzyć się pierwsze wyłomy: Niemcy ogłosiły, że nie widzą potrzeby uwzględniania ISDS w TTIP, a w ostatnich dniach do partii w Parlamencie Europejskim przeciwnych umieszczeniu ISDS w TTIP dołączyła europejska partia socjalistów i socjaldemokratów. TTIP przypomina inną niesławną umowę inwestycyjną: MAI (ang. Multilateral Agreement on Investment). W latach 1995-1998 była on negocjowana przez kraje OECD w całkowitej tajemnicy. Gdy jego tekst wyciekł do wiadomości publicznej, spowodował on ogromną falę protestów. Losy umowy ostatecznie przesądził rząd Fran-

cji, który w październiku 1998 roku ogłosił, że jej po prostu nie podpisze. Tajność i potencjalnie negatywne konsekwencje TTIP upodabnia tę umowę do ACTA – na co zresztą zwracają uwagę aktywiści ACTA, również w Polsce. Więcej o polskiej debacie na temat TTIP: http://igo.org.pl/polskie-echa-negocjacji-ttip/ Dlaczego TTIP jest tak ważny? Transatlantyckie Partnerstwo na rzecz Handlu i Inwestycji (TTIP), znane również jako TAFTA (Transatlantycka Strefa Wolnego Handlu), to inicjatywa stworzenia największej strefy wolnego handlu na świecie (USA+UE). Obecnie istnieje prawie 3000 dwustronnych umów inwestycyjnych, z czego w 1200 zostało podpisanych przez któreś z państw UE (TTIP jest swego rodzaju dwustronną umową inwestycyjną). Jednak TTIP jest wyjątkowy: * ze względu na to, że będzie największą taką umową na świecie; * bo na terenie USA i UE znajduje się większość międzynarodowych korporacji; * gdyż TTIP będzie wzorem dla wszystkich kolejnych dwustronnych umów inwestycyjnych. Tak więc praktyka negocjacji i kształt TTIP przesądzą o tym, ile głosu w handlu międzynarodowym będą miały demokratycznie wybrane władze i obywatele, a ile międzynarodowe korporacje, stojące ponad rządami, parlamentami i obywatelami.

1|


Uwaga, Partnerstwo Transatlantyckie!

|2

Już 25 maja Europejczycy wybiorą swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Ważne, by tym razem w momencie głosowania było jasne o jaką stawkę toczy się gra. Jak dotąd, z przyczyn historycznych i psychologicznych, większość obywateli krajów Unii – tak bardzo ukontentowanych faktem bycia wreszcie „Europejczykami” – nie zadawało sobie trudu, by zapoznać się z programami wyborczymi i w czasie wyborów do Parlamentu Europejskiego głosowało zupełnie w ciemno. Brutalność kryzysu i bezwzględna polityka oszczędnościowa narzucona przez Unię Europejską (UE) zmusiła ich jednak, by przejrzeli na oczy. Teraz wiedzą, że to głównie w Brukseli zapadają decyzje bezpośrednio dotyczące ich egzystencji. Wśród tematów, jakie przy tej okazji należało by śledzić ze wzmożoną uwagą znajduje się Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP) (1). Porozumienie to negocjowane jest między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi z najwyższą dyskrecją i bez jakiejkolwiek demokratycznej transparentności. Celem umowy jest utworzenie największej na świecie strefy wolnego handlu, która obejmie rynek blisko 800 mln konsumentów, z PKB równym niemal połowie produktu światowego brutto i odpowiadającej 1/3 wartości światowego handlu. Pakt przeciw gospodarkom wschodzącym UE jest wiodącą gospodarką światową – jej 500 mln mieszkańców dysponuje, średnio, rocznymi przychodami per capita w wysokości 25 tys. euro. Oznacza to, że UE jest obecnie największym rynkiem świata i czołowym importerem towarów i usług. Może pochwalić się największym poziomem realizowanych inwestycji zagranicznych, jest także ich głównym odbiorcą w skali światowej. UE to również pierwszy inwestor w Stanach Zjednoczonych, drugi w kolejności cel eksportu amerykańskich towarów i największy rynek zbytu dla amerykańskich usług. Unijny bilans handlu towarami generuje nadwyżkę o wartości 76,3 mld euro, natomiast bilans handlu usługami – deficyt w wysokości 3,4 mld euro. Bezpo-

średnie inwestycje Unii w Stanach Zjednoczonych i vice versa opiewają na ok. 1,2 bln euro. Waszyngton i Bruksela chciałyby zawrzeć porozumienie TTIP w ciągu mniej niż dwóch lat, zanim zakończy się kadencja prezydenta Baracka Obamy. Skąd taki pośpiech? Otóż dla Waszyngtonu umowa ma znaczenie geostrategiczne. Stanowi broń przeciw mocarstwowości Chin. I nie tylko Chin – również pozostałych wschodzących potęg ekonomicznych z grupy BRICS (Brazylii, Rosji, Indii i RPA). Warto nadmienić, że w latach 2000-2008 handel międzynarodowy Chin zwiększył się ponad czterokrotnie: odnotowano wzrost eksportu o 474%, a importu o 403%. Jakie są tego skutki? Stany Zjednoczone utraciły swą pozycję największej na świecie potęgi handlowej, którą cieszyły się od stulecia... Zanim nastąpił światowy kryzys finansowy w 2008 r., Stany Zjednoczone były najważniejszym partnerem handlowym dla 127 krajów na świecie. Chiny tylko dla 70. Stosunek ten uległ odwróceniu. Dziś Chiny są najważniejszym partnerem handlowym dla 124 państw, podczas gdy USA dla zaledwie 76. Co to oznacza? Mianowicie to, że Pekin za maksymalnie dwa lata będzie mógł uczynić ze swojej waluty, juana (2), kolejną walutę wymiany międzynarodowej (3) i zagrozić tym samym wszechwładzy dolara. Staje się również coraz bardziej oczywiste, że chiński eksport to już nie tylko produkty niskiej jakości po przystępnych cenach wynikających z taniej siły roboczej. Pekin dąży do podniesienia poziomu technologicznego swojej produkcji (oraz usług), by wkrótce stać się liderem również w sektorach (informatyka, finanse, lotnictwo, telekomunikacja, ochrona środowiska, etc.), które USA i inne zachodnie potęgi technologiczne miały nadzieję zachować dla siebie. Z wymienionych wyżej powodów, lecz przede wszystkim, aby zapobiec przekształceniu się Chin w najważniejszą światową potęgę, Waszyngton ma zamiar wytyczyć ogromny obszar wolnego handlu, na który produkty z Pekinu miałyby utrudniony dostęp. W tym samym czasie Stany Zjednoczone prowadzą rozmowy ze swoimi partnerami z basenu Pacyfiku (4) w sprawie innej

Ignacio Ramonet* Redaktor naczelny hiszpańskiej edycji Le Monde diplomatique. tłum. Małgorzata Juszczak

umowy o wolnym handlu – Transpacyficznego Porozumienia o Partnerstwie (ang. Trans-Pacific Partnership, TPP), będącego azjatyckim odpowiednikiem Partnerstwa Transatlantyckiego. Najwyższy poziom liberalizacji Choć TTIP zaczęło kiełkować w latach 90., Waszyngton wywierał presję, by przyspieszyć bieg spraw. Negocjacje rozpoczęto natychmiast po zatwierdzeniu przez prawicę i socjaldemokrację w Parlamencie Europejskim mandatu negocjacyjnego. Grupa Robocza Wysokiego Szczebla ds. Zatrudnienia i Wzrostu Gospodarczego, powołana w listopadzie 2011 przez UE i USA, zalecała w swoim raporcie jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji. Pierwsze spotkanie miało miejsce w czerwcu 2013 r. w Waszyngtonie, po nim nastąpiły trzy kolejne – w październiku, grudniu i marcu (5). Choć na dzień dzisiejszy rozmowy pozostają w zawieszeniu z uwagi na brak porozumienia wśród Demokratów stanowiących większość w Senacie USA (6), obie strony są zdeterminowane, by podpisać TTIP tak szybko jak to tylko możliwe. O tym wszystkim mówiono niewiele w wiodących środkach masowego przekazu w nadziei na to, że opinia publiczna nie zda sobie sprawy ze stawki, o jaką toczy się gra, i że urzędnicy w Brukseli będą mogli bez przeszkód decydować o naszym losie przy całkowitym braku demokratycznej transparentności. Za pośrednictwem tego wybitnie neoliberalnego porozumienia USA i UE pragną znieść cło i otworzyć rynki na inwestycje, usługi i zamówienia publiczne. Przede wszystkim jednak dążą do ujednolicenia regulacji, standardów i norm w zakresie handlu towarami i usługami. Według obrońców tej umowy o wolnym handlu, jednym z jej celów będzie „maksymalne przybliżenie się do całkowitego zniesienia cła w transatlantyckim handlu towarami przemysłowymi i rolniczymi”. W dziedzinie usług ma oznaczać „otwarcie sektora usługowego co najmniej w zakresie, w jakim udało się to zrobić dotychczas w innych porozumieniach handlowych”


i rozszerzenie go na inne obszary, takie jak transport. W kwestii inwestycji finansowych obie strony aspirują do tego, by „osiągnąć najwyższy poziom liberalizacji i ochrony inwestycji”. Jeśli chodzi natomiast o zamówienia publiczne, umowa ma na celu ułatwienie dostępu prywatnych przedsiębiorstw do wszystkich, bez wyjątku, gałęzi gospodarki (włącznie w przemysłem zbrojeniowym). Rosnąca fala sprzeciwu Chociaż środki masowego przekazu bezkrytycznie popierają owo neoliberalne porozumienie, słychać coraz więcej głosów krytycznych, płynących przede wszystkim z niektórych partii politycznych (7), licznych organizacji pozarządowych, organizacji ekologicznych i broniących praw konsumenta. Dla przykładu Pia Eberhardt, członkini organizacji pozarządowej Corporate Europe Observatory, zwraca uwagę na fakt, że negocjacje były prowadzone bez zachowania demokratycznej przejrzystości i w sposób utrudniający organizacjom społeczeństwa obywatelskiego pozyskanie szczegółowych informacji o dotychczasowych ustaleniach: „Istnieją wewnętrzne dokumenty unijne – oświadcza aktywistka – wskazujące na to, że UE spotkała się, w najważniejszej fazie negocjacji, wyłącznie z przedsiębiorcami i ich grupami lobbingowymi. Nie było ani jednego spotkania z organizacjami ekologicznymi, związkami zawodowymi, ani organizacjami ochrony praw konsumenta” (8). Eberhardt z niepokojem obserwuje możliwość złagodzenia wymogów w obrębie przemysłu spożywczego. „Niebezpieczeństwo – jak mówi – stanowią szkodliwe produkty spożywcze importowane ze Stanów Zjednoczonych, takie, które mogą zawierać więcej organizmów transgenicznych, czy też kurczaki dezynfekowane chlorem, co jest procedurą niedozwoloną w Europie”. Dodaje, że amerykański przemysł rolniczy i hodowlany dąży do wyeliminowania przeszkód reglamentacyjnych stawianych przez UE wobec tego typu produktów eksportowych. Inni krytycy obawiają się konsekwencji TTIP w zakresie edukacji i nauki – umowa mogłaby bowiem w przyszłości objąć

prawa własności intelektualnej. Z tego powodu Francja, by zabezpieczyć swoją dobrze prosperującą branżę audiowizualną, już teraz wprowadziła „wyjątek na kulturę” – TTIP nie będzie obejmował sektora kulturalnego. Wiele organizacji związkowych podkreśla, że Partnerstwo Transatlantyckie niewątpliwie spowoduje kolejne cięcia socjalne, obniżenie płac i redukcję miejsc pracy w wielu sektorach przemysłu (elektronicznym, telekomunikacyjnym, środków transportu, metalurgicznym, papierniczym, usług dla przedsiębiorstw) i rolnictwa (hodowla zwierząt, biopaliwa, produkcja cukru). Europejscy ekolodzy i rzecznicy sprawiedliwego handlu tłumaczą ponadto, że TTIP, poprzez zniesienie zasady ostrożności, może przyczynić się do degradacji przepisów w zakresie ochrony środowiska czy też dotyczących bezpieczeństwa żywnościowego i zdrowotnego, a jednocześnie może spowodować utratę wolności słowa w Internecie. Niektóre organizacje ekologiczne obawiają się, że umowa spowoduje również wprowadzenie do Europy procesu szczelinowania (ang. fracking), podczas którego do warstwy wodonośnej wprowadza się niebezpieczne substancje chemiczne w celu wydobycia gazu łupkowego i ropy łupkowej (9). Jednak jednym z największych zagrożeń płynących z podpisania TTIP są zawarte w umowie zapisy o „ochronie inwestycji”, które mogłyby utorować drogę prywatnym przedsiębiorstwom do występowania w międzynarodowych sądach arbitrażowych (na usługach wielkich korporacji międzynarodowych) z wielomilionowymi, a nawet wielomiliardowymi roszczeniami przeciw państwom, których chęć obrony interesu publicznego może skutkować „zmniejszeniem zysku zagranicznych inwestorów”. Gra toczy się tu zwyczajnie o suwerenność państw i ich prawo do prowadzenia polityki publicznej z myślą o swoich obywatelach. Dla TTIP obywatele nie istnieją. Występują jedynie konsumenci, a ci należą do prywatnych przedsiębiorstw kontrolujących poszczególne rynki.

Stawka jest ogromna. Wola obywateli, by powstrzymać TTIP nie powinna być mniejsza. (1) Ang. Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP). (2) Wartość juana jest zależna od wartości dolara amerykańskiego. (3) W kwietniu 2011 r. podczas Szczytu państw BRICS w Sanya (wyspa Hainan, Chiny) podpisano porozumienie o współpracy finansowej między 5 gospodarkami wschodzącymi, które przewiduje otwarcie linii kredytowych w walutach poszczególnych państw, w celu zmniejszenia zależności od dolara. Już W 2008 r. Pekin podpisał podobne porozumienie z Argentyną. (4) Australia, Brunei, Kanada, Chile, Korea Południowa, Japonia, Malezja, Meksyk, Nowa Zelandia, Peru, Singapur i Wietnam. (5) Głównym negocjatorem UE jest Hiszpan, Ignacio García Bercero. (6) Patrz Le Figaro, Paryż, 4 października 2013 r. (7) Patrz np. uchwała w sprawie TTIP przyjęta przez hiszpańską Zjednoczoną Lewicę (Izquierda Unida): http://www.izquierda-unida.es/sites/default/files/doc/RESOLUCION_TLC_UE_EEUU_ConferenciaEuropa_Junio2013.pdf; oraz stanowisko Jean-Luca Mélenchona, lidera francuskiej partii lewicowej Parti de Gauche: http:// europe.jean-luc-melenchon.fr/sujet/grand-marche-transatlantique/ (8) Patrz Deutsche Welle w j. hiszpańskim, 17 lutego 2013 r., http://www.dw.de/tratado-ee-uu-ue-libertades-recortadas/a-17438697 (9) Patrz „A Brave New Transatlantic Partnership”, 4 października 2013, http:// corporateeurope.org/trade/2013/10/brave-new-transatlantic-partnership-socialenvironmental-consequences-proposedeu-us

3|


John Hilary Dyrektor wykonawczy organizacji War on Want, autor książki The Poverty of Capitalism: Economic Meltdown and the Struggle for What Comes Next (Londyn 2013). tłum. Andrzej Dominiczak

|4

W informacji dla opinii publicznej opublikowanej we wrześniu 2013 r. Komisja Europejska stwierdziła, że Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji nie zagraża europejskim regulacjom chroniącym zdrowie, środowisko i bezpieczeństwo finansowe, gdyż negocjacje w tej sprawie będą w pełni transparentne1. W rzeczywistości jednak nic nie może być dalsze od prawdy. W liście do swojego amerykańskiego odpowiednika, wysłanym zaledwie dwa miesiące wcześniej, szef unijnych negocjatorów Ignacio Garcia Bercero stwierdził, że Komisja Europejska zablokuje publiczny dostęp do wszystkich dokumentów dotyczących postępów w negocjacjach TTIP i że dokumenty te będą niedostępne dla opinii publicznej nawet przez 30 lat2. Unijny komisarz ds. handlu Karel de Gucht powiedział w Parlamencie Europejskim, że Komisja zachowa w sprawie TTIP taki sam poziom poufności jak w przypadku wcześniejszych umów handlowych i wezwał deputowanych do poparcia niejawnego charakteru tych negocjacji3. Choć negocjacje w sprawie TTIP są w całości okryte tajemnicą, Komisja Europejska najściślej chroni tajność najważniejszych dokumentów, a przede wszystkim wysuwanych przez amerykańskich negocjatorów wobec krajów członkowskich Unii Europejskiej żądań zniesienia lub złagodzenia wielu regulacji. Przyjęte przez Komisję procedury przewidują, że swobodnego dostępu do tych dokumentów nie będą mieli nawet urzędnicy państwowi krajów członkowskich. Zapoznać się z nimi będą mogli tylko w specjalnie wyznaczonym pomieszczeniu, z którego nie będą mogli wynieść żadnego dokumentu ani wykonać jego kopii. Co gorsza, z żądaniami Amerykanów nie będą się mogli zapoznać deputowani do parlamentów państw członkowskich UE, choć będą one miały znaczący wpływ na życie ich wyborców. Owładnięta obsesyjną nieufnością podobną do manii szpiegowskiej z czasów zimnej wojny, Komisja Europejska nadała oficjalnym dokumentom TTIP klauzulę tajności, aby zapewnić sobie możliwość dotarcia do źródeł ewentualnych przecieków4. Przede wszystkim żadnych przecieków Kolejną oznaką dążenia do ścisłej kontroli nad dostępem do informacji na temat TTIP było spotkanie zorganizowane przez Komisję Europejską w listopadzie 2013 r., podczas którego przedstawiciele państw członkowskich otrzymali instrukcje dotyczące zasad komunikowania się i kontroli informacji dotyczących TTIP. W wewnętrznym dokumencie Komisji, przygotowanym dla uczestników tego spotkania (ujawnionym

Nieprzejrzyste i niedemokratyczne później przez duńskie czasopismo Notat) wezwano państwa członkowskie Unii do ścisłej współpracy w zakresie przeciwdziałania nasilającym się obawom, że TTIP osłabi regulacje chroniące wysoki poziom ochrony zdrowia, bezpieczeństwa i środowiska w Europie. Komisja Europejska zasugerowała nawet, że otwarcie na Twitterze nowego konta poświęconego negocjacjom w sprawie TTIP może być fałszywie rozumiane jako dowód przejrzystości, choć faktycznie miało ono i ma nadal służyć jako instrument propagandy dla zespołu unijnych negocjatorów TTIP5. Na tej samej zasadzie członkowie Kongresu Stanów Zjednoczonych nie będą mieli dostępu do żądań, jakie wobec USA przedstawią negocjatorzy z Unii Europejskiej. Tymczasem projekty stanowisk negocjacyjnych będą udostępnione korporacyjnym doradcom rządu amerykańskiego, a ci będą mogli z nimi zapoznać swoich europejskich partnerów kręgów biznesu. Coraz większa wśród wielu Amerykanów świadomość zagrożeń, jakie TTIP niesie dla ich źródeł utrzymania, rodzi obawy, że ważnym przeciwnikiem utworzenia partnerstwa może się również okazać Kongres USA. Deputowani mogą się przede wszystkim sprzeciwić przedstawionemu przez Unię explicite żądaniu zniesienia przepisów, w oparciu o które działają popularne programy „kupuj amerykańskie”, których celem jest ochrona lokalnych miejsc pracy i małych firm w wielu stanach amerykańskich (por. niżej). Przejrzystość tylko dla korporacji Próbą przeciwdziałania temu zagrożeniu była wizyta, jaką wicepremier brytyjski Nick Clegg złożył w USA we wrześniu 2013 r. Clegg przywiózł ze sobą broszurę przygotowaną z myślą o uzmysłowieniu władzom każdego z 50 amerykańskich stanów korzyści, jakie mogą odnieść z utworzenia TTIP6. Choć negocjacje prowadzone są w ścisłej tajemnicy, TTIP ma wprowadzić własną wersję zasady przejrzystości, która umożliwi korporacjom ponadnarodowym skuteczny sprzeciw wobec regulacji, które mogłyby uszczuplić ich zyski. Rząd Stanów Zjednoczonych wezwał publicznie do przyznania firmom większej roli w stanowieniu norm regulacyjnych po obu stronach Atlantyku, na co Komisja Europejska odpowiedziała, proponując utworzenie Rady Regulacyjnej ds. Współpracy, której zadaniem byłoby nadzorowanie realizacji istniejących zobowiązań deregulacyjnych i zapewnienie firmom uprawnień do wskazania dalszych przepisów, które powinny być zniesione po zakończeniu procesu negocja-

cji w sprawie TTIP. Korporacje mają również uzyskać prawo do informacji o planowanych nowych regulacjach, dzięki czemu uzyskają możliwość wyeliminowania niechcianych restrykcji jeszcze zanim zostaną przyjęte7. Ważnym krokiem na drodze do przyjęcia nowego uprawnienia, dającego firmom prawo do kontroli standardów regulacyjnych było spotkanie w listopadzie 2013 r., podczas którego amerykańscy i europejscy negocjatorzy uzgodnili utworzenie w tym celu specjalnej instytucji w ramach porozumienia o utworzeniu TTIP8. (1) Transatlantic Trade and Investment Partnership: The regulatory Part, Bruksela, Komisja Europejska, wrzesień 2013. (2) Arrangements on TTIP negotiating documents; list od Ignacio Garcii Bercero, szefa negocjatorów UE ds. TTIP, do Daniela Mullaney, szefa negocjatorów USA ds. TTIP. Bruksela. Komisja Europejska, 5 lipca 2013 r. (3) Zapis debaty na temat „EU trade and investment agreement negotiations with the US”, która odbyła się w Parlamencie Europejskim w Strasburgu 22 maja 2013 r. (4) Staffan Dallöf, „Elected politicians excluded from EY-US negotiations”, Notat, 19 grudnia 2013 r. (5) Comminicating on TTIP – Areas for cooperation between The Commission services and Member States, Bruksela, Komisja Europejska, 7 listopada 2013 r. Na Twitterze unijny zespół negocjatorów używa nicka @EU_TTIP_team (6) TTIP and The Fifty States: Jobs and Growth from Coast to Coast, Waszyngton, Rada Atlnatycka, Fundacja Bertelsmanna i Ambasada Wielkiej Brytanii, wrzesień 2013 r. (7) The United States, The European Union and The Transatlantic Trade and Investment Partnership, wystąpienie amerykańskiego reprezentanta ds. Handlu, Michaela Fromana w siedzibie German Marshall Fund, Bruksela, 30 września 2013 r.; The Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP) – Solving the Regulatory Puzzle, wystąpienie europejskiego komisarza ds. Handlu Karela De Guchta w Instytucie Aspen, Praga, 10 października 2013 r. (8) US,EU Agree In Principle to Seek LongTerm Regulatory Mechanizm, Inside US Trade, 22 listopada 2013 r.


John Hilary tłum. Andrzej Dominiczak

Istnieje wiele opinii na temat skutków gospodarczych utworzenia TTIP. Najczęściej cytowane są dane z raportu na temat skutków TTIP zamówionego przez Komisję Europejską w Centrum Badań nad Polityką Gospodarczą. Najbardziej optymistyczna hipoteza, jaką zawarto w tym dokumencie, przewiduje, że w wyniku porozumienia między UE i USA produkcja w Unii Europejskiej może wzrosnąć o 0,5% do 2027 r.1 Jednak niezależni eksperci uznali tę prognozę za bałamutną, zwracając uwagę na fakt, że całą analizę oparto na fałszywych przesłankach. W opinii jednego z ekspertów, odpowiedzialnego za przygotowanie oceny skutków wolnego handlu w Unii Europejskiej w okresie następnych 10 lat, rzeczywiste korzyści, jakich można realistycznie oczekiwać od TTIP, będą bliskie zeru2. Co zaś do utraty miejsc pracy – tej typowej konsekwencji umów o wolnym handlu – Komisja Europejska potwierdziła, że TTIP prawdopodobnie będzie przyczyną poważnych i długotrwałych problemów dla wielu europejskich pracowników, gdyż firmy będą kupować towary i usługi w USA, gdzie normy prawa pracy są niższe, a prawa związkowe właściwie nie istnieją (por. niżej)3. Tak więc w okresie, gdy stopa bezrobocia w krajach europejskich osiągnęła rekordową wysokość, a bezrobocie wśród młodzieży sięga w niektórych krajach członkowskich 50%, Komisja Europejska przyznaje, że istnieją „uzasadnione obawy”, iż pracownicy, którzy utracą pracę w wyniku utworzenia TTIP, nie będą mogli znaleźć innego zatrudnienia. W celu udzielenia pomocy spodziewanym tysiącom nowych bezrobotnych Komisja poradziła państwom członkowskim skorzystanie z funduszy strukturalnego wsparcia, takich jak Europejski Fundusz Globalizacji i Europejski Fundusz Społeczny, któremu przyznano 70 mld euro na okres następnych 7 lat (2014-2020)4. Lekcje NAFTA Pracownicy amerykańscy mieli już okazję zaznajomić się z podobnym mechanizmem utraty miejsc pracy po wejściu w życie w 1994 r. Północnoamerykańskiego Układu o Wolnym Handlu (NAFTA) pomiędzy USA, Kanadą i Meksykiem. Tak jak w przypadku TTIP, amerykańskie związki zawodowe nakarmiono stekiem fałszywych obietnic o powstaniu setek tysięcy nowych miejsc pracy w celu przekonania ich do poparcia NAFTY. W rzeczywistości jednak,

Trwałe i poważne zagrożenie utratą miejsc pracy według przeprowadzonego przez Instytut Polityki Gospodarczej badania skutków pierwszych 12 lat istnienia układu, NAFTA doprowadziła do utraty ponad 5 mln miejsc pracy netto i spadku płacy realnej dalszych milionów pracowników 5. Ocena skutków utworzenia TTIP, zamówiona przez rząd Stanów Zjednoczonych, jest wciąż trzymana w tajemnicy, jednak według analizy przygotowanej dla Komisji Europejskiej TTIP spowoduje poważne problemy również pracownikom amerykańskim i przyczyni się do zwiększenia liczby 12 mln osób zarejestrowanych w USA jako bezrobotni. Istnieją również obawy, że TTIP doprowadzi do obniżenia tych norm ochrony miejsc pracy, które zostaną uznane za bariery dla handlu, takie np. jak zbiorowe układy pracy, którym można zarzucić, że ograniczają swobodę wyboru modelu prowadzenia biznesu – by użyć tylko jednego przykładu z raportu na temat barier w handlu pomiędzy UE i USA, przygotowanego dla Komisji Europejskiej6. Wszyscy wiemy, że Stany Zjednoczone odmówiły ratyfikacji konwencji MOP wprowadzających takie fundamentalne zasady prawa pracy jak prawo do rokowań zbiorowych, zrzeszania się i organizowania. Co więcej, ok. połowa stanów USA przyjęła ustawy antyzwiązkowe w ramach tzw. programu „prawa do pracy”, który osłabia związki zawodowe pod względem finansowym oraz daje firmom prawo do obniżania pac, emerytur i składek na ubezpieczenie zdrowotne. Przedsiębiorcy uważają, że TTIP stworzy ramy prawne umożliwiające przeniesienie produkcji do miejsc, w których płace są najniższe, a prawa pracownicze najsłabiej chronione. Podejmują w ten sposób swoisty wyścig w na dno, którego celem jest obniżenie kosztów pracy i zwiększenie zysków korporacji. Jak dobrze wiadomo, Komisja Europejska popiera żądania europejskich przedsiębiorców domagających się obniżenia płac i ograniczenia praw pracowniczych w krajach Unii Europejskiej. Ponadto, na mocy proponowanych w ramach TTIP przepisów o ochronie inwestycji (por. niżej), jakakolwiek przyszła poprawa warunków zatrudnienia może stanowić podstawę do ubiegania się o odszkodowania przez korporacje amerykańskie i europejskie. Francuska firma Veolia wniosła właśnie tego rodzaju roszczenie przeciwko Egiptowi w związku z zawartym na 15 lat kontraktem na utylizację odpadów w Aleksandrii. Veolia zerwała umowę w paździer-

niku 2011 r., a teraz domaga się od Egiptu odszkodowania m.in. za to, że jej marża została zmniejszona wskutek decyzji Państwowej Rady ds. Płac, mającej na celu podwyższenie nominalnej wysokości wynagrodzeń w sektorze prywatnym i państwowym zgodnie ze stopą inflacji. Obawy przed podobnymi pozwami wnoszonymi na podstawie postanowień TTIP mogą zniechęcać rządy państw członkowskich do wprowadzania w przyszłości wyższych świadczeń pracowniczych. (1) Reducing Transatlantic Barriers to Trade and Investment An Economic Assess­ment, Londyn: Centrum Badań nad Polityką Gospodarczą Marzec 2013 r.; wyniki innych badań sugerują różne scenariusze możliwych konsekwencji – porównaj Study on EU-US High Level Working Group: raport końcowy, Rotterdam: Ecorys, październik 2012 r.; Transatlantic Trade: Whith­er Partnership, Which Economic Consequences?, Paryż: CEPII, wrzesień 2013; Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTiP): Who benefits from a free trade deal? Port 1: Macroeconomic Effects, Gütersloh: Bertelsmann Stiftung, 2013 r. (2) EU-US trade deal claims „vastly overblown”. Komunikat prasowy Uniwersytetu w Manchesterze, 19 listopada 2013 r.; Clive George, „What’s really driving the EU-US trade deal”, Open Democracy, 8 lipca 2013. (3) Impact Assessment Report on the future of EU-US trade relations; Strasbourg: European Commission, 12 marca 2013, section 5.9.2. (4) Refocusing EU Cohesion Policy for Maximum impact on Growth and Jobs: The Reform in 10 Points; Bruksela: Komisja Europejska, 19 listopada 2013 r. (5) Robert E Scott, Carlos Saias and Bruce Campbell Revisiting NAFTA: Still not work­i ng for North America’s workers, Waszyngton: Economic Policy Institute, wrzesień 2006; Ben Beachy, „NAFTA at 20”, Waszyngton: Public Citizen, styczeń 2014. (6) Non-Tariff Measures in EU-US Trade and Investment – An Economic Analysis, Rotterdam: Ecorys, grudzień 2009, s. 111.

5|


John Hilary tłum. Andrzej Dominiczak

|6

Europejskie przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności, obejmujące restrykcje na obrót organizmami modyfikowanymi genetycznie (GMO), pestycydami i wołowiną poddaną zabiegom hormonalnym (w tym hormonem wzrostu), należą do najważniejszych przepisów, które przedsiębiorcy chcą znieść w ramach negocjacji w sprawie utworzenia TTIP. Amerykańscy producenci żywności nie muszą przestrzegać tych samych norm ochrony środowiska i praw zwierząt, co ich europejscy odpowiednicy, i od dawna zabiegają o zniesienie ograniczeń dotyczących sprzedaży ich produktów na rynku europejskim. Rząd amerykański nigdy nie ukrywał, że w toku negocjacji TTIP będzie dążył do złagodzenia unijnych regulacji, które blokują eksport amerykańskiej żywności, a przede wszystkim przepisów dotyczących bezpieczeństwa żywnościowego, o które obywatele krajów Unii Europejskiej walczyli przez dziesiątki lat1. Głównym przedmiotem sporu jest stosowanie przez Unię Europejską „zasady ostrożności” w ustanawianiu norm bezpieczeństwa żywnościowego. Na mocy tej zasady możliwe jest wycofanie z rynku produktu żywnościowego, jeśli istnieje ryzyko, że stwarza on zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, nawet jeśli brakuje dostatecznych danych naukowych, na podstawie których możemy dokonać pełnej oceny tego ryzyka 2 . Co istotne, zasada ostrożności przenosi ciężar dowodu na każdą firmę, która chce sprzedawać potencjalnie niebezpieczny produkt. Od firmy takiej wymaga się, by wykazała, że jej produkt jest bezpieczny, podczas gdy zdaniem Amerykanów to odpowiednie władze publiczne powinny dowieść, że jest on niebezpieczny. Rząd USA nie stosuje zasady ostrożności, a normy bezpieczeństwa żywnościowego ustala się w tym kraju na poziomie znacznie niższym niż w Europie, biorąc pod uwagę przede wszystkim interesy korporacji. Ponieważ przyjęta w agendzie TTIP zasada konwergencji przepisów ma na celu zbliżenie norm europejskich i amerykańskich, warto wiedzieć, jakie się z tym wiąże ryzyko. Przekonamy się o tym na następujących przykładach:

Deregulacja w dziedzinie bezpieczeństwa żywnościowego 1. Około 70% przetworzonej żywności sprzedawanej w amerykańskich supermarketach zawiera składniki genetycznie zmodyfikowane. Całkiem inaczej jest w Europie, gdzie w wyniku zdecydowanych i powszechnych protestów praktycznie nie sprzedaje się żywności transgenicznej, a produkty zawierające genetycznie zmodyfikowane składniki muszą być wyraźnie oznaczone. Amerykańskie firmy biotechnologiczne używają TTIP jako oręża przeciwko restrykcjom obowiązującym w Unii Europejskiej, a rząd tego kraju dąży do zniesienia w Europie obowiązkowego oznaczania żywności transgenicznej. Europejskie firmy biotechnologiczne współpracują ściśle ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami w staraniach na rzecz wykorzystania TTIP do upowszechnienia żywności transgenicznej w Europie3. 2. Amerykańscy producenci żywności uznali surowe europejskie restrykcje na stosowanie pestycydów za jeden z najważniejszych zbiorów norm, jakie należy złagodzić w ramach TTIP 4. Przepisy przyjęte w 2009 r. gwarantują, że zasada ostrożności będzie pełnić kluczową rolę w europejskim systemie restrykcji na stosowanie pestycydów, którego celem jest ochrona ludzkiego zdrowia i środowiska. Jednak zdaniem czołowych negocjatorów te same przepisy zostały już włączone do negocjacyjnej agendy TTIP z zamiarem ich złagodzenia idącego nawet dalej niż normy przyjęte przez WTO, co ma uczynić je mniej uciążliwymi dla przemysłu spożywczego5. 3. Europejskie restrykcje dotyczące stosowania ksenoestrogenów (związków chemicznych zaburzających gospodarkę hormonalną organizmu) ustalają tak niskie maksymalne poziomy zanieczyszczeń żywności, że uniemożliwiają one eksport 40% amerykańskiej żywności do Europy. Amerykańskie grupy przemysłowe szukają sposobu wykorzystania negocjacji w sprawie TTIP do zniesienia tych ograniczeń6. 4. Ponad 90% amerykańskiej wołowiny produkowane jest przy użyciu bydlęcego hormonu wzrostu, uważanego za jedną z przy-

czyn występowania nowotworów u ludzi. Ograniczenia przywozu tak produkowanej wołowiny obowiązują w Europie od 1988 r. Amerykański rząd zaskarżył już te restrykcje do WTO, a grupy przedsiębiorców wzywają do zniesienia ograniczeń w ramach układu TTIP jako zbędnych barier handlowych. 5. Amerykańscy producenci kurczaków i indyków rutynowo dezynfekują tusze drobiowe chlorem przed skierowaniem ich do sprzedaży, co jest procedurą niedozwoloną w Unii Europejskiej od 1997 r. Tak jak w innych przypadkach rząd USA zaskarżył ten zakaz na forum WTO, a amerykańskie firmy wzywają do zniesienia tych ograniczeń w ramach negocjacji TTIP. Komisja Europejska próbowała znieść ten zakaz w przeszłości, ale zapobiegł temu stanowczy sprzeciw weterynarzy i deputowanych do Parlamentu Europejskiego. Komisja Europejska zorganizowała wiele tajnych narad z przedstawicielami przemysłu spożywczego, wręcz palących się do zniesienia lub złagodzenia obowiązujących w Unii Europejskiej regulacji dotyczących bezpieczeństwa żywności. Czy mając ten fakt na względzie możemy ufać, że komisarze będą się troszczyć przede wszystkim o zdrowie konsumentów? Nic na to nie wskazuje. W wewnętrznym dokumencie zawierającym stanowisko negocjacyjne Unii Europejskiej, przekazanym rządowi USA przed pierwszą rundą negocjacji TTIP, Komisja zgodziła się dokonać przeglądu regulacji dotyczących bezpieczeństwa żywności „w celu usunięcia zbędnych barier” 7. Chcąc się wykazać gotowością do przyjęcia amerykańskich życzeń, pomimo zastrzeżeń zgłoszonych przez kilka państw członkowskich UE, Komisja zniosła już obowiązujący w całej Europie zakaz importu amerykańskiej wieprzowiny i wołowiny spryskanej kwasem mlekowym8.


Artykuły na stronach 4/5 i 6/7 pochodzą z opracowania Johna Hilary΄ego „The Transatlantic Trade and Investment Partnership. A Charter for Deregulation, an Attack on Jobs and End to Democracy” wyd. Fundacja im. Róży Luksemburg, Biuro w Brukseli (2014). Więcej na: http://rosalux-europa.info/news/TTIP/

7|

(1) Porównaj na przykład zobowiązanie do zapewnienia łatwiejszego dostępu do rynku europejskiego dla towarów z USA przez wyeliminowanie unijnych restrykcji sanitarnych i fitosanitarnych, zawarte w oficjalnym komunikacie prezydenta USA dla Kongresu o rozpoczęciu negocjacji TTIP; list od pełniącego obowiązki reprezentanta ds. handlu Demetriosa Marantisa do Johna Boehnera, przewodniczącego Izby Reprezentantów z 20 marca 2013 r. (2) W celu przeprowadzenia pełnej analizy porównaj z: Late lessons from early warnings: science, precau­t ion, innovation, Kopenhaga: European Environment Agency, styczeń 2013 r. (3) Porównaj np. wspólny wniosek przekazany przez BIO i EuropaBio uczestnikom

amerykańsko-europejskich obrad w sprawie przepisów regulacyjnych.

Garcia Bercero podczas konferencji prasowej po trzeciej rundzie rozmów w sprawie utworzenia TTIP, Talks, Waszyngton: Biuro Przedstawiciela USA ds. Handlu, 20 grudnia 2013 r.

(4) Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/128/WE z dnia 21 października 2009 r. ustanawiająca ramy wspólnotowego działania na rzecz zrównoważonego stosowania pestycydów; Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady 1107/2009/WE z dnia 21 października 2009 r. dotyczące wprowadzania do obrotu środków ochrony roślin – oba akty prawa unijnego przyjęto 21 października 2009 r.

(7) Transatlantic Trade and investment Partnership (TTIP): Nota do wiadomości Komitetu ds. Polityki Handlowej, Bruksela, Komisja Europejska, 20 czerwca 2013 r.

(5) „Second round of Transatlantic Trade and Investment Partnership: Report of stake­holder briefing”, Bruksela: Komisja Europejska, 15 listopada 2013 r.; główni negocjatorzy, Dan Mullaney i Ignacio

(8) „In move towards trade talks, EU to lift ban on some US meats”, EurActiv, 5 lutego 2013; „Member States resist lactic acid cleaning for carcasses”, FU Food Law, 12 października 2012.

(6) „US Agricultural Exports Threatened by EU Pesticide Regulation”, CropLife America, 21 listopada 2013 r.


Zamów bezpłatne egzemplarze tych publikacji pisząc na adres zywnosc@igo.org.pl. Podaj nam dane do wysyłki i liczbę egzemplarzy, którą chciałbyś/chciałabyś otrzymać oraz inne miejsca, do których Twoim zdaniem powinny trafić.

|8 Ogrodnicy Zmian

Rolnictwo Wspierane przez Społeczność

Rolnictwo rodzinne w Afryce Wschodniej

Zbiór doświadczeń producentów i konsumentów, którzy zdecydowali się podjąć różne inicjatywy na rzecz bardziej sprawiedliwego, lokalnego systemu żywnościowego. Inspiracja dla wszystkich, którzy szukają własnego pomysłu w tym temacie.

Praktyczny przewodnik opisujący partnerski model współpracy między właścicielami drobnych gospodarstw a konsumentami oraz wskazówki krok po kroku jak założyć lokalną grupę funkcjonującą zgodnie z jego założeniami. Dla wszystkich zainteresowanych modelem RWS, jak i założeniem własnej grupy.

Raport z badań przeprowadzonych w Afryce Wschodniej w ramach kampanii Food We Want skupiających się na dobrych praktykach rolniczych producentów rodzinnych. Dla wszystkich zainteresowanych długofalowym wspieraniem rolnictwa zrównoważonego w krajach globalnego Południa.

Publikacje powstały w ramach kampanii Zanim Zjesz (www.foodwewant.org) oraz projektu „Learning for Solidarity Based Food. Systems” przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej. Publikacje odzwierciedlają jedynie stanowisko ich autora. Komisja Europejska nie ponosi odpowiedzialności za umieszczoną w nich zawartość merytoryczną.

Dodatek został sfinansowany w ramach projektu „Liderzy i liderki społeczności studenckich aktywni w polskiej debacie publicznej” współfinansowanego przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi UE.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.