nietakikryzysstraszny

Page 1

www.NieTakiKryzysStraszny.pl

ISBN 978-83-933805-0-3

Nie taki kryzys straszny? Wpływ recesji gospodarczej na kondycję regionu Wielkopolski.



Nie taki kryzys straszny? Wpływ recesji gospodarczej na kondycję regionu Wielkopolski – badanie wielkopolskich przedsiębiorców

dr Piotr Michoń Poznań 2011



Spis treści

Wstęp .............................................................................................................................................................  5 Rozdział I Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu ......................................................................................................................  9 Rozdział II Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu ..................................................................................................................................................... 21 Rozdział III Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców .......................................................................................................................... 67

Wnioski z badań i rekomendacje.......................................................................  105 Bibliografia....................................................................................................................................... 111

Spis treści

3



(…) stagnacji nigdy nie może być i nie ma – także trzeba na bieżąco obserwować, co się dzieje na rynku i przede wszystkim antycypować to wydarzenie – co jest najważniejsze, bo jak się pojawi kryzys, to każdy już wie, że się pojawił, ale sztuką jest go przewidzieć, także wiadomo, że wymaga to bieżących działań w tej materii. (cytat z badań jakościowych)

Wstęp Rok 2007 na długo pozostanie w pamięci inwestorów, przedsiębiorców i zwykłych mieszkańców najbogatszych krajów świata; to wtedy nastąpił początek najgłębszego spowolnienia gospodarki światowej od czasów Wielkiego Kryzysu. Wydarzenia, które obserwujemy w ostatnich miesiącach również nie napawają optymizmem. Po raz pierwszy w historii firma ratingowa S&P obniżyła rating Stanów Zjednoczonych. W Europie coraz głośniej mówi się o zbliżającym bankructwie Grecji, a w trudnej sytuacji znalazły się też Hiszpania, Portugalia i Włochy. Małe alpejskie państwo, jakim jest Szwajcaria, opierające swoje dochody głównie na eksporcie, stało się zakładnikiem wysokiego kursu własnej waluty. Kolejne miesiące nie przynoszą poprawy sytuacji gospodarczej w Niemczech i we Francji. W Polsce rośnie bezrobocie, maleje tempo przyrostu PKB, rosną ceny, słabnie złoty. Dzisiejsza sytuacja może okazać się jeszcze bardziej niebezpieczna od tej, z którą mieliśmy do czynienia 2-3 lata temu. Jak twierdzą niektórzy obserwatorzy kryzys finansowy coraz bardziej grozi kryzysem gospodarczym. Większość dostępnych analiz poruszających zagadnienie kryzysu finansowego (gospodarczego) poświęconych jest albo całym krajom, albo wybranym branżom. Brakuje natomiast opracowań, w których uwaga zostaje skupiona na wybranym regionie. W tym

Wstęp

5


raporcie w centrum uwagi znalazła się sytuacja gospodarcza województwa wielkopolskiego. O jej zdiagnozowanie poprosiliśmy osoby reprezentujące podmioty gospodarcze działające na terenie województwa. Celem głównym projektu było rozpoznanie zmian gospodarczych, jakie były i będą konsekwencją kryzysu. Dla osiągnięcia tego celu zbadano metodą ankietową i metodą wywiadu pogłębionego podmioty gospodarcze mające swą siedzibę na terenie województwa wielkopolskiego. Ten raport prezentuje wyniki tego badania. Badaniem ilościowym, przeprowadzonym w okresie styczeń-czerwiec 2011 roku, objętych zostało ponad 1000 podmiotów z terenu całej Wielkopolski. Badanie jakościowe objęło ponad 40 podmiotów. Badane podmioty reprezentowały wszystkie skale wielkości: od mikroprzedsiębiorstw zatrudniających do 9 osób, do przedsiębiorstw dużych zatrudniających ponad 250 osób. Wśród badanych znaleźli się reprezentanci wszystkich sekcji Polskiej Klasyfikacji Działalności z wyjątkiem sekcji U. Raport z badań podzielony jest na trzy części. Pierwsza z nich służy charakterystyce Wielkopolski, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji gospodarczej. Część ta jest w zdecydowanej większości owocem desk research. O ile to było możliwe i uzasadnione sytuacja, w Wielkopolsce prezentowana była w zestawieniu z sytuacją w całym kraju i w innych województwach. Druga część raportu to badanie wpływu, jaki kryzys miał na funkcjonowanie podmiotów gospodarczych na terenie województwa wielkopolskiego. Zarówno w tej, jak i w następnej części, wykorzystano dane pochodzące z badania ilościowego i jakościowego. Dla zdiagnozowania zmian w sytuacji przedsiębiorstw w większości pytań badani proszeni byli o odnoszenie tego, co doświadczają dzisiaj do tego, co było ich udziałem w okresie poprzedzającym kryzys. Część trzecia raportu dotyczy przyszłości. Podjęto w nim próby odpowiedzi na pytanie o to, czego należy oczekiwać? Jakich zmian spodziewają się ankietowani? Z czym przyjdzie im się zmierzyć i jak to wpłynie na ich funkcjonowanie?

6

Wstęp


Warto na wstępie zaznaczyć, że obraz, który uzyskujemy z badań, nigdy nie będzie pełny. Powodem jest choćby to, że badaniu nie poddaje się przedsiębiorstw, które przestały funkcjonować na skutek kryzysu. A zatem, mamy do czynienia z badaniem tych podmiotów, którym udało się kryzys przetrwać.

Wstęp

7



1. Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu



ludność Województwo wielkopolskie należy do czołówki województw, jeżeli chodzi o największe tempo przyrostu liczby ludności. Między rokiem 2003 a 2010 rosło ono niemal nieprzerwanie od 0,14% rocznie w roku 2003 do 0,33% w roku 2010. Dla porównania średnia tempa przyrostu liczby ludności dla całego kraju w roku 2010 wyniosła 0,09%, a aż w siedmiu województwach liczba mieszkańców obniżyła się (GUS, 2011a). W roku 2010 województwo wielkopolskie miało drugi, po województwie pomorskim, przyrost naturalny w kraju. Ponadto, w opisywanym regionie odnotowano dodatnie saldo migracji. Nieco ponad połowa mieszkańców regionu (55,9%) mieszka w miastach, co jest wynikiem niższym niż dla całego kraju (60,9%) (GUS, 2011a), ale może być wyrazem naturalnych zmian w decyzjach dotyczących miejsca zamieszkania i przenoszenia się z miast do mniejszych ośrodków.

aktywność gospodarcza Nieco ponad 375 tysiąca podmiotów gospodarczych znalazło się w rejestrze REGON dla województwa wielkopolskiego pod koniec 2010 roku. Do tej grupy nie zalicza się osób prowadzących gospodarstwa indywidualne w rolnictwie. Rok 2010 sprzyjał zwiększaniu się liczby zarejestrowanych podmiotów, ich liczba wzrosła o 4,5%, to duży postęp zważywszy na fakt, że w roku 2009 trendy były umiarkowanie silne, ale w przeciwnym kierunku; liczba podmiotów spadła wtedy o 0,5%. W województwie wielkopolskim zarejestrowana jest niemal co 10 firma działająca na terenie całego kraju. Jeżeli chodzi o liczebność to badany region wyprzedzają jedynie województwa mazowieckie i śląskie (USP, 2011). W strukturze podmiotów gospodarczych w zależności od wielkości mierzonej liczbą zatrudnionych przeważają jednostki mikro. Niemal 19 na 20 wszystkich zarejestrowanych podmiotów (94,5%) to właśnie podmioty z tej grupy. W 2010 roku to właśnie

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu

11


w tej grupie przyrost liczby podmiotów był największy (4,7%), w pozostałych grupach niewiele się zmieniło. Podmiotów małych przybyło o 0,9%, z kolei podmiotów średnich ubyło o 0,8%, nie zmieniała się natomiast liczba podmiotów dużych. W Wielkopolsce na koniec 2010 zarejestrowanych było 469 podmiotów zatrudniających powyżej 249 osób, z czego 80 podmiotów miało liczbę pracujących 1000 i więcej (USP, 2011).

produkt krajowy brutto i koniunktura W roku 2010 województwo wielopolskie wytwarzało 9,4% PKB Polski, co w stosunku do roku 2007 stanowiło wzrost o 0,3 punktu procentowego. Wielkopolska należy też do regionów o najwyższym poziomie produktu krajowego brutto na 1 mieszkańca (106% średniej krajowej w roku 2010). Biorąc pod uwagę tempo wzrostu PKB per capita w województwach, Wielkopolska wraz z Mazowszem i Dolnym Śląskiem należy do grupy liderów – województw o najwyższej dynamice wzrostu, z PKB per capita powyżej średniej krajowej (BIEC, 2011). Poziom PKB per capita dla województwa wielkopolskiego (po uwzględnieniu wskaźnika siły nabywczej pieniądza) stanowi ok. 63% poziomu dla 27 krajów Unii Europejskiej. Szacuje się, że do 2020 wzrośnie do 79%, a do 2030 do 99%. Wśród sektorów ekonomicznych tworzących wartość dodaną brutto w Wielkopolsce na czoło wysuwa się przemysł (26,5% w 2010 roku), a za nim znalazły się: handel i naprawy wraz z łącznością (26,4%), pozostałe usługi (17,1%), pośrednictwo finansowe (16,8%), budownictwo (9,8%), rolnictwo (3,4%). W ostatnich latach systematycznie spada udział rolnictwa oraz, choć nieco wolniej, przemysłu i handlu; wzrasta natomiast udział działalności usługowej, pośrednictwa finansowego oraz budownictwa (dane: BIEC 2011). Na podstawie analizy wskaźnika koniunktury obliczanego przez Główny Urząd Statystyczny możemy powiedzieć, że rok 2010 to okres odreagowania. Ogólne wskaźniki koniunktury

12

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu


istotnie się poprawiły a szczególnie dotyczy to przetwórstwa przemysłowego. Firmy z tego sektora, dotkliwie doświadczone w czasie kryzysu, w roku 2010 zaczęły doświadczać stopniowego polepszenia własnej sytuacji. Spora w tym zasługa osłabienia złotego, które zwiększyło konkurencyjność sektora na arenie międzynarodowej. Poziom produkcji przemysłowej wzrósł, a przedsiębiorstwa podjęły się odbudowy zapasów. Wolniej niż w przemyśle poprawia się koniunktura w branży budowlanej. Relatywnie dobrze wygląda też sytuacja w sektorze handlu, który najmniej ze wszystkich ucierpiał w wyniku kryzysu.

inwestycje zagraniczne Firmy zagraniczne inwestujące w Polsce w dużej mierze kreują potencjał sektorów najbardziej zaawansowanych technologicznie, mają duży udział w eksporcie (ok. 60%), przodują we wprowadzaniu nowych technologii, innowacyjnych produktów i procesów. To dlatego zabiega się o ich obecność, to dlatego regiony są zainteresowane obecnością zagranicznych inwestorów. Poziom bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) silnie zależy od cyklu koniunkturalnego. Gdy koniunktura na świecie, a szczególnie w najbogatszych krajach jest dobra, poziom inwestycji zwykle jest duży. Tak było w latach 2006-2007, gdy do Polski napływało 15,7-17,2 mld euro bezpośrednich inwestycji zagranicznych rocznie (MRR, 2011). Gdy koniunktura się pogarsza, inwestorzy stają się ostrożni, mniej inwestują, próbują przeczekać zły okres, boją się ryzyka. Dlatego nie dziwi fakt, że lata 2008-2010 przyniosły dramatyczny spadek strumienia bezpośrednich inwestycji zagranicznych, który obserwowaliśmy w Polsce i na całym świecie. Jak na tle innych regionów w konkurowaniu o inwestycje zagraniczne wypada Wielkopolska? Relatywnie dobrze. Z wy-

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu

13


nikiem średnio 912 milionów euro rocznie w latach 2007-2010, wśród 16 województw zajmuje 4 miejsce pod względem wielkości średniorocznego napływu BIZ. Lepszy wynik uzyskały jedynie województwa: mazowieckie, śląskie i dolnośląskie. Badając wpływ kryzysu na sytuację ekonomiczną Wielkopolski, nie można jednak nie zauważyć, iż między rokiem 2007 a 2010 poziom BIZ w regionie spadł o 1/3. W tym samym okresie udział województwa w ogólnopolskim napływie BIZ wzrósł z 6,9% (2007) do 10%, co z kolei oznacza, że w porównaniu z innymi regionami Wielkopolska mniej odczuła spadek ogólnej wielkości inwestycji zagranicznych (dane: BIEC, 2011).

długi W oparciu o dane zgromadzone przez Biuro Informacji Gospodarczej – Rejestr Dłużników, oraz Biuro Informacji Kredytowej i Bankowej i Bankowy Rejestr Związku Banków Polskich, przygotowuje się raport „InfoDług”. Jest to jedyny w Polsce raport poświęcony nierzetelnym konsumentom. Ważne, z punktu widzenia niniejszej publikacji, jest to, że raport InfoDług prezentuje dane w podziale na województwa, wiek i płeć dłużników. W maju 2011 roku w Polsce było 2,1 milionów klientów podwyższonego ryzyka1, 5,5% Polaków nie reguluje swoich zobowiązań terminowo, a średnie, zaległe zadłużenie Polaka wynosiło 14 702 zł (dane: BIG 2011). Dlaczego podajemy dane dla Polski choć zajmujemy się Wielkopolską? Powód jest oczywisty: wiele firm funkcjonujących na wielkopolskim rynku sprzedaje swoje towary poza granicę regionu, a rosnąca sprzedaż za pośrednictwem Internetu będzie sprzyjała temu jeszcze bardziej. Dlatego z per-

1

Klient podwyższonego ryzyka, nierzetelny dłużnik, osoba zalegająca z regulowaniem zobowiązań – dłużnik opóźniający się ze spłatą zobowiązań, osoby zgłoszone do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, bądź notowane w Biurze Informacji Kredytowej – posiadające zaległości wyższe niż 200 zł niespłacane przez więcej niż 60 dni (BIG InfoMonitor, 2011).

14

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu


spektywy Wielkopolan istotne jest to co obserwujemy w kraju. Niektóre dane mogą martwić, w ciągu 24 miesięcy od maja 2009 do maja 2011: średnie zaległe zadłużenie statystycznego dłużnika wzrosło ponad dwukrotnie, z 7237 zł do 14 702 zł. W tym samym okresie łączna kwota zaległych płatności urosła ponad trzykrotnie z 9,87 do 30,89 miliarda złotych, a liczba klientów zalegających z płatnością zobowiązań wzrosła o blisko 740 tys. osób (BIG InfoMonitor, 2011). W maju 2011, z kwotą niemal 2,86 miliarda złotych, województwo wielkopolskie było na trzecim miejscu w kraju (po śląskim i mazowieckim) jeżeli chodzi o wielkość zobowiązań nie spłacanych w terminie (BIG InfoMonitor, 2011). To samo miejsce Wielkopolska zajmuje jeżeli chodzi o liczbę klientów podwyższonego ryzyka; niemal 200 tys. osób. Obraz badanego regionu wygląda lepiej, gdy porówna się województwa w zależności od liczby dłużników przypadającej na 1000 mieszkańców. Z wynikiem 57 Wielkopolska jest na 9 miejscu w kraju i wypada znaczenie lepiej niż województwo zachodniopomorskie (78 klientów podwyższonego ryzyka na 1000 mieszkańców), ale znacznie gorzej niż podkarpackie (31) (BIG InfoMonitor, 2011). Prawdziwą zmorą każdego przedsiębiorcy, a szczególnie tego, który prowadzi małą lub średnią firmę, mogą być zatory płatnicze oraz zaległe i utracone zobowiązania. O znaczeniu tego zjawiska niech świadczą wyniki przedstawione w raporcie BIG (2011a): w kwietniu 2011 niemal 4 na 5 polskich przedsiębiorców (78%) uznało nieterminowe płatności za przeszkodę w prowadzeniu działalności gospodarczej. W tym kontekście warto zauważyć, że wskaźnik Bezpieczeństwa Działalności Gospodarczej, obrazujący powszechność wspomnianych zjawisk, przyjmujący wartości z zakresu od -100 do 100, w lipcu 2011 wyniósł 11,3, co jest umiarkowanie dobrym wynikiem, zważywszy iż w lipcu 2009 jego wartość wynosiła 1,4, a w listopadzie 2007 (przed kryzysem) 25,7. W porównaniu do sektora usług finansowych (8,2) i sektora usług masowych (7,6) w sektorze przedsiębiorstw

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu

15


wartość wskaźnika BIG była najwyższa (19,8). Czy to już oznacza, że sytuacja gospodarcza po kryzysie została opanowana? Niekoniecznie, 56% polskich przedsiębiorców skarży się na nieterminowe regulowanie należności przez firmy funkcjonujące w ich branży, choć tylko co piąty (22%) uważa, że zdolność kontrahentów do regulowania bieżących zobowiązań jest zdecydowanie niska. Szczególnie dotkliwa jest sytuacja, gdy zaległości w regulowaniu zobowiązań wobec małych podmiotów ma duża firma, bo w opinii większości badanych przedsiębiorców (62%) nie ma w Polsce przepisów prawa pozwalających mikroprzedsiębiorcom skutecznie egzekwować należności od dużych firm (BIG InfoMonitor 2011a).

migracje zagraniczne Istotna dla funkcjonowania przedsiębiorstw, a szerzej rynku pracy, jest skala migracji. Obok poziomu dzietności oraz długości życia mieszkańców kraju, to jaka ich część osiedli się za granicą i ile osób z obcych krajów przybędzie do Polski, będzie w dużej mierze decydować o podaży pracy. Obok wielkości, cechą migracji ciągnącą za sobą konsekwencje dla funkcjonowania gospodarki jest jej jakość, tzn. kto wyjeżdża. W okresie, który nastąpił po akcesji Polski do Unii Europejskiej, istotnie wzrosła zarówno liczba osób migrujących czasowo, jak i osiedlających się za granicą kraju. Po raz pierwszy w nowoczesnej historii Polacy mogli swobodnie wyjechać z kraju i do niego wrócić. Stanie się członkiem UE zwiększyło dostęp różnych opcji migracyjnych. Nie trzeba już wybierać między pozostaniem za granicą a powrotem do kraju, możliwe są też rozwiązania pośrednie, objawiające się regularnym przemieszczaniem między dwoma krajami (Kaczmarczyk, 2010; 13). Wielu Polaków do pozostania za granicą skłaniają czynniki rodzinne czy osiągnięta już pozycja na rynku pracy, ale jak się wydawało we wstępnej fazie kryzysu, wśród polskich migrantów dominują osoby, które przebywają za granicą czasowo i są to ty-

16

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu


powi migranci zarobkowi (Kaczmarczyk 2010). Dla tej grupy sytuacja na rynku pracy w kraju, w którym przebywają, ma kluczowe znaczenie. A zatem można było się spodziewać, że relatywnie dobra i stabilna sytuacja na rynku pracy w Polsce i pogarszające się warunki w krajach będących celami migracji – głównie Wielkiej Brytanii i Irlandii, skłonią polskich migrantów do powrotu. Mając na uwadze fakt, że wszystkie szacunki dotyczące skali migracji zawierają w sobie pewien margines błędu, możemy pokusić się o wskazanie kilku cech charakteryzujących polską migrację w latach kryzysu: 2007-2010. Po pierwsze, już w roku 2007 dynamika odpływu Polaków zaczęła się zmniejszać, ale wciąż liczba Polaków przebywających poza granicami kraju jest duża. Po drugie, od połowy 2008 roku liczba Polaków przebywających za granicą maleje. Po trzecie, kryzys sprawił, że zanikają typowe migracje czasowe. Po czwarte, zwiększa się liczba osób postanawiających pozostać za granicą na stałe. Migracja, co oczywiste, wpływa na sytuację osoby migrującej i jej rodziny, a pośrednio na sytuację gospodarczą regionu, z jakiego pochodzi migrujący. Konsekwencje mogą być widoczne zarówno na lokalnym rynku pracy, jak i w sytuacji dochodowej mieszkańców i rozwoju makroekonomicznego regionu. Prognozy salda migracji zagranicznych dla Wielkopolski mówią o tym, że co roku można się spodziewać odpływu ok. 0,2-0,3 tys. osób (Iglicka i in. 2005). Jakie to może nieść za sobą skutki dla regionu? Po pierwsze może prowadzić do obniżenia poziomu bezrobocia. Po drugie, może wzrosnąć liczba miejsc pracy w ramach działalności gospodarczej związanej z popytem gospodarstw migranckich (usługi budowlane, transportowe, biura podróży, agencje pośrednictwa pracy). Po trzecie, możliwe jest wystąpienie braków w sile roboczej w niektórych sektorach gospodarki, np. budownictwo, turystyka czy opieka nad osobami starszymi. Po czwarte, zjawisko migracji może prowadzić do wzrostu presji na wzrost wynagrodzeń, co jest szczególnie niebezpieczne, gdy nie

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu

17


towarzyszy mu wzrost wydajności pracy. Po piąte, utrzymująca się trudna sytuacja na rynku pracy sprawia, że migracja wiąże się ze zwiększaniem utraty zatrudnienia w Polsce. Szczególnie dotyczy to migrantów czasowych, którzy powracając z zagranicy, mogą doświadczyć trudności w znalezieniu zatrudnienia. Po szóste, jeżeli z regionu czy kraju emigrować będą osoby młode, może to doprowadzić do zwiększania dynamiki procesu starzenia się społeczeństwa i w rezultacie obniżyć tempo wzrostu gospodarczego (MG, 2007).

rynek pracy To jak to jest z tym kryzysem, skończył się, czy jeszcze trwa? A najbardziej negatywne konsekwencje, jakie kryzys miał dla rynku pracy, zostały za nami, czy czają się w nadchodzącej przyszłości? Wśród mieszkańców Unii Europejskiej ciągle przeważa przekonanie, że „najgorsze jeszcze nadejdzie” – sądzi tak 47% badanych europejczyków. Polacy okazują się być nieco bardziej optymistyczni: 44% uważa, że negatywny wpływ kryzysu już osiągnął swoje maksimum, a 43% oczekuje, że będzie jeszcze gorzej. Taki wynik daje nam miejsce w środku stawki. Najczęściej przyszłość w różowych kolorach widzą Duńczycy – 66% uznaje kryzys za zakończony, najrzadziej Portugalczycy – 15% (European Commission, 2011). Jakby na przekór okolicznościom okres 2007 do 2010 sprzyjał podażowej stronie rynku pracy, tj. zmiany demograficzne sprzyjały zwiększaniu się zasobów pracy, a jednocześnie rosła aktywność zawodowa społeczeństwa (osoby aktywne zawodowo, co warto podkreślić to takie osoby, które pracują zawodowo lub są bezrobotne). Każdy kwartał przez cztery kolejne lata przynosił, średnio, wzrost liczby osób aktywnych zawodowo o 69 tys. przy spadku liczby osób biernych zawodowo o 46 tys. A zatem rosła aktywność zawodowa Polaków. Taka zmiana jest pozytywna, nawet jeżeli wiązało się to z rosnącym bezrobociem.

18

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu


Na koniec marca 2011 stopa bezrobocia rejestrowanego w województwie wielkopolskim wynosiła 9,8% i był to najlepszy wynik wśród wszystkich województw. Ponadto, w relacji do marca 2010 stopa bezrobocia zmalała o 0,4 punktu procentowego, ale między grudniem 2010 a marcem 2011 wzrosła o 0,6 punktu procentowego (GUS, 2011a). Liczba bezrobotnych na jedną ofertę pracy wyniosła w I kwartale 2011 roku 39, co daje piąte miejsce wśród najlepszych województw. Między I kwartałem 2010 i I kwartałem 2011 wzrosło o 4,9 punktu procentowego zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, co stawia Wielkopolskę nieco ponad średnią dla kraju (4,3 p.p.) i oznacza przeciętne zatrudnienie na poziomie 588 170 osób. W tym samym okresie wzrosło też przeciętne wynagrodzenie brutto (5 p.p) i wyniosło 3174 zł (średnia dla kraju: 3481 zł).

Wielkopolska – charakterystyka regionu w okresie kryzysu

19



2. Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu



SYTUACJA WIELKOPOLSKICH PRZEDSIĘBIORSTW – OCENA OGÓLNA Jaki wpływ na wielkopolskie przedsiębiorstwa miał kryzys finansowy i gospodarczy? Aby to zbadać, konieczne było porównanie sytuacji przedsiębiorstw w okresie poprzedzającym kryzys z tym, czego firmy doświadczyły w roku 2010. Stąd pytanie zadane w badaniu: jaka była ogólna sytuacja gospodarcza przedsiębiorstw w 2010 roku w porównaniu do sytuacji sprzed 2008 roku – początku kryzysu gospodarczego? Rozkład odpowiedzi wyglądał następująco: OGÓLNA SYTUACJA PRZEDSIĘBIORSTWA

21% poprawiła się

50%

pozostała bez zmian

29% pogorszyła się

Zanim przejdziemy do interpretacji wyników podkreślmy, że zmiana sytuacji przedsiębiorstwa (lub jej brak tj. brak, polepszenia lub pogorszenia) mogła wyniknąć z przyczyn niezależnych od kryzysu gospodarczego. Powody mogły być różne, np.: bariery w eksporcie mięsa do Rosji, jakiego doświadczyli polscy przedsiębiorcy, czy choroba właściciela firmy, wzrost konkurencji prowadzący do zmniejszenia ceny czy wzrost cen paliw etc. Tłumaczenie wszystkich zmian w sytuacji przedsiębiorstw kryzysem byłoby w tym przypadku po prostu nadużyciem. Oczywiście, ogólna sytuacja przedsiębiorstwa jest w dużej mierze skorelowana z poziomem zysku (Pearson r=,85**, korelacja istotna przy poziomie 0,01), stąd nie dziwi fakt, że rozkład odpowiedzi dotyczących zyskowności przedsiębiorstwa niemal pokrywa się z tym, dotyczącym ogólnej sytuacji. W roku 2010,

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

23


KRYZYS – w opiniach wielkopolskich przedsiębiorców (cytaty z badań jakościowych) • Jeżeli chodzi o jakość zarządzania to myślę, że kryzys jest takim okresem, kiedy rynek staje się bardziej wyrazisty, ponieważ zostają firmy, które tak naprawdę zostają na rynku. Jest wyrazisty również przez to, że menadżerowie starają się poradzić sobie i uporać się ze spowolnieniem gospodarczym, tudzież z kryzysem jak w krajach Europy Zachodniej, myśląc i podejmując działania, które mają na uwadze zwiększenie obrotu i zyskowności, czasem zmieniając portfel klientów, produktów i posługują się tym, co istnieje na rynku. • Cały czas staramy się podnosić kwalifikacje. Jakości usług nawet w przypadku gorszej koniunktury nie obniżamy, a wręcz przeciwnie, staramy się podnosić. Także w tym wypadku żadnego przygotowania nigdy nie było. Staramy się to robić, żeby było jak najlepiej dla klienta. • (…) trzeba reagować, ale nie jakoś bardzo drastycznie. Są lata lepsze, są lata gorsze. Przeżyliśmy już niejeden kryzys i mam nadzieję, że ten też przetrzymamy. Nigdy nie robiliśmy rewolucyjnych zmian. • Były cięcia generalnie w wydatkach, zmniejszone były wydatki na niektóre rzeczy, po prostu wcześniej mogliśmy na to wydawać, a w tej chwili musieliśmy z tego zrezygnować. • Ceny naszych usług zmieniły się, ale z powodu cen konkurencji. • W okresie trwania usługi sprzątania my musimy ten kryzys czy ten okres, powiedzmy, nazywany kryzysowym, przetrwać tak bez zmian, jakby go nie było. Musimy usługę wykonać. Musimy posprzątać.

24

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


w porównaniu do okresu sprzed 2008 roku, niemal 23% wielkopolskich firm odnotowało wzrost zysku, 30% jego spadek, a pozostałe 57% brak zmian. Pomimo dużej zbieżności odpowiedzi na pytania o zysk i ogólną sytuację, należy pamiętać, że nie są one równoważne. Zysk to tylko element większej całości. Poza nim liczą się choćby: liczba klientów, wielkość sprzedaży czy szerzej wielkość obrotów, terminowość spłat, rentowność działalności, liczba i wielkość zamówień, płynność finansowa, dywersyfikacja klientów, rozpoczynanie lub kontynuowanie inwestycji. Nie tylko liczba przedsiębiorstw, które odnotowały spadek zysków była większa od liczby tych, których zysk wzrósł, ale również rozmiary spadków okazują się większe niż rozmiary wzrostów. Wzrost zysku przedsiębiorstwa mieścił się w przedziale 1-25% (73% odpowiedzi), 26%-75% (22% odpowiedzi), powyżej 75% (4% odpowiedzi). Dla spadków odsetek odpowiedzi dla kolejnych przedziałów wynosił odpowiednio: 56%, 37% i 7%. Warto w tym miejscu zauważyć, że: po pierwsze, pod wieloma względami rok 2007 był bardzo dobry dla polskiej gospodarki, co częściowo może tłumaczyć, dlaczego sytuacja wielu firm jest relatywnie gorsza; po drugie, spadek zysku nie oznacza jeszcze strat na prowadzeniu działalności gospodarczej. Warto też wspomnieć, że zysk przedsiębiorstw może być też wypadkową odnotowanego w 2010 roku spadku kosztów finansowych, ograniczenia tempa wzrostu wynagrodzeń, jak i redukcji pozostałych kosztów operacyjnych (NBP, 2011). Z danych ogólnopolskich wynika, że w roku 2010 obserwuje się wyraźną poprawę sytuacji w przemyśle, niewielką w handlu i transporcie. Pogorszyła się natomiast kondycja firm budowlanych i niektórych firm usługowych. W tej ostatniej grupie, pomimo pogorszenia, mamy do czynienia z relatywnie bardzo dobrą sytuacją (NBP, 2011). Prezentowane poniżej wyniki badań ilościowych wskazują na różnice w radzeniu sobie z problemem kryzysu czy spowolnie-

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

25


KRYZYS – w opiniach wielkopolskich przedsiębiorców (cytaty z badań jakościowych) cd. • Akurat w naszym przypadku nie zauważyliśmy za bardzo, żeby nas kryzys dopadł. Na szczęście. Byliśmy w tej komfortowej sytuacji, że mieliśmy bardzo duży portfel zamówień na dobrych marżach podpisanych jeszcze w 2008 roku (…). Także podczas kryzysu nie musieliśmy za wszelką cenę zdobywać nowych kontraktów po jakiś cenach np. dumpingowych, jak Chińczycy to robili. Dlatego też spokojnie sobie czekaliśmy, kalkulowaliśmy swoje własne oferty. Część wygraliśmy, część nie, aż w końcu kryzys się skończył i zaczęliśmy znowu pewne rzeczy wygrywać. Także w końcu ten kryzys płynnie przeszliśmy, a jeśli chodzi o źródła finansowania to też nie musieliśmy się uciekać do jakiś wariantów awaryjnych. Środki finansowania właściwie się nie zmieniły. • My wiedzieliśmy, że przyjdzie kryzys, dlatego też zabezpieczyliśmy się kontraktami z branży, powiedzmy, gazu i ropy, z której się wywodzimy, i to na pewno było naszym największym atutem podczas kryzysu. Mieliśmy bardzo intratne kontrakty, ale oczywiście przewidując gdzieś tam kryzys, próbowaliśmy zdywersyfikować swoją działalność. Wiedzieliśmy, że przyjdzie czas np. na drogi, więc zakupiliśmy kilka spółek drogowych, rozwinęliśmy segment budownictwa drogowego. On się rozszerzył z budownictwa dróg lokalnych, aż po autostrady, gdzie też w końcu parę miliardów pozyskaliśmy w kontraktach, tak że myślę, że dobrze, że to nam się udało zdywersyfikować i ten kryzys gdzieś tam ominąć. • W ogóle w czasie kryzysu w jakiś sposób zmieniły się zamówienia, forma, marże na pewno też się zmieniają. Zmniejszyły się niestety. Konkurencja większa, wymagania klientów też, większy nacisk położony na szczegóły różnych zamówień. Tak że obserwujemy tutaj szereg takich różnych procesów, na które kryzys, mi się wydaje, wpłynął.

26

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


• (…) tak jak powiedziałem, kryzys jest czasem kiedy następuje drenaż rynku, firm. Zostają tylko te firmy, które dopasują się do rynku, do nowych możliwości rynku, absorpcji produktów (…) i brak zmian w polityce firmy czy strategii w czasie kryzysu może prowadzić do spadku wydajności i obrotu, jak również do bankructwa w skrajnych przypadkach. • Podstawowa sprawa: kryzys generalnie weryfikuje koszty – każde przedsiębiorstwo w momencie kryzysu od razu zerka na koszty, które musi ponosić, a których nie musi ponosić, i jest to naturalna selekcja. • Przede wszystkim uważam, że nie było kryzysu w Polsce, tylko było spowolnienie gospodarcze, to jest pierwsza rzecz. Porównujemy się do rynku przede wszystkim, natomiast z uwagi na specyfikę firmy również do całego kraju. Jeżeli jest spowolnienie gospodarcze w kraju, to wtedy przekłada się to również na nasz biznes. • Początkowo w roku 2008 do połowy 2009, ten kryzys nie był dla nas specjalnie odczuwalny, natomiast później zaczęły się problemy z opóźnieniami płatności, czy nieterminowymi płatnościami. • Uważam, że najlepiej przeczekać kryzys i nie reagować gwałtownie. • U nas obroty w stosunku do roku 2009 wzrastają, tak że w sumie kryzysu aż tak mocno nie odczuwamy. • Uważam, że spowolnienie gospodarcze, jeżeli firma ma stabilną sytuację finansową, jest szansą na rozwój, dlatego nie powinno się zarzucać projektów, które mogą wpłynąć na poprawę pozycji konkurencyjnej. Także jeżeli są odpowiednie źródła finansowania, to spowolnienie gospodarcze może być szansą dla rozwoju firmy.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

27


nia gospodarczego przez firmy o różnej wielkości. Im mniejsze przedsiębiorstwo tym bardziej prawdopodobne, że ucierpiało z powodu kryzysu. To bezpośrednio znajduje przełożenie na funkcjonowanie całych branż. W konsekwencji, co zostanie wykazane poniżej, głównie w oparciu o wyniki badania jakościowego przeprowadzone z przedstawicielami wszystkich branż, nie można rozpatrywać sytuacji w branży w oderwaniu od wielkości przedsiębiorstwa. Wiele firm, o czym również warto pamiętać, prowadzi działalność klasyfikowaną jako należącą do dwóch lub więcej sekcji z Polskiej Klasyfikacji Działalności. Chociaż w badanej grupie znalazły się podmioty reprezentujące różne sekcje Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) należy pamiętać, że ich liczebności są różne – co może obniżać (w przypadku małej liczby) lub zwiększać (w przypadku dużej liczby podmiotów) wiarygodność prezentowanych danych. Wyniki przedstawione w tabeli 2.1 wskazują, że poprawiła się sytuacja firm należących do 5 sekcji PKD, przy czym relatywnie najlepiej wyglądała ona w sekcji D: wytwarzanie i zaopatrywanie w energię, gaz, parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych. Zauważmy jednak, ze liczba badanych podmiotów z tej sekcji była niewielka, a odchylenie standardowe było duże i stanowiło 37% wartości średniej. Na przeciwnym biegunie znalazły się firmy należące do sekcji: „górnictwo i wydobywanie”, jednakże zwróćmy uwagę na fakt, że w tej grupie wszystkie badane podmioty należały do mikroprzedsiębiorstw. Co w kontekście tego, o czym pisaliśmy wcześniej, relatywnie największych trudności doświadczanych przez najmniejsze firmy, może tłumaczyć najgorszą sytuację badanych podmiotów. Takiego wytłumaczenia nie możemy natomiast zastosować do interpretacji wyników uzyskanych dla przedsiębiorstw zajmujących się transportem i gospodarką magazynową. Wśród uczestników badania znalazły się bowiem firmy należące do każdej klasy wielkości: mikro, małe, średnie, duże. A zatem możemy wyciągnąć wniosek, że kryzys istotnie pogorszył sytuację w tej branży.

28

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Tabela 2.1. Zmiana sytuacji podmiotu w stosunku do okresu poprzedzającego kryzys w zależności od rodzaju działalności PKD

N

OGÓLNA SYTUACJA Średnia

ZYSK Średnia ocena

skala: 1. polepszyła się 3. pogorszyła się

skala: 1. wzrósł 3. zmniejszył się

1,43

Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych

7

1,43

Informacja i komunikacja

19

1,58

1,63

Opieka zdrowotna i pomoc społeczna

37

1,89

1,88

Pozostała działalność usługowa

26

1,92

1,89

Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna

45

1,96

2,00

Działalność finansowa i ubezpieczeniowa

21

2,00

1,90

Administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe zabezpieczenia społeczne

28

2,00

2,00

Dostawa wody; gospodarowanie ciekami i odpadami oraz działalność związana z rekultywacją

14

2,00

1,93

Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją

86

2,01

2,02

Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo

23

2,04

2,00

Budownictwo

89

2,06

2,07

Przetwórstwo przemysłowe

93

2,12

2,13

Edukacja

48

2,13

2,17

Handel hurtowy i detaliczny; naprawa pojazdów samochodowych, włączając motocykle

130

2,18

2,18

Działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi

11

2,18

2,18

Działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca

15

2,20

2,07

Działalność związana z obsługą rynku nieruchomości

17

2,24

2,29

Transport i gospodarka magazynowa

25

2,44

2,44

Górnictwo i wydobywanie

12

2,50

2,42

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

29


finansowanie działalności W 2010 roku wielkopolskie firmy finansowały swoją działalność głównie z przychodów (zysków) przedsiębiorstwa (58%), z wkładu własnego właściciela (30%), kredytu, venture capital, leasingu (15%), funduszy strukturalnych (12%) oraz innych źródeł (15%). W kategorii „inne” ankietowani zwykle wpisywali takie pozycje jak: dotacje gminne, samorządowe, dotacje z PFRON, pożyczki, środki z budżetu państwa (spółki skarbu państwa), budżet gminy, powiatu, województwa. Można zauważyć różnice w źródłach finansowania działalności w zależności od wielkości przedsiębiorstwa. Oczywiście we wszystkich grupach przeważają podmioty finansujące swą działalność z zysku (przychodu), ale ich udział sięga od 48% wśród przedsiębiorstw średnich do niemal 70% przedsiębiorstw dużych. Mikroprzedsiębiorstwa stosunkowo częściej niż inne grupy (tj. w 34%) opierały się na wkładzie własnym właściciela. Z kolei kredytami, leasingiem, oraz funduszami strukturalnymi najczęściej posiłkowały się przedsiębiorstwa małe i średnie. Przedstawione wyniki wskazują na obserwowane w Polsce od lat zjawisko ograniczoności w dostępie do finansowania zewnętrznego mikro i małych przedsiębiorstw. Powody są zwykle te same: brak wiarygodnych zabezpieczeń spłaty kredytu oraz jego wysokie koszty. W efekcie kluczowe znaczenie, zarówno na początku działalności, jak i w jej trakcie, okazuje się mieć finansowanie wewnętrzne – zwykle w postaci zysku przedsiębiorstwa i środków pochodzących bezpośrednio od właściciela. Śródki właściciela i jego rodziny stanowią podstawę struktury finansowej małych podmiotów gospodarczych. To może czasami prowadzić do niejasnego określenia granic majątku firmy i majątku jej właściciela oraz tworzyć bariery dla rozwoju przedsiębiorstwa. Dobrą stroną finansowania wewnętrznego jest natomiast koncentracja na efektywnym wykorzystywaniu własnych zasobów.

30

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Finansowanie działalności w okresie kryzysu • (…) w pewnym momencie zmieniliśmy bank, aby te kredyty uzyskać. • My rozpoczęliśmy działalność w okresie kryzysu gospodarczego i tutaj mogę powiedzieć, że na pewno napotkaliśmy problemy związane z zewnętrznym finansowaniem. Finansując to przedsiębiorstwo, nie mając dostępu do szerokich zabezpieczeń, byliśmy tak naprawdę zdani na prywatne środki. • (…) wszystko zależy od kondycji firmy, jeżeli jest dobra kondycja firmy, to nie ma problemu z kredytem, jeśli się kondycja finansowa firmy pogarsza, to jest automatycznie gorzej dostępny kredyt. • Głównym źródłem finansowania są środki własne. Oczywiście korzystamy z kredytów, leasingów. Kryzys wpłynął na to, że niestety są podniesione stopy procentowe i prowizje od udzielanych kredytów i to na pewno wpływa na nasz wynik finansowy, wyższe odsetki, wyższe raty kapitałowe do spłaty. • Ja uważam, że jesteśmy bardzo zdrową firmą, która żyje z tego, co sama wypracowuje, nie szukamy ciągle nowych inwestorów, którzy muszą wpłacać nie wiadomo jakie pieniądze. Oczywiście, że mamy jakieś pewne zobowiązania wobec banków związane z inwestycjami, natomiast one były zaciągnięte wcześniej. W czasie kryzysu tylko rolowaliśmy pewne finansowania. Nie, nie było tutaj znaczącej zmiany – kryzys nie wpłynął znacząco na te rzeczy.

• zamówienia krajowe i zagraniczne Kryzys, którego doświadczył świat w okresie 2008-2009 w niespotykanej dotychczas skali ujawnił konsekwencje, jakie dla gospodarek krajów i regionów mają powiązania międzynarodowe. Wielu obserwatorów zmian gospodarczych wskazuje, że

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

31


Zamówienia zagraniczne • (…) w Rosji to jest popyt, w Niemczech też się zwiększył popyt, więc mamy tam zapotrzebowanie większe niż zawsze było, czyli 2010 i 2011 rok to większa sprzedaż na eksport i z lepszą marżą, np. dla Europy Zachodniej, a Wschód z marżą niewielką. • My wysyłaliśmy i nadal wysyłamy za granicę, ale generalnie rzecz biorąc to troszeczkę się to ograniczyło ze względu na cenę. • W najbliższym czasie będę starała się pozyskać klientów zagranicznych. Chcę doprowadzić do wyrównania ilości zamówień z zagranicy z ilością zamówień w Polsce. • (…) reagujemy bieżąco na to, co się dzieje na rynku i w momencie, kiedy odpadło nam kilku klientów zagranicznych, z którymi wcześniej współpracowaliśmy ze względu oczywiście na głębokie spowolnienie gospodarcze, nawet kryzys w krajach Europy Zachodniej, bo na pewno Pani wie, że w Polsce nie było kryzysu, w Polsce mieliśmy spowolnienie gospodarcze. Zmieniliśmy strukturę klientów, portfel klientów, mając na uwadze, że zastąpiliśmy kilku klientów zagranicznych polskimi odbiorcami. • Wydaje mi się, że jeżeli teraz następuje bardzo silna dynamika gospodarki niemieckiej i jeżeli będziemy mocniej „uderzać” w tamten rynek i znajdziemy odbiorców na rynku niemieckim, to portfel odbiorców może znowu przeważyć na korzyść kontrahentów zagranicznych w stosunku do tych polskich. Tak to może się zmienić ze względu na sytuację gospodarczą w krajach Europy Zachodniej.

polskie przedsiębiorstwa prowadzące współpracę z podmiotami zagranicznymi mogą zyskać, na skutek spadku wartości złotówki (polskie towary stają się wtedy relatywnie tańsze dla zagranicznych odbiorców, których waluta umacnia się w stosunku do waluty polskiej); ale też stracić, zagraniczne podmioty

32

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


dotknięte kryzysem ograniczą swoje zamówienia u polskich producentów. Ta ambiwalentność widoczna jest w wynikach naszych badań. Wśród wielkopolskich przedsiębiorstw sprzedających swe produkty/usługi za granicę naszego kraju blisko 30% odnotowało poprawę sytuacji w porównaniu do okresu poprzedzającego kryzys, co jest wynikiem o 9 punktów procentowych wyższym niż dla wszystkich wielkopolskich przedsiębiorców. Możemy przypuszczać, że w dużej mierze są to podmioty, które zyskały na korzystnych dla eksporterów zmianach w kursach walut. Ale jest też zła wiadomość. Aż 38% wielkopolskich przedsiębiorców sprzedających swe produkty/usługi zagranicznym odbiorcom, ocenia, że lata 2008-2010 przyniosły pogorszenie ich sytuacji (o 9 p.p. więcej niż dla ogółu wielkopolskich przedsiębiorstw). Te podmioty mogły stać się ofiarami zmniejszenia zamówień, wynikającego ze zwolnienia tempa lub wręcz zapaści na rynku w kraju importera. Jeszcze gorzej sytuacja wielkopolskich eksporterów jawi się, gdy zestawi się odpowiedzi dotyczące zmian w poziomie zysku. Aż 43% eksporterów odnotowało jego spadek, podczas gdy jego wzrost deklaruje 29%. Takiego zróżnicowania jak w przypadku wielkopolskich eksporterów nie obserwujemy wśród podmiotów działających wyłącznie na rynku krajowym. U niemal co piątego z nich (20%) sytuacja się poprawiła, u 26% pogorszyła, a u reszty (54%) nie odnotowano zmian. Podobnie jeżeli chodzi o zysk. W przypadku 21% nastąpił wzrost, a 27% spadek. O czym mówią nam te wyniki? Widać wyraźną różnicę oddziaływania kryzysu gospodarczego na podmioty gospodarcze, w zależności od tego, czy prowadziły one sprzedaż swoich produktów/usług za granicę. Zarówno korzystne, jak i niekorzystne konsekwencje bardziej dotknęły wielkopolskich eksporterów niż podmioty ograniczające swą działalność do rynku krajowego. Obraz wielkopolskich przedsiębiorstw w roku 2010 jeszcze bardziej zyskuje na wyrazistości, gdy weźmie się pod uwagę wielkość zamówień krajowych i zagranicznych, składanych w badanych

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

33


Zamówienia krajowe • W ogóle podczas kryzysu zmieniły się zamówienia, forma, marże na pewno też się zmieniają. Zmniejszyły się, niestety. Konkurencja większa, wymagania klientów też, większy nacisk położony na szczegóły różnych zamówień. Także obserwujemy tutaj szereg takich różnych procesów, na które kryzys, mi się wydaje, wpłynął. • Zmiany takie tam następują. Natomiast bardziej chodzi o inwestycje z danego segmentu. Przykładowo następuje taka zmiana, że powiedzmy na początku było bardzo dużo inwestycji związanych z ochroną środowiska, z systemami wodnymi i na to szły największe dotacje z Unii i oczywiście uczestniczyliśmy w tym rynku. Obecnie oczywiście trochę się to zmienia, bo większy nacisk jest kładziony na autostrady, generalnie na infrastrukturę. Dla nas jest to w sumie lepsze (…). firmach. O znaczeniu wielkości zamówień nie trzeba nikogo przekonywać, ale dla niedowiarków podajmy wyniki badania korelacji. Pomiędzy zmienną określającą zmiany w poziomie zamówień krajowych a: zmianami w poziomie zysku korelacja jest dodatnia i wynosi: r=0,72**; oceną zmian ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa r=0,73**. Dla zmiennej określającej zmiany w poziomie zamówień zagranicznych wartości korelacji wynoszą odpowiednio: 0,58** i 0,56**. Co oznaczają takie wyniki? Po pierwsze, co poniekąd oczywiste: wielkość zamówień w pewnym stopniu determinuje zysk i ocenę sytuacji przedsiębiorstwa. Wzrostowi zamówień, przy założeniu stałości lub wzrostu cen, towarzyszy wyższy zysk i lepsza ocena sytuacji firmy. Po drugie, nieco mniej oczywiste, różnice w poziomie korelacji (silniejsza dla zamówień krajowych niż zamówień zagranicznych) wskazują na to, że wielkopolskie firmy w większym stopniu są uzależnione od sytuacji na rynku wewnętrznym. Zmiana wielkości zamówień zagranicznych w mniejszym stopniu decyduje o zysku i ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa niż zmiana wielkości zamówień krajowych.

34

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Zamówienia krajowe wzrosły w porównaniu z okresem sprzed kryzysu w co piątym badanym przedsiębiorstwie. Nieco więcej firm (24%) odczuło natomiast spadek zamówień od krajowych odbiorców. Podobny schemat obserwuje się w przypadku eksporterów: 26% obserwuje wzrost zamówień, a 28% ich spadek. Biorąc pod uwagę fakt, że eksporterzy bez wyjątków sprzedawali też swoje produkty na krajowym rynku, interesującym pytaniem było, czy spadki zagranicznych zamówień są w jakimś stopniu rekompensowane przez wzrosty zamówień krajowych? Lub odwrotnie, czy wzrosty zamówień zagranicznych rekompensują spadki w liczbie i wielkości zamówień krajowych? Odpowiedź na obydwa pytania brzmi: „raczej nie”. Innymi słowy często wzrostowi zamówień krajowych towarzyszył wzrost zamówień zagranicznych, analogicznie; spadkowi zamówień krajowych towarzyszył spadek zamówień zagranicznych. Taki wynik wskazuje na fakt, że nawet w okresie kryzysu gospodarczego o wielkości zamówień może decydować branża, rodzaj, cena czy jakość produktu, a nie to, czy adresatem dostarczanych produktów są odbiorcy w Polsce, czy za granicą. To o czym mogliśmy się przekonać analizując odpowiedzi ankietowanych dotyczące oceny zmian w sytuacji i zysku przedsiębiorstwa, w dużej mierze odpowiada temu, co pokazują nam wyniki badania zmian w poziomie zamówień. Okazuje się, że wśród badanych podmiotów należących do sekcji D (tj. wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych) nie odnotowano spadku zamówień. Dotyczy to zarówno zamówień krajowych, jak i zagranicznych (w przypadku podmiotów eksportujących swoje produkty i usługi). W przedsiębiorstwach z sekcji D, 57% badanych odnotowało wzrost zamówień krajowych, a u 43% pozostały one na niezmienionym poziomie. Tylko trochę gorsza okazała się sytuacja firm z sekcji J (informacja i komunikacja), 53% podmiotów zajmujących się działalnością wydawniczą, produkcją filmów, telekomunikacją czy dostarczaniem informacji odnotowało wzrost zamówień, a tylko co dziesiąta firma doświadczyła ich

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

35


spadku. Na przeciwnym biegunie znalazły się sekcje: transport i gospodarka magazynowa (sekcja H), górnictwo i wydobywanie (sekcja B) oraz działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi (sekcja I). W tych trzech sekcjach odsetek firm, które odnotowały spadek zamówień krajowych, był 3-4 krotnie wyższy od odsetka firm, na produkty/usługi których zamówienia wzrosły.

Wykres 2.1. Zmiany w poziomie zamówień krajowych w roku 2010 w stosunku do okresu przed 2008 rokiem w zależności od sekcji PKD zwiększyły się

pozostały na podobnym poziomie

zmniejszyły się

100% 90% 80% 70% 60% 50% 40% 30% 20% 10% 0% D

36

J

S

F

M

E

G

K

P

C

A

L

B

N

I

H

Q

R

O

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Wykres 2.2. Zmiany w poziomie zamówień zagranicznych w roku 2010 w stosunku do okresu przed 2008 rokiem w zależności od sekcji PKD zwiększyły się pozostały na podobnym poziomie zmniejszyły się nie dotyczy (nie jest prowadzona działalność eksportowa) 100% 90% 80% 70% 60% 50% 40% 30% 20% 10% 0% D

J

S

F

M

E

G

K

P

C

A

L

B

N

I

H

Q

R

O

W większości publikacji prasowych mówiących o kryzysie zwraca się uwagę na fakt, że słabnąca polska waluta będzie korzystnie odbijała się na wynikach polskich eksporterów. W wynikach badań tylko częściowo znajdujemy potwierdzenie tego poglądu. W większości branż, w których firmy w ogóle sprzedawały swoje produkty/usługi poza granice naszego kraju, odsetek firm, które odczuły wzrost zamówień zagranicznych, pozostawał zbliżony lub mniejszy niż odsetek firm deklarujących spadek tychże zamówień. Przykładowo: relatywnie najlepsza sytuacja jeżeli chodzi o poziom zamówień zagranicznych była wśród firm z sekcji D (wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych):

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

37


21% firm odnotowało zwyżkę zamówień, 26% mówiła o braku zmian, pozostałe 53% nie było eksporterami. Jeżeli chodzi o sekcję D, sytuacja jest jasna – zamówienia wzrosły. Mniej wyraźny obraz dotyczy pozostałych sekcji. W sekcji H niemal dokładnie tyle samo było firm, które odnotowały spadek zamówień, wzrost zamówień, brak zmian i nie były eksporterami. Więc trudno jest jednoznacznie ocenić zmiany, nie znając dokładnego wolumenu zamówień.

wielkość przedsiębiorstwa a jego sytuacja Analiza wyników badań wskazuje, iż kryzys gospodarczy najbardziej dotkliwie odczuły wielkopolskie mikroprzedsiębiorstwa (tj. zatrudniające od 1 do 9 pracowników). Co prawda wśród badanych firm tej wielkości 18% uznało swoją sytuację w 2010 roku za lepszą niż w okresie przed kryzysem, ale aż 30% deklaruje pogorszenie. Niewiele lepiej w tym zestawieniu wypadają małe przedsiębiorstwa (10-49 pracowników): co czwarte z nich odnotowało polepszenie sytuacji, a 28% mówi o pogorszeniu. Wśród badanych dużych przedsiębiorstw ponad połowa (56%) ocenia, że po kryzysie ich sytuacja jest lepsza niż przed nim. Badanie pozwoliło również na wskazanie pewnej prawidłowości: - im mniejsze przedsiębiorstwa, tym niższy odsetek podmiotów odnotowujących wzrost zysku i większy odsetek firm, których zysk w 2010 roku w porównaniu z okresem sprzed kryzysu zmalał. Tylko 19% mikroprzedsiębiorstw odnotowało przyrost zysku, a aż 30% jego spadek. Dla porównania dla średnich przedsiębiorstw (50-249) te odsetki były sobie równe i wynosiły 27%; - o relatywnie gorszej sytuacji niewielkich firm świadczy również fakt, iż nawet jeżeli odnotowują wzrost zysku, to jest on mniejszy niż w przypadku firm większych; im mniejsze przedsiębiorstwo, tym odnotowywany niższy wzrost zysku (82% badanych wskazało przedział 1-25%, podczas gdy wśród średnich przedsiębiorstw ten sam przedział wskazało 65%);

38

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


- wielkość przedsiębiorstwa okazała się nie mieć kluczowego znaczenia dla wielkości spadku zysków. Z wykresu 2.3 możemy wyczytać, że w roku 2010 względnie najlepiej wyglądała sytuacja przedsiębiorstw zajmujących się działalnością produkcyjno-handlową i usługową. Te dwie grupy bardzo się od siebie różnią. Wśród firm zajmujących się produkcją i handlem, 30% odnotowało polepszenie sytuacji, a 25% jej pogorszenie. Z kolei wśród firm usługowych było to odpowiednio: 16% i 20%; co oznacza, że niemal 2/3 wszystkich podmiotów nie doświadczyło zmian.

Wykres 2.3. Ocena zmian w sytuacji przedsiębiorstw w zależności do rodzaju prowadzonej działalności (skala: 1 – sytuacja się poprawiła, 3 – sytuacja się pogorszyła)

2,17 2,11

2,11 2,07

2,07 2,04

1,95

handlowa

usługowo- produkcyjna usługowowszystkie -handlowa -produkcyjna podmioty

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

usługowa produkcyjno-handlowa

39


• sytuacja kobiet i mężczyzn Chcąc ocenić ewentualny wpływ kryzysu na sytuację kobiet i mężczyzn na rynku pracy, warto przyjrzeć się sytuacji firm w zależności od tego, jak kształtuje się struktura zatrudnienia ze względu na płeć pracowników. Porównując wartości średnie, można powiedzieć, że w 2010 roku relatywnie lepiej postrzegają swoją sytuację przedsiębiorstwa zatrudniające więcej mężczyzn niż kobiet, niż przedsiębiorstwa, w których większość załogi tworzą kobiety. Ale najlepiej wypadły przedsiębiorstwa, gdzie liczba pracowników obu płci jest do siebie zbliżona. Różnice jednak nie są duże i uwidaczniają się jedynie w odsetku firm, których sytuacja się poprawiła: 27% podmiotów, w których przeważają mężczyźni i 22% z przewagą kobiet (pogorszenie sytuacji odpowiednio 34% i 33%). Przyjmując, że to, jak przedstawia się sytuacja firmy, ma bezpośrednie przełożenie na liczbę zatrudnionych pracowników i/lub warunki zatrudnienia, wysokość wynagrodzenia itp., nie można powiedzieć, by pozycja kobiet czy mężczyzn na rynku pracy stała się relatywnie silniejsza. Po pierwsze, zmiany w sytuacji przedsiębiorstw w niemal równym stopniu dotknęły wszystkie podmioty. Po drugie, ważne jest, by uwzględnić liczebność firm w zależności od struktury zatrudnienia względem płci. W badanej grupie podmiotów z przewagą mężczyzn jest dwuipółkrotnie więcej niż tych, gdzie przeważają kobiety-pracownice. O względnej sytuacji kobiet i mężczyzn na wielkopolskim rynku pracy informują nas również dane mówiące o redukcji wydatków w przedsiębiorstwach. Szerzej na ten temat piszemy w dalszej części opracowania, a w tym miejscu zwróćmy jedynie uwagę na to, że redukcje wydatków częściej dotykały firmy zatrudniające w większości mężczyzn. W 43% takich podmiotów w porównaniu z 31% przedsiębiorstw zatrudniających głównie kobiety w roku 2010 nastąpiła redukcja wydatków. Relatywnie najlepsza w tym kontekście była sytuacja przedsiębiorstw, w których żadna z płci nie jest w przewadze (15% deklarowało redukcję). Z punktu widzenia pracowników szczególnie ważna jest informacja dotycząca

40

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


redukcji wydatków na etaty. W tej kategorii znowu lepsze okazały się firmy, w których pracownice stanowią większą część załogi. Ze wszystkich tego rodzaju firm w województwie wielkopolskim 17% zadeklarowało redukcję wydatków na etaty pracowników; dla firm z przewagą mężczyzn było to 29%, a firm z równą liczbą pracowników obu płci: 11%.

• inwestycje Dane mówiące o inwestycjach realizowanych przez polskie przedsiębiorstwa wskazują na znaczące obniżenie ich poziomu w I kwartale 2010 roku. Kolejne miesiące przyniosły ze sobą znaczną poprawę, zmniejszenie koncentracji inwestycji, wzrost udziału inwestorów zwiększających nakłady na środki trwałe oraz wzrost wartości kosztorysowych na nowo rozpoczynane zadania inwestycyjne. Poprawa dynamiki inwestycji w większości przypadków oznaczała jednak zmniejszenie skali planowanej redukcji, a tylko z rzadka był to wzrost nakładów (NBP, 2011). Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (2011) za rok 2009 wynika, że: • 88,7% wszystkich nakładów inwestycyjnych poniesionych przez przedsiębiorstwa w Wielkopolsce służyło stworzeniu nowych obiektów majątkowych, zaś pozostałe 11,3% ulepszeniu istniejących; • nakłady inwestycyjne mikroprzedsiębiorstw stanowiły 22,4% wszystkich nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw w województwie wielkopolskim; w przypadku małych było to 13,5%, średnich 20,7% i dużych 43,6%. Z danych przedstawionych przez Ministerstwo Gospodarki wynika, że w I kwartale 2011 roku nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw w Polsce wyniosły 15,2 mld zł i były o 2,6% wyższe od

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

41


poniesionych rok wcześniej (MG, 2011). Z jednej strony można w tym widzieć zapowiedź idących zmian na lepsze, z drugiej strony należy pamiętać, że pierwszy kwartał 2010 roku był rekordowo zły, ciągle więc poziom inwestycji jest niższy o ok. 18% niż w roku 2009. Analitycy Ministerstwa Gospodarki (MG, 2011) zwracają również uwagę na fakt, że od kilku kwartałów spadkowi lub niewielkiemu wzrostowi nakładów inwestycyjnych towarzyszy znaczący wzrost produkcji, co oznacza tylko jedno: produkujemy coraz więcej, korzystając ciągle z tej samej bazy wytwórczej. Zatem dalsze zwiększanie produkcji będzie wymagało inwestycji ze strony przedsiębiorstw. Sprzyjać temu powinny: stosunkowo wysoki wzrost PKB w I półroczu 2011 roku, polepszanie się koniunktury oraz duże możliwości przedsiębiorców w zakresie samofinansowania inwestycji. Wśród badanych wielkopolskich przedsiębiorstw niemal połowa (49,4%) posiadała kapitał inwestycyjny w roku 2010. Z tej grupy 68% przeznaczyła go głównie na inwestycje w środki trwałe, 21% w innowacje, nowe produkty, nowe działy; 13% zainwestowała w rozwój liczebny i jakościowy kadr, a 17% wskazało na kategorię „inne”2. Pod pojęciem „inne”, osoby badane zwykle rozumiały: „remonty”, „modernizacje”, „reklamę”, czy „stawianie nowych budynków firmowych”. Interesujące wyniki przyniosło zestawienie danych dotyczących inwestycji z tymi mówiącymi o zmianie w ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa w 2010 w stosunku do okresu poprzedzającego kryzys. Można było się spodziewać, że w sytuacji, gdy sytuacja firmy się pogarsza, osoby odpowiadające za inwestycje będą mało skłonne do przeznaczania na nie środków. I rzeczywiście, wśród firm, w których sytuacja uległa poprawie, blisko 69% wykorzystało swoje zasoby na inwestycje. Podmiotów, których sytuacja się nie zmieniła, było 49%. Natomiast wśród firm, które doświad-

2

Podawane procenty nie sumują się do 100%, ponieważ badani mogli wybrać kilka odpowiedzi.

42

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


czyły pogorszenia swojej ogólnej sytuacji firmy inwestujące stanowiły 37% wszystkich badanych. Podobnie te rozkłady wyglądają, gdy zestawi się aktywność inwestycyjną przedsiębiorstw w 2010 ze zmianami w poziomie: zysku i zamówień krajowych. Nieco odmienna jest natomiast sytuacja w przypadku związku inwestycji i zmian w poziomie zamówień zagranicznych. O ile to, że 74% firm, które doświadczyły wzrostu zamówień zagranicznych, poczyniła inwestycje w roku 2010 nie odbiega od wcześniej obserwowanego schematu; to fakt, że ponad połowa (51%) podmiotów, na które produkty/usługi partnerzy zagraniczni zmniejszyli zamówienia również inwestowała, może już budzić zaciekawienie. Można stąd wnioskować, że część z firm, które poczuły wiatr w żaglach, inwestuje, by podtrzymać i umacniać swoje miejsce na rynku. Z drugiej strony, do inwestycji może też skłonić brak zmian lub wręcz pogorszanie sytuacji. Wielkość przedsiębiorstwa wydaje się istotnym czynnikiem decydującym o podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Ogólna zasada, która ujawnia się, gdy przyjrzymy się wynikom badania: im mniej zatrudnionych pracowników, tym mniejsze prawdopodobieństwo poniesienia wydatków na inwestycje w roku 2010. Wśród mikroprzedsiębiorstw odsetek tych, które deklarowały, że inwestowały, wyniósł 41%. Wśród małych przedsiębiorstw było to 54%, średnich 71%, a dużych 75%. Te wyniki nie są zaskoczeniem w kontekście tego, o czym pisaliśmy we wcześniejszych częściach raportu: im mniejsze przedsiębiorstwo, tym mniejsza szansa na to, że w roku 2010 jego sytuacja poprawiła się w stosunku do okresu poprzedzającego kryzys. Spoglądając na aktywność inwestycyjną przedsiębiorstw przez pryzmat ich branży dowiemy się, że w roku 2010 najczęściej inwestowały firmy należące do sekcji O (administracja publiczna) – 82%, sekcji D – 71% (wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych), sekcji J (informacja i komunikacja) – 74% oraz sekcji K (działalność finansowa i ubezpieczenia) – 67%.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

43


Wydatki inwestycyjne 2010 • To znaczy można nawet powiedzieć, że to były cięcia, bo nakłady sprowadzały się tylko do takich sytuacji, powiedzmy podbramkowych, kiedy psuje się jakieś urządzenie, którego już nie da się naprawić i trzeba wymienić. • Kryzys nie wpłynął na inwestycje. Muszę inwestować w nowe oprogramowanie niezależnie od kryzysu. • Przez kryzys jestem zmuszony pracować na starszym oprogramowaniu. • Niestety nie spadły. Oczywiście dobrze, bo się rozwijamy. Ale bardzo lubię ciąć koszty i generalnie nie lubię wydawać pieniędzy w firmie i dlatego ciągle mnie denerwują. Optymalizujemy koszty – ale generalnie per saldo wydaliśmy znaczące kwoty na inwestycje w ubiegłym roku, także nie możemy narzekać. • Kryzys nie wpłynął na inwestycje. Jeżeli chodzi o inwestycje to utrzymaliśmy je nawet na tym samym poziomie. Można powiedzieć, że nawet przyspieszyliśmy inwestycje, mimo spowolnienia gospodarczego. • Na początku kryzys nie miał wpływu na poziom inwestycji, na dzień dzisiejszy jakieś tam posunięcia każda firma wykonuje. • U nas akurat 2010 rok na poziom inwestycji nie wpłynął, wręcz odwrotnie, w 2010 roku zaczęliśmy budowę nowego serwisu blacharsko-lakierniczego, po niespełna 6 miesiącach został ukończony. Budowa została rozpoczęta w kryzysie i zakończona w kryzysie, dla nas o tyle może lepiej, że firmy budowlane odczuwały kryzys i można było to zrealizować za troszkę mniejsze pieniądze.

44

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


• (…) kiedy nastał kryzys, przedsiębiorstwo było w momencie rozbudowy, która była wynikiem wejścia Polski do UE, i należało się przystosować do ogólnych wymogów UE. Pewne zmiany były konieczne, aczkolwiek kryzys spowodował, że nie były one w takim zakresie, jaki byśmy chcieli, tzn. wiele inwestycji zostało okrojonych. • (spadek inwestycji) Z naszej strony? Nie, absolutnie nie, wręcz przeciwnie. Wykorzystaliśmy ten okres właśnie np. na tzw. „kłam” ziemi, kiedy skupowaliśmy po pewnych cenach projekty, które nie miały finansowania, atrakcyjne ziemie w różnych miastach polski, gdzie te ceny były o wiele niższe niż podczas tego boomu. Także wręcz przeciwnie, wykorzystaliśmy ten okres na inwestycje i zaczną się pewnie one niedługo zwracać z nawiązką. • Maszyny zakupiliśmy na przedprożu kryzysu i gdybyśmy tej maszyny nie zakupili, to w obecnej sytuacji w 2009 czy 2010 na pewno nie byłoby tej decyzji o zakupie. A że już decyzja była podjęta i zrealizowana przed kryzysem, dlatego jest w miarę dobrze. • Na pewno inwestycji jest mniej w 2010 roku. W większości pozostałych sekcji udział podmiotów inwestujących i nie inwestujących były do siebie bardzo zbliżone. Wyjątek stanowi sekcja L (działalność związana z obsługą rynku nieruchomości), w której 7 na 10 badanych firm nie wydatkowało swoich środków na inwestycje. W roku 2009 Wielkopolska z wynikiem 50,4 była trzecim regionem w Polsce, po województwach zachodniopomorskim i mazowieckim, jeżeli chodzi o liczbę przedsiębiorstw prowadzących działalność gospodarczą w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Mikro-, małe i średnie (MSP) przedsiębiorstwa reprezentują

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

45


zdecydowaną większość wszystkich firm działających w Polsce. To w firmach z tego sektora pracuje większość pracowników zatrudnionych w polskich przedsiębiorstwach. Również w naszym badaniu stanowią one 98% wszystkich podmiotów. Dlatego to, w jakim stanie się znajdują i jakie są ich perspektywy mówi nam wiele o: kondycji gospodarki kraju czy regionu, przedsiębiorczości obywateli, a także o barierach w prowadzeniu działalności gospodarczej. Firmy z sektora MSP relatywnie gorzej niż ich więksi odpowiednicy radzą sobie z tymi elementami otoczenia instytucjonalno-prawnego, które generują nadmierne koszty i zwiększają ryzyko prowadzenia działalności (MG, 2010). Głównie w przypadku mikroprzedsiębiorstw dodatkowym problemem jest dostęp do finansowania. Powód: instytucje finansowe nisko cenią sobie wiarygodność kredytową małych przedsiębiorstw, a to bezpośrednio przekłada się na decyzje o przyznaniu kredytu. W porównaniu z dużymi podmiotami, przedsiębiorstwa z grupy MSP zwykle znacznie silniej odczuwają zmiany na rynku.

• redukcje wydatków Trzy na dziesięć z badanych przedsiębiorstw przyznaje, że w ro­ku 2010 poddało redukcjom niektóre wydatki w związku z ograniczeniem wielkości zasobów pieniężnych. Najczęściej ofiarą cięć były wydatki na marketing i reklamę (51% wskazań), a w dalszej kolejności wydatki na: środki trwałe (49%), etaty pracowników (35%) oraz na działalność badawczo-rozwojową firmy (13%). W tym miejscu należy pamiętać, o czym napiszemy w dalszej części raportu, że relatywnie mała liczba podmiotów wskazujących na ograniczenie wydatków na badania w dużej mierze bierze się z faktu, że niewiele firm takowe koszty w ogóle ponosi. Wielkość przedsiębiorstwa nie wydaje się mieć takiego dużego znaczenia dla redukcji wydatków, jak to obserwowaliśmy przy analizie inwestycji. Jeżeli jednak pokusimy się o takie zestawienie to okaże się, że najrzadziej wydatki redukowały mikroprzed-

46

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


siębiorstwa (28%), a w dalszej kolejności: średnie (31%), małe (34%), duże (37%). Interpretując powyższe wyniki, należy pamiętać o tym, że wiele firm nie deklaruje redukcji wydatków, bo w danym okresie ich nie ponosiła lub nie planowała ponosić (np. wydatki na środki trwałe). Ponadto, redukcja etatów w przypadku firm jednoosobowych oznacza wprost zamknięcie działalności gospodarczej. Dodajmy jeszcze, że mówiąc o redukcji, pomijamy firmy, które miały w planach zwiększenie wydatków, ale w związku z okolicznościami tego nie uczyniły. Redukcje wydatków w pewnych obszarach działalności przedsiębiorstw mogą wynikać z postępujących procesów optymalizacji, a nie ze złej sytuacji firmy. Przekonują nas o tym dane, z których wynika, że wśród firm, które zredukowały swoje wydatki na reklamę, 22% stanowiły przedsiębiorstwa deklarujące, że ich sytuacja w roku 2010 jest lepsza od tej sprzed kryzysu, a kolejne 18% to firmy, których sytuacja się nie zmieniła. W przypadku innych rodzajów wydatków jest podobnie: wydatki na środki trwałe (13% – lepsza i 23% – nie zmieniła się), etaty pracowników (11% i 20%), wydatki na działalność badawczo-rozwojową (13% i 13%). Wniosek: nie zawsze pogorszenie sytuacji przedsiębiorstwa musi być powodem redukcji ponoszonych wydatków, a możliwe jest również, iż redukcja przyczynia się do relatywnie lepszej sytuacji przedsiębiorstwa.

• zatrudnienie Ogólnopolskie badania pracodawców pokazują nam kilka istotnych zmian, jakie wystąpiły na rynku pracy w latach 2008-2010. Po pierwsze, znacznie mniej przedsiębiorstw wskazywało na problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników – powód: znacznie mniej ich szukało. Po drugie, istotnie zmalał odsetek pracodawców deklarujących, że w przedsiębiorstwach są wolne miejsca pracy. Po trzecie, istotnie obniżył się odsetek pracodawców planujących w kolejnych miesiącach zwiększenie liczby pra-

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

47


cowników zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę (z 40,7% w maju 2008 roku do 22,5% w listopadzie 2010 roku). Po czwarte, kryzys sprawił, że w opinii wielu pracodawców łatwiej było znaleźć dobrego pracownika, ale rok 2010 przyniósł znaczne zmniejszenie powszechności tej opinii (dane na podstawie: Gumuła i in., 2011). Badania oceny sytuacji na polskim rynku pracy prowadzone przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) wskazują natomiast, że do kwietnia 2008 roku odnotowywano w naszym kraju systematyczne polepszanie się postrzegania perspektyw dla krajowego rynku pracy. Swoiste tąpnięcie w poziomie nastrojów nastąpiło w roku 2009 – obawy będące pokłosiem spodziewanych negatywnych efektów kryzysu finansowego. Rok 2010 to znowu polepszenie nastrojów. Niestety chwilowe, bo w bieżącym roku (2011) co trzeci Polak uważa, że sytuacja na rynku pracy „raczej” lub „zdecydowanie” się pogorszy, 44% nie oczekuje zmian, a 12% spodziewa się poprawy (CBOS, 2011). Wśród podmiotów badanych dla potrzeb projektu „Nie taki kryzys straszny? Wpływ recesji gospodarczej na kondycję regionu Wielkopolski” 18% deklaruje, że w porównaniu z okresem przed kryzysem, liczba osób w nich zatrudnionych się zwiększyła. Do zmniejszania liczby pracowników przyznaje się 13%. Wielkopolskie firmy uczestniczące w badaniu rekrutowały pracowników przede wszystkim do działu sprzedaży, opiekunów klienta/przedstawicieli handlowych (4,8% wszystkich badanych) oraz pracowników produkcyjnych (4,8%). Rzadziej zatrudniano w dziale obsługi klienta, administracyjnym, marketingu czy informatycznym. W tym miejscu warto zauważyć, że dane o zatrudnieniu są wypadkową wielu zmiennych, jedną z których jest niepowodzenie pracodawców w poszukiwaniu nowych pracowników. Najczęstszą przyczyną takiej sytuacji jest niespełnienie przez kandydatów do pracy wymagań kwalifikacyjnych stawianych przez pracodawcę, nadmierne wymagania płacowe, kombinacja tych przyczyn lub jakikolwiek brak zainteresowania ze strony kandydatów do pracy (MG, 2011a).

48

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Kryzys a zmiany w zatrudnieniu • Były zmiany i pracownicy byli zwalniani lub sami się zwalniali i byli przyjmowani nowi, ale to była normalna rotacja. • Zwiększamy liczbę zatrudnionych. [Czym to jest spowodowane?] Wzrostem firmy, w naszym przypadku codziennie otwieramy kolejny sklep, tak że wiadomo, że do obsługi tych wszystkich placówek musimy zwiększyć zatrudnienie. • Zmiany zatrudnionych nie było. Jest to praktycznie rzecz biorąc zawsze stała liczba. • Zatrudnienie się zwiększa. Wprowadziliśmy nowe produkty na rynek, co spowodowało zwiększenie ilości klientów. • (…) ktoś odchodzi, ktoś przychodzi. • Nie jesteśmy tymi ludźmi, którzy chcieliby zwalniać. U nas wiąże się to z tym, że powstał nowy oddział i trzeba było zatrudnić kolejne osoby. Tak że około dwudziestu paru osób znalazło zatrudnienie. • Obcinanie pensji, zwolnienia pracowników są ostatecznością. • Tak jak mówiłem, kryzys finansowy nałożył się z takim dosyć specyficznym kryzysem w Polsce, kiedy nie było kapitału ludzkiego, po prostu nie miał kto pracować, zwłaszcza na najniższych szczeblach w wydziałach produkcyjnych. A po tym, jak firma zyskała inwestora, się trochę przemianowała, zwiększyła zatrudnienie. • (…) zwolniliśmy dwóch pracowników. No niestety tak zupełnie przyziemnie – spadek obrotów do tego doprowadził. • Nie zwolniliśmy nikogo z tytułu kryzysu. Nie dostał nikt wypowiedzenia od nas. Prędzej się zwalniali od nas ludzie z jakiś tam przyczyn. Nie zawsze była zatrudniona na to miejsce nowa osoba. I ograniczyliśmy głównie outsourcing – bardziej się skupiliśmy, żeby większość pracy wykonywać w ramach naszych struktur niż oddawać to w ręce innym firmom.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

49


Stosunkowo niewielki odsetek firm decydujących się na redukcję liczby zatrudnionych (13%) częściowo może być efektem kalkulacji kosztów. Zwolnienie pracownika, a po jakimś czasie znalezienie kolejnego i przeszkolenie go na stanowisku pracy, może być droższe niż utrzymywanie już zatrudnionego i sprawdzonego pracownika, nawet jeżeli aktualnie, wiąże się z tym więcej kosztów niż korzyści. Myślenie niektórych z pracodawców prawdopodobnie poszło tą drogą, a jeżeli tak, to znaczy, że zakładają oni, że pogorszenie sytuacji na rynku jest tylko chwilowe i trendy wkrótce się odwrócą. Z perspektywy zatrudnionych ważną zmianą jaką zaobserwowano w okresie spowolnienia wywołanego kryzysem był spadek tempa przyrostu wynagrodzeń brutto w sektorze przedsiębiorstw. Z danych gromadzonych na poziomie całego kraju wynika, że jeszcze w okresie sześciu miesięcy między grudniem 2007 a majem 2008 roku wynagrodzenia szybko wzrastały (o 6% w relacji do poprzedniego okresu). Pod koniec 2010 roku (czerwiec-listopad) przyrost ten wynosił 1,4% (Gumuła i in., 2011). Spadkowi tempa wzrostu wynagrodzeń towarzyszyło obniżenie oczekiwań płacowych, szczególnie w 2009 roku. A zatem zarówno miary obiektywne (rzeczywiste tempo wzrostu wynagrodzeń) oraz subiektywne (zgłaszany przez pracowników poziom oczekiwanych wynagrodzeń) wskazują na postrzegane przez pracowników pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Spadek oczekiwań mógł być też częściowo spowodowany ogólnym poglądem na skalę i powszechność występowania skutków kryzysu, na który wpłynęły z kolei liczne informacje zamieszczane w mediach. Rok 2010 przyniósł pewne ożywienie, widoczne przede wszystkim w powoli, ale jednak rosnącym poziomie oczekiwań płacowych pracowników i osób bezrobotnych. Temu trendowi towarzyszyło również zwiększanie się udziału pracodawców, którzy spodziewali się wzrostu wynagrodzeń w nadchodzących miesiącach. W listopadzie 2010 roku było to 21%, co stanowi wzrost o 10 punktów procentowych w stosunku do rekordowo

50

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


niskiego maja 2009. Co sprawia, że pracodawcy planują zwiększenie wysokości wynagrodzeń? Najważniejszą przyczyną jest chęć zatrzymania najlepszych pracowników. A zatem ujmując to nieco kolokwialnie: „pracowniku, jeżeli jesteś naprawdę dobry, nawet w czasie kryzysu bezrobocie ci raczej nie grozi”. Drugą w kolejności przyczyną planowanego zwiększania wzrostu wynagrodzeń okazały się ustalenia wynikające z układów zbiorowych, ale już na trzecim miejscu znalazły się „dobre wyniki przedsiębiorstwa”, a na czwartym „wzrost wydajności pracy pracowników”.

Elastyczne formy zatrudnienia • (…) gdybyśmy nie zatrudniali ludzi na umowę zlecenia, to by nasi pracownicy musieli pracować w nadgodzinach, gdzie wiadomo, że stawki są o wiele większe i ten koszt pracy by nam wtedy wzrósł. • Prowadzimy, jest to znikomy procent pracowników czy współpracowników firmy. Stosujemy, ale jest to niszowe rozwiązanie. • Był pakiet, który umożliwiał elastyczne formy zatrudniania, także to były standardowe zasady. • Obecnie stosujemy je w bardzo wąskim zakresie. Natomiast zarząd rozważa wprowadzenie takich elastycznych form i być może nastąpi to już w przyszłym roku. Ale nie w związku z kryzysem. • Nie, to nie wchodzi w grę w tego rodzaju działalności. Myślę zresztą, że lepiej i pewniej dla pracodawcy zatrudniać na umowę o pracę niż zlecenia. • Kryzys nic nie zmienił – jesteśmy otwarci – zatrudniamy na umowę zlecenie dodatkową pomoc, jeśli taka jest potrzebna. • Niech każdy pracuje w ten sposób, jaki mu pasuje. Czy to jest umowa zlecenie czy o dzieło… Niech on sobie tam siedzi na Helu, a nam tylko przesyła efekt i nie ma z tym żadnego problemu.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

51


Wielkopolscy przedsiębiorcy wydają się mocno stąpać po ziemi. Jak wynika z danych prezentowanych przez NBP, prognozowany przez wielopolskich pracodawców wzrost wynagrodzeń dokładnie pokrywa się z przewidywanym wzrostem produktywności (Gumuła i in., 2011). W tym miejscu warto jeszcze podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze, rok 2010 przyniósł powolny wzrost oczekiwań płacowych pracowników, jak i bezrobotnych. Po drugie, relatywnie bardziej na presję płacową są narażone mikroprzedsiębiorstwa (Gumuła i in., 2011). Oczywiście dla zmian w zatrudnieniu istotne znaczenie okazała się mieć zmiana ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa. Tylko 2% firm, których sytuacja się polepszyła w stosunku do okresu sprzed 2008 roku, zmniejszyło poziom swego zatrudnienia, kolejne 56% pozostawiło go bez zmian, a 42% zwiększyło. Na przeciwnym biegunie są firmy, które doświadczyły pogorszenia swojej sytuacji: 36% z nich zmniejszyło zatrudnienie, 56% pozostawiło bez zmian, a 8% zwiększyło. Podobny rozkład przynosi zestawienie zmian w zatrudnieniu ze zmianami w poziomie zamówień (szczególnie krajowych) oraz ze zmianami w poziomie zysku. Z wyjątkiem mikroprzedsiębiorstw, we wszystkich grupach podmiotów firmy częściej zwiększały niż zmniejszały zatrudnienie. Stosunek odsetka podmiotów zmniejszających do zwiększających zatrudnienie wśród małych firm wynosił 15% do 24%, średnich 13% do 24%, dużych 19% do 56%. A w grupie najmniejszych przedsiębiorstw odsetki zmniejszających i zwiększających liczbę pracowników były sobie równe: 12%. Niemal połowa (46%) badanych przedsiębiorstw korzystała z elastycznych form zatrudnienia pracowników (zatrudnienie na podstawie umów cywilnoprawnych lub/i na czas określony, zatrudnienie pracowników poza siedzibą przedsiębiorstwa, podział pracy pomiędzy kilku pracowników). Najczęściej dotyczyło to małych i średnich przedsiębiorstw.

52

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Wykres 2.4. Zmiany w poziomie liczby zatrudnionych w roku 2010 w stosunku do okresu sprzed 2008 roku według sekcji zwiększyły się

pozostała na podobnym poziomie

zmniejszyła się

100% 90% 80% 70% 60% 50% 40% 30% 20% 10% 0% J

P

Q

D

K

M

E

C

S

L

A

H

E

G

N

R

B

I

O

Nie wszystkie sekcje gospodarki wydają się być w równym stopniu dotknięte kryzysem. Kolejnego argumentu to potwierdzającego dostarcza nam zestawienie zmian w poziomie zatrudnienia w zależności od sekcji. Analiza liczby podmiotów zatrudniających i zwalniających (bez uwzględnienia ich wielkości!) wskazuje, że najlepsza była sytuacja firm zajmujących się informacją i komunikacją (sekcja J), wytwarzaniem energii (D), działalnością finansową i ubezpieczeniową (K) oraz opieką zdrowotną i pomocą społeczną (Q). W tych sekcjach wynik netto: odsetek firm zwiększających zatrudnienie był najwyższy. Na przeciwnym biegunie znalazły się: zakwaterowanie i gastronomia (I), górnictwo i wydobywanie (B), handel (G), przetwórstwo przemysłowe (C), transport

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

53


i gospodarka magazynowa (H) oraz administracja publiczna. Wśród podmiotów działających w tych sekcjach więcej było tych, które zwalniały niż tych które zatrudniały.

szkolenia pracowników Ponad połowa (53%) wszystkich badanych firm przeprowadziła w 2010 roku dodatkowe szkolenia dla swoich pracowników. Z danych dla Polski wynika, że w II połowie 2010 roku zrobiła tak co piąta firma (MG, 2011a). Najczęściej przeprowadzane były szkolenia, które pracodawcy sami określali jako branżowe i/lub specjalistyczne. W badaniu znajdowały się one w kategorii „inne”, przy której badani proszeni byli o scharakteryzowanie, co w ich rozumieniu kryje się pod tym pojęciem. Szkolenia „inne”, realizowane były w 40% wielkopolskich przedsiębiorstw. Wśród charakterystyk, które wpisywali ankietowani przy kategorii „inne” pojawiały się określenia: szkolenia branżowe, specjalistyczne, bhp, bezpieczeństwa i jakości, informatyczne, trener biznesu, szkolenia potrzebne do uzyskania uprawnień, biblioteczne, przeciwpożarowe, dokształcenie zawodowe. Na kolejnych miejscach jeżeli chodzi o powszechność realizowanych szkoleń znalazły się: rachunkowość i księgowość (12%); techniki sprzedażowe (8%); marketing, reklama, PR (4%); zarządzanie projektem (4%); kursy języków obcych (3%).

Tabela 2.2. Powody nieprzeprowadzenia szkoleń Powody nieprzeprowadzenia szkoleń

Procent przedsiębiorstw, które nie przeprowadziły szkoleń

Brak środków finansowych

26%

Brak potrzeby

76%

Brak czasu

54

9%

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Jak widać z tabeli 2.2 głównym powodem nieprzeprowadzenia szkoleń był „brak takiej potrzeby”. W tym kontekście nie budzi zdziwienia fakt, że zmiana, szczególnie ta na lepsze, sytuacji przedsiębiorstwa w 2010 w stosunku do okresu poprzedzającego kryzys nie miała większego znaczenia dla powszechności szkoleń pracowników. W grupie przedsiębiorstw, w których miały miejsca szkolenia, jak i w grupie podmiotów, w których takowe się nie odbyły udział firm, które odnotowały poprawę sytuacji, stanowił ok. 20%. Zdecydowanie częściej szkolenia przeprowadzały firmy, które w badanym okresie zwiększyły zatrudnienie (72%) niż firmy, których zatrudnienie się zmniejszyło (38%). Jakie można stąd wyciągnąć wnioski? Wielce prawdopodobne, iż większość firm stosuje szkolenia przede wszystkim po to, by wprowadzić nowych pracowników do pracy, a nie po to, by zwiększyć produktywność osób już zatrudnionych. Jest to szczególnie prawdopodobne w kontekście tego, o czym pisaliśmy w poprzednim akapicie; zmiana sytuacji przedsiębiorstwa na lepsze nie oddziaływała istotnie na skłonność przedsiębiorstw do szkolenia swoich pracowników. Kryzys (wzrost bezrobocia, powroty emigrantów, mniejsza skłonność do wyjazdów z Polski) sprawił, że firmy miały mniejsze problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników, a w konsekwencji szukając pracowników o wyższych kwalifikacjach, taniej było go znaleźć na rynku niż inwestować w osoby już zatrudnione. Tym, co w dużej mierze wiązało się ze skłonnością pracodawców do szkolenia pracowników, była wielkość zatrudnienia. Stosunkowo najrzadziej, w dwóch na pięć przypadkach, szkolenia odbywali pracownicy mikroprzedsiębiorstw. To nie dziwi, jeżeli połączymy ze sobą kilka faktów prezentowanych wcześniej. Mikroprzedsiębiorstwa najrzadziej ze wszystkich badanych podmiotów zatrudniały nowych pracowników, zatem miały najmniejsze potrzeby przygotowania ich do wykonywania swoich obowiązków. Mikroprzedsiębiorcy relatywnie najsilniej odczuli

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

55


Szkolenia pracowników • Duże pole do popisu w naszym przedsiębiorstwie mają osoby, które posiadają wykształcenie sprofilowane do naszej branży, czyli gruntowne wykształcenie, co jest krokiem milowym, jeżeli chodzi o konkurencyjność naszej firmy w porównaniu z firmami zagranicznymi. • Sama szkolę pracownika. Kryzys nie ma na to wpływu. • (…) w najtrudniejszym okresie mieliśmy zmniejszony budżet na szkolenia. • Przy obsłudze maszyn, obrabiarek inwestowanie w pracowników to podstawowy element. Oczywiście w niektórych sytuacjach lepiej zatrudnić nowego pracownika. Jeśli potrzebny jest dodatkowy. Bo zwalnianie i zatrudnianie nie jest łatwe. • W naszej branży przyjmujemy w większości przypadkach osoby, które sprzątały, lecz musimy przeszkolić. Większość firm sprzątających stosuje własne środki od różnych producentów (chemia o różnym ph), więc trzeba przeszkolić. • Nie było czasu na szkolenia. • (…) nie miał na to wpływu kryzys, ale ludzie, z którymi mieliśmy do czynienia. Teraz wychodzimy z założenia, że lepiej zatrudnić osobę młodą, ambitną, nawet ją wyszkolić na stanowisko, na które potrzebujemy pracownika, tak żeby wykonywała pracę, tak jak my chcemy. • (…) większość szkoleń i tak nic nie daje i najlepiej samemu się uczyć. Ale tu nie chodzi o koszty. • Szkolenia są bardzo, bardzo ważne. Inaczej: rozwój jest bardzo ważny. Szkolenia jako takie kojarzą się z bonusem. Niech tam ktoś w nagrodę pojedzie się zabawi. To nie do końca się sprawdza i takich szkoleń staraliśmy się nie robić. (…) Te które robiliśmy to nie były tanie szkolenia, ale uważam, że były bardzo wartościowe – natomiast ci ludzie nie byli na nich np. gdzieś nad morzem czy w górach, one odbywały się w tej salce. Wszyscy, którzy brali udział, bardzo chcieli się tego wszystkiego dowiedzieć – mieli kontakt z autorytetami. Także szkolenia są bardzo ważne i w kryzysie, i bez kryzysu.

56

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


zahamowanie tempa wzrostu gospodarczego w regionie. Również to oni najczęściej wskazywali na brak potrzeby szkoleń, środków i czasu. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż w tej grupie wiele firm ma charakter jednoosobowy, więc jedynym pracownikiem jest właściciel, który nie może sobie pozwolić na uczestnictwo w szkoleniach.

badania i rozwój (BiR) Wydaje się, że w XXI wieku nie ma potrzeby przekonywać przedsiębiorców do potrzeby badań, rozwoju, współpracy z ośrodkami naukowymi. Publikacje wskazują zwykle na korzyści: poprawę jakości wyrobów i zwiększanie ich asortymentu, wzrost możliwości produkcyjnych, poprawa warunków wykonywania pracy i zastępowanie tego co przestarzałe (produkty, procesy produkcji) nowymi rozwiązaniami. W efekcie może to prowadzić do zwiększania udziału w rynku czy otwierania możliwości do funkcjonowania na nowych rynkach. Tymczasem polscy przedsiębiorcy wykazują się bardzo małą aktywnością innowacyjną. O ile w 27 krajach Unii Europejskiej aktywnych innowacyjnie było 51,6% przedsiębiorstw (dane za lata 2006-2008), o tyle w Polsce ten udział był znacznie mniejszy: 27,9%. Za naszym krajem znalazły się jedynie przedsiębiorstwa na Łotwie (MRR, 2011). Na pytanie o to, czy w firmie istniała komórka badawczo-rozwojowa lub czy została nawiązana współpraca z instytucją badawczo-rozwojową, zdecydowanie częściej padała odpowiedź: „nie” (93%). Tylko jedna na czternaście wielkopolskich firm sama lub we współpracy z innymi podmiotami prowadzi badania. W tym nielicznym gronie przeważają firmy średnie i duże, bardzo rzadko dotyczy to mikroprzedsiębiorstw. Wśród firm sprzedających swe produkty poza granicę naszego kraju niemal co piąta prowadziła działania z zakresu BiR, co stanowi pięciokrotność wyniku dla firm ograniczających się do sprzedaży swoich produktów i usług na rodzimym rynku. Prawdopodobnie mamy tu do czynie-

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

57


nia z samonapędzającym się mechanizmem: chcąc wejść na obcy rynek, potrzebowano innowacji, czy to w procesie produkcji czy w produkcie; a konkurencja z zagranicznymi podmiotami nie pozwala na osiadanie na laurach i wymaga dalszego inwestowania w badania i rozwój. Taki wynik nie jest zaskoczeniem, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że polskie przedsiębiorstwa, mówiąc eufemistycznie, nie należą do czołówki podmiotów, jeżeli chodzi o częstość wprowadzania innowacji. W okresie trzech lat, od 2006 do 2009 roku, wśród wszystkich przedsiębiorstw przemysłowych 18% wprowadziło innowację w zakresie procesu produkcji lub produktu. Dla sektora usług ten wynik był jeszcze gorszy: 14%. W tym samym okresie w Wielkopolsce było to: 16,1% (przedsiębiorstwa przemysłowe) i 15,9% przedsiębiorstwa usługowe (dane: GUS 2010). Jeżeli chodzi o udział przychodów ze sprzedaży produktów nowych lub istotnie ulepszonych w przychodach ogółem przedsiębiorstw, to województwo wielkopolskie należy jednocześnie do liderów i outsiderów. W latach 2006-2009 zajmowało trzecie od końca miejsce wśród wszystkich województw jeżeli chodzi o wartość tego wskaźnika dla przemysłu i czwarte miejsce od początku listy, jeżeli chodzi o sektor usług (GUS, 2010). Tak więc prowadzanie działalności rozwojowo-badawczej wewnątrz firmy lub we współpracy z ośrodkiem zewnętrznym jest zjawiskiem rzadkim i kryzys nie miał w tym zakresie większego znaczenia. Jedynie pogłębiły się problemy: spadły nakłady na działalność innowacyjną, o czym świadczą dane. Między 2008 a 2009 rokiem nakłady na działalność innowacyjną przypadające na jedno przedsiębiorstwo przemysłowe prowadzące takową w Wielkopolsce spadały i stanowiły ok. 40% średniej krajowej. Jeszcze większy spadek odnotowano w firmach usługowych, w których nakłady na działalność innowacyjną stanowiły średnio 1/6 średniej krajowej (GUS, 2011). Oczywiście, działalność innowacyjna to nie tylko badania, i nie tylko współpraca z ośrodkami badawczymi czy doradczymi, ale przedstawione dane pozwalają nam na stworzenie sobie szerszego obrazu badanego województwa.

58

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


Dlaczego firmy decydowały się na podjęcie współpracy z ośrodkami badawczymi lub prowadzenie własnej działalności badawczej? Pierwsza na liście powodów jest oczekiwana poprawa konkurencyjności firmy na rynku (50%). Tuż za nią przedsiębiorcy najczęściej wskazywali na chęć zwiększenia innowacyjności firmy (48%). Dla części przedsiębiorstw prowadzących działalność w ramach BiR stanowi ona również element marketingu i public relations, zwiększając prestiż firmy na rynku (ok. 25% wskazań). Okazuje się też, że co dziesiąty ankietowany przedstawiciel firmy prowadzącej współpracę z ośrodkiem badawczym deklaruje, że nie widzi w tym żadnych korzyści (!). Niestety, więcej miejsca jesteśmy zmuszeni poświecić przyczynom niepodejmowania współpracy z ośrodkami BiR.

Tabela 2.3. Przyczyny niepodejmowania działalności badawczo rozwojowej Powód nieprowadzenia współpracy badawczo-rozwojowej Brak takiej potrzeby Niedostateczny poziom wiedzy na temat takiej współpracy Złe doświadczenia ze współpracy z naukowcami Inne

Procent wskazań

90% 9% 0,7% 1%

Naturalnie można interpretować wszystkie odpowiedzi, z których zbiorczy zapis znalazł się w tabeli 2.3. ale tak naprawdę liczy się tylko to, że przedsiębiorstwa nie widzą potrzeby współpracy w zakresie badań i rozwoju. Jak to określił jeden z respondentów poddany badaniu jakościowemu: Dla małej firmy taka współpraca nie jest potrzebna. (…) Ja nie prowadzę i nie chcę podejmować takiej działalności.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

59


Badania i rozwój • Nie ma chyba sensu taka współpraca w moim przypadku... To chyba nie jest dobre rozwiązanie dla mikroprzedsiębiorstw. • Nie wiem, co taka instytucja mogłaby z nami robić. Po co? • (o działalności BiR) W określonych przypadkach na pewno pomaga, ale nie w naszej branży. • Nie dotyczy – nie mogę się w tym temacie wypowiadać – nie wiem, jak taka współpraca mogłaby nam pomóc. • Prowadzimy i mamy to w swojej umowie spółki zapisane, dlatego też musimy to robić, żeby istnieć na rynku (…) na pewno przyśpiesza prace badawcze. • (…) staramy się rozwijać, staramy się iść z duchem czasu. Jesteśmy dzisiaj, na topie, jeśli chodzi o takie nowinki technologiczne i tutaj jak najbardziej stawiamy na rozwój. Ale działalności badawczo-rozwojowej nie prowadzimy. • W naszym przypadku nie ma przesłanek, by w ogóle rozpoczynać taką działalność. A firmy, które taką działalność prowadzą, to warto, żeby te rozwiązania wprowadzały niezależnie od kryzysu. • Są pewne działania obecnie prowadzone, które mają na celu nawiązanie współpracy z pewnymi instytucjami, czy to uniwersytetami, czy też z innymi ośrodkami, natomiast w obecnej chwili tego nie prowadzimy, ale oczywiście myślimy o tym i uważamy, że to w jakimś stopniu może nam się przydać, aczkolwiek na dzień dzisiejszy nie możemy powiedzieć w jak wielkim stopniu mogłoby się to przyczynić do zwiększenia korzyści dla naszego przedsiębiorstwa.

60

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


• W firmie jednoosobowej robienie badań odchodzi w ogóle. • W przypadku firm posiadających odpowiednie środki finansowe z pewnością prowadzenie takiej działalności ma sens ze względu na możliwość pozyskania tańszym kosztem nowej infrastruktury czy też know-how. • Współpracujemy. Natomiast jeśli mam być szczery – oczywiście rynek się niezwykle szybko rozwija i nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy, gdyby nie nasza obecność na targach międzynarodowych, czytanie prasy branżowej, śledzenie wszystkich nowinek i to są dla nas źródła nowych technologii, nowych pomysłów, nowych rozwiązań. Trzeba je kupować za granicą. Natomiast współpracujemy z Politechniką Poznańską (…) na płaszczyźnie zaświadczeń co do innowacyjnych projektów.

Spoglądając na współpracę lub działalność w zakresie badań i rozwoju przez pryzmat branży okazuje się, że najczęściej prowadzenie takiej działalności deklarują firmy działające w sekcji A: rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo (22% badanych podmiotów). Na dalszych miejscach znalazły się sekcje: C – przetwórstwo przemysłowe (20%), D – wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną (14%) oraz E – dostawa wody (14%). W pięciu sekcjach: pozostała działalność usługowa (S), administracja publiczna (O), działalność w zakresie usługi i administrowania (N), działalność związana z kulturą i rozrywką (R), górnictwo i wydobywanie (B) nie znalazł się żaden podmiot, który by prowadził aktywność w ramach badań i rozwoju. Powody obserwowanego zróżnicowania są przynajmniej dwa. Po pierwsze, specyfika branży, w niektórych innowacje są mniej konieczne do polepszania ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa. Po drugie, wielkość podmiotów działających w branży, gdy podmioty mikro i małe rzadziej prowadzą działalność w zakresie badań i rozwoju.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

61


Fundusze unijne • Nie mieliśmy możliwości dopasowania się do tych programów. Nie mieliśmy gdzieś tam swojego miejsca. • Nie mamy środków na pisanie wniosków. • Nie, nie korzystaliśmy. Z powodu… braku wiedzy. • (…) chcieliśmy skorzystać z dofinansowania, ale niestety na nasze realia, które są na rynku na to, co chcieliśmy kupić, nie było niestety programów złożonych. Chcieliśmy kupić maszynę, która stała dwa lata nieodebrana przez jakiegoś klienta u producenta, czyli praktycznie była nowa – tyle lat nikt jej nie odebrał, więc została wystawiona z powrotem na sprzedaż – chcieliśmy ją na dofinansowanie z Unii wziąć, ale niestety nie było to możliwe, bo rok produkcji był dwa lata wcześniejszy i nie kwalifikowała się jako maszyna nowa. A tylko takie mogą przejść przez proces dofinansowania, dlatego nie mogliśmy tej maszyny kupić. • Co było głównym motywem skorzystania z takiej pomocy? Skontaktowała się z nami osoba kompetentna, która nam taki wniosek przygotowała i prowadzi. • Korzystaliśmy przy nowej inwestycji blacharsko-lakierniczej ze wsparcia z funduszy unijnych. A co było głównym motywem skorzystania z takiej pomocy? Chęć skorzystania z tego, wykazanie się innowacyjnością, w przypadku tego nowego obiektu. Także skorzystaliśmy, troszkę dużo to formalności zawierało, ale warto było. • Dotacje państwowe nie działają w tak małych przedsiębiorstwach, a jeśli chodzi o dotacje unijne to trzeba w większości tych narzędzi włożyć swoje pieniądze, a jeżeli jest kryzys, to przedsiębiorstwa nie stać. • Staraliśmy się kilkakrotnie i w pewnym momencie nam się nie udawało lub rezygnowaliśmy, ale np. współpracujemy bardzo gorąco z uczelniami właśnie na tym gruncie, czy z innymi podmiotami, które realizują wnioski europejskie.

62

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


korzystanie z pomocy instytucji państwowych i samorządowych oraz funduszy unijnych Jeden na czterech wielkopolskich przedsiębiorców przyznaje, że nie zna form pomocy oferowanych przez jednostki organizacyjne województwa wielkopolskiego. Najczęściej w tym gronie można znaleźć mikroprzedsiębiorców: 31% z nich nie wie o tym, jakiego rodzaju dotacje, staże i inne formy pomocy oferują urzędy działające na terenie województwa. Im większa firma, tym mniej takich przypadków. Spośród tych przedsiębiorstw, które deklarują znajomość różnorodnych programów realizowanych przez administrację państwową, niemal połowa (49%) skorzystała z nich w roku 2010 (co stanowiło 37% wszystkich badanych podmiotów). Na podstawie poprzedniego akapitu można było z dużym prawdopodobieństwem postawić hipotezę, że wśród firm korzystających ze środków będących do dyspozycji jednostek organizacyjnych województwa, relatywnie najrzadziej pojawią się mikroprzedsiębiorstwa. Ta hipoteza znajduje potwierdzenie w danych. W 2010 roku ze wsparcia skorzystało 39% firm z grona mikroprzedsiębiorstw, których przedstawiciele znali wspomniane programy i 27% ogółu badanych mikroprzedsiębiorstw. Dla firm małych było to odpowiednio: 55% i 44%, dla firm średnich: 72% i 62%. Spośród firm, które korzystały z jakiejś z form pomocy, odsetek tych, których sytuacja się polepszyła w stosunku do okresu poprzedzającego kryzys (18%) był zbliżony do odsetka firm, których sytuacja się pogorszyła (15%). Ale już wśród firm, które nie znały możliwości jakie stwarzają instytucje reprezentujące województwo lub pomimo wiedzy z nich nie skorzystały, te różnice są znacznie większe: z pierwszej grupy 22% odczuło poprawę, a 39% pogorszenie sytuacji; z drugiej grupy 27% poprawę i 37% pogorszenie. Nie ma prostych wniosków do wyciągnięcia. Uzyskany wynik można tłumaczyć na wiele sposobów. Po pierwsze, wiele firm nie widzi potrzeby współpracowania np. z urzędem pracy, gdyż nie potrzebuje wsparcia w prowadzeniu swojej działalności.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

63


Pomoc dla przedsiębiorców • Trzy razy próbowaliśmy ten temat ugryźć, ale z różnych powodów to się nie udawało. • Refundacja na uczniów (…) brakuje tych piekarzy na rynku i w związku z tym, mamy współpracę ze szkołą, która kształci piekarzy czy cukierników i inwestujemy, żeby tych fachowców potem wychować. • Nie korzystam z WRPO. Ale korzystam z Urzędu Pracy i możliwości zatrudnienia osób studiujących. Ewentualnie wykorzystuję fakt dofinansowania na nowe stanowisko pracy. Zdaję sobie sprawę z tego, że to obniża koszty pracy. One są bardzo duże dla małych przedsiębiorców. Każda ulga jest dla mnie bardzo pomocna. • Generalnie staramy się być bardzo, bardzo aktywni w pozyskiwaniu projektów nie tylko unijnych, ale generalnie przy robieniu różnych rzeczy, generalnie z urzędami. Akurat WRPO to jest bardzo specyficzny program – nie udało nam się zdobyć żadnego dofinansowania, dużo większy sukces odnieśliśmy na arenie ogólnopolskiej – udało się z programu Innowacyjna Gospodarka zbudować siedzibę, w której właśnie jesteśmy. • Nie korzystam z takiej pomocy, dlatego że obracam się w pewnym zamkniętym środowisku, które nie jest przenikalne na zewnątrz. Wszystkie zamówienia rozchodzą się w zamkniętym kręgu, bo są to bardzo specjalistyczne usługi, rzadkie, bardzo rzadkie na rynku. • Nie potrzebowałam takiej pomocy. Nie szukałam informacji na ten temat. • Nie potrzebowałem tego rodzaju pomocy. Nie posiadam wiedzy na ten temat. • Nie mamy kontaktu z tego typu instytucjami. Radzimy sobie sami, tak że trudno mi powiedzieć, czy pomagają, czy nie po-

64

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


magają. Jesteśmy dużą firmą ogólnopolską i powiem szczerze, że raczej nie liczymy na pomoc urzędów. • Mam wrażenie, że Wielkopolska nie docenia przedsiębiorstw, które ma tutaj na miejscu. W niektórych miastach jest tak, że duże przedsiębiorstwa mają swoich opiekunów gdzieś tam w urzędach. Natomiast w Poznaniu, w Wielkopolsce opiekunów czy pomoc mają tylko firmy, które wchodzą z nowymi inwestycjami. • Na pewno pomaga. Oczywiście nie każdemu jest łatwo z tego skorzystać, bo trzeba spełnić szereg wymogów. Na początku też trzeba ukończyć inwestycje z własnych środków, później można się dopiero starać o odzyskanie tych pieniędzy, ale jak najbardziej tak. • Nie zastanawiałem się nad tym – nie znam tych pomocy, ale nie szukam ich. Sami swoimi siłami budujemy swoje przedsiębiorstwo. • Z perspektywy czasu i z obserwacji otoczenia mojego prywatnego, korzystają z tych pomocy tylko jednostki wyspecjalizowane do wyciągania tych pieniędzy. • Na razie dajemy sobie radę sami i mimo kryzysu nie było nam potrzebne korzystanie z tego. • Nie znam tych form pomocy, ale te przedsiębiorstwa, które są w gorszej sytuacji finansowej, mogą takie coś wykorzystać – tak żeby stanąć na nogi. • No my osobiście tutaj staramy się współpracować oczywiście na szczeblu wojewódzkim, z różnymi podmiotami i na pewno jest to pewien rodzaj jakiejś tam pomocy dla przedsiębiorstwa. Tak że myślę, że jest to korzystne i właściwie nie ma przeciwwskazań, żeby firma nie uczestniczyła w takiej kooperacji.

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu

65


Z badań jakościowych często rysuje się obraz, iż programy są dla tych, którzy nie dają sobie rady z pokonywaniem trudności (patrz ramka: pomoc dla przedsiębiorców). Po drugie, możliwe, że są firmy, które skorzystały z oferowanych im możliwości i stąd ich relatywnie dobra sytuacja. Po trzecie, niektóre przedsiębiorstwa zdecydowały się na szukanie wsparcia na skutek złej sytuacji, w jakiej się znalazły. Po czwarte, oferta wsparcia jest niedostosowana do potrzeb przedsiębiorców. Są też inne wytłumaczenia, które nasuwają się po lekturze opracowań Ministerstwa Gospodarki. Wiele firm, które nie wyrażają zainteresowania korzystaniem z dostępnych udogodnień, wskazuje na nadmierną biurokrację, brak wystarczających środków finansowych oraz brak wystarczającej informacji (MG, 2011a).

66

Wielkopolska 2011 – konsekwencje kryzysu


3. Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców



W styczniu 2011 firma PwC przeprowadziła na wzór corocznego Global CEO Survey, światowego badania menadżerów, badanie wśród szefów polskich firm. Wynika z niego, że nastroje polskich prezesów i dyrektorów generalnych uległy znaczącej poprawie. Blisko 19 na 20 badanych (94%) w momencie badania wyraziło dużą lub średnią pewność wzrostu dochodu swoich firm w okresie kolejnych 12 miesięcy (PWC, 2011). Czy to oznacza, że osoby zarządzające dużymi polskimi firmami nie boją się już kryzysu i jego skutków? Takiego wniosku nie można wyciągnąć. Obawy dotyczą przede wszystkim niestabilności gospodarki (69%), niestabilności na rynkach kapitałowych (61%), potencjalnych efektów działań związanych ze stabilizowaniem sytuacji finansowej nadmiernie zadłużonych rządów (59%) (PwC, 2011). Zauważmy, że problemy strukturalne, czy wyzwania o charakterze długookresowym odeszły na plan dalszy, polscy menadżerowie i ich zagraniczni koledzy widzą problem w bieżącej sytuacji gospodarczej. Wobec niepewności co do perspektyw rozwoju globalnej gospodarki, problemy kosztów energii, brak rozwoju infrastruktury czy nawet nadmierny poziom regulacji schodzą na plan dalszy. Niepewność towarzyszy też skutkom potencjalnej polityki oszczędnościowej. Prezesi boją się, że efektem działań mających na celu ograniczenie długu publicznego będzie spowolnienie wzrostu gospodarczego oraz opodatkowanie firm. Kryzys i niepokój co do dalszego rozwoju sytuacji w światowej gospodarce skłonił firmy do podjęcia szeregu działań o charakterze restrukturyzacyjnym. W dużych polskich firmach, podobnie jak na całym świecie, głównym narzędziem restrukturyzacji stały się systemowe działania na rzecz ograniczenia kosztów działalności – na takie działania wskazało 9 na 10 badanych przez PwC (2011). Firmy polskie podobnie jak firmy na całym świecie intensywnie dążyły do optymalizacji swojej działalności i w tym, może nieco paradoksalnie, ujawnia się dobre oblicze kryzysu. Zmuszeni okolicznościami menadżerowie bardziej drobiazgowo i krytycznie przyglądają się funkcjonowaniu swoich organizacji, co może przyczynić się do ich korzyści po zakończeniu kryzysu.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

69


ogólna ocena przyszłej sytuacji Wśród wielkopolskich przedsiębiorców uczestniczących w badaniu „Nie taki kryzys straszny? Wpływ recesji gospodarczej na kondycję regionu Wielkopolski” dominują pozytywne nastroje co do przyszłej sytuacji gospodarczej. Dwukrotnie więcej jest osób oczekujących poprawy niż tych, którzy spodziewają się pogorszenia. Najliczniej reprezentowana jest natomiast grupa spodziewająca się utrzymania status quo (zob. wykres 3.1).

Wykres 3.1. Jaka jest przewidywana sytuacja przedsiębiorstwa w latach 2011-2012? pogorszy się

16%

POPRAWI się

32%

POZOSTANIE BEZ ZMIAN

53%

Oczekiwania człowieka wobec przyszłości są w znacznej mierze uwarunkowane jego doświadczeniami. Gdy kawaler zapraszający dziewczyny na randki regularnie spotyka się z odmową, zaczyna spodziewać się, że kolejna próba umówienia również nie przyniesie sukcesu. I odwrotnie, gdy zaproszenia są przyjmowane za każdym razem, to utwierdza się on w przekonaniu, że w przyszłości też tak będzie. Przekładając ten przykład na gospodarkę, można by się spodziewać, iż podmioty, których sytuacja polep-

70

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


szyła się mimo szalejącego wokół kryzysu, będą wykazywały się większym optymizmem co do przyszłości niż inni, których doświadczenia z okresu kryzysu są negatywne. Oczekiwania, o czym uczy nas psychologia społeczna, w znacznej mierze wynikają z przeszłych doświadczeń. Przeprowadzone w projekcie „Nie taki kryzys straszny? Wpływ recesji gospodarczej na kondycję regionu Wielkopolski” badania w pewnym stopniu zmuszają nas do weryfikacji powyższej tezy. Okazuje się, że pomiędzy odpowiedziami na pytanie o to, jak wygląda sytuacja firmy w porównaniu z okresem sprzed kryzysu, a odpowiedziami dotyczącymi zmian spodziewanych w przyszłości istnieje co najwyżej słaba korelacja (r Pearsona =,13**). W zgodzie z psychologią społeczną: blisko połowa (48%) podmiotów, których sytuacja w ostatnich dwóch latach polepszyła się spodziewa się, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej. Niezgodnie z psychologią, tak samo myśli 4 na 10 ankietowanych reprezentujących podmioty, których sytuacja uległa pogorszeniu. W tym drugim przypadku można mówić o efekcie odbijania się od dna – było źle, dlatego teraz może być już tylko lepiej. Z drugiej strony, prawdopodobne jest również, że okres kryzysu zmusił firmy do wprowadzenia zmian, które mają przełożyć się na lepszą przyszłość. Możliwa jest też sytuacja, że w momencie badania firmy już zaczęły odczuwać poprawę sytuacji i choć nie była ona jeszcze tak dobra jak przed kryzysem, to stanowiła powód do optymistycznego patrzenia w przyszłość. Kto spodziewa się polepszenia sytuacji, a kto jej pogorszenia? Niektóre wyniki badania nie będą zaskoczeniem: • polepszenia sytuacji spodziewa się 46% firm, na których produkty/usługi krajowe zamówienia w porównaniu z okresem poprzedzającym kryzys wzrosły i 24% firm, które nie odczuły zmiany w związku z kryzysem; • pogorszenia sytuacji spodziewa się co czwarta firma, na której produkty/usługi krajowe zamówienia, w porównaniu z okresem poprzedzającym kryzys, zmalały;

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

71


• polepszenia sytuacji spodziewa się 60% firm, na których produkty/usługi zamówienia zagraniczne, w porównaniu z okresem poprzedzającym kryzys, wzrosły oraz 38% firm, które nie odczuły zmiany w poziomie zamówień zagranicznych; • pogorszenia sytuacji spodziewa się 46% firm, na których produkty/usługi zamówienia zagraniczne, w porównaniu z okresem poprzedzającym kryzys, zmalały. Inne wyniki nie są już tak oczywiste: • polepszenia sytuacji spodziewa się 37% firm, na których produkty/usługi krajowe zamówienia w porównaniu z okresem poprzedzającym kryzys zmalały; • pogorszenia sytuacji spodziewa się co dziesiąta firma, na której produkty/usługi krajowe zamówienia w porównaniu z okresem poprzedzającym kryzys wzrosły. Wielkość firmy okazuje się nie mieć dużego związku z postrzeganiem przyszłej sytuacji podmiotu. Mniej więcej we wszystkich grupach (mikroprzedsiębiorstwa, małe przedsiębiorstwa, średnie przedsiębiorstwa) rozkłady odpowiedzi na pytanie o perspektywy na rok 2011-2012 są do siebie podobne. 29% a 35% badanych podmiotów spodziewa się polepszenia swojej sytuacji, 51% do 55% oczekuje, że pozostanie ona bez zmian, a 14-16% obawia się pogorszenia. Jedyny wyjątek od reguły reprezentują tu duże firmy. Ponad połowa z nich spodziewa się poprawy swojej sytuacji, przedstawiciele co piątej mają inne zdanie: sytuacja się pogorszy, a 25% uważa, że pozostanie bez zmian. Relatywnie najlepiej swoją przyszłość w ciągu najbliższych dwóch lat postrzegały firmy, które w okresie kryzysu wykorzystywały swój kapitał inwestycyjny do rozwijania nowych produktów, nowych działów – innymi słowy firmy stawiające na innowacje. W przypadku połowy z nich badani spodziewają się polepszenia sytuacji przedsiębiorstwa w nadchodzących miesiącach. Nieco rzadziej dostrzegamy optymizm w deklaracjach przedsiębiorstw,

72

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


które inwestowały w liczebność i jakość swoich kadr (44%) i tych, które postawiły na inwestycje w środki trwałe (30%). W przypadku podmiotów, które ograniczały wydatki, to co podlegało cięciom wydaje się nie mieć znaczenia dla kształtowania oczekiwań dotyczących przyszłości. W każdej grupie przedsiębiorstw, bez względu na to czy obcinały wydatki na: środki trwałe, działalność badawczo-rozwojową, marketing i reklamę, etaty pracowników; blisko połowa oczekuje poprawy sytuacji, a 1/5 że sytuacja się pogorszy. Te wyniki, w zestawieniu z tymi, które mówiły o inwestycjach dokonanych przez przedsiębiorców, prowadzą nas do konkluzji, że: oczekiwana poprawa sytuacji może być zarówno efektem inwestycji, jak i ich ograniczenia w okresie kryzysu. To bardzo istotny wniosek, który wskazuje, że niektóre firmy radzą sobie z kryzysem, prowadząc ekspansywną politykę, podczas gdy inne ograniczają wydatki. Jak się okazuje, obie strategie mogą być słuszne, choć z ostateczną oceną należałoby się wstrzymać do czasu poznania rzeczywistych, a nie tylko oczekiwanych wyników przedsiębiorstw. Wykres 3.2. Spodziewany zysk przedsiębiorstwa w latach 2011-2012 w porównaniu z rokiem 2010 zmniejszy się

16%

Zwiększy się

30% 54% nie ZMIeni się

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

73


Odpowiedzi badanych, dotyczące spodziewanego zysku przedsiębiorstwa w najbliższych latach, rozkładają się niemal identycznie, jak prezentowane wcześniej odpowiedzi na pytanie o przyszłą sytuacją (r Pearsona=,88**). I podobnie jak w opisanym wcześniej przypadku, zmiana w poziomie zysku zaobserwowana w roku 2010 w relacji do okresu poprzedzającego kryzys, tylko w niewielkim stopniu pozwala szacować kierunek i poziom oczekiwań przedsiębiorców. Korelacja między odpowiedziami dotyczącymi rzeczywistego i oczekiwanego poziomu zysku wyniosła zaledwie 0,14**. Takie wyniki mogą wskazywać na fakt, że ocena przyszłej sytuacji w znacznej mierze odbywa się na podstawie obserwacji aktualnych, a nie przeszłych warunków. „Ważne jest to, co tu i teraz” wydają się mówić wyniki. Wśród badanych firm aż 1/3 odnotowała spadek zysku w roku 2010 w stosunku do okresu poprzedzającego kryzys. W tej ­g rupie 29% spodziewa się, że zysk nadal będzie malał, a 39%, że pozostanie na niezmienionym, obniżonym w latach kryzysu, poziomie.

O przyszłości • Myślę, że znacząco się nie zmieni – natomiast po pierwsze nie było kryzysu, nasza firma nie odczuła kryzysu – oczywiście na rynku był kryzys, był zastój, w pewnych obszarach, ale my tego kryzysu nie czuliśmy. Mamy coroczne wzrosty bardzo, bardzo przyzwoite. Dlatego my nie czujemy kryzysu, ale takie chwile trudne, kiedy ta sprzedaż spada, kiedy ten tort do wspólnego podziału się kurczy, weryfikują sytuację na rynku i tak naprawdę wycinają słabsze podmioty. • Może być gorzej (…) Przedsiębiorstwo prowadzi badania rynku i z tych badań wynika, że jeszcze ostrzej będziemy odczuwać kryzys w przyszłym roku.

74

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


• Uważam, że będzie bez zmian. Ale opieramy się głównie na prognozach i obliczeniach własnych. • Trudno mi powiedzieć, czy to się zmieni (...) Każdego roku byśmy chcieli, żeby było lepiej, ale to różnie bywa. Trudno powiedzieć. • Zmiany mogą być dobre, bo świadomość fitnesowa wzrasta i niezależnie od kryzysu, bo tych których będzie stać, to będą zawsze przychodzić. Tutaj powinien być ciągły wzrost jeśli chodzi o ilość klientów. Bez kryzysu byłoby ich więcej. • W pierwszym kwartale tego roku i drugim sytuacja była bez zmian. Płatności czy liczba firm nie uległy zmianom, więc uważam, że następny rok może być taki sam. • Myślę, że nie będzie znaczących zmian. • (…) Na pewno w momencie dużej konkurencyjności trzeba szukać jakiś niszowych produktów i usług tego typu. Staramy się iść z duchem czasu, jakieś nowinki, no i robić coś, czego nie robią inni. • Ten rok był w miarę dobry. Przyszły rok pewnie też będzie zamknięty na plusie. Wynika to z tego, że reagujemy na to, co się zmienia na rynku i staramy się dopasować to, co produkujemy do tego co rynek potrzebuje i musimy być flexible, żeby to wszystko działało i żebyśmy byli na plusie. • Nie jestem do końca w stanie tego powiedzieć [czy sytuacja się zmieni] z uwagi na to, że jesteśmy firmą usługową i dużo zależy od tego, jak będzie się kształtował portfel naszych klientów – czy będą wygrywali przetargi, czy nie, i czy w ogóle będzie komu finansować te inwestycje budowlane. Bo dużo jest w planach inwestycji, ale z doświadczenia wiem, że nie wszystkie są później finansowane przez banki czy przez państwo. Część w ogóle nie rusza do dalszej realizacji. Jeżeli wszystko jest, że tak powiem, w szeroko pojętych planach, to będzie praca i dla nas również.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

75


Wśród przedsiębiorstw, które spodziewają się wzrostu zysku w latach 2011-2012, osiem na dziesięć przewiduje, że wzrost zmieści się w przedziale między 1% a 25%. Tylko 13% przedsiębiorstw z tej grupy spodziewa się wzrostu o więcej niż o ¼. Z kolei 63% firm obawiających się spadku zysku przedsiębiorstwa ocenia, że zmiana zmieści się w przedziale między 1% a 25%, ale aż co trzecia firma przewiduje spadek większy niż 25%. Mikroprzedsiębiorcy relatywnie najrzadziej spodziewają, że zysk z ich działalności wzrośnie, a najczęściej że zmaleje. Jednak różnice w rozkładzie odpowiedzi osób reprezentujących podmioty o różnej wielkości są tak niewielkie, że nie można stwierdzić, że widoki na przyszłość którejś z grup przedsiębiorstw wyglądają gorzej niż pozostałych. Interpretując dane mówiące o oczekiwaniach na rok 2011-2012, konieczne jest zachowanie ostrożności: nie możemy tak po prostu uznać, że przedsiębiorcy są bardzo optymistycznie nastawieni. Pamiętajmy o tym, że posługujemy się wartościami względnymi. Stwierdzenie, że w kolejnych latach zysk się zwiększy w porównaniu z rokiem 2010 może jedynie oznaczać, że rok 2010 był (bardzo) zły. Nadal istnieje ryzyko, że wiele firm, z tych które odnotuje wzrost zysku, osiągnie jedynie jego poziom z okresu poprzedzającego początek kryzysu. Są też firmy, które, gdyby nie kryzys, mogłyby znacznie polepszyć swoją sytuację w badanym okresie, a zamiast tego uzyskiwany przez nie zysk pozostaje na niezmienionym poziomie.

Tabela 3.1. Oczekiwania dotyczące sytuacji podmiotu i zysku z działalności w latach 2011-2012 w zależności od sekcji PKD

76

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


Prognozowana OGÓLNA SYTUACJA

Prognozowany zysk

skala: 1. polepszy się 2. pozostanie bez zmian 3. pogorszy się

skala: 1. wzrośnie 2. pozostanie bez zmian 3. zmaleje

Działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca

1,60

1,67

Przetwórstwo przemysłowe

1,60

1,63

Informacja i komunikacja

1,68

1,84

Działalność finansowa i ubezpieczeniowa

1,71

1,76

Dostawa wody; gospodarowanie ciekami i odpadami oraz działalność związana z rekultywacją

1,71

1,64

Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna

1,73

1,80

Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo

1,74

1,78

Pozostała działalność usługowa

1,77

1,85

Handel hurtowy i detaliczny; naprawa pojazdów samochodowych, włączając motocykle

1,79

1,84

Działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi

1,82

1,64

Działalność związana z obsługą rynku nieruchomości

1,82

1,82

Edukacja

1,94

1,90

Budownictwo

1,97

1,98

Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją

1,98

1,97

Administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe zabezpieczenia społeczne

2,00

2,00

Opieka zdrowotna i pomoc społeczna

2,00

2,00

Transport i gospodarka magazynowa

2,12

2,08

Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych

2,14

2,14

Górnictwo i wydobywanie

2,17

2,25

Sekcja PKD

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

77


Wynik poniżej 2 na skali oczekiwanych zmian w ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa i jego poziomu zysku oznacza, że firmy w danej branży spodziewają się poprawy. Zatem możemy powiedzieć, że w 14 sekcjach gospodarki dominuje optymizm: „będzie lepiej” wydają się mówić badania. Tylko w trzech sekcjach sytuacja, zdaniem badanych, ulegnie pogorszeniu, a w dwóch pozostanie bez zmian. Dokładnie taki sam rozkład zauważamy jeżeli chodzi o prognozowany zysk w poszczególnych sekcjach. Jeżeli porównamy wyniki badania oceny ogólnej sytuacji w roku 2010 z wynikami dotyczącymi oczekiwanych zmian to okaże się, że najwięcej od przyszłości oczekują podmioty z sekcji N (działalność w zakresie usług administrowania…) i C (przetwórstwo przemysłowe). W obu tych sekcjach rok 2010 oceniany był średnio jako gorszy od okresu poprzedzającego kryzys. Zatem prognozowana poprawa ogólnej sytuacji w obu przypadkach może zawierać się w stwierdzeniu „gorzej już być nie może, teraz odbijemy się od dna”. Niestety ten mechanizm wydaje się nie mieć zastosowania w przypadku wszystkich sekcji. Wśród trzech sekcji, których przedstawiciele obawiają się, że przyszła sytuacja będzie gorsza niż jest dwie (transport i gospodarka magazynowa oraz górnictwo i wydobywanie) należały do tych, w których sytuacja w roku 2010 była najgorsza. Zatem mamy tu do czynienia ze spodziewaną kontynuacją negatywnych trendów. Sekcja D (wytwarzanie i zaopatrywanie w energię…) stanowi wyjątek wśród wszystkich badanych. Firmy z tej sekcji relatywnie najlepiej oceniały swoją sytuację w roku 2010 i niemal najbardziej są przekonane, że w przyszłości grozi im pogorszenie ogólnej sytuacji i spadek zysków. Zauważy jednak, że gorzej nie musi oznaczać źle. Jeżeli wyniki firmy były bardzo dobre, to po pogorszeniu ciągle mogą pozostawać na wysokim poziomie.

78

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


Sytuacja w branży • Oczywiście porównujemy również przedsiębiorstwa działające w tej samej branży, co my. Trzeba przyznać, że akurat na tle przedsiębiorstw z branży budowlanej wychodzimy bardzo korzystnie. A takim najbardziej miarodajnym wskaźnikiem są osiągane marże brutto na kontraktach i marże operacyjne i tak jak wspomniałem wcześniej tutaj, jeśli chodzi o naszą firmę wskaźnik marży operacyjnej zawsze się kształtował na poziomie powyżej 10%, czyli w porównaniu do branży, gdzie jest ok. 4% średnia, jest to bardzo dobry wynik. • Jest dobra kondycja w ogóle – nie tylko w kontekście porównania – po prostu dobra. • W mojej branży nie odczułem kryzysu. • W naszej branży wyznacznikiem kryzysu jest odpływ kontraktów. Zdarzają się takie sytuacje, aczkolwiek w zamówieniach publicznych takich nie ma, bo są to głównie inwestycje przeznaczone teraz na Euro 2012 czy też związane z polityką, bezpieczeństwem energetycznym kraju. Także na to muszą być pieniądze i nawet jeśli nie ma, to się znajdują. • Konkurencja jest tylko cenowa. Jedni przez drugich się przebijają. Niższą ceną. Często nie zważając nawet na to, że wpadają w błędne koło. Chcą zachować jakąś tam płynność finansową, mieć jakieś obroty, schodzą poniżej swoich kosztów, myśląc, że przez jakiś czas to przetrzymają, przez to pogłębiają swoje problemy i wpadają w taki wir, że już później nie są w stanie z tego wyjść. • Wyznacznikiem kryzysu jest obniżanie cen przez konkurencję, przez co muszę zwiększać zakres prac w tej samej cenie.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

79


oczekiwane zmiany w poziomie zamówień Jeżeli mówimy o optymizmie wśród wielkopolskich przedsiębiorców, to jego źródłem mogą być raczej pozytywne zmiany w poziomie zamówień na produkowane przez nich dobra i usługi. Tylko co dziesiąty podmiot spodziewa się spadku zamówień krajowych lub zagranicznych. Za to niemal połowa podmiotów wierzy, że w nadchodzących dwóch latach ich produkty będą sprzedawane na zagranicznym rynku w większej ilości niż dotychczas. Warto w tym miejscu podkreślić, że wśród wielkopolskich eksporterów oczekiwania dotyczące zamówień krajowych i zagranicznych są często zbieżne (r Pearsona=,46**). A to oznacza, że większość przedsiębiorstw spodziewa się podobnych reakcji na kryzys wśród swoich krajowych i zagranicznych odbiorców. Dlaczego ten wynik jest ważny? Oznacza bowiem, że w dużej mierze na poziom zamówień wpływa międzynarodowa sytuacja w branży, a nie tylko sytuacja gospodarcza w danym kraju. Globalizacja gospodarcza sprawia, że liczy się to, co dzieje się na rynku danego produktu czy danej usługi a tylko jak wygląda ogólna sytuacja w danym kraju.

Wykres 3.3. Oczekiwana zmiana w poziomie zamówień krajowych i zagranicznych w latach 2011-2012 w stosunku do roku 2010 Zamówienia krajowe

60% 28%

12% zmaleją

80

pozostaną bez zmian

wzrosną

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


Zamówienia zagraniczne

43%

47%

10% zmaleją

pozostaną bez zmian

wzrosną

Co poniekąd oczywiste, spodziewane zmiany w poziomie zamówień okazują się silnie skorelowane z oczekiwaniami dotyczącymi przyszłego zysku i przyszłej sytuacji gospodarczej. Można jednak zauważyć różnice w wartościach korelacji, gdy rozpatruje się spodziewane zmiany w zamówieniach krajowych i zagranicznych. Te pierwsze okazują się być silniej powiązane z oczekiwanym zyskiem czy sytuacją firmy. Powodem jest fakt, że w strukturze sprzedaży większości eksporterów dominującą pozycję nadal zajmują towary/usługi dostarczane na lokalny rynek. Wśród eksporterów najrzadziej wzrostu zamówień zagranicznych spodziewają się mikroprzedsiębiorcy; tylko 32% z nich oczekuje, że zamówienia wzrosną, a 17%, że zmaleją. Im większa firma, tym oczekiwania okazują się być bardziej optymistyczne. Wzrostu zamówień zagranicznych spodziewa się 47% małych przedsiębiorstw, 64% średnich i 70% dużych. Spadku zamówień zagranicznych obawia się: 7% małych przedsiębiorstw, 9% średnich i żadna (!) z dużych firm. Takiego zróżnicowania wśród badanych podmiotów nie zauważamy, jeżeli chodzi o spodziewane zmiany w poziomie zamówień krajowych. Ich wzrostu oczekuje od 23% przedsiębiorstw średnich do 29% przedsiębiorstw małych; z kolei spadku najczęściej oczekują mikroprzedsiębiorstwa (13%), a najrzadziej małe przedsiębiorstwa (11%). Do nieco innej katego-

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

81


rii należy zaliczyć natomiast duże firmy: 44% z nich spodziewa się wzrostu zamówień krajowych, a tylko 6% ich spadku. Jeżeli przyjmiemy, że wskaźnikiem ogólnej sytuacji wielkopolskich przedsiębiorstw jest kierunek zmian w poziomie zamówień zarówno krajowych, jak i zagranicznych, to możemy powiedzieć, że będzie się ona polepszała. Były podstawy do przypuszczeń, że wśród badanych podmiotów spodziewających się, że zamówienia na ich towary/usługi wzrosną, przeważają firmy, które najbardziej odczuły skutki kryzysu. Pogorszyło się, teraz musi być lepiej – to zasada, która miała funkcjonować. Wyniki przeprowadzonego badania pokazują jednak, że jest inaczej. To wśród firm, które odnotowały wzrost wolumenu sprzedaży krajowej w latach 2008-2010, najwięcej jest podmiotów oczekujących dalszych wzrostów (44%) lub przynajmniej utrzymania się wysokiego poziomu wielkości zamówień (50%); a najmniej firm spodziewających się

Przyszłe zamówienia • Prasa dosyć dużo rozpisuje się na ten temat, że sytuacja w piekarstwie jest bardzo ciężka i bardzo dużo małych piekarni może upaść, w związku z tym możemy liczyć na to, że silne firmy na rynku przetrwają i dzięki temu mogą sobie poprawić sprzedaż. • Tak. Wzrosną. [przyczyna?] Wzrost gospodarczy, czyli wzrost siły zakupowej społeczeństwa, ale przede wszystkim nasz rozwój organiczny. • Na pewno duże firmy flotowe na chwilę obecną wstrzymały się z zamiarem zakupu, pewnie chcą przeczekać ten gorszy okres. Jeżeli chodzi o klientów detalicznych jest to ilość bardzo podobna. Tylko znowu klienci flotowi czekają tak jak każdy na lepsze czasy.

82

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


spadku wielkości zamówień (6%). Wśród firm, które w czasie kryzysu odnotowały spadek zamówień krajowych, częstość odpowiedzi na temat przyszłości rozkładała się następująco: 33% (wzrost zamówień), 40% (bez zmian), 27% (spadek). Widzimy zatem, że te podmioty, którym udało się bez większych trudności przetrwać lata 2008-2010, nabrały wiatru w żagle i spodziewają się umocnienia pozytywnych trendów. Natomiast w podmiotach, które ucierpiały w omawianym okresie, postawy przedsiębiorców są rozbieżne: część wydaje się twierdzić, że wszystko co najgorsze już za nami, a inni, niemal równie liczni, obawiają się kontynuacji negatywnych trendów.

finansowanie działalności firm W jaki sposób wielkopolscy przedsiębiorcy planują finansować działalność swoich firm w nadchodzącym okresie? Jak zmieni się struktura finansowania działalności? Przeprowadzone badania wskazują na kilka wyraźnych zmian: • zysk przedsiębiorstwa pozostanie najpowszechniej wykorzystywaną formą finansowania działalności a jego znaczenie w tym zakresie jeszcze wzrośnie; • zwiększy się powszechność wykorzystywania funduszy strukturalnych oraz innych form finansowania, więcej firm niż w roku 2010 liczy na dotacje państwowe, gminne czy powiatowe; • w porównaniu z rokiem 2010 prognozowany jest spadek zainteresowania kredytami – leasingiem/venture capital; • prawdopodobnie spadnie też powszechność wykorzystywania wkładu własnego.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

83


Wykres 3.4. Źródła finansowania działalności – porównanie roku 2010 i prognoz na lata 2011-2012

66%

2010

58%

2011-2012

30% 23% 15% 13%

zysk

wkład własny

kredyt, leasing, venture capital

12%

15%

fundusze strukturalne

16%

20%

inne

Uzyskane wyniki świadczą o tym, że w większości wielkopolskich firm jest tak jak być powinno: głównym źródłem finansowania w przedsiębiorstwie powinien być zysk (przychód) w nim wypracowany. Oczywiście nigdy nie będzie tak, że wszystkie podmioty będą opierały swoje finansowanie na zysku, a to dlatego, że w początkowych fazach istnienia podmiotu może on być zbyt mały, lub też dlatego, że celem podmiotu nie jest wypracowywanie zysku. Jednakże im więcej firm opiera swe finansowanie na zysku, tym lepiej. Generując zysk, podmioty zdobywają i poszerzają swoją niezależność, zwiększają swoją wiarygodność jako ewentualni kredytobiorcy, a w konsekwencji zwiększają swoją dostępność do alternatywnych form finansowania. Gdy spojrzymy na wyniki badania przez pryzmat wielkości firmy to okaże się, że najczęściej zmiany w sposobie finansowa-

84

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


nia działalności obserwujemy wśród mikroprzedsiębiorstw. W porównaniu z rokiem 2010 to wśród tych firm największy jest przyrost odsetka podmiotów (o 9 punktów procentowych), które zamierzają finansować swoją działalność głównie z zysku. Również w tej grupie najwięcej jest firm, których działalność będzie w mniejszym stopniu finansowana z wkładu własnego właściciela. W mikro i małych przedsiębiorstwach planowane jest też istotne zmniejszenie udziału kredytów i leasingu wśród form finansowania działalności. Należy przy tym pamiętać, że to właśnie te relatywnie najmniejsze firmy najrzadziej z tych form finansowania korzystają. Ten wynik może świadczyć o rosnącym wśród przedsiębiorców poczuciu zagrożenia niewypłacalnością oraz o pogarszających się warunkach uzyskiwania kredytów. Warty podkreślenia jest fakt, że ponad jedna trzecia badanych, którzy spodziewają się, że w najbliższej przyszłości główną formą finansowania działalności będzie zysk przedsiębiorstwa; reprezentuje firmy, których zyski w ostatnim okresie zmalały. To, do pewnego stopnia świadczy o optymizmie wśród wielkopolskich przedsiębiorców. Blisko połowa podmiotów, które zamierzają oprzeć finansowanie swojej działalności o kredyt/ leasing, w latach kryzysu doświadczyło spadku poziomu zysku. W jaki sposób zmiany w poziomie zysku przedsiębiorstwa wpłynęły na decyzje o źródle finansowania działalności? Wydaje się, że w niewielkim. Dla zobrazowania przytoczmy przykłady: wśród firm, których zysk zwiększył się w porównaniu do okresu sprzed kryzysu, 82% zamierza głównie na nim właśnie opierać finansowanie swojej działalności; ten sam odsetek dla firm, które odnotowały spadek zysku, wynosi 75%. Niewielkie różnice obserwujemy również w przypadku kredytu – zamierza z niego korzystać 19% przedsiębiorstw, które odnotowały zysk i 21%, których zyski spadły. Pamiętajmy jednak, że skala powszechności wykorzystywania kredytu w finansowaniu działalności w znacznej mierze może być wypadkową decyzji podejmowanych znacznie wcześniej. Przedsiębiorstwa mogą korzystać

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

85


z kredytu/leasingu na skutek umów zawartych w całkowicie innych warunkach gospodarczych. Pytanie, które pozostanie bez odpowiedzi, dotyczy powodu korzystania z kredytów. Mogą one bowiem służyć zarówno inwestycjom, jak i podtrzymywaniu płynności finansowej. Finansowanie swojej działalności w oparciu o fundusze strukturalne zamierza realizować niemal 11% przedsiębiorstw, których zysk wzrósł i blisko 8% przedsiębiorstw, których zysk zmalał. Jedynie w przypadku wkładu własnego zmiana, której możemy się spodziewać w najbliższych dwóch latach, wydaje się być znacząca. Na wkład własny, jako główne źródło finansowania, wskazało 23% badanych z firm, których zysk wzrósł mimo kryzysu i 32% z firm, których zysk zmalał. Te wyniki mogą sugerować, że w firmach, których zyski maleją, to przede wszystkim środki własne przejmują jego rolę w finansowaniu działalności 3. Jeżeli zamienimy zmienną „zysk” na inną zmienną: „wielkość zamówień”, to prezentowane powyżej wyniki będą niemal identyczne. Może to oznaczać, że w wielu przypadkach wkład własny służy po prostu zasypywaniu wyrw w strukturze finansowania działalności i dzięki temu pozwala przetrwać niektórym podmiotom. • inwestycje Wśród firm, które w latach 2011-2012 spodziewają się wypracować kapitał inwestycyjny (53%) zdecydowana większość zamierza przeznaczyć go na inwestycje w środki trwałe (wykres 3.5).

Z danych Ministerstwa Gospodarki (2011a) wynika, że w drugiej połowie 2010 roku w Polsce 28% firm wystąpiło do banku z wnioskiem o udzielenie kredytu inwestycyjnego lub obrotowego. Pozytywnie rozpatrzonych została połowa złożonych wniosków, przy czym wśród mikroprzedsiębiorstw wnioski rozpatrzone pozytywnie stanowiły 34% wszystkich wniosków. Najczęstsze przyczyny odrzucenia wniosku to brak zdolności kredytowej (połowa odrzuconych wniosków), brak zabezpieczeń (20%), braki w dokumentacji i inne.

3

86

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


Wykres 3.5. Planowane wykorzystanie kapitału inwestycyjnego w latach 2011-2012 (% przedsiębiorstw, które prognozują wypracowanie kapitału inwestycyjnego)

68%

28% 15%

inne

13%

kadry

innowacje

środki trwałe

Badanie planów i prognoz przynosi wyniki bardzo podobne do tych, z jakimi mieliśmy do czynienia, gdy analizie poddano rzeczywiste zachowania przedsiębiorstw (patrz część II raportu). Wśród firm, które posiadały kapitał inwestycyjny i wśród tych, które prognozują, że będą go posiadały, dokładnie takie same odsetki przeznaczały/przeznaczą go na środki trwałe i kadry, a prawie takie same na „inne inwestycje”. Jedyna różnica dotyczy środ-

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

87


Przyszłe inwestycje • Jeszcze cięć nie ma, ale prawdopodobnie będą, stoimy przed dylematem co zrobić, bo mamy inwestycje do zrobienia zaplanowane, dostaliśmy jakieś środki jeszcze unijne i teraz stoimy przed dylematem, czy zainwestować pieniądze, czy nie, bo to się wiąże z tym, że część musimy zainwestować z kredytu bankowego. • Wychodzimy z założenia, że robimy tylko te projekty, które chcemy. Jest wiele firm już w tej chwili, które patrzą na konkursy i szukają pomysłu, jakby tutaj wystartować, wziąć pieniądze. To nas nie interesuje. Dlatego że my mamy całkiem zdrowy biznes – dobrze sobie radzimy na rynku, mamy co robić.

ków przeznaczonych na „innowacje”. Zauważamy, że znacznie więcej firm zamierza inwestować w nowe produkty, rozwiązania itd. niż to miało miejsce w przeszłości. Choć taki wynik napawa optymizmem, bo świadczy o tym, że w wielkopolskich przedsiębiorstwach docenia się rolę jaką innowacje odgrywają w rozwoju, znajdziemy odrobinę dzięgciu w beczce miodu. Problemem jest to, co na potrzeby naszego projektu nazwaliśmy „syndromem postanowień noworocznych”. Wiemy, co jest dobre, wiemy, co chcielibyśmy zrobić, ale codzienność bardzo często zmusza nas do weryfikowania naszych planów i zamierzeń. Dopiero dane retrospektywne pokażą nam, czy plany znajdą potwierdzenie w zachowaniach przedsiębiorców. Jak się okazuje, wielkość firmy może być powiązana z prognozowanym przeznaczeniem wypracowanego kapitału inwestycyjnego. Najczęściej na środki trwałe swój kapitał inwestycyjny planują przeznaczać przedsiębiorstwa średnie (76%). W wydatkach na innowacje, zgodnie z deklaracjami powinny przodować firmy duże (50%) i skrajnie od nich odmienne mikroprzedsiębiorstwa

88

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


(33%). Z kolei w inwestycjach w kadry obok firm dużych (33%) prym powinny wieść firmy małe (18%). Należałoby się spodziewać, że planowane wydatki na inwestycje w dużej mierze będą zależne od bieżących wyników firmy. I rzeczywiście, spośród wszystkich firm, które nie planują ponoszenia wydatków inwestycyjnych w najbliższych latach aż 32% doświadczyło pogorszenia swojej sytuacji, a 33% zanotowało niższy zysk niż w okresie poprzedzającym kryzys. W tej samej grupie podmiotów nieplanujących inwestycji, które pomimo kryzysu polepszyły swoją sytuację i/lub wypracowały zysk, stanowiło odpowiednio: 13% i 14%. Inaczej, nieco przecząc zdrowemu rozsądkowi, wyglądają wyniki dotyczące podmiotów, które planują inwestycje. Wśród nich, odsetek tych, których sytuacja (i/lub zysk) w ostatnich latach się pogorszyła, jest bardzo zbliżony do odsetka tych, których sytuacja się polepszyła. I to bez względu na cel inwestycji. Przykładowo wśród firm planujących wydatki inwestycyjne na środki trwałe: 32% deklaruje, że sytuacja przedsiębiorstwa w ostatnich latach polepszyła się, a 27%, że wręcz odwrotnie, uległa pogorszeniu. Inny przykład: 30% wszystkich firm planujących inwestycje innowacyjne doświadczyło polepszenia ogólnej sytuacji, a niemal tyle samo, 27%, jej pogorszenia. Spośród wszystkich ankietowanych, którzy nie spodziewają się, że w najbliższych dwóch latach ich firmy będą miały środki na inwestycje, mniej niż jedna trzecia prognozuje redukcję wydatków. Zatem, jeżeli oczekiwania przedsiębiorców się potwierdzą, to w mniej niż jednym z siedmiu wielkopolskich przedsiębiorstw nastąpi jakakolwiek redukcja wydatków. Jeżeli już jednak nastąpi wspomniana redukcja, będzie najprawdopodobniej dotyczyć kategorii: środki trwałe, etaty pracowników lub działalność badawcza. Ze wszystkich firm planujących zmniejszenie wydatków kategorie te wskazało odpowiednio: 60%, 47% i 40% badanych. Można zatem wyciągnąć wniosek, że najbardziej wrażliwe na zmiany w wydatkach inwestycyjnych są wydatki na środki trwa-

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

89


łe: najszybciej rosną, przy polepszającej się sytuacji i najszybciej maleją, gdy sytuacja się pogarsza.

badania i rozwój Oczywiście zdajemy sobie w pełni sprawę z tego, że innowacyjność to pojęcie znacznie szersze niż tylko realizowanie zadań z zakresu badań i rozwoju. Możemy jednak założyć, że badania i rozwój stanowią pewien wyraz dążenia do zwiększania innowacyjności. Jeżeli potraktujemy odpowiedzi badanych jako swoistą ramę do tworzenia obrazu przyszłości, to perspektywy w zakresie badania i rozwoju będą reprezentowały sobą swoisty bohomaz. Odsetek firm, które planują podjęcie/kontynuowanie współpracy z ośrodkiem zewnętrznym lub stworzenie własnego działu badań i rozwoju (6,5%), jest niemal dokładnie taki sam, jak ten, który informował nas o bieżącej sytuacji (6,7%) (patrz poprzedni rozdział). W dwóch na trzy przypadkach przyszła współpraca będzie kontynuacją tej, która już została zawiązana. Wśród firm, które planują angażowanie się w działalność typu badanie i rozwój, niemal połowa (44%) zgłasza chęć zwiększenia wydatków na innowacje w ciągu najbliższych dwóch lat. Może to świadczyć o swoistej dwukierunkowości przepływów: zaangażowanie środków w innowacje prowadzi do zwiększenia zainteresowania firm badaniami i odwrotnie: aktywność badawcza i rozwojowa skutkuje wzrostem wydatków na innowacje. Interesujący wynik przynosi nam zestawienie planów dotyczących BiR z wynikami, jakie firma uzyskiwała w ostatnim okresie. Okazuje się, że wśród firm, które planują współpracę z ośrodkiem zewnętrznym lub stworzenie własnej jednostki badawczo-rozwojowej odsetek tych, które doświadczyły polepszenia sytuacji jest niemal równy odsetkowi tych, które doświadczyły jej pogorszenia.

90

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


To samo dotyczy wzrostu i spadku zysku, wzrostu i spadku zamówień krajowych, wzrostu i spadku zamówień zagranicznych.

prognozowane zatrudnienie W latach 2011-2012 zatrudnienie w wielkopolskich przedsiębiorstwach powinno choć niewiele, ale jednak wzrosnąć. Wśród podmiotów, których przedstawiciele brali udział w badaniu, nieco więcej jest firm, gdzie prognozowane zatrudnienie wzrośnie niż tych, gdzie zmaleje. Oczywiście nie mówi to nam wiele o liczbach zwalnianych/zatrudnianych, ale i tak daje podstawy do umiarkowanego optymizmu (wykres 3.6).

Wykres 3.6. Prognozowane zmiany w poziomie zatrudnienia w badanych firmach w latach 2011-2012

zmniejszy się

Zwiększy się

7% 16%

POZOSTANIE NA PODOBNYM POZIOMIE

77%

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

91


Jeżeli chodzi o odsetek firm, które planują zwiększenie zatrudnienia, Wielkopolska wypada znacznie korzystniej niż cały kraj. Z danych Ministerstwa Gospodarki (2011) wynika bowiem, że w roku 2011 zatrudnienie miało zamiar zwiększyć 10% przedsiębiorstw, co stanowi 6 punktów procentowych mniej niż wskazuje wynik uzyskany w przeprowadzonym badaniu (wykres 3.6). Podstawy do optymizmu staną się silniejsze, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż ¼ wszystkich firm, które w ostatnich latach odnotowały spadki poziomu zatrudnienia planuje to zatrudnienie zwiększyć. A kolejne 56% dąży do tego, by utrzymać je na niezmienionym poziomie, co oznacza, że nie będą dalej redukowały liczby zatrudnionych. Najczęściej wzrostu zatrudniania oczekują przedsiębiorstwa, które już w ostatnich latach zwiększyły liczbę pracowników (29%), a zatem mamy tu do czynienia z kontynuacją pozytywnych trendów. Zmiana na lepsze jest też zauważalna wśród firm, u których lata 2008-2010 nie odbiły się na poziomie zatrudnienia; 10% z nich planuje podniesienie liczby zatrudnionych, podczas gdy 4,5% liczy się z koniecznością jej obniżenia. Zwiększenie zatrudnienia planuje ponad połowa dużych firm, a także 21% małych, 18% średnich i 12% mikro. Dla Polski było to: 7% mikroprzedsiębiorstw, 13% firm małych i 18% firm średnich (MG, 2011). Zmniejszenia zatrudnienia nie spodziewa się żadna duża firma, o takich obawach informowali w badaniu przedstawiciele: 5% mikroprzedsiębiorstw, 7% małych i 12% średnich. Relatywnie najczęściej o nowych pracowników będą zabiegać firmy produkcyjne – 37% z nich planuje zwiększenie zatrudnienia, oraz produkcyjno-handlowe (35%). Jednakże najłatwiej powinno być znaleźć pracę w usługach. Wiele firm usługowych będzie szukało nowych pracowników (11%, plus 19% firm usługowo-produkcyjnych i 17% firm usługowo-handlowych), a firmy te dominują w strukturze wielkopolskich przedsiębiorstw. Wśród przedsiębiorstw zmierzających do ograniczenia liczby zatrudnionych najwięcej znalazło się przedsiębiorstw określa-

92

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


jących swą działalność jako: „usługowo-produkcyjna” (8,8%), handlowa (8,4%) i produkcyjna (7,4%). Co ważne, w każdym z rodzajów działalności różnica między liczbą firm zamierzających zatrudniać, a liczbą firm planujących redukcję zatrudnienia była dodatnia.

Tabela 3.2. Zmiany w zatrudnieniu w zależności od działów w przedsiębiorstwie. % firm zwiększających zatrudnienie

% firm zmniejszających zatrudnienie

Dział sprzedaży / przedstawiciel handlowy, opiekun klienta

5,4%

0,9%

Dział administracji / asystentka, sekretarka

1,9%

0,8%

Dział produkcji

6,0%

0,9%

Dział obsługi klienta

2,3%

0,4%

Dział informatyczny / informatyk

0,8%

0,1%

Dział marketingu / dział reklamy

2,0%

0,1%

Inne

0,0%

1,9%

W jakich działach firmy będą zatrudniać, a w jakich redukować liczbę pracowników? W przypadku większości stanowisk i działów większy jest odsetek firm, które będą zatrudniać niż tych, które będą zwalniać. Co dwudziesta firma będzie poszukiwała osób do działu sprzedaży, a mniej niż jedna na sto będzie zwalniać osoby w tym dziale zatrudnione. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku działu produkcji. Zwolnień może się obwiać mniej więcej jeden na tysiąc pracownik działu informatycznego lub działu marketingu. Jednocześnie jednak odsetek firm, które będą zatrudniać w tych działach, pozostanie na relatywnie niskim poziomie.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

93


Zatrudnienie • Bardziej kosztowne jest utrzymywanie pracownika mimo przejściowych kłopotów firmy, czy redukcje zatrudnienia i późniejsza ponowna rekrutacja? My tak praktykujemy i wydaje mi się, że raczej utrzymanie pracownika jest lepsze. • To zależy od konkretnego przypadku. Stawiamy też na to, żeby pracownicy się zmieniali, żeby się szkolili. No i podnosili swoje kwalifikacje, ale też i oczywiście, jeśli jest taka potrzeba, to też zatrudniamy i wtedy oczekujemy też wiele po kwalifikacjach. • Mamy problem, żeby dostać wykwalifikowanych ludzi do pracy. Jak się już kogoś złapie dobrego, to się po prostu go trzyma i mimo, że gdyby był jakiś taki duży kryzys, to raczej takiego dobrego pracownika to byśmy przytrzymali. • Bardzo kosztowne jest wyszkolenie pracownika, to zależy od stanowiska de facto. Natomiast na rynku jest mało doświadczonych osób z kompetencjami. Także jeżeli firma ma odpowiednie finansowanie, to warto jest przeczekać trudności i nie zmniejszać jakoś drastycznie zatrudnienia. Kwalifikacje ludzi są dużą wartością, w ramach możliwości można próbować utrzymać te etaty. • To oczywiście zależy od sytuacji... Najbardziej od zarobków i tego, jakie to są przejściowe kłopoty – jeśli to miałoby trwać np. rok, to pewnie warto się zastanowić. Ale jeśli to dwa, trzy miesiące, to według mnie nie warto ryzykować szukaniem nowego pracownika – jeśli ten na miejscu jest sprawdzony, zaufany. Na rynku jest wielu dobrych programistów, ale nie wiadomo nigdy – do końca – jakim ktoś jest w pracy, dopóki się z nim nie pracuje. • Wydaje mi się, że bardziej kosztowne jest zwolnienie pracownika i ponowna późniejsza rekrutacja. Staramy się utrzymywać zatrudnienie i nie zwalniać ludzi pomimo to, że mamy mniejsze obroty firmy.

94

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


• W naszym przypadku, bo inne firmy mogą inaczej się wyrażać, utrzymanie pracownika jest bardziej kosztowne, gdyż, jeżeli pracownik na siebie w usłudze sprzątania nie zarabia, czyli nie wykonuje sprzątania w danym obiekcie, to po prostu za tego pracownika płacimy dodatkowo. • Zdecydowanie bardziej kosztowne jest zwalnianie i zatrudnianie nowych pracowników. Konieczność ponoszenia w prowadzonej przeze mnie działalności kosztów związanych z nauką, przystosowaniem nowego pracownika do pracy jest o wiele gorszą perspektywą niż np. ograniczenie pensji tak, aby firma przetrwała. • Zależy o jakim pracowniku rozmawiamy. Jeżeli mówimy o wysoko wyspecjalizowanym pracowniku, który jest serwisantem naszych maszyn i potrafi naprawić maszynę i jednocześnie nią operować, to wiadomo, że lepiej go zatrzymać za wszelką cenę, nawet jeżeli miałby siedzieć w domu przez jakiś czas. Ale jeżeli mówimy o jakimś podrzędnym pracowniku, który wykonuje proste prace, to lepiej go niestety zwolnić niż bezsilnie przez jakiś czas go trzymać. • (…) jakiekolwiek sztuczne utrzymywanie jest wbrew zasadom wolnego rynku, zasadom biznesu. Musimy mieć odpowiednią ilość pracowników. Inaczej robimy szkodę – i sobie, i im – im bo są niepotrzebni, bo mają siedzieć i zbijać bąki – a sobie, bo mamy obciążenia finansowe, które mogą nas pociągnąć na dno. Jest w tej chwili bardzo mobilny rynek pracy. Są agencje pracy tymczasowej. • Redukcja zatrudnienia jest zdecydowanie bardziej kosztowna, chociaż to oczywiście zależy od sytuacji, też od tego, jakie to stanowiska. Wiadomo, że na niektóre stanowiska nie są potrzebne szczególne wymagania, więc zapewne zatrudnienie nie wiąże się z tak dużym ryzykiem, jak w innych przypadkach.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

95


• Utrzymanie kierowców bardzo wykwalifikowanych jest bardzo kosztowne, a rekrutacja nowych z takimi uprawnieniami jest prosta. • U nas w przedsiębiorstwie akurat hołdujemy takim zasadom, że zwalniamy kogoś w ostateczności. Na pewno lepszą sytuacją w naszym przypadku jest pozostawienie pracownika niż jakaś drastyczna redukcja – staramy się tego nie robić i nie robimy. • Bardziej kosztowna wydaje się redukcja zatrudnienia i ponowna rekrutacja, gdyż znalezienie dobrze wykwalifikowanej i doświadczonej kadry jest w tej części Wielkopolski bardzo ciężkie.

Najczęściej o prognozowanym wzroście zatrudnienia mówili przedstawiciele firm należących do sekcji komunikacja i informacja, jednak najlepsze perspektywy znalezienia zatrudnienia powinny być w firmach z sekcji D (wytwarzanie i zaopatrywanie w energię…). W tej ostatniej sekcji nie znalazła się bowiem żadna firma, która planuje zmniejszenie liczby zatrudnionych, a niemal 30% deklaruje chęć jej zwiększenia. Poza jednym wyjątkiem, o którym piszę poniżej, w żadnej branży odsetek firm zamierzających zmniejszyć zatrudnienie nie był wyższy niż odsetek firm planujących wzrost liczby zatrudnionych. W pięciu przypadkach wynik odejmowania: % firm planujących wzrost zatrudnienia – % firm planujących zmniejszenie zatrudnienia; wyniósł zero. Zatem utrzymania status quo oczekuje się w sekcjach: działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi; rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo; transport i gospodarka magazynowa; dostawa wody, gospodarowanie ściekami i odpadami oraz działalność związana z rekultywacją; administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe zabezpieczenia społeczne. Jedynie w sekcji „pozostała

96

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


działalność usługowa” więcej firm oczekuje zmniejszenia liczby zatrudnionych niż jej zwiększenia. Interesującym ustaleniem z badań jest to, że pomimo optymizmu dotyczącego przyszłej sytuacji przedsiębiorstw reprezentujących poszczególne sekcje gospodarki, w niektórych z nich wydaje się nie mieć to przełożenia na zwiększanie poziomu zatrudnienia.

Wykres 3.7. Prognozowana zmiana w liczbie zatrudnionych w latach 2011-2012 w zależności od sekcji PKD pozostanie na podobnym poziomie

zwiększy się

zmniejszy się

100% 90% 80% 70% 60% 50% 40% 30% 20% 10% 0% J

C

D

K

L

N

G

I

F

M

P

Q

A

B

H

E

R

S

O

• szkolenia Większość wielkopolskich przedsiębiorstw (57%) planuje w najbliższych latach (2011-2012) przeprowadzać szkolenia dla pracowników. Jeżeli te plany zostaną zrealizowane, będzie to oznaczać wzrost powszechności szkoleń o 4 punkty procentowe

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

97


w porównaniu z rokiem 2010. Biorąc pod uwagę, że między planami a ich wykonaniem jest zwykle rozbieżność, możemy oczekiwać, że odsetek firm przeprowadzających szkolenia nie zmieni się. W tym kontekście ważny jest również fakt, że szkolenia w dwóch najbliższych latach planują przede wszystkim przedsiębiorstwa, które realizowały je w roku 2010. Aż 79% firm, które deklarują, że ich pracownicy będą uczestniczyć w dodatkowych szkoleniach, to firmy, które oferowały je swoim pracownikom w 2010 roku. Zatem nowe w tym gronie będzie mniej więcej co piąte przedsiębiorstwo. Można było spodziewać się odreagowania po kryzysie; jeżeli część firm ograniczyła lub wręcz zarzuciła szkolenia w najgorszych dla gospodarki latach to należało się spodziewać, że kolejne miesiące będą pod tym względem lepsze. Tak się nie stało. Jednak trudno jest uznać uzyskany wynik za zaskakujący, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż wśród badanych podmiotów znaczna część to firmy małe lub mikroprzedsiębiorstwa, w których delegowanie pracowników na szkolenia łączyłoby się z czasowym nieobsadzeniem jakiegoś stanowiska pracy. Paradoksalnie powodem niekorzystania ze szkoleń może być brak wykwalifikowanych pracowników. Niedobór kandydatów o odpowiednich kwalifikacjach sprawia, że ci, którzy pracują, muszą wykonywać więcej zadań niż zwykle, a w konsekwencji firmy nie mogą sobie pozwolić na to, by ich pracownicy choćby czasowo nie poświęcali się pracy. Na przeciwnym biegunie mamy liczne firmy, na przykład sprzątające czy budowlane, w których rotacja pracowników jest duża i konieczne jest ciągłe, czasami wymagane przez prawo, prowadzenie szkoleń. Często są to szkolenia, które pozwalają na podejmowanie pracy, a nie przyczyniają się do wyraźnego rozwoju kapitału ludzkiego.

98

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


Tabela 3.3. Z jakiego zakresu prowadzone będą dodatkowe szkolenia/kursy dla pracowników firmy w latach 2011-2012? Wszystkie firmy

Mikro

Małe

Średnie

Duże

Księgowość/rachunkowość

11%

4%

18%

21%

25%

Zarządzanie projektem

5%

3%

7%

6%

31%

Języki obce

5%

2%

7%

5%

31%

Techniki sprzedażowe

12%

8%

14%

17%

38%

Marketing/reklama/PR

6%

3%

5%

14%

25%

40%

33%

48%

54%

19%

Inne

Analiza kierunków przyszłych szkoleń wskazuje, że na pierwszym miejscu pozostaną szkolenia branżowe i techniczne. W tej grupie znajdą się wskazane przez respondentów szkolenia z zakresu obsługi hotelowej, florystyki, kosmetyki, obsługi klienta, farmaceutyki, wzornictwa, fryzjerstwa, nowych produktów, nowych usług, blacharstwa, gastronomii, optometrii, informatyki, w zastosowaniu nowych technologii, zarządzania jakością, zarządzania zasobami ludzkimi, obsługi administracyjnej, bibliotekarstwa i wiele innych. W tym miejscu należy również zauważyć, że wiele przedsiębiorstw zamierza realizować szkolenia w kilku kierunkach, co może wskazywać na to, iż ich zasięgiem zostaną objęte różnorodne grupy pracowników. Przykładowo wśród podmiotów planujących szkolenia z rachunkowości/księgowości: 18% będzie szkolić w zakresie zarządzania projektem, 12% z języków obcych, 29% z technik sprzedażowych, 16% z marketingu, a 39% przeprowadzi szkolenia w innych obszarach. Jeżeli deklaracje badanych potraktujemy jako podstawę do tworzenia obrazu struktury przyszłych szkoleń, to okaże się, że

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

99


w porównaniu z rokiem 2010, najbliższe lata przyniosą wzrost powszechności szkoleń z zakresu: technik sprzedażowych (3,3 punktu procentowego), języków obcych (2,1 p.p.), zarządzania projektem (1,1 p.p.) i marketingu (1,9 p.p.). Prawdopodobnie zmniejszeniu ulegnie powszechność szkoleń z zakresu księgowości i/lub rachunkowości (1,7 p.p.). Wśród powodów stojących za faktem nieplanowania szkoleń w latach 2011-2012 na pierwszym miejscu znalazł się: brak odczuwania potrzeby. W ten sposób odpowiedziało 73% firm spośród tych, które nie planują przeprowadzania szkoleń. W odniesieniu do przeszłości taką odpowiedź dało 76% badanych przedsiębiorstw, co zważywszy na fakt mówienia o planach, a nie o rzeczywistych zachowaniach, oznacza brak zmian. Na brak potrzeby jako powód nieprzeprowadzania szkoleń w przyszłości wskazało: 74% mikroprzedsiębiorstw, 75% małych przedsiębiorstw i 70% przedsiębiorstw średnich. A zatem stwierdzenie, że im mniejsza firma, tym rzadziej osoby podejmujące decyzje widzą uzasadnienie dla przeprowadzania szkoleń pracowników; tylko częściowo znajduje potwierdzenie w wynikach badań. Jako drugi na liście przyczyn braku planowanych szkoleń znalazł się: brak środków. Wskazało na niego: 26% mikro, 27% małych, 35% średnich i 20% dużych przedsiębiorstw spośród tych, które nie planują szkoleń. W tym kontekście interesujące jest zestawienie oceny sytuacji przedsiębiorstwa w roku 2010 z planami przyszłych szkoleń. Okazuje się, że największy odsetek przedsiębiorstw, które będą dążyć do rozwijania kapitału ludzkiego swoich pracowników poprzez skłanianie ich do uczestniczenia w szkoleniach jest wśród firm, których sytuacja w roku 2010 była taka sama jak w okresie poprzedzającym kryzys (63%). Tuż za nimi znalazły się firmy, których sytuacja się poprawiła; z tej grupy 59% planuje szkolenia. Ostatnie miejsce, co nie jest zaskoczeniem, zajęły firmy, których sytuacja się pogorszyła (45%). Te wyniki skłaniają do częściowej weryfikacji upowszechnionych przekonań, co do tego, że pogarszająca się sytuacja ekonomiczna

100

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


przedsiębiorstwa, działa jak hamulec, gdy chodzi o szkolenia pracowników. Wydaje się, że bliżej jesteśmy stwierdzenia, iż pomimo trudnej sytuacji wiele firm nie przestaje inwestować w kapitał ludzki. Możliwy jest też wniosek, że firmy liczą, iż nabywane w trakcie szkoleń umiejętności, kwalifikacje, wiedza przyczynią się do wyjścia z trudnej sytuacji. Dodajmy jeszcze, że 6% badanych przedsiębiorstw wskazało na: „brak czasu” jako potencjalną przyczynę nieprzeprowadzenia szkoleń pracowników w najbliższych dwu latach. W tej grupie znalazły się jedynie przedsiębiorstwa mikro i małe.

planowane korzystania z pomocy instytucji państwowych i samorządowych Jeżeli chodzi o planowane wykorzystanie pomocy w formie: dotacji, staży, przygotowania w miejscu pracy, refundacji kosztów wyposażenia stanowisk pracy itd., to ich liczba nie ulegnie zmianie. Odsetek przedsiębiorstw, które korzystały z różnych form pomocy w latach poprzednich, jest równy odsetkowi przedsiębiorstw, które zamierzają to czynić w przyszłości (49%). Zmieni się natomiast struktura tej grupy. Wśród ubiegających się o jakieś formy pomocy, 47% będą stanowić ci, którzy korzystali z niej w 2010. Kolejne 36% to podmioty, które nie korzystały z niej w roku 2010. Najbardziej optymistyczne jest jednak to, że o zwróceniu się o taką pomoc myśli 17% firm, które przyznają się do nieznajomości możliwości, jakie stwarzają instytucje państwowe i samorządowe.

prognozowana sytuacja kobiet i mężczyzn Główny Urząd Statystyczny przedstawia dane, z których wynika, że bezrobocie w Polsce w 2011 wzrośnie, zarówno w relacji miesiąc do miesiąca, jak i w stosunku do poprzedniego roku.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

101


Z kolei z badań CBOS (2011) wynika, że ocena sytuacji na rynku pracy się pogarsza, 75% badanych określiło ją w marcu 2011 jako: „złą” lub „bardzo złą”. Moglibyśmy umniejszyć nieco wagę uzyskanego wyniku, stwierdzając, że jest on wypadkową ogólnie złej opinii na temat sytuacji w kraju. W obliczu nagromadzenia negatywnych informacji w mediach nie może to zaskakiwać. Z drugiej jednak strony, badani w dużej mierze odpowiadają w zależności od swojej rzeczywistej sytuacji na rynku pracy, im jest ona lepsza, tym lepsza jest też ocena sytuacji ogólnej. A zatem uzyskane wyniki mówią nam o niepewnej przyszłości osób zatrudnionych. Od końca 2008 roku choć powoli, ale za to systematycznie rośnie ogólny poziom zagrożenia bezrobociem. W marcu 2011 roku zagrożonych utratą zatrudnienia było 36% badanych. To wynik jeszcze znacznie niższy niż w latach 2003-2004, ale jednocześnie znacznie wyższy niż w najlepszym okresie – pierwszych miesiącach 2008 roku (CBOS, 2011). Wśród osób odczuwających zagrożenie bezrobociem dominują pracownicy administracyjno-biurowi, pracownicy usług, robotnicy niewykwalifikowani, osoby pracujące na własny rachunek (CBOS, 2011). Każda prognoza jest tylko wizją przyszłości, której wystąpienie wiąże się z pewnym prawdopodobieństwem błędu. Zmienną, która posłuży nam do oceniania przyszłej sytuacji kobiet i mężczyzn na wielkopolskim rynku pracy, jest udział obu płci wśród zatrudnionych. Poniżej sprawdzamy, co według ankietowanych przydarzy się przedsiębiorstwom, w których przeważają mężczyźni, takim, w których przeważają kobiety oraz takich, gdzie liczby zatrudnionych kobiet i mężczyzn są do siebie podobne. Patrząc przez pryzmat ogólnej oczekiwanej sytuacji przedsiębiorstw na podstawie przeprowadzonego badania możemy stwierdzić, że nieco lepiej swoją przyszłość postrzegają podmioty, u których wśród pracowników zauważa się przewagę kobiet; w 40% z nich spodziewane jest polepszenie sytuacji, a 13% jej pogorszenie. Dla firm zatrudniających głównie mężczyzn te wartości przyjmują odpowiednio wartość: 38% i 21%. A zatem firmy

102

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców


bardziej zmaskulinizowane częściej obawiają się przyszłości. Podkreślmy w tym miejscu, że w żaden sposób te wyniki nie sugerują, iż zatrudnianie mężczyzn czy kobiet ma pozytywne lub negatywne oddziaływanie na wyniki przedsiębiorstwa. Powodem tego, o czym piszemy, jest zróżnicowanie sytuacji w poszczególnych branżach. Jeżeli firmy zatrudniające mężczyzn mniej optymistycznie patrzą w przyszłość, to oznacza zwykle, że pewne branże, w których pracownicy mężczyźni dominują nad pracownicami kobietami, mają się relatywnie gorzej niż inne. Obraz, którego dostarczyły nam dane mówiące o przyszłej sytuacji przedsiębiorstw w podziale na firmy zatrudniające w większości mężczyzn lub w większości kobiety, znajduje swe potwierdzenie w zestawieniach dotyczących: prognozowanego zysku, poziomu zamówień zagranicznych i poziomu zamówień krajowych. W każdym z tych przypadków firmy zatrudniające głównie kobiety niemal tak samo często jak te, które zatrudniają w przewadze mężczyzn, oczekują poprawy. Różnica widoczna jest natomiast w odsetku przedsiębiorstw obawiających się pogorszenia sytuacji. Spadku zamówień, zarówno krajowych, jak i zagranicznych oraz zmniejszenia zysku relatywnie częściej obawiały się podmioty zatrudniające głównie mężczyzn.

Co przyniesie przyszłość? Oczekiwania wielkopolskich przedsiębiorców

103



Wnioski i rekomendacje

•  Z wypowiedzi przedsiębiorców wynika, że potraktowali oni kryzys jako swoiste wyzwanie, trudne zadanie do wykonania, które pozwala odróżnić tych, którzy są naprawdę skuteczni od tych, którzy sobie nie radzą. Kryzys to mechanizm wzmacniający naturalną selekcję – jak to określił jeden z przedsiębiorców. •  Sytuacja, w jakiej znalazły się firmy w roku 2010, jest bardzo zróżnicowana ze względu na wielkość przedsiębiorstwa oraz jego branże. Szczególnie istotne pozostają różnice między podmiotami mikro i małymi a firmami dużymi. Te ostatnie pozostają w znacznie lepszej kondycji. Stąd płynie przesłanie, by narzędzia wspomagania przedsiębiorców różnicować w zależności od ich wielkości oraz by relatywnie większą uwagę poświęcić firmom, które bardziej ucierpiały wskutek kryzysu. •  Nawet jeżeli firmy redukowały wydatki w jakimś obszarze (np. reklama), to wcale nie musiało to świadczyć o problemach podmiotu, a stanowiło, prawdopodobnie spowodowany kryzysem, element planu optymalizacji kosztów działalności. •  Wiele relacji między podmiotami gospodarczymi funkcjonującymi w Wielkopolsce opiera się na zaufaniu wypracowanemu przez lata współpracy. Z badań jakościowych wyłania się obraz, zgodnie z którym możliwość zaufania drugiej stronie była bardzo pomocna w pokonywaniu czasowych trudności. •  Kryzys nie znalazł istotnego przełożenia na poziom liczby zatrudnionych. Pierwszym powodem jest fakt, że wiele firm po prostu nie odczuło kryzysu. Drugi powód: wiele przedsięwzięć było realizowanych na podstawie planów poczynionych w okresie poprzedzającym kryzys. Trzeci powód: większość badanych traktuje bieżące trudności jako przejściowe, i wychodzi z założenia, że zwalnianie pracowników a następnie ich ponowna

Wnioski i rekomendacje

105


rekrutacja, są relatywnie droższe niż płacenie osobie, którą się zna (szczególnie dotyczy to wykwalifikowanych pracowników). •  Presja na rynku pracy, jaką obserwowaliśmy w latach 2008-2010, częściowo oczywiście wiązała się z kryzysem, a w części można ją też tłumaczyć zwiększoną podażą siły roboczej, wynikającą ze zmian sytuacji demograficznej. •  Niewielkie zmiany w poziomie zatrudnienia mogą paradoksalnie pogarszać sytuację na rynku pracy osób nań wchodzących. Pracodawcy dbają o utrzymanie bieżącego zatrudnienia, choć okresowo taniej byłoby dla nich, by pracownik nie pracował. Wiąże się to z optymizmem dotyczącym przyszłych zmian, potwierdzającym, iż decyzja o niezwalnianiu pracownika była słuszna. W efekcie osoby młode wkraczające lub powracające na rynek pracy mogą w najbliższych miesiącach, a może nawet latach, natrafić na istotne ograniczenia podaży miejsc pracy. •  W liczbach bezwzględnych podmioty gospodarcze, których sytuacja pogorszyła się, przeważały liczebnie nad podmiotami, których sytuacja się polepszyła w stosunku do 2007 roku. Należy jednak pamiętać o tym, że takie zmiany częściowo są na stałe wpisane w funkcjonowanie gospodarki i nie muszą być efektem kryzysu. A ponadto posłużyliśmy się miarą względną, co oznacza, że sytuacja niektórych firm może być gorsza niż w 2007 roku, ale ciągle dobra. Lata poprzedzające kryzys dla wielu firm mogły być na swój sposób rekordowe, co zaniża ocenę bieżącej sytuacji. Z kolei dobry wynik mógł też być efektem zmian w prowadzeniu działalności gospodarczej, objawiających się zmniejszeniem kosztów lub ograniczeniem inwestycji. •  Wbrew głoszonym powszechnie tezom o poprawie sytuacji polskich eksporterów, okazuje się, że dla wielu z nich uległa ona raczej pogorszeniu. Wydaje się, że niski kurs polskiej waluty wobec euro, dolara czy franka tylko złagodził negatywne skutki spadku zamówień zagranicznych. Ważnym wnioskiem z badań

106

Wnioski i rekomendacje


jest stwierdzenie, iż zwykle spadkom sprzedaży eksportowej w danym podmiocie towarzyszył spadek sprzedaży na rynku wewnętrznym. Prawdziwe jest też twierdzenie odwrotne: wzrostom towarzyszył wzrost. A zatem podmioty mniej sprzedające za granicę niż w latach poprzednich nie rekompensowały sobie tego spadku zwiększeniem podaży na rynek wewnętrzny. Stąd płynie wniosek, że programy pomocy przedsiębiorstwom powinny być przygotowane w przekroju branżowym. •  Kryzys nie wpłynął istotnie na zmianę sytuacji kobiet na rynku pracy. Podmioty zatrudniające głównie kobiety nie tylko nie wypadły gorzej w ocenie ogólnej sytuacji, ale wręcz nieco lepiej niż firmy zatrudniające głównie mężczyzn. Na przykład dotyczy to redukcji wydatków inwestycyjnych – częściej obserwowano je w przypadku firm zmaskulinizowanych. •  Wydaje się, że wśród wielkopolskich przedsiębiorców dominuje przekonanie, iż po pomoc do instytucji reprezentujących administrację państwową czy samorządową zwracają się firmy będące w złej sytuacji. Analiza wypowiedzi i danych ilościowych tworzy obraz przedsiębiorcy jako osoby niezależnej, której osiągnięcia są jej i tylko jej zasługą. Dlatego wyzwaniem, jakie stoi przed instytucjami administracji publicznej, jest przekonanie przedsiębiorców o celowości korzystania ze środków przeznaczonych na programy ich wspierania. •  Niekorzystanie z pomocy programów proponowanych przez instytucje administracji państwowej i samorządowej, a także programów unijnych wynika z kilku powodów: brak wiedzy na ich temat, brak odczuwalnej potrzeby korzystania, obawy (czasami wynikające z doświadczenia) na temat obciążeń biurokratycznych związanych z realizowaniem programu, brak dostępności programów, na które przedsiębiorcy chcieliby aplikować, niespełnianie kryteriów dotyczących wkładu własnego czy wielkości zatrudnienia, niepowodzenie w ubieganiu się o środki. Potrzebna jest zatem dobrze przygotowana, celowa

Wnioski i rekomendacje

107


polityka informowania potencjalnych adresatów o ich możliwościach korzystania z programów. •  Okres, w którym podmioty funkcjonujące na rynku muszą zmierzyć się z pogorszeniem warunków gospodarowania, może sprzyjać zwiększeniu ich zainteresowania różnymi formami pomocy oferowanymi przez instytucje samorządowe. •  Wskazując na brak prowadzenia działań w zakresie badań i rozwoju, firmy najczęściej wskazują na brak odczuwania takiej potrzeby. Wiele firm, szczególnie tych zatrudniających małą liczbę pracowników, nie widzi uzasadnienia dla prowadzenia badań i/lub współpracowania w tym zakresie z podmiotami zewnętrznymi. Warto zastanowić się nad stworzeniem platformy, która pozwalałaby grupom małych firm prowadzić taką współpracę z ośrodkami zewnętrznymi. •  Większość wielkopolskich przedsiębiorstw finansuje swoją działalność ze środków własnych. Kryzys sprzyjał tym tendencjom, gdyż towarzyszył mu wzrost kosztów i zmniejszona dostępność kredytów dla (szczególnie małych i rozpoczynających działalność) firm, przez co wiele podmiotów nie mogło sobie na nie pozwolić. •  Wiele inwestycji realizowanych przez wielkopolskie firmy w okresie kryzysu zostało rozpoczętych lub zaplanowanych przed jego początkiem. Pogorszenie sytuacji nie doprowadziło do ich przerwania. To może prowadzić do sytuacji, gdy w najbliższych latach inwestycji, szczególnie realizowanych przez podmioty prywatne, po prostu zacznie brakować. Przeciwdziałać temu może fakt, że przedsiębiorstwa zwiększają poziom produkcji, w dużej mierze korzystając z tej samej bazy wytwórczej. A w konsekwencji muszą inwestować by podołać rosnącym zamówieniom. Ta sytuacja w powiązaniu z problemami dotyczącymi możliwości zewnętrznego finansowania działalności sprawia, że konieczne są mechanizmy dostępu do tanich kredytów dla mikro i małych przedsiębiorstw.

108

Wnioski i rekomendacje


•  Większość szkoleń realizowanych w wielkopolskich firmach wiąże się z przygotowaniem do pracy nowych pracowników, a nie stanowi rozwoju umiejętności/kwalifikacji pracowników już pracujących. •  Kryzys doprowadził do zwiększenia konkurencji. Firmy bardziej niż w poprzednim okresie starały się zdobywać klientów głównie poprzez zmniejszanie cen i podwyższenie jakości proponowanych usług czy produktów. W efekcie często obserwujemy sytuację, w której wielkość zamówień czy wolumen sprzedaży rosną, ale nie zwiększa się dochód przedsiębiorstwa. •  Firmy nieplanujące szkoleń w przyszłości najczęściej wskazują, że nie mają takiej potrzeby, więc nie można mówić, że pogorszenie sytuacji na rynku stało się bezpośrednią przyczyną nieplanowania szkoleń. Znajduje to również potwierdzenie w danych świadczących o tym, że wśród firm, które planują szkolenia dużą część stanowią te, których sytuacja w ostatnim roku była relatywnie gorsza niż w okresach poprzednich. •  Trudności ograniczające możliwość szkolenia to brak wystarczająco liczebnej kadry w przedsiębiorstwie, tak by pracownika szkolonego mógł zastąpić inny pracownik. Problemem jest też czas i dostępność szkoleń odpowiadających sprecyzowanym potrzebom przedsiębiorstw. Koniczne jest zatem przyjrzenie się ofercie i próba dostosowania jej do potrzeb szczególnie tych najmniejszych firm, zarówno jeżeli chodzi o tematykę, jak i czas przeprowadzania szkolenia.

Wnioski i rekomendacje

109



Bibliografia • Balcerowicz L. (2010), Kryzys a gospodarka polska. Ruch prawniczy, ekonomiczny i socjologiczny , LXXII (2), s. 31-40. • BIEC (2011), Szacunek PKB per capita i bezpośrednich inwestycji zagranicznych w województwach oraz wskaźniki wyprzedzające koniunktury, ekspertyza, Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, Warszawa, maj 2011. • BIG InfoMonitor (2011), InfoDług. Ogólnopolski raport o zaległym zadłużeniu i klientach podwyższonego ryzyka, raport BIG, edycja XVI, maj 2011, www.infodlug.pl • BIG InfoMonitor (2011a), Wskaźnik bezpieczeństwa działalności gospodarczej, Raport big. edycja XV, lipiec 2011, www.raportbig.pl • CBOS (2011), Ocena sytuacji na rynku pracy i poczucie zagrożenia bezrobociem, komunikat z badań Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa, BS 27/2011. • European Commission (2011), Europeans, the European Union and the crisis, Report, Eurobarometer 75, Spring 2011, August. • Gumuła W., Gucwa A., Opioła Z., Nalepa W. (2011), Rynek pracy w Polsce. Wynagrodzenia, produktywność pracy i migracje w listopadzie 2010 – na tle panelowych badań opinii pracodawców i bezrobotnych w latach 2006-2010, Materiały i Studia, zeszyt nr 255, Narodowy Bank Polski, Warszawa. • GUS, Główny Urząd Statystyczny (2010), Działalność innowacyjna przedsiębiorstw w latach 2006-2009, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa. • GUS, Główny Urząd Statystyczny (2011), Działalność przedsiębiorstw niefinansowanych w 2009 roku, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa.

Bibliografia

111


• GUS, Główny Urząd Statystyczny (2011a), Informacja o sytuacji społeczno-gospodarczej województw, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa. • Iglicka I., Olszewska O., Stachurski A., Żurawska J., (2005), Dylematy polityki migracyjnej Polski, Instytut Studiów Społecznych UW, Seria: Prace Migracyjne, nr 58. • Kaczmarczyk P. (2010), Kryzys a decyzje migracyjne Polaków, Biuletyn FISE 3/2010. • Kusideł E. (2011), Rynek pracy w kontekście raportu o rozwoju, opracowywanym zgodnie z art. 35b ustawy z dnia 6 grudnia 2006 r. O zasadach prowadzenia polityki rozwoju, ekspertyza wykonana dla Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. • MG, Ministerstwo Gospodarki (2007), Wpływ emigracji zarobkowej na gospodarkę Polski, Ministerstwo Gospodarki, Departament Analiz i Prognoz, Warszawa. • MG, Ministerstwo Gospodarki (2010), Analiza zróżnicowania regionalnego aktywności inwestycyjnej sektora MSP, ze szczególnym uwzglę­dnieniem działalności innowacyjnej, Ministerstwo ­Gospo­dar­k i, Departament Analiz i Prognoz, Warszawa. • MG, Ministerstwo Gospodarki (2011), Informacja na temat nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw w I kwartale 2011 roku. Ministerstwo Gospodarki, Departament Analiz i Prognoz, ­Warszawa 6 czerwca 2011. • MG, Ministerstwo Gospodarki (2011a), Trendy rozwojowe sektora MSP w ocenie przedsiębiorców w II połowie 2010 roku, ­Ministerstwo Gospodarki, Departament Analiz i Prognoz, nr 1/2011. • MRR, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (2011), Polska 2011, Gospodarka-Społeczeństwo-Regiony, projekt raportu, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Warszawa, czerwiec 2011.

112

Bibliografia


• NBP (2011), Ocena kondycji ekonomicznej sektora przedsiębiorstw niefinansowych w 2010 roku w świetle danych f-01/i-01, Narodowy Bank Polski, Instytut Ekonomiczny, Warszawa, czerwiec 2011. • PwC (2011), Polska perspektywa. Przemyślany wzrost. Uzupełnienie raportu „14th Annual Global CEO Survey”, do pobrania: www.pwc.com/ceosurvey • Prezentacja Ministra Michała Boniego z konferencji Polska 2030 – Trzecia fala nowoczesności. Rynek pracy a rozwój polskiej i europejskiej (światowej) gospodarki, s. 36 (por. http://www.polska2030.pl/). • USP, (2011), Zmiany strukturalne grup podmiotów gospodarki narodowej wpisanych do rejestru regon w województwie wielkopolskim, 2010 r., Urząd Statystyczny w Poznaniu, Poznań, marzec 2011.

Bibliografia

113


Wydawca: Arcilook Maciej Bilski ul. Słowicza 28 62-081 Przeźmierowo

opracowanie graficzne: CGS Studio Kubiak i Wspólnicy sp.j. ul. Towarowa 3 Mrowino k. Poznania 62-090 Rokietnica tel. +48 61 896 06 93 www.cgs.pl

ISBN 978-83-933805-0-3



www.NieTakiKryzysStraszny.pl

ISBN 978-83-933805-0-3

Nie taki kryzys straszny? Wpływ recesji gospodarczej na kondycję regionu Wielkopolski.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.