MADEMOISELLE MAGAZYN 2017 4 NR 4(13)

Page 1

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

ISSN 2451-120X

NUMER 4/2017 (13)

TRÓJMIASTO

Krzysztof Gojdź

Sukces

zawdzięczam odwadze



Sabrina Pilewicz KOLEKCJA EVVIVA L'ARTE!


#spis treści

4.17 # 8 ROZMOWA Twarz nie potrafi kłamać – Krzysztof Gojdź

# 14 KULTURA Agnieszka Holland – reżyserka bez granic Kulturalnie w Trójmieście Kult młodości

# 28 BIZNES Odnaleźć się w nowej pracy

# 34 OSOBOWOŚĆ Kobieta za kierownicą

# 42 SPORT 22 KULTURA

Kilka słów o „BreastFit”

Opowieść o polskiej noblistce

# 44 DIETA Fakty i mity o diecie – produkty light

74 PODRÓŻ Zapiski z północy - Islandia

# 52 URODA Peeling – pozbądź się starego

# 54 MODA L'art de la séduction

# 70 DESIGN Dzianinowe aranżacje wnętrz

4

MADEMOISELLE / 4/2017


WSTĘPNIAK Bardzo się cieszę, że jesteście z nami w kwietniu – w miesiącu, który z założenia powinien być początkiem lepszej części roku. To prawda, że może nam doskwierać wiosenne przesilenie i nie zawsze mamy ochotę na to, by wejść na najwyższe obroty. Ale w rezultacie natura staje się naszym sprzymierzeńcem, dostarczając nowych pokładów sił witalnych. Warto o tym pamiętać, gdy chwilowo dopada nas zniechęcenie. Wiosną częściej niż zwykle mówimy o różnych odcieniach piękna, również w kontekście naszej kobiecości. Czym jest piękno? Jego odczuwanie musi być z gruntu subiektywne. Nie może być inaczej. To prawda, że istnieją ogólnie ustalone kanony, do których mniej lub bardziej przystajemy. Jednak najważniejsze się chyba to, aby samodzielnie odnaleźć w sobie piękno wewnętrzne i zewnętrzne, które właśnie nam odpowiada. „Polubić siebie” – brzmi banalnie. Jednak dlaczego tyle kobiet ma problem z realizacją takiego wyzwania? I z jakich powodów na kozetkach u psychologów tak często lądują panie, które mają problem z poczuciem własnej wartości? Główną przyczyną jest właśnie nieakceptowanie siebie albo brak

REDAKTOR NACZELNA Agnieszka Kulinkowska agnieszka@magazynkobiet.pl FOTO Piotr Żagiell SKŁAD DTP Agata Paczuska-Bałkowiec REDAKCJA Urszula Abucewicz, Kamila Gulbicka, Marta Horbal, Katarzyna Lepianka-Głuszkiewicz, Justyna Michalkiewicz, Michał Mikołajczak, Dominika Prais, Alicja Skibińska, Katarzyna Sudoł

umiejętności odnalezienia osobistej formuły piękna. Doktor Krzysztof Gojdź, z którym rozmawiamy na łamach naszego magazynu, o kobiecej urodzie wie niemal wszystko. Jego zdaniem nie istnieją ludzie brzydcy z natury, lecz jedynie tacy, którym brakuje wewnętrznego piękna. Od niego właśnie wszystko się zaczyna. Jeśli więc nie będziemy potrafiły polubić siebie, a później innych osób z naszego otoczenia, kosztowne zabiegi i najlepsze kosmetyki mogą być tylko półśrodkiem. Agnieszkę Holland cenimy przede wszystkim za jej imponujący dorobek artystyczny, który zyskał uznanie na świecie. Godna podziwu jest też bezkompromisowość i odwaga reżyserki. Maria Skłodowska-Curie stała się ikoną świata nauki, ale również wzorem osoby zdeterminowanej na drodze do osiągnięcia sukcesu. O obu wybitnych osobistościach wspominamy na łamach naszego magazynu. Czy ich pozycja na świecie zależała od tworzonego przez stylistów kanonu urody? Bynajmniej. Obie stworzyły ponadczasowe dzieła, które – w różnym stopniu – zachwyciły świat. A jednak nie zawahamy się powiedzieć, że to piękne kobiety. Współczesny kult zewnętrznego

piękna i młodości opiera się na spłyconym przekonaniu, że powodzenie w życiu zależy od urody. To oczywiście jedna z wielu legend, w które czasami zbyt mocno (i masowo) wierzymy. Nie zawsze warto. Bo odniesienie prawdziwego sukcesu w życiu często ma niewiele wspólnego z powielaniem utartych schematów. A zatem, Drogie Panie, jeśli poszukujecie sukcesu poprzez piękno, nie warto zbaczać z tej drogi. Zanim jednak zaczniecie umawiać się na zabiegi kosmetyczne, postarajcie się dostrzec w sobie te walory, które są głęboko skryte, a mogą olśnić świat, i to dosłownie. Życzę Wam powodzenia w tych poszukiwaniach i do zobaczenia za miesiąc! Agnieszka Kulinkowska redaktor naczelna

REKLAMA biuro@magazynkobiet.pl MARKETING Magdalena Firfa marketing@magazynkobiet.pl tel. 506 574 700

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

ISSN 2451-120X

NUMER 4/2017 (13)

Wydawca MAGAZYN KOBIET PL A Kulinkowska Sp. Komandytowa ul. Dyrekcyjna 2-4 80-852 Gdańsk tal. 517 442 957 biuro@magazynkobiet.pl www.magazynkobiet.pl

TRÓJMIASTO

Krzysztof Gojdź

Sukces

zawdzięczam odwadze

Zdjecie na okładce: Teksty zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim firmy Agencja City Media Sp. z o.o. Sp.k.. Wszelkie kopiowanie zawartości bez zezwolenia firmy Agencja City Media Sp. z o.o. Sp.k. jest zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone. Egzemplarz bezpłatny – zakaz sprzedaży. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i materiałów redakcyjnych oraz nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych ogłoszeń reklamowych. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania tekstów.

fot. Piotr Żagiell

MADEMOISELLE / 4/2017

5


FOT. FOTOLIA

Biurowy SAVOIR-VIVRE

6

MADEMOISELLE / 4/2017


KATARZYNA KANT Autorka bloga dotyczącego savoir-vivre’u – Pudrowo.pl. Pasjonatka mody lat 50., miłośniczka ponadczasowej klasycznej elegancji i stylu. Na terenie Trójmiasta i okolic prowadzi szkolenia z zakresu dobrych manier, komunikacji międzykulturowej, budowania wizerunku i z wystąpień publicznych. Swoje pasje łączy z nowymi technologiami – prowadzi warsztaty dotyczące mediów społecznościowych i marketingu oraz tworzy strategie marketingowe dla małych i średnich firm. FOT. ARCH. PRYWATNE

Dobre maniery w miejscu pracy są bezcenne. Ułatwiają kontakty, polepszają atmosferę i sprawiają, że wszyscy czują się komfortowo. Na co należy zwracać uwagę, zwłaszcza jeśli pracujemy w tak zwanym open spasie?

Dobry humor poprawia nastrój, a co za tym idzie – wydajność w pracy. Jednak uważaj, na jaki temat żartujesz. Każdy człowiek ma inną wrażliwość, poczucie humoru i może poczuć dyskomfort słysząc nasze żarty. Jeśli więc Twoje poczucie humoru jest kontrowersyjne, nie manifestuj go wyraźnie w miejscu pracy, chyba że masz pewność, iż współpracownicy nadają na podobnych falach. Unikaj w pracy tematów trudnych, światopoglądowych, związanych z polityką czy religią. Niektóre korporacje wręcz zakazują poruszania takich kwestii w rozmowach w biurze. Tego rodzaju dyskusje mogą wywoływać konflikty, ponadto ktoś może się poczuć urażony. Jeśli musisz odbyć rozmowę prywatną w biurze, najlepiej wyjdź z pomieszczenia. Tego rodzaju rozmowy przeszkadzają współpracownikom, którzy niekoniecznie mają ochotę słuchać o Twoich osobistych sprawach. Najlepiej też mieć w pracy telefon ustawiony na wibrację lub wybrać delikatny sygnał zamiast drażniącej melodii. W firmach panują różne zwyczaje związane z jedzeniem. W niektórych wychodzi się na lunch, w innych jest wspólna kuchnia z jadalnią, a w jeszcze innych – je się w biurze. Jeśli w Twojej firmie obowiązuje druga lub trzecia opcja, pamiętaj, by nie przynosić do pracy jedzenia o intensywnym zapachu, na przykład ryb, podrobów, potraw z czosnkiem czy ce-

bulą. Jeśli odgrzewasz jedzenie w kuchence mikrofalowej, dbaj o jej czystość i nie zostawiaj resztek jedzenia. Raz w tygodniu przeglądaj też swoje zapasy w lodówce i wyrzucaj to, co już się nie nadaje do spożycia. Kiedy chorujesz, postaraj się, o ile to możliwe, zostać w domu. Wydmuchiwanie nosa i kaszel przeszkadzają innym, a poza tym istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że po prostu ich zarazisz. Nikt nie ma ochoty chorować na grypę czy inną infekcję, więc z szacunku do kolegów i koleżanek – nie przychodź do pracy w trakcie choroby. Nie obgaduj kolegów i koleżanek z pracy. Najprawdopodobniej plotki dojdą do osoby, której dotyczą, a Twój wizerunek poważnie ucierpi. Jeśli chcesz się wygadać, zrób to po pracy z przyjaciółką. W biurze problemy z higieną osobistą są szczególnie przykre. Przebywanie w pobliżu osoby, która o higienę nie dba, może być na dłuższą metę istnym koszmarem. Dlatego zwracaj na nią szczególną uwagę. Pamiętaj jednak, by nie przesadzić w drugą stronę – wylewanie na siebie flakonu perfum nie jest dobrym pomysłem. Codzienność w open spasie bywa uciążliwa, ale przy zastosowaniu zasad biurowego savoir-vivre'u może być zdecydowanie łatwiejsza do zniesienia.

MADEMOISELLE / 4/2017

7


jej ROZMOWA/ Krzysztof Gojdź

"Babo!

ZRÓB COŚ, ŻEBYŚ POCZUŁA SIĘ ZE SOBĄ LEPIEJ"”

TWARZ NIE POTRAFI KŁAMAĆ Tekst i wywiad: Urszula Abucewicz

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Zdobył zaufanie gwiazd, pomagając im jak najdłużej zachować urodę i atrakcyjny wygląd. Przez media okrzyknięty został lekarzem celebrytą. O pięknie, odwadze, pragnieniu bycia innym i ciągłym poszukiwaniu swojego miejsca na świecie rozmawiamy z Krzysztofem Gojdziem – lekarzem medycyny estetycznej, właścicielem Holistic Clinic.

8

MADEMOISELLE / 4/2017


W swojej ostatniej książce „Twoja twarz, Twój charakter” napisał Pan, że definiuje nas twarz. Czy na pewno? Definiuje w tym sensie, że z twarzy jesteśmy w stanie wyczytać, czy ktoś jest osobą pogodną, miłą czy zołzowatą. Na twarzy wypisane mamy zmarszczki, nieprzespane noce, imprezy, dramaty, które nas spotykają w życiu. Twarz nie potrafi kłamać, natomiast potrafi być okrutnie uczciwa. Ale też pisze Pan, że piękni ludzie szybciej awansują i szybciej mogą cieszyć się z sukcesów. Osoby ładne szybciej awansują, są lepiej obsługiwane, mają łatwiejsze życie, co więcej – dłużej żyją. A co z tymi, którzy nie są obdarzeni urodą? I teraz pytanie: ilu ludzi widziała Pani brzydkich? Czy byli oni brzydcy z natury, czy mieli wredną twarz? A te piękne twarze? Gdy patrzymy na osobę, która koncentruje się tylko na urodzie, nie pielęgnując innych przymiotów ducha, to często stwierdzamy, że czegoś jej brakuje. Myślę, że jeżeli nie ma charyzmy, piękna duszy, błysku w oku, to nigdy nie będziemy piękni, bo piękno zaczyna się od wnętrza. Inną kwestią jest to, że my w Polsce nie lubimy ani siebie, ani innych – nie potrafimy znieść cudzych sukcesów, a szybciej ucieszymy się z czyjegoś nieszczęścia. Źle się Pan czuje w Polsce? To nie jest Pana miejsce? Trochę tak jest, dlatego się cieszę, że mogę wykładać w Amerykańskiej Szkole Medycyny Estetycznej. Tam łapię oddech, mam kontakt z inną kulturą i odpoczywam od Polski i hejtu kierowanego w moją stronę. Ponadto odczuwam satysfakcję, że mogę swoje doświadczenie przekazywać innym. Czy to prawda, że chciał Pan zostać księdzem? Bardzo. Zawsze byłem blisko Kościoła, chciałem leczyć dusze, ale ponieważ w czasach licealnych zaczęły mi się coraz bardziej podobać koleżanki [śmiech – red.], to stwierdziłem, że będę leczyć ciało. A teraz leczę i ciała, i dusze. Bo z tego księdza został mi mentorski ton, a czasami jestem również spowiednikiem i powiernikiem kobiet, które staram się stawiać na nogi, wspierając je psychicznie.

Nie czuje się Pan Bogiem?

Można być wszędzie na świecie?

Nigdy w życiu. Lekarze bardzo często myślą, że są Bogami. Na pewno czuję satysfakcję, że mogę zwrócić społeczeństwu te osoby, które doznały różnych obrażeń po wypadkach, że mogę dać im drugie życie. Czuję sprawczość, satysfakcję, ale na pewno nie czuję się Bogiem.

Jeśli lecę do Tajlandii po raz 25. albo do Miami po raz 30., to już mnie to naprawdę nie cieszy. Są oczywiście miejsca, w których nie byłem, może i chciałbym być, ale nie mam takiej radości jak wcześniej z odkrywania nowych zakątków świata.

W Polsce funkcjonuje Pan jako lekarz celebryta. I sam Pan tak o sobie pisze. Myślę, że to media zrobiły ze mnie celebrytę. Portale plotkarskie zaczęły wypisywać o mnie różne rzeczy, cytować bardzo często moje wypowiedzi, zacząłem bywać na imprezach i tzw. ściankach, ale przede wszystkim jestem lekarzem, a później celebrytą. Po co to Panu? Mam pewien cel. To, że jestem teraz medialną i rozpoznawalną osobą, przekuwam na co innego. Na to, że mogę publicznie wyrazić swoje stanowisko na tematy drażliwe, jak aborcja, marihuana lecznicza czy antykoncepcja. Zawsze stając w obronie kobiet. Ogoliłem np. głowę na łyso, bo chciałem zaakcentować, że identyfikuję się z kobietami po chemioterapii, a jednocześnie zwrócić uwagę, żeby panie badały jajniki, bo wcześnie wykrytego raka można wyleczyć. Post na moim Fanpage'u „Kobiety, badajcie jajniki!” dotarł do ok. 1,5 mln ludzi, portale plotkarskie zainteresowały się tematem, dlaczego lekarz celebryta ogolił głowę i w ten sposób mój przekaz dotarł do kolejnych kilku milionów odbiorców. Przez następne tygodnie dostawałem mnóstwo wiadomości na Facebooku: „Panie doktorze, bardzo dziękuję, poszłam się zbadać”. Jedna z nich napisała do mnie: „Wykryto u mnie raka. Za dwa tygodnie mam operację. Ale jest szansa, że przeżyję”. Jeżeli kilku takim osobom uratowałem życie, to jestem szczęśliwy. I do takich celów chcę wykorzystywać swoją popularność. Mówi Pan, że jest szczęśliwy, spełniony. Co Pana gna do przodu, jeżeli już teraz ma Pan poczucie, że osiągnął wszystko? Co mnie gna do przodu? Chęć rozwoju. Cały czas szukam swojego miejsca na ziemi, żeby coś jeszcze w życiu zdziałać, w czymś nowym się sprawdzić. Jestem trochę zblazowany, bo spełniłem wszystkie marzenia, zrealizowałem swoje plany. Byłem też wszędzie na świecie. Nie cieszą mnie podróże.

Zastanawiam się, z czego wynika pański ekshibicjonizm? Myślę, że rzeczywiście jestem ekshibicjonistą, bo nie mam barier i chętnie pokazuję swoje życie, chwalę się tym, co zdobyłem swoją ciężką pracą. Nie mam z tym problemu, żeby powiedzieć, że jeżdżę Ferrari… Ale wie Pan, że nas, Polaków, takie zachowanie denerwuje… Wiem. Niech denerwuje. Ja swoim zachowaniem chcę dotrzeć do tych ludzi, dla których moje zachowanie może być inspiracją. Dzisiaj podszedł do mnie student II roku medycyny i powiedział: „Panie doktorze, podziwiam Pana, jest Pan dla mnie autorytetem, chciałbym być taki jak Pan”. To jest przemiłe. Oczywiście powiedziałem temu chłopcu, co ma robić. I co ma robić? Przede wszystkim musi się uczyć, bo to jest podstawa, a potem wymyślić, jaką drogą chce podążyć, aby osiągnąć sukces. Powinien już się w tym zakresie kształcić, praktykować. Jeśli się do mnie odezwie, przyjmę go na praktykę do swojej kliniki, bo lubię ludzi, którzy są ambitni i chcą coś osiągnąć w swoim życiu. Czy nie za bardzo promuje Pan medycynę estetyczną? Absolutnie nie. Medycyną estetyczną zająłem się kilka lat temu, 3,5 roku temu w Warszawie otworzyłem klinikę i bardzo szybko zbudowałem swoją markę. Jak to się stało? Studiowałem medycynę estetyczną nie w Polsce, tylko w Stanach Zjednoczonych. Zawsze też chciałem być inny od lekarzy, którzy pacjentowi nawet nie spojrzą w oczy, są wobec niego oschli i podchodzą do niego w sposób przedmiotowy. Mam w sobie empatię, ale przede wszystkim kocham to, co robię. Umiem też pocieszyć osobę, która bardzo często potrzebuje MADEMOISELLE / 4/2017

9


MADEMOISELLE / 4/2017

FOT. PIOTR ŻAGIELL

10


jej ROZMOWA/ Krzysztof Gojdź

Co pomaga osiągnąć sukces? Wiara w siebie i odwaga. Mieszkałem przez pięć lat na Manhattanie i tam nauczyłem się innego podejścia do życia, uwierzyłem w swoje możliwości, a także w to, że kariera od pucybuta do milionera jest możliwa, jeżeli tylko ma się chęć i odwagę. A w Polsce dominuje myślenie, że jak nie ukradnę pierwszego miliona, to nigdy go nie zarobię albo jak nie zakombinuję, to nigdy do niczego nie dojdę. Ale w Polsce jest też taka tendencja, żeby umniejszać swoje osiągnięcia… Ależ oczywiście. A Pan się lansuje. Zresztą sam Pan tak o sobie pisze w ostatniej książce. Nigdy nie ukrywałem, że pochodzę z małej miejscowości z Dębna spod Gorzowa. Lubię tam teraz wracać, ale też jestem dumny, że wyrwałem się stamtąd. Zawsze marzyłem o tym, żeby coś osiągnąć w Polsce i wyruszyć w świat. Bardzo lubię ryzyko i podejmowałem różne decyzje, nie zawsze trafne. Ale myślę, że to odwadze zawdzięczam sukces. Nie ma Pan wątpliwości, czy decyzja, którą Pan podejmuje, jest dobra czy zła? Znajomi i przyjaciele, którzy znają mnie od 20 lat, podziwiają we mnie właśnie odwagę, bo ja nie waham się, nie analizuję. Podejmuję decyzję i wiem, że będzie trafna.

Jak Pan znalazł się na Manhattanie? Bo wydaje mi się, że ta decyzja była przełomowa w Pana życiu? Aż trudno uwierzyć. Pewnego dnia jak zwykle obudziłem się o 8.00 rano, piłem kawę i nagle pojawiła się u mnie refleksja, że codziennie robię to samo, że moje życie jest nudne. „A może tak zamieszkać w Nowym Jorku?” – pomyślałem. Wygooglowałem „apartamenty w Nowym Jorku”, wyskoczył mi jeden rekomendowany przez Armaniego, napisałem do agentki, że jestem nim zainteresowany i po sześciu godzinach (no bo przecież jest różnica czasowa) otrzymałem odpowiedź zawierającą ceny, zdjęcia i informację, że mieszkanie jest do wzięcia. Tego samego dnia kupiłem bilet, następnego byłem na Manhattanie i piłem kawę… we własnym apartamencie. Po prostu go kupiłem. I kiedy usiadłem w tym mieszkaniu, zacząłem się do siebie śmiać, że tak łatwo można spełnić swoją zachciankę. To było siedem lat temu. Miałem pieniądze i mogłem sobie na to pozwolić, ale najważniejsze było podjęcie decyzji. Skończyłem tam medycynę estetyczną, wróciłem do kraju i otworzyłem klinikę. Nie ma Pan nic do ukrycia? Przyznał się Pan, że przeszczepił Pan sobie włosy na głowie. Nie mam z tym problemu, żeby pokazać, że przeszczepiłem sobie włosy czy że zrobiłem botoks. Uważam, że lekarz medycyny estetycznej powinien wiedzieć, co oferuje swoim pacjentom, czy zabieg boli, czego można się spodziewać, robię więc to również dla moich pacjentów, żeby wiedzieć, czy ten zabieg jest faktycznie godny polecenia. A jeszcze jak portale

plotkarskie podchwycą, że Gojdź zrobił sobie przeszczep włosów, to mam kolejkę na rok do przodu [śmiech – red.]. Niektóre Pana wypowiedzi są jednak szokujące. O ustach Luxurii Astaroth napisał Pan niezbyt kulturalnie. To jest post, który dotarł do kilku milionów ludzi – to było jakieś szaleństwo. A było to tak, że oglądałem zdjęcia w internecie i nagle zobaczyłem te usta, które skojarzyły mi się z odbytem pawiana. Później przeprosiłem panią Luxurię za te słowa. Ale z drugiej strony aż 80% odbiorców pochwaliło mnie za to, że odważyłem się skrytykować tendencję powiększania ust – chciałem po prostu mocno i dobitnie powiedzieć: „Nie róbcie tego!”. Odmawia Pan wykonania zabiegów? Bardzo często. Gdyby mi zależało na pieniądzach, to mógłbym takich ust robić dziesiątki dziennie, ale odmawiam. Przychodzą do mnie kilkunastoletnie dziewczyny, ostatnio nawet piętnastolatka z matką i to właśnie ona nalegała, żebym powiększył jej córce usta, bo ma zbyt małe. Najpierw więc musiałem porozmawiać z matką i skutecznie wybić to jej z głowy. A innym młodym dziewczynom mówię: „Nie róbcie tego, macie piękne usta”, to one mi na to, że chcą wyglądać jak Kim Kardashian i pokazują mi jej zdjęcie. Zaczynam więc tłumaczyć, że takie usta na pewno nie będą pasowały do ich twarzy i odmawiam wykonania zabiegu. Ale równie często nie zgadzam się na botoks, wstrzyknięcie wypełniaczy. Mówię: „Stop. Nie!”.

FOT. PIOTR ŻAGIELL

wsparcia psychicznego, bo moi pacjenci są często po wypadkach, z bliznami, po traumach. Ja taką osobę nie tylko wyleczę, ale przytulę, porozmawiam, chwycę za rękę i często to jest właśnie to, czego potrzebuje.

MADEMOISELLE / 4/2017

11


FOT. PIOTR ŻAGIELL

Jaki przypadek zapadł Panu w pamięć? To było na początku. Tuż po otwarciu kliniki przyszła do mnie pięćdziesięciokilkuletnia kobieta, którą dopadł syndrom pustego gniazda. Mąż ją zostawił dla młodszej, dzieci założyły własne rodziny – ona zgaszona przychodzi do mnie i mówi, że młodość ma już za sobą, całe życie poświęciła dla dzieci i męża a teraz jest sama, bez sensu i celu w życiu. I co ja zrobiłem? Taką osobą muszę potrząsnąć i mówię: „Babo! Zróbmy coś, żebyś poczuła się lepiej ze sobą, idź do fryzjera, ubierz się, Babo! Pokaż nogi, bo masz fajne!”. Kiedy przyszła do mnie po jakimś czasie, to jej kompletnie nie poznałem. Ale nie dlatego, że zrobiła sobie jakąś operację plastyczną zmieniającą rysy – zachowywała się zupełnie inaczej, bo nagle uwierzyła w siebie. Zobaczyła, że fajnie jest o siebie dbać i można polubić samą siebie. I to była ogromna satysfakcja, że ona błyszczy, odzyskała radość i wkrótce poznała nawet jakiegoś faceta. I tak Pan mówi do swoich pacjentek? Tak. Zawsze. Mówię: „Babo, weź się w garść, zacznij coś robić ze swoim życiem”, a czasem, jeśli widzę, że po 20 minutach wizyty ona wciąż narzeka i marudzi, potrafię nawet przeklinać, ale to pomaga. Nieraz nawet muszę krzyknąć: „Chcesz wybrać malkon12

MADEMOISELLE / 4/2017

tenctwo?”, „Chcesz mieć nieudane życie”? Taka terapia szokowa pomaga, bo wkrótce zaczyna się śmiać i powoli zaczyna coś zmieniać w swoim życiu. Jak o siebie dbać, gdy nie stać nas na drogie zabiegi, a chcemy zachować młodość jak najdłużej? Babo, znajdź dla siebie jedną godzinę raz w tygodniu, pogoń starego i dzieci, weź ciepłą kąpiel, zrób peeling twarzy, nałóż maseczkę algową. Zacznij ćwiczyć i zdrowo się odżywiać, zrób coś dla siebie. Często kobiety myślą na skróty: „A, pójdę do Gojdzia i tam on mnie naszprycuje i będę piękna”. Nie tędy droga! Tak bardzo boimy się starzenia, a czy nie lepiej promować taką postawę, żeby zaakceptować zmarszczki? Zgadzam się z Panią w zupełności, oczywiście jestem za tym, żeby dojrzewać z godnością, żeby nie odmładzać się na siłę. Fajnie, jeżeli chcemy wyglądać zdrowo, świeżo, ale pamiętajmy, że czas upływa. Musimy się pogodzić z upływem czasu i również ze zmarszczkami. Nie róbmy z siebie dwudziestolatek w wieku 40 lat, bo to wygląda karykaturalnie. W mojej książce „ Twoja twarz, Twój charakter” rozmawiam z lekarzami z różnych dziedzin medycyny, ze specjalistą od diet, mody oraz wizerunku.

Zwracam uwagę na to, jak ważne dla naszego wyglądu jest zdrowie całego organizmu, w tym również zdrowie psychiczne. Wiele czynników składa się na to jak wygląda nasza twarz. A co, jeśli ktoś chce podważyć Pana kompetencje, sugerując, że jest Pan lekarzem celebrytą? Do mnie kolejka jest na rok do przodu. Naprawdę ciężko się do mnie dostać. Mam pacjentów głównie z polecenia, więc moje osiągnięcia są udokumentowane. Inni lekarze rozsiewają różne plotki na mój temat, które są absolutną nieprawdą, ale u mnie jest czarno w poczekalni jak w NFZ, a u nich są pustki. I co dalej? Jakie ma Pan dalsze plany na rozwój swojej kariery? Nie wiem, bo wszystko w życiu osiągnąłem. Gdybym teraz leciał samolotem do Azji i ten samolot by się rozbił, to ja spadając, powiedziałbym: „Krzychu, miałeś fajne życie”. Jestem spełniony. Tak to widzę. Teraz chciałbym mieć więcej czasu dla siebie, pójść na spacer z moim ulubionym psem, Kosmo, i po prostu cieszyć się życiem, bo ileż można imprezować i lansować się na ściankach. Dziękuję za rozmowę.


FOT. PIOTR ŻAGIELL

MADEMOISELLE / 4/2017

13


jej TRÓJMIASTO/ kobieta w kulturze

FOT. MALWINA TOCZEK

Agnieszka Holland

– reżyserka bez granic

„Kino bez ryzyka nie istnieje”

Tekst: Urszula Abucewicz

Nie boi się wyrażać swoich poglądów politycznych, podejmuje odważne decyzje artystyczne. Jej najnowszy film, „Pokot”, na podstawie kryminału Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych” przez jednych nazywany anarchistyczno-feministycznym thrillerem, przez innych – manifestem ekoterrorystów, został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na festiwalu filmowym w Berlinie za nowatorski język i wyraz artystyczny. – Żyjemy w trudnych czasach i potrzebujemy nowych perspektyw – mówiła Agnieszka Holland ze sceny, gdy odbierała Srebrnego Niedźwiedzia (Nagrodę im. Alfreda Bauera). Towarzyszyła jej – tak jak wcześniej na planie filmowym – córka, Kasia Adamik. W innym wywiadzie natomiast powiedziała, że dzisiaj potrzebujemy kina, które idzie pod prąd. – Nie muszą to być filmy polityczne, muszą mieć jednak odwagę, pasję. Wzbudzać niepokój, prowokować, stawiać trudne pytania. Sama przez wielu byłam uważana za twórcę w pewnym sensie klasycznego. Dlatego Nagroda im. Bauera jest dla mnie tak ważna. Doceniono film, w którym postanowiłam wyjść ze swojej strefy komfortu, nie wiedząc na początku, gdzie mnie ta nowa podróż zaprowadzi. „Pokot” to historia Janiny Duszejko, obrończyni zwierząt, kochającej przyrodę, ale nierozumianej i spychanej na społeczny margines. – Twórczość Olgi śledzę od samego początku – mówiła „Polityce” Agnieszka Holland. – Jest bardzo filmowa – ma w sobie soczystość, autonomiczne światy. Z drugiej strony, z wyjątkiem niektórych opo-

14

MADEMOISELLE / 4/2017


wiadań, jej książki nie zawierają klasycznych fabuł. Tutaj to wszystko było, łącznie z bohaterami, których brakowało w polskim kinie. Podczas Berlinale Talents (serii warsztatów, spotkań i wykładów dla młodych filmowców) mówiła, że twórca musi mieć odwagę. I takie też są decyzje artystyczne reżyserki. Sukces filmu pokazuje, że nawet dojrzały reżyser wciąż może poszukiwać nowych form wyrazu, by zaskakiwać widza i wyrywać go z błogiego przekonania, że życie jest piękne, a świat doskonały. W swojej twórczości absolwentkę FAMU, czyli szkoły filmowej w Pradze, interesują bohaterowie, którzy nie mają szczęścia i nie mogą osiągnąć w życiu spełnienia („Grzech Boga”); bohaterka ukazana w „Kobiecie samotnej” żyje jak w potrzasku, a jedynym wyjściem na lepsze życie staje się kradzież pieniędzy i oddanie dziecka do domu dziecka. Ale ta mrzonka o lepszym życiu kończy się klęską. Stan wojenny zatrzymuje artystkę za granicą, wcześniejsze wątki związane z kinem moralnego niepokoju są zastępowane wątkami bardziej uniwersalnymi, jednak krytycy zauważają, że cechą wyróżniającą kino polskiej artystki jest metafizyka. „Olivier, Olivier”, „Trzeci cud” czy „Julia wraca do domu” to obrazy, w których widać fascynację postawą religijną i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Ale już realizując obraz „Zabić księdza”, którego fabuła dotyczyła morderstwa księdza Jerzego Popiełuszki, reżyserka podążyła w stronę thrillera, przedstawiając również szarą PRL-owską Polskę stanu wojennego. Kolejne filmy, „Całkowite zaćmienie” czy „Plac Waszyngtona”, choć poruszały tematykę dość niszową, to mimo wszystko krytycy zarzucili reżyserce, że skręca w stronę języka popularnego. W jednym z wywiadów stwierdziła, że chce robić „kino środka”, zrozumiałe dla przeciętnego widza, ale „o pewnej skali złożoności, zawierające jakiś przekaz intelektualny”. Jednym z ciekawszych filmów z tego okresu jest film „Kopia mistrza”, w którym bohaterką jest wymyślona przez reżyserkę fikcyjna postać Anna Holtz. Tę historię artystka zbudowała wokół legendy. Ponoć kiedy głuchy Beethoven dyrygował orkiestrą podczas premiery „IX symfonii”, nie słyszał już dźwięków i nagle zza kulis wyszła jakaś kobieta, zaczęła dyrygować, a kompozytor powtarzał za nią gesty. Beethoven jest w tym filmie wulgarny, odrażający, grubiański, a mimo wszystko kopistka, pozostaje przy nim, nawet gdy ten okrutnie ją wyśmiewa po zapoznaniu się z jej kompozycjami. Po nieudanym „Janosiku” artystka znowu triumfuje, tym razem biorąc na warsztat książkę Kry-

styny Chiger „Dziewczynka w zielonym sweterku” i realizując film „W ciemności”. Opowiada o lwowskim kanalarzu, Leopoldzie Sosze, który uratował grupę Żydów, pomagając im przetrwać w kanałach. To opowieść o odkupieniu i odnalezieniu w sobie człowieczeństwa. Możemy obserwować przemianę, która spotyka tego człowieka. Najpierw bowiem chęć pomocy podyktowana była chęcią zysku, z biegiem czasu, gdy skończyły się pieniądze i kosztowności, Socha nie zrezygnował jednak z troski o swych podopiecznych. Film zdobył aż dziesięć Złotych Lwów Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, nominację do Europejskiej Nagrody Filmowej, a Jolanta Dylewska za wybitne zdjęcia do tego filmu otrzymała Złotą Żabę na Festiwalu Sztuki Operatorskiej Camerimage; był również polskim kandydatem do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego w 2012 roku. W 2013 roku Holland nakręciła „Gorejący krzew”, trzyczęściową miniserię zrealizowaną dla telewizji HBO. Powraca w ten sposób do swojej młodości spędzonej w praskiej szkole filmowej FAMU. To opowieść o Janie Palachu, czeskim studencie, który w styczniu 1969 roku podpalił się w centrum Pragi, w proteście przeciw agresji Układu Warszawskiego skierowanej na Czechosłowację. Po jego tragicznej śmierci władze komunistyczne podjęły starania, aby zdyskredytować jego czyn i osobę. – Zaczęłam studiować w Czechosłowacji w 1966 roku – mówiła w Polskim Radiu. – I był to wówczas kraj, w którym była znikoma świadomość praw obywatelskich. Tam po prostu stalinizm nigdy się nie skończył. Skończył się dopiero na wiosnę 1968 roku. Dopiero praska wiosna obudziła nadzieję na polityczne zmiany. – Wszyscy zaczęliśmy brać w tym udział – opowiadała Holland. – To było takie nieustanne święto. Nie pamiętało się o możliwości inwazji. Budapeszt i tamte wydarzenia z 1956 roku jakoś tak się oddaliły, że ludzie o tym nie myśleli. Nie tylko ten serial ma na swoim koncie artystka. „The Wire”, „Dowody zbrodni”, „Ekipę” czy „Treme”. Miłośnicy „House of Cards” zapewne zanotowali, że dwa odcinki w trzecim sezonie nakręciła również nasza rodaczka. – Kino bez ryzyka nie istnieje. Najważniejsze, że w polskim filmie wreszcie otwieramy się na historie i języki nieoczywiste, czasem dziwne, łamiące schemat – jak w przypadku „Córek dancingu” Agnieszki Smoczyńskiej. Młodzi twórcy nieraz nas jeszcze zaskoczą, jeśli będą mieli odwagę, ale też możliwości, by rozmawiać z widzem po swojemu. Takich rozmów bardzo dziś potrzebujemy – powiedziała reżyserka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

MADEMOISELLE / 4/2017

15


Kulturalnie w Trójmieście

MAT. PROMOCYJNE

jej KULTURA/ wydarzenia w Trójmieście

11 VIII

Letnia część trasy Forever Child Tour Opera Leśna, Sopot Agnieszka Chylińska, po wydaniu długo oczekiwanej płyty „Forever Child”, od października 2016 roku gra koncerty entuzjastycznie przyjmowane przez fanów. Po kolejnych występach artystki w Polsce i Europie producenci trasy – Music Company i Top Management – zapraszają na cztery koncerty w ramach letniej części „Forever Child Tour” 2017.

Słoneczna linia – spektakl gościnny

Ralph Kaminski

„Słoneczna linia” to nowa sztuka Iwana Wyrypajewa. Tym razem znany dramaturg i reżyser dotyka chyba najbardziej aktualnego tematu naszych czasów – budowania komunikacji między ludźmi. Jak wejść z drugim człowiekiem w prawdziwy, głęboki kontakt? Jak wysłuchać i być wysłuchanym? Jak wyjść z formalnych relacji i zacząć prawdziwie porozumiewać się z innymi? Jak się rozwijać i iść swoją drogą, wspólnie przezwyciężając sztampy życia rodzinnego? Tekst napisany jest z niezwykłą wirtuozerią. Błyskotliwy humor, świetnie skonstruowane dialogi, porywający rytm.

Ralph Kaminski to wokalista, autor tekstów oraz kompozytor tworzący autorską muzykę nawiązującą stylistyką do artystycznego popu z elementami muzyki filmowej, mocno okraszoną dźwiękami skrzypiec i fortepianu. Album „m o r z e” to zapis ważnych momentów i emocji, które im towarzyszyły. Ralph Kaminski w swoim debiutanckim wydawnictwie skupił się na budowaniu spójnej i przemyślanej narracji, dzięki której możemy bliżej poznać artystę. Artystyczny pop, bo tak sam Kaminski określa swoją twórczość, przeplata się z motywami zaczerpniętymi z muzyki filmowej.

10 IV

16

MADEMOISELLE / 4/2017

11 IV

MAT. PROMOCYJNE

Teatr na Plaży

MAT. PROMOCYJNE

Teatr Muzyczny


Actus Humanus – Robert Bachara Ratusz Staromiejski

MAT. PROMOCYJNE

Robert Bachara, urodzony w 1985 roku, naukę gry na skrzypcach rozpoczął w wieku ośmiu lat. Studiował w Akademii Muzycznej we Wrocławiu, a umiejętności doskonalił też na kursach mistrzowskich Idy Haendel, Grigorija Żyslina oraz Jadwigi Kaliszewskiej. W dziedzinie gry zgodnej z prawidłami historycznymi kształcił się w Krakowie u Sirkki-Liisy Kaakinen-Pilch. Jego zainteresowania koncentrują się na muzyce dawnej i muzyce na skrzypce solo. W recitalach pragnie eksponować samowystarczalność skrzypiec, ich zdolność sprostania wymogom muzyki dawnej oraz współczesnej.

16 IV

Kumernis, czyli o tym jak świętej panience broda rosła

19 IV

MAT. PROMOCYJNE

Teatr Muzyczny „Kumernis…” to historia młodej dziewczyny, która rozczarowana miłością do ukochanego Cyryla i otaczającą ją rzeczywistością postanawia zostać… świętą. Na specjalnie zaaranżowanej Nowej Scenie powstaje imponujących rozmiarów ikona – obraz, na którym rozgrywać się będzie akcja sceniczna spektaklu. To pierwsze przedstawienie w Teatrze Muzycznym, gdzie cała muzyka wykonana jest wyłącznie w oparciu o ludzkie głosy. W roli tytułowej zobaczymy Magdalenę Kumorek – aktorkę i wokalistkę, znaną szerszej publiczności z serialu „Przepis na życie”. Jej ukochanego Cyryla zagra Cezary Łukaszewicz, występujący m.in. w serialu „Aż po sufit!”.

21 IV

MAT. PROMOCYJNE

Riverside Stary Maneż, Gdańsk-Wrzeszcz Rok 2017 musi być lepszy. A my musimy powrócić do życia. Nie zrobimy tego bez powrotu na scenę. Jest nam więc niezwykle miło poinformować Was wszystkich, że w tym roku Riverside powraca do grania na żywo. Podczas trasy z zespołem zagra gitarzysta, dzięki któremu muzyka zabrzmi tak jak powinna, przede wszystkim dlatego, że ma w sobie skromność i pokorę, która na scenie zawsze była niezwykle ważna. Dodatkowo będzie można wysłuchać wielu kompozycji, które zostaną zagrane po raz pierwszy.

Polska Filharmonia Bałtycka Eliane Elias nie ma sobie równych. Jest przede wszystkim pianistką, i to najwyższej próby. Jakże inaczej można nagrać album duetów z Herbiem Hancockiem? Jak inaczej współbrzmieć w partnerskim spotkaniu z geniuszami saksofonu jak Michael Brecker czy Joe Henderson? Jak inaczej współtworzyć zespół Steps Ahead, jedną z najbardziej wyrafinowanych formacji współczesnego jazzu?

MAT. PROMOCYJNE

Siesta Festival 2017 – Eliane Elias

23 IV MADEMOISELLE / 4/2017

17


jej KULTURA/ wydarzenia w Trójmieście

Sztuka Podróżowania. Wietnam/Beata Kawa

MAT. PROMOCYJNE

Sztuka Wyboru

23 IV

W niedzielę 23 kwietnia o godz. 19.00 w Sztuce Wyboru odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu Sztuka Podróżowania. Tym razem Beata Kawa opowie o swojej podróży do Wietnamu. Jak mówi sama podróżniczka: „Odwiedziłam Wietnam któregoś lata skuszona programem kulinarnym w TV. Pokazywali tam zielone tarasy ryżowe, sposób przygotowania tradycyjnej wietnamskiej zupy Pho i uśmiechniętych ludzi lokalnych społeczności. Zaintrygowana, zabukowałam bilet w jedną stronę (dzięki czemu udało mi się jeszcze zwiedzić kraje ościenne), nie zabukowałam żadnego noclegu, spakowałam plecak i hej, przygodo! Moja prezentacja zabierze mnie z powrotem do zatoki Ha Long, do Sajgonu, nad Zatokę Tonkińską, na stoki gór Hoang Lien Son i do lokalnej knajpki, gdzie podają sajgonki”.

Kłamstewka Teatr Muzyczny

23 IV MAT. PROMOCYJNE

Billy i Jane (Paweł Małaszyński i Marta Żmuda Trzebiatowska) są młodym małżeństwem. Niedawno przyszła na świat ich córeczka Emily. Podczas gdy Jane całkowicie oddaje się macierzyństwu, jej mąż, Billy, przeżywa kryzys odrzucenia i wikła się w romans z dużo młodszą trenerką fitnessu. Billy całkowicie traci głowę dla atrakcyjnej kochanki. Wyjawia swojemu ojcu plan odejścia od żony. William (Paweł Wawrzecki) nie pochwala decyzji syna, ale obiecuje dotrzymać tajemnicy… Czy wyjawione po latach sekrety mogą zburzyć harmonię długotrwałego związku dwojga ludzi? I czy kłamstwo w dobrej wierze to na pewno bezpieczna gra?

Ikony Jazzu – Michał Urbaniak & Urbanator

MAT. PROMOCYJNE

Stary Maneż, Gdańsk-Wrzeszcz

29 IV

Michał Urbaniak, światowej sławy skrzypek, saksofonista, laureat Złotego Fryderyka, to jedyny Polak, który zagrał z Milesem Davisem. Artysta wystąpi w klubie Stary Maneż ze swoim międzynarodowym projektem Urbanator. Podczas koncertu usłyszymy solowe kompozycje lidera oraz utwory z dotychczasowych płyt Urbanatora. Można się spodziewać wybuchowej mieszanki jazzu, fusion i bebopu. W otoczeniu wybitnych muzyków z Polski, Londynu i Stanów Zjednoczonych Michał Urbaniak zabierze słuchaczy w długą podróż do jazzowego serca Nowego Jorku.

O miłości… absolutnie wszystko według Mistrza Wojciecha Młynarskiego Centrum Kultury w Gdyni MAT. PROMOCYJNE

Żart sceniczny adresowany wyłącznie do widzów z dużym poczuciem humoru. Rzecz na 9 utworów, 8 śpiewających aktorów, trio jazzowe, Złotoustego, Deus ex Machina i… głos oświetleniowca. Nikt tak jak Młynarski nie potrafi pisać o miłości. Zaledwie kilka zdań, garść słów­i… absolutnie wszystko o najpiękniejszym z uczuć. Mistrz!

7V

18

MADEMOISELLE / 4/2017


jej KULTURA/ dobra książka

Daniel Koziarski

MANWHORE

KOBIETA, KTÓRA WIEDZIAŁA ZA MAŁO

WYDAWNICTWO KOBIECE

NOVAE RES

Czy można odkryć, kim naprawdę jest najzamożniejszy playboy z Chicago, nie zatracając przy tym swego serca i duszy? Malcolm Kyle Preston Logan Saint to bogaty, bardzo wpływowy i obłędnie przystojny biznesmen z Chicago. Wokół jego osoby krąży mnóstwo legend, sam Malcom zaś owiany jest nimbem tajemniczości. Mężczyźnie wydaje się, że już nic nie jest w stanie go zaskoczyć. W jego życiu sporo jednak namiesza nagłe pojawienie się Rachel Livingston – młodej, utalentowanej i pięknej dziennikarki. Rachel otrzyma zlecenie przeprowadzenia wywiadu ze słynnym Malcomem Saintem i odkrycia tego, kim naprawdę jest mężczyzna będący na językach wszystkich mieszkańców Chicago. Czy Rachel uda się odkryć prawdziwe oblicze Malcolma?

Czasem życie musi się wykoleić, żeby potem znowu nabrało rozpędu. Marzena Wierzba jest popularną pisarką, której rytm życia wyznacza pisanie kolejnych pretensjonalnych, przeerotyzowanych książek. Nagle jej uporządkowany świat zaczyna się rozpadać. Mąż, szanowany notariusz, angażuje się w romans z młodą kobietą, syn zaskakuje ją niekonwencjonalnymi wyborami, a w dodatku pisarka pada ofiarą psychofanki. Suma złych doświadczeń sprawia jednak, że Marzena, zamiast się ostatecznie załamać, podejmuje walkę z przeciwnościami losu. Aby dodać sobie animuszu, zaczyna wymyślać optymistyczne sentencje i zapisywać je na różowych karteczkach, a następnie umieszczać na Facebooku.

Katy Evans

Lena Sokolovska, Jovita Vyšniauskienė, Miglė Tylaitė

KOSMETYKI NATURALNE

Joanna Opiat-Bojarska

VIVANTE

CZWARTA STRONA

Bogata w liczne fotografie, pięknie wydana książka autorstwa Leny Sokolovskiej to idealna publikacja dla każdej kosmetykomaniaczki i fanki eko stylu życia, a także pozycja obowiązkowa dla tych kobiet, które szukają kosmetyków łagodnych dla ich cery. Założycielka marki Uoga Uoga, ekologicznej marki naturalnych kosmetyków, dzieli się z czytelnikami: unikalnymi i prostymi recepturami; wiedzą o olejkach i wyciągach z ziół, które mają kojący i odżywczy wpływ na skórę; tajnikami pielęgnacji różnych typów cery za pomocą dostępnych w Polsce ziół, olejków, hydrolatów i minerałów.

Mężczyzna w ciężkim stanie trafia do łódzkiego szpitala. Nie pamięta, jak się nazywa ani co się stało. Powtarza tylko imię Aleksandry Wilk. Poznańska psycholog na prośbę znajomego lekarza przyjeżdża pomóc pacjentowi. Jednak nie tylko ona usiłuje dociec, kim jest tajemniczy NN i dlaczego wzywa Aleksandrę… Legendarna aktorka przed laty została brutalnie zabita we własnym domu. Mordercy nie odnaleziono, śledztwo dawno zamknięto, a akta kurzą się w policyjnym archiwum. Ten, kto ją zabił, dziś wciąż jest na wolności. Czy uda się powiązać te sprawy, odkryć prawdę, uniknąć niebezpieczeństwa?

NIEBEZPIECZNA GRA

MADEMOISELLE / 4/2017

19


jej KULTURA/ społeczeństwo sztuka

Kult MŁODOŚCI Tekst: Katarzyna Sudoł

Młodzi, piękni, bogaci, wykształceni. To epitety, które padają przy okazji osób, które zwykło się określać mianem „ludzie sukcesu”. Znakiem czasów staje się nieustanne podkreślanie młodego wieku. Osiągnąć wielki sukces przed trzydziestką – oto marzenie setek tysięcy ludzi na całym świecie. Ale czy to naprawdę realny cel, wizja, która ma szansę się spełnić?

20

MADEMOISELLE / 4/2017


Żyjemy w czasach, w których młodość staje się wyznacznikiem naszej wartości w świecie. Choć nie chcemy się do tego przyznać, współczesność nie chce widzieć starości. Starość jest brzydka, niepotrzebna, zbędna. Ale choćbyśmy nie wiem jak się starali, to nigdy nie uda nam się przed nią uciec. Rozwiązań w stylu „samobójstwo przed czterdziestką” wciąż jednak nie bierzemy raczej pod uwagę. Dlaczego więc sami, swoim zachowaniem i postawami, prowadzimy do epidemii kultu młodości? Dlaczego nie chcemy zrozumieć i zaakceptować, że starość jest niezbywalnym, ważnym elementem naszego życia jako pełni? Ageizm to dyskryminacja ze względu na wiek. Najczęściej, choć nie zawsze, dotyczy problemów na rynku pracy (tak z jej znalezieniem, jak i utrzymaniem). Widoczny jest także w lekceważącym traktowaniu osób starszych oraz braku oferty rozrywkowej i rekreacyjnej – pisze o zjawisku popularna encyklopedia internetowa. Zjawisko przyjmuje obecnie coraz bardziej rozbudowane formy. Ludzie krótko po studiach kierują się lękiem o to, czy na pewno w odpowiednim wieku osiągną odpowiednio dużo, czy nie będą postrzegani jako starzy nieudacznicy. Dziś młody znaczy wartościowy. Trudno dziwić się tym, którzy w obliczu chorych wymagań pracodawców na siłę obniżają swój wiek przy okazji rozmów o pracę. Badania dowodzą, że w Polsce ofiarami ageizmu padają już kobiety po 35. roku życia. Czy naprawdę ktoś o zdrowych zmysłach nazwałby je starymi? Otóż w rozmowie pewnie nie. Natomiast przy okazji zatrudniania, kiedy potencjalny pracodawca może przebierać w kandydatach jak w ulęgał-

kach, już tak. Nie od dziś wiadomo, że to właśnie kobiety najczęściej padają ofiarą nierównego traktowania. Mężczyzna jest jak wino – im starszy, tym lepszy. Kobieta to po prostu stara panna, nieznośna histeryczka. Kult młodości przybiera dzisiaj najbardziej wyszukane formy. Starzy ludzie spychani są na margines społecznego życia, z którego nie powinni próbować wychodzić. Poszczególne społeczeństwa chcą widzieć się jako energiczne, pełne sił witalnych, piękne i gotowe do pracy. Stąd wzrost liczby operacji plastycznych, wzmożone zainteresowanie poradami psychoterapeutów i wszelkiej maści coachów. Nikt nie jest w stanie być młodym i silnym wiecznie. Wycieńczone pracą i zmaganiem z własnym wizerunkiem organizmy odmawiają posłuszeństwa. Bo kult młodości staje się kultem wiecznej siły i świetnego humoru. Normalny człowiek, ze wszystkimi swoimi ograniczeniami, nie jest w stanie im sprostać. Dlatego paniczne spojrzenie w lustro staje się rytuałem większej części współczesnych społeczeństw. Zjawisko zatacza coraz szersze kręgi. Dziś nie tylko kobiety, ale również panowie, wklepują w swoje twarze dziesiątki magicznych substancji, które mają zatrzymać procesy starzenia. A wszystko to tylko czcze zabiegi. Bo prawdziwa młodość jest w sercu, umyśle – nie w naciągniętych policzkach. Dlatego nie bójmy się mówić, ile mamy lat. Z dumą prezentujmy „kurze łapki”, które są przecież elementem nas samych – to widoczna oznaka radości i smutków, naszego człowieczeństwa, które w pełni może realizować się tylko z wiekiem. Każdy okres w życiu ma swoje dobre i złe strony. Pozwólmy sobie je poznać.

MADEMOISELLE / 4/2017

21


Recenzja „Marii Skłodowskiej-Curie” Opowieść o polskiej noblistce.

Tekst: Dominika Prais

W 170 lat po narodzinach Marii Skłodowskiej-Curie na ekrany kin trafił film Marie Noëlle poświęcony polskiej noblistce. To surowy, lakoniczny obraz, oszczędny w środki wyrazu, z silnie zarysowaną postacią głównej bohaterki.

Marie Noëlle – po filmie o Ludwiku II, królu Bawarii – pochyliła się nad postacią Marii Skłodowskiej-Curie. Nie miała ambicji przedstawienia jej pełnej biografii. Stworzyła opowieść o kilku latach z życia bohaterki – od momentu otrzymania pierwszej Nagrody Nobla do czasu odebrania drugiej. Mimo to reżyserce udało się zbudować w miarę pełny i spójny, choć oparty jedynie na luźno powiązanych epizodach obraz nie tyle noblistki, co po prostu kobiety. OBLICZA SKŁODOWSKIEJ Naukowczyni, żona, matka i kochanka – Marie Noëlle sprawnie balansuje 22

MADEMOISELLE / 4/2017

w ukazaniu ról życiowych Marii Skłodowskiej-Curie, dzięki czemu poznajemy postać niejednowymiarową, o bogatej i silnej osobowości. To bohaterka, która postawiona na granicy światów – męskiego i kobiecego, zawodowego i rodzinnego – z powodzeniem niweluje podziały między tymi sferami. Doskonale łączy obowiązki domowe z pasją naukową. Kiedy Piotr Curie wychodził do laboratorium, ona musiała jeszcze zająć się dziećmi, by dopiero później dołączyć do męża. Żyła w niełatwych czasach męskiej dominacji, choć póki żył Pierre, nie odczuwała tego tak dotkliwie. Mimo że to Maria musiała zajmować się domem,

w łączącej ich sferze zawodowej obowiązywało równouprawnienie. Świadczy o tym choćby pełne uznania stwierdzenie Piotra, że Maria jest pierwszą na świecie noblistką. Wyraża tym samym szacunek dla niej i dumę z jej osiągnięcia, do którego w dużej mierze się przyczynił. KOBIETA W MĘSKIM ŚWIECIE Dopiero po jego śmierci Maria dotkliwie odczuła presję patriarchatu. Jej historia jest w dużej mierze walką o zaznaczenie swojej pozycji jako naukowczyni w świecie zdominowanym przez przedstawicieli płci męskiej. Obserwujemy jej przemianę od kobiety, której się wydawało, że bez

FOT. GRZEGORZ HARTFIEL

jej KULTURA/ recenzja


FOT. GRZEGORZ HARTFIEL

Piotra jest nikim i niczego nie będzie w stanie dokonać, po kobietę zyskującą autonomię w sferze nauki i prywatności. Maria jawi się jako bohaterka zdeterminowana, pełna wiary w powodzenie swojej pracy, co ostatecznie doprowadza ją do objęcia katedry na Sorbonie i zdobycia drugiego Nobla. Jest pewna siebie i pozbawiona kompleksów w męskim gronie. Stanowczo i z pełną świadomością walczy o swoje przekonania i piętnuje dyskryminację, choćby wtedy, gdy komitet noblowski chciał wycofać przyznanie jej nagrody z powodu ujawnionego w prasie jej romansu z żonatym mężczyzną, profesorem Sorbony Paulem Langevinem. Z opanowaniem przyznała, że stało się to tylko dlatego, że jest kobietą. ROZUM PONAD EMOCJAMI Ta sytuacja była jedną z niewielu, w których Maria poddała się tak silnemu afektowi. Charakteryzowała ją bowiem

stałość emocjonalna, uwydatniająca obraz racjonalnej intelektualistki. Rzadko się śmiała, o czym świadczy choćby zdziwienie Alberta Einsteina, gdy udało mu się ją rozbawić. Jeśli płakała, to w osamotnieniu, dusząc w sobie łzy. Nie wylała ich nawet na wieść o śmierci Piotra ani na jego pogrzebie. Karolinie Gruszce, wcielającej się w rolę Skłodowskiej, doskonale udało się oddać tę powagę i surowość. Stworzyła postać pełną wdzięku, klasy i inteligencji. NA PIERWSZYM PLANIE Marie Noëlle tak skonstruowała ten film, by możliwie najbardziej wysunąć na plan pierwszy postać Marie Curie. Pomaga w tym surowość przestrzeni, która jest tylko niewyraźnie zarysowanym tłem dla bohaterki, a także jednolitość męskiego grona, którym się otaczała w świecie naukowym. Naukowcy wydają się na swój sposób podobni do siebie, zwłaszcza w cichej afirmacji

naukowczyni, co było typowe nawet dla tych, którzy nie popierali jej w dążeniach naukowych. Ten podziw przekłada się także na widza – postać noblistki budzi szacunek i admirację, na co nie kładzie się cieniem nawet jej romans z żonatym mężczyzną i bezwzględna oziębłość wobec jego żony. Marie Noëlle udało się w ciągu 100 min przekazać podstawową wiedzę na temat życia prywatnego i zawodowego Marii Skłodowskiej-Curie. Film jest zatem dobrą propozycją dla tych, którzy chcieliby bliżej poznać postać polskiej dwukrotnej noblistki.

MADEMOISELLE / 4/2017

23


jej ROZRYWKA/ miejsce

Najlepsze musicale ZOBACZYSZ W GDYNI! Jest sobotni wieczór, a Ty się zastanawiasz, dokąd zabrać swojego faceta, żeby uniknąć kolejnej kolacji we włoskiej restauracji, po której spędzicie dwie godziny na nudnym filmie w pierwszym lepszym kinie… Schemat, którego masz już dosyć? Przychodzimy Ci z pomocą.

FOT. PIOTR MANASTERSKI

Tekst: Katarzyna Lepianka-Głuszkiewicz Kiedy ostatni raz byłaś w teatrze? Pewnie dosyć dawno, bo nigdy nie wiadomo, na co pójść. Kolejne pytanie, jakie się wtedy pojawia, to który teatr wybrać: dramatyczny, alternatywny, operę czy balet? Oferta jest bardzo szeroka. Ważne jednak, by sprawdzić, co tak naprawdę nam się podoba i co przynosi nam radość. Jeżeli nigdy nie byłaś na dobrym musicalu, koniecznie musisz to nadrobić. A jeśli byłaś, tylko dawno, to spraw sobie i bliskiej Ci osobie prezent w postaci biletów to teatru muzycznego. Najlepsze musicale, dorównujące broadwayowskim produkcjom, możecie zobaczyć w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

24

MADEMOISELLE / 4/2017

Teatr Muzyczny istnieje już 58 lat. Od początku działania przygotował ponad 330 premier: musicali, operetek, spektakli muzycznych, baletowych, kabaretowych, bajek, koncertów i spektakli kameralnych. Dzięki trwającej od listopada 2010 roku rozbudowie teatru, widownia Dużej Sceny powiększyła się aż do 1070 miejsc. Foyer zostało powiększone, zyskało kolejne piętro, powstały dodatkowe pomieszczenia. Łącznie teatr może gościć ponad 1500 osób. Tym samym Teatr Muzyczny w Gdyni stał się największym teatrem muzycznym w kraju. Historia i wielkie doświadczenie pozwalają twórcom teatru ciągle zaskakiwać

swoich widzów oraz prezentować im oryginalne produkcje. Jedną z nich na pewno jest powstający właśnie musical „Wiedźmin”. Utwór ten na stałe zapisał się w historii literatury polskiej, by następnie stać się hitem jako gra komputerowa i na konsole. Teatr Muzyczny w Gdyni szybko odpowiedział na ten trend i postanowił pokazać tę historię na własnej scenie. – W 2017 roku odbędą się cztery premiery. Najważniejszą pozycją będzie musical „Wiedźmin” na podstawie prozy polskiego mistrza fantasy, Andrzeja Sapkowskiego. Reżyserem spektaklu będzie Wojciech Kościelniak (reżyser „Lalki”, „Chłopów” i „Złego”), muzykę skomponuje Piotr Dziu-


Pod koniec stycznia tego roku ruszyły castingi do głównych ról, na które zjechali się aktorzy i amatorzy z całej Polski. Możemy więc liczyć na prawdziwy przebój teatralny tej jesieni! Na Scenie Kameralnej zaplanowano dwie premiery. Pierwszą będą „Sceny miłosne dla dorosłych” w reżyserii Igora Michalskiego. To świetnie napisany utwór o prozaicznych sprawach damsko-męskich. Humor połączony z erotyką. Dowcipne dialogi, zaskakujące pointy, seksualne tematy o związkach uczuciowych, dynamiczne piosenki – to tylko niektóre z atutów tego przedstawienia – zapewniają twórcy. Drugą premierą na tej scenie będzie spektakl dla najmłodszych widzów pt. „Brzechwa dla dzieci” w reżyserii Bernarda Szyca, który przybliży twórczość Jana Brzechwy, autora m.in.

bajek i wierszy dla dzieci, takich jak: „Na straganie”, „Kaczka dziwaczka”, „Samochwała”, „Na wyspach Bergamutach”, „Leń”. Wiersze Jana Brzechwy to absolutna klasyka literatury dziecięcej. Kolejną premierą na Dużej Scenie będzie Koncert Sylwestrowy. Od ponad 25 sezonów w Sylwestra przygotowywany jest wyjątkowy koncert, który cieszy się ogromną popularnością, dlatego na stałe wpisał się w plany repertuarowe. Teatr Muzyczny w Gdyni po remoncie zyskał także wiele nowych rozwiązań technicznych. Podczas rozbudowy gmachu zmodernizowano również system nagłośnieniowy i oświetleniowy. Nowy system nagłośnieniowy spełnia kilka ważnych kryteriów. Bardzo ważną kwestią jest połączenie w jednej cyfrowej sieci dystrybucji sygnałów audio dwóch scen (dużej i nowej) oraz studia nagrań, tak aby możliwe było przesyłanie pomiędzy nimi sygnałów. Budynek został doposażony również w imponujący zestaw urządzeń oświetleniowych – nowe jest praktycznie wszystko. Przychodząc do gdyńskiego Teatru Muzycznego, widz otrzymuje solidną porcję sztuki na najwyższym poziomie, o czym świadczą

ciągle wypełnione po brzegi sale. Polskie wersje kultowych musicali zrealizowane w tym teatrze cieszą się popularnością, nie tylko wśród polskich widzów. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż miejsce to zarówno artystycznie, jak i technicznie dorównuje obiektom tego typu na świecie. Jeśli któryś z opisywanych tytułów zachęcił Was do wizyty w Teatrze Muzycznym, to nie zwlekajcie z zakupem biletu. Na większość musicali wyprzedają się one z co najmniej półrocznym wyprzedzeniem. Zakupu można dokonać poprzez stronę internetową teatru. – Rzeczywiście, spektakle, które proponujemy, cieszą się ogromną popularnością, zapewne trafiamy w gust i oczekiwania naszych widzów. Repertuar teatru znany jest przynajmniej z półrocznym wyprzedzeniem i już wtedy należałoby zarezerwować sobie bilet. Frekwencja w 2016 roku na poszczególne spektakle balansowała na poziomie 96–98%. Łącznie zaprezentowaliśmy 393 spektakle własne i impresaryjne, odwiedziło nas prawie 266 tys. widzów – podsumowuje rzecznik prasowy teatru, Aleksandra Borowiak.

FOT. PRZEMYSŁAW BURDA

bek, a za choreografię będzie odpowiedzialny doskonale znany trójmiejskiej publiczności Jarosław Staniek. Wrześniowa premiera będzie jednym z największych wydarzeń w historii polskiego teatru – zdradza nam Aleksandra Borowiak, rzecznik prasowy teatru.

FOT. PIOTR MANASTERSKI

MADEMOISELLE / 4/2017

25


jej KULTURA/ działo się

Wydarzenia PATRONOWANE URSZULA DUDZIAK Z ZESPOŁEM 12.02 STARY MANEŻ, GDAŃSK

Królowa polskiego jazzu powróciła do Gdańska! W niedzielę 12 lutego w Starym Maneżu odbył się koncert jednej z najwybitniejszych polskich wokalistek – Urszuli Dudziak z zespołem. Artystka zagrała repertuar z ostatniej płyty „Wszystko Gra” oraz elektryczne aranżacje Mozarta. Nie zabrakło też piosenek ze starszych płyt, ze słynną „Papaią” na czele. Urszula Dudziak wystąpiła z zespołem w składzie: Łukasz Poprawski – saksofon; Robert Cichy – gitara; Jan Smoczyński – akordeon; Krzysztof Pacan – gitara basowa; Tomasz Torres – cajon.

26

MADEMOISELLE / 4/2017

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Jedna z najwybitniejszych współczesnych wokalistek, z talentem i dorobkiem wykraczającymi daleko poza granice naszego kraju, wciąż zachwyca, o czym można było się przekonać podczas koncertu w Gdańsku.


FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

jej KULTURA/ działo się

REKLAMA

Wiosenny relaks na na Mierzei Mierzei Wiślanej Wiślanej

MAJÓWKA MAJÓWKA ii WEEKEND WEEKEND CZERWCOWY CZERWCOWY

Tylko Tylko 54km 54km od od Gdańska! Gdańska!

www.tristan.com.pl www.tristan.com.pl

WIOSENNE SPA MADEMOISELLE 4/2017 27 WIOSENNE PAKIETY PAKIETY SPA II /POBYTOWE POBYTOWE


jej BIZNES/ praca

Odnaleźć się

W NOWEJ PRACY Tekst: Marika Kłuskiewicz

Tym artykułem rozpoczyna się krótki cykl opowiadający o firmowym życiu i o umiejętnym funkcjonowaniu w tym świecie, czyli o tym, jak pracować, by się realizować. A że jest to wstęp, to nie mogę zacząć od niczego innego, tylko od początku – od pierwszych godzin i dni w nowej firmie.

Wejść w nowy zespół każdy może… Jesteś pierwszy dzień w nowej pracy. Wszystko jest dla Ciebie nowe. Nie znasz ani biura, ani swoich obowiązków, ani przyjętych zasad w firmie, ani ludzi, z którymi przyjdzie Ci pracować. W Twojej głowie wirują same znaki zapytania oraz odbywa się istny wyścig pytań bez odpowiedzi: „czy dam sobie radę?”; „co dokładnie mam robić?”; „czy się nie skompromituję?”; „czy wyjdę na osobę niekompetentną?”; „o czym powinnam mówić?”. A wszystko to okraszone jest lękiem i podlane dużą ilością adrenaliny. Istna karuzela! Nic więc dziwnego, że po takim dniu wiele osób mało co z niego w ogóle pamięta. Po takich emocjach często znów pojawiają się napawające lękiem myśli: „jak mi poszło?”; „co ja w ogóle mówiłam?”; „czy nie palnęłam jakiegoś głupstwa?”…

Co mnie w ogóle interesuje? By całą tę burzę ogarnąć, ważne jest uświadomienie sobie, co w pierwszej kolejności w nowej pracy Cię interesuje i jakie informacje pozwolą Ci uspokoić galopujące myśli. Oczywiście mówię tutaj o pierwszych godzinach i dniach, nie tygodniach. A więc nie oszukujmy się – to nie czas, gdy porywają Cię firmowe plotki, kto w firmie jest fajny, a kto tylko sprawia takie wrażenie, kto z kim się spotyka, a kto kogo nie lubi, co kogo irytuje itp. Niemniej ludzie witający nową osobę w zespole często chcą 28

MADEMOISELLE / 4/2017

zadbać o jej komfort, by się dobrze poczuła w tych stresujących dla niej chwilach i to właśnie tego typu wiadomości przekazują na papierosie czy na lunchu. Jasne, mogą to być istotne informacje z punktu widzenia długofalowego poruszania się po firmie, ale nie są to wiadomości niezbędne do przeżycia tych pierwszych chwil. Jeśli nie to, to co w takim razie? Przyjrzyj się przywołanym na początku pytaniom pojawiającym się w głowie nowego pracownika. To w tych swoistych „demonach” tkwi odpowiedź. Nowej osobie zależy przede wszystkim na tym, by wykonać dobrze wszystko to, co ma do zrobienia. Cała reszta w tym momencie jest nieistotna. A zatem. idąc pierwszego dnia do pracy, szukaj odpowiedzi na pytania: „czy wiem, CO mam zrobić?”; „czy wiem, JAK to zrobić?”; czy wiem, NA KIEDY mam to zrobić?” i „czy wiem, PO CZYM POZNAĆ, że wykonuję zadanie DOBRZE?”. Wszystko to wydaje się oczywiste. A jednak nie zawsze takie jest. W momencie, gdy otrzymujesz polecenie: „Posegreguj dokumenty i ułóż je w segregatorze”, wydaje się, że wiesz, co masz robić. Dokumenty, segregacja, segregator. Kropka. Ale czy wiesz, w jakiej kolejności posegregować te dokumenty, według jakiego kryterium je rozdzielać (miesiące, numery), do jakiego segregatora je włożyć, gdzie ten segregator się znajduje? Te informacje są Ci potrzebne, by dobrze wykonać tę pracę. Staraj się zatem uzyskać na nie odpowiedź. Oczywiście tutaj automatycznie pojawia się kolejny „demon” w postaci niepewności, o co można pytać, by nie

wyjść na kompletnego durnia. Otóż pytać możesz o wszystko, ale ważna jest też forma, w jaką ubierzesz dane zagadnienie. Oczywiście możesz zadawać pytania wprost: „co, gdzie, jak, kiedy?”. Jeśli jednak masz obawy, że może to zostać źle odebrane, stwórz nieco bardziej subtelną formę, np.: „Jaki schemat układania dokumentów obowiązuje w firmie?” albo „Powiedz, proszę, jaki jest najlepszy dla ciebie sposób układania tych dokumentów?”, a po uzyskaniu odpowiedzi dopytaj o dodatkowo interesujące Cię szczegóły, o których nie wspomniał rozmówca.

Uprzejme spojrzenie i uśmiech – często lepsze niż udana rozmowa Idąc do nowej pracy, zdecydowanie chcemy wywrzeć dobre wrażenie na przyszłych współpracownikach. A że wielu z nich zobaczy nas pierwszy raz w życiu, to nie unikniemy w tej sytuacji efektu pierwszego wrażenia. Jak wiadomo, jest ono trwałe i ma ogromny wpływ na to, jak później jesteśmy postrzegane. Dobrze jest się do niego przygotować. Wiele już zostało o nim na przestrzeni ostatnich lat powiedziane, ale jeszcze więcej jest do opowiedzenia. Skupię się więc na najistotniejszych kwestiach. W różnych źródłach napotyka się informacje, że pierwsze wrażenie trwa 7–11 sekund. Jest to nieprawda. Według przeprowadzonych badań pierwsze wrażenie trwa dokładnie 150 milisekund, czyli krócej niż czas, w którym zerkasz na kolejne litery w tym wyrazie, nim


jeszcze połączysz je w sensowny ciąg słowa. Oznacza to też, że pierwsze wrażenie powstaje bez absolutnie jakiejkolwiek świadomości odbiorcy tego efektu. W przeciągu mignięcia czasu nowo poznana osoba ma już wyrobioną pozytywną bądź negatywną emocję z nami związaną, którą dopiero później – przez następne sekundy i minuty – sobie racjonalizuje i analizuje. Jednak ratuje nas fakt, że jej „okienko uwagi” związane z pierwszym wrażeniem, podczas którego możemy wpłynąć jeszcze na sposób postrzegania naszej osoby, trwa do 10 sekund. W tak krótkim czasie możemy zapomnieć o elokwentnym i merytorycznym przedstawieniu naszej osoby. Naszym głównym narzędziem jest w tym wypadku komunikacja niewerbalna, czyli: wygląd, zapach, dźwięk, energia. Odpowiedni strój jest rzeczą oczywistą, natomiast mniej jasne, a równie ważne jest generowanie wokół siebie pozytywnej energii, np. poprzez naturalny i życzliwy uśmiech, aprobujący gest przywitania. W chwili gdy adrenalina buzuje w naszym organizmie, a społeczeństwo jest coraz bardziej „wyluzowane”, łatwo o przesadę w swoim entuzjazmie. Zatem tym bardziej podkreślam, że chodzi o życzliwą i spokojną aurę, nie zaś o wariackie pokrzykiwanie „Siemano! Będziemy razem pracować!” (autentyk). Jeśli chodzi o zapach, to nie spryskujmy się od stóp do głów naszymi najlepszymi perfumami, zwłaszcza jeśli lubujemy się w ciężkich, korzennych zapachach lub też intensywnie słodkich. Nie chcemy przecież, by ludzie się przy nas podusili. W ten pierwszy dzień pokuśmy się o coś delikatnego i subtelnego w ograniczonej ilości. Nie mogę tutaj pominąć faktu, że nasze społeczeństwo w ogóle nie potrafi „zakładać” na siebie perfum (które są swoistym ubraniem), jak to czynią ich królowie – Francuzi. Otóż jeśli chodzi o zapachy, to powinno się mieć jeden na sezon (na okres jesienno-zimowy – cięższe, a na wiosenno-letni – lżejsze) i po każdej kąpieli nakładać go na określone miejsca, w których skóra jest najcieplejsza: za uszami, na szyi, na wewnętrznej stronie nadgarstków, na zgięciach pod łokciami i na zgięciach pod kolanami. Systematyczne trzymanie się tej podstawowej zasady nakładania perfum przyczyni się do tego, że po pewnym czasie całe nasze ciało będzie pachnieć, a jednocześnie będzie to na

tyle subtelna aura, że nie będzie nikogo razić (jak to ma miejsce w sytuacji, gdy tuż przed wyjściem wylejemy na siebie pół flakonika).

Spójne podobieństwo Masz już odpowiedni strój, zapach, energię – pierwsze wrażenie załatwione. Ale gdyby chodziło tylko o ten ułamek sekundy, nie byłoby tematu, a to dopiero początek. Bo to, co osoby z nowego zespołu zobaczą, musi się zgadzać z tym, czego doświadczą w Twoim towarzystwie. Widzą tylko to, co im zaprezentujesz. Twoja cała osobowość jest ukryta do momentu jej „wypłynięcia”. Ważne jest zatem, byś w swoim zachowaniu i wykreowanym wizerunku była spójna. W przeciwnym razie może dojść do sytuacji, w której nowo poznane przez Ciebie osoby zaczną zastanawiać się nad Twoją szczerością, moralnością i etyką. A zatem cokolwiek robisz czy na siebie zakładasz, bądź w tym szczera sama ze sobą. Jesteś charyzmatyczna czy zadziorna – zaznacz to! Nawet w najbardziej klasycznym stroju biznesowym można zamarkować swoją osobowość.

Co i jak mówić? W pierwszych dniach skup się na tym, by emanować ciepłą, życzliwą energią. Odwieczna prawda „To, co dajesz wraca do Ciebie” gra tutaj ogromną rolę. Poprzez wywołanie w sobie pozytywnej energii nie tylko wpływasz na „aurę” innych osób, ale też automatycznie „stroisz” swój mózg na odbieranie takiej właśnie energii od innych. Dołóż do tego częsty uśmiech, dopytywanie o kwestie służbowe, opanowany i spokojny ton głosu oraz brak wypowiedzi o negatywnej konotacji (jeśli masz dużo do zrobienia, mówisz, że możesz w intensywnym trybie poznać swoje nowe obowiązki; gdy przez cały dzień pada deszcz, mówisz, że Twoje rośliny w ogrodzie będą rosły jak szalone). A już na pewno nie wypowiadaj się źle o swoich starych pracach. Jeśli nie masz nic dobrego do powiedzenia o swojej byłej pracy, nie mów nic w tym pierwszym okresie. Bardzo dobrze jest także dobierać przekazywane innym informacje adekwatnie do ich zainteresowań. Znajdź wspólny mianownik, który łączy Cię z konkretną osobą i rozwijaj ten temat. Ludzie lubią ludzi podobnych do siebie.

Mówi o tym efekt „zielonej brody”. Wyobraź sobie, że wyrosła Ci zielona broda. A następnie wyobraź sobie niespodziewane spotkanie osoby, która ma równie uroczy zarost. Jak plasuje się Twój poziom sympatii do niej? Nasze ego i poziom samooceny stara się, byśmy postrzegali siebie jako kogoś fajnego i wartego uwagi. A skoro jesteśmy fajni i mamy zieloną brodę, to oznacza, że każdy z zieloną brodą jest fajny i wart uwagi. Takie osoby postrzegamy więc pozytywnie. W przeciwnym wypadku zaprzeczałybyśmy własnej samoocenie i musiałybyśmy zmienić postrzeganie nas samych na bardziej negatywne. Co jeszcze w kwestii dobierania tematów rozmów pod konkretną osobę? Dobrze jest pamiętać, że naturą człowieka jest wychwytywanie interesujących dla niego treści, by wyrobić sobie zdanie o rozmówcy. Pomóż mu zatem w tym. Ktoś uwielbia ptaki – opowiedz mu o karmniku na Twoim podwórku i jego gościach; ktoś inny najbardziej ceni sobie życie rodzinne – opowiedz o tym, jak bardzo kochasz swoją rodzinę. A skąd masz w pierwszych dniach uzyskać informacje o tym, co kogo kręci? Obserwuj i słuchaj! Przypatruj się biurkom, z żywym zainteresowaniem przysłuchuj się temu, co poszczególne osoby do Ciebie mówią. W tym tkwi sekret i dodatkowa korzyść – ludzie lubią być słuchani. Daj im swoją uwagę, a oni dadzą Ci swoją sympatię. MADEMOISELLE / 4/2017

29


jej BIZNES/ praca

MARIKA KŁUSKIEWICZ Z wykształcenia psycholożka i trenerka biznesu, z zawodu – managerka firmy Karczewski Doradztwo Personalne, w której odpowiada za projekty rekrutacyjne, szkoleniowe, doradcze i strategiczne. W ciągu ostatnich kilku lat miała przyjemność współpracować i doradzać topowym firmom na polskim rynku. Z powołania członkini zarządu Fundacji Młode Mamy, której celem jest wspieranie młodych i samotnych mam. Z pasji podróżniczka z namiotem na plecach i aparatem w ręku. FOT. ARCH. PRYWATNE

Ulubiona praca TEŻ POTRZEBUJE ODSKOCZNI Gdy stwierdzenie „żyjesz pracą” zaczyna Cię dotyczyć w sposób dosadny, to wiedz, że coś się dzieje. Nawet wówczas, gdy Twoja praca jest Twoją pasją. Brak jakiejkolwiek odskoczni może szybko się przyczynić do tego, że Twoja praca z pasji zmieni się w obowiązek. A od tego jest już krótka droga do wypalenia zawodowego. Nieraz już miałam styczność z osobami, które po latach pracy w swoim ukochanym zawodzie przychodziły i mówiły „Nienawidzę tego, co robię. Kiedyś uwielbiałam swoją pracę, a teraz czuję, że szybko muszę coś w swoim życiu zmienić, bo nie potrafię już odczuwać przyjemności”. Myślisz sobie, jak ci ludzie mogli doprowadzić się do takiego stanu… Nie robili nic nadzwyczajnego. Poświęcali się swojej pracy, którą lubili, wolne chwile również przeznaczali na pracę lub na podnoszenie swoich kompetencji w jej zakresie, by osiągać „wyższe stopnie wtajemniczenia”, a spotykając się ze znajomymi, rozmawiali oczywiście o pracy. Praca była dla nich obecna 24/7. Jednak takim trybem życia można się w pewnym momencie zmęczyć, i to zazwyczaj szybciej niż później. W związku z tym dochodzili do miejsca, gdzie postanawiali odpocząć. Jednak już nie potrafili… Nie wiedzieli, czym mogą się zająć; przecież od tak dawna zajmowali się tylko pracą, że nie mieli pomysłu na czas wolny. Ich myśli ciągle krążyły wokół jedynego tematu życia. Jakąkolwiek aktywność podejmowali, nie potrafili się odciąć od pracy. Wydawało im się jednak, że skoro dają swojemu organizmowi odpoczynek fizyczny, to wszystko jest w najlepszym porządku. Żyli w przeświadczeniu, że przecież trudno nie myśleć o czymś, co 30

MADEMOISELLE / 4/2017

się lubi i wokół czego kręci się cały dzień. Tak więc ładowali baterie i wracali w swoje trybiki. I tak lata mijały, a oni odczuwali coraz większą niechęć do swoich działań. Oczywiście przerzucali to na bagaż coraz trudniejszych klientów, kolejnych zmian w firmie, które w ich mniemaniu im nie pasowały, coraz większej odpowiedzialności… Interpretacji takiego stanu rzeczy jest tak naprawdę tyle, ile osób, które próbują go sobie wytłumaczyć. Jednak nawet najbardziej fantazyjne analizy nie koiły, wręcz przeciwnie – powodowały jeszcze większą frustrację i napędzały niemożliwą już do zatrzymania karuzelę niechęci, która jeszcze bardziej nie pozwalała się wyciszyć czy odpocząć… W ostatnich latach już niemal modna stała się idea „Uczyń z pasji swoją pracę, a nigdy nie będziesz pracować”, lecz brakuje jednak ciągu dalszego: „…i znajdź sobie nową pasję, do której będzie Cię ciągnęło po godzinach”. Najbardziej obrazowym przykładem ludzi. dla których praca jest pasją, są sportowcy. Gdyby nie ich miłość do tej dziedziny życia, niezwykle trudno byłoby im znieść mordercze treningi, ogromny wysiłek i porażki, z którymi nieraz mają do czynienia. Zauważ jednak, że sportowcy – i ci z pierwszych stron gazet, i ci z nieco dalszych – mają najczęściej też inne hobby, którym się poświęcają w wolnym czasie. Na przykład, znany na całym świecie angielski piłkarz David Beckham poświęca się już od wielu lat modzie. Zresztą nie on jeden, bo jego rosyjski kolega z boiska, Andriej Arszawin, całkiem profesjonalnie zajmuje się projektowaniem kobiecych

ubrań. Z kolei brazylijska gwiazda futbolu, Dani Alves, wolne chwile spędza na śpiewaniu i grze na gitarze. Mają więc oni swoją odskocznię, dzięki której mogą nie tylko fizycznie, ale i psychicznie się zresetować od swojego głównego zajęcia. Ta odskocznia pozwala nabrać dystansu zarówno do siebie, jak i do przeżyć i emocji, które narastają w ciągu treningów i zawodów. Jednak hobby i pasje, które realizuje się po godzinach, mają jeszcze jedną ogromną zaletę – przyczyniają się do ogólnego rozwoju intelektualnego, co było już wielokrotnie podkreślane przez psychologów. Poświęcanie się czemuś, co daje satysfakcję, znacząco poprawia ogólne samopoczucie, gdyż powoduje wytwarzanie przez mózg endorfin, czyli hormonu szczęścia. Ten zaś przekłada się na energię. W konsekwencji patrzymy na życie bardziej optymistycznie, nasza koncentracja się poprawia, a kreatywność – wkracza na wyżyny. Wielu pracodawców zna już tę dobroczynną zależność, dlatego jeśli przypomnisz sobie strukturę pisania CV, zobaczysz, że jest tam obszar przeznaczony do opisania swojego hobby. Ludzie zazwyczaj dość pobieżnie traktują ten element dokumentów aplikacyjnych, uważając, że są to raczej mało istotne dane. Tymczasem w rekrutacjach na stanowiska, gdzie doświadczenie nie jest wymagane, to m.in. ten element CV może zaważyć na losach kandydata. Niezależnie więc, czy pracujesz sama dla siebie, czy dla kogoś, z pasji czy z obowiązku, zadbaj o to, by mieć obszar, w który chętnie się wtapiasz po pracy.


jej BIZNES/ działo się

Wydarzenia PATRONOWANE MARKA WSPIERA MARKĘ

Wśród marek modowych zobaczyliśmy światowej klasy projektantkę Natashę Pavluchenko, finalistę drugiej edycji programu Project Runway Patryka Wojciechowskiego, siostrzany duet La Metamorphose, Furelle, Taranko, TRUE COLOR by Ann, MaraSimSim, Boccoo, Michał Starost, Łukasz Dopieralski i Magya. Unikalne buty Kasi Ostapowicz dopełniły stylizacje, a biżuteria i dodatki marek Anja Coraletti, Gioiello oraz AggaShe wydobyły z nich ukryte piękno. O aranżację przestrzeni muzealnej zadbała projektantka wnętrz Karolina Łuczyńska z Caroline’s Design. Dopełnieniem jej projektu były szklane instalacje Darth Blondi.

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Następnie gości zaproszono do Muzeum Miasta Gdyni, gdzie o godzinie 19.30 rozpoczął się niezwykły pokaz modowych stylizacji pt. „Trzy Ulice”. Nad jego artystyczną częścią czuwali: topowy stylista Tomasz Gąsienica-Józkowy, mistrzyni fryzjerstwa i członkini Wielkiego Fryzjerstwa Francji Teresa Opiała oraz wizażystka i charakteryzatorka teatralna Marzena Niewiarowska. To właśnie dzięki nim przenieśliśmy się na tytułowe trzy ulice światowych metropolii – Pekinu, Londynu i oczywiście Gdyni.

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Wydarzenie otworzył wernisaż wystawy niezwykle utalentowanej malarki D.O.M. Dominiki Żurawskiej, który odbył się w Gdyńskim Centrum Filmowym o godz. 18.00. Otwarcie poprzedziło wystąpienie marszanda, znawcy i mecenasa sztuki Artura Krajewskiego, który przedstawił twórczość artystki w szerszym kontekście i odpowiedział na pytanie, jaka jest rola artysty na rynku sztuki.

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Kreatorka projektu Marka Wspiera Markę Anna Szubert oraz kierowany przez nią zespół Personal Branding Polska od dawna pracują z polskimi markami. Obserwując ich rozwój i niesamowitą kreatywność, zrodziła się idea połączenia marek w jednym wspólnym projekcie. Wieczór łączy marki już rozpoznawalne z tymi, które na tę rozpoznawalność dopiero pracują.

FOT. PIOTR ŻAGIELL

11 MARCA 2017 R. GDYŃSKIE CENTRUM FILMOWE/ /MUZEUM MIASTA GDYNI

MADEMOISELLE / 4/2017

31


jej BIZNES/ must have

3

2

PRZYBORY BIUROWE

4 7

Designerskie

6

5 8

10

11

9

12

1. magnes do spinaczy biurowych, ptak, Alessi, Chip, cena: 180 zł; 2. przybornik biurowy, Alessi Trina, cena: 242 zł; 3. nóż do papieru, Alessi Stila, cena: 123 zł; 4. breloczek, Alessi Pip, cena: 84 zł; 5. uchwyt na karteczki, Philippi Monitor, cena: 78 zł; 6. magnetyczny organizer na biurko, Philippi Lucius, cena: 199 zł; 7. długopis z magnetyczną podstawką Lucy Philippi, błyszczący, cena: 119 zł; 8. niszczarka biurowa Philippi Turn, cena: 283 zł; 9. zakładka do książki Wędrująca Mysz Philippi, cena: 62 zł; 10. klips do banknotów Philippi Yap, cena: 48 zł; 11. wizytownik Philippi, cena: 95 zł; 12. zegarek dotykowy Philippi, cena: 189 zł 32

MADEMOISELLE / 4/2017

MAT. PROMOCYJNE

1


jej BIZNES/ działo się

Działo się

DNI OTWARTE W CENTRALPARKU 11–12 MARCA 2017 R. CENTRALPARK, GDAŃSK

FOT. PIOTR ŻAGIELL

W weekend 11–12 marca, w inwestycji Centralpark w Gdańsku przy ul. Rakoczego 9–11 odbyły się dni otwarte nowo oddanych apartamentowców „Cleveland” i „Newcastle”. Goście mogli uczestniczyć w rozmowach z ekspertami, zwiedzać osiedle i gotowe mieszkania. Podczas spotkań można było omówić warunki zakupu oraz poznać możliwości kredytowania. Niewątpliwą atrakcją dla odwiedzających było 10 pokazowych apartamentów w stylowych aranżacjach, które Hossa przygotowała specjalnie na Dni Otwarte. Ciekawie prezentują się również części wspólne nowej pary apartamentowców. Dwukondygnacyjne hole zaaranżowano, inspirując się architekturą i kulturą miast, od których budynki wzięły swoje nazwy.

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Jak mogli się przekonać goście Dni Otwartych, do wygodnych mieszkań w nowych budynkach Centralparku można wprowadzić się praktycznie od zaraz. Wybór otwierają mieszkania dwupokojowe – idealne na pierwsze mieszkanie. Apartamenty 3- i 4-pokojowe oferują kilka różnych rozkładów, w których zadbano o funkcjonalność. Najwyższy poziom komfortu zapewniają apartamenty o powierzchni ponad 150 m kw. z tarasem, znajdujące się na ostatnich kondygnacjach budynków „Brema” i „Rotterdam”.

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Osiedle jest zlokalizowane zaledwie kilka minut drogi od Wrzeszcza. Centralpark wznosi się nad Jaśkową Doliną, na morenowym wzgórzu, w dzielnicy o doskonale rozwiniętej infrastrukturze i komunikacji miejskiej. Bezpośrednie sąsiedztwo linii tramwajowej zintegrowanej z PKM na pobliskim przystanku „Brętowo” sprzyja wygodnemu zamieszkiwaniu i dynamicznemu stylowi życia mieszkańców Centralparku.

MADEMOISELLE / 4/2017

33


jej OSOBOWOŚĆ/ jak byłam mała, chciałam zostać...

szukałam "Kiedy pracy jako

kierowca, nikt nie dawał mi większych szans. Dzisiaj wiem, że wszystko jest możliwe

FOT. ADAM GOLEC

"

34

MADEMOISELLE / 4/2017


Kobieta za

TIRA

KIEROWNICĄ Tekst i wywiad: Justyna Michalkiewicz-Waloszek

Czy filigranowa blondynka może pracować za kierownicą tira? Jeżeli ma w sobie tyle siły i odwagi, co nasza polska „trucking girl”, Iwona Blecharczyk, to nic nie stoi na przeszkodzie. Pasja, determinacja, urok osobisty – ona to ma. I przy okazji dzieli się tym z innymi na swoim blogu.

Nauczycielka, która szyła sukienki O tym, że ciężarówka stanie się w przyszłości jej narzędziem pracy, kilkunastoletnia Iwona nie śmiała nawet marzyć. Zawsze lubiła pomagać tacie w garażu, ale rodzina obstawiała, że pod swoim dachem wychowuje przyszłego lekarza weterynarii. – W dzieciństwie miałam wiele zainteresowań, a każde z nich darzyłam ogromnym uczuciem. Z jednej strony lubiłam gotować i zajmować się zwierzętami, a z drugiej – pamiętam zapach garażu, w którym spędzałam bardzo dużo czasu. Mimo wszystko nigdy nie zakładałam, że będę kierowcą tira – mówi Iwona Blecharczyk. Gdy przyszedł czas wyboru ścieżki zawodowej, Iwona zdecydowała się na filologię angielską. W międzyczasie dorabiała jako kierowca busów. Po skończeniu studiów

szybko została nauczycielką języka angielskiego, a po godzinach – szyła sukienki. Tęsknota za dużymi pojazdami nie dawała jednak o sobie zapomnieć. – Bardzo nie lubiłam pracy w szkole i chciałam szybko powrócić do jazdy. Tym razem do wymarzonych dużych maszyn. Dzisiaj jestem szczęśliwa. Robię to, co kocham. Wiedza, jaką nabyłam w czasie studiów, pomoże mi w wychowaniu własnych dzieci, a do szycia jeszcze powrócę. Udało mi się zarobić na kilka porządnych maszyn do szycia, więc pracownię mam już gotową – dodaje Iwona.

Drobna dziewczyna i wielkie naczepy W pierwszą trasę pojechała do Niemiec. Jak wspomina – nie była wówczas mistrzynią w prowadzeniu ciężarówek, więc towarzyszył jej duży stres. Gdy opanowała sprawy

MADEMOISELLE / 4/2017

35


jej OSOBOWOŚĆ/ jak byłam mała, chciałam zostać...

techniczne, zaczęła jeździć do Hiszpanii. Ten okres wspomina najlepiej. – Na początku musiałam radzić sobie z wieloma rzeczami, o których naprawdę nie miałam pojęcia, np. z przepinaniem naczep. Dużo się nauczyłam, jeżdżąc po Niemczech, ale dopiero Hiszpania była takim wymarzonym kierunkiem, z trasami widokowymi i dobrą zabawą – dodaje Iwona. Chociaż może się wydawać, że kierowcy ciężarówek mogą w swojej pracy zwiedzać świat, w rzeczywistości wymaga to dobrej organizacji. Niełatwo dostać się z autostradowego parkingu do centrum miasta. – W tej pracy można zwiedzać, ale kosztuje to sporo wyrzeczeń. Przez trzy lata jazdy do Hiszpanii zwiedziłam wiele ciekawych miejsc. Mogłam zobaczyć znacznie więcej, ale po wyczerpującej trasie, człowiek często nie ma siły, aby kombinować, jak się dostać do miasta. Dzisiaj jeżdżę w konwoju, na gabarytach, więc mogę zwiedzać jedynie porty, lasy i pola – mówi Iwona. Dzień dla kierowcy tira zaczyna się od zabezpieczenia ładunku. I jedyne, czego można być pewnym, to trasa, którą trzeba pokonać, aby dowieźć ładunek na czas. Na dziewięć godzin jazdy, Iwona ma prawo do jednej 45-minutowej przerwy. O dodatkowym czasie wolnym można jedynie pomarzyć, celem jest bowiem jak najszybsze dowiezienie ładunku na miejsce. W przypadku dużych gabarytów, na których obecnie pracuje dziewczyna, zdarza się kilka wolnych dni, które musi przeczekać… w aucie. Do czasu, aż zacznie się procedura rozładunku. W poprzedniej firmie pracowała w systemie 4/1, czyli po czterech tygodniach w trasie miała tydzień wolnego. Dzisiaj do domu zazwyczaj wraca na weekendy.

Sama i bezbronna na podmiejskim parkingu W tę pracę często wpisana jest samotność. Dla Iwony to nie problem. Wolny czas zazwyczaj wypełnia czytaniem książek i zwiedzaniem nowych miejsc. Niekiedy nawiązuje znajomości, ale, jak podkreśla, musi zachować dystans.

36

MADEMOISELLE / 4/2017

– Będąc na drugim końcu Europy, po kilku tygodniach w trasie, człowiek staje się bardziej towarzyski. Do tej pory poznałam wielu ciekawych kierowców różnych narodowości. Niestety, jako kobieta muszę być wyjątkowo ostrożna z kolegami po fachu, bo na parkingach potrafią powstawać niestworzone historie – dodaje. I chociaż niebezpieczeństwo tego zawodu nie jest zależne od płci, to jednak kobiety zwracają na siebie większą uwagę. Czasami Iwona musi minimalizować ryzyko, pozostając niewidoczną. Niebezpieczne sytuacje, na całe szczęście, zdarzają się rzadko. Jedna z nich miała miejsce na samym początku zawodowej kariery. Iwona rozładowała się wówczas znacznie szybciej niż przewidział to dyspozytor. I chociaż taka sytuacja mogłaby uchodzić za wzór, dziewczyna dostała nauczkę. Musiała nocować na skraju miasteczka, na parkingu przy parku. W nocy obudziło ją huśtanie kabiny. Gdy wyjrzała przez okno, zobaczyła kilku rozbawionych mężczyzn. Była ciemna noc, a wokół nie było nikogo, kto mógłby jej pomóc. Mężczyźni dość szybko odeszli, ale strach pozostał. – Od tej pory bezpieczeństwo jest dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. Czasami przechodzi mi przez myśl, że w razie zagazowania i włamania do kabiny, złodziej wziąłby coś więcej niż tylko nawigację i komputer – dodaje. To jednak nie zniechęca Iwony do ciężarówek. Pozytywnych stron tego zawodu jest znacznie więcej. To dzięki pracy pokochała Barcelonę, doświadczyła wysokich Alp oraz opalała się na słonecznej Majorce. To były małe momenty szczęścia, za które jest wdzięczna. Dzisiaj tryumfuje, przewożąc najdłuższe ładunki, jakie jeżdżą po Europie. To dla niej duży zaszczyt. – Kiedy szukałam pracy jako kierowca, nikt nie dawał mi większych szans. Dzisiaj wiem, że wszystko jest możliwe – wystarczy odpowiednio ciężko pracować. Prowadzenie ciężarówki to dla mnie nie tylko wolność. Ta praca dodaje mi skrzydeł. Jestem szczęśliwa, spełniona i świadoma tego, że udało mi się dojść dalej niż zakładałam – podsumowuje Iwona.


FOT. ARCH. PRYWATNE

MADEMOISELLE / 4/2017

37


jej OSOBOWOŚĆ/ psychologia

Alternatywne sposoby

AMOPOZNANIA

PO CO ODKRYWAĆ SIEBIE? Tekst: Karolina Jarzębińska

W procesie życia przemierzamy przez wiele różnych dróg. Niektóre spośród nich prowadzą przez życiowe sukcesy i powodzenia. Kroczymy po nich gładko, lekko, z podniesioną głową i z uśmiechem na ustach. Inne bywają trudne i trzeba na nich stawić czoła różnym zawiłościom.

Ścieżki bywają kręte, potykamy się, upadamy, a może przez jakiś czas nawet leżymy. Wspaniale jest, jeśli za swoje szczęście potrafimy być wdzięczni, a po porażkach, po „przerobionej lekcji” czy też wyciągnięciu wniosku z być może popełnionych błędów podnosimy się jak Feniks z popiołu. A potem? Idziemy dalej do przodu przez życie.

ALARM: MASZ ZAPLANOWANE SPOTKANIE

Obojętnie, jakie te drogi by były, na każdej z nich spotykamy ludzi, z którymi przeżywamy różne doświadczenia. Nie wierzę w przypadki i uważam, że każda napotkana osoba wnosi coś do naszego życia. Te spotkania zdają się nie mieć końca, bo w zasadzie codziennie kogoś spotykamy, choćby w sklepie. Ale czy jesteśmy gotowi na najważniejsze spotkanie w naszym życiu? Na jedno, jedyne spotkanie, które być może odmieni nasze życie? Wiele osób pewnie sądzi, że najważniejszym spotkaniem jest poznanie miłości swojego życia. 38

MADEMOISELLE / 4/2017

Tutaj się zgodzę, bo przecież miłość jest najważniejsza i to z pewnością jest jedno z najważniejszych spotkań. Tak naprawdę dla każdego takie stwierdzenie może oznaczać zupełnie co innego, bo zapewne większość z nas ma choć jedną taką osobę, która sprawiła, że jej życie stało się inne. Ale jest też w naszym życiu taka jedna osoba, która jest nam bardzo bliska i z którą przebywamy przez cały czas. Jest też jedno pytanie: czy już nadszedł czas, żebyś wyszła na spotkanie sama z sobą?

TYLE JEST DRÓG, KTÓRYCH JESZCZE NIE ZNAMY… Dróg samopoznania jest wiele. Jedną z tradycyjnych jest na pewno psychoterapia. To jednak niejedyna droga i jeśli tylko zdecydujesz, że chcesz spojrzeć w swoje wnętrze, do wyboru jest wiele różnych ścieżek. Możesz wybrać jedną lub wiele; możesz się rozwijać i płynąć, jak chcesz, ile chcesz i jak głęboko chcesz. Wszystko zależy od Ciebie.

Jedną ze ścieżek, której możesz spróbować, jest medytacja. Jej regularna praktyka prowadzi do osiągnięcia wysokiej samoświadomości. Relaksacja, spokój i redukcja stresu to tylko niektóre zalety medytacji. Wyciszenie ciągle „gadającego umysłu” pozwoli na spojrzenie na wiele spraw z innej perspektywy. Dzięki większej koncentracji, usprawnią się nasze procesy myślowe, poprzez co rozwiązywanie codziennych problemów może okazać się łatwiejsze. Medytacja jest dla każdego, w każdym wieku – tutaj nie ma ograniczeń. Dla mnie szczególnie ważne jest to, że tak naprawdę ze wszystkiego, z każdej czynności możemy uczynić medytację. A może nawet całe życie może stać się medytacją? Celebracją tego, co jest, wdzięcznością za to, co mam. Kolejną praktyką wartą uwagi, bo głównie też o uwagę tutaj chodzi, jest mindfulness, zwana również "praktyką uważności", która może być też wspaniałym wstępem do medytacji, a w zasadzie – jest dla mnie też formą


jej OSOBOWOŚĆ/ psychologia

medytacji. Polega na skupianiu uwagi na tu i teraz, kierowaniu jej na bieżące doświadczenie, bez oceniania i z pełną akceptacją. Uważność możemy ćwiczyć przy każdej wykonywanej czynności, np. przy zmywaniu naczyń, jedzeniu jabłka, sprzątaniu, obieraniu ziemniaków. Czynność wykonujemy świadomie, skupiamy na niej całą swoją uwagę – nie myślimy o niczym innym. Obserwujemy. Zauważamy np., jak tworzy się piana na gąbce do zmywania, jaki ma kształt, jak czujemy ją w dłoni; słuchamy, jaki dźwięk wydaje woda, gdy obmywa talerz. Okazuje się, że zwykłe zmywanie naczyń może stać się bardzo przyjemne. Efekty są naprawdę zadziwiające. Dzięki treningowi mindfulness można odkryć nawykowe wzorce myślenia, odczuwania i zachowania; dodatkowo praktyka uważności odstresowuje, zmniejsza odczuwanie niepokoju, redukuje nadmiar myśli i daje wiele więcej. Może być praktykowana przez wszystkich także przez dzieci. Fantastyczną drogą do poznawania siebie, zwłaszcza dla osób, które lubią ruch, choć nie tylko, jest taniec. Terapia tańcem pozwala na przełamanie blokad energetycznych w ciele, pozbycie się napięcia, uwolnienie emocji i rozwiązywanie wewnętrznych konfliktów. To świadome połączenie się z swoim ciałem, odczuwanie go, a przez to – poznanie swojej natury, ujrzenie siebie. Taniec jest również drogą do akceptacji swojego ciała i siebie; wspaniale też rozbudza kobiecość. A tańczyć możemy praktycznie wszędzie. Włącz muzykę i po prostu daj się ponieść, tańcz intuicyjnie i zobacz, co się stanie. Można też spróbować uczestnictwa w zajęciach tanecznych czy grupowych warsztatach tańca – wybór jest wręcz ogromny. Nie sposób również zapomnieć o cudownej jodze. Tutaj ponownie stajemy przed wyborem odpowiednich dla siebie ćwiczeń – pozycji (asan) – w zależności od tego, czego na dany moment potrzebujemy najbardziej. Wybór jest bogaty, rodzajów jogi jest kilkanaście, m.in.: Iyengara, Sivananda, Ashtanga, Kundalini, Śmiechu, Bikram, Aerojoga; jest także Acrojoga, którą wykonuje się w parach. Głównym założeniem jogi jest to, że

poprzez działanie na nasze ciało fizyczne oddziałujemy również na umysł i duszę. Poprzez jej praktykę, możemy dotrzeć do miejsc w nas, których wcześniej nawet nie zauważaliśmy, osiągnąć spokój, relaks, wyciszyć się i pozbyć nagromadzonych emocji. Warto również wspomnieć, że klasyczna joga to nie tylko ćwiczenia, lecz też system filozofii indyjskiej – połączenie ćwiczeń z praktyką duchową, przestrzeganiem praw i medytacją. Ciekawą, a zarówno bardzo artystyczną ścieżką jest arteterapia. To tzw. terapia sztuką – stosuje się w niej różne formy twórczości plastycznej, muzycznej, teatralnej oraz literackiej. Ma nie tylko za zadanie uzdrawiać, ale jest również drogą do samorozwoju i samopoznania. Jedną z form arteterapii jest rysunek intuicyjny. Rysując, ujawniamy nasz wewnętrzny świat, wyrzucamy z siebie emocje, dajemy pole do popisu naszej kreatywności, wczuwamy się w siebie i w nasze uczucia. Można spróbować samemu – bierzemy kredki, długopisy, ołówki, papier i do dzieła. Można też rysować na wspólnych warsztatach, które są do znalezienia w internecie, dołączyć do nich i tam już z profesjonalnymi arteterapeutami wkroczyć w świat intuicyjnego rysunku i odkryć siebie „przez kredki”. Warto również wspomnieć o wielu różnych warsztatach specjalnie dedykowanych kobietom. Można się na nich nie tylko dowiedzieć dużo o sobie, ale także dobrze się bawić, zawrzeć nowe znajomości, być może odkryć nową pasję, poczuć wolność, nauczyć się czegoś fascynującego – tutaj również wiele zależy od wyboru zajęć. A jest ich naprawdę dużo i o różnej tematyce. Pozostawiam Wam przestrzeń do znalezienia czegoś, co będzie dla Was najlepsze. Dróg do odkrywania siebie jest tak wiele, że nie sposób ich tu wszystkich wymienić i opisać. Najważniejsze to pozostać otwartym na różne możliwości i doświadczenia. I szukać.

WOLNOŚĆ I SWOBODA

Co może nam dać takie samopoznanie? Czy to w ogóle potrzebne? Przecież jakoś życie płynie – raz jest dobrze, innym razem trochę mniej, ale to przecież normalne? A teraz wyobraź sobie, że nagle

zdejmujesz bandanę zawiązaną na Twoich oczach i zaczynasz widzieć, a przede wszystkim rozumieć. Zrozumienie umożliwi Ci nabranie zdrowego dystansu do siebie, akceptację swoich wad. Być może poprzez to zdasz sobie sprawę, że chcesz sobie wybaczyć albo wybaczyć innym i zrodzi się w Tobie więcej współczucia i empatii. Możesz stwierdzić, że są rzeczy, które chciałabyś w sobie zmienić, pracować nad sobą, rozwijać się, uwolnić od przekonań, osądów, schematów, które Ci już nie służą, a także usunąć blokady i ograniczenia. To droga do osobistej wolności. Dzięki różnym technikom, drogom, obserwacji, możesz połączyć umysł, ciało i ducha, a poprzez to – osiągnąć spokój. Odpowiedzialnie i z pełną świadomością kroczyć przez swoje życie w harmonii i równowadze. A jeśli samopoznanie wzbudzi Twoją ciekawość, być może otworzy Cię na drogi, którymi zechcesz podążać.

„TO, CZEGO SZUKASZ, SZUKA CIEBIE”

W poznawaniu siebie ważna jest obserwacja. Przyglądanie się sobie. I nie chodzi tu o patrzenie na siebie w lustrze, choć i to może doprowadzić nas do czegoś niezwykłego. Często się zdarza tak, że i oto nasza postać jest nam obca. Ile z nas, kobiet czy mężczyzn, kiedykolwiek spojrzało na swoje odbicie i mogło szczerze powiedzieć sobie: „kocham Cię!”. Tak do siebie, tak z serca. Powiedzieć sobie w końcu zamiast słów „coś nie tak z moimi włosami albo „o, kolejna zmarszczka, kolejny kilogram, o znowu coś nie tak zrobiłam/zrobiłem” – spójrz na siebie, popatrz, jaką jesteś cudowną osobą, i ukochaj się, doceń siebie, bo z pewnością na to zasługujesz, naprawdę. Obojętnie, czy Ci teraz wszystko wychodzi, czy wszystko się wali, czy może coś pomiędzy – to nie jest istotne. Ważne, żeby mieć ten kontakt ze sobą, otworzyć serce – najpierw na siebie, potem na innych i na wszystkie cudowności tego świata.

MADEMOISELLE / 4/2017

39


jej PASJA/ balet

Z Rygi do

„SEKSU W WIELKIM MIEŚCIE” Tekst: Katarzyna Sudoł

Michaił Nikołajewicz Barysznikow – legenda baletu, gwiazdor tańca, przystojny Rosjanin z „Seksu w wielkim mieście”. Urodzony w Rydze artysta od połowy lat 70. XX wieku jest obywatelem Stanów Zjednoczonych, gdzie jest jego prawdziwy dom – prywatnie i zawodowo.

Barysznikow – obdarzony frapującą, męską urodą – podbija serca fanów i fanek baletu na całym świecie. Obok Wacława Niżyńskiego i Rudolfa Nuriejewa jest uznawany za jednego z najwybitniejszych tancerzy baletowych w historii. Coś w nim jednak sprawia, że daleko mu do, po prostu, mistrza baletu. Niezwykły urok, chłopięcy czar sprawiają, że nie sposób oderwać od niego wzroku. Barysznikow przyciąga uwagę, która – raz w jego stronę zwrócona – długo nie może się oderwać. Tancerz już w wieku niespełna 30 lat emigruje z ZSRR do kapitalistycznego raju – Stanów Zjednoczonych. Dopiero tam odczuwa pełną wolność artystycznego spełnienia, realizacji. Tam też odkrywa, że istnieje taniec poza baletem. Po spotkaniu z choreografką Twylą Tharp angażuje się w taniec współczesny, który stał się drugą z jego niezliczonych pasji. Niewysoki, o mocnej budowie i silnej muskulaturze jest idealnym tancerzem. Już wtedy, na początku lat 70., robi karierę i świetnie sobie radzi w wielkim świecie. To jednak mu nie wystarcza – jakaś wewnętrzna, niespożyta energia pcha go w stronę coraz to nowych wyzwań. I tym sposobem już kilka lat później, w 1977 roku, rozpoczyna karierę aktora. Debiutuje w „Punkcie zwrotnym” Herberta Rossa i od razu lśni jasnym światłem. Rola przynosi mu nominację do Oscara i Złotego Globu. Młody mężczyzna z Rygi staje się gwiazdorem w USA.

40

MADEMOISELLE / 4/2017

Barysznikow urodził się w ZSRR jako syn szwaczki i radzieckiego oficera. Matka szybko zmarła, zostawiając chłopaka z ojcem. Młody Michaił wspomina dzieciństwo jako szczęśliwy, rozwojowy dla niego okres. Od kiedy pamięta, interesuje się sportem – uprawia piłkę nożna, szermierkę i gimnastykę. Rozwija się na wielu polach, uczy się gry na pianinie i poznaje język francuski. To bez wątpienia ułatwiło mu później pracę w balecie – nauczyło rytmu, zaszczepiło muzykalność. Tancerz już w wieku 10 lat uczy się baletu, szybko pnie się po kolejnych szczeblach zaawansowania, nauczyciele dostrzegają w nim iskrę wielkiego talentu. Spadają na niego kolejne nagrody i odznaczenia. Szybko zostaje solistą baletu w Teatrze Opery i Baletu im. Kirowa w Leningradzie. Jego gwiazda lśni coraz silniej, a sam Michaił staje się pupilkiem władz radzieckich, które pozwalają mu na zawodowe podróże po całym świecie. To właśnie jedna z takich podróży daje artyście bilet na wolność. Podczas tournée w Kanadzie, w 1974 roku, prosi władze USA o azyl polityczny. Historia jego ucieczki to temat iście filmowy – po jednym z występów Barysznikow wymyka się tylnymi drzwiami teatru i ucieka oficerom KGB. Tak rozpoczyna się jego wielka amerykańska przygoda. Jeszcze w tym samym roku rozpoczyna pracę dla sceny American Ballet Theatre, z którą był związany do


Lata lecą, a Barysznikow nie zwalnia. Pracuje nad swoją karierą taneczną, gra w filmach, wystąpił nawet na Broadwayu. Jeszcze przed White Oak zagrał główną rolę w „Białych nocach” Taylora Hackforda. Ogromną popularność wśród damskiej widowni przyniosła mu rola Aleksandra Petrowskiego – tajemniczego rosyjskiego artysty, partnera Carrie granej przez Sarę Jessicę Parker. Barysznikow to dzisiaj człowiek legenda. Uciekinier z ZSRR, gwiazdor światowych scen baletowych, tancerz, artysta, prowokator. A przede wszystkim niezwykła osobowość twórcza.

FOT. ANDREAS LASZLO KONRATH / RAG & BONE

1978 roku. W tym czasie opracował własne wersje „Dziadka do orzechów” i „Don Kichota” – dwóch wielkich baletowych klasyków. Barysznikow od początku nie bał się eksperymentu, nie bał się na scenie być sobą. To właśnie ta jego silna indywidualność pozwoliła mu stać się najbardziej znanym tancerzem baletowym w historii. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczyna się jego przygoda z tańcem współczesnym. Jego rola w „Push Comes to Shove” – balecie Twyli Tharp – zostaje uznana przez krytyków za popisową. Ten moment jego życia zaszczepia w nim miłość do tańca współczesnego, który z powodzeniem będzie godzić z baletem i aktorstwem filmowym oraz teatralnym. W 1978 roku tancerz wstępuje do New York City Ballet, głównie dlatego, że – jak sam mówi – chce pracować z Georgem Balanchinem, wielkim choreografem, założycielem NYCB. Barysznikow mówi o tej pracy jako wyjątkowo wzbogacającej; tutaj poznał prawdziwą moc baletu, jego silny, emocjonalny przekaz. Występował m.in. w spektaklach „Apollo”, „Syn marnotrawny” i „Cztery temperamenty”. Dwa lata później, w 1980 roku, wraca do American Ballet Theatre – swojej pierwszej amerykańskiej sceny – by objąć tam posadę dyrektora artystycznego. Jego praca spotykała się z krytyką tych, którzy nie mogli znieść zbyt dowolnego, luźnego podejścia Barysznikowa do żelaznych zasad tamtejszej sceny. Dla ABT wystawił m.in. „Giselle”, „Kopciuszka” i „Jezioro łabędzie” – wszystkie poza tą pierwszą szybko zdjęte z afisza. Michaił dusił się w sztywnych ramach dawnej szkoły baletowej. Chciał nowości, świeżości. Nie bał się eksperymentować, z radością podejmował współpracę z młodymi choreografami. Ze stanowiska ustąpił po dziewięciu latach, pełnej kontrowersji, współpracy z teatrem. Ale Michaił Barysznikow to nie tylko balet. To osobowość – gwiazdor na miarę czasów. Znany nie tylko z doskonałej techniki tanecznej, ale też z wielu samodzielnych projektów twórczych. Już w 1990 roku artysta, wspólnie ze swoim przyjacielem Markiem Morrisem, zakłada zespół tańca współczesnego White Oak Dance Project. Nieocenione tutaj okazuje się wsparcie milionera Howarda Gilmana, który wykłada na stół pieniądze potrzebne na rozkręcenie projektu. Dzisiaj WODP jest prawdziwą taneczną legendą – miejscem współpracy największych choreografów i tancerzy. Pracowali tutaj m.in.: Paul Taylor, Twyla Tharp, Dana Reitz czy Jerome Robbins. Tu swoje wielkie choreografie pokazali Martha Graham i José Limón czy Merce Cunningham.


jej SPORT/ profilaktyka

O słusznej sprawie

SŁÓW KILKA

Pod tajemniczą nazwą „BreastFit” kryje się sztuka badania piersi, rozmowy, emocjonalnego wsparcia dla kobiet – w prewencji, profilaktyce i w ewentualnym leczeniu raka piersi. Cała akcja skierowana jest do mężczyzn, którzy mają zostać zainspirowani do włączenia się w dbanie o zdrowie swoich partnerek. Kampania ma dostarczyć im narzędzi do aktywnej pomocy kobietom, nauczyć, jak rozmawiać, badać i wspierać najbliższe sobie osoby. – Innowacyjny pomysł skierowania kampanii do mężczyzn wziął się z codziennych obserwacji psychoonkologów i lekarzy. Mężczyźni bardzo często nie wiedzą, jak postępować, kiedy ich bliska osoba zachoruje. Nie wiedzą, czy o tym rozmawiać, czy unikać tematu; nie mają też konkretnej wiedzy na temat przebiegu choroby i metod wsparcia. Według krajowego rejestru nowotworów w Polsce diagnozuje się rocznie ponad 17 000 przypadków raka piersi, a ponad 5000 kobiet umiera. Te liczby można zmienić, gdyby kobiety wcześniej zgłaszały się na badania. Nie robią tego m.in. ze strachu przed chorobą, reakcją partnera czy otoczenia, a także przed tym, że będą musiały same stawić temu czoła. I tu właśnie wkracza nasza kampania, która z jednej strony pokazuje kobietom, że mogą liczyć na nas mężczyzn, a z drugiej – daje wiedzę i zachęca do wspólnego treningu badania piersi, czyli tytułowego BreastFitu. BreastFit to przede wszystkim wspólny trening badania dla par, ale również wskazówki jak rozmawiać z partnerką, matką, siostrą czy innymi ważnymi dla nas kobietami – mówi Jakub Popławski, pomysłodaw-

42

MADEMOISELLE / 4/2017

Tekst: Katarzyna Sudoł

– Kampania „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa” powstała z inicjatywy Fundacji Onkocafe, a jej celem jest zachęcanie do systematycznych badań i edukacja na temat profilaktyki raka piersi oraz choroby. Tym razem jednak projekt skierowany jest do mężczyzn towarzyszących kobietom, których kampania ma zachęcić do włączenia się m.in. w profilaktykę raka piersi, ale również zwiększyć świadomość wagi wsparcia kobiety przez mężczyznę – piszą o swojej inicjatywie twórcy kampanii.

ca kalendarza „Power of Community”, producent i manager kampanii. Sama nazwa akcji nawiązuje do CrossFitu – cieszącej się coraz większą popularnością dziedziny sportu. Ten niezwykle wymagający trening wymaga samodyscypliny, hartu ducha i ciała, umiejętności walki z własnymi słabościami, czyli dokładnie tego samego, czego wymaga świadome i aktywne dbanie o zdrowie. – „BreastFit” został wymyślony po to, by pomóc mężczyznom włączyć się w proces profilaktyki piersi i dostarczyć im narzędzi do rozmowy na ten temat, także wtedy, gdyby musieli zmierzyć się z chorobą bliskiej im kobiety, niezależnie od jej stadium zaawansowania – podkreślają twórcy akcji. Kampania ma więc nie tylko edukować, ale też aktywnie angażować mężczyzn w życie i, co za tym idzie, zdrowie swoich partnerek. Przez skupienie się właśnie na uświadamianiu mężczyzn, autorzy pomysłu motywują także kobiety. Im więcej głosów rozsądku wokół nich, tym większa szansa na to, że będą się badać, leczyć i kontrolować. Organizatorzy kampanii chcą dać mężczyznom poczucie bycia ważnym elementem całości, jaką jest walką z chorobą czy profilaktyka raka piersi. „Tu jest miejsce dla Ciebie” – wskazują. Kampanię wsparli już, m.in. Rafał Bryndal i sportowcy z sześciu trójmiejskich klubów CrossFit. Zostali pierwszymi uczestnikami akcji – wyedukowani i uświadomieni mają szerzyć dalej świadomość i wiedzę. Zwieńczeniem projektu jest wydanie kalendarza „Power of Community” na 2017 rok. W sesji

do wydawnictwa wzięli udział właśnie crossfitowcy, którzy swoimi ciałami wspierają kampanię Fundacji Onkocafe. – Prace nad kalendarzem rozpoczęły się już w lutym 2016 roku. Jego tytuł – „Power of Community” – mówi o sile wspólnoty, wzajemnym wsparciu. Dowodem na skuteczność tego hasła jest to, że tylko dzięki własnym zasobom, bez sponsorów, wsparcia firm PR-owych i marketingowych, udało się zrobić największą polską kampanię tego typu w 2016 roku. Liczba zamówień na kalendarz przerosła nasze oczekiwania – było ich ponad 2500. Szczególne słowa uznania należą się modelom, czyli trójmiejskim trenerom crossfit, którzy użyczyli wizerunku i zaangażowali się w kampanię pro bono. Już trwają prace nad kolejną edycją kalendarza. Przeskoczenie poprzeczki, którą zawiesiliśmy rok temu, to nie lada wyzwanie – opowiada Popławski. Cały dochód ze sprzedaży kalendarza zostanie przeznaczony na uruchomienie innowacyjnego programu bezpłatnego wsparcia psychologicznego dla osób dotkniętych chorobą oraz ich bliskich. Projekt „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa” jest elementem wspierającym przekaz kampanii „Tu i Teraz” – dedykowanej kobietom z zaawansowanym rakiem piersi. Patronami kampanii zostali: Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, Sieć dla Zdrowia, Radio Polska Live, Federacja Stowarzyszeń Amazonki, PARS, Alivia, Stowarzyszenie Amazonki Warszawa Centrum. Partnerem kampanii jest Novartis Oncology.


jej SPORT/ must have

sportowa torba na siłownię, cena: 99,99 zł sportowy top Fly Girl, cena: 59,99 zł spodenki do ćwiczeń, cena: 59,99 zł

HOUSE FITNESS

Dobrze skomponowany zestaw treningowy to podstawa – niezależnie od tego, jaką dyscyplinę sportu wybierasz, musi być komfortowo i funkcjonalnie. Potrzebujesz zastrzyku energii? House wie, jak sprawić, by ćwiczenia dawały Ci jeszcze więcej satysfakcji i radości. Przecież nic tak nie motywuje do wyjścia na siłownię jak nowy strój do ćwiczeń!

sportowy top Fly Girl, cena: 39,99 zł spodenki do ćwiczeń, cena: 59,99 zł buty sportowe, cena: 119,99 zł

– WYGODA, KOMFORT I NAJNOWSZE TRENDY

sportowy top, cena: 49,99 zł sportowe legginsy, cena: 89,99 zł buty sportowe, cena: 119,99 zł

MAT. PROMOCYJNE

MADEMOISELLE / 4/2017

43


jej DIETA/ odżywianie

FAKT

– produkty typu light TEŻ MOGĄ BYĆ KALORYCZNE Wszystkie produkty, oprócz wody, zawierają jakąś wartość energetyczną. Jest ona określana ze względu na zawartość białek, tłuszczów czy węglowodanów. Według ustaleń prawnych, producent może na opakowaniu podać, że produkt jest light, „lekki”, ale musi się on faktycznie charakteryzować zmniejszoną (o 30%) zawartością danego składnika w porównaniu z podobnym wyrobem. Trzeba też poinformować konsumenta o tym, jaki składnik został zmieniony w danym produkcie.

CZY PRODUKTY LIGHT ZAWSZE NALEŻĄ DO TYCH O NIŻSZEJ ZAWARTOŚCI KCAL?

przybierać na masie ciała, jak spożywając produkty nieoznaczone modnym hasłem.

Hasła na produktach „chipsy z pieca o obniżonej zawartości tłuszczu” albo „jogurt 0% tłuszczu” sugerują, że ich spożycie na pewno nie przysporzy nam problemów w postaci nadmiaru tkanki tłuszczowej. Jako konsumenci ślepo wierzymy temu, co jest napisane na opakowaniu. Niestety, w dobie pośpiechu, zapracowania mało kto ma czas dokładniej przyjrzeć się temu, co tak faktycznie zawiera produkt light. Osobom, które nie czytają etykiet, na zachętę podpowiem, że jogurt 0% tłuszczu może zawierać ok. 10 łyżeczek cukru, a paczka chipsów z pieca o obniżonej zawartości tłuszczu to aż ok. 600 kcal (paczka zwykłych chipsów to ok. 700 kcal).

CO NA TO NASZE ZDROWIE?

PRODUKT LIGHT CZY PSYCHOLOGICZNA GRA? Jedząc produkty light, pozwalamy sobie na więcej. Tego typu żywność jest świetnym rozgrzeszeniem dla łasuchów. Skoro w jednym produkcie jest mniej cukru lub tłuszczu, to dlaczego by nie zjeść dwóch albo trzech takich wyrobów? Jedząc „lekko”, tak samo możemy 44

MADEMOISELLE / 4/2017

Tego typu żywność często kojarzona jest jako coś zdrowszego, co, niestety, jest błędnym rozumowaniem. Słodziki czy dodatki konserwantów na stałe goszczą w produktach light. W swoim zawodzie często spotykam się z błędną opinią pacjentów, że lepiej jest wypić np. colę light niż tę z normalną zawartością cukru, ponieważ ta light nie tuczy… Zawsze zadaję pytanie: „a co ze zdrowiem?”. Owszem, zgodzę się, że nie dostarczając prostego cukru, chronimy się przed wieloma chorobami, ale dodatek chociażby słodzików także może wywoływać wiele problemów zdrowotnych (np. zaburzenia jelitowe, które mogą być następstwem wielu poważnych chorób, ze względu na powstawanie stanu zapalnego). Pacjenci spożywający napoje z dodatkiem słodzików skarżą się na zgagę, wzdęcia czy biegunki. Wyroby light absolutnie nie powinny być spożywane przez kobiety w ciąży, matki karmiące, alergików oraz dzieci, ponieważ tego typu produkty zaliczane są do wysoko przetworzonych.

DOMINIKA DIETRICH-STEFANKIEWICZ Dietetyk medyczny Akademia Skutecznej Diety GDAŃSK C.H. Manhattan al. Grunwaldzka 82 lok. 353A tel. kom.: 606 517 057 GDYNIA Budynek Atrium ul. Starowiejska 41/43 lokal 31 tel. kom.: 53 52 34382 (53 52 DIETA) dominika@dobrekalorie.com www.DobreKalorie.com www.facebook.com/ /AkademiaSkutecznejDiety www.youtube.com/DobreKalorie

CZY WYELIMINOWAĆ TŁUSZCZ Z DIETY? Tłuszcze stanowią bardzo ważny składnik diety i są jednym z głównych elementów dostarczania energii. Lipidy współtworzą błony komórkowe i są podstawowym rozpuszczalnikiem dla witamin nierozpuszczalnych w wodzie (A, D, E, K). Umożliwiają utrzymywanie narządów wewnętrznych w prawidłowym położeniu, zarazem chronią je przed urazami. Lipidy zabezpieczają organizm przed utratą ciepła, wspierają działanie systemu nerwowego i są składnikiem niektórych hormonów. Spożywając produkty bez tłuszczu, narażamy się na niedobory witamin (A, D, E, K) oraz na wiele innych zaburzeń. Świetnym przykładem produktu light o obniżonej zawartości tłuszczu jest masło. Prawdziwe masło powinno zawierać 82% tłuszczu; powinno być twarde po wyjęciu z lodówki. Masło dostarczane w odpowiednich ilościach nie jest produktem niezdrowym. Poniżej przedstawiono zawartość etykiety masła light.


Skład masła light: woda, tłuszcz mleczny, skrobia modyfikowana, laktoza, maltodekstryna, E471, E472c, E476, emulgatory, sól (0,3%), białka mleka, sorbitian potasu: substancja konserwująca (E202), E307: przeciwutleniacz, beta karoten: barwnik, witaminy A i E. E 471, E472c – sztuczne związki tłuszczów i kwasów tłuszczowych – nie są szkodliwe, ale są dodatkiem sztucznym. E 476 – wytwarzany sztucznie – nie jest szkodliwy. E 202 sorbitian potasu – może wywoływać alergie pokarmowe, jest częstym dodatkiem do margaryn, nie jest zdrowy. E 307 – przeciwutleniacz – witamina E. Po przeanalizowaniu etykiety śmiało można stwierdzić, że zdecydowanie zdrowsze jest naturalne masło, o normalnej zawartości tłuszczu.

brzmi to jak absurd, ale to prawda! Produkty zawierające aspartam są słodkie, a tym samym – potęgują słodki smak, zwiększając ochotę na spożywanie słodkich produktów spożywczych.

ZŁOTY ŚRODEK! Zamiast kupować produkty light, warto wybierać te o mniejszej zawartości kalorii, która nie wiąże się z ingerencją w skład produktu. Przykładem może być zamiana tłustego mleka na półtłuste, twarogu pełnotłustego – na półtłusty, sera mozzarella – na ser mozzarella o obniżonej zawartości tłuszczu, szynki wieprzowej – na drobiową. Zamiast wybierać jogurt owocowy light, można samemu w domu przygotować jogurt naturalny z dodatkiem świeżych owoców. Tego typu zabiegi faktycznie ograniczają ilość dostarczanych kalorii, a zarazem będą zdrowsze od produktów light.

LIGHT

SYNTETYCZNY PRODUKT. JAKIE ZAMIENNIKI CUKRU MOŻNA SPOTKAĆ W ŻYWNOŚCI TYPU LIGHT?

T

LIGH

LIGHT

Produkt „bez dodatku cukru” w swoim składzie może zawierać aspartam, na opakowaniach oznaczony symbolem E951. To substancja słodząca dodawana do produktów spożywczych w celu uzyskania słodkiego smaku i obniżenia kaloryczności danego produktu. Dla naszego organizmu aspartam jest neurotoksyną, zaburzającą strukturę białek oraz DNA. Aspartam złożony jest z trzech komponentów: fenyloalaniny, kwasu asparginowego oraz metanolu. Substancje zawarte w aspratamie mogą przenikać do mózgu, niszcząc neurony i przyczyniając się do guzów mózgu. Lekarze wskazują, że wiele osób po spożyciu produktów zawierających aspartam ma od razu objawy zatrucia: bóle głowy, wymioty, utraty świadomości, zawroty głowy, wysypki. Są osoby, które nie mają natychmiast typowych objawów, ale w przyszłości mogą u nich wystąpić: stwardnienie rozsiane, ataki padaczki, chroniczne bóle głowy czy guzy mózgu.

FOT. FREEPIK

Poza tym aspartam zawarty w napojach czy innych produktach light może tuczyć! Może

LIGH

MADEMOISELLE / 4/2017

45

T


jej DIETA/ przepisy

Wielkanocne jajko w koszulce Temat miał być swoiście prosty, tymczasem wpadłem w głęboką chwilę zadumy, rozmyślając, co możemy ugotować na nasze wielkanocne stoły. Przepysznego króliczka? Chyba nie!

Łacińskie powiedzenie ab ovo („od jaja”) znaczy potocznie „od samego początku”, natomiast angielski fizjolog William Harvey wypowiedział słynne zdanie Omne vivum ex ovo, co tłumaczymy: „Wszystko, co żyje, pochodzi z jaja”. A zatem ja również skupię się na jaju, czy jak kto woli – jajku. W dodatku w koszulce, ale za to jakiej nietypowej, bo zrobionej z bułki tartej.

Proces będzie mozolny, a dla niektórych nawet ociężały, natomiast efekt końcowy – oszałamiający dla wszystkich gości. Do przygotowania potrawy będziemy potrzebować: •

kilku jaj, ale nie takich prosto z grzędy, bo te potrafią czasem płatać nam podczas gotowania rożne figle, więc najlepsze jest kilkudniowe;

rozbite jajo i rozbełtane w miseczce;

bułkę tartą w misce;

sól do smaku;

ocet – dwie łyżki na litr wody;

olej lub masło klarowane.

Nasze gotowanie zaczniemy od przyrządzenia klasycznego jaja w koszulce, co na pierwszy rzut oka może się wydawać niełatwą sprawą. Jajo delikatnie wbijamy do szklanki. Do garnka średniego gabarytu wlewamy dwa litry wody i cztery łyżki octu; doprowadzamy do wrzenia. W rondelku rozgrzewamy tłuszcz na wysokość trzech palców, podobnie jak wtedy, gdy robimy domowe fryty. Teraz szybkim, sprawnym ruchem okrężnym, trzymając łyżkę w ręku, tak zawirowujemy wodę, by powstał wir, w którego środek wlewamy jajo ze szklanki. Podczas dwuminutowego gotowania finezyjnymi ruchami podkręcamy wodę. Wyjmujemy jajo, osuszamy i zbędne frędzle czy też inne elementy, które burzą kształt kuli, odcinamy nożykiem. Formowanie kuli to ważna sprawa.

Uważaj: nie uszkodź warstwy białka, bo wypłynie Ci żółtko! Jajkową kulę obsuszamy na papierze, wkładamy do miseczki z rozbełtanym i osolonym jajkiem, tak by pokryć całą powierzchnię kuli, przekładamy do miski z bułką tartą wymieszaną z odrobiną soli i równie dokładnie obtaczamy jajko, aż cała powierzchnia zostanie pokryta. Czynność powtarzamy dwu- lub trzykrotnie. Gotowe jajko w koszulce smażymy w tłuszczu do momentu uzyskania złotego koloru. Następnie wyjmujemy, a gdy przestygnie, kroimy je bardzo ostrym nożem na pół. Zaprezentujmy jajko w koszulce każdy na własny sposób. Jedni je zjedzą z majonezem, inni – z tostem i szynką. Ja jednak wybrałem puree z zielonego groszku i opalaną cebulę.

Piotr Pielichowski Właściciel autorskiej restauracji GarMasz

46 46

MADEMOISELLE / 4/2017


FOT. FOTOLIA

Sm ac zn e

i! n a h oc k , go

MADEMOISELLE / 4/2017

47


FOT. FOTOLIA

jej URODA/ regeneracja

48

MADEMOISELLE / 3/2017


Śpiąca Królewna – RYTUAŁY, DZIĘKI KTÓRYM OBUDZISZ SIĘ PIĘKNIEJSZA Mówi się, że sen jest najlepszym kosmetykiem. W stwierdzeniu tym jest sporo prawdy – po dobrze przespanej nocy budzimy się świeże i promienne, a po jej zarwaniu mierzymy się z problemem ziemistej cery oraz podpuchniętych, podkrążonych oczu. Jednak sam sen to nie wszystko. Jeśli chcemy zmaksymalizować jego dobroczynne działanie, warto każdego wieczoru znaleźć czas na kilka zabiegów pielęgnacyjnych.

W czasie, gdy my odpoczywamy, nasz organizm ciężko pracuje nad regeneracją. Pomiędzy godziną 23.00 a 4.00 nasze komórki dzielą się aż osiem razy szybciej niż w ciągu dnia. Wzrasta produkcja kolagenu, poprawia się krążenie, a wolne rodniki ulegają zniszczeniu. Bariera ochronna skóry staje się słabsza, co oznacza, że w tym czasie jest ona w stanie przyjąć więcej substancji aktywnych oraz lepiej je wykorzystać. Im bardziej o nią zadbamy, tym zdrowiej i bardziej promiennie będzie się prezentowała rano. ZADBAJ O DOBREJ JAKOŚCI SEN Oczywiście naszym głównym sprzymierzeńcem podczas nocnego dbania o urodę jest odpowiednia ilość snu w optymalnych warunkach. Najważniejsze jest porządne przewietrzenie pokoju, w którym odpoczywamy. Jeśli często budzisz się z ciężką, obolałą głową, przyczyną może być zbyt mała ilość tlenu w sypialni. Ważna jest również świeża i dobrze wytrzepana pościel.

FOT. FOTOLIA

Tekst: Alicja Skibińska

MADEMOISELLE / 3/2017

49


jej URODA/ regeneracja

przed snem nałożymy na usta grubą warstwę dobrego balsamu, możemy być pewne, że obudzimy się z nawilżonymi, gładkimi wargami, gotowymi do rozprowadzenia na nich koloryzującej pomadki. WYKORZYSTAJ MASECZKĘ CAŁONOCNĄ W ostatnim czasie wielką popularnością cieszą się metody dbania o urodę stosowane przez Azjatki. Całonocne maski są jedną z nich. Jeszcze do niedawna dostęp do nich był bardzo utrudniony, ale obecnie bez problemu znajdziemy je w większości polskich drogerii. Tego rodzaju kosmetyki mają znacznie bogatsze składy niż kremy i zapewniają nam intensywne działanie przez całą noc, dzięki czemu po ich użyciu twarz staje się promienna, świeża i dobrze nawilżona. ZAŁÓŻ BAWEŁNIANE RĘKAWICZKI I SKARPETKI Pół godziny przed snem poświęć na wyciszenie i relaks. Nie korzystaj w tym czasie z urządzeń elektronicznych – wydzielane przez nie światło działa pobudzająco na mózg. Zdecydowanie lepszym pomysłem będzie czytanie książki, słuchanie spokojnej muzyki, ćwiczenie jogi lub medytacja. NIE ZAPOMINAJ O DEMAKIJAŻU I OCZYSZCZANIU SKÓRY Przed snem nie masz siły na dokładne oczyszczenie twarzy lub, co gorsza, zdarza Ci się położyć spać w pełnym makijażu? To najprostsza droga do poszarzałej cery, zaskórników, niedoskonałości i zmęczonego wyglądu. Źle oczyszczona skóra nie może oddychać, a jej regeneracja ulega zaburzeniu. W dodatku pozostałości po makijażu są prawdziwym rajem dla bakterii. Po wykonaniu demakijażu należy dodatkowo oczyścić twarz specjalnym żelem lub pianką. Co kilka dni warto również wykonać peeling, który pomaga pozbyć się niedoskonałości oraz martwej warstwy naskórka odpowie-

50

MADEMOISELLE / 4/2017

dzialnej za szary koloryt cery. Ważne jest odpowiednie dobranie kosmetyku do rodzaju skóry – jeśli masz cerę tłustą lub mieszaną, wybierz na peeling klasyczny; w przypadku cery suchej wrażliwej lub naczynkowej lepiej sprawdzi się peeling enzymatyczny. ZADBAJ O USTA ORAZ OKOLICE OCZU Większość z nas przed snem wklepuje krem nawilżający. Skóra warg oraz okolic oczu jest jednak bardzo delikatna i szczególnie wymagająca – nie wystarczy jej więc kosmetyk przeznaczony do całej twarzy. W nocy nie musimy bać się o to, że rozmaże nam się makijaż, dzięki czemu możemy postawić na gęstsze, bogatsze kremy. W konsekwencji takiej pielęgnacji okolice oczu staną się nawilżone, a drobne zmarszczki ulegną spłyceniu. Warto wiedzieć, że skóra w tym miejscu wykazuje dużą skłonność do wchłaniania kosmetyków. Zaaplikowanie ich zbyt wysoko może poskutkować opuchnięciem i zaczerwienieniem tych okolic po przebudzeniu. Jeśli zaś

Jeśli borykasz się z przesuszoną skórą dłoni lub stóp, to rozwiązanie jest stworzone dla ciebie. Wetrzyj w skórę ulubiony krem lub olejek, a następnie załóż kosmetyczne skarpetki lub rękawiczki (bez problemu kupisz je w wielu drogeriach). Efekt będzie znacznie lepszy niż po zastosowaniu samego kosmetyku, który w ciągu kilku chwil wytarłabyś w pościel. ZRÓB OLEJOWANIE WŁOSÓW Ta metoda nie ma sobie równych, jeśli chodzi o regenerację suchych, zniszczonych kosmyków. Co prawda, może brudzić pościel, jednak efekt wynagradza niedogodności! Aby ujarzmić i odżywić czuprynę, przed snem nałóż na nią sporą porcję ulubionego oleju (np. kokosowego, arganowego lub lnianego), a rano dokładnie je umyj. Po wyschnięciu włosy staną się gładkie, miękkie i błyszczące. WYKONAJ MASAŻ TWARZY Aby zmaksymalizować działanie używanych kosmetyków oraz opóźnić oznaki


starzenia, podczas aplikacji kremu na noc zafunduj sobie relaksujący masaż twarzy. Zawsze należy wykonywać go ruchami od dołu do góry, zaczynając od szyi, a kończąc na czole, przy nasadzie włosów i od środka twarzy ku jej zewnętrznym okolicom. Skóra twarzy jest znacznie cieńsza i wrażliwsza niż ta na udach czy brzuchu, wobec czego masaż musi być wykonywany odpowiednio delikatnie. Aby zobaczyć efekty ujędrniające, musimy uważać, aby nie naciągać skóry, a jedynie delikatnie przesuwać po niej palcami – z tego powodu nigdy nie wykonujmy masażu na sucho. Nie masuj tych miejsc, z którymi masz problemy (np. trądzik, opryszczkę, zmiany skórne). ŚPIJ NA PLECACH Leżenie na brzuchu lub na boku powoduje powtarzający się nacisk na skórę, a w efekcie zagniecenia, które po dłuższym czasie spania w tej samej

pozycji mogą się utrwalić. Osoba, która zawsze śpi na jednym boku, może mieć nawet kilka razy więcej zmarszczek po tej stronie twarzy niż po drugiej! Warto również zadbać o poduszkę odpowiedniej grubości – zbyt płaska może skutkować obrzękami. UŻYWAJ OPASKI NA OCZY Nie od dziś wiadomo, że najlepiej jest spać w całkowitej ciemności, która pozytywnie wpływa na wydzielanie melatoniny, a w efekcie – na prawidłową regenerację całego organizmu. Trudno jednak znaleźć miejsce, w którym nie byłoby żadnego, choćby małego źródła światła; może nim być np. dioda ładującego się telefonu, laptopa lub telewizora, a także oświetlona przez całą noc ulica. Opaska pozwala na odcięcie się od nich, a przy tym zapobiega naciąganiu skóry okolic oczu poprzez przyciskanie ich do poduszki. Chroniąc te miejsca, opóźnia-

my powstawanie zmarszczek oraz poprawiamy wchłanianie kremu pod oczy. ZAINWESTUJ W JEDWABNĄ POSZEWKĘ Jedwab jest bardzo delikatny zarówno dla cery, jak i włosów. Pomaga uniknąć podrażnień oraz odkształceń na twarzy. Materiał ten wykazuje także niewielką chłonność, dzięki czemu nie musimy się martwić, że wszystkie nałożone na twarz produkty pielęgnacyjne znikną w tkaninie. Ma również zbawienny wpływ na delikatne, kapryśne włosy. Jedwabna poduszka wyeliminuje takie problemy, jak szorstkość, nadmierne puszenie i splątanie. Nie zapominaj również o regularnym praniu pościeli w wysokiej temperaturze – poszewki powinny być zmieniane nie rzadziej niż raz w tygodniu.

REKLAMA

MADEMOISELLE / 4/2017

51


jej URODA/ zabiegi

Pozbądź się STAREGO Tekst: Kamila Gulbicka

Dobrze wykonany peeling jest tym dla skóry, czym otwarcie okna dla dusznego pokoju. Oto siedem skutecznych metod oczyszczania skóry, które pozwolą Ci cieszyć się promienną cerą przez cały rok.

Zabieg usuwania martwego naskórka oczyszcza, dotlenia i normalizuje wydzielanie sebum. Ponadto pomaga opóźnić procesy starzenia i ujednolica koloryt. Po nim kremy lepiej się wchłaniają, maseczki – dostarczają więcej minerałów, a makijaż jest trwalszy. W dobie półek uginających się od kosmetyków, często gubimy się w ich funkcjach i podejmujemy niewłaściwe wybory. A wybranie odpowiedniego preparatu do złuszczania ma zasadnicze znaczenie dla zdrowia skóry. Poniżej przedstawiamy przegląd siedmiu zabiegów peelingujących do samodzielnego wykonania w domu lub u dermatologa.

P

eeling mechaniczny

Do tego typu kosmetyków należą peelingi z drobinkami mineralnymi (np. diamentowymi), roślinnymi (np. łupiny orzechów) lub syntetycznymi (np. silikonowe). Ich zadaniem jest usunięcie martwego naskórka za pomocą ręcznego mycia i pocierania. Peeling mineralny wzorowany jest na zabiegu mikrodermabrazji. Ściera naskórek najintensywniej, pomagając cerze tłustej i mieszanej. Peeling roślinny oczyszcza łagodnie, a zawarte w nim olejki roślinne dodatkowo nawilżają skórę w jej suchych partiach. Nadaje się do skóry normalnej, suchej i mieszanej. Złuszczanie syntetyczne – dzięki regularnym, zaokrąglonym drobinkom – oczyszcza nawet najcieńszą warstwę naskórka. Taki zabieg nie nadaje się do skóry wrażliwej, bo może ją podrażnić.

P

eeling chemiczny

Złuszczanie chemiczne działa intensywniej, bo przenika do warstw głębszych naskórka. Swoją nazwę zawdzięcza zawartości kwasów i enzymów, które po nałożeniu na skórę rozpuszczają połączenia między martwymi komórkami, przyspieszając ich usuwanie. Mają wodnistą lub żelową

52

MADEMOISELLE / 4/2017


konsystencję i usuwają martwy naskórek bez konieczności ręcznego ścierania. Zazwyczaj nakłada się je na 10 minut lub na noc, po czym zmywa się ciepłą wodą. Peelingujące maseczki z kwasem salicylowym są odpowiednie do cery tłustej i mieszanej, z kwasem glikolowym – do cery dojrzałej, a peelingi z enzymami roślinnymi pomagają skórze normalnej i wrażliwej.

P

eeling u dermatologa

Mikrodermabrazja, oksydermabrazja, hydropeeling i kriopeeling – te enigmatyczne nazwy królują od lat w kosmetycznym menu i dostępne są w dobrych salonach odnowy biologicznej i u dermatologów. Mikrodermabrazja (inaczej mikropeeling) polega na usunięciu martwego naskórka za pomocą odpowiednio dobranej głowicy ścierającej. Skóra jest zasysana, a następnie uderza się w nią drobinkami ścierającymi. Najczęściej są to kruszyny mineralne. Taki peeling może czyścić skórę na różnej głębokości. Dzięki swej skuteczności polecany jest do każdego rodzaju cery problematycznej: trądzikowej, z bliznami lub widocznymi porami. Oksydermabrazja jest nowszą i mniej znaną formą mikropeelingu. Polega na czyszczeniu skóry za pomocą mieszanki tlenu i soli fizjologicznej pod ciśnieniem. Nadaje się dla osób z cerą wrażliwą i naczynkową. Hydropeeling natomiast nie tylko oczyszcza zrogowaciałe komórki, ale również intensywnie nawilża. Może być stosowany do każdego rodzaju skóry, a preparat nawilżający będzie dobrany odpowiednio do potrzeb i typu cery. Kriopeeling (inaczej peeling medyczny) polega na schładzaniu skóry ciekłym azotem lub podtlenkiem azotu. Wywołuje to kontrolowany stan zapalny, dzięki któremu skóra podejmuje reakcje obronne i złuszcza się samodzielnie. Koszt tych zabiegów w zależności od zakresu wynosi 100–400 zł.

S

zczoteczka do czyszczenia twarzy

Zabieg szczoteczką przypomina peeling mechaniczny, z tą różnicą, że martwy naskórek złuszczany jest nie za pomocą drobinek lecz sztucznego włosia. Z tego wynalazku mogą korzystać osoby o cerze normalnej lub przetłuszczającej się, bez skłonności do podrażnień. Szczoteczka nie jest odpowiednia dla osób z trądzikiem czy skórą cienką i delikatną. Zabieg taki może bowiem podrażnić i zaognić zmiany skórne.

FOT. FOTOLIA

Peeling, który jest stosowany regularnie, pomaga skórze szybciej się regenerować. Pamiętajmy jednak, że skóra po intensywnym złuszczaniu może być skłonna do podrażnień. Latem podczas wysokich temperatur warto korzystać z tej metody odrobinę rzadziej, a po peelingu – zapewnić skórze ochronę w postaci mocno nawilżającego kremu z filtrem. W chłodne pory roku peeling można wykonywać do dwóch razy w tygodniu.

KOSMETOLOG RADZI Pięć sposobów na szczupłe, jędrne ciało bez cellulitu i rozstępów Lato zbliża się małymi kroczkami, ale to już odpowiedni moment, by zadbać o ciało i móc się pochwalić zgrabną sylwetką na nadmorskich plażach. Co zrobić, by ciało nie było tylko szczupłe, ale i jędrne, gładkie, sprężyste? Sam sport i dieta mogą nie wystarczyć. Przedstawiamy pięć sposobów na osiągnięcie poziomu mistrzowskiego w tym względzie.

1. Systematyczny peeling ciała

Systematycznie nie oznacza raz w miesiącu, ale codziennie. Wystarczy 5 minut dziennie, aby uzyskać spektakularne efekty. Do peelingu zalecamy Szczotkę Ironic Brush by Klapp. Codzienne 5 minut masażu działa relaksacyjnie, łagodząco, wzmaga mechanizmy obronne, a także wpływa pobudzająco na ukrwienie. Szczotka jest do zakupienia u nas w spa (219 zł). Wystarcza na kilka lat.

2. Zabiegi w SPA

Najbardziej popularnym zabiegiem w naszym spa jest dermomasaż. Jest to obecnie najlepsza metoda w dziedzinie trwałej redukcji cellulitu. Masaż podciśnieniowy w swoim głównym działaniu powoduje rozpad tzw. zrazików tłuszczowych oraz przywrócenie prawidłowego funkcjonowania naczyń włosowatych i limfatycznych w organizmie. Efektów zabiegów: eliminacja cellulitu; zwalczanie tkanki tłuszczowej, modelowanie ciała; lifting, poprawa jędrności ciała; regeneracja, odmłodzenie skóry; redukcja obrzęków; poprawa ukrwienia i odżywienia skóry; spłycenie blizn; niwelacja rozstępów.

3. Body wrapping

Po każdym dermomasażu stosujemy body wrapping, w celu wzmocnia efektów zabiegu. Składa się on z dwóch czynności. Pierwsza to wmasowanie w skórę modelującego, ujędrniającego lub antycellulitowego środka. Druga część polega na owinięciu ciała folią kosmetyczną. Owija się całe ciało albo jego pojedyncze partie. Dodatkowo nasze klientki wysyłamy do sauny, aby wzmocnić efekt body wrappingu.

4. Bańka chińska w domu

Każda z naszych klientek otrzymuje zadanie domowe, czyli masaż bańką chińska w zaciszu domowym. Pomaga on pozbyć się cellulitu, wymodelować sylwetkę i ujędrnić skórę, czyli przyspieszyć efekty zabiegów kosmetycznych. Domowy masaż działa szybko i skutecznie, a efekty są widoczne po kilku zabiegach. Aby wykonać masaż antycellulitowy, niezbędny jest komplet gumowych baniek chińskich, który można kupić w naszym spa (30 zł – 4 bańki). Każda nasza klientka otrzymuje wydrukowaną instrukcję, jak wykonać taki masaż.

5. Picie wody

Niby najprostszy punkt, ale chyba mamy z tym najwięcej problemów. Picie niedostatecznej ilości płynów wywołuje reakcję obroną w organizmie, w postaci zatrzymywania wody. Powinnyśmy wypijać 2–2,5 litra wody dziennie, oczywiście pamiętając, że w zupie także jest woda. Najlepiej pić, zieloną herbatę, wodę mineralną czy soki świeżo wyciskanych. Zatem, drogie Panie, do dzieła – zadbajmy o swoje zdrowie i ciało! Każda z Pań do końca kwietnia na hasło „piękne ciało” otrzyma bon o wartości 50 zł na zabieg dermomasażu. BALTIQA DAY SPA Hotel Rezydent Plac Konstytucji Trzeciego Maja 3 Sopot Tel. 58 555 58 07

Na h „piękn asło bon o we ciało” artości

50 zł

Magdalena Cal-Kamińska Właściciel SPA


jej MODA

Stanisław:

marynarka – Versace; koszula – Ralph Lauren

Joanna:

sukienka – Michael Kors/Baleo.pl

54

MADEMOISELLE / 4/2017


L'art de la SÈDUCTION

Joanna:

sukienka – Vince Camuto/Baleo.pl

Producent Anna Czarnowska Fotograf Michał Grzyb Stylista Kamil Stanisław Olesiak Hair Piotr Kamiński Mua Agnieszka Nowacka Modele Joanna,Stanisław Miejsce Hotel Almond MADEMOISELLE / 4/2017

55


jej MODA

Stanisław:

marynarka – Versace koszula – Ralph Lauren spodnie – Calvin Klein buty – Wojas

56

MADEMOISELLE / 4/2017


Michał (Fotograf) i Ania (Producentka i Mama) od 2016 roku tworzą zgrany zespół pod marką Mental Fly Production. Kolektyw zajmuje się produkcją nietypowych zdjęć, klipów oraz filmów z zakresu mody i reklamy. Swoje inspiracje czerpią wprost ze świata filmów, legend oraz sztuki nowoczesnej. Ich prace można podziwiać w zagranicznych magazynach, takich jak „Elegant Mag”, „Fashion TV” itd. Obecnie pracują nad przygotowaniami scenariusza do serialu internetowego oraz produkcją teledysków dla wiodących artystów z Polski.

Joanna:

suknia – Kamil Stanisław Olesiak/Harmony Lab

MADEMOISELLE / 4/2017

57


jej MODA/ must have

Modny WYMIAR WIOSNY

2

1

5 3 4 1. płaszcz niebieski, Camaieu, cena: 299,90 zł 2. biała bluzka z haftem, Camaieu, cena: 119 zł 3. torebka, Marc O’Polo, cena: 499 zł 4. spodnie, KappAhl, cena: 149 zł 5. zegarek, Daniel Wellington Classic Bristol, cena: 388 zł 6. okulary, KappAhl, cena: 39,99 zł 7. buty, TOMS cena: 149 zł 58

MADEMOISELLE / 4/2017

6 7


jej MODA/ must have

1

2

3

5

4

1. sweter, Camaieu, cena: 120 zł 2. bomberka we wzór, Camaieu, cena: 185 zł 3. torebka-worek, Camaieu, cena: 85 zł 4. jeansy typu boyfriend, Camaieu, cena: 135 zł 5. buty Cactus, EMU Australia, cena: 350 zł

MAT. PROMOCYJNE

MADEMOISELLE / 4/2017

59


jej DESIGN/ inspiracje

NiebałagAnka: PORZĄDEK W DOMU TO PORZĄDEK W ŻYCIU Tekst i wywiad: Justyna Michalkiewicz-Waloszek

Na swoim blogu porusza ważne tematy. I chociaż nie narzuca innym „jak żyć”, z jej porad korzysta wiele kobiet. Jak utrzymać porządek zarówno w domu, jak i w całym życiu? Od czego najlepiej zacząć? Czy mistrzyni organizacji też ma jakieś słabości? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w rozmowie z Anną Legenzą, znaną jako NiebałagAnka.

Jak wygląda dom idealny? Jest uporządkowany, ale przede wszystkim widzę w nim ludzi, których kocham – męża i córeczkę. To jest mój dom idealny. A porządek jest po to, by żyło nam się w tym domu łatwiej i przyjemniej. Czym dla Ciebie jest porządek?

60

Porządek to stan, gdy wszystko jest na swoim miejscu. Dotyczy to nie tylko domu czy mieszkania, gdzie każdy dba o czystość wokół siebie, ale również naszego życia. Gdy jesteśmy we właściwym miejscu, żyjemy w zgodzie ze sobą, czujemy się szczęśliwi.

Wracasz z pracy do domu i nie masz siły, bo ten bałagan cały czas przytłacza. Porządek ułatwia nam życie. W czystym wnętrzu lepiej odpoczywamy.

Ile w tym prawdy, że porządek i chaos wokół nas wpływają na samopoczucie?

A może jest odwrotnie – chaos w życiu generuje bałagan w naszym domu?

Chaos i bałagan rodzą frustrację. Poranne szukanie kluczy przez kilka minut potrafi ustawić cały dzień nie po naszej myśli. Kiedy żyjesz w bałaganie, wstajesz rano i jesteś zmęczona, patrząc na swoje mieszkanie, od razu myślisz: „O nie, znowu muszę coś zrobić”.

Niezależnie od tego, jak na tę kwestię spojrzymy, jedno jest pewne – jest to od siebie zależne. Dlatego powinniśmy dbać o równowagę. Nawet jeżeli chaos w naszym życiu spowodował chaos w naszym otoczeniu, zacznijmy od wprowadzenia porządku w domu. Podczas sprzątania przychodzą do nas najlepsze pomysły. Wiele problemów znajduje rozwiązanie.

MADEMOISELLE / 4/2017

FOT. NIEBALAGANKA.PL


FOT. NIEBALAGANKA.PL

FOT. NIEBALAGANKA.PL

A jednak sprzątanie sprawia nam wiele trudności. Gdy już się do tego zabierzemy, bałagan często wraca ze zdwojoną siłą. Kluczem jest odkładanie rzeczy na miejsce. Jeżeli nie będziemy tego robić na bieżąco, bałagan zrobi się w mgnieniu oka. Ponadto łatwiej jest utrzymać porządek, gdy mamy mniej rzeczy. Dzięki temu nasze otoczenie zawsze będzie uporządkowane. Trochę inaczej jest z kurzem, brudem i plamami. One zawsze będą się pojawiać i musimy się liczyć z tym, że trzeba regularnie czyścić rzeczy, które nas otaczają. Kiedy jednak przedmioty są na swoim miejscu, okazuje się, że sama czynność sprzątania nie zabiera nam dużo czasu. Wciąż panuje przekonanie, że sprzątanie to zajęcie typowo kobiece. Dlaczego tak jest? Moim zdaniem każdy domownik, bez względu na płeć i wiek, powinien dbać o miejsce, w którym żyje. Myślę, że mężczyźni potrafią sprzątać, porządkować i organizować przestrzeń, ale bywa, że kobiety nie pozwalają im rozwinąć skrzydeł, bo prezentują postawę „sama zrobię to lepiej”. A co zrobić, jeżeli mężczyzna nie garnie się do sprzątania? Najważniejsza jest rozmowa i jasne postawienie oczekiwań. Nie mam na myśli przydzielania zadań

FOT. NIEBALAGANKA.PL

na siłę, tylko rozmowę, o tym jak dzielić się obowiązkami w domu. Domowe obowiązki obejmują nie tylko sprzątanie, ale też gotowanie, robienie zakupów, płacenie rachunków. Ważne jest również systematyczne dawanie przykładu. Warto pamiętać, że mężczyźni są zadaniowcami i ogólna uwaga „trzeba zawiesić firanki” nie sprawi, że to zrobią. Prośba „kochanie, pomóż mi teraz zawiesić firanki” da oczekiwany efekt. Na koniec zawsze warto docenić i pochwalić. To działa na każdego. Na kobiety również. Z jakimi problemami najczęściej zwracają się do Ciebie czytelniczki? Zazwyczaj chodzi o gromadzenie zbyt dużej ilości rzeczy, chomikowanie i nieodkładanie przedmiotów na miejsce. MADEMOISELLE / 4/2017

61


jej DESIGN/ inspiracje

FOT. NIEBALAGANKA.PL

Od czego warto zacząć, gdy mamy problem z utrzymaniem porządku? Punktem startowym jest plan – zarówno w porządkach w życiu, jak i w domu. Spisanie na kartce tego, co mamy do zrobienia pozwala spojrzeć na to z innej perspektywy. Wystarczy najprostsza lista, którą będziemy realizować. Wykreślanie zadań daje motywację do kolejnych działań.

Lepiej działać metodą małych kroków czy zrobić gruntowny porządek raz a dobrze? Przy dużym odgruzowywaniu domu, szczególnie wtedy, gdy nie możemy poświęcić porządkom kilku dni, warto obrać punkt startowy, którym jest jedna szuflada czy półka. Co ważne, przeglądając rzeczy, zostawmy tylko te, które są przydatne i sprawiają, że dobrze się wśród nich czujemy.

Zawsze byłam osobą ułożoną i zorganizowaną, ale przez długi czas miałam wokół siebie artystyczny nieład. Mocnym punktem zwrotnym była dla mnie wyprowadzka z rodzinnego domu i pierwsze wynajmowane mieszkanie, w którym zamieszkałam z mężem. Wtedy odkryłam, że dbanie o dom i organizowanie przestrzeni daje mi dużo przyjemności, a sprzątanie wcale nie musi być czasochłonne.

Udało Ci się zgromadzić stałe grono czytelników bloga. Na Facebooku obserwuje Cię ponad 20 tys. osób. Czujesz się ekspertem od organizacji i porządkowania przestrzeni?

Jakie są Twoje słabości, nad którymi nadal pracujesz?

Tak, wypracowałam na sobie i mojej rodzinie wiele metod, które pomagają mi utrzymać porządek na co dzień. Dzięki blogowaniu wiem, że te metody działają również u innych osób. Każdą przestrzeń jestem w stanie tak zorganizować, by łatwo dało się z niej korzystać i by pomieściła wszystkie niezbędne dla nas rzeczy.

62

Zawsze miałaś zdolność do organizacji czy było to związane z konkretnym momentem w Twoim życiu?

MADEMOISELLE / 4/2017

Niestety, mam spory problem z regularnym pozbywaniem się rzeczy, które chciałabym sprzedać. Wolę uzbierać kilka przedmiotów, aby sprzedać je za jednym razem, ale efekt jest taki, że ciągle odkładam to na później. Z rzeczami, które mogę wyrzucić lub komuś oddać, nie mam takiego problemu. To jest element, nad którym ciągle pracuję.


jej MODA/ must have

2

1 3

4

5

6 7

1. EMU Brunswick Fur, Australia, cena: 450 zł; 2. Vans, Marnix Zalando, cena: 540 zł; 3. Michael Kors/Zalando.pl, cena: 949 zł; 4. EMU Australia – tenisówki Pemberton Mesh, cena: 330 zł; 5. Emu Australia Numeralla, cena: 480 zł; 6. Toms, cena: 149 zł; 7. Toms, Wool With Kiltie Women's Brogues, cena: 350 zł

MADEMOISELLE / 4/2017

63


jej MIEJSCE/ River Style

RIVER STYLE HOTEL & SPA -wytchnienie

w dobrym stylu

Niezależnie od tego, czy potrzebujemy noclegu podczas podróży biznesowej, czy też planujemy krótki wypad, aby zregenerować siły, zawsze warto postawić na wypoczynek w dobrym stylu i wybierać miejsca, do których z przyjemnością będziemy wracać. Z pewnością zalicza się do nich River Style Hotel & SPA w Redzie.

Zawsze po drodze

Sposób na udaną konferencję

Hotel jest położony w dogodnej lokalizacji, przy drodze krajowej nr 216, która prowadzi na Półwysep Helski, tuż przy zjeździe z drogi krajowej nr 6, którą podróżujemy na zachód Polski. Zmotoryzowani mogą łatwo dostać się tutaj z Trójmiasta. W zaledwie kilkanaście minut dotrzemy do Gdyni, a podróżując trójmiejską obwodnicą, bez trudu dotrzemy do gdańskiego lotniska i do bramek na autostradzie A1. Można tu zatrzymać się w drodze nad morze – w ciągu kilkudziesięciu minut dotrzemy do Pucka, Władysławowa czy Jastrzębiej Góry. Kierowców na pewno ucieszy fakt, że opłata parkingowa jest wliczona w cenę noclegu.

Odpowiedni dobór miejsca konferencji i obsługi to już połowa sukcesu. Powodzenie eventu zależy przecież w dużej mierze od wspomnień, które wyniosą jego uczestnicy. Organizując konferencję, szkolenie lub inne spotkanie w Hotelu River Style, możemy mieć pewność, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Hotelowe centrum konferencyjne składa się z czterech sal, których łączna powierzchnia wynosi 1100 m kw. Do dyspozycji uczestników wydarzenia pozostaje sprzęt audiowizualny i bezprzewodowy internet. Ponadto istnieje możliwość dostosowania sal do oczekiwań klienta. Pomocna będzie w tym rzetelna i fachowa obsługa.

Pokoje na miarę oczekiwań W poszukiwaniu wypoczynku pragniemy zregenerować własne siły, bez narażania się na nieprzyjemne niespodzianki. Wygoda i elegancja zdecydowanie sprzyjają wytchnieniu. To wszystko i znacznie więcej znajdziemy w Hotelu River Style w Redzie. Do dyspozycji gości pozostaje 86 komfortowych pokoi – każdy w odrębnej stylizacji i wyjątkowej kolorystyce. Pokoje zostały wyposażone w indywidualną klimatyzację, ogrzewanie podłogowe, łazienki z prysznicem i suszarką, a także galanterię hotelową. Goście mają dostęp do bezprzewodowego internetu, mogą korzystać z telewizorów LCD, wraz z pakietami telewizji kablowej czy z telefonu. Osoby, które samotnie podróżują w celach biznesowych, powinny zwrócić uwagę na pokoje jednoosobowe – specjalnie dostosowane do ich wymagań.

64

MADEMOISELLE / 4/2017

Kuchnia dla wymagających Jak wiadomo, pobyt w hotelu z reguły oznacza korzystanie z miejscowej restauracji. Również i pod tym względem możemy liczyć na jakość Hotelu River Style. Bogate i starannie dobrane menu zadowoli nawet najbardziej wymagających gości. Warto zdać się na smak i gust Szefa Kuchni – Artura Szymańskiego, który ma bogate doświadczenie zawodowe w renomowanych restauracjach. Jadłospis opiera się na świeżych, naturalnych produktach oraz połączeniu polskiej tradycji z nowoczesną kuchnią. W karcie dań znajdziemy m.in. znakomite przystawki, makarony i pierogi, dania główne mięsne, zupy czy dania główne rybne. Oprócz doznań kulinarnych możemy również liczyć na te estetyczne. Ciepły i modernistyczny charakter wnętrza sprawia, że poczujemy się tutaj naprawdę dobrze. Z kolei hotelowy Cafe Bar to idealne miejsce, aby zrelaksować się przy filiżance znakomitej kawy i delektować się


wolnym czasem. Można tutaj również zorganizować mniej formalne spotkanie biznesowe lub towarzyskie.

Trochę aktywnej rozrywki Jeśli nie wyobrażamy sobie wypoczynku bez odrobiny aktywności i sportowych emocji, w Hotelu River Style możemy skorzystać z kortu do squasha i torów do bowlingu. Miłośnicy kręgli mają do dyspozycji cztery tory, a także inne atrakcje, takie jak bilard, piłkarzyki, cymbergaj oraz dobrze wyposażony bar. Z kolei fani squasha mogą skorzystać z kortu renomowanej firmy ASB. Na miejscu można również wypożyczyć niezbędny sprzęt.

SPA – miejsce obowiązkowe Strefa SPA w Hotelu River Style to najlepszy sposób na regenerację i zadbanie o własne piękno. Warto wspomnieć również o profesjonalnej i wyjątkowo życzliwej obsłudze, która chętnie doradza i odpowie na każde pytanie. Oferta obejmuje m.in. zabiegi: na twarz z kosmetykami Klapp, z użyciem urządzeń, na dłonie i stopy, a także masaże egzotyczne i klasyczne. Ciekawą propozycją są też rytuały, takie jak Body Bandage Coffe, Body Wrapping Cynamonowo-Algowy czy Alabastrowa Skóra. Pozwalają one zredukować napięcie mięśniowe, wymodelować sylwetkę oraz ujędrnić i oczyścić skórę. Obsługą Strefy SPA zajmuje się zewnętrzna firma – sieć BALTIQA DAY SPA (www.spariverstyle.pl).

Zarezerwować, wypocząć i wrócić Hotele kojarzą się nam z przestrzeniami tymczasowymi, z których korzystamy w razie konieczności. Niemniej istnieją takie obiekty, do których z przyjemnością wracamy, zapewniające wytchnienie w naprawdę dobrym stylu. Wielu gości chętnie wraca do Hotelu River Style – jako do zaufanego miejsca, w którym można się zrelaksować, załatwić swoje sprawy zawodowe i wypocząć. Niezależnie od tego, z jakich powodów zarezerwowaliśmy pokój, z pewnością będziemy chcieli zjawić się tutaj ponownie. Warto przekonać się o tym osobiście i odwiedzić stronę internetową www.hotelriverstyle.pl .

River Style Hotel & SPA 84–240 Reda, ul. Pucka 10B Tel. +48 58 73 64 800 e-mail: hotel@hotelriverstyle.pl www.hotelriverstyle.pl MADEMOISELLE / 4/2017

65


Jak inwestują ZNANI I LUBIANI? FOT. PEXELS

Nie da się ukryć – część celebrytów jest znana głównie z tego, że potrafi się skutecznie wypromować. Jednak niektóre gwiazdy, oprócz swojej aktywności stricte zawodowej, potrafią zaistnieć także jako ikony biznesu. Oczywiście nic się tutaj nie dzieje przypadkowo i rzadko kiedy celebryci samodzielnie podejmują decyzje biznesowe. Tym bardziej czasami warto się im przyjrzeć nieco dokładniej.

Każdą fortunę można roztrwonić Obserwując blichtr świata celebrytów, trudno czasami oprzeć się wrażeniu, że jego podstawą jest rozrzutność. Apartamenty w cenie odpowiadającej wartości kilku mieszkań, samochody o wartości apartamentu, zegarki o równowartości dobrego auta – to wszystko może szokować i przyprawiać o zawrót głowy. Najczęściej zapominamy jednak, że to tylko pozory. Nad fortunami współczesnych gwiazd z reguły czuwają doradcy finansowi, którzy rekomendują każde większe przedsięwzięcie, albo przeciwnie – odradzają niepotrzebne i ryzykowne inwestycje. Rzadko kiedy bywa więc tak, że kolorowe życie gwiazd to jedna wielka rozrzutność. O tym, że każdą fortunę da się szybko roztrwonić, wiedzą doskonale również osoby, które nigdy nie miały do czynienia ze światem wielkiego biznesu. Skąd więc iluzja życia na pokaz? Często z działań marketingowych właścicieli uznanych marek. Dla nich udostępnienie określonego produktu, np. samochodu, celebrycie jest dobrą inwestycją.

Inwestowanie z głową Oczywiście nie jest tak, że cały majątek celebrytów pochodzi od marek, których są ambasadorami. Od czasu do czasu możemy usłyszeć, że znani i lubiani inwestują w dzieła sztuki czy zlecają tworzenie produktów sygnowanych własnym imieniem i nazwiskiem, takich jak perfumy albo napoje energetyczne. Innym przykładem inwestycji, które cieszą się dużym powodzeniem wśród celebrytów, są nieruchomości. W ubiegłym roku mogliśmy się np. dowiedzieć, że Robert Lewandowski stał się właścicielem luksusowego apartamentu w centrum 66

MADEMOISELLE / 4/2017

Warszawy przy ul. Złotej. Jak podawały media, cena tej nieruchomości sięgała 28 tys. zł za metr kwadratowy, co oczywiście robi wrażenie. Celebryci inwestują również w domy i mieszkania w Trójmieście, choć najczęściej nie można ich zastać pod nowym adresem. Czy powinno nas to dziwić? Bynajmniej! Jak wiadomo, kupno apartamentu w Sopocie czy domu w Gdańsku z reguły nie wynika z ich potrzeb lokalowych. Jest to przemyślana forma inwestycji, która ma sens i wiąże się z relatywnie niewielkim ryzykiem.

Uczyć się od najlepszych Wakacyjny pobyt w apartamencie gwiazdy? Czemu nie! Jeszcze do niedawna taki scenariusz wydawałby się raczej mało prawdopodobny. Obecnie część apartamentów, które formalnie należą do gwiazd, można po prostu wynająć. Jak łatwo się można domyślić, nie jest to oczywiście propozycja dla osób oszczędnych, ale istnieje. Czy możemy się czegoś nauczyć z takiego działania celebrytów? Tak, i to w kilku aspektach. Skoro osobom, które żyją na wysokim poziomie, opłaca się inwestować w nieruchomości, na pewno jest w tym wszystkim racjonalne podłoże. Przede wszystkim jest to bezpieczna forma ulokowania kapitału. Jak wiadomo, nieruchomości nie tylko nie tracą na wartości, zwłaszcza w prestiżowych lokalizacjach, ale w perspektywie kilku lat można sporo zyskać na takiej inwestycji. Poza tym można czerpać realne zyski z wynajmu takiego lokalu. Nawet jeśli musimy spłacać raty kredytu, mieszkanie w dobrej lokalizacji może zarabiać samo na siebie, a przy okazji – zapewniać dochód jego właścicielom.


MADEMOISELLE / 4/2017

67


INTELIGENTNY DOM - czy warto?

Futurystyczne wizje bywają nieco straszne – roboty przejmujące kontrolę nad światem albo, w najlepszym wypadku, zabierające pracę tysiącom ludzi skazanym na życie w głodzie i ubóstwie. Ale spokojnie, to tylko filmy.

W morzu możliwości, jakie niesie za sobą technika, w dużej mierze to my odpowiadamy za to, jakim torem potoczą się losy naszego gatunku. Tymczasem nowe technologie bazujące na inteligentnych systemach pomagają w codziennym życiu, a osobom schorowanym i starszym dają mnóstwo wytchnienia. Właśnie takie bezpieczne rozwiązania stosuje w swoich projektach firma Domy Hybrydowe, którym przyjrzymy się nieco bliżej. W podstawowym pakiecie nowoczesnych, zdrowych i funkcjonalnych Domów Hybrydowych znajduje się System SmartHome Somfy. Jest to udogodnienie, które pozwala na sterowanie urządzeniami w domu, nawet kiedy jesteśmy daleko poza nim.

Raz ciepło, a raz zimno… Jedną z głównych funkcji systemu jest sterowanie temperaturą. I tutaj bez wyrzutów sumienia możemy już zacząć mówić w superlatywach – każdy kto kiedykolwiek posiadał staromodny system ogrzewania wie, ile czasu trzeba po68

MADEMOISELLE / 4/2017

święcić na przygotowanie ciepłej wody do kąpieli lub ile zajmuje samo ogrzanie budynku. W Domu Hybrydowym system SmartHome Somfy współgra z Systemem Hybrydowym (w skład tego drugiego wchodzą takie elementy, jak pompa ciepła oraz kolektory słoneczne i panele fotowoltaiczne). Obie instalacje połączone są w taki sposób, że wystarczy wcisnąć przycisk na ekranie tabletu lub smartfona, aby zainicjować działanie pompy i ustawić dogodną temperaturę. Co więcej, opcja ustawiania tak zwanych „scenariuszy” pozwala nam zapomnieć o codziennym zaprzątaniu sobie głowy aktywacją systemu i włączyć opcję, w której ogrzewanie automatycznie zmniejsza swoją moc po naszym wyjściu do pracy, a zwiększa – na chwilę przed naszym powrotem. Przy dłuższych wyjazdach system samodzielnie może kontrolować temperaturę w domu, tak aby, przykładowo, przy niskich temperaturach mróz nie wyrządził szkód, przy jednoczesnym zminimalizowaniu energii. Wszystko to wygodnie i bezpiecznie.

Proste czynności uprzyjemniające codzienność! Co więcej? Dużo więcej! Pomówmy o niezbyt przyjemnej sytuacji, która zapewne przytrafiła się chociaż raz każdemu z nas. Wieczór po długim dniu w pracy, kładziemy się do ukochanego łóżka w naszym ciepłym, ogrzanym domu, zerkamy na przedpokój, a tam… zapomnieliśmy zgasić światła. Czy nie byłoby świetnie po prostu kliknąć guzik w nowoczesnej aplikacji, który wyłączy wszystkie lampy w domu? SmartHome Somfy posiada opcję sterowania oświetleniem, do której również możemy tworzyć scenariusze. Funkcja ta jest także przydatna przy dłuższych wyjazdach, gdzie siedząc podczas urlopu na Hawajach jednym guzkiem sprawiamy, że co jakiś czas światła w wybranych pomieszczeniach się zapalają, symulując obecność mieszkańców i odstraszając ewentualnych rabusiów. Do systemu można podłączyć właściwie każde urządzenie elektryczne w domu, sprawiając, że i nimi można sterować przez aplikację, siedząc na kanapie


w salonie czy na odległość (włączenie ekspresu na kawę przed wyjściem z łóżka lub powrotem z pracy? Jasne!). Dodatkowo zgrupowanie całego wyposażenia na tym samym sterowniku gwarantuje, że o niczym nie zapomnimy przy ich wyłączaniu.

Nowocześnie, ale przede wszystkim bezpiecznie! Skupmy się przez chwilę na kwestii bezpieczeństwa. Twórcy systemu inteligentnego sterowania domem doskonale wiedzą, że poza sprawianiem, iż nasze życie jest wygodniejsze, powinien on także zadbać o bezpieczeństwo. I tak, w Domach Hybrydowych istnieje możliwość instalacji całego systemu otwierania i zamykania rolet, ale to dopiero początek. System SmartHome Somfy można poszerzać o ogromną liczbę kompatybilnych urządzeń i funkcji. System kamer internetowych wyśle nam w czasie rzeczywistym powiadomienie na smartfona, kiedy podczas naszej nieobecności w domu zostanie zarejestrowany ruch.

Ta ostatnia funkcja jest niezwykle przydatna, jeśli w domu mieszkamy całą rodziną, z dziećmi. Podczas dnia możemy mieć subtelną kontrolę nad tym, co dzieci robią po powrocie ze szkoły lub czujemy się bezpieczniej, kiedy zostawiamy je same. Dodatkowo tak możemy zaprogramować drzwi, aby dzieci miały możliwość otwierania ich poręczną kartą lub nawet bez żadnego rodzaju klucza, tak by dostęp nadawany był przez nas zdalnie lub po weryfikacji odcisku palca.

Korzyści nie tylko dla młodego pokolenia uwielbiającego nowe technologie Wszystkie funkcje, o których mowa, są nie tylko niezwykle wygodne, ale w pewnych przypadkach wręcz potrzebne i niezastąpione. Zalety inteligentnych Domów Hybrydowych z pewnością docenią seniorzy i osoby schorowane. Gdy poruszanie się jest ograniczone, a każdy krok – o ile jest wykonalny – sprawia ból, możliwość poczucia

się komfortowo i bezpiecznie we własnym domu jest nieocenionym skarbem i ulgą. Dom to inwestycja na lata, a myśl o tym, że w podeszłym wieku sami poradzimy sobie z jego ogrzewaniem oraz zapewnieniem sobie wygody i bezpieczeństwa jest niemałym wytchnieniem. System Inteligentnego Sterowania Domem działa naturalnie, w sposób niemal niezauważalny. Inteligentny dom jest miejscem, które wie, jak zadbać o komfort i bezpieczeństwo swojego właściciela. Wie głównie dlatego, że sami powiemy mu o swoich potrzebach, dzięki czemu, możemy spokojnie odetchnąć i zapomnieć o stresie w swoim własnym Domu Hybrydowym.

REKLAMA

Kup Dom Hybrydowy do końca kwietnia i odbierz rowery dla całej rodziny powołując się na hasło "Mademoiselle"! Szczegóły tel: 518 211 508

www.domyXXIwieku.pl

MADEMOISELLE / 4/2017

69


jej DESIGN/ wnętrze

Dzianinowe ARANŻACJE WNĘTRZ Tekst: Dominika Prais

FOT. PAKAMERA.PL

FOT. ALIEXPRESS.COM

FOT. INSPIRACJEWMOIMMIESZKANIU.BLOGSPOT.COM

Dzianinę chętnie wykorzystują projektanci ubrań, ale także dekoratorzy wnętrz. Ten materiał kilka lat temu z sukcesem wkroczył na salony i wydaje się, że rozgościł się w nich na stałe.

Dzianinowe elementy doskonale sprawdzają się szczególnie w sezonie jesienno-zimowym, gdy spada temperatura na dworze, za oknem hula wiatr lub deszcz stuka o parapet. Dzięki nim wnętrze wydaje się cieplejsze i bardziej przytulne. To nie tylko kwestia materiału, ale i koloru. Wśród dzianinowych dodatków dominują bowiem ciepłe barwy jesieni: czerwień, zieleń, żółć, pomarańcz, choć także odcienie szarości i beżu. Dzianinowe dekoracje są częstym elementem domów w stylu skandynawskim. Dopełniają ich prosty i minimalistyczny wystrój oraz dobrze komponują się z ekologicznymi dekoracjami, czego przykładem jest choćby dzianinowy pojemnik na drewno do kominka.

70 MADEMOISELLE / 4/2017 70

Dzianina na salony…

Dzianina króluje przede wszystkim w salonach i sypialniach, gdzie stanowi doskonałe połączenie estetyki z funkcjonalnością. Podłogi tych pomieszczeń są wyłożone grubo plecionymi dywanami. Na nich stoją pufy obleczone włóczką o masywnym splocie. Można je wykorzystać jako siedziska lub podnóżki. Dzianinowe pledy pokrywają łóżka i sofy, będąc nie tylko efektowną dekoracją, ale też źródłem ciepła w chłodne dni – skutecznie rozgrzewają największych zmarzluchów. Do kompletu warto dodać poduszki w poszewkach z dzianiny. W sklepach są dostępne gotowe powłoczki, ale można też postawić na oryginalność i wykonać je samodzielnie, choćby ze starego swetra. Aranżacja dzianinowego wnętrza pozwala puścić wodze wyobraźni i pokusić się

o niebanalne elementy wystroju. Będą nimi na pewno „ubranka” na wazony, doniczki, świeczki czy lampki nocne. Dzianiną można też przyozdobić ściany, wieszając na nich włóczkowe abażury lub plecione wianki.

…i do kuchni

Elementy z dzianiny znajdują praktyczne zastosowanie także w kuchni. Ceratę lub obrus skutecznie zastąpi dzianinowa mata na stół, który można przyozdobić włóczkowym koszykiem na owoce. Ciekawym dodatkiem okaże się także podstawka pod kubek z dzianiny. Samo naczynie można zaś „ubrać” w ocieplacz z tego samego materiału, tak by dłużej utrzymał ciepło kawy lub herbaty. Dzianiną warto też pokryć siedzisko taboretu. Za sprawą tych elementów kuchnia zyska przytulny wygląd, a całe mieszkanie prawdziwie domową atmosferę.

FOT. LADNYDOM.PL


MADEMOISELLE / 4/2017

71


jej DOMY HANLO

HANLO

– ekologiczny duch nowoczesności Ekologia nie jest już wyłącznie modnym trendem, który po pewnym czasie odejdzie w zapomnienie. To w dużej mierze konieczność. Rozwiązania proekologiczne powinniśmy uwzględniać również przy wyborze przyszłego domu. Ułatwi nam to firma Hanlo, która już od lat preferuje systemy sprzyjające ekologii.

72

PO PIERWSZE – DREWNO

POMPY CIEPŁA

Domy Hanlo to niezwykle trwałe konstrukcje z drewna, które w dodatku powstają w rekordowo krótkim czasie. Warto jednak nadmienić, że nie jest to zwykłe drewno, lecz specjalnie przygotowywany materiał poddany starannej obróbce. Klienci otrzymują w standardzie wysokiej jakości drewno KVH (Konstruktionsvollholz), które jest na wstępnym etapie sortowane i suszone w komorach. To wszystko sprawia, że cechuje się ono wyjątkową trwałością i odpornością na działanie czynników zewnętrznych. Poza tym jest poddawane dodatkowej obróbce chemicznej, dzięki czemu nie wymaga późniejszej impregnacji.

W domach Hanlo stosowane są pompy ciepła Panasonic Aquarea, które współpracują z instalacją ogrzewania podłogowego. To innowacyjne rozwiązanie, które jest rekomendowane osobom ceniącym komfort, ekologię i niskie koszty eksploatacji. Pompy ciepła przeznaczone są do ogrzewania i chłodzenia pomieszczeń oraz podgrzewania wody użytkowej. Ich funkcjonowanie polega na procesach podobnych do tych, które zachodzą w lodówkach, lecz na wyższych poziomach temperatur. System Aquarea jest znacznie czystszy, bezpieczniejszy, tańszy i bardziej przyjazny dla środowiska naturalnego niż alternatywne systemy ogrzewania gazowego, olejowego lub elektrycznego.

Drewno powinno być naturalnym wyborem dla osób, które cenią sobie ponadczasowe walory tego materiału. Warto jednak wspomnieć, że ma ono również wiele zalet typowo praktycznych. Dom z drewna jest dobrym rozwiązaniem m.in. dla osób cierpiących na alergię.

Wysokowydajna sprężarka z technologią Inverter+ znacznie obniża zużycie energii. To również redukcja kosztów ogrzewania, w porównaniu z tradycyjnymi rozwiązaniami. Urządzenie jest w stanie produkować ciepłą wodę użytkową o temperaturze +50 stopni Celsjusza i może ogrzać dom. Możliwe jest pod-

MADEMOISELLE / 4/2017

grzewanie ciepłej wody użytkowej przez cały rok, nawet przy bardzo niskich temperaturach zewnętrznych. Na uwagę zasługuje również wygoda obsługi pompy ciepła. Można nią sterować zdalnie za pomocą urządzeń mobilnych, takich jak tablety, smartfony i komputery z dostępem do internetu. *** Pompy ciepła, rekuperatory, energooszczędne ściany i okna, doskonała izolacja termiczna – to tylko niektóre spośród wielu przykładów inwestowania w ekologiczne i ekonomiczne rozwiązania przez firmę Hanlo. Są one korzystne zarówno dla środowiska naturalnego, jak i dla domowego budżetu, o czym warto pamiętać, planując tak dużą inwestycję, jak zakup własnego domu. Oferta firmy Hanlo jest przeznaczona dla klientów, którzy wybierają najlepsze rozwiązania jakościowo. Aby poznać jej szczegóły, wystarczy odwiedzić witrynę internetową www.hanlo.pl.



jej PODRÓŻ/ okiem blogera

Zapiski z Północy, część 3

ISLANDIA -miejsca magiczne Gdy ktoś pyta mnie o ulubione miejsca na Islandii, to zawsze bardzo trudno mi dokonać wyboru. Mam bowiem na wyspie mnóstwo ukochanych zakątków. Oto lista tych, których oglądanie nigdy mi się nie znudzi i do których mam ochotę wracać każdego roku.

Fiordy Zachodnie – najbardziej charakterystyczny z islandzkich półwyspów

Przed przybyciem na Islandię słyszałam o niej mnóstwo rzeczy. Już na miejscu się okazało, że niektóre zupełnie mijają się z prawdą, jednakże część z nich się potwierdziła. Autentyczne było między innymi powiedzenie, że jak już się człowiek w tym kraju zadurzy, to z owego zauroczenia tak łatwo się nie wyplącze. Czytałam mnóstwo relacji ludzi z całego świata, którzy trafiali na wyspę raz, a potem przyjeżdżali na nią nawet i 20 kolejnych razy. Tym właśnie sposobem po pierwszym półrocznym pobycie okazało się, że i mój los jest już przesądzony. Zakochałam się w Islandii dosłownie po uszy, więc po pewnym czasie znów na nią wróciłam, i to na kolejne sześć miesięcy. Wtedy miałam już pewność, że będę odwiedzać ją każdego roku i faktycznie tak jest do tej pory. Mam na Islandii mnóstwo ulubionych zakątków i naprawdę trudno byłoby mi stwierdzić, który miałby zostać wytypowany jako zaszczytny numer jeden. Sporządziłam jednak listę miejsc, których oglądanie nigdy, ale to przenigdy mi się nie znudzi i do których mam ochotę wracać każdego roku. 74

MADEMOISELLE / 4/2017

01. Fiordy Zachodnie

Fiordy Zachodnie (Vestfirðir) zdecydowanie można uznać za najbardziej charakterystyczny ze wszystkich tutejszych półwyspów. Jest to również przestrzeń najbardziej oddalona od głównej, komunikacyjnej osi, czyli tak zwanego Ringu, i najmniej zaludniona część wybrzeża Islandii. Ze względu na niebywale finezyjnie ukształtowaną linię, można oglądać tu jedne z najbardziej zdumiewających widoków na wyspie. Na tym półwyspie moje serce skradły niesamowitej urody majestatyczne fiordy i pętlące się jak serpentyny drogi, które, co więcej, wiodą często nad przerażającymi przepaściami. Dawno temu Fiordy zamieszkiwali podobno czarownicy.


02. Hverir

Malownicza trasa na Fiordach Zachodnich

Hverir jest obszarem geotermalnym znajdującym się na północnym wschodzie wyspy, niedaleko otoczonego polami lawowymi jeziora Mývatn. To przestrzeń, która wygląda kropka w kropkę jak inna planeta, gdzie bez przeszkód można zaobserwować nieposkromione życie wewnętrzne Ziemi. Energia przez nią wyzwalana objawia się tutaj w niezwykle urozmaicony sposób. W Hverir mnóstwo jest bulgoczących błotnistych sadzawek, gorących źródeł, fumaroli i wrzących potoków. Byłam tam mnóstwo razy i za każdym nie mogę oderwać oczu od porażająco pięknych odcieni, jakie przybiera tu gleba. Wszystkie te cuda natury znajdują się tuż u podnóża góry Námafjall. Warto wejść na górę, bo stamtąd ów nieziemski krajobraz prezentuje się jeszcze bardziej spektakularnie.

03. Hvannagil

Hvannagil to kanion położony na wschodzie wyspy. Bez przesady można rzec, że jest on jednym z najbardziej zachwycających kanionów na całej Islandii. Wiedzie do niego niesamowicie malownicza trasa, która przypomina baśniową krainę jak zza siedmiu gór. I ten teren czaruje przybyszy niezwykłymi barwami. Jeśli chodzi o odcienie, to kanion podobny jest do słynnych islandzkich gór Landmannalaugar. Jeśli ma się ochotę ujrzeć wspomniane formacje skalne słynące ze swych nieprawdopodobnych odcieni, a chce się uniknąć tłumów, które nawiedzają je latem, to warto odwiedzić właśnie Hvannagil.

Obszar geotermalny Hverir

04. 4. Borgarfjörður

Hverir kropka w kropkę wygląda jak inna planeta

Borgarfjörður Eystri to niezwykle malowniczo położona osada na wschodzie Islandii. Oprócz nad wyraz zjawiskowej scenerii, wyróżnia ją także to, że zlatują się tu miliony maskonurów – niezwykle urodziwych ptaków, które można uznać za symbol Islandii. O ich ujrzeniu marzy większość turystów, którzy wybierają się na wyspę. Maskonury mają na niej kilka ulubionych letnich siedzib (resztę roku spędzają na morzu), ale często niełatwo je dojrzeć, gdyż ich siedliska znajdują się bardzo daleko od brzegu. W Borgarfjörður Eystri można zaś podejść do nich na krok. Nie wyobrażam sobie lata, aby nie wpaść do maskonurów z wizytą. MADEMOISELLE / 4/2017

75


jej PODRÓŻ/ okiem blogera

05. Vík

Vík jest niewielkim miasteczkiem zlokalizowanym na południu wyspy. Islandia na cały świat słynie z niestandardowych, bo kruczoczarnych plaż, jednakże właśnie tę w Víku śmiało uznać można za jedną z najbardziej zachwycających na całej wyspie. Kiedyś została ona również doceniona w prestiżowym plebiscycie „National Geographic”, w którym tworzono listę najpiękniejszych plaż na globie. Uznano ją wówczas nie tylko za najwspanialszą plażę na Islandii, ale i na całym świecie. Plaża w Vík, oprócz tego, że jest smoliście i wręcz szatańsko czarna, to także aksamitnie piaszczysta, ciągnąca się po horyzont. Najczęściej tonie w niebywale gęstej mgle i lśni od zraszających ją bez przerwy deszczowych kropli.

Hvannagil – jeden z najpiękniejszych kanionów na Islandii

Gdy ktoś nabierze ochoty, aby odwiedzić tę niewyobrażalnie piękną wyspę, gorąco polecam udanie się do wszystkich pięciu miejsc. Każde z nich ma inny charakter, ale łączy je jedno – są to niewątpliwie zakątki magiczne.

Baśniowa droga do kanionu Hvannagil

Maskonur napotkany w Borgarfjörður Eystri

76 76

MADEMOISELLE / 4/2017 MADEMOISELLE / 3/2017


REKLAMA

MARTA BIERNAT Historyczka sztuki ubóstwiająca wszelakie podróże. Jej ulubionym krajem jest Islandia, na której każdego roku spędza sześć miesięcy. Swoje wrażenia o tym niesamowitym kraju opisuje na blogu Bite of Iceland. Autorem wszystkich zdjęć jest Adam Biernat, współautor bloga.

Czarna plaża w Vík

MADEMOISELLE / 4/2017

77


jej KOLPORTAŻ

AAL TOURIST ul. Wały Piastowskie 1 Gdańsk ABACOSUN – INSTYTUT URODY ul. Partyzantów 3 Gdańsk ABACOSUN SALON URODY ul. Spacerowa 65 Gdańsk ABACOSUN – INSTYTUT URODY ul. Wielkopolska 168 Gdynia AISA – SALON FRYZJERSKI ul. Nowowiczlińska 35 Gdynia AKADEMIA URODY OLIMP ul. Cechowa 15 Gdynia ALABASTER al. Grunwaldzka 102 Gdańsk ALEKSANDRA COSMETIQUE COIFEUR ul. Szafarnia 11 Gdańsk AMBER BEAUTY KLINIKA ul. Myśliwska 17A Gdańsk AQUARIUS FITNESS & WELLNESS ul. Noskowskiego 17B Gdańsk AQUASTACJA al. Grunwaldzka 411 Gdańsk ARCADIA SPA ul. Na Piaskach 4 Gdańsk ARKON BISTRO ul. Arkońska 6 Gdańsk ART STUDIO ul. Świętojańska 65/9 Gdynia ASMIDA FRYZJERSTWO KREATYWNE ADAS A. ul. Wallenroda 11A Gdańsk ATELIER ANDRE ul. Świętokrzyska 58 Gdańsk ATELIER FRYZJERSKIE BRZOZOWSKI PAWEŁ ul. Kornela Makuszyńskiego 18 Gdynia ATELIER FRYZJERSKIE EDITH EDYTA NOWOTYŃSKA ul. Horyda 4 Gdynia AUCHAN ul. Szczęśliwa 22 Gdańsk AURA ul. Toruńska 15 Gdańsk BALTIQA DAY SPA Emilii Plater 1 Sopot BAŁTYCKA AGENCJA ARTYSTYCZYNA BART ul. Kościuszki 61 Sopot BARBERSHOP ul. Garncarska 7/8/9 Gdańsk BAR LENIWA BABA ul. Świętojańska 52 Gdynia BAZAR SMAKÓW al. Grunwaldzka 411 Gdańsk BEAUTY BOX HAIR&SPA ul. Sobieskiego 2/1 Sopot BEAUTY DERM SPA ul. Kapliczna 30 Gdańsk BEAUTY DERM SPA ul. Świętojańska 133 Gdynia BEAUTY DREAM ul. Szefki 2F Gdynia BEAUTY YOU CENTRUM URODY ul. Abrahama 47/2 Gdynia BELLEZZA STUDIO ul. Cieszyńskiego 1C Gdańsk BEST WESTERN BONUM HOTEL ul. Sieroca 3 Gdańsk BEST WESTERN PLUS ARKON PARK HOTEL ul. Śląska 10 Gdańsk BEST WESTERN VILLA AQUA HOTEL ul. Zamkowa Góra 35 Sopot BETTY BARCLAY al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka BIO WAY ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison BIURO PODRÓŻ ITAKA ul. Szczęśliwa 3 Gdańsk Centrum Handlowe Auchan BLUE SUN ul. Bergiela 4A/16 Gdańsk BMW BAWARIA MOTORS al. Grunwaldzka 195 Gdańsk BOGNA HAIR DESIGN ul. Szeroka 18/19 Gdańsk BROWAR PORT ul. Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego 2 Gdynia BRYLOOWNIA al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif BYTOM al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka BY O LA LA ul. Górskiego 2 Gdynia CAFE FERBER ul. Bohaterów Monte Cassino 48 Sopot CAFE MARIOLA ul. Bolesława Prusa 24 Gdynia CAFE W al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan CALYPSO ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison CAMILLE ALBANE PARIS ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison CARTE D OR ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA CENTRUM DERMATOLOGII LASEROWEJ EPI CENTRUM ul. Pniewskiego 3 Gdańsk CENTRUM HANDLOWE VIKTOR ul. Myśliwska 102 Gdańsk CENTRUM MEDYCZNE DR KUBIK ul. Hryniewickiego 6C/9 Gdynia CENTRUM OKULISTYCZNE ARTLIFE ul. Obrońców Wybrzeża 23 Gdańsk CENTRUM OKULISTYCZNE BLIKPOL ul. Haffnera 6 Sopot CENTRUM PIĘKNEGO CIAŁA ul. Władysława Jagiełły 4 Sopot CHIRURGIA PLASTYCZNA DARIA DOBACZEWSKA ul. Bema 18/1 Gdynia CHRISTELLE ul. Świętojańska 66 Gdynia CLINICA MEDICA ul. Montwiłła-Mireckiego 11 Gdynia CLUB FRYZJERSKI ALTERNATIVE al. Grunwaldzka 471 Gdańsk COMO RISTORANTE al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif CORNER CAFE ul. Świętojańska 78A Gdynia COSTA COFFEE ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA COSTA COFFEE ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison COSTA COFFEE ul. Długi Targ 5 Gdańsk COSTA COFFEE al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka COSTA COFFEE ul. Złota Karczma 26 Gdańsk Centrum Handlowe Matarnia CROSSFIT ul. 3 maja 69C Sopot CUKIERNIA DELICJE ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA CUKIERNIA MY PLACE ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA CZAS NA HERBATĘ ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DAGMARA KRÓL ul. Starowiejska 41–43 Gdynia DALIA ul. Kartuska 33 Gdańsk DAN SEBASTIAN ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DARIUSZ DEGOWSKI- SALON FRYZJERSTWA ARTYSTYCZNEGO ul. Jana Heweliusza 31 Gdańsk DAY SPA VITA O ul. Abrahama 11 Gdynia DELUX HAIR STUDIO ROBERT TEREFENKO ul. Złota Karczma 26 Gdańsk Centrum Handlowe Matarnia DEL MAR ul. Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego Gdynia DENTAL PLANET ul. Współczesna 1Ł Borkowo DENTICO JOWITA ŻEBROWSKA-ZAKRZEWSKA ul. Kołobrzeska 5/7 Gdańsk DOLCE VITA ul. Skwer Kościuszki 18 Gdynia Dolina Charlotty Resort & Spa Strzelinko 14 Słupsk DOM CZEKOLADY ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DOROTA al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif DOUGLAS ul. Kołobrzeska 41C Gdańsk Alfa Centrum DOUGLAS ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DOUGLAS al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif DOUGLAS ul. Świętojańska 53 Gdynia DREAMS SALON FRYZUR ul. Generała Leopolda Okulickiego 2B Gdynia DR PERNAK al. Grunwaldzka 549 Gdańsk DWA W JEDNYM ul. Armi Krajowej Gdynia DWOREK ADMIRAŁ ul. Powstańców Warszawy 80 Sopot DWÓR OLIWSKI ul. Bytowska 4 Gdańsk DWÓR PRAWDZICA ul. Piastowska 198 Gdańsk ECO SALON URODY STYL ul. Warszawska 20 Gdynia EGOISTE STUDIA URODY ul. Toruńska 15 Gdańsk ELIKSIR COCKTAIL BAR & RESTAURANT ul. Hemara 1 Gdańsk ELIZABETH SUKNIE ŚLUBNE ul. Świętojańska 116 Gdynia EN VOGUE PERFECT HAIR al. Grunwaldzka 79/81 Gdańsk EUREKA al. Zwycięstwa 96/98 Gdynia EXCELLENTQ – LOREAL EXPERT ul. Heweliusza 19 Gdańsk FALE LOKI KOKI ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison FAMILIA MARCO POLO ul. Grunwaldzka 25 Sopot FAMILY DENTAL CARE ul. Stajenna 5 Gdańsk FILHARMONIA BAŁTYCKA ul. Ołowianka 1 Gdańsk FILIŻANKA I KUBEK ul. Emilii Plater 12 Sopot FITNESS KLUB SPÓJNIA ul. Słowackiego 4 Gdańsk FIT STACJA al. Grunwaldzka 411 Gdańsk FRATELLI ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA GABINET BEAUTIFUL SKIN ul. Świętojańska 57 Gdynia GELATO MAGIA al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka GEOMETRIA PERFECT HAIR ul. Młyńska 9/11C Gdańsk GESSLER RESTAURACJA „U KUCHARZY” ul. Bohaterów Monte Cassino 60 Sopot GOLDEN TULIP ul. Piastowska 160 Gdańsk GOOD LUCK CLUB ul. Orzechowa 7 Gdańsk GRYCAN LODY OD POKOLEŃ al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka GUSTO DOMINIUM al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka HAIR STUDIO ANNA MACHAŁA al. Niepodległości 648/1 Sopot HANLO DOM ul. Lubichowska 8 Starogard Gdański HAREM CLUB ul. Waszyngtona 21 Gdynia HERBACIARNIA JAHMAICA ul. Obrońców Wybrzeża 23 Gdańsk HOLISTIC CLINIC GDYNIA al. Zwycięstwa 241/6 Gdynia HOLLAND HOUSE ul. Długi Targ 33/34 Gdańsk HOSSA ul. Władysława IV 43 Gdynia HOTEL ALMOND ul. Toruńska 12 Gdańsk HOTEL ASTOR ul. Rozewska 38 Jastrzębia Góra HOTEL BAYJONN ul. Powstańców Warszawy 7 Sopot HOTEL BURSZTYN ul. Emilii Plater 19 Sopot HOTEL EUROPA ul. Niepodległości 766 Sopot HOTEL FLAMING ul. Emilii Plater 12 Sopot HOTEL GALION ul. Stogi 20 Gdańsk HOTEL GDAŃSK ul. Szafarnia 9 Gdańsk HOTEL GRAND CRU ul. Rycerska 11-12 Gdańsk

78

MADEMOISELLE / 4/2017

HOTEL HAFFNER ul. Haffnera 59 Sopot HOTEL HANZA ul. Tokarska 6 Gdańsk HOTEL HILTON ul. Targ Rybny 1 Gdańsk HOTEL KRÓLEWSKI ul. Ołowianka 1 Gdańsk HOTEL KURACYJNY al. Zwycięstwa 255 Sopot HOTEL MERA SPA ul. Bitwy pod Płowcami 59 Sopot HOTEL MIRAMAR ul. Zamkowa Góra 25 Sopot HOTEL OPERA ul. Moniuszki 10 Sopot HOTEL RADDISON BLU ul. Długi Targ 19 Gdańsk HOTEL REZYDENT Plac Konstytucji 3 Maja 3 Sopot HOTEL RÓŻANY GAJ ul. Korzeniowskiego 19d Gdynia HOTEL SADOVA ul. Łąkowa 60 Gdańsk HOTEL SOFITEL ul. Powstania Warszawy 12-14 Sopot HOTEL SPA DOM ZDROJOWY ul. T. Kościuszki 2 A Jastarnia HOTEL VILLA BALTICA ul. Emilii Plater 1 Sopot HOTEL MARINA CLUB ul. Szafarnia 10 Gdańsk IMPERIAL ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA INGLOT al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka INGLOT RIVIERA ul. Górskiego 2 Gdynia INSTYTUT URODY AGATA PARTYKA ul. Strzelców 1/4 Gdynia INTEGRACJA RESTAURACJA & COCKTAIL BAR ul. Bohaterów Monte Cassino 15 Sopot INVICTA ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison JACQUES ANDRE HAIR & SPA ul. Elżbietańska 9/10 Gdańsk JUSTINE ul. Augusta 6/81 Gdynia JZ- SALON FRYZJERSKI ul. Fiszera 3 Sopot KABATA – MEDYCYNA RODZINNA ul. Mickiewicza 20A Gdańsk KAWIARNIA BACIO DI CAFFE ul. Ogrodowa 2/1 Sopot KAWIARNIA CAFE KLAPS ul. Wybickiego 3 Gdynia KAWIARNIA CAFFE ANIOŁ ul. Kilińskiego 6 Gdynia KAWIARNIA CONTRAST CAFE ul. Bulwar nadmorski Gdynia KAWIARNIA MODERN ul. Złota karczma 26 Gdańsk Centrum Handlowe Matarnia KAWIARNIA W STARYM KADRZE ul. Grobla I 3/4 Gdańsk KAZAR al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka KELO – DESIGN ul. Wielkokacka 15 Gdynia KLIPS ul. Krzywoustego 24B Gdańsk KLIPS ANETA DOLNA ul. Amundsena 7A Gdańsk KOSEDA ul. Grunwaldzka 44 Sopot KOZI GRÓD ul. Leśników 3 Pomlewo KUCHARIA ul. Słonimskiego 6 Gdańsk LAGUNA MEDICAL Plac Kaszubski 1 Gdynia LA BAGATELA ul. Kościuszki 14 Sopot LA INES ul. Starowiejska 41-43 Gdynia LA PERLA – EDYTA MOMOT ul. Harcerska 5 Gdynia LE BONJOUR ul. Świętojańska 62 Gdynia LICENCJONOWANY GABINET KOSMETYCZNY GRACJA ul. Startowa 8 Gdańsk LILLIS COFFEE CAKE al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif LOVEAT ul. Świętojańska 107 Gdynia LUX MED ul. Morska 127 Gdynia MACIAS ul. Kielnieńska 183 Gdańsk MANA DAY SPA ul. Żwirki i Wigury 2A Gdynia MANICURE EXPRESS ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA MARCIANO GUESS al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif MARYLA ul. Jagiellońska 2 Gdańsk MATHIAS HAIR DESIGN ul. Abrahama 74 Gdynia MERCEDES BENZ WITMAN al. Grunwaldzka 493 Gdańsk MERCURY ul. Skwer Kościuszki 15 Gdynia MK BOWLING al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan MODYDOM ul.Świętojańska 78A Gdynia MOSHI MOSHI SUSHI ul. Waszyngtona 21 Gdynia MOUNT BLANC ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA MOUNT BLANC ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot MÓJ DIETETYK ul. Armii Krajowej 38 Gdynia NABOGATO SUSHI BAR ul. Świętojańska 94 Gdynia NAIL EXPRESS ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison NATURHOUSE al. Niepodległości 747 Sopot NAYLA ul. Parkowa 6 Gdynia NEMEZIS ul. Współczesna 1L Borkowo NG INSTYTUT KOSMETOLOGII ul. Obrońców Westerplatte 2-4 Sopot OFFICE BISTRO ul. Jana z Kolna 11 Gdańsk OGRÓD ZDROWIA MAGDALENA SROKA ul. Mazowiecka 30c/6 Sopot OLA – SALON FRYZJERSKI ul. Starowiejska 42 Gdynia OPTYK STUDIO 1242 al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka OPTYK Studio 1242 ul. Górskiego 2 Gdynia OTWARTA ul. ​Słonimskiego 6 Gdańsk OXO LUXURY SPA ul. Grunwaldzka 94-96 Sopot O LA ul. Dąbka 338 Gdynia Galeria Szperk O LA ul. Damroki 12 Gdynia PATRIZIA ARYTON al. Grunwaldzka 141 Gdańsk PERFECT HAIR ul. Wały Jagiellońskie 8 Gdańsk PERFECT MEDICA ul. Kołobrzeska 63 Gdańsk PERIODENTIST ul. Moniuszki 4 Gdańsk PETITEPERLE ul. Beniowskiego 51 Gdańsk PIAZZA DI MODA al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif PIEROGARNIA U DZIKA ul. Piwna 59/60 Gdańsk PIJALNIA CZEKOLADY E.WEDEL 1851 al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka PIJALNIA SOKÓW PESCA FRESCA al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan PINKY STUDIO ul. Wilanowska 4 Gdańsk PIZZERIA MĄKA I KAWA ul. Świętojańska 65 Gdynia PLUS DLA URODY ul. Sosnowskiego 1a Gdańsk POCIĄG DO... KAWA I BAJGLE ul. Kościuszki 14 Sopot POLMED 1 al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan POMARAŃCZOWA PLAŻA ul. Emilii Plater 19 Sopot PORADNIA DIETETYCZNA MEDICAGO ul. Starowiejska 45/5 Gdynia POWERPIT al. Grunwaldzka 229 Gdańsk PRACOWNIA FRYZJERSKA LA TETE ul. Niepodległości 765A Sopot PRACOWNIA FRYZUR PIOTR PIEPER ul. Zeusa 82/U4 Kowale PRAKTYKA LEKARSKA PIOTR DEMBOWSKI ul. Bema 15/1 Gdynia PREMIUM FITNESS & GYM ul. Cienista 30 Gdańsk PRIVE BEAUTY & HAIR ul. Rajska 1 Gdańsk QUADRILLE ul. Folwarczna 2 Gdynia QUIRIS ul. Gałczyńskiego 12 Gdańsk RESTAURACJA AMBER SIDE Plac Solidarności 1 Gdańsk RESTAURACJA AMICI ul. 3 Maja Sopot RESTAURACJA AVOCADO FUSION Plac Zdrojowy 1 Sopot RESTAURACJA BARRACUDA ul. Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego 10 Gdynia RESTAURACJA BŁĘKITNY PUDEL ul. Bohaterów Monte Cassino 44 Sopot RESTAURACJA BRASSIERIE ul. Obrońcow Westerplatte 36 Sopot RESTAURACJA BRITANNICA STEKHOUSE al. Zwycięstwa 255 Gdynia RESTAURACJA COCO RESTAURANT ul. Waszyngtona 21 Gdynia Centrum Waterfront RESTAURACJA COZZI ul. Władysława IV 49 Gdynia RESTAURACJA GIANNI ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot RESTAURACJA GOOD MORNING VIETNAM ul. Świętojańska 83 Gdynia RESTAURACJA GRONO DI RUCOLA ul. Wybickiego 48 Sopot RESTAURACJA IMAGE ul. Grunwaldzka 8 Sopot RESTAURACJA KLAKIER ul. Herberta 9 Sopot RESTAURACJA LA FONTAINE ul. Dyrekcyjna 2/4 Gdańsk RESTAURACJA LA VITA ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot RESTAURACJA LULA FOOD & DRINK ul. Norwida 4 Gdańsk RESTAURACJA MALIKA ul. Świętojańska 69 Gdynia RESTAURACJA MARIASZEK ul. Spółdzielcza 1 Gdynia RESTAURACJA MERCADO ul. Partyzantów 8/104 Gdańsk RESTAURACJA MORSKA ul. Morska 9 Sopot RESTAURACJA OGNIEM I PIECEM ul. Świętojańska 87 Gdynia RESTAURACJA PANORAMA 1 ul. Wały Piastowskie 1 Gdańsk RESTAURACJA PANORAMA 2 al. Adama Mickiewicza 1/3 Gdynia RESTAURACJA PIASKOWNICA ul. Powstańców Warszawy 88 Sopot RESTAURACJA PICK & ROLL ul. Zamkowa Góra 3 Sopot RESTAURACJA POBITEGARY ul. Bitwy Oliwskiej 34 Gdańsk RESTAURACJA PUEBLO ul. Kołodziejska 4 Gdańsk RESTAURACJA RITZ ul. Szafarnia 6 Gdańsk RESTAURACJA STAR TEXAN ul. Grunwaldzka 89 Sopot RESTAURACJA SZAFARNIA 10 ul. Szafarnia 10 Gdańsk RESTAURACJA THE MEXICAN ul. Bohaterów Monte Cassino 54 Sopot

RESTAURACJA TOSCANA ul. Grunwaldzka 27 Sopot RESTAURACJA TRATTORIA LA CANTINA ul. Dębinki 7D/1 Gdańsk RESTAURACJA TRIO ul. Starowiejska 29/35 Gdynia RESTAURACJA TU GETHER ul. Grunwaldzka 65 Sopot RESTAURACJA U PRZYJACIÓŁ ul. Polna 55 Sopot RESTAURACJA VNS al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan RESTAURACJA WARKA ul. Abrahama 64 Gdynia RESTAURACJA ZIELONY ROWER al. Marszałka Józefa Piłsudskiego 32 Gdynia RESTAURACJA Z IKRĄ ul. Feliksa Stamma 2 Pruszcz Gdański RESTAURACJA ŻURAW ul. Długie Pobrzeże 32 Gdańsk RESTAURCJA MESA ul. Hestii 3 Sopot RETRO ATELIER WIESŁAWA HORN ul. Wyspiańskiego 20/2 Gdańsk RUCOLA ul. Bohaterów Monte Casino 53 Sopot SALONY URODY LE SOURIRE ul. Bosmańska 118 Gdynia SALON BRAŃSKI al. Zwycięstwa 245/14 Gdynia SALON FIRMOWY ANNA PIKURA ul. Świętojańska 81 Gdynia SALON FRYZJERSKI IWONA al. Niepodległości 801 Sopot SALON FRYZJERSKI POINT al. Grunwaldzka 57 Gdańsk SALON HALINA al. Niepodległości 756 Sopot SALON HASTENS al. Niepodległości 940 Sopot SALON LEXUS al. Zwycięstwa 241/3 Gdynia SALON NATURA ul. Szefki 9D Gdynia SALON SOPOT al. Niepodległości 775/1 Sopot SAMSONITE VALENTINI al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif SELFIE STORE ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA SELFISHOP.COM.PL ul. Świętojańska 61 Gdynia SEXI SHOP ul. Świętojańska 83 Gdynia SHERATON SOPOT SPA ul. Powstańców Warszawy 10 Sopot SIMONA ul. Nałkowskiej 22/3 Gdynia SIMPLE al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka SIMPLE ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA SKLEP NIKA EDYTA WOLLENBERG ul. Jaśkowa Dolina 105 Gdańsk SKLEP SENSO ul. Świętojańska 59 Gdynia SMILECLINIC ul. Szymanowskiego 2 Gdańsk SOPOTEKA ul. Kościuszki 14 Sopot SPAMED ul. Wały Piastowskie 1 Gdańsk STACJA SOPOT ul. Władysława Jagiełły 3 Sopot STARBUCKS ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA STREFA KOBIET ul. Krzemowa 20 Gdańsk STUDIO 3 ul. Krzywoustego 1 Gdańsk STUDIO ANNY LISEWSKIEJ & INSTYTUT URODY DERMATICA ul. Cechowa 21 Gdynia STUDIO FRYZUR HONORATA BRODOWSKA ul. Grafa Pomorskiego 52/13 Gdynia STUDIO FRYZUR X ul. Obrońców Wybrzeża 4B Gdańsk STUDIO HANNY ZYGUŁA ul. Żwirki i Wigury 7 Gdynia STUDIO URODY EWA M ul. Abrahama 18 Gdynia Studio Urody Expert ul. Niepodległości 747 Sopot Studio Urody Look ul. Staniszewskiego 15/3 Gdynia STYL ul. Jana Brzechwy 7 Gdynia STYL SALON KOSMETYCZNY & FRYZJERSKI & PERFUMERIA 2 ul. Bohaterów Monte Cassino 46 Sopot SUNLOOX ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA SUN CITY ul. Kartuska 195A Gdańsk SUSHI 77 ul. Długie Pobrzeże 30 Gdańsk SZTUKA CZESANIA IKONA al. Jana Pawła II 6F/2 Gdańsk TANDOOR HOUSE ul. Ogrodowa 2 Sopot TARANKO al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka TARANKO ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison TARANKO al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif THAI THAI ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot TIGER GYM al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan TOTAL LOOK BY BUNNY THE STAR ul. Świętojańska 61 Gdynia TOTAL LOOK BY BUNNY THE STAR ul. Plac Zdrojowy 1 Sopot TRENDY HAIR FASHION ul. Pańska 9/11 Gdańsk TRENDY HAIR FASHION ul. Do Studzienki 7/2 Gdańsk TRISTAN HOTEL Niska 2/C-26 Elbląg TRU TRUSSARDI al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka TRU TRUSSARDI ul. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif UMAM ul. Szafarnia 11 Gdańsk UNDERGROUND FRYZJERSTWO KREATYWNE ul. Letnia 9 Gdańsk UNIQUE CLUB & LOUNGE Plac Zdrojowy 1 Sopot UNITED COLORS OF BENETTON al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka VENUS ul. Powoźnicza 19 Gdańsk VICTORIA CLINIC ul. Jaśkowa Dolina 57 Gdańsk VILLA SEDAN ul. Pułaskiego 18-20 Sopot VILLA SENTOZA ul. Grunwaldzka 89 Sopot WHITE MARLIN ul. Wojska Polskiego 1 Sopot WILLA MAREA ul. Chrobrego 38 Sopot WÓJCIK ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison YASUMI SPA ul. Kminkowa 2/1 Gdańsk ZIELARNIA SOPOCKA ul. Podjazd 3 Sopot ZIELONY SPICHLERZ ul. Chrzanowskiego 38A Gdańsk




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.