5 minute read

ROZMOWA Samorządowcem jest się na dobre izłe czasy

Samorządowcem jest się na dobre i złe czasy

Z Krzysztofem Iwaniukiem, przewodniczącym Związku Gmin Wiejskich RP i wójtem gminy Terespol rozmawia Kamilla Placko-Wozińska

Advertisement

635 gmin wZwiązku Gmin Wiejskich RP na ponad 1500 wPolsce, to dużo czy mało?

Jesteśmy najliczniejszą organizacją ogólnopolską skupiająca samorządy z obszarów wiejskich. Jest nas na tyle dużo, że jesteśmy reprezentatywni dla całej pozamiejskiej Rzeczypospolitej, ato jest 93% powierzchni naszego kraju. Najlepiej, aby wszystkie samorządy wiejskie należały do naszej organizacji, wierzę, że kiedyś tak będzie. Dziś najważniejszy jest fakt, że co roku nas jest więcej.

Co daje gminom przynależność do związku?

Misją naszego związku jest wspieranie idei samorządności terytorialnej, obrona wspólnych interesów gmin z obszarów wiejskich oraz reprezentowanie ich wobec innych organów władzy publicznej. To niezwykle ważna, wokresie 30 letniej transformacji ustrojowej iogromnej ilości nowych aktów prawnych, Komisja Wspólna Rządu iSamorządu Terytorialnego, która na comiesięcznych posiedzeniach opiniowała około 40-60 aktów prawnych dotyczących samorządów. Trudno sobie wyobrazić, aby gminy wiejskie, na których zamieszkuje ponad 40% Polaków, nie miały reprezentacji wobec rządu, parlamentu, prezydenta, czy innych organizacji ogólnopolskich. Związek też tworzy możliwości wymiany doświadczeń pomiędzy gminami. Organizujemy m.in. kongresy, konferencje, grupy wymiany doświadczeń. Praktycznie zawsze będzie trwał „taniec” pomiędzy decentralizacją arecentralizacją świadczenia usług publicznych. Musimy o tym przypominać wszystkim, którzy uczestniczą wtworzeniu prawa, to nieustający lobbing na rzecz Polski samorządowej. Według badań opinii społecznej, to właśnie samorząd po 30 latach od odtworzenia ma 73% dobrych ocen, jest to najlepszy wynik spośród wszystkich władz publicznych. Warto podkreślić, że właśnie wmałych gminach ten samorząd jest najbardziej autentyczny, najbardziej wolny od polityki idziałający najbliżej mieszkańców, właśnie dla nich. Najlepiej, aby wszystkie samorządy wiejskie należały do naszej organizacji, wierzę, że kiedyś tak będzie

Z jakimi sprawami zwracają się do związku gminy wtrudnym dla wszystkich okresie pandemii?

To niezwykle trudny iprzerażający okres, dotyczy to zdrowia naszych mieszkańców, służb komunalnych, pracowników urzędu. Mamy też świadomość, że pandemia uderzy wgospodarkę, wnasze dochody, co pogorszy kondycję itak nie najmocniejszych ekonomicznie gmin wiejskich. Wymiana doświadczeń sprawiła, że gminy, które dostarczają codziennie najważniejszych usług publicznych reagowały często szybciej niż władza centralna wograniczeniach dotyczących bezpieczeństwa zdrowotnego swoich mieszkańców. Ale możliwości samorządów są bardzo ograniczone, bowiem ibez pandemii przeżywaliśmy kryzys finansowy wszczycie koniunktury gospodarczej, bowiem połowa jednostek samorządu terytorialnego miała ujemną nadwyżkę operacyjną netto, co oznacza, że bieżące wydatki były większe od dochodów. Obawiamy się o przyszłość iapelujemy o „tarczę” dla jednostek samorządowych, bowiem ta niecodzienna sytuacja może mieć niewyobrażalne dla nas skutki. Będziemy monitorować sytuację naszych gmin członkowskich.

Związek jest bardzo aktywny, zajmuje stanowiska wnajważniejszych krajowych sprawach – jak np. pomocy wczasach epidemii koronawirusa, czy zaniechania wyborów ireferendów wtym okresie. Czy wasz głos jest słyszalny?

Nasi członkowie rzeczywiście wzdecydowanej większości nie wyobrażają sobie przeprowadzenia wokresie pandemii ani wyborów prezydenckich, ani wyborów uzupełniających, czy referendów. Nasz głos jest wyrazisty ijednoznaczny, jest słyszalny. Natomiast inną sprawa jest to, czy politycy skorzystają z naszych doświadczeń wtrosce o dobro mieszkańców. Wokresie epidemii koronawirusa to nie jest dobry czas na jakiekolwiek wybory, to jest głos większości mieszkańców, których reprezentujemy.

Sztandarowym przedsięwzięciem Związku są Kongresy Gmin Wiejskich. Kto bierze wnich udział? Wtym roku Kongres został przesunięty, jakim zagadnieniom będzie poświęcony?

Kongres Gmin Wiejskich jedną z ważniejszych inicjatyw związku, odbywa się co roku. Każdorazowo bierze wnim udział ponad 1000 samorządowców – głównie wójtów iburmistrzów. Kongres jest najważniejszym forum prezentacji tematów iproblemów dotyczących członków ZGWRP, ale także organów niezrzeszonych. Wzmacniamy nasz przekaz przy udziale przedstawicieli władz krajowych. Uczestnikami kongresów byli prezydent RP, premierzy, marszałkowie Senatu iSejmu, parlamentarzyści, przedstawiciele rządu iUnii Europejskiej. Kongresy Gmin Wiejskich są również miejscem na bezpośrednią wymianę doświadczeń iintegrację środowisk samorządowych. Wtym roku zamiast Kongresu miały być warszawskie, wspólne obchody 30 lecia odtworzenia samorządu gminnego wIII RP. Pandemia pokrzyżowała te plany. Kiedy minie, kolejny Kongres powinien być poświęcony finasowaniu polskiej oświaty ikondycji gmin wiejskich po okresie pandemii.

Jest pan wójtem gminy Terespol, aod roku także przewodniczącym ZGW RP. To ciężka praca?

Żadna praca nie jest ciężka, jeżeli kocha się to, co się robi. Okres minionego 30-lecia to bez wątpienia najlepszy czas whistorii naszej „małej idużej ojczyzny”. Było to możliwe właśnie dzięki samorządowi, który wspólnie z mieszkańcami odrobił większość zapóźnień cywilizacyjnych winfrastrukturze komunalnej ispołecznej. To wielka radość iprzyjemność uczestniczyć wcywilizacyjnym skoku naszego kraju. Mam pełną świadomość funkcji, jaką pełnię, ale także misji jaką powierzyli mi do wypełnienia członkowie związku. Zadania, które realizujemy razem z Zarządem Związku Gmin Wiejskich są trudne, pełne wyzwań, ale niesłychanie dopingujące, aich realizacja daje poczucie dobrze wypełnionego obowiązku. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie istnieje taka potrzeba. To trudny okres dla gmin, które reprezentujemy, ale samorządowcem się jest na dobre izłe czasy.

Jako wójt jest pan laureatem tzw. samorządowego Oskara, czyli nagrody im. Grzegorza Palki, za przyczynienie się do rozwoju gminy, która stała się wzorem do naśladowania dla innych. Jak zmienia się gmina? Czego inni mogą się uczyć od Terespola?

Konsekwencji, systematyczności, sposobu wykorzystywania renty położeniowej oraz wykorzystywania wsparcia z zewnątrz. Po pierwsze – odtworzyliśmy z miasta igminy Terespol historyczną gminę Kobylany, zgodnie z wolą mieszkańców. Po drugie – stworzyliśmy strategię rozwoju gminy oraz wzorowy plan zagospodarowania ikonsekwentnie realizujemy go od 30 lat. Stabilność władz wykonawczych stała się atutem prorozwojowym naszej „małej ojczyzny”, ajednym z głównych priorytetów jest rozwój gospodarczy. Przy stosunkowo skromnych możliwościach własnych, dokonaliśmy skoku cywilizacyjnego wodrabianiu zapóźnieni historycznych winfrastrukturze komunalnej, społecznej oraz stworzyliśmy solidne fundamenty rozwoju naszej gminy wprzyszłości. Nie przegapiliśmy szansy, jaką dało nam wejście polski do UE ifakt, że wschodnia granica stała się granicą dwóch systemów gospodarczych. Stworzyliśmy strefę aktywności gospodarczej, gdzie ulokowało się kilkanaście znaczących prywatnych firm, głównie logistycznych, funkcjonujących pomiędzy wschodem aUE. Aktualnie przygotowujemy planistycznie kolejne tereny inwestycyjne przy planowanej autostradzie A2, która wnajbliższych latach dotrze do naszej gminy. Wykupiliśmy prawie 100 hektarów gruntów rolnych irozpoczęliśmy kreowanie nowego centrum gminy wraz z przygotowaniem gminnych terenów pod budownictwo jednorodzinne, aby przeciwdziałać rozpraszaniu zabudowy. Wsąsiedztwie zbudowaliśmy około 25 hektarowy zbiornik małej retencji, co dodatkowo uatrakcyjniło działki budowlane. Pomimo załamania gospodarczego wlatach 90. utrzymaliśmy na terenie sześciotysięcznej gminy około 3000 miejsc pracy, czyli więcej niż mieszkańców czynnych zawodowo zamieszkujących naszą gminę. Od początku preferowaliśmy pogląd, że to niebudżetowe miejsca pracy są najważniejszym miernikiem rozwoju. Czynnie uczestniczymy wrozwoju węzła kolejowego PKP Małaszewicze, wychodząc naprzeciw „nowemu szlakowi jedwabnemu”. Rozwijamy tez stosunki dobrosąsiedzkie z zaprzyjaźnionym, ponad 350 tysięcznym miastem Brześć, naszym najbliższym sąsiadem po drugiej stronie Bugu. Wrankingach gmin wiejskich, z jednego z ostatnich miejsc wbyłym województwie bialskopodlaskim, trafiliśmy do pierwszej setki gmin wPolsce. Nasi mieszkańcy są dumni z tego, że pomimo skromnych możliwości budżetowych, nie czujemy kompleksów wstosunku do znacznie zamożniejszych samorządów. Nie przegapiliśmy szansy, jaką dało nam wejście polski do UE i fakt, że wschodnia granica stała się granicą dwóch systemów gospodarczych

This article is from: