poems magda wegrzyn

Page 1

Poems by Magda Wegrzyn EN shadow shadow on the wall incomparably larger than an object . . . . Look! I repair refresh, paint gloss and matt in bad shape brain cells to the left from hypothalamus between the branches hang down sadly faded buds of knowledge from the past to the fourth ventricle leads broken bridge some parts are missing others can no longer be fix verification montage cleaning dust value of the project crossed already


costs . . . . Permission to depart Permission to depart permission to depart I've got permission to depart trrr oooooooo not fit in not fit aaa Ouch eh beep beep blip stunts ambulance SOS was accident at home . . . .


PL Wiersz o kierowcy z przekleństwem Dziś jadę autobusem A kierowca przypomina supermana jeśli superman jest przystojny to mój kierowca też jest przystojny Jadę i czuję się bezpieczna Ah! Jak on powiedział dzień dobry przy zjeździe z autostrady Nie to co inni kierowcy autobusów Myślę, że miał dużo więcej szczęścia od nich Już na samym wstępie przy podziale skóry Jego fizjonomia sprawia, że go lubię i nie wygląda mi na skurwysyna . . . Rozalce z Katakumb w Palermo i Józefowi Bace Panienki w trumienki bęc Wiesz mała bierz mała pukiś cała pukiś cała bierz dyjament i bierz jęk glamaryje bierz i lęk co los dał i nie zbrał krasawico ach! Czerp śmiało rwij cało paznokciami wczep wbij, wgryź, wgrzeb Zabierz liściom ich urodę Zabierz wodzie całą wodę Zabierz słońcu wszystkie chmury Zabierz dziurze?, czerń tej dziury


bierz mała bierz Rosalka nie zdążyła umarła nie zabrała ech p.s. A panienki w trumienki bęc A panienki w trumienki bach . . . W tunelu podziemnym biegnę mogę się spieszyć na śmierć . . . Jak by to było znaleźć się na krawędzi świata. Jedną nogą w dodatku stać na tej krawędzi podwójny dyskomfort Jaki widok, kolory, jaka perspektywa, czy czerń nieprzebyta, mgła nieprzenikniona Jak by to było, leciutko stąpając Bojąc się krawędzi stać na jednej nodze. . . . . Idź krok za krokiem musisz twardo o ziemię uderzać . . . . Wizytówka Dziś wręczę Ci wizytówkę moją skróconą wersję siebie Z możliwych do wyboru


wybrałam tę plastikową półprzezroczystą i sztuczną Mówisz, nie ma nic gorszego niż plastikowość i sztuczność Mówisz, nie ma nic gorszego niż bycie niewyraźnym masz rację Wybór jednak przed jakim stanęłam nie był łatwy były papierowe, metalowe, drewniane (sic!), i te no, jak im tam nowoczesne technologie XXI wieku Jeśli grałeś kiedyś, w kamień, nożyczki i papier, to pewnie myślisz, że wszystkie one mają równe szanse gówno prawda w rzeczywistości papier zawsze przegrywa, ja nie chcę przegrywać moje pokolenie to ludzie suk c e s u chcę być człowiekiem mojego pokolenia Pewnie dziwisz się, dlaczego w konkurencji nie przeszedł metal Otóż dziś już się nie robi pomników ze spiżu dziś, naszym pomnikiem dla kultury jutra będą efemeryczne papierki z cukierków i wysypisko śmieci na wzgórzach Mondelllo Pytasz zatem czemu


nie nowe technologie kiedyś w wieku lat piętnastu pasałam z babcią krowy w pełnym blasku słońca prawdziwe krowy nie znają nowoczesnych technologii Zostały jeszcze, spokojnie, to już prawie koniec te drewniane naturalne pamiętaj, to moja wizytówka najlepszy obraz mnie dla Ciebie Moja wizytówka to selekcja taką samą zapewne otrzymam od Ciebie . . . . Liny trzeba nam po niej wejść bo jedyna droga ucieczki od pętli to linia prosta naprężona wspinaczką . . . . Poranek No i jak? było Ci ciepło w łóżku? i wyobraź sobie wychodzisz z łóżka i zimno i możesz wyjść tylko w kołderce albo


w szlafroku Musisz się ubrać Jeszcze masz lekko mokro jesz śniadanie za oknem samochody i dużo . . . . . Co by tu jeszcze kondycje diagoramy płynne całości twórczości rekonstukcje (pan) świadomości pojęcia bez pojęcia cząstki deliberujące o transformacji bytu w świecie artspacery artloty art loopy i zloty mixy i remiksy porządki statyczności nietrwałości całości eksplozje implozje nieuchwytne aspekty mówiące przestrzenie o tak! jak miło odpływać daleko a może to wszystko jest prostsze niż myślisz


może wystarczy tylko wdech i wydech wdech i wydech wdech i wydech . . . . . Był spór o to co z sensem, a co bez sensu była wewnętrzna jatka o uniwersalia A on wstał i znowu nie wie co ma robić A on mnie znowu o sens życia pyta ja Ci na to nie odpowiem choć kwirytą wszechświata ja nie wiem rozważamy zatem wszystkie za i przeciw zsumowane kontry i możliwe gdyby deliberujemy o talentach rozmyślamy nad predyspozycjami A on mi na to, że on nadal nie wie że ma pustkę w głowie że go świat ten mami ja Ci na to nie odpowiem marny ze mnie alopata wszechświata ja nie wiem wtedy on do mnie


cichutko z powagą koniuszkami palców za serwetkę chwyta przechylając głowę gdzie pomysł zakwita odrzeknie z głupia frant wiersze pisać tych i tak nikt nie czyta . . . . . Patrz! remont robię Odświeżanie, malowanie błysk i mat w złym stanie szare komórki na lewo od podwzgórza między konarami zwisają smętnie przekwitłe pąki wiedzy sprzed lat do komory czwartej prowadzi urwany most niektórych części brak innych nie da się już naprawić weryfikacja montaż oczyszczanie kurz koszty wysiłku przekroczyły już wartość projektu .


. . . Pozwolenie na odlot pozwolenie na odlot dostałam pozwolenie na odlot trrr oooooooo nie zmieszczę się nie zmieszczę aaa ała ej pip prip pip kaskaderskie wyczyny karetka SOS był wypadek w domu . . . . . Ja cię zabiłem cztery razy Możemy się bawić w tę grę To oni ja nie Ja tego nie robię ja nic nie robiłem poddaje się trzymajcie ale teraz jest kolejny trening tamten jest ukończony wreszcie ja mogę też strzelać za mną! ale on strzelał ej, poczekaj! dobij go, dobij! strzelaj biegnij jeee


liczę do 10 12345678910 dżit widzisz? i tak robi antyterrorysta Z tego samochodu cieknie benzyna to jest łatwopalne debilu jakie fajerwerki? serio cieknie liczysz? no z zamkniętymi oczami 1234.... aaaa jeszcze raz ja biegnę ooooohoooo super to wy się chowajcie . . . . . Cień cień na ścianie nieporównywalnie większy od przedmiotu . . . . . . Ona Ona miała fryzurę taką młodzieżową dwa kosmyki rude ogon ogniopióry Była piękna, wysoka spoglądała z góry na chodnik i kwiaty i małe robaczki .


. . . . Niebo Niebo i nieba brak o t ch ł a ń tak niebieska że przechodząc w cz e r ń zabiera mi oczy zimny wiatr, groźny na ramieniu . . . Iskrzy Iskrzy między słowami płonie ciało i czoło tunel z rurek PCV i folii grubościenny trzeba mi nałożyć do wnętrza tam naturalność biologia ciepło pomidory . . . . Bajka pomiędzy dolinami, gdzieś na skraju lasu stoi maleńka chatka, co domem się zowie. las złowrogi


noc ciemna gwiazd miliony nad głową chatka mała, malutka strop niski, wejść ciężko w środku staruszkowie. siwe głowy zgarbione ramiona chatka promienieje wewnątrz ciepłe światło wypełnia wszystko I piec i staruszków MIŁOŚĆ. Przy budzie pies ujada, drugi już nie żyje. Ktoś podłożył mu trutkę na szczury. . . . . . O reklamie o reklamie mówi się dziś dużo i przeważnie źle a przecież reklama jest sztuką zachęty, w której współcześni wieszcze na razie w fazie testów jeszcze dyktują Ci nieświadome pragnienia snów jutra . . . . . Wiesz, już teraz jestem pewny, że umrę i że jakoś do śmierci trzeba to życie


przeżyć te słowa podczas pewnego spaceru powiedział do mnie pewien kolega artysta zgadzam się ze słowami kolegi - artysty A wiesz, Lycia Naff miała trzy piersi w gazetach piszą, ciekawe co u niej słychać? . . . . . Matce I były dwie i jedna wierzyła w niebo a druga nie i kiedy nadejdzie czas miały znów spotkać się ale były dwie i jedna wierzyła w niebo a druga nie


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.