short news Festiwal w pigułce Warszawa zawsze nad Wisłą
ralph kaminski dziewczyny z festiwali Wszystkie miasta Ralpha – wywiad
Różni je prawie wszystko, ale łączy nie byle co: Florence + The Machine i Dua Lipa
warszawa
okiem Kuby Karasia z The Dumplings ucieczka z miasta Menta z Rasmentalismu wegeśniadania kultura • architektura • moda
dua lipa Kim jest najgorętsza gwiazda europejskiego popu?
+ plakaty
Sam Smith Dua Lipa
Zbliżają nas muzyczne emocje Orange jest sponsorem największych festiwali muzycznych w Polsce. Daj się ponieść niezwykłym doznaniom podczas Orange Warsaw Festival, Open’er Festival Powered by Orange oraz Kraków Live Festival.
zrób sobie miasto SUBIEKTYWNY PRZEWODNIK PO WARSZAWIE
DOM KERETA
W 2012 roku w szczelinie między kamienicą i blokiem mieszkalnym u zbiegu ulic Chłodnej i Żelaznej, Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej postawiła zaprojektowany przez Jakuba Szczęsnego Dom Kereta. Dom w najszerszym punkcie ma zaledwie 122 cm, a w najwęższym 72 cm. Media na całym świecie szybko okrzyknęły go najwęższym budynkiem świata. Patronem Domu jest Etgar Keret – popularny pisarz izraelski polskiego pochodzenia. Instalacja artystyczna dostępna jest dla zwiedzających podczas Dni Otwartych. Szczegółowe informacje i bilety pod adresem: oferta.fundacjapsn.pl MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KULTURY NOWY TEATR
Na miejscu dawnego Zakładu Oczyszczania Miasta (1927 r.) stanął Nowy Teatr Krzysztofa Warlikowskiego. Teren zupełnie nie przypomina stanu sprzed modernizacji – jest interesująco, nowocześnie, kreatywnie. Warto pobyć, obejrzeć, wypić kawę. I nie przegapić zdobiącej budynek Syreny – płaskorzeźby autorstwa Zygmunta Otto. Miejsce skumulowanej energii artystycznej.
NOWY ŚWIAT 2.0 Wkomponowanie tego budynku w wąską działkę na tyłach Domu Partii nie było prostym zadaniem. Nowoczesną bryłę udało się jednak wstawić w trudną przestrzeń o niewielkich wymiarach i uzyskać w sumie sześć tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Ciekawe jest zestawienie awangardowego projektu z XIX-wieczną kamienicą, do której budynek przylega.
CENTRUM KREATYWNOŚCI TARGOWA Historia tej kamienicy sięga 1867 roku. Powstała dla warszawskiego odlewnika, autora między innymi Syrenki z rynku Starego Miasta – Karola Juliusza Mintera. Po II wojnie światowej budynek został rozebrany niemal całkowicie. Szczęśliwie trzy lata temu rozbudowa i modernizacja kamienicy tchnęła w to wyjątkowe miejsce nowe, kreatywne życie. Obecnie CK Targowa tworzy przestrzeń dla młodych ludzi, próbujących swoich sił w biznesie. Atmosfera twórcza.
HALA KOSZYKI Słynne warszawskie Koszyki po latach prób i błędów doczekały się godnej rewitalizacji. Hala targowa z 1909 roku została pięknie odrestaurowana, zachowano oryginalne, secesyjne elementy pierwotnej struktury. Nowa, stalowa konstrukcja budynku i współczesne materiały znakomicie współgrają z elementami zabytkowymi. Wnętrze hali wypełniły restauracje, bary i sklepy. Odbywają się tutaj liczne wydarzenia muzyczne i artystyczne. O każdej porze jest tu niezwykle interesująco.
msn - muzeum nad wisla Od połowy maja do zobaczenia wystawa „Czym jest Oświecenie? 200 lat Gabinetu Rycin BUW”. Współcześni artyści uczestniczą tu w dialogu z Wiekiem Świateł. Ekspozycja jest próbą odpowiedzi na pytanie o kryzys wartości oświeceniowych. Obejrzeć można zarówno rysunki ze zbiorów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i Stanisława Kostki Potockiego, jak i ich, wykonane przez młodych twórców, nowe interpretacje.
TAK BYŁO W ZESZŁYM ROKU
Sam Smith
Sam Smith po wydaniu swojego debiutanckiego albumu stał się jednym z największych współczesnych artystów, z ponad 12 milionami sprzedanych płyt i imponującą liczbą nagród – m.in. Oscarem, Złotym Globem, czterema nagrodami Grammy i trzema Brit Awards. Jak na razie listę tych sukcesów zawdzięcza płycie „In the Lonely Hour” oraz utworowi „Too Good at Goodbyes” z nowego albumu. Wokalista wyruszył właśnie w gigantyczną trasę koncertową, ale nas szczególnie interesuje jedna konkretna data – 1 czerwca – dzień pierwszego polskiego koncertu Sama Smitha!
Ponad 55 tysięcy uczestników wybrało dwa dni koncertów na służewieckim torze i z pewnością się nie zawiedli. Mimo powiększenia terenu festiwalu pierwszy dzień był wyprzedany. Miks rocka, najwyższej jakości popu i tego, co w elektronice nie ma obecnie konkurencji zapewnił zabawę na świetnym poziomie i kontakt z ekstraklasą muzyki.
FESTIWALOWA APLIKACJA Całkiem nowa i przejrzysta aplikacja Orange Warsaw Festival 2018! Wszystkie najważniejsze wskazówki dotyczące festiwalu w jednym miejscu: program, artyści, mapy, praktyczne informacje. Oznacz gwiazdką swoich ulubionych artystów, a aplikacja przypomni ci o ich koncercie.
Badz eco, oddaj kubek Dbamy o ekologię na Orange Warsaw Festival! Zapraszamy do EKOPUNKTU, gdzie dowiesz się, po co odzyskiwać odpady wtórne i jak z nich tworzyć przedmioty codziennego użytku.
Plac opaska! STREFA DZIECI Orange Warsaw Festival jest przyjazny także dla dzieci! W strefie dla najmłodszych czuwać będą doświadczeni animatorzy. Dzieci wraz z rodzicami zapraszamy do strefy od 15:00 do 24:00 w dni festiwalowe.
Na terenie Orange Warsaw Festival będzie obowiązywał bezgotówkowy system płatności. Można będzie płacić własną kartą płatniczą, telefonem lub specjalnie przygotowaną opaską w technologii zbliżeniowej Mastercard®. Opaska płatnicza w formie silikonowej bransoletki z kartą pełni funkcję karty płatniczej, która po zasileniu da możliwość płacenia zbliżeniowo na terenie festiwalu. Preferowane są płatności Mastercard.
Bez barier
Orange Warsaw Festival jest jednym z najlepiej przystosowanych festiwali muzycznych dla osób z niepełnosprawnościami w Polsce. Naszym priorytetem jest to, by był on dla wszystkich miejscem przyjaznym oraz doświadczeniem pełnym pozytywnych emocji. Zastosowaliśmy szereg udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami, które pozwolą na ułatwione i bezpieczne poruszanie się na festiwalu. Na terenie zapewniamy specjalne platformy przy scenach, pętle indukcyjne dla osób słabosłyszących, audiodeskrypcję poprzez radio festiwalowe oraz asystę przeszkolonych wolontariuszy.
BĄDŹ NA CZAS Z MYTAXI Dzięki aplikacji MyTaxi dotrzesz na teren imprezy! Oznaczone taksówki MyTaxi będą miały swój przystanek na drodze między bramkami wejściowymi a bramą główną festiwalu od strony ul. Puławskiej.
Orange strefa Orange zbliża – Baw się w rytmie najlepszej muzyki i odkrywaj atrakcje od Orange. Korzystaj z darmowego Wi-Fi i dziel się z bliskimi festiwalowymi emocjami. Pomaluj swoje ciało w technice body marbling. Ten trend podbił serca uczestników największych światowych festiwali. Czas, żeby również u nas wpisał się w dobre festiwalowe zwyczaje. You’re gonna love it! Orange Energia – Naładuj swój telefon w punktach Orange Energia i zrelaksuj się w strefie chill-out. Czeka na ciebie 200 punktów do ładowania. Orange Recykling – Nie wiesz, co zrobić z niepotrzebnym już telefonem komórkowym? Przynieś go na Orange Warsaw Festival i wygraj smartfona lub zdobądź atrakcyjne nagrody.
ANGELIKA KUCIŃSKA / GLAMOUR
festiwal jest kobieta RÓŻNI JE PRAWIE WSZYSTKO, ALE ZA TO ŁĄCZY NIE BYLE CO. OBIE SĄ WYRAZISTYMI POSTACIAMI BRYTYJSKIEGO PRZEMYSŁU MUZYCZNEGO. I OBIE REPREZENTUJĄ FRAKCJĘ KOBIECĄ NA TEGOROCZNEJ EDYCJI ORANGE WARSAW FESTIVAL. FLORENCE WELCH, MÓZG OPERACJI FLORENCE + THE MACHINE I DUA LIPA.
Ich debiuty mają zupełnie inny kontekst. Florence Welch wydawała pierwszą płytę prawie dziesięć lat temu. 2009 był dziwnym rokiem w brytyjskiej muzyce. Dizzee Rascal wypuścił „Bonkers” i został królem imprezy. Oasis zaimprezowali tak, że się rozpadli. Pierwsze miejsca list przebojów w Wielkiej Brytanii okupowała albo sentymentalna indie elektronika lokalnych gwiazd (jak La Roux), albo wysokobudżetowe hity z importu (jak „Single Ladies” Beyoncé). I nagle pojawiła się ona i te jej dramatyczne refreny, trochę retro, kłaniające się klasykom, a trochę jednak bez metryki. Coś dla stęsknionych za Kate Bush, ale wystarczająco komunikatywne i współczesne, by przypaść do gustu też zbyt młodym, by Kate Bush w ogóle pamiętać. „Lungs”, pierwsza płyta Florence + The Machine, sprzedała się w grubo ponad trzymilionowym nakładzie. Dua Lipa wydała swoją pierwszą płytę w 2017 roku, powiedzmy to sobie szczerze: fatalnym dla kobiet, z apetytem na szczyty notowań bestsellerów, bo te okupowało trzech panów: Ed Sheeran, Harry Styles i – o, podła ironio rynku – Louis Fonsi (tak, to ten od „Despacito”). Ale gdzie nie ma podaży, tam rośnie popyt. Czy jakoś tak. W każdym razie: zapotrzebowanie na dziewczyński pop z charakterem rosło. Nie zaspokoiła go nowa płyta Taylor Swift. Zaspokoiła go debiutancka płyta Duy Lipy. Album, zatytułowany po prostu „Dua Lipa”, kupiło prawie 1,5 miliona osób, a urodzona w Kosowie gwiazda przy okazji została najczęściej
słuchaną wokalistką w zestawieniu serwisów streamingowych za rok 2017 (czytaj: rozbiła bank w Spotify). Jest też pierwszą kobietą w historii brytyjskiego przemysłu muzycznego, która w jednym roku otrzymała aż pięć nominacji do Brit Awards (co oczywiście źle świadczy wyłącznie o nagrodach, nie o kobietach). Każda z nich reprezentuje zupełnie inną wrażliwość. W piosenkach Florence Welch słychać wpływy dawnych gwiazd piosenki rozrywkowej. Wspomniana wcześniej Kate Bush, Fleetwood Mac, Tom Petty. Dua Lipa to dziewczyna z londyńskiego klubu. Wychowana na przebojowej elektronice i niegrzecznym r’n’b. Na pewno nie nosi wianka. Ale obie przyjeżdżają do Warszawy w porównywalnie ważnych mo-
mentach kariery. Dua Lipa w rocznicę świetnie przyjętego debiutu i w przerwie od pracy nad drugim albumem, który zweryfikuje, czy ma wystarczająco dużo talentu, by utrzymać pozycję liderki wśród młodych brytyjskich wokalistek. Dla Florence Welch występ na festiwalu może być okazją, by przetestować nowy materiał (tekst pisałam w epicentrum spekulacji na temat nowej płyty), pierwszy od wydanego trzy lata temu „How Big, How Blue, How Beautiful”. Jak wskazują wyniki dziennikarskiego śledztwa, nowa płyta Florence + The Machine powstawała w ubiegłym roku w Los Angeles, a producentem albumu jest Brett Shaw, ten sam, który odpowiada za brzmienie poprzedniej. Tęskniliście? A, Florence też już podobno nie lubi wianków.
wszystkie miasta ralpha Z RALPHEM KAMINSKIM ROZMAWIA BARTEK CZARKOWSKI / ALTER ART ZDJĘCIA: DAWID GRZELAK
Bartek: Ralph, Orange WarWarszawa, to anonimowość saw Festival to festiwal mieji niezależność, również luski, dlatego pomyślałem, bię, kiedy dużo się dzieje że pójdziemy tropem mieji cały czas coś mnie zaskaskim, czyli miast, z którymi kuje. Nawet siedząc w domu byłeś związany. Zaczniemy bez planów uderzenia na od miasta rodzinnego... miasto, mogę delektować Ralph: Wręcz miasteczka. się moją decyzją, że dzisiaj B: Ale ma prawa miejskie? nie chcę być w tym wirze R: Oczywiście, że ma prawa atrakcji i rozrywek, które miejskie. daje wielkie miasto, tylko B: No to miasta, nie umniejspędzić czas ze sobą. szajmy mu znaczenia. JaB: W którym momencie bysło, miejsce twojego urołeś przekonany, że uciekasz dzenia, pierwszych nauk, z Jasła? pierwszych problemów, R: Zawsze, już od gimnapierwszych miłości. Jak jest zjum wiedziałem, że na w Jaśle? pewno chcę wybyć z tego R: W Jaśle na co dzień jest miasta, po to, żeby robić to, bardzo nudno, bo po 17:00 co kocham na serio. Lubię wszystko umiera, ulice putam wracać, wiadomo, jest stoszeją, ale to też potrafi tam moja rodzina, żartuję mieć swój klimat, bardzo często, że przyjeżdżam tam to lubiłem… Choć szczerze, jak na odwyk, po to by odto tego mojego miasta, któpocząć od tego szaleństwa. re zapamiętałem najbardziej, Na studia wyjechałem do dzisiaj już nie ma, wszyscy Gdańska, więc dalej w Polznajomi i przyjaciele powysce się nie dało, nie było jeżdżali. wtedy szybkich pendolino, B: Ale patrzysz na Jasło jak tylko pociąg jechał około 12 na takie magiczne miejsce, godzin. Uciekłem daleko. które kojarzy się z dziecińB: I to nie był przypadek. stwem, młodością, która R: Trochę był, najpierw już nie wróci? Czy raczej chciałem iść na Akademię po prostu miejsce jak każde Muzyczną do Katowic. inne? B: Ale Katowice były blisko, R: Nie, nie, bezpiecznie… mam sentyR: Bardzo chciaTO, CO CENIĘ ment, duży łem zdawać W WARSZAWIE, sentyment, do Katowic, tylko TO ANONIMOWOŚĆ chociaż wcawtedy zamknęli I NIEZALEŻNOŚĆ. le nie było aż nabór na mój wyLUBIĘ, KIEDY DUŻO tak idealnie. marzony kieruSIĘ DZIEJE I CAŁY Idealizuje się nek, więc zdawaCZAS COŚ MNIE rzeczy, które łem do Gdańska ZASKAKUJE już nigdy nie i tam już zostawrócą. Docełem. Nie miałem niłem to, że to miasto jest odwagi, żeby wyjeżdżać za ładne, szczególnie było to granicę. dla mnie łatwiejsze do doB: OK, jesteśmy w Gdańsku. strzeżenia po wyprowadzce. Tytuł płyty – „m o r z e” – suAle mieszkając tam, głównie geruje, że był to ważny etap myślałem o tym, żeby wyjetwojego życia. Jak bardzo chać jak najdalej i spełniać Gdańsk wpłynął na ciebie? swoje marzenia. To, co cenię R: Szczerze, to nie cierpiasobie w takim mieście, jak łem Gdańska na początku.
Zanim wylądowałem w Trójmieście, ja, chłopak z Jasła, w którym nie dzieje się nic, przyjechałem po maturze na kilka miesięcy do Warszawy. A tu się działo cudownie, wszystko, wieczna impreza, ciekawi i inspirujący ludzie. Oczekiwałem, że to samo da mi Gdańsk. A tak jak śpiewałem w mojej piosence, spotkała mnie nuda w martwym zimowym kurorcie. B: Aha, czyli był jeszcze wczesny etap warszawski? R: Był, był etap warszawski. Pracowałem w EMPIK-u na dziale „film”, szukając miejsca na płyty, których nie było… B: Ile czasu byłeś wtedy w Warszawie? R: Trzy miesiące, cztery. Wiedziałem już, że dostałem się na studia w Gdańsku, więc to nie będzie wiecznie trwało. Ale było mi tu cudownie. Był „Plan B”, jeszcze bez „Charlotte” pod spodem… B: Czyli wsiąkłeś po prostu. R: Wsiąkłem totalnie, miałem zarąbistych znajomych, tu się zakochałem, miałem swoją największą miłość ever i dlatego bardzo ciężko było mi wyprowadzić się do Trójmiasta. Gdańsk to jest takie miasto, które umiera po lecie. Nic się nie dzieje. Jest zimno, jest morze, dodatkowo byłem rozczarowany akademią. Wydawało mi się, że jak pójdę na akademię muzyczną, to będzie tak crazy, atmosfera twórcza, sami odjechani artyści, bohema normalnie. A było tak, że korytarzami głównie chodzili moi rówieśnicy, wtedy w wieku 19 lat ubrani w sweterki, koszule, wyglądali jak 40-letni tatusiowie, jeszcze tylko wąsa brakowało, a w tamtym
czasie wąs był zdecydowanie démodé. Ja mówiłem: „Nie wierzę! To jest akademia muzyczna?! To ma tak wyglądać i ja mam tutaj być przez najbliższe pięć lat!?”. Totalnie mnie to przerażało. Trójmiasto nie było dla mnie łaskawe na początku. B: Ale przyzwyczaiłeś się. R: Tak, przyzwyczaiłem się. Od drugiego roku zaczęło być spoko, kiedy znalazłem sobie fajne mieszkanie, chociaż cały czas tęskniłem za Warszawą. B: Ale uciekałeś, kiedy mogłeś. R: Oczywiście, bywałem w Warszawie co chwila. Jak zacząłem współpracować z moim pierwszym managerem w Warszawie, to ja tym Polskim Busem jeździłem pięć godzin, co tydzień jeździłem, żeby tylko być w Warszawie i coś tutaj robić, bo ona mi dawała jakąś inną energię. Teraz doceniam Trójmiasto z perspektywy czasu. Tam miałem spokój na stworzenie płyty, ale swojego miejsca niestety nie znalazłem. Wszyscy moi przyjaciele i znajomi, z którymi mam kontakt, wyjechali do Warszawy lub gdzie indziej. Ja sobie tak myślę, że gdybym tam został, to nie miałbym absolutnie nikogo. Głównie miałem swoją ekipę warszawską. Oni do mnie przyjeżdżali. Jak chciałem zorganizować urodziny, to w Trójmieście mało kto chciał do mnie przyjść, ale zawsze przyjeżdżała Warszawa. B: Kończysz akademię w Gdańsku, jesteś wolny i od raz wiesz, że chcesz jechać do Warszawy. R: Pojawił się problem, bo znalazłem swoje wymarzone mieszkanie w Trójmieście…
B: Nie wierzę! R:… śpiewam o tym w piosence „Morze”, że widok z okna na cały świat, że kiedyś to było nasze morze z widokiem na świat. Mieszkałem w apartamentowcu na 14. piętrze z widokiem na całe Trójmiasto, na morze. To było najpiękniejsze mieszkanie, w jakim w życiu mieszkałem. Okna do ziemi. Był lipiec, najlepszy okres, żeby zostać w tym mieście. Open’er, coś się dzieje, wszyscy przyjeżdżają i ja wtedy podejmuję decyzję, że już muszę wyjechać. Było mi ciężko, myślałem sobie, „Stary, co ty robisz?”. B: Znowu się przyzwyczaiłeś, znowu nie chciałeś zmiany. R: Dokładnie tak. B: Ale tym razem, jak przyjechałeś do Warszawy, w której przecież pomieszkiwałeś od kilku lat, to też poczułeś jakiś element obcości? R: Dla mnie to był taki przełomowy okres w życiu, po pięciu latach studiów. Nie wiem, co będzie, przyjechałem do Warszawy. I wtedy złamałem żuchwę na rowerze, łapiąc kapelusz porwany przez wiatr. Pojechałem do Jasła i w moim rodzinnym domu dochodziłem do siebie. Nie było mnie przez dwa miesiące. Wróciłem na jesieni,
zacząłem pracę w Starbucksie. Wiedziałem, że w perspektywie jest nagranie płyty i robienie swojej muzyki, ale ja się zaparłem. Powiedziałem, że nie będę śpiewać do kotleta, choć może łatwiej byłoby mi zarobić parę groszy. Zresztą wtedy bardzo chciałem pracować w jakiejś kawiarni, czy w innym gastrolu, bo nigdy tego nie doświadczyłem. Pracowałem w tym EMPIK-u, przez chwilę w wakacje sprzątałem stajnie w Szwecji, ale to było bardziej takie fun. Nigdy nie doświadczyłem takiej normalnej pracy. Cały czas byłem na uczelni, od rana do nocy. Na początku praca w kawiarni była nawet zabawna, ale później zrobiło się ciężko. Myślałem, kurczę, skończyłem studia, coś już osiągnąłem, a podaję kawę obrażonym babkom z torebką „michael of kors”. Proszą o chudą latte i zawsze robią jakąś aferę. Myślę, „gdzie ja jestem?”. B: A kiedy na powrót Warszawa stała się twoim miastem? Albo dzięki komu lub czemu? R: Dzięki mojemu totalnemu zamknięciu tego etapu morskiego. B: Czyli wraz z nagraniem płyty. R: Nawet nie. Myślę, że tak naprawdę na początku tego
roku. Wtedy naprawdę ponagrywając drugą płytę, taki czułem, że tamten etap już hymn o Warszawie, jak na na zawsze się zamknął. Kie„morzu” , czy już się zmienił dy grałem koncert w Gdańten obraz? sku w lutym, w „Starym R: Nie, ten „Mój Hymn o WarManeżu”, a to było jedno szawie” będzie ze mną cały z moich największych maczas. Zawarłem w nim pierwrzeń, ryczałem. Brałem sze spostrzeżenie Warszawy, prysznic i ryczałem 40 mito jest takie moje wspomnienut ze szczęścia. To był najnie o moich początkach tutaj, lepszy koncert mojego życia, myślałem, że to taki Nowy ponieważ doszło Jork, to nie jest do mnie, że to, Nowy Jork; ale o czym marzycały czas soWARSZAWA TO łem, właśnie się bie tak wyobraDLA MNIE TAKI spełniło. Że ja tę żam, że ona jest NOWY JORK, TU płytę skompodla mnie takim WSZYSTKO SIĘ nowałem w tym polskim NoDZIEJE I TUTAJ mieście, śpiewam wym Jorkiem, WSZYSTKO JEST w nim, opoże tu się wszystMOŻLIWE wiadam historię, ko dzieje i tutaj która mi się tutaj jakby wszystko przydarzyła. I dla mnie było jest możliwe. To jest tak, że to symboliczne, bo na tym jak sobie to wyobrażasz, gdy koncercie były osoby, które mieszkasz poza, to wydaje ci pamiętają mnie z tego okresu się to takie nierzeczywiste, i są świadkami mnie z tamczasem wręcz nieosiągaltych czasów. Poczułem, że to ne, ale jak już tutaj jesteś, jak już nigdy nie wróci, że to jest się przyzwyczajasz do tego klamra. miejsca, to wszystko jest taB: Jaka jest ta twoja Warkie normalne. Nawet pójście szawa? do jakiejś telewizji nie jest już R: Jaka? Coraz bardziej taka takim szałem jak kiedyś. Ale domatorska, domowa, coz perspektywy nastolatka, raz mniejsza dla mnie. chłopaka z Jasła, z prowinB: Mniejsza? Czyli zrobiłeś cji – mieszkając w Jaśle nie z niej Jasło. uważałem, że jestem z proR: Trochę tak. Teraz wydawincji, ale dowiedziałem się, je się przytulna, kiedyś była że to jest prowincja dla wargigantyczna. szawiaków – dla mnie to był B: A czy zaśpiewałbyś teraz, świat jakiegoś marzenia.
MARCIN ŚWIDEREK / SZEF DZIAŁU MODA ELLE
HAUTE BOHO To połączenie etnicznego boho z luksusowymi akcentami. Bazą looku są sukienki w stylu hippie, czyli długie i zwiewne. To może być szyfonowa maksi zdobiona orientalnymi lub plemiennymi wzorami albo jedwabna sukienka w artystyczne, graficzne printy. Najważniejsze, aby sięgała ziemi. Przebojem są kreacje maksi z odkrytymi ramionami, ale bufiastymi, bogato zdobionymi rękawami. Dla odważnych – koronkowe sukienki w wiktoriańskim klimacie, które nosimy z martensami za kostkę.
ART & SPORT Tu najważniejsze są sneakersy, najlepiej duże, jakby oversize’owe i w oldskulowym stylu. Reszta to wolna amerykanka. To może być look w typie boyfriend jak z lat 90., opierający się na ortalionowej lub kreszowej kurtce, spranych dżinsach i bejsbolowej czapce. A jeśli zależy nam na czymś bardziej kobiecym, ale wciąż w estetyce tej dekady, warto wybrać denimową mini i zmiksować ją z bluzą z kapturem w rozmiarze XL (à la dziewczyny z TLC). Odważnym, modowym freakom proponujemy zestawienie adidasów z wzorzystym szlafrokowym płaszczem lub jedwabnym, kolorowym kimonem. Efekt? Artystka obecna.
w rytmie retro NA SCENIE KRÓLUJĄ WSPÓŁCZESNE GWIAZDY POP, ALE POD NIĄ MODA W STYLU RETRO. STYL Z FESTIWALI MUZYCZNYCH WKRACZA DO MIEJSKIEJ DŻUNGLI.
KLASYKA WESTERNU W tym temacie dominują dwa motywy przewodnie. Pierwszy bardziej casualowy, czyli zestawienie dżinsowej kurtki lub kamizelki ze skórzanymi kurtkami i kowbojkami. Wybieramy denimowe katany w wersji oversize i najlepiej zdobione kolorowymi aplikacjami i dżetami. Alternatywnie stawiamy na skórzaną ramoneskę, ale wtedy łączymy ją, dla kontrastu, z dżinsowymi szortami. Bardziej punkowego sznytu dodadzą stylizacji np. kabaretki i bandana. Drugi motyw to stylizacja rodem z XIX-wiecznego saloonu. Wówczas do kowbojek wkładamy koronkową sukienkę z falbanami i kapelusz.
INDIANKA DE LUXE Wciąż na czasie jest styl na zbuntowaną Pocahontas. Jego podstawą może być minisukienka z frędzlami albo trapezowa minispódniczka zestawiona z t-shirtem i zamszową kamizelką albo peleryną. Co na dół? Koniecznie sandały rzymianki. Na górę? Wianek, kolorowy pióropusz lub po prostu dziewczęce warkoczyki. A do ręki? Skórzana torebka na ramię (najlepiej w kształcie siodła) z ultradługimi frędzlami.
KUBA KARAŚ / THE DUMPLINGS
W Warszawie mieszkam już od prawie 4 lat. Od zawsze było to dla mnie miejsce pełne ciekawych i inspirujących ludzi, stąd kilka portretów osób, które towarzyszyły mi od moich pierwszych wyjazdów do tego miasta. Reszta zdjęć to zbiór różnych momentów uchwyconych podczas spacerów, podróży taksówkami i powrotów do domu z całonocnych imprez, które w Warszawie są wyjątkowe!
Tyler, the Creator to barwna postać. Przez lata był nieformalnym liderem i współzałożycielem kolektywu hip-hopowego Odd Future, w pewnym momencie najważniejszego środowiska kalifornijskiego rapu. Jego debiutem był mixtape „Bastard” z 2009 roku, który wyznaczył artystyczną drogę artysty – samowystarczalność. Skomponował i wyprodukował praktycznie wszystkie utwory na swoich czterech studyjnych albumach.
Tyler uwielbia się wyróżniać! Na scenie często możemy zobaczyć go w wyrazistych, neonowych kolorach. Dodatkowo przykuwają uwagę jego włosy pomalowane w cętki.
Często widzimy go w stylizacjach z powtarzającym się motywem. Piżamowy trend świetnie sprawdza się na scenie.
Kolorowe futro to element garderoby, który zawsze jest efektowny!
Tyler ewidentnie lubi kwiaty. Pojawiają się na jego ubraniach oraz w jego koncertowej scenografii. Przyznaje też, że różowy to jego ulubiony kolor.
Zwierzęce motywy nie są mu obce. Świetnie wygląda w stroju z cętkami geparda.
Niektóre wybory modowe rapera są kontrowersyjne. Na tegorocznym wręczeniu nagród Grammy pojawił się w uszance, którą zestawił z szalem Louis Vuitton.
Niewielu jest raperów, którzy dobrze wyglądają w ogrodniczkach. Tyler jest jednym z nich.
Tyler założył w 2010 roku swoją własną markę odzieżową o nazwie Golf Wang. Współpracował z takimi markami jak Vans i Converse. Ubrania zaprojektowane przez Tylera wyróżniają się agresywnymi kolorami i niepowtarzalnymi printami.
MAŁGORZATA MINTA / MINTAEATS.COM
THE COOL CAT BAR Cool Cat wie, jak sprawić, by poranek był bardziej cool. Menu śniadaniowe jest krótkie, ale różnorodne – od „miski dobroci” z quinoą, hummusem buraczanym, piklami z marchewki, jajkiem gotowanym w koszulce i awokado, przez maślane tosty z awokado i sadzonym jajkiem, po jaglankę z firmowym, uzależniającym kremem z białej czekolady. W weekendy menu poszerza się o specjalne zestawy, na które składają się porcje różnych śniadaniowych smakołyków. Wegetarianom szczególnie spodoba się ten bliskowschodni, z miniszakszuką, grillowanym halloumi, hummusem z buraczków, sałatką tabbouleh, chałwą migdałową, pitą, domowym serkiem labneh oraz sałatką owocową. PS: W The Cool Cat Bar napijecie się też rewelacyjnej kawy oraz matcha latte. Mieści się kilka kroków od Wisły, więc po śniadaniu warto wybrać się na spacer po wiślanych bulwarach.
JUICE PRESS PEOPLE Niewielka knajpka w centrum, której główną atrakcją są wyciskane soki (np. „Golden Sun” z pomarańczy, kurkumy i cytryny lub „Avocado bravado” na bazie awokado, banana i mleka owsianego), ale w której – od wczesnego ranka – można liczyć na zdrowe śniadanie. Specjalnością miejsca są kanapki na żytnim chlebie (np. z awokado i pastą z czarnych oliwek albo buraczkowym hummusem i karmelizowanym kozim serem) oraz zdrowe „bowle”, czyli miski pełne gęstego, kremowego smoothie z orzechami i bakaliami (np. z mango, masłem orzechowym, bananami, i granatem).
SECRET LIFE CAFE Dobre miejsce, jeśli rano chcecie odpocząć od zgiełku miasta. Secret Life Cafe znajduje się na Żoliborzu, najbardziej zielonej dzielnicy Warszawy, oddalonej od ścisłego centrum o kilka przystanków metrem. Tu ulokowała się ta kameralna kawiarnia, w której możecie liczyć nie tylko na świetną kawę i domowe ciasta, ale także fajne śniadania. Zamówcie niedźwiedzie racuchy polane solonym karmelem i konfiturami, jajka po turecku z kremowym jogurtem, pesto i ostrą harissą albo wegańskie naleśniki orkiszowe z pieczonymi buraczkami, awokado i świeżym szpinakiem, a do nich któryś z firmowych koktajli, np. „witaminową bombę” z acai, granatem, jagodami i ananasem.
PIĘĆ MIEJSC Z WEGETARIAŃSKIMI ŚNIADANIAMI Dobre śniadanie to dobry dzień! Przedstawiamy wam pięć miejsc, w których zjecie najfajniejsze i najbardziej kolorowe wegeśniadania. Rozkosznie słodkie tosty francuskie czy raczej zdrowa owsianka z superdodatkami? Aromatyczna szakszuka czy klasyczna jajecznica? Najciekawsze warszawskie adresy na wegetariańskie śniadanie zdradza nam Małgosia Minta, dziennikarka i blogerka kulinarna www.mintaeats.com.
GOOD START DELI Dobra opcja, gdy na śniadanie jest naprawdę mało czasu, a organizm dopomina się zastrzyku dobrej (i smacznej!) energii. To właśnie znajdziecie w tej malutkiej knajpce. Do wyboru czeka m.in. koktajl z mango, banana, imbiru, daktyli i spiruliny lub „deserowy” smoothie z surowym kakao, gorzką czekoladą, masłem orzechowym, mlekiem ryżowym i bananem. Butelka z koktajlem w jedną dłoń, a do drugiej miseczka wegańskiej owsianki z pysznymi i zdrowymi dodatkami (szczególnie polecam tę z prażonymi orzechami laskowymi, gruszką, kardamonem i syropem klonowym).
SAM – KAMERALNY KOMPLEKS GASTRONOMICZNY SAM to jedna z najpopularniejszych śniadaniowni w Warszawie – i nie bez powodu. Dla fanów klasyki czeka twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką, owsianka z owocami czy tradycyjna jajecznica albo jajka w szklankach, z którymi o względy konkuruje pachnąca przyprawami szakszuka, bajgle z grillowanymi warzywami, wegańskim majonezem i pesto lub jaja sadzone na grzankach z hummusem i awokado. Dla łasuchów – genialne tosty francuskie na pieczonej na miejscu maślanej chałce. Koniecznie sprawdźcie kartę koktajli i smoothie, z których – obok swoich śniadań – słynie SAM. PS: W weekendy koniecznie zróbcie rezerwację. A jeśli nie będziecie mieć szczęścia z wolnym miejscem, zejdźcie na dół, do firmowego sklepiku, w którym kupicie świeże pieczywo, hummusy, sałatki czy sery i urządźcie sobie piknik nad Wisłą.
kulturalnie
AGNIESZKA SIELAŃCZYK
POLECENIA KULTURALNE WARSZAWA MAJ/CZERWIEC
CENTRUM SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ ZAMEK UJAZDOWSKI WYSTAWA „INNE TAŃCE” Zwrot performatywny to ciekawe zjawisko w Polskiej sztuce ostatnich lat. Interesujące i ścisłe relacje między teatrem, muzyką, tańcem i sztukami wizualnymi będzie można zobaczyć w pracach między innymi Anny Karasińskiej, Komuny Warszawa, Krzysztofa Garbaczewskiego, Anety Grzeszykowskiej i Karola Radziszewskiego. Tytuł nawiązuje do spektaklu Akademii Ruchu, pioniera ruchu performatywnego i jednego z najważniejszych polskich teatrów eksperymentalnych.
ŚWIETLICA NOWEGO TEATRU Czytaj, nie czekaj. Awantury o książki – kolejne spotkanie z pisarką i felietonistką Sylwią Chutnik. W cyklu spotkań omawiane były między innymi „Lalka” Bolesława Prusa, „Sublokatorka. Okna” Hanny Krall, „Moja walka” Karla Ove Knåusgarda czy „Idiota” Fiodora Dostojewskiego. Tym razem Chutnik zaprasza do dyskusji o nowej powieści Jarosława Kamińskiego „Tylko Lola”. 14 czerwca 2018, godzina 19.00
Czerwiec 2018
MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH POLIN 8 marca, w rocznicę pierwszych demonstracji, w POLINIE otwarta została wystawa „Obcy w domu. Wokół Marca ’68”. Na wystawie, poza materiałem historycznym, także prace artystów nawiązujące do marcowych wydarzeń, między innymi Erny Rosenstein i Macieja Bieniasza.
ZACHĘTA – NARODOWA GALERIA SZTUKI W czerwcu w Zachęcie pierwsza retrospektywna prezentacja bogatego dorobku mieszkającego na stałe w Warszawie japońskiego artysty – Koji Kamojiego. Na wystawie zaprezentowane zostaną obrazy, rysunki, instalacje i obiekty przestrzenne twórcy. „Moja praca podobna jest w formie do pracy urbanistycznej. Ważne też są dla mnie rozstaw, ciężar, faktura i tło powierzchni – tylko cel jest dla mnie odwrotny niż w urbanistyce. Nie chodzi mi o budowanie czegoś nowego, lecz odnalezienie i utrwalenie rzeczy, o których zapominamy, i świata, od którego się oddalamy. Chciałbym znaleźć taką formę, aby uzyskać ich obecność” – Koji Kamoji. Czerwiec 2018
ANGELIKA KUCIŃSKA / GLAMOUR
TEATR POLSKI „KRÓL” Znana powieść Szczepana Twardocha na deskach Teatru Polskiego. Reżyserski duet Monika Strzępka i Paweł Demirski do pracy przy spektaklu zaprosił między innymi Elizę Borowską, Grażynę Barszczewską i Andrzeja Seweryna. Premiera 18 maja.
KINOTEKA W ramach pokazów filmów nagrodzonych na festiwalu Kino w Trampkach szansa na seans „Chór i Optymista” w reżyserii Kristofa Deáka (Węgry). Film opowiada historię grupy uczniów, postawionych przed trudnym wyborem: stawić czoła oszukańczemu układowi czy po cichu stać się jego częścią. 26 maja, godzina 12.00
NOWY TEATR „WYJEŻDŻAMY” Jedno z najciekawszych teatralnych wydarzeń tego sezonu. Dwanaście lat po premierze „Kruma” Krzysztof Warlikowski powraca do twórczości Hanocha Levina – jednego z najważniejszych izraelskich dramaturgów XX w. Premiera „Wyjeżdżamy” na podstawie tekstu „Pakujemy manatki” zaplanowana jest na 14 czerwca. W obsadzie między innymi Agata Buzek, Magdalena Cielecka, Andrzej Chyra i Bartosz Gelner.
zespól sie nie zepsul GDYBY JAMES MURPHY NIE REAKTYWOWAŁ LCD SOUNDSYSTEM, ŚWIAT BYŁBY DUŻO SMUTNIEJSZYM MIEJSCEM. Przyszedł, pokazał, jak robić erudycyjną muzykę do tańca, a potem zwinął zabawki i rozwiązał jeden z najważniejszych zespołów początku wieku. LCD Soundsystem nie było przez cztery lata. Wrócili świątecznym singlem, a wreszcie pełnometrażowym albumem – wydanym w 2017 roku, bardzo dobrym „American Dream” (pójdę na wojnę z każdym, kto uważa, że to nieudany materiał). Płyty płytami, ale LCD Soundsystem słyną z, nie przesadzam, wybitnych występów na żywo. Mogłabym określić ich sceniczną potęgę jednym słowem, ale boję się, że przeczytają to nieletni. To inaczej: nie ma brania publiczności na sentymenty, z nadzieją, że nie zauważy, że zespół po drodze się zepsuł. Bo ten zespół się nie zepsuł. Wrócił silniejszy. LCD Soundsystem dziś to osiem osób na scenie, intensywna impreza, mocarne brzmienie i frontman, któremu nijak nie chce ubyć charyzmy. Nie przestaniesz tańczyć.
ŚWINIOTOP, RZEKA LIWIEC Moja miłość do Szumina zaczęła się od Kamieńczyka i pobliskiego Świniotopu. Nie zagłębiając się w genezę powstania nazwy tego miejsca (oby to znaczyło coś innego!), kierujemy się nad tutejszą rzekę – Liwiec. Spakujcie w bagażnik grilla i frisbee, choć płaszczyzn tutaj mało, a drzewa nie ułatwiają rzutów, ale – trening czyni wytrenowanym. Relaksu przy dwumetrowym klifie powinna dopełnić kulinarna konsumpcja, z dala od szosy. W zakupy najlepiej zaopatrzyć się we wspomnianym Kamieńczyku i nad dziki brzeg wybrać się już z pełnym koszykiem. Tutaj nawet w weekend mamy gwarancję spokoju i intymności, bo większość wczasowiczów wybiera sobie za cel sąsiednie spoty. W okolicy możliwe spływy kajakiem, ale to sami zauważycie, bo trochę ich was minie.
KAMIL KRASZEWSKI, CZYLI MENTOS TO ½ RAPOWEGO SKŁADU RASMENTALISM I POŁÓWKA PROJEKTU FLIRTINI. ALE KIEDY JEST W CAŁOŚCI, TO NAJCZĘŚCIEJ PODRÓŻUJE. DLA WAS PRZYGOTOWAŁ KRÓTKI PRZEWODNIK PO OKOLICACH WARSZAWY.
PODKOWA LEŚNA, MIASTO Nieśmiertelny klasyk nad klasykami! Piękne miasteczko z zabytkowymi willami, dobrymi knajpami i spokojnym samowystarczalnym rytmem. Spacer po historycznej alei Lipowej porwie serce oblubienicy, obiad w gruzińskiej knajpie w Parku Miejskim (tu warto obserwować stan faktyczny restauracji, często się zmieniają, ale gruzińskim chinkali kibicować warto) napełni żołądki, a przejażdżka rowerami po okolicy – doda poczucia, że o ciało też dbamy. I choć charakter tutejszych wypadów raczej jest randkowy, to nie znaczy, że koleją WKD z Warszawy nie możesz przyjechać sam/sama, albo z kolego-koleżankami. Warto w każdej konfiguracji i o każdej porze, bo Podkowa jest jedyna i Warszawie niedaleka.
MENT / RASMENTALISM
TRUSKAW, PUSZCZA KAMPINOSKA Choć Białowieskiej nie dorówna nic, Kampinoska Puszcza też jest super! A jak do lasu, to najlepiej przez Truskaw. Ta najstarsza wieś Kampinosu (początki osady sięgają 1419 roku!) leży blisko Warszawy i to w niej kończy się asfaltowa droga, a zaczynają kilometry leśnych ścieżek i królestwo drzew. Dystans zdecydowanie rowerowy, a trasa ciekawa. Dla leniwych poleca się wypad autem, bo parking na miejscu jest dość spory, tylko co z tym sportem?
JANÓWEK PIERWSZY, STAW Miejsce nietypowe i nietypowo położone. Uroku dodaje mu niezbyt łatwy dojazd (jeśli mowa o nisko zawieszonej osobówce) i brak oznaczeń. Sam na początku błądziłem, ale od czego są oznaczenia na mapach Google’a! Za Janówkiem Pierwszym – a przed Krubinem (co za nazwa!) – skręcamy w lewo w kierunku Łowiska Okoń, które omijamy i szutrową falistą drogą dojeżdżamy do minijeziora/stawu i iglastego lasu. Stąd już krok na symboliczną plażę i miniklif, na którym wypada przeczytać kilka stron książki i wypić kawę z termosu. Wyjazd tutaj polecam połączyć z wizytą w Pomiechówku, przejażdżką rowerami po okolicznym lesie, spływem kajakiem po Wkrze albo odwiedzinami w modlińskiej twierdzy. A jak ktoś umie w golfa, to na Lisią Polanę!
SZUMIN, RZEKA BUG Osobisty numer jeden niedzielnych resetów i ładowań baterii po nocach spędzonych w klubach. Pakuję leżak, ręcznik, książki i aparat, wsiadam w samochód i po 40 minutach jestem na miejscu. Chyba że po drodze wpadam na jajecznicę i naleśniki z serem, koniecznie z dodatkową herbatą w kubku Arcoroc w przydrożnym barze o nazwie Duet, bodajże (obok sklepu ogrodniczego). Wtedy ta podróż zajmuje trochę więcej czasu. A sam Szumin – miejsce utopijne, schowane za lasem, z ubitymi drogami, bez asfaltu, sielskie, ciche i do tego leżące nad Bugiem. Pan sołtys supermiły, pomidory z ogrodu wyborne, a powietrze tutaj zdecydowanie lepsze. I te bużańskie meandry! Oskar Hansen wiedział gdzie budować. Willa jego projektu zdecydowanie do zobaczenia. Tylko nie przyjeżdżajcie tu za często, niech ta lokalna bajka trwa w najlepsze.
ORANGE WARSAW FESTIVAL TO NAJWIĘKSZY MIEJSKI FESTIWAL, KTÓREMU OD LAT PRZYŚWIECA IDEA WSPIERANIA OSÓB Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIAMI W POKONYWANIU BARIER. WSPÓLNE DZIAŁANIE: SPONSORA, ORGANIZATORA I WIELU ORGANIZACJI OWOCUJE PRZYGOTOWANIEM RÓŻNORODNYCH I DOPASOWANYCH ROZWIĄZAŃ ZAPEWNIAJĄCYCH CORAZ WIĘKSZĄ FREKWENCJĘ FANÓW Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIAMI NA FESTIWALU. ZA TYMI ROZWIĄZANIAMI STOI WIELU LUDZI – POZNAJCIE NIEKTÓRYCH Z NICH.
ANGELIKA, ANGIE.steps Na festiwalu od: 2017 roku Co robię: sprawdzam dostępność przed rozpoczęciem festiwalu, kontrolując poszczególne odcinki podczas trwania eventu, uczestniczę w odprawie wolontariuszy, przekazując im wskazówki pod kątem wsparcia osób z niepełnosprawnościami. Spotkacie mnie: w Punkcie Obsługi Priorytetowej. Pomogę w: uzyskaniu informacji o dostępności na festiwalu i przedstawieniu udogodnień, aby każdy fan mógł cieszyć się w pełni wspaniałą ucztą muzyczną.
AGATA i MACIEK, Fundacja Polska bez Barier Na festiwalu od: to nasza piąta edycja! Co robimy: mądralujemy się dostępnościowo. Przed. W trakcie. I po. Przed: konsultujemy, podpowiadamy, zbieramy zespół, szkolimy, do ostatniej chwili męczymy ekipę techniczną i „przeszkadzamy” w montażach. W trakcie: koordynujemy działanie Punktu Obsługi Priorytetowej i pracę wszystkich przeszkolonych wolontariuszek i wolontariuszy. Po: jak już pożegnamy ostatniego fana na festiwalu, zaczynamy planować podbój wszechświata na kolejnym Orange Warsaw Festival, aby było jeszcze lepiej. Spotkacie nas: wszęęęęędzie! A najbardziej w Punkcie Obsługi Priorytetowej. Pomożemy: we wszystkim! Odpowiemy na wszystkie pytania zarówno przed, jak i w trakcie, przydzielimy wsparcie, ogarniemy transport, albo inne krzesełko (np. dla osób poruszających się o kulach), zaobrączkujemy w opaskę pozwalającą na korzystanie ze wszystkich udogodnień. My i cała nasza drużyna postaramy się, żeby było fajnie i bezpiecznie.
KAJA, wolontariuszka Na festiwalu od: 2017 roku Co robię: na festiwalu najbardziej lubię obcować z ludźmi, którzy podobnie jak ja dobrowolnie dają z siebie wszystko, aby pomóc w tworzeniu tego wydarzenia. Radość i energia, którymi emanują festiwalowicze podczas dwóch dni tworzą wyjątkową atmosferę festiwalu. Spotkacie mnie: przy bramie głównej, platformach, toaletach, przy Orange Stage oraz Warsaw Stage. Pomogę w: zlokalizowaniu ważniejszych punktów na terenie miasteczka festiwalowego, uzyskaniu opasek dla osób z niepełnosprawnościami i dla ich towarzyszy, a także ułatwię poruszanie się wśród tłumu na dystansie pomiędzy bramą główną a wejściem na festiwal.
UDOGODNIENIA W SKRÓCIE: • 1 bilet kat. D uprawniający do wejścia z osobą wspierającą • 5 partnerów społecznych pracujących nad zapewnieniem dostępności • ok. 4 km bieżące –tj. ponad 2000 m2 powierzchni utwardzonej ułatwiającej poruszanie się • 2 platformy z rampami przy obu scenach, dzięki którym w komfortowych warunkach można się bawić i słuchać muzyki • 60 wolontariuszy wspierających na terenie • ponad 20 najazdów • 3 pętle indukcyjne dla osób słabosłyszących (przy/na platformach przy obu scenach oraz w Punkcie Obsługi Priorytetowej) • 1 tłumacz polskiego języka migowego • 5 punktów wyposażonych w toalety dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami • 3 koncerty dziennie na głównej scenie audiodeskrybowane na częstotliwości 91,5 FM oraz radio festiwalowe działające o każdej pełnej godzinie i co 30 minut Więcej informacji na stronie www.orangewarsawfestival.pl w zakładce dla osób z niepełnosprawnościami.
1.06 SAM SMITH LCD SOUNDSYSTEM • DUA LIPA
RASMENTALISM • RALPH KAMINSKI
... i inni
2.06 FLORENCE + THE MACHINE AXWELL Λ INGROSSO • TYLER, THE CREATOR
TACO HEMINGWAY
THE DUMPLINGS • MELA KOTELUK
sponsor tytularny: