NR 10/168
1
NR 10/168
Kochani czytelnicy, oddajemy Wam ostatni w tym roku szkolnym numer gazetki przygotowanej w bardzo wyjątkowym czasie pandemii. Ze względu na okoliczności będzie on dostępny jedynie on-line. Znajdziecie w nim wiele bardzo ciekawych artykułów. Zachęcamy do lektury, chętnych zapraszamy do współpracy z redakcją gazetki szkolnej od września. Tymczasem wszystkim życzymy cudownych wakacji. Wasze cenzorki Agnieszka Kożuchowska Izabela Saganowska
SPIS TREŚCI: str. 3 – Koronawirus a nauczanie on-line w domu str. 4 – Wylogowani z ławek, zalogowani w sieci str. 5 – Izolacja kluczem do sukcesu? str. 6-7 – Co oni wszyscy robią? str. 8-9 – Chwalimy się str. 10-11 – Dokąd pojedziemy w zbliżające się wakacje? str. 12 – Bezpieczne wakacje str. 13 – Niecodzienne święta w wakacje str. 14 – Energylandia – fabryka radości str. 15 – Co w kinie piszczy? str. 16 – Co jest ważne dla nastolatek? str. 17 – Nie wiem str. 18-20 – Sucho, suszej, najsuszej str. 21 – Egzaminy 2020 str. 22-24 – Telefony od H do X str. 25-26 – Żony Henryka VIII str. 27 – Strefa malucha str. 28 - Poetycko
STOPKA REDAKCYJNA: - dziennikarze z kl. 7c – Magdalena Kożuchowska - dziennikarze z kl. 8a – Wiktoria Mazanka, Zuzanna Niemyjska, Amelia Sołowiej, Mateusz Oleksiejuk, Filip Włodarek, Maja Ślązak, Iza Ambrożewicz - dziennikarze z kl. 8b – Aleksander Wronka, Anita Dudzińska, Natalia Szostak, Kacper Mandziewski, Jan Słomski - dziennikarze z kl. 8c – Mateusz Ptasiński, Mikołaj Krusiewicz, Dominik Kleina - okładka – Jan Słomski 8b
2
NR 10/168
KORONAWIRUS KONTRA NAUCZANIE ON-LINE W DOMU Od 11 marca tego roku zostaliśmy uziemieni w domach. Nowy, nieznany i niebezpieczny wirus - COVID-19 rozlał się na całym świecie. Polski również nie ominął. Życie na całym świecie zamarło, miasta opustoszały, wszyscy zamknęli się w swoich domach. Na początku ogarnęły wszystkich strach i panika, a z czasem przyszło powolne przyzwyczajenie do panującej sytuacji. Szkoły zostały zamknięte do odwołania. Większość uczniów pomyślała – dodatkowy czas wolny, super! Nie będziemy się uczyć, skoro nie możemy chodzić do szkoły. W głowach ósmoklasistów pojawiło się pytanie - czy odbędą się egzaminy? Może je odwołają, bo jak pisać w takich warunkach? Jak długo to wszystko będzie trwało? Setki pytań przelatywało przez głowę każdego: ucznia, nauczyciela i rodzica. I proszę, jaka niespodzianka. Wystartowało nauczanie ON-LINE. Najpierw krótkie testy, próbne lekcje, potem czaty i specjalne platformy do edukacji, i jeszcze lekcje wideo. Każdy się uczył nowych rzeczy – uczniowie i nauczyciele, jedni od drugich. „Koło e-learning” kręciło się coraz sprawniej. Wszyscy nabierali doświadczenia. Organizacja pracy z każdym dniem była lepsza. Cyfryzacja i komputeryzacja rozwinęły skrzydła i zagościły w każdym domu. Komputery, tablety, smartfony zostały wykorzystane przez dzieci do nauki, a przez rodziców do pracy „home office”. Dobrze, że koronawirus nie przenosi się przez internet… Jakie są korzyści z takiego nauczania on-line? Według mnie taka nauka wymaga od nas większej samodyscypliny i samodzielności, dobrej organizacji czasu pracy i czasu wolnego. Uczymy się w ten sposób zarządzać swoim czasem. Każdy z nas może pracować swoim tempem, nie ogranicza nas dzwonek kończący lekcję. Dla nas nastolatków to duży krok w dojrzałość. Możemy poczuć się trochę jak studenci. Taki sposób nauczania szybko się przyjął, zyskał naszą akceptację i bardzo nam się spodobał. Są jednak minusy nauczania on-line. Przede wszystkim brakuje nam kontaktów z rówieśnikami, wspólnych spotkań, śmiechu i spacerów. Wirus odizolował nas od siebie i to jest tragiczne. Spotkania on-line lub rozmowa przez telefon czy na czacie nie zastąpią wspólnego wypadu na pizzę lub do kina. Czy nasze życie wróci kiedyś do normalności? Czy będzie jeszcze takie, jak przed pandemią? Czy wrócimy do normalnej szkoły? (Mateusz Oleksiejuk, 8a) 3
NR 10/168
WYLOGOWANI z ławek – ZALOGOWANI w sieci Godzina siódma. Dźwięk budzika, poranna toaleta, szybkie śniadanie i droga do szkoły. Tak było kiedyś. Nowa rzeczywistość zamknęła nas w domach. Mamy czerwiec. To już ten moment, kiedy temperatury są na tyle wysokie, że nie mamy ochoty siedzieć w domach i najchętniej spędzalibyśmy ten czas ze znajomymi, nie martwiąc się szkołą. Tak było co roku, ale nie w tym. Niestety, aktualna rzeczywistość nam to bardzo utrudniła. Od 12 marca zajęcia w szkołach są odwołane z powodu rozprzestrzeniania się COVID-19 na świecie, a także w Polsce. Wprowadzone obostrzenia spowodowały, że z dnia na dzień zamiast zasiadać w ławkach usiedliśmy przed monitorami komputerów. I my – uczniowie, i nasi nauczyciele, musieliśmy przejść na nauczanie online. Codziennie zgodnie z planem, jaki mieliśmy w szkole, otrzymujemy materiały do nauczenia się oraz zadania do wykonania. Czy to działa? Cóż, ma to swoje zalety i wady. Jako zaletę na pewno mogę uznać czas przeznaczony na wykonanie zadań. Mamy na to cały dzień, a nie 45 minut. Samodzielne poszukując rozwiązań, możemy korzystać z pomocy w Internecie, gdzie to, co w podręczniku jest czasem szerzej objaśnione albo w sposób bardziej przystępny dla ucznia. Natomiast wadami są np. trudności w nawiązaniu połączenia z Internetem, czy to ze strony nauczycieli, czy uczniów. Czasem jakość połączenia jest na tyle słaba, że całkowicie uniemożliwia odbiór informacji, które przekazuje nauczyciel. Pomimo tego, że są lekcje online, przesłane materiały, tematy nadal mogą być (i często są) niezrozumiane przez uczniów. Trzeba pamiętać też o rodzinach, w których więcej niż jedno dziecko ma w danej chwili zdalną naukę. Jeśli w domu jest jeden komputer, to z przyczyn oczywistych, nie każdy weźmie udział w organizowanych zajęciach. Oczywiście potrzebne są rozwiązania systemowe, dofinansowanie do zakupu niezbędnego sprzętu, zapewnienie odpowiedniego oprogramowania, ale nauczanie zdalne ma ogromny potencjał. Jeżeli miałbym być szczery, cieszę się, że jest coś takiego i może to dobry czas, żeby osoby odpowiedzialne za edukację pochyliły się nad tematem. Skoro do Internetu przenosi się sport, urzędy i bankowość to czemu szkoła miałaby zostać w tym samym miejscu? (Filip Włodarek, 8a)
4
NR 10/168
IZOLACJA - KLUCZEM DO SUKCESU? Od wielu tygodni spędzamy czas w domu. W ciągu kilku dni z ulic naszego miasta zniknęli wszyscy ludzie. Każdy zamknął się samotnie bądź z rodziną w swoich czterech ścianach. Pierwsze dni były znośnie. Jednak im dłużej to trwało, tym trudniej było znajdować sobie zajęcia, zabijać nudę. Bo ileż można tkwić przy nauce, serialach i w minecrafcie? Po tygodniu izolacji otworzyła się przede mną gama nieodkrytych talentów. Zorientowałam się, że całkiem nieźle umiem gotować. Na pierwszy rzut poszły zwykłe babeczki, po dwóch tygodniach regularnych praktyk moim planem B na życie stała się cukiernia lub restauracja... Przyrządzanie kotletów okazało się banalne, sałatki robiły się prawie same, a ja przekopywałam stosy książek kucharskich, o których istnieniu właściwie wcześniej nie miałam pojęcia. Serniki zawsze wydawały mi się wyższą szkołą jazdy, teraz robię je od niechcenia, lewą ręką, a moja siostra z dnia na dzień coraz chętniej przychodzi na jedzenie mojego autorstwa. Izolacji ciąg dalszy Mój pokój (cela) w efekcie długich godzin spędzonych w nim, nagle okazał się z lekka nudny. To wymagało działania. Aktualnie moje (wcześniej) czarne krzesło jest małym dziełem sztuki – wraz z wiosną, tematycznie, zakwitł na nim biały bez, a pomysł na odmalowanie szafki z dnia na dzień stał się realny – krótko mówiąc – wcieliłam go w życie. Jeszcze ze dwa miesiące temu bałabym się z farbą podejść do jakiegokolwiek mebla, obawiałabym się, że zacznę pracę i nie będę miała czasu jej skończyć przez kilka najbliższych lat. Po szafkach przyszedł czas na ich zawartość: okazało się, że moją wyobraźnię stać na wykreowanie znacznie lepszego outfitu niż zwykła koszulka i jeansy. Kiedy rozmawiam ze znajomymi, okazuje się, że nie jestem jedyną osobą, która padła ofiarą własnej odkrywczości – jedna koleżanka właśnie kończy pisać książkę, inna przerabia kolejne spodnie. Super, prawda? A! Gdyby ktoś nie miał pomysłu, co ze sobą zrobić – polecam Internet. Platformy takie jak chociażby Pinterest aż kipią od pomysłów z każdej dziedziny. O ile nadal szukacie pomysłów, bo w końcu nareszcie możemy wyjść na wolność… Maja Ślązak, 8a 5
NR 10/168
CO ONI WSZYSCY ROBIĄ? Hejka ! Dzisiaj trochę inny artykuł… Artykuł, który pozwoli Wam odkryć, co robią ósmoklasiści w czasie wolnym oraz co robią wychowawczynie klas ósmych, gdy nie widzą ich uczniowie. Zobaczymy, co się dzieje, kiedy kończy się lekcja online i kiedy wszyscy mają już wolne… Gotowi? Weźcie lornetki i zaczynamy śledztwo ! KLASA 8A : Wiktoria: Bardzo często wychodzę na dwór, spotykam się ze znajomymi, a wieczorami biegam. Kondzio: Od rana robię lekcje, potem coś sobie przypominam do egzaminów, a jak się już trochę pouczę, to wychodzę ze znajomymi a to na miasto, a to na Skatepark. W wolnym czasie lubię też grać na komputerze . Iza: W chwilach, gdy mam trochę siły na zrobienie czegokolwiek (i nie jest to związane ze szkołą), to ponownie oglądam zdecydowanie jedną z najlepszych serii, jaką widziałam, czyli ,,JoJo's Bizzare Adventure". Poza tym niedługo będę kończyć rewelacyjną netflixowską bajkę ,,She-ra". Adrian: Uwielbiam sport. Bardzo interesuję się piłką nożną i często w wolnym czasie gram w nią z moim młodszym bratem. Oglądam też czasami mecze Polaków w siatkówce i koszykówce, a zimą konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Lubię też słuchać muzyki - głównie Kygo, The Weeknd (nie mylić z polskim zespołem Weekend), Post Malone oraz zespołów Maroon 5 i Imagine Dragons. Często też sprawdzam nowości w świecie technologii. Oglądam testy i recenzje komputerów, smartfonów, małych pojazdów elektrycznych. Lubię też rozwiązywać krzyżówki i oglądać teleturniej „Jeden z dziesięciu”. WYCHOWAWCZYNI KL. 8A – p. Agnieszka Kożuchowska: Gdy mam wolne, to idę do swojego ogródka i tam odreagowuję wszystko – sadzę, przesadzam, przycinam, wykopuję, zmieniam, podlewam… Lubię to bardzo! KLASA 8B : Anita: W wolnym czasie przeważnie uczę się do egzaminu, gadam ze znajomymi na wideo i jeżdżę z tatą na polne drogi, żeby nauczyć się jeździć samochodem. Lena: W wolnym czasie, po lekcjach, czytam książki, moje serce skradła książka pt. „Ponieważ Cię Kocham” autorstwa Guillame Musso. Często oglądam seriale i 6
NR 10/168 różne filmy ( głównie komedie). Lubię gotować, więc w czasie pozalekcyjnym eksperymentuję w kuchni. Maja: W wolnym czasie w większości oglądam coś w telefonie, coś rysuję czy wychodzę z kimś. A teraz (jak jest już kilka dni do końca szkoły), to staram się dużo uczyć, szczególnie na egzaminy. WYCHOWAWCZYNI 8B – p. Joanna Sułek: Spędzam czas z bliskimi. Czytam, biegam, sprzątam, gotuję. Czasem jeżdżę na rowerze, pływam łodzią po jeziorach. KLASA 8C : Wiola: Ja leżę i odpoczywam albo wychodzę na spacer. Natalka: Oglądam seriale, ćwiczę, gotuję, no i teraz powtarzam do egzaminu, i w sumie to tyle. Dominik: Hmm…Oglądam filmy i seriale. Spędzam ten czas raczej rekreacyjnie. WYCHOWAWCZYNI 8C – p. Izabela Saganowska: W wolnym czasie zajmuję się działką, czytam i podróżuję z rodziną. KLASA 8D : Madzia: W moim czasie wolnym nie robię w sumie nic ciekawego - jeżdżę konno, podróżuję, oglądam Netflixa. Kuba R.: Generalnie to leżę, śpię i nic nie robię. Nikola: Najchętniej oglądam seriale na Netflix'ie, lubię spędzać czas wolny aktywnie, ćwicząc. Często rysuję i słucham muzyki. Gdy mam ochotę powtarzam do egzaminów. WYCHOWAWCZYNI 8D – p. Agnieszka Rycharska: W wolnym czasie planuję podróże w miejsca, które mnie zawsze fascynowały. Podobno podróże kształcą. Poza tym sprawdzam prace uczniów, poprawiam kartkówki, wpisuję oceny do dziennika, odpowiadam na korespondencję. Później wylogowuję się, zaczyna się nowy dzień i znowu loguję się... To wszystkie osoby, jakie udało nam się razem poobserwować. Dziękuję Wam za przeczytanie mojego ostatniego artykułu do gazetki. To było wspaniałe przeżycie, którego na długo nie zapomnę .
Zuzia Niemyjska, 8a
7
NR 10/168
C h w a l i m y s i ę! Kwarantanna to bardzo interesujący czas, niespotykany, wyjątkowy, niepowtarzalny. Oprócz zdalnej nauki, mamy też sporo czasu dla siebie: uczymy się gotować, czytamy książki, oglądamy mnóstwo seriali i filmów, czy rozwijamy swoje pasje. Poniżej widnieje zbiór interesujących osiągnięć i sukcesów; małych i dużych uczniów i nauczycieli. Niektóre są naprawdę zaskakujące! Lena Kwiatkowska - Podczas epidemii nauczyłam się gotować zdrowe zamienniki różnych ciast i po-traw, np. ciasto czekoladowe z cukinii, domowe sushi z serkiem philadelfia. Odnalazłam edukacyjną stronę internetu i mediów społecznościowych. Ćwiczy-łam dyscyplinę, która okazała się nie lada wyzwaniem by wstawać codziennie rano i siadać przy biurku. Pani Aldona Szewczyk - W czasie pandemii udało mi się na działce założyć ogródek warzywny. Mam w nim rzodkiewkę, marchew, pomidory, cukinię, sałatę, selera, szczaw i borówki. Wszystko to wymaga oczywiście sporo pracy, ale cieszy oko. No i ta świadomość, że się samemu coś wyhodowało. Nauczyłam się też piec chleb. Mikołaj Krusiewicz - Przejechałem pierwszy raz w życiu 25 km rowerem podczas jednego wyjazdu z domu. Pani Agnieszka Nowak - 1. Zaczęłam regularnie gotować (zwykłe zupy i drugie dania, ale dla mnie to było wyzwanie). 2. Przeczytałam szkolny kanon lektur 1-3. 3. Zwiedziłam kilka muzeów na świecie (on-line). 4. Obejrzałam zaległe seriale i filmy, a także przeczytałam dzikie mnóstwo książek, na które nie miałam czasu. 5. Nauczyłam się lepiej zarządzać czasem. 6. Regularnie się ruszam (chodzę, ćwiczę itp.). Pani Justyna Kołodziejczyk - Duży sukces - mimo wielu przeciwności i trudności nie tracę optymizmu i pogody ducha. Małe sukcesy -nauczyłam się grać w szachy, umiem projektować plakaty w graficznym programie komputerowym, potrafię piec smaczne bułki orkiszowe, przekonałam siebie, że wiele spraw można załatwić przez telefon (nigdy wcześniej tego nie lubiłam i nie wierzyłam w tego skuteczność), codziennie jeżdżę rowerem i nie są to kursy dookoła domu, lecz całkiem długie wyprawy. Pani Bożena Sawczuk - W czasie pandemii musiałam przestawić się na inny tryb pracy - zaistnieć bardziej w świecie wirtualnym - poznać dodatkowe platformy i narzędzia edukacyjne, odpowiedzieć na 200 wiadomości od uczniów tygodniowo
8
NR 10/168 było na początku dużym wyzwaniem. Zmodyfikowałam mój przebieg dnia. Początkowe ograniczenia w poruszaniu się zmotywowały mnie do podniesienia moich umiejętności kulinarnych (sałatki, zapiekanki warzywne i lody owocowe). Znalazłam też czas dla siebie - czytałam książki i czasopisma, obejrzałam archiwalne odcinki mojego ulubionego programu - "Maja w ogrodzie". W wolnych chwilach, jeżeli pozwalała na to pogoda pracowałam w moim ogrodzie. I to jest mój duży sukces - bioróżnorodność - mój ogród "żyje" - jest w nim dużo ptaków, pszczół, rośliny wysiewają się same... Doskonale w nim wypoczywam. Emilia Jaworska - Podczas pandemii udało mi się nauczyć robienia kilku nowych potraw, miałam też więcej czasu dla mojego kotka, więc zaczęłam go uczyć sztuczek oraz z racji, że byłam cały czas w domu, to pomagałam mamie w różnych rzeczach, na które wcześniej nie miałam czasu. Dominik Sarna - 1. W czasie pandemii udało mi się ułożyć 4 zestawy klocków lego technik. 2. Udało mi się zrobić tort dla mamy . 3. Udało mi się osiągnąć do tej pory najwyższą średnią na koniec roku. Pani Katarzyna Milewska - Nauczyłam się, że jak się zainwestuje w ucznia swoje uczucia, emocje i umiejęt-ności, to ten uczeń rozwija swoją pasje i tworzy sztukę z własnej nieprzymuszonej woli, a dumny nauczyciel się zdalnie przygląda i jest very happy. Mam maksymę: INWESTUJ W LUDZI NIE W PRZEDMIOTY. Wiktoria Kowalewska - Jednym z moich osiągnięć jest odkrycie nowej pasji - gry na ukulele. Zakupiłam je i uczę się grać, choć jeszcze zbytnio mi to nie wychodzi. Drugim z moich osiągnięć są dobre oceny na koniec roku szkolnego. Mam nadzieję, że w 8 klasie będą takie same lub lepsze. Marta Markiewicz- Podczas pandemii zgłębiam swoje umiejętności kulinarne głównie cukiernicze. Nauczyłam się piec drożdżówki z budyniem i z owocami, tartaletki - kruche babeczki z nadzieniem budyniowym i owocami, różne ciasta np. napoleonka, karpatka i ciasto jogurtowe. Z sukcesów szkolnych mogę np. wymienić udział w spotkaniu o OK zeszycie. Opisywałam tam nauczycielom, jak mi się pracuje z OK zeszytem. A wszystkie moje szkolne sukcesy podsumowuje czerwony pasek na świadectwie. **zdjęcia wypieków Marty Markiewicz Magda Kożuchowska 7c 9
NR 10/168
Dokąd pojedziemy w zbliżające się wakacje? W moim artykule postanowiłem opisać najprzyjemniejszy czas w roku, dla każdego ucznia, wyjazd na wczasy, a dokładniej odpowiedzieć na pytanie, dokąd pojedziemy w nadchodzące wakacje? W związku z tym postanowiłem przeprowadzić sondę wśród naszych nauczycieli, kolegów, koleżanek i znajomych ze szkoły. Zadałem wszystkim następujące pytania: Czy decydujecie się Państwo na wyjazd w tym roku na wakacje w kraju lub za granicę? Jeśli tak, to dokąd i dlaczego w to miejsce (np. góry, mazury, morze i dlaczego)? Jeśli jednak nie zamierzacie wyjeżdżać, to jakie mają Państwo pomysły na ten wolny czas i co jest powodem takiej decyzji? Uzyskałem bardzo dużo interesujących odpowiedzi. Oto one: p. Katarzyna Kozłowska-Wyszogrodzka: Tak, decyduję się na wyjazd. Nad morze - będę przebywała w znanym mi miejscu, które bardzo dba o swoich gości i ich bezpieczeństwo... Staram się zawsze w wakacje być nad morzem, gdyż wraz z rodziną lubimy słońce, szum fal i dalekie spacery po plaży. p. Agnieszka Krasuska: Tak, decyduję się na wyjazd, zdecydowanie w kraju, jest tyle pięknych miejsc do poznania w Polsce. Nad Morze Bałtyckie, po raz pierwszy rodzice zabrali mnie w wieku 7 lat i tak zachwyciło mnie, że każdego roku staram się tam być. Zatrzymuje się przy Parkach Krajobrazowych, terenach niezwykle atrakcyjnych i zadziwiających bogactwem przyrodniczym, historycznym, kulturowym, a przede wszystkim wypoczynkowym. p. Bożena Sawczuk: W tym roku zrezygnowałam z moich wakacyjnych planów. Uważam, że jest duże zagrożenie epidemiologiczne. Zamierzam pracować i wypoczywać w ogrodzie, czytać książki i gazety, oglądać programy o podróżach i ogrodach, wypróbuję też nowe przepisy kulinarne. Może zrobię jakiś mały remont i jeszcze coś dodatkowo wymyślę... Życzę wszystkim dużo słońca i udanego wypoczynku w wakacje…. p. Justyna Kołodziejczyk: U mnie wakacyjnie miało być wielkie lenistwo nad wielką wodą. Przez koronawirusa na dzień dzisiejszy zostanie chyba wielkie lenistwo w przydomowym dmuchanym basenie. No, chyba, że w ostatniej chwili coś się zmieni. p. Grażyna Olczak: To są dość trudne pytania. Tej decyzji jeszcze nie podjęliśmy, sprawa jest w toku. W planach było morze? Pobyt na wsi u rodziny.
10
NR 10/168 p. Monika Gromulska: Nie. zostajemy w domu. Powodem jest oczywiście pandemia. Będziemy aktywnie spędzać czas: basen, rower, pielęgnacja ogródka. p. Renata Mroczkowska: Ja nie wyjeżdżam na wakacje zagranicę z powodu całej sytuacji, która teraz panuje. Mam zamiar wyjechać na wschód do domu rodzinnego i spędzić czas z moją rodziną. p. Agnieszka Nowak: Tak, wybieramy się na wakacje. Nie wiem, ponieważ w tym roku planuje je mój mąż i ma to być niespodzianka. Lena Kwiatkowska 8b: Zdecydowanie w kraju. Wyjeżdżam na Mazury ponieważ są tam ścieżki rowerowe i piękne otoczenie. Warmia i Mazury zapewniają szerokie możliwości wypoczynku na lądzie i na wodzie, oraz maja największą bazę noclegową w domkach. Natalia Kulma 8b Tak decyduję się na wyjazd. Nad morze bo lubię to miejsce. W czasie gdy będę w domu, pewnie będę spędzać czas ze znajomymi. Kacper Lis 8b W tym roku nad morze, nie wyjeżdżam za granicę. Jakub Dziak 8b Będę w kraju. Jadę na Mazury są tam piękne widoki, można się wyciszyć i odpocząć. Dawid Maciejewski 8b W kraju i nie wyjeżdżam. Zostaje w mieście i będę spędzał wolny czas ze znajomymi. Bardzo ucieszył mnie fakt, że osoby, które udzieliły mi odpowiedzi, szukają i znajdują w Polsce wypoczynek dla ciała i piękno dla duszy. Cieszy fakt, że przydomowy ogródek, a w nim basen jest w stanie zaspokoić nasze najśmielsze oczekiwania relaksu. Zważywszy na trudną sytuację związaną z pandemią, ale też z pełnym zrozumieniem dla tęsknoty za totalną beztroską, jaką jeszcze możemy się cieszyć, będąc dziećmi, myślę że każdy z nas marzy o wakacjach i wyjazdach. Na pewno zatęsknimy za szkołą i wrócimy pełni energii po radosnym wypoczynku. Wszyscy staramy się pomimo trudności związanych z koronawirusem zasmakować troszkę normalności, za którą bardzo tęsknimy. Życzę Wam i sobie udanych i radosnych wakacji, moje też będą w przydomowym ogródku z basenem. Kacper Mandziewski 8b 11
NR 10/168
BEZPIECZNE WAKACJE Tegoroczne wakacje będą się trochę różniły od wcześniejszych. Jedno się nigdy nie zmienia - bezpieczeństwo przede wszystkim. Oto kilka zasad, których należy bezwzględnie przestrzegać, aby wrócić do domu cało i zdrowo. Nad wodą: - nie wchodź do wody nagrzany i najedzony, - pamiętaj, aby chociaż jedna osoba była na lądzie i obserwowała cię, - miej oczy dookoła głowy (woda to żywioł), W górach: - bądź przygotowany na każdą pogodę, - gdy pogoda zacznie się psuć, od razu zacznij schodzić w niższe partie, - weź ze sobą naładowany telefon, wygodne buty, mapę gór. Numery alarmowe Zostały ustalone w ustawie z dnia 16 lipca 2004r. Zostało ustalonych wtedy 14 numerów alarmowych. W poniższej tabeli są wymienione najważniejsze numery alarmowe. Numer alarmowy
Opis numeru
112
Ogólnoeuropejski numer alarmowy
999
Pogotowie ratunkowe
998
Straż pożarna
997
Policja
995
system Child Alert
985
Ratownictwo Morskie i Górskie
854
Ratownictwo Wodne
12
NR 10/168 Istnieją również numery do służb powołanych lokalnie do niesienia pomocy. Numer
Opis numeru
601 100 100
numer ratunkowy nad wodą (WOPR)
601 100 300
numer ratunkowy w górach (GOPR i TOPR)
Pamiętaj pod numery alarmowe nie dzwoń dla żartów, blokujesz wtedy miejsce osobom, które potrzebują pomocy! Krusiewicz Mikołaj 8c
NIECODZIENNE ŚWIĘTA WAKACYJNE Nadchodzą wakacje, a z nimi Międzynarodowy Dzień Przyjaźni oraz Dzień Brokatu. Na koniec czerwca zakończymy rok szkolny po raz pierwszy, nie wychodząc ze szkolnych ławek. Chociaż koronawirus może uprzykrzyć tegoroczne wakacje, na pewno znajdziemy czas i sposób na świętowanie. Zapraszamy na niecodzienne święta na wakacje! 1.07 - Dzień Psa 4.07 - Dzień Hot Doga 7.07 - Dzień Czekolady 15.07 - Dzień bez Telefonu Komórkowego 22.07 - Europejski Dzień Wsparcia dla Ofiar Przestępstw z Nienawiści 30.07 - Międzynarodowy Dzień Przyjaźni 5.08 - Dzień Delfina 6.08 - Dzień Musztardy 12.08 - Światowy Dzień Słonia 19.08 - Światowy Dzień Fotografii 24.08 - Dzień Windowsa 26.08 - Światowy Dzień Brokatu Aleksander Wronka 8b 13
NR 10/168
ENERGYLADNIA – FABRYKA RADOŚCI Raczej nie ma osoby, która nie słyszałaby o tym kultowym miejscu na południu Polski. Energylandia to bez wątpienia największy park rozrywki w Polsce oraz jeden z lepszych w całej Europie. Dostarcza on wiele radości zarówno dzieciom, jaki i osobom dorosłym. Park podzielony jest na pięć stref tematycznych, w których znajduje się ok. 80 atrakcji przeznaczonych dla różnych grup wiekowych. Kolejki górskie, liczne karuzele i urządzenia ekstremalne to tylko część całego przedsięwzięcia. Znajdziemy tam również restauracje, bary, sklepy z pamiątkami oraz sceny, na których prezentowane są krótkie spektakle. Nie zapomnijmy, że swoją lokalizację ma tam też ,,Hyperion’’ czyli druga najwyższa i najszybsza kolejka górska Europy. Od roku 2016 w skład parku wchodzi park wodny, nazwany Energylandia Water Park. Kiedy wszystko się zaczęło? Otóż w czerwcu 2015 roku na ziemiach parku, można było usłyszeć pierwsze odgłosy szyn rollercoastera – Dragon. Z roku na rok park stawał się coraz bardziej popularny. Cały czas jest rozbudowywany, dzięki czemu co sezon spotkamy tam nowe atrakcje. Nie dziwne więc jest to, że przez ostatnie 5 lat liczba odwiedzających wzrosła aż o 1.000.000! Powierzchnia całego parku obejmuje ok. 35ha. Dla porównania jest to wielkość w przybliżeniu równa dwóch naszych, miejskich parków. By Energylandia mogła funkcjonować, potrzebne jest wiele osób, zarówno kasjerów, kucharek, operatorów, ogrodników, animatorów i wiele innych. To właśnie dzięki ich pracy możemy czuć się bezpieczni, cieszyć oko pięknymi ogrodami czy też zjeść coś dobrego po wyczerpującej zabawie. Osobiście bardzo polecam ten park rozrywki. Jeżeli nie jesteś fanem adrenaliny, możesz iść np. na atrakcje wodne lub wziąć udział w różnego rodzaju konkurencjach z ciekawymi nagrodami. Pandemia co prawda nie jest najlepszym czasem do odwiedzania tego typu miejsc, jednak po wszystkim warto tam wpaść. Niezapomniane emocje gwarantowane!! Anita Dudzińska 8b 14
NR 10/168
CO W KINIE PISZCZY? Oto ciekawe nowości do zobaczenia na wielkich ekranach w czasie wakacji. Wakacje nadchodzą wielkimi krokami. Po wielu miesiącach nauki zostaliśmy nagrodzeni dwoma miesiącami wakacji. Skoro mamy już czas, to warto by było wiedzieć, co z nim zrobić. Redakcja szkolna przychodzi z pomocą, przygotowując listę filmów zapowiedzianych na najbliższe 2 miesiące. Zapraszamy!
“Czworo dzieci i coś” (3 lipca) Pełna przygód historia o nielubiącym się rodzeństwie, które podczas wakacji łączy pewne znalezisko.
“Mulan” (24 lipca) Nowe spojrzenie na kultową animację Disney’a, o dziewczynie, która ratuje swój kraj przed najeźdźcami z północy.
“Spongebob Film: Na ratunek” Odlotowy film o naszej ulubionej gąbce, która tym razem musi odbyć daleką podróż, aby ratować swojego przyjaciela.
“Jedyny i Niepowtarzalny Ivan” (14 sierpnia) Opowieść o gorylu żyjącym w miejskiej dżungli, który zaczyna odkrywać w sobie nostalgię do dawnego życia. Olek i Jasio 8b 15
NR 10/168 CO JEST WAŻNE DLA NASTOLATKI ŻYJĄCEJ TU I TERAZ? Dzisiaj trochę o tym, co jest ważne dla nas, czyli młodych ludzi. Jest już czerwiec, ostatni miesiąc szkoły, nauki i innych rzeczy związanych z obowiązkami. Ten rok dodatkowo nie należy do najłatwiejszych, dlatego trzeba się bardziej przyłożyć. Jest ciężko, ale damy radę. Damy radę, bo mamy siebie, całą szkołę przepełnioną cudownymi ludźmi i mamy nauczycieli, którzy wspierają nas za wszelką cenę. Dzisiaj właśnie o rzeczach ważnych dla nastolatki… Co jest ważne, a może najważniejsze dla młodej, dorastającej dziewczyny? Zachęcam do przeczytania! Mam 15 lat. Przede mną jeszcze różne zawody, miłości, kłótnie, załamania i ogólnie wszystkie życiowe problemy. Na chwilę obecną nie chcę zaprzątać tym sobie głowy. Teraz mogę spokojnie powiedzieć, że jestem szczęśliwa, nawet bardzo szczęśliwa. Mam dom, rodzinę, cudownych wspierających mnie ludzi. Mam pasje, cele i marzenia. Jestem w pełni zadowolona ze swojego życia, ale najważniejsi są dla mnie przede wszystkim moi bliscy. To oni wspierają mnie w każdej chwili. To oni są zawsze przy mnie. To oni kochają mnie taką, jaką jestem. Natomiast poza bliskimi osobami mam też przyjaciół, z którymi nie widziałam się już szmat czasu. W pełni mogę powiedzieć, że szalenie za nimi tęsknię, a kwarantanna pokazała mi, jak bardzo ich wszystkich lubię. Kocham chodzić na zakupy. Uwielbiam mieć ładne ubrania, ładne kosmetyki, ładne, zadbane włosy. To coś, co sprawia mi radość. (oczywiście poza przyjaciółmi). Jeśli chodzi o szkołę - mimo wszystko bardzo ją lubię, jest dla mnie ważna, bo co by było, gdyby nie szkolni znajomi. Na koniec chciałabym powiedzieć Wam coś, co na pewno doda wam siły. Szanujcie siebie, swoich przyjaciół, swoją rodzinę. Pandemia kiedyś nas wszystkich opuści i da nam spokój. Będzie jeszcze dużo czasu na spotkania, wspólne wypady. Spędzajcie swój wolny czas, jak najlepiej potraficie, bo kiedyś on też minie (oczywiście ten wolny czas). A jeśli chodzi o główne pytanie, odpowiem krótko – najważniejsi są dla nas przede wszystkim otaczający nas ludzie. Bez nich ani rusz! Mam nadzieję, że moją krótką wypowiedzią poprawiłam komuś humor :)) (Wiktoria Mazanka, 8a)
16
NR 10/168
NIE WIEM Powinnam była napisać artykuł do gazetki, ale... Nie miałam pomysłu. I właśnie ten brak podsunął mi pomysł, co napisać. Piękny paradoks, czyż nie? Bo przecież brak pomysłu jest jak brak sensu życia. Bez tego nie ruszysz z miejsca. Zatrzymasz się gdzieś, nie zrobisz tego, co trzeba, dopóki nie znajdziesz sensu albo pomysłu na to, co robisz. Inspirację dają nam często inni ludzie, a sens życia... Kiedy masz wokoło siebie ludzi, na których ci zależy, którzy mają według ciebie znaczenie, masz też siłę żyć. Oczywiście te dwie wartości mogą pochodzić z innych źródeł. Czasem w trakcie życia czy pisania felietonu pomysł i sens życia się zmieniają. Na przykład felieton miał być zabawny, a wychodzi poważny, bo wymyślasz porównanie niewiedzy do depresji. W ogóle depresja jest dosyć grząskim i głębokim tematem, któremu poświęca się zdecydowanie za mało czasu. Nie jest to też jedyny problem dzisiejszej młodzieży. Tak zwany body shaming, polegający na tym, że ktoś twierdzi, że wie lepiej, jak powinieneś wyglądać, rape culture, w której wina leży po stronie ofiary, gender roles, dzięki którym kolory i ubrania zyskują płeć, no i w końcu seksizm, czyli mówienie mi, że nie mogę wnieść kanapy na piąte piętro. Nie mówię już nawet o rasizmie. Właściwie to większość z tych zagadnień to nie są największe problemy, z którym boryka się dzisiejszy nastolatek... To problemy, których rozwiązanie jest obowiązkiem szanownych Pań i Panów dorosłych, ale coś im nie idzie, może nie myślą, że to problem, więc im przypominam. Oczywiście mówienie, że gender roles jest tylko ubieraniem dziewczynek na różowo i chłopców na niebiesko to wielkie uogólnienie… Tu posłużyłam się ironią. Oj tak, uogólnienia. Wszyscy ich nienawidzimy, bo są bardzo krzywdzące. Kilku uczniów zachowuje się źle, więc nauczyciel robi kartkówkę całej klasie… To niesprawiedliwe. Przez takie uogólnienia rodzą się stereotypy. Większość mężczyzn decyduje się na krótkie fryzury, ale to nie oznacza, że wszyscy faceci muszą mieć włosy maksymalnie kilkucentymetrowe. Większość kobiet się maluje? Dobrze, ale nie każ robić tego każdej z nich. To, że ktoś jest lub chce być inny, nie znaczy, że można na niego krzywo patrzeć. Wyobraź sobie, że wszystkie rośliny dokuczałyby kaktusom tylko dlatego, że nie mają zielonych liści, albo ptaki gniewałyby się na kukułki, że te wolą budować swoje gniazda pod okapem dachu zamiast na drzewie. Co prawda zwierzęta i rośliny nie mają wpływu na swoje cechy, nie mogą wybrać, gdzie żyją ani jak, ale ty możesz wybrać, czy jesteś niemiły (nazwałabym to mocniejszym słowem, ale nie przeszłoby do wydruku). Właśnie! Cenzura! Cenzura jest wszędzie – w internecie, telewizji, radiu, nawet w tej gazetce szkolnej. Ale to nie taka sama cenzura, jak za czasów PRL. Raczej polega ona na wykasowaniu (albo wypikaniu, jeżeli to radio lub telewizja) wulgaryzmów. Chociaż nie zawsze. Manipulacja w mediach to temat niby powszechnie znany, a jednak cały czas nie wszyscy są jej świadomi. Świetną robotę w tej sprawie wykonuje pani Nowak, poświęcając zagadnieniu kilka dobrych godzin wos-u. Ale czy to wystarcza? W dzisiejszej Polsce po raz pierwszy od drugiej wojny światowej wydzielono miejsca, do których nie wolno wchodzić określonym grupom społecznym. Nie chciałam się już jednak zagłębiać w ten temat... Nie z ignorancji, raczej dlatego, że ten mój nibyfelieton już i tak jest kontrowersyjny. Tylko że nie powinien być tak odebrany... Tematy, które tu poruszyłam, powinny być omawiane, nagłaśniane i dyskutowane w szkołach. Ale co ja tam wiem? Jestem przecież tylko nastolatką, a to mój ostatni wpis do tej gazetki. Mam nadzieję, że się podobał. (Amelia Sołowiej, 8a) 17
NR 10/168
SUCHO, SUSZEJ, NAJSUSZEJ Pewnego popołudnia zadzwonił do mnie dziadek i poprosił o pomoc. Bardzo mnie zaciekawił, więc wskoczyłem na rower i pojechałem. Okazało się, że zakupił dwie duże beczki, dwie dziwnie wyglądające rynny i nowy wąż ogrodowy. Postanowił odzyskiwać wodę deszczową. Pomyślałem, że pomogę mu to wszystko zamontować, ale wcześniej zażądałem wyjaśnień. Otóż okazało się, że zebrana w czasie deszczu woda będzie używana do podlewania ogrodu. Miałem wątpliwości, czy ma to sens, ale on zapytał tylko, czy nie zauważyłem, jak zmienia się nasz klimat, że nie ma opadów śniegu, które nawodniłyby ziemię w czasie zimy, że wiosny są coraz wcześniejsze i bardzo ciepłe, a deszczów coraz mniej. Mamy SUSZĘ - powiedział. Rzeczywiście coś tam słyszałem na ten temat, ale bez przesady. Woda w kranie jest i myć się mam w czym, więc o co to całe zamieszanie. Jednak postanowiłem zbadać głębiej ten temat. To, co zaobserwowałem, bardzo mnie zdziwiło. Wody w naszej rzece Srebrnej mniej – kaczki już prawie nie mają w czym się kąpać. Staw u znajomych prawie wysechł… Gdzie ja teraz na ryby pojadę? Kiedy robię poranną przebieżkę po lesie, unosi się za mną tuman kurzu. Coś faktycznie jest nie tak! Susza - to słowo coraz częściej słyszymy w środkach masowego przekazu, coraz częściej powtarzają je rolnicy i działkowcy, coraz częściej słyszymy, że trzeba oszczędzać wodę, że stan rzek jest coraz niższy. Postanowiłem więc zgłębić temat dokładniej. Kiedy w pewnym rejonie dostępność wody spada poniżej średniej dla określonych warunków naturalnych i jest to stan ciągły, to mamy do czynienia z suszą. Ważne, żeby pamiętać o tym, że nie muszą to być zjawiska ekstremalne, ale każde obniżenie dostępności wody na danym obszarze. III zasada dynamiki Newtona mówi, że każda akcja wywołuje reakcję. Tak dzieje się też w przypadku dostępności wody. Brak opadów, cyrkulacja powietrza w wyższych warstwach atmosfery i związane z nią niże i wyże, czyli zwyczajnie pogoda powoduje powstanie suszy meteorologicznej. A wszystko przez zmiany klimatyczne. Analizując roczną sumę opadów w Polsce, wszystko wydaje się być niemal w normie. Średnia wieloletnia mieści się w zakresie 600-700 mm. W 2018 18
NR 10/168 roku było 564 mm. Choć statystycznie opadów nie ubywa, to są one bardziej nieregularne. Ostatnia zima, poza górami, była praktycznie bez śniegu. A kto wie, czy niedługo nie będziemy się musieli mierzyć z deszczami nawalnymi i powodziami? Kiedy brak jest odpowiedniej ilości opadów w odpowiednim czasie, a wysokie temperatury zwiększające parowanie z powierzchni ziemi, mówimy o suszy rolniczej. Niedobór wody w glebie objawia się niskim wskaźnikiem wilgotności. W ostatnim czasie niemal w całym kraju na głębokości 7 cm nie przekraczał on 40% wilgotności. Mniejsze opady przyczyniają się do suszy hydrologicznej. Jej skutkiem są niskie stany wody w rzekach. Na bieżąco można je sprawdzać na mapie IMGW. Niedobory opadów mogą doprowadzić do obniżania się poziomów wód gruntowych, a także utrudniać odnawianie zasobów wód podziemnych. W tych miejscach kraju, gdzie wodociągi czerpią wodę z głębszych warstw wodonośnych, na razie nie ma obaw, że zabraknie wody w kranach. A skoro jesteśmy już przy kranach, to warto sprawdzić, kto zużywa najwięcej wody w Polsce? Dane GUS pokazują, że najwięcej wody zużywana jest do produkcji energii. Na drugiej pozycji jest sektor komunalny, czyli my, zwykli użytkownicy. I co teraz? Wpływając na zmiany klimatu poprzez niszczenie środowiska naturalnego: emisja gazów cieplarnianych, wycinanie lasów, produkcję ogromnej ilości odpadów czy zanieczyszczanie rzek, przyczyniliśmy, się do zwiększenia częstotliwości występowania susz i zwiększenia zasięgu oraz intensywności. Z suszą można walczyć, przeciwdziałając zmianie klimatu. Możemy natomiast przeciwdziałać skutkom suszy tak, aby te skutki były jak najmniejsze dla środowiska, społeczeństwa i gospodarki. Musimy zmienić podejście do wody. Każdy z nas powinien rozejrzeć się w swoim otoczeni. Próbujmy zatrzymać wodę opadową, Można zacząć od beczek pod rynnami. Moja mama, myjąc warzywa używane do gotowania obiadu, zbiera wodę, którą potem używa do podlania kwiatów na balkonie. Oszczędzanie wody ma znaczenie zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim, kiedy zwiększa się zużycie wody wodociągowej, co może skutkować czasowymi spadkami ciśnienia. Te na ogół biorą się ze zwiększonych poborów przeznaczonych na cele gospodarcze, często do podlewania przydomowych trawników. Dlatego ważne jest, żeby nie używać 19
NR 10/168 najwyższej jakości wody pitnej do podlewania trawników. W ogóle zamiast trawnika można zasiać „łąkę kwietną” – rośliny mniej wodolubne, hamujące odparowanie wody z gleby i niewymagające częstego koszenia. Poniżej przydatne podpowiedzi jak zaoszczędzić wodę. I pamiętajcie, że dziś my odczuwamy skutki wieloletnich zaniedbań, dlatego zacznijmy działać już dziś, żeby zapewnić dostępność wody kolejnym pokoleniom.
Mateusz Ptasiński 8c 20
NR 10/168
EGZAMINY 2020
Od 16 do 18 czerwca ósmoklasiści w całej Polsce pisali egzaminy. We wtorek przez dwie godziny pisaliśmy polski, w środę – matematykę przez 100 minut, a w czwartek – język obcy, który trwał 1,5 godziny. Wszystko oczywiście w reżimie sanitarnym. Najlepiej poszły mi egzaminy z języka polskiego i języka angielskiego, gorzej z matematyką, ponieważ zabrakło mi czasu i nie wszystko udało mi się zrobić tak, jak chciałam. Jestem bardzo dumna z opowiadania, które napisałam na egzaminie z polskiego. Starałam się nie stresować tymi testami, ale podczas rozdawania arkuszy przez nauczycieli nie ukrywajmy, lekki stres mnie łapał, ale po paru minutach puścił i mogłam się skupić na pisaniu, żeby dać z siebie jak najwięcej. Większość ósmoklasistów twierdzi, że egzaminy były łatwe. Jeżeli chodzi o to, który najlepiej im poszedł - zdania są podzielne między językiem polskim a językiem angielskim. Co do matematyki większość ma mieszane uczucia, niektórym również zabrakło czasu. Jeżeli chodzi o stres, to u dużej ilości osób pojawiał się on na początku, a później znikał. Wielu uczniów nie może doczekać się wyników. Na te jednak przyjdzie nam w tym roku trochę poczekać. Poznamy je dopiero w wakacje. Natalia Szostak 8b
21
NR 10/168
TELEFONY OD H DO X Niedługo zaczną się wakacje. Wiele osób postanowi coś zmienić w swoim życiu. Jedni postanowią znaleźć sobie drugą połówkę, a inni postanowią zrobić idealną rzeźbę, po to, żeby to druga połówka znalazła ich. Jednak ten artykuł nie jest poradnikiem „Jak znaleźć drugą połówkę”. Przedstawię subiektywne zestawienie 10 najbardziej opłacalnych telefonów. Miejsce numer 10: Huawei P40 lite E. Telefon występuje w dwóch wersjach kolorystycznych - niebieskiej i czarnej. Osobiście bardziej podoba mi się kolor czarny, bo w wersji niebieskiej przesadzili z ombre. Telefon z gwarancją w sklepie producenta kosztuje 999 zł, ale jeśli wam na tym nie zależy, to na allegro spokojnie dorwiecie go za 800. Teraz przejdźmy do ogólnej specyfikacji. Telefon posiada 4 GB ramu, co nie jest jakąś dużą liczbą, ale na procesor Kirin 710F spokojnie starczy. Przekątna ekranu to 6,39’’, co pozwoli wam na granie tym telefonem w ping-ponga. To co może odpychać, to to, że telefon nie ma wejścia “typu C”, tylko micro USB. Pamięć wbudowana to 64 GB, czyli spokojnie starczy wam na jakieś 2 lata. Miejsce numer 9 : Xiaomi Redmi Note 8T. Telefon możemy dostać w trzech kolorach. Jak podaje producent : moonlight white, starscape blue i moonshadow grey, a tak na polski to: gradient, niebieski i grafitowy. Teraz specyfikacja. Sam używam tego telefonu i uważam, że jest to najlepszy telefon, który dostaniemy do 1000 zł. Telefon jest dostępny w dwóch wersjach ramu: 3 i 4 GB, oraz trzech wersjach pamięci wbudowanej: 32, 64 i 128 GB. Moim zdaniem 3 GB ramu mogą nie pociągnąć tak silnego procesora jak Qualcomm Snapdragon 665. Telefon ma funkcję szybkiego ładowania i wejście typu C. W pudełku, wyjątkowo, dostajemy ładowarkę z quick chargem, ci nie zdarza się często w nisko budżetowych rozwiązaniach. Przekątna ekranu to również 6,3’’, ale nie polecam grać tym chinolem w ping-ponga, bo jeszcze się połamie. To co wyróżnia ten telefon, to to, że ma on i z przodu i z tyłu szkło Corning Gorilla Glass 5. W pudełku dostajemy etui, a więc nie musimy się martwić o szklaną obudowę. Miejsce numer 8 : Samsung Galaxy A41 Telefon jest dostępny w trzech barwach: białej, czarnej i niebieskiej. Urządzenie ma 4 GB ramu, wbudowaną pamięć o pojemności 68 GB, a może przyjąć aż 512 Gb pamięci zewnętrznej. Przekątna ekranu to 6,1”, co spokojnie pozwoli nam na oglądanie filmów w 1080p. Cena tego telefonu ostatnio jest niestabilna, ale spokojnie znajdziemy go w cenie 1300 zł. To co sprawia, że ten telefon się wyróżnia to jego ultra szybki, jak na tani telefon, procesor MediaTek MT6768
22
NR 10/168 Helio P65. Telefon posiada czytnik linii papilarnych wbudowanych w ekran, co nie jest już rzadkością w serii A, u Samsunga. Bateria ma tylko 3500mAh, ale szybkie ładowanie zapewnione przez wejście Usb-C, pozwala nam go naładować w niecałe 45 min. Producent uważa,że telefon bez szwanku przeżyję przez około dwa lata, ale polecam zakupienie szkła hartowanego, tak na wszelki wypadek. Miejsce numer 7: OPPO RX17 Pro Tutaj nie mamy zbyt dużego wyboru kolorów, bo telefon jest dostępny tylko w barwie fioletowy gradient. Jak przystało na “lepsze” telefony, to ten ma już 6 GB ramu. Czy to dużo zmienia? Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że posiada on procesor Qualcomm Snapdragon 710. (te 6 GB w pełni wykorzystuje możliwości procesora). Teraz zacznie się prawdziwa zabawa. Możemy nagrywać nim filmy i robić zdjęcia w rozdzielczości 4k. Przydaje się to, kiedy chcemy wyświetlić nasze przeżycia na telewizorze (z opcją 4K). NIestety telefon nie przyjmuje pamięci zewnętrznej, ale myślę, że 128GB pamięci wbudowanej wystarczy każdemu. telefon jest pokryty Corning Gorilla Glass 6. Pojemność baterii to 3700mAh, ale wyjątkowo są one w stanie wytrzymać około 2 dni użytkowania. Przekątna ekranu wynosi 6,4”. Cena za to wszystko to 1600zł Miejsce numer 6: Samsung Galaxy Note 10 Lite Zgodnie z tradycją zaczniemy od kolorów. Telefon jest dostępny w wersji czarnej, czerwonej i srebrnej. Jeśli ktoś nie wie, to seria Note, cieszy się wielkim sukcesem wśród biznesmenów z powodu wielofunkcyjnego rysika, ale to temat na oddzielny artykuł. Przekątna ekranu tego potwora to 6,7”. Tak jak telefon wcześniej ma on 6Gb ramu i wbudowane 128 GB pamięci. Natomiast wygrywa z nim posiadając możliwość umieszczenia w nim pamięci wewnętrznej o pojemności do 1TB. Urządzenie jest wspierane przez procesor Samsung Exynos 9810. Bateria ma aż 4500mAh, co oznacza, że jeśli nie spędzamy 3h dziennie w telefonie to spokojnie starczy ona nam na 4 dni. Cena tego telefonu jest duża, jednak adekwatna do tego co oferuje nam producent. Kosztuje on 2649zł. Miejsce numer 5: Xiaomi Mi 9T Jest to najlepszy telefon ze średniej półki. 3 kolory to standard w produktach xiaomi. w tym modelu mamy do wyboru czarny, czerwony i niebieski. Mamy 2 wybory pamięci wbudowanej: 64 i 128 GB. Telefon, tak jak jego poprzednicy ma 6GB ramu. Przekątna jego ekranu to 6,39”. Niestety nie ma on wejścia na pamięć zewnętrzną. Jego bateria ma 4000mAh. Jak zwykle w produktach Xiaomi dostajemy etui, aby nasza obudowa, z Corning Gorilla Glass 5 nam nie pękła. Jeśli ktoś nie wie czemu ten telefon jest na tak wysokim miejscu, to głównie za ilość dodatkowych cech produktu, jak na przykład wysuwany aparat do selfie. Nie jest to zbyt piękne, ale na pewno zapewni nam większy kąt widzenia, bo 23
NR 10/168 ekran jest praktycznie bezramkowy. Cena za to wszystko to tylko 1600 zł w wersji 64GB i 1700 w wersji 128GB. Aktualnie Xiaomi robi promocję na ten telefon w wysokości 200 zł, a więc się spieszcie. Miejsce numer 4: Huawei P30 Pro Obudowę tego telefonu znajdziemy w kolorze czarnym, niebieskim i opalu, cokolwiek to znaczy. Telefon jest dostępny w dwóch wersjach pamięci wbudowanej: 128 i 256 GB. Wraz z liczbą Gb cena maleję lub wzratsa o 200zł. Za wersję 128 GB zapłacimy 2799zł. Pamięć wbudowana tego telefonu to(dla 128GB) 6Gb oraz 8GB(dla 256). Przekątna ekranu to całe 6,47”. Kolejny telefon z czytnikiem linii papilarnych w ekranie, ale już lepszym niż w poprzednich modelach. Pojemność baterii to 4200mAh, ale nie starczy to na więcej niż cały dzień, ponieważ procesor tego telefonu bardzo zżera baterie dając w zamian niesamowity czas reakcji. Procesor nazywa się Kirin 980. MIejsce numer 3: Samsung Galaxy S20+ Dostępność kolorów: szary, niebieski, czarny. Przekątna ekranu to 6,7”. Pamięć ram to 8GB, a pamięć wbudowana to 128 GB. Jeśli te 128 Gb wam nie starcza możecie dorzucić 1TB kartę pamięci. Ten telefon posiada już najwspanialsza opcję ładowania bezprzewodowego, dzięki czemu możecie go ładować wszędzie, nawet bez prądu. Pojemność baterii to 4500mAh. Procesor tego monstra to Samsung Exynos 990. Przedostatnie miejsce: OnePlus 7T Pominę kwestię wyglądu, przez co ten opis będzie króciutki, poniewaz zwyczajnie ten telefon jest brzydki, ale kto co lubi. Pamięć ram jak u poprzedników 8GB, a pamięć wbudowana to 128 GB. To co sprawia, że ten telefon jest tak wysoko, to fakt, że ma on funkcję Warp Charge 30, co pozwoli nam naładować jego baterię o pojemności 3800mAh, w około 30min. Procesor tego sprzętu to Qualcomm Snapdragon 855 Plus. Kupimy go za niecałe 2500zł. A teraz przejdziemy do najdroższego, ale też najpotężniejszego telefonu z tych wszystkich. Jest nim Samsung Galaxy S10+. Telefon posiada aż 12GB ramu i 1TB pamięci wbudowanej. jeśli ten 1Tb wam nie wystarczy możecie wsadzić w niego kartę pamięci o pojemności 512GB. Przekątna ekranu tego telefonu to 6,4”. Obudowa z Corning Gorilla Glass 6, ładowanie bezprzewodowe, czytnik linii papilarnych, twarzy i siatkówki. Czego chcieć więcej? Otóż firma Samsung powiedziała „dostaniesz wszystko, co mają inne telefony”. Innymi słowy ten telefon z ceną 6000zł przebija wszystkie urządzenia na rynku. I chociaż to dużo, to jest to telefon, który wytrzyma wiele lat użytkowania. Dominik Kleina 8c 24
NR 10/168
,,DIVORCED, BEHEADED, DIED... DIVORCED, BEHEADED, SURVIVED..." Mimo że pod koniec życia ważył blisko 140 kg, Henryk VIII Tudor uchodził za bardzo przystojnego. Nawet jeśli nie dzięki urodzie, to przez pryzmat władzy i bogactwa. Był to jeden z najsłynniejszych kobieciarzy wszech czasów. Nie wystarczały mu jednak kochanki, chciał, by jego nowe ,,miłości" zostawały oficjalnymi żonami. W czasach, w których nie praktykowano jeszcze rozwodów, było to nie lada wyzwaniem. Nic dziwnego, że większość z 6 kolejnych żon ówczesnego króla Anglii nie skończyła za wesoło. Pierwsza, najpierwszejsza Katarzyna Aragońska była młodą i urodziwą dziewczyną, która stała się młodzieńczym zauroczeniem Henryka i gwarantem sojuszu z Hiszpanią. Pierwotnie była żoną starszego brata Tudora, który szybko zmarł. Zanim Kaśka ponownie wyszła za mąż, przez kilka lat żyła w Anglii w ubóstwie, później została Ambasadorem Hiszpanii (jako pierwsza kobieta w historii na tym stanowisku). W końcu doszło do ślubu z Henrykiem, a Aragońska z czasem przestała się cieszyć swoją pozycją, ponieważ nie urodziła syna. Obdarzyła króla sześciorgiem dzieci i tylko jedno z nich urodziło się żywe i przeżyło całkiem długo (na nieszczęście Heńka była to córka). W końcu została całkiem strącona z piedestału przez jedną z największych miłości króla – Annę Boleyn. Aż do śmierci była trzymana w areszcie domowym w jednej z królewskich komnat. Gdy wreszcie umarła, Henryk i Anna świętowali ten dzień z całym królestwem. 2/6 Druga żona Henryka VIII Tudora, koronowana została w roku 1533. To ona rozdzieliła Henryka i Katarzynę, tak samo jak zrobiła to z Anglią i Kościołem. Była kochanką króla i jeszcze przed ślubem miała z nim syna. Poza tym ogarniała politykę, dobrze dogadywała się z mężem, więc gdyby nie fakt, że nie urodziła syna, byłaby prawdopodobnie „ulubioną” żoną Henryka. Co ją jednak zgubiło? Kobieca zazdrość. Henryk miał tony kochanek, nic dziwnego, że jego małżonka postanowiła się zrewanżować. Anna Boleyn została skazana za cudzołóstwo, kazirodztwo i spiskowanie w celu uśmiercenia króla, za co ścięto ją mieczem. Jesteśmy na półmetku Po spektakularnym ścięciu Anny przyszedł czas na kolejną małżonkę. Wybór padł na Jane Seymour, prawdopodobnie jedyną, którą szczerze kochał. Była zupełnym przeciwieństwem poprzedniczki - spokojna, pokorna, skromna. Jako królowa zdobyła tytuł surowej i formalistycznej, mawiano też, że miała serce z kamienia. Była
25
NR 10/168 tą szczęściarą, która nie naraziła się królowi, obdarowała go bowiem męskim potomkiem (nawet na krótko ich syn objął tron). Co w takim razie poszło nie tak? Jane zmarła niedługo po porodzie i tym samym odeszła trzecia żona Henryka VIII, który przez kolejne miesiące żył w żałobie i nakazał pochować Jane razem ze sobą. Brzydka i Bestia Anna Kliwijska była jedną z niemieckich kandydatek na żonę Henryka VIII po śmierci jego ukochanej Jane Seymour. Nie było wtedy Facebooka, a zdjęcia profilowe zastępowały obrazy. Król zlecił swemu nadwornemu malarzowi, Hansowi Holbeinowi, uwiecznić Annę i dostarczyć mu jej wizerunek. Malarz zrobił to i to jak! Ania wyglądała na swym portrecie jak... Afrodyta. Król spojrzał na obraz i od razu stwierdził, że to właśnie jest jego przyszła żona. Jednak już kilka miesięcy po ślubie Anna zakończyła swoją karierę królowej… Dlaczego? Może i na portrecie Anna wyglądała jak Afrodyta, lecz w rzeczywistości była potwornie brzydka. Za oszustwo przeciw królowi Holbein zapłacił bardzo surowo, a królewna Kliwijska otrzymała posadkę na królewskim dworze i tytuł... drogiej królewskiej siostry. Róża bez kolców Ta dziewczyna już jako trzynastolatka wdała się w dwa romanse ze swoim nauczycielem muzyki i Franciszkiem Darehamen, z którym... trochę im nie wyszło, więc Kaśka postanowiła, że z nim kończy, ale akurat wtedy poznała Henryka VIII. Ten szybko zechciał ją pojąć za żonę, a nastolatka uważana na głupiutką i naiwną (choć wcale nie była) zgodziła się. Henryk nazywał ją swoją „różą bez kolców”. Wszystko byłoby dobrze, gdyby Howard nie nawiązała odrobinkę zbyt bliskiej relacji ze swoim dalekim kuzynem. Na jej nieszczęście dowiedział się o tym król, nakazał więc „śledztwo” dotyczące nieczystej przeszłości małżonki, które miało oczyścić ją z zarzutów... Niestety żona nie okazała się idealna i udowodniono jej winę. Zrozpaczony Heniek wydał na Katarzynę wyrok śmierci. Gdy ucięto jej głowę toporem, miała mniej niż 20 lat. SIXth Po straceniu Katarzyny Howard Henio nadal dążył do przedłużenia swej dynastii, mimo że był już stary, gruby i raczej średnio przystojny. Kto by się na takie małżeństwo pisał? Na pewno nie jakaś młoda panna, ale Katarzyna - podwójna wdowa. Dlaczego ta właśnie, ostatnia już, żona była dla historii Anglii tak ważna? Powodów jest wiele, przywróciła córki Henryka do sukcesji (i dobrze, bo obie zostały później królowymi), była pisarką, często spierała się z królem w kwestiach religijnych i politycznych, wspierała edukację dla kobiet, darzyła miłością dzieci Henryka z poprzednich małżeństw, ale przede wszystkim była świetną władczynią. Zajmowała się polityką, gdy jej mąż robił ostatni zbrojny wypad do Francji. Królowa – małżonka Henryka VIII Tudora była jego ostatnią żoną, która przeżyła go o niespełna dwadzieścia miesięcy. Amelia Sołowiej i Iza Ambrożewicz, 8a
26
NR 10/168
Na zakończenie szkolnej przygody w tym roku szkolnym Janek przygotował dla najmłodszych czytelników wakacyjna kolorowankę.
27
NR 10/168
POETYCKO W ostatnim numerze w tym roku szkolnym prezentujemy Wam poetycka twórczość jednej z uczennic klasy siódmej. Bierz walizkę, wyjeżdżaj na wakacje, po prostu uciekaj, odpocznij wyrwij się, drogie serce z mego toksycznego wnętrza zwanego niegdyś twym domem
Zaczęłam pisać nie wiedząc czemu Teraz wiem Słowa które kiedyś znajdowały ukojenie tylko w twoich uszach Dziś mogą jedynie zabrudzić papier wylewając się na niego Kaskadami Bo ty Ty Już ogłuchłeś Przeze mnie Przez brak szeptów które rzucałam Delikatnie w twoją stronę gdy mówiłam o miłości
tez bym chciała ucieczki, chociaż krótkiego urlopu lecz mym domem jest on a z tego miejsca nie da się uciec na wakacje
Dziś byłam świadkiem pożegnania dwóch serc na peronie 6 Nawet tego mi brakuje Pożegnań, bólu, płaczu Mimo cierpienia zawsze miałam pewność że wrócisz Brakuje mi pożegnań
Wszystkim czytelnikom życzymy wspaniałych i bezpiecznych wakacji – Wasza redakcja 28