2 minute read
Murawa na dopingu
Trawnik to wciąż oczko w głowie właścicieli ogrodów, więc są gotowi przeznaczyć na jego pielęgnację znaczące środki – stąd coraz szersza oferta nawozów, zwłaszcza tych z dodatkowymi funkcjami, np. ograniczających rozrost mchu. Wyzwaniem pozostaje jednak susza, która zmniejsza sprzedaż nawozów i utrudnia utrzymanie trawników w dobrej kondycji
TEKST: MICHAŁ GRADOWSKI
Advertisement
Jaką rolę w polskich ogrodach odgrywają trawniki? Prof. dr hab. Wanda Harkot i dr inż. arch. Halina Lipińska przebadały 200 przydomowych ogrodów na Lubelszczyźnie. Wnioski? „Badania wykazały, że we współczesnych ogrodach na wsi trawnik stał się elementem dominującym. Wyparł on z otoczenia domów tradycyjne, pełne kolorowych kwiatów i ziół rabaty, lub znacznie je ograniczył. W większości analizowanych gospodarstw nawierzchnie trawiaste zajmują nie więcej niż 40% powierzchni posesji, ale w co trzecim gospodarstwie nawet 60-100%. Najczęściej jest to trawnik rekreacyjny lub ekstensywny.” Wskaźnik ten byłby pewnie jeszcze większy w miastach, gdzie tradycje ogrodnicze są słabiej zakorzenione. Jak rosnąca popularność trawników przekłada się na sprzedaż nawozów? – W tej kategorii można zauważyć niewielkie, ale systematyczne wzrosty. Trawnik ciągle, nawet jeśli powierzchniowo nie stanowi głównej części ogrodu,
jest miejscem reprezentacyjnym i napędza konkurencję miedzy sąsiadami – mówi Mariusz Lewandowski, właściciel Centrum Ogrodniczego Iglak. – Na początku sezonu najlepiej sprzedają się nawozy uniwersalne, dopiero później polecamy klientom produkty specjalistyczne, np. ograniczające rozwój mchu czy chwastów – dodaje.
ANTYMECH NA TOPIE
To właśnie rosnąca specjalizacja jest motorem napędowym sprzedaży w tej kategorii, a w ofercie niektórych producentów znajdziemy nawet kilkanaście różnych produktów dedykowanych trawnikom. Na rynku wciąż pojawiają się także nowości. – Nowo wprowadzone produkty: Trawnik Premium i Antymech Power świetnie przyjęły się na rynku jako preparaty profesjonalne w atrakcyjnej cenie, dostępne dla każdego – mówi Rafał Majchrzak, kierownik działu marketingu w firmie Fosfan. Trawnik ciągle, nawet jeśli powierzchniowo nie stanowi głównej części ogrodu, jest miejscem reprezentacyjnym i napędza konkurencję miedzy sąsiadami – mówi Mariusz Lewandowski, właściciel Centrum Ogrodniczego Iglak
Jeśli jednak niesprzyjająca pogada sprawi, że jeden cykl nawożenia „wypadnie” z harmonogramu prac ogrodniczych, efekty będą widoczne w strukturze sprzedaży. – Duży wpływ na sprzedaż nawozów do trawników, tak jak w przypadku większości produktów w naszej branży, ma pogoda. Jeśli w okresach, w których powinno się nawozić trawniki jest sucho, sprzedaż wyraźnie spada – mówi Piotr Bielawski, prezes hurtowni Green Hobby. – Warto też zauważyć, że w przypadku coraz popularniejszych nawozów ograniczających rozrost mchu z zawartością żelaza w większości przypadków mamy do czynienia z zakwaszeniem podłoża, więc konieczne jest zastosowanie wapna, niewielu klientów ma tego świadomość – dodaje.
TRAWNIK KONTRA SUSZA
Wyzwaniem dla trawników są coraz częstsze okresy suszy. Warto uświadamiać klientom, jak dużą rolę także w tym przypadku odgrywają nawozy. W 2007 r. – na długo przed tym, zanim problem ten stał się palący – firma Barenbrug przeprowadziła badania, których wyniki potwierdziły wpływ właściwych składników pokarmowych na zwiększanie tolerancji roślin na suszę.
W badaniu przetestowano różne źródła potasu: siarczan potasu i azotan potasu, a w części upraw nawadnianie zmniejszono o 15% oraz 30%. Wyniki wyraźnie pokazały, że wiosną wpływ azotanu potasu i siarczanu potasu jest bardzo podobny, jednak to zastosowanie azotanu potasu zwiększa tolerancję trawy na niedobór wody w okresie letnim.
W ostatnich latach przez Polskę przetaczała się także dyskusja o koszeniu bądź niekoszeniu trawników w okresie suszy, a głos zabrał nawet Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej z salomonowym wyrokiem: zamień trawnik na kwietną łąkę! Jaki pisali eksperci IMiGW, kwietne łąki doskonale wiążą wilgoć w glebie, filtrując wodę opadową, nie wymagają intensywnego podlewania, ani częstego koszenia tak jak trawniki i można je wysiewać niemal wszędzie – przed domem, na skwerach, przy drogach, a nawet w skrzynkach. Mimo tych argumentów pozycja trawników w polskich ogrodach wciąż wydaje się jednak niezagrożona.