4 minute read

Tam, gdzie rodzą się drzewka owocowe

Next Article
Polecamy produkty

Polecamy produkty

Kontynuujemy naszą podróż po Końskowoli, szkółkarskim zagłębiu. Tym razem odwiedziliśmy szkółkę Państwa Bożeny i Tadeusza Próchniaków, którzy od ponad 35 lat rozwijają gospodarstwo, a ich specjalnością są drzewka i krzewy owocowe. O zmianach w profilu produkcji, najpopularniejszych odmianach i rozwoju szkółki opowiedziała nam Bożena Próchniak

ROZMAWIA: ANDRZEJ ANTOSZCZUK

Advertisement

ZDJĘCIA: ANDRZEJ ANTOSZCZUK,

GOSPODARSTWO SZKÓŁKARSKIE PRÓCHNIAK

JJakie były początki Gospodarstwa Szkółkarskiego

Próchniak?

Gospodarstwo Szkółkarskie Próchniak jest firmą rodzinną powstałą w 1986 roku. Szkółka została założona przeze mnie i mojego męża. Początkiem naszej działalności była produkcja róż oraz krzewów owocowych, ozdobnych i żywopłotowych, które są ważnym ogniwem w naszej produkcji aż do dzisiejszego dnia. W następnej kolejności rozpoczęliśmy produkcję drzewek owocowych. Dzięki pasji, ciężkiej pracy i wytrwałości szkółka z roku na rok rozrastała się i obecnie jest jedną z największych w regionie o takim profilu produkcji.

Profil produkcji od początku istnienia szkółki nie uległ zmianie, jednak bardzo się rozszerzył. Z czego to wynika?

Metodami prób i błędów doskonaliliśmy produkcję nowych roślin i ciągle wzbogacaliśmy ofertę o nowy asortyment. W gospodarstwie dominują uprawy gruntowe, a uprawy kontenerowe zajmują ok. 6% powierzchni. Jesteśmy ciągle otwarci na potrzeby rynku i wsłuchujemy się w potrzeby naszych odbiorców hurtowych. Dla nich możliwość zaopatrzenia się w różnorodny materiał roślinny w jednym miejscu w trakcie całego sezonu to bardzo wygodne rozwiązanie.

Czy produkcja roślin w pojemnikach i iglaków w gruncie wynika z potrzeby kompleksowego zaopatrzenia swoich klientów? Jakie jeszcze czynniki miały wpływ na rozszerzenie oferty i wprowadzenie do produkcji nowych grup roślin?

Produkcja iglaków to był jeden z pierwszych kroków w kierunku rozszerzenia oferty – wówczas, gdy stały się bardzo modne i na rynku było na nie bardzo duże zapotrzebowanie. Zdobyliśmy rynek, a obecnie ukierunkowaliśmy produkcję na rośliny najbardziej poszukiwane przez naszych odbiorców. Kolejnym krokiem była produkcja róż i ozdobnych krzewów liściastych w pojemnikach, drzew ozdobnych i alejowych, a ostatnio bylin i traw ozdobnych. Rozszerzenie oferty i nowe inwestycje infrastrukturalne to również sposób na zapewnienie ciągłości pracy dla pracowników przez cały rok.

Skąd wziął się fenomen wielkiego powrotu starych odmian drzewek owocowych i na jakie drzewka i krzewy owocowe zapanowała moda w ostatnich latach?

Dla amatorów przydomowych sadów podstawą są stare odmiany jabłoni – myślę, że na ich popularność wpływa nostalgia za smakami dzieciństwa, a także fakt, że nie są uprawiane w produkcji towarowej, a więc są trudno dostępne na rynku. Poza tym jest to moda na pachnące owoce z własnego sadu do pojedzenia, ale też

niezastąpione w robieniu domowych przetworów, suszu itd. Wartości zdrowotne też są nie do przecenienia, bo często rezygnuje się w takim przypadku z zabiegów chemicznymi środkami ochrony roślin. Najchętniej kupowane odmiany to między innymi: Szara Reneta, Złota Reneta, Malinowa Oberlandzka, Antonówka, Kosztela, Kronselka. Z krzewów nadal popularne są porzeczki, agresty, pigwowce i maliny, a do tego zestawy doszły aronie i jagody kamczackie. Bardzo popularna zrobiła się borówka amerykańska, ale w tym wypadku jest to trochę inna produkcja, bo wyłącznie pojemnikowa. Z niszowych roślin, o które jest coraz więcej zapytań, warto wymienić morwy i jarzębiny jadalne, coraz większą popularnością cieszą się też pigwy, które tradycyjnie uprawiano na Śląsku. Inną rośliną, która zyskała na popularności jest dereń jadalny, który dawniej uprawiano głównie we dworach.

Czy szkółka próbowała wprowadzić nowe formy drzewek owocowych?

Szczepiliśmy dwie odmiany na jednym drzewku, to trochę skomplikowany proces produkcyjny i ma przełożenie na cenę. Natomiast klienci chcieli kupować takie drzewko w cenie podstawowej, czyli w cenie jednej odmiany, traktując drugą jako wartość dodaną. Dlatego uważam, że bardziej sprawdza się metoda sadzenia Duo & Trio Planting, bo wtedy klient ostateczny będzie miał najlepszy wybór i sam skompletuje sobie drzewka, według własnego upodobania i własnych preferencji.

Jaka jest struktura sprzedaży drzewek owocowych, w rozbiciu na sklepy i centra ogrodnicze oraz sadowników?

Z produkowanych u nas drzewek owocowych 60 % sprzedajemy sadownikom. Pozostałe 40% trafia do klientów hurtowych zarówno w kraju, jak i zagranicą. Chociaż rynki zagraniczne nie są z różnych względów stabilne, to kiedy jedne się kurczą, na ich miejsce pojawiają się nowe.

Jakie nowe inwestycje udało się zrealizować w szkółce? W jaki sposób ułatwiły i usprawniły prace w gospodarstwie?

Aby móc dobrze funkcjonować i być konkurencyjnym na rynku niezbędne są inwestycje i ciągły rozwój. W naszym przypadku to nowa hala z dużą chłodnią, nowe tunele zblokowane oraz nowoczesny kombajn do kopania drzewek. Chłodnia i hala bardzo usprawniła, niezależnie od jesiennej aury, przygotowywanie drzewek do odbioru przez klientów oraz wygodne przechowywanie ich w okresie zimowym. Kombajn, przy naszej bardzo dużej produkcji drzewek owocowych, bardzo usprawnił i przyspieszył proces wykopywania w polu. A tunele zblokowane to wygoda przy zimowym szczepieniu drzew i przechowywaniu roślin wrażliwych na mróz.

Początki działalności Gospodarstwa Szkółkarskiego Próchniak, jak już wspomniano, były chyba typowe dla wielu tego typu gospodarstw w rejonie. Młodzi małżonkowie szli na „swoje” i zaczynali działalność na własną rękę. Teraz jest inaczej, następca bądź następcy zaangażowani w pracę w gospodarstwie są pilnie poszukiwani. Z czego to wynika?

Wymogiem czasu jest mechanizacja wielu procesów produkcji – w stopniu, w jakim jest to możliwe przy tak dużej skali. Do tego potrzeba dużo profesjonalnego sprzętu, a nawet najlepsi pracownicy wymagają nadzoru i zarządzania. Wykwalifikowana kadra jest więc niezbędna w każdej szkółce.

Nasze dzieci, synowie Sylwek i Jacek oraz córka Beata, od najmłodszych lat przejmowały nasze zainteresowania i chętnie pomagały w gospodarstwie i tak jest aż do dzisiaj, gdy są już osobami dorosłymi. Podział obowiązków między pięciorgiem z nas jest rozplanowany adekwatnie do możliwości i potrzeb wynikających z zadań w gospodarstwie. Wszyscy razem zajmujemy się prowadzeniem i rozwijaniem rodzinnej firmy. 

This article is from: