2 minute read
Podłoża – perspektywy na nowy sezon
Jak zbiory torfu, dostępność i ceny surowca oraz pozostałe koszty przełożą się na nowe cenniki firm oferujących podłoża? Oto kilka wskazówek, które pomogą odpowiedzieć na to pytanie
TEKST: MICHAŁ GRADOWSKI
Advertisement
WWojna i jej konsekwencje mają znaczący wpływ na rynek podłoży. Brak importu z Kaliningradu i Białorusi oznacza spadek dostępności surowca. Do tego dochodzi jeszcze drastyczny wzrost ceny oleju napędowego,
Marcin Harnisz, wiceprezes zarządu firmy Agaris Poland
WW przypadku naszej firmy analiza sezonu obejmuje okres od jesieni do końca czerwca. W tym roku z powodu niesprzyjającej aury w kwietniu wyniki są poniżej oczekiwań, w maju i czerwcu w handlu nie udało się nadrobić strat z kwietnia. W porównaniu do ubiegłego, bardzo dobrego sezonu, może to oznaczać spadek obrotów na poziomie ok. 10%.
Tegoroczne zbiory surowca oceniam jako umiarkowanie udane. Ilość surowca na rynku systematycznie się zmniejsza, w ubiegłych latach m.in. z powodu braku torfu z Irlandii, a w tym roku na skutek wstrzymania importu z Rosji i Białorusi. To najważniejsza zmienna tego roku, która będzie miała znaczący wpływ na rynek podłoży, bo z Rosji i Białorusi trafiało do Polski od 300 do 600 tys. m3 surowca rocznie.
Wiele polskich firm sprowadza torf z krajów bałtyckich, gdzie inflacja jest równie wysoka jak w Polsce, co – wraz z rosnącymi kosztami transportu i energii – musi przełożyć się na ceny.
Bardzo trudno prognozować co wydarzy się na rynku, ale jeśli chodzi o perspektywy rozwoju w krótkiej perspektywie jestem umiarkowanym pesymistą. który ma niebagatelny wpływ na koszty wydobycia surowca w Polsce. Poza tym – w związku z niedoborem węgla na rynku – w jednym z europejskich krajów, w których torfowiska są własnością państwa, poważnie rozważa się wykorzystanie torfu niskiego w celach opałowych, co jeszcze zmniejszy dostępność surowca dla producentów podłoży, którzy nie mają własnych torfowisk. Rośnie też cena palet, jako pochodna ceny drewna.
W przypadku folii sytuacja na rynku jest nieco inna. Cena polimerów wykorzystywanych do jej produkcji utrzymują się na poziomie z ubiegłego roku, prawdopodobnie ze
względu na mniejsze zapotrzebowanie na surowiec. Nie znaczy to jednak, że sama folia nie drożeje, bo na jej cenę wpływają też wyższe koszty transportu i koszty pracy.
Wpływ tych czynników na rynek zobaczymy jednak w przyszłym sezonie. Ceny podłoża w tym sezonie były odzwierciedleniem ceny torfu z ubiegłego roku i aktualnej wtedy kalkulacji kosztów. Producenci korygowali ceny w trakcie sezonu, proporcjonalnie do rosnących cen zakupu nawozów i wzrostu kosztów transportu, ale większe podwyżki dopiero przed nami.
Jak miniony sezon oceniają przedstawiciele małych i średnich firm działających w tej kategorii? – W minionym sezonie odnotowaliśmy wzrost przychodów na poziomie 15%, ale koszty radykalnie wzrosły i – chcąc utrzymać atrakcyjne ceny dla klientów – obniżyliśmy marżę, więc wyniki nie są do końca satysfakcjonujące, zwłaszcza, że postanowiliśmy utrzymać stały cennik przez cały sezon, a koszty w jego trakcie systematycznie rosły – mówi Jacek Ziomek, współwłaściciel firmy Flora. – Trudno przewiedzieć jak będzie kształtowała się sytuacja w nowym sezonie, ale na razie torf w krajach, w których się zaopatrujemy, czyli głównie w Łotwie i Estonii, można kupić w przystępnych cenach, choć wszystkie pozostałe koszty, w tym koszty pracy, rosną – dodaje.
– Wśród pozytywów warto wskazać znaczące wzrosty sprzedaży kamienia ozdobnego. Z powodu wzrostów ceny kory zmniejszyła się różnica pomiędzy korą a kamieniem. W naszej ofercie można znaleźć grysy, gnejsy, otoczaki Onyx, kamienną korę czy kamienie ozdobne z Włoch oraz Mołdawii. Wzrasta także zainteresowanie keramzytem, w tym także keramzytem antypoślizgowym stosowanym zimą jako zamiennik piasku – wyjaśnia Jacek Ziomek.
REKLAMA
▶