Młoda Polska Architektura
Young Polish Architecture
Mapa Idei / Projektów / Koncepcji
Mapping Ideas / Designs / Concepts
MMXIII
+48 137kilo Aleksandra Wasilkowska Bridge BUDCUD Jakub Szczęsny Jan Strumiłło Karol Żurawski Maciej Jakub Zawadzki Maciej Siuda Marcin Kwietowicz Michalewicz Tański mode:lina MOOMOO NArchitekTURA WWAA
Pl
Wprowadzenie
6
• O prze wodniku • Aw angar da jut r a? • Funkcj a archit ekt ur y
Projekty
14
• D om z op ału • +48 • S ł użew ski D om K ul tury • 137kilo+WWAA • Prz e b u d o w a w nętrz Gal eri i N arodow ej Zachęta • Aleksandra Wasilkowska • P ro j e k t w y s ta w y „P roj ektow ani e tożsamości / Tożsamość proj ektow ani a” • Bridge • P ro jekt w ystaw y „P rzyj dźci e, pokażemy Wam,co robi my” • BudCud • D om K ereta • Jakub Szczęsny • K l ubokaw i arni a Tow arzyska • Jan Strumiłło • Mo b i l n y p a w i l o n OperaLab / Teatru W i el ki ego – Opery N arodow ej • Karol Żurawski • Muzeum Imi grantów Latynoski ch • Maciej Jakub Zawadzki • In s ta l a c j a a rchi tektoni czna D E V E B E R E • Maciej Siuda / Rodrigo García González • P aw i l on K rasi ński ego – Instytut Aw angardy • Marcin Kwietowicz • H otel B al ti c P al ace • Michalewicz Tański • C LA E P op-U p S tore • mode:lina • Yachti ng H ouse • MOOMOO • D om l etni skow y C ON TIN U U M • NArchitekTURA • B udynek w i el orodzi nny R ebel One • WWAA
Wywiady
80
• A nal i za – synteza – proj ekt • +48 • B yw aj ą przebł yski • 137kilo • P ro j ektuj my odpow i edzi al ni e teraźni ej szość • Aleksandra Wasilkowska • Aw angarda j utra poj aw i si ę poj utrze • BudCud • Mi ędzy technol ogi ą a i deą • Bridge • Gra, która ni gdy si ę ni e nudzi • Jan Strumiłło • B óg, H onor, A rchi tektura • Jakub Szczęsny • A rchi tektura – mi edzy ul otności ą a materi ą • Karol Żurawski • N i eustanny eksperyment • Maciej Jakub Zawadzki • A r c h i te k t h u m a n i s ta , n i e w y ł ą c zni e kreśl arz-ekonomi sta • Maciej Siuda / Rodrigo García González • A rchi tekci – pol i tycy, społ eczni cy? • Marcin Kwietowicz • B ez trudnych sł ów • mode:lina • Technol ogi a ni e zastąpi myśl eni a • MOOMOO • P oszuki w ani e w yzw ań • Michalewicz Tański • A rchi tektura to natural na kol ej rzeczy • NArchitekTURA • D esi gnem nadal żyj ą el i ty • WWAA
Mapa 228 Stopka redakcyjna
230
Eng
7
Introduction • About t his guide • Ava nt - gar de of to mo rro w ? • Fu nc t ion of t he a rc h i te c tu re
15
Designs • • • • • • • • • • • • • • • •
81
H ous e of f ir ewoo d • +48 Sł u ż ew Cult ur al C e n tre • 137kilo+WWAA R ec ons t r uc t ion o f th e i n te ri o rs o f th e N a ti onal Gal l ery Zachęta • Aleksandra Wasilkowska ‚ Des ign of ident i ty / Id e n ti ty o f d e s i g n ’ e x h ibi ti on desi gn • Bridge ‚ C om e, we’ll s ho w y o u w h a t w e d o ’ e x h i b i ti on desi gn • BudCud Ke r et ’s Hous e • Jakub Szczęsny To war z y s k a c af é -c l u b • Jan Strumiłło Oper aLab / G r an d T h e a tre – N a ti o n a l Op e r a mobi l e pavi l i on • Karol Żurawski Mus eum of Lat in A m e ri c a n Im m i g ra n ts • Maciej Jakub Zawadzki Arc hit ec t ur al ins ta l l a ti o n D e v e b e re • Maciej Siuda / Rodrigo García González Kra s ińs k i P av ilio n – T h e Av a n t-g a rd e In s ti t ute • Marcin Kwietowicz Balt ic P alac e ho te l • Michalewicz Tański C LA E P op- Up S t o re • mode:lina Yac ht ing Hous e • MOOMOO C O NT I NUUM s um m e r h o u s e • NArchitekTURA R ebel O ne m ult i fa mi l y h o u s i n g • WWAA
Interviews • • • • • • • • • • • • • • • •
Analy s is – s y nt h e s i s – p ro j e c t • +48 Th er e ar e s om e g l i mme rs o f h o p e • 137kilo L et ’s des ign t he p re s e n t re s p o n s i b l y • Aleksandra Wasilkowska The av ant - gar de o f to m o rro w w i l l e me rg e the day after tomorrow • BudCud Be t ween t ec hnol o g y a n d c o n c e p t • Bridge A gam e t hat nev e r b e c o m e s b o ri n g • Jan Strumiłło Go d, Honour, A r c h i te c tu re • Jakub Szczęsny Arc hit ec t ur e – be tw e e n e l u s i v e n e s s a n d s u bstance • Karol Żurawski Nev er ending ex p e ri m e n t • Maciej Jakub Zawadzki Arc hit ec t as a hu m a n i s t, n o t o n l y a d ra fts man-economi st • Maciej Siuda / Rodrigo García González Arc hit ec t s - politi c i a n s , s o c i a l a c ti v i s ts ? • Marcin Kwietowicz N o diff ic ult wor d s • mode:lina Te c hnology will n o t s u b s ti tu te th i n k i n g • MOOMOO Se ar c h f or c halle n g e s • Michalewicz Tański Arc hit ec t ur e is t h e n a tu ra l c o u rs e o f e v e n ts • NArchitekTURA Des ign is s t ill a th i n g o f e l i te s • WWAA
229
Map
231
Credits
Wprowadzenie
Introduction
Pl
O przewodniku Koncept Awangarda jutra? będący do tej pory cyklem wystaw i spotkań poszerza się o niewielki przewodnik. Mimo iż każdej z trzech edycji wystawy towarzyszył katalog, od pewnego czasu obserwowaliśmy potrzebę wydania kompaktowej publikacji, będącej rodzajem mapy, która pozwoli na bliższą eksplorację rodzimej architektury we własnym zakresie oraz będzie podróżą nie tylko fizyczną, ale także światopoglądową i mentalną. To był punkt wyjścia w myśleniu o tym wydawnictwie.
Z założenia nie jest to także kompendium wiedzy o współczesnej polskiej architekturze, ale kuratorski wybór szesnastu polskich biur i samodzielnie działających architektów, który stanowią znaczący fragment współczesnego architektonicznego obrazu. Istotnym elementem w strukturze Mapy są wywiady z architektami. Pula pytań jest wspólna dla wszystkich architektów i składa się z siedemnastu tematów poruszających współczesne problemy projektowe, odnoszących się do architektonicznego światopoglądu, czy przyjętego modelu pracy.
Awangarda jutra? / Mapa|013 prezentuje jeden wybrany projekt każdego z zaprezentowanych architektów, będący wycinkiem jego artystycznej działalności. Celowa redukcja do jednego projektu ma w założeniu naprowadzać i stymulować do dalszych, własnych poszukiwań.
Awangarda jutra? / Mapa|013 to również mapa idei i konceptów przyszłości tworzona z nadzieją, że wprowadzenie tej publikacji do szerokiego obiegu i świadomości odbiorców kultury pozwoli na pogłębienie wiedzy o zjawisku. Jej rolą jest zachęcenie do podróży i śledzenia rozwoju współczesnej architektury.
W zamyśle publikacja nie jest wyczerpującym przewodnikiem, podobnym do tych, jakie znaleźć można w księgarniach. W tym przypadku to zadawanie pytań odgrywa ważniejszą rolę, a przyjęta forma mapy sytuuje ją w określonej rzeczywistości i czasie.
Igor Gałązkiewicz
Dyrektor Centrum Architektury i Wzornictwa Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi
8
Eng
About this guide The Avant-garde of tomorrow? concept, being so far a cycle of exhibitions and events, now also includes a small guide. Although each of the three editions of the exhibition were accompanied by a catalog, for some time now we have observed the need to issue a compact publication, being a kind of map that would allow for closer exploration of the native architecture at each person’s discretion and would be not only physical, but also mental and worldview journey. This was the starting point in the thinking about this release.
curatorial selection of sixteen Polish offices and independent architects, who represent a significant part of the contemporary architectural image. An important element in the structure of the Map are the interviews with the architects. The pool is shared by all architects and consists of seventeen questions on contemporary design issues relating to the architectural philosophy of life, or the adopted work model. Avant-garde of tomorrow? / Map|013 is also a map of ideas and concepts of the future created in the hope that the introduction of this publication to wide circulation and public awareness would allow for deepening the knowledge of the phenomenon. Its role is to encourage traveling and following the development of modern architecture.
Avant-garde of tomorrow? / Map|013 presents one specific design of each of the presented architects, which is a segment of his artistic activities. The purposeful reduction to a single project is intended to advise and encourage further, individual research. The intention of the publication is not an exhaustive guide - which can be found in bookstores, which provides a number of answers. In this case, asking questions plays a more important role. The deliberately adopted form of the map places it in a specific reality and time.
Igor Gałązkiewicz
Director of the Centre for Architecture and Design at the Higher School of Art and Design in Łódź
In principle, it is not a compendium of knowledge about contemporary polish architecture either, but a
9
Pl
Awangarda jutra? O projekcie
Zmiana
Projekt Awangarda jutra? powstał w Centrum Architektury i Wzornictwa Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi, by poszerzać wiedzę o młodej polskiej architekturze. Pierwsza wystawa, inaugurująca jego działalność, odbyła się w Łodzi w 2011 roku. Przez następne dwa lata ekspozycja gościła w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie oraz w Muzeum Architektury we Wrocławiu. Koncepcja wystawy oparta na wspólnym rdzeniu, ewoluowała i na podstawie wybranych projektów pokazywała różne aspekty współczesnego rodzimego projektowania. Za każdym razem przedstawiana w nowej aranżacji architektonicznej projektowanej przez Michała Wojtkiewicza. Od 2013 roku projekt, w formie spotkań, Awangarda jutra? Mówi w KATO, realizowany jest w Katowicach w klubokawiarni KATO.
We współczesnym świecie kluczem zdaje się analiza i obserwacja zmian. Fluktuacja nie pozwala na jednoznaczne sądy i definicje. Dokonany wybór jest propozycją, którą zweryfikują czas i ludzie. Architekci zaproszeni do projektu tworzą świeżą i różnorodną architekturę, budując jej całkowicie nowy obraz w Polsce. Czy stały? Trudno określić. Dynamiczna struktura Analizując współczesną polską architekturę, warto zwrócić uwagę na aspekt, który najlepiej ilustruje mapa – sieć wzajemnej współpracy. Warto bliżej przyjrzeć się temu zjawisku. Architekci działają w kooperacji tworząc wspólne projekty. Działają na styku różnych dziedzin. Dzięki temu tworzy się struktura pozwalająca na cyrkulację wiedzy i doświadczenia, stanowiąca często o charakterze projektów, a tym samym obrazie polskiej architektury. Podobnie współczesna architektura - jest siecią wzajemnych relacji, kontekstów formalnych, ideowych czy społecznych lub ekonomicznych. Szereg czynników warunkujących jej globalny obraz jest nieustannie redagowany i redefiniowany przez nowe pokolenie. Rzeczywiste odczuwanie architektury, a jej konsumowanie poprzez media, często powoduje dysonans poznawczy. Dlatego warto przyjrzeć się jej bliżej, by poznać specyfikę zjawiska.
Pokolenie XXI Młode pokolenie projektantów kształtuje współczesny obraz polskiej architektury, szukając nowych form wyrazu. Zróżnicowane podejście do projektowania, oparte na indywidualnej metodzie projektowej daje jej złożony i wielowymiarowy obraz. Wielowątkowa struktura jest zjawiskiem pełnym ekspresyjnych wątków i intelektualnych konceptów. Jest także przykładem interdyscypilnarnego projektowania zawierającego odniesienia do sztuk wizualnych, nowoczesnych technologii, animacji czy wzornictwa. Wybór przedstawionych projektantów jest autorski. Punktem wspólnym jest kryterium wieku. Młode pokolenie w tym przypadku rozumiane jest jako grupa projektantów, którzy nie przekroczyli czterdziestego roku życia.
Koncept Awangarda jutra? jest konceptem umiejscowionym w czasie z dłuższą perspektywą, podobnie jak w samej architekturze, proces projektowy bywa często bardziej symptomatyczny i więcej mówi o architekturze, jej rozumieniu, inspiracjach, kierunkach rozwoju niż końcowy efekt, dlatego tak istotna w przypadku tego projektu jest stała obserwacja i popularyzacja zjawiska.
Pytanie? Pytanie postawione w tytule jest punktem wyjścia w dyskusji, a wybrana grupa projektantów punktem odniesienia dla rozmowy o przyszłości architektury w Polsce. Awangarda jutra? jest koncepcją, rodzajem narzędzia, które pomaga odnieść się do dynamiki zmian w rodzimej architekturze.
Igor Gałązkiewicz
Dyrektor Centrum Architektury i Wzornictwa Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi
Awangarda jutra? jest konceptem Centrum Architektury i Wzornictwa Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi. Projekt Awangarda jutra? / Mapa | 013 realizowany jest przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi we współpracy z Teatrem Wielkim – Operą Narodową w Warszawie. 10
Eng
Awant-garde of tomorrow? About the project
Change
The Avant-garde of tomorrow? project has been created in the Centre of Architecture and Design in Lodz to raise awareness about the young Polish architecture. The first exhibition, inaugurating its activities, was held in Lodz in 2011. Over the next two years the exhibition was hosted at the Grand Theatre - National Opera in Warsaw and the Museum of Architecture in Wroclaw. The concept of the exhibition, based on a common core, has evolved and based on the selected projects showed different aspects of the contemporary home design. Every time it was presented in a new architectural arrangement designed by Michal Wojtkiewicz. As of 2013, the project, in the form of meetings, Avant-garde of tomorrow? Speaking in KATO, is being implemented in Katowice, in the KATO coffee club.
In today’s world analyzing and monitoring the changes seems to be the key. Fluctuation does not allow for unambiguous judgments and definitions. The selection made is a proposal, which will be verified by time and people. The architects invited to the project create a fresh and diverse architecture, building its brand new or permanent image in Poland - it is difficult to determine. Dynamic structure Analyzing the contemporary Polish architecture it is worth paying attention to the aspect best illustrated by the map - a network of mutual cooperation. This phenomenon is worth a closer look. The architects cooperate in the creation of joint projects. They operate at the interface between various disciplines. This creates a structure that allows for the circulation of knowledge and experience, often defining the character of the projects, and thus the image of Polish architecture. Similarly, modern architecture - is a network of mutual relations, formal, ideological or social and economic contexts. A number of factors determining its global picture are constantly edited and redefined by the new generation. The actual perception of architecture, and its consumption through the media, often causes cognitive dissonance. Therefore, it is worth looking at it more closely, to get acquainted with the specificity of the phenomenon.
Generation XXI The young generation of designers is shaping the modern image of Polish architecture, seeking new forms of expression. The varied approach to design, based on an individual design approach gives it a complex and multi-dimensional image. The complex multi-layered structure is a phenomenon full of expressive themes and intellectual concepts. It is also an example of interdisciplinary design containing references to the visual arts, modern technologies, animation and design. The selection of the presented designers is authorial. The common point is the criterion of age. The young generation in this case is defined as a group of designers who are under forty years of age.
Concept Avant-garde of tomorrow? is a concept positioned in time with a long perspective, similarly as in the architecture itself, the design process is often more symptomatic and talks more about architecture, its meaning, inspiration, direction of development than the final result, so the ongoing observation and popularization of the phenomenon is important for this project.
Question? The question posed in the title is the starting point in the discussion, and the select group of designers is a point of reference for discussions about the future of architecture in Poland. Avant-garde of tomorrow? is a concept, a kind of tool that helps to address the dynamics of changes in domestic architecture.
Igor Gałązkiewicz
Director of the Centre for Architecture and Design at the Higher School of Art and Design in Łódź
Avant-garde of tomorrow? is a concept of the Centre for Architecture and Design of the College of Art and Design in Lodz. Project Avant-garde of tomorrow? /Map|013 is implemented by the Centre for Architecture and Design in Lodz in cooperation with the Grand Theatre - National Opera in Warsaw. 11
Pl
Funkcja architektury Sprzeciw wyniesienia sztuki ponad praktykę życiową przez Marcela Duchampa ustanowił prezentowaną przez niego muszlę klozetową i suszarkę do butelek ikonami pierwszych lat XX wieku. Odtąd mezalians sztuki z przemysłem zadomowił się w inżynieryjnej postaci, w której sztuka pełniła rolę swoistego decorum.
Na dzień dzisiejszy, bieg historii być może domyka koło, w którym sztuka zdaje się powracać do zagubionej empirycznej naoczności, obejmując architekturę i wzornictwo do tego momentu, w którym zaczynają one posługiwać się językiem użyteczności, ekonomii i technologii realizacyjnych. Przełom XX i XXI wieku odsłonił fakt, że architektura i wzornictwo to ikony współczesnej cywilizacji i kultury. Dlatego warto je badać, opisywać i prezentować, a szczególnie ukazywać ich wpływ na stymulowanie rozwoju gospodarczego i kulturowego, eksportu myśli twórczej i jej realizacji.
W dzisiejszej rzeczywistości awangarda skierowała się w stronę działań próbujących przekroczyć jej utrwalone tradycją granice estetyczne. Prowokacja społeczno-polityczna, unicestwienie formy, przez skrajną konceptualizację pojęć czy interwencję w przestrzeń publiczną działaniami performance, wskazują na fakt, że siła twórczego przekazu przesunęła się w stronę intelektualnych rozważań przełożonych na osobowość twórcy realizującego własne odczucia postrzeganych zjawisk. A zatem twórca stał się demiurgiem rzeczywistości na miarę współczesnego zaufania.
Uruchomione w 2011 roku Centrum Architektury i Wzornictwa przy Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi wpisało się w swoją działalnością w w/w problemy, poczynając od najistotniejszego problemu relacjonującego wartość awangardy jutra jako procesu budującego przyszłość. Niemałe osiągnięcia w postaci kilkunastu sesji naukowych i trzech edycji wystawy pt.: Awangarda jutra? w Łodzi, Warszawie i Wrocławiu prezentującej grupę kilkunastu młodych architektów polskich pracujących w kraju i zagranicą, to przegląd wyboru postaw twórczych, dróg rozwoju i miejsca w architekturze. To bezprecedensowy krok do przodu w próbie budowy miejsca polskiej młodej architektury oraz jej związku z wzornictwem. Należy zatem pogratulować zespołowi Centrum Architektury i Wzornictwa pierwszych osiągnięć i życzyć dalszego rozwoju, co czynię z satysfakcją.
Oto współczesny nowy świat, który Neil Postman nazwał zmianą stanu umysłu, w którym architektura i wzornictwo nie muszą już być w ocenie społecznej piękne ani techniczne. One powinny odpowiadać na problemy zmniejszającej się powierzchni zabudowy w zaludnionych centrach świata, emigracji za pracą czy zagrożeń katastrofami. Muszą również spełniać wymogi codziennych doświadczeń życiowych, aktywności społecznej, standardów komfortu użytkowania i innowacyjności swojej postaci wyrażającej rzeczywistość i radość z niej płynącą. Być może radość ta to odczuwanie piękna, lecz w skromności ducha wolałbym nazwać ją odczuwaniem architektury i wzornictwa jako reakcji kulturowej na rozwój cywilizacyjny.
Prof. Jerzy Derkowski
Rektor Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi
12
Eng
Function of the architecture Marcel Duchamp’s porcelain urinal and bottle dryer became the icons of the early years of the twentieth century. The artist wanted to demonstrate in this way his opposition to the idea that the art has nothing to do with the everyday life. The marriage of art and industry settled since then in engineering, and the art served as a kind of decorum.
At present, the course of history perhaps closes its circle in which the art seems to come back to the lost empirical intuition, including architecture and design to the extent where they begin to use the language of utility, economy and technology. The turn of the 21st century revealed that the architecture and design are the icons of modern civilization and culture. It is therefore important to study, describe and present them and especially show their impact on stimulating the economic and cultural development and the export of creative thinking and its implementation.
Nowadays, avant-garde is trying once again to cross the boundaries of aesthetics, which were well established by tradition. Socio-political provocation or annihilation of forms through the extreme conceptualization of notions or the intervention in the public space by means of different performances show that the creative power of communication has shifted towards an intellectual discussion based on the personality of the creator who realizes his own feelings about different phenomena. Therefore, the creator has become the demiurge of reality worthy of the modern trust.
Since its foundation in 2011, the Centre for Architecture and Design at the Higher School of Art and Design in Łódź concentrates in its activities on the above-mentioned issues, including the most important problem – the values of avant-garde of tomorrow as a process building a future. The exhibition “Avant-garde of tomorrow” including several scientific sessions and three editions in Łódź, Warsaw and Wrocław was an important event and an occasion to present a group of young Polish architects working in Poland and abroad. It is also a review of creative attitudes, ways of development and space in the architecture. This is a milestone in an attempt to build a strong position of young Polish architecture and its relationship with design. We should therefore congratulate the team from the Centre for Architecture and Design its first achievements and wish them a further development, which I hereby do with satisfaction.
We live in a new modern world, which for Neil Postman is a change of mind. It is a world where the architecture and design do not have to be beautiful or technical for the society anymore. They should rather respond to the problems of declining space in the densely populated centres of the world, migration for work or disaster risks. They have to also meet the requirements of everyday life experiences, social activities, standards of comfort and innovation, so that they could express the reality and the joy that comes from it. Perhaps, it is all about experiencing the beauty, but in the spirit of modesty, I would rather call it experiencing of architecture and design, as a cultural response to the development of civilization.
Prof. Jerzy Derkowski
Rector of the Higher School of Art and Design in Łódź
13
Projekty
Designs
+48 Dom z opału / Sękocin
domu. Naturalna kolorystyka i faktura ścian zewnętrznych działa jak kamuflaż w leśnym otoczeniu. Dom wtapiania się w las.
Inwestor dysponował działką leśną, unikatową jak na okolice Warszawy. Głównym zadaniem było zatem zaprojektowanie obiektu bardzo ściśle powiązanego z otoczeniem.
Parter zajmuje część dzienna składająca się z otwartego poprzez dwie kondygnacje salonu, kuchni i położonej w wysuniętym na południe przeszklonym skrzydle jadalni. Dodatkowo pokoje gościnne. Na piętrze zlokalizowano część prywatną z sypialnią, pokojami dzieci, łazienkami oraz gabinetem.
Budynek zlokalizowano w 1/3 głębokości działki. Pozwoliło to uzyskać obszerny ogród prywatny z tyłu budynku przy jednoczesnym zachowaniu leśnego charakteru działki – zabudowa nie znajduje się blisko drogi. Poszczególne pomieszczenia domu tworzą nieregularny układ leśnych polan. Charakter wnętrz tworzy otaczający budynek las widoczny przez szerokie przeszklenia. Dzięki temu uzyskujemy wrażenie, że to zieleń tworzy ściany budynku. Jednocześnie nieregularny plan pozwolił uniknąć wycinki najbardziej wartościowych drzew.
W piwnicy: garaż i część techniczna. Dodatkowo sauna i mała siłownia. Przestrzeń pod salonem wykorzystano na duże pomieszczenie rekreacyjne ze stołem bilardowym. Jest ono oświetlone przez szerokie okno od strony zagłębionego poniżej poziomu terenu patio. Patio stanowi letnie przedłużenie części rekreacyjnej.
Znak rozpoznawczy domu tworzy elewacja wykonana z łupanych pni sosnowych. Pnie są uzyskane z drzew wyciętych pod budowę
Autorzy: Karol Szparkowski, Kamil Miklaszewski, Agata Filipek, Jacek Kamiński
16
+48 Grupa Projektowa - zajmuje się szeroko pojętą działalnością projektową i okołoprojektową. Poza pracą zawodową staramy się angażować w działalność dydaktyczną regularnie uczestnicząc w warsztatach studenckich i zajęciach popularyzatorskich dla dzieci. W naszym polu zainteresowań poza architekturą znajduje się wzornictwo oraz zagadnienia inżynierskie. Trzon grupy stanowią architekci, absolwenci wydziału architektury Politechniki Warszawskiej: Agata Filipek, (2006), Karol Szparkowski (2006), Kamil Miklaszewski (2004). Stałym współpracownikiem zespołu jest prof. arch. Zygmunt Szparkowski. Najważniejsze projekty Grupy to między innymi koncepcja modernizacji pl. Trzech Krzyży (3 nagroda w konkursie), szkoła podstawowa w Jacmel na Haiti (II nagroda w konkursie), pawilon wystawowy ESK we Wrocławiu (zwycięska koncepcja w finale konkursu Akcja-Kreacja), projekt terminala pasażerskiego dla lotniska Szczytno-Szymany (III nagroda w konkursie), a także liczne projekty domów jednorodzinnych. plus48.com.pl
17
+48 House of firewood / Sękocin
18
The investor owned a forest plot, one of its kind in the suburbs of Warsaw. Therefore, the main task was to design a building which would be very closely associated with its context.
house. The natural colour and texture of exterior walls constitute some kind of camouflage in the forest environment. The building blends into the forest.
The building was located at one third of the depth of the land. This resulted in an extensive private garden at the back of the house while maintaining the forest character of the land – building is located far from the road.
On the ground floor, there is a double height living room, kitchen and located in the southern wing and largely glazed dining room. In addition, there are several guest rooms. On the first floor, there are private bedrooms, children’s rooms, bathrooms and a study.
Various rooms of the house create an irregular arrangement of forest clearings. Nature of the interior is created by the surrounding forrest, visible through large openings. In this way, we have the impression that the walls of the building are made of greenery. At the same time, an irregular plan allowed to avoid cutting down the most valuable trees.
In the basement, there is a garage and a technical part. In addition, there is a sauna and a small gym. The space under the living room was used for a large recreation room with a pool table. It’s lit by a large window of patio situated below ground. The patio is an extension of the recreation part during the summer.
The main characteristic of the building is the facade made of chipped pine stumps. The stumps come from the trees used for construction of the
Authors: Karol Szparkowski, Kamil Miklaszewski, Agata Filipek, Jacek Kamiński
+48 Design Group - involves broadly defined project activities. In addition to professional work, we try to engage in teaching and participating in regular student workshops and outreach activities for children. In our field of interest, apart from architecture, are architecture, design and engineering issues. The core of the group are architects, graduates of the Faculty of Architecture of the Technical University of Warsaw: Agata Filipek, (2006), Karol Szparkowski (2006), Kamil Miklaszewski (2004). A regular contributor to the team is prof. architect Zygmunt Szparkowski. The most important projects of the Group include the concept of modernization Three Crosses Square (3rd prize in the competition), elementary school in Jacmel, Haiti (2nd prize in the competition), ECC exhibition pavilion in Wroclaw (winning concept in the finals of Action-Creation competition), project of the passenger terminal for the Szczytno-Szymany airport (3rd prize in the competition) as well as numerous projects of one-family houses. plus48.com.pl
19
137Kilo + WWAA Służewski Dom Kultury / Warszawa
Kontekst: Na ostateczną formę projektowanego Domu Kultury decydujący wpływ miały dwa elementy: sytuacja i kontekst urbanistyczny oraz funkcja zapisana w programie. Inspiracją był również istniejący dom kultury połączony z ekologicznym gospodarstwem edukacyjnym, a także zachowane siedlisko wiejskie. Siedliskowa zabudowa dominowała na terenie Służewia do początku lat 70. Wtedy tu, gdzie jeszcze niedawno były pola uprawne, łąki i sady, w ciągu kilku lat wyrosły bloki osiedla Służew nad Dolinką. Projektantom udało się zachować zielony wąwóz wzdłuż potoku, mimo planów przeznaczenia terenu pod zabudowę jednorodzinną. Dziś ta strefa jest cennym dla mieszkańców i ekosystemu stolicy pasem zielonej, otwartej przestrzeni. Pierwszą projektową decyzją było uszanowanie kontekstu miejsca i wybór nieinwazyjnych form zabudowy. Budynek został osadzony na planie w taki sposób, by ułatwić okolicznym mieszkańcom kontakt z parkiem.
ralny budynek zatopiony w zieleni ma być tłem dla dziejących się w nim wydarzeń. Projekt bazuje na założeniu, że architektura obiektu pełniącego tego typu funkcje ma ogromne znaczenie edukacyjne i kulturowe, kształtując świadomość m.in. estetyczną i ekologiczną. Stąd też decyzje o wprowadzeniu zwierzętarni i jej wybiegu w samo serce budynku. Propozycja elektrowni wiatrowej i solarów jako alternatywnych źródeł energii, w końcu samo kształtowanie zabudowy na planie siedliska, jako etyczne i szanujące kontekst, podejście do urbanistyki. Wartością wybranego charakteru architektury i nawiązania do pewnego toposu wiejskiego siedliska, jest również osadzenie go w centrum miasta. Dzieci odwiedzające Dom Kultury, w większości spędzające wolny czas w typowo miejskich wnętrzach, mają szansę na bezpośredni kontakt z przyrodą. Zobacz: Służewski Dom Kultury / ul. Bacha 15 / Warszawa
Charakter: Architektura obiektu z założenia jest powściągliwa i przyjazna. Stara się w możliwie współczesny sposób łączyć ze sobą tradycyjne elementy układu urbanistycznego i naturalnych, prostych wykończeń. Kame-
Zespół: 137Kilo: Jan Sukiennik, WWAA: Marcin Mostafa, Natalia Paszkowska, Maciej Kleszczewski, Wojciech Piwowarczyk, Anna Zawadzka Współpraca: Michał Nocuń Zdjęcia: Jakub Certowicz
20
137kilo - powstałe w 2006 roku warszawskie biuro architektoniczne, założone przez Zofię Strumiłło-Sukiennik i Jana Sukiennika, wdraża swoją wizję architektury poprzez bardzo różnorodne pod względem formalnym i ideowym projekty. W portfolio stołecznego biura można znaleźć projekty instytucji kultury, jak i szereg scenograficznych aranżacji. Poprzez zróżnicowaną skalę młodzi architekci pokazują całe spektrum możliwości projektowych. Charakteryzuje ich widoczna refleksja nad kontekstem i podkreśleniem istoty procesu projektowego. Realizują obecnie, wspólnie z WWAA, projekt Służewskiego Domu Kultury. Tworzyli wystawy dla Narodowego Banku Polskiego, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Łódź Design Festival. 137kilo.pl / wwaa.pl
21
137Kilo + WWAA Służew Cultural Centre / Warsaw
22
Context: The final shape of the Cultural Centre was determined by two factors: the urban setting and context, and the function specified in the programme. It was also inspired by the already existing cultural centre combined with an ecological educational farm and a preserved country settlement. Settlement development prevailed in the Służew district until the beginning of the 1970s. That is when the farmlands, meadows and orchards were replaced in just a few years by the apartment blocks of the Służew nad Dolinką housing estate. The designers managed to preserve the green valley along the stream in spite of the plans to allocate this area to one-family development. Today, this area is a strip of green open space of great value to the inhabitants and the ecosystem of the capital city. The first decision was to respect the context of the place and to select non-invasive development forms. The building was situated in a way that makes it easier for the locals to access the park.
for the events held in it. The project is based on the assumption that the architecture of a facility that serves these types of functions has a great educational and cultural significance and shapes aesthetic and ecological awareness among other things. That explains the decision to introduce a vivarium and a run for the animals at the very centre of the building. Suggestions to use a wind power plant and solar panels as alternative energy sources, and the development of the object on the plan of the settlement represent an ethical approach to urban planning that respects the context. Its situation in the centre of a city adds to the value of the selected character of architecture and the reference to a specific topos of a country settlement. Children visiting the Cultural Centre, who usually spend their free time in typically urban interiors, have the opportunity to come into direct contact with nature there. Visit: Służew Cultural Centre / ul. Bacha 15 / Warsaw
Nature: The object’s architecture is reserved and friendly. It aims at combining traditional elements of urban setting with natural, simple finishing in the most contemporary way possible. The intimate building embedded in greenery is to serve as a background
Team: 137Kilo: Jan Sukiennik, WWAA: Marcin Mostafa, Natalia Paszkowska, Maciej Kleszczewski, Wojciech Piwowarczyk, Anna Zawadzka Collaboration: Michał Nocuń Photography: Jakub Certowicz
137kilo - the Warsaw architectural office founded by Zofia Strumiłło-Sukiennik and John Sukiennik in 2006 is implementing its vision of architecture through projects highly diverse formally and ideologically. The portfolio of the capital office includes projects of cultural institutions, as well as a number of stage design arrangements. Because of the varying the scale of young architects they demonstrate a full spectrum of design possibilities. They are characterized by an apparent reflection on the context and highlighting the essence of the design process. Currently they are implementing, together with the WWAA studio, Służew Community Center project. They have created exhibitions for the National Bank of Poland, The Museum of Modern Art and Lodz Design Festival. 137kilo.pl / wwaa.pl
23
Aleksandra Wasilkowska Przebudowa wnętrz Galerii Narodowej Zachęta / Warszawa
Projekt nowych przestrzeni w budynku Zachęty jest jak niezamalowane płótno. Ma stanowić białe, neutralne tło do istniejącego, neoklasycystycznego wnętrza, odbija w lustrze freski sztukaterie lub całkowicie znika. Białe litery, meble, białe stalowe schody, białe blaty, świetlówki, balustrady z siatki, nabierają charakteru i znaczenia dopiero w momencie, w którym pojawia się w ich otoczeniu nowy przedmiot.
Projekt miał charkter komplementarny i obejmował przebudowę i aranżację nowej księgarni, holu wejściowego, szatni oraz biblioteki. W ramach zmian zaprojektowane zostało także krzesło Zachęta. Zobacz: Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki / Pl. Małachowskiego 3 / Warszawa Autorzy: Pracownia Architektoniczna Aleksandra Wasilkowska Współpraca: Marta Kossakowska, Zofia Wyganowska Zdjęcia: Maciej Landsberg
24
Aleksandra Wasilkowska - łączy architekturę, sztuki wizualne i teatr. Jej projekty koncentrują się wokół miasta, samoorganizacji i performatywności przestrzeni. W 2010 roku Aleksandra Wasilkowska wraz z Agnieszką Kurant reprezentowały Polskę na XII Biennale Architektury w Wenecji instalacją Wyjście Awaryjne. Projekty Wasilkowskiej były pokazywane między innymi w Narodowej Galerii Zachęta, w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Wasilkowska jest autorką i redaktorką dwóch publikacji o architekturze i mieście: Warszawa jako struktura emergentna (wyd. Fundacja Bęc Zmiana) oraz Architektura Cienia (wyd. Fundacja Inna Przestrzeń). Od 2012 roku jest wiceprezeską Stowarzyszenia Architektów Polskich w Warszawie oraz kuratorką Laboratorium Sztuki i Architektury w ramach Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu. olawasilkowska.com shadowarchitecture.org
25
Aleksandra Wasilkowska Reconstruction of the interior of the building of the National Gallery Zachęta / Warsaw
The design of new space in the building of Zachęta is like an unpainted canvas. It is supposed to be a white, neutral background to the existing, neoclassical interiors, it reflects in the mirror frescoes, stucco decorations or it completely disappears. White letters, furniture, white steel staircase, white tops, fluorescent lamps and net balustrades become clear and significant only when a new item appears in their environment.
The project included the reconstruction and arrangement of the new bookstore, entrance hall, cloakroom and library. While working on new space of the gallery, a chair has been designed, dedicated specially to Zachęta. Visit: Zachęta – National Gallery Zachęta / Pl. Małachowskiego 3 / Warsaw Authors: Architectural studio Aleksandra Wasilkowska Collaboration: Marta Kossakowska, Zofia Wyganowska Photography: Maciej Landsberg
26
Aleksandra Wasilkowska - combines architecture, visual arts and theater. Her projects revolve around the city, self-organization and performative space. In 2010, Aleksandra Wasilkowska together with Agnieszka Kurant represented Poland at the XII Biennale of Architecture in Venice with an Emergency Exit installation. Wasilkowska’s projects were shown, inter alia, in Zachęta National Gallery of Art, Museum of Modern Art and the Centre for Contemporary Art Ujazdowski Castle. Wasilkowska is the author and editor of two books on architecture and the city: Warsaw as an Emergent Structure (ed. Bęc Zmiana Foundation) and Architecture of Shadow (ed. Inna Przestrzeń Foundation). Since 2012, she has been vice president of the Association of Polish Architects in Warsaw and curator of Art and Architecture Laboratory within the framework of European Capital of Culture in Wrocław. olawasilkowska.com shadowarchitecture.org
27
Bridge projekt wystawy „Projektowanie tożsamości/Tożsamość projektowania” / Teatr Wielki - Opera Narodowa / Warszawa
Konkurs OperaLab Projektowanie tożsamości/ Tożsamość projektowania został zorganizowany w celu wyłonienia najlepszego projektu pawilonu mobilnego dla Teatru Wielkiego–Opery Narodowej. Jury spośród przeszło 100 nadesłanych projektów wyłoniło 10 finałowych prac.
Technologia AR łączy świat rzeczywisty z generowanym komputerowo-wirtualnym. Daje możliwości przedstawienia trójwymiarowych obiektów “wstawionych” w realną przestrzeń. W aplikacji stworzonej na potrzeby wystawy OperaLab dodano również warstwę interakcji, dzięki której udało się pokazać wariantowość projektów i wnieść w nie życie np. w postaci chodzących ludzi. Dzięki ekspozycji makiet pawilonów w technologii rozszerzonej rzeczywistości udało się ożywić statyczne modele. Było to szczególnie istotne, ze względu na to, że w konkursie OperaLab Projektowanie tożsamości/ Tożsamość projektowania wyłoniono najlepszy projekt pawilonu mobilnego. Po kliknięciu w ekran, zwiedzający mógł obejrzeć alternatywną wersję wybranych pawilonów, sposób składania itp. Po przybliżeniu tabletu do wirtualnej makiety możliwe było również zaglądanie do wnętrz zaprojektowanych budynków.
Każdy, kto wybiera się na wystawę architektoniczną spodziewa się dobrze znanego zestawu elementów: plansz projektowych, opisów, a w najlepszym wypadku makiet i modeli. Odwiedzający ekspozycję OperaLab, przeżyli spore zaskoczenie, trafiając do pustej, białej przestrzeni w zabudowanych do połowy wysokości Salach Redutowych. Autorzy scenografii wystawy wstawiając w klasycystyczne wnętrze ascetyczne formy przewrotnie nawiązali do idei white cube. Do Sal Redutowych gości prowadził biały zwężający się korytarz. Po przejściu przewężenia każdy zwiedzający zaopatrywany był w tablet i instrukcję obsługi. Następnie trafiał do sali, w której znajdowało się dziesięć postumentów ozdobionymi minimalistyczną grafiką. Dopiero po skierowaniu kamery tabletu na wzory znajdujące się na boksach użytkownik dowiadywał się na czym polega niezwykłość ekspozycji. Na ekranach urządzeń ukazywały się ożywione trójwymiarowe makiety finałowych pawilonów, wykonane w technologii Augmented Reality.
Oprawę graficzną wystawy oraz projekt katalogu wykonało studio Super Super. Neoklasycystyczne Sale Redutowe Opery Narodowej to niezwykłe miejsce. Skontrastowanie ich z futurystyczną ekspozycją stworzyło całkowicie nową przestrzeń, w której widz mógł zanurzyć się w wirtualny świat. Autorzy: Hanna Kokczyńska, Jacek Majewski, Mikołaj Molenda, Jarosław Nowotka, Michał Piasecki, Bogdan Grygo, Krzysztof Mazanek Zdjęcia: Mikołaj Molenda
28
Bridge - to interdyscyplinarne studio specjalizujące się w technologii Augmented Reality oraz personalizowanych meblach. Studio łączy ekspertyzę z dziedzin takich jak: projektowanie produktu, projektowanie graficzne i interfejsów, tworzenie aplikacji web i mobile, modelowanie parametryczne, cyfrowe wspomaganie produkcji oraz video mapping. W obszarze zainteresowań Bridge leżą projekty łączące technologię i dizajn. Założyciele: Hanna Kokczyńska, Jacek Majewski, Mikołaj Molenda, Jarosław Nowotka, Michał Piasecki brdg.pl
29
Bridge Design of the post-competition exhibition ‚Design of identity / Identity of design’ / Grand Theatre – Polish National Opera / Warsaw
30
The OperaLab Design of identity/Identity of design competition was organized in order to select the best design of the mobile pavilion for the Grand Theatre – National Opera. The jury have selected 10 finalists out of more than 100 submitted projects.
The AR technology combines the real world with a virtual, computer-generated one. It affords an opportunity to present three-dimensional objects “inserted” in the real space. Additionally, AR allows one to meticulously capture every single detail of the design, use real materials and watch it from any angle. The application that had been created for the purposes of the OperaLab exhibition also added a layer of interaction which helped to show different variants of the designs and breathe life into them, e.g. in the form of walking people. Displaying pavilion mock-ups by means of the augmented reality technology made it possible to animate the static models. This was particularly important due to the fact that during the OperaLab
Anyone who is coming to an architectural exhibition probably expects a familiar set of elements: presentation boards, descriptions, and – in the best possible scenario – mock-ups and models. Visitors to the OperaLab exhibition were in for a big surprise, as what they entered seemed to be a white, empty space filling the bottom half of the Redutowe Rooms. By “inserting” ascetic forms into this classical interior the creators of the scenography of the exhibition perversely referred to the concept of the white cube.
Design of identity /Identity of design competition the best mobile pavilion design had been selected. After clicking on the screen, the visitor could view alternate versions of the selected pavilions, their assemblage method, etc. It was also possible to “take a peek” inside each of the designed building by holding the tablet close to the virtual mock-up. The neoclassical Redutowe Rooms of the National Opera are a unique place. By contrasting them with a futuristic exhibition, an entirely new space was created where the viewers could immerse themselves in a virtual world.
The visitors were led into the Redutowe Rooms down a white tapering corridor. Having passed the narrowing, every visitor was supplied with a tablet and instructions. Then the visitors entered a room with ten pedestals decorated with minimalist graphics. The only way for the user to learn about the unique character of the exhibition was to point the tablet’s camera in the direction of the patterns presented on the boxes. What appeared on the device’s screen were animated three-dimensional models of the final pavilions created in the Augmented Reality technology.
Authors: Hanna Kokczyńska, Jacek Majewski, Mikołaj Molenda, Jarosław Nowotka, Michał Piasecki, Bogdan Grygo, Krzysztof Mazanek Photography: Mikołaj Molenda
Bridge - is an interdisciplinary studio working in the fields of augmented reality and co-design. Bridge brings together specialists in diverse creative fields: product design, graphic and interface design, web and app development, parametric design, digital fabrication and video mapping. Bridge delivers cross-discipline solutions that connect design and technology. Founders: Hanna Kokczyńska, Jacek Majewski, Mikołaj Molenda, Jarosław Nowotka, Michał Piasecki brdg.pl
31
BudCud projekt wystawy „Przyjdźcie, pokażemy Wam, co robimy” / ms2 / Łódź
Aranżacja wystawy Przyjdźcie, pokażemy Wam, co robimy to środowisko architektoniczne, które testuje zwyczajową relację zwiedzającego w przestrzeni wystawienniczej, zakłada ciągłą zmianę aranżacji poprzez aktywizację uczestnika wystawy. Podstawę Contact Improvisation stanowi fizyczny kontakt dwóch poruszających się osób i czysto formalna relacja powstająca między nimi. Projekt wystawy zakładał zatem stworzenie katalogu urządzeń do improwizacji, których intuicyjne używanie prowokuje rozbudzenie świadomości własnego ciała. Formy zaprojektowane zostały do osobistego/osobnego/indywidualnego odwzorowania gamy fizycznych relacji dwóch osób.
Projekt urządzeń jest ściśle związany przez Simone Forti Contact Improvisation ze sztuką-sportem, bo buduje w muzeum nowy typ sali gimnastycznej, która odrzuca wszelkie dotychczasowe formaty, celebrując ciało w nieprzewidywalnym ruchu, w nieokreślonym i nieformalnym pędzie. Krajobraz improwizowany wyznaczyliśmy w przestrzeni muzeum wydzielając go jasną zasłoną, co zaburza istniejący układ odniesienia, ale też gra z konwencją scenografii spektaklu tanecznego. Kotara służy również jako ekran projekcyjny, a jej delikatny ruch w subtelny sposób interpretuje wyświetlane filmy. „Przyjdźcie, pokażemy Wam, co robimy” to też „Przyjdźcie, pokażcie nam, co zrobicie” – przez pięć miesięcy trwania wystawy chcemy nieustannie ją przetwarzać i redefiniować. Projektować przestrzeń ruchem – nieprzewidywalnym, swobodnym, zaimprowizowanym.
Urządzenia do improwizacji zbudowane są tak, by ułatwiać i prowokować ciało do ruchu, ośmielać nieformalne zachowania i choreografie. Elementy scenografii zostały wykonane z materiałów różnej twardości, budując zróżnicowane relacje z i w przestrzeni. Część z nich powoduje lekkie zaburzenia błędnika, usuwając spod nóg płaszczyznę odniesienia, inne wymuszają fizyczne, intymne zetknięcie się z tematyką wystawy czy prowokują do zapomnienia o konwenansach.
Zobacz: ms2 / Ogrodwa 19 / Łódź / do 20 października 2013 / www.msl.org.pl Autorzy: Mateusz Adamczyk, Agata Woźniczka, Dominika Tomaszewska, Jakub Urbaniak Zdjęcia: Janek Ratecki
32
BudCud - to pracownia oryginalnie założona w 2007 roku w Krakowie, od 2010 roku jest prowadzona przez Mateusza Adamczyka i Agatę Woźniczka. BudCud, zawsze zainteresowany silną relacją swoich projektów z kontekstem, wyróżnia się odważnymi formalnie poszukiwaniami w każdej ze skal. Projekt pracowni na przekształcenie poprzemysłowych terenów warszawskiej Woli zwyciężył w 2008 roku w dziewiątej edycji konkursu Europan. Poza kilkoma mniejszymi projektami, BudCud obecnie pracuje nad koncepcją rewitalizacji Parku Tysiąclecia w Zielonej Górze oraz strategią rekreacyjnego wykorzystania jednego ze zbiorników wody pitnej pod Krakowem. budcud.org
33
BudCud Design of exhibition ‚Come, we’ll show you what we do’ / ms2 / Łódź
The setting of the exhibition entitled You come, we’ll show you what we do is architectural environment that examines the usual relation of the visitor in the exhibition space and assumes constant change of the design through the activation of exhibition participants. Contact Improvisation is based on physical contact of two moving bodies and a purely formal relationship created between them. The exhibition design consisted in the creation of a catalogue of improvisation devices whose intuitive use provokes the awakening of the awareness of one’s own body. Forms were designed to personally/separately/individually imitate a variety of physical relations between two people.
The design of the devices is closely connected by Simone Forti Contact Improvisation with art sport since it develops a new type of gym in the museum that rejects all currently available forms and celebrates the body in incessant move, in unspecified, informal momentum. We set the improvised landscape in the museum space with a bright curtain, which disturbs the existing reference frame, but also refers to the convention of a dance show scenic design. The curtain also serves as a screen, and its delicate movement subtly interprets displayed films. ‚Come, we’ll show you what we do’ is also ‚Come, show us what you will do’ – for the five months of the exhibition, we want to keep modifying and redefining it. To design space with movement – unpredictable, free, improvised.
The improvisation devices are constructed in a way that facilitates and provokes body to move, and encourages informal behaviours and choreographies. Elements of the scenic design have been made of materials of different toughness, constructing differentiated relation with and in the space. Some of them lead to slight disturbances of the labyrinth by removing reference surface from our feet; others enforce physical, intimate contact with the exhibition’s subject or provoke the visitors to forget about conventions.
Visit: ms2 / Ogrodwa 19 / Łódź / until 20 October 2013 / www.msl.org.pl Authors: Mateusz Adamczyk, Agata Woźniczka, Dominika Tomaszewska, Jakub Urbaniak Photography: Janek Ratecki
34
BudCud - is a studio originally founded in 2007 in Krakow, since 2010 led by Matthew Adamczyk and Agata Woźniczka. BudCud, always interested in a strong relationship of their projects with the context, is distinguished by formally bold searches in each of the scales. The studio’s project to convert the postindustrial areas of Warsaw’s Wola won in 2008 in the ninth edition of the Europan competition. Apart from a few smaller projects, BudCud is currently working on the concept of revitalizing the Millennium Park in Zielona Góra and recreational use of the strategy of one of the water reservoirs near Krakow. budcud.org
35
Jakub Szczęsny – Centrala Dom Kereta / Warszawa
Oficjalnie Dom Kereta to instalacja artystyczna. Mimo swoich miniaturowych wymiarów może być autonomicznym miejscem do mieszkania i pracy twórczej. Daje możliwość życia i tworzenia na Woli, a więc prawie w ścisłym centrum Warszawy. Ma formę insertu, wkładki pomiędzy dwa istniejące budynki, reprezentujące różne epoki w historii miasta. Działka, na której stoi Dom, ma w najwęższym miejscu 92 cm, w najszerszym 152 cm szerokości. Dlatego na pierwszy rzut oka wydaje się, że zbudowanie na niej przestrzeni do życia jest niewykonalne. Dom Kereta ma znosić to wyobrażenie, poszerzając jednocześnie pojęcie architektury niemożliwej.
Dom służyć ma różnym twórcom, ale to właśnie Etgar Keret patronuje tej przestrzeni i jest jej głównym, symbolicznym lokatorem. Po pierwsze — publicznie zadeklarował, że chętnie zamieszkałby w Warszawie na jakiś czas. Po drugie — to dla niego forma symbolicznego powrotu do miasta, w którym poznali się jego rodzice. W praktyce to właśnie jemu oddajemy klucze do Domu, a on będzie mógł nimi dysponować i użyczać Domu innym artystom, czy intelektualistom skłonnym spędzić jakiś czas w tej wąskiej przestrzeni. Zobacz: Dom Kereta / Żelazna 74 / Warszawa / www.domkereta.pl
W dłuższej perspektywie Dom Kereta przyniesie okolicy korzyści — będzie stymulował życie artystyczne dzielnicy, będą pojawiać się w nim zapraszani przez Etgara intelektualiści, a dla zagranicznych mediów będzie, być może, symbolem współczesnej Warszawy, przewrotnie interpretującej swoje dziedzictwo i otwartej na niestandardowe działania. Dla mieszkańców Woli i zwykłych turystów będzie po prostu ciekawostką.
Autor: Jakub Szczęsny Kuratorzy: Sarmen Beglarian, Sylwia Szymaniak Organizator: Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej Zdjęcia: Krzysztof Wojciewski (lewy dolny róg), Bartek Warzecha (pozostałe) Partnerzy projektu: Biuro Kultury Miasta Stołecznego, Narodowe Centrum Kultury
36
Jakub Szczęsny – architekt, współzałożyciel grupy projektowej Centrala. W latach 1993-2001 studiował na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, Escuela Tecnica Superior D’Arquitectura de Barcelona i Ecoled’Architecture Paris la Defense. Współpracował jako ilustrator z pismami „Fantastyka”, „Fluid” i „Playboy Polska”. Zdobywca nagród w konkursach architektonicznych wraz z Grupą Projektową Centrala i Studio DECO, w tym dwóch realizacyjnych za Halę Sportową w Bieruniu (2006) oraz Ohel – pawilon tymczasowy Muzeum Historii Żydów Polskich (2006). Redaktor części architektonicznej trylogii W jak Warszawa (wraz z Sebastianem Cichockim i Krzysztofem Nawratkiem, 2008) oraz współautor książek Wyspa (2009) i Redukcja (2010). Współkurator festiwalu Synchronicity. Autor projektów m.in.: rewitalizacji stacji Powiśle w Warszawie (2009), Instytutu Cervantesa w Warszawie (2008), The Lace w Ogrodzie Narodów w Ramallah (2009), Pchechong w Jaffie (2009) i Tamaguchi Park w BatYam (2010) oraz powstających aktualnie domów jednorodzinnych w Wilanowie i Podkowie Leśnej. centrala.net.pl
37
Jakub Szczęsny – Centrala Keret’s House / Warsaw
Officially, the Keret’s House is an art installation. In spite of its miniature dimensions, it can be an autonomous place of residence and artistic work. It provides an opportunity to live and create in Wola district situated near the centre of Warsaw. It has the form of an insert between two existing buildings, representing different historical periods in Warsaw’s history. The plot on which the House is located measures 92 centimetres in its narrowest point and 152 centimetres in its widest point. That is why at the first glance it seems impossible to construct a liveable space there. The Keret’s House has been designed to overcome this impression and to expand the concept of impossible architecture.
The House should serve various artists, but it is Etgar Keret that it was named after, and who is its main symbolic inhabitant. Firstly – he declared in public that he would like to live in Warsaw for a while. Secondly – he regards it as a form of a symbolic comeback to the city in which his parents met. In practice, he will receive the keys to the House and will be able to use it or lend it to other artists or intellectuals that would be interested in spending some time in this narrow space. Visit: Keret’s House / Żelazna 74 / Warsaw / www.domkereta.pl Author: Jakub Szczęsny Curators: Sarmen Beglarian, Sylwia Szymaniak Organiser: Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej Photography: Krzysztof Wojciewski (exterior), Bartek Warzecha (interior) Partners: Biuro Kultury Miasta Stołecznego, Narodowe Centrum Kultury
In longer term, the Keret’s House will bring benefits to the district – it will stimulate the artistic life of the quarter, it will welcome intellectuals invited by Etgar, and to the foreign press it might become a symbol of contemporary Warsaw that perversely interprets its heritage and is open to non-standard measures. To the inhabitants of Wola and ordinary tourists, it will be just a curiosity.
38
Jakub Szczęsny – architect, co-founder of the Centrala design group. In the years 1993-2001 he studied at the Faculty of Architecture of Warsaw University of Technology, Escuela Tecnica Superior d’Arquitectura de Barcelona and Ecoled’Architecture Paris la Defense. He worked as an illustrator for the magazines „Fantastyka”, „Fluid” and „Playboy Poland.” He won prizes in architectural competitions, together with the Centrala Design Group and the DECO Studio, including two execution prizes for a sports hall in Bieruń (2006) and the Ohel – temporary pavilion of the Museum of the History of Polish Jews (2006). The editor of the W like Warsaw trilogy (along with Sebastian Cichocki and Krzysztof Nawratek, 2008) and co-author of books Wyspa, (2009) and Redukcja (2010). Co-curator of the Synchronicity festival. Author of projects, among others: Revitalization of the Powiśle district station in Warsaw (2009), the Cervantes Institute in Warsaw (2008), The Lace in the Garden of Nations in Ramallah, (2009), Pchechong in Jaffa (2009) and Tamaguchi Park in Batyam (2010) and currently emerging detached houses in Wilanów and Podkowa Leśna. centrala.net.pl
39
Jan Strumiłło Klubokawiarnia Towarzyska / Warszawa
Klubokawiarnia Towarzyska zlokalizowana jest w Warszawie, na Saskiej Kepie. Dwupoziomowa przestrzeń naturalnie dzieli lokal na dzienną, kawiarnianą strefę i podziemną salę służącą kulturalnym i towarzyskim aktywnościom.
bie jakiś oryginalny, warszawski smaczek. Wielkim atutem Towarzyskiej jest to, że większość elementów wyposażenia i zabudowy została zaprojektowana i wykonana na zamówienie. To one nadają temu miejscu jego niepowtarzalny i wyjątkowy charakter. Projektowanie różnych atrakcji i drobnych elemntów sprawiło mi i mojemu zespołowi mnóstwo frajdy. stworzyliśmy kilkadziesiąt rysunków detali – na tak małe wnętrze to naprawdę sporo. Dlatego później z wielkim napięciem śledziliśmy zamianę rysunków w rzeczywistość.
W całym projekcie najistotniejszą rolę grają kolory: bardzo ciemny oberżynowy i kontrastujący z nim miętowy. To ich wzajemne relacje określają nastrój pomieszczeń. Spędziliśmy mnóstwo czasu na poszukiwaniu właściwych odcieni – z miętowym poszło nam znacznie łatwiej, oberżynowy cały czas wydawał się być nie dość ciemny, ale w końcu wszystko się udało. Kolory stanowią o charakterze miejsca – to są barwy Towarzyskiej.
Zobacz: Klubokawiarnia Towarzyska / Zwycięzców 49 / Warszawa
Bardzo lubię projektować branding, uważam, że w dzisiejszych czasach stanowi on bardzo ważne uzupełnienie albo nawet pełnoprawną część architektury. Starałem się, żeby logotyp Towarzyskiej był elegancki, prosty, ale jednocześnie miał w so-
Autor: Jan Strumiłło Współpraca: Dominika Kubieniec, Jan Almonkari Zdjęcia: Jakub Certowicz
40
Jan Strumiłło – architekt, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej i podyplomowych studiów na ETH w Zurychu, gdzie studiował pod kierunkiem Dietmara Eberle. Pierwsze architektoniczne kroki stawiał w pracowni JEMS architekci. Od 2010 roku prowadzi własną pracownię w Warszawie. Autor wnętrz – między innymi prezentowanej na wystawie klubokawiarni Towarzyska, czy baru Recto|Verso w budynku Biblioteki Narodowej, a także projektów i koncepcji budynków o bardzo zróżnicowanej skali i funkcji – od artystycznych instalacji, po projekty urbanistyczne. janstrumillo.com
41
Jan Strumiłło Towarzyska café-club / Warsaw
The café-club Towarzyska is located in Saska Kępa in Warsaw. A two-level space naturally divides the premises on a daily, café part and an underground area which hosts the cultural and social activities. Throughout the project, the most important role is played by the colors: a dark eggplant and contrasting mint. Their mutual relations create the mood of rooms. We spent a lot of time finding the right hues – with the mint it was quite easy whereas the eggplant always seemed not dark enough but in the end it all worked out well. The colors are creating the atmosphere of the whole place – they are the coloring of Towarzyska.
From my point of view, the best thing in Towarzyska is that the majority of furnishing and installation was designed and custom made. It gives the place the character. Designing a variety of attractions and small parts was a real fun for me and my team. We created several dozen drawings of details - for such a small interior it is really something. That is why later we paid a lot of attention to the process of turning the drawings into reality.
I enjoy the branding design. I believe that nowadays it is a very important complement or even a full-fledged part of the architecture. While creating the logo of Towarzyska I wanted it to be elegant and simple, but at the same time I wanted it to have some original flavor of Warsaw.
Autor / Author: Jan Strumiłło Współpraca / Collaboration: Dominika Kubieniec, Jan Almonkari Zdjęcia / Photography: Jakub Certowicz
Visit: Towarzyska café-club / Zwycięzców 49 / Warsaw
42
Jan Strumiłło – architect, graduated from the Faculty of Architecture of Warsaw Technical University and postgraduate studies at the ETH in Zurich, where he studied under the direction of Dietmar Eberle. He made his first architectural steps in the JEMS architecki studio. Since 2010 he has run his own studio in Warsaw. Author of interior design – among other things of the Towarzyska coffee club, presented at the exhibition or the Recto|Verso bar in the building of the National Library, as well as building projects and concepts with very different scale and functions from art installations to urban design. janstrumillo.com
43
Karol Żurawski Mobilny pawilon OperaLab / Teatru Wielkiego – Opery Narodowej
Antracytowa kurtyna wyznacza przestrzeń dedykowaną sztuce teatru i opery, sztuce obrazu, słowa i muzyki. Jest ciężka, ma zdolność wyciszenia rozpraszającego otoczenia, jego hałasu i światła. Sprzyja skupieniu. Małe otwarcie w zasłoniętej kurtynie wzbudza ciekawość, zaprasza do zgłębienia tajemnicy, która chowa się w środku. Kurtyna nie jest po to, by oddzielać czy ukrywać, ale by ją przekroczyć. Jednocześnie jest bardzo plastyczna, daje się kształtować — pawilon z zamkniętej przestrzeni w łatwy sposób staje się przestrzenią otwartą.
maitych sytuacji. Ciemna płaszczyzna kurtyny jest spokojnym tłem dla bogactwa form, bogactwa światów, które mogą tam zaistnieć. Wiele zależy od wyobraźni przyszłych reżyserów tej przestrzeni. W każdym miejscu, w którym zostaje ustawiony, pawilon wchodzi w relację z otoczeniem. Relacja ta nie musi być przypadkowa. Przemyślana bądź intuicyjna, może być znacząca. Projekt został uhonorowany I nagrodą w konkursie Projektowanie tożsamości/Tożsamość projektowania organizowanym w ramach projektu OperaLab przez Teatr Wielki – Operę Narodową we współpracy z BMW.
Przestrzeń wnętrza przenika się z przestrzenią otoczenia. Kurtyna daje całe spektrum możliwości otwarcia / domknięcia pawilonu. Jedna przestrzeń – wiele miejsc: pawilon umożliwia kreowanie roz-
Autor: Karol Żurawski Współpraca konstruktorska: Neven Kostic
44
Karol Żurawski - szkolił swój warsztat u jednego z najwybitniejszych współczesnych minimalistów – laureata nagrody Pritzkera Petera Zumthora. Jego architektura szuka odpowiedzi na trudne pytania postawione przez klienta oraz kontekst naturalny i historyczny. Wielce wrażliwe i humanistyczne propozycje Karola Żurawskiego zdobywały wyróżnienia w konkursach z dziedziny architektury i wzornictwa za każdym razem łagodząc powściągliwy minimalizm niezmiernie subtelnym detalem oraz wykorzystaniem naturalnych materiałów. karolzurawski.com
45
Karol ŝurawski OperaLab/ Grand Theatre – National Opera mobile pavilion
46
The anthracite curtain allots a space dedicated to the art of theatre and opera, the art of images, words and music. It is heavy and it has the ability to fade surrounding distractors, in particular noise and light, so that one could easily concentrate. A small gap in the drawn curtain inspires curiosity and invites to explore the mystery hidden behind it. The curtain is not there to separate or hide something, but to go behind it. At the same time, it is highly plastic, can be simply shaped – a pavilion made of an enclosed space becomes easily an open space.
The dark surface of the curtain is a quiet background for the wealth of forms and the richness of worlds that can exist there. Everything depends on the imagination of future directors of this space. No matter where the pavilion is placed, it always reacts with the environment. This reaction does not need to be accidental. It might be well thought, intuitive or significant. The project was awarded the first prize in the contest Design of Identity / Identity of design organized under the project OperaLab by the Grand Theatre - National Opera in cooperation with BMW.
The internal space permeates the external one. The curtain gives a plenty of possibilities of opening / closing the pavilion. One space – lots of places: the pavilion allows creating a variety of situations.
Author: Karol Żurawski Structural design: Neven Kostic
Karol Żurawski - trained his skills with one of the most outstanding contemporary minimalists, the Pritzker Prize winner Peter Zumthor. His architecture is looking for answers to difficult questions posed by the customer and the natural and historical context. Highly sensitive and humanistic suggestions of Karol Żurawski have won prizes in competitions in the field of architecture and design every time, alleviating restrained minimalism with a very subtle detail and the use of natural materials. karolzurawski.com
47
Maciej Jakub Zawadzki Muzeum Imigrantów Latynoskich / Miami
Pierwszym jest już wspomniana migracja ludności latynoamerykańskiej. Wpływa ona na kulturowo -ekonomiczny rozwój miasta. Drugim zjawiskiem poddanym analizie są pojawiające się cyklicznie co roku w tym rejonie huragany. Są one na stałe związane z historią Miami. Punktem wyjściowym w procesie tworzenia obiektu, było zatem poszukiwanie konotacji między tymi dwoma zjawiskami, które mają nieskończony, ciągły charakter.
Stany Zjednoczone przez wiele lat były celem dramatycznych ucieczek i podróży przybyszów z krajów latynoamerykańskich. Uregulowane współcześnie zasady przyjmowania obywateli tych krajów do grona mieszkańców Stanów Zjednoczonych pozwalają podsumować tamten okres, który kosztował życie wielu ludzi. Im i ich pamięci ma być poświęcone muzeum, zlokalizowane na pirsie wychodzącym w morze. Obiekt położony bezpośrednio przy linii brzegowej plaży South Beach w Miami ma pełnić funkcję horyzontalnego monumentu.
Forma w otoczeniu i krajobrazie: Mimo swojej ekspresyjnej, rzeźbiarskiej formy muzeum nie zakłóca okolicy. Budynek nie tylko czerpie z niej inspiracje wpisując się w krajobraz plaż South Beach, ale i wprowadza do niej nowe wartości poprzez stworzenie dodatkowej otwartej przestrzeni publicznej.
Idea i inspiracje - migracje i huragany: Budynek Muzeum ma podkreślić ważny dla tego miasta proces imigracji z krajów latynoamerykańskich. Obiekt projektowany będzie tak. by nie był tylko pomnikiem związanym z przeszłością, ale i symbolem podkreślającym nowy, dynamiczny, wielokulturowy wizerunek Miami. Dokładna analiza kontekstu posłużyła za podstawę do zmaterializowania wszystkich założeń za pomocą środków ekspresji architektonicznej. W procesie twórczym inspirująca okazała się sama lokalizacja i związana z nią problematyka. Pojawiają się w niej, z pozoru niezwiązane ze sobą zjawiska, które mają duży wpływ na jej ukształtowanie.
Studium funkcjonalne i programowe: Przestrzeń w budynku zostanie podzielona na: cześć ogólnodostępną z salami wystawowymi, audytorium, mediateką, salą wielofunkcyjną, biblioteką oraz kawiarnią. Budynek posiadać będzie cztery kondygnację naziemne i jedną podziemną. Autor: Maciej Jakub Zawadzki
48
Maciej Jakub Zawadzki - jest autorem projektu Miami Pier Museum of Latin American Immigrants wyróżnionego w prestiżowym zestawieniu magazynu Wallpaper, skupiającym najlepsze projekty dyplomowe na świecie – Graduate Directory 2011. Ekspresyjna propozycja na muzeum upamiętniające losy latynoskich imigrantów została również nominowana do nagrody na najlepszy projekt World Architecture Festival w Barcelonie. Maciej Jakub Zawadzki zdobywał doświadczenie korzystając ze stypendium w Saint-Lucas School of Architecture w Brukseli oraz pracując w uznanych warszawskich biurach projektowych, które dały mu podstawę do rozpoczęcia pracy w najlepszych pracowniach architektonicznych na świecie: kopenhaskim Bjarke Ingels Group oraz rotterdamskim MVRDV. W 2012 roku, wraz z biurem Kuryłowicz & Associates prowadzi pracownię KAMJZ. m-j-z.eu kamjz.com
49
Maciej Jakub Zawadzki Latin American Immigrants museum / Miami
migration from Latin America, which influences the cultural and economic development of the city. The second one taken into consideration are the hurricanes appearing in this region every year. They are an integral part of the history of Miami. Thus, the starting point in the process of creating this building was to identify the connotations between these two phenomena, whose nature is infinite and continuous.
The United States has been for many years the destination of dramatic escapes and travels of immigrants from Latin America. The modern rules of admission of citizens from these countries among the inhabitants of the United States allow summarising that period, which cost the lives of many people. This Museum located on the pier in the sea is supposed to commemorate their memory. It is a horizontal monument situated directly on the coast line of South Beach in Miami.
Form in the surroundings and landscape: Despite its expressive, sculptural form, the museum does not interfere with the area. Indeed, the building not only derives inspiration from its surroundings as a part of the landscape of the South Beach, but it introduces also new values, creating an additional public open space.
Idea and inspirations - migration and hurricanes: The Museum building emphasizes an importance of the process of immigration from Latin America to this city. It will be designed in such a way so that it will not be only a monument associated with the past, but also a symbol emphasizing the new dynamic, multicultural image of Miami. A thorough analysis of the context served as the basis for the materialisation of all assumptions by means of architectural expression.
Functional and programmatic study: The space in the building will be divided into: main part with the exhibition areas, auditorium, media library, multipurpose room, library and cafĂŠ. The building will have four floors above ground and one floor below ground.
The location itself and the problems associated with this area turned to be very inspiring during the creative process. There are seemingly unrelated phenomena that have a large impact on its configuration. The first one is the already mentioned im-
Author: Maciej Jakub Zawadzki
50
Maciej Jakub Zawadzki - is the author of the Miami Pier Museum of Latin American Immigrants project, highlighted in the prestigious comparison of the Wallpaper magazine, bring together the best graduation projects in the world – Graduate Directory 2011. Expressive proposal for a museum commemorating the fate of Latino immigrants has also been nominated for the award for the best project of the World Architecture Festival in Barcelona. Maciej Jakub Zawadzki gained experience using the scholarship to Saint-Lucas School of Architecture in Brussels and working in recognized design studios in Warsaw, which gave him a basis to start working in the best architectural studios in the world, Copenhagen’s Bjarke Ingels Group and the Rotterdam MVRDV. In 2012, together with Kuryłowicz & Associates studio he is running the KAMJZ studio. m-j-z.eu kamjz.com
51
Maciej Siuda / Rodrigo García González Instalacja architektoniczna DEVEBERE
Czy da się stworzyć architekturę z powietrza? Czy powietrze, a w zasadzie jego brak może być materiałem budulcowym, podobnie jak cegła czy beton?
Devebere nie ma skali, Devebere nie ma ostatecznej formy, Devebere codziennie rodzi się na nowo. Stawia pytanie na ile design, przestrzeń, architektura powinna być czymś ponadczasowym a na ile wyłącznie tymczasowym, zużywającym się obiektem, projektowanym na określony przedział czasowy, ulegającym kontrolowanemu rozkładzie, by ponownie zaistnieć w nowej formie, dostosowanej do nowych potrzeb, innych osób i w innym miejscu.
Devebere to projekt stworzony z powietrza i butelek, przez ludzi i dla ludzi, pod licencją CC (Cretive Commons). Jego głównym materiałem są opróżnione plastikowe butelki. Spoiwem i zarazem jedyną konstrukcją - powietrze, a w zasadzie jego brak. Wykorzystując zasadę Vacuum, powietrze zostaje odessane z plastikowego worka pełnego butelek. Wytworzona w ten sposób próżnia usztywnia całość, zwiększając właściwości nośne i konstrukcyjne elementu. Efektem końcowym jest uzyskanie trójwymiarowej formy o nieregularnym kształcie, mogącej służyć jako tymczasowy pawilon, zadaszenie, schronisko, wiata, siedzisko czy mebel. Jednocześnie, przezroczysty pozginany materiał, wypełniony chaotycznie rozrzuconymi butelkami tworzy unikatową powierzchnię, przepuszczającą światło i zniekształcającą odbiór świata widzianego z wnętrza obiektu. W efekcie powstaje rozmazany, abstrakcyjny obiekt, niczym mgła czy mydlana bańka, zacierający granicę pomiędzy otoczeniem, a wewnętrznym mikroświatem budynku.
Projekt nagrodzony przez Francuski Instytut Architektury (le Cité de l’Architecture) i wybrany spośród ponad 130 prac do realizacji na Biennale Architektury 2012 w Wenecji. Dotychczas prezentowany na indywidualnej wystawie w Belgi (Liege, grudzień 2011) i Francji (Paryż, marzec 2012). Wystawiany w Muzeum Współczesnym we Wrocławiu (Devebere. Air, garbage, people., czerwiec 2012) oraz podczas Biennale Architektury w Wenecji (wrzesień 2012). W marcu 2013 został zaprezentowany podczas międzynarodowych warsztatów Ecoweek w Tel-Avivie. Atkualnie trwają prace nad domową wersją Devebere. Autorzy: Maciej Siuda, Rodrigo García González
52
Maciej Siuda – architekt, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, dyplom XYZ STRUCTURE m.in. prezentowany w Muzeum Guggenheim w Nowym Jorku, finalista w międzynarodowym konkursie Archiprix, wyróżniony w konkursie EEAA: Present w Rumunii, nominowany do ogólnopolskiej nagrody SARP im. Zbyszka Zawistowskiego na Dyplom Roku, wyróżniony w ogólnopolskim konkursie BETON. W latach 2005-2007 stypendium na Facultad de Arquitectura Politecnica de Valencia oraz w pracowni SQ Arquitectos (Valencia), w latach 20082011 architekt w biurach projektowych PO2 Arquitectos (Madryt), Sou Fujimoto Architects (Tokio) i Grupo Aranea (Alicante). Współtwórca międzynarodowych warsztatów architektonicznych IWAU. Prowadzi zajęcia na School of Form na kierunku Industrial Design oraz wykłada projektowanie na Politechnice Świętokrzyskiej. Pomysłodawca warsztatowego kolektywu Balon. Stale współprojektuje i eksperymentuje z Rodrigo García Gonzalez. Od 2012 r. rozwija także własną działalność projektową. devebere.com
53
Maciej Siuda / Rodrigo García González Architectural installation DEVEBERE
Is it possible to create the architecture out of the air? Can the air, or rather the lack of it, be a building material, just like brick or concrete?
Devebere has no scale, Devebere has no final form, Devebere is reborn every day. The question arises: to what extent the design, space and architecture should be something timeless and to what extent only temporary, consumable object, planned for a specific time period, undergoing a controlled decomposition, so that it could arise again in a new form, adapted to the new needs, other people and place.
Devebere is a project created out of the air and bottles, by the people and for the people, under a Creative Commons license. Its main material are empty plastic bottles. Its binder and at the same time the only construction is the air, or rather lack of it. Using the Vacuum method, the air is sucked out of a plastic bag full of bottles. The vacuum prepared in this way stiffens the whole structure, increasing the load bearing and structural capacities of the element. The final result is a three-dimensional form of irregular shape, which could serve as a temporary pavilion, cover, shelter, breezeway, seat or furniture. At the same time, the transparent creased material, filled with randomly scattered bottles, creates a unique surface, allowing the light in and distorting the perception of the world seen from the inside. The result is a blurred, abstract facility, like a fog or a soap bubble, blurring the boundary between the environment and the internal microcosm of the building.
The project was awarded by the French Institute of Architecture (with its seat in the Cité de l’Architecture et du Patrimoine) and selected from more than 130 works to be realised during the 2012 Architecture Biennale in Venice. Until now, it was presented at the individual exhibition in Belgium (Liège , December 2011) and in France (Paris, March 2012). It was presented as well in the Wrocław Contemporary Museum (Devebere. Air, garbage, people., June 2012) and at the 2012 Architecture Biennale in Venice (September 2012). In March 2013, it was presented during the international ECOWEEK workshops in Tel-Aviv. The home version of Devebere is being currently developed. Authors: Maciej Siuda, Rodrigo García González
54
Maciej Siuda – architect, graduated from the Faculty of Architecture of the Technical University of Wroclaw, his diploma XYZ STRUCTURE was presented among others in Guggenheim Museum in New York; a finalist in the international Archiprix competition, honorable mention in the EEAA competition: Present in Romania, nomination in the national SARP prize named after Zbyszek Zawistowski for the Diploma of the Year, awarded in the national BETON competition. In 2005-2007 on a scholarship at the Facultad de Arquitectura Politecnica de Valencia and in the SQ Arquitectos studio (Valencia), in 20082011 architect in the PO2 Arquitectos design studios (Madrid), Sou Fujimoto Architects (Tokyo) and Grupo Aranea (Alicante). Co-founder of the international architectural IWAU workshops. He teaches industrial design at School of Form and design at Kielce University of Technology. The originator of the experimental workshop studio Baloon. He is cooperating and constantly experimenting with Rodrigo García Gonzalez. Since 2012 he is developing his own project activities. devebere.com
55
Marcin Kwietowicz Pawilon Krasińskiego – Instytut Awangardy / Warszawa
Szklany pawilon wzniesiony na tarasie 11 piętrowego mrówkowca (zrealizowanego w 1962 roku przez architekta Jerzego Czyża) stanowi dopełnienie dla znajdującego się tu studia Edwarda Krasińskiego. Tuż po zbudowaniu budynku pracownię otrzymuje tu Henryk Stażewski, do którego w 1970 roku dołącza Krasiński. Przez nieomal 20 lat, aż do śmierci Stażewskiego w 1998 roku, dzielą tę przestrzeń wspólnie. Po śmierci Krasińskiego w 2004 roku spadkobiercy artysty postanawiają przeznaczyć pracownię na muzeum, jej zorganizowanie powierzając Fundacji Galerii Foksal, instytucji, z którą Edward Krasiński od wielu lat był związany. W tym samym mniej więcej czasie FGF otrzymuje także propozycję zorganizowania w Warszawie wystawy współczesnej sztuki holenderskiej.
W przeciwieństwie do zamkniętego w czterech ścianach studia, nowy pawilon jest budowlą przezroczystą, otwartą i wyraża pragnienie stworzenia współczesnego miejsca spotkań, dyskusji i interwencji artystycznych. Obiekt składa się ze szklanych ścian przekrytych nadwieszonym dachem, który chroni przed słońcem i zacienia, kadrując jednocześnie panoramiczny widok na Warszawę. Uczucie zanurzenia w środku miasta wzmaga się, gdy po przylegających do szklanego kubika ażurowych schodach wejdziemy na dach, pełniący funkcję letniego tarasu. Sprawia on wrażenie uniesionego w górę skrawka ulicy, swego rodzaju latającego dywanu. Mieszkanie awangardowych artystów zostało w ten sposób włączone w obieg tętniącego życiem miasta.
Postanowiono połączyć oba przedsięwzięcia i do projektu rewitalizacji studia angażując młodych architektów z Rotterdamu - BAR Architecten, do których dołącza polski projektant Marcin Kwietowicz. Tak więc zamiast konwencjonalnej wystawy miała powstać stała ekspozycja architektury - nowy, wzniesiony na dachu budynek.Istniejące mieszkanie zachowano w niezmienionym kształcie (jedyna ingerencja to wydzielenie z niego niewielkiego pokoju gościnnego), dodając jednak na przylegającym do niego tarasie nową kubaturę, będącą swego rodzaju kontrapunktem dla części muzealnej.
Zobacz: Instytut Awangardy / Al. Solidarności 64 m. 118 / Warszawa / www.instytutawangardy.org Autorzy: BAR Architecten: Joost Glissenaar, Klaas van der Molen, współpraca - Joris Ghyssaert Marcin Kwietowicz, współpraca - Grażyna Czarnota, Dariusz Bober Konstrukcja: Stefan Kowalski Zdjęcia: Jan Smaga
56
Marcin Kwietowicz (1973) – architekt, projektant zarówno luksusowych warszawskich sklepów: Galilu (z Grażyną Czarnotą), La Sal, Fiu Fiu (z Mateuszem Adamczykiem, BudCud), jak i przestrzeni dla sztuki: holu wejściowego do Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski (z Wojciechem Koteckim i Albertem Salamonem), Pawilonu Edwarda Krasińskiego (z BAR Architekten) czy aranżacji polskiego pawilonu na Biennale Sztuki w Wenecji (2005). W organizowanym przez redakcję Architektury – Murator konkursie „Życie w Architekturze” budynek jego współautorstwa (wraz z Piotrem Brzozą, 2010) został uznany za najlepszy dom jednorodzinny lat 2000 – 2012 w Polsce. W 2012 roku wydawnictwo 40 000 Malarzy wydało książkę „Lukier i Mięso. Wokół architektury w Polsce po 1989 roku” będącej zapisem prowadzonej przez Kwietowicza rozmowy z Grzegorzem Piątkiem i Jarosławem Trybusiem, czołowymi polskimi krytykami architektury.
BAR Architecten - to pracownia prowadzona od 1999 roku przez Joosta Glissenaara (1965) i Klaasa van der Molena (1966), absolwentów akademii sztuk pięknych i wydziału architektury w Rotterdamie. Nie starając się konkurować na rynku wielkich inwestycji, BAR (Burau vor Architectuur Rotterdam) wyspecjalizował się w niewielkich projektach i adaptacjach. Łączy typowe dla młodego pokolenia Holendrów śmiałe podejście do formy i programu z naciskiem na relacje architektury i jej użytkowników, co widać w strukturze i wystroju Junky House, schroniska dla bezdomych i narkomanów w Utrchcie (2004). Do ich najbardziej znanych projektów należą adaptacja kamienicy z XVII wieku na Sentrum Sztuki Współczesnej BAK w Utrechcie (2003) i stacja obsługi mostu w Middelburgu (Bridge House, 2004). W 2008 roku BAR Architecten połączył się z biurem Van Mourik Architekten, a od 2011 Joost Gliseenaar prowadzi własną pracownię - tym samym BAR Architecten przestało istnieć.
kwietowicz.pl
www.joostglissenaar.nl www.architectenvanmourik.nl
57
Marcin Kwietowicz Krasiński Pavilion – The Avant-garde Institute / Warsaw
The glass pavilion erected on the terrace of 11 storey high-rise building (executed in 1962 by architect George Czyz) is a complementation of the study of Edward Krasinski. Shortly after the construction of the building Henryk Stażewski obtained a workshop here, and was joined in 1970 by Krasinski. For almost 20 years, until his death of Stażewski in 1998, they shared the space together. After his death of Krasinski in 2004, his heirs decided to turn the studio into a museum and entrusted its organization to Foksal Gallery Foundation, an institution with which Edward Krasinski was involved for many years. At about the same time, FGF also receives the proposal to hold the exhibition of contemporary Dutch art in Warsaw.
In contrast to the four walls of a closed studio, the new pavilion is a transparent building, open and expressing a desire to create a modern space for meetings, discussions and artistic interventions. The property consists of a glass walls covered with overhanging roof that protects you from the sun and gives shade, while framing a panoramic view of Warsaw. The feeling of being immersed in the middle of the city is enhanced when we climb openwork stairs, adjacent to a glass cubic, and enter the rooftop, acting as the summer terrace. It feels like being on a raised up piece of street, a kind of flying carpet. This way the apartment of avant-garde artists was merged with the circulation of the bustling city.
It was decided to combine the two projects by involving young architects from Rotterdam (BAR Architecten, which was joined by Polish designer Marcin Kwietowicz) in the project of revitalization of the study. So instead of conventional exhibitions, emerged a permanent exhibition of architecture - a new building erected on the rooftop. The existing dwelling was maintained in an unaltered form (only the interference was to make a small guest room), but the adjoining terrace was given an additional cubature, which is a kind of counterpoint to the museum area.
Visit: The Avant-Garde Institute / Al. Solidarności 64 m. 118 / Warsaw / www.instytutawangardy.org Authors: BAR Architecten: Joost Glissenaar, Klaas van der Molen, współpraca - Joris Ghyssaert Marcin Kwietowicz, współpraca - Grażyna Czarnota, Dariusz Bober Structure: Stefan Kowalski Photography: Jan Smaga
58
Marcin Kwietowicz (1973) - architect, designer of both luxury stores in Warsaw: the year from (with Grazyna Czarnota), La Sal, Fiu Fiu (with Mateusz Adamczyk, BudCud), as well as space for art: the entrance hall to the Centre for Contemporary Art (with Wojciech Kotecki and Albert Salamon), Edward Krasinski Pavilion (with BAR Architects) and the arrangement of the Polish pavilion at the Venice Biennale (2005). In the competition organized by the editors of Architektura – Murator, the „Life in Architecture”, the building of his co-authorship (with Piotr Brzoza 2010) was considered the best single-family house of years 2000-2012 in Poland. In 2012, the publishing house 40 000Malarzy published a book „Lukier I mięso. Wokół architektury w Polsce po 1989 roku” (“Icing and meat. About the architecture in Poland after 1989 „) which is a record of a conversation between Kwietowicza, Grzegorz Piatek and Jaroslaw Trybuś, Poland’s leading architecture critics.
BAR Architecten - is a studio carried out since 1999 by Joost Glissenaar (1965) and Klaas van der Molen (1966), graduates of the Academy of Fine Arts and the Faculty of Architecture in Rotterdam. While not trying to compete on the market of large investments, BAR (Burau vor Architectuur Rotterdam) specializes in small projects and adaptations. It combines typical of the young generation of Dutch bold approach to the form and the program with an emphasis on the relationship of architecture and its users, as it can be seen in the structure and design of Junky House, a shelter for drug addicts in homeless in Utrecht (2004). Their most famous projects include an adaptation of the seventeenth century tenement house for theCenter of Contemporary Art BAK in Utrecht (2003) and a bridge service station in Middelburg (Bridge House, 2004). In 2008, BAR Architecten merged with the office of Van Mourik Architects, and since 2011 Mr Gliseenaar runs his own studio - thereby BAR Architecten ceased to exist.
kwietowicz.pl
www.joostglissenaar.nl www.architectenvanmourik.nl
59
Michalewicz Tański Hotel Baltic Palace / Pobierowo
Główną ideą było stworzenie obiektu, który stanowiłby kontrapunkt dla chaotycznej zabudowy o niskich walorach architektonicznych. Polskie Pomorze posiada bogatą tradycję modernistyczną. W okresie międzywojennym przyniosła ona wiele awangardowych realizacji. Wyszliśmy z założenia, że przywołanie tradycji tej awangardy będzie właściwą odpowiedzią, pozwalającą zrealizować obiekt, który stanie się wizytówką regionu.
da szerokości jednej jednostki mieszkalnej. Białe szkło kryjące wnętrze każdego z modułów, miękko spływa od dachu aż po posadzkę przed hotelem, plastycznie przechodząc w nawierzchnię z polerowanego kamienia.
Punktem odniesienia w architekturze hotelu jest jego północna fasada. Jej podział został logicznie podporządkowany funkcji, każdy moduł odpowia-
Autorzy: Piotr Michalewicz, Mateusz Tański Zdjęcia: Piotr Krajewski
Zobacz: Hotel Baltic Palace / ul.Grunwaldzka 95 / Pobierowo
60
Michalewicz Tański - to warszawska pracownia założona przez Piotra Michalewicza oraz Mateo Tańskiego, której eleganckie i zaawansowane technologicznie projekty starają się sprostać wymogom kontekstu. Zastosowane nowoczesne metody projektowe, oparte o zaawansowane modelowanie 3D, widoczne są w silnie konceptualnych projektach konkursowych, jak i wnętrzach wykonywanych dla indywidualnych klientów. Doświadczenie zdobyte między innymi w nowojorskim Asymptote i paryskim Valode et Pistre pozwala im projektować i realizować budynki o złożonej geometrii, w których widoczne są poszukiwania nowej jakości przestrzeni. Biuro nagradzane było w licznych konkursach polskich i zagranicznych, w tym trzecią nagrodą w konkursie na Pawilon Polski EXPO 2010 w Szanghaju oraz wyróżnieniem honorowym w międzynarodowym konkursie na obiekt największej sali koncertowej w Polsce wraz z siedzibą Sinfonii Varsovii. michalewicztanski.com
61
Michalewicz Tański Baltic Palace hotel / Pobierowo
The main idea was to create a facility that would constitute a counterpoint to the chaotic buildings of a low architectural value. Polish Pomerania has a rich tradition of modernism. In the interwar period, it brought a lot of avant-garde solutions. We assumed that turning back to the tradition of the avant-garde would be an appropriate answer, allowing the realisation of a facility that will become the pride of the region.
nated to the function, each module corresponds to the width of one dwelling unit. White glass covering the interior of each module softly flows down from the roof to the tiling in front of the hotel, passing smoothly to the surface of polished stone. Visit: Baltic Palace hotel/ Grunwaldzka 95 / Pobierowo Authors: Piotr Michalewicz, Mateusz Tański Photography: Piotr Krajewski
The reference point of the hotel’s architecture is its northern facade. Its division was logically subordi-
62
Michalewicz Tański - is a Warsaw studio founded by Peter Michalewicz and Mateo Tański, whose elegant and technologically advanced projects are trying to meet the demands of the context. Application of modern design methods, based on advanced 3D modeling, can be seen in the highly competitive conceptual projects and interiors made for individual customers. Experience gained, among others, in Asymptote, New York, and Valode et Pistre, Paris, allows them to design and implement buildings with complex geometry, in which the search for new, high quality can be seen. The studio received awards in numerous Polish and international competitions, including the third prize in the competition for the Polish Pavilion at Shanghai Expo 2010 and an honorary award in the international competition for building the largest concert hall in Poland and the seat in Sinfonia Varsovia. michalewicztanski.com
63
mode:lina CLAE Pop-Up Store / Poznań
Pop up store’y są zawsze bardzo ekscytującym wyzwaniem. Ich celem jest zwykle maksymalna ekspozycja produktów oraz samej marki przy najniższym możliwym budżecie, ze względu na tymczasowy charakter projektu. Z naszej strony dorzucamy do tego nośność realizacji, czyli maksymalny rozgłos w internecie oraz publikacje w prasie międzynarodowej – dobry pomysł czyni cuda. Liczy się sprawne składanie i rozkładanie stoiska, a jego elementy powinny być łatwe w utylizacji. W każdym przypadku decydujemy się na tanie, szeroko dostępne i zaskakujące materiały.
Przy projektowaniu sklepu dla CLAE wyzwaniem było wykreowanie jak najbardziej efektownej przestrzeni bazując na jak najniższym budżecie ze względu na tymczasowość sklepu. Dlatego do budowy sklepu wykorzystaliśmy wysłużone europalety z projektowanego przez nas KontenerArt 2012. Autorzy: mode:lina architekci
64
„Pokaż nam swoje śniadanie, a my pokażemy Twoją kuchnię. Dobry projekt to nie tylko dobry wygląd. Po prostu musi działać i pomagać w realizacji zarówno Twoich celów biznesowych jak i osobistych.” Tak opisuje swoje podejście mode:lina – młoda poznańska pracownia założona w 2009 roku przez Pawła Garusa i Jerzego Woźniaka. Projektują zarówno małe wnętrza i produkty dla prywatnych klientów jak i duże obiekty architektoniczne dla deweloperów. Mode:lina bawi się materiałami i konwencją, realizując nietypowe projekty, które oprócz wyglądu mają zadanie do spełnienia. Przykładem takich realizacji są pop up store’y dla firm TRIWA oraz CLAE, w których młodzi architekci wykorzystują tanie, łatwo dostępne materiały, nadając im drugie życie. Podobnie było w przypadku Audiochmury – instalacji zbudowanej z rur peszelowych, zaprezentowanej w 2011 roku podczas London Design Festival w ramach Dezeen Space. modelina-architekci.com
65
mode:lina CLAE Pop-Up Store / Poznań
Pop-up stores are always an exciting challenge. Most of the times their purpose is to present the products and the brand itself while spending as little as possible because of the temporary character of the project. From ourselves we add the implementation capacity which is maximum publicity in the Internet and international press – good ideas work miraculously. The important thing is that the stand should be easy to set and disassembled and also it should be made of elements that can be easily disposed. We always choose cheap, common and surprising materials.
While designing the CLEA store the main challenge was creating the most effective space based on a very limited budget because of the temporary charakter of the store. This guided the choice of using worn out pallets of KontenerArt 2012, a project designed by us before. Authors: mode:lina architekci
66
„Show us your breakfast and we will show you your kitchen. Good design is not just good superficies. It just has to work and help in achieving your goals, both business and personal.” That is how mode:lina – young Poznan studio founded in 2009 by Paul Garus and Jerzy Wozniak describes its approach. They design both small interiors and products for private customers as well as large architectural objects for developers. Mode:lina plays with materials and convention implementing unusual designs that, in addition to the looks, have a task to fulfill. Example of such implementation are pop up stores for TRIWA and Clae companies, where young architects use low cost, readily available materials, giving them a second life. It was the same in the case of Audiocloud – an installation built of protective pipes, presented in 2011 during the London Design Festival at the Dezeen Space. modelina-architekci.com
67
MOOMOO Yachting House
nę niedalekiej linii brzegowej i dzięki ukształtowaniu budynku na rzucie litery U stworzono mieszkańcom intymną przestrzeń prywatną z widokiem na taflę wody.
Silna pasja i zainteresowania inwestora są zawsze wyzwaniem dla architekta, jednak umożliwiają one wykazanie interdyscyplinarnej i szerokiej wiedzy projektanta. W przypadku projektu jacht house zainteresowanie klienta jachtami stało się głównym clou koncepcji. Proces projektowy nie polegał jedynie na szukaniu formy, która będzie powiązana stylistycznie z jachtem, ale również na wyodrębnieniu miejsca, gdzie będzie można go zakotwiczyć, dosłownie połączyć z tkanką budynku.
Ogród został ukształtowany poprzez relację między domem, a aneksem, który otacza apartament gościnny oraz strefę wypoczynkową ogrodu. O wyjątkowości ogrodu świadczy również wprowadzenie miejsca kotwiczenia łodzi, co umożliwia organizowanie przyjęć czy inne wykorzystanie strefy przy basenie. Powiązania między domem, a jachtem są zauważalne nie tylko w formie i funkcji, ale również w rozwiązaniu detali. Inspiracją dla barierek okalających taras były railingi, a w strefach wypoczynkowych zastosowano zróżnicowanie poziomów posadzki, co nawiązuje do aranżacji siedzeń w rufie łodzi. Kolejnym powiązaniem między łodzią, a domem jest przełamanie minimalistycznego wnętrza drewnianymi detalami o ciepłym odcieniu.
Wprowadzenie wodnego kanału wzdłuż centralnej części domu oraz zaproponowanie rozwiązania, które umożliwi łodzi pływanie wzdłuż linii okien kuchni oraz pokoju dziennego, były niewątpliwie śmiałymi rozwiązaniami. Dzięki temu inwestor ma możliwość podziwiania tego widoku z każdego miejsca domu podczas spożywania porannej kawy czy w innych codziennych sytuacjach. Lokalizacja działki pozwoliła na wykorzystanie stromego zbocza i wkomponowanie obiektu w jego strukturę. Postanowiono zorientować dom w stro-
Autorzy / Authors: MOOMOO architekci
68
MOOMOO - projekty łódzkiego biura założonego przez Łukasza Pastuszkę i Jakuba Majewskiego cechuje oszczędna forma i rozważne operowanie środkami formalnymi. Ich struktura bliska jest idei neomodernizmu. W 2009 r. pracownia została uznana za jedno z 30 najlepszych biur architektonicznych na świecie – ARCHITECTS DIRECTORY WALLPAPER. Wyróżnienie to jest przyznawane przez brytyjski magazyn Wallpaper najlepiej rokującym młodym pracowniom architektonicznym z całego świata. moomoo.pl
69
MOOMOO Yachting House
architectural form from the letter “U” and is oriented towards the lake, so that its dwellers have an open and private space with an extraordinary view on the surface of the water.
Designing a home for an investor with a well-defined and specific passion is always a challenge for an architect; but on the other hand, it allows the designer to demonstrate his interdisciplinary and broad knowledge. Our client’s love and passion for motor yachts became our motto for this project. The design process did not consist only on finding a style relating to the yacht, but also on finding a place to anchor the yacht within the house’s structure, that is to say to joint it with the building itself. A bold decision was made to introduce a water canal through the central area in the house and having a lock lift which would allow the boat to sail in along the line of windows in the kitchen and living room. The investor can admire this view from any place in the house, no matter whether he enjoys a cup of morning coffee or deals with other daily tasks.
The garden area was created on the basis of the relationship between the house and the annexe, which surround the guest apartment and garden leisure lounge. This garden is one of its kind thanks to the yacht anchored in it, which is a unique background for garden parties or other use of the pool area. The house relates to the yacht not only in its style and function, but also in many details. The balustrades around the terraces were patterned after the railings and thanks to the differing levels of floor in the lounge areas; one could have an impression of seating on the stern of the boat. Another link between the boat and the house is the minimalist interior with wooden details in warm colours.
The location of the house allowed embedding it in a steep slope of the shorelines. The house takes its
Authors: MOOMOO architects
70
MOOMOO - projects of the Łódź studio founded by Łukasz Pastuszka and Jakub Majewski are characterized by the economical form and prudent handling of formal means. Their structure is close to the idea of neo-modernism. In 2009 the studio was awarded as one of 30 best young architects offices in the world within the framework of the Wallpaper Architects Directory. The distinction is awarded by the British magazine Wallpaper to the most promising architectural studios in the world. moomoo.pl
71
NArchitekTURA - Bartosz Haduch Dom letniskowy CONTINUUM / południowa Polska
zmroku dom przemienia się w lampion iluminujący najbliższe otoczenie.
W dużym ogrodzie, pełnym roślin z różnych zakątków świata, stoi mały biały dom. To od kilku dekad oaza dla rodziny, ożywająca wiosną, latem i jesienią. Miejsce to wciąż zmienia się i dojrzewa wraz z biegiem czasu i zmianami pór roku. Od kilku lat w ogrodzie pojawiają się drobne interwencje związane z życiem roślin i zwierząt. Po gruntownym remoncie dom został wzbogacony o wielofunkcyjną zewnętrzną przesłonę - półprzezroczysty kokon rozpraszający światło, cień i fizyczne granice architektury. Nowa warstwa, złożona z dziesiątek ruchomych elementów, pozwala na otwieranie i zamykanie struktury w zależności od warunków atmosferycznych, pór roku i dnia. Powłoka chroni wnętrze przed nadmiernym upałem, wiatrem i deszczem, tworzy też optymalny mikroklimat dla roślin doniczkowych w strefie pośredniej między ogrodem a domem. Materiał Air Z (zazwyczaj stosowany jako mata izolacyjna w konstrukcji dachów) zmienia swój kolor i stopień przezroczystości w zależności od natężenia promieni słonecznych. W nocy działa jak ekran odbijający i rozpraszający światło dochodzące z wnętrza. Wraz z nadejściem
Aranżacja wnętrz dość często ulega zmianom, stanowiąc pole dla eksperymentów materiałowych i rozmaitych aktywności. Dom może służyć jako atelier, przestrzeń ekspozycyjna, warsztat meblarski, pracownia florystyczna lub po prostu miejsce kontemplacji natury. Ogród zmienia się jeszcze szybciej, wraz z cyklicznymi transformacjami przyrody. Jego owoce są wykorzystywane m.in. do tworzenia kompozycji kwiatowych, stelaży dla roślin i ekologicznych potraw lub rozmaitych przetworów. Obecny stan domu i ogrodu to jeden z wielu etapów rozwoju. Nowe interwencje tworzą jedynie ramy dla przyszłych wydarzeń, relacji i spotkań. To rodzaj CONTINUUM, łączącego przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Autorzy: Bartosz Haduch / NArchitekTURA, Zbigniew Haduch (istniejący budynek) Skład zespołu: Bartosz Haduch, Michał Haduch, Łukasz Marjański, Michał Sapeta
72
NArchitekTURA - to interdyscyplinarna pracownia projektowa, założona w 2007 roku przez Bartosza Haducha. W obszarze jej zainteresowań, oprócz architektury leżą m. in. wzornictwo przemysłowe, publicystyka oraz różne dziedziny sztuki. Projekty NArchitekTURY są wypadkową sensualnej formy i geometrycznego rygoru. Widać w nich dużo formalnych odniesień i ukrytych kodów semantycznych. Istotną rolę w procesie projektowym odgrywają analizy wzajemnych relacji architektury i natury. W 2010 roku pracownia została zaliczona przez magazyn Wallpaper do grona 30 najlepiej zapowiadających się młodych biur architektonicznych na świecie w ramach Wallpaper Architects Directory. narchitektura.pl
73
NArchitekTURA - Bartosz Haduch Summer house – CONTINUUM / southern Poland
In a large garden full of plants from all over the world, there is a small white house. Since several decades, it is a true haven for the family, coming to life in spring, summer and autumn. This place is constantly changing and maturing with time and the seasons. Since several years, in the garden, there are some minor interventions related to the life of plants and animals. After an extensive renovation, the house was enhanced with a multi-function external wall – translucent cocoon dispersing light, shadow and physical boundaries of architecture. The new layer, made of dozens of moving parts, allows opening and closing the structure, depending on the weather, time of year and day. The covering protects the interior from excessive heat, wind and rain; it also creates an optimum microclimate for potted plants in the intermediate zone between the garden and the house. The fabric Air Z (usually used as a mat for roof insulation) changes its colour and degree of transparency, depending on the intensity of sunlight. At night, it is like a screen reflecting and dispersing the light coming from inside.
With the onset of dusk, the building transforms into a lantern illuminating the surroundings. The interior design is changing quite often, becoming a field for experiments in materials and for various activities. The building can be used as a studio, exhibition space, furniture workshop, floristic lab or just a place of contemplation of nature. The garden is changing even faster along with the cyclical transformations of nature. Its fruits are used, among others, to create floral arrangements, structures for plants and organic dishes or a variety of preserves. The current appearance of the house and the garden is one of the many stages of development. The new interventions create only a framework for future events, reports and meetings. It is some kind of CONTINUUM, linking past, present and future. Authors: Bartosz Haduch / NArchitekTURA, Zbigniew Haduch (existing building) Team: Bartosz Haduch, Michał Haduch, Łukasz Marjański, Michał Sapeta
74
NArchitekTURA - is an interdisciplinary design studio, set up in 2007 by Bartosz Haduch. In addition to architecture, the scope of its interests includes, among others, industrial design, publicism and different fields of art. NArchitekTURA’s projects are the result of sensory forms and geometric rigor. A lot of formal references and hidden semantic codes are visible in them. An important role in the design process is played by consideration of relationships between architecture and nature. In 2010, the workshop was included by the Wallpaper magazine among the 30 most promising young architectural offices in the world – Wallpaper Architects Directory. narchitektura.pl
75
WWAA Budynek wielorodzinny Rebel One / Warszawa
Architektura terenów Soho, na których realizowany jest projekt Rebel One, to dziś lapidarium obiektów XIX-wiecznych oraz z pierwszej i drugiej połowy XX wieku. Ceglane elewacje hal z kunsztownym detalem obramień okiennych, świadcząc o przemysłowej historii Kamionka, stały się jednocześnie niezaprzeczalnie atrakcyjne wizualnie, zwłaszcza na tle zdegradowanej i pozbawionej architektonicznego detalu zabudowy powojennej.
elewacji. Dodatkowo jedenaście z piętnastu zaprojektowanych graficznych wzorów występuje także w wersji ażurowej, co daje sumarycznie aż dwadzieścia sześć różnych wersji ułożenia cegły. Każdy z wątków pojawia się w swoim z góry wyznaczonym polu, potęgując wrażenie ułożenia obiektu ze swoistych ‘klocków’. Grafitowa, ciemna kolorystyka ścian zewnętrznych została przełamana intensywną barwą wewnętrznych ścian i sufitów głównych otwarć, wykończonych gładkim drobnoziarnistym tynkiem. Dla zachowania proporcji i zapewnienia widoku, balustrady loggi zaprojektowano jako pełnoszklane. Ażurowe fragmenty elewacji widoczne z wnętrza tworzą natomiast swoiste połączenie z otoczeniem, determinując po części charakter mieszkania.
Elewacje budynku Rebel One, forpoczty nowych inwestycji na terenie Soho, to próba nawiązania do architektonicznych motywów reliktów przemysłowych Kamionka. Skala otwarć w fasadzie może sugerować odmienną od mieszkaniowej funkcje, zmieniając także percepcję skali całego obiektu. Cegła jako wykończenie elewacji to materiał niesłychanie tradycyjny, jednak podlega reinterpretacji dzięki użyciu nowych technologii, materiałów i motywów.
Zobacz: SOHO Factory / ul. Mińska 25 / Warszawa
Wielość wątków została uzyskana dzięki zastosowaniu cegły cementowej z dodatkiem kruszywa bazaltowego w dwóch wariantach wykończenia, surowej lub polerowanej, oraz tworzeniu faktur z pomocą cegieł nieznacznie wysuniętych z lica
Autorzy: Konkret Architekci: Piotr Puścikowski, Piotr Zmarzłowski, Michał Dezór, Małgorzata Majzel, Dominika Tomaszewska, Małgorzata Lewandowska, Wojciech Kluk WWAA: Marcin Mostafa, Natalia Paszkowska, Iwona Borkowska, Andrzej Hunzvi, Michał Kielian
76
WWAA - warszawska pracownia architektoniczna założona w 2006 roku przez Natalię Paszkowską i Marcina Mostafę jest obecnie jedną z wiodących grup projektowych w Polsce. W przeciągu zaledwie dwóch lat od otwarcia biuro wygrało dwa istotne konkursy, które później uformowały kształt pracowni – wielokrotnie nagradzany Pawilon Polski na Expo 2010 w Szanghaju oraz będący obecnie w fazie realizacji Służewski Dom Kultury (wspólnie z pracownią 137kilo). Istotną częścią twórczości WWAA jest projektowanie scenografii oraz instalacji zarówno w przestrzeniach własnego autorstwa, jak i zaadaptowanych, przy których blisko współpracują ze słowackim scenografem Borisem Kudličką (partner w WWAA od 2012 roku). Projekty WWAA to silnie zakorzenione w kontekście miejsca budynki o nieskrępowanej jakości architekturze, bazującej na eksperymentach z materiałem i nowymi technologiami. Jednorodny i często bardzo rzeźbiarski pomysł nadaje każdemu projektowi WWAA ikoniczny charakter. wwaa.pl
77
WWAA Rebel One multifamily housing / Warsaw
The architecture of Soho areas, where the Rebel One project is implemented, is a lapidarium of facilities dating back to the 19th century, as well as the first and second half of the 20th century. Brick facades of halls with exquisite details of window frames bearing witness to the industrial history of Kamionek have become undeniably visually attractive, in particular against the backdrop of degraded post-war developments lacking architectural detail.
from the building’s facade. Additionally, eleven of fifteen designed graphic patterns are also present in openwork version, which gives twenty-six different versions of brick layout in total. Each thread appears in its specifically assigned zone, which reinforces the impression that the building is made of ‚blocks’. Dark graphite colours of external walls contrast with intense colours of internal walls and ceilings of main openings, finished with smooth fine-grained plaster. In order to preserve proportions and allow the maximum view, loggia balustrades are made of glass. The see-through fragments of the facade when viewed from the inside create a link with the surrounding, influencing the character of the flat.
The facades of the Rebel One building, the harbingers of new investments in the Soho area, refer to the architectural motifs of Kamionek’s industrial relics. The character of openings in the front elevation could suggest that the building was not adapted for residential purposes, at the same time changing the perception of the scale of the whole development. Brick, as the finish of facade, is a very traditional material, but when used with new technologies, materials and motifs, it takes on a new light.
Visit: SOHO Factory / Mińska 25 / Warsaw Authors: Konkret Architekci: Piotr Puścikowski, Piotr Zmarzłowski, Michał Dezór, Małgorzata Majzel, Dominika Tomaszewska, Małgorzata Lewandowska, Wojciech Kluk WWAA: Marcin Mostafa, Natalia Paszkowska, Iwona Borkowska, Andrzej Hunzvi, Michał Kielian
Multiple threads have been achieved due to the application of cement bricks with added basalt aggregate in two finish options, raw or polished, and creating textures with bricks that are slightly protruding
78
WWAA - Warsaw architectural studio founded in 2006 by Natalia Paszkowska and Marcin Mostafa is now one of the leading design groups in Poland. In just two years from its opening, the office has won two major competitions, which later formed the shape of the studio - award-winning Polish Pavilion at Expo 2010 in Shanghai, and Służewskie Community Center (together with the studio 137kilo) which is currently in the implementation phase. An important part of the WWAA work is scenography and installations design, both, in the spaces of its own authorship, as well as adopted ones, where they closely cooperate with the Slovak designer Boris Kudlička (since 2012 partner in WWAA). WWAA projects are buildings firmly rooted in the context of place, with architecture of unrestricted quality, basing on experiments with materials and new technologies. Homogeneous and often very sculptural idea awards any WWAA project with an iconic character. wwaa.pl
79
Wywiady
In -ter -views
Pl
Wywiady Pytania skierowane w identycznej formie do wszystkich uczestników projektu dały bardzo ciekawy, złożony obraz współczesnej architektury. Lektura jest warta szczególnej rekomendacji, stanowi bowiem adekwatny komentarz do dzisiejszego stanu projektowania w Polsce. Czytać te rozmowy można także jako szerszą refleksję nad architekturą, jej metodologią, możliwymi kierunkami rozwoju. Z całego cyklu wyłania się obraz architekta - humanisty, wrażliwego na społeczne problemy i bacznego obserwatora życia. Choć pytania w głównej mierze odnoszą się do architektury, zostały tak zredagowane, by pozwolić na ujęcie problemu projektowania w szerszym kontekście. Trudno w dzisiejszym świecie o jedną receptę na wszystkie bolączki, zarówno te urbanistyczne, estetyczne czy socjologiczne i mentalne. Warto jednak przyjrzeć się tym opiniom, które są intelektualnym fundamentem późniejszych architektonicznych realizacji. Wywiady przeprowadził Igor Gałązkiewicz.
82
Eng
Interviews The questions, in identical form, addressed to all the participants, provided a very interesting, complex picture of contemporary architecture. This work deserves a special recommendation because it constitutes an adequate commentary to the present state of design in Poland. These conversations can also be read as a broader reflection on architecture, its methodology, the possible directions of development. From the whole cycle, emerges a picture of an architect – humanist, sensitive to social issues and attentive observer of life. Although questions relate mainly to architecture, they have been edited in such a manner so as to allow for capturing the problem of design in a broader context. It is difficult in today’s world to provide a single cure for all ills, both urban, aesthetic or sociological and mental. It is worth to take a look at the opinions that are the intellectual foundation for subsequent architectural construction projects. Interviews were condcted by Igor Gałązkiewicz.
83
Pl
Analiza – synteza – projekt Wywiad z
84
+48
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Prototypem przyszłości? W pewnym stopniu tak, choć wydaje mi się, że obecnie projektowanie jest związane przede wszystkim z rozwojem nowych technologii. Architektura zawsze była poligonem ćwiczebnym, pokazem możliwości. Wielkie idee w zasadzie od zawsze były ograniczane przez możliwości realizacyjne: technologiczne, finansowe, organizacyjne. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Szansa na zmiany jest zawsze. Szczególnie, jeżeli dzisiejszy stan istniejący jest bardzo zły. Niestety naszym zdaniem nie widać woli i potrzeby zmian ze strony decydentów. W Polsce widoczne są wyraźnie dwa problemy: pierwszy, dostrzegalny z okien pociągu, czy samochodu w drodze na urlop, to upadek planowania przestrzennego skali kraju i regionów. Brak wyraźnych granic pomiędzy miejscowościami i terenami otwartymi, rozproszona zabudowa, można powiedzieć, że ciężko ujechać kilometr bez widoku domu w zasięgu wzroku. Drugi problem ujawnia się po przybyciu do miejscowości urlopowej i wiąże się z brakiem kontroli plastyczno-estetycznej w skali miejscowości. Polskie prawodawstwo budowlane całkowicie abstrahuje od kwestii estetyki, istnieją w nim wyłącznie aspekty techniczne. Póki co, nie widać zmiany takiego nastawienia. Dominuje przekonanie, że gust to kwestia bezdyskusyjna. Nie można oceniać, czy coś jest ładne, czy brzydkie. Pierwszy problem jest poważniejszy i będzie miał dla nas wszystkich bardziej dotkliwe konsekwencje. Poza zniszczonym krajobrazem, będziemy wszyscy ponosili koszty drogiej infrastruktury obsługującej rozproszoną zabudowę. Problem drugi jest bardziej naskórkowy, a więc i jego rozwiązanie, jeżeli zaistnieje wola polityczna lokalnych społeczności, jest możliwe i stosunkowo łatwe. Przywykliśmy, co prawda, do wszechobecnej brzydoty i bałaganu. Wydaje mi się jednak, że w duchu się na nią nie godzimy. Panuje przekonanie o niemożności rozwiązania tego problemu. W takiej sytuacji, jeżeli pojawią się pierwsze pozytywne przykłady miejscowości, które poradziły sobie z chaosem, może nastąpić efekt kuli śniegowej i stosunkowo szybko dojdzie do poprawy sytuacji. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? W jaki sposób renderingi miały zastąpić problemy? To są dwie różne kwestie. Problemy są nieodłączną cechą projektu, można powiedzieć, że celem projektu jest rozwiązanie problemów towarzyszących konkretnemu działaniu. Natomiast renderingi są narzędziem prezentacji, służą sprzedaniu określonego pomysłu, idei, koncepcji. Są bardzo różne w zależności od celu jaki mają spełnić, odbiorcy, którego mają przekonać. Idei którą mają promować. Związek pomiędzy renderingami a problemami jest zaś taki, że renderingi promują określoną metodę rozwiązania konkretnych problemów. Można powiedzieć, że renderingi starają się ukryć problemy i niedostatki projektu, wydobywając wszystkie jego pozytywy. Tak jak we wszystkich reklamach płynów do naczyń widzimy uśmiechniętą mamę przy zlewie. Tak na wszystkich wizualizacjach są zadowoleni z życia ludzie, zapełniający place i ulice. Renderingi to marketing, reklama w czystej postaci. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Architektura chyba nie stawia sobie, aż tak ogólnych i górnolotnych celów. To dziedzina inżynierska zaangażowana w rozwiązywanie bardzo konkretnych problemów. Małe radości przynosi – tak jak wszystkie sukcesy w pracy zawodowej. Jeżeli jednak miałaby decydować o szczęściu, to byłby chyba początek końca architektury. Felix, qui potuit rerum cognoscere causas – architektury bym w to nie mieszał...
85
W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Polska jest krajem scentralizowanym, jeżeli chodzi o średnią, to przoduje metropolia. Są jednak regiony, które pomimo polskiej urawniłowki mają odrębny charakter. Tradycyjnie silny architektonicznie jest Śląsk, zarówno Dolny jak i Górny. Sytuacja ta jest o tyle ciekawa, że oba te obszary mają zupełnie różną historię. Górny Śląsk ma silne tradycje architektoniczne już w okresie międzywojennym. Widać dziś ich kontynuację. Natomiast Dolny Śląsk to organizm przeszczepiony. Mieszkańcy tych terenów (poza częścią Opolszczyzny) nie są historycznie związani z lokalnym krajobrazem kulturowym, który odziedziczyli po poprzednikach. Można natomiast śmiało powiedzieć, że zarówno Wrocław jak i Górny Śląsk, Katowice, Bytom) wykształciły swoje własne ośrodki architektoniczne.
Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Jeżeli chodzi o architekturę polską na tle architektury światowej, to w najlepszym wypadku jesteśmy w środku stawki. Często zaś tworzymy ariergardę. W Polsce trudno mówić o nurtach awangardowych, ponieważ procesy badawcze w środowisku architektonicznym w zasadzie nie istnieją. W krajach Europy Zachodniej, w szczególności w krajach niemieckojęzycznych, rozwój architektury jest silnie związany z badaniami rozwojowymi w przemyśle. Tamtejsze politechniki ściśle współpracują z jednostkami wdrożeniowymi w zakresie rozwoju techniki budowlanej, celów stawianych projektom przyszłości. Dzisiejsza architektura jest w głównej mierze kształtowana przez technikę i technologię. W Polsce takiego połączenia brakuje. Jest to w dużej mierze spowodowane brakiem zaplecza badawczego w branży budowlanej w ogóle. Jesteśmy głównie importerem technologii i wiedzy, zajmujemy się lepszym lub gorszym, ale odtwórczym wykonawstwem. Architektura jest pochodną gospodarki, tak więc i tutaj pomysły, idee, rozwiązania są raczej importowane, a nie własne. Oczywiście na naszym podwórku ten, kto pierwszy sprowadzi coś nowego, znajduje się automatycznie w awangardzie.
Co jest Waszym projektowym marzeniem? Chyba nie mamy konkretnych marzeń. Każdy projekt jest wyzwaniem i w każdym jest potencjał. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Po pierwsze potrzeby użytkownika. To on jest naszym klientem i to on płaci za jak najlepsze spełnienie potrzeb. Po drugie kontekst, nie jesteśmy modernistami uważającymi, że z kontekstem nie należy się liczyć. Po trzecie jakość proponowanych rozwiązań. Może to brzmi banalnie, ale po prostu staramy się robić dobre projekty, dopracowane pod względem funkcjonalnym i technicznym. Po prostu ładne, o dobrych proporcjach, właściwym zastoso-
86
waniu materiałów. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Życie pokazuje, że jeszcze do tego nie doszliśmy. W naszym kraju ciągle dominuje chęć bardzo dosłownego i krzykliwego odróżnienia się. To oczywiście się zmieniło w ciągu ostatnich 20 lat in plus, Jednak wciąż jesteśmy bardziej krzykliwi od naszych zachodnich i południowych sąsiadów. Czy będzie nas stać na tworzenie spójnych architektonicznie przestrzeni w najbliższym czasie? Będzie to trudne. Wiele zdążyliśmy wybudować, niestety wiele też zepsuć. Czy będzie nas stać na naprawianie szkód. Zobaczymy… Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Nie rozumiem pytania. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Nie rozumiem pytania. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Współczesna technologia ma bardzo duży wpływ na architekturę. Wynika to z jednej strony z zaawansowania technologicznego współczesnych budynków, konieczności wypełnienia określonych reżimów technologiczno-wykonawczych, zaadaptowania określonego wyposażenia obiektu. Druga przyczyna, zasadzająca się bardziej w myśleniu koncepcyjnym architektów, szczególnie w naszej części Europy, wiąże się z dziedzictwem modernizmu. Modernizm odrzucił tradycyjne zdobnictwo, ornament, kształtowanie formy. W tym samym czasie podkreślił prymat aspektów funkcjonalnych i technologicznych nad formalnymi. Powstał Modulor, oparty na proporcjach budowy ciała ludzkiego, system modularny, będący podstawą nowych proporcji, stawiający człowieka – użytkownika – w centrum, a zatem w pełni zgodny z nowym myśleniem o architekturze. Dominujące jednak było przekonanie o podporządkowaniu kwestii estetycznych problemom technologii i funkcji. Ten sposób myślenia jest aktualny do dziś, wzmocniony przez rozrost wiedzy technologicznej związanej z procesem budowlanym. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny, wsparty technologami i konstruktorami? Jedno nie wyklucza drugiego. Jeżeli pracowników dotyka wąska specjalizacja, a musimy tworzyć projekty o coraz większym stopniu złożoności, konieczne jest budowanie zespołów wieloosobowych, wielobranżowych. Z drugiej strony, chyba minął już czas wielkich biur wielobranżowych. Dzisiejszy rynek wymaga elastyczności. Zespoły tworzone ad hoc, zdolne realizować poszczególne projekty są koniecznością. Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? Możliwość rozwiązywania nowych problemów, konieczność przeprowadzania niezależnej analizy i syntezy dla każdego projektu. Najważniejsza jest jednak stosunkowo bliska możliwość przełożenia pracy projektowej na rzeczywistość. Sprawdzenie projektu we wdrożeniu,
87
czyli budowa. Fakt, że podjęte decyzje materializują się w postaci konkretnych obiektów, przestrzeni. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu wpływa na Was? Myślę, że wpływa. Pochodzimy z miasta, z którym historia obeszła się dość bezceremonialnie. Tutaj mieszkamy i pracujemy. Stąd w projektach szczególnie ważne są dla nas ślady przeszłości, ich zachowanie i wyeksponowanie. Staramy się w każdej lokalizacji odtworzyć jej własną historię. Jeżeli jest to możliwe, z tej właśnie historii, czerpiemy inspirację dla proponowanych rozwiązań. Staramy się, aby nasze projekty zawsze pozostawały w relacji z otoczeniem, historią miejsca i jego mieszkańców. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Analiza – synteza – projekt. Wierzymy w skuteczność analizy analogowej, dlatego staramy się dużo pracować na modelach. Wykonujemy sporo makiet roboczych dla sprawdzenia proporcji, oświetlenia przestrzeni. Ostateczna koncepcja też jest zazwyczaj połączona z budową makiety. Architektura to...? Nasza praca zawodowa. Uważamy, że im bardziej emocjonalne podejście do zawodu, tym gorzej dla efektów zawodowych. Staramy się więc być profesjonalni i traktować architekturę jako pracę.
88
Eng
Analysis – synthesis – project Interview with
89
+48
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? A prototype of the future? To a certain extent yes although I believe that currently designing is related above all to the development of new technologies. Architecture has always been a training ground, a show of competence. Great ideas have always been limited by the implementation capacities: technological, financial or organisational. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? There is always a chance for a change. Especially if the present state is very poor. Unfortunately, in our opinion no willingness and need to introduce changes is visible on the part of decision makers. In Poland, two problems are clearly visible: the first one, which can be noticed from train or car windows on the way to our holiday destination, is the demise of spatial planning on national and regional scale. There are no clear borders between urban settlements and open spaces; the development is dispersed; it is difficult to cover a kilometre without seeing any houses. The second problem emerges upon the arrival at our place of destination and concerns the lack of artistic and aesthetic control on the scale of the town or the city. Polish construction legislation is unconcerned about aesthetics; it only regulates technical aspects. For the time being, no changes in this attitude are visible. The prevailing assumption is that taste is in the eye of the beholder. It cannot be objectively judged whether something is pretty or ugly. The first problem is more serious, and we will all suffer its dire consequences. Apart from a devastated landscape, we will all bear the costs of expensive infrastructure that satisfies the needs of dispersed houses. The second problem is more superficial; therefore, its solution, if local communities demonstrate political will, is possible and relatively easy. We did get used to omnipresent hideousness and disorder. But I believe that in our hearts we rebel against it. It is generally assumed that this problem cannot be solved. In these circumstances, when the first good practices emerge showing cities that have dealt with chaos, it may lead to a snowball effect, and the situation will improve relatively quickly. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? How could renderings replace problems? These are two separate matters. Problems are an inherent part of a project; we could say that the aim of the project is to solve the problems accompanying a specific action. Rendering, in turn, is a presentation tool, which serves to sell a given idea or concept. Renderings vary depending on the objective they are to accomplish, the recipient they are to convince or the concept they are to promote. The relationship between renderings and problems consists in the fact that renderings promote a specific method of solving particular problems. We could say that renderings attempt to hide the problems and shortcomings of a project, showing all of its assets. Just like in all commercials of wash-up liquids, we see a mother standing at the sink smiling. In all visualisations, there are happy people filling squares and streets. Rendering is marketing, pure advertising. Does architecture make us happier? I don’t think architecture has such general and high-flown goals. It is an engineering domain engaged in solving very specific problems. It does bring simple joys – just like any professional success. Yet if it was to decide about happiness, it would be the beginning of the end of architecture. Felix, qui potuit rerum cognoscere causas – I wouldn’t involve architecture in that...
90
As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? Poland is a centralised country; on average the metropolis is in the lead. There are, however, regions that have a distinct nature in spite of Polish unification. Both Upper and Lower Silesia are traditionally strong in terms of architecture. It is quite interesting because these two regions have entirely different histories. Upper Silesia had strong architectural traditions already in the interwar period. We can see their continuation today. Lower Silesia, in turn, is a transplanted body. The inhabitants of this region (apart from a part of Opolszczyzna) are not historically related with their local cultural landscape they inherited from their predecessors. Yet both Wrocław and Upper Silesia (Katowice, Bytom) have developed their own architectural centres.
The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? As regards Polish architecture against the background of world’s architecture, it is average at best. But we often form arier-garde. In Poland, it is difficult to talk about avant-garde movements because research processes in architectural circles are practically non-existent. In West European countries, in particular in German-speaking countries, the development of architecture is strongly related to developmental studies in the industry. Their technical universities closely cooperate with implementation units on the development of construction technology and goals set for future projects. The present architecture is shaped to a large extent by technique and technology. In Poland, this connection is nonexistent. This is to a large extent due to the lack of research infrastructure in the construction industry in general. We are mostly an importer of technology and know-how, and we engage in better or worse but reproductive performance. Architecture is a derivative of economy, so also here ideas, concepts and solutions are rather imported than our own. Naturally, in our local environment, the one who imports something new is automatically avant-garde.
What is your designing dream? I don’t think we have any specific dreams. Every project is a challenge, and every one has potential. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. Firstly, the user’s needs. The user is our client and pays for the best possible satisfaction of these needs. Secondly, the context – we are not modernists, who think that context can be disregarded. Thirdly, the quality of suggested solutions. It may sound banal, but we are just trying to develop good projects that are carefully prepared in terms of their function and technical details. Simply nice projects with good proportions and appropriate use of materials.
91
When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? Life shows that we haven’t reached that stage yet. In our country, the willingness to distinguish oneself in a literally and showy manner still prevails. This has naturally changed in the last 20 years in plus, but we are still more gaudy than our western and southern neighbours. Will we be capable of creating architecturally cohesive spaces in the near future? That will be difficult. We have managed to construct a lot, but we have managed to damage a lot, too. Will we be capable of repairing the damage? We’ll see... The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? Is the phenomenon of a sudden surge of interest of the media representing different levels, who present architecture often in a superficial manner, a threat? On the one hand, the knowledge increases, but it may be wrongly understood. Is it worth maximising the knowledge about design in the society? Is it just a fashion or a real change? We haven’t carried out any, even amateur research concerning the phenomenon you are asking about. As far as I’m concerned, no professional organisation has carried out such a research either. Based on my intuition, I could say that any popularisation of a professional domain can lead to a decrease in its substantive level. If we want to ensure greater involvement of constructors or consumers in a given domain, we have to agree to the decrease in quality standards. Just like with the end-of-school ‘matura’ exam. On the other hand, when we observe the change in the attitude of Poles to their own living environment, positive aspects cannot be overlooked. People have begun to notice the problem of the quality of space. This is related to the fact that the society is becoming wealthier and begins to satisfy their ambitions in subsequent fields. And the fashion for design and architecture brings positive results. Especially that in the last 10 years, fashion and its main current have converged with the taste of professionals, or at least have come close to it. Fashion is, however, subject to changes, whimsical and very superficial, so it can diverge from us at any time. A lot depends on us; we are service providers, so it is us that develop the image of our profession: each project, apart from professionalism, is an opportunity to shape the tastes of our clients. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? Is contemporary design a search for and a use of formal achievements of twentieth-century forms – Modernism and other styles – and their compilation? From the present perspective – yes. The 21st century hasn’t brought a change in thinking about architecture comparable to Modernism. Partially, because it hasn’t brought any social revolutions. The changes around us relate above all to knowledge and technological matters, and to a lesser extent to the ways of shaping architecture. Present investors are usually impersonal organisations that care for safety and conservatism rather than individualists with a vision. There is one exception to that rule, namely the state / social cultural patronage, which organises competitions and implements works that are closest to experiments. But for the time being, we don’t revert to the idea of catalysing social changes with the help of space and of assigning additional roles to architecture. Revolutionary changes, on the other hand, could be observed only from a more distant perspective. Noticing the heralds of novelties by contemporary people is the privilege of few. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Contemporary technology has a huge impact on architecture. It results, on the one hand, from technological advancement of contemporary buildings, the need to adhere to specific technological and constructional rules, adapt specific fittings. The second reason, related
92
more to the conceptual thinking of architects, especially in our part of Europe, refers to the heritage of Modernism. Modernism discarded traditional adornment, ornaments, the shaping of forms. At the same time, it emphasised the primacy of functional and technological aspects over formal ones. Modulor was created – a modular system based on anthropometric scale of proportions, which formed the basis of new proportions putting the human being – the user – in the centre, and was hence fully congruent with the new way of thinking about architecture. But the prevailing assumption was to subject aesthetic matters to technological and functional issues. This way of thinking is still valid today, reinforced by the development of technological knowledge related to the construction process. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? One thing does not preclude the other. If workers have narrow specialisations, and we have to develop projects that are increasingly complex, it is necessary to compose large, multi-industrial teams. On the other hand, the time of huge multi-industrial offices is probably over. The present market requires flexibility. Teams developed ad hoc and capable of implementing individual projects are a must. What do you enjoy most in designing? The opportunity to solve new problems, the need to carry out an independent analysis and synthesis for the purpose of each project. But it is most important that we can translate the design work to reality. We enjoy testing the design while implementing it, hence the construction process, as well as the fact that our decisions substantiate in the form of specific objects, spaces. Does your environment, place of work have any impact on you? I think it does. We come from a city that was treated by history without mercy. We live and work here. That is why traces of the past, their preservation and exposition in our projects, are so important to us. We try to reconstruct the history of a place in each setting. If it is possible, we draw inspirations for the suggested solutions from this very history. We make efforts, so that our projects would always maintain a relationship with their surroundings, the history of a place and its inhabitants. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? Analysis – synthesis – project. We believe in the effectiveness of analogue analysis; therefore, we try to work a lot on models. We prepare a lot of working models to verify proportions and the lighting of spaces. The final concept is also usually linked with the construction of a model. Architecture is...? Our job. We believe that the more emotionally one approaches their job, the worse the effects are. That is why we try to be professional and to treat architecture as our job.
93
Pl
Bywają przebłyski Wywiad z
Janem Sukiennikiem - 137kilo
94
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Architektura jest jedną z najbardziej odpornych na przyszłość dziedzin – inwestycje trwają długo, ich amortyzacja również. Budżety zobowiązują do odpowiedzialności i powrotów do sprawdzonych rozwiązań. Projektowanie jest takie, na jakie projektant sobie zasłuży – na ile przekona klienta i wypracuje z nim pomysły i rozwiązania, zrozumie i trafnie zinterpretuje skomplikowane współzależności między briefem, budżetem, prawem, etc. Pieniądz rządzi. Proszę potraktować to jako wniosek ekonomiczny, aniżeli cyniczny. Jeżeli podejdzie się twórczo do zrozumienia mechanizmów rynkowych i wyjdzie się im na przeciw, to można bardzo wiele zdziałać.
Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Czas i niezrażony entuzjazm młodych. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Rendering jest narzędziem jak każde inne. Co jest bliższe prawdzie: wizualizacja komputerowa, czy akwarela? Siła obrazu zawsze będzie wielka i nie można tego ignorować. Rolą nie tylko architekta, ale również klienta jest takie zorganizowanie procesu projektowo-inwestycyjnego, aby postępować mądrze, etycznie i z pożytkiem. Wizualizacje można np. zweryfikować makietami, a założenia projektowe powinny być, w miarę możliwości, podparte porządnymi analizami, konsultacjami z przyszłymi odbiorcami, etc. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że możemy czuć się za jej sprawą nieszczęśliwi, więc a priori odwrotność musi być prawdą. A tak naprawdę, to wszystko zależy od człowieka – ład, harmonia i pozytywna przestrzeń raczej sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Głównie widać dynamiczny rozwój komercyjnej architektury oraz infrastruktury. Przykładów autorskiej, doinwestowanej finansowo oraz intelektualnie architektury jest wciąż relatywnie mało. Jest to szczególnie odczuwalne w architekturze zwyczajnej, utylitarnej. Rosną muzea, biblioteki, drapacze chmur i wśród nich są perły. Natomiast te zwyczajne budynki nadal są przeważnie słabe. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Aby awangarda miała szansę zaistnieć w znaczący sposób, trzeba najpierw zaspokoić podstawowe potrzeby ludzi oraz uzupełnić wieloletnie braki. Dopiero wtedy można pracować nad bardziej ulotnymi i wyrafinowanymi potrzebami w społeczeństwie. W innym wypadku awangarda jest ciekawostką promowaną przez placówki kulturalne za pieniądze podatników
95
lub błyskotką dla bogatych. Ale warto próbować już tu i teraz! Co jest Waszym projektowym marzeniem? Marzymy o wrażliwych, decyzyjnych, ambitnych i światowych klientach. Bywają przebłyski. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Nas interesują głównie ograniczenia, wrzucamy wszystko na sito i tak długo przesiewamy, aż rozumiemy, o co chodzi w tym zadaniu. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Scena jest zróżnicowana i to jest dobre. Szukamy naszej Szwajcarii lub Vorarlbergu, póki co nie jest nudno i tworzy się nowa jakość. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Nie rozumiem pytania. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Każde projektowanie, kiedykolwiek, jest wykopaliskiem. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Technologia rozdaje karty i to w coraz większym stopniu. Wybór odpowiednich rozwiązań jest kluczowy i śmiem stwierdzić, że statystycznie w najmniejszym stopniu na formę, czy estetykę. O wiele ważniejsze dla inwestorów są koszty, wpływ na długość budowy, eksploatacja czy certyfikaty energooszczędności. Inna sprawa, że te czynniki mogą i powinny wpłynąć na formę budynku i współtworzyć jej wizerunek, estetykę. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Staramy się robić możliwie dużo różnych rzeczy. Inspirujemy się dzięki temu wieloma dziedzinami. Zawsze staramy się współpracować z wysokiej klasy specjalistami, nie tylko branżystami, ale często innymi pracowniami lub freelancerami, którzy wnoszą nową jakość i nieraz inne spojrzenie. Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? Moment, w którym czuję mamy to. Czasami to trwa do samego końca, nieraz pojawia się na początku i wtedy zostaje dopracowanie całości. To zwykłe uczucie, że się zrozumiało istotę tematu, w sposób uniwersalny i często ponad estetyką.
96
Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu wpływa na Was? Gdyby projekty były oznaczone cyfrą, niczym kategorie pochodzenia jajek, to nasze miałyby 3 – chów klatkowy lub gorzej. Pomimo trudnych warunków i małej powierzchni, tworzymy kreatywny, interdyscyplinarny zespół i wiemy, że będziemy tęsknili za tym pionierskim okresem. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Projektujemy jak architekci, czyli w dużym uproszczeniu szukamy modularności i eksponujemy właściwości materiałów. Podchodzimy do szeroko pojętego kontekstu jak bardowie, czyli tworzymy narrację i komponujemy warstwy interpretacyjne, które pozwalają opowiedzieć i doświadczyć historii. Tworzymy przestrzeń jak socjologowie, projektując miejsca, które pozwalają ludziom na spotkanie i wspólną aktywność. Architektura to...? Architektura jest wymagająca.
97
Eng
There are some glimmers of hope Interview with
Jan Sukiennik - 137kilo
98
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Jan Sukiennik: Architecture is one of the most future-resistant domains – investments take a lot of time just as their depreciation. Budgets enforce responsibility and the use of proven solutions. Designing is what the designer deserves – to what extent he or she manages to convince the client and develop joint ideas and solutions, understand and accurately interpret complex interrelations between the brief, the budget, the law, etc. Money rules. Please, treat it as an economic rather than a cynical conclusion. If you take a creative approach towards the understanding of market mechanisms and meet them halfway, you can really achieve much.
The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? Time, meritocracy and dauntless enthusiasm of the young generation are what is needed. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Rendering is a tool like any other. What is closer to reality: a computer visualisation or a water-colour painting? The power of image will always be great, and this fact cannot be ignored. The role of both the architect and the client is to organise the design and investment process in a way that ensures wise, ethical and useful conduct. Visualisations may be e.g. verified with models, and the design basis should include – as far as possible – reliable analyses, consultations with future recipients, etc. Does architecture make us happier? It is quite obvious that it can make us unhappy, so, a priori, the reverse has to be true as well. But the truth is that it all depends on the individual – order, harmony and positive space usually make us happier. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? Above all, a dynamic development of commercial architecture and infrastructure is visible. Examples of independent, financially and intellectually invested architecture are still relatively scarce. This is especially noticeable in ordinary, utilitarian architecture. Museums, libraries and sky-scrapers are being constructed and include some real jewels. But the ordinary buildings are usually mediocre. The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? In order to give avant-garde the opportunity to become present in a meaningful way, we first need to meet the basic needs of people and make up for many years of backlog. Only then will we be able to work on more elusive and refined needs of the society. Otherwise avant-garde will remain a curiosity promoted by cultural centres with taxpayers’ money or a trinket for the rich. But it is worth trying already here and now!
99
What is your designing dream? We dream of sensitive, important, ambitious and worldly clients. There are some glimmers of hope. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. What interests us most are limitations: we throw everything in the sieve and sift it until we understand what the task is about. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? The scene is varied, and that’s a good thing. We are looking for our Switzerland or Voralberg. As for now, it isn’t boring, and new quality is being created. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? Each valuable process has its own initial, immature stage. It is good that architecture is discussed more and more often, and that it slowly but decidedly wins the hearts and takes over the minds of people. We live in a democratic, pluralist society. The discourse is present, and as an optimist, I believe that all superficial distortions are corrected on the way to their climax. It is clearly visible in more civilised countries – people protest against void and costly gestures of some starchitects increasingly often. As regards the definition itself, I support any that assumes servitude to people. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? JS: Designing at any time is always an excavation. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Technology deals the cards to an increasingly great extent. It influences the things that are statistically most important to investors – costs, the duration of construction works, exploitation or energy performance certificates. Technology may and should influence the form, contributing to its image and aesthetics because it offers a number of opportunities that haven’t been available before. But it shouldn’t be used as veneer. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? We try doing as many different things as possible. For this reason we are inspired by many domains. We always try to collaborate with specialists, not only in our industry, but also with other studios or with freelancers, who often bring in new quality and a new perspective.
100
What do you enjoy most in designing? The moment when I feel that we’re there. Sometimes this feeling comes at the very end, sometimes at the beginning, and the only thing we have to do is to elaborate the details. It usually consists in the conviction that I have griped the essence of the subject in a universal way, often above the aesthetics. Does your environment, place of work have any impact on you? If designs were graded like the categories of eggs’ origin, ours would be marked with 3 – raised in battery cages or worse. In spite of tough conditions and small space, we compose a creative interdisciplinary team, and we know that we are going to miss this pioneer period. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? We design like architects; in short we are looking for modularity and expose the qualities of materials. We approach the broad context like bards: we create the narrative and compose interpretational layers that enable us to tell and experience stories. We create space like sociologists, designing places that will enable people to meet and do things together. Architecture is...? Architecture is demanding.
101
Pl
Projektujmy odpowiedzialnie teraźniejszość Wywiad z
Aleksandrą Wasilkowską
102
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Przyszłość jest teraz, tylko inaczej dystrybuowana – wierzę w słowa Jamesa Grahma Ballarda. Kryzys wynika z tego, że zadłużamy się na kredyt i przenosimy bogactwo z przyszłości do teraźniejszości. Warto myśleć o świecie za 100 lat tak, jak o świecie, w którym żyjemy teraz. Nie ma sensu projektować przyszłości, projektujmy teraźniejszość – odpowiedzialnie i czujnie. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzisz szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Poprawa naszego pejzażu przyjdzie z czasem. Tuż po transformacji ulubieńcem Warszawy był budynek – lukrowany tort – Hotelu Sobieski. Dziesięć lat później był już najbardziej nielubianym budynkiem w Warszawie. Podobnie z Solpolem we Wrocławiu. Jeszcze niedawno duma kapitalizmu, później wstyd, a teraz prawie zabytek postmodernizmu i perełka w magazynach o sztuce współczesnej. Dziś jesteśmy znów w momencie ustalania kanonów, które mają świadczyć o naszym statusie. Przed Euro 2012 centra miast zostały dosłownie wyczyszczone. W czasie euroremontu zniknęły wszystkie warzywniaki w mojej okolicy. Budki warzywne nie przystają do naszego statusu i wizji europejskiego miasta? Wczoraj jeszcze nie, dziś miasto zastanawia się jak odbudować system bazarów i targowisk. Jak widać zmiana jest nieustannym procesem negocjacji pomiędzy wyobrażeniem o nas samych, a działaniem praktycznym. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Renderingi to takie same narzędzia jak makiety, rysunki ołówkiem, kolaże, animacje, drukarki 3D czy tekst. Powinny służyć do opisania rzeczywistości. Sedno tkwi w tym, czy trafnie opisujemy rzeczywistość. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Architektura może być źródłem szczęścia i cierpienia jednocześnie. Status tego samego budynku może się diametralnie zmienić. To ludzie jednak decydują o tym, czy betonowy bunkier na środku wyspy jest więzieniem czy letnim hostelem. Przyczółek Grochowski zaprojektowany przez Zofię i Oskara Hansenów 10 lat temu był nazywany Pekinem. Filip Springer cytując mieszkańców pisze, że nawet umrzeć tam nie można godnie. Nie da się bowiem wynieść nieboszczyka w trumnie, trzeba go wynosić na barana lub zwiniętego w pół – tak niepraktyczne są przejścia. Ale podejrzewam, że uwaga jaką się teraz poświęca temu osiedlu przyczyni się do jego humanizacji, a wady staną się wkrótce zaletami. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Niestety najwięcej ciekawych przestrzeni i budynków powstaje wciąż w Warszawie, ale jestem za decentralizacją. Olbrzymi potencjał ma Wrocław wraz ze swoją tradycją niemieckiej architektury. Ma też bardzo dobrych architektów i architekta miasta. Myślę, że Wrocław w ciągu najbliższych kilku lat wyprzedzi wiele miast odważnymi projektami. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Twojej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Nie sądzę, żebyśmy mogli mówić dziś o awangardzie. Wciąż szukamy. Stoimy w rozkroku pomiędzy systemami. Ale mam nadzieję, że moment, w którym uda nam się pogodzić potrzeby społeczne i kulturę materialną będzie momentem narodzin awangardy.
103
Co jest Twoim projektowym marzeniem? Pracuję teraz nad Bazaristanem we Wrocławiu. Do projektu zaprosiłam grupę artystów, architektów, muzyków i aktywistów. Jest to dzieło zbiorowe, a nie projekt jednej pracowni. Wspólnie z kupcami napisaliśmy konstytucję, hymn, mamy flagę Bazaristanu. Opracowaliśmy też koncepcję rozbudowy i poprawy warunków na targowisku przy ulicy Ptasiej. Każdy z artystów zaprojektuje stragan rzeźbę, który będzie włączony do szerszego projektu architektonicznego. To jest dla mnie idealna formuła projektowania. Miesiąc pracy i spotkań z rzeczywistymi odbiorcami, mariaż sztuki i architektury, wydarzenie integrujące, wystawa, a na koniec projekt architektoniczny. Dzięki temu architektura wypływa z codzienności, z realnych potrzeb. Poprzez obecność sztuki wychodzi w przyszłość.
Jakie impulsy są dla Ciebie ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Dużo podróżuję i obserwuję jak działa handel uliczny. Architektura i codzienność, miejsce spotkań, bazary to jest dla mnie kwintesencja miejskości. Tu spotykają się różne grupy społeczne. Codzienność miesza się ze sztuką. Ostatnio wydałam książkę Architektura Cienia, w której wspólnie z innymi autorami przyglądam się kulturze handlu ulicznego, jego wpływu na miasto i globalną ekonomię. Interesuje mnie, jak takie zjawiska jak szara strefa czy wolny rynek wpływają na kształt architektury. W którym momencie architektura ma kształt słupka w Excelu, w którym wynika z gospodarki pomysłowości i filozofii D-I-Y, a w którym jest rzeźbą społeczną. Interesuje mnie, co stoi za samym murem, ścianą, oknem. Jakie procesy kształtują etykę samych architektów, nasze spontaniczne zachowania, które przekraczają obowiązujące normy i wszystkie ukryte relacje, których nie da się pokazać na jednym renderze. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Ciebie Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Spójność formalna mnie nie interesuje. Nie wydaje mi się w żaden sposób ważna. Przestrzeń ma służyć potrzebom, które nie są spójne, a nawet często się wykluczają. Architektura powinna być mostem pomiędzy różnymi estetykami, różnymi grupami społecznymi. Szukanie spójności doprowadzi nas na przedmieścia Zurichu albo Frankfurtu. To jest nudne i nikomu niepotrzebne. Ja wolę Tbilisi, gdzie na bazarze możesz zagrać w bule. Spontaniczność i różnorodność, dopóki są uzasadnione społecznie, powinny dominować nad drobnomieszczańską potrzebą porządku.
Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Nie ma tego straconego, czego nie udałoby się odzyskać.
104
Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Każda twórczość jest w pewnym sensie archeologią przyszłości. Jesteśmy zakorzenieni w przeszłości i jednocześnie marzymy o przyszłości. Pamięć jest ważna pod warunkiem, że nie blokuje nam myślenia o tym co chcielibyśmy, żeby nastąpiło. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Technologia jest zazwyczaj po stronie władzy i kapitału. Dobrze byłoby, gdyby zawłaszczać ją w lepszym kierunku. Drukarki 3D mają rewolucyjny potencjał, a niestety do tej pory robi się z nich głównie gadżety. Architekci niestety są gadżetomaniakami i często idąc na przeciw swojemu ego i ambicjom inwestora, inkrustują budynek technologią, tam gdzie to w ogóle nie jest potrzebne. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Może zapytaj Cleverbota? On Ci dużo na ten temat powie. Sama lubię z nim rozmawiać. Co sprawia Ci szczególną przyjemność w projektowaniu? Przyjemność. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu na Ciebie wpływa? Tak. Najbardziej lubię projektować w pozycji horyzontalnej w objęciach Morfeusza. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Jest początek, potem środek, a potem koniec, który jest początkiem. I tak w kółko. Architektura to...? Wszystko co nas otacza i co siedzi w naszej głowie.
105
Eng
Let’s design the present responsibly Interview with
Aleksandra Wasilkowska
106
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Future is now, only distributed differently – I believe in the words of Ballard. The crisis is a consequence of buying goods on credit and transferring wealth from the future to the present. It is worthwhile thinking of the world in 100 years as of the world we live in now. It makes no sense to design the future; let’s design the present instead – responsibly and watchfully. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? Our landscape will improve with time. Just after the democratic transition, Warsaw adored the building of Hotel Sobieski, which resembles a sugar-coated birthday cake. Ten years later, it was the most despised building in Warsaw. The story of the post-modern Solpol building in Wrocław is similar. Not so long ago it was the pride of capitalism, then we were ashamed of it, and now it is almost a historic treasure of post-modernism and a jewel in contemporary art magazines. Today, we are also at the point of establishing standards that will reflect our status and ambitions. Prior to Euro 2012, street trade was cleared off city centres. During Euro-renovation, all grocery stores were removed from the centre. Stalls and booths did not befit a European city. I hope that the market places will be back in the future and will be present in each district. It is not squares that should be the showrooms of Warsaw, but the market places, which have an incredible inherent capacity to develop social economy and open public space. The authorities are slowly beginning to notice it. I hope that the time of thinking of public space as a showroom with a commercial lining is already over. Now we should focus on developing open and functional space between buildings. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Rendering is just a tool, like models, pencil drawings, collage, animation, 3D printers or text. It should serve to describe the real world. The only question is whether we describe the reality accurately. Does architecture make us happier? Architecture may be the source of happiness and pain at the same time. The status of the same building may change dramatically. But it is people who decide whether a concrete bunker in the middle of an island is a prison or a summer hostel. In the past, Przyczółek Grochowski designed by Zofia and Oskar Hansen 10 years ago used to be called Beijing. Quoting the inhabitants, Filip Springer writes that it is impossible to even die there with dignity. It is impossible to carry out the deceased in a coffin – they need to be carried on someone’s back or bent in half due to the impractical exits from apartments at Przyczółek. But I believe that the attention paid to this housing estate right now will contribute to its humanisation, and the drawbacks will soon turn into its merits. So architecture is above all action, and not the shell. We will enjoy it as its users if we have an active impact on it. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? Unfortunately, most interesting areas and buildings are still constructed in Warsaw, but I favour decentralisation. Wrocław has a huge potential with its tradition of German architecture. It also has capable architects and the city architect. I think that in the coming years Wrocław will outrun many cities with its daring designs. The title of the exhibition that opens the whole project - The avant-garde of tomorrow? - draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in
107
your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? I don’t think we can talk of avant-garde today. We are still searching. We are standing astride between two systems. But I hope that the moment when we will manage to reconcile social needs with architectural culture will be the moment of the birth of avant-garde.
What is your designing dream? I am now working on Bazaristan [Market-state]. I invited a group of street vendors, artists, architects, musicians and activists to the project. It is a collective work instead of a one-studio project. Together with the street vendors we have composed a constitution, a hymn, and designed a flag of Bazaristan. We have also developed a concept for the extension and improvement of conditions at the market place. Each of the artists will design a stall sculpture which will be included in a broader architectural design. It is the perfect designing formula for me. A month of work and meetings with the actual users of architecture – the street vendors, the marriage of art and activism, an integrating event, an exhibition and an architectural design at the end. Owing to that, architecture draws upon the everyday life, the actual needs. I have focused on street and market trade since the time of my studies, which I graduated just after the transition. I dream of market places becoming the centres of public space, combining social economy, culture and good architecture. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. I travel a lot and observe street trade. Architecture and everyday life, the meeting place, market places are the essence of what is urban to me. They are the venue of encounters between different social groups. Everyday life merges with art. I have recently published a book Architektura Cienia [Shadow Architecture], in which together with other authors I examine the street trade culture, its impact on the city and global economy. I am curious about the impact of such phenomena as the shadow economy or free market economy on the shape of architecture. In which moment does architecture have the shape of an Excel graph, in which does it result from the innovative economy and D-I-Y philosophy, and in which is it a social sculpture? I am curious about the processes that shape the ethics of architects, our spontaneous behaviour that overcomes the currently applicable standards and all hidden relations that cannot be shown in one picture.
When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? I am not interested in formal cohesion. I don’t think it is in any way important. Space should serve to satisfy needs, which are not cohesive and are often mutually exclusive. Architecture should serve as a bridge between various aesthetics and different social groups. The search for cohesion would lead us to the suburbs of Zurich or Frankfurt. This is boring and not useful at all. I prefer Tbilisi, where it is possible to play pétanque at the market place. Spontaneity and variety, as long as they are socially justified, should dominate over the narrow-minded need for order. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in
108
English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? Anything that is lost can be recovered. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? Any creative output is in a sense the archaeology of the future. We are rooted in the past and dream about the future. Memory is important as long as it does not block our thinking about what we would like to have next. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Technology is usually at the service of power and money. It would be good to put it to better use. 3D printers are revolutionary, yet so far they have been mainly producing gadgets. Unfortunately, architects love gadgets and often incrust buildings with technology where it is not needed at all. I am somewhere in-between the fascination with Big Dog’s technological capacities and its parody presenting two mimes dressed as the robot and collapsing into bushes. I am interested in hacking technology and using it in unobvious situations that unsettle the stagnated order. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? Maybe you should ask Cleverbot, a robot that has allegedly passed Turing Test. He could tell you a lot about it. I enjoy talking with him myself. What do you enjoy most in designing? Pleasure. Does your environment, place of work have any impact on you? Yes. I enjoy most working in my small study or in bed. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? There is a beginning, middle and an end, which is a beginning. Over and over again. Architecture is...? Everything that surrounds us and that is inside our heads.
109
Pl
Awangarda jutra pojawi siÄ™ pojutrze Wywiad z
BudCud
110
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Projektowanie to poszukiwanie odpowiedzi na teraźniejsze i przyszłe potrzeby danej społeczności. Bucky Fuller powiedział, że jeśli chcesz przewidzieć przyszłość, to musisz ją zaprojektować. My także patrzymy w przyszłość, ale uważnie rozglądamy się dookoła. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Zmiany przyjdą z czasem. Wzrasta świadomość przestrzenna polskiego społeczeństwa, ale musi zmienić się generacja ludzi decydujących o statusie i stanie przestrzeni, żeby wreszcie można było ją zmieniać na lepsze. Prowokowanie i wprowadzanie zmian to także kwestia odwagi oraz etyki. Zmiany może warunkować również społeczeństwo, które albo tych zmian wyczekuje i dogląda, albo się im przeciwstawia. Polacy wreszcie zaczynają rozumieć, że mogą brać udział w procesach decyzyjnych dotyczących przestrzeni, więc wszystko idzie ku lepszemu. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? W naszej pracowni renderingi, czy raczej kolaże, to zapis głównych idei projektu czy testowanie założeń, a nie maskowanie braków. Architektura, którą tworzymy to odpowiedź na problemy i zmapowane tendencje, związane z przyszłością. To rodzaj jej symulacji, która jest w zasięgu. Nie chcemy projektować nierealnych wizji, bo nic one by nie zmieniły. Chcemy kreować przyszłość rzeczywistą i możliwą do stworzenia. Używamy do tego środków prezentacyjnych (makiety, schematy, kolaże), które nie przekłamują wartości projektu, ale podkreślają silny pomysł. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Tak! Zarówno jej projektowanie, jak i przebywanie w takiej, która jest dobrej jakości! W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Śląsk jest rozwinięty architektonicznie pod względem świadomości przestrzennej, natomiast Warszawa pod względem ilości powstającej architektury. Reszta kraju wydaje się być na tym samym poziomie, chociaż w każdym regionie znajdują się wyjątki potwierdzające regułę.
Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Aby powstał nurt awangardowy, musi istnieć główna tendencja, z którą awangarda dyskutuje. Niestety, polska architektura współczesna nie posiada żadnych cech charakterystycznych czy też dominujących założeń teoretycznych. Awangarda jutra pojawi się pojutrze.
111
Co jest Waszym projektowym marzeniem? Nasze marzenie to perfekcyjna realizacja koncepcji nad którymi obecnie pracujemy. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Projektując, przyjmujemy wszystkie impulsy – zarówno z zewnątrz, jak też rozwiązania intuicyjne – i poddajemy je dogłębnej analizie. Charakteryzuje nas optymistyczne podejście do kontekstu wewnątrz którego tworzymy. Nie wynika ono jednak z naszej naiwności, lecz z przekonania, że otaczający nas świat to wspaniały i wielowątkowy organizm, a architektura może być jego integralną częścią. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Oczywiście, że Polskę stać na tworzenie spójnych środowisk architektonicznych, trzeba jedynie zdefiniować narzędzia wyboru kolejnych ich składowych. Niedopuszczalne jest, że kryterium najniższej ceny jest jedynym kryterium wyboru projektanta. Brakuje też świadomości zalet działania w dużym, interdyscyplinarnym zespole, co wydaje się być, choć wcale nie jest, mniej opłacalnym przedsięwzięciem. Obecnie pracujemy nad projektem wielkoprzestrzennym, gdzie zespół profesjonalistów z różnych działań współpracuje przy tworzeniu wizji zrównoważonej, spójnej strategii. Powiedzenie: Biednego nie stać na kupowanie tanich rzeczy powinno także tyczyć się przestrzeni – powinniśmy stworzyć strategię spójnego projektowania całych środowisk architektonicznych, jakimi są miasta, żeby za kilka lat nie okazało się, że nie nadają się do życia. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Myślimy, że wzrost popularności, czy tabloidyzacja architektury, nie jest niczym złym. Cieszy nas, że wzrasta zainteresowanie architekturą i przestrzenią publiczną, ponieważ może to spowodować zmniejszenie przyzwolenia, a nawet bunt społeczeństwa przeciw architekturze nijakiej lub egzaltowanej; przestrzeniom wspólnym, które są jedynie infrastrukturą, a nie miejscami, z których korzysta się z przyjemnością. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Marzeniem przeciętnego Polaka jest dworek rodem z XIX wieku, ale faktycznie projektując, wciąż oglądamy się na style i tendencje XX wieku. Minie pokolenie, żeby osadzić architekturę w nowym wieku. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Technologia jest o wiele bardziej rozwinięta niż architektura, dlatego w architekturze korzysta się ze zdobyczy techniki, zamiast prowokować rozwój technologii, by zrealizować futurystyczny pomysł. Brakuje tu symbiozy i współzależności między dyscyplinami, jaką obserwujemy w technologiach medycznych czy komputerowych. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowa-
112
nie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Strategie są różne i to od każdego twórcy zależy, jaką metodę pracy wybierze. Dla nas bardzo inspirująca jest praca w grupie, ponieważ zderzając ze sobą kolejne opinie i pomysły można opracować lepsze rozwiązania. Pracując nad wielowarstwowymi i wielowątkowymi projektami, zazwyczaj budujemy interdyscyplinarny zespół, by jak najpełniej i najtrafniej odpowiedzieć na problemy projektowe. Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? Wszystkie etapy projektowania sprawiają nam przyjemność. To dlatego, że nie kończymy projektowania na fazie koncepcji, ale projekt ewoluuje przez cały czas trwania procesu od idei do realizacji i dalej w pełnym cyklu życia budynku skończonego – zmieniające się okoliczności wymuszają ciągłą pracę nad projektem. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu wpływa na Was? Najbliższe otoczenie nie ma znaczenia. To, że mieszkamy w Polsce oczywiście warunkuje pewne procesy, ale staramy się nie ograniczać geopolitycznie, tylko patrzeć przed siebie, iść do przodu i pokonywać kolejne granice. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Proces projektowy wewnątrz biura oparty jest na ciągłej ewolucji i modelu określonego przez to, co zastane (kontekst), ale i przez to co ulotne (marzenie). Opracowania będące rezultatem takiego procesu wykraczają poza utarte ramy. Architektura to...? Nasza codzienność, a dla odbiorcy i przyszłego użytkownika nadzieja na lepsze jutro.
113
Eng
The avant-garde of tomorrow will emerge the day after tomorrow Interview with
114
BudCud
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Designing is a search for the answer to the current and future needs of a given community. Bucky Fuller once said that the best way to predict the future is to design it. We are also looking into the future, but we are carefully looking around, too. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? Changes will come with time. Spatial awareness of the Polish society increases, but the generation of people who make decisions about the status and situation of space has to be replaced before this space can be changed to the better. Provocation and introduction of changes is a question of courage and ethics. Changes may also depend on the society, which either demands these changes or prevents them. Poles are finally beginning to understand that they can take part in decision making in relation to space, so a positive change is on its way. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? In our studio, renderings or rather collages serve to present the main concepts of a design and to verify assumptions rather than to mask shortcomings. The architecture we create is an answer to the problems and mapped trends related to the future. It is a simulation of a future that is within our reach. We don’t want to design impossible concepts because they wouldn’t change anything. We want to create real future that is possible to achieve. For this purpose we use presentational tools (models, graphs, collages) that do not lie about the value of the design but emphasise a solid idea. Does architecture make us happier? Yes! Both designing architecture and spending time in architecture that is of good quality can make us happier! As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? Silesia is well developed in terms of spatial awareness and Warsaw in terms of the amount of constructed architecture. The rest of the country seems to be at the same level although each region has its own exceptions that prove the rule.
The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? In order for an avant-garde trend to emerge, there has to be a main trend that the avant-garde argues with. Unfortunately, contemporary Polish architecture doesn’t have any characteristic features or prevailing theoretical assumptions. The avant-garde of tomorrow will emerge the day after tomorrow
115
What is your designing dream? Our dream is to implement the concepts that we are working on now in a perfect manner. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. When we design, we are open to all inspirations – both inspirations from the outside and intuitive solutions – which we then analyse in detail. We have an optimistic approach towards the context in which we design. It does not result from our naivety but from the conviction that the world we live in is a wonderful multithreaded body that architecture can form an integral part of. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? Poland is undoubtedly capable of creating cohesive architectural environments; we only have to define the selection criteria for the subsequent elements of these spaces. It is unacceptable for the lowest price to be the only criterion for the selection of a designer. People are also unaware of the benefits of working in a big interdisciplinary team, which seems to be, but is not, a less profitable solution. We are currently working on a large-scale project, where a team of professionals from various domains collaborate to create a concept of a sustainable, cohesive strategy. The proverb: Poor people can’t afford cheap things should also refer to space – we should create a strategy for cohesive designs of entire architectural environments, such as cities, so that in a few years we won’t find them unliveable. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? We don’t think that increased popularity or tabloidisation of architecture is a bad thing. We are glad that interest in architecture and public space increases because it may result in decreased consent or even a protest of the society against nondescript or pretentious architecture, against common areas that are only infrastructure and not places that can be used with pleasure. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? An average Pole dreams of a 19th century manor, but while designing we still rely on the styles and trends of the 20th century. A generation has to pass before architecture settles in the new century. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Technology is much more developed than architecture; therefore, architecture uses the blessings of technology instead of provoking the development of technology in order to implement futuristic concepts. There is no symbiosis and interrelation between disciplines like the one we can observe in medical or computer technologies. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and
116
constructors? There are many different strategies, and it depends on individual authors what method they will choose. We find group work very inspiring because a clash of opinions and concepts can give rise to better solutions. When we work on multilayer and multithreaded projects, we usually develop an interdisciplinary team in order to respond to design problems most accurately and to the fullest extent. What do you enjoy most in designing? We enjoy all stages of designing. That’s because we don’t finish designing at the stage of the concept – the design evolves throughout the whole process from the concept to its implementation and further, during the whole life cycle of the finished building – changing circumstances require us to keep working on the design. Does your environment, place of work have any impact on you? The closest environment is unimportant. The fact that we live in Poland obviously determines some processes, but we try not to limit ourselves in space, but look ahead, go ahead and cross subsequent borders. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? The design process in the office consists in the constant evolution and based on a model determined by what we have (context) and what is elusive (dream). Developments that result from such a process don’t follow set patterns. Architecture is...? Our everyday life, and to the recipient and future user it is the hope for a better future.
117
Pl
Między technologią a ideą Wywiad z
Bridge
Bridge: Hanna Kokczyńska, Jacek Majewski, Mikołaj Molenda, Michał Piasecki
118
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Michał Piasecki: Prototypem przyszłości. Architekci działają obecnie na granicy wielu dziedzin i szukają połączeń, które pozwolą im na tworzenie jak najlepszych przestrzeni. Architekt czerpie dziś z biologii, informatyki i wielu innych dziedzin. Nad największymi projektami pracują interdyscyplinarne zespoły.
Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Hanna Kokczyńska: Polska to przykład malowniczego kraju z piękną i dziką przyrodą, który mógłby stać się niezwykle atrakcyjnym celem podróży. Mógłby, gdyby nie koszmarna architektura i urbanistyka polskich miast. Oczywiście dodatkowym elementem, dopełniającym obraz nędzy są wszechobecne szyldy i tynki w pastelowych kolorach. Brak edukacji i ignorancja estetyczna większości Polaków są tak mocno zakorzenione, że raczej nie liczyłabym na inwestorów. Szansę na zmianę mogą przynieść jedynie przepisy regulujące zasady rozmieszczania bilbordów, określające reguły wymiany okien w starych budynkach, czy zakazujące stosowania bladego różu na elewacjach remontowanych bloków. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? MP: Architektura to i jedno i drugie. Na co dzień rozwiązuje wiele problemów, w tym te najbardziej podstawowe. Bez warstw wizjonerskich, niemożliwych do zrealizowania projektów, trudno byłoby prowadzić zaawansowany architektoniczny dyskurs.
Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi?
MP: Nie wiem, czy architektura ma moc uszczęśliwiania, ale dobrze zaprojektowana przestrzeń ma na pewno pozytywny wpływ na samopoczucie jej użytkowników.
W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Jacek Majewski: Sektor kreatywny napędzany jest poprzez potencjał ludzi, którzy tworzą określoną grupę społeczną. Drugim istotnym czynnikiem jest możliwość realizacji ciekawych zleceń. Wydaje mi się, że jest kilka mocnych ośrodków tego typu w Polsce, które poprzez sensowne działania władz lokalnych tworzą warunki sprzyjające rozwijaniu się takich rynków. My, tworząc w Warszawie, mamy dostęp do największej ilości zleceń, ale także mamy największą konkurencję, która wpływa na dynamiczny rozwój.
Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury?
Mikołaj Molenda: Bardzo dużo mówi się obecnie o druku 3D – technologii wytwarzania, która w kontekście architektury jest nowa i może stanowić charakterystyczny element projektów powstających w dziesięcioleciu 2010-2020. Innym aspektem, nie jestem pewien czy awangardowym, ale na pewno współczesnym i obecnym w architekturze, jest interdyscyplinarny zespół i zapożyczenia z innych dziedzin np. z biologii.
119
Co jest Waszym projektowym marzeniem? MP: Jest ich wiele. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. MP: Bacznie obserwujemy kierunek, w którym podąża rynek produktów designerskich. Dużo mówi się tutaj o druku 3D, personalizacji oraz lokalnej produkcji na żądanie. Obserwujemy te idee i staramy się je wdrażać w Polsce, stąd projekt Fold Warsaw – spersonalizowanego siedziska, które stanowiło element scenografii na Festiwalu Przemiany 2012. Inspiracją nie są dla nas wyłącznie działania innych projektantów, chociaż przeglądamy oczywiście Dezeen czy Creators Project. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? HK: Z jednej strony tak, bo w Polsce jest wielu bardzo zdolnych projektantów. Jednak tym utalentowanym twórcom często brakuje odpowiednich inwestorów prywatnych i publicznych. Obserwujemy kompletny brak solidarności i chęci wzięcia odpowiedzialności środowiska za kształt polskich miast, czego przykładem jest nieuregulowany i chaotyczny rozwój Warszawy w ciągu ostatnich 20 lat. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? MP: Design może oznaczać nie tylko tworzenie form, ale także generowanie rynku dla swojej działalności. Jesteśmy w ciekawym momencie, w którym coraz łatwiej jest projektantom zaczynającym działalność rozpocząć sprzedaż własnych produktów korzystając z gotowych rozwiązań (np: Shapeways i produkty drukowane 3D). Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? MP: Inspiracja jest istotnym aspektem w każdym procesie projektowym, ale nie nazwałbym współczesnego projektowania archeologią form z XX wieku. Proces projektowy mocno zmienił się na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia, więc i formy, które powstają dzisiaj są inne i powstają w inny sposób, niż miało to miejsce w 2000 roku.
Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? MM: Technologia to bardzo istotne narzędzie, które w Bridge stoi w centrum procesu projektowego. Korzystamy z niej na co dzień, ale jesteśmy przy tym bardzo ostrożni. Staramy się robić to bardzo świadomie, mając zawsze na uwadze nadrzędny cel – dobry projekt. Żadnego projektu nie traktujemy jako pretekstu do użycia konkretnej technologii, którą akurat chcemy przetestować.
120
Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? JM: W Bridge odpowiedzią jest interdyscyplinarny zespół. Każdy z założycieli ma inny background jeśli chodzi o wykształcenie oraz doświadczenie zawodowe. To powoduje, że podczas dyskusji o projektach każdy może spojrzeć na temat pod innym kątem. Siła tego typu zespołów powoduje, że bardzo często przekraczane są granice tradycyjnego projektowania, a realizacje wykraczają poza proste poskładanie elementów.
Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu?
MP: Eksperymentowanie i odkrywanie coraz nowszych rozwiązań. Doprowadzanie rozwiązań poprzez kolejne iteracje projektu do satysfakcjonujących rezultatów.
Czy otoczenie, miejsce pracy, w jakimś stopniu na Was wpływa?
JM: Na pewno ma to olbrzymi wpływ na kulturę pracy, zaangażowanie poszczególnych osób, czy też na tworzenie się zupełnie nowych konfiguracji osobowych. Bridge powstał dzięki Kominowi 73 – przestrzeni stworzonej przez Projekt Praga, Super Super i WWAA. To dzięki tej przestrzeni zaczęliśmy robić wspólne projekty, a z czasem sformalizowaliśmy tę inicjatywę w interdyscyplinarne studio, działające na styku designu i technologii.
Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda?
MP: Ciężko go jednoznacznie opisać, bo za każdym razem jest inny, dostosowany do konkretnego tematu. Na pewno wspólnym mianownikiem jest wykorzystanie zaawansowanych cyfrowych technologii, jak modelowanie parametryczne. Bardzo dużo pracujemy też na modelach, makietach ostatnio także drukowanych w technologii 3D. Staramy się też być możliwie blisko procesu wykonawstwa, realizacji naszych projektów. Nadzorujemy realizacje, mając na względzie realizację detalu wysokiej jakości.
Architektura to...?
MP: Pole do eksperymentów z interdyscyplinarnym zespołem.
121
Eng
Between technology and concept Interview with
Bridge
Bridge: Hanna Kokczyńska, Jacek Majewski, Mikołaj Molenda, Michał Piasecki
122
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Michał Piasecki: A prototype of the future. Architects today operate at the boundaries of many fields and look for combinations that will enable them to create the best spaces. An architect today draws on biology, IT and many other fields. Bigger projects are developed by multidisciplinary teams.
The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? Hanna Kokczyńska: Poland is a picturesque country with beautiful wild nature, which could become an attractive travel destination. It could if it weren’t for the nightmarish architecture and urban design of Polish cities. Omnipresent signboards and pastel plasters complete the image of misery. Lack of education and aesthetic ignorance of most Poles are so deeply rooted that I wouldn’t count on investors. A change may only be brought by regulations specifying the principles of billboard location, of windows exchange in old buildings or prohibiting the use of pale pink paint at the facades of renovated blocks of flats. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? MP: Architecture is about both of them. At everyday basis it solves many problems, including the most fundamental ones. Without visionary ideas and projects that are impossible to implement it would be difficult to have an advanced architectural discourse.
Does architecture make us happier?
MP: I don’t know whether architecture has the power to make people happier, but well designed space definitely has a positive effect on the moods of its users.
As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard?
Jacek Majewski: The creative sector is driven by the capabilities of people who form a specific social group. Another important factor is the possibility to receive interesting commissions. I think there are a few strong centres of this type in Poland, which create favourable conditions for the development of such markets due to the rational activity of their local authorities. Operating in Warsaw, we have access to the greatest number of commissions, but we also have to deal with the toughest competition, which stimulates dynamic growth.
The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? Mikołaj Molenda: Current discussions often refer to 3D print – a manufacturing technology that is new in the context of architecture and may become a characteristic element of designs in the 2010-2020 decade. Another aspect, though I’m not sure if it may be regarded avant-garde, but it definitely is contemporary and present in architecture, is an interdisciplinary team and borrowings from other domains, e.g. biology.
What is your designing dream? MP: We have many of them.
123
What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. MP: We watch the direction of development of the designer products’ market. The current trends include 3D prints, customisation and local production at request. We observe these trends and try to implement them in Poland, an example of which was Fold Warsaw – a customised seat that formed a part of the scenic design at the Przemiany Festival 2012. We are inspired by the activity of other designers exclusively although, naturally, we also browse through Dezeen or Creators Project. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? HK: On the one hand yes because Poland has a lot of talented designers. But these designers often miss private and public investors. What we observe in our environment is a complete lack of solidarity and will to take responsibility for the shape of Polish cities, an example of which is the unregulated and chaotic development of Warsaw in the last 20 years. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? MP: Design may mean not only the creation of forms but also the generation of a market for own activity. We are currently at an interesting point in time in which it is becoming easier for beginning designers to sell their own products using available solutions (e.g. Shapeways and 3D printed products). Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? MP: Inspiration is an important factor in each design process, but I wouldn’t call contemporary design the archaeology of twentieth-century forms. The design process has changed a lot in the last decade; therefore, also the forms created today are different and are created in a different way than in the year 2000.
To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? MM: Technology is an important tool, which is in the very centre of the design process in Bridge. We use it on everyday basis, but we are very careful with it. We try to use it consciously and always regard the quality of our project as our priority. We never treat any project as an excuse to use a specific technology that we would like to test.
New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team,
124
or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? JM: In Bridge it is the multidisciplinary team. Each of its founders has a different background in terms of education and professional experience. Owing to that, during discussions about projects, each of us can view the topic at a different angle. The strength of such teams helps to overcome the limits of traditional designs, and the constructions are more than just a simple combination of elements.
What do you enjoy most in designing?
MP: Experimenting and discovering new solutions. Developing these solutions through subsequent modifications of a project until we reach a satisfactory outcome.
Does your environment, place of work have any impact on you?
JM: It definitely has a huge impact on the culture of work, the involvement of individual people or the creation of entirely new team configurations. Bridge was established due to Komin 73 – a space developed by Projekt Praga, Super Super and WWAA. It is owing to this space that we started developing projects together, and finally formalised this initiative in the form of an interdisciplinary studio operating at the crossing point between design and technology.
The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case?
MP: It is difficult to describe it because it is always different, adjusted to a specific topic. The use of advanced digital technologies, such as parametric modelling, is definitely a common denominator. We also work a lot on models, recently also printed in 3D technology. Moreover, we try to be as close as possible to the process of construction, to the implementation of our projects. We supervise the construction in order to ensure high quality of details.
Architecture is...?
MP: A field for experiments with an interdisciplinary team.
125
Pl
Gra, która nigdy się nie nudzi Wywiad z
Janem Strumiłło
126
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Współczesne projektowanie jest konkursem piękności. Wg Jacquesa Herzoga istnieje pokrewieństwo między architekturą a ubraniem i moim zdaniem to pokrewieństwo staje się z czasem coraz mocniejsze. Współczesne budynki dzielą się coraz bardziej na haute couture – piękne kształty, ale oderwane od rzeczywistości i na modę z supermarketu – bezstylową, anonimową, praktyczną imitację dzieł wielkich kreatorów.
Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzisz szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Przy okazji wakacji myślę zawsze o tym, jak wielka szansa stoi przed nami w zakresie kształtowania przestrzeni atrakcyjnej turystycznie i roli turystyki w krajobrazie. Nurt soft tourism – miękkiej turystyki jeszcze do nas nie zawitał, a powinien. Chodzi o to, żeby rozwijać infrastrukturę turystyczną w taki sposób, a może raczej tylko do takiego poziomu, który nie obrzydzi i nie zniszczy pierwotnych atutów miejsca. Kiedy oglądam Dubrownik albo Zakopane, to jestem pewien, że tam przesadzono z gospodarką opartą na turystyce. Z kolei w niektórych miasteczkach alpejskich można poczuć się naprawdę, jak mile widziany gość, ale dzięki temu, że nie jest się jednym z milionów podobnych gości. Można zobaczyć prawdziwe życie ludzi, mieszkańców tego miejsca, a nie czuć się jak surowiec do obróbki, jak np. w Wenecji. Potrzebna jest edukacja i podróże – osoby odpowiedzialne za rozwój turystyki, szczególnie w samorządach, powinny lepiej znać zagrożenia płynące z nadmiernego rozwoju turystyki. Wydaje mi się, że w wielu miejscach kraju brakuje tej wiedzy. Za przykład niech posłużą Zakopane, Międzyzdroje czy Kazimierz nad Wisłą.
Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? W moim przekonaniu w wielkim stylu powraca model realny. Po okresie zachwytu możliwościami komputerów spowszedniały one, ale i użycie ich stało się powszechniejsze i rozrosło się na inne pola. Fotorealistyczne renderingi są dostępne dla wszystkich i nikogo już nie szokują. Teraz mogę plik z komputera przetłumaczyć błyskawicznie na laserowe cięcie i relatywnie szybko zbudować fizyczny model mojego pomysłu. Fizyczne modele są ekscytujące, szczególnie gdy są duże. Efekt wow zapewnia teraz imponujący model przestrzenny. Ludzie są istotami zmysłowymi, a model fizyczny oddziałuje na więcej zmysłów, niż tylko zmysł wzroku, do którego dociera wydruk czy widok renderingu na ekranie. Poza tym codziennie bombardują nas obrazy – statyczne zdjęcie to teraz za mało. Jego rolę przejmuje animacja, interaktywna przestrzeń albo właśnie model z tektury, drewna albo innego tworzywa, którego można dotknąć. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Wydaje mi się, że szczęście nie zależy od spraw materialnych – tak samo nie zależy od garnituru jak i od kształtu domu. Ale tak jak dobry garnitur albo dobre śniadanie, dobra architektura dostarczyć może prostej, lecz wyrafinowanej przyjemności. Rozumiem architekturę jako produkt luksusowy. Świetna architektura to jak dobry garnitur na miarę – nie wszystkich na niego stać i nie wszyscy go docenią. Wiele osób chciałoby z dobrej architektury korzystać,
127
ale ona po prostu musi być droga, żeby była dobra. Kosztuje czas przeznaczony na dokładne opracowanie projektu, ale też, a może przede wszystkim, czas przeznaczony na studia, lektury i podróże, które musi odbyć architekt, żeby mieć coś ciekawego do powiedzenia. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Te różnice w tempie rozwoju łączą się moim zdaniem przede wszystkim z wielkością rynku, a w drugiej kolejności z jakością edukacji. Najlepsza szkoła architektury jest na Politechnice w Gliwicach, a największy rynek jest w Warszawie. Siłą rzeczy Śląsk i Mazowsze mają chyba najwięcej dobrej architektury. Jest oczywiście mnóstwo wyjątków potwierdzających tę regułę. Np. biuro HS99, działające w Koszalinie – twórcy świetnej Biblioteki w Katowicach czy biuro Lewicki&Łatak z Krakowa – autorzy być może najpiękniejszej polskiej mieszkaniówki ostatnich lat. W każdym razie trudno o zaskoczenia w tym obszarze. Marzę o tym, żeby dowiedzieć się o istnieniu jakiegoś polskiego Giona Caminady – człowieka, który odbywszy studia w najlepszych szkołach, wrócił do swojej wioski i zbudował tam niesamowite, wspaniałe rzeczy. Może jeszcze się doczekam... Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Twojej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? My chyba jesteśmy nadal na etapie gonienia pierwszego świata. Staramy się pod względem estetyki dobić do peletonu. Cieszymy się z każdego polskiego projektu na zachodnich blogach o ładnych przedmiotach. Jednak mam często wrażenie, że te nasze udane i ładne realizacje mówią - hej, patrzcie, jesteśmy już tacy jak wy - a nie hej, patrzcie, mamy coś własnego ciekawego do powiedzenia. Jednym słowem za dużo kopiowania, a za mało myślenia. To jest może jak z tymi firmami, które specjalnie używają zachodnio-brzmiących nazw, żeby więcej sprzedać w kraju. Mam wrażenie, że na polu architektury też nadal wstydzimy się tego, kim jesteśmy, uciekamy od tego. Polska awangarda jutra wykorzysta atuty tego miejsca z jego przeszłością, kulturą materialną, martyrologią, zaściankiem i warunkami klimatycznymi i stworzy z tego jakiś piorunujący autentyczny produkt, którego nie ma nigdzie indziej. To się stanie nieuchronnie, jeśli tylko nie będzie znowu żadnej paskudnej wojny. Co jest Twoim projektowym marzeniem? Hmm, no ja od lat marzę, żeby zaprojektować centrum handlowe. Najlepiej w jakimś rozsądnym kontekście urbanistycznym. Tylko to powinien być kwartał w zwartej zabudowie miejskiej, jak Fuenf Hoefe w Monachium, a nie pudło w szczerym polu, jak w większości polskich miast teraz. I niech tam będzie prawdziwy ogromny bazar z produktami rolnymi. To powinno być coś w rodzaju krytej galerii – jak przedwojenny Pasaż Luksemburga w Warszawie albo jak Galeria Wiktora Emanuela II w Mediolanie. Nasza kultura konsumpcji jest jeszcze tak słabo rozwinięta w porównaniu z pierwszym światem, ku któremu grawitujemy, że mogę mieć nadzieję na takie zlecenie. Jakie impulsy są dla Ciebie ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Najbardziej inspirujące są podróże. Czasami nie muszą być dalekie – moje ostatnie odkrycie to budynek drukarni PAP przy ulicy Mińskiej w Warszawie. W środku są niezwykłe detale. Chyba dzieciństwo spędzone w latach ‘80 na Saskiej Kępie spowodowało, że jestem wyczulony na jakość ukrytą pod płaszczykiem destrukcji. Ogólnie lubię chyba stare rzeczy bardziej niż nowe. Najbardziej działają na mnie budynki, które w dobrym stylu łączą nowe ze starym. Lubię Polskę, bo tu jest jeszcze bardzo dużo starych rzeczy nietkniętych remontami. Ale oczywiście z każdym rokiem jest ich coraz mniej.
128
Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Ciebie Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Nas nie stać na nic innego – musimy tworzyć dobrą przestrzeń, dobrą architekturę. Mamy tak piękną naturę, że aż zęby bolą, gdy się widzi, jak bardzo to bogactwo jest trwonione. Drażni w tym kontekście zaprzepaszczanie szans związanych z rozwojem, z funduszami unijnymi, które często służą do finansowania totalnego bezguścia i ohydy. Szczególnie dobrze widać to przy wielkich inwestycjach infrastrukturalnych. Ślimaki i wiadukty maluje się w kompletnie przypadkowy, okropny sposób, a ekrany dzwiękochłonne pokrywają wzory tak absurdalne, że aż człowiek przestaje się dziwić graficiarzom. Mam wrażenie, że w ogólnym zalewie paskudztwa często unoszą się pojedyncze świetne obiekty, ale siłą rzeczy przypada im los kwiatów, które wyrosły na śmietniku. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Stratą jest homogenizacja – wszystko się globalizuje, upodabnia do siebie, zatracamy subtelne, regionalne różnice. Konsumenci oczekują produktów, które już znają z reklam, z mediów. Dlatego np. muzeum Kereza [Christian Kerez w 2009 roku wygrał międzynarodowy konkurs na siedzibę Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, z planowaną siedzibą na Placu Defilad. Ostatecznie projekt nie powstanie. Władze Warszawy wycofały się ze współpracy z architektem. W 2013 roku planowane jest ogłoszenie nowego konkursu – przyp. red.] miało tylu przeciwników, z władzami Warszawy na czele – wszyscy konsumenci oczekiwali krzywoliniowca z Bilbao [Muzeum Guggenheima w Bilbao. Budynek autorstwa Frank O. Gehry’ego. Powstały w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, o ekspresyjnej formie, wpłynął na rozwój i popularność miasta. Stał się tzw. marką miejsca, podobne strategie place brandingowe oparte na kreowaniu tożsamości miejsca poprzez ikoniczną architekturę określane są Efektem Bilbao – przyp. red.]. Tabloidyzacja architektury łączy się też z rosnącym celebrytyzmem wśród architektów. To może oznaczać, że dobry projektant bez „warunków” medialnych w postaci dobrej wymowy lub wyglądu przegra z kimś, kto gorzej projektuje, ale za to lepiej się prezentuje przed obiektywem i układa krąglejsze zdania. Ale może to nie jest nic nowego – tylko mamy wrażenie, że to przybiera na sile, bo żyjemy coraz bardziej w świecie wirtualnym, medialnym, a coraz mniej w prawdziwym. Architektura jednak nadal należy przede wszystkim do świata realnego. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Współczesne projektowanie to sampling – każdy bierze, co mu się podoba i skleja jak chce. Jest to sklejanie z rzeczy, które już wymyślono. Myślę, że zawsze tak było. Tylko teraz mamy internet i można łatwiej niż dawniej przekonać się, że ktoś, gdzieś już wpadł na pomysł podobny do naszego. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Zdaje mi się, że technologia staje się tak skomplikowana, że mamy trudność z jej ogarnięciem. Projektowo jako architekci, a potem też jako użytkownicy. Z jednej strony to niedobre, bo dobre rzemiosło płynie ze znajomości narzędzi. Z drugiej to interesujące, bo przez to pomysły stają się czasem o wiele bardziej poetyckie, oderwane od fizyczności potrzebnej do ich stworzenia. Ja nadal wierzę, że technologia to środek, który prowadzi do celu, znajdującego się gdzieś indziej, wyżej. Ale mam wrażenie, że technologia rozwija się tak szybko, że samo nadążanie za nią może stać się celem, który i tak będzie nie do osiągnięcia. Rola architekta coraz bardziej polega na układaniu i upychaniu różnych technicznych końcówek, w sposób możliwie mało szkodliwy dla oczu. Miarą sprawności architektonicznej jest dziś sprawowa-
129
nie kontroli nad instalacjami. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Chyba raczej to drugie. Ja widzę rolę nowych technologii przede wszystkim w ułatwianiu i pogłębianiu dialogu pomiędzy różnymi specjalistami. Przy dużych projektach najważniejszy jest zespół osób otwartych na pozostałych uczestników dialogu i suma wiedzy przy stole. To głównie w ulepszaniu tej wymiany wiedzy pośredniczą wszystkie te nowe narzędzia, którymi dysponujemy. Co sprawia Ci szczególną przyjemność w projektowaniu? Detale, smaczki, rozwiązania niestandardowe. Lubimy wymyślać rzeczy od początku, z podstawowych elementów. Dużo uczymy się od wykonawców. Sposoby łączenia materiałów, detale – w tym kryje się jakość. Eliminacja przypadkowości odbywa się właśnie na tym bardzo podstawowym poziomie połączeń i szczegółów technicznych, w skali 1:1. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu na Ciebie wpływa? Siedzimy w jednym miejscu z trzema albo czterem innymi twórcami i to tworzy niesamowicie inspirujący ferment. To tworzy świetną atmosferę, aczkolwiek czasem bywa dość hałaśliwie i trudno się skupić. Najlepszą chwilą do pracy w skupieniu bywają weekendy... Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Ciebie wygląda? Pracujemy bardzo dużo, czasem chyba nawet za dużo, w odniesieniu do wynagrodzeń. To wszystko przez to, że za bardzo to lubimy. Ale tak chyba musi być, jeśli twoja praca to jednocześnie twoja pasja. To jest być może cena za możliwość robienia tego, co się naprawdę kocha. A jeśli ktoś do tego jest obsesjonatem precyzji i kontroli, to w ogóle pojawia się problem zbyt krótkiej doby. Myślę, że w procesie projektowym najważniejsze jest poznanie swoich własnych możliwości. Dzięki temu nabiera się zaufania do samego siebie. Np. odkrywa się, że nawet w chwilach, kiedy nie ma natchnienia, to można metodycznie pracować projektowo i stwarzać strukturę, rusztowanie, na którym będzie opierał się świetny pomysł, który z czasem przyjdzie, w którymś momencie. Dodatkowo jeśli udało się już parę razy zbudować coś, co zgadzało się z wyobrażeniami o tym, jak to miało wyglądać, to człowiek nabiera też odwagi w wyobrażaniu sobie różnych rzeczy. Do tego stopnia, że proces przedstawiania tego w formach dostępnych laikom (czyli np. klientom) zaczyna jawić się jako strata czasu. Dziwne, niesamowite uczucie, samego mnie to zaskoczyło. Architektura to...? To sposób myślenia o życiu, przestrzeni, budynkach, nauka rozwiązywania problemów. Zabawa, która wciąga jak narkotyk. Wiedza, której nigdy nie zgłębisz. Gra, która nigdy się nie nudzi. Pasja, która nie przemija.
130
Eng
A game that never becomes boring Interview with
Jan Strumiłło
131
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Contemporary design is a beauty contest. According to Jacques Herzog, there is a relationship between architecture and clothing, and I think this relationship is becoming more and more visible. Contemporary buildings can be divided into haute couture – beautiful but impractical shapes, and supermarket fashion – styleless, anonymous, practical imitations of the works of great fashion designers.
The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? In the summer time, I always think about the great opportunities we have as regards the shaping of tourist attractive space and the role of tourism in landscape. The soft tourism movement hasn’t reached us yet, but it should. The idea is to develop the tourist infrastructure in a way or rather to an extent that will not mar or damage the original assets of a particular place. When I visit Dubrovnik or Zakopane, I am positive that they have overdone with tourism-based economy. In some Alpine towns, on the other hand, one can really feel like a welcomed guest and not one of a million of similar visitors. One can see the real life of people, of the inhabitants of that place, and not feel like raw material to be processed, like e.g. in Venice. Many beautiful places in Poland still have exceptional natural assets, which may be easily damaged by the excessive exploitation of their tourist potential. We need more education and travels – people responsible for tourism development, especially in local governments, should be more aware of the threats resulting from its overexpansion. I think that many places in Poland lack this knowledge. Międzyzdroje or Kazimierz upon Vistula may serve as examples.
Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? I believe that the realistic model is coming back in great style. After the time of relishing the capabilities of computers, their use has become universal, spread to other fields and, in effect, has become commonplace. Photorealistic renderings are available to all and no longer shock. Nowadays, I can translate a file from the computer to a laser cut in no time at all and construct a physical design of my concept relatively quickly. Physical designs are exciting, especially when they are big. The wow effect is now created by impressive 3D designs. People are sensual creatures, and a physical design appeals to more senses that just sight, thanks to which we can appreciate a print or a rendering on a computer screen. Besides, everyday we are bombarded with images – a static photo is not enough any more. Its role is taken by animation, interactive space or a model made of cardboard, wood or any other texture that can be touched. Does architecture make us happier? I think that happiness is not determined by material things – just like it is not determined by a suit or the shape of a house. But just like a good suit or a tasty breakfast, good architecture may bring us simple but refined pleasure. I view architecture as a luxury good. Great architecture is like a tailored suit – not everybody can afford it, and not everybody will appreciate it. Many people would like to use good architecture, but it simply has to be expen-
132
sive in order to be good. What costs so much is the time needed for a detailed development of the design, but also the time dedicated to studies, reading and travels that the architect needs to undertake in order to have something interesting to say. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? These differences in the speed of development are related in my opinion above all to the size of the market, and in the second place, to the quality of education. As far as I’m concerned, the architectural department of the Silesian University of Technology in Gliwice is the best school of architecture, and the largest market is in Warsaw. Consequently, Silesia and Mazovia have the greatest amount of good architecture. There are of course many exceptions that prove this rule. E.g. the HS99 office based in Koszalin – the authors of a brilliant library in Katowice or the Lewicki&Łatak office from Krakow - the authors of possibly the most beautiful Polish residential building in recent years. But surprises aren’t to be expected in this regard. I dream of finding out about the existence of a Polish Gion Caminada – a man who graduated from the best possible schools and returned to his village to construct amazing, wonderful things there. Maybe I will live long enough to watch my dream come true... The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? Avant-garde means first line, the front line of studies, the front line of research. We are probably still at the stage of trying to catch up with the first world. We are trying to get into the leading peloton in terms of aesthetics. We rejoice over each Polish project mentioned by western blogs about pretty objects. But I often have a feeling that these successful and pretty constructions say ‘Hey, look, we are already like you’ and not ‘Hey, look, we have something interesting of our own to show’. In other words, I see too much copying and not enough thinking. Maybe it’s like with the companies that use western-sounding names for purpose in order to sell more on the domestic market. I have a feeling that in architecture we are also still ashamed of whom we are, and we try to escape from it. Polish avant-garde of tomorrow will make use of the assets of this country, with its past, material culture, martyrdom, backwater and climate conditions, and will create a striking, authentic product that won’t be present anywhere else. This is bound to happen, but I’m not sure if it is already visible. What is your designing dream? Well, I have dreamt for years of constructing a shopping mall. Preferably in a sensible urban setting. It should be integrated into urban development, like Fuenf Hoefe in Munich, and not standing in the middle of nowhere like in most Polish cities nowadays. And it should include a real, huge market place with agricultural produce. It should be something like a roofed gallery – like the pre-war Pasaż Luksemburga in Warsaw or like Galleria Vittorio Emanuele II in Milan. Our culture of consumption is still so poorly developed in comparison to the first world, towards which we gravitate, that I can hope for such a commission. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. Travels are the most inspiring. Sometimes they don’t have to be distant – my last discovery was the building of PAP printing house in Mińska Street in Warsaw. It has amazing details in its interiors. It might have been the childhood spent in the 80s. in the Saska Kępa district that made me sensitive to the quality hidden under the guise of destruction. In general, I usually prefer old things to new ones. I am most moved by the buildings that successfully combine what is new with what is old. That is why I like Poland – there are still so many old
133
things here that have not been renovated. But, of course, each year there are less of them. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? We cannot afford anything else – we have to create good space, good architecture. Our natural environment is so beautiful that it is painful to watch this treasure being wasted. It irritates me to see how often the opportunities related to the development with EU funds are wasted because the money is often used to finance total lack of taste and hideousness. It is particularly well visible in large infrastructural investments. Spiral ramps and over-passes are painted in an entirely coincidental, thoughtless way, and noise barriers are covered with such absurd patterns that one begins to understand graffiti artists. I have a feeling that the general flood of eyesores does include singular brilliant objects, but they have to play the role of flowers that grow on a dump site. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? The loss consists in homogenisation – everything becomes global, similar to one another; we are loosing the subtle, regional differences. Consumers expect products they already know from commercials, from the media. That is why e.g. the Kerez museum [in 2009, Christian Kerez won an international competition for the seat of the Museum of Modern Art in Warsaw with its planned seat at Plac Defilad next to the Palace of Science and Culture. The project will eventually not be implemented. The authorities of Warsaw terminated their collaboration with the architect. In 2013, a new competition is to be announced – editorial note] had so many opponents, with the authorities of Warsaw at the top of the list – all consumers expected the random shapes from Bilbao [Guggenheim Museum Bilbao. The building designed by Frank O Gehry. Constructed in the 1990s., with an expressive shape, it has largely contributed to the development and popularity of the city. It has become the so-called brand of the place. Similar place branding strategies based on shaping the identity of a place through iconic architecture are called the Bilbao Effect – editorial note]. Tabloidisation of architecture is linked with increasing celebritism among architects. This may mean that a good designer without media predispositions in the form of rhetoric skills or pleasant appearance will be defeated by someone who is not as good at designing, but looks better in front of the cameras and can charm the audience with their words. But maybe it is not anything new – maybe we only feel that it is increasingly more so because we live more and more in a virtual, media world, and less and less in a real one. Architecture, however, is still above all a part of the real world. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? Contemporary design is more of a sampling – anybody can take what they want and patch it at will. We use things we consider original but which probably have already been invented in a similar form at one place or another. I think that it was like that since the beginning of modern times, when it became imperative to invent and use only new things, new formal concepts. Only today we have the Internet, and it is easier than in the past to find out that somebody somewhere has already had a similar idea to ours. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? I think that technology is becoming so complicated that we experience difficulties in managing it. We, as the architects, in designing, and later also as the users. On the one hand, it isn’t good because good craftsmanship relies on the knowledge of one’s tools. On the other hand, it is interesting because the ideas we develop are becoming increasingly poetic,
134
detached from the physicality required for their construction. I still believe that technology is a means to an end that is somewhere else, somewhere above. But I am also afraid that technology is developing so fast that keeping pace with it may become an end in its own right, which will anyhow be unattainable. The role of the architect consists more and more in laying and stuffing various terminals in the least offensive manner. Architectural skills are today measured with how well one manages installations. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? I think it is the second one, that is an interdisciplinary dialogue. In my opinion, the role of new technologies should be to facilitate and develop discussion between various specialists. In big projects, a team of people open to other participants and the total knowledge in the brains of people gathered at one table are most important. All of the most exciting new tools at our disposal serve above all to enhance this exchange. What do you enjoy most in designing? Details, flavours, non-standard solutions. We enjoy inventing things from the scratch, from basic elements. We learn a lot from the contractors. The ways to combine materials, details – that is where you can find quality. It is at this very basic level of combinations and technical details in 1:1 scale that coincidences are eliminated. Does your environment, place of work have any impact on you? We sit in one place with three or four other authors, and this provides incredibly inspiring ferment. It ensures a wonderful atmosphere although it may sometimes be noisy and difficult to concentrate there. The best time to work in peace and stay focused is unfortunately at weekends... The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? We work a lot, sometimes possibly even too much in relation to the size of our commissions. It’s because we enjoy it too much. But it probably has to be like that if your work is also your passion. It might be the price we have to pay for doing what we really love. And if one is additionally a perfectionist and a control freak, the day is always too short. I think that in the design process it is most important to know your own capabilities. That is how you begin to trust yourself. E.g. one can find out that even at times when inspiration isn’t there, one can work methodically on the design, develop the structure, the scaffolding on which a brilliant concept will base because it is bound to come sooner or later. Moreover, if it has been possible a couple of times to construct something that was consistent with what it was supposed to look like, the designer has more courage to imagine different things. To the extent that the process of presenting the concepts in the forms available to outsiders (that is e.g. the clients) seems to be a waste of time. This brings to my mind the scene of composing music in Blue by Kieślowski – the notes heard in the middle of one’s head. A strange, incredible feeling, rather surprising and very enjoyable. Architecture is...? It is a way of thinking about life, space, buildings and the science of problem solving. Entertainment that absorbs like drugs. The knowledge you will never fathom. A game that never becomes boring. The passion that will never fade.
135
Pl
Bóg, Honor, Architektura Wywiad z
Jakubem Szczęsnym - Centrala
136
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Współczesne projektowanie jest przede wszystkim odpowiedzią na zapotrzebowanie zamawiających i domniemania różnych działów marketingu. Pokazem możliwości jest projektowanie niejako przy okazji, choć zdarzają się intencjonalne, wręcz manifestacyjne projekty mające pokazać siłę, kunszt i odwagę projektantów, klientów i budowniczych. W Polsce takich projektów jest coraz więcej, wiążą się z kompensacją przeszłości, wolą politycznego i korporacyjnego pokazania się, czasami z ambicjami indywidualnych klientów. Prototypów przyszłości, zwłaszcza świadomych, jest w produkcji światowej architektury bardzo mało, a w Polsce już w szczególności, z prostej przyczyny: wymagają odwagi i powzięcia odpowiedzialności za potencjalną piękną katastrofę. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzisz szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Powinno zacząć się od podniesienia świadomości szeroko rozumianych Polaków: od tego roku w polskich gimnazjach wprowadzona będzie wiedza o architekturze i urbanistyce. To doskonała sposobność do powolnego zmieniania stanu rzeczy. Problem w tym, że zabrudziliśmy ten kraj w sposób nieodwracalny, bądź trudny do zmiany. Moją generalną konkluzją jest uwaga, że Polska jest przepięknym krajem wszędzie tam, gdzie nam – Polakom – nie udało się czegoś zbudować. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Renderingi to jedynie wizualna pornografia mająca wzbudzić podniecenie potencjalnych kupujących, inwestorów i władz. Co najśmieszniejsze, na iluzoryczność własnych wizji często dają się nabrać sami ich twórcy, zwłaszcza ci wyrośli w nowej kulturze obrazkowej, w której sensoryczne doznanie i refleksja dłuższa niż dwa kliknięcia nie są w cenie. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Architektura może nas czynić szczęśliwszymi, a na pewno bardziej zadowolonymi z codziennego funkcjonowania w danym miejscu lub z wyjątkowego, pojedynczego doznania w kontakcie z napotkaną przestrzenią, która uwzniośla nasz marny byt na krótką chwilę, jak dobra muzyka. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Moim zdaniem wygrywa zachód Polski, zwłaszcza Śląsk, zdecydowanie przegrywa Wschód. To stereotypowy, ale aktualny podział odzwierciedlający porozbiorowy poziom kultury materialnej, jej postrzegania i produkcji. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Twojej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Wyrosłem w gloryfikacji konkretnych momentów dziejowych i związanych z nimi awangard, ale dopiero po latach zrozumiałem, że pomiędzy tymi przełomowymi zbiegami okoliczności rzeczywistość, a zwłaszcza ekspresja artystyczna i intelektualna zdaje się być pozbawiona silnych wektorów. Przypomina zupę, w której pływają mniej lub bardziej znaczące myśli, z których kiedyś, jak w grze Scrabble, w którymś momencie pojawi się to nowe, wiele znaczące,
137
słowo. Czas, w którym dziś żyjemy, to właśnie taka zupa, na razie letnia i raczej bez smaku. Co jest Twoim projektowym marzeniem? Zaprojektowanie ingerencji w strefie Dumbo w Nowym Jorku, gdzie mieszkańcy pewnego obiektu zostaną poddani terrorowi patrzenia na panoramę Manhattanu przez cały czas przebywania we wnętrzu. Do tego muszę zbudować nowe, większe mieszkanie, bo rodzina się rozrosła. Jakie impulsy są dla Ciebie ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Ostatnio podstawowym impulsem jest słowo pisane, na przykład książka Rozmowy z Marguerite Yourcenar, słowo mówione, zwłaszcza dyskusje z kuratorem Paco Guevarą, artystą Włodzimierzem Zakrzewskim oraz pisarzem Etgarem Keretem. W coraz większym stopniu jest tym również poznawanie warunków społecznych i ekonomicznych w przedtem nieznanych mi zakątkach świata, jak Zachodnia Australia, Tel Aviv, czy Brooklyn. Od zawsze, nieodmiennie, pomysłów dostarcza mi muzyka, zwłaszcza utwory Kronos Quartet, Laurie Anderson, Davida Bowie i Mike’a Pattona. Tymczasem nieoczekiwanie, od kilku lat, wpływają na mnie moi synowie i ich sposób patrzenia na świat. Już nie wspominając o napotkanych kobietach i niesionych przez nie uczuciach i pomysłach. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Ciebie Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Tak, stać i to w coraz większym stopniu. Musimy tylko zgodnie chcieć się podporządkować rygorowi przestrzennemu i jednej konkretnej wizji dla danego miejsca, co wymaga dużo wysiłku po latach naszej wolnej ekspresji. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Projektowanie, a więc designing jest szerokim pojęciem, tym bardziej jeśli weźmie się na poważnie postulaty Bruce Mau z jego wystawy i książki Massive Change, gdzie mowa również o projektowaniu w kategoriach planowania procesów społecznych, finansowych, czy dystrybucji dóbr. Oczywiście nadinterpretacje są zawsze możliwe, ale en gros zgadzam się z Mau, że designem jest np. wymyślenie i wprowadzenie mikro-kredytów dla hinduskiej biedoty. I to w o wiele większym stopniu niż projektowanie przez, dajmy na to, Gucci kolejnego dobra luksusowego dla zblazowanych przedstawicieli wyższej klasy średniej stanowiącej w Indiach 0,1% populacji. Architektura w moim rozumieniu jest orkiestracją przestrzeni podnoszącą technikę budowlaną i prawo do roli narzędzi w dziele wpływającym na emocje i uwznioślającym nasz marny byt. Z taką architekturą spotkałem się parę razy, z czego większość niekoniecznie była projektowana przez profesjonalnych architektów. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Jestem w jakimś stopniu konserwatywny i uważam interpretowanie oraz uniwersalizowanie co ciekawszych dokonań poprzednich pokoleń za rzecz z gruntu pozytywną i świadczącą o wysokim poziomie kultury. Bałbym się raczej dogmatyzacji wynikającej z braku wyobraźni, czy strachu przed jutrem, dogmatyzacji form, ale zwłaszcza idei. Sam chętnie poszukuję w przeszłości motywów mogących służyć teraźniejszym lub przyszłym celom i do tego zachęcam moich studentów, bo okazuje się, że dla wielu z nich rzeczy powstałe przed erą internetową, ze względu na mniejszą
138
dostępność informacji, w pewnym sensie nie mają znaczenia, albo praktycznie nie istnieją. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Technologia determinuje nas na każdym kroku, podobnie jak jej dostępność, a więc ograniczenia fizyczne i finansowe. Nigdy nie było inaczej. Nawet dziś, kiedy dysponujemy niezwykle szeroką paletą możliwości, sięgnięcie po prostsze i dostępniejsze technologie w większości podyktowane jest bardziej kwestiami budżetowymi, niż ideologicznymi. Rzecz w tym, że dla wielu architektów to właśnie technologia i wyżej wymienione uwarunkowania są jedynym sensownym i konkretnym odniesieniem, a cokolwiek, co niepoliczalne, jest wykluczone z kręgu zainteresowania. Choć przypadkiem, po wejściu do budynku, parku, czy siadając na ławce to właśnie kwestie niepoliczalne powodują, że coś uznajemy za miłe, wygodne, dobre lub wzniosłe.
Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i procesu kreatywnego. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniając sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny oraz zewnętrzne wspomaganie się technologami, konstruktorami? Ja akurat pracuję w chmurze różnych konfiguracji, gdzie przewijają się określeni specjaliści, z którymi współpracuję z Warszawy, ale większość aktorów przypisana jest do danych miejsc, zazwyczaj dalekich i wymagających doskonałej kontroli sprawowanej lokalnie. Stąd też współpracuję z lokalnymi architektami, inżynierami i wytwórcami, wspomagając się konsultacjami zaznajomionych inżynierów w Warszawie. Do takiej pracy przygotowały mnie lata doświadczeń z Centralą i niechęć do tworzenia twardych struktur, które natomiast można doskonale wykorzystywać w różnych układach partnerskich.
Co sprawia Ci szczególną przyjemność w projektowaniu? Dziękuję Bogu za świetnych inżynierów, rzemieślników i budowniczych, od których mogę się nauczyć obróbki stali, robienia form do majoliki i projektowania mebli. Cieszy mnie kontakt ze starszymi architektami i inżynierami, wymiana, w której uczę się od nich dając im podnietę udziału w czymś, czego przedtem nie robili. Podnieca mnie też ryzykowanie w dobrym towarzystwie, kiedy z twardo stąpającymi po ziemi klientami, administratorami lub politykami podejmujemy naprawdę niebezpieczne decyzje. Nie myślałem, że będę miał takie życie. Kiedy zaczynałem studia widziałem zakurzonych, zmęczonych architektów w świetle lamp rastrowych, wdychających zastałe powietrze ze złej klimatyzacji. Na szczęście jest inaczej. Czy otoczenie, miejsce pracy, w jakimś stopniu na Ciebie wpływa? Zdecydowanie. Lubię szkicowanie na grzbiecie wielbłąda: godziny rysowania i czytania bez dzwoniących telefonów w czasie lotów międzykontynentalnych, czy klepanie w komputer w hotelowym łóżku z odgłosami ulicy za oknem i mielącym leniwie powietrze wiatrakiem pod sufitem. Niestety moja wydajność i poziom pomysłów raptownie spadają po kilku dniach pracy w tym samym wnętrzu i tym samym rytmie. Najwięcej pomysłów i rozwiązań pojawia się w trakcie długich podróży, po których mogę usiąść do weryfikacji moich intencji w komputerze.
139
Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Ciebie wygląda? Scenariusz 1: Zaczyna się od zainteresowania danym fenomenem lub miejscem. Powstaje propozycja projektu, potem szukanie podmiotu, który zdecyduje się podjąć jego produkcji, niezależnie od tego, czy będzie to pływająca platforma oczyszczająca wodę, czy na przykład polsko-meksykańska wymiana designerów. Potem długotrwała walka o finansowanie, realizacja projektu, czasem kilkuletnie lobbowanie z lokalnymi grupami nacisku. Czasem wszystko się udaje. Czasem projekt zamiera i wraca po latach. Scenariusz 2: Pojawia się ciekawy klient (nieciekawych odstraszam) z ciekawym problemem. Długo rozmawiamy, sprawdzamy, czy to aby nie zgoła inny problem. Kiedy już go określimy, siadamy do projektowania (często klient też projektuje, przynajmniej na poziomie strategii procesu, finansowania, etapowania, itd.). Gdy już mamy coś, co nas wszystkich podnieca, a przynajmniej satysfakcjonuje, przychodzi czas zamiany konceptu na twarde rysunki dla władz, wykonawców, itd. Zaczyna się budowanie, a wraz z nim niekończący się proces zmian, improwizacji i szybkiego reagowania na to, co przynosi rzeczywistość. W moim wypadku oznacza to często zdwojony dzień pracy, kiedy to w ciągu dnia pracuję gdzieś w Puebli, Birzeit czy Narrogin nad lokalnym projektem, a w nocy nad dalekim projektem gdzieś w Polsce rozkminiając detale przez Skypa z budowniczymi. Architektura to...? Jak się dowiem, na pewno dam znać.
140
Eng
God, Honour, Architecture Interview with
Jakub Szczęsny - Centrala
141
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Contemporary design is above all a response to the demand of commissioners and to the assumptions of various marketing divisions. Design is not primarily a show of competence although we may sometimes encounter intentional, even manifest projects aimed at demonstrating the craft and courage of designers, clients and constructors. In Poland, there are more and more such projects. They may be designed to compensate for the past, to show off as a political and corporate strength, or sometimes to satisfy the ambitions of individual clients. In world’s architecture, and in Poland in particular, there are not many prototypes of the future, especially intentional ones, for a simple reason: they require courage and taking responsibility for a possible beautiful catastrophe. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? We should begin with raising awareness of broadly understood Poles: this year, architectural and urban studies will be introduced to Polish junior high schools. This is a perfect opportunity to slowly change the state of affairs. The problem is that we have trashed this country in a way that is irreversible or difficult to reverse. Generally speaking, I would like to conclude by saying that Poland is a beautiful country in all those places where we – Poles – haven’t built anything yet. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Renderings are only visual pornography that is aimed at exciting possible buyers, investors and authorities. What is funniest, often the authors themselves are deceived by the fiction of their own visions, especially those raised in the new pictorial culture, in which sensory experience and reflection for longer than two clicks are of no value. Does architecture make us happier? Architecture can make us happier, and definitely more satisfied with our time spent everyday in a given place or with an exceptional singular experience of contact with the space that sublimates our miserable existence for a brief moment, like good music. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? In my opinion the western part of Poland wins, in particular Silesia, and the eastern part definitely looses. It is a stereotypical but valid division that reflects the post-partition level of material culture, its perception and production. The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? I was taught to glorify specific moments in history and related avant-gardes, but it was only years later that I understood that reality, and in particular artistic and intellectual expression, between these critical coincidences seems to lack strong vectors. It resembles a soup with more or less meaningful thoughts floating around, out of which one day, like in a game of Scrabble, a new significant word will emerge. The times we live in now are like this soup, so far rather cool and tasteless.
142
What is your designing dream? To design an intervention in the Dumbo zone in New York, where the inhabitants of a certain building will be subject to the terror of watching the Manhattan landscape for the whole time they spend inside the object. Furthermore, I need to build a new, bigger apartment because my family got bigger. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. Recently, my basic inspirations have included the written word, for example the book entitled Conversations with Marguerite Yourcenar, spoken word, in particular discussions with curator Paco Guevara, artist Włodzimierz Zakrzewski and writer Etgar Keret. Increasingly more so, it is also the discovery of social and economic conditions in parts of the world that have been previously unknown to me, such as West Australia, Tel Aviv or Brooklyn. Music has always been my source of inspirations, in particular the compositions of Kronos Quartet, Laurie Anderson, David Bowie and Mike Patton. Quite unexpectedly, for some years, my sons and their worldview have had an impact on me. Not to mention the women I meet, their feelings and ideas. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? Yes, it is increasingly more capable of it. We only have to agree to submit to spatial discipline and a single specific vision of a given place, which requires a lot of effort after years of unconstrained expression. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? Designing is a broad notion, especially if we take the postulates of Bruce Mau seriously presented in his exhibition and book Massive Change. What he talks about is the designing in terms of planning social and financial processes and the distribution of goods. Naturally, too broad interpretations are always possible, but en gross I agree with Mau that it is a design e.g. to invent and introduce micro-credits for poor people in India. And that to a greater extent than the design of another luxury good by, say, Gucci for bored representatives of upper middle class that forms 0.1 percent of Indian population. As far as I’m concerned, architecture is the orchestration of space that elevates construction technique and law to the role of tools in the work that appeals to feelings and sublimates our miserable existence. I have met with such architecture a couple of times, and most of it was not necessarily designed by professional architects. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? I am somewhat conservative, and I regard the interpretation and universalisation of interesting achievements of the previous generations a positive thing that proves a high level of culture. I would be rather afraid of dogmatisation resulting from lack of imagination or fear of the future, the dogmatisation of forms, but also ideas. I often search in the past for new motifs that may serve present or future purposes, and I encourage my students to do the same because it turns out that to many of them things created before the era of the Internet, due to a limited access to information, are somehow unimportant or practically non-existent.
143
To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Technology determines us at every possible field, just like its availability, which means physical and financial limitations. It has always been like that. Even today, when we have plenty of opportunities at our disposal, the use of simpler and more available technologies is in most cases determined by budgetary rather than ideological issues. The problem is that to many architects it is technology and the aforementioned conditions that are the only sensible and specific point of reference, and anything that is immeasurable does not interest them at all. Even though sometimes, when we enter a building, a park, or when we sit on a bench, it is these immeasurable things that make us regard something as nice, comfortable, good or sublime.
New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? I work in a cloud of various configurations that contain specific specialists I collaborate with from Warsaw, but most actors are assigned to particular places, usually distant and requiring perfect local control. That is why I collaborate with local architects, engineers and manufacturers and consult the engineers I know in Warsaw. This type of work is an effect of years of experiences with Centrala and reluctance to develop solid structures that may be perfectly applied in various partner configurations.
What do you enjoy most in designing? I thank God for brilliant engineers, craftsmen and constructors who can teach me how to process steel, prepare forms for maiolica and design furniture. I enjoy contact with older architects and engineers, the exchange in which I can learn from them while making them excited about participating in something they have never done before. I am also excited about taking risks in good company, when we make really dangerous decisions with down-to-earth clients, such as administrators or politicians. I would have never thought that is what my life would look like. When I started my studies, I watched dusty, tired architects working in the light of raster lamps, breathing in stale air from poor air-conditioning. Fortunately, it’s not like that now. Does your environment, place of work have any impact on you? Definitely yes .I like making sketches at camel’s back: hours of drawing and reading without phones ringing during intercontinental flights, or striking the keys on my computer in a hotel bed with street noises outside and a fan slowly stirring the air under the ceiling. Unfortunately, my efficiency and the level of my ideas drop after a few days of working in the same interiors and in the same rhythm. Most ideas and solutions come to me during long journeys, after which I can sit down to verify my intentions on the computer.
144
The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? Scenario 1: It starts with becoming interested in a given phenomenon or a place. A project proposal is created, then an entity is searched for that would undertake its production, regardless of whether it is a floating water treatment platform or a Polish-Mexican designers’ exchange. Then there is a long fight for funds, implementation of a project, sometimes many years of lobbing with local pressure groups. Sometimes I succeed. Sometimes the project is suspended and comes back after many years. Scenario 2: An interesting client with an interesting problem approaches me (I discourage non-interesting clients). We talk a lot; we check whether the problem does not lie elsewhere. Once we specify it, we get down to designing (often the client designs as well, at least at the level of financing, process strategy, dividing the project into stages, etc.). Once we have arrived at something that excites us all, or at least satisfies us, there comes the time for the transformation of the concept into solid drawings for the authorities, contractors, etc. The construction begins, and with it a never-ending process of change, improvisation and quick reaction to the reality. In my case, it often means a double day of work, when I work on a local project somewhere in Puebla, Birzeit or Narrogin during the day, and on a distant project somewhere in Poland during the night, figuring out the details with constructors via Skype. Architecture is...? I’ll let you know when I find out.
145
Pl
Architektura – miedzy ulotnością a materią Wywiad z
Karolem Żurawskim
146
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Świat się zmienia bardzo szybko. Mam wrażenie, że trochę się gubimy w tych zmianach, w ciągłym wyścigu poszukiwania tego, co nowe. Może niektóre z tych nowości nie są tak istotne, nie wnoszą tak wiele, nie polepszają naszego życia tak bardzo, jak nam się wydaje. Chciałbym, żeby projektowanie było raczej próbą poszukiwania wartości trwałych. Może czasem to będzie odkrywanie wartości już istniejących, ale trochę przeoczonych, niemniej stale aktualnych. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzisz szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Nie mam na to prostej recepty. Od trzech lat związany jestem ze Szwajcarią, gdzie spędzam większość mojego czasu. W tym kraju architekturze i krajobrazowi przypisuje się dużą wartość i z tej perspektywy patrzę na Polskę ze smutkiem. Polacy nie dbają wystarczająco o swój krajobraz. Mam wrażenie, że powoli coś się poprawia, że nabierają świadomości, ale czeka nas jeszcze długa droga, zanim coś się zmieni na lepsze. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Renderingi same w sobie nie są złe. Pomagają oddać charakter projektowanego budynku, pokazują, czy to w jaki sposób rozwiązane zostały problemy skutkuje też odpowiednią, może piękną, poruszającą formą. Problem jest w tym, że architekci zaczęli prześcigać się w tworzeniu przeestetyzowanych obrazków, które czasami okazują są piękniejsze od tego, co później zostanie zrealizowane. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Jeżeli chodzi o to czy architektura wpływa na jakość życia to odpowiedź jest: zdecydowanie tak, dlatego jest taka ważna. Ale warto też zwrócić uwagę na to, że może wpływać na chwilowy nastrój, na emocje. Pod tym względem jest jak muzyka. Przy czym nie zawsze celem jest uszczęśliwianie, rozweselanie ludzi. Lubię słuchać III Symfonii op.36 Henryka Góreckiego, to piękny utwór, ale raczej nie szczęśliwy. Architektura zapewniać powinna stosowny nastrój w zależności od tego, czemu służy. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Ostatnio rzadko podróżuję po Polsce, więc ciężko mi to porównywać. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Twojej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Nie monitoruję dokładnie obecnych trendów, ale z moich ogólnych obserwacji wynika, że postępuje i nadal postępować będzie heterogenizacja trendów projektowych. Dzisiaj wszystko jest dozwolone. Poszukiwanie nowości sprzyja różnorodności. Inność dobrze się sprzedaje. Architekci i ich klienci chcą zaistnieć, chociaż na chwilę, dopóki to, co zaproponowali nie zostanie zastąpione przez coś nowszego. Mnożą się przez to ślepe ścieżki, udziwnione formy. Niewiele z tego zapewne zapisze się na trwałe w historii architektury.
147
Co jest Twoim projektowym marzeniem? Moje architektoniczne marzenie nie dotyczy konkretnego rodzaju obiektu. Dla mnie fascynujące jest zarówno projektowanie wieżowca, jak i krzesła. Cokolwiek by to nie było, chciałbym na projektowanie tego mieć odpowiednio dużo czasu. Architekci - biznesmeni mówią: czas to pieniądz. Ja wiem, że przy projektowaniu czas to jakość. Projektowanie trwa stosunkowo krótko – budynek pozostaje na dziesiątki lat. Nie warto się śpieszyć. Dla mnie marzeniem jest mieć takich klientów, którzy to rozumieją.
Jakie impulsy są dla Ciebie ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Świat, w którym żyjemy i projektujemy, a właściwie jego materialna rzeczywistość, jest niezmiernie bogata i złożona, jest fascynująca. Warto się jej przyglądać, poznawać ją. Myślę, że może to bardzo wzbogacać język architektoniczny, jakim się posługujemy. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Ciebie Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Powoli tracę na to nadzieję. Dzisiaj każdy dąży do tego żeby się wyróżnić. I nie myślę tylko o klientach architektów. To też grzech samych architektów. To dlatego nasz krajobraz jest tak zaśmiecony. Projektowanie budynków to trudna dziedzina. Powinna mu towarzyszyć wrażliwość na otoczenie i szacunek do niego. Dzięki nim krajobraz ma szanse nie utracić swych wartości, kiedy powstaje w nim nowy budynek. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Popularne media premiują niekoniecznie to, co ma wartość, ale to co przyciąga uwagę, co zaszokuje. Architektura spokojniejsza, zmysłowa, tworzona w sposób wrażliwy, może czasami bardziej wymagająca w odbiorze, przegrywa w mediach z dziwnością, z domami - zabawkami. Ale to charakterystyczne nie tylko dla architektury, cierpią na tym też inne obszary kultury. Trochę szkoda, bo media mają wpływ na kreowanie gustów, a w związku z tym i pośrednio krajobrazu. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Jestem przekonany, że warto się przyglądać zarówno architekturze XX wieku jak i wcześniejszej. Można się przy tym wiele nauczyć. Często te budynki operowały lepszymi przestrzeniami, były wykonane z bardziej wartościowych materiałów i miały intensywniejszą atmosferę, niż te budowane dzisiaj. Ale cytowanie form ściśle historycznych, kojarzonych z określonym dawnym czasem, uważam za mylące. A to właśnie staje się w Europie coraz bardziej popularne. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Jestem zdania, że należy korzystać ze wszystkich najnowszych osiągnięć technologii, kiedy tylko jest taka potrzeba, kiedy tylko pomaga to w stworzeniu lepszej architektury. Jednak trzeba być przy tym ostrożnym. Architektura to nie przemysł samochodowy, gdzie każda
148
nowinka poprawia warunki jazdy. Znam proste drewniane domy, w których znacznie przyjemniej jest mieszkać niż w tych super-nowoczesnych, gdzie czasem stosowanie najnowszych technologii przestaje być tylko środkiem, a zaczyna stawać się celem. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Jest wiele dróg wykonywania tego zawodu. W moim przypadku dobrze działa ostatnie rozwiązanie oparte na indywidualnym, autorskim podejściu do projektowania. Specjalistów wspierających projekt swoją wiedzą i umiejętnościami można dobierać dopiero wtedy, kiedy pojawi się wstępny zamysł. Każdy projekt jest bowiem niepowtarzalny i inny od poprzedniego. Co sprawia Ci szczególną przyjemność w projektowaniu? Moment, w którym wszystkie elementy projektowanego budynku zaczynają współdziałać i nabierają wspólnie, również dzięki sobie nawzajem, sensu. Kiedy czuję, że to jest to i że chciałbym to właśnie w ten sposób wybudować. Moment ten okupiony jest zazwyczaj długim okresem intensywnej pracy. Czy otoczenie, miejsce pracy, w jakimś stopniu na Ciebie wpływa? Dla mnie to bardzo intymne miejsce. Jest przestrzenią uzewnętrznienia moich myśli. Wchodząc do niej wchodzi się w mój osobisty świat. Jestem otoczony rzeczami, które mnie obecnie zajmują, fascynują. Projekty, bliskie mi przedmioty, zanotowane spostrzeżenia, inspiracje. Lubię z tym przebywać, sprzyja to refleksji. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Ciebie wygląda? Chyba najważniejsze jest ufanie intuicji i bycie otwartym, spontanicznym. Kiedy przystępujesz do projektu, nie wiesz, co cię czeka. Szukam rzeczy, które mogą mnie zafascynować i liczę na to, że inni mogą podzielić moje uczucia. Architektura to...? Architektura to coś bardzo konkretnego i materialnego, a jednocześnie coś bardzo ulotnego i nieokreślonego – dlatego sprawia ludziom tyle problemów i dlatego też przynosi tyle satysfakcji i zadowolenia, kiedy się uda.
149
Eng
Architecture – between elusiveness and substance Interview with
Karol Ĺťurawski
150
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? The world changes very fast. I have a feeling that we sometimes get lost in these changes, in the constant race and search for new things. Maybe some of these new things are not as important, do not make such an impact and do not improve our lives as much as we think. I’d rather designing was an attempt at a search for lasting values. It may sometimes be a discovery of already existing values that are slightly overlooked but still true. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? I don’t have a ready recipe. I have been working in Switzerland for three years, and I spend most of my time there. In this country, great value is attached to architecture and landscape, and with this perspective I look at Poland with grief. Poles do not take care of their landscape enough. I have a feeling that the situation is slowly improving, that the public awareness is rising, but there is still a long way ahead of us before anything changes for the better. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Renderings are not bad in their own right. They help to convey the nature of the designed building; they show whether the solutions to the problems have also a relevant, perhaps even a beautiful or a touching form. The problem lies therein that architects started to compete in the creation of overtly aesthetic images that are sometimes prettier than what is later constructed. Does architecture make us happier? If the question is whether architecture has an impact on the quality of life, then the answer is: definitely yes, that is why it is so important. But it is worth noting that it may also influence our temporary mood, our feelings. It is like music in this respect. Yet its objective is not always to make people happier, more joyful. I like listening to the 3rd Symphony op.36 of Henryk Górecki. It is a beautiful composition though it is not a happy one. Architecture should ensure appropriate atmosphere depending on the purpose it serves. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? I have not travelled around Poland much lately, so it is difficult for me to make any comparisons. The title of the exhibition that opens the whole project - The avant-garde of tomorrow? - draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? I am not up to date with the current trends, but according to my general observations, a heterogenisation of design tendencies is in progress and will continue. Today everything is allowed. The search for new things favours variety. Otherness sells well. Architects and their clients want to distinguish themselves, even for a brief moment, until what they have offered is replaced by something more recent. This leads to the multiplication of dead ends, bizarre forms. Not much of it will make it to the history of architecture.
151
What is your designing dream? My architectural dream does not relate to a specific type of object. I find both the design of a sky-scraper and the design of a chair fascinating. Whatever it is, I would like to have enough time to design it. Businessmen architects say: time is money. I know that in the design process, time is quality. Designing takes relatively little time – a building will remain for dozens of years. It is not worth doing things in a hurry. My dream is to work with clients who understand that.
What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. The world we live in and we design, or rather its material reality, is exceedingly rich, complex and fascinating. It is worth observing and discovering it. I think it may enrich our architectonic language a lot. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? I am beginning to lose hope. Today everyone strives to distinguish themselves. And I’m not talking only about the clients. It is also the sin of architects. That is why our landscape is so littered. Designing buildings is a difficult task. It requires sensitivity to the surroundings and respect for the environment. These make it possible for the landscape not to loose its values when a new building is introduced. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? Mass media do not promote things of value, but rather things that attract attention, that shock. Calmer, sensual architecture created in a sensitive manner, sometimes perhaps more demanding, is defeated in the media by oddity, by toy houses. But this is characteristic not only of architecture, but also of other areas of culture. It is a pity because the media shape tastes, and as a result, indirectly, also the landscape. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? I strongly believe that it is worth observing both the architecture of the 20th century and earlier ones. One can learn a lot from such observations. Often these buildings had superior rooms, were made of more valuable materials and had a more intense atmosphere than those constructed today. But I consider it misleading to quote strictly historical forms associated with a specific time in the past. And it is exactly what is being done in Europe more and more frequently. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? I am of the opinion that all state-of-the-art technological achievements should be used when they are needed and when they help to create better architecture. But one needs to be careful with that. Architecture is not like the motor industry, where each novelty improves driving conditions. I know simple houses that are much more comfortable than the super-mod-
152
ern ones in which the use of state-of-the-art technologies sometimes ceases to be a means to an end and becomes the end itself. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? There are many ways to practice this profession. In my case an individual, independent approach towards designing works best. Specialists supporting the project with their knowledge and skills may only be chosen when the initial concept is ready. After all, each project is unique and differs from the previous one. What do you enjoy most in designing? The moment when all elements of the designed building begin to cooperate and make sense together, not least due to one another. When I feel that this is it and that this is how I would like to construct it. This moment is usually preceded by a long period of intense work. Does your environment, place of work have any impact on you? It is a very intimate place for me. It is the space where I externalise my thoughts. It is my personal world. I am surrounded with things that currently occupy or fascinate me. Projects, intimate objects, noted comments, inspirations. I enjoy spending time with them. It facilitates the flow of thoughts. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? It is perhaps most important to trust one’s intuition and be open and spontaneous. When I begin a project, I never know what will happen. I am looking for things that may fascinate me and count on others sharing my feelings. Architecture is...? Architecture is something very specific and substantive, and at the same time something very elusive and nonspecific – that is why people have so many problems with it, and that is why it brings so much satisfaction when it turns out fine.
153
Pl
Nieustanny eksperyment Wywiad z
Maciejem Jakubem Zawadzkim
154
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Projektowanie w Polsce jest pokazem dosyć nikłych możliwości. Ciężko jest znaleźć inwestora prywatnego czy publicznego, który odważy się być tym pierwszym i zainwestować w eksperyment czy nowatorskie rozwiązanie. Bezpiecznym wyjściem przy dobrych projektach jest co najwyżej dobry minimalizm, wybór subtelnych koncepcji, które jednak równie dobrze mogłyby powstać wiele lat temu. W innych krajach dzięki różnym czynnikom, takim jak większe budżety projektów w Azji czy też większy szacunek dla architektury i twórców np. w krajach skandynawskich, możliwe jest zrobienie czegoś nietypowego, co może motywować rozwój. Czasami nawet najbardziej z pozoru idiotyczne pomysły okazują się tymi, które najlepiej się sprawdzą w danej lokalizacji. Bez eksperymentowania, sprawdzenia wielu możliwości nie mogłyby one powstać. Trzeba budować prototypy. Inaczej stoimy w miejscu. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzisz szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Władze lokalne i inwestorzy prywatni nie zmienią tej sytuacji, dopóki słowo zmiana nie będzie się kojarzyło z większym zyskiem, a zaprzestanie z potencjalną stratą. Rolą naszego środowiska jest przybliżenie zwykłym ludziom architektury. Wtedy inicjatywy obywatelskie mogą wymóc na władzy zmiany. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Wizualizacje architektoniczne potrzebne są by dobrze sprzedać pomysł projektu. Fotorealistyczne renderingi czy abstrakcyjne kolaże mogą równie dobrze tego dokonać. Pewna nadinterpretacja stanu faktycznego jest możliwa, jeśli twórca chce pokazać klimat czy atmosferę w miejscu projektu jako wskazówkę dla inwestora przy dalszym zagospodarowaniu terenu. Mówienie o tzw. porno-renderingach jest nieporozumieniem. Gdy brak jest ciekawego pomysłu, żaden ładny obrazek nie pomoże.
Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Architektura to nie tylko rozwiązywanie problemów. W projektowaniu należy się skupić również na szansach, a nie problemach. Ich rozwiązywanie zapobiega stratom, podczas gdy wykorzystywanie szans daje wymierne rezultaty, może polepszać jakość życia i dawać poczucie szczęścia.
W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? W wielu miejscach w Polsce jak np. w województwie mazowieckim dużo się buduje budynków mieszkalnych, biurowych. Ich jakość i to co dają miastu, mieszkańcom nie wiąże się jednak z rozwojem tych społeczności. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Twojej perspektywy, obserwując
155
współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? W naszym projektowaniu zmierzamy zawsze do znalezienia złotego środka między awangardą a funkcjonalnym, praktycznym budynkiem, który jakoś działa w lokalizacji. Awangarda tworzona przez teoretyków nie ma dużego potencjału, by coś zmienić w Polsce. Co jest Twoim projektowym marzeniem? Każdy kolejny projekt jest marzeniem. Jesteśmy pierwszym i jedynym konceptualnym polskim biurem, które jest zapraszane do zagranicznych zamkniętych konkursów architektonicznych. Jakie impulsy są dla Ciebie ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Impulsy ideowe, formalne są przy każdym temacie inne. Dzięki temu się rozwijamy. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Ciebie Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? W Polsce istnieje wiele grup projektowych realizujących z sukcesem małe, ciekawe lokalne nisko-budżetowe projekty. W skali całego miasta są one jednak ułamkiem przestrzeni. Potrzebna jest większa agenda by coś zmienić. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? W sytuacji, gdy większa część społeczeństwa nie przywiązuje większej wagi do estetyki i funkcji otaczającej przestrzeni o dizajnie, czy architekturze należy mówić jak najczęściej wykorzystując każdą możliwą okazję. Tabloidzyacja nie zawsze jest czymś negatywnym, bo może oznaczać szerszy i lepszy do nich dostęp. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Niekoniecznie. Ciągle jest jeszcze dużo do wymyślenia. Często jestem pod wrażeniem nowych, wcześniej niewidzianych rozwiązań. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Współczesna technologia, oprogramowanie pozwala generować formy, które wcześniej trudno byłoby stworzyć innym sposobem. Udaje się obejść pewne ograniczenia, przez co otrzymuje się większą wolność w procesie twórczym. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny, wsparty technologami i konstruktorami? W dobie internetu, gdy wymiana danych została bardzo ułatwiona, outsourcing części projektu jest powszechnie stosowany w nowoczesnych pracowniach. Obecnie współpracujemy
156
przy projektach z lokalnymi biurami, które znajdują się w innych krajach i kontynentach. Co sprawia Ci szczególną przyjemność w projektowaniu? Podczas pracy przy projektach zagranicznych – zwiedzanie świata bez wychodzenia z domu. W Polsce – świadomość, że jest jeszcze tyle do zrobienia, naprawienia. W innych krajach albo przestrzeń jest już zagospodarowana w większym stopniu, albo rynek jest już zapchany, a konkurencja ogromna. Czy otoczenie, miejsce pracy, w jakimś stopniu na Ciebie wpływa? Jak najbardziej. Moment, kiedy udało się wreszcie otworzyć pracownię po remoncie, dokładnie tak jak sobie zawsze wyobrażałem, że powinna wyglądać, był jednym ze szczęśliwszych momentów tego roku. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Ciebie wygląda? Testujemy wiele opcji. Skąd wiadomo, że akurat ta jedna będzie najlepsza na danym terenie? Jeśli nie sprawdzimy pełnego potencjału lokalizacji, może powstać bezsensowna forma z irracjonalną funkcją. Każdy nasz pomysł jesteśmy w ten sposób w stanie wybronić. Architektura to...? Ciągłe poszukiwanie.
157
Eng
Neverending experiment Interview with
Maciej Jakub Zawadzki
158
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Polish design is a show of rather low competence. It is difficult to find a private or public investor who will dare to be the pioneer and invest in an experiment or an innovative solution. A safe solution in good projects is at most good minimalism, the choice of subtle concepts, which could just as well have been created many years ago. In other countries, owing to various factors such as higher project budgets in Asia or a greater respect for architecture and its authors e.g. in Scandinavian countries, it is possible to make something unusual that can stimulate development. Sometimes even the ideas that seem to be most idiotic turn out to be the best ones in a given setting. Without experimenting and verifying numerous options, they would never have come to life. Prototypes need to be built. Otherwise we will not make any progress. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? Local authorities and private investors will not change this situation as long as the word change is not associated with greater profit and no change with a possible loss. The role of our environment is to bring architecture closer to ordinary people. Then changes may be extorted from the authorities by means of civic initiatives. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Architectural visualisations are needed to sell the project concept well. Photorealistic renderings or abstract collages may perform the task just as well. A certain overstatement in relation to the actual situation is possible when the author wants to show the atmosphere at the project’s site as an indicator for the investor for further area development. These unreal visualisations are not an attempt at deceit but a display of architectural ambitions. The talk of so-called porno-renderings is a misunderstanding. No beautiful picture will help when the project lacks an interesting idea.
Does architecture make us happier? Architecture is not only about problem solving. Designing should focus on opportunities as well as problems. Problem solving prevents losses, whereas seizing opportunities gives measurable effects, may enhance the quality of life and make people feel happy.
As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? In many places in Poland, such as e.g. in the Mazowieckie Voivodeship, many residential and office buildings are constructed. Nevertheless, their quality and their effect on the city do not lead to the development of the local communities. The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde move-
159
ments in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? In our designs we always strive to find the middle way between avant-garde and a functional, practical building that somehow works in a given setting. Avant-garde developed by theoreticians does not have a great potential to change anything in Poland. What is your designing dream? Each subsequent project is a dream. We are the first and only Polish conceptual office that is invited to foreign closed architectural competitions. We have just finished a project in China, and we are already beginning a new one in Northern Africa. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. Every theme has different conceptual and formal inspirations. This helps us to develop. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? There are many project groups that successfully develop local small and interesting lowbudget projects in Poland. On the scale of the whole city, however, they take only a fraction of available space. A greater agenda is needed to change anything. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? When the majority of the society does not pay much attention to aesthetics and the function of their environment, we need to talk about design or architecture as much as possible using all possible opportunities. Tabloidisation doesn’t need to be something negative because it may contribute to a greater availability of these concepts. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? Not necessarily. There is still a lot to invent. I am often impressed by new solutions that have never been applied before. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Contemporary technology and software allows for the generation of forms that would have been difficult to create in the past in any other way. It is possible to circumvent certain limitations, which gives a greater freedom in the creative process. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors?
160
At the time of the Internet, when data exchange has been facilitated considerably, parts of a project are often outsourced in modern studios. We are currently collaborating with local offices located in other countries and on other continents. What do you enjoy most in designing? During the work on foreign projects, what I enjoy most is travelling around the world without leaving home. In Poland it is the realisation that there is still so much to do, to repair. In other countries, space is either already developed to a greater extent or the market is packed and the competition tough. Does your environment, place of work have any impact on you? Yes, of course. The moment when I finally managed to open the studio after renovation, looking exactly as I have always imagined it, was one of the happiest moments this of this year. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? We test many options. How can we know if a particular one will be the best one at a given site? If we do not verify the full potential of the setting, we may create a nonsense form with irrational function. We are able to justify all of our ideas this way. Architecture is...? A constant search.
161
Pl
Architekt humanista, nie wyłącznie kreślarz -ekonomista Wywiad z
Maciejem Siudą
162
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości. Aktualne możliwości staramy się traktować jako narzędzie pracy, przy różnych sposobnościach je także popychać poza dotychczasowe granice. Żyjemy w XXI wieku, w roku 2013. Pięćdziesiąt lat temu, w 1963 roku ludzie żyli zupełnie inaczej. Rodzi się zatem pytanie, jak będzie żyło nasze pokolenie za kolejne pięćdziesiąt lat? W kontekście architektury pięćdziesiąt lat to wcale nie tak dużo. Dlatego korci nas myślenie o tym, jak będą wyglądały przestrzenie w 2063 roku i czy to, co projektujemy teraz, będzie miało na nie realny wpływ. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzisz szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Być może poprzez zwiększenie społecznej świadomości znaczenia zawodu architekta, zrozumienie jego specyfiki. Pomocny byłby także wzrost zaufania do zawodu architekta ze strony inwestorów prywatnych i państwowych oraz zrozumienie wagi nowo powstającej architektury, jako czynnika, który będzie określał funkcjonowanie miast w przyszłości. Ze strony architektów – niezapominanie o misyjności zawodu, powrót do postrzegania architekta nie tylko jako inżyniera, ale także humanisty, a nie wyłącznie kreślarza-ekonomisty. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Niewątpliwie w ostatnich latach nastąpiło zdominowanie prezentacji przez realistyczne wizualizacje. Można powiedzieć, że do głosu doszło pokolenie obrazkowe. W naszej pracy render jest jednak wyłącznie jednym z wielu narzędzi prezentacji, a nie celem samym w sobie. Co więcej, lubimy sięgać do najbardziej prymitywnych form pracy, opartych na ręcznych rysunkach, makietach roboczych, pracy z materiałem, budowaniu fragmentów, niewielkich prototypów. Wierzymy, że takie podejście do projektowania wzmacnia nasze poczucie przestrzeni, umożliwia znalezienia nowych rozwiązań w momentach najmniej spodziewanych, pozostawia pewną dozę improwizacji niezbędną do kreatywnego projektowania, a przede wszystkim sprowadza myślenie o projekcie do meritum, jego najprostszej postaci i znajdywania rozwiązać z dala od ulotnych i kapryśnych mód. Wracając do drugiej części pytania, czy skupiając się na obrazkach, młodzi architekci odpłynęli w świat wirtualnych wizji, zapominając o realnych problemach? Jeśli prześledzić historię architektury zawsze było w niej miejsce na jedno i drugie. Co więcej, zarówno wizjonerstwo, jak i pragmatyzm jest niezbędne do rozwiązywania problemów, wyzwalania wyobraźni i patrzenia w przyszłość. Technologicznie, jako globalne społeczeństwo, jesteśmy na tyle mocno rozwinięci, że wprowadzanie w życie odważnych wizji staje się dziś bardziej realnie, niż kiedykolwiek wcześniej. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Jeśli dodamy do tego radość z projektowania i realizowania architektury dla ludzi, to jak najbardziej może dawać bardzo dużo szczęścia i satysfakcji! W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie pod tym względem dobrze rozwinięte regiony? Z pewnością rozwój kraju jest nierównomierny i architektonicznie istnieją różne prędkości rozwoju architektury. Co więcej zarysowują się one na różnych szczeblach. Począwszy od ekonomiczno-politycznych, poprzez społeczne przyzwyczajenia, skończywszy na wdrażaniu nowych rozwiązań i innowacji ideowej. Na pewno można zaobserwować rodzenie się problemu centralizacji kraju i dominacji stolicy, który istnieje także w innych krajach europejskich. Brak zrównoważonego rozwoju na pierwszy rzut oka może być problemem
163
dla zurbanizowanych obszarów pozostających w tyle. Z drugiej strony to właśnie zawsze w strefach, gdzie teoretycznie szanse rozwoju są gorsze, z reguły wytwarzały się najciekawsze przykłady architektonicznego nieposłuszeństwa. Czy zatem z czasem obszary najlepiej rozwijające nie zjedzą własnego ogona i nie staną się zamkniętymi na krytykę z zewnątrz enklawami, a nowe myśli będą się rodziły poza głównym nurtem, w najmniej spodziewanych i najbardziej prymitywnych miejscach? Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Twojej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Nasze pokolenie weszło na rynek, który w dużym stopniu był już uformowany i zamknięty. Teraźniejszość i przyszłość będzie opierała się na poszukiwaniu nisz i ze starego porządku zaczną wyłaniać się nowe hybrydy architektury, zdefiniowane na nowo, sięgające po kontrasty, ekstrema projektowe, starające się poszerzyć granice rozumienia architektury o czynniki niefizyczne, jak czas, bezskalowość, płynna funkcja, pustka, tymczasowość, atmosfera, wielowarstwowość przestrzeni, ulotność, stałość, gęstość, ultra-lekkość. Z jednej strony będziemy sięgać do korzeni architektury. Z drugiej ekstremalnie wybiegać w przyszłość, mieszając przyrodę, dzikość z hipernowoczesnością i szukając nowych zjawisk na zderzeniu kontrastujących ze sobą czynników. Jeśli nasze pokolenie miałoby wytworzyć jakąś tendencję, to być może właśnie taką – tendencję szukania nowych nisz, obszarów do działania architektury. Czy będzie się to przykładać na tendencję w postaci wypracowania wspólnej formy, stylu, ciężko powiedzieć. Choć przykłady architektury japońskiej, holenderskiej, czy szwajcarskiej pokazują, że wspólna tożsamość architektoniczna danego kraju jest jak najbardziej możliwa.
Co jest Twoim projektowym marzeniem? Wybudować w życiu kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt przestrzeni dla ludzi: wielkich, małych, ładnych, brzydkich, tymczasowych, stałych, ambitnych, kapryśnych, nowatorskich, zaskakujących, kompromisowych, architektonicznych, eksperymentalnych i pragmatycznych, pustych, pełnych, wielkości miast i dających się schować do kieszeni.
Jakie impulsy są dla Ciebie ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Poszukiwanie potencjałów w problemach, nieustanne obserwowanie rzeczywistości i zastanawianie się nad genezą ludzkich potrzeb i zachowań oraz zastanawianie się, jak można by na te potrzeby odpowiedzieć, jak ulepszyć dotychczasowe rozwiązania. A może w niektórych przypadkach poszukać zupełnie nowych. Jednym z impulsów jest zatem podważanie codzienności i ciągłe stawianie sobie pytania dlaczego tak, a nie inaczej?. Jednocześnie pewne zagadnienia same w sobie są inspirujące przez oscylowanie na marginesie architektury, jak gęstość, bezskalowość, spontaniczność powstawania bez udziału architekta, płynność, lekkość, czy pustka. Staramy się te zjawiska dostrzegać, wyłapywać, zrozumieć i wynajdywać nowe formuły architektoniczne na ich opisanie. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Ciebie Polskę stać na tworzenie nawet w małej skali spójnych architektonicznie przestrzeni?
164
Społeczeństwo polskie stale się rozwija, również pod względem estetycznym. Powoli wychodzi z okresu nowobogacenia się. Prawdopodobnie po etapie zaspokajania indywidualnych potrzeb coraz większą uwagę zacznie przykładać do przestrzeli wspólnych – architektonicznie spójnych. Zresztą tego typu inicjatywy, na razie najczęściej oddolne, łączące poszczególne grupy społecznościowe, zaczynają już mieć miejsce na przykład w skali wspólnot mieszkaniowych, podwórek, dzielnic. Miejmy nadzieję, że z upływem czasu wyjątki staną się normą i znajdą odzwierciedlenie w większej, miejskiej skali. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Tabloidyzacja architektury jest bronią obusieczną, z jednej strony spłyca rozumienie architektury, z drugiej przyczynia się do jej rozpowszechniania. Gdyby przeanalizować aktualne światowe trendy, ostatnimi czasy prawdopodobnie najbardziej do tabloidyzacji architektury przyczyniły się duńskie pracownie, które uproszczając architekturę i dostosowując przekaz do internetowego, szybkiego, powierzchownego odbioru, częściowo zamieniły ją w produkt. Architektura stała się ikoną, schematem. Z pewnością ma to dobre i złe strony. Być może dzięki takiemu uproszczeniu dialog z klientem stał się prostszy, a współczesna architektura jeszcze bardziej odejdzie od ozdobników na rzecz mocnej formy, opartej na wyrazistej idei. Z drugiej strony, zbytnie uproszczanie i kurczowe trzymanie się koncepcji może doprowadzić do rozwiązań zbyt formalnych, zatracających gdzieś po drodze różnorodność i bogactwo przestrzeni. Robienie zoom-out jest ważne i projektowanie budynku, tak, żeby był widoczny w programie Google Earth jako kółko jest niewątpliwie atrakcyjne i chwytliwe, ważne jednak żeby nie zapominać, że po tym wielkim okręgu będą poruszali się ludzie, a ludzie widzą świat z perspektywy użytkownika, nie kosmosu, i potrzebują przestrzeni różnorodnych. Dlatego przy popularyzacji i uproszczeniu architektury nie zapominajmy o zoom-in. Nie uciekajmy od zakamarków! Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Dla nas projektowanie to poszukiwanie całkowicie nowych form. Jeśli sięgamy po historyczne przykłady architektury, to po to, aby je zrozumieć i czegoś się od nich nauczyć. Wydaje nam się, że kontynuacja myśli architektonicznej nie powinna być naśladowaniem lub przetwarzaniem tego co było, a raczej wsłuchaniem się w aktualne potrzeby społeczeństwa, przyzwyczajenia, sposoby i rytmy życia oraz przewidywanie następnych i to głównie te czynniki powinny stanowić podwaliny współczesnego projektowania. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Na pewno technologia determinuje to, w jaki sposób architekci pracują z materią, ale także, jak zaczynają postrzegać architekturę. Kluczową rolę odegrał tu internet, który wymieszał globalność z lokalnością, jak również postęp technologiczny, dający nowe możliwości ekspresji i przekładania idei na formę. Ciekawym przykładem jest fotografia. Kadry fragmentów budynków wykonywane przez profesjonalnych fotografów ukazują obiekty w zupełnie nowym świetle, co często jest zaskoczeniem dla samego architekta. Pozwalają mu zobaczyć pewną skończoną esencję budynku, zrozumieć swój własny projekt od innej strony, a być może także stać się inspiracją w kolejnych pracach. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Zapewne obie formy pracy mają swoje plusy i minusy i chyba nie ma reguły, jeśli chodzi
165
o współczesne pracownie. Nam bliższa jest interdyscyplinarność, budowanie zespołu wielowątkowego, opartego na zaufaniu i wymianie myśli w gronie ekspertów z różnych dziedzin na każdym etapie projektu. Wierzymy, że taka współpraca i próba wypracowania wspólnie jednej drogi,, mimo iż dłuższa i bardziej skomplikowana,, może doprowadzić do znalezienia nowych rozwiązań na przecięciu się różnych dyscyplin i tym samym w pełni wykorzystać potencjał danego projektu. Co sprawia Ci szczególną przyjemność w projektowaniu? Zapuszczanie się w nieznane, poszukiwanie nowych form projektowania i nowych definicji w architekturze, łączenie improwizacji z organizacją, globalności z lokalnością, zaskoczenie, eksperyment, wymiana myśli, wydobywanie bogactwa przestrzeni, traktowanie powietrza -pustki jako materiału, poszukiwanie płynnej funkcji, nowych proporcji, hybryd, eksplorowanie tego, co dzieje się na styku, szukanie własnej drogi, filtracja współczesnych architworów i mód, dotarcie do najczystszej i najbardziej prymitywnej formy architektury. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu na Ciebie wpływa? Jak najbardziej tak. Im dłużej pracujemy, tym bardziej doceniam warunki pracy i dostrzegamy ich wpływ na nasze projekty. Staramy się mieć na bieżąco cały proces przed oczami. Nawet najmniejszy, z pozoru nieistotny szkic, ma dla nas znaczenie, stąd też przestrzenie, w których pracujemy z reguły poobklejane są rysunkami, szkicami, planami, wydrukami wszędzie, gdzie tylko się da. Oprócz tego dookoła przetacza się mnóstwo makiet, próbek, kawałków materiałów, pianki, kartonów, drewna, kredek i mazaków. Gdzieś w szarym kącie, pomiędzy stertami papierów, stoją wciśnięte komputery. Przypomina to trochę warsztat stolarski, dla własnych potrzeb nazywamy naszą przestrzeń warsztatownią. Jednocześnie jesteśmy elastyczni i zawsze potrafimy coś zaimprowizować, stąd też często zmieniamy miejsca pracy. W jakimś stopniu, ze względu na częste przebywanie w różnych krajach i konieczność współpracy na odległość, jednym z obszarów pracy jest dla nas internet. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy Muzeum Architektury wrocławska wystawy edycja Awangardy jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Ciebie wygląda? Traktujemy projektowanie jako jeden, spójny, niekończący się proces. Interesuje nas poszukiwanie nowych, eksperymentalnych form pracy, łącząc organizację z improwizacją, wiedzę z intuicją, lokalność z globalnością, indywidualne ambicje i talenty z pracą zespołową. Wierzymy, że tylko pracując w ten sposób możemy odrzeć współczesne trendy z warstwy modnego kiczu i dotrzeć do najczystszej, najbardziej pierwotnej i szczerej postaci architektury. Architektura to...? Pewnie dałoby się stworzyć setki definicji i każda z nich na swój sposób byłaby prawdziwa. Na pewno architektura, przestrzeń, projektowanie, wymyślanie jest czymś, czym chcemy się zajmować przez długie lata i choć podskórnie każdy z nas pewnie czuje swoją własną definicję, to jednak wolimy skupić się na czystym poszukiwaniu, zrozumieniu i projektowaniu, a tworzenie definicji zostawimy sobie na później, kiedy będziemy mieli więcej lat i kilka realizacji na karku…
166
Eng
Architect as a humanist, not only a draftsman – economist Interview with
Maciej Siuda
167
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Contemporary design is a prototype of the future. We are trying to regard current capacities as our working tool and to push this tool beyond the existing limits when an opportunity arises. We live in the 21st century, in the year 2013. Fifty years ago, in 1963, people lived completely differently. Which makes us wonder what will the life of our generation look like in the next fifty years? In the context of architecture, fifty years is not that much. That is why we often wonder what the spaces in 2063 will look like and whether what we design today will have an actual impact on them. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? Maybe through an increase in social awareness of the significance of the architect’s profession and the understanding of its specific character. The increase of trust in the architect’s profession on the part of private and state investors and the understanding of the significance of newly developed architecture as a factor that will determine the functioning of cities in the future would also be helpful. On the part of the architects – remembering about the missionary character of their profession and a return to the perception of architects not only as engineers or draftsmen–economists, but also as humanists. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Undoubtedly, in the recent years, realistic visualisations have been the most frequently used means of presentation. One could say the pictorial generation has gained control. In our work, rendering is just one of many presentation tools and not a goal in its own right. What is more, we enjoy using the most primitive forms of work, based on manual drawings, working models, work with material, constructing fragments, small prototypes. We believe that such an approach to design strengthens our sense of space, makes it possible to find new solutions at least expected moments, leaves a certain amount of improvisation required for creative designing, and, above all, reduces the thinking about a project to the heart of the matter, its simplest form and to finding solutions away from elusive, whimsical fashions. Coming back to the second part of the question, have young architects got lost in the world of virtual visions and forgotten about real problems once they focused on pictures? When we look at the history of architecture, there has always been place for both. What is more, both fantasy and pragmatism are necessary to solve problems, release imagination and look into the future. In terms of technology, as a global community, we are so well developed that the implementation of courageous concepts seems more realistic today than at any time before. Does architecture make us happier? If we count the joy of designing and constructing architecture for people, then architecture can indeed bring a lot of happiness and satisfaction! As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? The development of our country is definitely not uniform, and architecture develops at different speeds. What is more, these speeds relate to various dimensions. Starting from economic and political, through social habits, to the implementation of new solutions and conceptual innovations. There is definitely the problem of the country’s centralisation and the capital’s domination, which is also present in other European countries. At first glance, the lack of sustainable development may seem a problem for urban areas that lag behind. On the other hand, as a rule, it is always in the areas with weaker developmental potential
168
that most interesting examples of architectural insubordination have been created. Will the best developing areas not eat their own tail and become closed enclaves rejecting any criticism from the outside, and will the new ideas develop aside of the main current, in the least expected and most primitive places? The title of the exhibition that opens the whole project – The avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? Our generation entered a market that was already formed and closed to a large extent. The present and the future will be based on the search for niches, and the old order will give birth to new hybrids of architecture, defined anew, drawing on contrasts and design extremes, trying to extend the limits of the understanding of architecture with non-physical factors, such as time, scale-freedom, liquid functions, emptiness, temporality, atmosphere, multiple layers of space, elusiveness, stability, density, ultra-lightness. On the one hand, we will draw on the roots of architecture. On the other hand, we will reach to the future, combining nature and wilderness with hyper-modernity and looking for new phenomena at the crossing points of contrasting factors. If our generation was to develop any trend, it might be the trend to search for new niches – areas for the operation of architecture. It is hard to tell whether it would translate into a trend with a common form and style. Yet the examples of Japanese, Dutch or Swiss architecture show that common architectural identity of a country is possible.
What is your designing dream? To construct in my lifetime several, a dozen or several dozen spaces for people: big, small, pretty, ugly, temporary, stable, ambitious, whimsical, innovative, surprising, compromising, architectural, experimental and pragmatic, empty, full, the size of cities and such that could be hidden in a pocket.
What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. The search for potential in problems, incessant observation of reality and wondering about the origins of human needs and behaviours, as well as reflecting on the possible means to respond to these needs and improve the existing solutions. Or maybe to look for entirely new ones. One of my inspirations is the questioning of the everyday life and asking myself why this way and not any other? At the same time, some questions are inspiring in their own right because they oscillate at the margin of architecture, such as density, scale-freedom, spontaneity of creation without the involvement of the architect, liquidity, lightness or emptiness. We are trying to notice these phenomena, catch them, understand them and find new architectural formulas to describe them. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? Polish society keeps developing, also in terms of aesthetics. Poles slowly leave their nouveau
169
riche period behind. Probably, after the stage of satisfying individual needs, they will pay more attention to common spaces – architecturally cohesive. Initiatives of this type, so far usually bottom-up, uniting individual social groups, are already taking place on the scale of housing communities, housing estates or districts. We hope that with time, exceptions will become a standard and will be reflected on a larger, city scale. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? The tabloidisation of architecture is a double-edged sword; on the one hand it shallows the understanding of architecture, on the other hand, it contributes to its dissemination. An analysis of current world’s tendencies shows that it was probably Danish studios that have contributed most to the tabloidisation of architecture in the recent years by simplifying architecture and adapting their message to on-line, quick, superficial reception and transforming it into a product. Architecture has become an icon, a schema. This has definitely its positive and negative consequences. Perhaps, owing to such a simplification, the dialogue with the client has become easier, and contemporary architecture will reject ornaments for the sake of a strong form based on a clear concept. On the other hand, excessive simplification and adherence to the concept may lead to solutions that are too formal and loose the variety and abundance of space. Zooming-out is important, and designing a building to be visible in Google Earth in the form of a circle is undoubtedly attractive and catchy; however, it is important not to forget that it will be people that will move around this large circle, and people view the world from the perspective of a user and not the outer space, and they need differentiated spaces. That is why in the popularisation and simplification of architecture we can’t forget about zooming-in. Let’s not run away from nooks and crannies! Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? To us, architecture is the search for entirely new forms. If we draw on historical examples of architecture, we do it in order to understand them and learn something from them. We believe that the continuation of architectural thought should not consist in the imitation or recycling of the past works, but in listening to the current needs of people, their habits, ways and rhythms of life and in forecasting future ones, and it is these factors that should form the basis of contemporary design. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Technology definitely determines the ways in which architects work with matter, but also the way they perceive architecture. The Internet, which mixed globalness with localness, and technological progress, which provided new modes of expressions and of translating ideas to form, were of key importance. Photography is an interesting example. Photos of building fragments taken by professional photographers present objects in entirely new light, which often surprises the architects themselves. The pictures help them to see the completed essence of the building, understand their own project from a different angle, and may become an inspiration in subsequent works. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? Both forms of work have their pros and cons, and there is probably no rule as regards contemporary studios. We incline towards interdisciplinary, multi-thread teams based on trust
170
and brainstorming in a group of experts in various fields at every stage of the project. We believe that even though it is longer and more complicated, such collaboration and attempt at developing a single way together may lead to finding new solutions at the crossing point of various disciplines and using the full potential of a given project. What do you enjoy most in designing? Venturing into the unknown, search for new forms of design and new definitions in architecture, combination of improvisation and organisation, globalness and localness, surprise, experiment, exchange of thoughts, bringing out the abundance of space, treating air – emptiness as material, search for a liquid function, new proportions, hybrids, exploring things at crossing points, search for own way, filtration of contemporary fashions and products of architecture, reaching the purest and most primitive form of architecture. Does your environment, place of work have any impact on you? Yes, of course. The longer we work, the more we appreciate our working conditions and see their influence on our designs. We are trying to have the whole process in front of us the whole time. Even the tiniest, seemingly unimportant sketch is important to us, which explains why the spaces we work in are usually covered with pictures, sketches, plans and printouts. Apart from that, there is a multitude of models, samples, parts of materials, foam, cardboard, wood, pens and pencils all around us. Our computers are stuck somewhere in a dark corner, between piles of papers. It resembles a carpenter’s workshop a bit; for our own needs we refer to it as a workshop. At the same time, we are flexible, and we can always improvise, so we often change our place of work. Due to our frequent stays in different countries and the need to collaborate over a distance, the Internet has become one of our spaces of work. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? We treat designing as one, cohesive, incessant process. We are interested in the search for new, experimental forms of work combining organisation with improvisation, knowledge with intuition, localness with globalness, individual ambitions and talents with team work. We believe that only by working this way we can peel the fashionable kitsch off the contemporary tendencies and reach the purest, most primordial and honest face of architecture. Architecture is...? Hundreds of definitions could probably be developed, and each of them would be correct in its own right. Architecture, space, designing and inventing are definitely something we would like to deal with for long years to come, and although each of us probably has their own definition, we prefer to focus on pure search, understanding and designing, and to leave the development of a definition for some other time when we are a bit older and have implemented several bigger constructions...
171
Pl
Architekci – politycy, społecznicy? Wywiad z
Marcinem Kwietowiczem
172
Czy współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Zawsze trochę jest tak, że to jest projektowanie przyszłości. Od projektu do realizacji mija kilka lat, więc futurologia jest wpisana w samo słowo projektowanie. Projekt to jest przewidywanie czegoś do przodu. Siłą rzeczy to jest taki zawód, że projektując wymyślasz, jak ludzie będą funkcjonowali za jakiś czas. Z jednej strony jest to wizjonerski zawód, a z drugiej strony wykorzystuje się do tego technologie, które już są. Każdy budynek jest prototypem, więc czasem jest możliwość wynalezienia czegoś, ale przy użyciu tego, co już jest. Jestem zdania, że architektura powinna przewidywać i rozwiązywać bieżące problemy, słuchać tego co się dzieje i próbować wychodzić na przód. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. W rodzimych kurortach, jak w soczewce zbierają się wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzisz szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? To dotyczy nie tylko kurortów, ale również przedmieść Warszawy czy przedmieść dużych i małych miast. właściwie całej przestrzeni. Architektura jest bezsilna. Nawet w Warszawie powstają przyzwoite budynki, ale one nie rozwiązują problemów urbanistycznych czy społecznych, ale nawet je generują. Są bardzo kontrowersyjne. Architekci powinni się bardziej angażować w działalność społeczną czy polityczną. Moje pokolenie zaczyna już myśleć tymi kategoriami – zaczynamy działać w SARPie, w mieście i na różnych polach. Moim zdaniem, to jest jakaś możliwość. Czy renderingi zastąpiły współczesne architektoniczne problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Rendering, obrazek czy prezentacja nie rozwiąże żadnych problemów. Architektura może próbować. Renderingi to tylko narzędzie prezentacji. Gdy masz wymyśloną architekturę, to możesz ją za pomocą renderingu sprzedawać. Natomiast niebezpieczne jest dla mnie odwrócenie sytuacji, tzn. najpierw robi się ładny obrazek, który coraz sprawniej i szybciej można wygenerować za pomocą komputera. Nagle się okazuje, że coś jest zaprojektowane tylko pod obrazek. Uważam, że brakuje makiet, za mało na nich pracujemy. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Na pewno możemy być mniej szczęśliwi. Architektura potrafi wygenerować wiele problemów. Na pewno wpływa na nasze samopoczucie. W ramach jakości projektowania architektonicznego, widać różnice będące wynikiem sytuacji ekonomiczno-politycznej w poszczególnych regionach. Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem obszary? Rozwijają się te rejony, gdzie jest kapitał. Warszawa długo była na pierwszym miejscu, a pozostałe miasta były daleko za nią. Teraz to się zaczyna wyrównywać. Duże miasta, jak Wrocław, Kraków, Poznań, Śląsk, zaczynają być równie atrakcyjne. Zdrową tendencją jest dywersyfikowanie architektury. Pomagają tutaj dotacje z Unii Europejskiej. Słyszymy, że filharmonia powstaje w Szczecinie, muzeum w Rzeszowie czy w Tarnowie. Oczywiście mówię tu o architekturze publicznej, bo komercyjna skupia się nadal w dużych miastach. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – opiera się na relacji dwóch terminów. Czy z Twojej perspektywy we współczesnym projektowaniu widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie w najbliższym czasie, tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Myślę, że świadomość ekologiczna zaczyna już kształtować architekturę. Ekologię rozumiem szeroko – jako powrót do naturalnych materiałów, nie tylko systemów pozyskiwania czy odzy-
173
skiwania energii. Także budowanie z drewna. Nagle zaczynają powstawać duże budynki drewniane. Każdy zauważa to, co go najbardziej interesuje. Ja mam poczucie, że neokonserwatywna architektura coraz bardziej się rozwija. To znaczy taka, która opiera się na klasycznych wartościach i nie stara się być awangardowa za wszelką cenę, tylko stara się rozwiązywać przyziemne problemy. Wydaje mi się, że ona zaczyna nabierać znaczenia. Bierze się to z refleksji nad spektakularną, gwiazdorską architekturą. Zdaliśmy sobie sprawę, że to nie rozwiązuje niczego, tylko raczej generuje problemy. Dostrzegam powrót do architektury mniej spektakularnej, bardziej przyziemnej, rzekłbym nawet konserwatywnej. I rozwój tego nurtu mnie interesuje.
Co jest Twoim projektowym marzeniem? Wydaje mi się, że w architekturze funkcjonuje prawo pierwszego zlecenia. Jeżeli zrobisz jedno zlecenie i się w nim odnajdziesz, to potencjalni klienci pojawiają się z tego właśnie źródła. My, jako pokolenie, musimy podjąć ten wysiłek i mieć energię, żeby przeskoczyć ten etap. Chciałbym rozszerzyć swoją aktywność na inne obszary. Na jakie? Mam wrażenie, że to w jakiś sposób samo wyjdzie i samo się okaże.
Jakie impulsy są dla Ciebie ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Przede wszystkim zaczynam od potrzeb klienta. Klient nadaje ton, staram się go słuchać i nie być w opozycji do niego, raczej podążać za jego tokiem rozumowania. Drugim elementem jest szeroko rozumiany kontekst. Analiza urbanistyczna nie musi być klasyczna. To co dla innych jest bezwartościowe, dla mnie może okazać się wartością i punktem wyjścia dla projektu. Trzeci element to sztuka, która mnie inspiruje. Jeśli wziąć pod uwagę polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje. Czy według Ciebie Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? To jest pytanie trochę poza architektoniczne, bardziej systemowe. Wkraczamy już w naszą kulturę, która z jednej strony zawsze była dosyć indywidualistyczna, akcentująca indywidualny gust, styl i pogląd na wszystko. Z drugiej strony to połączyło się z takim poczuciem wolności po 1989 roku, że rzeczywiście można wszystko. To przyniosło zaskakujące efekty, bardzo szkodliwe. Teraz pojawiła się refleksja, która dosyć powoli przenika do szerszej publiczności. Architekci już to przepracowali, teraz dociera to do mieszkańców dużych miast, które się z tym problemem zetknęły. Protest społeczny jest coraz większy. Natomiast proces ten nie dotarł jeszcze do małych miast. To idzie falowo. A czy znajdziemy remedium? Odpowiedzi powoli szukamy, ale to zajmie jeszcze trochę czasu. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też bezpośrednio przyjmowany z języka angielskiego, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Architektura jest dosyć skomplikowaną dziedziną, to jest skomplikowany mechanizm. Z jednej strony dotyczy nas wszystkich, z drugiej strony trudno jest zrozumieć osobom spoza środowiska dlaczego coś powstaje, tak a nie inaczej. Dlatego tłumaczenie architektury jest istotne. Architekci przyjmują funkcje edukatorów. Nasza praca nie polega tylko na projektowaniu w oderwaniu od rzeczywistości. Często mamy klientów, którzy wszystko świetnie rozumieją, ale często są i tacy,
174
którym proponując coś, trzeba jednocześnie edukować, żeby mogli to przyjąć. Trudno znaleźć klienta w pełni świadomego. Tacy się zdarzają, ale rzadko. Więc jesteśmy przyzwyczajeni do funkcji edukatora. A patrząc szerzej, dla nas wszystkie instytucje, które promują architekturę są bardzo ważne. Nam, jako grupie zawodowej, zależy aby o niej mówić, pisać i pokazywać ją na wystawach. Natomiast media zajmujące się architekturą są na bardzo różnym poziomie. Dla mnie ważne jest to, żeby o architekturze opowiadać przystępnym językiem, nie hermetycznym, ale nie spłycać jej. Pojawiają się w Polsce media, instytucje czy fundacje, które zaczynają tę funkcję spełniać. To jest fajny moment. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Dobre pytanie. Zależy to od tego, jak się traktuje architekturę. Jeżeli jako poszukiwanie formy, to być może szybko się okaże, że tak właśnie jest. Są dwie tendencje. Jedna czerpie z form XX w., wszystkie neomodernizmy się na tym zasadzają, a z drugiej strony jest poszukiwanie nowych form za wszelką cenę, jakby tylko dla formy. Jest kilka takich modnych pracowni, które są dla mnie bardzo kontrowersyjne, np.: Zaha Hadid, Frank Ghery czy Peter Eisenman. Mam wrażenie, że oni szukają głównie formy, co generuje dosyć kosztowne budynki, które mogłyby być trzy razy tańsze, gdyby nie ta forma. Punktem wyjścia dla obu tych tendencji jest forma. Dla mnie, i pewnie wielu architektów to potwierdzi, forma coraz mniej się liczy w architekturze, ważniejsze jest to jak ona działa. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Technologia zawsze determinowała architekturę. To się nie zmieniło i się nie zmieni. Często cała kreacja architekta polega najpierw na opanowaniu jakiejś technologii, ale nie wykorzystaniu jej bezpośrednio, tylko na łączeniu, na interdyscyplinarności, na umiejętności żonglowania tymi technologiami, zestawianiu w nieoczywisty sposób różnych możliwości. Czasami mam wrażenie, że praca architekta do tego się sprowadza, że zarządza połączeniami między różnymi środowiskami, między jedną technologią a drugą. Że jego creatio polega na połączeniu tego i dopiero wtedy tworzy się nową jakość. Nowe technologie wymuszają zmianę narzędzi pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Co jest najważniejsze w nowej metodzie projektowania: wąska specjalizacja, budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Jestem w momencie pewnego zawodowego rozwoju. Nie jestem już architektem-singlem, który sam decyduje o wszystkim, tylko zaczynam myśleć zespołowo. Z jednej strony trochę dojrzałem, a z drugiej moje projekty tego wymagają. Kładę coraz większy nacisk na zespołowe projektowanie. Co sprawia Ci szczególną przyjemność w projektowaniu? Kiedy zaczynałem zajmować się architekturą, myślałem, że najprzyjemniejsza jest koncepcja, moment kreacji, wymyślania, budowania czegoś od zera, a potem jest już praca techniczna czy rzemiosło. Gdy zacząłem budować, okazało się, że proces powstawania obiektu, staje się z idei fizycznym bytem i jest niezwykle interesujący i ekscytujący. Teraz najfajniejsza dla mnie jest możliwość przeskoczenia z jednego w drugie, czyli zmienność tego zawodu. Cały czas dzieje się coś nowego i ciągle się czegoś uczę. Oczywiście istotne jest też to, że spotykam wielu ciekawych ludzi na swojej drodze. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu wpływa na Ciebie? Dla mnie przestrzeń, w której pracuję jest ważna. Kiedy pojawiam się w nowej przestrzeni, to trudno mi się skoncentrować. Proces aklimatyzacji chwilę trwa, ważny jest moment oswojenia przestrzeni. Staram się dobrze się czuć w miejscu pracy.
175
Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Ciebie wygląda? Mam trudności z domykaniem pewnych rzeczy. Staram się, aby produkt był zamknięty od A do Z, ale procesowa strona projektowania sama z siebie dominuje. Nawet jak zamykam koncepcję, to wiem, że jest jeszcze wiele rzeczy, które mogą się zmieniać, doprecyzować. To trwa aż do ostatecznej realizacji budynku, obiektu czy wnętrza. Architektura to...? Życie, ramy dla życia... Staram się uciekać od odpowiedzi na to pytanie.
176
Eng
Architects politicians, social activists? Interview with
Marcin Kwietowicz
177
Is the modern design the prototype of the future or the show the possibilities? Designing is always little bit about the future. From the design to implementation it takes several years, so futurology is inherent in the word design itself. The project is all about the anticipating something. Inevitably, this is a profession in which by designing you invent the way that people will live in few years’ time. On the one hand it is a visionary profession, on the other hand you have to use the technologies that already exist. Every building is a prototype, so sometimes it is possible to invent something, but by using what already is. I believe that architecture should anticipate and solve current problems, listen to what is going on and try to go forward. Holiday period is often a time of reflection on the state of Polish architecture. The summer resorts are like the lens which gathers all architectural ills. Do you see a chance to change the situation at the level of local authorities and private investors? It’s not only about the resorts but also about the suburbs of Warsaw and suburbs of large and small cities, practically the entire space. The architecture is powerless. Even in Warsaw the decent buildings are being built, but they do not solve the urban and social problems - they even generate them. They are very controversial. Architects need to become more involved in social or political activities. My generation is beginning to think in these terms - we start to work on SARP, in the city and in different fields. In my opinion, this is some possibility. Do renderings replaced the modern architectural problems? What is their function today? Is the architectural design is still a problem-solving or creating unrealistic vision? Rendering, image or presentation does not solve any problems. Architecture can try. Renderings are just a presentation tool. When you have the architecture, you can sell it using the rendering. However, I find it dangerous to reverse the situation, which means getting a pretty picture first, that can be generated better and faster by a computer. Suddenly it turns out that something is designed only for a picture. I think there’s a lack of models, we don’t work with them enough. Does the architecture makes us happier? I’m sure it can make us less happy. Architecture can generate a lot of problems. Certainly it affects our well-being. One can see the differences in the quality of architectural design, which are a result of different economic and political situation in the regions. Can you point to the particularly well-developed areas in this regard? The developed areas are where the capital is. Warsaw has long been in the first place, and the rest of the city were far behind. Now it’s getting more even. Large cities like Wroclaw, Krakow, Poznan, Silesia, are beginning to be equally attractive. Healthy trend is the diversification of architecture. The grants from the European Union are a big help. We hear that in Szczecin Philharmonic Hall is being built as well as museums in Rzeszow and in Tarnow. Of course I’m talking about the public architecture, because the commercial focus is still in the big cities. The title of the exhibition, which begins the project – Avant-garde of tomorrow? - is based on the relationship of two terms. From your perspective do the strong avant-garde aspects are visible in contemporary design? Can the main tendency be named or can it be named in near future, the one that subordinates all others and designates the apparent face of modern architecture? I think that environmental awareness is beginning to shape the architecture. I understand the ecology broadly - as a return to natural materials, not just acquisition systems or energy recovery. Also as using wood as a main material. Suddenly large wooden buildings are beginning to appear. Everyone notes the things that are the most interesting for him. I have a feeling that the neoconservative architecture is getting more important. I mean the one that is based on classic values and isn’t trying to be avant-garde at all costs, just trying to solve mundane problems.
178
It seems to me that such architecture is beginning to play a role. It comes from the reflection on a spectacular architecture. We realized that this does not solve anything, but rather generates problems. I see a return to the architecture less spectacular, more down to earth, I would say conservative. And the development of this current interests me.
What is your dream project? I think that in the architecture works the right of the first order. If you do one job and it will suit you, the potential customers will arrear. We, as a generation, we have to make the effort and have the energy to skip this step. I would like to extend its activities to other areas. Which ones? I have feeling that it will present itself somehow.
What impulses are important to you in the design process? I mean both the ideological and formal, but also a daily look at the surrounding world. First of all, I start with the customer’s needs. The client sets the tone, I try to listen and not be in opposition, but rather to follow his reasoning. The second element is the broader context. Urban analysis does not have to be a classic. That what for the others is worthless to me may be of value and the starting point for the project. The third element is the art that inspires me. When you consider the Polish design of the past two decades, it is difficult to give a clear answer to the question of national formal preferences. Do you think that Poland can afford to create, even on a small scale, architecturally coherent space? That is the question a little beyond architectural issues, more systemic ones. It involves our culture, which on the one hand has always been quite individualistic, stressing individual taste, style and outlook on everything. On the other hand, it merged with such a sense of freedom after 1989 that you can actually do everything. This brought surprising results, very harmful. Now there is a thought that quite slowly penetrates the minds of a wider audience. Architects have already worked it through, now it’s getting to the inhabitants of large cities, which have come into contact with this problem. Social protests are increasing. However, this process has not yet reached small towns. It goes in waves. And can we find a remedy? We are slowly looking for an answer, but it will take some time. The term design, which is sometimes translated differently or directly taken from the English language has become a kind of paradigm, economic and sociological totem. It is so meaningful that it lives its own life, so flexible that it refuses any word properly neighborhood. Often superficial understanding of architecture, its tabloidization, causes loss. Can you define it? The architecture is quite complex field, it is a complex mechanism. On the one hand, it concerns all of us, on the other hand it is difficult to understand for anyone from outside of the world of architecture why something is created so and not otherwise. Therefore, explaining the architecture is important. Architects receive the function of educators. Our work is not about designing in detachment from reality. We often have customers who understands everything perfectly, but often there are those to whom before proposing something, first you have to explain to make them able to accept it. It is difficult to find a client fully informed. Such things happen, but rarely. So we’re used to be educators. And more broadly, for us all institutions that promote architecture are very important. We, as a professional group, want it to be discussed, talked about, write about and presented during exhibitions. However, the media involved in the architecture are on a very different levels. For me, the important thing is to talk about architecture in plain
179
language, not airtight, but not trivialize one. There are in Poland, media, institutions and foundations that are beginning to fulfill this function. This is a great moment. Is the modern design the archeology of twentieth-century forms? Good question. It depends on how you treat architecture. If as a search of form, you may quickly find that this is so. There are two trends. One draws on the forms of the twentieth century, all of the neomodern trends, on the other hand there is the search for new forms at all costs, if only for the form. There are few such trendy studios, which for me are very controversial, such as: Zaha Hadid, Frank Ghery and Peter Eisenman. My impression is that they are looking mainly for forms, which generates quite expensive buildings, which could be three times cheaper, if not the form. The starting point for both of these trends is the form. For me, and probably many architects will confirm, the form in architecture counts less and less, more important is how it works. How the technology determines contemporary architecture? Thinking about it and its form? Technology has always determined the architecture. That has not changed and will not change. Often the whole creation is firstly about mastering some technologies but not to use it directly, but for the merger, the interdisciplinary nature, the ability to juggle these technologies, compiling a non-obvious way of different possibilities. Sometimes I think that the work of the architect comes down to managing the connections between different environments, from one technology to another. That his creatio is the combination of this and then the new quality emerges. New technologies have all changed the tools of work and creative process. Creating new knowledge structures, changes the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialization, building interdisciplinary team? Or maybe the creative process supported by independent technologists and designers? I’m exactly at a moment of professional development. I’m not an architect-single, which alone decides everything, I’m always thinking as a part of a team. On one hand, I am more mature, on the other hand my projects require it. I put more and more emphasis on the team designing. What are your special pleasures as a designer? When I started to deal with architecture, I thought the most fun is the idea, the moment of creation, inventing, building something from scratch, and then fallows only technical work and crafts. When I started building, I found that the process of creating an object, the moment when the idea becomes a physical being and is very interesting and exciting. Now the coolest for me is the ability to jump from one to another, that is, the variation of the profession. All the time there is something new and I’m still learning some new things. Of course, it is also important that I meet a lot of interesting people on my way. Does the environment, the workplace, affect you to some extend? For me, the space in which I work is important. When I show up in the new space, it’s hard for me to concentrate. Acclimatization process takes a while, it is important to familiarize the moment. I’m trying to feel comfortable in the workplace. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? I have difficulty with closing certain things. I try to make the product completed from A to Z, but the process part is overdominant. Even when I finish some project, I know that there are many things that can be changed, clarified. This continues until the final construction of the building, or the interior.
180
Architecture is ...? Life, a framework for life ... I try to shy away from answering this question.
181
Pl
Bez trudnych słów Wywiad z
mode:lina
Od samego początku istnienia pracowni mode:lina, w każdą sferę jej funkcjonowania wdrażamy prosty, logiczny i otwarty sposób myślenia. Podejście do projektowania stanowi naturalną podstawę do prezentowania naszych pomysłów, a co za tym idzie sposobu mówienia o samym procesie ich powstawania. Uznaliśmy, że jest to oczywisty sposób na wyróżnienie w kraju, gdzie o architekturze często mówi się w sposób akademicko-pompatyczny, kompletnie niezrozumiały dla najważniejszej osoby – jej powszedniego odbiorcy. Tak jakby wartość samego projektu miała wzrosnąć przez użycie dużej ilości trudnych słów.
182
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Co to jest współczesne projektowanie? Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Już się zmienia. Konsekwentnie róbmy swoje. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Rendering to narzędzie, nie rozwiązanie. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Tak. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Nie używamy ekonomiczno-politycznej nomenklatury. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? Nie. Co jest Waszym projektowym marzeniem? Skupienie się na projektowaniu. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Wszystkie impulsy są ważne. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Tak. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Nie.
183
Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Nie. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Każda technologia może być dobrą architekturą. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Samodzielny proces kreatywny. Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? Wszystko. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu wpływa na Was? Tak. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Tak jak reszta świata o 7.00 rano. Architektura to...? Dobre pytanie.
184
Eng
No difficult words Interview with
mode:lina
Since the very beginning of existence of the mode:lina studio, we have been implementing a simple, logical and open way of thinking in every sphere of its operation. The approach to design is a natural basis for the presentation of our ideas, and the way of talking about the process of their creation. We decided that it was an obvious way to distinguish ourselves in a country in which architecture is often discussed in an academic and pompous manner, which is absolutely incomprehensible to the most important person – its everyday recipient. As if the value of a project itself could increase due to the use of a multitude of difficult words.
185
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? What is contemporary design? The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? The situation is already changing. Let’s just stick to doing our jobs. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Rendering is a tool, not a solution. Does architecture make us happier? Yes. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? We do not use economic and political terminology. The title of the exhibition that opens the whole project – Avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? No. What is your designing dream? To focus on designing. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. All inspirations are important. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? Yes. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? No.
186
Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? No. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Each technology can be good architecture. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? An independent creative process. What do you enjoy most in designing? Everything. Does your environment, place of work have any impact on you? Yes. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? Just like the rest of the world at 7:00 a.m. Architecture is...? Good question.
187
Pl
Technologia nie zastąpi myślenia Wywiad z
MOOMOO
188
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Gdyby się głębiej nad tym zastanowić, to nasuwa się konkluzja, że nie sposób tych dwóch kierunków od siebie oddzielić. Nieuniknione jest by w świecie równolegle odbywały się prace badawcze nad totalnie nowymi sposobami wykorzystania przestrzeni, technologiami, konceptami zmieniającymi wyobrażenie o całkowicie nowatorskiej strukturze miasta, a jednocześnie by powstawały takie obiekty jak MAXXI Muzeum w Rzymie autorstwa Zahy Hadid, który powstawał na granicy możliwości realizacyjnej. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Oczywiście, że najlepiej było by gdyby powstały odpowiednie odgórne regulacje, których architekt musi przestrzegać. Nie mamy jednak wątpliwości, że potrzeba czasu i zmiany mentalności pokoleniowej. Wciąż pokutuje w Polsce przeświadczenie, że Polak, który przechytrzy lub naciągnie przepisy, to człowiek zaradny, a to przecież ogromne pole do nadużyć regulacji narzucających jakiekolwiek normy estetyczne. To bardzo złożony problem na podłożu społecznym. Potrzeba nam czasu i długofalowych zmian, które bez wątpienia nie dokonają się przez rewolucję, natychmiast, już, teraz. Jeśli każdy z nas (projektantów) powie deweloperowi: „nie!”, kiedy ten będzie chciał naciągnąć regulacje prawne i przestaniemy żyć w przeświadczeniu, że jeśli nie ja to zrobię, to zrobi to inna pracownia architektoniczna, wtedy nie będzie dochodziło do takiej dysharmonii w urbanizowanej przestrzeni. Chyba lepiej zmieniać siebie, a nie wszystkich wokół. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Dla nas renderingi to narzędzie, dzięki któremu jesteśmy w stanie zobrazować w realny sposób projektowany obiekt czy przestrzeń, pokazać ją inwestorowi, samodzielnie przekonać się jak projekt wpływać będzie od strony wizualnej na otoczenie. Do rozwiązywania problemów często służą nam programy do modelowania w 3D, dzięki którym wirtualnie jesteśmy w stanie dostrzec problem, który na papierze jest niezauważalny. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Zdarza się nam codziennie obserwować skrajne reakcje ludzi, kiedy obcują z architekturą, również te radosne. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Wielu miejsc nie jesteśmy w stanie doświadczyć, do wielu miejsc dojechać, więc trudno odpowiedzieć realnie nam na to pytanie. Nie mniej jednak, odwiedzając wschodnie rejony kraju, zauważamy nieco mniejszy postęp w przestrzeni architektonicznej. Dobrze rozwinięte obszary to naszym zdaniem przestrzenie zaspakajające potrzeby, spełniające funkcje, dla których zostały przeznaczone. Dla mieszkańców z pewnością będą to przestrzenie publiczne, dobra komunikacja, ośrodki kultury, czyli przestrzenie wspólne, zapewniające korelację w szerszym kontekście. Zawsze będzie tak, że będą istniały świetne przykłady rozwiązań architektonicznych, ale nie sposób by obok nie zdarzył się jakiś gargamel. Dlatego wydaje się, że z tymi doświadczeniami, które mamy nie sposób jest wskazać jakiś wyróżniający się region, gdzie jest wybitnie lepiej niż w pozostałej części Polski. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury?
189
Wszystko jest dla ludzi, awangarda także. Nie zapominajmy jednak o tym, że naszymi projektami dokonujmy ingerencji na lata w przestrzenie często ogólnodostępne. Jeszcze kilkanaście lat temu pojawiały się sporadycznie bardzo charakterystyczne (czytaj awangardowe) obiekty architektoniczne. Mamy wrażenie, że teraz wszystko musi być hiper nadzwyczajne, inne, krzykliwe, bo inaczej pozostanie niezauważone. Nie ma się co oszukiwać, powoli MY (społeczeństwo) zaczynamy już dojrzewać do autorefleksji i dochodzimy do wniosku, że robi się tego wszystkiego z przedrostkiem hiper, super, naj itd. zbyt dużo. Naszym zdaniem nadejdą czasy porządkowania. Co jest Waszym projektowym marzeniem? Dojrzeć do takiej chwili, kiedy projektowo będziemy na tyle dojrzali by podjąć się wykreowania przestrzeni miejskiej dla miasta, w którym żyjemy. Marzeniem jest by ta przestrzeń, w perspektywie wielu lat prawidłowo spełniała swoje zadanie i była przyjazna dla większości korzystających z niej osób. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. W procesie projektowym czynników, które mają realny wpływ na realizację, jest niezmiernie dużo. Projektowanie bez impulsów, inspiracji, bez obserwacji codzienności byłoby techniczną czynnością pozbawioną uczuć. Bez względu, czy jest to przestrzeń publiczna, czy prywatna, obiekt, czy wnętrze, te impulsy są bardzo indywidualną interpretacją tego co jest dla danego projektu ważne. Najistotniejsze są impulsy najprawdziwsze, najbliższe i szczere, które po prostu czujemy. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Architektura współczesnej Polski wciąż jest w fazie procesu. Wciąż jako Polacy ją tworzymy. Mamy nieodparte wrażenie, że dopiero badamy ten temat, że gdzieś na przestrzeni lat zatraciliśmy narodowy akcent w projektowaniu i musimy go odnaleźć. Architektura stała się międzynarodowa, czy tego chcemy czy nie. Powoli, między powrotami z zagranicznych praktyk, a kolejnymi wyjazdami, Polska zaczyna tworzyć polską architekturę. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Design stał się modny. Trafił do seriali, na okładki czasopism. Designem żyje wszystko. To kolejne, po eko, słowo magnes. Tabloidyzacja architektury być może powoduje stratę, jednak ogólny wzrost zainteresowania architekturą, designem, projektowaniem, modą, wpływa na świadomość ogółu i może przyczyni się do lepszego zrozumienia dobrej architektury i wytworzy społeczeństwo bardziej wymagające, czy wręcz domagające się lepszego projektowania. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Współczesna architektura czerpie z XX wieku, ale rozwija się własnym życiem. Nigdy nie było takich możliwości symulacji, wspomagania komputerowego, takich możliwości technicznych. To wszystko nie tylko służy architektom, ale również przyczynia się do tego, jak wygląda współczesna architektura. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Technologia nie ma wpływu na myślenie, idee, na decyzje. Ma natomiast wielki wpływ na warsztat architekta, a co za tym idzie, może mieć wpływ na architekturę. Wiele rozwiązań współczesnych, jest możliwych tylko dzięki rozwiniętej technologii i współczesnym możliwościom
190
oprogramowania.
Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Od początków istnienia naszego biura chcieliśmy budować zespół interdyscyplinarny oraz multikulturowy. Technologia nie zastąpi myślenia i dyskusji, a to myślenie jest jeszcze ciekawsze w zespole złożonym z przedstawicieli różnych kultur i o różnych doświadczeniach i umiejętnościach. To zespół jest siłą biura i to ludzie, a nie technologie, tworzą projekty.
Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? Efekty. Projektowanie, myślenie, kreacja, dyskusje, to wszystko jest bardzo przyjemną częścią życia biura. Jednak największą przyjemność daje nam satysfakcja, nie tylko nasza, ale i inwestora lub osób, które doświadczają zrealizowanego projektu na co dzień. Czy otoczenie, miejsce pracy, w jakimś stopniu wpływa na Was? Bardzo identyfikujemy się z miejscem, w którym pracujemy, z przestrzeniami pofabrycznymi w centrum Łodzi. To przestrzeń, która żyje i zmienia się razem z nami, również dosłownie. Powierzchnia biura zwiększa się w miarę potrzeb. To miejsce surowe, ale pełne życia. Prawdziwe. Miejsce w którym konstrukcja budynku, jego proporcje, materiały, wszytko jest prawdziwe i spełnia swoją funkcję. Nie ma miejsca na dodatki i sztuczność. To miejsce gdzie możemy testować rozwiązania sami na sobie, budować makiety w skali 1:1, bardzo nasza przestrzeń. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Proces zależy od projektu, jednak zawsze skupiamy się w największym stopniu na idei, która wynika z miejsca, inwestora, historii, zastanego kontekstu. Słuchamy inwestora, badamy inspiracje wynikające z lokalizacji, funkcji. Szukamy prostej definicji całego projektu. Architektura to...? Architektura to życie, nasze i każdego inwestora, z którym pracujemy. Stąd potrzeba wielkiej dbałości o każdy projektowany detal.
191
Eng
Technology will not substitute thinking Interview with
MOOMOO
192
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? The more we think about it, the more we come to the conclusion that these two directions are inseparable. It is unavoidable to have research on entirely new ways to use space, technologies and concepts that will change our understanding of a modern city structure on the one hand and at the same time the construction of such buildings as the MAXXI Museum in Rome designed by Zaha Hadid, which was created on the verge of construction capabilities. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? Of course, it would be best to have relevant governmental regulations that architects would have to abide by. But we have no doubts that time and a change of mental framework of a whole generation are needed. In Poland people still think that an individual who outsmarts or abuses legal regulations is a resourceful person, and it leads to the abuse of regulations that impose aesthetic norms. It is a very complex social problem. We need time and long-term changes that will definitely not be revolutionary and can’t be expected to arrive right now. If each us (designers) tells the developers: ‘no!’ when they want to abuse legal regulations, and if we no longer have to fear that if we don’t do it, another architectural studio will, then the urbanised space will cease to be so disharmonic. I think it’s better to change ourselves than everybody around. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? To us, rendering is a tool that enables us to visualise a designed object or space, show it to the investor and find out how our project will influence its surroundings visually. We often use 3D modelling software to see problems that are imperceptible on paper. Does architecture make us happier? Every day we observe extreme reactions of people in contact with architecture, also the ecstatic ones. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? We are unable to reach or experience many places, so it is difficult for us to answer this question. Nevertheless, when we visit the eastern regions of Poland, we observe a slower progress in the development of architectural space. In our opinion, well-developed areas are the areas that satisfy needs and serve the functions they were designed for. For inhabitants, these will certainly include public spaces, good transport, cultural centres, in other words common spaces that ensure correlation in a broader context. Brilliant examples of architectural solutions will always exist, but it is impossible never to find any nightmarish objects next to them. That is why, with the experiences we have, we don’t think it possible to indicate any region that would be far better than the rest of Poland. The title of the exhibition that opens the whole project – Avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? Everything is for people, avant-garde too. But let us not forget that with our projects, we intervene for years in spaces that are often generally accessible. Less than twenty years ago, very characteristic (hence avant-garde) architectural objects were scarce. Now we have the feeling
193
that everything has to be hyper unusual, different, showy, or will otherwise be unnoticed. Nevertheless, WE (the society) are slowly beginning to have afterthoughts and we are coming to the conclusion that there are too many things that are hyper, super, most, etc. We believe that the time of ordering things is coming. What is your designing dream? To reach such a moment when we will be mature enough in terms of our designs to undertake the task of creating city space for the city we live in. Our dream is for this space to fulfil its function correctly and be user-friendly for many years. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. There are many factors that have an actual impact on the construction in the design process. Designing without inspirations, stimuli and observation of everyday life would be just a technical activity lacking feelings. No matter if it is public or private space, an object or interiors, these inspirations are an individual interpretation of what is important for a given project. The closest, most true and sincere inspirations that we simply feel are the most important ones. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? Contemporary Polish architecture is still in progress. We keep creating it as Poles. We have a feeling that we are just researching this subject, that we have lost the national accent in design over the years, and we have to find it. Architecture has become international, whether we want it or not. Slowly, between returns from internships abroad and subsequent trips, Poland is beginning to create Polish architecture. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? Design has become fashionable. It is present in sitcoms and on the covers of magazines. Everything is full of design. It is another ‚magnet word’ following eco. The tabloidisation of architecture may incur losses, but the general increased interest in architecture, design and fashion has an impact on public awareness and may contribute to a better understanding of good architecture and develop a more demanding society that will request better designing. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? Contemporary architecture draws on the 20th century, but lives its own life. We have never had such opportunities concerning simulation, computer assistance and technical capacities. All of these not only serve the architects but also contribute to the shape of contemporary architecture. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Technology doesn’t have an impact on thoughts, ideas or decisions. But it has a huge impact on the architect’s capacities, and, consequently, may have an impact on architecture. Many contemporary solutions are only possible owing to advanced technology and contemporary software capacities.
194
New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? Since the opening of our office, we wanted to develop an interdisciplinary and multicultural team. Technology will not substitute thinking or discussions, and this thinking is even more interesting in a team composed of the representatives of different cultures with different experiences and skills. It is the team that is the strength of an office, and it is people, not technologies, that create designs.
What do you enjoy most in designing? The outcomes. Designing, brainstorming, creation, discussions, these are all very pleasant parts of life in the office. But what we enjoy most is the satisfaction, not only ours but also of the investor and of the people who come into contact with our construction on everyday basis. Does your environment, place of work have any impact on you? We identify ourselves a lot with the place we work at – the post-factory space in the centre of Lodz. It is a space that lives and changes with us, also literally. The area of the office changes according to our needs. It is an austere place, but it is full of life. It’s real. It is a place in which the structure of the building, its proportions, materials, everything is real and serves its function. There is no place for supplements or artificiality. It is a place where we can test our solutions on ourselves, construct 1:1 models, our very own space. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? The process depends on the project, but we always focus most on the concept that results from the setting, investor, history, the context we have. We listen to the investor; we examine our inspirations that result from the setting, the function. We look for a simple definition of the whole project. Architecture is...? Life, ours, and of each investor we work with. That is why we care a lot about every detail of the design.
195
Pl
Poszukiwanie wyzwań Wywiad z
Piotrem Michalewiczem i Mateuszem Tańskim
196
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Piotr Michalewicz: Od stuleci architekci rzucali wyzwania możliwościom technologicznym epoki. Taki proces będzie trwać nadal, bo poszukiwania są sensem pracy każdego Twórcy. Każdy projekt może być krokiem naprzód. Od możliwości i ambicji inwestora zależy jak dużym. W następnej kolejności od talentu i odwagi projektanta. Jednak w naszych realiach, gdzie nawet duże biura bardzo rzadko mają szansę zrealizować śmiałą wizję, krokiem naprzód jest utrwalanie w świadomości inwestorów i społeczeństwa architektury, która nie stara się przypodobać powszechnym gustom. Mateusz Tański: Uważam, że dobre projektowanie polega na tworzeniu nowych prototypów, które będą sprawdzały się w przyszłości. Bez tego typu działań nie było by rozwoju.
Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? MT: Faktycznie, Pomorze, gdzie realizujemy projekty, jest bardzo zapuszczone. Zarówno pod względem planowania, jak i jakości samej architektury. Uważam jednak, że ta sytuacja nie potrwa długo. Ten fatalny obraz na naszych oczach zmienia się na lepsze. Dzieje się tak z jednej strony za sprawą działań konkretnych władz, które stają na głowie, aby znaleźć nowych inwestorów. Z drugiej strony inwestorzy po prostu zauważyli, że lepsze i ładniejsze budynki dają większą szansę na sukces finansowy. A polski turysta widział już to i owo za granicą przez co stał się bardziej wymagający. PM: Te zmiany już trwają. Przy okazji projektu hotelu w Pobierowie mieliśmy szczęście trafić na władze lokalne, których aktywność nie ogranicza się tylko do tworzenia planów miejscowych. Przeprowadzane są liczne konkursy, w których promowana jest architektura o standardach wykraczających poza przeciętną krajową. Podejmowane są też starania o uporządkowanie chaosu tymczasowych, pokracznych budek, namiotów i zastąpienia ich modularnymi i estetycznymi pawilonami. Zmienia się też powoli mentalność inwestorów, którzy zaczynają doceniać brak myślenia schematami, bo takie realizacje przyciągają uwagę Klientów i są darmową reklamą.
Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? PM: Zawsze będą powstawały projekty czysto teoretyczne, manifestacje nowych idei albo wizje nieliczące się z ograniczeniami technologii i budżetu. Większość architektów potrzebuje zmierzyć się czasem z własną wyobraźnią i intelektem. Przy projektach będących naszą codziennością, dzięki całościowej wizji i spójnej idei łatwiej jest rozwiązywać powstające na późniejszych etapach problemy, bo wiemy co chcemy osiągnąć. Rendering zaś jest tylko narzędziem - może służyć jako medium wyobraźni materializujące wizję, ale też jako sposób komunikacji z klientem. MT: Moim zdaniem projektowanie jest przede wszystkim kreowaniem wizji. Nawet jeżeli na początku wydają się one nie do końca realne. Później trzeba oczywiście rozwiązać masę problemów z tym związanych. Zawsze jest jednak duża szansa na to, że z odważnego pomysłu chociaż trochę pozostanie w rzeczywistości. Jeżeli z kolei już na początku projekt nie wnosi niczego nowego, to efekt końcowy może być co najwyżej przygnębiający. Uważam, że taką sytuację mamy niestety dzisiaj. Nie widzę całościowych i odważnych wizji, a jedynie działania mające na celu rozwiązanie pojedynczych problemów.
197
Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? MT: My na pewno jesteśmy szczęśliwsi, szczególnie jak dostaniemy nowe zlecenie! Ale mówiąc zupełnie serio, to nie mam takich złudzeń. Dobre otoczenie może co najwyżej poprawić jakość życia i stworzyć miejsce dla rozwoju lepszych relacji międzyludzkich. Ani więcej, ani mniej. PM: Nie bardziej niż każdy dobrze funkcjonujący i piękny obiekt. A dla architekta dodatkowo poczucie szczęścia może dać praca, którą wykonuje się z pasją. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony?
PM: Mówiąc brutalnie – tam gdzie jest więcej pieniędzy, tam jest szybszy rozwój i tam też ściąga więcej architektów. Nie odróżnia to architektury od innych dziedzin życia. MT: Na szczęście dziś te różnice coraz bardziej się zacierają i nie są już tak widoczne. Co oczywiste, zawsze na czele będzie Warszawa. W każdej stolicy za sporą częścią nowych inwestycji stoi zagraniczny kapitał. Ale dziś praktycznie każda część kraju może pochwalić się wieloma dobrymi realizacjami.
Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? MT: Porównując prace polskich architektów z bieżącymi światowymi trendami, nie widzę specjalnej różnicy. Z jednej strony to dobrze, z innej nie. Jednym z powodów jest fakt, iż architektura to nie tylko innowacyjni projektanci, ale także otwarci na zmiany inwestorzy. Z architekturą jest podobnie jak z napięciem powierzchniowym w morzu. Obraz wody na zewnątrz bezpośrednio wynika z wielu czynników ukrytych pod spodem. Myślę, że jest szansa na to, by w Polsce narodziły się idee, które przenikną poza granice naszego kraju. Na dzień dzisiejszy zdecydowanie bardziej zajęci jesteśmy nadrabianiem wieloletnich zaległości, niż tworzeniem nowych postaw. PM: Architektura rozwija się w wielu kierunkach estetycznych i ideologicznych, nie widzę jednej tendencji. Poszukiwania nowego podejścia do architektury, nowych form i sposobów pracy nad projektem mają jednak częściej miejsce poza naszym krajem. W Polsce jakość architektury znacznie się podniosła w przeciągu ostatnich 10 lat, ale wciąż większość pracowni bardziej walczy o rynek i przetrwanie niż o nowe idee. W takiej sytuacji awangardą jest konsekwencja i wierność zasadom estetycznym i funkcjonalnym. Co nie oznacza, że brak nam znakomitych i twórczych architektów, potrzeba tylko jeszcze trochę czasu i… mecenasów. Co jest Waszym projektowym marzeniem? PM: Inwestor z otwartym umysłem i dużym budżetem. Każdy projekt, przy którym praca nie ograniczy się do walki o jak największą powierzchnię i jak najniższy koszt może okazać się tym wymarzonym. MT: Aktualnie sporo fascynacji poświęcam projektowaniu mniejszych form przemysłowych takich jak lampy, meble czy lustra. To taka mała odskocznia od budynków po kilkadziesiąt tysięcy metrów kwadratowych. Ciężko wymienić jedno marzenie, chyba chciałbym po prostu stworzyć od podstaw obiekt, który będzie piękny i bezkompromisowy. Nie ważne, czy będzie to wieżowiec, samochód czy też krzesło. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. PM: Dobra architektura, to taka, która nie jest tylko efektem jednej arbitralnej decyzji, ale pew-
198
nego procesu, w którym każdy z wymienionych elementów jest ważny. MT: Impulsy bywają przeróżne i jest nimi wszystko, co nas otacza – ulice, miasto, podróże, magazyny, wykłady czy spotkania. Projektant powinien być katalizatorem, który zamienia te wszystkie bodźce w jedną ideę. Bo każdy projekt musi wynikać z pewnych jasnych zasad, które są kontynuacją jednego silnego pomysłu. Z kolei forma często bywa bardzo odżywcza i inspirująca. Szczególnie w czasach, kiedy jesteśmy w stanie wybudować prawie wszystko.
Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? MT: Spójne przestrzenie wymagają całościowego podejścia, zarówno od projektantów, jak i zamawiających projekt. O ile z tymi pierwszymi nie ma problemu, to z drugiej strony jest wciąż jest wiele przeszkód do pokonania. Zarówno tych formalno-prawnych, jak i mentalnych. Jestem jednak w tym temacie optymistą. Dobra architektura jest jak wirus – każda dobra realizacja rodzi dwie kolejne. Sporo się zmienia w tym temacie na lepsze. PM: Te preferencje się zmieniają na lepsze, przez powstające coraz częściej dobre wzorce. Wystarczy spacer po mieście albo dalszy wypad w Polskę, by dostrzec, że coraz częściej nawet w małych miejscowościach powstają estetyczne przestrzenie publiczne świadczące o dbałości i wyczuciu. Bardziej martwiłbym się o spójność w większej skali – plany miejscowe powstają z bólem, a efekt funkcjonowania tych wdrożonych nie jest wystarczająco dostrzegalny. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować?
MT: Termin ten ma bardzo szeroki zakres i nie dotyczy już jedynie projektowania, a raczej pewnego sposobu myślenia. Dziś granice pomiędzy różnymi sztukami się zacierają i dlatego też architektura jest często odbierana i rozumiana na różny sposób, w zależności od tego, kto jest jej odbiorcą. PM: W samym pojęciu nie ma i nie może być nic złego, Powstające wokół niego snobizmy mają na ogół wiele pożytecznych skutków, dopóki nie stanie się bezrefleksyjnym fetyszem. Powierzchowne rozumienie architektury zawsze będzie mieć miejsce dlatego, że zawsze będą architekci kopiujący niedbale i nieudolnie nawet najlepsze wzorce.
Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? PM: Jeżeli to pytanie oznacza odwoływanie się do modernistycznej tradycji, to porównanie do archeologii jest niefortunne. Modernizm zdefiniował zupełnie nowe i wciąż aktualne myślenie o architekturze, która staje się dobrze skomponowanym opakowaniem dla swojej funkcji, pozbawionym zbędnych elementów i detali. Wiele znakomitych budynków, które są realizowane dzisiaj mogłoby powstać 80 lat temu i na odwrót. To nie archeologia formy, ale prawdopodobnie nieśmiertelny język, którego używać będą również przyszłe pokolenia MT: Niestety, większość nawet bardzo młodych pracowni w dużym stopniu czerpie z przeszłości, zamiast patrzeć w przyszłość i szukać nowych doznań. Projektowane dziś budynki będą ozdobą naszych ulic w przyszłości, więc architektura nie może być osadzona w przeszłości. Świat się zmienia i projektowanie nie powinno polegać jedynie na kopiowaniu doskonale znanych dwudziestowiecznych wzorców. Architektura zawsze powinna być w pewnym stopniu eksperymentalna i wybiegająca naprzód. Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? PM: Na co dzień trzeba się liczyć z możliwościami technologii, bo zbyt duża nonszalancja skut-
199
kuje po realizacji bardzo bolesnymi rozczarowaniami. Wiele wspaniałych budynków dla swojej formy nie znalazło jeszcze najlepszego materiału i technologii. MT: Większość najnowszych awangardowych realizacji nie miałaby szansy powstać bez nowego oprogramowania, nowych technologii i materiałów. Szwajcarzy już dziś stawiają domy, które nie wymagają izolacji czy zbrojenia. Specjalne mieszanki betonu, posiadające w swej strukturze włókna oraz izolatory niczym żywe organizmy dają się swobodnie formować. Z pewnością najciekawsze jest dopiero przed nami. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i procesu kreatywnego. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniając sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny oraz zewnętrzne wspomaganie się technologami, konstruktorami? MT: Projektowanie jest na tyle elastycznym i zróżnicowanym procesem, iż szanse istnienia mają wszystkie z wymienionych. Wszystko zależy od skali i typologii projektu. Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? PM: Poszukiwania. Każdy projekt to nowe wyzwanie, a poczucie że się mu sprostało jest jeszcze bardziej przyjemne. MT: Przyjemnością jest tworzenie nowej jakości. Projektowanie rozumiem jako tworzenie świeżych i zaskakujących rzeczy, których świat jeszcze nie widział. Czy otoczenie, miejsce pracy w jakimś stopniu wpływa na Was? MT: Czasem przygnębia, czasem mobilizuje do pracy. Zasmuca, gdy słyszymy, że się nie da. Uskrzydla, gdy widzimy, że się dało i to po raz pierwszy. PM: Jeżeli chodzi o dosłowne znaczenie, czyli miasto i miejsce, to w nieznacznym stopniu. Ważniejsi są ludzie, z którymi się pracuje i którzy tworzą lepszy lub gorszy klimat do współpracy. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? PM: Zaczynamy od miejsca. Musimy poczuć skalę, otoczenie, atmosferę. Potem przychodzi czas na poszukiwania spójnej idei, która osadzi architekturę w tym właśnie miejscu i da jej dla tej funkcji najlepszą formę. Dyskusje, dziesiątki szkiców, potem modele, które zmieniają się w czasie, a nieraz w raz z nimi ewoluują nasze wizje. Aż znajdziemy ten najwłaściwszy zalążek przyszłej formy i wtedy przychodzi czas na wypełnienie jej funkcją i konsekwentny rozwój. Im silniejsza idea, tym praca jest bardziej sprawna. Przynajmniej do pierwszego spotkania z Klientem. MT: Faktycznie wszystko zaczyna się od miejsca. Może nie zawsze to widać w naszych projektach, ale czasem kontekst jest po prostu w tak złym stanie, że nie ma innej drogi jak zaparkowanie w nim Nabuchodonozora i napisanie historii tego miejsca od nowa. Później przychodzi sto pomysłów, z których trzeba wybrać najwłaściwszy. Na koniec nasza praca bardziej przypomina robotę rzeźbiarza i malarza niż architekta. Architektura to...? PM: Wszystko co tworzy przestrzeń, w której żyje człowiek, a nie jest dziełem natury. MT: Jako dziecko bardzo lubiłem bawić się plasteliną i czasem mam wrażenie, że niewiele się zmieniło. No może z tą małą różnicą, że przy dużym projekcie bawi się kilka tysięcy osób...
200
Eng
Search for challenges Interview with
Piotr Michalewicz & Mateusz Tański
201
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Piotr Michalewicz: For centuries, architects have challenged the technological capacities of their era. This process will continue because a quest is the meaning of each Author’s work. Each project may be a leap forward. The size of the leap depends above all on the capacities and ambitions of the investor. In the second place, it depends on the talent and courage of the designer. But in the present reality, where even big studios rarely have opportunities to implement bold visions, it is a step forward to establish in the awareness of investors and the society architecture that does not strive to please the common taste. Mateusz Tański: I believe that good design consists in the creation of new prototypes that will prove right in the future. Without such actions, there would be no progress.
The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? MT: Pomerania, where we implement our projects, is much neglected, indeed. Both in terms of planning and the quality of architecture. But I believe that this situation won’t last long. This terrible sight is changing to the better before our eyes. One the one hand, this change is due to the measures of specific authorities, who spare no effort to find new investors. On the other hand, investors have simply noticed that better and nicer buildings ensure a greater chance for a financial success. And Polish tourists have already seen things on their journeys abroad, and have consequently become more demanding. PM: These changes are already in progress. While working on a hotel in Pobierowo, we were lucky to collaborate with local authorities, whose activity was not limited to the development of local plans. They organise numerous competitions promoting architecture whose standard surpasses the national average. They also strive to order the chaos of temporary hideous stands or tents and to substitute them with modular and aesthetic pavilions. The mentality of investors is changing as well: they begin to appreciate solutions that do not follow patterns because such constructions draw the clients’ attention and serve as free advertisements. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? PM: There will always be purely theoretical designs, manifestations of new ideas or concepts that do not take into account financial or technological limitations. Most architects sometimes need to measure themselves against their own imagination and intellect. In projects that are our daily bread, due to a holistic vision and a cohesive concept, it is easier to solve problems that emerge at later stages because we know what we want to achieve. Rendering is just a tool – it may serve as a medium of imagination that substantiates a concept, but also as a means of communication with the client. MT: In my opinion designing is above all about creating concepts. Even if in the beginning they do not seem realistic. Later on, one naturally has to solve a multitude of related problems. However, there is always hope that at least a little bit of the courageous concept will be preserved in reality. On the contrary, when a design does not entail anything new, the final result may be depressing at most. I believe that such is the situation we have to face nowadays. Instead of holistic and courageous concepts, I can only see measures aimed at solving single problems. Does architecture make us happier?
202
MT: It definitely makes us happier, especially when we receive a new commission! But honestly, I doubt it. Good environment may improve the quality of life and create space for the development of better human relations. No more, no less than that. PM: No more than any well-functioning beautiful object. Architects may also feel happiness arising from the work that they engage in with passion. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? PM: Frankly speaking – the more money somewhere is, the quicker this place develops, and the more architects it attracts. Architecture is no different in this regard than any other field of life. MT: Fortunately, these differences are not as vivid any longer. Naturally, Warsaw will always be the leader. In every capital, a considerable part of new investments is backed up with foreign capital. Nowadays, however, practically every part of the country may be proud of its numerous good constructions. The title of the exhibition that opens the whole project – Avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? MT: When I compare the works of Polish architects with current world tendencies, I can’t see much of a difference. On the one hand, that’s good; on the other hand, it’s not. One of the reasons is the fact that architecture requires not only innovative designers, but also open-minded investors. Architecture can be compared to surface tension in the sea. The image of water on the outside results directly from numerous factors hidden below. I think it is possible for Poland to give birth to ideas that will reach beyond the borders of our country. For the time being, we are definitely more occupied with making up for the lost years than with developing new attitudes. PM: Architecture develops in many aesthetic and ideological directions, and I can’t see a single trend. The search for a new approach to architecture, new forms and methods of working on a project is more common abroad. In Poland, the quality of architecture has increased considerably in the last 10 years, but most studios are still more occupied with fighting for clients and survival than for new concepts. In such circumstances, consistency and being true to aesthetic and functional ideals is avant-garde. Which doesn’t mean that we lack outstanding and creative architects; we just need some more time and ... patrons. What is your designing dream? PM: An open-mined investor with a generous budget. Each project which will not consist in the fight for the greatest possible surface and the lowest possible cost may turn out to be the dream one. MT: Currently, I am fascinated with designing smaller industrial forms, such as lamps, furniture or mirrors. It is a slight distraction from buildings that are almost a hundred thousand square meters each. It is difficult to name a single dream; I think I would like to design an object from the scratch that would be beautiful and uncompromising. It doesn’t matter whether it be a sky-scraper, a car or a chair. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. PM: Good architecture is not only the effect of a single arbitrary decision, but a result of a certain process, in which each of the aforementioned elements is important.
203
MT: Inspirations may be varied and consist of anything that surrounds us – streets, city, travels, magazines, lectures or meetings. The designer should be a catalyst that transforms all of these stimuli into a single concept. Because every project has to result from certain clear principles that are a continuation of one strong idea. Form, in turn, is often refreshing and inspiring. Especially in our times, where we are able to construct virtually everything. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? MT: Cohesive spaces require a holistic approach both from the architects and the commissioning parties. While there is usually no problem with the first group, there are still many hindrances to overcome at the other side: formal, legal as well as related to mentality. But I am optimistic in this regard. Good architecture is like a virus – each good construction gives birth to two subsequent ones. A lot is changing in this regard to the better. PM: These preferences change to the better due to the increasingly frequent good practices. It is enough to go for a walk in the city or make an excursion somewhere in Poland to notice that even in small towns aesthetic public spaces are created with conscientiousness and feeling. I would be more worried about cohesion on greater scale – local plans are created with a lot of effort, and the effect of functioning of those that are implemented is not visible enough. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? MT: This term has a broad scope of meaning and no longer relates just to designing, but rather to a certain way of thinking. Today, the distinctions between various arts blur, and that is why architecture is often perceived and understood in different ways, depending on who the recipient is. PM: The term itself does not and cannot entail anything wrong. The snobbery that develops around it has many positive consequences until it becomes a thoughtless fetish. Superficial understanding of architecture will always be present because there will always be architects who will copy even the best models in a careless, incompetent manner. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? PM: If what this question implies is the reference to modernist traditions, then the comparison with archaeology is unfortunate. Modernism defined a completely new and still valid way of thinking about architecture that becomes a well composed packaging for its function, lacking redundant elements and details. Many outstanding buildings constructed today could have been built 80 years ago, and the other way round. It is not the archaeology of forms, but, probably, an immortal language, which will also be used by the future generations. MT: Unfortunately, most studios, even very young ones, draw to a large extent on the past instead of looking into the future and searching for new sensations. Buildings designed today will adorn our streets tomorrow, so architecture cannot be embedded in the past. The world is changing, and designing shouldn’t consist only in copying well-known twentieth-century patterns. Architecture should always be to a certain degree experimental and reach forward. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? PM: One should take technological capacities into account because extensive nonchalance results in painful disappointments when the construction is finished. Many wonderful buildings
204
haven’t found the best material and technology for their form yet. MT: Most recent avant-garde constructions could not be built without new software, technologies and materials. Swiss architects are already constructing houses that do not require insulation or reinforcement. Special concrete mixtures with fibres and insulators in their structure may be formed at will like living organisms. I am positive that the best is yet to come. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? MT: Designing is such a flexible and varied process that there is enough space for all of the aforementioned. Everything depends on the scale and the type of the project. What do you enjoy most in designing? PM: The quest. Each project is a new challenge, and the feeling that I have faced it is even more enjoyable. MT: I enjoy developing new quality. I understand designing as the development of fresh and surprising things that the world hasn’t seen before. Does your environment, place of work have any impact on you? MT: Sometimes it makes us depressed, sometimes eager to work. It makes us sad when we hear that something cannot be done. It adds us wings when we see that after all it could be done and has been done for the first time ever. PM: If we speak about the literal meaning, that is the city and the setting, then only to a limited extent. People with whom we work and who create a relaxed or a hostile atmosphere for collaboration are more important. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? PM: We begin with the setting. We have to feel the scale, the area, the atmosphere. Then we search for a cohesive concept that will embed architecture in this precise setting and will provide the best form for its function. We hold discussions and prepare dozens of sketches and models that change in time and sometimes lead to the evolution of our concepts. We continue until we find this most appropriate origin of the future form, and it is at that point that we complete it with the function and develop it consistently. The stronger the concept, the more efficient our work is. At least until the first meeting with the client. MT: Everything begins with the setting. It may not always be visible in our designs, but the context is sometimes in such a horrible condition, that there is no other way than to park Nebuchadnezzar there and write the history of that place from the scratch. Then there are hundreds of ideas coming, the best of which has to be chosen. At the end, our work resembles more that of a sculptor or a painter than of an architect. Architecture is...? PM: Everything that creates human habitat and is not the work of nature. MT: As a child, I enjoyed playing with plasticine, and sometimes I have a feeling that things haven’t changed much. The only small difference might be that there are several thousand people playing with a big project...
205
Pl
Architektura to naturalna kolej rzeczy Wywiad z
Bartoszem Haduchem - NArchitekTURA
206
Czy współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Współczesne projektowanie może przyjąć tysiące różnych form, wszystko zależy od tego gdzie, jak, dlaczego i kto za nim stoi. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. W rodzimych kurortach, jak w soczewce zbierają się wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Od kilku lat można zaobserwować coraz więcej pozytywnych przykładów w polskiej architekturze, urbanistyce i planowaniu przestrzennym. Napływ funduszy strukturalnych z Unii Europejskiej zapoczątkował rozwój budownictwa i infrastruktury w różnych skalach. Warto uczyć się od krajów, które przeszły podobną drogę i wyciągać wnioski z ich doświadczeń. Ważna jest również edukacja społeczna w zakresie architektury i promocja pozytywnych przykładów w mediach, nie tylko tych specjalistycznych. Czy renderingi zastąpiły współczesne architektoniczne problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Wizualizacje komputerowe stały się nieodłączną częścią architektury, decydującą często o jej odbiorze, powodzeniu i realizacji. Są niezbędne przy rozmaitych konkursach i prezentacjach projektów. Coraz większa ilość biur specjalizujących się w wizualizowaniu architektury oraz dynamicznie rozwijające się technologie i programy komputerowe sprawiają, że mamy do czynienia z pokaźnym rynkiem tego typu usług, dużą konkurencją i ciekawymi, nowymi sposobami przedstawiania wizji projektowych. Kolorowe, fotorealistyczne renderingi pojawiają się jako elementy reklamowe już przy ogłoszeniach wyników konkursów, czy inauguracjach realizacji budynków oraz we wszelakich materiałach promocyjnych. Stają się integralną częścią strategii marketingowych, a czasem nawet politycznych. Wirtualne obrazy budynków wiele obiecują i sugestywnie imitują rzeczywistość, ale nie są w stanie jej zastąpić. Nie są też miarodajnym odzwierciedleniem skomplikowanego i czasochłonnego procesu projektowego, od koncepcji po dokumentację budowlaną i wykonawczą. Wizualizacje rzadko przedstawiają szczegół detalu architektonicznego, konstrukcję, czy rozmaite instalacje, ukryte przeważnie za efektownymi elewacjami, lecz decydujące o tym, że realna architektura „działa”. Kiedyś z ocenami jakości budynku czekano do ukończenia realizacji. Dziś, dzięki niezliczonej ilości renderingów, powielanych i pokazywanych od Internetu po prasę i telewizję, architektura staje się coraz bardziej popularna, ale jest też w bardzo wczesnej fazie oceniana. Zderzenie wirtualności z rzeczywistością czasem bywa brutalne, zarówno dla architektów, jak i użytkowników. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Zdarza się. Chociaż ważniejsze jest to, co dzieje się między ludźmi wokół i wewnątrz niej. W ramach jakości projektowania architektonicznego, widać różnice będące wynikiem sytuacji ekonomiczno-politycznej w poszczególnych regionach. Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem obszary? Jest Warszawa i reszta świata, chociaż ciekawe obiekty powstają również w innych częściach Polski, np. we Wrocławiu, Krakowie i na Śląsku. Nasze projekty staramy się promować poprzez publikacje m.in. w holenderskim Mark Magazine, brytyjskim Wallpaper* czy chińskim World Architecture. Krytyka architektoniczna i wydawanie książek (m.in. architectourism HISZPANIA oraz Herzog & de Meuron. Architekci (i) artyści to ważna część działalności NArchitekTURY. Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – opiera się na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy we współczesnym projektowaniu widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie w najbliższym czasie, tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury?
207
Żyjemy w czasach wielości i różnorodności, w których coraz trudniej o wyrazistą tożsamość. Poszczególne nurty, tendencje, pojęcia i awangardy (także w architekturze) pojawiają się, przenikają wzajemnie, rozprzestrzeniają z zawrotną prędkością i... zazwyczaj znikają, znacznie szybciej niż jeszcze kilka dekad temu. Życie informacji, koncepcji i budynków jest coraz krótsze. Obecnie w ciągu jednego dnia produkujemy więcej, niż niegdyś w ciągu wielu lat. W tym kontekście pojęcia recyklingu, zrównoważonego rozwoju i ekologii są bardzo ważne i powinny być drogowskazem na przyszłość. Co jest Waszym projektowym marzeniem? Projektujemy w różnych skalach, od urbanistyki i założeń krajobrazowych przez architekturę, domy i wnętrza po design, grafikę, a nawet książki. Interesują nas przestrzenie, które stymulują reakcje i relacje międzyludzkie. Lubimy projektować przestrzenie publiczne – place, ogrody i parki. Niezmiennie fascynują nas też różne formy zamieszkania, od domów i hoteli po wnętrza i pojedyncze, wielofunkcyjne meble. Chcielibyśmy tworzyć też inspirujące miejsca codziennych spotkań – restauracje, sklepy, kwiaciarnie, a może nawet salony fryzjerskie.
Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. W naszych projektach lubimy czerpać z wielu różnych obliczy współczesnego świata. Z muzyki, poezji, malarstwa, filmu, historii, psychologii, filozofii, biologii, optyki. Nawiązania i inspiracje nigdy nie są jednak oczywiste i bezpośrednie. Są przeważnie efektem transformacji i twórczej interpretacji. Ich odczytanie często wymaga od widza lub użytkownika zaangażowania i aktywności. Czasem dajemy pewne wskazówki, czasem wolimy tajemnicę. Zapisywanie i kodowanie w przestrzeniach lub rzeczach rozmaitych informacji, tekstów, muzyki itp. prowadzi do inspirujących i często zaskakujących akcji, reakcji i interakcji. To rodzaj gry, do której zapraszany jest każdy chętny.
Jeśli wziąć pod uwagę polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje. Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? Coraz trudniej o takie przestrzenie na całym świecie. Spójności, sensu i harmonii chyba lepiej szukać w naturze. Dosłownie i w przenośni. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też bezpośrednio przyjmowany z języka angielskiego, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Design to pojęcie odmieniane ostatnio przez wszystkie przypadki i łączone w najróżniejsze konfiguracje słowne. Ważniejsze od terminologii są idee i intencje stojące za formami. Do ich trafnego odczytania i zanalizowania konieczna jest profesjonalna krytyka i publicystyka w dziedzinach architektury, sztuki, mody i designu. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Architektura powinna być ilustracją współczesności, z pamięcią o przeszłości i wizją przyszłości.
208
Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Architektura to dość pojemna dziedzina, w ramach której możemy zawierać i eksplorować przeróżne wątki, doświadczenia i inspiracje. Technologia jest dla nas wyłącznie narzędziem wspomagającym dość tradycyjny proces projektowy. Powstawanie i zapis idei to wciąż niewyjaśnione i fascynujące zjawiska, niezmienne od wieków. Architektura wciąż powstaje głównie w wyniku pracy ludzkich rąk, zaspokaja pierwotne i podstawowe potrzeby człowieka, w fizyczny sposób odbywa się również jej percepcja. Analizujemy i koncentrujemy się właśnie na tych ponadczasowych aspektach naszej pracy. Nowe technologie wymuszają zmianę narzędzi pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Co jest najważniejsze w nowej metodzie projektowania: wąska specjalizacja, budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Interdyscyplinarne podejście to chyba odwieczne i coraz bardziej nieodzowne cechy architektów. Dla nas nie jest to jednak element jakiejś konkretnej, determinującej strategii projektowej, lecz raczej efekt zapotrzebowania na całościowe i spójne rozwiązania, wynik zasadności i celowości ich użycia, a czasem też przypadku, ciekawości i chęci zbadania nowych terytoriów. Przy większych tematach zapraszamy do współpracy technologów, socjologów, politologów, biologów, ekonomistów, artystów, grafików, projektantów mody itp., jednak większość projektów powstaje w ścisłym gronie osób związanych głównie z architekturą. Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? Chyba najbardziej intrygującym momentem każdego aktu twórczego jest ten tajemniczy, trudny do opisania i wyjaśnienia proces przepływu i materializacji myśli w konkretny zapis koncepcji. Czasem u genezy leżą długie, mozolne i precyzyjne studia, czasem ułamek sekundy, przypadek i czysta intuicja. Z jednej strony, wszystko co robimy w architekturze, to zmaganie się z odwiecznym schematem ścian, podłogi i sufitu. Z drugiej, to niezmiennie fascynujące znajdowanie w nim luk, nowych ścieżek, rozwiązań i (re)definicji. Czy otoczenie, miejsce pracy, w jakimś stopniu wpływa na Was? Coraz mniejsze, lżejsze i bardziej wydajne komputery podłączone do sieci, wirtualnych serwerów i dysków pozwalają na pracę w różnych miejscach i warunkach. Nasze projekty powstają zazwyczaj w tradycyjny sposób, ale część z nich rodzi się też podczas rozmaitych podróży, warsztatów i spotkań. Każde miejsce może być źródłem inspiracji – dom, biuro, samolot, pociąg, hotel, restauracja, ogród... Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Nasza twórczość jest zawieszona gdzieś pomiędzy rygorem intelektualnym a zmysłową intuicją. Bardzo długo pracujemy nad fazą koncepcyjną, dość wcześnie precyzując szczegóły i eksperymentując z różnymi materiałami. Ważne jest, aby nasza koncepcja była czytelna od prostego szkicu po końcowy efekt realizacji. Zależy nam, by projektowane przez nas przestrzenie działały na wszystkie zmysły, stąd dziesiątki analiz proporcji, światła, podziałów, połączeń, faktur, dźwięków, zapachów itp. Kolejne etapy projektu są poniekąd wynikowe, wiele rozwiązań powstaje też w wyniku zaskakujących przypadków, np. na budowie. Większość mebli i form wzornictwa przemysłowego wykonujemy samodzielnie i testujemy je później we własnych mieszkaniach. W podobny sposób powstawał też niewielki dom CONTINUUM. Architektura to...? NArchitekTURA = Natura + Architektura. Myślimy, że architekturze czasem potrzebna jest ta jedna dodatkowa litera N?
209
Eng
Architecture is the natural course of events Interview with
Bartosz Haduch - NArchitekTURA
210
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? Contemporary design may take thousands of different forms; everything depends on where, how, why and who is responsible for it. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? For several years, it has been possible observe more and more good practices in Polish architecture, urban and spatial design. The inflow of structural funds from the European Union has contributed to the development of the construction industry and infrastructure on different scales. It is worth learning from countries that have had similar experiences and drawing conclusions from them. Social education in the area of architecture and the promotion of good practices in the media, not only in specialist ones, is also important. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? Computer visualisations have become an inseparable part of architecture, and often play a crucial part in its reception, success and implementation. They are required at various competitions and project presentations. An increasing number of offices specialising in architectural visualisation, as well as dynamically developing technologies and applications create a strong market providing such services, tough competition and interesting new ways to present project concepts. Colourful, photorealistic renderings are present as advertising elements already when competition results are announced or when building construction is inaugurated and in all types of promotional materials. They become an integral part of marketing, and sometimes even political strategies. Virtual images of buildings promise a lot and imitate reality in a suggestive manner, but cannot substitute it. They are also not a reliable reflection of the complex and time-consuming design process, from the concept to detailed design documentation. Visualisations rarely present architectonic details, structure or installations hidden behind attractive facades, which ensure that the real architecture will ‘function’. In the past, people used to wait with their evaluations of a building’s quality until it was finished. Today, owing to innumerable renderings, multiplied and showed in the Internet, press and television, architecture becomes increasingly popular, but it is also evaluated at an early stage. And the clash of virtual reality with real life can be violent, both for architects and for users. Does architecture make us happier? It does happen sometimes. Though it is more important what happens between people around and in it. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? There is Warsaw and the rest of the world although interesting objects are also constructed in other parts of Poland, e.g. in Wrocław, Krakow and Silesia. We try to promote our projects via publications, e.g. in the Dutch Mark Magazine, British Wallpaper* or Chinese World Architecture. Architectural criticism and publishing books (e.g. architectourism HISZPANIA and Herzog & de Meuron. Architekci (i) artyści) are an important part of NArchitekTURA’s activity. The title of the exhibition that opens the whole project – Avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture?
211
We live at the time of variety and diversity, when it is increasingly difficult to develop a distinct identity. Individual currents, trends, concepts and avant-gardes (also in architecture) appear, permeate each other, disseminate at incredible speed and... usually disappear, much quicker than a few decades ago. The life of information, concepts and buildings is increasingly short. We produce more in one day now than we used to produce during many years in the past. In this perspective, the concepts of recycling, sustainable development and ecology are very important and should be our sign-posts for the future. What is your designing dream? We design on different scales, from urban and landscape designs, through architecture, homes and interiors, to graphic or even book designs. We are interested in spaces that stimulate reactions and human relations. We enjoy designing public spheres – squares, gardens and parks. We are also fascinated by various residential forms, from houses and hotels to interiors and single, multifunctional pieces of furniture. We would also like to create inspiring venues of everyday meetings – restaurants, shops, florists or even hairdressing salons.
What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. In our projects we draw on many different aspects of contemporary world: music, poetry, painting, film, history, psychology, philosophy, biology, optics. Nevertheless, our associations and inspirations are never direct and obvious. They are mostly an effect of transformation and creative interpretation. In order to recognise them, the spectator or the user needs to be involved and active. Sometimes we provide some directions, at other times we prefer secrets. Inscribing and encoding different information, text, music etc. in spaces or objects leads to inspiring and often surprising actions, reactions and interactions. It is a game to which everyone is invited.
When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? It is difficult to find such spaces anywhere in the world. It is easier to look for cohesion, sense and harmony in nature. Literally and figuratively. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? Design is a term that has been recently used in all possible cases and in combination will all possible words. Yet ideas and intentions behind the forms are more important than terminology itself. Their accurate interpretation and analysis require professional criticism and journalism in the area of architecture, art, fashion and design. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? Architecture should illustrate contemporary times, remember about the past and show a vision
212
of the future. To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Architecture is a comprehensive field which can encompass and analyse various motifs, experiences and inspirations. To us, technology is only a tool that supports a rather traditional design process. The creation and preservation of concepts are still unexplained and fascinating phenomena that have not changed for years. Architecture is still created as a result of work of human hands; it satisfies the primary and basic human needs; its perception is still physical. We analyse and focus on these universal aspects of our work. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? Interdisciplinary approach is perhaps the eternal and crucial characteristics of architects. We do not regard it as a part of a single prevailing design strategy, but rather as a consequence of the demand for holistic and cohesive solutions, the outcome of the justifiability and purposefulness of their use, and sometimes also of coincidence, curiosity and the will to explore new territories. In larger projects we collaborate with technologists, sociologists, political scientists, biologists, economists, artists, graphic and fashion designers, etc., but most projects are developed by a small group of people related primarily with architecture. What do you enjoy most in designing? The most intriguing moment of any creative act is probably this mysterious flow and materialisation of concepts, which is so difficult to describe and to explain. Sometimes the concepts originate from long, laborious and precise studies, at other times they originate from a split second, a coincidence or pure intuition. On the one hand, everything we do in architecture is the struggle against the eternal scheme of walls, a floor and a ceiling. On the other hand, it is the invariably fascinating discovering of gaps, new paths, solutions and (re)definitions. Does your environment, place of work have any impact on you? Increasingly small, light and efficient computers linked to the Internet, virtual servers and disks enable us to work in different places and conditions. Our projects are usually created in a traditional way, but some of them come to life during various travels, workshops and meetings. Any place can be a source of inspiration – home, an office, an airplane, a train, a hotel, a restaurant, a garden... The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? Our creative output is suspended somewhere between intellectual discipline and sensual intuition. We work at the concept stage for a long time; we specify details and experiment with various materials quite early. It is important for our concept to be clear from the simple sketch to the final effect of its implementation. We want the spaces we design to affect all senses; therefore, we develop dozens analysis of proportions, lights, divisions, links, textures, sounds, smells, etc. Subsequent stages are somewhat a result; many solutions are also created as a consequence of surprising coincidences, e.g. at the construction site. We construct most pieces of furniture and forms of industrial design on our own and test them in our apartments. That is also how the CONTINUUM house was developed.
213
Architecture is...? NArchitekTURA = Nature + Architecture. We think that architecture could sometimes make use of this one additional letter N.
214
Pl
Designem nadal żyją elity Wywiad z
WWAA
215
Współczesne projektowanie jest prototypem przyszłości czy pokazem możliwości? Projektując, najczęściej próbujemy odpowiedzieć na istniejące, niezaspokojone, potrzeby ludzi lub przewidzieć jak one będą się zmieniać. Można też powiedzieć, że każdy projekt jest pokazem możliwości danego inwestora – głównie finansowych, ale też np. w zakresie podejmowania ryzyka, obdarzenia zaufaniem, organizacji procesu inwestycyjnego. Wydaje się, że dzisiaj w awangardzie są architektoniczni doktorzy; projektanci potrafiący dokonać trafnej diagnozy, nakłuć bolący bąbel, przeprowadzić udaną wiwisekcję i operację zakończoną stosunkowo krótką rekonwalescencją pacjenta. Okres wakacyjny jest często czasem refleksji nad stanem architektonicznym Polski. Pobyt w rodzimych kurortach jak soczewka zbiera wszelkie architektoniczne bolączki. Czy widzicie szansę na zmianę tej sytuacji na poziomie władz lokalnych i prywatnych inwestorów? Często z Marcinem odpoczywamy na Helu, w Jastarni. Część wakacji zawsze spędzamy fantazjując na temat tego co, dysponując pełnią władzy wykonawczej, można by w tym mieście radykalnie zmienić. Lista oczywiście ciągnie się bez końca. Ponieważ jednak nie dysponujemy jeszcze taką cywilizacyjną zdobyczą jak bomba selektywnie niszcząca złą architekturę, proponuję skupić się na tym, czego nie udało nam się spieprzyć – czyli kilometrach pięknych plaż niezabudowanych koszmarnymi hotelami, jak w Grecji czy Hiszpanii. Myślę, że najważniejsze zadanie naszej generacji to je chronić. Czy renderingi zastąpiły problemy? Jaka jest ich dzisiejsza funkcja? Czy projektowanie architektury to nadal rozwiązywanie problemów, czy kreowanie nierealnych wizji? Najczęściej prezentujemy projekt inwestorowi na makiecie. Nie czuję, żeby kryło się w tym specjalne oszustwo, bo zazwyczaj realizacja pokrywa się w dużym stopniu z naszą wymakietowaną rzeczywistością - w kwestii skali, proporcji, nawet światła. Oczywiście makieta nie oddaje materiałów, a doskonale można je pokazać fotorealistycznym obrazkiem. Jednak nie lubimy się nimi posługiwać, bo za dużo i za dosłownie obiecują. Piękne wizualizacje to takie nasze architektoniczne porno, podobnie zresztą jak wyczyszczone i wystylizowane zdjęcia realizacji. Czy architektura sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi? Nie mam żadnych wątpliwości, że tak. Zarówno architektura, jak i, a może nawet bardziej, to co pomiędzy nią, dobrze zaprogramowana i zaprojektowana przestrzeń publiczna. W ramach projektowania architektonicznego, używając ekonomiczno-politycznej nomenklatury, widać różnice w prędkości jej rozwoju w Polsce? Czy można wskazać na szczególnie dobrze rozwinięte pod tym względem regiony? Jestem pod ogromnym wrażeniem skali i jakości nowych inwestycji w Katowicach.
Tytuł wystawy będącej początkiem całego projektu – Awangarda jutra? – jest koncepcją opartą na relacji dwóch terminów. Czy z Waszej perspektywy, obserwując współczesne projektowanie, widoczne są silne nurty awangardowe? Czy dostrzegalna jest, lub będzie, w najbliższym czasie tendencja nadrzędna, podporządkowująca sobie inne, wyznaczająca i zarysowująca oblicze współczesnej architektury? To bardzo subiektywna ocena, ale najświeższe wydają mi się projekty po prostu inteligentne. Nie musi to oznaczać skrajnej racjonalizacji, chociaż widać silną tendencję w kierunku szukania zrównoważonych rozwiązań, pewną powściągliwość w kształtowaniu formy. Jesteśmy zmuszeni do budowania coraz mądrzejszych domów, jest to bardzo odczuwalne zwłaszcza przy projektowaniu budynków wielorodzinnych i biurowych.
216
Co jest Waszym projektowym marzeniem? Pływać w Wiśle, w Warszawie. Jakie impulsy są dla Was ważne w procesie projektowym? Mam na myśli zarówno te ideowe, jak i formalne, ale także codzienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Zdecydowanie codzienne spojrzenia. Na miasto, codzienną i cotygodniową prasę, radio, spotkania i rozmowy z ludźmi z wielu różnych światów. Czasem bezpośrednia inspiracja, częściej powoli budowany ogląd pewnej rzeczywistości i refleksja nad nim. Obserwując polskie projektowanie ostatnich dwóch dekad, trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o rodzime formalne preferencje? Czy według Was Polskę stać na tworzenie, nawet w małej skali, spójnych architektonicznie przestrzeni? W małej skali – oczywiście tak. Niestety, te spójne przestrzenie często są dysfunkcjonalne. Termin design, który bywa różnie tłumaczony lub też żywcem przejęty z angielska, stał się rodzajem paradygmatu, ekonomiczno-socjologicznym totemem. Jest on na tyle znaczący, że żyje własnym życiem, na tyle elastyczny, że nie odmawia sąsiedztwa właściwie żadnemu słowu. Często powierzchowne rozumienie architektury, jej tabloidyzacja, powoduje stratę. Czy można ją zdefiniować? Problem wydaje mi się marginalny; przeciętny czytelnik tabloidu (a nawet Przekroju!) nadal nie wymieni z nazwiska jednego współczesnego architekta. Designem nadal żyją elity. Czy współczesne projektowanie to archeologia dwudziestowiecznych form? Powiedziałabym że nie tylko form, ale i funkcjonalnych schematów, strukturalnych szkieletów, rozwiązań materiałowych, i że nie tylko dwudziestowiecznych; mam wrażenie że sięgamy już do neolitu (ostatnio projektując powoływałam się na osadę Skara Brae). Na ile technologia determinuje współczesną architekturę? Myślenie o niej i jej formę? Narzędzia do projektowania parametrycznego (a raczej ułatwiające projektowanie parametryczne) i narzędzia sterowane numerycznie, to chleb codzienny w naszej praktyce. Mam wrażenie, że przeszliśmy już fazę zachłyśnięcia się formalnymi efektami i umiemy lepiej je wykorzystywać, głównie przy optymalizacji, np. zużycia materiału. Odwrotu już nie ma, ale architekturę zawsze determinują ludzie, a nie ich narzędzia – one co najwyżej zostawiają charakterystyczne ślady i ułatwiają pracę. Nowe technologie zmieniają narzędzia pracy i proces kreatywny. Tworząc nowe struktury magazynowania wiedzy i dóbr, zmieniają sposób myślenia o procesie projektowym. Czy metodą projektowania staje się wąska specjalizacja, czy budowanie interdyscyplinarnego zespołu? A może samodzielny proces kreacyjny wsparty technologami i konstruktorami? Dopóki nie będziemy wysyłać na budowę modelu w formacie STL, zespól projektowy będzie wyglądał podobnie jak na początku XX wieku, a przynajmniej zespół stosunkowo niewielkiej pracowni, w realiach polskich. Ze względu na specyfikę naszych projektów mamy chyba dość rzadką przyjemność pracy z wieloma specjalistami, socjologami, konsultantami historycznymi, analitykami z zakresu różnych dziedzin. O tej możliwości decyduje jednak zazwyczaj inwestor, zapewniając odpowiednie ramy czasowe i finansowe projektu, czasem sam kompletując zespół. Co sprawia Wam szczególną przyjemność w projektowaniu? To, że jest pracą, za którą ktoś na dodatek płaci.
217
Czy otoczenie, miejsce pracy, w jakimś stopniu wpływa na Was? Nie umiem ocenić w jakim stopniu, ale na pewno tak. Z tym, że sami to otoczenie starannie wybieramy i mozolnie budujemy, więc nic nie jest przypadkowe. Powiedziałabym nawet, że nasz wpływ na otoczenie jest zdecydowanie większy. Realizowana przez Centrum Architektury i Wzornictwa w Łodzi, we współpracy z Muzeum Architektury, wrocławska edycja wystawy Awangarda jutra? położyła silny akcent na proces projektowy. Jak on u Was wygląda? Opiera się głównie na rozmowie. Zwracamy uwagę na takie elementy jak budowanie pewnej narracji, kontekst czy pretekst. Szukamy w głowie referencji, opowiadamy sobie przestrzeń nawzajem. Architektura to...? Duża makieta.
218
Eng
Design is still a thing of the elites Interview with
219
WWAA
Is contemporary design a prototype of the future or a show of competence? When we design, we usually try to respond to the existing unsatisfied needs of people or to foresee how these needs are going to change. It is also possible to say that each design is a show of capacities of a given investor – mainly financial capacities, but also capacities related to risk taking, trust placing or organising the investment process. It seems that architectural doctors are nowadays in avant-garde; by this I mean the designers who can give an accurate diagnosis, prick a painful blister, and carry out successful vivisection and operation followed by a relatively short recovery of their patient. The summer season is often the time of reflection about the architectural situation of Poland. Polish resorts converge all possible architectural problems like a lens. Can you see any chance for a change in this situation at the level of local authorities and private investors? With Marcin, we often go on holidays to Jastarnia in Hel. We always spend a part of them fantasising about what we could radically change in this city if we had full executive power. The list is, naturally, endless. But since we still do not have such a blessing of civilisation at our disposal as a bomb that would selectively destroy bad architecture, I would suggest focusing on what we haven’t screwed up yet – kilometres of beautiful beaches that are not blocked by nightmarish hotels like in Greece or in Spain. I think that the most important task of our generation is to protect them. Have renderings replaced contemporary architectural problems? What is their function today? Is architecture designing still about solving problems or about creating impossible concepts? We usually present the design to the investor on a model. I don’t perceive it as a deceit because the construction is usually fairly consistent with our modelled reality in terms of scale, proportions or even light. Naturally, the model does not convey materials, which can be perfectly visualised by means of a photorealistic picture. But we don’t like using them because they promise too much and too literally. Beautiful visualisations are our architectural porno, just like cleaned and stylised photos of ready constructions. Does architecture make us happier? I have no doubts about it. Architecture, and perhaps even more the things in-between it: well -programmed and well-designed public space do make us happier. As regards the quality of architectural design, differences resulting from economic and political situation of particular regions are visible. Is it possible to indicate areas that are particularly well developed in this regard? I am greatly impressed by the scale and quality of new investments in Katowice.
The title of the exhibition that opens the whole project – Avant-garde of tomorrow? – draws on a relationship between two terms. Are strong avant-garde movements in your opinion visible in contemporary design? Is there or will there soon emerge an overriding trend subjugating all others, setting and outlining the image of contemporary architecture? It is a very subjective opinion, but I find simply intelligent projects the freshest. It doesn’t need to be a radical rationalisation although a strong tendency to search for sustainable solutions and moderation in form can be observed. We are obliged to construct increasingly smart houses, which is visible in particular in the designs of multifamily and office buildings.
220
What is your designing dream? To swim in the Vistula River in Warsaw. What inspirations are important to you in the designing process? These may be either conceptual or formal inspirations, as well as the everyday perspective on the surrounding reality. Definitely the everyday perspective: on the city, daily and weekly magazines, radio, meetings and discussions with people from different environments. Sometimes a direct inspiration, more often a slowly developed perspective on a given reality and reflection upon it. When we look at the Polish design of the last two decades, it is difficult to provide a single answer to the question about the formal preferences of Poles. Do you think Poland is capable of creating architecturally cohesive spaces even at a small scale? On a small scale – definitely yes. Unfortunately, these cohesive spaces are often dysfunctional. The term ‚design’, which in Polish is translated in different ways or retained in English, has become a sort of a paradigm, an economic and sociological totem. It is so significant that it has taken on a life of its own, and so flexible that it can be combined with almost any possible word. Superficial understanding of architecture, its tabloidisation, often leads to a loss. Can this loss be defined? This problem seems marginal to me; an average tabloid reader (or even a reader of the Przekrój news magazine) would still be unable to name a single contemporary architect. Design is still a thing of the elites. Is contemporary design the archaeology of twentieth-century forms? I would say it is not only the archaeology of forms but also of functional schemes, structural frames, material solutions and not only those of the twentieth century; I have a feeling we are going back to the Neolithic Era (I have recently referred to the Skara Brae settlement in my design). To what extent does technology determine contemporary architecture, its image and its form? Parametric design tools (or rather those that facilitate parametric designing) and numerically controlled tools are our daily bread. I think we are already past the stage of relishing formal effects, and we can apply them better, above all to optimise e.g. material consumption. There is no going back, but architecture is always determined by people and not by their tools – these may just leave characteristic marks and facilitate work. New technologies require us to change our working tools and creative process. By creating new structures for the storage of knowledge and goods, they change the way of thinking about the design process. What is most important in the new design method: narrow specialisation, the development of an interdisciplinary team, or maybe an independent creative process supported by technologies and constructors? Until we start sending STL models to the construction sites, the project team will look exactly like at the beginning of the 20th century, at least the team of a relatively small studio in Polish reality. Due to the specifics of our projects, we have the rare pleasure to work with many specialists, sociologists, historic consultants and analysts from various domains. This is, however, determined usually by the investors who provide a specific budget and time-frame of the project, sometimes picking the team members themselves. What do you enjoy most in designing? The fact that it is work that is actually paid for.
221
Does your environment, place of work have any impact on you? I cannot asses to what extent, but definitely yes. Yet we select this environment carefully and develop it ourselves, so nothing is coincidental. I would even say that our influence on our surroundings is much greater. The Wrocław edition of Avant-garde of tomorrow? exhibition, organised by the Centre for Architecture and Design in Lodz in collaboration with the Museum of Architecture, stressed the design process. What does it look like in your case? It is mostly based on discussions. We pay attention to such elements as the development of a certain narrative, context or pretext. We brainstorm for references; we describe the space to one another. Architecture is...? A big model.
222
223
Mapa
224
Map
225
Pl
Mapa Poniższa ilustracja przedstawia w abstrakcyjny sposób sieć powiązań pomiędzy pracowniami architektonicznymi, ich indywidualnymi oraz wspólnymi projektami, jak również zależności pomiędzy realną i w niektórych przypadkach teoretyczną lokalizacją. Otwartość diagramu pozwala na wiele interpretacji, ale jeden wniosek nasuwa się niemalże automatycznie - w dobie zagęszczenia informacji nieuniknione jest zbliżenie się środowiska i jego coraz większa otwartość nie tylko na klienta, ale również na pozostałych architektów. Naturalnym następstwem jest coraz większa liczba współtworzonych projektów oraz projektów inicjowanych przez samych architektów, które coraz aktywniej kształtują nasze otoczenie.
226
Eng
Map The following figure shows the network between architectural studios, their individual and joint projects, as well as the relationship between the real, and in some cases, theoretical location in an abstract way. The openness of the diagram allows for many interpretations, but one conclusion can be drawn almost automatically - in the age of information concentration, bringing the environment together and its increasing openness, not only towards the customer but also towards other architects, is inevitable. A natural consequence is the growing number of collaborative projects and projects initiated by the architects themselves, which more and more actively are starting to shape our surroundings.
227
redakcja / edited by • I go r G ał ązki e w i cz teksty / texts • p r o f. J e r zy De r ko w s ki , I gor G a łą z kie wicz wywiady z architektami / interviews with architects • I g or G a łą z kie wicz wydawca / publisher • C e n t r um A r chi t e kt ur y i W z ornict wa Wyż sz e j S z koły S z t uki i P r o j ek to w a ni a w Ło dzi w e w s p ó ł p r acy z Te a t re m W ie lkim – O pe rą Na rodową korekta / proofreading • Jus t y n a Ko n i e czn a, A nna Pira projekt graficzny, skład i łamanie / graphic design and layout • Micha ł W ojt kie wicz Składamy serdecznie podziękowania dla Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, a w szczególności dla Ewy Filipp – kierownika Działu marketingu oraz Agacie Sobierajskiej i Katarzynie Hosaniak za wsparcie projektu. Dziękujemy także za wsparcie merytoryczne i inspiracje prof. Jerzemu Derkowskiemu, Rektorowi Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi. Jednocześnie kłaniamy się projektantom za udostępnienie projektów do prezentacji oraz mądre i ciekawe refleksje zawarte w wywiadach.
wydawca:
p a t r o n i m e d i a ln i: architektura & biznes
architektura & biznes
architektura & biznes
partner publ i kacj i :
patron honorow y: