Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 2
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
ANDREA PITZER
UKRYTA HISTORIA
VLADIMIRA NABOKOVA przeïoĝyï Wojciech GórnaĂ
WARSZAWSKIE WYDAWNICTWO LITERACKIE
MUZA SA
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 3
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Tytuł oryginału: The Secret History of Vladimir Nabokov Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz/PANCZAKIEWICZ ART.DESIGN Redakcja: Anna Górecka Opracowanie indeksu: Redaktornia.com Redakcja techniczna: Karolina Bendykowska Korekta: Katarzyna Szajowska
Wszystkie fotografie będące własnością The Estate of Vladimir Nabokov pochodzą ze zbiorów Henry W. and Albert A. Berg Collection of English and American Literature, The New York Public Library, Astor, Lenox and Tilden Foundation. Copyright © The Estate of Vladimir Nabokov. Użyte za zgodą The Wylie Agency, LLC. Zdjęcie wykorzystane na okładce © Rue des Archives/Forum
© 2013 by Andrea Pitzer Published by arrangement with Pegasus Books All rights reserved © for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2015 © for the Polish translation by Wojciech Górnaś
ISBN 978-83-7758-634-1
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2015
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 4
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Dla umarłych i dla snów utraconego stulecia
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 5
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 6
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Wstęp
Rzeka Newa płynie ze wschodu na zachód, zataczając łuk, a następnie zasilając kanały Sankt Petersburga, dawnej stolicy carskiej Rosji. Tuż przed budynkami więzienia Kriesty wchodzi w ciasny wiraż, by za chwilę, opodal Pola Marsowego i Pałacu Zimowego, wykonać kolejny, tym razem dostojniejszy zakręt i popłynąć ku murom Twierdzy Pietropawłowskiej. Fale Newy obmywają brzeg o kilkaset metrów od domu, gdzie urodził się i spędził dzieciństwo Vladimir Nabokov. Budynek, dziś mieszczący muzeum, znajduje się na osuszonych mokradłach, pośrodku sztucznej wyspy w sercu sztucznego miasta wzniesionego przez chłopów pańszczyźnianych oraz jeńców, miasta olśniewającego przepychem – tak jak pisarstwo Nabokova. W roku 2011, czwartym roku zbierania materiałów do tej książki, wybrałam się do rodzinnego miasta Nabokova, by sprawdzić, czego mogę się tam dowiedzieć. W ostatnim czasie odnowiono wiele budynków; w dzisiejszym Petersburgu nie sposób przejść więcej niż jeden czy dwa kwartały ulic, by nie natknąć się na cudowny spektakl świateł wydobywających z mroku nocy długą panoramę placu Pałacowego lub mieniące się wszystkimi kolorami kopuły soboru Zmartwychwstania Pańskiego. Natychmiast pomyślałam, że to najpiękniejsze miasto, jakie było mi dane widzieć. A jednak Petersburg wywiera boleśnie imperialne wrażenie – na taki rozmach mogła sobie pozwolić jedynie dynastia, która bez żalu poświęcała istnienia ludzkie i nie szczędziła złota z królewskiego skarbca. Tatiana Ponomariewa, dyrektorka Muzeum Nabokova, uprzejmie zgodziła się zostać na dwa dni moją przewodniczką po mieście. Zaprowadziła mnie do Pałacu Taurydzkiego, w którym ojciec Nabokova zasiadał w Pierwszej Dumie – będącej eksperymentem z monarchią konstytucyjną, zakończonym przez cara ledwo po 7
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 7
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
trzech miesiącach. Odwiedziłyśmy dawny budynek gimnazjum Tieniszewa, gdzie pokpiwano z Nabokova, wyśmiewano go, że jest cudzoziemcem, bo nie interesuje się rosyjską polityką. Pani Ponomariewa pokazała mi park, po którym pisarz spacerował zimą ze swoją pierwszą miłością, Lusią, unieśmiertelnioną w powieści Maszeńka. Widziałyśmy również kamienicę, gdzie w dzieciństwie mieszkała Wiera Słonim, która wiele lat później poznała w Berlinie Nabokova i została jego żoną. Podczas podróży do innych krajów związanych w jakiś sposób z Nabokovem uzmysławiałam sobie, jak on sam i jego rodzina raz po raz trafiali w środek politycznej zawieruchy, i to nie tylko w Petersburgu: Nabokov doświadczył upadku demokracji we wszystkich krajach, w których mieszkał do czterdziestego pierwszego roku życia. Uzmysłowić sobie – to jedno. Zupełnie czym innym jest wyjeżdżać kolejno z Petersburga, Berlina, Paryża i wyobrażać sobie Vladimira Nabokova porzucającego jedno po drugim najwspanialsze europejskie miasta, w wiecznej ucieczce przed historią, która podążała za nim jak morowe powietrze.
Z twórczością Nabokova zetknęłam się w college’u i zniechęciło mnie, że tak się znęca nad swoimi bohaterami, których określał mianem „galerników”. I nie chodziło mi o to, że w jego książkach jest tyle przemocy, seksu, niesympatycznych postaci – wcale nie potrzebowałam, by zmieniały się na lepsze. Chciałam jedynie, żeby wszystko to, zdarzenia i ludzie, miało jakiś sens. Oczekiwałam od Nabokova sygnału, że kocha świat, który stworzył, i przy uważniejszym spojrzeniu okaże się, że jego bohaterowie mają do zaproponowania coś więcej niż tylko bezwolne poddanie się stylistycznemu kunsztowi swojego twórcy. Wróciłam do Nabokova już w dorosłości i wówczas jego styl wydał mi się bardziej przekonujący. Czy ktokolwiek, kto interesuje się literaturą, zdołałby pozostać obojętny wobec takiej perełki jak poniższy fragment powieści Splendor, historii Martina, młodzieńca pozbawionego ojczyzny i zakochanego bez wzajemności w Soni? 8
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 8
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Martin nie mógł się powstrzymać. Wyszedł na korytarz i zobaczył zbiegającą po schodach Sonię w sukni koloru flamingów, z puszystym wachlarzem w jednej ręce i w błyszczącej przepasce na czarnych włosach. Zostawiła otwarte drzwi i zapalone światło. W jej pokoju został po niej obłoczek pudru niczym dym po wystrzale, pod krzesłem leżała pończocha, najwyraźniej zabita na miejscu, a na dywan wylała się różnokolorowa zawartość szafy1.
Wielu pisarzy, w tym gronie również ja, popłakałoby się ze szczęścia, gdyby to im dane było napisać te cztery zdania, ledwie pół akapitu w niepozornej, stworzonej niby od niechcenia scenie jednej z najmniej znanych powieści Nabokova. Im bardziej już jako dorosła osoba zagłębiałam się w jego twórczość, tym mocniejsze miałam poczucie, że to coś, za czym tęskniłam, obcując z nią w wieku osiemnastu lat, jest tam, tylko ukryte. Później, w miarę jak dojrzewał mój pomysł, by umieścić pisarstwo Nabokova w kontekście historycznym, okazało się, że istotnie: w tych książkach kryje się wiele tajemnic. Znacznie więcej, niż mogłam przypuszczać. Wprawdzie dziś już nie uważam, że uparcie każąc swoim bohaterom doświadczać rozmaitych potwornych rzeczy, Nabokov po prostu się bawi, wciąż jednak daleko mi do uznania go za wcielenie subtelności. Wściekłość i współczucie tworzą w jego prozie sploty, których przeważnie się nie dostrzega. A przecież stanowi ona jedyną w swoim rodzaju próbę zamknięcia w kapsule czasu wszystkich nieszczęść, których doświadczał Nabokov i jemu współcześni. Kto czytał wysmakowaną autobiografię Pamięci, przemów, ten doskonale wie, że pisarz ledwo uszedł z życiem podczas rewolucji bolszewickiej w Rosji i podczas drugiej wojny światowej w okupowanej Francji oraz że wielu jego przyjaciół i krewnych ucierpiało z powodu zawirowań politycznych, a wielu innych na zawsze uciszyła historia. Jeśli jednak nie zna się szczegółów tych wydarzeń politycznych i historycznych, łatwo nie zwrócić uwagi na ich echa w prozie Nabokova. A wtedy całkowicie ginie pewien jej znaczący aspekt. 9
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 9
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Ta ukryta opowieść, którą zagubiono, zapomniano, świadczy o tym, że za fasadą sztuki dla sztuki, przez Nabokova zarazem kultywowanej i odrzucanej, odnajdziemy pisarza dokumentującego potworności swojej epoki i przez cztery dekady twórczej aktywności stale w ten czy inny sposób odnoszącego się do destrukcyjnej potęgi GUŁagu czy Holokaustu. Na poziomie szczegółowym oznacza to na przykład, że archiwa sądowe, teczki FBI czy nazistowska propaganda pomagają wychwycić subtelne odniesienia w Lolicie. Raporty Czerwonego Krzyża ilustrują porewolucyjną traumę, ukrytą w powieści Rozpacz. Artykuły w „New York Timesie” podsuwają nową interpretację Bladego ognia. Na poziomie ogólnym zaś staje się jasne, że Nabokov – tak nieskory do angażowania się w politykę czy w ogóle w sprawy publiczne – rozprawiał się z przeszłością, opisując z detalami tamte wydarzenia, jak gdyby próbował ocalić je od zapomnienia. Ponieważ jednak czytelnicy skupiali się na szokujących tematach i stylistycznej brawurze Nabokova, ten wątek jego prozy umykał ich uwadze. Niniejsza książka stanowi próbę przypomnienia go. A co, jeśli Lolita to opowieść o światowym antysemityzmie, wcale nie tylko o molestowaniu dwunastolatki przez Humberta Humberta? Co, jeśli Blady ogień jest pełnym miłości listem do zmarłych w GUŁagu? A jeśli cała twórczość Nabokova to elegia poświęcona ludziom protestującym przeciw więzieniom i obozom, które zrujnowały jego świat? Pisarz różnym ludziom ukazuje różne oblicza. Starałam się tutaj wydobyć jedno z nich – jedną opowieść. Ta książka nie jest próbą naśladowania niezrównanych biografów Vladimira i Wiery Nabokovów. Nie jest również studium o motylach ani o życiu po śmierci, choć oba te zagadnienia były dla Nabokova bez wątpienia ważne. Opowiadam o świecie wokół twórcy, o nim samym, a także o tym, jak wydarzenia historyczne i dzieje rodziny niepostrzeżenie stały się częścią wspaniałej literatury. Poruszam się po kilku obszarach, łączę biografię, historię, krytykę literacką. Po pierwszym rozdziale przedstawiam życie mojego bohatera od narodzin do śmierci. Na początku opowieść o młodym 10
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 10
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Nabokovie jest niemal całkiem zdominowana przez burze dziejowe początków dwudziestego wieku. Gdy piekło nienawiści rasowej i obozów koncentracyjnych ogarnia Europę, wicher historii jest coraz mocniej obecny w życiu – i twórczości – pisarza. Znaczenie wielu wydarzeń opisanych w początkowych rozdziałach wyjdzie na jaw, dopiero gdy Nabokov zacznie pisać po angielsku i ze spektakularną pomysłowością zbierze w całość wszystko, co minione i utracone, wyczarowując z popiołów przerażające baśnie. Nie wszyscy, których kochał, zdołali ocalić życie. Pisarz wykorzystał te historie, tworząc swoje najlepsze powieści, w których splótł osobiste i polityczne tragedie. Nabokov na nowo zdefiniował rolę czytelnika, zamykając w wielkich błyskotliwych fabułach pojedyncze historie. Dla tego wewnętrznego Nabokova przeszłość jest znacznie dotkliwsza, niż prawdziwy Nabokov kiedykolwiek gotów był publicznie przyznać, choć nigdy nie miał zamiaru nas pocieszać. Te ukryte historie niosą ważną lekcję o byciu człowiekiem i o sposobach naszego obcowania ze sztuką. Różne elementy biografii Nabokova da się na wiele ciekawych sposobów zestawić z życiem różnych współczesnych mu osób. Iwan Bunin niepodzielnie panował nad rosyjską literaturą emigracyjną, póki nie zjawił się młody Nabokov i nie pokazał, że teraz to on dyktuje warunki. Nikołaj Nabokow, kuzyn Vladimira, także wyjechał z Rosji na zachód Europy, a później do Ameryki i tak samo jak Vladimir w roku 1937 wkroczył w życiowy kryzys, lecz wybrał całkiem odmienną dalszą drogę. Walter Duranty, dziennikarz, którego reportaże z młodego państwa radzieckiego przez ponad dwadzieścia lat wpływały na poglądy wykształconych Amerykanów, był odpowiedzialny za ich doprowadzającą Nabokova do rozpaczy swoistą ślepotę na prawdę o ZSRR. Krytyk Edmund Wilson, interpretujący i literaturę, i historię zgoła odmiennie niż Nabokov, pośrednio zmusił pisarza, by zajął w tych kwestiach zdecydowane stanowisko. W tym gronie są też filmowcy i literaci, którzy – czy to z chwalebnych, czy wyłącznie egoistycznych pobudek – oddali swoje talenty w służbę polityki. A na początku i na końcu tej listy musi znaleźć się 11
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 11
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Aleksander Sołżenicyn, drugi rosyjski emigrant, którego twórczość niepokoiła i przerażała czytelników w dwudziestym wieku. Człowiek ten ma z Nabokovem więcej wspólnego, niż kiedykolwiek sądzono.
* Przez cały mój pierwszy dzień spędzony w Petersburgu towarzyszył mi Fiodor, syn profesora z Petersburskiego Uniwersytetu Państwowego. Oprowadzał mnie po ważniejszych miejscach, przy czym pierwsze pozycje na mojej liście obiektów do zwiedzania zajmowały więzienia. Spotkaliśmy się przed domem Vladimira Nabokova i ruszyliśmy w górę Newy, do Twierdzy Pietropawłowskiej, w której więziono w różnych latach wielu pisarzy i rewolucjonistów. Członek rodziny Nabokowów swego czasu był nawet jej naczelnikiem. Gdy staliśmy w grobowej ciemności jednej z cel, Fiodor przetrząsał kieszenie w poszukiwaniu zapalniczki, jednocześnie opowiadając mi historię twierdzy. Był jednak zbyt młody, by pamiętać życie w Związku Radzieckim. Wyszliśmy z powrotem na światło dzienne i ruszyliśmy dalej wzdłuż rzeki. Z przewodnika wynikało, że kolejne więzienie to Kriesty, gdzie w roku 1908, za cara Mikołaja II, internowano ojca Nabokova. Fiodor nie był pewien, czy rzeczywiście warto tam iść – pierwsze słyszał, żeby w Kriestach mieściło się muzeum – ale ostatecznie dał się przekonać. W końcu pojęłam, co próbuje mi wytłumaczyć: Kriesty wciąż są czynnym więzieniem, a więc miejscem, do którego nikt z własnej woli raczej nie idzie. Mimo to zebrał się na odwagę i szliśmy dalej, aż dotarliśmy do muru z czerwonej cegły. Gdy ojciec Nabokova odbywał tu wyrok, nowoczesną architekturę obiektu wychwalano jako przykład postępowego podejścia do więziennictwa – teraz jednak, w roku 2011, budynki wyglądały jak fabryki lub kamienice w pierwszym lepszym amerykańskim mieście, może tylko były nieco bogaciej zdobione. Kriesty to dzisiaj największe czynne więzienie Europy. 12
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 12
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Nie mogliśmy znaleźć głównego wejścia, w końcu natknęliśmy się na niezamknięte na klucz drzwi do jednego z bocznych budynków. W środku naszym oczom ukazała się klatka schodowa, w której graffiti na ścianach nadrabiało ubytki tynku. Ruszyliśmy na górę po schodach. W okolicach drugiego piętra doszedł nas zapach z kuchni. Panowała dziwna cisza. Raczej nic nam nie groziło, ale mieliśmy dojmujące wrażenie, że trafiliśmy w miejsce, w którym nie powinno nas być – że wkraczamy na teren zakazany. Po wyjściu spostrzegliśmy grupkę ludzi czekających przy innych drzwiach, obok tablicy informacyjnej. Był wśród nich mężczyzna z dzieckiem, wyglądali, jakby przyszli na widzenie, a nie do muzeum. Wiedziałam oczywiście, że w Kriestach są więźniowie, ale widok rodziny, czy może przyjaciół, czekających przed wejściem sprawił, że teraźniejszość w jakiś sposób zderzyła się z przeszłością. Postanowiliśmy opuścić to miejsce. Ani tego dnia, ani nigdy później nie wróciłam do Kriestów. Współczesny Petersburg jest tak przesycony historią widoczną na każdym kroku, że cały właściwie stanowi swoje własne muzeum. Ostatniego dnia pobytu w Rosji przewędrowałam dwadzieścia kilometrów, na próżno usiłując zaliczyć wszystkie miejsca, które uważałam za absolutnie obowiązkowe. Najbardziej zależało mi, żeby zobaczyć cerkiew Czesmeńską w biało-różowe prążki, obok której swego czasu założono jeden z pierwszych petersburskich obozów pracy. Krwawa historia miasta nie wyklucza się z jego monumentalnym pięknem – istnieją obok siebie, dwa aspekty jednego zjawiska2. Owego popołudnia, gdy kolejny raz zmoczył mnie deszcz, a stopy miałam całe w pęcherzach, dotarło do mnie, że Nabokov – świadomie bądź nie – wykorzystał architekturę swojego rodzinnego miasta jako model do stworzenia jedynej w swoim rodzaju literatury – w której wycieczka do muzeum może się zakończyć na progu mieszkania strażnika więziennego3. Ekstrawagancka forma i przepych są proporcjonalne do historii, którą starają się ukryć.
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 13
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 14
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Rozdział 1 Czekając na Sołżenicyna 1
Szóstego października 1974 roku Vladimir Nabokov i jego żona Wiera siedzieli w prywatnej jadalni hotelu Montreux Palace nad Jeziorem Genewskim, oczekując Aleksandra Sołżenicyna, który miał zjeść z nimi obiad. Dwaj pisarze nigdy przedtem się nie spotkali. Hotel Montreux Palace był domem państwa Nabokovów już od trzynastu lat. Przez cały ten czas do Montreux pielgrzymowali literaccy pątnicy, w nadziei na audiencję u mistrza. Gdy im się poszczęściło i spotkali się z Nabokovem, ten wysłuchiwał pytań i odpowiadał przekornie, czasem uszczypliwie. Wielbiciele sączyli kawę, herbatę lub grappę w porze południowej, sycąc się towarzystwem jednego z najbardziej cenionych na świecie mistrzów słowa, i usiłowali rozszyfrować jego enigmatyczne wypowiedzi. Polowali na niego, wspinając się po urwistych alpejskich zboczach za hotelem, tak jak on polował na motyle. Siedemdziesięciopięcioletni Nabokov uważał się za Rosjanina i Amerykanina, lecz mieszkał w wynajętym lokum w Szwajcarii. Pracował nad kolejnymi powieściami i przekładami, mimo że już od ponad dziesięciu lat – od czasu sukcesu Lolity – stać go było na to, by zwolnić szaleńcze tempo. Przywykł do zaszczytów i do pełnienia honorów gospodarza. Wizyta Sołżenicyna była jednak czymś wyjątkowym.
Poranek 6 października był dżdżysty, lecz pogoda w drodze z Zurychu na południe zapewne niewiele Sołżenicyna obchodziła. 15
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 15
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Zaledwie osiem miesięcy wcześniej siedział w celi moskiewskiego Lefortowa, oskarżony o zdradę Związku Radzieckiego. Po wypuszczeniu z aresztu został niezwłocznie ekspatriowany, co być może przyjął z goryczą, lecz przecież alternatywa dla tej kary była znacznie dotkliwsza. Sołżenicyn od dawna marzył o osobistej konfrontacji z przywódcami ZSRR w przekonaniu, że presja wywarta przez odpowiednie osoby we właściwym czasie ma szansę obalić cały totalitarny system lub przynajmniej zapoczątkować jego rozkład. Tymczasem jednak znalazł się w całkiem obcym miejscu, we Frankfurcie, ze statusem bezpaństwowca. Nie siedział w więzieniu, nie demonstrował swego sprzeciwu publicznie wobec politbiura ani w spotkaniu twarzą w twarz z Breżniewem. Przez całą wiosnę i lato oswajał się z nową rzeczywistością. A teraz, w ten październikowy dzień, wraz z żoną Natalią mknął samochodem przez Szwajcarię; miał okrążyć Jezioro Genewskie, przejechać elegancką Grand Rue w Montreux i poznać jednego z najsłynniejszych pisarzy na świecie, człowieka, którego sam dwa lata wcześniej zgłosił do Nagrody Nobla. Był zdenerwowany.
Trudno było w owym czasie wyobrazić sobie większe literackie gwiazdy niż autor Archipelagu GUŁag i autor Lolity. Choć obaj byli Rosjanami, dziewiętnaście lat różnicy wieku sprawiło, że wychowali się w dwóch różnych światach. Nabokov wkraczał w dorosłe życie za ostatnich dni carskiego imperium, widział rewolucję bolszewicką i musiał uciekać przed ogniem karabinów maszynowych, zanim Sołżenicyn nauczył się chodzić. Sołżenicyn zaś dorastał już w państwie sowieckim, spędził całe lata w łagrach i więzieniach, a gdy przedostał się za żelazną kurtynę, uznał za swoją misję ujawnianie potworności radzieckiego terroru i obalenie go. Pod względem fizycznym pisarze byli tak różni jak ich życiorysy. Nabokov dzięki cukierkom z melasy i nowoczesnej protezie dentystycznej przeistoczył się z wychudłego emigranta w pulchnego, jowialnego profesora. U Sołżenicyna zaś czoło pokryte bliznami i broda proroka zdradzały porywczy charakter. Różnił ich też styl pisania – u Nabokova wyszukany język i barokowe eksperymento16
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 16
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
wanie, u Sołżenicyna niepohamowana wściekłość i bezpośrednia gra na emocjach. Ich najsłynniejsze dzieła były skrajnie odmienne. Archipelag GUŁag to kronika całego systemu sowieckich łagrów, suchy, lecz przerażający katalog nadużyć władzy na niespotykaną skalę, natomiast Lolita stanowi zapis osobistego horroru: celowego niszczenia jednej istoty ludzkiej przez drugą. Tę opowiedzianą w mikroskopijnych detalach historię mężczyzny w średnim wieku owładniętego seksualną obsesją na punkcie dziewczynki charakteryzowano rozmaicie: „zabawna”, „jedyna przekonująca historia miłosna w tym stuleciu”, „najplugawsza książka, jaką zdarzyło mi się czytać”1. Posługując się brutalnym i sugestywnym językiem, Humbert Humbert opowiada, jak przez dwa lata napastował swoją pasierbicę, jak później uciekła z innym mężczyzną, jak zemścił się na rywalu. Szczerość narratora zdającego relację ze swego pożądania i seksualnej relacji z dzieckiem przesądziła o tym, że powieść zyskała rozgłos w aurze skandalu. Swoje panowanie na listach bestsellerów Lolita rozpoczęła w roku 1958. Nabokov już od czterech dekad budził zainteresowanie krytyków literackich po obu stronach Atlantyku, jednak dopiero powieść o nimfetce – wraz z prowokacyjnym filmem Stanleya Kubricka – przyniosła autorowi z początku złą, a później dobrą sławę. Zakazana w Australii, Buenos Aires i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Cincinnati, w ciągu trzech tygodni w samych Stanach sprzedała się w większej liczbie egzemplarzy niż jakakolwiek książka od czasu Przeminęło z wiatrem. Archipelag GUŁag Sołżenicyna to rzecz osadzona w niepowtarzalnych realiach radzieckiej geografii. Lolita stanowi mapę innego archipelagu: powojennej Ameryki z jej motelami, zamkniętymi zakładami dla chorych umysłowo, konferencjami w hotelach, pop-psychologią, imigrantami, fryzjerem z Kasbeam, jednorękim weteranem, sklepami spożywczymi Safeway, aptekami, świętoszkowatymi klubami czytelnika i nieznośną religijnością. Było to olśniewające, ekspansywne, nietolerancyjne i pozbawione pamięci tło, które o dwudziestym stuleciu mówi równie wiele co dzieło Sołżenicyna, będąc idealną scenerią opowieści o zdradzie i zepsuciu. 17
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 17
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Po niebywałym sukcesie powieści Nabokov sprzedał za sześciocyfrowe kwoty prawa do ekranizacji i wydania broszurowego. Trafił do Hollywood, gdzie zetknął się z Johnem Wayne’em i Marilyn Monroe (jego nie rozpoznał, ją tak)2. Porzucił karierę profesorską, by zostać bohaterem cartoons w „New Yorkerze” i programów komediowych w telewizji. Podczas podróży po Europie w każdym kraju otaczał go wianuszek natrętnych dziennikarzy. Pisarza oskarżano o niemoralność („przeżarty zepsuciem” – grzmiał krytyk w „New York Timesie”), lecz niebawem autorów tych opinii obwołano bigotami i zrzędami. Rewolucja seksualna, która rozpoczęła się po publikacji Lolity, nie była oczywiście zasługą Nabokova, lecz nowe obyczaje z pewnością wpływały na postrzeganie książki w późniejszych latach. Europa, do której trafił Sołżenicyn po ekspatriacji, była już na dobre oswojona z Lolitą – jedną z iluś tam historii o starszym mężczyźnie, którego pociągają nieletnie, lecz rozwiązłe partnerki3. Nawet Webster, ulubiony słownik Nabokova, miał niebawem uwzględnić hasło „Lolita”, opatrując je nietrafną definicją: „przedwcześnie rozwinięta, pociągająca dziewczyna”. Bogactwo językowe i siła powieści skazały ją na interpretacje niezgodne z intencją autora. Na próżno Nabokov przekonywał, że tytułowa nimfetka to najniewinniejsza i najczystsza postać z całej galerii niewolników, których stworzył. Wiera bezskutecznie przypominała dziennikarzom, że przecież uprowadzona Lolita co noc płakała w poduszkę4. Wprawdzie wielu uważało powieść za zakamuflowaną pornografię, a autora – za zbereźnika w masce estety, miał jednak Nabokov wśród pisarzy licznych sympatyków. Był to fanklub dość szczególny. Choć jego członkowie darzyli Lolitę ostrożnym uznaniem, wielu z nich skwapliwie oskarżało autora o okrucieństwo. Poczytna pisarka Joyce Carol Oates stwierdziła, że Nabokov posiada „wręcz niebywałą zdolność do nienawiści” i jest „geniuszem dehumanizowania” – a pamiętajmy, że to słowa osoby, której książka się podobała5. Opinia Oates, opublikowana w roku 1973, nie była niczym wyjątkowym. Wielu innych pisarzy, wcześniej i później, uderzało 18
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 18
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
w podobny ton – od Johna Updike’a, który skarżył się, że trudno mu odróżnić bezwzględność Nabokovowskich bohaterów od przejawianego przez autora „zapału do opisywania ułomności i bólu”, po Martina Amisa, który kilkadziesiąt lat później napisał: „Lolita to okrutna książka o okrucieństwie”. Takie opinie – czy to wygłaszane z intencją pochwały, czy nagany – miały długą tradycję. Pisarstwo Nabokova określano jako nieludzkie i dehumanizujące już czterdzieści lat przed ukazaniem się recenzji Oates6.
2 Po tym, jak Lolita przyniosła Nabokovowi popularność, przeprowadził się do Europy, lecz nawet stamtąd rozpalał wyobraźnię Amerykanów. Następna powieść, Blady ogień, to satyra na środowisko uniwersyteckie, której główny bohater i zarazem narrator – kolejny sterany życiem pedofil, Charles Kinbote – opowiada historię swojej znajomości z poetą Johnem Shade’em. Mary McCarthy na łamach „The New Republic” entuzjastycznie określiła książkę jako „jedno z najwspanialszych dzieł naszego stulecia”. Obszerne materiały poświęcone pisarzowi ukazały się w „LIFE” i „Esquire” (w tym ostatnim pod nagłówkiem Autor skandalu na cały świat). Sława rosła. Gdy ukazała się Ada – misterna mozaika kazirodczych relacji brata i siostry – Nabokov trafił na okładkę „Time’a”. Jeszcze przed publikacją hollywoodzcy magnaci odwiedzali autora w Szwajcarii, błagając, by pozwolił im choć pobieżnie zapoznać się z tekstem. Z biegiem czasu świat coraz chętniej przychodził do Nabokova, a on coraz mniej chętnie wychodził do świata. Zastanawiał się parokrotnie, czy nie przeprowadzić się gdzie indziej, ostatecznie jednak postanowił wraz z Wierą zostać już na dobre w Montreux. Przyjmował gości i udzielał im „wywiadów”. Polegało to na tym, że odpowiadał na piśmie na przysłane zawczasu pytania i jednocześnie starał się poskromić zapędy dziennikarzy, którzy za wszelką cenę chcieli rozmawiać z nim osobiście. Równie skrupulatnie reżyserował swoje występy w telewizji – do tego stopnia, że w studiu chował za kwiatami lub w filiżankach 19
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 19
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
kartki z notatkami. Kolekcjonował wywiady, których udzielił „New York Timesowi”, BBC czy innym mediom, a przygotowując te teksty do wydania książkowego, przerabiał je, by nadać im pożądaną formę. Sprawował więc Nabokov niemal absolutną kontrolę nad swoim publicznym wizerunkiem, a miał to być wizerunek powściągliwego, dobrodusznego geniusza – zarazem mistrza i wyznawcy swojej sztuki. Cóż, jego geniusz stanowił już wówczas kwestię bezsporną, lecz sam Nabokov był do sporów jak najbardziej skory. Zawsze chętnie dworował sobie z innych pisarzy. T.S. Eliota nazwał „oszustem i kanciarzem”, nie znosił moralizatorstwa Dostojewskiego (którego bohaterowie „przez grzech docierają do Jezusa”7), Faulknera (pełnego „kościotrupowej szablonowości” i „biblijnych pomruków”) czy Pasternaka („melodramatyczne i fatalnie napisane”). Równie nieżyczliwie wypowiadał się na temat Hemingwaya, Henry’ego Jamesa, Balzaca, Ezry Pounda, Stendhala, D.H. Lawrence’a, Thomasa Manna, André Gide’a, André Malraux, Jeana-Paula Sartre’a oraz na temat pisarek en bloc. Choć zdarzało mu się dać wyraz niechęci wobec sztuki dla sztuki, stał się uosobieniem tej idei: eksperymentatorem dla zabawy, przedkładającym stylistyczne wymogi fabuły nad wszelkie rozważania moralne8. Na jego liście głównych cnót między uprzejmością a odwagą znalazła się duma, którą posługiwał się jak chirurg skalpelem zarówno w literackich polemikach, jak i w błyskotliwych potyczkach słownych, z których przynajmniej jedna w młodości skończyła się dlań rozbitym nosem. Zazwyczaj jednak Nabokov bywał ujmujący, zwłaszcza gdy dyskusja toczyła się na jego warunkach. A od czasu sukcesu Lolity coraz częściej miał możność te warunki narzucać9. W czasach, gdy tak popularne było zaangażowanie polityczne, on starał się stać z boku. Nie taił swej zajadłej nienawiści do ustroju radzieckiego, której dawał wyraz nawet częściej niż pogardzie dla Freuda. Nigdy natomiast nie głosował, nie przejął amerykańskiego zwyczaju wystawiania przed domem tabliczki z nazwiskiem kandydata, którego się popiera, nie podpisywał żadnych petycji. Raz jednak, w roku 1965, wysłał do Lyndona Johnsona telegram, w którym pogratulował prezydentowi „znakomitej pracy”. Czy chodziło 20
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 20
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
o wysłanie wojsk do Wietnamu, by powstrzymać inwazję komunistów, czy może o Civil Rights Act z 1964 roku – ustawę zakazującą dyskryminacji ze względu na rasę, narodowość, płeć i wyznanie? Najpewniej o jedno i drugie. Nie wyrywał się do krytykowania taktyki Josepha McCarthy’ego: twierdził, że absolutnie nie można jej porównywać do stalinizmu. Nie zabiegał o urzędy, nie wspierał w tym innych, obce mu były wszelkie przejawy politycznej gorączki. Ostatecznie zamieszkał w neutralnym państwie, które nieraz krytykowano za wyrachowanie i obojętność. Kiedy Nabokov przybył do Szwajcarii, nie prowadziła ona wojen od stu czterdziestu sześciu lat10. Jego pokoje w hotelu Montreux Palace bardziej przypominały profesorskie mieszkanie niż luksusowy apartament. Miał tam stary, zdezelowany pulpit wypożyczony od hotelu (właściciele twierdzili, że mebel należał niegdyś do Flauberta – akurat tego pisarza Nabokov cenił). Podczas pracy trzymał na podorędziu otwarty słownik Webstera, a w kącie pokoju poniewierały się szorty, codzienne buty i siatki na motyle. Tymczasowa kwatera zamieniła się w normalne mieszkanie, lecz zarazem służyła jako wyrazisty dowód, że Nabokov pozostał uchodźcą. Wygnanie było obecne w jego życiu od dzieciństwa. Rodzina Nabokowów musiała uciekać z Rosji, gdy wybuchła rewolucja. W kolejnych latach Vladimir umknął z hitlerowskich Niemiec i z okupowanej Francji, co nie udało się wielu spośród tych, których kochał. Podczas wojny w Europie głodował, lecz nie nazywał tego cierpieniem. Historia go nie złamała – przeciwnie, znał wiele sposobów, by stawić jej czoło. Choć jego żona i syn, urodzony w nazistowskich Niemczech, byli według kryteriów norymberskich Żydami, zdołał ich oboje uchronić. Człowiek, który przeżył dwie wojny i rewolucję, miał jeszcze dość energii, by odnaleźć się w rzeczywistości obcego języka – i to jako pisarz, który zadziwił świat lekkością stylu, osobliwymi narratorami i przewrotnością. Stał się zarazem artystą i symbolem artysty. Zdobył sławę, która uczyniła zeń ikonę; doszło do tego, że w Halloween pukały do jego drzwi dziewczynki przebrane za Lolitę.
21
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 21
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
3 Sołżenicynowi pisarstwo przyniosło sławę całkiem innego rodzaju, tę zastrzeżoną dla Dawida walczącego z Goliatem. Sławę samotnego wojownika. W 1962 roku wydał Jeden dzień Iwana Denisowicza. Opowiadanie, przedstawiające surową rzeczywistość sowieckiego łagru, wstrząsnęło Zachodem i przyniosło autorowi pochwały z najmniej oczekiwanej strony. Sam Nikita Chruszczow posłużył się książką, by wskazać błędy i wypaczenia stalinizmu: „Póki damy radę, możemy i musimy wyjaśnić wiele spraw i powiedzieć prawdę. (…) Musimy to zrobić, żeby takie rzeczy nigdy więcej się nie zdarzyły”11. Jednak dwa lata po tym, jak publicznie docenił dzieło Sołżenicyna, Chruszczow został odsunięty, a jego miejsce zajął człowiek dużo mniej zainteresowany rozliczaniem błędów przeszłości. Partia zmieniła linię; teraz twórczość Sołżenicyna zaczęto cenzurować i konfiskować. Przeprowadzono nalot na jego ukryte archiwum. Szkalowano go podczas plenów. Zaaranżowano sytuację niczym z powieści Nabokova: sobowtór udający Sołżenicyna publicznie pił alkohol i nagabywał kobiety, dopóki przyjaciel pisarza nie zdemaskował oszusta i nie oddał go w ręce organów ścigania (które zaraz go uwolniły). Jak długo Sołżenicyn upierał się, że będzie pisać o rosyjskiej historii – a nie zamierzał robić nic innego – tak długo mógł być pewien szykan ze strony władz. W roku 1968 jego twórczość znalazła się na indeksie. Związek Pisarzy Radzieckich, który cenił i chwalił Sołżenicyna, gdy to samo czynił Chruszczow, teraz dawał wyraz irytacji. Co począć z takim krnąbrnym, nieprzewidywalnym autorem? Noblista Michaił Szołochow, który zawsze zawzięcie krytykował swojego kolegę po piórze, optował za tym, by nie tylko zakazać wydawania dzieł Sołżenicyna, lecz w ogóle uniemożliwić mu pisanie12. Tak więc rok później Sołżenicyn został wykluczony ze Związku Pisarzy Radzieckich, co zamykało mu drogę do publikowania w ZSRR, a nawet uniemożliwiało zatrudnienie sekretarki. Nie miał stałej posady, a to w Związku Radzieckim w każdej chwili groziło aresztowaniem. 22
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 22
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Sołżenicyn protestował, pisząc listy otwarte, które rozpowszechniano w kraju i za granicą. Szukał pomocy u przyjaciół i zwolenników. Udało się przemycić na Zachód mikrofilmy jego rękopisów, żeby opublikować je tam, jeśli okaże się to niemożliwe w Rosji. Odzew społeczności międzynarodowej był ogromny. Swoje poparcie wyrazili Arthur Miller, John Updike, Jean-Paul Sartre, Muriel Spark, Graham Greene, Kurt Vonnegut i setki innych literatów. Wszyscy oni potępiali decyzję Związku Pisarzy Radzieckich. Świat dowiedział się o twórczości Sołżenicyna i o jego ciężkim losie. W roku 1970 pisarz otrzymał literacką Nagrodę Nobla – nie bez znaczenia były tu listy, które laureaci z poprzednich lat słali do Akademii Szwedzkiej. W ankiecie przeprowadzonej wśród krytyków literackich jako pewnych kandydatów do Nobla wskazywano Jorge Luisa Borgesa i Sołżenicyna. Nabokov otrzymał tylko dwa głosy13. W uzasadnieniu swojej decyzji Komitet Noblowski podkreślił „moralną siłę literatury”. Nominacja odbiła się szerokim echem jako brzemienny w skutki gest polityczny (zapewne przyczyniła się też do rozsiania plotki, że to CIA podsunęła Szwedom stosowne materiały na temat Sołżenicyna). Pisarz wysłał do Sztokholmu telegram, dziękując i potwierdzając zamiar przybycia na ceremonię wręczenia nagród w grudniu. Władze ZSRR natomiast szybko potępiły decyzję akademii jako „godną ubolewania”, a po kilku tygodniach sam Sołżenicyn obwieścił, że jednak nie będzie się ubiegał o pozwolenie na wyjazd z kraju. Żywił obawy, że nie wpuszczą go z powrotem i stanie się wygnańcem14. Sekretarz Komitetu Noblowskiego, mając na względzie bezpieczeństwo pisarza nieobecnego podczas ceremonii, ograniczył się do odczytania fragmentu recenzji Jednego dnia Iwana Denisowicza zamieszczonej na łamach „Prawdy” w roku 1962: „Czemu ból ściska serce podczas lektury tej niezwykłej opowieści, a zarazem podnosi nas ona na duchu? Bo jest przepełniona humanizmem, który towarzyszy ludzkości nawet w chwili degradacji”15. W odczycie, który Sołżenicyn zamierzał wygłosić po odebraniu nagrody, mowa jest o odwiecznych sporach na temat roli artysty – czy ma on żyć sam dla siebie, czy służyć społeczeństwu. „Moim zdaniem – napisał Sołżenicyn – dylemat nie istnieje”. W ostrym 23
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 23
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
sprzeciwie wobec idei sztuki dla sztuki zatytułował swój odczyt Sztuka dla człowieka. „Wlokąc się podczas nużących obozowych przemarszów w kolumnie więźniów, w mroźnej wieczornej mgle spiętej świecącymi łańcuchami latarń, nieraz czuliśmy w gardle napór tych słów, które chcieliśmy wykrzyczeć całemu światu, gdyby ów świat mógł kogokolwiek z nas usłyszeć”16. Dramat towarzyszący przyznaniu mu Nagrody Nobla był zaledwie przedsmakiem tego, co miało nastąpić. Sołżenicyn już od dość dawna opracowywał tekst wielkiego apelu do władz, by wzięły odpowiedzialność za zesłańców zmarłych w obozach, za więźniów zadręczonych przez aparat represji, za przetrącony kręgosłup społeczeństwa. Otrzymanie nagrody postawiło ten projekt pod znakiem zapytania. Czy teraz pozycja Sołżenicyna umocni się na tyle, że będzie mógł wrócić do pisarstwa? Czy zagraniczne naciski zagwarantują mu nietykalność, aby bez przeszkód mógł się zająć badaniami historycznymi? Archipelag GUŁag był już dawno ukończony, lecz pisarz zwlekał z publikacją, zapewne w obawie, że takie posunięcie całkowicie zmieni przebieg gry. Tej książki nie dało się złagodzić, tak by prześlizgnęła się przez sito cenzury. Zasadniczy cel dzieła – ujawnienie niegodziwości, których od czterdziestu lat dopuszczała się władza – był policzkiem wymierzonym radzieckiemu państwu. Dżinna raz wypuszczonego z butelki nie dałoby się łatwo zamknąć z powrotem. Dlatego Sołżenicyn wyczekiwał stosownego momentu. Co innego KGB. Bezpieka czekać nie zamierzała. Informację o miejscu ukrycia rękopisu agenci wyciągnęli od maszynistki Sołżenicyna, sześćdziesięcioletniej Jelizawiety Woronianskiej, którą przesłuchiwali przez pięć dni i pięć nocy. Po zakończeniu przesłuchań zatrzymano ją w areszcie domowym, żeby nie mogła ostrzec pisarza. Dwa tygodnie później popełniła samobójstwo. Tymczasem jednak kopia rękopisu trafiła już na Zachód i trzy miesiące po śmierci Woronianskiej Archipelag GUŁag został wydany w Paryżu. W końcu KGB przyszło też po Sołżenicyna. Informacja o jego aresztowaniu jeszcze tego samego dnia pojawiła się w formie czterominutowego newsu w wieczornych wiadomościach amerykańskiej telewizji CBS. Kolejna doba upłynęła na gorączkowych próbach sprawdzenia jego wiarygodności i zdobycia szczegółowych 24
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 24
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
informacji. Pisarz w więzieniu Lefortowo ćwiczył różne scenariusze wszelkich możliwych rozmów i konfrontacji, a tymczasem niespodziewanie wyprowadzono go z celi, wsadzono do samolotu i deportowano17. W tych dniach nie brakowało dramatycznych wydarzeń – wybuchła afera Watergate i rozważano rozpoczęcie procedury impeachmentu; prowadzono negocjacje w sprawie okupu za porwaną Patty Hearst, córkę amerykańskiego milionera – a jednak to właśnie wiadomość o wylądowaniu Sołżenicyna we Frankfurcie w dniu Świętego Walentego podawano w serwisach informacyjnych na pierwszym miejscu. Dziennikarze triumfalnie obwieszczali, że to pierwszy radziecki obywatel przymusowo wydalony z kraju, od czasu gdy w 1929 roku ekspatriowano Trockiego18. W pierwszym tygodniu pobytu Sołżenicyna na Zachodzie sam „New York Times” zamieścił dziesiątki artykułów na temat „nowego życia” pisarza. Dziennik opisywał wszystko – od rozmów z żoną po kwiaty, które otrzymywał Rosjanin. Drobiazgowej analizie poddano nawet jego ubiór, a prasa roztrząsała każdy jego najmniejszy gest, co w końcu rozjuszyło mimowolnego bohatera, który był wszak przyzwyczajony do całkiem innego typu nękania ze strony dziennikarzy. Obecność Sołżenicyna w Niemczech ponownie zadrażniła świeżo ocieplone stosunki międzynarodowe. Władze Niemiec Zachodnich, przy pełnym zainteresowaniu mediów, dotknęły do żywego przywódców Związku Radzieckiego, oświadczając, że cieszą się z pobytu Sołżenicyna na niemieckiej ziemi. Inne kraje zachowały się jeszcze bardziej prowokująco. Na przykład szwedzki premier Olof Palme nazwał traktowanie Sołżenicyna przez sowieckie władze „przerażającym przykładem brutalności i prześladowań”. Tego samego dnia amerykański sekretarz stanu Henry Kissinger, starając się nie naruszać chwiejnej równowagi w relacjach amerykańsko-radzieckich, pospieszył z zapewnieniem, że choć Sołżenicyn będzie w USA mile widziany, Stany Zjednoczone nie mają zamiaru w żaden sposób mieszać się do wewnętrznej polityki ZSRR19. Przez kolejne tygodnie przedstawiciele Związku Radzieckiego usiłowali zdezawuować Sołżenicyna formalnymi oskarżeniami o zdradę oraz sprośnymi wierszykami. W późniejszych latach 25
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 25
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
sfabrykowano dowody mające świadczyć o tym, że podczas pobytu w obozie był donosicielem20. Pisarz bronił się, ogłaszając imienną listę osób w Rosji, które mu pomagały i o których bezpieczeństwo teraz się obawiał: młodej asystentki, znajomych przymusowo zamkniętych w szpitalach psychiatrycznych lub wykluczonych z instytucji literackich z powodu znajomości z nim. Założył fundusz na rzecz wspierania rosyjskich więźniów politycznych i ich rodzin, na który wpływały pieniądze ze sprzedaży jego książek. Obecność Sołżenicyna na Zachodzie oraz publikacja jego ostatniej książki przyniosły mu rozgłos na całym świecie, a słowo „gułag” stało się powszechnie znane. Latem ukazało się amerykańskie wydanie Archipelagu. Opis pracy przymusowej, tortur, egzekucji i planowego odczłowieczania więźniów wstrząsnął społecznością międzynarodową. Dokumentując rok po roku horror życia obozowego, Sołżenicyn stworzył niezwykłe, przepojone wściekłością świadectwo. George Kennan, faktyczny twórca amerykańskiej strategii zimnowojennej, natychmiast pojął doniosłość tego dzieła i nazwał je „najpotężniejszym oskarżeniem reżimu politycznego, jakie sformułowano w naszych czasach”. Po publikacji książki włoska partia komunistyczna otwarcie odcięła się od polityki Związku Radzieckiego, antykomunistyczni konserwatyści w USA poczuli przypływ nowej energii, a we Francji rozpętała się burza21. Temat książki Sołżenicyna nie był żadną niespodzianką, podobnie jak tajemniczo brzmiący tytuł. I jedno, i drugie Zachód poznał na wiele lat przed jej publikacją. Ale nikt poza autorem nie przewidział, jak wielki wstrząs książka wywoła. Co do zawartych w niej faktów – część z nich znano od dawna. W chwili publikacji na Zachód już od pięciu dekad przedostawały się cichsze i głośniejsze sygnały o łagrach. Powszechnie przypuszczano, że w najstraszniejszym okresie czystek uwięziono miliony radzieckich obywateli i wykonano przerażającą liczbę egzekucji. Świadectwo Sołżenicyna jednakże nadawało liczbom wymiar ludzki, gdyż ukazywało prawdziwe cierpienie. Inżynierowie, duchowni, dzieci, stara bolszewicka gwardia, pospolici przestępcy, pochlebcy, zdemaskowani trockiści, Ukraińcy, Polacy, fizycy, złodzieje, chorzy psychicznie uważający się za carów, malwersanci, współmałżonko26
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 26
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
wie oskarżonych, inteligencja i literaci (wśród nich Sołżenicyn) schodzili do podziemia lub udawali się na emigrację wewnętrzną. Archipelag GUŁag był obszernym źródłem wiedzy na temat geografii terroru: od zabójczego centrum, czyli więzienia na Łubiance w sercu Moskwy, po owiane złą sławą obozy w Workucie i na Kołymie na mroźnej Północy. Opisywał pociągi i łodzie, którymi transportowano ludzi, szaraszki – tajne placówki badawcze zatrudniające więźniów, mordercze warunki pracy przy wyrębie lasów i w kopalniach, gdzie wydobywano glinę, węgiel czy złoto. Sołżenicyn, wykorzystując setki ustnych relacji i własne doświadczenia z wieloletniego pobytu w obozach, ukazał przytłaczająco hipertroficzny system rozbudowany do rozmiarów niespotykanych nigdy i nigdzie, stanowiący wręcz alternatywne społeczeństwo22. Pisarz z wyglądu przypominał proroka i wczuł się w tę rolę z uduchowioną egzaltacją, która nadawała ton jego politycznej krucjacie. W każdym mieście, które odwiedzał, w portach i na lotniskach witały go tłumy. Jedna z ulic w północnej części Paryża została nazwana jego imieniem. Fotografowie śledzili go w Niemczech, Danii, Norwegii i Szwajcarii, gdy szukał miejsca, w którym mógłby osiąść na stałe. Premierzy i prezydenci oferowali emigrantowi schronienie. Walter Cronkite, legenda amerykańskiego dziennikarstwa telewizyjnego, przeprowadził z nim wywiad dla CBS News.
4 Zarówno sława Nabokova, jak i sława Sołżenicyna były w pewnym stopniu odzwierciedleniem ich biografii. Gdy w roku 1919, w przeddzień swych dwudziestych urodzin, Nabokov uciekał z Rosji, opuszczał krainę „najszczęśliwszego dzieciństwa, jakie można sobie wyobrazić”. Chłopięce lata upływały mu w luksusie, pod opieką kochających rodziców i armii pięćdziesięciorga służących. O jego edukację troszczyli się prywatni nauczyciele, a wakacje spędzał na francuskiej Riwierze. Ojciec Vladimira miał posadę na dworze Mikołaja II. Dziadek był ministrem sprawiedliwości Aleksandra II i Aleksandra III. Według ustaleń jednego z kuzynów nazwisko 27
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 27
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Nabokowów pochodziło od czternastowiecznego księcia tatarskiego. W tej rodzinie nawet zwierzęta domowe miały nie byle jakie rodowody: jeden z jamników wywodził się od jamnika Czechowa. Nabokov był więc predestynowany do rzeczy wielkich i wychodził przeznaczeniu naprzeciw. Głęboko świadom swych talentów, wymieniał sam siebie (bez widocznej ironii) w trójcy swych ulubionych pisarzy, obok Szekspira i Puszkina23. A jednak cały ten olśniewający świat rozsypał się w jednej chwili – bliscy zniknęli, majątek skonfiskowano, a cała warstwa społeczna, do której należeli Nabokowowie, rozproszona po świecie, stała się obiektem ataków i szyderstw. Wiara Nabokova we własną sztukę karmiła się świadomością, że człowiekowi można odebrać wszystko – z wyjątkiem wyobraźni. O ile na biografii Nabokova piętno odcisnęło wygnanie z raju i zderzenie z okrutną rzeczywistością, o tyle dzieciństwo Sołżenicyna oszczędziło mu bólu upadku. Cytując biografa pisarza: „Rodzina Sołżenicynów nie była aż tak szacowna, by interesować się własnym rodowodem”24. Aleksander nawet nie poznał własnego ojca, który zginął w wypadku na polowaniu pół roku przed narodzinami syna. Chłopiec wychował się w chacie bez bieżącej wody, przetrwał klęskę głodu i przez kilka lat miał tylko jedno ubranie na zmianę. Podczas drugiej wojny został zmobilizowany i choć zaczynał od najprostszych zadań, szybko awansował na porucznika. Potem jednak spotkało go nieszczęście, które położyło się cieniem na całym jego życiu. Aresztowany za żarty na temat Stalina – raczej niewinne, lecz podpadające pod paragraf najcięższych przestępstw – został skazany na osiem lat łagru. Już wtedy pisał i nie zaprzestał twórczości w kolejnych obozach, mimo że mógł ją powierzyć jedynie własnej pamięci. Wiedział jednak, że pewnego dnia opowie całą historię: o Rosji, jej mieszkańcach i jej bólu. Zanim Jeden dzień Iwana Denisowicza w roku 1962 stał się w dłoni Chruszczowa poręczną miotłą do destalinizacji, Sołżenicyn miał na koncie jedną publikację: artykuł w lokalnej gazecie krytykujący radziecki system pocztowy25. Natomiast po ukazaniu się pierwszej książki pisarz nagle stał się znany w świecie i postawiono go w jednym szeregu z Tołstojem, Dostojewskim i Czechowem. 28
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 28
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Był przekonany, że kolejne jego utwory mogą dać impuls do prawdziwych zmian. Przez następną dekadę tworzył literackie obrazki na temat historii kraju, niespecjalnie maskując swoje intencje. Choć teksty nosiły pozory fikcji literackiej, wyraźnie nawiązywały do rzeczywistej przeszłości, o której nie wolno było mówić, chyba że właśnie w formie niby-fikcji. Skutkiem tych całkiem różnych doświadczeń życiowych obaj pisarze w odmienny sposób funkcjonowali w świecie. I jeden, i drugi pracował bez wytchnienia, o ile jednak Nabokov żył sobie wygodnie w hotelu, o tyle Sołżenicyn tęsknił za jakąś chatą na odludziu. O ile dla Nabokova duma stanowiła jedną z cnót kardynalnych, o tyle Sołżenicyn się jej bał: „Ludzkie serce obrasta pychą – pisał – jak świnia sadłem”26. Mimo różnic obaj doszli do podobnego pojmowania rosyjskiej historii i równie mocno nienawidzili komunizmu. W dziełach Sołżenicyna widać, jak stopniowo pozbywa się on złudzeń – najpierw na temat Stalina, później też Lenina, aż wreszcie pisarz dociera do korzeni GUŁagu, sięgających pierwszych lat tortur po rewolucji i masowych mordów. Uważni czytelnicy już od pewnego czasu mogli dostrzec ciemniejszą stronę „słońca jasnego”; Sołżenicyn wykazał jednak, że terror nie zaczął się wraz ze Stalinem, lecz istniał już za Lenina, u zarania radzieckiego państwa. Nabokov także nienawidził Lenina, tyle że miał okazję z bliska obserwować, jaką czcią darzyła tego bolszewika część europejskich i amerykańskich kręgów literackich. Na przykład Edmund Wilson, przez pewien czas najlepszy przyjaciel Nabokova w Ameryce, całą książkę poświęcił opiewaniu rewolucji zakończonej triumfalnym powrotem Lenina do Rosji w 1917 roku. Od początku znajomości z Nabokovem Wilson wyrażał szczerą nadzieję, że któregoś dnia przyjaciel zmieni zdanie na temat przywódcy bolszewików. Nic więc dziwnego, że gdy Sołżenicyn przystąpił do ataku na radziecki reżim u samych jego źródeł, Nabokov – z satysfakcją człowieka, który już od dawna mówił to samo – cieszył się sukcesem rodaka, pisarza „obracającego w perzynę dobre samopoczucie starych leninistów”27. Przy czym jednak żywił wobec niego pewne zastrzeżenia. Przez długi czas uważał, że ten były więzień miał jakieś związki z KGB. Bo jak 29
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 29
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
inaczej wyjaśnić, że jego dzieła ukazują się w Rosji, potem na Zachodzie, a autor pozostaje na wolności? Nie cenił też Nabokov umiejętności pisarskich Sołżenicyna. W wywiadzie dla „New York Timesa” nazwał go miernym literatem, a w prywatnych zapiskach charakteryzował jego styl jako „przaśnie dziennikarski”. Wiera Nabokova miała o Sołżenicynie jeszcze gorsze zdanie. Nazywała go „trzeciorzędnym autorem”, kiedyś stwierdziła nawet, że „pisze jak szewc”28. Gdy Sołżenicynowi przyznano Nagrodę Nobla, Nabokov zaczął umilać żonie letnie wieczory, czytając jej na balkoniku hotelu Montreux Palace fragmenty powieści Sierpień czternastego. Dziennikarz „New York Timesa” opisał „chichoty” państwa Nabokovów nad „męską prozą” Sołżenicyna i ich rozbawienie na wieść, że dawny więzień, obawiając się zakazu powrotu do ZSRR, zrezygnował z wyjazdu po odbiór nagrody. No bo kto przy zdrowych zmysłach chce z własnej woli wracać do ZSRR? W liście napisanym kilka dni po ukazaniu się artykułu w „New York Timesie” Wiera żali się, że dotknęło ją słowo „chichoty”, wyraża podziw dla odwagi Sołżenicyna, choć przyznaje, że ani ona, ani mąż niezbyt go cenią jako pisarza29. Sołżenicyn natomiast był wielbicielem stylu Nabokova. Laureatów Nobla proszono, by wskazywali kandydatów do nagrody w kolejnych latach, więc w roku 1972 Sołżenicyn (wciąż jeszcze mieszkający w Związku Radzieckim) wysłał do Akademii Szwedzkiej rekomendację dla Nabokova, który był w ZSRR na indeksie. W osobnym liście poinformował Nabokova o swojej decyzji. Czy to z powodu niepewności co do rzeczywistych intencji Sołżenicyna, czy z obawy o jego bezpieczeństwo, Nabokov nie odpowiedział, ale już pierwszego dnia po wydaleniu dysydenta z ZSRR powitał go w „wolnym świecie” listem, w którym wyrażał poparcie dla jego walki. Pisał między innymi: „już od podłych czasów leninowskich bez ustanku piętnowałem filisterstwo sowieckiej Rosji i potępiałem wszelkie przejawy okrucieństw, które Pan demaskuje”30. Sołżenicyn, przy całym szacunku dla talentu Nabokova, nie wydawał się wierzyć w te słowa: najwyraźniej wątpił w prawdziwość jego zapewnień o bezustannym piętnowaniu państwa radzieckiego. W pierwszym tomie Archipelagu GUŁag – który Nabokov czytał 30
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 30
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
tego lata – przytacza słowa rosyjskiego oficera, który się zastanawia, dlaczego Nabokov i inni twórcy emigracyjni nie chcą widzieć „krwi płynącej z żywych ran Rosji”, dlaczego piszą „tak, jakby żadnej rewolucji w Rosji nie było albo jakby zbyt trudno im było ją zrozumieć”. Lolita zdaniem Sołżenicyna kompletnie ignorowała tragedię rewolucji, a poza tym nie odpowiadała jego pojmowaniu literatury. Nabokov eksperymentował i prowokował, szokował i wprawiał w zażenowanie, podczas gdy Sołżenicyn marzył o napisaniu Wojny i pokoju na miarę dwudziestowiecznej Rosji. Był – jak sam przyznawał – tradycjonalistą do szpiku kości31. W swoich pisanych po rosyjsku, a później po angielsku powieściach Nabokov epatował czytelników pedofilskimi ekscesami, sadystyczną satysfakcją morderców, a nawet groteskową komedią o dziecku umęczonym i zabitym przez pomyłkę. Czerpiąc ze swej niczym nieskrępowanej wyobraźni, tworzył światy, w których nie ma litości dla bohaterów: dla Lolity codziennie napastowanej przez Humberta Humberta albo dla Johna Shade’a zastrzelonego chwilę po tym, jak wyraził swoją wiarę w ludzkość. W swojej autobiografii Nabokov wyznaje, że bardziej zajmuje go elegancja tematu niż to, czy bohater umrze, czy nie – nawet jeśli ów bohater to prawdziwa postać z jego życia32. Sołżenicyn przywiązywał do języka równie wielką wagę co Nabokov i starał się stworzyć własny styl, nowy i zarazem zakorzeniony w tradycji, przy czym poczucie patriotycznego obowiązku nakazywało mu, by wprost, od początku do końca, demaskować brutalność sowieckiego przedsięwzięcia. Ostro krytykował tych, którzy opuścili Rosję – nawet jeśli uciekali przed prześladowaniami – i zawsze powtarzał, że on sam został wydalony wbrew własnej woli. Uważał, że powinnością pisarza jest zostać i bronić ideałów ojczyzny. Bolał nad tym, że geniusz Nabokova nie służy tej samej sprawie; w jednym z wywiadów powiedział, że autor Lolity powinien wykorzystać swój „olbrzymi, powtarzam: olbrzymi, talent w służbie ojczyzny” i że „mógłby wspaniale opisać rewolucję. Ale nie uczynił tego”33. 31
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 31
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
Sołżenicyn – jak zresztą wszyscy – nie zdawał sobie sprawy, że Nabokov poświęcił całe dziesięciolecia na ukrywanie najmroczniejszych chwil historii w strukturze swoich dzieł. Jego twórczość wynikała z poprzedzających ją wydarzeń i Nabokov znalazł sposób, by zawrzeć przeszłość w misternej wizji literackiej. Niestety, owe wydarzenia tak bardzo zatarły się w powszechnej pamięci, że uchodziły uwagi czytelników. Widzieli oni w Nabokovie głównie eksperymentatora i parodystę i tak mocno byli przywiązani do tego wizerunku, że nawet nie próbowali doszukiwać się przerażającej historii ukrytej w fabule większości jego utworów. I to mimo że sam autor konsekwentnie od lat podsuwał czytelnikom zakamuflowane wskazówki. Gdy Sołżenicyn trafił na Zachód, Nabokov miał szczerą ochotę na spotkanie i zaprosił kolegę po piórze do swojej siedziby. Sołżenicyn z zaskakującą skromnością odpisał, że to los pchnął ich obu do Szwajcarii, żeby mogli się wreszcie poznać osobiście. A jednak gdy wczesną jesienią 1974 roku Sołżenicynowie zapowiedzieli swoją wizytę w hotelu Montreux Palace na 6 października, nie otrzymali odpowiedzi. Wielokrotnie próbowali się skontaktować z Nabokovami pocztą i przez telefon – bezskutecznie. Mimo braku odpowiedzi postanowili zaryzykować i pojechali do Montreux. Cel ich podróży, siedmiopiętrowy secesyjny budynek w kosmopolitycznym mieście słynnych festiwali muzycznych, był domem dla wielu aktorów i pisarzy. Gdy Nabokov się tam wprowadzał, uzyskał zapewnienie właścicieli, że będzie mógł w swoim apartamencie spokojnie spędzić resztę życia. Natomiast pięćdziesięciopięcioletni Sołżenicyn, nie tak dawno wygnany z ojczyzny, tropiony przez dziennikarzy i zagubiony w innej kulturze, czuł się obco i niepewnie. Czy Nabokov się go spodziewa? Czy go przyjmie? Takie pytania zadawał sobie, podjeżdżając pod hotel. Vladimir i Wiera Nabokovowie czekali w salonie muzycznym hotelu, zarezerwowanym na to spotkanie. Jeszcze nie minęło południe. Przez trzy wielkie okna, każde trzy razy wyższe od mężczyzny przeciętnego wzrostu (a Nabokov był nieco powyżej przeciętnego wzrostu), widać było niebo. Choć się zachmurzyło, do salonu wciąż wpadało dużo światła, które kładło się na mozaikowym parkiecie, 32
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 32
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
tworząc podłużne prostokąty. Udrapowane zasłony zwieszały się łukowato w rogach każdego z okien, nawiązując kształtem do kryształowych wisiorów żyrandola. Sufit w rogach pomieszczenia zdobiło osiem pozłacanych liter „M” (od Montreux) wśród wieńców laurowych, maszkaronów i skrzydlatych dziewic trzymających girlandy. Stół nakryto dla czterech osób. Kuchnia luksusowego hotelu Montreux Palace przygotowała jeden z najwspanialszych posiłków, jakie Sołżenicynowi dane było kiedykolwiek jeść. Wiera Nabokova, jak to miała w zwyczaju przy uroczystych okazjach, była zapewne ubrana w jakiś prosty strój pasujący do jej niebieskich oczu i aureoli śnieżnobiałych włosów. Nabokov być może ubrał się nieco bardziej elegancko niż zwykle, rezygnując z szortów i podkolanówek, w których wędrował po górach w pogoni za motylami (a o połowę młodsi od niego reporterzy za nim nie nadążali). Jak wyobrażał sobie Nabokov rozmowę dwóch pisarzy – tego, którego życie w Rosji zaczęło się wraz z rewolucją, z tym, którego rosyjskiemu życiu rewolucja położyła kres? Gdybyśmy mogli go o to zapytać, być może wśród potencjalnych tematów wymieniłby swoją niepokorną postawę, zarówno w rzeczywistości, jak i w literaturze. Może chciałby rozmawiać o tym, jak odrzucił oficjalne zaproszenie do ZSRR, choć tęsknił do rodzinnych stron. Albo o tym, jak zerwał przyjaźnie z ludźmi, którzy według niego sympatyzowali z sowiecką władzą. Albo o tym, jak w dyskusjach na temat wojny w Wietnamie wypowiadał opinie, które martwiły jego znajomych, a z którymi pewnie zgodziłby się Sołżenicyn. Wizyta niedawnego ekspatrianta była dla Nabokova szansą na spotkanie ze swoim zniekształconym radzieckim sobowtórem, z człowiekiem, który też – choć na swój sposób – zyskał sławę, który rozumiał, że deprawacja radzieckiego państwa sięga czasów leninowskiego terroru, i nie dał się uwieść rewolucji. Z pisarzem, który potrafił obnażyć sowiecki system, udokumentować jego zbrodnie – i przeżyć, dzięki czemu mógł ujawnić je światu. Tylko że Nabokov już od pół wieku – niemal całe życie Sołżenicyna – uprawiał swój bunt poza Rosją. O ile Sołżenicynowi mieściło się w głowie, że wróci, i p r a g n ą ł wrócić, o tyle Nabokov nie miał 33
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 33
2014-12-18 10:50:51 Podstawowy czarny
do czego wracać – jego Rosja mogła istnieć już tylko w jego książkach i w zakamarkach jego serca. W wywiadzie udzielonym w 1962 roku mówił: „Cała Rosja, której potrzebuję, jest zawsze ze mną: literatura, język i moje rosyjskie dzieciństwo. Nigdy tam nie wrócę, nigdy się jej nie wyrzeknę”34. Sołżenicyn uważał, że Nabokov, pragnąc przeżyć, odwrócił się od Rosji i od cierpień, które tam widział. Było jednak inaczej: autor Lolity stworzył własną wyjątkową kronikę, modernistyczne popisy i językowe akrobacje służyły w niej jako zasłona dla tej samej misji, której podjął się Sołżenicyn. W ramach historii, które sprawiły, że Nabokovowi przypięto etykietkę okrutnika, snuje on tę niejawną, potworną opowieść. Nazwiska, daty i miejsca przez dziesięciolecia przemycane do wierszy, sztuk teatralnych i prozy układają się w prywatną mapę pisarza, z której można wyczytać najboleśniejsze straty i zapomniane traumy epoki jego młodości, kiedy to jego losy splecione były jeszcze tylko z losem Petersburga czy Rosji. Gdy zaś splotły się one również z historią dwudziestowiecznej Europy i Ameryki, Nabokov połączył piękno i okrucieństwo tej historii i zamknął je w swojej sztuce. Przez ponad trzy dekady jak skrupulatny archiwista wpisywał zmarłych i zapomnianych do swoich dzieł – nawet do Lolity. A czytelnicy przeoczyli prawie wszystko. Tak wiele lat ta utracona opowieść czekała na odkrycie. Czy Sołżenicyn umiał przejrzeć intencje Nabokova, dostrzec wrażliwość człowieka domagającego się naprawienia krzywd i rzadko okazywaną światu wrażliwość artysty? Czy wiedział o życiu pisarza coś więcej, czy też jego wiedza ograniczała się jedynie do faktów związanych z jego emigracją? O czym ci dwaj mogliby rozmawiać? Samochód Sołżenicyna podjeżdżał pod hotel, a piętro wyżej Nabokov siedział i czekał.
Ukryta historia Vladimira Nabokova.indd 34
2014-12-18 10:50:52 Podstawowy czarny