ARTYKUŁY
Projektant przyszłości Życiorys i twórczość Stanisława Lema zachęcają do postawienia pytania, kim byłby, gdyby odbył planowane studia inżynierskie
Z
LESŁAW PETERS
anim Stanisław Lem stał się tym wielkim Lemem, którego znamy dziś jako wybitnego pisarza i błyskotliwego intelektualistę, przyciągał setki tysięcy czytelników fabułami umieszonymi w rzeczywistościach różniących się zasadniczo od naszej. Niezależnie od tego, czy akcja rozgrywała się w odległej przyszłości, na innych planetach czy też w świecie baśniowym, jego utwory były w wysokim stopniu nasycone niezwykłymi maszynami, budzącymi raz zachwyt, raz grozę. To w znacznej części ów technologiczny sztafaż sprawił, że recenzenci i krytycy zaliczyli go do grona twórców fantastyki naukowej, przed czym bronił się do końca życia.
Syn „burżuja” nie może studiować na politechnice A przecież mało brakowało, by Lem poszedł na studia inżynierskie i został naukowcem w jednym z ośrodków akademickich lub w laboratorium przemysłowym. Myślał o wstąpieniu na Politechnikę Lwowską, zapewne nie bez wpływu lektury dzieł takich pisarzy, jak Władysław Umiński („Na drugą planetę”), Jules Verne („Podróż do wnętrza Ziemi”, „Wokół Księżyca”) czy Herbert George Wells („Wojna światów”, „Wehikuł czasu”, „Pierwsi ludzie na Księżycu”). Maturę zdał w 1939 r., tuż przed wybuchem wojny. Zaraz potem Lwów znalazł się w granicach Związku Radzieckiego. Lem nie zrezygnował ze starań o przyjęcie na politechnikę. Zdał egzaminy i… nie został przyjęty, bo jego ojciec — ceniony lwowski laryngolog — uznany został przez nowe władze za burżuja. Dzięki znajomościom ojca został wpisany na listę zdających na medycynę. Jak wspominał po latach w rozmowach ze Stanisławem Beresiem, opublikowanych w tomie „Tako rzecze Lem” (Wydawnictwo Literackie
32
2002, wyd. III), studia medyczne nie interesowały go, ale to był sposób, aby uniknąć wcielenia do Armii Czerwonej. Rozpoczętą naukę przerwało wkroczenie Niemców do Lwowa. Do studiów medycznych powrócił po wojnie, po przeprowadzce z rodzicami do Krakowa, gdzie wstąpił na Uniwersytet Jagielloński. Lecz wtedy znów stanęło przed nim widmo skierowania do Stanisław Lem — człowiek, który opisywał przyszłość. wojska. W tym czasie Fot.: Jan Zych bowiem do służby powoływano wszystkie osoby kończące meNorberta Wienera i Claude’a Shannona dycynę. Wykręcił się od tego obowiązku, na temat cybernetyki i teorii informarezygnując z przystąpienia do egzamicji, przesiadywał nad nimi po nocach nów końcowych. Bez nich nie mógł otrzyze słownikiem angielszczyzny w ręku, mać dyplomu lekarskiego. Mimo odbycia przy okazji ucząc się języka. Nie lekce studiów nie został lekarzem. Nie przyjął ważył żadnych źródeł informacji. nigdy żadnego pacjenta. Nie został też inW latach siedemdziesiątych można go żynierem. Zaczął pisać książki. było spotkać często w kolejce oczekująWiedza zdobyta podczas studiów barcej na otwarcie empiku (mieszczącego dzo przydała mu się jako pisarzowi. Uwiasię wtedy przy placu Szczepańskim), rygodniała jego twórczość. Kiedy jednak gdzie pojawiała się, w skąpym wyzabierał głos na tematy związane z dysborze, prasa zachodnia. Zgromadził cyplinami ścisłymi, środowisko naukowe tak wielką bibliotekę, że z czasem kodługo traktowało go jak dyletanta, biorąc nieczne stało się wybudowanie nowepod uwagę brak formalnego wykształcego domu, aby pomieścić zbiory i mieć nia. Tymczasem większość czytelników warunki do pracy. widziała w nim wizjonera. Ogromne zasoby wiedzy i wyjątkowo kreatywny umysł prowadziły Lema do formułowania idei, które miały doTwórca fantomatyki czekać się realizacji po latach. Bodaj najPrzez całe życie Lem chłonął wiebardziej znaną przepowiednią pisarza, dzę, skąd tylko mógł — z artykułów która ziściła się w naszych czasach, jest naukowych, z publikacji popularwirtualna rzeczywistość (VR). Opisał ją nonaukowych, z czasopism i gazet. w książce „Summa technologiae”, wyGdy u schyłku lat czterdziestych, jako danej w 1964 r., nazywając fantomatyką. pracownik Konwersatorium NaukoProblem sformułował następująco: „Czy znawczego Asystentów Uniwersytetu można — spytamy — stworzyć rzeczyJagiellońskiego, uzyskał dostęp do wywistość sztuczną, zupełnie do naturaldanych w tym czasie klasycznych prac nej podobną, ale nie dającą się niczym
Nasza Politechnika nr 6–8 (214–216) czerwiec — sierpień 2021
www.nasza.pk.edu.pl