ROZMOWA
Oblicza e-learningu Rozmowa z dr. inż. Jerzym R. Jaworowskim — Okres pandemii zmusił uczelnie, w tym również Politechnikę Krakowską, do wprowadzenia na szeroką skalę systemu nauczania zdalnego. E-learning był już znany i używany w niektórych jednostkach PK, ale wiosną ubiegłego roku stał się niezbędnym elementem kontynuowania procesu dydaktycznego na całej uczelni. Pan interesował się już wcześniej e-learningiem. — Sądzę, że należałoby na wstępie wyjaśnić, co rozumiemy pod tym pojęciem. Bardzo szeroka definicja, według „Oxford Advanced Learner’s Dictionary”, określa e-learning jako system nauczania z użyciem mediów elektronicznych, zwykle z wykorzystaniem Internetu*. A wracając do pytania, z e-learningiem zetknąłem się jeszcze na początku obecnego stulecia. W Polsce wówczas z niego nie korzystano, zapewne ze względu na wysokie koszty opłat licencyjnych. Nie było jeszcze wtedy systemów otwartych o charakterze open-source, dostępnych bezpłatnie. Natomiast siłę e-learningu w tamtych latach dostrzegał sektor komercyjny, a także wojskowy. Pierwszy duży kontrakt, o którym się dowiedziałem, zawarła marynarka Stanów Zjednoczonych w 2001 r**. Chodziło o to, żeby można było prowadzić szkolenia załóg łodzi podwodnych, na przykład w zakresie nowych procedur czy nowych strategii, bez konieczności ściągania marynarzy, będących w morzu, do bazy US Navy. Navy E-Learning, bo taką nazwę nosiło rozwiązanie, oparty został na oprogramowaniu LCMS Evolution (Learning Content Management System) firmy Outstart oraz LMS (Learning Management System) firmy Pathlore. Już rok później, w 2002 r., system Navy E-Learning oferował 1400 kursów w tym około 950 szkoleń z zakresu ICT (information and communication technologies), 477 — z zakresu kompetencji miękkich (finanse, zarządzanie, komunikacja interpersonalna) oraz 51 szkoleń o charakterze czysto wojskowym. Bardzo wcześnie biznes dostrzegł w e-learningu szansę obniżenia kosztów ** Oxford Advanced Learner’s Dictionary: a system of learning that uses electronic media, typically over the internet. ** CHIPS, The Department of the Navy’s Information Technology Magazine, July — September 2001.
28
swego funkcjonowania w zakresie prowadzenia szkoleń, bez konieczności relokowania ludzi, czyli ściągania pracowników do siedziby firmy w celu przeszkolenia. Wykorzystanie e-learningu wiązało się z uzyskaniem przewagi konkurencyjnej. — Aż tak? — Proszę sobie wyobrazić funkcjonowanie nowoczesnego banku, który zmienia ofertę usług finansowych, wprowadzając na rynek nowy produkt. Istotne jest to, żeby ogół pracowników mających kontakt z klientami został przeszkolony jak najszybciej. Wygrana walka z czasem buduje istotny element przewagi konkurencyjnej: jeśli szybko wprowadzimy nowy produkt finansowy, to wygramy z konkurencją. Według wcześniej obowiązujących standardów albo szkoleniowcy odwiedzali siedziby kolejnych oddziałów banku, co zajmowało dużo czasu, albo pracowników ściągano na szkolenie do siedziby firmy, co z kolei wiązało się ze sporymi kosztami. W sytuacji banku, który działa w skali ogólnopolskiej, czyli ma oddziały — dajmy na to — w każdym mieście powiatowym, jest to skomplikowana operacja logistyczna. Skomplikowana, kosztowna i czasochłonna. Szkolenie w systemie e-learningu pozwala uniknąć tych problemów, umożliwiając dostarczenie niezbędnych treści do miejsca, gdzie są one potrzebne w krótkim czasie; dostosować owe treści według tego, co potrzebne jest konkretnemu pracownikowi, stosownie do obowiązków pełnionych przez niego na zajmowanym stanowisku. Pomijając sektor wojskowy, największe zainteresowanie e-learningiem pojawiło się początkowo w sektorze szeroko rozumianych usług finansowych. Oprócz banków były nim zainteresowane także firmy ubezpieczeniowe. Od szybkiego przeszkolenia rzeszy agentów w zakresie nowej oferty zależał w istotnym stopniu sukces handlowy firmy. — Czy e-learning można utożsamić z nauczaniem na odległość? — Zdecydowania nie. Nauczanie na odległość (distance learning, remote learning) to pojęcie istotnie szersze niż e-learning. Koncepcje i próby nauczania na odległość podejmowano historycznie znacznie wcześniej. Natomiast dopiero gwałtowny rozwój Internetu stworzył naturalne warunki do powszechnego zastosowania e-learningu w procesie nauczania na odległość. Nie
Nasza Politechnika nr 10 (218) październik 2021
Fot:. Jan Zych
Dr inż. Jerzy Jaworowski — urodzony w 1951 r. w Krakowie; ukończył studia w AGH. W 1979 r. uzyskał stopień doktora nauk technicznych w zakresie informatyki. Pracował w AGH, a po odejściu z uczelni w 1990 r. prowadził — jako generalny projektant — duże projekty na zamówienie kontrahentów zagranicznych oraz dla sektora telekomunikacyjnego. W 2001 r. objął stanowisko adiunkta w powstającym Instytucie Teleinformatyki PK. W latach 2012–2019 był prodziekanem ds. dydaktyki na Wydziale Fizyki, Matematyki i Informatyki PK. W 2019 r. został pierwszym dziekanem nowo utworzonego Wydziału Informatyki i Telekomunikacji.
wchodząc w szczegóły, realizacja procesu nauczania na odległość zależna jest dzisiaj od możliwości wykorzystania narzędzi dostarczanych przez internetowe platformy e-learningowe. Od samego początku pojawił się podział na dwa istotnie różne rodzaje narzędzi e-learningu. Pierwsze, tzw. learning content management systems — z mojego punktu widzenia trudniejsze i bardziej istotne — to narzędzia, które wspomagają przygotowanie treści, co jest zasadniczym
www.nasza.pk.edu.pl