NETWORK magazyn C z ł o w i e k , f i r m a , p i e n i ą d z e. . . M a g a z y n d l a l u d z i b i z n e s u
Nr 20(3) - (25 VII - 25 X 2009) Cena 16,50 zł (stawka VAT 0%)
aniołki marketingu sieciowego
ISSN 1642-2872
magazyn Tę książkę powinien przeczytać każdy, kto zajmuje się marketingiem sieciowym i sprzedażą bezpośrednią
Szybki i prosty przewodnik o tym, jak osiągnąć gwarantowany sukces w marketingu sieciowym. Co byś zrobił, gdybyś wiedział, że nie poniesiesz porażki? Zastanów się nad tym przez chwilę. Gdybyś był całkowicie przekonany o swoim sukcesie, jakie działania byś podjął? Jak ciężko pracowałbyś w swoim biznesie marketingu sieciowego?
Zamówienie wyłącznie na: www.networkmagazyn.pl
od redaktora
magazyn Maciej Maciejewski redaktor naczelny e-mail: maciej@networkmagazyn.pl tel.: 602 211 263 REDAKCJA e-mail: redakcja@networkmagazyn.pl Maciej Maciejewski, Bronisława Lisowska, Krzysztof Piekarski, Marek Wyrzychowski, Robert Marczak, Robert Gruszczyński, Katarzyna Wagner, Piotr Hoffmann, Walentyna Kajdanowicz. PRENUMERATA i BIURO REKLAMY Lidia Zoschke e-mail: lidia.zoschke@networkmagazyn.pl prenumerata@networkmagazyn.pl tel.: 513 020 801 PROJEKT I SKŁAD Maciej Budzich, Żaneta Gliwa e-mail: maciej.budzich@2com.pl KOREKTA Katarzyna Włosińska e-mail: katarzyna@networkmagazyn.pl TŁUMACZENIA Anna Lipa e-mail: anna.lipa@networkmagazyn.pl WYDAWCA Sp. z o.o. Wydawnictwo Prasowe ul. Motylkowa 4a/10 52-209 Wrocław NIP: 899-265-49-37 e-mail: 4Media@networkmagazyn.pl Nakład: 7000 egz. Prenumeratę można zamawiać w oddziałach firmy Kolporter na terenie całego kraju. Informacje pod numerem infolinii 0801-205-555 lub na stronie internetowej: http://www.kolporter-spolka-akcyjna. com.pl/prenumerata.asp Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótu i redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Za treść reklam nie odpowiadamy. Wszystkie prawa zastrzeżone (łącznie z tłumaczeniem na języki obce).
K
iedy sześć lat temu zaczynałem działających w MLM. I co się dzieje? Otóż pracę nad pierwszym numerem moje marzenia się spełniają, a nawet „Network Magazynu”, najpierw zaczynają przewyższać najśmielsze dowiedziałem się jaka jest oczekiwania. ogólna sytuacja i opinia o branży wśród W tym magazynie przeczytacie bardzo społeczeństwa. Nie było się z czego cieszyć. dużo na ten temat. Niedawno pod Niejeden wydawca pukał się palcem egidą magazynu powstał „Klub TOP w czoło na informację o moich planach. Liderów MLM”, skupiający najlepszych Na szczęście już taki specjalistów praktyków jestem uparciuch, iż z branży w jednym miejscu. sama chęć udowodnienia Nie po to, aby się nawzajem tym niedowiarkom, werbować, lecz żeby robić że można, sprawiła dobre rzeczy dla wszystkich. mi wielką frajdę. To było Takie przedsięwzięcie nie wyzwanie. Wziąłem pod udało się nikomu w MLM uwagę fakt, że pismo na świecie. Mało tego. nie ma w polskim Stworzyliśmy komórkę network marketingu o nazwie „The New Order konkurencji i będę miał Institute”. To jednostka, trudne zadanie. Będę której zadaniem jest przecierał pewne ścieżki organizacja szkoleń, i stereotypy. Postawiłem konferencji i seminariów Maciej Maciejewski więc sobie konkretne cele. z zakresu przedsiębiorczości, redaktor naczelny Po pierwsze, nie może biznesu i sprzedaży to być zlepek taniego papieru okraszonego na najwyższym poziomie. Instytut będzie w bezsensownie połamane teksty, lecz skupiał pod jednym szyldem najlepszych pismo profesjonalne. Po drugie, muszę specjalistów z różnych dziedzin. Też nikomu stworzyć narzędzie, które będzie rzetelnie na świecie nie udało się jeszcze takie informowało, edukowało i jednocześnie, przedsięwzięcie. że dzięki rezultatom tej pracy uda się zrobić Kochani, zmieniamy obraz branży. coś pozytywnego i pożytecznego dla ludzi Miłej lektury!
rada programowa
magazyn prof. Jan K. Ludwicki dyrektor Państwowego Zakładu Higieny
Daniel Kubach specjalista branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego
Krystyna Słowińska dyrektor K-LINK Poland
prof. zw. dr hab. Marek S. Szczepański – Rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach, Dyrektor Instytutu Socjologii w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach
Krzysztof Kurzeja prezes KONDOR Sp. z o.o., członek Rady RIG w Katowicach, wiceprzewodniczący Komisji ds. Środowiska
Edward Ludbrook leadership Specialist & Futurist Chairman, 100% Success Institute
ks. Marek Łuczak wykładowca mass mediów na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego
Magdalena Jędrzejewska ekspert Akademii Przedsiębiorczości, Grupa Boss
prof. dr Michael M. Zacharias wykładowca na Wyższej Uczelni w Worms, twórca Network Academy - międzynarodowej szkoły dla sprzedawców pracujących w systemie sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego
Grzegorz Grzyb – doradca w branży mediów elektronicznych, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych, Network Coacher
Leszek Kazimierski dyrektor Śląskiego Instytutu Szkoleń
Grzegorz Turniak prezes BNI Polska, założyciel The Top Careers Club i Family Business Evergreen, wykładowca w OD Institute Ohio i Babson College
Maciej Szpakowski Perfect Harmony Spółka Jawna
Dymitr Bululukov Dr.Nona International ltd., Polska
Konrad Pankiewicz specjalista marketingu i sprzedaży, wykładowca w Marketing Communication Academy
Maciej Kozikowski Perfect Harmony Spółka Jawna
Alina Wajda MCS - Mind Celebration System
Erwin Stuprich, Szef Krajowego Gremium Sprzedaży Bezpośredniej, Delegat do Parlamentu Gospodarczego w Austrii
Robert Rogala członek zarządu w Centrum Doradztwa Biznesowego
Radosław Wajler wykładowca Wyższej Szkoły Promocji, konsultant Marketing Management
Marian Polok dyrektor VIST Ośrodek Szkolenia i Innowacji, niezależny przedstawiciel ACN Communications
Michael Strachowitz network marketing & direct sales coacher
network news room
Network News Room „Przyszłość w Twoich rękach”. Nowy projekt PSSB
Najlepsze Zajęcia z Przedsiębiorczości „Najlepsze Zajęcia z Przedsiębiorczości” zakończone. W Auli Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu wręczono nagrody 9 zwycięzcom tego konkursu, który skierowany jest do młodzieży ponadgimnazjalnej z całej Polski. Nagrody ufundowane przez „Network Magazyn” wręczał Daniel Kubach – prezes wydawnictwa 4 Media Publisher Sp. z o.o. Organizatorem konkursu jest Studenckie Forum Business Centre Club. Jego podstawowy cel to poszerzanie wiedzy o gospodarce i rynkach finansowych. „Network Magazyn” objął to przedsięwzięcie patronatem medialnym. Formuła projektu, oparta na etapowym stworzeniu własnego biznesu poprzez specjalnie przygotowane „case study” przybliża sytuacje, jakich spodziewać się może współczesny przedsiębiorca. Ogólnopolski zasięg przedsięwzięcia motywuje dodatkowo do przeanalizowania miejsca młodego pokolenia w potencjale ekonomicznym naszego kraju, perspektyw młodzieży na zaistnienie w środowisku gospodarczym.
Podczas wręczania nagród wszyscy członkowie jury i sponsorzy gratulowali zwycięzcom oraz życzyli dobrej i dobrze płatnej pracy w przyszłości, aby w ich CV szybko znalazło się wiele dobrych, znaczących punktów i informacji. Natomiast Daniel Kubach, prezes firmy wydającej „Network Magazyn” – jedyne w Polsce, niezależne pismo o MLM stwierdził: – Życzę Wam wszystkim, żebyście nigdy nie musieli pisać CV. (Marek Wyrzychowski)
Firma przyjazna studentom po raz drugi Oriflame Poland po raz drugi z rzędu zajęła I miejsce w kategorii „Przyjazność” w V Ogólnopolskim Rankingu Pracodawców KOMPAS w branży FMCG. Celem rankingu jest przedstawienie opinii studentów na temat ich potencjalnych, przyszłych pracodawców. Ogłoszenie wyników oraz wręczenie nagród odbyło się podczas uroczystej Gali Kompasu, która miała miejsce 22 kwietnia 2009 roku w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Studenci wskazali Oriflame jako firmę FMCG, w której panują najbardziej przy-
jazne relacje pomiędzy pracownikami oraz w której najłatwiej jest pogodzić życie zawodowe z prywatnym. Według rankingu, Oriflame to również pracodawca, który gwarantuje bezpieczeństwo zatrudnienia. Fakt przyznania czołowego miejsca w tej kategorii, dodatkowo umacnia i konsekwentnie buduje wizerunek firmy jako pracodawcy, który dzięki swojemu podejściu do istotnej roli pracowników w strategii rozwoju, sprzyja budowaniu z nimi długofalowych relacji i więzi. Plebiscyt w formie ankiety przygotowanej przez Studenckie Koło Naukowe Konsultingu SGH pod patronatem Instytutu Millward Brown SMG/KRC, został przeprowadzony na największych polskich uczelniach ekonomicznych. Łącznie w badaniu wzięło udział 2743 studentów, tym samym dotarto do 13% całkowitej populacji uczelni, które objęto badaniem. Badanie nie tylko wskazuje studentom kierunek kariery zawodowej i przedstawia trendy na rynku pracy, ale daje również korporacjom możliwość zapoznania się z postrzeganiem ich, jako potencjalnych pracodawców. (Piotr Hoffmann)
Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu był miejscem pierwszej odsłony Programu Wspierania Przedsiębiorczości Studentów, zainicjowanego przez Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej. Jego ideą jest pomoc młodym ludziom, dopiero zdobywającym wiedzę i doświadczenia, w poznaniu własnych możliwości, jak również w uzyskaniu solidnych podstaw do rozpoczęcia aktywnej działalności w biznesie. Istota programu wyraża się w haśle „Przyszłość w Twoich rękach”. Program skierowany jest do ludzi młodych, otwartych na świat, wykazujących odwagę, by podejmować ryzyko i samodzielnie kształtować swą przyszłość zawodową. Prócz edukacyjnego wsparcia aktywności gospodarczej studentów, celem programu jest promowanie mikroprzedsiębiorczości, czyli działalności gospodarczej prowadzonej przez małe, najczęściej jednoosobowe firmy. W polskich realiach potencjał tego sektora, generującego istotną część dochodów w wielu rejonach Europy i w USA, nadal pozostaje niewykorzystany. W Poznaniu działania odbyły się pod patronatem Rektora Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu prof. dr hab. Mariana Gorynii, przy współpracy ze Studenckim Kołem Naukowym Rozwoju i Stymulowania Przedsiębiorczości „Target”. W ramach przedsięwzięcia 5 maja br. odbył się tam wykład pod tytułem „Nie mam gotówki. Otwieram sklep. Studium systemów e-business dla mikroprzedsiębiorców”, który wygłosił Marek Sodolski – dyrektor naczelny Amway Polska. Uzupełnieniem wykładu było szkolenie pod tytułem „Indywidualność i charyzma przedsię-
network news room
magazyn biorcy. Warsztat umiejętności”. Elementem programu jest również platforma internetowa www. pssb.pl/pwps na której znaleźć można podstawowe informacje potrzebne do uruchomienia działalności gospodarczej. (Katarzyna Wagner, źródło: PSSB)
Seminarium Galeria Wellness
16 maja br. byliśmy z reporterskim zoomem w hotelu Wrocław na seminarium szkoleniowym zorganizowanym przez grupę Doroty i Marka Gudaniec z Herbalife Polska. Obok wielu interesujących wykładów poruszających tematykę wellness i zasad oraz korzyści współpracy z network marketingową firmą Herbalife, swój godzinny „występ” miał gość specjalny – Daniel Kubach, prezes 4 Media Publisher (wydawca „Network Magazynu”). Seminarium rozpoczął Rafał Orzechowski (active world team). Pierwszy wykład poprowadził Marek Gudaniec (get team), który opowiedział swoją historię sukcesu i nakreślił charakterystykę trendu wellness. O produktach Herbalife i ich korzyściach dla organizmu człowieka mówiła Joanna Dawidowska (supervisor). Następnie odbył się panel Anny Kamińskiej (active world team) zatytułowany „Metody Pracy”. Gość specjalny Daniel Kubach, prezes wydawcy „Network Magazynu”, przedstawił przyjęty przez wszystkich z wielkim entuzjazmem wykład pt.: „Biznes MLM. Pieniądze lubią liderów.” Po Danielu przemawiał Dariusz Michalewicz (active world team), który uczył, jak powinna
przebiegać kompleksowa opieka nad klientem. Z kolei do Konrada Bachanka (active supervisor) należała trudna część seminarium na temat stawiania pierwszych kroków w systemie marketingu sieciowego. Następnie Dorota Gudaniec (get team) omówiła plan marketingowy Herbalife. Na koniec seminarium miały miejsce podziękowania, Konferencję zainaugurowało uznania, odbyły się również pro- wystąpienie Doroty Dałkowskiej, mocje dystrybutorów na wyższe które przybliżyło tematykę budowania strategii firmy. Uczestnicy konferencji mieli okazję dowiedzieć się czym jest strategia organizacji oraz jaki jest cel jej definiowania. Ponadto zapoznali się z jedną z metod jej reprezentacji – mapą strategii. Umożliwia ona ujęcie celów strategicznych z punktu widzenia różnych perspektyw – finansowej, klienta, procesów wewnętrznych oraz wzrostu i doskonalenia. pozycje w strukturach reprezen- Wykład Martyna Oulda wprowatowanego przez nich MLM. dził uczestników konferencji w te(Maciej Maciejewski) matykę procesowego zarządzania organizacją. Martyn Ould przedStrategy Processed stawił unikalną metodę tworze14 maja br. odbyła się w War- nia architektury procesów, której szawie trzecia edycja Business skuteczność miał okazję sprawdzić Process Management Forum. wielokrotnie w przeprowadzanych Konferencja miała na celu projektach. Najwięcej wątpliwości przedstawienie uczestnikom wśród słuchaczy wzbudziła duża powiązań pomiędzy strategią szczegółowość prezentowanej meorganizacji a jej modelem proce- tody. Odpowiedź prelegenta nie sowym. Zależności te umożliwia- pozostawiła w tym temacie żadnej ją stałe usprawnianie procesów wątpliwości: – Jeśli mamy do czyniew taki sposób, aby realizowa- nia ze skomplikowaną organizacją, ły one cele strategiczne posta- to model odzwierciedlający jej dziawione przez firmę/organizację. łanie również musi być skompliko„Network Magazyn” jest patro- wany. Każde uproszczenie takiego nem medialnym tego przedsię- modelu, zafałszowuje obraz rzewzięcia. czywistości – tłumaczył. W trakcie
drugiego wykładu Dorota Dałkowska zaprezentowała w jaki sposób powiązać model procesowy organizacji ze strategią firmy. Wskazane zostały procesy odpowiedzialne za realizację poszczególnych celów strategicznych oraz za kierunek usprawnień działań organizacji i ich wdrażanie. Podczas drugiego wystąpienia Martyn Ould wskazał, w jaki sposób precyzyjnie opisywać realizację procesów biznesowych. Zaprezentowana przez niego koncepcja Role Activity Diagrams (RAD) pozwala na oddanie rzeczywistych zależności pomiędzy rolami w procesie oraz przedstawienie komunikacji pomiędzy nimi. Ostatni wykład konferencji został poprowadzony przez Piotra Szynkiewicza. Prelegent swoim wystąpieniem na temat controllingu procesów wzbudził wiele kontrowersji zarówno wśród uczestników, jak i innych prelegentów. Zaprezentowane przez niego metody pomiaru realizacji strategii wywołały liczne pytania. Dlatego spotkania kuluarowe stały się doskonałą okazją do wymiany poglądów i spostrzeżeń dotyczących zagadnień poruszonych podczas wykładów. (Piotr Hoffmann)
badania & raporty Mamy najnowsze dane szacunkowe z polskiej branży sprzedazy bezpośredniej i marketingu sieciowego za rok 2008, które, jak co roku zebrało Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej. Okazuje się, że branża, jako jedna z nielicznych, pomimo ogólnoświatowego kryzysu, nie poddaje się, a nawet wręcz przeciwnie – odnotowuje systematyczny rozwój.
Wzrost utrzymany Sektor sprzedaży bezpośredniej, w tym marketingu sieciowego w Polsce, nie poddaje się kryzysowi Opracowanie: KATARZYNA WAGNER
S
powolnienie gospodarcze sprzyja branży sprzedaży bezpośredniej i MLM. Sprzedaż netto wszystkich przedsiębiorstw sektora na polskim rynku wzrosła w roku 2008 o 5% do 2 miliardów 190 milionów złotych (dane szacunkowe). W tym samym czasie znacząco zwiększyła się liczba sprzedawców – o blisko 9%, do ponad 752 tys. osób. Taki wzrost można tłumaczyć między innymi pogłębiającymi się kłopotami na rynku pracy.
foto: © jeff Metzger - Fotolia.com
Wykres 1. Sprzedaż netto (w tys. PLN)
Panie wciąż górą Wśród sprzedawców, z których olbrzymia większość to indywidualni przedsiębiorcy, nadal zdecydowanie przeważają kobiety: stanowią niemal 90% osób współpracujących z firmami sprzedaży bezpośredniej i network marketingu. Dla około 85% spośród nich sprzedaż bezpośrednia to zajęcie dodatkowe, pozwalające na podreperowanie domowego budżetu.
Warto przy tym zauważyć, że sprzedaż bezpośrednia jest jedną z niewielu branż, w których nie ma dyskryminacji wiekowej.
Źródło: Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej
badania & raporty
magazyn Wykres 2. Sprzedawcy bezpośredni
Sprzedaż netto wszystkich przedsiębiorstw sprzedaży bezpośredniej na polskim rynku w roku 2008 to 2 miliardy 190 milionów złotych; To wzrost o 5% w stosunku do roku 2007;
Źródło: Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej Szacuje się, że osoby powyżej 50 roku życia stanowią aż jedną czwartą wszystkich sprzedawców w tym kanale dystrybucji w Polsce. Wciąż najlepiej sprzedają się kosmetyki. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że wbrew obiegowym opiniom, przyczyn dominacji wyrobów z tej grupy nie można sprowadzać do tzw. efektu szminki (polega na tym, że w okresie kryzysu konsumenci zwiększają swoje wydatki na kosmetyki, podczas gdy oszczędzają na innych produktach). Udział kosmetyków w ogólnej sprzedaży sektora systematycznie maleje od kilku lat i ta tendencja się utrzymała. W ubiegłym roku było to nieco powyżej 70% wobec 74,5% w roku 2007 i aż 85% w roku 2005. Artykuły gospodarstwa domowego to 16,1% (wzrost o blisko 2% w stosunku do roku 2007), odżywki i artykuły dietetyczne – 8,4% (jednoprocentowy wzrost), ubiory, biżuteria i inne akcesoria mody – 3,2% oraz usługi telekomunikacyjne – 0,8%
Rynek sprzedaży bezpośredniej rośnie systematycznie i nieprzerwanie od początku lat dziewięćdziesiątych, stanowiąc znaczące uzupełnienie dla tradycyjnego handlu sklepowego. Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej jest członkiem Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej (FEDSA) grupującej krajowe stowarzyszenia z 27 państw europejskich oraz Światowej Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej (WFDSA), w której jest ponad 50 stowarzyszeń krajowych. Należy także do Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych
1 miliard 745 milionów złotych to sprzedaż przedsiębiorstw skupionych w PSSB. „Lewiatan”. Główne cele PSSB to m. in.: promocja i stały rozwój tego kanału dystrybucji, podnoszenie poziomu wiedzy społeczeństwa o sprzedaży bezpośredniej, wyjaśnianie jej ekonomicznego znaczenia i zalet dla klientów oraz upowszechnianie i stałe monitorowanie przestrzegania zasad „Kodeksu sprzedaży bezpośredniej”. Stowarzyszenie współpracuje z kilkoma wyższymi uczelniami ekonomicznymi w kraju oraz organizuje coroczny konkurs dla studentów na najlepszą pracę licencjacką i magisterską o sprzedaży bezpośredniej.
(Źródło: Marketing & Communications Consultants)
Wykres 3. Udział kategorii produktów w sprzedaży sektora
Stały wzrost – W trudnych czasach pieniądze wydaje się z rozwagą – mówi Mirosław Luboń, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej. – Indywidualne podejście do klienta, możliwość uzyskania konsultacji i porady, warunki umożliwiające namysł poprzedzający zakup – to cechy charakterystyczne sprzedaży bezpośredniej, które czynią tę formę sprzedaży atrakcyjną dla konsumentów szczególnie ostrożnych w okresie spowolnienia gospodarczego.
Źródło: Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej
na widelcu Ten tekst jest o kobietach biznesu. Ale nie będę pisał o równouprawnieniu, feminizmie, odwiecznej rywalizacji płci pięknej z szowinistycznymi świniami. Postanowiłem nie smucić również o szminkach czy wysokich obcasach. Jestem prostym człowiekiem i bardzo cenię konkrety, więc będzie krótko i na temat: jaki kobieta powinna wybrać system prowadzenia przedsiębiorstwa, aby osiągnąć sukces w biznesie bez wielkiego spadku, dążenia po trupach do celu i jeszcze się przy tym dobrze bawić?
Aniołki marketingu sieciowego MACIEJ MACIEJEWSKI
D
amy, które marzą o sukcesie w biznesie, mają obecnie – również w Polsce – kilka możliwości, dzięki którym mogą osiągnąć swój cel. Biznes tradycyjny, franchising oraz network marketing. A ponieważ lubię prostotę i cenię konkrety, powiem bez ogródek, wbrew obiegowym opiniom i z pewnością narażając się innym dziennikarzom, że na dzień dzisiejszy nie ma lepszego, bardziej przyjaznego i ludzkiego systemu biznesowego od marketingu sieciowego. Dlaczego?
Aby zrobić karierę w biznesie tradycyjnym czy franchisingowym, potrzebna jest bardzo duża kwota na start, żeby w ogóle firmę zainicjować. Jeśli kobieta ma tyle kasy, gratuluję. Wystarczy dobry, konkurencyjny pomysł i można działać. Ale nie oszukujmy się. Nie wszystkie kobiety mają bogatych mężów i nie wszystkie mogą wygrać w Lotto. No i pozostaje jeszcze kwestia warunków pracy. Niedawno miałem niesamowite szczęście poznać sympatyczną kobietę
Natalia Ryńska, FM GROUP
na widelcu
magazyn biznesu o imieniu Katarzyna, która razem z mężem prowadzi stację paliw. Raczej prowadziła, bo poznałem ją na jednym ze szkoleń MLM. Stację paliw zostawiła mężowi, który bacznym i nieco zazdrosnym okiem obserwuje, jak Kasia z miesiąca na miesiąc bez wysiłku zarabia w networku coraz więcej i więcej. Ostatnio śmialiśmy się rozmawiając, że pewnie mąż niebawem sprzeda franczyzę, kiedy miesięczne prowizje Kasi przewyższą miesięczne obroty stacji. Ale przed chwilą pisałem, że nie lubię ściemniać… Oto konkrety. Historie z życia wzięte. W znanym serialu tajemniczy Charlie miał trzy. My przedstawiamy cztery, ale także aniołki, tylko marketingu sieciowego. Młode, piękne i charyzmatyczne. Tak jak biznes MLM! Natalia Ryńska, FM GROUP: Ma 38 lat i mieszka w Mysłowicach. Wykształcenie wyższe zdobyła na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach (wydział pedagogiki i psychologii). Ukończyła również studia podyplomowe z zakresu działalności banków komercyjnych oraz zarządzania i marketingu na Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Interesuje się sztuką Feng Shui, psychologią, technikami NLP, florystyką, architekturą oraz filmem europejskim. W wolnych chwilach ćwiczy jogę, uczy się tańczyć salsę i jeździć na łyżwach. Tresuje swojego psa Gubernatora i kilka razy w roku wyjeżdża z nim na warsztaty pływackie dla nowofundlandów. Działa społecznie w zarządzie rady rodziców przy szkole, do której uczęszcza jej 12 letnia córka Nadia. Przed rozpoczęciem współpracy z network marketingową firmą FM GROUP pracowała w dużej instytucji finansowej, liczącej ponad 50 oddziałów na terenie całej Polski. Zarządzała tam działem marketingu i reklamy oraz prowadziła dokumentację rady nadzorczej. Dlaczego nagle zainteresowała się marketingiem sieciowym? – Kilkanaście lat temu, będąc jeszcze studentką, poznałam bardzo interesujące małżeństwo, które zajmowało się biznesem MLM. Styl ich życia oraz oni sami byli dla mnie ogromną inspiracją. Podróżowali po całym świecie i uczyli ludzi pracy w tym systemie. Wszędzie mieli przyjaciół, cieszyli się dużym szacunkiem i autorytetem, byli osobami wykształconymi i bardzo zamożnymi, wolnymi od obowiązków typu „praca zawodowa”.
To oni pierwsi powiedzieli mi, że jeśli kiedyś w życiu zdecyduję się na pracę w MLM, to będę miała czas i pieniądze. Okazało się, że przez kilkanaście lat szukałam firmy, w której mogłabym to osiągnąć. Dopiero działalność w FM GROUP dała mi taką możliwość. Najtrudniejszy był początek, ponieważ przez pół roku pracowałam po kilkanaście godzin dziennie, jednocześnie na dwóch etatach. Ale w bardzo krótkim czasie zaczęłam bardzo dobrze zarabiać w network marketingu. Kiedy w FM moja grupa liczyła już 1000 osób, a zarobki były kilkakrotnie wyższe od pensji z pracy zawodowej, podjęłam decyzję o jej zakończeniu. Nagle moja doba miała 8 godzin więcej. Nareszcie miałam czas i pieniądze! Współpracuję z FM GROUP od 4 lat. Moja kariera w firmie przebiegała szybciej niż to sobie wyobrażałam. Po 2 miesiącach, moja grupa liczyła około 200 osób i osiągnęłam poziom złotej magnoli, czyli tzw. 21%. Po 4 miesiącach pracy zrobiłam pierwszy poziom z II planu marketingowego – perłową orchideę. Potem, średnio co roku osiągałam nowy, wyższy poziom. Obecnie moja struktura liczy około 16 000 osób i jestem na pozycji diamentowej orchidei.
Najważniejszym aspektem w MLM jest praca nad sobą i zmiana dotychczasowych, tkwiących w nas od pokoleń przekonań na temat etatu, kariery, pieniędzy, biznesu. Zaczynamy od zdobycia umiejętności pozytywnego myślenia i przekształcania marzeń w cele. Trzeba wyobrazić siebie, jako osobę sukcesu, zanim to się stanie – to absolutna konieczność. Jedną z najważniejszych motywacji do pracy w MLM są nieograniczone możliwości finansowe. Tutaj nie ma górnej granicy z tabeli wynagrodzeń, tak jak w pracy etatowej. Każdy sam decyduje o tym, ile zarabia. W networku nie można się nudzić. Codziennie poznajemy nowych ludzi, jeździmy w nowe miejsca nieznanymi trasami. Nasza praca to sama przyjemność. Każda prezentacja to przecież spotkanie towarzyskie przy kawie czy herbacie, w dogodnym dla nas czasie. W tym biznesie
jest też miejsce na zdobywanie wiedzy, poszerzanie wiadomości z zakresu np. kontaktów interpersonalnych czy technik sprzedaży. Z moimi liderami cyklicznie opracowujemy prezentacje, materiały szkoleniowe, przygotowujemy programy motywacyjne, akcje reklamowe i wdrażamy je w życie. Tutaj realizują się ludzie pomysłowi i twórczy. Ogromną satysfakcją jest dla mnie również obserwacja zmian wśród moich liderów. Widzę, jak podnosi się standard ich codziennego życia. Budują piękne domy, zmieniają samochody, inwestują w rozwój dzieci, podróżują po całym świecie i mają czas na swoje hobby. Często na prezentacjach zadaję ludziom pytanie: czy w FM chcecie państwo dorobić czy zarobić? Bo to jest zasadnicza różnica. Wiele osób traktuje pracę w MLM jako sposób na dorobienie do wypłaty. I to jest dobre. Też tak można. Ale często działają oni w kilku różnych firmach i tak naprawdę w żadnej nigdy nie zarabiają. Tylko osoby, które zajęły się tym biznesem profesjonalnie, pracują na duże pieniądze. Moi liderzy bardzo często korzystają z atrakcyjnych dotacji unijnych i zakładają własną działalność gospodarczą. Network marketing stanowi ich jedyną aktywność zawodową.
Uważam, że MLM jest najlepszym sposobem na własny biznes, bo nie niesie ze sobą dużych inwestycji, a daje dochody pasywne! Początkującym przekażę jedną radę – zapraszać do biznesu najlepszych! Swój biznes zbudowałam z rodziną i przyjaciółmi. Większość z nich działa w branży po raz pierwszy. Zaczynali bez żadnych doświadczeń w MLM. Wzajemne zaufanie, cierpliwość, systematyczna praca, samodyscyplina, wiara w sukces sprawiła, że dzisiaj ci ludzie zarabiają bardzo duże pieniądze, osiągnęli w FM GROUP bardzo wysokie tytuły. Trzeba pamiętać, że podstawą w systemie MLM jest partnerstwo i praca w grupie. Tego biznesu nie da się zbudować w pojedynkę. Tylko stworzenie drużyny, w której grają najlepsi gracze gwarantuje sukces. MLM to biznes dla ludzi ambitnych, z charyzmą, autorytetem, chęcią do pracy, a rolą sponsora jest stworzenie w tych osobach pasji do network marketingu.
na widelcu MLM jest dla mnie pasją i chociaż moja struktura jest bardzo duża, bogata we wspaniałych liderów, ja nadal cały czas aktywnie ją powiększam. To biznes dla osób, które lubią nowe wyzwania. I dla mnie takim wyzwaniem jest nowy poziom, o który rozszerzono nasz plan marketingowy. Jest to poziom czarnej diamentowej orchidei. Ponadto, w związku z faktem, że mam zaszczyt należeć do „Klubu Top Liderów MLM” przy „Network Magazynie”, chciałabym aktywnie realizować założenia naszej rady i przyczynić się do podniesienia świadomości o branży MLM w społeczeństwie. A prywatnie? Już wkrótce przeprowadzę się do nowego, wymarzonego domu. Chciałabym, aby zawsze gościło w nim rodzinne ciepło i miłość. W związku z tym, że w networku mamy czas na realizację naszego hobby, na pewno będę zwiedzać najpiękniejsze zakątki świata. Chciałabym też ukończyć Akademię Feng Shui we Wrocławiu oraz
nauczyć się dobrze tańczyć salsę. Kiedyś kupię ładny, XIX w. pałacyk. Mam jeszcze jedno, może trochę szalone marzenie – przelecieć się balonem! Edyta Kowalczyk, EuCO: Ma 34 lata i wraz z rodziną mieszka w dużym domu w malowniczej miejscowości, położonej kilkanaście kilometrów od centrum Częstochowy. Posiada wykształcenie medyczne i ekonomiczne, mężatką jest od kilkunastu lat, a jej córka Małgosia uczy się w gimnazjum. Interesuje się literaturą (od kilku lat branżowa), matematyką, muzyką i ze względu na córkę – tańcem towarzyskim (nowoczesnym i ludowym). – Zanim poznałam MLM zajmowałam się wychowywaniem córki, ale również przez kilkanaście miesięcy byłam pracownikiem sklepu samoobsługowego. W 1999 r. koleżanka ze szkoły zaprosiła mnie na spotkanie rekrutacyjne
Edyta Kowalczyk, EuCO
do Otwartego Funduszu Emerytalnego i Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Ta propozycja współpracy bardzo mnie zainteresowała. Mogłam pracować kiedy chcę, a zarabiane pieniądze były kilkanaście razy większe, niż wcześniej te z etatu.
Wówczas poczułam, że tego potrzebuję, bo lubię być wolna, a często jestem niepokorna. Przez kolejne lata osiągałam wiele sukcesów zarządzając własnym zespołem. Prawdziwe zadowolenie dała mi współpraca z Europejskim Centrum Odszkodowań, z którym umowę podpisałam w listopadzie 2006 roku. Zafascynowała mnie misja pomocy poszkodowanym oraz plan marketingowy, który daje wiele możliwości nie zmuszając jednocześnie do stałej sprzedaży własnej. W moim MLM zainspirowali mnie ludzie, którzy go tworzą. Współpracę z EuCO mogę podzielić na 2 etapy: praca z klientem, która dała mi pewność, że znalazłam swoje miejsce na ziemi i z tą firmą pragnę związać się na długo oraz współpraca z agentami, czyli dawanie ludziom możliwości biznesowe, inspirowanie ich wizją bycia pracodawcą w network marketingu. Mając tak duży bagaż doświadczeń i wiedzę na temat MLM, dzisiaj mogę poprzez realizowanie misji firmy, tworzyć poważny i dochodowy biznes. I mogę pomagać innym robić to samo. Obecnie jestem na stanowisku dyrektora. Jeżdżę kolejnym, nowym samochodem, tym razem piękną czarną Toyotą RAV4, za którą płaci firma. Nie ma nic lepszego niż przebywanie z ludźmi szczęśliwymi i co dzień bogatszymi, posiadającymi konkretne cele, plany i marzenia, a to właśnie daje mi MLM. Marketing w EuCO jest biznesem bezinwestycyjnym. Wiedzę i wsparcie oferuje nie tylko osoba, która do firmy zaprosiła, ale również ludzie, którzy już osiągnęli sukces. Pieniądze generuje się szybko, bo taki jest plan marketingowy, a współpracę może podjąć każdy – ten co potrzebuje dorobić do pensji, czy też ten, kto pragnie zarabiać duże pieniądze. I nie jest ważne wykształcenie. Istotne, że chce się pracować z ludźmi i nad samorozwojem.
na widelcu
magazyn
Ten biznes daje wolność we wszystkich aspektach. Pracuję kiedy chcę, ile chcę i z kim chcę. W konsekwencji zarabiam ile chcę, bo to ja o wszystkim decyduję… To ja decyduję, w którym mieście czy kraju buduję biznes oraz kiedy mam urlop. Pracując w MLM mogę spać spokojnie, bo nikt z dnia na dzień nie podziękuje mi za pracę wypowiedzeniem, a w dobie kryzysu nie zmniejszy wynagrodzenia. Marketing wielopoziomowy może być dużym, dochodowym i poważnym biznesem. Tutaj każdy ma szansę uczyć się na sukcesach innych, a nie na własnych błędach, dlatego polecam go wszystkim osobom ambitnym, kreatywnym, które chcą zrealizować marzenia. Ja też mam plany. Do końca roku chcę uzyskać najwyższy poziom w EuCO – dyrektora generalnego, ale przede wszystkim wykreować kolejnych liderów w mojej polskiej grupie i w innych krajach UE. W 2008 r. zakupiliśmy z mężem dużą działkę, a w tym roku planujemy ją przygotować pod budowę domu. No i cieszę się, że mamy wakacje. To czas urlopów, wyjazdów, nowych znajomości i kontaktów, które pozwolą ludziom w MLM wykonać kolejny milowy krok do przodu we własnym Biznesie przez duże B. Agnieszka Błotko, K-Link Poland: Ta piękna dama jest 22 letnią góralką rodem z Bielska-Białej. Posiada wykształcenie wyższe. Ma siostrę Klaudię oraz dwóch braci – Damiana i Bartka. Interesuje się medycyną naturalną, uwielbia podróże. Zanim poczuła bakcyla marketingu sieciowego, który przekazała jej mama, Agnieszka prowadziła w Bielsku salon z garniturami i konfekcją męską. – W swoim marketingu sieciowym rozwinęłam dużą strukturę na Południu Polski w Zakopanem i Nowym Targu. Obecnie skupiam się na pracy w obrębie swojego rodzinnego miasta, ale niebawem z pewnością rozpocznę tworzenie biznesu w innych regionach kraju i za granicą. W MLM najbardziej cenię niezależność, możliwość nieograniczonych zarobków adekwatnych do włożonej pracy oraz rozwój własnej osobowości. W K-Link udało mi się połączyć to, co zawsze chciałam robić, czyli pomaganie innym ludziom oraz zwiedzanie świata, poznawanie różnych narodów i kultur. Ta firma dała mi inne
Agnieszka Błotko, K-Link Poland spojrzenie na życie, więc praca w marketingu sieciowym, choć nie jest łatwa, sprawia mi ogromną satysfakcję. Wiem, że podjęłam słuszną decyzję, ponieważ konstrukcja systemu MLM stwarza możliwość pracy w warunkach, jakie zbuduje sobie sama. A jeśli robię to systematycznie, to mogę się rozwijać zarówno na płaszczyźnie intelektualnej, jak i finansowej. Wszystkim, którzy jeszcze się wahają nad przystąpieniem do biznesu MLM chciałabym powiedzieć, że trzeba dużej odwagi, aby zacząć działać na własny rachunek, ale to się opłaca, bo tutaj nic się nie marnuje – każdą godzinę poświęcamy dla siebie. W życiu nie trzeba się lękać, tylko realizować cele. Teraz marzy mi się otwarcie w Bielsku gabinetu naturalnej odnowy człowieka. Wiem, że jeśli będę uparcie dążyła do zrealizowania wszystkich marzeń, to niebawem się one spełnią. I tego wszystkim życzę. Joanna Demeszuk, Oriflame Poland: W ubiegłym roku, w wieku 25 lat
ukończyła studia wyższe na Uniwersytecie Wrocławskim (wydział prawa i administracji). Obecnie kończy kwalifikacje do tytułu dyrektora Klubu Oriflame. W branży MLM zaczęła działać zupełnie przypadkowo: – Szukając swojego miejsca na ziemi, z wielkimi ambicjami chciałam od życia bardzo dużo. Czasami bałam się, że zbyt dużo, że nie uda mi się spełnić wszystkich moich marzeń, ale kiedy byłam jeszcze bardzo mała postanowiłam sobie, że będę w życiu szczęśliwa. Pewnie myślałam wtedy o szczęściu tak, jak każdy. Tylko, że dla każdego z nas oznacza ono co innego. Ktoś powiedział kiedyś:
„Chciano za szczęściem rozesłać list gończy, tyle tylko, że nikt nie potrafił podać jego rysopisu.” Ja dokładnie wiedziałam czego chcę, jak ma wyglądać moje życie i myślałam o tym codziennie. Krok po kroku, dzień 11
na widelcu ale zawsze starałam uczyć się od ludzi mądrzejszych od siebie, a upadki i porażki zamieniać w doświadczenia. Zaczynałam na studiach, łącząc naukę z pracą menedżera Oriflame. I udało mi się osiągnąć sukces. Kiedy kończyłam studia, większość moich znajomych dopiero szukało pracy, a ja miałam już własną firmę. Prawdziwe szczęście nie jest dziełem przypadku, jest rzeczą wysiłku, odwagi i pracy. Dzisiaj wiem, że biznes w systemie MLM to najlepsze, co mogło mnie w życiu spotkać. Możliwość stworzenia dochodu pasywnego, stabilność finansowa, praca z wartościowymi ludźmi… Bardzo ważna jest dla mnie harmonia. Umiejętność decydowania o kształcie własnego życia, równowaga między rodziną, karierą i potrzebą rozwoju osobistego, potrzebą sukcesu, a troską o związki międzyludzkie, między rzeczami, a ludźmi, między „posiadaniem” a „byciem”. Na koniec – trzymajcie się z dala od ludzi, którzy tłamszą Wasze marzenia. Mali ludzie zawsze to robią. Tylko naprawdę wielcy sprawiają, że Ty także możesz stać się wielki.
Puenta Joanna Demeszuk, Oriflame Poland po dniu malowałam ten obraz w swojej wyobraźni. Stawał się on coraz bardziej wyraźny i przejrzysty. Jedno dla mnie było ważne – osiągnąć ten stan bez względu na wszystko, co się dookoła mnie działo. Wiadomo przecież, że spotykają nas w życiu sytuacje, o które się nie prosimy, tak zwane igraszki losu, które odciągają naszą uwagę od tego, co właściwie tak na prawdę jest dla nas ważne. Mój przyjaciel powiedział kiedyś, że jeżeli w życiu choć na chwilę stracimy cel z oczu, podwoimy swoje wysiłki by go zdobyć. Starałam się o tym pamiętać i nie rezygnować z realizacji marzeń, które wymagają poświęcenia czasu, bo czas i tak upłynie. Ilu z nas tak naprawdę jest w życiu szczęśliwymi? Ilu z nas tak naprawdę zrobiło wszystko, żeby powalczyć o swoje marzenia? Wielu z nas nawet boi się o nich głośno mówić. Dlatego zawsze kolejne potknięcia nie przerażały mnie tak bardzo, bo patrzyłam do przodu i z perspektywy czasu wiedziałam, że mi się uda. Głęboko w to wierzyłam nie wiedząc jeszcze wtedy, że to już połowa sukcesu, bo przecież jesteśmy tym, co myślimy. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Dzięki 12
MLM udało mi się osiągnąć równowagę w życiu, stabilną sytuację finansową i bezpieczeństwo. Każdy z nas jest Michałem Archaniołem własnego życia. Dawid, którego rzeźbisz, to Ty sam. Więc jeżeli masz w życiu wybór, wybierz dobrze, żeby nie przegrać siebie. Według mnie, to ludzie tworzą swoje przeznaczenie i głęboko w to wierzę. Ja nie wygrałam w Lotto, tak jak pewnie większość z Was. Nie dostałam też żadnego spadku. Ja po prostu wiedziałam czego chcę. Nie miałam na to kapitału, ale wiedziałam co zrobić, by go zdobyć.
Moją jedyną inwestycją był mój upór, systematyczna i zaplanowana praca, a przede wszystkim świadomość własnego celu i konsekwentne dążenie do jego realizacji. To wszystko mogłam zrealizować dzięki pracy w Oriflame. Pamiętajcie, że nie osiąga się rzeczy wielkich ciągle upadając, ale podnosząc się po każdym upadku. W branży MLM nie działam długo,
Podobno nie ma takich badań, które jasno mówiłyby, że mężczyźni radzą sobie w biznesie lepiej niż kobiety, czy też odwrotnie. Jednak w USA kobiety zakładają własne firmy dwa razy częściej niż mężczyźni. Nic więc dziwnego, że sektor biznesu MLM rozwija się tam tak prężnie. Jeszcze jedno. Jak pokazują przykłady większości krajów świata, własna działalność gospodarcza jest doskonałym sposobem na wyjście z bezrobocia dla kobiet gorzej wykształconych i matek samotnie wychowujących dzieci. Radzę się nad tym zastanowić drogie panie, zwłaszcza w dzisiejszych, jakże niepewnych i skomplikowanych czasach. Zastanawiasz się, czy MLM jest dla Ciebie? Już działasz, ale tuptasz w miejscu? Teraz masz niepowtarzalną okazję poradzić się u kobiet sukcesu. Oto kontakty: Natalia Ryńska, FM GROUP: tel.: 510 177 665, e-mail: nataliarynska@extrazapach.pl, www.extrazapach.pl Edyta Kowalczyk, EuCO: tel.: 604 995 320, e-mail: edytakowalczyk@op.pl Agnieszka Błotko, K-Link Poland: tel.: 501 702 126, e-mail: agula2107@autograf.pl Joanna Demeszuk, Oriflame Poland: tel.: 515 969 192, e-mail: joanna.demeszuk@oriflame.biz
Doktor Albert Y. Leung CZŁOWIEK, KTÓRY NA NOWO ODKRYŁ ZIOŁOLECZNICTWO. DOKTOR ALBERT Y. LEUNG przez ostatnie 50 lat swojej pracy zawodowej tworzył formulacje oparte na bazie Tradycyjnej Medycyny Chińskiej dla największych firm farmaceutycznych, kosmetycznych i działających w branży network marketingu na świecie. Wiele z nich odniosło sukces światowy a zysk liczony jest w dziesiątkach milionów dolarów. Podczas ostatniej podróży do Polski doktora Alberta Leung’a spotkaliśmy się, aby porozmawiać o tym dlaczego po tylu latach zdecydował się na otwarcie własnej firmy i dlaczego PhytoChi to najlepszy tonik ziołowy. Iwona Zacharska: Panie Doktorze, jak to się stało, że zajął się Pan tworzeniem naturalnych produktów ziołowych? Doktor Albert Y. Leung: Urodziłem się i wychowałem w Hong Kongu, gdzie cała moja rodzina ma kilkusetletnie tradycje leczenia ludzi wyłącznie za pomocą ziół. Mój pradziadek był lekarzem rodzinnym, moja babka także leczyła ludzi. Byłem zafascynowany skutecznością i mądrością tysięcy lat doświadczeń naszej tradycyjnej medycyny. Chciałem zrobić wszystko, aby to zgłębiać, zbadać, zrozumieć. I.Z.: I dlatego wyjechał Pan do USA? Doktor A.Y.L.: Najpierw wyjechałem na Tajwan, gdzie zdobyłem dyplom licencjata. Czując, że najwięcej w dziedzinie badań laboratoryjnych mogę osiągnąć w Stanach Zjednoczonych, jako młody chłopak przyjechałem do USA, gdzie dalej rozwijałem moją formalną edukację. I.Z.: I zaczął Pan pracować dla największych korporacji? Doktor A.Y.L.: To nie stało się od razu. Ja po prosu starałem się możliwie najlepiej wykonywać moją pracę. Oczywiście cieszyło mnie, że coraz większe i renomowane korporacje międzynarodowe zaczęły się zgłaszać z prośbą o pomoc przy ekstrakcji czy formulacji.
Moim celem jest podzielenie się tysiącami lat doświadczeń Tradycyjnej Medycyny Chińskiej z ludźmi, aby żyli dłużej i cieszyli się doskonałym zdrowiem. I.Z.: Dlaczego po ponad 40 latach pracy, zasiadania w radach nadzorczych, radach naukowych w dużym biznesie zdecydował się Pan odejść, założyć własną firmę i stworzyć PhytoChi?
Doktor A.Y.L.: Wszystko zaczęło się w momencie, zacząć robić. Przykładem nieskuteczności rozwiązań gdy jedna z firm w branży network marketingu dotychczasowych jest chociażby Ameryka, gdzie zwróciła się do mnie z prośbą o stworzenie produktu 40% populacji to osoby otyłe. Wcale nie jest lepiej w opartego na TCM. Stworzyłem dla nich formułę. Europie Zachodniej a przychodzi to także do Polski. Produkt przez lata sprzedawał się świetnie, można I.Z.: Co w takim razie powinniśmy robić, aby żyć powiedzieć, że był hitem i dzięki niemu firma ta się dłużej, lepiej? rozwijała. Później zaczęli oszczędzać na jakości i Doktor A.Y.L.: Pierwszym krokiem powinno być powiedziałem im, że dłużej nie mogę firmować tego zastanowienie się, czy rzeczywiście produktu moim imieniem. potrzebujemy tych wszystkich „cuI.Z.: I wtedy powstało PhytoChi? downych” medykamentów, które Doktor A.Y.L.: Tak, od początku czułem, że mają rozwiązać nasze wszystkie choć te pierwsze produkty są bardzo problemy. Dzisiejszy świat naddobre, mogę zrobić coś absolutnie używa leków, choć wynika to z rewelacyjnego. Dopełnieniem tych naszego podejścia do życia w marzeń jest PhytoChi. postaci poszukiwania natychmiastI.Z.: Dlaczego? owej gratyfikacji. Drugim powinien Doktor A.Y.L.: O wyjątkowości tego być powrót do natury, naturalnych produktu świadczą trzy elementy. produktów a także najlepszych Pierwszym jest unikalna receptura oparta suplementów diety. na ponad 5 tysiącach lat doświadczeń I.Z.: W postaci PhytoChi? Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Druga to Doktor A.Y.L.: PhytoChi to najwyższa jakość składników. Osobiście wspaniały produkt, z którego jestem wybieram składniki podróżując kilka razy dumny. Cieszę się, że dzięki w ciągu roku do Chin, sprawdzam proMichałowi i Dawidowi (Michał Kołtyś ducentów, później każdą próbkę i partię – Prezes Zarządu Earth Power badamy we własnym laboratorium. I Europe Sp. z o. o. i Dawid Gutkowski trzeci, najważniejszy element to opaten– Wiceprezes Zarządu Earth Power towany system ekstrakcji i produkcji Europe Sp. z o. o. – przyp. red.) Phyto-True® (system ekstrakcji ziół zgodny możemy być obecni w Europie. PhytoChi - tonik ziołowy będący z tradycją TCM), dzięki któremu śmiało I.Z.: Panie Doktorze, jaka jest Pana dopełnieniem marzeń Dr Leunga. możemy powiedzieć, że mamy produkt filozofia życia? Co sprawia, że w najwyższej jakości. Warto jeszcze dodać, że wieku 70 lat jest Pan w tak cała produkcja odbywa się w naszej fabryce w doskonałej kondycji fizycznej? Na YouTube widziaWoodbine, IA w USA przy zastosowaniu zasad GMP łam film, na którym jeździ Pan na snowboardzie. (red. good manufacturing practicies – amerykańska Doktor A.Y.L.: (uśmiech) Dziękuję. Ja po prostu norma jakości produkcji). kocham życie. Staram się nim cieszyć każdego dnia. I.Z.: Dlaczego w dzisiejszym świecie potrzebujemy Do szczęścia nie potrzebuję dużo. Wierzę w moją suplementacji ziołowej? misję, którą jest zostawienie po sobie tak dużo dobra Doktor A.Y.L.: Toniki ziołowe znane są i stosowane jak się tylko da. Moim celem jest podzielenie się od tysięcy lat w celu zapobiegania chorobom i tysiącami lat doświadczeń Tradycyjnej Medycyny utrzymywania nas w doskonałym stanie zdrowia. To Chińskiej z ludźmi, aby żyli dłużej i cieszyli się co się zmieniło wraz z rozwojem cywilizacyjnym doskonałym zdrowiem. Zachodu to coraz większe zanieczyszczenie śroI.Z.: A dieta, co powinniśmy jeść, abyśmy byli dowiska, zanieczyszczenie wody, powietrza, żywszczupli? ności. Dodajmy do tego żywność, która przestała nas Doktor A.Y.L.: Nie wierzę w jedną, idealną dietę odżywiać gdyż zawiera zbyt dużo środków chemicdobrą dla wszystkich. Powinniśmy przede wszystkim znych, jest za bardzo przetworzona. Jeżeli jeść więcej żywej, świeżej żywności i jeść wtedy, gdy popatrzymy na tempo rozwoju chorób cywijesteśmy głodni. PhytoChi, poprzez oczyszczanie lizacyjnych takich jak otyłość, choroby układu naszego organizmu, wspaniale przyczynia się także krążenia, czy rak to zobaczymy, że coś musimy do poprawy przemiany materii.
Kim jest doktor Alber Leung? Doktor Albert Y. Leung, człowiek legenda, jest światowej sławy znawcą ziół i roślin leczniczych. Pracował z największymi firmami kosmetycznymi i farmaceutycznymi na świecie. Jest członkiem New York Academy of Sciences, zasiada w radach nadzorczych wielu firm. Jest autorem wielu publikacji. Więcej informacji o nim na: www.earthpower.pl
promocja
zoom reportera Tuż nieopodal jeziora Śniardwy w malowniczym miasteczku Mikołajki (hotel Gołębiewski) znaleźliśmy się z naszym reporterskim zoomem w dniach 25-26 kwietnia 2009 roku. Odbyło się tam świetne, wielkie szkolenie (ok. 1000 osób) dla struktury charyzmatycznego Jana Brykczyńskiego – wiceprezydenta z Akuna Polska.
Akuna na Mazurach Seminarium szkoleniowe struktury Jana Brykczyńskiego MAREK WYRZYCHOWSKI
A
tmosfera była tak gorąca, a okolice tak piękne, że pomimo 10 godzinnej walki po „nowoczesnych” polskich drogach w jedną stronę, jeszcze dzisiaj jesteśmy poruszeni od tego wszystkiego, cośmy tam przeżyli.
14
Same newsy
Historie nietuzinkowe
Pierwszego dnia mieliśmy okazję usłyszeć wykład „Ogród Natury”, który przygotował i poprowadził dr Piotr Kardasz. Następnie, rok działania infolinii w Akunie podsumowała dr Iwona Jakubczak, a o tym, co nowego firma zrobiła ostatnio i jakie projekty zamierza wprowadzić w życie niebawem, mówił jej prokurent Marek Dudzik: – Niedawno rozpoczęliśmy cykl warsztatów szkoleniowych pod nazwą „Akuna Leadership Academy”. Są to spotkania dla networkerów, którzy pragną kształtować prawidłowy wizerunek swoich struktur. Wkrótce będziecie mogli zaobserwować wielkie zmiany, jakie firma wprowadzi dla Was również na stronie internetowej. Dodamy nowe, profesjonalne narzędzia, które pomogą wszystkim w codziennej pracy.
Po Marku na scenie pojawił się redaktor naczelny „Network Magazynu” – Maciej Maciejewski, aby zaprezentować swój autorski wykład, zatytułowany „Marketing sieciowy, czyli biznes równych szans, jako alternatywa na: bezrobocie, niewolniczy system pracy etatowej, inne drogie biznesy, a nawet kryzys.” Po przerwie głos zabrali „rodzice” wszystkich polskich Akunowiczów, jak zwykle świetni na scenie, Leokadia i Janusz Gabryniewscy, którzy mówili o tym, iż „Network jest szansą dla każdego”. Z kolei historię swojego sukcesu w MLM opowiedzieli Lidia Szostak i Robert Cieślik oraz Wioletta Grzybowska i Mariusz Biskupski. Potem przez godzinę odbywały się nominacje na różne pozycje menedżerskie Akuny, a wieczorem odbył się uroczysty bankiet,
w trakcie którego byliśmy świadkami publicznych oświadczyn pary młodych Akunowiczów. Kto, wie? Może nasz reporterski zoom niebawem zagości na networkowym weselu?
Kuźnia liderów Na złapanie choćby krzty oddechu nie pozwolił nikomu Jan Brykczyński, który na drugi dzień szkolenia, już z samego rana, zaprezentował wykład pt.: „ZespółSystem-Standardy”: – Każdy dobry zespół musi mieć swojego lidera. Dzisiaj doskwiera nam brak przywództwa. To trend i problem ogólnoświatowy, bo kogo w ciągu ostatnich dwudziestu lat moglibyśmy nazwać mężem stanu, na miarę choćby Churchill’a? Dlatego nasza rola jest niezwykle ważna, ponieważ branża MLM jest kuźnią liderów i przywódców.
zoom reportera
magazyn Jeśli chcecie odnieść sukces w tym biznesie to pamiętajcie, że prawdziwą rolą lidera jest doprowadzenie do uzyskania maksymalnych wyników przez maksymalnie długi czas. Rolą lidera jest zbudowanie zespołu, a jego podstawowym zadaniem nauczenie swoich ludzi takiego funkcjonowania, żeby robili to, co trzeba, kiedy jego nie ma. Wy macie takich liderów, dlatego musicie działać w zespole. Macie standardy i system, w którym wciąż pojawiają się nowe narzędzia. Niebawem będziecie mieli takie narzędzia, dzięki
którym za kilka miesięcy – to Wam gwarantuję – obudzicie się i nie poznacie Akuny. Nadal będzie to wciąż ta sama firma, którą kochamy – ciepła, rodzinna i miła… Ale również będzie to firma profesjonalna i nowoczesna. Będziemy mogli osiągnąć jeszcze więcej. Niektórzy mówią, że jako firma osiągnęliśmy już wszystko, że w nasz biznes to warto było wejść trzy lata temu. To jest kompletna bzdura. Co za nonsens! W Polsce nasz produkt stosuje tylko ok. 60 tys. osób, czyli ok. jedna trzecia mieszkańców warszawskiego Ursynowa.
I to ma być nasycenie rynku? To żart – mówił Brykczyński. Po nim sala powitała na scenie kolejnych wiceprezydentów: Teodor Małek uczył „Jak promować?”, a Paweł Borecki, jak przystało na fachowca od MLM, wyjaśnił wszystkim „O co tu tak naprawdę chodzi”. Swoje nietuzinkowe historie związane z Akuną i marketingiem sieciowym opowiedzieli również: Wioletta Grzybowska i Mariusz Biskupski. Na zakończenie programu wystąpił mistrz ceremonii, wiceprezydent – Marek Wawrzeńczyk.
majstersztyk Szanowni Państwo! Wreszcie stało się to, na co branża czekała od prawie 20 lat. Bez wątpienia, w sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowym jest to ewenement na skalę światową. Pod egidą „Network Magazynu” powstał – i co najważniejsze – funkcjonuje „Klub TOP Liderów MLM”. Pierwsze, historyczne spotkanie liderów, dla których nader ważny jest dynamiczny rozwój i promocja networku odbyło się 22 maja 2009 roku we Wrocławiu (hotel Plaza).
Klub TOP Liderów MLM Spotkanie pierwsze – promocja branży wśród społeczeństwa MAREK WYRZYCHOWSKI
K
lub TOP Liderów MLM to grono fachowców zintegrowane przez „Network Magazyn” – jedyne w Polsce, niezależne pismo o branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. W skład zainicjowanego klubu wchodzi grupa najprężniej działających w marketingu sieciowym, rzetelnych i etycznych liderów, współpracujących, jako niezależni przedsiębiorcy, ze znanymi i poważanymi firmami reprezentującymi branżę w Polsce. Klub skupia więc pod jednym szyldem specjalistów, dla których, poprzez budowanie biznesu MLM, podstawowym celem stało się promowanie przedsiębiorczości, biznesowej kompetencji, odpowiedzialności i pewności, etyki i filantropii w branży network marketingowej i sprzedaży bezpośredniej oraz przeciwdziałanie bezrobociu, co w efekcie przyczyni się do prawidłowego postrzegania tego prężnego biznesu wśród społeczeństwa.
Cele Podstawowymi celami, jakie klub wyznaczył sobie do konsekwentnego realizowania, 16
są następujące zagadnienia: integracja środowiska MLM, promocja biznesu MLM wśród społeczeństwa, zainteresowanie społeczeństwa unikalnymi możliwościami, jakie daje ten sektor i w efekcie zwiększenie liczby dystrybutorów w branży, etyka w MLM, analizowanie i prezentowanie obecnej sytuacji branży na rynku, opiniowanie nowych firm MLM, wymiana doświadczenia, rozwiązywanie problemów wewnątrz sektora, edukacja (m.in. organizacja profesjonalnych szkoleń branżowych) oraz działalność charytatywna.
Relacja Prowadzącymi spotkanie byli Daniel Kubach, prezes wydawnictwa prasowego 4 Media Publisher Sp. z o.o. i Maciej Maciejewski, redaktor naczelny „Network Magazynu”. Zgromadzeni liderzy przede wszystkim rozmawiali na temat spraw związanych ze zwiększeniem atrakcyjności branży oraz z ewentualnymi możliwościami promowania MLM wśród społeczeństwa. Optymizmem napawa fakt, iż już w trakcie pierwszego zebrania klubu, podczas interesujących dyskusji, udało się wspólnymi siłami dojść do porozumienia i ustalenia najważniejszych kwestii oraz sposobu ich realizacji, którymi w przyszłości będzie się klub zajmował. Oto streszczenie pierwszego posiedzenia klubu:
majstersztyk
magazyn Daniel Kubach, prezes 4 Media Publisher: – Utworzyliśmy elitarną jednostkę, w której skład wchodzą i będą wchodzić sami profesjonaliści funkcjonujący w MLM. Zrobiliśmy to przede wszystkim dlatego, aby wreszcie ludzie dowiedzieli się, że dzisiaj marketing sieciowy to nie pani Jadzia, która 20 lat temu biegała po mieszkaniach z siatkami pełnymi różnych towarów.
Przecież zgodzicie się ze mną, że sektor MLM obecnie reprezentują poważni przedsiębiorcy i biznesmeni. A ludzie, dziennikarze, wciąż myślą o nas kategoriami z przeszłości. Najwyższy czas to zmienić. Tylko, że najpierw musimy się zjednoczyć. Wtedy będzie nam łatwo ukazać prawdziwy image branży i networkera. Musimy być wizytówkami nie tylko swoich firm, ale całej branży. Nikt za nas tego nie zrobi.
realizuje nowe perspektywy. Przecież moglibyśmy sponsorować – na przykład wyposażać biblioteki wyższych uczelni w dobrą, fachową literaturę o MLM. Możemy również obejmować patronatem różnego rodzaju imprezy i przedsięwzięcia organizowane przez inne branże, aby w ten sposób przekazywać informacje o network marketingu.
Skład „Klubu TOP Liderów MLM” *: 1. Marek Wawrzeńczyk – Akuna Polska 2. Jan Brykczyński – Akuna Polska 3. Mirosław Horodecki – Akuna Polska 4. Bernard Jastrzębski – Oriflame Polska 5. Kamila Molińska – Oriflame Polska 6. Joanna Demeszuk – Oriflame Polska 7. Marek Gudaniec – Herbalife Polska 8. Teresa Mądzik – Herbalife Polska 9. Natalia Ryńska – FM GROUP 10. Bogumiła Sroka – FLP Polska 11. Daniel Sroka – FLP Polska 12. Piotr Wojtyna – FLP Polska 13. Aleksandra Błotko – K-Link Poland 14. Edyta Kowalczyk – EuCO 15. Norbert Rekowski – EuCO 16. Marek Grzelewski – Colway 17. Marian Polok – ACN 18. Adam Guzik – Novision 19. Marcin Szlachetka – Novision
Aleksandra Błotko, K-Link Poland: – Według mnie najmniejszą wiedzą o MLM dysponuje młodzież. Młodym ludziom na uczelniach wpaja się system wartości, w którym najważniejszą rzeczą ma być dobra praca na etacie. Powinniśmy stworzyć projekt, który dotrze z rzetelną informacją o naszej branży na uczelnie wyższe. My mamy bagaż doświadczeń, ale zapominamy o tym, że młodzież jest od nas bardziej kreatywna, nieskażona i bez lęku. Trzeba tylko ją inteligentnie i nienachalnie uświadomić, że jest konkretna możliwość na dobry biznes.
Marcin Szlachetka, Novision: – Zgadzam się. W porównaniu do innych krajów, w Polsce jest ogromne zacofanie edukacyjne na temat naszej branży. Nie ma ani jednej uczelni wyższej, gdzie wykładałoby się tematykę marketingu sieciowego, tymczasem w Niemczech czy na Harvardzie, taki kierunek jest normalna sprawą. Mało tego, w Polsce MLM jest tematem niezrozumiałym nawet wśród profesorów.
Mirosław Horodecki, Akuna Polska: – Chciałbym, aby stworzony klub liderów był ciałem twórczym, które
Teresa Mądzik, Herbalife Polska: – Powinniśmy w nasze projekty zaangażować znane osoby spoza branży. Ludzie szanują autorytety. Kiedyś w ramach swojego biznesu, na organizowane szkolenie zaprosiłam dr hab. Józefa Maciuszka, autora książki „Jak pozyskać partnerów do marketingu 17
majstersztyk
sieciowego”. Dało to niesamowity, dodatni efekt postrzegania naszego biznesu wśród osób, które nigdy nie działały w MLM. Takie osobistości potrafią uświadomić ludziom, że dotychczas źle rozumowały. Marian Polok, ACN: – Pod wspaniałą inicjatywą, jaką jest klub podpisuję się obiema rękami, ponieważ wiem z autopsji, jaki wizerunek ma branża wśród społeczeństwa. Całej branży potrzebne są planowe i zintegrowane działania. Piotr Wojtyna, FLP Polska: – Jeśli chcemy zintegrować i informować środowisko akademickie, to należałoby się skupić na różnego rodzaju organizacjach już funkcjonujących przy uniwersytetach. Mamy na przykład takie instytucje, jak „biuro karier” i „inkubatory przedsiębiorczości”. To tam, pod egidą „Network Magazynu” powinniśmy wejść z działaniem kompleksowo-systemowym. Dobry efekt zrobiłaby z pewnością jakaś kampania wizerunkowa, informacyjna na temat MLM w innych mediach. 18
Marek Grzelewski, Colway: – Jako naród funkcjonujemy przez środowisko, zachowania, umiejętności, przekonania, system wartości, tożsamość i dopiero później pojawia się cel. Jeśli mamy wszystko tak poukładane, to nic dziwnego, że na początku lat 90 ktoś zrobił złe wejście. Żeby teraz naprawić tą sytuację, to podstawową sprawą dla nas jest, abyśmy nie skupiali się na ukazaniu tego systemu w celu werbowania, tylko w ramach informowania. Bogumiła Sroka, FLP Polska: – Bardzo się cieszę, że powstał taki klub i zostałam do niego zaproszona, ale nie chciałabym wyjechać stąd z poczuciem zmarnowanego czasu. Chciałabym, abyśmy ustalili konkretne zadania, dzięki którym branża i jej liderzy wyjdą poza „Network Magazyn”. Każdy z nas osiągnął sukces, zarabia duże pieniądze, jest niezależny finansowo, więc każdy z nas ma dobry biznes. My o tym wiemy. Natomiast o nas muszą usłyszeć inni. Jeszcze jedna sprawa. Możecie mówić, że jest inaczej, ale w jakiś
sposób w MLM wszyscy tutaj jesteśmy dla siebie konkurencją. Na szczęście znajdujemy się na takim poziomie, że nie interesuje nas już wyłącznie pozyskiwanie nowych ludzi. Tutaj nie ma się czego obawiać i to właśnie my musimy przekazać społeczeństwu informacje o tym biznesie. Przecież ja, zanim się dowiedziałam o tym biznesie, wcześniej nawet nie wyobrażałem sobie, jak tutaj można wiele osiągnąć, że dzięki MLM będę mogła być na wszystkich kontynentach. O tych rzeczach trzeba mówić i przekazać je dalej.
Ustalenia i realizacje W efekcie burzy mózgów ustalono pierwsze, konkretne zadania na najbliższe miesiące. W pierwszym rzędzie, w głównej mierze będą się one koncentrowały na rzetelnym informowaniu o MLM środowisk akademickich oraz fundowaniu przez klub narzędzi edukacyjnych do uczelnianych bibliotek. Ponadto, niebawem sami liderzy-członkowie klubu napiszą wspólnie książkę lub
majstersztyk
magazyn
specjalne wydanie „Network Magazynu”, dotyczące tylko i wyłącznie branży oraz pracy w marketingu sieciowym. Cykl najważniejszych projektów z pewnością klub będzie realizował po wakacjach, od momentu rozpoczęcia roku akademickiego, jednak kilka konkretnych celów udało się wprowadzić w życie tuż po pierwszym spotkaniu. Otóż, 29 maja br. we wrocławskim domu Edyty Stein odbyło się ogólnopolskie spotkanie Studenckiego Forum Business Center Club, gdzie przybyli przedstawiciele tej organizacji z całej Polski, aby wybrać nowego prezesa. Na zaproszenie stowarzyszenia, z ramienia „Klubu TOP liderów MLM” na spotkaniu obecni byli Marek Gudaniec z Herbalife oraz Piotr Wojtyna z FLPP. Podczas krótkich wykładów przekazali przybyłym gościom szereg faktów mówiących o tym, czym naprawdę jest MLM oraz jakie są korzyści wynikające z przyłączenia się do tego biznesu. Następnie, w imieniu „Klubu TOP Liderów MLM” przekazano na rzecz biblioteki Wyższej Szkoły Zarządzania
„Edukacja” 20 ufundowanych książek Edwarda Ludbrook’a, jednego z najlepszych na świecie znawców network marketingu oraz 10 egzemplarzy „Network Magazynu”. Klub podjął również współpracę z biblioteką Wyższej Szkoły Biznesu z Dąbrowy Górniczej, do której pakiet materiałów edukacyjnych zostanie przekazany tuż po wakacjach. Drugie spotkanie członków „Klubu TOP Liderów MLM”, z pewnością w znacznie poszerzonym gronie, odbędzie się we wtorek, 8 września 2009 roku w Katowicach. Organizatorzy obiecują, że w celu realizowania zadań, jakie ustalono na spotkaniu pierwszym, przygotują takie niespodzianki branżowe, które zaskoczą nawet ich samych. * Jest to skład po pierwszym spotkaniu, który w miarę rozwoju klubu będzie się powiększał. Niebawem na stronie www.networkmagazyn.pl przygotujemy specjalne miejsce, w którym będziemy informowali o pracach klubu, zaprezentujemy także zawsze aktualny skład jego członków.
Mirosław Horodecki, Akuna Polska: – Potrzeba doinformowania społeczeństwa o korzyściach, jakie można osiągać biorąc udział w MLM, dzisiaj jest już faktem. Wreszcie zostało to zauważone przez większość liderów tej branży. Nadszedł czas na obalenie mitów. To jest najlepsza pora na podjęcie wielopłaszczyznowych działań uświadamiających nasze społeczeństwo co tracimy, a co możemy zyskać. Podjęta przez NM inicjatywa jest genialnym posunięciem. Zgromadzenie w jednym miejscu, w jednym czasie wiodących liderów MLM jest fenomenalnym strzałem w dziesiątkę. Teraz nadszedł czas na działanie. Klub Lidera przy magazynie stał się faktem. Wszyscy doszli jednogłośnie do wniosku, że tylko razem, wolni od uprzedzeń, działając ponad podziałami, możemy osiągnąć to, co jeszcze nikomu na świecie się nie udało, czyli spójność branżową liderów w oparciu o strategię MLM. W epoce informatyki nadszedł czas na promowanie przez internet. Tu leży ogromny potencjał. Przyszedł czas, aby po niego sięgnąć. Przyszedł czas na promocję polskich liderów w branży MLM. Mamy wspólny cel: dynamiczny rozwój tej gałęzi gospodarczej w Polsce i nie tylko. Czyż nie jest to sposób na ograniczenie bezrobocia? Pamiętajmy, tylko jedność i spójność działań przyniesie spodziewane efekty. To chwila na którą czekałem. Joanna Demeszuk, Oriflame Polska: – Uczestnictwo w pierwszym spotkaniu „Klubu Top Liderów MLM” to była dla mnie wielka przyjemność. Bardzo podobało mi się profesjonalne podejście do tematu oraz idea stworzenia spotkania, na którym zgromadziło się wielu wspaniałych i doświadczonych w branży ludzi sukcesu. Cel spotkania? Jak najbardziej trafiony w dzisiejszą rzeczywistość. Mało osób wie, czym tak naprawdę jest MLM, jakie daje możliwości. Myślę, że przyniesie to korzyści wszystkim osobom pracującym w tym systemie.
19
majstersztyk
Komentarze z internetu (www.networkmagazyn.pl): – To są niesamowici ludzie, dzięki którym doszło do tego spotkania!!! Dzięki nim nasza branża się rozwija. Jest to ogromny, wręcz milowy krok w przyszłość. Pomysł naprawdę rewelacyjny i godny naśladowania. Kiedy młodzi ludzie już na studiach poznają, jak ogromne możliwości daje MLM, będą rewelacyjnymi kandydatami na współpracowników, menedżerów i oczywiście liderów! Dziękuję Wam... Naprawdę miło jest patrzeć i widzieć, że dzięki działaniom wyjątkowych ludzi MLM naprawdę ROZKWITA!!! – napisała Magdalena Kasielska. Komentarz Tomka Nawrota: – No, no, ale miodu. I dobrze, bo to dobra robota. Myślę, że proces edukacji w dziedzinie 20
przedsiębiorczości powinien zaczynać się już w szkole podstawowej. Takie podstawy, jak oszczędzać, wydawać pieniądze, nauka współpracy… A w szkole średniej właśnie można już mówić o MLM. Jest dużo przykładów, gdy 15, 16 letni ludzie zaczynali MLM i w wieku np. 22 lat byli liderami wysoko w strukturze, zarabiając wielokrotnie więcej, niż ich rodzice. Myślę, że widząc, jak dobrze się rozwija ich biznes, mogliby wtedy lepiej wybrać kierunek swoich studiów. Lepiej dopasowany do tego, co chcą tak naprawdę robić, nie patrząc na pieniądze lub już wtedy uczyć się np. prowadzenia szkoleń. Coraz częściej czytam o liderach, którzy wcześniej studiowali co innego, a teraz po osiągnięciu sukcesu w MLM studiują np. psychologię, aby efektywniej pomagać innym, by również i oni osiągali sukcesy. (www.suportio.pl): – Piękna i jakże potrzebna inicjatywa.
W oferowaniu współpracy napotykamy tak duże opory, szczególnie wśród ludzi młodych, wykształconych, dla których niejednokrotnie byłaby to ogromna szansa na godne życie, rozwój osobisty, karierę – napisała Krystyna Klimkiewicz. Grzegorz Kamiński dodał: – Bardzo, ale to bardzo mi się podoba ta inicjatywa. Branża MLM potrzebuje wzorców do naśladowania. Zbyt mało mówi się w świecie biznesu o nowych możliwościach generowania pasywnych dochodów. Mity typu „zainwestuj w sklep, hurtownie i ciężko pracuj od świtu do zmierzchu” są już przeszłością, teraz liczy sie ERA informacji. Ten klub to strzał w 10. Gratuluję!!! W końcu pokażemy światu milionerów, którzy dzięki MLM nie tylko zarobili, ale zarabiają poważne pieniądze.
Earth Power - Zdrowie i Wolność Połączyła ich wspólna pasja. Razem startują w maratonach. Wierzą, że życie jest przygodą dla odważnych. Są wspaniałą inspiracją dla swoich współpracowników. Absolwent SGH i absolwent Politechniki Poznańskiej przez ostatnie 8 lat zbudowali kilka firm, które odniosły niesamowity sukces rynkowy. Doświadczenie zdobywali w Ameryce i Europie. Dwa lata temu zaprosili do współpracy najlepszego eksperta od Tradycyjnej Medycyny Chińskiej (TCM), doktora Alberta Y. Leunga. Właśnie nabierają wiatru w żagle i skutecznie rzucają wyzwanie starym graczom. Wiedzą, że mają po swojej stronie najlepszego eksperta i najlepszy produkt.
Iwona Zacharska: Skąd pomysł na zdrowy biznes? Michał Kołtyś: Wszystko zaczęło się 3,5 roku temu, kiedy na własne potrzeby zaczęliśmy szukać najlepszego produktu ziołowego. Przez ponad rok odbyliśmy niezliczone podróże do USA i Kanady. Spotkaliśmy się z większo cią znanych i liczących się producentów toników ziołowych. Muszę przyznać, że siedziby ich firm robiły na nas wrażenie, jednak gdy docieraliśmy do samych produktów często okazywało się, że producenci nie potrafią udowodnić nam dlaczego właściwie ich produkt jest dobry, pokazać kto go stworzył. Dawid Gutkowski: Spotkaliśmy się z ponad 30 firmami. Poznaliśmy ludzi, których przedsięwzięcia przez 20-30 lat urosły do poziomu 3-4 mld dolarów. Mogliśmy uczyć się od nich, poznawać ich filozofię. Część z nich stała się naszymi nieformalnymi doradcami. Dzięki tym podróżom mamy dostęp do ich wiedzy i dziesiątków lat doświadczeń. Nie mielibyśmy tak wspaniałego planu marketingowego gdyby nie ich merytoryczne wsparcie.
Wierzymy, że ludzie mogą być szczuplejsi, żyć dłużej i być bardziej niezależni finansowo, aby w pełni móc cieszyć się życiem. I.Z.: Dlaczego właśnie Earth Power i PhytoChi? D.G.: Moment, w którym poznaliśmy doktora Alberta Y. Leunga, nasza filozofia pomagania innym, podejście do biznesu, wspólna misja i cel - to wszystko zdecydowało o rozpoczęciu współpracy z największym ekspertem z zakresu ziół na świecie. M.K.: Po dziesiątkach spotkań w końcu poznaliśmy kogoś, dla kogo produkt jest najważniejszy. Kogoś, kto potrafi uzasadnić dlaczego jego produkt jest najlepszy. Duże znaczenie miał także fakt, że doktor Leung ma za sobą 50 lat pracy dla największych firm na świecie (takich jak: Roche, Avon, Herbalife, Intra, Colgate Palmolive, Forever Livling Products, Lifestyles, Elizabeth Arden czy Estee Lauder żeby wymienić tylko kilka). Dawid Gutkowski Wiceprezes Earth Power Europe podczas kwietniowej konferencji w Katowicach.
Jest członkiem wielu znakomitych organizacji zajmujących się promowaniem ziołolecznictwa. To jest człowiek legenda. Człowiek ceniony i poważany przez ekspertów. To dla nas wielki zaszczyt móc na co dzień realizować wspólne plany z kimś takim. I.Z.: Co unikalnego proponujecie swoim Partnerom biznesowym w ramach współpracy? M.K.: Choć osobiście nie lubię używać tak definitywnych określeń, śmiało mogę stwierdzić, że mamy najlepszy tonik ziołowy, o czym świadczą konkretne fakty i badania. Proszę pamiętać, że jest to jeden z niewielu produktów na rynku, które posiadają certyfikat Instytutu Roślin i Przetworów Zielarskich z Poznania - Zioła Skuteczne i Bezpieczne, nie licząc zezwolenia Głównego Inspektora Sanitarnego i wielu pozytywnych opinii. Codziennie dostajemy
Dlaczego warto dołączyć?
1
Wysokiej jakości produkt
2
Realistyczny plan marketingowy
3
Atrakcyjny Program Auto
4
Międzynarodowe doświadczenie
5
Wspólna pasja i cel
dziesiątki wspaniałych referencji od ludzi, którzy próbowali różnych toników, ale dopiero PhytoChi przyniosło oczekiwany efekt. Ten produkt po prostu działa. D.G.: Produkt jest bardzo ważny i to stanowi jeden z dwóch podstawowych powodów, dla których tak dużo osób dołącza do naszego biznesu w ostatnich tygodniach. Drugim powodem jest wspaniały plan marketingowy, dostosowany do polskich realiów. W naszym planie nie musisz kupować co miesiąc dwudziestu paru butelek i chować ich do piwnicy. Przecież nie można mówić ludziom, że w tym biznesie nie trzeba sprzedawać a później robić im kwalifikacje na poziomie kilkudziesięciu (a bywa, że i nawet 50 dla dwóch członków rodziny) butelek miesięcznie. W naszym planie partner jest zobowiązany do zakupu tylko i wyłącznie 2 butelek i to na 6 tygodni. My nie szukamy sprzedawców, szukamy partnerów, którzy właściwie nie lubią sprzedawać. I.Z.: Czyli można śmiało powiedzieć, że budujecie prawdziwy marketing sieciowy? D.G.: Dokładnie tak. Także Program Auto jest przemyślanym programem. W Programie Auto, samochód leasinguje firma (Earth Power Europe) na siebie a nasz konsultant używa tego samochodu. Masz samochód bez comiesięcznego osobistego płacenia za niego. To także jeden z powodów, dla których prowadzimy coraz więcej rozmów z osobami, które odniosły
już spory sukces w tej branży, ale z różnych powodów szukały nowej firmy, lepszych warunków i teraz przechodzą do nas. M.K.: Ten biznes to przede wszystkim ludzie. Codziennie dochodzą do nas nowi, wspaniali Partnerzy, jednak nie byłoby nas tutaj, gdyby nie Ci, z którymi zaczynaliśmy. Choć wystartowaliśmy dopiero kilka miesięcy temu, udało nam się przyciągnąć i zaprosić do współpracy wyjątkowych ludzi, którzy dzisiaj są fundamentem, członkami EPE Platinum Club. Mamy taki luksus, że możemy pozwolić sobie na pracę z ludźmi, którzy podzielają naszą filozofię, cieszą się życiem i chcą pomagać innym według zasady work hard, play hard (pracuj ciężko, baw się dobrze – przyp. red.). I.Z.: Jaki jest wasz cel? M.K.: Doktor Leung pięknie nakreślił to podczas jednej z naszych konferencji. Dzięki temu wspaniałemu człowiekowi, chcemy podzielić się ze światem tym, co Tradycyjna Medycyna Chińska ma najlepszego. Wierzymy, że ludzie mogą być szczuplejsi, żyć dłużej i być bardziej niezależni finansowo, aby w pełni móc cieszyć się życiem. Warto jest przeżyć każdą chwilę, każdego dnia. Jeden z moich amerykańskich mentorów i przyjaciół, Tom Areton, powiedział kiedyś, że statki są bezpieczne w porcie, ale przecież nie po to buduje się statki, aby stały w portach. Chcemy pokazać ludziom, że warto jest wypływać na otwarte morza. Tam zaczyna się życie. D.G.: Warto jest żyć z pasją. Aby to było możliwe lepiej jest być zdrowym i mieć na to odpowiednie środki finansowe. Zdrowie i Wolność, w tym wolność finansowa, to fundamenty naszej oferty. Żyjemy naszą filozofią. Najpierw wymagamy od siebie, a dopiero później od innych. Praktykujemy we własnym życiu to, czego uczymy innych. Ta energia przyciąga niesamowite osoby. Cieszymy się, że są z nami. Jesteśmy przekonaniu, że za 4-5 lat będziemy największą firmą w tej części świata. Zrobiliśmy to już kilka razy w innych branżach, nadeszła pora na network marketing. Teraz jest najlepszy czas aby dołączyć do Earth Power i pomnożyć z nami własny sukces.
Michał Kołtyś Prezes Earth Power Europe.
promocja
moim zdaniem Współczesny lider w organizacji MLM to człowiek charyzmatyczny i nieustannie podnoszący swoje kwalifikacje. To osoba zauroczona życiem. Z tego czerpie energię i najsilniejszą motywację do działania. Wykonuje swoją pracę całym sercem. Uważnie obserwuje otaczającą go rzeczywistość, a inspiruje go wiele źródeł. To przywódca szanujący ludzi, dbający o ich rozwój i wyznający zasadę, iż prawdziwym bogactwem jest stan umysłu. Jego najważniejsze zadanie to wyznaczanie kierunku.
P
racując ponad szesnaście lat w biznesie marketingu sieciowego byłem świadkiem wielu transformacji, jakim ulegał ten system dystrybucji. Mam to szczęście, że związałem się z solidną firmą, z którą przeszedłem przez wszystkie możliwe fazy przemian i rozwoju, docierając do dnia dzisiejszego. Moją intencją jest zwrócenie Twojej uwagi na obszary, które należy pielęgnować i rozwijać w trakcie najciekawszego etapu rozwoju naszej branży, w którym się aktualnie znajdujemy. Znawca i analityk biznesu MLM – Edward Ludbrook, opisał ten okres jako fazę, w której silni, kształcący się liderzy, dynamicznie rozwijają swoje sieci. Czynią to kosztem ludzi pasywnych, nieedukujących się i tym samym słabych, którzy często wypadają z rynku. Stąd „Shakeout”, czyli odsiew, eliminacja bądź selekcja.
Determinanty sukcesu Dlaczego w marketingu sieciowym „prawdziwym bogactwem jest stan umysłu”? BERNARD JASTRZĘBSKI
pomyślałeś? Miał szczęście. Był o właściwym czasie, we właściwym miejscu. Posiada cechy, które go predestynują do wygrywania. A może przyszło Ci do głowy, że skoro on mógł to zrobić, mogę i ja! Czy tak zwani ludzie sukcesu to osoby, które posiadają pewną tajemną wiedzę? Z całą pewnością ich siła i skuteczność w działaniu jest wypadkową trzech obszarów, które powinieneś nieustannie rozwijać, by z powodzeniem realizować swoje cele i skutecznie przewodzić innym. Można je wpisać
w wierzchołki trójkąta, jak na poniższym rysunku. Pozwól, że wyjaśnię Ci tą koncepcję na typowym przykładzie z życia wziętym. Otóż wyobraź sobie, że Ty i najbliższa, zamieszkująca z Tobą rodzina, spodziewacie się gości na niedzielnym obiedzie. Do Twoich zadań, związanych z przygotowaniem tej uroczystości należą dobrze znane i często wykonywane przez Ciebie czynności, związane z logistyką, czyli dokonanie zakupów potrzebnych produktów. Wywiązałeś
NASTAWIENIE
Determinanty sukcesu, które moim zdaniem są szczególnie istotne Zapewne wiele razy obserwując czyjeś osiągnięcia, zastanawiałeś się: „jak ten człowiek to zrobił?” Co wówczas 22
WIEDZA
UMIEJĘTNOŚCI
moim zdaniem
foto: © pressmaster - Fotolia.com
się z powierzonego Ci zadania znakomicie i odpoczywasz właśnie w sobotni wieczór, oglądając swój ulubiony program w TV. I właśnie w tym momencie dzwoni telefon. W słuchawce słyszysz głos babci Helenki, która wcześniej obiecała, że na zbliżające się niedzielne przyjęcie przygotuje Wasze ulubione ciasto drożdżowe. Otrzymujesz informację, że seniorka nagle zachorowała i niestety nie upiecze placka, który miał być kulinarnym gwoździem na Waszym rodzinnym spotkaniu. Ale babcia Helenka znalazła rozwiązanie – Ty możesz upiec to ciasto! Pierwsza myśl, jaka przychodzi Ci do głowy, to: „Nie dam rady, nigdy wcześniej tego nie robiłem.” Zacna kobieta pociesza Cię, że na pewno sobie poradzisz. Masz przecież wszystkie niezbędne produkty. Poza tym za chwilę otrzymasz od niej przepis, który krok po kroku poprowadzi Cię przez wszystkie czynności niezbędne do zakończenia sukcesem Twych kulinarnych zmagań. No i najważniejsze. Babcia cały czas będzie pod telefonem, abyś mógł na bieżąco konsultować z nią wszystkie czynności, korzystając z jej kilkudziesięcioletniego doświadczenia. Jak myślisz, czy zostały spełnione wszystkie niezbędne czynniki, aby Twoja misja mogła zakończyć się sukcesem? I który z nich jest najważniejszy?
NASTAWIENIE Moim zdaniem kluczowe jest nastawienie, czyli Twoje podejście do zadania. Czy podejmiesz próbę zmierzenia się z wyzwaniem, jakim jest upieczenie pierwszy raz w życiu placka drożdżowego? Twój wewnętrzny „krytyk” podpowiada Ci, że to na pewno się nie uda i lepiej poszukać innych rozwiązań. A może pójść do cukierni lub poprosić kogoś o pomoc?
Ile razy w życiu zmagałeś się sam ze sobą na etapie podjęcia ważnej decyzji? Jak wiele fantastycznych pomysłów porzuciłeś zbyt wcześnie, przegrywając? Każdy z nas ma w swojej głowie takiego wewnętrznego „krytyka”, który wpływa na nasze nastawienie. Niektórzy nazywają go Gremlinem, inni Smurfem, tłamsicielem pomysłów lub bardziej naukowo – niezdyscyplinowaną fiksacją idei. Jednak pamiętaj: jeżeli ktokolwiek zrobił coś przed Tobą, Ty też możesz tego dokonać. Wszystko zaczyna się od głowy i podjętej decyzji. Twoje nastawienie może być jak żołądź, który znaleziony po raz pierwszy wydaje się maleńki, jednak ma potencjał, by stać się nie tylko okazałym dębem, ale jeśli dopiszą odpowiednie warunki, również całym lasem. Może też pozostać małym żołędziem.
Współczesny lider MLM jest zatem osobą o pozytywnym nastawieniu. Nie boi się nowych wyzwań i wyznacza kierunki. Na etapie nastawienia właśnie rodzi się wizja, czyli coś do czego dąży przywódca i jego zespół. Jest ona opisem idealnego, pożądanego stanu w jakim masz się znaleźć ze swoimi ludźmi. To właśnie w tym momencie powinieneś zadać sobie pytanie: „po co to robię i jak będę się czuł, kiedy to osiągnę? Co zmieni się w moim życiu i jaka nowa jakość się w nim pojawi?” I wreszcie: „jakie koszty gotowy jestem ponieść, aby osiągnąć swój plan?” W oparciu o wizję, czyli dalekosiężny cel, konstruujemy cele specyficzne dla każdego z członków zespołu. Podejmujesz zatem decyzje! Uciszasz skutecznie swego wewnętrznego „krytyka”, który zawsze wie lepiej. Nie tym razem. Tak, zrobię to! Zrobię to, by udowodnić sobie, że potrafię. By zobaczyć zaskoczone miny rozsmakowanych w placku niedzielnych gości, kiedy dowiedzą się, że to ja jestem jego autorem. Zrobię to dla babci, która właśnie mnie wybrała do tej misji. Czego potrzebujesz, by w tym momencie rozpocząć realizację projektu?
WIEDZA Wiedzy, czyli przepisu, który poprowadzi Cię do realizacji celu. W biznesie MLM, każdy może liczyć na sprawdzony przepis, pochodzący najczęściej z dwóch źródeł. Pierwszym jest plan marketingowy firmy i czasami szkolenia, które organizuje ona dla swoich dystrybutorów. Informacje pochodzące od korporacji są czymś w rodzaju książki kucharskiej, zawierającej zbiór przepisów i pokazujących co możesz osiągnąć. Drugim, niezwykle cennym, jest system duplikacji, który otrzymujesz od swoich liderów. On nauczy Cię jak możesz osiągnąć swój cel. Każdy zatem w tej branży ma swoją babcię, która nas wspiera i przekazuje swe doświadczenie. Wystarczy, że będziesz uważnie słuchał, uczestniczył w szkoleniach i powielał sprawdzone, proste rozwiązania.
Każdy lider network marketingu powinien pamiętać o podstawowej zasadzie tego biznesu. Aby mógł on być powielany, musi opierać się na prostych rozwiązaniach. Mówiąc inaczej, jeżeli chcesz odnieść sukces w MLM musisz nauczyć Janka, 23
DIAGNOZA TYGODNIKA
12 października 2009
PIERWSZY pełny RAPORT o branży sprzedaży bezpośredniej i network marketingu
Zamów już dziś! 42. numer tygodnika „Wprost” data wydania: 12 października 2009 Szczegóły na www.wprost.pl/MLM
jak Janek powinien nauczyć Marysię wytrenować Tomka. I to jest najlepszy przepis na udany placek. Jeżeli chcesz być skutecznym liderem powinieneś również nieustannie podnosić swoje kwalifikacje. Kiedy w 1993 roku rozpoczynałem pracę w biznesie MLM, znajdował się on w fazie burzliwego wzrostu. Podstawowym czynnikiem napędzającym jego rozwój były emocje. Dziś wciąż są one istotnym determinantem wzrostu. Jednak lider, który chce skutecznie zarządzać siecią powinien kształcić się, by móc wykorzystywać w pracy te same metody i techniki, którymi posługują się menadżerowie w tradycyjnym biznesie.
UMIEJĘTNOŚCI Podjąłeś decyzję wynikającą z Twego pozytywnego nastawienia. Posiadasz wizję, plan jej realizacji i, co ważne, sprawdzony przepis, który otrzymałeś od babci Helenki. Masz również jej ogromne wsparcie. Zaczynasz działać. Niestety pierwsza w Twoim życiu próba upieczenia placka drożdżowego nie kończy się sukcesem. Spoglądasz na to „coś”, co przed chwilą opuściło Twój piekarnik i co widzisz? Zakalec. Porażka? A może nowe doświadczenie? Co teraz? Co dalej? Do głosu dochodzi oczywiście Twój Gremlin, który podpowiada: „A nie mówiłem, żebyś się za to nie brał!” Rezygnujesz i nie podejmujesz kolejnej próby? W takim przypadku nigdy nie zrealizujesz swej wizji. A może warto przeanalizować wszystkie kolejne kroki. Skonsultuj się z babcią. Pytaj. Przeanalizuj kolejne etapy swoich działań. Lider MLM wie, że najlepszym sposobem na zdobycie umiejętności jest trening poprzez działanie. Zdaje sobie również sprawę, że matematyczny wzór na realizację celu nie jest wyłącznie sumą małych sukcesów, ale również prób zakończonych niepowodzeniem. Wiele lat temu Thomas Edison został zapytany przez młodego dziennikarza, skąd znajduje siły, aby podnieść się po setkach porażek, które ponosi w drodze do wynalezienia żarówki. Odpowiedział mu: „Młody człowieku, nieprawdą jest, że poniosłem kilkaset porażek. Prawdą jest natomiast, że dokładnie tyle razy odkryłem sposoby, według których to nie działa”. Sposób na zakalec już znasz. Po konsultacji z babcią okazało się, że rozgrzałeś piekarnik do zbyt niskiej temperatury i dodałeś za mało drożdży. I pokonujesz swojego Gremlina. Podejmujesz próbę numer dwa. Tym razem zakończoną sukcesem! Na niedzielnym obiedzie otrzymałeś wiele słów uznania. Goście byli zachwyceni. Babcia była z Ciebie dumna. Ale co najważniejsze – pokonałeś swojego wewnętrznego krytyka. Jesteś bogatszy o nową wiedzę i zdobyłeś nową umiejętność. Pokazałeś, że potrafisz! Wszystkim Czytelnikom życzę udanych wypieków. Smacznego. Autor tekstu działa w MLM od 1993 roku. Rozpoczynał mając niespełna dwadzieścia lat. Nigdy nie pracował inaczej. Należy do grona ścisłej czołówki Top Liderów w firmie Oriflame. Jest absolwentem łódzkiej WSHE na kierunku zarządzanie zasobami ludzkimi. Tematem pracy dyplomowej i zarazem jego pasją jest coaching. Obecnie kontynuuje edukację w WSB Wrocław rozwijając swoje kompetencje jako trener biznesu. Prywatnie: mąż Grażyny (wspólnie budują swój biznes MLM), ojciec dwunastoletniej Natalii i czteroletnich bliźniaków – Jakuba i Bartosza.
15 lat na Rynku Światowym ! 9 lat w Polsce !
Uzdrawiająca moc Morza Martwego w produktach Dr. Nona www.drnona.eu
przy tablicy Jak prawie każda kobieta uwielbiam zakupy. Moje ulubione to: książki, płyty, ubrania i… KOSMETYKI!!! Właśnie kupno tych ostatnich przyprawiło mnie ostatnio o refleksję na temat komunikacji w trakcie sprzedaży. Komunikacji, która zamiast zachęcać, odwodzi ludzi od kupowania.
To ma cynk! Jak rozmawiać z klientem podczas procesu sprzedaży? BEATA WITASZEK
B
yło tak: poszłam do apteki kupić coś, co by sprawiło, aby moja buzia przestała się świecić jak słońce w wakacyjne południe. Pani magister grzecznie zapytała czego potrzebuję, jaka jest moja skóra, czy to ma być krem, czy coś innego, czy na dzień, czy na noc – słowem: zaopiekowała się mną. Czułam, że jestem w kontakcie, czułam się wysłuchana… Do czasu.
Moc słów A konkretnie do momentu, gdy pani magister powiedziała: „W takim razie proponuję krem na dzień XYZ”. „Dlaczego ten?” – zapytałam, zwłaszcza, że krem kosztował tyle, co bilet kwartalny na komunikację miejską. „Bo on zawiera cynk”. Czekałam na dalszą część wypowiedzi, ale ona nie nastąpiła. „Zapakować?” – zapytała pani magister. „Nie, dziękuję” – odpowiadam. Po wyjściu z apteki zaczęłam rozważać całą sytuację od początku. Dlaczego nie kupiłam? „Bo to nie był krem dla mnie” – podpowiadała mi intuicja. Eeee tam. Guzik prawda. Na wszelki wypadek weszłam do kolejnej apteki. 26
foto: © pressmaster - Fotolia.com
Powiedziałam o co chodzi i – żądna eksperymentu – wymieniłam markę, którą rekomendowała mi poprzednia farmaceutka („bo ma cynk”). Pani magister poleciła mi dokładnie ten sam produkt. „Dlaczego ten?” – zapytałam, (zwłaszcza, że tu również krem kosztował tyle, co bilet kwartalny na komunikację miejską). „Proszę pani, to jest w tej chwili najlepszy produkt do tego typu skóry” – powiedziała pani. – „Przy regularnym stosowaniu daje naprawdę spektakularne efekty. Sama zobaczy pani, że po 4 tygodniach pani cera będzie jednolita, idealnie gładka, matowa. Świecenie zostanie wyeliminowane, dodatkowo będzie Pani miała buzię wypoczętą jak po urlopie”. BINGO!
Słowa, słowa, słowa… powiedzą niektórzy. I głupie baby, które dają się nabierać na te słowa i chcą wierzyć, że będą wyglądać jak nastolatki w reklamówkach poprawione fotoshopem. A nieprawda! To nie o naiwność kobiecą chodzi, tylko o to, że niektóre słowa mają MOC. I niezależnie od tego, czy kupującym jest kobieta, mężczyzna, dziecko, emeryt czy biznesmen, moc tych słów działa.
Do diabła z cynkiem! Pojawia się pytanie: które słowa mają rzeczoną MOC i dlaczego na jednych
przy tablicy
magazyn te same słowa działają bardziej, a na innych wcale. Po pierwsze, na klienta najsilniej oddziałują jego własne słowa. Czyli te, których wcześniej sam on użył w rozmowie ze sprzedawcą. Sprzedawca, który rekomendując produkt posługuje się aparatem pojęciowym klienta, mówi mu jednocześnie: „Tak, słuchałem Cię uważnie, Twoje potrzeby i odczucia są dla mnie ważne, mam dla ciebie dokładnie to, czego potrzebujesz”. To dlatego parafraza jest tak silnym (a niedocenianym) narzędziem. Jako klienci mamy potrzebę bycia wysłuchanym i zrozumianym. Słowa, których używa Klient, a które później podczas prezentacji sprzedawcy świadomie pojawiają się w jego ustach to tzw. słowa klucze. Jeśli klientka mówiąc farmaceucie, że potrzebuje czegoś, aby jej twarz nie świeciła się jak słońce słyszy: „W takim razie proponuję pani preparat XYZ, bo on zawiera cynk”, to klientka ta czuje się kompletnie niezrozumiana i opuszczona. Cynk? Jaki cynk? Czy niedobór cynku to jej problem? Nie! Jej problem to świecenie skóry. Do diabła z cynkiem! Ale jeśli słyszy: „Po 4 tygodniach pani cera będzie jednolita, idealnie gładka, matowa. Świecenie zostanie wyeliminowane” lub „Polecam Pani preparat XYZ. Zawiera on cynk, często nazywany pierwiastkiem piękna. To właśnie jego obecność sprawi, że Pani skóra będzie jednolita, idealnie gładka, matowa, a świecenie zostanie wyeliminowane” to będzie to!!!
„Cóż to za cudowny produkt” – pomyśli Klientka – tego właśnie potrzebowałam”! Zatem: słowa klucze mają MOC. Co jeszcze powoduje, że jedni klienci kupują, a inni nie? Wytrawni bywalcy szkoleń zapewne słyszeli już o złotej regule prezentacji CECHA – ZALETA –KORZYŚĆ. Co to takiego? Ludzie nabywający produkt kupują zaspokojenie rozlicznych potrzeb. Jeżeli sprzedawca potrafi odnieść cechy produktu do potrzeb klienta, szansa na sfinalizowanie transakcji znacznie rośnie. Prezentując klientowi produkt możesz to uczynić: charakteryzując jego cechy, opisując
ETHOS
Modeluj wiarygodność
Zaufanie
EMPÁTHEIA
Staraj się najpierw zrozumieć
LOGOS
Potem być zrozumiany
zalety produktu i sposób w jaki nabywca może je wykorzystać oraz opisując profity z wykorzystania cech lub zalet produktu, prezentując je w taki sposób, aby jasno połączone były z potrzebami wyrażonymi przez klienta. Potrzebami, które w wyniku Twoich wcześniejszych działań stały się jawne. Reasumując: CECHA to parametr (C), ZALETA to użyteczność wynikająca z cechy produktu (Z), KORZYŚĆ to samopoczucie nabywcy produktu (K). A oto przykłady (znów z mojej ulubionej branży kosmetycznej): „Ten krem pod oczy zawiera kofeinę, której zaletą jest to, że stymuluje mikrokrążenie w skórze i wpływa na zmniejszenie obrzęków. Dzięki jego użyciu pani skóra będzie napięta, rozjaśniona a spojrzenie nabierze blasku”. Lub: „Linia kosmetyków, którą zainteresowała się pani bazuje na algach morskich. Są one bogate w witaminy i mikroelementy, wykazują zdolność odnowy naskórka oraz działanie antyrodnikowe. Dzięki temu skóra wygląda młodo, ma zdrowy koloryt, jest jędrna i promienieje”.
„Goździkowa poleca” Niuanse – ktoś może powiedzieć. Tak! To właśnie dzięki tym niuansom przekaz reklamowy jest tak skuteczny. A przecież nie jest to jakaś tajemna wiedza dostępna wyłącznie dla specjalistów ds. reklamy lub wpływu społecznego. Uuuu, tu na kilometr czuć fałszem – może powiedzieć ktoś inny. Przecież to bełkot jakiś jest: skóra pełna blasku?
Jędrna? Idylla jakaś. Kompletny brak realizmu. Być może dla niektórych te sformułowania są zbyt intensywne, brzmią zbyt optymistycznie. Dlaczego tak jest? Może dlatego, że osoba ta motywowana jest nie do celu, ale od problemu. Może wiarygodniej dla niej zabrzmi: „dzięki regularnemu stosowaniu tego kremu uniknie pani zmarszczek”, albo „ten fluid wyeliminuje świecenie”. Wchodzimy tu w różnice indywidualne i tzw. metaprogramy, czyli pewne uogólnienia, generalizacje tego, jak w danej sytuacji i danej chwili człowiek przetwarza napływające do niego informacje. Metaprogramy to zatem swego rodzaju „filtry”, które kierunkują nasze myślenie i procesy decyzyjne.
Uważne wysłuchanie klienta i odkrycie jego metapogramów jest tym, co pozwala nam zwiększać wpływ na procesy decyzyjne. O metaprogramach wygodnie jest myśleć, jak o zestawie skal o dwu biegunach. Zaprezentowany powyżej metaprogram to: do celu – od problemu. Ale z punktu widzenia procesu kupna – sprzedaży istotne jest również rozpoznanie innych metaprogramów naszych Klientów, np. metaprogramu Autorytet Zewnętrzny – Wewnętrzny Osoby o autorytecie zewnętrznym potrzebują, aby ktoś potwierdzał słuszność ich decyzji. Osoby takie często radzą się innych, zbierają 27
DIAGNOZA TYGODNIKA
12 października 2009
PIERWSZY pełny RAPORT o branży sprzedaży bezpośredniej i network marketingu
informacje w otaczającym ich świecie i opierają się na nich przy podejmowaniu decyzji. Z kolei ludzie o autorytecie wewnętrznym w większym stopniu polegają na sobie. W pierwszej kolejności podejmują decyzje według własnego odczucia, co jest dla nich najlepsze. Jak można się łatwo domyśleć, inaczej będzie wyglądało „dogadywanie się” z osobą o autorytecie zewnętrznym i wewnętrznym. W przypadku pierwszej osoby liczyć się będą fakty, dane, to, że inne klientki kupują te kremy, lub że „Goździkowa poleca”. Z kolei w przypadku osoby o autorytecie wewnętrznym sprzedawca będzie starał się, aby to ta osoba sama uznała, że warto zainwestować w ten krem. Sprzedawca będzie powoływał się na wiedzę, inteligencję i doświadczenie klienta.
Filozofia grecka Jak zatem widzimy, nie tylko fakt CO, ale i jak mówimy, ma kolosalne znaczenie dla sukcesu w sprzedaży. Jest wiele zmiennych (w tym różnic indywidualnych), które mogą zadecydować o tym, czy klient kupi, czy nie. Wszystko jednak zaczyna się od wysłuchania klienta. To buduje nasze zaufanie, a zaufanie leży u podstaw jakiegokolwiek wpływu. Czy słyszeliście kiedyś o greckiej filozofii wpływu zwanej ETHOS-EMPÁTHEIA-LOGOS? S. Covey w swojej książce „Ósmy nawyk” twierdzi, iż stanowi ona doskonałą ilustrację procesu zwiększania własnego wpływu, np. w kontaktach z klientem. ETHOS oznacza Twoją naturę etyczną, osobistą wiarygodność, wiarę, czy zaufanie, jakie inni mają do Twojej prawości i kompetencji. Gdy ludzie niezmiennie w sposób skoncentrowany na zasadach dotrzymują tego, co obiecali i czego się od nich oczekuje, to mają ETHOS (inteligencja duchowa). ETHOS budujemy poprzez nasze kompetencje, wiedzę, umiejętności – np. przez umiejętność wysłuchania drugiej osoby i gotowość, aby to robić z troski o nią. EMPÁTHEIA to strona uczuciowa. Oznacza, że rozumiesz, co czuje druga osoba, jakie ma potrzeby, rozumiesz też jej sposób postrzegania i to, co stara się przekazać (inteligencja emocjonalna). EMPÁTHEIA przejawia się w tym, jak słuchasz i w pytaniach, które zadajesz. LOGOS oznacza słowo i naukę. Wiąże się z siłą przekonywania. LOGOS to argumenty, jakich użyjesz, po tym, jak wysłuchasz i zrozumiesz swojego klienta, aby go przekonać. Przejście do etapu LOGOS, zanim ludzie poczują się zrozumiani, jest bezcelowe; próba stworzenia atmosfery zrozumienia, gdy inni nie mają do Ciebie zaufania, również jest daremna. Dlatego słuchaj uważnie swoich klientów i używaj argumentów adekwatnych to tego, co usłyszałeś. I pamiętaj, że to nie cynku potrzebuje Twoja Klientka, ale obietnicy, że będzie wyglądała promiennie i pięknie (albo przynajmniej, że przestanie się świecić).
Zamów już dziś! 42. numer tygodnika „Wprost” data wydania: 12 października 2009 Szczegóły na www.wprost.pl/MLM
Autorka tekstu jest ekspertem Instytutu Kreatywności i Rozwoju Sp. z o.o. (www.ikr.pl), firmy, która zajmuje się działalnością szkoleniowodoradczą, zarządzaniem, budowaniem silnego przywództwa, relacji z Klientem (sprzedaż, negocjacje, obsługa), zarządzaniem potencjałem ludzi w organizacjach (narzędzia HR), mistrzostwo osobiste (budowanie osobowości sukcesu, zarządzanie sobą w czasie, asertywność).
zoom reportera
magazyn W dniach 13-14 czerwca br. zawodnicy z Polski i zagranicy rywalizowali w zawodach Herbalife Susz Triathlon 2009 rozgrywanych w stolicy polskiego triathlonu – Suszu. Oto rozmowa na temat tej imprezy i sportowych emocji z Edytą Kurek, Wiceprezesem firmy Herbalife w Regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Sportowe emocje z Herbalife KATARZYNA WAGNER
H
erbalife i triathlon. Skąd takie połączenie? Edyta Kurek: Firma Herbalife od początku swojej działalności, czyli blisko 30 lat, zachęca ludzi do prowadzenie zdrowego, aktywnego stylu życia na całym świecie. Sponsoruje sportowców i umożliwia im tym samym uczestnictwo w lokalnych, krajowych i międzynarodowych zawodach. Triathlon w Suszu to doskonała okazja do promowania zdrowego stylu życia i to już u najmłodszych. W zawodach brały udział także dzieci? EK: Tak. Pierwszego dnia imprezy odbył się Otwarty Triathlon dla Dzieci i Młodzików. Rywalizujący w nim uczestnicy mieli od 10 do 15 lat. Tak samo jak dorośli biegali, jeździli na rowerze i pływali, choć oczywiście na krótszych niż profesjonaliści dystansach. Emocje były jednak równie wielkie a doping kibiców gorący. A jak wyglądała rywalizacja w pozostałych grupach? EK: W ramach tegorocznych zawodów Herbalife Susz Triathlon
odbył się jeszcze Otwarty Triathlon dla Amatorów oraz przeprowadzono Otwarte Mistrzostwa Polski na Dystansie Długim. Obydwie konkurencje cieszyły się dużym zainteresowaniem. Nas też to cieszy, ponieważ aktywność fizyczna w połączeniu ze zdrową, zbilansowaną dietą to jedyny sposób na zdrowe życie. Herbalife Susz Triathlon to nie jedyne zawody sponsorowane przez firmę? EK: Rzeczywiście, Herbalife angażuje się w promocję ruchu i aktywności fizycznej. W minionym roku w Polsce sponsorowaliśmy m.in.: siatkarki plażowe z kadry olimpijskiej – Karolinę Sowałę i Monikę Wrzostek oraz Warszawski Festiwal Biegowy. W swojej ofercie mamy specjalną linię produktów – Energia Sport & Fitness, które wspomagają funkcjonowanie organizmu przy wzmożonym wysiłku fizycznym.
Nie tylko dodają energii, ale także na bieżąco uzupełniają płyny, elektrolity i antyoksydanty, co pozwala na zachowanie wysokiego poziomu energii w organizmie i osiąganie lepszych wyników. Sięgają po nie zarówno osoby, które uprawiają sport hobbystycznie, jaki i wielkie gwiazdy światowego sportu – choćby amerykańska drużyna piłki nożnej LA Galaxy. Czyli będziecie Państwo w przyszłości popierać zawody typu Herbalife Susz Triathlon? EK: Z pewnością. Nie można prowadzić zdrowego stylu życia bez włączenia w nie ruchu i dbania o dietę. Nie wszyscy muszą startować w maratonie, ale każdy, dla własnego zdrowia powinien ćwiczyć i zwracać uwagę na odpowiednio zbilansowaną dietę. Firmie Herbalife zależy na promocji zarówno jednego jak i drugiego. 29
zoom reportera Tego samego dnia, gdy byliśmy na seminarium Galeria Wellness, we Wrocławiu zaczynała się już inna, większa impreza networkowa. Nasz reporterski zoom przedarł się żółwim tempem
CARNIVAL
przez centrum miasta, prosto na wrocławskie Partynice, gdzie na terenie Toru Wyścigów Konnych rozbrzmiewała muzyka, a pod sceną bawili się networkerzy z FM GROUP – polskiej
Międzynarodowe spotkanie szkoleniowe FM GROUP
firmy działającej w systemie marketingu sieciowego.
MACIEJ MACIEJEWSKI
N
a organizowane przez FM GROUP międzynarodowe spotkanie współpracowników „Carnival” przybyło ponad 2 000 liderów i dystrybutorów firmy z całego świata. W tym roku organizatorzy zdecydowali się na rozszerzenie formy pikniku i oprócz pysznej zabawy, przygotowali wiele atrakcji, które umożliwiły również bliższe poznanie biznesu FM. Jak się dowiedzieliśmy, między innymi dzień przed i po spotkaniu, goście z zagranicy odkrywali sekrety produkcji perfum znajdujących się w portfolio firmy, zwiedzając halę produkcyjną PERFANDU. Dystrybutorzy zapoznawali się z nowymi produktami, integrowali i wymieniali doświadczeniami z pracy w marketingu sieciowym.
A na imię miała Mercedes W trakcie samego „Carnival” na współpracowników FM czekało mnóstwo atrakcji – gry zespołowe, konkursy, przejażdżki i wyścig konny oraz pokaz sztucznych ogni. Wszystko ze sceny poprowadził Brian Scott, znany dziennikarz radiowo30
telewizyjny. Z pewnością najważniejszym wydarzeniem tego dnia była uroczystość wręczenia przez Artura i Andrzeja Trawińskich kluczyków do mercedesów 12 kolejnym liderom, którzy przystąpili do firmowego Programu Motywacyjnego „Mercedesem po sukces”. Luksusowymi, bordowymi autami z Wrocławia wyjechali: Wacław Pieciułko, Liliana Gilowska, Jolanta i Cyprian Kowalscy, Zofia Śmiejan, Mieczysław Poterucha, Zbigniew Gawłowski, Ryszard Broniecki, Karina Pytel, Marcin Zygadło, Sebastian Rębisz, Marzena Pietrauszka, Anna i Piotr Cyrańscy oraz Piotr Ewertowski, który
samochód odbierał w imieniu nieobecnej żony Aleksandry.
Tak się bawi FM W programie artystycznym znalazły się niezwykłe spektakle grup Art Color Ballet i Duo Majestic oraz występy zespołu Tak oni śpiewają. Gwiazdą wieczoru była grupa Rico Sanchez & the Gipsy Kings Party, która wykonała swoje najbardziej znane przeboje, m.in. „Volare”, „Soy” i „Bamboleo”. Impreza integracyjna trwała do późnych godzin nocnych – po odpaleniu fajerwerków goście jeszcze długo tańczyli na parkiecie przy muzyce DJ’a GALIX’a. (foto: Mieczysław Mieloch)
magazyn
zoom reportera
przy tablicy Ten artykuł jest dla wszystkich, którzy interesują się tematyką motywacji, ale przede wszystkim dla osób, które poza własnym rozwojem, rozbudową swojej grupy i dążeniem do osiągania coraz wyższych przychodów, chcą nauczyć się, jak motywować i inspirować innych do działania. Jest dla ludzi, którzy mają ogromną satysfakcję z tego, że mogą zrobić „coś” w kierunku rozwoju swoich zespołów oraz dla tych, którzy czerpią ogromną, pozytywną energię, gdy współpracownicy zmieniają się w fantastycznych ludzi.
T
en artykuł napisałam dla tych, których przepełnia cudowne uczucie spełnienia, kiedy pomagają swoim ludziom, gdy ich zachęcają do działania i inspirują na co dzień. Dla tych, co patrzą na wspaniałe przemiany u swoich współpracowników, ich wspaniałe wyniki, na szczęście i samorealizację, i cieszą się, że byli przy nich i w odpowiednim momencie zrobili to „coś”, co ciągnie ich za sobą w górę.
Kwestie podstawowe Drogi Czytelniku, możesz odczuwać ogromną satysfakcję z rozwoju i motywowania swoich ludzi, z „oszlifowywania swoich diamentów”, bo dzięki temu wiesz, że Ty też stajesz się coraz lepszy. Widząc, jak oni idą naprzód, wiesz, że coraz bardziej umacniasz swoją rolę lidera, nauczyciela. Wiesz, że wówczas stajesz się prawdziwym przywódcą... Jeśli chcesz nabrać charyzmy, chcesz sprawić abyś swoją osobą przyciągał innych do siebie i chcesz ćwiczyć cenną umiejętność, jaką jest mistrzowskie motywowanie – zapraszam do lektury. 32
MLM czyli Możesz Lepiej Motywować ANNA KRZYŻ
„Możesz mieć wszystko, czego zapragniesz, jeśli pomożesz wystarczającej liczbie ludzi osiągnąć to, czego oni
pragną.”
(Zig Ziglar)
W MLM Twoi ludzie to Twój najważniejszy i najcenniejszy atut. Twoim zadaniem jest osiągnięcie najlepszych rezultatów poprzez zmotywowanie każdego do dania z siebie tego, co ma najlepsze. Najlepsi przywódcy posiadają dwie cechy. Po pierwsze, regularnie komunikują się ze współpracownikami, spędzają z nimi dużo czasu, zadają pytania i pokazują, że każdy z nich jest częścią zespołu. Po drugie, jasno formułują oczekiwania wobec zadań, pomagają wyznaczyć ambitne cele. Ludzie chcą czuć się zwycięzcami, więc muszą wiedzieć, gdzie jest meta. Zwróć uwagę na fakt, że przeciętny człowiek wykorzystuje w pracy tylko połowę swoich możliwości. Zadaniem menedżera jest więc wydobycie jak największego potencjału swojego zespołu. Najistotniejszym, wewnętrznym czynnikiem wpływającym na efektywność ludzi jest stopień samooceny. Do wzmocnienia poczucia własnej wartości u współpracowników przyczynia
się pięć zachowań menedżera: • bądź zawsze życzliwy, uprzejmy i okazuj akceptację, • wyrażaj wdzięczność za wszystko, co robią, • komplementuj ich zalety i osiągnięcia, • chwal za małe i duże osiągnięcia, • słuchaj uważnie, kiedy chcą być wysłuchani. Dodatkowo menedżer codziennie powinien stosować trzy podstawowe techniki motywacji ludzi, czyli okazywać uznanie za duże i małe osiągnięcia, wzmacniać zachowania, które chciałby utrwalić oraz nagradzać zarówno materialnie, jak i niematerialnie. Poza tym, każdy lider powinien kierować się złotą zasadą postępowania: tratować członków zespołu tak, jak sam chciałby być traktowany.1
Motywacja a wartości Co możesz zrobić, aby zoptymalizować czas poświęcony dla Twoich ludzi na ich pozyskanie, naukę, wspieranie, aż staną się samodzielni? Warto już na początku zapytać ich, jakie wartości cenią, co ich motywuje, czego szukają. Jeśli w swojej wypowiedzi wskażą na obszary, które pasują do multi level marketingu, do Twojego biznesu, możesz śmiało poprowadzić ich naprzód. Z kolei jeśli wymienione wartości i oczekiwania
przy tablicy
magazyn pasują bardziej do pracy na etacie, może powinni (Ty zresztą też) jeszcze raz się zastanowić? Proponuję zacząć od tej kwestii, ponieważ wartości silnie oddziałują na nasze postawy, a postawy na nasze zachowania. Szukaj w ludziach predyspozycji i spójności. Będzie Ci łatwiej.
Ważne etapy wg K. Blanchard’a2 Podejmując wyzwanie albo obejmując nowe stanowisko, człowiek przechodzi 4 etapy: Etap I – niski poziom kompetencji, ale wysoki poziom zaangażowania, Etap II – niewielki poziom kompetencji, niski poziom zaangażowania, Etap III – umiarkowany lub wysoki poziom kompetencji, zmienny poziom zaangażowania, Etap IV – wysoki poziom kompetencji i wysoki poziom zaangażowania. Kiedy kompetencje są niskie, potrzebujemy ukierunkowania, a kiedy poziom zaangażowania jest niski – potrzebujemy wsparcia. Aby rozwinąć swoje kompetencje na drodze do celu, człowiek potrzebuje UKIERUNKOWANIA od kogoś, kto: wyznaczy mu jasno określony cel, stworzy plan działania, pokaże mu w jaki sposób osiągnąć cel lub opanować umiejętności, sprecyzuje podział ról, ustali harmonogram działań, określi priorytety, będzie monitorował i oceniał jego pracę oraz przekaże mu swoje opinie. Aby wzmocnić zaangażowanie na drodze do osiągnięcia celu człowiek potrzebuje WSPARCIA od kogoś, kto: wysłucha go, będzie go nagradzał i doda mu otuchy, ułatwi mu zmaganie się z problemami, będzie wymagał od niego jego własnego wkładu, dostarczy mu powodów (przypomni mu dlaczego robi to, co robi), podzieli się z nim swoimi doświadczeniami adekwatnymi do wyznaczonego celu, podzieli się z nim informacjami na temat organizacji, związanymi z obranym celem.
Co to w praktyce oznacza? Kiedy człowiek zaczyna (etap I), obiera sobie jakiś cel, jest pełen entuzjazmu, który bierze górę nad jego poziomem kompetencji (chodzi tu zarówno o znajomość produktu/usługi, jak również o zdolności sprzedażowe i szeroko rozumiane zdolności interpersonalne). Jednak po pewnym czasie, gdy podejmuje próbę osiągnięcia celu i zaczyna rozumieć, że nie ma potrzebnych kompetencji, że coś mu nie wychodzi i jego oczekiwania zostają zdruzgotane, przychodzi zwątpienie i poczucie, że ciągnięcie tego dalej nie jest warte czasu ani energii. I tu właśnie dochodzimy do etapu II. Zaangażowanie bardzo spada. W tej właśnie chwili przechodzisz prawdziwy test swoich zdolności motywacyjnych.
Aby jednak nie dopuścić do całkowitego rozczarowania się tym biznesem przez osoby przez Ciebie zasponsorowane, powinieneś już od początku etapu I zadbać o dynamiczny wzrost ich kompetencji… Niezbędne są szkolenia. Trzeba wysyłać na seminaria, być mentorem lub przydzielić im mentora, niech poczują, że o nie dbasz, że Tobie też zależy. Pozwoli to w miarę „bezboleśnie” przejść przez etap II (uczenia się). Jeśli jednak dojdzie do sytuacji, że osoba bardzo „zdemotywuje się” na tym etapie, potrzebujesz przyjąć rolę trenera, czyli kogoś, kto zadba zarówno o rozwój kompetencji, jak i o wysoki poziom zaangażowania (podejmując działania wspomniane powyżej, czyli ukierunkowanie i wsparcie). Jeśli naprawdę się przyłożysz, jest bardzo duża szansa, że osoba przejdzie do kolejnego etapu III, czyli jej kompetencje widocznie wzrosną, a ona sama to zauważy. Będzie jej łatwiej w codziennej pracy, ale będzie wykazywać zmienne zaangażowanie. Dlatego na tym etapie potrzebujesz objąć przede wszystkim rolę pomagającego i skupić się głownie na działaniach dotyczących wsparcia. Ostatni etap IV to etap pełnej kompetencji i wysokiego zaangażowania. Osoba w tym stadium jest już samodzielna, zarówno „wie”, jak i „chce”. W strukturze network marketingowej są to zazwyczaj osoby na poziomach liderów, dyrektorów.
Powyższe etapy składają się na zagadnienie tzw. przywództwa sytuacyjnego. W swojej strukturze masz zapewne osoby na różnych etapach. Twoją rolą jest rozpoznać u nich te etapy i zastosować odpowiedni zestaw zachowań.
Co motywuje, czyli wachlarz możliwości Każdego motywuje coś innego. Jednakowa strategia motywacyjna nie sprawdzi się dla wszystkich. Niezależnie jednak od tego, jaka jest polityka finansowa (plan sukcesu, plan marketingowy) firmy, z którą się związałeś, masz w ręku wiele różnych narzędzi motywacyjnych. 1. Jest wiele sposobów, aby wywierać wpływ na innych. Poza formalną władzą masz inne instrumenty do dyspozycji3: władza wynikająca z wiedzy (swoją fachowością, wiedzą, doświadczeniem, możesz budować swój autorytet i motywować innych, gdyż ludzie będą wiedzieli, że wymyślicie dobre rozwiązanie, że możecie „przećwiczyć”, przedyskutować różne problematyczne sytuacje, ludzie będą Cię traktowali jako źródło, z którego będą czerpać. Być może miałeś już okazję się przekonać, że bycie uznanym przez innych za eksperta jest bardzo przyjemne i może bardzo motywować), władza wynikająca z wzajemnych relacji (przyjazna atmosfera pracy, atmosfera otwartości, szczerości i zaufania, wzajemnego wsparcia i inspirowania), władza wynikająca z zajmowanej pozycji (Twój osobisty sukces jest wspaniałym potwierdzeniem, że to działa, Twoje poczucie wewnętrznego spokoju, luzu i zadowolenia może mieć niesamowitą siłę przekonywania). 2. Wywieramy silny wpływ na ludzi, gdy dajemy im więcej niż się spodziewają. Zaskakuj ich. Zrób im niespodziankę. Dodaj coś od siebie. Wystarczy, że się chwilę zastanowisz, a z pewnością pojawią się w Twojej głowie ciekawe pomysły. 33
przy tablicy 3. Ludzie najlepiej pracują, gdy dostają szybką informację zwrotną. Chcą wiedzieć, jak oceniasz ich działania. Należy przy tym unikać destruktywnej krytyki. Dobry menedżer chwali publicznie, a krytykuje w cztery oczy. Skupia się na przyszłości, bo na przeszłość nie ma wpływu. 4. Każdy ma jakiś powód, dla którego przystępuje do marketingu sieciowego. Dowiedz się jaki (lub jakie). Jeśli chcesz rzeczywiście motywować ludzi, dowiedz się, dlaczego w ogóle pracują. Pytaj, pytaj, pytaj. Możesz też dać nowemu lub obecnemu współpracownikowi listę potencjalnych motywów i poprosić o uporządkowanie jej wg hierarchii ważności (np. interesująca praca, uznanie, samozatrudnienie, poczucie udziału w czymś, praca z ludźmi, zarobki, możliwość pomocy, praca z życzliwie nastawionymi osobami, produkty firmy, dobre warunki pracy, konkursy, możliwość awansu, możliwość rozwoju zawodowego, szkolenia i inne). Następnie przypominaj ludziom o tych powodach, zwłaszcza w chwilach zwątpienia.
Pamiętaj, że ludzi podejmujących pracę na zasadzie MLM często motywuje już sama myśl o tym, co ten biznes może im dać. Więc Twoim zadaniem jest pomóc im i pokazać, że tak rzeczywiście jest. 5. Atrakcyjny cel motywuje. Nasze cele to żywe istoty. Cele muszą rozwijać się razem z nami. Powinny być dostatecznie dalekie, by móc pobudzać nas do wysiłku, a zarazem dostatecznie bliskie, byśmy mogli któregoś dnia je osiągnąć.4 Dowiedz się, czego ludzie potrzebują, by poczuć motywację. Twoje cele nie są dla nich motywujące. Musisz poznać ICH cele i motywacje. W pewnym momencie możesz odkryć, że motorem do działania może być perspektywa spełnienia marzeń, a nie wyższe dochody czy awans zawodowy. Pamiętaj, że cel to marzenie plus termin realizacji.5 6. Pomóż współpracownikom stać się właścicielami firmy. Pozostaw im 34
swobodę działania, niech poczują się współtwórcami rezultatu. Niech poczują się niezależni. Zachęcaj ludzi do wzięcia na siebie odpowiedzialności. 7. Mów o pieniądzach. Pokaż ludziom plan marketingowy, na przykład przedstaw obrazowo co mogą zrobić, aby osiągnąć określone dochody, a najlepiej zapytaj ich, ile chcą zarabiać. Przeanalizuj różne scenariusze. Ukróć obawy, a następnie pomóż im osiągnąć najlepsze rezultaty. 8. Zachęcaj ludzi do innowacji, do dokonywania usprawnień, do testowania nowych metod. Pokaż im, że dane zadanie nie musi być wykonywane ciągle w ten sam sposób. Zdejmij im klapki z oczu i zachęcaj do kreatywności. Niech nie boją się podejmować ryzyka. 9. „Dwóch rzeczy ludzie pragną bardziej niż seksu i pieniędzy... to uznanie i pochwała” (Mary Kay Ash, założycielka Mary Kay Cosmetics). A zatem zleć osobie samodzielną pracę, poinformuj innych o jej sukcesie, zrób show z tego sukcesu. Świętowanie sprawia, że ludzie czują się jak zwycięzcy, stwarza atmosferę uznania i wywołuje pozytywna energię. Elitarność i wyróżnienie najlepszych motywuje. Ale uwaga – nie wszystkim odpowiada publiczne docenianie. Niektórym wystarczy po prostu szczerze wyznać, jak bardzo ich cenisz i podziwiasz, że zauważasz ich zmiany na lepsze i, że jesteś z nich naprawdę dumny. 10. Jeśli naprawdę chcesz „nakręcić” ludzi do osiągania wyników, musisz ich inspirować. Musisz nauczyć się wzbudzać optymizm i entuzjazm. Gdy ludzie mają widoki na przyszłość, podnosi się ich entuzjazm i zaangażowanie. Niektórych zmotywuje wizja bardzo ambitnego celu, inni będą oczekiwali nieustannych dowodów, że potrafią, a więc lepiej sprawdzi się np. metoda małych kroków – małe cele, które zrealizują, będą umacniać ich wiarę we własne możliwości. Spraw, aby Twoi ludzie pokonali własne ograniczenia. Każdemu z nich pomóż ustalić
indywidualny rezultat, przekraczający jednakowe wobec wszystkich wymagania. 11. Szkolenia, szkolenia i jeszcze raz szkolenia. Poczucie rozwoju motywuje. Wzrost poziomu wiedzy zwiększy poziom motywacji. 12. Gdy członkowie zespołu czują się silni, pewni siebie i potrzebni, uzyskują lepsze rezultaty. Wzmacniaj ich wiarę w siebie. Pomagaj pokonywać przeszkody na drodze do celu. Czasem ludzie naprawdę bardzo chcą, ale czegoś się boją. Czego? Może odrzucenia, może odmowy albo wyśmiania, utraty znajomych, tego co powiedzą inni itp. Jeśli uda Ci się dotrzeć do sedna problemu, masz szansę pomóc tej osobie z tym walczyć, pokazać jej, że da radę. Pomóż jej opanować strach. Otwarcie przedyskutuj z nią, jakie żywi obawy i co wzbudza w niej największy niepokój, a następnie zachęć do działania mimo to. A kiedy to zrobi i pokona swoje ograniczenia, poczuje się silniejsza. Takie wzmocnienie działa bardzo motywująco. 13. Buduj atmosferę zaufania, Rób to, co powiedziałeś, że zrobisz. Mów prawdę i bądź człowiekiem. Bądź szczery. Najłatwiejszym sposobem motywacji własnych współpracowników jest być uczciwym wobec siebie i swoich słów. 14. Praca wykonywana z radością motywuje. Istnieje bezpośredni związek między przyjemnością czerpaną z wykonywanej pracy a wydajnością, kreatywnością, satysfakcją, lojalnością oraz zyskiem firmy. Praca, która daje radość, przeciwdziała stresowi i napięciu, ułatwia komunikację, zapobiega konfliktom, jednoczy ludzi, usuwa w cień monotonię i zmęczenie oraz dostarcza mnóstwa pozytywnej energii. Zostaje wówczas zaspokojonych wiele ludzkich potrzeb, a ludzie są zmotywowani do wykonania zadań najlepiej jak potrafią. Dodatkowo wiele badań wskazuje na fakt, że poczucie humoru znakomicie wpływa na prosperity i sukces firmy.
przy tablicy
magazyn 15. Praca zespołowa silnie motywuje, zachęcaj więc do współdziałania. Wzniecaj atmosferę sprzyjającą pracy zespołowej. Zmotywowani ludzie motywują innych.
„Zmierzanie w jednym kierunku to początek drogi, wzajemne podtrzymywanie się to proces, a wspólna praca – to prawdziwy sukces.”
(Henry Ford)
16. Brak satysfakcji jest wspaniałą motywacją do działania. Taka presja powoduje działanie. Kontrolowanie i ukierunkowanie takiej presji jest jedną z najważniejszych umiejętności. Mając presję i napięcie, człowiek ma motywację. Musisz nią tylko odpowiednio pokierować.
Inspirowanie Inspirację można czerpać wszędzie – trzeba tylko słuchać mądrych ludzi. Osoba, która w nas wierzy, może skutecznie pchnąć nas na drogę do sukcesu. Kim jest dobry inspirator?6 to człowiek, do którego można się zwrócić o pomoc, określa zainteresowania i pasje danego człowieka, wzbudza w nim szczerą chęć ich osiągania i bezkrytycznie wierzy w ich zrealizowanie, nie krytykuje, nie wyśmiewa, słucha, słucha i jeszcze raz słucha, jest osobą, która wierzy w ludzi bardziej, niż oni sami kiedykolwiek będą wierzyć w siebie. Spędzaj czas w towarzystwie ludzi, który Cię inspirują, pobudzają Twoje myślenie, podsycają marzenia. Bądź też taki dla swoich ludzi. Nie mów jak żyć – pokazuj to swoim życiem. Nie mów jak działać – pokazuj to swoim działaniem.
Nie zapominaj o sobie Umiejętność motywowania samego siebie stanowi klucz do sukcesu w biznesie. O różnicy między zwycięzcami a przegranymi decyduje właśnie motywacja. J. Bremner7 zaleca zdrowy optymizm, czyli: przypinaj w różnych miejscach w domu karteczki z maksymami, aby dodawały
Ci pewności siebie i motywowały do działania, jak najczęściej rozmyślaj o wyznaczonych celach, czytaj motywacyjne książki i słuchaj motywacyjnych płyt, stawiaj czoło problemom i obawom, niszcz je w samym zarodku, dziel swoje problemy na mniejsze części, bo to, co początkowo może wydawać się niemożliwe, zawsze można osiągnąć, wykonując po kolei drobne posunięcia, nie martw się przeszłością, ona już minęła – skoncentruj się na teraźniejszości, tylko ona się liczy. Możesz również wykonać dwa ćwiczenia: 1. Ćwiczenie motywacyjne: sporządź listę 10 najważniejszych rzeczy, które motywują Cię do działania. To ćwiczenie możesz wykonać także razem ze swoimi współpracownikami, a potem pomóc im budować biznes w oparciu o te rzeczy. 2. Ćwiczenie na rozwój wewnętrzny: wypisz 20 możliwych do natychmiastowego wprowadzenia sposobów na ulepszenie własnego życia. N. Marszałek w swojej książce „Motywacja bez granic” daje nam również cenne wskazówki. Oto niektóre z nich: Otwórz swój umysł, dostrzegaj szanse i je wykorzystuj. Porzuć strefę komfortu na korzyść tego, kim możesz się stać. Eksperymentuj, odkryj swoje talenty, a kiedy już znajdziesz to, w czym jesteś dobry – uczyń z tego podstawę do rozwoju. Rozwój naszych zalet dodaje nam energii. Najbardziej męczy myślenie o nadchodzącym wysiłku, dlatego skup się w danym czasie na małym fragmencie zadania. Przebywaj z ludźmi takimi jak Ty lub lepszymi od siebie, z ludźmi sukcesu. To bardzo motywujące. Poszukaj mentorów, korzystaj z ich doświadczeń. Twoje marzenie połączone z wizualizacją jest najsilniejszym bodźcem, który pcha do przodu. Człowieka z charakterem pociąga to, co jest trudne, ponieważ dopiero w zmaganiach z przeciwnościami widzi swój własny potencjał.
Zastanów się czy nie oczekujesz zbyt dużo, zbyt szybko? Nigdy nie przyjmuj rad od ludzi, którym nie zależy na Twoim sukcesie. I na koniec bardzo ważna kwestia – nawet jeśli uda Ci się wskrzesić w ludziach motywację do działania, nie oznacza to, że możesz na tym poprzestać. Nie wystarczy raz zmotywować. Motywację trzeba odradzać i utrzymywać. Nawet więcej – ludzi trzeba motywować codziennie. Niech więc lepiej stanie się to Twoim pozytywnym nawykiem. Ale jeśli Ci się to uda, opanujesz jedną z najważniejszych umiejętności w biznesie, będziesz MISTRZEM!!! Tego Ci serdecznie życzę. Autorka tekstu jest specjalistą ds. personalnych w międzynarodowej korporacji. Z wykształcenia ekonomista, obecnie dokształca się na studiach podyplomowych z zakresu HRM i kompetencji pracowników. Od kilku lat członek Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami, w tym roku nagrodzona platynowym dyplomem w ramach Programu Edukacji Profesjonalnej HR za rozwój osobistych kwalifikacji zawodowych (www.pszk.org.pl)
Bibliografia: 1. Więcej na ten temat zob. – „Szanuj pracownika swego. Jak zmotywować siebie i swoich podwładnych”, zapisy z seminarium prowadzonego przez Brian’a Tracy, tłumacz. Sylwia Wachowicz, Personel i Zarządzanie, nr 1/2009; 2. Opracowano na podst. K. Blanchard, S. Fowler, L. Hawkins – „Jednominutowy Menedżer oraz zarządzanie samym sobą”, Wyd. Helion; 3. Opracowano na podst. K. Blanchard, S. Fowler, L. Hawkins – „Jednominutowy Menedżer oraz zarządzanie samym sobą”, Wyd. Helion; 4. Zob. D. Niven – „100 sekretów ludzi sukcesu”, Wyd. Jacek Santorski poleca; 5. Opracowano na podst. A. Bruce – „24 metody motywowania pracowników”, Wyd. Studio EMKA; 6. Zob. N. Marszałek – „Motywacja bez granic”, Wyd. Helion; 7. J. Bremner – „Profesjonalny network marketing”, Wyd. Studio EMKA. 35
promocja Rolf Sorg, założyciel i prezes zarządu PM-International AG, firmy z obrotem przekraczającym 100 mln euro w ponad 30 krajach, zapytany o tajemnicę sukcesu i stabilizacji koncernu, odpowiada w prosty sposób: – Sukces rodzi się w głowie. Firma może stać się wielka tylko wtedy, gdy przedsiębiorca potrafi myśleć w wielkich kategoriach… i żadna firma nie splajtuje tak długo, dopóki szef nie pozwoli jej na to najpierw w swojej głowie.
Powtórne narodziny PM-International
S
ą to słowa, które w czasach kryzysu nadają kierunek grupie PM-International oraz przekładają się na stabilny i imponujący wzrost z dwucyfrowym wskaźnikiem przez lata. W 1993 roku, podczas zakładania PM-International AG (wówczas jeszcze PM-Cosmetics GmbH) prawdopodobnie nikt, poza samym Rolfem Sorgiem nie przypuszczał, że w przeciągu tylko 15 lat z magazynu (Frankenthal) o powierzchni 150 m² powstanie biuro o powierzchni 4000 m². Firma, która startowała w pomieszczeniach biurowych fabryki konserw dziadka w palatyńskim Limburgerhof, stała się liderem na niemieckim rynku suplementów diety klasy premium w sprzedaży bezpośredniej. Dziś klienci ponad 30 krajów korzystają z produktów kosmetycznych oraz suplementów, poprawiających jakość ich życia. W tej chwili na świecie jest otwartych ponad 40 przedstawicielstw. W międzyczasie firma założyła swoją główną siedzibę w Luksemburgu, natomiast Europejskie Centrum Logistyczne znajduje się od 2003 roku w Speyer. Razem z kolejnym 36
Centrum Logistycznym w Singapurze, stanowi ono cześć międzynarodowego Centrum, które zaopatruje wszystkie przedstawicielstwa. To właśnie Azja jest dla grupy PM-International punktem centralnym: – Otwarcie nowego Centrum Logistycznego Azji było kamieniem węgielnym pod ekspansywny udział w największym rynku na świecie – dodaje Rolf Sorg. Ciągła innowacja w PM owocuje wyróżnieniami: już osiem razy z rzędu została wybrana jedną ze 100 najbardziej innowacyjnych firm średniej wielkości w Niemczech, przez niezależne gremium złożone z naukowców i ekspertów gospodarczych (TOP 100), wiele razy plasując się w TOP 10. Stanowi to najlepszy dowód konsekwentnego i trwałego potencjału innowacyjnego.
Ponad 100.000 dystrybutorów produktów firmy PM-International jest dumnych ze „swojej firmy“. Dla Rolfa Sorga było zawsze ważne, by wspierać siłę potencjału swoich współpracowników i stworzyć wspólną firmę. Dlatego w roku 2005 PM-International GmbH zmieniła się w spółkę akcyjną. Podstawą nie było zapotrzebowanie na kapitał, lecz możliwość dzielenia się ze współpracownikami i dystrybutorami udziałami w przedsiębiorstwie i w sukcesie. Handel na giełdzie konsekwentnie wykluczano, ponieważ każdy w PM jest świadomy siły firmy rodzinnej i tak też pozostanie. PM-International AG jest dobrym przykładem skutecznej, rodzinnej firmy. W większości bez obcego kapitału
promocja
magazyn i całkowicie niezależny od banków Rolf Sorg, który został członkiem Europejskiego Senatu Gospodarczego, stworzył firmę odporną na kryzysy ze znaczną rezerwą finansową. Zostało to ocenione, dzięki czemu koncern otrzymał od renomowanej wywiadowni gospodarczej Dun&Bradstreet najlepszą ocenę – „100 na 100 możliwych punktów“. Sukces firmy jest bezpośrednim rezultatem innowacyjnej koncepcji produktów: „Działanie, jakość, i bezpieczeństwo“ – takie hasło widnieje na flagach PM-International. Międzynarodowa rada naukowa z ekspertami z różnych dyscyplin naukowych bada i ciągle rozwija nie tylko nowe produkty, ale także optymalizuje już istniejącą paletę. W ten sposób niektóre produkty obecne na rynku pojawiają się w swojej piątej już wersji. W ten sposób firma wyprzedza swoich konkurentów średnio o 5 lat. PM-International czyni dobro nie tylko za pośrednictwem swoich produktów. Firma zaangażowała się także w stworzoną przez siebie organizację charytatywną, działając jako wolontariusze, zgodnie z przekonaniami Rolfa Sorga: „By oddać też społeczeństwu i ludziom to, co niegdyś sam otrzymał od branży”. W ten sposób nie tylko setki dzieci pod patronatem Organisation World Vision mogą się cieszyć ze wsparcia PM, ale także 300 dzieci z Ghany, którym firma sfinansowała trzy przedszkola z aneksem sanitarnym.
W kwietniu 2009 na corocznym Kongresie Światowego Managementu, na który przybyło 2500 partnerów firmy, absolutnym gwoździem programu było przedstawienie nowego brandingu. Wydarzenie to stanowiło kamień milowy w 15 letniej historii PM. Partnerzy biznesowi z całego świata przeżyli „powtórne narodziny” rodzinnej firmy ze Speyer, w dosłownym rozumieniu tego słowa. Przedstawieniu towarzyszyła prezentacja nowego wizerunku koncernu i marki FitLine. Nowy Premiumdesign otrzymały nie tylko opakowania wszystkich produktów FitLine, ale także samo logo FitLine zostało dopracowane graficznie, aby jeszcze lepiej zwracało uwagę konsumentów i wyróżniało się spośród innych produktów z tej samej branży na rynku. Charakter Premium logo FitLine został podkreślony czerwono-srebrnymi kolorami z głównym
sloganem: „Resultate erleben” (Poczuj działanie). Logo firmowe zostało podparte jasnym przesłaniem „Einfach. Erfolgreich” (Po prostu sukces). Również strona internetowa zyskała nową szatę graficzną. Słowem, cały wizerunek PM został przeprojektowany. Celem zabiegów jest pokazanie firmy na zewnątrz z jeszcze bardziej przejrzystym, jednorodnym i wyróżniającym się znakiem firmowym. Zmiana wizerunku produktów potrwa jednak jeszcze kilka miesięcy. To co najcenniejsze, a więc ich niepowtarzalny skład, nie uległ zmianie. PM będzie zmieniać kolejno etykiety, produkt po produkcie. Dotyczy to także materiałów promocyjnych: ulotek, katalogów, prezentacji multimedialnych. Również wszystkie nowe pojazdy dostępne w auto-programie zyskają w przyszłości nowy wygląd.
FitLine Suplementy diety P.M. International Sp. z o.o., ul. Bukszpanowa 70, 40-750 Katowice www.pm-international.pl
Pośpiech, stres, złe odżywianie, alkohol czy nikotyna – wszystkie te czynniki wpływają negatywnie na nasz organizm, prowadząc do wytworzenia wolnych rodników, które w efekcie zaburzają procesy biochemiczne. Takie zachwianie homeostazy organizmu może przyczynić się do rozwoju wielu groźnych chorób cywilizacyjnych. Firma PM International wykorzystując najnowszą wiedzę oraz technologię stworzyła suplementy, które mają za zadanie przywrócić zaburzoną homeostazę organizmu oraz zabezpieczyć organizm przed wszelkimi niekorzystnymi zmianami. Podstawowymi produktami suplementacji z całej gamy wyrobów serii FitLine są: Basics Plus, Activize Oxyplus, Restorate oraz uzupełniające je suplementy Omega 3 oraz Q10.
na widelcu Już od kilku lat internet zyskał miano najważniejszego źródła wiedzy na każdy temat, sukcesywnie spychając do lamusa inne, tradycyjne media. Dlaczego? Bo szybko, łatwo i skutecznie. Działa w domu, w restauracji, na plaży. Już prawie każdy ma internet na wyciągnięcie dłoni. W sieci najczęściej szukamy rzetelnej, sprawdzonej, ale i profesjonalnie podanej informacji. Właśnie. Profesjonalizm w internecie. Jak to wygląda w MLM?
Network marketing w nowoczesnych mediach Lekcja pierwsza Rozmowa z Maciejem Budzichem – blogerem, pasjonatem, znawcą reklamy i mediów MACIEJ MACIEJEWSKI
S
trony personalizowane, blogi, mikroblogi, fora dyskusyjne, portale społecznościowe, dziennikarstwo obywatelskie… Rozwój internetu jest niesamowity. To, co możemy obecnie zdziałać za jego pomocą, jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia. Dzisiaj praktycznie każdy mógłby łatwo i skutecznie wypromować firmę, markę czy siebie, i to przy śmiesznie niskim nakładzie finansowym. Trzeba tylko wiedzieć, jak tego dokonać. Specjaliści twierdzą wręcz, że jeśli nie ma Cię w internecie, to nie istniejesz w ogóle. Bo nikt o Tobie nie wie. Inteligentnie wykorzystany internet może być fantastycznym narzędziem, wspomagającym działalność networkerów w marketingu sieciowym. Jednak fakt, że dzięki internetowi ludzie dowiedzą się o Tobie, Twoim biznesie i możliwościach, jakie proponujesz, to nie wszystko. Najważniejsze jest, czego się dowiedzą i jak im to przekażesz, gdzie i w jaki sposób się zaprezentujesz. Czy networkerzy zdają sobie sprawę z możliwości i siły, jaka drzemie w internecie? Czy wykorzystują internet inteligentnie i profesjonalnie? 38
foto: © Photosani - Fotolia.com
Niestety, większość nie. Systematycznie obserwujemy poczynania firm MLM oraz ich współpracowników w sieci i najczęściej to, co widzimy, nie napawa nas zbyt wielkim optymizmem. Raczej woła o pomstę do nieba. Dlatego postanowiliśmy na łamach magazynu i podczas przyszłych seminariów, w ramach naszej komórki szkoleniowej „The New Order Institute”, rozpocząć cykliczną, ogólnopolską akcję edukacyjną pod hasłem „Marketing Sieciowy w Nowoczesnych Mediach”. Aby zarysować skalę problemu, zaczynamy od przedstawienia ogólnej sytuacji działalności polskich networkerów w internecie. Oto wywiad w tym temacie z Maciejem Budzichem
(www.blog.mediafun.pl), obserwatorem nowoczesnych mediów. Maciej Maciejewski: Maćku, od dłuższego czasu obserwujesz poczynania polskich networkerów w sieci. Jakie masz spostrzeżenia? Maciej Budzich: Muszę najpierw wyjaśnić, że mogę to oceniać jedynie z punktu widzenia niezależnego obserwatora. Nie działam w żadnym networku i nie mam dostępu do miejsc zamkniętych, przeznaczonych wyłącznie dla dystrybutorów, a takie z pewnością funkcjonują w MLM. Z tym co jest ogólnie dostępne, co mogę zobaczyć i przeanalizować w sieci, jest różnie, ale generalnie
na widelcu
magazyn
Kilka anty-przykładów znalezionych w sieci (specjalnie adresów nie podaję). Nie są to strony sprzed 10 lat, są to współczesne strony mówiące o nowoczesnym, przyszłościowym biznesie. Przekonuje Was taki przaśny-bazarowy wizerunek? słabo. Internet stwarza dzisiaj niesamowite możliwości dla każdego, zwykłego obywatela. Nie trzeba mieć koncesji, żeby założyć internetową telewizję lub wirtualne radio. Są profesjonalne narzędzia, dzięki którym można edukować, informować i dzielić się swoją pasją. Można łatwo nawiązywać i podtrzymywać kontakty biznesowe – tutaj mamy bardzo duże pole do popisu. I muszę ze smutkiem stwierdzić, że branża MLM wykorzystuje te aspekty słabo, a jeśli już to robi, to na bardzo niskim poziomie. Obserwowałem małe ruchy jedynie na portalu Nasza-Klasa.pl, na Youtube i Dailymotion. A internet społecznościowy i związane z tym nowoczesne technologie rozwijają się w takim tempie, że jeśli chcecie, aby MLM był uważany za biznes nowoczesny, to macie bardzo dużo do zrobienia. Maciej Maciejewski: A jak wyglądają sprawy techniczne promowania się w internecie? Eksperci od użyteczności twierdzą, że dwie pierwsze sekundy obecności na konkretnej stronie mogą sprawić, iż niezadowolony użytkownik ją opuści.
Osobiście też najpierw zwracam uwagę na to, co widzę na stronie i dopiero, jeśli miejsce spodoba mi się pod względem estetycznym, przeglądam je dalej. Czy to są ważne sprawy? MB: Tak, to są przecież stare, niepodważalne prawidła reklamy. Dam taki przykład – jeżeli słyszę o super potężnym biznesie, w którym wszyscy zarabiają nie wiadomo jak kolosalne pieniądze, a wchodzę na stronę internetową takiej firmy i widzę coś, co wygląda, jakby było zrobione 10 lat temu przez kuzyna na kradzionym Corelu, no to przepraszam. Nikt mnie nie przekona, że w internecie liczy się tylko treść, a nad wykonaniem nie trzeba się skupiać. Gdyby tak było, to wydawnictwa „Forbes” czy „Business Harvard Review” nie wydawałyby pieniędzy na grafików, tylko rozdawałyby treści odbite na ksero. Według mnie trzeba zwracać szczególną uwagę na jakość tego, co się robi w sieci. To nie musi być grafika artystyczna, ale na stronie powinno być czysto i porządnie. Bardzo ważna jest umiejętność sprzedaży i tworzenia wizerunku w internecie. Ale najważniejsza jest również treść („content is the king”). A możliwości i narzędzia są dzisiaj
Blog Jacka Dudzica (www.jacekdudzic.eu) to jeden z niewielu przykładów, w polskiej sieci, doskonałego wykorzystania „nowych mediów” w działalności MLM. Jacek jest związany z jedną siecią MLM (ACN Communications) oraz kilkoma programami partnerskimi (wynikającymi z jego internetowej działalności). Głównym narzędziem wykorzystywanym przez Jacka jest blog, jest on jednocześnie połączony z innymi kanałami komunikacji i dystrybucji treści (Twitter, Blip, Facebook oraz kanał wideo na YouTube). „Głównym celem mojego bloga nie jest działalność rekrutacyjna, to doskonałe narzędzie do budowania swojego wizerunku jako eksperta, byciu widzialnym w sieci. Dzielę się swoją wiedzą, obserwacjami związanymi z tym co mnie interesuje, zakładka „MLM” nie jest nachalnie wyeksponowana. Efektem umiejętnego wykorzystywania mediów społecznościowych do budowania listy kontaktów jest fakt, że to ludzie sami się do mnie zgłaszają aby być na mojej liście” – podsumowuje Jacek Dudzic.
39
na widelcu na portalach typu Facebook lub Blip. Serwisy są ze sobą świetnie kompatybilne, co ułatwia komunikację w sposób praktyczny i skuteczny. To jest fantastyczne.
Twitter oraz Facebook to tylko jedne z dwóch całego mnóstwa serwisów społecznościowych. niesamowite. Nie trzeba na nie poświęcać dużych środków finansowych, nie potrzebne są niespotykane umiejętności. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie je znaleźć… Ja na bieżąco śledzę to, co się dzieje w internecie, zarówno pod względem wizualnym, jak i funkcjonalnym, i to jest zupełnie inny świat od tego, jak to robi środowisko MLM. Najbardziej zaskakuje mnie taki stan rzeczy z tego powodu, że często cytowani i uwielbiani przez networkerów ludzie, tacy jak Robert Kiyosaki czy Anthony Robbins, pracują w sieci wyśmienicie. MM: Dlaczego networkerzy nie biorą przykładu ze swoich idoli? MB: Myślę, że chodzi tutaj o edukację. Ludzi w MLM szkoli się na tematy związane z produktami, sprzedażą, dużo motywacji, ale czy ktoś ich szkoli na temat budowania wizerunku w nowoczesnych mediach? Nie słyszałem o tym. Ilu networkerów wie o mikroblogach czy serwisach takich jak Twitter albo Blip? Mało powiedziane, ilu z nich potrafi z nich skutecznie korzystać? To są sprawy, których w dzisiejszej dobie nie można sobie odpuścić w żadnym biznesie. Zwłaszcza w MLM, który jest oparty na ludziach i kontaktach międzyludzkich. MM: Krótko mówiąc, branża MLM ma dzisiaj niesamowite możliwości do promowania się i nawiązywania nowych kontaktów w internecie. Z jakich konkretnie narzędzi powinni korzystać networkerzy? MB: Dostępne narzędzia trzeba podzielić na trzy grupy: • serwisy społecznościowe (Facebook, GoldenLine, również serwisy video, YouTube, DailyMotion), • blogi, czyli prywatne strony, które poprzez dzielenie się z innymi użytkownikami swoją wiedzą i pasją, 40
pozwalają promować człowieka i jego biznes. Pod bloga możemy podłączyć wiele innych, świetnych narzędzi, co w sumie da niesamowity efekt. Trzeba jednak pamiętać, że prowadzenie bloga jest już trudniejsze niż jego założenie. Wymaga sporego zaangażowania, cierpliwości i systematyczności. • mikroblogi, które służą do informowania na bieżąco o tym, co się wokół mnie i z moim biznesem dzieje. Można je wykorzystywać do komunikacji w czasie rzeczywistym, doskonale również „spinają” naszą działalność w różnych obszarach internetu. Lider grupy, który jest właśnie na ważnej konferencji, otrzymuje jakąś nagrodę, może zrobić zdjęcie telefonem komórkowym, pisać krótką wiadomość i informować o tym ważnym wydarzeniu na mikroblogu całą swoją grupę. Po pierwsze nie kosztuje to tyle, co przeprowadzenie np. tysiąca rozmów telefonicznych, po drugie, efekt jest widoczny natychmiast – doskonale można wykorzystać mikroblogi do celów motywacyjnych. MM: Wiem, że mikroblogi są już sprawdzonymi rozwiązaniami, przykład mamy choćby z ostatnich wydarzeń w Iranie. No i gdyby nie przynosiły efektów promocyjnych, to Kiyosaki i Robbins nie używali by tego typu narzędzi. MM: Tak, ale to nie wszystko. Mamy jeszcze wiele narzędzi związanych z przekazem informacji, np. w postaci wideo. Można prowadzić swój serwis telewizyjny na żywo (make.tv, ustream.tv). Możemy się dzielić fotografiami ze szkoleń czy podróży na portalach typu Flicker. com lub Picassa.com. Takich rozwiązań jest więcej, a kierunek w jakim zmierzają jest taki, aby się wspólnie zazębiać. Jeżeli wysyłam informacje ze swojego telefonu, to moi znajomi mogą ją odebrać za pomocą komputera, telefonu, mailem,
Networkerzy sceptycznie podchodzący do tych internetowych nowinek muszą pamiętać jeszcze o jednym – teraz wkracza w dorosłe życie i niebawem biznesem zacznie się interesować pokolenie, które urodziło się w świecie komputerów i internetu. Dla nich takie rzeczy są naturalne. Gdy ci młodzi ludzie zaczną działać w MLM, dla nich to wszystko, o czym teraz mówię, będzie chlebem powszednim. I szybko okaże się, że będą przed starymi liderami o kilka kroków do przodu. Dlatego zachęcam do czynnej edukacji w tym kierunku (czytanie blogów, obserwacje „blipujących”, „twittujacych”). I przede wszystkim do testowania tych nowych narzędzi (nazywanych różnie: nowymi mediami, mediami społecznościowymi, web 2.0). Każdy znajdzie w tym coś dla siebie co pozwoli mu skutecznie prowadzić działalność w MLM. MM: Dobrze Maćku, porozmawialiśmy o tym, jak wygląda działanie polskich networkerów w internecie, a w lekcji drugiej przejdziemy do konkretów, jak to robić. Obiecuję, że sam będę korzystał z Twoich cennych wskazówek i będziemy je na bieżąco, na moim przykładzie, omawiali na łamach „Network Magazynu”. Dziękuję za rozmowę. Maciej Budzich, jest autorem popularnego bloga o mediach, reklamie i marketingu – www.blog.mediafun.pl. Przygląda się i opisuje wszelkie aspekty tego co dzieję się na styku marketingu i reklamy. W swojej działalności, obserwacji mediów, komentowania i komunikowania wykorzystuje blogi, mikroblogi, serwisy społecznościowe oraz wideo. Jest fanem mediów, prowadzi szkolenia z zakresu wykorzystania „nowych mediów”. www.blog.mediafun.pl maciek@mediafun.pl
zoom reportera Firma doradczo-szkoleniowa Brian Tracy International zorganizowała siódme spotkanie z udziałem Brian’a Tracy. To niekwestionowany znawca i autorytet w dziedzinie sprzedaży oraz budowania osobistego i zawodowego sukcesu. „Network Magazyn” był patronem medialnym tej konferencji, zatytułowanej „Crunch Time – Czas Kryzysu…” Międzynarodową misją BTI jest pomaganie organizacjom w rozwoju.
Crunch Time… Czyli sprzedaż w trudnych warunkach według Brian’a Tracy PIOTR HOFFMANN
W
ramach organizowania szkoleń z udziałem Brian’a Tracy firma BTI zaznacza, że stawia na długofalowe programy, których celem jest budowanie trwałych postaw wśród menedżerów, implementacja strategii, wizji, misji oraz zasad etycznych w biznesie. Przekonaliśmy się o tym na konferencji, w której wzięliśmy udział 3 czerwca 2009 roku w warszawskim hotelu Marriott. Tym razem Brian tematycznie nawiązał do ogólnoświatowego problemu i nastrojów, jakie panują w prawie każdej branży, w której wykorzystuje się sztukę sprzedaży: „Crunch Time – Czas Kryzysu. Skuteczne strategie działania w sytuacjach kryzysowych. Od efektywności do skuteczności.”
Jałowe gadki Podobnie jak przed rokiem, kiedy byliśmy na szóstym spotkaniu z Brian’em Tracy w Polsce, tak i teraz ogromną salę konferencyjną słuchacze wypełnili po brzegi. W trakcie całodniowego seminarium uczestnicy poznali wiele wypróbowanych strategii i metod radzenia sobie w trudnych, niesprzyjających warunkach. Dowiedzieli się, jak wpływać na własne nastawienia, ale 42
również na postawy swoich współpracowników. Brian zdradził również swoje podstawowe sposoby na zwiększenie skuteczności działania. Oto fragment wystąpienia: – Przeciętny człowiek pracuje tylko na 50% swoich możliwości – mówił Brian Tracy. – To znaczy, że 50% czasu, jaki moglibyście przeznaczyć na pracę i efektywnie wykorzystać, jest po prostu tracone. Na co? Na plotki i jałowe rozmowy z rodziną lub znajomymi. Na gry komputerowe i czytanie głupich gazet. Na obiad.
A zasada jest taka, że jeśli spędzacie więcej niż 10% swojego cennego czasu na głupie rzeczy, to do niczego w życiu nie dojdziecie. Tracicie życie. Moja rada jest taka – jeśli pracujecie, to pracujcie. Kiedy pracujecie, a przyjdzie do Was znajomy i zapyta, czy możecie z nim porozmawiać to powiedzcie mu, żeby znalazł sobie kogoś innego i jemu zrujnował karierę. Ludzie, którzy gadają bez sensu, są ludźmi bez przyszłości. Marnują sobie życie i trzeba ich unikać. Powiem Wam teraz o najważniejszych sposobach na zwiększenie skuteczności… Po pierwsze, zwracajcie szczególną uwagę na to, kogo dobieracie sobie do współpracy. Jeśli wybierzecie ludzi niewłaściwych, to będą oni nieproduktywni. A przecież to Wy
zoom reportera
magazyn jesteście szefami w swoich firmach i to Wy decydujecie o tym, z kim współpracujecie. Dlatego rekrutujcie powoli, nie spieszcie się. Po drugie, jasno komunikujcie współpracownikom swoje oczekiwania. Jak najczęściej upewniajcie się, że każda osoba dokładnie wie, jakie ma zadania, czego się od niej wymaga i do kiedy ma to zrobić. Ludzie lubią zwyciężać. Uwielbiają smak zwycięstwa. Ale jedynym sposobem na to, aby ludziom pomagać zwyciężać jest to, żeby im wskazać metę. W prawdziwym biznesie liczą się tylko i wyłącznie rezultaty – to jest miara Waszego sukcesu. Po trzecie, musicie praktykować zarządzanie partycypacyjne. Poświęcać czas na zadawanie pytań, słuchanie i omawianie wszystkich spraw, jakie są ważne dla Waszej pracy. Zarządzanie partycypacyjne oznacza, że włączamy ludzi do podejmowania decyzji. Dlaczego? Ponieważ istnieje ogromna, bezpośrednia zależność pomiędzy dyskusją a zobowiązaniem do działania. Ponieważ proces dyskusji pozwala na wyjaśnienie wątpliwości, a ludzie czują się cenni i ważni.
Środowisko pracy Po czwarte, musicie odgonić od siebie wszelkie lęki i obawy. To jest bardzo silny czynnik motywacyjny. Ludzie boją się odrzucenia, krytyki i porażki. Dlatego największym motywatorem w biznesie jest stworzenie sobie takiego środowiska pracy, w którym będziecie mogli wyzbyć się jakichkolwiek lęków. W USA co roku przeprowadza się profesjonalne badania, które mają na celu stworzenie listy firm, w jakich menedżerom pracuje się najlepiej. I co? Rok rocznie okazuje się, że najlepsze koncerny charakteryzują się kilkoma wspólnymi cechami, a najważniejszą z nich jest wysoki poziom
zaufania. To jest klucz do stworzenia dobrego środowiska pracy i wychowania współpracowników, którzy osiągają dobre wyniki. Po piąte, trzeba regularnie informować ludzi, co się dzieje. Jak wiecie, dzisiaj na całym świecie gospodarki przeżywają trudności. Dlatego w mojej firmie, co tydzień robię spotkanie ze współpracownikami i rozmawiamy na tematy dotyczące światowych problemów i jaki to ma wpływ na naszą firmę, na pracę. Dzięki temu jesteśmy rozluźnieni, wiemy, że wszystko jest w porządku i nie musimy się niczego obawiać. Wszyscy wiedzą o wszystkim co się dzieje w firmie i czują, że są częścią tej rodziny.
Ludzie kochają wiedzieć wszystko o swojej pracy. Im więcej im powiecie o rynku, branży, konkurencji, tym lepiej będą działali. Dobre środowisko pracy to takie, w którym ludzie wiedzą, co jest grane. Wreszcie po szóste, zachęcajcie współpracowników do tego, aby byli innowacyjni i twórczy. Pozwalajcie ludziom eksperymentować, pracować na różne
sposoby. W Japonii stosuje się system zwany „nieustanne doskonalenie”, w którym zachęca się ludzi do ciągłego poszukiwania zmian w sposobach wykonywania tych samych zadań. Od niedawna zaczęły wprowadzać ten system również firmy amerykańskie oraz europejskie i okazuje się, że to wspaniale działa. Trzeba więc zachęcać ludzi do doskonalenia swojej pracy. Nie narzekajcie, nie krytykujcie i nie potępiajcie innych. Powinniście na wzór lekarzy wprowadzić w swoich firmach i stosować przysięgę Hipokratesa, która mówi – NIE SZKODZIĆ!
Majstersztyk Rocznie Brian szkoli ponad 250 tysięcy osób w dużych i małych firmach w dziedzinie strategii, zarządzania, sprzedaży, rekrutacji, motywowania pracowników, rozwoju zawodowego i osobistego. Na konferencji „Crunch Time..” dowiedzieliśmy się również, jak być prawdziwym liderem w trudnych czasach, w jaki sposób zarządzać zespołem i budować morale, jasno i precyzyjnie definiować wyzwania i sytuacje kryzysowe, a przede wszystkim, jak je ze spokojem i równowagą przyjmować i zarządzać nimi w biznesie. Po raz kolejny Brian Tracy udowodnił, że jest jednym z najbardziej wpływowych liderów biznesu na świecie. Ma unikalną umiejętność prowadzenia szkoleń w sposób, który inspiruje słuchaczy do szybkiego wdrażania w praktyce poznawanych technik i narzędzi, co szybko daje wymierne efekty. Brian Tracy jest autorem 42 książek przetłumaczonych dotąd na 35 języków, w tym na koncie posiada kilka światowych bestsellerów: „Maksimum osiągnięć”, „Psychologia sprzedaży”, „Zjedz tę żabę”, „Sposób na sukces”, „Sztuka zatrudniania najlepszych” czy „Turbocoach”. 43
promocja Już od kilku lat za jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się gałęzi przemysłu kosmetycznego uznaje się przemysł perfumeryjny. Perfumy i wody toaletowe, perfumowane balsamy do ciała, roll-ony i żele do kąpieli rozchodzą się w zaskakującym tempie. Z czego to wynika?
Zapachy się sprzedają Klucz do sukcesu
P
ragnienie otoczenia się pięknym zapachem towarzyszy człowiekowi od wieków. Z perfumami związanych jest wiele marzeń i aspiracji. Działają na nasze samopoczucie i wpływają na to, jak postrzegają nas inni. Nic dziwnego, że teraz, gdy ich dostępność i wybór są tak duże, coraz częściej nie poprzestajemy tylko na jednym flakoniku. Specjaliści uważają, że w branży perfumeryjnej drzemie ogromny potencjał. Zarówno perfumy, jak i pachnące kosmetyki do pielęgnacji ciała, to produkty szybko rotujące, na które istnieje stałe zapotrzebowanie. Równie duże znaczenie ma fakt, że perfumy to wyrobu wywołujące silne emocje i bardzo często kupowane są pod wpływem impulsu. 44
Potwierdzają to doświadczenia wrocławskiej firmy FM GROUP. Firma powstała w 2004 roku, a dziś, po zaledwie 5 latach intensywnej działalności, jej produkty można kupić w blisko 50 krajach w Europie, Ameryce Północnej i Południowej, Azji, Afryce i Australii. Co więcej, z roku na rok firma poszerza swój asortyment. Na początku w ofercie FM GROUP można było znaleźć perfumy i wody perfumowane. Szybko jednak okazało się, że istnieje również bardzo duże zapotrzebowanie na perfumowane produkty do pielęgnacji ciała.
– Postawiliśmy na wysoką jakość i dzięki temu z miesiąca na miesiąc grono naszych odbiorców się poszerza – mówi Katarzyna Trawińska, zarządzająca FM GROUP Polska. – Naszym atutem jest także bogactwo oferty. W katalogu produktów FM GROUP znajduje się ponad 160 zróżnicowanych zapachów perfum i wód perfumowanych o wysokim zaperfumowaniu, do których klient może dobrać odpowiedni żel pod prysznic, balsam do ciała, krem do rąk, wodę po goleniu czy nawet perfumy do włosów. Dwa razy w roku odświeżamy ofertę – analizujemy sprzedaż i wycofujemy mniej popularne zapachy, dostosowując asortyment do potrzeb rynku.
promocja
magazyn
Diagnoza potrzeb Potrzeby rynku stale rosną. Jeszcze kilkanaście lat temu panie deklarowały posiadanie jednego, maksymalnie dwóch ulubionych zapachów. Dziś większość kobiet bawi się zapachami jak modą, dobierając perfumy do określonych strojów i okazji. Także czas życia produktu się skraca – popularność niektórych zapachów bywa przez kilka miesięcy ogromna, a już w następnym sezonie trzeba je powoli wycofywać z rynku. Sprzedawcy twierdzą, że Polki na co dzień wybierają kompozycje kwiatowe i cytrusowe, natomiast na specjalne okazje i wieczorne wyjścia preferują intensywne perfumy orientalne. Od kilku lat niesłabnącym powodzeniem cieszą się również perfumy z nutami drzewnymi: cedru, palisandru i gwajakowca. Modne są również zapachy zielone i wodne. Nie wszyscy jednak potrafią samodzielnie rozpoznawać i dobrać nuty zapachowe, dlatego tak ważna jest rzetelna informacja: – Nasi klienci bardzo sobie cenią pomoc dystrybutorów, którzy potrafią w interesujący sposób opowiedzieć o produkcie, o jego kompozycji zapachowej lub zaperfumowaniu – tłumaczy Katarzyna Trawińska. – Jednak wydaje mi się, że największe wrażenie na klientach robi stosunek samego dystrybutora do produktu. Jeśli sprawdzony produkt poleca nam zadowolona koleżanka lub sąsiadka, szanse, że po niego sięgniemy znacznie wzrastają.
Wartość rynku Eksperci szacują, że pomimo ogólnoświatowego kryzysu branża perfumeryjna nie zwalnia i w 2012 roku wartość rynku wzrośnie do 33 miliardów dolarów. Za najbardziej przyszłościowe uznaje się rynki azjatyckie i bliskowschodnie, dlatego coraz więcej firm, w tym FM GROUP, intensywnie tam inwestuje. Ale nie należy niedoceniać rynku europejskiego – jak wynika z danych FM GROUP z roku na rok coraz większą
sprzedaż wykazują kraje południowe: Włochy, Grecja i Hiszpania, przez część specjalistów określane do niedawna jako rynki już nasycone. Jak widać, jeszcze nie wszystkie karty zostały rozdane. Może więc warto włączyć się do gry?.
Zapraszamy do współpracy na terenie Polski: FM GROUP Polska ul. Wrocławska 2a, Szewce 55-114 Wisznia Mała www.perfumy.fm tel. 071 327 00 39 Salon Sprzedaży ul. Rydygiera 15 50-248 Wrocław tel. 071 328 98 90
Dane kontaktowe dla osób zainteresowanych rozwijaniem struktur za granicą: FM GROUP World ul. Żmigrodzka 249 51-129 Wrocław www.fmworld.com tel. 071 327 00 35 45
przy tablicy W dzisiejszych czasach szybkie czytanie staje się powoli standardem. Możliwe, że jest to spowodowane ogromem informacji, które nas przytłaczają. Codziennie czytamy wiele artykułów, dokumentów, lektur, stron internetowych, maili. Rocznie ukazuje się około miliona naukowych publikacji. Na świecie ilość wiedzy podwaja się co 2,5 roku!
Praktyczny kurs szybkiego czytania Jak w 10 tygodni realnie zwiększyć tempo swojego czytania? MARCIN MATUSZEWSKI
W
edług badań przeprowadzonych na jednym z amerykańskich uniwersytetów, mózg do efektywnego przyswajania informacji potrzebuje otrzymywać je z prędkością co najmniej 500 słów na minutę. Badania z NASA przynoszą podobne wyniki, bo 400 s.n.m. Oznacza to, że powinniśmy czytać przynajmniej 2 razy szybciej, niż nauczono nas w szkole! Z tego powodu nie ma najmniejszych wątpliwości, jak ważne jest szybkie czytanie. Przypomnę tylko, że przeciętny (dorosły) Polak, czyta z prędkością zaledwie 180-220 słów na minutę.
Czeski film Pamiętajmy, że oprócz prędkości czytania bardzo ważne jest także zrozumienie czytanego tekstu. A jak to jest z tym zrozumieniem? Pomijając całą masę technik, które każdy uczestnik szkolenia z szybkiego czytania poznaje, zróbmy pewien eksperyment. Załóżmy, że czytasz średnio po dwa rozdziały książki na raz, zaś cała książka ma 20 rozdziałów, innymi słowy aby przeczytać całą książkę, musisz „usiąść” do niej 10 razy. 46
Przy założeniu, że robisz to co 3 dni zajmuje Ci to miesiąc. Teraz druga część eksperymentu. Wierzę że zgodzisz się ze mną, iż średnio film trwa ok. 90 minut. Dzieląc go na 10 (tyle razy „siadasz” średnio do książki, aby ją przeczytać od początku do końca) mamy dziesięć odcinków po 9 minut każdy, prawda? Załóżmy, że film (tak jak książkę) oglądasz co trzy dni, jeden odcinek po 9 minut, i ani chwili dłużej. Dobrze. A teraz powiedz mi proszę, ile zrozumiesz z tego filmu, gdy go skończysz, czyli po miesiącu? Często właśnie takie zrozumienie mamy, gdy czytamy książkę „na raty”. Dlatego warto czytać ją przynajmniej dwa razy szybciej, używając technik opisanych we wcześniejszych artykułach. Nie pytaj nawet jakie zrozumienie tekstu mają osoby, które przeciętną książkę czytają w 40 minut…
Praktyczne rady Komfort fizyczny. Zbytnia wygoda przeszkadza przy czytaniu, jak i również w pracy. Idealne rozwiązanie jest takie, aby Twój fotel nie był ani zbyt miękki, ani za bardzo twardy. Plecy powinny być proste, dzięki czemu nie będą Cię boleć. Nie powinieneś być spięty, ale także za bardzo zrelaksowany. Fotel powinien wymuszać na Tobie właściwą postawę i dawać oparcie.
Odległość oczu od czytanego tekstu. Naturalna odległość oczu od czytanego tekstu wynosi ok. 50 cm. Dzięki takiej odległości oczom łatwiej skupić się na grupie słów, zamiast na pojedynczych wyrazach. Bardzo się to przyda przy szybkim czytaniu. Postawa. Gdy Twoje stopy spoczywają płasko na podłodze, plecy są wyprostowane. Jeśli czytasz siedząc na krześle lub w fotelu, wygodne może okazać się trzymanie książki w rękach. Jeżeli czytasz przy biurku, podłóż coś pod książkę (np. inne książki) tak, aby leżała ona pod kątem.
Pamiętaj: jeżeli mebel na którym siedzisz jest zbyt miękki, czytanie znuży Cię po jakimś czasie. Właściwa pozycja. Przyjęcie właściwej pozycji jest bardzo ważne. Gdy zginasz kark, zaciskasz tchawicę i główne tętnice. Po wyprostowaniu się, do mózgu dopływa maksymalna ilość powietrza i krwi, ponieważ przepływ zostaje odblokowany i mózg może pracować na najwyższych obrotach. Aby dodać więcej siły i sprężystości swojemu kręgosłupowi siedź wyprostowany, przy jednoczesnym utrzymaniu nieznacznego wygięcia kręgosłupa. Pamiętaj także, aby tekst znajdował się przynajmniej 50 cm od oczu.
przy tablicy
magazyn
foto: © Natalia Bratslavsky - Fotolia.com
Do dzieła Zacznijmy od techniki, dzięki której przyspieszysz tempo czytania o ok. 100%. Przy pierwszej próbie możesz przyspieszyć jedynie o 40%, lecz przy kolejnych będziesz systematycznie zwiększać swój wynik. Zanim zdradzę Ci tę technikę, dobrze gdy będziesz wiedział/a z jakiego miejsca startujesz. Innymi słowy zacznijmy od sprawdzenia Twojego tempa czytania. Zaraz poproszę Cię o zrobienie kilku rzeczy. Dzięki nim będziesz mógł/ a sprawdzić swoje tempo czytania zarówno przed poznaniem tej techniki, jak i po niej. Weź proszę do ręki książkę, którą lubisz. Możesz to zrobić teraz. Ok. Otwórz ją na początku rozdziału, gdyż za chwilę sprawdzisz miejsce, w którym jesteś tu i teraz, jeśli chodzi o tempo czytania. Ustaw proszę minutnik (masz go najprawdopodobniej w telefonie komórkowym) na 3 minuty i zacznij czytać książkę tak, jak zawsze to robisz, przez 3 minuty. Gdy skończysz zaznacz miejsce, w którym skończyłeś/aś czytać. Dobrze? Świetnie! Dziękuję Ci za chęć rozwoju. Aby obliczyć swoje tempo czytania policz proszę ilość wszystkich słów w 3 pierwszych linijkach. „I”, „wy”, „ale” to także słowa. Gdy już to zrobisz podziel tą liczbę przez 3 i będziesz wiedzieć, ile jest średnio słów w linijce, teraz proszę policz ilość linijek prze
Ciebie przeczytanych i pomnóż tą liczbę przez średnią ilością słów w linijce. Może brzmi to skomplikowanie, ale uwierz mi, jest to bardzo proste. Wynik, który Ci wyszedł to ilość słów jaką przeczytałeś/ aś w ciągu 3 minut. Aby dowiedzieć się ile czytasz średnio słów na minutę podziel ilość przeczytanych słów przez 3. Twój wynik to średnia ilość słów, którą czytasz w ciągu minuty. Moje gratulacje!!!
Pamiętaj, szybkie czytanie jest jak sport – wygrywa ten, który wytrwale trenuje, a nie ten, który startuje z lepszego miejsca. Zrób teraz proszę drugie ćwiczenie. Weź wskaźnik, najlepiej niech to będzie długopis lub ołówek, może to być również patyczek do szaszłyków. Będzie nam on potrzebny do czytania. Od tej chwili proponuje Ci czytać przejeżdżając POD linią czytanego tekstu, tak jak podkreślenie pod tekstem, który teraz czytasz. Chodzi tutaj o to, że Twoje oczy „idą” o wiele płynniej i szybciej za tym, za czym mogą iść, dlatego wskaźnik jest tak ważny. Wskaźnik jest podstawą przy czytaniu do 800-1000 słów na minutę, dlatego proponuję Ci go używać zawsze przy każdym czytaniu.
Bardzo ważne jest również, aby Twój umysł był „rozgrzany”, obojętnie czy to przed nauką, pracą, czytaniem, czy ważną rozmową. Dlatego zrobimy teraz ćwiczenie rozgrzewające Twój umysł. Już je tłumaczę: ćwiczenie to będzie polegało na czytaniu w pewnym rytmie, raz wolniej, a raz szybciej. Będziesz słyszał/a rytm a Twoim zadaniem będzie przeczytanie linijki tekstu między pierwszym a kolejnym stuknięciem. Gdy słyszysz kolejne puknięcie przejdź do następnej linijki. Ważne, żeby trzymać rytm i pamiętać, że odstęp między „stuknięciami” jest to czas na przeczytanie linijki tekstu. Nie chodzi w tym ćwiczeniu o zrozumienie tekstu, a jedynie o utrzymanie się w rytmie, dlatego, gdy będą momenty, w których nie będziesz rozumiał/a tego co czytasz, to wiedz, że jest to zupełnie normalne na początku. W przypadku, kiedy nie rozumiesz tego co czytasz, pamiętaj aby „wyłapać” jak najwięcej słów z danej linijki. Ćwiczenie powinno Ci zająć ok. 5 minut. Zrób to proszę czytając „w rytmie” książkę, na której sprawdzałaeś/aś tempo swojego czytania i pamiętaj, aby je wykonać używając WSKAŹNIKA. I jak było? Teraz możesz sprawdzić swoje postępy znów ustawiając minutnik i na nowym tekście. Zobacz o ile słów na minutę przyspieszyłeś/aś. 47
przy tablicy
Kto pyta, nie błądzi Teraz zapoznam Cię z podstawowymi błędami czytelniczymi. Pierwszym błędem jest zbyt wolne czytanie. Brzmi dziwnie. Szczególnie, jako błąd. Już tłumaczę, w czym problem. Czy zdarzyło Ci się kiedyś „odpłynąć” w myślach podczas lektury? Może pochłonęły Cię marzenia o wakacjach, może o przyjaciołach, może jakiś problem lub pilna sprawa do załatwienia? Jeśli zdarza Ci się coś takiego, wiedz, iż oznacza to, że Twój mózg się NUDZI!!! Tak, nudzi. Według badań NASA, minimalna prędkość, z którą mózg przyswaja informacje to 500 słów na minutę, a jak się to ma do „normalnej” prędkości czytania? Jaką prędkość uzyskałeś/ aś po pierwszym ćwiczeniu? Gdy Twój umysł się nudzi, zaczyna, podobnie jak każdy z nas, szukać zajęcia i znajduje je w myśleniu o czymś innym, niż czytany tekst. Jak wyeliminować ten problem? Wskaźnikiem!!! Czytając ze wskaźnikiem, masz „fizyczną” kontrolę nad prędkością czytania, więc gdy następnym razem przyłapiesz się na „odlatywaniu” przypomnij sobie proszę o tym, iż Twój umysł potrzebuje trochę więcej wysiłku, aby się nie nudzić i przyspiesz ruchy wskaźnikiem. Brak skupienia. Przez brak skupienia rozumiem bardziej złożone „odlatywanie”, takie, gdzie łapiesz się na patrzeniu w okno od 5 minut. Jest to spowodowane dokładnie tym samym, co zbyt wolne czytanie i dokładnie tak samo je wyeliminujesz. Pamiętaj, że wystarczy tylko „łapać” momenty początkowego „odlatywania” i przyspieszyć płynne ruchy wskaźnikiem. Subwokalizacja. Jest to powtarzanie tego, co czytasz, dialogiem wewnętrznym. Nie jest to problemem, jeśli ktoś chce ograniczyć swoją prędkość czytania do np. 500-600 słów na minutę. Jeśli jednak chcesz czytać szybciej niż 500-600 sł/min. (a wierzę, że tak jest) powinniśmy ten błąd wyeliminować. Dlaczego? Już tłumaczę. Człowiek nie może mówić szybciej niż ok. 600 słów na minutę, dlatego aby czytać powyżej 600 sł/min. należy wyeliminować powtarzanie tego, co się czyta, gdyż to automatycznie ogranicza nas do tej prędkości. Aby wyplenić ten nawyk powinieneś przeznaczyć kilka godzin na odpowiednie 48
ćwiczenia, dzięki którym przeczytanie książki w 40 minut, będzie dla Ciebie codziennością. Wokalizacja. To ruszanie aparatami mowy. Innymi słowy czytając po cichu, niektórzy z nas ruszają np. buzią. Jest to kolejna pozostałość po szkole podstawowej, w której uczyłeś się czytać najpierw na głos, po czym Pani prosiła, aby każde dziecko czytało po cichu i niektórym „dzieciom” do dziś zostało powtarzanie pod nosem tego, co czytają. Nie jest to wielki problem, choć aby go wyeliminować należy podobnie jak w przypadku subwokalizacji, wyeliminować powtarzanie tekstu dialogiem wewnętrznym. Dzięki temu, że nie powtarzasz w głowie czytanego tekstu nie powtarzasz go także na głos „pod nosem”. Czytanie słowa po słowie. Znów wrócę do podstawówki, a właściwie do sposobu nauki. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie uczono najpierw czytać literami, potem sylabami, a na końcu całymi wyrazami. I bardzo dobrze. Teraz jednak możemy pójść dalej, już tłumaczę, o co chodzi. Czytając słowo po słowie, podświadomie zatrzymujesz się po każdym przeczytanym słowie, aby je przyswoić. Takie zatrzymanie może trwać od 0,2 s do ok. 0,5 s. Czy to dużo? Już liczę. Jeżeli założymy, że w linijce tekstu znajduje się średnio 8 wyrazów, zaś na stronie jest 40 linijek, a książka ma 300 stron, daje nam to stratę ok. 5godzin 20 minut!!! Na przeciętnej książce. To ogromna ilość czasu! Jak możesz wyeliminować czytanie słowa po słowie? Czytając ze wskaźnikiem!!! Czytając ze wskaźnikiem uczysz się czytać płynnymi ruchami, dzięki czemu po pewnym czasie zaczniesz czytać grupy wyrazów, np. po 3-4 wyrazy na raz. Dzięki takiemu czytaniu zaoszczędzisz co najmniej połowę tego czasu!!! Regresja – cofanie się. Tak jak pisałem w poprzednim punkcie zatrzymujemy się po każdym przeczytanym słowie. Co się jednak dzieje, gdy trafimy na słowo nam nieznane lub nieużywane często w codziennym języku? Cofamy się. Jest to bardzo dobrze widoczne przy czytaniu ze wskaźnikiem, bez „rozgrzewki z rytmem”, o której pisałem wcześniej. Wiele osób po prostu cofa wskaźnik do początku słowa bądź linijki!!! Jak to wyeliminować? Wystarczy pamiętać o rozgrzewce, to jedynie 3 do 5 minut.
Również cofamy się w tekście, gdy się zamyślimy lub nie skupimy się dość mocno. W takim wypadku wracamy często do początku strony lub rozdziału, bo wydaje nam się, że nie pamiętamy, co tam czytaliśmy. I tak możemy nawet po kilka razy czytać jedno zdanie, aż dokładnie utrwalimy sobie jego treść. To jest niepotrzebne działanie, bo nawet jak nam się wydaje, że nie pamiętamy co tam było, to ten fragment już mamy w głowie i w odpowiednim momencie, kiedy potrzebna nam będzie ta treść, odtworzymy ją. Regresji też łatwo uniknąć skupiając się i przyspieszając czytanie, by unikać myślenia o czymś innym, wtedy problem sam znika. Brak celu czytania. Znam wiele osób, które czytają, bo „muszą” lub dla „zabicia” czasu. Moim zdaniem to wielki błąd. Zawsze możesz ustalić sobie cel czytania. Załóżmy, że „musisz” coś przeczytać, lecz Ci się nie chce. Ustalając cel czytania zmieniasz przymus w zainteresowanie. „Ale mnie nic w tym tekście nie interesuje” – możesz powiedzieć. Ok. Przejrzyj proszę spis treści, dowiedz się, czego możesz się nauczyć z tego tekstu, w czym może pomóc Ci ta lektura, co z niej wyciągniesz? Lub chociażby, czego oczekuje „ktoś”, kto każe Ci ją przeczytać. Ustal to i nastaw się na szukanie właśnie tych informacji w tekście, to naprawdę pomaga. Sprawdź. Antycypacja, a właściwie niekorzystanie z niej, może nie jest wielkim błędem, ale wykorzystywanie tej umiejętności bardzo pomaga w szybszym czytaniu zwłaszcza, gdy zrozumie się, na czym ona polega i zacznie ją stosować. Cóż to jest ta antycypacja – jest to uzupełnianie zdań w umyśle, domyślanie się pewnych wyrazów. Jeśli czytamy tekst i ucieknie mam jakieś drobne słówko, np. „jest” lub „się” bądź inne tego rodzaju słowa, to nasz umysł wyłapie ten fakt i dopowie je sobie. Ponieważ każdy z nas wie jak powinno być zbudowane zdanie oraz jak powinno brzmieć, nie musimy koniecznie wszystkiego doczytać by wiedzieć, o co chodzi w treści. Dziękuję Ci za inwestowanie w swój rozwój!!! Jeśli pragniesz kontynuować naukę szybkiego czytania, więcej dowiesz się w mojej książce zatytułowanej: „Praktyczny kurs szybkiego czytania”. Przyjemnej lektury..
pod paragrafem Od kilku miesięcy w sieci temperatura wzrosła do granic ludzkich możliwości, a skrzynki mailowe Polaków działających w MLM i biznesowe fora internetowe zapychają się w tempie nie do zniesienia. Powód? Chodzi o zimny marketing, jak nazywa swoje działania pewna grupa osób, spośród tych, którzy zarejestrowali się w firmie MonaVie.
MonaVie Network marketing na sucho, czy zimny prysznic? MACIEJ MACIEJEWSKI
O
co chodzi? Jako niezależni „Strażnicy Texasu”, zaobserwowaliśmy w działaniu wielu świeżych współpracowników tej firmy, kilka rzeczy, które są, mówiąc delikatnie, niepokojące i psują wśród społeczeństwa opinię o całej branży. Po pierwsze, pomimo całej wrzawy, tak naprawdę ta firma jeszcze w Polsce nie funkcjonuje. Nie ma produktu, nie ma sprzedaży, nie ma pieniędzy… „Jeszcze nas nie ma w Polsce, ale my już pracujemy na sucho” – mówią Ci, którzy się zapisali. Reklamowanie więc biznesu bez biznesu jest lekką żenadą. Po drugie, bardzo nie podoba nam się forma pozyskiwania przez współpracowników MonaVie nowych kontaktów i budowanie ewentualnych – na sucho – struktur. Nie podoba nam się również forma (spamowanie) oraz treść publikowanych i rozsyłanych ogłoszeń. Oto przykład informacji o MonaVie, na jakie natrafiamy w naszych skrzynkach i jakich tysiące spotykamy ostatnio w internecie:
foto: © dinostock - Fotolia.com
50
„Witam serdecznie!!! Nazywam się Tomek i bez owijania w bawełnę przejdę do rzeczy.
Jestem dystrybutorem firmy, która właśnie wchodzi na rynek Polski i która już teraz rozwija się bardzo dynamicznie. Chciałbym porozmawiać z Tobą o mojej firmie, gdyż szukam ludzi z branży i wiem, że jeżeli jesteś osobą, która jest na etapie szukania (rozważania) nowych możliwości, to jestem pewien, że razem możemy stworzyć coś naprawdę wielkiego. Jeżeli jesteś zainteresowany to prosiłbym o przesłanie mi numeru telefonu (ja zadzwonię). Pozdrawiam Tomek.” Powstaje pytanie: jak można być dystrybutorem firmy, która nie ma nic do dystrybuowania? Ale pójdźmy dalej: „Temat: wspaniała praca. Treść ogłoszenia: Zapraszam do współpracy z firmą MonaVie. Rewelacyjne warunki, absolutnie najlepszy plan zarobkowy. Firma rozdaje samochody, nagrody, wycieczki. Ludzie zarabiają po 20.000 $ mies. i to po kilku miesiącach współpracy (...)” Znów nasuwają się pytania: od kiedy działalność w MLM to praca? Czy MonaVie zatrudnia dystrybutorów na etat? Jak można mówić o planie zarobkowym, rozdawaniu extra fantów i super zarobkach, skoro nie ma czym handlować? Czy to jest wprowadzanie w błąd czyli ściema? A może MonaVie to całoroczny święty Mikołaj i w ten sposób wynagradza swoich ludzi
pod paragrafem
magazyn za pierdzenie w stołki? Cholera… A może to dziennikarze znów się czepiają, jak rzep psiego ogona?
Myszka jest do klikania Nie sądzę. Kilka kliknięć myszką wystarczy, żeby się przekonać o tym, iż nasze zdanie podziela większość mądrych ludzi działających w MLM i znających się na tym temacie. Odbierając stertę spamów odczuwają to na własnej skórze: „Może właśnie tutaj należy poszukiwać źródeł braku akceptacji społecznej dla network marketingu w Polsce? Jeśli takie ogłoszenie przeczyta osoba rozsądna to uzna, że ludzie związani z MLM to zwykli naciągacze. Jeśli natomiast czytelnik połknie haczyk i zdecyduje się na współpracę, to po jednym lub dwóch miesiącach najprawdopodobniej zrezygnuje i wszystkim dookoła będzie mówił, że w MLM nie można zarobić. Zastanówmy się czy warto postawić na ilość, czy może jednak na jakość? Mam nadzieję, że obecni (przyszli) współpracownicy MonaVie nie popełnią tego błędu co współpracownicy Amway’a na początku lat 90-tych. P.S. Chciałbym podkreślić, że nie mam zastrzeżeń do MonaVie. Uważam, że dla dobra tej firmy, a zwłaszcza całej branży, powinno się popracować nad przekazem skierowanym do czytelnika.” – napisał jeden z forumowiczów na portalu Goldenline. Jedna z naszych Czytelniczek, o pięknym imieniu Ewa, przesłała do redakcji taki list: „Szlag mnie już trafia jak słyszę o MonaVie. Te oszołomy nie dają mi spokoju. Spamem zasypują mnie lawinowo. Czy to możliwe, że ludzie są aż tak naiwni i wpisują się do firmy bez produktu, bez regulaminu? Mój konsultant wpisał się do MonaVie i miał opis na NK – „to naprawdę działa”. Pytam się go, co tak działa? A on mi na to: Ewa wpisałem się do M. i grupa mi sama rośnie...”
Gruszki na wierzbie Internauta Piotr, znawca branży, na zamieszczone ogłoszenie dotyczące MonaVie odpisał: „Coś tam słyszałem. Projekt wydaje się ciekawy. Ale podobno nie ma co sprzedawać. Nie ma produktu. A bez produktu mogą mnie zamknąć za piramidę finansową. W poleconej przez Ciebie prezentacji jest napisane: Jeżeli byłbyś absolutnie przekonany, po przeprowadzeniu wnikliwej analizy,
że jest możliwe dla Ciebie, bez większych inwestycji, w legalny i uczciwy sposób zarobienie znaczącej sumy pieniędzy (…). Nie za bardzo rozumiem, jak w przypadku MonaVie można mówić o legalnym i uczciwym zarobieniu znaczącej sumy pieniędzy, skoro nie ma czym handlować i nie ma biznesu. I na dobrą sprawę nie wiadomo, czy będzie czym handlować. To takie sprzedawanie gruszek na wierzbie. A co, jeśli firma nie wejdzie do Polski? Nie dostanie certyfikatów na produkt? Co powiesz wszystkim ludziom, którym poleciłeś te gruszki na wierzbie?
Nic nie wiedzący Randy 8 kwietnia 2009 roku w Krakowie udało nam się spotkać z Randy Schroeder`em – czołowym TOP liderem MonaVie, który w nadziei, że będziemy pytali o jego osiągnięcia i sukcesy, udzielił nam wywiadu. My jednak zapytaliśmy o kilka niezbyt wygodnych kwestii: Maciej Maciejewski: Polacy przystępują do MonaVie od kilku miesięcy, choć w naszym kraju nie ma oddziału firmy. Na jakich zasadach się to odbywa? Randy Schroeder: Jest ogłoszone wejście firmy do Polski, faza pre-launch. Można się rejestrować na naszej stronie internetowej. Maciej Maciejewski: Czy po zarejestrowaniu się w firmie MonaVie można handlować w Polsce jej produktem? Randy Schroeder: Nie, nie można. Osobiście mam nadzieję, że będzie można w sierpniu br. Ale to jest tylko moja opinia, ja jestem tylko dystrybutorem. Maciej Maciejewski: Środowisko marketingu sieciowego w Polsce jest oburzone na formę działania Polaków, którzy już podpisali umowę o współpracy z MonaVie. Zarzuca im się zbyt agresywną, często niezgodną z prawem i etyką biznesu politykę rekrutacji. Czy pan wie o takich działaniach swoich ludzi? Randy Schroeder: Nie. Nic o tym nie wiem. Jestem w Polsce pierwszy raz i nic nie wiem o żadnych negatywnych kwestiach. Przekazuje mi pan informacje, które są dla mnie nowe i nie mam pewności, czy rzeczywiście wygląda to tak, jak mi pan to mówi. Choć nie
mam powodu, żeby panu nie ufać. Muszę powiedzieć, że jestem tylko dystrybutorem i moim zadaniem jest zbudowanie w Polsce grupy dystrybucyjnej, takiej, jakie mam w innych krajach. Ale jeśli w jakimś momencie okaże się, że coś się dzieje nie tak, to będę robił wszystko, aby to naprawić. Maciej Maciejewski: Rozumiem, że pan i firma MonaVie nie inspirujecie Polaków do takiego działania, jakie ma miejsce? Randy Schroeder: Wczoraj spotkałem się z liderami innych organizacji – Herbalife, NuSkin i podobnych zarzutów od nich nie usłyszałem. Pan mówi mi to jako pierwszy. Jeśli takie rzeczy mają miejsce, to jesteśmy im stanowczo przeciwni. My takich rzeczy nie robimy i uważamy, że nie są w porządku. Jeszcze dzisiaj dowiem się, jak to wygląda i przekażę wszystkim, jak trzeba działać.
Fanatyzm korporacyjny Wielka szkoda, że nikt nie pilnuje poczynań niektórych ludzi z MonaVie. Nie mówię o jakiejś tam przesadnej kontroli i wysyłaniu za spamowanie na Sybir, bo to z wolnością, którą cechuje się przecież branża network marketingu nie miałoby nic wspólnego. Ale można ustalić jakiś regulamin dotyczący kontaktowania się firmy ze społeczeństwem. To nic trudnego. Podobnie wyglądała sytuacja, kiedy do Polski planowały wejść firmy Xango i Agel. Przedsięwzięcia nader interesujące, lecz z powodu źle zaplanowanej ekspansji, braku kontroli i dziwnego przepływu informacji, cały biznes spalił na panewce i skończył się szybciej, niż ktokolwiek rozpoczął zarabiać jakiekolwiek pieniądze. W dobrym stylu spuentował to nasz Czytelnik Marek: „Spotykam dość często ludzi z różnych networków i część z nich zachowuje się jak fanatycy. Nie wiem, czy to jest jakaś uzasadniona przez psychologów potrzeba nadziei na sukces czy akceptacji, bądź też przynależności do grupy, ale momentami przerażające jest to, że ci ludzie są gotowi zabić w obronie produktu. I do tego dochodzi agresja w wypowiedzi. MonaVie to zjawisko wybitne nawet w tym gronie osób, bo poziom fanatyzmu jej niektórych współpracowników przekracza wszelkie do tej pory znane mi granice.” 51
badania & raporty W swojej kilkuletniej historii Akuna Polska niejednokrotnie udowadniała, że jest network marketingiem nietuzinkowym. Dobra dynamika sprzedaży i rozwoju struktur, pozwoliła jej uzyskać miano networku stabilnego, a pod względem obrotu i wielkości wypłacanych prowizji już plasuje się w ścisłej czołówce polskiego MLM. Jednak trzeba zauważyć i zwrócić uwagę na fakt, że wizja szerokiego rozwoju dla zarządu Akuny wybiega daleko poza ramy jej struktur.
PNSA
Firma Akuna Polska została sponsorem generalnym prestiżowego konkursu dla sprzedawców MAREK WYRZYCHOWSKI
Co jest grane?
N
iezmiernie zainteresowała nas ostatnio postawa zarządu Akuny i jej top liderów (Klub VIP) w kwestii profesjonalnego promowania biznesu marketingu sieciowego wśród społeczeństwa. Dlaczego? Bowiem wprowadzając nowe, korzystne pomysły i rozwiązania dla siebie oraz swoich współpracowników, realizując własną taktykę wizerunkową, przecierają szlaki dla całego sektora branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. Jak to robi Akuna? Niedawno byliśmy na letniej edycji „Akuna Leadership Academy” w Ossie. To jeden z najnowszych, oryginalnych projektów, o którym szerzej napiszemy na naszym portalu internetowym. Teraz chcielibyśmy zwrócić szczegolną uwagę na inne, ważne przedsięwzięcie Akuny, które według naszej redakcji zasługuje na miano „strzału w dziesiątkę”. Nareszcie w MLM dzieje się coś, z czego przykład powinny brać inne kraje.
Gdyby pozostałe polskie firmy MLM potrafiły rozumować w ten sposób, to jak wiele zyskałaby na tym cała branża… 52
28 maja br. Akuna Polska, jako pierwsza na świecie firma z sektora network marketingu, została patronem generalnym projektu polskiej edycji największego, prestiżowego konkursu dla sprzedaży – National Sales Awards. Polish National Sales Awards to inicjatywa, której misją jest działanie na rzecz rozwoju przedsiębiorstw poprzez wspieranie sił sprzedażowych, będących motorem rozwoju gospodarki i jednoczesne stworzenie etosu profesjonalnego
sprzedawcy. Podstawowe cele, jakie wyznaczyli sobie inicjatorzy PNSA, to pomoc w rozwijaniu i budowaniu profesjonalnych praktyk dla sił sprzedaży tak, aby umożliwić im efektywniejszy rozwój; motywowanie sprzedawców do osiągania jak najlepszych wyników sprzedażowych oraz pomoc firmom w zwiększeniu sprzedaży, podniesienie kompetencji do najwyższego poziomu i pomoc w utrzymaniu prężnego rozwoju gospodarczego Polski.
Profesjonalizm w sprzedaży Przedsięwzięcie to cieszy się dużym zainteresowaniem na świecie, a od niedawna w Polsce, o czym świadczy pokaźna lista patronów – zarówno instytucjonalnych, jak i medialnych, którzy zdecydowali się zaangażować w konkurs Polish National Sales Awards – Profesjonalny Sprzedawca Roku 2008. Jak się dowiedzieliśmy, Akuna Polska za główny cel udziału w tym projekcie stawia sobie:
Marcin Maciąg, dyrektor zarządzający w Akuna Polska
Promowanie branży MLM, jako alternatywnej formy przedsiębiorczości oraz kreowanie i wdrażanie najwyższych standardów w pracy menedżera marketingu sieciowego tak w kraju, jak i na świecie.
badania & raporty
magazyn
– W pierwszej kolejności zainterowaliśmy się ideą samego konkursu, a następnie możliwościami sponsoringu i przeanalizowaliśmy, co w ten sposób można zrobić dla branży – wyjaśnił Marcin Maciąg, dyrektor zarządzający Akuna Polska Sp. z o.o. – Obecnie w ramach konkursu wyróżnia się dziewięć kategorii i wszystkie są sprzedażowe. Jednak samej, tradycyjnej sprzedaży jeszcze daleko do MLM. Nam od początku zależy na tym, aby wprowadzić do PNSA nową kategorię – na przykład najlepszy menedżer, firma czy zespół MLM w Polsce. I od tego w ogóle zaczęły się nasze rozmowy z organizatorami tego przedsięwzięcia. Chcielibyśmy, aby już w następnym roku, każda firma MLM czy polski lider, który oczywiście czuje się na siłach, mógł zgłosić się do konkursu i stanąć w szranki z najlepszymi. Okazało się, że organizatorzy PNSA są otwarci na tego typu rozwiązania. Dla nas było to bardzo ważne, ponieważ projekt zbiega się z innymi priorytetowymi działaniami, jakie teraz wdrażamy w Akunie, a które mają na celu podniesienie standardów i jakości pracy menedżerskiej. Chcemy wykreować odpowiednie standardy w naszej firmie, które są na tyle wartościowe, uniwersalne, ponadczasowe, że można przekazać je dalej, w kierunku całej branży. Więc jeśli pojawiła się w Polsce komórka NSA, która promuje wysokie standardy sprzedaży, to chcemy w tym uczestniczyć, aby promować i wdrażać je w MLM. Otrzymaliśmy również obietnicę, że PNSA będzie się szeroko
przyczyniała do promowania działalności w systemie marketingu sieciowego na uczelniach. Chcemy udowodnić, że network marketing to normalna forma przedsiębiorczości i rzetelny biznes, a w ten sposób przyczynić się do pozytywnego postrzegania tego sektora w Polsce. No i w efekcie, otworzymy się na nowy, potencjalny rynek współpracowników.
Święto polskiego MLM? Tak więc mało tego, że polscy sprzedawcy wreszcie doczekali się swojego wielkiego konkursu, to w dodatku, dzięki Akunie, będą mogli w nim również uczestniczyć do tej pory spychani na margines networkerzy. 19 czerwca br. w wielkiej sali balowej warszawskiego hotelu Hilton odbyła się pierwsza, historyczna gala Polish National Sales Awards. Biznesmeni i menedżerowie sprzedaży zgromadzili się w liczbie niemal 400 osób. Imprezę zainaugurował występ zaproszonych gości, między innymi ambasadora Wielkiej Brytanii – Rick’a Todd’a. Nagrody i wyróżnienia odebrało 18 osób w 10 różnych kategoriach. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że w następnym roku, kiedy będą wręczane nagrody najlepszym sprzedawcom za rok 2009, będziemy mogli cieszyć się również z nowych kategorii, dotyczących sektora marketingu sieciowego. Jeśli tak się stanie, to będziemy mogli śmiało powiedzieć o wielkim święcie polskiego network marketingu i z pewnością Państwa niezwłocznie powiadomimy o tym wydarzeniu na naszych łamach.
Elżbieta Pełka, prezes Polish National Sales Awards: – Według Swiatowej Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej sprzedaż bezpośrednia jest jednym z najbardziej przyszłościowych kanałów dystrybucji produktów. Jest to wiodąca forma sprzedaży w obu Amerykach – w samych tylko Stanach Zjednoczonych 75% ludności dokonuje zakupów poprzez ten kanał dystrybucji, a wartość sprzedaży szacuje się na około 30 mld $. Jednym z zadań PNSA jest również wspieranie sektora MLM w Polsce poprzez m.in. budowanie pozytywnego wizerunku, a przede wszystkim świadomości i benefitów dla gospodarki i samego społeczeństwa. Stąd też obecność Akuna Polska w charakterze sponsora generalnego pierwszej edycji PNSA. Jest to zgodne również z wizją zarówno Akuny, jak i PNSA – w obu przypadkach zwracamy uwagę na innowacyjność rozwiązań sprzedażowych, podkreślamy rolę tychże rozwiązań w gospodarce naszego kraju, na satysfakcję klienta w kontekście procesu sprzedażowego. Na pewno druga edycja konkursu PNSA będzie poszerzona o kategorię związaną z sektorem MLM. Będziemy również starać się, aby sam temat MLM był sukcesywnie włączany do programów studiów podyplomowych związanych ze sprzedażą. Myślę, że Akuna, a dzięki temu również PNSA, są pionierami budowania właściwego wizerunku sektora MLM w Polsce.
53
badania & raporty Jakość obsługi klienta jest dziś kluczowym elementem, decydującym o powodzeniu funkcjonowania firmy na rynku. Produkty i usługi są w zasadzie podobne do siebie, wyróżnikiem staje się więc jakość. Badania jakości obsługi klienta obok badań satysfakcji, uzupełniają się i najczęściej są realizowane równolegle – wykonywane są badania jakościowe (IDI, FGI z klientami, pracownikami) oraz badania ilościowe (wywiady face to face, CATI).
P
oza wymienionymi wyżej, sporadycznie zdarzają się inne metody badań – np. audyty pracownicze, przeprowadzane wewnętrznymi siłami firmy, gdy wybrani pracownicy odwiedzają wybrane punkty sprzedaży i dokonują jakościowej, ale niestety częściowo subiektywnej oceny. Zdarza się nawet, że zamiast zachować dystans, próbują tłumaczyć zastaną sytuację. Brakuje wystandaryzowanych narzędzi na tym poziomie i dlatego poszukuje się wsparcia w Tajemniczym Kliencie (Mystery Shopper). Audytorzy MS są mniej zaangażowani, a przez to bardziej obiektywnie oceniają na skali zerojedynkowej.
Budowa pozycji firmy przez badania Mystery Shopper postrzegany jest jako metoda skuteczna, choć nie można dokonywać prostych przełożeń, że np. dzięki jej stosowaniu wzrosła sprzedaż. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, a efekt końcowy to wynik oddziaływania wielu czynników. Mystery Shopper jest jednym z nich, choć o jego wpływie na sukces firmy (w biznesowym ujęciu) trudno gdziekolwiek przeczytać. 54
Tajemniczy klient, zadowolony klient Jak zrobić badanie, które pozwoliłoby nam spojrzeć na firmę nie z perspektywy biurka, ale oczami klienta? ARKADIUSZ WÓDKOWSKI
Prowadzone w Polsce badania wciąż mają charakter studyjny. Jeden z respondentów wspomniał o eksperymencie badawczym, mającym służyć podniesieniu jakości sprzedaży. Wybrano 50 punktów sprzedaży o podobnej charakterystyce; pracownicy z połowy z nich zostali przeszkoleni, a z połowy nie. Następnie obserwowano poziom jakości obsługi i już w pierwszych tygodniach dostrzeżono znaczącą różnicę pomiędzy nimi, na korzyść pierwszej grupy.
Obsługa klienta w dłuższej perspektywie przekłada się bezpośrednio na pozycję firmy na rynku, a także zyski generowane przez firmę. Im wyższy poziom obsługi, tym bardziej usatysfakcjonowany klient – a usatysfakcjonowany klient będzie kupował więcej produktów, będzie nabywał więcej usług, będzie bardziej lojalny i w końcu – będzie polecał firmę także innym. Badanie jakości obsługi klienta respondenci uznają za jedno z kluczowych. Według nich powinno ono być realizowane przez firmę w celu systematycznego śledzenia poziomu jakości obsługi klienta, wyznaczania mocnych i słabych punktów, diagnozowania przyczyn i szukania konstruktywnych rozwiązań, zmierzających do poprawy danego stanu.
Nigdy zza biurka Metoda MS daje zleceniodawcy możliwość spojrzenia na własną firmę z perspektywy klienta, zobaczenia jej jego oczami. Jest to jedyny w swoim rodzaju sposób, by dowiedzieć się, jak ona, tak naprawdę, obiektywnie funkcjonuje na rynku, jak jest postrzegana, jak oceniana. Uczestnicy badania podkreślali, że często był to zupełnie inny punkt widzenia niż ten przyjmowany w centrali. Zza biurka pewne rzeczy wyolbrzymia się, a innych nie bierze się pod uwagę wcale; pewne się bagatelizuje, marginalizuje, a one w praktyce dnia codziennego okazują się najważniejsze dla finalnego klienta. Zmiana optyki uwrażliwia na nowe aspekty, zachęca do głębszej analizy sposobu, w jaki firma funkcjonuje.
Bodźce i bariery Podsumowując wyniki raportu firmy ABM dla Katedry Poziomu Życia i Konsumpcji SGH trzeba stwierdzić, że kluczową inspiracją do zamawiania badań MS są następujące sytuacje: spadek/różnice w danych sprzedażowych, potrzeba sprawnego zarządzania siecią, potrzeba wypracowania bądź weryfikacji wewnętrznych standardów obsługi klienta, rozrost firmy, potrzeba wypracowania/dopracowania wizerunku. Do tego dochodzą czynniki zewnętrzne, takie jak: negatywne sygnały od klientów, działania konkurencji, wymogi
badania & raporty
magazyn zagranicznej centrali. Kluczowe mocne strony metody to: możliwość spojrzenia na własną firmę z perspektywy klienta, monitoring sieci sprzedaży, możliwość obserwacji sytuacji niestandardowych i pewnych długofalowych tendencji, fakt, że metoda działa jak „samospełniające się proroctwo” (mobilizuje), służy jako narzędzie do coachingu i jest przejrzysta metodologicznie. Barier dla rozwoju Mystery Shopping wskazać można sporo. Sieć audytorska nie zawsze jest rzetelna i dobrze wyszkolona. Nierówna jest jakość otrzymywanych danych (od poszczególnych audytorów). Brak dostatecznej liczby audytorów, co powoduje, że czasami są oni
rozpoznawani. Często wyniki są mało aktualne (zbyt dużo upływa czasu od pomiaru do otrzymania danych). Najgorszy zaś jest negatywny klimat wokół metody – wizyta MS jest postrzegana jako kontrola, rozliczanie. Traktowanie jej jako narzędzia kontroli służącego do rozliczania pracowników zagraża rozwojowi, prowadząc do ulegania pokusie realizowania jej własnymi siłami (szczególnie w małych organizacjach).
Rynek badawczy metody Mystery Shopping rozwija się dwutorowo: prawie wszystkie firmy badawcze mają w ofercie usługę Tajemniczy Klient. Powstały jednocześnie niewielkie struktury biznesowe do obsługi jednego, dwóch kontraktów rocznie. Ta rywalizacja skutecznie promuje metodę, ale mogą pojawiać się wątpliwości, czy zawsze jest ona stosowana w granicach dopuszczanych prawem i etyką.
Jest to metoda badań z przyszłością, ale wymaga szczególnej dbałości o stronę merytoryczną i organizacyjną projektów.
Autor tekstu jest prezesem zarządu AMPS, prezesem zarządu Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii. Artykuł pochodzi z majowego numeru miesięcznika Marketing w Praktyce.
O badaniu: pod koniec 2008 roku z inicjatywy naukowców z Katedry Poziomu Życia i Konsumpcji SGH kilkunastu zleceniodawców projektów Mystery Shopping otrzymało zaproszenie do udziału w badaniu prowadzonym metodą indywidualnych wywiadów pogłębionych (IDI). Ostatecznie w badaniu wzięło udział 10 respondentów, co przy metodzie IDI i jednorodności grupy badanych
(doświadczeni zleceniodawcy dużych projektów monitoringu jakości) jest wystarczającą liczebnością. W efekcie przeanalizowano ponad 25 godzin wypowiedzi indywidualnych. Branże: telekomunikacyjna, ubezpieczeniowa, bankowa, sieć hipermarketów, duża sieć sprzedająca obuwie, duża firma oferująca gry liczbowe oraz loterie pieniężne, duża firma paliwowa, duża firma oferująca usługi medyczne.
Udział Tajemniczego Klienta rośnie Wypowiedzi respondentów potwierdzają dane obrazujące polski rynek badań w roku 2007 (ankieta wypełniona przez firmy badawcze, n=50). Poniższa tabela wyraźnie pokazuje systematyczny wzrost wydatków na badania typu Mystery Shopping.
Wydatki na różne typy badań (w proc.) L.p.
1998
1
Badania tel. z centralnego studia CATI
2
1999
2000
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
2,3
4,9
4,5
5,6
5,5
5,5
9,8
11,0
8,9
10,0
Face to face – in home
19,5
21,3
18,9
15,4
18,1
12,8
15,0
16,5
13,6
16,2
3
Face to face – in street
6,1
8,7
4,1
4,4
5,3
2,6
3,6
3,8
7,0
3,3
4
Face to face – central location
-
-
-
-
-
5,4
6,2
7,0
9,1
8,4
5
Face to face – B2B
-
-
-
-
-
3,4
4,1
4,3
3,6
3,2
6
Mystery Shopper
0,6
0,8
0,4
1,1
2,0
1,9
3,4
2,6
3,3
3,5
Inne badania ilościowe ad hoc
2,0
3,0
4,6
7,5
9,3
6,2
5,0
4,5
9,8
7,5
30,05
38,7
32,5
34,0
40,2
37,8
47,1
49,8
55,3
52,1
5,5
8,7
6,0
5,1
3,7
2,5
3,6
3,0
3,0
3,1
Badania syndykatowe
52,7
35,6
46,6
43,1
44,1
43,0
32,3
31,1
22,5
27,6
9
Badania syndykatowe i omnibusy (razem)
58,2
44,3
52,6
48,2
47,8
45,5
35,9
34,1
25,5
30,7
10
FGI
8,0
12,1
12,2
13,2
9,7
11,4
11,3
9,4
14,1
12,2
11
IDI
2,6
4,4
2,3
3,3
1,8
3,7
4,7
2,9
3,5
3,9
Inne badania jakościowe
0,7
0,7
0,4
1,3
0,5
1,6
1,0
3,8
1,6
1,1
11,3
17,2
14,9
17,8
12,0
16,7
17,0
16,1
19,21
17,2
7 8
12
Badania ilościowe ad hoc (razem) Omnibusy
Badania jakościowe razem
Źródło: PTBRiO. Ankieta wypełniona przez firmy badawcze (n = 50) 55
DIAGNOZA TYGODNIKA
12 października 2009
PIERWSZY pełny RAPORT o branży sprzedaży bezpośredniej i network marketingu
Zamów już dziś! 42. numer tygodnika „Wprost” data wydania: 12 października 2009 Szczegóły na www.wprost.pl/MLM
moim zdaniem
Dlaczego niektóre media atakują MLM?
O
statnio dwie znane gazety zaatakowały naszą branże. Najpierw brukowiec „Super Exspress” napisał artykuł o firmie Dr. Nona. Próbując się wczytać w tekst szukałem jakichś konkretów, lecz mimo najszczerszej woli nie znalazłem. Znam tą firmę w Polsce od wielu lat i dziwię się, że ktoś może krytykować ją za to, iż oferuje dobre produkty, a system MLM przedstawiać jako dziwny i niejasny. Proponuję autorce tego tekstu dowiedzieć się czegoś więcej, zanim wypowie się na temat, o którym nie ma pojęcia. Chętnie wyposażę każdego, kto chce się wypowiedzieć o MLM w niezbędną literaturę, a nawet sam udzielę informacji, np. w postaci szkolenia. Kolejnym moim negatywnym bohaterem stał się niedawno portal bankier.pl, który zamieścił artykuł w podobnej konwencji. Wielki minus dla tego portalu, bo bardzo go cenię i nie spodziewałem się, że tak zaniży poziom. Liczę na to, że już nie popełni takiego błędu. Autor tekstu, jak wnioskuję rozpoczął współpracę z którąś z firm MLM, nie wyszło mu i wyżył się za to na całej branży. Nie należy on do ludzi sukcesu, dlatego nie miał nawet odwagi się podpisać. Trzeba wyjaśnić powód dlaczego tak się dzieje. Nasuwa się wiele odpowiedzi, lecz zaczniemy od podstawowego pytania: jak myślicie, z czego żyją media? Odpowiedź jest oczywista – z reklam. Im np. gazeta jest bardziej popularna, tym cena za reklamę wzrasta. Zadaniem danego medium jest, aby miało jak najwięcej czytelników, słuchaczy lub telewidzów. Można to zrobić na wiele sposobów. Najłatwiejszym sposobem jest przedstawiać negatywne informacje, pokazywać skandale itp. A co, jeżeli brakuje skandali i złych informacji? Odpowiedź jest prosta. Trzeba je wykreować. Jeśli dziennikarz nie zna naszej branży to łatwo może się do MLM doczepić. Bo do każdej branży można się przyczepić. Nie ma ludzi i projektów idealnych. Bo przecież, jak dziennikarz mógłby uwierzyć w to, że ludzie w MLM zarabiają pieniądze? Jak można na wakacje jeździć więcej niż raz do roku? Chcę przekazać informację wszystkim dziennikarzom, którzy mają zamiar uprawiać taki proceder. Jeżeli chcecie zrobić rzetelny materiał o branży MLM, to zapraszam na rozmowę. Wyposażę Was w odpowiednią wiedzę i wręczę materiały. Zapraszam do dyskusji na ten temat pod adresem: http://www. networkmagazyn.pl/Latest/media-atakuja-mlm.html I nie boję się podpisać: (Daniel Kubach, prezes wydawnictwa 4 Media Publisher Sp. z o.o.)
myśliszoł Żyjemy w cudownych czasach. Nigdy dotąd nie było takich możliwości, jakie mamy teraz. Telefony komórkowe, internet, linie lotnicze, szybkie samochody. Może niedługo nawet autostrady? Nigdy wcześniej komunikacja w biznesie nie była tak łatwa i dynamiczna. Jesteśmy w stanie skontaktować się z każdym człowiekiem żyjącym na ziemi w ciągu kilku sekund. Pytanie, które trzeba sobie zadać, to: jak wykorzystać te dary do
Najważniejsze czynniki skutecznej rekrutacji DANIEL KUBACH
foto: © Petr Vaclavek - Fotolia.com
rozbudowy swojego biznesu? Wyjaśnię to poniżej.
Recruiting Tools II
W
poprzedniej części artykułu dowiedziałeś się, że najlepszych dystrybutorów dopiero poznasz. W tym artykule opiszę na czym polega proces pozyskiwania współpracowników (dystrybutorów). Najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie: czym jest rekrutacja? Wiele jest definicji, natomiast ja wiem z doświadczenia, na czym polega skuteczna rekrutacja. Rekrutacja jest to sprzedaż siebie, swojej firmy oraz systemu, w ten sposób, aby osoba rekrutowana ujrzała korzyści wynikające ze współpracy z Tobą oraz firmą, którą reprezentujesz.
Sprzedajemy korzyści a nie opowieść o firmie. Korzyści dopasowane do osoby rekrutowanej. Postawmy się w roli naszego kandydata na współpracownika. Wyobraźmy siebie jako osobę rekrutowaną. Mamy jakieś marzenia, cele życiowe (te większe i te mniejsze). Chcemy je zrealizować i szukamy na to sposobu. Co musiałoby się stać, abyśmy podpisali umowę z człowiekiem, który nas rekrutuje? 58
Najpierw kandydat musi kupić Ciebie Trzeba stanąć przed lustrem i zadać sobie pytanie: czy ja mógłbym robić biznes z tym człowiekiem? Jeżeli jesteśmy zgarbieni, niechlujnie ubrani, mamy rozwianą, niemodną fryzurę i nieładnie pachniemy, to bądźmy pewni, że większość ludzi nas nie kupi. Zastanów się więc, jak powinien wyglądać i zachowywać się człowiek sukcesu? Poszukaj w swoim otoczeniu prawdziwych liderów. Zastanów się, jak oni się zachowują, jak wyglądają i bierz z nich przykład. Ludzie szukają liderów, z którymi będą się utożsamiać oraz z nimi pracować. Jeśli patrzysz w lustro i mówisz sobie „jest ok.”, to przejdźmy do dalszego etapu. Poniżej przedstawiam kilka cennych wskazówek: 1. Wchodząc na spotkanie powinieneś zrobić dobre, pierwsze wrażenie.
Pamiętaj, że masz tylko jedną szansę. Wejdź pewnym krokiem, twardo uściśnij rękę kandydatowi. Człowiek rekrutowany powinien wiedzieć, że rozmawia z osobą, która wie czego chce. 2. Zwracaj uwagę na mowę ciała. Dopasuj się do rozmówcy. Uważaj na gesty, ton głosu, szybkość wymawianych słów, to w jaki sposób siedzisz i oddychasz. Ludzie lubią osoby podobne do siebie. Jeśli się dopasujesz, to kandydat podświadomie Cię polubi, a przecież chcemy pracować z osobami, które lubimy. 3. Pamiętaj że mowa ciała i ton głosu od 90 do 93% wpływa na Twoją skuteczność. Tylko 7% to słowa. 4. Zadbaj o odpowiedni strój biznesowy. Ważne są też dodatki, takie jak porządna teczka, długopis i wizytownik. Kiedyś rozmawiałem z dystrybutorem, który
myśliszoł
magazyn powiedział mi, że on zawsze chodzi w jeansach i podkoszulce, ponieważ Robert Kiyosaki też tak się ubiera. Odpowiedziałem mu, że jak będzie znany tak jak Robert, to będzie mógł założyć na spotkanie biznesowe podkoszulkę, a teraz mu po prostu nie wypada.
Pamiętaj więc, że masz dla kandydata ofertę biznesową. Rozmawiając o możliwościach zarabiania pieniędzy, musisz być wiarygodny i wyglądać na człowieka, który dobrze zarabia. 5. Nic nie zastąpi kompetencji. Będąc osobą kompetentną, nie tylko będziesz znał odpowiedzi na wszystkie pytania, lecz będziesz bardziej pewny siebie i Twój rozmówca to wyczuje. 6. Na koniec powiem coś, co powinienem napisać na początku. Optymizm!!! Kto chciałby pracować z marudami, malkontentami? Ludzie chcą otaczać się osobami o pozytywnym nastawieniu do świata. Musisz emanować entuzjazmem. Jeżeli z tego całego artykułu zapamiętasz tylko ten punkt i zaczniesz z entuzjazmem podchodzić do pracy, to i tak zwiększysz swoją skuteczność o 300%. Jest takie powiedzenie: „Jak Cię widzą, tak Ci płacą.” Wiem, że są takie osoby, które powiedzą, że to co piszę jest nieprawdą. Sam kiedyś tak twierdziłem. Lecz nie mogłem wtedy zarobić tyle, co teraz.
Kandydat musi kupić system MLM Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego podpisałeś umowę z firmą MLM? Czym się kierowałeś? Co takiego zobaczyłeś w tym systemie, że stwierdziłeś, iż to Ci się podoba? Czy zachęciły Cię pieniądze, czas wolny, rozwój, szkolenia, praca w nielimitowanym czasie, wynagrodzenie adekwatne do efektów? Chciałeś zmienić samochód czy po prostu człowiek, który przedstawiał system był tak wiarygodny i pewny siebie, że postanowiłeś spróbować? Czy miałeś dość swojego szefa? Może był to jeszcze inny powód? 1. Do każdego człowieka trzeba dopasować odpowiednie argumenty. Zanim zaczniesz swój monolog, zadbaj o to aby kandydat Ci zaufał, otworzył się przed Tobą. Zapytaj o jego cele
i marzenia, obecną sytuację. Wiele osób lubi rozmawiać o sobie. Szczerze zainteresuj się kandydatem i zadaj mu celne pytania. Czym więcej informacji dostaniesz tym lepsze argumenty będziesz mógł zastosować. 2. Jeżeli dowiesz się, że ma zamiar dorobić sobie do pensji, to daj mu taką możliwość. W MLM 90% ludzi dorabia do pensji. Nie opowiadaj mu o wielkich pieniądzach, żeby go nie przestraszyć. Najpierw powiedz mu, jak dorobić 500 zł miesięcznie do pensji. Później, jak już zarobi, pokaż mu, jak zarobić 1000 zł itd. 3. A co, jeżeli kandydat chce się rozwijać? Pokaż mu możliwości rozwoju, jakie oferuje network marketing oraz Twoja Firma. Powiedz rozmówcy, jak Ty się rozwinąłeś, od kiedy zajmujesz się biznesem MLM. Cały sekret rekrutacji w naszej branży polega na tym, abyś zadawał odpowiednie pytania, które naprowadzą kandydata na oczekiwaną przez Ciebie odpowiedź. Możesz stwierdzić mówiąc osobie rekrutującej, że ciężko będzie jej awansować w jej obecnej pracy. Możesz też zadać pytanie: jaką ma Pan/Pani szansę na awans i zostanie dyrektorem w obecnej firmie? Jaką ma Pan/Pani szansę na podwyżkę? Jakie ma Pan/Pani gwarancje, że będzie pracować w obecnej firmie za rok, za dwa? Są to pytania, które uzmysławiają naszemu kandydatowi jaki ma problem. Stara zasada sprzedaży mówi:
Najpierw pokaż klientowi problem, a potem zaprezentuj mu rozwiązanie tego problemu.
współpracy z Twoją firmą. To on musi stwierdzić, że jest to dobry pomysł. Podobnie jak przy sprzedaży. Nikt nie lubi jak nam się coś wciska, za to każdy lubi kupować. Więc pozwólmy kandydatowi kupić naszą ofertę i podpisać umowę z firmą MLM.
Kandydat musi kupić Twoją firmę Kandydat na współpracownika w MLM musi kupić Twój produkt/usługę i firmę. Ale o tym, jak każdy powinien zaprezentować swoją firmę nie muszę pisać. Przecież nikt nie wie tego lepiej od Ciebie. Jeżeli potrzebujesz więcej informacji, zapytaj swojego lidera. W kolejnym numerze zajmiemy się tematem „kogo i gdzie rekrutować” oraz „jak dobierać ludzi do zespołu”. W przypadku jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem na nie mailowo (daniel.kubach@networkmagazyn. pl) lub poprzez jedyny w Polsce portal dla liderów MLM (www.networkmagazyn.pl), gdzie na „Forum Network Magazynu” wielu znanych liderów z branży dzieli się swoimi doświadczeniami w sprzedaży i rekrutacji. Autor tekstu jest inwestorem, przedsiębiorcą, obecnie prezes wydawnictwa prasowego 4 Media Publisher Sp. z o.o. W biznesie MLM działa od 1996 roku. Stworzył dwie firmy networkowe w Polsce i jedną za granicą. Przez całe życie zajmował się sprzedażą oraz rekrutacją. Teraz skupia się na promowaniu całej branży marketingu sieciowego i czasopisma „Network Magazyn”. Prowadzi szkolenia dla firm MLM z zakresu sprzedaży, rekrutacji oraz motywacji. Współtwórca jedynego na świecie „Klubu TOP Liderów MLM”.
W tym przypadku klientem jest człowiek, którego chcesz pozyskać do współpracy. To on opowiedział Ci historię swojego życia. Otworzył się przed Tobą. Masz dostateczne informacje o tym co lubi i czego nie lubi. Pokaż mu, jaki ma problem. Porozmawiaj o jego celach. Niezrealizowane cele też są problemem. Samochód lub nowy dom, o którym marzy, też może być jego problemem. Kiedy kandydat sam stwierdzi, że ma wielki problem i jest gotowy coś z tym zrobić, to zapytaj go co sądzi o takim rozwiązaniu, które mu oferujesz. Pamiętaj, że nie możesz mu „wciskać” 59
moim zdaniem W marketingu sieciowym, dla każdego człowieka decyzja o podjęciu współpracy z nową osobą jest dopiero początkiem wspólnej drogi. Różnie się ona później układa. Często jesteśmy bardzo zadowoleni z pozyskanej osoby. Oczekujemy, że następna będzie podobnie ambitna i zdeterminowana w osiąganiu celów. Zdarza się też (niestety), że pokładane nadzieje nie mają pokrycia.
Rekrutacja inteligentna Tylko od nas zależy, z kim współpracujemy ANETA JUSZCZUK
Jaskółcze jajo
C
zęsto, pomimo bardzo dobrze rokujących rozmów, potem efekty współpracy nie są zadowalające. Zastanawiamy się wtedy, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Gdzie jest źródło niepowodzenia? Co można było zrobić, żeby zapobiec rozczarowaniu i w którym momencie? Jakie informacje pozwolą przewidzieć ewentualne rozczarowania? Co mogło wskazywać nam słabe punkty w naszym wspólnym przedsięwzięciu?
Żeby uniknąć ewentualnych, tego typu problemów, warto poszukać narzędzi dających większą pewność w dokonywaniu właściwych wyborów. Tak, aby ta droga była źródłem korzyści, a nie utrapień i rozczarowań. Należy o to zadbać na samym starcie.
Konsekwencją niewłaściwie dokonanego wyboru jest nie tylko rozczarowanie. Jest nią również strata czasu zainwestowanego w niewłaściwego współpracownika. Czasu, który można było poświęcić lepiej rokującym projektom.
Pokłosiem niewłaściwie dokonanego wyboru może być znalezienie się w grupie osoby, która nie realizuje zamierzonych celów, która nie chce (albo nie potrafi) się usamodzielnić i w związku z tym wymaga ciągłego wspierania i uwagi. Może być to również jednostka, której cele są rozbieżne z celami grupy.
Uważaj na cwaniaka Co uczynić, aby ustrzec się takiego efektu? Istnieje wiele technik i narzędzi pozwalających na niedopuszczenie do zaistniałej sytuacji. Mogą to być m.in. pytania dotyczące planów finansowych, zamierzeń zawodowych, oczekiwań co do poziomu życia. Odpowiedzi
foto: © endostock - Fotolia.com
60
moim zdaniem
magazyn udzielone przez rozmówcę na tak postawione pytania będą świadczyły o jego chęci osiągnięcia celu. Można wtedy usłyszeć: „chciałbym dobrze zarabiać”, „chciałbym mieć piękny dom”, „chciałbym jeździć na długie i egzotyczne wycieczki”. Czy to oznacza, że nasz rozmówca chce pracować, aby to osiągnąć? Nie. Te słowa mówią jedynie o tym, co on lub ona chcą MIEĆ. Nie ma tu deklaracji: „chcę współpracować z tą grupą, aby osiągnąć moje cele”. Jak na razie dowiedzieliśmy się jedynie, jakie marzenia ma dana osoba, ale nadal nie mamy pojęcia, jakie działania potrafi ona przedsięwziąć, aby zrealizować swoje zamierzenia. Oczywiście najprostszym rozwiązaniem jest zadanie pytania wprost. Ale czy uzyskamy prawdziwą odpowiedź?
Na przykład osoby zajmujące się już sprzedażą, wiedzą, jaka odpowiedź jest właściwa. Jest to dobrze wyedukowana grupa. Wiedzą, jak się dobrze zaprezentować, by być pożądanym współpracownikiem. Niejednokrotnie przechodzili szkolenia z zakresu sprzedaży i wiele czytają na ten
temat. Bardzo dobrze znają teorię. My natomiast jesteśmy zainteresowani sprawdzeniem, na ile tę teorię wykorzystują w praktyce i z jakim efektem. Ale o umiejętności spożytkowania tych narzędzi i o determinacji w dążeniu do celu nie będą świadczyły tylko i wyłącznie ich chęci posiadania dóbr materialnych, które są wyznacznikiem sukcesu. To są marzenia i oczekiwania. A marzy każdy z nas. Wielu z nas chce COŚ mieć, ale nie każdy wybiera drogę, która doprowadzi go do celu.
w przeszłości. O to, co do tej pory się działo. Przy budowaniu schematu pytań należy pamiętać, że jeżeli dana osoba np. realizuje swoje cele biznesowe w ostatniej chwili, to jest wielce prawdopodobne, że pracując z naszą grupą będzie działała w podobny sposób. Chyba, że pracowała ze specjalistą i zmieniła swój schemat zachowań.
Kto pyta, nie błądzi
Sprawdźmy, jak do tej pory nasz rozmówca sobie z tym radził. Będzie to dobry prognostyk przyszłych zachowań. Poprowadźmy rozmowę tak, żeby jak najwięcej dowiedzieć się o tym, co już było. A wtedy dowiemy się bardzo dużo o tym, co będzie. Nie pozwólmy się zaskoczyć zachowaniom niesłużącym naszej grupie. W końcu to od nas zależy, z kim współpracujemy.
Jak nie wpaść w pułapkę wiary w cudowną moc marzeń naszego rozmówcy? Wiary, że skoro chce COŚ mieć, to uczyni wszystko, żeby tak się stało? Sprawdźmy więc, co do tej pory zrobił, aby zrealizować swoje cele. Nie co zamierza, ale co już uczynił. Czy bierze odpowiedzialność za dotychczasowe porażki i czy wyciąga z nich wnioski? Co robi, aby osiągnąć sukces? Jakie działania doprowadziły go do zamierzonych celów? W uzyskaniu takiej wiedzy, pytania o marzenia nie zdadzą się na nic. Tu przydatne będą pytania o konkretne zachowania
magazyn „Cześć, mam na imię Piotruś. Urodziłem się jako wcześniak w 8 miesiącu życia. Niby nic, ale od razu zabrali mnie od mamy, bo nie umiałem samodzielnie oddychać. Karetka zawiozła mnie do innego szpitala na Oddział Intensywnej Terapii Dziecięcej. Tam spędziłem prawie miesiąc walcząc o życie. Po tym okresie też nie było łatwo. Następna karetka przewiozła mnie do kliniki do Zabrza, ponieważ moje serce było słabiutkie. Tam stwierdzono koarktację aorty. Znów tygodnie w szpitalu. Kiedy miałem pół roku badania wykazały, że niedosłyszę. Zaczęły się kolejne badania słuchu, audiolog, neurolog i rehabilitacja związana z moim rozwojem psychoruchowym… potem zaczął się logopeda, wczesne wspomaganie rozwoju, terapie EEG biofeedback – ponieważ mama podejrzewała u mnie ADHD – aż w końcu, w wieku 6,5 roku lekarze orzekli, że mam autyzm. Mama mówi, że mogę z tego wyjść. Codziennie mi to powtarza i modli się. A ja razem z nią. Zaczęła nawet leczyć mnie amerykańską metodą DAN, czyli ścisła dieta bezmleczna, bezglutenowa, bezcukrowa. Wyleczenie jelit, a następnie odtruwanie organizmu z metali ciężkich. Nie wiem, jak ja to zniosę, ale chcę wyzdrowieć.”
Żeby zrealizować marzenia, niezbędne są konkretne działania.
Autorka tekstu jest coach’em specjalizującym się w coachingu menedżerów sprzedaży. (e-mail: anetajuszczuk@interia.pl)
charytatywnie Tak opisałby w skrócie swoje życie nasz podopieczny. Prosimy o wsparcie finansowe na badania, leczenie, dietę i suplementację oraz rehabilitację dla niego. Piotruś jest dzielnym i wesołym siedmiolatkiem. We wrześniu tego roku zaczyna naukę w szkole podstawowej. Pomimo tylu przeciwności losu, jego rozwój wciąż postępuje. Jest to zasługa wielu specjalistów, jego dwójki rodzeństwa oraz jego samego.
Prosimy w imieniu Piotrusia i jego bliskich o pomoc finansową. Datki prosimy kierować na konto: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa Bank Pekao SA I/Warszawa 75 1240 1037 1111 0010 0957 3199 z dopiskiem: darowizna na leczenie i rehabilitację – Piotr, Dawid Rek Strona Piotrusia w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” to: www.dzieciom.pl/8084 61
na widelcu Podczas pierwszego spotkania „Klubu TOP Liderów MLM”, jednym z poruszanych tematów, który wywołał niezwykle burzliwą i notabene produktywną dyskusję, była kwestia postrzegania branży DS i MLM wśród społeczeństwa. Jak widzą i co mówią o networkerach, ich koncernach i produktach zwykli obywatele? Jaką wiedzę na temat segmentu posiadają specjaliści od biznesu i gospodarki oraz dziennikarze parający się w swoich redakcjach tą tematyką?
W
edług członków „Klubu TOP Liderów MLM”, czyli zdaniem fachowców znajdujących się w epicentrum wydarzeń, temat postrzegania branży w społeczeństwie jest bardzo ważny. A jaki jest wizerunek MLM, wiadomo nie od dziś. Nie ma się z czego cieszyć. Jednak najgorszy jest fakt, że wszyscy wiedzą, jak jest, ale nikt nie działa, żeby to zmienić. Nasuwają się więc pytania: dlaczego nikt nad tym nie pracuje? W jaki sposób można coś zrobić? TOP Liderzy zaproponowali szeroko zakrojoną współpracę z dobrą agencją PR. Postanowiliśmy więc znaleźć takową i porozmawiać z jej specjalistami – Katarzyną Łastowiecką i Damianem Kurasiem. Maciej Maciejewski: Polskie firmy DS i MLM nie korzystają z usług specjalistów od wizerunku i agencji public relations. Nie ma również w tej branży organizacji czy stowarzyszenia, które korzystałyby z tego typu rozwiązań, służących do promocji biznesu. Jest to ewenement, gdyż sektor nie cieszy się zbyt dobrą opinią wśród społeczeństwa. Jak 62
Jak o Tobie usłyszą, tak Cię namalują Public relations w marketingu sieciowym? MACIEJ MACIEJEWSKI
Państwo myślicie, dlaczego mamy taką sytuację? Katarzyna Łastowiecka: Sedno tkwi zapewne w polityce informacyjnej firm sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. Dla przeciętnego zjadacza chleba, a zatem dla potencjalnego klienta tego typu koncernów, a zatem dla mediów również, sprzedaż bezpośrednia jest owiana tajemnicą. W większości są to firmy, które nie zdradzają szczegółów swojej działalności, wyników finansowych, rzadko zarząd czy inni menedżerowie wypowiadają się w mediach o funkcjonowaniu, planach czy prognozach swojej firmy. Obecnie jednak, na fali giełdowej transparentności, która przenika do niegiełdowej rzeczywistości biznesowej, otwartość na rynku jest bardzo pożądana. Damian Kuraś: Moim zdaniem, powoli zaczyna się zmieniać sytuacja, o której rozmawiamy. Zauważmy, że krokiem – może jeszcze nie w kierunku pełnej transparentności, otwarcia na media – ale małym krokiem w kierunku tradycyjnych metod komunikowania się z rynkiem, są reklamy. Firmy z tej branży, takie jak Oriflame czy Avon, w pewnym momencie zaczęły pojawiać się w reklamach. Myślę, że firmy te, kiedy dojdą do wniosku, iż reklama bardzo dużo ich kosztuje, zaczną myśleć o tańszej,
w dodatku długoterminowej i trwalszej metodzie budowania wizerunku, czyli o strategicznych działaniach PR. KŁ: Sądzę nawet, że niektóre firmy już takie działania prowadzą, specjalnie się tym nie chwaląc. Ale niestety w wielu firmach pokutuje stereotyp dotyczący działań PR. Wielu menedżerów, nauczonych doświadczeniem firm, które musiały z pomocą specjalistów PR ratować swój wizerunek, by łagodzić różne sytuacje kryzysowe i inne problemy, nie pamięta o tym, że realizacja strategii PR to tak naprawdę coś zupełnie innego. To budowanie pozytywnego wizerunku firmy i branży za pośrednictwem najróżniejszych narzędzi i metod, to współpraca z wieloma podmiotami na rynku, nie tylko z mediami, to najczęściej zintegrowane, spójne działania zewnętrznych specjalistów z wewnętrznymi działami marketingu/PR w firmie. DK: My wciąż spotykamy się z podobnymi, zamkniętymi na działania PR postawami menedżerów, także w innych branżach, ale przyznam, że tak solidarnie zamkniętej na PR branży o jakiej mówimy, chyba nie ma. Menedżerów daje się jednak przekonać tym, że choćby krótka i prosta obserwacja osób publicznych (najlepiej polityków), które nie chcą wypowiadać się dla mediów, nie stosują rzetelnej polityki
na widelcu
magazyn
Katarzyna i Damian są z Kancelarii PR. Wcześniej współtworzyli redakcje i studia giełdowe TVN24 oraz TVN CNBC Biznes. To dziennikarze, którzy mówili i pisali o zarządach i spółkach prawie wszystko. Byli świadkami wszystkich debiutów giełdowych w ciągu ostatnich lat, wiedzą jak skutecznie budować wartość spółki zarówno w mediach, jaki i na rynku kapitałowym oraz to, jakich błędów unikać podczas informowania.
foto: © DeshaCAM - Fotolia.com
informacyjnej, prędzej czy później na tym tracą. A przecież w biznesie to także przekłada się na wyniki finansowe, czego najlepszym przykładem są spółki giełdowe. MM: Dlaczego Państwa zdaniem ta branża ma złą opinię? KŁ: Bo nie wiadomo, na jakich zasadach działa, nie wiadomo, w jaki sposób prowadzi się taki biznes, nie wiadomo, jak zdobywa się to zajęcie, jak się awansuje, ile się zarabia. Wiele z tych firm prowadzi wspaniałe, dodatkowe działalności charytatywne, wspomagające mnóstwo różnych akcji, ale nikt o tym nie wie. A to oznacza brak odpowiednich działań PR. DK: Dodatkowo pamiętajmy, że w powszechnej świadomości panuje przekonanie, iż dystrybutorzy, którzy reprezentują tę branżę, mimo, że mogą być mili i nienachalni, wciąż w dużym stopniu mają opinię naciągaczy. I to naciągaczy ludzi z najmniejszymi dochodami, które uważa się za najbardziej naiwne i skłonne do wysupłania ostatnich groszy na zakup ciepłego koca, dobrego garnka, czy prawie „latającego” odkurzacza. I to trzeba zmieniać. KŁ: Jedno jest pewne i podparte dowodami na całym świecie – dobra, czyli skuteczna kampania PR, zawsze
przyniesie korzyści firmie i całej branży. W tym wypadku jednak, ważne jest jeszcze inne przesłanie, jak w życiu: kto pierwszy, ten lepszy – tzn. firmy, które rozpoczną tego typu działania jako pierwsze, pozostaną w pamięci środowiska biznesowego i klientów liderami branży, a te, które pozostaną na uboczu, myśląc: „nasza działalność jest naszą tajemnicą”, mogą już nie dogonić branżowych sióstr i braci pod tym względem. DK: Zjednoczenie sił w walce o odbudowę opinii na rynku ma dodatkowy, pozytywny aspekt. Wspólne działania w ramach stowarzyszeń, organizacji – oprócz potęgi merytorycznej, siły rażenia, rozmachu planowanych akcji, możliwości lobbingu na rzecz zmian branży – jest po prostu tańsze. KŁ: Myślę, że firmy sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego, nie poczuły jeszcze tak do końca siły, jaka w nich drzemie. Oczywiście, zdają sobie z tego sprawę pod względem biznesowofinansowym, bo przecież mają tysiące ludzi, w wielu przypadkach wypłacają im duże prowizje, ale nie dzielą się swoją wiedzą, jako eksperci. Przecież menedżerowie prowadzący własne firmy, budujący sieci sprzedaży, mogący pochwalić się wysokimi dochodami, czy skutecznymi metodami zarządzania ludźmi, mogliby dzielić się tą wiedzą z innymi.
Katarzyna Łastowiecka do grudnia 2008 roku była dyrektorem generalnym w NewsPR. Wcześniej przez 7 lat pracowała jako dziennikarz ekonomiczny TVN24, współwydawca i prowadząca magazyny ekonomiczne, serwisy biznesowe w TVN24 oraz jako autorka i prowadząca magazyn o nowych technologiach „progr@m” (dawniej „e-life”). W 2007 roku była współwydawcą i prowadzącą magazyny, serwisy informacyjne i autorski „progr@m” także w TVN CNBC Biznes. Dziennikarstwa biznesowego uczyła się w redakcji „Fakty, ludzie, pieniądze” TVN, wcześniej pracowała w dziale zagranicznym „Faktów” TVN. Damian Kuraś przez 6 lat był dziennikarzem biznesowym w TVN24. Prowadził serwisy gospodarcze, magazyny „Bilans” i „Praca”, był gospodarzem studia telewizyjnego na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Dziennikarstwa ekonomicznego uczył się w „Gazecie Finansowej”, a telewizyjne szlify zdobywał w Telewizji Polskiej. Realizował program publicystyczny „W centrum uwagi”. Wcześniej pracował w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Był specjalistą do spraw informacji. Napisał przewodnik „Unia Europejska – informator dla rolników”.
63
na widelcu MM: No wĹ&#x201A;aĹ&#x203A;nie. MoĹźe jeĹ&#x203A;li same firmy o tym nie myĹ&#x203A;lÄ&#x2026;, to trzeba wziÄ&#x2026;Ä&#x2021; sprawÄ&#x2122; we wĹ&#x201A;asne rÄ&#x2122;ce i zrobiÄ&#x2021; coĹ&#x203A; dobrego dla tego Ĺ&#x203A;rodowiska? Nie dawno pod egidÄ&#x2026; â&#x20AC;&#x17E;Network Magazynuâ&#x20AC;? powstaĹ&#x201A; jedyny jak do tej pory na Ĺ&#x203A;wiecie â&#x20AC;&#x17E;Klub TOP LiderĂłw MLMâ&#x20AC;?. Jego czĹ&#x201A;onkami sÄ&#x2026; wĹ&#x201A;aĹ&#x203A;nie tacy networkerzy â&#x20AC;&#x201C; dobrze zarabiajÄ&#x2026;cy eksperci, fachowcy w branĹźy. Czy wedĹ&#x201A;ug Was, jest taka moĹźliwoĹ&#x203A;Ä&#x2021;, Ĺźe jeĹ&#x203A;li udaĹ&#x201A;o nam siÄ&#x2122; juĹź zjednoczyÄ&#x2021; najlepszych przy jednym stole, to moglibyĹ&#x203A;my profesjonalnie promowaÄ&#x2021; ten biznes? KĹ : Z pewnoĹ&#x203A;ciÄ&#x2026; moĹźemy pogratulowaÄ&#x2021; takiej inicjatywy. To znakomity pomysĹ&#x201A;. ZaryzykujÄ&#x2122; nawet stwierdzenie, Ĺźe przez powoĹ&#x201A;anie tego Klubu rozpoczyna siÄ&#x2122; nowa era w promocji MLM. DK: Takie przedsiÄ&#x2122;wziÄ&#x2122;cie daje niesĹ&#x201A;ychane moĹźliwoĹ&#x203A;ci, z wykorzystaniem najróşniejszych technik i narzÄ&#x2122;dzi PR. Ale to rĂłwnieĹź wyzwanie dla samego Klubu. KĹ : No wĹ&#x201A;aĹ&#x203A;nie. Teraz TOP Liderzy MLM bÄ&#x2122;dÄ&#x2026; musieli sprostaÄ&#x2021; oczekiwaniom branĹźy. MM: W takim razie zapytam, co konkretnie i w jaki sposĂłb moĹźemy <DA9;>H= HIJ9>D zrobiÄ&#x2021; dla tej branĹźy? 9:H><C EGDBDI>DC Biuro w Poznaniu:
DK: Przede wszystkim moĹźemy zmieniÄ&#x2021; wizerunek branĹźy i to na róşnych pĹ&#x201A;aszczyznach. Chodzi o to, by mĂłc dotrzeÄ&#x2021; z informacjami o dziaĹ&#x201A;aniu branĹźy do róşnych Ĺ&#x203A;rodowisk biznesowych i do mediĂłw. MoĹźna informowaÄ&#x2021; o zmianie strategii wizerunkowej samych klientĂłw, ktĂłrzy na pewno pozytywnie oceniÄ&#x2026; takÄ&#x2026; zmianÄ&#x2122;. KĹ : NarzÄ&#x2122;dzi i metod docierania z takimi informacjami jest wiele. Na poczÄ&#x2026;tku najistotniejsze bÄ&#x2122;dzie opracowanie strategii, harmonogramu dziaĹ&#x201A;aĹ&#x201E; i zastanowienie siÄ&#x2122; nad tym, co moĹźe w najbliĹźszym czasie wpĹ&#x201A;ynÄ&#x2026;Ä&#x2021; na tÄ&#x2122; branĹźÄ&#x2122; zarĂłwno pozytywnie, jak i negatywnie. Takie pierwsze kroki dodatkowo udowodniÄ&#x2026;, jak bardzo branĹźa jest solidarna i co moĹźe wspĂłlnie zdziaĹ&#x201A;aÄ&#x2021;. Jedno jest pewne: jeĹ&#x203A;li inicjatywa na szczycie juĹź przyniosĹ&#x201A;a poĹ&#x201A;Ä&#x2026;czenie siĹ&#x201A;, jeĹ&#x203A;li podjÄ&#x2122;to chÄ&#x2122;Ä&#x2021; zmiany wizerunku caĹ&#x201A;ej branĹźy, jeĹ&#x203A;li dodatkowo jest to pierwsza tego typu inicjatywa na Ĺ&#x203A;wiecie, to nie moĹźna zmarnowaÄ&#x2021; takiej szansy. DK: Trzeba za wszelkÄ&#x2026; cenÄ&#x2122; wykorzystaÄ&#x2021; moĹźliwoĹ&#x203A;ci, jakie drzemiÄ&#x2026;
w TOP Liderach. Kto, jak nie oni, potrafi zaraziÄ&#x2021; swojÄ&#x2026; ideÄ&#x2026; innych i przekonaÄ&#x2021; do dziaĹ&#x201A;ania na rzecz caĹ&#x201A;ej branĹźy? PrzecieĹź taka inicjatywa wzmacniajÄ&#x2026;ca caĹ&#x201A;Ä&#x2026; branĹźÄ&#x2122;, w efekcie bÄ&#x2122;dzie wspieraÄ&#x2021; rozwĂłj kaĹźdej firmy MLM, ktĂłra przystÄ&#x2026;pi do wspĂłlnych dziaĹ&#x201A;aĹ&#x201E;. MM: Czyli moĹźliwoĹ&#x203A;ci sÄ&#x2026;. Wystarczy chÄ&#x2122;Ä&#x2021; i do dzieĹ&#x201A;a! Na koniec zapytam w stylu znanego pana, ktĂłry urodziĹ&#x201A; siÄ&#x2122; w tej samej miejscowoĹ&#x203A;ci co ja. PomoĹźecie? DK: Nasza grupa doradcza jest po to, by wspieraÄ&#x2021; firmy, zarzÄ&#x2026;dy, menedĹźerĂłw, we wszystkich dziaĹ&#x201A;aniach, ktĂłre mogÄ&#x2026; pomĂłc w kreowaniu wizerunku i promocji. Na pewno moĹźemy wspĂłlnie wiele zdziaĹ&#x201A;aÄ&#x2021;. KĹ : To oczywiĹ&#x203A;cie duĹźe wyzwanie, ale wyzwania lubiÄ&#x2026; nas :-), wiÄ&#x2122;c my w realizacji takich zadaĹ&#x201E; czujemy siÄ&#x2122; najlepiej! MyĹ&#x203A;lÄ&#x2122;, Ĺźe pracujÄ&#x2026;c dla caĹ&#x201A;ej branĹźy wykorzystamy peĹ&#x201A;niÄ&#x2122; naszych doĹ&#x203A;wiadczeĹ&#x201E; z najlepszymi efektami! MM: DziÄ&#x2122;kujÄ&#x2122; za rozmowÄ&#x2122; i zapraszam do dzieĹ&#x201A;a!
ul. Szyperska 13e/2 61-754 PoznaĹ&#x201E; Biuro w Warszawie:
network magazyn charytatywnie ul. Wilanowska 8a/27 00-422 Warszawa
www.goldfish.com.pl studio@goldfish.com.pl
Stworzenia Pana Smolenia
poznawczym oraz spoĹ&#x201A;ecznym. KaĹźda osoba Nikomu nie trzeba mĂłwiÄ&#x2021;, kim jest Bohdan niepeĹ&#x201A;nosprawna, cierpiÄ&#x2026;ca na jakÄ&#x2026;kolwiek SmoleĹ&#x201E;. KaĹźdy go zna i chyba kaĹźdy lubi. chorobÄ&#x2122; czy zaburzenie moĹźe wynieĹ&#x203A;Ä&#x2021; RozbawiaĹ&#x201A; kilka pokoleĹ&#x201E; PolakĂłw. Ten specyficzne dla siebie korzyĹ&#x203A;ci z takich zajÄ&#x2122;Ä&#x2021;. Od utalentowany twĂłrca kabaretowy ma ogromny prawie 2 lat Bohdan SmoleĹ&#x201E; caĹ&#x201A;Ä&#x2026; swojÄ&#x2026; energiÄ&#x2122; FUNDACJA dorobek artystyczny, miÄ&#x2122;dzy innymi jest Stworzenia Pana Smolenia wkĹ&#x201A;ada w swojÄ&#x2026; fundacjÄ&#x2122; i pomaganie dzieciom zaĹ&#x201A;oĹźycielem krakowskiego kabaretu Pod BudÄ&#x2026;, poprzez hipoterapiÄ&#x2122;. Jest przy tym czĹ&#x201A;owiekiem a takĹźe wspĂłĹ&#x201A;twĂłrcÄ&#x2026; poznaĹ&#x201E;skiego kabaretu Tey. Ale maĹ&#x201A;o kto skromnym, nie szuka rozgĹ&#x201A;osu, dlatego tak maĹ&#x201A;o ludzi wie o jego wie, Ĺźe Bohdan SmoleĹ&#x201E; jest od nie dawna zaĹ&#x201A;oĹźycielem fundacji fundacji. Marzy nam siÄ&#x2122; aby konto fundacji zalaĹ&#x201A;y przelewy z â&#x20AC;&#x17E;Stworzenia Pana Smoleniaâ&#x20AC;?. dopiskiem â&#x20AC;&#x17E;MLMâ&#x20AC;?! PrzecieĹź sÄ&#x2026; nas setki tysiÄ&#x2122;cy. Jak kaĹźdy wpĹ&#x201A;aci GĹ&#x201A;Ăłwnym przedmiotem dziaĹ&#x201A;ania fundacji sÄ&#x2026; zajÄ&#x2122;cia tylko 1zĹ&#x201A; (koszt poĹ&#x201A;owy zapalniczki!) uzbiera siÄ&#x2122; potÄ&#x2122;Ĺźna kwota, hipoterapeutyczne, prowadzone dla chorych, upoĹ&#x203A;ledzonych dziÄ&#x2122;ki ktĂłrej bÄ&#x2122;dzie moĹźna pomĂłc znacznie wiÄ&#x2122;kszej iloĹ&#x203A;ci dzieci! lub niepeĹ&#x201A;nosprawnych dzieci oraz osĂłb dorosĹ&#x201A;ych. Hipoterapia Zdradzimy Ci sekret: pamiÄ&#x2122;taj, kiedy bÄ&#x2122;dziesz robiĹ&#x201A; przelew nie moĹźe przynosiÄ&#x2021; korzyĹ&#x203A;ci we wszystkich obszarach funkcjonowania rĂłb tego mechanicznie, zwolnij na 1 minutÄ&#x2122; I CIESZ SIÄ&#x2DC; TYM, ĹťE kreatywna agencja reklamowa czĹ&#x201A;owieka: fizycznym, motywacyjnym, emocjonalnym, POMAGASZ!!! WyobraĹş sobie te dzieci, ktĂłre podczas jazdy na koniu sÄ&#x2026; szczÄ&#x2122;Ĺ&#x203A;liwe, wyobraĹş sobie ich wdziÄ&#x2122;cznoĹ&#x203A;Ä&#x2021; za TwojÄ&#x2026; pomoc... logo_poziom_wersja_uproszczona.ai
(
Tak, mamy! Kreatywne pomysĹ&#x201A;y i ponad 10 lat doĹ&#x203A;wiadczeĹ&#x201E; w ich realizowaniu.
KONIECZNIE W TYTULE PRZELEWU WPISZ â&#x20AC;&#x17E;MLMâ&#x20AC;? PokaĹźmy Bohdanowi Smoleniowi ilu nas jest! Fundacja â&#x20AC;&#x17E;Stworzenia Pana Smoleniaâ&#x20AC;? 62-050 Mosina, BaranĂłwko 21 KRS: 0000290988 Konto GBS /o. Mosina 92904800070000541220000001 Tutaj moĹźesz zweryfikowaÄ&#x2021; nr konta: www.fundacja-smolenia.org 64
network books
magazyn
Network Books Steve Wozniak, Gina Smith Patricia G. Horan iWoz 11 PRZYKAZANIE Od komputerowego geeka do kultowej Masz prawo być bogaty ikony „11 przykazanie” to podnosząca Ta k s i ą ż k a na duchu kompilacja fragmento bestseller tów z najznakomitszych moty„San Franciwacyjnych dzieł na temat dążenia sco Chronicle” do dobrobytu, jakie kiedykolwiek w dziedzinie linapisano. Ich autorami są genialteratury fakni założyciele amerykańskiego rutu. W roku chu ideologicznego Nowej Myśli, 2000 Stektórych nie ograniczała jeszcze ve Wozniak poprawność trafił do National Inpolityczna, ventors Hall of Fame (Galeria wy- dzięki czemu nalazczych sław), za samodzielne ich przekaz zaprojektowanie pierwszego kom- był tak bezputera osobistego. Zanim pojawi- p o ś r e d n i , ły się cienkie laptopy, które dają nieskręposię wsunąć do aktówki, kompute- wany i pory przypominały wielkie, kosmicz- tężny jak ich ne automaty do sprzedaży. Ale „w przekonanajbardziej niewiarygodnym przy- nia. Nigdy jeszcze teksty tych guru pływie technologicznej inwencji sukcesu nie znalazły się wspóltwórczej” (Business Week) Ste- nie w jednej książce. Tutaj mamy ve Wozniak wynalazł pierwszy przed sobą najciekawsze fragkomputer osobisty z prawdziwe- menty filozofii życiowej, najbargo zdarzenia. Potem połączył siły dziej fascynujących spośród tych ze Steve’em Jobs’em i oto naro- pisarzy, tak dobrane i zaaranżodził się komputer Apple, rozpo- wane, aby nawzajem się wzmacczynając komputerową rewolucję niały i uwypuklały. Wszystkie ich i przekształcając świat. A teraz sprawdzone sposoby i strategie w „iWoz”, trzydzieści lat później, przyciągania bogactwa opierausuwający się w cień geniusz fun- ją się na jednej, podstawowej duje czytelnikom fascynujące, idei: „Kluczem do sukcesu są napełne humoru, anegdot i facecji sze myśli – zmienić nasze życiosprawozdanie ze swego życia. we doświadczenia możemy tylko (Źródło: www.studioemka.com.pl) zastępując stare, ograniczające nas podejście przez nowe, postępowe.” (Źródło: www.studioemka.com.pl)
Scott W. Ventrella MOC POZYTYWNEGO MYŚLENIA W BIZNESIE Zasady klasyków psychologii przeniesione na grunt biznesu
David Schwartz MAGIA MYŚLENIA NA WIELKĄ SKALĘ Jak zaprząc duszę i umysł do wielkich osiągnięć
J e d n ą z najpotężniejszych sił w dzisiejszym biznesie jest ruch pozytyw nej psychologii – pokonywanie postaw prowadzących do porażek na własne życzenie oraz rozwijanie naszych talentów i cech pozytywnych. Wiele z zasad tego nowego myślenia wywodzi się bezpośrednio z koncepcji zawartych w klasycznym bestsellerze Normana Vincenta Peale’a „Moc pozytywnego myślenia”, który przetłumaczono na czterdzieści dwa języki i sprzedano w ponad 22 milionach egzemplarzy. Dziś, po latach intensywnych badań teoretycznych i terenowych, we współpracy z Peale Center i najważniejszymi korporacjami USA, Scott Ventrella zaadaptował większość tych koncepcji, tworząc uporządkowany program dla ludzi biznesu, pozwalający im osiągnąć wyższe poziomy wyników w życiu osobistym i zawodowym. „Moc pozytywnego myślenia w biznesie” dostarcza każdemu z nas praktycznych sposóbów rozwinięcia i faktycznego wzmocnienia dziesięciu cech osoby myślącej pozytywnie. Nasze wyniki niechybnie osiągną nowe poziomy, kiedy dowiemy się, w jaki sposób pokonać negatywne bariery związane z naszymi postawami. (Źródło: www.mtbiznes.pl)
Miliony ludzi na całym świecie poprawiły swoją sytuację życiową dzięki „Magii myślenia na wielką skalę”. Dr David J. Schwartz, powszechnie uznawany za jednego z czołowych ekspertów z zakresu motywacji, pomoże ci lepiej sprzedawać, skuteczniej zarządzać, zarabiać więcej pieniędzy i – co najważniejsze – zyskać więcej szczęścia oraz osiągnąć spokój ducha. Ta książka zawiera użyteczne sposoby, nie zaś puste obietnice. Dr Schwartz prezentuje starannie przygotowany program uzyskania najlepszych rezultatów w pracy, życiu małżeńskim, rodzinnym i społecznym. Udowadnia, że nie musisz być intelektualistą lub posiadać wrodzonego talentu, by osiągnąć wielki sukces i satysfakcję – jednak powinieneś poznać i zrozumieć pewne sposoby myślenia i działania, które Cię do nich doprowadzą. Ta książka odkryje przed tobą ich sekrety! Uwierz, że możesz odnieść sukces, a tak się stanie. Wylecz się ze strachu przed porażką. Myśl i marz kreatywnie. Jesteś taki, jak o sobie myślisz. Uczyń swoją postawę Twoim sprzymierzeńcem. Naucz się myśleć pozytywnie. Zamień porażkę w zwycięstwo. Wyznaczaj sobie cele, aby się rozwijać. Myśl jak lider. (Źródło: www.mtbiznes.pl)
65
zoom reportera 6 czerwca 2009 roku w Teatrze Polskim w Warszawie, odbyło się uroczyste spotkanie network marketingowego koncernu Dr. Nona International LTD, na które z Izraela przybyli jej założyciele – charyzmatyczna dr Nona Kuchina i jej mąż, znawca systemu MLM, prezydent Moshe Shnerson. Schemat spotkania odbiegał nieco swoją konwencją od zwykłych seminariów czy szkoleń organizowanych na co dzień w branży.
M
ożna śmiało spuentować, iż całe spotkanie zdominowała osoba charyzmatycznej dr Nony Kuchiny i jej produktów, o których opowiadała z zaangażowaniem godnym matki chwalącej się swoimi dziećmi. I nie oznacza to wcale, że licznie przybyli współpracownicy firmy choć przez chwilę poczuli się znużeni. Otóż firma Dr. Nona funkcjonuje na polskim rynku już 9 lat, ale jak sami zobaczyliśmy, nawet dla weteranów działających w niej od samego początku, był to dzień niezwykle świąteczny. Dla nich każda możliwa okazja zobaczenia i wysłuchania tego zapracowanego małżeństwa to wielkie przeżycie. Dr Nona jest lekarzem, członkiem Rosyjskiej Akademii Nauk, Nowojorskiej Akademii Nauk Technicznych i Społecznych, dyrektorem Laboratorium Naukowo-Badawczego Kliniki „Lenom”. Za swoje zasługi uhonorowana została tytułem „Kobieta Roku 2000” w Izraelu. W 2004 roku otrzymała złoty medal Rosyjskiego Funduszu Pokoju. Jej pracę i zasługi docenili osobistymi podziękowaniami m.in.: prezydent USA 66
Dr Nona Kuchina w Polsce MACIEJ MACIEJEWSKI
George Bush z żoną, burmistrz Nowego Jorku M. Bloomberg, senator Hillary Clinton, senator Carl Kruger. Nam udało się po spotkaniu firmowym przeprowadzić krótki wywiad z lubianą dr Noną: Maciej Maciejewski: Jest pani twórcą wielu cenionych przez ludzi kosmetyków i suplementów wspomagających zdrowy tryb życia. Skąd się wzięła idea opracowania tak skomplikowanych produktów? Nona Kuchina: Na początku mojej kariery byłam wykładowcą anatomii na uniwersytecie w Tel-Avivie. Podczas pisania ważnej pracy naukowej musiałam przeprowadzić pewne badanie biochemiczne, w trakcie którego poznałam dziekana katedry. Od niego dowiedziałam się, że Morze Martwe wcale nie jest martwe. To stwierdzenie mnie bardzo zainteresowało i wspólnie z mężem zaczęliśmy szukać więcej informacji na ten temat. Próbowaliśmy znaleźć
naukowców, którzy zajmują się badaniem Morza Martwego. W ten sposób powstała klinika, w której mogliśmy prowadzić badania nad archibakteriami pochodzącymi z Morza Martwego. Po wielu długich badaniach naukowych stworzyliśmy i opatentowaliśmy kompleks bioorganomineralny, który zawiera pochodne archibakterii oraz cenne dla organizmu mikroelementy i minerały. Najpierw wprowadziliśmy je do kosmetyków, a następnie do suplementów diety. Obecnie firma Dr. Nona jest największym eksporterem kosmetyków w Izraelu, a nasi współpracownicy działają w 30 krajach świata. MM: Rozumiem, ale dzisiaj na rynku mamy mnóstwo kosmetyków i suplementów. Co w takim razie wyróżnia pani wyroby od konkurencyjnych? NK: Nasze produkty są jedynymi na świecie kosmetykami i suplementami,
zoom reportera
magazyn
które posiadają wyciąg z archibakterii wyhodowanych w klinice „Lenom”. Archibakteria jest to komórka macierzysta, która pojawiła się na naszej planecie jako pierwsza i w takim stanie, w jakim dożyła do naszych czasów, może włączać się w rezerwy naszego organizmu, które są niewyczerpalne. To tak, jak z matką, której syna przejechał samochód. Drobna kobieta potrafi w takim momencie unieść na ręce ciężkiego młodzieńca. Każdy organizm ma takie pokłady rezerw, a archibakterie potrafią te rezerwy włączać. Archibakteria to jest ta komóreczka, która kiedyś poczęła życie i okazało się, że przetrwała do dziś. Jeśli człowiek ma jakiś problem zdrowotny, to archibakterie sprawiają, że organizm z tym walczy. MM: Zauważyliśmy podczas dzisiejszego spotkania, że w Dr. Nona działa bardzo mało mężczyzn, za to mnóstwo kobiet. Dlaczego tak jest?
NK: Według mnie wszystko w życiu zależy od kobiet. Kobieta zawsze zadba o swojego mężczyznę i dzieci. Dlatego nasz biznes MLM jest taki popularny wśród kobiet. Współpracujące z nami panie mogą spędzać czas w domach, opiekować się rodzinami i zarabiać. Jest to bardzo łatwe i każda kobieta to zrozumie. Poza tym, jeżeli kobieta raz spróbuje naszego produktu, to zawsze będzie naszym klientem. MM: Jakie według pani czynniki spośród znanych w marketingu sieciowym charakteryzują pracę w Dr. Nona? NK: Przede wszystkim nie jest to biznes agresywny. Można go zacząć z własnym wkładem finansowym od 2 do 20 dolarów – tyle kosztuje starter. Nie ma możliwości spadu z wypracowanego statusu. Nie ma obowiązkowego, miesięcznego zakupu towaru. Opracowując nasz system staraliśmy się stworzyć MLM zrozumiały, łatwy i przyjemny dla każdego. MM: Dziękuję za rozmowę.
Według niektórych naukowców, ze względu na skrajnie wysokie zasolenie wody w Morzu Martwym nie może istnieć żadne życie. W tym zbiorniku wodnym nie żyje przecież ani jedna ryba, lecz z drugiej strony to „Słone Morze” przyczynia się na swój sposób do ochrony zdrowia i życia – taka panowała opinia od czasów pradawnych, aż do końca XIX w. Stosunkowo niedawno, w rezultacie wieloletnich badań, hydrobiolog Elizer Wolkanin, a następnie inni uczeni, udowodnili mylność poglądu, iż Morze Martwe byłoby martwym. Otóż nosicielami życia okazały się odkryte przez uczonych jednokomórkowe glony oraz najprostsze organizmy – prokarionty, najstarsze żyjące komórki. Stąd pochodzi ich spopularyzowana nazwa – archibakterie. Funkcjonowanie oraz przekazywanie informacji genetycznej jest realizowane przez DNA. Istnieje hipoteza, że one istniały nawet wtedy, kiedy na Ziemi nie było tlenu. Archibakterie to jedyne żywe istoty bytujące w wodzie Morza Martwego przez wiele, wiele lat. Żyją i rozwijają się w tych wodach pomimo niezwykle wysokiej koncentracji soli i minerałów, demonstrując niespotykaną odporność. Struktura komórkowa archibakterii podobna jest do budowy komórki organizmu ludzkiego.
67
homo technicus
Homo Technicus
Przełom w zakresie łatwości użytkowania i funkcjonalności kamer internetowych Schwarzenegger i Merkel zainteresowani rozwiązaniami dla domu i biznesu Światowy dostawca innowacyjnych rozwiązań sieciowych firma NETGEAR, gościła na swoim stoisku podczas tegorocznych targów CeBIT w Hannowerze wyjątkowych VIPów: supergwiazdora filmów akcji i gubernatora Kalifornii w jednej osobie – Arnolda Schwarzeneggera oraz kanclerz Niemiec – Angelę Merkel. Goście z dużym zainteresowaniem przyglądali się produktom, w tym najnowocześniejszemu urządzeniu – przystawce telewizyjnej NETGEAR Internet TV Player ITV2000. Nowy odtwarzacz telewizji internetowej to kompaktowa, łatwa w użyciu i automatycznie konfigurująca internetowa przystawka do telewizora z prostym pilotem, umożliwiająca oglądanie internetowego wideo w telewizorze w salonie. Urządzenie strumieniowo przesyła treści z popularnych witryn, serwisów wideo na życzenie oraz wideo z lokalnych pamięci flash USB. Zaawansowana funkcja wyszukiwania umożliwia 68
inteligentne przeszukiwanie internetowych zasobów wideo, w tym wybieranie witryn według kraju, tematyki, nazwisk osób czy popularnych witryn. Na targach NETGEAR zaprezentowała również szerokie portfolio najnowszych rozwiązań do każdego domu i biura, które wykorzystują innowacyjne technologie w celu zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na rozrywkę, mobilność, przechowywanie danych i bezpieczeństwo. Digital Entertainer Elite (EVA9150) – to idealne rozwiązanie dla zaawansowanych entuzjastów mediów. To odtwarzacz mediów cyfrowych, obsługujący najnowsze technologie wideo, audio oraz sieci bezprzewodowe 802.11n. Urządzenie ze zintegrowanym twardym dyskiem o pojemności 500GB można łatwo rozbudować o większą pojemność. Użytkownicy mogą odtwarzać na ekranie telewizora filmy cyfrowe o jakości BluRay (do 1080p), oglądać zdjęcia cyfrowe w wysokiej rozdzielczości, odtwarzać pliki MP3 i programy telewizyjne nagrane na komputerze PC lub przechowywane w lokalnej sieci. (Piotr Hoffmann)
Firma Creative wprowadziła nowe oprogramowanie CREATIVE LIVE! CENTRAL do kamer internetowych serii Creative Live! Cam, zapewniające prawdziwy przełom w zakresie łatwości użytkowania i funkcjonalności. To innowacyjne i elastyczne narzędzie, którego centralnym elementem jest konsola, dająca ławy dostęp do czterech najważniejszych obszarów: My Live! Cam, gdzie zlokalizowane są funkcje nagrywania i przeglądania wideo, zdjęć i wysyłania ich do YouTube; Live! Effects, gdzie można dodawać różne efekty wizualne do czatów wideo i nagrań; My Settings, gdzie dostępne są wszystkie ustawienia kamery Live! Cam oraz My Videos & Photos – biblioteki zdjęć i nagrań wideo. Kamery Live! Cam z oprogramowaniem w wersji Live Central i Live Central Premium dostarczane są również z programem do domowego tworzenia i edycji wideo muveeNow 2.0. (Źródło: INVENTIVE Communication)
Premiera telefonu HTC Hero™ HTC Corporation, międzynarodowa firma projektująca telefony komórkowe, ogłosiła w czerwcu br. premierę
HTC Sense™, intuicyjnego interfejsu użytkownika, który będzie wykorzystywany we wszystkich telefonach z systemem Android i Windows począwszy od HTC Hero™. Wyróżniający się styl i szeroka gama funkcji w pełni zintegrowanych z nowym interfejsem HTC Sense sprawia, że telefon HTC Hero oferuje niespotykany poziom funkcjonalności wśród urządzeń z system Android. HTC Sense został stworzony z myślą o prostszej, bardziej naturalnej komunikacji z ludźmi. U jego podstaw leżą trzy główne zasady sformułowane na podstawie obserwacji sposobów komunikacji i rozmów z ludźmi: – HTC Hero wykorzystuje bardziej naturalne sposoby kontaktu z osobami i dostępu do ważnych informacji, naśladując nasze codzienne zachowania i nie stosując się do technik używanych w zwykłych telefonach – powiedział Peter Chou, chief executive officer w firmie HTC Corporation. – HTC Sense to wyróżniająca się technologia, która zostanie wprowadzona we wszystkich naszych nowych telefonach, ułatwiając ludziom użytkowanie i sprawiając, że będą mogli powiedzieć „to naprawdę ma sens” – dodał Chou.
homo technicus
magazyn HTC Hero jest kolejnym z zaawansowanych telefonów podkreślającym indywidualizm użytkownika. Zaokrąglone kształty i wzniesiona dolna część obudowy telefonu sprawiają, że HTC doskonale układa się w dłoni podczas prowadzenia rozmowy. Powłoka ekranu dotykowego nie pozostawia śladów po palcach, czyniąc ekran bardziej przejrzystym i zapewniając zachowanie świeżości. Telefon wykorzystuje użytą po raz pierwszy powłokę teflonową białej obudowy, odporną na uszkodzenia i przyjazną w dotyku, posiada ekran o rozdzielczości 3,2 cala i rozdzielczości HVGA, który został zoptymalizowany do przeglądania internetu i odtwarzania multimediów, przy zachowaniu niewielkich wymiarów i wagi telefonu. (Źródło: INVENTIVE Communication)
Nowa mysz SideWinder X8 Polski oddział firmy Microsoft ogłosił wprowadzenie do polskich sklepów nowej myszy – SideWinder X8. To pierwszy bezprzewodowy projekt z linii SideWinder, który skierowany jest do jednych z najbardziej wymagających użytkowników, jakimi są gracze komputerowi. SideWinder X8 to projekt łączący w sobie najnowszą technologię śledzenia ruchów myszy (Blue Track) oraz bezprzewodowe rozwiązania zapewniające przesyłanie sygnału bez opóźnień. SideWinder X8 oferuje najlepszą na rynku częstotliwość reakcji, szybkość
i przyśpieszenie. Dzięki regulowanemu zakresowi czułości (od 250 dpi do 4000 dpi), mysz zapewnia graczom maksymalną kontrolę i precyzję sterowania. – Wiemy, że gracze od dawna życzyli sobie bezprzewodowej myszy, która jednocześnie nie traciłaby przez to na jakości działania. Microsoft spełnia to życzenie wprowadzając na polski rynek mysz SideWinder X8 – powiedział Michał Chmiela, business account manager w polskim oddziale Microsoft. – Łącząc w sobie najlepszą technologię śledzenia ruchów Blue Track z nowatorskimi rozwiązaniami bezprzewodowymi, ten sprzęt zmienia sposób, w jaki gracze postrzegają przydatność bezprzewodowych urządzeń w ich ulubionej rozrywce – dodał Chmiela. (Marek Wyrzychowski)
działaniu, doskonale nadają się do umieszczenia na biurku. Drukarki przeznaczone są dla średnich i dużych grup roboczych, które wykorzystują Desktop Switches (GS105v3, kolorowe wydruki. GS108v3); i 5- i 8-portowych – Nasze drukarki oferują ProSafe® Gigabit Ethernet doskonałą jakość przy Switches (GS605v3, GS608v3). zachowaniu dużej prędkości – Rynek małych i średnich druku. Wyposażone przedsiębiorstw zawsze są również w funkcje przykładał wiele uwagi wspomagające tworzenie do kosztów energii. Zielone dokumentów. Rejestracja przełączniki NETGEAR kolorów jest bardzo pomocna umożliwią redukcję kosztów, w przypadku drukowania pozwalając zachować logo i nagłówków firmowych. najwyższą możliwą wydajność Natomiast tryb papieru – powiedział Sanjay Kumar, firmowego przeznaczony dyrektor ds. przełączników jest do drukowania wstępnie SMB w firmie NETGEAR. zadrukowanych arkuszy. – Prowadziliśmy konsekwentne Grubsze okładki o gramaturze prace nad stworzeniem 200 g/m² mogą być drukowane nowych układów, które z podajnika ręcznego pozwoliłyby sprostać – powiedział Piotr Stefańczyk, wymogom rynku małych product manager w firmie i średnich przedsiębiorstw. Ricoh Polska. Znajduje się w awangardzie Urządzenia dostarczane dostawców oferujących są z zainstalowanymi tonerami Jak zredukować energooszczędne rozwiązania. zintegrowanego typu. koszty użytkowania Mamy wiele produktów, Wymiana zużytych materiałów sieci? które otrzymały certyfikaty eksploatacyjnych odbywa NETGEAR Inc. – światowy ENERGY STAR. Redukcja się bez kłopotu, jedną ręką. dostawca innowacyjnych poboru mocy przez nasze Dzięki zastosowaniu prostej rozwiązań sieciowych, ogłosił przełączniki to kolejny krok ścieżki druku zminimalizowane wprowadzenie nowych wersji milowy w drodze do uczynienia zostały przypadki zacinania niezarządzanlych przełączników naszych produktów bardziej papieru. Doskonała jakość dla małych i średnich przyjaznymi środowisku. druku uzyskiwana jest dzięki przedsiębiorstw (SMB). (Źródło: INVENTIVE rozdzielczości 2400 x 600 dpi. Dzięki zaimplementowanym Communication) Tonery firmy Ricoh pozwalają nowym funkcjom urządzenia uzyskiwać wyraźne wydruki pozwolą znacząco zmniejszyć Kolorowe drukarki monochromatyczne jak również pobór mocy, nie zmniejszając o wysokiej wydajności nasycone kolory, a poziom jednocześnie wydajności. Firma Ricoh Polska ogłosiła zużycia tonerów można łatwo Zarówno przełączniki wprowadzenie na rynek sprawdzić na panelu przednim wolnostojące, jak i te dwóch kolorowych drukarek urządzenia. montowane w obudowach, laserowych formatu A4 (Źródło: INVENTIVE zostały wyposażone do użytku biurowego Communication) w nowe układy optymalizujące – Aficio™SP C311N/ pobór mocy, pozwalając SP C312DN. Drukujące zredukować pobieraną z prędkością 25 stron energię o około 52%. Nowe, na minutę drukarki doskonale energooszczędne technologie radzą sobie z biurowymi zostały zaimplementowane wydrukami. Urządzenia można w przełącznikach: 16- i 24w prosty sposób podłączyć portowych ProSafe® Gigabit do sieci i cieszyć się niskimi Ethernet Switches (JGS516v2, kosztami posiadania TCO. JGS524v2); 5- i 8-portowych Dzięki niewielkim wymiarom, ProSafe® Gigabit Ethernet obłym kształtom i cichemu 69
network books
Network Books Piotr Zarzycki W szkole nie nauczono mnie biznesu Dlaczego tak wielu znakomicie wykształconych ludzi zasila szeregi bezrobotnych lub pracujących za głodowe pensje, podczas gdy słabsi uczniowie opływają w luksusy? Czemu tak wielką wagę przykładamy do IQ? Przecież jest aż 7 typów inteligencji! Rozbudź w sobie ten, który zapewni Ci sukces. Tak jak zrobił to autor tej książki. Piotr Zarzycki się nie zawahał wejść w świat biznesu. Dostrzegł nadarzającą się okazję i osiągnął sukces. Ten biznesmen MLM i motywator w ciągu 16 lat doświadczenia zawodowego zdobył majątek, który zapewnia mu spokojną sytuację finansową aż do emerytury. Któż z nas nie chciałby się wyrwać z matni życia „od pierwszego do pierwszego”. Oto szansa dla tych, którzy czują niedosyt i chcą coś zmienić. Jeśli chcesz przekształcić się z szarego pracownika we własnego szefa, to jest książka dla Ciebie. Autor rozpoczynał jako młody nauczyciel. Bez samochodu, bez mieszkania. Z marnymi perspektywami na przyszłość. Jeśli wiesz, co mógł wtedy czuć, to jest to książka dla Ciebie. Bo czyż nie kusząca jest perspektywa zasobnego w fundusze konta, posiadania własnej, znakomicie prosperującej firmy i możliwość spełniania swoich materialnych zachcianek w niemal nieograniczonym zakresie? (Źródło: www.sklep.psychotronika.pl)
70
G. Richard Shell & Mario Moussa THE ART OF WOO Inteligentna perswazja w biznesie Autorzy tej książki wiedzą, na czym polega problem trudnego szefa i jakiego wysiłku wymaga przeforsowanie inicjatywy w hierarchicznej organizacji. Doradzali tysiącom menedżerów i przestudiowali dzieje najsłynniejszych osób posiadających wybitną umiejętność per sw azji – od Abrahama Lincolna, Johna D. Rockefellera Jr. O do Andy’ego Grave, Sama Waltona i Bono. Ich czterostopniowy proces zwany „Woo” jest systematyczną, powtarzalną strategią sprzedawania pomysłów. „Woo” to zdolność zyskiwania przychylności ludzi bez przymuszania, przy użyciu jedynie inteligentnej perswazji opartej na wzajemnej zależności. Jest to sekret sukcesu w relacjach z współpracownikami i klientami. Daniel Jan Kubach, prezes zarządu 4 Media Publisher wydawca „Network Magazyn”: – Zastanów się, jaką potężną mocą będziesz władać, jeżeli nauczysz się używać inteligentnej perswazji w biznesie. Tą mocą jest wiedza o tym, w jaki sposób, zachowując się etycznie, wpływać na ludzi, którzy nas otaczają. Właśnie w tej książce znalazłem praktyczne wskazówki, które zwiększyły moją efektywność menedżerską. (Źródło: www.mtbiznes.pl)
John Livesay 7 NAJCENNIEJSZYCH SEKRETÓW SPRZEDAŻY Jak zjednywać sobie klientów lojalnością, uczciwością i pasją John Livesay, spr zedaw ca z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem, opracował zestaw unikalnych technik, dzięki którym można skuteczniej sprzedawać dosłownie wszystko włącznie z własnymi kompetencjami. Techniki te opierają się na wzbogaceniu sprawdzonych narzędzi sprzedaży o aspekt duchowości. Siedem najcenniejszych sekretów sprzedaży wyjaśnia, jak można sprzedawać skutecznie, a jednocześnie się w tym nie zatracić. To zupełnie nowe spojrzenie na kwestię sprzedaży. Stara szkoła myślenia uczy, że zawsze należy „dążyć do finalizacji transakcji”. Nowa szkoła opiera się na zasadzie: „zawsze utrzymuj więź”. Oznacza to, że sprzedawca nie tylko powinien pozostawać w ciągłym kontakcie z klientem, ale również i z samym sobą. Te rewolucyjne spostrzeżenia pozwolą Ci odnaleźć to, czego wszyscy szukamy w dzisiejszym niepewnym świecie biznesu. Po przeczytaniu tej książki będziesz wiedział, jak odnieść sukces w sprzedaży, ale także, co zrobić, żeby dobrze się z tym czuć. John Livesay ma na swoim koncie ponad dwadzieścia lat doświadczenia w sprzedaży. Jest członkiem National Speakers Association. Prowadzi prelekcje motywacyjne, podczas których wyjaśnia, jak można zwiększyć swoje szanse na sukces, czyniąc z uczciwości, pasji i radości integralny element pracy. (Źródło: www.mtbiznes.pl)
Brian Tracy PLAN LOTU Prawdziwy sekret sukcesu Bestseller autorstwa Rhondy Byrne The Secret dotyczy potężnych efektów osiąganych dzięki wizualizacji sukcesu i uaktywnieniu Prawa Przyciągania. Wielu ludzi uważa jednak, że tylko myślenie o tym, czego się pragnie, chociaż dobre na początek, nie wystarcza. W „Planie lotu” Brian Tracy ujawnia prawdziwe czynniki wpływające na osiągnięcie długotrwałego, znaczącego sukcesu. Wykorzystując podróż samolotem jako metaforę, książka pomoże Ci wytyczyć kurs, którego celem jest osiągnięcie szczęścia i pełne wykorzystanie potencjału. Brian osobiście dorobił się fortuny, zaczynając od zera i wykorzystując zasady przedstawione w tej książce. Przekazał je 4 mln ludzi w 46 krajach i stał się jednym z najwybitniejszych na świecie nauczycieli i guru osobistego rozwoju. Osoby, które stosują zasady opisane w tutaj, doświadczają szybkich, pozytywnych zmian w każdym obszarze życia. Wspaniałą nowiną jest to, że sukces nie zależy w większym stopniu od szczęścia, przypadku lub sił tajemnych, niż udany lot samolotem. Jeżeli lecimy z wiatrem, podróż jest szybsza, wiatr przeciwny oznacza opóźnienie, jednak pilot osiąga cel podróży dzięki umiejętnemu, zgodnemu z prawami fizyki, kierowaniu maszyną. To te prawa rządzą lotem. Nie inaczej jest z sukcesem. Dzięki nabyciu umiejętności właściwego stosowania w praktyce praw i zasad przedstawionych w „Planie lotu”, będziesz mógł wykorzystać w pełni swój potencjał i możliwości. (Źródło: www.mtbiznes.pl)
Przedstawiamy Państwu nowy produkt firmy VISION INTERNATIONAL PEOPLE GROUP
Regularne stosowanie preparatu przyczynia się do: Polepszenia ostrości widzenia. Ochrony organów wzroku przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Usuwania oznak zmęczenia oczu, związanego z pracą przy komputerze. Obniżenia ryzyka powstawania chorób oczu.
Firma powstała w 1996 roku. Dzisiaj VISION to renomowany międzynarodowy koncern, rozprowadzający najwyższej jakości suplementy diety oraz kosmetyki nowej generacji w systemie marketingu wielopoziomowego. Obecnie Firma działa w 19 krajach świata. Oferowane przez nią produkty, dzięki szczególnym właściwościom naturalnych, specjalnie wyselekcjonowanych składników roślinnych oraz unikatowej technologii produkcji, zdobyły uznanie wśród nabywców, co przyczyniło się do dynamicznego rozwoju firmy. Od 1998 roku firma Vision współpracuje z Laboratorium
Farmaceutycznym ARKOPHARMA – światowym liderem w produkcji naturalnych suplementów żywności, swoim kooperantem w dziedzinie rozwoju naukowego i produkcji. Wspólnie z firmą ARKOPHARMA, VISION posiada zakład produkcyjny NUTRIPHARMA w Irlandii, w którym produkowane są dodatki do żywności, a także laboratorium badawcze na wybrzeżu Morza Śródziemnego, w którym opracowuje się unikatowe produkty kosmetyczne. Przedstawicielem firmy Vision International People Group w Polsce jest spółka Vision Polska.
Vi s i o n Po l s k a s p. z o. o. , u l . C z e r n i a k o w s k a 1 3 1 , 0 0 - 7 2 0 Wa r s z a w a , Te l . ( 0 2 2 ) 5 5 8 8 9 9 9 . w w w. v i s i o n e u r o p e . n e t , w w w. v i s i o n - p o l s k a . p l
Kim Jesteśmy Wiodącą firmą oferującą produkty do odżywiania i kontroli wagi oraz wyjątkowe możliwości biznesowe
t Możliwości. Oferujemy wszystkim i wszędzie szansę na sukces w biznesie, która dodaje ludziom siły do osiągania celów i realizacji ambicji. t Indywidualna obsługa. Koncentrujemy się na indywidualnych potrzebach każdego klienta i zapewniamy mu spersonalizowaną obsługę, by pomóc mu osiągnąć jego cele. t Innowacje. Tworzymy najlepsze produkty do kontroli wagi, odżywiania dostosowanego do różnych potrzeb, dodające energii i kondycji oraz kosmetyki, a wszystko to we współpracy z naukowcami światowej sławy.
www.herbalife.pl
©2008 Herbalife Polska Sp. z o.o., Janki ul. Falencka 1B, 05-090 Raszyn, Polska. Wszystkie prawa zastrzeżone.
t Globalny wymiar. Zmieniamy na lepsze życie wielu ludzi w krajach, na 6 kontynentach, poprzez sieć ponad 1, miliona Niezależnych Dystrybutorów Herbalife i ciągle się rozwijamy.