![](https://static.isu.pub/fe/default-story-images/news.jpg?width=720&quality=85%2C50)
5 minute read
Rozdział 17 — Miara przebaczenia
Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Mateusza 18,21-35.
Piotr przyszedł do Chrystusa z zapytaniem; „Panie, ile razy mam odpuścić bratu memu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy?” Rabini ograniczali możliwość przebaczenia do trzech razy. Piotr, który stosował — jak mu się zdawało — nauki Chrystusa, zwiększył ją do siedmiu razy — cyfry symbolizującej pełnię, doskonałość, ale Chrystus uczył, że nigdy nie powinniśmy przestać przebaczać. A Jezus odpowiedział mu:
„Nie powiadam ci: Do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy”. {PC 153.1}
Potem wskazał na podstawę, na której przebaczenie winno się opierać, i na grożące nam niebezpieczeństwo, gdy będziemy żywić ducha nieprzejednania. W jednej z przypowieści opowiedział o pewnym zdarzeniu. Król miał urzędników, sprawujących opiekę nad finansami państwa. Niektórzy z nich przyjmowali wielkie sumy należne królowi. Kiedy król przeprowadził kontrolę powierzonych im prac, przyprowadzono męża, którego rachunek wykazał, że winien jest swemu panu dziesięć tysięcy talentów. Nie posiadał nic, czym mógłby ten dług zapłacić i według panującego w kraju zwyczaju, król rozkazał sprzedać go ze wszystkim, co posiadał, aby pokryć należność. Przerażony mąż padł do nóg królowi, błagał go i prosił: „Panie! Okaż mi cierpliwość, a oddam ci wszystko. Wtedy pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował”. {PC 153.2}
„A gdy ów sługa wyszedł, spotkał jednego ze swych współsług, który był mu winien sto denarów; i pochwyciwszy, dusił go, mówiąc: Oddaj, coś winien. Wtedy współsługą jego, padłszy na kolana, prosił go mówiąc: Okaż cierpliwość, a oddam ci wszystko. On jednak nie chciał, lecz odszedł i wtrącił go do więzienia, by go tam trzymać, dopóki nie odda długu. A współsłudzy jego widząc to, co zaszło, zasmucili się bardzo i poszedłszy, opowiedzieli panu swemu wszystko, co się stało. Wtedy przywołał go pan jego i rzekł mu: Sługo zły! Wszystek tamten dług darowałem ci, boś mnie prosił. Czy i ty nie powinieneś był zlitować się nad współsługą swoim, jak i ja zlitowałem się nad tobą? I rozgniewał się pan jego, i wydał go katom, żeby mu oddał cały dług”. {PC 153.3}
Przypowieść ta zawiera szczegóły potrzebne do uwypuklenia obrazu, które w sferze duchowej nie znajdują swego odpowiednika. Nie należy zwracać na nie uwagi, by przez to nie pominąć innych rzeczy. Są tu zilustrowane pewne wielkie prawdy i na nie powinniśmy skierować nasze myśli. {PC 154.1}
Dane przez króla przebaczenie wyobraża darowanie grzechu przez Boga. Król to postać Chrystusa, który pełen miłosierdzia odpuszcza winę swemu słudze. Nad tym mężem ciążył wyrok za przekroczenie prawa. Sam nie mógł się wyratować, dlatego Chrystus przyszedł na świat, okrył swą boskość człowieczeństwem i oddał swe życie sprawiedliwego za niesprawiedliwych. Sam się ofiarował za nasze winy i proponuje teraz każdej duszy kupionej przez swoją krew przebaczenie. „U Pana jest łaska i odkupienie u niego obfite!”
Psalmów 130,7. {PC 154.2}
To jest właśnie podstawa, na której powinno się opierać nasze współczucie dla współwinnych. „Umiłowani, jeżeli Bóg nas tak bardzo umiłował, i myśmy powinni nawzajem się miłować.” 1 Jana 4,11. „Darmo wzięliście, darmo dawajcie.” Mateusza 10,8. {PC 154.3}
Kiedy w przypowieści dłużnik prosił o przedłużenie terminu spłaty długu, mówiąc: „Panie! Okaż mi cierpliwość”, i obiecując: „a oddam ci wszystko”, wyrok został uchylony. Darowano mu cały dług. Wkrótce trafiła się okazja pójścia za przykładem pana, który tyle darował. Kiedy ów mąż wyszedł, znalazł swego współsługę, winnego mu niewielką sumę. Dziesięć tysięcy talentów darował mu król, jego dłużnik był mu winien tylko sto denarów. I ten, z kim postąpiono tak łaskawie, obszedł się ze swym współsługą w zupełnie inny sposób. Z taką samą prośbą, jak on do króla, zwrócił się do niego dłużnik, tylko że skutek tej prośby nie był jednakowy. Ten, któremu tak niedawno darowano wielki dług, nie miał w sercu ani współczucia, ani litości. Mała suma, jaką był mu winien, pochłaniała wszystkie myśli niewdzięcznego. Żądał wszystkiego, co mu się należało i sam polecił wykonać nad dłużnikiem wyrok, jakiego król łaskawie nie wykonał nad nim. {PC 154.4}
Jakże wielu ludzi objawia dziś takiego samego ducha. Kiedy dłużnik prosił Pana o łaskę, nie miał właściwego rozeznania swojej winy. „Okaż mi cierpliwość, a oddam ci wszystko”. Jest wielu ludzi, którzy własnymi uczynkami chcą zasłużyć na łaskę Boga. Nie widzą swego beznadziejnego stanu, dobrowolnie darowanej łaski Bożej nie przyjmują, chcą drogą usprawiedliwiania się wznieść się ku górze. Poznanie grzechu nie łamie i nie upokarza ich serc stają się wobec innych nieprzejednani i surowi. Ich grzechy wobec Boga są w porównaniu z grzechami wobec nich i ich własnych braci jak dziesięć tysięcy talentów wobec stu denarów, jak milion wobec jedności, a mimo to mają odwagę być surowi i nieprzejednani. {PC 155.1}
W przypowieści pan polecił przyprowadzić bezlitosnego dłużnika i rzekł do niego: „Sługo zły! Wszystek tamten dług darowałem ci, boś mnie prosił. Czy i ty nie powinieneś był zlitować się nad współsługą swoim, jak i ja zlitowałem się nad tobą? I rozgniewał się pan jego, i wydał go katom, żeby mu oddał cały dług. Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca bratu swemu”. Ci, którzy odmawiają przebaczenia, tym samym odrzucają własną nadzieję na wybaczenie. {PC 155.2}
Jednak nauki, jaka zawarta jest w tej przypowieści, nie należy stosować fałszywie. Przebaczenie, jakiego nam Bóg udzieli, w żadnym wypadku nie umniejsza obowiązku posłuszeństwa. Tak samo w żadnym wypadku przebaczenie bliźnim nie niweczy słusznych wymagań i obowiązków. W modlitwie, jakiej Jezus uczył swoich uczniów, powiedział: „I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Nie chciał przez to powiedzieć, że chcąc uzyskać przebaczenie naszych grzechów, nie mamy upominać się o pieniądze, które są nam ludzie winni. Jeśli nie mogą zapłacić, to choćby to było wynikiem ich złej gospodarki, nie powinniśmy ich podawać do sądu, uciskać, lub surowo się z nimi obchodzić; ale przypowieść nie uczy nas, by pobłażać lenistwu. Słowo Boże mówi: „Kto nie chce pracować, niechaj też nie je”. Bóg nie żąda od nas, ciężko pracujących ludzi, byśmy tolerowali lenistwo innych. Wielu wpada w biedę i nędzę z powodu marnotrawienia czasu i braku wytrwałości. Jeżeli ci, którzy te wady posiadają, nie wyzbędą się ich, wszystko, co się dla nich uczyni, będzie skarbem wkładanym do dziurawego worka. Jest jednak nędza, do której powinniśmy podejść z miłością i współczuciem. Mamy postępować z innymi tak, jakbyśmy chcieli, by w takich samych okolicznościach postąpiono z nami. {PC 155.3}
Duch Święty mówi przez apostoła Pawła: „Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie. Dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością. I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze. Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie.” Filipian 2,1-5. {PC 156.1}
W żadnym wypadku nie powinniśmy lekceważyć grzechu. Pan polecił nam, byśmy nie tolerowali grzechu u naszego brata. „Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu.” Łukasza 17,3. Grzech powinno się nazwać właściwym imieniem i jasno wytłumaczyć go grzeszącemu. {PC 156.2}
Napominając Tymoteusza, Paweł pisze pod natchnieniem Ducha Świętego: „Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem” (2 Tymoteusza 4,2), a do Tytusa pisze: „Wielu bowiem jest niekarnych, pustych gadułów, zwodzicieli (...). Świadectwo to jest prawdziwe, dla tej przyczyny karć ich surowo, ażeby ozdrowieli w wierze.” Tytusa 1,10-13. {PC 156.3}
„A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.” Mateusza 18,15-17. {PC 156.4}
Pan naucza, że jeśli między chrześcijanami powstają nieporozumienia, zbór powinien je likwidować. Nie powinno wytaczać się tych spraw przed ludźmi, którzy się Boga nie boją. Jeżeli chrześcijaninowi brat uczynił krzywdę, pokrzywdzony nie powinien zwracać się do sądu, do ludzi niewierzących. Niech postępuje w sposób podany przez Chrystusa. Zamiast się mścić, niech się stara uratować swego brata. Bóg będzie bronił interesów tych, którzy Go miłują i boją się Go. Z ufnością możemy wszystkie sprawy powierzyć Temu, kto sądzi sprawiedliwie. {PC 157.1}