2
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Œwi¹tecznie w radiu
rozmaitości
Złote Gody – Urząd Stanu Cywilnego informuje Uprzejmie informuję, że Burmistrz Andrychowa przystępuje do sporządzenia wykazu par małżeńskich obchodzących jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego w 2009 roku. Wykaz przesłany zostanie do Wojewody Małopolskiego, który jest uprawniony do przedstawienia Prezydentowi RP wniosków o nadanie Medalu Za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Pary, które zawarły związek małżeński na terenie Gminy Andrychów i nadal zamieszkują na terenie Gminy zostaną przez USC w Andrychowie umieszczone na w/w wykazie. Mieszkańcy Gminy Andrychów, którzy zawarli małżeństwo poza terenem Gminy Andrychów proszeni są o zgłoszenie się do tutejszego USC wraz odpisem skróconym aktu małżeństwa celem umieszczenia ich na w/w wykazie.
Podziękowanie Tradycyjnie już w ostatnich dniach przed świętami siedziba Redakcji „Nowin Andrychowskich” i Twojego Radia Andrychów stała się miejscem spotkania i rozmowy o bożonarodzeniowych obyczajach a także licznych świątecznych życzeń. Goście dzielili się swoimi wspomnieniami dotyczącymi Wigilii i Świąt, mówili o zwyczajach panujących w ich domach i przeżyciach, które w tych szczególnych dniach są ich udziałem. 22. grudnia zaproszenie do naszego studia przyjęli: Małgorzata Matusiak, prezes Banku Spółdzielczego, Bogumiła Zacny – Sporysz, prezes Andrychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, prezes Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich - Czesława Wojewodzic, ks. Stanisław Czernik, proboszcz parafii św. Macieja w Andrychowie, Jan Pietras, burmistrz Andrychowa, poseł Marek Polak i przewodniczący Rady Miejskiej w Andrychowie Krzysztof Kubień. Spotkanie poprowadził dyrektor CKiW w Andrychowie, Łukasz Dziedzic. Dźwiękowego zapisu rozmowy słuchacze TRA mogli wysłuchać w Boże Narodzenie.(iż)
Bardzo serdecznie dziękuję klubowi AKS Beskid za zorganizowanie turnieju i meczu charytatywnego „Dla Bacy”. Markowi Kudłacikowi za stworzenie „Drużyny przyjaciół Bacy”. Podziękowania również dla: sędziów PUS Wadowice, dyrektora gimnazjum Mirosława Pachla, sympatyków, kibiców i wszystkich niewymienionych gości. Dziękuję mediom i Radiu Andrychów. Łukasz „Baca” Toma
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
3
wydarzenie
Honorowy Obywatel
29. grudnia ksiądz kardynał Stanisław Ryłko dołączył do zaszczytnego, liczącego jedynie kilka nazwisk, grona. Tego dnia z rąk burmistrza Andrychowa i przewodniczącego Rady Miejskiej odebrał tytuł Honorowego Obywatela Gminy Andrychów. Okolicznościowe spotkanie zorganizowano w gabinecie burmistrza, Jana Pietrasa. Zanim kardynałowi wręczono dokument, przewodniczący Rady Miejskiej, Krzysztof Kubień odczytał życiorys nowego honorowego obywatela naszej gminy oraz uzasadnienie do uchwały, nadającej kardynałowi Ryłko tytuł. Ksiądz kardynał Stanisław Ryłko
Ksiądz Stanisław Ryłko kontynuował studia na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie, gdzie uzyskał licencjat z teologii moralnej. W latach 1969 -1971 pełnił funkcję wikarego w Poroninie. Potem odbył studia na wydziale nauk społecznych na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, gdzie w 1978 roku uzyskał doktorat z nauk społecznych. Po po-
urodził się 4. lipca 1945 roku w Andrychowie. W kościele pod wezwaniem św. Macieja w Andrychowie został ochrzczony, w nim też przystąpił do I Komunii św. i przyjął sakrament Bierzmowania. W Andrychowie przyszły kardynał rozpoczął swoją edukację - ukończył Szkołę Podstawową nr 2 i Liceum Ogólnokształcące. Potem studiował w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej. Święcenia kapłańskie przyjął 30. marca 1969 roku z rąk księdza kardynała Karola Wojtyły.
wrocie do Polski ksiądz S. Ryłko został wicerektorem krakowskiego seminarium duchownego i wykładowcą teologii praktycznej i socjologii na Papieskiej Akademii Teologicznej. Przez kilka lat pełnił funkcję sekretarza Komisji ds. Apostolstwa Świeckich Episkopatu Polski. Po studiach na uniwersytecie w Waszyngtonie, w 1987 roku podjął pracę u boku Ojca św. Jana Pawła II w Papieskiej Radzie do Spraw Świeckich jako przewodniczący jej sekcji młodzieżowej. W tym charakterze nadzorował
4
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Santiago de Compostella (1988) i w Częstochowie (1991). W latach 1992 - 1995 pracował w Polskiej Sekcji Sekretariatu Stanu. 20. grudnia 1995 roku ksiądz S. Ryłko wyniesiony został do godności biskupiej i mianowany sekretarzem Papieskiej Rady ds. Świeckich. Sakrę biskupią przyjął z rąk Jana Pawła II w dniu 6. stycznia 1996 roku. Ksiądz biskup S. Ryłko został biskupem tytularnym Novica a jego dewiza brzmi „Lux mea Christus” („Chrystus moim Światłem”). Prymicje biskupie w rodzinnej parafii św. Macieja odbyły się 21. stycznia 1996 roku. W roku 2003 ksiądz biskup został arcybiskupem i przewodniczącym Rady, której dotąd był sekretarzem. Podczas Konsystorza w dniu 24. listopada 2007 roku ksiądz arcybiskup S. Ryłko podniesiony został przez papieża Benedykta XVI do godności kardynała. „(...) Powołanie obywatela
Rzymskiego, niekwestionowanemu ambasadorowi naszego Miasta - tytułu Honorowego Obywatela Andrychowa” – czytamy w uzasadnieniu uchwały nadającej kardynałowi tytułu honorowego mieszkańca naszej gminy. – Czuję się niezmiernie zaszczycony faktem nadania mi tytułu Honorowego Obywatela Gminy Andrychów. Przyznanie mi tego wyróżnienia jest dla mnie okazją ku temu, aby raz jeszcze wyrazić wdzięczność całej społeczności andrychowskiej za to wszystko, czym mnie obdarzyła – podkreślał kardynał Ryłko. – Podczas kardynalskich prymicji wspomniałem, że to, kim jesteśmy, wynosi się z domu, ze środowiska, w którym się wyrosło. A Ziemia Andrychowska jest pod tym względem ziemią bardzo bogatą. Bogatą w tradycje, zarówno religijne, jak również życia społecznego, solidnej pracy zawodowej. Ilekroć przyjeżdżam do Andrychowa, raduję się, widząc zmiany. Za każdym razem Andrychów mile
Andrychowa, Stanisława Ryłko w skład kolegium Kardynalskiego jest wydarzeniem historycznym w skali naszego miasta, wydarzeniem na miarę wieków - nigdy dotąd nie było Kardynała rodem z Andrychowa. Ksiądz Kardynał należy do grona najbliższych współpracowników Papieża, a więc współuczestniczy w podejmowaniu przez Ojca Świętego decyzji dotyczących losów całego Kościoła Powszechnego, pełniąc odpowiedzialną funkcję Przewodniczącego Papieskiej Rady do Spraw Świeckich. Społeczeństwo Andrychowskie jest świadome wagi powołania swego Rodaka Stanisława Ryłko do tak wysokiej godności i z tego powodu z zadowoleniem przyjmie propozycję nadania Kardynałowi Stanisławowi Ryłko - Księciu Kościoła
mnie zaskakuje. Widoczne znaki, jak choćby tylko remont centrum miasta, czy Urzędu Miejskiego są świadectwem przemian, jakie w społeczności andrychowskiej dokonują się. Rośnie współodpowiedzialność za dobro wspólne. Dzięki tej współodpowiedzialności i zmysłowi twórczemu Andrychów pięknieje. I z pewnością, jestem o tym przekonany, mieszkańcom miasta i okolic żyje się lepiej. Na ręce obecnych tutaj władz Gminy i samorządowców chciałem złożyć gratulacje. Gratuluję przemian, które w ostatnich latach dokonały się. Nieraz może w sporach, ale twórczych sporach, wykuwa się dobro wspólne całej społeczności andrychowskiej – mówił podczas uroczystego spotkania nowy Honorowy Obywatel Gminy Andrychów. (as)
Odwiedziny
na urodziny
17 stycznia burmistrz Andrychowa Jan Pietras razem z przewodniczącym andrychowskiej Rady Miejskiej Krzysztofem Kubieniem, odwiedzili andrychowskie czworaczki. Były to odwiedziny z okazji pierwszych urodzin maluchów. Asia, Marysia, Martynka i Patryk dostali masę słodyczy i pościele. Upominki nie ominęły również Eryka, 6-letniego syna państwa Drabczyków. A co słychać u czworaczków? - Są bardzo aktywne. Na początku się je nakarmiło, przewinęło i szły spać. Teraz nie można ich na chwilę zostawić, bo jak się nudzą to zaczynają psocić i wszystko rozrzucają po pokoju - mówi Adam Drabczyk, ojciec czworaczków. (rob)
nowinki
Plany na ten rok MZK zawiesza Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem dokonano odbioru dwóch inwestycji realizowanych przez powiat wspólnie z naszą gminą. Do użytku oddano chodnik w Rzykach oraz ul. Daszyńskiego, na którą wyłożyliśmy 151 tys. zł. Andrychów zaproponował już starostwu wadowickiemu wsparcie w wykonaniu w tym roku ronda wieńczącego ten odcinek. Oprócz tego zadeklarował pięćdziesięcioprocentową pomoc finansową w realizacji chodnika przy ul. Bielskiej w Roczynach i remoncie ul. Wolfa. (red.)
Wspólna modlitwa
Dziêkujemy
Otrzymaliśmy je od osób prywatnych, instytucji, firm. Mowa o świątecznych życzeniach dla członków redakcji „Nowin Andrychowskich” i „Twojego Radia Andrychów”. Za wszystkie serdecznie dziękujemy. Nie będziemy kryć – te życzenia sprawiły nam wielką radość. (red.)
Dy¿uruj¹ Do 31. stycznia dyżur nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej sprawuje przychodnia „Przy basenie”, Aleja Wietrznego 3, tel. (033) 870 49 80. Uwaga: Codziennie w ambulatorium dyżur w godzinach: w dni powszednie od 19.00 do 23.00; w dni świąteczne od 9.00 do 13.00 i od 19.00 do 23.00; w pozostałych godzinach możliwe jest uzyskanie porady po telefonicznym porozumieniu się z lekarzem dyżurującym. W dni wolne od pracy zalecone zastrzyki wykonywane są w godzinach: od 9.00 do 11.00 oraz od 19.00 do 21.00. W najbliższych tygodniach dyżury andrychowskich aptek wyglądają następująco: 16. - 23. Stycznia - Apteka Prywatna ul. Lenartowicza 7, tel. 033 875-27-37; 23 30. Stycznia- apteka „Animar”, ul. Lenartowicza 40, tel. 033 875-91-55; 30. stycznia – 6. lutego – apteka „Pod Białym Orłem”, ul. Rynek 32, tel. 033 875-28-81; 6 – 13. lutego – apteka Farmakon, ul. Krakowska 120, tel. 033 875-26-14, 13 - 20. lutego – apteka „Cefarm Śląski”, ul. Krakowska 83e, tel. 033 875-87-39.
W grudniu ubiegłego roku Międzygminny Zakład Komunikacyjny (MZK) zawiesił kursy autobusów na czterech liniach. Zdaniem prezesa Jacka Stwory są one nierentowne. W ten sposób MZK chce oszczędzić nawet do 400 tys. zł Od stycznia linię Andrychów – Brzezinka obsługuje prywatna firma „MUT Jan 2”. Zapewnienie regularnych przejazdów na tej trasie jest niezbędne ze względu na młodzież, która dojeżdża z tej miejscowości do gimnazjów w Andrychowie. Ten sam przewoźnik obsługuje linię Andrychów – Sułkowice Środkowe. Nadal trwa procedura uruchamiania kursów do Sułkowic – Dzielca. W okresie zimowym na pewno nie będzie natomiast połączenia z Kocierzem. MZK również go w tych miesiącach nie utrzymywało. Rozważana jest możliwość wznowienia kursów podczas wakacji. (red.)
Kupili gazelê Od kilku lat andrychowscy radni modlą się wspólnie podczas nabożeństwa odprawianego w kryptach Kościoła Św. Macieja w Święto Trzech Króli. W tym roku dołączyli do nich również kierownicy wydziałów Urzędu Miejskiego. – Tak jak trzej mędrcy zmierzający do żłóbka Syna Bożego, połączyli swe siły w jednym celu, tak samorządowcy i pracownicy administracji powinni działać razem dla dobra lokalnej społeczności – powiedział podczas homilii ks. prałat Stanisław Czernik. (red.)
So³tysi w ratuszu
Strażacy z Zagórnika mają już nowe auto. Starali się o nie od 2006 roku. Samodzielnie pozyskali 20 tys. złotych. Drugie tyle pożyczyli w Banku Spółdzielczym. Brakujące 45 tys. zł przyznała im Rada Miejska w październiku ubiegłego roku. Zdaniem prezesa OSP w Zagórniku, Romana Prystackiego, zakup gazeli „w znaczny sposób ułatwi druhom ochronę życia i mienia mieszkańców wsi i całej Gminy Andrychów”. Do niedawna jednostka dysponowała dwoma wozami pożarniczymi: jelczem 315 pozyskanym nieodpłatnie od Andorii SA i żukiem sprzed ćwierć wieku. Ochotnicza Straż Pożarna w Zagórniku powstała w 1911 roku. Obecnie zrzesza 34 druhów oraz 17 członków Młodzieżowej drużyny Pożarniczej. (red.)
Jest sekretarz
Od stycznia funkcję Sekretarza Gminy pełni Wojciech Sedlaczek. Po zmianie przepisów dotyczących administracji samorządowej osobę na to stanowisko nominuje wyłącznie burmistrz. W. Sedlaczek to urzędnik z wieloletnim doświadczeniem. Do tej pory w Urzędzie Miejskim w Andrychowie był Głównym Specjalistą. (red.)
Jeszcze w świątecznej atmosferze, ale już całkiem na roboczo spotkali się z burmistrzem Janem Pietrasem sołtysi podandrychowskich wsi (8. stycznia). Rozmawiano przede wszystkim o potrzebach inwestycyjnych sołectw. Burmistrz szczegółowo przestawił gościom plany i założenia budżetowe na ten rok. (red.) NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
5
nowinki
Krêci siê
Szóstka na szóstkê
Ośrodek Wypoczynkowy „Czarny Groń” w Rzykach ma do zaoferowania coraz większą ilość atrakcji turystycznych. 17 grudnia burmistrz Andrychowa Jan Pietras wraz z przewodniczącym Rady Miejskiej Krzysztofem Kubieniem w towarzystwie innych radnych, mogli zobaczyć, co czeka na turystów w Rzykach. Oprócz lodowiska, które cieszy się coraz większą popularnością oraz wyciągu Pracica, już niedługo uruchomione zostaną kolejne - kilkunastometrowa huśtawka i kilkunastometrowe bungee. (rob)
S³owacy zapraszaj¹
W styczniu powiększyło się grono nuczycieli dyplomowanych pracujących w gminnych placówkach. Awanse z rąk Burmistrza Andrychowa odebrali: Anna Andrejko (Gim. 1), Joanna Czarnecka (ZSS Targanice), Barbara Górska i Magdalena Kubalka – Pluta (ZSS Sułkowice – Bolęcina), Magdalena Kalinowska – Murzyn (SP 4) i Piotr Szczepański (SP 4). Nauczyciel dyplomowany to przedostatni stopień awansu zawodowego. Wyżej jest już tylko profesor oświaty. W ubiegłym roku w całym Województwie Małopolskim przyznano ten tytuł jednej osobie (sic!). (red.)
Nowy sk³ad
Z początkiem stycznia w zmienionym składzie rozpoczęła prace Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Andrychowie. Nowymi członkami tego gremium zostali: Elżbieta Prus, kierownik OPS (zastąpiła Małgorzatę Bogacz – Gądor, która odeszła w ubiegłym roku na emeryturę) oraz Jerzy Paś, komendant andrychowskiej policji od września 2008 roku. Komisji przewodniczy burmistrz Jan Pietras. Pozostali członkowie to: Jacek Bylica, Tadeusz Biłko, ks. Stanisław Czernik, Jan Kajdas, Teresa Komendera, Maria Łopusińska, Bogusław Niewiadomski, Henryka Porzycka, Zdzisław Pytel i Beata Rys. W tym składzie będą pracować przez następne dwa lata. Do zadań komisji należy m.in. rozdzielanie funduszy z tzw. korkowego. (red.)
43 820
Według danych Urzędu Miejskiego w Andrychowie, w naszej gminie zamieszkuje 43 820 osób (stan na 31. grudnia 2008 r.). W Andrychowie mieszka 21 826 osób. Najliczniejszą wioską są Sułkowice (bez podziału na Łęg i Bolęcinę) - 4948 mieszkańców, najmniejszą Brzezinka – 716. W Zagórniku mieszka 2188 osób, Rzykach – 3105, Inwałdzie – 3254, Targanicach – 3808, Roczynach – 3975. (as)
W połowie grudnia kilkuosobowa delegacja Andrychowa gościła na Słowacji. Pobyt w Pezinoku trwał parę godzin. Słowacy są zainteresowani współpracą z naszym miastem. Z Funduszu Wyszehradzkiego pozyskali środki na przygotowanie galerii ulicznej promującej ich miasta partnerskie. W tym gronie znalazł się również Andrychów. Pezinok to miasteczko słynące z produkcji wina. Osadę założono w średniowieczu. (red.)
6
Nowy prezes Rada Nadzorcza „Andorii-Mot” podjęła uchwałę o powołaniu Edwarda Rupika na stanowisko prezesa zarządu spółki. Dotychczasowy prezes Stanisław Łyda objął funkcję wiceprezesa zarządu. E. Rupik od dłuższego czasu związany jest z Grupą „Gwarant”, w skład której wchodzi „Andoria-Mot”. Pełni także funkcję prezesa zarządu „Kuźni Jawor” S.A. (as)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
O sektach
Tadeusz Bunda jest znawcą tematyki sekt zwanych biblijnymi, czyli powstałych w związku z odmienną od Kościoła katolickiego interpretacją tekstów Pisma świętego. Wiedzą swą podzielił się już w kilkunastu publikacjach, a na żywo o tych problemach w Andrychowie opowiadał w pierwszych dniach grudnia 2008 roku. Najpierw 7. grudnia po mszach w kościele św. Macieja, dzień później w kościele św. Stanisława na Osiedlu. 8. grudnia wieczorem w ramach comiesięcznych Spotkań z Wiarą, Historią i Kulturą T. Bunda spotkał się z około 50 słuchaczami w kryptach pod plebanią parafii św. Macieja. Obok wykładu zaprezentował wiele ciekawych materiałów archiwalnych dotyczących działalności niektórych sekt. Mówił, jak bronić się przed ich wpływami i gdzie szukać wiedzy na ten temat.(iż)
Nadzwyczajna
11. grudnia andrychowscy radni spotkali się w Urzędzie Miejskim na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Podjęto pięć uchwał, wszystkie dotyczyły pieniędzy. Radni określili, ile od tego roku będzie wynosić najniższe wynagrodzenie zasadnicze w pierwszej kategorii zaszeregowania dla pracowników gminnych placówek oświatowych oraz Ośrodka Wspierania Rodziny, nie będących nauczycielami. Przyjęli także m.in. uchwałę w sprawie wyróżnień i nagród za osiągnięcie wysokich wyników w sporcie kwalifikowanym. (as)
Powo³anie
Komisarz Marek Kowalczyk został powołany na stanowisko zastępy komendanta Komisariatu Policji w Andrychowie. Nową funkcję objął 1. stycznia. M. Kowalczyk w policji pracuje od 17 lat. Od początku swoje drogi zawodowej związany jest z andrychowskim komisariatem. Najpierw pracował w prewencji, potem w sekcji kryminalnej (był m.in. jej naczelnikiem). Jako zastępca komendanta KP odpowiadać będzie właśnie za pion kryminalny. (as)
Wigilie, op³atki
Andrychowscy strażacy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej przy wigilijnym stole spotkali się w Wigilię, 24. grudnia. Moc życzeń zdrowia zebrali zwłaszcza: Jarosław Mazur i Krzysztof Gibas. Obaj strażacy wracają do zdrowia po poważnym wypadku, do którego doszło kilka miesięcy temu. Wówczas ich wóz pędzący do akcji zderzył się w Bulowicach z tirem. (red.)
W ostatnią niedzielę przed Świętami, po raz kolejny w Wiejskim Domu Kultury w Targanicach zostało zorganizowane spotkanie przy wigilijnym stole. Jak co roku odbyło się ono pod hasłem: „Niech tradycją wsi się stanie, wspólne dziś kolędowanie.” - Na to spotkanie zawsze zapraszamy osoby, które lubią towarzystwo, śpiewanie, lubią wyjść z domu i spędzać miło popołudnie. Przychodzą osoby starsze i małżeństwa, jest to takie miłę spotkanie wigilijne we wsi. - mówi Elżbieta Mieszczak, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Targanicach. (rob)
nowinki Wspólna modlitwa, wspólne kolędowanie i wspólne biesiadowanie są właśnie po to, by być razem, by poczuć wartość wspólnoty. Bo przecież... Najlepszą terapią dla człowieka jest drugi człowiek – mówił ksiądz proboszcz Stanisław Czernik do uczestników spotkania opłatkowego przy Pachla 14. W przedświąteczny czas takie właśnie spotkanie zorganizowało Andrychowskie Stowarzyszenie Odnowy Psychicznej i Fizycznej Klub Integracji Społecznej „Światło – Nadzieja”. Wzięli w nim udział nie tylko członkowie Stowarzyszenia, ale także jego sympatycy i zaproszeni goście. 90 strażaków – ochotników spotkało się 10. stycznia w remizie OPS w Zagórniku. Zaproszeni zostali na uroczysty opłatek. Na spotkaniu oprócz przedstawicieli dziewięciu OSP działających w naszej gminie, stawili się także m.in. samorządowcy oraz chór „Misericordias Domini”, który zaśpiewał przepięknie kilka kolęd. Posiłek dla strażaków przygotowały gospodynie wiejskie. (as)
Ci¹gle rozdajemy 18.. grudnia do wspólnego wigilijnego stołu zasiedli podopieczni Świetlicy CKiW w Rzykach. Było łamanie się opłatkiem, wspólne kolędowanie a także barszcz z uszkami, krokieciki i słodycze. Jednak przede wszystkim była miła, rodzinna atmosfera. Zanim dzieci i młodzież spotkali się na wigilii, dzień wcześniej Świetlica zorganizowała warsztaty kulinarne „Małopolska wigilia”. 20 dzieci uczyło się lepić uszka i gotować barszcz. (as)
Wiele spośród wylosowanych osób, które przysłały wypełnione ankiety czytelnicze z listopadowego wydania „Nowin Andrychowskich”, odebrało już swoje nagrody. Kilka upominków wciąż jednak czeka na swoich właścicieli. Zapraszamy ich do naszej redakcji od poniedziałku do soboty w godzinach od 9.00 do 11.00. (iż)
W Szkole Podstawowej nr 2 w Andrychowie uroczystą wigilię szkolną zorganizowano 20. grudnia. W świątecznej atmosferze uczniowie składali sobie życzenia, łamali się opłatkiem. Całość uświetniły występy przygotowane przez Samorząd Uczniowski. W tym dniu rozstrzygnięte zostały także konkursy zorganizowane przez Szkolne Koło PCK (zbiórki makulatury i puszek aluminiowych) oraz konkursy: plastyczny i na najładniejszą kartkę świąteczną. Uczniowie obdarowani zostali nagrodami, wyróżnieniami i dyplomami. (as)
Transmusja
Przypominamy, że w każdy czwartek o godzinie 20.00 na antenie Twojego Radia Andrychów można posłuchać nieco mocniejszej muzyki. Od kilku miesięcy na falach gości „Transmusja” - audycja muzyczna. Oprócz dobrej muzyki, zapraszamy na konkursy i luźne rozmowy na różne tematy. Przypominamy o możliwości słuchania audycji przez Internet. Wystarczy wejść na stronę internetową www.radio.um.andrychow.pl i kliknąć w ikonkę Winampa. Zapraszamy! (rob) NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
7
samorząd
30. sesja Rady Miejskiej
Sprawozdanie z prac burmistrza za okres od 8. listopada. do 29. grudnia (skrót) W okresie sprawozdawczym burmistrz rozstrzygnął 62 sprawy. Jan Pietras spotkał się z dyrektorami: Centrum Kultury i Wypoczynku Łukaszem Dziedzicem oraz Ośrodka Wspierania Rodziny Jackiem Bylicą. Tematem rozmów była korelacja działań obu instytucji w zakresie prowadzenia działalności kulturalnej. Burmistrz dokonał odbioru prac remontowych na drodze powiatowej w Brzezince Dolnej. Na mocy porozumienia z powiatem Andrychów sfinansował połowę kosztów tej inwestycji czyli 117 784,27 złotych. Całkowity koszt robót wyniósł 235 568,54 zł. J. Pietras uczestniczył w spotkaniu zorganizowanym przez posłów: Marka Polaka i Pawła Kowala pod hasłem: „Jak możesz stać się właścicielem swojego mieszkania”, połączonym z panelem dyskusyjnym, podczas którego na pytania zainteresowanych odpowiadał poseł Grzegorz Tobiszewski, specjalista z zakresu spraw spółdzielczych, autor nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Spotkanie miało na celu przybliżenie spółdzielcom praw, jakie daje znowelizowana ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych oraz przedstawienie rozwiązań, dzięki którym można mieć realny wpływ na losy swojej spółdzielni. W panelu uczestniczyli prezes Andrychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (ASM), radni, mieszkańcy. Z przedstawicielami związków zawodowych, Marią Kudłacik - dyrektorem Zespołu Obsługi Finansowo-Księgowej Oświaty i Leszkiem Kucharskim - kierownikiem Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego burmistrz rozmawiał o regulaminie dodatków dla nauczycieli na 2009 rok. W Małopolskim Oddziale Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych J. Pietras oraz skarbnik podpisali umowę na realizację obszaru A pilotażowego programu pn. „Uczeń na wsi – pomoc w zdobywaniu wykształcenia przez osoby niepełnosprawne zamieszkujące gminy wiejskie oraz gminy miejsko-wiejskie”. Program realizowany będzie do 31. lipca 2009 roku przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Andrychowie. Środki finansowe na realizację tego programu wyniosą 66.679,84 zł. Osoby niepełnosprawne, które złożyły wniosek mogą otrzymane środki przeznaczyć na zakup przedmiotów ułatwiających lub umożliwiających naukę oraz na pokrycie kosztów uczestnictwa w zajęciach mających na celu podniesienie sprawności fizycznej i psychicznej. Zarząd Województwa Małopolskiego dokonał oceny strategicznej oraz podjął uchwałę w sprawie wyboru projektów do dofinansowania w ramach konkursu Działania 4.1 Rozwój infrastruktury drogowej, Schemat A Drogi o znaczeniu regionalnym Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 20072013. Łączna kwota przyznanego dofinansowania ze środków dotacji rozwojowej dla wybranych trzynastu projektów wynosi 319 294 953,00 zł. Lokalna Obwodnica Andrychowa znalazła się na liście rezerwowej, gdzie umieszczo- n e zostały trzy projekty na łączną kwo-
8
Zgodnie za bud¿etem
Na ostatniej w 2008 roku sesji Rady Miejskiej (30. grudnia) radni przyjęli najważniejszy dla nas wszystkich dokument – budżet Gminy na ten rok. Podjęli też kilka innych, istotnych decyzji. Szczególne powody do zadowolenia mają strażacy – ochotnicy. Anna Szlagor
Na 30. sesji radni spotkali się w strażnicy Ochotniczej Straży Pożarnej w Rzykach. Gości powitali komendant straży oraz sołtys wioski, Zofia Moskwik. Sołtys skorzystała z okazji
planowanych na ten rok znalazły się m.in. budowa Lokalnej Obwodnicy Andrychowa etap II – 4 mln zł, rewitalizacja centrum Andrychowa – ponad 2,1 mln zł (pozostałe pieniądze potrzebne do realizacji obu tych inwe-
przychylnie odniosły się do przedstawionego im dokumentu. Nic więc dziwnego, że za przyjęciem uchwały budżetowej na 2009 rok głosowali wszyscy radni, bez względu na przynależność klubową. Plan i inne Radni przyjęli na sesji m.in. sprawozdania z działalności RM za drugie półrocze 2008 roku oraz plan pracy Rady na obecny rok. Wprowadzili zmiany do uchwały z września 2008 roku dotyczącej likwidacji Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Andrychowie i przekształcenia go w Zespół Obsługi Mienia Komunalnego. Wyrazili także zgodę na podwyższenie kapitału zakładowego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Andrychowie, spółka z o.o. Zapoznali się też ze sprawozdaniem z prac komisji rewizyjnej w dwóch ostatnich miesiącach minionego roku.
i podziękowała radnym i burmistrzowi za inwestycje wykonane w Rzykach w minionym roku. – Cieszymy się m.in. z tego, że ruszyły prace z chodnikiem w centrum wsi. Myślę, że w 2009 roku wykonane zostanie jeszcze więcej. Naszym marzeniem jest m.in. to, abyśmy w przyszłym roku mogli spotkać się piętro wyżej w nowej świetlicy Centrum Kultury i Wypoczynku – mówiła m.in. Z. Moskwik.
stycji pochodzić mają z funduszy unijnych), przebudowa ul. Lenartowicza boczna w Andrychowie – 500 tys. zł, budowa chodnika w Zagórniku i przebudowa ul. Solakiewicza etap I – 500 tys. zł, przebudowa dróg gminnych – blisko 1,9 mln zł, budowa i przebudowa parkingów w mieście – 300 tys. zł oraz budowa sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 4 w
Dla strażaków Dobra wiadomość dla strażaków – ochotników. Zmiany wprowadzone w ostatnim czasie przez Sejm jednoznacznie pozwoliły na wypłatę druhom z OSP ekwiwalentu za udział w akcjach ratowniczych i szkoleniach. Na ostatniej w 2008 roku sesji Rada przegłosowała stosowną uchwałę. Zgodnie z prawem ekwiwalent wypłacany będzie z budżetu Gminy. Za każdą godzinę udziału w działaniach ratowniczych strażacy - ochotnicy
Nagrody Podczas sesji wręczono nagrody i czeki trzem sportowcom z naszej gminy, którzy zdaniem dziennikarzy z naszego powiatu w minionym roku zaprezentowali najwyższą formę i osiągnęli najlepsze wyniki. Nagrodzeni to: Szymon Dyrlaga – siatkarz MKS Andrychów, Grzegorz Fijałek – siatkarz plażowy oraz Gerard Linder – kickbokser. Budżet Dochody Gminy w 2009 wyniosą 90.076.000 złotych, wydatki 97.636.000 zł. Deficyt pokryty zostanie z kredytów oraz wolnych środków. Wydatki majątkowe pochłoną 17.432.632 zł. Tylko na zadania z zakresu transportu Gmina wyda w tym roku blisko 14 milionów zł. Dofinansowanie do Międzygminnego Zakładu Komunikacyjnego (MZK) wyniesie ponad milion zł. Na zimowe utrzymanie dróg przekazano 760 tysięcy zł. Wśród innych zadań za-
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Andrychowie (około 3,4 mln zł). Projekt budżetu Gminy na 2009 roku został pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Krakowie. Również komisje RM
otrzymają 12 zł, za każdą godzinę udziału w szkoleniach organizowanych przez Państwową Straż Pożarną lub Gminę – cztery zł.
Nauczyciele Radni przegłosowali regulamin określający wysokość i warunki przyznawania nauczycielom dodatków a także nagród. Przyjęli również uchwałę dotyczącą ustalenia maksymalnej kwoty dofinansowania opłat „za kształcenie nauczycieli oraz specjalności i formy kształcenia, na które dofinansowanie jest przyznawane”. Maksymalną wysokość dofinansowania opłat za jeden semestr nauki w szkołach wyższych i zakładach kształcenia nauczycieli ustalono na poziomie: na dokształcanie w zakresie kierunków preferowanych – do kwoty 1 200 zł, na pozostałe kierunki – do kwoty 1 000 zł. Problemy Rada przyjęła Gminny Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (GPPiRPA) na 2009 rok. 662 tys. zł wydanych zostanie m.in. na prowadzenie Ośrodka Wspierania Rodziny (OWR), realizację programów oraz działań profilaktycznych, dofinansowanie Straży Miejskiej z przeznaczeniem na zatrudnienie strażników podejmujących działania w zakresie profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych (cztery etaty), remonty gminnych obiektów sportowych. Na wykonanie Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii w 2009 roku przeznaczono 128 tys. zł. Uwagi do GPPiRPA zgłaszał m.in. radny Jan Żydek. Jego zdaniem dokument ten nie był konsultowany ze specjalistami a na profilaktykę przeciwalkoholową przeznaczono zdecydowanie za mało pieniędzy. Radny zwracał także uwagę na fakt, że w programie przeciwdziałania narkomanii nie zapisano żadnych pieniędzy na leczenie dzieci i młodzieży z różnego typu uzależnień. – Program był opracowywany przez specjalistów. Został pozytywnie zaakceptowany przez Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która ustawowo zajmuje się wydawaniem opinii w tym temacie – odpowiadał Jacek Bylica, dyrektor OWR w Andrychowie. To właśnie Ośrodek przygotował dokument. J. Bylica podkreślał też, że oba Programy nastawione są na pro-
filaktykę, tyle że rozumiana jest ona szeroko a nie jedynie jako prelekcje, wykłady itd. Dlatego w dokumentach zapisano pieniądze m.in. na działania stowarzyszeń, klubów sportowych, OWR. Ostatecznie GPPiRPA przyjęty został przy 16 głosach za, trzech prze-
wiceprzewodniczący Rady, Jan Sordyl (za wykonanie przepustu przy ul. Bł. Siostry Faustyny w SułkowicachŁęgu) oraz Adam Kubik (m.in. „za wywóz kontenerów z cmentarzy” i wykonanie chodnika w Rzykach przy drodze powiatowej). A. Kubik podzię-
ciwnych i jednym wstrzymującym.
kował również strażakom ochotnikom oraz gospodyniom wiejskim z Rzyk za przyjęcie u siebie radnych. Jedynym radnym, który nie skoncentrował się jedynie na wyrażaniu wdzięczności był Tadeusz Sarlej. Rajca poparł decyzję burmistrza Andrychowa, który zapowiedział szczegółowe przyjrzenie się działalności MZK. – Rozmawiałem z radnymi z Kęt i wielu ma podobne zdanie jak burmistrz, co do dofinansowania coraz większych kwot do tej komunikacji. Wadowice nie mają jej, Kalwaria też i są zadowoleni. MZK będzie pewno chciało coraz więcej, a my co? Będziemy dawać i zgrzytać zębami. Myślę, że trzeba się temu przyjrzeć i podjąć radykalne decyzje – przekonywał radny. – Z pokorą przyjmuję podziękowania, bo dotyczą mnie i moich pracowników. To miłe, choć wiem, że nie wszystko idzie idealnie – komentował wystąpienia radnych burmistrz, Jan Pietras.
Podziękowania Radni nie zgłosili interpelacji. Lucyna Bizoń dziękowała w imieniu własnym i mieszkańców Sułkowic za wykonanie łącznika ul. Wspólnej i Turystycznej. – To jest kawał ładnie wykonanej drogi, która docelowo łączy cztery sołectwa. Wbrew początkowym obawom, mieszkańcy są zadowoleni – podkreślała radna. Roman Prystacki dziękował burmistrzowi i Radzie m.in. za pomoc w zakupie samochodu pożarniczego dla OSP w Zagórniku oraz wykonanie pierwszego etapu remontu drogi, która łączy osiedle Biadasów I w Zagórniku z Inwałdem. Włodzimierz Fary dziękował za „ulicę Sosnową w Targanicach”. Wyraził też nadzieję, że w przyszłości droga ta zostanie połączona z ul. Turystyczną. Na podsumowanie roku radna Elżbieta Olszyńska dziękowała z kolei za wszystkie prace wykonane w Inwałdzie w minionych 12 miesiącach. Do podziękowań przyłączyli się także
Życzenia Na koniec sesji podziękowania złożył przewodniczący Rady, Krzysztof Kubień. – Chciałbym podziękować radnym za to, że cały rok spędziliśmy pracowicie i merytorycznie. To wielka przyjemność być przewodniczącym takiej Rady. Równie serdecznie dziękuję burmistrzowi za to, że drzwi jego gabinetu są przede mną zawsze otwarte. Jeśli mam problem, mogą się do niego spokojnie zwrócić. Myślę, że tak samo jest w przypadku innych radnych. Dziękuję też pracownikom Urzędu Miejskiego. Na koniec powiem tylko: szczęśliwego Nowego Roku i obyśmy nie dali się kryzysowi. Już po zakończeniu obrad radni i goście złożyli sobie noworoczne życzenia.
samorząd tę 107 255 001,00 zł wnioskowanego dofinansowania. Po ocenie merytorycznej andrychowski wniosek znalazł się na miejscu jedenastym. Burmistrz spotkał się z radnymi powiatowymi: Zbigniewem Mieszczakiem, Zofią Moskwik, Stefanem Jakubowskim oraz Januszem Lipskim. Omówiono zagadnienia współpracy gminy ze starostwem w zakresie remontów i inwestycji dróg powiatowych planowanych na 2009 do realizacji. Uzgodniono, że w tym roku przedstawiciele naszej gminy będą dążyć do realizacji następujących zadań inwestycyjnych: budowa chodnika przy ul. Bielskiej w Roczynach, przebudowa ul. Wolfa oraz budowa ronda na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej, Daszyńskiego, Dąbrowskiego i Al. Wietrznego w Andrychowie. J. Pietras spotkał się z prezesem Andrychowskiego Stowarzyszenia Trzeźwości Klub Integracji Społecznej „Watra” Bogusławem Niewiadomskim. Wojewoda Małopolski Jerzym Millerem zwrócił się do burmistrza Andrychowa o pomoc w negocjacjach z samorządami Wadowic i Kalwarii w kwestii przebiegu Beskidzkiej Drogi Integracyjnej (BDI). W specjalnie zorganizowanym spotkaniu uczestniczyli posłowie, starostowie, burmistrzowie, wójtowie zainteresowanych gmin. Rozstrzygnięto konkurs na stanowiska w Straży Miejskiej. O dwie posady ubiegało się dziewięciu chętnych. Komisja rozstrzygnęła konkurs po przeprowadzeniu testów sprawnościowych. Zatrudniono: Sławomira Ziębę oraz Andrzeja Durę. Burmistrz dokonał odbioru jednokierunkowej ulicy Rynek. Inwestycję realizował Zakład Gospodarki Komunalnej. Koszt przedsięwzięcia wraz z dodatkowymi robotami wyniósł 569 282,27 zł. J. Pietras wizytował obiekt sportowy przy ul. Dąbrowskiego, gdzie trwają prace nad pozyskaniem dodatkowej płyty boiska na potrzeby obu andrychowskich klubów piłkarskich. Stan robót przedstawił prezes AKS „Beskid”, Fryderyk Walaszek. Burmistrz podpisał umowę ustanowienia odrębnej własności lokalu i sprzedaży lokalu. Na mocy powyższej umowy Gmina Andrychów nabyła od ASM lokal mieszkalny położony w budynku przy ul. Włókniarzy 2. Lokal o pow. 47,60 m2 składa się z dwóch pokoi, kuchni, łazienki z ubikacją i przedpokoju. Do mieszkania przynależy pomieszczenie piwniczne o pow. 5,50 m2. Koszt zakupu to 146 600 zł. Podczas porannej audycji „Twojego Radia Andrychów” burmistrz oraz skarbnik referowali słuchaczom projekt budżetu Gminy na 2009 rok. Komendant andrychowskiej Jednostki Ratowniczo Gaśniczej, Antoni Hutniczak przedstawił J. Pietrasowi stan prac remontowych prowadzonych w siedzibie straży. Gośćmi burmistrza byli najmłodsi zawodnicy i członkowie zarządu LKS „Halny”, którzy przedstawili swoje osiągnięcia sportowe. Zorganizowano kolejne spotkanie z radnymi powiatowymi, na którym omówiono zagadnienia współpracy pomiędzy Gminą Andrychów i starostwem wadowickim. Z inicjatywy wojewody małopolskiego w Krakowie odbyło się kolejne posiedzenie w sprawie budowy BDI z udziałem samorządowców oraz przedstawicieli inwestora - Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). W spotkaniu tym uczestniczył wiceminister Zbigniew Rapciak.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
9
samorząd Burmistrz uczestniczył w Powiatowej Gali Sportu, zorganizowanej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Wyróżniono trzydziestu sportowców z powiatu wadowickiego. Z naszej gminy uhonorowano: Grzegorza Fijałka, Szymona Dyrlagę i Gerarda Lindera. Z prezes ASM, Bogumiłą Zacny – Sporysz burmistrz omówił wspólne działania na rok 2009. Z druhami z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sułkowicach – Bolęcinie rozmawiał o zakupie samochodu strażackiego. Rozmowa z prezes PSS, Barbarą Zmiertką dotyczyła BDI a także wykupu nieruchomości PSS związanych z budową drogi. Burmistrz uczestniczył w zebraniu wspólników Międzygminnego Zakładu Komunikacyjnego. Od stycznia spółka zawiesiła cztery niedochodowe linie na terenie Gminy Andrychów: Andrychów – Sułkowice Środkowe, Andrychów – Brzezinka Dolna, Andrychów – Sułkowice Dzielec, Andrychów - Kocierz. Kursy te zostały przejęte przez prywatnych przewoźników. J. Pietras gościł u andrychowskich czworaczków. Czworo dzieci państwa Drabczyków skończyło w grudniu roczek. Z tej okazji maluchy otrzymały upominki. Dokonano odbioru ul. Daszyńskiego i chodnika w Rzykach. Obie powiatowe inwestycje były współfinansowane przez Gminę Andrychów. Burmistrz uczestniczył w mszy świętej i poczęstunku świątecznym zorganizowanym przez Kuchnię św. Brata Alberta w Andrychowie. Z W. Augustyniakiem, szefem „Enionu” J. Pietras dyskutował o współpracy pomiędzy Gminą i firmą energetyczną. Rozważano możliwości instalowania trakcji podziemnych i ograniczenie linii naziemnych. W gabinecie burmistrza nagrody i wyróżnienia otrzymali uczestnicy konkursu na „bajkę profilaktyczną”. W Urzędzie Miejskim dokonano uroczystego wręczenia tytułu Honorowy Obywatel Gminy Andrychów JE Ks. Kardynałowi Stanisławowi Ryłko. W magistracie zorganizowano debatę z udziałem wojewody małopolskiego Jerzego Millera w sprawie planów budowy BDI. Gospodarzem spotkania był burmistrz Andrychowa, uczestniczyli w nim także: poseł RP Marek Polak, wójt Porąbki Czesław Bułka, burmistrz Kęt Roman Olejarz, wójt Wieprza Małgorzata Chrapek, burmistrz Skawiny Adam Najder, starosta wadowicki Teresa Kramarczyk, przewodniczący Rady Powiatu Wadowickiego Zbigniew Mieszczak, przewodniczący Rady Miejskiej w Andrychowie Krzysztof Kubień, projektant „Transprojekt” Stanisław Dobrakowski, dyrektor GDDKiA Andrzej Kollbek oraz Bożena Flasz skarbnik Urzędu Miejskiego w Wadowicach. W okresie od 27. listopada do 29. grudnia wpłynął jeden nowy wniosek o sprzedaż mieszkania komunalnego. W tym okresie burmistrz wydał dwa nowe zarządzenia w sprawie przeznaczenia do sprzedaży lokali mieszkalnych na rzecz ich najemców. Na dzień 29. grudnia umorzenia wyniosły: w podatkach i opłatach lokalnych 4 407,50 zł w tym osoby prawne 112,00 zł, z tytułu odsetek za zwłokę w podatkach i opłatach lokalnych 7 279,50 zł, z umów cywilno prawnych 80 083,03 zł, z tytułu odsetek za zwłokę z umów cywilno-prawnych 205 285,61 zł.
10
Punkt dla Andrychowa
Wojewoda Małopolski Jerzy Miller jest częstym gościem w naszych stronach. Choć urzęduje niewiele ponad rok, kilkakrotnie spotykał się też z samorządowcami w Krakowie i Tarnowie. Wzorem ubiegłego roku na początku stycznia odwiedził Wadowice, gdzie zaprosił wójtów i burmistrzów z całego powiatu. Spotkanie nie miało kurtuazyjnego charakteru. Tym razem nie dyskutowano o Beskidzkiej Drodze Integracyjnej, bo, jak powiedział Jerzy Miller, sprawy te zostały już omówione w grudniu w Andrychowie. Wojewodę interesowały tym razem pomysły gmin na rozwój. Nie było z tym najlepiej. J. Millera nie przekonały ani koncepcje włodarza Kalwarii (turystyka „pielgrzymkowa” i muzeum finansowane z Urzędu Wojewódzkiego), ani zamierzenia wójt Wieprza (kanalizacja gminy za 120 milionów złotych). Uznanie wojewody zyskała natomiast strategia naszej gminy zaprezentowana przez burmistrza Jana Pietrasa. Wrażenie zrobiły zwłaszcza inwestycje turystyczne i zapowiedź 1000 miejsc noclegowych, które w tym roku będą oczekiwać na gości w Gminie Andrychów. (red.)
I Ty mo¿esz ¿yæ lepiej
17 grudnia w restauracji Adria odbyło się seminarium podsumowujące projekt realizowany przez Ośrodek Pomocy Społecznej pod nazwą „I Ty możesz życ lepiej”. Projekt realizowany był od 1 lipca do 31. grudnia. Na seminarium oprócz uczestników projektu zostały również zaproszone władze Andrychowa oraz wszystkie osoby, które przyczyniły się do pomyślnej realizacji projektu. Relizowany był on ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach programu operacyjnego Kapitał ludzki. Celem semi-
narium było przedstawienie wszystkich działań podejmowanych w projekcie i pokazanie korzyści płynących dla beneficjentów. W okresie trwania projektu 12 osób trwale bezrobotnych brało udział w szkoleniach i kursach np. wizażu, nowoczesnego sprzątania czy catheringu. Na koniec otrzymały certyfikaty i zaświadczenia potwierdzające nabyte umiejętności. (rob)
Kryptonim Bezdomni Styczniowe mrozy najbardziej dają się we znaki bezdomnym. Aby zapobiec tragediom, pracownicy socjalni Ośrodka Pomocy Społecznej w Andrychowie wspólnie z funkcjonariuszami Komisariatu Policji objeżdżają miejsca, w których mogą przebywać takie osoby. Rekonesanse przeprowadzane są w godzinach wieczornych. Sprawdzane są przede wszystkim pustostany, szopy drewniane, piwnice, klatki schodowe i dworce. Akcja nosi kryptonim „Bezdomni 2008/2009”. Jej koordynatorem jest szef andrychowskich dzielnicowych asp. sztab. Roman Babik. Pracownicy OPS nie zapominają również o osobach starszych i samotnie zamieszkujących. - W przypadku stwierdzenia, iż warunki w jakich znajdują się te osoby, zagrażają ich życiu lub mogą powodować utratę zdrowia, podejmujemy działania mające na celu umieszczenie osoby w Domu Wsparcia dla Bezdomnych – mówi kierownik OPS Elżbieta Prus. (red.)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
samorząd
23. sesja Rady Powiatu Wadowickiego
Sprawy trudne i trudniejsze Debata nad uchwałą budżetową na 2009 rok miała być najważniejszym punktem obrad podczas 23. Sesji Rady Powiatu Wadowickiego (22. grudnia). To jednak nie budżet zaprzątał uwagę radnych. Ponad cztery godziny debatowali nad Statutem Powiatu Wadowickiego. Anna Szlagor
Statut powiatu m.in. reguluje zasady pracy rady powiatu i zarządu powiatu. Do tej pory radni pracowali na dokumencie uchwalonym w 2003 roku i sześciu zmianach do niego. Korzystanie z aż siedmiu ak-
tów prawnych nie było łatwe i rodziło wiele kontrowersji. Stąd pomysł na przygotowanie nowego statutu. Komisja statutowo-budżetowa pracowała nad nim dwa lata. Dokument, który przygotowała, delikatnie mówiąc, nie wzbudził entuzjazmu wśród radnych opozycji. Jeden z ważniejszych zarzutów dotyczył tego, że z projektem statutu nie zostały zapoznane wszystkie komisje rady powiatu. Opozycji nie podobały się także zapisy określające sposób i termin zwoływania sesji RPW, składania interpelacji i zapytań oraz udzielania odpowiedzi na nie. Niektórzy radni twierdzili wręcz, że nowe przepisy „zamykają opozycji usta”. Opozycja nie tylko krytykowała, ale także zgłaszała coraz to nowe poprawki do statutu. Taka postawa zirytowała przewodniczącego rady powiatu, Zbigniew Mieszczaka. – Na sesji w lipcu prosiłem kluby i radnych, żeby kontaktowali się z komisją statutowobudżetową i ewentualnie zgłaszali poprawki – przypominał. Na niewiele to się zdało. Opozycja nadal składała swoje propozycje zmian. Debata nad nowym statutem trwała ponad cztery godziny (w tym czasie ogłoszono dwie przerwy). Efekt słownych przepychanek i walki na argumenty był jednak łatwy do przewidzenia. Głosami koalicji rządzącej powiatem, statut przeszedł w wersji
zaproponowanej przez komisję statutowo-budżetową. Nie uwzględniono ani jednej poprawki zgłoszonej przez opozycję, nawet tej mówiącej o tym, aby protokoły z sesji rady powiatu zamieszczać w Internecie, tak by mogli przeczytać je wszyscy mieszkańcy
powiatu. Budżet O ile nad statutem radni debatowali kilka godzin, o tyle dyskusja nad budżetem powiatu na 2009 rok trwała nie dłużej niż kilkanaście minut i do gorących z pewnością nie należała. W głosowaniu uchwała budżetowa przyjęta została przy 18 głosach za, dwóch przeciwnych i sześciu wstrzymujących się. Tegoroczne dochody powiatu mają wynieść ponad 108 milionów złotych, wydatki blisko 120 mln zł. Deficyt zostanie pokryty kredytami bankowymi i pożyczkami. Na inwestycje starostwo chce wydać niespełna 29 mln zł. Spora część pieniędzy, które zostaną przeznaczone na te cele, ma pochodzić z różnego rodzaju dotacji, głównie unijnych. Wśród 19 zadań znalazły się m.in. takie, jak: wyremontowanie drogi powiatowej wiodącej do Rzyk Jagódek i Praciaków, termomodernizacja andrychowskiego Liceum Ogólnokształcącego, rozbudowa strażnicy Jednostki RatowniczoGaśniczej w Andrychowie, wykończenie pawilonu „D” szpitala wadowickiego, wykonanie projektu pawilonu „E” oraz budowa lądowiska dla helikopterów przy tejże placówce. Inne Po kilku miesiącach pod głoso-
wanie radnych trafił projekt uchwały w sprawie Wieloletniego Planu Inwestycyjnego przygotowany jeszcze w sierpniu ubiegłego roku przez opozycyjny klub „Samorządny Powiat Wadowicki” (SPW). Projekt przewidywał przyspieszenie budowy pawilonu „E” szpitala powiatowego i wskazywał źródła finansowania pierwszego etapu tej inwestycji. Zdaniem radnych opozycji, choć obecny zarząd deklaruje chęć rozbudowy szpitala, to realizację głównej części tej inwestycji przesuwa na czas po kolejnych wyborach samorządowych (rok 2011). A to znaczy, że finansowa odpowiedzialność za to przedsięwzięcie spadnie na następców obecnie rządzących. Jak łatwo było przewidzieć, koalicja rządząca powiatem odrzuciła projekt uchwały przygotowany przez „SPW”. Zgodnie radni przyjęli za to kilka innych uchwał. Chodzi m.in. o program współpracy z organizacjami pozarządowymi i organizacjami pożytku publicznego oraz regulamin określający warunki przyznawania dodatków i nagród dla nauczycieli zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez powiat.
ponowała całej radzie jej odrzucenie. Jednocześnie radny mówił, że w przypadku, gdyby starosta przeprosiła go, jest gotów wycofać swoją skargę. T. Kramarczyk nie poczuwała się jednak do winy i przeprosić nie chciała. W głosowaniu rada powiatu skargę odrzuciła. Źle poinformowany Na przedświątecznej sesji radny Marek Drożdż postanowił przeprosić starostę Teresę Kramarczyk za zarzut, który publicznie sformułował pod koniec października. Podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie starosty ze stanowiska rajca posądził T. Kramarczyk o to, że zatrudniła w starostwie nianię swojej córki oraz żonę byłego kandydata na posła. Starosta zagroziła rademu procesem. Teraz M. Drożdż odwołał swoje słowa, mówiąc, że w tej sprawie „wprowadzono go w błąd”. Jednocześnie radny podtrzymał zarzut o nepotyzmie panującym w starostwie.
Skarga Podczas sesji dyskutowano także nad skargą radnego Józefa Kozioła
I dobrze Na koniec obrad radni złożyli sobie życzenia świąteczne i noworoczne. W ten sposób odpowiedzieli niejako na słowa radnego Józefa Frasia wypowiedziane chwilę wcześniej. – Nie stać nas nawet nie połamanie się opłatkiem. Może i dobrze, bo to nie
(były starosta wadowicki) na starostę Teresę Kramarczyk. Swojej następczyni radny zarzucił, że utrudniła mu dostęp do informacji publicznej. W trakcie debaty J. Kozioł podkreślał, że nie został zaproszony na obrady komisji rewizyjnej, która skargę rozpatrywała i która zapro-
byłoby szczerze. Ale przecież na progu tego świętego czasu winno nas być stać na wspólne odśpiewania chociaż jednej zwrotki kolędy. Przecież wspólny śpiew łagodzi obyczaje, przecież nowe przykazanie przyniósł nam Pan, byśmy się wzajemnie... no właśnie – zawiesił głos radny.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
11
samorząd
O Beskidzkiej Drodze Integracyjne rozmowy (niemal) ostatniej szansy
Komu nie po drodze z Andrychowem? – Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy budować drogę, która jest problemem – mówił wojewoda małopolski Jerzy Miller podczas rozmowy z najwyższymi przedstawicielami gmin, przez których tereny ma przebiegać Beskidzka Droga Integracyjna. Wojewoda wprost przyznawał – jeśli szybko nie dojdzie do porozumienia, możemy zapomnieć o drodze, która przyniosłaby ulgę umęczonym kierowcom i rozwój gminom przy niej leżącym. A o porozumienie trudno. Niektórzy zachowują się bowiem tak, jakby na budowie BDI zależało im tak, jak zwierzynie na sezonie łowieckim a PZPN-owi na walce z korupcją. Anna Szlagor
Spotkanie zorganizowano 29. grudnia w gabinecie burmistrza Andrychowa. Przejechali na nie m.in. burmistrzowie i wójtowie Skawiny, Kęt, Porąbki i Wieprza, starosta wadowicki, Teresa Kramarczyk oraz poseł na Sejm, Marek Polak. Był też oczywiście gospodarz, burmistrz Jan Pietras. Nie było burmistrzów Wadowic i Kalwarii, czyli reprezentantów tych gmin, które odrzuciły wszystkie warianty przebiegu BDI. Trochę historii O budowie nowej drogi, biegnącej od Głogoczowa do Bielska-Białej mówiło się od dziesięcioleci. Im większe korki tworzą się na drodze krajowej 52 (przypomnijmy - to ta, która biegnie od Głogoczowa, przez Izdebnik, Kalwarię, Wadowice, Andrychów i Kozy do BielskaBiałej), tym częściej przypominano o konieczności wybudowaniu połączenia, które omijałoby centra miast. Pięć lat temu zrodził się pomysł budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej (BDI). Jednym z pomysłodawców i największych orędowników tego projektu był burmistrz Andrychowa, Jan Pietras. To z jego inicjatywy organizowano
12
spotkania, podczas których samorządowcy: Andrychowa, Wadowic, Kęt i Wieprza ustalili, iż w planach zagospodarowania przestrzennego swoich gmin zabezpieczą teren pod przebieg trasy. Budowa BDI nie zależała jednak od woli samorządów, ale decyzji ministra transportu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).
jekt wraz decyzją lokalizacyjną ma być gotowy na koniec tego roku. 2010 rok to czas na załatwienie większości formalności. W 2011 roku może być wydane pozwolenie na budowę, a sama budowa mogłaby być realizowana w kolejnych dwóch, trzech latach. Szacuje się, że koszt inwestycji przekroczy dwa miliardy złotych.
Beskidzka Droga Integracyjna będzie miała ok. 70 km długości. BDI będzie dwujezdniową drogą klasy GP (główna przyspieszona). Jej dostępność będzie ograniczona, to oznacza, że wjechać na nią i zjechać z niej będzie można tylko na węzłach. Wokół drogi powstanie sieć dróg dojazdowych służących ruchowi lokalnemu, którymi mieszkańcy będą mogli dojechać do swoich posesji, rolnicy do pól uprawnych, a dzieci będą mogły bezpiecznie dotrzeć do szkoły. W ciągu BDI powstaną obwodnice, które wyprowadzą ruch tranzytowy z miast. Planowane są obwodnice: Kalwarii Zebrzydowskiej, Wadowic, Andrychowa, Kęt i Kóz. Dzięki temu połączeniu sieć dróg krajowych w Polsce zostanie powiązana z siecią autostrad w Czechach, co znacznie ułatwi dojazd na południe i południowy – zachód Europy.
I to stanowiło nie lada problem. Zmieniali się bowiem ministrowie, zmieniały plany GDDKiA i prawo (np. okazało się, nie ma możliwości wybudowania najpierw obwodnic Andrychowa i Kalwarii a potem połączenia trasy w jedną całość). Jednak wreszcie, pod koniec 2007 roku w GDDKiA zapadła ostateczna decyzja – budujemy BDI. Wedle harmonogramu pro-
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Wszystko zostało więc ustalone. Tymczasem ku zaskoczeniu wielu osób okazało się, że na drodze do budowy BDI, może stanąć nie niechęć urzędników z Warszawy i Krakowa, nie brak pieniędzy, ale sprzeciw części mieszkańców i samorządów, które tą inwestycją powinny być najbardziej zainteresowane. Na zlecenie GDDKiA firma „Transprojekt” przygotowa-
ła cztery warianty przebiegu trasy na odcinku od Głogoczowa do Bielska-Białej. Te propozycje zostały przedstawione mieszkańcom poszczególnych gmin i samorządom. W Skawinie, Wadowicach i Kalwarii Zebrzydowskiej zawrzało. Przeciwko propozycjom GDDKiA zaprotestowała część mieszkańców a co gorsza burmistrzowie i rady gmin. Postawa tych ostatnich mocno zdziwiła i zaskoczyła zarówno GDDKiA, jak i wojewodę małopolskiego. Spotkanie w Andrychowie miało służyć wyjaśnieniu całej sytuacji i wyjściu z impasu. Fakty są bowiem nieubłagane. Przez protesty, budowa BDI opóźnia się. – W tej chwili w stosunku do harmonogramu mamy dwa miesiące opóźnienia. A jesteśmy dopiero na wstępnym etapie inwestycji – przypominał w Andrychowie Andrzej Kollbek, dyrektor GDDKiA w Krakowie. Dwa problemy – Warunek budowy BDI jest jeden. Wchodzimy w coś, co ma szanse na realizację. Coś, co nawet jest dobrym pomysłem, ale wokół tej inicjatywy nie ma zgody, nie interesuje nas – przyznawał szczerze wojewoda, J. Miller. – Samorządów,
które tylko czekają, że budowa BDI nie wypali i do nich trafią pieniądze na nią zarezerwowane, jest sporo. Proszę pamiętać też o jednej niezwykle istotnej sprawie. Jeśli nie rozwiążą Państwo swoich problemów komunikacyjnych, mogę Państwo zapomnieć, że ktoś będzie chciał inwestować w waszych gminach. Możecie więc zapomnieć o rozwoju gmin, powstawaniu miejsc pracy itd. – mówił wojewoda do samorządowców. – Chciałbym zapewnić, że budowa BDI jest w planie podstawowym GDDKiA i ma pełne zabezpieczenie finansowe – mówił z kolei A. Kollbek, dyrektor GDDKiA w Krakowie. – Na dzień dzisiejszy w związku z tą inwestycją mamy dwa rodzaje problemów: ekologiczne i społeczne. Te pierwsze jesteśmy w stanie rozpoznać i jak sądzę, zaradzić im. Gorzej jest z problemami społecznymi. W ich przypadku nie jesteśmy w stanie przewiedzieć, jak się rzecz potoczy. Zostaliśmy postawieni w takiej sytuacji, że wszystko zostało oprotestowane, a co gorsza nie otrzymaliśmy propozycji, co w zamian – informował A. Kollbek. Dyrektor GDDKiA przypomniał też, że aby w ogóle myśleć o rozpoczęciu budowy BDI, inwestor musi przedstawić odpowiednim organom dwa warianty przebiegu drogi na całości trasy. – Póki co my nie możemy złożyć nic, bo ani jeden wariant nie jest akceptowany przez mieszkańców i samorządy na całej długości a więc od Głogoczowa do Bielska-Białej. Skawina przeciw Skawina – to jedna z tych gmin, w której najgłośniej słychać protesty przeciwko przygotowanym przez GDDKiA wariantom przebiegu BDI. Jak mówi Stanisław Dobranowski z firmy „Transprojekt”, nowa droga przez tę gminę biegnie tylko w jednym wariancie. Zakłada on poprowadzenie traktu przez Wolę Radziszowską. Większość mieszkańców tej miejscowości takiemu rozwiązaniu mówi - nie. A razem z nimi Rada Miejska Skawiny, która w listopadzie ubiegłego roku przyjęła rezolucję w tej sprawie. Przyczyny protestu radnych i mieszkańców podczas spotkania próbował tłumaczyć burmistrz Skawiny, Adam Najder. Jego zdaniem na takie stanowisko wpłynęły m.in. błędy popełnione przy przygotowaniu wariantów przebiegu trasy przez firmę projektową. Ale nie tylko. – Mieszkańcy mówią tak: ta droga podzieli wieś i doprowa-
dzi do tego, że stracimy wszystko, co mamy. Do tego wyciągają argumenty historyczne i ekologiczne – relacjonował A. Najder. Na spotkaniu w andrychowskim ratuszu ustalono jedno. Projektanci postarają się przygotować nowy wariant, w którym trasa wiodąca przez Wolę Radziszowską przesunięta zostanie nieco na południe. W ten sposób inwestor wyjdzie naprzeciw postulatom protestujących mieszkańców. Powstaje jednak pytanie, czy to rozwiązanie usatysfakcjonuje niezadowolonych i czy nie zaczną protestować inne osoby? – Powiedzmy sobie jasno. Jeśli postawimy sobie za cel przygotowanie takiego projektu, który zadowoli wszystkich mieszkańców, to może nam to zająć dziesięciolecia. Przypominam, że nie jest tak, że „zabierzemy” komuś dom a w zamian ta osoba nic nie dostanie. Nawet, jeśli trzeba będzie wyburzać domy, przewidziane są wysokie odszkodowania. I ludzie mają tego świadomość – mówił na spotkaniu A. Kollbek. Kalwaria też nie Postawa samorządu Skawiny może martwić, ale ponieważ można budować BDI, omijając Wolę Radziszowską, nie jest to największy problem. O wiele poważniejszy kłopot to stanowisko Rady Miejskiej Kalwarii Zebrzydowskiej.
ny, Augustyn Ormanty na rozmowy nie przyjechał... Buńczucznie Na spotkaniu nie stawiła się także burmistrz Wadowic, Ewa Filipiak. Do Andrychowa przyjechała za to skarbnik tej Gminy, Bożena
Flasz, która tłumaczyła, dlaczego Rada Miejska i burmistrz odrzucili wszystkie cztery warianty przebiegu BDI. Tak jak burmistrz Skawiny mówiła, iż konsultacje projektantów z mieszkańcami i urzędnikami były „delikatnie mówiąc źle przygotowane”. Zwracała też uwagę na ogromny opór spo-
Krzysztof Kubień, przewodniczący Rady Miejskiej w Andrychowie: Razem z wiceprzewodniczącymi Rady i kilkoma radnymi zostaliśmy zaproszeni przez burmistrza na rozmowy w dniu 29. grudnia. Powiem szczerze, wiele sobie po tym spotkaniu obiecywałem. Niestety, już na początku pojawił się pewnego rodzaju dyskomfort. Nie przyjechali bowiem burmistrzowie Wadowic i Kalwarii. Jeszcze podczas spotkania wyraziłem swoje zdanie... Do Andrychowa przyjeżdża najważniejszy przedstawiciel rządu w województwie a burmistrzów dwóch ważnych gmin, przez które ma biec BDI nie ma. Z Andrychowa do Wadowic i Kalwarii nie jest przecież daleko... Być może takie korki były, że ci państwo nie dojechali... Ale skoro burmistrzowie Kęt i Skawiny oraz wójtowie Wieprza i Porąbki mogli dojechać, to pozostali chyba też. BDI to zbyt poważna sprawa, żeby nawet mając zaplanowane spotkania, na takie rozmowy nie przybyć. Jest to lekceważenie nie tylko nas, andrychowian i wojewody, ale całej kilkusettysięcznej społeczności od Bielska-Białej do Głogoczowa, która mieszka przy planowanej drodze. Drodze, która jest szansą na rozwój nie tylko dla Andrychowa, ale także wszystkich gmin, przez które będzie przebiegać. Jeśli BDI nie powstanie, czeka nas zapaść. Jeśli chodzi o drogę krajową 52, to jest już praktycznie stan przedzawałowy. Jak mówią specjaliści, w najbliższym czasie ruch samochodowy ma wzrosnąć o około 30 procent.
Najpierw, tamtejsza Rada pozytywnie zaakceptowała przedstawione jej warianty przebiegu przez gminę BDI. Minęło kilka tygodni i ta sama Rada pod wpływem protestów odrzuciła wszystkie cztery warianty. Skąd taka decyzja? Ani wojewoda ani samorządowcy na spotkaniu obecni nie poznali racji władz Kalwarii. Burmistrz tej gmi-
łeczny. – Wszystkie przebiegi BDI wiodą u nas po południowej stronie miasta. Mieszkańcy, którzy tam mieszkają, pierwsze co ustalili to to, że trasa winna prowadzić po północnej stronie miasta. Ale chcę powiedzieć coś pozytywnego. Nawet członkowie tego komitetu protestacyjnego, który jest taki bardzo buńczuczny i bardzo agre-
samorząd
sywnie nastawiony, sami na sesji Rady Miejskiej stwierdzili, że chcą, aby BDI była budowana – relacjonowała B. Flasz. GDDKiA ma przestawić władzom Wadowic warianty przebiegu BDI po północnej stronie miasta. Tyle, że na większości tych
terenów ustanowiona została strefa „Natura 2000”. O zgodę ministra środowiska może więc być bardzo trudno. Jej zdobycie zajmie także wiele czasu, choćby ze względu na ilość dokumentów, które trzeba by było przygotować. – Apeluję do władz Wadowic, aby jeśli nie chcą poprzeć wariantów przez nas opracowanych, to niech przynajmniej zajmą stanowisko neutralne, a nie popierają protesty – zwracał się do B. Flasz dyrektor GDDKiA w Krakowie. – Jestem w szoku – nie kryła wójt Wieprza, Małgorzata Wieprza. – Od lat rozmawialiśmy z samorządowcami z Wadowic i Kalwarii o budowie tej drogi. Zgodnie postanowiliśmy, że przygotujemy w swoich gminach korytarz pod BDI. I nagle Rady Miejskie przyłączają się do protestów. Powiedzmy sobie otwarcie – jak dla mnie to jest sprawa wyborów samorządowych w 2010 roku. Zbliżają się i nagle niektórzy zaczynają się „liczyć” z głosem mieszkańców. Szkoda, że tylko tych, którzy są głośni – mówiła wzburzona M. Chrapek. Oni mogą Andrychów, Wieprz, Kęty i Porąbka – przedstawiciele tych czterech gmin na spotkaniu z wojewodą raz jeszcze jasno zadeklarowali: jesteśmy gotowi do budowy BDI, czekamy na nią, wiemy, że to szansa dla całego regionu. I jesteśmy gotowi zaakceptować przygotowane przez GDDKiA
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
13
samorząd
warianty przebiegu trasy przez nasze gminy. – My jesteśmy absolutnie na tak. W naszej gminie powołany został specjalny komitet. Spotykamy się co jakiś czas, dyskutujemy, co jeszcze trzeba zrobić, by perfekcyjnie przygotować się do
budowy BDI – informował gości burmistrz Andrychowa. Za jak najszybszą budową nowej drogi podczas spotkania opowiedzieli się także: poseł na Sejm, Marek Polak, starosta wadowicki, Teresa Kramarczyk i przewodniczący Rady Powiatu Wadowickiego, Zbigniew Mieszczak. Wszyscy troje podkreślali, że jest ona nie tyle potrzebna, co konieczna. Nasz obowiązek – Nie może być tak, że samorządowiec mówi – ludzie protestują, to przyłączam się do tego protestu. To na nas leży obowiązek rozwiązywania problemów, przekonywania mieszkańców do pewnych rzeczy, w końcu - podejmowania decyzji, które służą całej społeczności, a nie jakiejś grupie. My nie rozwiążemy szczegółowych problemów, od tego są projektanci. Ale jako włodarze gmin musimy zaprezentować wolę i determinację budowy BDI. Ta droga musi powstać, bo inaczej wszyscy tu umrzemy w sensie ekonomicznym i społecznym – przekonywał na zakończenie spotkania burmistrz Pietras. Rzetelne spotkanie – Kiedy umawialiśmy się z burmistrzem Andrychowie na to spotkanie, ustaliliśmy, że będzie ono rzetelne, nie upiększane, że będziemy mówić prawdę i tylko prawdę – podsumowywał wojewoda J. Miller. – Mówimy o dro-
14
dze, która w nazwie ma integrację. Mnie tej integracji brakuje, brakuje też determinacji ze strony wszystkich partnerów. Wiem, że zbliżają się wybory samorządowe. Ale wyborcami nie są tylko ci, którzy protestują, ale także ci, którzy
przez brak tej drogi wiele tracą. Naprawdę trzeba w końcu zakończyć dyskusje i zacząć działać. Nie widzę powodów, dla których mielibyśmy organizować kolejne spotkania bez jasnego stanowiska Kalwarii i Wadowic. Jeśli nie będzie decyzji na tak, to po prostu dzwonię do Nowego Sącza i mówię: są pieniądze, szybko budujcie plan dwupasmówki – stawiał jasno sprawę J. Miller. Czy te słowa skłonią samorządy Wadowic i Kalwarii do zmiany stanowiska, przekonamy się już wkrótce. Czemu u nas Na koniec parę zdań wyjaśnienia. Spotkanie w sprawie BDI zorganizowano w Andrychowie. Skąd taki wybór wojewody? Ano, stąd, że J. Miller od dłuższego czasu uważa nasz samorząd za lidera, jeśli idzie o budowę tej drogi. Publicznie chwali władze Gminy za dobre przygotowanie do inwestycji i konkretne rozmowy z inwestorem. Jednym zdaniem - stawia Andrychów za przykład (choć nie wszystkim to się podoba). I liczy, że tenże przykład pozytywnie podziała na innych. Tyle że spotkanie z 29. grudnia pokazało, że to może nie wystarczyć. Podobnie, jak wyłożenie na inwestycje grubych pieniędzy. Bo, nade wszystko potrzebna jest wola. I spojrzenie dalej niż do kolejnych wyborów samorządowych.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Z forów internetowych: wadowickiego... Pomijając sprawę całej BDI, takie jawne i publiczne „olewanie” wojewody przez panią burmistrz raczej Wadowicom nie pomoże. To jest polityka na wyższym szczeblu i nie ma się co stawiać. Uciekanie od problemów to totalna arogancja i brak sensownych argumentów. Skoro rada miasta odrzuciła przebieg, to powinna natychmiast podać jej zdaniem realny przebieg. Mówienie o północnej stronie miasta to rzucanie ogólnikami i trudno, żeby ktokolwiek był tym usatysfakcjonowany. Najlepiej wszystko odrzucić, nie proponować nic nowego i nie pokazywać się wojewodzie na oczy. Jeżeli tak wygląda polityka zewnętrzna miasta, to brawo! Kompromitacja na całej linii! Kompromis zapewne jest możliwy, ale trzeba rozmawiać. Jeżeli ta najważniejsza inwestycja dla tych terenów nie powstanie, wiadomo już komu będziemy dziękować... (...) mieszkańcom skończą się wyprawy na jaroszowicką górę czy nad Skawę do Jaroszowic albo spacery do Zawadki na łysą górę itp, do tego mnóstwo spalin hałas i utrudnienia... problemy z rozwojem Wadowic powodują ludzie a nie drogi a urokiem tego pięknego miasta jest przecież także cisza, bliskość przyrody i w miarę świeże powietrze. BDI to wszystko zmieni. Na zakończenie dodam jeszcze, że komitet protestacyjny tworzą ludzie, którzy też mają coś do powiedzenia (...)
zawsze w korku i oby nie trwało to mniej jak dwie godziny. A pozostałym bywającym na tym forum wybudowania jednak BDI. Zrozumcie to w końcu - nie ma innego wariantu jak jeden z tych 4, oczywiście każdy z nich może zostać poddany minimalnym zmianom. Ale zapomnijcie o przeprowadzeniu BDI drugą strona Wadowic. Albo jeden z 4 wariantów, albo BDI nie będzie. I wtedy wszyscy się zatrujemy spalinami. W wariancie awaryjnym - jeśli nie będzie BDI - cały ruch tirów jako alternatywa dla A4 i A1 będzie puszczony przez Wadowice a wiadukt w Kleczy zostanie przebudowany - zniknie zakręt pod wiaduktem i trasa pójdzie górą. Plany tego zostały wykonane już 3 lata temu a nasi rajcy dokładnie o tym wiedzą. Nie sądzę więc, żeby strzelali sobie gola do własnej bramki - moim zdaniem w tej chwili to tylko polityka a zgoda z urzędu na BDI będzie w ostatniej chwili. Zawsze wtedy będą mogli tłumaczyć tej grupce, której nie podoba się budowa, że walczyli do końca. A więc teraz, jak jadę samochodem po tych bardzo fajnych drogach, gdy całe auto aż podskakuje, to będę myślał o swoich zarombiście mądrych burmistrzach, oczywiście aby ich przeczyściło i to zdrowo. Brak cywilnej odwagi do rozmów z wojewodą i to ma być ktoś, kto za reprezentowanie swoich mieszkańców pobiera taką pensję. Uchwalając plan zagospodarowania a następnie się na niego nie zgadzać, to zaczynam się zastanawiać, co będzie powstawało w innych częściach miasta skoro plan mamy gdzieś ot tak.
...i kalwaryjskiego
Atutem Wadowic jest względny spokój. Autostrada może zniszczyć charakter miasta. Wadowice mają obwodnicę, a Andrychów nie. Podziwiam Panią Burmistrz za niezależność.
(...) parę osób się pewnie ucieszy, bo za swoje już leciwe domki dostaną odszkodowanie, że zakupią działkę i im firma wybuduje w nowoczesnej technologii małe, piękne i oszczędne domki.
Z okazji nadchodzącego Nowego Roku życzę, aby burmistrz Wadowic i Kalwarii, jadąc do Krakowa, stali
Obawiam się, że dojdzie do awantur na wzór i podobieństwo jak z góralami w Poroninie. (...)
wywiad Z Marzeną Dybał – asystentką posła Marka Polaka rozmawia Jadwiga Janus
Na s¹siada, na ZUS, na samorz¹d Do biura posła Marka Polaka nie jest trudno trafić. Od początku jego założenia, czyli od grudnia 2005 roku mieści się ono w budynku hali sportowej przy ul. 1 Maja 4 w Andrychowie, w pokoju nr 32. - To fakt, kto potrzebuje ten z łatwością do nas trafia. Niemniej, nie jest to nasze jedyne biuro. Mamy jeszcze biura filialne w Kętach i w Kalwarii. Są one otwarte raz w miesiącu prze dwie godziny. Tu w Andrychowie biuro jest czynne od poniedziałku do piątku, w godz. od 10 do 15.30. Ale to nie znaczy, że w tym czasie mamy szansę na rozmowę z posłem? - Oczywiście, że nie. Z reguły pan poseł bywa w poniedziałki, gdyż obowiązki parlamentarne nie sprowadzają się jedynie do stawiania się na posiedzeniach Sejmu. To także przygotowanie się do obrad i głosowania, przejrzenie i analiza projektów ustaw, do których uzasadnienie niejednokrotnie mieści się na kilkuset stronach. Jeśli jednak zachodzi potrzeba, pan poseł stawia się na spotkania i w inne dni. Natomiast w godzinach urzędowania biura obecni są pracownicy. Biuro zatrudnia dwie osoby. Wspomagają nas też dwaj asystenci społeczni, a to po to, aby w wypadku urlopu czy choroby miał kto pokierować sprawami obywateli. Skoro biuro czynne jest przez cały tydzień i to po kilka godzin, wnioskuję, że jego pracownicy mają dużo pracy. - O, bardzo dużo. Zgłasza się do nas bardzo dużo osób z jeszcze większym przekrojem problemów. Czy są to tylko andrychowianie? - Nie. Okręg wyborczy, z którego został wybrany pan poseł, obejmuje pięć powiatów: wadowicki, suski, myślenicki, chrzanowski i oświęcimski. To nie znaczy, że mieszkańcy np. Myślenic muszą tu przyjeżdżać, bo my organizujemy tzw. dyżury doraźne, najczęściej mają one miejsce na terenie urzędu danej gminy. Jak łatwo zauważyć, jest to okręg duży, i „niejednorodny”. Np. Myślenice bardziej związane są z Krakowem, zaś Chrzanów – kulturowo i społecznie, ze Śląskiem. Ten fakt z kolei przekłada się na różnorodność spraw. Przyznam, pani Marzeno, że przyszłam tu, bo przede wszystkim ciekawiło mnie, z jakimi problemami ludzie trafiają do biura posła Marka Polaka? - Naprawdę są to bardzo różne problemy; od bardzo osobistych do bardziej „globalnych”. Bardzo duży jest dział spraw emerytalno – rentowych. Sporo jest osób, które czują się pokrzywdzone przez ZUS. Często jest tak, że ludzie, otrzymując pismo, niewiele z niego rozumieją. Przychodzą do nas i my stara-
my się im to w jakiś przystępny sposób wytłumaczyć. Jeśli zdarza się coś, co się wydaje nosić znamiona naruszenia prawa, wtedy od razu występujemy do danej instytucji, by uzyskać wyjaśnienie, z czego wynika taka, a nie inna interpretacja. Nikogo nie pozostawiamy bez odpowiedzi. Mieliśmy tu swego czasu głośną sprawę mieszkańca Kalwarii. ZUS uważał, że w myśl przepisów, jako osobie przez dłuższy czas bezdomnej, nie należy się renta. Przyjęliśmy interpretację ZUS, ale ze względu na zasługi tego człowieka, postanowiliśmy wystąpić do Jarosława Kaczyńskiego – ówczesnego prezesa Rady Ministrów o uzyskanie renty specjalnej. Jest przepis, który przewiduje takie rozwiązanie w stosunku do osób o szczególnych zasługach dla kraju. Wykorzystaliśmy dokumentację IPN, oddziału „Solidarności”, by wykazać, że człowiek ten spełniał warunki i w oparciu o zgromadzoną przez nas dokumentację otrzymał rentę. Jakie jeszcze problemy mają obywatele? - Dużo jest spraw dotyczących gruntów. Ludzie przychodzą tu, by poskarżyć się na organy władzy samorządowej, na dziury w drodze, na to, że mają sąsiada, który ich wyzywa i też na to, że nie mogą czegoś załatwić. Przychodzą też z własną propozycją zmian w przepisach. Często zdarza się, że to nie nasze biuro powinno być adresatem skargi. Uściślijmy zatem, z jaką sprawą można przyjść do biura poselskiego? - Z każdą, ale jeśli nie będzie ona leżała w naszych kompetencjach, wskażemy właściwy adres, pomożemy obrać właściwą drogę postępowania. A jakie obowiązują procedury? - Wystarczy przyjść lub zadzwonić. Warto umawiać się telefonicznie i warto wtedy krótko podać, czego sprawa dotyczy, to pomaga nam przygotować się i przyspieszyć jej bieg. Ważne jest, by pamiętać o zabraniu dokumentów dotyczących danej sprawy. Zaciekawił mnie „dział” skarg… na organy władzy. Proszę o szczegóły. - Tutaj ciekawe są proporcje. Bo skarg na samorząd naszej gminy jest naprawdę niewiele. I przyznam, nie zawsze są to sprawy uzasadnione. Niewspółmiernie więcej jest skarg dotyczących starostwa. Typowe są sprawy uzyskania pozwoleń na budowę. Dużo jest spraw związanych z odszkodowaniem za przejęte grunty, które z mocy prawa, 1 stycznia 1999 r. stały się własnością powiatu. Aby otrzymać odszkodowanie, trzeba było złożyć wniosek w odpowiednim czasie. Problem w tym, że duża część osób nie wiedziała o tym, że po pierwsze nie są już właścicielami, a po drugie, że muszą dochować ustawowego ter-
minu. Na dodatek, ludzie ci przez cały czas płacili podatki za grunty, które nie były już ich własnością. Nie jest to proste, ale staramy się pomóc najlepiej, jak możemy. Czy petentami są tylko osoby prywatne? - Nie. Zgłaszają się do nas także instytucje, firmy, jak również samorządy. Sprawy tych podmiotów załatwiamy przez zapytanie lub interpelacje poselskie. Jak długo toczą się sprawy? - To zależy. Niektóre problemy można
co jest możliwe, a co niemożliwe do załatwienia. Niektóre sprawy można rozwiązać tylko na drodze sądowej. Jeśli prawo stanowi inaczej, dobrą opcją jest interpelacja poselska (jeśli dotyczy przepisu ogólnopolskiego) i zapytanie poselskie (jeśli dotyczy problemów lokalnych). Wszyscy znamy problem związany z Beskidzką Drogą Integracyjną. Najpierw chciały tego wszystkie samorządy. Potem wycofała się Kalwaria, teraz, ku zaskoczeniu wszystkich, dołączają Wadowice i wygląda na to, że chce tego tylko
rozwiązać „od ręki”. Jeśli występujemy ze sprawą, to wiadomo, że musimy czekać na odpowiedź danej instytucji. Choć stosowne prawo mówi o 14 dniach, różnie z tym bywa. Niemniej staramy się, by zamknąć wszystko w miesiącu, choć i to nie zawsze jest możliwe. Rok 2009 liczy dopiero kilka dni. Proszę powiedzieć, z iloma sprawami przyszli ludzie do biura przy 1 Maja w 2008 roku? - Orientacyjnie jest to około dziesięciu spraw tygodniowo. W minionym roku było ich około pięciuset. Czy dla każdej z tych spraw udało się znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie? - Hm… Pan poseł zawsze mówi jasno,
Andrychów. Pan poseł powiedział stanowczo, że nie możemy pozwolić na to, by pieniądze na tę inwestycję przepadły. Wszak wojewoda powiedział jasno, że w wypadku braku zgody, pieniądze wrócą do budżetu. Stąd wielokrotne interwencje posła M. Polaka najpierw u ministra drogownictwa, potem infrastruktury, stąd liczne apele do burmistrza Kalwarii. Pan poseł uważa, że kompromis w tej sprawie jest konieczny i to jest na pewno priorytet na najbliższy czas dla niego i dla naszego biura, bo sytuacja, jaka jest obecnie, bynajmniej nie jest satysfakcjonującym rozwiązaniem, szczególnie dla mieszkańców Andrychowa. Dziękuję za rozmowę.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
15
kalendarium
Kalendarium 2008 Styczeń
Cała sala. Już po raz trzeci andrychowianie witali Nowy Rok na Placu Mickiewicza. Ta świecka tradycja najwyraźniej przyjęła się w naszym mieście, bo na imprezę pod gwiazdami i pokaz sztucznych ogni przybyło kilka tysięcy ludzi. Publiczność dopisała także na dwóch sztandarowych styczniowych imprezach CKiW. Bilety na Wieczór Austriacki i Bal Country rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Przy okazji, zyskaliśmy nowego przyjaciela – wicekonsula Michaela Sestaka z Konsulatu
W lutym Rada Miejska przyznała ponadto superbecikowe, czyli po 2 tysiące na malucha. Pół roku trwało szukanie odpowiedniego lokum. W czerwcu Państwo Drabczykowie z piątką dzieci mieszkali już na swoim. I furka dla niebieskich. Andrychowscy policjanci doczekali się terenowego radiowozu. Na Nissana X- Trail zrzuciły się: Gmina Andrychów, Wieprz i Komenda Wojewódzka. Orkiestra gra. Ponad 61 tysięcy złotych (6 tysięcy więcej niż rok wcześniej) uzbierali wolontariusze andrychowskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Krwiodawcy oddali podczas finału aż 55 litrów krwi. Dwa bratanki. „Beskid” pod wodzą nowego prezesa rozgromił „Halnego” w Nowy Rok 9:0 i był to początek nowego rozdziału we współpracy pomiędzy miejskimi klubami. Stosunki stopniowo się ocieplały, a pod koniec roku oba kluby wspólnymi siłami i z pomocą Urzędu Miejskiego przeprowadziły remont na obiekcie przy ul. Dąbrowskiego. Nasi na salonach. Andrychowianin Adam Kokoszka został autorem zwycięstwa polskiej reprezentacji nad Finlandią (1:0) w meczu sparingowym rozegranym na Cyprze. Leo Beenhakker zabrał nawet obrońcę Wisły Kraków na Euro 2008. I to by było na tyle. Przynajmniej na razie.
Luty
Generalnego USA w Krakowie, któremu tak spodobała się kowbojska zabawa i atmosfera naszego miasta, że pół roku później powrócił do Andrychowa z amerykańskim wojskiem. A konkretnie z Dixi Bandem – jazzowym zespołem złożonym z zawodowych żołnierzy stacjonujących w Europie. Rekordy. W Nowy 2008 Rok weszliśmy z nowymi siłami. Po posumowaniu 2007 roku okazało się, że przybyło nam 525 obywateli. To rekord urodzeń w XXI wieku! Inny rekord cieszy już mniej. W 2007 roku wydaliśmy na alkohol najwięcej w historii gminy, bo aż 36,8 milionów złotych. Wypada po 840 zł na obywatela. Na pocieszenie – nie jesteśmy liderami w tej statystyce. Wydajemy na procenty mniej niż statystyczny Małopolanin. Dla równowagi – jesteśmy hojni. Mieszkańcy naszej gminy przekazali Organizacjom Pożytku Publicznego ze swoich podatków ponad 400 tys. złotych. To pięć razy więcej niż w 2006 roku. Chatka dla czworaczków. 8. stycznia, niemal równy miesiąc po narodzinach, czworaczki Państwa Drabczyków zameldowały się w Andrychowie. Na razie zamieszkały z dziadkami. Podczas styczniowej sesji na wniosek burmistrza radni przekazali 200 tys. zł z gminnego budżetu na zakup mieszkania dla tej rodziny.
Mamy strefę. Rząd zgodził się na rozszerzenie specjalnej strefy ekonomicznej Krakowskiego Parku Technologicznego. Na terenie Gminy Andrychów powstała podstrefa o powierzchni prawie 27 ha. Władze Andrychowa zabiegały o to przez kilka lat. Zza oceanu. Dolar coraz tańszy. Eric Marienthal, jeden z najlepszych saksofonistów amerykańskich dał popis w Klubie Pod Basztą. Muzyk wystąpił z formacją „Walk away and Friends”. Też z Ameryki, ale Południowej przyjechał do Andrychowa Chango Stasiuk, wirtuoz akordeonu. Koncert podczas Wieczoru argentyńskiego był pierwszym występem artysty w naszym kraju. Przy okazji, okazało się, że to, co tańczymy w Europie z prawdziwym tangiem argentyńskim ma niewiele wspólnego.
16
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Nowy sponsor i nowa nazwa. LKS „Stalmark Burza” - tak od lutego nazywa się klub piłkarski z Roczyn. Działacze nie mieli wątpliwości. Jednogłośnie zgodzili się na ofertę Marka Kuźmy, szefa Stalmarku, który obiecał pomoc w modernizacji stadionu.
Marzec
Groźna panna. Gorący miesiąc… dla strażaków. Huragan Emma szalał po gminie i powiecie. Skutki - zwalone drzewa, zerwane dachy i zniszczona linia energetyczna. Zmiana warty. Na emeryturę odeszła założycielka andrychowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Małgorzata Bogacz – Gądor. Jej obowiązki przejęła Elżbieta Prus.
Więcej marzeń. W Inwałdzie wyrosły Tatry. W „Świecie marzeń” powstaje Polska w miniaturze. Jest Łańcut, Zamość, Poznań, Wawel i Malbork. Tylko Wisła płynie z północy na południe. Wielkie żarcie. Konkurs potraw wielkanocnych wygrały panie z Głębowic. Imprezę z rozmachem przygotowało Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich z Andrychowa. Stoły rozstawiono na Kocierzu, a gospodarz został honorową gospodynią. Awanse. Beskid rozpoczął rundę wiosenną od zwycięstwa nad wiceliderem z Myślenic. Tydzień później poniósł klęskę z najsłabszą w lidze Sandecją. Potem było długo pod górkę. Mimo to zespół Mirka Kmiecia konsekwentnie grał widowiskową, ofensywną piłkę. Strategia ta opłaciła się. Po jesiennej rundzie andrychowianie byli już na drugim miejscu z olbrzymimi szansami na awans do III ligi. W marcu wyczyn taki udał się seniorom MKS-u. Siatkarze Maćka Gruszki tylko jeden sezon męczyli się w czwartej lidze.
kalendarium
Kwiecień
Małymi kroczkami. Podczas prac remontowych wokół Kościoła św. Macieja natrafiono na kolejną, dobrze zachowaną piwnicę w okolicy plebanii. Komora stanowi obecnie przedłużenie Krypty Św. Rodziny. W ten sposób podziemia kościoła przybliżyły się do Pałacu Bobrowskich o następne kilka metrów. Młodzi zdolni. Ponad siedemdziesięciu uczniów z gminnych szkół zostało finalistami wojewódzkich konkursów przedmiotowych a 22 znalazło się w gronie laureatów. To wynik dwa razy lepszy niż w roku poprzednim. Nasi uczniowie stanowili blisko połowę wszystkich finalistów z całego powiatu wadowickiego.
Sto dobrych serc. Po raz pierwszy niemal w pełnym składzie zebrał się Klub Stu działający przy AKS Beskid. Honorowymi członkami są m.in. Jan Peszek, Lech Poloński i Kardynał Stanisław Ryłko. Na koniec roku stowarzyszenie wspierające andrychowską piłkę liczyło już ponad sto osób. Awantura o zamek. Radni zdecydowali o sprzedaży Pałacu Bobrowskich. Zamek miał iść pod młotek jesienią. Do przetargu nie doszło. O prawa do tej nieruchomości rozpoczęli walkę spadkobiercy dawnych właścicieli. Sprawa jest w toku. Gmina nie może zamku sprzedać, ani remontować. A obiekt niszczeje. Makabra. Śmiertelny wypadek w Inwałdzie poruszył opinię publiczną. Podczas kopania studni na mieszkańca tej wioski osunęła się ziemia. Mężczyzna osierocił trójkę dzieci. Słodko – gorzko. Zakończyła się XV edycja Odeonu, czyli Ogólnopolskiego Otwartego Festiwalu Teatrów Amatorskich. Wśród nagrodzonych nie znalazł się ani jeden reprezentant naszej gminy! Grand Prix powędrowało do Wadowic. Na pocieszenie publiczność mogła obejrzeć zabawny „Testosteron” w wykonaniu aktorów Teatru Polskiego z Bielska – Białej. NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
17
kalendarium
Maj
Prymicje. Czekaliśmy i doczekaliśmy się. Pół roku po konsystorzu mszę świętą w rodzinnej parafii odprawił ks. kard. Stanisław Ryłko. Wraz z nim wokół ołta-
rza stanęli między innymi: metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, jego poprzednik na krakowskiej stolicy kard. Franciszek Macharski oraz ordynariusz diecezji bielsko – żywieckiej bp. Tadeusz Rakoczy. Powołanie andrychowianina do kolegium kardynalskiego to ważne dla całej Ziemi Andrychowskiej wydarzenie społeczne i historyczne. Zasłużeni. Podczas uroczystości z okazji Święta konstytucji 3 Maja medale „Zasłużony dla Gminy Andrychów” otrzymali: Anna Gancarczyk, wieloletnia dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 oraz bank Spółdzielczy w Andrychowie. Zebrania. W Inwałdzie miało miejsce pierwsze z tegorocznego cyklu zebranie wiejskie. Pozostałe odbyły się jesienią. Frekwencja (poza Inwałdem i Roczynami) – bardzo niska. I po strajku. W jednodniowym strajku nauczycieli uczestniczyło w naszej gminie ponad 80% pracowników oświaty. 27 maja lekcje nie odbyły się w żadnej szkole.
Nauczyciele walczyli o: wzrost pensji o 50% do 2010 roku oraz utrzymanie Karty Nauczyciela i wcześniejszych emerytur. Co wywalczyli? Inwałd City. Kolejna atrakcja turystyczna w tej miejscowości otworzyła swe podwoje dla turystów. W Mini ZOO oprócz swojskich, rodzimych zwierzaków można obejrzeć świnie wietnamskie, emu, lamę i papugi. Można też pojeździć na ku-
18
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
cach szetlandzkich. W Andrychowie natomiast pojawił się borsuk, w Rzykach zamieszkała para puszczyków uralskich. Władcy powiatu. Po blisko dwumiesięcznej „szopce” z przekładaniem okręgowego finału Pucharu Polski udało się w końcu rozegrać spotkanie pomiędzy Beskidem i Skawą. Podczas gdy kibice obu zespołów wymieniali między sobą typowe stadionowe uprzejmości, andrychowianie strzelili gospodarzom jedną bramkę i zostali „władcami powiatu”. Jeden gol wystarczył również reprezentantom Urzędu Miejskiego i RM, by znaleźć się na pudle V Amatorskiego Turnieju Piłki Nożnej z okazji Dni Andrychowa. Wygrali prawnicy przed policjantami. Szkoda awansu. Siatkarki MKS-u wywalczyły upragniony od trzech sezonów awans do I ligi. Decydujący pojedynek z MOSIR-em Mysłowice wygrały przed własną publicznością. Radość nie trwała jednak zbyt długo. Z powodu kłopotów finansowych klub nie zdecydował się na przystąpienie do rozgrywek pierwszoligowych. Sialalala. W maju cała gmina bawiła się na festynach i piknikach. Po paru latach zastoju znowu polubiliśmy imprezy na świeżym powietrzu. Największe tłumy zgromadziły atrakcje przygotowane na Dni Andrychowa. Hitem okazał się koncert Czerwonych Gitar. Strzałem w dziesiątkę był również I andrychowski festiwal muzyki okołojazzowej „Festiwal 69” zorganizowany przez „Klub pod Basztą”. Zagrali na nim wykonawcy związani z naszym środowiskiem muzycznym. Dwa wieczory pokazały, że mamy artystów, z których możemy być dumni. Czekamy na kolejną edycję tej udanej imprezy. Aha. W KPB wystąpił też Bill Evans. Dolar tani jak barszcz.
Czerwiec
Wyróżnienia. Radni jednogłośnie podjęli decyzję w sprawie nadania tytułu „Honorowego Obywatela Andrychowa” księdzu kardynałowi Stanisławowi Ryłko.
Do wręczenia doszło przy najbliższej okazji, która nadarzyła się dopiero w grudniu. Medal „Zasłużony dla Gminy Andrychów” przyznano także Andrychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Odebrała go prezes Bogumiła Zacny – Sporysz podczas czerwcowych obchodów jubileuszu 50-lecia spółdzielni. Kryminalnie. Do Andrychowa zjechała ekipa filmowa TVN. Przez kilka dni w Intermarche powstawały dwa odcinki serialu W11. Dokładnie w tym samym czasie doszło w naszym mieście do prawdziwego przestępstwa. Nieznani sprawcy włamali się do domu pogrzebowego na cmentarzu. Do wyważenia drzwi użyli krzyża, który wyrwali z grobu dziecięcego. Nasi policjanci wzorem kolegów z W11 szybko ujęli sprawców.
kalendarium
przejechali kolarze uczestniczący w 19. Międzynarodowym Wyścigu Kolarskim Solidarności i Olimpijczyków. Kilka minut i po zabawie. Uff jak gorąco. Upalny czerwiec dał się we znaki mieszkańcom domów położonych w najwyższych partiach gminy. Przez kilka dni w 150 domostwach nie było wody. Doszło do tego, że burmistrz musiał apelować o oszczędzanie wody. Na wynos. W Klubie Pod Basztą rozstrzygnięto 34 edycję Konkursu na Wiersz o Tematyce Dowolnej. Wśród wyróżnionych zabrakło lokalnych twórców. Większość nagród pojechała w świat. Może pora na zmianę formuły tego konkursu.
Lipiec
Dyrektorzy. W związku z toczącym się postępowaniem sądowym burmistrz Andrychowa nie przedłużył Zbigniewowi Przybyłowiczowi umowy o pracę na stanowisku dyrektora CKiW, która wygasła 30. czerwca. Funkcję tę na rok powierzył Łukaszowi Dziedzicowi. Na stanowisku redaktora naczelnego zastępuje go obecnie
Sierpień Bonus. W sierpniu wraz „Nowinami„Czytelnicy otrzymali kolejną, piątą już płytę DVD z serii Miasteczko A n d r y c h ó w . Bohaterem tej edycji był kardynał Stanisław Ryłko. Na dysku znalazło się też wspomnie-
z
nie o zmarłym w lutym księdzu Józefie Sanaku. Ekspresowo. W rok po rozpoczęciu prac otwarto część restauracyjno – konferencyjną ParkHotelu Łysoń w Inwałdzie. Obiekt sąsiaduje z Parkiem Miniatur. W grudniu inwestycja została ukończona, a pierwsi goście hotelowi bawili się na hucznym sylwestrze. Mistrzowie. Strażacy z andrychowskiej Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej reprezentujący powiat wadowicki zostali mistrzami Małopolski w siatkówce. Była to już trzecia edycja tej imprezy i trzecie zwycięstwo naszych fajermenów. Tragedia podczas akcji. W koszmarnym wypadku ciężko
Anna Szlagor. Roczną nominację na fotel dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej otrzymał Ireneusz Żmija. Jest to nowe stanowisko, które decyzją Rady Miejskiej powstało po wydzieleniu Biblioteki ze struktur CKiW. Alarm w centrum. Tegoroczne gminne ćwiczenia z zakresu reagowania kryzysowego spowodowały, że tłumy mieszkańców wyległy na ulice Andrychowa. W trakcie akcji pod kryptonimem Rynek 2008 umacniano brzegi Wieprzówki, ratowano ofiary wypadku i ... ewakuowano „palący się” budynek Urzędu Miejskiego. Na zdrowie. Trzydzieści lat stuknęło Wojewódzkiemu Szpitalowi Psychiatrycznemu w Andrychowie. w tym roku w placówce otwarto nowy oddział terapii odwykowej. Wesoła porażka. Przegrana z oldboyami Wisły Kraków wcale nie zmartwiła piłkarzy „Halniaka”. W wyśmienitych humorach targaniczanie świętowali bowiem 15lecie reaktywacji klubu. Gratulacje odbierał m.in. prezes Marek Płaszczyca, który w 1993 roku stanął na czele wznawiającego działalność „Halniaka”. Na kole. To była najkrótsza sportowa impreza w ubiegłym roku. Przez Andrychów NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
19
kalendarium
ranni zostali dwaj andrychowscy strażacy. Ich wóz pędzący do akcji ratowniczej zderzył się czołowo z tirem na drodze krajowej w Bulowicach.
Wrzesień
Gorący fotel. Nowym komendantem andrychowskiej policji został Jerzy Paś. Zastąpił on Bogusława Wajdzika, który awansował na zastępcę komendanta powiatowego. Ładny rynek. Tuż po dożynkach rozpoczął się remont jednokierunkowej ul. Rynek. To drugi etap rewitalizacji miasta. Inwestycja kosztowała ponad pół miliona złotych. Przez prawie trzy miesiące ruch w mieście był ograniczony, ale ZGK uwinęło się z robotą i skończyło prace z końcem listopada. I staw. Na stawie w Parku Miejskim zainstalowano trzy fontanny. W słoneczne dni można teraz obserwować rozwijające się nad lustrem wody tęcze. Jesienią wykopano również studnię głębinową, z której woda będzie zasilać zbiornik. Remontu doczekała się także była przystań kajakowa. Z kopyta. Ruszyła budowa nowoczesnego kąpieliska w Andrychowie. Inwestycję prowadzi Zakład Gospodarki Komunalnej a realizuje gliwicka firma ZUR. Ciepła jesień i spóźniona zima sprzyjały budowniczym. Do grudnia udało się wykonać najważniejsze prace ziemne i postawić zabudowania. Zmontowano również ściany głównej niecki basenowej. Imponujące tempo robót pozwala wierzyć, że lipcowy termin oddania obiektu zostanie dotrzymany. Dinolandia. To była miła niespodzianka. „Nowiny” jako pierwsze podały do publicznej wiadomości informację o nowej atrakcji turystycznej, która powstanie (gdzieżby indziej) w Inwałdzie. Tuż obok Parku Miniatur jeszcze w tym roku zostanie otwarty Park Dinozaurów. Umowy. Podczas spotkania partnerskiego „ponadpokoleniowa i ponadregionalna Europa” gościliśmy delegacje z Włoch, Holandii, Łotwy i Czech. Kulminacyjnym momentem było podpisanie umów o współpracy z włoskim Priverno i łotewskim Tukums. Goście wzięli udział w Gminnych Dożynkach i Wielkiej Wronowieckiej.
Polecamy. Druga Strona Lustra wydała nową płytę. Krążek nazywa sie Maxim Jammin i jest zwroterm w kierunku roots reggae. Nasi w świecie. Andrychowianin Grzegorz Fijałek wywalczył złoto podczas finału młodzieżowych Mistrzostw Europy w siatkówce plażowej. Za swoje osiągnięcia został uhonorowany przez Radę Miejską specjalną nagrodą pieniężną. Odebrał ją w grudniu razem z Szymonem Dyrlagą (również siatkarzem) i Gerardem Linderem (kickbokserem). TRA. Twoje Radio Andrychów obchodziło skromniutki, ale jednak jubileusz. To już trzy lata na antenie fal średnich.
Październik My na świecie. Telewizja Polonia wyemitowała program „Na weekend do Andrychowa i Wadowic”. Materiał zrealizował we wrześniu krakowski oddział TVP. W nagraniu wzięły udział uczennice klasy dziennikarskiej andrychowskiego LO. W filmie przedstawiono największe atrakcje turystyczne naszej gminy. Pokazano też Wadowice. Porównanie wypadło bardzo interesująco. Gotowa. Przeklinana latami przez mieszkańców jednokierunkowa ulica
Lenartowicza stała się wizytówką Osiedla 200-lecia. Inwestycja kosztowała 1,2 mln złotych i były to bardzo dobrze wydane pieniądze. Medale. Radni przyznali medale „Zasłużony dla Gminy Andrychów” Stowarzyszeniu Gospody Wiejskich oraz PSS Społem w Andrychowie. Wyróżnienia trafiły do na-
grodzonych podczas listopadowych uroczystości niepodległościowych. Wojna nerwów. Dopiero trzeci przetarg wyłonił firmy, które odśnieżą gminne drogi tej zimy. Dwa poprzednie unieważnił burmistrz, gdy startujący przedsiębiorcy wywindowali ceny usług nawet o 200 procent powyżej ubiegłorocznych ofert. Twarde stanowisko opłaciło się. Gmina zapłaci za odśnieżanie o 400 tys. zł mniej. Dla Szymona. Tak nazywał się koncert charytatywny zorganizowany, aby wspomóc dziecko chore na dystrofię mięśniową. W MDK zagrały lokalne kapele oraz goście z Warszawy i Kalwarii.
20
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
kalendarium
Listopad Medialna burza. O Andrychowie zrobiło się głośno w mediach nie tylko regionalnych. A to za sprawą petycji do burmistrza podpisanej przez około 500 osób, którzy wyrazili swe „oburzenie i niezadowolenie w związku z coraz to większą liczbą zachowań niezgodnych z powszechnie przyjętymi normami społecznymi niektórych osób z mniejszości romskiej”. Na zorganizowanej przez burmistrza naradzie Policja i Straż Miejska zadeklarowały wzmożenie patroli w centrum miasta oraz rozszerzenie akcji prewencyjnych. Funkcjonariusze mają zdecydowanie reagować na każde wykroczenie oraz zachowania niezgodne z powszechnie przy-
jętymi normami społecznymi bez względu na narodowość sprawców. Jednocześnie służby porządkowe zaapelowały do mieszkańców Andrychowa o zgłaszanie takich przypadków. Ze swej strony obecni na spotkaniu Romowie zapewnili, że podejmą w swoich środowiskach działania w celu ograniczenia przestępczości oraz niewłaściwych zachowań.
Grudzień
Nasi w świecie. Marcin Pasternak, andrychowianin pracujący w wadowickiej policji został „Misterem Polski 2008”. Marcin był twarzą okładki listopadowych Nowin. Głębowice bis. Andrychowskie SGW tegoroczny stół wigilijny urządziło w Osieku.
Grand Prix (podobnie jak w konkursie wielkanocnym) trafiło do Głębowic. Sukces odniosły gospodynie z Roczyn, które zgarnęły nagrody za stroik i nalewkę. Z prezentami. Czworaczki skończyły roczek. W grudniu rodzinę Drabczyków odwiedzili z upominkami przedstawiciele wojewody małopolskiego oraz burmistrz Andrychowa i przewodniczący RM. Pas dla Dragona. Trzecia Gala Kick-Boxingu w Andrychowie przyciągnęła rzesze kibiców. W Hali im. Tadeusza Szlagora o Puchar Burmistrza Andrychowa Light Contact Juniorów, Seniorów i Kobiet rywalizowało kilkudziesięciu zawodników z całej Polski. W najważniejszym pojedynku mistrzowski pas w kategorii full contact do 60 kilogramów wywalczył andrychowianin Gerard Linder. Art. W Klubie Pod Basztą, czyli na własnym parkiecie koncert dała „Jerzy Górka Artkiestra”. Zespół zadebiutował dziesięć lat temu, a wydaje się, jakby to było wczoraj. Juwenilia. Takiego odzewu organizatorzy imprezy nie spodziewali się. Na Jesienny Konkurs Poetycki dla Dzieci „O szyby deszcz dzwoni…”, ogłoszony przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Andrychowie napłynęło aż 120 wierszy. Organizatorzy obok nagród dla laureatów, przygotowali także upominki dla każdego z uczestników konkursu. I tak trzymać. Nagrody – zostały w gminie. Zimowe centrum. Czarny Groń powoli staje się prawdziwym rajem dla miłośników sportów zimowych. Atrakcyjne trasy przyciągają narciarzy na stoki Pracicy. W ośrodku uruchomiono też lodowisko. Sprzęt można wypożyczyć na miejscu. Dziupla. Ponad 1000 skradzionych przedmiotów znaleźli policjanci z andrychowskiego Komisariatu Policji na jednej z posesji w mieście. Łupy z gospodarstwa na teren komisariatu przewoziło siedem ciężarówek.
Mega impreza. Andrychów gościł tegoroczną edycję Polish Media Cup. W tej prestiżowej, cieszącej się renomą i popularnością w środowisku dziennikarzy sportowych imprezie wzięło udział osiemdziesięciu przedstawicieli mediów, wśród których znalazły się najbardziej popularne i rozpoznawalne nazwiska z prasy, radia i telewizji. Tuż przed głównym turniejem o Puchar Burmistrza Andrychowa rywalizowali najzdolniejsi młodzi piłkarze ze szkół podstawowych. Wygrali reprezentanci SP nr 4. W głównym turnieju triumfowali dziennikarze Canal+. Po staremu. 30. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Turystycznej i Poetyckiej „Piostur Gorol Song” stał pod znakiem wspomnień. W tym roku w konkursie zaprezentowało się 31 wykonawców, ale największych emocji dostarczyły uznane gwiazdy: Janusz Radek, Stan Borys a przede wszystkim Stare Dobre Małżeństwo. Mimo dobrych występów naszych reprezentantek: Anny Mysłajek, Dagmary Lei i Doroty Frydel główne nagrody pojechały w świat. Uwaga!Czad! Pierwsze zaczadzenie w tym sezonie grzewczym. Straż pożarna interweniowała w budynku przy ul. Pachla. Trzy osoby trafiły do szpitala.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
21
wywiad
Z Krzysztofem Kubieniem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Andrychowie rozmawia Anna Szlagor
Prac¹, nie gadaniem W grudniu minęły dwa lata kadencji samorządu 2006 – 2010 i dwa lata, odkąd objął Pan funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej w Andrychowie. Jakie to były lata dla Pana? - Dobre. W naszej Gminie udało się zrealizować wiele ważnych inwestycji. To najważniejsza rzecz. Jeśli chodzi o samą Radę, udało się wypracować styl pracy, polegający na tym, że większość problemów rozwiązywanych jest na komisjach. Tam trwają burzliwe nieraz dyskusje, spory, rozmowa na argumenty. Na sesjach zatwierdzamy jedynie to, co wypracowano na komisjach. I jeszcze jedna rzecz, dla mnie, jako przewodniczącego RM i samorządowca bardzo ważna - nasza Rada bardzo różni się od tego, co dzieje się np. w Sejmie. Generalnie nie ma u nas polityki przez duże „P”. Wiadomo - każdy ma jakieś poglądy, ale udaje się je odstawiać na bok. Radni zajmują się gospodarką, rozwojem Gminy a nie sporami politycznymi. No właśnie. W poprzedniej kadencji samorządu sesje trwały nawet i po osiem godzin i były niezwykle
22
burzliwe. Teraz trwają po trzy, cztery godziny i, jak niektórzy mówią, są nudne... - Dla kogoś kto lubi siedzieć osiemdziewięć godzin i od nowa rozmawiać o tym, o czym mówiono już na komisjach, sesje Rady faktycznie mogą być nudne. Ale nie o to przecież chodzi, by uprawiać pustosłowie. Trzeba rozwiązywać konkretne sprawy. Gmina staje przed coraz to nowymi wyzwaniami. Nie jest tak, że wszystko załatwia się samo, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Naprawdę lepiej dyskutować, kłócić się na komisjach i nie przenosić potem tych samych sporów na sesje. Obrady w poprzedniej kadencji często wyglądały tak, że zamiast dyskusji o problemie mieliśmy politykę, prywatne „wycieczki” pod adresem tego czy innego radnego itd. Tego udało mi się uniknąć i jestem z tego faktu dumny. W tej kadencji, podczas obrad RM nie ma jeszcze jednej rzeczy... Mnóstwa interpelacji w stylu: na ulicy Iksińskiego nie pali się lampa. - Faktycznie, w tej kadencji interpelacje zdarzają się rzadko. Ale jaki sens ma interpelacja z gatunku tych, o których Pani mówiła. Takie rzeczy załatwia się od ręki. Jeśli radny zauważy, że jakaś lampa nie świeci się, powinien od razu zadzwonić do odpowiedniego wydziału Urzędu Miejskiego i zgłosić problem. Tak się teraz dzieje. A kiedyś można było odnieść wrażenie, że niektóre osoby czekały na koniec miesiąca, na sesję, by powiedzieć o problemie. To było bez sensu. Problemy trzeba załatwiać, a nie jedynie o
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
nich mówić. Jak układa się Panu współpraca z burmistrzem Andrychowa, Janem Pietrasem? - Zarówno w tej, jak i poprzedniej kadencji samorządu startowałem do wyborów z listy Jana Pietrasa. To, że mamy podobną wizję rozwoju Gminy, bardzo ułatwia kontakt. Ale nie załatwi przecież wszystkiego. Nieraz zdarzają się sytuacje, kiedy samorządowcy z jednego obozu, nie potrafią się dogadać. W przypadku moim i burmistrza współpraca układa się bardzo dobrze. Bardzo cenię burmistrza. Moim zdaniem, my mieszkańcy Andrychowszczyzny mieliśmy szczęście, że wprowadzono wybory bezpośrednie na burmistrza. Gdy tylko pojawiła się taka możliwość, mieszkańcy najpierw w 2002 roku, potem ponownie w 2006 roku wybrali na to stanowisko Jana Pietrasa. Już samo to, że w 2006 roku burmistrz Pietras wygrał wybory ze zdecydowaną przewagą nad konkurentami, wiele mówi o jego umiejętnościach i o tym, jak Gmina rozwija się pod jego kierownictwem. Burmistrz „popchnął” wspólnie z Radą Miejską Andrychów do przodu. Z Gminy zaściankowej staliśmy się liderem inicjatyw gospodarczych i turystycz-
nych. Podjęcie jakiej decyzji w minionych dwóch latach było dla Pana najtrudniejsze? - Myślę, że nie będę oryginalny. Zawsze najtrudniejszymi decyzjami są te, które wiążą się z podniesieniem podatków czy różnych opłat. Nikt nie lubi płacić więcej, ja też. A przecież jestem mieszkańcem tej Gminy i podwyżki dotykają także mnie i moją rodzinę. Ale funkcja radnego wiąże się z odpowiedzialnością i podejmowaniem trudnych, czasami niepopularnych decyzji. Zwyczajnie, zdarza się, że nie ma wyboru. Można by coś sobie odpuścić, czegoś zaniechać, ale wiadomo, że problem i tak powróci za rok czy dwa, tyle, że ze zdwojoną siłą. Porozmawiajmy o tym, co w minionych dwóch latach udało się zrobić w Gminie.. - Trudno byłoby wymienić wszystkie zrealizowane inwestycje. Jest ich naprawdę dużo. Podam może jedynie kilka z nich, te dotyczące dziedziny, która mieszkańców interesuje najbardziej a więc drogownictwa. Przebudowano ulice: Wiedeńską i Podgórską w Roczynach, dzięki czemu powstało tzw. południowe obejście Andrychowa. Wykonano kilometry nakładek asfaltowych, m.in. na ul: Zarzecznej, Kościelnej w Sułkowicach-Łęgu, Kalinowej, Jagodowej w Targanicach, Zielnej, Gościnnej i osiedlu Korcza w Inwałdzie, Rekreacyjnej i Miodowej w
wywiad Zagórniku, Topolowej, Środkowej i Beskidzkiej bocznej w Roczynach, Zbożowej i Młyńskiej w Sułkowicach—Bolęcinie, Polnej w Brzezince. Za środki Gminy i Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk Żywiołowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zrealizowano remonty ulic: Brzezińskiej i Nad Potokiem w Targanicach oraz os. Szafarze i os. Polaki – Kierczaki w Rzykach. Razem z Zarządem Dróg Wojewódzkich Gmina odnowiła nawierzchnię drogi wojewódzkiej nr 781 od granicy z Wieprzem do granicy z województwem śląskim. Razem z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad wybudowaliśmy odcinek chodnika w Inwałdzie przy drodze krajowej. Nie można zapomnieć o inwestycjach na drogach powiatowych. Przy współfinansowaniu przez Gminę połowy kosztów, w Andrychowie wykonano remont ul. Starowiejskiej i Dąbrowskiego przebudowano chodnik przy ul. Żwirki i Wigury. Udało się także m.in. wyremontować kolejny odcinek drogi powiatowej Czaniec – Roczyny – Andrychów czy wykonać odcinek chodnika w Rzykach. Na końcu chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej inwestycji zrealizowanej wspólnie z powiatem. Chodzi o remont ul. Lenartowicza – jednokierunkowa w Andrychowie. Nie będę ukrywać, że to jedna z tych inwestycji, na których bardzo mi zależało. Tym bardziej cieszę się, że w końcu udało nam się razem z burmistrzem namówić powiat na remont tej drogi. W mieście już wyłącznie za swoje pieniądze Gmina przebudowała m.in. ul.: Szarych Szeregów, Konstytucji 3 Maja, Solidarności. Wracając do Pani pytania. Oczywiście nie jest tak, że Gmina inwestowała tylko w drogi. W minionych dwóch latach ogromne pieniądze wydano m.in. na inwestycje edukacyjno - sportowe oraz estetyzację Gminy. I jeszcze jedno. Na naszym terenie rozwija się wiele inicjatyw prywatnych. Mówię tu m.in. o Kocierzu, Parku Miniatur, Czarnym Groniu, Mini ZOO. To są pieniądze prywatne, ale Gmina robiła i robi wszystko, by pomagać przedsiębiorcom, którzy chcą u nas inwestować, zostawiać swoje pieniądze, zatrudniać naszych mieszkańców. Na koniec chciałbym powiedzieć, że jeśli idzie o inwestycje prowadzone przez Gminę, to ich rozkład na miasto i wioski jest w miarę proporcjonalny. Czyli na miasto i na wioski corocznie idzie po 50 procent środków budżetowych. Zarówno burmistrz, jak i radni bardzo dbają o to, by zachować tę równowagę. Nikt więc nie powinien czuć się pokrzywdzony. Ale jestem realistą. Wiem, że zawsze znajdą się osoby, które będą niezadowolo-
ne. Wiem też, że zarówno my radni, jak i burmistrz byliśmy, jesteśmy i będziemy poddawani krytyce przez niektóre osoby. Konstruktywna krytyka jest zawsze mile widziana i jest ważna. Gorzej, jeśli mamy do czynienia ze zwykłym, nic nie wnoszącym krytykanctwem. Mówił Pan o tym, co udało się w minionych dwóch latach zrobić. Nie jest jednak tak, że zrealizowano wszystkie zaplanowane inwestycje... - Niestety. Chcieliśmy m.in., aby budowa hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 4 w Andrychowie ruszyła w tym roku. Chcieliśmy też, by przy Gimnazjum nr 2 w Andrychowie stanęło nowe boisko sportowe. Nie udało się. Tu dotykamy problemu współpracy na linii Gmina – wydział budownictwa starostwa powiatowego. Nie ukrywam, jest to trudny temat. Myślę, że gdyby druga strona wykazała nieco więcej dobrej woli, bylibyśmy dalej z inwestycjami. Problemy w porozumieniu się z wydziałem budownictwa ma zresztą nie tylko Gmina. Mówią o tym także mieszkańcy Andrychowa. Pomówmy o jeszcze jednym trudnym temacie – Beskidzkiej Drodze Integracyjnej, której częścią ma być duża obwodnica Andrychowa. Kiedy po wielu latach, znalazły się pieniądze na te inwestycję, i to duże pieniądze, okazało się. że na przeszkodzie BDI mogą stanąć najbardziej zainteresowani jej budową, czyli mieszkańcy i samorządy Gmin, przez które droga ma przebiegać. Chodzi o Wadowice i Kalwarię Zebrzydowską. W obu tych gminach protestują mieszkańcy a rady miejskie odrzuciły wszystkie cztery warianty przebiegu BDI. - To prawda. Gdy otrzymałem wiadomość o decyzjach rad miejskich Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej, byłem zszokowany. Nie rozumiem tej postawy. Ta droga to ogromna szansa na rozwój dla wszystkich gmin, przez które ma przebiegać. Powiem więcej, to konieczność. Inaczej nie będziemy się rozwijać, lecz cofać. Kto będzie tworzył firmy w zakorkowanych Wadowicach, Kalwarii, Andrychowie, czy Kętach? Pamiętam, jak jeszcze niedawno część dziennikarzy pisała, że to władze Andrychowa blokują powstanie BDI. I na nic zdawały się tłumaczenia, że jest inaczej. Dziś doskonale widać, kto chce tej drogi, a kto nie... Kto jest zdeterminowany, aby budowa zaczęła się jak najszybciej, a kto zachowuje się, jakby BDI była mu obojętna. Wiem, że radni Wadowic i Kalwarii są pod presją komitetów protestacyjnych. Ale dobro grupy ludzi nie może być ważniejsze niż dobro całej społeczności. Nie wiem, jak
inni, ale ja zostając radnym wiedziałem, że to odpowiedzialna funkcja, która wiąże się z podejmowaniem decyzji niepopularnych w niektórych kręgach, decyzji, przez które można stracić przyjaciół. To trudne sytuacje, ale nie da się ich uniknąć. Nie może być tak, że grupa choćby i tysiąca osób zablokuje inwestycję, która ma służyć mieszkańcom kilku gmin. 29. grudnia wojewoda małopolski zaprosił do Andrychowa burmistrzów i wójtów wszystkich gmin, przez które ma przebiegać BDI. Burmistrzowie Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej nie przyjechali. - Trudno mówić o tym spokojnie, zwłaszcza, że chodzi o tak ważną rzecz. Przypominam, że wojewoda jest najważniejszym przedstawicielem rządu w województwie. Nie bardzo rozumiem, jak można było zignorować takie zaproszenie. Jeszcze bardziej dziwi mnie późniejsza postawa burmistrz Wadowic. Chcąc wytłumaczyć się swoim radnym i mieszkańcom z nieobecności na spotkaniu, miała podobno powiedzieć, że na 29. grudnia otrzymała z Andrychowa zaproszenie nie na rozmowy o BDI, a na uroczystość nadania kardynałowi Ryłko tytułu Honorowego Obywatela Gminy Andrychów, która odbyła się dwie godziny wcześniej. Z całą stanowczością mówię: to ja zapraszałem gości na uroczyste spotkanie z kardynałem i nie wystosowywałem takiegoż zaproszenia do burmistrz Wadowic, Ewy Filipiak. W takich sytuacjach nie ma zwyczaju zapraszania gości z sąsiednich gmin. Jeśli więc E. Filipiak rzeczywiście tłumaczyła się w taki sposób, delikatnie mówiąc, minęła się z prawdą. Przy okazji chciałbym powiedzieć jeszcze jedno. To, że gospodarzem spotkania z wojewodą był burmistrz Andrychowa, to nie przypadek. Andrychów jest liderem, jeśli chodzi o BDI. Jesteśmy do tej inwestycji przygotowani, jesteśmy otwarci na propozycje, sugestie. Jeśli trzeba spotkać się w sprawie BDI, nasz burmistrz zawsze ma czas. Niektórzy mówią, że gdyby spotkanie nie odbywało się w Andrychowie, to burmistrzowie Kalwarii i Wadowic znaleźliby czas na rozmowę o BDI. To tylko przypuszczenia, nie chcę się nad nimi rozwodzić, bo nie wyobrażam sobie, że z powodów ambicjonalnych ktoś ignoruje wojewodę... Wierzy Pan, że BDI powstanie w najbliższych latach? - Na pewno te protesty mogą opóźnić budowę. Ale nie chce mi się wierzyć, żeby można było zaprzepaścić taką szansę. Mogę jedynie żałować, że to tak koszmarnie droga inwestycja i Gminy nie stać na samodzielne wybudowanie obwodnicy Andrychowa.
Nie musielibyśmy oglądać się na jedną czy drugą gminę. Zmieńmy temat. Proszę powiedzieć parę zdań o budżecie Gminy na 2009 rok. - Oczywiście. Na początek chciałem Czytelnikom zwrócić uwagę na liczby. Gdy uchwalaliśmy budżet na 2008 rok dochody ustalono na poziomie 78 428 762 złotych a wydatki na 88 767 062 zł. W tegorocznym budżecie dochody mają wynieść 90 076 000 zł a wydatki 97 636 000 Jest to więc budżet bardzo ambitny. Musi „uciągnąć” naprawdę duże inwestycje. Jedną z nich jest dokończenie budowy zespołu basenów w Andrychowie. To ma być wizytówka Andrychowa. Przypomnę, że to nie będzie tylko basen, ale i hotel oraz restauracja, które czynne będą cały rok. Mnóstwo pieniędzy przekazaliśmy na dalsze remonty oraz budowę dróg i w mieście, i w sołectwach. Sporo środków pójdzie też na szkoły i przedszkola. Na oświatę, tak jak w latach poprzednich, planujemy wydać dużo więcej pieniędzy niż dostajemy z ministerstwa. Pieniądze idą na remonty, zajęcia pozalekcyjne, duże inwestycje. Jeśli chodzi o te ostatnie, to obok budowy hali sportowej przy SP nr 4, chcielibyśmy rozpocząć rozbudowę Zespołu Szkół Samorządowych w Sułkowicach Łęgu. Jak Pan sądzi, jakie dla Pana jako przewodniczącego RM będą dwa kolejne lata tej kadencji samorządu? Powoli zaczną zbliżać się kolejne wybory samorządowe, a ta perspektywa może niektórych pobudzić do wejścia „w buty” twardej opozycji. - Wśród samorządowców mówi się, że dwa pierwsze lata są zawsze łatwiejsze, a dwa kolejne bywają ostre. Im bliżej wyborów, tym niektórzy bardziej stają się aktywni. Sądzę, że taka postawa nie ma większego sensu. Trzeba robić swoje jak najlepiej i nie zapominać o tym, że w pracy samorządowca im mniej polityki, tym lepiej. Liczę, że w naszej radzie tak będzie. A, jak wierzę, ludzie oddając swój głos w wyborach, będą oceniać to, co się zrobiło a nie to, co się mówiło. Od gadania ani hala sportowa, ani droga nie powstanie. Jesteśmy na początku 2009 roku. Czego życzy Pan mieszkańcom naszej Gminy na najbliższe 12 miesięcy? - Przede wszystkim zdrowia. Pokoju w rodzinie. I dobrze opłacanej pracy. A także tego, aby tak jak ja, byli dumni z faktu, że są mieszkańcami Gminy Andrychów. Bo gdy popatrzymy, co wspólnie osiągnęliśmy przez minionych kilka lat, to naprawdę mamy powody do dumy. Dziękuję za rozmowę.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
23
sodna nowin andrychowskich
Obiecanki cacanki! „Będę lepszym mężem dla Wandy”, „Będę używał lepszego kleju do protez”, „Przeczytam w tym roku pięć książek”, „Codziennie, przez godzinę będę oglądał telewizję TRWAM” – to tylko niektóre z postanowień noworocznych, na jakie natknęłam się na którejś ze stron internetowych. Niepisany zwyczaj mówi, by początkiem roku coś sobie postanowić. Podobno, statystycznie rzecz ujmując, tylko przez pierwszych siedem dni stycznia dotrzymujemy tych zobowiązań. Potem zwyczajnie o nich zapominamy albo zaczyna brakować silnej woli. Podpytałam andrychowian o ich noworoczne zobowiązania. Byłam ciekawa, czy mają zwyczaj je podejmować? Jakie są rezultaty? I najważniejsze… co postanowili sobie na 2009 rok? Dziękując za udział w styczniowej sondzie, życzę wytrwałości!
Władysława Rokowska Zawsze składam jedno postanowienie i zawsze je wypełniam. W tym roku postanowiłam pracować nad swoją cierpliwością, której mi brakuje. Jeśli mi się to uda, to najpierw zareagują wnuki. Mam wnuczkę i wnuka i oni pierwsi ocenią, czy babcia się trochę „wyrobiła”. Cierpliwość jest potrzebna, bo niczego człowiek nie załatwi, jeżeli się irytuje. Humor i cierpliwość są najważniejsze i tego wszystkim życzę w Nowym Roku.
Barbara Kuźma Zawsze sobie coś postanawiam i teraz też tak zrobiłam, ale na razie nie bardzo mi to wychodzi. Skoro pani prosi, to powiem, choć nie bardzo jest się czym chwalić. Mam w planie rzucić palenie papierosów. Jak mi się uda, będzie fajnie.
Robert Kuźma i Miłosz Co roku postanawiam to samo, że nie będę palił. I co roku jest tak samo, na drugi dzień palę.
Zbigniew Kownacz Mam takie postanowienie. Postanowiłem sobie, że jadę do pracy za granicę ostatni raz. Różnie bywa z wypełnianiem postanowień. Zależy to od stopnia trudności, ale akurat to powinno się powieść.
Barbara Czepiec Tak, mam zwyczaj składać sobie noworoczne postanowienia. Jakie one są na ten rok? Przede wszystkim więcej się uśmiechać, więcej pogody ducha, serdeczności i życzliwości wobec ludzi, mniej pracy, więcej czasu dla siebie – odpoczynku, relaksu, mniej pogoni za życiem, za pieniądzem… Do tej pory różnie bywało z wykonywaniem postanowień noworocznych, ale te wymienione nie są takie trudne do realizacji, więc powinno się udać.
Pani Róża Nie składam żadnych postanowień. Nie palę, nie piję, nie mam żadnych nałogów, w zasadzie nic złego nie robię, to nie mam co postanawiać.
Piotr Wojewodzic Miałem tylko jedno postanowienie… rzucić palenie. Było to w ubiegłego Sylwestra. I udało się. Rok już nie palę. I w sumie, w tym roku nic nie postanawiałem, bo nie miałem co… auto teraz kupiłem, córkę mam. Jeszcze bym chciał syna, ale jeszcze nie może to być postanowienie na ten rok. No, może za dwa lata.
24
Leszek Kędryna Powiem pani, że nie, nie mam takiego zwyczaju. Znam wielu ludzi, którzy takie postanowienia składali i z reguły ich nie dotrzymywali. Moje postanowienia nie wynikają z kalendarza. Wydaje mi się, że do podjęcia ważnych decyzji konieczna jest odpowiednia chwila, a nie kalendarz. Wtedy najlepiej się udaje. Tak właśnie rzucałem palenie. Postanowiłem, że rzucę, ale nie od Nowego Roku, bo mi to nie wyjdzie, tylko potem. I udało się! NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Stefan Stysło Nie mam zwyczaju składać noworocznych obietnic, przyjmuję to, co daje życie, co przynosi los.
Jacek Gondko Co roku obiecuję sobie, że rzucę palenie i efekt jest taki, że co roku ponawiam to postanowienie. Postanawiam sobie też, ogólnie rzecz ujmując, być lepszym. Niestety, człowiek jest tylko człowiekiem, każdy ma słabości i słabostki, każdy posiada ciemną stronę emocji, dlatego te postanowienia noworoczne są potrzebne, bo one nam to wszystko uświadamiają. Dobrze by było, aby te postanowienia były realizowane, ale to jest strasznie trudne.
Dorota Wołkowska Ja rozpoczynam rok nie od postanowień, ale od nadziei, że będzie lepszy. Nic nie postanawiam, bo zawsze się te moje plany krzyżują. Po prostu biorę życie takie, jakie jest. I co mi przyniesie dobrego nowy dzień, tym się cieszę. Jeśli złego – to szybko zapominam.
sonda nowin andrychowskich
Jan Kierpiec Mam już dwie kosy (skończone 77 lat - przypis red.), ósmy rok teraz pójdzie, to co ja mam postanawiać? Życzę sobie tylko zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!
Andrzej Cieślak Jako że dziś nasz Klub Krwiodawców zbiera krew dla WOŚP, mam jedno postanowienie, żeby zachęcić jak najwięcej ludzi do oddawania krwi, żeby było jak najwięcej krwiodawców.
Barbara Dorcz Raczej nie mam noworocznych postanowień. Kiedyś miałam taki zwyczaj, ale po prostu nie udawało się albo udawało się tylko przez jakiś czas (i przeważnie chodziło o palenie) i już nic nie postanawiam.
Beata Lisicka Trzy lata temu znalazłam się w szpitalu i od tej pory nic nie postanawiam, nic nie planuję na zapas. Poddaję się losowi.
Beniamin Sobaniec Raczej nie mam zwyczaju składać noworocznych postanowień. Ale w tym roku, wyjątkowo, pomimo tego, że się boję igieł, postanowiłem oddać krew, by w ten sposób pomóc ludziom.
Joanna Bałamucka Tak, składam sobie noworoczne obietnice, ale nie powiem ,co postanowiłam, żeby nie zapeszyć. Ja jestem człowiekiem dość upartym i dążącym do celu, nie powinno być problemu z realizacją zamierzenia.
Pan Dawid Postanowiłem sobie nie nadużywać alkoholu, póki co nie udaje mi się to. Ale do końca roku jest jeszcze trochę dni, to mam nadzieję, że się uda.
Irena Drożdż Swoje postanowienie podjęłam wcześniej, bo w sierpniu. Wtedy udało mi się rzucić palenie i więcej już nic nie postanawiam! W Nowy Rok weszłam bez nałogu i jestem z siebie bardzo dumna.
Kasia Wróbel Z roku na rok jest to samo. Znów mam postanowienie, ale tak jakoś dziwnie wychodzi, że nie potrafię tej obietnicy wypełnić… słaba silna wola. Teraz też obiecałam sobie nie jeść słodyczy, ale nie bardzo się to udaje.
Krzysztof Mikrut Postanowienie noworoczne? Bardziej dbać o zdrowie, bo zdrowie to podstawa.
KONKURS Z NAGRODAMI! A wygrać można dwa całodzienne karnety narciarskie do wykorzystania w dowolnym terminie w tym sezonie zimowym. Wystarczy udzielić prawidłowych odpowiedzi na dwa pytania: 1.Ile mierzy najdłuższy odcinek wyciągu SKI Centrum Pracica? 2.Na jaką wysokość możemy wyjechać orczykami SKI Centrum? Na kartkach z odpowiedziami należy podać imię, nazwisko i adres oraz nakleić kupon konkursowy. Na rozwiązania czekamy do 6 lutego Fundatorem nagród jest SKI CENTRUM PRACICA. Nagrody za grudniową edycję konkursu otrzymują Kaja Woźniak z Andrychowa i Dorota Jarzyna z Andrychowa.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
25
wywiad
Z Marcinem Pasternakiem, Misterem Polski 2008 rozmawia Anna Szlagor
Bezapelacyjnie najprzystojniejszy Finał konkursu „Mister Polski” zorganizowano w niedzielę, 14. grudnia w Jaworzu koło Bielska-Białej. Jak wyglądały ostatnie dni przygotowań do tego wydarzenia? - Zgrupowanie rozpoczęło się w środę poprzedzającą finał. Zamieszkaliśmy w hotelu, w którym impreza była organizowana. To miejsce wysokiej klasy, jest tam m.in. basen i sauna, ale ani ja, ani siedmiu moich konkurentów nie mieliśmy za bardzo czasu, aby korzystać z tych atrakcji. Całe dnie mieliśmy wypełnione przygotowaniami: przymiarkami strojów, próbami. Do naszych obowiązków należało też promowanie konkursu. Dlatego jeździliśmy po różnych miejscach. Generalnie czas mieliśmy zajęty od godziny siódmej rano aż po późne godziny wieczorne. To było dosyć męczące. Choć były także miłe i wzruszające chwile. Jak chociażby ta, kiedy spotkaliśmy się z dzieciakami z domu dziecka, by wręczyć im prezenty mikołajkowe. A jak wyglądała gala finałowa? - Wszystko trwało około 2,5 godziny. W pierwszym wejściu wychodziliśmy w strojach skórzanych. Jako policjant pracujący drogówce jestem przyzwyczajony do tego rodzaju stroju. Dlatego czułem się w nim swobodnie. Potem przedstawialiśmy się jurorom. Następnie były prezentacje m.in. w strojach półsportowych i wieczorowych. W niektórych „wejściach” towarzyszyły nam modelki. Podczas finału zdobyłeś nie tylko tytuł „Mistera Polski 2008”... - Faktycznie. Na 11 tytułów zgarnąłem sześć. Obok „Mistera Polski” również „Mistera Internetu”, „Mistera Publiczności”, „Mistera Elegancji”.
Do tego doszły nagrody przyznane przez firmy: kosmetyczną i produkującą garnitury. Zaskoczony? - Na pewno tak. To niesamowite uczucie otrzymać tyle nagród. Prawdę mó-
26
wiąc dobrze, że byłem samochodem, bo pewno inaczej nie pozbierałbym się z nimi. Gdy odjeżdżałem, pani w recepcji zażartowała, że mając tyle szalików, nie muszę bać się zimy.
naczelnika sekcji ruchu drogowego w Komendzie Powiatowej Policji, Paweł Garzeł. Był wtedy w Szczytnie na szkole oficerskiej. Tym większą radość sprawił mi tym, że o mnie pamiętał. Gratulacje
redakcji). Czyli masz pomysł na wykorzystanie swojej popularności do zbożnych celów... - Początkowo myślałem, aby cześć pucharów zdobytych w finale „Mistera
Jak Twój sukces przyjęła rodzina i znajomi? - Fantastycznie. Otrzymałem wiele gratulacji i dowodów sympatii. Informacja o moim zwycięstwie szybko pojawiła
otrzymałem także m.in. od naszej pani komendant, Marii Łopusińskiej. Zarazem podkreślała ona, że teraz ciąży na mnie większa odpowiedzialność, bo jestem rozpoznawalny. Teraz czeka cię prezentacja na finale konkursu „Mister World”... - Zgadza się. Wybory mają odbyć się jeszcze przed wakacjami na Tajwanie. Prowadzone są też rozmowy z agencją, która organizuje wybory „Mistera International”, by wysłać mnie i na ten konkurs. Zgłosiła się już do Ciebie jakaś telewizja albo agencja z propozycją prowadzenia różnych imprez? - Szczerze mówiąc, tak. Chodziłoby o poprowadzenie gali. Ale szczegółów nie mogę zdradzać. Występy przed dużą publicznością czy też kamerami nie sprawiają mi trudności a wręcz przeciwnie, przyjemność. Więc czemu nie miałbym spróbować? Jeśli zdecyduję się, będę to robił w czasie prywatnym tak, by nie kolidowało to z pracą. Twoje puchary, zdobyte w konkursach: „Mister Beskidów” i „Mister Polski” będą licytowane podczas tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (rozmowę przeprowadzilismy8. Stycznia na cztery dni przed 17. Finałem WOŚP – przypis
Beskidów” zlicytować od razu i pieniądze przekazać na pomoc potrzebującym. Ale chciałem uniknąć posądzeń, że czynię to po to, by zdobyć popularność przed finałem ogólnopolskim. Tak więc teraz mogę przekazać na rzecz WOŚP więcej cennych pamiątek. W niedzielę przed południem w Wadowicach będę licytował jeden z pucharów, które otrzymałem na wyborach „Mistera Beskidów” oraz zdjęcia z autografami. Potem szybko wsiadam w samochód i jadę do Warszawy. Podczas telewizyjnego wejścia na żywo mam rozpocząć licytację pucharu zdobytego podczas wyborów „Mister Polski”. Mam nadzieję, że uda się zebrać sporą sumę. Dziękuję za rozmowę.
się w Internecie i natychmiast zacząłem dostawać sms-y. A jak wiadomość przyjęli zwierzchnicy i koledzy pracy? - Jako pierwszy zadzwonił do mnie z gratulacjami mój przełożony, zastępca
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Marcin Pasternak ma 25 lat. Mieszka w Andrychowie. Pracuje w Komendzie Powiatowej Policji w Wadowicach, w Sekcji Ruchu Drogowego. Studiuje pedagogikę. We wrześniu ubiegłego roku zdobył tytuł Mistera Beskidów 2008. Podczas tamtego konkursu „zgarnął” także kilka innych tytułów: „Mistera Publiczności”, „Mistera Internetu”, „Mistera Modern Classic Collection”.
Inni, lecz wa¿ni
W podróży z Lajkonikiem – tak nazwano ostatnie z cyklu spotkań zorganizowanych wspólnie przez Chrześcijańskie Stowarzyszanie „Totus” oraz Przedszkole nr 3. Na wspólnym poznawaniu Europy poprzez gry i zabawy zebrały się dzieci uczęszczające do oddziałów integracyjnych w Przedszkolu nr 3 w Andrychowie i Szkole Podstawowej nr 4 w Andrychowie a także do Specjalnego Ośrodka SzkolnoWychowawczego w Wadowicach oraz dzieci i osoby dorosłe należące do Grupy „Wiara i Światło” działającej przy parafii św. Stanisława w Andrychowie (13. grudnia). Spotkanie zorganizowano w ramach programu „Mały podróżniczek”, który przygotowały nauczycielki z Przedszkola nr 3: Agnieszka Bogunia, Magdalena Jodłowska, Aneta Kobielus i Magdalena Miętka. Cykl imprez organizowanych od września do grudnia poprzez pokazanie m.in. różnic raso-
Udany finisz
rozmaitości
Dla stowarzyszenia „Dać szansę” końcówka roku była szczególnie udana. Organizacji udało się wygrać dwa prestiżowe konkursy. Stowarzyszenia Rodziców i Opiekunów Dzieci Niepełnosprawnych „Dać Szansę” działa w Wadowicach. Opiekuje się dziećmi m.in. z terenu naszej gminy. Na początku grudnia okazało się, że stowarzyszenie otrzymało wyróżnienie w konkursie „Kryształy soli”, zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. „Dać szansę” zostało wyróżnione w kategorii polityka społeczna za „przełamywanie
uprzedzeń i stereotypów oraz za kompleksowy i konsekwentny program pomocy dzieciom niepełnosprawnym i ich rodzinom”. To nie wszystko. Organizacji udało się też pozyskać sporą kasę. Zajęło ono bowiem pierwsze miejsce w finale konkursu „Warto być za”, który zorganizowała „Kompania Piwowarska”. Na realizację projektu przygotowanego przez „Dać szansę” przyznano grant w wysokości 100 tysięcy złotych. (as)
wych i kulturowych, miał za zadanie otworzyć dzieci i dorosłych na rozmowę na temat różnic między ludźmi wynikających z choroby i niepełnosprawności. I pokazać, że choć różnimy się od siebie, jesteśmy tak samo ważni. Projekt „Mały podróżniczek” sfinansowany został ze środków „Totusa” oraz Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. (as)
Znów w czo³ówce W grudniu każdego roku Zarząd Oddziału Małopolskiego Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych (PTSM) w Krakowie dokonuje podsumowania działalności Szkolnych Kół Krajoznawczo Turystycznych, które zgłosiły się do współzawodnictwa. Dla SKKT przy Gimnazjum nr 2 w Andrychowie ostatni bilans wypadł bardzo korzystnie.
W edycji obejmującej miniony rok szkolny „Wędrowcy” z Andrychowa zajęli drugie miejsce. Punktowane były m.in.: liczba wycieczek własnych, udział w rajdach organizowanych przez PTSM i PTTK oraz miejsca zajmowane w konkursach przeprowadzanych podczas tych wypadów. Dodajmy, iż od ponad 20 lat SKKT „Wędrowcy” prowadzi Marek Przybyłowicz. (as)
Mi³e wspomnienia
Do tej wizyty musimy powrócić, choć mamy już nowy rok. 5. grudnia do Szkoły Podstawowej nr 2 w Andrychowie zawitał św. Mikołaj. Zanim rozdał prezenty, uczniowie obejrzeli przedstawienie przygotowane przez swoich kolegów z klas IIIb i IIIc. Po sztuce do pracy przystąpił Święty. Wraz ze swoimi pomocnicami - Śnieżynkami pracował w pocie czoła ku radości obdarowanych dzieciaków. (as)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
27
rozmaitości
Ani to hotel, ani dom
Hostel… ani to hotel, ani dom, a mimo wszystko miejsce szczególne. Miejsce, które jest ratunkiem, gdy trzeba salwować się ucieczką z własnego domu lub gdy nagle z tego domu np. zostają tylko zgliszcza. Andrychowski hostel mieszczący się przy ul. Metalowców 10 uruchomiony został początkiem listopada 2001 roku przy Ośrodku Wspierania Rodziny. W całej Małopolsce podobna instytucja działa także w Krakowie. Moim przewodnikiem po obiekcie i jego tajemnicach jest pełniący funkcję gospodarza – Mariusz Dubanowicz. Nie ma tu luksusów, to fakt, ale jest czysto, ciepło, funkcjonalnie. No i jest też domowo, bo na stole czeka na mnie dopiero co upieczony sernik i gorąca herbata. Cały hostel składa się z trzech pokoi, łącznie liczy siedem łóżek. Największe pomieszczenie zajmuje świetlica z telewizorem. Jest też duża kuchnia wyposażona w lodówkę, elektryczną kuchenkę, szafki z naczyniami i stół. Są też dwie skromne łazienki. Hostel założony został z myślą o: ofiarach przemocy i gwałtu, osobach zagrożonych przemocą fizyczną i psychiczną oraz osobach znajdujących się w ostrych i nagłych sytuacjach kryzysu życiowego (małżeńskiego, rodzinnego, sąsiedzkiego…), wymagających zmiany środowiska. Przy Metalowców 10 mogą odpocząć i odreagować ludzie, którzy na krótko powinni wyłączyć się z trudnych warunków życia (np. spowodowanych ciasnotą czy opieką nad osobami chorymi). Schronienie znajdą tu też osoby samotne, szczególnie wtedy, gdy nie istnieje sieć wsparcia i gdy wymagają one intensywnej pomocy terapeutycznej a przerwanie ciągu samotności wydaje się być dla tych osób ratunkiem. Jest to też miejsce dla ofiar nagłych wydarzeń losowych (np. pożarów). Przez ponad siedem lat istnienia z andrychowskiego hostelu skorzystało około sześćdziesięciu osób. Były to w większości ofiary przemocy. Przeważnie kobiety i kobiety z dziećmi. Hostel – to nie tylko dach nad głową z gwarancją spokoju i bezpieczeństwa. Tutaj ofiara otrzymuje też pomoc psychologiczną i prawną. Koszty utrzymania placówki w całości ponosi Gmina, dlatego hostel służy tylko i wyłącznie mieszkańcom Andrychowszczyzny. Do trzymiesięcznego (bo tyle można tutaj przebywać), darmowego wiktu i opierunku trzeba jednak wnieść udział własny – wolę zmian… siebie i sytuacji . Warunkiem przyjęcia do hostelu jest podpisanie kontraktu terapeutycznego. – Nie można tu przyjść i nic nie robić ze sobą, ze swoim życiem – mówi Mariusz Dubanowicz. – Nie ma sensu uciekać, by wrócić do tego samego. Trzeba szukać sposobów, by zmienić sytuację, od której się uciekło. Kontrakt zawarty między OWR a klientem naszego hostelu obejmuje deklaracje tego, co dana osoba będzie robić, by poprawić swoją
28
sytuację. Jeśli np. kryzys dotyczy braku mieszkania, to ta osoba musi określić, co będzie robiła, by to mieszkanie znaleźć (porozwieszać ogłoszenia, złożyć stosowne papiery w stosownych miejscach itp.). Ofiara przemocy powinna zadeklarować uczęszczanie na grupę terapeutyczną, systematyczne branie udziału w spotkaniach z psychologiem… Ciekawi mnie, jak silna jest wola zmian i skuteczność działań u ofiar sytuacji kryzysowych. – Kobiety mają bardzo silne bariery psychiczne. Niejednokrotnie wycofują się z realizacji kontraktu pomocy psychologicznej. Wycofują się z woli walki o siebie, z papierów, które złożyły przeciwko sprawcy w sądach. Wracają do swoich katów. I żyją, jak żyły. A potem, co czasem się zdarza, wracają do nas ponownie – sumuje pan Mariusz, który w OWR pełni też
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
rolę konsultanta do spraw przemocy w rodzinie. Z jego wiedzy wynika, że na sześćdziesiąt przebywających tu osób, jakieś… dziesięć wyszło z ostrej sytuacji kryzysowej. Sprawy skończyły się na ławie oskarżonych, a sprawcom zostały wymierzone kary. – Nie ma innego wyjścia, jak karać sprawców, bo jeżeli przemoc wyjdzie na światło dzienne, to jest szansa, że oprawca
przestanie ją stosować – mówi M. Dubanowicz. Kto jest w potrzebie, łatwo znajdzie drogę do hostelu. O jego istnieniu co miesiąc przypominają „Nowiny” w zamieszczonym na ostatnich stronach ogłoszeniu. Tam podane są też działające całodobowo kontaktowe numery telefoniczne. (jj)
rozmaitości
Cz³owiek cz³owiekowi… cz³owiekiem
Każdy z nas upada. Ale nie wolno człowieka przekreślać. Jaka to radość powstawać! To, że umiemy powstawać, to jest nasza wielkość! – mówił ksiądz Stanisław Czernik na spotkaniu opłatkowym stowarzyszenia „Światło – Nadzieja”. Zapisałam sobie te słowa, bo bardzo mi się podobały. Nie przypuszczałam, że minie zaledwie kilkanaście dni, a ja będę jeść sernik i pić herbatę z człowiekiem, który upadł i powstał; dla siebie, dla rodziny, dla innych. Do hostelu przyszłam dla… samego hostelu. Chciałam dowiedzieć się coś o miejscu, o którym wiedziałam tylko, że jest. Oprócz miejsca, zaciekawił też
siebie, odnalazłem swój sposób na życie. Chyba warto o tym mówić głośno, bo milczeniem nikomu nie pomożemy .
mnie mężczyzna, którego tu spotkałam - Mariusz Dubanowicz. Wielki człowiek (chyba dwumetrowego wzrostu) z wielką wrażliwością na drugiego człowieka – pomyślałam sobie, gdy opowiadał mi o swojej pracy. Bardziej to służba niż praca, bo polega na pomaganiu ludziom, którzy spadli lub podążają w stronę dna: alkoholikom, bezdomnym, ofiarom przemocy i jej sprawcom. Chciałam wiedzieć, co się musi wydarzyć, by w takiej pracy znaleźć spełnienie. W odpowiedzi usłyszałam piękną historię. – Czy mogę ją wszystkim opowiedzieć? – zapytałam. Zastanawiał się tylko chwilę: - W zasadzie to nie jest zły pomysł. Bo wiele jest osób, które potrzebują pomocy. Cieszę się z doświadczeń, które mnie spotkały. Nie poszły one na marne. Ja odnalazłem
Spytałam zatem pana Mariusza, jak to się stało, że odnalazł siebie i odnalazł swój sposób na życie? – Wiodła do tego długa droga – mówi mi. – Swego czasu pracowałem w branży rozrywkowej, jako ochroniarz na dyskotekach. Jak dyskoteki, to wiadomo, dużo piwa, dużo alkoholu. Uzależniłem się. Przyszedł moment, że podjąłem decyzję o pójściu na terapię. Na leczenie odwykowe pojechałem do Katowic – Szopienic. Podczas pobytu w ośrodku dla uzależnionych zaświtała we mnie myśl, aby zostać terapeutą uzależnień. Myśl była na tyle natrętna, że stała się moim marzeniem. Nie poprzestałem na marzeniu, ale zacząłem je realizować krok po kroku. Nie było to takie proste, bo był to czas, gdy straciłem wszystko: pracę i reputację. Musiałem zacząć to odbudowywać. To był początek lat
dziewięćdziesiątych… wielki kryzys na rynku pracy. Udało mi się znaleźć jakieś zajęcie. Pamiętam, że zamiatałem stadion. Spotkałem tam pana Jacka Bylicę, bo Ośrodek Wspierani Rodziny miał jakiś festyn. Opowiedziałem mu o swoich planach. Potem poszedłem do niego i poprosiłem, by pomógł mi dostać się do Warszawy na kurs, który nosił nazwę – „Program rozwoju osobistego”. Kosztowało to 3 tys. zł. Nie miałem aż tyle. Częściowo wspomogła mnie Gmina… i tak się zaczęła moja droga terapeutyczna. Zaraz po tym kursie pojechałem do Warszawy na pięciomiesięczne Studium Terapeutyczne. To studium pomógł mi sfinansować OWR (tu pracowałem na umowę – zlecenie) i Ośrodek Pomocy Społecznej. Po dwóch latach znów pojechałem do Warszawy na Studium Terapii Uzależnień. To był drogi kurs, bo kosztował 10 tys. zł. Część sobie uzbierałem. A część „wychodziłem” i „wyprosiłem”. Nawet nasz ksiądz proboszcz się dorzucił. Wie pani, w Andrychowie jest to możliwe, że jeśli chcesz się kształcić, by komuś pomagać, pomogą i tobie. Ważne, żeby nie wstydzić się prosić. Nie wstydzić się… Chyba tym i moją determinacją przekonywałem do siebie. Nie da się wyjść z nałogu bez innych ludzi. Jak tak teraz na to patrzę, to myślę, że takimi ważnymi osobami byli dla mnie pan Jacek Bylica i pani Małgorzata Gądor. Dzięki temu, że ci ludzie zaufali mi, że nie spisali mnie na straty, zdobyłem dyplom terapeuty
uzależnień. Teraz pomagam innym. Cały czas. To dziewięć lat, jak nie piję. Dziewięć lat, jak wykonuję swoją pracę. Bezdomni, alkoholicy, maltretowani… to „moja branża”. W OWR prowadzę „Punkt konsultacyjny dla ofiar przemocy” i „Punkt konsultacyjny dla alkoholików i ich rodzin”. Szefuję andrychowskiej „Koalicji przeciw przemocy w rodzinie”. Prowadzę ten hostel. Czy własne doświadczenia pomagają mi w tej pracy? Nie chciałbym przejaskrawiać, ale mam większe zrozumienie problemu. Większą empatię wobec osób, które doświadczają przemocy. Jak pracuję z alkoholikami, to wiem, o czym mówię. Z moich doświadczeń wynika, że na stu leczonych, do picia nie wraca jedna osoba. Po tym widać, jaka to trudna choroba. Ale warto pomagać, bo ten jeden, to nie jest tylko on. To jest żona, to są dzieci, matka, ojciec… Jeden nagle się mnoży przez wiele osób. Żałuję tylko jednego, że tak późno zacząłem się leczyć. Pyta pani, czy pamiętam ten moment? Czy pamiętam chwilę, w której postanowiłem wszystko zmienić? Doskonale pamiętam. Podeszła do mnie moja żona, a ja byłem wtedy w ciągu alkoholowym, przytuliła się do mnie i powiedziała: - Wiesz, marzę, żeby Twoje ciało pachniało łąką… Te słowa we mnie głęboko zapadły. Bo człowiek, który pije i pali po prostu śmierdzi. Wtedy się obudziłem dzięki mojej żonie. I myślę, że miłość mojej żony mnie uratowała. Ponieważ walczyła o mnie, postanowiłem coś zrobić ze swoim życiem. Wie pani, byłem kiedyś sportowcem. Grałem w koszykówkę w Zagłębiu – Sosnowiec, w I lidze. Grałem na gitarze, czytałem poezje… Gdzieś to się wszystko podziało. I teraz wszystko się rodzi na nowo. Dzięki moim marzeniom. Dzięki zaufaniu innych ludzi. Dzięki miłości mojej żony. Wysłuchała Jadwiga Janus
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
29
ostrzeżenie
Uwaga na cichego zabójcê! Czad kolejny raz przypomniał, jak jest niebezpieczny. W Sylwestra w Sułkowicach-Łęgu tlenkiem węgla zatruło się pięć osób. Jedna z nich do szpitala trafiła w stanie ciężkim. Raz jeszcze apelujemy więc o ostrożność. Zwłaszcza, że meteorolodzy zapowiadają silne mrozy. Z doświadczenia wiadomo, że przy takiej pogodzie czad zbiera największe żniwo. Apelujemy nie tylko my. Z prośbą o rozwagę do mieszkańców naszego powiatu zwrócili się ostatnio strażacy. „(...) Jest oczywiście cała gama przepisów przeciwpożarowych, technicznych i budowlanych, określających precyzyjnie zasady prawidłowego i bezpiecznego używania sprzętu grzejnego, niezbędnego w większości naszych gospodarstw domowych. My jednak chcemy dziś odwołać się przede wszystkim do Państwa wyobraźni, apelować o rozsądek i postępowanie, które uchronią nas od nieszczęścia. Pierwszym warunkiem jest eksploatowanie urządzeń i instalacji grzewczych zgodnie z regułami, które możemy przeczytać w instrukcji obsługi każdego z nich. Dotyczą one przede wszystkim kategorycznego zakazu wykonywania tzw. „prowizorek” przez osoby, które nie mają do tego przygotowania i kwalifikacji. Kolejny ważny problem to zagwarantowanie skutecznej wentylacji ogrzewanych pomieszczeń, w tym zapewnienia dopływu niezbędnej do tego ilości świeżego powietrza, co ma szczególnie istotne znaczenie w przypadku wymiany okien na nowe, z reguły bardziej szczelne. Innym źródłem wielu pożarów, których następstwem są ofiary w ludziach jest niezachowanie niezbędnej odległości między materiałami palnymi, a nagrzewającymi się powierzchniami grzejników oraz palnikami i paleniskami pieców, piecyków, kuchenek,
30
itp. (co najmniej 0,5 m). Naruszenie tych wymagań bezpieczeństwa doprowadziło w Polsce tylko w ostatnim sezonie grzewczym do śmierci ponad 100 osób, a i tej jesieni przyniosło już śmiertelne żniwo. Aby tego uniknąć, trzeba przynajmniej raz na rok wezwać fachowca, który sprawdzi stan naszych urządzeń gazowych i przewodów komi-
wolno też pod żadnym pozorem zatykać otworów, przez które do pomieszczenia z urządzeniem grzewczym dopływa świeże powietrze, a także otworów (kratek) wentylacji wywiewnej z łazienek, kuchni i kotłowni. W trosce o własne bezpieczeństwo warto też rozważyć zamontowanie w domu czujek dymu i gazu. Cena ich zainstalowania jest niewspółmiernie
nowych, a przed i w trakcie sezonu grzewczego zadbać o wizytę kominiarza w celu usunięcia z tych przewodów zanieczyszczeń powstałych podczas procesu spalania (gdy spalamy węgiel, koks, drewno i inne paliwa stałe, powinniśmy zadbać o oczyszczenie komina co najmniej 4 razy w sezonie, a spalając gaz lub olej opałowy - minimum 2 razy). Nie
niska do kosztów, jakie niesie pożar w obiekcie mieszkalnym, włącznie z wartością najwyższą jaką jest nasze życie (...) – czytamy w apelu wydanym przez Komendą Powiatową Państwowej Straży .Pożarnej w Wadowicach. Czad jest gazem bezwonnym, bezbarwnym i pozbawionym smaku, blokuje dostęp tlenu do organizmu poprzez zajmowanie jego miejsca w czerwonych ciałkach krwi, co w większej dawce
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
powoduje śmierć przez uduszenie. Wdychanie nawet niewielkiej jego ilości może spowodować zatrucie, silny ból głowy, śpiączkę, a czasami i zgon. W przypadku objawów zatrucia tlenkiem węgla należy: - zapewnić dopływ świeżego i czystego powietrza, w skrajnych przypadkach wybijając szyby w oknie; - wynieść osobę poszkodowaną w bezpieczne miejsce, jeśli nie stanowi to zagrożenia dla zdrowia osoby ratującej, a w przypadku zaistnienia takiego zagrożenia pozostawić przeprowadzenie akcji ewakuacyjnej służbom ratowniczym; - wezwać niezwłocznie pogotowie ratunkowe i straż pożarną - jak najszybciej podać tlen - jeżeli poszkodowany nie oddycha, ma zatrzymaną akcję serca, należy natychmiast zastosować sztuczne oddychanie (np. metodą usta-usta) oraz masaż serca; - nie wolno wpadać w panikę, kiedy znajdziemy dziecko lub dorosłego z objawami zaburzenia świadomości w kuchni, łazience, kotłowni lub garażu; należy jak najszybciej przystąpić do udzielania pierwszej pomocy. (oprac. as)
felieton
O spo³eczeñstwie obywatelskim s³ów kilka Wzruszyłem się, gdy zobaczyłem w telewizji Jurka Owsiaka, komentującego rekordową zbiórkę tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Powiedział on łamiącym się nieco głosem, że ten wynik świadczy o tym, że jesteśmy społeczeństwem obywatelskim. Miło, że szef Orkiestry wspomniał przy tej okazji o innych fundacjach i akcjach charytatywnych, które działają z daleko mniejszym rozgłosem, ale jednak. Nie w tym jednak teraz rzecz, żeby licytować, kto jest większym społecznikiem, altruistą i samarytaninem. WOŚP jest fenomenem samym w sobie, a Owsiak, choć nie wszystkim musi się podobać, pokazał, że można pomagać innym i nieźle się przy tym bawić. I to jest wyczyn w kraju, gdzie świętowanie nieodłącznie kojarzy się z martyrologią, a większość obywateli upija się na smutno. Czy naprawdę jesteśmy społeczeństwem obywatelskim? Czy to, że wrzuciliśmy do puszki pięć złotych, albo wylicytowaliśmy gadżet za większą sumę, jest wystarczającą przesłanką do postawienia takiej diagnozy? Nie podzielam tego optymizmu. Prędzej zgodzę się z twierdzeniem, że rośnie nam społeczeństwo obywatelskie. Udział w finale WOŚP dla młodych ludzi, którzy odmrażali sobie paluchy, stojąc z puszkami na mrozie, będzie na pewno cennym doświadczeniem i najlepszą lekcją wychowania obywatelskiego. Co z tego wyniosą? Trudno orzec. Na pewno jednak – nic złego. Tyle, że za nami siedemnasty już finał Orkiestry. Najmłodsi uczestnicy tego pierwszego mogą mieć teraz około trzydziestu lat. Na efekty, przyjdzie chyba jeszcze trochę poczekać. Święto narodowego miłosierdzia minęło, pieniądze podliczone. Jest rekord, a nasze dobre samopoczucie jeszcze wzrosło. Czujemy się lepsi, bo zrobiliśmy coś dobrego i to dla innych, a nie jak zwykle przede wszystkim dla siebie. I wreszcie byliśmy ZA. Byliśmy na TAK. Rzesza ludzi potrafiła się skrzyknąć, zachęcić innych i zdziałać coś pozytywnego, budującego. Szkoda, że to fenomen. Bo jak chodzi o destrukcję, kiedy można powiedzieć NIE, to jesteśmy mistrzami świata, a przynajmniej Europy. Nieraz zdarzyło się nam w Nowinach utyskiwać na trudną do okiełznania skłonność wielu naszych obywateli do sprzeciwiania się i protestowania przeciw czemukolwiek. Nie pamiętam chyba żadnej inwestycji w gminie, która nie miałaby swoich przeciwników. Zwolenników oczywista też i to znacznie więcej. Ale słychać zazwyczaj tych, którzy krzyczą: veto, nie pozwalam. I to zdecydowane NIE będące wspólnym mianownikiem dla wrogów: parkingów, dróg, placów zabaw, boisk, basenów, chodników itd. itp., potrafi połączyć niezadowo-
lonych, zorganizować w grupę, dodać animuszu, zagrzać do walki, oświecić i uskrzydlić do pisania protestów, odezw, anonimów i paszkwili. Nie, nie, nie. Veto! Czy naprawdę jesteśmy społeczeństwem obywatelskim? Chętnie podpisujemy się pod listą, którą nam przy-
Bez tej drogi udusimy się, jak karp wyciągnięty z wody. Po kilkudziesięciu latach czekania, po raz pierwszy jest realna szansa na powstanie tej inwestycji. Są pieniądze. Niemałe, bo aż 2,5 miliarda złotych. Jest wola ze strony rządu i władz wojewódzkich. Nawet prace projektowe
nosi sąsiad, albo znajomy. Popieramy, po obywatelsku. Tylko co? Ano to, żeby parking zrobić nie pod naszym blokiem tylko pod innym. Żeby droga przebiegała nie pod naszymi oknami, tylko gdzie indziej. A najlepiej, żeby jej wcale nie było. A tym naszym bliźnim z ul. Krakowskiej niech tynki na łeb lecą, a auta w korkach smrodzą. Żeby autobus, do którego dopłacamy ze wspólnej kasy, dojeżdżał do najdalszych przysiółków pod górami po dwie osoby, chociaż wielokrotnie taniej byłoby je codziennie wozić taksówkami. Przykładów takich postaw „obywatelskich” można mnożyć. Zamiast narzekać, proponuję jednak znaleźć dobre strony tego zjawiska. Bo one są. To energia i potencjał w nas drzemiący. Wystarczy tylko odwrócić wektor. Zamiast NIE, postawmy TAK. Zwłaszcza teraz, gdy mamy niepowtarzalną okazję, aby nie siedzieć cicho. Od dziesięcioleci czekamy na obwodnicę Andrychowa. Z każdym rokiem ruch jest większy, a wkrótce miasto zakorkuje się na amen. I nie jest to tylko problem kierowców, którzy w niedzielę wybierają się na przejażdżkę. To problem ludzi, którzy nie mogą dotrzeć do roboty, przedsiębiorców, którzy tu zainwestowali lub chcieliby stworzyć miejsca pracy. To problem ludzi żyjących z turystyki, którzy nie mają co liczyć na gości. To problem młodzieży dojeżdżającej na uczelnie i chorych potrzebujących specjalistycznej opieki lekarskiej. To problem nas wszystkich, mieszkańców tej gminy.
już ruszyły. I co? Samorządy Wadowic i Kalwarii mówią: NIE. Dlaczego? Bo znaleźli się mieszkańcy, którzy nie chcą „smrodzącej” drogi w pobliżu swoich domów. Ci mieszkańcy to wyborcy, a wybory już za dwa lata. Ci mieszkańcy potrafili powiedzieć: NIE.
Potrafili zebrać setki podpisów „obywatelskiego” poparcia. A my właśnie zachowujemy się jak ten karp, bez słowa idący pod nóż. W chwili gdy Beskidzka Droga Integracyjna, której częścią ma być obwodnica Andrychowa, jest zagrożona, my siedzimy cicho. Nie potrafimy zorganizować się i powiedzieć, wykrzyczeć: TAK, my mieszkańcy chcemy tej drogi. To prawda, że walczą o nią nasze władze. Że Burmistrz Andrychowa próbuje z wojewodą przekonać oponentów BDI. Że nasi radni jednogłośnie przegłosowują wszystkie potrzebne do realizacji tego przedsięwzięcia dokumenty. To prawda. Ale to nie znaczy, że my, zwykli mieszkańcy mamy siedzieć z założonymi rękami. Jak to jest, że w regionalnej prasie przy byle okazji łatwo znaleźć wypowiedź jakiegoś andrychowianina, który jest oburzony, jest przeciw, ma inne zdanie, nie zgadza się itd. A gdy trzeba głośno krzyknąć – musimy mieć tę drogę, to nie ma nikogo. Cisza. Karpie nie mają głosu. Albo nie dają nam głosu. Podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Andrychowie też padł rekord. Daliśmy na diagnozowanie i leczenie chorych dzieci około 70 tys. zł. Brawo. Może jednak Jurek Owsiak ma rację. Może stać nas też na więcej niż datek do puszki. Może na obywatelskie: TAK.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Mirosław Starostecki
31
felieton
Felieton. Ż jak życie wegłud Jadwigi Janus.
Wypijmy za zielon¹ przysz³oœæ! Jak światu, jak krajowi, tak i mnie rok 2008 zafundował kryzys. I to niejeden, ale cały pakiet, wręcz kumulację bardzo osobistych, różnej maści kryzysów i kryzysików. Przećwiczył mnie, złoił skórę, omal nie utopił w potoku łez. Przez moment był nawet bliski, by położyć mnie przez ippon. Końcem grudnia lampką szampana pożegnałam się z nim. Najpierw pokazałam mu język, jak dziecko, które takim właśnie sposobem okazuje komuś brak sympatii. A potem… A potem drugą lampką szampana wzniosłam toast dziękczynny i puściłam do niego perskie oko. Bo nie wiem, jaki miał cel, wplątując mnie w te wszystkie ekstremalnie trudne przeżycia, ale faktem jest, te doświadczenia mnie wzmocniły – to raz, wzbogaciły w wiedzę – to dwa, a trzy - wszystkie złożyły się na to, że nabrałam apetytu na życie! Na ten apetyt raczej przez ostatnie lata nie narzekałam, ale teraz metodycznie, systematycznie i z pełną świadomością postanowiłam świętować życie i świętować siebie. Bo przecież żyję! A jeszcze kilka miesięcy temu mogło być inaczej. Rok 2009 – to ważny dla mnie rok. Ważny? Przełomowy! Oswajam się z myślą, że skończę pięćdziesiąt lat. Niech zatem ten rok będzie jednym wielkim Świętem, niech będzie moim, bardzo osobistym rokiem – Rokiem Jadwigi J. Tak sobie zarządziłam. Postanowiłam też, że każdego kolejnego miesiąca sprawię sobie przyjemność. Wyjątkową. Tak będę świętować siebie. Teraz siedzę na kamiennej ławce na Avenida do Mar, gapię się w bezkres oceanu i proszę tego Pana z Rozdzielni Szczęść i Nieszczęść, by łaskawym okiem zerknął na moje plany. Bo ja mogę tylko planować, tylko marzyć i tylko chcieć, a On może wszystko. Nawet, jak Lao Che, zaśpiewać mi: „Chciałem ciebie ostrzec, w piątek ukrzyżuję ci plany”. Żeby usiąść na kamiennej ławce na Avenida do Mar, trzeba jechać półtorej godziny samochodem, trzy godziny pociągiem i pięć godzin samolotem i trzeba jeszcze sobie zamarzyć, by wyjątkowy rok – rok 2009, przywitać w wyjątkowym miejscu. A Avenida do Mar to wyjątkowe miejsce na wyjątkowej wyspie. Maleńkiej, górzystej, bajecznie kolorowej. Koneser zabytków architektury będzie zawiedziony (na całej wyspie są dwa – trzy zabytki), koneser cudów natury – może
32
zwariować. Choć jest koniec grudnia, kwitnie lawenda, storczyki, kamelie, strelicje, bungewille, aloes, magnolie, kalie i setki innych kwiatów, których nazwać nie potrafię. Rosną nie w doniczkach, jak u nas, ale wszędzie: na łąkach, w parkach, na klombach, w ogrodach (takich, co się zwiedza za 10 Euro) i przydomowych ogródkach, kwieciem obsypane też są niektóre drzewa… Plątam się po tych parkach i ogrodach i nadziwić się nie mogę, że wszystko ma tu inny wymiar. Paprocie są drzewami. Araukarie sięgają nieba. Kroton przewyższa mnie wielokrotnie, a euforbia z mojej doniczki nie ma nic z potęgi tutejszej siostry, tym bardziej juki i draceny. Filodendrony zaś wiją się po pniach drzew, jak nasze bluszcze. To też egzotyczny widok - miejscowi menele buszują po trawniku i
właśnie… Ruszam. Pędzę. Oddycham. Oddycham kwiatami. Wchłaniam je wszystkimi zmysłami. Wącham, głaszczę, fotografuję. Setkami. Trzy, pięć, osiem setek… samych kwiatów i drzew. Późnym popołudniem, zmęczona przysiadam na kamiennej ławce na Avenida do Mar. To ostatni dzień roku, złego roku; Nasza przyszłość będzie zielona/ tylko ci co mają zielono w głowie/ nie myślą o strachu/ na zielone głowy wkładają czerwone kapturki/ i już nie boją się wilków (R. Kapuściński) To dobry pomysł panie Ryszardzie; o północy wzniosę toast za zieloną przyszłość! Tylko, jak pan myśli, czy w wieku pięćdziesięciu lat wypada mieć zielono w głowie? Choć na wyspie jestem już kilka
zbierają daktyle owocujących właśnie palm. Najbardziej zadziwia mnie poinsecja zwana u nas gwiazdą betlejemską. Choćbym wspinała się na palcach, nie dosięgnę jej kwiatów, tutaj jest drzewem wielkości naszej jarzębiny. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że hodowane w naszych domach rośliny doniczkowe są jak uwięzione w klatkach ptaki. Jest mi ich żal. W tej niezwykłej scenerii doświadczam czegoś nieznanego. Wszechobecna zieleń bierze mnie we władanie, robi ze mną, co chce i jest jak w wierszu „Świat dla zielonych”: Nie lubię koloru czerwonego (…)/ to kolor zakazu: stój nie rusz się/ (…) jakże inny jest kolor zielony/ to kolor przyzwolenia/ kolor łąki/otwartej przestrzeni: oddychaj/ ruszaj/ pędź/ (R. Kapuściński). I jest tak
dni, jakoś uszedł mojej uwadze fakt, że oprócz kwiatów, zamieszkują ją i ludzie (jakieś 270 tys.). Teraz całą moją uwagę kieruję właśnie na nich. Bo im bliżej północy, na głównym deptaku miasta robi się tłoczniej. Bale, tańce, prywatki – to raczej nieznane tu zwyczaje. W Sylwestra trzeba włożyć garnitur, krawat, odświętną suknię i całą (nawet kilkupokoleniową) rodziną przyjść na Avenida do Mar, żeby złożyć sobie życzenia, wypić szampana i obejrzeć największy na świecie pokaz sztucznych ogni (wpisany do księgi rekordów Guinessa). Na ten czas deptak staje się teatrem. Jestem w nim tylko widzem, który nie kupując nawet biletu, rozsiadł się w najlepszym miejscu. Nie rozumiem, o czym rozmawiają aktorzy, ale to żadna
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
strata. Bo najbardziej pasjonujące w tej sztuce jest przyglądanie się ludziom – potomkom niewolników pracujących na plantacjach trzciny i bananów skolonizowanej z sześć wieków temu wyspy. Można sobie pomyśleć, Bóg wie co, ale bardziej niż mężczyźni, moją uwagę przyciągają kobiety. W swych odświętnych, ale mało gustownych sukniach, w butach na obcasach paradują przede mną dziesiątki, setki kobiet. Jak jedna, mają taki sam, ciemny kolor oczu, tak samo brązowy kolor włosów, jasną, ale jakby opaloną mocno karnację skóry. Jak jedna, są niskie, przysadziste, tu wykażę się szczytem dyplomacji, by uniknąć epitetu „brzydkie”, i powiem tak … są mało urodziwe. A co najciekawsze, nie potrafię określić ich wieku; wszystkie wydają się być, i tu też dyplomacja jest konieczną, bardzo, bardzo dojrzałymi. Często, zerkam na dzieci bądź mężów, by odgadnąć wiek ich matek i żon, ale te przesłanki na nic się zdają. Myślałam, że przynajmniej w finale tego kilkugodzinnego spektaklu zobaczę… kobiecość. Nie zobaczyłam. - Bóg jest jednak sprawiedliwy – myślę sobie, siedząc na kamiennej ławce na Avenida do Mar. Ten wystający z Oceanu Atlantyckiego maleńki czubek góry, obdarował niewiarygodną ilością pięknych kwiatów. A leżący nad Bałtykiem i nad Wisłą kraj obdarował niewiarygodną ilością pięknych kobiet; podobnych strelicjom, kameliom, magnoliom, liliowcom, tritoniom, storczykom… Widzę to dopiero tutaj. Kilka tysięcy kilometrów od mojego kraju. Uroda nie ma jednak nic do rzeczy. Cieszę się, że witam Nowy Rok wśród tych ludzi. Ludzi pokornego serca, wielkiego spokoju i wielkiej sympatii dla obcych. Nie wiem, czego sobie życzą, za co wznoszą toasty. Choć nie rozumiem ich języka, domyślam się, że jak wszyscy i wszędzie – piją za szczęście, za zdrowie, za pomyślność. I ja wznoszę toast, nie szampanem jak oni, ale lokalnym winem. Wybornym! Za zieloną przyszłość! Za dni o smaku tego wina i zapachu kwiatów tej wyspy! Proszę jeszcze w ustnym podaniu, by Pan z Rozdzielni Szczęść i Nieszczęść pozytywnie ustosunkował się do mojej prośby. I za pozytywne załatwienie sprawy, z góry dziękuję.
rozmaitości
O bezpieczeñstwie
Wielkie prze¿ycie
W Sułkowicach - Bolęcinie w tym roku ma być realizowany projekt Zintegrowanej Polityki Bezpieczeństwa (ZPB). 18. grudnia zostało zorganizowane pierwsze spotkanie partnerów projektu, którzy współpracują ze szkołą. Na spotkaniu omawiano to ,co udało się dokonać w całym 2008 roku w związku z utrzymywaniem bezpieczeństwa. Przedstawiono wyniki badań dotyczące bezpieczeństwa dzieci w szkole, w drodze do szkoły. - Według przeprowadzonych
przez nas badań, 80 % uczniów czuje się w szkole bezpiecznie, ale cały czas pracujemy nad tym, żeby było jeszcze lepiej - mówi Renata Wojewodzic, pedagog Zespołu Szkół Samorządowych w Sułkowicach - Bolęcinie, koordynatorka projektu ZPB. (rob)
Końcem listopada Kuba Fraś, Piotr Asman i Mateusz Jakubowski wrócili z wyprawy w Himalaje. Szczęśliwie i szczęśliwi, zarażeni bakcylem wysokogórskich przygód. W pierwotnych planach ratowników beskidzkiej grupy GOPR Znalazł się atak na Pachermo Peak (6272 m) oraz Island Peak (6189 m). Schodzące lawiny zmusiły wspinaczy do zmiany planów. – Podjęliśmy decyzje, że ze względu na mniejszą ilość śniegu i bliskie położenie wzglądem siebie, zaatakujemy Mehra Peak ( 5820 m) i Pokalde (5806 m) – wspomina Kuba Fraś. I te zamiary się powiodły. – Himalaje są już skomercjalizowane, pomimo to wielkim przeżyciem jest je zobaczyć, a stanąć na którymś ze szczytów – to ogromna satysfakcja – dodaje. (jj)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
33
wydarzenie
Prezent na 30-lecie
Od stycznia w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Andrychowie rozpoczął działalność nowy Oddział Terapii Uzależnienia od Alkoholu. Uroczystości poświęcenia pawilonu połączono z obchodami 30-lecia działalności szpitala (10. grudnia).
Anna Szlagor Spotkanie zgromadziło kilkudziesięciu gości, m.in.: byłych dyrektorów andrychowskiej placówki, samorządowców, duchownych, pracowników służby zdrowia. Wśród osób zaproszonych na uroczystość był Wojciech Kozak,
członek zarządu Województwa Małopolskiego. W swym przemówieniu wyraził on uznanie dla wszystkich, dzięki których aktywności i zaangażowaniu udało się szybko i sprawnie wybudować pawilon, w którym leczone będą osoby uzależnione od alkoholu. Do tej pory oddział odwykowy andrychowskiego szpitala znajdował się w Bulowicach. W. Kozak gratulował dyrektorowi szpitala oraz wykonawcy pawilonu profesjonalizmu. - Podnosimy standardy w małopolskich szpitalach na miarę tych, które powinny obowiązywać w XXI wieku. Nowy oddział tego szpitala to tego najlepszy przykład - podkreślał członek zarządu województwa. Budowę pawilonu w całości sfinansowało Województwo Małopolskie. Prace trwały dwa lata. – Nowy obiekt spełnia normy, które mają obowiązywać od 2012 roku. Znacząco podnosi standard pobytu i terapii pacjentów oraz jakość pracy personelu. Trudno porównywać warunki, jakie tu panują z tymi, które mieliśmy w Bulowicach – dodawał Marian
34
Sołtysiewicz, dyrektor szpitala. Otwarcie nowego pawilonu połączono z obchodami 30-lecia Szpitala Psychiatrycznego. W 1977 roku stworzono oddział odwykowy w Bulowicach. Rok później na bazie sanatorium dziecięcego powstał szpital psychiatryczny w Andrychowie. W jego skład wszedł
oddział odwykowy. – Budowa szpitala budziła wiele emocji. Ale
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
pomogły nam Czynniki Wyższe. Pierwszy pacjent został przyjęty dwa dni po wyborze naszego papieża na Stolicę Apostolską i uwaga ludzi skierowała się w inną stronę. A po pewnym czasie społeczeństwo przekonało się, że ten szpital nie stwarza żadnego zagrożenia, też jest dla ludzi i wszystko unormowało się – wspominał podczas uroczystości Krzysztof Trembla, pierwszy dyrektor WSP. - Historia tego szpitala wpisuje się w pontyfikat Jana Pawła II. Pierwszą
encyklikę, która Ojciec Święty napisał zatytułował „Odkupiciel człowieka”. Drogą Kościoła jest człowiek. Nad jego losem musimy się pochylać, czasami broniąc go przed nim samym. Ten szpital, włącznie z nowym oddziałem jest właśnie po to, by służyć ludziom. Pamiętajmy o tym - przypominał ksiądz Władysław Zązel, Duszpasterz Trzeźwości i Kapelan Klubów Abstynenckich Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
po świętach
Œwiêta za nami i z nami
Około 50 bombek przybranych w świąteczne stroiki rozdała nasza redakcja w poniedziałek 22. grudnia. Wszystkim, którzy postanowili w ten symboliczny sposób przyjąć nas na święta pod swoje strzechy, jak i pozostałym andrychowianom życzymy pięknego, zdrowego i radosnego 2009 roku. Ze swej strony dziękujemy Nadleśnictwu Andrychów, które podarowało nam gałązki na stroiki oraz osobom, które pomogły w przygotowaniu świątecznych prezentów dla Czytelników „Nowin” i Słuchaczy „Twojego Radia Andrychów”. (red.)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
35
sport
Zagrali dla „Bacy” Celne oko Kilkaset osób śledziło zmagania I edycji halowego turnieju piłki nożnej Beskid Cup. Na parkiecie starły się zespoły „Cracovii” (Młoda Ekstraklasa), „Sandecji” Nowy Sącz, GKS Tychy, „Janiny” Libiąż i andrychowskiego „Beskidu”. Najważniejsi nie byli jednak ci, którzy strzelili najwięcej bramek lub popisywali się najefektowniejszymi paradami. Turniej zorganizowano dla Łukasza Tomy (znany w Andrychowie „Baca”), kibica i piłkarza „Beskidu”, który przed kilkoma laty uległ groźnemu wypadkowi samochodowemu i obecnie poddawany jest bardzo kosztownej rehabilitacji. Prócz meczów turniejowych, rozegrano
również spotkanie pokazowe, w którym zmierzył się zespół „Przyjaciele Bacy” (m.in. Igor Kozioł, Łukasz Błasiak, Marek Kudłacik, Krzysztof Kokoszka, Krzysztof Wądrzyk) kontra oldboje „Beskidu”. Andrychowscy kibice sprawili, że „Baca” na pewno długo zapamięta ten dzień. Stawili się na trybunach hali przy Gimnazjum nr 1 licznie i zaprezentowali bardzo efektowną oprawę widowiska. Turniej wygrał zespół GKS
36
Tychy. Druga była „Sandecja”, a trzeci „Beskid”. Poza podium uplasowała się „Janina”, a tabelę zamknęła „Cracovia”. Podczas charytatywnej zbiórki pieniędzy dla „Bacy” zgromadzono 1623 złote. Organizatorzy turnieju pragną złożyć podziękowania: Mirosławowi Pachlowi,
dyrektorowi Gimnazjum nr 1, Janowi Sordylowi, Sławomirowi Rusinkowi za catering, władzom miejskim w osobach burmistrza Jana Pietrasa i przewodniczącego Rady Miejskiej Krzysztofa Kubienia, zarządowi AKS „Beskid”: Fryderykowi Walaszkowi, Piotrowi Mazgajowi, Adamowi Wiklikowi, Mieczysławowi Studniarzowi. Nagrody ufundowali: „Cordia Plus” A.D. Studniccy, „Komplet Plus” Mirosław Rudy, „Gravo” Mirosław Kmieć. (gs)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Nie lubią chwalić się swoimi osiągnięciami, a tymczasem jest czym. Mowa o członkach Uczniowskiego Klubu Sportowego „Herkules” działającego przy Szkole Podstawowej nr 2 w Andrychowie. Na początek trochę informacji podstawowych. UKS „Herkules” założony został w 1994 roku, jest stowarzyszeniem zrzeszającym uczniów SP nr 2, SP nr 4, oraz Gimnazjum nr1, a także rodziców, nauczycieli i sympatyków. Funkcję prezesa klubu pełni Grażyna Szczepaniak.
Do obecnych sukcesów zaliczyć trzeba III miejsce Dominika Kurzei w Wojewódzkim Turnieju Łuczniczym w kategorii chłopców młodszych, III miejsce Konrada Matuły w Wojewódzkim Turnieju Łuczniczym w kategorii klas I - III szkoły podstawowej oraz także III miejsce Krzysztofa Woźniaka
Zawodnicy „Herkulesa” brali udział we wszystkich zawodach Szkolnej Ligi Robin Hooda, wojewódzkich, międzywojewódzkich, terenowych oraz międzynarodowych zawodach łuczniczych. Na swoim koncie mają wiele sukcesów. Wymienić wszystkich nie zdołamy. Z tych odleglejszych czasowo wspomnijmy tylko o dwóch. Adam Ratajczyk zajął I miejsce w Ogólnopolskich Zawodach Uczniowskich Klubów Sportowych w Żywcu. Marek Madej był wielokrotnym finalistą wojewódzkich i międzywojewódzkich turniejów łuczniczych.
w Międzywojewódzkich Zawodach Łuczniczych - XI Puchar Wójta Gminy Jaworze w kategorii klas I - III. Ostatnio nasi łucznicy wystartowali w IX Mikołajkowych Zawodach Łuczniczych rozegranych w Jasienicy. Drużynowo zajęli VI miejsce. Indywidualnie K. Woźniak był czwarty, Maciej Piekarski piąty, Przemek Toma szósty a Dominik Matuła siódmy w kategorii klas I-III. Maciej Rajda zajął IX miejsce w kat. chłopców młodszych a Tomasz Śmiech IX w kat. chłopców starszych. (as)
Jak patrz¹ na sport Rok „Gumbasa” Ludowy Klub Sportowy „Huragan” Inwałd wspólnie z tutejszym Zespołem Szkół Samorządowych zorganizował konkurs plastyczny „Sport w oczach dziecka”. W połowie grudnia laureaci odebrali nagrody i wyróżnienia.
- Ta propozycja to swoistego rodzaju eksperyment rozbudzający wyobraźnię plastyczną dzieci. Na konkurs napłynęło 49 prac. Finaliści wykazali się pomysłowością w przedstawianiu zjawisk sportowych w plastyce. Pozytywnym elementem organizowania takich konkursów jest zaangażowanie dzieci o najróżniejszych upodobaniach. Organizując wystawę prac malarskich oswajano młodych sportowców ze sztuką – przekonuje Krzysztof Olszyński, prezes LKS „Huragan”. Przy okazji podkreśla wzorową współpracę szkoły z klubem, nie tylko na niwie sportowej, ale również kulturalnej.
Laureatami konkursu zostali: Sabina Smolec (I miejsce), Konrad Miętka (II m.), Daniel Bródka (III m.), Szymon Para i Karolina Graca (wyróżnienia). Ze strony szkoły nad konkursem czuwała Renata Maciejczyk, natomiast ze strony klubu, K. Olszyński. Nagrody (albumy i słodycze) ufundowali: Bank Spółdzielczy w Kętach i w Andrychowie oraz firma „Elpida” s.c. konkurs „Sport w oczach dziecka” był imprezą towarzyszącą turniejowi piłki nożnej „Parafiada” organizowanemu przy wsparciu Starostwa Powiatowego. (as)
sport
Zgodnie z tradycją w „Halnym” Andrychów wybrano najlepszego zawodnika mijającego roku. Zaszczytny tytuł padł łupem snajpera Konrada Kukieły. Dziewiętnastoletni napastnik okazał się rewelacją B-klasowych boisk i to trofeum mu się należało. W rundzie jesiennej strzelił aż 22 bramki. Popularny „Gumbas” pobił także klubowy rekord, zdobywając w jednym spotkaniu aż siedem goli (wygrana 8:2 w Tomicach)! Nic dziwnego, że młody napastnik chciałby teraz spróbować sił na wyższym szczeblu. Kukieła spędził sporo czasu w czwartoligowej „Skawie” Wadowice, trenując z zespołem przez około miesiąc. W tym czasie rozegrał z wadowiczanami dwa sparingi. W jednym z nich, przeciwko „Sokołowi” Przytkowice, andrychowianin ustrzelił hat-tricka, przyczyniając się do zwycięstwa „Skawy” 6:4. Kukieła zdecydował, że z wadowickim klubem nie będzie jednak wiązał swojej przyszłości,
ale zmiana barw nadal wchodzi w grę. (gs)
Po balu na boisko
Tradycja rozgrywania spotkań noworocznych trwa w andrychowskim „Halnym” już 17 lat. Od 2007 roku biało-niebiescy potykają się nie we własnym gronie, a stają w szranki z „Beskidem”.
Dwie siódemki 7. grudnia w Spindlerovym Mlynie, w Czechach rozegrano kolejne zawody Pucharu Świata w konkurencji snowcross. Jedynym reprezentantem naszego kraju był andrychowianin
Marcin Jaskółka. Nasz snowboardzista zajął siódmą lokatę, potwierdzając tym samym przynależność do światowej czołówki. (as)
1. stycznia 2009 r. przywitał piłkarzy i kibiców kilkustopniowym mrozem, ale ci nieustraszeni stawili się w samo południe na ul. Kościuszki 1. Spotkanie rozegrane na ośnieżonej, zmrożonej murawie raczej nie mogło się podobać. Pierwsza bramka padła w 23. minucie. Był to zarazem inaugurujący nowy rok gol „Beskidu”. Jego autorem był
szesnastoletni Michał Adamus, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Bercalowi. Później bramek było jeszcze sporo, bo biało-czerwoni wygrali 6:1, ale nie wynik był tego dnia najważniejszy. Ważne, że porozumienie pomiędzy dwoma andrychowskimi klubami piłkarskimi trwa. (gs)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
37
sport
Stracili równowagê „Beskid” bez Kokoszki
To już koniec seniorskiej piłki w „Halnym” Andrychów. Z początkiem roku andrychowski „Beskid” rozwiązał za poChoć jeszcze na meczu noworocznym prezes J. Mizera uspo- rozumieniem stron umowę z Krzysztofem Kokoszką. kajał, to dwa dni później zarząd podjął decyzję o rozwiązaniu zespołu. Z końcem roku nadal nie było wiadomo, kto podejmie się pracy szkoleniowej z B-klasową, seniorską drużyną „Halnego”, bo po rundzie jesiennej zrezygnował dotychczasowy trener, Maciej Dusik. Prezes Józef Mizera mówił, że jest trzech kandydatów, ale wobec skromnej kasy klubowej może być trudno przekonać ich do pracy. Kwestia obsady trenerskiego stołka miała niebawem się wyjaśnić. Okazało się, że już niczego wyjaśniać nie trzeba…
szłości”. To, o czym dyskutowano już od dłuższego czasu, stało się zatem faktem. Jeszcze pod koniec roku w „Halnym” rozpoczęły się pewne przetasowania. Z funkcji członków zarządu zrezygnowali Marcin Mrzyk i Łukasz Marczyński. Prezes J. Mizera jednak uspokajał. – W statucie mamy określone, że zarząd funkcjonować może w składzie liczącym od pięciu do siedmiu członków, a obecnie jest nas pięciu – podkreTrzydziestojednoletni wszechstronny piłkarz jest teraz wolnym zawodnikiem. Popularny „Kokos” wrócił do Andrychowa latem, po przygodzie w „Zaporze” Porąbka. Jesienią raczej nie rozwinął skrzydeł, bo początkowo borykał się z kontuzją, a później pokutował pięć meczów za czerwoną kartkę.
Grający trener Mirosław Kmieć żałuje, że zespół straci Kokoszkę. – Łączyły nas przyjacielskie stosunki, przecież razem przeszliśmy przez mnóstwo trudności – mówił szkoleniowiec. K. Kokoszka to na chwilę obecną jedyny piłkarz, który opuścił drużynę. Prócz niego nikt nie wyraża chęci odejścia. (gs)
Ku wioœnie z optymizmem Zarząd zebrał się w pięcioosobowym składzie (J. Mizera, K. Majka, P. Holcman, M. Dusik, M. Mizera) 3. stycznia. Jeszcze dwa dni wcześniej prezes J. Mizera mówił, że wiosną zespół wystartuje normalnie. Zebranie przyniosło jednak zupełnie odwrotną decyzję. Seniorska drużyna została rozwiązana, a w oficjalnym komunikacie zarząd poinformował, że powodem tej decyzji są „problemy ze skompletowaniem składu dającego możliwość dalszej gry w rozgrywkach ligowych oraz brak perspektyw na rozwiązanie tego problemu w najbliższej przy-
38
ślał. – Nie ma zatem konieczności rozpisywania nowych wyborów – dodawał prezes. Ubytki w składzie zarządu poszły w parze z odpływem piłkarzy z B-klasowej drużyny. Po długich latach walki „Halnego” na tym szczeblu, „bez ambicji i perspektyw”, jak mawiali niektórzy, nastroje frustracji sięgnęły krytycznego poziomu i zespół z dniem 3. stycznia 2009 r. przestaje istnieć. W „Halnym” mają zapewne nadzieję, że co się źle zaczyna, to dobrze się kończy, bo biało-niebiescy skupią się teraz na drużynach młodzieżowych. (gs)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Czwartoligowe rozgrywki piłkarskie ruszą w drugiej połowie marca. Przed zespołem „Beskidu” bardzo długi i żmudny okres przygotowań. Trener Mirosław Kmieć z optymizmem patrzy jednak w przyszłość. – Zawsze jesteśmy dobrze przygotowani do wiosny. Trudno słowom grającego trenera nie przyznać racji. Przez ostatnie dwa lata mecze inaugurujące rundę wiosenną były prawdziwą piłkarską ucztą. „Beskid” demolował „Unię” Tarnów 4:0, a w zeszłym roku „Dalin” Myślenice 3:0. Tym razem przeciwnik będzie z innej półki, bo do Andrychowa p r z y j e d z i e „Orkan” z maleńkiego Szczyrzyca. Wcale jednak nie musi być łatwiej. Drużyny zazwyczaj są przygotowane albo szybkościowo, albo kondycyjnie. Nam za to udaje się idealnie trafiać z formą na początek wiosny – chwali trener Kmieć. - A to dlatego, że ja sam pracuję z drużyną i jestem w stanie na podstawie własnego organizmu regulować obciążenie. Nie korzystam z laptopów i podręczników. Mam tylko kartkę i ołówek Ten sposób się sprawdza, bo zespół nie jest przemęczony i nawet, jeśli ustępujemy pod
względem piłkarskim, nadrabiamy to agresją i zaciętą walką – podkreśla szkoleniowiec.
Zapytany o plany na rundę wiosenną, trener odpowiada: - Plany podsuwa nam życie. Zarząd nie stawia przed nami celu awansu. Mogę obiecać jednak, że w każdym meczu damy z siebie wszystko i będziemy walczyć o zwycięstwo – podkreśla, wyrażając nadzieję, że miejsce w czołówce stawki uda się utrzymać. (gs)
sport
Krok ku lepszemu Bêdzie gdzie trenowaæ Coraz lepiej zaczyna się dziać w andrychowskim sporcie młodzieżowym. Runda jesienna zakończyła się sukcesem obu juniorskich drużyn „Beskidu”. Zadowolony ze swojej pracy może być trener Dariusz Chowaniec. Prowadzony przez niego zespół juniorów starszych z 28. punktami uplasował się na pierwszym miejscu. - Trudno mówić o sukcesie, bo to do-
Na obiekcie piłkarskim przy ulicy Dąbrowskiego w Andrychowie rozpoczęła się ważna inwestycja. Gmina, „Beskid” oraz „Halny” wspólnymi siłami budują tam boisko treningowe z prawdziwego zdarzenia.
21 oczek - Jeszcze niedawno chłopcy notowali walkower za walkowerem przypomina trener Mirosław Kmieć. - Zainteresowałem się tą ekipą po jednym z meczów. Wyszli wtedy na boisko w siedmiu, wysoko przegrali i kazałem
Andrychowski „Beskid” jest jedynym zespołem w IV lidze, który trenuje na łukach swojej głównej murawy, bo... drugiej nie ma. Do czerwca powinno się to zmienić. Oba kluby bardzo szybko doszły do porozumienia i współgospodarzą teraz obiektem przy Dąbrowskiego. Powstaną tam dwa boiska piłkarskie. Prezes AKS „Beskid”
Fryderyk Walaszek myśli również o sztucznej murawie, mierzącej 60 na 30 metrów (wielkości „Orlika”), która byłaby do dyspozycji jego piłkarzy o każdej porze dnia i nocy, latem i zimą. Obecnie przy ul. Dąbrowskiego trwają prace ogrodzeniowe, które pochłonęły już około 30 tysięcy złotych. (gs)
Podejmuj¹ walkê piero półmetek rozgrywek. O sukcesie bądź jego braku porozmawiamy na koniec sezonu - przyznaje skromnie trener Chowaniec. - Sam jeszcze parę lat temu byłem juniorem, więc dobrze wiem, jak to wszystko wyglądało. Juniorzy byli najczęściej odstawiani na boczny tor. Efekt był taki, że zostało sześciu, siedmiu chłopaków. Jeździli na mecze i dostawali prawie same walkowery. Wreszcie ktoś się nimi zainteresował. W Beskidzie chce trenować coraz więcej młodych ludzi. Utożsamiają się z tym klubem i myślę, że to dobrze zwiastuje na przyszłość - przewiduje trener juniorów starszych. Na drugim miejscu finiszowali juniorzy młodsi, którzy zgromadzili
im nazajutrz zebrać wszystkich i przyjść na stadion. Pojawiło się ich czternastu i od tej pory świetnie razem współpracujemy. Ubraliśmy ich w nowy sprzęt, powoli zaczęli piąć się w górę. Wcześniej wysoko przegrywali, teraz wysoko wygrywają. Drużyna juniorów młodszych to moje oczko w głowie. Widzę w tej grupie co najmniej pięciu chłopaków, którzy za kilka lat będą stanowić o sile seniorskiego Beskidu. Są niesamowicie zaangażowani, chcą pracować nad sobą, a to dobrze rokuje na przyszłość Tacy piłkarze, jak Kamil Syty czy Michał Adamus już zaliczyli „chrzest” w IV lidze - dodaje trener Kmieć. (gs)
Siatkarze MKS Andrychów, choć są na szczeblu III ligi beniaminkami, dzielnie radzą sobie nawet w starciach z czołówką. Z liderującym „Kęczaninem” nie mieli wiele do powiedzenia, za to inne drużyny są w ich zasięgu.
Seria trzech trudnych meczów z rzędu rozpoczęła się od starcia przeciw „Wandzie Enion” Kraków. Pierwszy set padł łupem młodych andrychowian. Dwa kolejne wygrali krakowianie, ale podopieczni Macieja Gruszki tanio skóry nie sprzedali i czwartą partię kończyli zwycięsko, doprowadzając do remisu 2:2. W tie-breaku goście postawili już jednak kropkę nad „i”, ogrywając MKS do 11. Tydzień później andrychowianie pojechali do Kęt, by w derbowym pojedynku stawić czoła rewelacyjnie spisującemu się „Kęczaninowi”, który do tej pory
stracił tylko 9 setów. Siatkarze trenera Gruszki nie zagrozili liderowi, przegrywając 0:3 (do 15, 18 i 16). Tę bolesną porażkę odbili sobie jednak już w kolejnym spotkaniu. Do Andrychowa przyjechał „Contimax” Bochnia, następny zespół z czołówki. Po dramatycznym boju lepsi okazali się podopieczni Macieja Gruszki, zwyciężając 3:1. Andrychowianie wchodzą w nowy rok, zajmując 7. lokatę. Pewne miejsce w środku stawki daje im zgromadzone 20 punktów. Szósty „Dobry Wynik” Kraków ma cztery oczka więcej. (gs)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
39
sport
W „Beskidzie” bêdzie szkó³ka Prezes AKS „Beskid” Andrychów Fryderyk Walaszek zapowiedział oficjalnie, że niebawem rozpocznie działalność Szkółka Piłkarska AKS „Beskid”.
W zeszłym roku bardzo dynamicznie wzrastała liczba młodych chłopców, chcących trenować futbol pod okiem trenerów w „Beskidzie”. Okazało się, że jedna grupa żaków to zbyt mało. Szkółka AKS „Beskid” będzie złożona z trzech drużyn żaków i jednej trampkarzy. Przypomnijmy, że prócz tego andrychowski klub ma
jeszcze zespoły juniorów młodszych i juniorów starszych. Wygląda więc na to, że młodzież w Andrychowie na brak możliwości spędzania wolnego czasu narzekać już nie będzie mogła, bo w mieście funkcjonują dwie piłkarskie szkółki – od pewnego czasu tego typu przedsięwzięcie realizowane jest już w „Halnym”. (gs)
Œw. Miko³aj w „Beskidzie” Okazało się, że w święta Mikołajowe renifery trafiły nawet na stadion „Beskidu” w Andrychowie. Najmłodsi piłkarze otrzymali mnóstwo prezentów.
Udany rok
Wigilia klubowa to tradycja nie mniej ważna, niż tradycyjne spotkanie w gronie rodzinnym. Wigilia „Beskidu” była dla piłkarzy wszystkich grup wiekowych okazją do wspólnego złożenia sobie życzeń, ale również wysłuchania wielu ciepłych słów, które płynęły z ust członków zarządu klubu, „Klubu Stu” oraz władz miejskich w osobach burmistrza Jana Pietrasa i przewodniczącego Rady Miejskiej Krzysztofa Kubienia.
Nim nastąpiło tradycyjne połamanie się opłatkiem, znamienici goście podsumowali mijający rok oraz snuli plany na przyszłość. Wszyscy zwracali uwagę na ogromny sukces, który stał się udziałem działaczy (w sferze organizacyjnej), piłkarzy (w sferze sportowej) i władz miasta, które włączyły się w czynną pomoc klubowi. Prezes Walaszek dziękował burmistrzowi i przewodniczącemu RM
za wsparcie i za to, że dobro lokalnego sportu leży im na sercu. Ksiądz prałat Stanisław Czernik udzielił wszystkim zebranym błogosławieństwa. Spotkanie dopełniło składanie życzeń oraz wspólny posiłek. Dobrze, że w andrychowskim sporcie dba się o takie z pozoru błahe, ale w praktyce bardzo ważne i konsolidujące piłkarskie społeczeństwo przedsięwzięcia. (gs)
Szukaj¹ snajpera Wiceliderująca w wadowickiej klasie A „Stalmark-Burza” Roczyny się zbroi. Walczący o awans do „okręgówki” zespół wzmocni prawdopodobnie Tomasz Rokowski.
Na mikołajkowym spotkaniu w klubie prezes Fryderyk Walaszek spotkał się po raz pierwszy z niemal kompletną ekipą żaczków, trenowanych przez Jana Witkowskiego. Nim chłopcy dostali swoje paczki, z zainteresowaniem słuchali słów prezesa Walaszka, który podkreślał jak ważna w życiu młodych sportowców jest
40
ciężka praca oraz wywiązywanie się ze szkolnych obowiązków. Później młodzi piłkarze zniecierpliwieni przeglądali zawartość paczek. Każdy z nich prócz słodyczy otrzymał lśniącą futbolówkę. Prezes AKS „Beskid” życzył wszystkim, by w przyszłości na takich piłkach składali swoje autografy. (gs)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Zawodnik ten początkowo związany był z „Huraganem” Inwałd. Ostatnio reprezentował barwy A-klasowej „Astry” Spytkowice. W swojej przygodzie z piłką zaliczył również krótki epizod na wyższym szczeblu. Jego osobą zainteresowany przed dwoma laty był andrychowski „Beskid”, w którym przebywał na testach (na fot. w jednym ze sparingów). T. Rokowski miałby teraz wzmocnić siłę ognia „Stalmark-Burzy”, która jesienią zdobywała mało bramek. Warto zaznaczyć, że wyprzedzający zespół z Roczyn o tylko dwa punkty, liderujący „Jubilat” Izdebnik zdobył aż 20 goli więcej. Dobry snajper na pewno się roczynianom przyda. (gs)
Pouk³adali klocki
Rezerwa „Leskowca” Rzyki, drużyna prawdziwych zapaleńców bawiących się w piłkę na poziomie klasy C, zaliczyła dobrą rundę jesienną. W zeszłym sezonie rzyczanie uplasowali się tuż za czołówką. Również miniona jesień okazała się udana. Zespół zgromadził 20 punktów. – Tylko przez wprowadzony niedawno, niesprawiedliwy moim zdaniem przepis, który nie promuje drużyn zdobywających więcej bramek, jesteśmy na miejscu 4. – mówi kierownik „Leskowca” II Marcin Cibor. Chodzi o regułę mówiącą, że przy takiej samej liczbie punktów, bierze się pod uwagę bilans spotkań bezpośrednich, a nie różnicę pomiędzy strzelonymi a straconymi golami. – Patrząc na bilans bramek, bylibyśmy po jesieni wiceliderami – zwraca uwagę kierownik zespołu. Według obowiązującego regulaminu, rezerwa „Leskowca” zajmuje jednak miejsce tuż za „Skawą” Witanowice, „Nadwiślanką” Brzeźnica (mają również po 20 oczek) i plasującą się na szczycie „Zaskawianką” Zaskawie. – Jesienią odnieśliśmy kilka znaczących zwycięstw. 2:0 ograliśmy
liderujące Zaskawie, udało nam się pewnie pokonać w derbowym starciu Zagórnik 4:1, a z outsiderem z Przybradza wygraliśmy aż 11:0 – zaznacza M. Cibor. Zespół „Leskowca” II od jesieni prowadzi Ireneusz Rajda, który wcześniej związany był z „Groniami” Zagórnik. - Prócz ekipy C-klasowej zajmuje się także juniorami, więc drużyna rezerw zasilana jest co jakiś czas nastolatkami. Udało mu się poskładać do kupy rozrzucone po boisku klocki. Najskuteczniejszym strzelcem okazał się Józef Kopytko, ale opieramy swoją grę na pracy całego zespołu i dzięki dyspozycji wszystkich odnieśliśmy dobry końcowy wynik – podkreśla M. Cibor. – Chciałem złożyć też serdeczne podziękowania panu Jackowi Młockowi, szefowi restauracji „Wenus” w Rzykach Praciakach, który ufundował dla zespołu meczowe koszulki Celticu i który gościł nas w swoim lokalu po zakończeniu rundy – kończy kierownik drużyny. (gs)
Trampkarze na hali
sport
W pierwszy weekend stycznia hala sportowa w Rzykach gościła młodych uczestników finałowego turnieju trampkarzy starszych i młodszych wadowickiego podokręgu. Pierwsze miejsca padły łupem „Halniaka” Maków Podhalański i „Beskidu” Andrychów. W grupie trampkarzy młodszych (roczniki 1996 i młodsi) prym wiedli andrychowianie. Dostali się oni do finału w turnieju eliminacyjnym, w którym ponieśli tylko jedną porażkę. Również w rozgrywkach finałowych chłopcy z „Beskidu” schodzili z parkietu pokonani ledwie jeden raz (0:1 z „Astrą” Spytkowice). Prócz tego odnieśli same zwycięstwa: 4:0 z „Czarnymi” Koziniec, 2:0 z „Karolem” Wadowice, 4:2 ze „Strzelcem” Budzów, 2:1 z „Burzą” Roczyny. W sumie zebrali 12 punktów i dało im to pierwsze miejsce. Tyle samo oczek miał „Karol” Wadowice, ale liczyło się w tym wypadku zwycięstwo „Beskidu” nad wadowiczanami w spotkaniu bezpośrednim. Tym samym andrychowianie awansowali do turnieju finałowego na szczeblu Małopolski Zachodniej, który zostanie rozegrany
25. stycznia w Kętach. Gorzej poszło ich starszym kolegom. Chłopcy z rocznika 1994 odnieśli tylko jedno zwycięstwo (3:2 z „Halniakiem” Targanice), jeden remis (2:2 ze „Skawą” Wadowice) i trzy porażki: 0:1 z „Astrą”, 3:4 z „Karolem” i 2:3 z „Halniakiem” Maków. Mimo dzielnej postawy zajęli dopiero przedostatnie miejsce i nie zakwalifikowali się do dalszych gier. W tym gronie najlepsi byli młodzi makowianie, którzy wygrali wszystkie pięć spotkań. (gs)
Czo³ówka zbyt silna
Siatkarki drugoligowego MKS Andrychów walczą w tym sezonie o utrzymanie. Mimo to, jeszcze do niedawna utrzymywały się w ścisłej czołówce tabeli. Mecze z pierwszym i drugim zespołem pokazały jednak, że o trzecie w przeciągu czterech lat mistrzostwo już nie będzie tak łatwo.
Estetycznie i bezpiecznie Na stadionie miejskim przy ul. Kościuszki, którego gospodarzem jest na co dzień AKS „Beskid”, trwają właśnie ważne prace. Rozpoczęto przebudowę ogrodzenia, które na pewnych odcinkach było już niemal zupełnie zdewastowane. Najbardziej palący problem stanowił fragment wzdłuż szosy, oplatający obiekt w rejonie osiedla domów jedno-
rodzinnych na ul. Kościuszki. Jeszcze trochę i ogrodzenie zupełnie by się zawaliło. Do końca roku postawiono ok. 70 metrów nowego płotu, który jest w całości metalowy i o niemal metr wyższy od poprzedniego. Prezentuje się bardzo okazale i jest zapewne dużo trudniejszy do sforsowania. (gs)
W tym sezonie ton rozgrywkom nadają dwie ekipy – MKS Łańcut i „Szóstka” Biłgoraj. Los tak chciał, że andrychowianki zmierzyły się z nimi w dwa weekendy z rzędu. Podopieczne Romana Rupika najpierw czekał da-
leki wyjazd do Łańcuta. Spotkanie dwóch MKS-ów odbyło się właściwie bez historii. Andrychowianki zostały odprawione z niczym, przegrywając 0:3 i nie gromadząc w żadnym z se-
tów więcej niż 16 punktów. Sporo emocji było za to w andrychowskiej hali, gdzie MKS podejmował rywalki z Biłgoraja. W pierwszej partii przyjezdne zostały szybko wypunktowane i przegrały do 16. W drugim secie minimalnie lepsze były w końcówce siatkarki „Szóstki”, wygrywając 27:25. Był to przełomowy moment meczu, bo obie kolejne partie biłgorajanki wygrały i odniosły ostatecznie zwycięstwo 3:1. Po dwunastu meczach podopieczne trenera Rupika plasują się na 5. miejscu, gromadząc 19 punktów. (gs)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
41
policja, sąd prokuratura
Seria podpaleñ W Wieprzu w okresie tygodnia czasu, od 28 grudnia do 4 stycznia doszło pradwopodobnie do trzech podpaleń. Takiej serii pożarów jeszcze w Wieprzu nie było.
Wpad³ w Krakowie Nie długo cieszył się wolnością 25-letni kęczanin, który 19. listopada uciekł z zakładu karnego w Wadowicach. 12. grudnia policja zatrzymała go w Krakowie, gdzie „gościł” u znajomych. Przypomnijmy. Więzień uciekł podczas wykonywania prac na terenie klasztoru ojców karmelitów. Gdy tylko zakonnicy zauważyli jego nieobecność, zawiadomili policję i dyrekcję więzienia. Uciekiniera nie udało się złapać w pościgu bezpośrednim. Wolnością nie cieszył się jednak długo. Służby więzienne ustaliły, że kęczanin może
przebywać w Krakowie u swoich znajomych. Przekazały ten trop policji. Ta 12. grudnia zatrzymała uciekiniera. 25-latek odsiadywał wyrok roku i ośmiu miesięcy pozbawiania wolności za kradzież z włamaniem. Teraz grozi mu zwiększenie kary o kolejne dwa lata. (as)
Pewien andrychowianin nie będzie miło wspominał transakcji, którą zawarł z mieszkańcem Myszkowa za pośrednictwem Internetu. Nasz krajan kupił za 340 złotych części do komputera. Jak się szybko okazało,
sprzedający ani nie zamierzał, ani nie miał możliwości wywiązać się z umowy. Policja namierzyła nieuczciwego sprzedawcę. Prokuratura skierowała już do sądu akt oskarżenia przeciwko 22-letniemu mieszkańcowi Myszkowa. (tem)
Uwaga na Internet 28. grudnia paliły się opony przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Wieprzu (dawny budynek przedszkola znajdujacy się na „podgórzu”). Dwa dni później, w noc sylwestrową, po północy strażacy znowu gasili pożar tych samych opon. 4. stycznia i trzecie zdarzenie. Tym razem podpalacz prawdopodobnie wzniecił ogień w stodole obok budynku mieszkalnego, który znajduje się kilkadziesiąt metrów od Środowiskowego Domu Samopomocy. - Już dwukrotnie podpalane były opony, a teraz mamy jak gdyby konty-
nuację. Na chwilę obecną ustalane są okoliczności tych trzech pożarów. Podejrzewamy, że jest to powiązane. mówi starszy kapitan Jarosław Jończy, dowódca sekcji w Jednostce Ratowniczo Gaśniczej PSP w Andrychowie. A co sądzą na ten temat mieszkańcy Wieprza? - Tu musi grasować jakiś piroman i maniak. Trudno uwierzyć, że przez przypadek dwa razy paliły się opony a potem zapaliła się stodoła mężczyzny, który poinformował straż o poprzednich pożarach. - komentuje jeden z mieszkańców Wieprza. (rob)
Œmiertelny cios Tragicznie zakończyła się zabawa sylwestrowa zorganizowana w prywatnym domu w Andrychowie. Jeden z jej uczestników, 21-latek uderzył pięścią w głowę o 25 lat starszego mężczyznę. Cios okazał się śmiertelny. Zarówno ofiara, jak i napastnik to andrychowianie. Policja i prokuratura nie chcą podawać szczegółów sprawy. Nie wiadomo więc, o co pokłócili się mężczyźni. Jedna z nieoficjalnych wersji mówi, że o kobietę. Jak udało nam się ustalić, po tym, jak policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu, szybko zatrzymała kilku mężczyzn, którzy bawili się na feralnej imprezie. Z postawieniem zarzutu 21-latkowi trzeba było jednak trochę
42
poczekać. Zatrzymani byli bowiem nietrzeźwy i nie potrafili odtworzyć przebiegu zajścia. 2. stycznia na wniosek prokuratury napastnik został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Tego dnia w Instytucie Medycyny Sądowej w Krakowie przeprowadzono sekcję zwłok zmarłego. Dzięki niej uda się dokładnie ustalić, dlaczego cios był śmiertelny. Jednak już teraz prokuratura postawiła napastnikowi zarzut spowodowania uszczerbku na ciele, w wyniku którego poszkodowany poniósł śmierć. 21-latkowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności. (as, fot. www.wadowice24. pl)
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Zapomnia³ siê Polska to nie Holandia - o tym prostym fakcie zapomniał chyba 27-latek z Andrychowa. 26. listopada policjanci zatrzymali go za posiadanie marihuany. Andrychowianin miał przy sobie 0,957 grama suszu tego narkotyku. Sprawa trafiła do sądu. Prokurator wniósł o nieprzeprowadzanie rozprawy sądowej
Za ostro
Przed sądem stanie 68-latek z Targanic. Odpowie za grożenie innym osobom popełnieniem przestępstwa na ich szkodę. Od listopada 2007 roku do października 2008 roku targaniczanin wielokrotnie groził innemu mieszkańcowi tej wioski
i wymierzenie kary: pięciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania wyroku na okres trzech lat, zapłatę grzywny w wysokości 600 złotych oraz nawiązki na cele związane z zapobieganiem i zwalczaniem narkomanii (300 zł). Oskarżony ma też pokryć koszty postępowania. (tem)
pozbawianiem życia. Jakby tego było mało, wobec pewnej kobiety kierował groźby podpalenia domu i składu węgla. Teraz to on będzie musiał słuchać, co ma mu do powiedzenia sąd. (tem)
Beznadziejny przypadek Obecnie odbywa karę pozbawienia wolności w więzieniu w Jastrzębiu Zdroju. Tymczasem wadowicka prokuratura skierowała do sądu nowy akt oskarżenia przeciwko niemu. Mowa o 21-letnim mieszkańcu naszego miasta. W marcu ubiegłego roku oskarżony szedł razem ze swymi kolegami przez osiedle Lenartowicza. W pewnym momencie grupka zaczepiła mężczyznę,
Ojciec?
O własnym dziecku trzeba pamiętać. Przekonał się o tym 41-letni mieszkaniec Andrychowa. Przez dziewięć miesięcy uporczywie uchylał się od płacenia alimentów. O tym obowiązku dość boleśnie przypomniała mu prokuratora, która skierowała do sądu akt oskarżenia. Prokurator zaproponował sądowi
który przechodził obok nich. 21-latek podszedł do poszkodowanego i uderzył w twarz. Gdy mężczyzna upadł, zaczął kopać go. Ofiara doznała złamania dwóch żeber i potłuczenia twarzy. Za napaść oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Dodać trzeba, że mimo młodego wieku andrychowianin ma już na swoim koncie trzy wyroki. (tem)
wymierzenie andrychowianinowi kary: sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres czterech lat, objęcie 41-latka dozorem kuratora oraz nałożenie na niego obowiązku „bieżącego i systematycznego” łożenia na rzecz syna. (tem)
Dwóch na jednego
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko dwóm braciom z Andrychowa. Prokuratura oskarża ich o pobicie innego mieszkańca naszego miasta. Jeden z braci ma dodatkowo postawiony zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem niewiasty mieszkającej w tym samym bloku, co on. 10. lipca andrychowianin odprowadzał swoją koleżankę do domu. Przy wejściu do bloku, w którym ta mieszka, zaczepiło ich dwóch braci, 27 i 17-latek. Młodszy zaproponował mężczyźnie rozmowę na osobności. Gdy odeszli, starszy z braci zaczął grozić kobiecie pobiciem. Potem oddalił się za blok, gdzie przebywali dwaj pozostali uczestnicy zdarzenia. Bracia pobili dotkliwie mężczyznę. Kopali go m.in. po twarzy i głowie. Poszkodowany miał stłuczoną twarz i liczne krwiaki. Według oceny prokuratury ciosy, które zadali, mogły narazić ofiarę nawet na utratę życia. Bracia nie przyznali się do udziału w pobiciu. Starszy zaprzeczył także,
że kierował groźby wobec koleżanki z bloku. Obaj oskarżeni zgodnie twierdzili, że feralnego wieczoru przebywali u swego brata. Ten potwierdził, że bracia nocowali u niego, jednak nie potrafił podać, kiedy dokładnie to było. Prokurator uznał, że do zeznań członków rodziny należy podejść z ostrożnością, tym bardziej, że pozostają one w sprzeczności z zeznaniami trzech naocznych świadków zdarzenia. W toku śledztwa uznano, że obaj bracia w momencie popełniania czynu mieli w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do „rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swym postępowaniem”. Mimo to odpowiedzą przed sądem za to, co zrobili. (tem)
Bez zgody
Małżeńska wspólnota majątkowa to rzecz święta. 55-latek nie uszanował jej i teraz na kłopoty. Mężczyzna bez zgody żony sprzedał mienie stanowiące wspólnotę majątkową. Pozbył się m.in.: samochodu (forda mondeo), dwóch foteli, rzeźbionych stołu i szafy, dwóch łóżek, maszyny do szycia, mikrofalówki, książek, zastawy porcelanowej, telewizora. Pozyskane ze sprzedaży pieniądze (ponad 20 tysięcy złotych) zatrzymał dla siebie. Przywłaszczenia mienia stanowiącego wspólnotę majątkową to nie jedyny za-
MDKH2O
rzut, który postawiła mu prokuratura. Mężczyzna odpowie także za zniszczenia, których dokonał we wspólnym domu. Chodzi m.in. o zabrudzanie ścian, zarysowanie ich oraz zniszczenie kilku przedmiotów, które w domu pozostały. Targaniczanin był już wcześniej karany. W 2006 roku został skazany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. (tem)
Nowy rok dla pracowników Miejskiego Domu Kultury w Andrychowie nie zaczął się dobrze. Gdy 2. styczna zjawili się w pracy, zastali wodę w piwnicy. Zalanych zostało około 80 metrów kwadratowych powierzchni. Powód – pęknięta rura. Ze skutkami awarii pracownikom MDK pomagali uporać się strażacy z OSP w Andrychowie. (as)
policja, sąd prokuratura
1 grudnia Policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu do opla zaparkowanego przed prywatną posesją w Roczynach. Złodziej zabrał radioodtwarzacz cd, panel, antenę CB i nadajnik. Straty wyniosły 500 złotych. 2 grudnia Złodzieje włamali się do kiosku „Ruchu” w Andrychowie. W wyniku podjętych czynności funkcjonariusze naszego Komisariatu Policji zatrzymali aż 11 osób w wieku od 18 do 34 lat. 3 grudnia Złodziej włamał się do domu w Inwałdzie. Z mieszkania zabrał laptop marki Toshiba, złotą biżuterię, nawigację samochodową GPS i pieniądze w kwocie 3000 zł. Łączna suma strat wyniosła 19 000 zł. Policjanci zatrzymali w Andrychowie 24-latka, który podając fałszywe dane co do miejsca zatrudnienia, usiłował wyłudzić kredyt w wysokości 10.000 zł na szkodę jednego z banków. Sprawcę osadzono w Policyjnej Izbie Zatrzymań. 5 grudnia Strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej, na prośbę policji weszli do mieszkania przy ulicy Lenartowicza w Andrychowie. Wewnątrz odnaleziono ciało mężczyzny. Przybyły na miejsce lekarz Pogotowia Ratunkowego stwierdził zgon. 6 grudnia Pod nieobecność domowników złodziej włamał się do mieszkania w Andrychowie. Do lokalu dostał się, wyważając drzwi balkonowe. Skradł wyroby ze złota oraz srebra, pieniądze w różnej walucie i kluczyki zapasowe od opla vectry. Straty oszacowano na blisko 5 000 zł. 7 grudnia Funkcjonariusze KP w Andrychowie zatrzymali w Roczynach dwóch mężczyzn w wieku 19 i 25 lat, którzy w samochodzie pod wycieraczką trzymali woreczek z marihuaną oraz szklaną lufkę. Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku dwóch 14-latków, którzy włamali się do domu letniskowego w Sułkowicach. Sprawcy skradli głośnik, lampki i... bombki choinkowe. 8 grudnia Policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu do kiosku „Ruchu” w Andrychowie. Złodzieje zerwali kratę, rozbili szybę wystawową, po czym ukradli wyroby tytoniowe i słodycze. Nieznany sprawca pod nieobecność domowników rozbił podwójną szybę okienną oraz uszkodził ramę plastikowego okna. Do zdarzenia doszło w Roczynach. 9 grudnia Złodziej włamał się do remontowanego domu w Andrychowie. Zabrał narzędzia budowlane: wiertarkę, szlifierkę, piłę elektryczną „Makita” i inne narzędzia. Straty firmy remontowej wyniosły ponad 7 500 zł. 11 grudnia Nieznany sprawca, podważając okno altanki ,przedostał się do wnętrza budynku. Skradł 10 kur o wartości 200 złotych. Później wybił szyby w sąsiedniej altance i z wnętrza skradł butlę turystyczną gazową. Do zdarzenia doszło w Andrychowie. 12 grudnia W Sułkowicach-Bolęcinie kobieta kierująca fiatem 126p wjechała w ścianę budynku mieszkalnego. Po dotarciu na miejsce zastępów z JR-G i Pogotowia Ratunkowego rozpoczęto resuscytację nieprzytomnej kobiety z objawami nagłego zatrzymania krążenia. Niestety, starania ratowników nie pomogły. Po kilkudziesięciu minutach lekarz stwierdził zgon. Trzy włamania w Sułkowicach, w tym dwa do garaży. W pierwszym przypadku złodziej
zabrał skrzynkę narzędziową, w drugim telewizor, kosiarkę i narzędzia. Nieznani sprawcy weszli także do domu w budowie. Z wnętrza skradli piłę do cięcia metalu. 13 grudnia W Roczynach na ul. Bielskiej zderzyły się bmw i vw golf. Sześć osób zostało rannych. 14 grudnia W Gierałtowicach na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej z powiatową doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Rannych zostało pięć osób, w tym siedmioletnie dziecko. W Andrychowie, w bloku przy ul. Lenartowicza wybuchł pożar. W zadymionym lokalu strażacy odnaleźli mężczyznę, którego wyniesiono na zewnątrz i udzielono pierwszej pomocy. Z objawami zatrucia dymem poszkodowany został zabrany do szpitala. W mieszkaniu zniszczeniu uległo wyposażenie kuchni. 19 grudnia W Zagórniku w godzinach nocnych dwóch sprawców pobiło 61-letniego mieszkańca miejscowości Bobrek. Po napadzie sprawcy oddalili się w nieznanym kierunku. 20 grudnia Policjanci zatrzymali 23-letniego andrychowianina, który groził pozbawieniem życia mieszkańcowi Roczyn, a groźby te wzbudziły obawę ich spełnienia. Ponadto ujawniono, że zatrzymany jest poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu przez Prokuraturę Rejonową w Wadowicach. 22 grudnia Na ul. 1 Maja w Andrychowie vw golf potrącił mężczyznę. Poszkodowany został zabrany do szpitala przez Pogotowie Ratunkowe. Do zdarzenia doszło około godziny 17. Przed 18 na ul. Krakowskiej audi 100 potrąciło kobietę. Poszkodowana również została odwieziona do szpitala. 25 grudnia W Roczynach na ul. Bielskiej mitsubishi zjechało z jezdni do przydrożnego rowu. Trzy osoby zostały ranne. 27 grudnia Nieznany sprawca wybił szyby w zakładzie fotograficznym przy ul. Krakowskiej w Andrychowie. Straty wyniosły 300 zł. Policjanci zatrzymali mieszkańca Inwałdu, który w stanie nietrzeźwości wszczął awanturę domową, w trakcie której zniszczył wyposażenie mieszkania, groził pozbawieniem życia oraz znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną. Tego samego dnia policja interweniowała we Frydrychowicach. Nietrzeźwy mężczyzna groził swojej żonie przy użyciu noża, stwarzając zagrożenie dla jej życia i zdrowia. 28 grudnia Strażacy uwolnili łabędzia, który przymarzł do lodu na stawie w parku miejskim w Andrychowie. 29 grudnia Tym razem strażacy pomogli czterem mieszkańcom naszego stawu. Także i te łabędzie przymarzły do lodu. W Wieprzu paliły się opony składowane obok budynku Gminnego Środowiskowego Domu Samopomocy. Pożar rozprzestrzeniał się do wnętrza budynku przez okno. Oprócz okna uszkodzone zostało orynnowanie, drzwi i elewacja budynku. 31 grudnia W Wieprzu znowu doszło do podpalenia opon znajdujących się obok budynku domu samopomocy. Strażacy interweniowali w Targanicach, na ul. Modrzewiowej. Musieli wyciągnąć ze studni martwego pieska.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
43
przyroda
Czapla bia³a
Spacerując brzegami Wieprzówki, nawet zimą można spotkać interesujące zwierzęta. W przeciągu zaledwie godziny widziałem: dwie sarny, zimorodka, słonkę i co mnie bardzo zaciekawiło – czaplę białą.
W grudniu w Andrychowie zauważyłem przelatującego, dosyć dużego, białego ptaka. Nigdy dotąd nie widziałem takiego w naszych stronach. Początkowo myślałem, że to albinotyczna forma czapli siwej (pióra białe bez innego barwnika). Ale gdy początkiem stycznia w rejonie stanowiska dokumentacyjnego „Łupki Wierzowskie” jednego dnia zaobserwowałem cztery białe czaple, to wiedziałem już, że moja pierwsza myśl była błędna. Jak potem okazało się, ten duży ptak, to
czapla biała, zamieszkująca południową i środkową część Europy, dopiero od niedawna goszcząca w Polsce (pierwsze gniazdo stwierdzono w 1997 r.). Ten stosunkowo duży - do jednego metra wysokości ptak na terenie całego kraju objęty jest ochroną gatunkową. Przedzierając się przez ośnieżone zarośla nadrzeczne, usiłowałem nieco podejść do jednej czapli. Niestety była bardzo czujna i płochliwa, co widać na zdjęciu. (pc)
Grzyb czy porost Śnieg przykrył dno lasu i pola. Niskie temperatury sprawiły, że myślałem, iż nie mam już nic związanego z grzybami do obserwowania w terenie. Myliłem się. Znalazłem bowiem drobne, mało widoczne i kolorystycznie zlewające się z podłożem porosty. Jeszcze kilka lat temu te ciekawe organizmy składające się z dwóch komponentów: grzyba (z gromady workowców, wyjątkowo z podstawczaków lub grzybów niedoskonałych) oraz samożywnego partnera, którym mogą być zielenice bądź sinice, zaliczane były do królestwa roślin. Potem wydzielono je jako porosty – organizmy, które produkują ciekawe substancje - kwasy porostowe, niewytwarzane przez żadne inne organizmy, ani też przez grzyby lub glony żyjące osobno. Całkiem niedawno stwierdzono jeszcze coś innego – skoro grzyb w tym układzie dominuje, podporządkowując sobie glony, to powinno się je traktować jako grzyby. I tak właśnie te organizmy usytuowane zostały w najnowszej systematyce, jako grzyby lichenizowane. W naszej okolicy znalazłem jedy-
nie gatunki, którym niestraszne są mrozy, gatunki tworzące płaską, ledwo widoczną plechę, porastające korę drzew. Inne gatunki np. krzaczkowate, o bardziej złożonej plesze niestety nie rosną w rejonie Andrychowa. Związki siarki uwalniane przy spalaniu surowców węglowych hamują ich rozwój. Jeżeli tym organizmom szkodzi powietrze pełne dymów z kominów, to czy aby na pewno te dymy dla człowieka są obojętne? Na zdjęciu misecznica proszkowata (Lecanora conizaeoides) porastająca korę olszy czarnej. (pc)
Natura 2000 w Beskidzie Ma³ym
Ostatnimi czasy dosyć głośno zrobiło się wokół tematu Natura 2000. Były głosy za i przeciw. W artykule tym postaram się Czytelnikowi wytłumaczyć, czym jest i po co jest Natura 2000, a także podam kilka informacji na temat specjalnego obszaru ochrony siedlisk (SOO) - Beskid Mały, który położony jest w naszych okolicach. Europejska Sieć Ekologiczna Natura 2000 jest systemem ochrony zagrożonych „składników różnorodności biologicznej” kontynentu europejskiego. Inaczej mówiąc, za obszar Natura 2000 uznaje się najistotniejsze tereny dla zachowania zagrożonych lub bardzo rzadkich gatunków roślin, zwierząt czy charakterystycznych siedlisk przyrodniczych mających znaczenie dla ochrony wartości przyrodniczych całej Europy. Natura 2000 wdrażana jest od 1992 roku w podobny sposób na terytorium wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Celem utworzenia tej sieci jest m.in. zachowanie zagrożonych wyginięciem siedlisk przyrodniczych oraz gatunków roślin i zwierząt. W jaki sposób ma być prowadzona ochrona? Po pierwsze specjalni eksperci mają potwierdzić, czy na danym terenie występują gatunki objęte systemem Natura 2000. Jeśli tak, to właściciel gruntu może się starać o pieniądze na prowadzone zabiegi, które pomogą
44
przetrwać tym roślinom i zwierzętom. O jakich zabiegach mowa? Chociażby o koszeniu łąk. Będą również zwrócone koszty poniesione na eksperta. Nie da się ukryć, że oprócz korzyści finansowych, będą również pewne ograniczenia. Nie można mieć przecież wszystkiego za nic. Jednakże w mojej opinii, przetrwanie tych zwierząt, roślin i siedlisk pozwoli również nam wszystkim żyć w lepszym otoczeniu. Na stronie internetowej: natura2000. mos.gov.pl znajdą Państwo informacje na temat wszystkich obszarów objętych projektem Natura 2000, w tym również specjalny obszar ochrony siedlisk (SOO) o nazwie: Beskid Mały (PLH240023) razem z opisem i mapą rozmieszczenia. Co takiego ciekawego znajduje się w naszych okolicach, na czym bardzo zależy Europie? W sumie nazbierało się sporo ciekawych przyrodniczo miejsc i organizmów. Największą chlubą jest obecność 14 siedlisk przyrodniczych z
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
Załącznika I Dyrektywy Rady 92/43/ EWG, w tym największego i najlepiej wykształconego kompleksu kwaśnych buczyn górskich w Karpatach. Wśród ssaków znalazły się takie gatunki jak: nocek duży, wilk i niedźwiedź brunatny. Są również płazy: kumak górski (na zdjęciu) i traszka karpacka. Spośród roślin tylko dwa mchy: widłoząb zielony i bezlist okrywowy. Nie podano żadnego gatunku ptaków, co trzeba będzie pewno w najbliższym czasie uzupełnić. W rejonie specjalnego obszaru ochrony siedlisk znajduje się także kilkadziesiąt skałek, jaskiń i schronisk
podskalnych między innymi Jaskinia Komonieckiego - największa jaskinia erozyjno-wietrzeniowa w polskich Karpatach. Te wszystkie ciekawostki przyrodnicze niebawem staną się wspaniałym atrybutem, którym będziemy przyciągać turystów, nie tylko krajowych. (pc)
ogłoszenia
Og³oszenie
Burmistrz Andrychowa informuje, że na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miejskiego w Andrychowie - Rynek 15 (I piętro) - podane zostały do publicznej wiadomości na okres od dnia 9 stycznia 2009r. do dnia 30 stycznia 2009r. następujące Zarządzenia: - Nr 1041/08 z dnia 17 grudnia 2008r. w sprawie: przeznaczenia do sprzedaży w drodze bezprzetargowej mieszkania nr 45 położonego w budynku przy ul. Włókniarzy 4 na rzecz jego najemcy wraz ze zbyciem ułamkowej części gruntu pod blokiem i sporządzenia wykazu nieruchomości; - Nr 1066/09 z dnia 5 stycznia 2009r. w sprawie: sprzedaży w drodze bezprzetargowej gruntu położonego w Andrychowie przy ul.Wyzwolenia, oznaczonego numerem działki 787/65 o powierzchni 0,0291 ha, oraz sporządzenia wykazu nieruchomości; - Nr 1068/09 z dnia 8 stycznia 2009r. w sprawie: oddania w drodze bezprzetargowej w dzierżawę nieruchomości gruntowej ozn. w ewidencji gruntów nr działki 2998/43 położonej w Andrychowie przy ul. Batorego i sporządzenia wykazu nieruchomości; - Nr 1069/09 z dnia 8 stycznia 2009r. w sprawie: sporządzenia wykazu nieruchomości przeznaczonej do sprzedaży w drodze przetargu położonej w Targanicach przy ul. Żwirki i Wigury. Treść Zarządzeń na stronie internetowej: www.um.andrychow.pl
ZESPÓŁ KONSULTANTÓW I TERAPEUTÓW OŚRODKA WSPIERANIA RODZINY W ANDRYCHOWIE, ul. Metalowców 10, tel. 033 875 24 29 mgr Barbara Surzyn PSYCHOLOG, codziennie w godzinach 8.00 - 16.00, PIERWSZY KONTAKT codziennie w godz. 8.00 - 11.00 mgr Iwona Piecha GABINET FIZYKALNEGO WSPOMAGANIA ZDROWIA, poniedziałek - piątek w godzinach 8.00 - 15.00 Mariusz Dubanowicz KONSULTANT DS. PRZEMOCY W RODZINIE, poniedziałek w godz. 12.00 - 15.00 instruktor terapii uzależnień Mariusz Dubanowicz KONSULTACJE INDYWIDUALNE DLA OSÓB UZALEŻNIONYCH I CZŁONKÓW ICH RODZIN, wtorek w godzinach 9.00 - 12.00, czwartek w godzinach 15.00 18.00 mgr Renata Maciejczyk KONSULTACJE W ZAKRESIE ZWIĄZKÓW wtorek w godzinach 16.00 - 18.00 mgr Małgorzata Pasternak KONSULTACJE W ZAKRESIE UŻYWANIA ŚRODKÓW ODURZAJĄCYCH. Termin po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym (033) 875 24 29 mgr Agnieszka Wójcik PORADY PRAWNE środa w godzinach 16.00 - 20.00 Zdzisław Pytel SEKRETARZ GMINNEJ KOMISJI ROZWIĄZYWANIA PROBLEMÓW ALKOHOLOWYCH, poniedziałek i środa w godzinach 8.00 - 11.00 czwartek w godzinach 16.00 18.00 Hostel dla osób w sytuacji kryzysowej czynny całodobowo - telefon: 0 660940767 lub 033 875 87 25 Porady również udzielane są telefonicznie pod numerem: (033) 875 47 05 w godzinach pracy konsultantów.
Burmistrz Andrychowa uprzejmie informuje, iż zgodnie z ustawą z dnia 15 marca 1933 r. o zbiórkach publicznych, udzielono zezwolenia nr GOB.5022/4/08 z dnia 27 października 2008 roku Komitetowi Organizacyjnemu z siedzibą w Andrychowie przy ul. Ignacego Daszyńskiego nr 14 , na zorganizowanie i przeprowadzenie zbiórki publicznej w dniach 04.11.2008r.-31.12.2008r. 2008r. na terenie Gminy Andrychów. Stwierdza się iż po komisyjnym przeliczeniu zebrana kwota wyniosła 2840,00 zł ( dwa tysiące osiemset czterdzieści złotych 00/100). Koszt zbiórki, związany z poniesieniem opłat za wydanie stosownego zezwolenia, wyniósł 82 zł. Zebrane środki finansowe zostaną przeznaczone na realizację zajęć przewidzianych w projekcie ‘’Szkolne Centrum Kultury Uczniowskiej’’ oraz wspomożenie działalności świetlicy szkolnej. Burmistrz Andrychowa mgr inż. Jan Pietras
W każdy pierwszy piątek miesiąca w godzinach 13:00 - 15:00 w Ośrodku Wspierania Rodziny w Andrychowie przy ul. Metalowców 10 odbywają się dyżury pracownika Ośrodka Informacji dla Osób Niepełnosprawnych przy Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. W trakcie dyżurów można uzyskać informacje dotyczące m.in.: możliwości uzyskania dofinansowania dla osób niepełnosprawnych, - uprawnień osób niepełnosprawnych, - zatrudniania osób niepełnosprawnych.
Zatrudnię do pracy doświadczonych stolarzy, tynkarzy, malarzy. Praca na terenie Holandii. Telefon: 0031 612 603 927, 0031 164 660 844 Sprzedam działkę budowlaną (1500m.kw) w miejscowości Brzezinka Dolna. Więcej informacji pod nr: 606 39 20 94 Sprzedam mieszkanie własnościowe w bloku przy Placu Mickiewicza 2, I piętro, 2 pokoje, jasna kuchnia, 47,2 mkw, do zamieszkania od maja 2009.
Tel. 033 875 25 00
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
45
rozrywka
Krzyżówka dla najmłodszych
Poziomo: A-2/ ptak drapieżny wielkości gołębia, A-10/ gruszki faworytki, B-6/ pływa w barszczu, C-1/ przenośny to notebook, C-10/ przejęzyczenie, omyłka, D-6/ pierwotniak grożny dla ludzi, E-1/ były andrychowski poseł, E-10/ wielkie, obfite jedzenie, F-5/ Maciej-„Teleexpress”, G-2/ zespół Piotra Kupichy, H11/ zwinięty karton, J-1/ księżycowe pieczywo, K-11/ europejski wulkan, L-7/ republika ze stolicą w Port-an-Prince, M-1/ do zapisywania obrazu i dźwięku, M-11/ pracownik portowy, N-6/ gigant, olbrzym, O-1/ cienkie i grube u ssaków, O-10/ z ciasta często z nadzieniem, P-6/ kubański taniec ludowy, R-1/ francuskie urządzenie do tkania, R-10/ dawny kiermasz na cel dobroczynny; Pionowo: 1-B/ lubaszka lub ałycza, 1-H/ niezbędny w kuchni, 2-M / córka Zeusa (Pallada), 3-E/ szczegółowy zapis rozmowy lub spotkania, 4-A/ smaczna wołowa potrawa, 4-M/ wrocławski kabaret, 5-E/ konkurent”Ruchu”, 6-A/ pierwsze danie, 6-M/ równoczesne brzmienie dźwięków, 8-A/ produkt artysty, 8-L/ przestarzale swada, kuraż, tupet, 10-A/ kompozycja art.z fragmentów różnych przedmiotów i tworzyw,10-N/ łączy metale, 11-E/ segregacja rasowa, 12-A/ jednostka mocy elektrycznej, 12-M/ andrychowski przegląd teatralny, 13-E/ pierwszy stopień fachowości rzemieślniczej, 14-A/ Finlandia, 15-E/ produkt wulkaniczny kauczuku, 15-L/ pogłębiarka;
opr. JEM
Litery z następujących pól utworzą rozwiązanie krzyżówki, które należy przesłać na adres redakcji:N-6, M-2, E-10, R-6, B-8, L-1, F-6, R-10, I-1, K-13, L-8, A-2, D-10, M-15, N-6, E-11, B-8, E-5, R-2, H-13, L-1, R-12, M-11, D-10, P-6, A-6, F-1, R-10, C-15, B-8, A-15, N-10, F-3, M-13, L-9, E-13, J-11, H-15, P-10, A-14, C-12, I-5, N-10, J-15, D-6, H-11, B-6, F-1 . Wśród osób, które prawidłowe rozwiązanie krzyżówki (wraz z kuponem krzyżówkowym) nadeślą, przyniosą do redakcji NA w terminie do 6. LUTEGO 2009r., zostanie rozlosowana nagroda - komplet pościeli ufundowany przez AZPB “Andropol” S.A. Rozwiązaniem krzyżówki z numeru grudniowego było hasło: 1)PÓJDŹMY WSZYSCY DO STAJENKI; 2)PRZYBIEŻELI DO BETLEJEM PASTERZE. Nagrodę w grudniowym numerze wygrała Magdalena Kruszec z Andrychowa. Grtulujemy!
KONKURS
46
W grudniu pytanie konkursowe brzmi: Ile jest oświetlonych wyciagów narciarskich na Kocierzu? Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres redakcji do 6. lutego. Wśród osób, które nadeślą prawidłowe odpowiedzi (wraz z kuponem konkursowym), wylosujemy nagrodę: zaproszenie na kolację na Kocierz. Za rozwiązanie konkursu z numeru grudniowego nagrodę otrzymuje Grzegorz Dura z Andrychowa. Zwycięzcy gratulujemy.
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
1-Piesek z popularnej polskiej kreskówki 2-Duplo i Lego 3-Sprzedawała je baśniowa dziewczynka 4-Cel wędrówek Koziołka Matołka 5-Królewna z bajki J.Ch. Andersena 6-Milutka dziecięca przytulanka 7-Miki- przyjaciel kaczora Donalda 8-Miś z klapniętym uszkiem 9-Małe czarne zwierzątko z czeskiej kreskówki 10-Przynosi prezenty w grudniu Litery z pogrubionych pól czytane pionowo od góry utworzą rozwiązanie, którym jest imię znanej bajkowej postaci. Rozwiązanie prosimy przesyłać na adres redakcji do dnia 06.02.2009r. Nagrodę - słodki upominek ufundował supermarket Intermarche
reklama
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009
47
2
NR 1 (218), STYCZEŃ 2009